l.c. zaleski-zamenhof · 2017. 10. 5. · l.c. zaleski-zamenhof 12.05.2004 list do profesora...
TRANSCRIPT
STUDL<\ PODLASKIE tom XIV
L.C. ZALESKI-ZAMENHOF
12.05.2004
LIST DO PROFESORA MICHAŁA GNATOWSKIEGO
WPan Profesor Michał Gnatowski Przewodniczący Rady Redakcyjnej "Studiów Podlaskich"
Instytut Historii Uniwersytetu w Białymstoku
Szanowny Panie Profesorze,
BIAŁYSTOK 2004
Otrzymałem niedawno XII tom "Studiów Podlaskich" (Białystok 2002). Uprzejmie dziękuję. Pozwoliło mi to zapoznać się z niezmiernie interesującymi, oryginalnymi opracowaniami badaczy i naukowców Instytutu Historii. Znalazłem tam natomiast (str. 291-300) artykuł Z. Romaniuka zarówno tonem jak i treścią odcinający się od pozostałych tekstów, zawierający (p. str. 292) "rewelacyjne ustalenia", dotyczące życia i działalności mojego dziadka, Ludwika Zamenhofa oraz jego ojca, Markusa. "Ustalenia" powyższe budzą szereg zastrzeżeń, zarówno odnośnie wątpliwych nieraz źródeł, jak i tendencyjnej interpretacji, w wyniku czego pamięć moich przodków ulega bezzasadnemu zniesławieniu .
Wdzięczny będę Panu Profesorowi, jeśli zechce Pan uprzejmie opublikować w kolejnym tomie "Studiów" kilka poniższych sprostować i komentarzy w odniesieniu do wspomnianego tekstu:
str. 292, wiersz 6-ty i następne p. Romaniuk, nie znalazłszy nigdzie aktu urodzenia Marka (?) Zamenhofa, zaprzecza by urodził się on w Tykocinie, jakkolwiek w odnośniku no2 na tej samej stronie stwierdza - że w aktach urodzenia "dzieci Mordche Zasnenhofa . . . . przy rodzicachpodano, ze byli z miasta Tykocina" . Załączam w tej sprawie (zał. nol) kopię listujaki otrzymałem 14-egn września 1999-ego roku od Burmistrza Miasta i Gminy Tykocin. Czyżby burmistrz organizował uroczystości "upamiętniające narodziny
108 Louis Christoph Zaleski-Zamenhol
w Tykocinie Marka Zamenhofa" nie posiadając żadnych dowodów dotyczącychwspomnianych "narodzin"?
str. 292, wiersz 14-ty i następnep. Romaniuk twierdzi, ze nikt przed nim nie analizował (?) treści aktu urodzeniai obrzezania Ludwika Zamenhofa i że jest pierwszym, który cytuje pełna treść tego dokumentu. Wbrew takiemu twierdzeniu, fotografia oryginału była dotąd szeroko publikowana. Załączam kopię tej fotografii oraz wypis aktu urodzenia (zał. no2 i 3), z księgi pamiątkowej (MEMORLIBRO) wydanej z okazji stulecia urodzin L. L. Zamenhofa (C.E.D.,Londyn,1960) . Nie pojmuję natomiast, na czym polega "odkrywcza analiza" tego aktu przez p Romaniuka. Że ojciec był Mordche a matka Liba?Przecież tego nikt nigdy nie zatajał ! Załączam (zał. no4 i 5) fotografie rodzinne z "Granda Galerio Zamenhofa" (Demopaino, Helsinki, 1973), skądinąd szeroko rozpowszechnione wśród esperantystów, fotografie na których imię Liba widnieje w sposób oczywisty. Używała ona zresztą także swego drugiego imienia, Rochla, przekształconego z czasem na Rozalia.
str. 293, wiersz 18-ty i następne p. Romaniuk decyduje, że "ojca Ludwika należy określać . . . jako Mordche vel Mark(Marek)", podczas gdy sam, kilka stron dalej (p. str. 297) pisze o nim kilkakrotnie
"Marek". Wbrew "decyzji" p. Romaniuka uważam za oczywiste, skoro mój pradziadek w r.1871 legalnie zmienił swe imię, że pisząc o nim należy używać tegoż zmienionego imienia, lecz nie "Marek" (co stanowi arbitralne spolszczenie), zaś "Markus", które to imię wyryte zostało na jego nagrobku na Cmentarzu Żydowskimw Warszawie (p. zał. no6) , jakkolWiek p. Romaniuk uważa tę formę "za mniej właściwą" (str . 293, wiersz 21 ) .
