cukrzyca a zdrowie 16

60
��MAGAZYN MEDYCZNY

Upload: redakcja-cukrzyca-a-zdrowie

Post on 10-Mar-2016

221 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Magazyn Medyczny Cukrzyca a Zdrowie nr 16

TRANSCRIPT

Page 1: Cukrzyca a Zdrowie 16

������������������������������������

M A G A Z Y N M E D Y C Z N Y

Page 2: Cukrzyca a Zdrowie 16

1

Page 3: Cukrzyca a Zdrowie 16

1

SPIS TREŚCI

4 Stopa cukrzycowa. Diabetolog na

wyciągnięcie ręki

8 Szczęściarz

9 Optymista

10 Niedostateczna kontrola glikemiczna

11 Diabetyk – pracownik

12 Z insuliną za kółkiem

11 Potyczki z ZUS-em

14 Odmowa wsparta przepisami

15 To z niewiedzy, a nie złej woli.

Z cukrzycą w szkole

16 Nie trzeba się bać insuliny.

Z cukrzycą w podróży

17 Porozumienie w języku serca

20 Cudowne białko uchroni przed utratą

wzroku

21 Ostatnia puszcza

Page 4: Cukrzyca a Zdrowie 16

3

24 Żabi skok ... przez szosę

27 Dziesięć przykazań diabetyka

28 Dla wrażliwych stóp

30 Tłuszcz nie taki zły

32 Czarna herbata – pomocna?

33 Konserwanty w żywności

37 Agresja a łagodność

40 Kęs kanapki, łyk lekarstwa

46 Gra w udawanie

48 Sposób na kręgosłup

52 Oblicza wody

55 EM–X GOLD

Page 5: Cukrzyca a Zdrowie 16

3

Jest szczęście w życiu,które nie zmienia się nigdy.To, że dajesz szczęście bliźniemu, jest Twym największym szczęściem –

mówi Arnulf Overland, norweski poeta.– Naiwne i nieaktualne - powie niejeden z naszych współczesnych, jako że w dzisiejszym czasie, nace-chowanym gonitwą za karierą i zyskiem, wśród lu-dzi skupionych na własnych sprawach, nie ma już miejsca na nic innego.

Tymczasem zaprzeczeniem takiego myśle-nia będzie mały uśmiech, drobny gest by komuś - bliskiemu czy obcemu - rozświetlił się horyzont choćby na moment, a być może na dłużej niż na je-den dzień.

Bo też, na nasze szczęście, nie do końca za-pomnieliśmy, że można podejść do innej osoby, „wtrącić się” w jej samotność. Przecież w tych no-woczesnych „zimnych” czasach każdy z nas, nie-zmiennie i na przekór nowym modom, potrzebuje ciepła, zrozumienia i bratniej duszy czy choćby za-uważenia, że jesteśmy - na wyciągnięcie dłoni.

Może będzie to moment, w którym zaczniemy tworzyć pozytywne nastawienie do siebie, do in-nych ludzi, do świata i wszystkiego co żyje i czuje wokół nas - w lesie, wodzie, wśród traw, kamieni i pod naszym progiem.

Bądźmy pełni szacunku dla życia, a wtedy ża-den „zimny” czas nie będzie straszny.

Danuta Maria Roszkowska

REDAKCJA MAGAZYNU „CUKRZYCA A ZDROWIE” wydawca: Wszechnica Diabetologiczna PSD ZW w Białymstoku Adres redakcji: ul. Warszawska 23, 15-062 Białystok tel. 085 741 57 01, tel./fax 085 732 99 74 e-mail: [email protected]

Redaktor naczelna: Danuta Maria Roszkowska

Z REDAKCJĄ WSPÓŁPRACUJĄ:

Sylwester Barski prof. dr hab. Maria Borawska prof. dr hab. n. med. Ewa Otto-Buczkowska Marek Dolecki dr n. med. Joanna Filipowska mgr Małgorzata Frąś dr n. med. Hanna Bachórzewska-Gajewska mgr Wiesława Gołąbek prof. dr hab. n. med. Maria Górska mgr Michał Iwańczuk prof. dr hab. n. med. Ida Kinalska dr n. med. Małgorzata Korolczuk-Zarachowicz mgr Bogumiła Ławniczak mgr Jolanda ObidzińskaRenata Saniewska prof. dr hab. n. med. Jacek Sieradzki prof. dr hab. n. med. Małgorzata Szelachowska Lucyna Szepiel prof. dr hab. n. med. Mirosława Urban Anna Worowskadr n. med. Halina Wójcik

Tłumaczenie z języka angielskiego: Michał Iwańczuk Redakcja graficzna: Lucyna Szepiel

Wydanie magazynu zostało dofinansowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

fot.

Ann

a W

orow

ska

Page 6: Cukrzyca a Zdrowie 16

4 5

Stopa jak oczko w głowieKażdy z nas powinien troszczyć się o pie-

lęgnację stóp, które na co dzień – podczas stania, chodzenia czy biegania – poddawa-ne są dużym obciążeniom. Jednak szcze-gólnie starannie, wręcz z przesadą, powin-ny o tym pamiętać osoby chore na cukrzy-cę. Każde otarcie naskórka, każdy odcisk, pęknięcie skóry może prowadzić do trud-no gojącego się owrzodzenia i zakażenia, a potem nawet amputacji palca czy kończy-ny. Trzeba się starać do tego nie dopuścić.

Do takich powikłań dochodzi głównie u osób starszych, po 60 roku życia, które chorują na cukrzycę od wielu lat. Częściej u mężczyzn niż kobiet. Ale – jak podkreśla dr Wiesław Zarzycki, specjalista endokry-nologii – zagrożenie istnieje niezależnie od płci i wieku. Np. w regionie podlaskim wśród kilkuset pacjentów z owrzodzenia-mi stóp są i czterdziestolatkowie.

Dlaczego groźna dla stóp Każde, nawet małe uszkodzenie stopy,

do którego dochodzi przy cukrzycy, leka-rze określają zespołem stopy cukrzycowej. U osób zdrowych otarcia naskórka, pęche-rze, nagniotki, odciski, krwiaki czy pęk-nięcia skóry, które mogą powstać wsku-tek używania np. niewygodnych, zbyt cias-nych butów – łatwo można wyleczyć same-mu. Nakładamy plaster, zmieniamy buty – i po kłopocie. Natomiast u osób chorych na cukrzycę nie tylko dużo łatwiej o takie banalne uszkodzenia – niestety, zazwyczaj bagatelizowane – ale też o poważne na-stępstwa. Dlaczego? W cukrzycy zmianom pierwotnym (drobnym uszkodzeniom skóry stóp) i owrzodzeniom sprzyjają dwa mechanizmy:

• cukrzyca powoduje stopniowe uszko-dzenie nerwów (zwane neuropatią) – chorzy tracą czucie w nogach, nie od-czuwają dyskomfortu i bólu, więc mogą nie zauważyć uszkodzeń stóp;

• uszkodzenia nasilają się z powodu współistniejących zwykle zaburzeń ukrwienia nóg (zmiany miażdżyco-we w tętnicach, uszkodzenia żył), co utrudnia proces naprawy tkanek (goje-nia się ran).

Mechanizm powstawania zmian na sto-pach jest zwykle mieszany – oba czynniki prowadzą szybko od drobnych do poważ-nych uszkodzeń. Z otarcia czy nagniotka owrzodzenie może powstać nawet w ciągu kilkunastu godzin.

Nie lekceważ Owrzodzenie może pojawić się w do-

wolnym miejscu stopy – na wierzchu, od spodu, z brzegu czy na palcach. Nie moż-na więc bagatelizować nawet najdrobniej-szych uszkodzeń. Owrzodzenia są groź-

ne, bo w prawie połowie przypadków, po-mimo coraz lepszych metod leczenia, nie udaje się ich wygoić. Konieczna jest ampu-tacja palca, części czy całej stopy, a nawet kończyny aż do kolana. Leczenie owrzo-dzenia jest zawsze długie i kosztowne. Pa-cjent nie chodzi do pracy, musi kupować drogie leki i specjalne materiały opatrun-kowe. Zdecydowanie pogarsza się więc ja-kość jego życia.

Zapobiegaj – to najważniejsze Przypomnijmy, że cukrzyca oprócz stóp

może uszkadzać wzrok, nerki, skórę, na-czynia krwionośne. To wszystko w języ-ku medycznym określa się powikłaniami cukrzycy. Aby do nich nie dopuścić naji-stotniejsze jest:

• prawidłowe wyrównanie metabolicz-ne cukrzycy, to znaczy utrzymywa-nie prawidłowego poziomu glukozy we krwi (wskazanego przez lekarza) po-przez przestrzeganie zaleceń dotyczą-cych diety, regularne przyjmowanie le-ków oraz ćwiczenia fizyczne;

• skrupulatne dbanie o swoje stopy – do-bór odpowiednich skarpet i wygodne-go obuwia oraz codziennie, dokładne oglądanie stóp i natychmiastowe kon-sultowanie z lekarzem wszelkich za-uważonych zmian. Trzeba też zgłaszać się, gdy odczuwamy cierpnięcie lub drętwienie stóp, tracimy odczucie cie-pła i zimna,

• unikanie palenia papierosów – wie-le problemów zdrowotnych, wynikają-cych z cukrzycy (zwłaszcza choroby na-czyń i zaburzenia krążenia) nasila się z powodu palenia.

Sylwester Barski

Jeśli chorujesz na cukrzycę musisz pamiętać, że proble-my ze stopami są najczęstszym powikłaniem tej choro-by. Specjaliści nazywają to zespołem stopy cukrzycowej

Stopacukrzycowa

Page 7: Cukrzyca a Zdrowie 16

4 5

– Wszyscy powinniśmy dbać o sto-py, ale diabetycy szczególnie. Co Pan radzi osobom z cukrzycą – na co powinny zwracać uwagę, co jest ważne?Dr hab. med. Wiesław Zarzycki z Kliniki Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych AMB: Naszym pa-cjentom stale przypominam najważ-niejsze – powiedziałbym elementa-rzowe przy cukrzycy – zasady:

• Dobieramy odpowiednie obu-wie. Nie może być zbyt ciasne ani zbyt luźne – nie może w żadnym

punkcie ocierać czy uciskać sto-py. Przy dobieraniu obuwia po-lecam tradycyjną, wypróbowa-ną metodę: wykonujemy i wyci-namy dokładny obrys gołej sto-py, postawionej na kartonie. Ta „miarka” musi się swobodnie mieścić w kupowanym bucie. Buty powinny mieć zaokrąglone nosy (spiczaste zwykle uciskają), być dobrej jakości – najlepiej skó-rzane lub markowe sportowe.

• Skarpetki mają być z tkaniny z przewagą naturalnych włókien

(bawełny, lnu, jedwabiu), bezuci-skowe.

• Przy stopach zdeformowanych (płaskostopie poprzeczne lub po-dłużne, koślawe paluchy, stopa nadmiernie wysklepiona) nosimy obuwie z indywidualnie dobraną wkładką ortopedyczną, korygują-cą nieprawidłowy nacisk stopy na podłoże (w tym przypadku nie-zbędny kontakt z lekarzem specja-listą: diabetologiem, ortopedą bądź specjalistą rehabilitacji leczniczej).

• Przed założeniem butów spraw-dzamy, czy do środka nie wpadły kamienie, czy nie wystają gwoź-dzie, itp.

• Myjemy stopy codziennie w let-niej, bieżącej wodzie i dokład-nie wycieramy, zwłaszcza między palcami.

• Paznokcie obcinamy po kąpie-li, kiedy są miękkie i elastycz-ne. Zawsze na prosto, nie kró-cej niż krawędź palca, nie wcina-my się „na okrągło”. Nie używa-my ostrych narzędzi do czysz-czenia pod paznokciami ani po ich bokach.

• Nie usuwamy samodzielnie zro-gowaceń skóry (nagniotków, od-cisków, skórek wokół paznok-ci), np. żyletką, nożem, pilnikiem czy pumeksem. Zawsze idziemy z tym do zakładu kosmetycznego (pedicure).

Powikłania cukrzycyKoszty insulinoterapii to tylko 5 proc. ogólnych kosztów lecze-nia cukrzycy i wszystkich jej po-wikłań. Rachunek jest prosty – tu nie opłaci się oszczędzać na droż-szych lekach. Czy można ujarzmić winowajcę?Tak – można. Na ławie oskarżo-nych należy „posadzić” zbyt wyso-ki poziom cukru we krwi. Pono-si on winę za niebezpieczne powi-kłania u chorych na cukrzycę. Na szczęście istnieją sposoby, aby do nich nie dopuścić. Cukrzyca jest przewlekłą choro-bą, związaną z zaburzeniami wy-dzielania lub (i) działania insuli-ny. Skutkiem tego jest zmniejsze-nie wrażliwości tkanek na własną insulinę, czyli insulinooporność. Efektem tych zaburzeń, które mogą występować osobno lub jednocześ-nie, jest stale utrzymujący się wy-soki poziom glukozy we krwi, a konsekwencją tego uszkodzenie nerwów lub naczyń krwionośnych. Najczęstszymi powikłaniami w cukrzycy są zmiany o charakterze makroangiopatii, czyli uszkodze-nia dużych naczyń krwionośnych. Mogą one dotyczyć:

• naczyń wieńcowych, co może prowadzić do zawału serca,

• naczyń ośrodkowego układu nerwowego, co może prowa-dzić do udaru mózgu,

• naczyń kończyn dolnych, co może prowadzić do amputacji.

Powikłania w cukrzycy mogą mieć również charakter mikroan-giopatii, dotyczą wtedy zmian w drobnych naczyniach krwionoś-nych:

Wygodne buty i codzienne doglądanie

Rozmawiamy ze specjalistą

Page 8: Cukrzyca a Zdrowie 16

6 7

• Unikamy chodzenia boso.• Nie ogrzewamy stóp blisko ognia

czy grzejnika.• Raz w roku obowiązkowo kon-

trolujemy stopy u lekarza, aby upew-nić się, czy dotychczasowa pielęgna-cja jest wystarczająca.

– Jak trzeba postępować w razie drobnych urazów?- Drobne urazy, jak skaleczenia czy otarcia skóry, można leczyć sa-modzielnie, delikatnie przemywa-jąc ranę wodą z mydłem, a następ-nie zakładając sterylny opatrunek. Nie wolno przekłuwać pęcherza. Jeśli pęknie sam, trzeba założyć opatru-nek, jak przy drobnym skaleczeniu. Nie wolno używać silnych środków odkażających, np. jodyny, ani przy-klejać plastra bezpośrednio na ranę. W razie jakichkolwiek wątpliwości najlepiej zasięgnąć porady lekarza.

– A co robić, gdy podejrzewamy, że już, niestety, wdało się owrzodze-nie?- Trzeba natychmiast skontakto-wać się z lekarzem, najlepiej diabe-tologiem. Najczęściej potrzebne jest wówczas leczenie szpitalne z udzia-łem wielu specjalistów, gdyż cho-ry wymaga zwykle okresowego le-czenia insuliną i antybiotykami oraz specjalistycznych badań, trudno do-stępnych w warunkach ambulato-ryjnych. Szybkie rozpoczęcie lecze-nia zmniejsza ryzyko częściowej lub dużej amputacji. Po wyjściu ze szpi-tala leczenie wymaga indywidualne-go prowadzenia i częstych kontro-li w poradni chirurgicznej i diabeto-logicznej, z zastosowaniem specjal-nych opatrunków.

Rozmawiał: Sylwester Barski

• w obrębie siatkówki oka (tzw. retinopatia cukrzycowa), co może spowodować całkowitą ślepotę,

• w nerkach (nefropatia cukrzy-cowa), co może prowadzić do schyłkowej niewydolności ne-rek i w efekcie do dializ lub ko-nieczności przeszczepu tego or-ganu.

Znaczenie w powstawaniu prze-wlekłych powikłań cukrzycy ma nie tylko długotrwały wzrost po-ziomu cukru we krwi. Wykazano również, że przyrosty poziomu cu-kru we krwi w okresie poposiłko-wym mają wpływ na powstawanie tych powikłań, głównie makroan-giopatii. Sprzyja to rozwojowi cho-rób układu sercowo – naczynio-wego.

Wszyscy chorzy z cukrzycą typu I i aż około 30 proc. chorych na cuk-rzycę typu 2 muszą być leczeni in-suliną. Osoby, które stosują kla-syczne, krótko działające insuli-ny ludzkie lub mieszanki insulin, powinny je wstrzykiwać na 30 mi-nut przed posiłkiem. Jest to bar-dzo ważne: 30 minut, to konieczny czas do rozpoczęcia działania in-suliny. Musi ona bowiem osiągnąć swój szczyt działania w chwili, kie-dy mamy szczytowe wchłanianie cukru z przewodu pokarmowego do krwioobiegu.Niestety, okazuje się, że tylko około 17 proc. chorych przestrzega tego optymalnego czasu wstrzykiwania, a aż 83 proc. tego nie czyni. Zwykle nie wynika to z lekceważenia pro-cedur lekarskich czy niechęci do zastosowania się do zaleceń leka-rza, ale z obiektywnych sytuacji ży-ciowych, np. z zapomnienia, z try-bu życia u osób bardzo aktywnych zawodowo.

Insulinę można porównać do klucza otwierającego drzwi do komórek, który umożliwia wniknięcie do nich cząsteczek glukozy, a następnie przemianę tej glu-kozy w komórkach. Jeżeli klucz otwiera drzwi w nieodpowiednim czasie, to cu-kier z krwioobiegu zostaje zabrany zbyt późno lub zbyt wcześnie. Gdy dzieje się to zbyt późno, poziom cukru we krwi chorego po posiłku niebezpiecznie wzra-sta, a jeżeli dzieje się to zbyt wcześnie, to poziom cukru spada i dochodzi do hi-poglikemii, czyli niedocukrzenia.

Jeżeli przesunie się czas wstrzyknięcia klasycznej insuliny, to okaże się, że szczyt jej działania nie jest adekwatny do szczytu poziomu cukru we krwi. Tak więc czas działania insuliny nie jest odpowiedni dla potrzeb organizmu. Ponadto klasyczne insuliny krótko działające, a także mieszanki insulinowe mają określony, dłuższy niż w przypadku insuliny wydzielanej przez trzustkę człowie-ka zdrowego czas działania. Chory powinien więc spożywać przekąski między głównymi posiłkami: II śniadanie i podwieczorek. I tak tworzy się błędne koło. Po-nieważ aż ok. 80 proc. chorych na cukrzycę ma nadwagę lub otyłość, jeśli będą spożywać przekąski, nastąpi dalszy przyrost ich masy ciała. Jeżeli zaś nie spoży-ją tej przekąski, to narażą się na ryzyko niedocukrzenia, czyli spadku poziomu in-suliny we krwi.Fakty są takie, że w odpowiedzi na objawy hipoglikemii aż 72 proc. diabetyków zwiększa porcje posiłków, a 90 proc. zmniejsza aktywność fizyczną, co sprzyja przyrostowi masy ciała.

Jak dobrać odpowiedni klucz

Page 9: Cukrzyca a Zdrowie 16

6 7

Teraz z opieki diabetologicznej mogą skorzystać osoby z cukrzycą typu I i II leczone insuliną oraz kobiety, u któ-

rych cukrzyca wystą-piła po raz pierwszy w czasie ciąży.

Do objęcia komplek-sową opieką w porad-ni diabetologicznej może zakwalifikować lekarz specjalista. W tym celu należy tylko złożyć u niego dekla-rację wyboru. Opieka taka obejmie niezbęd-ne badania laborato-ryjne i konsultacje,

oraz nadzór nad stanem zdrowia. Jeśli zajdzie taka konieczność, zostanie zle-cona dodatkowa diagnostyka, przepi-sane niezbędne leki i wyroby medycz-ne. W przypadku zaobserwowania u pacjenta lekkich zaburzeń metabolicz-nych (np. odwodnienia, hiperglikemii) możliwe będzie – zamiast skierowania do szpitala – leczenie na miejscu.

Jeżeli będzie tego wymagał stan zdrowia, pacjenci zostaną poddani konsultacjom innych lekarzy, np. oku-listy, neurologa lub kardiologa – bez konieczności oczekiwania na to lecze-nie w kolejkach.

Pomocne analogi

Aby poprawić sytuację chorych, pod presją Międzynarodowej Federa-cji Cukrzycowej stworzono prepara-ty insulinowe, które można wstrzy-kiwać bezpośrednio przed posiłkiem. Jest to nowa generacja preparatów in-suliny, nazywana analogami insuli-ny ludzkiej. Z powodu szybkiego roz-poczęcia działania oraz osiągania szczytu działania w szybszym cza-sie niż insulina ludzka, insuliny ana-logowe zmniejszają poziom cukru we krwi w okresie poposiłkowym z taką samą skutecznością, niezależ-nie od pory ich podania: przed jedze-niem, w trakcie posiłku, a nawet za-raz po nim. Czas działania szybko działających analogów jest krótszy niż czas działa-nia klasycznych insulin krótko dzia-łających, a więc stosując je zapobiega się potencjalnej hipoglikemii w póź-nym okresie po posiłku oraz przy-rostom masy ciała, bo chorzy mogą zrezygnować z przekąsek. U cho-rych stosujących insuliny analogo-we stwierdzono też mniejszy przy-rost poziomu cukru po posiłku niż u tych, którzy przyjmują klasyczne pre-paraty insuliny. To ważne, szczegól-nie w przypadku dzieci, u których nieprzewidywalne są ilości spożytego jedzenia, dla osób bardzo aktywnych zawodowo, a także dla osób star-szych, m.in. z zaburzeniami pamięci,

które często nie pamiętają nawet czy w ogóle jadły posiłek.

Szybkie i długie

Analogi insuliny odznaczają się na-stępującymi cechami:• szybkość działania – jak powiedzie-

liśmy, wchłaniają się bardzo szyb-ko, można je więc wstrzykiwać bez-pośrednio przed, w trakcie lub po po-siłku. Nie jest potrzebne zachowa-nie 30-45-minutowej przerwy między wstrzyknięciem a początkiem posił-ku, jak w przypadku insuliny ludzkiej.

• długość działania – po wstrzyknię-ciu pozostają pod skórą, tworząc tzw. depot, z którego bardzo po-woli i równomiernie, w ciągu 12 – 24 godzin, uwalniają się niewiel-kie ilości preparatu. Analogi długo działające stanowią bazę naśladu-jącą fizjologiczne wydzielanie in-suliny między posiłkami i w nocy.

Niestety, jest jeden szkopuł, dotkliwy dla chorych, a konkretnie ich kiesze-

ni. Preparaty analogowe są droższe, tylko część z nich znajduje się na li-ście leków refundowanych.– Nadal, pomimo usilnych starań stowarzyszeń diabetologicznych w Polsce – mówi Prof. Ida Kinalska, diabetolog – endokrynolog, nie ma refundacji na analogi o długim dzia-łaniu, które wystarczy podawać raz na dobę. Chorych nie stać, aby pła-cić za nie po 250-300 zł miesięcznie. Trzeba przekonywać decydentów od ochrony zdrowia, że opłaca się refun-dować i stosować lepsze, choć droż-sze preparaty insuliny – żeby unik-nąć wielekroć kosztowniejszego le-czenia groźnych powikłań cukrzy-cy. Koszty insulinoterapii, to tylko 5 proc. ogólnych kosztów leczenia cuk-rzycy i wszystkich jej powikłań. Ra-chunek jest prosty – tu nie opłaci się oszczędzać na droższych lekach.

Sylwester BarskiKonsultacja: prof. Ida Kinalska,

diabetolog – endokrynolog

Diabetolog na wyciągnięcie ręki

Page 10: Cukrzyca a Zdrowie 16

8 9

Bob Cleveland uznawany jest za jedną z osób najdłużej żyją-cych z cukrzycą typu I. O nieca-ły rok bije go tylko Gladys Dull. Chorobę zdiagnozowano u nie-go w 1925 roku, krótko po tym, jak insulina trafiła na rynek i stała się szerzej dostępna. Dłu-gowieczność zawdzięcza z pew-nością odziedziczonym genom (co ciekawe, jego brat, Gerald, choruje na cukrzycę od ponad 75 lat), ale nie tylko.

Chociaż zachorował ponad 80 lat temu, Bob nadal pamięta dzień, w któ-rym trafił do szpitala. „Byłem prze-konany, że żywy ze szpitala nie wyj-dę” – przyznaje. Chociaż i tak był już przeraźliwie chudy, lekarze zastoso-wali na początku „dietę głodową”, aby móc kontrolować poziom cukru we krwi pacjenta – była to standar-dowa metoda w czasach poprzedzają-cych wprowadzenie na rynek insuliny. Na szczęście dla Boba w 1921 roku od-kryto insulinę, którą można było wy-korzystać do leczenia. Gdy tylko leka-rzom udało się dostosować dawkę in-suliny oraz dietę, dzięki czemu Bob odzyskał trochę masy ciała, odesłano go do domu.

