nekroskop iii - brian lumley.pdf

1257

Upload: jan-abramek

Post on 25-Nov-2015

114 views

Category:

Documents


2 download

TRANSCRIPT

  • NEKROSKOP IIIRDO

    BRIAN LUMLEY

    Przeoya:Elbieta Biaonoga Zablokowa drzwi kontinuum Mbiusa iskierowa promienie na wybrane ofiary.Wygldao to tak, jakby socezawiecio z gbi. Zabjczy strumiepad dokadnie na ich muskularne ciaa.W jednej chwili wampiry straciy sw

  • moc. Skra zagotowaa si na nich iopada, odsaniajc napite minie.Echo przedmiertnego krzyku brzmiaojak najpikniejsza melodia... ROZDZIA PIERWSZYSIMONOW Punkt obserwacyjny znajdowa si nawschodnim grzbiecie PrzeczyPerchorsk w rodkowej czci Uralu.Mczyzna obserwowa przez lornetkzakrzywion, srebrzystoszarpowierzchni rozcigajc si w dolewwozu. Przy wietle ksiyca atwomona byo pomyli j z lodem, aleSimonow wiedzia, e nie jest to ani

  • lodowiec, ani zamarznita rzeka.Paszczyzn pokrywaa warstwa metalu.Na caej dugoci, w miejscu, gdzie jejagodnie wygite brzegi stykay si zeskalistymi cianami, miaa ona"zaledwie" sze cali gruboci.Jednake w centrum, grubo taflidochodzia do dwudziestu czterech cali.Tak przynajmniej zarejestrowayczujniki amerykaskiego satelityszpiegowskiego. W kadym razie by tonajwikszy zbudowany przez czowiekazbiornik oowiu na wiecie."Wyglda to jak ogromna, zakopana wziemi butla z szyjk zalan oowiem*' -pomyla Simonow. 'Tak, zupenie jakzaczarowana butla - i na dodatek korek

  • zosta ju wycignity, a Wielki Dinulecia*'. Simonow przyby tu, ebywyjani tajemnic tej bardzopodejrzanej ucieczki. Westchn cicho iodpdzi fantastyczne wizje, wytworyswej bujnej wyobrani. Naty wzrok ica uwag skoncentrowa na tym, codziao si na dole.Dnem wwozu pyn kiedy strumie,ktry w czasie gronych, sezonowychpowodzi zamienia si w prawdziwrzek. Zbudowano na nim tam i teraz wjego grnym biegu znajdowa siwypeniony po brzegi sztuczny zbiornik.Powierzchni zbiornika stanowiaoowiana pyta. Woda pyna kanaamipod skorup oowiu i pojawiaa si wczterech wielkich otworach w niszej

  • cianie zapory. Spadaa do innegobasenu, znajdujcego si poniej, i dalejz ogromn si kierowaa si swymstarym korytem.Pod oowianym polem spoczywaycztery wielkie turbiny, omywane przezcieknc z jeziora wod. Niewykorzystywano ich juod dwch lat, to znaczy od czasu, kiedyRosjanie testowali przy ich pomocy swnow bro. Bya to pierwsza i jak dotdostatnia prba tego rodzaju.Pomimo wszelkich technologicznychdziaa podjtych przez ZSRR dlazakamuflowania tego przedsiwziciaobiekt zosta dostrzeony przezamerykaskie satelity. Nigdy nie

  • opublikowano, co naprawdzarejestroway, musiao to jednak by natyle wane, e zdecydowano siwprowadzi w ycie amerykask SDI,czyli koncepcj "gwiezdnych wojen". Wbardzo wskich, cile tajnych krgachobrony Zachodu toczono peneniepokoju dyskusje o miotaczach czstekelementarnych, laserach nuklearnych iplazmowych, a nawet o czym, conazywano "Magma Motor", i coteoretycznie mogo wykorzystywaenergi maej czarnej dziury, ktrazdaniem grupy naukowcw znajdowaasi w jdrze kuli ziemskiej.Wszystkie te rozwaania nie wychodziyjednak poza sfer domysw.Z samej Rosji nie wydostay si adne

  • przecieki informacyjne dotyczce tejsprawy. Z pewnoci nawet CentrumBada Kosmicznych Bajkonur w czasachprogramu sputnika nie znajdowao sipod tak cis ochron, jak od kilkumiesicy objty by Ural w rejoniePerchorska.Simonow starannie przetar szkalornetki, a kiedy chmury rozsuny si iksiycowe wiato rozproszyociemnoci, jeszcze mocniej przywar dozmarznitej ziemi. Nawet w lecie byow tym rejonie zimno, a od pocztkujesieni do pnej wiosny panowaolodowate pieko. Teraz bya pnajesie. Simonow mia nadziej, e moeuda si unikn mronych/zimowych

  • mczarni, cho wiedzia, e bdziepotrzebowa duo szczcia. Nawetcholernie duo.Metaliczna skorupa zalnia srebrzystymblaskiem. Specjalne soczewki lornetkiautomatycznie dostosoway si doodbioru zmienionego obrazu. Simonowskierowa szka na gwn przecz, awaciwie tam, gdzie znajdowaa si,zanim pi lat temu zaczto realizowaProjekt Perchorsk. Tutaj, na wschodnimgrzbiecie wzgrz, cz zbocza osunasi na skutek niszczcej siyprzepywajcej tdy rzeki Soswy. Postronie zachodniej za cz skawysadzono.W latach czterdziestych, przedpowstaniem Projektu, z przeczy

  • korzystali gwnie drwale i chopi.Przewoono ni te sprzt rolniczy iwszelkiego rodzaju towary z dalekiejSyberii. Od tamtych czasw wskadroga, ktr odbywa si cay tentransport, nie zmienia si. Wraz zpowstaniem na wschodzie liniikolejowej z Zapadno do Serinskaja irozbudow kolei na trasie Workuta -Uch-ta na pnocy wysoko poooneprzejcie stracio swe znaczeniekomunikacyjne. Korzystali z niegojedynie okoliczni mieszkacy, a takewszyscy, ktrzy odgrywali jak rol wtym wielkim zamierzeniu. Ci pierwsizostali tam po prostu przesiedleni.Wszystko to wydarzyo si cztery i p

  • roku temu. Potem w niewiarygodnymtempie przeobraono sam przecz.Poszerzono j i rozbudowano orazzaopatrzono w dwupasmowy systemdrg /z najlepszego elbetu/.Oczywicie, nie bya to publiczna trasaszybkiego ruchu, ktra czyabyokoliczne, bardzo rozproszone osiedla.W rzeczywistoci przejazd t tras nadrug stron wzgrz by surowowzbroniony.Realizacja Projektu Perchorsk zaja wsumie trzy lata. W tym czasie radzieckasuba bezpieczestwa pozwalaa naprzeciek informacji o "remoncie irozbudowie jednego z waniejszychprzej przez Ural". Taka bya bowiemoficjalna wersja dotyczca

  • prowadzonych tam przygotowa. Jejrozgaszanie miao utrudnia StanomZjednoczonym waciwe odczytaniezdj satelitarnych. Na poparcieinformacji o niewinnym przeznaczeniuProjektu Perchorsk poprowadzononawet przez przecz dwa rurocigi,ropy i gazu ziemnego, midzy miastemUchta, a polem wydobywczym Ob.Nie wszystko jednak dao si utajni.Rosjanie nie byli w stanie ukrykonstrukcji zapr, ruchu cikiegosprztu i ogromnej masy oowiu,przykrywajcej doskonae rdo mocy,jakim by pyncy dnem wwozu potok.Ponadto, i by moe byo tonajwaniejsze, sta si widoczny

  • wzrastajcy ruch wojsk w tym rejonie,co nadawao caej sprawie charakterumilitarnego. Prowadzono przy tymwszystkim zbyt duo prac ziemnych,wydobywano tysice ton ska,eksplodowano adunki o ogromnej sile.Wywoono gruz caymi kolumnamiwywrotek lub zrzucano po prostu zestromych urwisk w przepaci. Pooonote wielkie iloci instalacji zwizanychze skomplikowanymi urzdzeniamielektronicznymi.Wikszo z tych poczyna dostrzeonoz kosmosu, co wywoao wprostnieznon irytacj w szeregachzachodniego wywiadu i subbezpieczestwa. I tym razem, tak jakzwykle, Sowieci ze wszystkich si

  • utrudniali konkurencji ycie. Praceprowadzono w wwozie o bardzostromych zboczach i na gbokocidziewiciu-set metrw, co oznaczao, edla uzyskania w miar dokadnychinformacji satelita musia byumiejscowiony niemal pionowo ponadmiejscem akcji.Na Zachodzie spekulacje na ten tematnie ustaway. Przedstawiono wielealternatywnych rozwiza tej zagadki.Sdzono, e moe Rosjanie prbowaliukry przed nimi now inwestycjwydobywcz. Mogli przecie odkry naUralu nowe zoa wysokogatunkowejrudy uranu.Wedug innej teorii, Sowieci

  • konstruowali we wntrzu masywugrskiego jakie eksperymentalneurzdzenie atomowe. Moliwe te byo,e przygotowywali si doprzetestowania czego ju gotowego, acakowicie nowego i zupeniernicego si od pozostaych osigniw danej dziedzinie. Kiedy dwa lata temutest zosta przeprowadzony, okazao si,e autorzy i zwolennicy ostatniej z tychteorii mieli racj.Po raz kolejny Michai Simonow zostaprzywoany do rzeczywistoci. Tymrazem wyrwa go z rozmyla odlegywarkot silnikw. Ksiyc skry siwanie za chmurami i strumienieprzednich wiate ciarwek ostroprzeciy panujce ciemnoci. Auta

  • pojawiy si w ostrym kciezachodniego sioda wwozu, rysujcegosi na tle nieba. Wielkie, kanciaste wozyznajdoway si jakie piset stpponiej stanowiska Simonowa, wpoziomie za - w odlegoci okoo mili.Simonow jeszcze bardziej wcisn simidzy okrglaki, z ktrych zbudowaswoje prymitywne legowisko. Reakcjata bya cile kontrolowana, choautomatyczna. Nie miaa nic wsplnegoz panik. Pienidze przeznaczone najego przeszkolenie z pewnoci nieposzy na marne. Konwj przejechaprzecz i skierowa si w d postromym zboczu odcinajcym si odczoa wwozu. Na tle surowych ska,

  • owietlona silnymi lampami,wypolerowana droga olniewaa,oszoamiaa swoim blaskiem. Simonowwsuchiwa si w agodne mruczeniesilnikw. Przyglda si przy tymuwanie dobrze zorganizowanej,sprawnie przebiegajcej ceremoniiprzyjcia konwoju.Sign do kieszeni i wyj z niej miniaparat fotograficzny. Przymocowa godo dolnej czci obudowy lornetki.Nastpnie wcisn guzik aparatu i znwmg zaj si wycznie obserwacj.Wszystko, co widzia, byo terazautomatycznie rejestrowane na kliszy. Wcigu czterech i p minuty - czterdziecipi malutkich, doskonale czytelnychobrazkw, co sze sekund klatka. Nie

  • spodziewa si ujrze w tym czasieczego, co miaoby jakie szczeglneznaczenie. Zna ju zawartociarwek i zdjcia miay tylkoudowodni innym, tam, na Zachodzie, eprzecz stanowia rzeczywicie punktdocelowy, miejsce przeznaczenia, doktrego docieray dugie procesjeogromnych pojazdw. Konwj tworzyycztery ciarwki: jedna - zawierajcawszystko, co potrzebne do zmontowaniazelektryfikowanego ogrodzenia nadziesi stp wysokoci, dwie -wiozce czci do trzech bliniaczychprzeciwpancernych dzia Katuszewa, orednicy 230mm, czwarta i ostatnia - zadunkiem baterii prdnic napdzanych

  • silnikami wysokoprnymi.Nie adunek konwoju stanowi wiczagadk, na ktr szuka tutajodpowiedzi. Zastanawia si, dlaczegoRosjanie zamierzali utrzyma ProjektPerchorsk w tajemnicy, i przed kim jejstrzegli. Przed kim albo... przed czym?Aparat wyczy si z lekkim, ledwosyszalnym trzaskiem. Agent obawiasi, e ze wzgldu na poziomnapromieniowania nie bdzie mg tupozosta duej ni przez nastpnedziesi, najwyej pitnacie minut.Mylami bdzi jednak gdzie indziej -by w Londynie. Przypomnia mu siobraz, ktry jacy Amerykaniepokazywali mu rok i dziesi miesicytemu. Zobaczy wwczas prawdziwy,

  • cho krtki film. Simonow odpry si.Wiedzia, e to, czego od niegooczekiwano, robi na tyle dobrze, img sobie pozwoli na may psychicznyodpoczynek. A poza tym, czsto zupeniebezwiednie wraca mylami do tamtejprojekcji. Film przedstawia co, cowydarzyo si siedem tygodni po takzwanym "incydencie perchorskim" (lubkrtko - IP)Dla wielu byo to piekieln piguk doprzeknicia. Caa historiaprzedstawiaa si nastpujco.Wszystko zaczo si wczesnym rankiempewnego sonecznego dnia w poowiepadziernika. Wydarzenia wewschodniej czci USA, wzdu dawnej

  • kanadyjskiej linii obrony, nastpowayjedno po drugim, jak w kalejdoskopie.Najpierw para satelitw szpiegowskichskierowanych na obszar Morza Barentsai Morza Karskiego, a take inne, z rejonuArchan-gielska (od Uralu do Igarki),naday raporty o zarejestrowaniuniezidentyfikowanego obiektulatajcego. Informacje te zostayprzesane ponad biegunem pnocnym iodebrane w Kanadzie oraz wamerykaskich bazach lotniczych wMaine i New Hampshire.Poinformowano Waszyngton. Bazyzdalnie sterowanych pociskw naGrenlandii i Foxe Peninsula na WyspieBaffina postawiono w stanpodwyszonej gotowoci.

  • Zaczli zgasza si inni odbiorcy tychsamych sygnaw. Wielka Brytaniaokazaa umiarkowane zainteresowanie ipoprosia o nadsyanie danych nabieco. Dania zareagowaa nerwowo(ze wzgldu na Grenlandi). Irlandiazignorowaa cae wydarzenie, Francjaza nie potwierdzia przyjciajakichkolwiek komunikatw na jegotemat.Teraz sprawa zacza nabierawikszego tempa. Kamery satelitwzgubiy "intruza". Mianem tym okrelanowszelkie obiekty powietrzne na liniiwschd - zachd w poprzek MorzaArktyczne-go, ktrych przelot nie zostauprzednio zasygnalizowany.

