tańczący trumniarz - jeffery deaver

23

Upload: darmowe-e-booki

Post on 18-Mar-2016

243 views

Category:

Documents


5 download

DESCRIPTION

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. 2.Taƒczàcy Trumniarz • Panieƒski grób • Kamienna ma∏pa • Ogród bestii • Mag • Dwunasta karta • Zegarmistrz • Âpiàca Laleczka • B∏´kitna Pustka • Spirale strachu • Dar j´zyków • Kolekcjoner KoÊci • Puste krzes∏o • Konflikt interesów • Spirale grozy • Manuskrypt Chopina • Rozbite okno • Porzucone ofiary • Przydro˝ne krzy˝e Prze∏o˝y∏ ¸ukasz Praski 2.Taƒczàcy Trumniarz

TRANSCRIPT

Page 1: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver
Page 2: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Czytelnia Online.

Page 3: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

2. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 1

Page 4: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

• Panieƒski grób• Kamienna ma∏pa• Ogród bestii• Mag• Dwunasta karta• Zegarmistrz• Âpiàca Laleczka• B∏´kitna Pustka• Spirale strachu• Dar j´zyków• Kolekcjoner KoÊci• Puste krzes∏o• Konflikt interesów• Spirale grozy• Manuskrypt Chopina• Rozbite okno• Porzucone ofiary• Przydro˝ne krzy˝e

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 2

Page 5: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

2. Taƒczàcy Trumniarz

Prze∏o˝y∏ ¸ukasz Praski

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 3

Page 6: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Tytu∏ orygina∏uTHE COFFIN DANCER

Copyright © 1998 by Jeffery DeaverAll rights reserved.

Projekt ok∏adkiJacek Kopalski, Maciej Trzebiecki

RedakcjaJacek Ring

KorektaJadwiga Piller

ISBN 978-83-7648-331-3

Warszawa 2010

WydawcaPrószyƒski Media Sp. z o.o.02-651 Warszawa, ul. Gara˝owa 7

Druk i oprawaDrukarnia Naukowo-TechnicznaOddzia∏ Polskiej Agencji Prasowej SA03-828 Warszawa, ul. Miƒska 65

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 4

Page 7: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Pami´ci mojej babciEthel May Rider

2. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 5

Page 8: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

OD AUTORA

Jak wiadomo wszystkim pisarzom, ksià˝ki tylkow cz´Êci sà ich w∏asnym dzie∏em. Na kszta∏t po-wieÊci wp∏yw majà nasi najbli˝si i przyjaciele,czasem ingerujàc w jej kompozycj´ bezpoÊred-nio, a czasem w bardziej subtelny, choç niemniej wa˝ny sposób. Chcia∏bym podzi´kowaçkilku osobom, które pomog∏y mi w pracy nad tàksià˝kà: dzi´ki Madelyn Warcholik – mojemuniewyczerpanemu êród∏u inspiracji – postaci za-chowa∏y autentyzm, a mknàce naprzód wàtkipowieÊci nie zesz∏y na manowce. Dzi´kuj´ mo-im wydawcom, Davidowi Rosenthalowi, Mary-sue Rucci i Carolyn Mays, za ich cierpliwoÊçi wspania∏à prac´; agentce Deborah Schneiderza to, ˝e jest najlepsza w swojej profesji, orazmojej siostrze pisarce, Julie Reece Deaver, któ-ra by∏a przy mnie przez ca∏y czas.

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 6

Page 9: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

1

Âmierç ma wiele twarzy

˚adnego jastrz´bia nie mo˝na oswoiç. W kontak-tach z ptakiem nie ma miejsca na sentymenty.Tow pewnym sensie sztuka psychiatrii. Jeden umys∏przeciwstawia si´ drugiemu z zimnà i nieugi´tàzaci´toÊcià.

„Jastrzàb go∏´biarz”T. H. White

2. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 7

Page 10: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Rozdzia∏ 1

Kiedy Percey Carney ˝egna∏a si´ ze swoim m´˝em, nie przy-puszcza∏a, ˝e wi´cej go nie zobaczy.Edward Carney wsiad∏ do samochodu zaparkowanego przy

Wschodniej Osiemdziesiàtej Pierwszej ulicy na Manhattaniei po chwili w∏àczy∏ si´ do ruchu. Carney, spostrzegawczy z natu-ry, zauwa˝y∏ zaparkowanà w pobli˝u ich domu czarnà furgonet-k´. Wóz mia∏ lustrzane szyby, zapaçkane b∏otem. Rzuciwszyokiem na grata, Carney zauwa˝y∏ numery Wirginii Zachodnieji w tej samej chwili zda∏ sobie spraw´, ˝e w ciàgu kilku ostat-nich dni par´ razy widzia∏ t´ furgonetk´ na ulicy. Potem jednaksznur samochodów przyspieszy∏. Carney zdà˝y∏ przejechaç na˝ó∏tym Êwietle i zupe∏nie zapomnia∏ o furgonetce. Po chwili je-cha∏ ju˝ na pó∏noc Alejà Roosevelta.