Pierwsze lata z cukrzycą były dla Boba szczególnie trudne. Wspomina, że matka, która oprócz niego miała na głowie jeszcze troje dzieci, często ra-towała go ze śpiączek cukrzycowych spowodowanych zbyt niskim pozio-mem cukru we krwi. „W tamtych cza-sach nie było właściwie czym mie-rzyć poziomu glukozy we krwi, więc wszystko opierało się na wyczuciu” – wspomina. Wraz z matką bardzo wcześnie zdał sobie sprawę z pozytyw-nych efektów aktywności fizycznej.

„Przyjmowałem dużo insuliny i mama ograniczała dawki, kiedy dużo się ruszałem. Sprawdzała cukier w moczu. Jeśli cukru nie było, ograni-

czała dawkę”. Bob po dziś dzień jest zapalonym rowerzystą i potrafi przeje-chać nawet do trzydziestu kilometrów dziennie. Bywa, że przez cały dzień nie przyjmuje insuliny, poza normalną dawką długo działającej insuliny ba-zowej (Lantus), a poziom cukru w jego krwi mimo to utrzymuje się na właści-wym poziomie.

Bob jest dumny z tego, że ma cukrzy-cę i pomaga każdemu, kto pomocy po-trzebuje. W młodości było jednak ina-czej – wolał nie wspominać o swo-jej chorobie. Mówi nawet, że cukrzy-ca przez większą część jego życia była

„chorobą, o której nikt nie mówił”. Przekonał się na własnej skórze, że po-tencjalni pracodawcy nie byli zachwy-ceni słysząc, że choruje. Skończył stu-dia na kierunku księgowość, ale kilka-krotnie stracił pracę po tym, jak przy-znał, że ma cukrzycę.

W rezultacie zmuszony był kłamać na temat swojego stanu zdrowia. „Po tym, jak kilka razy zbywano mnie, obiecując zadzwonić, kiedy zwolni się jakieś miejsce, przestałem przyznawać się, że mam cukrzycę. W końcu dosta-łem pracę w księgowości koncernu Ge-neral Motors w Syracuse, ale chorobę musiałem utrzymywać w tajemnicy”. Cukrzyca jednak nie przeszkodziła mu w rozwoju kariery, uwieńczonej stano-wiskiem głównego księgowego Gene-ral Motors.

Według Boba dobre zdrowie za-wdzięcza on kombinacji ćwiczeń fi-zycznych, dbania o właściwą die-tę, kontrolowania poziomu cukru we krwi oraz wsparcia ze strony kocha-jącej żony (z Ruth są małżeństwem od blisko sześćdziesięciu lat). Długo-wieczność i dobre zdrowie Boba, a tak-że jego brata Geralda, docenione zo-stało przez Joslin Diabetes Center oraz firmę Lilly Pharmaceutical, które kilka lat temu ufundowały pomnik ku czci braci w Indianapolis w stanie Indiana.

„Czuję się prawdziwym szczęścia-rzem, że żyję tak długo. Nawet leka-rze z Joslin Diabetes Center nigdy nie mieli do czynienia z kimś, kto choro-wałby na cukrzycę tak długo jak ja”. Być może celem Boba powinno być zostanie pierwszym człowiekiem cho-rującym na cukrzycę przez całe stule-cie? Jeśli ktokolwiek miałby szansę coś takiego osiągnąć, to z całą pewnością właśnie on.

Szczęściarz

Robert „Bob” Cleveland – 82 lata z cukrzycą

Page 11: Cukrzyca a Zdrowie 16

8 9

Gerald Cleveland ma 91 lat. Ukończył szkołę średnią z dru-gim wynikiem w klasie, podob-nie było na uniwersytecie. Dziś z uśmiechem skarży się, że zawsze był drugi.

Podobnie z cukrzycą – brat Geral-da, Bob, cierpi na tę chorobę o siedem lat dłużej, więc i tutaj Gerald zajmuje drugą pozycję. Jest jednak najstarszą osobą żyjącą z cukrzycą przez więk-szość życia (urodził się rok wcześniej niż Gladys Dull), a kiedy skończy sto lat (zgodnie z tym, co planuje), będzie pierwszym człowiekiem z cukrzycą typu 1, któremu udało się dożyć tak sędziwego wieku.

Tym spośród nas, którzy nie żyją z cukrzycą tak długo jak Gerald, trud-no jest uwierzyć, że przez pięćdziesiąt

lat musiał obchodzić się bez gluko-metru, igły ostrzył na osełce, a gdy je wkłuwał, zdawały się być grube i tępe jak szydełko. Dla Geralda była to jed-nak codzienność.

Zanim Gerald zachorował na cuk-rzycę, przez siedem długich lat obser-wował cierpienia i wyrzeczenia swego brata, Boba, który zapadł na tę choro-bę przed nim.

Starał się jednak podchodzić do swej przypadłości z optymizmem i z wy-korzystaniem dostępnych narzę-dzi opracowywał innowacyjne meto-dy kontrolowania choroby. Przygoto-wał na przykład stojak z otworami na probówki (zamiast za każdym razem trzymać je nad palnikiem Bunsena), by ułatwić sobie i bratu badanie po-ziomu cukru w moczu.

Gerald uważa, że długowieczność za-wdzięcza przede wszystkim aktywno-ści fizycznej (długie, niekiedy kilku-nastokilometrowe spacery), dbaniu o dietę i wierze, że to, co najlepsze, wciąż jest jeszcze przed nim. Jeden z jego pierwszych lekarzy ze Szpitala Uni-wersyteckiego w Syracuse dał mu wie-le lat temu wykaz tego, co powinien jeść, by jak najlepiej radzić sobie z cuk-rzycą. Wisi on nadal na drzwiach w kuchni Geralda.

Kontrolowanie poziomu cukru we krwi opisuje Gerald jako „spacer po linie, która bez przerwy się poru-sza”, ale przyznaje, że z biegiem lat na-uczył się wyczuwać, jak węglowoda-ny i konkretne wielkości porcji wpły-wają na poziom glukozy w jego krwi. Denerwuje go niewiedza ludzi na te-

mat tego, co jedzą – choćby przekona-nie, że „bezcukrowe” desery nie wpły-wają na poziom cukru we krwi. Ge-rald przyznaje: „Mam szczęście, że je-stem osobą długowieczną i przez całe życie byłem bardzo użyteczny”. Długo pracował w edukacji, najpierw jako na-uczyciel w szkole średniej, później jako pierwszy w Syracuse mężczyzna uczą-cy w szkole podstawowej. Następnie został dyrektorem gimnazjum i wresz-cie zastępcą kuratora, na którym to stanowisku przepracował 27 lat, bro-niąc w międzyczasie doktorat. Ostat-ni rok przed odejściem na emeryturę przepracował na stanowisku głównego kuratora w Syracuse.

Oprócz tego należał do zespołu, któ-ry powołał do życia kanał publicznej telewizji w Syracuse. Przez siedem-dziesiąt lat działał aktywnie w miej-scowym kościele prezbiteriańskim i pracował w organizacji pomagającej bezdomnym. Uniwersytet w Syracu-se uhonorował go niedawno jako wy-bitnego absolwenta, a Joslin Diabe-tes Center oraz koncern Lilly wyróżni-ły jako osobę żyjącą wyjątkowo długo z cukrzycą.

Był przez 62 lata żonaty (żona, Mil-dred, zmarła w 2002 roku), ma dwoje dzieci, pięcioro wnuków i – jak dotąd – pięcioro prawnuków. Pomimo dole-gliwości związanych z cukrzycą (stra-cił dwa palce prawej stopy), nadal po-zostaje wielkim optymistą. Wierzy, że czuwa nad nim jakiś anioł, bo jak do-tąd zawsze, kiedy miał problemy, znaj-dował się ktoś lub coś, co pomagało mu je przezwyciężyć.

Co do sławy związanej z jego choro-bą i długowiecznością, Gerald przy-znaje, że czuje się nieswojo: „Jestem zwyczajnym człowiekiem, ale wiem jednocześnie, że dla wielu osób stano-wię pewnego rodzaju symbol czy wzór do naśladowania. Bardzo się staram, by ich nie zawieść.”

Zebrał M. Iwańczuk

Gerald Cleveland – 75 lat z cukrzycą

Optymista

Page 12: Cukrzyca a Zdrowie 16

10 11

Badania ankietowe, których celem było zbadanie stanu wiedzy, postaw i zachowań w zakresie leczenia cukrzy-cy typu 2 oraz określenie najważniejszych problemów związanych z odpowiednią kontrolą glikemii, prze-prowadzone zostały przez Światowy Zespół Zadanio-wy (GFT) do spraw Kontroli Glikemii i komisję 15 świa-towych ekspertów do spraw cukrzycy i endokrynologii przy współpracy z firmą Novo Nordisk. Objęły one bli-sko 1400 specjalistów z dziedziny ochrony zdrowia i po-nad 1000 pacjentów w ośmiu krajach (Wielka Brytania, Polska, Turcja, Kanada, Rosja, Szwecja, Indie i Chiny).

Ankieta dotyczyła szczególnie stanu wiedzy na temat badania HbA1c (hemoglobiny glikolizowanej) oraz po-wszechności jego wykonywania. To pomiar szczegól-nie ważny, gdyż stanowi jedyną metodę długotermino-wego mierzenia poziomu cukru we krwi. Wyniki mię-dzynarodowego studium pokazują wyraźną rozbieżność między zaleceniami w zakresie monitorowania poziomu glukozy a kliniczną rzeczywistością.

Możliwość prawidłowej kontroli glikemii jest dla osób z cukrzycą niezwykle istotna. Niestety, wiedza pacjen-tów i zrozumienie istoty testu HbA1c są ograniczone. Według specjalistów ze Światowego Zespołu Zadanio-wego, nie jest on także dostatecznie doceniany przez

specjalistów z dziedziny ochrony zdrowia przy długofalowym kontrolowaniu przebiegu choroby. Tymczasem obniżenie poziomu HbA1c o jeden procent zmniejsza ryzyko uszkodzenia siatków-ki, nerek i funkcji nerwów o 37 proc., a ryzyko śmierci związanej z cukrzycą o 20 proc. Te liczby pokazują wagę kontrolowania poziomu cukru we krwi i nie powinny być lekceważone – podsumo-wują specjaliści

Badania pokazały między innymi, że kontrolę nad glikemią ograniczają krótkie oraz zbyt rzad-ko prowadzone konsultacje z lekarzami diabeto-logami (często będące wynikiem niedociągnięć systemów ochrony zdrowia), problemy dotyczą-ce przestrzegania standardów leczenia oraz nega-tywne podejście pacjentów do leczenia insuliną.

Uzyskane dane są bardzo ważne dla przyszło-ści leczenia cukrzycy typu II. Problem niedosta-tecznej kontroli glikemicznej realnie występuje w większości państw i staje się głównym świato-wym wyzwaniem medycznym i ekonomicznym. Wielu pacjentów z cukrzycą nie uzyskuje docelo-wego, zalecanego przez Międzynarodową Federa-cję Diabetologiczną poziomu 6,5 proc. HbA1c ko-niecznego dla zminimalizowania ryzyka wystą-pienia powikłań. Chcemy umożliwić lekarzom i ich pacjentom bardziej regularne wykonywanie testów. Wierzymy, że edukacja jest kluczem do poprawy sytuacji, i dlatego opracowujemy obec-nie odpowiednie zalecenia postępowania, a tak-że będziemy pracowali nad ich wdrożeniem do praktyki klinicznej wraz z pełnymi wytycznymi w roku 2008 – zapewnia prof. Eric Kilpatrick.

Źródło: Terapia nr 3/2008, „Kardiodiabetologia”

W czasie dorocznego zgromadzenia Europej-skiego Stowarzyszenia do spraw Badań nad Cukrzycą (EASD) w Amsterdamie w 2007 r. przedstawiono wyniki badań o światowym za-sięgu dotyczące wykorzystania badań hemo-globiny glikolizowanej (testu HBA1c) w prak-tyce klinicznej. Ich autorzy ostrzegają, że milio-ny chorych na cukrzycę typu II są narażone na ryzyko wystąpienia powikłań zagrażających ich życiu, ponieważ testy HBA1c przeprowadzane są w alarmująco niewystarczającej ilości.

Niedostateczna kontrola

glikemiczna

Aktualne wytyczne Międzynarodowej Fe-deracji Diabetologicznej (IDF) zalecają, aby test HbA1c był przeprowadzany regularnie co 2 do 6 miesięcy. W praktyce jednak, co wykazało światowe badanie, jest on wyko-rzystywany zbyt rzadko. A co więcej, rów-nież liczba publikacji o konieczności wyko-nywania testu na hemoglobinę glikowaną oraz świadomość pacjenta w zakresie istoty i konieczności tego badania są w ocenie na-ukowców niewystarczające. W opinii eks-pertów czynniki te przyczyniają się w du-żym stopniu do obserwowanej w wielu kra-jach niedostatecznej kontroli glikemii.

Page 13: Cukrzyca a Zdrowie 16

10 11

Zalecenia dotyczące aktywności zawodowej chorych na cukrzycę.

Każda osoba chora na cukrzycę - le-czona insuliną, czy też nie - może po-dejmować każdą pracę, do której wy-konywania posiada kwalifikacje.

Poza nielicznymi określonymi sytua-cjami nie ma powodu, aby chorych na cukrzycę dotykały ograniczenia zawo-dowe. Jakiekolwiek ograniczenia za-wodowe powinny być nakładane na pacjenta po starannym przeanalizo-waniu jego indywidualnej sytuacji i stanu zdrowia. Jest rzeczą niedopusz-czalną, aby sam fakt chorowania na cukrzycę stanowił przyczynę dyskry-minacji lub nierównego traktowania.

Uzasadnienie ograniczeń zawodo-wych dla chorych na cukrzycę jest dwojakie, wynika ono bowiem z:

• możliwości wystąpienia epizodu hipoglikemii i związanych z nim zaburzeń świadomości;

• możliwości rozwoju późnych powi-kłań cukrzycy upośledzających zdol-ność do wykonywania danej pracy.

Ryzyko wystąpienia hipoglikemii

Incydenty hipoglikemii najczęściej występują u pacjentów leczonych insu-liną. Zazwyczaj nie mogą oni wykony-wać zawodu pilota, prowadzić lokomo-tyw, pracować w odosobnieniu, w wa-runkach niebezpiecznych (np. w ko-palniach) i na wysokościach. Do zawo-dów, w których należy wziąć pod uwa-

gę fakt chorowania na cukrzycę przez pracownika, należą:

• zawodowe kierowanie pojazda-mi: pojazdy ciężarowe (typu TIR), przewozy pasażerskie, kierowa-nie pociągami naziemnymi i kolei podziemnej (metro), kierowca za-wodowy, taksówkarz;

• służby państwowe i ratownicze: siły zbrojne, policja, straż pożar-na, ratownictwo, żegluga morska, służba więzienna, służby ochro-niarskie;

• lotnictwo cywilne: piloci i inżynie-rowie lotnictwa, personel pokłado-wy, kontroler ruchu lotniczego;

• zawody niebezpieczne: platformy wiertnicze, praca przy maszynach w ruchu, praca przy piecach, w wy-sokiej temperaturze, spalarniach, hutach itp., na torach kolejowych, w górnictwie, praca na wysokoś-ciach (rusztowania, dźwigi).

Osoby, u których stwierdza się za-burzenia dotyczące odczuwania hipo-glikemii (tzw. „nieświadomość hipo-glikemii”), co może być bezpośrednią przyczyną wystąpienia zaburzeń świa-domości bez współistnienia objawów prodromalnych, nie powinny wykony-wać pracy wymagającej koncentracji, refleksu i jasności umysłu.

Powikłania cukrzycy

Pacjenci z zaawansowanymi powi-kłaniami przewlekłymi cukrzycy nie mogą wykonywać prac, w których uszkodzenie danego narządu należą-ce do obrazu powikłań cukrzycy mo-głoby wpływać na jakość danej pracy i jej wydajność. Nie powinno to jednak przeszkadzać w podejmowaniu pracy o innym charakterze, dla której dane po-wikłanie nie będzie miało znaczenia.

Źródło: „Zalecenia kliniczne dotyczące postępowania u chorych na cukrzycę” Polskie

Towarzystwo Diabetologiczne, 2007

Diabetyk– pracownik

Page 14: Cukrzyca a Zdrowie 16

12 13

• Należy mieć w zawsze pod ręką wy-starczającą ilość szybko przyswa-jalnych węglowodanów (np. cukier w kostkach). Również ewentualni pa-sażerowie pojazdu powinni wiedzieć, gdzie on się znajduje. Trzeba też pa-miętać o zabieraniu ze sobą w każ-dą podróż słodkiego napoju oraz ka-napek.

• Należy zawsze wozić w samocho-dzie glukometr oraz paski testowe do pomiaru cukru we krwi i mie-rzyć poziom cukru we krwi przed

rozpoczęciem jazdy. W przypadku hipoglikemii lub podejrzenia jej wy-stąpienia nie prowadzić pojazdu!

• W przypadku wystąpienia obja-wów niedocukrzenia w trakcie kie-rowania pojazdem należy natych-miast przerwać jazdę, przyjąć szyb-ko przyswajalne węglowodany i od-czekać, aż upewnimy się, że już nic nam nie zagraża. Po kwadransie, gdy objawy ustąpią, jazdę można kontynuować.

• Bardzo ważne jest ścisłe przestrze-ganie przyjętego dziennego roz-kładu posiłków i harmonogramu przyjmowania insuliny oraz innych leków.

• Przed rozpoczęciem jazdy nie po-winno się wstrzykiwać większej niż zwykle ilości insuliny, trzeba pa-miętać również o tym, by nie jeść mniej niż zazwyczaj, dostarczając organizmowi pokarm o określonej wartości energetycznej. Przed wy-jazdem zawsze zjeść coś, co zawiera węglowodany.

• Przed rozpoczęciem dłuższej po-dróży powinno się przeprowadzić, dla własnego bezpieczeństwa i ze względów prawnych, samodziel-ną kontrolę poziomu cukru i zapi-sać wyniki pomiaru. Co dwie godzi-ny zrobić przerwę i spożyć określo-ną ilość węglowodanów w postaci kanapki lub owocu.

• Jeśli podróż trwa jeden dzień, na przestrzeni tego dnia należy zmniej-szyć dawkę insuliny na czas podró-ży. Powinno się przyjąć dodatkową, małą dawkę (2 – 4 jednostki) insu-liny krótko działającej przed dodat-kowym posiłkiem, jeśli odstęp czasu śniadanie – śniadanie przekracza 24 godziny, a stężenie glukozy we krwi wynosi 198 mg/dl lub więcej.

• Unikać w miarę możliwości jazdy nocą. Jeśli planujemy w trakcie po-dróży zatrzymać się gdzieś na noc,

Z insuliną za kółkiem

Czy osoby chore na cukrzycę mogą prowa-dzić samochód? Z pewnością tak! Statystyki pokazują, że kierowcy diabetycy nie powodu-ją większej ilości wypadków niż osoby zdrowe i nie stanowią zagrożenia dla innych uczestni-ków ruchu.

Niemniej jednak w określonych sy-tuacjach prowadzenie przez nich po-jazdu może być niebezpieczne. Spa-dek poziomu cukru we krwi – hipo-glikemia – może spowodować zabu-rzenia w koncentracji a nawet utra-tę przytomności. Dlatego kierowcy diabetycy przyjmujący insulinę, dla bezpieczeństwa własnego i innych uczestników ruchu, powinni stoso-wać się do przedstawionego poniżej katalogu zasad, wskazówek i porad:

foto Anna Worowska

Page 15: Cukrzyca a Zdrowie 16

12 13

przed zaśnięciem trzeba skontrolo-wać, czy stężenie glukozy we krwi jest wyższe niż 108 mg/dl. Gdy jest niższe, powinniśmy coś przekąsić.

• Zawsze powinniśmy mieć ze sobą legi-tymację, kartę bądź opaskę diabetyka.

• Regularnie przeprowadzać kontro-lę lekarską. Po podjęciu leczenia in-suliną lub po zmianie schematu le-czenia, np. zamianie jednej posta-ci insuliny na inną lub dawkowania raz dziennie na dwie dawki dzien-nie, powinno się zrezygnować z kie-rowania samochodem przez tydzień lub dłużej (zależnie od indywidual-nych problemów).

• Należy co pół roku badać wzrok. Osoby, u których w przebiegu cuk-rzycy doszło do wystąpienia za-ćmy, retinopatii wysiękowej, zmian w plamce żółtej, retinopatii rozro-stowej oraz osoby, które poddawały się zabiegom laseroterapii, mogą sia-dać za kierownicą wyłącznie po za-sięgnięciu opinii okulisty.

• Powikłania cukrzycy w postaci zmian w kończynach dolnych, na stopach mogą utrudniać odszuki-wanie pedałów lub normalne korzy-stanie z nich. Na czas leczenia tych zmian lepiej odstąpić od kierowania pojazdem.

Przestrzeganie powyższych wskazó-wek pozwoli na bezpieczną jazdę. Sze-rokiej drogi!

źródło: Diabetyk

nienia w wypłacie. Tak było w moim przypadku: przecież od początku sąd twierdził, że jestem niezdolny do pra-cy.

– Warto, żeby ludzie wiedzieli o ta-kiej możliwości. ZUS sądzi się z chory-

mi do upadłego, bo nie ponosi kosztów swojego działania - dodaje rencista.

„Jak pan to zrobi”, zapytała go jed-na z urzędniczek w ZUSie. Stwierdzi-ła, że całe życie tam pracuje i jeszcze nie słyszała, żeby ktoś odsetki wy-walczył.

– Rzeczywiście, na palcach jed-nej ręki można policzyć sytuacje, gdy wypłacaliśmy odsetki - przyznaje Iwona Kowalska, rzeczniczka ZUS we Wrocławiu. – Może ludzie nie wie-dzą? A może nie chce im się przecho-dzić przez procedury.

Dlaczego ZUS nie ustalił renty na samym początku, kiedy sąd orzekł, że stan zdrowia Piotra K. kwalifikuje się do świadczenia?

– Mamy prawo mieć wątpliwości i kwestionować to, co mówi sąd. Dura lex, sed lex - mówi rzeczniczka.

Źródło: Gazeta.pl

Kiedy urząd odrzucił wniosek, wroc-ławianin odwołał się do sądu. Bie-gli sądowi orzekli, że jego problemy ze zdrowiem są na tyle poważne, że nie może normalnie pracować. Sąd zasą-dził rentę, ale ZUS się z tym nie zgo-

dził. Sprawa trafiła do sądu apelacyj-nego, który po wielu miesiącach jed-nak przyznał rentę.

Rzecz ciągnęła się przez dwa i pół roku. – Dobrze, że odłożyłem tro-chę oszczędności i miałem z czego żyć – mówi mężczyzna.

Po tym okresie ZUS wypłacił zale-głą rentę, ale bez odsetek. - To wbrew zdrowemu rozsądkowi - uważa pan Piotr.

– Skoro to urząd przeciągał sprawę i ją przegrał, winien mi wypłacić od-setki. Suma nie jest może wielka, ok. 2 tys. zł, ale chodzi o zasady.

Sam zaczął sprawdzać przepisy: w in-ternecie, prasie, przez zaprzyjaźnio-nych prawników.

– Znalazłem wyrok Trybunału Kon-stytucyjnego z 11 września ubiegłe-go roku: ubezpieczony ma prawo do-magać się odsetek, jeśli to organ rento-wy ponosi odpowiedzialność za opóź-

Urząd musi naliczyć odsetki za zwłokę w wypłacie renty. – Lu-dzie często nie wiedzą, że odsetki im się należą – mówi Piotr K. – Chciałbym pokazać innym, że to jest możliwe.

Piotr K. jest inwalidą drugiej grupy, od dzieciństwa cierpi na przewlekłą, postępującą cukrzycę. Jeszcze do niedawna pracował. – Nie chciałem być na jałmużnie państwa, choć lekarze sugerowali mi rentę od dawna – mówi. Prawie trzy lata temu, gdy choroba za-częła mu utrudniać codzienne funkcjonowanie, wystąpił do ZUSu o rentę.

Potyczki z ZUSem

Page 16: Cukrzyca a Zdrowie 16

14 15

Dyrektorzy przed-szkoli często odma-wiają przyjmowa-nia do przedszkoli dzieci chorujących na cukrzycę, powo-łując się na przepi-sy zabraniające na-uczycielom poda-wania dziecku le-ków.

W tej sprawie interweniowała nie-dawno Rzecznik Praw Dziecka, we-dług której chore dzieci nie mogą być dyskryminowane i powinny mieć do-stęp do przedszkoli na takich samych zasadach, co dzieci zdrowe. Rzecz-nik zwróciła się do ministrów zdrowia oraz edukacji z prośbą o uregulowa-nie tej kwestii. Z informacji i skarg do-

cierających do biura Rzecznika wyni-ka, że dyrektorzy przedszkoli nie chcą przyjmować dzieci chorych na cukrzy-cę, które wymagają podawania insu-liny. Swoje decyzje uzasadniają argu-mentem, że nauczyciele nie mają wy-starczającej wiedzy medycznej, by pra-widłowo interpretować wyniki pozio-mu cukru we krwi, powołują się też na wspomniane wyżej przepisy dotyczące podawania dzieciom leków w szkołach i przedszkolach.

