polski przemysł 01/2011

68
kwiecień 2011 1 Polski Przemysł – WYRÓŻNIA NAS DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ LERG SA PA NOVA – STABILNY ROZWÓJ DEWELOPERA WYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ – ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO – EKSPERCI OD KOTŁÓW ENERGIKA HOLDING ROZWÓJ, REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie Kontrakt menadżerski czyli co? Processum: Prawo w firmie: Zarządzanie: Technologie: Komunikacja pozwala ciąć koszty Supermagazyn energii www.polskiprzemysl.com.pl Numer 01/2011 ISSN: 2082-8918

Upload: af-media

Post on 30-Mar-2016

239 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Polski Przemysł magazyn o tematyce przemysłowej

TRANSCRIPT

Page 1: Polski Przemysł 01/2011

kwiecień 2011 1 Polski Przemysł

– WYRÓŻNIA NAS DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

LERG SA

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJDEWELOPERAWYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ – ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

– EKSPERCI OD KOTŁÓWENERGIKA HOLDINGROZWÓJ, REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o fi rmie

Kontrakt menadżerski czyli co?

Processum: Prawo w fi rmie:Zarządzanie: Technologie:Komunikacja pozwala ciąć koszty

Supermagazyn energii

CUDA CHEMII

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 01/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 01/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

Page 2: Polski Przemysł 01/2011

Polski Przemysł 2 kwiecień 2011

Zakłady Automatyki POLNA S.A.ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśl

tel.: 16 678 66 01fax: 16 678 65 24, 16 678 37 10

www.polna.com.pl

Wiecej niz AutomatykaMore than Automation

W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do usz-kodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nimi związane i zaproponować konstrukcję zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.

Control ValvesZawory regulacyjne

● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing)

● nadkrytyczne parametry● wysokie ciśnienia● duże średnice● wykonania specjalne

Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych.

Wybrane parametry produkowanych zaworów:● DN 15…300 (NPS 1”…12”)● PN 10…400 (CL 150…2500)● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)

Wykonania materiałowe:- żeliwo szare i sferoidalne- staliwo węglowe- staliwo kwasoodporne- staliwo stopowe

“POLNA” S.A. – wiodący krajowy producent poszukuje partnerów handlowychna terenie województw: podlaskiego, lubelskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.

znajomości rynku, podstawowej wiedzy z zakresu automatyki przemysłowej i ciepłowniczej, zaangażowania i rzetelności.

specjalistyczne szkolenia, atrakcyjne rabaty, korzystne terminy płatności, wsparcie doradczo-techniczne, materiały reklamowe.

Więcej informacji o ofercie: www.polna.com.pl

Kontakt:tel.: 16 678 66 01 wew. 379693 920 446e-mail: [email protected]

Oczekujemy:

Oferujemy:

Page 3: Polski Przemysł 01/2011

kwiecień 2011 1 Polski Przemysł

PolskiPrzemysł

Od Wydawcy

Szanowni Przedsiębiorcy,

oddając w Państwa ręce kolejne wydanie magazynu, pragniemy poruszyć tematy z branż chemicznej, energetycznej, stoczniowej oraz budowlanej.Jako jeden z nielicznych magazynów z Polski mieliśmy przyjemność uczestniczyć w konfe-rencji organizowanej przez BASF w Ludwigshafen, gdzie zostały zaprezentowane roczne wy-niki korporacji osiągnięte w 2010 r., oraz wysłuchać kwestii związanych z planami rozwoju na rok 2011.

Ponadto prezentujemy wywiad z prezesem LERG SA – lidera produkcji żywic syntetycznych.Zaś o wieloletnich sukcesach i planach rozwoju firmy deweloperskiej PA Nova opowie pani Ewa Bobkowska, prezes zarządu.

W artykule Energiki Holding dowiemy się o inwestycjach i realizacjach przedsiębiorstwa sek-tora energetycznego.

Zaś o trudnych początkach w branży stoczniowej i wykorzystaniu szansy wypłynięcia na szerokie wody dowiecie się Państwo z artykułu poświęconego firmie Limar – producentowi osprzętu i ślusarki okrętowej dla jachtów luksusowych.

Z kolejnego artykułu, na temat firmy Tronia, dowiedzą się Państwo jak skutecznie konkuro-wać z dużymi, międzynarodowymi firmami w branży energetycznej.

Zachęcamy również do czytania stałych działów magazynu.

Życzymy przyjemnej lektury.

Zbigniew AdamowiczNorbert Fraszczyński

Wydawca

AF Media

AF Media s.c.ul. Kolejowa 36C lok. 2

62-070 Dąbrówka k. Poznania

RPR 2418Sąd Okręgowy w Poznaniu

Wydział I Cywilny NIP 7792345651

REGON 300955089ISSN: 2082-8918

© Polski Przemysł 2011Żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodu-

kowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy.

Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy

wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji

w magazynie Polski Przemysł.

Dyrektor ds. Rozwoju i Komunikacji

Wydawca Magazynu „Polski Przemysł”

Norbert Fraszczyńskitel. +48 61 641 60 46

kom. +48 507 174 348

[email protected]

Redaktor NaczelnyWydawca Magazynu

„Polski Przemysł”

Zbigniew Adamowicztel. +48 61 641 60 47

kom. +48 507 174 [email protected]

Marketing i PR

[email protected]

Korekta

Adam [email protected]

Dziennikarze

Urszula Światł[email protected]

Adam Sieroń[email protected]

Mariusz [email protected]

Wojciech [email protected]

Projekt i skład

Quality Pixels s.c.Łódź 94-109, ul. Pienista 75

www.qualitypixels.pl

kom.: +48 517 446 [email protected]

Page 4: Polski Przemysł 01/2011

Polski Przemysł 2 kwiecień 2011

PolskiPrzemysł

Spis treści

20 8

Prawo w firmieKontrakt menadżerski, czyli co?

10

Finanse i księgowośćWycena udziałów powstałych na skutek wniesienia aportem zorganizowanej części przedsiębiorstwa

12

Przychody – planowane zmiany w Międzynarodowych Standardach Sprawozdawczości Finansowej (MSSF)

TechnologieSupermagazyn energii

18

ZarządzanieKomunikacja pozwala ciąć koszty

16

Transport i logistykaGdzie dwóch się bije...

20

Zielona MarkaZielona Marka, naturalna przyszłość światowego Top10 produktów

22

RegionyKonin – europejskie miasto przyszłości

24

FelietonCzy duży może więcej?

25

RaportyKryzys się skończyłForum Małych Elektrowni Wiatrowych

62

Processum – okiem konsultantaProcesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie

8

News 4

Od Wydawcy 1

Indeks 64

Page 5: Polski Przemysł 01/2011

kwiecień 2011 3 Polski Przemysł

PolskiPrzemysł

1/2011

32 26

40

PA Nova – stabilny rozwój deweloperaRozmowa z Panią Prezes Ewą Bobkowską na temat rozwoju oraz obecnych i przyszłych kontraktów

32

O rodzinnym biznesie i planach firmy opowiada Marcin Liszka

Jachty i cała reszta 26

Energika Holding – eksperci od kotłówO realizacjach, działalności oraz planach i rozwoju firmy

40

Wywiad z Panią Prezes Agnieszką Kozubek-Bespalenko

LERG – wyróżnia nas doświadczenie i nowoczesność 44

Aviotech Electric – nie tylko kableKolejne plany inwestycyjne producenta wiązek kablowych

54

Tronia – współpraca i innowacyjnośćRozmowa z Panem Prezesem Januszem Proniewiczem o wprowadzonych rozwiązaniach i planach rozwoju

58

Page 6: Polski Przemysł 01/2011

News

przy ul. Wybrzeże Kościuszkowskie w Warszawie. Ma je odwiedzać rocznie ok. 10 000 uczniów ze szkół w całej Polsce.

Koncepcja programowa laboratorium chemicznego kładzie mocny nacisk na osobiste zaangażowanie uczestników w zajęcia. Służą temu eksperymenty i doświadczenia wykonywane przez nich samodziel-nie, zgodnie z instrukcjami prowadzącego.

Laboratorium CNK nie ogranicza tematów swoich zajęć do jedne-go obszaru chemii. Podstawowym założeniem jest wspieranie szkół w realizowaniu podstawy programowej MEN. Specyfikuje ona 25 tematów zajęć laboratoryjnych dla szkół gimnazjalnych i 42 tematy zajęć laboratoryjnych dla szkół ponadgimnazjalnych. Centrum Nauki Kopernik chce umożliwić nauczycielom przeprowadzanie doświad-czeń w atrakcyjnej formie. W laboratorium będzie można zapoznać uczestników z profesjonalnym sprzętem używanym w laboratoriach badawczych, np.:  z dygestorium, aparatem do elektrolizy, destylarką, mikroskopem, pH-metrem, szkłem laboratoryjnym oraz urządzenia-mi pomiarowymi takimi jak mini-HPLC czy spektrometr.

Źródło: BASF

W Polsce niemiecki koncern postanowił jeszcze bardziej zaangażo-wać się w działalność, która ma na celu edukację młodzieży na temat chemii. BASF został wyłącznym partnerem laboratorium chemiczne-go w Centrum Nauki Kopernik.

– Współpraca z CNK potrwa na początek pięć lat. Szczególnie ważne dla obu partnerów są kwestie merytoryczne – powiedział dr Michael Hepp, prezes zarządu BASF Polska.

To pierwsze takie przedsięwzięcie koncernu w Europie Środkowo-Wschodniej.

Firma BASF Polska zobowiązała się do finansowego wsparcia labora-torium chemicznego w Centrum Nauki Kopernik. Obie strony będą również dążyć do pogłębiania współpracy w zakresie doświadczeń chemicznych przeznaczonych dla uczniów. Takie doświadczenia od lat są udoskonalane przez BASF w podobnych laboratoriach na całym świecie.

Laboratorium chemiczne zostanie otwarte w drugim kwartale 2011 r. Znajduje się na pierwszym piętrze budynku Centrum Nauki Kopernik

W 2010 r. RAFAKO SA osiągnęło przychody w wysokości 1110,3 mln zł. Były one wyższe niż w roku ubiegłym o 22,7 % Grupa Kapitałowa RAFAKO osiągnęła przychody rzędu 1188,1 mln zł, o 23,7 % więcej niż w 2009 r. Z roku na rok producent kotłów z Raciborza poprawia swoje wyniki finansowe. –  Po raz kolejny osiągamy najwyższy w historii RAFA-KO wynik netto. Za nami kolejny rok wytężonej pracy nad budowaniem i umacnianiem coraz silniejszej pozycji rynkowej, a także przekształca-nia RAFAKO z firmy poddostawczej w lidera rynku. Dzięki wykorzystaniu wiedzy naszych partnerów ze świata nauki możliwy jest stały rozwój technologiczny naszych produktów, który w dużej mierze wpływa na ich konkurencyjność. Własne programy inwestycyjne zwiększyły nasz potencjał wytwórczy, a podjęty proces przekształceń organizacyjnych dostosuje ostatecznie RAFAKO do roli generalnego wykonawcy najwięk-szych projektów energetycznych w Europie Środkowej, a przede wszyst-kim w Polsce - informuje Wiesław Różacki, prezes zarządu i dyrektor generalny RAFAKO SA

Źródło: RAFAKO SA

Zysk Grupy ENERGA w minionym roku wzrósł niemal o połowę. Spół-ka przedstawiła skonsolidowane sprawozdanie finansowe za 2010 r. To najlepsze wyniki finansowe w historii Grupy.

Wynik EBITDA, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację ca-łej Grupy ENERGA, wyniósł 1 mld 409 mln zł, co oznacza 34-procen-towy wzrost w stosunku do roku 2009 (1 mld 53 mln zł). Rekordowe są także przychody i zyski spółki. Zysk netto przekroczył poziom 625 mln zł. To o ponad 47 % więcej niż w roku poprzednim (ponad 425 mln zł). Przychody Grupy zamknęły się kwotą prawie 9 mld 114 mln zł i są wyższe od poziomu z roku 2009 (8 mld 380 mln zł) o niemal 9 %. W porównaniu do 2007 roku przychody wzrosły o 30 proc., zysk – o 350 %, a EBITDA – o 109 %.

Źródło: Energa SA

Polski Przemysł 4 kwiecień 2011

Wspierają polską naukę

Wyniki Rafako lepsze z roku na rok Rekordowe przychody i zyski Grupy ENERGA

Page 7: Polski Przemysł 01/2011

News

Lafarge, jako odpowiedzialny partner regionu, wspiera pra-ce budowlane związane z zabezpieczeniem górniczym oraz oczyszczeniem połączonych jaskiń Odkrywców, Prochow-nia i Szczelina dla potrzeb podziemnej trasy turystycznej w rezerwacie Park Kadzielnia w Kielcach.

Wzgórze Kadzielnia wchodzi w skład położonego w południowej i zachodniej części Kielc wapiennego Pasma Kadzielniańskiego. Od XVIII wieku wydobywano tu surowiec do wypalania wapna i wydo-bycie stało się przyczyną powstania głębokiego wyrobiska. Po ponad 200 latach działalności górniczej teren objęto ochroną, utworzono rezerwat przyrody nieożywionej Park Kadzielnia. Obszar ten stał się niezwykle atrakcyjny pod względem naukowym, dydaktycznym, kra-jobrazowym i rekreacyjnym. W obrębie części wyrobiska w roku 1971 wybudowano amfiteatr, który został całkowicie zmodernizowany w 2010 r.

Metoda wytwarzania grafenu do celów przemysłowych, opracowana przez Instytut Technologii Materiałów Elektro-nicznych, uzyska ochronę patentową na cały świat. Dzięki funduszom przyznanym w ramach Poddziałania 1.3.2 Pro-gramu Innowacyjna Gospodarka Polacy będą mogli rozwi-jać autorską technologię.

Odkrycie właściwości grafenu zostało w zeszłym roku nagrodzo-ne nagrodą Nobla, ale do tej pory nikt nie wytwarzał go do celów przemysłowych.   Udało się to naukowcom z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych pod kierownictwem dr. inż. Wojciecha Stupińskiego. Grafen jest materiałem zbudowanym z pojedynczej warstwy atomów węgla. Jego struktura nadaje mu właściwości, dzię-ki którym świetnie sprawdza się np. jako substytut krzemu. Badania wykazały, że korzystając z grafenu będzie można stworzyć znacznie szybsze procesory, a co za tym idzie znacznie przyspieszyć rozwój elektroniki. Grafen jest uznawany za najdroższy materiał na świecie,

Kadzielnia jest jednym z najważniejszych stanowisk występowania zjawisk krasowych w Górach Świętokrzyskich. W rezerwacie i jego bezpośrednim otoczeniu udokumentowano łącznie 25 jaskiń. Inicja-tywa połączenia jaskiń na ścianie wschodniej wyrobiska: Prochowni, Szczeliny i Jaskini Odkrywców pozwoliła na udostępnienie ich tury-stom. Stworzenie na Kadzielni podziemnej trasy turystycznej umoż-liwi zwiększenie atrakcyjności geoturystycznej  tego miejsca jako obiektu na szlaku geologicznym wiodącym przez kieleckie rezerwa-ty przyrody nieożywionej. Przy projekcie renowacji jaskiń Lafarge współpracuje z jednostką budżetową Geopark Kielce, utworzoną na mocy uchwały Rady Miejskiej w Kielcach. Geopark Kielce ma na celu stymulowanie wzrostu gospodarki poprzez właściwe wykorzystanie walorów przyrodniczych Kielc, a w szczególności rezerwatów geolo-gicznych istniejących na terenie miasta.

Źródło: Lafarge

dlatego tak istotne jest znalezienie tańszego i efektywniejszego spo-sobu wytwarzania go.

Projekt „Wsparcie ochrony praw własności przemysłowej dla wy-nalazku dot. sposobu wytwarzania grafenu” Instytutu Technologii Materiałów Elektronowych dotyczy opatentowania nowatorskiego sposobu wytwarzania grafenu, prowadzącego do uzyskania mate-riału o znacznie lepszej jakości niż ten uzyskiwany dotychczasowymi metodami.

Projekt został rekomendowany do wsparcia w ramach II konkursu Poddziałania 1.3.2 Programu Innowacyjna Gospodarka, przepro-wadzonego w 2010 roku, i otrzyma dofinansowanie w wysokości 489 500,00 PLN.

Źródło: OPI

W Sosnowcu odbyła się konferencja „Odbiorcy na rynku Ener-gii”. Przez kilka dni najwięksi dostawcy energii oraz firmy, któ-rym ta energia niezbędna jest do działania, dyskutowały na temat sytuacji polskiego rynku energetycznego. – Bardzo nas cieszy, że z roku na rok zauważalny jest wzrost  świadomości odbiorców w zakresie potrzeb energetycznych, jak i możliwo-ści związanych ze zmianą sprzedawcy energii. Wiele przed-siębiorstw przemysłowych przekonało się już, że nawiązanie współpracy z alternatywnym sprzedawcą niesie za sobą wiele korzyści – mówi Michał Olszewski, Naczelnik Wydziału Za-rządzania Produktami w Biurze Marketingu PKP Energetyka. Ta coraz większa świadomość niesie za sobą również większe wymagania klientów. – W kolejnych latach sprzedawca energii w coraz większym stopniu będzie pełnił rolę doradcy w zakresie potrzeb energetycznych i jego zadaniem będzie prezentowa-nie wielu wariantów umożliwiających ograniczenie kosztów operacyjnych związanych z zakupem energii – przekonuje Ol-szewski.

kwiecień 2011 5 Polski Przemysł

Lafarge wspiera renowację Parku Kadzielnia w Kielcach

Polski patent na wytwarzanie grafenu! – nowy projekt realizowa-ny w ramach Poddziałania 1.3.2 POIG

Konferencja „Odbiorcy na Rynku Energii”

Page 8: Polski Przemysł 01/2011

News

Dokładnie w 50. rocznicę utworzenia Zakładów Azotowych „Puławy”, Spółka świętuje zakończenie jednego z największych projektów in-westycyjnych ostatnich lat w polskiej chemii. Budowa z Air Liquide Polska w formule „over the fence” instalacji do separacji powietrza (tzw. nowej tlenowni) oraz intensyfikacja produkcji amoniaku i mocz-nika (tzw. revamping mocznika) to projekty, które łącznie kosztowały blisko pół miliarda złotych. Inwestycje zostały przeprowadzone na terenie utworzonej w październiku 2007 r. SSE „Starachowice” pod-strefa Puławy.

Rui Coelho, Prezes Zarządu Air Liquide Polska: Uruchomienie dwóch jednostek rozdziału powietrza w Zakładach Azotowych „Puławy” jest częścią strategicznego planu inwestycyjnego Grupy Air Liquide w Polsce. Dzięki nowemu zakładowi Air Liquide planuje w jeszcze większym stop-niu wspierać rozwój swoich klientów oraz umocnić swoją pozycję lidera na rynku dużych klientów przemysłowych w Polsce.

Wydajność nowej tlenowni wynosi 295 000 m3 tlenu rocznie, co oznacza zwiększenie o 102 000 nm3/rok w stosunku do starych, wy-eksploatowanych bloków tlenowych. Wykorzystanie tlenu z nowej instalacji na Wydziale Amoniaku II pozwala na obniżenie zużycia gazu do produkcji amoniaku (ok. 5,4%) oraz amoniaku na instalacji mocznika o ponad 3,5%.

Budowa instalacji do separacji powietrza była pierwszą inwestycją przeprowadzoną w obrębie puławskiej podstrefy SSE „Starachowice”. Aparaty do instalacji w Puławach wyprodukowane przez Air Liquide w Chinach dotarły drogą morską z portu w Szanghaju do Gdańska i dalej Wisłą w okolice Puław, skąd zostały przewiezione specjalnymi samochodami do Zakładów Azotowych „Puławy” – największe ele-menty ważyły 60 ton i miały 40 metrów długości.

W przypadku intensyfikacji produkcji amoniaku mowa jest o zwięk-szeniu produkcji o ok. 170 tys. t rocznie do poziomu 1 125 tys. t/r. Modernizacja Wytwórni Mocznika pozwala na zwiększenie zdolności produkcji mocznika o ponad 270 tys. ton/rok do poziomu 1 215 000 t/r. Pozwoliła też na zwiększenie potencjału produkcyjnego w zakresie AdBlue z 30 do 100 tys. ton rocznie (AdBlue to wodny roztwór mocz-nika). Spowoduje również uniezależnienie instalacji produkujących melaminę od sytuacji ruchowej Wytwórni Mocznika oraz ogranicze-nie emisji z instalacji. Revamping mocznika realizowany był na licen-cji szwajcarskiej Spółki Urea Casale.

Źródło: ZA Puławy SA

Zaskarżone przepisy dotyczyły między innymi likwidacji pozwoleń na budowę i wprowadzenia w ich miejsce zawiadomień o budowie, sposobów wnoszenia sprzeciwu oraz legalizacji niektórych samowoli budowlanych.

Trybunał podzielił zarzuty prezydenta Lecha Kaczyńskiego złożone we wniosku o zbadanie ustawy w maju 2009 r. i orzekł, że zaskarżo-ne przepisy naruszają interesy indywidualne oraz interes publiczny,

Błyskawicznie złożona oferta, dostosowanie funkcji urządzenia do wymagań australijskiego rynku oraz krótkie terminy dostaw zapro-ponowane przez zakład produkcyjny ABB w Przasnyszu spowodo-wały, że w tym roku około ośmiu tysięcy sztuk niskonapięciowych ograniczników przepięć typu LOVOS przemierzy drogę z Przasnysza do Australii. Urządzenia zostaną zainstalowane na obszarze działania australijskich zakładów energetycznych Energex i Ergon Energy.

Australijskie ABB wygrało przetarg na dostawy niskonapięciowych ograniczników przepięć typu LOVOS. Osiem tysięcy LOVOS-ów trafi w pierwszej kolejności do dostawców transformatorów dystrybucyj-nych, a następnie znajdzie zastosowanie w zakładach energetycz-nych Energex i Ergon Energy.

Dział badawczo-rozwojowy przasnyskiej fabryki dostosował ogranicznik do wymagań rynku australijskiego. Operacja pole-

a zwłaszcza nie gwarantują odpowiedniej ochrony praw osób trze-cich, co z kolei narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości spo-łecznej. Ponieważ Trybunał stwierdził, że niekonstytucyjne przepisy są „nierozerwalnie związane” z całą ustawą, wobec tego nie może ona wejść w życie.

Źródło: www.trybunal.gov.pl

gała na wyeliminowaniu tzw. odłącznika i zastąpieniu go wskaź-nikiem zadziałania, wskazującym na pojawienie się przepięcia. Nowe rozwiązanie przeszło wszelkie wymagane prawem au-stralijskim próby w rekordowo krótkim czasie. Prace te pozwo-liły na wzrost konkurencyjności LOVOS-a na rynku australijskim i w konsekwencji, na uzyskanie pierwszego kontraktu ramowe-go zawartego na rok 2011 z możliwością przedłużenia na kolejny. „Australia jest dla ABB rynkiem rozwojowym ze względu na swoje rozmiary. Mamy nadzieję, że pierwszy zawarty kontrakt pozwoli na uzyskanie niezbędnych referencji i stworzy szanse na zwiększenie udziału firmy w tym rynku”, mówi Paweł Radecki, dyrektor Lokalnej Jednostki Biznesu Wysokich Napięć w dywizji Produktów Energetyki.

Źródło: ABB Sp. z o.o.

Polski Przemysł 6 kwiecień 2011

Megainwestycja w Puławach zakończona

Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją zaskar-żone zapisy nowelizacji prawa budowlanego

Przasnyskie LOVOS-y jadą do Australii

Page 9: Polski Przemysł 01/2011

News

Departament Geologii i Koncesji Geologicznych Ministerstwa Środo-wiska wydał właśnie decyzję o przyznaniu spółce ORLEN Upstream kolejnej koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie złóż gazu ziemnego na Lubelszczyźnie. Obszary Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000, w tym między innymi tereny siedlisk objętych ochroną ptaków, zostały całkowicie wyłączone z przyszłej działalności poszukiwaw-

Solaris Urbino 18 DIWAhybrid to przegubowy autobus miejski, wyposażony w równoległy układ hybrydowy firmy Voith. Jednostka napę-dowa pojazdu składa się z silnika spalinowego oraz elektrycznego, który zasilany jest z super-kondensatorów.

Dzięki takiemu rozwiązaniu pojazd zużywa mniej paliwa i jest bardziej przyjazny dla środo-wiska naturalnego. Obecnie autobus przechodzi fazę testów w firmie Bochum-Gelsenkirchener Straßenbahnen AG w Niemczech.

Urbino 18 DIWAhybrid łączy w sobie niezawod-ność konstrukcji autobusów miejskich marki Solaris z najnowocześniejszą technologią na-pędową firmy Voith. Firma znana do tej pory przede wszystkim z produkcji automatycznych skrzyń biegów do autobusów, teraz we współ-pracy z firmą Solaris opracowała równoległy układ hybrydowy pod nazwą DIWAhybrid.

„Razem z naszym wieloletnim partnerem uczy-niliśmy kolejny krok na drodze do rozwoju ekologicznych i ekonomicznych środków trans-portu publicznego – mówi o współpracy z firmą Voith Solange Olszewska, Prezes Zarządu Solaris Bus & Coach SA. “W ostatnich latach technologie mające na celu redukcję zużycia paliwa i uczy-nienie pojazdów jeszcze bardziej przyjaznymi były głównym obszarem zainteresowań naszej firmy. Urbino 18 DIWAybrid jest efektem naszej wspólnej pracy, która - mamy nadzieję – zosta-nie doceniona przez naszych klientów” – dodaje dr Volker Zimmermann, Dyrektor Zarządzający firmy Voith Turbo.

DIWAhybrid: równoległy system hybry-dowy z superkondensatorami

Równoległy układ napędowy DIWAhybrid skła-da się z części elektrycznej opracowanej przez firmę Voith Turbo i silnika spalinowego. Silnik elektryczny wspomaga jednostkę spalinową w momentach największego zapotrzebowania na moc. Podczas hamowania energia kinetyczna zamieniana jest w energię elektryczną. Ta z kolei jest gromadzona w superkondensatorach.

Superkondensatory zastosowane w Urbino 18 DIWAhybrid składają się z pięciu 125-wolto-wych modułów, które są w stanie zmagazyno-wać energię o wartości 0,5 kWh. Ich łączna waga

to zaledwie 410 kg. Superkondensatory zamontowane są na dachu, a specjalne obudowy sprawiają, że pojazd niemal niczym nie różni się od tradycyjnych autobusów.

Jednostka elektryczna zastosowana w DIWAhybrid o mocy 150 kW skutecznie odciąża sil-nik spalinowy, dzięki czemu w autobusie można było zastosować silnik spalinowy marki Cummins ISB o pojemności zaledwie 6,7 litra i mocy 250 KM, spełniający restrykcyjną nor-mę czystości spalin EEV.

Cały układ hybrydowy w porównaniu z tradycyjnym napędem jest cięższy o 600 kg, co nie wpływa na pojemność autobusu. Urbino 18 DIWAhybrid może zabrać na pokład aż 161 pasażerów, w tym 51 na miejscach siedzących.

BOGESTRA AG wybiera technologię jutra

W pracach nad stworzeniem Urbino 18 DIWAhybrid, oprócz firm Solaris i Voith, brały także udział Niemieckie Federalne Ministerstwo Transportu oraz rządowa organizacja NOW (Na-rodowa Organizacja ds. Technologii Wodorowych i Ogniw Paliwowych). Pierwszy egzem-plarz autobusu od końca lutego tego roku przechodzi serię testów w przedsiębiorstwie Bochum-Gelsenkirchener Straßenbahnen AG (BOGESTRA AG). Do końca pierwszej połowy roku flota przewoźnika wzbogaci się o 10 kolejnych Solarisów Urbino 18 DIWAhybrid.

Źródło: Solaris

czo-wydobywczej. Dodatkowo wszystkie prowadzone przez spółkę prace zaplanowane w sąsiedztwie obszarów Natura 2000 zostaną zaprojektowane w sposób eliminujący ewentualne negatywne od-działywanie.

