kiwi folkowo

32

Upload: kiwi

Post on 14-Mar-2016

244 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

KIWI FOLKOWO to autorski projekt warsztatów stworzony przez nieformalną grupę artystyczną KIWI specjalnie dla polskich dzieci mieszkających w Brukseli. W trakcie 10 zajęć dzieci poprzez zabawę, edukację i obcowanie z polskim folklorem poznawały polską kulturę i tradycję. W ramach kreatywnych zajęć najmłodsi poznawali zapomniane rzemiosło i próbowali swoich sił w różnych dziedzinach sztuki ludowej, co najważniejsze - interpretując techniki na swój własny twórczy sposób. Podczas zajęć dzieci stworzyły między innymi leluje, czyli wycinanki kurpiowskie, rozmaite zabawki ludowe, koszulki inspirowane wzorami folkowymi czy gliniane płaskorzeźby opowiadające legendę o poznańskich koziołkach. Dzieci odbyły także podróż po polskich regionach, poznały ich tradycje i sekrety kulinarne. W rezultacie powstała jedyna w swoim rodzaju - widziana oczami dzieci uczestniczących w zajęciach - ręcznie malowana mapa Polski. Publikacja ta jest dokumentacją zajęć i pamiątką dla małych twórców.

TRANSCRIPT

Page 1: KIWI FOLKOWO
Page 2: KIWI FOLKOWO

Agnieszka GajewskaJustyna KukloMałgorzata Marmurowicz

Bruksela 2014

Projekt, tekst i korekta: KIWIwww.kiwi-art.be

Page 3: KIWI FOLKOWO

Spis treściKIWI FOLKOWO 4

Mazowsze 6

Wycinanki 8

Małopolska� 10

Kiwi smakuje... Kraków 11

Legenda�o�Smoku�Wawelskim� 12

Lubelszczyzna� 14

Czas�na�cebularze� 15

Wielkopolska� 16

Mały�słowniczek�poznańskiej�gwary� 17

Pomorze 18

Bajka�o�zarozumiałej�flądrze� 19

Podlasie� 22

Biebrza�tętniąca�życiem� 24

Podhale�i�Beskidy� 26

Drewniane zabawki ze Stryszawy 27

Lista�obecności�KIWI�FOLKOWO 30

Page 4: KIWI FOLKOWO

4

Pomysł warsztatów inspirowanych polskim folklorem pojawił się przy okazji naszych zajęć ze sztuki

współczesnej. Okazało się bowiem, że wśród uczestników wiele było polskich dzieci. Stwierdziłyśmy,

że takie zajęcia to świetna okazja, by poznały swoje korzenie, ponieważ wiele z nich nie urodziło się

w Polsce. Są w Brukseli także dzieci, których jeden rodzic jest Polakiem. Nasz projekt miał za zadanie

przybliżyć im polską tradycję w nowoczesny i przystępny dla nich sposób. Pojęcie tożsamości kulturowej

może być trudne do zrozumienia przez małego człowieka. Poczułyśmy potrzebę, by ułatwić dzieciom

jej zrozumienie, chciałyśmy, by tak jak my pokochały nasze kurpiowskie wycinanki, małopolskie korale

czy poznały sekret powstawania oscypka.

KIWI FOLKOWO to autorski program obejmujący dwa semestry. Jesteśmy więc w połowie naszej

wędrówki po Polsce. Niemniej było już wiele o tradycjach i zapomnianych zawodach, o ludowych

zabawkach, o malowaniu na szkle, o jedynych w swoim rodzaju wycinankach łowickich i lelujach.

Zwiedziliśmy 8 regionów, poznaliśmy ich specyfikę i sekrety. Bez wątpienia wielką frajdą była dla dzieci

także wizyta w polskiej piekarni. Tam poznały tajniki wypieku tradycyjnego polskiego chleba, a także

spróbowały swoich sił w lepieniu chałek. Mieliśmy również okazję zgłębić obszerny temat strojów

i tańców ludowych dzięki spontanicznemu zaangażowaniu Ligii i Agnieszki.

