tajemny klucz do millennium skandalisty stiega larssonapdf.helion.pl/tajmil/tajmil-1.pdf · im jest...

24
CENNIK I INFORMACJE: CZYTELNIA: Spis treści Przykładowy rozdział Katalog online Zamów drukowany katalog Zamów informacje o nowościach Zamów cennik Fragmenty książek online Wydawnictwo Helion ul. Koœciuszki 1c 44-100 Gliwice tel. 032 230 98 63 e-mail: [email protected] e-mail: [email protected] katalog książek: http://editio.pl do przechowalni do koszyka TAJEMNY KLUCZ DO MILLENNIUM SKANDALISTY STIEGA LARSSONA Autor: Irene Lindt Tłumaczenie: Katarzyna Jachimska-Małkiewicz ISBN: 978-83-246-2690-8 Tytuł oryginału: Las Claves de Millenium el Enigma Larsson Format: A5, stron: 224 Klucz do literackiej enigmy Korupcja polityczna, przestępczoœć, przemoc wobec kobiet, prostytucja, prawo do prywatnoœci w epoce Internetu oraz niekontrolowana władza, jaką dysponują œrodki masowego przekazu — oto œwiat wyłaniający się z kart książek Stiega Larssona. Autor posługuje się konwencją kryminału i z luboœcią pławi się w ostrej krytyce współczesnego społeczeństwa, klas rządzących i œwiatowej finansjery. To proza nieprzewidywalna i bezkompromisowa, fascynująca i mroczna. Zakochał się w niej nawet Mario Vargas Llosa: „Powtarzam raz jeszcze, wcale się tego nie wstydząc: wspaniała”, zaœ krytycy i czytelnicy na całym œwiecie okrzyknęli ją arcydziełem gatunku. Wydawnicza sensacja, doskonały autor kryminałów, który pojawił się znikąd. Œwiat powieœci kryminalnych rzadko jednoczeœnie podziwia i żałuje tak wielkiego talentu, jak Stieg Larsson. „Sunday Times” To coœ więcej niż powieœć — to narkotyk. „Le Nouvel Observateur” Jeœli Ty również jesteœ fanem powieœci Larssona, proponujemy Ci literacką ucztę, która osłodzi Ci fakt, iż kolejne tomy już nie powstaną. Znajdziesz tu informacje najbardziej soczyste, zaskakujące, niezwykłe, a czasem nawet skandalizujące, dotyczące tak trylogii, jak i postaci samego Stiega Larssona. Pozwolą Ci one zobaczyć fabułę z zupełnie innej perspektywy, oferując jednoczeœnie ponowne przeżycie bardzo silnych emocji.

Upload: phamthuy

Post on 27-Feb-2019

221 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

CENNIK I INFORMACJE:

CZYTELNIA:

Spis treściPrzykładowy rozdział

Katalog onlineZamów drukowany katalog

Zamów informacje o nowościachZamów cennik

Fragmenty książekonline

Wydawnictwo Helion ul. Koœciuszki 1c 44-100 Gliwice tel. 032 230 98 63 e-mail: [email protected]: [email protected] książek: http://editio.pl

do przechowalni

do koszyka

TAJEMNY KLUCZ DO MILLENNIUM SKANDALISTY STIEGA LARSSONAAutor: Irene LindtTłumaczenie: Katarzyna Jachimska-MałkiewiczISBN: 978-83-246-2690-8Tytuł oryginału: Las Claves de Milleniumel Enigma LarssonFormat: A5, stron: 224

Klucz do literackiej enigmy

Korupcja polityczna, przestępczoœć, przemoc wobec kobiet, prostytucja, prawo do prywatnoœci w epoce Internetu oraz niekontrolowana władza, jaką dysponują œrodki masowego przekazu — oto œwiat wyłaniający się z kart książek Stiega Larssona. Autor posługuje się konwencją kryminału i z luboœcią pławi się w ostrej krytyce współczesnego społeczeństwa, klas rządzących i œwiatowej finansjery.

To proza nieprzewidywalna i bezkompromisowa, fascynująca i mroczna. Zakochał się w niej nawet Mario Vargas Llosa: „Powtarzam raz jeszcze, wcale się tego nie wstydząc: wspaniała”, zaœ krytycy i czytelnicy na całym œwiecie okrzyknęli ją arcydziełem gatunku.

Wydawnicza sensacja, doskonały autor kryminałów, który pojawił się znikąd. Œwiat powieœci kryminalnych rzadko jednoczeœnie podziwia i żałuje tak wielkiego talentu, jak Stieg Larsson.

„Sunday Times” To coœ więcej niż powieœć — to narkotyk.

„Le Nouvel Observateur”

Jeœli Ty również jesteœ fanem powieœci Larssona, proponujemy Ci literacką ucztę, która osłodzi Ci fakt, iż kolejne tomy już nie powstaną. Znajdziesz tu informacje najbardziej soczyste, zaskakujące, niezwykłe, a czasem nawet skandalizujące, dotyczące tak trylogii, jak i postaci samego Stiega Larssona. Pozwolą Ci one zobaczyć fabułę z zupełnie innej perspektywy, oferując jednoczeœnie ponowne przeżycie bardzo silnych emocji.

Spis tre�ci

Przedmowa 7

CZĘŚĆ PIERWSZA: Autor i jego dzieło1. O Stiegu Larssonie 12

2. Millennium: historia i anegdoty 323. Larsson, klatka po klatce 46

CZĘŚĆ DRUGA: Klucze do Millennium4. Wątki 58

5. Tematy 906. Bohaterowie 116

CZĘŚĆ TRZECIA: Co się kryje w tle Millennium7. Szwecja Larssona 170

8. Glosariusz Millennium 1889. Larssonofilia 208

12 AUTOR I JEGO DZIE�O

O StieguLarssonie

O STIEGU LARSSONIE 13

im jest Stieg Larsson? Stieg Larsson jest autorem trzech powieści(Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, Dziewczyna, która igrała

z ogniem oraz Zamek z piasku, który runął), które zostały opubliko-wane w około czterdziestu krajach i których sprzedaż na świecieosiągnęła ogółem ponad dwanaście milionów egzemplarzy. Tak więcStieg Larsson jest niewątpliwie człowiekiem, któremu zawdzięczamyostatni wielki sukces wydawniczy. Kreacje bohaterów oraz ich histo-rie oczarowały tysiące osób pochodzących z najróżniejszych krajówi należących do różnych kultur, bez względu na wiek czy na warunki,w jakich żyją. Zachwyciły tysiące czytelników — w naturalny sposóbzaintrygowanych postacią czy też umysłem człowieka, który wkroczyłna wiele godzin w ich życie, odrywając ich od codziennych zajęći pozwalając im marzyć, czuć, cierpieć i pragnąć. W końcu na tympolega siła dobrej powieści, a któż, jeśli nie Stieg Larsson, dokonałtej magicznej sztuczki? Kiedy kończy się czytać wszystkie trzy tomyi bohaterowie zostają ponownie zamknięci na kartkach papieru, od-stawieni na jakąś półkę, przez jakiś czas czytelnik, jak dziecko, zaczynagrzebać na dnie pustej już torebki z cukierkami, po czym kieruje wzrokna autora. A tu okazuje się, że więcej nie będzie. Że to już koniec.Smutek i rozczarowanie, jakie się wtedy odczuwa, wcale nie zmniej-szają tęsknoty za dalszym ciągiem. Ale to już całkiem inna historia,którą z pewnością wykorzysta przemysł wydawniczy i rozrywkowy.

