straz

3
POJAZDY SPECJALNE ZABUDOWCY 2014 82 82 82 82 82 N ajświeższe badania opinii społecz- nej wykazują, że straż pożarna cie- szy się największym zaufaniem nie tyl- ko w Polsce, ale i w całej Europie. U nas, poszłoby za nią w ogień 94% społeczeństwa; dla porównania, dzien- nikarzom ufa 50%, a politykom 16% obywateli, co świadczy o dużym roz- sądku narodu. Zaufanie do straży (którego za- zdroszczą inne służby) ma uzasadnio- ne i wielowiekowe podstawy. Czy to w dużym mieście, czy w małej wsi, stra- żacy zwiększają bezpieczeństwo danej społeczności. Niezawodność pożarni- ków potwierdzają udane, bohaterskie akcje ratowania życia i mienia, często w bardzo niesprzyjających okoliczno- ściach. Nikła liczba skandali, jakie przy- darzyły się branży, także utrzymała jej wysokie notowania. Dlatego np. dolno- śląski strażak, który stracił nogi w wy- padku, mógł liczyć na szybką i ofiarną pomoc nie tylko kolegów po fachu, ale i obcych ludzi. Mimo rycerskiego etosu braci stra- żackiej, jest jeszcze wiele do zrobienia, także w dziedzinie pojazdów pożarni- czych. Ostatnie 20 lat znacznie zmieni- ło wyposażenie strażackich remiz, ale w licznych przypadkach dokonano wręcz kroku… wstecz, na przykład w dziedzinie jakości pojazdów strażac- kich. Niezawodność w ratownictwie nie może opierać wyłącznie na profesjona- lizmie ludzi, konieczne jest też wyposa- żenie. Z uzasadnionych przyczyn stra- żacy oczekują niezawodnego sprzętu. Najczęściej porównują nowe rozwiąza- nia z tymi, co już znają, oczekując pros- tej zależności: nowe powinny być co najmniej tak samo dobre. Czy firmy za- budowujące są w stanie sprostać tak podstawowym wymaganiom? Tak, ale nie polskie! To boli. Wizyta w kilku jed- nostkach PSP przekonała, że strażacy mają sporo racji, twierdząc, że wiele współczesnych samochodów strażac- kich nie dorównuje jakością starszym modelom. Poza tym, wiele nowych po- jazdów zaprojektowano "zza biurka", bez związku z rzeczywistością. Jak powszechnie wiadomo, strażacy mają sentyment do tradycji, co nie oznacza jednak, że nadal chcą jeździć na akcje Starami czy Jelczami. Jednak w wielu przypadkach solidność starych pojazdów powala. Przykładem jest dzielność terenowa Tatr 6x6, które z za- pasem 8000 l wody potrafiły pokonać każde bezdroże. Jak pokazuje prakty- ka, wiele obecnych pojazdów 6x6 dla straży pożarnej nie może dorównać „starej Czeszce”. A przecież to był wóz sięgający korzeniami do lat 60.! Jesz- cze gorzej wypadają obecne zabudowy. Problem zacinających się rolet powoli odchodzi do lamusa, ale pozostają inne i przybywają nowe. Jednym z nich jest elektronika, a zwłaszcza panele steru- jące pracą wozu w czasie akcji. Bardzo często są nieczytelne pod słońce lub niewygodne do obsługi w rękawicach. Ponadto rzadko bywają „strażako- odporne”, są wrażliwe na wilgoć czy niskie temperatury. Większość straża- ków lubi proste, mechaniczne układy sterowania, niezawodne w trudnych wa- runkach. Niektórzy zabudowcy poszli w stronę całkowitej elektronizacji, co w razie awarii wyklucza udział pojazdu w akcji. Idąc dalej, strażacy wyliczają delikat- ne elementy zabudowy, takie jak rolki szuflad wykonane z tworzywa. Być może są lżejsze i cichsze, ale szybko się zużywają. Dużo kłopotu sprawiają wciągarki linowe, bardzo często nie- odpowiednie do masy pojazdu. Są to Pojazdy stra¿ackie w Polsce Pojazdy stra¿ackie w Polsce Pojazdy stra¿ackie w Polsce Pojazdy stra¿ackie w Polsce Pojazdy stra¿ackie w Polsce Jesteśmy dalecy od bezkrytycznego wychwalania niemieckiej techniki, ale zabudowa GIMAEX Schmitz po 30 latach eksploatacji niezawodnie się zamyka, i to jedną ręką! oczami oczami oczami oczami oczami u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników oczami oczami oczami oczami oczami u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników u¿ytkowników