str. 293, odnośnik n°5, ostatni wiersz p. Romaniuk stwierdza autorytatywnie, bez powołania na żadne źródło, że "Ludwik (Zarnenhof) nigdy nie był cenionym okulistą". Być może nie był on wybitnymspecjalistą, jakim stał się później jego syn, Adam; był natomiast niewątpliwie lekarzem pełnym poświecenia dla swych pacjentów, cenionym zarówno przez nich jak i przez kolegów-lekarzy, o czym śWiadczyć mogą licznie publikowane wspomnienia. W pogrzebie "ich doktora" (p. fotografia, zał. no7) wzięły udział rzesze pacjentów, którzy go prawdopodobnie jednak cenili. . .
str. 295, wiersz 25-ty i następne Zaskakująco bezpodstawne wydaje się twierdzenie p. Romaniuka, że Zamenhof obrał sobie imię Ludwik, by mu "łatwiej było obcować . . . z chrześcijanami". Dziadekmój dowiódł całym swoim życiem, ze nie czynił różnic miedzy ludźmi różnych wiar czy tez różnych narodowości. Nie p. Romaniukowi decydować, jak "Ludwik winien być zwany" ! W biografiach i publikacjach w języku esperanto autorzy najczęściejużywają dwojga imion, o brzmieniu w tym języku "Lazaro Ludoviko"; w publikacjach w językach narodowych używane jest imię Ludwik, LudWik Lejzer, czy też.
List do Profesora Michała G natowskiego 109
tylko Lej zer. Skądinąd należy przypuszczać, że imię Ludwik było legalnie dopisane w aktach do imienia Lej zer, o czym świadczy fakt, że pod imieniem Ludwik dziadek mój został pochowany na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie {p. zał. noS) . Przybranie polsko brzmiącego imienia przez mego dziadka świadczyłoby o jego integracji w polskim społeczeństwie. Jakkolwiek (w liście do Komitetu Organizacyjnego Światowego Kongresu Esperantystów w r. 1912 w Krakowie) pisał: " . . . nienazywajcie mnie Polakiem, aby nie mówiono, że włożyłem maskę narodu z którego nie pochodzę . . . " , to zaraz potem dodał: " . . . możecie mnie nazywać synem polskiej ziemi, ponieważ nikt nie może zaprzeczyć, że ziemia w której spoczywają moi rodzice, na której stale pracuję i zamierzam pracować do śmierci, jest moją ojczyzną. .. ".
str. 295, wiersz 31-szy i następne Niezrozumiale jest zdziwienie p. Romaniuka faktem, że biografowie Ludwika Zamenhofa nie interesowali się osobą jego stryja, niejakiego Joska Wolfa "odkrytego"
jakoby przez autora. Równie dobrze p. Romaniuk mógłby także "odkryć" istnienieciotek Ludwika, a mianowicie Pauliny Schwartzenberg, Re beki Friedmann, czy też Anny Flamberg. Ale, doprawdy, nie widzę co wnoszą takie "odkrycia" do życiorysumojego dziadka. Ponadto (str. 296, wiersze 1-3) p. Romaniuk wymienia potomstwo tegoż Joska Wolfa: Fajwla, Frajdę, Jankiela, Rebekę i Salomona, pomij a natomiast istnienie Lejzera (?) , którego "odkrycie" p. Romaniuk publikuje gdzie indziej jako
"sensację" .
str. 296, wiersz 18-ty i następne, a także str. 297 Markus Zamenhof był rosyjskim urzędnjkiem pal1stwowym (w randze radcy stanu) już w czasie swojego zamieszkania w Białymstoku, skoro miał już wówczas prawo do noszenia szpady, co zresztą sam p. Romaniuk potwierdza w innych swych publikacjach. Jako taki, Markus był sam przedstawicielem "władz" i "zaskarbiałsobie zaufanie" zwierzchników rzetelnym wykonywaniem swych funkcji, a nie "donosami" o jakie go jakoby "policja . . . podejrzewała". Markus Zamenhof nie był Polakiem; był rosyjskim Żydem, lub, jak kto woli, Rosjaninem żydowskiego wyznania i pochodzenia. Oburzające jest wiec tendencyjne przedstawianie go jako swego rodzaju zdrajcę Polski na rzecz caratu.
