ww wakacje wakacje nnie zapominaj ie zapominaj oo bogu ...z kacper z. myrda z subków zdominik m....

25
1 PARAFIA ŚW. STANISŁAWA BPA W SUBKOWACH NR 6 (140) CZERWIEC 2012 W wakacje W wakacje nie zapominaj nie zapominaj o Bogu o Bogu

Upload: others

Post on 16-Feb-2021

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • 1

    PARAFIA ŚW. STANISŁAWA BPA W SUBKOWACH NR 6 (140) CZERWIEC 2012

    W wakacje W wakacje nie zapominaj nie zapominaj o Boguo Bogu

  • 2Balicka Daria Baran PiotrBerent KlaudiaBieliński PiotrBrandt KarolBrodowski MateuszCichoń Anna Cymanowski KrzysztofCymanowski TomaszCzerwiński Dominik Ćwiklińska KarolinaĆwikliński PawełCzajkowski KrystianDemski MichałDomke DominikDzienisz KamilElbicka MagdalenaFitzermann PatrykGąsiorwski AdrianGąsiorowski KrystianGłowicka KlaudiaGrobelny KamilGuz AdrianJamróg KamilJanoszczyk DamianJanusz PatrykJeschke WojciechKlekotka DominikKordowski BartoszKubacka Szymon Kępka AleksanderKłos EwaKobiera KrzysztofKrajnik StanisławKulak MateuszKukliński PawełKuraszewski MaciejKuszyńska JustynaKwaśniewska AlinaLandowski KarolLeszczyński MarcinMackiewicz KajetanMarut MagdalenaMechlińska CelinaMikulska EmiliaNiemaszyk KrystianObrzut TomaszOlech PawełPelcer Angelika Perykasza AndrzejPolański RobertSablewski KamilSajdowska Karolina Sajdowska MarzenaSieg MichalinaSitkowski PatrykSłomińska KarolinaSowiński PatrykSkrzypkowski KrystianStachowicz BartoszSzczygielska EmiliaSzwaczka MaciejTworzowska UrszulaWęgrzyn TomaszWilma AndrzejZakrzewski JacekZielińska Karolina

    SAKRAMENT BIERZMOWANIASAKRAMENT BIERZMOWANIA Sakrament Bierzmowania 18 czerwca 2012 otrzymała nasza młodzież

    z trzecich klas gimnazjalnych z rąk J.E. Księdza Biskupa Dr Piotra Krupy

    Ks. Bp. Piotr Krupa

    P. Cymanowscy - powitanie

    Procesja z darami

    Młodzież dziękuje, Maciej i Alina PP. Grobelni - dziękują za sakrament

    Komunia św.

    Magda i Piotr powitali ks. Biskupa

  • 3

    Z ¿ycia naszej parafii... W niedzielę, 3 czerwca, podczas zbiórki

    na dalszą budowę Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie zebrano kwotę 910 zł.

    Bieg główny w XIII Biegu Papieskim 3 czerwca wygrał nasz lektor i ceremoniarz w kościele Marcin Grzanka. Znakomity występ chórku parafi alnego pod batutą p. Z. Świtalli. Ciekawe pokazy pary iluzjonistów. Dziękuje-my organizatorom: Parafi alnemu Oddziałowi Akcji Katolickiej, Zespołowi Caritas, policji, strażakom z OSP Subkowy, wszystkim uczest-nikom. Tuż przed rozpoczęciem imprezy na plac przy plebanii wbiegło dwóch biegaczy: ksiądz Ariel Januszewski i pan Andrzej Za-krzewski, którzy pokonali dystans - Papieska Góra w Pelplinie - Subkowy. Gratulujemy.

    Proboszcz parafi i serdecznie dziękuje strażakom z Ochotniczej Straży Pożarnej w Subkowach za stałą pomoc w różnych wy-darzeniach i uroczystościach parafi alnych, a szczególnie w: w Drodze Krzyżowej na uli-cach Subków w Wielki Piątek; w pełnieniu wachty przy Grobie Pańskim w Wielką So-botę i w procesji rezurekcyjnej; w obsłudze procesji Bożego Ciała i oktawy; w organizacji ulicznych biegów (razem z policją) podczas Biegu Papieskiego. Bóg zapłać.

    4 czerwca w Parafi i Św. Krzyża w Tczewie odbyło się spotkanie Diecezjalnego Oddziału Rodziny Kolpinga, któremu przewodniczył prezes ks. kan. Zenon Myszk. W zebraniu brali udział przewodniczący i prezes naszej Rodziny Kolpinga w Subkowach: Zdzisław Makowski i ks. Feliks Kamecki.

    W dniach 11 - 22 czerwca odbywał w na-szej parafi i praktykę duszpasterską - pierwszą jej część - diakon Marcin Woelke.

    67 gimnazjalistów klas trzecich gimna-zjalnych otrzymało 18 czerwca Sakrament Bierzmowania z rąk J.E. Księdza Biskupa Dr. Piotra Krupy.

    20 czerwca odbyło się zebranie Rodziny Kolpinga. Przewodniczył p. Zdzisław Makow-ski. Główną sprawą rozmów był rajd pieszy (23VI) dla dzieci i młodzieży i jego ostateczny kształt oraz podział funkcji i odpowiedzialno-ści. Rajd z „intelektualnymi” przeszkodami na trasie Subkowy - straż pożarna - jezioro u p. Kwaśniewskich -zakończył się ogniskiem, zabawą, pieczonymi kiełbaskami i rozdaniem nagród dla wszystkich. Wszystkim „kolpin-gowcom” dziękujemy i zawsze gościnnym gospodarzom pp. Kwaśniewskim i Barwi-kowskim. Mogło być więcej uczestników.

    21 czerwca kapłani dekanatu tczewskie-

    Kronika parafi alna

    Sakrament Chrztu Św. otrzymali: Antoni Małolepszy z Subków Kacper Z. Myrda z Subków Dominik M. Kalkowski z Radostowa S. Wiktor Dey z Irlandii Alicja A. Goleniowska z W. Słońcy Sara Jaworska z Subków Milena G. Żołnowska z Radostowa

    Zmarli: Bogdan Chronowski z Subków, lat 57 Marian Soból z Subków, lat 70 Kazimiera Szafraniec z Tczewa, lat 58 Monika Choszcz z Subków, lat 84 Agnieszka Dąbrowska z Tczewa, lat 84 Antoni Kutela z Subków, lat 66 Karol Laszkiewicz z W. Słońcy, 85 Marian Dunajski z Tczewa, lat 99 Daniel Bieliński z M. Garca, lat 21 Waldemar Kutela z Subków, lat 40

    Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ...

    (wszystkie dane za miesiąc maj i czerwiec 2012)

    W LIPCU I SIERPNIU MSZE ŚW. SOBOTNIE

    W GNISZEWIE

    go uczestniczyli w wyjazdowym dniu skupie-nia, który raz w roku organizują od wielu lat. Stegna, Kąty Rybackie, rejs po Mierzei Wiśla-nej.

    23 czerwca w Bukowcu odprawiono Mszę św. i poświęcono nową kaplicę św. Huberta, a wszystko z okazji 65. rocznicy istnienia Koła Łowieckiego „Szarak”w Tczewie. Uroczy-stościom przewodniczył ks. prałat Andrzej Koss, kapelan myśliwych w Diecezji Pelpliń-skiej i proboszcz parafi i Śliwice. Naszą parafi ę reprezentował diakon Marcin Woelke.

    Niedawno powstał w naszej parafi i zespół wokalno-instrumentalny po kierownictwem pana Zdzisława Świtalli. Zespół liczy ponad 30 osób i jest wielką nadzieją parafi i. Spotyka się co sobotę na próbach w domu parafi alnym. W niedzielę, 24 czerwca, odbył się pierwszy ofi cjalny występ na Mszach św. o g. 900 i 1130 Nosi nazwę Cantate. Życzymy pięknego roz-woju i śpiewania na chwałę Bożą i z pożyt-kiem dla naszych parafi an (i nie tylko). Panie Zdzisławie - Bóg zapłać.

    25 czerwca odbyło się spotkanie waż-nych osobistości w sprawie wymiany zupeł-nie zużytych okien w kościele parafi alnym i upiększenia ich witrażami. W spotkaniu bra-li udział: p. inspektor Dorota Szmyt z Woj. Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku, p. Czescy - wykonawcy, księża. Tydzień wcześ-niej gościł w Subkowach - w tej samej sprawie - ks. Wincenty Pytlik, konserwator diecezjal-ny z Pelplina. Parafi a pismem wysłanym do Urzędu Woj. Ochrony Zabytków w Gdańsku i do Wydziału Konserwatorskiego przy Kurii Diecezjalnej w Pelplinie przystąpiła do tych koniecznych acz kosztownych prac. Prace są trudne, długie i wymagające fi nansowo. Szu-kamy sponsorów.

    29 czerwca odbyło się pierwsze spotka-nie nowej Rady Ekonomicznej.

    Na zakończenie roku szkolnego odby-ły się Msze św.: dla szkoły w Brzuścach 27 czerwca, dla Zespołu Szkół w Subkowach 28 czerwca. Uczniom i nauczycielom szczęśli-wych i pięknych wakacji życzymy.

    W sobotę, 29 czerwca, wspólnota Żywe-go Różańca, a właściwie jej szefowa p. Dorota Uszyńska, zorganizowała pielgrzymkę auto-karową do sanktuariów Maryjnych w Koście-rzynie i Wielu.

    28 i 29 czerwca członkowie Rodziny Kol-pinga w naszej parafi i: ks. Ariel Januszewski i Sławomir Łódtka brali udział w ogólnopol-skim zjeździe w Luborzycy k. Krakowa.

    CZYNNEW LIPCU I SIERPNIU

    we wtorki, środy, czwartki i piątkipo wieczornej Mszy św.

    od 1830 - 1915

    BIURO PARAFIALNEBIURO PARAFIALNE

    ODWOŁUJEMYODWOŁUJEMY

    Daniel Kozłowski i Magdalena Małkowska - oboje z SubkówAdrian Bałdowski z M. Walichnów i Monika Redzimska z RadostowaMichał Ostrowski z Międzyłęża i Żaneta Bielecka z W. SłońcyDawid Dahlke z Rywałdu i Beata Grabowska z RadostowaPaweł Orebczuk z Bałdowa i Katarzyna Detlaf z SubkówPiotr Wójcikiewicz i Kamila Guz z Subków

    Sakrament małżeństwa zawarli:

  • 4

    Wywiad zdiakonem Marcinem Woelke

    dokończenie na str. 5

    Rozmawiam z Marcinem Woelke, diako-nem Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie, który pochodzi z Sierakowic, a w naszej parafi i rozpoczął pierwszy etap prak-tyki diakońskiej.

    1. „Diakon” to już wstęp do kapłaństwa? Co już można pełnić, a czego jeszcze nie, w czym uczestniczyć w Kościele?

    Diakonat wykształcił się w początkach chrześcijaństwa jako urząd osób odpowie-dzialnych za funkcje charytatywne we wspól-nocie chrześcijańskiej.Według Dziejów Apo-stolskich apostołowie wybrali w Jerozolimie siedmiu mężczyzn, mających odciążyć ich od spraw posługi stołu (Dz 6,1-6).

    Diakoni pełnili również szczególne funkcje liturgiczne. Odczytywali Ewangelię, podawali intencje modlitw, rozdzielali wiernym Eucha-rystię, a także pomagali biskupowi w udziela-niu sakramentu chrztu. Zgodnie z teologią ka-tolicką diakonat jest pierwszym z trzech stopni sakramentu święceń (są to kolejno: diakonat, prezbiterat i biskupstwo). W obrzędzie świę-ceń biskup nakłada na kandydata ręce, ale nie dla kapłaństwa, lecz dla posługi. Diakoni nie są powoływani, by zastępować kapłanów, ale po to, aby ich wspierać. Dlatego tez nie wykonują funkcji typowo kapłańskich, jak celebrowanie mszy świętej, rozgrzeszanie i namaszczanie chorych, ale wsparci łaską sakramentalną, mają za zadanie służyć Kościołowi w posłudze liturgii, słowa i miłości. Zadaniem diakona w celebracjach liturgicznych jest zasadniczo asy-stowanie i posługiwanie przewodniczącemu. W czasie mszy świętej jest to także służba przy ołtarzu, kierowanie zgromadzeniem wiernych poprzez odpowiednie polecenia oraz wypo-wiadanie intencji modlitwy powszechnej.

    Niektóre ceremonie diakon może sprawo-wać samodzielnie, w zastępstwie kapłana. Jest zwyczajnym szafarzem komunii świętej. Może uroczyście udzielać chrztu, asystować przy zawieraniu małżeństwa przez narzeczo-nych, przewodniczyć liturgii pogrzebu i nabo-żeństwom (np. Gorzkie żale), a także sprawo-wać te sakramentalia, które nie są zastrzeżone kapłanom (jak np. poświęcenie dewocjonaliów itp.). W świetle prawa kanonicznego, święce-nia diakonatu wprowadzają do stanu duchow-nego. Wiąże się to z obowiązkiem regularnej celebracji Liturgii Godzin, ślubem celibatu i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu.

    W ramach liturgii święceń diakonatu, bi-skup wręcza nowo wyświęconemu Ewange-liarz, jako znak specjalnej posługi głoszenia Ewangelii. Podczas każdej celebracji, w której uczestniczy diakon, zawsze on sam odczytuje tekst Ewangelii, nawet, jeżeli obecny jest bi-

    skup. Diakon może także, z upoważnienia ce-lebransa, wygłosić homilię lub kazanie, czego nie może nigdy czynić osoba świecka.

    2. Są jeszcze inni diakoni, jest ich na świe-

    cie 35 tysięcy, w Polsce kilku...Diakonów w Kościele rzymskokatolickim

    można podzielić na dwie grupy: żonatych oraz celibatariuszy, którzy decydują się pozostać w stanie bezżennym.

    W Polsce najczęściej diakonat jest tylko stopniem przejściowym na drodze do kapłań-stwa. Około roku przed ukończeniem studiów seminaryjnych alumni składają przysięgę celi-batu oraz posłuszeństwa biskupowi diecezjal-nemu i otrzymują święcenia diakonatu.

    Mężczyźni żonaci są wyświęcani na diako-nów stałych (wymaga się od nich zgody mał-żonki, pięciu lat stażu małżeńskiego, ukończe-nia 35. roku życia, wykształcenia teologicznego oraz odpowiedniego przygotowania). Praktyka święcenia stałych diakonów zanikła bardzo wcześnie. Pierwsza decyzja przywrócenia dia-konatu jako stałego stopnia hierarchii, została podjęta na Soborze Trydenckim. lecz nie zo-stała zrealizowana. Wypełnienia doczekały się dopiero postanowienia biskupów zebranych na Soborze Watykańskim II. Ojcowie sobo-rowi zarządzili w Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen Gentium”, by zachować diakonat jako właściwy i trwały stopień hierar-chiczny. Ponadto zdjęto z diakonów obowią-zek bezżenności. Diakonat stały jest w Polsce nowością. Zanikł bowiem w Kościele jeszcze przed przybyciem pierwszych misjonarzy do naszego kraju. Natomiast tuż po Soborze Waty-kańskim II biskupi polscy byli bardzo ostrożni z wprowadzaniem tej instytucji. W 2001 roku Konferencja Episkopatu Polski zwróciła się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o pozwolenie na wprowadzenie w Polsce diakonatu stałego. W 2005 roku w Przysieku powstał Ośrodek For-macji Diakonów Stałych. W chwili powstania tej placówki do posługi przygotowywało się w niej dziesięciu żonatych alumnów. Pierw-szy rzymskokatolicki diakon stały w Polsce, dk. Tomasz Chmielewski, został wyświęcony 6 czerwca 2008 roku w Toruniu przez bisku-pa toruńskiego Andrzeja Suskiego[16]. Do tej pory wyświęcono w Polsce pięciu stałych dia-konów rzymskokatolickich. W naszej diecezji jest jeden: diakon Zbigniew Machnikowski, który aktualnie posługuje ks. bp Wiesławowi Śmiglowi.

    3. Będzie ksiądz diakon za rok kapłanem. Ile lat trzeba studiować, jakie dyscypliny naukowe, jaką formację wewnętrzną trze-ba przejść?

    Studia przygotowujące do kapłaństwa od-bywają się w seminarium duchownym. Jako określenie na strukturę formacyjną w Kościele pojawiło się dość późno, bo dopiero po odno-wie soboru trydenckiego.

    Do czasu Soboru Trydenckiego seminaria duchowne nie istniały. Kandydaci do kapłań-stwa zgłaszali się do biskupa, deklarując chęć przyjęcia święceń i w niedługim czasie je otrzy-mywali. Czasem odbywali studia na uniwersy-tetach, z których większość posiadała wydziały teologiczne. Nie zamieszkiwali wspólnie. Taki sposób przygotowania do kapłaństwa pozosta-wiał wiele do życzenia i był uznawany często za powód słabego wykształcenia teologicznego i formacji duchowo-moralnej. W czasach Re-formacji było to szczególnie ostro widoczne.

    Sobór trydencki (w1563 roku), zobowiązał biskupów do tworzenia w ich diecezjach semi-nariów dla kształcenia kapłanów. Seminaria duchowne stały się jednym z ważniejszych czynników odnowy Kościoła.

    Obecnie organizację seminariów duchow-nych reguluje Kodeks prawa kanonicznego. Zgodnie z tym prawem istnieje obowiązek powołania seminarium w każdej diecezji. Kształcenie w seminarium musi obejmować co najmniej 2 lata wykładów z fi lozofi i: hi-storia fi lozofi i, teodycea, metafi zyka itp. i 4 lata studiów teologicznych, gdzie wiodącymi przedmiotami są: egzegeza Starego i Nowego Testamentu, dogmatyka, prawo kanoniczne, teologia moralna, katolicka nauka społeczna i wiele innych. Klerycy zobowiązani są do wspólnego mieszkania w domu wyznaczonym przez biskupa. Biskup diecezjalny ponosi peł-ną odpowiedzialność za formację diakonów i prezbiterów.

    4. Ilu was jest na VI roku (ostatnim), a ilu rozpoczynało studia na roku pierwszym?

    Kiedy wkraczałem w progi seminaryjne, na pierwszym roku zaczynało nas 25. Obec-nie na roku VI jest nas 15. Jesteśmy jednym z najliczniejszych roczników. Niestety tak to już jest, że nie wszyscy którzy zaczynali, zostają kapłanami...

    5. Dlaczego aż tylu odchodzi?Dzieje sie to z różnych przyczyn. Semina-

    rium jest miejscem, gdzie każdy ma czas na przemyślenie swojej decyzji i zweryfi kowanie jej z posługą, do której powołuje nas Kościół. Większość odchodzi z własnej woli, po po-wtórnym głębokim i gruntownym rozezna-niu swojej drogi. Zdarzają się też, ale bardzo rzadko odejścia z innego powodu, np. jeśli ktoś

  • 5

    Św. Maria Goretti przyszła na świat w Corinaldo, niedaleko An-kony (Włochy), dnia 16 paździer-nika 1890 roku. Krótko potem rodzina przeniosła się znad Morza Adriatyckiego nad Morze Tyrreń-skie. W 1900 roku zmarł ojciec Marii, a cały trud wychowania i utrzymania jej i jej braci spo-czął na barkach załamanej matki. Dziesięciolatka pocieszała często swoją matkę mówiąc: „Odwagi, mamusiu! Bóg nas nie opuści!”. Zaskakiwała swoją pobożnością. Często brała różaniec i modliła się

    o spokój duszy swego ojca. Kiedy starsi bracia musieli zarabiać na utrzymanie rodziny pracą u sąsiadów, w polu lub w winnicy, Maria pomagała mamie przy sprzątaniu i w zajęciach domowych. Kiedy pewnego dnia usłyszała nieskromne żarty z ust pewnych chłopców, powiedziała: „Wolałabym umrzeć, niż powtarzać takie słowa”. Nie spodziewała się, że tak szybko przyjdzie jej krwią przypieczętować tę wypowiedź. Dom Gorettich zajmowała także rodzina Serenellich – ojciec z 18 - letnim synem Aleksandrem.

    5 lipca Św. Marii Goretti, dziewczynki, męczennicy (1890-1902)

    ¯ywoty Œwiêtych Chłopakowi spodobała się Maria tak bardzo, że zaczął ją coraz częściej nachodzić. Maria bała się i wstydziła o tym mówić. Dnia 5 lipca 1902 roku rodzina Gorettich i Serenellich była za-jęta zbieraniem bobu. Dziewczyna została sama w domu i tylko ze schodków zbudowania obserwowała pracowników. Zauważył ją Aleksander o pod pretekstem, że musi wyjść na chwilę, udał się do domu i siłą wciągnął dziewczynę do kuchni i usiłował zmusić do grzechu. Kiedy zaś Maria stawiała skuteczny silny opór, rozjuszony złapał nóż i zadawał nim ciosy dziewczynie. Maria wołała: „Co robisz Aleksandrze? Pójdziesz do piekła!”. Powracająca z pracy rodzina znalazła Marię w stanie agonii. Na-tychmiast przewieziono ją do szpitala, gdzie zaopatrzona świę-tymi sakramentami zmarła. Przed śmiercią przebaczyła swemu zabójcy. Miała na ciele 14 ran. Zbrodnią poruszona została cała okolica. Maria miała iście królewski pogrzeb, a wzięło w nim udział wiele tysięcy ludzi, setki kapłanów i biskup. Zaczęto ją nazywać „Św. Agnieszką XX wieku”. Dnia 27 kwietnia 1947 roku papież Pius XII zaliczył uroczyście Marię Goretti w poczet błogosławionych, a dnia 24 czerwca 1950 roku tenże papież w roku świętym jubileuszowym zaliczył ją do chwały świętych. Tak w czasie beatyfi kacji, jak i kanonizacji własnej córki miała szczęście uczestniczyć matka. Doczesne szczątki św. Marii Go-retti znajdują się w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Nettu-no, złożone w kryształowej trumnie.

    Zabójca Marii został skazany na 30 lat więzienia. Po odbyciu kary wstąpił do kapucynów w Macerata, gdzie jako brat zakon-ny prowadził życie pokutnicze. W taki sposób Święta wyjednała swojemu zabójcy nawrócenie.

    Opracowanie I. Kołodziejska

    dokończenie ze str 4

    nie daje sobie rady z nauką. Z powodu takich odejść najbardziej mi przykro. Mimo to wiem, że dzieje się to naprawdę w ostateczności, gdyż nasi przełożeni wkładają wiele wysiłku i poświęcenia w to, byśmy mogli posiąść wy-maganą wiedzę.

    6. Marcinie, dlaczego chcesz być księ-dzem? Świat ma tyle kolorowych ofert, cie-kawych, ponętnych. „Zawód” księdza jest w układzie społecznym daleko (na 16 miej-scu). Jak i kiedy zrodziło się w Tobie powo-łanie do kapłaństwa?

    Moja droga ku upragnionemu kapłaństwu zaczęła się już w domu rodzinnym, gdzie na-uczyłem sie modlić i pokazano mi, że wspól-nota z Bogiem jest bardzo ważna. W czwartej klasie szkoły podstawowej zapisałem sie do służby ministranckiej w mojej rodzinnej pa-rafi i. To początki formacji mojego powołania. Bardzo związany byłem z moją wspólnotą pa-rafi alną, a na Msze Święte chodziłem codzien-nie. Służba przy ołtarzu Pana, która była moją pasją powoli kształtowała we mnie coraz głę-biej i konkretniej owo powołanie, którym mnie Bóg obdarzył. Opiera sie o wielu ludzi, których od tego momentu spotkałem.

    Jednak nie poszedłem do seminarium od razu po maturze. Wcześniej postanowiłem studiować pedagogikę i sprawdzić, czy glos Bożego powołania nie jest złudnym, wymy-ślonym przeze mnie przejawem pasji, jaką ży-wiłem do posługi liturgicznej. Szybko jednak

    przekonałem sie, że to co czułem, to coś więcej niż tylko moja pasja. Za tą sprawą stał jeszcze ktoś większy ode mnie, kto tak pokierował mo-imi losami, żeby mnie upewnić i ugruntować w tym jakże śmiałym postanowieniu kroczenia drogą powołania kapłańskiego i tym kimś był Bóg.

    Rok po maturze zgłosiłem sie do semina-rium. Potem czas mijał szybko, na studium teologicznym i formacji duchowej. Jeśli miał-bym możliwość ponownego podjęcia decyzji odnośnie mojej drogi życiowej, postanowił-bym to samo. Nie ma piękniejszej drogi życia człowieka, niż służba Bogu i drugiemu czło-wiekowi.

    7. Wielki kardynał niemiecki ks. Walter Kacper powiedział niedawno takie słowa: mimo różnych przemian we współczesnym świecie, kapłaństwo pozostaje nadal naj-piękniejszym zawodem świata... Co ty na to?

    Rozumiem kardynała Waltera doskona-le i wiem, co chciał przez to wyrazić. Pragnę jednak dodać, iż dla mnie każdy zawód, o ile wykonywany jest w ramach tego, do czego po-wołuje konkretnego człowieka Bóg, jest naj-piękniejszym zawodem świata. Ponieważ w takim właśnie zawodzie zawsze każdy odnaj-dzie swoją drogę do szczęścia, czyli do Boga. Gdy nawet pojawi sie na tej drodze jakakol-wiek próba wyzysku czy niesprawiedliwości, człowiek na swej drodze nigdy nie pozostaje sam. Jego towarzyszem i bratem staje się sam Chrystus, który uczy, jak zwyciężać, powsta-

    wać z upadków i zawsze znajdować drogę wyjścia.

    8. Piękne Kaszuby, twoje piękne Sierako-wice z ołtarzem papieskim (tym z Pelplina z 6 VI 1999), wielka pobożność; wieś, gdzie statystycznie rodzi się najwięcej dzieci (sam masz czterech braci), dużo powołań kapłań-skich. Jesteś u nas tydzień. Czy jest inaczej, widzisz duże różnice?

    Szczerze i krótko? Powiem tylko, że na-prawdę czuję sie tu jak w domu.

    9. Proszę zachęcić naszą męską młodzież do pójścia drogą powołania kapłańskiego...

    Jeżeli ktoś zastanawia się nad wyborem tej właśnie drogi, niech nie próbuje stchórzyć i dusić w sobie głosu Bożego, bo to do niczego nie prowadzi. Wbrew pozorom, nie ma szczęś-liwszej drogi niż realizacja swojego powoła-nia. Niech każdy młody człowiek poważnie podejdzie do sprawy wyboru życiowej drogi. Rozważy dokładnie i uczciwie to, co czuje. Takich mężczyzn potrzebuje dzisiaj świat. Od-ważnych i dzielnych w rzeczach wydawałoby się na pozór małych i błahych, by poprzez nie potem i w wielkich zawsze pozostawać sta-łym w wyznawaniu i obronie prawdy. Mnie się udało i wam się uda, jeżeli tylko poprosicie Boga o pomoc.

    Dziękuję za rozmowę. Życzę owocnego przeżywania praktyki w naszej parafi i oraz błogosławieństwa Bożego na dalszy czas for-macji kapłańskiej. ks. FK

  • 6

    XIII Bieg Papieski już za nami. Ta cykliczna impreza, organi-zowana przez Parafi alny Oddział Akcji Katolickiej od 1999 roku, dla uczczenia wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Pelplinie, jak co roku, cieszy się dużym zainteresowaniem naszej wspólnoty parafi alnej.

    W tym roku wszyscy: organizatorzy, uczestnicy biegów i licznie zgromadzona publiczność, spotkaliśmy się na placu przy pleba-nii w niedzielę, 3 czerwca. Impreza rozpoczęła się od powitania dwóch biegaczy: ks. Ariela Januszewskiego i pana Andrzeja Za-krzeskiego, którzy wzięli udział w pierwszym bięgu z Góry Jana Pawła II w Pelplinie do Subków. Kolejne biegi tradycyjnie odby-wały się ulicami Subków. Wzięło w nich udział około 90 zawodni-ków. Na różnych dystansach - od 300 do 1700 metrów, startowali w kolejnych przedziałach wiekowych dorośli, dzieci i młodzież. Oto zwycięzcy poszczególnych biegów:

    K O N T R O W E R S J Ewokół sodomitów

    Panu Kucharczakowi z „Gościa Nie-dzielnego” „oberwało” się od „osób o lewicowej wrażliwości” za nazwanie członka rady parafialnej jednej z au-striackich parafii – zdeklarowanego homoseksualisty – sodomitą.

    Sodoma akurat zapisała się w histo-rii jako miasto słynące z praktyk homo-seksualnych, więc po cóż to oburzenie. Porównania są stosowane przez ludzi od niepamiętnych czasów. Jeżeli chce-my powiedzieć kobiecie, że jest piękna mówimy, że przypomina anioła. O męż-czyznach często mówimy, że są jak duże dzieci. Wyjątkowo chciwą osobę po-dejrzewamy, że przyjechała z Poznania itd. Skądinąd porównania nie zawsze są grzeczne, np. nie wszyscy z poznańskie-go są chciwi, niemniej w tym przypadku porównanie osób żyjących w związku homoseksualnym do osób czyniących tak samo kilkadziesiąt wieków wstecz nie

    powinno wzbudzać zdziwienia. Pewnie nie byłoby problemu gdyby słowo „sodo-mita” wywoływało pozytywne odczucia. Jest natomiast inaczej. Mówiąc: „Sodoma i Gomora !” , mamy na myśli pewien nie-ład moralny. Notabene w Biblii sodomici i „gomoryci” zostali przez Boga ukara-ni. Tu jest więc „pies pogrzebany”. Pan Bóg mówi praktykom homoseksualnym – „nie”, Kucharczak to powtarza, więc Ku-charczak oberwie. Boga natomiast albo się wykluczy ze światopoglądu, albo za-wsze można powiedzieć, że Kto jak Kto, ale Bóg z pewnością jest tolerancyjny. Człowiek i jego dobro przede wszystkim! Co tam Bóg i Jego zasady! Mamy prze-cież demokrację. Możemy Boga i jego zasady przegłosować! Brzmi znajomo?

    A wydawałoby się, że możemy za Che-stertonem powiedzieć, że: „To nie ziemia sądzi niebiosa, lecz niebiosa sądzą zie-mię…”. Zdrowy rozsądek podpowiada,

    X I I I B I E G P A P I E S K I W ostatnim z biegów - biegu głównym, o długości 1700m, chęć

    uczestnictwa zadeklarowało tylko pięcioro zawodników, w tym dwie odważne panie, które dzielnie dobiegły do mety: Pani Edyta Tocha i Pani Teresa Słomińska.

    Wszyscy zwycięzcy poszczególnych biegów otrzymali pamiąt-kowe medale, w zależności od zdobytego miejsca – złote, srebrne lub brązowe, a także czapki kibica EURO 2012. Triumfator biegu głównego, Marcin Grzanka, odebrał z rąk Przewodniczącego Rady Gminy Jacka Lisewskiego nagrodę ufundowaną przez Wójta Gminy Subkowy Mirosława Murzydło. Nagrodami i upominkami, więk-szymi lub mniejszymi, zostali obdarowani również wszyscy uczest-nicy biegu.

    Bieg Papieski to nie tylko rywalizacja sportowa. Podczas imprezy zmaganiom zawodników towarzyszyła muzyka i śpiew. Tym razem w wykonaniu parafi alnego zespołu wokalno-instrumentalnego pod kierownictwem Pana Zdzisława Świtalli. Można też było skoszto-wać coś słodkiego. Chyba żaden łasuch nie mógł oprzeć się ciastom, które oferowały panie z Caritasu. Przepyszne domowe wypieki szły bowiem jak ciepłe bułeczki. Przygotowane losy w loterii fantowej również cieszyły się powodzeniem. Wszystkie fundusze, które dzię-ki tym inicjatywom udało się uzyskać, zostaną przeznaczone na wy-poczynek letni dla dzieci z naszej parafi i.

    Jednak największą atrakcją, zwłaszcza dla maluchów, były wy-stępy pary iluzjonistów. Ich popisy sprawiły ogromną frajdę dzie-ciom, które z wielką ciekawością i niedowierzaniem oglądały cza-rodziejskie sztuczki.

    Tegoroczny Bieg Papieski udało się zorganizować dzięki zaanga-żowaniu wielu osób.

    Wykonawcom, sponsorom, uczestnikom, publiczności, wszystkim, którzy przyczynili się do przygotowania imprezy – DZIĘKUJEMY!

    Mariola Goleniowska, Prezes POAK

    Kl. 0I. Kamil KleszczewskiII. Paweł SzoskaIII. Piotr Jurczyński, Mikołaj Szczęsny

    Kl. III. Mikołaj DraszanowskiII. Marcel KaszubowskiIII. Maciek Sablewski

    Kl. III-IVI. Maciek CitkowskiII. Mateusz WojcickiIII. Ania Wolska

    Kl. V-VI I. Kamil CzerwińskiII. Mateusz ManterysIII. Kamila Dzienisz

    GimnazjumI. Kamil DzieniszII. Kamil KukczyńskiIII. Patryk Janusz

    Bieg GłównyI. Marcin GrzankaII. Krzysztof CymanowskiIII. Andrzej Zakrzewski

    że tak musi być. Jeżeli Bóg, a za Nim Kościół uznaje praktyki homoseksualne za grzeszne, to w imieniu „tolerancji” nie można tego prawa zmieniać. Aczkolwiek Bóg, a za Nim Kościół szanuje wolność poszczególnych ludzi – nawet jeżeli wy-biorą grzech. Niemniej napisane jest, że: „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.” Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza – to „szacun” (mówiąc młodzieżowo) dla jego wolnego wyboru. Niekoniecznie do tego, co wy-brał.

    Ps. Ja nie wstydzę się mojej Babci w moherowym berecie, kto wie, może wkrót-ce sama taki założę. Dlaczego więc „oso-by o lewicowej wrażliwości” wstydzą się mieszkańców Sodomii i Gomorii wyzna-jących ten sam światopogląd?

    Asia Bukowska

  • 7

    PI ELG RZYMKI

    Z Rzymu...

    Długie przebywanie razem w ciszy przed Panem obecnym w swoim sakramencie jest jednym z najbardziej autentycznych do-świadczeń naszego bycia Kościo-łem, które komplementarnie idzie w parze ze sprawowaniem Eucha-rystii, słuchaniem słowa Bożego, śpiewaniem, przystępowaniem do stołu Chleba Życia.

    Nie można oddzielać komunii i kontemplacji – łączą się one ze sobą.

    Aby naprawdę komunikować się z inną osobą, muszę ją znać, umieć stać w milczeniu obok niej, słuchać jej, patrzeć na nią z miłością.

    Prawdziwa miłość i prawdziwa przyjaźń zawsze żyją tą wymianą spojrzeń, intensywnym milcze-niem, wymownym, pełnym sza-cunku i czci, tak by spotkanie było przeżywane głęboko, w sposób osobowy, a nie powierzchownie. Kiedy brakuje tego wymiaru, Ko-munia może stać się powierzchow-nym gestem.

    Homilia w Boże Ciało 2 czerwca 2012 roku odbyło się już 16. spotkanie Młodzieży na Polach Ledni-ckich k. Gniezna pod hasłem: „Miłość Cię znajdzie”, w którym uczestniczyła rów-nież grupa młodzieży z parafi i Subkowy. W tym roku spotkanie poświęcone było w dużej mierze Bożemu Miłosierdziu i św. Faustynie Kowalskiej. Jak co roku mogliśmy skorzystać ze spowiedzi św. polegają-cej na długiej i szczerej rozmowie z kapłanem. Nim nastąpiło ofi cjalne rozpoczęcie, odmówiliśmy wspólnie różaniec, a o godz. 15 Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jak co roku w niezwykły klimat wprowadził nas zespół „Siewcy Lednicy”, przy którego piosenkach wszyscy tańczyliśmy pomimo deszczu. O godz. 20 rozpoczęła się uroczysta Msza Święta. Spotkanie Młodych zakończyło się w nocy przejściem przez Rybę i Drogę III Tysiąclecia. Dla wszystkich było to niezapomniane przeżycie.

    Asia - uczestniczka zlotu

    P.s. Naszą parafi ę w Lednicy AD 2012 reprezentowali (jadąc tam z grupą tczewską): Joanna Cymanowska, Krzysztof Cymanowski, Jan Miler, Kamil Grobelny i Tomasz Węgrzyn.

    L E D N I C AL E D N I C A2 czerwca 20122 czerwca 2012

    Jeszcze zatwierdzona, na trzy lata, przez śp. Ks. biskupa J.B. Szlagę, miała pierwsze zebranie 29 czerwca. Prezesem został długoletni i wielce zasłużony radny parafi alny p. Michał Kasprzak z Radostowa, a do zarządu rady wybra-no panów:Adama Jareckiego z Subków i Tadeusza Skierkę z Czarlina.Pozostali członkowie: Stanisław Pożdał, Jolanta Szarek z Narków, Roch Ryński z Subków, Jan Czachorowski z Radostowa, Witold Domachowski z Subków, Marcin Malmur z Wielkiej Słońcy, Piotr Seklecki z SubkówPiotr Mogilski z SubkówLech Makowski z Subkówi Adam Litawa z Wielgłów.Rozmawiano o sprawach ekonomicznych naszej parafi i, a szczególnie o inwe-stycjach, które musimy podjąć w najbliższym czasie. Sprawa dotyczy wymiany wszystkich okien w kościele w Subkowach, z możliwością wprowadzenia w ich części witraży. Inwestycja bardzo kosztowna, ale konieczna. Spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami Woj. Urzędu Ochrony Zabytków, Kurii Diece-zjalnej w Pelplinie oraz fi rmą, która podejmie się wykonania tych prac, miało już miejsce. Jest zgoda. Poszukujemy sponsorów.

    NOWA RADA EKONOMICZNA

  • 8

    W dniach 07-10.06.2012r. w Tarnowie odbył się 50. Ogólnopolski Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny

    pod hasłem „Szlakiem renesansu”.

    W konkursie tym brali udział także uczniowie naszego koła w Subkowach, którzy zdobyli I miejsca w elimina-cjach półfinałowych w okręgu w Gdańsku: Aneta Obrzut (klasa VIa SP), Dominika Cherek (klasa I Gimnazjum) oraz Wojciech Chmielak, który jest uczniem szkoły po-nadgimnazjalnej w Tczewie, a należy do naszego koła.

    Podczas Finału w Tarnowie, drugiego dnia konkursu, młodzież pisała testy tematyczne i filatelistyczne oraz bu-dowała mini eksponaty z otrzymanego materiału filateli-stycznego. Wyłoniono po pięć najlepszych osób z każdej grupy wiekowej.

    W tym gronie znaleźli się również nasi uczniowie. Pod-czas kolejnych zmagań w ścisłym finale zdobyli:

    Aneta Obrzut – IV miejsceDominika Cherek – II miejsceWojciech Chmielak – IV miejsceNa konkurs w Tarnowie przyjechało 50 najlepszych ucz-

    niów z całej Polski, z 23 okręgów filatelistycznych. Nasi uczniowie reprezentowali Okręg Pomorski i wywalczyli II miejsce w kategorii zespołowej.

    W przygotowanie do uczestnictwa w konkursie zaan-gażowali się również filateliści z Okręgu Pomorskiego w Gdańsku przesyłając mnóstwo walorów filatelistycznych potrzebnych do zbudowania eksponatów. Dzięki ich pasji i

    ofiarności młodzież mogła wykazać się podczas wystawy fi-latelistycznej. Serdecznie dziękujemy.

    Podziękowania kieruję również do Wojtka Chmielaka za 9-letnią współpracę z naszym kołem. Wojtku – dziękujemy Ci za te wszystkie lata wspaniałych osiągnięć i mam nadzie-ję, że jako filatelista i wystawca będziesz jeszcze nas wspie-rał.

    Opiekun MKF w Subkowach Izabela Kołodziejska

    Z KOMPENDIUM KATECHIZMU KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

    DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ

    Jak należy szanować święte imię Pańskie?Święte imię Boże otaczamy szacunkiem, gdy używamy go po to, by je błogosławić,

    wychwalać, uwielbiać. Zakazane jest więc jego nadużywanie w celu popełnienia zbrodni i wszelkie nieodpowiednie używanie imienia Bożego, jak bluźnierstwo, które ze swej natury jest grzechem ciężkim, przekleństwa i niewierności wobec przyrzeczeń dawanych w imię Boga.

    Dlaczego zabroniona jest fałszywa przysięga?Ponieważ wzywa się Boga, który jest Prawdą, by był świadkiem kłamstwa.Nie przysięgaj ani na Stwórcę, ani na żadne stworzenie, chyba że zbiegają się te trzy ele-

    menty: prawdy, konieczności i uszanowania (św. Ignacy Loyola). Co to jest wiarołomstwo?Wiarołomstwo jest wtedy, gdy kto pod przysięgą składa przyrzeczenie, którego nie ma za-

    miaru dotrzymać, lub gdy ktoś złożywszy pod przysięgą przyrzeczenie, nie dotrzymuje sło-wa. Jest grzechem ciężkim przeciw Bogu, który jest zawsze wierny w swoich obietnicach.

    DRUGIE PRZYKAZANIE:

    NIE BĘDZIESZ BRAŁ

    IMIENIA PANA, BOGA TWEGO

    NADAREMNO

    1. Kacper Cetera2. Adam Grzanka 3. Łukasz Kwaśniak4. Bartosz Łódtka5. Marcel Czerwiński6. Jakub Domachowski7. Tymoteusz Migowski

    (ciągle przyjmujemy zapisy- księża)

    KANDYDACIna ministrantów

    N A S Z E S U K C E S Y N A S Z E S U K C E S Y F I L A T E L I S T Y C Z N EF I L A T E L I S T Y C Z N E

  • 9

    KŁOPOTLIWEPYTANIA

    Ach ten Kościół, ach ci księża…

    Zagrajmy w skojarzenia. Owoc? – jabłko. Kolor? – czer-wony. Ksiądz? – pedofi l. Czy nie jest tak? W świadomości społecznej „pedofi l” stał się niemal synonimem kapłana.

    Piszę o tym, poruszony tekstem „Fałszywie osądzeni” z poprzedniego numeru GN. Jeśli w świat poszło, że w USA molestowało 4400 księży, a molestowało 100, to jest pewna różnica, prawda? Jeśli ludzie usłyszeli, że irlandzcy księża na przestrzeni 50 lat zgwałcili 2500 ofi ar, a zgwał-cili 200, to skąd wniosek, że kapłaństwo dysponuje do takich zachowań? Mnóstwo niemieckich „katolików” w poczuciu szlachetnego protestu przeciw „pedofi lii w Kościele” opuś-ciło Kościół, tymczasem wśród 15 tys. skazanych za molestowanie dzieci w Niemczech w latach 90. nie było ani jednego księdza!

    Kto chce opuścić Kościół, ten szuka dowodu, że to Koś-ciół opuścił jego. Dowód może być wiarygodny jak poli-tyka prorodzinna polskiego rządu – co tam, ważne, żeby apostacie pozwolił kreować się na apostoła. Dam głowę, że wśród tych, co odeszli od Kościoła z powodu pedofi lii, są nawet pedofi le. Na pedofi lskim koniu od paru lat jadą też polskie media Kościołowi przychylne inaczej. Ot, taka okładka „Newsweeka” z marca tego roku. Trzech smut-nych biskupów i napis: „Sprawa fi nansów, plotki o ho-moseksualnej mafi i, afery pedofi lskie – na polski Kościół spadają kolejne ciosy”. Wszystkie te sprawy są odwraca-niem kota ogonem, ale tu zajmijmy się tą ostatnią sprawą: jakie to afery pedofi lskie wstrząsają polskim Kościołem? Ale proszę wymienić! Konkretnie! Proszę podać, ilu pol-

    skich księży w ostatnim półwieczu skazano za pedofi lię. Ja znam dwa wyroki za molestowanie. Może jest tego wię-cej, ale nie umiem znaleźć. Trudno sobie wyobrazić, żeby „postępcy” nie wyciągnęli czegoś takiego na czołówki swoich mediów, gdyby było. Ale niechby takich dowie-dzionych spraw było 10, a nawet i 30 – czy w sytuacji, gdy w Polsce obecnie jest 30 tys. duchownych, to upo-ważnia do stwierdzenia, że polskim Kościołem wstrząsa pedofi lia? Wśród nauczycieli, psychologów, lekarzy pedo-fi lia jest statystycznie znacznie częstsza, a przecież łajda-ctwem byłoby powiedzieć, że nauczyciel, psycholog czy

    lekarz to z reguły pedofi l. Jasne, że każdy przypadek pedofi lii jest rzeczą straszną, zwłaszcza wśród duchow-nych, ale to nie Kościół jest przy-czyną tych wypadków. Przeciwnie

    – Kościół jest jedyną instytucją, która nigdy nie zaakceptuje grzechu – i dlatego jest solą w oku świata, który z czasem nawet krzywdzenie dzieci może uznać za ich dobro. Stąd manipulacje, które są udziałem w dziele diabła – odwiecznego kłamcy, bo to jemu naj-bardziej zależy na oderwaniu chrześcijan od źródła życia, jakie bije w Kościele.

    Benedykt XVI półtora roku temu powiedział w wywia-dzie Peterowi Seewaldowi: „Można przypuszczać, że dia-beł nie mógł ścierpieć Roku Kapłańskiego i dlatego rzucił nam w twarz cały ten brud. Jakby chciał pokazać światu, ile grzechu jest właśnie wśród księży”. No i diabeł – jak to diabeł – rzucił przede wszystkim kłamstwem.

    Tekst: Franciszek KucharczakG.N. 24/2012, za pozwoleniem autora

    Chrzest jest zasadniczym sakramentem i bramą otwierającą do-stęp do innych sakramentów. Jest niezasłużonym darem, przyjęciem nas przez Boga bez warunków wstępnych. Wierzący rodzice, którzy chcą tego, co najlepsze dla swoich dzieci, proszą o chrzest, poprzez który dziecko zostanie uwolnione od grzechu pierworodnego i mocy śmierci. Ponieważ chrzest jest przymierzem z Bogiem, człowiek musi na nie odpowiedzieć ,,tak’’. Podczas przyjęcia tego sakramentu przez dzieci, wiarę w ich imieniu wyznają rodzice.

    Chrzest dziecka zakłada, że chrześcijańscy rodzice wprowadzą je w wiarę. Nie jest rzeczą słuszną odmawiać dziecku chrztu, kierując się liberalnością. Tak jak nie można odmówić dziecku miłości, żeby później samo zdecydowało się na miłość, podobnie byłoby rzeczą niesłuszną, gdyby rodzice odmawiali swojemu dziecku łaski Bożej. Jednakże nie można nikogo zmuszać do chrztu.

    Klasyczna forma udzielania chrztu przewiduje trzykrotne zanu-rzenie dziecka w wodzie. Najczęściej jednak trzykrotnie polewa się główkę dziecka wodą przy jednoczesnym wypowiedzeniu przez sza-farza słów:,,(imię dziecka…) ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Woda symbolizuje oczyszczenie i nowe życie, dla-tego celebracji chrztu towarzyszą jeszcze inne znaki: namaszczenie,

    biała szata i świeca.Każdy człowiek, który jesz-

    cze nie został ochrzczony, może przyjąć ten sakrament. Jedynym wymogiem jest wiara, którą trze-ba publicznie wyznać. Zazwy-czaj chrzest jest udzielany przez kapłana. W razie potrzeby (np. zagrożenia życia dziecka bezpo-średnio po narodzinach) każdy chrześcijanin może ochrzcić, polewając głowę dziecka wodą i wypowiadając formułę chrzcielną: ,,ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.

    Otrzymane podczas chrztu św. imię oznacza, że: Bóg mnie zna, akceptuje mnie i przyjmuje mnie na zawsze w mojej niepowtarzal-ności. Nie ma lepszych przykładów niż święci, a także lepszych orędowników. Jeśli moim patronem jest święty, mam orędownika u Boga.

    Barbara Ziemann

    SŁOWO KATECHETYCHRZEST ŚWIĘTY

    W oparciu o YOUCAT – Katechizm Kościoła Katolickiego dla młodych

  • 10

    O B C Y J Ę Z Y K P O L S K I Urlop tacierzyński!?

    Nie wiem, kto pierwszy z polityków bądź urzędników państwowych użył okre-ślenia urlop tacierzyński, co ochoczo i bez-krytycznie podchwyciły mass media, ale ktokolwiek by to był, zasługuje na wyjąt-kową naganę za zaśmiecanie polszczyzny określeniami nonsensownymi i błędnymi morfologicznie (chodzi o budowę słowa). Naprawdę tylko ignorant w sprawach języ-ka mógł coś takiego wymyślić i puścić w obieg…

    Wina (i to spora) spada też na dzienni-karzy. Początkowo przymiotnik „tacie-rzyński” zaopatrywali oni w tekstach pra-sowych przezornie w cudzysłów, np. Ilu ojców korzysta obecnie z urlopów „tacie-rzyńskich”, nie wie ani ZUS, ani Minister-stwo Pracy; Słyszeliśmy, że teraz jest także urlop „tacierzyński”, dla ojców. To by nas interesowało, bo ja pracuję na stanowisku kierowniczym. Od jakiegoś jednak czasu ów znak interpunkcyjny w przymiotniku tacierzyński bywa pomijany, co mniej wy-robiony językowo czytelnik może odebrać jako sygnał, że neologizm ten nie budzi za-strzeżeń, został przez językoznawców za-akceptowany i lada moment trafi do słow-ników.

    Tymczasem - nie, kodyfi katorom naj-nowszej polszczyzny jak najdalej od takiej decyzji. Skoro żyjemy w nowych czasach i prawo przewiduje, że część płatnego ur-lopu po urodzeniu dziecka przysługuje także mężczyźnie, profesorowie (np. prof. Jan Miodek, Słowo jest w człowieku, Wroc-ław 2008) mówią bez ogródek: nazwijmy

    rzecz tak jak należy, tzn. że jest to urlop ojcowski. A może warto w tej sytuacji upo-wszechniać określenie urlop rodzicielski, odnoszące się i do matki, i do ojca (rodzic znaczy dziś ‘jedno z rodziców’; dawniej - ‘ojciec’)?

    Spróbuję Państwu obrazowo wyjaśnić, dlaczego przymiotnik tacierzyński (i rze-czownik tacierzyństwo, bo i on występuje coraz częściej w tekstach i wypowiedziach) jest nie do przyjęcia w polszczyźnie ogól-nej i należy go traktować wyłącznie jako żart słowny. Potrzebne będzie przeanalizo-wanie słowotwórcze wyrazu macierzyński.

    Otóż przymiotnik macierzyński, co oczy-wiste, musi się łączyć z rzeczownikiem matka, którego historyczną postacią był wyraz mać wywodzący się z prasłowiań-skiego matъ/mati (doszedł tylko przyrostek zdrabniający -ka). W staropolszczyźnie używano początkowo właśnie tej mianow-nikowej formy - mać, która odmieniała się tak: (kogo? czego?) macierze, (komu? cze-mu?) macierzy, (kogo? co?) macierz (jak mat/mati, matere, materi, mater). Mówio-no i pisano: Nie było macierze; Dałem coś macierzy; Lubię moję (dziś: moją) macierz itp.

    Ponieważ wyrazów z cząstką -cierz- było więcej, na pewnym etapie rozwoju polszczyzny biernikowa forma macierz przeszła do mianownika i wyparła postać mać. Nowy temat fl eksyjny stał się od tego momentu podstawą słowotwórczą wyrazów pochodnych, takich jak właśnie rzeczownik macierzyństwo i przymiotnik macierzyński

    (macierz- + przyrostek -yństwo, macierz- + przyrostek -yński). A zatem choć nie wy-stępuje już w polszczyźnie słowo macierz (nie mówiąc o mać, ta ostała się jedynie w przekleństwie k…. jego m…) oznaczające ‘matkę’ (mówi się jeszcze podniośle ma-cierz na ‘ojczyznę’, macierz obecna jest też ciągle w matematyce), funkcjonują wyrazy od niego utworzone.

    W XVI w. było ich więcej, np. (czyj?) macierzyn albo macierzyny (‘związany z matką, należący do matki’), macierzynic (‘brat matki’), macierzyna albo macie-rzyzna (‘majątek matki, po matce’) czy macierzysty (‘należący do matki’). Gdy-byśmy zatem mieli użyć staropolszczyzny na nazwanie urlopu macierzyńskiego, mo-glibyśmy powiedzieć: albo urlop (kogo?) macierze (czyli ‘matki’), albo urlop (czyj?) macierzyn/macierzyny, albo urlop (jaki?) macierzysty (dziś macierzysty znaczy ‘własny, rodzimy’; ‘taki, od którego coś bierze początek’).

    Niestety, nie da się owej analogii od-nieść do nazwy urlop tacierzyński. W pra-słowiańszczyźnie nie było wyrazu tatъ/tati, a w staropolszczyźnie formy tać, która by się odmieniała tacierze, tacierzy, tacierz i mogła stać podstawą słowotwórczą przy-miotnika tacierzyński. I dlatego, z tej pro-stej przyczyny, określenie urlop tacierzyń-ski nie zostanie nigdy zaaprobowane przez językoznawców jako wyrażenie ogólnolite-rackie. Powinno więc zniknąć z języka me-dialnego i w ogóle z polszczyzny ofi cjalnej. I to jak najszybciej! A. Falgowska

    Pieczenie i gotowanie

    Z HALINKĄSERNIK KRÓLEWSKITo ciasto jest smaczne i bardzo efek-

    townie wygląda. Każdy się skusi!

    Spód:½ kostki Kasi½ szklanki cukru4 żółtka2 szklanki mąki2 łyżeczki proszku do pieczenia3 łyżeczki kakaoWykonanie:Kasię utrzeć z cukrem, dodając po

    jednym żółtku. Wsypać 1½ szklanki mąki z proszkiem do pieczenia, kakao i wymieszać.

    Ciasto wyłożyć na stół i zagniatać z resztą mąki. Trzy czwarte ciasta roz-kruszyć na blasze (wyłożoną papierem). Ugnieść palcami i wlać masę serową. Pozostałą część kakaowego ciasta roz-wałkować i radełkiem wykroić paski. Kakaowe paski ułożyć w kratkę na masie serowej. Wstawić do piekarnika i piec 1 godz. 10 min. w temperaturze 180ºC.

    Masa serowa:1 kostka masła1½ szklanki cukrucukier waniliowybudyń śmietankowyłyżeczka skórki pomarańczowej8 jajek

    10 dag rodzynek1½ kg twarogusok z 1 cytrynyDobrze utrzeć masło z cukrem, cukrem

    waniliowym i skórką pomarańczową. Porcjami dodawać twaróg (zmielony) i po 1 żółtku. Następnie dodać budyń, ro-dzynki i sok z cytryny. Na koniec dodać ubite białka. Wszystko razem wymieszać (nie mikserem).Życzę udanego wypieku!

    Halina Sielska

  • 11

    § Porady PrawnePozwolenie na budowę- warunki uzyskania

    Zgodnie z art. 4, ustawy z dnia z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane, każdy ma prawo zabudowy nieruchomości grun-towej, jeżeli wykaże prawo do dyspono-wania nieruchomością na cele budowlane. Czy prawo to jest bezwarunkowe? Oczy-wiście, nie. Ten sam przepis, który usta-la generalną zasadę, że każdy ma prawo zabudowy, precyzuje również, że istnieje ogólny warunek, wymagający zgodności zamierzenia budowlanego z przepisami. Pomimo tego, należy podkreślić, że za-sada wyżej wymieniona ma podstawo-we znaczenie, gdyż kierunkuje ona cały proces uzyskiwania pozwolenia na budo-wę. Oznacza ona, że organ administracji architektoniczno-budowlanej jest ściśle związany przepisami prawa i w sytuacji, gdy inwestor spełni wymagania, ściśle określone odpowiednimi przepisami, to jest on zobowiązany wydać decyzję o po-zwoleniu na budowę.

    Wymagania, które musi spełnić inwe-stor są uzależnione, przede wszystkim od rodzaju i wielkości inwestycji, a także od rodzaju ochrony, jakiej podlega teren przyszłej inwestycji lub braku takowej ochrony.

    Podstawowe przesłanki wydania po-zwolenia na budowę określa art. 32 Prawa budowlanego. Pierwszym podstawowym warunkiem jest prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. In-westor nie musi być właścicielem nieru-chomości, na której ma być zrealizowana inwestycja, może na przykład uzyskać

    zgodę właściciela nieruchomości na wy-konanie wodociągu przez jego teren. Takie prawo może wynikać także, z instytucji wywłaszczenia, polegającego na wyda-niu decyzji zezwalającej inwestorowi na czasowe zajęcie nieruchomości, w celu zrealizowania inwestycji, itp. przypadki.

    Drugą zasadniczą przesłanką jest decy-zja o warunkach zabudowy i zagospoda-rowania terenu, jeżeli jest ona wymagana zgodnie z przepisami o planowaniu i za-gospodarowaniu przestrzennym. Decyzja niniejsza jest wymagana w sytuacji braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu. De-cyzja i plan stanowią, zamiennie, istotę problemu jakim jest dopuszczalność bu-dowy na danym terenie. Dokumenty te określają nam, szczegółowo co i w jaki sposób można budować na danej działce. A nawet, zaczynając od początku, czy w ogóle w danym miejscu można budować. Posiadając miejscowy plan zagospodaro-wania przestrzennego lub decyzję o wa-runkach zabudowy i zagospodarowania, mamy pewność, że uzyskamy pozwolenie na budowę. Pozostałe warunki jakie musi inwestor spełnić to , zgodnie z art. 32 pra-wa budowlanego, między innymi: uzyska-nie przez inwestora, wymaganych przepi-sami szczególnymi, pozwoleń, uzgodnień lub opinii innych organów. Inwestor, wie-dząc co i w jakim zakresie może budować, powinien dostosować swoje przedsięwzię-cie do tych warunków.

    Pozwolenie na budowę może być wy-

    dane wyłącznie temu, kto: złożył wniosek w tej sprawie w okresie ważności decyzji o warunkach zabudowy i zagospodaro-wania terenu (lub zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzenne-go); złożył oświadczenie, pod rygorem odpowiedzialności karnej, o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.

    Do wniosku o pozwolenie na budowę należy dołączyć, między innymi: cztery egzemplarze projektu budowlanego wraz z opiniami, uzgodnieniami, pozwolenia-mi i innymi dokumentami wymaganymi przepisami szczególnymi; oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nie-ruchomością na cele budowlane; decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowa-nia terenu (lub miejscowy plan zagospo-darowania przestrzennego). Bardzo istot-nym warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę jest nierozpoczynanie prac budowlanych przed uprawomocnieniem się pozwolenia na budowę. Zgodnie z art. 28 ust. 1 Prawa budowlanego, nie wydaje się pozwolenia na budowę w przypadku rozpoczęcia robót budowlanych. Gdyby doszło do takiej sytuacji, iż przed uprawo-mocnieniem się decyzji o pozwoleniu na budowę, inwestor wykonał jakiekolwiek prace budowlane, to pozwolenie na budo-wę traci ważność, a teren należy przywró-cić do stanu sprzed rozpoczęcia inwesty-cji. W takiej sytuacji proces uzyskiwania pozwolenia na budowę rozpoczyna się od nowa. R. Małecki, prawnik

    Można powiedzieć, że wiatry wieją, bo przemieszczają się różnej wielkości masy powietrza.

    Ponieważ Ziemia nie jest jednorodną kulą, – na jej powierzch-ni występują lądy i oceany, a w atmosferze tworzą się struktury chmur – wiatry nie są jednolite.

    Najbardziej łatwe do przewidzenia są wiatry wiejące w okoli-cach równika. Od strony zwrotników wieją tylko słabe wietrzyki przyziemne. W strefach podzwrotnikowych mamy do czynienia z pasatami, które są stałym elementem pogody w tych okoli-cach.

    Im dalej od równika, tym mniej jest regularności w wiatrach.Meteorolodzy wyróżniają wiatry lokalne, które są stosunko-

    wo łatwe do przewidzenia. Łatwo natychmiast przewidzieć, kie-dy będzie wiała tzw. bryza morska. Jest to lekki wiatr wiejący od mo¬rza na ląd, powstający dlatego, że powietrze nad lądem jest w ciągu dnia mocniej nagrzewane niż nad wodą. Powoduje

    CZY WIESZ DLACZEGO... CZY WIESZ DLACZEGO... WIEJĄ WIATRY ? WIEJĄ WIATRY ?

    to, że chłodne powietrze znad morza spływa na ląd i odwrotnie. Podobnie jest z wiatrami górskimi.

    Wyjątkiem jest wiatr halny, który zaczyna się od nadejścia nad łańcuch górski niżu atmosferycznego. Gdy centrum niżu przekracza łańcuch gór, powstaje silny wiatr, spływający po stronie zawietrznej gór. Wskutek sprężenia ogrzewają się masy powietrza, które jednocześnie gwałtownie opadają. Dlatego wia-try halne są suche i ciepłe.

    Wiatry mogą być przyczyną wielkich zniszczeń. Na przykład tornado, czyli trąba powietrzna powstaje w wyniku gwałtow-nych burzowych zawirowań powietrza. Tornada pojawiają się w wielu krajach, ale najczęściej występują w Stanach Zjednoczo-nych. Bardzo rzadko mamy do czynienia z trąbą powietrzną w Polsce.

    Innymi groźnymi wiatrami są cyklony i tajfuny To nazwy tego samego zjawiska, różnie nazywane w różnych częściach Ziemi. Cyklon to kołowy wir powietrza o średnicy około 500 kilometrów. Trwa niekiedy ponad tydzień. Cyklon może dzien-nie przebyć odległość 500 km. Od wielu lat można przy pomocy satelitów śledzić zawirowania chmur, po których rozpoznaje się narodziny cyklonów. (K.R.)

  • 12

    My, dorośli, często mamy pretensje do młodzieży, że jest egoistyczna. Wkładają do uszu zatyczki, nie ustępują nam miejsca w pociągu, są tak mało wrażliwi.. Zdarza się, że próbujemy jako rodzice spacyfi kować młodzież dobrami materialnymi, a to nie jest najlepszy pomysł. Istnieje pogląd, ze żyjemy w tzw. Kulturze prefi guratywnej. Według antropolog Margaret Med jest to kultura, w której młodsze pokolenie przekazuje wiedzę techniczną starszym pokoleniom, zmienia się kierunek przekazu wartości. W społeczeń-stwach nowoczesnych, gdzie ze względu na szybką ewolucję kulturową oraz techno-logiczną starsze pokolenia muszą przysto-sowywać się do wzorców wypracowanych przez pokolenia młodsze. Tylko częściowo podzielam ten pogląd, bo do nowości tech-nicznych rzeczywiście dobiegamy z pewną zadyszką i uczymy się od młodych elektro-niki. Jednak mimo ogromnego postępu tech-nicznego kondycja uczuciowa człowieka nie zmieniła się. Wszyscy jesteśmy głodni mi-łości, a najbardziej młodzież. Zadaniem nas, dorosłych, jest przygotować im posag na całe życie. Przykładem swojego życia musi-my nauczyć młodych, jak się okazuje uczu-cia, w jaki sposób wyraża szacunek drugiej osobie, jak się kocha drugiego człowieka. Słowa uczą, ale pociągają przykłady.

    Przedstawię dziś Państwu wiersz Tade-usza Różewicz, wielkiego żyjącego poety polskiego. Urodził się w 1921 roku, jest równolatkiem Krzysztofa Kamila Baczyń-skiego, który zginął śmiercią żołnierza. Tadeusz Różewicz przeżył okrucieństwo wojny. Poeta pisze zupełnie innym języ-kiem niż Kamil Baczyński. Pisze językiem potocznym, niektórzy mówią, że chropa-wym. Jednak potoczny język nie umniejsza

    S p o t k a n i e z p o e z j ąMadonno Dobrej Przemiany spraw, byśmy widzieli inaczej

    Byśmy dorastali do człowieczeństwa pełnego

    jego wielkości, wręcz przeciwnie. „List do ludożerców” jest apelem o przemianę serc:

    Kochani ludożercy nie patrzcie wilkiem na człowieka który pyta o miejsce w przedziale kolejowym

    zrozumcie inni ludzie też mają dwie nogi i siedzenie

    Kochani ludożercy Poczekajcie chwilę Nie depczcie słabszych Nie zgrzytajcie zębami

    Zrozumcie Ludzi jest dużo będzie jeszcze Więcej więc posuńcie się trochę Ustąpcie Kochani ludożercy, Nie wykupujcie wszystkich świec sznurowadeł makaronu nie mówcie odwróceni tyłem: ja mnie mój moje mój żołądek mój włos mój odcisk moje spodnie moja żona moje dzieci moje zdanie

    Kochani ludożercy Nie zjadajmy się Dobrze Bo nie zmartwychwstaniemy Naprawdę

    Wisława Szymborska na temat twórczo-ści Tadeusza Różewicza powiedziała: „ Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wygląda-

    Z wiarą Europejczyków nie jest tak źle – chciałoby się powiedzieć, oglądając w telewizji mecze Euro 2012. Co ma piernik do wiatraka? Tylko z pozoru nic. Wystarczy jednak zauważyć, jak często uchwyceni przez kamery piłkarze wcho-dzący na boisko mniej lub bardziej dyskretnie robią znak krzyża, żeby ten związek stał się bardziej jasny. Okazuje się, że całkiem spora liczba czołowych europejskich piłkarzy to wyznawcy Chrystusa. Malkontenci powiedzą pewnie, że prze-żegnanie się chrześcijaninem nie czyni, ale ja bym z taką opi-nią się nie zgodził. Ten znak krzyża nie świadczy oczywiście o jakości wiary. Na boisku i poza nim zapewnie różnie bywa. Zawsze jednak ukazuje podstawowe odniesienie tych ludzi do Jezusa. On jest tym, któremu powierzają to, co w tym momen-cie dla nich najważniejsze. Dla oglądających ich jest to pewna forma świadectwa. Dla niektórych być może bardzo ważna.

    łaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś za-wdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać. Kiedyś w miesięczniku ”Znak” czytałam rozprawkę pt.: Czy Nobel zasłużył na Rózewicza? „Po co Nobel ko-muś takiemu jak Tadeusz Różewicz? Żeby okazało się, że nieprzejednany krytyk kultu-ry może zostać zaadoptowany do jej celów i rytuałów? Żeby poeta przestał nas boleć? Żebyśmy upewnili się, że jest naprawdę wy-bitny? Jeśli ktoś potrzebuje do tego wszyst-kiego Nobla, to nie zasługuje na Rózewi-cza.” (Piotr Śliwiński)

    Zakończę nasze dzisiejsze rozmowy o poezji fragmentem poetyckiej modlitwy Romana Brandstaettera;

    O, Panno galilejska, O, Panno godowa, Uczyń, żeby nasze chrześcijaństwo Przemieniło się w chrześcijaństwo Chwil powszednich Albowiem z chwil powszednich Zbudowana jest wieczność(Hymn do Madonny Dobrej Przemiany - fragment) Ewa Groos

    Dlatego dobrze, że Kościół w Polsce nie przespał okazji, jaką są rozgrywane w naszym kraju mistrzostwa. W mediach sły-chać czasem głosy tych, którym tego rodzaju imprezy kojarzą się z burdami, morzem alkoholu i innymi niemoralnymi roz-rywkami. Tymczasem wierzący pokazują, że można inaczej: Msze dla przybyłych gości, dyżury spowiedników w kościo-łach znajdujących się w pobliżu tzw. stref kibica, nabożeń-stwa, koncerty, a nawet ewangelizacja ze śpiewem, pantomi-mą i świadectwami. Wszystko to pokazuje, że sport nie jest tylko pogańską rozgrywką dla duchowo pustych pogan. Mogą się nim pasjonować także wyznawcy Chrystusa.

    A wielkie sportowe wydarzenia - przez organizowanie im-prez towarzyszących - mogą stać się areopagami, na których głosi się Jezusa.

    Andrzej Macura

    MISTRZOSTWA WIERZĄCYCHMISTRZOSTWA WIERZĄCYCH

  • 13

    W pelplińskiej katedrze 24 czerwca oratorium „Nieszpo-ry świętojańskie – Parare vias Domini” dedykowane śp. ks. bp. Janowi B. Szladze wykonał zespół ewangelizacyjny (przy „Radiu Głos”) „Na cały Głos”. W uroczystości miał uczestniczyć zmarły pierwszy biskup pelpliński. Z udziałem 7 tys. pielgrzymów odbyła się w czerwcu 13.

    Pielgrzymka Poczty Polskiej na Jasną Górę. W dniach 1-2 lipca odbyła się 75. Ogólnopolska Pielgrzym-

    ka Nauczycieli na Jasną Górę pod hasłem; „Jesteście solą i świat-łem”. Sprawa Funduszu Kościelnego i jego zamiany na odpis

    podatkowy w wysokości 0,3 proc. ciągle jest w stanie dyskusji pomiędzy stroną rządową a Kościołem i wyznaniami religijnymi. „Jeśli organizacje pożytku publicznego otrzymują 1 proc. odpisu, to dlaczego społeczna działalność Kościoła i związków wyzna-niowych ma być tak dewaluowana, że odpis na nią ma wynosić zaledwie 0,3 proc.” pyta sekretarz Episkopatu Polski bp Wojciech Polak. W latach 2000-2010 liczba duchownych w świecie wzrosła

    z 405 tys. do 413 tys. W Roku Kapłańskim powróciło do Kościoła 460 księży, którzy wcześniej opuścili stan kapłański. W Rzymie zmarł w wieku 77 lat o. Mariusz Paczóski, fran-

    ciszkanin. Był spowiednikiem w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Spowiadał po polsku, włosku, ukraińsku i słowacku. Był spowied-nikiem kardynała Josepha Ratzingera, a później Papieża Benedyk-ta XVI. W Toruniu bp Andrzej Suski poświecił 20 czerwca plac

    pod budowę świątyni Matki Bożej Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i bł. Jana Pawła II. Pomysłodawca budowy o. Tadeusz Rydzyk za-znacza, że budowa kościoła potrwa dwa lata i będzie fi nansowana wyłącznie z ofi ar wiernych. Na Jasnej Górze mogłem dotknąć obrazu, ucałować go,

    przytknąć do niego mój różaniec - mówi wielki kompozytor polski Wojciech Kilar, przyjaciel Jasnej Góry. I dodaje: muzyka Bacha przenosi nas w stany mistyczne... nie potrzeba żadnych dowodów na istnienie Boga... wystarczy muzyka. Już 2 miliony 252 tysięcy osób domaga się miejsca na cy-

    frowym multipleksie dla Telewizji Trwam! Jubileusz 75 - lecia kapłaństwa obchodził 101 - letni kapłan

    ks. kan. Franciszek Rozwód z Wrocławia. Biskupi polscy są zaniepokojeni statusem religii w szkole

    od nowego roku szkolnego. Ministerstwo edukacji twierdzi, że nic się nie zmieni po wejściu rozporządzenia z lutego br. Strona koś-cielna ma w tej kwestii zupełnie inne zdanie.

    Kościół w obiektywie

    INTENCJE PAPIESKA DLA ŻYWEGO RÓŻAŃCA

    „Aby wszyscy mogli znaleźć stałą pracę i mogli wykonywać ją

    w bezpiecznych warunkach”.

    P O D Z IĘK O WA N I EW dniu 14 czerwca 2012 roku

    odszedł od nas nagle w wieku 99 lat nasz kochany

    TATAśp.

    Marian DunajskiDziękujemy wszystkim, którzy w tych trudnych dla nas

    chwilach podali nam pomocną dłoń, okazali życzliwość,

    duchowe wsparcie i łączyli się z nami w smutku, bólu i żałobie.

    Wszystkim uczestnikom ceremonii pogrzebowej: księżom celebrującym Mszę św., rodzinie, sąsiadom,

    znajomym, przyjaciołom, delegacji Kombatantów wyrażamy głęboką wdzięczność i składamy

    serdeczne podziękowanie.Pogrążona w smutku rodzina

    Naszej koleżance Basi Ziemann i jej Rodzinie

    przeżywającej smutek odejścia do wieczności

    TATYŚ.P.

    Józefa Pozorskiegodar łączności duchowej i modlitwy

    przesyłają:Księża, Katecheci, Redakcja „Emaus”

    Msza św. za śp. Józefa Pozorskiego zostanie odprawiona 10 lipca (wtorek) o godz. 1800

    Poczet Papieży57. Św. Agapit I (535-536)Wałczył z herezją monofi zytów. Zabraniał świeckim naucza-

    nia w Kościele.58. Św. Sylweriusz (536-537)Syn papieża Hormizdasa, żonatego przed przyjęciem kapłań-

    stwa. Zrzekł się godności papieskiej. Zginął śmiercią głodową.59. Wigiliusz (537-555)W czasie jego pontyfi katu papiestwo popadło w upokarzają-

    cą zależność od cesarstwa bizantyjskiego. Za jego władzy od-był się w Konstantynopolu V Sobór powszechny.

    60. Pelagiusz I (556-561)Popadł w dalszą zależność od cesarstwa. Począwszy od nie-

    go, każdy nowo wybrany papież musiał uzyskać zgodę cesarza bizantyjskiego.

    61. Jan III (561-574)Był synem senatora rzymskiego. Nie zdołał obronić Rzymu

    przed Longobardami. Odnowił zrujnowane katakumby.

    „Aby więźniowie byli traktowani w sposób sprawiedliwy

    i z poszanowaniem ich ludzkiej godności”

    NA SIERPIEŃ 2012

    NA LIPIEC 2012

  • 14

    Kościół a państwo w PRL 1944-1989

    Rok 1986 cz. IIW latach osiemdziesiątych komuniści coraz

    częściej wyrażali zgodę na otwarcie wydaw-nictw katolickich, drukarni, nowych tytułów prasowych i książkowych. Ukazywało się wówczas 90 czasopism katolickich, których jednorazowy nakład wynosił 1,5 miliona eg-zemplarzy. W dalszym ciągu w tych środkach przekazu udzielali się jako pracownicy i auto-rzy liczni dziennikarze i pisarze, artyści i twór-cy, którzy nie byli dopuszczani do udziału w działalności w wydawnictwach państwowych. W dalszym ciągu w publikacje katolickie in-gerowała cenzura, która niekiedy doprowadza-ła do znaczących skreśleń lub usuwania całych artykułów z prasy katolickiej.

    W rozmowach z władzami i kierowanych do nich pismach Episkopat Polski poruszał problem więźniów politycznych w Polsce. W komunikacie do wiernych biskupi pisali: „Nikomu w Polsce nie służy więzienie ludzi z powodów politycznych. W sytuacji, kiedy kraj przeżywa głęboki kryzys gospodarczy, niezrozumiałe jest stosowanie ucisku ideolo-gicznego i politycznego. Nie jest to droga do rozwiązania licznych trudności”. Komunikat Episkopatu Polski z 28 czerwca 1986 roku za-wierał m. in. takie stwierdzenie: „Kościół i Jan Paweł II zawsze uczył obowiązku działania dla dobra wspólnego, a przez to starał się wy-chowywać dobrych obywateli. Kościół uczył także, że podstawowym obowiązkiem władzy jest troska o dobro wspólne całego społeczeń-stwa, które oczekuje możliwości legalnego działania, niezależnego od partii politycznych. Takie rozwiązania pozwolą uniknąć zaburzeń, konfl iktów i napięć społecznych i sprawią, że wszyscy obywatele poczują się równoupraw-nieni w swojej Ojczyźnie”. 17 lipca 1986 roku władze ogłosiły amnestię, na mocy której zwolniono z więzień i aresztów 225 więźniów politycznych. Działalność opozycyjną nadal represjonowano, ale sprawy zaczęły trafi ać już nie do sądów, lecz do kolegiów do spraw wy-kroczeń, które wymierzały kary grzywny lub przepadku przedmiotów przestępstwa. Tym-czasowa Komisja Krajowa Solidarności przy-jęła amnestię z zadowoleniem, ale podkreślała, że dla ratowania kraju jest niezbędny świado-my udział całego społeczeństwa, a to wyma-ga przywrócenia pluralizmu związkowego i politycznego oraz przebudowy gospodarki. 29 września 1986 roku Lech Wałęsa powołał jaw-ną Tymczasową Radę NSZZ „Solidarność”. W listopadzie 1986 roku powstała również jawna Tymczasowa Krajowa Rada Rolników „Solidarność”. Rzecznik rządu Jerzy Urban stwierdził, że próby reaktywowania „Solidar-ności” są nielegalne, ale członków powsta-łych rad już nie represjonowano. W związku

    ze zwalnianiem więźniów politycznych biuro prasowe Episkopatu Polski wydało 15 wrześ-nia 1986 roku oświadczenie, w którym stwier-dzono, że „decyzja władz o amnestii daje szansę zamknięcia bolesnego okresu naszych dziejów. Można żywić nadzieję, że powstaną nowe warunki do kształtowania prawdziwe-go porozumienia narodowego, bez którego nie sposób wyprowadzić naszej Ojczyzny z najgłębszego kryzysu w powojennej historii”. Komisja Plenarna Episkopatu Polski również zajęła stanowisko, które zostało uwydatnione w komunikacie z 6 września 1986 roku. Bi-skupi podkreślili w nim, że „aby zwolnieni z więzień mogli aktywnie włączyć się do udziału w życiu kraju konieczne jest rzetelne respekto-wanie zagwarantowanych konstytucyjnie praw obywatelskich. Żadna jednostka ani grupa spo-łeczna nie powinna podlegać dyskryminacji w zakresie korzystania z tych praw z powodu wyznawanej wiary, światopoglądu i przeko-nań ideowych. Oznacza to, że każdy powi-nien mieć możliwość zajmowania stanowisk publicznych i awansu zawodowego według rzeczywistych kwalifi kacji, stosownie do rze-telności i efektywności własnej pracy. Państwo bowiem jest dobrem wspólnym wszystkich jego obywateli”.

    Przez cały 1986 rok trwały rozmowy mię-dzy władzą a Episkopatem na temat przygo-

    towania kolejnej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Strona kościelna jako powód za-proszenia papieża do Polski podała 50-lecie Kongresu Eucharystycznego, jaki odbył się w 1937 roku w Poznaniu. Strona rządowa podała swoje warunki: aby wizyta papieża obliczona była na pomoc w przezwyciężeniu polskich trudności oraz aby wystąpienia Jana Pawła II nie wprowadziły konfl iktu między Polską a innymi krajami socjalistycznymi i nie dawa-ły Zachodowi okazji do atakowania Polski. Rozmowy trwały, a trudność – zdawało się – niepokonaną stanowiły dwa miejsca: Gdańsk i Szczecin, które były przewidziane w progra-mie pielgrzymki papieskiej, a na które komuni-ści nie chcieli wyrazić zgody. Jako przeszkoda wyłonił się też Poznań, gdzie była proponowa-na przez Kościół msza święta przy krzyżach. W ramach posiedzeń Komisji Wspólnej 20 marca, 23 września i 28 listopada 1986 roku rozmowy na ten temat nie doprowadziły do porozumienia. 22 grudnia 1986 roku doszło do spotkania prymasa Glempa z gen. W. Jaru-zelskim, które przyniosło konkretne rezultaty. Uznano za celową intensyfi kację prac nad sta-tusem prawnym Kościoła Katolickiego w PRL i fi nalizację sprawy nawiązania stosunków dyplomatycznych z Watykanem. Rozmowa ta odbyła się w perspektywie planowanej wizyty Jaruzelskiego w Watykanie. Audiencja ta miała miejsce 13 stycznia 1987 roku. Od tego czasu dialog władz PRL z Kościołem stał się bardziej owocny, również na temat trzeciej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski, która miał odbyć się w dniach 8-14 czerwca 1987 roku.

    L. Kapturska

    MSZA ŚWIĘTA W PYTANIACH

    Jeżeli nie została użyta trzecia („prze-platane” Panie, zmiłuj się) lub czwarta forma (pokropienie wodą święconą) aktu pokuty, to następuje potrójne wezwanie Panie, zmiłuj się nad nami – Chryste, zmiłuj się nad nami – Panie, zmiłuj się nad nami, które jeszcze do niedawna wy-stępowało wyłącznie w wersji greckiej, tzw. jako Kyrie eleison – Christe eleison – Kyrie eleison. We wczesnochrześci-jańskiej liturgii wezwanie Kyrie eleison tworzyło bardzo rozbudowane litanie. Zresztą do dziś w obrządku Kościoła wschodniego praktykuje się długie ekte-nie (litanie) przeplatane potężnym zawo-łaniem Hospodi pomiłuj. Starożytne Ky-rie miało początkowo charakter błagalny i pochwalny, z czasem stało się dopiero dopełnieniem aktu pokuty, wezwaniem Bożego miłosierdzia. Kyrie odnosi się przede wszystkim do Chrystusa, On bo-wiem w Nowym Testamencie nazywany

    jest Kyriosem – Panem, równym Ojcu, na którego imię „zgina się każde kola-no” (Flp 2, 6.11). Od VIII w. pojawiły się również trynitarne interpretacje po-trójnego wezwania Kyrie. Pierwsze mia-łoby się odnosić do Boga Ojca, drugie do Chrystusa, trzecie do Ducha Świętego.

    Trudno znaleźć krótszą i bardziej wy-mowną modlitwę niż Kyrie. Przypomina wołanie niewidomego: „Jezusie Synu Dawida ulituj się nade mną” (Łk 18, 38), który uciszany krzyczał „jeszcze głoś-niej” (Łk 18, 39). W tym krzyku zawarta była cała tragedia jego życia – w krzyku rozpaczy, ale przede wszystkim nadziei. „Co chcesz, żebym ci uczynił” – „Panie, żebym przejrzał”. To jeden z najpiękniej-szych dialogów w Ewangelii, tak prosty, tak wiele mówiący. O Bożej dobroci i potędze, o ludzkiej nędzy i ufności. Mszalne Kyrie niesie woń tego dialogu. Oprac: ks. Ariel Januszewski

    Jak rozumieć śpiew Kyrie eleison (Panie zmiłuj się)?

  • 15

    - czyli coś dla nastolatków, część 9Potrafię żyć w społeczności

    „Nigdy nie rób innym tego, co tobie niemiłe”

    Wakacje to czas, kiedy chcemy odpocząć i poczuć się na luzie. Z ra-dością pakujemy walizki i porzucamy codzienną monotonię i rutynę. W no-wym miejscu czujemy się swobodnie i niczym nieskrępowani. Mamy ochotę bawić się i szaleć. Czy wakacyjny luz da się połączyć z nienagannymi ma-nierami? Oczywiście!!!

    W DROGĘStaraj się stworzyć w podróży miłą,

    życzliwą atmosferę. To będzie świet-ny początek wakacji!

    Wsiąść do pociągu…Wchodząc do przedziału kolejowe-

    go, przywitaj się, a wychodząc, po-dziękuj współpasażerom za wspólną podróż (nawet jeśli podczas jazdy nie zamieniłeś z nimi ani słowa). Swoje walizki ustaw tak, by inni też mieli dość miejsca na bagaże. Zanim zga-sisz światło czy uchylisz okno, spytaj towarzystwo o pozwolenie. A wcina-jąc kanapki, postaraj się nie zasypać całego przedziału okruszkami.

    Miło, ale na dystansTwój towarzysz z autobusu uciął

    sobie drzemkę lub zagłębił się w lek-turze? Powstrzymaj się z inicjowa-niem rozmowy. A wdając się z kimś w pogawędkę, unikaj pytań zbyt oso-bistych – np. o zarobki czy zdrowie. Przy przelotnych znajomościach nie wypada być zanadto dociekliwym.

    Savoir-vivre w aucieJeśli w korku skoczy ci adrenalina,

    nie ciśnij klaksonu. Lepiej wykonaj proste ćwiczenie: napnij na kilka se-kund wszystkie mięśnie, a potem nagle je rozluźnij. Odprężysz się bez hałasu! Pamiętaj też, by nie palić w aucie bez uzyskania zgody współpasażerów. Do dobrego tonu należy też pytanie, czy otworzyć okno, zwiększyć lub zmniej-szyć nawiew czy klimatyzację

    HOTELMieszkając w obcym miejscu, ła-

    Savoir - vivre na wakacjach two kogoś urazić niestosownym za-chowaniem.

    Jak uniknąć niepotrzebnego zgrzy-tu?

    Grzeczności nigdy dośćPamiętaj, ta zasada dotyczy też osób

    z obsługi hotelowej. Traktuj personel uprzejmie. Uśmiech czy takie słówka jak „dziękuję” lub „proszę” zawsze są mile widziane! Nie utrudniaj też życia sprzątaczkom, zostawiając np. ręcz-niki czy ubrania rozrzucone na pod-łodze. Natomiast swojego łóżka nie musisz ścielić. Panie pokojowe i tak zrobią to po swojemu – czyli wprost idealnie!

    Elegancja w jadalniTo trzeba po prostu wiedzieć: nawet

    największy upał nie usprawiedliwia wczasowiczki, która wkracza do jadal-ni w stroju kąpielowym. Ani wczaso-wicza siadającego za stołem w samych szortach czy w rozpiętej koszuli. Przy posiłku nawet bosko zgrabne czy opa-lone ciało wypada nieco przysłonić.

    Szacunek dla zabytkówW okolicy są ciekawe obiekty do

    zwiedzania? Pamiętaj: w muzeach nie wolno robić zdjęć z fl eszem, głośno rozmawiać, a dotykanie dzieł sztuki może się skończyć niemiłą uwagą ko-goś z ochrony. W kościołach również obowiązuje cisza i zakaz fotografowa-nia, a ponadto nie wypada tam wcho-dzić w zbyt kusym czy wydekoltowa-nym stroju. Uszanuj te zasady, inaczej możesz się narazić na niepotrzebne nieprzyjemności.

    PLAŻAPlaża to takie super miejsce, gdzie

    jak chyba nigdzie indziej można się cieszyć prawdziwą swobodą. Byle tyl-ko nie przesadzić…

    Na plaży fajnie jestNa tłocznej plaży często brakuje

    miejsca na swobodne rozłożenie koca czy leżaka. Mimo to nie wypada loko-wać się tuż nad głowami innych pla-

    żowiczów. Lepiej poszukać wolnego skrawka ziemi kilkadziesiąt metrów dalej niż krępować kogoś zbyt bliskim sąsiedztwem. Także na plaży każdy chce mieć choć odrobinę prywatności. Jeśli przebywamy na plaży z dziećmi, zwróćmy uwagę, czy nie biegają one beztrosko między cudzymi kocami i nie obsypują innych piaskiem. Głoś-nemu puszczaniu muzyki na plaży mówimy stanowcze NIE!.

    Niemądre żartyWciąganie na siłę do wody kogoś,

    kto wcale nie ma na kąpiel ochoty, to kiepski dowcip. Wiadomo, gwałtowne ochłodzenie rozgrzanego na słońcu ciała dla nikogo nie jest miłe. Ani bez-pieczne. U dziecka może nawet spo-wodować psychiczny uraz do wody. Skąpany w ten sposób maluch za żadne skarby nie będzie chciał potem zbliżyć się do morza czy do jeziora.

    Grilluj z klasąDania z rusztu są pyszne, jednak

    grill też może być utrapieniem dla innych turystów. Szczególnie drażni woń zaschniętego na ruszcie tłuszczu. Dlatego pamiętaj, by przed każdym użyciem grilla dokładnie go umyć. Ustaw go też w taki sposób, by dym nie szczypał w oczy sąsiadów.

    W zgodzie z naturąStaraj się dbać o porządek w miej-

    scu, które wybrałaś na wypoczynek. Śmieci wyrzucaj od razu do przezna-czonych na ten cel pojemników lub do plastikowych toreb, które zabierzesz potem ze sobą. A opuszczając biwak, zostaw otoczenie w takim stanie, w ja-kim sam chciałbyś je zastać.

    Od tego, czy wakacje będą udane, zależy nasza kondycja na kilka najbliż-szych miesięcy. Jeśli spędzimy je w przyjemnej atmosferze, po powrocie do domu będziemy pełni energii i ła-twiej stawimy czoła codziennym obo-wiązkom.

    UDANYCH I BEZPIECZNYCH WAKACJI!

    Redagowała: Monika Ząbek

  • 16

    R o z m a i t o ś c i ...

    15 czerwca 2012 odszedł do wieczności wielki Polak: prof. Stefan Stuligrosz. Był auto-rem m.in. aż 700 utworów tylko kościelnych. Ale najbardziej znany jest w Polsce i na całym świe-cie z założenia i prowadzenia przez dziesięciole-cia chóru „Poznańskie Słowiki”. Na czym opierał swoją siłę w życiu? - na trzech źródłach: 1. Praw-dziwa wiara 2. Rodzina 3.Chór. Azerbejdżan, kraj bardzo muzułmański,

    będzie finansował remont i konserwację chrześ-cijańskich katakumb w Rzymie, którymi zarządza Watykan. Po kolejnej tajemniczej śmierci samobój-

    czej w Polsce - tym razem wybitnego wojskowe-go gen. Sławomira Petelickiego - pojawiło się w Internecie złośliwe określenie: seryjny samobójca grasuje w Polsce. Czy kolejna tajemnicza śmierć nie zostanie wyjaśniona ? Generał był ojcem dwójki małych dzieci ... ? W Anglii 550 tys. osób podpisało pety-

    cję w obronie tradycyjnego małżeństwa kobiety i mężczyzny. 33 mld zł wydajemy rocznie w Polsce na

    leczenie prywatne. To jest jedna trzecia wszyst-kich wydatków polskich rodzin. 40 tys. wypadków drogowych było w na-

    szym kraju w roku 2011. Najwięcej wypadków zdarza się przy zupełnie dobrej pogodzie (sic!). W Syrii w powstaniu przeciwko reżimowi

    prezydenta Assada od marca roku 2011 zginęło już ponad 15 tys. osób, w większości cywilów. Za granicami naszego kraju rodzi się co-

    dziennie 27 polskich dzieci... Nauczyciele np. w Niemczech, bardzo chwalą polskie dzieci w ich szkołach: bo wnoszą dobrą atmosferę do szkół, lepiej się uczą i mobilizują swoich rówieśników. Rośnie fala bezrobocia w naszym kraju, a

    co za tym idzie: zanosi się na nową falę emigracji. Na Zachodzie chętnie naszych zatrudnią. Jest rok 2012, a w Muzeum Narodowym

    w Warszawie, w sali wystawowej pokazują w ze-stawieniu obok siebie: multi-zbrodniarzy Hitlera i Stalina, potem jest Bierut, a dalej ojciec polskiej wolności Józef Piłsudski! W krajach, gdzie dominującym skład-

    nikiem wiary jest aspekt kary i większość ludzi wierzy w istnienie piekła, popełnianych jest mniej przestępstw. Naukowcy z USA odkryli ścisły związek między elementami wierzeń religijnych a nieetycznymi zachowaniami społecznymi. Po Irlandii, Grecji i Portugalii bankrutuje

    gospodarka Hiszpanii. Rząd w Madrycie poprosił o ogromny zastrzyk gotówki dla swoich banków. Premier Turcji, największego kraju is-

    lamskiego, Recep T. Erdogan, nazwał aborcję morderstwem i spiskiem wymierzonym w naród (w Turcji dokonuje się 15 aborcji na 1000 dzieci, średnia europejska to 27 na 1000, a średnia świa-towa 28 na 1000). Rząd będzie nakłaniał do posia-dania przez rodziny przynajmniej trójki dzieci.

    Wakacje to długo oczekiwany czas dla dzieci i młodzieży. Jest to okres wypoczynku, poznawania ludzi i zdobywania doświadczeń. Ważne jest, aby ten czas dzieci wspominały z radością po powrocie w szkolne mury. Tymczasem, zarówno na tych młodych, którzy decydują się na wyjazdy, jak i tych, którzy pozostaną w domach, czyhają rozmaite zagrożenia, które mogą pozostawić tragiczne skutki.

    Oto kilka podstawowych informacji, o których warto pamiętać, aby wakacje były udane i bezpieczne.

    1. Najczęściej odwiedzanym miejscem w gorące, letnie dni są kąpieli-ska. Jednak kąpiele, które są jednym ze wspanialszych wakacyjnych wspo-mnień, mogą zakończyć się tragicznie. Dziecko należy pouczyć więc o odpowiedzialnym korzystaniu z wody. Dziecko musi wiedzieć, że może pływać tylko pod opieką dorosłych w miejscach wyznaczonych i strzeżo-nych, nie może kąpać się bezpośrednio po posiłku, nie może skakać „na główkę” i wrzucać nikogo do wody.

    2. Latem domagamy się słońca. Jednak nadmiar jego promieni jest dla nas niebezpieczny. Aby uniknąć udaru i poparzeń, należy stosować kremy z wysokim filtrem przeciwsłonecznym, należy przebywać na słońcu w roz-sądnym czasie oraz ochraniać głowę dziecka czapką z daszkiem.

    3. Latem lubimy organizować wycieczki do lasu. Po każdej takiej wy-cieczce należy sprawdzać skórę na ewentualną obecność kleszczy. Nato-miast, gdy jemy na dworze lody lub pijemy soki, musimy uważać na osy, które chętnie przylecą poczęstować się słodkościami, a ich ukąszenia mogą być niebezpieczne.

    4. Dzieci na wsi lubią uczestniczyć w pracach polowych. Należy jednak zachować szczególną ostrożność i rozwagę angażując dzieci do pomocy w gospodarstwie. Brak doświadczenia oraz nieświadomość zagrożeń mogą być przyczyną tragicznych w skutkach nieszczęśliwych wypadków z ich udziałem. Dzieciom należy zakazać zbliżania się do dużych zbiorników, siedzenia na załadowanych słomą przyczepach, uruchamiania samodzielnie maszyn rolniczych oraz wchodzenia na wysokie drabiny i schody.

    5. Dzieci podczas zabaw często zapominają o zachowaniu podstawo-wych zasad bezpieczeństwa. To właśnie podczas wakacji rośnie liczba tragicznych wypadków. Należy uświadomić dzieci, że jezdnia to nie plac zabaw. Niech dziecko gra w piłkę daleko od ulicy, a jadąc rowerem założy elementy odblaskowe.

    6. Niezaleznie od tego, czy dziecko wyjeżdża z domu rodzinnego, czy w nim pozostaje w czasie wakacji, trzeba się interesować tym, w jaki sposób spędza wolny czas. Należy je nauczyć bezpiecznego korzystania z Interne-tu oraz sprawdzić, czy komputer jest odpowiednio zabezpieczony. Należy także dziecko nauczyć właściwego postępowania w czasie zawierania wa-kacyjnych znajomości i przestrzec, że nie wszyscy spotykani ludzie mają dobre intencje.

    Pamiętajmy! Podczas okresu wakacyjnego nie jesteśmy zwolnieni z obowiązku dbania o zdrowie i bezpieczeństwo. Zawsze bądźmy czujni i interesujmy się czym, z kim i gdzie bawi się nasze dziecko. Kontroluj-my jego czas wolny i rozmawiajmy z nim jak najczęściej. Tylko dbając o bezpieczeństwo naszych pociech zapewniamy sobie spokój ducha, a dzieciom udane wakacje.

    Opr. S. Cichocka

    B e z p i e c z n e B e z p i e c z n e w a k a c j e

  • 17

    * Cesare Prandelli, trener reprezentacji Włoch - wice-mistrza Europy 2012 r.i jego kilku współpracowników, po zwycięskim meczu z Irlan-dią, zgodnie z wcześniejszą obietnicą, udał się z pielgrzymką dzięk-czynną do klasztoru Kamedułów na krakowskich Bielanach. Przeszli 21 km odmawiając w drodze ... różaniec. Po następnym zwycięstwie pielgrzymował do Łagiewniki, do Jezusa Miłosiernego.

    * Przed meczem Polska - Rosja zatrzymano blisko 200 osób, inicjato-rów zajść ulicznych (i Rosjan i Polaków). Podczas całych mistrzostw Euro 2012 na terenie Polski doszło do 101 naruszeń porządku, za-trzymano w sumie 520 osób (co stanowi 0, 02 proc. liczby uczestni-ków turnieju). Potem już było tylko świętowanie, na stadionach, w tzw. Strefach Kibica, na ulicach. Polska pokazała, że umie przyjąć i ugościć drużyny piłkarskie i rzesze kibiców, a angielski fi lm BBC o tragicznych „mordobiciach” i podpaleniach występujących ciągle na polskich stadionach z ostrzeżeniem skierowanym do angielskich kibiców: jeżeli wybierasz się do Polski na Euro 2012, to uważaj, bo możesz wrócić w trumnie, był świństwem! W naszym województwie obniżyły się o 1/3 rozboje i kradzieże - może przestępcy też lubią fut-bol?

    * Statystyka EURO 2012 w Polsce: - w czasie fazy grupowej kibicowało na stadionach 502 108 kibiców z całej Europy.- na Stadionie Narodowym w Warszawie mecze oglądało 161 530 osób (64 proc. Polaków, 23 proc. Rosjan, 7 proc. Greków, 2 proc. Niemców...)- W Gdańsku mecze oglądało 117 400 osób (43 proc. Polaków, 21

    E U R O 2 0 1 2HISZPANIE - mistrzami Europy

    proc. Hiszpanów, 12 proc. Irlandczyków, 8 proc. Włochów.- W Poznaniu kibicowało 106 400; we Wrocławiu 116 800.- Na naszych stadionach byli obywatele 110 krajów!- W Strefach Kibica bawiło się 3 miliony osób - rekord świata!

    * Polska drużyna dość szybko odpadła, choć 2 mecze zremisowała i 1 przegrała i choć polscy kibice śpiewali „Nikt nam nie powie, że nie zagramy w Kijowie”. I tak dziękujemy wszystkim zawodnikom ...

    * Wygraliśmy jako Polska, jako naród, wielu kibiców zagranicznych powróci do nas jako turyści, bo Polska przypadła im do gustu...Wielu mówiło, np. Portugalczycy: żal odjeżdżać, czuliśmy się u was jak w domu ... A i stadiony mamy najpiękniejsze w Europie...

    * Pewien dziennikarz gdański zauważył również, że dzięki piłce me-dia uwolniły nas od oglądania ... niemądrych i nudnych dysput telewi-zyjnych z udziałem naszych polityków.

    * I nareszcie pokazały się polskie fl agi: na ulicach, na domach, na samochodach, na stadionach - z tą ogromną podczas ostatniego me-czu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jakby wszędzie... Polska była nareszcie biało - czerwona. Warto o tym pamiętać przy świętach narodowych i innych celebracjach.

    * Nie zdarzyło się jeszcze, aby tylu zawodników, również rosyjskich, ujawniało swoją religijność poprzez znak krzyża, czyniony przyróż-nych okazjach na oczach całego stadionu i wielu milionów przed te-lewizorami.

    Po raz drugi z rzędu; są też aktualnymi mistrzami świata

  • 18

    P O D Z IĘK O W A N I EP O D Z IĘK O W A N I E„Dobroć serca jest tym, „Dobroć serca jest tym,

    czym ciepło słońca: ona daje życie.”czym ciepło słońca: ona daje życie.”H. SienkiewiczH. Sienkiewicz

    W dniach 28 maja – 1 czerwca grupa 43 uczniów klas szóstych ze Szkoły Podstawo-wej w Subkowach brała udział w szkolnej wycieczce. Częstochowa, Ogrodzieniec, Pieskowa Skała, Kraków, Wieliczka, Wadowice, Kalwaria Zebrzydowska, Zako-pane, Oświęcim – to miejsca, które zwiedzili podczas pięciu wspólnie przeżytych dni i które na pewno długo pozostaną w ich pamięci. Wyjazd udało się zorganizo-wać między innymi dzięki wsparciu fi nansowemu, które nam z wielką życzliwością okazali:

    • Ksiądz Proboszcz Feliks Kamecki• Państwo Joanna i Stanisław Kleinowie• Pan Jan Czachorowski• Bank Spółdzielczy w Tczewie• PUH „LATOCHA” Tomasz Latocha• Firma „AGROS” – Panów Tadeusza i Jana Szwarc• Firma Falck Medycyna

    To dzięki Państwa zrozumieniu i ofi arności nasze dzieci

    mogły przeżyć niepowtarzalne chwile i doświadczyć wielu niezapomnianych wrażeń

    na wycieczce zorganizowanej na zakończenie szkoły podstawowej.

    W ich imieniu i własnym za okazaną pomoc składamy

    serdeczne podziękowania i głęboką wdzięczność

    Wychowawczynie klas VI Agnieszka Arendt, Izabela Kołodziejska i Mariola Goleniowska

  • 19

    W piątek, 29 czerwca, dyrekcja, uczniowie i nauczyciele, a także rodzice, wspólnie przeżywali uroczystość zakończenia