Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 a. wierzbicki – ballada o Świętym...

169
Śpiewnik Pixelowy

Upload: ngocong

Post on 07-Feb-2018

240 views

Category:

Documents


4 download

TRANSCRIPT

Page 1: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

ŚpiewnikPixelowy

Page 2: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

1. Dzień dobry :)2. Spis treści3. Spis treści cd.4. Turystyczne i podobne5. Ballada o Świętym Mikołaju6. Bar w Beskidzie7. Bardzo prosta piosenka o kobietach8. Bartne9. Bez Jacka – Biedny ktoś, smutny nikt10. Bez Jacka – Polanka11. Bez Jacka – Wiewiórka12. Bez Jacka – Zwiewność13. BZ - Szałasolot14. Bieszczady15. Bieszczadzki trakt16. Bociany (Lecące boćki)17. Chory na wyobraźnię18. CJT – Nasze zielone światy19. CJT – Pożegnalny wieczór20. CJT – Szemkel, Siódmy Anioł21. CJT – W naszym niebie22. Czom Ty Ne Pryjszoł23. DoZP – Gór mi mało24. DoZP – Jam25. DoZP – Łemata26. DoZP – Pieśń XXIX27. DoZP – Zostanie tyle gór28. Jesienna droga do Leluchowa29. Piosenka dla przyjaciela30. Pechowy dzień31. Góry i ludzie32. Góralska opowieść33. Hawiarska Koliba34. Hej przyjaciele35. Hej Leonardo36. Jaka jesteś (bitwa)37. Jak okiem sięgnąć38. Pod słońce39. Jeszcze nie czas40. Jesienne wino41. Jesienna zaduma42. Kołysanka dla nieznajowej43. Krajka44. Preludium dla Leonarda45. Scarlet

46. Lipka47. Przemijanie48. Piosenka dla Dośki49. Piosenka z szabli50. NB – Nie jestem święty51. NB - Poezja52. NB – Sponad kufla piwa53. Nie zabieraj dziewczyny na szlak54. Nie umieraj nam inteligencjo55. Gintrowski - Dorastanie56. Zapiszę śniegiem w kominie57. Tak mnie ciągnie do gór58. Takiego Janicka59. ScoB – Blues rybaka 60. ScoB – Lato61. ScoB – Nasza miłość62. ScoB – Turystyczna 163. ScoB – U Maleho Glena64. ScoB – Własnymi wierszami65. SDM – Bieszczadzkie anioły66. SDM – Blues dla małej67. SDM – Czwarta nad ranem68. SDM – Leluchów69. SDM – Nie rozdziobią nas kruki70. SDM – Opadły mgły71. SDM – Piosenka dla Wojtka Bellona72. SDM – Pod kątem ostrym73. SDM – Pożegnanie74. SDM – Sanctus75. SDM – U studni76. SDM – WB ostatnia ziemska podróż do..77. Śniegowice78. Wędrowiec79. WGB – Ballada o Cześku Piekarzu80. WGB – Bar na Stawach81. WGB – Bez słów82. WGB – Bukowina I83. WGB – Bukowina II84. WGB – Kołysanka dla Joanny85. WGB – Majster Bieda86. WGB – Nocna piosenka o mieście87. WGB – Ocean88. WGB – Pejzaże Harasymowiczowskie89. WGB – Piosenka o zajączku90. WGB – Piosenka wiosenna

Page 3: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

91. WGB – Sielanka o domu92. Wspomnienie bumerangu93. Wołosatki – Pocztówka z Beskidu94. Wołosatki – We wtorek w schronisku95. Szanty96. Bitwa97. Chłopcy z Botany Bay98. Dziki włóczęga99. Gdzie ta keja100. Jasnowłosa101. Małe piwo102. Morze, moje morze103. Pogodne popołudnie kapitana BF104. Powroty105. Pożegnanie Liverpoolu106. Przechyły107. Rybaczka108. Szanta dziewicy109. Wielorybnicy110. Jacek Kaczmarski111. JK - 1788112. JK – A my nie chcemy113. JK – Arka Noego114. JK – Autoportret Witkacego115. JK – Ballada Wrześniowa116. JK – Bieszczady117. JK – Dobre rady pana ojca118. JK – Drzewo genealogiczne119. JK – Hymn wieczoru kawalerskiego120. JK – Kazimierz Wierzyński121. JK – Konfesjonał122. JK – Mimochodem123. JK – Młodych niemców sen124. JK – Nocny kamboj125. JK – Opowieść pewnego emigranta126. JK – Pan Podbięta127. JK – Pan Wołodyjowski128. JK – Pierestrojka w KGB129. JK – Pijany Poeta130. JK – Sen Katarzyny II131. JK – Z XVI wiecznym portretem trum..132. JK – Walka Jakuba z Aniołem133. JK – Według Gombrowicza narodu obr..134. JK – Zwątpienie135. Inne

136. Ballada o krzyżowcu137. O Ela138. Czerwony kapturek139. Bursztynek140. Mydło lubi zabawę141. Niewidzialna plastelina142. Kołysanka dla chłopaków143. Gdybyś kochał, hej!144. DM - Grażka145. DM - Zbyszek146. Chodź pomaluj mój świat147. Winda do nieba148. Człowiek z liściem na głowie149. Grzmiąca Półlitrówa – Studia150. Grzmiąca Półlitrówa – 33 Zawody151. Grupa Furmana - ETZ152. Happysad – Jeszcze, jeszcze153. Happysad - Kostuchna154. Happysad – Taką wodą być155. Happysad – W piwnicy u dziadka156. Hey – Mimo wszystko157. Czy to miłość czy pył zawieszony? 158.Jajko159. Hera, Koka, Hasz, LSD160. Kobiety jak te kwiaty161. Kolorowy wiatr162. Kult – Gdy nie ma dzieci163. Kult - Wódka164. Proszę księdza bernardyna165. Maryla Rodowicz – Ale to już było166. G. Turnau – Naprawdę nie dzieje się nic167. Zabili mi żółwia – Wiosna168. Wypić - wypijemy169. Ściąga kończąca

Page 4: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

Turystycznei podobne

Page 5: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

5

A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju

W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień,Z rozwalonych pieców pieśni wyniosłem węgle.Naciągnąłem na drzazgi gontówbłękitną płachtę nieba.Będę malować od nowa wioskę w dolinie.

Święty MikołajuOpowiedz jak to byłoJakie pieśni śpiewanoGdzie się pasły konie.

A on nie chce gadać ze mną po polskuZ wypalonych źrenic tylko deszcze płyną.Hej ślepcze nauczę swoje dziecko po łemkowskubędziecie razem żebrać W malowanych wioskach.

Święty Mikołaju....

a G E E7 a G aa G E E7 d Ea CG Ea d a E a d E a

C GC Ea d a E ad E a

a G E E7 a G aa G E E7 d Ea C G Ea d a E a d E a

Page 6: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

6

EKT Gdynia – Bar w Beskidzie

La, la, la, la…

Jeśli chcesz z gardła kurz wypłukaćTu każdy wskaże ci drogęW bok od przystanku PeKaeSuW prawo od szosy asfaltowej.Kuszą napisy ołówkiem kopiowymNa drzwiach "Od dziesiątej otwarte""Dziś polecamy kotlet mielony"i "Lokal kategorii czwartej"

Lej, lej, lej, lej się chmieluNieś muzyko po bukowym lesiePanna Zosia ma w oczach dwa niebaTrochę lata z nowej beczki przyniesie

La, la, la, la...

W środku chłopaki rzucają łacinaO sufit i cztery ścianyDym z Extra Mocnych strzela jak szampanBledną obrusy lniane.Za to wieczorem gdy lipiec dusznyOkna otworzy na ościeżGwiazdy wpadają do pełnych kufliPoobgryzanych jak paznokcie.

Kiedy chłopaki na nogach z watyWracają po mokrej kolacjiŚwiat się jak okręt morski kołyszeGościniec dziwnie ślimaczy.A czasem któryś ze strachem na wróblePogada o polityceJedynie cerkiew marszczy zgorszonaSzorstkie od gontów lica.

G D C G D , G D C D G

G DC DG DC D G

G DC Ge hC D

Page 7: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

7

Bardzo prosta piosenka o kobietach

Jedni wolą brunetki drudzy wolą blond lokia mi się marzy dziewczę co stawia duże kroki.Jedni lubią z uśmiechem inni celują w ponurea mi się marzy dziewczę co lubi iść pod gore.Nie musi mieć kusych dekoltów tym bardziej chodzić w minibyle lubiła podróż szlakami wysokogórskimi.Nie będzie na szlaku stękać gdy podkład się rozmaże,na nogach jej będą treki a chodzić będzie w polarze.

Ref. Lalalalaj, lala lalalalaj, lalalalaj laj laj

Nie wiem czy taka wizja jest dziś prawdziwie możliwa,lecz zawsze mieć będzie w plecaku miejsce na dwa piwa.Nieważne jej pochodzenie nie ważne ile ma wzrostunie mogą jej nigdy przeszkadzać kędziory górskiego zarostuNie będzie jej nigdy przeszkadzać mimo dziewczęcej urodyze musi spać na podłodze i znowu zabrakło wody.Gdy rano na kacu myślę kurcze zaraz zginęona wyciąga pół litra schowane na czarna godzinę.

Ref. Lalalalaj lala lalalalaj lalalalaj laj laj

A w kwestii charakteru To żeby nie narzekała.Chyba że na pogodę albo że góra za małaI żeby lubiła Stachurę czasem czytała LeśmianaZnała A dur na gitarze i piła ze mną do ranaDo kuchni nie mam wymagań Podobnie jest u mnie z wiarąMogła by wierzyć we mnie i umieć gotować makaron

Ref. Lalalalaj lala lalalalaj lalalalaj laj laj

Dziewczę wejdzie do schroniska i zobaczy nas we dwóchW rękach naszych dwie gitary ponad stół opasły brzuchSmutny koniec tej ballady niewesoły i normalnyNa realia nie da rady to ucieczka każdej pannyPozostanie nam schronisko dwie gitary góry myNasze bębny kastaniety plecak pieśń a w myślach Ty!

D GA D

Page 8: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

8

BartneNa zachodzie słońce jeszcze się toczyI butelka nad ławą rzuca cieńWojtek Bellon zagląda mi w oczyW Bartnem pod bacówką gaśnie dzieńMówią mi, że gdy gram jego songGłos mi drży i do oczu płyną łzyWojtek przez głośniki wypiek Cześka sławiJego pieśń ponad góry niosą mgły

Utonęły w zieleni gór i puchu niebaW morzu liści i w wełnianym swetrze z trawMoja pamięć moje myśli niezbadaneZaklęte w melodii ruskich chatGdzieś na krańcu świata gdzie nie widać piekiełTylko niebo na ikonach srebrem lśniŚwięty spokój ofiaruje nam MikołajŚwięty spokój w jego skośnych oczach tkwi

Dobry Pan mnie wiedzie wyboistą drogąDobry Pan życzenia moje znaW górach myśli poszybują ku pradawnym bogomA w kopułach cerkwi wieczność trwaNa tej drodze różne słowa już padałySłowa złe i dobre, miłość szła i śmierćTylko buki w górach niewzruszone stojąJakby chciały się do nieba wznieść

Nikt nie spieszy się, nie zżyma, nie złorzeczyŻycie musi mieć swój smak i stały taktWprawdzie życia tutaj nie da się zaprzeczyćKażde słowo znaczy to, co znaczyć maNie ma miejsca na spojrzenia ukradkoweTutaj ludziom musisz patrzeć prosto w twarzTutaj serce na wszystko masz gotoweTu na szczytach blisko nieba wiecznie trwasz

Dobry Pan mnie wiedzie...

(C a)(d G)(C a)(d G)(C a)(d G)(C a)(d G)

C D GF E a (G F)d G CF d GC D GF E a (G F)d G CF d G

C D GF E a (G F)d G CF d GC D GF E a (G F)d G CF d G

C aF E a (G F)d G CF d GC aF E a (G F)d G CF G C

Page 9: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

9

Bez Jacka – Biedny ktoś, smutny nikt

Ktoś ma dziś serce chore W tę zimna, mroczną porę Dyga spłoszona świeca Wicher dmucha do pieca Dmucha do pieca

Jęczy, płacze w kominieTen, co ma Nikt na imięKtoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyćA Nikt płacze po nocyPłacze po nocy

Źle komuś, źle nikomuW przestrzeni i w domuNikt gra na smętnym flecieI myśli o zaświecieO zaświecie

Ten, co chce zostać nikimSłucha jego muzykiSłucha, potrząsa głowąOdkłada broń gotowąBroń gotową

C Ga F GC Ga F GF G

Page 10: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

10

Bez Jacka – Polanka

Liści zielenią zagra nam wiatrA śpiewność ptaków tylko prawdę powieChoć niepojęty ten cały czasChoć nam nie wszystko chce zmieścić się w głowie

To zatańcz ze mną na polanie ot tak po prostuTo zatańcz ze mną na polanieChoć raz prawdziwie zatańcz ze mną sobie

Spójrz drzewa takie są uśmiechnięteA trawa oświadcza się kwiatomChoć nienazwane to piękne przepięknieOddają się wszystkim nie biorąc nic za to

Drzewa coś szepcą coś ciągle śpiewająI pełno w ich szumie jest twojej pięknościChoć troszeczkę o jesieni bająTo i tak las pełen jest naszej miłości

a d aF Ea d aF E

a d6 a G F Ea d6 aG F E a

Page 11: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

11

Bez Jacka – Wiewiórka

Śmiech ze łzami pomieszany, ileż w tobie niepokoju. Znowu dziś na śnieg wybiegłaś weź przynajmniej palto swoje. Pyłem śnieżnym przyprószona natychmiast mi się wydałaś, taka cicha i bezbronna w wielkim świecie taka mała.

Zobacz kończy się przedmieście, las wyrasta bezszelestnie w pstrych wiewiórek krzątaninie. Palto, palto załóż wreszcie.

Kto to widział tak po śnieguw przedwieczornym mrozie biegać,w samym tylko cienkim swetrze,w samych lekkich pantofelkach,

a już nogi ci się plączą, | (Aaaaa...)włosy okrywają szronem.Pewnie jutro będziesz znowu przeziębiona

Zobacz kończy się ....

Staniesz oprzesz się o drzewo,sen nadejdzie nieproszony,a las woła: palto!

Zobacz kończy się ....

d aCd ad aF G aF G aF G a FG a

C G aF G aF G aF G a

Page 12: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

12

Bez Jacka – Zwiewność

Brzęk muchy w pustym dzbanie, co stoi na półce Smuga w oczach po znikłej za oknem jaskółce Cień ręki na murawie, a wszystko niczyje Ledwo się zazieleni, już ufa że żyje

A jak dumnie się modrzy u ciszy podnóżaJak buńczucznie do boju z mgłą się napurpurzaA jest go tak niewiele, że mniej niż niebieskoNic prócz tła, biały obłok z liliową przekreską

Dal świata w ślepiach wróbla spotkanie traw z ciałemSzmery w studni, ja w lesie, byłeś mgłą - bywałemUsta twoje w alei, świt pod groblą, w młynieSłońce w bramie na oścież, zgon pszczół w koniczynie

A jak dumnie się modrzy...

Chód po ziemi człowieka, co na widnokresieMalejąc mało zwiewną gęstwę ciała niesieI w tej gęstwie się modli i gmatwa co chwilaI wyziera z gęstwy w świat i na motyla

A jak dumnie się modrzy...

aGFE E7

Page 13: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

13

Bez Zobowiązań - Szałasolot

Przed zaklęsłą stromizną urwiska Szałasolot ulatuje w nieznane Skrzydłem dachu zagarnia krajobraz Płyną przezeń śródleśne przestrzenie Leśna mądrość obdarzyła go ciszą Chore drzewo w daremnej podróży Brakło ognia, aby spełnił się żywot Pustych piersi, pełnych wciąż Wietrznych marzeń Przed zaklęsłą stromizną urwiskaSzałasolot wystrzępione lotki gontówRozpościera szykując się w ciszyDo niemożliwej podniebnej żeglugi

G D C2 G e D C2 D G D C2 G e D C2 D a7 h7 C G e D C D a7 h7 C G e D C2 D

Page 14: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

14

Bieszczady

Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzieńSzczyty ogniem płoną stoki kryje cieńMokre rosą trawy wypatrują dniaCiepła które pierwszy słońca promień da

Cicho potok gada gwarzy pośród skałO tym deszczu co z chmury trochę wody dałŚwierki zapatrzone w horyzontu kresGłowy pragną wysoko jak najwyżej wznieść

Tęczą kwiatów barwny połoniny łanSłońcem wypełniony jagodowy dzbanPachnie świeżym sianem pokos pysznych trawOwiec dzwoneczkami cisza niebu gra

Cicho potok...

Serenadą świerszczy kaskadami gwiazdNoc w zadumie kroczy mroku ścieląc płaszczWielkim Wozem księżyc rusza na swój szlakPozłocistym sierpem gasi lampy dnia

Cicho potok...

e a7D7 G H7e a7D7 G H7

G C D GG C D7 GG C D GG C D7 G

Page 15: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

15

Bieszczadzki trakt

Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask,Na polanie gdzie króluje zły.Gwiezdny pył w ogniu tym, łzy wyciśnie nam dym,Tańczą iskry z gwiazdami, a my:

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas,Śpiewajmy razem ilu jest tu nas.Choć lata młode szybko płyną, wiemy żeNie starzejemy się :)

W lesie gdzie echo śpi, ma przygoda swe drzwi.Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią,Oczy sów, wilcze kły, sykiem powietrze drżyTylko gwiazdy przyjazne dziś są.

Śpiewajmy wszyscy...

Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew,Wiatr poniesie go w wilgotny świat.Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,.A połączy nas bieszczadzki trakt

Śpiewajmy wszyscy...

G D C GD C GG D C GD C G

C D GC D eC D G eC D G

Page 16: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

16

Bociany (Lecące boćki)

Obudzić się rosie rozkażęNawet gdy dzień zaśpi,A kiedy już wstaną pejzażeI zakwitnie jaśmin:

Wtedy ręce rozłożę jak bociekI jak ChrystusZastygnę w locie,Spojrzę na góryJak na piersi dziewczęceI znów jak bociek rozłożę ręce.

Słońce przywitam jak gospodarz domu,W którym garnki nie płaczą.Zasieję pieśni i nie zdradzę nikomuIle dla mnie znaczą.

Wtedy ręce rozłożę jak bociek...

A kiedy noc uroczyście obleczeSwój czarny garnitur,Rozpalę ogień i zaproszę wędrowcówPośpiewamy do świtu.