Źródło: PKN ORLEN SA

kwiecień 2011 7 Polski Przemysł

Solaris i Voith prezentują autobus Urbino 18 DIWAhybrid

ORLEN ma nową koncesję na poszukiwanie gazu łupkowego

Page 10: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Processum – okiem konsultanta Magdalena LampertPROCESSUM

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie

Kilka firm pod jednym dachem

Każde przedsiębiorstwo podzielone jest na piony, działy, zespoły, regiony czy inne jednostki organizacyjne. W zespołach pra-cownicy podlegają kierownikom i mena-dżerom, a ci z kolei – dyrektorom, którzy raportują do zarządu. Myśląc o swojej pra-cy, zarówno pracownicy, jak i menadżero-wie zazwyczaj postrzegają ją właśnie przez pryzmat działu, w którym pracują. Skon-centrowani są na tym, jakie zadania wyko-nywane są w ich dziale czy departamencie. Tworzą się „państwa w państwie”. Jest to tak zwane myślenie silosowe: naturalne dla większości organizacji, jednak niosące ze sobą negatywne konsekwencje.

Pracownicy, wykonując swoje codzienne zadania, nie myślą o efektywności działa-nia całej firmy (np. zajęci wewnętrzną „pa-pierologią” nie zastanawiają się nad tym, ile czasu klient musi czekać na realizację zamówienia).

Każdy dział gra do innej bramki. Organiza-cja podzielona na silosy zachowuje się jak drużyna piłkarska, w której każdy zawod-nik gra do innej bramki – co gorsza, na bo-isku bramek jest znacznie więcej niż dwie! W organizacjach, z którymi współpraco-wałam jako konsultant, często zdarzały się wewnętrzne konflikty, wynikające właśnie z braku współpracy. Dział produkcyjny „walczył” z utrzymaniem ruchu (bo awarie maszyn nie były usuwane na czas). Sprze-daż zupełnie nie mogła porozumieć się z marketingiem (bo opracowywane pro-dukty nie przystawały do segmentu klien-tów firmy) – tak, jakby każdy z tych działów realizował własne, niezależne od innych zadania. Organizacyjne silosy zacierają zro-zumienie wspólnego celu firmy.

Pracownicy nie wiedzą, jakie znaczenie w firmie ma ich praca. Wykonują swoje za-dania automatycznie (tak, jak nauczyli się

Hasło „procesy biznesowe” często kojarzy się nam z dość abstrakcyjnym sformułowaniem. Tymczasem procesy zachodzące w firmie to w zasadzie jej DNA. Niektóre firmy są w pełni świadome tego kodu, zaś inne – działają po omacku. Warto te procesy opisać, aby móc świadomie je ulepszać. Na co w praktyce powinno przełożyć się opisanie procesów biznesowych? Co przyniesie nam powołanie właścicieli procesów? Jakie korzyści uzyskamy, szkoląc wspólnie wszystkich uczestników procesów? Czy dzięki tym działaniom sta-niemy się firmą zarządzaną procesowo?

Polski Przemysł 8 kwiecień 2011

Page 11: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Processum – okiem konsultanta

* Magdalena Lempert – konsultant i coach, specjalizuje się w poprawie efektywności or-ganizacji. Współpracuje z firmami z różnych sektorów rynku, wspomagając je w skutecz-nym wdrażaniu nowych rozwiązań organi-zacyjnych.

to robić, gdy zostali zatrudnieni) i czasem wręcz dla samych siebie. Widziałam w jed-nej firmie dział kontrolingu, który był tak zajęty własnymi procedurami i terminami, że dane za miniony rok dostarczył działo-wi sprzedaży dopiero w marcu kolejnego roku. Tymczasem kierownictwo działu sprzedaży nie mogło rozliczyć realizacji bu-dżetów i w końcu zaczęło tworzyć własną analizę. Wydawało się, że dział kontrolingu w ogóle nie rozumiał, że ich praca służy ko-muś innemu.

Pracownicy nie potrafią jednoznacznie wskazać, kto jest ich klientem. Skoncen-trowani tylko na swoim własnym zadaniu często nie wiedzą nawet, kto jest odbiorcą ich pracy. W środowisku biznesowym uku-ły się już dwa terminy: „klient wewnętrzny” i „klient zewnętrzny”. Piony IT, finansowy, księgowość czy utrzymanie ruchu (okre-ślane jako działy wsparcia) to właśnie te piony, które działają na rzecz klienta we-wnętrznego – czyli innego działu w ramach organizacji. Działy sprzedaży czy produkcji to te działy, które pracują bezpośrednio dla klienta końcowego – zewnętrznego. Wnio-sek jest jasny – każda praca w organizacji jest więc wykonywana dla jakiegoś klienta – o czym często zapominamy.

Proces zamiast silosu

Posługiwanie się w firmie procesami bizne-sowymi jest bardzo dobrą metodą na zmia-nę myślenia o organizacji. Istota procesów to skupienie osób z różnych działów wokół wspólnego produktu (celu), nad którym pracują. Weźmy pod lupę proces związany z zakupem samochodu w leasingu. Pro-duktem tego procesu jest zarejestrowany samochód, którym klient może wyjechać z salonu. W cały proces zaangażowany jest:

• dział sprzedaży – pozyskuje klienta i do-prowadza do podpisania z nim umowy,

• dział ryzyka – wydaje decyzję o tym, czy klient jest wiarygodny i może podpisać umowę,

• dział operacyjny – odpowiada za zebra-nie kompletu dokumentacji związanej z samochodem,

• broker ubezpieczeniowy – odpowiada za ubezpieczenie pojazdu,

• dział księgowości – odpowiada za przy-gotowanie niezbędnej dokumentacji finansowej dla nowo kupowanego po-jazdu.

Każdy z tych działów ma tendencję do działania jak silos i grania do własnej bram-ki. Dział sprzedaży chce sprzedać jak naj-więcej pojazdów i nie jest zainteresowany bezpieczeństwem transakcji. Dział ryzyka zainteresowany jest tylko bezpieczeń-stwem transakcji i szczegółowo weryfikuje dokumentację. Dział operacji dba głównie o to, aby dokumentacja była kompletna w 100% zanim klient dostanie kluczyki do samochodu itp. W rezultacie klient czeka na samochód tygodniami, a w firmie pa-nuje atmosfera wzajemnej niechęci, choć każdy dział przecież chce dobrze i wykonu-je zadania zgodnie z określonym dla działu celem.

Ale jeśli działania tych poszczególnych ze-społów połączymy w jeden logiczny ciąg – i naszkicujemy cały proces biznesowy – okaże się, że wszyscy mają wspólny cel: do-starczenie klientowi auta w jak najkrótszym czasie, przy minimum ryzyka finansowego dla firmy. Okaże się też, że pracownikom opłaca się grać do jednej bramki. Płynnie przebiegający proces, bez żadnych zatrzy-mań, spowoduje zadowolenie klienta i lep-szą atmosferę pracy w samej firmie.

Procesy biznesowe przechodzą więc w poprzek organizacji. Łączą pracowników z niezależnych jednostek organizacyjnych w zespoły pracujące nad wspólnym pro-duktem. W ten sposób kruszą organizacyj-ne silosy.

Co procesy zmieniają w firmie?

Zmiana organizacyjna, polegająca na wdro-żeniu w firmie procesów biznesowych, i świadome zarządzanie nimi, przynoszą istotne, pozytywne skutki. Oto najważniej-sze z nich:

• powołanie właścicieli procesów, odpo-wiedzialnych za aktualizację i optyma-lizację procesów przebiegających przez różne działy,

• utworzenie zespołów złożonych z repre-zentantów różnych działów, skupionych wokół danego procesu, który wykonują,

• zmianę zakresu zadań na niektórych sta-nowiskach pracy,

• nierzadko zmianę lokalizacji poszczegól-nych działów/zespołów w budynku, aby ludzie skupieni wokół jednego procesu mogli pracować razem,

• czasami nawet zmianę systemu wy-nagradzania – np. uzależnienie premii w działach zaangażowanych w proces od mierników związanych z danym pro-cesem.

Opisane wyżej zmiany mogą pewnie prze-straszyć niejednego dyrektora czy kierow-nika zarządzającego biznesem. Zaczyna się od przygotowania map procesów, a w re-zultacie może zmienić się struktura orga-nizacyjna, a nawet myślenie pracowników!

Pamiętajmy, że przestawiając się z silosów na procesy, firma dużo zyskuje. M.in.:

• ukierunkowanie pracowników na pracę zespołową,

• lepsze zrozumienie funkcji poszczegól-nych zespołów w firmie,

• większą elastyczność działania firmy,

• większą odpowiedzialność pracowników za własne zadania.

Jeśli więc ktoś zapytałby mnie, czy wdro-żenie procesów w firmie to proces łatwy, powiem „nie”. A czy warto się trudzić i zmie-niać? Odpowiadam „zdecydowanie tak”. Z przyjemnością obserwujemy i wspie-ramy firmy, które tych zmian się nie boją. Świadome zarządzanie procesami jest dla nich receptą na sukces. ■

Magdalena Lempert*[email protected]

kwiecień 2011 9 Polski Przemysł

Page 12: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Prawo w firmie Karina Jankowska i Edyta JordanJ § J

Główne cechy

Głównymi cechami „klasycznego” kontrak-tu menadżerskiego są przede wszystkim samodzielność menadżera (zarządcy) oraz cel zawartej z nim umowy, czyli jak najlep-sze prowadzenie przedsiębiorstwa. Należy pamiętać, że menadżera cechuje określona wiedza zarówno organizacyjna, jak i han-dlowa, posiada on duże doświadczenie,

Kontrakt menadżerski, czyli co? W praktyce funkcjonuje szereg umów, nazywanych kontraktami menadżerskimi, które jednak – poza nazwą – z praw-dziwym kontraktem tego typu nie mają nic wspólnego; w rzeczywistości są to umowy o pracę bądź lub umowy o świad-czenie różnego rodzaju usług. Kontrakt menadżerski to bowiem nic innego, jak cywilnoprawna umowa o zarządzanie. Jej przedmiotem jest powierzenie sprawowania zarządu przedsiębiorstwem takiej osobie (fizycznej lub prawnej), która posiada odpowiednie ku temu kompetencje i umiejętności.

kontakty, a także często unikatowy sposób zarządzania, stanowiące jego swoiste know-how, które z założenia ma wykorzystywać w praktyce, zarządzając powierzonym mu przedsiębiorstwem lub jego częścią.

Ponieważ kontrakt menadżerski jest umo-wą cywilnoprawną, stąd też zgodnie z obowiązującą w polskim prawie zasadą swobody umów może zostać ukształto-

wany bardzo elastycznie (granicę stano-wią tu przepisy prawa, zasady współżycia społecznego oraz natura tego stosunku zobowiązaniowego). Zwykle zawiera obo-wiązek zarządzania przedsiębiorstwem, określa tym samym szczegółowo obowiąz-ki i uprawnienia menadżera, składniki jego wynagrodzenia i zasady ich otrzymywa-nia, dodatkowe świadczenia otrzymywane przez menadżera, postanowienia dotyczące

Polski Przemysł 10 kwiecień 2011

Page 13: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Prawo w firmie

zakazu konkurencji, tajemnicy przedsiębior-stwa, kryteria oceny efektywności zarzą-dzania, odpowiedzialność za zarządzanie i wykonanie postawionych zadań, sposoby i terminy rozwiązania kontraktu.

Uwaga na umowę o pracę

Kontrakt menadżerski nie zawiera kla-sycznych cech umowy o pracę, tj. w szcze-gólności podporządkowania poleceniom kierownictwa w zakresie miejsca, czasu oraz sposobu wykonywania zadań; podpo-rządkowania regulaminowi pracy, a także odpowiedzialności ograniczonej w sposób charakterystyczny dla pracowników. Te i inne cechy (jak np. obowiązek przestrzega-nia norm czasu pracy, wynagrodzenie za go-dziny nadliczbowe), jeśli zawarte są w takiej umowie, mogą spowodować, że stosunek łączący strony jest w istocie umową o pracę, a nie umową cywilnoprawną, a stwierdze-nie tego faktu może spowodować negatyw-ne konsekwencje zarówno dla menadżera, jak i dla podmiotu, z którym zawarł umo-wę, m.in. skutki podatkowe i w zakresie ubezpieczenia społecznego, a Państwowa Inspekcja Pracy czy urząd skarbowy mogą zakwestionować taką umowę.

Jakie są korzyści?

• Kontrakt może zostać ukształtowany w zasadzie w sposób dowolny, uzależ-niony jedynie od koncepcji stron i po-wszechnie obowiązujących przepisów prawa.

• Nie mają do niego zastosowania przepi-sy prawa pracy. Menadżer działa w spo-sób samodzielny i niezależny, kierując się swoją wiedzą i doświadczeniem, i nie ma wobec niego zastosowania zasa-da podległości służbowej, co dla wielu osób ma ogromne znaczenie.

• Możliwość uzależnienia wynagrodzenia zarządcy od spełnienia konkretnych za-dań i osiągnięcia określonych wyników przez zarządzany przez niego podmiot.Choć kontrakt menadżerski jest tzw. umową starannego działania, to w prak-tyce część dochodu menadżera często uzależniana jest od wyników jego pra-cy, np. od przeprowadzenia z sukce-sem konkretnych działań (przykładowo osiągnięcia określonej pozycji przedsię-

biorstwa na rynku lub uzyskania okre-ślonych wyników finansowych). Przy takim określeniu umowy można więc przyjąć, że manager jest bardziej zaan-gażowany w dążenie do osiągnięcia roz-woju zarządzanego przedsiębiorstwa, a tym samym efektywność jego pracy jest większa.

• Menadżer może odpowiadać nie tylko za brak staranności w wykonywaniu swoich działań, ale także za brak zakła-danych rezultatów. Jego odpowiedzial-ność można więc ukształtować zarówno jako odpowiedzialność za faktycznie poniesione straty, jak i  dodatkowo za utracone przez przedsiębiorstwo zyski, które byłyby osiągnięte przy dołożeniu przez niego należytej staranności. Taki pełny zakres odpowiedzialności mena-dżera stanowi lepsze zabezpieczenie interesów właściciela przedsiębiorstwa, ale z punktu widzenia menadżera jego odpowiedzialność jako profesjonalisty jest niewątpliwie zaostrzona.

• Strony mogą dowolnie (inaczej niż przy umowach o pracę) ustalić zasady roz-wiązania kontraktu menadżerskiego, co pozwala także na  łatwiejsze uwolnienie się od nieskutecznego menadżera.

• Możliwość zabezpieczenia karami umownymi wykonania przez menadże-ra określonych powinności, np. zakazu konkurencji czy też niektórych obowiąz-ków, dochowania tajemnicy przedsię-biorstwa.

Podatki i ZUS

Przychody z kontraktów menadżerskich są traktowane jako przychody z działalności wykonywanej osobiście, nawet jeżeli tego rodzaju umowy zawierane są w ramach prowadzonej przez menadżera pozarolni-czej działalności gospodarczej. Bez znacze-nia pozostaje forma prawna, w jakiej osoba taka prowadzi działalność gospodarczą. Regulacje te zostały wprowadzone kilka lat temu na skutek praktyki obchodzenia przez menadżerów przepisów i rozliczania przychodów z kontraktów menadżerskich zawieranych w ramach działalności gospo-darczej, jako przychody z działalności go-spodarczej, a nie działalności wykonywanej osobiście.

W konsekwencji świadczenie usług zarzą-dzania w ramach zarejestrowanej przez menadżera działalności gospodarczej nie jest obecnie korzystniejsze podatkowo od świadczenia tego samego rodzaju usług na podstawie umowy cywilnoprawnej – re-alizowanej indywidualnie (tj. bez działalno-ści gospodarczej).

Kwalifikacja podatkowa ma wpływ na kwestię podlegania menadżera ubez-pieczeniom społecznym. Co do zasady menadżerowie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i  rento-wym oraz ubezpieczeniu wypadkowemu, a także zdrowotnemu; ubezpieczenie cho-robowe jest dobrowolne.

Jeśli jednak kontrakt menadżerski łączy się z działalnością gospodarczą, która swym zakresem obejmuje nie tylko zarządzenie firmą, ale także inne przedmioty działal-ności, wówczas kontrakt menadżerski jest traktowany jako odrębny tytuł do ubezpie-czeń społecznych. ■

Edyta Jordan*

radca [email protected]

Karina Jankowska*

radca [email protected]

Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p.www. jankowska-jordan.pl

* Autorki są partnerami w Kancelarii radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p. w War-szawie. Przedmiotem usług kancelarii są w szczególności sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, prawa administracyjnego oraz prawa gospodar-czego.

kwiecień 2011 11 Polski Przemysł

Page 14: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Finanse i księgowość

Zacznijmy może od tego, co to jest zor-ganizowana część przedsiębiorstwa. Zgodnie z definicją, aby określony ze-

spół składników majątkowych mógł zostać zakwalifikowany jako zorganizowana część przedsiębiorstwa, musi spełniać wszystkie poniższe warunki:

• musi istnieć grupa składników material-nych i niematerialnych, w tym zobowiązań,

• grupa ta powinna być organizacyjnie i fi-nansowo wyodrębniona w istniejącym przedsiębiorstwie,

• składniki przedsiębiorstwa przeznaczo-ne są do realizacji określonych zadań gospodarczych,

• grupa składników mogłaby stanowić niezależne przedsiębiorstwo, realizujące wskazane zadania.

Nie wystarczy zatem zorganizowanie ja-kiejkolwiek masy majątkowej, ale musi ona odznaczać się pełną odrębnością organiza-cyjną i finansową, z możliwością samodziel-nego funkcjonowania w razie zaistnienia takiej potrzeby w obrocie gospodarczym.

Gdy wyodrębniliśmy z naszego majątku taką grupę składników, którą możemy za-kwalifikować jako zorganizowaną część przedsiębiorstwa, np. w wyniku dokonywa-nia pewnych optymalizacji podatkowych lub chęci wydzielenia pewnej działalności biznesowej do odrębnej spółki, a następnie wnieśliśmy ją aportem w zamian za udzia-ły do naszej spółki zależnej, może powstać nam dylemat, w jaki sposób wycenić w na-szym sprawozdaniu jednostkowym war-tość tych udziałów.

Ustawa o rachunkowości pozwala nam na wycenę udziałów w jednostkach podpo-rządkowanych według kilku metod:

• według ceny nabycia pomniejszonej o ewentualne odpisy z tytułu trwałej utraty wartości;

• według wartości godziwej;

• metodą praw własności.

Przy czym wybraną metodę wyceny nale-ży stosować wobec wszystkich jednostek podporządkowanych.

W przypadku, gdy zastosujemy wycenę według ceny nabycia, wartość naszych udziałów będzie równa wartości księgowej aktywów netto wniesionej przez nas zorga-

nizowanej części przedsiębiorstwa. Ozna-cza to, że pomimo tego, iż wycenimy nasz aport zgodnie z przepisami do wartości godziwych i w takich wartościach wniesie-my do spółki zależnej, to w naszym bilansie nie nastąpi zmiana wartościowa, a jedynie przesunięcie między poszczególnymi po-zycjami aktywów i pasywów – zamieniamy wniesione aktywa netto na udziały w spół-ce powiązanej.

Jeżeli zdecydujemy się na drugą metodę, czyli wycenę udziałów według wartości godziwych, to wartość udziałów jest równa wartości rynkowej wniesionego przez nas aportu w postaci zorganizowanej części

Wycena udziałów powstałych na skutek wniesienia aportem zorganizowanej części przedsiębiorstwaW przypadku, gdy decydujemy się na wniesienie aportem do spółki z nami powiązanej zorganizowanej części przedsiębiorstwa, po-wstaje wiele pytań związanych z ujęciem tej transakcji w sprawozdaniu finansowym bądź jednostkowym, bądź skonsolidowanym.

Polski Przemysł 12 kwiecień 2011

Page 15: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Finanse i księgowość

przedsiębiorstwa, a różnicę między warto-ścią księgową wniesionych aktywów netto a wartością rynkową przenosimy na kapitał z aktualizacji wyceny.

W trakcie podejmowania decyzji co do me-tody wyceny należy wziąć pod uwagę kilka kwestii, m.in. do tej pory stosowane metody wyceny opisane w naszej polityce rachunko-wości oraz możliwość wyceny całej kategorii aktywów do wartości godziwych. W zależ-ności od tego, czy posiadamy już udziały w innych spółkach oraz jaka jest możliwość ustalenia wartości godziwych (np. dla spół-ek z ograniczoną odpowiedzialnością nie istnieje rynek aktywny, czyli utrudnione jest ustalanie wartości rynkowych), nasze decy-zje co do wyboru metody wyceny mogą być różne.

Decyzja co do pierwotnego ujęcia udziałów w jednostkach podporządkowanych będzie determinowała nasze działania w kwestii wyceny udziałów w następnych okresach. W przypadku zastosowania ceny nabycia co rok powinniśmy zastanowić się, czy nie występują przesłanki, które mogłyby po-wodować trwałą utratę wartości aktywów. W przypadku, gdy takie przesłanki występu-ją, powinniśmy wykonać test na trwałą utra-tę wartości i ustalić wysokość ewentualnych odpisów. W bilansie spółki wartość aktywów byłaby równa cenie nabycia pomniejszonej o odpisy z tytułu trwałej utraty wartości.

W przypadku, gdy zastosowaliśmy metodę wyceny do wartości godziwej, w następnych okresach sprawozdawczych powinniśmy dokonywać aktualizacji wyceny i różnice przenieść – w zależności od sytuacji – na ka-pitał z aktualizacji wyceny lub wynik finan-sowy.

Przykład wyceny udziałów

W wyniku dokonania optymalizacji po-datkowej w spółce Dominująca Sp. z o.o. – poprzez wyodrębnienie znaku towaro-wego wytworzonego we własnym zakresie – wnieśliśmy w formie aportu zorganizowa-ną część przedsiębiorstwa do naszej spółki zależnej Znak Sp. z o.o. (w spółce Znak Sp. z o.o. posiadamy 100% udziałów).

Jaka będzie wartość posiadanych udziałów spółki Dominująca Sp. z o.o. w spółce Znak Sp. z o.o. po wniesieniu aportu?

W przypadku zastosowania wyceny według ceny nabycia wartość posiadanych przez nas udziałów w spółce zależnej wyniosłaby tyle, ile wartość księgowa wniesionych akty-wów netto, czyli 100 000.

W przypadku zastosowania wyceny we-dług wartości godziwych udziały w spółce zależnej wyniosłyby 1 600 000, przy czym 1 500 000 przeniesione zostałoby na kapitał z aktualizacji wyceny.

Powyższa transakcja nie wpływa nam na sprawozdanie skonsolidowane, bez wzglę-du na zastosowaną metodę wyceny, gdyż

jest ona całkowicie eliminowana w procesie konsolidacji. Natomiast w obu przypad-kach, gdy będziemy sporządzać sprawoz-danie skonsolidowane, możemy rozpoznać aktywa z tytułu podatku odroczonego, które powstaną nam na skutek różnicy mię-dzy wartością księgową (0) a podatkową (1 500 000) znaku towarowego. ■

Autorem tekstu jest:

Malwina ChoińskaStarszy Menedżer, Deloitte [email protected]

Na zorganizowaną część przedsiębiorstwa składają się:

Plusy i minusy publicznej i niepublicznej emisji

Składnik ZCP Wartość księgowa w Dominująca Sp. z o.o. Wartość godziwa aportu

Rzeczowe aktywa trwałe

300 000 300 000

Znak towarowy 0 1 500 000

Zobowiązania 200 000 200 000

Aktywa netto 100 000 1 600 000

www.polskiprzemysl.com.pl

kwiecień 2011 13 Polski Przemysł

Page 16: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Finanse i księgowość

Nowy standard jest efektem prac Rady Międzynarodowych Standar-dów Sprawozdawczości Finanso-

wej i Amerykańskiej Rady ds. Standardów Rachunkowości w kierunku ujednolicania standardów amerykańskich (US GAAP) oraz MSSF i proponuje model oparty o umowę zawartą z klientem, w ramach której przy-chody ujmuje się w chwili przekazania klientowi kontroli nad towarami lub usługa-mi, a nie – jak dotychczas w MSSF – z chwilą przekazania ryzyk i korzyści.

Zobowiązania do wykonania świadczeń

Zgodnie z proponowanym standardem, w ramach jednej umowy z klientem rozpo-znanych może zostać wiele zobowiązań do wykonania świadczeń, ponieważ konieczna będzie identyfikacja odrębnych towarów i usług, czyli takich, które mogłyby być sprze-dawane oddzielnie lub w połączeniu z innym produktem (też sprzedawanym oddzielnie). Dla przykładu – sprzedaż produktu i usługi gwarancyjnej stanowić będą dwa odrębne zobowiązania do wykonania świadczenia i na obydwa alokowana zostanie cena trans-akcyjna z jednej umowy z klientem.

Określenie ceny transakcyjnej

Przy ustalaniu ceny transakcyjnej konieczne stanie się uwzględnienie ryzyka kredytowe-go klienta, którego ocena wpłynie na wy-sokość rozpoznanego przychodu (choć nie na sam fakt jego rozpoznania). Jeśli zatem sprzedamy za 1000 zł i spodziewamy się, że 10 zł nie zostanie spłacone, to w przycho-dach ze sprzedaży ujmiemy jedynie kwotę 990 zł (1000 - 10), a nie – jak dotychczas – 1000 zł oraz odpis aktualizujący wartość na-leżności -10 zł.

Nowy standard nakazuje również rozpozna-wanie straty na realizacji każdego zobowią-zania do wykonania świadczenia, nawet jeśli

Przychody – planowane zmiany w Międzynarodowych Standardach Sprawozdawczości Finansowej (MSSF)Na czerwiec bieżącego roku planowane jest wydanie nowego standardu rachunkowości, zastępującego dotychczas obowiązujące standardy dotyczące rozpoznawania przychodów w sprawozdaniach finansowych sporządzanych zgodnie z MSSF, tj. standardu MSR 11 „Umowy o budowę” oraz MSR 18 „Przychody” (wraz z towarzyszącymi im interpretacjami, tj. KIMSF 13, 15, 18 i SIC 31).

całość umowy z klientem jest rentowna. Ta-kie ujęcie może w konsekwencji prowadzić do zmiany podejścia do analizy rentowności poszczególnych umów zawieranych z klien-tami.

Moment rozpoznania przychodu

Projekt standardu podaje wskazówki, któ-rych wystąpienie może wskazywać na prze-kazanie sprawowania kontroli (bezwzględne zobowiązanie do zapłaty, tytuł prawny, fi-zyczne posiadanie i dostosowanie projektu lub funkcji do potrzeb klienta), ale podkre-śla, że konieczna jest ogólna ocena, a każda z tych wskazówek samodzielnie nie stanowi o przekazaniu kontroli.

Moment przekazania kontroli dla rozpo-znania przychodu wydaje się mieć kluczo-we znaczenie dla przychodów dotychczas rozpoznawanych według stopnia realizacji. Podejście to nie jest wykluczone, ale jego występowanie będzie rzadsze niż dotych-czas. Jeśli klient jest istotnie włączony w pro-ces projektowy i nieustannie kontroluje jego wykonanie, częściowe płatności nie są zwra-

Kontrola to zdolność jednostki do bezpo-średniego korzystania i czerpania korzyści z danego towaru lub usługi. Zastosowanie

proponowanego modelu:

Zgodnie z proponowanym standar-dem, rozpoznanie przychodu odbywać

się będzie w pięciu etapach:

- identyfikacja umów z klientami,

- identyfikacja oddzielnych zobo-wiązań do wykonania świadczeń zawartych w umowie,

- określenie ceny transakcyjnej,

- alokacja ceny na poszczególne zo-bowiązania do wykonania świadczeń,

- rozpoznanie przychodu w chwili realizacji poszczególnych zobowiązań do wykonania świadczeń.

Polski Przemysł 14 kwiecień 2011

Page 17: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Finanse i księgowość

cane, a produkt jest niestandardowy i mocno dostosowany do danego klienta, wówczas dotychczasowa metoda rozliczania przycho-dów wydaje się możliwa do zastosowania pod nowym standardem.