K

14 AUTOR I JEGO DZIE�O

Erland i Joakim Larssonowie,ojciec i brat zmar�ego pisarza,jego szcz��liwi spadkobiercy,maj� swoj� w�asn� wersj� zdarze�.

Na razie Stieg Larsson obserwuje nas z okładek powieści lub z któ-regoś ze zdjęć opublikowanych w licznych czasopismach i na stronachinternetowych. Na wszystkich wygląda podobnie: zawsze te samegęste i niedające się uczesać włosy; okulary o owalnych, prawie okrą-głych, nieco już niemodnych oprawkach; lekki uśmiech na twarzy;marynarka, w której zapewne przyszedł z domu, choć wygląda, jakbymu ją ktoś tylko pożyczył do zdjęcia; no i przede wszystkim jegospojrzenie i poza — należące do osoby wyglądającej na idealistę i ma-rzyciela, na kogoś, kto nie zgadza się z wieloma rzeczami w otaczają-cym go świecie i kto, w odróżnieniu od innych ludzi, czuje potrzebęzbuntowania się i nazwania tych rzeczy po imieniu, nie przejmującsię zbytnio krytyką, z jaką może się spotkać z tego powodu. Cechyte posiadają również bohaterowie jego powieści, być może w niecobardziej przejaskrawionej wersji. Pasują one również świetnie do jegooficjalnej biografii, pełnej wzmianek o dziennikarskiej pasji i docie-kliwości, jak również o zaangażowaniu w takie sprawy jak przemocwobec kobiet, dyskryminacja rasowa czy ideologiczna i odważnymdenuncjowaniu różnych niedemokratycznych ruchów i organizacji.

Jakkolwiek by było, postać Stiega Larssona już na zawsze będziezwiązana z jego trylogią Millennium, jakby on sam był jednym z jejbohaterów, mieszając się z nimi w wyobraźni czytelnika czy nawetstapiając się z nimi w jedno. Nagła śmierć pisarza już na zawsze po-zbawiła nas jego bezpośredniego świadectwa, owijając jego postaćw poświatę ponadprzeciętnego zaangażowania społeczno-politycznego

O STIEGU LARSSONIE 15

i szczególnej pasji literackiej. Nie wiemy o nim zbyt wiele. W rze-czywistości istnieją wielkie luki w tym, co wiadomo na temat jegożycia. Jedną z nich są jego relacje z najbliższą rodziną, a szczególniez matką — w jej domu zamieszkał dopiero po śmierci dziadka,któremu oddano małego Stiega na wychowanie. Na dodatek owaniewielka liczba informacji, jakie posiadamy na jego temat, zostałaprzyćmiona przez sukces wydawniczy jego książek oraz spory sądowena temat własności praw autorskich pisarza.

Podobnie jak w przypadku Johna Kennedy’ego Toole’a i jegoSprzysiężenia osłów, Irène Némirovsky i Francuskiej suity czy wreszcie— żeby podać przykład nieco bliższy w czasie — jak w przypadkuhiszpańskiego pisarza Alberta Mendeza i jego powieści Los girasolesciegos (Ślepe słoneczniki), również Larssonowi nie było pisane do-świadczyć za życia sukcesu swoich powieści. Obecnie jego naturalnispadkobiercy (ojciec, Erland Larsson, oraz brat, Joakim Larsson) wal-czą w sądzie z Evą Gabrielsson — kobietą, która przez trzydzieści latbyła nieformalną towarzyszką życia pisarza (nigdy się nie pobrali)o miliony koron, których źródłem są tantiemy pochodzące z eksplo-atacji jego dzieł. Temat ten, dodatkowo rozdmuchany przez media,przeobraził się w prawdziwą telenowelę. Wiele osób zastanawia sięzapewne, co sądziłby o tym wszystkim sam autor. Być może kwestiaspadku stałaby się przedmiotem jednej z jego powieści. Nie byłobyto wcale takie dziwne, gdyż — jak to się okaże w dalszej części tejksiążki — istnieje wiele podobieństw między życiem i twórczościąLarssona. Tajemnice i niesnaski dobrze sytuowanej rodziny stanowiąprzecież oś jego pierwszej powieści, w której autor obrał za cel krytykizamożny klan Vangerów.

Jeżeli jednak chcemy dokładnie zbadać, co, jak, gdzie i kiedydzieje się w Millennium, musimy zacząć od początku i przeanalizo-wać wszystko po kolei.

Stieg Larsson urodził się w 1954 roku w Västerbotten, na północySzwecji. Jego rodzicom nie najlepiej się wiodło, w związku z czymzostał wysłany na wychowanie do dziadków ze strony matki. Tymsposobem Stieg spędził wczesne dzieciństwo na wsi, w czerwonymdrewnianym domku, który ciągle jeszcze stawia czoła mroźnym

16 AUTOR I JEGO DZIE�O

zimom panującym na północy Szwecji, na peryferiach Norsjö — nie-wielkiej miejscowości liczącej sobie około dwóch tysięcy mieszkań-ców, leżącej o jakieś sto kilometrów od miasta Umeå. Był to dom,który — jak twierdzi ojciec autora, Erland Larsson — zainspirowałjedno z miejsc akcji pierwszej powieści autora: „Dom, w którymzatrzymuje się Blomkvist, jadąc prowadzić śledztwo na wyspie,jest po prostu identyczny”. Stieg wychowywał się tam aż do śmiercidziadka. Miał wtedy zaledwie osiem lat, jednak bez wątpienia za-równo jego idealistyczna osobowość, jak i zamiłowanie do wymy-ślania różnych historii zaczęły się kształtować już w owym wczesnymokresie życia.