str. 298, wiersz 20-ty, poprzednie i następne Zaskakujące jest "odkrycie" przez p. Romani uha, ze .Ludwik {podówczas Lejzer)został przez " . . . dyrekcję rady pedagogicznej w końcu października 1874-ego rokuusunięty ze szkoły". "Odkrycie" to znajduje się w sprzeczności z załączonymi (p. zał.no9 i 1 O) wypisami z Dziennika Posiedzeń Rady Pedagogicznej 2-ego Męskiego Gimnazjum w Warszawie, z których wynika m.in. że w roku szkolnym 1874/75 Lejzer był uczniem 4-ej klasy i że 26-ego września ( ! ) 1874-ego roku Rada Pedagogiczna, w uznaniu jego dobrych postępów w poprzednim półroczu, zwolniła go, nie ze szkoły, lecz z opłaty czesnego ! Dokumenty te zaprzeczają również fantazyjnemu skądinąd twierdzeniu p . Romaniuka (str. 298, wiersz 2-gi i następne), jakoby trzynastoletni Lejzer pozostawiony został samopas w Białymstoku, podczas gdy rodzice
1 10 Louis Christoph Zaleski-Zamenhof
przenieśli się w 1873-im roku do Warszawy. Tym bardziej wydaje się dalekie od prawdy; jakoby Lej zer, uczeń warszawskiego gimnazjum i zamieszkały w tym czasie w Warszawie, wiosną 1875-ego roku uciekał . . . z Białegostoku do Grodna, gdzie (str. 299, wiersz 7-my i następne) "błagał ze łzami aby carski urzędnik poczyniłstosowne kroki w jego sprawie" i przekonywał, że "z czystego serca szczerze pragnie być" prawdziwym prawosławnym człowiekiem i wiernym sługą swego monarchy i rosyjskiej ojczyzny". Odnalezione jakoby przez p. Romaniuka podanie (str.299, wiersz 25-ty) określone przez niego jako "naj starszy dochowany do naszych czasów oryginalny dokument napisany przez Ludwika" jest więc bądź sfałszowany bądź" napisany przez inną osobę.
str. 300, wiersz 1-szy i następne p. Romaniuk miesza dwa różne hasła głoszone przez Ludwika Zamenhofa: hilelizmi homaranizm. Homaranizm, idea określania się w pierwszym rzędzie jako człowieka, a następnie dopiero jako członka tej czy innej grupy narodowościowej , wyznaniowej, czy politycznej ; jest ideą tolerancji, nadal bliską sercu licznych esperantystów i nie tylko esperantystów. W duchu tej idei miałem zaszczyt; wraz z p. prof. Hanna Konopka, wręczyć kilka lat temu medal tolerancji papieżowi Janowi Pawłowi 2-emu.
str. 300, wiersz 9-ty i następne Napawa mnie przerażeniem propozycja nowej biografii Ludwika Zamenhofa, opartej na "rewelacyjnych odkryciach" p . Romaniuka. Z innych publikacji tegoż autoradowiedziałem się już, że mój dziadek, gdy mieszkał z rodziną w Grodnie i prowadził tam gabinet lekarski, . . . zatrudniał pokojówkę i kucharkę! Czy z dalszych odkryć (a może z domysłów grodzieńskiej policji?) dowiemy siej kiedyś; że jedna lub druga (a może obie?) były jego kochankami? A może też nowe światło będzie rzucone w proponowanej biografii na przyjaźń dziadka z panią Orzeszkową? Strach pomyśleć co jeszcze przed nami!
Wierzę że publikacja powyższych sprostowań przyczyni się do przywrócenia prawdy o moich przodkach. Ja:k już pisałem niedawno do pana profesora Dobrońskiego, ufam że wśród prac doktorskich poważnej i poważanej uczelni jak Uniwersytet Białostocki tekst zawierający podobne nieścisłości historyczne zostanie odpowiednio sprostowany.