Wtedy ręce rozłożę jak bociek...

G D G G D eC h7 a7 D

C D e G DC D eG DC D eG DC D

Page 17: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

17

Chory na wyobraźnię

Dawno już w mieście drwił z niego każdyPośmiewiskiem był ludziom na co dzieńOt wariat - chory na wyobraźnięWiecznie w drodze spóźniony przechodzeńDokąd idziesz pytali go bliscyz tego bracie to trzeba się leczyćA on brał tekturową walizkęI wychodził obrazom naprzeciw mówiąc

Idę tam gdzie bezmiar błękituŚwiatłocienie cyprysów przy drodzeFeerią barw każdy ranek rozkwitaChociaż wiem, że do celu nie dojdę

Gdy malował świat milkł jak zaklętyKurczył się w skrawek płótna na ramachA on pieścił je jak pierś kobietyW siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamachKiedy skończył wpatrywał się w ciszyBy natchnieniem nasycić znów duszęA gdy już dał się marszandom wykpićPił noc całą by z brzaskiem wyruszyć mówiąc

Idę tam gdzie..

a d | fis ha d | fis hF C F C | D A D Ad E | h Cis7a d | fis ha d | fis hF C F C | D A D Ad E | h Cis7

C G d a | A E h fisC G d a | A E h fisF C F C | D A D Ad E | h Cis7

Page 18: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

18

Cisza Jak Ta – Nasze zielone światy

G D e D C D e D

Z taką wiarą umiesz patrzeć na zielone liście drzew Choć za oknem biała zima i świat cały pokrył śnieg Nie chcesz słuchać że do wiosny jeszcze tyle trzeba przeżyć Wierzysz w miłość... najpiękniej wierzysz

W Twoich światach nie ma miejsca na zwyczajne proste życie A w źrenicach sny zostają kiedy budzisz się o świcie I w zieleni Twoich marzeń można cały świat zanurzyć Wierzysz w miłość... tak jak trzeba wierzyć nią. A ja zamknę mocno oczy, one mają siłę krat Wierzę w zieleń Twoich myśli Wierzę... nasz jest cały świat...

Wielki wóz nam będzie Arka z cumą gdzieś nad połoniną Na pokładzie jest nadzieja, wiara, miłość - z nami płyną Odbijemy od przystani omijając światła miast Popłyniemy gdzieś daleko szlakiem... ułożonym z gwiazd Otworzymy jasno oczy w gwiazdach nikt nie liczy lat W górze mapa gwiezdnych szlaków w dole nasz zielony świat... Całujemy swe powieki delikatne niczym kwiaty Odpływamy w stronę nieba - gdzie nieznane nowe światy Nasze światy... Nasze światy... Nasze światy...

G D e D C D e D

G D e D C D e D

e D e D

G D e D C D e D

G D e D C D e D G D e D C e* a7 D

Page 19: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

19

Cisza Jak Ta - Pożegnalny wieczór

Dziękuję ci za wszystko to Tragiczne i zabawneCo nam kazało Ściszać głos I mówić sobie prawdę Albo nie mówić sobie nic W południa najleniwsze Dziękuję ci za wszystkie dni Od innych dni szczęśliwsze Dziękuję ci za wszystkie dni Od innych... dni szczęśliwsze :)

Tak trudno nam powiedzieć - dośćI inną miłość przeczućJest cisza jako trzeci gośćW nasz pożegnalny wieczórTak trudno nam powiedzieć - dośćI inną miłość przeczućJest cisza jako trzeci gośćW nasz pożegnalny wieczór

Dziękuję ci, napijmy się Za wszystko, co cię spotkaAby zły los ominął cię, i melancholii odchłańJuż nie zazdroszczę wcale tej Która na ciebie czekaNapijmy się, będzie nam lżej, spójrz - wino się uśmiechaNapijmy się, będzie nam lżej, spójrz - wino się uśmiecha

Tak trudno nam powiedzieć...

Rozumiem Ja nie jestem tą Potrzebną nade wszystkoWiem Ona czeka - Niech poczeka Koniec wieczoru bliskoRozumiem Zdajesz się na wiatr Do nowych portów płynieszNapijmy się do dna Do dna Niczemu nikt nie winienNapijmy się do dna Do dna Niczemu nikt nie winien

Tak trudno nam powiedzieć...

e a D ee a D GC G h ee a D ee a D e

e hD ee hD eC Gh ee aD e

e a D ee a D GC G h ee a D ee a D e

Page 20: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

20

Cisza Jak Ta – Szemkel, Siódmy Anioł

G A h cis D A G

Na dachu kamienicyProstując zmęczone kościPrzykucnął w słońcu SzemkelArchanioł grzesznych miłości

Zmęczone skrzydła zwinąłPłacząc na dachu skrajuTak trudno przemycać grzesznikówPrzez bramy Boskiego raju....

I westchnął Szemkel smutnoDo lotu prostując skrzydłaCóż winna ludzka miłośćŻe nawet Aniołom zbrzydła...?

Śmiały się inne aniołyŻe szary, zmęczony nieładnyŻe skrzydła ma zmierzwioneŻe kolor piór tak szkaradny

Że wielokrotnie karanyZa przemyt ludzkich słabościŻe dla takiego nie wartoMarnować Boskiej miłości

I westchnął Szemkel smutno...

Puszyste, białe dostojnei z rozwianymi lokami,fruwały nad nim wynioślezajęte ważnymi sprawami

I westchnął Szemkel smutno...

G A h cis D A G

DehG A h cis

De hG fisG fis e/D

G A h /AG fis(A) e/DG A h/AAG fis e/D

Fis hFis hFis G DG fis e/G A D

Page 21: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

21

Cisza Jak Ta - W naszym niebie

Jeszcze śpiszZa rzęsami schowanaBłękit niebaUwięziony w Twoich oczachCiepły głosJeszcze w ustach uśpionyW Twoich włosachJeszcze śpi wiosenny wiatr

Jeśli chceszWypuść spod powiek wiosnęWypuść błękit radosnyMoje niebo...Jeśli chceszNiech motyle Twych słówZ ciepłych wyfruną ustW moje niebo…

Jeszcze śpięW Twoje myśli wsłuchanaW ciepły oddechI tak znaną melodięMoje sercebije przecież tak samoJest tak TwojeŻe go sama nie poznaję

Ref. G D h A

Jeśli chceszŻeby snu nadszedł kresJeśli dzień zbudzić chceszW naszym niebiePrzytul mnieZa oknami znów deszczLecz wiosennie nam jestW naszym niebie...

Chcę przytulać Ciebie już od ranaTulić Twoje włosy jedwabne, kochanePatrzeć w piersi Twojej lekkie falowanieZwabić promień słońca w twych oczach nad ranemBędę tulić Ciebie, skarb najcenniejszyW deszczu kroplach za oknem wypatrywać tęczyWszystkie wiosny kwiaty zakwitną dla CiebieW naszym niebie…

hDGe

GDhA

hDGe

Page 22: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

22

Czom ty ne pryjszoł

Czom ty ne pryjszołJak misjac zijszołJa tebe czekałaCzy konia ne małCzy steżky ne znałMaty ne puskałaCzy konia ne małCzy steżky ne znałMaty ne puskała

I konia ja małI steżky ja znałI maty puskałaNajmensza sestraBodaj ne zrosłaSidelce schowała

A starsza sestraSidelce znajszłaKonia osidłałaPojid brateńkuDo diłczynońkySzczo by ne czekała

Tecze riczeńkaNewełyczeńkaSchoczu, pereskoczuWiddajte meneMoja matinkoZa koho ja choczu

Dum, dum, dum, dum, dumDum, dum, dum, dum, dumDum, dum, dum, dum, dum, dum, dumWiddajte meneMoja matinkoZa koho ja choczu

aaC G C A7dC e aC E E7 a A7dC e aC E E7 a

Page 23: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

23

Dom o Zielonych Progach – Gór mi mało

Drogi Mistrzu, Mistrzu mojej drogiMistrzu Jerzy i Mistrzu WojciechuPrzez was w górach schodziłem nogiNie mogąc złapać oddechu

Gór, co stoją nigdy nie dogonięZnikających punktów na mapieJakie miejsce nazwę swym domemJakim dotrę do niego szlakiem

Gór mi mało i trzeba mi więcejŻeby przetrwać od zimy do zimyKtoś mnie skazał na wieczną wędrówkęPo śladach, które sam zostawiłem

Góry, góry i ciągle mi nie dośćSkazanemu na gór dożywocieŚwiat na dobre mi zbieszczadziałSzczyty wolnym mijają mnie krokiem

C d G G* G / x2

Pańscy święci, święci bezpańscyŚwięty Jerzy, Mikołaju, MichaleStarodawni gór świętych mieszkańcyImię wasze pieśniami wychwalam

Gór, co stoją nigdy nie dogonięZnikających punktów na mapieI chaty, by nazwać ją swym domemDo której żaden szlak by nie trafił

Gór mi mało i trzeba mi więcej...

C Gd GC Gd G

C Ga eF Cd G

Page 24: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

24

Dom o Zielonych Progach - Jam

Jam jest ziemia, co podpiera stopyJam jest wiatr, co rozwiewa włosyJam jest deszcz, co obmywa twarzJam jest słońce, co wysusza skórę

Jam jest nic i wieleJam jest ten, co płaczei ten co się śmieje

On jest ciepłem, co rozgrzewa ciałoOn jest chmurą, co osłania mnieOn jest mgłą, co łagodzi ranekOn jest ciepłem, które mieszka we mnie

On jest nic i wieleOn jest ten, co płaczei ten co się śmieje

C Ga F G

|

Page 25: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

25

Dom o Zielonych Progach - Łemata

Pamiętam tylko tabun chmur się rozwinąłI cichy wiatr wiejący BukowinąI twardy jak kamień plecak pod moją głowąI czyjaś postać co okazała się tobą

Idę dołem a ty górąJestem słońcem ty wichurąOgniem ja wodą tyŚmiechem ja ty ronisz łzy

Byłaś jak wielkie światło w tę smutną nocJak wielkie szczęście co zesłał mi losLecz nie na długo było cieszyć się namTe kłótnie bez sensu skąd ja to znam

Idę dołem a ty górą...

I tłumaczyłem jej jak naprawdę to jestŻe mam swój świat w nim setki tych swoich sprawA moje gwiazdy to z daleka do mnie lśniąI śmiechem i łzami witają mój bukowy dom

Idę dołem a ty górą...

C G a e |F C G G7 |

C G |a e |F C |G G7 |

D G h fisG D A4 A

D Gh fisG DA4 A

Page 26: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

26

Dom o Zielonych Progach – Pieśń XXIX

Całe życie w niebo idzieMój połoniński pochódI buki - srebrni jeźdźcyNad nimi wiosny sokółI nadał tamtej połoniny wiatrI chmur wiosennych grzywyI na chorągwi wspomnień twarzZ włosami wiejącymi

Jak ciała nasze w mrocznym rytmieWznosiły się góry opadałyTak dzieje się gdy wiosna przyjdzieWypala miłość stare trawy

Całe życie w niebo idzieMój połoniński pochódI buki - srebrni jeźdźcyNad nimi wiosny sokółJak popiół rozwiały się grzechyW ciszy ktoś zawilce zasiałI tylko grzmią włosy przestrzeniW wielkich oknach mego świata

Jak ciała nasze w mrocznym rytmie...

wstęp: D C G D |x2D2C7+G6D2

DeGD

D C G D |x2

Page 27: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

27

Dom o Zielonych Progach – Zostanie tyle gór

Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecachZostanie tyle drzew ile narysowało pióro

Tak gotowym trzeba być do każdej ludzkiej podróżyTak zdecydują w niebie lub serce nie zechce już służyćJa tylko zniknę wtedy w starym lesie bukowymTo jakbym wrócił do siebie po prostu wrócę do domu

Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach...

I wszystko tam będzie jak w życiu i stół i krzesła i butyTe same nieporuszone na niebie zostaną góryTylko ludzi nie będzie tych co najbardziej kochamCzasem we śnie ukradkiem zamienią ze mną dwa słowa

Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach...

Będą leciały stadem liście duszyczki i szepty ich w lesieBędzie tak wielki i świsty rok cały będzie tam jesień

Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach...

e CG D (A)

Page 28: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

28

Enigma – Jesienna droga do Leluchowa

Droga przez sam środek jesieniPod liści złotym tunelemDopala się wzgórze nad PoprademPachnie polskim zasuszonym zielem

Snuje się na drodze do LeluchowaPoezji Lelum-PolelumSłonecznik zza chmur się wychylaDzień dobry Ci mój przyjacielu

Snuje się tu moja duszyczka sowiaZbiera przyprawy do swojej baśniCzerwony dereń październikaPiołuny goryczki i dziurawca

Snuje się na drodze do Leluchowa..

Droga przez sam środek jesieniSyczą w Popradzie liście jak iskryRzucam i rzucam czarne kiście gusełNa wiatrów wir płomienisty

Snuje się na drodze do Leluchowa..

d gB C d

B Fg A7B Fg a B C d

D Ah GD A h GD A B C d

Page 29: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

29

Enigma – Piosenka dla przyjaciela

Przeczekamy jeszcze jedną zimęŻeby znów móc się spotkać(mój przyjacielu)Opowiedzieć co dobregoI zapomnieć o złych chwilach(mój przyjacielu)A gdy wiosną wyschną drogiDogonimy bardzo szybko tych co przeszli obok.

Przeczekamy cisze między namiPłoche słowa i rozmowy nieskończoneChleba nigdy nam nie zbrakłoPopatrz znowu kwitnie jabłońPrzyjacielu gwiazda spadła

Przeczekamy jeszcze jedno latoWciąż nie wierząc że na karku mamy jesień,(mój przyjacielu)A dziewczynom co odeszłyOdeślemy listy z deszczu(mój przyjacielu)Żeby życia zbyt nie trudzićTo epilog dopiszemy garścią złudzeń

DG DF7 a7 DG AD GF7 a7 Dh fisG e A

D G e AC G D AD G e AC G DC G D

Page 30: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

30

Pechowy dzień

Wiatr przystojny w garniturzeChce podobać się złej chmurzeChmura w złości deszczem go przepędzaWiatr się schował w jakimś oknieJest szczęśliwy, że nie moknieA miał wkrótce chmurze być za męża

Lecz nie jest źle,Mogło być gorzej,Czasem w życiu zdarza sięPechowy dzień

Wiatr szczęśliwy w wolnym stanieZawsze stać go na zawianieZawsze stać go na samony spacerA niejedna chmura terazKocha, cierpi i umieraMówiąc: "Wietrze mogło być inaczej..."

Lecz nie jest źle...

A | De | aD A | G D

C G | F CE7 a | A7 dC G | F CA | D

Page 31: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

31

Góry i ludzie

Góry i ludzie z nieba schodzą,Trochanowscy prowadzą basy.Przez wieś wiodą jak niedźwiedzia,Jak jastrząb skrzypeczki płaczą.

To Sławko gra skrzypce trzyma,Smykiem zahacza o szczyty dalsze.A bas Piotra jak wicher wydymaBanie na cerkwi na cerkwi w Bielance.

Góry i ludzie z nieba schodzą,Na drodze życzliwa życzliwa ciemność.Wreszcie po latach tych przy stoleZsiadło się ze mną morze Łemków.

Jedna nad nami ŁemkowynaI jeden Święty Jerzy czuwa.Jezus na tronie wypoczywa,Czesany w koki jak Samuraj.

E fisA E

Page 32: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

32

Góralska OpowieśćKiedy góral umiera to góry z żalu sinePochywalją nad nim głowy, jak nad swoim synemLas w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukowąA on długo sposobi się, przed najdalszą drogą

Kiedy góral umiera to nikt nad nim nie płaczeSiedzi czeka aż kostucha w okno zakołaczeOczy jeszcze raz uniesie do góry do niebaBy pożegnać góry swoje by im coś zaśpiewać

Góry moje wierchy mojeOtwórzcie swe ramionaNiech na miekkim z mchu posłaniuCichuteńko skonamOjcze mój halny wietrzePowiej ku północyCiepłą drżącą swoją rękąZamknij zgasłe oczyBym mógł w ziemię wrosnąćStrzelić potem ku słońcu smreczynąI na zawsze szumieć jużNad swoją dziedziną

Kiedy góral umiera to dzwony mu nie grająCicho wspina się pod bramy góralskiego rajuTylko strumień na kamieniach żałobną nutę składaTylko nocka chmurnooka górom opowiada

Góry moje wierchy moje...

A gdy góral już umrze nikt nie układa baśniTylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka gaśnieZiemia twardą szorstką ręką tuli go do siebieBy na zawsze już mógł zostać pod góralskim niebem

Góry moje wierchy moje...

E E7 | D D7A E | G Dfis A E | e G Dfis A E | e G D

E | Dfis | eA | GE | DE | Dfis | eA | GE | Dfis | eA E | G Dfis A | e GE | D

Page 33: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

33

Hawiarska Koliba

Gdy księżyc na niebo wychodziZapłoną dokoła ogniskaI wkrótce popłynie z Hawiarskiej KolibyMelodia nam wszystkim tak bliska

Usiadła już brać rozśpiewanaDokoła złotego ogniska.Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej KolibyNad pola, nad lasy, urwiska.

Zaniesie wiatr naszą melodię,Do domu Wołochów i Łemków.Piosenkę rajdową Hawiarskiej KolibyPiosenkę krakowskich studentów.

Już księżyc blednie na niebie,A promyk słońca już błyska,Pogasły ogniska Hawiarskiej KolibyDo snu kładzie się cała izba.

D A D D7 | C G C C7G A D | F G C C7G A D h | F G C aA D D7 | d G C C7

Page 34: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

34

Hej przyjaciele

Tam dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.Już wędrówki naszej wspólnej, nadchodzi kres.Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.Odejdziecie, sam zostanę, na rozstaju dróg.

Hej, przyjaciele! Zostańcie ze mną,Przecież wszystko to co miałem oddałem wam.Hej przyjaciele! Choć chwilę jedną,Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam.

Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już.Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną.Tak jak człowiek, który zgubił od domu swego klucz.

Hej, przyjaciele...

Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.

Hej, przyjaciele...

C G F C

Page 35: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

35

Hej Leonardo

Ja nie wesoła, ale z kokardąlecę do słońca, HEJ LEONARDO!A ja się kręcę, bo stać nie wartonaprzód planeto HEJ LEONARDO!