DwadzieÊcia minut póêniej si´gnà∏ po telefon i zadzwoni∏ do˝ony. Kiedy nie odebra∏a, zaniepokoi∏ si´. Wed∏ug planu Perceymia∏a lecieç razem z nim – poprzedniego wieczora rzucili monetào to, kto b´dzie drugim pilotem, i ona wygra∏a, kwitujàc zwyci´-stwo swym niepowtarzalnym uÊmiechem triumfu. Ale o trzeciejnad ranem zbudzi∏a si´ z dokuczliwà migrenà, która dr´czy∏a jàpotem przez ca∏y dzieƒ. Zadzwonili do kilku osób i znaleêli kogoÊinnego na jej miejsce, a Percey wzi´∏a fiorinal i wróci∏a do ∏ó˝ka.

Migrena by∏a jedynà dolegliwoÊcià, która mog∏a jà zatrzy-maç na ziemi.

Edward Carney by∏ wysoki i szczup∏y; mimo czterdziestu pi´-ciu lat nadal nosi∏ wojskowà fryzur´. Przekrzywi∏ g∏ow´, s∏ucha-jàc dzwonków telefonu oddalonego o par´ mil. Gdy w∏àczy∏a si´automatyczna sekretarka, od∏o˝y∏ s∏uchawk´, czujàc lekkie zde-nerwowanie.

92. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 9

Page 11: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Utrzymywa∏ sta∏à pr´dkoÊç szeÊçdziesi´ciu mil na godzin´,jadàc dok∏adnie Êrodkiem prawego pasa; jak wi´kszoÊç pilotów,w samochodzie by∏ konserwatystà. Ufa∏ innym pilotom, leczwi´kszoÊç kierowców uwa˝a∏ za szaleƒców.

W biurze Hudson Air Charters na lokalnym lotnisku Mama-roneck w Westchester czeka∏o na niego ciasto czekoladowe.Z okazji podpisania nowego kontraktu upiek∏a je w∏asnor´cz-nie pedantyczna i sztywna Sally Anne, pachnàca niczym dzia∏perfumeryjny u Macy’ego. Mia∏a na piersi wyobra˝ajàcà dwu-p∏atowiec broszk´ ze sztucznych brylantów, którà dosta∏a na Bo-˝e Narodzenie od wnuków, i rozglàda∏a si´ uwa˝nie, pilnujàc, byka˝demu z kilkunastu pracowników dosta∏a si´ porcja smako∏y-ku. Ed Carney zjad∏ par´ k´sów, rozmawiajàc o dzisiejszym lo-cie z Ronem Talbotem, którego wielki brzuch zdradza∏, ˝e Ronprzepada za ciastem, choç tak naprawd´ ˝y∏ g∏ównie dzi´ki ka-wie i papierosom. Talbot pe∏ni∏ dwie funkcje, dyrektora firmyi kierownika technicznego. Martwi∏ si´, czy zdà˝à z za∏adun-kiem, czy prawid∏owo obliczono zu˝ycie paliwa, czy uczciwiewycenili prac´. Carney pocz´stowa∏ go resztà swojej porcji cia-sta i poradzi∏ mu, by si´ rozluêni∏.

Znów pomyÊla∏ o Percey i poszed∏ do swojego biura zadzwoniç.W domu wcià˝ nikt nie podnosi∏ s∏uchawki.Jego niepokój przybra∏ na sile. Ludzie, którzy majà dzieci al-

bo w∏asnà firm´, zawsze odbierajà telefony. Od∏o˝y∏ z trzaskiems∏uchawk´, zastanawiajàc si´, czy zadzwoniç do sàsiada, bysprawdzi∏, co si´ dzieje z ˝onà. Jednak w tej samej chwili przedhangarem obok biura zatrzyma∏a si´ du˝a bia∏a ci´˝arówka.Czas do pracy. Osiemnasta.

Talbot da∏ Carneyowi kilkanaÊcie dokumentów do podpi-sania, a tymczasem przyjecha∏ m∏ody Tim Randolph, ubranyw ciemny garnitur, bia∏à koszul´ i wàski czarny krawat. Tim mó-wi∏ o sobie „drugi pilot”, co podoba∏o si´ Carneyowi. W firmiei liniach lotniczych nazywano ich „pierwszymi oficerami”, a choçCarney szanowa∏ ka˝dego, kto dobrze sobie radzi∏ na prawym fo-telu, pretensje do tytu∏ów traktowa∏ z rezerwà.

Lauren, wysoka brunetka, asystentka Talbota, by∏a ubranaw swojà ulubionà, „szcz´Êliwà” sukienk´, której b∏´kit pasowa∏do barwy logo Hudson Air – sylwetki soko∏a lecàcego nad Zie-mià opasanà siecià po∏udników i równole˝ników. Pochyli∏a si´nad Carneyem i szepn´∏a:

10

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 10

Page 12: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

– Wszystko b´dzie w porzàdku, prawda?– W jak najlepszym – zapewni∏ jà. UÊcisn´li si´. Sally Anne

równie˝ wzi´∏a go w obj´cia i zaproponowa∏a ciasto na drog´.Odmówi∏. Ed Carney chcia∏ ju˝ lecieç. Byle dalej od czu∏ostko-woÊci, od atmosfery Êwi´towania. Byle dalej od ziemi.