Projekt nie zostałby zrealizowany zarówno bez wsparcia naszych sponsorów, Wydziału Konsularnego

Ambasady RP w Brukseli, agencji Meta4 i piekarni Polsmaak, jak i bez fantastycznego entuzjazmu

naszych przyjaciół i młodych, acz niezwykle twórczych uczestników warsztatów.

DZIĘKUJEMY ZA TO, ŻE BYLIŚCIE Z NAMI!KIWI

Kiwi Folkowo

Page 5: KIWI FOLKOWO

5

Page 6: KIWI FOLKOWO

6

Mazowsze

Naszą podróż po Polsce rozpoczęliśmy od Mazowsza, a w zasadzie od

Warszawy. Historia powstania stolicy wyjątkowo spodobała się dzieciom.

Legenda o Warsie i Sawie, złym Czarnoksiężniku i pięknym Ptaku-Wietrze

była tak inspirująca, że powstały do niej fantastyczne ilustracje, które możecie

podziwiać na stronie obok. Rozmawialiśmy także o zwierzętach mieszkających

w tym regionie: o leniwych borsukach, pracowitych bobrach i boćkach, które

w miłości są stałe. Poznaliśmy trudne słowa, takie jak wataha

czy żeremie. Wiemy już także, do czego przydaje się dudkowi

czubek, i co to znaczy podrzucić komuś kukułcze jajo.

Page 7: KIWI FOLKOWO

7

Legenda o Warsie i Sawie

Page 8: KIWI FOLKOWO

8

Wycinanka z papieru uważana jest za jedną z najbardziej oryginalnych dziedzin sztuki ludowej

w Polsce, a powstała jako forma dekoracji wiejskich domów. Pielęgnowana przez cale lata

tradycja przeżywa obecnie prawdziwy rozkwit. Do najważniejszych regionów wycinankarskich

należą Kurpie (Puszcza Białą, Puszcza Zielona) i Łowickie.

Page 9: KIWI FOLKOWO

9

Leluja to forma wycinanki najbardziej charatekrystyczna dla Kurpiów. Nawiązuje do ideii

drzewka życia. Niektórzy uważają jednak, że raczej przypomina kwiatek w doniczce. Leluja jest

jednobarwna i symetryczna. Co ciekawe, do jej wycinania nie używa się klasycznych nożyczek,

tylko nożyc do strzyżenia owiec.

Page 10: KIWI FOLKOWO

10

Małopolska

Małopolska kryje w sobie tajemnice stolicy. Pytacie jakiej stolicy. Ano dawnej.

Kraków to druga stolica Polski. Magiczne miasto słynące z prawdziwego

zamku, Wawelu, smoka zwanego Wawelskim i z hejnału mariackiego. Kraków

jest bardzo stary i ma naprawdę wiele legend do odkrycia. Jedna z nich opowiada

o zaklętych w gołębie rycerzach, których na rynku wśród kamienic są setki. Wciąż

czekają na zdjęcie czaru, a póki co nerwowo biegają w pogoni za okruszkami z obwarzanków

między turystami tłumnie odwiedzającymi miasto. Nie, nie, to jeszcze nie koniec legend, nie

zapominajmy o brodatym panu w zdobnym stroju tatarskim na

sztucznym koniu. Pamiętacie go? Tak, to Lajkonik, który szykuje

się do corocznych harców w Krakowie. Gdy tylko znajdzie swą

chorągiew, zabawa się zacznie.

Page 11: KIWI FOLKOWO

11

Kiwi smakuje... KrakówKuchnia Krakowa – zmysłowa i kusząca, pełna smaków i kolorów. Kraków wita nas obwarzankami – plecionymi wiankami z ciasta posypanymi solą, makiem czy sezamem. Ich nazwa pochodzi stąd, że ciasto drożdżowe, ulepione w warkoczyk, „obwarza się”, czyli zaparza we wrzącej wodzie. Podczas gdy obwarzanki, z miękkim i wilgotnym wnętrzem pod zarumienioną skórką, należy jeść świeże, dobrze przesuszone i chrupkie precelki jemy jako przekąskę. Ich nazwa pochodzi od niemieckiego pretzel, a historia sięga bitwy pod Grunwaldem, podczas której rycerstwo króla Jagiełły skracało sobie czas oczekiwania na bitwę, chrupiąc precelki krakowskie, zajmujące kilkanaście wozów.

