prawnik po oxfordzie równy prawnikowi po … roku birbynių g. 4a, 02121-30 vil-nius, lietuvos...

22
DZIENNIK POLSKI NA LITWIE SOBOTA 13 — PONIEDZIAŁEK 15 GRUDNIA 2008 r. Nr. 240 (16037) cena 1,80 Lt W NUMERZE Str.10-11 W Domu Kul- tury Polskiej w sobotę, 13 grudnia, o godz. 16 rozpocznie się impre- za poświęcona 15.leciu założenia Wileńskiego Towarzystwa Dobro- czynności (WTD). Jak poinformowała „Kurier” prezes Rady WTD Julia Baniukie- wicz, po krótkiej czę- ści oficjalnej na scenie DKP wystąpi orkiestra Vita Activa z Gdań- ska. Prezes podkreśliła, że wstęp na imprezę jest wolny i zapraszała wszystkich chętnych. Nadarza się bowiem okazja do wysłuchania wielu utworów muzycz- nych w mistrzowskim wykonaniu znanej pol- skiej orkiestry. Pierwszym preze- sem Rady WTD był ksiądz Jerzy Dąbrow- ski, na sekretarzy zo- stali wybrani: Janina Gieczewska, jedna ze współzałożycielek To- warzystwa oraz Zbi- gniew Maciejewski, w owym czasie nauczyciel Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, w której później znalazło siedzi- bę WTD. Od roku 1995 Towarzystwu Dobro- czynności prezesował Zbigniew Maciejewski, obecnie dyrektor Szko- ły Średniej im. Rafała Kalinowskiego w Nie- mieżu (rejon wileński). (Dokończenie na str.3 www.kurierwilenski.lt Jubileusz 15.lecia Wileńskiego Towarzystwa Dobroczynności „Czasami wystar- czy dziecka wy- słuchać... Str. 6-7 Kryzys gospodar- czy dotarł do ba- zaru w Gariūnai + 4 -1 ˚ Str. 8-9 Józef Mackiewicz. Zapomniany i nie- znany Wilnianin Prawnik po Oxfordzie równy prawnikowi po nielegalnie działającej uczelni rosyjskiej Żeby ograniczyć dostęp do stanowisk prawniczych osobom po nielegalnie dzia- łających wyższych uczelniach rosyjskich, na Litwie proponuje się obciążyć do- datkowym egzaminem kwalifikacyjnym wszystkich prawników po studiach za granicą. Nawet tych, po Oxfordzie. Taki wniosek skie- rowała do rządu grupa robocza ds. ograniczenia działalności nielegalnych uczelni wyższych. Po- wołana została jesienią ubiegłego roku na mocy postanowienia minister oświaty i nauki Romy Žakaitienė. Kierowała się ona z kolei decyzją sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodo- wego i Obrony. Sejmowy komitet bezpieczeństwa zresztą nie bez powodu zanie- pokoił się działalnością na Litwie rosyjskich wyższych uczelni, ponie- waż absolwenci prawa takich uczelni najczęściej znajdują zatrudnienie w instytucjach praworząd- ności i obrony kraju. Głośno o tym zaczęto mówić latem ubiegłego roku, przede wszystkim z inicjatywy Centrum Weryfikacji Studiów Wyż- szych. (Dokończenie na str. 4) Jeśli rząd i Sejm zaaprobują propozycję roboczej grupy, to prawnik po Oxfordzie, na równi z policjantem po nielegalnie działającej na Litwie rosyjskiej uczelni, będzie musiał składać do- datkowy egzamin kwalifikacyjny

Upload: phungquynh

Post on 30-Jul-2018

223 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

DZIENNIK POLSKI NA LITWIE SOBOTA 13 — PONIEDZIAŁEK 15 GRUDNIA 2008 r. Nr. 240 (16037) cena 1,80 Lt

W NUMERZE

Str.10-11

W Domu Kul-tury Polskiej w sobotę,

13 grudnia, o godz. 16 rozpocznie się impre-za poświęcona 15.leciu założenia Wileńskiego Towarzystwa Dobro-czynności (WTD).

Jak poinformowała „Kurier” prezes Rady WTD Julia Baniukie-

wicz, po krótkiej czę-ści oficjalnej na scenie DKP wystąpi orkiestra Vita Activa z Gdań-ska. Prezes podkreśliła, że wstęp na imprezę jest wolny i zapraszała wszystkich chętnych. Nadarza się bowiem okazja do wysłuchania wielu utworów muzycz-nych w mistrzowskim

wykonaniu znanej pol-skiej orkiestry.

Pierwszym preze-sem Rady WTD był ksiądz Jerzy Dąbrow-ski, na sekretarzy zo-stali wybrani: Janina Gieczewska, jedna ze współzałożycielek To-warzystwa oraz Zbi-gniew Maciejewski, w owym czasie nauczyciel

Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, w której później znalazło siedzi-bę WTD. Od roku 1995 Towarzystwu Dobro-czynności prezesował Zbigniew Maciejewski, obecnie dyrektor Szko-ły Średniej im. Rafała Kalinowskiego w Nie-mieżu (rejon wileński).

(Dokończenie na str.3

www.kurierwilenski.lt

Jubileusz 15.lecia Wileńskiego Towarzystwa Dobroczynności

„Czasami wystar-czy dziecka wy-słuchać...

Str. 6-7

Kryzys gospodar-czy dotarł do ba-zaru w Gariūnai

+ 4

-1 ˚

Str. 8-9

Józef Mackiewicz. Zapomniany i nie-znany Wilnianin

Prawnik po Oxfordzie równy prawnikowi po nielegalnie działającej uczelni rosyjskiejŻeby ograniczyć dostęp do stanowisk prawniczych osobom po nielegalnie dzia-łających wyższych uczelniach rosyjskich, na Litwie proponuje się obciążyć do-datkowym egzaminem kwalifikacyjnym wszystkich prawników po studiach za granicą. Nawet tych, po Oxfordzie.

Taki wniosek skie-rowała do rządu grupa robocza ds. ograniczenia działalności nielegalnych uczelni wyższych. Po-wołana została jesienią ubiegłego roku na mocy postanowienia minister oświaty i nauki Romy Žakaitienė. Kierowała się ona z kolei decyzją sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodo-wego i Obrony.

Sejmowy komitet bezpieczeństwa zresztą nie bez powodu zanie-pokoił się działalnością na Litwie rosyjskich wyższych uczelni, ponie-waż absolwenci prawa takich uczelni najczęściej znajdują zatrudnienie w

instytucjach praworząd-ności i obrony kraju.

Głośno o tym zaczęto

mówić latem ubiegłego roku, przede wszystkim z inicjatywy Centrum

Weryfikacji Studiów Wyż-szych.

(Dokończenie na str. 4)

Jeśli rząd i Sejm zaaprobują propozycję roboczej grupy, to prawnik po Oxfordzie, na równi z policjantem po nielegalnie działającej na Litwie rosyjskiej uczelni, będzie musiał składać do-datkowy egzamin kwalifikacyjny

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 2 WYDARZENIA

KOMENTARZ

Sobota

„Jeśli ma się synów, najważniejszą rzeczą jest dać im dobre wykształcenie, wyzbywać się na ich rzecz majątku - to istne szaleń-stwo”.

13 Grudzień 2008

Napoleon Bonaparte

Chcieli jak lepiej...... a wyszło jak zawsze – tak

pokrótce można ocenić propo-zycję grupy roboczej, która mia-ła zastanowić się, w jaki sposób poskromić działalność nielegal-nych uczelni wyższych na Litwie. Żadna tu tajemnica, że działają w

ten sposób przede wszystkim rosyjskie wszech-nice. Absolwenci tych uczelni, szczególnie po studiach prawniczych często można znaleźć na stanowiskach w instytucjach prawnych sektora publicznego. Toteż nie dziwi szlachetny zamiar grupy roboczej, która pracowała prawie rok, aż wpadła na pomysł, by zobligować wszystkich po zagranicznych studiach prawniczych do zdawa-nia dodatkowego egzaminu. Przy tym nie ważne, czy prawnik legitymuje się dyplomem renomo-wanej uczelni zachodniej, czy też dyplomem filii mało znanej szkoły wyższej z Rosji. Ale nawet nie to jest zaskakującym w całej tej propozycji. Bowiem lista stanowisk, których objęcie ob-ciążone byłoby dodatkowym egzaminem, jest długa i obejmuje zarówno Urząd Prezydenta, jak też stanowisko wicedyrektora spółki samo-rządowej.

Grupa tłumaczy się, że razem z propozycją dodatkowego egzaminu, proponuje też skrócić listę stanowisk do sensu stricte prawniczych... Owszem, słuszna propozycja, i tak chyba byłoby lepiej, ale, czy nie wyjdzie tak jak zawsze?

Stanisław Tarasiewicz

KURIER WILEŃSKIUkazuje się od 1 lipca 1953 roku

Birbynių g. 4a, 02121-30 Vil-nius, Lietuvos Respublika, tel./fax 260 84 44

Dofinansowano ze środków Senatu

RP dzięki pomocy Fundacji „Pomoc

Polakom na Wschodzie”Redaktor naczelny — Robert Mickiewicz (tel. 260 84 44, e-mail: [email protected]).Zastępcy red. nacz.: Krystyna Adamowicz ([email protected]), Aleksander Borowik ([email protected]), Zygmunt Żdanowicz — (tel. 260 84 46)

Dziennikarze: Helena Gładkow-ska, Witold Janczys, Stanisław Tarasiewicz, ([email protected]), Ewa Gedris, Marian Paluszkiewicz — foto-reporterWspółpracownicy: Danuta Kamilewicz, Jadwiga Podmost-ko, Alina Sobolewska, Julitta TrykSekretariat: ([email protected], tel. 260 84 47), Alina Wiszniewska — łamanie komputerowe,

Lucja Stankevičiūtė — projek-tant graficzny, Halina Taukin — skład komputerowy, Barbara Mintautienė — tłumaczka, Bronisława Michajłowska, Iwona Aleksandrowicz — styl-korektaZbigniew Markowicz — promo-cja (tel. 212 30 40), Jolanta Baniukiewicz — reklama (tel. 212 30 40, e-mail: [email protected]), Bożena Manatowa — kolportaż-prenu-merata (tel. 212 30 40, e-mail:

kolpor t@kur ier w ilensk i. l t) . Nakład — 3 800 egz.

Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skracania i adiu-stacji tekstów. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Opinie Czytelników zawarte w ich listach nie zawsze sà zbieżne z opinią redakcji.

Redaktorzy dyżurni: Zygmunt Żdanowicz

DZIENNIK NALEŻY DO EUROPEJSKIEGO STOWARZYSZENIA GAZET CODZIENNYCH MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH

Do uczniów szkoły w Skajsterach zawitał przyjaciel Świętego Mikołaja

W piątek, do Początkowej Szkoły w

Skajsterach w rejonie wileńskim zawitał przy-jaciel Świętego Mikołaja, który rozpoczął maraton imprez związanych ze świętami bożonarodze-niowymi.

Od wczesnego ranka w szkole w Skajsterach pięknie i radośnie roz-brzmiewała kolęda, a uczniowie niecierpliwie gromadzili się przy świą-tecznie ozdobionej cho-ince. Chociaż za oknem nadal nie padał śnieg i do Świąt Bożego Naro-dzenia zostawało jeszcze trochę czasu, do szkoły z workiem pełnym niespo-dzianek przybył konsul honorowy RP w Kłajpe-dzie Tadeusz Macioł.

Konsul jest wielo-letnim przyjacielem i dobroczyńcą szkoły skaj-sterskiej. Do dzieci nigdy nie przyjeżdża z pustymi

rękoma. Zgodnie z pole-ceniem Świętego Miko-łaja, w którego roli tym razem wystąpił Prezes Zarządu Spółki Consor-ti w Warszawie Krzysz-tof Ślusarski, życzył w jego imieniu i własnym pogodnych i spokojnych świąt, a następnie rozdał tak niecierpliwie oczeki-wane prezenty. A były to przede wszystkim słodycze: bombonierki, czekoladowe Mikołaje. Wychowawczynie zdra-

dziły gościom starannie ukrywaną tajemnicę, że kolejne prezenty ucznio-wie otrzymają już za tydzień. Dzięki współ-czesnym technologiom, a mianowicie telefonowi komórkowemu ucznio-wie mieli możliwość oso-biście podziękować za prezenty, złożyć życzenia świąteczne i zaprosić do szkoły swego Mikołaja - Krzysztofa Ślusarskiego.

Ewa GedrisFot. Marian Paluszkiewicz

Dzieci z zapałem i nieukrywanym zainteresowaniem za-brały się do oglądania prezentów

Szczęśliwe i zadowolone dzieciaki z chęcią ustawiły się do wspólnego zdjęcia

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI WYDARZENIA

PULS KURIERA

tys. gospodarstw domowych we francuskich Alpach było czasowo po-zbawionych prądu z powodu obfitych opadów śniegu. Pod ciężarem śniegu

złamało się wiele drzew, które uszkodziły linie energetyczne. Tymczasem francuskie ośrodki narciarskie cieszą się z rozpoczęcia sezonu. W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba rezerwacji jest do tej pory większa o 15 procent.

W przyszłym roku Wilno będzie stolicą europejskiej kultury, co bez wąt-pienia wpłynie na napływ turystów do

grodu Gedymina. Jakie novum gościom Wilna proponuje stołeczne centrum informacji tury-stycznej?

Obecnie opracowujemy nowy projekt prze-znaczony dla turystów – Kartę Miasta Wilna. Podobne projekty są pomyślnie realizowane w wielu stolicach Europy oraz miejscach najczę-ściej uczęszczanych przez turystów. Karta ta ze-zwala na bezpłatne korzystanie z usług transpor-tu miejskiego. Oprócz tego, udziela specjalnych zniżek w wysokości 5 – 20 proc. w restauracjach, kawiarniach, sklepach z pamiątkami, muzeach oraz galeriach stolicy.

1.

W jakiej cenie ma być karta i gdzie można będzie ją nabyć?

Przewiduje się, że Kartę Miasta Wilna rozpoczniemy rozpowszechniać w marcu roku 2009. Nabyć ją będzie można w centrach infor-macji w Wilnie lub zamówić przez internet. Ku-pując kartę, turysta będzie mógł wybrać, na jaki okres ją potrzebuje – 24 czy 72 godziny. Cena bę-dzie zależeć od terminu ważności i liczby usług.

2.