Wymagane ujawnienia

MSR 18 zawiera tylko dwa paragrafy doty-czące wymaganych w sprawozdaniu finan-sowym ujawnień na temat przychodów, podczas gdy ujawnienia w nowym stan-dardzie zajmują pięć stron. Dla podmiotu

sporządzającego sprawozdanie wg MSSF niektóre z nowych wymogów mogą oka-zać się trudne do spełnienia, bo dotyczą np. uzgodnień sald otwarcia i zamknięcia poje-dynczych aktywów i zobowiązań umownych czy też zobowiązań do wykonania świad-czeń rodzących obciążenia.

Zastosowanie retrospektywne

Projekt standardu proponuje pełne za-stosowanie retrospektywne, a więc prze-kształcenie także danych porównawczych

zgodnie z jego wymogami, konieczne wyda-je się zatem zrewidowanie dotychczasowe-go podejścia do rozpoznawania przychodów w spółkach, a także ocena możliwości ka-drowych czy systemów informatycznych do zastosowania nowych, szerszych wymogów analizy umów z klientami. ■

Autorem tekstu jest:

Joanna RzeźniczakMenedżer, Deloitte [email protected]

Schemat postępowania na przykładzie

A sprzedaje do X asortyment oraz usługę szkolenia związaną z tym asortymentem za 100 PLN. Jeśli asortyment nie spełni oczekiwań klienta, może zostać zwrócony w ciągu 6 miesięcy. X może zakupić dodatkowe akcesoria z 5% rabatem.

Etap1:Identyfikacjaumów

Etap2:Identyfikacjaposzczególnychzobowiązań do wykonania świadczeń

Etap3:Ustalenie ceny transakcyjnej

Etap4:Alokacja cenytransakcyjnej

Etap 5:Rozpoznanieprzychodu

Umowa z X

Dostarczenie asortymentu PLN 60 Po dostawie

Wykonanie usługiszkolenia PLN 30 Po wykonaniu

Udzielenie rabatu na akcesoria PLN 5 Po dostawie

akcesoriów

Akceptacja zwrotu PLN 5 Po zwrocie lub wygaśnięciu prawa do

zwrotu

www.polskiprzemysl.com.pl

kwiecień 2011 15 Polski Przemysł

Page 18: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Zarządzanie

Wczesne wykrywanie

Współczesne organizacje podlegają nie-ustanym przemianom – ewoluuje ich otoczenie, one same dynamicznie się roz-wijają, rozbudowując swoje struktury za-równo na obecnych, jak również na nowych rynkach. Często z małych i średnich przed-siębiorstw stają się dużymi korporacjami funkcjonującymi na kilku kontynentach. To właśnie wtedy są najbardziej narażone na zaburzenia komunikacji i wymagają sprawnego systemu wczesnego wykrywa-nia. Przykładem takiego przedsiębiorstwa jest firma LUG SA i jej spółki zależne, które z małej rodzinnej firmy przekształciły się w wiodącego producenta profesjonalnych opraw oświetleniowych z kilkunastoma

biurami regionalnymi w kraju i przedsta-wicielstwami na całym świecie. Dynamicz-ny rozwój firmy i rozproszenie naszych przedstawicieli uświadomiły nam znacze-nie sprawnej komunikacji. Odebraliśmy sygnały, że pewne informacje nie dociera-ją do wszystkich pracowników, powodując zatory komunikacyjne, które utrudniają nam zdobywanie kontraktów i rozwijanie asortymentu. Poza tym należało rozwiązać problem tzw. komunikacji pionowej – od dyrekcji do pracowników, również tych w terenie, i z powrotem. Fakt, że firma nie zbagatelizowała niepokojących sygnałów, umożliwił jej wczesne wykrycie i zdiagno-zowanie problemów komunikacyjnych, a w konsekwencji zastosowanie komplek-sowej terapii.

Komunikacja pozwala ciąć kosztyKomunikacja wewnętrzna jest dla firmy niczym układ krwionośny dla człowieka. Gdy działa bez zastrzeżeń, zapomi-namy o jego istnieniu, lecz wszelkie dolegliwości mogą prowadzić do poważnych kłopotów: nadciśnienia, zatorów czy wreszcie zawału. Jedynie strategiczne podejście do zarządzania komunikacją wewnętrzną może uchronić dzisiejsze przedsiębiorstwa przed prawdziwą plagą XXI wieku.

Terapia

Niezbędnym elementem skutecznej terapii jest analiza obecnego stanu systemu komu-nikacji. Audyt można zlecić wyspecjalizowa-nej firmie zewnętrznej lub, tak jak to zrobiła firma LUG, spróbować samodzielnie ocenić zagrożenia wyznaczając do tego zadania specjalnie powołany zespół. Zaletą drugiego podejścia jest nie tylko oszczędność środ-ków, które można później przeznaczyć na wdrażanie konkretnych rozwiązań, ale także bardzo dobra znajomość wszystkich uwa-runkowań wewnętrznych przez jej pracow-ników. Wnioski z analizy są fundamentem przyszłej strategii komunikacji wewnętrznej, która w sposób kompleksowy określa cele i systematyzuje kanały przepływu informa-

Polski Przemysł 16 kwiecień 2011

Page 19: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Zarządzanie

cji, a także przyporządkowuje konkretne narzędzia do rozwiązania diagnozowanych problemów.

Tanie i skuteczne leki

Do niedawna większość menadżerów po-strzegała narzędzia komunikacji wewnętrz-nej jako generujące koszty mechanizmy,

których efektywność jest niemierzalna. Prak-tyka pokazuje jednak, że zarówno argument kosztowności, jak również niemierzalności w przypadku kilku prostych, lecz skutecz-nych narzędzi można bardzo łatwo odrzucić. Na uwagę zasługują między innymi new-slettery wewnętrzne, które w szybki sposób wspierają komunikację poziomą pomiędzy różnymi komórkami firmy i likwidują pro-blem zatrzymywania informacji w jednym dziale. Stworzenie newslettera nie wyma-ga żadnych dodatkowych umiejętności ani programów, wystarczy określić grupę od-biorców, przygotować w prostej formie ma-teriały, które wymagają upowszechnienia, a następnie wygenerować plik w formacie PDF i rozesłać go mailem do zainteresowa-nych osób. Systematycznie przygotowywa-ne newslettery nie zastąpią bezpośredniej komunikacji między pracownikami, ale są w stanie zdecydowanie ją usprawnić.

Konkretna kasa

Firma, przygotowując trzy różne newslet-tery w miesiącu i wysyłając je do blisko 100 pracowników, zaoszczędza do około 90 go-dzin pracy swoich pracowników w ciągu miesiąca. Gdyby newslettera nie było, pra-cownicy nie tylko straciliby czas, ale i wyja-śniali poruszane tematy podczas rozmów telefonicznych, a to jak wiadomo również spory wydatek, zwłaszcza gdy działa się na skalę międzynarodową.

Innym przykładem bardzo efektywnego i pozytywnie ocenianego przez pracowni-ków narzędzia komunikacji jest biuletyn firmowy. Opracowanie koncepcji biuletynu,

przygotowanie i skład materiału oraz dopil-nowanie kwestii wydruku wymaga pracy kil-ku osób, lecz zarówno w wykonaniu zespołu pracowników, jak i firmy zewnętrznej koszty są relatywnie niskie w stosunku do pozy-tywnej reakcji pracowników. W zależności od tego, jakie cele zostaną mu wyznaczone, biuletyn może z powodzeniem realizować funkcję informacyjną, edukacyjną czy inte-gracyjną i być znakomitym źródłem infor-macji.

Profilaktyka

Najważniejszym aspektem przeciwdziałania problemom „układu krwionośnego” organi-zacji jest profilaktyka i zapobieganie wystą-pieniu powikłań. Dlatego tak istotne jest, by kompleksowe podejście do zagadnień ko-munikacji wewnętrznej funkcjonowało nie tylko na poziomie działań operacyjnych, ale także w obszarze decyzji strategicznych. Od-nosi się to do trzech aspektów: strategicz-nego planowania komunikacji, jak również wykorzystywania bezpośredniej komunika-cji z pracownikami w procesie formułowania celów strategicznych firmy oraz komuniko-wania nowej strategii pracownikom. Nowa formuła warsztatów strategicznych w opar-ciu o bezpośrednie rozmowy z pracowni-kami średniego szczebla przyniosła wiele interesujących wniosków i uzupełniła listę projektów strategicznych o kilka ciekawych pomysłów. Dostrzegamy zdecydowaną wartość dodaną wykorzystywania narzędzi komunikacji na szczeblu strategicznym i pla-nujemy rozwijać to podejście także szeroko komunikując pracownikom plany rozwojo-we na kolejne lata. ■

NARZĘDZIA KOMUNIKACJI WEWNĘTRZNEJ

NEWSLETTER WEWNĘTRZNY BIULETYN FIRMOWY DLA PRACOWNIKóW

wsparcie komunikacji poziomej wsparcie komunikacji pionowej

skuteczność i mierzalność rezultatów realizacja funkcji informacyjnej, edukacyjnej i integracyjnej

budowanie pozytywnego wizerunku pracodawcy zaangażowanie zespołu pracowników

bardzo niskie koszty relatywnie niskie koszty

kwiecień 2011 17 Polski Przemysł

Ryszard WtorkowskiPrezes Zarządu LUG SA

Page 20: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Technologie

Supermagazyn energii

Mariusz Krysiak

Moda na ekologiczne rozwiązania jest na tyle silna, że znani producenci samochodów zwracają się ku napędom hy-brydowym, a nawet elektrycznym. Klientów jednak trudno przekonać do wielogodzinnego ładowania elektrycznego samochodu. Poza tym, czy taka maszyna „odpali” na mrozie? W tym i wielu innych przypadkach z pomocą mogą przyjść superkondensatory.

Polski Przemysł 18 kwiecień 2011

Co to takiego ten superkondensa-tor? To magazyn energii o właści-wościach, które umieszczają go

pomiędzy baterią a klasycznym kondensa-torem. Największymi jego zaletami są krótki czas ładowania i duża wartość uwalnianej mocy, którą równie błyskawicznie oddaje. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że na mrozie su-perkondensator nie traci swoich właściwości do przechowywania energii. Do tej pory su-perkondensatory najczęściej stosowane były w układach typu UPS, czyli podtrzymujących zasilanie. Zwykły akumulatorowy zasilacz awaryjny po rozładowaniu wymaga kilku go-dzin, by odzyskać pełną sprawność. Poza tym znaczące skoki w zasilaniu powodują, że ży-wotność akumulatora również się zmniejsza.

Prowadzi to do tego, że akumulatory w takich zasilaczach wymieniać należy co kilkadziesiąt miesięcy. To spory koszt, szczególnie dla firm, które masowo wykorzystują urządzenia do podtrzymywania zasilania. Zastosowanie superkondensatora w UPS-ie zwiększa bez-pieczeństwo, bowiem ładuje się on znacznie szybciej niż sam akumulator, więc po chwili jest gotowy do powtórnej akcji. Zwiększa się wtedy również żywotność samego akumula-tora (nawet do kilkudziesięciu lat!) ze wzglę-du na wyeliminowanie skoków energii.

Super(kondensator)owe zdjęcie

Dobre zdjęcie wymaga dobrego światła – tak mawiają fotografowie. Jednak często

muszą sobie z tym złym światłem radzić przy pomocy lampy błyskowej. Moc bły-sku przenośnej lampy jest na tyle duża, by oświetlić obiekty znajdujące się bardzo bli-sko. Jednak natężenie światła maleje wraz z odległością. Mocniejszy błysk wymaga wyzwolenia znacznie większej energii, co jest niemożliwe do uzyskania przy pomo-cy obecnie stosowanych baterii. Z super-kondensatorem to możliwe. Jak pokazują projekty znanych firm, jest to rozwiązanie nie tylko dla profesjonalnych fotografów. Nokia w swoich telefonach zamierza imple-mentować elastyczne superkondensatory drukowane na płytce długości połowy kciu-ka i grubości około milimetra. Dzięki temu projektanci telefonów nie będą ograniczeni

Zespół badawczy pod kierownictwem dr. inż. Bronisława Szubzdy pracuje nad nowymi materiałami do budowy kondensatorów

Page 21: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Technologie

w żaden sposób, a nawet będą mogli pro-jektować zupełnie giętkie urządzenia. Użyt-kownik zyska zaś wydajną lampę błyskową. Gdyby taką lampę montować w komórkach bez superkondensatora, żywotność baterii po prostu by spadła.

Zahamujesz – zmagazynujesz

W Formule 1 dzięki zastosowaniu superkon-densatorów możliwe jest magazynowanie nadmiaru energii odzyskanej podczas hamo-wania, by potem uwolnić ją w dogodnym mo-mencie (np. podczas przyspieszania). Formuła 1 to niejedyny przykład. Spopularyzować uży-cie kondensatorów próbuje firma Sinautec, budując przy ich wykorzystaniu wózki gol-fowe, ale również demonstrując autobusy, a właściwie system komunikacji miejskiej. Na czym to polega? Autobus wyposażony jest w superkondensatory, które są w stanie na-ładować się w ciągu kilkudziesięciu sekund. Rolę „stacji benzynowej” dla tych pojazdów pełnią przystanki autobusowe. Kierowca wy-ciąga pantograf, który styka się z linią zasi-lającą i tak przygotowuje się do podróży na kolejny przystanek. Prąd jest uzyskiwany z za-instalowanych na budkach przystankowych ogniw fotowoltaicznych. Dzięki odzyskiwaniu energii z hamowania taki autobus według producenta jest tańszy w utrzymaniu od tra-dycyjnego o 200 tysięcy dolarów w przeciągu 12 lat eksploatacji. Jest też o wiele bardziej ekologiczny.

Pracują nad materiałami

W Pracowni Materiałów Magnetycznych i Stykowych Instytutu Elektrotechniki we Wrocławiu zespół pod kierownictwem dr. inż. Bronisława Szubzdy prowadzi badania nad nowymi materiałami, które mogą być wyko-rzystane w konstrukcji superkondensatorów. Setki pomiarów wykonywanych przez wro-cławskich naukowców w przyszłości mogą pomóc znaleźć jeszcze bardziej efektywne rozwiązania, które z powodzeniem mogą być wykorzystane w różnych układach zasilają-cych.

Komentuje dr inż. Bronisław Szubzda, kie-rownik Pracowni Materiałów Magnetycz-nych i Stykowych Instytutu Elektrotechniki we Wrocławiu.

Technologia superkondensatorów zajmuje obecnie bardzo ważne miejsce w wielu dzie-dzinach związanych z energetyką. Wynika to z pożądanych właściwości, jakimi się charak-teryzują. Do najważniejszych należą:

• bardzo duża pojemność elektryczna – o kil-ka rzędów większa niż „klasycznych” kon-densatorów,

• krótki czas ładowania i rozładowania – wielokrotnie krótszy niż ogniw i  akumu-latorów, dzięki czemu energia może być gromadzona i wydatkowana z dużą mocą,

• oraz wysoka żywotność urządzenia – duża liczba cykli ładowania i rozładowania – wie-lokrotnie wyższa niż akumulatorów.

Te szczególne właściwości określają obszar zastosowania tych urządzeń. Krótki czas łado-wania i rozładowania przy dużej pojemności elektrycznej powoduje, że superkondensato-ry doskonale spełniają zadanie impulsowego źródła energii.

Akumulatory muszą być dobrane do mak-symalnych, impulsowych poborów energii. Należy tu dodatkowo zaznaczyć, że przyczy-nia się to do przedwczesnego zużycia ogniw. Optymalnym rozwiązaniem tego problemu jest system wykorzystujący współpracę aku-mulatora z superkondensatorem. System taki, w którym superkondensator dostarcza impulsowo energię, a akumulator pracuje cią-gle z taką samą, uśrednioną mocą, łączy za-lety obu elementów, pozwalając na znaczne zmniejszenie wymagań akumulatora, a zatem i jego rozmiarów, masy i ceny. Zmniejszenie rozmiarów akumulatora przy jednoczesnym przedłużeniu jego żywotności jest szcze-gólnie ważnym czynnikiem ekonomicznym, uzasadniającym wszelkie prace badawcze i wdrożeniowe, ale jest też ważnym czynni-kiem ekologicznym. Ogniwa elektrochemicz-ne, akumulatory są szczególnie uciążliwym dla środowiska naturalnego odpadem. ■

Więcej informacji na www.iel.wroc.pl

reklama

kwiecień 2011 19 Polski Przemysł

Page 22: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Transport i logistyka

Początki obecnego problemu to pokło-sie rokrocznie przeciągających się ne-gocjacji dotyczących zezwoleń, które

umożliwiają polskim przewoźnikom trans-port towarów do Rosji. Rosjanie widzą w ryn-ku przewozów międzynarodowych łakomy kąsek dla siebie. Polacy walczą o to, by go nie stracić. Tradycją stało się, że negocjacje przeciągają się przez cały pierwszy kwartał. Po oświadczeniu sekretarza stanu Tadeusza Jarmuziewicza wydawało się, że kryzys został zażegnany.

– Udało nam się wspólnie osiągnąć kompro-mis ze stroną rosyjską w sprawie zezwoleń, co pozwoliło nie tylko na uruchomienie przewo-zów na kierunku rosyjskim, lecz także na za-warcie trzyletniego porozumienia, dającego stabilizację polskiemu transportowi drogo-wemu do 2013 r. – cieszył się Jarmuziewicz. Rosjanie zgodzili się honorować wszystkie zezwolenia wydawane Polsce przez ITF – Mię-dzynarodową Organizację Transportu. Wcze-śniej Rosjanie chcieli uznać tylko jedną trzecią z nich.

Gdzie dwóch się bije...

Rosja walczy o rynek

Zaledwie kilkanaście dni przyszło nam czekać na kolejny zwrot w tzw. „wojnie na zezwolenia”. Ministerstwo Infrastruktury opu-blikowało 22 lutego oświadczenie, w którym m.in. czytamy:

„Przedstawiciele Federacji Rosyjskiej zgłosi-li nieoczekiwanie całkowicie nowe, bardzo trudne do spełnienia żądania, stanowiące warunek wprowadzenia w życie postano-wień z dnia 2 lutego 2011 r., kiedy to strona rosyjska wycofała swoje zastrzeżenia co do ilości zezwoleń ważnych na terytorium FR. [...] Z uwagi na zakres żądań, zostały one przesłane do konsultacji wszystkim pań-stwom członkowskim ITF. [...] Kolejną próbę rozstrzygnięcia konfliktu zaplanowano na przedostatni tydzień marca”.

– To dla nas przykra niespodzianka, szczegól-nie że ministerstwo wcześniej ogłosiło inny efekt rozmów. Tymczasem okazuje się, że w praktyce w dalszym ciągu „na Rosję” waż-

nych jest tylko 67 zezwoleń bazowych CEMT, pomimo że nasze ministerstwo ogłosiło, że Rosjanie powinni honorować ponad 180 – mówi Anna Wrona, rzecznik Zrzeszenia Mię-dzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Z rozmów, które przeprowadziliśmy z kie-rowcami i przewoźnikami, wiemy, że niektó-re firmy przewozowe wciąż mają problem z wjazdem na teren Federacji Rosyjskiej. Nie-jednokrotnie bez wysokiej łapówki nie mogą przekroczyć granicy z towarem, z którym wcześniej nie było tak dużego problemu. Co roku przewoźnicy mają nóż na gardle, gdyż podpisane umowy i zawarte w nich kary za niewykonanie zlecenia wymuszają szukanie rozwiązań „za wszelką cenę”.

– Chodzi o to, że Rosjanie nie chcą honoro-wać zezwoleń ogólnych, jeżeli producentem towaru jest firma spoza Polski, choćby nawet towar wyprodukowany był i załadowany w Polsce. Traktują to jako fracht z krajów trze-cich, na co jest ogromny deficyt zezwoleń – tłumaczy Wrona.

Rosja walczy z Polską o międzynarodowy rynek przewozów drogowych. Korzystają na tym przewoźnicy z innych krajów.

Polski Przemysł 20 kwiecień 2011

Page 23: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Transport i logistyka

 – Dogadywaliśmy się z rosyjskimi i białoru-skimi przewoźnikami. Przeładowywaliśmy im nasze ciężarówki, zmienialiśmy naczepy, by to oni dowieźli fracht do celu, wykorzy-stując swoje zezwolenia. Oni zarabiali na tym więcej niż „u siebie”, my mogliśmy re-alizować zlecenia – mówi Marek Sławiński, który prowadzi niewielką firmę spedycyjną. – Dzięki temu, że do Rosji jeżdżę już parę lat, wiem komu można zaufać i powierzyć trans-port – dodaje.

Jednak nie wszyscy mają takie doświad-czenie i muszą sobie radzić w inny sposób. Część osób zakładała firmy za granicą, np. w Niemczech, i wtedy problem z zezwole-niami był o wiele mniejszy. Największym wzięciem podczas „wojny transportowej” cieszyły się usługi Litwinów, Czechów lub Słowaków oraz firm polskich, które dyspo-nują wymienionymi wcześniej 67 zezwole-niami wielokrotnymi. Skorzystanie z takiej pomocy często podraża fracht, i to czasami dwukrotnie.  Gdy nasi przewoźnicy zwrócą się z podobną prośbą do kolegów spoza Unii Europejskiej, jest nieco inaczej.

– W przypadku Rosjan i Białorusinów jest ta-niej o około 20%, niż gdyby całą trasę miał przejechać kierowca z Polski. To daje do my-ślenia – mówi Sławiński.

Rosjanie ze względu na zaostrzoną sytuację również nie mogli wjechać do Polski. Wybie-rali trasę przez... Litwę do portu w Kłajpe-dzie, a tam dalej drogą morską do Niemiec. Władze litewskie już zaczęły się zastanawiać, jak zaistniałą sytuację przekuć w długoter-minową współpracę zarówno ze stroną Pol-ską, jak i z Rosjanami. Jednak ten proceder ze względu na interpretację przepisów mię-dzynarodowych stosowaną przez Rosjan nie trwał długo.

Kto pojedzie do Rosji?

Mimo konfliktów przewoźnicy wciąż myślą o rosyjskim kierunku, bo ze względu na to, że to potężny rynek zbytu, można tam dużo zarobić. Jednak rzadko ostatecznie decydu-ją się na tak ryzykowną działalność.

–  Po rozmowach ze szwagrem i kolegami z branży, mimo że chciałem spróbować jeź-dzić do Rosji, zrezygnowałem. Tam łatwo o problemy – tłumaczy Rafał Witek z firmy Transpol.

Problem dostrzega też Grzegorz Haładus z Eu-ropejskiej Giełdy Transportowej TRANS.eu.

– Podczas konfliktu polscy przewoźnicy znaj-dowali za pomocą naszej internetowej plat-formy zagranicznych partnerów, którzy mogli im pomóc w transporcie do Rosji. Duże zna-czenie miała wiarygodność firm oferujących pomoc – opowiada Haładus.

–  Dzięki temu, że najbardziej wiarygodnym firmom transportowym z całej Europy przy-znajemy specjalny certyfikat Rzetelnego Przewoźnika, każdy kto korzysta z naszych usług mógł bez obaw wybrać partnera nawet z najbardziej ryzykownego rynku rosyjskiego, gdzie często trzeba płacić z góry – tłumaczy.

Tym, którym nie udało się znaleźć rzetelnych partnerów za wschodnią granicą, pozostało liczenie strat.

 – Ta przepychanka kosztowała mnie 3 tygo-dnie przerwy w wyjazdach do Rosji. To dla nas około 80 tys. dolarów mniej przychodu – mówi Jacek Grzesiak, przewoźnik, który od 8 lat jeździ do Rosji.

–  Rosjanie już teraz próbują konkurować z Polakami, którzy dysponują największą flotą przewozową w Europie. Jeszcze kilka lat i to nasi koledzy ze wschodu zyskają ten tytuł. Wystarczy, że sami będą się pilnować przed nierzetelnymi uczestnikami rynku, bo są po prostu tańsi – przewiduje Sławiński. – To dlatego zmieniam branżę, bo niedługo ten biznes przestanie się opłacać. Chcę się zająć turystyką – kończy przedsiębiorca.

Trochę statystyki

Według szacunków ZMPD do przewozów do Rosji wykorzystywanych jest 8–10% pol-skiego taboru międzynarodowego, czyli do 10 tys. ciężarówek. Każdy transport to średnio 3,5 tysiąca euro przychodu dla przewoźnika. Jeżeli przyjmiemy, że rosyjską granicę polscy przewoźnicy przekraczają 10 tys. razy, to ła-two policzyć, że na trzytygodniowej polsko-rosyjskiej batalii firmy przewozowe mogły stracić przewozy, z których przychód sięgałby w sumie około 26 milionów euro.

Imię i nazwisko przewoźnika jeżdżącego do Rosji zostało na jego prośbę zmienione. ■

Bogumił PaszkiewiczPortal trans.info

kwiecień 2011 21 Polski Przemysł

Page 24: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Zielona Marka

Na rynku pojawia się coraz więcej zielonych produktów. Gros firm tworzy lub dopasowuje swoje

linie produktów do oczekiwań i  potrzeb obecnych, a co ważniejsze – także przy-szłych klientów. Analizy GGCC (Global Gre-en Consulting Center) pokazują jasny nurt, kształtujący cechy charakterystyczne dla produktu, który będzie chętnie  kupowany w przyszłości. Będzie to produkt „zielony”, który jest przyjazny dla środowiska i czło-wieka, podlega recyklingowi, nie zawiera konserwantów, barwników, a co ważniejsze

Cezary LejkowskiDyrektor Generalny easygreen, firmy nadzorującej przydzielanie Certyfikatów Zielona Marka

Zielona Marka, naturalna przyszłość światowego Top10 produktów

ECO, produkt naturalny, ekologiczny, bez konserwantów – napis ten widzisz na metkach, opakowaniach, naklejkach praktycznie wszędzie. Coraz więcej produktów zawiera oznaczenia symbolizujące istotne dla konsumenta wartości. Wynikają one ze skłonności do dokonywania dobrych i przyjaznych dla środowiska, dzieci lub organizacji pożytku pu-blicznego wyborów zakupowych. Dzisiejszy klient radykalnie zmienia zestaw kluczowych cech, wpływających na de-cyzję o zakupie produktu czy usługi. Zestaw czynników, mający wpływ na decyzję, nie dość że się zmienił, to jeszcze rozszerzył o cechy, które do tej pory nie były znaczące w procesie porównywania produktów przed dokonaniem wy-boru. Oznaczenia ekologiczne zaczynają zmieniać dotychczasowe nawyki zakupowe konsumentów. Prym wiodą pro-dukty o walorach ekologicznych, energooszczędnych, których cechy potwierdzają znaki ekologiczne, takie jak Zielona Marka czy Ecolabel.

– będzie certyfikowany przez niezależną instytucję, potwierdzającą jego ekologicz-ne właściwości. 

Słusznie można zadać  pytanie dlaczego firma powinna starać się o certyfikat „Zie-lona Marka” lub Ecolabel, skoro równie dobrze sam producent może nazwać pro-dukt ekologicznym, zastosować zielone opakowanie etc. Odpowiedzią są  wyniki badań rynkowych, które jasno potwierdza-ją brak zaufania do produktów, które sam producent nazywa ekologicznymi.  Kilka-

set kampanii (w tym kilkadziesiąt w Polsce) marketingowych i PR-owskich zakończyło się klęską lub wątpliwym sukcesem, ponie-waż za „zielonymi hasłami” nie szły fakty po-twierdzone wiarygodnym znakiem.

Tylko dzięki autorytetowi, niezależnej ko-misji przyznającej certyfikat, można zbudo-wać społeczne zaufanie do „ekologiczności i energooszczędności” produktu. A zaufanie i wiarygodność stają się jednymi z głów-nych wyznaczników w świecie pełnym pseudo zielonych marek. 

Polski Przemysł 22 kwiecień 2011

Page 25: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Zielona Marka

Wiele oznaczeń, znaków można po pro-stu kupić i wdrożyć do polityki marketin-gowej. Jednak mają one jedną ogromną wadę: klient sugerujący się takim znakiem może poczuć się oszukany i odwrócić się od producenta i produktu, który zakupił po wpływem przekazu marketingowego. Czy można ufać instytucji, która zaświad-cza o ekologicznym charakterze firmy notorycznie zatruwającej środowisko lub powodującej katastrofę ekologiczną? Od-powiedź jest oczywista.