W piśmie skierowanym do mini-strów Rzecznik wyraziła opinię, że dzieciom chorym na cukrzycę po-winno się zagwarantować możliwość uczęszczania do przedszkoli. Cel ten można osiągnąć poprzez odpowied-nią organizację przedszkoli i zmianę obowiązujących przepisów w tym za-kresie, tak by nie działały one na nie-korzyść dziecka. Według Rzecznika przedszkola powinny zatrudniać pie-lęgniarki, natomiast nauczyciele po-winni zostać przeszkoleni w zakresie opieki nad dziećmi korzystającymi z pomp insulinowych.

Rzecznik Praw Dziecka akcentuje w swoim piśmie, że cukrzyca jest choro-bą cywilizacyjną i że prognozy epide-miologiczne przewidują wzrost licz-by zachorowań również u dzieci. Dla-tego niezbędne jest, by przedszkola były na to przygotowane, by nauczono się, w jaki sposób opiekować się dzie-ckiem chorym na cukrzycę, gdyż takie dzieci będą do nich uczęszczały. Na-uczyciele muszą umieć pomóc w od-

Odmowa wsparta przepisami

foto Archiwum

Page 17: Cukrzyca a Zdrowie 16

14 15

czytaniu i zinterpretowaniu wyników poziomu cukru we krwi. Dziecko nie może przecież przebywać stale pod opieką fachowego pracownika służby zdrowia.

Obecnie, choć teoretycznie nie moż-na odmówić przyjęcia do przedszko-la dziecka z powodu cukrzycy, w prak-tyce niewiele placówek wyraża na to zgodę. Zależy to od dobrej woli dy-rektora placówki. Natomiast jeśli cho-dzi o podanie dziecku leku, to w myśl obowiązujących przepisów, nauczyciel nie może tego zrobić. W konsekwencji, nawet jeśli dziecko chore na cukrzy-cę chodzi do przedszkola, to rodzice muszą przychodzić w czasie posiłków, trzy razy dziennie, by podać mu lek.

je chore dzieci. Muszą oddać dziecko do przedszkola, bo nie mogłyby pra-cować.

Warto podkreślić, że nauczycielka, aplikując dziecku insulinę, nie podej-muje żadnych decyzji terapeutycznych. Wykonuje tylko czynność, którą zlecił lekarz. Co innego, gdyby podała mu tabletkę od bólu głowy. To byłaby de-cyzja terapeutyczna.

Czy problem narasta, bo coraz wię-cej dzieci zapada na cukrzycę?

To jeden z powodów. Drugim – pa-radoksalnie – jest postęp medycyny. Dawniej dziecko z cukrzycą dostawało zastrzyk z insuliny raz dziennie, szło do przedszkola czy szkoły, ale nie mo-gło ćwiczyć na WF czy jeździć na wy-cieczki. Nikt nie zauważał, że ma cuk-rzycę. Nowoczesne leczenie pozwa-la dziecku żyć normalnie – jeść, kiedy jest głodne, ćwiczyć, gdy zdrowe dzieci ćwiczą. Nie uważam jednak, że przed-szkolanki nie chcą podawać insuliny, bo mają złą wolę. To efekt lęku przed wykonaniem pewnych czynności, któ-ry teraz panuje w różnych placówkach i odpowiedzialności, która za to gro-zi. Można to pokonać tylko za pomo-cą edukacji.

Z cukrzycą w szkole

U dzieci i młodzieży najczęściej wy-stępującą postacią jest cukrzyca typu I o podłożu autoimmunologicznym. Jed-nak obecnie coraz częściej u osób mło-dych rozpoznaje się cukrzycę typu II współwystępującą z otyłością. Po rozpo-znaniu cukrzycy lekarz powinien prze-kazać szkole pisemną informację o przy-padku zachorowania oraz sposobie udzielania pomocy w stanach zagroże-nia, czyli w hipoglikemii i kwasicy cuk-rzycowej. Natomiast obowiązkiem ro-dziców jest pozostawienie w szkole w widocznym miejscu telefonów kontak-towych do nich i do lekarza oraz wy-posażenie apteczki szkolnej w gluko-zę i glukagon. Zadaniem personelu pe-dagogicznego jest wszechstronna po-moc uczniowi mająca na celu szybki i bezpieczny powrót do szkoły oraz peł-ną integrację ze środowiskiem szkol-nym. Cukrzyca nie jest wskazaniem do zwolnienia z jakichkolwiek zajęć, w tym również z zajęć wychowania fizycznego, niemniej jednak warunkiem jest od-powiednie przygotowanie nauczycie-la i prawidłowe wyrównanie cukrzycy u dziecka. Szkoła powinna zapewnić dzie-cku miejsce do wykonywania oznaczeń stężenia glukozy oraz podania insuli-ny, np. gabinet lekarski, także w sytua-cjach szczególnych, np. egzaminów, za-wodów sportowych. Nauczycielowi nie wolno pozostawić dziecka bez opieki w trakcie lub po epizodzie niedocukrze-nia. Aby zapobiec izolacji dzieci chorych na cukrzycę, ich stygmatyzacji w środo-wisku szkolnym, niezbędna jest współ-praca diabetologicznego zespołu leczą-cego z personelem pedagogicznym w szkole i rodziną dziecka, w tym przede wszystkim przeprowadzenie prelekcji edukacyjnych o cukrzycy, a także obję-cie dzieci i młodzieży chorych na cukrzy-cę stałą opieką psychologiczną. Obser-wuje się u nich bowiem zespoły depre-syjne, zaburzenia jedzenia (zwłaszcza u dziewcząt w okresie dojrzewania), w tym jadłowstręt psychiczny (anoreksja).

Z Hanną Zych-Cisoń, wiceprezesem Zarządu Głównego Polskiego Stowa-rzyszenia Diabetyków, rozmawia Jo-lanta Gromadzka-Anzelewicz

Zaskoczyło panią Ministerstwo Zdrowia?

Od wielu lat my, czyli stowarzysze-nie, rodzice i lekarze, byliśmy przeko-nani, że to jedyna możliwa wykładnia prawna.

Dlaczego?Bo przy podawaniu insuliny nie ma

żadnego zagrożenia, że nauczyciel zro-bi dziecku jakąś krzywdę, że jego, na-wet nieprawidłowe działanie, przynie-sie mu szkodę.

Nawet jak przyciśnie w pompie in-sulinowej nie ten guziczek?

Nie ma szans się pomylić, pełno tam zabezpieczeń i alarmów. Prze-cież pompy obsługują nawet dzieci, tylko nieco starsze od Kuby czy Ada-sia. Po to została stworzona pompa, by dziecko mogło swobodnie chodzić do przedszkola i szkoły. Cukrzyca jest kosztowną chorobą, mało którzy ro-dzice mogą sobie pozwolić, by jedno z nich siedziało w domu. Ponadto wie-le matek samotnie wychowuje swo-

To z niewiedzy, a nie złej woli

Page 18: Cukrzyca a Zdrowie 16

16 17

– Nie trzeba posiadać wykształcenia medycznego, by wykonywać u dzie-cka z cukrzycą takie zabiegi, jak kon-trola poziomu cukru we krwi i poda-nie insuliny w zastrzyku czy za po-mocą pompy – twierdzi Krzysztof Ol-szak, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego MZ. – Wskazane czynno-ści wykonać może każda osoba – samo dziecko, rodzic czy nauczyciel, pod wa-runkiem, że przejdzie specjalistycz-ne szkolenie. Wystarczy, że pracownik przedszkola zobowiąże się w formie umowy cywilnoprawnej, że będzie wy-konywał te czynności na rzecz chore-go dziecka. I wcale nie musi to być pie-lęgniarka.

Źródło: Polska – e Times

Z cukrzycą w podróży

Dzieci z cukrzycą nie muszą rezyg-nować z wycieczek organizowanych przez szkołę, muszą być jednak do ta-kiego wyjazdu odpowiednio przygo-towane.

Przygotowanie dziecka do wyjazdu zależy od jego wieku , rodzaju insu-linoterapii, stopnia wyrównania cuk-rzycy, środka komunikacji oraz cza-su trwania podróży. Organizator po-winien posiadać szczegółową in-formację o chorobie, sposobie lecze-nia oraz ważne telefony kontakto-we do rodziny i lekarza prowadzące-go leczenie. Jeżeli jest to wyjazd za-graniczny, informacja o chorobie po-winna być przetłumaczona na język angielski.

Apteczkę należy wyposażyć w insu-liny, glukometr, paski diagnostyczne, glukagon oraz inny niezbędny sprzęt i leki. Opiekunowie powinni znać pory podawania insulin, spożywania posiłków oraz wiedzieć, w jaki spo-sób udzielić pomocy. Niezbędna jest wiedza o możliwościach przewoże-nia i przechowywania insuliny w miej-scu wypoczynku oraz o ilości i rodza-ju podawanych posiłków. W bagażu osobistym chorego powinny się zna-leźć: insulina, posiłki na okres podró-ży oraz glukoza lub produkt spożyw-czy o wysokim indeksie glikemicz-nym. Na wypadek przedłużania się podróży należy zaopatrzyć dziecko w dodatkowe posiłki oraz płyny. Chorzy leczeni metodą ciągłego podskórne-go wlewu insuliny przy użyciu pom-py insulinowej powinni posiadać in-sulinę oraz sprzęt do podawania in-suliny w iniekcjach, na wypadek awa-rii pompy.

To zaskakujący zwrot w spra-wie 4,5-letniego Kuby z Gdań-ska, którego rodzice walczą, by

ich chorujący na cukrzycę synek mógł uczęszczać do przedszkola wraz z in-nymi, zdrowymi dziećmi. Tak więc to, czy mały cukrzyk będzie miał szansę rozwijać się w gronie rówieśników, czy będzie skazany na samotne dzieciń-stwo w czterech ścianach domu, zależy od dobrej woli personelu przedszkoli. Na takie właśnie życzliwe przedszko-lanki i panią dyrektor trafili rodzice 4,5-letniego Adasia z Trąbek Wielkich.

– Adaś nadal chodzi do przedszko-la, do którego uczęszczał przed choro-bą – mówi jego mama, Kasia. Co praw-da rodzice chodzą tam wraz z nim, „na zmiany”, sami sprawdzają dziecku cu-kier i podają insulinę, ale na szczęście pozwala im na to rodzaj wykony-wanej pracy. Adaś uwielbia przed-szkole, kolegów i świetnie się w nim czuje. Rodzice cieszą się więc radoś-cią syna, choć nie ukrywają, że taki tryb życia i pracy jest niezmiernie uciążliwy.

Tymczasem kolejne przedszkola od-prawiają z kwitkiem Kubę z Gdańska, którego historię opisaliśmy. – Mamy nadzieję, że stanowisko Ministerstwa Zdrowia to zmieni – mówi Katarzy-na Boniewicz-Szmyt, mama małe-go Jakuba.

Nie trzeba się bać insulinyNie ma medycznych przeciwwskazań lub przeszkód prawnych, by nauczyciel w przedszkolu albo szkole zmierzył choremu dziecku poziom cukru we krwi za pomocą glukometru czy podał mu insulinę – twierdzi Ministerstwo Zdrowia.

Page 19: Cukrzyca a Zdrowie 16

16 17

Większe szanse na porozumienie z dzieckiem ma rodzic, który skupi się na tym, co zaobserwo-wał i powie na przykład: W tym tygodniu ani razu nie widziałem, żebyś odrabiał lekcje. Nie ma w tym stwierdzeniu oceny, mowa jest o faktach, o tym co zaobserwował rodzic. Mimo niesymetrycznej re-lacji (dziecko jest zależne od rodzica) pojawia się szansa na partnerski dialog. Jeśli nawet okaże się prawdą, że dziecko istotnie nie odrabiało lekcji, to punkt wyjścia do rozmowy jest o wiele lepszy, niż w pierwszym przypadku. Łatwiej będzie skupić się na wspólnym poszukiwaniu rozwiązania, zamiast na obronie (honorowej!) swoich stanowisk.

Inną formą oceny ludzi są opinie o ich wyglądzie, umiejętnościach, charakterze. Mówimy np.: Jesteś za słaby, nie uda ci się. A można: Obawiam się o powodzenie tego pomysłu. Mówimy: Wieki całe nie oddajesz mi książki! Jesteś nieodpowiedzialny. A można: Dwa razy prosiłam cię o zwrot książki i do tej pory jej nie otrzymałam. Czy jest jakiś powód, że nie możesz mi jej oddać? Mówimy: Wyglądasz fa-talnie. A można: Masz podkrążone oczy. Czy do-brze się czujesz?

Nie chodzi więc o to, żeby omijać niewygod-ne tematy, ale właśnie o to, żeby rozmawiać o nich w sposób, który daje nadzieję na porozumienie, mimo tej niewygody. Jednym z warunków jest umiejętność spostrzegania niezabarwionego oce-ną. Kiedy nie oceniamy, ale mówimy o faktach, ła-two je zweryfikować, co znacznie oszczędza czas. Poza tym, gdy mówimy od „ja”, czyli o własnych spostrzeżeniach, zachowaniu, uczuciach (nie wi-działem, obawiam się, prosiłam) drugiej stronie ła-twiej będzie ich wysłuchać i wziąć pod uwagę, niż wtedy, gdy ustawimy się w roli nieomylnego eks-

Marshall Rosenberg, amerykański psycholog, twierdzi, że prawdziwe porozumienie między ludźmi możliwe jest wtedy, gdy mówimy językiem serca. To język wolny od ocen, zawierający tylko cztery elementy: spostrzeżenia, uczucia, potrzeby/wartości oraz prośby. Rosenberg, wychowany w niespokojnej dzielnicy, nazwał ten sposób komu-nikacji Porozumieniem bez Przemocy. Można po-wiedzieć, że to nie tylko język, ale pewna postawa wobec siebie i drugiego człowieka, której istotą jest spotkanie, moje ze mną lub z inną osobą.

Spostrzeżenia zamiast interpretacjiPierwszym elementem języka serca są spostrze-

żenia. Odnoszą się one do faktów odbieranych za pomocą zmysłów, do tego co widzimy i słyszymy, w określonym miejscu i czasie. Kiedy w pośpiechu obserwujemy rzeczywistość, łatwo pójść na skró-ty i wpaść w pułapkę interpretacji i oceniania. Stąd już tylko krok do stworzenia sobie sytuacji kon-fliktowej. Ocenianie stwarza bowiem ryzyko, że inni odbiorą je jako krytykę, a tego raczej nikt nie lubi. Krytyka, zwłaszcza zbyt szeroko zakrojo-na, zawierająca uogólnienia lub aluzje, prowokuje bunt i kontratak, jak w poniższym przykładzie:

Rodzic: Nic nie robisz! W ogóle się nie uczysz! Dziecko: Nieprawda, bo się uczę!

We współczesnym świecie, pełnym rywaliza-cji i rankingów, używamy języka porównań, diagnoz i ocen. Klasyfikujemy ludzi i zjawi-ska: sukces – porażka, lepszy – gorszy, mądry – głupi, zdrowy – chory. Rozmawiamy, ale czy potrafimy się porozumieć?

Porozumienie w języku serca

Jolanta Obidzińska – psycholog

Page 20: Cukrzyca a Zdrowie 16

18 19

Warto zauważyć, że gdy mówimy „czuję, że” , „czuję się jak” – nie wyrażamy stanów emocjonal-nych, ale myśli, porównania, oceny, np.: Czuję, że powinieneś mieć więcej oleju w głowie. Czuję się jak bomba zegarowa. Czuję, że Maciek jest bardzo w porządku. Przeżywanych uczuć możemy się tu je-dynie domyślać. W zdaniu: Czuję, że Janek mnie wykorzystuje nie mówię bezpośrednio o uczu-ciach do Janka, lecz o przypuszczeniach dotyczą-cych jego zachowania. Stwierdzeniem wprost by-łoby: Myślę, że Janek mnie wykorzystuje. Natomiast uczucia, jakie mogą się tu pojawić to zaskoczenie, irytacja, złość, żal, poczucie krzywdy. Niestety, nie-utulone emocje mają skłonność do zalegania i na-rastania (czasem latami!). W rezultacie, w jakimś momencie mogę nie wytrzymać ich ciśnienia i za-skoczonemu Jankowi „wyłożyć, co o nim myślę”. Wtedy prawdopodobnie już się nie dowiem, czy moje przypuszczenia były słuszne czy nie, bo oszo-łomiony Janek może już nie mieć ochoty ze mną rozmawiać. Ignorując własne uczucia, odwleka-jąc rozwiązanie kłopotliwej sytuacji, zmniejszam szanse na porozumienie i sobie, i Jankowi.

Potocznie o uczuciach mówimy – pozytywne, negatywne. W rzeczywistości wszystkie są pozy-tywne, bo potrzebne. Gdybyśmy nie czuli strachu i nie bali się np. dzikich zwierząt, nasz żywot byłby krótki. Podobnie jest w relacjach. Cudze zachowa-nie lub słowa to również bodźce, które wywołują w nas określone stany emocjonalne. Nieprzyjemne uczucia niosą ważne informacje, że oto pojawiły się trudności, że istotne dla nas wartości są zagro-żone. Prowokują nas do reakcji. W ten sposób bu-dujemy swoje doświadczenie, bo doświadczenie, to nie to, co się nam przydarza, ale właśnie to, jak so-bie z tym radzimy.

Odpowiedzialność za własne uczuciaKiedy mówię: ucieszyłam się, zachwyciłam się,

jestem szczęśliwa, zaskoczona, zdenerwowałam się lub wręcz wściekłam się, to biorę odpowie-dzialność za własne uczucia. Zarówno za przyjem-ne jak i nieprzyjemne. Jeżeli zaś powiem: on mnie zdenerwował, to mnie ucieszyło, on mnie uszczę-śliwił, to odsuwam od siebie i zdenerwowanie, i radość, i szczęście. Wygląda to tak, jakby moje możliwości poradzenia sobie np. ze zdenerwowa-niem zależały od kogoś innego. Jeśli natomiast to ja się denerwuję, to i ja mogę przestać. Podob-nie jest z radością i szczęściem – mówiąc, że coś mnie cieszy, dystansuję się od tej radości. Jeśli to

perta lub krytyka (ty jesteś za słaby, nieodpowie-dzialny i do tego wyglądasz fatalnie!).

Uczucia – ważny nośnik informacjiW naszej kulturze nie zwykliśmy przyglądać się

własnym i cudzym stanom emocjonalnym. Ro-senberg, w książce „Porozumienie bez przemo-cy”, wspomina: „Przez dwadzieścia jeden lat uczy-łem się i studiowałem w różnych amerykańskich szkołach i nie pamiętam, żeby w ciągu całego tego okresu ktoś chociaż raz zapytał mnie, jak się czu-ję. (...) Uczono nas raczej ekstrawertyzmu niż kon-taktu z własnym wnętrzem. Wychowywano nas tak, żebyśmy zamykali się we własnych głowach i zastanawiali się: Co – zdaniem innych -powinie-nem mówić i jak postępować?”.

Zapewne właśnie wskutek wychowania, bardziej skoncentrowanego na przestrzeganiu norm spo-łecznych i obowiązków niż świadomości siebie, miewamy kłopoty z rozpoznawaniem i świado-mym przeżywaniem uczuć. Tymczasem to właś-nie rozpoznanie emocji sprzyja porozumieniu i przyczynia się do zachowania zdrowia. Jeśli wiem, co przeżywam, mogę decydować o swoim działa-niu. Jeśli natomiast doświadczam trudnych emocji i jednocześnie ich nie rozpoznaję, to i tak działam pod ich wpływem, ale niekoniecznie sensownie. Poza tym, kiedy nie chcę się do nich przyznać, za-przeczam im, wówczas wprowadzam organizm w stan napięcia. A ciało nie da się oszukać i samo za-reaguje! Skutkiem mogą być dolegliwości takie jak omdlenia, zaciskanie zębów, migreny, bóle krzyża, brzucha, stawów, sztywność karku.

Page 21: Cukrzyca a Zdrowie 16

18 19

ca na znaczeniu, a inne zyskują. Jeśli np. wyso-ko cenię sobie niezależność, to wchodząc w zwią-zek w pewnym stopniu ją ograniczam, w imię no-wej wartości, jaką jest miłość i relacja z bliską oso-bą. Ograniczenia tego nie odczuwam jako udręki, a wręcz przeciwnie. Jeśli w relacji ważne dla mnie potrzeby są zaspokajane, to przeżywam w niej wiele przyjemnych uczuć. Podobnie jest po drugiej stronie. Jeśli natomiast potrzeby jednej ze stron są pomijane, np. wspomniana niezależność sprowa-dzi się do wyboru menu w restauracji, to pojawia-ją się trudności. Rozmowa o tym, co dla kogo jest ważne, o uczuciach i potrzebach, pozwoli poszu-kać rozwiązania.

Warto zauważyć, że potrzeby i wartości są ze swej natury dobre. To, co przysparza nam kłopo-tów to sposoby, za pomocą których chcemy je zre-alizować. Gdy wspólnie wybieramy się na urlop, możemy mieć różne, nawet sprzeczne pomysły, gdzie i jak go spędzić. Warto najpierw porozma-wiać o tym, co wypoczynek znaczy dla obu stron, co komu daje odprężenie. Nawet gdy on najlepiej relaksuje się uprawiając sport, a ona czytając książ-ki wspólne plany są możliwe. Porozumienie jest znacznie łatwiejsze, gdy pamiętamy o potrzebach.

Być może są takie, którym warto dać więcej przestrzeni w swoim życiu.

Prośba to nie żądanieOstatnim elementem języka serca są prośby.

Bywa, że mylimy je z żądaniami, zarówno gdy prosimy, jak i gdy jesteśmy proszeni. Jeżeli pro-szę, liczę się również z odmową i potrafię ją przy-jąć. Podobnie gdy jestem proszona, wiem, że moje „nie” niczego nie zmieni w relacji. Żądanie z ko-lei jest obłożone konsekwencjami. Kiedy żądam – wywieram presję. Poza tym trudno mi przy-jąć sprzeciw drugiej strony. Budzi on we mnie złość, poczucie krzywdy lub chęć odwetu. Z ko-lei gdy słyszę żądanie – czuję przymus i spodzie-wam się wyrzutów lub kary. Mogę zbuntować się lub ulec. Czasem trudno określić, czy ktoś prosi, czy żąda. Wskaźnikiem może być reakcja na od-mowę. Trzeba jednak zaznaczyć, że wiele tu zależy od doświadczeń rozmówców. Osoba, której odmo-wa była szanowana, łatwiej poprosi, usłyszy proś-bę i pogodzi się z odmową, niż ktoś, czyje zdanie nie było brane pod uwagę.

Jak prosić skutecznie? Pewności, że ktoś spełni prośbę nie ma, ale zrobi to z tym większym praw-dopodobieństwem, gdy powiemy konkretnie, o ja-

ja się cieszę, kocham, jestem szczęśliwa, to wszyst-kie te uczucia są moje i przeżywam je w pełni i bezwarunkowo. Natomiast gdy myślę, że on mnie uszczęśliwił, to czyż nie powinnam się zrewanżo-wać, być wdzięczna, dać coś w zamian? Czy więc naprawdę jestem szczęśliwa, gdy on mnie uszczę-śliwia?

Potrzeby i system wartościChociaż uczucia kojarzą nam się z różnymi sytu-

acjami i osobami, to nie okoliczności są ich przy-czyną! Zdarzenia są tylko bodźcem, który wywo-łuje emocje. Prawdziwym powodem są nasze po-

trzeby i ważne dla nas wartości. Jeżeli są zaspoko-jone i szanowane – przeżywamy przyjemne uczu-cia, jeżeli nie – nieprzyjemne. Dla przykładu roz-ważmy taką sytuację. Wybieramy się w podróż. Na dworcu dowiadujemy się, że pociąg jest opóźnio-ny 10 minut. Informacja ta może wywołać dwoja-kiego rodzaju uczucia: Jeśli wpadliśmy na dworzec 2 minuty po czasie to czujemy radość, ulgę, jeste-śmy mile zaskoczeni. Nasza potrzeba zrealizowa-nia pewnego planu czy podtrzymania dobrej sa-mooceny, zostanie zaspokojona. Jeżeli natomiast wybieramy się w podróż z przesiadką, na którą w innym mieście mamy 10 minut, to wiadomość o opóźnieniu pociągu może budzić niepokój, roz-czarowanie, tym większe im ważniejsza potrze-ba związana z podróżą jest zagrożona. Zatem to samo zdarzenie może wywołać zupełnie inne re-akcje emocjonalne, w zależności od aktualnych oczekiwań i potrzeb.