Turysta odwiedzający dziś miasto Umeå (stolicę regionu Väster-botten, zwaną również miastem brzóz) zetknie się ze średniej wielko-ści miasteczkiem, mającym niewiele ponad sto tysięcy mieszkańców,a ponadto: dwa uniwersytety, port lotniczy, wielką fabrykę samocho-dów oraz kilka zakładów produkujących celulozę. Jednak w 1962 roku,kiedy po śmierci dziadka Stieg przeprowadził się do rodziny ze stronyojca, sprawy przedstawiały się zupełnie inaczej. „Kiedy tu przyjecha-liśmy — opowiada pan Larsson — pasły się tu tylko krowy”.

Punktami odniesienia dla młodego Larssona są więc prosta i ubogarodzina, dziadek, który podczas wojny został wywieziony do obozukoncentracyjnego za krytykowanie nazistów, oraz ojciec aktywniedziałający w związkach zawodowych i zaangażowany w lokalną poli-tykę. Dlatego też pisarz bardzo wcześnie zaczyna przejawiać lewicująceskłonności, a w późniejszym okresie stanowczo opowie się po stroniezbiorowości znajdujących się w niekorzystnej sytuacji materialnej czypolitycznej. Zainteresowania te połączą się u młodego Stiega z zami-łowaniem do lektury. „Nasi rodzice od dziecka zachęcali nas do czy-tania; często wypożyczaliśmy książki z biblioteki publicznej. Wśródpierwszych przeczytanych przez nas książek były, o ile dobrze pa-miętam, powieści Enid Blyton i inne w tym stylu. Potem Stieg zacząłczytać literaturę science fiction, a odkąd pamiętam, zawsze gustowałw kryminałach”, mówi brat Stiega, Joakim.

O STIEGU LARSSONIE 17

Nie dziwi więc wcale, że przy tego rodzaju zainteresowaniachStieg już w młodości zaczął odkrywać w sobie dziennikarskie powo-łanie. W wieku 18 lat przystąpił do egzaminów wstępnych na wydziałdziennikarski, jednak z tego co wiadomo, nie udało mu się uzyskaćwymaganej oceny. Mimo to nigdy nie zrezygnował ze swojego celu,jakim była praca w mediach. Jego życie zostało jednak silnie nazna-czone tym akademickim niepowodzeniem, choć równocześnie od-niósł jeden ze swoich największych sukcesów na polu osobistym:w 1972 roku poznał Evę Gabrielsson, młodą, energiczną dziewczynęo zdecydowanym błękitnym spojrzeniu, która stała się jego życiowąpartnerką na z górą trzy dziesięciolecia.

Eva została architektką, tymczasem Stiegowi wreszcie udało siędostać do pracy w mediach. Został grafikiem w szwedzkiej agencjiinformacyjnej. Młodzi poznali się podczas wiecu przeciwko wojniew Wietnamie i odtąd już zawsze miała ich łączyć wspólna paczkapapierosów oraz duch bojowy, któremu dawali upust, angażując sięw różne kwestie społeczne. U Stiega doszła do tego wszystkiego jednaz jego wielkich pasji — badania nad skrajną prawicą, nazizmem i ra-sizmem. Był w tych kwestiach autentycznym pionierem, a z czasemzostał jednym z najbardziej cenionych szwedzkich ekspertów w za-kresie ruchów antydemokratycznych i neonazistowskich. Uczestniczyłnawet w spotkaniach z pracownikami Scotland Yardu, brazylijskiejpolicji czy OBWE. W połowie lat osiemdziesiątych znalazł się w gro-nie osób, które zainicjowały międzynarodowy projekt Stop the Racism.

Stieg i Eva nigdy się nie pobrali. Mieszkali w Sztokholmie, a z ro-dziną Larssonów kontaktowali się tylko sporadycznie, przy bardzokonkretnych okazjach. „W latach osiemdziesiątych jeździliśmy napółnoc trzy czy cztery razy w roku i po drodze przejeżdżaliśmy przezUmeę, gdzie mieszkali Larssonowie”, opowiada Gabrielsson, stwier-dzając również, że rodzina zaczęła się od siebie oddalać po śmiercimatki, na początku lat dziewięćdziesiątych. Stieg i Larssonowiemieszkali o sześćset kilometrów od siebie i rzadko się widywali— „najwyżej parę razy w roku, kiedy on przyjeżdżał do nas z wizytąlub my jechaliśmy do Sztokholmu”, mówi Joakim.

18 AUTOR I JEGO DZIE�O

Eva Gabrielsson,d�ugoletnia partnerka Stiega— jako wdowa procesuje si�z rodzin� partnera o spadek po nim.

Powo�anie i dzia�alno�� polityczna

W 1977 roku Stieg otrzymał pracę grafika w agencji informacyjnejTidningarnas Telegrambyra (TT), gdzie pracował ponad dwadzieścialat. Czas mijał i na początku lat dziewięćdziesiątych pisarz odważyłsię na ryzykowny krok. To w owym okresie poznał Kurda Baksiego,kurdyjskiego imigranta z dobrej rodziny, będącego szanowanym do-radcą w kwestiach różnego rodzaju konfliktów. Tak Baksi wspominaów pierwszy okres swojej znajomości z Larssonem: „Czuł się osa-motniony i potrzebował pomocy. W 1995 roku postanowił założyćczasopismo »Expo«, które miało publikować informacje i reportażewymierzone przeciwko skrajnej prawicy, i zwrócił się do mnie z prośbąo wsparcie finansowe. Zgodziłem się i od tej pory wypłacałem mu1000 euro miesięcznie”. Baksi wyznał też, że Stieg napisał wówczasdla niego kilka tekstów jako murzyn. Podkreśla przy tym, że pisa-rzowi niezbyt dobrze wychodziło szybkie pisanie krótkich notatekprasowych, natomiast kiedy dysponował odpowiednią ilością czasu,redagował naprawdę dobre, obszerne teksty. Dla podkreślenia talentuszwedzkiego pisarza Baksi przytacza następującą osobliwą anegdotę:„Dostawałem wtedy tyle zamówień, że zorganizowałem sobie nie-wielką agencję, czyli kilka osób, które zajmowały się pisaniem moichtekstów. Pracowali dla mnie Larsson oraz dwie dziewczyny. Pewnegorazu dostałem zamówienie na artykuł o szwedzkiej rodzinie królew-skiej i powiedziałem Stiegowi: »Napisz, że szwedzka rodzina królewska

O STIEGU LARSSONIE 19

to rodzina emigrantów«. Pomysł bardzo mu się spodobał i zacząłzbierać informacje na temat króla i jego rodziny, że przyjechali tutajz Francji, oraz na temat królowej, której rodzina przybyła z Brazylii.Znalazł nawet nazwy miejscowości, z których pierwotnie się wy-wodzili, a na koniec napisał, że Szwecja jest krajem, który przygarniaemigrantów, toteż fakt, że królowie kiedyś również byli emigrantami,jest niezwykle korzystny. To był taki dobry tekst, że dostałem zaniego 3000 euro nagrody. Dałem mu połowę. Nigdy nie kłóciliśmy sięo pieniądze”. Baksi wspomina również, że Larsson był świetnymbadaczem-dokumentalistą: „Operował olbrzymią ilością danychna temat przemocy politycznej w całej Europie, od Hiszpanii poSzwecję. W rzeczywistości obydwaj nieraz przeżywaliśmy ciężkiechwile z powodu pogróżek ze strony różnych skrajnych ugrupowań”,opowiada Baksi o swoim byłym wspólniku.