I nied∏ugo potem by∏ ju˝ w powietrzu. Trzy mile nad ziemià,za sterami leara 35 A, najlepszego prywatnego odrzutowca naÊwiecie, lÊniàcego srebrem jak zwinny szczupak i pozbawionegowszelkich oznaczeƒ z wyjàtkiem numeru rejestracyjnego.

Lecieli prosto w kierunku zachodzàcego s∏oƒca – pomaraƒ-czowej doskona∏ej kuli, która mi´kko osiada∏a na sk∏´bionychró˝owofioletowych chmurach, przecinanych ostatnimi jasnymipromieniami.

Tylko Êwit by∏ równie pi´kny. A burze bardziej widowiskowe.Do O’Hare mieli siedemset dwadzieÊcia trzy mile, które po-

konali w nieca∏e dwie godziny. Centrum kontroli lotów w Chica-go grzecznie poprosi∏o, by zeszli na czternaÊcie tysi´cy stóp, poczym po∏àczy∏o ich z kontrolà podejÊcia do làdowania.

– Chicago, kontrola làdowania. Lear cztery dziewi´ç „CharlieJuliet”, na czternastu tysiàcach – powiedzia∏ do mikrofonu Tim.

– Dobry wieczór, cztery dziewi´ç „Charlie Juliet” – odezwa∏si´ spokojny g∏os innego kontrolera. – Zejdê na osiem tysi´cy.CiÊnienie w Chicago trzydzieÊci koma jedenaÊcie. Czekaj nakurs na pas dwadzieÊcia siedem, lewo.

– Zrozumia∏em, Chicago. „Charlie Juliet” dziewi´ç z czterna-stu na osiem tysi´cy.

O’Hare to najbardziej zat∏oczone lotnisko na Êwiecie. Kon-trola lotów skierowa∏a ich nad zachodnie przedmieÊcia, gdziekrà˝yli, czekajàc na swojà kolej.

Dziesi´ç minut póêniej przez szumy radiowe przebi∏ si´ mi∏yg∏os:

– „Charlie Juliet” dziewi´ç, kurs zero dziewi´ç zero, podcho-dzisz z wiatrem na dwadzieÊcia siedem, lewo.

– Zero dziewi´ç zero. „Charlie Juliet” dziewi´ç – zameldowa∏Tim.

Carney spojrza∏ w gór´ na jasne punkty konstelacji po∏ysku-jàce na szarostalowym niebie i pomyÊla∏: Popatrz, Percey,wszystkie gwiazdy wieczoru...

Wtedy poczu∏ zupe∏nie nieprofesjonalny impuls, chyba poraz pierwszy w ciàgu wszystkich lat sp´dzonych w fotelu pilota.

112. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 11

Page 13: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Niepokój o Percey sta∏ si´ nie do zniesienia, jak nag∏y atak go-ràczki. Za wszelkà cen´ musia∏ z nià porozmawiaç.

– Przejmij samolot – powiedzia∏ do Tima.– Zrozumia∏em – odpar∏ m∏ody cz∏owiek, pos∏usznie k∏adàc

d∏onie na wolancie steru.WÊród radiowych trzasków odezwa∏a si´ kontrola lotów.– „Charlie Juliet” dziewi´ç, zejdê na cztery tysiàce. Utrzy-

muj kurs.– Zrozumia∏em, Chicago – rzek∏ Tim. – „Charlie Juliet” dzie-

wi´ç, z oÊmiu na cztery.Carney zmieni∏ cz´stotliwoÊç radia, aby odbyç prywatnà roz-

mow´. Tim zerknà∏ na niego.– ¸àcz´ si´ z firmà – wyjaÊni∏ Carney. Kiedy zg∏osi∏ si´ Tal-

bot, poprosi∏ go o telefoniczne po∏àczenie z domem.Czekajàc na rozmow´, Carney przeszed∏ do rutynowej litanii

komunikatów przed làdowaniem, które zaczà∏ wymieniaç z Ti-mem.

– Klapy do podejÊcia... dwadzieÊcia stopni.– DwadzieÊcia, dwadzieÊcia, jest – odrzek∏ Carney.– Pr´dkoÊç.– Sto osiemdziesiàt w´z∏ów.Gdy Tim zaczà∏ mówiç do mikrofonu: „Chicago, «Charlie Ju-

liet» dziewi´ç mija numery: pi´ç, cztery...” – Carney us∏ysza∏ sy-gna∏ telefonu, który dzwoni∏ w jego domu na Manhattanie, sie-demset mil stàd.

No dalej, Percey, odbierz! Gdzie jesteÊ?Prosz´...Kontrola powiedzia∏a:– „Charlie Juliet” dziewi´ç, zmniejsz pr´dkoÊç do stu osiem-

dzi´ciu. Po∏àcz si´ z wie˝à. Mi∏ego wieczoru.– Zrozumia∏em, Chicago. Sto osiemdziesiàt w´z∏ów. Do us∏y-

szenia.Trzy dzwonki.Gdzie ona, u diab∏a, jest? Co si´ dzieje?Ucisk w ˝o∏àdku przybra∏ na sile.Silnik wyda∏ wysoki, zgrzytliwy dêwi´k. J´kn´∏y przewody

hydrauliczne. Carney us∏ysza∏ w s∏uchawkach trzaski zak∏óceƒ.Tim obwieÊci∏ Êpiewnie:– Klapy trzydzieÊci. Podwozie w dó∏.– Klapy, trzydzieÊci, trzydzieÊci jest. Podwozie w dó∏, jest.