  • W tym samym czasie jego obserwacjzaja si obrona przeciwlotnicza.Obiekt przecina wanie pnocne koopodbiegunowe i nieco chwiejnymkursem poda w kierunku Wyspywitej Elbiety. Co wicej, Rosjaniewysali dwa przechwytujce samolotymyliwskie typu MIG, ktrewystartoway z bazy wojsk lotniczych wKirowsku na poudnie od Murmaska.Norwegia i Szwecja podzielaynerwowo Duczykw. Amerykanieprzeiawiali czujne zainteresowanie, lecznie by to jeszcze niepokj.Obserwowany obiekt porusza si zbytwolno, eby mg stanowi prawdziwezagroenie. Ze swej strony zlecili

  • ledzenie jego ruchw samolotowiwczesnego ostrzegania AWACS,zdjtemu w tym celu z rutynowego kursu.Ponadto dwa myliwce opuciy passtartowy pod Fort Fairfield koo Maine.Miny cztery godziny, odkd po razpierwszy dostrzeono... UFO nad NowZiemi. Obiekt pokona ju dystansponad dziewiciuset mil. Min odzachodniej strony Wysp FranciszkaJzefa i zmierza, jak si zdawao,prosto w kierunku Wyspy Ellesmere'a.Radzieckie migi zrwnay si z nim,jednake samo odnotowanie tego faktunie oddaje powstaej sytuacji. Samolotyznalazy si co prawda w tym samympunkcie geograficznym, ale osignwszyswj maksymalny puap, leciay dwie

  • mile poniej UFO. Nie trzeba dodawa,e w takim pooeniu migi i UFOdokadnie si "widziay".Nie jest wiadome, co si potemnaprawd wydarzyo, bo baza wKirowsku zarzdzia cisz radiow, alena podstawie pniejszych faktwmona pokusi si o wielceprawdopodobn relacj z potyczki.Obiekt obnia puap lotu, zmniejsza swprdko i atakuje. Migi otwieraj ogiew jego kierunku, ale w par sekundpniej pozostaje po nich jedyniechmura konfetti. Ich szcztki gin wniegu. Zajcie ma miejsce w odlegociszeciuset mil od bieguna pnocnego,bardzo blisko Wyspy Ellesmere'a...

  • Teraz "intruz" naprawd staje si"nieproszonym gociem". Jego prdkowzrasta do okoo trzystu pidziesiciumil na godzin, a kurs jest prosty jakstrzaa. Zaoga samolotu z AWACSmelduje, e utracia myliwce z polawidzenia. Prba nawizania kontaktu zMoskw przez "gorc lini" niewychodzi poza typowe uniki sowieckiejstrony: "Jakie migi? Jaki intruz?" StanyZjednoczone zdradzaj rozdranienie:'Ten statek wyszed z waszej przestrzenii wszed na nasze terytorium powietrzne.Nie ma do tego adnego prawa. Jeliutrzyma swj kurs, zostanieprzechwycony i zmuszony do ldowania.W przypadku, gdy nie podda si temupoleceniu lub zareaguje na nie w sposb

  • gwatowny, istniejeprawdopodobiestwo, e zajdziekonieczno jego zestrzelenia."I nieoczekiwanie: "Zgoda! Cokolwiekwidzicie na waszych ekranach - niemamy z tym nic wsplnego. Zrobicie to,co uwaacie za stosowne!"Nadchodz duo bardziej szczegowemeldunki z norweskiej stacjinasuchowej Hammerfest. Wedug niejobiekt pochodzi z rejonu Uraluniedaleko Labytnangi, mniej wicej nakole podbiegunowym pnocnym. Bdtego wskazania ocenia si na sto mil wjedn lub drug stron. Gdyby poszerzyskal tolerancji do trzystu miluzyskaoby si lokalizacj bardziej

  • trafn. Przecz Perchorsk leaawanie w takiej odlegoci od punktu,ktry uznano za wyjciowy. Co gorsza,w kierunku przeciwnym do Laby tnangimiecia si w tym zasigu Workuta, a wniej najbardziej wysunite na pnocradzieckie stanowisko zdalniesterowanych pociskw.Amerykanie, wychodzc ze stanuniegronej irytacji, osigaj stadiumprawdziwej wciekoci. Zastanawiajsi, co zamierzaj Czerwoni. Czywypucili jaki eksperymentalny,zdalnie sterowany pocisk i utracili nadnim kontrol? A jeli tak, to czyzaopatrzyli go w gowic bojow?Stan gotowoci zostaje podwyszony odwa stopnie. Przy uyciu "gorcej linii"

  • Moskwa zostaje wzita w krzyowyogie pyta. Sowieci, aczkolwieknerwowo, cay czas zaprzeczaj, jakobywiedzieli co wicej na temat "intruza".Cigle napywaj coraz bardziejkonkretne dane. Obiekt znajduje si terazw polu widzenia radarw naziemnych,satelity i systemu AWACS. Z przekazwsatelitarnych wynika, e moe to bygsta chmura ptakw. Tylko jakie ptakilataj z prdkoci trzystu mil nagodzin i na wysokoci piciu mil?Oczywicie, kolizja z ptakami mogawyeliminowa migi, ale... Najbardziejdoskonae radary ze stanowiskusytuowanych na linii obrony pokazuj,e jest to samolot albo... platforma

  • kosmiczna, ktra wypada z orbity.Kolejn zagadk okazuje si wykrycienieprawdopodobnie niskiej zawartocimetalu w obiekcie. Prawd mwic, nieznaleziono go tam wcale. aden wywiadnie trafi nigdzie na lad statkupowietrznego /nie mwic ju o stacjikosmicznej/ o dugoci ponad dwustustp, wykonanego z brezentu. AWACSmelduje, e obiekt porusza si skokowo,gwatownymi szarpniciami do przodu,jak jaka olbrzymia, podniebnaomiornica.Mija okoo godziny, odkdamerykaskie myliwce przechwytujcewzbiy si w powietrze. Lecc zprdkoci blisko dwch machw,przecinaj Zatok Hudsona po linii

  • czcej Wyspy Belchier i punkt lecyokoo dwustu mil na pnoc odChurchill. Bez trudu przecigaj samolotz AWACS i pozostawiaj o kilka minutlotu za sob. Po drodze dowiaduj si,e cel znajduje si w prostej linii przednimi i e obniy pozycj do wysokocidziewiciu tysicy stp.I teraz one, dokadnie tak jak przedtemmigi, bior "intruza" na celowniki.Na tym koczya si narracja -scenariusz, ktry CIA przedstawioSimonowi przed projekcj filmuzarejestrowanego przez systemAWACS. W chwili, kiedy padayostatnie sowa oficera, puszczono wruch projektor. Cay film by bardzo

  • dramatyczny. Tak przy tymprzekonywajcy, e..."Bior intruza na celowniki" - mylateraz Simonow. Wspomnienie tych swwywoao tak gorzki smak w jegoustach, e omal nie splun. To byawanie nazwa gry, w ktrej sam w tejchwili uczestniczy. W wywiadzie,subach bezpieczestwa, szpiegostwie,znane byo jej koronne haso: "Bierzintruza, na celownik". Wszystkie stronygray w ni wymienicie, cho niektreodrobin lepiej od pozostaych. Tutaj iteraz - on, Michai Simonow, byintruzem. Jak na razie gra zpowodzeniem - nie zosta jeszczezlokalizowany.Nagle, kiedy ponownie skoncentrowa

  • si wycznie na tym, co dziao si wwwozie, wyczu raczej, ni usyszaco obcego w swoim otoczeniu. Za jegoplecami, a jednoczenie poniejzajmowanego stanowiska rozleg silekki stuk potrconego kamyka. Pochwili przeszed w cichy oskot, jakbyjeden toczcy si odamek pocign zasob mniejsze, osuwajc si po zboczugry.Ostatnim etapem wspinaczki Simonowabya stroma, tarasowo wyrzebiona graskalna, po ktrej musia si prawieczoga, i ktra usiana bya lunymiodamkami, pokryta kamiennymrumowiskiem. Sdzi, e pozostawi zasob jaki kamyk balansujcy na ostrej

  • krawdzi i silniejszy podmuch wiatrustrci go teraz w d. Agentprzekonywa sam siebie, e tylko tomogo stanowi rdo haasu, ale...Przeladowao go ostatnio dziwneuczucie. Jakie podejrzenia, e kto lubco zaczyna zagraa jegobezpieczestwu. Przypuszcza przy tym,e kady szpieg musi po prostu nauczysi y z takimi obawami. Przeczucia temusiay bra si z tego, e jak do tejpory wszystko szo zbyt dobrze imimowolnie zacz wmawia sobie, egdzie kryje si podstp.Nie ogldajc si i nie zmieniajcpozycji, Simonow rozsun zamek kurtkii wycign may, gronie wygldajcyautomat z tumikiem. Sprawdzi

  • magazynek i przeadowa bro.Wszystko to robi z wyuczon swobodtylko jedn rk. Nie przestawa przytym fotografowa ciarwek w dolewwozu.Automatyczny aparat wyczy si po razkolejny. Agent wymontowa go zlornetki i schowa. Ostronie unisbro, lekko obrci twarz i podwignsi na kolana. Spojrza przez okienkoutworzone z ustawionych podunychkamieni. Niczego jednak nie dostrzeg,bowiem za nim opaday strome urwiskaz licznymi wystpami, pokryteosuwajcym si, pobyskujcymniegiem. Doem, ukryta w mroku,biega droga. Jeszcze niej rs las.

  • Zbocza opaday tam ju duo agodniej.W wietle gwiazd i wygldajcego odczasu do czasu spoza chmur ksiycawszystko byo nieruchome i czarno -biae. Tylko lekkie podmuchy wiatruwzbijay z kamieni i skalnych wystpwmae oboki nienego pyu.Simonow cay czas odnosi wraenie, enie jest sam. Wraenie to narastao wnim stopniowo za kadym razem, kiedyodwiedza t tajemnicz przecz. Tomiejsce byoby wedug niego idealnymsiedliskiem czy schronieniem dlastworw nie z tego wiata...Powrci do poprzedniej pozycji ipodnis lornetk do oczu. W dolewwozu, gdzie stroma droga biegarwnolegle do starej cieki, u stp

  • wznoszcych si wysoko bliniaczychcian tamy, zajaniaa smuga wiata -zaczto wanie rozsuwa olbrzymieoowiane wrota, wiodce do ukrytej wurwisku pieczary. Ostatnia ciarwkaskrcia z drogi na lewo i wjechaa nadu platform. Kilku mczyzn wtych kombinezonach kierowaoruchem samochodw. Wprowadzili jedo wntrza groty, poza zasig wzrokuagenta, a potem sami za nimi podyli.Inna grupa popieszya na drog ipozbieraa naprowadzajce znakiodblaskowe. Zanim wrcia, olbrzymiedrzwi ju zostay zatrzanite.Pozostawiono jednak otwart niewielkbramk i przez chwil wntrze groty

  • rozwietlao ciemno prostoktemwiata. Po chwili Wyczono rwniewielkie reflektory, rozjaniajceprzecz w czasie przyjmowaniakonwoju.W grskim jarze zapanowaa prawieidealna ciemno. Jedynie gwiazdyodbijay si w strumieniach wody iwielkim oowianym jeziorze.Z pocztku wywiadowi chodziowanie o ten ow, tam, na dole. I topromieniowanie, troch wiksze nidopuszczalna radioaktywno. Agentprzypomnia sobie sfilmowan przezAWACS "rzecz", ktra stoczya bitw zamerykaskimi myliwcami. Nie mgopanowa przeszywajcych jego ciaodreszczy.

  • Po chwili Simonow schowa lornetk doskrzanego futerau i wsun pod kurtk.Jeszcze przez moment lea nieruchomo ipatrzy w ledwo widoczn przepa.Wyobrania natrtnie podsuwaa muobrazy wydarze utrwalonych na tamiefilmowej. W pokazie uczestniczyprawie dwa lata temu w Londynie.Koszmarne obrazy, ktre wwczasujrza, drczyy go do tej pory. Czstopojawiay si w jego snach. Zastanawiasi, czy to moliwe, e ta... "rzecz",cokolwiek to byo, pochodzio wanie ztego miejsca. Monstrualny mutant.Gigantyczny, odraajcy, wojowniczyklon, wytwr niewiarygodnegoeksperymentu genetycznego. Bro

  • biologiczna, wychodzca daleko pozadotychczasowe dowiadczenia iosignicia w tej dziedzinie. By tu poto, eby znale odpowied na tepytania. W najgorszym za wypadkumia za zadanie ostatecznie udowodni,e "obiekt" zrodzi si, czy te zostawyprodukowany wanie tutaj. Torozlewajce si, pulsujce, wijce...nieg cicho zachrzci pod czyimistopami. Simonow poderwa si. Ponadnisk stert kamieni ujrza blask oczu.Rzuci si w lewo i zanurkowa w nieg.Za skalnym odamem ukrywa simczyzna ubrany w zlewajcy si zbarw niegu biay, maskujcykombinezon. Simonow wycelowa iwypali. Pierwsza kula ugodzia

  • nieznajomego w rami i podrzucia dogry. Druga utkwia w klatcepiersiowej, odrzucajc cae ciao w ty.Guche strzay wytumionej bronirozlegy si nad urwiskiem. Nie zdyjednak nawet odetchn po tym, co sistao, kiedy...Z lewej strony usysza gone,chrapliwe sapnicie i metal zalnisrebrem w powodzi ksiycowegoblasku. W odlegoci osiemnastu stp odniego biaa posta poruszya sigwatownie. - Ty draniu! - wycharczapo rosyjsku jaki gos.W tej samej chwili czyja elazna dochwycia Simonowa za wosy.Jednoczenie alpinistyczny czekan

  • zatoczy uk i jego kolec uderzy wprzegub uzbrojonej rki agenta, niemalprzygwadajc j do skalnego podoa.Agent zobaczy nad sob ciemn twarz,rzd biaych, wyszczerzonych zbwwrd bujnej brody i futrzany konierz.Zebra wszystkie siy i wyprowadzi wtamtym kierunku cios zgitym okciem.Rozleg si chrzst amanych koci izbw, a z ust Rosjanina wydosta sikrtki, bolesny krzyk. Nie zwolnijednak uchwytu i po raz drugi zamachnsi czekanem. Simonow prbowaunie swj automat Rosjanin przetoczysi przez niego i pochlapa go krwi.Zapa agenta za gardo i zamierza poraz trzeci zaatakowa czekanem.- Karl! - powstrzyma go jaki gos,