Każdy z nas ma swoją hierarchię potrzeb i war-tości. W pewnych okolicznościach jedne tra-

Page 22: Cukrzyca a Zdrowie 16

20 21

Klucz do porozumieniaW relacjach interpersonalnych, jak w lustrze mo-

żemy zobaczyć nasz własny stosunek do siebie. Im mniej oceniamy siebie, tym mniej jesteśmy kry-tyczni wobec innych. Z kolei większa świadomość własnych uczuć i potrzeb sprzyja empatycznemu rozumieniu drugiej osoby, umiejętności spojrzenia na świat jej oczami, z jej perspektywy. Historia na-szych praw, m.in. do wyrażania próśb i odmowy, to podwaliny szacunku do siebie i innych. Pragnąc osiągnąć porozumienie z innymi zacznijmy od sie-bie, otwórzmy się na swój wewnętrzny świat, po-szukajmy w nim swoich osiągnięć, wsłuchajmy się w uczucia, poszukajmy potrzeb i poprośmy siebie o akceptację i wyrozumiałość. Klucz do porozu-mienia mamy w sobie.

Jolanta Obidzińska, psycholog

kie działanie nam chodzi. Polecenie: Posprzątaj pokój nie zda się na wiele, gdy dziecko uważa że, jest w nim porządek lub gdy ogarnięcie tego zada-nia przerasta jego możliwości. Proszę, zbierz skar-pety, Pozbieraj klocki do pudełka lub Wytrzyj kurz pod łóżkiem brzmi jaśniej. Sprawdza się też język działań pozytywnych, tzn. gdy mówimy, co ktoś miałby zrobić, a nie czego nie robić. Zamiast: Pro-szę, nie rób sobie zbyt długiej przerwy obiadowej można powiedzieć: Proszę, żebyś o 13-tej był z po-wrotem w biurze. Porozumieniu sprzyja również zadbanie o rozmówcę i sprawdzenie, czy proś-ba jest tylko życzeniem, czy też ma szansę na speł-nienie Życzenie: Obiecaj mi, że na świadectwie bę-dziesz miał lepsze stopnie z matematyki warto za-stąpić zdaniem: Chciałbym porozmawiać o tym, jak mogę ci pomóc poprawić oceny z matematyki. Co ty na to?

Nazywa się Robo4 i może sku-tecznie walczyć ze zwyrodnieniem plamki żółtej (AMD), jedną z naj-powszechniejszych chorób powo-dujących ślepotę.

Na świecie cierpi na nią obecnie 25 mln osób. A wraz ze starzeniem się społeczeństwa liczba ta będzie rosła. Tymczasem nie istnieje przy-czynowe leczenie AMD. Można je-dynie zahamować rozwój choroby.

Robo4 pomoże także chorym na retinopatię cukrzycową pojawia-jącą się z czasem u diabetyków. To również spora grupa zagrożona śle-potą. Nic więc dziwnego, że odkry-cie terapeutycznych właściwości tego białka uczeni nazywają przeło-mem w okulistyce. Autorem sukce-su jest zespół z University of Utah współpracujący z uczonymi z kil-ku innych ośrodków. Jak udało im się ustalić, uaktywnienie biał-ka występującego w komórkach na-czyń krwionośnych może nie tylko zapobiec chorobom oczu, ale tak-

że odwrócić zmiany. Co prawda ba-dania w tym zakresie zostały prze-prowadzone na myszach, ale po-nieważ zakończyły się powodze-niem, naukowcy wierzą, że w przy-szłości pomogą ludziom. – To od-krycie ma ogromne znaczenie dla opracowania środka, który będzie aktywizował Robo4, a w rezultacie leczył AMD i retinopatię – twier-dzi prof. Kang Zhang, jeden z auto-rów badań.

Jak działa to cudowne białko? Ha-muje wzrost nieprawidłowych na-czyń krwionośnych oraz powsta-wanie wycieków z nich, czyli po-

wstrzymuje procesy, które leżą u podstaw AMD i retinopatii. Ale może też być przydatne w terapii innych chorób, których skutkiem jest uszkodzenie naczyń krwionoś-nych, np. SARS (zespół ostrej nie-wydolności oddechowej).

Historycznymi nazwał ustale-nia naukowców prof. Randall Ol-son, szef John A. Moran Eye Cen-ter przy University of Utah. Bardzo pozytywnie zareagował na nie tak-że prof. Roy Bicknell z University of Birmingham, który w latach 90. odkrył istnienie genu Robo4. – Je-śli za jego pomocą naprawdę moż-na leczyć choroby oczu, jest to duże osiągnięcie -skomentował. Wyniki badań zostały opublikowane w piś-mie „Nature Medicine”

Źródło: Rzeczpospolita

Cudowne białko uchroni przed utratą wzroku

Page 23: Cukrzyca a Zdrowie 16

20 21

chowały się cenne obszary leśne – Puszcza Biało-wieska, Puszcza Augustowska, Puszcza Knyszyń-ska, tutaj ocalały unikatowe Bagna Biebrzańskie i fragmenty bagiennej doliny Narwi, tutaj urokiem zachwyca krajobraz Suwalszczyzny.

Gdzie jest urozmaicony krajobraz i szata roślin-na oraz spokój od ludzi, tam znajduje miejsce do życia urozmaicony świat zwierząt – od bezkrę-gowców po duże ssaki. Najcenniejsze fragmenty dziedzictwa przyrodniczego północno-wschod-niej Polski chronią 4 parki narodowe.

Puszcza Białowieska w Polsce i na Białorusi zaj-muje łącznie 147 tys. ha. Z tego w Polsce 60 tys. ha puszczy rozciąga się ze wschodu na zachód 55-kilometrowym pasem o długości – z północy na południe – 51 km. Środek puszczy chroni Bia-

łowieski Park Narodowy. Jest to najstarszy park narodowy w Polsce. Za datę powstania przyj-muje się rok 1921, choć podstawy prawne otrzy-mał dopiero w roku 1947. Park zajmuje 10 501 ha, na który składają się: najcenniejszy fragment puszczy – rezerwat ścisły, Park Pałacowy, Ośro-dek Hodowli Żubrów. Białowieski PN uznany zo-stał za światowy rezerwat biosfery w 1977 roku, zaś dwa lata później został wpisany na listę Świa-

Niewiele pozostało na ziemi takich miejsc. Dzięki specyficznym warunkom geograficznym i historycznym, a także z uwagi na mało inten-sywny rozwój gospodarczy w północno-wschod-niej Polsce pozostały jeszcze skrawki nieznisz-czonej przyrody. Do dziś bije tu jej tętno, schro-nione w skrawkach prapuszczy, w bagiennej do-linie nieujarzmionej rzeki, wśród pagórków, w oczkach jezior i rzekach Suwalszczyzny. Tu za-

Czy są jeszcze miejsca dla puchaczy w puszczańskich ostępach, zimorodków nad czystymi wodami, cza-jek na łąkach, spacerujących po polach żurawi, prze-lotnych dzikich gęsi na przedwiośniu, dudków w sta-rej wierzbie, gniazd jaskółek nad oknami, małych rze-kotek i dużych jeleni, popielic, wydr, dla kwitnących pełników na bagnach, sędziwych drzew w puszczy, i setek innych różnych stworzeń i cudowności, które o każdej porze dnia i roku innym zachwycają głosem, zapachem i kolorem.

Ostatnia puszcza

Page 24: Cukrzyca a Zdrowie 16

22 23

ki nizinne, a gadów: żółw błotny, jaszczurka ży-worodna. Wiele osobliwości występuje wśród 250 gatunków ptaków: jarząbki, cietrzewie, krogulce, puchacze, sóweczki, dzięcioły trójpalczaste, mu-chołówki białoszyje. Puszcza jest jedynym w kra-ju miejscem gniazdowania gadożera.

Żyją w niej 54 gatunki ssaków: wilki, rysie, ko-szatki, ryjówki białowieskie, smużki – jedne z nielicznych gryzoni odżywiające się wyłącznie pokarmem zwierzęcym, rzęsorki rzeczne – jedy-ne jadowite ssaki na kontynencie europejskim. W zależności od potrzeb i wymagań zwierzę-ta zamieszkują różne zbiorowiska roślinne pusz-czy. Puszczańskie ostępy tworzy mozaika natu-ralnych środowisk, które są zależne od poziomu wód i żyzności gleb. Dominują lasy najszlachet-niejsze, wielogatunkowe – grądy. Porastają ży-zne gleby brunatne, o podłożu gliniastym, utrzy-mującym wilgotność poszycia. Najwyższe pię-tro lasu tworzą dęby, jesiony i lipy, z górującymi nad nimi najstarszymi świerkami, dorastającymi do 50 m wysokości. Zielony dach tworzą korony klonów, grabów, wiązów, brzóz i olsz. Najniższe piętro drzewostanu to młode pokolenia drzew, a także krzewy leszczyny i trzmieliny. W poszyciu grądu tłoczno jest od bujnych traw, paproci, po-krzyw, skrzypów, turzyc i różnych gatunków by-lin. W zielonych grądach od wczesnej wiosny do późnej jesieni, przyciągnięte obfitością owadów, królują ptaki. Starcza w nich pożywienia i schro-nienia dla wszystkich zwierzat: roślinożerców i drapieżników. Na leśnych polanach soczystymi trawami posilają się żubry, a w ostępach i niedo-stępnych matecznikach kryją się wilki.

Tereny suche puszczy porastają bory sosnowo-świerkowe. Tu połacie ziemi okrywają mchy i po-rosty, a poszycie tworzą borówki czarne, brusz-

towego Dziedzictwa Ludzkości. Siedziba par-ku, muzeum przyrodnicze i zabytkowe budyn-ki mieszczą się na terenie Parku Pałacowego. Na rozległej polanie Puszczy Białowieskiej w XVII wieku powstała osada Białowieża. Obecnie Biało-wieża jest ośrodkiem turystycznym i naukowym. Wielkimi obrońcami i badaczami puszczy byli Józef Paczoski, Jan Karpiński, Władysław Szafer, Simona Kossak.

Puszcza Białowieska to nie jest zwykły las. Na tę wyjątkowość puszczy złożyło się jej pochodze-nie i ciąg istnienia nienaruszony ręką człowieka. Prapuszcza powstała 6-8 tysięcy lat temu. Ogar-nęła teren od Karpat do Bałtyku. Przez tysiące lat odradzała się ze swych przodków, sama z siebie, rosnąc w potężne wielowiekowe dęby i sosny, de-likatne zioła i krzewy. Minęły wieki, pozostała tylko jej cząstka. Wraz z puszczą przetrwał naj-większy ssak naszego kontynentu, żubr i tysiące gatunków zwierząt, roślin, grzybów, dla których nie ma miejsca i możliwości istnienia w lasach gospodarowanych przez człowieka. Puszczę two-rzy około 1000 gatunków roślin naczyniowych, w tym 26 gatunków drzew, 55 – krzewów, 165 – mchów, 55 – wątrobowców, 250 – mszaków, 334 – porostów i 1500 gatunków grzybów.

Puszcza jest domem dla 11 tysięcy gatunków zwierząt, wśród których najliczniejsze są owady. Bogaty świat płazów reprezentują: traszki, kuma-

Page 25: Cukrzyca a Zdrowie 16

22 23

„Dominacja liczebna drzew w prawdziwym le-sie to tylko nasze złudzenie. Gdyby w rezerwa-cie Białowieskiego Parku Narodowego policzyć wszystkie stare i młode drzewa, a nawet i ich siewki rosnące na jednym hektarze, a potem po-równać to z liczbą mieszkających w runie pają-ków, szybko okaże się, że wcale nie drzew jest tu najwięcej. Może więc bliższe prawdy jest to, co odczuwają ludzie wrażliwsi na piękno przyrody, gdy wejdą do matecznika Puszczy Białowieskiej. Las to coś więcej niż kolumnada grubych i cien-kich, chropowatych lub gładkich pni, las to także zapach wilgotnej ziemi, murszu, żywicy, rucho-me cienie i promienie słońca padające plamami na poduchy mchów, las to kojący lub groźny po-szum w koronach drzew i szelest padających kro-pli, brzęk owadów, postukiwanie dzięcioła, buch-towanie dzików, nora borsucza, jagody i grzyby, las to letnia zieleń lub zimowa biel we wszystkich odcieniach.

Las, jaki znamy od zarania naszej bytności na Ziemi, powołują do istnienia zwarcie rosnące drzewa wraz z niepoliczalną rzeszą innych roślin, grzybów i zwierząt, z którymi łączy je wspólna sieć zależności. Drzewa stwarzają im warunki do życia, one zaś warunkują pomyślne życie drzew”. /Simona Kossak „Park Narodowy w Puszczy Białowieskiej”/

Tekst i foto: Anna Worowska

nice, wrzosy i widłaki. Mocno podmokłe siedli-ska, z mozaikowo rozłożonymi kępami i wodny-mi zagłębieniami porastają bory bagienne. Naj-więcej jest tu sosen, ale nie brak pojedynczych brzóz, świerków i olsz, a w warstwie runa – bo-rówki bagiennej, bagna zwyczajnego, żurawiny błotnej i wełnianki. Z puszczańskimi borami nie-rozłącznie związany jest los chrząszczy, których larwy rozwijają się pod korą iglastych drzew. Do

owadzich osobliwości na skalę Europy Środkowej należy bogatek wspaniały, chrząszcz występują-cy tylko w Puszczy Białowieskiej. Ptaki żywią-ce się bezkręgowcami żyją tu przez cały rok. W piaszczystych skarpach borów świerkowych ko-pią nory borsuki, lisy i jenoty. Żyzne doliny pusz-czańskich rzek i strumieni porastają lasy łęgowe, gdzie głównymi gatunkami drzew są olsza i je-sion, z dominującą w warstwie runa czeremchą, a w runie pokrzywą. Na terenach ciągle wilgot-nych, zabagnionych, zalanych wodą rosną olsy. Te zdradzieckie lasy bagienne składają się głów-nie z olsz czarnych z niewielką domieszką wierzb i świerków. Wiosną pojawiają się turzyce, knieć błotna, sitowie, kosaćce, paprocie. Łęgi i olsy to raj dla komarów, gzów, bąków. Niedostępne to-piele zgrabnie przemierzają łosie poszukujące ba-giennych roślin i wierzbowych pędów, żerują tu czarne bociany, zakładają gniazda żurawie. W rzeczkach płynących przez puszczę licznie osied-liły się wydry i bobry. Bobrze tamy zmieniają fragmenty podtapianych lasów i łąk w cenne śro-dowiska wodno-błotne.

Page 26: Cukrzyca a Zdrowie 16

24 25

Płazy - nie cieszące się kiedyś żadny-mi względami ze strony człowieka, są dziś w centrum zainteresowań. Przy-kładem tej zmiany jest ropucha. Dla niektórych uosobienie brzydoty, nega-tywna bohaterka europejskich baśni i legend, stała się współczesnym sym-bolem ochrony przyrody.

Do życia płazy potrzebują zarówno wody, jak i lądu. Wskazuje na to ich łacińska nazwa Amphibia pochodząca od greckiego “amphi” dwoiste i “bios” życie. W systematyce zwierząt płazy znajdują się pomiędzy przebywający-mi ciągle w wodzie rybami, od których ewo-lucyjnie pochodzą oraz gadami, które od nich się wywodzą i żyją na lądzie. Płazy są pierw-szymi kręgowcami, które przystosowały się do życia na lądzie, u których wykształciły się pa-rzyste kończyny zdolne do ruchu na twardym podłożu, są pierwszymi zwierzętami, u któ-rych występują kostki słuchowe oraz ucho środkowe, a także pierwszymi, w toku ewolu-cji wyposażonymi w narząd czuciowy miesz-czący się w jamie gębowej. W grupie tej, też po raz pierwszy spotykamy powieki ochrania-jące oczy, a także gruczoły i przewody łzowe. Na nocne łowy otrzymały płazy dobry węch, na dzienne wzrok. Ich głównym pokarmem są owady i larwy, dżdżownice, pająki i ślimaki.

Płazy są zwierzętami zmiennocieplnymi z temperaturą ciała zmieniającą się i zależ-ną od temperatury otoczenia. Charaktery-styczna dla płazów miękka, wilgotna, boga-to unaczyniona skóra, odgrywa ogromną rolę

w oddychaniu i zaspokaja wymagania tleno-we organizmu w czasie zimowej hibernacji. Ukryte w wykopanych norkach, w stercie li-ści, w szczelinach lub mule zbiornika wod-nego czekają na promienie wiosennego słoń-ca. Cały proces ewolucyjny odtwarzają pła-zy rokrocznie. W marcu, kwietniu lub maju, w zależności od gatunku i panującej aury, po-wracają do wody. Zadziwiają ich nadzwy-czajne zdolności orientacyjne i nie wiadomo jak udaje się im dotrzeć z odległych obsza-rów, które zajmują, do określonych zbiorni-ków wodnych. Spotykają się w miejscu, gdzie przyszły na świat, aby tam połączyć się w pa-ry i zostawić tysiące otoczonych przezroczy-stą galaretą jaj.

Wnikliwemu obserwatorowi nietrudno bę-dzie wiosną prześledzić fascynujący cykl roz-wojowy tych zwierząt – od zapłodnionego

Kumaki, rzekotki

i innepłazy

Żabi skok…przez szosę

Page 27: Cukrzyca a Zdrowie 16

24 25

jaja, poprzez żyjącą w wodzie kijankę, do lą-dowego zwierzęcia. Podczas metamorfozy skrzela kijanki zastąpione są płucami, zmie-nia się struktura skóry, zamiast płetw i ogona, dzięki którym poruszał się w wodzie, wyrasta-ją nogi by zdobywać nową życiową przestrzeń.

Człowiekowi określić ich obecność poma-ga stan środowiska. Poświęca się im prace na-ukowe, artystyczne, utwory literackie, a na-grań ich głosów używa do leczenia depresji nerwowych. Wszystkie płazy Polski otoczo-ne są ochroną. W świecie przekształconym przez człowieka narażone są na wiele niebez-pieczeństw: zanieczyszczenia, wypalanie traw, osuszanie małych naturalnych zbiorników wodnych, a wiosną, jeśli ich tradycyjny szlak do miejsc składania skrzeku przecina szosa, narastający ruch samochodowy niejednokrot-nie dziesiątkuje populacje. W ramach ochrony płazów m.in. organizuje się akcje, mające na celu ratowanie żab i ropuch podczas ich wę-drówek. Mające przejść przez szosę płazy łapie się i przenosi na drugą stronę jezdni. Akcje ta-kie przeprowadza między innymi dr n. med. Włodzimierz Chętnicki z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, mgr Marzena Giedrewicz z Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej i mgr Sebastian Łupiński z Uni-wersytetu Medycznego w Białymstoku.

Gdy nadejdzie wiosna i Ty zwolnij koło szla-ku wiosennych migracji płazów, bo niezależ-nie od tego jak mogą się nam przydać, szanuj-my je jako żywe stworzenia.

W Polsce żyją 23 gatunki pła-zów. Wśród płazów bezogonowych na terenach pólnocno-wschod-niej Polski występuje: kumak ni-zinny, grzebiuszka ziemna, ropu-cha szara, zielona i paskówka, rze-kotka drzewna i 5 gatunków żab. Żaby umownie podzielono na “brunatne” (trawna i moczarowa) i “zielone” (jeziorkowa, śmieszka i wodna).

Żaby brunatne poza okre-sem godowym prowadzą lądo-wy tryb życia.

Żaba trawna jest odpor-na na zimno, dlatego na wios-nę pojawia się najwcześniej. Ma ubarwienie brunatne, bardzo zmienne. Zamieszkuje pola, łąki, parki, lasy.

Żaba moczarowa preferuje mokre łąki i bagna. Najbardziej charakterystyczne dla tej żaby jest ubarwienie godowe sam-ców. Pod ich skórą zbiera się limfa, nadając niepowtarzalny niebieski kolor.

Znacznie później z zimowych kryjówek wychodzą żaby zie-lone. Przez cały rok żyją nad wodą i w wodzie. Samce żab zielonych mają pęcherzyko-wate receptory po bokach gło-wy i wydają donośne głosy. To właśnie ich letnie koncerty zna większość ludzi. Żaba śmieszka jest największą z krajowych żab. Żyje i zimuje w pobliżu i w du-żych akwenach oraz rzekach. Jest aktywnym drapieżnikiem, zjada nawet małe ssaki. Żaba jeziorkowa zamieszkuje zbior-niki mniejsze, zimuje na lądzie. Żaba wodna jest mieszańcem żaby jeziorkowej i śmieszki.

Rzekotka drzewna jest naj-mniejszym (do 5 cm długości) płazem bezogonowym Polski i jedynym w Europie środko-

Dzieci i żaby

Koło jezioraZ wieczoraChłopcy wkoło biegałyI na żaby czuwały.Skoro która wypływała,Kamieniem w łeb dostawała.Jedna z nich, śmielszej natury,Wystawiwszy łeb do góry,Rzekła: „Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie”.

Ignacy Krasicki

Page 28: Cukrzyca a Zdrowie 16

26 27

wej przedstawicielem żab nadrzew-nych. Żyje wśród krzewów i drzew liściastych. Przylgi na jej palcach pozwalają na przytrzymywanie się nawet gładkich powierzchni. Rze-kotka ma ubarwienie żywozielone, pozwalające jej na maskowanie się wśród liści. Może też, w zależności od potrzeby, zmieniać zabarwienie. Charakterystyczny jest też bardzo

donośny głos rzekotek, który moż-na usłyszeć z odległości kilku kilo-metrów.

Grzebiuszka ziemna, zwana huczkiem - prowadzi skryty, noc-ny tryb życia. W razie niebezpie-czeństwa szybko zagrzebuje się w ziemi. Zimę spędza 1 – 2 m pod ziemią. Charakterystyczną cechą w wyglądzie tego niewielkiego pła-za są pionowe źrenice oczu. Kijan-ki grzebiuszki osiągają największe rozmiary spośród naszych płazów – do 15 cm i są znacznie większe od osobników dorosłych, których wymiary nie przekraczają 8 cm. W czasie przeobrażenia długość kijanek zmniejsza się do ok. 3 cm.

Ropucha szara to największy i najdłużej żyjący płaz krajowy.

Najładniejszy spośród głosów polskich płazów przypada ropusze zielonej (podobny do treli kanar-ka). Preferuje ciepłe i suche tereny.

Ropucha paskówka jest najrzad-szą z ropuch krajowych. Z powodu składania jaj do zbiorników okre-sowych, charakterystyczny jest jej krótki okres rozwoju, który trwa 1,5 miesiąca.

Kumak nizinny zawdzięcza swą nazwę charakterystycznemu gło-sowi. Związany jest przede wszyst-kim ze środowiskiem wodnym, często zmienia zbiorniki wodne. Kumak ma charakterystyczne, in-tensywnie kontrastowe ubarwie-nie brzusznej strony ciała. W nie-bezpieczeństwie odwraca się na grzbiet, ukazując ciemnoniebieski, nakrapiany pomarańczowymi pla-mami spód ciała.

Tekst i foto: Anna Worowska

Stare osobniki dorastają do 20 cm długości, w hodowli żyją do 40 lat. Ropucha prowadzi głównie noc-ny tryb życia. Przed wrogiem chro-ni ją skóra pokryta guzkami i gru-czołami wydzielającymi truciznę a także umiejętność powiększania się poprzez wpompowywanie i za-trzymywanie powietrza w płucach i workach limfatycznych. Porusza się powoli i ociężale, ale gdy poluje jej ruchy są szybkie i zwinne. Zja-da duże ilości owadów, m.in stonki ziemniaczanej i jest sprzymierzeń-cem ogrodów i pól, o czym przypo-mina przysłowie: ropucha miesz-kająca pod progiem strzeże domu przed nieszczęściem.

Page 29: Cukrzyca a Zdrowie 16

26 27

Dziesięć przykazań diabetyka

1. Nie będziesz miał tajem-nic przed diabetologiem swoim.

2. Nie będziesz dostrzykiwał insuliny nadaremnie.

3. Pamiętaj, abyś każdy do-bry cukier święcił.

4. Czcij swego lekarza i swo-ją kadrę medyczną, abyś długo żył i sprawnie funkcjonował.

5. Nie oszukuj samego sie-bie.

6. Nie szukaj cudzego łóżka, kiedy będzie Ci słabo.

7. Nie podjadaj.8. Nie mów fałszywego

świadectwa przeciw zdro-wiu swemu.

9. Nie pożądaj wymienni-ków bliźniego swego (bo on kiedyś zje Twoje).

10. Ani insuliny, która jego jest. foto Marek Tomaszuk

Page 30: Cukrzyca a Zdrowie 16

28 29

W obuwiu Dr Orto zastosowano bardzo miękkie materiały włókiennicze o dosko-nałych właściwościach higienicznych, oraz o podwyższonej jakości, a co najważniejsze, przyjazne dla bolesnych stóp.

Obuwie posiada zminimalizowaną ilość przeszyć i łączeń, które mogłyby uwierać sto-py, ponadto charakteryzuje się sprężystą po-deszwą pochłaniającą falę uderzeniową po-wstałą w trakcie zetknięcia stopy z podłożem, co zabezpiecza prze mikrourazami. Obu-wie to posiada wkładkę, znacznie poprawia-jącą komfort chodzenia, a przez odciążenie w miejscach największego nacisku, zapobie-ga też powstawaniu owrzodzeń i zmian tro-ficznych skóry. Poza funkcją profilaktyczną spełnia również funkcję higieniczną: umożli-wia stopom oddychanie i zapobiegania odpa-rzeniom.