12

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 12

Page 14: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

A potem – nareszcie – krótki trzask w s∏uchawkach. I g∏os je-go ˝ony:

– Halo?Carney z ogromnà ulgà zaÊmia∏ si´ w g∏os.Chcia∏ coÊ powiedzieç, lecz nim zaczà∏, samolotem targnà∏

gwa∏towny wstrzàs i nastàpi∏a eksplozja, której si∏a w u∏amkusekundy zerwa∏a mu z g∏owy s∏uchawki i rzuci∏a obu m´˝czyznna tablic´ przyrzàdów. Obok nich Êwisn´∏y p∏onàce iskryi od∏amki.

Og∏uszony Carney instynktownie chwyci∏ niereagujàcy wo-lant steru lewà r´kà; prawej ju˝ nie mia∏. Odwróci∏ si´ do Timadok∏adnie w chwili, gdy zakrwawione cia∏o drugiego pilota ni-czym bezw∏adnà kuk∏´ wyssa∏o przez dziur´ ziejàcà w boku ka-d∏uba.

– O, Bo˝e. Nie, nie...Po chwili ca∏a kabina oderwa∏a si´ od rozpadajàcego si´ sa-

molotu i pofrun´∏a w gór´, zostawiajàc w szalejàcym ogniu ka-d∏ub, skrzyd∏a i silniki leara.

– Och, Percey – szepnà∏ – Percey... – chocia˝ nie mia∏ ju˝ mi-krofonu, do którego móg∏by mówiç.

2. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 13

Page 15: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Rozdzia∏ 2

Wielkie jak asteroidy barwy ˝ó∏tych koÊci.Na ekranie komputera b∏yszcza∏y ziarna piasku. Przed moni-

torem siedzia∏ zgarbiony cz∏owiek z obola∏ym karkiem i w sku-pieniu spoglàda∏ na ekran zmru˝onymi oczami.

GdzieÊ w oddali rozleg∏ si´ grzmot. Poranne niebo mia∏o ˝ó∏to-zielonà barw´, wi´c lada chwila mog∏a si´ rozp´taç burza. Tawiosna by∏a chyba najbardziej mokra w historii.

Ziarna piasku...– Powi´kszenie – poleci∏ i obraz sta∏ si´ dwa razy wi´kszy.Dziwne, pomyÊla∏.– Kursor w dó∏... stop.Pochyliwszy si´ w przód, wyciàgnà∏ szyj´, studiujàc ekran

monitora.Lincoln Rhyme pomyÊla∏, ˝e piasek to sama radoÊç dla spe-

cjalisty od kryminalistyki: kawa∏ki ska∏, czasem zmieszane z in-nym materia∏em, o rozmiarach od pó∏ do dwóch milimetrów(˝wir jest wi´kszy, a mu∏ drobniejszy). Przykleja si´ do ubraniasprawcy jak lepka farba, a potem odpada w miejscu zbrodni al-bo kryjówce – i tak powstaje trop ∏àczàcy morderc´ z zamordo-wanym. Piasek mo˝e te˝ sporo powiedzieç o tym, skàd przyby∏podejrzany. Nieprzezroczysty piasek oznacza, ˝e zbrodniarzprzyjecha∏ z pustyni. Przezroczysty to pla˝a. Hornblenda – Ka-nada. Obsydian – Hawaje. Kwarc i nieprzezroczysta ska∏a mag-mowa – Nowa Anglia. G∏adki szary magnetyt – zachodnia cz´ÊçWielkich Jezior.

Jednak Rhyme nie mia∏ poj´cia, skàd pochodzi piasek wi-doczny na ekranie. Na terenach wokó∏ Nowego Jorku le˝a∏kwarc i skalenie. Kamienisty nad cieÊninà Long Island, sypki

14

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 14

Page 16: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

nad Atlantykiem i mulisty nad Hudsonem. Ale ten by∏ bia∏y, po-∏yskliwy, nierówny i zmieszany z jakimiÊ czerwonymi kulkami.A te pierÊcienie? Bia∏e kamienne pierÊcienie, jak mikroskopij-ne plasterki kalmara. Nigdy nie widzia∏ czegoÊ podobnego.

Przez t´ zagadk´ Rhyme nie spa∏ do czwartej nad ranem. W∏a-Ênie wys∏a∏ próbk´ piasku znajomemu z laboratorium FBI w Wa-szyngtonie. Zrobi∏ to bardzo niech´tnie – Lincoln Rhyme nie cier-pia∏, kiedy na dr´czàce go pytania odpowiedzi udziela∏ ktoÊ inny.

