uzdrowisko-grzegorz zwoliński
Post on 22-Mar-2016
223 Views
Preview:
DESCRIPTION
TRANSCRIPT
Grzegorz Zwoliński
UzdrowiskoUzdrowisko
Szczecin 2004
Przedmowaimo upływu kilkudziesięciu lat od zakończenia II wojny światowej i
osiedlenia się na tych terenach Polskiej ludności, Trzcińsko- Zdrój nie
doczekało się obszernej publikacji historycznej w języku polskim,
opowiadającej o powstaniu i działalności uzdrowiska w tym miasteczku.
Większość opracowań, to przewodniki turystyczne w których dzieje
uzdrowiska są przedstawiane w wielkim skrócie, oraz sporadyczne artykuły w
różnego rodzaju pracach i publikacjach prasowych. Warte przypomnienia są
publikacje zawarte w „Kronice miasta Trzcińska-Zdroju” napisanej przez
miejscowego nauczyciela Jana Sokolskiego (1924-1995), czy wreszcie
artykuły i opisy zamieszczane w gazecie „Wiadomości Trzcińskie”, której
autorem i wydawcą jest emerytowany nauczyciel historii Kazimierz
Sandulak. Gazeta jego, która ukazuje się od 1991 roku, jest nieocenioną
kopalnią wiedzy na temat miasta i jego życia tak pod względem wydarzeń
historycznych jak i współczesnych. Bogate źródła na temat uzdrowiska
znajdują się za to w wydawnictwach niemieckojęzycznych, zarówno
przedwojennych i w mniejszym stopniu współczesnych. Oprócz
wspomnianych wyżej nauczycielach (Janie Sokolskim i Kazimierzu
Sandulaku), musimy tu wymienić nazwiska niemieckich kronikarzy, którzy
byli bezpośrednimi świadkami rozwoju uzdrowiska w mieście i opisali swoje
wspomnienia w licznych publikacjach. Są to Benno Riech (1888-1962) i
Wilhelm Abitz, który, mimo swoich 92 lat, zamieszcza nadal swoje artykuły
M
2
o historii miasteczka w periodyku niemieckojęzycznym „Haimatzeitung
Kreis Königsberg/Neumark”.
Chcąc zapełnić powstałą lukę w temacie „uzdrowisko w miasteczku”,
postanowiłem zgromadzić w jedną całość wszystkie dostępne mi materiały,
zarówno przedwojenne jak i współczesne i na podstawie zawartych w nich
opisach, stworzyć niniejszą publikacje. W pracy tej wykorzystałem głównie
artykuły, eseje i fragmenty książek, między innymi wymienionych wyżej
autorów oraz własne spostrzeżenia i konkluzje. Wyrażam nadzieję że
stworzony przeze mnie dokument spotka się z życzliwością i
zainteresowaniem Czytelników.
Grzegorz Zwoliński
3
Położenie i środowisko
geograficzne miasta Trzcińsko-Zdrój
rzcińsko-Zdrój leży w południowej części województwa zachodnio
pomorskiego, pomiędzy Chojną a Myśliborzem. Krajobraz tego terenu
podobnie jak całego Pomorza Zachodniego ukształtował się pod wpływem
ostatniego zlodowacenia zwanego Bałtyckim i jego wód roztopowych. W
czasie wycofywania się lodowca na północ, spływające z niego wody pocięły
teren dolinami, a w zagłębieniach pozostawiły liczne jeziora. Lądolód
pozostawił tu pasma wzniesień moreny czołowej i płaty moreny dennej.
Niesione przez te wody materiały osadzały się w postaci piaszczystych
wzgórz zwanych sandrami, które leżą zwykle na zewnętrznej stronie moreny
czołowej. 1
T
Trzcińsko-Zdrój usytuowane zostało w kotlinie na zachodnim brzegu
jeziora Miejskiego. Geograficznie okolice miasteczka należą do Pojezierza
Trzcińskiego, odznaczającego się licznymi, o różnej wielkości jeziorami
rynnowymi i terenem lekko falistym, silnie zabagnionym. Występują tu
również niewielkie wzniesienia, noszące charakter tzw. moreny 1 Instytut Zachodnio pomorski, „Z dziejów Ziemi Chojeńskiej”, Szczecin 1969; s.12
4
pagórkowatej. Z rejonu Trzcińska-Zdroju biorą początek dwie rzeczki:
płynąca ku północy do Odry wartka Tywa i zmierzająca w kierunku
zachodnim również do Odry rzeka Rurzyca2
Nazwa miejscowości: od 1248 Sconevlete, ostatecznie w formie
niemieckiej Schönfliess tj. Piękny Potok, Piękna Rzeka. Obecna nazwa jest
nowa, powstała w 1945 roku. i została utworzona od wyrazu „trzcina”, na
wzór istniejących podobnych nazw. Ostatnio próbuje się ją wywieźć ze
starosłowiańskiego wyrazu z rdzeniem „śev-śov-śav”, co oznacza teren
chwiejący się, trzęsący, bagnisty, a więc odpowiadający topografii terenu. 3
2 Kazimierz Sandulak, „Trzcińsko-Zdrój wczoraj i dziś”, Trzcińsko-Zdrój 1981, s.1
3Tadeusz Białecki, ”Herby miast Pomorza zachodniego”, Szczecin 1991, s.138
5
Historia powstania uzdrowiska
owstanie uzdrowiska w miasteczku związane jest ściśle z otaczającym
go bagnistym terenem, który w niezmienionej prawie formie przetrwał
do dzisiejszych czasów. Wystarczy odbyć przechadzkę poza murami miasta
po stronie zachodniej i południowej, i przekonać się, że w dużej części łąki
otaczające miasto pokryte są trzciną i bagienną roślinnością między którą
zachowały się tu i ówdzie małe i większe niecki wodne (fot.1). Nasycenie
tego terenu stojącą wodą jest szczególnie widoczne wczesną wiosną, kiedy to
wody gruntowe na skutek roztopów i opadów deszczu podnoszą swój poziom.
P
6
Fot. 1. Fragment bagien po stronie południowej miasta.