Upload: auto-tm

Post on 19-Mar-2016

212 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Straz

POJAZDY SPECJALNE ZABUDOWCY 2014

8282828282

N ajświeższe badania opinii społecz-nej wykazują, że straż pożarna cie-

szy się największym zaufaniem nie tyl-ko w Polsce, ale i w całej Europie.U nas, poszłoby za nią w ogień 94%społeczeństwa; dla porównania, dzien-nikarzom ufa 50%, a politykom 16%obywateli, co świadczy o dużym roz-sądku narodu.

Zaufanie do straży (którego za-zdroszczą inne służby) ma uzasadnio-ne i wielowiekowe podstawy. Czy tow dużym mieście, czy w małej wsi, stra-żacy zwiększają bezpieczeństwo danejspołeczności. Niezawodność pożarni-ków potwierdzają udane, bohaterskieakcje ratowania życia i mienia, częstow bardzo niesprzyjających okoliczno-ściach. Nikła liczba skandali, jakie przy-darzyły się branży, także utrzymała jejwysokie notowania. Dlatego np. dolno-śląski strażak, który stracił nogi w wy-padku, mógł liczyć na szybką i ofiarnąpomoc nie tylko kolegów po fachu, alei obcych ludzi.

Mimo rycerskiego etosu braci stra-żackiej, jest jeszcze wiele do zrobienia,także w dziedzinie pojazdów pożarni-

czych. Ostatnie 20 lat znacznie zmieni-ło wyposażenie strażackich remiz, alew licznych przypadkach dokonanowręcz kroku… wstecz, na przykładw dziedzinie jakości pojazdów strażac-kich.

Niezawodność w ratownictwie niemoże opierać wyłącznie na profesjona-lizmie ludzi, konieczne jest też wyposa-żenie. Z uzasadnionych przyczyn stra-żacy oczekują niezawodnego sprzętu.Najczęściej porównują nowe rozwiąza-nia z tymi, co już znają, oczekując pros-tej zależności: nowe powinny być conajmniej tak samo dobre. Czy firmy za-budowujące są w stanie sprostać takpodstawowym wymaganiom? Tak, alenie polskie! To boli. Wizyta w kilku jed-nostkach PSP przekonała, że strażacymają sporo racji, twierdząc, że wielewspółczesnych samochodów strażac-kich nie dorównuje jakością starszymmodelom. Poza tym, wiele nowych po-jazdów zaprojektowano "zza biurka",bez związku z rzeczywistością.

Jak powszechnie wiadomo, strażacymają sentyment do tradycji, co nieoznacza jednak, że nadal chcą jeździćna akcje Starami czy Jelczami. Jednakw wielu przypadkach solidność starychpojazdów powala. Przykładem jest

dzielność terenowa Tatr 6x6, które z za-pasem 8000 l wody potrafiły pokonaćkażde bezdroże. Jak pokazuje prakty-ka, wiele obecnych pojazdów 6x6 dlastraży pożarnej nie może dorównać„starej Czeszce”. A przecież to był wózsięgający korzeniami do lat 60.! Jesz-cze gorzej wypadają obecne zabudowy.Problem zacinających się rolet powoliodchodzi do lamusa, ale pozostają innei przybywają nowe. Jednym z nich jestelektronika, a zwłaszcza panele steru-jące pracą wozu w czasie akcji. Bardzoczęsto są nieczytelne pod słońce lubniewygodne do obsługi w rękawicach.Ponadto rzadko bywają „strażako-odporne”, są wrażliwe na wilgoć czyniskie temperatury. Większość straża-ków lubi proste, mechaniczne układysterowania, niezawodne w trudnych wa-runkach. Niektórzy zabudowcy poszliw stronę całkowitej elektronizacji, cow razie awarii wyklucza udział pojazduw akcji.

