wkładka agh.tryby. katolicki miesięcznik studencki. marzec 2011
DESCRIPTION
Wkładka AGH.Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Marzec 2011TRANSCRIPT
I Akademia Górniczo Hutnicza
Stowarzyszenie „Wiosna”
Akademii Górniczo Hutniczej
Profi lNasze akcje opierają się na me-
chanizmie pośredniczenia. Sami nie udzielamy pomocy, jedynie tworzymy struktury i narzędzia, dzięki którym darczyńcy oraz wolontariusze mogą dzielić się z potrzebującymi. Poprzez to chcemy tworzyć nowe modele za-chowań społecznych.
Dwa najbardziej popularne pro-jekty Wiosny to: Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości.
... bo więcej szczęścia jest w dawa-niu niż w braniu!
Ideą Szlachetnej Paczki jest to, że osoby prywatne odpowiadają na po-trzeby najbardziej ubogich ze swoje-go miasta lub okolicy. Wolontariusze w swoich społecznościach przed świę-tami Bożego Narodzenia poszukują rodzin dotkniętych biedą, odwiedzając i pytając, czego im najbardziej brakuje. Informacje te umieszczane są w ano-nimowej bazie internetowej, by każdy mógł wybrać konkretną rodzinę i przy-gotować dla niej paczkę na święta.
Celem Szlachetnej Paczki jest nie tylko bezpośrednia pomoc potrzebują-cym, ale róznież nauka, jak pomagać skutecznie i sensownie, by to działanie przyniosło nie tylko oczekiwany sku-tek, ale stało się źródłem radości czy pasją. Projekt ten ma również charak-ter edukacyjny – poszerza świadomość społeczną, informując o stanie biedy w Polsce i jednocześnie przekonując, iż każdy może jej przeciwdziałać dzię-ki swojemu własnemu zaangażowaniu i otwarciu na innych.
... bo każde dziecko ma prawo do sukcesu!
Akademia Przyszłości to całorocz-ny program indywidualnych spotkań edukacyjnych dla dzieci, które wycho-wują się w trudnych warunkach i mają
przez to problemy w nauce. Podstawą działania jest indywidualne zaangażo-wanie wolontariuszy podczas cotygo-dniowych zajęć. Korepetytor zwany „tutorem” pomaga dziecku w radzeniu sobie z konkretnym szkolnym proble-mem , uczy kreatywnego pokonywania szkolnych trudności. Najtrudniejszym zadaniem tutora jest udowodnienie uczniowi, że wbrew wcześniejszym trudnościom jest wyjątkowy i ważny!
Akademia wypracowała standard 1 na 1, czyli:
• 1 uczeń• w ciągu 1 roku szkolnego• raz w tygodniu ma zapewnione
wsparcie w nauce• przez 1 wolontariusza – swojego
osobistego tutora.Tutorem jest częściej student, który
wchodzi w rolę starszego brata/siostry. Poświęca uczniowi swój czas i uwagę. Jego zadaniem jest obudzić w dziec-ku motywację do nauki i natchnąć je wiarą w możliwość twórczych zmian. Dbają przy tym o zapewnienie każde-mu dziecku doświadczenia osobistego sukcesu – w myśl zasady, że KAŻDE DZIECKO MA PRAWO DO SUKCE-SU. Towarzysząc dzieciom w eduka-cyjnej przygodzie, inwestujemy w ich marzenia i przyszłość. Nie jest to za-tem zwykła forma pomocy w nauce – to pasja odkrywania potencjału w każ-dym uczniu z osobna.
Rozmawiając z wolontariuszami nie sposób oprzeć się wrażeniu, że choć materialnie na wolontariacie nikt się nie bogaci, to zyskują oni bogactwa duchowe – radość bycia Człowiekiem dla innych.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosier-dzia dostąpią.
Dziś odrobinę o Stowarzyszeniu Wiosna, które znane jest nie tyl-ko na AGH z wolontariatu. Do przedstawienia na łamach naszej gazety właśnie tej organizacji za-inspirowali mnie sami AGH-owscy działacze Wiosny. Rozprawiali oni z entuzjazmem o wolontariacie podczas Targów Organizacji Stu-denckich na naszej Uczelni.
MAŁGORZATA KUSIBAB
Ciekawa w samej Wiośnie jest już wizja i misja działania organizacji. W skrócie chodzi o coś więcej niż da-wanie wędki głodnemu, bo Wiosna stawia na tworzenie narzędzi do tego, by umożliwić innym skuteczne udzie-lanie pomocy potrzebującym. A dzieje się to oczywiście przy wsparciu licz-nych wolontariuszy, również z AGH.
MisjaPomagamy ludziom, by skutecz-
nie pomagali sobie nawzajem.