Czy spółki mogą dołączyć się do tego projektu?

Owszem. Obecnie rejestrujemy wszyst-kich chętnych w realizacji projektu. Zapraszamy restauracje, kawiarnie, muzea i inne spółki nale-żące do sektora usług.

Wszelka niezbędna informacja dotycząca projektu dostępna jest na stronie internetowej www.vilnius-tourism.lt. Przypominam, że reje-stracja trwa do 19 grudnia.

Rozmawiała Ewa Gedris

3.

LICZBA DNIA

45

Rozrywkowym mediom przymknięto drzwi do Sejmu poprzez zaostrzenie try-bu wydawania jednorazowych przepustek

ich przedstawicielom. O czym mogą informować takie programy, jak „Kakadu”, „Paparaciai”? Sejm staje się placem filmowym. Przychodzą, filmują, ale nie w celu informowania społeczeń-stwa. Parlament staje się kuźnią programów komercyjnych” – powiedziała konserwatystka Irena Degutienė, pierwszy zastępca przewodni-czącego Sejmu.

CYTAT DNIA

TRZY PYTANIA DO...... Darji Finnikowej, głównej kierowniczki

projektu „Vilniaus miesto kortelė”

3

Jubileusz 15.lecia Wileńskiego Towarzystwa Dobroczynności

(Dokończenie ze str. 1)5 listopada br. na pre-

zesa Rady WDT została wybrana Julia Baniukie-wicz, od lat działająca w harcerstwie, jak też w Towarzystwie Dobro-czynności.

Wielu wilnian pa-mięta, że od początku założenia, w roku 1993 WTD rozdawało paczki żywnościowe samotnym osobom starszym oraz rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej. Szczególnie trudne były lata 1993 - 2000, gdy każda pomoc była oczekiwana i ludzie z radością przyjmowali

nie tylko artykuły spo-żywcze, ale też odzież, szczególnie ciepłe rze-czy. Serce mocniej bi-je, gdy się przypomni, że znaczną część tego wszystkiego nadsyłali nasi rodacy z Polski, jak również organizacje po-lonijne z Anglii, Kanady, innych krajów. Przeka-zywano też pieniądze na cele charytatywne. W Wilnie nabywano za nie produkty i sporządzano paczki żywnościowe dla potrzebujących. WTD organizowało też wigilie dla samotnych. Rów-nież takie organizacje społeczne, działające

na Litwie jak - ZPL, Kongres Polaków Li-twy, Stowarzyszenie Katolickie, organizacje harcerskie oraz osoby prywatne wspierały i pomagały Towarzystwu Dobroczynności. Przed kilkoma laty Klub Pu-blicystów Polonijnych Stowarzyszenia Dzien-nikarzy Polski i Wielka Kapituła nagród Polo-nusa przyznała Wileń-skiemu Towarzystwu Dobroczynności nagro-dę Brązowego Polonusa oraz Dyplom Uznania za owocną pracę chary-tatywną.

Jadwiga Podmostko

Pomocy finansowej Łotwie udzieli również Litwa

Litwa i Estonia wspólnie z pań-stwami Europy

Północnej udzielą po-mocy finansowej Łotwie, pogrążonej w głębokim kryzysie finansowym i ekonomicznym. „Łotwa ma poważny program antykryzysowy. Pakiet pomocy Łotwie wspól-nie z Międzynarodowym Funduszem Waluto-wym i Unią Europejską przygotowują też kraje

północne oraz dwa pozo-stałe państwa bałtyckie” – oświadczył premier Estonii Andrus Ansip. Na razie nie wiadomo, jaki wkład wniosłyby oba państwa bałtyckie do pa-kietu pomocy, ponieważ negocjacje nie zostały zakończone. Przypusz-czalnie byłby on znacznie mniejszy w porównaniu z państwami północ-noeuropejskimi. Łotwa twierdzi, że może po-

trzebować łącznie 5 mld euro. W roli koordyna-tora pomocy finansowej Łotwie, udzielanej przez państwa regionu, wystą-piła Szwecja. Jej minister finansów Anders Borg poinformował, że pakiet pomocy formuje osiem państw. Według nieofi-cjalnych danych są to: Niemcy, Dania, Norwe-gia, Szwecja, Finlandia, Polska, Litwa i Estonia.

BNS

Vytautas Janušaitis wicemistrzem pływackich mistrzostw Europy

Vytautas Januša-itis bardzo uda-nie rozpoczął

starty na pływackich mistrzostwach Europy na basenie krótkim w chorwackiej Rijece. W czwartek wieczorem Litwin zdobył srebrny medal na dystansie 200 m stylem zmiennym.

Reprezentant Litwy w finale popłynął o wiele szybciej niż w kwalifika-cjach, gdy to z czasem 1 min 57,27 sek uzyskał

siódmy czas dnia. Pod-czas walki o miejsce na podium Janušaitis uzy-skał bardzo dobry czas 1:54,51, co dało mu drugie miejsce. Lepiej od niego popłynął jedynie Bry-

tyjczyk James Goddard, który uzyskał wynik 1:53,46. Jako trzeci finiszo-wał Hiszpan Alan Cabel-lo. Polak Łukasz Wójt na tym samym dystansie był czwarty.

W piątek Janušaitis wziął udział w kwalifi-kacjach na dystansie 50 m stylem grzbietowym i uzyskał czas 24,73 sek. Z tym wynikiem uzyskał prawo startu w półfina-łach.

Z. Ż.

Vytautas Janušaitis

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 4 WYDARZENIA

Prawnik po Oxfordzie równy prawnikowi po nielegalnie działającej uczelni rosyjskiej

(Dokończenie ze str. 1)CWSW zauwa-

żyło tendencję, że w ostatnich latach do Centrum o uznanie za-granicznego dyplomu coraz częściej zwracają się absolwenci rosyj-skich szkół wyższych, których oficjalna dzia-łalność na Litwie nie jest licencjonowana, aczkolwiek przedsta-wiano dyplomy uczelni działających oficjalnie tylko w Rosji.

Chociaż wykrycie nielegalnie działa-jących uczelni nie sprawiłoby żadnych trudności, ponieważ rekrutacja studentów odbywała się oficjal-nie za pośrednictwem ogłoszeń w prasie, gdzie podawano też dane kontaktowe rze-komo działającej na Litwie filii rosyjskiej uczelni, ani prokura-tura, ani Departament Bezpieczeństwa nie robiły nic, by ukrócić ten proceder. Ponad-to wiadomo było, że oficjalnie na Litwie działa tylko jedna filia zagranicznej uczelni – filia Białostockiego Uniwersytetu.

Żadną też tajem-nicą było to, że na zagranicznych uczel-niach - przede wszyst-kim w Polsce, Estonii i na Łotwie – studiuje młodzież litewska. Tylko „International University Concordia Audentes” w Tallin-nie ukończyło kilkaset osób z Litwy, któ-rzy pracują dziś jako prawnicy w biurach adwokackich, notarial-nych oraz w urzędach państwowych. Nieofi-cjalnie - przynajmniej tak wynika z obliczeń CWSW - znacznie

więcej, bo około 3-4 tys. osób ukończyło do końca ubiegłego roku studia wyższe na rosyj-skich uniwersytetach z reguły nielegalnych na Litwie. Przy tym studiowanie na tych uczelniach nie wiązało się z wyjazdem za gra-nicę, a nawet często z samym studiowaniem. Podstawą studiów była regularna opłata oraz przedstawienie prac z kolejnych etapów stu-diów.

Jak wynika z na-szych informacji, stu-dentowi wystarczało ściągnąć z Internetu jakąkolwiek pracę na zadany temat i po niedużej obróbce do postaci materiału au-torskiego przekazać profesorowi, często też wirtualnemu. To-też, w ciągu ostatnich lat wiele osób zrobiło zawrotne kariery - ze ślusarzy i taksówkarzy z wykształceniem pod-stawowym czy średnim do specjalistów od eko-nomii i prawa z dyplo-mami renomowanych w Rosji uczelni wyż-

szych. Przypominamy, że najgłośniejszą była bodajże sprawa dyplo-mu Wiktora Uspaski-cha, który deklarował, że ukończył moskiew-ską uczelnię im. M. Łomonosowa, lecz po-tem miał trudności z udowodnieniem tego, kiedy wykształceniem Uspaskicha zaintere-sowało się Centrum Weryfikacji Studiów Wyższych.

Sprawa nielegal-nych dyplomów na Li-twie rosyjskich uczelni tak i nie nabrałaby obrotów, gdyby nie zaczęto mówić, że sta-nowi ona zagrożenie bezpieczeństwu kraju z powodu podejrzeń, iż te filie mogą stanowić przykrywkę do działal-ności rosyjskich służb specjalnych, przede wszystkim w dziedzi-nie rekrutacji.

Absolwenci tych uczelni znajdowali bowiem zatrudnienia najczęściej w policji, instytucjach prawnych oraz w urzędach pań-stwowych.

Wobec tego zagro-żenia przed rokiem zo-stała powołana grupa robocza, która miała przedstawić rządowi propozycje poprawek do ustaw, by ukrócić działalność nielegal-nych uczelni rosyjskich oraz ochronić urzędy państwowe przed prze-nikaniem do ich struk-tur „absolwentów” mo-skiewskich szkół.

Po roku pracy ro-bocza grupa doszła do wniosku, że osoby ubiegające się o stano-wiska z podstawowym wymogiem posiadania wykształcenia prawni-czego, muszą składać egzamin kwalifika-cyjny, jeśli ukończyły zagraniczną uczelnię, przy tym wcale nie-ważne, czy Oxford, czy też nielegalną filię Państwowego Uni-wersytetu im. M. A. Boncz-Brujewicz w St. Petersburgu.

- Wyszliśmy z zało-żenia, że osoba ubiega-jąca się o stanowisko, że tak powiem prawne,

powinna znać prawo narodowe, którego za-zwyczaj nie wykłada się na uczelniach za-granicznych.

Dlatego też nie ma większego znaczenia, czy osoba ukończyła studia na uniwersy-tecie polskim, łotew-skim, czy w Oxfordzie – potwierdził w roz-mowie z „Kurierem” dyrektor CWSW Eugenijus Stumbrys, przewodniczący grupy roboczej ds. ogranicze-nia nielegalnej działal-ności uczelni wyższych na Litwie.

Dodał też, że gru-pa nie akcentowała w swojej pracy krajów pochodzenia uczel-ni, lecz kierowała się wyłącznie tym, żeby ograniczyć dostęp do stanowisk prawniczych osobom bez wiedzy z dziedziny prawa naro-dowego.

- Tu nie chodzi o uznanie dyplomu prawnika. Weryfiku-jemy jedynie wiedzę z programu studiów, nie-zależnie od tego, czy zostały one ukończone w Polsce, Rosji, czy Chinach. Natomiast proponowany egzamin miałby weryfikować wiedzę ze znajomo-ści prawa litewskiego, jak na przykład jest w przypadku egzaminu adwokackiego, który przecież też składa każdy prawnik ubie-gający się o licencję adwokacką – wyjaśnił nam Stumbrys.

Jego zdaniem, eg-zamin kwalifikacyjny powinni przyjmować prawnicy, zaś jego or-ganizacją musi zająć się Ministerstwo Spra-wiedliwości.Stanisław Tarasiewicz

Na razie jedyną legalnie działającą na Litwie filią uczelni zagranicznej jest filia Uniwer-sytetu w Białymstoku Fot. Marian Paluszkiewicz

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 5PRENUMERATA

Wraz z końcem po-boru Wojsko Polskie czeka trudna droga do modernizacji – napisał w piątek amerykański dziennik „New York Times”, informując, że ostatni poborowi zosta-li powołani w zeszłym tygodniu.

„Analitycy twier-dzą, że nie ma wystar-czających funduszy i wystarczającej liczby ochotników, a tymcza-

sem Polska chce gene-ralnie robić wszystko naraz. Zwolennicy tej decyzji twierdzą, że jest to spóźniony krok ku zrównaniu jakości sił zbrojnych z poziomem głównych natowskich sojuszników kraju w Europie i za Atlanty-kiem. Krytycy określają to jako pochopne i kosz-towne posunięcie pod-jęte w okresie kryzysu gospodarczego, będące

w większym stopniu wynikiem polityki niż rzetelnego planowania i stanowiące mniej istot-ny priorytet niż bardzo potrzebny sprzęt” - pi-sze „New York Times”. Dziennik podkreśla, że z powodów historycz-nych Polacy bardziej niż wiele innych naro-dów - zwłaszcza euro-pejskich - obawiają się o swe bezpieczeństwo narodowe.

„A wobec gróźb ze strony ponownie pew-nej siebie Rosji Polska desperacko pragnie gwarancji swego bezpie-czeństwa. Jednocześnie polscy przywódcy zro-zumieli - jak się wydaje - że bezpieczeństwa kra-ju nie zapewni jak naj-większa armia zawodo-wa, tylko wzmacnianie wielostronnych organi-zacji, które silniej zwią-zały go z resztą Europy

i dały mu silnych sojusz-ników, w tym zwłaszcza Stany Zjednoczone”.

Gazeta przypomi-na, że Polska dostawała dotąd od zachodnich ekspertów wojskowych wysokie noty za proces modernizowania swych sił zbrojnych i „jest zna-na jako gorliwy uczest-nik unijnych projektów obronnych oraz misji i programów NATO”.

PAP

Wojsko Polskie czeka trudna droga do modernizacji

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 6 REPORTAŻ

Kryzys gospodarczy dotarł do

- Kupujących jest o wiele mniej niż to by-ło jeszcze na początku jesieni. Są takie dni, że nikt nic u mnie nie ku-puje, a tymczasem mu-szę płacić za miejsce oraz dojazd – żaliła się „Kurierowi” Włady-sława, emerytka, która dorabia na jednym z największych bazarów na Litwie, sprzedając odzież.

Rozmówczyni twier-dzi, że zapytani przez nią klienci, dlaczego nie kupują, to niemal zgodnie odpowiadają, że „są trudne czasy i muszą oszczędzać”. Co prawda, sama eme-rytka przyznaje, że to-wary, które sprzedaje, są raczej skierowane do mniej zamożnych klientów, którzy, za-nim nadeszły czasy kryzysu gospodarcze-go, mogli jeszcze za-oszczędzić trochę gro-sza. - Inni handlarze również mają podobne kłopoty jak i ja. Nawet ci, którzy sprzedają droższą odzież i jakiś sprzęt elektroniczny skarżą się, że klien-ci wolą oszczędzać – dodała Władysława. Pomysł nowego rządu, który jeszcze do nie-dawna oprócz zwięk-szenia podatków za-mierzał również znieść patenty dla drobnych przedsiębiorców na prowadzenie indywi-dualnej działalności gospodarczej, emeryt-ka ocenia negatywnie. Zdaniem zirytowanej rozmówczyni, władze postępują w ten spo-sób, ponieważ „chcą zniszczyć drobnych handlarzy, gdyż chcą,

aby wszędzie były tyl-ko olbrzymie super-markety”.