W tej nadziei, pozostaję z poważaniem Louis C. Zaleski-Zamenhof
Do wiadomości: Pani profesor Hanna Konopka Przewodnicząca Rady Fundacji im. Zamenhofa w Białymstoku
Załączniki:
L Kopia listu Burmistrza Miasta Tykocin,
!
l6-080 Tykocin ul. Złota 2 woj. podl�lcie tcL(085) 71 8-75-07 (085) 718-1 6-21 fax.(0&5) 7!R-!IJ.;
Szanowny Pan Louis Christoph Zaleski ZanEnhof
9 Ave de Verdun .F - 92� OCEAlJX
Paryż
j Z pralld�iwą przyjemością pragnę poinformować , że Zarząd l Miasta i Gmiey Tykocin, celem upamiętnienia urod�in w Tyk. ocinie
Marka Zamenhofa, ufundował � tej Okazji pamiątkową płytę
l informującą tutejszych mieszltafxXiv or� odwiedzających . Tykocin .. 1 turyśtów o tym fiKcre� < --- - ---- -- · - -� - · -- - ··włśdze samorządowe.amiriY"�i� będąz;a�; -3�1i ! zechce Pan pośvięcić SW6j cenny czas i przybyć do naszego miasta l w 140 rocznicę urodzin tw6rcy esperanta, I.udliika Zamenhofa -
- 15 grudnia 1999 l"Oku, celem dokonania uroczystego ods�onięcia 1 tablicy upamiętniającej narodziny w Tykoetnie Marka Zamenhofa.
ł . Z niecierpliwością oczekuję na potwierdzenie przez ! Pana przyjęcia zaproszenia.
� z wyrazami szacunku i pozdrowieniami .
B U�/
Dominik Vłoskovald
� Tykocin, 1 4 września 1999 r .
�
1 12 Louis Christoph Zalesk.i-Zanienhof
2_ Fotografia aktu urodzenia L.L.Z. (Memorlibro pri la Zamenhof-jaro, C .E.D., London, 1960) ,
List do Profesora Michała Gnatowskiego
3. Wypis aktu u_rodzenia L. L. Z . (ibidem) ,
Teksto de la naskigdokumento de D-ro Zamenhof
KTO COBepmHol'b o6pa,;r!o oóp'b�aHbJ
Jle.ilB'b Xołl'b
�7 ������ił
(Vldu bUdon sur la unua totopa.Ro de M Uu libro) KHHf A JlJI,SI 3AnHCKH PO,OHBWHXCJI EBPEEB'b HA 18(. . . fO,OD 4ACTb L O PO!UiBlllHXC5ł
l!lłC..10 H KT.C.SIU'l> pOJK,!!;eHilł H o6p"1>3:1HiR
3-lD l 26-19
f,le po.U,R.'lCII CocTORlłie oTua, HMeHa OT� H 'urrepa
l' c( TO POAil•lClł; Kaxoe e•y HJlH '!A Jl3HO HloUI
5"t.10CTOXP MapA,xa 4JeA- CWJ"b BaHOBK'nt 3aKeH:· ir!�Z:;:; C> ro$t:., J1H6a Wo-.�taaooua Cocbept:.
TRADUKO
REGISTROLIBRO PRl Nl\.SKICINTJ.J H.EBREOJ EN LA !ARO lBf" • . •
Kiu laris l a riton � d• drkumddo PARTO L PRI N ASKIGniTOJ
Tago k:l.j monat.o de nu:kiQ'o •l de c1rkumcido Kr!stana • l Hebrea
Kl• naJkiłi-l St.ato de patro, nomoj de patro kaj de patrlno Kiu nasldłia; ldu nomo e:rtas al ll aU ti donita
l
L_LL_,,_·._g_,_·-------L--�D�e-
d�-·�m'-b-���--�-�------�MB
--r�---ru-o_d_•_F_•I�- LF-l-
lo ______ .J· -ł7 Vulf Bjalostok van, Zamenho:t, Liba, Lejzer Suroskłj n:illlo de .Solll.n, Sof er 3-10 2IS-19
1 1 3
4. Fotografia rodzinna Zamenhofów (Granda Galerio Zamenhofa, Dempoino, Helsinki, 1973) ,
1 14 Louis Christoph Zaleski-Zamenhof
5. Fotografia Li by Zamenchow (ibidem) ,
6. Fotografia nagrobka Markusa Zamenhofa (ibidem) ,
List do Profesora Michała Gnatowskiego
7. Fotografia z pogrzebu L.L.Z. (Memorlibro, London, 1960) ,
8. Fotografia pierwotnego nagrobka L.L.Z. (ibidem) ,
1 15
1 1 6 Louis Cbristoph Zaleski-Zamenhof
9. Wypis z Dziennika Posiedzeń Rady Pedagogicznej 2-egoWarszawskiego Gimnazjum Męskiego (Dokumentoj pri Studentaj Jaroj de L. L. Zamenhof, JuntaroJasito, Osaka, 1977) ,
! l{H . S; T : 5. 1 2 5.