Barszczyk Smoka Wawelskiego Ta polewka, jedna z licznej rodziny barszczyków, pozwoli podzielić uczucia Smoka Wawelskiego, którego podstępny Skuba, nazywany także Szewczykiem Dratewką, napasłszy siarką, zmusił do wypicia niemal całej Wisły.

Przygotowanie:Kiszenie barszczu: buraki obrać z łupiny, pokrajać, włożyć do słoja szklanego, zalać wodą i postawić w cieple, aż zakisną. Pleśń z wierzchu zdjąć, słój wynieść w chłodne miejsce. Ukiszony barszcz zlać do garnka, doprawić solą, pieprzem, odrobiną cukru, dodać soku z cytryny. Gotować krótko, żeby nie stracił smaku. Osobno udusić na tłuszczu seler i por, podlewając wodą. Miękkie zalać wrzącym barszczem, na koniec wrzucić strączek ostrej papryki i szczyptę chili, chwilę podgotować, posypać zieleniną*.

* żródło: www.potrawyregionalne.pl

Składniki: 1 kg buraków,2 ząbki czosnku,kromka chleba razowego,

1,5 l wody przegotowanej, nieduży seler,kawałek pora,papryka chili,

sól, pieprz,cytryna, ziele angielskie.

Page 12: KIWI FOLKOWO

12

LEGENDA Dawno, dawno

temu w spokojnym grodzie Króla

Kraka pojawiło sie straszne smoczysko. Ogromne, bezlitosne

i ziejace ogniem. Strach i trwoga

ogarneły Króla i jego poddanych. Krak

postanowił wydac dekret w tej sprawie,

by ratowac gród.

smiałek, który pokona straszliwa

bestie, dostanie pół królestwa

i reke mojej najukochanszej

córki.

Do grodu przybywaja smiałkowie z najdalszych krain, by rozprawic sie ze smokiem.

Pokonam cie bestio, jakem dzielny rycerz Jan!

¸

˛

˛

’ ’

’’

¸

¸

˛ ˛

˛

˛

˛

Page 13: KIWI FOLKOWO

13

LEGENDA

Gdy Krak juz prawie stracił nadzieje na

uratowanie grodu, do walki ze smokiem zgłosił sie zwykły szewc zwany

Dratewka.

Wielu było walecznych smiałków, jednak wszyscy zostali przez

smoka pokonani.

Alez pyszna ta owieczka,!

mn

iam

,m

nia

m

Oj moje kiszki, boli,

boli! Pali, pali, musze

napic sie wody z Wisły.

Smok tak opił sie wody, ze w koncu...

... pekł!!

Wielka radosc zapanowała w całym królestwie! zwyciestwo

swietowano 7 dni i 7 nocy.

A Król zgodnie z umowa oddał córke dzielnemu i madremu Dratewce za

zone. Razem zyli długo

i szczesliwie.

¸

¸¸

¸

¸

¸

˛

˛

˛˛

˛

˛

˛

˛

˛

˛˛

˛

˙

˙

˙˙

˙

Mam na ciebie sposób bestio!

Nakarmie cie owca wypchana siarka.

Page 14: KIWI FOLKOWO

14

LubelszczyznaMówiąc o Lubelszczyźnie, nie można pominąć tych, którzy jeszcze

w Lublinie w uczciwość wierzą i którzy, idąc za przykładem płynącym

z legendy o Czarciej Łapie, nie lubią kłamać. Kłamstwo i nieuczciwość sprawiły, że nawet sam

diabeł pofatygował się do lubelskiego sądu, by rozstrzygnąć spór, a wyrok na korzyść biednej

oszukanej wdowy odciskiem swojej łapy przypieczętował.

W Lublinie stoi zamek ze specjalną okrągłą średniowieczną wieżą, a wieża ma nazwę tak

dziwną, że nikt nie zgadnie jaką, podpowiemy więc – donżon się nazywa.