  • dobiegajcy zza innej sterty otoczakw.- Chcemy go mie ywego!- Na ile ywego? - sykn Karl i splunkrwi. Odrzuci bro, ale niezrezygnowa z odwetu. Wyprowadzipici cios prosto w czoio szpiega,niemal je miadc. Z mroku nocywysuna si posta trzeciego z Rosjan iprzyklka przy nieprzytomnym Simono-wie. Mczyzna zbada jego puls.- Wszystko w porzdku, Karl? Jeli tak,zobacz, co z Borysem. Boj si, e tenfacet wpakowa w niego kilka ku!- Boisz si? Ja byem bliej i mog cizapewni, e to zrobi! -warkn Karl.Delikatnie dotkn swojej twarzydrcymi palcami. Podszed do miejsca,

  • gdzie leao rozcignite ciao Borysa.-Nie yje? - cicho zapyta mczyzna.- Jak befsztyk na talerzu - wychrypiaKarl. - Jest tak martwy, jak powinienby ten tutaj. - Oskarajcym gestemwskaza Simonowa. - Zabi Borysa izmasakrowaw mi twarz. Powinienepozwoli mi skrci mu kark.- Prawie to zrobie, Kart - stwierdzidrugi Rosjanin z pewnymniezadowoleniem. Potem podnis si zkolan. By tu dowdc. Wysoki,szczupy mczyzna - smukej budowyciaa nie krya nawet obszerna kurtka.Mia blad cer, wskie usta isardoniczny wyraz twarzy. Jegogbokie oczy byszczay jak dwaciemne klejnoty. Nazywa si Czyngiz

  • Khuw posiada stopie majora, ale wjego specjalnym wydziale KGB unikanonoszenia mundurw i ujawniania tytuwi stopni wojskowych. Anomimowozwiksza w ich fachu skutecznodziaania i gwarantuje dusze ycie.- On jest przecie naszym wrogiem, takczy nie?- Och tak, Karl. Ale jest tylko jednym zwielu naszych wrogw. Wiem, ezasuy na to, eby go porzdniecisn za gardo i kto wie, moebdziesz mia jeszcze okazj odegrasi. Najpierw jednak musz wycisn,co si da, z jego gowy - odrzek Khuw.- Potrzebuj pomocy lekarskiej. - Karldelikatnie przycisn nieg do swej

  • rozbitej twarzy.- Tak jak i on.- Khuw wskazaSimonowa. -1 tak jak biedny Borys.Po chwili skierowa si do swej skalnejkryjwki po przenone radio. Wycignanten i zacz mwi do mikrofonu.- Zero, tu Khuw! Sprowadcie tunatychmiast helikopter sanitarny.Jestemy kilometr od Projektu, idc wgr rzeki, na szczycie wschodniejgrani. Zobaczycie wiato mojejlatarki... Odbir.- Zero, zrozumiaem towarzyszu,wyczam si. - Odpowied byabyskawiczna, cho gos cichy izaguszany radiowymi trzaskami.Khuw wydoby du, cik latark.Wczy j, postawi na ziemi, kierujc

  • wiato do gry i unieruchomi,obsypujc u podstawy ubitym niegiem.Potem rozpi kurtk Simonowa i zaczprzestrzsa jego kieszenie. Nie znalaznic szczeglnego: zapasowe magazynkido automatu, rosyjskie papierosy, lekkopogita fotografia szczupej dziewczyny,owek i maa kartka papieru, p tuzinalunych zapaek, radziecki dowdosobisty i lekko wygity pasek gumy,gruby na p cala i dugi na dwa cale.Khuw przez dusz chwil przygldasi kawakowi gumy. By na niej jakby...- Odcisk zbw! - powiedzia Khuwpewnym siebie gosem.- Co takiego? - wymamrota wodpowiedzi Karl. Podszed teraz do

  • Khuwa, eby przyjrze siprzedmiotowi. Mwi przez poplamionkrwi gar niegu, ktrym agodzi blran na nosie i ustach. - Powiedziae:odcisk zbw?- Nakadka maskujca - wyjani Khuw.- Wkada to noc, eby nie zdradzi gobysk zbw.Obaj mczyni przyklknli przySimonowie. Nieprzytomny agent jkn ilekko si poruszy. Karl szerokootworzy mu usta.- W grnej kieszeni mam ma latark -powiedzia. Khuw wyj latark iowietli ni wntrze ust Simonowa.- Z lewej strony u dou, w drugim zbieod tyu - tam to schowa.Bya tam na pozr plomba, ale po

  • dokadniejszym jej zbadaniu okazao si,e dziura w zbie krya mikroskopijnypojemnik. Usunita cz emaliiukazywaa metalowe podoe.- Cyjanek? - Karl wyrazi swezaciekawienie.- Nie, znaj ju duo lepsze rodki ni tez dawnych czasw -odpar Khuw. -Natychmiastowe w dziaaniu,cakowicie bezbolesne. Lepiej usumyto, zanim si obudzi. Kto wie, moezechce by bohaterem!?- Obr jego gow. Lew stron w d- wychrypia Karl. Wsun krtk lufautomatu do ust Simonowa.- Nie zamierzam cierpie bardziej odniego! - warkn Karl. -Myl, e Borys

  • yczyby sobie, ebym zrobi uytek zjego broni.- Poczekaj! - Khuw niemal krzykn. -Chcesz mu to wystrzeli? Zmasakrujeszmu twarz, a szok mgby go zabi!- Uczynibym to z przyjemnoci -odpowiedzia Karl - ale nie to chciaemzrobi. - Chwyci mocniej automat.Khuw odwrci gow. Ta cz pracynaleaa do takich jak Karl. Khuw lubiuwiadamia sobie, e stoi ponad nisk,zwierzc brutalnoci. Spoglda nazarys przeciwlegej grani. Zacisn zbyw odruchu pewnego wspczucia, kiedyusysza odgos cikiego uderzeniametalu.- Koniec! - powiedzia Karl zsatysfakcj.- Zrobione!

  • Wybi Simonowi dwa zby - ten zpojemnikiem i ssiedni. Pniejbrudnym, zagitym w hak palcem usunje z zakrwawionych ust agenta.- Sprawa zaatwiona - powtrzy. -1nawet nie ruszyem pojemnika. Samzobacz! - Kapsua pozostaa nieuszkodzona.- Dobra robota - powiedzia Khuw,lekko wzruszajc ramionami. - W mutroch niegu w usta, ale nie za duo! -Podnis gow i spojrza w mrok. -Nareszcie, ju s! - doda.Sztuczne, przymione wiato ukazaosi w wwozie niczym faszywy wit.Raptownie jednak rozbyso, kiedymigowiec wylecia zza skalnej grani.

  • Wraz ze wiatem doszed ich uszumonotonny warkot silnika.Jazz Simmons spada... spada... spada.Znajdowa si przed chwil na szczyciegry. To bya bardzo wysoka gra iwydawao mu si, e duo czasuupynie, zanim znajdzie si u jej stp.Czu si jak dowiadczony skoczek,ktry do ostatniej chwili zwleka zotwarciem spadochronu.Prawdopodobnie uderzy twarz o jakiwystp, poniewa poczu smak krwi wustach.Mdoci i wymioty obudziy go zsennych koszmarw i przywiody doupiornej rzeczywistoci. Spadanaprawd. "Dobry Boe! Rzucili mnie wprzepa!" - pomyla przeraony.

  • A jednak by to lot. Przynajmniej tacz snu okazaa si prawdziwa. Poparu sekundach jego umys zaczpracowa normalnie. Poczu ciasnyucisk wizw i silne podmuchypowietrza, niczym powiewgigantycznego wentylatora. Spojrza wgr. Ponad nim lecia helikopterpenetrujcy dno jaru.Bezporednio nad gow Simmonsa, nadrugiej linie, wolno koysao si ciaomartwego mczyzny. Jego ramiona inogi bezwadnie zwisay; martwe oczybyy otwarte i za kadym razem, kiedysi okrca wok wasnej osi, jegorenice na moment spotykay si zewzrokiem Jazza. Agent dostrzeg

  • purpurowe plamy na kurtce mczyzny.Domyli si, e to czowiek, ktregozastrzeli.Powrt nudnoci, kolejny szok, brakpoczucia rwnowagi, nieustanny haas iwirujce powietrze - wszystko tosprawio, e po raz drugi straciprzytomno. Ostatni rzecz, o ktrejzdy pomyle, by potworny blszczki i smak krwi w ustach. W chwilpniej migowiec opuci obumczyzn na paski szczyt grnej tamy.Ludzie w tych kombinezonachodebrali cigle skrpowanego agenta. Zdrugiego haka zdjli ciao BorysaDudki, bohaterskiego syna Matki Rosji.Nie obchodzili si z Jazzem Simmonsemzbyt ostronie, ale ten nie by niczego

  • wiadom. Nie wiedzia nawet, e zachwil ma si znale w samym sercuprzedsiwzicia zwanego ProjektemPerchorsk co byoby spenieniem marzekadego szefa wywiadu na Zachodzie.Problem wydostania si stamtdpozostawa cakiem inn spraw... ROZDZIA DRUGIPRZESUCHANIE Nieskoczenie dugie przesuchanieJakiemu poddano Jazza Simonsa velMichaia Simonowa po jego powrocie,przeprowadzono w sposb niezwykleagodny. Nie miao to nic wsplnego zzimn, beznamitn inwigilacj, czego

  • wczeniej si obawia. Potraktowano gowyjtkowo wyrozumiale. By przeciebliski mierci, kiedy przyjacieleszmuglowali go poza granice ZSRR.Mino od tego czasu ju kilka tygodni -tak mu przynajmniej powiedziano - alenawet teraz nie czu sio zupenie dobrze.Rutynowe badania staway si czasamiirytujce. Szczeglnie wtedy, gdyprzesuchujcy go oficer uparcienazywa go Mik, cho wiedzia, ereaguje tylko na imiona: Michael, Jazz iMichai. Miao to jednak niewielkieznaczenie. Cieszy si przede wszystkimz tego, e jest wolny i e w ogle yje.Niewiele pamita z czasw, kiedy bywiniem. Suba bezpieczestwapodejrzewaa, e klinicznie

  • "wyczyszczono mu pami", nie traconojednak czasu na gbsz penetracj jegoumysu pod tym ktem. Interesowao ichzwaszcza to, czego zdoa sidowiedzie. Sdzono nawet, e bymoe Czerwoni rozwaali moliwowykorzystania Jazza dla swoich celw.Moe chcieli przystosowa go do pracyna dwie strony. Potem jednak naglezmienili zdanie i zrezygnowali z jegoewentualnych usug. Naszpikowali gowic narkotykami i wrzucilizmaltretowane ciao do strumienia.Zosta znaleziony w dole rzeki, wodlegoci piciu mil od Projektu.Bezwadnie unosi si na wodzie,powoli dryfujc w stron pobliskich

  • wodospadw. pewnoci, gdybyzgin, jego mier nie byaby niczymszczeglnym czy nadzwyczajnym.Samotny drwal, amator pieszychwdrwek, niejaki Michai Simonow,wpada do rzeki, traci siy w zimnejwodzie i tonie. Wypadek, jakich wiele.Nie pierwszy tego rodzaju, i na pewnonie ostatni. Zachd mgby co prawdamie wasne, nieco inne opinie na tentemat., gdyby w ogle si o tymdowiedzia.Simmons jednak szczliwie uszed zyciem. Kiedy nie wrci na czas doobozowiska, drwale, u ktrych mieszka,rozpoczli poszukiwania. Potem otoczyligo troskliw opiek i przekazali w rceagentw zajmujcych si przerzutami

  • przez zielon granic. Szlaki przemytuludzi byy pewne i sprawdzone.Simmons poddawa si temuwszystkiemu w maksymalnie biernysposb - odzyskiwa bowiemprzytomno jedynie na krtkie chwile.Czeka go dugi okres rekonwalescencji.Szereg dni bez kopotw. Bez kopotw,ale i bez najmniejszego komfortu. Budzigo co rano narastajcy bl. Blrozsadzajcy yy, wszechobecny,ktrego rda nie potrafi zlokalizowaw adnym konkretnym organie ani nawetczci ciaa. Od pasa w d zostaunieruchomiony, jak podejrzewa, wpewnego rodzaju rusztowaniu.Lewa rka bya zagipsowana i

  • zabandaowana. Rwnie gow miadokadnie owinit opatrunkiem.Obudzi si - znaczyo dla niego przejz ciemnoci nierzeczywistego wiatamarze i snw w rwnie niesamowitywiat szarych, ruchomych cieni. Ledworozpoznawa przez bandae wiatodzienne.Kiedy go znaleziono, caa jego twarzbya poraniona i potuczona, lekarzomudao si jednak uratowa oczy. Teraznaleao pozwoli im odpocz, tak jak ireszcie zmaltretowanego ciaa. Simmonsnigdy nie nalea do osb prnych idlatego ani razu nie zapyta o swjwygld. Nie mia zamiaru przejmowasi swym zewntrznym obrazem.Nocami przeladoway go sny, ktrych

  • nigdy nie pamita po przebudzeniu.Wiedzia tylko, e byy niepokojce,pene lkw i niezrozumiaych oskare.Pozbawione konkretw, mczyy gonawet w krtkich chwilach midzyprzebudzeniem a momentem, kiedy blstawa si nie do zniesienia. W ramieka znajdowa si guzik, ktry mgprzycisn, eby "oni" przynajmniejwiedzieli, e ju nie pi. "Oni" - toznaczy lekarz i oficer przesuchujcy -dwa czarne anioy w jego prywatnympiekle cierpienia.Kiedy stawali przy ku, byli dla Jazzadwoma cieniami na tle nienychwarstw banday. Lekarz pochyla sinad nim, bada puls i mamrota co

  • zmartwionym tonem albo tylko cmoka.Nic poza tym. Potem oficerprzesuchujcy mwi: "Terazspokojnie, Mik, spokojnie!" inastpowao ukucie ig. Simmons nietraci po tym zastrzyku przytomnoci.rodek agodzi tylko bl i uatwia mumwienie. Agent rozmawia z oficeremnie tylko z poczucia obowizku, alerobi to przede wszystkim zwdzicznoci.Poinformowano go o stanie jegozdrowia. Pozostao jeszcze doprzeprowadzenia kilka operacjichirurgicznych i par niegronychzabiegw, ale najgorsze mia ju zasob. Umierzacz blu, ktryotrzymywa doylnie, by silnym

