diane ducret, emmanuel hecht, "ostatnie dni dyktatorów"

22

Upload: siw-znak

Post on 30-Mar-2016

253 views

Category:

Documents


18 download

DESCRIPTION

„Po fakcie człowiek żałuje tylko, że był za dobry” – wycedził Adolf Hitler, gdy z Ewą Braun ślubowali sobie nie tyle dozgonną miłość, co wspólne samobójstwo. Gdy cyjanek zaczął krążyć w ich żyłach, ona pierwsza osunęła się na ziemię. Mimo zażycia śmiertelnej dawki trucizny, chwilę później Hitler strzelił sobie w głowę. Czy aż tak bardzo chciał być pewny, że nie dostanie się żywy w ręce aliantów? Ostatnia noc Mussoliniego z piękną kochanką. Czy podejrzewał, że prosto z satynowej pościeli trafią na stację benzynową, gdzie zawisną głowami w dół? Przecież mógł uciec, miał tyle okazji. Nad jeziorem Como zawsze wpadał w melancholię. „Czekam na ostatni akt tragedii” – wypalił w ostatnim z wywiadów. Zdradzony przez ochroniarza i wyciągnięty siłą z kanału Kaddafi, który, wymachując swym złotym pistoletem, woła do gromadzącego się wokół niego tłumu: „Wystarczy już. Czego ode mnie chcecie?”

TRANSCRIPT

Page 1: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"
Page 2: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"
Page 3: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

PRZEKŁAD

ANNA MARIA NOWAK

Znak HoryzontKRAKÓW 2014

Diane Ducret Emmanuel Hecht

p r e z e n t u j ą

OSTATNIE DNIDYKTATORÓW

Page 4: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"
Page 5: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

Spis treści

Wstępgdy już Wybije ich godzina 7

Rozdział 1dRuga śmieRć duce 13

Rozdział 2samobójstWo hitleRa 23

Rozdział 3czteRy śmieRci maRszałka pÉtaina 37

Rozdział 4pRzeklęta kanapa. pięciodnioWa agonia józefa stalina 47

Rozdział 5tRujillo, cezaR tRopikóW 59

Rozdział 6ngÔ ĐÌnh diÊ·m. odejście pRezydenta – patRioty

„na sWój sposób” 71

Rozdział 7łagodna śmieRć „papy doca” 81

Rozdział 8niekończąca się agonia geneRała fRanco 91

Rozdział 9długa śmieRć mao 101

Rozdział 10ostatnie dni huaRiego bumediena 111

Rozdział 11sześć śmieRci pol pota 121

Page 6: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

Rozdział 12Reza ii, ostatni szach 133

Rozdział 13idi amin dada. upadek czaRnego ubu 145

Rozdział 14długa noc tita 155

Rozdział 15nagły zgon leonida iljicza 167

Rozdział 16maRcos na Wylocie 179

Rozdział 17sielskie ostatnie chWile „najWyższego stRoessneRa” 189

Rozdział 18kRWaWe boże naRodzenie ceauŞescu 199

Rozdział 19seks, naRkotyki i noRiega 209

Rozdział 20mobutu, ucieczka „Wielkiego lampaRta” 219

Rozdział 21ostatni bój saddama husajna 231

Rozdział 22czy ktoś uRatuje ibn alego? 241

Rozdział 23kaddafi, czyli dokądże pędzisz, beduinie? 251

Rozdział 24kim dzong il, chluba sWego ojca 261

notki biograficzne autorów 271indeks osób 275

Page 7: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

WStęp

Gdy już Wybije ich Godzina

Page 8: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"
Page 9: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

ta książka dotyka bieżących problemów, ponieważ światem nadal rządzą szaleńcy, a liczne narody wciąż żyją pod ich jarzmem. W obecnym stanie

rzeczy zuchwałością byłoby ogłaszać zniknięcie despotów. W korei północ-nej właśnie przejął rządy trzeci nieprzewidywalny przedstawiciel rodu kimów. W birmie junta nadal więzi niezłomną aung san suu kyi*. nie mówiąc już o świecie arabskim, któremu przyglądamy się z lękiem i ostrożnością. nawet kiedy udaje się tam obalić dyktaturę, dokonuje się to za niewiarygodnie wy-soką cenę ludzkiego cierpienia, a przyszłość i tak pozostaje niepewna. jeśli zaś chodzi o afrykę, która pod wieloma względami zapowiada się na kontynent przyszłości, problemem także pozostają liczne dyktatury: bezwzględne, nie co-fające się przed niczym. nie można też nie wspomnieć o autorytarnych reżi-mach, które – choć nie są tyraniami w ścisłym tego słowa znaczeniu – opierają się na przymusie, pozbawiając obywateli podstawowych wolności.

po raz pierwszy grupa doświadczonych historyków i dziennikarzy połączy-ła siły oraz pióra, by opisać rzeczywistość, która odcisnęła tak silne piętno na naszej codzienności. do zadania podeszli z entuzjazmem, zespoleni głębokim przekonaniem, że tylko znajomość przeszłości pozwala zrozumieć teraźniejszość. badacze przeszłości mogli wreszcie odrzucić schematy nakazujące przedstawiać ostatnie chwile dyktatorów jako wzniosłe sceny upadku kolosów, by odsłonić całą ich nagość i smutną trywialność. komentatorzy współczesności zaś mogli przypomnieć, że totalitaryzm opiera się na fundamentach zbudowanych z wie-lu elementów; wystarczy zmiana kontekstu lub interesów, by cała – wydawać by się mogło, niezniszczalna – konstrukcja zaczęła się chwiać. tak narodziła

* W 2011 roku aung san suu kyi opuściła areszt domowy. W tym samym czasie po 50 la-tach rządów junta wojskowa oddała władzę i rozpoczęły się procesy demokratyzacji kraju. W ich rezultacie aung san suu kyi 1 kwietnia 2012 roku została wybrana do birmańskie-go parlamentu (przyp. red.).

Page 10: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

10 christian makarian

się oryginalna książka, która przedstawia historię w żywy i przystępny sposób. śmierć tyrana jest nie tylko faktem historycznym, ale także pewnym znaczni-kiem na osi czasu, wymagającym głębszej refleksji. to także konkretne wydarze- nie, które żyje w pamięci zbiorowej, tworząc wspólny punkt odniesienia.

przeglądając tę niezwykłą galerię, odkrywamy, że koniec dyktatora to za-razem apogeum jego pychy. W najlepszym razie społeczność międzynarodowa wstrzymuje dech, uciemiężony naród z udawaną lub prawdziwą nadzieją czeka na kolejne biuletyny o stanie zdrowia tyrana, a jego zausznicy – wietrząc rychłe wyrównywanie rachunków – przygotowują się do nieuchronnego upadku bądź w pośpiechu mianują następcę. najgorszy zaś – i niestety najczęstszy – scena-riusz oznacza, że ostatnim chwilom despoty towarzyszy eksplozja przemocy. kult jednostki zmienia się w ofiarę z krwi, oprawcy przeradzają się w fanaty-ków, powstańcy z kolei w bezwzględnych bandytów, a śmierć reżimu pociąga za sobą chaos i grozę. stosunkowo rzadko po śmierci lub wygnaniu tyrana na-ród spontanicznie i w zgodzie rozpoczyna odbudowę kraju.

dopiero pod koniec drugiej fazy – często bardzo skomplikowanego okresu przejściowego – meandry władzy prostują się i nadchodzi pozorna równowa-ga. mimo to nie wolno zapominać, że dyktatury zostawiają po sobie głębokie rany. dotyczy to zarówno narodu, jak i pojedynczych obywateli. ofiary zde-prawowanego narcyza długo nie mogą się otrząsnąć ze skutków wymuszonego posłuszeństwa; musi zostać spełnionych wiele warunków, by rany się zabliźniły. czyż można bowiem założyć, że reżim kończy się z chwilą, gdy satrapa wyzio-nie ducha albo ucieknie, ratując własną skórę? zaledwie garstce słabowitych generałów udało się przerwać rozkład władzy i w sprzyjającym momencie uru-chomić mechanizmy demokratycznej rekonstrukcji. zawsze jednak koniec od-chodzącego w niesławie tyrana albo jego ucieczka na emigrację zostają przyjęte z ogromną ulgą i otwierają nową, pełną nadziei kartę historii.

zniknięcie postaci budzącej strach zawsze będzie miało wymiar uniwersal-ny. W każdym narodzie żyje głęboko zakorzenione wspomnienie dyktatury; lęk, który nigdy nie zgaśnie. nawet stare demokracje pamiętają owe bolesne czasy, gdy trzeba było walczyć o wolność. dlatego obalenie dyktatury – w każdym miejscu i czasie – przypomina o głęboko ludzkim dążeniu do wolności i wy-wołuje spontaniczny odruch solidarności.

Page 11: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

11wstęp. gdy już wybije ich godzina

to pierwsza dobra wiadomość. ten widok wszystkich nas raduje. chęt-nie przyglądamy się upadkowi znienawidzonego reżimu, młodym wylegają-cym na ulice, eksplozji nadziei. demokracja naprawdę stanowi autentyczne pragnienie narodów. Równocześnie jednak – jakby dla wzmocnienia poczu-cia wolności, upewnienia się, że nie jest efemerydą – zostają obnażone okru-cieństwa władzy i najgorsze postępki kliki, której w końcu udało się pozbyć. na światło dzienne wychodzą obsesje obalonego władcy: kolekcje zegarków albo niezliczone pary butów, których nawet nie włożył na nogi, czy brylan-towe kolie jego żony. Wszystko to dobitnie ukazuje prostactwo władzy abso-lutnej, bezsens gromadzenia bogactw. chciwość i pazerność idą w parze z pa-ranoją i przerostem poczucia własnej wartości. W telewizji nagle pojawiają się obrazy przedstawiające codzienność potwora. sumy, jakie przywłaszczył sobie ibn ali, przechodzą wszelkie wyobrażenie. podobnie jak złoty pistolet kaddafiego rodem ze starych filmów o jamesie bondzie. ktoś powie: „a fran-cisco paulino hermenegildo teodulo franco y bahamonde?”. owszem, uni-kał orgii, a co rano padał na klęczki, by modlić się za hiszpanię, ale za to sam podpisał więcej wyroków śmierci niż wszyscy władcy, począwszy od filipa ii. nieumiarkowanie to znak szczególny tyrana.

druga dobra wiadomość: odkrycie, że kiedy dyktatorom odbierze się moż-liwość narzucania innym swoich obsesji, stają się nikim. ich słabość najlepiej opisuje myśl chamforta: „sądzą, że dzierżą władzę, a to ona trzyma ich w gar-ści”. śmierć despoty zwykle odsłania jego godną pożałowania banalność; niego-dziwość świadczącą, że w głębi duszy czuł się samozwańcem; podłość i nerwice obce zrównoważonemu człowiekowi. ten żałosny charakter tyranii dostrzegła już starożytna filozofia, a szekspir po mistrzowsku opisał w Makbecie.

trzecia dobra wiadomość ma gorzki smak, który pozostaje w ustach świadków egzekucji potwora. szybka śmierć saddama husajna na szubie-nicy czy lincz na kaddafim nie dały poczucia zwycięstwa w imię ludzkości. niska zemsta rodzi niesmak, pobrzmiewa w niej echo przemocy zaszczepio-nej przez reżim totalitarny.

z drugiej strony trzeba przyznać, że dyktatura czasem wywołuje nieocze-kiwane skutki uboczne. ilekroć bowiem mierzymy się z absurdem w najczyst-szej postaci, muszą temu towarzyszyć zabawne, często humorystyczne epizody,

Page 12: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

12

które tylko podkreślają szaleństwo systemu. zdarza się wręcz, że sam dyktator rozśmiesza innych, jakby humor potwora stanowił kolejny przywilej egzekwo-wany ze szkodą dla narodu. przypomina się tu scena, w której idi amin dada triumfalnie siedzi na tarczy, niesionej przez angielskich dyplomatów ubranych wyłącznie w przepaski i hełmy tropikalne. nie wspominając już o bon motach mao czy stalina. Rechocze ten, kto już przywykł do zabijania albo chce ucho-dzić za dowcipnego. śmiech patologiczny.

W jednym z najbardziej przenikliwych opisów, jakie zna historia literatury, gabriel garcia márquez porównuje upadły reżim do trupa przeżartego gangreną. przytłaczający, napęczniały, zaraża zgnilizną powietrze i każdego, kto je wdycha. to błyskotliwe porównanie bodaj najtrafniej i najbardziej przejmująco ukazuje ko-niec dyktatorów. W Jesieni patriarchy wybitny kolumbijski autor miesza burleskę z barbarzyństwem, pokazuje, że wszystkie potworności, wymuszenia, zabójstwa oraz wykorzystywanie seksualne kończą się przeraźliwą samotnością. Caudillo garcii márqueza jest zarazem groteskowy, okrutny i odrażający. nie zna już na-wet swojego wieku: „gdzieś między sto siedem a dwieście trzydzieści dwa”. zna-komite podsumowanie historii kontynentu południowoamerykańskiego.

celność obserwacji i nowatorskie podejście sprawiły, że to wybitne dzie-ło stało się przełomem w literaturze. temu mariażowi reportażu i historii można wróżyć znakomitą przyszłość. świadczy o tym chociażby wysyp po-dobnych tekstów.

Wynalazcy bądź dziedzice dwudziestowiecznych systemów totalitarnych – barbarzyńcy przedstawieni w niniejszej książce – obejmują trzy pokolenia. Większość to „sławy”, nazwiska rozpoznawane także dziś: hitler, stalin, mao czy franco. pozostali jednak – trujillo, papa doc, marcos czy stroessner – odeszli już w niepamięć.

konający despota wykorzystuje ostatnią chwilę, by dokonać jeszcze jedne-go aktu okrucieństwa lub zatruć kłamstwem. podobnie jak zewnętrzne oznaki bogactwa czy utwierdzanie swojej pozycji – bilet wstępu do galerii przeklętych – odejście z tego świata bywa również apogeum jego legendy. myli się ten, kto sądzi, że ten ponury scenariusz należy do przeszłości.

christian makarian

christian makarian

Page 13: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

Rozdział 1

dRuGa śmieRć duce

Page 14: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

Przywódca faszystowskich Włoch Benito Mussolini. Zdjęcie zamieszczone w prasie z okazji sześćdziesiątej rocznicy jego urodzin.

Page 15: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

Benito Mussolini zginął 28 kwietnia 1945 roku wraz z kochanką Clarą

Petacci. Śmierć nastąpiła w tajemniczych okolicznościach. Jednak

Duce wcześniej już raz umarł: kiedy latem 1943 roku Wielka Rada Faszy-

stowska zdjęła go z urzędu. Wtedy przynajmniej znał swoich zabójców.

29 kwietnia 1945 roku, trzecia nad ranem, mediolan. na placu loreto grupa mężczyzn pospiesznie zrzuca z samochodu nieporęczne paki. to włoscy party-zanci pozbywają się zwłok benita mussoliniego, jego kochanki clary petacci, jej brata marcella oraz bodaj piętnastu najwyższych rangą przegranych urzęd-ników Włoskiej Republiki socjalnej. na bruku leżą najwierniejsi z wiernych, wyznawcy faszyzmu pamiętający jego socjalistyczne, rewolucyjne i nacjonali-styczne początki. Wśród nich alessandro pavolini, pisarz i dziennikarz, członek czarnych koszul, uczestnik marszu na Rzym 28 października 1922 roku, były minister kultury ludowej, współzałożyciel siejących grozę czarnych brygad; nicola bombacci, najstarszy towarzysz broni, współzałożyciel Włoskiej partii komunistycznej (pci, 1921 rok) i przyjaciel lenina; fernando mezzasoma, wicedyrektor szkoły mistyki faszystowskiej…

partyzanci starannie wybrali miejsce. na tym samym placu 10 sierpnia 1944 roku legion ettore muti, oddział czarnych brygad do zadań specjalnych, rozstrzelał kilkanaścioro więźniów politycznych w odwecie za atak na furgo-netkę Wehrmachtu. Również w mediolanie dwadzieścia sześć lat wcześniej, 21 marca 1919 roku przy piazza san sepolcro, powstała pierwsza wiązka (fascio), podstawowa komórka ruchu faszystowskiego. ta makabryczna scena rozgry-wająca się u schyłku ii wojny światowej, najkrwawszego konfliktu w dziejach świata, stanowi więc niejako zamknięcie nawiasu historii faszyzmu. następnego dnia w berlińskim bunkrze życie odbierze sobie hitler, aby nie wpaść w ręce bolszewików, sprawdziwszy najpierw truciznę na swojej suce blondi.

Page 16: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

16 Emmanuel Hecht

o świcie 29 kwietnia 1945 roku po ulicach stolicy lombardii krążyły sa-mochody, przez głośniki obwieszczając radosną nowinę. czy „najbardziej znie-nawidzony” człowiek Włoch – jeszcze nie tak dawno „najbardziej uwielbiany”, ale kto by pamiętał o takich drobiazgach – naprawdę nie żyje? mediolańczy-cy chcieli się upewnić. zbiegli się na plac. ciekawość błyskawicznie ustąpiła miejsca najprymitywniejszym instynktom. zmarłych zbezczeszczono. ludzie kopali ich, pluli na nich, sikali, symulowali kopulację. partyzanci, którzy pilno-wali zwłok, otoczyli je i strzelali w powietrze. strażacy potężnymi strumieniami wody powstrzymywali rozhisteryzowaną gawiedź. potem obmyli ubłocone ciała i wystawili je na widok publiczny – powieszone głowami w dół na stacji ben-zynowej. ktoś pożyczył od jakiejś starszej pani szpilkę, by spiąć poły spódnicy clary i zasłonić przed wzrokiem gapiów jej nagi wzgórek łonowy. ksiądz pa-skiem obwiązał spódnicę wokół nóg nieboszczki, by przywrócić jej choć odro-binę godności. trochę po wpół do drugiej ciała zdjęto i przewieziono na sekcję do instytutu medycyny sądowej przy uniwersytecie mediolańskim.

owego 29 kwietnia mussolini umarł naprawdę i ostatecznie. po raz drugi. jego pierwsza śmierć – polityczna – nastąpiła 25 lipca 1943 roku, kiedy Wielka Rada faszystowska postanowiła usunąć go ze stanowiska premiera, a król po-parł tę decyzję, aresztował duce i wyznaczył na jego następcę marszałka bado-glio. Rok w ogóle fatalnie się zaczął dla benita. najpierw 23 stycznia anglicy zdobyli trypolis. marzenie o podboju afryki legło w gruzach. z kolei w kraju dygnitarze coraz mocniej naciskali, by zawrzeć z aliantami odrębny traktat po-kojowy i zerwać z samobójczą polityką Rzeszy. „cavaliere” daremnie próbował zreformować rząd i odzyskać kontrolę nad partią. spory nie ustawały. przeciw-nie, nasilały się wraz z pogarszaniem się sytuacji na froncie. 10 lipca oddziały montgomery’ego i pattona dokonały desantu na sycylię. krążyły plotki o spi-sku. mussolini wiedział o nich, ale się nimi nie przejmował. przed wejściem na salę, w której obradowała zwołana przez niego Wielka Rada faszystowska, „papagallo” (papuga), zwierzył się sekretarzowi: „jesteśmy w pułapce. Wejdź-my w nią”. tego samego ranka żona, w gorącej wodzie kąpana Rachela, radziła mu, żeby „wszystkich ich aresztował”. nie posłuchał, ale na wszelki wypadek wzmocnił ochronę. tradycyjną – zbyt „grzeczną” – gwardię honorową zastąpiły

Page 17: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

171. druga śmierć duce

czarne koszule i „brygada specjalna”, odpowiadająca za bezpieczeństwo duce. milicjanci mieli przy sobie granaty, z których w każdej chwili mogli wyciągnąć zawleczki. początek obrad. mussolini pierwszy zabiera głos. przez dwie godziny podkreśla swoje dokonania, tłumaczy słuszność walki u boku Rzeszy i potępia

„kapitulantów”. a oni wstępują po nim na trybunę… najostrzej przemawia przewodniczący izby: „zdradziłeś naród włoski w dniu, gdy Włochy zaczęły się germanizować. prowadziłeś nas niczym owieczki drepczące za hitlerem. porzuciłeś drogę autentycznej i lojalnej współpracy z anglią, a potem wyda-łeś na pastwę losu, angażując się w niehonorową wojnę sprzeczną z interesami i pragnieniami narodu włoskiego”. gwałtowność diatryby oburza duce mniej niż fakt, że wśród spiskowców widzi swojego zięcia, męża eddy, hrabiego ciano, któremu sam powierzył stanowisko ministra spraw zagranicznych! zwolennicy mussoliniego są w mniejszości, ale on chyba wciąż nie uświadamia sobie powa-gi sytuacji. czy na pewno nie rozważa aresztowania buntowników następnego ranka, co rozsądnie proponuje galbiati, szef milicji, „twardogłowy”? ironia hi-storii: to duce zostanie aresztowany, gdy będzie wychodził z willi savoia, gdzie król właśnie podpisał jego dymisję. dowódca karabinierów, odpowiedzialny za jego bezpieczeństwo, każe mu wsiąść do karetki z przyciemnionymi szybami. kierunek: jedne koszary, potem drugie, następnie ponza, wyspa na południe od lacjum. „kondotier z predappio” (jego rodzinna miejscowość) ostatnie osiem-naście miesięcy życia spędzi na przeprowadzkach. pod przymusem.

25 lipca wieczorem radio podaje informację o usunięciu z urzędu – Włosi używają określenia „defenestracja” – wodza. W Rzymie i mediolanie uradowani mieszkańcy wylegają na ulice. obalają symbole reżimu, cesarskie orły i popier-sia duce. Wielu Włochów jednak czuje się osieroconych. filary reżimu: mili-cja, czarne koszule i przywódcy faszystowscy zachowują bierność. Wystarczył jeden cios, a dyktatura się rozsypała. Wódz, cierpiący na bóle żołądka tak silne, że obawia się raka, świętuje sześćdziesiąte urodziny w opuszczeniu. marzy już tylko o jednym: spokojnej emeryturze w zamku Rocca delle caminate w ro-dzinnej Romanii. tego też mu odmówią.

kiedy prasa ujawnia jego romans z clarą, mussolini, który panicznie boi się wybuchu zazdrości Racheli, zostaje przeniesiony na maddalenę, wyspę u północno- -wschodnich wybrzeży sardynii. tu on, zagorzały ateista, zabija czas dyskusjami

Page 18: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

18 Emmanuel Hecht

z proboszczem oraz lekturą dzieł zebranych nietzschego, prezentem urodzino-wym od führera. trzy tygodnie później trafia do abruzji, gdzie mieszka w hote-lu u podnóży gran sasso d’italia, na wysokości dwóch tysięcy metrów. prowa-dzi doń jedynie uciążliwa droga i naziemna kolejka linowa. Władze widocznie zakładały, że nikomu nie będzie się chciało fatygować do tego orlego gniazda. tymczasem znalazł się jeden śmiałek: oficer ss otto skorzeny, specjalista od operacji dywersyjnych. on właśnie 12 września 1943 roku przeprowadza ze swoimi ludźmi tyleż efektowną, co skuteczną akcję, uwalniając duce.

przyjaźń hitlera nie jest całkiem bezinteresowna. dowiedziawszy się o za-wieszeniu broni, które marszałek badoglio podpisał z anglikami i ameryka-nami, wściekły hitler wysyła znad granicy austriackiej do Rzymu dwadzieścia dywizji, co spotyka się z natychmiastową reakcją włoskiego rządu i rodziny królewskiej przebywającej w brindisi. führer widzi tylko jeden sposób, by za-trzymać aliantów na półwyspie apenińskim: utworzenie na północy satelitarne-go państewka Rzeszy pod rządami benita mussoliniego. były więzień owinię-ty w zbyt obszerny płaszcz, w za dużym kapeluszu spadającym na twarz znika w czeluściach samolotu, który ma go zawieźć do monachium. czy ten blady, zarośnięty, ledwo żywy człowiek w ogóle ma jeszcze apetyt na władzę? zdaniem włoskiego historyka Renzo de felice, były „cavaliere” uważa, że faszyzm umarł, a jego własny los został przypieczętowany. panicznie boi się już tylko jedne-go: że alianci będą go pokazywać niczym jarmarczną atrakcję. z hitlerem jed-nak się nie dyskutuje: albo Włoch zgodzi się stanąć na czele marionetkowego państwa, albo niemieckie dywizje zetrą z powierzchni ziemi mediolan, genuę i turyn. stając się władcą „marchii”, mussolini musiał sobie przypomnieć zda-nie z Historii literatury włoskiej giovanniego paniniego: „przyjaciele to nic inne-go jak wrogowie, z którymi zawarliśmy rozejm, choć nie zamierzają przestrze-gać jego warunków”. tak czy inaczej w gargano nad jeziorem garda zostaje ogłoszone powstanie Włoskiej Republiki socjalnej, ostatniego awatara faszy-zmu częściej znanego jako Republika saló. Włochy oficjalnie rozdarto na pół. do koszmaru wojennego teraz dołączyło jeszcze piekło wojny domowej.

ochotników dziwnie brakuje, więc poczciwy, wierny pavolini kleci rząd z polityków drugiego garnituru. program, znany jako manifest z Werony, łą-czy elementy korporacjonizmu, nacjonalizmu i antykapitalizmu. mussolini

Page 19: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

191. druga śmierć duce

pierwszy raz w życiu czuje się tak samotny. i śledzony na każdym kroku. gdziekolwiek się ruszy, depcze mu po piętach esesman – rzekomo w trosce o jego bezpieczeństwo. jedyną pociechę stanowi obecność clary petacci, na rozkaz niemców uwolnionej z novary i umieszczonej w sąsiednim miastecz-ku. „ nigdy go nie opuszczę. cokolwiek się stanie” – deklaruje clara w liście do siostry, aktoreczki, która uciekła ostatnim samolotem do madrytu. kochan-kowie spotykają się w największej tajemnicy: Rachela czuwa. u mussoliniego życie rodzinne i polityczne splata się w nierozerwalną całość. zimą 1943 roku musi poświęcić zięcia. Wybaczył mu wcześniejszą zdradę – w przeciwieństwie do hitlera i wysoko postawionych działaczy faszystowskich, którzy domagają się głowy ciana. córce eddzie, która przybyła ratować męża przed plutonem egzekucyjnym, tłumaczy, że „rzymscy ojcowie dla ojczyzny bez wahania poświę-cali własnych synów”. ciano ginie od strzału w plecy 11 stycznia 1944 roku. aż do końca będzie odgrywał nonszalanckiego dandysa – pozę, której tak nie znosiła Rachela. hrabina ciano udaje się do szwajcarskiego klasztoru, by tam pogrążyć się w żałobie.

nad znienawidzonym jeziorem – nie znosi dużych zbiorników wodnych; nieodmiennie wywołują u niego melancholię – duce szacuje rozmiary klęski: nieubłagany pochód aliantów, którzy 4 czerwca 1944 roku, dwa dni przed de-santem w normandii, wyzwolili Rzym; rosnąca siła partyzantki, do której co dzień dołączają kolejni żołnierze i oficerowie; odmowa hitlera, który nie zgo-dził się wyposażyć Włoskiej Republiki socjalnej w uzbrojenie godne prawdzi-wej armii. zraniony, żali się swojej rodaczce z Romanii, dziennikarce madda-lenie mollier: „tak, droga pani, moja gwiazda zgasła. czekam na ostatni akt tragedii i – porzucony przez wszystkich – nie jestem już aktorem, a jedynie ostatnim widzem”. tanie efekciarstwo, ocenia pierre milza. zdaniem tego historyka, aktor zawsze pozostaje aktorem, może tylko zmienić rolę, dopaso-wując ją do okoliczności. nawet jeśli „wślizguje się w togę cezara, która daw-no stała się dla niego za duża”.

18 kwietnia „mąż opatrznościowy” wreszcie opuszcza przeklęte jezioro gar-da i udaje się do mediolanu. tam urządza sobie kwaterę w budynku prefek-tury. Wciąż waha się, który scenariusz wybrać: ewakuacja do kryjówki gdzieś w niedostępnych alpach czy próby negocjacji z ruchem oporu. a ponieważ ten

Page 20: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

20 Emmanuel Hecht

żąda bezwarunkowej kapitulacji, decyzja zapada szybko. 27 kwietnia w eskorcie dwustu żołnierzy niemieckiej obrony przeciwlotniczej duce wyrusza do como. podróżuje wozem pancernym. dochodzi siódma rano, gdy konwój zatrzymuje grupa partyzantów z 52 brygady garibaldiego pod dowództwem florenckiego hrabiego, antyfaszysty piera belliniego delle stelle – nazywanego przez swych towarzyszy broni „pedrem”. znakomicie uzbrojeni niemcy mogli otworzyć ogień. tymczasem, niewiarygodne, posłusznie wykonują rozkaz. po latach woj-ny dało o sobie znać znużenie? chcieli po prostu cali i zdrowi wrócić do kraju? po sześciogodzinnych negocjacjach konwój uzyskuje zgodę na dalszą podróż pod warunkiem, że zgodzi się na rewizję przy następnej kontroli w dongo. podporucznik ss birzer – w relacjach nieoczekiwanie awansował na majora – proponuje, aby duce przebrał się w mundur luftwaffe, założył ciemne okulary i wziął do ręki karabin maszynowy. mussolini jednak pozostaje głuchy na jego apele. dongo stanie się dla niego tym, czym Varennes dla ludwika XVi. Roz-poznany i aresztowany trafia do ratusza. alianci zamierzają przejąć tę nieocze-kiwaną zdobycz wojenną i postawić byłego dyktatora przed sądem. Wśród par-tyzantów nie ma zgodności. część niby akceptuje linię aliantów, ale większość prze do natychmiastowej egzekucji. W nocy z 27 na 28 kwietnia 1945 roku sześciu bądź siedmiu partigiani, przedstawicieli trzech partii lewicowych: pci, Włoskiej partii socjalistycznej (psi) oraz partii czynu (pda), wśród których znajdują się luigi longo, przyszły pierwszy sekretarz pci, i sandro pertini, socjalista, przyszły prezydent Republiki Włoskiej, głosuje za wyrokiem śmier-ci. czarną robotę ma wykonać Walter audisio alias Valerio. W tym samym czasie dowódca 52 brygady, który nie wie jeszcze, że decyzja już zapadła, prze-nosi duce i clarę (zdążyła właśnie do niego dołączyć) z kryjówki do kryjów-ki w obawie, by nie wpadli w ręce samozwańczego „trybunału ludowego”. ostatnim schronieniem byłego przywódcy Włoch staje się gospodarstwo za-ufanych rolników w osadzie giulino di mezzegra. 28 kwietnia późnym ran-kiem, po ostrym starciu z prefektem dongo i dowódcą 52 brygady gwałtownie sprzeciwiającym się egzekucji, Valerio zjawia się na farmie. od tego momen-tu relacje się różnią. zgodnie z wersją Valeria – długo uważaną za oficjalną – benita i clarę zaprowadzono pod ścianę sąsiedniego domu i tam rozstrzelano. W 1993 roku pojawiła się sensacyjna teza, że pułkownikiem Valerio wcale nie

Page 21: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"

211. druga śmierć duce

był Walter audisio, ale sam luigi longo! druga wersja, jeszcze bardziej nie-prawdopodobna, głosi, że kochanków zlikwidowali agenci brytyjskiego wywia-du, by odzyskać kompromitujące listy Winstona churchilla, w których premier Wielkiej brytanii proponował mussoliniemu zawarcie przymierza przeciwko zsRR. ta hipoteza wzbudziła zainteresowanie, ponieważ nie sformułował jej pierwszy lepszy autor, ale wybitny znawca historii włoskiego faszyzmu Renzo de felice. niestety, zmarł, nie zdążywszy przedstawić dowodów na jej popar-cie. oczywiście, krąży też wiele innych tekstów i spekulacji. jest ich tak dużo, zwłaszcza we Włoszech, że pierre milza poświęcił im książkę.

jedno nie ulega wątpliwości: zwłoki benita mussoliniego i clary petacci przez dwie godziny leżały na deszczu. następnie przewieziono je samochodem do dongo i wrzucono do furgonetki wraz z ciałami pozostałych przywódców faszystowskich. W niedzielę 29 kwietnia o wpół do drugiej w nocy konwój wyruszył w stronę mediolanu.

emmanuel hecht

Wybrana bibliografia

Renzo De Felice, Brève histoire du fascisme, Paris: Seuil, 2009.Anfuso Filippo, Du palais de Venise au lac de Garde, Paris: Calmann-Lévy, 1949. Emilio Gentile, Qu’est-ce que le fascisme?, Paris: Gallimard, 2004.Pierre Milza, Mussolini, Paris: Fayard, 1999.Pierre Milza, Les derniers jours de Mussolini, Paris: Fayard, 2010.

FilmografiaFrancuski Instytut Audiowizualny udostępnia na swojej stronie internetowej

(www.ina.fr) liczne kroniki filmowe poświęcone śmierci Mussoliniego.

Page 22: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, "Ostatnie dni dyktatorów"