Inna kobieta cier-pliwie czekająca przy stoisku ze swymi to-warami na przyszłych nabywców o kilkaset metrów dalej od kio-sku, w którym krząta

się emerytka Włady-sława, rozmawiając z „Kurierem” chętnie opowiadała o życiu ba-zaru. - Teraz zarabiają ci handlarze, którzy są w stanie zaoferować szeroki asortyment to-warów, w przeciwnym wypadku można spę-dzić cały dzień i nic nie sprzedać – zwierzała się „Kurierowi” Tatia-na Orłowa. Zdaniem kobiety, liczba kupu-jących, nawet podczas weekendu – w dni, które dotychczas dla handlarzy w Gariūnai przynosiły najwięcej zysku – zmalała o jed-ną trzecią, zamiast, co

najmniej kilkuset li-tów, jak to było jeszcze latem, teraz zarabia zaledwie setkę.

Podobnie jak po-przednia rozmówczy-ni, Orłowa także jest przekonana, że po-mysł rządu dotyczący zniesienia patentów (świadectw przedsię-biorczości) jest nie do przyjęcia. Sprzedająca jest przekonana, że rząd chcąc znieść sys-tem patentów, spełnia swe ciche przedwy-borcze obietnice dla przedstawicieli biz-nesu. Którzy już od dawna narzekali na

konkurencję, ze stro-ny drobnych przedsię-biorców i handlarzy. - Nikt z nas nie chce, aby zniesiono paten-ty. Ci, którzy rządzą tym krajem – po raz kolejny udowadniają, że myślą tylko i wy-łącznie o pieniądzach. Zapominają, że jak za-czniemy bankrutować - to nie będą już mieć owiec do strzyżenia – gniewnie dodała Or-łowa. Podobnie uwa-ża i Zita Sorokienė, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Drob-nych Przedsiębiorców i Handlowców.

Sorokienė twierdzi, że likwidacja indywi-dualnych licencji na działalność gospodar-czą leży w interesach dużych przedsiębior-ców. Wiceprzewodni-cząca jest przekona-na, że w przypadku zniesienia świadectw przedsiębiorczośc i , drobni przedsiębiorcy zostaną niemal całko-wicie wyeliminowani z krajowego rynku. Kolejnym problemem, na który coraz gło-śniej narzekają drobni handlarze, jest wzrost ceny za przejazd w mikrobusach, którymi

Kryzys gospodarczy spędza sen z powiek handlarzy na stołecznym bazarze w Gariūnai. Na olbrzymim parkingu w pobliżu bazaru jest coraz więcej wolnych miejsc. Rzesze kupujących maleją, a rząd zastanawia się nad zniesieniem patentów dla drobnych handlarzy.

Czy taka będzie przyszłość ruchliwego i pełnego życia bazaru w Gariūnai?

Nawet hurtownicy w Gariūnai narzekają na brak klien-tów

Mimo niewesołej rzeczywistości jednak na bazarze pa-nują świąteczne nastroje

Arūnas Dirvinskas

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 7REPOTRTAŻ

bazaru w Gariūnaina targ w Gariūnai z dworca kolejowego oraz z różnych bdziel-nic miasta docierają ludzie. - Do „Maxi-my” kursuje bezpłatny autobus. Gdy ludzie jadą do nas, to muszą płacić. Teraz jeszcze i ceny za dojazd do nas windują wzwyż – na-rzekała Tatiana.

Niestety, marzenia handlarzy z bazaru w Gariūnai o tym, by też móc skorzystać z bezpłatnego autobusu prawdopodobnie się nie ziszczą. Pasaże-rowie udający się na bazar nie dość, że nie dotrą na niego bez-płatnie, jak mogą to robić, udając się do pobliskiej „Maximy” - to będą zmuszeni zapłacić co najmniej o jednego lita więcej. Ponieważ cena biletów za przejazd w mikro-busach i autobusach należących do prywat-nych spółek systema-tycznie się zwiększa.

Zapytani przez „Kurier”, o przyczy-nę rosnących cen za przejazd w mikrobu-sach oraz autobusach szefowie spółek „Cen-tvalis” oraz „Trans-revis” stwierdzili, że tym razem zostali zobligowani do pod-wyżki przez stołeczny samorząd. - Urzędnicy

z samorządu powie-dzieli nam, że mamy zwiększyć ceny. Teraz ludzie wolą korzystać z miejskiej komunikacji, ponieważ taniej – tłu-maczył „Kurierowi” przyczynę zwiększonej ceny za bilety Valdas Mikulėnas, dyrektor spółki „Centvalis”.

Zdaniem dyrek-tora, wprowadzenie chociażby jednego bezpłatnego rejsu na bazar w Gariūnai, za-leży raczej od stołecz-nego samorządu niż od prywatnych prze-woźników.

Tymczasem Arūnas Dirvinskas, dyrektor generalny spółki „Po-sūkis”, która razem z jeszcze dwoma innymi spółkami administruje bazar w Gariūnai, pró-buje nadrabiać miną. - Wiemy, że handla-rze mają problemy ze sprzedażą towa-ru, ponieważ ludzie mniej kupują. Mamy jednak nadzieję, że umowy o współpracy, które mamy z przed-siębiorcami z obwodu ka l i n i ng rad z k iego, Białorusi, Polski oraz Rosji pozwolą prze-

trwać większości z nich - powiedział „Ku-rierowi” Dirvinskas. Dyrektor zapewnia, że np. z obwodu kalinin-gradzkiego każdego tygodnia na bazar do-ciera co najmniej 200 – 300 przedsiębiorców, którzy wydają od 1000 do 3000 – 4000 euro. Zdaniem rozmówcy, właśnie drobni przed-siębiorcy są bardziej odporni na czasy kryzysowe niż wiel-kie spółki handlowe, które, aby dostosować się do szybko zmienia-jących się warunków,

inwestują dużo pie-niędzy.

- Nie wierzę w to, że rząd nam pomoże czy w to, że dzięki umowom z przedsię-biorcami z zagranicy my, drobni handlarze przetrwamy na baza-rze. Ci, którzy mają pieniądze i dużo towaru może i prze-trwają, ale nie my – pokwitowała roz-ważania dyrektora o przyszłości handlarzy Władysława.

Witold JanczysFot. Marian Paluszkiewicz

„Kupcie u mnie prezent dla teściowej czy teścia” - zachę-ca przechodzących obok klientów Władysława

Stoiska handlarzy na próżno kuszą zobojętniałych prze-chodniów

Czy kryzys gospodarczy sprawi, że handlarze zaczną opuszczać bazar?

Przewoźników w okresie świątecznym ratują emigranciSpółki lotnicze za-

cierają ręce, gdyż w sytuacji spadku ilo-ści podróżnych, koniec roku skłania raczej do optymizmu. Jak się okazało, na podróże z krajów, w których jest wielu Litwinów, więk-szość biletów została już wyprzedana.

Natomiast emi-grantom nie jest we-soło, gdyż z Dublina czy Londynu na Litwę przeważnie pozostały bilety w cenie tysiąca albo i dwóch tysięcy li-tów. Spółka „flyLAL” już sprzedała 80 proc. miejsc w samolotach, lecących w okresie

ś w i ą t e c z n o - n o w o -rocznym na Litwę z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Irlandii. W tym okresie cieszy się również kierunek na Amsterdam - nierzad-ko powracają tędy Litwini z USA oraz innych państw, w któ-rych mieszkają bądź

pracują. Na brak pasażerów

nie narzeka też przed-siębiorstwo samocho-dowe „Kautra”. Ta spółka, organizująca podróże do Londynu i innych miast auto-karami na pół setki miejsc, w okresie świąt odczuwa ożywienie.

Podróż do lub ze sto-licy Wielkiej Brytanii kosztuje około 800 litów. Co prawda, na okres świąteczny i tuż po Nowym Roku „Kautra” podniosła ceny, dodając kilku-procentową marżę do biletu.

BNS

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 8 HISTORIA

Józef Mackiewicz. Zapomniany

To tutaj, w Wil-nie, pierwsze kroki na niwie

artystycznej stawiał późniejszy noblista Czesław Miłosz, to tu-taj wzrastał Tadeusz Konwicki. Kapryśny los sprawił jednakże, iż dzisiejsze Wilno za-pomniało, a właściwie w ogóle nie zapoznało, dwóch innych wybit-nych pisarzy związa-nych z tym miastem, a mianowicie Józefa Mackiewicza i Sergiu-sza Piaseckiego. Ich drogi życiowe niejed-nokrotnie krzyżowały się. Na Wileńszczyźnie i na emigracji w Londy-nie. Obydwaj debiuto-wali jeszcze pod koniec lat 30. w wolnej Polsce, obydwaj spędzili lata II wojny światowej na Wi-leńszczyźnie, po wojnie obydwaj wyemigrowali na Zachód i tutaj stwo-rzyli największe dzieła swojego życia.

Okres zimnowojenny wybitnie nie sprzyjał propagowaniu twór-czości pisarzy emigra-cyjnych za żelazną kur-tyną. W Polsce, a tym bardziej na Wileńsz-czyźnie, nie wydawano ich książek, w gazetach nie pisano inaczej jak krytycznie, wręcz obelżywie. Dopiero w latach 80., gdy powstał w Polsce podziem-ny ruch wydawniczy, dzieła Mackiewicza i Piaseckiego dotarły do nieco szerszego, cho-ciaż nadal elitarnego, kręgu czytelników. Na sowiecką Litwę, przez ściśle strzeżony kordon graniczny, nie miały szans się prze-dostać.

Józef Mackiewicz urodził się w roku 1902 w Petersburgu jako „syn potomstwiennych dworian wilenskoj gu-bernii”. Ojciec Antoni był dyrektorem firmy importującej wina. Starszy brat Stanisław został później znanym publicysta i literatem, w okresie międzywo-jennym redaktorem wileńskiego „Słowa”. Gdy Józef ukończył piąty rok życia, rodzi-na przeniosła się na stałe do Wilna. Tutaj przyszły pisarz chodził do szkoły, tutaj w roku 1919, jako niespełna 17-letni uczeń gimnazjum, zgłosił się ochotniczo do wojska, by walczyć z bolszewikami. Po za-kończeniu wojny pod-jął studia przyrodnicze na Uniwersytecie War-szawskim, które konty-nuował już w Wilnie. W roku 1923 rozpoczął pracę dziennikarską w gazecie starszego brata i był reporterem „Słowa” aż do wybu-chu II wojny świato-wej. Wielki patriota lokalny, całym sercem przywiązany do wielo-kulturowej tradycji Wi-leńszczyzny, przeciw-nik wszelkich nacjona-lizmów, koncentrował

się głównie na walce z przeprowadzaną przez administrację rządową i lokalną odgórną po-lonizacją tutejszej lud-ności. W roku 1938, na znak protestu przeciw-ko praktykom władz, ostentacyjnie przeszedł na prawosławie. Zbiór reportaży z tego okresu opublikował w książce „Bunt rojstów”.

Z zapatrywań poli-tycznych Józef Mackie-wicz był „krajowcem”, gorącym zwolennikiem koncepcji Ludwika Abramowicza, redak-tora „Przeglądu Wi-leńskiego”, marzącego o wskrzeszeniu Wiel-kiego Księstwa Litew-

skiego, obejmującego, jak dawniej, etniczne ziemie litewskie, zie-mie białoruskie oraz zdominowaną przez żywioł polski Wi-leńszczyznę, w jednym organizmie państwo-wym. W napisanej już na emigracji powieści „Droga donikąd”, ma-lował obraz Wileńsz-czyzny. „Były to ziemie nie tylko litewskie, białoruskie i polskie jednocześnie, zjedno-czone w przeszłości i pokłócone współcze-śnie; zamieszkiwali je też Żydzi i Rosja-nie; na tych ziemiach zwycięscy w wojnach tatarskich wielcy ksią-żęta osadzali przed wiekami jeńców, dając im grunty i przywileje. Dlatego wśród sosen północnych zdarzało się spotykać jeszcze mi-narety z półksiężycem; tu, w stołecznych ongiś Trokach nad potrój-nym jeziorem, zasie-dli krymscy Karaimi, wyznający Pięciok-siąg Mojżeszowy, ale odrzucający Talmud; kościoły katolickie budowano przeważnie w stylu włoskiego ba-roku, rzadziej gotyku: cerkwie prawosławne w niezmiennie kopu-lasto bizantyjskim stylu: z czasów Refor-macji zostało trochę wyznawców Kalwina, mniej Lutra; w bar-dziej zaś odległych od miasta stronach, wśród lasów i bagien, ludzie szukający prawdy pod-dawali się wpływom rozmaitych sekt; w ten sposób pokłócone ze sobą Cerkiew i Kościół zgodnie zwalczały ba-daczy Pisma Świętego,

baptystów, zielono-świątkowców, sztun-dystów i wiele innych herezji...”.

17 września 1939, na wieść o wkroczeniu do Polski Armii Czer-wonej, Mackiewicz wyjechał do Kowna. Mieszkali tutaj jego bliscy krewni, człon-kowie zasłużonej dla Republiki Litewskiej rodziny Lozoraitisów. Wiadomość o przyłą-czeniu Wilna do Litwy przyjął z ulgą i pewny-mi nadziejami na przy-szłość. Wydarzenie to odsuwało bowiem na jakiś czas groźbę wcie-lenia Wileńszczyzny do Związku Sowiec-kiego. Pisarz powrócił do Wilna i z dniem 25 listopada 1939 zaczął redagować „Gazetę Codzienną”, jedną z dwóch, obok „Kuriera Wileńskiego”, gaze-tę polską na Litwie. Wkrótce jednakże zaczęły się pojawiać pierwsze zgrzyty. Po kilku latach, już na emigracji, pisarz wspo-minał : „Cenzura litew-ska w r. 1940 zabrania nazywać Wilno „stoli-cą Wielkiego Księstwa Litewskiego”, inaczej niż w znaczeniu histo-rycznym (...). Zabrania głoszenia idei politycz-nej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Społe-czeństwo zaś polskie, skostniałe w zadawnio-nych przesądach, ogra-niczone w wolności prasy, nie mogło pojąć, że w tym okresie poli-tyka litewska w Wilnie była w rezultacie bar-dziej antykrajowa niż antypolska w ogóle”. Na ulicach Wilna na-

Józef Mackiewicz wielki patriota lokalny, całym sercem przywiązany do wielokulturowej tradycji Wileńszczyzny

Miniony XX wiek był dla Wilna i Wileńszczyzny łaskawy i niełaskawy zarazem. Obfitował w burzliwe wydarzenia dziejowe, zmieniały się władze, państwa, granice państwowe, nastąpiły masowe emigracje ludności. Z drugiej strony stulecie to objawiło się także jako czas erupcji wielkich talentów literackich.