Międzynarodowe koncerny coraz częściej inwestują duże  pieniądze  w przebudowę portfolio produktów oraz uwypuklenie „zielonych cech”, mających coraz większy wpływ na decyzję o wyborze klientów. Co roku sprzedaż zielonych marek wzrasta o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset procent. Wszystko dzięki świadomości i odpowie-dzialności społecznej. Ale czy chodzi tyl-ko  o czynniki społeczne? Oczywiście nie. W większości przypadków zielona marka daje szereg korzyści i są to również korzy-ści ekonomiczno-finansowe. Często zielo-ny produkt zużywa kilka razy mniej prądu lub paliwa, ma dłuższą żywotność, większą wydajność etc. Jednocześnie, wybierając zieloną markę, dokładamy starań o lepsze dzisiaj dla nas oraz jutro dla naszych dzieci i przyszłych pokoleń. 

Małe i średnie firmy również aktywnie roz-wijają swoją ofertę o nowe zielone mar-ki, aby już teraz  zyskać znaczącą pozycję w nowych i starych sektorach rynku, które przeżywają rozkwit zielonych technologii i ich zastosowań.

Klient dzięki wszechogarniającej infor-macji otaczających go kampanii reklamo-wych, podejmując decyzję o zakupie coraz częściej kieruje się rekomendacjami bądź zdaniem zewnętrznych autorytetów lub instytucji (takich jak Biuro Zielonej Marki czy Polskie Centrum Badań i Certyfikacji). Dlatego kampanie marketingowe i stra-tegie pozycjonowania marek w kontek-ście ekologii, przyjazności dla środowiska i człowieka są wiarygodne, jeżeli stoją na stabilnych fundamentach autorytetu ze-wnętrznego, który daje zaufanie i pewność trafnego wyboru.

Zielony marketing jest i będzie coraz waż-niejszym motywacyjnym czynnikiem do

podjęcia decyzji o zakupie. Coraz więcej firm docenia jego zalety, przekładające się na większą sprzedaż oraz zaufanie spo-łeczne. 

Ryzykowne natomiast staje się budowanie własnych systemów zielonego marketingu, które często nie są wiarygodne, traktowane wręcz jako „mydlenie oczu”. Bo kto rozsąd-ny uwierzy, że samochód z silnikiem ben-zynowym o pojemności 4,7 litra,  z „ECO” w nazwie, jest ekologiczny, przyjazny śro-dowisku i człowiekowi? Tego typu marke-ting nazywany jest greenwashingiem. Czyli nabijaniem klientów w „zieloną butelkę”.

Można z tego wywnioskować, że zielony marketing oparty na sprawdzonych autory-tetach prowadzi do budowania wiarygod-nych zielonych marek, które będą co rok przejmować kolejne udziały w rynku.

Dlaczego korporacje, których głównym ce-lem jest wypracowanie jak największego zysku dla akcjonariuszy, inwestują dzie-siątki milionów w modernizację, zielone technologie, edukację i poprawność eko-logiczną, które z pozoru generują jedynie koszty?

Odpowiedź jest prosta. W perspektywie kilkunastu miesięcy właśnie te firmy, które mają dobrze rozwinięty system CSR, spo-łecznej odpowiedzialności biznesu, oparty na wiarygodnych działaniach i certyfika-tach, będą przejmować udział w rynku, bo-wiem ponad 62% konsumentów chętniej wybiera produkty, które są przyjazne dla środowiska, minimalizują negatywne skutki własnej działalności, posiadają cer-tyfikaty typu Zielona Marka lub Ecolabel. W Polsce w zdecydowanej większości za CSR odpowiadają działy PR, traktując ją jako część marketingu, która często nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dlatego też łatwiej i szybciej jest tworzyć własne czysto marketingowe oznaczenie „EKO”, które nie jest potwierdzone merytoryczny-mi dowodami lub certyfikatem. Jednak taki system działania ma też drugą stronę, która może okazać się strzelaniem sobie w stopę. Klient nie jest głupi! Potrafi również samo-dzielnie ocenić, czy nie jest czasem nabija-ny w butelkę.

Potęga CSR opartej na certyfikacie Zielona Marka lub Ecolabel polega na jej wpływie

na przyszłość firmy i decyzję o wyborze jej produktów przez klientów. Co ciekawe, za korzyściami wizerunkowymi idą konkretne kwoty zaoszczędzone na bieżącym funk-cjonowaniu biura. Kompleksowy system „Biura Zielonej Marki” mogą wdrożyć firmy, które uzyskały Certyfikat Zielona Marka na swoje produkty, zaczynając od siebie i własnego biura, wprowadzając rozwią-zania i modernizacje zmniejszające zuży-cie papieru, prądu i wody w biurze. Coraz częściej pojawiają się wewnętrzne akcje, integrujące pracowników wokół zielonych rozwiązań i eliminowania negatywnego wpływu firmy na środowisko. Sadzenie drzew, sprzątanie terenów zielonych, szko-ła Eco Drivingu stają się codziennością. Dzięki samemu szkoleniu poprawiającemu ekonomię jazdy samochodem możemy uzyskać do 15% oszczędności na paliwie. Natomiast kierując się wyznacznikami Zie-lonej Marki przy wyborze samochodów do floty firmowej, można zaoszczędzić nawet do 35% kosztów eksploatacyjnych zwią-zanych z utrzymaniem floty. Zadziwiające, prawda? Wiodąca firma świadcząca usługi leasing i długoterminowego wynajmu, Le-asePlan, uzyskała już Certyfikaty Zielona Marka. Natomiast klienci LeasePlanu mogą liczyć na znaczne zmniejszenie kosztów eksploatacji pojazdów, jednocześnie elimi-nując część negatywnego wpływu na śro-dowisko.

Komunikowane powyższych zmian, mo-dernizacji oraz troski o środowisko i spo-łeczeństwo, klientom i pracownikom firmy jest podstawą budowy nowego właści-wego wizerunku firmy. Na bazie analizy sprzedaży produktów, które dodatkowo są wyposażone w oznaczenia takie jak Zielona Marka lub Ecolabel, można zaobserwować wzrost obrotów o kilkanaście procent.

Wnioski nasuwają się same: ekologia, CSR, troska o środowisko już teraz mają realny wpływ na decyzje konsumentów i klien-tów, a będzie on systematycznie rósł dzię-ki coraz częstszym akcjom edukacyjnym i informacyjnym Ministerstwa Środowiska, Komisji Europejskiej oraz niezależnych or-ganizacji, takich jak Zielona Marka. ■

kwiecień 2011 23 Polski Przemysł

Page 26: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Regiony

Konin to miejsce wyjątkowe. Przekonują się o tym wszyscy, którzy go odwiedzają. Dzi-siaj musimy stworzyć w nim nowe miejsca pracy. Dlatego też usuwamy bariery, które mogą przeszkadzać inwestorom. Wspiera-my lokalną przedsiębiorczość, prowadzimy liczne inwestycje. Budujemy przedszkola, mieszkania komunalne i socjalne, drogi, par-kingi, wiadukty i ścieżki rowerowe, mamy sprawną komunikację miejską oraz darmo-wy Internet. Zapraszam Państwa do Konina. Tutaj warto inwestować.

Konin to miasto położone w centralnej Polsce, we wschodniej części Wielko-polski, nad rzeką Wartą. Liczba miesz-

kańców wynosi blisko 80 tysięcy. W pobliżu granicy miasta przebiega autostrada A2. Al-ternatywą dla niej jest droga krajowa nr 92. Z północy na południe miasto przecina droga krajowa nr 25. Przez Konin prowadzi między-narodowa trasa kolejowa. To doskonałe po-łożenie logistyczne daje dobre warunki dla rozwoju przedsiębiorczości.

Z myślą o krajowych i zagranicznych inwe-storach samorząd Konina przygotował spe-cjalną ofertę inwestycyjną.

Samorząd oferuje w niej dwie grupy zwol-nień z podatku od nieruchomości. Pierwsza grupa dotyczy udzielania pomocy regio-nalnej na wsparcie nowych inwestycji lub tworzenia nowych miejsc pracy związanych z powstającą inwestycją. Istnieją dwie moż-liwości uzyskania zwolnienia od podatku z nieruchomości dla inwestycji o charakterze przemysłowym lub usługowym: w zależności od zainwestowanego kapitału i w zależności od nowych miejsc pracy. Druga grupa doty-czy zwolnień z podatku od nieruchomości w ramach pomocy de minimis dla przedsię-biorców tworzących nowe miejsca pracy na terenie miasta.

W opinii analityków i ekonomistów oferta Ko-nina w perspektywie długoletniej jest równie korzystna, jak oferty proponowane inwesto-rom w specjalnych strefach ekonomicznych.

Należy dodać, że Konin jest jednym znaj-większych ośrodków przemysłu paliwo-

przez kanał Warta–Gopło. Dziesięć kilome-trów od Konina znajduje się Sanktuarium Maryjne w Licheniu. Wybudowana tam bazylika jest jedną z największych świątyń w Europie. ■

Konin – europejskie miasto przyszłości

wo-energetycznego (Zespół Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin oraz Kopalnia Wę-gla Brunatnego ,,Konin’’). To właśnie jemu zawdzięcza swój dynamiczny rozwój. Domi-nująca rola wspomnianego sektora sprzy-ja rozwojowi takich gałęzi przemysłu, jak przetwórstwo aluminium, przemysł rolno-spożywczy czy przemysł materiałów budow-lanych. Z dużym powodzeniem na konińskim rynku gospodarczym rozwija się sektor ma-łych i średnich przedsiębiorstw. Nową szansą na dalszy rozwój miasta jest możliwość re-alizowania inwestycji w formie partnerstwa publiczno-prywatnego. Samorząd z myślą o inwestorach prowadzi działania służące rozbudowie infrastruktury. Tworzone są także nowe plany zagospodarowania prze-strzennego. Wydatki inwestycyjne Konina, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, nale-żą do jednych z najwyższych w kraju.

Do dyspozycji przedsiębiorców oraz in-westorów pozostają instytucje wspierania przedsiębiorczości, takie jak: Konińska Izba Gospodarcza, Agencja Rozwoju Regional-nego oraz kilkanaście oddziałów banków, towarzystw ubezpieczeniowych, kancelarie prawnicze, biura obrotu nieruchomościami i inne. Obecnie na terenie miasta działa po-nad sto spółek z kapitałem zagranicznym, m.in. z Niemiec, Francji, Anglii, Belgii, Holan-dii, Szwecji.

Najbliższe okolice Konina są znakomitym rejonem do uprawiania sportów wodnych, wędkowania i wypoczynku. Dlatego też bar-dzo często tereny te nazywane są ,,małymi Mazurami”. Wiele jezior posiada połączenia żeglowne z Wisłą i wybrzeżem Bałtyku po-

Polski Przemysł 24 kwiecień 2011

Józef NowickiPrezydent Miasta Konina

Page 27: Polski Przemysł 01/2011

Felieton

Przełom lat 2008 i 2009 był dla sekto-ra nieruchomości okresem, o którym większość inwestorów wolałaby za-

pomnieć. W wyniku kryzysu finansowego załamało się wiele decydujących dla tego rynku czynników. Ograniczony został dostęp do kredytów dla budujących i ich klientów, co w konsekwencji dotknęło zarówno ma-łych, jak i dużych deweloperów. Obecnie zmieniająca się sytuacja zaczyna otwierać nowe możliwości dla mniejszych firm, które wykazują się większą elastycznością i potra-fią przystosować budowaną powierzchnię do wysokich wymagań klientów już na eta-pie planowania inwestycji. Wciąż jednak – w porównaniu do większych deweloperów – muszą starać się dużo bardziej o zaufanie klientów. Nadal, szukając nieruchomości, wolimy być traktowani nie jako jeden z wie-lu, ale współpracować z pewnym partnerem, nie ryzykując wynajmu lub kupna od dewe-lopera bardziej skłonnego do ustępstw, ale mniej doświadczonego.

W odniesieniu do małych deweloperów po-jawiają się różne zarzuty. Jednym z nich jest ich brak wiarygodności dla banków i klien-tów. Prawdą jest jednak, że firmę należy weryfikować dokładnie bez względu na jej wielkość. Najwięcej informacji o danym de-weloperze można uzyskać, zapoznając się z odpisem z Krajowego Rejestru Sądowego. Jest on dostępny w wydziale rejestrowym sądu rejonowego właściwego ze względu na

siedzibę dewelopera. Można również zajrzeć do właściwego Monitora Sądowego i Go-spodarczego wydawanego przez Ministra Sprawiedliwości, bezpłatnie udostępniane-go przez sądy. Jednak ryzyko bankructwa, chociażby spowodowane zmianami otocze-nia makroekonomicznego, zawsze może się pojawić. Można je wówczas zminimalizować np. poprzez negocjowanie płatności tak, aby największe sumy wpływały na jak najpóź-niejszym etapie realizacji projektu. Innym sposobem jest zawarcie umowy notarialnej. Podnosi ona nieznacznie koszty zakupu, ale daje kupującemu większą gwarancję, że zło-żone oświadczenie woli sprzedającego, do-tyczące sprzedaży nieruchomości, zostanie zrealizowane zgodnie z tym zobowiązaniem.

Częstym zarzutem w stosunku do małych deweloperów jest fakt, że to biznes tworzo-ny z nadwyżek finansowych firm, co prze-kłada się na brak profesjonalizmu. Małym często jednak bardziej zależy na wywiązaniu się ze zobowiązań i ciekawych realizacjach – chcą zaistnieć, budować swoją markę i szukają wiarygodności poprzez swoje pro-jekty. Zresztą, jeżeli firma w swojej wiodącej działalności cechowała się profesjonalnym podejściem do biznesu, winno być to dla

Czy duży może więcej? Po kryzysie powoli znów zaczynają powstawać nowe biura, magazyny i inne nieruchomości przeznaczone dla przed-siębiorców. Ci ostatni stają przed dylematem wyboru odpowiedniego dewelopera: postawić na dużego czy zaufać małemu?

Jacek Niteckiprezes zarządu, dyrektor generalny funduszu Nitecki Acquisition Ltd.

klienta dobrym rokowaniem utrzymania po-dobnie wysokiego poziomu w nowej gałęzi. Dodatkowo, dużo też zależy od zespołu ludzi zgromadzonych do realizacji danych projek-tów. To ich podejście, wiedza oraz doświad-czenie są siłą napędową danej inwestycji.

Planując zakup lub wynajem nieruchomo-ści komercyjnej, klient powinien przede wszystkim zdefiniować własne potrzeby. Mały deweloper jest bardziej elastyczny w dopasowaniu swojej oferty do klienta. Gdy firma potrzebuje lokalu użytkowego na biuro ze względu na swój profil działalności, często oferuje wartość dodaną do obiektu, jak jakość architektury, atrakcyjny plan po-mieszczeń, jakość wykończenia itp. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, widać wyraźnie, że przed dokonaniem inwestycji warto gruntownie zastanowić się, jaką drogę wybrać. Czasem duży może więcej, mały zaś wypełnia lukę na rynku deweloperskim, zaj-mując się niewielkimi projektami. ■

Autorem tekstu jest:

Jacek Niteckiprezes zarządu, dyrektor generalny funduszu Nitecki Acquisition Ltd. (dawniej Elsmile Ltd.)

kwiecień 2011 25 Polski Przemysł

Page 28: Polski Przemysł 01/2011
Page 29: Polski Przemysł 01/2011

JACHTYI CAŁA RESZTA

POSZERZENIE I USPRAWNIENIE PRODUKCJI TO CEL LIMARU NA BIEŻĄCY ROK

Page 30: Polski Przemysł 01/2011

Na pytanie co sprawiło, że polscy przedsiębiorcy poradzili sobie z kryzysem, często pada odpo-

wiedź: ponieważ są elastyczni. Potrafią dosto-sować się do sytuacji gospodarczej i sprawnie odpowiadają na potrzeby rynku. Marcin Lisz-ka, właściciel PHU Limar, jest przykładem ta-kiego właśnie przedsiębiorcy. Mimo że Limar jest małą firmą, nawet podczas spowolnienia gospodarczego odnotował wzrost obrotów.

Rodzinny interes

Jak to się wszystko zaczęło? Jak opowiada Marcin Liszka, od dawna miał pomysł, by po-wstała firma, która robiłaby wszystko, co jest związane z przemysłem jachtowym.

– Żyjemy na Pomorzu. Tu wiele osób pracuje w tej branży i, siłą rzeczy, jest związanych z morzem. Mój tata też pracował w stoczni i jest żeglarzem. Ja też żegluję, więc temat nie jest nam obcy – wspomina Marcin Liszka.

Dlatego wraz z ojcem – Stanisławem Liszką – postanowili wykorzystać swoje doświadcze-nie i zbudować własną firmę.

Niestety, gdy powstawało przedsiębiorstwo – w 2003 r. – branża producentów jachtów na Pomorzu nie miała się najlepiej. Po upadku stoczni zachwiał się rynek i jeżeli przedsiębior-stwo chciało przetrwać, musiało poszukać al-ternatywy. Okazało się nią budownictwo.

– Początki działalności firmy są zawsze trudne i wykonuje się te zamówienia, które w danym czasie można pozyskać, oczywiście biorąc pod uwagę możliwości technologiczne firmy. Tak było też w naszym przypadku. Zdobyte zamówienia dały początek i pierwsze przetar-cie szlaków dla działalności firmy – tłumaczy swoją decyzję o poszerzeniu profilu działal-ności właściciel Limaru. I zaraz podkreśla: – Ale wszystko co robiliśmy, robiliśmy z myślą o tym, by z czasem wrócić do podstawowej działalności firmy, gdy tylko sytuacja się usta-bilizuje.

Firma z Pomorza zaczęła wytwarzać elementy dla budownictwa, m.in. barierki i balustrady, detale ze stali nierdzewnej i aluminium. Na samym początku bazowała na zleceniach od polskich inwestorów. Do czasu. Tak się zło-żyło, że w Wielkiej Brytanii pracował krewny właściciela Limaru. Poddał pomysł, że warto by spróbować zawojować rynek na Wyspach. I tak, niemal od startu, Limar postawił na eks-port. – Potem duża część naszej produkcji tra-fiała na rynki zagraniczne. Do Anglii i Irlandii wysyłaliśmy głównie materiały dekoracyjne i wykończeniowe – mówi Marcin Liszka.

Powrót do podstaw

Gdy nadarzyła się okazja, właściciel firmy po-stanowił powrócić do pierwotnych założeń. Od 1999 r. właścicielem terenu byłej stoczni jachtowej im. Józefa Konrada Korzeniowskie-

go, została Marine Projects – istniejąca od 1989 r. jedna z pierwszych prywatnych stocz-ni w Polsce. W 2003 r. Marine Projects podpi-sała kontrakt na budowę luksusowego jachtu motorowego i niemal od razu powołała spół-kę akcyjną Conrad SA, która specjalizuje się w budowie jachtów luksusowych. Powstanie spółki o takim profilu działalności otworzyło przed Limarem szansę na nawiązanie współ-pracy. I tę możliwość firma wykorzystała.

– Tak się złożyło, że nasza działalność gospo-darcza była wykonywana na terenie dawnej stoczni im. Konrada Korzeniowskiego. Właści-ciele tego terenu, kupując go, przeprowadzili modernizację obiektów, przystosowując je do budowy jednostek pływających i dużych nadbudówek. Powstanie stoczni, która zajęła się budową jachtów pełnomorskich o luksu-sowym wyposażeniu, po części przyspieszy-ło decyzję o zmianie profilu działalności. A potem nawiązaliśmy współpracę ze stocznią Conrad SA i tak do dzisiaj współpracujemy… – opowiada Marcin Liszka.

Ta kooperacja zaowocowała wieloma wspól-nymi projektami, m.in. wykonaniem osprzętu jachtu Conrad 66. To 20-metrowy jacht ża-glowy zaprojektowany dla Conrad SA przez znanego polskiego projektanta Juliusza Stra-wińskiego. Jak można przeczytać w opisie jednostki: „Mocny stalowy kadłub, dwa sil-niki po 160 KM każdy, podwójne usterzenie, dwie składane śruby, obszerna profesjonalna

Zdjęcie dzięki uprzejmości stoczni Conrad SA

Polski Przemysł 28 kwiecień 2011

Page 31: Polski Przemysł 01/2011

siłownia z izolacją klasy A-60, duże zbiorniki paliwa i wody słodkiej, a także duża pojem-ność lodówek, zamrażarek i schowków na prowiant pozwalają na bezpieczne dalekie podróże oceaniczne w każdych warunkach”. Łatwo się domyślić, że przeciętny, a nawet trochę ponadprzeciętny Kowalski nie może sobie pozwolić na ten jacht. W końcu to jed-nostka luksusowa.

Pracując z Conrad SA, siłą rzeczy Limar wyspe-cjalizował się w produkcji osprzętu i ślusarki okrętowej na jachty z najwyższej półki, warte kilka milionów euro.

Do dziś Limar czerpie z doświadczenia Sta-nisława Liszki. – Cały interes to zasługa ojca. Tata jest odpowiedzialny za wykonanie i ja-kość naszych produktów – podkreśla właści-ciel pomorskiego przedsiębiorstwa.

Obecnie profil działalności Limaru w 60% opiera się na osprzęcie jachtowym. Pozostała część to produkcja elementów dla budow-nictwa – barierek i balustrad – oraz ślusarka okrętowa. Firma świadczy też usługi w zakre-sie obróbki skrawaniem, spawania aluminium i stali nierdzewnej.

Jak podkreśla właściciel, nie każdy mie-siąc wygląda tak samo. Zdarzają się okresy, podczas których 90% produkcji to osprzęt jachtowy, i takie, gdy gros zleceń dotyczyło balustrad i barierek. – Jeżeli mamy kontrakt

na wykonanie 600 m bieżących balustrad, to cała linia produkcyjna przestawia się na to – mówi Marcin Liszka. Wszystko zależy od bie-żącej sytuacji rynkowej.

W kraju i za granicą

Dziś Limar świadczy usługi zarówno dla kon-trahentów krajowych, jak i zagranicznych. Osprzęt jachtowy gdańskiej firmy można znaleźć na jednostkach armatorów m.in. z Niemiec, Rosji i Ameryki. Choć firma nie wy-syła swoich wyrobów, to z armatorami spoza Polski pracuje w czasie budowy jednostek w naszym kraju. W Polsce Limar współpracuje ze stocznią Conrad, Choreń Design, Stocznią JABO, YBM, jak również z prywatnymi właści-cielami jachtów.

Jednym z jachtów, nad którym pracowało m.in. przedsiębiorstwo Marcina Liszki, jest 24-metrowa jednostka żaglowa należąca do polskiego inwestora ze Śląska – „Intu-ition”. Teraz Limar na zlecenie rosyjskiego armatora wykonuje osprzęt jachtowy do dużej łodzi motorowej. „Na wokandzie” jest też Conrad 115, 35-metrowy jacht stoczni Conrad SA.

Mimo stałych zleceń Limar to wciąż mała firma. W gdańskim przedsiębiorstwie za-trudnionych jest około dziesięciu osób. Ale Limar ma też wypróbowane grono stałych współpracowników. Jeżeli zwiększa się za-potrzebowanie, w każdej chwili może po-dać hasło „wszystkie ręce na pokład”. Choć, jak przyznaje właściciel Limaru, o nowych współpracowników nie jest łatwo. Brakuje specjalistów. – Staramy się, by pracowali u nas ludzie, którzy mają coś wspólnego z że-glarstwem. Im łatwiej jest wyobrazić sobie jak powinien wyglądać osprzęt na jachcie. A my zawsze staramy się, aby to co robimy było nie tylko trwałe, ładnie wyglądało, ale też było funkcjonalne. W końcu na jachcie pracują ludzie i często żeglują w trudnych warunkach. Liczy się to, aby mogli bezpiecz-nie i komfortowo spędzać czas – opowiada o swoich wymaganiach Marcin Liszka.

Rosnąca potęga?

Napisanie, że po dawnych problemach prze-mysłu jachtowego nie ma już śladu, pewnie byłoby błędem, ale nie da się ukryć, że rodzi-mi przedsiębiorcy związani z tą branżą roz-winęli skrzydła. Rocznie w Polsce powstaje ponad 20 tys. łodzi żaglowych i motoro-wych, co czyni nasz kraj jednym z czołowych producentów tego typu jachtów. Choć te dane dotyczą łodzi do 9,5 m, to pokazują po-tencjał rynku. Gdy połączy się je z wynikami opublikowanego w połowie ubiegłego roku raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”, wydać duży potencjał polskiego rynku jachtowego. Okazuje się, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba zamożnych i boga-tych Polaków, czyli zarabiających powyżej

7,1 tysiąca złotych miesięcznie brutto, wzro-sła ponad dwukrotnie, nawet do 590 tys. osób pod koniec 2010 r. W tej grupie znaj-duje się ok. 50 tys. najbogatszych Polaków, czyli osób, które dysponują płynnymi akty-wami powyżej miliona dolarów. A zamożni mieszkańcy Polski według szacunków w ubiegłym roku na dobra luksusowe mogli wydać nawet trochę ponad 16 mld dolarów. Część z tych pieniędzy trafiła do producen-tów jachtów i firm związanych z wytwa-rzaniem łodzi. Zwłaszcza że – jak pokazują dane Polskiego Związku Żeglarskiego (opra-cowane przez KPMG), który prowadzi indeks nazw jachtów o długości kadłuba do 24 metrów, wykorzystywanych wyłącznie do celów sportowych lub rekreacyjnych – w 2009 r. w Polsce zarejestrowano ponad 1500 jachtów morskich. Czterokrotnie więcej niż pięć lat wcześniej. A warto przypomnieć, że w 2009 r. borykaliśmy się ze spowolnieniem gospodarczym. To w Polsce. Za granicą pol-scy producenci jachtów cenieni są m.in. za dobrą jakość. Taka opinia jest wyjątkowo cenna, zważywszy na fakt, że zdecydowana większość polskich jachtów trafia na eks-port, m.in. do Niemiec, Francji i Szwecji, a także do Portugalii. Od stycznia do listopada 2010 r. wartość eksportu do tego ostatnie-go kraju wyniosła 270 tys. euro, czyli o 133 tys. euro więcej niż w 2009 r. Jak powiedział PAP Bogdan Zagrobelny, radca Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Lizbonie, polskie łodzie cieszą się dużym powodzeniem. – Niewątpliwy wpływ na to ma fakt, że w tegorocznej edycji targów NA-UTICAMPO Lisboa Boat Show organizatorzy przyznali nam specjalny status tzw. kraju zaproszonego – powiedział PAP Zagrobelny. Na rosnącej popularności jachtów rodzimej produkcji zyskuje cała branża jachtowa.

Każdy jacht jest inny

Produkowanie osprzętu na luksusowe jed-nostki wymaga indywidualnego podejścia. Jak podkreśla właściciel Limaru, każdy jacht jest inny. Zanim przystąpi się do pracy trze-ba go dobrze poznać. W przypadku każdej jednostki należy uwzględnić jej budowę, funkcjonalność i wykazać się kreatywno-ścią. Nawet dokumentacja jachtów nie jest sztywna i w trakcie budowy może ulec zmianie. Dlatego też nie da się przygoto-wać elementów wcześniej.

Jachty luksusowe łączy jedno – są w pełni wyposażone, a dostępna przestrzeń jest wykorzystana w stu procentach. Luksuso-we jednostki mają nie tylko nawigację i sys-temy odzyskiwania wody, ale też lodówki, telewizory itp. Oczywiście wspólnym ele-mentem jest też jakość wykonania. Gdy ar-mator płaci krocie, chce, aby każdy szczegół był dopracowany.