Lasy Lubelszczyzny kryją w sobie jeszcze jedną ciekawostkę – dzikie, niewysokie, szare koniki

polskie, które za przodka miały tarpana.

Page 15: KIWI FOLKOWO

15

Czas na cebularzeTo jeden z najbardziej popularnych produktów tradycyjnych w województwie lubelskim. Tradycje lubelskiego piekarstwa sięgają okresu średniowiecza, a pierwsze wzmianki o cebularzu i przekazywanej z pokolenia na pokolenie recepturze tego wyjątkowego, wywodzącego się z kuchni żydowskiej placka, sięgają dziewiętnastego stulecia. Cebularze jako pierwsi zaczęli wypiekać Żydzi z lubelskiego Starego Miasta. Potem receptura rozprzestrzeniła się po całej Lubelszczyźnie. Piękny złocisty kolor, chrupiąca skórka oraz niepowtarzalny zapach sprawiają, że od lat na pierwszy kęs mamy chęć, gdy cebularz jest jeszcze ciepły, wprost wyjęty z pieca. Ten placek z cebulą nie ma sobie równych i cała Lubelszczyzna jest z niego tak dumna, jak górale z oscypka*.

Składniki:

Przygotowanie:Cebulę najlepiej jest przygotować na dzień lub dwa dni przed pieczeniem cebularzy. Należy ją pokroić w grubą kostkę, obgotować przez 1-2 minuty we wrzątku i odcedzić. Gorącą wymieszać z makiem, solą i olejem. Szybko przełożyć do słoika, szczelnie zamknąć, a po ostygnięciu wstawić do lodówki.Świeże drożdże wymieszać z cukrem, 2 łyżkami mąki i częścią ciepłego mleka. Pozostawić do wyrośnięcia. Drożdże instant wymieszać od razu z mąką.Rozpuścić masło z resztą mleka. Wyrośnięty rozczyn wraz z ciepłym mlekiem i masłem dodać do mąki z solą. Jajko roztrzepać widelcem i dodać do pozostałych składników, zostawiając 1 łyżkę na posmarowanie brzegów cebularzy. Wyrobić ciasto (10-15 minut), tak aby odstawało od ręki, w razie potrzeby dodać trochę mąki. Pozostawić do wyrośnięcia (60-90 minut). Ciasto podzielić na 14 części. Każdą część rozwałkować na placek, ułożyć na cienko wysmarowanej olejem blasze do pieczenia. Brzegi placków posmarować odłożonym jajkiem. Rozłożyć cebulę z makiem. Zostawić do wyrośnięcia (30-60 minut). Piec przez 20-25 minut w 185°C na złoty kolor. Podawać z masłem**.

* żródło: ww.minrol.gov.pl ** źródło: www.kwestiasmaku.com

Ciasto:

50 g świeżych drożdży lub 25 g suchychdrożdży instant,

1 szklanka ciepłego mleka, 1 łyżka cukru,500 g mąki,

1 jajko,2 łyżeczki soli,60 g masła.

Farsz:

2 duże cebule,3 łyżki maku,1 łyżeczka soli,2 łyżki oleju.

Page 16: KIWI FOLKOWO

16

WielkopolskaSpójrzcie na ratuszową wieżę! Co tam się dzieje? Jak to co, trykają się dwa koziołki. Koziołki?

Tak, te, co je Pietrek za karę za swój wybryk wyrzeźbił zgodnie z wolą burmistrza. Przynajmniej

tak mówi legenda. Każdego dnia w samo południe trykają się wesoło na czubku ratuszowej

wieży na gwarnym i pełnym kolorowych kamienic rynku w Poznaniu. Musicie także wiedzieć, że

Wielkopolska to kraina ziemniaka, czyli Pyrlandia, bo ziemniak tutaj taką właśnie dziwną nazwę

ma – pyra. Pyrami nazywani są także mieszkańcy tej krainy. Pyra poznańska

ma w Poznaniu nawet swój pomnik. Ludzie tutaj tacy sami jak gdzie indziej

w Polsce, ale język nieco inny mają, gwarą się go

nazywa. Wielkopolska słynie także z pięknych

starych młynów, bo i zawód młynarza w tym

regionie od dawien dawna znany.