Sam Larsson mówi zresztą na ten temat w swoim ostatnim wy-wiadzie, opublikowanym w „Svensk Bokhandel”: „Zaczęło się towszystko (chodzi o czasopismo »Expo«), kiedy w 1995 roku naziścizamordowali siedem osób. (…) Kilka razy nawet nam grożono. Aleto przydarza się wszystkim, którzy zajmują się pisaniem o tego typurzeczach. Nieuchronnie pojawiają się pogróżki. Może się to zresztąprzytrafić nawet w przypadku całkiem »niewinnych« tekstów. Kiedyzwykłe pogróżki przeobrażały się w coś poważniejszego, wzywaliśmypolicję. Na przykład w 1999 roku ktoś strzelił do Kurda Baksiegoprzez okno, w wandalski sposób zniszczono wydrukowane już eg-zemplarze »Expo«, kilkakrotnie zaatakowano też naszych kolporte-rów. Ale jeśli dobrze pamiętam, policję byliśmy zmuszeni wezwaćw sumie nie więcej niż trzy razy”.

Niczyjej uwadze nie umknie fakt, że Larsson wykorzystał różneszczegóły z prywatnego życia w swojej twórczości powieściowej. Naprzykład w trzecim tomie powieści pojawia się postać Baksiego, a wieluczytelników i krytyków dostrzega pewne podobieństwa pomiędzysamym autorem a jednym z bohaterów trylogii, Mikaelem Blomkvi-stem lub pomiędzy kwartalnikiem „Expo” oraz wyimaginowanym„Millennium”. Niektóre elementy zostały w powieściach znaczniewyidealizowane, jednak inne są z pewnością czymś więcej niż zwykłym

20 AUTOR I JEGO DZIE�O

zbiegiem okoliczności — będziemy je wspólnie odkrywać w dalszejczęści tej książki. Na przykład Daniel Poohl, który zastąpił Larssonana stanowisku dyrektora „Expo”, wyjaśnia, że czasopismo, którymkieruje, jest „przedsięwzięciem, w którym dziennikarze pracują zadarmo, żeby móc mówić o sprawach, dla których nie znaleźli miejscaw mediach o większym zasięgu”. Poohl wyznał też, że pomagał kiedyśLarssonowi w jego badaniach nad narodową demokracją — jednąz partii skrajnej prawicy. „Stieg razem z kolegą pisali akurat książkęo neonazistach. Szukali informacji na temat pewnej nowo powstałejpartii, ale obydwaj byli w tych kręgach zbyt dobrze znani, toteż kilkamiesięcy przed terminem oddania książki (podobnie jak to się dziejew drugim tomie Millennium) to ja wkręciłem się w szeregi narodo-wych demokratów, żeby zdobyć potrzebne im informacje. Robiłemto przez jakieś dwa miesiące”. Jednak zapytany o podobieństwa po-między Larssonem i Blomkvistem redaktor naczelny „Expo” od-powiedział: „Blomkvist jest prawdziwym bohaterem — jest przystojny,zawsze otoczony gronem pięknych kobiet. Jeżeli mam być szczery,wątpię, żeby w rzeczywistości istniał tego typu mężczyzna, i Stiegrównież taki nie był. Poza tym my w »Expo« nie mamy przecież od-powiednich środków, żeby prowadzić tego typu dziennikarskie do-chodzenia na temat przestępstw gospodarczych wielkich korporacji;powieściowe »Millennium« jest znacznie większe i silniejsze, widzęje raczej jako swego rodzaju fantastyczne czy idealne czasopismo,w którym pragnąłby pracować niemal każdy dziennikarz. Wątpię, żebyw rzeczywistości istniały tego typu publikacje, no może któreś z pismw Stanach Zjednoczonych…”.

W 1999 roku w życiu zawodowym Stiega Larssona miała miejscekolejna znacząca zmiana. Ogólny kryzys w mediach masowego prze-kazu dotknął również agencję TT, która musiała się pozbyć 200pracowników, w tym właśnie Larssona. To właśnie wtedy Stieg zostałnaczelnym redaktorem „Expo” i, mając w kieszeni dwuletnią odprawę,zaczął na serio myśleć o tym, że mógłby zostać powieściopisarzem.

O STIEGU LARSSONIE 21

Pasje i obsesje

Stieg Larsson od dziecka pasjonował się czytaniem. Gdzieniegdziemożna nawet znaleźć informacje, że już jako dwudziestolatek żarto-wał z przyjaciółmi na temat tego, że kiedyś zostanie słynnym pisa-rzem. Równocześnie sam przyznawał, że nałogowo czytuje powieścidetektywistyczne. Szczególnie podobały mu się książki pisaneprzez kobiety, autorki takie jak Sara Paretsky, Val McDermid, Eli-zabeth George, Minette Walters, Doris Gercke czy Astrid Lind-gren. Interesował się również literaturą science fiction, a jednymz jego ulubionych autorów był Robert Henlein. Został nawet prze-wodniczącym jednego ze szwedzkich stowarzyszeń wielbicieli tegotypu literatury i zajmował się publikacją dwóch specjalistycznychczasopism o tej tematyce. Niemniej faktem jest, że Stieg zabrał sięna serio do pisania powieści dopiero w latach dziewięćdziesiątych.Jak twierdzi jego współpracownik i przyjaciel, Kurdo Baksi, „w la-tach 1993 – 1997 Stieg napisał dwie powieści, które później oddał napastwę płomieni, gdyż nie był z nich zadowolony. Już wtedy poja-wił się bohater, który uosabiał wszystko to, czym Stieg chciałbybyć, a czym nigdy być nie mógł. Był to facet przy forsie, otoczonypięknymi kobietami, wyśmienity dziennikarz… Teraz bowiemmożna to już głośno powiedzieć: on nie był dobrym dziennika-rzem. Wiem to dobrze, byłem przecież jego szefem! — mówi dalejKurdo Baksi. — Problem jednak polegał na tym, że — jakże by nie— Stieg chciał wymyślić kobietę, która mogłaby towarzyszyć jegobohaterowi, z którą on mógłby pójść do łóżka… Kobietę atrakcyj-ną, a przy tym raczej konwencjonalną. No i nie bardzo mu to wy-chodziło. Tak że po tych pierwszych nieudanych próbach na ja-kiś czas przestał pisać”. Jak twierdzi partnerka Larssona, EvaGabrielsson, tak naprawdę zabrał się on do pisania Millenniumpodczas wakacji, kiedy wyjechali na kilka dni na jedną z wysp kołoSztokholmu, gdzie zamieszkali wśród rybackich domków i żagló-wek. Eva pracowała właśnie wtedy nad książką na temat stolicySzwecji i nie mogła poświęcić Stiegowi zbyt wiele czasu. Ale przy-pomniało jej się krótkie opowiadanie, które Stieg napisał jakiś czas