Ale cofnijmy się do czasów kiedy osada ta była jeszcze wioską
słowiańską; „Od strony wschodniej okolona przez jezioro, z pozostałych stron
otoczona bagnistymi łąkami, przez które prowadziło kilka wąskich dróg
wiodących do niej. Miejscowość ta nadawała się jako miejsce na założenie
warownego miasta nie wspieranego jeszcze przez ówczesne urządzenia sztuki
fortecznej… Trzeba jednak przy tych rozważaniach zawsze mieć na uwadze
to, że stan wody w jeziorze przed 600 laty był około 2 metry wyższy, w każdym
razie tak wysoki, że na około (później wybudowanego) miasta
przeprowadzona fosa napełniona była wodą z jeziora a rozciągające się od
strony zachodniej rozległe obszary łąkowe nie były takie suche jak obecnie,
lecz przy wysokim stanie wody gruntowej i przy braku nadto melioracji
tworzyły niedostępne tereny”. 4
I tak trzęsawiska wokół miasta trwały przez następne wieki tracąc z czasem
swoją obronną rolę. W roku 1726 po zachodniej stronie miasta zostaje
zasypana fosa, a na powstałych terenach przy murach obronnych powstają
działki ogrodowe . 5
Od tego wydarzenia nic ciekawego w historii życia miasteczka nie
miało miejsca. Nikt nie zwracał już uwagi na bagna, które przez wieki
4 Benno Riech, „Die Gründung der Stadt Schönfließ“5 W Abitz „Das Morbad - Von der Gründung bis zum Untergang 1897-1945“ - 1999
7
chroniły miasto przed intruzami. Aż przyszedł rok 1897 kiedy to pomiędzy
Smugą a Drzeszem, w krajobrazie oczek wodnych porośniętych trzciną,
brzozowymi i dębowymi lasami, dwa kilometry od miasta odkryto borowinę z
wysoką zawartością składników mineralnych, szczególnie żelaza i siarki. 6 Na
poniższej mapie czerwoną obwódką zaznaczono tereny trzęsawisk, w których
wówczas odkryto pokłady torfu borowinowego (rys. 1).
Rys. 1. Mapa z zaznaczeniem terenów bagiennych w których odkryto pokłady
borowiny.
6 H.Bluhm, W. Pflug, B. Regenberg, R. Tamm „Kreis Königsberg/Neumark - Erinnerungen an einen ostbrandenburgischen Landkreis“ / hrsg. Vom Heimatkreis Königsberg / Neumark e.V.- Bad Münstereifel: Westkreuz – Verlag, 1996 – str. 183-187
8
Zatrzymajmy się w tym miejscu nad dalszym opisem powstawania
uzdrowiska i przytoczmy tu (niezorientowanym czytelnikom)
encyklopedyczne terminy, bagna, torfowiska i borowiny; ułatwi to w dalszej
lekturze tekstu, powiązać przytoczone definicje z rozwojem kurortu.
Bagno, obszar trwale podmokły, porośnięty roślinnością przystosowaną do
występujących tu specyficznych warunków środowiska; powstaje w wyniku
utrudnionego odpływu wód opadowych lub wód gruntowych, które występują
na powierzchni w postaci źródeł i wysięków; w środowisku bagiennych
zbiorowisk roślinnych przebiega proces tworzenia się torfu, którego
nagromadzenie daje podstawę do określenia bagna mianem torfowiska.
Torfowisko, teren o stałym, bardzo silnym uwilgotnieniu, porośnięty przez
zbiorowiska roślin bagiennych i łąkowo-bagiennych, wytwarzających złoże
torfu; torfowiska tworzą się zwykle na podłożu trudno przepuszczalnym;
najważniejsze rośliny torfotwórcze to mchy, torfowce i drobne turzyce, mają
wzrost nieograniczony – starsze części obumierają, powiększając pokłady
torfu.
Borowina, gumolit, nie odwodniony torf leczniczy należący do peloidów:
odznacza się wysokim stopniem rozkładu roślinności bagiennej, obfituje w
kwasy humusowe, związki bitumiczne, zawiera ciała żywiczne, a także
substancje obniżające ciśnienie krwi. Borowinę stosuje się po przeróbce w
formie kąpieli leczniczych, okładów i tamponów w chorobach gośćcowych,
kobiecych i naczyń krwionośnych; duża pojemność cieplna i niskie
przewodnictwo cieplne pozwala na stosowanie wysokich temperatur (kąpiele-
38-43 stopnie C) i korzystne leczniczo przegrzanie, a w następstwie
wydalanie z potem szkodliwych produktów przemiany materii. 7
7 „Encyklopedia powszechna PWN” - Warszawa 1973
9
Ale powróćmy do początku historii związanej z odkryciem leczniczego
bagna w Schönfließ (Trzcińsku). Pod koniec XIX wieku ówczesne niemieckie
gazety wzmiankowały o leczniczych właściwościach bagna. W Niemczech
wówczas zaczęto stosować pierwsze kąpiele borowinowe. Po tych prasowych
doniesieniach wiosną roku 1897 kilku światłych mieszkańców miasta wraz z
miejscowym lekarzem doktorem Badingiem postanowiło bliżej przyjrzeć się
„trzęsawiskom” pełnym bagna, które otaczały miasto. Doktor Bading napełnił
skrzynię do pełna wydobytym bagnem i wysłał ją do chemicznego
laboratorium w Szczecinie.
Po pewnym czasie przyszła odpowiedź z laboratorium: Schönfließer
(Trzcińskie) bagno jest szczególnym bagnem, które nie występuje w
pozostałej całej okolicy, bagno, które z powodu jego zawartości siarkowej w
porównaniu z innymi bagnami, nadaje się do celów terapeutycznych. Po
laboratoryjnej analizie miasto wzięło bieg wydarzeń w swoje ręce. 8
4 września 1897 roku, za panowania Burmistrza Melza, Magistrat miasta
przedstawił na zebraniu zarządu miasta następujące pismo:
„Jak wiadomo, w naszym szpitalu stosuje się kąpiele z naszych
„zgniłych bagien”, które przynoszą doskonałe wyniki w leczeniu
reumatycznych schorzeń. Te sukcesy dodały nam otuchy w podjęciu decyzji o
dalszych eksperymentach.
Jeżeli przyniesie to dalsze powodzenie, przyszłość naszego miasta jest
zapewniona. Przedłożone nam, umotywowane wnioski przekonały nas do
utworzenia uzdrowiska na koszt miasta.”
Próby wysłane do laboratorium w Szczecinie, prowadzonego przez Dr
Mecke i Dr Wimmera, po badaniach wykazały zadziwiająco przychylny
wynik: 100g przy temperaturze 100C wysuszonej ziemi borowinowej
zawiera: kwasu próchnicy 42,29 %, wapna 23,52 %, tlenku żelaza 1,24 %, 8 „Das Moorbad“ - W. Abitz
10
kwasu siarkowego 1,32 %, kwasu krzemieniowego tlenku glinu 4,33 %,
kwasu węglowego 20,30 %. Poza tym: magnez, potas, sód, chlor, kwas
fosforowy, siarkę w różnych postaciach. Ponieważ zawartość siarki była
szczególnie duża, nazwano nowe uzdrowisko siarkowo-borowinowym, z
zaznaczeniem dużych zawartości żelaza.
W wyniku negocjacji Miejskie Stowarzyszenie wystąpiło z wnioskiem
do rady miasta o podjęcie niezbędnych działań przygotowawczych.
Pod koniec września 1897 roku zaangażowano mistrza bednarskiego Harza
do zbudowania dwóch drewnianych wanien. Mistrz sporządził je z
najlepszego drewna. Pierwszą wannę wykorzystano 9 października 1897
roku. Użyto ją w szpitalu, co okazało się tylko sytuacją wyjątkowej potrzeby;
budowa kurortu była paląca.
Kto powinien budować? Dr Bading jako pierwszy natychmiast się tego
podjął. Miasto uważało się również za ważnego inwestora. I tak 13 grudnia
1897 roku podjęto decyzję o budowie kurortu pod nadzorem miasta.
Na początku w realizacji projektu nie było zdecydowania. Najpierw
noszono się z zamiarem użycia do gotowania borowiny kotłów parowych do
kartofli, które chciano sprowadzić z Wernersfelde. Ostatecznie przekazano
sprawę wyposażenia maszynowego firmie Panksch z Landsbergu (Gorzów
Wlkp).
Samą budowę przejął majster murarski Puhlemann z Schönfließ
(Trzcińska), który w krótkim czasie opracował i wykonał plany przyszłego
budynku uzdrowiska, parafując je datą 10 styczeń 1898 (rys. 2).
Jeżeli chodzi o miejsce budowy, zdania były podzielone. Zastanawiano się
czy rozpocząć budowę na tzw. „miejskim dziedzińcu” przy mleczarni, czy na
„wale wiśniowym” nad jeziorem (obecnie-półwysep z zabudową dawnego
uzdrowiska). Sporządzona opinia (opis) przez Dr Braeutigama (okręgowego
fizyka) z Königsberg Nm. (Chojny), przekonała jednak o pierwszeństwie
„wiśniowego wału”, co również ostatecznie poparł zarząd miasta.
11
Poniżej fragment opisu dr Braeutigama o zasadności lokalizacji
uzdrowiska:
„Ze względu na wielkość terenu (1,5 morga), dobre podłoże (do 2,5 stopy)
głębokie, ciemno-czarne, bogate w piach próchnicowe podłoże, pod którym
jest żwir, położenie oddalone od wszystkich złych zapachów, w środku
świeżego i przyjemnego powietrza.
Wzniesione wówczas (wiśniowy wał) około 5 stóp nad poziomem wody…,
wygodna bliskość do centrum miasta, z wzięciem pod uwagę przyciągającego
krajobrazu otaczającego obszar...., to wszystko wskazuje na to, że budowa
uzdrowiska jest tu jak najbardziej wskazana.”
Rys. 2. Projekt pierwszego budynku uzdrowiska wykonany przez majstra
murarskiego Puhlemann’a 10 stycznia 1898, widok elewacji przedniej i rzut parteru
z opisem funkcji i wymiarami.
12
Po przedstawieniu analizy borowiny, jej pomyślnego efektu podczas
kąpieli, wyliczono również choroby, których leczenie za pomocą borowiny
będzie skuteczne (to wszystko przedstawiono w opisie opinii).
W ten sposób usunięto ostatecznie wątpliwości korporacji miejskiej.
I tak 3 lutego 1898 roku podjęto decyzję o wykonaniu budowy, z
możliwym przyśpieszeniem robót: „Dom uzdrowiska powinien stanąć na
„wale wiśniowym”, z przednią ścianą frontową do murów miejskich.
Odległość od brzegu jeziora a północnym szczytem budynku powinna być
wystarczająca szeroka, tak aby powstał wygodny dojazd do pomieszczeń
maszynowych, które będą znajdowały się z tyłu domu. Znajdująca się przed
domem część wału wiśniowego będzie zamieniona w park. Trzcina będzie
koszona aby umożliwić kuracjuszom widok na jezioro”.
I tak pod nadzorem wspomnianego majstra murarskiego Puhlemanna z
Schönfließ (Trzcińska), budowa domu uzdrowiskowego została ukończona
pod koniec roku 1898, w wyniku której powstał prosty, parterowy, ryglowy
budynek (fot. 2).
13
Fot. 2. Jedno z pierwszych zdjęć budynku uzdrowiska, którego budowę zakończono
pod koniec roku 1896 (widok z wieży kościelnej).
W następnym roku przyjęto 124 kuracjuszy, którym wykonano 1968
kąpieli. Uzdrowisko jednak okazało się za małe (6 pomieszczeń do kąpieli i 2
pokoje do odpoczynku).
W 1903 roku w centralnej części budynku od strony parku powstała
przestrzenna weranda, która była otwarta. W późniejszym czasie i w
następnych latach rozbudowano skrzydło południowe (fot. 3) i wówczas
doszły 2 pomieszczenia do kąpieli i 2 pokoje dla gości. Umożliwiło to podział
na kąpiele i pokoje dla kobiet i mężczyzn.
Pomimo rozbudowy i ulepszeń nie przybywało jednak gości:
1898 r. 124 gości 1968 kąpieli
1899 r. 197 gości 2601 kąpieli
1900 r. 149 gości 1853 kąpieli
1901 r. 167 gości 2253 kąpieli
1902 r. 156 gości 2479 kąpieli
1903 r. 195 gości 2567 kąpieli
1904 r. 228 gości 2833 kąpieli
1905 r. 280 gości 3969 kąpieli
Z tego powodu miasto zaczęło nosić się z myślami, aby sprzedać uzdrowisko,
a za otrzymane pieniądze podjąć budowę elektrowni dla miasta.
I tak w roku 1906 sprzedano Uzdrowisko firmie Krebs i Siewert z Berlina,
przekształcając cały zakład w spółkę akcyjną.
14
Fot. 3. Budynek po modernizacji w 1903 roku, w centralnej części widoczna
dobudowana weranda a po lewej stronie dostawione południowe skrzydło.
Wraz ze zmianą właściciela wstąpił nowy duch odnowy, przeprowadzono
przebudowę, zabudowano oknami i drzwiami werandę i zmieniono
całkowicie jej kształt (fot.4), co dało dodatkowe pomieszczenia dla
kuracjuszy, (zabudowana weranda przetrwała do dziś prawie w
niezmienionym kształcie).
15
Fot. 4. Budynek uzdrowiska po modernizacji w 1906 roku z zabudowaną werandą.
Od roku 1907 Schönfließ (Trzcińsko) jako jedyne w Nowej Marchii
uzyskuje pozwolenie używania w nazwie miasta słowa „Bad”(Zdrój). Jest to
jedyne uzdrowisko w tej okolicy. Tylko w Luckau, Wilsnack i Saarow
znajdują się podobne, (wymienione miejscowości obecnie należą do
Niemiec).
W roku 1909 powstało „stowarzyszenie borowinowe”, które najpierw
dzierżawiło uzdrowisko a później kupiło je. Do stowarzyszenia należeli m.
in.: Dr Nicks, Dr Scheffler, Neubauer, Busse, Billerbeck, Streichan,
Zapernick, Muhlert, Dr Berkner i Grebsch, którzy przejęli administrację
uzdrowiska. 9
W roku 1912 władze stowarzyszenia zleciły majstrowi murarskiemu
Puhlemann’owi opracowanie planów pawilonu muzycznego, który miałby
stanąć w parku zdrojowym naprzeciwko głównego wejścia do kurortu
(rys. 3).
9 Benno Riech, „Das Moorbad In Bad Schönfließ/Nm. Seine Entstehung und Entwicklung“, 1929r.
16
Rys. 3. Plan pawilonu muzycznego wykonany przez majstra murarskiego
Puhlemann’a w marcu 1912 roku.
W niedługim czasie po zatwierdzeniu projektu przez miejskie władze pawilon
muzyczny stanął w zaplanowanym miejscu. Podstawa budowli była
podmurowana czerwoną cegłą a górną część wykonano z drewna, szczyt
dachu zwieńczono stylową lutnią (fot. 5), która przetrwała do dzisiejszych
czasów i znajduje się także na szczycie całkowicie zmienionego pawilonu,
który przebudowano pod koniec lat siedemdziesiątych.
17
Fot. 5. Pawilon muzyczny wkrótce po wybudowaniu w 1912 roku, widok od strony
południowo-wschodniej.
Po latach wydobywania borowinowego bagna zarząd uzdrowiska i
miasta stwierdził, że tak duże pokłady nie będą potrzebne uzdrowisku, tym
bardziej, że odkrywano nowe. I tak powstała myśl, aby nieużywany teren
bagnisty oddać na użytki rolne. W roku 1916 utworzyła się „Spółdzielnia do
odwadniania”, której zadaniem było zmeliorować tereny bagniste i mokre na
zachód i południowy zachód od miasta. Był to teren ok. 178 ha. Tak powstał
system odwadniający o długości 14 kilometrów. Koszty wyniosły 26.020
marek. Odwodnienie terenu spowodowało powstanie łąk i pól uprawnych na
pokładach borowinowych.. Prace te wykonano w czasie I wojny światowej, w
1916 r. Być może ciężka sytuacja społeczeństwa przyczyniła się do szybkiego
przeprowadzenia robót melioracyjnych. 10
Wybuchła I wojna światowa (1914-1918), dziwnym zbiegiem
okoliczności przeszła przez kurort bez śladu, chociaż można było
10 W. Abitz, „Das „Faule Bruch” und das Moor”; Wilhelm Abitz, „Das Moorbad” , 1999 r.
18
wykorzystać uzdrowisko do leczenia i wypoczynku rannych. Po I wojnie
światowej zakład uzdrowiskowy stał się przedmiotem dzikich spekulacji.
4 kwietnia 1919r właścicielem został pan Haack z Pyritz (Pyrzyc), który kupił
uzdrowisko za 60 tyś. marek.
15 marca 1921r uzdrowisko kupiła Kasa Chorych z Königsberg
(Chojny) i objęła je 28 lipca 1921r. Nowy nabywca, opierając się szalejącej
wówczas inflacji, przedsięwziął hojną przebudowę całego zakładu
zdrojowego. Wykonano nowe plany (rys. 4) dobudowano drugie piętro (rys.
5), stwarzając w ten sposób nową przestrzeń mieszkalną dla przyszłych
pacjentów; wybudowano (od strony północnej) salę jadalną z należącymi do
niej przestrzeniami
Rys. 4. Plany rozbudowy z 1921 roku. Zabudowa zespołu uzdrowiska na cyplu
jeziornym. Rzut obu kondygnacji z opisem funkcji i wymiarami oraz rysunek
sytuacyjny datowany na czerwiec 1921 r. Architekt Benkwitz.
19
Rys. 5. Plany rozbudowy z 1921 roku w których zaprojektowano piętro z otwartymi
balkonami, widok elewacji od strony zachodniej, architekt Benkwitz..
kuchennymi, nareszcie urządzono także maszynownię z pomieszczeniami
pralni. 11
Po tej przebudowie budynek uzdrowiska osiągnął monumentalny
wygląd. Na piętrze gdzie znajdowały się pokoje dla gości wkomponowano
(po obu stronach werandy) przytulne balkony ozdobione drewnianymi
balustradami (fot. 6) z których rozpościerał się wspaniały widok na
powiększony park zdrojowy i część jeziora.
11 von Benno Riech, „Das Moorbad In Bad Schönfließ Nm. Seine Entstehung und Entwicklung“ - 1929; “Das Moorbad“ von Wilhelm Abitz - 1999
20
Fot. 6. Dobudowane w 1921 roku piętro budynku wraz z balkonami, widok
ze skrzydła północnego.
Związek Okręgowej Kasy Chorych w Königsberg (Chojna) nie był w
stanie sam poradzić sobie z uzdrowiskiem. Ze względów finansowych
współwłaścicielami stały się: Okręgowa Kasa Chorych Schwiebus i
Arnswalde, później również Zakłady Ubezpieczeniowe z Brandenburgii i
Pomorza. Te 5 instytucji stworzyło Zarząd Uzdrowiska. Kierownictwo objął
dyrektor Rausch z miejscowości Schwiebus. Rozwój Uzdrowiska jednak nie
nastąpił, konieczne były zmiany w kierownictwie.
Przełom nastąpił 1 lipca 1927 roku, po wyborze Hainricha Gutsche na
burmistrza, był to aktywny i patrzący w przyszłość człowiek. W 1929 roku za
zgodą władzy nadzorczej objął on miejscowe kierownictwo uzdrowiska.
Współpraca między władzami miejscowymi i zarządem uzdrowiska
otworzyła nową erę. Działania i rozmowy toczyły się na bazie przyjaznej
atmosfery.
21
Reklamy prasowe dla uzdrowiska, plakaty i analiza borowiny, a także
reklama radiowa doprowadziły do sukcesu. Zostały przeprowadzone zmiany
techniczne, zmodernizowano pomieszczenia dla pacjentów, wyposażając je
na nowo. Coraz liczniejsze koncerty ogrodowe w małym, ale zadbanym parku
uzdrowiska były bardzo cenione nie tylko przez kuracjuszy ale także
mieszkańców miasteczka. Bardzo popularne były dwie przystanie łodzi które
znajdowały się na terenie uzdrowiska, z nich odbywały się przejażdżki
łódkami po miejskim jeziorze. W upalne lata często odwiedzany przez
kuracjuszy i mieszkańców miasteczka, był domek na palach który mieścił w
swoim wnętrzu przebieralnię a w otoczeniu zamontowane były drewniane
„koryta” zanurzone po części w wodzie, w których można było zażywać
bezpiecznej kąpieli (fot. 7).
Fot. 7. Jedna z przystani łodzi po stronie północnej półwyspu, w głębi widoczny
domek kąpielowy, wybudowany na palach.
22
Liczba odwiedzających kurort i miasteczko wzrastała!
Burmistrz został członkiem „Związku Uzdrowisk Reichu”, co dało mu
wpływową pozycję wewnątrz związku. Więcej pacjentów, więcej zabiegów
różnego rodzaju, wyższe opłaty klimatyczne, wyższe dochody z handlu,
wszystko to było widocznym skutkiem zaangażowania miasta i uzdrowiska.
Koszty utrzymania uzdrowiska zmalały, a dochody wzrastały. 12 Wszystkie te
czynniki spowodowały bogacenie się miasta a jego mieszkańcom coraz lepiej
się żyło.
W latach 1926 – 30 zatrudnionych było ciągle przy wydobyciu od 3 – 5
pracowników. Praca była ciężka, jednorazowo przewożono od 3 do 4
kubików borowiny. Bagno po wydobyciu było przez 1 rok składowane, aby
mogło wyschnąć. Dostawy do domu zdrojowego odbywały się pojazdami
konnymi (skrzyniowymi). Przy wysokiej wodzie ubierano koniom specjalne
buty, bo nie mogły ciągnąć wozów zapadając się w bagno. 13
Już w samym uzdrowisku przygotowanie borowiny do kąpieli odbywało się
w następujący sposób: sprowadzoną podczas zimy borowinę oczyszczano
najpierw z niepożądanych korzeni, łodyg itp. zanieczyszczeń za pomocą
specjalnych odsiewaczy, potem mieliło w odpowiednim młynku, a następnie
gotowało się gorącą parą. Rozgotowaną breję przerabiano w mechanicznej
mieszalni i po lekarskim orzeczeniu rozprowadzano do wanien, po czym w
określonej gęstości i temperaturze aplikowano pacjentom. Dla uzupełnienia
efektów leczniczych kąpieli borowinowych stosowano także inne kąpiele, na
przykład, łagodne kąpiele iglicowe (sosnowe) albo solankowe, jak również
kwasowo węglowo, tlenowe i elektryczne kąpiele świetlne. 14
12 W. Abitz, „Moorbadgeschichte”; von Wilhelm Abitz “Das Moorbad“ -1999
13 Wilhelm Abitz, „Das „Faule Bruch” und das Moor”; , W. Abitz, „Das Moorbad” 1999 r.
14 folder reklamowy, „Städtisches Moorbad – Bad Schönfließ” – 1936 r.
23
Fot. 8. Fragment parku zdrojowego (strona północna ), alejka wypoczynkowa pod
drewnianą pergolą.
Dzięki powyższym metodom leczono następujące schorzenia:
reumatyzm każdego rodzaju, paraliż i bóle spowodowane zapaleniem nerwów
obwodowych, zwłaszcza ischias, podagra po przebyciu ostrego stadium
choroby, zaniki i usztywnienie stawów (wykrzywienie i zesztywnienie)
każdego rodzaju, choroby kobiece, niedokrwistość, blednica, ogólne stany
osłabienia i wyczerpania.
Prawie w każdym uzdrowisku można było zaobserwować to, że
większość pacjentów stanowili chorzy dotknięci paraliżem i reumatycy.
Również w Bad Schönfließ (Trzcińsku-Zdroju) ta kategoria chorych zaliczana
była do większości. Borowina potwierdzała stale swą skuteczność leczniczą
przy lżejszych schorzeniach ale też przy ciężkich a nawet przy
beznadziejnych przypadkach, takich jak zupełne unieruchomienie stawów i
kończyn, dawało się zauważyć znaczną bądź co bądź poprawę po
zastosowaniu Bad-Schönflißer (Trzcińsko-Zdrojowych) kąpieli. Często
byliśmy świadkami jak ciężko chorzy, którzy przybyli do nas na wózkach
24
inwalidzkich po 6 tygodniach kuracji borowinowej stawali się zdrowymi i
pełnymi sił żywotnych, ludźmi.
Fot. 9. Po przekroczeniu głównego wejścia ukazywał się stylowy widok holu.
Także przy leczeniu chorób kobiecych w każdym sezonie były
uzyskiwane pomyślne rezultaty borowinowych kąpieli. Dzięki nim
wyleczono również przypadki chronicznego zapalenia macicy, lędźwiowo
miednicze zapalenie otrzewnej oraz wysięku po zapaleniu wyrostka
robaczkowego przez resorbcyjny wpływ zabiegów kąpielowych. Sezon
kuracyjny trwał przeciętnie od początku kwietnia do końca października.
Panowie dr. Nicks i dr. Schneider, zatrudnieni na stałe w uzdrowisku i
mieszkający w Bad Schönfließ (Trzcinisku – Zdroju), przyjęli na siebie
obowiązek kontrolowania zabiegów oraz udzielania wyczerpujących
informacji na wszystkie problemy dotyczące kuracji. Bez ich polecenia nie
została wykonana żadna kąpiel lecznicza. 15 W roku 1930 wykonano blisko 10
15 folder reklamowy, „Städtisches Moorbad – Bad Schönfließ” - 1936 r.
25
tyś kąpieli borowinowych, a także 3 tyś innych, z kwasem węglowym, z
dodatkiem świerku z solanką, kąpiele świetlne i inne.
Pobyt kuracjuszy wynosił przeciętnie 4 tygodnie z 18 kąpielami. Skuteczne
były także masaże: ok. 10 tysięcy w tym 1500 masaży całego ciała.
W uzdrowisku byli zatrudnionieni:
1 siostra
1 kąpielowy
1 masażysta
1 masażystka
1 kantorzystka
1 palacz
1 maszynista
13 pomocniczych osób. 16
Problem zakwaterowania kuracjuszy był rozwiązany w ten sposób, że
część z nich mieszkała w domu zdrojowym a część na kwaterach prywatnych
w mieście, którego mieszkańcy byli na to przygotowani. Natomiast w domu
zdrojowym istniało 35-dwu lub trzy osobowych pokoi gościnnych z 58
łóżkami łącznie.
16 autor nieznany, „Das Moorbad im Jahre 1930”; W. Abitz „Das Moorbad”, 1999 r.
26
Fot. 10. Fragment restauracji uzdrowiskowej, która znajdowała się w
skrzydle północnym.
Problem dojazdu do miasteczka był rozwiązany głównie przez nowo
wybudowaną linie kolejową która z jednej strony przez Writzzen miała
połączenie z Berlinem a z drugiej przez Pyrzyce ze Szczecinem. Oprócz tego
na trasie Myślibórz , Trzcińsko ,Chojna kursował ambulans pocztowy z
którego często korzystali podróżni chcąc dojechać do miasteczka. Chorzy
którzy ze względów zdrowotnych nie byli w stanie dotrzeć do uzdrowiska ze
stacji kolejowej, mogli być przewożeni – po uprzednim zamówieniu -
wygodnym wózkiem inwalidzkim do samego kurortu. Na potrzeby
przejażdżek turystycznych po okolicy były do dyspozycji płatne furmanki i
auta. 17
17 folder reklamowy, „Städtisches Moorbad – Bad Schönfließ” – 1936 r.
27
I tak minęły lata 30 te w których to pod koniec wybuchła II wojna światowa.
W czasie trwania wojny powiększała się stagnacja w frekwencji
odwiedzających uzdrowisko.
Fot. 11. Widok na park, w głębi pawilon muzyczny a zanim budynek uzdrowiska ze
skrzydłem Północnym -1932 rok.
28
Czasy powojenneadszedł rok 1945. 2 lutego tegoż roku do miasta wkroczyły oddziały
radzieckie 2 Armii Pancernej 1 Frontu Białoruskiego. 18NMiasteczko Bad Schönfließ (Trzcińsko-Zdrój) podczas operacji
zajmowania go przez wojska radzieckie nie zostało prawie zniszczone,
niektóre źródła podają o 20% zniszczeniach. Dzięki temu możemy podziwiać
jego wspaniałą zabytkową architekturę w niezmienionym kształcie do dziś.
Po przejściu frontu miasto było prawie wyludnione pozostali tylko wolni już
robotnicy przymusowi wywiezieni na roboty do Rzeszy i część ludności
niemieckiej która nie zdążyła uciec przed frontem. Z upływem czasu
zaczynali napływać repatrianci, miasto znów zaczynało się zaludniać,
pozostali Niemcy sami emigrowali za Odrę bądź byli wywożeni.
W maju 1945 roku powstaje zarząd miasta, zmienia się też nazwa
miejscowości z niemieckiej Bad-Schönfließ na polską Trzcińsko-Zdrój. Nowe
władze w krótkim czasie reaktywują opuszczone przez Niemców uzdrowisko,
zatrudniając w nim osiedlających się w miasteczku ludzi (fot. 12)
18 Instytut Zachodniopomorski, „Z dziejów Ziemi Chojeńskiej” - Szczecin 1969, s.499
29
Fot. 12. Rok 1946, wejście do uzdrowiska od ul. Wodnej, nad furtką szyld
Zakład zdrojowy staje się filią uzdrowiska Połczyn-Zdrój i jest stamtąd
administrowany. Filią kierował (nijaki) Muter, a od 1946 roku kpt.
Jankowski. Leczeniem zajmował się lekarz Raczek. Personel liczył ok. 30
osób. Borowinę wydobywano w okolicy Antonowic i ładowano na wózek
szynowy. Następnie przerzucano na wóz konny i dostarczano do domu
zdrojowego. Kąpiele pobierało 12 osób. Byli to inwalidzi wojenni, skierowani
przez dyrektora zakładu w Połczynie i Ministerstwo Zdrowia. W tamtym
czasie ludzie byli zaabsorbowani odbudową kraju, pracą i organizacją nowego
życia; toteż o leczeniu w ogóle nie myśleli. Stąd zainteresowanie trzcińskim
kurortem było żadne. Również konflikt personalny między energicznym i
gospodarnym kpt. Jankowskim a ówczesnym burmistrzem Kamińskim
30
w poważnym stopniu przyczynił się do wcześniejszego zlikwidowania
zakładu i utraty uzdrowiskowego charakteru miasta.
W 1948 roku zdemontowano bardzo dobre urządzenia balneologiczne i
wywieziono do Połczyna, do którego bezpowrotnie wyjechali: lekarz Raczek i
kpt. Jankowski. Ludzie ci mogli przesądzić o perspektywie Trzcińska-Zdroju,
bowiem od ich władzy i doświadczenia w owym okresie tak wiele zależało.
Od 1949 roku w pomieszczeniach budynku organizowano wczasy dla
studentów, szczególnie pochodzenia zagranicznego, a następnie dla
robotników, kierowanych przez zakłady pracy. 19
W 1957 roku zawitała do miasteczka grupa studentów Uniwersytetu
Warszawskiego na wakacyjny obóz naukowy. Plonem pobytu było
opracowanie pt. „Dokumentacja geograficzna Trzcińska Zdroju”, wydane
przez Instytut Geografii. W ślad za tym w 1958 roku zjawiła się tu ekipa
filmowców z Łodzi i Szczecina. Nakręciła krótkometrażowy film o
Trzcinisku pt. „Takie sobie miasteczko”, który szybko dotarł do Polonii
Amerykańskiej. Odzew był natychmiastowy. W lipcu tego roku przyjechała
do miasta delegacja Polonii, której przewodniczył Świetlik – prezes Rady
Polonii. Odbyło się oficjalne spotkanie z udziałem gości, radnych, burmistrza
Ćwieka oraz przedstawicieli władz powiatowych i wojewódzkich, na którym
podjęto decyzję o reaktywowaniu uzdrowiska w Trzcińsku-Zdroju (fot. 13).
19 Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 12/1997 s.1,2
31
Fot. 13. Delegacja polonii wraz z władzami miejskimi, powiatowymi i wojewódzkimi
przy wejściu do ratusza. Pan z kapeluszem w ręku to przewodniczący polonii
Amerykańskiej Świetlik.
Uzgodniono że w pierwszym etapie zostanie wybudowany drewniany
most, łączący budynek zakładu z 30-hektarowym kompleksem nowego
sanatorium, obejmującym trzy gmachy lecznicze dla inwalidów wojennych
470 miejscami (300 dla kuracjuszy zagranicznych i 170 krajowych).
Inwestycja ta miała być sfinansowana przez Polonię i oddana do 1960 roku.
W drugiej fazie planowano postawić 13 domów jednorodzinnych z garażami
dla turystów i lżej chorych.. Z inspiracji burmistrza Ćwieka Związek
Inwalidów Wojennych wystąpił z inicjatywą powołania Komitetu Budowy
Uzdrowiska. Na jego czele stanął Migoń – przewodniczący Wojewódzkiej
Rady Narodowej. Po kraju zaczęto rozprowadzać cegiełki, a WRN
przeznaczyła kilkadziesiąt miliardów złotych. Tymczasem w Warszawie
koncepcji tej nie zaakceptowano ze względu na pobliskie lotnisko radzieckie.
Ponadto zza oceanu nadeszła w 1959 roku wiadomość o śmierci prezesa
Świetlika, gorącego zwolennika uzdrowiska. Z wielkich planów udało się
32
jedynie przeprowadzić badania zasobów borowiny i jej wartości leczniczych. 20
Lata pięćdziesiąte przynoszą duży uszczerbek w zabudowie
uzdrowiska, zostaje rozebrane północne skrzydło. W roku 1953 lub 1954 w
budynkach po już nieistniejącym uzdrowisku, powstaje Dom Opieki
Społecznej, który pełni swoją rolę do dnia dzisiejszego.
Fot. 14. Szyld nad wejściem (od strony ul. Wodnej) do dawnego uzdrowiska,
fotografia z 1970 roku.
Po raz drugi do sprawy tej (reaktywowania uzdrowiska) powrócono w
kontekście 700-lecia powstania miasta. Tym razem inicjatywę przejęło
Ministerstwo Zdrowia. Dokonano więc wizji terenu, zrobiono dokładne
badania pokładów torfowych, nagłośniono w mediach i określono miejsce
nowego sanatorium: na północny wschód od ul. Okólnej. I znowu fiasko.
Najpierw w 1979 roku nastąpiło odwołanie F. Zuby ze stanowiska naczelnika
miasta (notabene mocno zaangażowanego w problemy miasta i gminy), a
potem nastał kryzys gospodarczy i polityczny w kraju (stan wojenny).
W 1992 roku burmistrz Z. Hinz i zastępca Cz. Indryka wystąpili w telewizji
szczecińskiej z dziwnym pomysłem wykorzystania kompleksu pałacowo-
parkowego w pobliskiej wsi Stołeczna na sanatorium. Propozycja ta pozostała
20 Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 1/1998, s.1
33
pustym dźwiękiem. Również diagnoza profesora Jasnowskiego z Akademii
Rolniczej w Szczecinie w 1992 roku mówiła że: „złoża borowinowe, położone
przy mieście, z uwagi na zaawansowane skażenie terenu i postępującą
degradację, dla balneologów i uzdrowiska są nie wskazane, wręcz
szkodliwe”. 21
Rys. 6. Mapka półwyspu (przed 1945 tzw. „wału wiśniowego”) z zabudowaniami
dawnego uzdrowiska i parkiem – 1970 rok. (Plan na podstawie materiałów Ośrodka
Dokumentacji i Zabytków w Warszawie)
I tak co kilka lat podejmowane są próby reaktywowania uzdrowiska w
miasteczku, tak przez ludzi mieszkających w nim jak i przez tych którzy
21Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 1/1998 r., s.2
34
przed laty wyjechali z niego. Przytoczmy poniżej dwa listy, które
zamieszczone zostały w „Wiadomościach Trzcińskich” przez dwóch byłych
mieszkańców Trzcińska-Zdroju. Ludzie ci patrząc na niemoc władz, snują
swoje wizje i podejmują działania, których efektem byłoby reaktywowanie
kurortu i tym samym rozwój miasta:
„W Trzcińsku spędziłem lata szkolne i młodzieńcze. Mimo że od 35 lat
mieszkam gdzie indziej, to jednak zawsze o nim myślę – Trzcińsko widzę jako
najpiękniejsze miasto lecznicze na Pomorzu Szczecińskim, z uroczym i
czystym jeziorem oraz mostem łączącym dwa jego brzegi. Przed murami
rosną ozdobne krzewy róż, a promenadą spacerują liczni turyści z Unii
Europejskiej. W tym celu podejmuję starania o reaktywowanie uzdrowiska,
które w latach trzydziestych było znane w całym Berlinie. Propozycja moja
spotkała się z poparciem Wojewody, który obiecał pomoc w przeprowadzeniu
badań i ekspertyz po otrzymaniu pisma od Towarzystwa Miłośników
Trzcińska. Również pozytywnie o tej inicjatywie wyraża się Kuria Biskupia,
Proboszcz Parafii i Burmistrz Miasta. W tej chwili najpilniejszą sprawą jest
powołanie wspomnianego Towarzystwa, którego statut już opracowałem.
Wierzę, że wraz tworzeniem uzdrowiska następować będą przeobrażenia w
wyglądzie miasta: powstaną hotele, restauracje , mieszkania gościnne itp.
Ludzie stawać się będą zamożniejsi a miasto bogatsze. Powstanie średnia
szkoła, rozwinie się życie kulturalne i intelektualne – Władysław Cerkowniak,
Szczecin-Zdroje 1997 rok.”22
22 Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 9/1997 r., s.5
35
Fot. 15. Główne wejście do budynku dawnego uzdrowiska wraz z zabudowaną
werandą, widok obecny – 2004 r.
Minęło znowu kilka lat, Towarzystwo Miłośników Trzcińska w mieście nie
powstało a o panu Cerkowniaku słuch zaginął.
Drugim człowiekiem, który chciał zrealizować swoje marzenia
dotyczące uzdrowiska w miasteczku był Janusz Rostowski. Oto fragment jego
listu zamieszczonego w „Wiadomościach Trzcińskich”: „ … czy miasto ma
coś na sprzedaż? Tak. Może sprzedać siebie, swoje zabytki, czyste powietrze,
lasy i jeziora, które je otaczają, a może także złoża borowiny, o ile takie
jeszcze istnieją. Przecież ponad sto lat temu mieszkańcy Trzcińska
zainwestowali w błoto. Kuracjusze zapełniali istniejące sanatorium i
prywatne domy. Miasto bogaciło się, a ludzie mieli pracę i oto chodziło.
Dlaczego nie spróbować jeszcze raz. Wszyscy chcemy żyć lepiej, ale nikt nam
tego nie da. Musimy mieć marzenia i musimy je realizować.
36
Fot. 16. Tak wygląda obecnie (2004 r.) pawilon muzyczny, który został przebudowany
w latach 70tych.
Moje marzenia wyglądają tak: po drugiej stronie jeziora funkcjonuje
nowoczesne Centrum Rekreacyjno-Sanatoryjne. Pod jednym dachem mieści
się mały basen i kręgielnia, w tej samej zabudowie działa hotel, którego
personel potrafi obsłużyć zagranicznych gości odwiedzających kuracjuszy.
Chorzy i zdrowi, młodzi starzy przebywają razem, Walory historyczne,
przyrodnicze, krajobrazowe dają gościom i kuracjuszom możliwość miłego
spędzenia czasu po zabiegach i wizytach lekarskich. Do dyspozycji mają
sprzęt wodny, turystyczny, szlaki wycieczkowe piesze, spływy i długie
wycieczki autokarowe. Zmęczeni mogą udać się na drugą stronę jeziora do
miasta, gdzie kwitnie sieć usług i handlu. Do zaglądania zachęcają witryny z
najatrakcyjniejszymi towarami polskich rzemieślników artystów, kuszą
smakowite zapachy z różnych produktów gastronomicznych, serwujące dania
kuchni polskiej i nie tylko. Amatorzy sportów, wędkowania i leśnego
zbieractwa znajdą tu też coś dla siebie. Miasto i centrum zaopatrywane są w
37
zdrową żywność produkowaną przez okolicznych rolników, część
mieszkańców Trzcińska znajduje pracę w niewielkiej kopalni borowiny,
suszarni itp. Młodzież chce żyć w tak pięknym i dostojnym miejscu.
Wykształcona wraca, aby tu prowadzić własne interesy.
Nasuwa się pytanie czy jest szansa na zrealizowanie moich marzeń. Ja wiem,
że tak. Sam rozpocząłem ich realizację. Byłem na Międzynarodowym Forum
Przedsiębiorców, Rzemieślników i Kupców – OFM 2001. Znalazłem ludzi z
kraju i z Polonii w świecie, którzy zainteresowali się historią miasta, jego
walorami i możliwościami inwestowania. Niestety nie dysponowałem
materiałami. Mógł je wykorzystać pan Burmistrz, który otrzymał zaproszenie
na Forum, lecz z niego nie skorzystał…
Mieszkańcy Trzcińska którzy mają podobne marzenia, powinni rozpocząć ich
realizację poprzez osobiste zaangażowanie, szukanie alternatywnych
rozwiązań. Janusz Rostowski, Szczecin 2001 rok.” 23
Konkludując powyższe rozważania musimy stwierdzić że od czasu
przejęcia tych ziem przez państwo Polskie, przez 59 lat administrowania
interesującego nas terenu, władze podrzędne i nadrzędne nie potrafiły
wskrzesić uzdrowiska w Trzcinisku-Zdroju. Przyczyn tego fiaska możemy
wymieniać wiele, ale jedno jest pewne – oni kiedyś potrafili a my dziś nie!
Ostatnio w Głosie Szczecińskim ukazał się artykuł pt. „Zarządca zza Odry”
w którym m.in.czytamy: „Niemiecki związek Evangelischen Jugend-und
Fürsorgewerk jest zainteresowany prowadzeniem domu pomocy społecznej na
terenie powiatu gryfińskiego. Informację tę potwierdził J. Ruciński, wice
starosta gryfiński..., pod uwagę brane są cztery ośrodki m.in. w Trzcinisku-
Zdroju”….24
23 Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 7-8/2001, s.5
24 Głos Szczeciński, „Zarządca zza Odry”, 8 września 2004 r., s.3
38
Czyżby dzięki przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej
historia zatoczyła koło i dawni gospodarze uzdrowiska obejmą posady w
Domu Pomocy Społecznej w Trzcińsku - Zdroju, gdzie przekształcą ten
zakład ponownie w uzdrowisko? Zobaczymy, czas pokaże!
39
BibliografiaInstytut Zachodnio pomorski: „Z dziejów Ziemi Chojeńskiej”, Szczecin
1969.
Kazimierz Sandulak, „Trzcińsko-Zdrój wczoraj i dziś”,Trzcińsko-Zdrój 1981.
Tadeusz Białecki,”Herby miast Pomorza zachodniego”, Szczecin 1991.
Benno Riech, „Die Gründung der Stadt Schönfließ“.
W Abitz „Das Morbad-Von der Gründung bis zum Untergang 1897-1945“ –
1999.
H.Bluhm, W. Pflug, B. Regenberg, R. Tamm „Kreis Königsberg/Neumark -
Erinnerungen an einen ostbrandenburgischen Landkreis“ / hrsg. Vom
Heimatkreis Königsberg / Neumark e.V.- Bad Münstereifel: Westkreuz –
Verlag, 1996 – str. 183-187.
„Encyklopedia powszechna PWN” Warszawa 1973.
„Das Moorbad“- W.Abitz.
Benno Riech, „Das Moorbad In Bad Schönfließ/Nm. Seine Entstehung und
Entwicklung“, 1929r.
W. Abitz, „Das „Faule Bruch” und das Moor”; Wilhelm Abitz, „Das
Moorbad” , 1999 r.
von Benno Riech, „Das Moorbad In Bad Schönfließ Nm. Seine Entstehung
und Entwicklung“ - 1929; “Das Moorbad“ von Wilhelm Abitz – 1999.
folder reklamowy, „Städtisches Moorbad – Bad Schönfließ” – 1936 r.
autor nieznany, „Das Moorbad im Jahre 1930”; W. Abitz „Das Moorbad”,
1999 r.
40
Kazimierz Sandulak, „Wiadomości Trzcińskie” , nr 12/1997, nr 1/1998,
nr 9/1997, nr 7-8/2001.
Głos Szczeciński, „Zarządca zza Odry”, 8 września 2004 r., s.3
Rysunki: 1- ze zbiorów autora;
2,3,4,5- Archiwum Państwowe w Szczecinie;
6- Ośrodek Dokumentacji i Zabytków w Warszawie;
Fotografie: 2,3,4,5,6,7,8,9,10 – widokówki ze zbioru T. Kołuckiego;
1, 11,12,13 14,15 – fotografie ze zbiorów autora.
41
top related