BEFADO DR ORTO SYSTEM jest specja-listyczną i zarazem najbardziej zaawanso-waną konstrukcyjno – technologicznie serią obuwia dla osób z problemami stóp.

Dedykowane jest osobom ze stopami wrażli-wymi, w tym cierpiącym na zespół stopy cuk-rzycowej, a także osobom ze stopami reuma-toidalnymi. Modele Dr Orto posiadają cechy funkcjonalno – zdrowotne; kształty i wymia-ry wnętrza obuwia są dostosowane do wyma-gań bolesnych i zniekształconych stóp.

Obuwie Dr Orto dzięki zastosowaniu kopy-ta o dużej tęgości powstało obszerne wnętrze buta, nie ocierające stopy w żadnym miejscu. Szeroki i wysoki czubek pozwala na swobod-ne ułożenie palców i eliminowanie ewentu-alnego urazu. Podwyższona tęgość gwaran-tuje osobom o spuchniętych stopach komfort użytkowania.

Obuwie profilaktyczneDla

wrażliwych stóp

Page 31: Cukrzyca a Zdrowie 16

28 29

CERTYFIKATYObuwie Dr Orto posiada

certyfikaty uprawniające do stosowania znaków nada-nych przez Centralne Labo-ratorium Przemysłu Obuw-niczego:

- Certyfikat „Obuwie na stopy wrażliwe” potwier-dzający, iż obuwie zalecane jest dla osób ze zniekształ-ceniami palców paluch ko-ślawy, palce młoteczkowa-ne), zmianami w skórze na podeszwowej stronie stopy oraz z bolesnymi miejscami

w okolicy II i III głowy ko-ści śródstopia.

- Certyfikat „Obuwie dla diabetyków (profilaktycz-ne)” oznaczający, iż obuwie może być stosowane przez osoby z tzw. „zespołem sto-py cukrzycowej”: z uszko-dzonym nerwami, niedo-krwieniem kończyn wywo-łanym miażdżycą oraz nie-prawidłowym mechanicz-nie obciążeniem stopy.

WŁAŚCIWOŚCIW fazie projektowania obuwia kierowano się wymaganiami przyszłych użytkowników. Sznu-

rowanie oraz zapinanie na rzepy pozwala na łatwe wzuwanie butów. Z uwagi na konstrukcję, obuwie to pozwala na dokładne dopasowanie cholewki do stóp o różnych tęgościach.

Page 32: Cukrzyca a Zdrowie 16

30 31

Le Monde: Jakie produkty spożyw-cze powinniśmy wybierać, jeśli chce-my poprawić nasz sposób odżywiania się? Jakie pozycje z naszego menu trze-ba zdecydowanie skreślić?

Xavier Leverve: Dobra dieta powin-na być przede wszystkim różnorod-na. Wbrew temu, co czasami suge-rują nam reklamy, nie jest tak łatwo zmienić swój sposób odżywiania, jeść mniej tłusto, mniej słodko czy mniej słono. Tak jak wszystkie nawyki ważne dla zachowania gatunku, przyzwycza-jenia żywieniowe bywają silne, a ich powód jest niebagatelny. Lubimy cu-kier, tłuszcz i słone potrawy, ponieważ takie są biologiczne potrzeby naszego organizmu.

Co więc zrobić, by skutecznie wal-czyć z epidemią otyłości, która szerzy się na całym świecie?

Zjawisko otyłości, z jakim mamy obec-nie do czynienia, jest niewątpliwie pre-cedensem w dziejach ludzkości, choć w tej historii zdarzały się już okre-sy obfitości żywieniowej. Okazuje się, że dostępność towarów spożywczych nie wyjaśnia wszystkiego. Nadwaga, na jaką cierpią społeczeństwa, wyni-ka również ze zmian w naszym try-bie życia. Są one zresztą przyczyną in-

nych przypadłości zdrowotnych: cuk-rzycy, chorób serca i układu krążenia, nowotworów. O częstszym niż kiedyś występowaniu tych schorzeń decydu-je także pogarszający się stan naszego środowiska.

Zatem pańskim zdaniem nie wy-starczy zmienić dietę, trzeba rów-nież zmodyfikować tryb życia?

Właśnie. Na masę naszego ciała taki sam wpływ ma to, co robimy przy sto-le, jak i to, czym się zajmujemy poza nim. Przywykliśmy sądzić, że gęsia wątróbka jest niezdrowa, ale jeśli bę-dziecie się nią raczyć trzy albo czte-ry razy w roku, nic się nie stanie. W każdym razie konsekwencje zdrowot-ne tej przyjemności będą mniejsze niż w przypadku codziennego spożywa-nia pokarmu „zdrowego”, takiego jak chleb, ale wzbogaconego o tłuszcz, ser, wędliny, itp. Uważam, że demonizo-wanie jednych pokarmów, a bezkry-tyczne zachwalanie drugich jest dzia-łaniem niewłaściwym. Zależności między zdrowiem i odżywianiem się należy rozpatrywać w szerszym kon-tekście. Najlepszym sposobem na spa-lanie tłuszczów nie jest wyrzeczenie się ich w ogóle, lecz przedłużone skur-cze mięśniowe, czyli mówiąc proś-ciej, stała aktywność fizyczna. Ma ona

tym większe znaczenie, że wpływa na inne nawyki. Na przykład jeśli upra-wiacie sport, zmienicie automatycz-nie niektóre zachowania: przestanie-cie tak dużo palić, będziecie odżywiać się w inny sposób... W społeczeństwie, które coraz wyżej ceni sobie komfort i ułatwienia życiowe, musimy najpierw przyjrzeć się naszym przyzwyczaje-niom. Dopiero później przyjdzie pora na wypracowanie zasad prawidłowego odżywiania się.

Na przykład?Na tym etapie rozwoju społecznego, na jakim się znajdujemy, zmierzamy do wydłużenia czasu wolnego i skró-cenia czasu pracy. W tej sytuacji głów-nym posiłkiem dnia stała się kola-cja. Z punktu widzenia biologii ko-rzystniej byłoby powrócić do obycza-ju hiszpańskiego: na Półwyspie Iberyj-skim najobfitsze danie jada się w po-łudnie, a później organizm odpoczy-wa podczas sjesty. Dobrze byłoby ina-czej zorganizować czas posiłków dzie-ci: pracujący rodzice przywiązują wiel-ką wagę do porannego śniadania, pod-czas gdy wiadomo, że z przyczyn fizjo-logicznych małe dzieci odczuwają głód później, lepsza dla nich byłaby więc przekąska około dziesiątej. Warto też wspomnieć o stworzeniu warunków

Zamiast ubolewać, że właśnie zjedliśmy gęsią wątrób-kę, lepiej więcej czasu poświęcić na aktywność fizyczną. O naszej wadze decyduje bowiem nie tylko przyjmowana dziennie dawka kalorii, lecz również dziesiątki nieuświa-domionych nawyków – twierdzi francuski lekarz, profesor, specjalista od żywienia i zdrowej żywności Xavier Leverve z Uniwersytetu im. Josepha Fouriera oraz National Institu-te of Agronomical Research.

Tłuszcz nie taki zły

Page 33: Cukrzyca a Zdrowie 16

30 31

dla aktywności sportowej w mieście. Jeśli chcemy pogodzić sposób naszego odżywiania się ze zdrowiem, powin-niśmy zmienić naszą wizję społeczeń-stwa. Bez tego nie na wiele zda się po-szukiwanie pokarmów rzekomo „od-chudzających” czy zmniejszenie spo-życia tłuszczów.

W dziedzinie odżywiania się „po-działy socjalne” wciąż się pogłębia-ją. Jak sprawić, aby wszystkich było stać w przyszłości na jedzenie kilka razy dziennie owoców i jarzyn?

Wzbogacenie naszych posiłków o owo-ce i jarzyny jest bezdyskusyjnie ko-rzystne, chociażby z tego względu, że zastępują one inne pokarmy. I praw-dą jest, że te produkty są coraz droż-sze. Aby wyzwolić się od ograniczeń finansowych, warto powrócić do przy-zwyczajeń związanych z porami roku. Przed globalizacją jadało się to, co ro-sło blisko nas: jabłka i gruszki w zimie, inne owoce na wiosnę. Aby zacho-wać zdrowie, nie musimy dostarczać naszemu organizmowi bez przerwy wszystkich potrzebnych mu składni-ków. On potrafi robić zapasy, maga-zynować to, co jest mu niezbędne. Po-nadto warto wiedzieć, że warzywa mają takie same właściwości, niezależ-nie od tego, czy są świeże, czy mrożo-ne lub zakonserwowane.

Czy w dobie globalizacji sposób odżywiania się ujednolici się na całej naszej planecie?

Prawdopodobnie tak. Przy rosnącej dynamice wszelkiego rodzaju wymian, problemy lokalne szybko stają się mię-dzynarodowe. Otyłość, która pojawi-ła się najpierw w Stanach Zjednoczo-nych, później w Europie, teraz ogarnia Azję. Z wyjątkiem Korei Południowej i Japonii, gdzie żywność zawiera bardzo mało tłuszczu, większość krajów azja-tyckich jest w trakcie zmian w jadło-spisach. Ta ewolucja zmierza wszędzie w tym samym kierunku: kiedy poziom życia społeczeństwa wzrasta, ludzie zaczynają jeść więcej niż potrzebu-ją; z czasem w ich diecie zwiększa się

udział produktów pochodzenia zwie-rzęcego. W dzisiejszych Chinach do eleganckich zwyczajów należy zapro-ponowanie szklanki mleka w ramach aperitifu… Problem w tym, że trady-cją u Azjatów jest dojadanie przez cały dzień, co wobec obfitości produktów, szybko okazuje się zgubne. Stąd wzrost otyłości w Państwie Środka.

Jak pańskim zdaniem będzie się zmieniał nasz stosunek do żyw-ności?

Jeżeli żywność zdrożeje, będziemy przeznaczać na nią znacznie większą część naszego budżetu. Jeśli łakom-stwo okaże się zbyt szkodliwe dla na-szego zdrowia, powróci nam rozsądek i poszukamy przyjemności gdzie in-dziej. Już dziś środowisko, w którym żyjemy i marna jakość niektórych po-karmów, przyczyniają się do powsta-wania wielu schorzeń, w tym głów-nie cukrzycy. Ale mogę się założyć, że spontanicznie przyjmiemy inny spo-sób odżywiania się, bardziej zrówno-ważony... Ludzie umieją przystosować się do sytuacji. Eskimosi jedzą wyłącz-nie proteiny zwierzęce i tłuszcz, a bar-dzo mało owoców i jarzyn. Natomiast mieszkańcom biednych regionów Azji wystarczają ryż i warzywa – białek zwierzęcych w zasadzie nie przyjmu-

ją. Tak jest od tysiącleci. Oto dowód na to, że nasz organizm umie znaleźć kompromis metaboliczny między swy-mi potrzebami a tym, czym dysponuje w swoim środowisku. Odżywianie się jest ważnym zagadnieniem zdrowot-nym, ale także elementarną funkcją życiową. Dlatego pewne modyfikacje w sposobie wybierania pokarmów nie wywołują mojego niepokoju. Z czasem w sposób naturalny przejdziemy na właściwą dla nas dietę.

A co z kulinarnymi przyjemnoś-ciami?

To, że odżywiamy się zdrowo i w spo-sób zrównoważony, wcale nie stoi w sprzeczności z kieliszkiem koniaku od czasu do czasu, albo ze sporadycz-nym wielkim ucztowaniem. Bada-nia z zakresu gastronomii prowadzo-ne we francuskich ośrodkach nauko-wych też przyczyniają się do zwalcza-nia otyłości. Te poszukiwania mogą nam dostarczyć wielu niespodzianek. Być może pozwolą odnaleźć inne sma-ki lub odmienić nasze zdolności czu-ciowe. Bo niby dlaczego nie zmutować na przykład genu odpowiadającego za naszą słabość do słodyczy, by łatwiej było nam zrezygnować z cukru?

Laetitia Clavreul, Catherine Vincent ( Le Monde) - Opr. J.N.

– czrwone mięso

– słodycze – banany, ciasta, czekolada

– jaja, ryby, drób, owoce morza

– nabiał – ser, jogurty, śmietana

– oliwa z oliwek i inne oleje roślinne

– warzywa – brokuły, marchew, seler, pomi-dory ogórki

– owoce – jabłka, gruszki, winogrona, kiwi, brzoskwinie, morele, arbuz

– orzechy i warzywa strączkowe – groch, fasola, soczewica, cieciorka

– pieczywo ciemne, pełnoziarniste, płatki zbóż owsiane, jęczmienne

– białe pieczywo, ziemniaki, makaron

Page 34: Cukrzyca a Zdrowie 16

32 33

Cukrzyca typu II jest najczęś-ciej występującą postacią cuk-rzycy. Rozwija się wówczas, gdy tkanki naszego organizmu, głównie wątroba i mięśnie, tra-cą zdolność do prawidłowej re-akcji na insulinę – hormon re-gulujący metabolizm gluko-zy. W rezultacie, stężenie tego cukru we krwi utrzymuje się na wysokim poziomie, co jest groźne dla wielu tkanek i or-ganów.

Początkowo organizm reagu-je na to zwiększając produkcję insuliny w trzustce, ale w miarę rozwoju choroby zdolność do produkcji insuliny spada. Na całym świecie liczba nowych zachorowań na cukrzycę typu II rośnie w lawinowym tempie. Ma to związek z rozpowszech-nieniem się siedzącego stylu ży-cia i dostępności taniego, kalo-rycznego, a mało wartościowe-go jedzenia. Problem cukrzy-cy stał się w ostatnim czasie tak palący, że Światowa Organiza-cja Zdrowia uznała to schorze-nie za epidemię XXI wieku.

Naukowcy z różnych kra-jów próbują znaleźć skutecz-ne metody leczenia i zapobie-gania cukrzycy. W swoich po-szukiwaniach często sięgają do związków i produktów na-turalnego pochodzenia. Ba-dacze z Uniwersytetu Dundee we współpracy z kolegami ze Szkockiego Instytutu Badania Upraw odkryli teraz, że różne składniki czarnej herbaty, jak teaflawiny i tearubiginy, naśla-dują działanie insuliny.

– Odkryliśmy, że te związ-ki mogą naśladować wpływ in-suliny na białka z grupy FoxO – komentuje prowadzący bada-nia dr Graham Rena. Działanie

FoxO polega na regulacji genów zaangażowanych w metabolizm, podziały komórek, tolerancję stre-su. Jak wykazały wcześniejsze ba-dania na robakach, muszkach owo-cowych czy myszach, białka te od-powiadają za związek naszej diety ze zdrowiem.

Autorzy pracy liczą, że ich od-krycie można będzie w przyszłości wykorzystać praktycznie – w pro-filaktyce cukrzycy. Zastrzegają jed-nak, że na razie nie ma ono przeło-żenia na nową terapię, a nawet nie

pozwala udzielać żadnych diete-tycznych wskazówek na temat sto-sowania czarnej herbaty w ramach prewencji tej choroby.

– Nie chodzi o to, by chorzy na cukrzycę zaczęli masowo pić czar-ną herbatę, z nadzieją, że to ich wy-leczy z choroby. Nasze badania są we wczesnej, eksperymentalnej fa-zie. Pacjenci powinni zatem pa-miętać o regularnym przyjmowa-niu swoich leków, według zaleceń lekarza – podkreślają.

Źródło: Onet.pl

Picie czarnej herbaty może zapobiegać cukrzycy typu II, chorobie, która rozwija się przeważnie w późniejszym wieku i ma związek z otyłością.

Czarna herbata – pomocna?

Page 35: Cukrzyca a Zdrowie 16

32 33

tach (np. stabilizatory w emul-sjach);

• wydłużenie okresu trwałości środków spożywczych (np. kon-serwanty w napojach);

• podniesienie atrakcyjności konsumenckiej i dyspozycyj-ności produktów poprzez na-danie im nowych cech np. sma-rowności.

Dodatki do żywności zawarte w produktach spożywczych nie po-winny być szkodliwe, jeśli produ-cenci nie stosują ich w nadmiarze. Pod wieloma środkami określany-mi literą E, kryją się także substan-cje naturalne (np. kwas mlekowy). Zalecamy jednak daleko posunię-tą ostrożność i dokładne studio-wanie „E” umieszczonych na ety-kietkach. Dzieciom i osobom cho-rym powinno się kupować produk-ty, w których jest stosunkowo nie-wiele dodatków, bo im mniej prze-tworzona żywność, tym lepsza dla organizmu.

Substancje dodatkowe z grupy środków konserwujących są ozna-czone na etykietach w zakresie od E200 do E300, w tym kwas benzo-esowy i jego sole od E 210 do E 219. Konserwanty są stosowane w celu hamowania lub zapobiegania nie-korzystnym procesom w żywno-ści, które powodują psucie i obni-żają jej jakość. Mechanizm działa-nia konserwantów na drobnoustro-je jest bardzo różny. Mogą one np.

datkowych w żywności? Ich stoso-wanie ma na celu:

• zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego żywności;

• ochronę składników środka spożywczego przed zmiana-mi w trakcie przechowywania (np. przeciwutleniacze w tłusz-czach);

• zwiększenie atrakcyjności wy-robów (np. barwniki i aromaty w wyrobach cukierniczych i tzw. kolorowych napojach);

• zapobieganie niekorzystnym zmianom fizycznym w produk-

Piękne, kolorowe opakowania często odwracają naszą uwagę od rzeczywistego składu znajdującej się w nich żywności, w tym sub-stancji dodatkowych....bo z zawar-tością kartonów, torebek czy bute-lek bywa różnie. Wobec tego po-winniśmy bardzo uważnie czy-tać etykiety. Każdy producent ma

obowiązek umieścić na towarze etykietkę z podstawowymi infor-macjami o tym, co znajduje się w środku opakowania. Czy wiemy, co jest naprawdę istotne? Czy rozu-miemy informacje oznaczone literą E – odnoszące się do substancji do-

Konserwanty w żywności

Kwas benzoesowy i jego pochodne Prof. Maria Borawska

Page 36: Cukrzyca a Zdrowie 16

34 35

bolizowany w wątrobie i wydalany z moczem w formie swojej pochod-nej – kwasu hippurowego. Badania wykonane na zwierzętach benzoe-sanem sodu znakowanym węglem C – 14 nie wykazały, by związek ten kumulował się w ich organi-zmach, a jego toksyczność, podob-nie jak kwasu benzoesowego jest niska. Dopiero po podaniu bardzo dużych dawek – powyżej 1800 mg/kg masy ciała u szczurów (u kotów 450 mg/kg) – obserwowano zabu-rzenia ośrodkowego układu ner-wowego i histopatologiczne zmia-ny w mózgu. W badaniach in vi-tro i in vivo nie stwierdzono geno-toksyczności (szkodliwego działa-nia na materiał genetyczny) kwasu benzoesowego, ale odnośnie ben-zoesanu sodu kwestia ta nie została przebadana i wyjaśniona.

U ludzi, pomimo niskiej toksycz-ności, kwas benzoesowy może wy-woływać pseudoalergie i nasilenie objawów chorobowych u pacjen-tów z alergią lub astmą oskrzelo-wą. Baza danych odnośnie toksycz-nego działania kwasu benzoesowe-go i jego pochodnych jest niewy-starczająca, obecnie dopuszcza się dawkę 5 mg/kg masy ciała na dobę.

Dyrektywa Unii Europejskiej z 2003 roku zobowiązała Komisję oraz Europejski Urząd ds. Bezpie-czeństwa Żywności (EFSA) do we-

Rozporządzenie Ministra Zdro-wia z dnia 23 kwietnia 2004 r. w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych i substancji pomaga-jących w przetwarzaniu żywności dopuszcza stosowanie kwasu ben-zoesowego ( E 210) i jego soli (E 211- sodowa, E 212 – potasowa i E 213 – wapniowa) do następujących maksymalnych poziomów (w prze-liczeniu na wolny kwas):

• w aromatyzowanych napojach

bezalkoholowych do 150 mg/l; • w niskocukrowych dżemach,

galaretkach, marmoladach i podobnych produktach nisko-kalorycznych lub bez dodat-ku cukru i innych produktach do smarowania na bazie owo-ców oraz w oliwkach i produk-tach z udziałem oliwek, zemul-gowanych sosach o zawartości tłuszczu 60 proc. i więcej a tak-że galarecie mięsnej (auszpik) do 500 mg/kg;

• w zemulgowanych sosach o za-wartości tłuszczu mniej niż 60 proc. do 1000 mg/kg;

• w burakach ćwikłowych goto-wanych do 2000 mg/kg;

Niektóre estry kwasu benzoeso-wego i ich sole sodowe (E 214 do E 219) mają lepsze mikrobiologiczne właściwości antybakteryjne i grzy-bobójcze niż sam kwas: np. ester cynamonowy kwasu benzoesowe-go jest szczególnie aktywny w sto-sunku do drobnoustrojów powo-dujących zakażenia grzybicze skó-ry u ludzi, z których najczęstszymi patogenami są Trichophyton rub-rum i Epidermophyton floccosum, a estry zawierające alkohole o krót-kich łańcuchach węglowych hamu-ją rozwój bakterii Gram-dodatnich i Gram-ujemnych.

Kwas benzoesowy spożyty doust-nie jest szybko wchłaniany, meta-

blokować ich układ enzymatycz-ny lub niszczyć półprzepuszczalny charakter ich błony komórkowej.

Kwas benzoesowy jest od lat zna-nym i stosowanym środkiem o właściwościach konserwujących, jego działanie jest jednak ograni-czone co do zakresu pH oraz moż-liwości hamowania wzrostu bak-teryjnego. Substancja ta skutecznie blokuje wzrost większości droż-dży, natomiast słabo hamuje roz-wój bakterii. W roślinach występu-

je jako produkt ich wtórnego me-tabolizmu, prawdopodobnie jako ewolucyjna odpowiedź na kolo-nizację tkanek roślinnych przez drobnoustroje eukariotyczne, takie jak drożdże.

Kwas benzoesowy i jego pochod-ne występują także w stanie na-turalnym w różnych produktach spożywczych, takich jak cyna-mon, goździki, śliwki i w większo-ści owoców jagodowych (nawet sok z żurawin z adnotacją, że nie do-dawano konserwantów, może mieć ich więcej niż dopuszczają odnoś-ne rozporządzenia) oraz w mleku i produktach mlecznych jako kwas hippurowy.

Page 37: Cukrzyca a Zdrowie 16

34 35

• być odporny na procesy tech-nologiczne, którym poddawany jest produkt;

• obojętny chemicznie w stosun-ku do innych składników żyw-ności;

• łatwo rozpuszczalny w wo-dzie (drobnoustroje rozwijają się głównie w fazie wodnej pro-duktu);

• nie zmieniać swojej zawartości podczas przechowywania pro-duktu;

• mieć niską cenę produkcji.

Niestety, obecnie żaden ze stoso-wanych konserwantów nie spełnia tych kryteriów. Badania odnośnie nowych konserwantów prowadzo-ne są także w Zakładzie Bromato-logii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zaowocowały one zgłoszeniem wniosków patento-wych, odnośnie zastosowania kwa-su pikolinowego (związek wystę-pujący naturalnie w mleku matki) jako konserwantu , którego działa-nie wzmaga się w obecności okre-ślonych wyciągów roślinnych.

Prof. Maria H. BorawskaZakład Bromatologii Uniwersy-tetu Medycznego w Białymstoku

• nie odkładać się w tkance tłusz-czowej;

• posiadać szerokie spektrum hamowania rozwoju drobno-ustrojów;

• nie wpływać na cechy organo-leptyczne produktu;

ryfikacji warunków stosowania benzoesanów oznaczanych symbo-lami od E 214 do E 219. EFSA usta-liła dla całej tej grupy dodatków akceptowalne dzienne pobranie w wysokości 10 mg/kg masy cia-ła. Dopuszczalne dzienne pobra-nie (ADI) definiuje się jako ilość substancji dodatkowej do żywno-ści, która może być spożyta wraz z dietą w ciągu doby przez całe ży-cie bez wywołania jakichkolwiek problemów zdrowotnych. EFSA uznała, że konieczne jest wycofa-nie z użycia w środkach spożyw-czych dodatków oznaczanych E 216 i E 217.

Idealny konserwant mający za-stosowanie w żywności powinien być :

• nietoksyczny dla człowieka i środowiska;

• łatwo ulegać metabolizmowi w organizmie człowieka, z pomi-nięciem procesu detoksykacji w wątrobie;

Brytyjski lekarz opracował oprogra-mowanie, dzięki któremu można bę-dzie wcześniej wykryć nawet pół mi-liona przypadków cukrzycy - informu-je „British Journal of General Practice”.