Dość jest wszystkiegodojść można wszędzie / 4x

Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszydokąd wariatko, chcesz z nim wyruszyć?A ja gotowa, ja z halabardąhej! droga wolna HEJ LEONARDO! Panie w koronie, panie z liczydłemnie chcę być mrówką, ja chcę być skrzydłemA moja głowa, droga i muzykado brązowego życia umyka

Wyszła z bylekąd, ale co z tegozamieszkam daleko, hej! hej kolego!Odłóżmy sprawy, kochany synkuna jakieś dziewięć miejsc po przecinku

C Ga F G

Page 36: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

36

T. Lewandowski – Jaka jesteś (Bitwa)

Jesteś bitwą moją nie skończonąW której ciągle o przyczółek walczęJesteś drzwiami które otworzyłemA potem przycięły mi palce

Jesteś kartką z kalendarzaZagubioną gdzieś pomiędzy szufladamiI ulicą na której co dzieńUciekałem między latarniami

Jesteś mgłą ogromną nie zmierzoną cisząW huku i łoskotem w ciszyJesteś piórem i wyblakłą kartkąKtórymi na której dzisiaj piszę

Że jesteś kartką z kalendarzaZagubioną gdzieś pomiędzy szufladamiI ulicą na której co dzieńUciekałem między latarniami

Przyszłaś do mnie a ja nie spostrzegłemDzisiaj tylko mogę mówić byłaśNie wiem czy na jawie wzięłaś mnie za rękęCzy jak wszystko ty się tylko śniłaś

G aC D G (a C D)

Page 37: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

37

Zgórmysyny – Jak okiem sięgnąć

Los łaskawie zwykł mnie wieśćDrogą małych miejskich szczęśćLecz zostawiam czasem milion ważnych sprawTeraz ścieżka pośród trawWiedzie mnie w cudowny światDo przyjaciół, których z mapy dobrze znam

Zabieram marzeń garść na drogęMyśl o wolności i pogodęDucha, co wzrasta z każdym dniem

Bo tutaj w górach jest mój domŚpią marzenia, gwiazdy lśniąTu przestrzenią karmię serceŻyć, co krok pragnę więcej!

Za mną już niejeden szczytChoć wysoki, prostszy niżCzasem, z czasem stanąć twarzą w twarzW codzienności znaleźć sensI móc wrócić wiedząc, żeŻyciu trzeba gór nadawać kształt

Zabieram marzeń garść na drogęMyśl o wolności i pogodęDucha, co wzrasta z każdym dniem

Bo tutaj w górach jest mój domŚpią marzenia, gwiazdy lśniąTu przestrzenią karmię serceŻyć, co krok pragnę więcej!

Bo tutaj w górach jest mój dom

Wysoko w górach jest mój dom

Jak okiem sięgnąć - dom

GhC a G DGhC D G

D aD eD C G

GhC aC D (G)C G a D G

C G a D G

C G a D G

C G a D G

Page 38: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

38

Zgórmysyny – Pod słońce

Z różowym świtem pierwszy w światło stawiam krokZórz horyzontem napełniam duszę mąSenne marzenia zostawiam za siną siatką mgiełWitam świat. Wiem, czego chcę!

Biec pod słońce, kochać mocniej, chłonąć każdy dzieńPrzed horyzontem znaleźć spokój pod koronami drzewSpocząć na chwilę i znów szczęście nieśćWiedzieć, że żyję - cieszyć się

Radości beztroskiej zdroje wyplotę z promieni przędzDuszy żagiel wypełnię wśród ciepłych wiatru tchnieńNadziei korzenie wsadzę w wiary żyzny gruntBy jutro znów, by jutro znów

Biec pod słońce..

Aż zmrok zmęczenia kołdrą otuli mnieZ kalejdoskopu przeszłych dni na nowo życia czytam treśćZ lekkością ptaka frunę pod snów tęczy szczytBy jutro na jawie spełnić największy z nich

Biec pod słońce..

G C DG C DG A D hE A4 A

D D/Fis G AD D/Fis G AD hE A (D)

fis hA DG Fis h GE A

Page 39: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

39

Andrzej Koczewski, Zbigniew Bogdański – Jeszcze nie czas

Wieczór w granatowym swym płaszczuGwiazdy już pozapalałZ kątów wyłażą zrudziałe smutkiA my gramy na swych gitarach

I ciche nutki zbieramyBy grały nam razem do taktuNiebieskie myśli odganiamyBo przecież jeszcze nie czas

Jeszcze nie czas swe marzenia Do walizek kłaść Jeszcze nie czas by piosenki Nasze śpiewał tylko wiatr Jeszcze nie czas by gitary Spały na dnie szaf Póki tyle jest muzyki jeszcze w nas

Gdy piasek nie chce się wsypaćPod oczy i do snu zaprosićTo trzeba gdzieś odejść by dłużej nie płakaćI smutku w swym sercu nie nosić

A kiedy zabraknie przyjaciółBy wieczór przegadać do ranaTo przecież masz jeszcze swoja gitaręStrun kilka, melodii parę

Jeszcze nie czas...

Gdy włożą cię w dębowa skrzynkęNiech włożą razem z gitarąNiech w niebie ci grają struny srebrzysteMelodie twą ukochaną

Jeszcze nie czas...

D G D GD G D Gh GG D A

D G D GD G Dh GG D A

G AD hG AD D7G AD hG A D G

Page 40: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

40

Andrzej Koczewski, Zbigniew Bogdański – Jesienne wino

Z brzękiem ostróg wjechałem do miastaPod jesień było, czas złotych liści nastał.W kieszeni worek srebra, czas do domu.Wtem za plecami woła głos:

Usiądź razem ze mnąSpróbuj mego winaZ czereśni, wiśni - resztek lataChoć jesień się zaczyna.Tyle tej jesieniJeszcze jest przed namiZdążysz wrócić do domuNim noc zapadnie nad drogami - hej.

Słońce stało w zenicie, bił południowy żarA w gardle kurz przebytych drógCo tam - spocznę chwilę przecież nie zaszkodziDo przejścia niedaleką drogę jeszcze mam

Usiądź razem ze mną ...

Zbudziłem się w czerwieniach zachoduPod starą karczmą co rynek zamykaZabrała moje srebro, duszę i ostrogiZostało pragnienie i tępy ból głowy- i pamięć jej słów:

Usiądź razem ze mną ...

a G a Ga G Cd C G aG F a

a CG ad CG Fa CG ad CG F a

Page 41: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

41

Jesienna zaduma

Nic nie mamZdmuchnęła mnie ta jesień całkiemNawet nie wiemJak tam sprawy za lasemRano wstaję, poemat chwalęBiorę się za słowo jak za chleb.

Rzeczywiście tak jak księżycLudzie znają mnie tylko z jednejJesiennej strony.

Nic nie mamTylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkietNie zważamNa mody byle jakiePiszę wyłącznie, piszę wyłącznieUczuć starym drapakiem.

Rzeczywiście tak jak księżycLudzie znają mnie tylko z jednejJesiennej strony.

e GF ee GF eG Fis h ea H7 e

e D Ga eD a e

Page 42: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

42

Apolinary Polek – Kołysanka dla Nieznajowej

Zima powoli sunie w ciszy przez dolinęKopczyki śniegu zamiast ptaków na gałęziachUciekłem tam gdzie można uciec najskuteczniejDo tych kapliczek połemkowskich czas nie sięga

Śpij śpij nadszedł czasW śniegu strumień w słońcu las

Ktoś tu zbudował kiedyś piec z nierównych cegiełGliniane serce żar rozpala, że aż huczyZostało jeszcze kilka półek i obrazekI coś co każe "Encore jeszcze raz" zanucić

Śpij śpij nadszedł czasW śniegu strumień w słońcu las

Beskid nakryje tutaj mnie pokorną cisząZima zasypie cicho ślady zetnie chłodemI to nie ja powrócę jutro przez RozstajneSiebie zostawię w białej pustce w Nieznajowej

Śpij śpij nadszedł czasW śniegu strumień w słońcu las

G e C DG D CG e C De D C

e D C G

Page 43: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

43

Krajka

Chorałem dzwonków dzień rozkwita,Jeszcze od rosy rzęsy mokreWe mgle turkocze pierwsza bryka,Słońce wyrusza na włóczęgę

Drogą pylista drogą polną,Jak kolorowa panny krajka,Lato się toczy ku stodołomBędzie tańczyć walca...

A ja mam swoją gitarę,Spodnie wytarte i buty stareWiatry niosą mnie

Schrypnięte skrzypce stroją świerszcze,Żuraw się wsparł o cembrowinęWiele nanosi wody jeszcze,wielu się ludzi z niej napije

Drogą pylistą drogą polną,jak kolorowa panny krajka,lato się toczy ku stodołom,Będzie tańczyć walca...

A ja mam swoją gitarę...

a E |a F |C d |a E E7 |

a E |a F |C d |a E E7 |

F GC ad E a ( A7 )

a da F Ga dE E7

a da F G7C dE7

Page 44: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

44

L. Luther – Preludium dla Leonarda

Na parterze w mojej chacieMieszkał kiedyś taki facet,Który dnia pewnego cicho do mnie rzekł:Gdy zachwycisz się dziewczyną,Nie podrywaj jej na kino,Ale patrząc prosto w oczy, szepnij słowa te:

Jestem taki samotnyJak palec albo pies.Kocham wiersze StachuryI stary dobry jazz.Szczęścia w życiu nie miałem,Rzucały mnie dziewczyny.Szukam cichego portu,Gdzie okręt mój zawinie.

Po tych słowach z miłosierdziaPadła już nie jedna twierdzaI nie jedna cnota chyżo poszła w las.Ryba bierze na robakiA panienka na tekst taki,Który zawsze mówię, patrząc prosto w twarz

Kiedy szał pierwszych zrywów minąłZakochałem się w dziewczynieZ Którą się na całe życie zostać chceChciałem rzec: będziemy razemZrozumiała mnie od razuI jak echo wyszeptała słowa te

Jestem taka samotnaJak igła albo miotłaKocham wiersze LeśmanaI bawić się do ranaSzczęścia w życiu nie miałamRzucały mnie chłopakiSzukam cichego portuDo uprawiania sportu

DG DC G DC GD AC G D

h GD AC GD A Dh GD ACG D

Page 45: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

45

L. Luther – Scarlet

1861W Atlancie szał tysiąca młodych nóg.Generał Lee podnosi w górę rękęJankesom śmierć tak nam dopomóż Bóg.

Na dworcu tłok, sztandary i kobiety,Pociągi pełne chłopców Ŝądnych krwi.W kwietniowym słońcu błyszczą epolety.Wiwat Południe! Wiwat stary Lee!

Scarlet, czemu słowa takie zimneJakby w gardle okruch lodu stał.Scarlet, wojna nie jest dla dziewczynek,Które nie potrafią grać va banque.

1862Jesienne słońce w epoletach lśni.Generał Lee dochodzi do Missouri,Do Pensylwanii wkracza stary Lee.

Artyleryjski ogień wkrótce zdławiJankeskie szczury w górach Tennesee.Zwycięstwa Bóg Atlantę błogosławi.Wiwat Południe! Wiwat stary Lee!

Scarlet, czemu słowa...

1864W krwi południowej tonie miasta próg.Jankeskie psy nie wejdą do AtlantyJankesom śmierć tak nam dopomóż Bóg.

Płonie Atlanta w ogniu oszalałym,Sztandar obłażą wygłodzone wszy.Gwardia opuszcza miasto osłupiałeZnak krzyża szablą kreśli stary Lee.

Scarlet, czemu słowa...

Scarlet, on powtarza twoje imięCzując w ustach prochu smak.Scarlet, miłość nie jest dla dziewczynek,Które nie potrafią grać va banque.

G D Ge C DG D G CG C D

G D G De C DG D G CG C D

G Da C DG Da C D

Page 46: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

46

Lipka

Z tamtej strony jezioraStoi lipka zielonaA na tej lipce, na tej zieloniutkiejTrzej ptaszkowie śpiewają

Nie byli to ptaszkowieJeno trzej braciszkowieCo się spierali o jedną dziewczynęKtóry ci ją dostanie

Jeden mówi tyś mojaDrugi mówi jak Bóg daA trzeci mówi - moja najmilejszaCzemuś mi tak smutna

Jakże nie mam smutną byćZa starego każą iśćCzasu tak niewiele jeszcze dwie niedzieleMogę z tobą miły być

Z tamtej strony jezioraStoi lipka zielonaA na tej lipce, na tej zieloniutkiejTrzej ptaszkowie śpiewają.

e D e D | a GG C H7 | a G Ee D e D | a G a GC H7 e | F E a

Page 47: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

47

Przemijanie

Dzień kolejny minąłDzień, co nic nie przyniósłJeszcze się nie skończyłA nowy już wyrósł

Tyle dni minęło, tyle marzeńTylu ludzi przeszło, tyle zdarzeńTyle marzeń sennych się nie spełniłoTyle dobrych gwiazd ubyło

Tyle słów powiedziałSłów, co nic nie znacząMoże kogoś uraziłCzyjeś oczy płaczą

Tyle dni minęło, tyle marzeńTylu ludzi przeszło, tyle zdarzeńTyle marzeń sennych się nie spełniłoTyle dobrych gwiazd ubyło

Znowu czasu mijanieZnowu minął dzieńKomu przyniósł radośćKomu smutek zeń

Page 48: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

48

Piosenka dla Dośki

Jeszcze noc, jeszcze cienie się chwiejąCichym snem oddycha cały domMoje myśli błądzą między złudą i nadziejąA czasami do snów Twoich zajrzeć chcą

To będzie dobry dzieńJeśli rano mnie przywitaszCiepłych rąk dotknięciemBez niepotrzebnych słówTo będzie dobry dzieńZ Twojej twarzy to wyczytamDzień się budzi, Ty się budziszWitaj dniu

Jakie imię chcesz darować mu na drogęJakim słowem przywita go nasz domCzy gdy jesień przyjdzie będzie jej za osłodęWszak we dwoje jesień nie jest porą złą

To będzie dobry dzień...

G C G CG C e DG C G CG C D/G7

C DG CeA DC DG CG CD G

Page 49: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

49

Piosenka z szabli

Niech w księgach wiedzy szpera rabinNauka to jest wymysł diabliMądrością moją jest karabin karabinI klinga ukochanej szabli

Nie dbam o szarżę ni o gwiazdkęCo kiedyś mi przystroją kołnierzWy piszcie klechdy i powiastki powiastkiJa biję się jak musi żołnierz

Nie tęsknię do kawiarni gwarnejGdzie mieszka banda dziwolągówGardzę zapachem buduarów buduarówGdzie Ania psoci wśród szezlongów

Nie nęcą mnie zalety babinKobieta zdradną bierz ją diabliKochanką moją jest karabin karabinI klinga ukochanej szabli

Niejeden wróg miał na mnie chrapkęA teraz jęczy w piekle na dnieZe śmiercią igram w ciuciubabkę ciuciubabkęWięc może wkrótce mnie dopadnie

Ksiądz niech mnie grzebie albo rabinŻołnierza się nie czepią diabliLecz w grób połóżcie mi karabin karabinI klingę ukochanej szabli

e D e De D HG D aH H7 e

Page 50: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

50

Na Bani – Nie jestem święty

Lepiej diabłu wlecieć w ramionaZwłaszcza gdy diabeł jest piękną dziewczynąNiż tylko po to pokusę pokonaćŻeby bez lęku iść ciemną doliną

Chociaż dałem się wieść mocom ciemnymZbiesiłem się, czarcim uległem czaromI choć kochałem też beznadziejnieTo przecież miłość znam nie do wiary

A miłość daleko jest od grzechuMiłości mi trzeba jak oddechuMiłość daleko jest od grzechuMiłości mi trzeba jak oddechu

Nie biesów to czekają w niebiesiechNie pieją ku ich wątpliwej czci hymnówJa święty nie jestem, mój anieleAle ty zawsze stój przy mnie

Nie biesów w niebie czekają z nadziejąNie na ich cześć tam hymny piejąChoć wiary nie budzę, aniele mójTo ty jednak przy mnie stój

Być może garnków nie lepią święciAle kto z innej ulepiony glinyW górę nie gapię się wniebowzięcieGdy grzeszy myślą, słowem lub czynem

Nie poznałem języka aniołówA i z człowiekiem dogadać się trudnoNiczego na wiarę ot tak nie przyjąłemPo co nadzieją karmić się złudną?

A miłość daleko jest od grzechu...

a d C G

a d C a d C

g a x2

d B C Gd B g ad B C GB d C

d B C Gd B g ad B C GB d C a

Page 51: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

51

Na Bani – PoezjaTy przychodzisz jak noc majowa, Biała noc, uśpiona w jaśminie, I jaśminem pachną twoje słowa,I księżycem sen srebrny płynie,

Płyniesz cicha przez noce bezsenneCichą nocą tak liście szeleszcząSzepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,W słowach cichych skąpana jak w deszczu...

To za mało! Za mało! Za mało!Twoje słowa tumanią i kłamią!Piersiom żywych daj oddech zapału,wiew szeroki i skrzydła do ramion!

Nam te słowa ciche nie starczą.Marne słowa. I błahe. I zimne.Ty masz werbel nam zagrać do marszu!Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!

Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,Jest gdzieś jasne i piękne życie.Powszedniego chleba słów daj namI stań przy nas, i rozkaż - bić się!

Niepotrzebne nam białe westalki,Noc nie zdławi świętego ognia -Bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,Bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!

Odmień, odmień nam słowa na wargach,Naucz śpiewać płomienniej i prościej,Niech nas miłość ogromna potarga.Więcej bólu i więcej radości!

Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,Jeśli harfa ma zakląć pioruny,Rozkaż żyły na struny wyszarpaćI naciągać, i trącać jak struny.

Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,Trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży.Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy.I jest miłość. I ona zwycięży.