Józef Mackiewicz z żoną, Barbarą Toporską, Monachium 1966

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 9HISTORIA

i nieznany Wilnianintomiast: „Przechodnie opluwali nawzajem własne historyczne godła, przezywając z jednej strony Orła Bia-łego „gęsią”, z drugiej strony Pogoń Litewską „kobyłką”. Tymczasem o zmierzchu gwiazda bolszewicka z sowiec-kiej bazy czerwoną łuną świeciła nad mia-stem”.

Pod koniec kwietnia 1940 władze cofnęły Mackiewiczowi kon-cesję na wydawanie jakiejkolwiek prasy na terenie Litwy. Wkrót-ce Republika Litew-ska przestała istnieć. Rozpoczęła się pierw-sza okupacja sowiec-ka. Bezrobotny Józef Mackiewicz zamiesz-kał w leśnej chatynce w oddalonym o 12 kilometrów od Wilna Czarnym Borze. Kupił konia z wozem i zaczął pracować jako fur-man zwożący drewno z lasu. Cudem unik-nął deportacji w głąb

ZSRR w czerwcu 1941 roku, ukrywając się przez kilka dni w lesie aż do czasu nadejścia Niemców. Po latach, w powieści „Droga donikąd”, opisał dzień wigilijny Bożego Na-rodzenia w roku 1940, na dalekiej, wileńskiej prowincji: „Dawno już krótkie słońce zimowe przesunęło się znad la-sów południowych nad lasy zachodnie i zaczę-ło dotykać co wyższych wierzchołków sosen; koń chrupał owies, prosiaki dwa razy wy-żarły swoją dzienną porcję; wrony, leniwie i wysoko, zwiastując mróz, ciągnęły stada-mi, obsiadując szczyty drzew; dymy z chałup poszły prościutko w górę; w dalekich wię-zieniach zapalono nieosłonięte żarówki; zając kicał z gęstwiny do skraju lasu, szyku-jąc się do żeru na Rumi polnej; błysnęła pierw-sza gwiazda na niebie, pierwsze reflektory sa-

mochodów na ziemi; skrzypnęły studzienne żurawie po wsiach. Najkrótszy dzień że-gnał krainę narodów Związku Radzieckiego i oddalał się na kapita-listyczny Zachód”.

Na początku oku-pacji niemieckiej Mackiewicz zamieścił kilka reportaży o an-tysowieckiej wymowie w nowo powstałej ga-dzinówce wileńskiej „Gońcu Codziennym”. Dało to asumpt do wy-dania przez tajny sąd wojskowy podziemne-go Państwa Polskiego wyroku śmierci i na pi-sarza za zdradę Ojczy-zny. Wykonanie wyro-ku zostało szczęśliwie wstrzymane decyzją dowódcy Okręgu Wi-leńskiego AK, pułkow-nika podówczas „Wil-ka” Krzyżanowskiego. Wiosną 1943 roku, na zaproszenie władz niemieckich, ale już za wyraźną aprobatą pol-skich władz podziem-

nych, Józef Mackiewicz udał się wraz z grupą dziennikarzy z państw neutralnych do Katy-nia. Trzydniowy pobyt na miejscu zbrodni za-owocował wywiadami prasowymi, po wojnie zaś przejmującym re-portażem „Dymy nad Katyniem”.

Wiosną 1944 roku Mackiewicz opuścił na zawsze Wileńszczyznę. Po kilku dalszych mie-siącach znalazł się na Zachodzie. Mieszkał

w Londynie, później w Monachium. Poświęcił się bez reszty pracy literackiej. To właśnie wtedy wyszły spod jego pióra najważniej-sze powieści. Była to cytowana „Droga do-nikąd” (1955), powieść psychologiczna „Karie-rowicz” (1955), „Kon-tra” (1957), „Sprawa pułkownika Miasoje-dowa” (1962), „Lewa wolna” (1965), „Nie trzeba głośno mówić” (1969), a także rozpra-wy publicystyczne : „W cieniu krzyża” (1972) oraz „Watykan w cie-niu czerwonej gwiaz-dy” (1978).

Pisarz zmarł 31 stycznia 1985 w Mo-nachium. Pochowany został na cmentarzu w Londynie. Na nagrob-ku, zgodnie z ostatnią wolą zmarłego, umiesz-czono inskrypcję: „Je-go prochy mogą być przeniesione tylko do Wilna na Rossę”.Krzysztof Sidorkiewicz

Okładka książki Józefa Mackiewicza „Prawda w oczy nie kole”

Kukliński dla CIA o Jaruzelskim jako człowieku i politykuWśród odtajnio-

nych dokumen-tów CIA na temat sy-tuacji w Polsce w latach 1980-81 opartych na raportach pułkownika Ryszarda Kuklińskiego znajduje się sporządzo-na w 1983 r. obszerna charakterystyka gene-rała Wojciecha Jaruzel-skiego.

Wyłania się z niej skomplikowany portret ostatniego przywódcy PRL i autora stanu wo-jennego, w tym profil polityczny, ukazujący go jako przekonanego komunistę i lojalnego zwolennika ścisłego so-juszu z ZSRR, chociaż opierającego się przed pełnym uzależnieniem Polski, a zwłaszcza jej

sił zbrojnych, od so-wieckiej kontroli.

Kukliński, który przez wiele lat blisko współ-pracował z Jaruzelskim jako oficer sztabu ge-neralnego LWP, pisze też m.in., że był on - je-go zdaniem - w latach 1980-81 szczerze prze-konany, iż Polsce grozi sowiecka interwencja wojskowa. Jak podkre-śla, istniały ku temu „pewne podstawy”, m.in. w postaci ruchów wojsk sowieckich w Polsce w 1981 r.

Cha ra kter yzując Jaruzelskiego, współ-pracujący z CIA puł-kownik nie szczędzi mu komplementów. „Był wybitną osobo-

wością, kimś, kto na pewno wyróżniał się na tle swego bezna-dziejnie prymitywnego środowiska” - pisze, dodając, że robiły na nim wrażenie „niektó-re jego cechy w sferze etyczno-moralnej”.

Chwali u Jaruzel-skiego „wysoką kul-turę języka i wysokie wymagania, jakie sta-wiał sobie i otoczeniu”, opisuje jego takt i trak-towanie z szacunkiem podwładnych, a także to, że „nie ulegał po-kusie luksusu”. „Nikt nie mógł mu zarzucić niemoralnego czy nie-etycznego zachowania” - podkreśla.

Zarazem jednak Kukliński wytyka

generałowi „słabość charakteru graniczą-cą z tchórzostwem” i „sztuczny, pompatycz-ny styl życia”. Pisze też, że „z czasem władza stała się jego jedyną pochłaniającą go pasją, jego pierwszą i jedyną miłością”.

Jako minister obrony narodowej - pisze - Ja-ruzelski był sprawnym manipulatorem, zręcz-nie usuwającym w cień swych potencjalnych rywali.

W swym raporcie z 1983 r. Kukliński podkreśla, że Jaru-zelski „był związany z PZPR dużo dłużej i bardziej ideologicznie oraz osobiście, niż się

ogólnie uważa”. Do partii wstąpił „nie z przypadku lub dla ka-riery, ale z przekona-nia”. W wojsku miał opinię „kameleona”, gdyż przetrwał wszyst-kie zakręty polityczne w PRL, ale zdaniem Kuklińskiego, bardziej pasuje do niego okre-ślenie zręcznie lawiru-jącego „centrysty”.

Jaruzelski w roku 1960 został szefem Głównego Zarządu Politycznego LWP, a kiedy awansował po-tem na ministra obrony narodowej, nadal - jak pisze Kukliński - „czuł się bardziej działaczem partyjnym, niż dowód-cą wojskowym” (...).

PAP

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 10 BYĆ KOBIETĄ

- Dać ciepło, dać uczucie, udzielić po-rady czy pokrzepić w chwilach słabości, zwyczajnie jedynie wy-słuchać, czasami tylko tyle trzeba, aby dziecko było szczęśliwe – mówi Alina Kulesz, która od zawsze chciała być kimś, kto będzie poma-gał dzieciom, skrzyw-dzonym przez ludzi czy los.

Urodziła się i wyro-sła w Trokach. Tu ukoń-czyła polską szkołę średnią. Na studia uda-ła się do Polski. Było to Studium Nauczyciel-skie w Mrągowie. Kilka lat później już pracując jako nauczycielka klas początkowych w wiej-skich miejscowościach rejonu trockiego, zde-cydowała się na studia na Uniwersytecie Pe-dagogicznym w Wilnie. Wybrała pracę socjal-ną. Już jako nauczyciel klas początkowych naj-pierw w Brażole, potem w Szklarach miała wie-le możliwości i okazji poznać życie wiejskich dzieci, którym często brakowało miłości ro-dzicielskiej. Tematem swej pracy magister-skiej wybrała zakres usług socjalnych na terytorium samorządu rejonu trockiego. W ciągu ostatnich trzech lat zajmowała kierow-nicze stanowisko, peł-niła funkcje wicedy-rektora polskiej Szkoły Podstawowej w Starych Trokach.

- Od dzieciństwa ma-rzyłam o pracy z dzieć-mi, myślałam o pracy w Domu Dziecka – o pra-cy psychologa. Pracując w szkole, jednocześnie

jako drugorzędną pra-cę wykonywałam w przedszkolu w Trokach, w grupie z dziećmi z Domu Dziecka. Zdo-bywałam w ten sposób doświadczenie, które bardzo mi się przyda w nowym miejscu pracy - mówi pani Alina.

I chociaż, jak sama twierdzi, nie planowała tak szybkich zmian w swej karierze zawodo-wej, gdy dowiedziała się o wolnej posadzie w ad-ministracji samorządu, zdecydowała startować w konkursie.

– Dziś trudno mi mówić jeszcze o pracy,

zajmuję to stanowisko dopiero od kilku tygo-dni, ale sądzę, że praca z dziećmi czy w szko-le, czy tu, w Służbie Ochrony Praw Dziecka, w zasadzie się nie róż-ni, jest to próba pomocy dzieciom. Bardzo wielu ludzi przychodzi z kon-kretnym pytaniem - szu-kają pomocy. Ale jest sporo również takich, którzy pragną jedynie być wysłuchani.

Nawet krótki okres pracy na stanowisku kierownika wyjawił pewne problemy cha-rakterystyczne dla rejo-nu trockiego.

CIEKAWOSTKIRozwód skraca życie

„Rozwodnicy żyją średnio krócej o 9 lat. Roz-wód silnie wpływa na tryb życia. Osoby zamężne mają bardziej uregulowaną codzienność, a roz-wodnicy są ucieleśnieniem czynników prowadzą-cych do przedwczesnej śmierci” - wyjaśnia, cyto-wana przez serwis wp.pl, jedna z autorek badania Gabriele Doblhammer.

Badanie przeprowadzone przez niemieckich naukowców na grupie 50-latków dowodzi, że największe szanse na długie życie mają osoby po-zostające w związku małżeńskim, pracujące oraz prowadzące zdrowy tryb życia; najmniejsze - oso-by po rozwodzie czy osoby bezdomne.

Emigracja coraz bardziej stresująca

Na emigracji jesteśmy narażeni na stres tak samo, jak w kraju rodzinnym – sądzą psycholo-dzy. Inne są tylko czynniki, które go wywołują. Największy problem stanowi zazwyczaj bariera językowa. Do tego dochodzi inna kultura, oby-czaje, tryb życia, również prawo, którego nieznajo-mość prowadzi często do nieprzyjemnych sytuacji. Zdarza się, że mężczyźni trafiają do więzienia za molestowanie na tle seksualnym, podczas gdy ich zachowanie wydawało się im zaledwie niewinną zaczepką. I za taką prawdopodobnie uchodziłoby w kraju. Dodatkowo praca poniżej kwalifikacji i mieszkanie w warunkach gorszych niż te, do któ-rych przywykliśmy, wpływają na obniżenie poczu-cia własnej wartości.

Obrączka ślubna z kodem DNA

Jedna z polskich firm pro-ponuje małżonkom wygrawero-wanie ich kodu DNA na obrącz-kach ślubnych. Każdy z małżon-ków może mieć zatem na swej obrączce wygrawerowane geny swej „drugiej połówki”. Jak za-pewniają usługodawcy, kod jest autentyczny, bo zostaje oznaczo-

ny przez specjalistów diagnostyki laboratoryjnej. Dodatkowo jest potwierdzony Certyfikatem Pro-filu Genetycznego.

Masz przed sobą wolny weekend

... i chęć, aby błyskawicznie zmienić aranżację swojego mieszkania? Niepotrzebna jest do tego ma-gia, tylko... kilka rolek tapety. Dzięki niej bowiem odmienisz wnętrze jak za dotknięciem czarodziej-skiej różdżki. Możesz wykleić cały pokój lub tylko jedną ze ścian. Do dzieła! Wróciła do łask wraz z wielkim powrotem trendu na kolorowe i wzorzyste wnętrza. Tapety to najbardziej wygodny, praktyczny oraz stosunkowo szybki sposób na ozdobienie ścian nawet bardzo wymyślnymi wzorami. Coraz popular-niejsze stają się też tapety strukturalne, zaskakujące rozmaitymi fakturami (przypominającymi tkaninę, zamsz, a nawet trawę). Ciekawym rozwiązaniem są fototapety; zamiast kiczowatych widoczków w stylu lat 80. wybieramy zdjęcia przedstawiające rośliny w powiększeniu „jak z filmu przyrodniczego” lub... wła-snoręcznie wykonane portrety członków rodziny.

