Świetlik nr 3 - gazetka literacka (zskamionka) (pl)

18

Upload: zespol-szkol-w-kamionce-zskamionka

Post on 11-Mar-2016

221 views

Category:

Documents


4 download

DESCRIPTION

gazetka literacka uczniów Zespołu Szkół w Kamionce 2012/2013 www.zskamionka.pl www.zskamionka.prv.pl

TRANSCRIPT

Page 1: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)
Page 2: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Dział I: Z biciem serca

1. Kinga Marzec, Dwa święta …………………………………………………………………………………. str.3 2. Kinga Marzec, Prawdziwy Mikołaj ……………………………………………………………………. str.4 3. Dorota Tatarczak, Zdrada …………………………………………………………………………………. str.5 4. Dorota Tatarczak, Czarny Anioł …………………………………………………………………..…… str.6 5. Dorota Tatarczak, Łzy ……………………………………………………………………………………….. str.7 6. Kinga Marzec, Narkoman ……………………………………………………………………………………. str.8 7. Kinga Marzec, ŚnieŜne Anioły; Papierośnica …………………………………………………… str.9

Dział II: Po przemyśleniu

8. Kinga Marzec, Bajka o postępie ……………………………………………………………… str.10 - 11 9. Kamil Białek, Śpiąca królewna …………………………………………………………………………. str.12

10. Jacek Grzyb, Notatka prasowa – muzyczne zmagania ……………………………. str.13 11. Aleksandra GóźdŜ, Pierwsza Wigilia Adasia……………………………………….. str.14 - 15

Dział III: Z przymruŜeniem oka

13. Lidia Serewa, Pijawki ……………………………………………………………………………………… str.16 14. Przemyślenia uczniowskie; Językołamacze …………………………………………………. str.17 15. Stopka redakcyjna …………………………………………………………………………………………… str.18

Oddajemy do Waszych rąk trzeci numer gazetki literackiej „Świetlik”. Nadal chcielibyśmy, by na jej łamach ukazywały się Wasze wypracowania, ale równieŜ próby literackie, być moŜe pisane dotychczas „do szuflady”. Wiemy, Ŝe wielu z Was lubi tworzyć. Zachęcamy więc do tego, byście zechcieli podzielić się refleksjami, spostrzeŜeniami lub fantazją poprzez publikację. W tym roku dołączyli do nas gimnazjaliści. Czekamy na Wasze teksty!

Redakcja

Page 3: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

DWA ŚWIĘTA

Idę na zakupy, bo zabrakło mąki do ciasta,

spieszę się…

Zatrzymuje mnie widok grupki ludzi.

Ludzie ci siedzą przy śmietniku,

palą jakieś małe ognisko

z gałęzi i śmieci,

mają podarte ubrania,

są brudni , ale…

Uśmiechają się,

śpiewają kolędy,

radują się z narodzenia Zbawiciela.

Słyszę dźwięk komórki –

to mama dzwoni, bo długo nie wracam,

idę dalej…

Tym razem mój wzrok przyciąga piękny duŜy dom,

spoglądam w okno:

widzę rodzinę siedzącą przy suto zastawionym stole

obok marmurowego kominka.

Ludzie ci mają piękne, nowe ubrania,

siedzą smutni,

chyba się nie odzywają, bo nie widzę ruchu warg…

Znów telefon – muszę wracać, biegnę…

Święte, kolacja, zasypiam…

Nie mogę –

wciąŜ widzę święta tych biednych

i tych bogatych.

Myślę, Ŝe ci spod śmietnika przeŜyli je lepiej,

bardziej szczerze.

Dla bogatych był to zwykły dzień,

w którym trzeba załoŜyć garnitur

i wydać trochę pieniędzy.

Zasypiam zmęczona doświadczeniami

świątecznego dnia,

bogatsza o nową prawdę:

niewaŜne jak wyglądają święta,

waŜne co dla nas znaczą.

Kinga Marzec

Page 4: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Kinga Marzec

PRAWDZIWY MIKOŁAJ

Idę ulicą i mijam setki ludzi,

widzę niezliczoną ilość śladów wyrytych w śniegu,

ale one znikną, stopnieją,

nie pozostaną na zawsze…

Jadę i widzę niezliczoną ilość samochodów,

zostawiają ślady,

lecz nietrwałe…

Upadam i mijają mnie ludzie bez śladu,

leŜę i ktoś mnie nie mija,

zostawia swój ślad

w moim sercu na zawsze…

Zabiera do domu,

nie do pałacu,

daje jeść, daje pić,

daje nadzieję,

pomaga wyjść z ukrycia

i stawić czoło przeciwnościom losu,

uczy pomagać…

Taki dobry duch,

taki Święty Mikołaj,

nie taki z reklamy,

tylko taki realny, prawdziwy,

taki na zawsze…

Page 5: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Dorota Tatarczak

Zdrada

Smutek w sercu.

Wielkie zmieszanie w nadziei.

Gwiazdy gasną,

Słońce blednie

Wstaję o świcie choć jeszcze mrok.

Biegnę do Ciebie,

wracam.

Staję w dziwnym miejscu …

Jest ciemno,

za oknem świtu blask

słońce rozdaje swoje promienie za darmo-

ma ich za wiele.

Uśmiecham się-

nikt nie reaguje

Krzyczę-

patrzy na mnie kilka osób.

Coś mówią,

nie wiem co.

Znów biegnę.

Gdzie? do kogo? po co?

Ktoś się patrzy- śmieje.

JuŜ wiem!

Do niego.

Przepraszam

Powiedz tylko po co?

Nie wiesz?

Więc kończymy!

Budzę się.

Więc to tylko sen?

Płaczę.

To niemoŜliwe.

Page 6: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Dorota Tatarczak

Czarny Anioł

Balladyna jest ciągle Ŝywa.

Codziennie morduje kolejne osoby

By dojść do władzy.

Czarnym płaszczem włosów

Przykrywa nawet kochanka.

By zaspokoić Ŝądzę

Pali się nienawiścią

Serce marmurowe

Coraz chłodniejsze.

Oczy błyszczą - nie ma w nich

Kropli litości.

Płaszcz nocy kryje blask miecza.

Uderza …

I słychać tylko upadające ciało

Kolejny trup

Poległ z ręki śmierci zwanej Balladyną

Jednak śmierć teŜ polegnie

Z rąk natury.

Jasny piorun dobra zgładzi zło.

I znów wstanie słońce.

Balladyna zginie

A my będziemy Ŝyć.

ChociaŜ tak niewiele znasz czarnych aniołów

Nie umiesz Ŝadnego zabić.

Page 7: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Dorota Tatarczak

Łzy

Otwieram pamiętnik

Data- 27 IX br.

Wtorek

Twoje zdjęcie

Smutny kawałek

(w tle)

Na początku:

Kretyński wierszyk.

Potem:

Twoje podobizny.

Dwie.

(Trzecia Nasza,

Teraz juŜ tylko moja.)

Obok;

Krzywe teksty.

Spoglądam nieśmiało.

Płaczę.

Dotykam

Twojej twarzy.

Ale nie czuję ciepła.

Pod palcem

Mam tylko zimną fotografię,

Kawałek kartki

I łzy.

Mówię.

Łzy.

Milczysz. Łzy.

Tylko kilka słów!

Nic z tego.

Łzy.

Page 8: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Kinga Marzec

NARKOMAN

Gdy bierzesz narkotyk,

myślisz, Ŝe ujrzysz świat kolorowy,

będziesz miał, jednym słowem,

wielki zawrót głowy,

Ŝe świat się stanie piękny,

Ŝe wzlecisz ponad chmury!

Lecz to wielkie kłamstwo,

chwilowa obłuda,

nie wierz w te rzeczy,

nie wierz w cuda.

JuŜ po pierwszych dawkach

coś się z tobą dzieje.

Czujesz, jakbyś szedł po moście,

a ten most się chwieje.

Ty idziesz dalej,

co chwila się wywracasz,

raz na świat umarłych,

raz Ŝywych powracasz.

Twoje ciało wiotczeje,

a mózg się rozkłada.

JuŜ niedługo potrwa

twa ziemska biesiada.

JuŜ niedługo muzyka umilknie,

a na tym świecie wszystko po tobie zniknie.

Więc nie sięgaj po narkotyk

mój drogi kolego,

Ŝycie jest zbyt piękne,

nie rezygnuj z niego!

Page 9: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Kinga Marzec

ŚNIEśNE ANIOŁY Patrzę przez okno

i widzę białe postacie spadające z

nieba,

kaŜda inna, z inną historią

spada na ziemię –

biała, czysta,

by ubrudzić się w błocie tego świata,

by upaść.

Przyglądam się uwaŜnie

jak te postacie roztapiają się,

jak giną powoli,

jak wtapiają się w szarą rzeczywistość.

Bez nadziei na lepsze jutro,

w zapomnieniu,

w samotności,

izolują się jak wszyscy dziś.

I koniec, odchodzę od okna.

A śnieg nadal pada.

Kinga Marzec

PAPIEROŚNICA Gdy pierwszy raz do ust

papierosa wkładasz,

bardzo się cieszysz,

nie wiesz, Ŝe w nałóg popadasz.

Co dzień zwiększasz ich ilość,

więcej popalasz

i wśród przyjaciół bardzo się

przechwalasz.

Lecz oni po kryjomu

wyśmiewają cię,

wiedzą, Ŝe rak od środka zŜera cię.

Teraz i ty to juŜ rozumiesz,

ale wyjść z nałogu nie umiesz,

nie potrafisz, nadzieję tracisz,

twój świat szary się staje,

juŜ na zawsze ponury być nie

przestaje.

A w pewnym momencie

film ci się urywa –

to rak zjadł cię

do ostatniego ogniwa.

Page 10: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Kinga Marzec

Bajka o postępie

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami Ŝył sobie… Tę bajkę chyba

juŜ słyszeliście, więc opowiem wam inną bajkę, bajkę, która moŜe zmienić wasze Ŝycie, a nawet

uratować świat.

Pewnego słonecznego dnia, a ten dzień był całkiem niedawno, w miejscu zwanym Eden, które

leŜy gdzieś w głębi naszego kontynentu, wydarzyła się historia, która na zawsze zmieniła Ŝycie

mieszkańców tego malowniczego zakątka. Musicie wiedzieć, Ŝe była to niezwykła kraina, pełna

kwiatów, ogrodów, lasów, zwierząt i dzikiej przyrody, niezamieszkana przez ludzi. MoŜna powiedzieć,

Ŝe był to raj na ziemi, ale wszystko ma swój koniec. Przyszedł dzień, w którym słodkie Ŝycie zwierząt

i roślin zamieniło się w koszmar.

Opowiem wam wszystko po kolei.

W bezchmurny majowy poranek do słonecznych lasów Edenu wkroczył człowiek, oglądał drzewa

i zachwycał się urokiem tego jedynego w swoim rodzaju miejsca na ziemi. Po kilku dniach w Edenie

pojawiło się dwóch, później trzech ludzi. Na początku nie naruszali oni praw natury, lecz później

zaczęli ingerować w Ŝycie rdzennych mieszkańców Edenu zrywając kwiaty, łamiąc gałęzie,

wyznaczając ścieŜki… AŜ pewnego dnia wycięli kilka drzew i zaczęli budować domy, znów wycinali

drzewa i budowali, zapominając, Ŝe są tu tylko gośćmi. Na tym się nie skończyło. Ludzie wyłapywali

zwierzęta dla własnej przyjemności, zrywali kwiaty, tym destrukcyjnym działaniom nie było końca.

Nowo przybyli nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swoich nieprzemyślanych czynów. Zwierzęta i

rośliny, lasy, wszystko się zmieniło i to nie na lepsze. Piękne miejsce zaczęło przybierać szare barwy

zakurzonego świata. Ale ludzie zaślepieni chęcią postępu powoli zapominali po co tam zamieszkali,

stracili system wartości. W mieście, bo Eden stał się miastem, zaczęto budować fabryki. Powietrze,

wody i gleba zostały przesiąknięte dwutlenkiem węgla, brudem. Drzewa? Drzew juŜ prawie nie było,

kwiaty teŜ zresztą zaczęły powoli znikać z krajobrazu.

Page 11: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Jednak ludzie tego nie zauwaŜali, wciąŜ gnali na przód, próbowali prześcignąć cały świat, ale nie

zauwaŜyli, Ŝe zgubili się po drodze. Ciągle coś budowali, kolejne gatunki zwierząt traciły najpierw

domy, a później Ŝycie. Ta ogromna wola bezsensownej rywalizacji w wyścigu postępu przysłoniła

ludziom cały świat. Nie zauwaŜali, jak powoli niszcząc swoje otoczenie, niszczyli swoje Ŝycie i Ŝycie

przyszłych pokoleń. Kilka lat od wejścia ludzi do Edenu miejsce to zmieniło się nie do poznania. Nie pozostało tu nic

z tej pięknej, nieosiągalnej krainy. Eden stał się zwykłym miastem współczesnego świata. W

powietrzu unosił się odór zapomnienia, idiotycznej walki. Mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy ze

swojego upadku. Rzeki przepełnione były nienawiścią i zanieczyszczeniami. Powoli zaczęło brakować im

tego, co kiedyś było dla nich waŜne- roślin, zwierząt, przyrody, która ich otaczała. Teraz otaczał ich

tylko brud, wielkie budynki i opary unoszące się nad fabrykami. Starsi ludzie opowiadali dzieciom o

roślinach, zwierzętach. Maluchy nigdy ich nie widziały, dla nich świat zawsze wyglądał jak złomowisko,

im zawsze wpajano, Ŝe trzeba iść na przód mimo wszystko. I dzieci szły za tym głosem na oślep. Nie

znały innego świata. Ludzie, Ŝyjąc w chorym systemie wartości, nie zdawali sobie sprawy, Ŝe dąŜą do

samodestrukcji. Oprócz infekcji moralnej takie działania przyczyniły się do wzrostu zachorowań na

choroby cywilizacyjne. Ofiary w nierównej walce o przetrwanie poniosły obie strony. Ale nagle pojawił

się przebłysk. Ktoś zapytał: Quo vadis? Ludziom opadły klapki z oczu. Ukazał im się straszny widok,

zrozumieli, co zrobili. Jednak było juŜ za późno by naprawić błędy przeszłości, by zapobiec śmierci

miasta. Mogli tylko patrzeć i powolnie umierać wraz z miastem. Sami do tego doprowadzili. Ich

śmierć była ich własnym wyborem, popełnili „samobójstwo”, opamiętanie przyszło, gdy Ikar juŜ

rozpoczął swój lot i nic nie było w stanie go zatrzymać. Ta historia moŜe być przestrogą dla przyszłych pokoleń i dla nas. Zawsze będzie miała jedno

uniwersalne znaczenie. Nie zawsze postęp jest dobry, nie naleŜy za wszelką cenę iść naprzód.

Czasem trzeba się zatrzymać i zastanowić nad konsekwencjami swoich czynów.

Page 12: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Kamil Białek

Śpiąca królewna

Na łoŜu wśród kwiatów, pod wiekiem z kryształu spała Śpiąca Królewna. Była piękna, dobra i

rozumna, lecz jej uroda, dobro i rozum spały wraz z nią. Była, lecz spała, więc jakby jej nie było. Tylko jej uroda ukazywała się przez wieko przezroczyste, ale nie zalety charakteru. Od niepamiętnych czasów pogrąŜona była we śnie, a Ŝyczliwe krasnoludki otaczały ją kołem, broniły przystępu zbójcom i dzikim zwierzętom. One wiedziały, Ŝe tylko Wędrowny Królewicz miał prawo zbliŜyć się do niej. Ale nie było pewne, Ŝe Królewicz przyjdzie ani teŜ, Ŝe nie przyjdzie. JakaŜ była ich radość, kiedy pewnego majowego ranka zobaczyły wierne krasnoludki Królewicza, co wędrując, szczęśliwym trafem zapuścił się w te okolice. „Tutaj! Tutaj!”- zaczęły wołać i juŜ zdejmują wieko kryształowe. ZbliŜył się królewicz. Patrzy i widzi- jakŜe piękna jest Śpiąca Królewna. Ulegając przemoŜonemu odruchowi, nachylił się i złoŜył pocałunek na jej ustach bladoróŜanych. Królewna oczy otwiera, budzi się i widzi pochylonego nad nią Królewicza. Zarzuca mu na szyję ręce, a krasnoludki dookoła tańczą z radości. Trzy dni i trzy noce świętowano przebudzenie Śpiącej Królewny w leśnym dworku małych krasnali. Czwartego dnia wróciły one do pracy. Królewicz osiodłał konia i pojechał po powóz dla Królewny. Wrócił następnego dania z piękną karetą i z szóstką pięknych, białych koni. Niestety, zła czarownica rzuciła urok na woźnicę, aby nigdy nie wyjechał z boru. Na leśnym gościńcu zabawili jeszcze tydzień, poniewaŜ krasnalom Ŝal było rozstawać się z Królewną, której tak długo i uporczywie bronili. W końcu odjechali, ale drogi znaleźć nie mogli. Jeździli tak po lesie przez tydzień, aŜ w końcu dobrotliwe zwierzątka wyprowadziły szczęśliwą parę z lasu. Czarownicę kazano schwytać i spalić na stosie, jak było wtedy w zwyczaju. Królewicz oŜenił się z KsięŜniczką, mieli czwórkę małych rozrabiaków i wszyscy Ŝyli długo i szczęśliwie.

Page 13: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Notatka prasowa

Jacek Grzyb

Muzyczne zmagania

Dnia 16 kwietnia 2008r. utalentowani wokalnie i językowo uczniowie Zespołu Szkół

w Kamionce mieli szansę zaprezentowania swoich umiejętności w I edycji Szkolnego

Konkursu Piosenki Obcojęzycznej. W kilkugodzinnej rywalizacji przygotowanej przez

nauczycieli języków obcych panią Beatę Waśkowską i panią Martę Wronowską brali udział

uczniowie szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum profilowanego. Prezentowali się w dwóch

kategoriach: soliści oraz grupy wokalne. Muzyczne zmagania obserwowało i oceniało jury,

a publiczność gorąco i entuzjastycznie dopingowała swoich idoli.

Po długich i burzliwych obradach jurorzy wyłonili zwycięzców. W kategorii soliści I

miejsce zajęła Kamila Zabłocka z klasy VI, II miejsce Aleksandra Rybacka kl. VI b, III

miejsce przypadło Gabrieli Milczek z klasy III a Gim. Najlepszy zespól wokalny stworzyły

Ramona Kwiatek, Sylwia Stasiak, Sylwia Grymuza, Katarzyna Wójcik, Anna Dąbrowska,

Roksana Hałasa, Agata Kamińska i Małgorzata Szymanik. II miejsce w tej kategorii zajęły

Julia Słomińska i Anna Panek z klasy V b oraz Justyna Cieszko i Katarzyna Wierzchom z kl.

III c Gim. Natomiast III miejsce zajęły Katarzyna Aftyka, Kinga Szyszka i Urszula Pulińska

z III klasy liceum profilowanego. III miejsce zajęły takŜe Magdalena Adamczyk, Agata

Pytka, Karolina Bigoraj, Aldona Grymuza i Sylwia StróŜek z – III d Gim. Wszyscy uczestnicy

otrzymali dyplomy i drobne upominki, natomiast zwycięzcy cenne nagrody rzeczowe

ufundowane przez sponsorów.

Uczniowie z niecierpliwością oczekują na kolejną edycję tego fantastycznego

konkursu.

Page 14: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Aleksandra Góźdź

Pierwsza Wigilia Adasia

Pewnego mroźnego dnia, gdy mały Adaś wstał z łóŜka, zobaczył, Ŝe cały dom jest pięknie

posprzątany, a mama krząta się w kuchni. Pobiegł czym prędzej do duŜego pokoju i zobaczył śliczny

świerk, przystrojony w kolorowe bombki, złote łańcuchy i świecące lampki. Był bardzo zachwycony i

mówił sobie: „Co się dzieje”. Poszedł do mamy, która mieszała czerwony barszcz. Tata robił uszka z

grzybami, a siostra lepiła pierogi. On sam właściwie nic nie robił, oprócz tego, Ŝe stał jak wryty i

patrzył na nich ze zdziwieniem. W końcu nie wytrzymał.

-Co się dzieje? - zapytał ze zdziwieniem.

- Nie wiesz? PrzecieŜ dziś Wigilia.- powiedziała Asia z uśmiechem.

Mały Adaś nie wiedział co to Wigilia, poniewaŜ znajdował się w rodzinie zastępczej, a wcześniej jej

nie obchodził. Poszedł, mrucząc coś pod nosem do pokoju, w którym szukał we wszystkich ksiąŜkach,

co to jest Wigilia. jednak nic nie znalazł. Poszedł smutny do mamy.

-Mamo, a co to jest Wigilia?- mruknął ze smutkiem.

Ale mama nic nie powiedziała, tylko zaśmiała się, doprawiając barszcz.

- Dowiesz się dzisiaj wieczorem!- krzyknął tata.

Adam ze spuszczoną głową poszedł do pokoju. Siedział tam i grał na komputerze, nawet zastanawiał

się nad zagadką, ale po chwili zapomniał i skupił się na grze.

Przez cały dzień odbywały się przygotowania do wieczerzy. Po południu rozstawiono wielki,

okrągły, szarobury stół i przyozdobiono go pięknym, białym obrusem. Tata poukładał łyŜki, widelce i

noŜe, postawił talerze. Mama wykładała do półmisków pachnące dania. Wieczorem zjechała się cała

rodzina, kaŜdy był pięknie ubrany, nawet Adaś przybiegł szybko, aby dowiedzieć się, co to jest ta

wigilia. Pod choinką leŜała cała masa prezentów przyozdobionych w kolorowy papier i piękne złote

wstąŜki. Na stole stały półmiski z daniami, a pod obrusem leŜało pachnące siano.

-Po co to siano?- zapytał Adaś z wielkim zdziwieniem.

-To symbolizuje Ŝłobek.- odparła ciocia Irenka.

-Jaki Ŝłobek?- zdziwił się.

-Zobaczysz wszystko na pasterce.- odparła, śmiejąc się ciocia.

Page 15: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Ale mały nie miał ochoty, ani na Wigilię, ani na pasterkę, przecieŜ nie wiedział, co to jest.

Zachęcony jednak prezentami usiadł przy stole. Asia dała znak, Ŝe moŜna juŜ zaczynać, gdyŜ ujrzała

pierwszą gwiazdkę. Przed zjedzeniem pysznych potraw babcia przeczytała ewangelię o narodzeniu

Pana Jezusa. Dopiero wtedy Adaś trochę zrozumiał, o co chodzi, ale nie był jeszcze tego pewien. Cała

rodzina podzieliła się białym, lekkim opłatkiem i złoŜyła sobie Ŝyczenia. Wreszcie wszyscy usiedli do

stołu i zaczęli jeść. Po zakończeniu posprzątano i zaśpiewano kolędy. Tata dał pozwolenie, aby

rozpakować prezenty. Mały szybko pobiegł i porwał kolorowy papier. W środku zobaczył duŜy,

niebieski samochód i zaraz zaczął się nim bawić. Babcia natomiast siadła przy piecyku i zaczęła

opowiadać, jak to ona chodziła na pasterkę. Adaś rzucił zabawkę, usiadł na podłodze i przysłuchiwał

się bacznie opowieści. Myślał, iŜ to mu coś powie o tej wieczerzy. Na jego nieszczęście nic nie

rozumiał. Wziął samochód, umył się i poszedł spać. Nie mógł jednak zasnąć, gdyŜ jego głowa

zaprzątnięta była odgadnięciem tej zagadki. Nadeszła godzina jedenasta, cała rodzina wraz ze

śpiącym Adamem poszła na pasterkę do kościoła.

W środku stała piękna szopka, we wszystkich ławkach siedzieli ludzie, którzy przybyli całymi

rodzinami. Adaś siadł w pierwszej ławce, aby móc dobrze zrozumieć słowa księdza. Obok niego usiadł

tata i razem z nim brał udział we mszy. Na twarzy chłopca widać było wielkie skupienie i radość.

Zabiły dzwony kończące pasterkę, mały ocknął się jakby ze snu i poszedł razem z rodziną przyglądać

się szopce. Powoli układał sobie wszystko w głowie.

- Wiem, wiem - krzyknął radośnie.

- Co wiesz? - spytała z uśmiechem ciocia.

- Wiem, co to jest ta Wigilia. To czas, w którym przypominamy sobie o narodzeniu się Pana Jezusa.-

powiedział z zadowoleniem.

- Tak, to właśnie jest Wigilia - odparła ciocia.

Adaś był tak zachwycony, a jednocześnie zmęczony, Ŝe poszedł spać. Nareszcie wiedział, co to

Wigilia.

Page 16: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Lidia Serewa

Pijawki Gdzieś daleko, hen w dolinie,

gdzie wesoło rzeka płynie,

dwie pijawki moi mili,

oranŜadę w stawie piły.

- Hej, mój druhu, mój kompanie,

jeszcze jedną, cóŜ się stanie?

opróŜnili skrzynię wielką.

Nieopodal ryba płynie:

- Obojętnie typów minę!

- Przyjaciółko nasza, rybko

dwóch lekarzy wezwij szybko!

Dwóch lekarzy przyjechało

i receptę wypisało.

- A z diagnozą się nie mylę,

oranŜady wypić tyle?

Wam, pijawkom nie przystoi,

oranŜady pić do woli.

- Oj niedobrze! Bolą brzuszki!

- Oj nieładnie! Łakomczuszki!

Dam wam syrop z Ŝurawiny,

pijcie go co pół godziny!

ChociaŜ kwaśne miny miały,

ale w końcu wyzdrowiały.

A z tej bajki morał taki,

Zawsze kończą źle pijaki!

Page 17: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Przemyślenia uczniowskie

Nie podano na stół alkoholu - symbolu rozwiązłych ust i głębszej konwersacji.

Nawet imię szczura wydaje się mówiące, przywodzi na myśl fircyka, pustego palanta, zadufanego w

sobie.

Jak mam pisać o słowach, słów w głowie nie mając.

Człowiek najedzony moŜe zacząć myśleć abstrakcyjnie.

UŜywa języka potocznego, nieuŜywanego.

Grób buduje się na całe Ŝycie, niewaŜne z kim się leŜy.

Językołamacze

Trzódka piegŜy drŜy na wietrze. Chrzęszczą w zboŜu skrzydła chrząszczy. Wrzeszczy w deszczu

cietrzew w swetrze, drepcząc w kółko pośród gąszczy.

Nie wiem, czy w dŜdŜysty dzień cietrzewie siadają na drzewie.

Wyszczerzyła szczeŜuja raz na leszcza paszczę, po czym czmychnęła w chaszcze rozkrzewionego

bukszpanu.

Page 18: Świetlik nr 3 - gazetka literacka (ZSKamionka) (pl)

Zespół redakcyjny:

Michał Chmielewski, Karolina Drozd, Jacek Grzyb, Kinga Marzec, Beata Pacek

Opiekunowie:

p. Beata Waśkowska, p. Halina Rybicka,

p. Grzegorz Wojciechowski