Wtenczas daj nam, poezjo, najprostszeZe słów prostych i z cichych - najcichsze,A umarłych w wieczności rozpostrzyjJak chorągwie podarte na wichrze.

cis gis | a eA H | F G

Page 52: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

52

Na Bani – Sponad kufla piwa

Jak szczyty do wzięcia, kufle kudłateWynurzają się po sobie i piętrzą w oddaliWspinają się słowa starym znanym szlakiemSzlakiem dawno zdobytych już szklanic

I wzrasta słono - słono potem okupionaWiatrem odarta z drzew JaworzynaSpojrzenie błądzi po szczytach zielonychGubi się w mgłą zasnutych dolinach

Wieczór gdzieś tam z wiatrem ku nocy odpływaPo kamieniach pną się myśli w nieskończonośćKu lotom bez granic - sponad kufla piwaDo bożych schronisk niepamięci drogą

Przewala się po kątach mej pijanej duszyOdchodzi i wraca, potyka i wstajeGrzmot dawno przebrzmiałej, radocyńskiej burzyI śmiech bez pamięci, i echa wołanie

Z każdym łykiem lżejszy wzbijam się nad domyPonad sady dolin i cerkiewne głowyW rozespanych wspomnieniach nieprzytomnie tonęMiędzy drogą z Komańczy a bramą Lackowej

Wieczór gdzieś tam z wiatrem ku nocy odpływaPo kamieniach pną się myśli w nieskończonośćKu lotom bez granic - sponad kufla piwaDo bożych schronisk niepamięci drogą

E H fis AE H fis A HE H fis AE H fis A H

A H cis gisA H EA H cis DA H E

C D e (E)

Page 53: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

53

Nie zabieraj dziewczyny na szlak

Zabrałem dziewczę w góry by miło spędzić czassłońce nam świeciło, wesoło szumiał lasi szliśmy tak we dwoje, za nami drogi szmataż nagle przystanęła i powiedziała tak:

Bolą mnie już nogi, ramiona i karkchodzić już nie mogę i sił zupełnie brakjuż ręce opadają i czuje się jak wraki dosyć mam tych gór i niech je trafi szlag

Doszliśmy do schroniska, została tam na nocza twardy był materac zbyt postrzępiony kocza zimna była woda by można umyć sięa ona wciąż z uporem powtarza słowa te:

Bolą mnie już nogi...

Wróciliśmy do domu po dwóch szalonych dniachja byłem zawiedziony, a jej się chciało spaćja pragnę ją przytulić by nie gniewała sięlecz ona wciąż z uporem powtarza słowa te

Bolą mnie już nogi...

D fis h fisG D e A

Page 54: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

54

Trzeci Oddech Kaczuchy – Nie umieraj nam inteligencjo

Nie umieraj nam inteligencjoTy przedwojenna i z awansu społecznegoTy podzielona Mazowieckim i WałęsąMiotana burzą braków do pierwszego

Ty wtłoczona i wgnieciona między klasyTę robotniczą tę rolniczą ciągle zbędnaPomijana przez kolejnych ekip asyŻeby przeżyć ty bądż inteligentna.

Weź z Wyspiańskiego wstręt do Chochołów A od Rejmonta przaśny spryt chłopski Od Żeromskiego blask szklanych domów A od Tuwima bukiet kwiatów polskich

Od Gałczyńskiego naucz się pozbyć Dwóch lewych rąk do bożka mamony Od Żeleńskiego naucz się robić Wszelkich oszustów w zielony balonik

A gdy jeszcze weźmiesz coś dla siebieZ Baczyńskiego Stachury i HłaskiDotaniesz od Miłosza i LemaI od nas stojące oklaski

A gdy ci przyjdzie upaść na kolanaI ręke po prośbie wyciągniesz niechętnieUczyń to z godnością tytanaI nie umieraj, lecz proś o wsparcie - inteligentnie

Nie umieraj nam inteligencjo (zwolnienie)

c G cf Gf cAs(Gis) G

c G cf Gf cAs(Gis) G

c g c g c g c g As(Gis) B Es c As(Gis) G

c g c g c g c g As(Gis) B Es c As(Gis) G

c G cf Gf cAs(Gis) G

c G cf Gf cAs(Gis) G . . . c?

c G c

Page 55: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

55

Przemysław Gintrowski - Dorastanie

Jaki będzie po nas ślad,Co zostanie, a co zginie?Tysiąc zalet, milion wad,Biały ekran w pustym kinie.Beczką śmiechu jest ten świat,Szczypta życia pod chmurami.Bilans zysków, bilans strat,A my ciągle dorastamy...

Trzeci dzwonek i kurtyna.Trzeba żyć, musisz żyć!Przedstawienie się zaczyna.Jesteś aktor, jesteś widz.Ty i teatr, brawa, finał,Końca brak, musisz żyć!Znów komedia się zaczyna.Jesteś aktor, jesteś widz.

Spektakl trwa i trwa, i trwa,W dusznych salach i ogrodzie.Znów i znów kolejny akt.Drą się dzieci, wyje młodzież.To na linie taniec jestI na twarz same bramy.Co rok prorok więdnie bez,A my ciągle dorastamy…

Trzeci dzwonek...

GDehC De DG CD

GDGDC De DCD G

Page 56: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

56

Robert Kasprzycki – Zapiszę śniegiem w kominie

A jeśli zabraknie na koncie pieniędzyI w kącie zagnieździ się bieda.Po rozum do głowy pobiegnę niech powie,Co sprzedać by siebie - nie sprzedać.

Zapiszę śniegiem w kominie,Zaplotę z dymu warkoczyk,I zanim zima z gór spłynie wrócę.Zapiszę śniegiem w kominie,Warkoczyk z dymu zaplotę,I zanim zima z gór spłynie wrócę,I będę z powrotem.

A jeśli nie znajdę w swej głowie rozumuTo paszport odnajdę w szufladzie.Zapytam go może, on pewnie pomoże,Poradzi jak sobie poradzić.

Zapiszę śniegiem w kominie ...

A jeśli zabraknie ci w sercu nadziei,Bo powrót jest zawsze daleko.Przypomnij te słowa, zaśpiewaj od nowa,Bym wiedział, że ktoś na mnie czeka

...i zawsze już będę z powrotem.

C G F C |C G F |C G F C |C G F |

C G |a e |F C G |C G |C a |F C G |F C |

D A G DD A GD A G DD A G

D Ah fisG D AD Ah fisG D AG A D

Page 57: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

57

Tak mnie ciągnie do gór

Tak mnie ciągnie do gór,Jak anioły do chmur(x4 lub x50)

Żyją ludzie w wielkich miastachŻyją w małych wsiachJa nie mogę znaleźć miejscaCiągle mnie gdzieś gnaWciąż niepokój w sercu drzemieMyśli plączą sięW głowie jedno mam marzenieZnów coś woła mnie

Tak mnie ciągnie do gór...

Góry wznoszą się do niebaBliżej z nich do chmurW niebie każda dusza śpiewaGra anielski chórMnie do szczęścia gór potrzebaW góry ciągnie mnieWe mnie tylko dusza śpiewaLos mnie w góry gna

A DE AE

A EDE AEA DAE AEA EDE AEA DAE ADE

Page 58: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

58

Siklawa – Takiego Janicka

Jesce jo se nie wiemKaj moje kochanieKiedy sie mi jakiChłopocek dostanie

Takiego Janicka Serdusko by chciało Coby se zatońcył Zaśpiywoł wesoło x2

Moze jest tu bliskoA moze dalekoKiedy sie to mojeSerdusko doceko

Takiego Janicka...

Zawseś mi matusiuJedno powtorzałaZebyk sie w bogactwieNigdy nie kłochała

Takiego JanickaCoby mnie milowołCoby mnie pokochołCoby mnie sanowoł

GhC GD

G De CG DC G

Page 59: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

59

SCoB – Blues rybaka

Chciałbym być rybakiem, zgubiony pośród mórzGdzie od lądu daleko i od gorzkich wspomnień stuRozstań i miłości, odrzucić słodką siećBez ścian dławiących w okół, w sufit gwiazd zapatrzeć się

Ze światłem w mej duszy, z tobą w ramionach...

Chciałbym rozpalonym, parowozem pędzić w dalSunąć poprzez kraj deszczowy, jak armatni pomknąć strzałW słupie ognia w palenisku, parę czuć w maszynie mocLicząć znikające miasta w tę niesamowitą noc

Ze światłem w mej duszy, z tobą w ramionach...

Wiem, że wrótce się uwolnię z więzów co krępują mnieI okowy wreszcie spadną, przyjdzie ten wspaniały dzieńI w tej wyczekanej chwili, za rękę wezmę cięI pojadę tym pociągiem i rybakiem stanę się

Ze światłem w mej duszy, z tobą w ramionach...

G Fa C

G F a C

Page 60: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

60

SCoB – Lato

Gdy cię pierwszy raz ujrzałemJasno zrozumiałem, żeMuszę bronić się przed tobą,Na najmniejszy zważać gest.Wypalony letnim słońcemZniknął wątpliwości ślad:Zamieniłem „czy" i „kiedy",Na pytanie „gdzie" i „jak"?

Lato nam umyka po strumykach,Po zielonych stokach wzgórz,O wczoraj się nie pyta-Nie pamięta już...Lato ciemną, pełną szeptów nocąKusi, jakNa twoich opalonych plecachJasny po ramiączku ślad.

Zapukałem w twoje okno,Powiedziałaś „wejdź"-Z gęstej poziomkowej nocyJasny świt wynurzył się.Zapukałem do twojego serca,Powiedziałaś „idź"-Na rozgrzaną ścieżkę sierpniaUpadł pierwszy żółty liść.

Lato nam umyka...

Ciepłe noce pod gwiazdami,Duszne pod namiotem sny,Jesień stuka sztalugami,Świat gruntuje bielą mgły.Pierwszy świt w koronkach szronu,Pełna słodkich jagód garść...Jeśli tylko się przyśniłaś,Czemu teraz tak mi żal?

Lato nam umyka...

C G4a7 a7FF C

C G4 a7a7 CC G4a7 eC G4 a7a7FF C

Page 61: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

61

SCoB – Nasza miłość

W niedomkniętym oknie nocPodpatruje twoje sny,W niedomkniętym oknie noc,Siedzę, patrzę jak ty śpisz...Nie wiem, skąd ta ironia,Która nie pozwala miNazywać rzeczy wprost, lecz…

Nasza miłość, nasza miłość, nasza miłośćMa to do siebie, żeZnika, unosi ją wiatr, znika, unosi ją wiatr,Może kiedyś, kto to wie,Przyjdzie znów taka noc.

Znów zapalasz papierosaI próbujesz ukryć łzy,A ja nie wiem, nie pamiętam tego,Co powiedzieć chciałem ci...Są takie słowa, wierzę,Co sprawiłyby, żeByłoby łatwiej, lecz…

Nasza miłość...

Wspomnienia moje płyną do ciebie w letnią noc,A listy moje cicho na wiatru skrzydłach mkną,I mleczarz, tramwaj, znów ranek taki sam,Jak każdy dzień, każda noc, każda noc w tym mieście

Więc powiedz,Czy odważysz się,Czy odnajdziesz w kalendarzuNiewykorzystany dzień,Widać tak nam pisane, że musimy byćZawsze w pół drogi, lecz...

Nasza miłość...

G Ce a7G Ce a7G a7h a7C

G C G a7 G Ch7 a7G C e a7 G C h7 a7a9 CG D G/C

e C Ge C Ge C Ge C

Page 62: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

62

SCoB – Turystyczna 1

Szliśmy tak już chyba szósty dzień,Przed nami stoi szczyt - cel naszej drogi.Szliśmy tak już chyba szósty dzień,po bokach wysychały siana stogi...

Ani świeci słońce, ani pada deszczW tym roku góry jakieś takie...

Szliśmy tak już chyba szósty dzień,Aż Kapeć powiedział: Czas w doliny nam wyruszyć!Może napotkamy jakiś sklepI parę flaszek piwa uda się osuszyć...

A tam było jak w raju:O której byś nie przyszedł zawsze piwo dają.

Szliśmy tak już chyba szósty dzień,A w każdej knajpie tak co najmniej cztery piwa.Za oknami ciągle sterczy szczyt,A drogi jakoś wcale nie ubywa.

Piwo albo góry - powiedziałem,Odpowiedział: Oczywiście, góry,Kelner! Jeszcze cztery piwa!

A tam było...

D GG DD GG De G DG A D

e G DG DG A D

Page 63: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

63

SCoB – U Maleho Glena

Zakochałem się w barmance „U Maleho Glena"Byłem pewien, że piękniejszej w całym świecie nie maJuż nad ranem się kochałem w całej Malej StraniePierwszy tramwaj cud ogłosił: Nowe z-baru-wstanie

A z dachów Pragi wiatr zdmuchiwał pianę obłokówI strącał letni deszcz na wspomnienia i wstążki mostówKiedy już sierpniowa noc zasypiała w strachowskich ogrodachPowiedz, że ci nie było żal powiedz, że ci nie szkoda

Zakochałem się w muzyce od pierwszego słyszeniaByłem pewien, że wdzięczniejszej pani w całym świecie nie maProwadzałem po piwnicach najpiękniejsze pieśniCiemnej nocy powierzyłem smutne opowieści

A z dachów Pragi wiatr...

Moja głowa pełna wiatru, buty zakurzoneZ Gdańska- Wrocław, Nahod, Praha - i w odwrotną stronęAlbo: Piwna bladym świtem, my i nasze pieśni...Komisariat nas wysłucha, komisariat nie śpi.

A z dachów Pragi wiatr...

C g CC g Ca F CC g C

F G C aF G C aF G C Fe d7 G C

Page 64: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

64

SCoB – Własnymi wierszami

Chętnie zjadam ptaki i zwierzętaZa to bardzo rzadko kwiatyI o bliskich staram się pamiętaćAle ciągle mylę daty

Pomyśl tylko jak mogło być z namiAle wiesz, poeci zawsze chodząWłasnymi wierszami

Już myślałaś, że tak zawsze będzie,Że się nic nie może zmienićA tu pozamieniał liście w złotoJesiennego dnia alchemik

Pomyśl tylko...

Z tamtą rzeką nic mnie nie łączyłoMoże drobne dreszczu faleZ tobą wszystko byłoby inaczejGdybym cię nie spotkał wcale

Pomyśl tylko...

D Ch G

h e h eD Gh G

Page 65: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

65

SDM – Bieszczadzkie anioły

Anioły są takie ciche zwłaszcza te w BieszczadachGdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadaszNajwyżej na ucho ci powie gdy będzie w dobrym humorzeŻe skrzydła nosi w plecaku nawet przy dobrej pogodzie

Anioły są całe zielone zwłaszcza te w BieszczadachŁatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadachW zielone grają ukradkiem nawet karty mają zieloneZielone mają pojęcie a nawet zielony kielonek

Anioły bieszczadzkieBieszczadzkie aniołyDużo w was radościI dobrej pogody

Bieszczadzkie aniołyAnioły bieszczadzkieGdy skrzydłem cię dotknąJuż jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne zwłaszcza te w BieszczadachW kapliczkach zimą drzemią choć może im nie wypadaCzasem taki anioł samotny zapomni dokąd ma leciećI wtedy całe Bieszczady mają szaloną uciechę

Anioły bieszczadzkie..

Anioły są wiecznie ulotne zwłaszcza te w BieszczadachNas też czasami nosi po ich anielskich śladachOne nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogęI wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogieńAnioły bieszczadzkie

Anioły bieszczadzkie..

(kap. V)a Ga eC G C FC G a e a

C GaCG a

Page 66: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

66

SDM – Blues dla małej

Wystukaj po torach do mnie listWtedy na pewno nie wyjedziesz cała.Niech będzie w nim lokomotywy gwizdTylko to zrób jeszcze dla mnie Mała.

Wystukaj po torach do mnie listChoćby w alfabecie Morse'aMoja ulica jeszcze twardo śpiJeśli tak chcesz w liście zostaw

A mogliśmy Mała razem łąką iśćŚwit witać po kolana w rosieA mogliśmy Mała razem piwo pićDom nasz zamienić na sto pociechA mogliśmy Mała konie kraśćZ niebieskiego boskiego pastwiskaA mogliśmy Mała w środku lataZbudować słoneczną przystań

Napisz od serca do mnie listI zamieszkaj w tym liście całaNiech śmiechu dużo będzie w nimObiecaj mi to dzisiaj Mała

Napisz od serca do mnie listLecz proszę nie wysyłaj go nigdyW szufladzie zamknij go na kluczNiech czeka wciąż lepszych dni

C Ga GF Ch7/5- E7 a

h7/5-aGEFCh7/5-E a

Page 67: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

67

SDM – Czwarta nad ranem

Czwarta nad ranemMoże sen przyjdzieMoże mnie odwiedziszCzwarta nad ranemMoże sen przyjdzieMoże mnie odwiedzisz

Czemu cię nie ma na odległość rękiCzemu mówimy do siebie listamiGdy ci to śpiewam u mnie pełnia lataGdy to usłyszysz będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranemI włosy twe próbuje ugłaskaćLecz nigdzie nie ma twoich włosówJest tylko mała nocna lampka łysa śpiewaczka

Śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranemTak cicho by nie zbudzić sąsiadówCzajnik z gwizdkiem świruje na gazieMyślał by kto że rodem z Manhattanu

Czwarta nad ranem...

Herbata czarna myśli rozjaśniaA list twój sam się czytaZe można go śpiewaćZa oknem mruczą bluesaTopole z Krupniczej

I jeszcze strażak wyszedł na soloTen z Mariackiej WieżyJego trąbka jak księżycBiegnie nad topoląNigdzie się jej nie spieszy

Już piąta...

AcisD AEfisD E A

A Efis cisD AD E

A Efis cisD AD E f#

A Efis cisD AD E

A Efis cisDAD E

A Efis cisDAD E

Page 68: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

68

SDM – Leluchów

Wyjedź ze mną dziś jeszczePrzecież blisko jest dworzecWyjedź ze mną natychmiastTylko to nam pomoże

W Leluchowie miłaCzereśnie dziko krwawiąTam granicy pilnujeCałkiem wesoły anioł

W Leluchowie miłaZaczyna się koniec świataTam anioł traci głowęZ brzozami się brata

Wyjedź ze mną do lataPrzecież jeszcze nie koniecSchowaj trochę uśmiechuNa naszą wspólną drogę

Kiedy będziesz już ze mnąTo nikomu nie powiemŻe szczęśliwi byliśmyKiedyś w Leluchowie

a C Ga C Ga C Ga C D D7

GC GCG a D7

GC GC Ga C G

Page 69: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

69

SDM – Nie rozdziobią nas kruki

Nie rozdziobią nas krukiNi wrony, ani nic!Nie rozszarpią na sztukiPoezji wściekłe kły!

Ruszaj się Bruno, idziemy na piwoNiechybnie brakuje tam nas!Od stania w miejscu nie jeden już zginął,Niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsaNi sławy pusty dźwięk!Inną ścigamy postać:Realnej zjawy tren!

Ruszaj się Bruno...

Nie zdechniemy tak szybko,Jak sobie roi śmierć!Ziemia dla nas za płytka,Fruniemy w góry gdzieś!Ruszaj się Bruno...