22 AUTOR I JEGO DZIE�O

wcześniej, i zaproponowała mu, żeby wrócił do tego tekstu i trochęgo rozbudował. Była to historia o staruszku, który dostaje na uro-dziny bukiet kwiatów, przysłany przez anonimowego nadawcę.Właśnie tą sceną zaczyna się powieść Mężczyźni, którzy nienawidząkobiet — pierwszy tom trylogii, którą Larsson pisał potem w szaleń-czym tempie i którą skończył w zupełnie rekordowym czasie. „Dużorozmawialiśmy na temat kwiatów — wspomina Kurdo Baksi —kwiaty miały dla niego szczególne znaczenie, faktycznie cały pomysłnapisania Millennium przyszedł mu do głowy właśnie w związkuz kwiatami, z tym suchym bukietem, który co roku otrzymuje jedenz bohaterów. Potem narodziła się postać Lisbeth Salander, a dopieropotem, w trzeciej fazie, pojawił się Mikael Blomkvist, jego alter ego”.

Jednak zalążek pomysłu, który miał przynieść trylogii wielki suk-ces, pojawił się po raz pierwszy, kiedy autor żartował ze swoim redak-cyjnym kolegą Keenethem w agencji informacyjnej. „Siedzieliśmyw biurze, nie mając akurat nic do roboty, kiedy zacząłem pisać tekstna temat Tajniaka i Jawniaka, starych bohaterów z komiksu Tintin.Było to bardzo zabawne i dyskutowaliśmy na temat tego, w jaki spo-sób opisać ich teraz, kiedy w wieku czterdziestu pięciu lat stają wobecostatniej zagadki, jaką przyjdzie im rozwiązać”, opowiadał sam Lars-son kilka miesięcy przed śmiercią. Jednakże pomysł ten miał ulecistotnym zmianom, zanim otworzyła się przed nim droga do sukcesu.Pewnego dnia Larsson zdecydował zamienić owe fikcyjne postacie zeswego dzieciństwa na inną, również fikcyjną bohaterkę — tym spo-sobem znalazł punkt zaczepienia, który przeobraził się w jedenz najmocniejszych punktów powieści. „Dla odmiany wziąłem nawarsztat Pippi Långstrump. Zacząłem się zastanawiać: »Jak ona byteraz wyglądała? Co by z niej wyrosło? Jakim byłaby człowiekiem?Czy byłaby socjopatką? Autystką? Niewątpliwie jej wizja społeczeń-stwa musiała się znacznie różnić od tego, w jaki sposób widzą jeinni ludzie. (Lub, ujmując to inaczej, Pippi nie ocenia społeczeństwaw taki sam sposób, jak robi to reszta ludzi)«. Przeobraziłem ją w Lis-beth Salander, dwudziestopięcioletnią dziewczynę, która wśród ludziczuje się jak przybysz z obcej planety. Z nikim się nie przyjaźni i jestcałkowicie pozbawiona kompetencji społecznych”.

O STIEGU LARSSONIE 23

Bardzo szybko dzieło Larssona stało się czymś więcej niż zwykłąrozrywką pomagającą przezwyciężyć nudę. Stieg świetnie się przy tymbawił — pasjonowało go to, co robił, i poświęcał pisaniu tyle godzindziennie, ile tylko mógł. „Wieczorem wracał do domu i zabierał siędo pisania, jednak nie uważał pisania tych swoich powieści za pracę,tylko za hobby. Zamiast oglądać telewizję lub wybrać się na ryby, pisał.Był w stanie spędzić nawet 16 godzin przed komputerem”, komen-tuje zachowanie pisarza jego kolega z pracy, Daniel Poolh. To stądwziął się mit Stiega Larssona-pracoholika, choć na dobrą sprawę wcalenim nie był, przynajmniej nie w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyżpisanie powieści było dla niego raczej czymś w rodzaju zamiłowania.Niemniej jego zachowanie bardzo przypominało zachowanie naj-prawdziwszego pracoholika. Pił coraz więcej kawy (z mlekiem, bezcukru), palił papierosa za papierosem i w oczywisty sposób zanie-dbywał zasady zdrowego odżywiania. „W okresie, kiedy Stieg pisał tepowieści, był naprawdę szczęśliwy. Miał swój stały kawiarniany szlak,który znałem tylko ja, i tak między 9.30 a 12.30 pisał po kawiarniach— opowiada Baksi, jego dawny wspólnik. — Potem, od 11.00 do 5.00,pisał dalej w redakcji. Później nie tyle spał, ile drzemał. A w swoichpowieściach zawsze starał się rewindykować ten swój styl życia. Czyzauważyliście, że w całej serii Millennium nikt ani razu nie gotuje ko-lacji? On taki właśnie był, zawsze jadł pizzę kupioną gdzieś na rogu…”.

Larsson napisał wszystkie trzy powieści w niesamowitym tempie— poświęcił każdej z nich około dziewięciu miesięcy. Jeszcze pooddaniu ich do wydawnictwa Norstedts ciągle coś poprawiał, przera-biał i dopisywał fragmenty. Tak naprawdę myślał o napisaniu ażdziesięciotomowej serii i pracował jednocześnie nad szczegółamiwszystkich dziesięciu tomów. „Pamiętam, jak pisał te swoje powie-ści… wszystkie naraz! Zaplanował serię składającą się z dziesięciutomów i pisał je wszystkie jednocześnie. Miał pięć plików otwartychw komputerze i mówił mi: Widzisz? Każdy z nich to oddzielnapowieść. Najpierw napisał historię Vangerów, ale nie był z niej za-dowolony, więc ją zniszczył. Zniszczył w ten sposób dwie czy trzyksiążki, po czym zaczynał je pisać od nowa. Lepiej”, mówi Baksi.

24 AUTOR I JEGO DZIE�O

Kurdo Baksi dost�pi� rzadkiego przywileju:jest jedn� z niewielu osób, które wyst�puj�w serii Millennium pod w�asnym,prawdziwym nazwiskiem.