Page 17: KIWI FOLKOWO

17

Mały słowniczek poznańskiej gwary

pyry

pyry z gzikiem

bumsy

girkibimba

tytka

ryczka

antreja

Łamigłówka - co to znaczy?W antrejce na ryczce stały bumsy w tytce.

..............................................................

..............................................................

Page 18: KIWI FOLKOWO

18

Wycieczka na Pomorze to wycieczka do Trójmiasta – Gdańska, Gdyni

i Sopotu.

W Gdańsku mowa była o Neptunie, w Sopocie o wspaniałym molo i latarniach

morskich, w Gdyni zaś o porcie i kutrach. Ale na Pomorzu znajdziecie coś

więcej niż tylko miasta, jest tam także... pustynia! Prawdziwa z wydmami,

które wędrują. Jak to wędrują? Tak po prostu, przesuwają się z wiatrem.

Na naszym szlaku pomorskim spotkaliśmy również morświny, czyli delfiny,

które posługują się echolokacją, a nie mową. A skoro o mowie

mowa, to i o rybach, które rzekomo głosu nie mają, o bałtyckich

śledziach, szprotach, turbotach, łososiach, mintajach, siejach i paru

innych ciekawych egzemplarzach.

No i nie zapominajmy o śmiejących się do nas z plaży fokach, które

są w Polsce pod ochroną, i o złośliwych flądrach żyjących samotnie.

Dlaczego samotnie, przeczytajcie historię obok.

Pomorze

Page 19: KIWI FOLKOWO

19

Myśląc o królu Bałtyku, pewnie od razu myślicie - Neptun. Hmm... otóż nie. Posłuchajcie historii o tym, kto tak naprawdę rządzi w morzu. Dawno, dawno temu żyła sobie w Bałtyku wyjątkowo zarozumiała, niesympatyczna, krnąbrna i złośliwa flądra. Każdego, kto przepłynął jej drogę, zamęczała tak długo, aż nieszczęśnik w końcu, chcąc płynąć dalej, musiał zapewnić ją o jej niebywałych zaletach, piękności, bystrości i mądrości. Zachowanie to sprawiło, że już dawno straciła wszystkich przyjaciół, jednak nic sobie z tego nie robiła, bo pyszna była do obrzydliwości. Z tej samotności i z tej pychy narodziła się dnia pewnego w głowie flądry pewna myśl.

– Hmm, na pewno są jeszcze w tym morzu takie rewiry, takie mielizny, gdzie sława ma nie dotarła. Czas to zmienić - stwierdziła - A kto jest nasłynniejszy i najbardziej szanowany, o kim się mówi wciąż i wciąż? Król! Tak! Muszę zostać królem tego morza. Wówczas nie dość że chwalona będę dnie i noce całe, to jeszcze będę miała dworzan, którzy me zachcianki spełniać będą!

Flądra cwaną była rybą niebywale. Zwołała więc zebranie, podczas którego miała zamiar podstępem doprowadzić do okrzyknięcia jej królem wód w Bałtyku. Podczas zebrania gadała jak najęta, wymachiwała płetwami, nadymała się i teatralnie przewracała oczami.

– Królestwo to fantastyczna sprawa, taki król by się przydał, bo wiecie... Taki król to dopiero... No taki król podczas połowów to... Taki król, by umiał rządzić i ... Taki król... Taki król...

Ryby, choć znane z tego, że niechętnie sie odzywają, zaczęły ze sobą dyskutować, wychwalając postulat flądry i jej uczoną mowę. Zdecydowanie połknęły przynętę.Tylko sprytny śledź bałtycki, co to z niejednej wędki się urwał i niejednej sieci uciekł, zapytał:

– No dobrze flądro, ale kto miałby tym królem zostać?

Flądra aż zatarła w duchu płetwy. Na to pytanie wlaśnie czekała.

– Cóż, proponuję zawody, ale nie na szybkość, ale na spryt i umiejętność radzenia sobie w trudnej sytuacji. Ryba, która jako pierwsza dopłynie do gdańskiego brzegu w białym fartuszku, zostanie królem naszego morza.