– Budowa jachtów i wyposażenia opiera się teraz na najlepszych materiałach i techno-

Zdjęcie dzięki uprzejmości stoczni Conrad SA

kwiecień 2011 29 Polski Przemysł

Page 32: Polski Przemysł 01/2011

logiach. Również nasza firma wykonując zlecenia używa materiałów wysokiej jako-ści. W naszym przypadku to przede wszyst-kim stal nierdzewna, aluminium, materiały ścierne, polerskie, spawanie metodą TIG. Stosujemy nowoczesne rozwiązania urzą-dzeń pokładowych i wewnątrz jachtów z dużą dbałością o jakość i funkcjonalność – zaznacza Marcin Liszka.

W tej branży bez wprowadzania innowa-cyjnych pomysłów trudno byłoby wyrobić sobie renomę.

–  Za każdym razem osprzęt wykonujemy „zupełnie na nowo”. Często wymaga to od nas szukania nowych rozwiązań. Jednym z takich innowacyjnych produktów, jaki wy-konaliśmy, są kątowe drzwi suwane, czyli wejściówka do jachtu. Przesuwne, monto-wane od środka, muszą przejść próbę stru-goszczelną. Udało nam się wykonać je tak, że nie blokują niczego na zewnątrz, a od środka są schowane. Nie widziałem takie-go rozwiązania nigdzie indziej – opowiada Marcin Liszka.

Jak dodaje, na początku produkcji jachtu często do rozwiązania jakiegoś problemu technicznego dochodzi się metodą prób i błędów. Fakt, że kilka miesięcy wcześniej znalazło się idealne wyjście, nie oznacza, że przy kolejnym zleceniu sprawdzi się ono równie dobrze.

Dbałość o renomę

Jak w każdej innej branży, i tu konkurencja jest duża, a ewentualne partactwo – bardzo kosztowne. – U nas w Gdańsku wszędzie budują jachty. Właściwie wszyscy się zna-my i często informacje o zleceniach przeka-zywane są pocztą pantoflową – śmieje się Marcin Liszka.

Choć firma cały czas stara się pozyskać nowych klientów, to dużą część zleceń do-staje z polecenia albo od zadowolonych ze wcześniejszej współpracy armatorów. Co nie oznacza, że właściciel nie obserwuje rynku. – Gdy dowiedziałem się, że rozpo-czął się remont pięknego jachtu „Generał Zaruski”, odbudowywanego przez miasto, natychmiast dałem znać, że jesteśmy zain-teresowani uczestniczeniem w tym przed-sięwzięciu – mówi Marcin Liszka.

Mimo dobrej opinii na rynku, nie ma co ukrywać, że także Limar odczuł skutki spo-wolnienia gospodarczego, ale – jak przy-znaje Marcin Liszka – teraz już jest lepiej. Chwilowe pogorszenie sytuacji udało się przetrwać dzięki elastyczności.

Gdy na rynku jachtowym brakuje zleceń, Limar przestawia się na zlecenia z branży budowlanej, i na odwrót. Dzięki dywersy-fikacji przychodów Limarowi od początku swojej działalności udało się utrzymać stały

rokroczny wzrost obrotów. Nawet podczas kryzysu. Zeszłoroczny obrót kształtował się na poziomie miliona złotych, a w tym roku właściciel zamierza przekroczyć ten poziom.

Czas na inwestycje

Jaki ma plany Limar na ten rok? – Planuje-my poszerzyć naszą produkcję, usprawnić ją poprzez zakup maszyn i zająć się projek-towaniem wyposażenia – wymienia właści-ciel gdańskiego przedsiębiorstwa.

Już teraz Limar ma maszyny do obróbki skrawaniem, sprzęt spawalniczy, giętarki do rur, zgrzewarkę, przecinarkę taśmową, ale w najbliższej przyszłości chce kupić dwie–trzy maszyny, które pozwolą zreali-zować jeden z celów strategicznych – po-szerzenie produkcji. – Jedną z nich jest giętarka trzpieniowa. Dzięki niej będziemy mogli giąć elementy pod każdym kątem. Bo na jachcie walczy się z każdym zbęd-nym kilogramem, a dzięki zastosowaniu tej technologii będziemy mogli obniżyć wagę osprzętu. Kolejne urządzenie to pra-sa krawędziowa – wymienia Marcin Liszka. Jednak, jak szczerze przyznaje, wszelkie in-westycje związane są z koniunkturą na ryn-ku. Nic na siłę. W końcu najważniejsze, by nie zabrakło jednostek do pracy. ■

Urszula Światłowska

Zdjęcie dzięki uprzejmości stoczni Conrad SA

Polski Przemysł 30 kwiecień 2011

Page 33: Polski Przemysł 01/2011
Page 34: Polski Przemysł 01/2011
Page 35: Polski Przemysł 01/2011

P.A. NOVA– stabilny rozwój dewelopera

W 2011 ROK P.A. NOVA WCHODZI Z NOWYMI KONTRAKTAMI I SPORYMI SZAN-SAMI PODPISANIA KOLEJNYCH UMÓW. W TEJ CHWILI FIRMA KONTRAKTUJE BU-DOWY, KTÓRE ZOSTANĄ WYKONANE W LATACH 2013–2014.

Page 36: Polski Przemysł 01/2011

P.A. Nova rozpoczyna budowę dwóch kolejnych, własnych obiektów handlowych:

w marcu parku handlowego w Stalowej Woli i w kwietniu galerii handlowej w Kędzierzy-nie-Koźlu. Szczególnie ta druga budowa bę-dzie istotna dla dalszego rozwoju firmy. Jej wielkość będzie porównywalna do najwięk-szej jak dotąd inwestycji dewelopera na własny koszt – Galerii Sanowa w Przemyślu, która została otwarta dla klientów w paź-dzierniku 2010 r. Oprócz tego firma planuje ekspansję na rynki wschodnie, w pierwszej kolejności na Ukrainę i Białoruś. Przedsta-wiciele P.A. Novej prowadzą zaawansowane rozmowy, mające na celu zbadanie moż-liwości inwestowania i budowy obiektów handlowych na tamtejszych rynkach.

Dla dużych sieci i dla siebie

Dwa podstawowe obszary działalności de-weloperskiej i budowlanej P.A. Novej to bu-

dowa powierzchni handlowych dla kilku sieci marketów, a także budowa własnych obiek-tów handlowych, realizowanych „pod klucz”. W 2010 r. dwie trzecie przeprowadzonych przez spółkę budów było realizowanych dla zewnętrznych inwestorów, a jedna trzecia była własnością P.A. Novej. W tym roku wy-raźnie się to zmieni, gdyż połowa realizacji należeć będzie do dużych sieci handlowych, a druga połowa do własnych inwestycji ślą-skiej spółki.

W tej chwili P.A. Nova prowadzi zaawanso-wane rozmowy z sieciami handlowymi Leroy Merlin, Obi, Castorama i Leclerc. Te koncerny w najbliższym czasie mogą dołączyć do grona biznesowych parterów śląskiego dewelope-ra. Z drugiej strony P.A. Nova zawiązała spół-kę z katowickim GC Investment – pod nazwą GC.Nova, która na przełomie lat 2011/2012 rozpocznie budowę galerii handlowej w Ja-worznie. Planowana powierzchnia handlowa obiektu wyniesie około 35 tys. m2.

Co po 2017 roku?

W ciągu najbliższych kilku lat P.A. Nova nie powinna mieć większych problemów z no-wymi kontraktami. Dobra marka na rynku budowlanym dla dużych sieci handlowych powinna zaowocować kolejnymi inwesty-cjami. Tym bardziej, że boom na duże po-wierzchnie handlowe i galerie handlowe jeszcze nie minął i z całą pewnością przez najbliższe lata powstawać będą kolejne tego typu obiekty.

– Przez najbliższe pięć lat budowane będą w Polsce kolejne obiekty handlowe. Po tym czasie rynek najprawdopodobniej nasyci się. Dlatego też przygotowujemy się do tego, by we właściwym momencie przejść z usług komercyjnych na inne obszary bu-downictwa. Już myślimy o inwestowaniu na rynkach wschodnich, a także budowie apartamentowców i hoteli – mówi Ewa Bobkowska, prezes zarządu P.A. Nova SA.

Istotnym elementem, z którego znana jest spółka P.A. Nova, jest działalność charytatywna. Spółka wspiera cały szereg organizacji pozarządowych i placówek edukacyjnych, w tym domy dziecka i szkoły integracyjne. Z tego względu Towarzystwo Przyjaciół Zie-mi Gliwickiej i Nowiny Gliwickie nomi-nowały Ewę Bobkowską do nagrody Człowiek Ziemi Gliwickiej 2010.

P.A. NOVA

Tesco Gliwice Sośnica

Galeria Sanowa

Polski Przemysł 34 kwiecień 2011

Page 37: Polski Przemysł 01/2011

W tej chwili spółka pracuje nad tym, jakie umowy realizować będzie w latach 2013–2014. Najbliższe kilkanaście miesięcy jest już w P.A. Novej praktycznie zakontrakto-wane. Jednocześnie w swojej wieloletniej strategii spółka pracuje nad tym, w jaki sposób i w jakich segmentach będzie dzia-łać na rynku po 2017 r. Pierwsza inwestycja, związana z budową hotelu, najprawdopo-dobniej będzie przez tę firmę realizowana już w drugiej połowie 2013 r. O tym, że P.A. Nova potrafi wykorzystać pojawiającą się koniunkturę w różnych segmentach bu-downictwa, a następnie realizować nowego rodzaju obiekty, świadczy dotychczasowa historia firmy. Jak do tej pory większość decyzji, które podejmowała spółka, okazy-wała się dobrymi pomysłami biznesowymi.

Zmiany dźwignią rozwoju

P.A. Nova funkcjonuje na rynku budowla-nym od 1990 r. Została założona m.in. przez

istniejącą od 1987 r. spółkę Budoprojekt. Pierwsze duże i istotne kontrakty na rynku krajowym firma podpisała w 1994 r., kiedy to stała się generalnym wykonawcą stacji paliw dla koncernu DEA. Przez siedem lat współpracy wykonała ona 41 kompleksów stacji paliw „pod klucz”. Realizowała też tego typu obiekty m.in. dla koncernów Sta-toil, Shell i Lotos.

Kolejnym przełomowym momentem dla firmy był rok 2002, kiedy to P.A. Nova rozpoczęła współpracę z sieciami han-dlowymi i zaczęła specjalizować się w kompleksowym wykonawstwie obiek-tów handlowych. Dobrze funkcjonuje ona w tym segmencie rynku do dzisiaj, a jej działalność obejmuje zarówno formę de-weloperską, polegającą na pozyskiwaniu nieruchomości gruntowych, przygotowa-niu inwestycji pod względem formalno-prawnym, realizacji obiektu budowlanego i odsprzedaży zabudowanej nieruchomo-

ści, jak i wykonawstwo budowlane. Od 2002 do 2010 r. gliwicka spółka wykonała ponad czterdzieści obiektów handlowych.

Ważną datą był dla P.A. Novej 20 lipca 2007 r., kiedy to spółka zadebiutowała na warszawskiej Giełdzie Papierów Warto-ściowych. – Pozyskaliśmy z giełdy środki finansowe powyżej 90 mln zł. W całości zainwestowaliśmy je w rozwój. Przezna-czyliśmy je na zakup ziemi i budowę wła-snych obiektów. Dało to nam możliwość dynamicznego rozwoju – wyjaśnia Ewa Bobkowska.

Najważniejszą do tej pory inwestycją, któ-rą udało się zrealizować spółce P.A. Nova, jest oddana do użytku w październiku 2010 r. Galeria Sanowa w Przemyślu. W tym roku rozpocznie się budowa kolejnego tej wielkości obiektu, który realizować będzie z własnych środków gliwicka spółka. Będzie to galeria handlowa w Kędzierzynie-Koźlu.

Galeria Sanowa

kwiecień 2011 35 Polski Przemysł

Page 38: Polski Przemysł 01/2011

W październiku 2010 r. P.A. Nova odda-ła do użytkowania największy w swojej dotychczasowej historii obiekt han-dlowy – Galerię Sanowa w Przemyślu. Ma on 21 tys. m2 powierzchni han-dlowej. Wartość prac budowlanych szacowana jest na kwotę 100 mln zł. Początkowo powstała spółka celowa San Development, w której udzia-ły mieli: Bank Spółdzielczy, Beef San (właściciel gruntu), a także P.A. Nova. W trakcie budowy gliwicka spółka wy-kupiła udziały pozostałych inwesto-rów, stając się właścicielem obiektu.

P.A. NOVA

Odrzańskie Ogrody

Przede wszystkim solidność

Ważnym elementem, który wpływa na sta-bilną pozycję P.A. Novej i na pozyskiwanie kolejnych kontraktów, jest wyrobiona, wie-loletnia, dobra marka na rynku budowy obiektów dla dużych sieci handlowych. – Nasza pozycja bierze się z faktu, że od-bierani jesteśmy jako rzetelny partner. W naszej działalności nie zdarzył nam się żaden zerwany kontrakt czy jakikolwiek proces sądowy. W związku z tym jesteśmy dobrze postrzegani na rynku – podkreśla Ewa Bobkowska.

Jak wyjaśnia prezes P.A. Novej, w tej chwili fir-my budowlane w zdecydowanej większości korzystają z podobnych technologii i sposo-

bów budowania. Tym, co jest podstawą kon-kurencyjności i tego, że inwestorzy wybierają konkretnie tę, a nie inną firmę, jest to, w jaki sposób ona funkcjonuje i jest postrzegana przez uczestniczące w rynku firmy. Dlatego też wieloletnia i stabilna pozycja, jaką ma P.A. Nova, pozwala jej cały czas z optymizmem pa-trzeć w przyszłość. Model wieloletniej, opartej na stabilnych zasadach współpracy jest pod-stawowy dla gliwickiej spółki. I to zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz firmy. W podobny sposób podchodzi tak do swoich pracow-ników, jak i do firm, z którymi współpracuje. – Z wieloma dostawcami kooperujemy już kilkanaście lat. Ta współpraca oparta jest na wieloletnim zaufaniu. Dzięki temu niejedno-krotnie, gdy trzeba było szybko zorganizować jakiś element budowlany, to na jeden telefon

REFIT Sp. z o.o. została powołana w maju 2010 roku jednak jej działalność sięga już początków 2008 roku, kiedy to powstała Firma Budowlano – Remontowa Jacek Strzała. W związku z dużą dynamiką rozwoju FBR Jacek Strzała i koniecznością wychodzenia naprzeciw Inwestorom i Wykonawcom została powołana Spółka kapitałowa REFIT, która umożliwia realizowanie zamierzonych projektów w budownictwie.

W oparciu o doświadczenie i dorobek biznesowy jej wspólnika, zdobywane przez wieloletni okres pracy i kontaktów z przedsiębiorcami, wykonawcami oraz inwestorami w branży budowlanej, zyskaliśmy zaufanie jednej z wiodących firm na rynku budowlanym jaką jest P.A. NOVA S.A.

Specjalizujemy się głównie w realizacji robót wykończeniowych na obiektach użyteczności publicznej takich jak kryte pływalnie, obiekty handlowe, hale wielkokubaturowe i obiektach przemysłowych. Uczestniczymy w realizacjach zarówno nowopowstających obiektów jak i remontach i modernizacjach już istniejących budynków. W zakres oferowanych prac wykończeniowych wchodzi:

• montaż systemowych sufitów podwieszanych,• montaż suchej zabudowy,• malowanie wewnątrz budynku, malowanie elewacji, • docieplanie budynków, • montaż glazury, • pomieszczenia czyste tzw. „CLEAN ROOMS”.

Dodatkowo oferujemy prowadzenie inwestycji w zakresie:robót zbrojarskich, betonowych i murarskich.

REFIT Sp. z o.o.ul. Kokoszycka 133, 44-313 Wodzisław ŚląskiTel/fax.: 32 750 12 52

www.refit-fbr.pl

Polski Przemysł 36 kwiecień 2011

Page 39: Polski Przemysł 01/2011

udawało nam się to załatwić. To znacznie uła-twia pracę – podkreśla Ewa Bobkowska.

Każdy projekt jest inny

Głównym obszarem działalności spółki jest in-westowanie, projektowanie, budowa i sprze-daż obiektów budowlanych. Zdecydowana większość realizowanych obecnie przez P.A. Novą kontraktów dotyczy budowy dużych powierzchni handlowych. Aktualnie firma re-alizuje dla zewnętrznych inwestorów kontrak-ty o wartości od około 5 do 45 mln zł.

Specyfiką pracy w tego typu segmencie bu-downictwa jest to, że każdy kolejny projekt jest inny. W związku z tym w fazie projektowej każdorazowo należy brać pod uwagę zupeł-nie inne ukształtowanie terenu, na którym powstać ma nowy obiekt handlowy. Punk-tem wyjścia jest w tym przypadku uzyskanie wszystkich niezbędnych pozwoleń urzędo-wych na budowę.

– W tym względzie ważne jest między innymi to, czy dla danego terenu istnieje obowiązu-jący plan zagospodarowania przestrzennego. Procedury formalnoprawne trwają niejedno-krotnie nawet rok. Kiedy mamy za sobą drogę urzędową i możemy zacząć budowę, jesteśmy naprawdę zadowoleni – stwierdza Ewa Bob-kowska.

Niemniej jednak żadna realizacja nie jest pro-sta, gdyż już na etapie projektowania przyszłej budowy pojawia się wiele problemów, przede wszystkim tych związanych z gruntem, na

którym powstanie przyszła galeria handlo-wa. Z uwagi na to należy podjąć decyzję, czy trzeba będzie obniżyć poziom wód grunto-wych i wymienić grunt albo przeprowadzić palowanie lub zagęszczanie gruntu. Eksper-tyzy związane z tymi zagadnieniami P.A. Nova niejednokrotnie zleca Politechnice Śląskiej. Oprócz tego spółka cały czas rozbudowuje pracownię projektową. W tym roku stan za-trudnienia w niej zostanie powiększony o ko-lejne 20%.

Dodatkowy atut – oprogramowanie

P.A. Nova oprócz działalności budowlanej i deweloperskiej posiada także rozbudowany dział systemów informatycznych. – Byliśmy prawdopodobnie pierwszą firmą na Śląsku, która do pracy projektowej zaczęła używać komputerów. Wszyscy pracowali jeszcze na deskach. Tak więc dział informatyczny jest u nas od wielu lat. Ale naprawdę dynamicznie rozwija się od pięciu – mówi Ewa Bobkowska. I dodaje: – Dzięki temu działowi nie tylko pro-wadzimy sprzedaż zewnętrzną, ale także ob-sługa informatyczna realizowana jest przez dział wewnętrzny. To znacznie upraszcza na-szą pracę, a także znacząco zmniejsza koszty.

Dział IT rozwija się na tyle dynamicznie, że w swoich planach firma rozważa wydzielenie osobnej spółki córki, która samodzielnie reali-zować będzie swoją aktywność rynkową.

W tej chwili dział IT P.A. Novej specjalizuje się w sprzedaży aplikacji firmy Autodesk, świa-towego lidera w projektowaniu oprogramo-

wania wspomagającego prace inżynierskie. Oprócz tego firma prowadzi szkolenia z zakre-su tego oprogramowania w swoich placów-kach w Katowicach, Gliwicach i Radomiu. Wiele szkolonych osób jest kierowanych przez urzędy pracy, a szkolenia są współfinansowa-ne z funduszy unijnych.

Dwa miliony akcji

Wiele wskazuje na to, że postawienie na sta-bilność rozwoju i dobrą markę w branży za-pewni P.A. Novej dalszy rozwój w najbliższych latach. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że w 2010 r. spółka wypuściła na rynek kolej-ną emisję dwóch milionów akcji, dzięki czemu pozyskała 56 mln zł. Podobnie jak w 2007 r. środki finansowe z emisji zostaną w całości przeznaczone na kolejne inwestycje gliwickiej firmy, w tym w głównej mierze na budowę ga-lerii handlowej w Kędzierzynie-Koźlu.

O tym, w jaki sposób systematycznie rozwija się potencjał firmy, świadczą zyski, które fir-ma generuje co roku. W 2010 r. wyniosły one 20,2 mln zł. W 2009 r. było to 18,6 mln zł, a w 2008 r. kwota ta wynosiła 15,1 mln zł.

Jaka jest przyczyna tego, że pomimo doty-kającego budownictwo w ostatnich latach kryzysu P.A. Nova przeżywa kilkuletni okres prosperity? – Nasze główne atuty to wielolet-nie doświadczenie na rynku, zespół fachow-ców i dobra marka. Po prostu robimy to, co potrafimy – podsumowuje Ewa Bobkowska. ■

Adam Sieroń

MULTIMON Polska Sp. z o.o. Tel. +48 68/ 363 17 30, Fax +48 68/ 363 17 35

www.multimon.plul. Serbska 67, 68-200 Żarye-mail: [email protected]

Kaufland Racibórz

kwiecień 2011 37 Polski Przemysł

Page 40: Polski Przemysł 01/2011

ENERGIKA– eksperci od kotłówNajwiększe polskie firmy energetyczne planują spore inwestycje w nowe bloki wy-twórcze. PGE, Energa, Enea, Tauron i firmy zagraniczne muszą modernizować prze-starzałą polską energetykę. To kolejny po Euro 2012 bodziec dla polskiej gospodarki.

Mariusz Krysiak

Z raportu opublikowanego przez firmę konsultingową PMR wynika, że inwe-stycji będzie dość sporo. Elektrownia

Opole – 900 MW. Elektrownia Turów – 460 MW. W Gorzowie Wielkopolskim, Bydgosz-czy i Szczecinie PGE planuje zmodernizować elektrociepłownie. Energa ma pozwolenie na budowę kolejnych 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka. Enea podobną inwestycję szyku-je w Kozienicach. Tauron buduje w Stalowej Woli. To tylko niektóre przykłady, które do-słownie i w przenośni elektryzują rynek. Duże firmy już zacierają ręce i szykują się na kontraktowe batalie. Te mniejsze chętnie we-zmą na siebie rolę podwykonawcy i podejmą się zlecenia tam, gdzie gigantom ze względu na wymienione duże kontrakty po prostu nie opłaca się tracić czasu. Przykładem takiej firmy jest mająca swoją siedzibę na terenie Wielkopolski Energika Holding.

Gdy rozmawiamy z Eweliną Szamałek, za-stępcą dyrektora w rodzinnej firmie Ener-gika Holding, na jej biurku leży siedem kompletów dokumentacji dotyczących różnych przetargów. – Jeszcze kilka miesię-cy temu zdarzało się, że składaliśmy ofer-ty, z których zysku dla nas było niewiele, a i tak byliśmy przebijani przez konkurencję – mówi. Praca z dokumentacją przetargową i z zamówieniami publicznymi to chleb po-wszedni w branży energetycznej. To dlatego, że głównym zamawiającym są podmioty powiązane bądź z samorządem, bądź ze Skarbem Państwa. – Do dużych kontraktów startujemy już na etapie ofertowania z duży-mi firmami, takimi jak Elektrobudowa, PBG czy Rafako – tłumaczy wicedyrektor. – Do tych mniejszych startujemy sami – dodaje.

W tym roku firmę czeka już kilka realizacji. – Budujemy już blok energetyczny o mocy 27 MWe w Synthos SA w Oświęcimiu. Jesteśmy tam głównym podwykonawcą czeskiej fir-

Budowa bloku energetycznego 7,4 MWe – PEC Suwałki

Page 41: Polski Przemysł 01/2011

my Ekol. To interesująca dziedzina, w której czujemy się bardzo dobrze – tłumaczy Sza-małek.

Głównym przedmiotem działalności Ener-giki, a zarazem tym, czym firma może się pochwalić od kilkunastu lat istnienia, jest budowa i modernizacja kotłów parowych i wodnych o mocy 1,25–50 MW wraz z insta-lacjami pomocniczymi, nowoczesnymi in-stalacjami odpylania spalin, obniżającymi emisję pyłów, układami pompowymi oraz wspomniane wcześniej bloki energetyczne o mocy do 50 MWe.

Energetyka wymaga modernizacji

Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki, posiłkując się informacją rządu na temat aktualnej sytuacji i perspektyw pol-skiej energetyki, pod koniec ubiegłego roku mówiła w Sejmie:

– Prawie połowa urządzeń do produkcji prądu ma ponad 30 lat, a tylko 12–14% jest młodszych niż 10 lat. W połączeniu z za-ostrzającymi się normami UE niesie to ko-nieczność modernizacji albo stopniowego wycofywania najstarszych obiektów.

Firma konsultingowa PMR wyliczyła, że jeże-li wszystkie planowane inwestycje miałyby dojść do skutku, może to oznaczać nawet 200 mld złotych na nowe moce wytwórcze

i linie przesyłowe do 2020 roku. Jednak bar-dziej prawdopodobny scenariusz to o poło-wę mniejsza kwota.

Białe certyfikaty

Waldemar Pawlak w związku ze strategią rządu przypomniał, że Ministerstwo Gospo-darki przygotowało ustawę o efektywności energetycznej, która wprowadza tzw. białe certyfikaty, potwierdzające przeprowadze-nie działań energooszczędnościowych. Do ich posiadania zobowiązane będą firmy sprzedające energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło odbiorcom końcowym.

– Mechanizm ten pozwala obracać świa-dectwami na Towarowej Giełdzie Energii i uzyskiwać korzyści materialne z tego tytułu – wyjaśnił wicepremier.

Na rynku i bez tego mechanizmu widać już wzmożony ruch.

– Coraz częściej firmy ciepłownicze decydują się na modernizację swoich ciepłowni w celu obniżenia kosztów i zwiększenia efektywno-ści pracy kotłów. Przez ostatnie lata dzięki dotacjom z Unii Europejskiej wiele przed-siębiorstw, których wcześniej nie było na to stać, podjęło takie działania – mówi właści-ciel Energika Holding Zbigniew Szamałek i zaraz dodaje, że to wynika również z faktu, że w elektrowniach i zakładach energetyki

cieplnej, które działają w tzw. kogeneracji (produkują ciepło i prąd – przyp. red.), więk-szość urządzeń jest przestarzała i trzeba je po prostu jak najszybciej wymienić.

– W ciągu najbliższych lat będzie dużo pracy w tym zakresie – ocenia Zbigniew Szamałek.

Modernizujcie za dotacje i uważajcie na biomasę

Lekiem na całe zło mało ekologicznej we-dług unijnych norm polskiej energetyki wę-glowej miało być masowe wykorzystywanie w reaktorach biomasy. Dzięki temu mieliśmy produkować coraz więcej energii ze źródeł odnawialnych. Tymczasem sytuacja na glo-balnych rynkach, która wywindowała ceny żywności, a w związku z tym skorelowane z nią ceny biomasy, wywołała nie tylko re-wolucje w krajach afrykańskich, ale również zmianę w podejściu do biomasy na rynku w Polsce.

– Obecnie najbardziej opłaca się budować standardowe bloki energetyczne oparte na kogeneracji, gdzie jako nośnika energii uży-wa się węgla – tłumaczy Zbigniew Szamałek. Za przykład wzorowej modernizacji podaje unowocześnienie instalacji w Przedsiębior-stwie Energetyki Cieplnej w Suwałkach.

W roku 2008 został tam wybudowany blok energetyczny o mocy 7,5 MWe.

Kompleksowa modernizacja ciepłowni w Jarocinie

kwiecień 2011 39 Polski Przemysł

Page 42: Polski Przemysł 01/2011

ZAKŁAD URZĄDZEŃ CIEPŁOWNICZYCH

TERMAL Sp. j.26-200 Końskie, ul. Młyńska 16

tel.: 41 372 76 76, fax 41 375 61 01www.termal.com.pl

OFERTA DLA UŻYTKOWNIKÓW KOTŁÓW WODNYCH I PAROWYCH O WYDAJNOŚCI OD 0,3 DO 75MW

Nasze wyroby to:● ruszty mechaniczne do spalania miału węgla kamiennego,● odżużlacze zgrzebłowe - dobierane indywidualnie do możli-

wości zabudowy na kotłowni,● podajniki taśmowe do nawęglania, odżużlania i transportowa-

nia innych mediów,● napędy i przekładnie do rusztów mechanicznych i odżużlaczy,● osprzęt kotłów: drzwi włazowe, wziernikowe, zasuwy żużlowe, ● części zamienne do w/w urządzeń,● usługi w zakresie: serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego,

montażu i remontu.