Wydawnictwo postawi�o na Larssona

Podobnie jak wszyscy pisarze, Stieg Larsson niezachwianie wierzyłw swoje dzieło. Nigdy nie wątpił, że odniesie wielki sukces. Kiedy za-prezentował Millennium wydawnictwu Norstedts, zapewne wcale niezdziwił go fakt, że książki spotkały się z dobrym przyjęciem. „Na-tychmiast po przeczytaniu dwóch pierwszych rękopisów zdaliśmysobie sprawę, że było to coś szczególnego i że on sam był zachwyconyswoimi książkami”, skomentowała ten epizod Elin Sennero, jednaz jego szwedzkich wydawczyń.

Jednak jego wiara we własne dzieło była tak samo wielka jak jegopełen gorliwości perfekcjonizm — chciał, żeby powieści były tak do-skonałe, jak to tylko możliwe. Zaledwie osiem miesięcy przed śmier-cią Stieg ciągle jeszcze pracował nad trzecim tomem i wprowadzałróżne poprawki do dwóch pierwszych. „Zamknę się na całą dobęw pokoju, żeby książka jak najszybciej mogła ujrzeć światło dzienne”,pisał pół żartem, pół serio w e-mailu do swojej wydawczyni, EvyGedin. Nie poddał się sugestiom co do zmiany tytułu pierwszegotomu (który od pierwszej chwili miał nosić tytuł Mężczyźni, którzynienawidzą kobiet) i wypowiadał się w stanowczy sposób na tematokładek: „Okładki powinny być sugestywne i trochę trudne do zin-terpretowania, mógłby to być na przykład fragment jakiejś większejcałości. Oczywiście absolutnie wykluczam okładki o jakimkolwiekseksistowskim zabarwieniu”. W ciągu tych miesięcy Stieg żyje już

O STIEGU LARSSONIE 25

tylko niewielką ilością jedzenia, do którego dochodzą trzy paczkipapierosów i kilkanaście kaw dziennie. Przy tym śpi zaledwie trzy czycztery godziny na dobę. Wydaje się, jakby jego jedyną troską byli te-raz bohaterowie powieści oraz poszczególne wątki fabuły — z dumąopowiada o nich wydawcom. Kreując swoje postacie, Larsson starałsię za wszelką cenę uniknąć stereotypów występujących w innychpowieściach detektywistycznych. Kładł również wielki nacisk na szcze-góły, starał się być drobiazgowy i chciał, żeby wszystko wyglądało jaknajbardziej realistycznie. „Stworzyłem bohaterów, którzy w znacz-nym stopniu różnią się od archetypów występujących zwykle w tegotypu powieściach. Na przykład Blomkvist nie cierpi na wrzody żo-łądka, nie ma problemów z alkoholem ani nerwicy. Jego najbardziejcharakterystyczną cechą jest to, że zachowuje się jak typowa dziwka.(…) Natomiast Lisbeth wręcz przeciwnie, ma cechy typowo męskiei w męski sposób patrzy na życie. Starałem się nigdy nie idealizowaćani przestępców, ani ich przestępstw, nie wprowadzałem również doakcji typowych ofiar — opowiadał Evie Gedin. — W pierwszej po-wieści przedstawiam serię morderstw, opierając się na rekonstrukcjiprawdziwych dochodzeń policyjnych. Scenę gwałtu Lisbeth Salanderopisałem na podstawie rzeczywistego przypadku, który miał miejscew Östermalm. I tak po kolei. Starałem się stworzyć ofiary przestępstww oparciu o zupełnie anonimowe osoby”. Zdaje się, że miał nawetzamiar zapytać którąś z dziewczyn o figurze podobnej do bohaterki,ile waży — żeby Lisbeth ważyła dokładnie tyle, ile trzeba, żeby byłaszczupła, ale nie chorobliwie chuda.

Od tej chwili wypadki zaczęły się toczyć w niezwykle szybkimtempie, aż do tragicznego finału. Rozmowy z wydawnictwem za-kończyły się bez kłopotów i pod koniec kwietnia podpisano umowę.Tymczasem już w sierpniu zaczęły krążyć plotki na temat literackiegodebiutu. Larsson i jego wydawczynie zaczynają żartować na tematszans powieści na sukces podczas jesiennych Targów Książki weFrankfurcie, największego wydarzenia branży wydawniczej. Kilkuilustratorów pracuje nad projektami okładek, pojawiają się pierwszeprzekłady niektórych fragmentów. Jednak mimo zainteresowania zestrony niektórych zagranicznych wydawców oficyna Norstedts po-stanawia nie udzielać na razie żadnych informacji, zachowując wszyst-

26 AUTOR I JEGO DZIE�O

ko na październikowe targi. Decyzja ta uspokaja Larssona, chcebowiem jeszcze przeglądnąć niektóre fragmenty powieści. W jednymz e-maili pisze: „Słyszałem, że targi są czymś w rodzaju małego domuwariatów, trwającego parę dni. Nie mam pojęcia, jak się odbywasprzedawanie praw autorskich za granicą i nie mam zamiaru wtrą-cać się do tego, ale wyobrażam sobie, że jest to równie zabawne, jakpróby osiągnięcia jakiegokolwiek porozumienia w kwestiach ideolo-gicznych podczas antyfaszystowskiego kongresu w Berlinie, gdziespotyka się 120 różnych ugrupowań”.

Teraz Stieg jest już całkowicie przekonany, że jako powieściopi-sarz odniesie wielki sukces, mimo że do tej pory nie zajmował sięprzecież fikcją literacką, a jego wcześniejsze publikacje, związanez badaniami nad ruchami antydemokratycznymi, sprzedawały sięw niewielkiej liczbie egzemplarzy. „Mocno wierzył w swoje dzieło.Zdawał sobie sprawę, że to, co napisał, jest czymś bardzo szczegól-nym i że będzie mogło być czymś w rodzaju jego prywatnego fun-duszu emerytalnego”, wspomina szwedzka wydawczyni, Elin Sen-nero. Czas miał przyznać mu rację, jednak jemu samemu nie było jużdane cieszyć się tym sukcesem. 9 listopada 2004 roku, tuż przeddrugą po południu, Stieg Larsson wszedł do holu budynku, w którymmieści się redakcja „Expo”. Jak zwykle nacisnął guzik windy, ale win-da akurat była zepsuta, co zmusiło go do wejścia po schodach nasiódme piętro, gdzie mieściło się jego biuro. Dotarł tam wyraźniezmęczony. Nie czuł się najlepiej. Kilka minut później, zupełnie taksamo jak jeden z bohaterów trzeciego tomu powieści, dostał zawałuserca we własnym biurze, w redakcji jednego z mediów komunikacjispołecznej. Ktoś zadzwonił po karetkę, ale próby uratowania go niepowiodły się — umarł w drodze do szpitala.

Należy przypuszczać, że bliscy i znajomi pisarza nie byli w staniezapobiec jego frenetycznemu rytmowi pracy ani przekonać go, żebytrochę bardziej dbał o siebie. Jest sprawą ewidentną, że ktoś, ktomało śpi i odżywia się kofeiną i fast foodami, nie może być w najlep-szej formie fizycznej. Dlatego też z tego punktu widzenia jego śmierćnie może dziwić, chociaż dosięgnęła go przedwcześnie, w wiekuzaledwie 50 lat. Śmierć pisarza była jednak dla wszystkich wielkim

O STIEGU LARSSONIE 27

zaskoczeniem. Dla jego partnerki był to wielki i nieoczekiwany cios— twierdzi zresztą, że gdyby owego pechowego dnia nie popsuła sięwinda, pisarz ciągle jeszcze by żył. Stieg Larsson odznaczał się wielo-ma cechami, które czyniły z niego człowieka jedynego w swoim ro-dzaju. Rodzina, przyjaciele i znajomi szczerze opłakiwali jego śmierć.Poruszyła ona również jego współpracowników z redakcji i z wy-dawnictwa. W wywiadzie, którego udzieliła w Madrycie, MagdalenaHedlund wspomina chwilę, kiedy odebrała telefon i usłyszała o fatal-nych konsekwencjach owego ataku serca: „Był to niesamowity szok.Dzień wcześniej spotkaliśmy się przecież ze Stiegiem na zebraniu.Mieliśmy akurat kryzys w redakcji”.

Polemiczny legat

Można śmiało powiedzieć, że początkowo mówiło się więcej o śmiercipisarza i o spadku po nim niż o całym dotychczasowym życiu Lars-sona. W tej kwestii na pierwszy plan wysuwały się dwa ważne zagad-nienia: co teraz będzie z niedokończonym czwartym tomem seriiMillennium oraz komu przypadną w udziale dochody z praw autor-skich. Nie jest to wcale zaskakujące, jeżeli weźmie się pod uwagę,że trylogia w rekordowym czasie przyniosła ponad dziesięć milionóweuro zysku! Jeżeli chodzi o punkt pierwszy, Blomkvist i Salander zo-stali osieroceni i już na zawsze mieli pozostać uwięzieni na tysiącupięciuset stronach opublikowanych tomów — bez szans na to, bymóc dalej wykorzystywać swoje zdolności dziennikarskie i informa-tyczne. Czytelnicy, którzy łakomie pochłonęli trzy tomy powieści,byli spragnieni nowych perypetii, gdyż filmowa wersja nie do koń-ca ich zadowoliła. Na dodatek wydawało się, że Larsson pozosta-wił czwarty tom w dość zaawansowanym stanie. „Zaczął czwartąpowieść, ale nie był za bardzo przekonany co do rezultatów, tak że po-stanowił na razie go odłożyć i zabrał się do następnego”, powie-dział jego przyjaciel Kurdo Baksi, który uważa, że niedokończo-ny rękopis nigdy nie zostanie opublikowany. Ze swej strony EvaGabrielsson od samego początku utrzymywała, że Stieg opracowałniewiele ponad dwieście stron nowej książki i że z legalnego punktu

28 AUTOR I JEGO DZIE�O

widzenia nie było zgody na ewentualne dokończenie lub opubliko-wanie książki. Natomiast ojciec i brat pisarza twierdzą coś wręczprzeciwnego, mówiąc, że kilka dni przed śmiercią Stieg powiedziałim, iż książka jest już prawie skończona, oraz że mieli nawet jejrękopis, zanim zwrócili go Evie. Kto ma rację? Na razie nie wia-domo. Po śmierci pisarza plik z powieścią zniknął w tajemniczysposób z jego komputera.

Zresztą pewnie nie było to znowu takie tajemnicze zniknięcie,gdyż — i w tym miejscu przechodzimy do drugiego punktu pole-miki — Gabrielsson i Larssonowie nadal kruszą kopie, zarównow mediach, jak i w sądzie, o spadek po Stiegu. Spadek, który wedługprawa należy się najbliższej rodzinie, jako że pisarz i Eva nigdy się niepobrali. Według szwedzkiego prawodawstwa bowiem zupełnie nieliczą się ani trzydzieści dwa lata wspólnego pożycia, ani fakt, że to jejpensja architektki pozwalała im jakoś wiązać koniec z końcem. We-dług Gabrielsson nie pobrali się z jednej prostej przyczyny: „Stiegowigrożono śmiercią. Musieliśmy bardzo uważać i stosować wszelkiemożliwe środki ostrożności — nie chcieliśmy, żeby jego nazwiskopojawiło się w jakimkolwiek rejestrze obok naszego adresu do-mowego czy numeru telefonu. Absolutnie wszystko mieliśmy zareje-strowane na moje nazwisko. Wszystkie faktury wystawiano namnie, przez wzgląd na nasze bezpieczeństwo. Zawsze tak było. Te-stament? Nigdy go nie spisał, bo nie mieliśmy przecież ani grosza,tylko to mieszkanie — 56 metrów kwadratowych, bez windy”. Pozatym Eva kilka razy oświadczyła, że Stieg w ogóle nie wyobrażał so-bie, że jego powieści mogłyby kiedykolwiek przynieść tak wielkiedochody ani że mógłby tak szybko umrzeć, ani że jego ojciec i bratwystąpią z roszczeniami do tego, co było przecież własnością ichobojga. W rzeczywistości z rodziną łączyły go bardzo luźne więzyi większość znajomych dopiero po śmierci Stiega ze zdumieniem od-kryła, że ma brata. „Jego brat, Joakim, tylko jeden, jedyny raz w ży-ciu był u nas w domu i było to w grudniu 2004 roku, po pogrzebieStiega”, dodaje Eva.