Bajka o zarozumiałej flądrze

Page 20: KIWI FOLKOWO

20

Ryby zgodziły się z tym pomysłem, raz dwa machnęły płetwami i odpłynęły w poszukiwaniu białych fartuszków. W tym czasie flądra już trzęsła się ze śmiechu, jej plan powiódł się, flądra bowiem ma zupełnie białe podbrzusze i żaden fartuszek nie jest jej potrzebny! Chwilkę później niespiesznie plynęła w stronę brzegu. Plynęła, rozmyślając, jaką koroną przyozdobić swą rybią głowę. Złotą czy może

bursztynową? Gdy tak się nad tym zastanawiała, nagle zauważyła, że w przybrzeżnej fali pluska się w słońcu zwykły mały śledź bałtycki, tak samo jak flądra wyposażony przez naturę w biały fartuszek. O jakaż straszna była porażka flądry. Ryby uznały zwycięstwo śledzia i okrzyknęły go królem Bałtyku. Ukoronowały go złotem i bursztynem.

Page 21: KIWI FOLKOWO

21

Od tego czasu Bałtyk ma swego władcę – małego, zupełnienie pozornego, srebrzystego acz sprytnego śledzia. A flądra? Gdy ryby zorientowały się, że chciała je oszukać, nazwały ją ...„flądrą” i do dziś, gdy ktoś chce obrazić swą przeciwniczkę, w ten właśnie sposób ją przezywa. Tymczasem flądra wcale nie zmieniła swoich obyczajów i nadal prowadzi samotny tryb życia, dodatkowo przeżyta porażka odcisnęła piętno na jej urodzie. Flądra zbrzydła niesłychanie. Ze złości na sprytnego śledzia tak

się skrzywiła, że grymas ów został jej na pyszczku do dziś.

Page 22: KIWI FOLKOWO

22

PodlasiePodlasie to zielone płuca Polski. Region dziki, czysty, w którym żyją różnorakie zwierzęta lądowe,

ryby i ptaki. A skoro mowa o ptakach, to i o Biebrzańskim Parku Narodowym wspomnieć

należy. Tamtejszym królem jest ptak batalion, który toczy walkę o samicę, strosząc piórka

o wyjątkowych barwach i wzorach. Powiedzieć trzeba i o Białowieskim Parku Narodowym, bo

w tamtejszej puszczy rządzi już ktoś inny. Żubr olbrzymi i dostojny obrał sobie na swoje królestwo

lasy i mokradła, torfowiska i zarośla. A i nietoperze w jaskiniach i bunkrach tamtejszych spotkacie,

które jak to w zwyczaju mają, hibernują się na czas zimy i wiszą głową w dół. Nie budźcie ich więc,

jeśli w zimie napotkacie rodzinkę nietoperzy śpiącą pod sufitem na waszym strychu.

Page 23: KIWI FOLKOWO

23

Zaciekawieni historią znanego na świecie Białostockiego Teatru Lalek zabawiliśmy się

w animatorów teatru cieni z udziałem znanych nam już postaci z legend.

Przedstawiamy zatem nasz Folkowy Amatorski Teatr Cieni z Brukseli.

Page 24: KIWI FOLKOWO

24

Biebrza – to szczególne miejce na Podlasiu. Zarówno w rzece, jak i wokół niej życie wre.

Page 25: KIWI FOLKOWO

25

Page 26: KIWI FOLKOWO

26

Podhale i BeskidyNie da się zapomnieć o Podhalu, jednym z najbarwniejszych i najbardziej kontrastowych

regionów w Polsce. Ludzie tu są życzliwi, szczerzy i choć nie zawsze da się z nimi dogodać, bo

w gwarze godoją, to wszyscy wiemy, że górale serca mają wielkie, ino lepiej im się nie narażać,

hałasując i śmiecąc w górach, bo turystów lubią takich, co szanują góry tak jak oni.

Żyjący w górach góral nazywa się bacą, jego pomocnik to juhas, oboje zajmują się

wypasaniem łowiecek. Starzy górale pamiętają jeszcze legendę o Janosiku, co harnasiem

był, dawał biednym to, co bogatym odbierał.

W górach wiele smakołyków się wyrabia z owczego mleka. Tak, tak, nie z krowiego,

ale z owczego. Oscypki i bryndza to serki zrobione właśnie z mleka owieczek,

które niespiesznie na pastwiskach się wypasają. Oba te serki są wpisane na listę

wyrobów tradycyjnych, co oznacza, że są charakterystyczne dla tego regionu.

Zwierzęta w górach są dzikie i piękne, ale lepiej ich nie zaczepiać. Góry to królestwo

kozic, które po pionowej grani umieją się wspinać. W górach żyją też niedźwiedzie brunatne.

Z Podhala w Beskidy jeszcze na momencik zaglądamy i do Żywca, gdzie stary i piękny browar

stoi, do Bielska-Białej, gdzie Bolek i Lolek mieszkają, i do Stryszawy, gdzie nadal mocno bije

serce polskiego zabawkarstwa.

Page 27: KIWI FOLKOWO

27

Drewniane zabawki ze Stryszawwy

Region żywiecki jest najstarszym w Polsce miejscem, w którym artyści

ludowi wykonują drewniane zabawki. Ich tworzeniem podobnie jak kiedyś

zajmują się tam całe rodziny, a tajniki ich wykonywania przekazywane są

z pokolenia na pokolenie. Aby tradycja tworzenia zabawek nie została

zapomniana, stworzono w Stryszawie Beskidzkie Centrum Zabawki

Drewnianej, do którego warto się wybrać na wycieczkę przy okazji wizyty

w Beskidach. Poznajcie zatem stryszawskie ptaszki, znak rozpoznawczy

tego regionu, klepoki, karuzelki, bryczki, karetki i koniki – wio!

Page 28: KIWI FOLKOWO

28

Page 29: KIWI FOLKOWO

29

Page 30: KIWI FOLKOWO

30

Lista�obecności�KIWI�FOLKOWO:

Alex, łagodność, talent oraz nienaganne maniery sprawiły, że praca z Alexem to czysta przyjemność.

Alex, początkowo cichy i nieśmiały, już po pierwszych zajęciach dał się poznać jako żywy chłopiec z bogatą wyobraźnią.

Wojtek, dobra energia, żywiołowość, radość, i nieograniczona radosna wyobraźnia w lepieniu, malowaniu, nawet w tańcu.

Felix, poliglota. Swoją bystrością i wiedzą zaskakiwał nas zawsze, geografię ma w jednym paluszku.

Ola, zawsze dokładna w wykonywaniu bajecznych prac, dopracowanych do ostatniego pociągnięcia pędzlem.

Robert, jego potrzeba doświadczania materii przez dotyk oraz jego otwartość i odwaga w działaniach plas-tycznych zaskoczyły nas. Umieć doświadczać, to przecież być artystą.

Zosia, najmłodsza uczest-niczka naszych warsztatów, zmagająca się dzielnie z nożyczkami i wyzwaniami rysunkowymi.

Jaś, brat Oli, zawsze ra-dosny i otwarty w pracy twórczej, stworzył z Olą prawdziwy artystyczny duet.

Lukas, dał nam się poznać jako twórca znany z precyzji wykonania, pogody ducha i przenikliwości w działaniach plastycznych.

Kuba, brat Zosi, talent rysunkowy ujawnił już na pierwszych warsztatach, rysując fenomenalnego czarnego bociana.

Tasza i jej spocony łoś i dudek to przykład cu-downej wyobraźni, talentu oraz twórczej interpretacji świata, który ją otacza.

Daria, jej dojrzałość, in-teligencja oraz wnikliwość w podejściu do tematu były niesamowite. Pracowało nam się wspólnie wspani-ale. Stworzyła piękne prace.

Page 31: KIWI FOLKOWO

SPONSORZY

PARTNERZY

Aga, Justa, Gosia - zespół KIWI i autorki projektu KIWI FOLKOWO.

Page 32: KIWI FOLKOWO

www.kiwi-art.be