Produkcja naszych urządzeń oparta jest na nowych i sprawdzo-nych rozwiązaniach projektowo - konstrukcyjnych uwzględniają-cych wymogi nowoczesnej technologii wytwarzania i montażu.

Na Państwa życzenie wyślemy szczegółową ofertę handlową na interesujące Państwa wyroby i części zamienne

Instal Katowice jest wieloletnim, stałym partnerem handlowym firmy ENERGIKA HOLDING, zajmującej się w swojej działalności operacyjnej wykonawstwem, montażem i późniejszym rozruchem instalacji oraz obiek-tów przemysłowych. Na przestrzeni kilku ostatnich lat ugruntowana została współpraca z ENERGIKA HOL-DING oraz biurami projektowymi i inwestorami, co w efekcie stworzyło bardzo szerokie spektrum do współ-pracy i pozwala zaliczyć firmę ENERGIKA HOLDING do grona naszych kluczowych klientów.

Głównym polem kooperacji są tak ważne branże jak ciepłownictwo, chemia oraz sektor górniczy, a także obfitująca w ostatnich latach w inwestycje branża energetyczna.

Podstawowym przedmiotem współpracy jest szeroko pojęta armatura przemysłowa, mamy za sobą realiza-cje armatury wysokoparametrowej, energetycznej, często wzbogaconej o elementy automatyki i wyposa-żonej w siłowniki. Instal Katowice dobierając poszczególne elementy instalacyjne gwarantuje ich wzajemną kompatybilność, zgodność z rozwiązaniami projektowymi i zamierzonymi celami inwestycyjnymi.

www.instal.katowice.plPrzedsiębiorstwo Usługowo Handlowe „INSTAL” Sp. z o.o. 40-338 Katowice, ul. Korczaka 76

• ARMATURA PRZEMYSŁOWA I ENERGETYCZNA• NAPĘDY, UKŁADY KONTROLI I STEROWANIA DO ARMATURY• AGREGATY POMPOWE• WYMIENNIKI• ELEMENTY RUROWE CIĄGÓW TECHNOLOGICZNYCH

www.polskiprzemysl.com.pl

PROWADZIMY DZIAŁALNOŚĆ W ZAKRESIE ENERGETYKI CIEPLNEJ NIEPRZERWANIE OD 1957 r.

Specjalizujemy się w wytwarzaniu:

• części ciśnieniowej do kotłów wodnych i parowych wszystkich typów:• WLM-1,25; WLM-2,5; WLM-5; WR-1,25; WR-2,5; WR-5; WR-10; WR-25;• PLM-1,25; PLM-2,5; PWLM-5;• CR-1,25; CR-2,5; OR-5; OR-10; OR-16; OR-32 oraz inne,• podgrzewaczy wody i powietrza,• wkładów do wymienników ciepła,• kolan z rur od ø 16 do ø 108 mm.

WARSZAWSKA SPÓŁDZIELNIA PRACY„USŁUGI PRZEMYSŁOWE”ul. Modlińska 35, 03-199 Warszawa tel. (0-22)814-36-25, tel./fax (0-22)814-32-21e-mail: [email protected]

Polski Przemysł 40 kwiecień 2011

Page 43: Polski Przemysł 01/2011

Firma pod nazwą Energika istnieje od 2001 roku. Obecnie siedziba firmy mieści się we Wrześni, a od lipca bieżącego roku Energikę czeka przeprowadzka do nowej siedziby w Zasutowie (trasa Poznań–Konin). Założycielami spółki są Zbigniew Szamałek i Mał-gorzata Szamałek. Doświadczenie właścicieli sięga roku 1985, kiedy to założyli spółkę ze swoimi kolegami. Różnica poglądów na temat prowadzenia firmy doprowadziła do rozstania współwłaścicieli, co zaowocowało powstaniem nowego podmiotu na rynku. Był to niewątpliwie najtrudniejszy okres. Jednak doświadczenie, które już wtedy po-siadał właściciel i jednocześnie dyrektor Zbigniew Szamałek, pomogło w pozyskaniu klientów i zdobyciu ich zaufania.

– Jesteśmy coraz bardziej rozpoznawalni w branży, co nas bardzo cieszy. Na portfolio firmy składa się budowa i modernizacja bloków energetycznych, a przede wszystkim udział w modernizacji zakładów energetyki cieplnej na terenie całego kraju – mówi Zbigniew Szamałek.

O ENERGIKA HOLDING

– Występowaliśmy tam jako główny podwy-konawca firmy Elektrobudowa SA z Katowic. Całą inwestycję udało nam się zrealizować w pół roku, co wydawałoby się wręcz nie-możliwe.

Wykorzystując najnowsze technologie za-montowaliśmy instalację o sprawności około 84%. Dzięki dużemu odbiorowi ciepła z za-kładu i rosnącym cenom energii inwestycja może się zwrócić już po kilku latach. Układ pracuje nienagannie – cieszy się Szamałek.

Podobnie do Szamałka o energetyce węglo-wej wypowiadał się niedawno wicepremier Waldemar Pawlak.

– Powinniśmy zmienić nasze podejście do kwestii zmniejszania emisji CO2 i zamiast zasady „low carbon economy” stosować „low emision economy” – zachęcał wiceszef rządu.

Przedsięwzięcie w Suwałkach było realizowa-ne w ramach projektu, który dostał dofinan-sowanie Unii Europejskiej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego „Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw”.

Wspomnianą politykę wspierają również inne instytucje. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) przeznaczy 150 mln euro na Program Finansowania Rozwoju Zrów-noważonej Energii w Polsce (PolSEFF). Firmy mogą otrzymać do 1 mln euro na inwestycje, które poprawią efektywność wykorzystania energii.

– Inicjatywa EBOiR skierowana jest do ma-łych i średnich firm, które chcą bardziej efektywnie i oszczędnie użytkować energię – tłumaczy istotę programu wicepremier Waldemar Pawlak.

– Do firmy, która chce zainwestować w no-woczesne technologie, obniżające wydatki na energię, może trafić nawet do miliona euro – uzupełnił Peter Reiniger, dyrektor zarządzający EBOiR. Fundusze te będą dys-trybuowane przez lokalne banki i spółki leasingowe, biorące udział w programie Pol-SEFF.

Dodatkowo cały czas dostępne są dla przed-siębiorców pieniądze unijne.

– W przeciwieństwie do klasycznych dofinan-sowań dla przedsiębiorstw produkcyjnych na inwestycje w latach 2007–2013, które są już na wyczerpaniu, środki na projekty dla firm energetycznych są nadal dostępne. Obecnie najpopularniejszym źródłem jest oś priorytetowa 9 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, ale dostępne są również środki z mniej popularnych źródeł, jak np. funduszy wspólnotowych w ramach

kwiecień 2011 41 Polski Przemysł

Page 44: Polski Przemysł 01/2011

GORZKOWICE

LESZNO

OŻARóW

KROTOSZYN

OSTROWIEC

SKRZYŃSKO

Instalacja zbudowana dla potrzeb kotłowni parowej producenta betonu ko-mórkowego. Spaliny z kotłów ERm-10 oczyszczane są przez zespół filtrów workowych pulsacyjnych.

Instalacja odpylania pieców tyglowych zbudowana dla Leszczyńskiej Fabry-ki Pomp. Na wlocie zespołu filtrów umieszczono „łapacz iskier”. Wentylator o mocy silnika 160 kW kieruje spaliny do wyposażonej w tłumik wyrzutni.

Instalacja wykonana na potrzeby kotłowni SM „Wzgórze” w Ożarowie. Każdy z filtrów o powierzchni filtracji 128 m2 odpyla kocioł WWCW 3000.

Instalacja odpylania pieców tyglowych Junker zbudowana dla odlewni żeliwa Mahle. Łączna powierzchnia filtracji 500 m2. Za wytwarzanie podciśnienia od-powiedzialne są wentylatory o mocy 55 kW.

Instalacja odpylania pił tarczowych w Hucie Ostrowiec. Jako odpylanie wstęp-ne cyklon NW-2500. Filtr o łącznej powierzchni filtracji 945 m2. Pyły odprowa-dzone za pośrednictwem dozowników celkowych i wspólnego dla wszystkich urządzeń przenośnika ślimakowego.

Odpylanie kotła ERm-10 w modernizowanej kotłowni parowej. Filtr o po-wierzchni filtracji 256 m2 zestawiony z dwóch segmentów.

www.zumio.pl

„ZUMIO”Zakład Urządzeń Mechanicznych i Odpylających

28-366 Małogoszcz, ul. Chęcińska 74tel./fax.: +48 41 38-552-55

kom.: 517 655 590e-mail: [email protected]

www.zumio.pl

Zakład Urządzeń Mechanicznych i Odpylających „ZUMIO” Małogoszcz istnieje od 1968 roku. Pro-fil działalności firmy obejmuje produkcję filtrów pulsacyjnych, odpylaczy cyklonowych, odpylaczy przelotowych, kanałów spalin oraz konstrukcji stalowych. Oferta firmy to doradztwo w doborze urzą-dzeń, projekt, wykonanie, transport oraz montaż kompletnej instalacji. Terminowość i wysoką jakość wyrobów zapewnia dobrze wyposażony park maszyn i stała, doświadczona załoga. Standardem jest edycja dokumentacji w środowisku CAD oraz ciągły kontakt z klientem na całym etapie reali-zacji. Urządzenia odpylające produkowane są z blach o podwyższonej odporności na ścieranie, a wszystkie materiały użyte do produkcji oparte są na sprawdzonych dostawcach. Firma „ZUMIO” jest uczestnikiem programu Rzetelna Firma oraz posiada certyfikat Kontrolowana Jakość Usług.

CERTYFIKATY

Page 45: Polski Przemysł 01/2011

Europejskiego Planu Energetycznego na Rzecz Naprawy Gospodarczej (EEPR). Nie ma jeszcze dokładnie rozpisanych celów na kolejny okres programowania 2014–2020, ale możemy się spodziewać, że środków na inwestycje energetyczne w nim również nie zabraknie – wyjaśnia nam Marcin Domagała, ekspert DotacjeUnii.pl.

Za kilka lat w branży

Energika Holding stabilnie rozwija swoją działalność.

– Co rok dochodziło do sytuacji, że kilkadzie-siąt razy odpowiadaliśmy na zapytania ofer-towe negatywnie nie dlatego, że nie chcemy realizować powierzonych zadań, ale po prostu z braku mocy przerobowych. Nowa siedziba firmy umożliwi nam stworzenie kolejnych miejsc pracy i zmniejszenie liczby negatywnych odpowiedzi – mówi Ewelina Szamałek z Energika Holding.

Firma ma w planach oddanie do użytku pierwszej części obiektu biurowo-magazy-nowego już w lipcu. Magazyn ułatwi reali-zację zamówień, a większa powierzchnia biur da możliwość zatrudnienia nowej każ-dy inżynierskiej i kierowników kontraktów.

W dalszych planach jest budowa dwóch hal przemysłowych.

– Podczas realizacji kontraktów korzystamy również z zasobów naszych podwykonaw-ców – mówi Ewelina Szamałek – dziękując im za wieloletnią doskonałą współpracę.

– W nadchodzącym roku czeka nas budowa bloku energetycznego w Oświęcimiu, dalej II etap inwestycji w Rąbczynie, gdzie wybu-dowaliśmy kotłownię z kotłem parowym OR-16, a teraz czekamy na dostawę turboze-społu o mocy 0,58 MWe. Podpisaliśmy umo-wę na modernizację kotła parowego OR-10 wraz z instalacją odpylania spalin i instalacją elektryczną, a także AKPiA w Tarczynie – wy-mienia Zbigniew Szamałek.

Energika jest w trakcie modernizacji kotła WR-5 na kocioł w technologii ścian szczel-nych wraz z instalacjami pomocniczymi, instalacją odpylania spalin, układem pom-powym i technologią w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Sandomierzu.

– Dla nas, jak i dla całej branży, przyszłość wi-dzę pozytywnie ze względu na przestarzałe instalacje w wielu zakładach energetycznych – przewiduje Ewelina Szamałek.

– Naszą ofertę rozbudowujemy i nieustannie udoskonalamy. Gdybyśmy tego nie robili, pewnie byłoby nam ciężko utrzymać się na rynku, który jest coraz bardziej wymagający. Oferta w ciągu trzech ostatnich lat poszerzyła się o turbozespoły parowe i kotły na biomasę. W najbliższej przyszłości, czyli jak tylko ruszy nowa siedziba firmy, będziemy mogli posze-rzyć ofertę o nowe usługi, a jakie – o tym już będziemy informować na naszej stronie in-ternetowej – kończy z uśmiechem. ■

W auli Uniwersytetu Adama Mickie-wicza w Poznaniu 20 lutego 2011 roku odbyło się uroczyste wręczenie HIT-ów Regionu Wielkopolskiego za rok 2010. Wśród laureatów znala-zło się Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Gnieźnie Sp. z o.o. Spółka została wyróżniona za przeniesienie i modernizację kotła WR-10/M wraz z budową nowej stacji odpylania. Konkurs Samorządowy HIT Regionu jest organizowany od połowy lat 90. Promuje dokonania rynkowe, sa-morządowe i ekologiczne. Inwesty-cja w Gnieźnie została wyróżniona ze względu na zastosowanie kilku przyszłościowych technologii, w tym wykorzystaniu w zmodernizowanym kotle ekranów szczelnych, dotych-czas niemontowanych w kotłach stosowanych przez PEC w Gnieźnie, które zwiększają jego sprawność z około 80% do ponad 85%. Ponadto w ramach inwestycji zmodernizowa-ny kocioł został wyposażony w nową stację odpylającą, spełniającą normy stężenia dla pyłu poniżej 100 mg/m3, które staną się obowiązujące dopiero w 2015. Obecnie obowiązuje norma emisji pyłów 400 mg/m3. Wykonawcą inwestycji była spółka Energika Hol-ding.

NAGRODZONE INWESTYCJE

Nowa siedziba firmy – I etap, oddanie do użytku lipiec 2011

2004 – opracowanie koncepcji rozwoju PEC w Suwałkach Sp z o.o. przez ENERGOROZWÓJ

2005 – opracowanie studium wykonalności i opłacalności budowy bloku energetycznego przez BSiPE ENERGOPROJEKT GLIWICE SA

10.08.2006 – pozwolenie na budowę wydane na podstawie projektu budowlanego opracowanego przez BSiPE ENERGOPROJEKT – Gliwice SA

11.09.2006 – podpisanie umowy z NFOŚiGW w Warszawie

10.11.2006 – przekazanie placu budowy RAFAKO SA Racibórz

10.04.2008 – przekazanie placu budowy ELEKTROBUDOWIE Katowice

29.10.2008 – podpisanie po rozruchu i ruchu próbnym protokołu końcowego inwestycji

20.12.2008 – uruchomienie produkcji z bloku kogeneracyjnego po uzyskaniu koncesji

HISTORIA INWESTYCJI W SUWAŁKACH:

kwiecień 2011 43 Polski Przemysł

Page 46: Polski Przemysł 01/2011

LERG SA– wyróżnia nas tradycja i doświadczenie

Page 47: Polski Przemysł 01/2011

LERG SA TO FIRMA DYNAMICZNIE ROZWIJAJĄCA SIĘ. JEJ PRODUKTY WYKORZYSTYWANE SĄ NIE-MAL W KAŻDEJ DZIEDZINIE PRZEMYSŁU. FIRMĘ WYRóŻNIA JAKOŚĆ PRODUKCJI, A JEDNYM Z JEJ CELóW JEST DBANIE O ŚRODOWISKO NATURALNE. TO WAŻNY ASPEKT, KIEDY JEST SIĘ PRODUCEN-TEM W DZIALE PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO, A PRODUKTAMI SĄ ŻYWICE. O FIRMIE, JEJ ROZWOJU, INNOWACYJNYCH TECHNOLOGIACH, WYZWANIACH STOJĄCYCH PRZED FIRMAMI Z BRANŻY CHE-MICZNEJ ORAZ WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ Z AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO, WICEPREZES FIR-MY LERG SA Z PUSTKOWA W WOJEWóDZTWIE PODKARPACKIM, ROZMAWIA WOJCIECH STEPANIUK.

Page 48: Polski Przemysł 01/2011

Firma LERG SA ma bardzo bogatą histo-rię. Proszę ją przybliżyć.

Tak, historia LERG sięga roku 1937, kiedy to w ramach Spółki Akcyjnej „Lignoza” po-wstał zakład w Pustkowie. Poprzez kolejne lata jako Zakłady Tworzyw Sztucznych ERG oddawaliśmy do produkcji nowe instala-cje, które wytwarzały towary zgodne z za-potrzebowaniem rynku. Niektóre z nich już dziś nie występują w obrocie. Najnowsza historia przyniosła w roku 2004 zmianę struktury właścicielskiej – firma została za-kupiona przez Pana Mariana Kwietnia, któ-ry do dziś jest głównym akcjonariuszem. Wynikiem tych przemian była zmiana na-zwy na LERG w 2009 roku. Poprzez połą-

czenie „L” jak Lignoza oraz „ERG” staramy się podkreślić świadomość czerpania z wielu lat doświadczeń zarówno w zakresie myśli technicznej, jak również wiedzy na temat rynku. Nasza historia stanowi solidną pod-stawę dla dalszego rozwoju.

Waszym głównym produktem są żywice. Proszę coś więcej powiedzieć na temat ich produkcji.

Obecnie produkujemy żywice w oparciu o takie surowce jak styren, fenol, meta-nol, mocznik i formalina. Na ich bazie do-starczamy wyroby dla bardzo szerokiego przemysłu: gumowego, meblowego czy budowlanego. Tak obszerny zakres zasto-

sowań sprawia, że musimy dysponować dużą gamą linii produkcyjnych. Nasza pro-dukcja charakteryzuje się różnorodnością technologii, ponieważ staramy się każde-mu odbiorcy dostosować produkt do jego potrzeb. Takie podejście wymusza na nas permanentne inwestowanie w najnowo-cześniejsze linie produkcyjne, dzięki cze-mu możemy poszczycić się wyróżnieniami w zakresie innowacyjności czy jakości pro-duktów.

Wszystkie wyroby produkowane są na trzech oddzielnych wydziałach zlokalizo-wanych na terenie firmy. Wiele procesów produkcyjnych jest skomplikowanych, cza-sochłonnych, a większość odbywa się pod

Siedziba LERG SAAgnieszka Kozubek-BespalenkoWiceprezes LERG SA

Polski Przemysł 46 kwiecień 2011

Page 49: Polski Przemysł 01/2011

Firma DADA prowadzi działalność doradczą, serwis techniczny oraz konsulting w kraju i na całym świecie, a w szczególności w:

• Ameryce Południowej, • Rosji, • Białorusi, • Chinach, • Litwie • i Estonii.

Prowadzimy prace badawcze i rozwojowe na potrzeby własne i na-szych klientów. Współpracujemy także ze znanymi jednostkami ba-dawczo naukowymi zajmującymi się przetwórstwem drewna i tworzyw sztucznych. Know-how w zakresie żywic impregnacyjnych UF i MUF dla branży drzewnej oraz produkcji materiałów drewnopochodnych jest naszą specjalnością, jak również optymalizacja procesów produk-cyjnych oraz zwiększanie wydajności z pomocą chemii specjalistycz-nej firmy Würtz GmbH, której jesteśmy przedstawicielem.

Oferujemy pełną gamę dodatków procesowych dla praktycznie każ-dego polimeru. Uzupełnieniem naszej oferty dla branży drzewnej i nie tylko są matryce grawerowane firmy Sandvik Surface Solutions.

Zadowolenie klienta i ekologiczna eksploatacja zasobów natural-nych są naszym celem.

DADA Industrial Service Sp. z o.o.

ul. Podchorążych 11B, 68-200 Żary

tel. +48 68 360 48 60, +48 68 360 48 62fax +48 68 360 48 61

[email protected]

kwiecień 2011 47 Polski Przemysł

Page 50: Polski Przemysł 01/2011

W konkursie „Jakość Roku” organizowanym przez Redakcję Biznes Raport w Dzienniku Gazecie Prawnej, firma LERG uhonorowana została w kategorii „Produkt” za żywice Estromal®. Konkurs merytorycznie wspierany jest przez Pol-skie Centrum Badań i Certyfikacji SA, najstarszą polską instytucję państwową zajmującą się kwestiami związanymi z jakością w Polsce.

Żywice poliestrowe Estromal® produkowane są na bazie wyselekcjonowanych pod względem jakości surowców, a ponad 50-letnie do-świadczenie w produkcji tych żywic daje firmie możliwość szybkiej reakcji na potrzeby Klientów. Nad całym procesem produkcyjnym i sprzedażowym czuwa wprowadzony system zarządzania ISO 9001:2008. LERG jest firmą, która od początku swojej działalności szcze-gólną uwagę zwraca na jakość oferowanych wyrobów. Firma posiada własne zaplecze badawczo – rozwojowe, a wyspecjalizowana kadra cały czas czuwa nad zapewnieniem najlepszych parametrów produkowanych żywic.

To dla firmy bardzo ważna informacja, jednak firma stawia na zadowolenie klientów, bo to jest wyznacznikiem doskonałej jakości wszystkich produktów w tym nienasyconych żywic poliestrowych Estromal®. Żywica poliestrowa Estromal® jest jednym z wiodących produktów w programie produkcyjnym firmy Lerg. Ponad 50% produkcji trafia do odbiorców zagranicznych w tym do większości państw europejskich. Głównym odbiorcami są producenci laminatów poliestrowo-szklanych, przede wszystkim wielkogabarytowych elementów do produkcji jachtów, ale też elementów karoserii do samochodów, wiatraków, wentylatorów, rur kanalizacyjnych. Żywica poliestrowa stosowana jest również jako lepiszcze w produkcji sztucznego marmuru, szpachlówek poliestrowych, figur ozdobnych czy wyrobów akrylowych tj. wanny, brodziki.

Kolejna nagroda dla LERG

specjalnym rygorem, gdyż muszą spełniać wysokie wymagania bezpieczeństwa. Nad wszystkim czuwają odpowiednie służby.

Wspomina Pani o technologii. Warto tutaj nadmienić, że dysponujecie własnym no-woczesnym zapleczem badawczym, gdzie ciągle unowocześniacie swoje produkty, wychodząc naprzeciw wymaganiom klien-tów. Proszę więc powiedzieć naszym Czy-telnikom coś więcej na temat badań nad produktami, które dopiero mają trafić na rynek.

Konieczność ciągłego doskonalenia wyrobów stawiają przed nami nasi odbiorcy, a my, ro-zumiejąc ich potrzeby, chętnie odpowiadamy na nie, mając na uwadze, że w ostateczno-ści dbamy o klienta detalicznego, czyli nas wszystkich. Wśród produkowanej gamy wy-robów te nowe stanowią około 30% portfolio. Biorąc pod uwagę ich mnogość, jak i potrze-bę stałego poprawiania jakości, nieodzow-nym jest posiadanie własnych laboratoriów.

Dbamy o to, ażeby ich wyposażenie było naj-wyższej jakości. Dzięki temu jesteśmy w sta-nie opracowywać innowacyjne rozwiązania. Zdajemy sobie również sprawę, że istotną wartością jest transfer technologii, dlatego korzystamy z pomysłów zewnętrznych jed-nostek badawczych w kraju i za granicą. Takie podejście sprawia, że śledzimy trendy w roz-woju przemysłu, a klient otrzymuje nowocze-sne rozwiązania. Obecnie prowadzimy kilka projektów ukierunkowanych na ograniczenie emisji czy to styrenu, czy formaldehydu. Zwią-zane jest to ze światowym trendem inwestycji w ekologię. Po zaakceptowaniu wyników prac przez klientów będziemy informować o tych produktach.

Wasze wyroby wykorzystywane są w wielu gałęziach przemysłu. Do jakich konkretnie dziedzin trafiają i do czego najczęściej są wykorzystywane?

Jak już wspominałam, produkujemy dla bardzo szerokiego grona odbiorców. Nasze

wyroby adresujemy do producentów sklejki i pilśni, wełny mineralnej i szklanej oraz two-rzyw warstwowych. Dla branży meblarskiej oferujemy wyroby do impregnacji papierów i produkcji obrzeży meblowych. Znaczna część elementów samochodów może być wy-konana z użyciem naszych wyrobów, np. opo-ny, klocki hamulcowe, elementy tłumików, akumulatorów, wygłuszeń i tapicerki oraz owiewek dla samochodów ciężarowych i do-stawczych. Dla motoryzacji oferujemy rów-nież materiały naprawcze pod marką Polfill, których naprawę można wykonać z użyciem materiałów ściernych, przygotowanych oczy-wiście na bazie naszych żywic. Dostarczamy produkty dla odlewnictwa. Najszersze zasto-sowanie znajdują żywice poliestrowe wyko-rzystywane do produkcji łodzi, zbiorników z laminatów, rur kanalizacyjnych i do przesyłu różnorodnych mediów z polimerobetonu, ko-szy na śmieci, figur ogrodowych, parapetów ze sztucznego marmuru, wanien i umywalek akrylowych, jak również guzików, które ma Pan na swojej koszuli. To, czym możemy się

Eurochem Service Polska Sp. z o.o.ul. Migdałowa 4/5202-796 WarszawaPolska

tel.: +48 22 54 47 898tel.: +48 77 47 21 548, +48 77 47 21 560 fax: +48 77 40 56 014, +48 22 54 47 899

E-mail: [email protected]

Eurochem Service Polska Sp. z o.o. to przedsiębiorstwo specjalizujące się w hur-towym obrocie surowcami chemicznymi, stosowanymi w przemyśle farb i lakierów, tworzyw sztucznych, metalurgicznym, kosmetycznym i chemii gospodarczej, a także w przemyśle chemicznym, w pro-cesach syntezy innych substancji che-micznych.

Działamy szybko, rzetelnie i bezpiecznie. Zapraszamy do współpracy!

+48 77 47 21 534

Spółka dostarcza surowce chemiczne do największych odbiorców w Pol-sce, zajmuje się również WDT oraz eksportem chemikaliów poza kraje UE. Surowce dostarczane odbiorcom krajowym (aromaty, bezwodniki, gliko-le, rozpuszczalniki i inne) pochodzą m. innymi ale nie tylko z rafinerii MOL i Slovnaft.

W uznaniu dynamiki działania Spółki Puls Biznesu przyznał jej tytuł „Gazeli Biznesu” a w 2011 wytypowano ją do grupy „Małych Diamentów” Forbsa.

Z LERGiem współpracujemy od kilku lat a obecnie zaliczamy go do na-szych głównych odbiorców w Polsce. Lista dostarczanych surowców zmie-nia się ale niektóre są stałe i niezmienne od początku naszej współpracy. Nasze dostawy są regularne, a ich wartość wykazuje tendencję wzrosto-wą. Jesteśmy bardzo zadowoleni z partnerskiego charakteru wzajemnych kontaktów oraz wyników współpracy. Podzielamy filozofię naszych part-nerów, iż podstawą sukcesu są dobre relacje z dostawcami i odbiorcami.

AWT INTERNATIONAL (POLSKA) Spółka z o.o.02-796 Warszawa, ul. Wąwozowa 22/90Tel.: 0048 (22) 4464401 Fax: 0048 (22) 4464402 Tel. kom.: 0048-601336165, e-mail: [email protected]

Polski Przemysł 48 kwiecień 2011

Page 51: Polski Przemysł 01/2011

poszczycić, to fakt, że niezależnie od wymie-nionych zastosowań dostarczamy je do lide-rów w tych kategoriach. Jeśli przyjdzie Panu do głowy znany z reklam producent w danej grupie, to jest on najprawdopodobniej na-szym partnerem handlowym.

Proszę powiedzieć kilka słów na temat ka-dry, jaka zatrudniana jest w firmie. Wiemy, że Wasi pracownicy mogą korzystać ze szkoleń poszerzających ich kwalifikacje.

Dbanie o pracowników jest wpisane w stra-tegię naszego działania. W ramach tych po-czynań staramy się również o podnoszenie kwalifikacji zawodowych. Każdego roku realizujemy cykl szkoleń pracowniczych. Po pierwsze, w aspekcie biznesowym wpływa to na osiągane rezultaty, a w efekcie koń-cowym na zadowolenie klienta. Po drugie, zależy nam na zadowoleniu pracowników, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że usatys-fakcjonowany pracownik ma odpowiednią motywację, chętnie angażuje się w pracę i lepiej ją wykonuje.