D G0 h Gfis e A7D G0 h GD A G

Fis hG D AFis hG D A D

Page 70: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

70

SDM – Opadły mgły

Opadły mgły i miasto ze snu się budziGórą czmycha już nocKtoś tam cicho czeka by ktoś powróciłDo gwiazd jest bliżej niż krokPies się włóczy popod murami bezdomnyNiesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

A ziemia toczy toczy swój garb uroczyToczy toczy się losTy co płaczesz ażeby śmiać mógł się ktośJuż dość już dość już dośćOdpędź czarne myśli dość już twoich łezNiech to wszystko przepadnie we mgleBo nowy dzień wstaje bo nowy dzień wstajeNowy dzieńZ czarnego snu już miasto się wynurzaSłońce wschodzi gdzieś tamTramwaj na przystanku zakwitł jak różaUchodzą cienie do bramCiągną swoje wózki dwukółki mleczarzeNad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń

A ziemia toczy toczy swój garb uroczyToczy toczy się losTy co płaczesz ażeby śmiać mógł się ktośJuż dość już dość już dośćOdpędź czarne myśli porzuć błędny wzrokNiech to wszystko zabierze już nocBo nowy dzień wstaje bo nowy dzień wstaje nowy dzień

G CG DG CG DG CG D

Page 71: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

71

SDM – Piosenka dla Wojtka Bellona

Powiedz, dokąd znów wędrujeszCzy daleko jest twój sadTen w krainy buczynoweZe mną tam układa pieśni wiatrTen w krainy buczynoweZa mną nikogo, tylko wiatr

Zmierzchy grają, a przestrzenieWłasny mi podają dźwiękTakie śpiewy z nimi lub milczenieW którym znika każdy dawny lękW takich śpiewach i milczeniuW szumie świętych buków zginął lęk

Zaszumiały się powietrzaI ruszyłeś sam na szlakTen ostatni, ten najlepszyPrzyszedł czas, Pan dał znakTen ostatni, ten najlepszyPrzyszedł czas, Pan dał Ci znak.

D G DD G DC G DC G De G De G D

Page 72: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

72

SDM – Pod kątem ostrym

Dom mój ostatnioLedwo stał na nogachStół nawet przechylał sięKiedy jadłem obiad

Podłoga grzbiet prężyłaKlepki aż trzeszczałyJakoś tak nie mogłemZłapać równowagi

Przechylił się mrocznieMój dom na chwilęI mieszkałem kątemNa równi pochyłej

Dobrze że wróciłaśKwiaty w wazonieZnów oswojoneCicho piją wodę

G CD eF CG D4 D

Page 73: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

73

SDM – Pożegnanie

la la la la la la lala la la lala la la la la la la lala lala la la la la la la la lala la la la la la la

Może się spotkamy znów po kilku latachMoże właśnie tutaj lub na końcu świataBędziesz wtedy inna - ja wciąż taki samMoże nam się uda zacząć jeszcze raz

Dzisiaj muszę odejść - już mnie nie zatrzymujPrzez te wszystkie lata nic się nie zmieniłoRozstawiłaś straże wokół moich snówDaj mi wreszcie spokój - dosyć mam już słów

la la la...

Wrócę tu na pewno, gdy nadejdzie poraZapamiętaj tylko, co mówiłem wczorajZapamiętaj tylko, że się nie zmieniłemMyślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem

Wrócę, gdy zrozumiesz - już po kilku latachMoże właśnie tutaj będzie koniec świataBędziesz wtedy inne - ja wciąż taki samMoże nam się uda zacząć jeszcze raz ...

la la la...

G DG DG D FisFish G DFis

h Fis Fis hG D FisG D Fis hG D Fis

Page 74: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

74

SDM – Sanctus

Święty święty święty – blask kłujący oczyŚwięta święta święta – ziemia co nas nosiŚwięty kurz na drodzeŚwięty kij przy nodzeŚwięte krople potuŚwięty kamień w poluPrzysiądź na nim, panieŚwięty promyk rosyŚwięte wędrowanie

Święty chleb – chleba łamanieŚwięta sól – solą witanieŚwięta cisza, święty śpiewZnojny łomot prawych sercSłupy oczu zapatrzonychBicie powiek zadziwionychŚwięty ruch i drobne stopyŚwięta święta święta – ziemia co nas nosi

Słońce i ludny niebieski zwierzyniecBaran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczneDroga Mleczna, Obłok MagellanaMeteory, Gwiazda PrzedporannaSaturn i Saturna dziwów wieniecTrzy pierścienie i księżyców dziewięćNeptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz

Święty chleb...

e Ce C DeCD DeCD De e

C D GC D GC D eC C D D

e CD ee hC De CD ee h C C D D

Page 75: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

75

SDM – U studni

Spotkamy się kiedyś u studniWkoło będzie zielonoNasze żony będą odświętneNawet wódkę wypić pozwolą

Spotkamy się kiedyś u studniTakiej zwykłej - z kołowrotemWoda w niej będzie chłodnaW świat uwierzymy z powrotem

Spotkamy się u studniByć może że na drugim świecieBóg przecież jest łaskawyI pewnie da nam tę pociechę

Spotkamy się kiedyś u studniZ wiecznie żywą wodąBellona też zaprosimyOn przecież będzie polewał

Spotkamy się u studniI będziemy znów tacy młodziNasze żony będą piękneNam wódka nie będzie szkodzić

E AEEA H

E AEEA H

AH EAH E

E AEEA H

AH EAH E

Page 76: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

76

SDM – Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do Włodawy

Z gitarą i piórem kwietniowym wieczoremJedziemy Wojtku razem do WłodawyStary bieszczadnik Majster BiedaWciąż wierny górom jak zwykle jest z namiI mówisz - wszystko się udaO to nie ma żadnej obawyPrzecież jedziemy dziśNa dwa dni do Włodawy

W przedziale po oczach mdli mleczna żarówkaMała gwiazda betlejemskaI pociąg lubelski noc długą przecinaBuntując się na ostrych zakrętachI mówisz - wszystko będzie dobrzeOpowiemy im nasze sprawyPrzecież po to jedziemyNa dwa dni do Włodawy

Z plecaka chleb wyjęty garść soliKawałek sprytem zdobytej kiełbasyChcemy noc przeskoczyć ciemną i niepewnąZ biletem kupionym w nieznaneLecz mówisz - znów musi się udaćChoć tyle podróży za namiPrzecież jedziemy dziśNa dwa dni do Włodawy

Dzisiaj się buntuje Czesiek król nad królePiekarz rodem z Buska wchodzi w układStawia pasjans z bułek i gorzej się czujeA w drewnie cierpliwym został śladA ty na przekór wszystkim mówiszŻe się uda - nie ma obawyPrzecież jedziemy dziśNa dwa dni do Włodawy

I są pytania i są wciąż rozmowyWażne choć tylko przedziałoweI jak z każdej wspólnej nam posiadyWygląda w przyszłość zatroskany człowiekWyciągasz wiersz ciepły jeszczeWczoraj bodajże napisanyI czytasz głośno go w przedzialeW naszej podróży do Włodawy

d CGF GA A7d FC AB Cd A d

Page 77: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

77

T. Wachnowski - Śniegowice

Do Śniegowic wpadłem tylko na godzinęNa godzinę tylko bo to zagranicąI zostałem w Śniegowicach całą zimęCałą zimę przyszło tkwić mi w Śniegowicach

Byłem głupi bo tak dałem się zaskoczyćŻe przy sobie miałem tylko na napiwekA gdy bieda mi zajrzała prosto w oczyUśmiechnąłem się zapytałem zimy

Co mnie tu trzyma co mnie tu trzymaTylko zima i święta tak odrzekła mi zima

Źle nie było ale rzadko tak do śmiechuCzasem śniegu było więcej niż herbatyZa pieniądze pożyczone od kolegówKupowałem mały dom na duże raty

Gdy mi mówisz że przeciąga się ta zimaGdy mnie pytasz kiedy znowu cię odwiedzęTy chcesz wiedzieć co mnie jeszcze tutaj trzymaTy chcesz wiedzieć a ja wiem co odpowiedzieć

Co mnie tu trzyma co mnie tu trzymaTylko zima i święta tylko święta i zima

Dziś gdy patrzę na te moje ŚniegowiceZamrożone tak a już nie koniec świataZapominam widzę tylko co chcę widziećI pamiętam koniec zimy w środku lata

Co mnie tu trzyma co mnie tu trzymaTylko zima i święta tylko święta i zima

E cisH A DE cisH A D

E cis E cisA H E

Page 78: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

78

Wędrowiec

Nie oglądaj się za siebie, kiedy wstaje brzaskRuszaj dalej w świat, nie zatrzymuj sięSam wybierasz swoją drogę z wiatrem czy pod wiatrZnasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię.

Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzieńPrzecież wiesz, że dla ciebie lasu chłodny cieńPrzecież wiesz, jak upalna bywa letnia nocPrzecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los

Lśni w oddali toń jeziora, słyszysz ptaków krzykTu odpoczniesz dziś i nabierzesz siłAle jutro znów wyruszysz na swój stary szlakBędziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr

Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzieńPrzecież wiesz, że dla ciebie lasu chłodny cieńPrzecież wiesz, jak upalna bywa letnia nocPrzecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los

d FC g d

F C g d

Page 79: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

79

WGB – Ballada o Cześku Piekarzu

Chleba takiego jak ten od CześkaNie kupisz nigdzie nawet w WarszawieBo Czesiek Piekarz nie piekł lecz tworzyłBochny jak z mąki słoneczne kołacze

Kłaniali mu się ludzie gdy wyjrzałPrzez okno w kitlu łyknąć powietrzaA kromkę masłem smarując każdy mówiłNad chleby ten chleb od Cześka

Chleb się chlebie chleb się chlebieBo nad chleb być może coChleb się chlebie chleb się chlebieNiech ci nigdy nie zabraknieDrożdży wody, rąk i ziarnaMruczał Czesiek tak noc w noc

A o porankach chlebem pachnącychGdy pora idzie spać na piekarzyZaczerwienione przymykał oczyCzesiek i siadał z dłutem przy stole

Ciągle te same włosy i trochęZa duży nos w drewnie cierpliwymPieściły ręce dziesiątki razyW poranki świeżym chlebem pachnące

Nikt takich słów jak miasto miastemNie znał i źle się dzieje mówiliNa obraz czerniał Czesiek razowcaKruszał podobnie bułce zleżałej

Gdy go znaleźli na pasku z wojskaDłuto jak wbite w bochen miał w garściI nie wie nikt co Cześka wzięłoLecz śpiewa każdy jak miasto miastem

G D A G DD Ae G Fis hG AD A

D Ae G Fis hG AD A D

C G e aC h eC G e aCD A e hG D A G D

Page 80: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

80

WGB – Bar na Stawach

Jeszcze się z nocy kołysze miastoÓsma piętnaście na Stawach barBramę otwiera, wchodzimy tedyJa i Hnatowicz Jan

Co tu zostało z wierszy Mistrza?Klasa robotnicza fasolka z bufetuA smak poranny piwa łapczywiePoznają poematy w beretach

Wszedł dzielnicowy krokiem szeryfaTępo spod dacha popatrzyłNie mieści mu się w głowie służbowejŻe można wypić na czczo

Co tu zostało z wierszy Mistrza?Kiedy wyjść trzeba na papierosaA bufetowa grozi glinąGdy ktoś coś powie głośniej

Pod ścianą zaraz przy wejściuPaląc sporty z rękawaSiedli goście wprost z wierszy MistrzaBubu Makino wypisz wymaluj

Słuchaliśmy ich z HnatowiczemJak żywy poemat StawówPoezją był brzęk ich kufliKosmiczny wymiar miały słowa

Lecz chłopakom od sąsiedniego stolikaChyba z zawodówki pobliskiejNagle się dziwnie zachciałoŻeby te zgredy wyszli

Co tu zostało z wierszy Mistrza?Chłodem powiało od drzwi nie domkniętychI wyszliśmy z Hnatowiczem, gdzie indziej szukać poezji...

F9/6 C9/5G

Page 81: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

81

WGB – Bez słów

Chodzą ulicami ludzieMaj przechodzą, lipiec, grudzieńZagubieni wśród ulic bramPrzemarznięte grzeją dłonieDokądś pędzą, za czymś goniąI budują wciąż domki z kart

A tam w mech odziany kamieńTam zaduma w wiatru graniTam powietrze ma inny smakPorzuć kroków rytm na brukuSpróbuj - znajdziesz, jeśli szukaZechcesz nowy świat, własny świat

Płyną ludzie miastem szarzyPozbawieni złudzeń, marzeńOmijają wciąż główny nurtKryją się w swych norach krecichI śnić nawet o karecieCo lśni złotem nie potrafią już

A tam w mech odziany...

Żyją ludzie, asfalt depcząNikt nie krzyknie - każdy szepceDrzwi zamknięte, zaklepany krągTylko czasem kropla z oczuPo policzku w dół się stoczyI to dziwne drżenie rąk

A tam w mech odziany...

A E | G D | C Gfis cis | e h | a eD A E | C G D | F C G

D A | C G | F C

D A E | C G D | F C G

Page 82: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

82

WGB – Bukowina I

W Bukowinie góry w niebie postrzępionymW Bukowinie rosną skrzydła świętym bukomMinął dzień wiatrem z hal rozdzwonionyI nie mogę znaleźć Bukowiny i nie mogę znaleźćChociaż gwiazdy mnie prowadzą ciągle szukam

W Bukowinie zarośnięte echem lasyW Bukowinie liść zieleni się i złociŚpiewa czasem banior ciemnym basemI nie mogę znaleźć Bukowiny i nie mogę znaleźćChoć już szukam godzin krocie i dni krocie

W Bukowinie deszczem z chmur opadaOkrzyk ptasi zawieszony w niebieNocka gwiezdną gadkę górom gadaI nie mogę znaleźć Bukowiny i nie mogę znaleźćChoć mnie woła Bukowina wciąż do siebie

(kap. V)a d7 e7 a7a d7 e7 a7C7+ G C7+ a7d7 e7 a7 d7 e7 a7d7 a7 e7 a7

Page 83: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

83

WGB – Bukowina II

Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecyŻyją, jak żyli - bezwolni, głusi i ślepiNie współczuj - szkoda łez i żaluBezbarwni są, bo chcą być szarzyTy wyżej, wyżej bądź i dalejNiż ci, co się wyzbyli marzeń

Niechaj zalśni Bukowina w barwie malinNiechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumieDzień minął, dzień minął - nadszedł wieczórŚwiece gwiazd zapaliłSiadł przy ogniu, pieśń posłyszał i umilkł

Po dniach zgiełkliwych, po nocach wyłożonych brukiemW zastygłym szkliwie gwiazd neonowych próżno szukaćTego, co tylko zielonościąNa palcach zaplecionych drzemieRozewrzyj dłonie mocniej, mocniejZa kark chwyć słońce, sięgnij w niebo

Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin...

Odnaleźć musisz - gdzie góry chmurom dłoń podająGdzie deszcz i susze, gdzie lipce, październiki, majeStają się rokiem, węzłem życiaTwój dom bukowy zawieszonyU nieba pnia, kroplą żywicyBłękitny, złoty i zielony

Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin...

C d F CC d F Cd G ed G C e ae F G Cd G C

C F GC F GC d CF GC d F C

Page 84: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

84

WGB – Kołysanka dla Joanny

Zanim mi sen na oczy spłynieMoje myśli szybują przez lufcikŻeby cię ujrzeć w ową chwilęGdy włosy czeszesz przed lustrem

A kiedy zaśniesz w ciepłej pościeliZnużone długim przelotemJak ptaki głowy w skrzydła wtulająPatrząc na sen twój spokojny

G C C7+ C6 C

Niech ci się przyśnią pory rokuNiech grają we śnie twoim i tańcząJesień prężąca liście do lotuLato w upale słonecznymA jeśli zima to w śniegu całaWiosna w miłków słonecznych łąkachŚpij moje myśli nad tobą czuwająNa parapecie za oknem

C ed C GC ea C G

C ed C GC GC GC GC GC Fe G a

Page 85: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

85

WGB – Majster Bieda

Skąd przychodził, kto go znalKto mu rękę podał kiedy.Nad rowem siadał, wyjmował chlebSerem przekładał i dzielił się z psemTyle wszystkiego co z sobą miał

Majster Bieda

Czapkę z głowy ściągał gdy wiatr gałęzie chylił drzewom.Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd.Drogę bez końca co przed nim szłaZnal jak piec palców, jak szeląg zły.

Majster Bieda

Nikt nie pytał skąd się wziąłGdy do ognia się przysiadałWtulał się w krąg ciepła jak w kożuchZnużony droga wędrowiec boży.Zasypiał długo gapiąc się w noc

Majster Bieda

Aż nastąpił taki rokSmutny rok tak widać trzebaNie przyszedł Bieda zielona wiosnaMiejsce gdzie siadał zielskiem zarosłoI choć niejeden wytężał wzrokChoć lato pustym gościńcem przeszłoZ rudymi liśćmi, jesieni schedaWiatrem niesiony popłynął w przeszłośćWiatrem niesiony popłynął w przeszłośćWiatrem niesiony popłynął w przeszłość

Majster Bieda

D GD G AD Afis hA G - fis eA D - G fis e A D

D GD D7 G AD Afis hA GA GA GA GA GA G AD - G fis e A D

Page 86: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

86

WGB – Nocna piosenka o mieście

W mieście jak ryby tramwajeA miasto jak studnia bez dnaA niego jak żurawA niebo jak żurawSchyla się nocą i świtem powstajeNad rybną studnią bez dna

Zaułków lipcem sparzonychWyciszyć nie może zmrokZasiedli na ławkachZasiedli na ławkachLudzie co twarze dniem umęczonePod lipiec kładą i zmrok

Nie śpię bo spotkać chcę w mieścieTę ciszę co gęsta jak nocRozmawiać z krokamiSwoimi krokamiI oto idę nocy naprzeciwBo wokół cisza i noc

Czekam aż neon przytłumiRozmyta latarnia dniaOdnajdą się cienieOdnajdą się cienieI ludźmi ulice zatłumiąCzekam na przyjście dnia

W mieście jak ryby tramwajeA miasto jak studnia bez dnaA niebo jak żuraw a niebo jak żurawSchyla się nocą i świtem powstajeNad rybną studnią bez dna

C GF a GC GG7 aC dE e a

A7 FG F CE7aF CG C (a)

C GC GC GC GC G

Page 87: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

87

WGB – Ocean

Oceanie sinowłosyBiałe statki ku mnie wyślijDwa kamyki, moje myśliNa otwartych dłoniach niosęDaj mi miejsce w głębi morzaSzczyptę lądu, szczyptę skałyTu zbuduję zamek białyTutaj gniazdo swe założę

Gdzieś daleko w stu stolicachŻyją ludzie, biją dzwonyNiezliczone batalionyPrzyczajone na granicachMarszałkowie szklanoocyPalą owce i dziewczętaKto o kwiatach dziś pamięta?Szumią giełdy w głębi nocy

W głębi morza zabłąkanyNie chcę nic o ludziach słyszećBiały kolor, kolor ciszyW moim zamku białe ścianyW moim zamku gdzieś w ogrodzieBędę czytać wschodnie baśnieZanim słońce w morzu zgaśnieŻeby z morza powstać co dzień

A gdy ludzie wypełnieniNienawiścią w jednej chwiliZniszczą wszystko, co stworzyliWielkim ogniem z wnętrza ziemiZnikną lądy, zniknie morzeNie wie nikt, co będzie potemW białych światach ja z powrotemW łonie matki się ułożę

A GD AA GD AA EG DA G9/6D A

Page 88: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

88

WGB – Pejzaże Harasymowiczowskie

Kiedy wstałem w przedświcie a SynajPrawdę głosił przez trąby wiatruZasmreczyły się chmury igliwiemBure świerki o góry wsparte.I na niebie byłem ja jedenPlotąc pieśni w warkocze bukoweI schodziłem na ziemię za kwestąPrzez skrzydlącą się bramę Lackowej

I był Beskid i były słowaZanurzone po pępki w cerkwi baniachRozłożyście złotychSmagających się wiatrem do krwi

Moje myśli biegały końmiPo niebieskich, mokrych połoninachI modliłem się złożywszy dłonieDo gór, do Madonny brunatnolicej.A gdy serce kroplami tęsknotyJęło spadać na góry sineCzarodziejskim kwiatem paprociRozgwieździła się Bukowina

I był Beskid i były słowa...