Doktor Tim Holt z University of Warwick wspólnie z kolegami z Not-tingham University stworzył prosty program typujący osoby z nieprawid-łowymi wartościami cukru we krwi, na które nie zwrócili dostatecznej uwa-gi lekarze podstawowej opieki zdro-wotnej. Czasami badanie poziomu cu-kru jest tylko dodatkiem, a lekarz za-aferowany zasadniczą chorobą nie za-uważa jego podwyższonego wyniku. Niekiedy sam pacjent lekceważy pod-wyższony cukier i nie zgłasza się na kolejne badania, bo problem wydaje mu się nieistotny. Działanie programu

wypróbowano na 3,6 miliona zapisów z uniwersyteckiej bazy danych. Uda-ło się znaleźć 33 tysiące osób z wynika-mi na pograniczu cukrzycy i 3700 osób z jej poważnym podejrzeniem. Nawet we własnej praktyce dr Holt znalazł sześć podejrzanych osób, a jedna z nich – Peter Alexander – jest już leczona na cukrzycę. W skali całej Wielkiej Bryta-nii można by w ten sposób zidentyfiko-wać około pół miliona osób na pogra-niczu cukrzycy i 60 000 z poważnym jej podejrzeniem.

Wczesne rozpoznanie ma w przypad-ku cukrzycy duże znaczenie – dzięki niemu można wcześnie podjąć leczenie i zmniejszyć ryzyko poważnych powi-kłań – problemów z sercem, wzrokiem, nerkami, a nawet amputacji kończyn.

Źródło: Onet.pl

Oprogramowanie wyśledzi

Page 38: Cukrzyca a Zdrowie 16

36 37

200x260_dialevel_med_cukrzyca_a_1 1 2007-11-11 15:58:11

Page 39: Cukrzyca a Zdrowie 16

36 37

Dlaczego ludzie są agresywni? Źród-ła takich zachowań można by upa-trywać w panującym bezprawiu, roz-przestrzeniającym się ubóstwie, wią-że się z upadkiem rodziny. A czym jest? Działaniem agresywnym może-my nazwać zachowanie zmierzające do spowodowania fizycznej lub psy-chicznej szkody, które powiązane jest z celową intencją. Zaznaczyć tu nale-ży agresję wrogą i agresję instrumen-talną. Przykładem agresji instrumen-talnej może być mecz piłki nożnej; zawodnicy są agresywni żeby unie-szkodliwić przeciwnika. Zwykle koń-czy się mecz i gracze obu drużyn po-dają sobie ręce i o agresji zapomina-ją. Chodzi tu o doraźne zmniejsze-nie skuteczności przeciwnika. Nato-miast agresja wroga nie znika z chwilą gwizdka kończącego mecz.

Czasem bywa tak, że agresja instru-mentalna przeradza się w agre-sję wrogą. Żeby uchronić człowie-

ka od napięcia agresji trzeba wmon-tować mu zawór bezpieczeństwa. We-dług uproszczonej koncepcji Froyda o agresji, tym zaworem może być upra-wianie sportu. Niektórzy twierdzą ,że dobrym sposobem na obniżenie emo-

cji będzie rzucanie przekleństwami. Niestety takich złotych środków nie ma i jest to uproszczenie wizji zacho-wań. Jak zatem poradzić sobie z agre-sją ? Otóż przyjmuje się ,że bezpośred-nio do agresji prowadzi frustracja, któ-ra pojawia się wówczas, gdy nagle na drodze do celu pojawia się przeszko-da. Im bliżej osiągnięcia celu napoty-kamy przeszkodę, tym wyższa jest fru-stracja. Istnieje syndrom agresji, określa-ny syndromem „ gorącego lata”. Okazu-je się, że im wyższa temperatura letnich dni, tym większa podatność człowieka na agresji. Tymczasem filmy z elementa-mi agresji nie wpływają na poziom za-chowań agresywnych. Ale filmy, szcze-gólnie ze śmiałymi scenami erotyczny-mi ,zwłaszcza mieszanka seksu i prze-mocy czyli tzw. twarda, brutalna porno-

grafia, przyczyniają się do wzrostu za-chowań agresywnych. Natomiast fil-my z przemocą wprawdzie jakiś związek mają, ale bardziej powodują, że stajemy się bardziej nieczuli, bardziej się z bru-talnością oswajamy. Jak wiemy dzieci naśladują rodziców; jeśli dorośli rozwią-zują swoje problemy z użyciem agresji, to dzieci będą powielały te zachowania. Natomiast jeśli rodzic włącza myślenie racjonalne i dziecko jest świadkiem ta-kich zachowań to bardzo szybko się na-uczą również takich zachowań. Najbar-dziej ewidentnym przykładem zacho-wań agresywnych jest bicie dzieci, które oprócz pozornego, doraźnego rozwią-zania problemu, przede wszystkim uczy dzieci agresji.

Najważniejsze w tym rozważaniu po-zostaje pytanie – Jak zmniejszyć agre-sję, może karać? Ale kara tylko odracza agresję, chyba, że spełnione będą dwa warunki: kara wymierzona zaraz lub w niewielkiej odległości od przestępstwa oraz wysokie prawdopodobieństwo wymierzenia kary.

Jednak najłatwiejszym, najtańszym, najskuteczniejszym sposobem na radzenie sobie z agresją pozosta-

je wygadać się . To jest lepsze niż tłucze-nie talerzy , niż bieganie po stadionie, czy burzenie wszystkiego co po drodze. A co jeszcze może złagodzić naszą agre-sję? Kiedy winowajca przychodzi prze-praszać.

Z definicji wynika, iż agresja to wszel-kie wrogie działanie fizyczne lub słow-

Coraz częściej mamy do czynienia z agresją i coraz częściej zadajemy sobie pytanie czy rzeczywiście jest ona znakiem naszych czasów.

Agresja a łagodność

Page 40: Cukrzyca a Zdrowie 16

38 39

ne, zwykle gwałtowne, będące na ogół reakcją na frustrację. Jej celem jest za-danie bólu i cierpienia podmiotowi na-szych działań; poprzedzona jest ona za-zwyczaj złością i gniewem. Druga defi-nicja opiera się na twierdzeniu, że agre-sja jest działaniem intencjonalnym, ukierunkowanym na zranienie lub spra-wienie bólu, ale jest to niejako efekt uboczny podjętego działania (zgodnie z zasadą cel uświęca środki). Trzeba jed-nak odróżnić agresję wrogą od instru-mentalnej. Tę pierwszą przeważnie po-przedza gniew, a jej celem jest dotkliwe zadanie bólu lub zranienie psychiczne. Efektem agresji instrumentalnej może być również ból i zranienie, ale nie sta-nowi w tym przypadku celu podjętego działania.

Kolejnym czynnikiem jest poczu-cie wywołane spostrzeżeniem, że ktoś posiada mniej czegoś niż za-

sługuje lub pozwolono mu mniej ocze-kiwać, lub też posiada mniej niż ludzie do niego podobni. Wystąpienie agresji może być związane z pragnieniem od-wetu. Gdy spotykamy się z tego typu za-chowaniem wobec naszej osoby, zazwy-czaj chcemy zrewanżować się tym sa-mym. Nie zawsze jednak odpowiadamy agresją na agresję. Nie robimy tego, gdy wcześniej wiedzieliśmy, kto i dlaczego mógł się wobec nas tak zachować. Agre-sja może być także odpowiedzią na psy-chologiczne zagrożenie obrazu własnej osoby, osobistej godności, czy też ob-niżenie samooceny. Zachowanie tego typu np. zaatakowanie kogoś, stano-wi często sposób na odbudowanie swo-jej pozycji, albo jest próbą podniesienia szacunku dla samego siebie.

Negatywne efekty przynosi zarów-no tłumienie uczuć, jak i ich swobod-na ekspresja. Istnieją jednak formy wy-rażania gniewu, które nie pociągają za sobą agresji. Na przykład powiedzenie o swojej złości łagodzi napięcie i popra-wia samopoczucie, przynosi więcej ko-rzyści niż krzyki, przekleństwa, rzuca-nie przedmiotami lub cierpienie w mil-czeniu. Najlepiej, gdy bezpośrednio mo-żemy powiedzieć o gniewie tej osobie, która go wywołała. Jeśli z różnych po-wodów nie jest to możliwe, korzystne

jest podzielenie się swymi uczuciami z innymi. Nie odczuwamy agresji, jeśli je-steśmy przekonani, że ten, kto wywo-łał naszą złość, nie miał takich zamiarów i intencji. Skutecznie przeciwdziałać na-szej agresji może też osoba, która się do niej przyczyniła. Wystarczy, że poczuje się odpowiedzialna za swój czyn i obie-ca poprawę. Jednym ze sposobów za-pobiegania agresji jest rozwijanie umie-jętności interpersonalnych. Warto, by lu-dzie od wczesnego dzieciństwa mie-li możliwość uczenia się konstruktyw-nych, pozbawionych agresji sposobów radzenia sobie z sytuacjami trudnymi czy konfliktowymi. Istotną rolę w zapo-bieganiu zachowaniom agresywnym odgrywa także umiejętne wczuwanie się w położenie drugiej osoby, czyli em-patia. Im więcej przejawiamy jej w sto-sunku do innych, tym trudniej nam wy-rażać złość w sposób agresywny.

Mówiąc o agresji należy wspomnieć o jej przeciwieństwie, które pomaga nam zapanować nad tym wszystkim, co bu-dzi się w człowieku, gdy napotka na swej drodze jakąś przeszkodę lub zło, które jak sądzi potrafi przezwyciężyć i obalić. Przeciwieństwem tym jest ła-godność.

Cytując Św. Tomasza z Akwinu, łagod-ność, to cnota moralna, która odnosi się do uczucia, gdyż to ona sprawia, że je-steśmy w stanie opanować w nas rosną-ce uczucie gniewu. Łagodność tłumi w nas chęć odwetu. Według Św. Tomasza z Akwinu, piszącego w liście do Koryn-tian jest ona przejawem miłości, która nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego. Łagodność to owoc prawdziwej pokory i zwycięskiej miło-ści. Nie oznacza słabości, jak niektórzy chcieliby twierdzić, ale wprost przeciw-nie świadczy o naszej sile ducha. Tylko

foto Marek Dolecki

Page 41: Cukrzyca a Zdrowie 16

38 39

człowiek posiadający siłę wewnętrzną, w korzystnej i niekorzystnej sytuacji, w sprzyjających i niesprzyjających warun-kach może być doskonale łagodny.

Siła łagodności to jedyny sposób sze-rzenia prawdy przeciwstawiającej się stanowczo wszelkiej przemocy i gwał-towi w ogóle, a zwłaszcza w zastosowa-niu do ludzkiego sumienia. Siła ta po-maga ujarzmić naturę ludzką, rozdartą i osłabioną przez zło, pozwala utrzymać zgodę z naturą, ze środowiskiem w któ-rym żyjemy oraz uniknąć niepotrzeb-nych konfliktów. Łagodność zapewnia człowiekowi, osobiście i społecznie spo-ro prawdziwego zadowolenia, radosne-go pokoju i szczęścia.

Gniew, nie opanowany w odpo-wiednim czasie niszczy wspólno-tę rodzinną, sąsiedzką budowa-

ne nieraz całymi latami. Niekiedy pro-wadzi do wielu nieszczęść, jak namięt-ność, która nie kieruje się rozumem, lecz prawem ślepego instynktu. Opanowa-nie gniewu nie jest słabością, ale wyni-kiem ogromnej siły ducha a także doj-rzałości emocjonalnej. Dlaczego gnie-wamy się na innych? Przede wszystkim, dlatego, że w naszych ocenach o innych stosujemy najczęściej tylko własną mia-rę. Drugi człowiek ma inne niż moje po-glądy, ma inny niż mój rytm działania, ma inne, niż moje, spojrzenie na życie, do tego inny człowiek również popełnia błędy, ma słabości .

Jeżeli tylko swoją miarą będziemy oce-niać postępowanie drugiej osoby, to ni-gdy nie będziemy cierpliwi czy opa-nowani. Jeżeli będziemy zwróceni tyl-ko ku sobie, to taka sytuacja może spo-wodować wybuch gniewu. Skłonność do gniewu jest wyrazem braku akcep-tacji wartości, którymi kieruje się drugi człowiek. Błąd polega również na tym, że bagatelizujemy drobne przejawy na-szej niecierpliwości, często też w niektó-rych własnych czynach nie dostrzega-my źródła zła. A przecież obrażamy się o byle co, jesteśmy apodyktyczni, szcze-gólnie w dyskusjach, dąsamy się, rezyg-nujemy z próby porozumienia się z in-nymi i nie pozwalamy przedstawić od-miennych racji.

Tymczasem ważnym w relacjach mię-dzyludzkich wyrazem łagodności jest cierpliwe znoszenie wad bliźniego. Gdziekolwiek się nie udamy zawsze spotkamy na swojej drodze ludzi, któ-rych zachowanie i sposób bycia akcep-tujemy, lubimy także i takich, którzy nie będą nam odpowiadać. Musimy uczyć się znoszenia cudzych niedoskonało-ści i wad. Aby przez swoje zdenerwowa-nie nie niszczyć wspólnego życia trze-ba sobie uświadomić, że proces rozwoju i uszlachetnienia człowieka jest bardzo powolny, dlatego też ani my, ani bliź-ni nie potrafią się zmienić w ciągu jed-nego dnia czy też kilku nawet miesięcy i lat. Niedomówienia nie sprzyjają roz-wojowi życzliwej atmosfery, zostawia-ją, bowiem zbyt wiele miejsca na różne domysły i posądzenia. ( strach ma wiel-kie oczy) Poprzez naszą cierpliwą i peł-

ną życzliwości postawę połączoną cza-sami z taktownym i nic nie narzucają-cym upomnieniem, powinniśmy poma-gać, udoskonalać się tym, których wady najbardziej nas denerwują.

Zatem nie powinniśmy doszukiwać się u innych nie tylko samych wad, lecz – zalet i talentów. Nie wystar-

czy jednak tylko myśleć o dobrych ce-chach drugiego człowieka, trzeba rów-nież o nich mówić. Każde nasze bezinte-resowne pochwalenie, pomoc w odkry-ciu jego talentów gdyż uwrażliwia nas na wartość drugiej osoby. Budujemy sie-bie ukazując pomoc innym w rozwo-ju ich dobrych cech, w dochodzeniu do doskonałości, w osiąganiu sukcesów. Nasze zniecierpliwienie czy nawet złość bywa również skutkiem zmęczenia psy-chicznego, dlatego też często racjonal-ny odpoczynek jest naszym obowiąz-

kiem – w imię miłości do drugiego czło-wieka. Dlatego nie powinniśmy wyma-gać zbyt wiele od innych, skoro sami je-steśmy tak niedoskonali. Łagodna cierp-liwość i wyrozumiałość względem bliź-nich jest spłaceniem długu, jaki wobec nich zaciągamy poprzez nasze niedo-skonałości. Jeśli inni znoszą nasze za-chowanie, to, dlaczego nie mielibyśmy w stosunku do nich być cierpliwi i ła-godni?

Trudności wspólnego życia nie są naj-częściej wynikiem złej woli, lecz raczej różnicy temperamentów i słabości oraz naszych niedoskonałości. Życzliwość międzyludzką budują najzwyklejsze sło-wa i gesty. Łączy je to, co najistotniejsze – afirmacja drugiego człowieka. I inny-mi słowy, otwarcie się na drugiego czło-wieka, na jego wewnętrzne bogactwo, posiadaną mądrość i dobroć. Jest jesz-

cze bezinteresowność, która wyzwa-la ze skorupy obojętności, apatii, bez-myślnego zapatrzenia się w siebie, zaro-zumialstwa, często zwyczajnej głupoty. Daje przyjaźń i poczucie wspólnoty. Ro-dzi zwyczajną, codzienną dobroć.

Łagodność to także uprzejmość za-wsze i wszędzie. To jest styl życia i bycia, wizytówką bardziej wymowną i trwal-szą niż najelegantsza garderoba. Nasz styl wyraża się w gestach, mimice, stro-ju, kulturze słowa, tonacji głosu – w dro-biazgach, które nas określają.

W pokonywaniu trudności dnia co-dziennego bardzo ważne byśmy patrzy-li na otaczający nas świat poprzez ser-ce. Wtedy zobaczymy dalej i głębiej. Ono powinno zawsze wspierać nasz ro-zum, by uniknąć pochopnych wniosków w ocenianiu prawdy o innych .

Tomasz

foto Marek Dolecki

Page 42: Cukrzyca a Zdrowie 16

40 41

dzi do zaburzeń wchłaniania leku. Nie-które składniki pokarmowe, takie jak błonnik pokarmowy, wapń zawarty w produktach mlecznych, czy też taniny znajdujące się w herbacie, mogą spo-wodować, że wchłonie się z przewodu pokarmowego tylko niewielka dawka leku. Ma to bardzo istotne znaczenie w przypadku niektórych antybiotyków stosowanych w leczeniu zakażeń dróg oddechowych i moczowych. Brak jest wówczas efektu terapeutycznego i po-prawy klinicznej.

Bardzo trudne do przewidzenia, a zarazem bardzo groźne w skutkach, są zaburzenia metabolizmu leków w or-ganizmie spowodowane na przykład działaniem flawonoidów i furanoku-maryn zawartych w owocach cytruso-wych, zwłaszcza w grejpfrutach. Zaha-mowanie czynności enzymów zawar-tych w wątrobie i jelicie cienkim do-prowadza do tego, że niektóre leki nie mogą być metabolizowane, co pro-wadzi do bardzo dużego wzrostu ich stężenia we krwi i w konsekwencji do wystąpienia objawów klinicznych „przedawkowania”, takich jak spadek lub wzrost ciśnienia tętniczego krwi, czy też zaburzenia przewodzenia i ryt-mu serca.

Większość poznanych dotychczas interakcji pomiędzy żywnością a le-kami zachodzi na etapie wchłania-

Wielu pacjentów stale zażywających leki oraz stosujących preparaty bez re-cepty nie zdaje sobie sprawy z moż-liwych interakcji pomiędzy lekami a żywnością. Z różnych badań przepro-wadzanych w Stanach Zjednoczonych wynika, że ponad połowa chorych do-świadczyła skutków negatywnego od-działywania między lekami a pew-nymi składnikami żywności. Ich kli-niczne następstwa były bardzo różne, od nieszkodliwych, polegających na mniejszej skuteczności leku, do bar-dzo niebezpiecznych, prowadzących nawet do zgonów. Najczęściej docho-

Kęs kanapki,łyk lekarstwa

cz.2

Warto wiedzieć, że spożywanie niektórych pokarmów, zażywanie preparatów witaminowych oraz suplementów diety zawierających pewne substancje roślinne lub zio-ła może powodować wystąpienie różnego rodzaju inter-akcji z przepisanymi przez lekarza lekarstwami. Interak-cje te są często bardzo złożone i mogą mieć miejsce w róż-nych etapach absorpcji leku przez organizm i mogą też do-tyczyć jego przemian biochemicznych w wątrobie lub w przewodzie pokarmowym. Efekt terapeutyczny przepisa-nego przez lekarza środka może więc być nieprzewidywal-ny z powodu takich właśnie wzajemnych oddziaływań. Bardzo istotną kwestią jest też to, czym leki popijamy, jaki wpływ na przyjmowane preparaty mają określone używki oraz które produkty spożywcze osłabiają działanie leku, a które je wzmacniają.

Napoje Zawartość kofeiny (w mg)

Napoje typu cola (330 ml; puszka) 31 – 35

Napoje energetyzujące typu Red Bull (250 ml) 80

Kawa rozpuszczalna (140 ml; z 1 pełnej ły-żeczki do herbaty) 40

Filiżanka kawy (140 ml) 115

Filiżanka herbaty (140 ml) 40

Przykładowe zawartości kofeiny w napojach

Page 43: Cukrzyca a Zdrowie 16

40 41

może przyczynić się do wystąpienia wielu chorób cywilizacyjnych. Trze-ba jednak wiedzieć o tym, że błon-nik może wchodzić w interakcje z nie-którymi lekami, powodując zmniej-szenie ich wchłaniania. Skraca on bo-wiem czas pasażu jelitowego. Pasaż je-litowy stanowi część pasażu przewo-du pokarmowego (proces przebiega-

jący od momentu połknięcia pokar-mu do jego wydalenia) rozpoczynającą się w momencie przejścia treści pokar-mowej z żołądka do dwunastnicy, czy-li do jelita. Ponadto błonnik pokarmo-wy może wiązać w świetle jelita szereg substancji, tworząc trudno wchłania-jące się kompleksy. Na skutek zmniej-szonego wchłaniania leku dochodzi do obniżenia jego stężenia we krwi, co naraża pacjenta na zmniejszenie lub brak działania terapeutycznego leku i może mieć bardzo groźne następstwa dla zdrowia.

Na ilość błonnika w pożywieniu zwrócić należy szczególną uwagę w przypadku, gdy zażywamy niektóre leki nasercowe i antydepresyjne:

• Przyjmowanie preparatów naparst-nicy, stosowanych w leczeniu nie-wydolności krążenia i zaburze-niach rytmu serca tuż przed, w cza-sie lub po spożyciu posiłku z dużą zawartością błonnika powoduje ob-

pienia interakcji. Należy pamiętać, że interakcje pomiędzy lekami a żyw-nością występują częściej u osób, któ-rych dieta jest nieprawidłowo zbilan-sowana. Jeśli jakieś produkty spożyw-cze lub składniki odżywcze spożywa-ne są w nadmiernych ilościach, a inne w niewystarczających, to narażenie na ryzyko interakcji jest większe. W dal-

szej części artykułu przedstawimy naj-częściej występujące interakcje pomię-dzy żywnością, suplementami diety i ziołami a lekami i w jaki sposób moż-na ich uniknąć.Interakcje między lekami a błonnikiem

Błonnik pokarmowy nie jest tra-wiony i wchłaniany w naszym ukła-dzie pokarmowym. Posiłki zawierają-ce dużo błonnika pobudzają perystal-tykę jelit i tworzą korzystne podłoże dla rozwoju pożądanej mikroflory je-litowej. Brak tego składnika w diecie

nia leku. Ma to miejsce, kiedy lek spo-żywany jest w trakcie jedzenia lub tuż przed posiłkiem. Leki podane doust-nie wchłaniają się w całym przewodzie pokarmowym, głównie jednak w jeli-cie cienkim, ponieważ ma ono ogrom-ną, silnie unaczynioną powierzchnię chłonną (około 300 m˛). Skutki inter-akcji mogą mieć różne stopnie nasile-

nia, a statystyki pokazują, że w co naj-mniej 30 procentach w istotny spo-sób zaburzają proces leczenia i naraża-ją chorych na poważne powikłania. Z analiz przeprowadzonych w Polsce na podstawie badań losowych wiemy, że skala problemu jest bardzo duża. Na-rażenie na interakcje między żywnoś-cią a lekami wystąpiło u 62 proc. bada-nych, przyjmujących co najmniej jeden lek, a przecież ryzyko interakcji roś-nie wraz z ilością zażywanych leków. W Polsce aż 58 proc. osób zażywa sta-le więcej niż 3 leki. W badaniach prze-prowadzonych przez Instytut Żywno-ści i Żywienia ponad 50 proc. respon-dentów nie zdawało sobie sprawy z możliwości interakcji pomiędzy przyj-mowanymi lekami a spożywana żyw-nością.

Aby zapobiec interakcjom pomiędzy lekami a żywnością, należy posiadać podstawową wiedzę na temat przyj-mowanych leków i możliwości wystą-

foto Marek Dolecki

Page 44: Cukrzyca a Zdrowie 16

42 43

szenie wchłaniania leku i obniżenie jego stężenia we krwi. Naraża to pa-cjenta na brak terapeutycznego dzia-łania leku.

Skutki wybranych interakcji leków z jonami wapnia

• Przyjmowanie niektórych leków stosowanych w leczeniu osteopo-rozy i hiperkalcemii nowotworo-wej (jest to jedno z najczęstszych zagrażających życiu powikłań w przebiegu choroby nowotworowej) tuż przed, w czasie lub po spożyciu posiłku zawierającego m.in. mleko, jogurt, naleśniki z serem, twarogi, może spowodować brak działania terapeutycznego.

• Przyjmowanie leków (np. zawie-rających bisakodyl - lek o działa-niu przeczyszczającym, przyspie-szającym perystaltykę jelit) tuż przed spożyciem, w czasie lub tuż po spożyciu produktów mlecznych lub popijanie ich mlekiem może być przyczyną nie tylko braku lub zmniejszenia działania leku, ale także objawów, takich jak nudno-ści czy bóle brzucha.

• Spożywanie posiłków z dużą za-wartością wapnia (takich jak mle-ko, naleśniki z serem, jogurty, sery) wraz z niektórymi antybio-tykami, stosowanymi często w le-czeniu zakażeń dróg oddecho-wych i moczowych (fluorochino-lony i tetracykliny, cipronex, ci-probay, nolicin), może spowodo-wać zmniejszenie stężenia przyj-mowanego leku we krwi o ok. 50% i w konsekwencji brak sku-teczności leczenia.

Jak uniknąć interakcji pomiędzy le-kami a jonami wapnia?

• W przypadku przyjmowania le-ków, które mogą wchodzić w inter-akcje z jonami wapnia, nie należy spożywać posiłków i produktów o dużej zawartości wapnia przez co najmniej 2 godziny przed i 1 godzi-nę po przyjęciu leku.

mogą wpływać na ogólną podaż błonnika w diecie i w konsekwencji spowodować ryzyko wystąpienia interakcji.