„Czasami wystarczyOd kilku tygodni funkcje kierownika Ochrony Praw Dziecka w administracji samorządu trockiego pełni Ali-na Kulesz, pedagog z wieloletnim doświadczeniem.

„Dla dziecka zabranie z domu rodzinnego do placówki so-cjalizacyjnej jest ogromnym dramatem. Dlatego trzeba pomagać całej rodzinie, a przez to konkretnemu dziecku” - mówi Alina Kulesz Fot. Alina Sobolewska

FIRMOWE DANIE - KYBINYW domu pani Alina lubi „czarować” w kuchni, a fir-

mowym jej daniem są kybiny karaimskie. Przepisem chętnie dzieli się z Czytelniczkami strony kobiecej.

- Na ciasto potrzeba 1 kg mąki, 3 jajka, 200 g ma-sła, 200 g śmietany. Na farsz 1 kg wieprzowiny, 5 du-żych główek cebuli, cukier - pół łyżeczki, kilka kropel soku z cytryny, drobno posiekana kapusta. Zawijania trzeba się trochę uczyć, ale jest to sztuka łatwa do opanowania – radzi nasza rozmówczyni.

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 11BYĆ KOBIETĄ

- Na terenie naszego rejonu brakuje placó-wek kształcenia do-datkowego dla dzieci z rodzin tak zwanego ryzyka socjalnego. Wyznaczając dla dzie-ci, sprawiających pro-blemy wychowawcze, opiekę szczególną, tak naprawdę nie zawsze możemy ją zapewnić. Jedynie w Landwaro-wie i w Wysokim Dwo-rze istnieją Centra Dzienne, więc można wymagać, aby dziecko po lekcjach tam prze-bywało, wykonało pracę domową, miało możliwość rozwijania swych zainteresowań. W innych miejsco-wościach, gdzie ta-kich centrów nie ma, trudno rozwiązać ten problem. W szkołach już od dawna nie ma grupy dnia przedłużo-nego. Byłoby idealnie, aby przy każdej wiej-skiej szkole w rejonie trockim działałoby takie Centrum Dzien-ne, które z założenia byłoby miejscem bez-piecznego, ciekawego i konstruktywnego spę-dzania wolnego czasu, przede wszystkim dla tych dzieci, które z róż-nych powodów nie ma-ją możliwości spędzać

go we własnym domu. Tu można byłoby nad-robić zaległości szkolne „pod okiem” doświad-czonych pedagogów – mówi.

Alina Kulesz przy-znaje, że pracownicy służby z niepokojem oczekują skutków kry-zysu ekonomicznego. Wzrastające bezrobo-cie, zwolnienia - jest najbardziej odczuwal-ne wobec rodzin mar-ginesu społecznego. Problemy wychowaw-cze mają też rodziny poprawne socjalnie. Bardzo często rodzice zwyczajnie nie mają czasu ani ochoty zajmo-wać się dziećmi.

- A dzieci chcą być kochane, lecz co robić, kiedy miłości nie chce dać im nikt z bliskich? Jak je nauczyć wiary, nadziei, miłości, kiedy same nie wiedzą, co to jest? One potrzebują ciepła, oparcia, bezpie-czeństwa, chcą czuć, że są komuś potrzebne - mówi.

O sobie nowa pani kierownik mówi niewie-le. Mama 14-letniej Ba-si wolny czas przezna-cza na czytanie. Przede wszystkim literatury

specjalistycznej, no-wości pedagogicznych i psychologicznych. Ale lubi też literaturę pięk-ną. Czyta po polsku, po litewsku, po rosyjsku. Lubi powieść sensa-cyjną. Kolejna pasja to - praca w ogródku, opiekuje się kwiatami, rabatkami.

- Zmiana pracy zawsze jest pewnym wyzwaniem, choć tym razem byłam bardzo gorąco wspierana przez rodzinę – zaznacza pa-ni Alina, dodając, że na nowym stanowisku najbardziej brakuje tej szczególnej, bardzo rodzinnej i takiej... pol-skiej atmosfery, która była w poprzednim miejscu pracy, szkole polskiej w Starych Tro-kach

Czego by sobie ży-czyła pani kierownik sobie, rodzinie i swoim podopiecznym w nad-chodzącym roku?

- Przede wszystkim spokoju w rodzinie, zdrowia, pomyślności i wszystkiego najlep-szego życzę również Czytelnikom „Kuriera Wileńskiego” - poże-gnała się z uśmiechem pani Alina.

Alina Sobolewska

dziecka wysłuchać...”Kurtki z blaskiem

Na sezon zimowy 2008/09, projektanci przy-gotowali szereg propozycji, które spełnią oczeki-wania nawet najbardziej wymagających klientów. Odważne kombinacje różnych typów materiałów sprawiają, że na stroje zimowe składają się w tym roku ciekawe połączenia chłodnych kolorów z cie-płymi, delikatnych materiałów z puszystymi oraz naturalnych dzianin ze sztucznymi. Niezwykle ważną rolę odgrywa w tym sezonie blask.

Depresja poślubna

W e d ł u g psychologów zachodnich ok. 10 proc. żon cierpi po ślubie na „depresję poślubną”. Za-łamanie ner-wowe ma być, zdaniem nie-których psy-chologów, spo-wodowane wy-górowa ny m i oczekiwaniami seksua l ny m i wobec męża, wahaniami hormonalnymi. Jednak ostatnie badania przeprowadzone na parach w Ka-lifornii dowodzą, że głównym problemem depresji czy niezadowolenia ze związku może być raczej brak komunikacji między małżonkami.

Chodzisz zła, rozdrażniona, nie panujesz nad sobą?

Dokuczają ci skurcze mięśni łydek. Skąd się wzięły te kłopoty? Być może z powodu niedoboru magnezu. Potrzebujesz niewiele tego pierwiast-ka. Codzienna jego dawka to 300–400 mg. Jeśli jednak jej nie dostarczasz organizmowi, zaczyna szwankować zdrowie. Tracisz apetyt, miewasz nudności, biegunki. Mięśnie słabną, drgają po-wieki, łapią cię skurcze mięśni łydek. Czasami dokuczają ci kołatanie serca, bezsenność. Stajesz się nerwowa, kłótliwa, mniej odporna na infekcje. Najczęstszą przyczyną niedoboru magnezu jest dieta bogata w produkty mocno przetworzone, które zawierają niewiele tego minerału. Kolejne powody to stres, intensywna praca, ćwiczenia fi-zyczne, które zwiększają zużycie tego pierwiastka przez organizm. Natomiast kawa, alkohol, środki odwadniające wypłukują z niego magnez. Warto też pamiętać, że jego wydalanie zwiększają rów-nież słodycze, natomiast dieta bogata w tłuszcze zmniejsza wchłanianie.

Opr. A. S.

One potrzebują ciepła, oparcia, bezpieczeństwa... Fot. archiwum

CIEKAWOSTKI

Pasztet na dużą ro-dzinę500 g chudej wieprzo-winy500 g wołowiny500 g cielęciny500 g mięsa kurzego500 g boczku500 g wątróbki dro-biowej3 jajka

Do smaku: sól, pieprz czarny, czerwo-ny imbir, gałka musz-katołowa

Najpierw wszyst-kie mięso ugotować. Wątróbkę gotujemy oddzielnie i tylko 2-3 minuty. Potem wszyst-ko dwa razy przekrę-camy przez maszynkę do mięsa. Dodajemy jajka, sól i przyprawy. Ciasto dobrze wyra-biamy ręcznie na jed-nolitą masę. Następnie układamy do dobrze wysmarowanej tłusz-czem folii. Pieczemy mniej więcej 40 minut w temperaturze 150-180 stopni. Wybieramy z formy po ostygnięciu. Żeby z wybieraniem

nie było kłopotów, najlepiej formę wysłać folią aluminiową, tak by pasztet można by-ło wybrać z całą folią. Potem ona się lekko da oddzielić.

Pasztet jest prak-tyczny, ponieważ dzię-ki temu, że nie ma w nim takich dodatków, jak marchewka, bądź cebula, da się dłużej przechowywać. Można go nawet położyć do zamrażarki. Jest wspa-niały nawet po 2-3 ty-godniach.

Pieczona gęś z kapustąśredniej wielkości gęś (do 2 kg)800 g kiszonej kapusty50 g słoniny2 cebulesól, pieprz, majeranek

Sprawioną gęś opłu-kać, osuszyć, natrzeć solą, pieprzem i majeran-kiem. Kapustę odcisnąć, posiekać. Cebulę obrać, pokroić. Słoninę pokroić w kostkę, dodać kapustę i cebulę, przyprawić solą, pieprzem. Farsz dusić 30 minut. Odparować, ostu-dzić. Nadziać nim gęś i

zaszyć. Przed pieczeniem gęś zważyć, ponieważ od wagi zależy jak długo winniśmy piec. Na każde pół kilo mięsa przypa-da 25 minut pieczenia, a więc jeśli gęś zaważy np. 3 kg, to pieczemy w temperaturze 170 stopni co najmniej dwie i pół godziny.Szynka pieczona2 kg surowej szynki2 cebuleziele angielskieliść laurowybutelka czerwonego wy-trawnego winasól, pieprz

Pokrojoną cebulę wymieszać z ziarenkami pieprzu i ziela angielskie-go, zmielonym liściem laurowym i solą. Wszyst-ko zalać winem. Mięso natrzeć solą, zalać mary-natą, odstawić w chłod-ne miejsce na 1-2 doby. Wyjąć, osuszyć, ułożyć na blaszce. Piec około 2 godzin w temperaturze 180 stopni polewając marynatą i wytwarza-jącym się sosem. Poda-wać z sałatkami.

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 12 SMACZNEGO!

W kuchni jedną z niezbędnych rzeczy są wagi. A co robić, jeśli ich nie ma? Można je z powodzeniem zastąpić szklanką lub łyżką

1 łyżka ma:12 g wody12 g mąki pszennej20 g ryżu10 g tartego żółtego sera20 g syropu (np. klono-wego)15 g cukru13 g kaszy manny15 g soli15 g masła10 g bułki tartejIle ważą:jedno jajko całe 50-60 gbiałko z 1 jajka 30 gszklanka białek 240 gszklanka tartej bułki 120 głyżka stołowa 7 głyżeczka 3 gszklanka cukru 200 głyżka stołowa 20 głyżeczka 10 gszklanka surowej kaszy gryczanej 200 głyżka stołowa 20 gszklanka kiełbasy drob-no pokrajanej 150 gszklanka mięsa i ryby go-towanej 150 gszklanka mięsa i ryb gotowanych mielonych 220 gszklanka gotowanego makaronu 200 gszklanka margaryny 240 głyżka stołowa margaryny 20 głyżeczka 5 gszklanka mąki 170 głyżka stołowa 10 głyżeczka 3 gszklanka surowego ryżu 220 g szklanka drobno utarte-go sera żółtego 170 głyżka stołowa 15 g

O TYM WARTO WIEDZIEC

Po wigilii czas na dobrą szynkęZapewne każda gosposia wie, że nie da się zrobić świąt bez mięsnych dań. Tuż po wigilii, już następnego dnia oglądamy się za pieczoną gęsią, szyn-ką, innym kawałkiem mięsa.

O ciastkach czas pomyślećPomimo że do

świąt mamy jesz-cze trochę czasu,

to niejedna gospodyni w myślach już układa świąteczne menu, zasta-nawia się, co musi kupić, by nie tylko smacznie i ładnie wypadł wigilijny stół, ale i następnego dnia coś atrakcyjnego oraz smacznego do-mownikom zaserwować. Podajemy właśnie kilka bardzo praktycznych przepisów na ciasta, które nie tylko można, ale i trzeba o kilka dni wcześniej upiec, żeby nabrały odpowiedniego smaku.

Piernik litewski250 g cukru2 szklanki miodu5 jajPół paczki proszku do pieczenia500 g mąkiłyżeczka przypraw ko-rzennych (cynamon, goździki)50 g orzechów100 g smażonej skórki z pomarańczy

Miód zagotować, wsypać cukier. Po lek-kim ostudzeniu wbić jaja, wsypać proszek do pieczenia i przyprawę korzenną i drobno po-siekane orzechy. Dobrze wymieszać, następnie

dodać mąkę i dalej wy-rabiać. Ciasto powinno mieć konsystencję lejącą (klusek kładzionych).

Ciasto wyłożyć do formy wysmarowanej masłem, wyrównać łyż-ką umoczoną w wodzie. Wstawić do średnio gorącego piekarnika (150 stopni) i piec 50-60 minut.

Po upieczeniu, zimny piernik pokryć polewą

czekoladową, posypać wiórkami kokosowymi. Można też przekroić i przełożyć jakimś dże-mem. Gdy polewa za-stygnie, ciasto włożyć do woreczka plastikowego i umieścić w chłodnym miejscu. Jest wspaniałe i nadaje się do spożycia (jeśli trzymany jest w chłodzie) co najmniej w przeciągu dwóch ty-godni.

Cynamonowe gwiazdki500 g mąki250 g cukru

Stronę przygotowała Julitta Tryk

Tuż po wigilii oglądamy się za pieczoną gęsią

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 13REKLAMA

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 14REPORTAŻ

Ze szlaku Włóczęgów Wileńskich

Niezwykłe usytu-owanie stolicy Boliwii zahartowało jej miesz-kańców. Czują się do-skonale, nie zważając na wysokość prawie 4 tys. m n. p. morza oraz tem-peraturę zimą (właśnie kiedy przybyliśmy) ok. 10 stopni C, w nocy spa-dającą poniżej zera.

Doskonałym przy-kładem kondycji fi-zycznej mieszkańców jest mecz piłkarski ich drugorzędnej drużyny z reprezentacją sąsied-niego kraju. Rywale Boliwijczyków po prostu popadali z wycieńcze-nia, ustępując z dużo gorszym wynikiem. Rozrzedzone powietrze ma jednakże dodatnią stronę, gdyż w wypadku pożaru, z powodu braku tlenu ogień nie osiąga drastycznej skali. Poza tym częste deszcze latem również dobrze chronią stolicę Boliwii przed tym żywiołem.

Początki miasta po-wiązane są z kopalnic-twem, podobnie jak wła-ściwie cała gospodarka tego państwa. Założone zostało w 1548 r. przez wicekróla Alonso de Mendoza po odkryciu złóż złota w rejonie Rio

Choqueyapu, a kiedy zasoby wyczerpały się, rozwijało się nadal dzię-ki położeniu na głów-nym szlaku wiodącym z kopalń srebra w rejonie Potosi na wybrzeże Pa-cyfiku.