Za oknem przy ∏ó˝ku coÊ si´ poruszy∏o. Rhyme spojrza∏ w t´stron´. Mieszkajàca w sàsiedztwie para soko∏ów w´drownychw∏aÊnie wybiera∏a si´ na ∏owy. Dr˝yjcie go∏´bie, pomyÊla∏ Rhyme.Potem przekrzywi∏ g∏ow´, mruczàc pod nosem: „niech to szlag”,nie mia∏ jednak na myÊli swojej pora˝ki w pracy nad nie-wdzi´cznym piaskiem, lecz zbli˝ajàcych si´ intruzów. Na scho-dach rozleg∏y si´ bowiem szybkie kroki. Thom wpuÊci∏ kogoÊ dodomu, a Rhyme nie mia∏ ochoty na goÊci. Spojrza∏ ze z∏oÊciàw kierunku korytarza.

– Nie teraz, na litoÊç boskà.Ale oni oczywiÊcie nie mogli tego us∏yszeç, a nawet gdyby

s∏yszeli, i tak by si´ nie zatrzymali.By∏o ich dwóch...Jeden ci´˝ki i zwalisty.Energiczne pukanie do drzwi. Weszli.– Lincoln.Rhyme chrzàknà∏.Lon Sellitto by∏ detektywem pierwszego stopnia z Departa-

mentu Policji Nowego Jorku i to on tak g∏oÊno tupa∏ na scho-dach. Obok sta∏ szczuplejszy i m∏odszy Jerry Banks, jego part-ner, wystrojony w elegancki szary garnitur w krat´. Niesfornykosmyk w∏osów u∏o˝y∏ za pomocà lakieru – Rhyme poczu∏ za-pach propanu, izobutanu i octanu winylu – mimo to uroczy czu-bek stercza∏ na jego g∏owie dumnie niczym maszt.

Zwalisty detektyw rozejrza∏ si´ po sypialni na pi´trze, któramia∏a dwadzieÊcia na dwadzieÊcia stóp. Âciany by∏y puste, bezjednego obrazka.

– Co tu si´ zmieni∏o, Linc?– Nic.– A, ju˝ wiem: jest czysto – powiedzia∏ Banks, po czym rap-

townie urwa∏, zorientowawszy si´, ˝e pope∏ni∏ gaf´.– Pewnie, ˝e czysto – odpar∏ Thom, który wyglàda∏ nieskazi-

152. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 15

Page 17: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

telnie w wyprasowanych jasnobràzowych spodniach, bia∏ej ko-szuli i krawacie w kwiaty, choç ten wydawa∏ si´ Rhyme’owi tro-ch´ krzykliwy, mimo ˝e sam mu go kupi∏ w sprzeda˝y wysy∏ko-wej. Thom by∏ jego asystentem od kilku lat – i chocia˝ ju˝dwukrotnie zosta∏ zwolniony, a raz sam zrezygnowa∏, Rhymewcià˝ zatrudnia∏ na nowo swego doradc´-piel´gniarza, któryby∏ ucieleÊnieniem spokoju. Thom wiedzia∏ ju˝ tyle o parali˝u,˝e móg∏by zostaç lekarzem, i nauczy∏ si´ od Lincolna Rhy-me’a tyle o kryminalistyce, ˝e sam móg∏by byç detektywem.Wystarczy∏a mu jednak funkcja, którà towarzystwo ubezpie-czeniowe nazywa∏o „opiekunem”, choç razem z Rhyme’emtraktowali ten tytu∏ z pewnym lekcewa˝eniem. Rhyme nazywa∏Thoma ró˝nie: swojà „kwokà” albo „Nemezis”, co dla asysten-ta by∏o êród∏em nieustajàcej radoÊci. Thom przecisnà∏ si´ obokgoÊci.

– Nie spodoba∏o mu si´ to, ale sprowadzi∏em dziewczyny odMolly i jakoÊ uda∏o im si´ doczyÊciç pokój. Ka˝dy kàt wymaga∏niemal˝e odka˝enia. Póêniej nie odzywa∏ si´ do mnie przez ca∏ytydzieƒ.

– Nie trzeba by∏o sprzàtaç. Teraz niczego nie mog´ znaleêç.– Przecie˝ nie musi niczego szukaç, prawda? – odpar∏ Thom.

– Po to tu jestem.Nie mia∏ nastroju do przekomarzania.– No? – Rhyme odwróci∏ przystojnà twarz do Sellitta. – Co jest?– Dosta∏em spraw´. Mo˝e b´dziesz chcia∏ pomóc.– Jestem zaj´ty.– Co to takiego? – zapyta∏ Banks, wskazujàc nowy komputer

stojàcy przy ∏ó˝ku Rhyme’a.– Ach – powiedzia∏ Thom z uÊmiechem, który wyprowadza∏

Rhyme’a z równowagi. – Teraz ma ultranowoczesny sprz´t. Po-ka˝ im, Lincoln. Poka˝ im.

– Nie chc´.Jeszcze jeden grzmot w oddali, ale ani kropli deszczu. Natu-

ra jak zwykle z nich kpi∏a.– Poka˝ im, jak to dzia∏a – nalega∏ Thom.– Nie mam ochoty.– Wstydzi si´.– Thom – mruknà∏ Rhyme.Lecz m∏ody asystent nie zwa˝a∏ na groêby i brnà∏ dalej. Po-

prawi∏ swój okropny, a mo˝e po prostu modny krawat.

16

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 16

Page 18: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

– Nie wiem, dlaczego tak si´ zachowuje. Jeszcze wczoraj by∏z tego bardzo dumny.