Jeśli nie przyjmujemy leków stwa-rzających ryzyko interakcji z błonni-kiem, powinniśmy pamiętać o tym, by zadbać o jego odpowiednią ilość w naszym pożywieniu. Jego obecność w diecie korzystnie wpływa na zdrowie i odgrywa ważną rolę w zapobieganiu otyłości, miażdżycy, kamicy żółciowej oraz nowotworom jelita grubego.

Interakcje pomiędzy lekami a jonami wapnia

Produkty zawierające duże ilości jo-nów wapnia, takie jak mleko, sery czy jogurty, mogą powodować zmniejsze-nie wchłaniania lub nawet całkowicie uniemożliwić wchłanianie niektórych leków. Jony wapnia tworzą z niektó-rymi lekami nierozpuszczalne w wo-dzie sole wapnia, co powoduje zmniej-

niżone ich wchłanianie, co może do-prowadzić do zaostrzenia niewy-dolności krążenia lub wystąpienia powikłań zatorowych (np. udar mózgu).

• Posiłki bogate w błonnik obniża-ją wchłanianie trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych, a co za tym idzie, mogą powodować, że lek nie osiągnie stężenia terapeu-tycznego we krwi i w konsekwencji - brak działania przeciwlękowego i przeciwdepresyjnego.

Jak więc powinniśmy postępować, aby uniknąć interakcji pomiędzy leka-mi a błonnikiem?

• W przypadku przyjmowania le-ków, które mogą wchodzić w inter-akcje z błonnikiem, należy unikać ich zażywania w trakcie, tuż przed lub tuż po posiłkach o dużej za-wartości błonnika. Nie należy spo-żywać posiłków i produktów o du-żej zawartości błonnika przez co najmniej 2 godziny przed i 1 godzi-nę po przyjęciu leku.

• Jeśli zgodnie z zaleceniami lekarza lub farmaceuty lek przyjmowany jest w czasie, tuż przed lub tuż po posiłku, należy wybierać produkty o małej zawartości błonnika.

• Należy pamiętać, że produkty o małej i średniej zawartości błon-nika spożyte w dużych ilościach

ProduktZawartość wap-nia (g/100g pro-

duktu)Produkt

Zawartość wap-nia (g/100g pro-

duktu)

Mleko 3,2% 118 Ser chedar 703

Mleko 2% 120 Ser edamski 867

Mleko zagęszczone 295 Ser gouda 807

Jogurt 170 Sery topione 489

Kefir 103 Sery twarogowe 98

Śmietana 12% 106 Lody mleczne 155

Ser camembert 386 Jaja całe 47

Produkty spożywcze o dużej zawartości wapnia

Page 45: Cukrzyca a Zdrowie 16

42 43

teofiliny i jej pochodnych (Euphyl-lin, eospirex, Aminophylinum), stosowanych astmie oskrzelowej lub przewlekłym zapaleniu oskrzeli przez chorych wypijających 2-3 fili-żanki kawy dziennie, może spowo-dować bóle głowy, niepokój, bez-senność, zaburzenia snu i tachykar-dię (kołatanie serca).

• Spożywanie napojów zawierają-cych kofeinę może zwiększyć dzia-łanie przeciwbólowe kwasu acety-losalicylowego (aspiryna) oraz ami-nofenazonu (pabialgina) i innych leków stosowanych w przeziębie-niu, gorączce, bólach różnego po-chodzenia. Ale mogą wtedy wystą-pić typowe objawy przedawkowa-nia kofeiny, która jest alkaloidem pobudzającym ośrodkowy układ nerwowy. Możliwe niepożądane objawy to: ból głowy, niepokój, bez-senność, przyspieszenie czynności serca, rozdrażnienie. Przedawko-wanie powyżej 0,5 g powoduje silne pobudzenie psychoruchowe, przy-spieszenie i niemiarowość serca, nudności, wymioty i osłabienie.

Aby uniknąć synergicznego działa-nia kofeiny i niektórych leków nale-ży, jeśli przyjmujemy takie leki, ogra-niczyć spożywanie napojów zawiera-jących kofeinę i zachować 2-godzinny odstęp pomiędzy spożyciem napojów z kofeiną a zażyciem leku.

Oprac. B. W.

Interakcje pomiędzy lekami a kofeiną

Spożycie kofeiny z niektórymi leka-mi (jednocześnie lub w krótkich od-stępach czasu), może prowadzić do in-terakcji synergicznej. Jest to interakcja, która powoduje, że reakcja organizmu charakterystyczna dla danego leku jest znacznie nasilona. Kofeinę zawiera nie tylko kawa, ale też napoje typu cola oraz niektóre leki. Spożycie napojów z kofeiną z jednoczesnym przyjmo-waniem niektórych leków może pro-wadzić do ich synergicznego działa-nia. W konsekwencji może dojść u pa-cjenta do wystąpienia objawów niepo-żądanych.

Skutki synergicznej interakcji pomię-dzy kofeiną a niektórymi lekami:

• Typową, dość często spotykaną, in-terakcją synergiczną jest działa-nie teofiliny i kofeiny w organi-zmie. Wynika ona z podobnej bu-dowy chemicznej obu tych związ-ków i mechanizmu działania w or-ganizmie. Zażywanie preparatów

• Jeśli zgodnie z zaleceniami le-karza lub farmaceuty lek przyjmo-wany jest w czasie, tuż przed lub tuż po posiłku należy unikać w tych posiłkach produktów mlecz-nych. Nie należy wtedy również popijać tego leku mlekiem, jogur-tem, kefirem i innymi napojami mlecznymi.

• Pamiętajmy, że produkty o malej i średniej zawartości wapnia spożyte w dużych iloś-ciach mogą wpływać na ogól-ną podaż wapnia w danym po-siłku i w konsekwencji spowo-dować ryzyko wystąpienia in-terakcji.

• Nie należy przyjmować prepa-ratów witaminowo-mineral-nych zawierających wapń jed-nocześnie z wymienionymi powyżej lekami.

Pamiętajmy o tym, że w czasie kuracji antybiotykami powin-niśmy pić mleczne napoje fer-mentowane (jogurty, kefiry). W przypadku przyjmowania leków, które mogą stwarzać ryzyko in-terakcji z jonami wapnia, np. antybiotyków z grupy tetracy-klin, należy pamiętać, aby spo-żywać te napoje w odstępie co najmniej dwóch godzin przed lub jednej godziny po przyję-ciu leku.

Page 46: Cukrzyca a Zdrowie 16

44 45

nowych kolekcji firma zatrudnia znanych projektantów, takich jak np. Lalique, Gal-lé, Daum czy d’Argental. Korpusy lamp produkowane są ze szlachetnych minera-łów m.in. z porcelany z Limoges, kryszta-łu Baccarat czy szkła z Murano.

Lampa Berger ma wiele interesujących funkcji:

1. NEUTRALIZUJE NIEPOŻĄDA-NE ZAPACHY (wykorzystując zjawi-sko krakingu katalitycznego) m.in. ta-kie jak”:

– zapachy kuchenne (smażonej ryby, ka-pusty itp.)

– zapachy zwierząt – dym tytoniowy

2. PERFUMUJE POWIETRZE W ofercie firmy znajdziecie Państwo kilkanaście zapachów wyprodukowa-nych na bazie koncentratów zapacho-wych pochodzących z najlepszych źró-deł i skomponowanych przez uzna-nych kreatorów. Dzięki zapachom tworzymy atmosferę pomieszczenia, w którym przebywamy. Lampa Bergera uprzyjemnia czas, któ-ry spędzamy w domu, sami czy z za-proszonymi osobami. Dobierając od-powiednie zapachy możemy również przywrócić atmosferę świąt. Zapa-chy wpływają na nasze samopoczucie, mogą poprawiać koncentrację, orzeź-wiać czy uspokajać.

3. OCZYSZCZA POWIETRZE z:– bakterii– alergizujących cząstek roztoczy, rów-

nież pyłków kwiatów czy grzybów

4. DEKORUJE POMIESZCZENIE – każdy model lampy Bergera to orygi-nalny dodatek do wnętrza stworzony na nasze specjalne zamówienie przez najlepszych projektantów.

Lampa Bergera jest również niesłychanie przydatna dla osób, które z rozmaitych względów zmuszone są pozostawać w łóż-ku przez dłuższy czas i nie mogą opusz-

W dzisiejszym świecie wiele mówi się na temat zdrowia. Są dziedziny takie jak ge-netyka, na które cały czas mamy niewiel-ki wpływ. Są też i takie, które wymaga-ją niewielkiego wysiłku, a przynoszą ko-losalne korzyści naszemu zdrowiu i kom-fortowi życia. Głównie chodzi o spożywa-nie dobrej wody i oddychanie czystym po-wietrzem. Firma Lampe Berger daje Pań-stwu broń do walki o czyste, pachnące po-wietrze w Waszych domach, miejscach pracy i we wszelkich pomieszczeniach za-mkniętych, w jakich zdarzy się Państwu przebywać.

Firma Lampa Berger, powstała we Fran-cji w roku 1898, jest ekspertem w dziedzi-nie czystości powietrza. Do opracowania

Lampa BergerKomfort życia

Page 47: Cukrzyca a Zdrowie 16

44 45

czać pomieszczenia: nie tylko oczyszcza i perfumuje powietrze, ale poprawia wa-runki higieniczne w jakich osoba zmuszo-na jest przebywać, uprzyjemnia czas od-wiedzin przez osoby zdrowe, chroni przez zarażeniem się chorobami przenoszonymi drogą powietrzną.

Przygotowana na rynek polski oferta składa się z niemal 30 wzorów lamp w ce-nach detalicznych od 139 do 480 zł. Lam-py Berger są dostępne w systemie sprzeda-ży bezpośredniej u naszych konsultantów.

Tel.: 022 8531170 lub 71Fax: 022 [email protected]ł [email protected]: 0 504 097 962

Page 48: Cukrzyca a Zdrowie 16

46 47

nie przyjęta przez odbiorcę. To jego re-akcja decyduje o dalszym sukcesie re-klamy, a co za tym idzie, o popularno-ści prezentowanego produktu.

Jednym z najbardziej skutecznych środków nakłaniania jest perswazja. Aby przyciągnąć potencjalnego klienta, sięga po najnowsze osiągnięcia techni-ki, wykorzystuje elementy grafiki, sy-mulację komputerową, itp. Pryncypial-ne znaczenie ma język reklamy. Prze-kaz reklamowy to komunikat użytko-wy o wyraźnie perswazyjnej funkcji. Jego zadaniem jest skutecznie nakłonić odbiorcę do pewnych działań związa-nych z przedmiotem perswazji. Inny-mi słowy, adresata trzeba do czegoś za-chęcić, przekonać go skutecznie do wa-lorów towaru. Jakie zatem cechy pro-duktu są pozytywnie waloryzowane w reklamie? Jakie chwyty stosuje ona, by osiągnąć zamierzony efekt?

Ogólnie zwraca się uwagę na: cenę, wszechstronność oferty, pochodze-nie produktu, nowatorstwo techniczne. Cena najczęściej określana jest słowa-mi: najatrakcyjniejsze, najniższe, naj-tańsze, umiarkowane, przystępne, itd. Autorzy reklam często odwołują się do stereotypu: obce jest lepsze ( np.: „ja-pońska jakość”, „szwajcarska precyzja”, „w oparciu o technologię niemiecką”) lub do odwrotnego wręcz stwierdzenia „ dobre, bo polskie”. Równie zręcznym chwytem reklamowym jest odwoływa-nie się do tradycji i sławy ( np.: „reno-mowana firma”, „lata tradycji”, „znany od lat”, „ numer jeden na świecie”. )

Odbiorcę przyciąga również wyeks-ponowanie nowatorstwa produktu, określenia te są jednak zazwyczaj bar-dzo ogólnikowe i niewiele tak napraw-dę z nich wynika (np.: „najwyższa kla-sa”, „najwyższa technologia”, „rewela-cyjna metoda”, „nowa formuła”). Speł-

klamowy bezpośrednio dotyczy co-dziennego życia, wywiera znaczny wpływ na naszą psychikę oraz nasz ogląd rzeczywistości.

Z komunikatami reklamowymi mamy styczność na co dzień. Chcąc nie chcąc śledzimy je w telewizji, widzi-my je na budynkach czy autobusach, słyszymy w radiu. Reklamy wzbudza-ją w nas mieszane uczucia. Niektóre od razu zapamiętujemy, inne nie docierają do nas w ogóle. Jedne są ciekawe i ory-ginalne, drugie wręcz przeciwnie.

Reklama stała się sztuką. Jej suk-ces w zdecydowa-nej mierze zależy od natchnienia i

inwencji twór-cy. Najważ-

niejszym jej etapem jest zharmo-

nizowa-nie róż-nych

elemen-tów ko-muni-katu: obrazu i napisu (prasa,

reklama uliczna),

dźwięku i tekstu mówio-

nego (radio) lub wszystkich razem (telewizja). Aby

jednak efekt zamie-rzony przez

nadawcę zo-stał osiąg-nięty, rekla-

ma musi zo-stać przychyl-

Reklama weszła w nasze życie nag-le, wraz ze zmianami politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi. Od tej pory towarzyszy rozwojowi kultural-nemu i komunikacyjne-mu, tworzy nowe znaczenia, kody, zwycza-je. Przekaz re-

Jak nie zostać nabitym w butelkę, czyli kilka słów o języku reklamy

Gra w udawanie

Page 49: Cukrzyca a Zdrowie 16

46 47

dziwość tego stwierdzenia, nie może-my jednak tego w żaden sposób spraw-dzić, a co za tym idzie, podważyć tej informacji. Osobie inteligentnej trudno przełknąć tę nachalną i sztuczną poe-tykę, cóż jednak pozostaje poza czeka-niem na kolejne reklamy?

Perswazja publiczna kampanii rekla-mowych to gra w udawanie. Pod ma-ską rzetelności kryje się przewrotność, problem zakłamania jest zręcznie ma-skowany, a celem przekazu jest maksy-malizacja jego skuteczności. Nie spo-sób jednak zaprzeczyć temu, iż rekla-ma często dostarcza nam powodów do śmiechu i relaksu, że jej autorzy sta-ją się coraz bardziej pomysłowi i krea-tywni. Na pewno spod jej wpływu wy-zwolić się zupełnie nie sposób, reklama stała się bowiem stałym towarzyszem naszego życia, które zręcznie, najczęś-ciej w fałszywy sposób, kreuje, będąc jednocześnie sposobem na funkcjono-wanie konsumpcyjnego stylu świata. A fakt, że dziś reklamujemy już praktycz-nie wszystko, to nieodłączny znak na-szych czasów, czasów, w których każde dziecko wie, co to PR czy marketing.

W.

wieniu słów „Carlsberg - najprawdopo-dobniej najlepsze piwo na świecie”. Na-dawca, sugerując najlepszą jakość i naj-wyższe walory smakowe, jednocześnie pozostawia adresatowi wrażenie swo-body odbioru, zawarte w przekornym słowie „najprawdopodobniej” . W re-zultacie jednak komunikat zręcznie osiąga wrażenie prawdziwości, zara-zem kusząc i zachęcając do skosztowa-nia produktu i zweryfikowania prawd w reklamie zawartych.

To, że reklama prezentuje zafałszo-wany i przekształcony obraz rzeczywi-stości, wiemy wszyscy. Stwierdzenie, że wywiera coraz większy wpływ na na-sze życie to banał. Jednak czy może-my jasno stwierdzić, że reklama kła-mie? Może jedynie wykorzystuje pew-nego rodzaju gry z odbiorcą, bawi się w prawdę lub świadomie stara się wra-żenie prawdziwości wykreować? Za-sadność reklam jest praktycznie nie do sprawdzenia. Jeśli słyszymy, że Gi-lette jest najlepsze dla mężczyzny, jak-że możemy to stwierdzenie podważyć? Ta ogólnikowość jest największym orę-żem reklamy, wyklucza ono bowiem możliwość zadawania pytań. Gdy w komunikacie pasty do zębów słyszymy, że większość stomatologów używa tej pasty, możemy podejrzewać niepraw-

nienie potrzeb klienta wyraża się zwro-tami: „wygodnie dojedziesz”, „pranie czyste jak łza”, „duża energooszczęd-ność”.

Język - kwintesencja reklamowej kampanii - to ciekawy przykład ze względu na warstwę leksykalną, w któ-rej znajdują odzwierciedlenie zmie-niające się realia. W tekstach rekla-mowych pojawiają się wyrazy zapoży-czone. Niewątpliwą karierę robią sło-wa: dealer, leasing, biznes, profesjona-lizm, autoryzacja, champion, itp. Jeże-li nadawca komunikatu decyduje się na zapożyczenie, to sądzi, że w ten spo-sób łatwiej zwróci uwagę potencjalne-go odbiorcy. Uważa również, że słowa obce są nacechowane emocjonalnie i waloryzowane dodatnio.

Reklama telewizyjna łączy w so-bie wszystkie elementy komunika-tu (napis, obraz, dźwięk i tekst mó-wiony). Dzięki temu ma największą siłę perswazji i nieograniczone możli-wości oddziaływania. Pole do popisu jest ogromne, a autorzy reklam prze-ścigają się w coraz bardziej niezwy-kłych i zaskakujących pomysłach. Ist-nieją jednak reklamy, które nie wzbu-dzają w nas większego zainteresowa-nia. Widocznie slogan, główna siła per-swazji, nie jest wystarczająco pomysło-wy. Jak powinien więc wyglądać do-bry slogan? Co powinien przedstawiać, o czym mówić? Do czego się ustosun-kowywać?

Wszyscy pamiętamy jakże chwytli-we reklamowe hasło „Ociec prać”. Ten sparafrazowany Sienkiewiczowski cy-tat stał się sloganem, który zrósł się z nazwą produktu, tworząc hasło i od-zew. Odwołanie się do stereotypu „do-bre, bo polskie” podkreśla rodzimy charakter reklamy oraz wzgląd na tra-dycję, a człony „Pollena 2000” i „Ociec prać” mogą swobodnie funkcjonować zamiennie, istnieje między nimi bo-wiem relacja językowa.

Innym przykładem inteligentnego i popularnego sloganu może być hasło piwa Carlsberg o wymownym zesta-

Page 50: Cukrzyca a Zdrowie 16

48 49

Sposób na kręgosłup

Ćwiczenie 1Kładziemy się na plecy, następnie splatamy ze sobą palce

obu dłoni i przykładamy je do czoła przyciskając nimi gło-wę. Jednocześnie napinamy powodując ruch głowy do góry. Wolne liczenie od 1 – 10 zaczynamy w momencie przyłoże-nia dłoni do czoła i napięcia mięśni. Następnie zwalniamy całkowicie nacisk obu dłoni i odsuwamy je od czoła na odle-głość kilkunastu centymetrów.

Ćwiczenie to należy wykonać cztery razy.Ruch, niezbędny warunek do życia człowieka w zdrowiu i dobrej kon-dycji – zarówno fizycznej jak i psy-chicznej – jest naturalnym bodź-cem, który korzystnie oddziaływu-je na wszystkie narządy organizmu. Jest więc najprostszym sposobem na ochronę przed dolegliwościami i kłopotami zdrowotnymi.W „ Poradniku Żywieniowym

Człowieka XXI wieku ” wydanym przez Instytut Naukowo – Badaw-czy im. Ryszarda Lorenca w Kra-kowie znaleźliśmy zestaw ćwiczeń, określonych przez autorów „ Porad-nika ” jako zalecane aktywności ru-chowe dla organizmu człowieka.Ćwiczyć należy raz lub dwa razy w

tygodniu przez 15 – 20 minut w po-zycji leżącej, np. na tapczanie. Zale-cane jest spokojne tempo ćwiczeń. Dzięki temu wzmocnią się mięśnie około kręgosłupowe, co przekłada się na poprawę sprawności całego organizmu.

Jak zapewniają autorzy „ Poradnika ”, zapro-ponowane ćwiczenia, wykonywane w miarę regularnie, mogą zapobiec a nawet wyelimi-nować wszelkie bóle i rozliczne patologie po-szczególnych odcinków kręgosłupa niezależ-nie od wieku osoby ćwiczącej.

Ćwiczenie 2Leżąc na plecach splatamy ze sobą palce obu dłoni, kła-

dziemy je pod głowę. Jednocześnie napinamy mięśnie po-wodując ruch głowy do tyłu i zaczynamy wolno liczyć do dziesięciu, poczym zwalniamy napinanie mięśni i odejmu-jemy ręce od głowy.

To ćwiczenie również wykonujemy czterokrotnie.

Ćwiczenie 3.Kładziemy się na plecy. Dłoń lewej ręki zaciskamy w pięść,

przyciskamy ją do lewej skroni i pchamy głowę w prawo. W tym czasie staramy się wykonać ruch głową w lewo i wolno liczymy do dziesięciu. Następnie zwalniamy nacisk głowy na rękę.

Podobnie jak poprzednie, ćwiczenie wykonujemy cztery razy.

Page 51: Cukrzyca a Zdrowie 16

48 49

Ćwiczenie 4Leżąc na plecach, dłoń prawej ręki zaciskamy w pięść,

przyciskamy do prawej skroni i pchamy głowę w prawo. Jednocześnie wykonujemy ruch głowy w prawo i wolno li-czymy do dziesięciu. Kończąc liczenie zwalniamy nacisk głowy na rękę.

To ćwiczenie również wykonujemy czterokrotnie.

Ćwiczenie 6Wykonujemy je leżąc na brzuchu, ręce ułożone wzdłuż

ciała. Starając się nie unosić nóg do góry, podnosimy górną część tułowia i zastygamy w bezruchu wolno licząc do sześ-ciu, poczym wracamy do pozycji leżącej z głową zwróconą w dowolną stronę.

Podobnie jak poprzednie, ćwiczenie wykonujemy pięć do dziesięciu razy.

Ćwiczenie 8Kładziemy się na brzuchu. Unosimy głowę i podnosimy do

góry nogi trzymając się rękoma ścianki bocznej tapczana. Zastygamy w bezruchu i wolno liczymy do sześciu, po czym rozluźnieni, opuszczamy głowę i nogi do pozycji leżącej.

Ćwiczenie wykonujemy pięć – dziesięć razy.

Oprac. L. Sz.

Ćwiczenie 5Kładziemy się na plecach. Splecione palce obu dłoni ukła-

damy pod głową. Podnosimy rękoma głowę wychylając do przodu górną część tułowia. Uzyskujemy pozycję uniesionej dłońmi głowy i górnej części ciała. Zastygamy w bezruchu i liczymy wolno do sześciu. Następnie zwalniamy nacisk rąk na głowę i rozluźniamy mięśnie wciąż leżąc na wznak.

Ćwiczenie możemy powtórzyć od pięciu do dziesięciu razy.

Ćwiczenie 7Leżąc na plecach unosimy do góry wyprostowane nogi „

na baczność ” i zastygamy w bezruchu. Liczymy wolno do sześciu i opuszczamy je. W tym czasie ręce uniesione za gło-wę, chwytając ściankę boczną tapczana, przytrzymując gór-ną część ciała w pozycji leżącej.

Zalecane jest pięć do dziesięciu takich uniesień nóg.

Page 52: Cukrzyca a Zdrowie 16

50 51

Skrzydełka z grilla lub piekarnikaSkładniki:10-15 skrzydełek,70 g jogurtu naturalnego,1 łyżka oleju,sok z cytryny,1 łyżka musztardy,1 łyżeczka kminku,3-4 goździki,sól, pieprz,ewentualnie dowolna przyprawa do grilla.

Wykonanie:Zmieszaj wszystkie podane powy-żej składniki. Do powstałej maryna-ty włóż skrzydełka na minimum 2 go-dziny. Następnie osącz je z maryna-ty. Opiekaj na grillu po 10 minut z obu stron smarując pędzelkiem z pozostałą ilością marynaty.

Wartość energetyczna 100 g (2 skrzy-dełka): 190 kcal, 16,4 g białka, 14 g tłuszczów, 2 g węglowodanów.

Ryba pieczona z cytrynąSkładniki:4 filety z ryby (600 g), 2 łyżeczki posieka-nej świeżej pietruszki, 2 łyżki roztopionego masła, 1/8 łyżeczki pieprzu, 2 łyżeczki soku z cytryny, 1/8 łyżeczki słodkiej zmielonej papryki, 2 łyżki stołowe mąki, sól.

Wykonanie:Dokładnie umyć filety pod zimną wodą, wysuszyć papierowymi ręcznikami i od-łożyć. W małej miseczce połączyć rozto-pioną margarynę i sok z cytryny. W pła-skim naczyniu połączyć mąkę, posieka-ną natkę pietruszki i pieprz. Zanurzać fi-lety w margarynie z sokiem i obtaczać w mące. Przełożyć filety na folię do piecze-nia i skropić pozostałą margaryną. Posy-pać filety papryką. Piec w temperaturze 200 st. C przez 15-20 minut lub do mo-mentu, aż ryba stanie się złotobrązowa i łatwo daje się rozdzielać widelcem. Ude-korować cząstkami cytryny i gałązkami pietruszki.

Wartość odżywcza jednej porcji: 92 kcal, 16 g białka, 2 g tłuszczu, 3 g węglowodanów.