Tak umykałem pod żaglem Słońca,W uśpionych dolin puste ogrody.Pomiędzy chyże w podniebnych trawachAż po komina szczyt zatopione.Wreszcie pożegnać przyszło piosenkąZadumane przy drodze kapliczkiMgłę-tułaczkę ująć pod rękęPo raz ostatni Górom się przyśnić...

I był Beskid i były słowa...

G DC e (G)G De C DG DC eG De C D

G C GG C DDC D G

Page 89: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

89

WGB – Piosenka o zajączku

Mam mało czasu tak mało jak piachuW dziecięcej garści nad rzekąZwieram powieki zatrzymać obrazCo z moich wspomnień ucieka

Bledną kolory i płynie, płynieRzeka po szarej łąceI płynie płynie nie realniejącRzeką zielony zajączek

Biegnę wciąż biegnę przed siebie w siebieTęczę rozgarniam rękamiLetnim upałem wytrzeć do suchaSpotniałą wilgotną pamięć

Rzeki jaszczurka w trawie się wijeSłońce się chyli zrudziałeWieczną zieloność zachować w oczachTak wiele pragnę tak mało

Bledną wspomnienia i płynie rzekaBez końca i bez początkuNasyć me oczy kolorem rosyI drzwi mi otwórz zajączku

(G F C G)G F C GD A GG F C GD A G

D FC GD FC e

Page 90: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

90

WGB – Piosenka wiosenna

G D C G G D C G h

Zagram dla ciebie na każdej gitarze świataNa ulic fletach, na nitkach babiego lataWyśpiewam jak potrafię, księżyce na rozstajachI wrześnie, i stycznie, i maje,I zagubione dźwięki, i barwy na płótnach FlamincaI słońce wędrujące promienia ścieżyną

Graj nam, graj pieśni skrzydlataWiosna taniec nas niesie po łąkachZatańczmy się w sobie do lataZatańczy się w siebie bez końca

A blask, co oświetla nam ręce, gdy piszęNabrzmiał potrzebą rozerwania ciszyPrzez okno wyciekł, pełno go teraz, chmara wronieDziobi się w dziobów końcach a w ogonach ogoni.A pieśń moja to niknie, to wraca,I nie wiem, co bym zrobił, gdybym ją utracił

Graj nam, graj pieśni skrzydlata...

e h C De h C DG D G Ch C a Dh a Dh C a D

G D C Gh C a DG D G D CG D C D G

e h C De h C DG D G Ch C a Dh a Dh C a D

Page 91: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

91

WGB – Sielanka o domuA jeśli dom będę miałTo będzie bukowy konieczniePachnący i słonecznyWieczorem usiądę wiatr graA zegar na ścianie gwarzy Dobrze się idzie panie zegarzeTik tak tik tak tik takŚwieca skwierczy i mruga przewrotnieWięc puszczam oko do niejDobry humor dziś pani maDobry humor dziś pani ma

Szukam szukania mi trzebaDomu gitarą i pióremA góry nade mną jak nieboA niebo nade mną jak góry

Gdy głosy usłyszę u drzwiCzyjekolwiek wejdźcie poproszęJestem zbieraczem głosówA dom mój bardzo lubi gdyŚmiech ściany mu rozjaśniaI gędźby lubi i pieśniWpadnijcie na parę chwilKiedy los was zawiedzie w te stronyBo dom mój otworem stoiDla takich jak wyDla takich jak wy

Zaproszę dzień i nocZaproszę cztery wiatryDla wszystkich drzwi otwarteKtoś poda pierwszy tonZagramy na góry koncertBuków porą pachnącąNasiąkną ściany grąA zmęczonym wędrownikomOdpocząć pozwolą muzykąBo taki będzie mój domBo taki będzie mój domBo taki będzie mój dom

A h7 cis7 A7 | G a7 h7 GD E9 A A7+ | C D Gh7 E9 cis7 A7/4 | a7 D h7 G7D E4 E | C D D7A A7 D E | G G7 C DA h7 cis7 a0 | G a7 h7 Gh7 E7 cis7 A7/4 | a7 D7 h7 HD E7/4 E7 | C D7 DA h7 cis7 a0 | G a7 h7 Gh7 E7 cis7 a0 | a7 D7 h7 Gh7 E7 A A4 A | a7 D7 G

A E | G DG D A | F C GA E | G DG D d A A4 A | G C c G

Page 92: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

92

Wspomnienie bumerangu ( Przyjdzie rozstań czas )

Przyjdzie rozstań czasI nie będzie nasNa polanie tylko pozostaniePo ognisku ślad.

Ref. Daba / Łaba / Nana - daj ;)

Zdartych głosów chórŹle złapany durWarty w nocy, jej niebieskie oczyNie powrócą już.

Zarośnięty szlakZapomniany rajdSchronisk pustych i harcerskiej chustyKiedyś będzie brak.

Staniesz z nami w krągDotkniesz silnych rąkBędziesz śpiewał, marzył i rozlewałCały serca żar.

Chciałbyś cofnać czasStanać twarza w twarzW cieniu drzew przyjaźń ci wyśpiewamAz po wieczny czas.

Czyjś zbłąkany głosDo strumienia wpadłNad górami białymi chmuramiCicho śpiewa wiatr.

Gdzieś za rok, za dwaPrzyjdzie rozstań czasZłotych włosów, orzechowych oczuJuż nie będzie brak.

Gdzie ogniska blaskStanie obóz naszNa polanie bratni krąg powstanieJak za dawnych lat.

C D e | D E FisC D e C D G eC D e

Page 93: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

93

Wołosatki – Pocztówka z Beskidu

Po Beskidzie błądzi jesieńWypłakuje deszczu łzy.na zgarbionych plecach niesieWorek siwej mgły.Pastelowe cienie kładzieZdobiac rozczochrany las.Nocą rwie w brzemiennym sadzieGrona słodkich gwiazd, złotych gwiazd.

Jesienią góry są najszczersze,Żurawim kluczem otwierają drzwi.Jesienią smutne piszę wiersze,Smutne piosenki śpiewam Ci.

Po Beskidzie błądzą ludzie,Kare konie w chmurach rżą.Święci pańscy zamiast w niebiePo kapliczkach śpią.Kowal w kuźni klepie biedę,Czarci wydeptują trakt.W pustej cerkwi co niedzielęRzewnie śpiewa wiatr.

Jesienią góry...

G De hC Ga7 DG De hC Ga7 D G (G7)

C D G CG D G G7C D G CG D G

Page 94: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

94

Wołosatki – We wtorek w schronisku

Złotym kobiercem wymoszczone góryJesień w doliny przyszła dziś nad ranemBuki czerwienią zabarwiły chmuryZ latem się złotym właśnie pożegnałem

We wtorek w schronisku po sezonieW doliny wczoraj zszedł ostatni gośćZa oknem plucha, kubek parzy w dłonieI tej herbaty, i tych gór mam dość

Szaruga niebo powoli zasnuwaWiatr już gałęzie pootrząsał z liściPod wiatr, pod górę znowu sam zasuwamMoże w schronisku spotkam kogoś z bliskich

We wtorek w schronisku...

Ludzie tak wiele spraw muszą załatwićA czas sobie płynie wolno panta reiDo ciebie tylko już nie umiem trafićKochać to więcej siebie dać, niż mniejWe wtorek w schronisku po sezonie...

...i tej herbaty, i tych gór NIGDY dość ;)

C F C | G C Ge F C G | h C DC F E7 a | G C H eF G C | C D G

C F G C | G C D Ga D G | e C DC F E7 a | G C H eF G C | C D G

Page 95: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

Szanty

Page 96: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

96

Bitwa

Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwiePopłynęły naszym kursem by nie zgubić sięPotem szkwał wypchnął nas poza mleczny pasI nikt wtedy nie przypuszczał że fregaty śmierć nam niosą

Ciepła krew poleje się strugamiWygra ten kto utrzyma shipW huku dział ktoś przykryje się falamiJak da Bóg ocalimy bryg

Nagły huk w uszach grał i już atak trwałTo fregaty uzbrojone rzędem w setkę działCzarny dym spowił nas przyszedł śmierci czasKrzyk i lament mych kamratów przerywany ogniem katów

Pocisk nasz trafił w maszt usłyszałem trzaskTo sterburtę rozwaliła jedna z naszych salwŻagiel staw krzyknął ktoś znów piratów złośćBo od rufy nam powiało a fregatom w mordę wiało

Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szłaWnet abordaż rozpoczęli gdy dopadli nasSzyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnieNie pomogło to psubratom reszta z rei zwisa za to

Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwieKiedy noc zamyka oczy widzę w moim śnieTamci co śpią na dnie uśmiechają sięŻe ich straszną śmierć pomścili bracia którzy zwyciężyli

e h C ae D G H

G D e hC D e

Page 97: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

97

Chłopcy z Botany Bay

Już nad Hornem zapada nocWiatr na żaglach położył sięA tam jeszcze korsarze na Botany BayUpychają zdobycze swe

Jolly Roger na maszcie już śpiJutro przyjdzie z Hiszpanem się bićA korsarze znudzeni na Botany BayZa zwycięstwo dziś będą swe pić

Śniady Clark puchar wznosi do ustBracia niech toast idzie na dnoTylko Johnny nie pije bo kilka mil stądOtuliło złe morze go

Nie podnosi kielicha do ustZawsze on tu najgłośniej się śmiałMistrz fechtunku z Florencji ugodził goJuż nie będzie za szoty się brał

W starym porcie zapłacze MargotJej kochanek nie wróci jużZa dezercję do panny na kei w BrisbaneOddać musiał swą głowę pod nóż

Tak niewielu zostało dziś ichResztę zabrał Neptun pod dachChoć na ustach wciąż uśmiech to w sercach lódW kuflu miesza się rum i strach

To ostatni chyba już rejsCios sztyletem lub kula w pierśBóg na szkuner w niebiosach zabierze ichWszystkich chłopców z Botany Bay

d C dF C FB C d BB C d

Page 98: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

98

Dziki włóczęga

Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dniPrzepuściłem pieniądze na dziwki i ginTeraz wracam do domu pełny złota mam trzosI zapomnieć chcę wreszcie jak podły był los

Już nie wrócę na morzeNigdy więcej o nieWreszcie koniec włóczęgiNa pewno to wiem

I poszedłem do baru gdzie bywałem nie razPowiedziałem barmance że forsy mi brakPoprosiłem o kredyt powiedziała idź preczMogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień

Już nie wrócę na morze...

Gdy błysnąłem dziesiątką to skoczyła jak kotI butelkę najlepszą przysunęła pod nosPowiedziała zalotnie co chcesz mogę ci daćJa jej na to ty flądro spadaj znam inny bar

Już nie wrócę na morze...

Gdy stanąłem przed domem przez otwarte drzwiZobaczyłem rodziców czy przebaczą miMatka pierwsza spostrzegła jak w sieni wciąż tkwięZobaczyłem ich radość i przyrzekłem że

Już nie wrócę na morze...

D GD A DD GD A D

AD GD GA D

Page 99: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

99

Gdzie ta keja

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:Stary, czy masz czas?Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,Rejs na całość, rok, dwa lata, to powiedziałbym:

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,Gdzie ta koja wymarzona w snach,Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat,Gdzie ta brama na szeroki świat.

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,Gdzie ta koja wymarzona w snach.W każdej chwili płynę w taki rejs,Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Gdzie ta keja ...

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw,A na przystani czółno stało - kolorowy paw.Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb.

aG aC G7 CC C7 F da E7 a

a G aC G Cg A7 da G a

Page 100: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

100

Jasnowłosa

Na tańcach ją poznałem długowłosą blondDziewczynę moich marzeń, nie wiadomo, skądOna się tam wzięła piękna niczym kwiatCzy jak syrena wyszła z morza czy ją przygnał wiatr

Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi jużW porcie gotowa stoi moja łódźNa wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjśćI pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin

Ująłem ją za rękę delikatną jakLatem mały motyl albo róży kwiatPoszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum falPokazałem jasnowłosej wielki morza czar

Żegnaj Irlandio…

Za moment wypływam w długi, trudy rejsI z piękną dziewczyną przyjdzie rozstać sięŻagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przódI przez morza mnie powiedzie, ty zostaniesz tu.

Żegnaj Irlandio…

G C GG e C D7G e C F D7G C D7 G

Page 101: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

101

Małe piwo

Ukrop z nieba leje sięChyba ze 40 CW gardle suchoNiech to trafi szlagSłoneczny skwarny dzieńGdzieś zgubiłem własny cieńW gardle suchoNiech to trafi szlag

Żeby chociaż jakieś małe piwoAlbo wody z sokiem choćby jeden łykNa ulicach jakby wymiótł ktośWszędzie pusto i upalnieW gardle suchoNiech to trafi szlagSłoneczny dzieńUpalny dzieńPiekielny skwar

Głowa mi już pęka w szwachWszędzie upał sił już brakW gardle sucho niech to trafi szlagSłoneczny skwarny dzieńGdzieś zgubiłem własny cieńW gardle sucho niech to trafi szlag

a GC GEE a

a DG C Ea Da GCE a F Ea G Ea G Ea G E

Page 102: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

102

Morze, moje morze

Hej, me Bałtyckie Morze,Wdzięczny Ci jestem bardzo,Toś Ty mnie wychowało,Toś Ty mnie wychowało,Szkołeś mi dało twardą.

Szkołeś mi dało twardą,Uczyłeś łodzią pływać,Żagle pięknie cerować,Żagle pięknie cerować,Codziennie pokład zmywać.

Codziennie pokład zmywaćOd soli i od kurzy,Mosiądze wyglansować,Mosiądze wyglansować,W ciszy, czy w czasie burzy.

W ciszy, czy w czasie burzy,Trzeba przy pracy śpiewać,Bo kiedy śpiewu nie ma,Bo kiedy śpiewu nie ma,Neptun się będzie gniewać.

Neptun się będzie gniewaćI klątwę brzydką rzuci,Wpakuje na mieliznę,Wpakuje na mieliznę,Albo nam łódź wywróci.

Albo nam łódź wywróciI krzyknie - "Hej partacze!Nakarmię wami rybki,Nakarmię wami rybki,Nikt po was nie zapłacze!"

Nikt po nas nie zapłacze,Nikt nam nie dopomoże,Za wszystkie miłe rady,Za wszystkie miłe rady,Dziękuję Tobie Morze.

Hej, Morze, moje Morze,Wdzięczny Ci jestem bardzo,Toś Ty mnie wychowało,Toś Ty mnie wychowało,Szkołeś mi dało twardą.

a E aC G Cd G C dd G C da E a (a7)

Page 103: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

103

Pogodne popołudnie kapitana Białej Floty

Transatlantyki na oceanachA krążowniki w rejsach ćwiczebnychKażdy z nich musi mieć kapitanaNasz kapitan też jest potrzebny

W Gdańsku mewy, wiatr i gotykSłońce świeci złotą smugąPan kapitan białej flotyIdzie przez ulicę Długą

Idzie z marynarską fająW oczach ma szelmowskie błyskiPrzekupki się w nim kochająPodziwiają go turystki

Transatlantyki na oceanach..

Odskoczyły drzwi tawernySzmer uznania przebiegł salonWdzięk niezmierny, szyk cholernyNa rękawie złoty galon

Duże piwko panno HeluJutro w rejs wyjdziemy możeTo przywiozę Heli z HeluI bursztyny i węgorze

Transatlantyki na oceanach..

Piwo w pianie, Bałtyk w pianieGdańsk za oknem kolorowymPańskie zdrowie kapitanieStary wilku zatokowy

W Gdańsku mewy, wiatr i gotykNeptun siusia w swoją studnięPan kapitan białej flotyMa dziś wolne popołudnie

Transatlantyki na oceanach..

A Efis cisD AD E

A Efis cisD AD E

A Efis cisD AD E A

Page 104: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

104

Powroty

Boję się nieba w twoich oczach.Jeszcze drżysz ze zmęczenia i potu.Świat chcesz dzielić na białe i czarne.Miły boję się twoich powrotów.

Boję się chmur nad twoim czołem.Kiedy ręce do krwi otarte.Dumnie kładziesz przede mną na stole.Miły boję się twoich powrotów.

Drżysz jeszcze oczy zamglone.Zrobisz wszystko o co poproszę.Muszę wierzyć, przecież mnie kochasz.Krótka chwila i wracasz,Krótka chwila i wracasz,Krótka chwila i wracasz na morze.

Boję się morza w twoich myślach.Kiedy jesteś do drogi już gotów.Leżysz przy mnie, oczy otwarte.Miły boję się twoich powrotów.

Drżysz jeszcze oczy zamglone.Zrobisz wszystko o co poproszę.Muszę wierzyć, przecież mnie kochasz.Krótka chwila i wracasz, krótka chwila i wracasz,Krótka chwila i wracasz na morze.