WizjaW ludziach tkwi ogromny poten-
cjał, który można pomnożyć i rozwi-nąć. Chcemy tak inspirować ludzi, aby wzajemnie pomnażali w sobie dobro.
II TRYBY nr 3/2011Akademia Górniczo Hutnicza
Wody, skały, kości – o pracy w Laboratorium Hy-drogeochemicznym AGH
T R Y B Y A G H
Na etykietach niektórych wód mi-neralnych dostępnych w sklepach obok tabeli zawartości pierwiastków znajduje się informacja, że wodę przebadano na AGH w Krakowie. Postanowiłam sprawdzić, gdzie ta-kie badania się wykonuje. Dotarłam do Laboratorium Hydrogeochemicz-nego Katedry Hydrogeologii i Geo-logii Inżynierskiej Wydziału Geolo-gii, Geofi zyki i Ochrony Środowiska AGH. Okazało się, że badanie skła-du wody nie jest jedynym, jakie wy-konują jego pracownicy.
ROZMAWIAŁA KAROLINA PLUTA
Jak to się dzieje, że na AGH ba-dana jest woda mineralna, którą później możemy kupić w sklepie?
Firmy, które pobierają wodę z ujęć lub ją butelkują, muszą dopilnować, aby miała ona określony i stabilny skład pierwiastków. Badania składu musi przeprowadzić laboratorium po-siadające stosowną akredytację, czyli potwierdzenie postępowania zgodnie z normami i zwalidowanymi proce-durami. Nasze laboratorium posiada takie uprawnienia, tak więc jeżeli ana-liza wypadła pomyślnie, fi rma może taką wodę wprowadzić na rynek, bądź nadal sprzedawać.
Jakie badania, oprócz badania składu i przydatności wody do spo-życia, wykonuje to laboratorium?
Do naszego laboratorium przyno-szone są różne próbki osadów z rzek i jezior, skał i gleb. Na podstawie wy-ników analiz można uzupełnić wiedzę o tym, jakie procesy zachodziły w cza-sie tworzenia się skał.
Klienci czasem przynoszą nam kawałek „czegoś”, pytając co to może być. W wyniku mineralizacji i analizy
takiej próbki często możemy określić, z czym mamy do czynienia.
Dostajemy też odpady, m.in. górni-cze, żeby sprawdzić, jak bardzo są one szkodliwe dla środowiska, ile i jakie niebezpieczne substancje zawierają.
W zeszłym roku w ramach unijne-go programu COST wraz z kilkoma innymi jednostkami naukowo-badaw-czymi z całej Polski badaliśmy wody z kranów w kilku miastach Polski. Celem badań było sprawdzenie, jaki wpływ na wodę, którą pijemy ma cała instalacja wodna, łącznie z kra-nem. W tym celu wykonywano m.in. fotografi ę kranu, pobierano z niego próbkę wody oraz w miarę możliwo-ści zbierano informacje na temat da-nych technicznych instalacji. Okazało się, że w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, gdzie z rur uwalniał się szko-dliwy dla zdrowia ołów, w Krakowie jesteśmy bezpieczni. Z naszych rur nie uwalniają się do wody szkodliwe ilości metali ciężkich. Oczywiście, nie zna-czy to, że 100-letnich rur nie trzeba wymienić.
Warto jednak nalewając rano pierwszy raz wodę do czajnika, przez
kilkanaście sekund spuścić trochę wody do zlewu, żeby nie pić pierw-szego wyrzutu z kranu. W ciągu nocy, w wodzie mogą zgromadzić się pod-wyższone ilości metali ciężkich uwol-nione z naszego kranu, zwłaszcza gdy jest on gorszej jakości. Robię tak od paru lat i czuję się bezpieczniej, bo mam wtedy większą pewność, że nie wprowadzam do porannej herbaty do-datkowych ilości cynku, ołowiu, kad-mu czy niklu.
Nasze laboratorium dostaje rów-nież próbki zębów, kości pochodzą-cych z różnych wykopalisk. Wyniki analiz tych próbek służą innym na-ukowcom do dalszych badań i wery-fi kacji obecnych teorii. Na podstawie tych wyników, korelując je z innymi danymi, mogą określić nawet, z jakie-go okresu pochodzą te kości.
Jak zdobywa się materiał do ba-dań? Wspomniała Pani o fi rmach, które same dostarczają próbki.
Owszem, część próbek otrzymu-jemy od klientów w ramach zlecenia. Niejednokrotnie jednak sami pobie-ramy próbki „w terenie” – prosto ze strumieni, rzek, studni czy też z pie-zometrów (specjalne rury zafi ltrowa-ne na wybranej głębokości, z których można wypompować wodę), gdy mo-
fot.
K. P
luta
III Akademia Górniczo Hutnicza
fot.
M. D
wor
nik
T R Y B Y A G H
nitorujemy np. wpływ na środowisko substancji wymywanych ze składo-wisk odpadów górniczych na Śląsku. Wody z rzek pobieramy także po to, żeby zbadać stopień zanieczyszczenia wodami kopalnianymi albo by po-znać procesy zachodzące w takiej rze-ce. Nieraz klient chce sprawdzić, czy może pić wodę ze swojej przydomo-wej studni. Analizy jakości wód lecz-niczych przeprowadzane są również w wodach z kilku polskich uzdrowisk. Część próbek wody pobierana jest „na-ukowo” – do prac magisterskich, dok-toratów, badań prowadzonych przez pracowników AGH i innych uczelni. W dbałości o jakość, wielu klientów musi mieć próbki pobrane przez oso-by akredytowane czyli wykonujące to zgodnie z normami i wytycznymi sys-temu jakości.
Jak przebiega proces badania próbki wody, skały, kości?
Analizę wykonują pracownicy la-boratorium za pomocą kilku metod analitycznych m.in. ICP-MS (spek-trometria mas z plazmą indukcyjnie sprzężoną). Wlewamy próbkę wody do probówki i wkładamy ją do Auto-Samplera (1), skąd za pomocą pompki perystaltycznej (2) i układu wężyków woda jest zasysana do nebulizera. W tym miejscu próbka jest nebulizo-wana, czyli z ciekłego strumienia po-wstaje mgła, aerozol, który następnie
Małgorzata Drzymała – w 2007 r. ukończyła studia magisterskie na Wy-dziale Chemii UJ w Krakowie. Obecnie jest doktorantką w Katedrze Hydroge-ologii i Geologii Inżynierskiej na Wy-dziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH (www.khgi.agh.edu.pl). Oprócz pracy badawczej zajmu-je się m.in. poborem próbek wód po-wierzchniowych i podziemnych, anali-tyką chemiczną oraz opracowywaniem danych w akredytowanym Laboratorium Hydrogeochemicznym KHGI AGH. Bie-rze udział w licznych projektach badaw-czych, jest autorką lub współautorką kil-kunastu publikacji naukowych.
wpada do płomienia plazmy (ICP) (3). W płomieniu tym znajdujące się w próbce związki, których ilość mamy zbadać, rozpadają się na pojedyncze cząstki. Następnie wprowadzane są do analizatora (4), który rozdziela je pod względem stosunku masy do ładunku i dalej, w detektorze (4), następuje ich zliczenie. Na podstawie tego zliczenia jesteśmy w stanie stwierdzić, ile dane-go związku było w naszej próbce.
Jest to bardzo czuły aparat, za pomocą którego możemy oznaczyć nawet bardzo niskie zawartości pier-wiastków. Pomaga więc wyznaczyć na przykład zawartości metali ciężkich w wodzie pitnej czy też składników nieszkodliwych lub nawet wskazanych do przyswajania, ale których jest w niej niewiele, np. selen, lit.
Czy laboratorium odwiedzają studenci?
Kilka razy w roku odbywają się tutaj zajęcia pokazowe, kiedy prezen-tujemy wykonywanie analizy, opowia-damy o systemie jakości. Zazwyczaj dotyczy to studentów Wydziału Geolo-gii, Geofizyki i Ochrony Środowiska, niekiedy również studentów UJ czy Politechniki Krakowskiej.
Skąd takie zainteresowanie tym laboratorium?
Miejsce to w dobry sposób pokazu-je, jak pracować zgodnie z systemem
jakości, a przede wszystkim jak połą-czyć wiedzę i jej praktyczne zastoso-wanie z zakresu chemii, hydrogeolo-gii, hydrogeochemii czy statystyki. Na przykład, bez znajomości podstawo-wych wiadomości z zakresu procesów i zależności zachodzących w wodach podziemnych, trudniej byłoby zwe-ryfikować czy otrzymany skład wody jest w ogóle prawdopodobny. Obróbkę danych wykonujemy zgodnie z zasada-mi statystyki.
Czy w laboratorium pracuje wię-cej kobiet czy mężczyzn?
Powiedziałabym, że w zespołach roboczych i w mojej katedrze jest wię-cej mężczyzn. Kobiety są „rodzynka-mi”, ale mają ogromną siłę przebicia, wykonują świetną robotę. Osobiście nie zauważyłam żadnej rywalizacji w zespołach mieszanych Jak w każ-dym zespole, poszczególne osoby są specjalistami od czegoś innego i uzu-pełniają się wzajemnie. Nie spotkała mnie nigdy żadna przykrość z racji tego, że jestem kobietą.
To, że jestem kobietą, bywa znacz-nym atutem – być może mam przez to w sobie więcej cierpliwości, spokoju, jest mi coś łatwiej załatwić, zwłaszcza kiedy uśmiechnę się szeroko.
fot.
K. P
luta
IV TRYBY nr 3/2011Akademia Górniczo Hutnicza
Kurs Alfa
T R Y B Y A G H
MONIKA GŁODEK
Żeby zdobyć dobrą pracę warto już podczas studiów robić wiele kursów, dzięki którym stajemy się lepszymi kandydatami na rynku pracy. Nie za-wsze to podnosi nasze umiejętności, ale przynajmniej ładnie wygląda w cv.
W Miasteczku Studenckim AGH też jest organizowany kurs, którego wprawdzie nie trzeba wpisywać do cv (chociaż można), ale którego ukończe-nie ma niebagatelne znaczenie dla na-szego życia. Może je – uwaga! – nawet zmienić. To Kurs Alfa.
Absolutne podstawy wiary chrze-ścijańskiej. Absolutnie dla początku-jących. Choć czasem ciężko stwierdzić z zewnątrz, kto jest początkującym na drodze wiary, bo przecież może nim być ta osoba, która przychodzi co ty-dzień do kościoła. A tu chodzi o serce, które bije w piersi (Maleo już dawno o tym śpiewał) i o to, w którą stronę bije. A więc Kurs Alfa jest dla każde-go. Dla tych, którzy zadają sobie pyta-nie: „Po co żyję?”, jak i dla tych, któ-rzy się zastanawiają: „Co dziś zjem na kolację?”. Jedni i drudzy znajdą na nim swoje miejsce.
Z zewnątrz wygląda to tak: dzie-sięć cotygodniowych spotkań przy kolacji, krótki wykład, trochę rozmów, podczas których nie musisz się nawet odzywać (nie musisz też słuchać, jeśli nie chcesz). W międzyczasie weeken-dowy wypad za miasto.
Nic niezwykłego, prawda? A jed-nak to, co się dzieje między uczestni-kami jest niezwykłe. Z obcych sobie ludzi stają się sobie wyjątkowo bliscy (wiele par poznało się w trakcie kur-su!). Niezwykłe jest też to, co się dzieje w samych uczestnikach: jak zmieniają spojrzenie na swoją przeszłość, jak po-trafi ą wybaczyć np. swoim rodzicom, jak z większą nadzieją patrzą w przy-
szłość i wiele, wiele innych rzeczy do-konuje się w nich. Tego nie da się opi-sać w kilku zdaniach. Każdy uczestnik to temat na osobny artykuł.
Oczywiście, samo ukończenie kur-su nie gwarantuje zmian w Twoim ży-ciu. Nie dzieje się to automatycznie, lecz wymaga Twojej decyzji i chęci. Kurs Alfa nie jest też kolejnym kur-sem tajemniczenia chrześcijańskiego, którym potem można się pochwalić ni-czym generał medalami na piersi. On jest o tym, co najważniejsze w życiu. Może daj sobie szansę?
Aktualne informacje o kolejnej
edycji kursu Alfa niedługo na stronie Duszpasterstwa Akademickiego „Na Miasteczku”: www.namiasteczku.org. Teraz znajdziesz tam wspomnienia z zimowej edycji.
SABINA DUDA
Już od wielu lat wspólnota Naza-ret z Duszpasterstwa Akademickiego „Na Miasteczku”, pod opieką duszpa-sterza (ks. Antoniego Miciaka), orga-nizuje weekendowe rekolekcje wyjaz-dowe, którym patronuje Filip – jeden z dwunastu uczniów powołanych przez Chrystusa. Apostoł ten spotkał Jezusa, słuchał Jego słów i uwierzył w Jego zwycięstwo nad śmiercią. Kurs Fili-pa dla każdego może stać się czasem spotkania z Bogiem, czasem wsłu-chania w Jego słowo i doświadczenia niepojętej miłości Boga do człowieka, która ucieleśnia się w Bożym Synu – Jezusie Chrystusie. To przez Jezu-sa – Jego życie, śmierć i zmartwych-wstanie – i dzięki Niemu każdy może doznać w swoim życiu Miłości i wejść w relacje przyjaźni z Bogiem. Dzięki Niemu może całym sobą doświadczyć Zbawienia.
Otwórz drzwi swojego serca Chry-stusowi!
Tylko żywa relacja przyjaźni z Je-zusem może prawdziwie odmienić ży-cie człowieka.
Kurs FilipaDuszpasterstwo Akademickie „Na
Miasteczku”Wspólnota Odnowy w Duchu
Świętym „Nazaret”25-27 marca 2011Lubomierz (k. Mszany Dolnej)www.namiasteczku.org/50latDA/
nazaret/kurs-fi lipa
Kurs Filipa
fot.
M. S
zała
ński