-�:Z:F!!� . - ��9�8�!!!�- g�����;:��������-Q���!�- ��E������� 2- oił U J.T(CI<O H rldMHa.S iH Sil 1873/41 1874/5.----- - , - - - - --- ---------- - ---- - ---------
IIe�ni' . poaliT'I> OI,\i-HKE� . aa.�Jieli!aJ.U.HM'l> oópa.aOM'I> . �cnt.xH oi<a.
snHHH� HOBOnOCTyn��KNK I<8.HAK�aTauK onpe��HH'I> npH--r ; ,
HnT� H� �Rena. YAO�eTBOPKTeJI�Ho BNA9PM8.BWKX� HcnaTa-
a i e HK,e CJił>AY!OIIIK.Xl> : . ·. .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Bl> 4-Nlł KJiacco:r, :
I/ • . . • • . . . . . •
2/ . . . . . . .. . . . . . . 3/ . . . • . • . . . . . .4/ . . . . . . . . . . . . . . S/ SaueHI'� Renaepa • • . • • • . . . . . . • . . . .
1 0. Idem.
r
� �H . 3 . T . S .t
I Z6 .
" � ll � � l ! ll ll � � � � � � � � u � � � � � ! ll � � � � � � � � � � ll ll ll ! � � u � � � � � � � � � = � )• Ge�TR6p.R: 26 AHR
ti874 I' .IT0,!\'.1>�· peJ.l CB.ąaTeJI:&C'l'BOM:J> r. }\H K'l'Opa BapwaBCKOH
2- o '; ;:yl!W:KOH rMMHaa i H , liplWY · TBOBilJUl : llpenoAil:t.a.Te � :w. . A . .i'iHcnewropa.
H BC� ytU! T eJIH ! •
i � . • • • • • , • , , , • • • 3a<r'LM'I> no npe.n;JIO;f:SHllO r . j.(Hpewropar:
1 1 7
peAal"O l" . CoB'B'l''I> aaHHMaJICR BbluopoM'l> AOOTOHHf>.GarHxl> tqeHKl<C) Bl> AJIR ocM OOlfC/iSHiR MX'l> OT'I> fiJIMhl sa yąeH ie
i B'I> I -M'I> nonyi'OA i H T eK . 1874/5 y . l" . :acnf,AC'l'Bie qe-to , R a dpaHb1 37 y ąeHHKOBl> , I<aK!> IOi H S'I> o 6�aro
HCJia 374 yąeHHKOB'I> I'HMHa8K'({90KHXl> KJiaCCOB'I>.
Ma!> aToro ąHCJla non:&ao�aT:& yme oc-
1o 6omA e H ieM'I> O'l'l> liJlaTN BO 2-0M!> ITOJIYl"O,I\ l H HC'l'9Kaiil-
J
I'? 1873/4 y . I' , HH;i\6CJitAyJOI!.\ l 9 26 yą:eH.IU<Oh'I> , KOTO
h!X'I> He,n;al" . CoBtT:& npH3Hil.Jll> aacJiyH<HEaJOiillHili noJI:&aol
1iT:bC.!l: H Bnp9A'I> STOlO MHJIOOT iJO , a HMSHHO • • • • • • • , • •
� - Yl8'I> '({KCJ!a HOBUX'I> Kil.HARAaTOB'I> H S 6paH
tJKecJitp;yro!l.\i e y'l.eHlU<H • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •
� · · 29/ .3aueHrog.:J> Jie�aep'I> 4 KJI .
ij � t;