Larssonowie utrzymują, że zaproponowali Evie udział w spadkui że ona w ogóle nie chciała z nimi rozmawiać. Twierdzą również, żebardzo im przykro z powodu jej zachowania. Ona jednak wytoczyła

O STIEGU LARSSONIE 29

im proces sądowy, powołując się na to, że Larssonowie postępująwbrew woli i światopoglądowi zmarłego pisarza. Gabrielsson twierdzi,że jako para prowadząca wspólne gospodarstwo razem zdecydowali,co zrobić z dochodami z pięciu pierwszych powieści, i że zrobili to jużpod koniec kwietnia 2004 roku, zaraz po podpisaniu umów wydaw-niczych z Norstedts. Pieniądze z pierwszych trzech książek miały byćdla nich, dochody z czwartej miały być przekazane „Expo”, natomiastte z piątej powieści miały być wykorzystane na dofinansowanieschroniska dla kobiet będących ofiarami przemocy. Oskarża równieżLarssonów o manipulowanie dziełem pisarza, jako że zdecydowali sięna wprowadzenie pewnych zmian w nazwiskach bohaterów. Naprzykład lekarz, który w trzeciej części serii ratuje życie Lisbeth, nosiłnazwisko starego przyjaciela Stiega, Andersa Jacobsona, który zresztąrównież jest lekarzem. Według tego, co twierdzi Eva, Jacobsonpokłócił się z ojcem Stiega, kiedy spotkali się kiedyś przypadkiemw sklepie, gdyż wypomniał mu jego niewłaściwe zachowanie w sto-sunku do Evy oraz to, że jego postępowanie jest niezgodne z pra-gnieniami jego syna. Chcąc się zemścić, Larssonowie kazali wydawcyzmienić nazwisko powieściowej postaci. To, że dokonali takiej właśniezmiany, jest faktem, któremu nie mogą zaprzeczyć, jednak w swojejobronie twierdzą, że zarówno ta zmiana, jak i inne wprowadzonedo angielskiego wydania mają przeciwdziałać zamieszaniu z powoduzbytniego podobieństwa nazwisk bohaterów do nazwisk różnych in-nych realnych postaci.

Jakkolwiek by było, podczas gdy adwokaci obu stron nie ustająw zabiegach, Gabrielsson ciągle jeszcze nie dostała ani grosza zespadku, gdyż Larssonowie nie uważają za logiczne dzielić się z niąpieniędzmi, których mogłaby później użyć przeciwko nim. Przyokazji, żeby ulżyć trochę cierpieniom wdowy i uczynić jej życie niecobardziej znośnym, w internecie powstała oryginalna inicjatywa:www.supporteva.com. Jest to strona internetowa, na której czytelnicymogą wesprzeć Evę, pomagając jej pokryć koszty procesu. Można tamprzeczytać, że jeżeli czytelnika złości zaistniała sytuacja, powinien toudowodnić, wpłacając którąś z proponowanych kwot, w zależnościod natężenia swojego oburzenia. Minimalna kwota to około 2,26euro za każdą książkę lub film, które dany wielbiciel przeczytał lub

30 AUTOR I JEGO DZIE�O

obejrzał. Suma ta odpowiada połowie praw autorskich za egzemplarz.Jeżeli odczucia czytelników to coś więcej niż dezaprobata, sugeruje sięwpłatę 5,28 euro, natomiast jeżeli ktoś jest naprawdę wściekły,może darować 11,32 euro albo nawet więcej.

Gabrielsson, która twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tą inicja-tywą, jest nią zachwycona — nie tylko dlatego, że stanowi to dla niejpomoc finansową, ale też dlatego, że „oferuje ona fanom Millenniummożliwość protestu, który wielu z nich chciało w jakiś sposób wyrazić.Przede wszystkim mam nadzieję, że ta akcja pomoże zmienić prawospadkowe w Szwecji i w Europie. To, co mi się przytrafiło, nie powinnosię więcej zdarzyć nikomu”. Na razie Eva napisała własną książkę.Utwór ten, noszący tymczasowy tytuł The year after Stieg (Rok poStiegu), powstał głównie w oparciu o jej dzienniki oraz wycinkiprasowe. Przygotowała również film o Larssonie we współpracyz Everest Pictures, niewielką duńską wytwórnią filmową. „Chcęobalić niektóre z mitów ukazujących Stiega jako jakiegoś odległegosuperbohatera i wyjaśnić, w jaki sposób jego osobowość wiąże sięz tym, co robił — zadeklarowała Eva. — Odrzuciłam wiele innychofert i w końcu podpisałam umowę z ludźmi, którzy są w staniezrobić dobrą robotę”.

Może kiedyś ta historia doczeka się szczęśliwego zakończenia.Wiele osób jest jednak zdania, że to, co się do tej pory wydarzyło,nie przypadłoby z pewnością do gustu nieszczęśliwie zmarłemuStiegowi Larssonowi, znanemu jako obrońca wszystkich słusznychspraw, a w szczególności kwestii wszelkich nadużyć wobec kobiet— prawnych czy jakiejkolwiek innej natury. Możemy również za-pytać, co zrobiłaby Lisbeth Salander, gdyby mogła nagle pojawić sięna scenie. Niestety, życie jest pełne paradoksów i nigdy się tego niedowiemy. Zwolennicy pisarza będą się musieli zadowolić książkamitakimi jak ta, w których autorzy próbują oddać należny hołd pisarzowii jego dziełom. Wśród tego typu książek warto wymienić, pozawspomnianym już tomem autorstwa Evy Gabrielsson, relację KurdaBaksiego na temat dziesięciu lat przyjaźni z Larssonem oraz wspo-mnienia Jana-Erika Petterssona, byłego naczelnego redaktora czaso-pisma „Ordfront” i wydawcy jednej z książek szwedzkiego pisarza.

O STIEGU LARSSONIE 31

STIEG LARSSON (Västerbotten 1954 – Sztokholm 2004)

Narodowość: szwedzka.Stan cywilny: kawaler.Najbliższa rodzina: Eva Gabrielsson (partnerka), Erland Larsson(ojciec), Joakim Larsson (brat).Ostatnie miejsce zamieszkania: skromne mieszkanie (56 m2)w dzielnicy Södermalm, w Sztokholmie.Zawód: dziennikarz i pisarz; założyciel i redaktor naczelnyczasopisma „Expo”.

Eseje i zbiory artykułów:Stieg Larsson, Anna-Lena Lodenius, Extremhögern, Sztok-holm 1991.Stieg Larsson, Mikael Ekman, Sverigedemokraterna: den natio-nella rörelsen, Sztokholm 2001.Stieg Larsson, Cecilia Englund, Debatten om hedersmord: feminismeller rasism, Sztokholm 2004.Richard Slätt, Maria Blomquist, Stieg Larsson, David Lagerlöf,Sverigedemokraterna från insidan, 2004.

Powieści:Män som hatar kvinnor (2005). Wydanie polskie: Mężczyźni, któ-rzy nienawidzą kobiet, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa2008.Flickan som lekte med elden (2006). Wydanie polskie: Dziewczyna,która igrała z ogniem, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2009.Luftslottet som sprängdes (2007). Wydanie polskie: Zamek z piasku,który runął, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2009.

Czasopisma:„Svartvitt med Expo”, 1999 – 2002.„Expo”, 2002 – 2004.