– Wcale nie.– Ta skrzynka – Thom pokaza∏ be˝owy aparat – jest po∏àczo-

na z komputerem.– O, dwieÊcie megaherców? – spyta∏ Banks, ruchem g∏owy

wskazujàc komputer. Pod ponurym spojrzeniem Rhyme’a ugryz∏si´ w j´zyk.

– No – odrzek∏ Thom.Lincolna Rhyme’a nie interesowa∏y jednak komputery.

W tej chwili interesowa∏y go tylko mikroskopijne plasterki ka-miennego kalmara zmieszane z bia∏ym piaskiem.

– Z komputerem jest po∏àczony mikrofon – ciàgnà∏ Thom. –Komputer rozumie wszystko, co Lincoln mówi. Troch´ czasu za-j´∏a mu nauka jego g∏osu. Lincoln nieco mamrocze.

W rzeczywistoÊci Rhyme cieszy∏ si´ z nowego systemu – b∏y-skawicznie dzia∏ajàcego komputera, specjalnie skonstruowanejskrzynki USO – uk∏adu sterowania otoczeniem – i programurozpoznawania g∏osu. Wystarczy∏o tylko mówiç do mikrofonu,by móc kierowaç kursorem i robiç wszystko to, co robi u˝ytkow-nik dysponujàcy myszà i klawiaturà. Móg∏ te˝ wydawaç polece-nia. Teraz g∏osem regulowa∏ ogrzewanie, zapala∏ i gasi∏ Êwiat∏o,w∏àcza∏ i wy∏àcza∏ wie˝´ stereo i telewizor, pisa∏ w edytorze tek-stów, dzwoni∏ i wysy∏a∏ faksy.

– Mo˝e nawet komponowaç muzyk´ – powiedzia∏ do goÊciThom. – Mówi do komputera, jakie ma zapisaç nuty.

– Te˝ mi po˝ytek – rzek∏ cierpko Rhyme. – Muzyka.Rhyme zosta∏ sparali˝owany z powodu uszkodzenia czwarte-

go kr´gu szyjnego – móg∏ wi´c kiwaç g∏owà, a tak˝e wzruszaçramionami, choç nie wyglàda∏o to tak wyraziÊcie, jakby sobietego ˝yczy∏. Inna cyrkowa sztuczka polega∏a na poruszaniu pal-cem serdecznym lewej d∏oni, kilka milimetrów w ka˝dym kie-runku. Od kilku dobrych lat by∏ to ca∏y repertuar jego aktyw-noÊci fizycznej; raczej nie planowa∏ skomponowania sonaty naskrzypce.

– Ma te˝ gry – powiedzia∏ Thom.– Nie cierpi´ gier. W ogóle nie gram.Sellitto, który przypomina∏ Rhyme’owi wielkie niezas∏ane

∏ó˝ko, gapi∏ si´ bez entuzjazmu na komputer.– Lincoln – zaczà∏ bardzo powa˝nie. – Chodzi o zadanie grupy

17

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 17

Page 19: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

specjalnej, z∏o˝onej z naszych i federalnych. Wczoraj wieczo-rem wpakowaliÊmy si´ w szambo.

– Utkn´liÊmy na amen – odezwa∏ si´ niepewnie Banks.– PomyÊleliÊmy... w∏aÊciwie to ja pomyÊla∏em, ˝e zechcesz

nam w tym pomóc.Zechcesz pomóc?– W∏aÊnie nad czymÊ pracuj´ – wyjaÊni∏ Rhyme. – Dla Per-

kinsa. – Thomas Perkins by∏ agentem specjalnym i dowodzi∏manhattaƒskim biurem FBI. – Zaginà∏ jeden z ch∏opaków FredaDellraya.

Agent specjalny Fred Dellray, weteran FBI, prowadzi∏ wi´k-szoÊç tajnych agentów na Manhattanie. Sam Dellray by∏ jed-nym z najlepszych tajniaków w Biurze. Za swà prac´ zyska∏ po-chwa∏´ samego dyrektora. Kilka dni temu zaginà∏ jedenz agentów Dellraya, Tony Panelli.

– Mówi∏ nam o tym Perkins – rzek∏ Banks. – Dziwaczna sprawa.Rhyme przewróci∏ oczami na to ma∏o oryginalne wyra˝enie.

Lecz trudno by∏o nie przyznaç Banksowi racji. O dwudziestejpierwszej agent zniknà∏ z samochodu stojàcego przed budyn-kiem federalnym w centrum Manhattanu. Ulice nie by∏y zat∏o-czone, ale te˝ nieopustosza∏e. Silnik s∏u˝bowej victorii pracowa∏,drzwi zostawiono otwarte. Nigdzie krwi, Êladów po oddanymstrzale ani Êladów walki. Brak Êwiadków – a przynajmniej ta-kich, którzy chcieliby mówiç.

RzeczywiÊcie dziwaczna sprawa.Perkins mia∏ do dyspozycji Êwietnà ekip´ do zabezpieczania

miejsc zbrodni, w sk∏ad którego wchodzi∏a grupa analiz dowo-dów fizycznych. Ale to Rhyme stworzy∏ t´ grup´ i w∏aÊnie jegoPerkins poprosi∏, by zajà∏ si´ znikni´ciem agenta. Funkcjona-riusz, który pracowa∏ jako partner Rhyme’a, sp´dzi∏ w samocho-dzie Panellego dobre kilka godzin i wyszed∏ stamtàd z pustymir´kami, nie liczàc odcisków palców agenta i dziesi´ciu torebeknic nieznaczàcych materia∏ów. Jedynym tropem mog∏o byç kil-kadziesiàt ziarenek tego zagadkowego piasku.

Ziarna widnia∏y teraz na monitorze komputera, ogromne jakcia∏a niebieskie.

– Perkins pchnie do sprawy Panellego innych ludzi, je˝elinam pomo˝esz, Lincoln – ciàgnà∏ Sellitto. – W ka˝dym raziemam wra˝enie, ˝e b´dziesz chcia∏ pomóc.

Znowu „chcia∏”. O co im chodzi?

18

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 18

Page 20: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Rhyme i Sellitto kilka lat temu prowadzili razem dochodzeniaw sprawach g∏oÊnych zabójstw. By∏y to trudne sprawy. Jednakzna∏ Sellitta nie lepiej ni˝ innych gliniarzy. Na ogó∏ Rhyme nieufa∏ w∏asnym umiej´tnoÊciom czytania w ludziach (jego by∏a˝ona, Blaine, mawia∏a cz´sto, ˝e Rhyme potrafi dostrzec ∏usk´pocisku z odleg∏oÊci mili, ale nie zauwa˝y stojàcego tu˝ przednim cz∏owieka), lecz teraz wyczu∏, ˝e Sellitto coÊ ukrywa.

– No dobra, Lon. Powiedz, o co chodzi.Sellitto skinà∏ g∏owà Banksowi.– Phillip Hansen – powiedzia∏ znaczàco m∏ody detektyw,

unoszàc cienkà brew.Rhyme zna∏ to nazwisko jedynie z artyku∏ów prasowych.

Hansen – pot´˝ny i obrotny biznesmen pochodzàcy z Tampy naFlorydzie – by∏ w∏aÊcicielem du˝ej hurtowni w Armonk, w sta-nie Nowy Jork. Przedsi´biorstwo prosperowa∏o doskonale,dzi´ki czemu Hansen sta∏ si´ multimilionerem. Osiàgnà∏ wiele,a zaczyna∏ jako drobny przedsi´biorca. Nigdy nie musia∏ zabie-gaç o klientów, nigdy si´ nie reklamowa∏, nigdy nie mia∏ k∏opo-tów z p∏atnoÊciami. W∏aÊciwie jedyna trudnoÊç, z jakà boryka-∏a si´ firma PH Distributors Inc., polega∏a na tym, ˝e rzàdfederalny i w∏adze stanu Nowy Jork nie szcz´dzi∏y energii, byjà zamknàç, a jej prezesa wys∏aç za kratki. Hansen handlowa∏bowiem nie, jak twierdzi∏, u˝ywanymi pojazdami z nadwy˝ekwyposa˝enia armii, lecz bronià, najcz´Êciej kradzionà z bazwojskowych lub sprowadzanà nielegalnie z zagranicy. W tymroku ko∏o mostu Waszyngtona napadni´to na ci´˝arówk´ trans-portujàcà do New Jersey broƒ r´cznà, zgin´∏o dwóch szeregow-ców. Sta∏ za tym Hansen – prokurator generalny i prokuraturastanowa Nowego Jorku byli o tym przekonani, ale nie mieli do-wodów.

– Pchamy spraw´ razem z Perkinsem – powiedzia∏ Sellitto. –I z wojskowym wydzia∏em Êledczym. Na razie idzie nam ci´˝ko.

– Nikt go jeszcze nie zakapowa∏ – rzek∏ Banks. – Nigdy.Rhyme przypuszcza∏, ˝e nikt by si´ nie odwa˝y∏ kablowaç na

takiego faceta jak Hansen.– Ale w zesz∏ym tygodniu coÊ w koƒcu drgn´∏o – ciàgnà∏ m∏o-

dy detektyw. – Hansen jest pilotem. Jego firma ma magazyny nalotnisku Mamaroneck – tym niedaleko White Plains. Sàd wyda∏nakaz ich rewizji. OczywiÊcie nic nie znaleêliÊmy. Dopiero w ze-sz∏ym tygodniu, w Êrodku nocy... Lotnisko by∏o ju˝ zamkni´te,

192. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 19

Page 21: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

ale w Êrodku pracowa∏o par´ osób. Widzieli faceta, którego wy-glàd odpowiada rysopisowi Hansena, jak podjecha∏ do prywat-nego samolotu, w∏adowa∏ do niego jakieÊ worki i wystartowa∏.Bez zezwolenia. Nie zg∏osi∏ lotu kontroli, po prostu wystartowa∏.CzterdzieÊci minut póêniej wróci∏, wylàdowa∏, wsiad∏ do samo-chodu i odjecha∏ z piskiem opon. Bez worków. Âwiadkowie poda-li numery samolotu Federalnemu Urz´dowi Lotnictwa. Okaza∏osi´, ˝e to prywatny samolot Hansena, nie firmy.

– Musia∏ wiedzieç, ˝e depczecie mu po pi´tach – powiedzia∏Rhyme. – Chcia∏ si´ pozbyç czegoÊ, co mia∏o zwiàzek z zabój-stwami. – Zaczyna∏ rozumieç, jak mia∏ im pomóc. Troch´ go na-wet zaciekawili. – Kontrola lotów mia∏a go na oku?

– LaGuardia mia∏a go przez chwil´. Polecia∏ prosto nad cie-Ênin´ Long Island. Potem zni˝y∏ lot i na jakieÊ dziesi´ç minutzniknà∏ z ekranu radaru.

– I chcielibyÊcie wiedzieç, jak daleko dotar∏. CieÊnin´ prze-czesujà nurkowie?

– Zgadza si´. WiedzieliÊmy, ˝e gdy tylko Hansen dowie si´o trzech Êwiadkach, da drapaka. Uda∏o si´ nam przymknàç godo poniedzia∏ku. Areszt federalny.

Rhyme rozeÊmia∏ si´.– Macie s´dziego, który wymyÊli na poczekaniu coÊ przeko-

nujàcego?– Tak, jakàÊ bajeczk´ o niebezpiecznym locie – odpar∏ Sellit-

to. – I o naruszeniu przepisów urz´du lotnictwa, lekkomyÊlnymstworzeniu zagro˝enia. Nie by∏o zg∏oszenia w kontroli lotów, po-za tym Hansen lecia∏ poni˝ej wymaganego pu∏apu.

– Co na to pan Hansen?– Zna zasady. Ani s∏owa do oficerów, ani s∏owa do ludzi z pro-

kuratury. Adwokat wszystkiemu zaprzecza i chce wytoczyç pro-ces za bezpodstawne aresztowanie i tak dalej, i tak dalej... JeÊliwi´c znajdziemy te pieprzone worki, w poniedzia∏ek idziemyprzed sàd przysi´g∏ych i bach! – mamy go.

– Pod warunkiem – zauwa˝y∏ Rhyme – ˝e w workach jest coÊobcià˝ajàcego.

– Na pewno jest coÊ obcià˝ajàcego.– Skàd wiesz?– Bo Hansen si´ boi. Wynajà∏ kogoÊ, ˝eby zabi∏ Êwiadków.

Jednego ju˝ zlikwidowano. Wczoraj wieczorem tu˝ nad lotni-skiem w Chicago wysadzono samolot.

20

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 20

Page 22: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

A wi´c chcà, ˝ebym znalaz∏ te worki... W myÊlach zacz´∏y mukrà˝yç pytania. Czy mo˝na ustaliç lokalizacj´ samolotu nad po-wierzchnià wody na podstawie jakiegoÊ opadu, osadu soli alboowada rozgniecionego na przednim p∏acie skrzyd∏a? Mo˝naw ogóle obliczyç czas Êmierci owada? A mo˝e st´˝enie soli i za-nieczyszczeƒ w wodzie? Czy podczas lotu tak nisko nad wodàsilniki albo skrzyd∏a mog∏y nanieÊç na kad∏ub czy ogon jakieÊglony?

– Musz´ mieç mapy cieÊniny – zaczà∏ Rhyme. – Schematy sa-molotu...

– Hm, nie po to do ciebie przyszliÊmy – powiedzia∏ Sellitto.– Nie po to, ˝eby znaleêç worki – doda∏ Banks.– Nie? W takim razie po co? – Rhyme zmierzy∏ m∏odego cz∏o-

wieka niech´tnym spojrzeniem.Sellitto ponownie przyjrza∏ si´ be˝owej skrzynce USO. Do∏à-

czone do niej ciemnoczerwone, ˝ó∏te i czarne przewody le˝a∏yskr´cone na pod∏odze jak k∏´bowisko w´˝y.

– Chcemy, ˝ebyÊ pomóg∏ nam znaleêç morderc´. Faceta, któ-rego najà∏ Hansen. Zatrzymaj go, zanim dopadnie dwoje pozo-sta∏ych Êwiadków.

– Tak? – Rhyme czu∏, ˝e Sellitto nie powiedzia∏ wszystkiego.Patrzàc za okno, detektyw odezwa∏ si´:– Wyglàda na to, ˝e to Trumniarz, Lincoln.– Taƒczàcy Trumniarz?Sellitto spojrza∏ na niego i skinà∏ g∏owà.– JesteÊ pewien?– DowiedzieliÊmy si´, ˝e kilka tygodni temu wykona∏ robot´

w Waszyngtonie. Zabi∏ jakiegoÊ pracownika Kongresu, zamie-szanego w handel bronià. Mamy zapis z ksi´gi meldunkoweji dowody na to, ˝e Hansen dzwoni∏ z automatu do hotelu, w któ-rym zatrzyma∏ si´ Trumniarz. To musi byç on, Lincoln.

Wielkie jak asteroidy i g∏adkie jak ramiona kobiety ziarnana ekranie monitora przesta∏y nagle interesowaç Rhyme’a.

– No – powiedzia∏ cicho. – To mamy spraw´.

2. Taƒczàcy Trumniarz

Taniczacy Trumnoarz 22/3/2011 9:29 Page 21

Page 23: Tańczący trumniarz - Jeffery Deaver

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Czytelnia Online.