Idąc dalej, strażacy wyliczają delikat-ne elementy zabudowy, takie jak rolkiszuflad wykonane z tworzywa. Byćmoże są lżejsze i cichsze, ale szybkosię zużywają. Dużo kłopotu sprawiająwciągarki linowe, bardzo często nie-odpowiednie do masy pojazdu. Są to

Pojazdy stra¿ackie w PolscePojazdy stra¿ackie w PolscePojazdy stra¿ackie w PolscePojazdy stra¿ackie w PolscePojazdy stra¿ackie w Polsce

Jesteśmy dalecy od bezkrytycznegowychwalania niemieckiej techniki,ale zabudowa GIMAEX Schmitz po30 latach eksploatacji niezawodniesię zamyka, i to jedną ręką!

oczamioczamioczamioczamioczamiu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkownikówoczamioczamioczamioczamioczamiu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkownikówu¿ytkowników

Page 2: Straz

ZABUDOWCY 2014 POJAZDY SPECJALNE

Brak standaryzacji paneli sterujących oznacza stratę czasu w czasie akcji. Strażacy, jak żołnierze, są delegowani doróżnych jednostek, a tam muszą na nowo uczyć się obsługi pojazdów. Uważają, że tak jak w wojsku powinny obowią-zywać te same standardy. Ekrany dotykowe powinny być zaś lepiej widoczne pod słońce i przystosowane do obsługiw rękawicach.

z reguły urządzenia elektryczne, o zbytmałej mocy do wykorzystania w terenie.

Przykładem braku kompetencji jednejz firm nadwoziowych okazały się kwa-termistrzowskie zabudowy skrzyniowo-plandekowe na podwoziach 4x4, z za-montowanymi platformami załadowczy-mi. To bardzo prosta konstrukcja, w za-sięgu każdego „nie-strażackiego” nad-

woziarza. Znany zabudowca pożarniczynie potrafił wykonać jej poprawnie, bo-wiem platforma wchodzi w kolizję zeskrzynią! Nie jest to odosobniony przy-padek, w tym samym województwie,w innej jednostce jest identyczny po-jazd z tymi samymi kłopotami. Innymprzypadkiem jest wóz wężowy, którypowstał w biurze konstrukcyjnym chy-

ba bez jakiejkolwiek ekspertyzy strażac-kiej. Jego zadaniem jest szybkie rozwi-nięcie linii gaśniczych w terenie. Nieste-ty, musi to być gładka nawierzchnia,a prędkość robocza jest mniejsza niżstrażaka wykonującego to ręcznie. Cogorsza, zabudowa powinna być 2-oso-bowa (kierowca i rozwijający węże), aledo bezpiecznej i w miarę płynnej pracy

Page 3: Straz

8484848484

POJAZDY SPECJALNE ZABUDOWCY 2013

Niefachowo zamontowana profesjonalna platforma załadowcza wcho-dzi w kolizję z zabudową w trakcie otwierania i załadunku: 2 samo-chody tego typu z taką samą usterką wskazują, że to nie przypadek.

Kilkutonowa wcią-garka elektrycznaw samochodzieo DMC 32 t tojakaś pomyłka.Z jej pomocą conajwyżej możnausunąć samochódosobowy z drogi.Ale taka zmieściłasię w warunkachprzetargu!

trzeba zaangażować jeszcze 2 ludzi.Jeszcze gorzej, gdy chodzi o zwijaniewęży: niedopracowana rampa roboczama ostre krawędzie, skutecznie je prze-cierające.

To nie koniec. Po odebraniu pojazduokazało się, że rampa koliduje ze sprzę-giem do przyczepy z motopompą i za-budowa musiała wrócić do producenta.Tam za pomocą szlifierki kątowej poprostu wycięto w rampie dziurę, by za-mykała się nad zaczepem. Jednak potej operacji korona węża (czyli stalowypierścień łączący odcinki węży) idealniewpasowuje się w tę dziurę, blokujew niej, siłą zwijadła unosi platformęi znajdujących się na niej strażaków!Grozi to wypadkiem lub co najmniejurwaniem węża. W trudniejszym tere-nie, nawet na leśnej drodze, nie jestmożliwe użytkowanie pojazdu, a dziel-

ni przecież strażacy boją się o swojezdrowie.

Niejako na drugim biegunie, w wizy-towanych jednostkach można było zo-baczyć kilka sędziwych zabudów. Sa-mochód chemiczny na nowym podwo-ziu nosił niemiecką zabudowę z lat 80.Była to typowa zabudowa „napojowa”,jaką Niemcy wykorzystują w dystrybu-cj i napojów, ty le, że wyposażonaw sprzęt ratownictwa chemicznego. Po-mimo lat, zabudowa zamyka się jednąręką, w każdych warunkach. Aluminio-we podesty i drabinki są w świetnymstanie i nie blokują się. Podobnie jestz pojazdem ratownictwa technicznego,który wyposażono w hydrauliczną wcią-garkę linową i szuflady na łożyskach sta-lowych. Wszystko działa bez zarzutu,wymieniono jedynie naturalnie zużywa-jące się elementy. Z tych przyczyn stra-

żacy w odwiedzanych jednostkach bylibardziej dumni ze starszego sprzętu.

Dlaczego mamy do czynienia z taki-mi przypadkami? Po wężu strażackimdo kłębka, dochodzimy na ul. Wiejskąw Warszawie. Tam powstały winne sy-tuacji ustawy, a zwłaszcza ta najważ-niejsza: przetargowa. To ona nakazuje,by wygrywały najtańsze oferty, częstoo niskiej jakości. Aby im sprostać i do-starczyć sprzęt, zabudowcy nie mogąpozwolić sobie na wysoką jakość. Nieponoszą całkowitej winy za te przypad-ki, ale ich udział należy wycenić na 50%.Czy tak musi być? Przyglądając się star-szym zabudowom wyraźnie widać, żepowstały w krajach o innych przepi-sach. Sama długowieczność wskazuje,że nie były to najtańsze oferty. Cena jestdrugoplanowa. Dlatego nie dziwi, że tyl-ko kilku zagranicznych zabudowcówpróbuje sił w Polsce. Są przyzwyczaje-ni do innych reguł gry i nie będą rezy-gnować z renomy tylko po to, by zaist-nieć na polskim rynku. Ponadto, braklokalnej, wysokojakościowej konkuren-cji powoduje, że polscy zabudowcy niesą zmuszeni do podnoszenia poziomu.

Dlatego ich przyszłość wcale nie ma-luje się w jasnych barwach. Gdyby uleg-ły zmianie przepisy i jako główne kryte-rium wyboru stawiano jakość, szybkowypadliby z rynku. Poza tym, gdy ma-leje zapotrzebowanie na pojazdy pożar-nicze na rynku krajowym i trzeba wyjśćpoza jego granice, trudno wygraćz lepszą jakościowo konkurencją,zwłaszcza w Zachodniej Europie. Bezzłudzeń: na Wschodzie także lubią ja-kość. Przykładem są licznie tam spoty-kane zabudowy najlepszej, światowejczołówki. Ognistemu podmuchowi kry-tyki może się oprzeć tylko jakość.

Grzegorz TGrzegorz TGrzegorz TGrzegorz TGrzegorz Teperekeperekeperekeperekeperek

To jest dzieło renomowanej polskiej fir-my nadwoziowej! Po skończeniu pracnikt nawet nie próbował sprawdzić, czyrampa nie zawadza o hak, istniejącyw czasie zabudowy. Odkryli to straża-cy, po dostarczeniu im pojazdu do jed-nostki. Wycięto „gumówką” otwór:teraz klinuje się w nim wąż...Według instrukcji samochód wężowyobsługuje 2 strażaków, w rzeczywisto-ści nawet 5! Pojazd zaprojektowany zzabiurka nie sprawdza się w służbie.