DGAG A D

GAhGAG A D

Page 105: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

105

Pożegnanie Liverpoolu

Żegnaj nam dostojny stary porcieRzeko Mercey, żegnaj namZaciągnąłem się na rejs do KaliforniiByłem tam już nie jeden raz

A więc żegnaj mi, kochana maZa chwilę wypłyniemy w długi rejsIle miesięcy cię nie będę widział?- Nie wiem samLecz pamiętać zawsze będę cię

Zaciągnąłem się na herbaciany kliperDobry statek, choć sławę ma złąA że kapitanem jest stary BurgessPływającym piekłem wszyscy go zwą

A więc żegnaj mi...

Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy razZnamy się od wielu, wielu latJeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie daszJeśli nie - toś cholernie wpadł

A więc żegnaj mi...

Żegnaj nam dostojny stary porcieRzeko Mercey, żegnaj namWypływamy już na rejs do KaliforniiGdy wrócimy, opowiemy wam

C C7 F CC GC C7 F CC G C

G F CC GC C7F CC G C

Page 106: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

106

Przechyły

Pierwszy raz przy pełnym takielunkuBiorę ster i trzymam kurs na wiatrI jest, jak przy pierwszym pocałunkuW ustach sól, gorącej wody smak

O ho ho, przechyły i przechyłyO ho ho, za falą fala mknieO ho ho, trzymajcie się dziewczynyAle wiatr! ósemka chyba dmie!!

Zwrot przez sztag! Okej, zaraz to zrobięSłyszę, jak kapitan cicho klnie.Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,To on mnie od tyłu - kumple w śmiech

Hej, ty tam, za burtą wychylony!Tu naprawdę się nie ma z czego śmiaćCicho siedź i lepiej proś Neptuna,Żeby coś nie spadło ci na kark.

Krople mgły, w tęczowych kropel pyleTańczy jacht, po deskach spływa dzień.Jutro znów wypłynę, bo odkryłemMorze, noc, żeglarską starą pieśń.

e D ee D ea H7 ea H7 e

a H7 ea H7 ea H7 ea H7 e

Page 107: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

107

Rybaczka

Z rodzinnych przekazów historię tę znam:O moim pradziadku, kupcu ze sfer,Co w Gdańsku wypatrzył wśród gotyckich bramKaszubską rybaczkę z miasta Hel.Pradziadek czterdziestu dobiegał już lat(srebro mu z wolna się kładło na skroń),Rybaczka zaś- młoda i piękna jak kwiatMiała oczy zielone jak morska toń.

Takich oczu bez dna szukał mój dziad Ze świecą po świecie od zawsze Wypatrywał dniem nocą i czekał, że dla Niego Amor też będzie łaskawszy.

Pozdrowił rybaczkę, gdy zrównał z nią krok, Przedstawił się jako człowiek ze sferLecz panna nieśmiało spuściła swój wzrok I umknęła na łodzi ku miastu Hel. Dzień później do Helu przepyszny wszedł jacht (złocony ornament na burtach mu lśnił): Pradziadek przypłynął odszukać ją… Ach! By żyć w blasku jej oczu, o których śnił.

Takich oczu bez dna..

Zapędy pradziadka trafiły na głaz, Gdy ojciec rybaczki o córce rzekł: W salonach jej oczy straciłyby blask I dlatego zostanie w mieście Hel. Pradziadek do Gdańska powrócił i tam Na Lastadii żaglowca upiększyć dał kadłub: Na dziobie rybaczkę wyrzeźbił sam, Kładąc oczy z prawdziwych szmaragdów.

Takich oczu bez dna..

G D C GG C a7 DG D C Ge C D GG D G CG e a7 DG D G CG a7 D G

C G C Ga7 h7 C DG D C Ge C D G

Page 108: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

108

Szanta dziewicy

Mam Ci pe... łną marzeń główkę,Morze myśli me rozmarzaMam prześliczną małą łódkęTylko brak mi... marynarza

W łódce małej i ciaśniutkiejBy poszerzyć krąg podróżyNiech marynarz wetknie w łódkęJakiś maszt... możliwie duży

Jestem bardzo młoda jeszczeObca morska mi robotaOch, cudowne czuję dreszczeGdy mnie uczy... trzymać szota

I nie było wcale smutnoGdy dokoła wody tafla,A marynarz podniósł płótnoŻagla wzwyż... stawiając gafla

Aż się rozszalało morzeW górę, w dół, ja ptakiem, rybką!Sztorm, och, błagam dobry Boże,Niech się skończy... nie za szybko!

Gdy ucichły w końcu faleDrżąc zmęczona się rozmarzamNie jest takie smutne wcaleCiężkie życie marynarza...

C G a FC G a GC G a FC G a F C G

Page 109: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

109

Wielorybnicy

Nasz diament prawie gotów jużW cieśninach nie ma kryNa kei piękne panny stojąA w oczach błyszczą łzyKapitan w niebo wlepia wzrokRuszamy lada dzieńPłyniemy tam gdzie słońca blaskNie mąci nocy dzień

A więc krzycz O-ho!Odwagę w sercu miejWielorybów cielska groźne sąLecz dostaniemy je

Hej panno po co łzyNic nie zatrzyma mnieBo prędzej w lodach kwiat zakwitnieNiż wycofam sięNo nie płacz wrócę tuNasz los nie taki złyBo da dukatów wór za tranI wielorybie kły

A więc krzycz...

Na deku stary wąchał wiatrLunetę w ręku miałNa łodziach co zwisały jużZ harpunem każdy stałI dmucha tu i dmucha tamOgromne stado w krągHarpuny liny wiosła braćI ciągaj brachu ciąg

A więc krzycz...

I dla wieloryba jużOstatni to dzieńBo śmiały harpunnikUderza weń

A więc krzycz...

a ea ea ed e aa ea ea ed e a

a e aa e aa C Gd e a

Page 110: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

Jacek Kaczmarski

Page 111: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

111

Jacek Kaczmarski - 1788

Ta pierwsza morska podróż do Australii!Łotry przy burtach, prostytutki w kojach -Wszyscy się bali, łkali i rzygaliW drodze do raju. Przewrotności TwojaPanie, coś w jeszcze nam nieznanych planachMiał czarne diabły strzegące wybrzeżyEdenu, który przeznaczyłeś dla nas,A w który nikt, prawdę mówiąc, nie wierzył!

Czym żeśmy, marni, zasłużyli na to?Ten, co zawisnąć miał za kradzież płaszcza -Płakał nad swoją niechybną zatratą;Nie widział Ciebie w robaczywych masztachStatku, co tylko był więzieniem nowym;Tej co kupczyła ciałami swych dziatek -Ani przez mgnienie nie przyszło do głowy,Że to nadziei - nie rozpaczy statek.

Niejeden żołnierz z ponurej eskorty(Bo czym się ich los od naszego różnił?)Wiedział, że nigdy już nie ujrzy portu,Gdzie go podejmą karczmarze usłużniI płatne dziewki; że zabraknie rumuZanim do celu przygnasz okręt szparki.Z marynarzami pili więc na umórI - wbrew zakazom - grali o więźniarki.

Prawda, nie wszyscy próby Twe przetrwali,Ale też ciężkoś nas doświadczał, Panie:Nie oszczędzałeś nam wysokiej fali,Za którą mnogim przyszło w oceanieZakończyć żywot; innym dziąsła zgniły,Wypadły zęby, rozgorzały wrzody...Więc znaczą nasz zielony szlak mogiłySzkorbutu, szału, francuskiej choroby.

Nikt nie odnajdzie w ruchomych otchłaniachCiał nieszczęśników - oprócz Ciebie, Boże.Ich żywot grzeszny epitafiów wzbrania,Lecz - ukarani. Więc wystarczy może,Żeś się posłużył straszliwym przykładem:Oni naprawdę dotarli do piekieł,A umierając nie wierzył z nich żaden,Że w swym cierpieniu umiera – człowiekiem.

Ląd nam się wydał niegościnny, dzikiŁotr bez honoru, kobieta sprzedajnaZ dnia na dzień jak się ma stać osadnikiemNieznanych światów? Bo rozpoznać Raj namNie było łatwo znaleźć w sobie siłę,Wbrew przeciwnościom, bez słowa zachętyBy mimo wszystko żyć - nim nam odkryłeśKraj szczodry w zboże, złoto i diamenty.

D GD AD GD Ah eh fisG A DG A h (G D A)

Łajdacki pomiot, hŁotrowskie nasienie eCzerpiąc ze spichrza hTwoich dóbr wszelakich fisChoć tyle wiemy GWłasnym doświadczeniem A DW nas jest Raj, Piekło h G I do obu - szlaki. D A

Page 112: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

112

Jacek Kaczmarski – A my nie chcemy

Stanął w ogniu nasz wielki domDym w korytarzach kręci sznuryJest głęboka, naprawdę czarna nocZ piwnic płonące uciekają szczury

Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatamHaustem powietrza robię w żarze wyłomTen co mnie słyszy ma mnie za wariataWoła - co jeszcze świrze ci się śniło

Więc chwytam kraty rozgrzane do białościTwarz swoją widzę, twarz w przekleństwachA obok sąsiad patrzy z ciekawościąJak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

Dym w dziurce od klucza a drzwi bez klamekPękają tynki wzdłuż spoconej ścianyWsuwam swój język w rozpalony zamekŚmieje się za mną ktoś jak obłąkany

Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiechaA kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenieKrzyk w wytłumionych salach nie zna echaNa rusztach łóżek milczy przerażenie

Ci przywiązani dymem materacówPrzepowiadają życia swego słowaNam pod nogami żarzą się posadzkiDeszcz iskier czerwonych osiada na głowach

Dym coraz gęstszy, obcy ktoś się wdzieraA My wciśnięci w najdalszy sali kąt"Tędy!" - wrzeszczy - "Niech was jasna cholera!"A my nie chcemy uciekać stąd.

A my nie chcemy uciekać stąd!Krzyczymy w szale wściekłości i pokoryStanął w ogniu nasz wielki dom!Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!

dddd

A BC dA BC d

A BC dA BC d

A BC dA BC d

d a dd B a dd a dd B a d

d a C dd B a dd a C dd B a d

d a C dd B a dd a C dd B a d

d a C dd B a dd a C dd B a d

Page 113: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

113

Jacek Kaczmarski – Arka Noego

W pełnym słońcu w środku lata, wśród łagodnych fal zieleniWre zapamiętała praca, stawiam łódź na suchej ziemiOwad w pąku drży kwitnącym, chłop po barki brodzi w życieJa pracując w dzień i w nocy, mam już burty i poszycie

Budujcie Arkę przed potopemDobądźcie na to swych wszystkich sił!Budujcie Arkę przed potopemChoćby tłum z waszej pracy kpił!Ocalić trzeba co najdroższeA przecież tyle już tego jest!Budujcie Arkę przed potopemOdrzućcie dziś każdy zbędny gest

Muszę taką łódź zbudować, by w niej całe życie zmieścićNikt nie wierzy w moje słowa, wszyscy mają ważne wieściKtoś się o majątek kłóci, albo łatwy węszy żerZanim się ze snu obudzi, będę miał już maszt i ster!

Budujcie Arkę przed potopemNiech was nie mami głupców chór!Budujcie Arkę przed potopemSłychać już grzmot burzowych chmur!Zostawcie kłótnie swe na potemWiarę przeczuciom dajcie raz!Budujcie Arkę przed potopemZanim w końcu pochłonie was!

Każdy z was jest łodzią w której, może się z potopem mierzyćCało wyjść z burzowej chmury, musi tylko w to uwierzyć!Lecz w ulewie grzmot za grzmotem, i za późno krzyk na trwogęI za późno usta z błotem wypluwają mą przestrogę!

Budujcie Arkę przed potopemSłyszę sterując w serce fal!Budujcie Arkę przed potopemKrzyczy ten co się przedtem śmiał!Budujcie Arkę przed potopemNaszych nad własnym losem łez!Budujcie Arkę przed potopemNa pierwszy i na ostatni chrzest!

e D e De D e D h a ee D e De D e D h a e

e a eD a h e a

fis h fisE h cis fis h

Page 114: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

114

Jacek Kaczmarski – Autoportret Witkacego

Patrzę na świat z nawykuWięc to nie od narkotykówMam czerwone oczy doświadczalnych królikówWstałem właśnie od stołuWięc to nie z mozołuMam zaciśnięte wargi zgłodniałych Mongołów

Słucham nie słów lecz dźwiękówWięc nie z myśli fermentuMam odstające uszy naiwnych konfidentówWszędzie węszę bandytówWięc nie dla kolorytuMam typowy cień nosa skrzywdzonych Semitów

Widzę kształt rzeczy w ich sensie istotnymI to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnymW odróżnieniu od was którzy Państwo wybacząJesteście wierszem idioty odbitym na powielaczu

Dosyć sztywną mam szyjęI dlatego wciąż żyjęŻe polityka dla mnie to w krysztale pomyjeUmysł mam twardy jak łokcieWięc mnie za to nie kopcieŻe rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie

Wrażliwym jest jak membranaZatem w wieczór i z ranaTrzęsę się jak śledziona z węgorza wyrwanaZagłady świata się bojęWięc dla poprawy nastrojuWrzeszczę jak dziecko w ciemnym zamknięte pokoju

Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszęJa częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszęAle tknąć się nikomu nie dam i dlategoGdy trzeba będzie sam odbiorę światu Witkacego

G DG Da e G D

d ad ae a H7e H7

d ad ae G F ee G F e

Page 115: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

115

Jacek Kaczmarski – Ballada Wrześniowa

Długośmy na ten dzień czekaliZ nadzieją niecierpliwą w duszyKiedy bez słów Towarzysz StalinNa mapie fajką strzałki ruszy.

Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicyI zanim zmilkł zagrzmiały działaTo w bój z szybkością nawałnicyArmia Czerwona wyruszała.

A cóż to za historia nowa?Zdumiona spyta EuropaJak to? To chłopcy MołotowaI sojusznicy Ribentroppa.

Zwycięstw się szlak ich serią znaczySztandar wolności okrył chwałąGłowami polskich posiadaczyBrukują Ukrainę całą.

Pada Podole, w hołdach WołyńLud pieśnią wita ustrój nowy,Płoną majątki i kościołyI Chrystus z kulą w tyle głowy.

Nad polem bitwy dłonie wzniosąWe wspólną pięść co dech zapieraNieprzeliczone dzieci Soso,Niezwyciężony miot Hitlera.

Już starty z map wersalski bękart,Już wolny Żyd i BiałorusinJuż nigdy więcej polska rękaIch do niczego nie przymusi.

Nową im wolność głosi "Prawda"Świat cały wieść obiega w lot,Że jeden odtąd łączy sztandarGwiazdę, sierp, hakenkreuz i młot.

Tych dni historia nie zapomniGdy stary ląd w zdumieniu zastygłI święcić będą nam potomniPo pierwszym września - siedemnasty.

I święcić będą nam potomniPo pierwszym - siedemnasty.

eaFisH7

eaFisH7

eGa eH7 e E7

Page 116: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

116

Jacek Kaczmarski – Bieszczady

Co ty tam robisz jeszcze na ZachodzieCzy cię tam forsa trzyma, czy układyPrzyjedź i mojej zawierz raz metodzie:Ja - zawsze, gdy jest jakiś ruch w narodzie -Wyjeżdżam w Bieszczady

Mówią, że Polska o głodzie i chłodzie - No cóż, na głód i chłód nie znajdziesz rady Lecz po co tłuszcz ma spływać nam po brodzie Gdy można żyć o owocach i wodzie Jadąc w Bieszczady

Tam niespodzianki cię czekają co dzień Gdy w połoniny wyruszasz na zwiady A potem patrzysz o słońca zachodzie Siadłszy na drzewa przewalonej kłodzie Jak żyją Bieszczady

Przyjeżdżaj zaraz, jeśliś jest na chodzie Rzuć politykę, panny i ballady Tutaj jesienią - jak w rajskim ogrodzie Oprócz istnienia - nic cię nie obchodzi Przyjeżdżaj w Bieszczady

C dG7 aa GG aE7 a

Page 117: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

117

Jacek Kaczmarski – Dobre rady pana ojca

Słuchaj młody ojca grzecznie,A żyć będziesz pożytecznie.Stamtąd czekaj szczęśliwości,Gdzie twych przodków leżą kości.

Nie wyjeżdżaj w obce kraje,Bo tam szpetne obyczaje,Bo tam szpetne obyczaje.

Nalej ojcu, gardło spłucz!Ucz się na Polaka, ucz!Bo tam szpetne obyczaje.

One Niemce i FrancuzyMają pludry i rajtuzy.Niechrześcijańską miłość głosząI na wierzchu jajca noszą.

Pyski w pudrach i w pomadkach,Wszy w perukach, franca w zadkach,Wszy w perukach, franca w zadkach.

Nalej ojcu...

Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,Czego nie wiesz księdza pytaj.Ucz się siodła, szabli, dzbana,A poznają w tobie pana.

Z targowiska nie bierz złota,To żydowska jest robota,To żydowska jest robota.

Nalej ojcu...

Twoja sprawa strzec ojczyzny,Czyli własnej ojcowizny.Nie wiesz, gdzie się czai zdradaUczyń zajazd na sąsiada.

Jak już musisz być w stolicy,Patrz, co robią politycy,Na elekcjach dawaj kreskęNie za słowa, a za kieskę,Nie za słowa, a za kieskę.

Nalej ojcu...

Bierz od wszystkich z animuszemDawaj na mszę za swą duszę,Bóg cnotliwe czyta chęciI zachowa je w pamięci,Żeń się młodo, dzieci rób,By miał kto o twój dbać grób

Tu przez wieki twoje dziadyDały nauk tych przykłady.Tu przez wieki twoje wnukiNie przepomną tej nauki.

Nalej ojcu...

Taką stoi Polska racjąNa pohybel innym nacjom.

e Ae D ee AC D e (D)

G DG DC h7 e (D)

G DG DC h7 e

eefffisfis H

e Ae D ee AC D e D

fis HD E fis

Page 118: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

118

Jacek Kaczmarski – Drzewo genealogiczne

Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlakówMój praszczur się nie najadł na ciele PopielaI kiedy nie od razu budowano KrakówZabrakło także mojej krwi przedstawiciela

Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarzeJeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzonoBrakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeńBym mógł ich dać za przykład pro publico bono

Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustachKtórych krój Epikura psuje wstyd nieszczery)Musieli czuć się dobrze przy Saskich AugustachI z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery

A ponoć moim krewnym był żołnierz-poetaCo za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatówAch czyżbym po nim przejął jakobiński nietaktI czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?