1,5-milionowe mia-sto rozciąga się na dnie i zboczach ogromnego kanionu. Stwarza wra-żenie o wiele lepsze niż stolica Peru, gdyż za-miast zamglonego nie-ba nad miastem górują trzy ośnieżone szczyty Illimani (6402 m). Po-dobieństwo, aczkolwiek istnieje – otoczone jest jednako obrzydliwymi dzielnicami slumsów. Strome ściany kanio-nu bardzo utrudniają komunikację miejską.

Zabudować zbocza człowiek jakoś potrafił, lecz niektóre dzielnice łączą wąskie ścieżki lub okrężna daleka droga. Właśnie w takiej dziel-nicy zamieszkaliśmy, oddalonej od centrum, ale zadbanej, z kościo-łem San Miguel będą-cego pod opieką Zakonu Zmartwychwstania Pań-skiego. Trafiliśmy tam nieprzypadkowo, ponie-waż misję w tej parafii prowadzą księża Polacy. - Bonas dias. Padre Grigorio? – i dodaliśmy po polsku. - Niech bę-dzie pochwalony Jezus Chrystus – wchodząc na plebanię do księdza Grzegorza. - Na wieki wieków – odrzekł i po krótkim zapoznaniu się zaprosił na kolację. Na

wstępie przekazaliśmy obrazek Matki Bożej Ostrobramskiej i zasypa-liśmy księdza pytaniami.

Ksiądz się nie zdziwił, widząc rodaków, gdyż u nich nieraz kwateruje się młodzież z Polski. Zdzi-wił się natomiast, że do-brze się czujemy w tym wysokogórskim mieście. Aczkolwiek zapropono-wał: Zróbcie herbatkę z koki, pomoże szyb-ciej pokonać chorobę wysokościową – i dalej tłumaczył. - Były tutaj niedawno dwie dziew-czyny z Polski, które kilka dni nie wstawały z łóżek, ponieważ znad oceanu dostały się tutaj samolotem. Niedługo okazało się, że przeło-żony księdza Grzegorza

jest również Polakiem, a kiedy ksiądz przedstawił wchodzącego do kuch-ni – proszę, oto ksiądz Piotr – poczuliśmy się jak w domu wśród swo-ich. Jeżeli w bardziej cywilizowanym Peru polskich misjonarzy jest mniej, w Boliwii jest o wiele więcej do zrobie-nia, więc częściej są tutaj kierowani. Kraj kato-licki, ale Indianie wiarę chrześcijańską odbierają często na swój sposób, praktykując jednocze-śnie religie praojców, czyli szamanizm. Obec-

nie działa w Boliwii po-nad sto księży i zakonnic z Polski. - Do 1968 roku parafia San Miguel było małym przedmieściem, gdzie znało się każdego. Dzisiaj prestiżowa dziel-nica, gdzie znajdują się ambasady, zamieszkują emerytowani politycy, w tej liczbie pięciu byłych prezydentów dyktatorów – opowiada nasz roz-mówca.

Już prawie 20 lat ksiądz Grzegorz opie-kuje się parafią, a pierw-szych kilka lat poświęcił tylko na to, aby dotrzeć do serc Indian. Obecnie parafia liczy 150 tys. osób, poza kościołem posiada 30 kaplic rozsia-nych na zboczu kanionu. Napływ nowych miesz-kańców utrudnił pracę duszpasterską.

La-Paz – najwy-żej usytuowana stolica świata – zdolna jest „po-łożyć” każdego nienawykłego do wysokości. Nieco lepiej powodzi się przybywającym tam samocho-dem i autokarem. Naj tr agic zniej jest tym, którzy wybrali najbar-dziej wygodny środek komuni-kacji – samolot.

Dzisiaj Tiwanaku jest swoistym centrum wierzeń pogańskich. Podobno pobyt wśród rekonstruowanych ruin dodaje sił wszelakim magom i szamanom

W La-Pazie zamieszkaliśmy w zadbanej dzielnicy z nowoczesnym kościołem San Mi-guel, będącym pod opieką Zakonu Zmartwychwstania Pańskiego. Misję w tej parafii prowadzą księża Polacy

„Bonas dias. Padre Grigorio? – i dodaliśmy po polsku - Niech bę-dzie pochwalony Jezus Chrystus” – wchodząc na plebanię do księ-dza Grzegorza.

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 15REPORTAŻ

TRANSLATINA 16

Pracę ułatwia pew-nego rodzaju podział parafii na 4 części: lud-ność z okolicznych wsi, przedmieść oraz z mia-sta, a ci ostatni dzielą się dodatkowo na Indian i białych. Każdej grupie należy się osobny stosu-nek. 20 lat pobytu w Boliwii pozwoliło księ-dzu poznać ten kraj, na własne oczy widział wiele zmian, przewro-tów i dyktatur.

– Po przewrotach nieraz było lepiej – opo-wiada. – Niestety, Ame-ryka Łacińska przez wiele lat była polem doświadczalnym socja-lizmu, co pozostawiało tragiczne skutki w życiu religijnym. Dzisiaj po-nownie są zmiany w tym kierunku - nie szczędził słów krytyki. Nic dziw-nego, mieliśmy to u sie-bie i doskonale księdza rozumiemy. Boliwia jest

państwem wręcz dziw-nym. Mówiłem o stoli-cy, o La-Pazie, chociaż konstytucyjną stolicą Boliwii jest położone w nizinie Sucre. Tam się mieści Sąd Najwyższy, lecz parlament, rząd i prezydent rezydują w La-Pazie, więc to miasto uznaje się za faktyczną stolicę, co potwierdzają wieżowce, lepiej ubrani ludzie i nieproporcjo-nalnie duża ilość jeepów. Dodam jeszcze, że jeż-dżą tak samo szalenie, jak w Peru, lecz zakręt najczęściej pokazują światłem lub trąbią klaksonem, nie zmniej-szając szybkości na wą-skich skrzyżowaniach starówki. Poza tym Boliwia jest państwem najbardziej niestabilnym politycznie. Do 1992 roku, a więc w ciągu 167 lat, dokonano 188 zmian rządów. Reformy obecnego prezydenta możliwie uzupełnią sta-tystykę przewrotów, o czym przekonaliśmy się na własnym doświad-czeniu. Społeczeństwo jest podzielone. Istnieje nawet zagrożenie wojny domowej.

- Macie szczęście – skomentował ksiądz Grzegorz nasze narze-kania na złą komunika-

cję w Boliwii. – Straj-kujący często blokują drogi, zdarza się na pół roku. Przed tygodniem strajkowali górnicy i nauczyciele, a niedługo z pewnością rozpoczną inni.

Nazwisko archeolo-

ga Artura Poznańskie-go chyba najczęściej powtarzają przewodni-cy w Tiwanaku, miej-scu najsłynniejszych odkryć archeologicz-nych w Boliwii, które zwiedzaliśmy następ-nego dnia. Niewiele wiadomo o mieszkań-cach tego kamiennego miasta. Intensywnie rozwijało się od VI w., a w XI w. upadło z nieznanych bliżej przyczyn. Kamienie z zabytkowych piramid wykorzystała okoliczna ludność pod fundamen-ty domów, a Hiszpanie

do budowy kościołów. Wiele z zebranej i opra-cowanej informacji jest zasługą Poznańskiego, który najwięcej uwagi poświęcił badaniom 8-metrowej rzeźby z wizerunkami bogów indiańskich, wszelakich wzorów oraz 360 kółek stanowiących swoisty kalendarz. Kulturom Indian polski archeolog poświęcił życie, nigdy nie był w odrodzonej Polsce, zmarł w 1946 r. i został pochowany w La-Pazie. O rzeźbie jeszcze powiadają, że kiedyś przemówiła. Po zbadaniu, jako ozdoba była umieszczona w prestiżowej dzielnicy Miraflores, a pewien przechodzeń usiadł pod nią, aby odpocząć. Wówczas usłyszał głos z prośbą o przeniesienie ją na miejsce do Tiwa-naku. Dzisiaj Tiwanaku jest swoistym centrum wierzeń pogańskich. Podobno pobyt wśród rekonstruowanych ruin dodaje sił wszelakim magom i szamanom. Gremialnie przybywają 21 czerwca, w tym dniu obchodzi się początek nowego andyjskiego ro-ku. Wówczas o wscho-dzie słońca składa się ofiarę z nienarodzonej jeszcze lamy i kilka ty-sięcy osób wznosi mo-dły do dawnych bogów i duchów. Waldemar Szełkowski

Fot. autor

Artur Poznański najwięcej uwagi poświęcił badaniom ośmiometrowej rzeźby z wizerunkami bogów indiań-skich, wszelkich wzorów oraz 360 kółek stanowiących swoisty kalendarz

Półtoramilionowa stolica Boliwii rozciąga się na dnie i zboczach ogromnego kanionu

PATRONAT MEDIALNY

SPONSORZY WYPRAWY

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 18 ROZRYWKA

Czy jesteś kreatywny?

W dzisiejszych czasach kreatywność nabiera szczególnego znacze-nia. Stała się konieczna dla dobrego funkcjono-wania w życiu osobi-stym i zawodowym.

1. Swoje codzienne obowiązki w pracy wy-konuję...A) Na różne sposoby; nie lubię powtarzania tych samych schema-tów.B) Za pomocą wypra-cowanych przez siebie reguł działania, które pomagają mi rozwiązać wszystkie problemy.C) Według podanych mi wytycznych. Nie mam potrzeby szuka-nia innych sposobów.

2. Pracodawca propo-nuje mi uczestnictwo w szkoleniu, które nie jest związane bezpo-średnio z wykonywaną przeze mnie pracą...

A) Zgadzam się na-tychmiast; cieszy mnie myśl, że będę mógł(-a) nauczyć się czegoś no-wego.B) Zgadzam się, ale mam wątpliwości, czy moja obecność na szko-leniu jest niezbędna.C) Wolał(-a)bym nie marnować swojego cza-su na szkolenie, które mi się nie przyda.

3. Gdy mój niekonwen-cjonalny projekt spoty-ka się z krytyką...A) Uwagi innych osób podsunęły mi nowe pomysły na udoskona-lenie mojego projektu; na pewno z niego nie zrezygnuję.B) Zbyt się tym nie przejmuję, gdyż ufam swojej intuicji.C) Jeśli innym nie po-doba się mój pomysł, to może faktycznie nie jest tak dobry.

4. Gdy mam samo-dzielnie wymyślić i zrealizować projekt...A) Czuję wyzwanie; mam głowę pełną po-mysłów.

B) Lubię najpierw szukać wskazówek w zrealizowanych już po-mysłach.C) Wolał(-a)bym opie-rać się na gotowych wzorach.

5. W pracy...A) Lubię wykazywać się inicjatywą.B) Chciałbym częściej wprowadzać zmiany w firmie, ale obawiam się, że moje pomysły nie zostaną zaakcep-towane.C) Skupiam się na wykonywaniu codzien-nych obowiązków.

6. Szef zleca mi wyko-nanie zadania w okre-ślony sposób, z którym się nie zgadzam...B) Realizuję polecenie jedynie z małymi po-prawkami.A) Mówię o swoim pomyśle; pokazuję za-lety proponowanego przeze mnie rozwią-zania.C) Zadaniem praco-dawcy jest wydawać polecenia, a moim je realizować.

7. W końcowej fazie pracy nad projektem...A) nadal zauważam jakieś niedociągnięcia; szukam sposobów na ich wyeliminowanie.B) Jestem skupiony (-a) na tym, czy wy-konane przeze mnie zadanie zostanie zaak-ceptowane.C) Czasami widzę drobne błędy, ale na tym etapie bagatelizu-ję je; obawiam się, że ujawnienie niedocią-gnięć przekreśliłoby cały mój wysiłek wło-żony w ten projekt.

A) Jesteś osobą kre-atywną. Umiejętność tę opanowałeś(-aś) do perfekcji. Jesteś ener-giczny(-a), otwarty(-a) i wytrwały(-a) w poszukiwaniu nowych pomysłów. Posiadasz szerokie zainteresowa-nia i ciągle poszuku-jesz nowych doświad-czeń. Inni postrze-gają Cię jako osobę oryginalną, umiejącą patrzeć na problemy i zadania z różnych per-spektyw.

B) Pojęcie kreatywności nie jest Ci obce. Lubisz się otaczać osobami, które mają odmienne i oryginalne spojrzenie na różne kwestie. Cza-sami jednak brakuje Ci odwagi czy wsparcia od innych ludzi w realizo-waniu swoich pomysłów. Nie martw się. Kreatyw-ność można traktować jako taką samą umie-jętność jak jazda na nar-tach czy samochodem. Trzeba tylko chcieć ją w sobie ćwiczyć.

C) Z trudnością przy-chodzi Ci wymyślanie nowatorskich pomy-słów. Zdecydowanie wolisz opierać na wy-pracowanych wcześniej schematach pracy. W podejmowaniu decyzji unikasz ryzyka, my-śląc, że za dużo stra-cisz. Dobrze odnajdu-jesz się w sytuacjach, gdy dokładnie wiesz, co jest od Ciebie wy-magane i oczekiwane. Jeśli chciał(-a)byś stać się kreatywny(-a), możesz się nauczyć tej umiejętności.

FOTODOWCIP* Sobota (13. XII)

jest 348 dniem 2008 roku. Do końca roku pozostało 18 dni.

* Znak Zodiaku – Strzelec.

* Imieniny: Łucji, Otylii, Włodzisławy.

* Wschód Słońca – 8.34, zachód – 15.52. Długość dnia 7 godz. 18 min.

* Księżyc. Pełnia – od 12 grudnia.

* Niedziela (14. XII) jest 349 dniem 2008 ro-ku. Do końca roku po-zostało 17 dni.

* Znak Zodiaku – Strzelec.

* Imieniny: Alfre-

da, Izydora, Jana. * Wschód Słońca

– 8.35, zachód – 15.52. Długość dnia 7 godz. 17 min.

* Księżyc. Pełnia – od 12 grudnia.

* Poniedziałek (15. XII) jest 350 dniem 2008 roku. Do końca roku pozostało 16 dni.

* Znak Zodiaku – Strzelec.

* Imieniny: Celiny, Niny, Ireneusza.

* Wschód Słońca – 8.36, zachód – 15.52. Długość dnia 7 godz. 16 min.

* Księżyc. Pełnia – od 12 grudnia.

K ALENDARIUM

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 19KRZYŻÓWKA

Cotygodniowe losowanie nagród za rozwiązanie krzyżówki. Kupon z roz-wiązaniem krzyżówki moż-na nadsyłać do 18 grudnia (decyduje data stempla pocztowego). Wyniki za-mieścimy 20 grudnia.

Rozwiązanie krzyżówki z 6 grudnia

Poziomo: naramienniki, natarczywość, baron, pan, kontrabanda, watt, osa, Arp, krepa, Adrian, din, od-raza, batog, szakal, O.N.A. Oran, skok, masa. Pionowo: Jaya, akara, ta-rot, ddt, łata, Ontrio, rant, ring, wiec, ropa, zapas, nos, oręż, unty, abak, dzik, wina, rura, osm, piwo, Noe, aktorka, lad, pyza, naos, kiść, asa, altanka. Hasło: ...by nie były wier-cipięta. (Dokończenie przysłowia)

Wśród Czytelników, któ-rzy nadesłali prawidłowe rozwiązanie krzyżówki z 6 grudnia, zostały rozlo-sowane nagrody. Tym ra-zem ufundowała je firma „Smagutis”.

Zwycięzcami zostali: Anna Stankiewicz (Wilno), Mi-chał Zacharewicz (Wilno).

Nagrody prosimy odebrać w redakcji do 19 grudnia. Uwaga, osoby przysyłają-ce rozwiązania krzyżówek, prosimy o podanie imienia, nazwiska, adresu, a także w miarę możliwości - nu-meru telefonu. W losowaniu nagród za rozwiązanie krzyżówki nie mogą uczestniczyć pracownicy redakcji oraz członkowie ich rodzin.

Krzyżówka na 13 grudnia

Litery z pól ponumerowa-nych od 1 do 23 utworzą rozwiązanie – dokończe-nie zagadki.

Ułożył Kazimierz Wołodko

Sponsor nagród - firma „Smagutis”: produkcja i sprzedaż noworocznych

girland i choinek Wszelka informacja pod tel./faks +370 526 31000; www.smagutis.lt, tel. kom. +370 686 63117.

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 20 INFORMATOR

W kościołach wileńskichKościół pw. św. Bartłomieja, Užupio 17a (Zarzecze), godz. 12.00;Kościół pw. Chrystusa Króla, ul. Švarioji 3 (Kolonia Wileńska), tel. (8-5) 267 25 75, godz. 9.00;Kościół pw. Ducha Świętego (podominikański), ul. Domini-konų 8 (Starówka), tel. (8-5) 262 95 95, godz. 8.00, 9.00, 10.30, 12.00, 13.30, 18.00;Kościół pw. bł. Jerzego Matule-wicza, pl. Matulevičiaus (Wir-szuliszki), tel. (8-5) 246 17 70, godz. 8.00, 14.00;Kościół pw. św. Jana Bosko, ul. Erfurto 3 (Lazdynai), tel. (8-5) 244 76 66, godz. 9.30, 13.00;Kościół pw. św. Józefa, ul. Tol-mienkiemio 4 (Zameczek), tel. (8-5) 230 82 56, godz. 10, 13, 18. 00;Kościół pw. św. św. Jakuba i Fili-pa, Lukiškiškių 10 a, (Centrum) tel. 212 46 11, godz. 16.00;Kościół pw. św. Kazimierza, ul. Palydovo 15 (Nowa Wilejka), tel. (8-5) 267 1650, godz. 9.00, 13.00;Kościół pw. Królowej Pokoju, ul. Parko (Nowa Wilejka), godz. 8.00, 10.00, godz. 14.00;Kościół pw. Miłosierdzia Boże-go, ul. Dominikonų 12 (Starów-ka), godz. 16.00;Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. ul. Selių 17 (Zwierzyniec), (8-5) 273 31 62, godz. 8.30, 13.00;Kościół pw. Odnalezienia Krzy-ża św., ul. Kalvarijų 225 (Jero-zolimka), tel. (8-5) 269 74 69, godz. 9.00, 13.30;Kościół pw. św. św. Piotra i Pawła, ul. Antakalnio 1 (Anto-kol), tel. (8-5) 234 02 29, godz. 8.30, 13.00;Kościół pw. św. Rafała, ul. Upės 1 (Śnipiszki), tel. (8-5) 272 41 64, godz. 8.009.00, 13.00, 18.00;Kościół pw. Serca Jezusowego, ul. Gerosios Vilties 17 (Dobra Rada), tel. (8-5) 233 28 98, godz. 8.30, 13.00;Kościół pw. św. Teresy (Ostra Brama), ul. Aušros Vartų 14 (Starówka), tel. (8-5) 212 35 13, godz. 9.00, 13.00, 17.30;Kościół pw. Wniebowzięcia NMP, ul. Trakų 9 (Starówka), godz. 11.30, 13.00;Kościół pw. Wszystkich Świę-tych, ul. Rudninkų 20 (Starów-ka), tel. (8-5) 261 74 34, godz. 10.30.

W kościołach Wileńszczyzny

Bezdany – kościół pw. Naj-świętszej Maryi Matki Miło-siernej Ostrobramskiej, godz. 12.00;Balingródek – kościół pw. Opatrzności Bożej, godz. 10.00;Bujwidze – kościół pw. św. Je-rzego, godz. 14.00;Butrymańce – kościół pw. św. Michała, godz. 9.00 i 13.00;Dukszty – kościół pw. św. Anny,

godz. 9.30;Dziewieniszki – kościół pw. MB. Różańcowej, tel. (8-380) 54272, godz. 10.30;Ejszyszki – kościół pw. Wnie-bowstąpienia Pańskiego, tel. (8- 380) 56727, godz. 8.30, 12.00, 17.00;Grzegorzewo – kaplica pw. Du-cha Świętego, godz. 12.00;Jaszuny – kościół pw. św. An-ny, tel. (8-698) 18923, godz. 11.30;Jęczmieniszki – kościół pw. św. Antoniego, godz. 9.00;Kamionka – kościół pw. św. Te-resy, godz. 11.00;Kiena – kościół pw. Matki Bożej Miłosierdzia, godz. 10.30;Koleśniki – kościół pw. Niepo-kalanego Poczęcia NMP, tel. (8-380) 48380, godz. 12.00;Korkożyszki – kościół pw. św. św. Piotra i Pawła, godz. 12.00;Korwie – kościół pw. św. Józefa, godz. 13.00;Kowalczuki – kościół pw. Miło-sierdzia Bożego, godz. 10.00;Landwarów – kościół pw. Zwia-stowania NMP, tel. (8-528) 28141, godz. 10.00;Ławaryszki – kościół pw. św. Jana Chrzciciela, godz. 7.30, 12.00;Mejszagoła – kościół pw. Wniebowzięcia NMP, tel. (8-5) 2494493, godz. 10.30;Mickuny – kościół pw. Wniebo-wzięcia NMP, tel. (8-5) 2386397, godz. 9.00, 11.00;Miedniki – kościół pw. Trójcy św., tel. (8-5) 2597296, godz. 9.00, 12.15, 16.00;Mościszki – kaplica pw. Matki Bożej Królowej Rodzin, godz. 9.00;Niemenczyn – kościół pw. św. Michała Archanioła, tel. (8-5) 2372652, godz. 9.00, 10.30;Narwiliszki – kościół pw. Mat-ki Boskiej Miłosiernej, godz. 15.00;Olany – kościół pw. Niepoko-lanego Poczęcia NMP, godz. 10.45;Podborze – kościół pw. Wniebo-wzięcia NMP, godz. 11.00;Podbrzezie - kościół pw. Serca Jezusowego, tel. (8-5) 2586218, godz. 12.15; Połuknie – kościół pw. św. Jana, godz. 9.00;Porudomino – kościół pw. Prze-mienienia Pańskiego, godz. 10.30;Podbrodzie – kościół pw. św. Józefa, tel. (8-387) 54514, godz. 13.30;Powiewiórka - kościół pw. św. Kazimierza, godz. 9.00;Rudomino – kościół pw. M.B. Do-brej Rady, tel. (8-5) 2340441, godz. 8.00, 12.00;Rudniki – kościół pw. Trójcy św., tel. (8-380) 47922, godz. 11.00;Rudziszki – kościół pw. Naj-świętszego Serca Jezusa, tel. (8-528) 57474, godz. 13.00;Rukojnie – kościół pw. św. Michała Archanioła, tel. (8-5)

2352068, godz. 9.00, 11.30;Podbrodzie- kościół pw. św. Rodziny (nowy) , godz. 9.30;13.30Rzesza – kościół pw. św. Sta-nisława, tel. (8-5) 2469355, godz. 11.30;Skojdziszki – kaplica pw. św. Faustyny, tel. (8-5) 2340441, godz. 13.30;Soleczniki – kościół pw. św. Pio-tra Apostoła, godz. 7.30, 10.30, 12.00, 17.00;Małe Soleczniki – kościół pw. św. Jerzego, godz. 9.00, 13.00;Sużany – kościół pw. św. Felik-sa, tel. (8-5) 2550236, godz. 9.00, 11.00;Suderwa – kościół pw. Trójcy Świętej, tel. (8-5) 2490287, godz. 11.00;Szumsk – kościół pw. św. Mi-chała Archanioła, tel. (8-5) 2532191, godz. 8.00, 12.00;Szyłany – kościół pw. Wniebo-wzięcia MP, godz. 13.00;Święciany – kościół pw. Wszyst-kich Świętych, godz. 9.00;Nowe Święciany – kościół pw. św. Edwarda, godz. 9.30;Turgiele – kościół pw. Wnie-bowzięcia NMP, tel. (8-380) 41330, godz. 9.00;Taboryszki – kościół pw. św. Michała, tel. (8-380) 41330, godz. 13.00;Troki – kościół pw. Nawiedzenia NMP, tel. (8-528) 51656, godz. 10.00;Stare Troki – kościół pw. Zwia-stowania Pańskiego i św. Be-nedykta, tel. (8-528) 66500, godz. 14.00;Wojdaty – kościół pw. Nawró-cenia św. Pawła, tel. (8-5) 352715, godz. 11.00.

W kościołach Auksztoty

Gajdy – kościół pw. Jezusa Ukrzyżowanego, godz. 10.00;Turmonty – kościół pw. Serca Jezusowego, godz. 8.45;Visaginas – kościół pw. św. Pawła Apostoła, 10.00;Kowno – kościół pw. św. Krzy-ża, ul. Giedymina 1, tel. (8-370) 37201340, godz. 8.30;

W kościołach DzukiiDruskienniki – kościół pw. Matki Bożej Szkaplernej, godz. 10.30;

W kościołach na Żmudzi

Kłajpeda – kaplica pw. św. Jó-zefa Robotnika, ul. Smiltelės 27, tel. (8-46) 361954, godz. 16.00.

Parafia Brunona Kwerfurt-skiego, ul. Debreceno 3, tel. 8- 68252787.Msza św. o godz. 15.00.

Uprzejmie prosimy zarówno księży, jak i parafian o powia-domienie o zmianach, które za-szły w rozkładzie nabożeństw.

Redakcja

Niedzielne Msze św. w języku polskim Przewodnik kinomana

O współczesnej modzie na odświeża-nie kultowych filmów przekonaliśmy się już po premierze King Konga, który zrobił spore zamieszanie na dużych ekranach.

Podczas tego week-endu mamy okazję obejrzeć następny re-make kultowego w la-tach 50. filmu – „The Day the Earth Stood Still”.

Gdy na Ziemi lą-duje statek kosmicz-ny, ludzkość staje w obliczu pierwszego w historii kontaktu z wysłannikami poza-ziemskiej cywilizacji. Czy przybywają oni na naszą planetę z misją pokojową?

Nowa wersja jed-nego z najsłynniejszych filmów fantastyczno naukowych w historii kina, wyreżyserowana przez Scotta Derrick-sona, twórcy „Egzor-cyzmów Emily Rose” w litewskich kinach wystartowała już 12 grudnia. Film do obej-rzenia jest obecnie w kinie „Forum Cinemas Vingis” do 18 grudnia o: 11.30, 14.00, 16.30, 19.00 oraz 21.20. W kinie „Akropolis” również do 18 grudnia o: 11.00, 13.20, 16.00, 18.40 i 21.00.

„Mroczny rycerz” właśnie trafił pod strzechy dzięki wyda-niu na DVD i Blu-ray. Według pierwszych wyników film sprzeda-je się rewelacyjnie, i już pobił rekord otwarcia na nośniku Blu-ray. W ciągu pierwszych 24 godzin sprzedano ok. 600 tysięcy kopii. Dotychczasowy re-kordzista „Iron Man” osiągnął wynik 250 tys. pierwszego dnia i 400 tys. w ciągu pierwszego tygodnia.

„Mroczny rycerz” sprzedaje się również znakomicie na trady-cyjnych płytach DVD. Pierwszego dnia w sklepach Stanów Zjed-noczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii sprzedano 3 miliony egzemplarzy.

Szacuje się, że do końca roku sprzeda-nych zostanie 7 milio-nów, co będzie najlep-szym wynikiem w tym roku.

Najlepszym krąż-kiem DVD w ubiegłym roku był „Transfor-mers”, który sprzedał 13,7 miliona płyt. Re-kordzistą wszech cza-sów pozostaje „Gdzie jest Nemo?” z ponad 60 milionami sprzeda-nych płyt DVD.

Opr. E. J.

Keanu Reeves zagrał główna rolę w remaku kultowego filmu fantastycznego „The Day the Earth Stood Still”

Fot. archiwum

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI KONKURSY 21

Konkurs „Dziewczyna „KurieraWileńskiego” - Miss Polka Litwy 2009”

Konkurs „Dziewczyna „KurieraWileńskiego” - Miss Polka Litwy 2009”

Konkurs „Dziewczyna „Kuriera

„Dziewczyna - Miss Czytelników”Imię, nazwisko kandydatki-------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------------------

Głos na „Dziewczynę - Miss Czytelników” można oddać przysyłając wypełnione kupony (uwaga, nie kserować!) na adres redakcji - „Kurier Wileński”, Birbynių 4a, 02121-3 - Vilnius, Lietuvos Respublika, z dopi-skiem - „Dziewczyna – Miss Czytelników”. Na kuponie należy wpisać nazwisko tylko jednej (!) kandydatki z 62. Liczba kuponów nie jest ograniczona!

Konkurs „Moje dziecko w obiektywie”

Imię, nazwisko -----------------------------------

Dzień, miesiąc, rok urodzenia------------------

Adres, telefon ------------------------------------

Krótki podpis pod zdjęcie ---------------------

------------------------------------------------------

------------------------------------------------------

TRADYCYJNY KONKURS FOTOGRAFICZNY

„MOJE DZIECKO W OBIEKTYWIE”

Pod taką dewizą wystartował tradycyjny, kolej-no już jedenasty, konkurs fotograficzny organizowa-ny przez „Kurier Wileński”. Jest bodajże najbardziej nietypowy i najbardziej popularny, gdyż do finału trafia tyle dzieci, ile lat liczy jedyne codzienne pismo w języku polskim na Litwie. A ponieważ w roku przy-szłym obchodzić będziemy już 56. urodziny, więc tylu też wyłonimy finalistów.

Zapraszamy rodziców i dziadków, by wzięli udział w tym konkursie i przysyłali na adres redakcji zdjęcia swoich pociech.

Warunki są dwa - wiek dziecka nie może przekra-czać 10 lat (na dzień 2 czerwca 2009r.) i liczba zdjęć jest ograniczona – prosimy przysyłać maksymalnie 2 zdjęcia dziecka. Zdjęcia mogą być czarno-białe lub kolorowe, dowolnego formatu, o dobrej jakości. Wszystkie zostaną zamieszczone na łamach „Kuriera Wileńskiego”.

Do każdej fotografii należy dołączyć wycięty z gazety i wypełniony kupon (nie kserować) z orygi-nalnym podpisem.

Zdjęcia prosimy przysyłać na adres redakcji „Ku-riera Wileńskiego”: Birbynių 4a, 02121 Vilnius – 30 Lietuva, z dopiskiem „Moje dziecko w obiektywie” lub przynieść osobiście do kierownika działu promocji Zbigniewa Markowicza (tel. 212 30 40).

Termin przyjmowania zgłoszeń mija 15 kwietnia 2009 roku. Przed 1 czerwca – Międzynarodowym Dniem Dziecka ogłosimy wyniki konkursu.

Otyłe dzieci, któ-re po szkole oddają się ćwiczeniom spor-towym, poza tym, że tracą na wadze, stają się mniej agresywne - wynika z badań.

- To może pomóc dzieciom kontrolować ich gniew, może być to spowodowane faktem, że są one w lepszym nastro-ju, może być też jednym

z aspektów samokontroli - ocenia wyniki badań dr Catherine L. Davis.

Davis przebadała 208 otyłych dzieci, w wieku 7-11 lat. Dzieci zostały podzielone na dwie gru-py: te, które ćwiczyły 20 minut dziennie i te, które ćwiczyły 40 minut. Dzie-ci w obu grupach, po za-kończeniu badań, wyka-zywały niższe skłonności do wyrażania agresji.

Okrutna nauczy-cielka zniszczyła świę-ta całej klasie sied-miolatków. Dzieciaki wybuchły płaczem, bo nauczycielka zastępu-jąca ich chorą wycho-wawczynię stwierdzi-ła, że Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty dają rodzice.

Dyrekcja szkoły w brytyjskim Royton na-tychmiast ją wyrzuciła.

Z relacji rodziców wynika, że nauczyciel-ka powiedziała dzie-ciom o Świętym Miko-łaju, bo wściekła się na nich za złe zachowanie. „Rozmawiali o świę-tach i trochę rozrabia-li. Nauczycielka zezło-ściła się i powiedziała im, że prezenty pod choinką kładą im ro-dzice” - powiedział oj-ciec brutalnie „uświa-domionego syna”.

„Był cały we łzach, a przecież zaraz jest Gwiazdka. Musiałem mu wytłumaczyć, że nauczycielka nie wie-rzy w Mikołaja, bo re-ligia jej nie pozwala i jakoś to go uspokoiło” - dodał.

Dyrekcja szkoły wy-słała do rodziców listy z przeprosinami i infor-macją, że nauczycielkę zwolniono.

Inf. agencyjne

Sport wpływa na agresję

Nauczycielka zwolniona za prawdę o Mikołaju

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 22 REKLAMA

Bezpłatna pomoc prawna w sprawach zwrotu ziemiudzielana jest od poniedziałku do soboty w godz.

9.00 – 17.00 w siedzibie Związku Polaków na Litwiew Domu Kultury Polskiej w Wilnie

przy ul. Nowogrodzkiej (Naugarduko) 76

Osoby zainteresowane prosimy o rejestrację pod numerem tel.: 8 5 2123388

Drzwi wewnętrzne. Tanio i jakościowo. Na raty. Montaż i dostawa w ciągu 3 dni.

Vilnius, al. Laisvės 32A, tel. 8 678 85914

Produkujemy i wstawiamy drzwi pły-cinowe, schody.

Vilnius, tel. 267 75 93, 8 687 22741

Niedrogo przewo-zimy ładunki: meble, materiały budowlane i in. Usługi ładowaczy. Pracujemy bez dni wol-nych.

Tel. 8 616 26074

Być piękniejszą i bo-gatszą! Firma „Avon” poszukuje konsultantkę (-ów). Duże perspekty-wy, ciekawe oferty.

Tel. 8 650 90951

Awiżeńska Szkoła Średnia poszukuje na-uczyciela jęz. angiel-skiego na pełny etat. Zwracać się do admi-nistracji. Tel. 8 5 240 33 44

Zespół „Nas dwoje” umili waszą uroczystość weselną, święto rodzin-ne, imprezy świątecz-ne wesołym graniem, skoczną piosenką, dow-cipnym słowem.

Tel. 8 647 24080, 8 600 34560

Sobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r.KURIER WILEŃSKI 23OGŁOSZENIA

Kupię dokumenty (išvados) na przeniesie-nie ziemi i lasu.

Tel. 8 676 44341

Brykiety opałowe z trocin dębowych (pi-n&kay) i białoruskie torfowe. Dostarczamy.

Vilnius, tel. 8 600 59339

Sprzedam drwa sosnowe z dostawą w Wilnie i okolicach.

Tel. 265 64 59, 8 618 41164

Niedrogo sprzedam większe i nasienne ziemniaki. Większą ilość dowozimy.

Tel. 8 380 048325, 8 603 64649

Sprzedam owce i siano.

Tel. 8 699 78356

Sprzedam drwa brzozowe. Dostarcza-nie w Wilnie i okoli-cach.

Tel. 8 681 41085, 8 684 49988

Sprzedam: saletrę amoniakową po 50 kg; nasienne - jęczmień, owies, grykę, łubin, pszenicę, groch.

Zboże na paszę – pszenżyto, jęczmień, owies, mieszankę (jęcz-mień z gryką). Dostar-czamy.

Suszarką MEPU 30 m3 wysuszę zboże. Mi-nimalna ilość – 6 ton.

Tel. 8 684 77683, 8 672 04737

KUPNO UAB „GREŽINIAI” WYKONUJE GŁĘBOKIE

ODWIERTY WODNE.

TEL. +370 52751795,

+370 659 41230

(Zam. 1394)

SPRZEDAŻ

Tanio sprzedam pa-szowe żyto, jęczmień, owies, groch, pszenicę. Możemy dostarczyć.

Tel. 8 650 13044, 8 656 08641

Odnawianie starych mebli (twardych i mięk-kich) oraz produkcja futryn, framug, drzwi i arkad.

Tel. 8 605 91772, Stanisław

Jakościowa naprawa miękkich mebli.

Vilnius, tel. 230 60 30, 8 659 02529

Montaż, dostarcze-nie, sprzedaż niedro-gich drzwi wewnętrz-nych. Gwarancja.

Tel. 8 648 94695

Instalujemy współ-czesne anteny – miej-scowe i satelitarne.

Vilnius, tel. 44 26 02, 8 699 61081

Szkoła jazdy „Auto-motoket” zaprasza na kursy kategorii, A, B, BE, C, CE. Pracujemy również w soboty.

Vilnius, ul. Konar-skio 1, tel. 233 65 11, 233 29 65, 8 600 17854, ul. S. Neries 21, tel. 247 41 17

Fotoceramika. Ko-lorowe i czarno-białe zdjęcia do pomników.

Vilnius, Asanavi-čiūtės 20/2, tel. 8 650 89050

Jakościowa naprawa pralek automatycznych i lodówek u klienta w domu.

Tel. 8 5 232 66 00, 8 682 40894

Usługi podczas przeprowadzki. Prze-wożenie ładunków. Usługi ładowaczy. Wy-wóz śmieci. Bez dni wolnych.

Vilnius, tel. 8 5 232 19 55, 8 650 78022

Firma naprawia miękkie meble i me-chanizmy. Szyjemy po-krowce, firany.

Tel. 8 5 232 19 55, 8 650 78022

Gabinet medyczny Rostowych. Porady, ba-dania, leczenie. Gine-kologia. Wenerologia. Dermatologia. Grzybi-ca skóry i paznokci.

Vilnius, pl. Matu-laičio 11 (obok sklepu „Mada”), tel. 230 30 08, 8 687 96919, 271 06 88 (wieczorem).

Drzwi wewnętrzne. Laminowane, forniro-wane, drewniane. Mon-towanie.

www.deltadurys.ltTel. 8 683 39957, 239

29 71

Efektywna nauka ję-zyków: angielskiego, li-tewskiego, rosyjskiego. Podarujcie sobie przy-jemność obcowania.

Tel. 244 04 96, 8 675 55780

Zbudujemy z bier-wion łaźnię, dom we-dług rozmiarów po-danych przez klienta, schody.

Tel. 8 680 44466

Rąbane drwa. Do-starczamy dużym i małym samochodem. Oferujemy łaźnie z bierwion.

Tel. 8 680 44466

RÓŻNE

USŁUGI

UAB „VITJUMA” oferuje:

watę kamienną,

szklaną, płytę styro-

pianową, błonę budow-

laną, klej, szalówkę

PVC, gipsokarton, tynk,

szpachlówkę (KNAUF).

Wszystkie materiały

fasadowe. Przywozimy.

Vilnius, Linkmenų

13, tel./faks 275 09 34

(Zam. 096)

Szkoła jazdy „Senasis Fajetonas”

Vilnius, ul. Link-smoji 73

Tel. 267 9999, (8-699) 11093

(Zam. 1561)

PRACA

Zwrot podatku z pra-cy, zasiłki rodzinne

Anglia, Europa Zachod-nia.Adres: Consulting A.M.FERENC55-140 Żmigród, Klisz-kowice 38/3, Poland.Tel./fax 00 48 71 385 20 18

(Zam. 1421)

AKCJA!!!Styropian budowlanyEPS-70 (fasadowy)

- 109 Lt/m3EPS-80 (podłogowy)

- 125 Lt/m3

Ceny ważne do 31.12.2008

Minsko pl. 33, VilniusTel. 8 687 97346Verkių 44, VilniusTel. 8 616 58219

www.silputa.lt

KURIER WILEŃSKISobota, 13 — poniedzia∏ek 15 grudnia 2008 r. 24A PROPOS... KURIER WILEŃSKI

POGODAWeekend bez

deszczu, stopniowy spadek temperatury.

W sobotę bez opadów. Temperatu-ra od minus 1 do plus 4 stopni.

W niedzielę rów-nież nie będzie pa-dało. W nocy od plus 2 do minus 3 stopni, w dzień od minus 1 do 3 stopni powyżej zera.

W poniedziałek nadal bez opadów. W nocy 1-6 stopni mrozu, w dzień od minus 3 do plus 2 stopni.

Usługi geodezyjnei kartogra-

ficzne.

Tel. 8 686 68797

Na Litwie zakończy-ły się tegoroczne wybory samochodowego króla Litwy. Został nim dosyć nieoczekiwanie Superb od Škody.

Nieoczekiwanie, bo wybór czeskiego auta, przedstawiciela klasy wyższej(!), nie poszedł z duchem kryzysu. Oszczędna Ford Fiesta musiała więc zadowolić się drugim miejscem, a „średniak” Mazda 6 wjechała na trzeci sto-pień podium.

Do finału, oprócz wyżej wymienionej trójki, trafiły Honda Accord, Jaguar XF, Renault Megane i Volkswagen Scirocco. Ogółem do konkursu wystawiono 34 auta.

Szkoda, że w dłu-gim szeregu kandyda-tów zabrakło przedsta-wiciela Opla, którego tegoroczna gwiazda salonu w Genewie

– Insignia – została wybrana Europejskim Samochodem Roku 2008. (Dilerzy tłuma-czyli się, że nie otrzy-mali na czas nowości, a z gruchotami - jak się nieoficjalnie wyrazili - na scenę nie chcieli wyłazić).

Mieszkańcy Litwy, których głosy, niestety, nie zostały wzięte pod uwagę przez komisję składającą się z mo-toryzacyjnych dzien-

nikarzy, swoje sym-patie mogli okazać, wybierając Samochód Narodu. Wybrańcem ludu zostało Audi A4, następca bardzo popu-larnych na Litwie tzw. „bułek”.

W kategorii tere-nówek i „temu podob-nych” (SUV) wygrała Toyota Land Cruiser V8.

Samochodem klasy biznes został ulubieniec mecenasów Jaguar XF.

Tytuł symbolu ka-riery przypadł korono-wanemu już Superb, a za najbardziej sportowe auto uznano - dyna-miczne już na parkin-gu - Mitsubishi Lancer Evoliution.

Szarfą najpięk-niejszej damy nowego dworu królewskiego udekorowano Renault Lagunę Coupe.

Niech żyje nowy król i jego świta!

Aleksander Borowik

Škoda Superb litewskim Samochodem Roku 2008

Nowa Škoda Superb - nowym autokrólem Litwy Fot. archiwum

Udowodnił,że żyje

Dopiero po kilkuna-stu miesiącach przeko-nywania, sąd pogodził się z faktem, że stojący przed nim mieszkaniec rumuńskiej Timiszoary rzeczywiście żyje. Ghe-roghe Stirbu padł ofiarą niedbalstwa. Gdy od-nawiał dowód osobisty, okazało się, że urzędnicy wcześniej uznali go za zmarłego.

Zwycięstwo Rumuna i oficjalne przywrócenie go do grona żywych nie było jednak pozbawio-ne łyżki dziegciu. Gdy bowiem sąd wydał już swoją decyzję, oznajmił panu Stirbowi, że musi pokryć koszty procesu - równowartość ponad 2 tys. Lt.

PAP