4_2009
DESCRIPTION
Łobuziak 4 2009TRANSCRIPT
Staropolskim obyczajem dużo szynki życzymy z jajem.
Niech zające i barany pospełniają Wasze plany, niech to będzie czas uroczy. Życzymy miłej Wielkanocy
Redakcja
Jerzy Ficowski
Kwiecień Ledwo pierwsze i nieśmiałe
kwiatki z sobą niesie, a już widzisz samochwałę; dumnie kwietniem zwie się.
Ale może i ma racje, bo w pustym bezkwieciu
on najpierwszy wczesny fiolet sasanek rozniecił1.
On przylaszczki deszczem poi, słońcem opromienia,
Więc ma chyba pełne prawo do swego imienia.
Dużo łatwiej by mu było w cieplej porze letniej,
Kiedy kwiatów mnóstwo wokół, nazywać się kwietniem!
1 Rozniecić czyli rozpalić
A s t r o n o m i c z n a wiosna zaczęła się w sobotę20 marca o godz.18.32, a kalendarzowa 21 marca. W pierw-szym dniu wiosny wybrałam się na spacer w poszuki-
waniu jej zwiastu-nów. Można ją poznać nie tylko po temperaturze, która dochodzi do 200C, ale także po innych oznakach. Są nimi na przykład: prze-bijające się przez
brudne resztki śnie-gu małe, białe dzwoneczki przebi-śniegów, wyłaniają-ce się z ziemi pierwsze listki tuli-panów i żonkili. Jeszcze niedawno trawa była c.d.s.6
Wiosno, wiosno, wiosno, ach to ty!
Tradycją chrześci-jan jest święcenie pokarmów podczas mszy w Wielką Sobotę. Dobór żywności w koszy-ku nigdy nie był przypadkowy. Każ-dy Boży Dar sym-bolizuje coś innego. Do zestawu pro-duktów, które obo-wiązkowo powinny się znaleźć w ko-szyku wielkanoc-nym należą: chleb,
jajko, sól, wędlina, ser, chrzan, babka wielkanocna, bara-nek oraz woda. Koszyk przyozdo-biony jest koronko-wymi serwetkami z nadrukami symboli wielkanocnych. Oto jakie znaczenie mają potrawy w nim się znajdujące. Chleb. Dawniej zamiast niego świę-cono paschę. Był to wypiek z c.d.s.2
O wielkanocnym koszyku
Wielkanoc
Rok 1, numer 4
„Jak wytresować smoka
s.2
Wywiad z ks. M.Czerwińskim
s3
Opowiadanie miesiąca
s.5
Co słonko widziało
s.7
Słodkie co nieco s.8
Wiad. sportowe s.8
Artykuł w środku 6
W tym numerze:
Ważne tematy:
Wywiad z księdzem
Mariuszem Czer-
wińskim z Parafii
Podwyższenia Krzy-
ża Świetego s.3
Zabawy
wielkanocne s.8
Ło-buziak
Szkoła Podstawowa nr 1 im.ks.G.Piramowicza w Łukowie
jeden wielki pro-blem: chciałby być bohaterem, ale nim nie jest. Film „Jak wytresować s m o k a ” opowiada historię chłopca, który zła-pał smoka. Nie jest to jednak zwyczaj-ne smoczysko. Stwór ten jest bar-dzo płochliwy i na dodatek pozbawio-ny uzębienia. Czy chłopcu uda się zaprzyjaźnić ze
zwierzęciem i pomóc mu po-zbyć się uczucia lęku, towarzyszące-go mu na każdym kroku? Czy sam chłopiec dzięki temu wreszcie zo-stanie bohaterem, jakim zawsze chciał być? Odpowiedzi na te pytania szukaj w kinie, od 9 kwiet-nia. Super efekty spe-cjalne, ekstra teksty i wrażenia obrazu trójwymiarowego.
Film stworzyli pro-ducenci „Shreka”, „madagaskaru” i „Kung Fu –Pandy”, na podsta-wie książki Cressidy Cowell „Jak wytre-sować smoka”. W polskiej wersji języ-kowej usłyszymy glosy znanych akto-rów. Jest to anima-cja, doskonała dla całej rodziny. Bawmy się dobrze!
Zuzanna Wolska
St r. 2 Ło -buz iak Rok 1, numer 4
O wielkanocnym koszyku Dokończenie ze str.1
mąki pszennej, żytniej lub grycza-nej, z dodatkiem imbiru, liści bobko-wych i szafranu. Chleb można ude-korować krzyżem lub koroną ciernio-wą wykonaną np. z gałązek. Pascha jest
symbolem Chrystu-sa jako chleba ży-cia. Jajko jest symbo-lem początku, no-wego życia, naro-dzin oraz zmar-twychwstania. Sól jest symbolem trwałości, nieśmier-t e l n o śc i o r a z ochrony życia ludz-kiego. Sól zabezpie-cza pokarmy, które
ludzie spożywają, a tym samym nasze zdrowie. Mięso oraz wędliny są symbolem do-brobytu, dostatku. Ser oznacza przy-jaźń między czło-wiekiem, a zwierzę-tami domowymi. Chrzan jest symbo-lem złagodzenia goryczy Męki Chry-stusa.
Babka wielkanocna uważana jest za znak umiejętności oraz doskonałości. Tradycyjnie powi-nien to być wypiek własny, a nie kupio-ny. Baranek wielkanoc-ny jest symbolem Baranka Bożego-ofiary. Chrystus umarł na krzyżu za grzechy ludzi. Swoją śmierć przyjął po-kornie jak baranek. Woda symbolizuje Ducha Świętego, zatem nowe naro-dzenie oraz życie.
Zuzanna Wolska
Kolejny film w syste-mie 3D (kina trzech wymiarów). Poznajcie młodego wikinga, który ma
Wywiad z ks.Mariuszem Czerwińskim z Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie
wą nazwę. Wiado-mo jednak, że mieszkańcy tej wy-spy okazali się też religijni i po kilku latach przyjęli wiarę katolicką. M.: Czy może nam Ksiądz wyjaśnić znaczenie niektó-rych symboli wiel-kanocnych? Ks.M.: Czas przy-gotowania jak i same Święta Wiel-kanocne faktycznie zawierają wiele symboli. Niektóre z nich mają na celu skierować naszą uwagę na ofiarę i cierpienie Pana Jezusa. Na począt-ku Wielkiego Postu przestaje się ozda-biać kościół kwiata-mi. Natomiast or-gany i śpiew wpro-wadzają w nastrój pokuty i ciszy. Zgodnie z dawną tradycją, pod ko-niec Wielkiego
Postu zasłania się obrazy i krzyże. Najprawdopodob-niej wzięło się to z stąd, że bardzo dawne krzyże były bogato zdobione: klejnotami, drogimi kamieniami, zło-tem. Przez te zdo-bienia chciano po-kazać, że Jezus, oddając życie na krzyżu, nadal pozo-stał zwycięzcą i królem. Jednak zaczęto zasłaniać te zdobienia, by w Wielkim Poście głębiej rozważać to, co Jezus przeszedł w czasie swojej drogi krzyżowej. Taka zasłona była więc pewnym sym-bolem żalu i poku-ty. Po dobrze prze-żytych dniach wier-ni mogli podnieść swoje oczy do Bo-ga. Był to zatem taki post dla oczu pomagający w na-wróceniu. Jeśli cho-dzi o dzwony, to milkną one od Wielkiego Czwart-ku. Podobnie jest z organami, dzwon-kami - w zamian pojawia się klekota-nie kołatek. Wszy-scy odczuwają dzię-ki temu, że nad-szedł czas powagi, skupienia i smutku.
Michał: Proszę Księdza, czy wie Ksiądz dlaczego pewna wyspa na Oceanie Spokoj-nym została nazwa-na Wyspą Wielka-nocną? Ksiądz Mariusz: Nazwa tej tajemni-czej wyspy może sugerować, że są tam jakieś pisanki lub że zamieszkują ją stada małych króliczków czy żółciutkich kur-czaczków. Jednak nic bardziej mylne-go. Tak naprawdę wyspa ta nie ma nic wspólnego z trady-cjami Wielkiej No-cy. Po prostu na ten suchy ląd w XVIII wieku przy-padkowo natrafił europejski żeglarz. Ponieważ stało się to dokładnie w Niedzielę Wielka-nocną, postanowił dać jej tak wyjątko-
St r. 3 Ło-buz iak Rok 1, numer 4
W milczeniu adoru-jemy krzyż Pana Jezusa, modlimy się także przy Grobie Pańskim. M.: Dlaczego Świę-ta Wielkanocne na-zywamy Paschą? Ks.M.: Michale, postawiłeś tutaj trudne pytanie. Nasze Święta Wiel-kanocne faktycznie nazywamy Miste-rium Paschalnym. Nazwa pochodzi od obchodzonego co roku przez Żydów święta Paschy. To święto upamiętniało wiele wydarzeń, które zadecydowały o losach Izraelitów jako Narodu Wybra-nego. Było to święto "Przejścia" Boga wśród swego ludu: dzięki któremu lud ten został cudownie uwolniony z niewoli Egiptu. Ofiara z baranka wpłynęła na wolność Izraelitów. A więc Pascha to "przejście" z niewoli do wolności, z Egip-tu przez Morze Czerwone i pustynię do ziemi obiecanej. Żydowska Pascha jest nie tylko pa-miątką wielkich dzieł Bożych, ale jest też zapowiedzią
c.d.s.4
ostatecznego wy-zwolenia w czasach mesjańskich. I wła-śnie te czasy me-
sjańskie przyszły wraz z Jezusem. W momencie, gdy Żydzi tak jak co roku świętowali swoją Paschę, skła-dając w ofierze baranka, w tym samym momencie umiera na krzyżu Chrystus – Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Zostaje ofiarowany jako Prawdziwy Baranek, aby przy-nieść wyzwolenie już nie z Egiptu lecz z niewoli grze-chu, śmierci i szata-na. Zmartwych-wstając Chrystus wyprowadza z nie-woli Grzechu Pier-worodnego i prze-prowadza nas do życia wiecznego,
otwiera nam bramy zbawienia . To wszystko dokonuje się w Wielki Czwar-
tek, Wielki Piątek i Wig il ię Zmar-twychwstania. M.: Dlaczego Zmartwychwasta-nie Jezusa jest świę-tem ruchomym? Ks.M.: W pierw-szych wiekach Ko-ścioła biskupi po-stanowili, że Wiel-kanoc ma być świę-towana w niedzielę po pierwszej wio-sennej pełni księży-ca. Dawniej w tym dniu wiele religii pogańskich obcho-dziło swoje święta. Czczono różnych bożków i nie znano jeszcze Pana Jezu-sa. Kiedy Chrystus zmartwychwstał , pokazał, że to wła-śnie On jest zwy-cięzcą wszelkich
ciemności i On wprowadza światło w życie człowieka. Odtąd ludzie już
nie powinni od-dawać czci ani planetom, ani innym rzeczom s t w o r z o n y m przez Pana Bo-ga. M.: Dlaczego ostatnie 3 dni Wielkiego Tygo-dnia są tak waż-ne? Ks.M.: W ostat-nich dniach Wielkiego Tygo-
dnia przeżywamy najważniejsze dla naszej wiary wyda-
rzenia. W tym cza-sie, Pan Jezus, jako posłuszny woli Ojca – ofiaruje się jako Baranek Boży i gładzi grzechy świata, przeprowa-dza do życia wiecz-
Wywiad z ks. Czerwińskim Dokończenie ze str.3
St r. 4 Ło -buz iak Rok 1, numer 4
nego, otwiera nam bramy zbawienia. W te dni z Jego przebi-tego boku biorą moc wszystkie sakramen-ty Kościoła. Jest to zatem święto założe-nia naszego Kościo-ła, który po dziś dzień sprawuje świę-te sakramenty. Jak dzieci, w wierze tego Kościoła przyjęliśmy chrzest i dzięki nie-mu została nam otwarta droga do nieba. M.: Dziękuję Księ-dzu za te ważne informacje. Ks.M.: Dziękuję za rozmowę i wszyst-kim życzę dobrze
przeżytych Świąt Wielkanocnych i radości ze Zmar-twychwstania Jezusa.
Wywiad przeprowadził Michał Pniewski
Joanna Olech
Święta Fragment książki Dynastia Miziołków
Niedziela, 3 IV, Pankracego, Ryszarda Na świąteczne śnia-danie u dziadków przynieśliśmy ma-zurek maminej roboty. Wyglądał nawet nieźle, tyle że nie dał się pokroić. Papiszon - widząc, że mama jest bliska płaczu - podjął się rozłupać mazurek młotkiem, ale to wcale nie poprawi-ło sytuacji. Potem dziadkowie oglądali nasze pisanki i zga-dywali - która czy-ja? Najłatwiej po-znać pisankę Małe-go Potwora - to ta ze śladami palu-chów umoczonych w farbie. Dziadek nazwał ją „inte-resującą z artystycz-nego punktu wi-dzenia”. Dziadek to
pochlebca.1 Kaszy-dło pomalowało swoją pisankę w królewny, rzecz jasna. Jedne kró-lewny miały po sześć palców, inne po trzy. […] Poniedziałek, 4 IV, Benedykta, Izydora O piątej rano obu-dziły mnie wrzaski u sąsiadów. Jak się później okazało - to Piroman polewał śpiących rodziców z konewki. W ubie-głym roku pocze-kał przynajmniej do świtu. Z gruszką do lewatywy i butelką po „Ludwiku”, napełnionymi wo-dą, zakradłem się do pokoju Mizioł-ków. Oba potwory już nie spały - Ka-szydło siedziało
pod fotelem, a ma-ły Mizioł w bieliź-niarce. Wyraźnie przybyło im rozu-mu od ubiegłego roku, bo wówczas dały się zaskoczyć w łóżkach. Ciągle jednak są za głupie, żeby zaopatrzyć się w sikawki. Przez dziurkę od klucza w bie l iźniarce opróżniłem grusz-kę, z Kaszydłem poszło jeszcze ła-twiej. Potwory pisz-czały jak szalone, ogłosiłem rozejm2 i wszyscy razem pobiegliśmy do sypialni rodziców. Ledwo zrobiliśmy krok w kierunku tapczanu - zza drzwi wyskoczył Mamiszon w plasti-kowej pelerynie i z butelką wody ko-
St r. 5 Ło-buz iak Rok 1, numer 4
lońskiej garści. Ta peleryna - to nie było w porządku! Tatę znaleźliśmy w kuch-ni. Zasłaniał się para-solem. Po nierównej walce (czworo na jednego) - Papiszon poddał się. Woda wylewała mu się wierzchem kapci. Reszta dnia zeszła nam na usuwaniu szkód i suszeniu dywanika suszarką do włosów. Wieczo-rem - dzwonek! Wyj-rzałem przez wizjer. Za drzwiami stał Piroman. Nigdy się nie dowiedziałem, po co przyniósł kubeł z wodą, bo przezornie mu nie otworzyłem.
______________ 1 Pochlebca to osoba, która przesadnie kogoś chwali, żeby zyskać jego sympatię. 2 Rozejm to przerwanie sporu, kłótni, wojny.
Jestem zającz-kiem wielkanoc-nym na urlopie
Wiosna idzie , bo muchy nadlatują
Podam cię do sądu, że zmieniasz moją
tożsamość
Muchy schodzą na psy
Karolina Świder
St r. 6 Ło -buz iak Rok 1, numer 4
brązowa. Gdy tylko stopniał śnieg i wyj-rzało słońce, zaczę-ła się zielenić. Warto też spojrzeć na drze-wa, na których rów-nież pojawiają się kwiaty: na wierz-bach bazie, na lesz-czynie długie żółte kotki. Coraz częściej widzimy mamy spa-cerujące z małymi dziećmi. Starsze dzieci jeżdżą na rolkach i grają w piłkę. Wszyscy cho-wają zimowe kurtki, a ubierają się w cień-sze bluzy. Od wielu lat obser-wuję ptaki, a mimo to nie zawsze potra-fię je rozpoznać. Myślę, że wy też często stajecie przed takim dylematem, dlatego chcę opisać kilka gatunków, które możecie spo-tkać w czasie wio-sennego spaceru po naszym mieście. Szpak jest ptakiem parkowym, ale czę-sto można go także spotkać na trawniku między blokami. Lata w ogromnych stadach, które robią
plamą na brzuszku i czarnym grzbie-tem. Wybiera za-ciszne miejsca, gdzie jeździ mało samochodów. Aby ją zobaczyć, trzeba się zachowywać cicho, bo jest pło-chliwa. Zazwyczaj lata ze stadami wróbli. Kawka—niektórzy twierdzą, że to
brzydki ptak. Ja j e d n a k uważam, że kawki są bar-d z o piękne . M a j ą c z a r n ą s z y j k ę , c z a r n y lśniący tułów i sza-ro-złote mądre oczy. Są to ptaki bardzo inteligentne, dzięki temu przy-stosowały się do życia w mieście. Widziałam kiedyś, jak kawka moczy kawałek suchego chleba w kałuży lub
rzuca orzech na jezdnię pod samo-chód, a później zbiera rozłupane kawałki. Myślę, że warto bliżej przyj-rzeć się kawkom. Kos - często mylo-ny ze szpakiem, gdyż oba gatunki występują w po-dobnych miejscach, a czasem razem żerują na trawni-kach. Kos ma żółty dzióbek i nóżki, smuklejszą budowę ciała, aksamitne, czarne piórka, któ-re nie połyskują na słońcu. Nie jest płochliwy i można go obserwować z
odległości kilku metrów. W wolnym czasie gorąco zachęcam do obserwowania ptaków. To na-prawdę miłe zaję-cie. Marta Bajkowska
Wiosno, wiosno, wiosno, ach to ty! Dokończenie ze str.1
różne ewolucje i nagłe zwroty. Mi-mo, że w stadzie jest od kilku do k i l k u d z i e s i ę c i u tysięcy ptaków, to jeden drugiego nawet nie trąci skrzydłem. Szpak jest niedużym, gru-biutkim ptaszkiem z krótkim ogon-kiem. Ma czarny dzióbek i łapki. Jego granatowe piórka w słońcu połyskują zielenią i fioletem. W sezo-nie lęgowym samce mają białe prążki na grzbiecie i skrzydłach. Latem przesiadują na dru-tach elektrycznych i wysokich drze-wach. Mają piękny głos i talent do n a ś l a d o w a n i a dźwięków. Wiele razy zdziwiłam się słysząc w mieście głos bażanta, a na pobliskim słupie siedziała gromadka szpaków.
Pleszka to ptak mniejszy od wróbla z dużą czerwoną
szek i jest bardzo małe. - Co to? Co to? - pytał zajączek. - Dlaczego tak dzwoni? - piszczał kurczaczek. I wtedy słońce przy-
prowadziło do nich małego baranka ze złotym dzwonkiem u szyi. To już święta, świę-ta, święta - szumiały wierzbowe kotki, słońce głaskało wszystkich promy-kami.
Kasia Płaskodzińska
Co słonko widziało? Wiosenne słońce tak długo łaskotało promykami gałązki wierzby, aż zaspane wierzbowe kotki zaczęły wychylać się z pączków. - Jeszcze chwilę - mruczały wierzbo-we kotki - daj nam jeszcze pospać, dlaczego musimy wstawać? A słonko suszyło im futerka, czesało grzywki i mówiło: - Tak to już jest, że wy musicie być pierwsze, bo za parę dni Wielka-noc, a ja mam jesz-cze tyle roboty. Gdy na gałęziach siedziało już całe stadko puszystych kotków, słońce powędrowało dalej. Postukało złotym palcem w skorupkę jajeczka i przygrze-wało mocniej. Na-gle zastukało coś w środku jajka i po chwili z pękniętej skorupki wygramo-lił się malutki, żółty kurczaczek. Słońce wysuszyło mu piór-
ka, na głowie ucze-sało mały czubek i przewiązało czer-woną kokardką. - Najwyższy czas powiedziało - to dopiero byłby wstyd, gdyby kur-czątko nie zdążyło na Wielkanoc. Teraz słońce zaczę-ło rozglądać się dookoła po łącę, przeczesywało pro-mykami świeżą,
wysoką trawę, aż w końcu pod lasem znalazło śpiącego zajączka. Złapało go za uszy i wycią-gnęło na łąkę. - Już czas, Wielka-noc za pasem - rzekło słońce - a co to by były za święta bez wielkanocnego zajączka? Popilnuj kurczaczka, jest jeszcze bardzo ma-lutki, a ja pójdę obudzić jeszcze kogoś. - Kogo? Kogo? - dopytywał się zają-czek.
- Kogo? Kogo? - popiskiwało kur-czątko. - Kogo? Kogo? - szumiały rozbudzo-ne wierzbowe kot-ki. A słońce wędrowa-ło po niebie i rozglądało się dookoła, aż z a n u r z y ł o złote ręce w stogu siana i zaczęło z kimś rozma-wiać. - Wstawaj śpioszku - już czas. A to „coś” odpowiedziało mu głosem dzwonecz-ka: dzyń- dzyn, dzyń-dzyń. Zajączek z kurcząt-kiem wyciągali z ciekawości szyje, a wierzbowe kotki pierwsze zobaczyły, że to „coś” ma śliczny biały kożu-
St r. 7 Ło-buz iak Rok 1, numer 4
Wiadomości sportowe
Żuraw - obrzędowa zabawa z Lubelszczy-zny, polegająca na tym, że po południu w „lany poniedziałek” chłopcy chwytali się za biodra i wydając okrzyki podobne do żura-wich, biegali za prowadzącym. Gdy ten nagle skręcał, wszyscy upadali. Jajko o jajko - zabawa w parach. Przeciw-nicy siadają naprzeciwko siebie i toczą pi-sanki. Wygrywa ten, czyja pisanka nie zo-stanie zbita. W nagrodę zabiera pisankę przeciwnika.
Długo czekaliśmy na Wielkanoc. Na pewno wielu z Was miało postanowienie, że nie będzie jeść słodyczy w okresie Postu. Czas więc na słodką chwilę. Babka piaskowa 20 dag mąki pszennej, 5 dag mąki ziemniaczanej, 20 dag cukru, 12,5 dag masła, 4 jaja, 4 łyżki mleka, 1/2 małej paczki proszku do pieczenia, skórka otarta z pomarańczy i esencja pomarańczowa. Jak to zrobić: Masło utrzeć na puch. Nadal ucierając dodawać kolejno jajka, cukier, obie mąki zmieszane z prosz-kiem do pieczenia, mleko, a na koniec skórkę z pomarańczy i esencję zapachową. Przełożyć ciasto do formy wysmarowanej tłuszczem. Piec 30-40 min. W średnio nagrzanym piekarniku. Ostudzoną babkę ozdobić, np.cukrem pudrem.
Słodkie co nieco
przeciwników i awansowali do szczebla rejonowe-go. 23 marca 2010r. odbyły się zawody w piłkę ręczną dziewcząt (szczebel
9 marca 2010r. w naszej szkole odbyły się zawody w piłkę ręczną chłopców na szcze-blu powiatowym. Nasi chłopcy roz-gromili wszystkich
p o w i a t o w y ) . Dziewczęta wygra-ły te zawody i uzyskały awans do rywalizacji rejono-wej.
Kacper Chruściel
18 marca 2010 r. odbyły się zawody chłopców w piłkę koszykową na szcze-blu powiatowym. Drużyna chłopców z naszej szkoły zajęła II miejsce.
Rzuć pisanką - pary stają w odległości naprzeciw siebie i jednocześnie rzucają ku sobie jajka. Jeśli je złapią, odsuwają się o metr i rzucają znowu. Wygrywa para, któ-ra odsunęła się na największą odległość i której udało się nie zbić najwięcej jajek. Kto dalej - zawodnicy stają na linii startu. Na podany sygnał popychają swoją pisan-kę tak, aby potoczyła się jak najdalej. Ten, kto wygrywa, zabiera pisanki przeciwni-ków. Zuzanna Wolska
Redagują:
Zuzanna Wolska kl.Vc, Aleksandra Słomka kl.Vb, Przemysław Wojtaszek kl.Vb, Katarzyna Płaskodzińska kl.Vc, Dominika Brewczyń-
ska kl.Vd, Monika Rycak kl.Ve, Kacper Chruściel kl.Vf, Karrolina Świder kl.VIc, Marta Bajkowska kl.Vd, Aleks Dziudzik kl.Vd,
Michał Pniewski kl.Vc
Opiekunowie: Ewa Szymańska, Elżbieta Wawerek. Skład komputerowy: Anna Poźniak