teen idea, nr 2 grudzień

44
Teen Idea Martyna Płócienniczak: Nie chciałabym, aby uczniowie się na mnie zawiedli. SEMINARIUM 2013 - RELACJA Czy bez gwiazd z pierwszych stron gazet wciąż można się dobrze bawić? Gazetka szkolna X LO Czytaj online! NR 2 2013 GRUDZIEŃ FB.COM/TEENIDEAXLO SZPIEDZY TACY, JAK MY Żmij publicznie donosi na Teatr Dnia Ósmego w Poznaniu! WYDANIE ŚWIĄTECZNE! PRZEPISY, PORADY, HISTORIA ŚWIĄT I WIELE WIĘCEJ Wywiad z nową prze- wodniczącą SU w X LO FOT. EWA MICHALAK

Upload: adam-przewoski

Post on 10-Mar-2016

241 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

Świąteczny numer gazetki szkolnej X LO w Poznaniu - Teen Idea!

TRANSCRIPT

Page 1: Teen Idea, nr 2 grudzień

Teen Idea

Martyna Płócienniczak:

Nie chciałabym,aby uczniowie

się na mniezawiedli.

SEMINARIUM 2013 - RELACJACzy bez gwiazd z pierwszych stron gazet wciąż można się dobrze bawić?

Gazetka szkolna X LO

Czytaj online!

NR 2 • 2013 GRUDZIEŃ • FB.COM/TEENIDEAXLO

SZPIEDZY TACY, JAK MYŻmij publicznie donosi na Teatr Dnia Ósmego w Poznaniu!

WYDANIE ŚWIĄTECZNE! PRZEPISY, PORADY, HISTORIA ŚWIĄT I WIELE WIĘCEJ

Wywiad z nową prze-wodniczącą SU w X LO

FO

T. E

WA

MIC

HA

LAK

Page 2: Teen Idea, nr 2 grudzień

W grudniowym numerze prezentujemy czytelnikom sylwetkę nowej przewodniczącej Samorządu Uczniowskiego - Martyny Płócienniczak. Zamieszczamy także obszerną relację z Seminarium Filmowego oraz wywiad z prof. Plewińskim.

Konsekwentnie informujemy o tym, co

się dzieje w kulturze. W tym numerze zwraca-

my uwagę na recenzje spektaklu Teatru Dnia

Ósmego - „Do władzy wielkiej i sprawiedli-

wej”.

W ramach cyklu Adam gotuje! proponuje-

my świąteczne i sprawdzone przepisy kulinar-

ne.

Zapraszamy do współpracy wszystkich,

którzy widzą problemy otaczającego nas świa-

ta, są dobrymi obserwatorami i nie boją się

słowa pisanego.

> ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA

Świąt napełnionych Bożą radością i miło-

ścią, niosących spokój i odpoczynek. Nowego

Roku spełniającego wszelkie marzenia, pełne-

go wiary i optymizmu życzy Teen Idea!

Redaktor naczelna

Marzena Drążewska

Od redakcjiG R U D Z I E Ń 2 0 1 3

Page 3: Teen Idea, nr 2 grudzień

Wigilie polskie dawniej i dziś

Seminarium filmowe 2013

Od serca dla serca, czyli o nowej przyjaźni X LO z Żurawinką

This is 4 the players

Heroes III - Recenzja

Szpiedzy tacy jak my - recenzja spektaklu Teatru Ósmego Dnia

Wiedźmin. W poszukiwaniu pierwo-wzoru

Hot Fuzz - Ostre psy

Co jest grane w Poznaniu?

Jeszcze bardziej wyjątkowe święta

Savoir-vivre: Święta

Najnowsze trendy w modzie

Siatkówka kształtuje charakter!

Adam gotuje!

Z przymrużeniem oka

Horoskop

Krzyżówka

Pasja znów zwyciężyławywiad z prof. Plewińskim 08

14

Będzie cieka-wie - możecie być tego pewni

wywiad z przewodni-czącą SU

Luxfest 2013

relacja z koncertu

24

04

11

16

17

21

22

26

29

30

31

32

33

34

37

39

40

42

Page 4: Teen Idea, nr 2 grudzień

> ŚWIĘTA 2013

04 | TEEN IDEA Grudzień 2013

Page 5: Teen Idea, nr 2 grudzień

Co to tak naprawdę jest Wigilia Bożego Narodzenia? Jak dawniej obchodzono ten uro-czysty wieczór? Jak wiele zmieniło się od tamtego czasu? Czy w naszym kraju jeszcze obchodzi się prawdziwe, staropolskie święta?

HISTORIA

Wigilie polskie dawniej i dziś

U Alicja Kostecka, Agata Nowak

Większość ludzi 24 grudnia kojarzy tylko i wyłącz-

nie z okazją do nabycia prezentów oraz z tygodniem

wolnym od szkoły. Jednak, z Wigilią łączy się wiele wie-

rzeń, tradycji oraz rytuałów, połączonych wspólną ideą

- przygotowaniem do narodzin Syna Bożego. Adwent,

który jest w tradycji Kościoła czasem na oczekiwanie

Chrystusa był, okresem bardzo radosnym, poświęco-

nym przygotowywaniem się na Jego przyjście. Obyczaje

związane były z porządkowaniem domów i gospodarstw

oraz ich dekorowaniem, spotkaniami przy ciepłych,

rozpalonych piecach, gdzie wspólnie wykonywano prace

m.in. przędzenie, darcie pierza, przebieranie ziaren,

obieranie fasoli, a także śpiewano i modlono się. Na-

stępnie grupy młodzieżowe w okresie Adwentu spoty-

kały się, aby nauczyć się tekstów kolęd i pastorałek, wy-

konywały szopki, gwiazdy, a także ozdoby choinkowe.

Najdziwniejszą tradycją bożonarodzeniową było

dokonywanie wszelkich starań, aby nie urazić przybyłej

duszy, wierzono bowiem, że ma ona ogromny wpływ

na powodzenie członków rodziny, ich zdrowie, a także

dostatek w gospodarstwie. Domownicy poruszali się

ostrożnie, uchylając wcześniej okna i drzwi, by du-

szom przodków łatwiej było przez nie przejść. Podczas

wieczerzy podawano potrawy, takie jak: kutię lub mak,

chleb, miód, fasolę, bób. Zazwyczaj na stole znajdo-

wało się od siedmiu do dwunastu potraw, to zależało

od zamożności domowników, tradycji regionalnych i ro-

dzinnych. Biesiadujący nie mogli zjeść do końca swoich

potraw, ponieważ rytuał nakazywał, aby podzielić się

z duchami przodków. Obyczaj przykazywał, żeby przy

siadaniu do stołu należy dmuchnąć na niego, z uwagi na

możliwą obecność na nim przybyłych dusz.

W niektórych częściach Polski, zaraz po świątecznej

kolacji praktykowano różne zwyczaje np. spod obrusa

wyciągano słomę. Jeśli słomka była prosta, to osobę,

która ją wyciągnęła, czekało życie proste, bez niebez-

pieczeństw. Jeśli słomka była pokrzywiona, to daną

osobę czekało w przyszłym roku życie kręte. Z Wigilią

wiąże się także wiele wróżb miłosnych. Jeśli dziewczyna

tarła wtedy mak mogła spodziewać się rychłego zamąż-

pójścia. Bywało także, że po wieczerzy służąca lub córka

gospodarska wpuszczała do izby psa, dawała mu resztki

jedzenia, a potem wypędzała na pole. Pilnie obserwo-

wała, w którą stronę pies zaszczeka, gdyż z tej właśnie

Biesiadujący nie mogli zjeść do końca swoich potraw, ponieważ rytuał nakazywał, aby podzielić się z duchami przodków.

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 05u FB.COM/TEENIDEAXLO

STÓŁ WIGILIJNY

Glow Images/East News

Page 6: Teen Idea, nr 2 grudzień

06 | TEEN IDEA Grudzień 2013

miał przybyć przyszły mąż. Czasami także wkładano

pod talerze różne przedmioty: pierścionki, węgiel, sól,

chleb i mirt. Kto odkrył pod swoim nakryciem węgiel

miał pecha – oznaczało to śmierć, sól – łzy, chleb – bo-

gactwo, pierścionek – rychły ślub, a mirt – zaręczyny.

Uwaga, potrzebujący gotówki!! Wedle starego zwyczaju

w Wigilię należy wstać rano, wrzucić do miski z zimną

wodą kilka monet i umyć się w niej. Miało to zapewniać

zdrowie i korzystne finanse!

A rano trzeba wstać, także dlatego, że „ten, kto

w Wigilię rano wstaje, przez cały rok nie zaśpi”. Męż-

czyźni udawali się tego dnia na polowania, gdyż sprzyjał

on obfitym łowom. W Wigilię nie wolno było nic poży-

czać–zwłaszcza ognia, gdyż w takim razie przez cały rok

pożyczonej rzeczy będzie w gospodarstwie brakowało.

Po skończonej wieczerzy należało pójść do obory, stajni,

kurnika. Rodzina zanosiła, wtedy zwierzętom resztki

jedzenia, ek, specjalnie pieczony chleb, siano i ziarno ze

stołu. Natomiast w innej części kraju resztki wieczerzy

ustawiano obok pieca, a przed nim ławę posypaną pia-

skiem lub popiołem. Rano po śladach na piasku, odga-

dywano kto przyszedł w nocy i czy w ogóle przyszedł.

W wielu rejonach Polski w ten wieczór wyruszali

kolędnicy. Obowiązkowo musiały być minimum trzy

postacie: bocian, koza i niedźwiedź. Bocian symbolizo-

wał nowy rok i nowe życie, koza - płodność, a niedź-

wiedź - wrogie siły przyrody, które należało obłaskawić.

Gałęzie jodłowe, świerkowe lub sosnowe przybijane były

do płotów, drzwi domostw lub obór. Przed domami,

w śniegu ustawiane były małe, iglaste krzaczki, za-

wieszano na nich ozdoby będące symbolami obfitości:

jabłka, orzechy, ciasto, barwne ozdoby z papieru, czy

słomiane łańcuchy.

Bardzo charakterystycznym i wyłącznie polskim

elementem świątecznego wystroju były wyroby z opłat-

ka, odznaczały się one dużą różnorodnością form: od

małych wycinanek, poprzez rozety. Ozdoby

z opłatka stanowiły nie tylko

element zdobniczy, były również

symbolem ochrony od chorób, zła

domowników, jak również ich

trzody i w wierzeniach miały

zapewnić szczęście i miłość.

No dobrze, dosyć już o dawnych

tradycjach wigilijnych. Skupmy się na tych, któ-

re przetrwały do czasów współczesnych, a mia-

nowicie na choince, która jest najmłodszym zwyczajem

bożonarodzeniowym. Początkowo została przyjęta tylko

w północnej części kraju, ale z biegiem czasu w okre-

sie Polski międzywojennej ten obyczaj rozprzestrzenił

się. Pierwsze dekoracje na choinkach były skromne np.

jabłka, orzechy, cukierki oraz świeczki. W miarę upły-

wu czasu ozdoby zaczęto wykonywać własnoręcznie z

różnych materiałów. Najbardziej wyróżniały się spośród

nich gwiazdki, ozdoby z wydmuszek jaj oraz papieru.

Powstające dekoracje cechowały różnorakie kształty

m.in. aniołki, baletnice, ptaszki, dzbanuszki, pajączki

oraz łańcuchy ze słomy i papieru.

> ŚWIĘTA 2013

A rano trzeba wstać, tak-że dlatego, że „ten, kto w Wigilię rano wstaje, przez cały rok nie zaśpi”.

KOLĘDNICY, A Z NIMI BOCIAN, KOZA I NIEDŹWIEDŹ

The Book of History, London, 1912

Page 7: Teen Idea, nr 2 grudzień

Wieczerze wigilijną rozpoczyna się, gdy na niebie

ukaże się pierwsza gwiazda. Czynimy tak zapewne na

pamiątkę gwiazdy betlejemskiej, którą ujrzeli Trzej Kró-

lowie. Kolację poprzedza modlitwa i czytanie Ewangelii

o narodzeniu Jezusa.

Kulminacyjnym momentem w Polsce jest zwyczaj

łamania się opłatkiem, nawiązuje do uczt pierw-

szych chrześcijan. Choć tradycja jest bardzo sta-

ra to przetrwała do dzisiaj, ponieważ

ten rytuał organizuje się na pamiąt-

kę Ostatniej Wieczerzy. Zwyczaj

ten oznacza również wzajemne

poświecenie się dla bliskich i uczy, że

należy dzielić się z innymi. Składamy sobie

życzenia szczęścia, pomyślności i wybaczamy

urazy. Wigilii towarzyszy obdarowywanie się

prezentami składanymi pod choinką albo wręczanymi

dzieciom przez Mikołaja. O północy we wszystkich Ko-

ściołach zostają odprawiane uroczyste Msze Święte, tzw.

pasterki. To kolejna ze współczesnych tradycji, lecz nie

każdy ją obchodzi.

Obecnie w Polsce, jak i w wielu innych krajach

z roku na rok zanikają świąteczne tradycje i obyczaje.

Miejmy jednak nadzieję, że pomimo tego, iż żyjemy

w ciągłym pośpiechu, za kilkadziesiąt lat nadal będzie-

my świętować Wigilię.

Z okazji zbliżających się świąt chciałybyśmy

życzyć świątecznych radości, pogody ducha, ciepła

rodzinnego przy świątecznym stole, pięknie pachnącej

choinki, zdrowia i energii na co dzień oraz uśmiechu

i życzliwości.

DZIELENIE SIĘ OPŁATKIEM PODCZAS WIECZERZY

O G Ł O S Z E N I E

>

Znajdź nasna Facebooku:

fb.com/teenideaxlo

Page 8: Teen Idea, nr 2 grudzień

08 | TEEN IDEA Grudzień 2013

U Rafał Bajer

Teen Idea: Czy uważa Pan, że zakończone seminarium

było udane?

Prof. Plewiński: Było znakomite! Goście, profe-

sorowie uniwersyteccy, dopisali – mieli bardzo

interesujące wykłady. Udało nam się zdobyć

wszystkie filmy, również znakomite m.in.

„Pianista”, czy „Pokłosie”. Przeprowadzi-

liśmy dyskusję, było także przedstawienie

teatralne związane z tematyką semi-

narium, występ solisty opery – pana

Trafankowskiego. Uwieńczeniem był

kapitalny występ zespołu Szalum.

d Skąd wziął się temat semina-

rium? Było to planowane od dawna,

czy decyzja zapadła, można powie-

dzieć, w ostatniej chwili?

Pomysł na taki temat zrodził się

już w czerwcu. Jak niektórzy

wiedzą, DKF był wtedy na

skraju bankructwa i mógł

zakończyć swoją działal-

ność. Dzięki zorganizo-

wanej

WYWIAD

Pasja znów zwyciężyła

W kolejnym numerze Teen Idea rozma-wiamy z prof. Maciejem Plewińskim, który od wielu lat prowadzi w naszej szkole Dyskusyjny Klub Filmowy. Mimo wielu trudności, zwłaszcza finanso-wych, nadal wypełnia swoje obowiązki najlepiej jak może, przy okazji spełnia-jąc się w swojej pasji. Co miał do powie-dzenia na temat zeszłego seminarium, a także kilku innych spraw?

> DYSKUSYJNY KLUB FILMOWY

Page 9: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 09u FB.COM/TEENIDEAXLO

imprezie, zebraliśmy pieniądze, dużą pomoc uzyskali-

śmy także od aktorów, którzy przyjechali nas wspierać

charytatywnie, a dzięki temu władze zmieniły swoje

plany wobec nas. Nagle wydział kultury znalazł pięć

tysięcy, Instytut Sztuki Filmowej w Warszawie rów-

nież przekazał nam pewną sumę, w wydziale edukacji,

w którym nie chciano ze mną rozmawiać stwierdzo-

no, że mogę starać się o środki finansowe na 2014 rok.

Nie wiedzieliśmy, co stanie się z DKF-em, dlatego nie

planowaliśmy nawet seminarium. Gdy okazało się, że

jednak jest szansa na jego organizację, to zdecydowa-

liśmy, że naszym tematem będą filmy żydowskie. Jest

to też swego rodzaju sprzeciw przeciwko fałszywemu

obrazowi Polaka-antysemity. Gmina żydowska zadekla-

rowała nam pomoc, do tego ściągnęliśmy dużo filmów

dokumentalnych i otrzymaliśmy dofinansowanie.

Dzięki temu zorganizowaliśmy, ale teraz musimy spłacić

te długi. Wiemy jednak, że każde seminarium kosztuje

pewną sumę, dlatego jesteśmy na to przygotowani

i staramy się teraz działać tak, żeby nie wpłynęło to na

sytuację DKF-u w przyszłym roku.

d Goście seminarium byli przypadkowi, czy planował

Pan zaprosić właśnie te osoby?

Wszyscy goście byli planowani w związku z tematem

seminarium, czyli relacjami polsko-żydowskimi. Chcie-

liśmy docenić kulturę żydowską, np. muzykę, teatr,

tradycje itd. Dlatego zaprosiliśmy prof. Kozłowskiego –

znawcę muzyki i filmologii, który był naszym uczniem;

panią prof. Mąkę-Malachińską, która prowadziła wy-

kłady na temat teorii filmu dla pierwszej klasy filmo-

znawczej w szkole. Odbywało się to w ramach lekcji,

niestety trwało to dość krótko. Teraz wykłada w Łódz-

kiej Szkole Filmowej, napisała też książkę o holocauście

w filmach fabularnych i dokumentalnych. Odbył się

również występ pani Komus – przewodniczącej gminy

żydowskiej, która „ukradło” trochę dyskusji „szczerość

za szczerość”. Także profesorowie byli z góry wiadomi,

pana Korsaka zawsze zapraszam ze względu na ciekawe

prelekcje, prowadzącymi spotkanie zawsze są dzienni-

karze lub wykładowcy uczelni.

d Jaka jest ogólna idea organizowania seminarium?

Chodzi tylko o kontakt młodzieży z filmem, czy o coś

więcej?

Seminarium jest podsumowaniem naszej pracy, która

polega na edukacji filmowej, czyli seansów wieczor-

nych, wykładów o filmie polskim i światowym, a także

wyjazdy do Bydgoszczy, wycieczki związane filmowe.

Seminarium ma dwa cele: umożliwić młodzieży kon-

takt z ludźmi kina i wykładowcami uczelni, obejrzenie

filmów oraz usłyszenia prelekcji do nich oraz udziału

w dyskusji. To tak jak z kimś, kto przeprowadza wywiad.

Nie można po prostu przyjść i robić wywiad, trzeba się

do niego przygotować. Drugim celem jest zwiększenie

umiejętności współpracy w grupie i organizacji dużych

imprez.

d Czy według Pana, dzięki seminarium zwiększa się

zainteresowanie filmem wśród młodzieży?

Na pewno tak. Na seminarium mieliśmy ok. setki

młodzieży z różnych liceów: z XVII, z XX, z VI, a nawet

z Leszna. Często wpadają do nas również nauczyciele.

Młodzież przyjmuje bardzo żywiołowo występy, czy

filmy. Zauważyłem, że często po seminarium dużo osób

zapisuje się do DKF-u.

d Czym jest dla Pana DKF?

(Chwila namysłu). DKF jest dla mnie... powiedzmy,

że hobby. Od małego interesowałem się filmami. Na

studiach biłem rekordy: jeździłem taksówką z kina do

kina i zaliczałem po 5 filmów dziennie. Gdy pracowałem

w VILO założyłem z młodzieżą DKF-Clubs, który działał

całkiem nieźle. Z pewnych powodów odszedłem z tego

liceum i trafiłem tutaj, do „Dziesiątki”. Na początku

organizowałem kabaret, który również lubię, a później

zwyciężyła miłość do kina. Spotkałem dużo zaintere-

sowanej filmem młodzieży. Możecie w to nie uwierzyć,

ale kiedyś oglądanie filmów nie było takie proste, a na

dobre produkcje zagraniczne ustawiały się kolejki. My

mieliśmy na DKF-ie najlepsze produkcje, a na zajęcia

przychodziło po dwieście osób z naszej szkoły! Co wię-

cej, wszyscy chcieli dyskutować. A ponieważ lubię pracę

z młodzieżą licealną, odrzuciłem propozycję pracy na

uczelni. Jak na razie znajduję młodzież chętną do pracy

i wobec powyższego DKF funkcjonuje. Kiedyś DKF, jako

Od małego interesowa-łem się filmami. Na stu-diach biłem rekordy: jeź-dziłem taksówką z kina do kina i zaliczałem po 5 filmów dziennie.

Page 10: Teen Idea, nr 2 grudzień

10 | TEEN IDEA Grudzień 2013

jedyny, dawał możliwość wypożyczenia zasobów filmo-

teki, inne podmioty nie miały do tego prawa. Nadarzyła

się możliwość, żebym poświęcił się pracy wyłącznie

w Dyskusyjnym Klubie Filmowym i teraz robię to, co

lubię.

d Jak Pan widzi przyszłość DKF-u?

Przyszłość widzę dwojako. Po pierwsze, DKF się nie

utrzyma, to już nie są czasy, kiedy byliśmy finansowani

przez rodziców. Założyliśmy Stowarzyszenie DKF, żeby

móc prosić o dofinansowanie, bo sam DKF jako kółko

nie mógł o nie ubiegać. Teraz jesteśmy całkowicie uza-

leżnieni od dotacji. Jeśli uda nam się zdobyć pieniądze z

różnych źródeł, wytrwamy następny rok. Ale nie mamy

pewności długotrwałego działania. Wolałbym pracować

dwadzieścia cztery godziny na dobę przy seminarium

niż wypisując wszystkie wnioski o dofinansowanie.

Jest to ciężka praca i trudno ją wykonywać w tak małym

gronie. Druga możliwość: jestem już w pewnym wieku,

nie poddaję się, mając L4 byłem w szkole i organizowa-

łem seminarium. Może się

zdarzyć, że pewien

urząd stwierdzi,

że jestem zbyt stary i zawyżam średnią wieku. Wtedy

będę musiał odejść i przypuszczam, że w ciągu dwóch

miesięcy klub upadnie. Na szczęście teraz mam jeszcze

kontakty wśród ludzi, którzy są w stanie odpowiedzieć

pozytywnie na moją prośbę o pomoc. Żeby prowadzić

DKF trzeba być wariatem, a jestem w wymierającym

gronie wariatów. Przez 30 lat nie znalazłem człowieka,

który byłby w stanie poświęcić swoje życie na siedzenie

w szkole i prowadzenie DKF-u. Dlatego nie wiem, czy

czas klubu filmowego, takiego jak nasz, powoli się nie

kończy.

d Widzi Pan jakiś sposób na odciągnięcie młodzieży

od współczesnego kina pełnego efektów specjalnych

na rzecz „klasyków”?

My ciągle to robimy! Staram się często pokazywać filmy

zwane „klasykami”. Ale odciągnięcie młodzieży od głu-

pich filmów, przy których można tylko jeść popcorn jest

bardzo trudne. Nasza działalność jest niewystarczająca,

potrzeba więcej osób, które będą uczuć, że warto wrócić

do starego kina, dyskutować o tych filmach. Jednak

młodzież musi się po prostu tym zainteresować, a po-

móc mogą również nauczyciele zachęcający do ogląda-

nia „klasyków”. Niestety jest ich mało – jak mówiłem,

jestem z wymierającego gatunku wariatów!

d Dziękuję bardzo za wywiad!

> DYSKUSYJNY KLUB FILMOWY

(...)DKF się nie utrzyma, to już nie są czasy, kie-dy byliśmy finansowani przez rodziców.

Page 11: Teen Idea, nr 2 grudzień

Tegoroczne seminarium filmowe odbyło się w naszej szkole w dniach 15-17 listopada i było wielkim wydarzeniem, którego tematem przewodnim były „Polsko-żydowskie relacje w różnych aspektach kultury”. Podczas jego trwania mogliśmy dowiedzieć się sporo o historii kina związanego z tematyką żydowską, posłuchać wykładów prowa-dzonych przez wybitnych filmoznawców i przede wszystkim obejrzeć ciekawe filmy, a także poznać sporo nowych ludzi.

RELACJA

Seminarium filmowe 2013

U Marek Przybylski, Kalina Kowalewska

Pierwszy dzień rozpoczął się o 9:00 od powitania

gości i wystąpienia pani Katarzyny Mąki-Malatyńskiej.

Wykładowczyni Łódzkiej Szkoły Filmowej opowiadała

nam o wątku zagłady i katastrofy jaką był holokaust

oraz polskich ekranizacjach poruszających ten problem.

Potem nastąpiła projekcja filmu „Pokłosie”, do którego

świetną i niezwykle rzeczową prelekcje przeprowadził

pan Zbigniew Korsak. Przyznam szczerze, że byłem

miło zaskoczony tą rodzimą produkcją. „Pokłosie”,

to trzymający w napięciu thriller z niezwykle posępną

muzyką i wstrząsającym zakończeniem odkrywającym

mroczną tajemnicę, która w zupełnie innym świetle

pokazuje holokaust. Więcej nie będę zdradzał. Jeśli ktoś

lubi gęste fabularnie kryminały - serdecznie polecam.

Później nastąpiło uroczyste otwarcie seminarium oraz

dyskusję pod tytułem „Szczerość za szczerość”. Po

półtoragodzinnej przerwie obiadowej wróciliśmy do sali

i obejrzeliśmy pierwszą komedię o holokauście, w której

żydowscy mieszkańcy wioski ze strachu przed zbliża-

jącymi się hitlerowcami, postanawiają zorganizować

udawaną deportację, uciekając tak naprawdę do Pale-

styny. Dominujący w filmie dowcip i humor jest bardzo

często groteskowy i pokazuje, że

ludzie nawet w obliczu wojny

i nieszczęścia nie przestają

się kłócić, świętować i za-

kochiwać, czyli po prostu

żyć normalnie. „Pociąg

życia”, który można

śmiało porównać z „Życie

jest piękne”, czyli inną

świetną komedią tego

typu, jest pewną

metaforą XX

wieku, który

przez wojnę

i kataklizm

u FB.COM/TEENIDEAXLO

Page 12: Teen Idea, nr 2 grudzień

12 | TEEN IDEA Grudzień 2013

podzielił ludzi. Po krótkiej przerwie mogliśmy zobaczyć

dwa filmy dokumentalne - krótkometrażowy „Stadion”

i „Oczyma dziecka - Felicja z Poznania”, w których kli-

mat wprowadził nas pan Mikołaj Jazdon. Na zakończenie

pierwszego dnia seminarium czekał na nas spektakl pt.

„Tylko bez cudów” przygotowany przez uczniów naszej

szkoły na podstawie książeczki z żartami o Żydach.

Świetny humor bazujący na stereotypach, według mnie,

okazał się strzałem w dziesiątkę.

Dzień drugi zaczął się od wykładu pana Krzyszto-

fa Kozłowskiego pt. „W czasie wojny milczą Muzy”,

podczas którego filmoznawca opowiedział o tym, na co

powinniśmy zwrócić uwagę w „Pianiście”, o muzyce

w tym filmie oraz co zarzucali Polańskiemu krytycy.

Potem nastąpiła projekcja prawdziwego arcydzieła i jed-

nego z moich ulubionych filmów, czyli wspomnianego

„Pianisty”. Poruszającą historia Władysława Szpilma-

na - znakomitego polskiego muzyka, Żyda, który stara

się przeżyć w okupowanej Warszawie, powinien poznać

każdy. Jest to opowieść o tym, w jaki sposób wojna

wpłynęła na życie codzienne artystów, którzy nie mogli

się rozwijać, a zamiast tego zmuszani byli do ciężkiej,

pracy fizycznej. Po tym filmie i po prelekcji pana Jaz-

dona zobaczyliśmy niezwykle klimatyczną i porusza-

jącą krótkometrażówkę pt. „Z podniesionymi rękami”

zainspirowaną fotografią wykonaną przez hitlerowców

swoim ofiarom tuż przed rozstrzelaniem.

Kolejnym punktem programu

była projek- cja filmu „Muzyka

w obozach zagłady”, podczas

której do- wiedzieliśmy się, że

Niemcy zda- wali sobie sprawę

z tego, że wśród

Ży- dów w

obo-

zach pracy byli również wielcy artyści i muzycy, których

wykorzystywali dla własnych celów, zakładając spe-

cjalne zespoły muzyczne. Muzyka w obozach koncen-

tracyjnych grała ważną rolę - np. żydowska orkiestra

pod wodzą hitlerowców, musiała przygrywać szybką

i radosną muzykę, aby Żydzi idąc w jej rytm szybciej

zmierzali do pracy. W filmie tym usłyszeliśmy wie-

le utworów granych m.in przez zespół muzyczny w

obozie w Oświęcimiu. Po przerwie obiadowej nastąpiła

prelekcja pana Zbigniewa Korsaka oraz projekcja filmu

„Korczak”. Dramat ten jest hołdem w kierunku wielkiej

osobistości jaką był doktor i opiekun sierocińca. Janusz

Korczak poświęca swoje życie i do końca zostaje w getcie

ze swoimi wychowankami, pomimo wielu możliwości

ucieczki na stronę aryjską. Później zobaczyliśmy film

pt. „Ojciec”, a następnie recital pana Jarosława Trafan-

kowskiego - solisty Teatru Wielkiego w Poznaniu.

Wykład pana Andrzeja Tomczaka pt. „Elemen-

ty żydowskie w polskim kinie” otworzył

trzeci dzień seminarium filmowego.

Filmo- znawca zwrócił uwagę na

to, że tak naprawdę prekursorami

takie- go kina byli właśnie

Żydzi i to oni pierwsi pokazali

problem ich prześladowania podczas

wojny. Ponad to wskazał najlepsze

jego zdaniem filmy

> DYSKUSYJNY KLUB FILMOWY

Świetny humor bazujący na stereotypach, według mnie, okazał się strzałem w dziesiątkę.

Page 13: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 13u FB.COM/TEENIDEAXLO

związane z holokaustem powstające w czasie trwania

i po II wojnie światowej, jak np. „Ulica graniczna” czy

„Ostatni etap”. Następnie zobaczyliśmy świetny polski

film - „Boże skrawki”, pokazujący stosunki polsko-ży-

dowskie w czasie okupacji hitlerowskiej widzianą ocza-

mi dzieci. W główną rolę małego żydowskiego chłopca,

przechowywanego na wsi, w polskiej rodzinie wcielił się

niesamowity Harley Joel Osment - aktor, znany m.in.

z „Szóstego zmysłu”. Genialna jest również rola Liama

Hessa, który zagrał Tola - młodego chłopczyka, który

zainspirowany lekcjami religii wierzy, że naśladując

Jezusa jest w stanie zbawić cały świat i uratować swo-

jego zmarłego ojca. Film niezwykle poruszający, który

daje do myślenia i przypomina nam jak wielką tragedią

dla młodych ludzi była wojna. Kolejnym dziełem, jakie

zobaczyliśmy to „Wedle wyroków twoich” - dzieło

Jerzego Hoffmana z 1983 roku, opowiadające historię

małej dziewczynki - Ruth, która razem z matką zostaje

wywieziona do żydowskiej dzielnicy. W czasie podró-

ży jednak, mama Ruth przekonana o czekającej na nie

tragedii wypycha ją z wozu i nakazuje iść do krewnych

z Warszawy. Nie ukrywam, że po obejrzeniu „Bożych

skrawków” ten film niczym mnie nie zaskoczył i był

moim zdaniem zwyczajnie dużo gorszy. Potem nastąpi-

ła przerwa obiadowa a po niej projekcja filmu „Wypełnić

pustkę”. Akcja rozgrywała się w środowisku ortodok-

syjnych Żydów, mieszkających w Tel Awiwie. Historia

została przedstawiona z perspektywy młodej dziew-

czyny, która po śmierci swojej matki musi wybierać

miedzy dobrem rodziny, a powinnością serca. W filmie

grali aktorzy o mało nam znanych nazwiskach. Główne

role zostały obsadzone przez Irit Sheleg, Hadasa Yarona

i Jiftacha Kleina. Uważam, że film w prawidłowy sposób

pokazał problemy, jakie pojawiają się wśród ortodoksyj-

nych Żydów, ale po tak wspaniałych projekcjach ,

jak „Pianista”, „Pociąg życia” i „Boże

skrawki”, czułem pewien niedo-

syt emocji. I oto seminarium

zbliżało się do końca. Ostat-

nim punktem trzydniowego

wydarzenia był występ

zespołu

„Shalom”. Słowo to oznacza zarówno powitanie jak

i pożegnanie w języku hebrajskim. Zespół liczył pięć

osób. Wokalista pełnił jednocześnie rolę prowadzące-

go występ. Mężczyzna opowiadał znaczenie poszcze-

gólnych utworów oraz wprowadzał bardzo pozytywną

atmosferę poprzez opowiadanie ciekawych historii

i kawałów. Asystowała mu dama, która swoim głosem

dodawała szczególnego efektu koncertowi. Niesamowi-

ty był także Pan, który grał na flecie przy pomocy swo-

jego nosa! Zespół specjalnie wygospodarował mu czas,

aby mógł pochwalić się swoimi zdolnościami. Okazało

się, że gra na instrumentach muzycznych nie jest jego

jedynym talentem. Muzyk swoimi kawałami

i krótkimi historyjkami doprowadził widownię nie-

malże do łez. Tym miłym akcentem XXX seminarium

filmowe dobiegło końca.

Jako, że jestem pierwszoklasistą, nie wiedziałem

czego się spodziewać. Na początku nie byłem pewien,

czy tak naprawdę warto jest „tracić” trzy dni na ogląda-

nie filmów. Okazało się, że popełniłbym ogromny błąd,

rezygnując z tego wydarzenia. Uważam, że mimo małej

ilości pieniędzy, jaka była w tym roku do dyspozycji,

całe seminarium było doskonałe. Wszystkie osoby,

z którymi miałem okazję rozmawiać były zadowolone.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę się równie

dobrze bawił, gdyż planuję po raz kolejny uczestniczyć

w dziesiątkowym seminarium.

Uważam, że mimo małej ilości pieniędzy, jaka była w tym roku do dyspozy-cji, całe seminarium było doskonałe.

Page 14: Teen Idea, nr 2 grudzień

14 | TEEN IDEA Grudzień 2013

WYWIAD

Będzie ciekawie - tego możecie być pewni14 | TEEN IDEA Listopad 2013

> SZKOŁA

Page 15: Teen Idea, nr 2 grudzień

W nowym roku szkolnym 2013/14 wybory na przewodniczą Samorządu Uczniowskie-go wygrała uczennica klasy 2f - Martyna Płócienniczak. Postanowiliśmy przedstawić Wam nieco jej sylwetkę, wypytać ją o powody, dla których zdecydowała się wystarto-wać w wyborach oraz o plan działania w bieżącym roku szkolnym.

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 15u FB.COM/TEENIDEAXLO

U Oliwia Lebiedź, Iga Brdęk

Teen Idea: Co Cię skłoniło do kandydowania na prze-

wodniczącą Samorządu Uczniowskiego?

Martyna Płócienniczak: Namówiła mnie przede wszyst-

kim mama oraz znajomi, którzy stwierdzili, że jestem

odpowiednią osobą na to stanowisko. Pomyślałam wte-

dy, że lubię działać, angażować się w różne akcje, więc

czemu nie? Poza tym nawiązałam dobry kontakt z Panią

Dyrektor, która również zaproponowała mi kandydatu-

rę. Spróbowałam i ku mojemu zdziwieniu – udało się.

d Co chciałabyś zrobić dla uczniów dziesiątki?

Mam wiele planów, jednak nie wiemy, czy wszystkie

uda nam się zrealizować, ponieważ SU nie działa na

zasadzie jednostki, a całej grupy osób. Chciałabym, aby

każdy pomysł został przedyskutowany i zaakceptowany

przez większość . Osobiście marzę o tym, żeby na ko-

rytarzach naszej szkoły stanęły ławki/krzesełka/stoliki,

aby uczniowie mieli miejsce, w którym mogą ze spoko-

jem usiąść i porozmawiać, oczekując na następną lekcję.

Przede wszystkim chciałabym, aby każdy przychodził do

szkoły z chęcią, a co za tym idzie, żeby odbywało się w

niej wiele ciekawych akcji i wydarzeń. Chciałabym prze-

prowadzić ich jak najwięcej, by zaangażować uczniów

w życie szkoły.

d Powiedz nam coś o sobie: Jaki jest Twój ulubiony

przedmiot?

Nie mam swojego ulubionego, każdy na swój sposób

jest ciekawy. Ale najbliższy mojemu sercu jest język an-

gielski. Chociaż przyznam szczerze, że po 10 godzinach

matematyki w tygodniu i po zajęciach z Panią Profesor

Marią Koszlajdą pokochałam ten przedmiot. Stał się nie-

odłącznym elementem mojego życia (śmiech).

d Czy wiesz już kim chcesz zostać w przyszłości?

Od zawsze chciałam zostać prawnikiem, lecz w trakcie

mojej współpracy z SU przychylam się bardziej w kie-

runku Zarządzania lub kierunku Prawniczo-Ekonomicz-

nego.

d Czym się interesujesz?

Moim największym zainteresowaniem jest gotowa-

nie. Praktycznie cały wolny czas spędzam w kuchni, na

testowaniu nowych przepisów. „Biblioteczka kulinar-

na” zajmuje sporą część mojego pokoju. W najbliższym

czasie planuję udać się na kurs kulinarny prowadzony

przez Kurta Scheller’a.

d Czujesz na sobie odpowiedzialność i zaufanie, któ-

rymi obdarzyli Cię uczniowie naszej szkoły?

Czuję, że jestem w pełni odpowiedzialna za to, co dzieje

się w naszej szkole. Nie chciałabym aby uczniowie się na

mnie zawiedli. Mam nadzieję, że sprostam temu zada-

niu.

d Co udało Ci się już zrobić podczas Twojej kadencji?

Tematem, który zajął nam najwięcej czasu były Miko-

łajki. Dzięki upieczonym własnoręcznie przez uczniów

ciastom, zbieraliśmy pieniądze na kosze z prezentami

dla dzieci upośledzonych. Dnia 4 grudnia odbyła się

również debata, dotycząca palenia papierosów. Równo-

rzędnie przeprowadzaliśmy akcję „Góra Grosza”,

w której zbieraliśmy symboliczne „grosiki” dla rodzin-

nych domów dziecka oraz zawodowych rodzin zastęp-

czych. Finał tej akcji miał miejsce 6 grudnia. Jak można

zauważyć akcji odbyło się sporo, a my już myślimy nad

kolejnymi. Jednego możecie być pewni – będzie cieka-

wie!

d Dziękuję, że poświęciłaś nam swój czas na wywiad.

Gratulujemy zwycięstwa w wyborach na przewodni-

czącą naszej szkoły i życzymy powodzenia w realizo-

waniu planów.

Czuję, że jestem w pełni odpowiedzialna za to, co dzieje się w naszej szkole.

FOT. EWA MICHALAK

Page 16: Teen Idea, nr 2 grudzień

16 | TEEN IDEA Grudzień 2013

TEEN IDEA EXCLUSIVE

Od serca dla serca, czyli o nowej przyjaźni X LO z Żurawinką

Od czego się zaczęło? Otóż psycholog szkoły postanowił podjąć współpracę z ośrod-kiem dziennym „Żurawinka”, który ma swoją siedzibę na Dębcu.

U Kalina Kowalewska

Może najpierw trochę o samej „Żurawince”.

W zasadzie to nie jest tylko budynek z niepełnospraw-

nymi ludźmi, lecz całe stowarzyszenie. Powstało ono

dwadzieścia lat temu z inicjatywy zwykłych obywateli,

których łączyło jedno- niepełnosprawność ich dzieci.

Tak się składa, że „Stowarzyszenie na rzecz Dzieci

i młodzieży z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym”, jest

organizacją pozarządową, więc nietrudno jest zgadnąć,

że już od podstaw powstawało dzięki pracy grupki ludzi,

bez pomocy rządu. Dwadzieścia lat temu ludzie nie

byli do końca świadomi tego, czym tak naprawdę jest

porażenie mózgowe. Najbardziej wtajemniczeni byli ci,

którzy w jakiś sposób tego doświadczyli. Czasami byli

to oni sami, a czasami ich dzieci, dzieci ich przyjaciół.

Stowarzyszenie miało na celu zjednoczenie się ludzi

z tym samym problemem oraz rozpowszechnienie tego

zjawiska. Tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę,

że porażenie mózgowe głównie się nabywa. Powstaje

ono w wyniku niedotlenienia mózgu. Jednakże tak, jak

już wspomniałam, lata temu ludzie nie wiedzieli, że nie

da się tym zarazić i oddalali się od niepełnosprawnych.

Było to przykre, ale prawdziwe. Na szczęście czasy się

zmieniają na lepsze i społeczeństwo jest bardziej świa-

dome. Ludzie wiedzą, czym jest porażenie mózgowe

i chcą się dołączyć do stowarzyszenia w roli wolonta-

riuszy. Wolontariat oznacza pracę charytatywną, taką,

za którą nie dostaje się wynagrodzenia. Jedynym celem

jest pomoc oraz ewentualna satysfakcja. Bardzo często

jest tak, że w naszym codziennym biegu i dążeniu do

samorealizacji zapominamy o tym, że inni mogą sobie

tylko pomarzyć o przysłowiowym normalnym życiu.

Ludzie wciąż biegną, spieszą się, załatwiają interesy nie

myśląc o tym, że są osoby, dla których priorytetem jest

szczęście ich najbliższych. Czasami warto jest zwolnić,

zatrzymać się i poświęcić trochę czasu innym. Wolonta-

riuszami są głownie młodzi ludzie, nastolatkowie

i studenci, którzy czują, że mogą dać od siebie coś in-

nym.

W przypadku Żurawinki spotkałam się z kilkoma

formami wolontariatu. Najtrudniejszą (jak na razie dla

mnie nieosiągalną) formą są rehabilitacje i pomoc przy

codziennych czynnościach, takich, jak mycie, karmie-

nie, czy ubieranie. Drugą formą, bardzo dobrze mi znaną

i najczęściej praktykowaną przez osoby w moim wieku

jest częściowy wolontariat, który polega na pomocy

podczas zajęć plastycznych, organizowaniu wernisaży,

wigilii itd. Kolejna forma , to pomoc okazyjna. To wła-

śnie tą formę wolontariatu chcieliby podjąć uczniowie

naszej szkoły.

W tym roku szkolnym przedstawiciele klasy 1c

udali się na pierwsze spotkanie. Podczas niego młodzież

poznała Agnieszkę – córkę założycielki stowarzyszenia,

oraz panią Anię – głowę Żurawiny. Chcielibyśmy od

czasu do czasu być w Żurawince we wcześniej określo-

Bardzo często jest tak, że w naszym codziennym biegu i dążeniu do samo-realizacji zapominamy o tym, że inni mogą sobie tylko pomarzyć o przy-słowiowym normalnym życiu.

Page 17: Teen Idea, nr 2 grudzień

TEEN IDEA EXCLUSIVE

This is 4 the playersCzasy się zmieniają. Wszystko z czasem staje się przestarzałe i zostaje zastąpione. I choć konsole siódmej generacji nadal mają w sobie wiele mocy, a producenci nadal mają co do nich wiele planów, to nadszedł czas przyjścia na świat młodszego rodzeń-stwa. Nadeszła nowa generacja konsol. I jaram się niemożebnie.

U Jakub Śleboda

Nie będę owijał w bawełnę: jestem fanbojem konsol

Sony. Mam swoje powody, by stawiać na pierwszym

miejscu właśnie ich sprzęt, ale respektuję preferencje

innych. Przynajmniej w większości wypadków...

Jako premierę tej generacji niektórzy uznaliby dzień

wkroczenia do sklepów właśnie PS4 (15 listopada w

Stanach, 29 listopada w Europie). Po wielu miesiącach

aktywnej kampanii reklamowej w internecie, setkach

plotek i wiecznej rywalizacji z Microsoftem do rąk

graczy trafiła nowa konsola. A przynajmniej do niektó-

rych...

W rzeczywistości premiera pierwszej konsoli ósmej

generacji odbyła się... w zeszłym roku. Jakim cudem nie

było o tym głośno? Otóż było, ale nie w Polsce. Mowa

o konsoli Nintendo Wii U, która zadebiutowała 18 listo-

pada w Stanach, 30 na Starym Kontynencie i 8 grudnia

w Japonii (co jest o tyle ciekawe, że Nintendo jest firmą

japońską). W Stanach i Kraju Kwitnącej Wiśni urządze-

nia Nintendo cieszą się zdecydowanie większą popu-

larnością niż w Polsce, czego przykładem jest kiepski

asortyment gier na konsole tej firmy w sklepach z elek-

troniką. Niemniej jednak ci, którzy wiedzą gdzie szukać

znajdą też coś dla siebie.

Jest też Xbox One. On zadebiutował 22 listopada

w USA i dwunastu innych krajach. I nie, Polska nie

znajduje się wśród nich. Kiedy więc mamy się spodzie-

wać owego urządzenia u nas? Nie ma jeszcze oficjalnej

daty, ale spekuluje się, że będzie to... drugi kwartał 2014

albo nawet listopad owego roku... 25 czerwca 2013 na

świat przyszła Ouya... Przyszła, ale nie wyszła. Tyle, jeśli

chodzi o wprowadzenie do nowych konsol, teraz czas na

relacje z dwóch najnowszych!

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 17u FB.COM/TEENIDEAXLO

nym celu. Na dzień dzisiejszy mamy w planach odwie-

dzać naszych nowych przyjaciół kilka razy w ciągu bie-

żącego roku szkolnego . Najbliższe spotkanie ma na celu

zintegrowanie się nowych wolontariuszy z podopiecz-

nymi i robienie kartek świątecznych. Mamy także moż-

liwość pomocy w działaniu zespołu „Żurawina djem-

be”. Mam nadzieję, że młodzi utalentowani muzycznie

uczniowie także spróbują swoich sił w grupie muzyczne,

stworzonej przez Żurawinę .Jest także bardzo możliwe,

że uda nam się brać udział w Mikołajkach, balikach itp.

Liczę na to, że w naszym LO powstanie grupa młodzieży,

która tak samo, jak ja zaprzyjaźni się z Żurawinką na

stałe i zapragnie być jej stałym elementem, tak samo jak

ja tego chciałam, kiedy zaczynałam wolontariat.

Uważam, że pomoc na rzecz innych daje nam bar-

dzo wiele możliwości. Dzięki temu, że poświęcamy nasz

czas na pomocy innym stajemy się wrażliwsi, bardziej

otwarci i zwiększamy poziom naszej empatii. Kiedy jest

się wolontariuszem, po przekroczeniu Żurawinkowego

progu drzwi zapomina się o wszystkich problemach.

W końcu byłoby nietaktem narzekać na kiepskie oceny,

na to, że nie kupiło się nowej pary designerskich butów

przy ludziach, którzy nie chodzą, w większości nie mogą

się posługiwać aparatem mowy i mają problemy z czyn-

nościami życia codziennego. W skrócie : dzięki wolon-

tariatowi stajemy się po prostu lepszymi ludźmi. Mogę

jeszcze dodać, że upływem czasu czujemy się tak bardzo

związani z podopiecznymi i samym miejscem, że nie

jesteśmy w stanie nie wracać tam przez dłuższy czas.

Z całego serca życzę owocnej współpracy i wytrwałości

w nowym wyzwaniu, postawionym przez psychologa

szkolnego. Oby zapał nie był słomiany,

a chęci znikome.

Page 18: Teen Idea, nr 2 grudzień

18 | TEEN IDEA Grudzień 2013

> PS: KOCHAM CIĘ!

No, przynajmniej częściowe relacje. Ze wszystkich

przedstawionych tu konsol w swoich łapkach trzymałem

tylko PS4. Znaczy, nie całą konsolę, a kontroler, ma się

rozumieć. Było to na dwa dni przed Polską premierą na

stoisku w Starym Browarze, więc nie jest to jakieś wiel-

kie osiągnięcie z mojej strony, ale przynajmniej mogę

stwierdzić: PS4 jest świetne! Znaczy, już wcześniej było

wiadomo jaką mniej więcej grafikę uciągnie konsola, jak

wyglądać będzie kontroler, itp., itd., ale co innego czy-

tać słowa twórców, a co innego potwierdzić ich prawdo-

mówność podczas gry.

Zacznijmy od kontrolera. Tak naprawdę design pa-

dów od PlayStation jest od samego początku niezmien-

ny, a kolejne dodają tylko jakieś elementy od siebie. Pad

od PS2 dodał do oryginału gałki analogowe a PS3 dodał

czujniki przechyłu i precyzyjny czujnik nacisku

w dolnych triggerach (przyciski L2 i R2). Kontroler od

PS4, Dualshock 4, jest nieco odważniejszy: dodaje jesz-

cze więcej, a na dodatek nadaje klasycznemu wyglądowi

nieco nowoczesności. Największą zmianą jest dodanie

panelu dotykowego na środkowej części pada. Mia-

łem ogromne obawy co do tego elementu. Z początku

myślałem, że to będzie kompletnie niepotrzebny bajer,

który nie zostanie sensownie wykorzystany. Myli-

łem się. Podczas testowania pierwszej gry do jakiej się

dorwałem, „Killzone: Shadow Fall”, pierwsze co zro-

biłem, to sprawdziłem co też robi ten panel. Po czułym

(Naprawdę! Ledwo go dotknąłem!) dotknięciu wyświe-

tliło mi się kołowe menu umiejętności. Bardzo mnie to

ucieszyło, bo zazwyczaj otworzenie takiego menu wiąże

się z marnowaniem jednej gałki i guzika, przez co traciło

się często możliwość obrotu kamery w trakcie wybo-

ru. Tutaj natomiast wszystkie przyciski miałem wolne,

dzięki czemu kiedy byłem ostrzeliwany mogłem spokoj-

nie (no, nie tak spokojnie, bo do mnie strzelali) obrócić

się w stronę przeciwnika i użyć umiejętności specjalnej.

Mogłem, ale z początku nie umiałem zatwierdzić wybo-

ru. Nie sądziłem po prostu, że ten panel da się wcisnąć

jak przycisk na myszy (nawet odgłos kliknięcia podob-

ny). Mała rzecz, a cieszy: dzięki temu nie zużyjesz bez

sensu cennej umiejętności przez przypadkowe smyr-

gnięcie touchpada.

Kolejną zmianą jest dodanie podłużnej lampki

z przodu urządzenia. Korzysta ona z tej samej tech-

nologii co kontroler Move: dzięki tej lampce specjalna

kamerka widzi gdzie i jak trzymasz pada, co świetnie

zaprezentował mi „Playroom”. Jest to zbiór bardzo pro-

stych minigierek dziejących się w rejestrowanym przez

urządzenie pokoju będących tak naprawdę demem tech-

nologicznym. Ogólnie zabawa była przednia: zabawy z

Kontroler od PS4 nadaje klasycznemu wyglądowi nieco nowoczesności.

Page 19: Teen Idea, nr 2 grudzień

u FB.COM/TEENIDEAXLO

małymi robocikami były bardzo rozluźniające: latają-

cego można łaskotać, głaskać, przesuwać a nawet... bić

(strzeżcie się jego gniewu!). Chodzące natomiast cho-

wają się w samym kontrolerze (można je usłyszeć przez

wbudowany w pada głośniczek). Można do nich zajrzeć

przez przesunięcie palca na touchpadzie w swoją stronę.

Tam można im zrobić coś na kształt dyskoteki wciska-

jąc losowo przyciski i przechylając gałki, ograniczyć im

dostęp światła zasłaniając wspomnianą lampkę,

a także trochę nimi porzucać machając padem na

wszystkie strony. Można je też wyrzucić z pada przesu-

wając palcem w do przodu. Gdy już znajdą się na pod-

łodze (możliwe nawet, że dałyby radę wejść na stolik)

można je podrzucać, przesuwać, odbijać z nimi piłkę

a nawet narysować im na tablecie nową zabawkę (wy-

magana jest do tego oczywiście specjalna aplikacja).

Trzecia minigierka jest dla dwóch graczy. Jest to waria-

cja na temat klasycznego „Ponga”. Różnica jest taka, że

plansza się zmienia zależnie od tego jak gracze ma-

newrują padem. Paletkę przesuwa się panelem dotyko-

wym. Jak wspomniałem, rozrywka fajna, ale prawdopo-

dobnie szybko by mi się przejadła, ale mój siedmioletni

siostrzeniec pewnie byłby wniebowzięty. Szkoda tylko,

że kamera jest sprzedawana osobno. Przynajmniej nie

jest obowiązkowa.

Dobra, ja tu się rozpisuję o kamerze, a jeszcze nie

skończyłem o padzie! Dodano do niego również uni-

wersalne wejście słuchawkowe, dzięki czemu nie trzeba

inwestować w długie kable lub słuchawki bezprzewodo-

we do grania w nocy (szczególnie że do każdej konsoli

dołączany jest mały zestaw słuchawkowy). Zamiast

przycisków „Start” i „Select” mamy „Options” (łączy

w sobie oba) i „Share” (dzięki niemu można dzielić się

nagraniami z rozgrywki ze swoimi znajomymi). Poza

tym udoskonalono kilka rzeczy, a przede wszystkim

przyczepność: dolne triggery mają bardziej chaczy-

kowatą formę, dzięki czemu zlikwidowano problem

ześlizgujących się palców (oj, ile to razy mi się

to przydarzyło na „trójce”...), gałki analogowe

zyskały wgłębienia na środku, dzięki czemu lepiej

trzymają się kciuków, a powierzchnia uchwytów

została pokryta lekko podziurkowanym plasti-

kiem.

Skoro Dualshocka 4 mamy za sobą, to przejdźmy do

grafiki. Oczywiście jest lepsza niż na PS3, ale to chyba

nie jest dziwne. No bo jaki jest sens w wydawaniu nowej

konsoli, skoro nie różni się grafiką? Nowy „Killzone”

zachwycał kolorami i efektami świetlnymi, „Battlefield

IV” płynnością i szczegółowością animacji, „Contrast”

grą światła i cienia... Szkoda, że nie było tytułu, który by

to wszystko łączył. Jeszcze...

Z zapowiedzianych dotąd tytułów najbardziej

czekam na „inFAMOUS: Second Son”, trzecią z serii

o ludziach z supermocami. Celowo nie użyłem tutaj

słowa „superbohater” - to, czy będziesz bohaterem,

czy łotrem (tytułowym niesławnym) zależy od cie-

bie. Jako fan poprzednich części byłem bardzo, BAR-

DZO szczęśliwy gdy zapowiedzieli kolejną. Bohaterem

„Second Son” jest Delsin Rowe, młody chłopak, który

właśnie odkrył w sobie supermoce... Co stawia go w

bardzo niezręcznej sytuacji. Tacy jak oni, w poprzednich

częściach nazywani Przewodnikami, w tej nazywani

są Bio-terrorystami. A, jak wiadomo, słowo „terrory-

sta” nie wygląda zbyt dobrze w papierach. Teraz szuka

innych podobnych sobie, by móc bronić siebie i swoich

bliskich (w tym swojego brata... policjanta) przed DUP

(Department of Unified Protection; w polskim tłuma-

czeniu DZO – Departament Zjednoczonej Ochrony).

Na większości trailerów widać, jak nasz bohater używa

mocy związanych z ogniem, dymem i popiołem, jednak

nie jest to do końca jego moc. Jego zdolnością jest jej

pobieranie. W trakcie rozgrywki napotkamy na swojej

drodze wielu nadludzi, i niemal każdy przekaże nam

swoją moc (po dobroci, albo po złości). Jedną z takich

pobranych zdolności pokazanych na trailerze jest moc...

neonu. Po pobraniu energii ze źródła (przykładowo: dla

władającego prądem Cole’a w „jedynce” i „dwójce” były

to urządzenia elektryczne) może oślepiać przeciwników,

czy poruszać się ze zwiększoną prędkością i stylem:

efekty świetlne w tej grze są po prostu przepiękne.

Premiera tej gry nastąpi w marcu, i nawet jeśli nie będę

miał do tego czasu samej konsoli, kolekcjonerkę biorę

w ciemno (choćby dla dołączanej kurtki Delsina i masy

przypinek)... O ile wypuszczą ją w Polsce.

Jestem grafikiem i dodaję tutaj ten cytat. Bo mogę to zrobić. I chcę to zrobić. Należy mi się.

Page 20: Teen Idea, nr 2 grudzień

20 | TEEN IDEA Grudzień 2013

Na koniec wspomnę o wyglądzie samej konsoli. Jej

wygląd jest bardzo mocno inspirowany designem PS2,

ale z odrobiną nowoczesności, tj. kąty proste w więk-

szości zastąpione kątem 45 stopni i pas świetlny idący

od frontu do tyłu po grzbiecie konsoli.

> XBONE. A PRZYNAJMNIEJ TO, CO WIEM.

Wspominałem, że nie przepadam za konsolami

Microsoftu? Zawsze mi przeszkadzało odwrotne usta-

wienie lewej gałki analogowej i „krzyżaków”, które na

dodatek są ze sobą strasznie sztywno połączone. I tak,

jak w nowej konsoli nadal przeraża mnie ustawienie

analogów, to wygląda na to, że krzyżaki zostały napra-

wione. O ile „naprawieniem” można nazwać zmienienie

przechylającego się krążka (kto wpadł na ten genialny

pomysł?) w faktyczny krzyż. Wygląd samego kontrolera

też mnie jakoś tak... odrzuca. Nadal jest wielki i, jak na

mój gust, nieporęczny. Na dodatek wygląda jak jakiś...

blob. Ale ci, którym pad od Xboxa 360 się podobał będą

wniebowzięci: wszystko jest takie samo, ale nieco

lepsze (wliczając w to solidniejsze wgłębienia w gałkach

analogowych i lepsze ustawienie przycisku głównego –

nigdy więcej przypadkowego wywalenia z gry).

Graficznie nie będę się rozpisywał, bo się nie znam,

więc przejdę do wyglądu konsoli. O ile Sony się udał

zabieg powrotu do przeszłości, tak Microsoft trochę

przesadził: Xbox One wygląda jak magnetowid. Jednym

może się podobać taki wygląd (ma

w sobie pewien urok, przyzna-

ję), ale mnie nie. Może wy-

glądałby lepiej ustawiony w

pionie, ale jest pe-

wien problem...

według twórców

może to zepsuć

konsolę. Tak.

Z grami ekskluzywnymi jest rzecz o tyle prosta,

że są to powtarzające się tytuły. Mamy więc kolejne

„Fable” (przyznaję, seria fajna) o podtytule „Legends”,

kolejną „Forzę” (ściganka, której zazdroszczę), kolej-

ne Halo oraz pełno gier sportowych i imprezowych na

Kinecta (kamera mocniejsza od kamery od Playstation

3, ale nie jestem pewien jak sprawa wygląda z „czwór-

ką”). Nie mam żadnych osobistych odczuć z tymi grami

(z wyjątkiem „Forzy” i jej wspaniałego edytora naklejek

samochodowych...)

Czym byłoby ważne wydarzenie bez problemów?

Zarówno PS4 jak i XBONE mają/miały ich po kilka. Naj-

mniejszym problemem PS4 było wejście HDMI.

W niektórych egzemplarzach kabel za nic nie chciał

wejść. Okazało się, że wejścia miały o jedną blaszkę za

dużo, i wystarczało ją wyciągnąć (wychodziła bezpro-

blemowo, w przeciwieństwie do tych dobrych, więc nie

było szczególnego ryzyka). Dużo gorszym problemem

były egzemplarze które... były zwyczajnie zepsute. Po

włączeniu nic się nie działo, poza tym, że pasek świetlny

na grzbiecie świecił inaczej niż powinien. Uszkodzone

konsole zostały na szczęście wymienione bez żadnych

opłat, ale nie wiadomo, czy ten problem nie wróci (na

przykład z którąś łatką, jak się to czasem zdarza).

Z Xbox One sprawy miały się podobnie. Niektóre

egzemplarze miały dysfunkcjonajne napędy dysków

(brzmiały jak Fiat 126p, a na dodatek nie działały)

i zostały wymienione. Drugim problemem jest cenzura

nagrywanych sesji. Jeśli podczas streamingu powiesz

coś niestosownego, możesz dostać „bana”. Gorzej, że

czasem wyłapują słowa wcale nie obraźliwe. Przypomina

mi to historię jednej postaci z pewnej bardzo kolorowej

kreskówki. Miała zeza, i nazywała się Derpy. Rodzi-

ce uznali to słowo za obraźliwe, i scena z nią została

przekształcona. Ale przynajmniej nie było chyba jeszcze

przypadku „martwej” konsoli, więc dla odmiany punkt

dla Xboxa.

> ŚWIETLANA PRZYSZŁOŚĆ

Nowe konsole, to nowe możliwości, również dla

pecetowców. Lepsza grafika na konsolach oznacza mniej

ograniczeń graficznych dla kolejnych gier multiplatfor-

mowych. Nowe konsole, to nowe możliwości w kreacji

rozgrywki (Wyobraźcie sobie swobodę cięcia przeciw-

ników i obiektów z „Metal Gear Rising: Revengeance”

połączoną z możliwościami panelu dotykowego od

PS4... Poezja!). No i przede wszystkim: nowe konsole,

to nowe gry!

Page 21: Teen Idea, nr 2 grudzień

u FB.COM/TEENIDEAXLO Grudzień 2013 TEEN IDEA | 21

RECENZJA

Heroes III of Might and Magic®

Heroes III of Might and Magic® przetrwało próbę czasu, i mimo następców jest uwa-żany za jedną z najlepszych części z serii.

U Maciej Ratajczak, Kamil Neumann

Gra ta jest osadzona w fantastycznym świecie

Antagariach, pełnym zwaśnionych królestw, niebez-

piecznych potworów, potężnych czarów oraz kilku

irytujących grabarzy. Twórcy rzucają gracza w wir

wojny pomiędzy upadającym państwem Erathia, jedną

z wielu zamieszkałych przez ludzi terenów, a demona-

mi z otchłani Eofolu sprzymierzonymi z nikczemnymi

władcami świata podziemi - Nighonu. W ciągu wędrów-

ki bohaterów przez różne krainy występujące w tym

uniwersum, gracz ma możliwość kierowania wszelkiej

maści stworzeniami, których zdolności i słabości musi

jak najlepiej wykorzystać by osiągnąć zwycięstwo.

A jest z czego wybierać! Twórcy zadbali, aby różnorod-

ność krain, a co za tym idzie również jej mieszkańców

była olbrzymia.

Tytuł ten jest klasycznym przykładem strategii

turowej. Po mapie globalnej przemieszczają się tytułowi

herosi - potężni magowie, waleczni rycerze i podstępne

wiedźmy. Gdy przeciwnicy spotkają się, dochodzi do

bitwy, w której nie zawsze liczniejsi wygrywają. Plansza

usłana jest potężnymi artefaktami bronionymi przez

hordy mitycznych istot. Graficznie wszystko jest wy-

konane z niezwykłą starannością, ale również prostotą.

Poza tym innowacją jak na tamte czasy było podzielenie

planszy na dwie różne płaszczyzny, dzięki czemu umoż-

liwiło to wytworzenie podzielności krajobrazu, często

wykorzystując górną wierzchnią część planszy symboli-

zując ją jako krainę krain względnie dobrych

i przyjaznych, natomiast dolną jako pełne przerażają-

cych jaskiń podziemia wypełnione wszelkimi pluga-

stwami, nieumarłymi stworami lub szczególnie często

jako krainę piekieł. Mimo szczegółów widok jest przej-

rzysty i nie wymagający skupienia. Barwy są nasycone,

twórcy uniknęli szarości, a tym samym monotonności.

Oprócz detalicznej jak na tamte czasy grafiki,

świetnej grywalności i bogatej fabuły produkcja ta ofe-

ruje niespotykanie szeroką gamę nagrań. Każdej bitwie

towarzyszy utwór pasujący do klimatu rozgrywki, biorąc

pod uwagę typy jednostek, biorących udział w potyczce,

oraz rodzaj krajobrazu panujący w miejscu rozgrywanej

batalii. Wszystkie rodzaje miast mają również odrębny

zestaw muzyczny odpowiadający charakterowi da-

nej placówki. W czasie odgrywania kampanii, podczas

oglądania scenek poprzedzających misje, występują

także dubbingowane fragmenty dialogu postaci będącej

głównym bohaterem danej kampanii.

Powstało wiele dodatków, zarówno oficjalnych,

jak i stworzonych przez fanów, wprowadzając kolej-

ne nie spotykane jeszcze odmiany jednostek, którymi

gracz może kierować, więcej kampanii, w których może

uczestniczyć, a przede wszystkim dodające wiele godzin

dodatkowej rozrywki wpływającej klimatycznie wręcz

bardzo pozytywnie na odbiór tytułu przez gracza.

Gra wymaga nie lada inteligencji i dużej ilości wol-

nego czasu, jednak przyjemność jaką daje ukończenie

zawiłych i trudnych do przejścia przygód, pojedynczej

kampani, lub nawet zwykłej, pojedynczej bitwy daje

olbrzymią ilość radości oraz satysfakcji.

Serdecznie polecamy!

Gra wymaga nie lada inteligencji i dużej ilości wolnego czasu

Page 22: Teen Idea, nr 2 grudzień

Do władzy wielkiej i sprawiedliwej!

Pragnę Państwa dyskretnie poinformować, że w Teatrze Ósmego Dnia w Poznaniu po raz kolejny odbył się spektakl, którego tytuł zamieszczony jest u góry. Oczywiście, proszę mojego pisma nie traktować jako donosu - wszystko to piszę świadomie jako obywatel Rzeczypospolitej Polski, który regularnie płaci podatki i w pełni wywiązuje się z obowiązków względem własnego narodu. Wymagam jedynie sprawiedliwości, ot co! Liczę na to, że moje pismo nie pozostanie bez echa, a sprawa, którą poruszam zostanie bezzwłocznie przebadana przez odpowiednie organy władzy. Jak już pisałem - w czwartek, czternastego listopada wystawiony został ten obrazoburczy spektakl. Wzięło w nim udział czterech aktorów - którzy tym razem zrezygnowali z teatralnego przepychu na rzecz minimalizmu, zarówno dekoracyjnego jak i inscenizacyjnego. Ich nazwiska to dokładnie: Ewa Wójciak, Adam Borowski, Tadeusz Janiszewski i Marcin Kęszycki. Cała ta szajka tworzy trzon teatru, działającego legalnie już od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku! Zresztą, proszę mi wierzyć, wszyscy to beztalencia, pozbawione zarówno predyspozycji jak i doświadczenia teatralnego. W razie czego ich zdjęcia dostępne są w Internecie, proszę się im dokładnie przyjrzeć! Ja, który postanowiłem skorzystać z kulturalnych dóbr własnego kraju, wybrałem się na owo przedstawienie. Licząc na przyzwoita rozrywkę, zapłaciłem za bilet dokładnie dziesięć złotych, nieświadomy szoku jaki mnie spotka podczas spektaklu. Aktorzy łamali wszelkie konwencję - od początku spacerowali pomiędzy publicznością, a gdy już weszli na scenę, okazało się, że jest ona prawie pusta. Znajdowały się tam tylko cztery stoliki i ledowe lampki. A oni co? Usiedli i zaczęli czytać donosy. Autentyczne donosy sprzed dosłownie paru lat, wyciągnięte, nie wiadomo jak, z Archiwum Izby Skarbowej! Było tam dosłownie wszystko - od najdrobniejszych spraw, po wielkie afery, wszystko to napisane przez uczciwych obywateli, pragnących, jak ja, jedynie sprawiedliwości w tym kraju. Oskarżali oni sąsiadów - o nieodprowadzanie podatków, sprzedawców - o niewystawianie paragonów, rolników - o brak zezwolenia na sprzedaż hodowanych ziemniaków. Ci przezorni ludzie wiedzieli wszystko, podawali dokładne daty kolejnych operacji plastycznych sąsiadki, czy model nowego samochodu sąsiada. Aktorzy, po przeczytaniu ogromnej ilości takich dokumentów (które chyba powinny być chronione w jakikolwiek sposób!) nie poprzestali na tym, mało tego - skonfrontowali te „donosy” z „donosami” żywcem wyjętymi z czasów drugiej wojny światowej. A tam rodacy, tak samo jak dziś, w zamiarze czynienia wspólnego dobra - wskazywali gestapowcom zdrajców nowego porządku, którzy pomagali Żydom, ukrywali zbiegów, lub chowali kosztowności w materacu. Fakt, że ów dokumenty sprzed pięćdziesięciu lat były podobne do dzisiejszych, aktorzy wykorzystali w ogólnej konkluzji - „zazdrość i zawiść ludzka nie uległy zmianie, mimo obecnego ustroju, stanu zagrożenia, lub jego braku. Są to jedne z najgorszych ludzkich odruchów - tchórzliwe i pozbawione serca”. Oto, jak teatr potraktował mnie - odbiorcę. Nie mam pojęcia czemu miało służyć to przedstawienie. Okazało się szokujące, kipiące bezczelnością i pogardą wobec władzy oraz jakiegokolwiek poczucia sprawiedliwości. Poczułem się oszukany i ograbiony z pieniędzy. Do czego zmierza ten świat - jeżeli już wyzywanie połowy społeczeństwa od konfidentów ma nosić miano sztuki? Proponuje, żeby zbadać cała tę sprawę - wszystkie spektakle owego teatru zawsze wydawały mi się jakieś dziwne i takie „awangardowe”, ale ten bezzwłocznie wymaga fachowej oceny któregoś z urzędników. Proponowałbym także zbadać autentyczność dokumentów i dokładnie prześledzić drogę, którą dotarły one do rąk tych aktorów. Podaje jedynie swój pseudonim - nie będę podawał dokładnych danych z prostego względu - boje się zemsty tej niecnej teatralnej trupy. Liczę na totalną dyskrecje. Będę jednak uważnie śledził całą sprawę, jeżeli jakiekolwiek postępowanie zostanie wszczęte.

Z wyrazami głębokiego szacunku.Obywatel Rzeczypospolitej. Patriota."Żmij”.

_____________________________________

Page 23: Teen Idea, nr 2 grudzień

W poznańskim Teatrze Ósmego Dnia odbyło się wielkie - małe widowisko. Przez mi-nimalistyczną, czarną scenę, w ciągu godziny przelało się morze nienawiści i swoiste-go bestialstwa, naświetlona została historia bezpodstawnej ludzkiej zawiści i zazdro-ści, wizja świata opartego na zasadzie solidaryzmu społecznego pękła, roztrzaskała się na kawałki.

RECENZJA

Szpiedzy tacy jak my.Czyli „Do władzy wiel-kiej i sprawiedliwej”- recenzja spektaklu Teatru Ósmego Dnia.

> KULTURALNY POZNAŃ

U Dawid „Żmij” Kulesz

Źródłem tego szoku były donosy, donosy auten-

tyczne, czytane z pasją przez aktorów awangardowego

teatru. Sąsiad na sąsiada, „patriota” na „zdrajcę” , przy-

jaciel na przyjaciela. Każdy posłuszny obecnej władzy,

gotów do współpracy, pozostający anonimem. Dziesiąt-

ki donosów, pisanych przez bezimiennych podatników,

szukających jedynie sprawiedliwości, ukazały widzom

prawdziwe oblicze społeczeństwa polskiego - oblicze

brutalne i wręcz absurdalne w swojej zawiści. Archiwal-

ne pisma z Izby Skarbowej oraz donosy pisane do urzędu

Gestapo podczas wojny, przedstawiły wizję świata bez

nadziei, toczonego przez raka zazdrości, świata pełnego

zwykłych zjadaczy chleba, z których każdy może być

cichym szpiegiem lub anonimowym wrogiem.

Znakomity, szokujący spektakl. Gorąco polecam.

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 23

Page 24: Teen Idea, nr 2 grudzień

24 | TEEN IDEA Grudzień 2013

RELACJA

Luxfest - moc, przesła-nie, chrześcijańskie granie!

16 listopada 2013 roku w poznańskiej Arenie odbył się drugi Lux Festiwal. Gospoda-rzem tego wielkiego, muzycznego eventu jest Luxtorpeda, której liderem jest Robert „Litza” Friedrich założyciel Arki Noego. Święto muzyki w Arenie pierwszy raz miało miejsce 17 listopada w 2012 roku.

> KULTURALNY POZNAŃ

U Zuzanna Habura

Uwielbiam Luxtorpede, za to, że nie są kolejną

supergrupą na polskiej scenie muzycznej. Ich koncerty,

to coś więcej, niż granie. Teksty piosenek są przemyśla-

ne, słowa nieprzypadkowe, niosą przesłanie; trafiają do

człowieka, uderzają, skłaniają do refleksji nad sobą, nad

tym, co nas otacza. Dla mnie, ich warstwa tekstowa jest

naprawdę szalenie ważna. W geście szacunku

i pamięci o Powstańcach Wielkopolskich powstał utwór

pt. „Za wolność”. W wielu utworach artyści rozliczają

się z własnymi słabościami doskonałym przykładem jest

jedna z moich ulubionych piosenek „Wilki dwa”. Hans

i Litza w swoich piosenkach często śpiewają o tym, by

nie poddawać się, konsekwentnie dążyć do celu, być

zdeterminowanym i stawiać czoła przeciwnością losu,

takim utworem jest „Hymn”. Padają tam słowa: „Wiara,

siła, męstwo - to nasze zwycięstwo!” (to utwór napisa-

ny dla drużyny grającej w rugby na wózkach inwalidz-

kich).

W tym roku postanowiłam wybrać się na Luxfest,

czego zdecydowanie nie żałuję. Koncert Luxtorpedy

jak zawsze na wysokim poziomie. Pokazali klasę, swój

profesjonalizm i szacunek do słuchacza, są niezawodni.

Przekonałam się również do twórczością innych zespo-

łów prezentujących odmienne klimaty muzyki, niż te,

które preferuję słuchając na co dzień.

Pod jedną sceną zebrało się ok. 3 tysięcy osób.

Usłyszeliśmy sporo nowego materiału, debiutanc-

kie projekty muzyczne oraz kilka niespodzianek.

Zagrała Arka Noego, zespoły konkursowe, czyli zwy-

cięzcy plebiscytu Nasze Miasto Gra: metalcore’owy

Follow d’Arc i Czwarty Poziom grający szeroko poję-

tego rocka. Na scenie pojawił się nowy aTom, Budzy i

Trupia Czaszka, Maleo Reggae Rockers wraz z Pannami

Wyklętymi, Luxtorpeda oraz Grubson.

Teksty piosenek są prze-myślane, słowa nieprzy-padkowe, niosą przesła-nie; trafiają do człowieka, uderzają, skłaniają do refleksji nad sobą, nad tym, co nas otacza.

Page 25: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 25

Lux Festiwal jest chyba jedną z największych muzycz-

nych imprez w stolicy Wielkopolski! Dlatego, to świet-

na okazja, by zażyć porządną dawkę dobrej, polskiej

muzyki!

Podczas sobotniej imprezy zagrało aż osiem zespo-

łów, jednak każdy inny od poprzedniego. Oprawa całej

imprezy dopełniała niesamowity klimat. Zróżnicowanie

muzyczne przyciągnęło do Areny wyjątkową, różnorod-

ną publiczność, choć bardzo łatwo można było dostrzec,

że liczebnie przeważali i tak fani Luxtorpedy. Gdzie

by nie spojrzeć wszędzie przewijali się ludzie dumnie

prezentujący koszulki zespołu. Wyglądali niczym armia,

wielka, silna grupa.

Luxfestowa impreza jest wspaniałym pomysłem na

spędzenie czasu wolnego w gronie najbliższych. W Are-

nie funkcjonowała tzw. Strefa Rodzinna! Jest to pomysł

zorganizowany z myślą o najmłodszych uczestnikach

wydarzenia. W holu Areny przez kilka godzin dzieci mo-

gły grać w gry planszowe, malować, lepić, muzykować.

Były zajęcia z robotyki oraz mini studio fotograficzne.

Sam koncert Arki Noego był cudowną zabawą zarówno

dla tych dużych jak i małych, dla rodziców i ich pociech.

Zatem Lux Festiwal to nie tylko rozbudowana muzycz-

nie impreza, ale tak naprawdę jest to wspaniały piknik

rodzinny!

Całkiem dobrze wypadli aTom, Budzy i Trupia

Czaszka. Każdy z tych zespołów pokazał swój charakter

przyciągnęli pod scenę również sporą publiczność.

Maleo Reggae Rockers zagrał stare, ale cały czas

z taką samą energią utwory m.in. „Alibi”, czy

„Serca nie oszukasz”, przedstawił kilka świe-

żutkich piosenek

z nowej

płyty „Revo-

lution”, a także

wystąpił z nowym

materiałem wraz

z Pannami Wyklętymi.

Bardzo fajnym, aczkol-

wiek niebezpiecznym

pomysłem był moment

w którym Darek Malejo-

nek pod koniec swojego

występu rzucił się ze sceny

w publiczność, a ta poniosła go

na rękach przez całą Arenę...

Rewelacyjną okazją na zaprezentowanie się otrzy-

mały dwa młode zespoły, które wygrały w kliku etapo-

wym konkursie: Follow d’Arc i Czwarty Poziom. Mnie

osobiście o wiele bardziej spodobał się zespół Follow

d’Arc! Mają mnóstwo energii, ciekawe pomysły na

utwory, a wokalista posiada niesamowitą charyzmę. Czy

udział w imprezie będzie dla nich przepustką do dal-

szych sukcesów? Trzymam za nich kciuki.

Wieczór zamknął koncert GrubSona, który pojawił

się również podczas występu Maleo Reggae Rockers.

Mimo późnej pory raper nie dawał oznak zmęczenia.

Jego obecność w finale LuxFestu była potwierdzeniem

otwartej formuły imprezy.

LuxFest to impreza jedyna w swoim rodzaju, ze

swoim niepowtarzalnym klimatem. Każdy znajdzie tam

coś dla siebie, ponieważ zapraszani są artyści, którzy

preferują rozmaitą muzykę, są również atrakcje dla ro-

dzin z małymi dziećmi.

Mnie najbardziej zapadł w pamięci koncert Luxtor-

pedy. Grali niemalże przez dwie godziny nie zwalniając

tempa ani na chwilę! Byli oryginalnie rozstawieni na

scenie: perkusja ustawiona z przodu sceny po lewej

stronie, bokiem do publiczności, zatem wszyscy człon-

kowie zespołu byli bardzo widoczni. Zaprezentowali kil-

ka utworów z ich nowej, nie dokończonej jeszcze płyty.

Tak naprawdę nie jestem w stanie opisać wszyst-

kiego, co działo się tamtego dnia w poznańskiej Arenie.

Było klimatycznie, wzruszająco, radośnie i rodzinnie.

Już nie mogę doczekać się kolejnego Lux Festiwalu,

który mam nadzieję odbędzie się także w przyszłym

roku...

ROBERT „LITZA” FRIEDRICH

DAREK MALEJONEK

FOT. ŁUKASZ GDAK / FOTOKRACJA.COM

Page 26: Teen Idea, nr 2 grudzień

26 | TEEN IDEA Grudzień 2013

> KULTURALNY POZNAŃ

Niektórzy wołają na niego Biały wilk, inni po prostu Wiedźmin. Nieliczni wiedzą, że tak naprawdę zwie się Geralt z Rivii. Słynny pogromca potworów, i zarówno tych żąd-nych ludzkiego mięsa jak i tych ukrytych w ludzkich skórach. Piszę ten artykuł z dwóch powodów. Jednym z nich jest zapowiedź gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, w której po raz trzeci wcielamy się w role znanego nam zabójcy.

U Michał Janicki

Ale zacznijmy od początku. „Panie drogi! Czym

to je taki Wiedźmołak? A to se jest taki nieludź, co to

chadza od wiosky do wiosky i wybija te poczwary co to

je atakujom nasze zwykłe ludzie”, jakby to powiedział

jakiś chłop ze wsi. I miałby całkowitą rację. Wiedźmini

to rzemieślnicy zajmujący się zabijaniem potworów za

opłatą. Zazwyczaj są to sieroty zostawione przy drodze,

bądź przybłędy.

Jako dzieci poddawani są różnym próbom, podczas

których wykorzystywane są eliksiry i narkotyki, w wy-

niku czego zdobywają nieludzką siłę, wytrwały orga-

nizm i wzrok widzący w ciemności. I całkowitą, nieule-

czalną bezpłodność. Wiedźmini posiadają po dwa miecze

– jeden zwykły ze stali (powiadają że stal ta pochodzi

z meteorytu), a drugi cały ze srebra. Ten pierwszy służy

do zwykłej walki, szermierki z uzbrojonym wrogiem,

drugi specjalny, do walki z potworami.

TEEN IDEA EXCLUSIVE

Wiedźmin. W poszuki-waniu pierwowzoru

Page 27: Teen Idea, nr 2 grudzień

u FB.COM/TEENIDEAXLO Grudzień 2013 TEEN IDEA | 27

Świat gry, stworzony na potrzeby fabuły całkowi-

cie odchodzącej od pierwowzoru nie został zaakcepto-

wany przez twórcę uniwersum, Andrzeja Sapkowskiego,

co nie przeszkadza w prawdzie temu, iż gra sama w so-

bie stoi na dość wysokim poziomie – jej pierwsza część

była przebojem roku 2007, najnowsza część natomiast

jest niecierpliwie wyczekiwana przez fanów. Całość

zaczyna się od tego, jak Geralt traci pamięć. Stopniowo

odkrywamy wiedźmiński świat z upośledzonym umy-

słowo bohaterem ucząc się

walki i brutalnych zasad rzą-

dzących światem. Wiedźmiń-

ską kryjówkę atakują bandyci,

z którymi walczymy. Odwra-

cają oni naszą uwagę, podczas

gdy pewien podstępny mag

kradnie tajemnice eliksirów

wiedźminów. Dalej przez całą

grę ganiamy za owym czaro-

dziejem.. fabuła monotonna, upstroszona zabawnymi

tekstami, anegdotkami wieśniaków, zabijaniem potwo-

rów i bieganiem od misji do misji. Czasem trafi się jakiś

boss. Druga część oferuje nam znacznie lepszą grafikę,

system walki, jest też udoskonalona fabularnie – ściga-

my wiedźminów, którzy zabijają króli, a co jest niezgod-

ne z kodeksem wiedźmińskim, który zabrania atako-

wania ludzi (których wiedźmini defakto bronią), chyba

że oni sami atakują. Trzecia część będzie opowiadać o

„Dzikim Gonie”, który porywa ludzi – zadaniem Geral-

ta jest rozwiązanie zagadki Dzikiego Gonu, uratowanie

ludzi, i.. zabicie jak największej ilości potworów. Tu gra

zaczyna oferować nam o wiele bardziej otwarty świat, o

wiele bardziej zaawansowaną grafikę i (podobno) cieka-

wą i rozbudowaną fabułę. Moim zdaniem – ocenimy, gdy

zagramy, na razie zaledwie wróżymy z fusów.

Lecz to nie Gry były „matką” wiedźmińskiego

wszechświata. Czy może była to telewizja? „Wiedźmin”

jest to projekt Telewizji Polskiej z roku 2001, wyreży-

serowany przez Marka Brodzkiego. Czy jest to bardziej

serial, czy film.. nie wiem, nie pytajcie mnie. Z jednej

strony mamy 13-sto odcinkową emisję w telewizji na

kanałach TVP, z drugiej film, który jest sklejką z epi-

zodów, mającą 130 minut – tu pragnę złożyć gratulacje

reżyserowi, jako że udało mu się (choć na niskim pozio-

mie) skompresować prawie

dziesięcio godzinny serial,

do dwóch godzin i dziesięciu

minut. Brawo. Osobiście uwa-

żam ten projekt za katastrofę,

porażkę, żałosną próbę poka-

zania, że Polacy też potrafią

ekranizować... z małymi wy-

jątkami. Po pierwsze niesa-

mowita muzyka w tle, klima-

tyczna, miła, zapadający w pamięć motyw przewodni,

jest to plus. Po drugie Geralt, taki jakiego sobie wyobra-

ziłem, zagrany przez Michała Żebrowskiego, który już w

„Ogniem i Mieczem” pokazał, że idealnie wpasowuje się

w klimat. No i po trzecie Zbigniew Zamachowski

i jego Jaskier, czyli najbliższy przyjaciel Geralta, który

jest dla mnie współczesną definicją dobrego aktorstwa.

Nie dość że sama postać barwnego, charyzmatycznego,

zabawnego, ale i tchórzliwego śpiewaka jest doskona-

łym przykładem geniuszu autora, który go stworzył, to

w połączeniu z Zamachowskim, jego głosem, mimiką

i ruchami tworzą arcydzieło. Jednak całość ma niestety

więcej minusów niż plusów, takie jak mało dopracowana

scenografia (stroje wychodzą bardzo średnio), „przera-

żające” potwory, z którymi walczy Geralt ( nawet moja

młodsza siostra śmiała się z Wiły i jej „strasznych” ma-

cek), na koniec grafika komputerowa. Otóż co do grafiki,

jest ona wyborna, wspaniała i cudowna.. a tak naprawdę

to stała się symbolem niskiego poziomu polskiej anima-

cji komputerowej na początku XXI wieku. Do dziś „Złoty

Smok z Wiedźmina” jest wyśmiewany przez fanów

serii – w jednym z odcinków wklejono zaanimowanego

graficznie złotego smoka, którego poziom detali, anato-

mia i refleksy pozostawiały baaardzo wiele do życzenia.

Tak oto Wiedźmi kojarzony jest przez większość jako

nieudana adaptacja, aczkolwiek zachęcam do obejrzenia

i własnej oceny.

Ale skoro Geralt nie pochodzi ani z gry wideo, ani

z filmu w takim razie skąd? Odpowiedzią na to pytanie

jest literatura. W grudniu 1986 roku, na łamach czaso-

Osobiście uważam ten projekt za katastrofę, porażkę, żałosną próbę pokazania, że Polacy też potrafią ekranizować... z małymi wyjątkami.

„WIEDŹMIN”, TVP

Page 28: Teen Idea, nr 2 grudzień

pisma „Fantastyka” (serdecznie polecam wszystkim

fanom fantastyki zarówno klasycznej jak i naukowej)

ukazało się opowiadanie pt „Wiedźmin”. Wiedźmin

Geralt podróżując po świecie zatrzymuje się w Wyzimie.

Słyszy plotkę o tym, że władca Wyzimy, król Foltest, ma

problem ze strzygą. Zaznacza on jednak że strzygi tej

pod żadnym pozorem nie wolno zabijać a jedynie odcza-

rować. Geralt zgadza się. Po nocy przespanej

w trumnie strzygi, okazuje się że potworem była prze-

mieniona w Strzygę córka króla. Opowiadanie krótkie

łatwe i przyjemne, zajęło 3 miejsce w konkursie. Na-

stępne opowiadanie „Droga z której się nie wraca”,

opublikowane w sierpniu 1988, również w „Fantastyce”,

luźno, a nawet bardzo luźno nawiązuje do uniwersum,

aczkolwiek autor uznał je za oficjalną i integralną część.

Opowiada o tym, jak matka Geralta i jego ojciec spotkali

się w drodze do miasta Klucz, gdzie znaleźli wiadomość,

że idą drogą którą się nie wraca i albo zawrócą teraz

albo już nigdy. Okazuje się że wiadomość tą uszykowała

grupa rozbójników i w czasie walk z nimi para zakochuje

się w sobie. Bardzo romantycznie... Jakiekolwiek by to

nie było, kolejne opowiadania wydawane w latach 90.

w „Fantastyce robiły furorę i wkrótce autor, Andrzej

Sapkowski zdecydował się na wydanie serii powieści.

Pierwsze dwa tomy to zbiory opowiadań umieszczanych

w fantastyce, będących swoistym wstępem do całości

i nazywane „cyklem wiedźmińskim” - „Ostatnie Ży-

czenie” i „Miecz Przeznaczenia”. Kolejne pięć tomów to

„saga wiedźmińska”, czyli historia o Wiedźminie Ge-

ralcie, który musi się odnaleźć w czasie wojny, walcząc

jednocześnie z nacierającą armią Nilfgaardu jak i wła-

snym przeznaczeniem: „Krew Elfów”, „Czas Pogardy”,

„Chrzest Ognia”, „Wierza Jaskółki” oraz „Pani Jeziora”.

Niedawno, niecały miesiąc temu (a może i już nawet

ponad miesiąc) na półki sklepowe wskoczyła nowa po-

wieść, nad której tytułem widnieje nazwisko Sapkowski

– „Sezon Burz”. Jest to prequel sagi, i co tu dużo mówić

– opowiada o Geralcie, Wiedźminie. Aby ocenić zachę-

cam do samodzielnej lektury, gdyż książka jest ciekawa,

wciągająca i nie odbiega klimatycznie od całej reszty

sagi. Serdecznie polecam. Wracając pośpiesznie do

opowiadań, drugie opowiadanie, „Droga z której się nie

wraca” oraz opowiadanie zatytułowane „Coś się kończy

coś się zaczyna” (które opowiada o ślubie Geralta) nie

zostały przez autora przyjęte do kanonu agi, ani cyklu

wiedźmińskiego, za to wydane zostały przez wydaw-

nictwo superNOWA w zbiorze opowiadań opatrzonych

ciekawymi komentarzami samego autora pod tytułem

„Coś się kończy, coś się zaczyna” (tu redaktor spogląda

z łezką w oku na półeczkę, pragnąc uwolnić się od

natłoku lektur maturalnych i powrócić do swojej

ukochanej dziedziny literatury).

Drodzy państwo, szanowne panie czytelnicz-

ki oraz zacni panowie czytelnicy, to by było na tyle.

Przebywszy całą drogę od młodzieżowej popkultury,

przez żenujący projekt telewizyjny, po bardzo inte-

ligentną literaturę młodzieżową odkryliśmy razem

pochodzenie sławnego wiedźmina z Rivii. Postać tak

wyjątkowa i niebagatelna, jaką jest Geralt, powinna

zapaść państwu głęboko w pamięć, gdyż historia jego,

równie niesamowita co on sam, warta jest waszej uwagi.

Dziękuję i do zobaczenia.

ANDRZEJ SAPKOWSKI

Fot. Ela Lempp

28 | TEEN IDEA Grudzień 2013

> KULTURALNY POZNAŃ

Page 29: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 29u FB.COM/TEENIDEAXLO

U Zuzanna Słaby

Głównym bohaterem jest sierżant Nicholas Angel

(w tej roli genialny Simon Pegg). Całe jego życie jest

podporządkowane pracy, dlatego żona odeszła od niego,

a jedynym towarzyszem jego życia jest kwiat doniczko-

wy. Pewnego dnia zostaje doceniony awansem, który

wiąże się z przeniesieniem na wieś. Na początku miejsce

to wydaje się czymś, co określa się „dziurą zabitą de-

chami”. Nawet tamtejszy posterunek policji pozostawia

wiele do życzenia – jedzenie ciasta na służbie

nie jest chyba szczytem

profesjonalizmu,

prawda?

W końcu w mieście zaczyna dochodzić do serii

niewyjaśnionych morderstw. Cała komenda bagatelizuje

sprawę, jednak Angel podchodzi do tego bardzo poważ-

nie, przeczuwając, że to może być bardziej skompliko-

wane, niż się wydaje. Jak nietrudno się domyślić – nie

myli się. Na całe szczęście w śledztwie pomaga mu syn

inspektora, niezdarny Danny (Nick Frost).

„Hot Fuzz - Ostre psy”, poza byciem idealnym

połączeniem kryminału i komedii, są też genialną paro-

dią filmów akcji. Twórcy filmu naśmiewają się z tenden-

cji do pojawiania się w hollywoodzkich produkcjach nie-

dobranych, czy nawet niedogadujących się partnerów.

Fabuła wydaje się być prosta, jednak w miarę oglądania

poszczególne wątki okazują się być coraz bardziej skom-

plikowane. Jednym z najistotniejszych elementów tego

filmu jest wręcz absurdalny komizm – nikt nie widzi nic

dziwnego w śledztwie w sprawie zaginionego łabędzia.

Film ten może niektórym przypominać dzieła Taranti-

no, w których wyśmienite sceny walki zwieńczone są

żałośnie wyglądającą krwią, tryskającą z tętnicy na całe

pomieszczenie. Na pochwałę zasługuje jednak przede

wszystkim to, że film jest rzeczywiście śmieszny i nie

ma się wrażenia oglądania idiotycznych gagów, zlepio-

nych w niespójną całość.

Całość ogląda się bardzo dobrze. Nie ma tutaj

co prawda szans na zwijanie się ze śmiechu, jednak film

idealnie nadaje się na wieczorne odstresowanie się.

Angielski humor - czy tyle wystarczy, żeby zniechęcić widza do obejrzenia filmu? W moim przypadku tak. Czasami jednak robię wyjątki i raz na jakiś czas okazuje się to świetną decyzją. Tak było też z filmem „Hot Fuzz - Ostre psy”. Postanowiłam zaryzy-kować i obejrzeć ten film, bo jego reżyser jest też autorem mojego ulubionego filmu – „Scott Pilgrim kontra świat”.

RECENZJA

Hot Fuzz – Ostre Psy

Page 30: Teen Idea, nr 2 grudzień

30 | TEEN IDEA Grudzień 2013

Po więcej informacji zapraszamy na ü poznan.pl

PRZEGLĄD

Co jest grane w Poznaniu?> Koncert KNŻ (Kazik Na Żywo)

Kiedy: 17.01.2014, godz. 19:00

Gdzie: Eskulap ul. Przybyszewskiego 39, Poznań

Opis: KNŻ to formacja założona przez Kazika Staszewskiego, frontmana grupy KULT.

Formacja tworzy w rytmach rapcore, z przerwami od 1991 roku. Grupa wydała pięć płyt.

> Koncert Ani Dąbrowskiej

Kiedy: 18.01.2014, godz. 20:00

Gdzie: Centrum Kultury ZAMEK, ul. Św. Marcin 80/82, Poznań

Opis: Koncert odbędzie się w ramach trasy „Samotność po zmierzchu”, w trakcie której

artystka wykonuje swój debiutancki album w całości, urozmaicony o największe prze-

boje z repertuaru wokalistki.

> Koncert ABBA - miłosna opowieść symfoniczna

Kiedy: 09.02.2014, godz. 20:00

Gdzie: Aula Uniwersytecka, Poznań

Opis: Widowisko muzyczne zainspirowane historią szwedzkiego zespołu. Nowator-

skie, unikalne połączenie muzyki ery disco z muzyką symfoniczną okresu romantyzmu,

stworzoną przez wybitnego skandynawskiego kompozytora, Edvarda Griega, tworzy

widowisko, które na długo pozostaje w sercu.

> ROCKET FESTIWAL 2014

Kiedy: 22.02.2014, godz. 20:00

Gdzie: Arena, ul. Wyspiańskiego 33, Poznań

Opis: Rocket Festiwal 2014 to impreza, na której nie powinno zabraknąć fanów dobrej

muzyki. W sobotę 22 lutego 2014 roku w poznańskiej Arenie wystąpią Coma, Luxtor-

peda, Dawid Podsiadło, Bednarek, Farben Lehre, Krzysztof Zalewski oraz Lola Lynch.

Bilety w sprzedaży.

> KULTURALNY POZNAŃ

Page 31: Teen Idea, nr 2 grudzień

Świeca o falistej powierzchni

Potrzebujesz: Wosk (wystarczy roztopić resztki wypalonych świeczek); sznurek, z którego zrobisz

knot; szklankę; taśmę samoprzylepną; falisty kartonik.

Wykonanie: Kartonik zwiń w rulon, tak aby pasował do wielkości szklanki i sklej jego końce.

Wewnętrzną stronę posmaruj oliwą i umieść w naczyniu. Włóż w środek knot. Żeby

się nie przesuwał przyklej taśmę do brzegów formy i przymocuj do niej końcówkę

sznurka. Wlej roztopiony wosk i poczekaj aż zastygnie. Na koniec odklej kartonik.

MydłoPotrzebujesz: Kostkę przezroczystego mydła; formę; plaster suszonej pomarańczy; muszelkę lub

co tylko chcesz zatopić w swoim mydełku.

Wykonanie: Zetrzyj mydło na tarce, aby szybciej się roztopiło. Podgrzej wodę w garnuszku.

Umieść w szklanym naczyniu mydlane trociny. I wstaw do garnuszka, podgrzewaj

aż się nie rozpuści. Uważaj, bo masa nie może się zagotować! Włóż do formy przed-

miot i zalej masą. Odstaw do zastygnięcia. Gdy stwardnieje wyjmij z foremki i połóż

(najlepiej na raszkach) aby dobrze wyschło. Jeśli powierzchnia nie będzie równa

zetnij ją nożem. Można również zatopić kawałek mydła innego koloru.

Pomarańczowe świeczniki Potrzebujesz: Kilka dużych pomarańczy i tyle samo świeczek-podgrzewaczy (najbardziej będą

pasowały pomarańczowe)

Wykonanie: Przekrój dużą pomarańczę na pół i wydrąż łyżką. Połówki skórek ułóż na talerzu

i włóż do środka pomarańczową świeczkę-podgrzewacz. Jeśli chcesz możesz

w skórkę powbijać goździki. Na brzegu talerza i między połówkami rozłóż szyszki

albo gałązki świerku. I aromatyczna dekoracja gotowa!

U Magdalena Śródecka

Boże Narodzenie już za pasem, to Ty nadal masz problem z

prezentami dla bliskich? Spokojnie, oto kilka ciekawych i ory-

ginalnych pomysłów na drobiazg, który wykonasz w domu za

niewielkie pieniądze. Niepowtarzalność gwarantowana!

Page 32: Teen Idea, nr 2 grudzień

32 | TEEN IDEA Grudzień 2013

U Jakub Bartkowiak

> PRZYGOTOWANIE DOBREGO PRZYJĘCIA

Należy pamiętać, że to gospodarz dba o przebieg

przyjęcia i to w dużej mierze od niego zależy czy spo-

tkanie się uda, czy nie. Podstawą jest przygotowanie

dobrego jedzenia oczywiście. Salon powinien być od-

powiednio wysprzątany i udekorowany (np. świąteczne

ozdoby, choinka itp.). Kolejnym ważnym aspektem

jest odpowiednia muzyka, która nie powinna zagłuszać

rozmów.

> GOŚCIE PRZYCHODZĄ - CO ROBIĆ?

W tym momencie gospodarz powinien podejść do

drzwi i wpuścić gości, po czym pomóc im zdjąć nakrycie

wierzchnie. Następnie wizytujących powinno się zapro-

wadzić do salonu, gdzie powinna czekać gospodyni, Po

przywitaniu się (w razie gdyby ktoś z gości się nie znał

to gospodarz powinien przedstawić ich sobie), które

powinna zacząć Pani domu, gościom wskazywane są

miejsca (gospodarz siada na końcu) i uczta się zaczyna.

Ustawienie gości powinno być na przemian mężczy-

zna-kobieta. Przed rozpoczęciem biesiady powinno się

zaczekać 30 minut po ustalonej godzinie spotkania,

w razie gdyby ktoś z gości się spóźnił. Rozpoczęcie je-

dzenia inicjuje gospodyni.

> WRĘCZANIE PREZENTÓW

Tak. Istnieją też podstawowe zasady odnośnie

poprawnego wręczania i otrzymywania prezentów! Pre-

zent powinien być estetycznie zapakowany, jako oznaka

szacunku dla osoby obdarowywanej. Prezent nie powi-

nien być zbyt tani ani przypadkowy, ale nie powinien

być też za drogi żeby nie wprowadzić obdarowywanej

osoby w zakłopotanie. Najlepiej sprawdzają się prezen-

ty, które nawiązują do zainteresowań danej osoby. Oso-

ba obdarowywana z kolei powinna bez namysłu prezent

rozpakować, przy osobie prezent dającej i okazać radość

z jego otrzymania.

To są właśnie podstawowe zasady kulturalnie

spędzonego przyjęcia Świątecznego. W razie gdybyście

nie wiedzieli co zrobić pamiętaj-

cie- naśladujcie otoczenie

i słuchajcie własnego roz-

sądku i odczucia empatii.

Wesołych i kulturalnych

Świąt!

Zbliżają się Święta. W związku z tym wypada przypomnieć kilka zasad odnośnie od-powiedniego zachowania na Wigilii. W Zeszłoroczne Święta zostały ukazane zasady zachowania się przy stole dla gości, więc tym razem skoncentrujmy się na odpowied-nim zachowaniu gospodarza.

PORADNIK

Święta

1. Powinno się kulturalnie przeprosić zebranych przed udaniem się do toalety.

2. Na talerz powinno się nakładać porcje, które nie będą ani za duże ani za małe.

3. Pod żadnym pozorem nie mówić z pełną buzią.

4. Staramy się jeść kultural-

nie zostawiając porzą-dek, ale gdy coś spadnie nam na obrus, nie panikujemy. Zajęcie się tą sprawą jest w gestii gospodarza.

5. Nie wypowiadamy się negatywnie na temat potraw, ale zachwalamy jedynie te, które napraw-dę nam smakują.

× INSTRUKCJA DLA GOŚCI

> SAVOIR-VIVRE NA CO DZIEŃ

Page 33: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 33

PORADNIK

Najnowsze trendy w modzieU Sonia Habura

> KOLEKCJA JESIENNO-ZIMOWA

Pewnie wielu z was zauważyło , że w pochmurnej

aurze zimowej dominują kolory ciemne z kolorowymi

dodatkami takimi jak: szale, kominy, rękawiczki, czapki

w kolorach rudości, czerwieni i żółci.

Dużą popularnością u młodzieży cieszą się czapki

ghetto unisex firmy bleta. Osoby , które interesują się

modą i chcą być na bieżąco zapraszam na stronę inter-

netową ü bleta.pl

Kurtki i płaszcze są w stonowanych kolorach:

przeważają różne odcienie fioletu, beżu a także z mody

nie wypada kolor czarny. Powróciły kurtki pikowa-

ne (puchowe). Cały czas nosi się również eleganckie

płaszczyki z flauszu. Na czasie są również kurtki PARKA

ze skórzanymi rękawami chętnie noszone przez młode

dziewczyny. Przedstawione modele kurtek można nabyć

w sklepie M&D.

> LEGGINSY GETRY NORDIC

Są teraz popularne wśród nastolatków, dziewczyny

chętnie je noszą z kozaczkami.

Modne są również różnego rodzajów kolory luźnych

sweterków a także kardiganów.

> SYLWESTER – CZYLI JAKĄ WYBRAĆ ODPO-WIEDNIĄ KREACJĘ?

Sylwester to jedna z najważniejszych zabaw dla nas,

ponieważ żegnamy stary rok i witamy nowy, każdy

z nas chce jak najładniej wyglądać, dlatego dziś pokaże-

my wam parę modnych kreacji wieczorowych.

W tym roku podobnie jak poprzedniego modny jest

wszelaki błysk, cekiny i ozdobna biżuteria, świecące

aplikacje. Dominują także sukienki w klasycznej czerni

ze złotymi, pięknymi dodatkami.

Dodatki w postaci pudełkowych torebek na łań-

cuszkach, świecącej biżuterii oraz czarnych botków na

złotych słupkach sprawią, że będziesz na pewno widocz-

na i lśniąca na parkiecie.

3Świecąca biżuteria z pewno-

ścią podkreśli delikatnie twoją

piękną kreację.

Page 34: Teen Idea, nr 2 grudzień

34 | TEEN IDEA Grudzień 2013

U Sandra Wilczewska

Rozgrywki w Lidze Szkolnej Poznania wyglądają

następująco: początkowo zespoły z różnych szkół, które

zgłosiły się do zmagań, grają ze sobą w grupach. Na

tegoroczną grupę zespołu z dziesiątki składa się Zespół

Szkół Gastronomicznych, Zespół Szkół Komunikacji,

VI Liceum Ogólnokształcące oraz Zespół Szkół Elek-

trycznych nr 2. Miedzy sobą, w systemie mecz-rewanż,

stoczą walkę o wyjście z grupy i udział w barażach, a co

za tym idzie o możliwość gry o ćwierćfinał i najwyż-

sze miejsca. Po pierwszej rundzie reprezentanci szkoły

mają na koncie trzy zwycięstwa i tylko jedną porażkę.

W tym roku w podstawowym składzie naszej drużyny,

pod wodzą prof. Zbyszko Tytko, znajduję się dziewięciu

zawodników: Adrian Dull, Grzegorz Jakubowski, Krze-

simir Kaczmarek, Michał Reder, Radosław Konik, Jakub

Alankiewicz, Ireneusz Skarmot, Krzysztof Dominiczak,

Miłosz Konarczyk.

W zeszłym sezonie ekipie z dziesiątki, którą

w większości stanowili wymienieni wyżej siatkarze,

udało się zająć wysokie trzecie miejsce. Jakie mają cele

na ten sezon? Czy nowe twarze w zespole są w stanie

pomóc drużynie osiągnąć jeszcze lepszy wynik niż przed

rokiem? Co stoi za ich sukcesem? Odpowiedzi na te

nurtujące pytania możecie znaleźć w zamieszczonym

poniżej wywiadzie, przeprowadzonym z kapitanem

drużyny Adrianem Dullem i nowicjuszem – Krzesimirem

Kaczmarkiem.

Teen Idea: Jak długo trwa wasza przygoda z siatkówką

i w jakich okolicznościach się rozpoczęła?

Adrian Dull: Można powiedzieć, że nasza przygoda z siat-

kówką zaczęła się bardzo podobnie, ponieważ chodzi-

liśmy razem do gimnazjum. Mieliśmy wtedy dobrego

trenera, lecz byliśmy tak naprawdę zafascynowani piłką

nożną. Po gimnazjum doznałem kontuzji, a po jakimś

czasie właśnie siatkówka zastąpiła w moim życiu futbol

i tak już zostało do teraz.

Krzesimir Kaczmarek: Właściwie początki mojej przygody

zaczęły się w podstawówce na zajęciach wf. W gimna-

zjum przyłożyłem do tego trochę większą wagę i ćwi-

czyłem kilka razy w tygodniu. Będzie to już 5 lat odkąd

gram w siatkówkę.

d Jak często odbywają się treningi w szkole?

A.D: Dwa razy w tygodniu. We wtorki oraz czwart-

ki wraz z dziewczynami.

d Czy treningi i mecze przeszkadzają

w nauce?

A.D: Nie, absolutnie nie. Trener

stara się ustawiać nam mecze

po szkole, więc nie mamy

żadnych problemów.

Kiedy zapytasz dziesiątkowicza, jaki sport figuruje na pierwszym miejscu w hierarchii ważności naszej szkoły, bez zastanowienia odpowie: siatkówka! Od końca lat dzie-więćdziesiątych nasza szkoła wystawia do walki drużyny, które są w stanie powalczyć o najwyższe miejsca. Dlaczego więc tak cicho o siatkarzach i ich sukcesach?

WYWIAD

Siatkówka kształtuje charakter!

FOT. ALLEN PARSEGHIAN

SEAN TROSTEM

Fot. Prairie Ranger

> SPORT

Page 35: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 35

K.K: Wydaje mi się, że nie ma ich aż tak dużo, żeby

mówić o nich jako o przeszkodzie w nauce. Wystarczy

chcieć.

d Jaka atmosfera panuje w drużynie? Jesteście też

kolegami po zejściu z boiska czy rozmawiacie ze sobą

tylko wtedy kiedy musicie?

A.D: Atmosfera jest bardzo sympatyczna, podczas meczu

potrafimy być bardzo skupieni, lecz po ostatnim gwizd-

ku wszystko wraca już do normy Czerpiemy

z gry naprawdę dużo radości. Możemy na siebie liczyć

na boisku tak samo jak i poza nim. Siatkówka nas połą-

czyła i jesteśmy bardzo zgraną drużyną co w rezultacie

daje dobre wyniki.

K.K: Według mnie atmosfera jest naprawdę bardzo

dobra. Rozmawiamy nie tylko w szatni, ale i poza nią.

Wszyscy się angażują i bardzo chcą trenować. Tak jak

Adrian sądzę, że jesteśmy zgraną ekipą.

d Co jest Waszą mocną stroną?

A.D: Myślę, że naszą najmocniejszą stroną jest właśnie

zespołowość. Mieliśmy w drużynie dużo indywidualno-

ści, które teraz ze sobą współgrają. Każdy wnosi do gry

coś innego i jednocześnie się przy tym uzupełniamy.

Tworzymy razem bardzo sprawny mechanizm, który

bez jednego elementu - w tym przypadku osoby nie

potrafi funkcjonować.

K.K: Ja uważam, że to wola walki

i właśnie panująca w drużynie atmos-

fera jest tym, co nas wyróżnia na tle

innych drużyn.

d Jak są postrzegani pierwszokla-

siści w drużynie? Jest to odczuwalne

czy raczej nie ma znaczenia?

K.K: W drużynie nie ma to żadnego zna-

czenia. Nieważne czy jesteś

z pierwszej czy trzeciej kla-

sy – każdy traktuje Cię

jak równego sobie.

Zaaklimatyzowa-

nie w drużynie

nie sprawiło

mi większych

problemów.

Chłopaki są

w porząd-

ku,

nie brakuje nam tematów do rozmów.

d Jak oceniacie Wasze szanse w tym sezonie?

A.D: Uważam, że wygramy tę ligę, a przynajmniej

będziemy walczyć o to do samego końca. Mamy duże

szanse zostać najlepszą drużyną w Poznaniu jeśli chodzi

o Ligę Szkolną.

K.K: Mamy silną ekipę, liczę na zwycięstwo ale wszystko

przed nami.

d To jest Wasz główny cel?

A.D: Tak! I przy okazji dobrze się bawić - jak dotąd udaje

się nam to w 100%.

K.K: Podstawa to świetna zabawa, a zdobycie mistrzo-

stwa będzie taką wisienką na torcie.

d Jest jakaś drużyna w lidze, która mogłaby zagrozić

Wam w osiągnięciu wspomnianego celu?

A.D: Z żadną drużyną nie jest łatwo. Mogę jedynie

stwierdzić, że potencjalnie największe zagrożenie mogą

stworzyć zespoły z 14 LO, 9 LO, ZSZ 6 oraz LO MM.

K.K: Nikogo nie możemy lekceważyć, już raz noga nam

się podwinęła. Jeśli zagramy tak jak dotychczas wszyst-

kie inne mecze i dodatkowo zrealizujemy nasze założe-

nia w każdym następnym, to inni powinni się bać nas.

d Czy poza grą w szkole trenujecie w jakiś klubach?

A.D: Nie, już nie.

K.K: Nie, jeśli chodzi o siatkówkę to nie.

d Czy oprócz siatkówki uprawiacie inne sporty?

A.D: Tak, rekreacyjnie wszystkiego po trochu, ale głów-

nie jest to piłka nożna, pływanie i siłownia.

K.K: Trenuję piłkę nożną w klubie.

W drużynie nie ma to żadnego znaczenia. Nie-ważne czy jesteś z pierw-szej czy trzeciej klasy – każdy traktuje Cię jak równego sobie.

Page 36: Teen Idea, nr 2 grudzień

36 | TEEN IDEA Grudzień 2013

d Czy poza czynnym zaangażowaniem w tym sporcie

śledzicie rozgrywki siatkarzy?

A.D: Oczywiście, chętnie oglądam PlusLigę, zwłaszcza,

że mamy w niej bardzo utalentowanych siatkarzy. Jest

to niestety przepaść pomiędzy piłką nożną a siatkówką.

K.K: Nie, nie śledzę. Czasami wybieram się ze znajomy-

mi na jakieś większe imprezy sportowe, ale to naprawdę

rzadko.

d Macie jakiś siatkarski autorytet? Kogoś kto Wam

szczególnie imponuje?

A.D: Siatkarski nie, lecz w innych sportach znajdzie się

wiele osób, które naprawdę są warte naśladowania.

K.K: Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, raczej nie.

d Wiążecie swoją przyszłość z siatkówką, czy to ra-

czej tylko hobby?

A.D: Nie, to raczej hobby. Gdybym wiązał przyszłość

z siatkówką to byłbym w szkole sportowej. Początkowo

takie miałem założenie, ale życie pisze różne scenariu-

sze i wyszło jak wyszło.

K.K: Definitywnie hobby. Lubię grać w siatkówkę, ale nie

wyobrażam sobie siebie w przyszłości jako profesjonal-

nego siatkarza.

d Ostatnie pytanie - czego nauczyła Was siatków-

ka?

A.D: Siatkówka tak samo jak inne spor-

ty przede wszystkim kształtują charakter.