A jak wygląda sprawa konkurencji? Czy trudno jest działać w branży chemicznej?

Ależ oczywiście. Wśród naszych konku-rentów są firmy zagraniczne o działaniu globalnym, uporządkowanych strukturach i czerpiące z doświadczeń wielokulturo-wych. Dysponują one ogromnymi budżeta-mi, a ze względu na konsumpcję surowców korzystają ze znacznych upustów na zakup surowców. Jest to ważny czynnik, ponieważ udział kosztów surowców w cenie naszych żywic jest spory. Na szczęście często korpo-racyjność konkurentów stanowi dla nich sa-mych niebezpieczny balast. To co wymaga u nich czasochłonnych procedur, u nas jest organizowane dużo szybciej. Staramy się działać w oparciu o filozofię myślenia, że nie duży pokonuje małego, ale szybki powolne-go. Stąd też wzięło się nasze hasło: „Faster can more”.

Ważnym aspektem w działalności każdej firmy jest ochrona środowiska. Sami o so-bie mówicie, że jesteście firmą proekolo-giczną. Zatem stosujecie odpowiednie technologie i instalacje, które pomagają Wam chronić środowisko. Proszę uzupeł-nić informacje na ten temat.

Faktem jest, że oprócz wprowadzania na rynek wyrobów proekologicznych, jak np. żywice produkowane na bazie recyklatu PET (zużyte butelki), także w firmie podej-mujemy szereg działań mających za zadanie chronić środowisko. W ramach podjętych inicjatyw działa nasza oczyszczalnia ście-ków. Warto zaznaczyć, że oczyszczamy ście-ki nie tylko wynikające z naszej działalności, ale również świadczymy usługi oczyszczania ścieków bytowo-gospodarczych z okolicz-nych miejscowości. W trosce o środowisko

LERG SA to lider wśród polskich producentów branży chemicznej pod względem wartości sprzedaży oraz osiąganych zysków. Firma przoduje w produkcji proekolo-gicznych, nowoczesnych produktów spełniających potrzeby klientów. Rozwija swoją produkcję nie tylko w kierunku żywic syntetycznych, ale także innych produktów da-jących zadowolenie klientów oraz wysoką marżę dla spółki. Nowoczesne rozwiązania i dostosowywanie profilu produkcji do potrzeb klientów sprawiają, że LERG doskonale rozwija się na rynku surowców i półproduktów chemicznych.

LERG SA

kwiecień 2011 49 Polski Przemysł

Page 52: Polski Przemysł 01/2011

zrealizowaliśmy inwestycję instalacji do spa-lania odpadów niebezpiecznych i odgazów. Wynikiem tego spalania jest uzysk ciepła, co wpływa korzystnie na ogólną gospodarkę energetyczną.

Mówi się, że przed branżą chemiczną stoi wiele wyzwań, a to przez to, że w tej dzie-dzinie przemysłu zaczynają obowiązywać nowe trendy, jak chociażby ten, który za-kłada wycofanie ropy naftowej z produk-cji. Jakie jest Pani zdanie na ten temat?

Tak, wiele się mówi w ramach ekologii o redukcji substancji szkodliwych, a w wyniku tego o eliminowaniu niektórych surowców. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele przed-miotów codziennego użytku zostało wypro-dukowanych w oparciu o wspomnianą ropę naftową. Różne działania w kierunku ogra-niczenia substancji szkodliwych już zostały podjęte poprzez wprowadzenie systemu RE-ACH, który monitoruje obrót tymi surowcami. Dużym wyzwaniem może okazać się utwo-rzenie platformy porozumienia branży che-micznej w kierunku obrony dotychczasowej produkcji przed wprowadzaniem substytu-tów. W ramach takiej działalności moglibyśmy np. przekonywać społeczeństwo, że „nasza” chemia może być również ekologiczna i war-to z niej korzystać. Faktem jest, że trend eko-logiczny mocno się zakorzenił i będzie jeszcze przez długi czas obecny w naszym życiu.

Jaką wizję na przyszłość ma firma LERG?

Naszym celem jest dynamiczny rozwój. Chce-my należeć do grona liderów w polskiej bran-ży przemysłu chemicznego, dlatego ciągle myślimy o nowych inwestycjach. Mówiąc inwestycje, mam na myśli dalszą rozbudowę naszego zakładu o nowe, dotąd nieprodu-kowane wyroby. Jak wynika z naszego do-świadczenia, taka dywersyfikacja produkcji dla naszych klientów oznacza większą sta-bilność LERG-u i bezpieczeństwo dostaw. Przeżyliśmy już „kryzysy” w poszczególnych branżach. W chwilach trudnych dla jednej z nich, pozostałe branże pozwalają nam spo-kojnie funkcjonować. Nasza wizja przewiduje również dalszy rozwój poprzez zakup akcji innych ciekawych przedsiębiorstw. Nie jest przecież tajemnicą, że staraliśmy się niedaw-no o zakup od Ministerstwa Skarbu Państwa akcji jasielskiego Gamratu. Rozważamy obec-nie kilka pomysłów, które pomogą nam pod-wyższyć status w polskiej chemii.

Warto również wspomnieć, że w grud-niu 2010 r. firma LERG SA, po zdobyciu prestiżowego tytułu Lidera Innowacji w regionalnej edycji konkursu, została wy-różniona i jako jedna z wielu firm awanso-wała do pierwszej trójki w ogólnopolskim konkursie o tytuł Krajowego Lidera Inno-wacji. Jak ważny jest to dla firmy konkurs?

Bardzo ucieszyliśmy się z przyznania tytułu. Od wielu lat staramy się ciężką pracą i nie-małymi nakładami finansowymi oferować najlepsze i innowacyjne wyroby. Teraz na-sze wysiłki zostały docenione. Jest to dla nas potwierdzeniem, że należycie dbamy o swoich partnerów handlowych, oferując im to co najlepsze. Tytuł ten jest dla nas tym bardziej znaczący, że z branży przemysłu chemicznego zostaliśmy wyróżnieni jako jedyni.

LERG SA może pochwalić się kilkoma cer-tyfikatami, wyróżnieniami i nagrodami. Proszę wymienić te najważniejsze i dla-czego są one tak ważne dla firmy?

Naszą domeną jest produkcja żywic, a nie zdobywanie nagród. Jednak jak Pan wspomniał posiadamy wiele certyfikatów i wyróżnień, takich jak wspomniany Lider Innowacji, Jakość Roku 2010, KEMA ISO 9001:2008, Certyfikat Wiarygodności Finan-sowej, Lider Województwa Podkarpackie-go, Gepardy Biznesu 2011 i wiele innych. Wszystkie one wynikają z tego, że staramy się być firmą otwartą, dlatego często pod-dajemy się weryfikacji przez różne gremia fachowców. Na szczęście liczba zdoby-tych wyróżnień potwierdza, że idziemy w dobrym kierunku, a dla naszych klientów oznacza, że jeśli wystartowali w rajdzie, to wybrali najlepszych serwisantów. ■

Polski Przemysł 50 kwiecień 2011

Page 53: Polski Przemysł 01/2011

Nasza Firma powstała w 1995 roku. Siedziba Firmy mieści się w zabytkowym dworku w Maliniu koło Mielca w województwie podkarpackim. Zajmujemy się odzyskiem przez recykling odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucz-nych tj. butelek PET, pojemników po chemii gospodarczej (HDPE) .oraz fo-lii LDPE. Jesteśmy również producentem paliw alternatywnych z odpadów stałych (RDF). Misją firmy jest przetwarzanie odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych takich jak: PET, PP, PE i inne na surowce o przeznacze-niu pierwotnym, tzw. recykling oraz komunalnych, przemysłowych odpadów jako odzysk na paliwo zastępcze dla przemysłu cementowego tzw. RDF.Najbardziej zaszczytnym uhonorowaniem naszej działalności jest przyznanie nam przez miesięcznik FORBES wyróżnienia „Diamenty FORBESA 2011”.

Z firmą LERG S.A. - następcą ERG-u Pustków S.A. - współpracujemy od 1997 r. Byliśmy pierwszym dostawcą płatka PET do nowego produktu - żywicy po-liestrowej za którą ERG Pustków S.A. w 2000 roku otrzymał Złoty Medal na Targach POLEKO 2000.

Firma Handlowo - Usługowo - Produkcyjna „WIBO RECYKLING” Sp. z o.o.39-331 Chorzelów, Malinie 317Tel./Faks: 17 586 34 13, 17 774 35 73, 17 586 34 13E-mail: [email protected]

ERGPETRECYKLING ODPADÓW

TWORZYW SZTUCZNYCH (PET)

PPHU “ERGPET” Sp. z o.o.Pustków - Osiedle 59F, 39-206 Pustków 6

tel./fax 14 68 06 308; 14 68 16 030www.ergpet.pl; [email protected]

www.polskiprzemysl.com.pl

ZAKŁAD PRODUKCYJNO – HANDLOWY „CERPLAST” Sp. z o.o.

ul. Robotnicza 50, 39-100 Ropczycetel./fax: 017 [email protected]

OPAKOWANIA PRZEMYSŁOWE

kwiecień 2011 51 Polski Przemysł

Page 54: Polski Przemysł 01/2011

Od wielu lat mamy zaszczyt współpracować z LERG SA, jako dostawca szeregu surowców chemicznych mających strate-giczne znaczenie dla naszego klienta. Jesteśmy dumni z fak-tu, iż nasze surowce pochodzące z linii produkcyjnych grupy Helm AG oraz z systemu dystrybucji naszego koncernu przy-czyniają się do budowy silnej pozycji rynkowej LERG-u – firmy o długiej tradycji oraz najwyższych standardach produkcji i profesjonalizmu w swojej branży.

- Zarząd Helm Polska Sp. z o.o.

CHEMICALS IN MOTION feedstocks * petrochemikalia * środki ochrony roślin *chloroalkalia * tworzywa sztuczne * farmacja Marketing międzynarodowy• Dystrybucja• Logistyka• Produkcja• Serwis naukowo-techniczny

HELM POLSKA Sp. z o.o. * ul. Sienna 39, 00-121 Warszawa * tel.: +48/22/6543500 * faks +48/22/6542950e-mail: [email protected] * www.helmpolska.pl * www.helmag.com

Tytan Sp. z o. o. jest przedsiębiorstwem specjalizującym się w dystrybucji opakowań transportowych.

Nasza oferta zawiera:opakowania transportowe: o pojemności od 3 l. do 1000 l.- kanistry- beczki- kontenery

Oferowane produkty charakteryzują się wysoką jakością. Nasza firma dąży do zaspokajania potrzeb Klientów poprzez ciągłe posze-rzanie oferty, solidną i fachową obsługę, krótkie terminy dostaw, konkuren-cyjne ceny oraz dogodne warunki płatności.

TYTAN Sp. z o. o., ul. Pyskowicka 20, 41-807 Zabrzetel. 032/389-71-17, [email protected]

Firma powstała w 1993 roku. Działalność nasza opiera się na obsłudze krajowej i międzynarodo-wej transportu w zakresie przewozu towarów chemii płynnej głównie niebezpiecznych. Wśród naszych klientów są zarówno firmy, jak i instytucje oraz osoby prywatne. Obsługujemy większość transportu dla LERG S.A. Siedziba firmy znajduje się w Ociece, a nasze biura dla sprawniejszej współpracy z działem logistyki i transportu znajdują się na terenie zakładu LERG S.A.

Dzięki miłej, rzetelnej i fachowej obsłudze klienci chwalą sobie współpracę z nami. Zapewnia-my atrakcyjne ceny, rabaty i zniżki dla stałych klientów. W naszej ofercie znajdują się przewo-zy materiałów niebezpiecznych, w cysternach i samochodach skrzyniowych o różnym tonażu i gabarytach.

Oferujemy przewozy chemii płynnej w:- cysternach do poj. 32 000 litrów, lub 25 ton- samochodami skrzyniowymi krytymi od 4 do 24 ton materiałów neutralnych i niebezpiecznych o różnych gabarytach

F.U.H "TRANS-STAR" s.c., Zbigniew, Halina Rokosz39-104 Ocieka 223, tel./fax: (17) 22 30 900 lub (14) 680 65 59, kom. 601 512 245e-mail: [email protected], www.transstar.pl

Polski Przemysł 52 kwiecień 2011

Page 55: Polski Przemysł 01/2011

Firma LERG S.A wprowadziła tak zwany system REACH, czyli realizuje zapisy rozporządzenia w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów. System REACH nakłada na przemysł większą odpowiedzialność związaną z zarządzaniem zagrożeniami, które substancje chemiczne mogą stwarzać w odniesieniu do zdrowia ludzkiego i środowiska.

System REACH zastępuje około czterdziestu różnych aktów prawnych usprawnionym i ulepszonym rozporządzeniem. Inne przepisy odnoszące się do substancji chemicznych (np. dotyczące kosmetyków, detergentów) lub przepisy powiązane (np. dotyczące bezpie-czeństwa i higieny pracy dla pracowników mających do czynienia z chemikaliami, bezpieczeństwa produktów, produktów budowla-nych), które nie zostały zastąpione przez system REACH, nadal obowiązują. System REACH został zaprojektowany tak, aby nie nakładać się na inne przepisy dotyczące substancji chemicznych ani nie kolidować z nimi.

System ten powoduje, że przemysł ponosi główną odpowiedzialność za zarządzanie zagrożeniami stwarzanymi przez substancje che-miczne i za udostępnianie użytkownikom odpowiednich informacji dotyczących bezpieczeństwa. Równolegle przewiduje on, że Unia Europejska może wdrożyć dodatkowe środki dotyczące bardzo niebezpiecznych substancji. Zgodnie z założeniami systemu wszyscy producenci i importerzy substancji chemicznych muszą zidentyfikować zagrożenia związane z produkowanymi i wprowadzanymi na rynek substancjami, jak również zapewnić odpowiednie zarządzanie tymi zagrożeniami.

Celem systemu REACH jest zapewnienie wysokiego poziomu ochrony zdrowia i środowiska oraz propagowanie nowoczesnych metod oceny ryzyka stwarzanego przez substancje przy jednoczesnym zagwarantowaniu ich swobodnego obrotu na rynku wewnętrznym i wsparciu konkurencyjności i innowacyjności.

Rozporządzenie REACH wprowadziło liczne zmiany w prawodawstwie dotyczącym chemikaliów. Zasadniczym zwrotem w podejściu do kwestii nadzoru nad bezpieczeństwem chemicznym jest przeniesienie ciężaru wykonywania oceny ryzyka dla substancji chemicz-nych z państw członkowskich na przedsiębiorców. Zmieniły się przepisy odnośnie wprowadzania substancji chemicznych na rynek. Pojawił się między innymi obowiązek rejestrowania substancji chemicznej w jej postaci własnej, w preparacie, czy w wyrobie, jeżeli wielkość jej produkcji lub importu wynosi co najmniej 1 tonę na rok. Jednym z nowych wymogów rozporządzenia REACH dotyczących przedsiębiorców jest sporządzanie raportów bezpieczeństwa chemicznego, oraz scenariuszy narażenia.

System REACH, przewiduje także szereg obowiązków dla państw członkowskich. Przede wszystkim, zgodnie z artykułem 121, konieczne jest powołanie właściwego organu lub organów odpowiedzialnych za wykonywanie zadań przydzielonych państwom członkowskim na mocy rozporządzenia oraz za współpracę z Komisją Europejską i Europejską Agencją Chemikaliów we wdrażaniu rozporządze-nia. Obliguje również państwa członkowskie do zapewnienia właściwym organom odpowiednich zasobów gwarantujących termi-nowe wypełnianie zadań przewidzianych przepisami rozporządzenia. Ponadto w art. 125 zapisany jest obowiązek zapewnienia przez państwa członkowskie odpowiedniego systemu kontroli urzędowych i innych działań oraz w art. 124 utworzenia krajowych centrów informacyjnych, zapewniających zainteresowanym stronom porady dotyczące ich odpowiedzialności i obowiązków wynikających z rozporządzenia.

Co to jest REACH?

Jeden z surowców do produkcji żywic, pozyskiwany jest przez firmę LERG z recyklingu butelek typu PET. Butelki PET pojawiły się na polskim rynku na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Zalety tych butelek zosta-ły szybko dostrzeżone przez lokalnych producentów napojów. Rozpoczęli oni import pustych butelek. Udział kosz-tów transportu w cenie opakowania skłonił polskich przetwórców do rozważenia możliwości produkcji butelek PET w Polsce. Pierwsza rozdmuchiwarka został uruchomiona w 1992 roku.

W ciągu 20 lat praktycznie od zera powstał w Polsce rynek PET i nadal się on rozwija. W 2010 roku przekroczył wielkość 200 tys. ton zużywanego PET. Zużycie tego tworzywa na głowę statystycznego Polaka sięga ponad 6 kg.

PET jest materiałem opakowaniowym łatwym do recyklingu. Wprowadzane w życie przepisy Waste Management and Product Charge Act wpłynęły na zainteresowanie recyklingiem tego tworzywa. Według szacunków ok. 10 procent rocznej produkcji butelek PET jest poddawane w Polsce recyklingowi.

Z recyklatu PET korzysta także firma LERG do produkcji tereftalowych żywic poliestrowych. I bardzo dobrze, bo odpady typu PET są po-ważnym zagrożeniem dla środowiska. Warto jednak zauważyć, że recykling PET w Polsce jest znacznie większy niż ogólny cel recyklin-gowy. W stosunkowo wielu gminach naszego kraju zbiera się selektywnie PET, istnieje wiele zakładów przetwarzających to tworzywo. Cena pozyskanego produktu jest dość wysoka i przekracza 2 tys. zł za tonę.

Produktem finalnym powstałym w wyniku recyklingu odpadowych butelek PET są płatki PET, różnokolorowe służące do produkcji folii regranulatu, taśm, włókien, żywic i wyrobów formowanych metodą wtryskową.

LERG korzysta z recyklatu PET

kwiecień 2011 53 Polski Przemysł

Page 56: Polski Przemysł 01/2011

Aviotech Electric, przedsiębiorstwo wyspecjalizowane w produk-cji wiązek kablowych, zaczynało w trudnym momencie. Kiedy spółka powstawała pod koniec 2009 r., kryzys szalał w najlepsze.

Gdy większość przedsiębiorstw szukała oszczędności, podwarszaw-ski producent wiązek kablowych starał się zaistnieć na polskim rynku. Jednak spółka nie zaczynała od zera. Aviotech Electric czerpie z tra-dycji Aviotech Systemy Okablowania. Spółka Aviotech Systemy Oka-blowania powstała w połowie lat 90., a upadła kilkanaście lat później. Specjalizowała się w produkcji wyposażenia elektrycznego pojazdów szynowych, samolotów, śmigłowców oraz wyposażenia elektryczne-go dla przemysłu, produkując wiązki kablowe pracujące w trudnych warunkach eksploatacji. Tak jak dawna spółka Aviotech Electric, pro-dukuje wiązki kablowe dla taboru szynowego, przemysłu lotniczego, wiązki baterii dla wózków elektrycznych, urządzenia elektromecha-niczne oraz oferuje montaż kontraktowy urządzeń i projektowanie konstrukcji mechanicznych i elektromechanicznych. Specjalizuje się w obsłudze specjalistycznych zamówień dla kolei, wojska, lotnictwa. I tak jak jej imienniczka mieści się w podwarszawskim Klaudynie.

Aviotech Electric w 2011 r. planuje kolejne inwestycje i wprowadzenie na rynek nowego produktu.

Nie tylko kable

Polski Przemysł 54 kwiecień 2011

Page 57: Polski Przemysł 01/2011

O planach rozwoju spółki i strategii na naj-bliższe lata ze Sławomirem Wesołkiem, pre-zesem spółki Aviotech Electric, rozmawia Urszula Światłowska.

Dwa lata temu rozpoczęła działalność spółka Aviotech Electric. Jak Państwo pod-kreślacie, jesteście kontynuatorami trady-cji Aviotech Systemy Okablowania…

Aviotech Systemy Okablowania to była fir-ma z dużymi tradycjami dostaw okablowa-nia dla lotnictwa. Jej historia rozpoczęła się w 1996 r. i przez kilkanaście lat działalności przedsiębiorstwo wyrobiło sobie markę. Warto podkreślić, że jako pierwsza w Polsce uzyskała IRIS (International Railway Indu-stry Standard), czyli międzynarodowy stan-dard zarządzania dla przemysłu kolejowego oparty o normę ISO 9001:2000. I choć spółka miała lepsze i gorsze momenty, to nie ozna-cza, że mamy przekreślić to co udało się jej osiągnąć. Dlaczego jej się nie powiodło? Po pierwsze, tak jak wiele innych przedsię-biorstw, dotknął ją kryzys w branży tele-komunikacyjnej. Miała podpisane umowy z odbiorcami, ale gdy jeden z nich zbankru-tował, pociągnął za sobą Aviotech Systemy Okablowania.

A ponieważ to jest dobry i przyszłościowy rynek, uznałem, że warto spróbować. Jed-nak nie chciałem inwestować w upadającą firmę, tylko przejąć przedsiębiorstwo i spró-bować od nowa.

Nie obawia się Pan, że upadłość Aviotech Systemy Okablowania może wpłynąć ne-gatywnie na Państwa spółkę?

Na świecie często jest tak, że na miejsce upa-dającej firmy powołuje się nową. Oczywi-ście takie ryzyko mogłoby zaistnieć, gdyby Aviotech Systemy Okablowania pozostawiła po sobie „złe wrażenie” – nieuregulowane płatności, niedotrzymanie umów. Ale tak nie było. Choć muszę przyznać, że długo wa-haliśmy się, czy w nowej firmie używać starej nazwy, czy nie. Uznaliśmy jednak, że to była dobra marka i – jeszcze raz podkreślę – to, że jej się nie udało, nie oznacza, że było to przedsiębiorstwo bez przyszłości.

Powstaliście Państwo w 2009 r. To był trud-ny moment dla wielu przedsiębiorstw. Jak sytuacja gospodarcza wpłynęła na rozwój spółki?

Powstaliśmy pod koniec tego roku, więc właściwie to co się działo na rynkach nas do-tyczyło w mniejszym stopniu, ale kiepska ko-niunktura dała nam się trochę we znaki. Ale pomimo to cały 2010 r., pierwszy pełen rok działalności, upłynął pod znakiem inwestycji. Jednak oczywiście udało się nam podpisać kil-ka kontraktów.

Na przykład?

Współpracujemy z naprawczymi zakłada-mi kolejowymi i zakładami tramwajowymi. Na przykład z Tramwajami Warszawskimi. Robiliśmy okablowanie elektryczne moder-nizowanych tramwajów dla Grudziądza we współpracy z ZNTK Mińsk Mazowiecki. Choć

bazujemy na kontrahentach krajowych, to pracujemy też ze spółkami spoza naszego kraju. W ubiegłym roku udało się nam nawią-zać współpracę z firmami francuskimi, amery-kańskimi i pochodzącymi z państw arabskich. Rozpoczęliśmy współpracę z Bombardier Transportation – międzynarodową korporacją specjalizującą się w projektowaniu i konstruk-cji dla przemysłu lotniczego i kolejowego. Podpisaliśmy umowę o współpracy z kana-dyjską spółką CTI Industries – producentem wiązek przewodów i połączeń kablowych. Zostaliśmy kwalifikowanym dostawcą dla Del-lner Couplers, szwedzkiego producenta sys-temów połączeń dla przemysłu kolejowego. Obecnie mamy kilka niewielkich kontraktów z firmami zagranicznymi, ale sprawdzamy za-interesowanie firm zachodnich rozpoczęciem współpracy z polską firmą. Zawsze podkre-ślamy, że warto zainwestować w Polsce nie tylko ze względu na tańszy niż na zachodzie koszt produkcji, ale też na wysoką jakość ele-mentów produkowanych w polskich przedsię-biorstwach. Teraz też negocjujemy kontrakt z włoską firmą na okablowanie do oświetlenia pojazdów szynowych.

A który z realizowanych w zeszłym roku pro-jektów zapadł Panu w pamięć?

Realizowaliśmy kilka ciekawych projektów. Jeden z nich wykonywaliśmy dla stołecznej policji. Robiliśmy instalację elektryczną do Airoboat, czyli płaskodennej łodzi ratunkowej napędzanej śmigłem umieszczonym na rufie.

Natomiast w trzecim kwartale tego roku roz-poczniemy na zlecenie firmy amerykańskiej

Aviotech

Jak przewidują specjaliści Pracowni Badań Rynków Zagranicznych, wartość międzynaro-dowego rynku kabli i przewodów w 2010 r. wyniosła 127 mld dolarów. Do 2015 r. skumu-lowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) tego rynku wyniesie 9,4%. W rezultacie za 4 lata obroty na nim dojdą do 200 mld dolarów.

Podstawowym czynnikiem stymulującym ten wzrost będzie rozwój sieci telekomunika-cyjnej i energetycznej. Wciąż zdecydowanie większy udział będzie miał ten drugi seg-ment rynku. W 2015 r. wartość sprzedaży kabli i przewodów dla energetyki wyniesie 150 mld dolarów, a dla telekomunikacji – 50 mld dolarów.

kwiecień 2011 55 Polski Przemysł

Page 58: Polski Przemysł 01/2011

produkcję skanerów do prześwietlania baga-żu. Warto podkreślić, że nasz zleceniodawca zdecydował się przenieść część produkcji z Filipin do Polski. A nasze biuro konstrukcyj-ne opracowało nowy design tego urządzenia. Udało się nam zachować dobrą relację po-

między wyglądem, jakością obsługi skanera a jego funkcjonalnością.

Czyli nie tylko wiązki kablowe…

Jak już wspomniałem, planujemy poszerzyć zakres usług. Skoncentrowanie się tylko na produkcji wiązek kablowych nie pozwala do-brze dywersyfikować przychodów. Dlatego w naszej strategii założyliśmy, że skoncen-trujemy się nie tylko na jakości usług, ale i na wartości dodanej. Rynek okablowania działa na wielkim wolumenie produkcji przy niskiej marży. Przy wielkich seriach można zautoma-tyzować produkcję, a co za tym idzie obniżyć jej koszt. Aby to się opłacało, większość takich przedsiębiorstw zlokalizowana jest w Specjal-nych Strefach Ekonomicznych. Dlatego firma, która zakład produkcyjny ma w centralnej Pol-sce, jest niekonkurencyjna. Postawiliśmy więc poszukać własnej drogi, by zaistnieć na rynku. Zakładam, że docelowo maksymalny udział starej produkcji, czyli okablowania, nie powi-nien przekroczyć 30%. Jak na razie udział oka-blowania i instalacji elektrycznych w obrotach firmy wynosi 90%.

Aviotech Electric to wciąż młoda firma i wy-maga inwestycji…

Tak, i będzie ich wymagała jeszcze przez dwa lata. Jak do tej pory zainwestowany milion złotych przeznaczyliśmy na rozwój przedsię-biorstwa – przede wszystkim nowych tech-nologii i nowych gałęzi przemysłu. I wciąż główne siły kierujemy na rozwój. Rozszerzy-liśmy portfolio produktów. Część pieniędzy przeznaczyliśmy też na wyposażenie biura. Stworzyliśmy i rozwinęliśmy biuro konstruk-cji mechanicznych. Zajmuje się integracją rozwiązań na styku konstrukcji mechanicz-nych i elektrotechniki, pracują w nim głównie bardzo młodzi konstruktorzy, ale zarządzani przez doświadczonych projektantów. Pierw-sze trzy lata działalności spółki to jest okres budowy rynku, dlatego teraz każda inwesty-cja jest ważna i musi być przemyślana. Jeżeli ustabilizuje się sytuacja, będziemy też chcieli rozwijać technologię konstrukcji. Rynek polski ma bardzo duży potencjał i daje wiele możli-wości rozwoju.

Wspomniał Pan, że poszerzacie Państwo portfolio. Czy planujecie Państwo w tym roku wprowadzić na rynek nowe produkty?