  • narkotykiem. Organizm zacz si ju doniego przyzwyczaja i teraz lekarzezostali zmuszeni powoli wyprowadzipacjenta z pocztkw naogu. Odpewnego czasu aplikowano muzmniejszone dawki tego rodka, awkrtce mia zaywa wyczniepiguki. Tymczasem jednakprzesuchania kontynuowano. Oficerchcia wydoby z niego kadnajdrobniejsz informacj. W dodatkupragn upewni si, e wszystko, cousyszy bdzie prawd. Obawia si, eRosjanie mogli przecie celowozakodowa w nim jakie nie majce nicwsplnego z rzeczywistoci bzdury.Stosowana dzi technika medyczna

  • pozwala penetrowa ludzk pami,zmienia percepcj i wpywa naosobowo.Oficer posugiwa si cay czas takprzestarzaym jzykiem, e Jazz nie mgsi temu nadziwi. Tak wic, ebyupewni si co do wiarygodnociSimmonsa poleci mu cofn sipamici w odlege czasy - zanimjeszcze zosta zwerbowany przez subywywiadowcze. Dokadniej mwic,musia zacz od momentu dalekowyprzedzajcego jego narodziny...Z atwoci przyszo agentowiprzybranie konspiracyjnego nazwiska -Simonow, jako e byo to nazwisko jegoojca. W poowie lat pidziesitychSiergiej Simonow zdecydowa si

  • pozosta na stae w Kanadzie.Przyjecha z ZSRR jako trener druynyjuniorw radzieckich ywiarzyfigurowych. Wykonywa swoj pracsumiennie, z wielk dyscyplin iopanowaniem. Natomiast w yciuprywatnym czsto podejmowapochopne i nie przemylane decyzje. Tao osiedleniu si na Zachodzie bya jednz nich. Potem, patrzc z perspektywyczasu, czsto jej aowa.Otrzyma kilka ofert pracy w Stanach,jednak pocigaa go wci cakowitaniezaleno. W Nowym Jorku spotkaElizabeth Fallon - brytyjskdziennikark. Pobrali si wkrtce iwyjechali do Londynu. Kilkanacie

  • miesicy pniej przyszed na wiatMichael J.Simmons.Dwudziestego dziewitego padziernika1962 roku, dzie lub dwa po powrocieNikity Chruszczowa z Kuby, Siergiejwszed do Ambasady ZwizkuRadzieckiego w Londynie i... niepowrci. Przez cay czas pobytu naemigracji otrzymywa listy od rodzicw.Mieszkali na niewielkim osiedlu naobrzeach Moskwy i od jakiego czasunie ukadao si midzy nimi najlepiej.Rozpad ich maestwa zaniepokoiSiergieja, wic postanowi pojecha dodomu, eby zobaczy, co mona zrobidla uratowania rodziny. Decyzja opowrocie okazaa si nierozwana itragiczna.

  • Kiedy Elizabeth Simmons dowiedziaasi o tym, powiedziaa tylko: "Dobrzemu tak. Mam nadziej, e wyl go tam,gdzie bdzie lodu pod dostatkiem!" Jaksi potem okazao, jej przypuszczeniasprawdziy si. Jesieni 1964 roku, natydzie przed dziewitymi urodzinamiJazza, otrzymaa krtk wiadomo, eSiergiej Simonow zosta zastrzelonypodczas prby ucieczki z karnego obozupracy koo miejscowoci Tura naSyberii. Elizabeth pakaa, wspominajcdawne dobre czasy, jednak szybkopogodzia si z losem. Natomiast Jazz...Jazz bardzo kocha swego ojca.Uwielbia tego przystojnego mczyzno niadej cerze, ktry mwi do niego na

  • przemian dwoma jzykami, wewczesnym dziecistwie nauczy jazdy nanartach i ywach i tak barwnieopowiada o swej wielkiej ojczynie.Zakorzeni w nim niezaspokojonezainteresowanie starym krajem -Rosj.Siergiej gorzko mwi oniesprawiedliwociach panujcego tamsystemu. Wykraczao to wtedy pozapen ufnoci wyobrani kilkuletniegochopca. Teraz, po dwch latach, tenajbardziej ponure obrazy z ojcowskichopowieci powrciy dodziewicioletniego Jazza i nareszciezrozumia ca prawd, ktrej do tejpory nie mg poj niedojrzaymumysem. Ojciec, w ktrego powrtgboko wierzy, odszed na zawsze. I to

  • ukochana przez niego Rosja, zabia gobez adnego powodu. To tragicznewydarzenie spowodowao, e Jazzsprecyzowa swe zainteresowania.Wizay si cile z oprawcamiSiergieja.Przed ukoczeniem pitego roku yciaJazz rozpocz nauk w renomowanejszkole prywatnej. Korzysta zsystematycznej pomocy i cennychwskazwek ojca w nauce jeykarosyjskiego.Wstpi na uniwersytet i wsiedemnastym roku ycia znalaz si napierwszym miejscu listy najlepszychrusycystw uczelni. Zanim ukoczydwadziecia lat, osign drug pozycj

  • w konkursie najlepszych matematykw.Matematyka zawsze stanowiadziedzin, ku ktrej skania si jegojasny, byskotliwy umys. Nie by jednakzainteresowany karier naukow, podjwic prac w przemyle jako tumacz.Poza tym kad chwil wolnego czasupowica sportom zimowym. Uprawiaje wszdzie, gdzie pozwala na to klimati zawsze, gdy pozwalaa mu na tosytuacja materialna. Od czasu do czasunawizywa blisz znajomo zrnymi kobietami, nie zaangaowa sijednak w trway zwizek z adn z nich.Kiedy mia dwadziecia trzy lata, bdcna wakacjach w grach Harz, spotkamajora armii brytyjskiej, uczestnikakursu "Wojna w warunkach zimowych".

  • Jego nowy znajomy suy w KorpusieWywiadu. Spotkanie okazao sipunktem zwrotnym w yciu Jazza. W rokpniej znalaz si w Berlinie -ju jakoniszy oficer w szeregach tego samegokorpusu. Przez cay czas Simmons byobserwowany przez tajne suby, ktredostrzegy, e stanowi doskonaymateria na agenta do pracy w terenie.Oceniy, e nadszed czas, kiedypowinien zacz uczy si pod ichopiek. Najpierw zorganizowano wicjego demobilizacj i zaplanowanonastpnych sze lat jego ycia. Kuwielkiej satysfakcji J. Simmonsa, jegoczas cakowicie wypeniy treningi,wiczenia i jeszcze raz treningi. Uczono

  • go, jak przetrwa w najtrudniejszychwarunkach: uczono samoobrony,sposobw ucieczek i omijania puapek,pracy w warunkach zimowych, jakledzi i jak pozby si "opiekuna",obchodzenia si z broni i walki wrcz.Jedyn rzecz, ktrej nie mogozapewni mu adne przeszkolenie, byodowiadczenie...Misj Jazza trzymano w cisejtajemnicy. Planowano j, odkd pojawisi problem Projektu Perchorsk i "subylokalne" od pocztku postawione byy wstan penej gotowoci. Jazz polecia doMoskwy drug klas jako Henry Parsons- zwyky turysta. W cigu godziny odwyldowania nawiza kontakt zradzieckimi cznikami. Jeden z nich

  • przej jego dokumenty i wykorzystabilet powrotny do Londynu. Jazz, terazMichail Simonow - pozosta w ZSRR.W latach pidziesitych Chruszczow"rozwiza" problem mniejszociydowskiej na Ukrainie i przesiedli ichspod Kijowa na wschodnie poacieUralu. Prawdopodobnie mia nadziej,e tamtejsze zimno przyczyni si dozmniejszenia ich liczebnoci. Gwnymzajciem przesiedlecw mia bywyrb lasw i mylistwo. Ca sprawpowierzono cisemu nadzorowi ikontroli "starej gwardii" miejscowegoaparatu. Stanowili j wysocy urzdnicywschodniosyberyjskich zakadwwydobycia ropy i gazu ziemnego.

  • Wbrew wszelkim prognozom ukraiscydysydenci wykazali si olbrzymimhartem ducha. Zajli przydzielone imbaraki, wykorzystali zastane urzdzenia inarzdzia i w niedugim czasie stworzylidobrze prosperujce osiedle. Ich sukces,idcy w parze z gwatownym rozwojemo wiele waniejszego w tym rejonieprzemysu wydobywczego, przyczynisi do osabienia cisej kontroli nad ichydowsk spoecznoci. Wytrwaa,cika praca przesiedlecw daaprzykad, jak produktywny moe okazasi niemal dziewiczy teren, gdy zostanieodpowiednio zagospodarowany. Hdrewna i skr mona wprowadzi narynek przy pomocy niewielu, ale penych

  • zapau rak. Ile nowych miejsc pracyuzyska, wykorzystujc naturalne zasobyprzyrody.Taktyka Chruszczowa zaowocowaarzesz dobrych, sumiennych obywatelipastwa radzieckiego, w miejscebezczynnej gromady politycznychpariasw. Wystarczyo jedyniepozwoli grupie ludzi na penniezaleno. Nie pokrywao si tojednak z osigniciami wodza w innychdziedzinach. By moe za mao byowanie tej niezalenoci.W kadym razie czstotliwo kontroliw osiedlu malaa wprostproporcjonalnie do stopnia powodzeniatego przedsiwzicia. W rzeczywistoci,przesiedleni ydzi pragnli jedynie

  • spokoju, ktry pozwoliby im zachowatradycje i odwieczny styl ycia. Prdzejzmieniby si klimat ni elementy ichodrbnoci. yjc w swoich lenychwioskach u podna gr, byli z grubszazadowoleni ze swej sytuacji.Przynajmniej ich nie przeladowano. Ichycie byo cikie, ale w miardostatnie. Mieli dosy drewna nabudow domw i na opa zim,wystarczajco duo ywnoci, rosynawet ich oszczdnoci w rublach -dochd z nielegalnego handlu skrami.W okolicznych strumieniach znalelilady zota, ktre wypukiwali zezmiennym powodzeniem.Nawet cige zimno dziaao na ich

  • korzy - do minimum ograniczyozewntrzn interwencj ipowstrzymywao intruzw odprzypatrywania si ich sprawom zbliska. Wrd przesiedlecw czstanowili Rumuni, posiadajcy silnewizy rodzinne ze star ojczyzn. Ichpolityczne przekonania nie znajdowayzrozumienia w oczach rzdzcych Rosj.Pewne te byo, e dopki powszechnebd przejawy ucisku, ograniczonawolno czowieka i nie bd oni mieliprawa do emigracji, ani nawet do pracyzgodnej swoj wol, dopty ichpogldy bd zasadniczo sprzeczne zobowizujcym kursem.ydzi i Ukraicy myleli tak samo jakRumuni. Wszyscy oni, by moe,

  • zaakceptowaliby sw radzieckprzynaleno - gdyby dano immoliwo swobodnego wyboru.Uwaali si bowiem za obywateliwiata, o ktrych losie nie moedecydowa nikt poza nimi samymi. Watmosferze takich wanie pogldw iaspiracji wychowywali rwnie swojedzieci.Podczas gdy zdecydowan wikszorodzin stanowili proci chopi, biernieidentyfikujcy si z powysz ideologi,w nowych obozach i sioach pojawiaysi grupy zagorzaych antykomunistw,burzycieli, a nawet aktywnychprzedstawicieli "pitej kolumny".Utrzymywali oni cisy kontakt z

  • podobnymi ugrupowaniami w Rumunii,a te z kolei miay dobrze zorganizowanczno z Zachodem.Michai Simonow by wedugdokumentw sprawiajcym kopotymieszkacem duego miasta, ktrywbrew jednoznacznym sugestiom niechcia zosta czonkiem Komsomou. Zakar zesano go na Ural. Miazamieszka z rodzin Kiriescu we wsiJelizinka i podj prac jako robotnikniewykwalifikowany. Tylko gowa rodu,stary Kazimir Kiriescu, i jego starszysyn Jurij znali prawdziwy cel przyjazduJazza. Kryjc jego poczynania,zapewniali mu maksymaln swobodporuszania si i dawali jak najwicejwolnego czasu. Oficjalnie cigle

  • polowa albo owi ryby, ale staryKazimir i Jurij wiedzieli, e znalaz situ po to, eby szpiegowa. Znali rwniejego zadanie: mia odkry sekretyeksperymentalnej bazy wojskowej wsercu wwozu Perchorsk.- Mao tego, e ryzykujesz swoimyciem, ale w dodatku marnujesz czas. -Dowiedzia si Jazz od staregoczowieka jednej z pierwszych nocy poprzybyciu na Ural. Dobrze zapamita tnoc, kiedy to Anna Kiriescu posza zcrk Tassi na jakie kobiece spotkaniedo wioski, a modszy brat Jurija,Kaspar, uda si na spoczynek. Bya todobra okazja do przeprowadzeniapierwszej powanej rozmowy z

  • gospodarzami.- Nie musisz tam chodzi, eby sidowiedzie, co si tam dzieje- mwi Kazimir. - Moemy z Jurijempowiedzie ci wszystko, o czym wiekady mieszkaniec tej okolicy, jelitylko ma gow na karku.- Bro! - wczy si do rozmowy jegopotnie zbudowany syn, potrzsajckudat gow. - Bro, jakiej nikt jeszczenie widzia ani nie moe sobiewyobrazi. Dajca Sowietom wadznad caym wiatem! Skonstruowali jtutaj, w dole przeczy, i przetestowali- ale co im si nie udao.Stary Kazimir potwierdzi prawdziwosw syna energicznym spluniciem wogie, na swj sposb podkrelajc

  • wag wypowiedzianej kwestii. Teraz onzacz mwi, patrzc w pomieniebuzujce w kamiennym kominku.- Byo to jakie dwa lata temu, ale ju nakilka tygodni przedtem wiedzielimy, eszykuje si co wanego. Syszelimypracujce maszyny, rozumiesz? Zasilayje jakie naprawd due silniki.- Zgadza si - podj opowie Jurij. -Due turbiny, schowane pod tam.Pamitam, jak je instalowali ponadcztery lata temu, zanim przykryliwszystko oowian skorup. Zakazalinawet polowa i owi ryby na tereniedawnej przeczy, ale ja i tak tamchodziem. A dlaczego by nie? Kiedyzbudowali tam, ryby ledwo mieciy

  • si w sztucznym jeziorze.- Co z turbinami? Na pocztku byem natyle gupi, eby myle, e moe majzamiar da nam elektryczno! Do tejpory jej nie mamy... Ale w takim razie,do czego potrzebowali tak wielkiejmocy, co? - Jurij, jakby zastanawiajcsi, zacz si drapa po nosie.- W kadym razie - kontynuowa ojciec -bywaj noce, e jest tu tak spokojnie, inawet gos szczekajcego psa roznosisi w promieniu kilku mil. Tak samobyo z tymi turbinami, kiedy po razpierwszy je uruchomili. Pomimo tego, eznajdoway si w samym dole jaru, atutaj, w naszej wiosce, syszelimy, jakhuczay. Jeli chodzi o to, na cozuywali ca t moc, sprawa jest

  • prosta: potrzebowali jej na wykopy idrenie podziemnych tuneli, naelektryczne wierta i piy do cicia skai na owietlenie caego terenu, na ktrympracowali. No i oczywicie dla wasnejwygody - na ogrzewanie, podczas gdymy tutaj, w Jelizince, cay czasogrzewamy si, palc drewno. Musieliprzy tym wydoby z wwozu tysice tonskay i Bg jeden wie - prosz miwybaczy -jak skomplikowany labiryntwyryli we wntrzu gry!- Tam wanie zbudowali swoj bro,wewntrz gry! - odezwa si Jurij. - Wkocu nadszed czas na jejwyprbowanie. Razem z ojcemzakadalimy tego dnia sida i

  • wracalimy do domu pnymwieczorem. Pamitam dokadnie. Nocbya wtedy podobna do dzisiejszej -jasna i spokojna. W najciemniejszychzaktkach lasu, ponad wierzchokamidrzew, janiaa srebrzysta una, zupeniejak zorza polarna na dalekiej pomocy...Monotonny szum turbin by wtedysilniejszy ni kiedykolwiek przedtem, aw uszach pulsowao. Oczywicie,odgos ten dochodzi z do daleka, boprzecie Projekt ley okoo dziesiciukilometrw std. My z ojcemznajdowalimy si wtedy mniej wicejw poowie tej odlegoci, cztery albopi kilometrw od rda haasu. Chctylko, eby zrozumia, jak wielk mocwyprodukowali, wykorzystujc rzek.

  • Zatrzymalimy si - podj wtekKazimir - na Szczycie Grigorija iwpatrywalimy si w niebo. Smugawiata widniaa nad przeczPerchorsk. Uwierz mi! Byem jednym zpierwszych, ktrzy osiedlili si na tymterenie; mona powiedzie, e jedn zpierwszych ofiar planu Chruszczowa iprzez wszystkie przeyte tu lata niewidziaem nic podobnego. Tego napewno nie wywoao adne naturalnezjawisko, o nie... To bya maszyna,bro! Potem - potrzsn gow, jakgdyby zabrako mu sw - to cowydarzyo si potem, byo niesamowite!W tym samym momencie podnis sipodekscytowany Jurij i jeszcze raz

  • zastpi ojca.- Sycha byo - zacz opowie - zeturbiny pracuj na maksymalnychobrotach. Nagle rozlego si jakby...westchnienie! Strumie wiata - nie,tuba wiata, jak gigantyczny, byszczcycylinder - wystrzelia z gbi jaru.Rozwietlia szczyty gr i skierowaasi prosto w niebo. Jak szybko?Prdko wiata to za mao, ebypokusi si o jakie porwnanie. Tak siprzynajmniej wydawao. Bysk wiata,ktrego w zasadzie si nie zobaczyo,ale ktry na sekundy zapon przedoczami - bardziej w wyobrani ninaprawd. A w nastpnej chwili byoju po wszystkim. Zniko jak rakietawystrzelona w kosmos. Albo jak wiato

  • z wntrza Ziemi. Laser? Gigantycznyreflektor? Nie, nic z tych rzeczy.Jazz mimowolnie si umiechn, ale niestary Kazimir.- Jurij ma racj! - stwierdzi. - Byajasna noc, kiedy to si wszystko dziao,ale potem, nie wiadomo skd, nadeszychmury i spad ciepy deszcz. Jeszczepniej zerwa si gorcy wiatr odstrony gr, jak oddech jakiej bestii. Arankiem tysice ptakw nadleciay zeszczytw gr i wyej pooonychprzeczy tylko po to, eby umrze!Tysice! Tak samo byo ze zwierztami!adne rdo wiata, niewane jaksilne, nie mogoby dokona takiegospustoszenia. A to jeszcze nie wszystko,

  • bo zaraz po eksperymencie roznis siswd spalenizny. Wiesz, jakby sponainstalacja elektryczna. Ozon czy cotakiego? A potem usyszaem syreny.- Syreny? - zainteresowa si Jazz. - ZProjektu?- No pewnie! - odpowiedzia Kazimir. -Ich syreny alarmowe! Zdarzy siwypadek. Sycha byo jakie haasy. Aw cigu nastpnych dwch czy trzechtygodni... helikoptery latajce tam i zpowrotem, karetki pogotowia na nowejdrodze, jacy ludzie w kombinezonachochronnych, odkaajcy zboczaprzeczy... Co si stao? To, e browymkna si spod kontroli i wystrzeliaw niebo -w porzdku - ale oprcz tegoskierowaa swj ogie na grot, w

  • ktrej powstaa! Przez nastpny tydzielub dwa wynosili stamtd trupy. Odtamtej pory nie podjli nastpnej prby.- Co teraz? - ostatnie sowo miaonalee do Jurija, ktry wzruszy swymiszerokimi ramionami. - Od czasu doczasu puszczaj w ruch turbiny; chybapo to, eby utrzymywa je na bieco wdobrym stanie. Ale nie przeprowadzaliju potem adnych eksperymentw.Moe ta pierwsza prba nauczya ichczego. Widocznie zorientowali si, enie potrafi zapanowa nad wasnymwytworem. Wedug mnie, ju z tymskoczyli. Ale skoro tak, dlaczego cayczas tutaj s? Nie potrafi wytumaczysobie, dlaczego wszystkiego nie

  • zdemontowali i nie oczycili terenu?- To jest wanie jedna z tajemnic, ktrmam tu wyjani - odezwa si Jazz. -Najtsze umysy Zachodu ami sobiegowy nad rozwizaniem zagadkiProjektu Perchorsk. I im wicej o nimwiem, tym gbiej wierz, e maj kutemu powody.Pewnego wieczoru, kiedy jak zwyklepodali Jazzowi jakie piguki, niepokn ich. Uda, e to robi,magazynujc je w ustach. Musia starasi nie wpuci ich do przeyku przypopijaniu wod. By to czciowo aktbuntu przeciwko rosncemu w nimpoczuciu psychicznej niewoli, ale cojeszcze przesdzio o uyciu tegopodstpu. Potrzebowa czasu do

  • namysu. Cigle albo spa, albo bratabletki, po ktrych mia zasn. Kiedyza nie spa, oszoomiony byzastrzykami umierzajcymi bl, ktreumoliwiay dalsze przesuchiwania.Nigdy jednak nie mia okazji po prostulee i myle.Kiedy usysza, e wszyscy wyszli zpokoju, i zosta w nim sam, lekkoobrci gow i wyplu piguki.Pozostawiy mu w ustach gorzki smak.Gdyby bl si nasili, zawsze mgnacisn guzik, ktry mia w zasigusprawnej rki. Ale nie nadszed ani bl,ani sen i nareszcie Jazz zaczanalizowa swoje pooenie. Musiaprzywykn do zapomnianego stanu,

  • kiedy panowa nad prac wasnegoumysu. Stara si uporzdkowa myli.Zacz sobie zadawa pytania, ktrenurtoway go ju wczeniej, ale nigdynie mia do czasu, eby poszuka nanie odpowiedzi. Zastanawia si, gdzie,u licha, s jego przyjaciele. Poza Rosjprzebywa ju cae dwa tygodnie, ajedynymi ludmi, ktrych w tym czasiewidzia (a raczej, ktrzy go widzieli),by lekarz, przesuchujcy oficer ipielgniarka. W dodatku ta ostatnia wogle si do niego nie odzywaa. Aprzecie mia w wywiadzieprawdziwych przyjaci. Na pewnodowiedzieliby si, e wrci. Prbowadomyli si, dlaczego nie mieliby goodwiedzi - czy to z powodu jego

  • wygldu, czy naprawd wyglda a takle.- Nie wydaje mi si, ebym mgwyglda przeraajco - szepn dosiebie Jazz.Poruszy prawym ramieniem i zacisnpi. Rana w nadgarstku zablinia si inowa skra pokrya jej wyloty po obustronach. Na szczcie ostrze czekanaprzelizgno si midzy miniami, copozwolio unikn przebicia arterii.Rka bya troch sztywna i niewywiczona. Czu w niej lekki bl,jednak potrafi go znie.Obawia si o swj wzrok. Niewiedzia, czy jego pokj jestowietlony, czy pogrony w

  • ciemnociach. Przesona z banday byagruba i gsta. Powiedzieli, e bdziewidzia. Zastanawia si, co takiegostao si z jego oczami. Twierdzenie, ewzrok ma ocalony, mogo mie wieleznacze.Nagle, po raz pierwszy odkd si tuznalaz, wpad w prawdziw panik.Sdzi, e mog przed nim co ukrywa,eby go nie zniechci i nie rozproszyjego uwagi.Nowy tok mylenia prowadzi go wniepokojcym kierunku. Im wicejmoliwoci rozwaa, tym szybciej jeeliminowa i tym groniej to dla niegowygldao. Fragmenty mozaiki, z ktrychistnienia nie zdawa sobie do tej porysprawy, atwo znajdoway swoje

  • miejsca w amigwce, jak widziateraz oczami wyobrani. A by to obrazbazna, marionetki, podpisany jegowasnym nazwiskiem: MichaelJ.Simmons - gupiec.Podnis praw rk i zacz duba wbandau owijajcym jego gow. Byprzy tym bardzo ostrony: chcia zrobiw nim tylko szpar, nic wicej. Pragnwidzie.Wierzy, e mu si to uda, jednak nie bytego pewien do koca. "nieg" cay czasprzesania mu obraz, lecz kiedy mruyoczy, wydawao mu si, e widzi sabewiato. Przypomniao mu si, e kiedyby dzieckiem, zwyk lee w ku zprzymknitymi oczami, symulujc

  • zwolniony, regularny oddech picego.Patrzy, jak matka wchodzia do pokoju iprzez chwil staa, obserwujc go.Jazz odszuka dzwonek i nacisn go.Domyla si, co prawda, e tym razemwiadome bdzie, e nie pi, ale zadaniepolegao na tym samym. Mia zamiarobserwowa siostr, kiedy wejdzie doizolatki. Ona natomiast nie bdzie miaao tym pojcia.Usysza przytumiony odgos mikkich,powolnych krokw. Wcisn gowmidzy poduszki i czeka w pmroku.Wok niego cicho szumiay wentylatoryklimatyzacji. W powietrzu unosi sizapach rodkw odkaajcych.Przecierada wydaway si niecoszorstkie w miejscach, gdzie dotyka ich

  • odsonitymi czciami ciaa. "Niewyglda mi to na pokj szpitalny.Szpitalne pomieszczenia s doszczeglne, ale to tutaj jest cholernienierzeczywiste i sztuczne..." - pomyla zniepokojem Jazz.Drzwi otworzyy si i wiato zalaosal. Jazz napry minie. Naszczcie mia przymknite oczy i touratowao go przed nagym olepieniem.Niczym nie osonita arwka wisiaapod sufitem, tu nad jego gow. Sufit zciemnoszarego kamienia by poszarpanyi nienaturalnie pofadowany. Pokjszpitalny, w ktrym lea Jazz, zostawykuty w litej skale.Agent, zbyt poraony odkryciem, eby

  • si poruszy, lea sztywno.Pielgniarka podesza do ka.Powstrzymujc zo i opanowujcpierwszy szok, poczu nag potrzebruchu. Wolno poruszy gow, ebyspojrze na kobiet. Popatrzya na niegoz przestrachem i pochylia si nad nim.Bya niska i gruba, miaa proste, krtkoobcite wosy, przypominajce fryzuryredniowiecznych rycerzy. Nosiafartuch i wykrochmalony czepekpielgniarki. Ale nie pielgniarkiangielskiej, lecz rosyjskiej. Najgorszeprzeczucia Jazza potwierdziy si.Poczu na nadgarstku dotyk jej palcw iod razu cofn rk. Zaskoczyo j to.Zrobia krok do tyu. Obcasem jednego zczarnych butw stana na czym

  • twardym. Czym, co zachrzcio podnaciskiem jej stopy. Przez chwil staanieruchomo. Spojrzaa na podog,zmarszczya brwi. Rwnie onaprzymruya oczy, kiedy prbowaaprzebi wzrokiem warstw banday natwarzy Jazza. Moliwe, e ujrzaastalowy bysk jego szarych oczu, wkadym razie podniosa do ust rk wgecie zaskoczenia.Pniej uklka i pozbieraa resztkirozgniecionych tabletek. Kiedypodniosa si z kolan, jej twarzwykrzywia si w niepohamowanymprzeraeniu i zoci. Odwrcia siszybko i skierowaa w stron drzwi.- Towarzyszko! - krzykn Jazz.

  • Mimo woli zatrzymaa si. Obejrzaa sii zacisna usta. Nie krya nienawicidla szpiega. Wypada z pokoju izatrzasna za sob drzwi. W popiechunie zgasia wiata. "Mam jakie dwieminuty, zanim zrobi si tu gorco" -pomyla Jazzr "Lepiej bdzie, jak jedobrze wykorzystam".Spojrza w lew stron i dostrzeggbokie naczynie z jak jasnotsubstancj, stojce na stoliku. Z duymwysikiem unis si, gboko wcignpowietrze. Poczu intensywny zapachrodka antyseptycznego. Przekona si,jak miesznie atwo mona spreparowaszpitalny klimat: tumica kroki,gumowa wykadzina na pododze,

  • odkaacz dla uzyskania woni sterylnejczystoci i cigy nawiew jaowegopowietrza o staej temperaturze. cianypokoju (celi) wyoone zostayarkuszami blachy falistej. W szczelinachdostrzeg pyty laminatu, zapewnedwikochonnej izolacjipomieszczenia. Jazz przypuszcza, eby moe, jest to szpital majcyobsugiwa personel Projektu,wykorzystywany w czasie okresowychkontroli tego terenu. Na Zachodziepanowao przekonanie, e na tymobszarze znajduje si reaktor atomowy.W kadym razie Jazz zauway na jednejze cian czujnik poziomunapromieniowania. Wskazwka zastygana zielonym polu skali.

  • Nieregularny sufit znajdowa si nawysokoci okoo dziewiciu stp.Wyglda solidnie. Jazz nie dostrzeg nanim nawet najmniejszej rysy czypknicia. Strop podtrzymywaymasywne stalowe podpory. Simmonsniemal czu ciar pitrzcych si nadsklepieniem ska. Nie mia juwtpliwoci co do tego, gdzie siznalaz. Uwiziono go w gbi grskiegomasywu Uralu.Rozlegy si popieszne kroki iotworzyy si drzwi. Jazz podnisgow tak wysoko, na ile pozwalay muopatrunki. Spojrza na wchodzcych:trzech mczyzn i grub pielgniark.Jeden z nich ubrany by w biay fartuch i

  • trzyma strzykawk w doni.- Mik, chopcze! - Mczyzna mia nasobie zwyke cywilne ubranie. Gestemzatrzyma pozostaych i na razie tylko onpodszed do ka. - Co te ta siostraopowiada? Co? Nie wzie piguek? Adlaczego? Nie moge ich przekn? -Ten miy gos nalea do oficeraprzesuchujcego.Jazz poruszy si nerwowo.- Zgadza si, stary - powiedzia. - Mamich po dziurki w nosie. - Podnis prawrk i zacz szarpa bandaezasaniajce mu oczy. Zerkn na caczwrk - stali sparaliowani, zastyglijak owady zatopione w bursztynie.Pierwszy zareagowa lekarz. Burknco po rosyjsku i zrobi krok naprzd. W

  • wycignitej rce zacz lekko naciskatoczek strzykawki. Drugi z mczyzn,ubrany po cywilnemu, stanowczymruchem powstrzyma jego jednoznacznezamiary.- Nie - po rosyjsku odezwa si dolekarza Czyngiz Khuw. -Nie rozumiecie,e on ju wie? Jeli jest ju rozbudzony iw peni wiadomy swej sytuacji, niechtak zostanie. A poza tym ch z nimporozmawia. Naley teraz do mnie.- Nie - krzykn Jazz, patrzc mu prostow oczy. - Nareszcie nale wycznie dosiebie! Jeli naprawd chcesz ze mnporozmawia, lepiej pozwl mu mnienaszprycowa. Tylko w ten sposbcokolwiek ze mnie wydobdziesz.

  • Khuw umiechn si i stanwszy tuprzy krawdzi ka, spojrza z gry naJazza.- Och powiedzia pan ju dostatecznieduo, panie Simmons -rzek bez cieniazoliwoci. - Zapewniam pana, e tonam wystarczy. Tym razem niezamierzam zadawa panu pyta! Teraz jamam zamiar opowiedzie panu pewnhistori, a moe nawet pokaza parrzeczy. To wszystko.- Czyby? - zapyta Jazz.- Och tak, naprawd. Chc, ebyusysza pan to, co go najbardziejinteresuje, wszystko o ProjekciePerchorsk. Wszystko, co prbowalimyzrobi, a co osignlimy. Jest pan

  • zadowolony?- Nawet bardzo - odpar Jazz. - Ale, cotakiego zamierzacie mi pokaza?Miejsce, gdzie stworzylicie waszekrwioercze potwory?Oczy Khuwa zwziy si, ale po chwiliznw si umiechn.- Co w tym rodzaju - potwierdzi. - Aleod samego pocztku powiniene przyjdo wiadomoci jedn rzecz, my ich niestwarzamy.- Ale tak, preparujecie je. - Tym razemJazz skin gow. - To jedno, czegojestemy absolutnie pewni. Tutaj jest ichrdo. To tutaj si narodziy, czy tezostay wyhodowane.Wyraz twarzy Khuwa nie zmieni si.- Jestecie w bdzie. Ale nie mona

  • oczekiwa niczego innego, poniewaznacie tylko cz prawdy.Rzeczywicie to wyszo std, ale nietutaj si narodzio. Nie, zrodzio si tow zupenie innym wiecie.Khuw usiad na ku Jazza i uwanie naniego spojrza.- Czy przetrwam i tym razem? - zapytaprzekornie.- Niewykluczone. - Teraz umiechKhuwa by szczery. - Ale najpierwmusimy postawi pana na nogi, ebymg si pan rozejrze. A potem...Jazz patrzy z wyczekiwaniem.- Potem zobaczymy, czy rzeczywicie jetpan szczciarzem.

  • ROZDZIA TRZECIPROJEKT PERCHORSK Kompleks badawczy znajdujcy si nadnie przeczy Perchorsk by naprawdolbrzymi. Kiedy Czyngiz Khuwoprowadza Michaela J. Simmonsa powszystkich pomieszczeniach, nieukrywa prawdziwej dumy zniewtpliwych osigni radzieckichinynierw. Docenia te umiejtnociwywiadowcze Jazza, wic zabezpieczysi przed jego ewentualn destrukcyjndziaalnoci. Odziano agenta w obcisykaftan bezpieczestwa, ktry cakowicieeliminowa swobod ruchu od pasa wgr. Co wicej, nie odstpowa ich ani

  • krok niejaki Karl Wiotski, zapewnegoryl majora KGB.- Ca win moesz przypisa tylkoniedoskonaoci technik} -powiedziaKhuw. - Wy, Amerykanie, z waszminiaturyzacj, satelitamiszpiegowskimi i skomplikowanym,bliskim doskonaoci systememradarowym... Podejrzewam, emoglibycie podsucha kad rozmowtelefoniczn w dowolnym punkciewiata, mam racj? Ale to s tylkoniektre z metod pozyskiwaniakluczowych informacji. Sztukaszpiegowania - Khuw rzuci Jazzowipozbawione wrogoci spojrzenie -przybiera wiele rnych postaci i kryjew sobie niewiarygodne, kto mgby

  • nawet powiedzie, przeraajcetajemnice. Mam na myli obie strony -tak samo na Zachodzie, jak i naWschodzie. Najwysza technika tojedno, a zjawiska nadprzyrodzone -drugie!- Nadprzyrodzone? - Jazz spojrzazdziwiony. - Projekt Perchorsk wygldana solidn robot. A poza tym obawiamsi, e nie bd w stanie uwierzy wduchy.- Wiem, wiem. Sprawdzilimy to, niepamitasz? - Khuw umiechn si.Jazz patrzy na niego osupiay, a potemzmarszczy czoo. Kiedy zacz o tymmyle, co sobie przypomnia. To byfragment przesuchania, na ktry wtedy

  • nie zwrci szczeglnej uwagi. Szczerzemwic, podejrzewa, e oficerzaartowa sobie z niego.Zapytano go pewnego razu, co sdzi natemat INTESP albo Wydziau E, ktrewykorzystyway w zadaniachszpiegowskich nadzwyczajnie czupercepcj zmysw.Nie mia w tym przedmiocienajmniejszego rozeznania, aleprawdopodobnie trudno byoby muuwierzy w skuteczno tej metody,nawet wtedy, gdyby mia o tym jakiepojcie.- Gdyby telepatia bya wiarygodna -powiedzia do Khuwa - niepotrzebowaliby mnie tu wysya, czynie tak? I nigdy nie istniayby ju adne

  • sekrety!- Tak, tak, zgadza si - odpowiedziaKhuw po chwili milczenia.- Kiedy mylaem dokadnie w ten samsposb i jak susznie zauwaye -zatoczy uk rk - to wszystko jestwystarczajco mocne."Tym wszystkim" bya w tym momenciesala gimnastyczna, w ktrej Jazzdochodzi ostatnio do sprawnocifizycznej, gboko osabionydwutygodniowym leeniem w ku.Wci jeszcze dokuczaa muwiadomo, e tak atwo wydobyli zniego wszystkie informacje.Zatrzymali si i Karl Wiotski mgcign swj pulower, aby przez kilka

  • minut powiczy podnoszenie ciarw.Jazz nie mia wtpliwoci, e na kadepytanie, jakie zada Khuwowi, uzyskaszczer, wyczerpujc odpowied.Oficer KGB by w tym szacunku dlaswojego rozmwcy rozbrajajcy. Niemia bowiem nic do stracenia. Wiedzia,e Jazz nigdy nie opuci tego miejsca.Na to si przynajmniej zanosio. - Zaskakujesz mnie - powiedzia. -Mwie tak, jakby amerykaskieosignicia utrudniay wam prac.Tymczasem uwaano, e jestem wsiedemdziesiciu piciu procentachodporny na "zamanie", a wy bez kopotuwycignlicie ze mnie wszystko. Bezgrb, bez tortur - a jednak ani przezchwil nie byem panem siebie! Jak

  • dokonalicie tego, u diaba!Khuw spojrza na niego, a potem przezjaki czas obserwowa Wiotskiego. Karlpodnosi kilkudziesiciokilogramoweciary z dziecinn atwoci. Byolbrzymem. Mia prawie dwa metrywzrostu i way ponad dziewidziesitkilogramw. Wydawao si, e nie maszyi. Klatka piersiowa rysowaa sipotnie ponad wsk tali. Jego udabyy krge i ciasno wypeniay opitena nich niebieskie spodnie. Poczu nasobie wzrok Jazza, obrci si i naprymuskuy, wyszczerzy w umiechu zby.- Moe chciaby ze mn powiczy,Brytyjczyku? - z haasem upuci sztangna podog. - A moe spotkamy si na

  • ringu z goymi piciami?- Powiedz tylko sowo, Iwan - odrzekniskim gosem Jazz, umiechajc sipgbkiem. - Cay czas jestem ci cowinien za te dwa zby, nie pamitasz?!Zby Wiotskiego znw bysny wkudatej brodzie, ale tym razem umiechby szczery.- Nie prbuj szczcia z Karlem,przyjacielu - odezwa si Khuw. - Ma wrkach ze sto kilogramw i dziesi latdowiadczenia. A w dodatku znany jestz pewnych zych zwyczajw. Toprawda, e tam, w grach, wybi cizby, ale i tak moesz si uwaa zaszczciarza. Chcia skrci ci kark.Zrobiby to bez wikszego wysiku i zdu ochot. W innym przypadku

  • mgbym mu nawet na to pozwoli. Tymrazem jednak byaby to zbyt dua strata.Przeszli przez sal gimnastyczn iznaleli si w pomieszczeniu, ktregocentraln cz zajmowa may basenpywacki. Nie by on, wprzeciwiestwie do wikszocibasenw, wyoony terakot, lecz poprostu wykuty w skale. Kilkanacie osbzaywao wanie kpieli w podgrzanejwodzie. Dwie kobiety odbijay midzysob plastykow pik. Jaki chudy,ysiejcy mczyzna prbowa skaka ztrampoliny, ale nie prezentowa zbytzgrabnego stylu.- Jeli chodzi o twoje przesuchanie -powiedzia Khuw, wzruszajc

  • ramionami - no c, istniej rnetechnologie. Zachd ma swojminiaturyzacj i elektronik, a my mamynaszych...- Bugarskich chemikw? - wpad mu wsowo Jazz. Wykafelkowana ciekawok basenu bya mokra. Agentpolizgn si nagle i stracirwnowag. Wiotski byskawiczniechwyci go za ramiona z ogromn si iutrzyma w pozycji pionowej. Jazzzakl pod nosem.- Zdajesz sobie spraw, jakniewygodnie spaceruje si w czymtakim?- To prosta, ale niezbdna ostrono -odpar Khuw. - Przykro mi. Wikszopersonelu nie jest uzbrojona. S

  • naukowcami, a nie onierzami.Bezpieczestwa Projektu bronioczywicie onierze, ale ich barakiznajduj si gdzie indziej. Niedalekostd. Co prawda, jest tu garstkawojskowych, ale to s specjalici. Takwic, gdybymy stracili ciebie z oczu,mgby narobi duo szkody.Przeszli przez kolejne drzwi. Za nimiznajdowa si lekko zakrzywionykorytarz. Jazz domyli si, e jest to takzwana "obwodnica". Miaa cianywyoone blach i gumow podog.Tunel obiega cay rodkowy poziomkompleksu. Wszystkie znajdujce si wnim drzwi prowadziy do wntrza tegozamknitego obwodu, to znaczy do

  • najwaniejszej czci Projektu. Wcijeszcze kilka z nich kryo przed Jazzemswoje tajemnice. Pokazano mu ju czmieszkaln, szpital, pokoje rekreacyjne,jadalni i niektre laboratoria. Niewidzia jeszcze tylko samej maszyny,jeli w ogle znajdowaa si tu bestia,ktrej szuka. Ale dzisiaj Khuw obiecamu, e odkryje przed nim serce tegomiejsca.Khuw prowadzi, Jazz poda za nim, aWiotski zamyka pochd. Mijali ichludzie ubrani w fartuchy laboratoryjnelub kombinezony. Jedni trzymali wrkach tylko notesy, inni nosili czcimaszyn i instrumentw, jeszcze innijakie przyrzdy pomiarowe. Atmosferawntrz przypominaa ruch w wysoko

  • wyspecjalizowanym przedsibiorstwiew dowolnym punkcie wiata.- Pytae mnie o przesuchanie -odezwa si Khuw. - No c, maszracj, jeli chodzi o naszych bugarskichprzyjaci. Rzeczywicie, w pewnychdziedzinach sniezastpieni. Domylaszsi, e nie mwi o ich doskonaychwinach. Piguki miay wywoa bl -powodoway skurcz mini i wzmagaywraliwo. Zastrzyki zawieray wpoowie narkotyk, a w poowie rodekuspokajajcy. Efektem ich dziaania byoto, e stawae si bardzo podatny nasugesti. Niewiele byo rzeczy, ktrychnie zrobiby, gdybymy ciebie o towtedy poprosili. Wierz mi, wykonaby

  • kade nasze polecenie! Twj oficerprzesuchujcy nie tylko doskonale znaangielski. Jest te najwyszej klasypsychologiem. O nic nie musisz siebieobwinia! Naprawd nie miaewyboru. Bye przekonany, e znajdujeszsi w domu i wypeniasz tylko swjobowizek.Jazz lekko chrzkn w odpowiedzi.Jego twarz nie wyraaa adnych emocji.Bya to maska, ktr przybra od czasu,kiedy odkry oszustwo.- Oczywicie - kontynuowa Khuw -wasi brytyjscy naukowcy s rwniebyskotliwymi chemikami na swjsposb. Na przykad ta kapsuka wtwoich ustach: tutaj, w Projekcie, niebylibymy w stanie rozszyfrowa skadu

  • zawartej w niej substancji. Moesz byzaskoczony, ale nie jestemy tuwyposaeni w wysokiej klasyurzdzenia analityczne - nie jest toaparatura, ktrej potrzebowa ProjektPotrafilimy jednak stwierdzi, e jejbudowa chemiczna jest niezwykleskomplikowana. Dlatego te, substancjata zostaa przekazana moskiewskiminsytutom badawczym. Kto wie, moe imy bdziemy mieli z niej jaki poytek?Przez cay czas trwania rozmowy Khuwukradkiem obserwowa Jazza. Robi tobardzo czsto w cigu ostatnich kilkutygodni. Widzia przed sobtrzydziestoletniego mczyzn, naktrego barki szefowie zachodnich

  • tajnych sub zoyli ciar niezwykejodpowiedzialnoci. Musieli wicbardzo wierzy w jego moliwoci. Ajednak pomimo wszystkich treningwSimmonsa, pomimo jego psychicznej ifizycznej sprawnoci, okaza si on niedo dowiadczonym wywiadowc.Anglik mia okoo metr osiemdziesitwzrostu, moe dwa centrymetry mniejni sam Khuw. W czasie, kiedy mieszkaw wiosce jako drwal, wyrosa mu rudabroda, ktra pasowaa do jego bujnychwosw. Kiedy j zgolono, odkryaostro zarysowan szczk i lekkozapadnite policzki. Pomimo modegowieku czoo Simmonsa przecinaygbokie bruzdy, a jego brwi byyzawsze lekko zmarszczone. Nawet

  • biorc poprawk na sytuacj, w jakiejsi znajdowa, nie wyglda naszczliwego czowieka. Mona byowrcz pomyle, e ma si do czynieniaz czowiekiem, ktry nigdy nie czu sinaprawd szczliwy. Mia zieloneoczy, spojrzenie uwane i przenikliwe.Jego zby byy silne, biae i w bardzodobrym stanie. Na mocnej szyi nosibyszczcy krzyyk na srebnymacuszku. Donie mia twarde, odugich, wskich palcach. Wydawaosi, e jego ramiona s odrobin zadugie, co dawao jego postaci pozrpewnej niezgrabnoci. Ale Khuwwiedzia, i jest to tylko zudzenie.Simmons by bardzo zrczny i

  • wysportowany, a jego umys pracowabez zarzutu.Dotarli do czci obwodnicy, ktrej Jazznigdy przedtem nie odwiedza. PersonelProjektu nie by tutaj a tak widoczny.Kiedy skrcili w nastpne zaamaniekorytarza, przed nimi ukazay si drzwicakowicie blokujce przejcie. Ju parmetrw przed nimi sufit i cianypokrywaa czarna sadza jak po poarze.Naokoo widniay wielkie, smolistesmugi. Bliej wrt skaa sklepieniaprawdopodobnie stopia si jak wosk izastyga na chodniejszych cianach.Gumowe pytki pokrywajce podogzwgliy si. Widniay pod nimimetalowe, dawniej uoone na stykpyty, powyrywane teraz ze swoich

  • miejsc.Jazz odnis paradoksalne wraenie, edo pki na zewntrznej cianiekorytarza przymocowano miotaczeognia, stanowice wyposaenie ArmiiRadzieckiej i uyto ich, kierujcpomienie w stron drzwi. Postanowirozwika ten tajemniczy problem.- 'Incydent perchorski" - powiedzia,obserwujc reakcj Khuwa.- Zgadza si. - Wyraz twarzy Rosjaninanie zmieni si. Spojrza Jazzowi prostow oczy. - Teraz zamierzam uwolni ci ztwojego kaftana. Powd? Na dole, wniszych poziomach bdzieszpotrzebowa wicej swobody ruchw.Nie chc, eby gdzie spad i

  • pokaleczy si. Ale uwaaj! Przy kadejprbie zbdnego gestu, Karl ma cisepolecenie natychmiast ciunieszkodliwi. I nie musi by przy tymzbyt delikatny. Powiniene te wiedzie,e jeli zboczysz z wyznaczonego szlaku,moesz atwo znale si na obszarze owysokiej radioaktywnoci. Moglibymy,co prawda, odkazi i zneutralizowacay ten teren, ale nie mamy powodu,eby ponosi zbdne koszy. Niezamierzamy bowiem wykorzystywatego miejsca w przyszoci. Tak wicbez wzgldu na to, ile czasu upynie,zanim wydostaniemy ci z jakiego kta- i tak zrujnujesz swoje zdrowie.Zrozumiae?Jazz skin gow. - Naprawd mylisz,

  • e mgbym prbowa ucieczki? Dokd,na mio bosk!?- Ju wczeniej ci powiedziaem -przypomnia Khuw, podczas gdyWiotski rozpltywa liczne wzy wkaftanie agenta - e nie obchodzi nas,czy bdziesz chcia std uciec, alechcielibymy zaoszczdzi sobie szkd,jakie mgby przy tej okazji wyrzdzi.Mgby to by nawet sabota na duskal. A to pocignoby za sob zbytniebezpieczne konsekwencje. Nie tylkodla nas, ale i dla caego wiata!Po raz pierwszy Jazz zmieni si natwarzy. Jego usta skrzywiy si wironicznym umiechu.- Jestemy troch melodramatyczni, co,

  • towarzyszu? Myl, e ogldae zbytwiele odcinkw Jamesa Bonda!- Tak mylisz? - powiedzia Khuw. Jegolekko skone oczy byy teraz zwone ijeszcze bardziej byszczce. - Naprawdtak mylisz?Wyj z kieszeni klucz i odwrci si wstron metalowych drzwi. Blokowao jeurzdzenie spotykane w sejfachbankowych, z cikim stalowym koemdo rcznego odsunicia zasuwy. Wchwili, kiedy Khuw zamierza wanieumieci w zamku swj klucz, kooporuszyo si o wier obrotu i drzwizaczy si odsuwa. Khuw cofn si.Kto zamierza przej z przeciwnejstrony. Drzwi wreszcie otworzyy sicakowicie. Pokazaa si w nich grupa

  • technikw i dwch mczyzn weleganckich, cywilnych garniturach.Jeden z nich, rozemiany, jowialnygrubas z plakietk na klapie marynarki:Bardzo Wana Osoba. Drugi, z ponurtwarz, niski i szczupy. Na policzkumia okropn blizn, gow zawygolon do poowy.Jazz ju go kiedy spotka. Wiedzia, ejest to Wiktor uchow, dyrektorProjektu Perchorsk. Poza niewielkimiobraeniami gowy wyszed cao z obu"incydentw perchorskich".Khuw wymieni z obydwomamczyznami zdawkowe pozdrowienia ipoczeka, a minie go reszta grupy.Nastpnie Jazz wraz ze swoj eskort

  • przeszed przez drzwi, a major zamknje za sob na klucz.Uszkodzenia korytarza okazay sibardzo powierzchowne. Jazz patrzy iprbowa znale jak regu wpanujcym tu chaosie. Wszdzie monabyo zauway lady po straszliwymogniu. Stalowe podpory sczerniay imiejscami stopiy si.Metalowerpodsta-wy pod nimizastpiono drewnianymi podkadkami.Powierzchnia zewntrznej kamiennejciany - praktycznie lita skaa - byaczarna, ponura i szorstka. Wygldaa jaklawa, ktra spywajc, zastyga wdrodze. Metalowe krzeso, a moe by tostolik, ar poskrca w dziwacznfigur. Kompozycja ta wystawaa z

  • duego bbla, na cianie czerni siotwr. By to wylot wbitej w niwielkiej rury, a waciwie cylindra.Mia okoo dwaunastu stp rednicy ibieg do wntrza skay pod ktemczterdziestu piciu stopni. Z cylindrawycieka potny sopel lawy.Jazz zajrza w ciemn gardziel. Chciazrozumie, w jaki sposb cylinder zostawbity, czy te wwiercony w twardykamie. Wycign rk i dotknkrawdzi otworu wok wylotu rury.Skala bya w tym miejscu gadka jakszko - nie taka, jak wylewajca siniej ziarnista lawa. Czu, e Khuw goobserwuje, wic spojrza na niegopytajco.

  • - Syszaem, e kiedy miao tokwadratowy przekrj o boku mniejszymni dwa metry - powiedzia Khuw. - Atake, e byo wyoone od wewntrzidealnie czystymi lustrami ze szka obardzo wysokiej gstoci na podkadzienieprzepuszczalnej ceramiki. Dawayone prawie stuprocentowe odbicie. Tylezostao z tego, co okrelie jako"incydent perchorski". Monapowiedzie - oto, czym koczy si prbaprzepchnicia kuli przez zbyt mayotwr w ksztacie kwadratu,nieprawda? Oczywicie, nie byo mnietutaj, kiedy to si stao. Widzisz Michael- wybacz poufao - mj zawdzwizany jest z t dziedzin wywiadu, w

  • ktr ty absolutnie nie wierzysz. Mam namyli Wydzia E; wspomniaem o nimniedawno.Jazz milcza. Rozglda si, prbujczakodowa w pamici wszystko, co tuwidzia i sysza. Nie wiedzia jeszcze,na co mogoby mu si to przyda, aleprzynajmniej wiczy umys.- Tak Michael, Wydzia E - podjKhuw. - Wy te macie podobny i dlategotak bardzo nas interesowao, czy jesteczonkiem tej organizacji. Gdyby by -wzruszy ramionami - musielibymypozby si ciebie.Jazz unis swym zwyczajem brwi.- No tak - cign Khuw od niechcenia. -Nie moglimy przecie pozwoli tobiena telepatyczne przesanie informacji o

  • tym miejscu. Byoby bardzoniebezpieczne, gdyby wiat si o nimdowiedzia. Mogoby to doprowadzinawet do trzeciej wojny wiatowej!- Bardzo melodramatyczne -wymamrota Jazz. Khuw spojrza naniego.- W kocu zrozumiesz- powiedzia. Alenajpierw usid gdzie wygodnie, a jaopowiem ci wszystko, czego miae situ dowiedzie. Widzisz, prawdmwic, chc, eby dokadniezrozumia to, co usyszysz. Pniejdowiesz si, dlaczego.Khuw opar si o skaln cian, a Jazzprzysiad na wystajcym z lawyfragmencie stalowego biurka. Wiotski

  • nadal sta, uwanie ich obserwujc.Sycha byo tylko gos Khuwa i agodnyszum instalacji klimatyzacyjnej. Pozatym panowaa tam cisza.- Za to, co tu widzisz, naleaoby winiprzede wszystkim amerykaskiscenariusz "gwiezdnych wojen" - zacz.- Oczywicie, termin ten nie istnieje takdugo, jak idea, z ktrej wyrasta.Wiedzielimy o niej od pocztku ztradycyjnych rde wywiadowczych.Jeli chodzi o Projekt Perchorsk, by ontylko czyst teori, zanim Stany zaczywprowadza w ycie swj plan obronykosmicznej. A dalej, historia stara jakwiat: nasz system obrony musia byjeszcze lepszy. Jeli "gwiezdne wojny"oznaczayby zniszczenie w

  • dziewidziesiciu piciu procentachnaszego potencjau nuklearnego,musielimy skutecznie zabezpieczy siprzed uderzeniem z Zachodu. Perchorskmia by na tym polu pierwszymkrokiem, przygotowaniem gruntu. GdybyProjekt si powid, podobne instalacjemiay zosta rozlokowane na obszarzecaej Rosji. Przygraniczne republikimogyby, co prawda, ulec zagadzie, aleserce kraju pozostaoby nienaruszone!Wszystko jasne do tej pory?Jazz przechyli gow na bok. - Chceszmi powiedzie, e to -powid woksiebie oczami - nie miao by nowymrodzajem broni?- Dokadnie- przytakn Khuw. - Miao

  • to by przeciwiestwem broni: tarcz.Przeciwatomowym parasolem nadcentraln czci ZwizkuRadzieckiego. Och! Widz, e to cizainteresowao. Nareszcie si oywie!Mam mwi dalej?- No jasne! - odrzek Jazz krtko.- Nie pytaj mnie o szczegy techniczne -Khuw powrci do swej opowieci. -Jestem, no c, policjantem, a niefizykiem! Mzgiem by Franz Ajwaz,prowadzcy prace poza Perchorskiem ijego asystent Wiktor uchow. Ajwaz,jak moe ju wiesz, mia swj udzia wbadaniach nad strumieniem czstekelementarnych. Prowadzi pionierskieprace na polu techniki laserowej. Jegoautorytet by niepodwaalny, a jego

  • teoria - przynajmniej na papierze -speniaa wszystkie warunki skutecznejobrony w wojnie atomowej. Pozwalaacakowicie zneutralizowa aduneknuklearny kadego zdalnie sterowanegopocisku. Oto dlaczego narodzi siProjekt Perchorsk. Niestety, dwa latatemu zdarzya si tragedia. Ajwaz zginwraz ze swoj ide. uchow pozosta,zbierajc informacje i skadajcwszystko, co mona byo odratowa. Aoto, co si wydarzyo.Przypuszczano, e proces nuklearnybdzie wyglda nastpujco: na dole,na niszych poziomach, miao bywytwarzane promieniowanie. Tam teznajdowao si najwicej sprztu i

  • przyrzdw. Wizka energiiprzypieszona do granic moliwoci,pobudzona uderzeniami atomowymi,miaa by wypuszczona przez tencylinder i emitowana w wwz jakgigantyczny laser. Kiedy cylinderwynurzyby si na dnie wwozu, lustramiay spowodowa rozbicie wizki naksztat skrzyde wentylatora, ktrywirujc, wzbiby si w niebo a wprzestrze kosmiczn. Tak miawyglda test. Nic wicej.Niestety nastpia awaria silnikwkierujcych ruchem luster. Zablokowaysi w najgorszej z moliwych pozycji iw najmniej sprzyjajcym momencie.Inna sprawa, e naukowcy znajdowalisi tutaj pod ogromn presj. Pracowali

  • popiesznie i w nie najlepszychwarunkach. Nie zamontowano jeszczewielu urzdze zabezpieczajcych.Wiesz, co si dzieje, kiedy zatkasz lufpistoletu i naciniesz spust? Ale niemusz tego chyba tumaczy takiemuspecowi od strzelania!W kadym razie, zdarzyo si tu wanieco takiego. Energia, wystarczajca dopokonania w kosmosie drogi odAfganistanu do Ziemi Franciszka Jzefa,zostaa uwiziona, zablokowanawewntrz cylindra i skierowana zpowrotem do wasnego rda.Nastpio zderzenie niesamowitych si -niemal ju materialne promieniowanie wzetkniciu z niewiarygodnie wysok

  • temperatur wywoao byskawicznreakcj. To jest, oczywicie, mojeamatorskie wytumaczenie trudnychkwestii technicznych. Musiabyporozmawia z uchowem, jeli chceszpozna szczegy, ale mog cizapewni, e nie bdziesz w stanie gozrozumie. Tak wic... to by "incydentperchorski" - "IP", jak go nazywacie naZachodzie. Baagan, jaki tutaj widzisz,jest niczym w porwnaniu ze skaldewastacji niszych poziomw.Pjdziemy tam za chwil. Jeli chodzi oludzi... Popiech kosztowa nas bardzoduo, Michael, piekielnie duo. Ajednak nie tak wiele w porwnaniu ztym, ile by moe przyjdzie nam jeszczezapaci...

  • Echo tych zagadkowych sw nieprzebrzmiao, kiedy Khuw energiczniewyprostowa si.- Zejdmy gbiej - powiedzia szybko -od razu! Dwa poziomy niej, by moe,odczujesz ogrom katastrofy!Znw utworzyli zamykany przezWiotskiego pochd. Zeszli po szerokichschodach, uoonych z drewnianych bali,do wiata czystej fantazji.Jazz jedn rk lekko trzyma siporczy i spoglda na rysujcy siprzed nim obraz. Owietlenie ledworozpraszao mrok, ale to, co ujrza,sprawiao nieprzyjemne, wrczprzeraajce wraenie.Minli pltanin kawakw stopionego

  • plastyku, nadpalonych kamieni ibyszczcego metalu. Po obu stronachkorytarza, Jazz zauway zadziwiajcoregularne tuneliki o rednicy okoodwch, trzech stp. Wygldao to jakpodziurawione przez robaki drewno, z trnic, e tuneliki zostay wydrone wtwardej, litej skale. Agentowi przyszodo gowy, e jaka nadludzka siaprbowaa zrobi tu ze wszystkiegojednolit mas. Albo przynajmniejprzeksztaci wszystko w inny rodzajmaterii. Zupenie tak, jak gdybywrzucono rne rzeczy do jednego kota,a potem zamieszano powsta mikstur.Wygldao to jak rnobarwnaplastelina, uksztatowana w rkachdziecka.

  • - Bdzie jeszcze gorzej - powiedziacicho Khuw, prowadzc cigle w d. -Te dziwne tunele nie zostay wycite wskale. One zostay wyarte przez energitryskajc na boki w czasie tej fatalnej"nawrotki".Dotarli do gadkiej, pionowej ciany.Wygldaa jak wieo powstaeurwisko. Skrcili w prawo pod ktemprostym i dalej szli w d. Zamiastdrewnianych schodw mieli teraz podstopami agodne pochylon drewnianramp. Pod belkami wida byochaotyczne, nieregularne wybrzuszenia imieszanin najprzerniejszychprzedmiotw. Przez t dziwn materibiegy takie same, wywiercone przez

  • energi tunele.- Wyarte? - Jazz powrci dousyszanego wczeniej sowa. -Powiedziae, e te otwory zostaywyarte - ale w jaki sposb?- Moe lepiej byoby powiedzie"przeksztacone"? - Khuw spojrza naniego. - By moe, to sowo wyranieobrazuje problem. Skaa rzeczywiciezostaa tu zamieniona w energi. Jelijednak bdziesz bardziej cierpliwy,zobaczysz doskonalszy przykad.Dochodzimy do miejsca, gdzietrzymalimy nasz piguk. Ona takezostaa przeksztacona.- Piguk? - Umys Jazza nie mg przezchwil nady za sowami Khuwa.- Piguk atomow, rzecz jasna, ktra

  • bya gwnym rdem mocy Projektu-wyjani Rosjanin. - Powracajcystrumie "pokn" j, a potem - jak siwydaje - "pokn" sam siebie!Jazz miaby o co pyta dalej po takimstwierdzeniu, ale tymczasem na skalnejcianie odsoni si wielki otwr. Niktnie musia , mwi agentowi, e tenstromo opadajcy na lewo tunelstanowi dalsz cz cylindra, ktregowylot oglda na wyszym poziomie.Wewntrz cylindra poprowadzono znwschody. Przed sob w dole dostrzegbiay dysk jasnego wiata. Byo onoolepiajce - nawet tak oddalone - wzderzeniu z mrokiem wiodcego tutajkorytarza. Jazz musia osoni oczy.

  • Zobaczy modego radzieckiegoonierza opartego o pochy cian.Ten, gdy tylko ich zauway, stan nabaczno i zasalutowa.- Spocznij - powiedzia Khuw. -Potrzebujemy okularw.onierz opar karabin o cian i signdo torby, ktr mia przewieszon przezrami. Wycign stamtd trzy paryokularw z ciemnego celofanu wtekturowych ramkach. W takich samychJazz oglda kiedy film trjwymiarowy.- Do osony przed wiatem -niepotrzebnie wyjani Khuw. -Moeolepi ciebie, zanim zdysz do niegoprzywykn.Pierwszy woy okulary. Jazz zrobi tosamo i pody za nim po stromych

  • schodach. Z tyu roleg si stukotkarabinu, potrconego widocznie przezonierza.- Idiota! Oferma! Chcesz eby cispotkao co zego? - rozleg siopryskliwy, grony gos Wiotskiego.- Nie, towarzyszu oficerze!- wyjkaonierz. - Przepraszam, towarzyszuoficerze. Zelizgn si.- Do cholery, i masz za co przeprasza! -cign belitonie Karl. -I nie tylko zakarabin. Po co ty tu waciwie, u diaba,stoisz? Jeste wartownikiem i masz zazadanie pilnowa wstpu do tegomiejsca! Znasz nas? Wiesz kimjestemy?- Och, tak, towarzyszu oficerze! - zacz

  • mwi onierz drcym gosem. Mczyzna na czele, to towarzysz majorKhuw, wy rwnie jestecie oficeremKGB. A trzeci mczyzna jest., jest...waszym przyjacielem, towarzyszuoficerze!- Bazen! - sykn Wiotski. - On nie jestadnym moim przyjacielem. Ani twoim.Ani niczyim w caym tym cholernymmiejscu!- Towarzyszu oficerze, ja...- Trzymaj karabin przed sob - warknWiotski. - Wyprostuj ramiona, palec naspust Co ty, u diaba...? Ramionawyprostowane, powiedziaem! Taktrzymaj i licz do dwustu, powoli! Potemwr do pozycji baczno! I jelijeszcze raz zobacz, e leniuchujesz,

  • rzuc ci na poarcie temu biaemupieku tam na dole. Zrozumiano!- Tak jest, towarzyszu oficerze!- Subista z tego naszego Karla -mrukn Jazz. Khuw obejrza si ipotrzsn gow.- Niezupenie. Dyscyplina nie jest jegomocn stron. Ale sadyzm - tak. Nieznosz tego, ale ma to swoje zalety...Na kocu cylindra znajdowaa siotoczona porczami platforma.Stanowia punkt, od ktrego schodybiegy dalej w lewo. Zatrzymali si.Czekajc na Wiotskiego, przygldali sifantastycznemu widokowi. Byli wogromnej grocie, ktra w aden sposbnie przypominaa naturalnej jaskini. Jazz

  • spostrzeg od razu, e w skalewydrony zosta ksztat idealnie kulisty.Gigantyczny bbel pod podstaw gry.Baka o rednicy co najmniej dwustustp. Czarna, wygita w uk skaa byaidealnie gadka, z wyjtkiem gincych wcianach tunelikw wyobionych nawetw kopulastym sklepieniu. Platformzamontowano dokadnie ponad rodkiemkuli. W samym centrum grotyznajdowao si rdo panujcego tublasku i ono wanie sprawiaonajbardziej niesamowite wraenie...Bya to wietlista kula o rednicy okootrzydziestu stp "zawieszona" wpoowie odlegoci midzy skrajnymipunktami sferycznego wntrza. Lnicezjawisko uniesione w bezruchu w

  • pcherzu otaczajcego go ze wszystkichstron powietrza.Blask tak bardzo olepia, e pomimookularw Jazz musia zmruy oczy.Dopiero wtedy zobaczy, co jeszczeznajduje si w kamiennej jaskini. Wpoowie wysokoci wok pomieniabiega wzdu cian pajcza siestalowego rusztowania. Wspierao onodrewniany pomost obiegajcybyszczc kul. Ten widok skojarzy siJazzowi z piercieniami wok Saturna.W pewnym miejscu wska ciekawioda promienicie do wntrza groty ado samego rda wiata.Na zewntrz za, przyparte dozakrzywionych cian, znajdoway si

  • trzy stanowiska dzia Katuszewa.Podstawy pod nimi umocnionododatkowymi podporami. Wycelowaneprosto w wietliste centrum, posiadaypen obsug w stanie gotowocibojowej. Twarze onierzy byy biaejakby nie z tego wiata, przysonite dopoowy goglami. Z hemw sterczayanteny. Pomidzy dziaami a kulwznosio si wysokie na dziesi stp,zelektryfikowane ogrodzenie.Ruch wrd onierzy by minimalny, aw powietrzu unosia si gsta atmosferastrachu i przeraenia.Jazz chwyci si drewnianej porczy izarejestrowa ten obraz gboko wpamici.- Co to takiego, na Boga? - zawoa.

  • Odwrci si i spojrza na Khuwa. -Widziaem transport z t broni tej nocy,kiedy mnie zapalicie. To ogrodzenietake. Mylaem, e to wszystko maposuy do obrony Projektu przedatakiem z zewntrz. Ale od wewntrz?Chryste, to nie ma adnego sensu! Co tojest? I dlaczego ci wszyscy ludzie takpanicznie si tego boj?Nagle bez adnych wskazwek,odpowied sama przysza mu do gowy.Na pewno niepena, ale wystarczajcodokadna. W jednej chwili wszystkostao si oczywiste. W szczeglnocipowietrzne monstrum, z ktrymamerykaskie myliwce stoczyy bitw iktre - pokonane - zapado si pod

  • ziemi w postaci pomiennej kuli nazachodnim wybrzeu Zatoki Hudsona.Wiotski cicho stan za plecami Jazza iKhuwa. Sw cik rk pooy naramieniu agenta.- Pytasz, co to takiego, Angliku? Torodzaj bramy. I wcale nie boimy si tegoa tak bardzo.Jazz zauway jednak, e Wiotski mwizmienionym, przejtym trwog gosem.- Karl ma racje - doda Khuw. - Nie, nieboimy si tej Bramy jako takiej, alekady przy zdrowych zmysachobawiaby si czego, co od czasu doczasu przez ni przechodzi! ROZDZIA CZWARTYBRAMA DO...

  • Zaczli schodzi po drewnianychstopniach. Zatrzymali si w odlegocidziesiciu stp od przejcia, na cieceprowadzcej do wieccego zimnymblaskiem serca.- Co o tym sdzisz? - Khuw spyta Jazza.- Mg mie na myli wycznie tonieruchome, nie wydajce adnegodwiku, a jednak grone zjawisko.Znajdowali si najwyej siedem krokwod niego.- Powiedziae, e tu wanietrzymalicie swoj atomow piguk -odpar Simmons. - Gdzie, w powietrzu?No dobra, artuj, rzecz jasna. Czy toznaczy, e po "nawrotce" wszystko w

  • promieniu szedziesiciu stp odcentrum tego..., wyparowao albozdematerializowao si?- Takie byoby i moje niefachowewyjanienie tej zagadki - powiedziaKhuw - ale niezbyt trafne. Jak jupodkrelaem, przeksztacenie jestsowem najbliszym prawdy. WedugWiktora u-chowa energia uwizionegostrumienia dostaa si w poleoddziaywania energii ukrytej w piguce.Moesz to przyrwna do przyciganiagwodzia przez magnes. W ostatecznejfuzji nie byo adnego wybuchu.Prawdopodobnie bya to implozja, a nieeksplozja. W efekcie, caa materiawypeniajca to wntrze, urzdzenia,sprzty i sama piguka wraz ze swoj

  • zawartoci - wszystko we wntrzu tejkuli - ulegy przemianie. Rwnieludzie. Siedemnastu fizykwnukrealrnych i technikw zgino namiejscu, nie pozostawiajc po sobieadnego ladu.Jazz by pod wraeniem tej historii.- A promieniowanie? Musiao nastpiwyzwolenie potnej...- W porwnaniu z tym, co mogo siwydarzy, ucieczka promieniradioaktywnych bya naprawdniewielka. Niektre z tych kanalikwwykazyway pewn aktywno. Jedyne,co moglimy zrobi, to zaczopowa je.Niektre z pomieszcze na wyszychpoziomach te byy niebezpieczne, wic

  • zostay zapiecztowane.Nie zamierzamy zreszt nigdy ichwykorzystywa. Problem stanowia za tomasa zalegajca w korytarzu. Plastyk,metal i kamienie, stopione wnierozerwaln cao, nie byy jedynymiskadnikami tej melasy. Domylasz si,co mam na myli...- W jaki sposb uprztnlicie te...resztki? To musia by koszmarnywidok. - Jazz skrzywi si.-I cay czas jest - powiedzia Khuw. -Dlatego wiato jest tam przytumione.Uylimy kwasu. To byo jedynewyjcie. Pozostay po nich tylko muldy.Pompeje musz wyglda podobnie,tylko e tam ksztaty ludzkie srozpoznawalne, nie za wyduone,

  • skrcone albo... wywrcone od rodka.Jazz zamyli si i zrezygnowa zwypytywania o szczegy.- Musimy tak tu stercze? - powiedziaw kocu zniecierpliwiony Wiotski. -Niepotrzebnie wystawiamy si tu na cel.Jazz czu gbok niech do tegomczyzny. Graniczya ona wrcz znienawici. Nienawidzi go od chwili,kiedy go pozna, dokucza mu przykadej okazji. Teraz te umiechn siszyderczo.- Mylisz, e ich palce mog siniechccy zelizgn? - Wskaza gowna najblisze stanowisko ogniowe. - Amoe oni te czuj do ciebie jak uraz,co?

  • - Brytyjczyku - sykn Wiotski, robickrok w jego stron. -Najchtniejprzerzucibym ci przez ten potek ipatrzy, jak giniesz, podobny do my wpomieniu wiecy. Uwaaj, eby kiedynie znalaz si zbyt blisko ognia!- Uspokj si, Karl! - odezwa siKhuw. - On po prostu chce ci jakodorwna, to wszystko. - Potem zwrcisi do Jazza. - Karl wiedzia, co mwi.Kiedy co dziwnego zaczyna dzia si zkul, onierze maj bezwzgldnyobowizek natychmiast zniszczy, alboraczej prbowa zniszczy wszystko, cosi z niej wynurzy. Gdyby terazwydarzyo si co takiego, otworzylibyogie, pomimo tego, e znajdujemy si

  • w polu ostrzau. - Khuw lekko zadra. -Chodmy st