Nauczyłem się przegrywać - to chyba było

najtrudniejsze. Sport daje nam możliwość ry-

walizacji, samodyscypliny, a także współpracy

z kolegami. Jest sztuką walki przede wszystkim

ze samym sobą, nauczyłem się, że jedynie dzięki

ciężkiej pracy i treningom możemy cokolwiek osiągnąć.

K.K: Tak jak Adrian sądzę, że sport doskonale kształtuje

charakter, ponieważ tak było i w moim przypadku. Na-

uczyłem się systematyczności, poświęcenia i woli walki.

Przydaje się to nie tylko na boisku, ale i w nauce.

d Dziękuje za Wasz czas, który mi poświęciliście.

A.D: Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość!

K.K: Cała przyjemność po mojej stronie.

Siatkówka tak samo jak inne sporty przede wszystkim kształ-tują charakter. Nauczyłem się przegrywać - to chyba było naj-trudniejsze.

Fot. Mac Adamarczuk

> SPORT

Page 37: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 37u FB.COM/TEENIDEAXLO

Święta to bardzo ciepły i przyjemny czas, gdy wspólnie z rodziną zasiadamy przy świątecznym stole ciesząc się smakiem wielu tradycyjnych potraw przy-gotowywanych tak pieczołowicie i wytrwale w domowych kuchniach. Propo-nujemy Wam Drodzy Czytelnicy, abyście i Wy zaskoczyli swoich bliskich świą-tecznymi smakołykami.

PORADNIK

Adam gotuje!

U Adam Banaszkiewicz

Tradycją jest nasz polski wigilijny barszcz z uszkami, lecz w Boże Narodzenie dla odmiany można podać go z prze-

pysznymi, także świątecznymi krokietami, do których wykorzystamy ususzone jesienne zdobycze, które na pewno

prawie każdy posiada. Krokiety z kapustą i grzybami:

> SKŁADNIKI

• 12 naleśników

• 500 g posiekanej kapusty kiszonej

• 2 drobno posiekane ząbki czosnku

• 1 średnia drobno posiekana cebula

• 30 g namoczonych i posiekanych suszonych grzybów

• bułka tarta

• mąka

• 3 jajka

• sól i pieprz

• olej do smażenia

> SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Kapustę wkładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujmy

do miękkości. Na patelni rozgrzewamy olej i podsmaża-

my cebulę z czosnkiem i grzybami. Następnie dodajemy

kapustę i zalewamy ją wodą z moczenia grzybów. Dusi-

my całość przez około 1 godzinę i studzimy.

Naleśniki rozkładamy na desce do krojenia i nakładamy

na nie po dużej łyżce farszu z kapusty, po czym formu-

jemy krokiety. Zawinięte naleśniki obtaczamy najpierw

w mące, potem w roztrzepanym jajku i na końcu w bułce

tartej. Rozgrzewamy na patelni olej i smażymy krokie-

ty z każdej strony na złoty kolor, po czym wkładamy je

do brytfanki i zapiekamy przez 15 minut w piekarniku

rozgrzanym do 180 C.

Page 38: Teen Idea, nr 2 grudzień

38 | TEEN IDEA Grudzień 2013

Zaskoczcie zwoją rodzinę aromatycznymi własnoręcznie

zrobionymi pierniczkami, które możecie ozdobić w do-

wolny sposób. Jedyną granicą jest wyobraźnia. Pyszne

pierniczki:

> SKŁADNIKI

• 50 dag mąki

• 13-15 dag cukru pudru

(normalny też może być)

• 20 dag miodu

• 12 dag masła lub marga-

ryny

• 1 jajko

• 1 dag sody oczyszczonej

(czubata łyżeczka do

herbaty)

• 2 łyżki przypraw korzen-

nych do piernika

> SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Mąkę wymieszać z sodą, zrobić wgłębienie na środku,

wlać miód, dodać przyprawy korzenne, cukier, miękkie

masło i jajko. Wyrabiać, aż będzie gładkie i jednolite

w przekroju. Różnej grubości pierniczki można wykra-

wać i piec od razu, ale surowe ciasto nadaje się również

do dłuższego przechowywania w lodówce (owinięte w

folię spożywczą).

Ciastka należy piec w temp. 170-180oC ok. 10 minut (10

minut to jest maksymalny czas, wszystko zależy od gru-

bości pierniczków, te cienkie należy piec ok. 8 minut).

Trzeba uważać, żeby nie zrumieniły się zbyt mocno,

ponieważ z powodu skarmelizowania się miodu mogą

stać się zbyt twarde i nabrać nieco goryczki.

Pierwszego dnia po upieczeniu pierniczki są bardzo

twarde, doskonałe stają się po 2-3 dniach, gdy nabiorą

wilgoci i zmiękną.

Można je długo przechowywać w szczelnie zamkniętym

pojemniku lub zawiązanym woreczku foliowym. Należy

tylko pamiętać, żeby przed jedzeniem zostawić je na

dwa dni odkryte, żeby mogły wchłonąć wilgoć z powie-

trza.

Zaraz po Świętach nadchodzi czas karnawału, gdy odby-

wają się największe imprezy i domówki. Nieważne, czy

to Wy jesteście organizatorami, pokażcie znajomym, że

macie gest i przygotujcie pyszne przekąski, a na pewno

odwdzięczą się dobrym słowem. Naszą propozycją są

Mini-pizze:

> SKŁADNIKI

• 3 szklanki mąki pszen-

nej,

• 1 jajko,

• 1 łyżeczka cukru,

• 1/2 łyżeczka soli,

• 200 ml wody

• 5 dag drożdży,

• 3 łyżki oleju,

• suszone oregano

• ser żółty

• salami

• czarne oliwki

• 1/2 czerwonej papryki

• koncentrat pomidorowy

• ketchup

• zioła prowansalskie

> SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

W rondelku mieszamy wodę z olejem, 1 łyżeczką cukru

i 1/2 łyżeczki soli, lekko podgrzewamy. Dodajemy 5 dag

drożdży i ucieramy do rozpuszczenia drożdży, dodaje-

my jajko i mieszamy. Do misy wsypujemy 3 szklanki

mąki pszennej, 1 łyżeczkę suszonego oregano, wlewamy

zaczyn, ciasto wyrabiamy ręcznie kilka minut. Odsta-

wiamy misę na 1 godzinę do wyrośnięcia, po tym czasie

jeszcze chwilkę wyrabiamy ciasto. Gdy ciasto rośnie

możemy przygotować sos, który składa się z koncentra-

tu pomidorowego, ketchupu, oregano, ziół prowansal-

skich, soli i pieprzu (proporcje według własnego uzna-

nia). Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto

cienko wałkujemy, tworząc prostokąt. Smarujemy

sosem, obkładamy na całej powierzchni pokrojonym w

paski salami, posypujemy papryką pokrojoną w kostkę,

drobno posiekanymi oliwkami i posypujemy tartym

serem. Zwijamy ostrożnie ciasto, tworząc wałek, kroimy

na ok. 3 cm plastry. Każdy kawałek układamy na blasze,

niezbyt ściśle, gdyż jeszcze urosną. Pizze wstawiamy na

15 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Po

upieczeniu delikatnie posypujemy oregano.

Page 39: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 39u FB.COM/TEENIDEAXLO

Rozmawiają dwie przedszkolaczki:

- Czy masz już choinkę?

- Mam, ale sztuczną.

- A święty Mikołaj był już u ciebie?

- Był, ale też sztuczny.

- Mamo, czy to prawda, że Pan Bóg nas karmi? - Oczywiście. - I że dzieci przynosi bocian? - Tak.

- I że prezenty rozdaje św. Miko-łaj? - Tak. - To po jaką cholerę trzymamy w domu tatusia?

- Kochanie, co byś powiedział,

gdybyśmy wzięli ślub w Boże Naro-

dzenie?

- Daj spokój, Maryśka! Po co mamy

sobie psuć święta?

> Z PRZYMRUŻENIEM OKA

Page 40: Teen Idea, nr 2 grudzień

40 | TEEN IDEA Grudzień 2013

Horoskop

> Z PRZYMRUŻENIEM OKA

> BARAN (21.03 - 20.04)

Ostatnie trzy lata mogły być dla wielu Baranów bardzo trudne i pełne kryzysów. Na szczęście

najgorszej jest już za Tobą. Większość planet na kolejny rok będzie mieć bardzo pozytywny

aspekt na twój znak. Powinien być w tym czasie ogromny wzrost zdrowia oraz energii.

> BYK (21.04 - 21.05)

Można nowy 2014 rok określić jako czas pozwalający ukazać swój prawdziwy potencjał i zro-

zumieć priorytety w swoim życiu. Ostatni 2013 rok jest w Astrologi określony jako dość dobry

czas. Planety w większości wypadków były dość przyjaźnie nastawione do człowieka.

> BLIŹNIĘTA (22.05 - 20.06)

Zawsze czujny i chętny do eksperymentowania Bliźniak uwielbia nowe doznania życiowe.

Cierpliwość nie jest Twoja najlepszą cnotą. W pierwszych miesiącach 2014 roku będziesz jednak

musiał skoncentrować się na niektórych sprawach, warto wziąć los w swoje ręce, szczególnie

pod kątem finansowo- zawodowym.

> RAK (21.06 - 22.07)

Rak jest znakiem kardynalnym, a więc podchodzącym do życia emocjonalnie i dynamicznie.

Raki w tym roku będą chciały ustabilizować swoje życie uczuciowe i emocjonalne. Istotnie,

głównym zadaniem w 2014 roku jest to by zrozumieć swoje serce. W okresie wiosennym Rak

będzie mieć tendencje do zwrócenia uwagi na karierę i ogólnie kwestie zawodowe.

> LEW (23.07 - 22.08)

Lwy w tym roku będą jak zawsze otaczać się ciekawym towarzystwem i pięknymi rzeczami.

Twoja duma będzie widoczna w towarzystwie co niekoniecznie zjedna Ci nowych przyjaciół.

Twój charakter i pewność siebie nie zawsze będzie postrzegany pozytywnie, co w nowym towa-

rzystwie może wywołać problematyczne sytuacje.

> PANNA (23.08 - 22.09)

W tym roku jak i w poprzednich stałeś i będziesz stać mocno na ziemi. Twoje spostrzeżenia na

temat życia będą bardzo wymagające. Będziesz mieć marzenia i plany ale wszystko będzie mu-

siał o być dopięte na ostatni guzik, byś szedł w kierunku fizycznego działania.

Page 41: Teen Idea, nr 2 grudzień

Grudzień 2013 TEEN IDEA | 41u FB.COM/TEENIDEAXLO

> WAGA (23.09 - 23.10)

Waga będzie miewać wiele wahań nastrojów. W pierwszej połowie 2014 roku takie tematy jak

poczucie równowagi życiowej i sprawiedliwość będą Ci towarzyszyć. Warto jednak w 2014 roku

zwrócić uwagę na swoje życie uczuciowe i związek

> SKORPION (24.10 - 22.11)

Będzie to rok pasji, namiętności i ważnych decyzji, które będzie trzeba podjąć, by iść w stronę

samorealizacji i szczęścia. Będziesz mieć potrzebę bycia bardziej poważniejszym i zaradniej-

szym w życiu. Saturn w znaku Skorpiona będzie dla Ciebie wyzwaniem a Uran w Twojej sferze

kariery zmusi Cię do działania. Jeśli jednak nie podejmiesz próby tworzenia czegoś nowego czy

pilnowania aktualnej pracy, wszystko może obrócić się przeciwko tobie.

> STRZELEC (23.11 - 21.12)

W drugiej połowie 2014 roku bardzo mocno będziesz musiał skupić się na swoim życiu uczucio-

wym. Wszelkie relacje międzyludzkie jak partnerstwo, romans, przyjaźń, współpraca bizneso-

wa, będą musiały być poddane weryfikacji. W 2013 roku miałeś możliwość zakochania się,

w 2014 roku też tak będzie, ale czy wykorzystasz stojącą przed Tobą szansę?

> KOZIOROŻEC (22.12 - 19.01)

Twoja odwaga i determinacja w dążeniu do wyznaczonych sobie celów była nieraz testowana.

Wiele stresów w 2014 roku może pochodzić z niestabilnej sytuacji w obrębie rodziny. Było wiele

dramatycznych wydarzeń w twojej rodzinie lub u kogoś Ci bliskiego. Te emocje będą jeszcze

widoczne w 2014 roku.

> WODNIK (20.01 - 18.02)

W zależności od charakteru Wodnika, i tego jaką prace wykonuje, rok 2014 powinien być okre-

sem w którym bardziej warto skupić swoją uwagę na życie emocjonalne oraz uczuciowe. Mimo

tego wiele Wodników podąży w stronę rozwoju zawodowego i wcieleniu w życie swoich pomy-

słów związanych z szeroko pojętym biznesem.

> RYBY (19.02 - 20.03)

Będzie w tym roku bardzo wiele ważnych i pozytywnych zmian, które już powoli zaczęły roz-

wijać się we wcześniejszych latach. Rok 2014 może przynieść spełnienie w jakiejś sferze życia.

Neptun, planeta rządząca w twoim znaku właśnie się do niego przeniosła, co da ci jasność tego

co jest dla Ciebie dobre, a co nie.

Page 42: Teen Idea, nr 2 grudzień

42 | TEEN IDEA Grudzień 2013

> POZIOMO

1. Pisklę kury

4. Np. Tokio, Nowy Jork

9. Mała rura

10. Pod kreską ułamkową

12. Przywódca lokalnej

żydowskiej ludności

13. Używany do produkcji

rajstop

15. Nieprawda

17. W rowerze

18. Tygodnik o teatrze

23. Słynny hotel w Po-

znaniu

24. Uraz psychiczny

25. Mierzy się nią obję-

tość ropy

27. Kraj w Afryce

31. Amerykański wywiad

32. Wyrzutnia rakiet

34. Warzywo

35. Drzewo na sawannie

37. Narodowy Bank Polski

39. Dyscyplina sportowa

polegająca na odbijaniu

lotki

40. Twórca i szef Czeki,

GPU, OGPU

42. Myśli tylko o sobie

43. Specjalista od prądu

46. Firma, która wy-

produkowała pierwszy

komputer

47. Biegłość w konkretnej

dziedzinie

48. Przyjęcie do rodziny

dziecka

> PIONOWO

1. Lekarz medycyny są-

dowej

2. Karmi się nim ptaki

3. Dzięsięcionóg z grupy

skorupiaków

5. Powieść Zofii Nałkow-

skiej

6. Przemiawia się z niej

7. Zwięzła myśl iflozo-

ficzna

8. Akt łaski

11. Wyspy na Morzu Kara-

ibskim

14. Długi samochód

16. Metal półszlachetny

19. Część pożyczki

20. Język skryptowy

21. Państwo ze stolicą

Montevideo

22. Jednostka

powierzchni

23. Darmocha

26. Poziome drzewce

omasztowania statku

żaglowego

28. Zajmuje się robotami

29. Uprawia jakiś sport

30. Tajniki sztuki

33. Tworzy załogę łodzi w

wioślarstwie

36. Podstawowy system

wejścia/wyjścia

38. Utwór liryczny

40. Najwyższy z Bogów

w mitologii Greckiej

41. Ma go róża

44. Tworzy się zimą na

rzece

45. Żona Uranosa

> Z PRZYMRUŻENIEM OKA

Page 43: Teen Idea, nr 2 grudzień

> AUTORZY ARTYKUŁÓW

Rafał Bajer

Oliwia Lebiedź

Alicja Kostecka

Agata Nowak

Jakub Śleboda

Dawid „Żmij” Kulesz

Sandra Wilczewska

Kalina Kowalewska

Marek Przybylski

Jakub Bartkowiak

Michał Janicki

Zuzanna Słaby

Magdalena Śródecka

Adam Banaszkiewicz

Zuzanna Habura

Sonia Habura

Iga Brdęk

Maciej Ratajczak

Kamil Neumann

Co jest grane w Poznaniu:

Zuzanna Habura

> Z PRZYMRUŻENIEM OKA

Paweł Majchrzak

Jakub Bartkowiak

Mateusz Krasicki

> DZIAŁ TECHNICZNY

Maciej Ratajczak

Kamil Neumann

> OPRACOWANIE GRAFICZNE

Adam Ruthendorf-Przewoski

> REDAKTOR NACZELNA

Marzena Drążewska

RedakcjaT E E N I D E A

Teen Idea

Page 44: Teen Idea, nr 2 grudzień

Teen Idea