Tak. Niebawem. Ale na razie wolałbym nie zdradzać szczegółów. Mogę tylko powie-dzieć, że choć będzie to produkt już funk-cjonujący na rynku, to znaleźliśmy niszę podażową i w tym upatrujemy swój sukces.

Czyli?

Duża liczba bardzo małych kontraktów. Firmy wyspecjalizowane w produkcji tego typu wyrobów koncentrują się na dużych zamówieniach i nie są zainteresowane mniejszymi. Dlatego nasza strategia ma duże szanse powodzenia.

Jakie inwestycje przewidujecie Państwo w tym roku?

Tak jak w roku ubiegłym będziemy inwesto-wać głównie w rozwój technologii. Chcemy też skoncentrować się na informatyzacji przedsiębiorstwa, m.in. chcemy wprowa-dzić elektroniczny obieg dokumentów i kupić sprzęt komputerowy oraz oprogra-mowanie. Na te inwestycje planujemy prze-znaczyć 450 tys. zł. Planujemy też stworzyć nowe miejsca pracy. Z kolei pod koniec 2013 r. chcemy powiększyć nasze hale pro-dukcyjne. Jak na razie produkcja odbywa się na blisko 500 m2. Niebawem to przesta-nie nam wystarczać. Dlatego rozważamy dwie możliwości – inwestycję własną albo wynajem.

Według przewidywań po jakim czasie zwrócą się poniesione nakłady finansowe?

Zakładamy rozwój długoterminowy. We-dług przewidywań rzeczywisty zwrot inwestycji nastąpi w ciągu siedmiu lat. W zeszłym roku osiągnęliśmy obroty rzędu 1,2 mln zł. Jednak przewiduję, że ten rok będzie lepszy i uda się zanotować wzrost do mniej więcej 6–8 mln zł. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że uda się zre-alizować ten cel. Rok 2011 będzie dla nas przełomowy. ■

Branże będące największymi klientami producentów wiązek w Polsce w ujęciu

wartościowym

Motoryzacja

AGD

Telekomunikacja

Przemysł

Wojsko

Elektronika konsumencka

Kolej

Miniaturyzacja

Miniaturyzacja

22%

20%

17%

11%

9%

7%

7%

4%

2%

Zestawienie trendów technicznych o największym znaczeniu dla firm

zlecających wykonanie wiązek

Nietypowa wymagania

Wiązki hybrydowe

Miniaturyzacja

73%

9%

18%

Reprezentant i dystrybutorVACUUMSCHMELZE GmbH & Co. KGmateriały magnetyczne, elementy indukcyjne

SCHLEIFRING und APPARATEBAU GmbHzłącza obrotowe: stykowe, bezstykowe, światłowodowe, mikrofalowe

FRANKE GmbH ROTHE ERDE GmbHłożyska „drutowe” i specjalne

FLUXTROL Inc.koncentratory pola magnetycznego

Wyroby według opracowań własnych:• wskaźniki pola magnetycznego MFI-3, MFI-4• rdzenie magnetyczne, nanokrystaliczne

zwijane i pakietowane• układy magnetyczne – projektowanie

KBR MAGNETO Sp.J.Al. Wyzwolenia 9/2142-224 Częstochowatel.:+48 34 364 20 66

www.magneto.pl

• Spawaniekonstrukcjiiobudów(TIG,MIG,aluminium,stalwęglowa,stalkwasood-porna)

• Cięcieiprzygotowaniemateriałówdoobróbki

• Toczenie• Frezowanie• Wiercenie• Gwintowanie• Praceślusarskomontażowe• Lakierniaproszkowazchemicznym

przygotowaniempowierzchni.• Praceprojektowe• Kompleksowarealizacjazamówień.

www.ptueskos.com.pl

P.T - U.E. SKOS Sp. z o.o.03-829Warszawaul.Podskarbińska32/34tel./fax:[email protected]:2000

Polski Przemysł 56 kwiecień 2011

Page 59: Polski Przemysł 01/2011
Page 60: Polski Przemysł 01/2011

TRONIA: współpraca i innowacyjnośćTronia, znany producent rejestratorów zakłóceń elektrycznych, swój rozwój opiera na opraco-wywaniu unikatowych konstrukcji w ścisłej współpracy z klientami. O wprowadzonych rozwią-zaniach i planach rozwoju z Januszem Proniewiczem, prezesem zarządu spółki Tronia Sp. z o.o. rozmawia Urszula Światłowska

Tronia to mikroprzedsiębiorstwo – jak radzi sobie, konkurując z dużymi gra-czami na polskim rynku?

Janusz Proniewicz, prezes zarządu spółki Tronia: Gdy w latach 1993–1995, przy współ-pracy z Politechniką Śląską i Elektrownią Bełchatów, zostały opracowane założenia dla rejestratorów zakłóceń elektrycznych i powstały pierwsze instalacje, konkurencja właściwie nie istniała. W kraju nie było po-dobnego urządzenia, zaś rozwiązania zagra-niczne były wielokrotnie droższe. Naszym atutem od początku była przede wszystkim jakość: 14 lat ciągłej pracy urządzenia bez awarii, to mówi samo za siebie. Od tamtej pory przybyło jednak konkurentów, którzy

czasem nie wahali się przed dumpingiem lub sprzedażą wiązaną. W efekcie nasz udział w rynku zmniejszył się.

Ale wciąż jesteśmy widoczni.

To znaczy?

Trudno określić nasz udział w procentach. Obecnie pracuje kilkadziesiąt naszych sys-temów, w sumie ponad 290 modułów reje-strujących. Odbiorcami naszych produktów są elektrownie, zakłady energetyczne i duże zakłady przemysłowe. Współpracujemy z takimi firmami jak PGE GiEK SA Elektrow-nia Bełchatów, KGHM Polska Miedź Huta Miedzi „Głogów”, Zakłady Azotowe „Anwil”

we Włocławku, EnergiaPro (dawny Zakład Energetyczny Opole), Vattenfall Networks (dawne GZE), Huta Aluminium w Koninie, Huta Łabędy czy PKE SA Elektrownia Łazi-ska. Obecnie realizujemy wieloletnią umowę modernizacyjną z elektrownią Bełchatów. Współpraca z tą firmą układa się nam wręcz wzorcowo. Już wcześniej wyposażyliśmy nastawnie wszystkich bloków energetycz-nych oraz DIRE w nasze rejestratory, a teraz rozbudowujemy je o kolejne moduły i nowe oprogramowanie, dzięki czemu zwiększamy liczbę monitorowanych sygnałów i popra-wiamy funkcjonalność urządzeń.

Choć jako Tronia działamy od początku 2006 roku, to jednak zatrudnieni specjaliści nie

Polski Przemysł 58 kwiecień 2011

Page 61: Polski Przemysł 01/2011

zaczynali u nas pracy od nowa, gdyż przez wiele lat pracowali nad rozwojem Systemu Rejestrującego SRZ-AMP kolejno w firmach P.Z. Amepol i PPH Teleconta, od których Tro-nia przejęła prawa do produkcji, rozwoju i serwisu tych urządzeń.

Jeśli chodzi o wyniki ekonomiczne, uważam, że firma radzi sobie dość dobrze. Nie mamy długów, wynagrodzenia są wypłacane na czas, a zlecenia realizujemy z własnych środ-ków, bez zaciągania kredytów. Oczywiście,

zdarzają się lata bardziej i mniej pomyślne, ale do wahań koniunktury podchodzimy ze stoickim spokojem: staramy się wydawać nie więcej, niż to jest konieczne, zarówno wtedy gdy mamy duże zyski, jak i wtedy gdy musi-my pogodzić się ze stratami. Wciąż jesteśmy stosunkowo młodą firmą i uczymy się odpo-wiedniego bilansowania budżetu. To ciągła gra z dostawcami, mediami i klientami. Dużą pokusę stanowi reklama. Jest wiele darmo-wych lub bardzo tanich sposobów pokaza-nia się, ale analiza rocznych wydatków na ten cel pokazuje, że stanowią w sumie duże obciążenie dla budżetu. W zasadzie wszędzie

tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, musi-my zachowywać szczególną czujność i dążyć do optymalizacji kosztów.

A jak zapowiada się rok 2011?

Jeszcze za wcześnie, by go oceniać, ale pew-ne sygnały świadczą o tym, że będzie bardzo udany. Jak wiadomo, w pierwszym kwar-tale przedsiębiorstwa zamykają poprzedni rok i zbierają informacje z poszczególnych wydziałów o potrzebach inwestycyjnych.

W drugim kwartale zwykle decyzje są już podjęte. Docierają już do nas konkretne za-pytania ofertowe i prowadzimy rozmowy z potencjalnymi klientami. Oceniam, że sta-tystycznie mamy więcej zapytań niż w ubie-głych latach i są bardziej konkretne.

Podkreślacie Państwo, że dużą wagę przy-kładacie do nowych rozwiązań…

Nie da się inaczej. Robimy bardzo dużo ciekawych projektów, związanych z naszą obecną ofertą, ale nie jesteśmy zamknięci na nowości. Każdy produkt, który wprowadza-

my na rynek, jest oceniany zarówno przez naszych dotychczasowych i potencjalnych klientów, jak i konkurencję. Niektóre no-wości powstają z potrzeby chwili. Tak było w przypadku opracowania komputera, któ-ry zajmuje połowę standardowej kasety 19” o wysokości 3U (ok. 10 cm). Jest wiele bez-obsługowych rozdzielni energetycznych, do których rzadko się zagląda. Teoretycznie wydaje się, że nie ma tam niczego co mogło-by zainteresować złodziei. Czasem jednak zdarza się włamanie. W tym przypadku zło-

dziej pewnie niewiele skorzystał, zabierając kilka kart z komputera, ale przy okazji uszko-dził całe urządzenie o wielokrotnie większej wartości. Wbudowany komputer nie kusi. Jeżeli nie podłączymy klawiatury i monitora, trudno się zorientować, że dany moduł jest komputerem.

Swój rozwój opieracie na ścisłej współpra-cy z użytkownikami i dostarczacie kon-strukcje unikatowe.

Tak. Naszym zdaniem jest to bardzo ważne. Najwięcej nowości wprowadzamy w ten

PARTNER I DOSTAWCA FIRMY TRONIA

KOMPUTERY PRZEMYSŁOWE | PANELOWE | DO ZABUDOWY | OBUDOWY | KLAWIATURY | KOMPONENTY | KARTY POMIAROWO-KONTROLNE | SIECI PRZEMYSŁOWE | AUTOMATYKA

[email protected] www.kamlab.pl

kwiecień 2011 59 Polski Przemysł

Page 62: Polski Przemysł 01/2011

sposób do oprogramowania naszych urzą-dzeń. Czasem są to funkcje ułatwiające ob-sługę, ale czasem uzyskujemy możliwość dostarczania klientom całkiem nowych in-formacji. Staramy się raz lub dwa razy w roku rozsyłać aktualne oprogramowanie wszyst-

kim naszym klientom. Dzięki temu wszyscy korzystają z nowych funkcji, a dla nas jest to okazja do podtrzymania kontaktów.

Niektóre zmiany wynikają po prostu z roz-woju technologii. Przejście z systemu DOS

na Windows umożliwiło równoległy odbiór rejestracji ze wszystkich modułów rejestrują-cych, przy czym podczas transmisji użytkow-nik może analizować już odebrane pliki, nie czekając na odbiór pozostałych.

Dzięki podłączeniu komputerów do zakła-dowej sieci Ethernet, użytkownik ma dostęp do odebranych rejestracji bez wstawania od biurka. Rozwiązanie to znacznie przyspiesza analizę zakłóceń czy awarii, a więc przyczy-nia się do ograniczenia kosztów postoju lub napraw. Odpowiednia analiza sygnałów elektrycznych z monitorowanego obiektu pozwala w pewnych przypadkach zauważyć symptomy pogorszenia działania poszcze-gólnych komponentów. Dzięki odpowiednio wczesnej wymianie ich na nowe, na przykład podczas planowego postoju, można unik-nąć awarii czy nieoczekiwanych wyłączeń, z czym zwykle związane są znaczne koszty.

Nasze urządzenia można też wykorzystywać do zaawansowanych badań.

Jakiś konkretny przykład?

Jedną z takich nowatorskich funkcji wpro-wadzonych do oprogramowania naszych urządzeń było wyliczanie zmian kąta wir-nika podczas awarii. Wprowadziliśmy ją w Elektrowni Bełchatów dzięki współpracy z tamtejszymi specjalistami. Różnica faz na-pięcia generatora i napięcia podwzbudnicy (nazywana kątem mocy lub kątem wirnika) jest zależna od obciążenia. W przypadku nie-których awarii obserwowany jest gwałtowny wzrost kąta wirnika. Przez wiele lat sądzono, że w wyniku obciążenia generatora wirnik

Polski Przemysł 60 kwiecień 2011

Page 63: Polski Przemysł 01/2011

może się opóźnić najwyżej o 30–40 stopni, a potem zadziała zabezpieczenie. Z naszych pomiarów i analiz okazało się, że zdarzają się znacznie większe przesunięcia – obserwo-waliśmy nawet 720 stopni!

Możemy dostarczać specjalistom takie infor-macje, które dotąd były analizowane jedynie w symulatorach.

Skąd pomysł takich analiz?

Głównym (pro)motorem naszych prac był główny specjalista elektrowni Bełchatów, in-żynier Wincenty Bekasiak. Opracował model matematyczny zjawiska, a następnie jego implementację dla generatorów, które są wykorzystywane przez elektrownię. Kiedy już było wiadomo co należy mierzyć i jak wyliczać poszczególne parametry, wprowa-dziliśmy odpowiednie funkcje do oprogra-mowania naszych rejestratorów i wkrótce mogliśmy dostarczyć odpowiednie wykresy.

To była ciekawa praca i dała nam wiele sa-tysfakcji.

Z drugiej strony pokazaliśmy, że w prze-ciwieństwie do firm, które sprzedają obce urządzenia i programy lub nie przewidują wprowadzania do nich jakichkolwiek modyfi-kacji, jesteśmy elastyczni i możemy dostoso-wać się do potrzeb nawet tak wymagającego klienta. W czasach standaryzacji i produkcji masowej takie podejście do współpracy z klientem jest rzadko spotykane.

Jak takie badania mogą poprawić pewność i bezpieczeństwo pracy generatora? Jakie mogą być realne korzyści?

Opóźnianie wirnika jest bardzo niebezpiecz-ne. Przy niektórych zakłóceniach powstają w generatorze takie siły elektrodynamiczne, że wirnik może zostać trwale uszkodzony lub wręcz wyrwany z łożysk. Biorąc pod uwagę, że współczesne turbiny to konstrukcje wiel-kości sporego budynku, a wirnik pracuje w płaszczu wodorowym, można sobie wy-obrazić konsekwencje takiej awarii.

Czyli te badania powinny spotkać się z du-żym zainteresowaniem?

Kiedy pokazaliśmy, że przesunięcie kątowe może być dużo większe niż oczekiwano, podjęto próbę opracowania zabezpieczenia, które powinno wyłączać generator, gdy kąt wirnika staje się zbyt duży. Nie znam efektów tych prac.

A nad czym teraz Państwo pracujecie?

Pracujemy nad nowym sterowaniem, opar-tym na nowych procesorach. Ma ono roz-szerzyć funkcjonalność rejestratora. Przede wszystkim naszym celem jest zwiększenie czasu trwania rejestracji, częstotliwości

próbkowania oraz szybkości przesyłania re-jestracji do komputera. Chcemy też zwięk-szyć dokładność pomiaru sygnałów analogowych.

Jakie są Państwa najbliższe plany inwesty-cyjne?

Nasza firma opiera się na outsourcingu, więc nie musimy inwestować w personel i hale produkcyjne. Sami pracujemy głównie nad oprogramowaniem, kompletacją dostaw i serwisem urządzeń. Natomiast księgo-wość, powierzchniowy montaż kompo-nentów i mechanikę zlecamy na zewnątrz. Takie podejście bardzo ogranicza wielkość zatrudnienia: nie mamy działu księgowości, mechanicznego, transportowego i wielu in-nych, charakterystycznych dla rozbudowa-nych firm. Taniej jest zamówić wykonanie danej usługi w wyspecjalizowanej firmie, niż zatrudniać fachowców, którzy przez więk-szą część roku nie będą wykorzystywani.

Oczywiście zdarzają się czasem problemy z kooperacją lub zaopatrzeniem, ale są to normalne elementy działalności biznesowej.

Nasze potrzeby inwestycyjne dotyczą głów-nie specjalistycznego wyposażenia i opro-gramowania. Musimy też wciąż się szkolić, żeby poznawać nowe technologie i umieć je wykorzystywać w naszych projektach.

Czy w przyszłości planujecie Państwo sa-modzielne wykonywanie wszystkich pro-duktów?

Na razie nie. Natomiast gdyby wystąpi-ła potrzeba znacznego zwiększenia ilości wytwarzanych produktów (a mieliśmy już zapytania z Chin i z Bliskiego Wschodu), na pewno rozszerzylibyśmy grono współpra-cujących z nami firm. Obecnie jednak moce produkcyjne nasze i naszych partnerów pozwalają nam realizować zlecenia nawet przed uzgodnionym terminem. ■

kwiecień 2011 61 Polski Przemysł

Page 64: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Raporty

Kryzys się skończyłBASF – największa firma chemiczna na świecie – opublikował wyniki za rok 2010. Jego przedstawiciele pokusili się także o pozytywne prognozy na lata następne. Co to oznacza dla Polski?

Polski Przemysł obecny był w Ludwig-shafen, gdzie mieści się siedziba BASF, na zorganizowanej dla ponad 100

dziennikarzy z całego świata konferencji prasowej na temat rocznych wyników finan-sowych osiągniętych przez koncern BASF w 2010 roku. Najbardziej interesowała nas przyszłość i to, czy według największej firmy chemicznej na świecie mamy kryzys na do-bre za sobą. Prezes Zarządu BASF SE dr Jur-gen Hambrecht powiedział, że czekają nas lata dynamicznego rozwoju.

– Poprawa koniunktury w 2010 roku była o wiele bardziej dynamiczna, niż początko-wo sądziliśmy. To pozwoliło osiągnąć rekor-dową sprzedaż oraz zysk w całym 2010 roku – mówił. – Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o cały rok 2011. Do-wodem na to jest to, że zwiększymy zatrud-nienie o blisko 2900 osób na całym świecie, z czego 800 w Chinach i 500 w fabryce w Lu-dwigshafen – dodał prezes Hambrecht.

BASF obecnie zatrudnia około 105 000 osób. W samej niemieckiej fabryce pracuje około 30 000 z nich. To największy zintegrowany zakład chemiczny na świecie.

Papierek lakmusowy

BASF to wiodąca firma chemiczna na świe-cie. Oferuje chemikalia, tworzywa sztucz-ne, środki ochrony roślin, specjalistyczne produkty chemiczne, a także ropę naftową i gaz. Dzięki wartościowym produktom i in-teligentnym rozwiązaniom odgrywa ważną rolę w rozwiązywaniu globalnych proble-mów, takich jak ochrona klimatu, efektyw-ność energetyczna, żywienie i mobilność. To dlatego wyniki i przewidywania niemiec-kiego koncernu powinny być w Polsce trak-towane przez wszystkich przedsiębiorców z branży produkcyjnej z ogromną uwagą.

Z raportu możemy m.in. wyczytać przewi-dywania koncernu co do wzrostów poszcze-gólnych segmentów rynku chemicznego na świecie. BASF przewiduje dalszy wzrost sprzedaży związków nieorganicznych oraz

produktów chemicznych wykorzystywa-nych przy produkcji tekstyliów czy tworzyw sztucznych. W krajach Europy Wschod-niej koncern przewiduje również znaczny wzrost zapotrzebowania na herbicydy, co można było odczuć już w 2010 roku.

Dla polskich firm wszystkie te przewidywa-nia są sygnałem, że sektor chemiczny jest silny i bardzo szybko odradza się po świato-wym kryzysie finansowym.

Akcje BASF notowane są na giełdach papie-rów wartościowych we Frankfurcie (BAS), Londynie (BFA) i Zurychu (AN). Więcej infor-macji: www.basf.com.

Komentuje Andrzej Szczęśniak, nieza-leżny ekspert

Sukcesy BASF-u to przede wszystkim ko-niunktura światowa, jednak jest to firma pracująca od dawna na sukces i nie bez powodu jest najbardziej podziwianą firmą chemiczną na świecie. Jej wieloproduktowa struktura i wewnętrzne synergie powodują, że biznes jest stabilnie dochodowy, a przy

takiej koniunkturze, jak dzisiaj – niezwykle zyskowny. Jest to także przedsiębiorstwo globalne i odnosi korzyści z drapieżnego rozwoju Azji – tam odnotowuje największy wzrost aktywności i zysków. Marzyłoby się o takim liderze przemysłowym w Polsce. ■

Mariusz Krysiak

Jurgen HambrechtPrezes Zarządu BASF SE

Polski Przemysł 62 kwiecień 2011

Page 65: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

RaportyUrszula Światłowska

Forum Małych Elektrowni WiatrowychPodczas pierwszego Forum Małych Elektrowni Wiatrowych, które odbyło się 23 marca w Warszawie, specjaliści dysku-towali nad szansami rozwoju rynku.

Podczas pierwszego Forum Małych Elektrowni Wiatrowych, które odbyło się 23 marca w Warszawie, specjaliści

dyskutowali nad szansami rozwoju rynku.

Jak wynika z zaprezentowanych w stolicy badań Instytutu Energii Odnawialnej (IEO), moc zainstalowana w małych elektrow-niach wiatrowych (MEW) w Polsce sięgnęła w 2010 r. blisko 7 MW. Większość z nich to elektrownie najmniejszej mocy (poniżej 10 kW).

W Polsce działa ok. 150 firm, które zajmu-ją się produkcją, dystrybucją i instalacją małych elektrowni wiatrowych. I choć, jak zaznaczają eksperci IEO, wzrost cen energii sprawia, że rośnie zainteresowanie produk-cją energii na własny użytek, to nadal w Pol-sce sprzedawanych jest nie więcej niż 500 kW MEW.

Co nie oznacza, że rynek nie ma potencjału. Wspomniane rosnące zainteresowanie tego typu rozwiązaniami ze strony inwestorów indywidualnych, szczególnie z obszarów wiejskich, przekłada się na wysokie tempo wzrostu i fakt, że kolejne firmy rozważają podjęcie działalności w tym sektorze.

Jednak założenia zawarte w przyjętym 7 grudnia 2010 r. „Krajowym planie działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych” (KPD) są bardzo ambitne.

Rząd, wyodrębniając energię generowaną z MEW, założył, że do 2020 r. zostaną zain-stalowane urządzenia o łącznej mocy 550 MW. To oznacza, że w ciągu najbliższych dziewięciu lat średni poziom instalacji musi wzrosnąć stukrotnie.

A jak podkreślili uczestnicy forum wciąż brakuje informacji o tym, jaki system wspar-cia zaproponuje rząd, aby ten cel osiągnąć.

Podczas forum omawiano również bariery prawne, ekonomiczne i techniczne, z który-mi boryka się branża. Wśród głównych pro-blemów przedstawiciele sektora wymienili:

brak systemu wsparcia i oferty finansowej, skomplikowane procedury administracyj-ne, problemy we współpracy z operatorami sieci elektroenergetycznej, a także niską świadomość społeczną.

Potwierdza to fakt, że w 2010 r. zaledwie 5% urządzeń było przyłączonych do sieci elek-troenergetycznej, a jak podkreślił Zdzisław Ząber ze spółki Dr Ząber, mała energetyka wiatrowa najszybciej osiągnie zadowalają-cą efektywność ekonomiczną w wariancie „pracy na sieć energetyczną”. I dodaje, że powinna być ona oparta o zasadę „net me-tering”, ale powinna to być usługa płatna uwzględniona w taryfikatorze lokalnego dostawcy.

Przyjęto też deklarację w sprawie kierun-ków rozwoju i działań na rzecz małej ener-getyki wiatrowej, w której zaapelowano do organów administracji rządowej o podjęcie działań, które usunęłyby bariery, hamujące rozwój MEW. Podkreślono w niej, że „po-wszechnym problemem w Polsce jest słaby rozwój sieci elektroenergetycznej i jej po-stępująca dekapitalizacja, co jest obecnie silną barierą rozwoju energetyki wiatrowej. Małe elektrownie wiatrowe nie wymaga-

ją specjalnie ukierunkowanych działań i dużych nakładów na rozwój sieci. Wręcz przeciwnie, będą je wzmacniać na tzw. »końcówkach« na niskim napięciu i wpisują się w szerszą koncepcję rozwoju inteligent-nych sieci i mikrogeneracji”.

Dlatego też, jak twierdzą uczestnicy forum, tak ważne jest uproszczenie i ujednolicenie procedur, zwłaszcza w zakresie przyłączenia do sieci. W deklaracji zaproponowano roz-wiązania, które miałyby pozytywny wpływ na branżę, m.in. przygotowanie „Programu rozwoju małej energetyki wiatrowej” jako uzupełnienia do „Krajowego planu działań w zakresie energii ze źródeł odnawialnych” oraz odrębnych systemów wsparcia dla małych źródeł, w tym małych elektrowni wiatrowych, poszerzenie zakresu dotacji z funduszy ekologicznych na szczeblu krajo-wym i regionalnym o program dedykowany małym elektrowniom wiatrowym i wpro-wadzenie specyficznego systemu wsparcia małych elektrowni wiatrowych, bazujące-go na stałych cenach gwarantowanych za energię z małych źródeł energii odnawialnej oraz na prawnej możliwości rozliczeń netto (net metering) energii pomiędzy użytkow-nikiem a dostawcą energii. ■

Pozioma oś obrotu

2009 r. 160 szt. / 917,5 kW

2010 r. 210 szt. / 1047,7 kW (+31,2% szt. / +14,2% kW)

Pionowa oś obrotu

2009 r. 39 szt. / 114,1 kW

2010 r. 68 szt. / 201,0 kW (+74,4% szt. / + 43,2% kW)

PRODUKCJA MAŁYCH TURBIN WIATROWYCH

kwiecień 2011 63 Polski Przemysł

Page 66: Polski Przemysł 01/2011

PolskiPrzemysł

Indeks

Polski Przemysł 64 kwiecień 2011

AAste Sp. z o.o.Aviotech Electric Sp. z o.o.AWT International Polska Sp. z o.o.

575448

ZZ.P.H. Cerplast Sp. z o.o.Zakłady Automatyki POLNA SAZumio

51okładka

42

GGuru Control Systems 59

HHelm Polska Sp. z o.o. 52

IInstytut Energetyki Odnawialnej 31

KKBR Magneto Sp. J. 56

LLerg SA 44

RRefit Sp. z o. o. 36

SSolvadis Polska Sp. z o.o. 47

MMultimon Polska Sp. z o. o. 37

PP. A. NovaP.H.U. LimarP.P.H.U. Ergpet Sp. z o.o.P.P.H.U. TransmarP.T.-U.E. Skos Sp. z o.o.

3226515156

PTermal Sp. J.Trans-Star S. C.Tronia Sp. z o.o.Tytan Sp. z o.o.

40525852

EEnergika holdingEurochem Service Polska Sp. z o.o.

3848

WWarszawska Spółdzielnia Pracy „Usługi Przemysłowe”Wibo Recykling Sp. z o.o.

4051

FFloor System Sp. z o.o. 35

DDada Industrial Service Sp. z o.o.DOW Polska Sp. z o.o.

47okładka

CChina Sino Valve Co. LTD 19

Page 67: Polski Przemysł 01/2011

Twój NOWY portal przemysłowy

www. polskiprzemysl .com.pl

Page 68: Polski Przemysł 01/2011

– WYRÓŻNIA NAS DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

LERG SA

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJDEWELOPERAWYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ – ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

– EKSPERCI OD KOTŁÓWENERGIKA HOLDINGROZWÓJ, REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o fi rmie

Kontrakt menadżerski czyli co?

Processum: Prawo w fi rmie:Zarządzanie: Technologie:Komunikacja pozwala ciąć koszty

Supermagazyn energii

CUDA CHEMII

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 01/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 01/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl