tylko toruń nr 18

Upload: tylko-torun

Post on 01-Jul-2018

221 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    1/24

    Następny numer lipca

    Szukaj nas online

    BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 18 | 18 CZERWCA 2014| ISSN 40083456 FELIETON SR.2

    Na pięści i żyletki

    Marcin Szymczyk święci triumfy w sportach motorowodnych

    w całej Europie. Pierwsze szlify zbierał na naszych akwenach 13str.

    W Toruniu pod koniec roku

    zostanie zorganizowana

    konferencja TEDx

    5Czy w ramach budżetu par-

    tycypacyjnego powstanie

    street park?

    8

    Czy UFO istnieje? Przyglą-

    damy się zjawiskom para-

    normalnym w regionie

    11

    O fenomenie Wilkowyj, polskiej kulturze i uciecz-

    ce na wieś rozmawiamy z Piotrem Pręgowskim

    6

    Wikingowie w Toruniu?

    Odwiedzamy pasjonatów

    wczesnego średniowiecza

    9

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    2/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.light

    stopka redakcyjna

    Redakcja „Tylko Toruń”Złotoria, ul. marca

    [email protected]

    Wydawca

    Goldendor Redaktor naczelnyRadosław Rzeszotek 

    [email protected]

    Sekretarz redakcjiomasz Więcławski (GSM )

    Dział reportażu i publicystykiMarcin okarz

    Dział informacyjnyŁukasz Piecyk, Aleksandra Radzikowsk

    Michał Ciechowski

    KulturaŁukasz Piecyk 

    ZdjęciaAdam Zakrzewski,

    Łukasz Piecyk, Maciej Pagała

    REKLAMAAleksandra Grzegorzewska (GSM

    ), Agnieszka Korzeniewska

    (GSM ), Małgorzata Kramar(GSM ), Karol Przybylsk

    (GSM )

    [email protected]

    SkładStudio ylko oruń

    Druk Express Media Sp. z o.o.

    ISSN -Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

    ***Na podstawie art. ust. pkt b ustawy z dnia lutgo r. o prawie autorskim i prawach pokrewnycAgencja Public Relations Goldendor zastrzega, że dasze rozpowszechnianie materiałów opublikowanyw “ylko oruń” jest zabronione bez zgody wydawcy

    Red. Łukasz Piecyk czeka na informacje

    Kontakt pod numerem:

    Masz dlanas temat? 

    Od blisko trzech tygodni słychaćujadanie z wielu stron sceny poli-tycznej. Chórem krzyczą ci z lewai ci z prawa, że rzecz się stała nie-bywała. Ot, ich zdaniem, do Parla-mentu Europejskiego wpuszczonokonia trojańskiego. Zadrżeli wszy-scy w posadach, bo przecież w te-lewizji będą pokazywali człowieka,który neguje jedyne ich wspólnebóstwo - demokrację.

    Przez 25 lat od wolnych wybo-rów w roku 1989 polscy politycy dla

    swojej bogini nie zrobili nic. Nie za-dbali o jej solidne undamenty, głosludu mając najczęściej tam, gdzieich ma większość, która na wyborynie chodzi. W tym i ja. Zignorowalipo kolei większość grup społecz-nych. Wszyscy zgodnie i jednymkrokiem bieżąc w kierunku lepsze-go życia - partyjnego i publicznego.Zmieniło się polskie przysłowie, bo

     już nie ten, kto księdza ma w rodzi-nie, nie zginie, ale ta amilia, któradochowała się polityka.

    Wszystkie tematy debaty pu-blicznej potrafią w równym stopniupartie głównego nurtu dzielić i łą-czyć. W zależności od koniunktury,

    aktualnych potrzeb i bieżącej kal-kulacji. Możliwy jest PO-PiS, PO--PSL, PiS-PSL, PO-SLD, SLD-PIS idowolne kombinacje tychże zmien-nych. Palikota, mimo że ponoćobciach, też wielu dołączyłoby doswojego stada, byleby nie poszerzaćilości osób, które mogą dobrać siędo krainy mlekiem i miodem pły-nącej. Można być w Polsce antykle-rykałem, katolem, liberałem, socja-listą, a nawet kaczystą. Nie możnabyć natomiast korwinistą, bo wpi-

    sany jest weń antydemokratyzm.Niczym jednak, jeżeli prześle-dzi się historię ustrojów, nie różnisię reżim demokratyczny od auto-rytarnego i totalitarnego w swoimstosunku do innych reżimów, któ-re akurat w danym państwie niesą stosowane. otalitaryści niena-widzą demokratów, autorytaryścirównież. Demokraci nie chcą znaćtotalitarystów, autorystarystów,monarchistów i wszystkich, którzynie są demokratami. Dziwi tylko

     jedna rzecz. Jak ludziom wmówio-no, że najbardziej wolnościowymustrojem jest ten, który wykluczawszystkie inne?

    F E L I E T O N

    Demokratyczni

    hipokryciOMASZWIĘCŁAWSKI

    Muzyka chóralna na deskach am-fiteatru zabrzmi w niedzielę, 22czerwca 2014r. ego dnia za-

    prezentują się chórzyści oraz dyrygenci zpomorskiego oddziału Polskiego ZwiązkuChórów i Orkiestr w oruniu. Gościem spe-cjalnym konkursu będzie Chór DziecięcyZespołu Szkół Muzycznych „Gioia di Canta-re” pod dy rekcją Renaty Serafin-Wójtowicz.

    Przegląd Chórów odbędzie się jednoeta-powo. W trakcie swojego występu zespołybędą musiały zaprezentować trzy utwory,

    m.in patriotyczny oraz nawiązujący do olk-loru, które muszą być wykonane w językupolskim.

    Komisja konkursowa oceniać będzieodpowiedni dobór repertuaru, emisję głosuoraz intonację. Zwróci też uwagę na rytmi-kę, dynamikę przedstawianych utworów, atakże ogólny wyraz artystyczny.

    W jury zasiądą wybitni artyści, związa-ni z chóralistyką: współzałożycielka i dyry-gentka chóru „Astrolabium” oraz nauczycielw Zespole Szkół Muzycznych w oruniu

    - Kinga Litowska, absolwent Wydziału Wo-kalno-Aktorskiego Akademii Muzycznejw Bydgoszczy oraz Kapelmistrz OrkiestryWojskowej w oruniu - Dominik Sierzpu-towski, a także dyrygent orkiestr dętych wRadziejowie i Kowalu oraz dyrektor arty-styczny PZChiO Oddziału Pomorskiego -Robert Stranc.

    I Przegląd Chórów o KryształowegoAnioła Miasta orunia będzie imprezą ple-nerową. Organizatorzy zapraszają na niąmieszkańców miasta oraz wszystkich zainte-

    resowanych muzyką chóralną.

    Gościem specjalnym koncertu będzie

    dziecięcy chór „Gioia di Cantare”, zwycięz-

    ca ostatniej edycji organizowanego przez

    PZChiO Oddział Pomorski w oruniu -

    Konkursu o Puchar Marszałka Wojewódz-

    twa Kujawsko-Pomorskiego.

    Na wydarzenie zaprasza Polski Związek

    Chórów i Orkiestr Odd ział Pomorski w o-

    runiu oraz Prezydent Miasta orunia Michał

    Zaleski.

    Chóry powalczą oKryształowego Anioła

    Kinga Litowska, Dominik Sierzputowski oraz Robert Stranc zasiądą w juryI Przeglądu Chórów o Kryształowego Anioła Miasta Torunia. Wydarzenie odbędzie

    się w amfiteatrze Muzeum Etnograficznego

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    3/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. to czytaj

    MARCINOKARZ

    Wisła podwójne ma lico. Upięk-

    sza panoramę, póki jej samejnie zeszpecą dryujące zwłoki.

    Daje życie zwierzętom, odbiera desperatom.

    Praca policjanta wodnego to służba głównie

    w trosce o bezpieczeństwo człowieka. Słońce

    wieci, woda pluska, a radość przepełnia pla-

    żowiczów i kajakarzy. Wtedy wodniacy mająpokój, lecz skutecznie i na długo potrafi go

    zmącić widok topielca, nawet niedoszłego.

    W zeszłym roku sierżant sztabowy Marek

    okarski naliczył pięć ciał. Swojej proesji nie

    zamieniłby jednak na żadną inną. W raziepotrzeby strach ukrywa za nerwowym śmie-

    chem. Lepsze to niż odebrać sobie życi e...

    Płyniemy łodzią policyjną Parker 630

    ypu Harpun. Wyposażona w 200-konny sil-

    nik Mercury posiada kołnierze powietrzne

    zapobiegające przechyłom motorówki. Zaterami siedzi st. sierż. Paweł Borowicz. Wpa-

    ruje się w ekran urządzenia nawigacyjnego

    monitorującego odczyt z echosondy, GPS-u,

    adaru. Widać na nim czarne linie zdradza-

    ące ostatni p okonany szlak, cyry przedsta-

    wiające głębokość Wisły oraz czaszkę z nazwi-

    skiem Bartosz M. 28-latek skoczył z brzegu do

    rzeki 25 kwietnia zeszłego roku, popełniając

    samobójstwo.

    - Odnaleziono go po dwóch tygodniach

    - mówi Marek okarski, który w ciągu swojej20-letniej służby widział zdecydowanie wię-

    cej niż chciał. - Samobójczy skok z brzegu to

    rzadkość, ale również się zdarza. Krótko po

    śmierci desperat, napiwszy się wody, idzie na

    dno, a jego ciało jest jeszcze sztywne. Utopie-nie się z własnej woli to pieki elna męka. rwa

    od 15 do 30 minut. Gdy znajdujemy ciało to-

    pielca z otwartymi oczami, wyglądają jakby

    były wpatrzone w nicość. Do takiego obrazu

    trudno przywyknąć, ale trzeba zachować dy-

    stans emocjonalny. Inaczej człowiek się wypa-

    li. Całe szczęście nie miałem jak dotąd okazji

    wyławiać małego dziecka. Najmłodszy topie-

    lec miał 12 lat... Ale Wisła to nie tylko śmierć...Jej brzegi służą przede wszystkim do

    wypoczynku, a wody choć zupełnie nie-

    przejrzyste i brudne, są rajem dla kajakarzy i

    wędkarzy. Prawo nie zabrania kąpieli w Wi-

    śle, aczkolwiek rzadko kiedy pomysł ten maszczęśliwe zakończenie...

    - Dwa lata temu na wysokości Pędzewa

    młody chłopak chciał wpław przepłynąć na

    drugi brzeg do wołającej go dziewczyny - opo-

    wiada Marek okarski. - Przebył 20 metrów i

    zaczął tonąć. Jego kolega ruszył mu na pomoc.

    Podholował go kilka metrów, ale szybko stra-

    cił siły i poczuł, że razem idą na dno. Puścił

    tonącego i wrócił na brzeg. Oboje bliskich mu

    osób musiało patrzeć, jak uchodzi z niego ży-

    cie...Holowanie tonącego to sztuka zbyt trudna

    dla zwykłego śmiertelnika. Wodniacy podda-

    wani są tej próbie każdego roku swojej pracy.

    - Od momentu zdania egzaminu po dzień

    dzisiejszy jesteśmy zobligowani do utrzyma-nia swoich wyników - wskazuje st. sierż. Pa-

    weł Borowicz, który niemal 9-letnią służbę na

    lądzie zamienił na wodną. - Mamy za zadanie

    przepłynąć 25 metrów pod wodą, 50 metrów

    holując człowieka i tyle samo na czas w ciągu

    minimum 45 sekund. Dzięki temu jesteśmygotowi na najgorsze, aczkolwiek nie mieliśmy

     jeszcze nigdy okazji wskakiwać do wody.

    Procedury nakazują jak najbliższe pod-

    płynięcie do tonącego. Jeśli wciąż jest świado-

    my, rzuca się mu rzutkę, „panelkę” lub koło.

    Gdy denata nie da się już odratować, w ruchidzie bosak. opielca łapie się za pasek, szluę

    albo ubranie.

    - Na całe szczęście tego typu sytuacje zda-

    rzają się jedynie sporadycznie - wyjaśnia Pa-

    weł Borowicz. - Praca policjanta wodnego jestzwykle spokojna...

    Wodniaków na co dzień muszą się strzec

    kłusownicy, nietrzeźwi sternicy, zanieczysz-

    czający środowisko - osoby łamiące przepisy

    ustawy o żegludze śródlądowej. Oczom Mar-

    ka okarskiego nie umknęło też 40 sadzonekmarihuany rosnącej nad rzeką na wysokości

    Wielkiej Nieszawki.

    oruńska jednostka wypełni a swe zadaniana 60 - kilometrowym odcinku Wisły - od

    Czarnowa do Nieszawy, na jeziorze Kamion-

    ki i Jeziorze Chełmżyńskim. Chętnych na to

    stanowisko jest tylu, co skłonnych oddać cały

    majątek ubogim, dlatego w regionie toruń-

    skim sprostać realiom musi zaledwie 4 poli-cjantów nad wszystkimi tymi akwenami. Gdy

    po ciszy nastąpi burza, z potężnymi gromami

    muszą sobie radzić raczej bez wsparcia. Co

     jeśli tonącego trzeba ratować już po okresie

    nawigacyjnym?Kiedy samobójca decyzję o zadaniu sobie

    śmierci podejmuje z czasem, z perspektywy

     jego przyszłych wybawców to czyn nagły. Każ-

    da sekunda w takiej chwili jest na wagę złota.

    Wtedy liczy się już tylko na cud. 28 listopada

    2011 roku takowy zaistniał.- Nie mieliśmy wtedy łodzi na Wiśle, ale

    do dyspozycji p ozostała motorówka znajome-

    go rybaka - wspomina Marek okarski, w jegooczach dostrzegam emocjonalne przywiąza-

    nie to tej sytuacji. - Małą, bo małą, ale popły-nęliśmy we dwoje do desperata. Głowę miał

     już pod wodą. Utrzymywał się bezpośrednio

    pod powierzchnią tylko dlatego, że miał na

    sobie plecak, a w nim butelkę do połowy wy-

    pełnioną powietrzem...

    Pragnienie picia skutecznie zapobiegłopragnieniu śmierci.

    Oczy wpatrzone w nicośćWodniacy nie czekają na tragedię. Zapobiegnięcie jej oczyszcza ich sumienie.U nikogo nie jest przecież zupełnie czyste. Część z nas nie potrafi tego znieść. Wisła samobójcom jest bliska

    Patrole wodne policji pływają po Wiśle w okolicy Toruniacodziennie.

    Fot. ADAMZAKRZEWSKI

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    4/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.ciekawi ludzie

    OMASZWIĘCŁAWSKI

    Sale treningowe są pełne. Przychodząludzie w różnym wieku. Nie tylkokobiety, chociaż mężczyzn jest cały

    czas za mało. Pokazy zumby są niezwykleeektowne. Nie dziwi więc, że trafia ona doprogramu coraz większej ilości imprez -tych kameralnych i masowych.

    Ćwiczenia wiele osób szybko znie-chęcają. Są zbyt monotonne. W tym mo-mencie do akcji wkraczają samba, salsaczy mambo. Pomagają zadbać o kondycjęi zdrowie.

    - Od czasów liceum interesowałamsię tańcami latynoamerykańskimi - mówiMarta Lewandowska, prekursorka zumbyw oruniu. - Próbowałam uczestniczyćw salsotekach, ale były to tylko pierwszekroki w tym kierunku. Wszystko na dobrezaczęło się, kiedy wyjechałam na studia doEdynburga.

    am torunianka poznała zumbę - mie-szankę tańców latynoamerykańskich i fit-ness. Zakochała się w niej bez reszty.

    - Po pierwszych zajęciach wiedziałam,

    że to jest to - opowiada Marta Lewandow-ska. - Kilka miesięcy później sama pro-

    wadziłam już zajęcia. Zawsze spędzałamwolny czas na sportowo, więc było to dlamnie idealne połączenie. W Edynburguten rodzaj aktywności fizycznej podbijał już wszystkie sale. W Polsce o tym nie sły-szano.

    Zajęcia są niezwykle proste. Każdymoże do nich dołączyć w dowolnym mo-mencie. o nie kurs tańca, w trakcie które-go trzeba przejść przez kolejne lekcje istopnie wtajemniczenia.

    Jeden przyciąga drugiego

    - Wykonujemy bardzo pro-ste choreografie - mówi MartaLewandowska - Najważniejsza jest dobra zabawa. o również

    świetny trening kondycyjny. Nibynie ma obciążeń, a po zajęciachwychodzi się z sali na czworaka. At-mosera w trakcie wspólnych ćwi-czeń powoduje jednak, że się tegonie czuje.

    Kilka lat temu, kiedy Marta Le-wandowska zaczynała prowadzićw oruniu zajęcia, o zumbie sły-szeli nieliczni. Nie była w Pol-sce dobrze znana. Był 2011 rok.Od trzech lat trwa przygoda

    instruktorki z tąormą aktyw-

    ności i kon-taktami zamatoramipołączeniatańców laty-n o a m e -

    r y -k a ń -skich iitness

    z na-s z e g o

    regionu.-

    Obawia-łam się,

    że w

    p e w -nym mo-

    mencie boomminie - śmieje się

    Marta Lewandowska. - Nictakiego nie ma jednak miejsca.

    Przychodzą coraz to nowe oso-by. oruńskie środowisko miłośników

    zumby się rozszerza. Na zajęciach ramięw ramię stają szesnastolatki i panie popięćdziesiątce. Wszyscy bez kompleksówi z uśmiechem na twarzach, a przecież to

     jest w tym wszystkim najważniejsze.Po kilku treningach w wielu osobach

    zachodzi przemiana mentalnościowa.- Kiedyś bałam się wyjść z domu na

    zorganizowane zajęcia - mówi Irena Miał-kowska z orunia. - Wstydziłam się swo- jego ciała. Na pierwszy trening namówiłamnie koleżanka. Nie żałuję. Dziś wołamitrzeba mnie wyciągać z sali. Mogłabymćwiczyć codziennie. Mąż mówi, że mamtotalnego świra na tym punkcie, ale jakośchętniej na mnie spogląda.

    Deficyt mężczyzn

    Nie trzeba specjalistycznego sprzętui wielkich nakładów finansowych, żebyuprawiać zumbę.

    - Najważniejsze są buty - wskazujeMarta Lewandowska. - Nie powinny to

    być trampki, ani, co też się zdarzało, butyna obcasie. Wystarczy zaopatrzyć się wbuty sportowe za kostkę, koszulkę oraz

    spodenki i można śmiało przychodzićna zajęcia.

    Na początku roku liczba zain-teresowanych lawinowo wzra-

    sta. Noworoczne postano-wienia dają o sobie znać.

    Kolejnym mitem jest stwierdzenie, że

    zumba jest tylko

    dla pań.

      - Nic bardziej mylnego - śmieje

    Marta Lewandowska. - Z wielką życzliw

    ścią witamy na każdych zajęciach ko

    nych panów. Jest ich cały czas za mało,

    zmienia się to na lepsze.

    Nowy sposób aktywności fizycznej w

    szedł jednak już dawno poza mury klub

    fitness.

    - Zumba sprawdza się na impreza

    firmowych, wieczorach panieńskich,

    nawet na weselach - dodaje Marta Lewa

    dowska. - Jesteśmy coraz częściej zapras

    ni na różnego rodzaju eventy. Więzi m

    dzy ludźmi nawiązują się bardzo szybk

    wiele przyjaźni zostało zawartych dzi

    takim treningom i występom.

    Energia, rozbawienie i rozruszanie -najważniejsze hasła, które przyświec

    propagatorom zumby. Nie ma więks

    radości dla instruktora niż słowa kursan

    który mówi, że dzięki wspólnej aktywn

    ści wyszedł z depresji lub poradził sobi

    traumą po chorobie nowotworowej.

    - Dla takich chwil warto to robi

    mówi Marta Lewandowska.

    Trening w latynoskich rytmachPopularność zumby rośnie lawinowo. Kilka lat temu w Toruniuniewielu o niej słyszało. Trafiła do nas z Edynburga

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    5/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. wydarzenia

    ŁUKASZPIECYK

    Toruń będzie kolejnym, m. in.po Warszawie i Gdańsku, miej-scem, gdzie odbędą się kone-

    rencje EDx. o możliwe dzięki pracykilku osób, które przy odrobinie chęci ipomocy sponsorów, zaproszą do groduKopernika osoby o inspirujących hi-storiach. Pierwsze takie spotkanie byćmoże będzie już pod koniec roku.

    Bill Gates, Stephen Hawking czyGordon Brown – to tylko niektóreosoby biorące udział w konerencjach

    ED w Stanach Zjednoczonych. Mar-ka wydarzenia znana na całym świeciezdobywa także coraz większe uznanie wPolsce.

    - ED to nie jest zwykła koneren-cja – tłumaczy Artur Jabłoński, inicja-or spotkań w oruniu. – o ogromnalość wzruszeń, niezwykłych historii i

    motywujących sentencji dla słuchaczy.Sam codziennie oglądam przynajmniejednego ED-a.

    Ludzie dla ludzi

    W konerencjach ED chodzi,zgodnie z mottem, o szerzenie różnora-kich idei, które warto rozpowszechniać.

    - Jednym z moich ulubionych ED--ów jest Start with „why” – wymieniaArtur Jabłoński. – o wykład człowie-ka, który nakłania swoich słuchaczy dozadawania pytania „dlaczego”, aby le-piej zrozumieć świat. Z kolei Ken Rob-

    son bardzo inspirująco mówi o tym, jak szkoły zabijają kreatywność (doobejrzenia na oficjalnej stronie ED-a,przyp. red.).

    Klasyczna ormuła takich spotkańpolega na 18-minutowych wystąpie-niach w 1,5 godzinnych blokach przezcały dzień. Nie ma natomiast miejscana dyskusję z gościem. Pytania możnazadać w ramach luźnej dyskusji w prze-rwie. Co ważne, żaden z prelegentów

    nie otrzymuje wynagrodzenia.

    W oruniu odbędą się one namniejszą skalę i stąd dodatkowe „x”przy nazwie (x – independently orga-nized event, czyli niezależne i lokalnespotkania ED). Będzie mogło się nanich pojawić 100 osób.

    - Bez obecności na oficjalnymED-zie w Stanach Zjednoczonychnie możemy zorganizować większejimprezy – inormuje Artur Jabłoński.– akie są już zasady spisane na blisko200 stronach. Stąd idea EDxów, któ-ra doskonale się przyjęła na świecie.W samej Polsce EDx odbywają się wblisko dziesięciu miejscach i dość czę-sto są one profilowane, np. kobiece, dlamłodzieży lub odbywają się okazyjniew specyficznych miejscach, m. in. Pa-

    łacu Prezydenckim. Pierwszy toruń-ski EDx będzie zbierał mówców podhasłem „ludzie dla ludzi”, co daje namdość spory wachlarz tematów.

    Nie od razu EDx zorganizowano

    Zanim jednak mogliśmy mówić ospotkaniach EDx w oruniu, organi-zatorzy musieli przejść proces aplika-cyjny. Od pierwszych wniosków Arturado uzyskania licencji minęło pół roku.

    - Centrala pytała mnie praktycznie

    o wszystko – przyznaje Jabłoński. –Poczynając od mojego doświadczenia,

    przez to, jak rozumiem ideę ED-a,

     jakim jestem człowiekiem, na wstęp-nym programie konerencji kończąc.

    Scenariusz pierwszego spotkania był

    warunkiem udzielenia licencji. Po jejuzyskaniu dobrałem kilka zauanych

    osób i w piątkę będziemy czuwać nad

    tym, w jakim kierunku będzie zmierzałtoruński EDx.

    Kto będzie gościł na pierwszej kon-

    erencji? ego na razie organizatorzynie chcą zdradzić. Gdy wszystkie na-

    zwiska zostaną potwierdzone, wtedy

    usłyszymy o nich m. in. na stronie in-

    ternetowej EDx oruń oraz profilach

    społecznościowych toruńskiej kone-rencji. am też mogą zgłaszać się spon-

    sorzy spotkania oraz wolontariusze za-interesowani pomocą przy organizacji

    tego wydarzenia. Pierwszy EDx ma

    się odbyć na terenie oruńskiego Parkuechnologicznego i docelowo będzie

    organizowany przynamniej raz na pół

    roku.

    Konferencja, jakiej jeszcze nie byłoMieszkaniec Torunia zdobył licencję do organizacji spotkań TEDx.

     To początek drogi do tego, aby w grodzie Kopernika pojawiły się nietuzinkowe osobowości

    Zdobycie licencji do organizacji wydarzenia wymagało odArtura pół roku ciągłego kontaktu z centralą TED-a.

    Fot. ŁUKASZPIECYK

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    6/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.wywiad

    MARCINOKARZ

    gdyby tak rzucić wszystko i spełnićnajskrytsze pragnienia bez względuna związane z tym zagadki i wąt-

    pliwości? Większość z nas pozostawia takiemyśli w serze marzeń, a rodzina Łopaciń-skich zamieniła je w czyn. Dom w Brzozów-ce dali pod wynajem, samochód sprzedali,Wojciech rzucił doskonale płatną pracę, aEliza swoją zawiesiła na rok. a sama prze-rwa dotyczy nauki w szkole ich dzieci -Wojtka i Łucji. Dotychczas widok ojca byłdla nich rzadkością. Od teraz spędzą z nim24 godziny na dobę podczas czternastomie-sięcznej podróży dookoła świata, która za-częła się w niedzielę.

    - Oj, trzeba mieć jaja, żeby zrobić cośtakiego - zachwyca się Robert „Sauron” Ma- jewski, który 3 czerwca zorganizował dlarodziny Łopacińskich szkolenie z udzielaniapierwszej pomocy. - Wielu o tym marzy, aleze świecą szukać gotowych podjąć ryzyko.Zrobili już sobie komplet szczepień i rusza-

     ją na podbój przeszło pięćdziesięciu krajówcałą rodziną w czasie przekraczającym rok.

    Rzecz niesłychana!o nie była czcza gadanina. Postanowili

    wyłamać się ze schematu życia narzuconegoprzez społeczeństwo. Przestali być trybika-mi w mechanizmie bytowania.

    - Przyznam otwarcie, że pełniąc unkcjędyrektora Filmaru, będąc doradcą hotelar-skim, wykładając w Wyższej Szkole Banko-wej w oruniu, na Uniwersytecie MikołajaKopernika czy też na uczelni bydgoskiej -przedkładałem pracę i karierę nad rodzinę

    - Wojciech Łopaciński gra w otwarte karty.- Brak mojej obecności w domu jako ojca z

    pewnością był jednym z motywów tej życio-wej decyzji. Rzucamy totalnie wszystko. Zo-stawiamy kota Borusia, nad czym rozpaczajądzieciaki, i na poważnie rezygnujemy nawetze swoich zainteresowań. Ja na przykład je-stem entuzjastą ogrodnictwa. W związku zwyprawą musiałem to zarzucić. Właśnie py-tanie - czy musiałem, czy raczej chciałem?Jedno jest pewne, wybrałem scenariusz, wktórym od rodziny nie odstąpię na krok.

    Pomysł wykiełkował w głowie Elizy kil-

    ka lat temu. Wojciech zaczął go słuchać zcoraz większym przekonaniem. Nim podjęli

    pieczołowite przygotowania, postanowilisprawdzić, jak ich pociechy poradzą sobie z

    dwu- trzytygodniowymi wyjazdami do kra- jów egzotycznych. Okazało się, że ascynacjępodróżami wyssały z mlekiem matki. erazczeka je szkoła życia, a jeśli o edukacji mowa

    - roczne przerwanie nauki nie było wcalewiększym problemem.

    - Łucja skończyła trzecią klasę, Wojtekma za sobą egzamin szóstoklasisty; trady-cyjną naukę przerwą na rok, ale istnieje

    możliwość edukacji domowej, której pod-sumowaniem będzie egzamin wyznaczonyw terminie przez dyrekcję szkół - opisujeEliza Łopacińska, mama 13-letniego Wojtka

    i 10-letniej Łucji. - W podróż wybieramy siępod patronatem Rzecznika Praw Dziecka.rudno o lepsze alibi - śmieje się podróż-niczka.

    en kto zakłada, że wszystkie oszczęd-ności Łopacińskich pójdą na wylegiwaniesię w luksusowych kurortach, jest w dużymbłędzie. Wyprawa zaczyna się od Gwatemali,

    gdzie już kilka dni po wylądowaniu rodzinaplanuje chodzić po wulkanie. Z lotu samo-lotami zamierzają korzystać, tylko by prze-nieść się z kontynentu na kontynent.

    - Podróże lądowe pociągami czy autobu-sami są okazją do poznania ludzi. Zbliżeniesię do nich jest właśnie naszym głównym

    celem - wyjaśnia Wojtek Łopaciński, uczeńSzkół Salezjańskich. - Czas będziemy spę-

    dzać aktywnie, poznając tajemnice kraj

    ale również odwiedzając tamtejsze szko

    Mamy już zaplanowane wizyty, podczas k

    rych opowiemy uczniom o Polsce i orun

    Czwórka obieżyświatów na własne

    czenie będzie musiała znosić zmiany

    matyczne, czasowe i upały. Za noclegow

    posłużą im domy zupełnie obcych ludzi

    najgorszym razie dwa namioty. Swoje sto

    zamierzają postawić na wszystkich kon

    nentach, w tym w około pięćdziesięciu k

     jach. Wrócą odmienieni. W nieznane

    niesie ich jednak obłęd, ale pogoń za zj

    noczeniem rodziny i...

    - Moim marzeniem jest odwiedze

    iger Kingdom, czyli Królestwa ygrys

    w ajlandii, gdzie byli już wcześniej mo

    rodzice! - wykrzykuje Łucja, która na głow

    nosi opaskę z tygrysimi uszkami. - Chcę

     jak mama spać wtulona w potężnego kot

    Brzmi groźnie. Jednak Wojciech i E

    nie zamierzają ryzykować zdrowia i ży

    swoich dzieci dla górnolotnych idei.

    - W przypadku śmiertelnego zagroże

    wsiadamy w samolot i wracamy do Pols

    Eliza stawia kropkę nad „i”. - Może się

    tak zdarzyć, że to my będziemy potrzebow

    li pomocy pociech. Dlatego jesteśmy dziś

    kursie z pierwszej pomocy.

    Zerwali kajdany codziennościPracoholizm już pukał do jego drzwi. lat na stanowisku dyrektora hotelu Filmarzmuszało go do wyboru między pracą a rodziną. W końcu podjął decyzję o rezygnacji.

    Datę czerwca przyjął za początek nowego życia

    Rodzina Łopacińskich przygotowała się do wyprawy dookołaświata, m. in. poprzez naukę udzielania pierwszej pomocy.

    Fot. ŁUKASZPIECYK

    Gdy dostał pan propozycję zagrania pijaczka"Pietrka" w serialu "Ranczo" to spodziewałsię pan, że ta przygoda potrwa tak długo?

    Nie było takich oczekiwań. Myślałem, żebędzie to krótka przygoda. Przerodziła sięona w daleką i wspaniałą podróż. Ilość wi-dzów zainteresowanych tym serialem prze-rosła najśmielsze oczekiwania.

    "Ranczo" oglądają ludzie z różnych ser. Pro-dukcję można już nazwać kultową.

     Serial stał się kultowy z prostych i oczy-wistych powodów. Wiadomo jednak, że wsztuce i wszystkim co próbujemy zrobić wżyciu różnie bywa. Chcemy dobrze, ale niezawsze tak jest. Nasze zaangażowanie i po-mysł na prosty przekaz trafiły w zaintereso-wania i oczekiwania publiczności. Wygląda,że się to sprawdza.

    Jest jednak multum propozycji tego rodzaju,a ludzie zasiadają przed telewizorami, żebyoglądać, znaną już w całym kraju, ławeczkęz Wilkowyj, śledzić konflikt braci - wójta iplebana czy dowiedzieć się, co nowego uAmerykanki Lucy.

    Pomysł trafił w punkt, zgadzam się.Nie jest to jednak pytanie do mnie, ale dowidzów. Powinniście zrobić ankietę, albokonkurs, żeby przeanalizować i przyjrzeć siębliżej temu, co najbardziej widownię urze-kło. en romans który trwa i wygląda na to,że prędko się nie skończy, jest zależny odwidzów, bo to dla nich jesteśmy i wcielamysię poszczególnych mieszkańców Wilkowyj.

    A skąd ta miłość? Pozostawiam odpowiedźodbiorcom.

    Sam ogląda pan "Ranczo"?O, nie. Nie robię tego z dwóch podsta-

    wowych powodów. Po pierwsze, nie mamczasu, a po drugie, nie ukrywałem tego ni-gdy, że nie lubię siebie oglądać na ekranie...

    Która część polskiej kultury jest panu naj-

    bliższa? Przy czym się pan relaksuje i odpo-czywa?

    Lubię szczerą twórczość. Dobrym przy-kładem są piosenki wykonywane na estiwa-lu "Wilkowyjce". Doceniam prostotę przeka-zu. Wolę często wykonanie amatorskie, aleprawdziwie emocjonalne znacznie bardziejniż pozbawione sensu rzemiosło. W bardziejwyrafinowaną twórczość często wkradają siępustka i rutyna. Mi odpowiada prawda i rze-

    czy robione prosto z serca. Proesjonalizmma drugorzędne znacz enie.

    Z tekstów piosenek na tym estiwalu, a takżez popularności "Rancza", można wniosko-wać, że coraz łatwiej śmiejemy się sami z

    siebie, ze swoich przywar i cech charakteru- niekoniecznie pozytywnych. Upada stereo-typ Polaka-gbura?

    Można dojść do takiego wniosku. Jest jednak trochę tak, że oglądając na ekranie

     jakąś postać, nawet jeżeli ma ona podobnedo nas cechy, odbieramy ją, jakby była odnas gorsza, chociaż w rzeczywistości wcaletak być nie musi. Co do piosenek, to mnie

    one szczególnie nie bawią. Raczej wzruszają.Niewiarygodne jest bowiem dla mnie to, że jest w naszym życiu i twórczości taki etap,że ludzie zaczęli układać wiersze i skecze na

    temat serialu. o enomen.

    Uciekł pan z miasta na wieś?Zrobiłem to dość skutecznie. Czasem do

    miasta wracam, jeżeli mam coś do załatwnia związanego z moim zawodem. Chętn

     jednak uciekam do lasu.

    rochę się w ostatnich latach zmieniła p

    ska wieś.

    Doskonale pan wie, że tak jest. Moja o

    nia nie jest w tej kwestii oryginalna. rz

     jednak mówić o tym głośno, że zmieniła

    na lepsze. Mamy coraz więcej pragnień, p

    trafimy je realizować, a ludzie są coraz

    ważniejsi i nie chcą zostać w tyle. Wieś d

    dużo większe możliwości niż miasto.

    Gdzie widzowie mogą w najbliższym cza

    podziwiać Piotra Pręgowskiego?

    Póki co, w planach jest kolejna se

    "Rancza". Lecą też na okrągło powtórki

    przednich sezonów. Będę też występow eatrze Szóste Piętro. Ale to za kilka

    brych miesięcy. Wszystkiego dobrego. P

    zdrawiam wszystkich.

    Najchętniej uciekam do lasuO fenomenie Wilkowyj, polskiej kulturze i ucieczce na wieś, z Piotrem Pręgowskim,aktorem, popularnym „Pietrkiem” z serialu „Ranczo”, rozmawia Tomasz Więcławski

    Widzowie serialu „ Ranczo” uwielbiają postać „Pietrka”. Fot. ŁUKASZPIECYK

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    7/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. reklama

    Pałacowa książka kucharska

    Carpaccio z ośmiornicy Składniki:

    • 1 ośmiornica• rukola• oliwa z oliwek • sok z cytryny • pomidorki koktajlowe• warzywa (marchew, seler, pietruszka, cebu-

    la)• ziele, liść laurowy • nać pietruszki, czosnek 

    • ser grana padano•

    Ośmiornicę oczyścić, wyciąć oczy wraz ze skórą oraz czarny punkt znajdujący się na spo-dzie ośmiornicy między mackami. Parokrotnie płuczemy i mamy ośmiornicę gotową do

     gotowania. Zagotowujemy osoloną wodę wraz z oczyszczonymi i pokrojonymi warzywami,listkiem laurowym i zielem angielskim. Wrzucamy ośmiornicę i gotujemy około 1h, gdy będziemiękka wyciągamy z wywaru i kroimy na większe elementy. Z plastikowej butelki od wody mi-neralnej odcinamy górną część z zakrętką i wkładamy do środka pokrojoną ośmiornicę. W dniebutelki robimy otwory i z góry przyciskamy jakimś przedmiotem (np. mniejszą butelką) ośmior-nicę, żeby się sprasowała. Nadmiar płynów wypłynie przez otwory w butelce. Całość wstawiamydo lodówki. Gdy carpaccio będzie schłodzone kroimy na maszynie na cienkie plastry i układamyna talerzu. Z oliwy z oliwek i soku z cytryny, ząbka czosnku i natki pietruszki robimy sos. Na roz-łożonych plastrach ośmiornicy układamy rukolę z pomidorkami koktajlowymi, polewamy sosem i

    całość posypujemy solą i pieprzem. Danie gotowe! 

    Smacznego! 

    Wiosną w oczekiwaniu na pierwsze nowalijki apetyt na dania, przystawki w których

    pierwsze skrzypce grają warzywa i owoce - rośnie. Dziś proponujemy Państwu:

    “W Polsce pierwsze owoce morza zaczęły poja - wiać się na magnackich stołach za panowaniaAugusta III. Żywe owoce morza przywożone zFrancji, w skrzyniach obłożonych lodem, ja - dano w rezydencjach arystokratów za czasówStanisława Augusta Poniatowskiego. Frutti diMare były modnym przysmakiem arystokratówi generalicji w dwudziestoleciu międzywojen - nym. Po wojnie zaprzestano sprowadzać je doPolski.

    Szef kuchni Pałacu Romantycznego

    Krzysztof Kierski

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    8/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.to czytaj

    Jubileusz 20-lecia BankuSpółdzielczego

    w Brodnicy Oddziałw Chełmży

    Bank Spółdzielczy w Brodnicy Oddział w Chełmży zaprasza w sobotę 28 czerwca od godziny 9.00 na Rynek w Chełmży na festyn muzyczny z okazji 20-leciaOddziału Banku Spółdzielczego w Chełmży.

    W programie między innymi:• koncert orkiestry dętej,• pokazy cyrkowe, darmowe wesołe miasteczko,• liczne konkursy z cennymi nagrodami,• dla dzieci baloniki i słodycze,• malowanie twarzy,I wiele innych atrakcji.

    Jednocześnie chciałbym poinormować, iż w dniu obchodów Jubileuszu28.06.2014r.

    Oddział Operacyjny w Toruniu przy ul. Kozackiej 8 będzie czynnyw godz. od 8:00 do 14:00.

    W tym dniu można skorzystać m.in. z promocyjnych warunków kredytu orazzałożenia rachunku ROR lub rachunku bieżącego bez opłat przez okres kolejnych20 miesięcy przy jednoczesnym wnioskowaniu o kartę płatniczą Visa Classic lubkartę kredytową !!!

    Zapraszam rodziny wraz z dziećmi, na które czeka słodki poczęstunek z niespodziankami.

    Dla wszystkich Klientów w tym dniu drobny upominek.

    Już dzisiaj zapraszamKrzysztof Zduńsk

    Dyrektor Oddziału

    ALEKSANDRARADZIKOWSKA

    Codziennie pracują nad rozwo- jem nie tylko ciała, ale i ducha.Podczas treningu ulicznego

    wykorzystują elementy zabudowy miej-skiej, by wykonywać ćwiczenia kaliste-niczne. Są w swoich postanowieniachkonsekwentni, dlatego do grupy Ad-dicted 2 Bars systematycznie dołączająnowi członkowie. Niestraszne są im złapogoda, ból i odciski na dłoniach.

    W myśl znanej dewizy mówią, żeaby mogli pokonać własne słabości,

    potrzebna jest im cierpliwość do po-godzenia się z tym, czego zmienić sięnie da. Siła do zmiany tego, co zmienićmożna. Mądrość, by zawsze odróżniać jedno od drugiego. Dlatego z wiarąwalczą o street park przy ulicy Polnej14A - miejsce dla każdego.

    oruńska grupa działa aktywniedopiero od roku, ale jej członkowie jużzanotowali widoczny progres. Streetworkoutu nie traktują jak zabawy, choćprzynosi im wiele radości.

    - Gdy zaczynaliśmy treningi, wskład grupy wchodziło kilka osób -mówi omasz Hałas, trener fitness.- Dziś regularnie na ćwiczenia przy-chodzi kilkadziesiąt osób, w tym wiele

    dziewczyn. Street workout przestał byćtraktowany jak coś dziwnego. Zyskujepopularność na całym świecie. o a-scynujące, gdy człowiek ma władzę nadwłasnym ciałem, bo to jego ciężar wy-korzystujemy podczas treningu. Nowy

    street park dałby nam możliwość proe-sjonalnego rozwoju.

    Jest na to szansa. Członkowie Ad-dicted 2 Bars we współpracy ze stowa-rzyszeniem Inicjatywa Młodych złożyliprojekt w ramach budżetu partycypa-cyjnego, który jest szczególnym sposo-bem decydowania o części wydatkówpublicznych. Polega na tym, że władzelokalne oddają do dyspozycji miesz-kańców część miejskiego budżetu.

    Dzięki temu każdy może samodzielnie

    decydować w głosowaniu, na co te pie-niądze zostaną wydane.

    - Chcemy aktywizować młodzież- mówi Krzyszto Duda, prezes stowa-rzyszenia Inicjatywa Młodych. - Streetpark to inwestycja z myślą o wszystkichmieszkańcach. Ogólną wytrzymałość isprawność fizyczną mogą tam popra-wiać sportowcy z różnych dziedzin,nawet karatecy czy piłkarze. Przepro-wadziliśmy konsultacje społeczne naChełmińskim Przedmieściu. Wiemy, żetaki projekt jest tam potrzebny. Dziękirozwijaniu ducha i ciała - a o to prze-cież chodzi w street workoucie - chce-my walczyć z wykluczeniem społecz-nym.

    Mieszkańcy orunia podzielą po-

    nad 6,5 mln zł na projekty zawarte wbudżecie partycypacyjnym na 2015rok. Głosowanie obędzie się w dniach21-30 czerwca.

    - Żeby street park, na którym namzależy, mógł powstać, potrzeba ok. 35-40 tys. złotych - dodaje omasz Hałas.- Projekt zostałby zrealizowany przezproesjonalną firmę. Mamy świado-mość, że byłyby to pieniądze publiczne,więc koszty ograniczyliśmy do mini-mum.

    Zaletą street workoutu jest d

    mowy trening. Sportowcy skupiają głównie na ćwiczeniach wykonywnych przy pomocy drążków i drabinRaz zrealizowana inwestycja posży na wiele lat i to setkom osób. Dczłonkowie Addicted 2 Bars są zmuszni do tego, by trenować na placu zab

    - Staramy się o budowę parku rónież z myślą o przyszłych członkanaszej grupy – dodaje omasz HałasDo sprawy podchodzimy proesjonnie - ukończyłem kurs trenera fitnekolega z drużyny kurs trenera pernalnego - jesteśmy świadomi tego, robimy i wiemy, jak nauczać innyWszystko w co angażujemy się z myo tym mieście - zostanie, nawet jeśliprzyszłości my z niego wyjedziemy.

    rudno nie zauważyć, z jaką patoruńscy miłośnicy street workouwypowiadają się o swoim sporcie. Z jęcie, które dla wielu miało być króprzygodą, stało się stylem życia. Nprzecież nie dodaje codzienności korytu tak bardzo jak pasja. Żeby pomim w spełnieniu marzeń, wystarczy zgłosować na ich projekt. o przecież niewiele.

    Miłośnicy kalisteniki walczą o głosyToruńscy pasjonaci street workoutu dążą do tego, by w ramach budżetu partycypacyjnegowybudować street park. Robią to nie tylko dla siebie, lecz przede wszystkim z myślą o innych

    Budżet partycypacyjny jest szansą na realizację wieluciekawych pomysłów mieszkańców Torunia.

    Fot. ADAMZAKRZEWSKI

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    9/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. ciekawi ludzie

    OMASZWIĘCŁAWSKI

    Nazwę grupy ciężko wymówić. Nor-

    weski nie jest najłatwiejszym języ-kiem. Członkowie grupy Einherjer

    Hird zupełnie się tym nie przejmują. Pokazy

    walk w ich wykonaniu są niezwykle eek-

    owne. Nie o zwykłą „napierdzielankę” tuednak chodzi. rzeba będzie bowiem stawić

    zoła ... lodowym Olbrzymom.

    Łączy ich wspólna cecha - pozytywne

    akręcenie na punkcie wczesnego średnio-

    wiecza.

    - Nasza grupa powstała kilka lat temu -

    opowiada Marcin Mrzygłód - Torn , czło-

    nek grupy Einherjer Hird. - Najpierw było

    o szukanie drogi w rekonstrukcji wczesne-

    go średniowiecza. Później przyszedł czas na

    pierwsze treningi z bronią i kontakty z inny-

    mi grupami. Skupiliśmy się na Wikingach,

    których historię przybliżamy swoją działal-

    nością.

    Członkowie grupy deklarują, że ich

    hobby wiąże się z chęcią robienia czegoś

    wyjątkowego, co w dzisiejszych czasach jest

    niewymierne. Po ciężkim tygodniu pracy

    trzeba znaleźć sobie odskocznię... niebanal-

    ną ormę odstresowania.

    W pałacu Odyna

    Einherjer są w mitologii nordyckiej wy-

     jątkowo odważnymi i dzielnymi wojowni-

    kami, którzy polegli w chwale, z mieczem w

    dłoni. Ich dusze są wybierane i sprowadzane

    przez uskrzydlone Walkirie, piękne niewia-

    sty, córki Odyna, ęczowym Mostem Birostdo Asgardu, pałacu Odyna - Walhalla. Ścia-

    ny budynku, do którego trafiają, pokryte są

    złotymi włóczniami, a sufit tarczami w tym

    samym kolorze. Ławy obłożone są zbroja-

    mi wojowników. am wojownicy przygo-

    towują się na ostateczną bitwę - Ragnarok.

    Cały dzień doskonalą swoje umiejętności,

    walcząc miedzy sobą a wieczorem zasiada-

     ją wraz z Odynem do uczty pełnej mięsiwa,

    miodu i mleka, w trakcie której wszystkie

    wcześniej odniesione rany cudownie goją

    się.

    - Zajmujemy się szeroko pojętym życiem

    Wikingów - mówi Piotr Klepacki „Ragnar”.

    - Począwszy od szycia obuwia i odzieży,

    wyrobu krajek (ozdobnych wełnianych pa-

    sków),wyrobu kolczug a skończywszy na

    walce. Lepimy również garnki i wytwarzamy

    wyroby ze skóry. Wikingowie w dzisiejszych

    czasach są utożsamiani z wojownikami z

    wielkim toporem o dwóch ostrzach i heł-

    mem z rogami. Nic bardziej mylnego. Rogi

    na okryciu głowy są wymysłem hollywoodz-

    kim i można tak naprawdę znaleźć je tylko w

    bajkach dla dzieci. W naszej drużynie pod-

    czas treningów można nauczyć się walczyć

    mieczem, toporem, włócznią, strzelać z łuku

    czy rzucać oszczepem. Uczymy współpracy

    na polu walki w standardach z IX – X wieku.Nasza grupa poprzez pokazy, „żywe” lekcje

    historii i rekonstrukcje historyczną stara się

    pokazać, jak mogło być naprawdę. ylko w

    tym roku byliśmy już na kilku imprezach, a

    przed nami jeszcze wyjazdy do Leśna, Gu-

    tvangen, Kutna, Wesior, Wdzydz i Stolna

    oraz liczne pokazy w naszym rodzinnym

    mieście.

    Potęga na lądzie i wodzie

    Przystąpieniem do grupy interesuje się

    wiele osób. Nie wszyscy zdają sobie sprawę,

    ile potrzeba samozaparcia i wysiłku, aby wy-

    trwać. Pozostają najlepsi, inni odchodzą a na

    ich miejsce przychodzą następni. Grupa sta-

    le się powiększa a nabór trwa przez cały rok.

    „...Gdy Ragnarok nadejdzie, a jest to

    nieuniknione, Einherjerzy wraz z Odynem

    stawią w boju czoła lodowym Olbrzymom

    z Jotunheim...”. ak opisuje to mitologia. Co

    powoduje mężczyznami i kobietami, że wy-

    brali takie hobby?

    - Lubię historię i zabawę, doceniam bra-

    terstwo i oddanie - wskazuje swoje motywa-

    cje Maciej Kmieć-Hakon. - W walce kocham

    adrenalinę, nieustępliwość i smak wygranej.

    Czasami akceptuję porażkę, bo wierzę, że

    nie trwa wiecznie i jest początkiem jeszczewiększego sukcesu. Przeniesienie się w świat

    sławnych Wikingów, którzy w IX i X wieku

    niepodzielnie rządzili w Europie, na lądzie i

    na morzu, pozwala nam oderwać się na mo-

    ment od codzienności.

    Wtóruje mu kolega z grupy.

    - utaj naprawdę walczę mieczem -

    mówi Piotr Klepacki-Ragnar. - Jeżeli popeł-

    nię błąd, to poczuję go na swoim ciele. Nie

    ma miejsca na udawanie. Wcześniej byłem

    w grupie odtwarzającej II wojnę światową.

    Było tam jednak zbyt dużo polityki, naci-

    sków związanych z systemami totalitarnymi

    i udawanej walki.

    Miecz zamiast pilota od telewizora

     Jak zgodnie wskazują Einherjerzy, moż-

    na iść do baru lub spędzić weekend przed

    telewizorem, ale można też odpoczywać

    znacznie ciekawiej.

    - Chcemy chociaż na chwilę przenieść

    się w krainę bohaterów i wiecznej chwały -

    dodaje Piotr Klepacki „Ragnar”. - o podróż

    w czasie, w trakcie której stajesz się innym

    człowiekiem. Nie liczy się tutaj twój status

    społeczny, stanowiska czy zamożność. Znostalgią wspominamy czasy, kiedy to męż-

    czyzna był mężczyzną, a nie imitacją aceta.

    W drużynie są osoby w różnym wieku.

    Najstarszy drużynnik ma 52 lata, a najmłod-

    szy 5. Są wśród nich uczniowie, studenci,

    pracownicy firm prywatnych i państwo-

    wych. Razem chcą jednego... zwycięstwa w

    walce z lodowymi Olbrzymami.

    Więcej o grupie przeczytasz na:

    http://www.einherjer-hird.pl/

    https://www.acebook.com/pages/Einher-

     jer-Hird/

    Gdy Ragnarök  nadejdzieMitologia nordycka nie jest najpopularniejsza w Polsce. W Toruniu są jednakpasjonaci wczesnego średniowiecza, dla których kodeks Wikingów ma niebagatelne znaczenie

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    10/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.reklama

    LPG to światowej klasy producent

    urządzeń medycznych i kosme-tycznych. Salon Beauty Medica

    korzysta z najnowszych medycznych(urządzenie Integral) rozwiązań tejfirmy, gwarantując swoim klientkomprawdziwe piękno. Jak je osiągnąć?

      Cały sekret tkwi w prawidłowoprzeprowadzonym zabiegu endermo-logii. Polega on na mechanicznie wy-konywanym masażu, który skutecznieprzeciwdziała cellulitowi i zmarszcz-kom. Cały zabieg polega na wykorzy-staniu specjalnych głowic do ciała itwarzy, wyposażonych w dwa ruchomeelementy. Zasysają one masowany ałdskóry. Zabieg jest całkowicie bezbole-sny.

    - Skuteczność zabiegów Ender-mologii jest potwierdzona klinicznie– zapewnia mgr Anna Leszczyńska zBeauty Medica. – Nasze klientki mająwięc pewność, że nie wydają pieniędzyna nieskuteczny zabieg. akich miejscw Polsce jest zaledwie kilkanaście. Woruniu tylko jedno urządzenie oprócznajnowszej medycznej głowicy na cia-ło, posiada również najnowszej genera-cji głowicę na twarz. o właśnie my.

    Nowa wersja urządzenia pozwala

    na 50% skuteczniejsze zabiegi na ciało i300% wzrost skutecznoś ci zabiegów natwarz niż do tej pory było to możliwe.Endermologię polecają także specjali-ści z całego kraju.

    - echnologię te stosujemy także doujędrniania skóry czy leczenia obrzę-

    ków limatycznych – wylicza dr MarcinAmbroziak, lekarz dermatolog. – Bez-bolesne mikrouderzenia generowaneprzez głowicę urządzenia stymulująfibroblasty do produkcji własnego ko-lagenu i elastyny.

    Do czego może być wykorzystywa-

    na ta technologia? Wiele kobiet korzy-

    sta z niej dlatego, ze jest to metoda cał-kowicie bezinwazyjna. Pozwala ona namodelowanie sylwetki, a więc wyszczu-planie jej, wygładzanie oraz ujędrnia-nie. Warto zauważyć, że 3 na 4 kobietyunikają operacji plastycznych i zabie-gów z użyciem skalpela, a za samymLPG opowiada się rzesza zadowolo-nych klientów – dziennie z urządzeń tejfirmy korzysta 100 000 osób. Spekta-kularne eekty przynosi także łączenieendermologii z innymi zabiegami.

    - Dodatkowo przeprowadzamyzabiegi na twarzy – dodaje mgr AnnaLeszczyńska. - a ekskluzywna tech-nika przeciw starzeniu cery zagęszczaskórę, aby usunąć oznaki jej wieku. Sty-muluje ona komórki młodości i reak-tywują naturalną produkcję kolagenu ielastyny. Zabieg zagęszcza sieć włókienelastyny i włókien kolagenowych.

    Jak wygląda zabieg w praktyce?Wszystkim steruje komputer. Pacjent-ka przed wykonaniem zabiegu musiprzebrać się w specjalny kombinezonprzylegający do ciała. Wtedy terapeu-ta prowadzi głowicę urządzenie popowierzchni kombinezonu. Pobudzatkankę, a zabieg oddziałuje na głębokie

    warstwy skóry.

    - Warto zaznaczyć, że podczas zbiegu układ limatyczny usuwa z or

    nizmu toksyny i tłuszcze, pobudza

    produkcję elastyny i kolagenu – tłum

    czy mgr Anna Leszczyńska. – Cało

    trwa natomiast około 35-40 minut.

    Aby zobaczyć realne eekty end

    mologii, warto powtórzyć zabieg naw

    kilkanaście razy, co przełoży się na w

    doczne odmłodzenie skóry.

    - Należy zdać sobie sprawę, że ża

    ne kremy ani inne kosmetyki nie bę

    tak skuteczne – dodaje mgr An

    Leszczyńska. – Nie wnikają one na tgłęboko, aby skutecznie walczyć z c

    lulitem i zmarszczkami. Endermolo

    leczy cellulit w miejscu jego powswania, oddziałuje na tkankę łącz

    dlatego skutecznością przewyższa in

    metody. Endermologia jest skuteczna

    walce z cellulitem, ponad to wygład

    skórę, rozluźnia napięte mięśnie, sp

    ca rozstępy i blizny, ujędrnia skórę or

    modeluje sylwetkę. Zauaj marko

    LPG i Beauty Medica. Szukaj nas

    magazynach Uroda, Women’s Heal

    Show na lato i Elle.

    Tego lata będziesz piękniejsza!Skuteczne działanie i najnowocześniejsze rozwiązania w odmładzaniu skóry?

     To możliwe także w Toruniu

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    11/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. to czytaj

    Gdzie w tym roku wylądują?W naszym sąsiedztwie żyją osoby, które doświadczyły zjawisk paranormalnych.Od tej pory częściej zadzierają głowę do góry, żeby nie przegapić niezidentyfikowanych obiektów.

    Są przekonani o ingerencji istot pozaziemskich w życie nas wszystkich

    OMASZWIĘCŁAWSKI

    Wylatowo jest najbardziej znaną

    w naszym województwie miej-

    scowością, która kojarzy się ze

    ladami kosmitów. W powiecie toruńskim

    bydgoskim nie brakuje jednak miejsc, w

    których miały pojawiać się latające statki,

    wietliste kule, piktogramy w zbożu, a ta kże

    dochodziło do bliskich spotkań III stopnia.

    Fenomen UFO nie został wyj aśniony. Są

    ednak osoby, które nie tylko wierzą w ich

    stnienie, ale twierdzą, że o nich wiedzą.

    - Od dawien dawna powszechne jest

    tygmatyzowanie tego tematu - mówi Leszek

    Ostoja-Owsiany, toruński tatuażysta, uolog.

    Odbiór społeczny jest celowo kreowany w

    aki sposób, żeby odrzucać możliwość za-

    stnienia tego rodzaju enomenów. Ludzie

    boją się opowiadać o tym prasie, telewizji

    czy radiostacjom, żeby nie zostać wziętymi

    za świrów, wariatów, którzy postradali zmy-

    ły. A tak naprawdę cała reszta żyje w błogiej

    nieświadomości.

    Z Leszkiem Ostoją-Owsianym można

    ozmawiać o UFO godzinami. Jego zbiór fil-

    mów, zdjęć i doniesień ludzi o niezidentyfi-

    kowanych zjawiskach jest ogromny. Zgłasza-

    ą się do niego ludzie z całego kraju. Nowe

    doniesienia pojawiają się co tydzień. Czegodotyczą?

    Straszy na zamku?

    - W Zamku Bierzgłowskim od dłuższe-

    go czasu odnotowywane są różnego rodzaju

    enomeny świetlne - wskazuje znany w całej

    Polsce badacz UFO i zjawisk paranormal-

    nych. - Ostatnie doniesienie z tego miejsca

    pochodzi z roku. Mieszkańcy obser-

    wowali tam kiedyś płonącego paralotniarza,

    który spadał z nieba. Długo szukano ciała i

    zczątków maszyny. Nic nie znaleziono. ak,

    akby człowiek wleciał w ziemię. o częsty

    przypadek. Piętnaście lat temu cały kraj

    obiegła inormacja, że w Pigży ukazały się

    znaki w zbożu. o były pierwsze udokumen-

    towane piktogramy w naszym kraju. Żadna

    „podróba”, bo ułożenie kłosów w taflę było

    tak idealne, że człowiek by tego nie zrobił.

    Do tego były one zgięte, a nie złamane.

    Do kręgów uolodzy podchodzą jed-

    nak ze sporym sceptycyzmem. Większośćz nich jest dziełem ludzi, ale część nie. Nie

    udokumentowano tworzenia ich przez isto-

    ty pozaziemskie, ale często dzieją się w nich

    dziwne rzeczy - rozładowują się teleony

    komórkowe, psuje się sprzęt dziennikarzy

    telewizyjnych, a także ludzie doświadcza-

     ją negatywnego wpływ u na zdrowie. Obcy

    oddziałują? Przekonany jest o tym Raał,

    toruński przedsiębiorca, który doświadczył

    niespełna dwa lata temu niewyjaśnionego

    zjawiska w Kamionkach Małych.

    Kilkunastometrowy spodek 

      - Wyjechałem do domku nad jezioro,

    żeby napisać pracę dyplomową - opowiada

    Raał, który chce zachować anonimowość.

    - Położyłem się wcześniej spać, ale po kilku

    godzinach się przebudziłem. Zobaczyłem na

    ścianie czerwono-niebieskie światła, jakby

    pliki. Potrząsnąłem głową, żeby się prze-

    budzić. Na początku pomyślałem, że może

    policja przyjechała na sygnale. Podszedłem jednak do okna i nie mogłem uwierzyć

    własnym oczom. Musiałem się uszczypnąć.

    Po niebie przemieszczał się spodek, który

    świecił różnymi kolorami. Miał średnicę -

    metrów. W pewnym momencie przekrę-

    cił się na drugą stronę, która była zupełnie

    czarna i odleciał. Czułem, że w mojej głowie

    pojawiają się dziwne inormacje - nie moje

    myśli. Bałem się o tym powiedzieć rodzi-

    nie. Później znalazłem panią, która była

    tego dnia w domku obok. Nie zapytałem

     jej wprost, żeby na nic jej nie naprowadzić.

    Widziała jednak to samo. Opowiedziała mi

    o tym. Dwie osoby nie mogły śnić.

      Zdjęć dziwnych obiektów - małych i

    większych kul, które przemieszczają się bądź

    wiszą w jednym miejscu, jest z orunia i

    Bydgoszczy mnóstwo.

      - Jedno z ostatnich doniesień pochodzi

    z maja - mówi Robert Bernatowicz, założy-

    ciel undacji Nautilus zajmującej się para-

    normalnymi zjawiskami. - Mężczyzna robił

    zdjęcia samolotowi podczas ćwiczeń polsko--amerykańskich. Gdy w domu przeglądał

    otografie zauważył obok aeroplanu dziwny

    obiekt. Nie był to dron. Bez wątpienia UFO

    śledziło samolot. Doniesień spod Bydgosz-

    czy mamy mnóstwo.

    Oni wybierają nas

      Ludzie deklarują, że widzieli czerwone

    kule, że posiadają na nagraniach z monito-

    ringu niewyjaśnione enomeny świetlne, a

    także przesyłają zdjęcia, na których uwiecz-

    nili różnego rodzaju kręgi.

      - W lesie na obrzeżach miast pojawił się

    kilka lat temu zdumiewający krąg - opowia-

    da Bernatowicz. - Mój znajomy wchodził do

    niego i doświadczał pogorszenia stanu zdro-

    wia. Byliśmy tam ze sprzętem. Nie stwierdzi-

    liśmy promieniowania.

      Niewyjaśnionych zjawisk jest całe mnó-

    stwo.

      - Spod Wylatowa znam relację grupki

    znajomych, którzy wracali z Niemiec do o-

    runia - mówi Leszek Ostoja-Owsiany. - Je-

    den z nich zobaczył nad lasem łunę, a potem

    oddalającą się kulę. Elektryczność w samo-

    chodzie zwariowała. Wszystko włączyło

    się w jednym momencie, a potem zupełnie

    padło. Ojciec kierowcy musiał przyjechać

    z liną holowniczą. Cała „elektryka” została

    usmażona.

    Sam badacz niewyjaśnionych zjawisk teżwidział UFO.

      - Nie jestem w stanie racjonalnie wy-

     jaśnić sobie pewnych obserwacji, chociaż

    wielokrotnie próbowałem - mówi Leszek

    Ostoja-Owsiany. - Kobieta z Włocławka

    rozmawiając ze mną opowiadała, że po nocy

    pojawiły się na jej ciele dziwne ślady. Wie-

    czorem ich nie było. Ingerencja „obcych” w

    nasze ciała i umysły jest a ktem. Zapis, który

    pozostawiają, jest jednak tak skonstruowa-

    ny, żebyśmy wypierali to z siebie. Rządy

    wielu państw posiadają niezliczone ilości

    inormacji o tym enomenie, ale boją się je

    ujawnić. Lepiej kieruje się bowiem głupim

    stadem. Może jednak kiedyś nastąpi prze-

    łom?

      Są miejsca, w których obserwacje doko-nywane są częściej. Nikt do końca nie wie

    dlaczego. Miejscowości Wylatowo, Chabsko

    i Wydartowo tworzą na mapie trójkąt rów-

    noramienny.

      - o taki trójkąt bermudzki w naszym

    regionie - dodaje Leszek Ostoja-Owsia-

    ny. - Ilość zdarzeń z tamtego terenu jest

    ogromna. Ale Zamek Bierzgłowski, Pigża,

    Kamionki czy Chełmża wcale nie ustępują

    mu pod tym względem. Póki co, to „obcy”

    wybierają swoje cele. Nie można ich „za-

    mówić”, chociaż jestem otwarty na taką ich

    ingerencję. Nie mam w sobie lęku.

    Pierwsze, autentyczne kręgi zbożowe w Polsce pojawiły się w Pigży w gminie Łubianka- twi erdzą ufolodzy. Fot. ADAMZAKRZEWSKI

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    12/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.reklama

    Latem uwodzimy pięknie opalo-nym ciałem, seksownym spojrze-niem, rozświetloną cerą. Duży

    wybór kosmetyków do pielęgnacji ciałai włosów, magicznych zapachów, olej-ków do aromaterapii, rozmaitych pro-duktów, nowości oraz pokazy makijażuznajdą Państwo w drogerii „Natura” wpawilonie „Maciej” Na Skarpie (wejścieod strony targowiska).

    Skóra muśnięta słońcem jest piękna,ale warto stosować kosmetyki obronnez odpowiednim filtrem . Ochrona sło-neczna powinna dotyczyć całego ciała.Zapewnią to firmy Kolastyna, Ziaja,DAX COSMEICS, Lirene i Bielenda.Fachowe doradztwo personelu poma-ga Klientkom w dokonaniu właściwegowyboru.

    Seria na lato Bielendy pod zmy-słową nazwą „Bikini” oeruje szeroki

    asortyment produktów do i po opala-niu - m.in. krem do twarzy SPF 30 –wspomaga on ochronę, nawilża i zapo-biega przebarwieniom. Dla odprężeniai chwili relaksu czy uwolnienia swoichemocji, Bielenda proponuje olejki dokąpieli. Nowoczesne nuty zapacho-we intensywnie oddziałują na zmysły,przywracają spokój i harmonię.

    Innym cudownym kosmetykiem nalato jest podkład BB. e dwie literki w

    kosmetycznym świecie wzbudziły naj-

    więcej uwagi konsumentek. Najważ-

    niejszą cechą kremu BB, dzięki zawar-

    tym w nim filtrom UV, jest działanie

    łagodzące, wyrównujące koloryt skóry

    i zapewniające jej ochronę przeciwsło-

    neczną. Kremy BB znajdą Państwo w

    bogatej oercie firm: Rimmel, Astor,

    LOREAL, MIXA i Garnier. MIXA jest

    ekspertem od skóry wrażliwej. Naro-

    dziła się we rancuskich aptekach, a w

    swojej oercie posiada również produk-

    ty do pielęgnacji ciała i twarzy niemow-

    ląt oraz kobiet w każdym wieku.

    Kolejną bogatą oertą, którą kusi

    drogeria „Natura” w pawilonie „Ma-

    ciej” jest gama produktów do pielęgna-

    cji włosów marki DOVE.

    Włosy to ważny aspekt nasze

    poczucia atrakcyjności. Dotyczy to

    równo kobiet jak i mężczyzn. Półka k

    smetyczna w kategorii włosów jest bdzo szeroka. Duży wybór szamponó

    odżywek do włosów i masek pozw

    na znalezienie nawet najbardziej w

    magającej klientce produktu dla sieb

    Hitem firmy DOVE na ten sezon j

    seria NURIVE SOLUIONS z o

    kiem arganowym.

    Latem nie możemy zapomnieć

    zapachach. Perumy to magia, św

    emocji i luksusu, na który można so

    pozwolić niewielkim kosztem. Fir

    COY proponuje zestawy w atr

    cyjnej cenie - Katy Perry, Active Bo

    Adidas, Playboy damski i męski.

    Fantastyczny asortyment, unika

    produkty, wyjątkowe ceny i promo- wszystko to znajdziecie Państwo

    drogerii „Natura” w pawilonie „Maci

    przy ul. Konstytucji 3Maja (od stro

    targowiska), na osiedlu Na Skarpie. Z

    praszamy do naszego sklepu i życzy

    udanych zakupów.

    PS Najlepszym agentem na świe

    nie jest 007 tylko DOMESOS - w

    bójczej cenie 3,99zł!

    Lato w drogerii „Natura” w pawilonie „Maciej”Magia makijażu, czyli jak podkreślić atuty urody na powitanie lata

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    13/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. styl życia

    Zapomniany i niedocenionySukcesy naszych rodaków w sportach motorowodnych przyćmiewają te z piłki nożnej,których obecnie właściwie brak. Jednak popularnością pierwsze nie dorastają do pięt drugim

    MARCINOKARZ

    Marcin Szymczyk w regionienie ma sobie równych. Conajmniej kilka razy w swojej

    karierze pokonał również rywali z ca-ego kraju. Na szczeblu europejskim iwiatowym dał się wyprzedzić jedynie

    dwóm zawodnikom. Jednak nie goni zawiecidełkami i laurami, ale tęskni…

    Za czasami, gdy ilość startujących po-zwalała na zawziętą rywalizację burtaw burtę. 25-letni mieszkaniec Sąsieczna

    ma nadzieję na równą walkę w lipco-wych Motorowodnych MistrzostwachŚwiata w Międzyrzecu Podlaskim.

    - W polskim środowisku motoro-wodnym przewijają się obecnie dwanazwiska - Ryszarda Markuszewskiego,zdobywcy mistrzostwa Polski w latach

    981 i 1982, który do niedawna byłuż postacią zapomnianą oraz Marci-

    na Szymczyka - młodego zawodnikaz międzynarodowymi sukcesami, leczniestety wciąż niedocenianego przezopinię publiczną - wskazuje WojciechKlabun, komandor majowych Mię-dzynarodowych Motorowodnych Mi-trzostw Polski w oruniu.

    Marcin Szymczyk zakasał rękawy iwraz z ojcem oraz zawsze przychylny-mi mu duszami z rozmachem wziął sięza organizację tych zawodów. Jako lidernowopowstałego Klubu Sportowego51 jest współodpowiedzialny za pozy-tywny rozgłos wydarzenia na Wiśle,które według przybyłych z zagranicyzawodników może aspirować do miananajpopularniejszego w Europie. Spor-towiec z Sąsieczna dwoi się i troi, by woruniu wznieść niszowy sport moto-

    rowodny na wyżyny.- Fakt - wody Wisły nie należą do

    najspokojniejszych, co utrudnia nie-co manewrowanie, ale z pewnościądostarcza publiczności atrakcyjnegowidowiska, które może obserwowaćz bulwaru - Marcin Szymczyk chwaliatrakcyjność położenia miasta.

    Lecz pochwały należą się jemu zagodne reprezentowanie barw klubo-wych oraz narodowych. Za najtrud-niejszy i najbardziej udany sezon w

    swojej karierze uznaje ten zeszłoroczny.

    - Nigdy nie zapomnę mocnych wra-żeń z 2013 roku ze względu na zdobytemistrzostwo Polski, trzecie miejsce namistrzostwach Europy w Myśliborzu ibrąz na mistrzostwach świata w Berli-nie, gdzie podium było okupione walkąz ogromnym pechem - przyznaje moto-rowodniak pływający obecnie w klasieG30. - Na treningu przed zawodamiw Myśliborzu zaliczyłem wywrotkę.Cała łódka zanurzyła się pod wodę.Mieliśmy dwie godziny na rozebraniesilnika, wymianę oleju i przepłukaniewszystkich kostek rozrusznikowych, bypotem złożyć całość z powrotem i naostatnią chwilę ruszyć na rozpoczęciepierwszego biegu. Z kolei w Berlinie weznaki dała się wzburzona woda. Roz-

    klejała łódki przeciwników. Moją, cociekawe oszczędziła, mimo że wpłynąłna mnie rywal. Skutkiem tego silnikwyskoczył z pawęży i przestawił się naśrubach. Na gwałt spawaliśmy je mię-dzy biegami. Nie do wiary, że żadna ztych rzeczy mnie nie powstrzymała.

    Warto dodać, że motorówki, który-mi ściga się Marcin, potrafią rozpędzićsię do 90 km/h, a przy tej prędkościkontakt z wodą przypomina zderzeniez betonem. Nietrudno wyobrazić sobie, jak wiele działań serwisowych w ciąguroku musi podejmować zawodnik z Są-sieczna, gdyż płynięcie na pół gwizdkaw ogóle nie wchodzi w rachubę. Zimę

    spędza na modyfikacjach podzespołów

    i oczekiwaniu na rozpoczęcie kolejnegosezonu. Na swoją pasję musi zarobić, i

    to słono, dlatego czas na treningi przy-

    pada u niego na… zawodach. Zbierając

    doświadczenie od 2004 roku, umiejęt-

    nościami potrafi nadrobić słabości ma-

    szyny z numerem startowym 51. Stąd

    nazwa jego nowego teamu - Klub Spor-

    towy 51. Sam jej nie wybrał, nakłonili

    go do tego koledzy po achu. Marcin

    nie jest typem gwiazdy. Bardziej od od-

    znaczeń i tryumów zależy mu na solid-

    nej rywalizacji.

    - Niestety, zawodnicy wykruszają

    się z biegiem lat. Pamiętam pewnego

    warszawiaka, z którym przyjaźniłem

    się na lądzie, ale na wodzie nasza wal-ka obfitowała w liczne przepychanki,

    szliśmy „na żyletki” - wspomina Mar-

    cin Szymczyk. - Z resztą w 2007 roku

    na zawodach w Warszawie, jeszcze

    wtedy w klasie 400, natknęliśmy się

    na jednego Łotysza, co to puszył się ze

    swoją lepszą od naszych maszyną. Był

    szybszy, ale obaj zyskiwaliśmy na odej-

    ściu od pomostu, co wykorzystaliśmy w

    sposób bezwzględny, wspólnie blokując

    mu drogę przez 8 okrążeń. Po wyścigu

    wygrażał nam pięścią!

    Marcin Szymczyk zmienił w grudniu barwy klubowena własne. Założył w Toruniu Klub Sportowy 51.

    Fot. ARCHIWUMPRYWANE

    To wydarzenia może rozpocząćprawdziwy cykl dla sympa-tyków kawy. W najbliższy

    piątek w kawiarni Fonte odbędzie siękonkurs dla baristów. Nie zabraknieantazyjnych wzorów, prawdziwych

    aromatów kawy oraz dobrej zabawy.Pomysłodawcą imprezy jest Łu-

    kasz Jurkiewicz, barista z dziesięcio-etnim doświadczeniem.

    - W wielu miejscach na terenie ca-ej Polski takie spotkania odbywają się

    cyklicznie – tłumaczy kawowy mistrz.– Prowadzą je najczęściej moi znajo-mi z branży. Stwierdziłem więc, że woruniu środowisko kawoszy równieżpowinno mieć okazję do wspólnegopędzaniu czasu przy małej czarnej.

    Mają to być spotkania o kawie przykawie.

    Inicjator konkursu zaznacza, żezbliżająca się impreza nie ma być je-dynie ostrą rywalizacją. Dobra za-

    bawa ma zapoczątkować tradycjęoruńskich kawoszy, która pomoże

    wypromować właściwe sposoby pa-rzenia kawy.

    - Zależy mi na tym, aby wyjść doludzi z dobrą kawą – wyjaśnia ŁukaszJurkiewicz. – Bo tej akurat mamyrzadko okazję się napić.

    Polacy bowiem popełniają wielebłędów przy parzeniu ziaren kawow-ca. Jednym z nich jest niedbanie o ichświeżość. Grzechem wobec tego napo-

     ju jest także zalewania go wrzątkiem.- Kawa nie lubi zbyt wysokiej tem-

    peratury, co przekłada się na jej nieko-rzystny smak – twierdzi barista. – Wpołączeniu zbyt długim parzeniempowoduje to, że z ziaren wydziela sięnieprzyjemny zapach i tym samymnasz czarny wywar jest najzwyczajniejniezdrowy.

    Kawa to nie tylko smak. o takżeprzeciwutleniacze, pobudzenie orazpolepszenie pamięci krótkotrwałej.Zaleca się jednak, aby nie przekra-

    czać dawki trzech filiżanek dziennie.Inaczej będziemy zmuszeni do uzu-

    pełniania magnezu, który jest wy-

    płukiwany przez małą czarną. O tym

    warto pamiętać w trakcie konkursu w

    kawiarni Fonte, gdyż widownia będzie

    miała okazję do spróbowania konkur-

    sowych „prac”.- Spotkanie ma zapoczątkować

    swoiste kursy parzenia kawy – dodaje

    Łukasz Jurkiewicz. – Ja sam przez bli-

    sko dekadę doświadczenie zbierałem

    na różnych konkursach, w trakcie pra-

    cy czy przy zwyczajnych spotkaniach

    ze znajomymi po achu. Wielu z tych

    rzeczy nigdy byśmy nie nauczyli się na

    kursach, a nie ma przecież nic lepsze-

    go niż napić się dobrej kawy.

    Organizator przewiduje start 16

    baristów. Ekspresy do kawy pójdą w

    ruch od godziny 15. Dla trzech naj-

    lepszych zawodników przewidzianesą nagrody.

    Odkryj tajemnice prawdziwej kawy

    Regularne spotkania dla kawoszy? Tego w Toruniubrakowało, ale być może niedługo sytuacja ulegnie zmianie

    Piknik motoryzacyjny odbył się wdniach 14-15 czerwca w salonieVolkswagen Autosar-Wieluński.

    Poznaliśmy nowe oblicze tego miejsca, bo

    w ostatnim czasie budynek przechodził

    gruntowny remont. Oprócz premiery in-

    rastruktury zadebiutowały również dwanowe modele. Program imprezy obfitował

    w warsztaty, pokazy i inne rozrywki.

    Nowe POLO i GOLF Sportsvan to dwa

    modele, których premiera zbiegła się z pro-

    mocją jedynego w oruniu salonu Volks-

    wagena. Choć jego oerta skierowana jest

    raczej do dorosłych, w miniony weekend

    nie zabrakło zabaw nawet dla najmłod-

    szych. Jednak nie samą rozrywką człowiek

    żyje, dlatego piknik na otwarcie nowej

    siedziby dealera zapewniał całe mnóstwo

    atrakcji gościom w każdym wieku.

    - Dzieci miały możliwość zapozna-

    nia się z podstawowymi prawami, jakimi

    rządzi się ruch drogowy, a wiadomości te

    przekazali im policjanci z Ogniwa Kontroli

    Ruchu Drogowego toruńskiej policji - rela-

    cjonuje Wiesława Murawska, kierowniczkasalonu firmy Volkswagen mieszczącego się

    przy ul. Wschodniej 38. - Odbyły się też

    liczne pokazy. Ratownicy przeprowadzili

    szkolenia z pierwszej pomocy, strażacy tre-

    ningową akcję ratunkową demonstrującą

    działanie samochodowej karty ratowniczej.

    Ponadto przy stanowisku Auto SzkołySkoda można było dowiedzieć się, jakie

    konsekwencje grożą za przekraczanie do-

    zwolonej prędkości czy też jazdę pod wpły-

    wem alkoholu. Inspekcja ransportu Dro-

    gowego przedstawiła z kolei nowy pojazd

    marki VW przeznaczony do elektronicznej

    kontroli prawidłowości uiszczania opłaty

    drogowej. Przybyli również policjanci z

    toruńskiego oddziału Związku Kynolo-

    gicznego, by urządzić pokaz tresury i pracy

    psów policyjnych.

    aka celebracja otwarcia zapowiada

    pełną sukcesów sprzedaż samochodów

    Volkswagen, która, mówiąc szczerze, nie-

    zależnie od warunków inrastrukturalnych

    od zawsze osiąga wysokie notowania.(M)

    Druga młodośćVolkswagena

    Jeden z najstarszych i największychsalonów VW w województwie przeżywa swój

    renesans

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    14/24

    kultura  Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.

    Jeśli chcecie przeżyć Pierwszy Dzień

    Lata z dreszczykiem, to tylko w eatrzeim. Wilama Horzycy. 21 czerwca (so-

    bota) o godz. 19.00 wszyscy żądni wrażeń

    będą mieli okazję obejrzeć czarną komedię

    „Udając ofiarę” w reż. Bartosza Zaczykiewi-

    cza w podejrzanej cenie 10 zł i wziąć udział

    w kryminalnej zabawie.

    Szykuje się nie lada gratka dla wielbicieli

    czarnego humoru i kryminalnych zagadek.

    Na tych, którzy zdecydują się na spędzenie

    pierwszego letniego wieczoru w teatrze, cze-

    ka zabójcza komedia z ałszywym trupem

    w tle. „Udając ofiarę” Olega i Władimira

    Presniakowów w reż. Bartosza Zaczykie-

    wicza to napisana brawurowym językiemhistoria dwudziestoparoletniego Wali, któ-

    ry po ukończeniu uniwersytetu, zatrudnia

    się w milicji w roli… trupa. Jego osobliwe

    zajęcie polega na wcielaniu się w role ofiar

    morderstw podczas przeprowadzanych w

    ramach śledztwa rekonstrukcji pospolitych

    zabójstw. Owe groteskowe wizje lokalne nie

    służą jednak szczegółowemu wyjaśnieniu

    prawdy, lecz ich celem jest udowodnienie z

    góry przyjętej tezy: „jako tako klei się i do-

    bra…”. Jednocześnie w dramacie przewijają

    się liczne pastiszowe analogie do Szekspi-

    rowskiego Hamleta: w nie do końca jasnych

    okolicznościach umiera ojciec Wali, zaśstryj smali cholewki do jego matki… Bra-

    cia Presniakow mistrzowsko łączą absurd

    sytuacji i czarny humor z niebanalnym i

    przenikliwym spojrzeniem na pozbawiony

    zasad dzisiejszy świat, w którym nic nie jest

    takie, jakie być powinno; mieszają liczne

    gagi z obserwacją ludzkiego wyobcowania i

    samotności.

    Na wszystkich, którzy Pierwszego Dnia

    Lata wybiorą się na spektakl „Udając ofia-

    rę” w reż. Bartosza Zaczykiewicza, czekają

    zabójcze atrakcje. Widzowie z żyłką detek-

    tywistyczną – wzorem Kapitana ze sztuki

    braci Presniakowów – będą mogli zamienićsię na jeden wieczór w detektywów, rozwią-

    zać teatralną zagadkę i wygrać atrakcyjne

    nagrody. Uwaga: podejrzana cena biletu na

    spektakl – 10 zł!

    Zapraszamy także do śledzenia profilu

    eatru im. Wilama Horzycy na Facebooku,

    gdzie w najmniej oczekiwanym momencie

    pojawią się trzy zagadki z dreszczykiem. Na

    tych, którzy jako pierwsi podadzą prawidło-

    wą odpowiedź, czeka nagroda.

    Kryminalna sobota w teatrzePrzyjdź i padnij trupem… ze śmiechu

    Cinema City HRP PamelaMonty Python Live (mostly)kiedy: 26 czerwca, godz. 19.30cena: od 22 złotych

    Na kolejne spotkanie LADIES NI-

    GH zapraszamy Was już 26

    czerwca o godzinie 19:30! Czeka

    na Was przedpremierowy pokaz filmu: ‚Ro-

    dzinne rewolucje’

    Po katastroalnej randce w ciemno samotni

    rodzice, Lauren (Barrymore) i Jim (Sandler)

    zgadzają się tylko co do jednego – nie chcą

    się już nigdy więcej widzieć. Kiedy jed-

    nak każde z nich postanawia wyjechać na

    niezapomniane wakacje z dziećmi, okazuje

    się, że przez tydzień będą skazani na swoje

    towarzystwo w luksusowym arykańskim

    kurorcie.

    Obsadę filmu tworzą Adam Sandler,

    Drew Barrymore, Bella Torne, natomiast

    reżyserem jest Frank Coraci.

    CSWFestiwal Tormiarkiedy: 26 czerwca - 1 lipca

    cena: wstęp wolny 

    Festiwal ormiar to projekt mający nacelu wywołanie refleksji nad archi-tekturą i wzornictwem, w kontekście

    zmian, które dokonały się w Polsce w II p oł.

    XX wieku. Na program estiwalu złożą się

    dwie wystawy, które prezentowane będą w

    przestrzeni CSW – oruńska Architektura

    Wnętrz 1945-2000 a także II Indywidualna

    wystawa Franciszka Michałka. Pierwsza z

    nich obejmie przykłady wnętrz zaprojekto-

    wanych i zrealizowanych w drugiej połowie

    XX wieku, a druga zaprezentuje dorobek w

    dziedzinie projektowania wystroju i dekora-

    cji wnętrz toruńskiego plastyka Franciszka

    Michałka. Szczegóły programowe na http://

    tormiar.csw.torun.pl/

    ZAPOWIEDZI

    Dwór ArtusaRaz, Dwa, Trzy kiedy: 4 lipca

    cena: od 40 złotych

    Raz, Dwa, rzy... zespół obsypanynagrodami, z bogatą kartą mu-zyczną i koncertową zainauguru-

     je Koncerty pod Gwiazdami 2014. Pro-

    gram wypełniony topowymi piosenkami

    tej grupy usłyszymy 4 lipca w amfiteatrze

    Muzeum Etnograficznego.

    Należą do klasyki. Znają ich wszyscy.

    Prostotą i szczerością trafiają do każde-

    go. Są uniwersalni. Bez względu na wiek

    - swój i odbiorcy, potrafią trafić w sedno

    i uchwycić to coś szczególnego, tu i te-

    raz. Ich utwory mają niesamowitą zdol-

    ność pobudzania do rozmowy, otwierają

    umysł i rozwiązują język. Niewiele ze-

    społów w Polsce może pochwalić się tak

    bogatą historią wspólnego grania. Stale

    imponują wrażliwością, spostrzegawczo-ścią i dystansem.

    Szczególny, zdystansowany rodzajegzystencjalizmu, poparty elementamisympatii do szeroko pojętej ludzkości,charakterystyczny dla twórczości AdamaNowaka, dziennikarze usiłowali porów-nywać z innymi wykonawcami, co niezawsze oddawało sens przekazu prezen-towanego przez zespół. Nietypowe in-strumentarium i dojrzałe, często ironicz-ne teksty Nowaka, kojarzą się z piosenkąnapisaną w Paryżu, usłyszaną w Warsza-wie, gdzieś w drodze do Moskwy.

    Można powiedzieć, że przyznanyzespołowi ongiś tytuł Fenomen Roku2007 na dobre przylgnął do g rupy, która

     jest aktycznie enomenem na polsk-iej scenie muzycznej. Szczególnie zaśenomenalne są ich koncerty i wypow-

    iedzi Adama Nowaka podczas nich!

    Wczwartek czerwca w Hard Rock Pubie Pamla odbędzie się druga czeMUZYCZNEGO WERNISAŻU. Jest

    wydarzenie bez precedensu w orun

    W tej odsłonie swoich prac, Mar

    reichel zaprezentuje karykatury os

    / wykonawców / zespołów, związany

    z szeroko pojętą toruńską sceną m

    zyczną. W odróżnieniu od pierws

    części, tym razem „bohaterów” pr

    Marcina wybrali internauci w głosow

    niu na portalu Facebook. Na otwarc

    wystawy zagrają zespoły: Zagadka or

    Guma & ransomers.

    Muzyczny wernisażkiedy: 19 czerwca, godz. 18cena: wstęp wolny 

    oprac. materiały pras

    Oleg i Władimir Presniakow 

    Udając ofiaręPrzekład: Agnieszka Lubomira Pi-otrowskaReżyseria i opracowanie muzyczne:

    Bartosz ZaczykiewiczRuch sceniczny : atiana AsmołkowaScenografia: Iza oroniewiczPremiera: 20 października 2013 rokuUdział biorą: Małgorzata Abramowicz,Aleksandra Bednarz, Anna Magalska-Milczarczyk, Mirosława Sobik, MaciejRaniszewski, Michał Marek Ubysz, Arkadiusz Walesiak, Grzegorz Wiśniewski.

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    15/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r. damska głębia

    Lato to czas, kiedy na wsi większośćdomowników przebywa cały czas nazewnątrz, zajmując się pracami polo-

    wymi. Letni skwar powoduje, że zdecydo-wanie bardziej się pocimy, a wiatr ochładzanaszą skórę. Może nawet nie zdajemy sobie tego sprawy, ale to ochładzanie możliweest dzięki temu, że na naszej skórze znaj-

    dują się kropelki wody (potu). Wiatr osuszapowierzchnię skóry, wywołując wrażeniehłodu, tym samym zabierając wraz z wodą

    nadmierne ciepło. Im wyższa temperaturapowietrza, tym bardziej nasze ciało się poci,używając do tego celu coraz w iększych ilo-ci wody. Dodatkowo, jakikolwiek wysiłek

    fizyczny potęguje ten proces. Mało tego. Po-imy się znacznie bardziej, gdy zjemy gorącąostra potrawę lub gdy się zdenerwujemy.

    Dlatego właśnie latem jesteśmy najbardziej

    narażeni na odwodnienie. Ale czym właści-wie jest odwodnienie?

    Uwaga! Za mało wody! Dbanie o nawilżenie organizmu może

    wydawać nam się zadaniem trudnym dorealizowania. W ciągu doby tracimy 2-2,5wody (podczas upałów więcej) i tyle samo

    powinniśmy dostarczyć. Mniej więcej litrwody znajduje się w tym, co zjadamy, a resz-ę musimy wypić. Człowiek nie może maga-ynować większej ilości wody, dlatego tak

    ważne jest stałe jej dostarczanie. Gdy zapo-mnimy o nawadnianiu organizmu, niestetymożemy spodziewać się nieprzyjemnychkonsekwencji nazywanych ogólnie „odwod-nieniem”.

    Odwodnienie to osłabienie sprawnościfizycznej i psychicznej organizmu wynikłe ubytków znacznej ilości wody i mikro-lementów. Odwodnienie ma miejsce nieylko podczas letnich upałów, ale również

    w momencie wzmożonych wymiotów i roz-wolnienia. Wówczas organizm wydala wraz treścią żołądkową bądź kałem bardzo dużelości wody. Jeśli zabraknie jej w przewodzie

    pokarmowym, pozyskiwana jest z płynówustrojowych (ślina, mocz, krew). Dlategow momencie odwodnienia nasza ślina stajeię gęsta i klejąca, a mocz intensywnie żółty,zasami nawet pomarańczowy. Pamiętajmy,e nie powinniśmy dopuścić do uczuciauchości w ustach. Z kolei mocz powinien

    mieć barwę ja snosłomkową. Pamiętajmy, żetrata wody odpowiadająca 5% masy ciałao spadek wydolności organizmu aż o 30%.

    Paradoksem występującym czasami przyodwodnieniu jest akt, że człowiek wcale nie

    ięga po wodę. Zatraca zdolność właściwejnterpretacji sygnałów płynących z organi-mu i zamiast wody taki delikwent szukaedzenia. Dość często traktujemy symptomy

    pragnienia jak symptomy głodu. Należą donich: bóle głowy, senność, spadek koncen-racji, apatia, znużenie.

    Co i jak pić?

    Wiemy już, że latem musimy pić dużowięcej płynów niż zimą. Warto wiedzieć,że nie jest obojętne, jakiego rodzaju napojepijemy. Napoje słodkie powinniśmy pić wrozsądnych ilościach. Oprócz wody zawiera- ją one w swoim składzie głównie cukier bądźśrodki słodzące, które nie zawsze korzystniewpływają na nasz organizm. Niesłodzone

    naturalne soki lub soki otrzymane z koncen-tratu dostarczają co prawda nam mnóstwawitamin i minerałów, ale przy okazji ogrom-nych ilości cukrów. Picie w nadmiarze so-ków, może spowodować tycie! Najlepszymsposobem jest mieszanie ich w proporcji 1:1z wodą. Mocna kawa i herbata mogą dodat-kowo odwodnić nasz organizm, dlatego po-winniśmy latem ograniczyć ich spożycie lubpopijać je np. szklanką wody. Dobrze gasząpragnienie herbatki owocowe, napar z liścimięty lub lekka kawa zbożowa.

    Dobra woda zdrowia doda

    Najlepsza ze wszystkich napojów jestczysta woda, która optymalnie nawilża ioczyszcza ciało. Woda podczas letnich upa-łów powinna stać się dla naszego organizmuźródłem energii i sił witalnych. W końcu

    ciało człowieka aż w 70% składa się z wody.Dlatego jeśli mamy jakieś problemy zdro-wotne, to warto zastanowić się, czy u ich ko-rzeni nie znajduje się zwykłe pragnienie lubodwodnienie. Kiedy czujemy się zmęczeni iociężali, często najlepszym lekarstwem jestszklanka letniej wody. Wykazano, że zapo-trzebowanie na wodę wynosi ok. 30 ml na

    każdy kilogram ciała człowieka na dobę.Dlatego ważący 60 kg człowiek, powiniencodziennie wypić 30 ml x 60 = 1800 mlwody. Jeśli wypracujemy w sobie potrzebęwypijania pół szklanki wody na każde 40minut podczas upałów, to na pewno niebędziemy mylili uczucia pragnienia z uczu-ciem głodu. Oznacza to rzadsze sięganie poprzekąski. Dlaczego akurat optymalnie jestwypijać pół szklanki wody? Dlatego, że taka

    objętość płynu wystarcza do zaspokojeniapotrzeb związanych z odwodnieniem. Po-nadto nie będziemy musieli co chwilę biegaćdo toalety. Nasz organizm będzie regularnienawadniany, a skóra ciągle sprężysta i so-czyście wyglądająca. Nie jest rzeczą dobrąniepicie płynów przez kilka godzin, a potemwypijanie jednym haustem połowy litra. Popierwsze nasz odwodniony organizm nie jest w stanie przyswoić sobie odpowied-niej ilości wody. Po drugie, nieprzyswojonawoda momentalnie dostaje się do pęcherzamoczowego i jest wydalana na zewnątrz. Potrzecie, znacznie rozcieńczamy nasze sokiżołądkowe i zmieniamy pH układu pokar-mowego. Po czwarte, gdy płyn jest zimny,możemy nabawić się przeziębienia lub szokutermicznego.

    Filtruj i pij!

    Regularność picia wody jest dla wieluz nas największym wyzwaniem. A przecieżsprzyjają temu nasze przyzwyczajenia. Nie-stety w Polsce dość długo utrzymywał sięmit, że wody nie warto pić. Wielu do dziśtwierdzi, że „wodę piją tylko zwierzęta”. Odnajwcześniejszych lat dzieci pojono sokami,

    kompotami, napojami i herbatą, zapomina- jąc o najwartościowszym napoju, jakim jestwoda.

    Niektórzy z nas dość często sięgają pozwyczajną wodę z kranu. Czy picie jej jestbezpieczne dla zdrowia? Otóż tak! Picie wła-śnie takiej, nieprzegotowanej wody może byćnajlepszym sposobem nawadniania naszegoorganizmu i dostarczenia mu wielu cennychminerałów. Woda w ujęciach, czyli już u s a-

    mego źródła, podlega kontroli jakości i, conajważniejsze, jest wolna od szkodliwychbakterii. Woda przegotowana niestety traciw trakcie obróbki termicznej znaczną częśćwartościowych substancji. Wodę kranowąnajlepiej przed spożyciem poddać proceso-wi filtracji. Okazuje się bowiem, że optymal-nym sposobem uzupełniania wody, którąnasze ciało nieustannie traci, jest spożywa-nie czystej, niskozmineralizowanej wodyo współczynniku pH, zbliżonym do natu-ralnego poziomu dla człowieka. A właśnietakimi właściwościami wyróżnia się wodadostępna w większości naszych domów,kiedy dodatkowo oczyścimy ją, używającwysokiej jakości filtra. Filtry takie możemyzamontować bezpośrednio przy licznikuwody, wówczas cała woda, która wpływa dokranów naszego mieszkania, pozbawiona jest niechcianych składników. Przy okazji

    skończą się nam problemy z osadzaniem siękamienia na grzałce pralki, a nasze ubraniabędą miękkie nawet bez użycia płynu zmięk-czającego. Jeśli jednak koszt zamontowaniafiltru głównego jest dla nas zbyt wysoki, mo-żemy założyć uzdatniacz tylko na kranie ku-chennym. Inna opcją jest filtrowanie wodyspecjalnymi filtrami dzbankowymi, w które

    wlewa się wodę kranową, a po chwili otrzy-muje się przefiltrowana wodę idealną

    Woda wodzie nierównaWoda stołowa to bardzo czysta woda

    ze śladową ilością minerałów. Używa się jejnp. do gotowania i parzenia herbaty. Z koleiwoda źródlana pochodzi z wyższych partiipodziemnych źródeł, ale zawiera stosunko-wo niewiele składników mineralnych. Jejskład mineralny może podlegać wahaniom.Niektóre z wód źródlanych są polecaneprzez specjalistów dla małych dzieci. Wodamineralna pochodzi z najgłębszych partiipodziemnych źródeł i zaopatruje organizmw niezbędne minerały, takie jak związki jodu, magnezu, wapnia, żelaza, fluoru, sele-nu, potasu, sodu, bromu, cynku. Wspoma-gają one pracę przewodu pokarmowego iukładu moczowego.

    Nie wszystkie wody mineralne możnapić bez żadnych ograniczeń, nie konsultująctego z lekarzem. O właściwościach wody de-cyduje rodzaj i ilość będących w niej mine-rałów. Gdy w litrze jest ich do 500 mg, wodęzalicza się do niskozmineralizowanych, agdy jest ich 500-1500 mg/l – do średnio-zmineralizowanych. ylko takie wody mo-żemy pić bez ograniczeń. Niektóre dostępnewody z uwagi na wysoką zawartość p ewnychskładników mogą szkodzić osobom, któ-re tych składników nie powinny zbyt dużoprzyjmować. Mowa tu przede wszystkimo ludziach cierpiących na choroby układykrążenia i serca. e mocno zmineralizowa-ne mają bardzo silne działanie. Pite nawetw małych ilościach mogą powodować różnezaburzenia.

    Najlepiej pijać wodę mineralną niegazo-waną. Woda gazowana już po kilku łykach

    daje uczucie nasycenia, dlatego że zawarty wniej dwutlenek węgla rozpycha ściany żołąd-ka i pobudza znajdujące się na nich końców-ki nerwów, co powoduje zahamowanie picia.Wodę gazowaną warto pić po pracy fizycz-nej. Nie jest wskazana dla osób z nadkwaso-tą lub chorobą wrzodową, bo pod wpływemdwutlenku węgla zwiększa się wydzielaniesoków żołądkowych.

    dr Radosław Kożuszek

    www.sylwetka.org 

    www.podrozebezbiura.pl

    Niebezpieczne odwodnienie. Pij wodę!Zapotrzebowanie na wodę wzrasta, gdy zaczyna rosnąć temperatura powietrza.Wówczas nasza skóra bardziej się poci i tym samym tracimy więcej wody. Jeśli nie uzupełnimy płynów

    w naszym organizmie możemy narazić się na odwodnienie

    Pierwiastki zawarte

    w wodzie• magnez – działa

    uspokajająco, niezbędny jestdla prawidłowej pracy serca,mięśni, układu nerwowego

    • wapń – zapobiega skurczommięśni, budulec kości i zębów

    • fosfor – wzmacnia tkankękostną, ułatwia gojenie się

    złamań• potas – reguluje pracę serca,

    obniża ciśnienie krwi• żelazo – konieczne jest dowytwarzania hemoglobiny i

    dostarczania tlenu do tkanek,

    poprawia kondycję

  • 8/15/2019 Tylko Toruń nr 18

    16/24

     Tylko Toruń www.tylkotorun.pl  Piątek czerwca r.męska końcówka

    MARCINOKARZ

    Najskuteczniejszą metodą rege-neracji nadwozia jest wymianazoranych elementów lub też

    pokrycie go nową warstwą lakieru...Jednak nie zawsze ma to sens. Autaprzechodzą przecież z rąk do rąk albopo prostu zbliżają się do kresu swegoistnienia. Wtedy stosowanie doraź-nych środków lakierniczych, zaprawek,past czy sprayów może się okazać nie-kwestionowaną oszczędnością. Choćzapewnią jedynie tymczasowy eekt,pozwolą go uzyskać we własnym za-kresie. Prosty w nakładaniu makijażskutecznie przykryje niedoskonałościsamochodu, a niekiedy stworzy nawetochronę dla karoserii.

    Samochody pokryte są lakierem nadwa sposoby. Pierwszy z nich dotyczylakieru akrylowego. W całej jego prze-strzeni znajdują się pigmenty nadającemu kolor. en typ pokrycia to utwar-dzona już powierzchnia odpowiadająca

    lekkiej zbroi ryc