Składniki na 3 porcje:1 pierś z kurczaka lub 200 g cielęciny,1 marchewka,1 pietruszka,1 mały por,1 mały seler,4 - 5 łyżek ryżu,sól, pieprz,posiekana natka z pietruszki lub koperku.

Sposób wykonania:Mięso zalać 1,5 l wody, dodać warzywa i ugotować rosół. Przecedzić. Do wywaru

Pizza

Zupa ryżowa dodać ryż, gotować ok. 20 minut. Warzywa z rosołu pokroić w paski lub kostkę, dodać do zupy. Posolić i popieprzyć do smaku. Wsy-pać posiekaną zieleninę. Zupę należy poda-wać po ugotowaniu, gdy ryż gęstnieje.

Uwaga: Do zupy można dodać pokrojone mięso, na którym gotowało się rosół. Powsta-nie potrawa jednogarnkowa.

Wartość odżywcza 100 g (bez mięsa):49 kcal, 1,8 g białka, 0,4 g tłuszczu, 11,9 g wę-glowodanów.

PizzaSkładniki:Ciasto:500 g mąki, 100 g margaryny, 5 g droż-dży, 2 jajka, sól i cukier do smaku.Pozostałe produkty:300 g szynki lub innej wędliny, 300 g pieczarek, 300 g ogórków kwaszonych, 100 g cebuli, 100 g margaryny, 200 g sera żółtego (gouda), 200 g pomidorów,pieprz, sól.

Wykonanie:Ze składników przeznaczony na cia-sto upiec placek drożdżowy. Wyrośnię-te ciasto podpiec w średnio nagrzanym piekarniku około 10 – 15 minut. Wędli-nę, ogórki, pomidory, pieczarki pokroić w plastry, cebulę w kostkę i przysmażyć na margarynie. Nałożyć tak przygoto-wane produkty na podpieczony placek. Na samym końcu przygotowaną piz-zę posypać utartym serem. Zapiekać w pierniku około 10 – 15 minut.

Wartość energetyczna: Jedna porcja o wadze 130 g zawiera 2 WW.

Page 53: Cukrzyca a Zdrowie 16

50 51

Składniki na 4 porcje:4 kotlety z indyka (steki), 1 pomarań-cza, 1-2 cebulki typu dymka, 2 ząb-ki czosnku (posiekane lub wyciśnię-te przez praskę), posiekana natka pie-truszki (ok. 1 łyżka stołowa), 2 łyżki dżemu pomarańczowego lub morelowe-go niskosłodzonego, 1 łyżka oleju, sól, pieprz.

Wykonanie:Pomarańczę obierz, grubo pokrój. Po-dobnie dymkę. Połącz razem w mi-sce, dodaj czosnek, natkę z pietrusz-ki, dżem, olej, sól i pieprz. Wymieszaj. Na blaszce wyłożonej folią aluminiową ułóż mięso na którym rozprowadź po-łowę marynaty pomarańczowej. Przy-kryj kawałkiem folii.

Aby indyk nie stwardniał, do piekar-nika wstaw oddzielne naczynie, do którego wlej szklankę wody. Piecz w piekarniku nagrzanym do 200 st. C aż

mięso się zrumieni (ok. 15 min). Od-wróć kotlety na drugą stronę i po-smaruj pozostałą marynatą. Piecz do miękkości (ok. 10 min). Podawaj np. z surówką z cykorii.

Uwaga: Połączenie w/w składników wydaje się szokujące, ale naprawdę dają niepowtarzalny smak i czynią po-trawę bardzo smaczną.

Wartość energetyczna 1 porcji: 208 kcal, 26 g białka, 6 g tłuszczu, 14 g wę-glowodanów.

Ryba po greckuSposób wykonania:Mięso zalać 1,5 l wody, dodać warzywa i ugotować rosół. Przecedzić. Do wywaru dodać ryż, gotować ok. 20 minut. Warzywa z rosołu pokroić w paski lub kostkę, dodać do zupy. Posolić i popieprzyć do smaku. Wsypać posiekaną zieleninę. Zupę należy podawać po ugotowaniu, gdy ryż gęstnieje.

Uwaga: Do zupy można dodać pokrojone mięso, na którym gotowało się rosół. Po-wstanie potrawa jednogarnkowa.

Wartość odżywcza 100 g (bez mięsa): 49 kcal, 1,8 g białka, 0,4 g tłuszczu, 11,9 g węglowodanów.

Placek drożdżowy z jabłkamiSkładniki:

Ciasto:500 g mąki,100 g masła,5 g drożdży,150 ml mleka,1 łyżeczka cukru lub słodziku do pie-czenia ciasta,olejek waniliowy,2 jajka,600 g jabłek,szczypta soli.

Kruszonka:250 g mąki,150 g masła,1 łyżeczka cukru lub słodziku.

Wykonanie:Przesianą przez sito mąkę wsypać do miski, dodać jajka, sól, aromat, roz-czynione drożdże i podgrzane mleko. Wszystko dobrze wymieszać. Dodać do ciasta rozpuszczoną margarynę i jeszcze raz dobrze wymieszać. Wyło-żyć na wysmarowaną tłuszczem bla-chę i rozprowadzić ciasto, aby mia-ło równą powierzchnię. Jabłka umyć, obrać, pokroić w plastry i ułożyć na cieście. Sporządzić kruszonkę i posy-pać nią ciasto. Gdy placek wyrośnie, piec w średnio nagrzanym piekarni-ku około 30 minut.

Wartość energetyczna: Jedna porcja ciasta o wadze 100 g zawiera 3 WW.

Składniki:4 kostki dorsza lub mintaja,1 marchewka,1 pietruszka,1 por,1/2 selera,1 cebula,mały koncentrat pomidorowy,2 łyżki masła,sól, pieprz.

Indyk pieczony z pomarańczą

Page 54: Cukrzyca a Zdrowie 16

52 53

Japoński uczony, profesor Ma-saru Emoto, specjalista od sto-sunków międzynarodowych,

doktor medycyny alternatywnej, od ponad dwudziestu lat pozna-je tajemnice wody. Wgłębiając się w jej zagadki opracował rewolu-cyjną metodę fotografowania jej kryształów (zamrożonych cząste-

czek wody o dużym rozszczepie-niu, czyli wody magnetycznej).

Uczony prowadził badania wody występującej w różnych formach i miejscach – w naturalnych zbior-nikach Ziemi, wykorzystywa-nej przez człowieka, znajdującej się w naszym ciele. Profesor Emo-to jest autorem kilkunastu książek, z których większość stała się praw-dziwymi bestsellerami. W wyni-ku coraz większego zainteresowa-nia świata nauki jego badaniami, w Europie (w Liechtensteinie) i USA powstały filie Instytutu Badawcze-go HADO IHM, którym nauko-wiec kieruje.

Aby uzmysłowić sobie ideę opra-cowanej przez prof. Emoto tech-nologii HADO i co woda ma z tym wspólnego, zacząć musimy od po-czątku, czyli od atomu.

Atomy, podstawowe elementy materii, składają się z jądra i elek-tronów; wokół jądra o ładunku do-datnim z wielką prędkością krążą

ujemne elektrony, emitując, jedyne w swoim rodzaju, delikatne drga-nia nazywane HADO. Według sta-rożytnych nauk wschodnich jest to energia chi. HADO, za sprawą od-działywań elektrycznych, rozcho-dzi się z ogromną prędkością, two-rząc pewien wzorzec pola elektro-magnetycznego. Ponieważ nie ma dwóch identycznych pól, we współ-czesnej nauce nazywane to jest chaosem. Wprawdzie znane są za-sady rządzące światem na pozio-mie atomów, jednak przed współ-czesną nauką wciąż pozostaje „roz-szyfrowanie” cząsteczek elemen-tarnych budujących atomy. Zda-niem profesora Masaru Emoto dzieje się tak dlatego, że cząstecz-ki te zmieniają swoje właściwości zależnie od świadomości obserwa-

tora i jego postrzegania świata. In-nymi słowy, świat ten znajduje się na tym samym poziomie co ludz-ka świadomość, za pomocą której może być kształtowany podstawo-wy poziom materii. To zaś według uczonego oznacza, że świadomość ludzka może kształtować wszystko. Tymczasem HADO, tak ważny ro-dzaj energii, nie jest obiektem ba-dań naukowych, ponieważ jest nie-widoczna dla ludzkiego oka.

Profesorowi Emoto udało się wpaść na pomysł ukazania ener-gii jaką jest HADO. Za materiały i „płótno” posłużyła mu woda. Udo-wodnił, że zastosowanie HADO może wyjaśnić wiele zjawisk, że pozwala więcej ujrzeć i zrozumieć m.in. stan naszego zdrowia, stan

Kryształy wody mówią nam, byśmy spojrzeli w głąb siebie

Oblicza

wody

Page 55: Cukrzyca a Zdrowie 16

52 53

umysłu, stan wody. HADO – naj-mniejsza cząsteczka niewidzial-nej energii, to nic innego jak fale dźwiękowe i radiowe, to zjawi-sko rezonansu wykorzystywanego do przenoszenia energii w telewi-zorach, radiach czy telefonach ko-mórkowych. Jesteśmy zanurzeni w HADO. Aparaturę przetwarzającą unikatowe wzorce drgań, jakie po-siada każda substancja oraz bada-jącą, czy występuje zjawisko rezo-nansu, i na tej podstawie pozwala-jącą zmierzyć różne stany HADO, amerykańscy wynalazcy nazwali Analizatorem Rezonansu Magne-tycznego – MRA.

Masaru Emoto był pierwszym, który użył tego aparatu w Japo-nii. Wykorzystał go do badań nad HADO oraz sposobem gromadze-nia i przechowywania informa-cji przez wodę. Udało mu się m.in. dowieść, że dzięki informacjom za-wartym w wodzie, można przy jej użyciu poprawić stan zdrowia lu-dzi.

Oryginalnym pomysłem profe-sora na poznanie „oblicza wody” było opracowanie techniki foto-grafowania kryształów zamrożonej wody różnych rodzajów. Zdjęcia te są obrazem energii życia, które

daje nam woda. Człowiek pojawia-jąc się na Ziemi, w łonie matki jako zapłodnione jajo, w 95 procentach składa się z wody. Ciało dorosłe-go człowieka składa się z wody w 70 procentach i w takiej samej pro-porcji woda pokrywa powierzchnię Ziemi, „wodnej planety” – podkre-śla profesor.

Największe zasoby wody na na-szym globie znajdują się w ocea-nach, część gromadzi się w atmo-sferze pod postacią chmur i mgieł. Jest jeszcze woda deszczowa, głę-binowa, wypełniająca jeziora, rze-ki i mokradła oraz zmagazynowa-na w wiecznych śniegach wysokich gór i w pokrywach lodowych na biegunach.

Dla nas, zwykłych ludzi, każ-da woda wygląda tak samo, a to są różne postaci wody.

Dopiero specjaliści przy pomocy aparatury badawczej mogą stwier-dzić, która woda jest dobra, a która zła i jaki ma ona wpływ na ludzki organizm. W trakcie badań uczo-nego nurtowały pytania: w jaki sposób zobaczyć i odczytać infor-mację zawartą w różnych rodza-jach wody? Czy istnieje metoda po-zwalająca ocenić jakość wody na pierwszy rzut oka?

Przełomem w poszukiwaniu od-powiedzi na te pytania było uzy-skanie po wielu próbach fotogra-fii kryształów zamarzniętej wody. Okazało się, że każde zdjęcie było inne. Na niektórych kryształy były piękne, niezwykłe, symetryczne, na innych – zniekształcone, brzyd-kie.

Tak odczytany szyfr do tajemnic wody otworzył przed profesorem i jego zespołem badawczym prze-czuwane tajemnice, przedziwne i nadzwyczajne właściwości wody.

Najważniejszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę przy oglądaniu zdjęcia kryształu, jest to, czy ma

on regularną strukturę sześcioką-ta. Z doświadczenia wiemy, że bra-ki i wypaczenia w jego strukturze nie wróżą nic dobrego – mówi Ma-saru Emoto – podstawowym kry-terium oceny jest to, czy kryształ wydaje nam się piękny, czy nie. W czasie wykonywania zdjęć prześle-dziliśmy proces krystalizacji wie-le tysięcy razy. Zauważyliśmy, że woda „stara się” stworzyć piękny kryształ. Doszliśmy do wniosku, że w kryształach zawarta jest wspa-niała informacja, woda usiłuje coś ludziom powiedzieć. Zdjęcia tych kryształów naprawdę można okre-ślić mianem „oblicza wody”.

W trakcie badań wody krano-wej z różnych regionów okazało się, że choć dostarczanie wody do odbiorców obwarowane jest okre-ślonymi standardami, nie udało się w każdej próbce uzyskać pięk-nych kryształów mimo „despera-ckich wysiłków wody, starającej się utworzyć regularny kształt”. W niektórych próbkach nie udało się nawet zaobserwować zjawiska kry-stalizacji. Trudno więc się dziwić, że ludziom np. w Tokio woda nie smakuje. Podobnie rzecz się ma z wodą we wszystkich wielkich aglo-meracjach świata, jej kryształy od-pychają brzydotą.

Woda jest źródłem życia. Bez-ustannie krąży po powierzch-ni Ziemi, wchłania i rozpusz-cza wszelkie zanieczyszczenia. Gdy ulegnie skażeniu, egzystencja wszystkich żywych stworzeń bę-dzie zagrożona. Dlatego też moim celem było jak najszybsze znale-zienie sposobu oceny jakości wody – wyznaje profesor Masaru Emo-to – ocena stanu wody poprzez ba-danie zdjęć kryształów, które two-rzy, jest nowym podejściem, zupeł-nie odmiennym od dotychczaso-wych naukowych metod analizy. Poprzez liczne eksperymenty zro-zumieliśmy, że tak naprawdę nic

Page 56: Cukrzyca a Zdrowie 16

54 55

o wodzie nie wiemy. Mamy coraz więcej wątpliwości, pojawiają się nowe tematy badań. Po pierwsze, samo istnienie wody na Ziemi…Je-żeli przyjmiemy, że na początku na Ziemi nie było wody, że przybyła ona z Kosmosu, to nasza egzysten-cja również nabiera kosmicznego wymiaru. Powinniśmy zrozumieć, jak niezwykłą substancją jest woda i jakie, wręcz mistyczne, właściwo-ści posiada.

Oprac. Lucyna SzepielNa podst. książki Masaru Emoto

„Woda, obraz energii życia”.

Płytka 8,5W Instytucie Masaru Emoto

Hado Life Europe w Liechtenstei-nie przebadano również kryształy wody, która poddana była wcześ-niej działaniu płytki-8,5, wynalaz-ku Barbary Ciereszko, który zmie-nia właściwości wody, podnosząc między innymi jej pH do ok. 8,5. Jak pokazują fotografie Masaru Emoto, kryształy naturalnej wody źródlanej przybierają piękne re-gularne heksagonalne (sześciokąt-ne) kształty (jak choćby kryształy wody z Lourdes). Instytut HADO

odpowiedział, że woda z płytki-8,5 krystalizuje właśnie w taki sposób i że uzyskano ładne kryształy o re-gularnej strukturze.

Taka woda jest najwłaściwsza dla organizmów żywych. Natural-nie występuje ona tam, gdzie przy-roda nie została naruszona. Bada-nia profesora Emoto wykazały, że w zdrowych tkankach występu-ją heksagonalne cząsteczki wody, podczas gdy kryształy wody z cho-rych tkanek i uszkodzonych komó-rek są nieregularne. Badania poka-zują, że woda heksagonalna łatwiej przenika przez komórki, co powo-duje lepsze nawodnienie organi-zmu i absorpcję składników od-żywczych.

Wyniki badań przeprowadzo-nych przez Wojewódzki Inspekto-rat Ochrony Środowiska w Białym-stoku pokazały, że woda z płyt-ki-8,5 ma podwyższoną zawar-tość wapnia i magnezu (z reguły w organizmie mamy ich niedobo-ry), natomiast ilość żelaza spadła czterokrotnie. Próbki wody z płyt-ki 8,5 przebadano w Laboratorium Wodociągów Białostockich pod względem bakteriologicznym, ana-lizując ją bezpośrednio po pobra-niu z zalewu w Wasilkowie oraz po jednym i dwóch dniach stania na płytce. Stwierdzono, że wyraźnie zmniejszyła się w niej liczba bakte-rii typu coli. Inne badanie wykaza-ło obniżenie się poziomu szkodli-wych azotynów.

Poddanie wody działaniu płytki sprawia, że zmienia się jej odczyn ph na wysoko zasadowy (pH ok. 8,5). Taka woda jest bardzo zdro-wa, działa jak naturalny antyoksy-dant i zmniejsza zakwaszenie or-ganizmu, które jest przyczyną wie-lu chorób.

Jaką wodę pijesz?Żywą czy martwą?

Przedstawiamy płytkę do oczyszczania i energetyzowania wody jako domową oczyszczalnię wody, która: – zmienia wodę z kranu w wodę zbliżoną do źródlanej – woda zmienia smak– podnosi pH do ok. 8,5– strukturyzuje wodę – przebadano w Instytucie Masaru Emoto– oczyszcza pod względem bakteriologicznym– obniża poziom metali ciężkich np. żelaza, natomiast podnosi poziom metali lekkich np.

magnezu i wapnia– obniża poziom azotynów– poprawia klarowność wody

Regularne przyjmowanie wody z płytki może przynieść najpóźniej po 2 miesią-cach następujące korzyści:– wzmocnienie systemu odpornościowego – oczyszczenie organizmu z toksyn– lepsze samopoczucie– poprawa procesów biologicznych i chemicznych– wzrost energii– zdecydowana poprawa cery i wygładzenie zmarszczek– oraz inne

SKLEP „ Gaja ”15 – 085 Białystok, ul. Branickiego 1

Zapraszamy! poniedziałek – piątek w godz. 900 – 1700

PŁYTKĘ MOŻNA ZAMÓWIĆ POD NUMERAMI TEL.( 085 741 37 71 ( 085 741 57 01

ORAZ NA STRONIE WWW.CUKRZYCAAZDROWIE.PL

Page 57: Cukrzyca a Zdrowie 16

54 55

CZYM JEST EM-X GOLD?

Trwające 15 lat badania naukowe prowa-dzone w Japonii potwierdzają, że EM-X jest napojem odżywczym, z którego picia każ-dy może mieć wiele korzyści zwłaszcza zdrowotnych.Napój ten powstaje w wyniku specyficz-nego procesu fermentacji otrąb ryżowych, wodorostów, brązowego ryżu i owocu pa-pai przy udziale Efektywnych Mikroorgani-zmów (EM ). Pożyteczne mikroorganizmy są wykorzystywane od zarania ludzkości w przetwarzaniu i produkcji żywności, takiej jak: jogurty, sery, pasta sojowa, chleb, ki-szone ogórki i kapusta, zakwas na barszcz biały i czerwony, piwo, wino, podpiwek itp. Podczas procesu fermentacji unikalna mie-szanka mikroorganizmów poddaje wstęp-nemu trawieniu substraty, udostępniając dużą ilość naturalnie występujących skład-ników odżywczych. Końcowym produk-tem procesu fermentacyjnego jest złocisty, płynny ekstrakt, zawierający łatwo przy-swajalne składniki, takie jak: antyutlenia-cze, witaminy, składniki mineralne, enzy-my, aminokwasy i związki pochodzenia ro-ślinnego mające na celu wspieranie samo-uzdrawiających sił organizmu.Zalecane stosowanie: Można pić w połączeniu z herbatą, soka-mi owocowymi, wodą mineralną. 1 łyżka stołowa (15 ml) 1-3 razy dziennie, w trak-cie lub pomiędzy posiłkami. Przy zaawan-sowanym stosowaniu 4-8 łyżek stołowych w ciągu dnia przez trzy miesiące. Preparat ten jest bezpieczny w każdym wieku. Dzie-ci poniżej 12 roku życia powinny stosować 1 łyżkę (15 ml) na dzień. Może być również używany do spryskiwania warzyw i owo-ców w celu dłuższego utrzymania świeżo-ści. Doskonały dla zwierząt domowych!

ZNACZENIE ANTYUTLENIACZY

Tlen jest bardzo ważny dla życia, ale jest też dla życia niebezpieczny. Niezwykle ła-two wchodzi w reakcje i może wejść w związki z prawie wszystkimi elementami. Nadmierna ilość tlenu potrzebuje przeciw-

Złocisty napój fermenta-cyjny opracowany przez prof. Teruo Higę wg trady-cyjnej japońskiej receptury, źródło różnorodnych anty-utleniaczy, które: – oczyszczają organizm z wol-

nych rodników i toksyn – zmniejszają zmęczenie i spo-

walniają procesy starzenia – stymulują ciało do regene-

racji i powrotu do zdrowia – poprawiają funkcjonowanie

układu immunologicznego – pomagają organizmowi po-

konywać alergie – skutecznie oczyszczają or-

ganizm podczas odtruwa-nia i odchudzania

– zwiększają wytrzymałość psychiczną i fizyczną

EM–X GOLDNapój odświeżający.Nowa ulepszona, silniejsza wersja preparatu EM-X.(Rfreshment drink) Pojemność 0,5 Litra

Producent: EM Research Organization Inc. Okinawa – Japonia wyłącznie dla Greenland Technologia EM – Trzcianki 6 24-123 Janowiec

Page 58: Cukrzyca a Zdrowie 16

56 57

mechanizmów obronnych. EM-X zawiera bogaty zestaw antyutleniaczy, związków mineralnych, aminokwasów współdziała-jących ze sobą, wzmacniających układ od-pornościowy i oczyszczających organizm z toksyn. Antyutleniacze obecne w EM-X wzmacnia-ją naturalny system obronny organizmu przez:– hamowanie i eliminowanie aktywnego

tlenu i wolnych rodników – regenerację uszkodzeń komórkowych i

tkankowych – wzmacnianie systemu odpornościowego

i oczyszczanie organizmu z toksyn.

ANTYUTLENIACZE OBECNE W EM-X GOLD

– Flawonoidy: mają zdolność wychwyty-wania i eliminowania wolnych rodników, są niezbędne do prawidłowego funkcjo-nowania enzymów.

– Saponiny: Zwiększają wytwarzanie SOD (dysmutaza nadtlenkowa) i LPO (perok-sydaza lipidowa) uczestniczących we wzmacnianiu układu immunologicznego, chronią DNA komórkowe, opóźniają pro-ces starzenia komórek.

– Ubikwinon (koenzym Q10): działa na układ krwionośny, reguluje ciśnienie krwi, zwiększa produkcję energii, wzmac-nia układ immunologiczny.

– Likopen: posiada silne właściwości anty-utleniające, wzmacnia układ odpornoś-ciowy

– Witamina E (kompleks tokoferoli): opóźnia starzenie, wstrzymuje łańcuch re-akcji związanych z utlenianiem i zapobie-ga utlenianiu lipidów, w tym wysokonie-nasyconych kwasów tłuszczowych- skład-ników budujących błony komórkowe, zmniejsza zmęczenie mięśni spowodowa-ne nadmiernym wysiłkiem fizycznym.

– Gamma-oryzanol: silny antyutleniacz występujący wyłącznie w otrębach ry-żowych i w EM-X. Nie jest pojedynczym związkiem, lecz mieszaniną 20 składni-ków posiadających liczne właściwości an-tyutleniające.

nika, który go utrzyma w szachu - tzw. an-tyutleniaczy. Różnego rodzaju środki che-miczne, od dawna obciążające nasze śro-dowisko naturalne - powietrze, wodę, gle-bę i nasz organizm - nieprzerwanie wcho-dzą w reakcje w tlenem, tj. utleniają się czy-li następuje ich rozpad. Przyroda sama nie nadąża za postępem cywilizacyjnym, dla-tego w otaczającym nas środowisku nie powstaje wystarczająca ilość antyutlenia-czy. Dlatego też świat znajduje się w stanie ciągle wzrastającego utleniania, co szkodzi środowisku i człowiekowi, ponieważ wie-le związków tlenu jest dla nas szkodliwych, lub wręcz trujących. Szereg mikroorgani-zmów wyspecjalizowało się do życia w ta-kich utlenionych środowiskach i wspania-le się tam rozwija. Antyutleniacze (antyok-sydanty) są związkami, które pomagają or-ganizmowi w kontrolowaniu reakcji utle-niających i eliminowaniu wolnych rodni-ków. Wzmacniają również układ odpornoś-ciowy-immunologiczny, pomagając zwal-czać infekcje i neutralizować toksyny po-chodzące ze środowiska, a także zapobie-gają uszkodzeniom DNA. Badania naukowe wskazują, że uszkodzenia wywołane przez wolne rodniki towarzyszą starzeniu się or-ganizmu i wywołują większość powszech-nie występujących chorób. Zdolność do eli-minowania wolnych rodników spada wraz z wiekiem, dlatego należy uzupełniać po-ziom antyoksydantów w organizmie celem wzmocnienia i utrzymania podstawowych

Page 59: Cukrzyca a Zdrowie 16

56 57

Page 60: Cukrzyca a Zdrowie 16