Nie słychać o mym rodzie w Noc ListopadowąI nie zasilał chyba styczniowych patroliZ Syberii żaden z moich z posiwiałą głowąNie wracał, by napisać księgę swych niedoli

Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzistaMiło ogrzał się w jednym z litewskich powiatówA znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskałDo stołecznej działaczki "Proletaryatu"

Najświeższe drzewa rodu mojego gałązkiSpłonęły za murami w getcie i w PowstaniuLub w powojennym gruncie przyjęły się grząskimI wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:

Chodziłem do kościoła - oglądać witrażeW komunistycznej szkole miałem same piątkiOd dziecka byłem głodny podróży i wrażeńNieświadom, że to złego miłe są początki

Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadamNa świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiemPo dekadzie wygnania- polskim jeszcze władamProszę więc o dokument, że jestem Polakiem

D AD Ah eA D

d ad aB FC d

F C B FF C dF C B FF C d

Page 119: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

119

Jacek Kaczmarski – Hymn wieczoru kawalerskiego

Bierzesz przyjacielu żonęTwoja sprawa i twój losNie weźmiemy cię w obronęAle rzuć przez ramię groszBy się zeszły nasze drogiJak się zeszły razChociaż inne wielbiąc bogiBędziesz dawał w gaz

A my damy banięA my damy w szyjęCzłowiek z pawiem na kolanieDowie się że żyje

Baw się teraz ile wleziePij i rzygaj póki siłŻebyś potem mógł powiedziećAle sobie człowiek żyłCo mi tam czerwone winoI w bażancie śrutByli kumple i dziewczynaByło wódy w bród

A my damy banie . . .

Czasem wymkniesz się z pieleszyBy Smirnoffa wypić litrPuścić pawia i się cieszyćŻe tak lśni skoro świtTak tam oni teraz żyjąWestchniesz patrząc w słońca wschódPoliturę pewnie pijąNie zaginie polski ród

A my damy banie . . .

Wreszcie się przestaniesz smucićI nie patrząc więcej w tyłZ końca świata do nas wróciszBo człek wraca tam gdzie piłBędzie wora co niemiaraOzdobnego ptactwa mocI popije stara wiaraDrugą trzecią czwartą noc

D G A DD H7 ee Fis h GD A D AD G A DD H7 ee Fis h GD G A D

D A DD G H7 ee D G DG D A D A

A my damy banieA my damy w szyjęCzłowiek z ptakiem na kolanieZdziwi się że żyje!

Page 120: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

120

Jacek Kaczmarski – Kazimierz Wierzyński

Kielich pór roku zgłębiając wielekroćMożna dotrzeć do Stanów Zjednoczonych DuszyKiedy sprzeczności się ze sobą zetknąJedno jeszcze pragnienie nieodmiennie suszy:Zgubić za sobą ból gorycz i żalW ostatnim skoku w nieskończoną dalZgubić za sobą ból gorycz i żalW ostatnim skoku w nieskończoną dal

Unieść się ponad spiekotę epokiŚmignąć przez ściany dymów z jednego odbiciaPrzeskoczyć wieczność w jednym mgnieniu okaI pobić rekord świata w długości przeżyciaOpaść w zaświecie jak świetlisty szalW ostatnim skoku w nieskończoną dalOpaść w zaświecie jak świetlisty szalW ostatnim skoku w nieskończoną dal

Zaświat wygląda jak przedświat dziecięcy:Jeśli wojna to tylko - z błękitem - zieleniPopłoch - jedynie słonecznych zajęcyJeśli stronnictw rozgrywki - to stronnictw strumieniJeśli ofiara - to z wiatru i falW ostatnim skoku w nieskończoną dalJeśli ofiara - to z wiatru i falW ostatnim skoku w nieskończoną dal

A w samym środku jest muzeum grozyCzarnych polonezów strojów i ustrojówPoustawianych w nierozumne pozyJak płomieni języki zastygłe w podbojuI nikt nie pojmie szeptu ciemnych salW ostatnim skoku w nieskończoną dalI nikt nie pojmie szeptu ciemnych salW ostatnim skoku w nieskończoną dal

Zaświat to przecież kresy naszych marzeńRajów utraconych w dzieciństwie rubieżeGdzie z kapeluszem w ręku mówią TwarzeMiło znów Pana ujrzeć Panie Kazimierzu!Gdzie uroczyście trwa najświętsza z galW ostatnim skoku w nieskończoną dal...Gdzie uroczyście trwa najświętsza z galW ostatnim skoku w nieskończoną dal...

e hC h ee hC h e (E7)a H C (a)e h e (E7)a H C (a)e h e

Page 121: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

121

Jacek Kaczmarski – Konfesjonał

Niech będzie pochwalony Jezus ChrystusFormuły tej nauczył mnie przyjacielMyślałem o spowiedzi w formie listuLecz słowa napisane - brzmią inaczejNie zmusza mnie do tego próżność, trwogaCiekawość, nawyk, nastrój tej świątyniNie wierząc w Boga - obraziłem BogaGrzechami następującymi:

Za prawo me uznałem to, że żyjęZa własną potem wziąłem to zasługęI - co nie moje - miałem za niczyjeWięc brałem, nigdy się nie licząc z długiemUznałem, że mam prawo sądzić ludziDlatego tylko, że mam tę możliwośćPoznawszy sposób - jak sumienia budzićZbierałem obudzonych sumień żniwo

Bogactwo zła, którego byłem świadomByło mi w życiu - tylko za ostrogęCierpieniem cudzym żyłem i zagładąGdy cierpieć, ani ginąć sam - nie mogłemStworzyłem świat - na podobieństwo ŚwiataUznawszy, że na wszystko mam odpowiedźLecz nie wyjąłem misy z rąk PiłataI nie uniknął swojej męki - Człowiek

Wierzyłem szczerze w wieczne prawo baśniCo każe sobie istnieć - dla morałuŻe życie ludzkie samo się wyjaśniI wola ma jedynie służyć ciałuWięc nazywałem szczęściem nieodmiennieTo, co zadowoleniem było - z siebieI nawet teraz bardzo mi przyjemnieŻe tak we własnych wątpliwościach grzebię

Bo widzę, że ta spowiedź - to piosenkaDla siebie ją samego wykonujęTo też grzech - więcej grzechów nie pamiętamAle tego jednego - nie żałuję

AfisCis DA E7 AAfisCis DA E7 A

A D AA D Efis Cis D AA E A (E)A D AA D Efis Cis D AA E A (E)

fis E fisCis DD E A Efis E A (E)fis E fisCis DD E A Efis E A (E)

A D AA D Efis Cis D AA E A E

Page 122: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

122

Jacek Kaczmarski – MimochodemSłońce błyśnie między wschodem a zachodemMimochodem obrysuje miasto chmurJednych dziegciem dzień nakarmi, innych miodemTemu głowę wzniesie, temu napnie sznurTrochę starsze znów się stanie to, co młodeJakby strzepnął ptak kolejną kroplę z piórMimochodem, mimochodemJakby strzepnął kroplę z piór

Tym pod nogi róż kobierzec, tamtym - kłodęPozostałym, mimochodem - byle coFrustrat skargę śle, laureat pisze odęRaz się dobro jawi złem, raz - dobrem złoSłowo wpada w morze słów, jak kamień w wodęKrążek myśli pozostawi, brnąc na dnoMimochodem, mimochodemKrążek myśli, brnąc na dno

Cierpi syty, niepojętym zdjęty głodemZgłodniałego - mimochodem syci złośćTemu - mostu przęsło, temu - dom z ogrodemKomuś o coś chodzi, za kimś - chodzi cośNa stracenie, na pożytek i na szkodęJak złośliwie między psy rzucona kośćMimochodem, mimochodemMiędzy psy rzucona kość

Tańczą, walczą, zieją żarem, zioną chłodemMimochodem spalą w pył, zetną w lódSwego Boga za słomianą szarpią brodęBy im dał nadziei źdźbło, ładu łutSen - za jawę biorą, karę - za nagrodęOdtwarzając krótkie scherzo swe - bez nutMimochodem, mimochodemKrótkie scherzo - bez nutMimochodem, mimochodemKrótkie scherzo - bez nut

Nic już więcej z tego rymu nie wywiodęMimochodem układając cierpką pieśńPocieszenie tylko dodam na osłodęŻe w niej drzemie mimochodem ważka treśćChwila światła między wschodem a zachodemWobec której trudno tak po prostu przejśćMimochodem, mimochodemTrudno tak po prostu przejść

Miasto chmur, chwile szczęść

a d a (d)a e7 aa d a (d)a e7 aC F C (d)C d ea d a da e/G a

a d a (d)a e/G aa d a (d)a e/G aC F C (d)C d ea d a da e/G a

d g d (g)d a/C dd g d (g)d a/C dF B F (g)F g ad g d gd a/C d

d g d (g)d a/C dd g d (g)d a/C dF B F (g)F g ad g d gd a/C da d a da e/G a

a d a (d)a e7 aa d a (d)a e7 aC F C (d)C d ea d a da e/G a (d a d)

a C G e a

Page 123: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

123

Jacek Kaczmarski – Młodych niemców sen

Patrzę na młodych Niemców senMocny, spokojny i bez winyPociąg przejeżdża wieczny RenW falach kołyszą się kominy

Mundur, przepustka, piwo, sznapsI każdy w porę się obudziŻeby w jednostce być na czasTam uczą ich zabijać ludzi

Ale tymczasem ufnie śpiGłowa na zgiętym łokciu leżyI nie o krwi zapewne śniI w śmierć prawdziwą też nie wierzy

A pięćset kilometrów stądGdzie jeszcze czuć swąd ludzkich piecówIch rówieśników nocny rontDo robotniczych strzela pleców

I myśli się natrętne tląGdy patrzę na uśpione głowyTo hitlerowców dzieci sąA tam, to wojsko jest ludowe

D A7 DD G DD G DD A7 D

D A7 DD G DD G DD A7 D

A Fis7 hG A7 DA Fis7 hG A7 D

d A7 dd g dd g dd A7 d

A Fis7 hG A DD A7 DD A7 D

Page 124: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

124

Jacek Kaczmarski – Nocny kambojKiedy kamboj nie ma konia,Kiedy kamboj nie ma konia,Nie wie po co żyje, po co jest.

Jedź do miasta wielkiego,Do wielkiego miasta jedź,Tam kambojom bez konia łatwiej żyć,Zapytają cię ludzie -Gdzie jest twój koń?Powiedz by się nie przypierdalali doń.

O, łen de kamboj hez noł horsez,Łen de kamboj hez noł horsez,Hi daznt noł tu bi or not tu bi.

Lets goł tu big siti,Tu big siti lets gołZer łiwałt horses izjer tu liw.End wej łil ask juWer iz jor hors?End ju anser "Kis maj as"

Niet łoszadi u kamboja,Niet łoszadi u kamboja,On nie znajet kak jemu żyt'

Ujezżaj w balszoj gorad,W balszoj gorad ujezżaj,Tam kambojom bez łoszadi liegczie żyt'Budu sprasziwat' ludi -Gdzie łoszad' twaja?Niet łoszadi, nit szczastia ni chuja.

Kiedy aktor nie ma roli,Kiedy aktor nie ma roli, (Lub gdy rolę swą spierdoli)Nie wie, po co żyje, po co jest.

Jedź do miasta małego,Do małego miasta ŁódźTam aktorom bez roli łatwiej żyć.Zapytają koledzy - gdzie sukces twój?"Sukces mój, biznes mój i taki..."

CC7F G C

F GC e aF G CF G C e aF G C

Page 125: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

125

Jacek Kaczmarski – Opowieść pewnego emigrantaNie bój się, nie zabraknie. To krajowa czystaJa, widzisz, przed wojną byłem komunistaBo ja chciałem być kimś, bo ja byłem ŻydA jak Żyd nie był kimś, to ten Żyd był niktMoże stąd dla świata tyle z nas pożytkuŻe bankierom i skrzypkom nie mówią - ty żydku!

Ja bankierem nie byłem, ani wirtuozem Wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem I na własnych nogach przekroczyłem Bug Razem z Armią Czerwoną, jako politruk Ja byłem jak Mojżesz, niosłem prawa nowe Na których się miało oprzeć Odbudowę

A potem mnie - lojalnego komunistę Przekwalifikowali na manikiurzystę Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach A tam, gdzie pracowałem - tylko krew i strach Spałem dobrze - przez ścianę słysząc ludzkie krzyki A usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki

W następstwie Października tak zwanych "wydarzeń" Już nie byłem w Urzędzie, byłem dziennikarzem Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak Pisać wprost, to, co łatwiej można pisać wspak Wtedy myśl się zrodziła - niechcący być może Żem się z krajem tym związał - jak mogłem najgorzej

Za tę hańbę zasługi - Warszawa czy Kraków - Gomułka nam powiedział - Polska dla Polaków Już nie dla przybłędów Pospolita Rzecz - Wiesław, jak Faraon, popędził nas precz I szli profesorowie, uczeni, pisarze Pracownicy Urzędu, szli i dziennikarze

W Tel-Awiwie właśnie, zza rogu, z rozpędu Wpadłem na byłego kolegę z Urzędu I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd Nie umiałem jak on, chwały czerpać teraz Z tego, że się z bankruta robi bohatera

Wyjechałem. Przeniosłem się tutaj, do Stanów Mówią - czym jest komunizm - ucz Amerykanów Powiedz im co wiesz, co na sumieniu masz A odkupisz grzechy i odzyskasz twarz A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa Jak wygląda to, com - niszcząc - budował

d CA7 g dd CA7d CA7 g d

I tak sam sobie zgotowałemZgubę: Meloman, nie skrzypekNie bankier, a ubek Oficer polityczny,Nie russkij gieroj Ani Syjonista, ani też i gojJak ja powiem JehowieZa mną, Jahwe stań Z tą Polską związanymPępowiną hańb

Page 126: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

126

Jacek Kaczmarski – Pan Podbięta

- Krwi, krwi, krwi ! - krzyczał pan ZagłobaNa widok trupa pana Podbipięty.- Krwi! - zawrzasnęła zbaraska załogaA Litwin chwiał się, do belek przybityŚwięty Sebastian strzałami przeszytySłodki, niewinny, cichy, obojętny.

Rycerz bez skazy, co jak smok gruchotałCzerń (co jest czerń? dzisiaj nie ma czerni)Na jasnej twarzy ślad grotu i cnota,Której się Longin radośnie wyzbyłbyPo tym jak jednym ciosem zerwał trzy łbyLudzi, o których wierzył - że niewierni…

Lecz przecież krew ta jest tak miła Bogu,Że zaraz kreskę w niebieskim rejestrzeZarabiał szlachcic siekąc tępych wrogówCo tylko po to wchodzili w graniceSłabej, lecz wiecznej RzeczypospolitejAby się mogła na ich trupach wesprzeć.

Kiedy Zagłoba pił miód (nie dla chamów)Picie to było inne, niż Bohuna:Horyłka, beczka dziegciu, wymiar stanuNieszczęśliwego, dzielnego Kozaka,Co śmiał kniaziównę kochać - zawadiaka -Cham, co boskiego się nie zląkł pioruna.

I na paliki zaostrzone świeżoGładko nizali się stron cierpiętnicy.Król płakał, modlił się, głęboko wierzącŻe hekatomba historię oczyściJak wiatr las czyści ze szczerniałych liściBy pole bitwy gniło dla winnicy.

- Krwi, krwi, krwi! - krzyczał pan ZagłobaI krew się lała sprawiedliwie, szczodrzeLecz pan Longinus, rycerstwa ozdobaNie mógł pozornych tryumfów być już świadkiemGrymasem śmierci dając znać ukradkiem,Że wie zbyt wiele, by było mu dobrze.

a G a a G aG Ea G a G aG Cd aF E a G a

C GC G7a CEaF E a G a

C GC Ga GF Ed EF e a

Page 127: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

127

Jacek Kaczmarski – Pan Wołodyjowski

Do nieba leci Mały RycerzWybuchem rozerwany w strzępy,W Rzeczypospolitej graniceTureckie kładą się zastępy.Pęka imperium pełne swobód,Rozerwą je sąsiedzi rychło -Jak Basi rzekł, tak powie BoguPan Michał swoje credo: Nic to!

Trzęsie się z płaczu pan ZagłobaNad symboliczną Polski trumnąI krwi nie woła - sam nad grobem,Bo umrzeć łatwo; żyć jest trudno.Więc szloch rycerskie ciśnie piersiKaja bohater się i nicpońWobec tak niepojętej śmierci,O której Michał rzekł, że - Nic to!

Lecz nic to - śmierć, czy nic to – życie?Potyczki, zwady i miłostki?Do nieba leci Mały Rycerz,Do nieba jest najbliżej - z Polski.Swoje odsłuchał i odsłużyłWiatraczkiem, sztychem, fintą płytkąI oto dzieło jego - w gruzy...Więc rację chyba miał, że - Nic to!

Nie znał mądrości swej żołnierzykZajęty Baśką i szabelką:Nie wątpić, w sens ofiary wierzyćJest rzeczą łatwą - bywa wielką.Lecz potem, wbrew serc pokrzepieniuŁzę cenić tylko na policzkuI na niebieskim, na sklepieniuWypisać krwią dewizę - Nic to!

a E aa G Cd aE aa E a GC G CF C d ad E a

F G C Da E a

Page 128: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

128

Jacek Kaczmarski – Pierestrojka w KGB

W bezokiennych korytarzachŚniedź na nieruchomych klamkachW ciszy, co jak krzyk przerażaŚpi Matka-Łubianka.

Utraciła wszystkie dzieci -Więźniów, katów, dygnitarzy,Tylko gdzieś w kotłowni świeciOgień w prostej twarzy.

Pochylony nad płomieniem,Kaszląc, bo się komin zatkał,Lejtnant Wania ze skupieniemPali tajne akta.

Z dymem idą protokoły,Win dowody i wyroki,Nazwy Magadanów, Kołym -Cały kraj szeroki.

W niebyt nieba przesłuchaniaUlatują w jasnym żarzeI uważać musi WaniaŻeby się nie sparzyć.

Iskier beztroska feeriaDziarsko losy ludzkie paliAch, gdybyż to widział Beria!Gdybyż widział Stalin!

Tyle pracy w dym i popiół,Tyle krwi i atramentu!Dobrze, Wania, żeś se popiłŻeby nie czuć wstrętu.

Dłonie w sadzy drą z mozołemSkoroszyty i bruliony.Dobrze, Wania, że łyknąłeś,Bobyś był wzruszony.

DDhG A D

G DG DG Dh A D

Jak kazali, to kazali,Ogień w oczach Wani błyska -Kiedy się historię spali -Karta będzie czysta.

Czy to żal za gardło chwytaOddanego swemu dziełu?Czy z Urzędu zrobią szpital,Czy może muzeum?

Będą tu przyjmować gości,Lub pacjentów w czystych łóżkachI zapomni o przeszłościŁubianka-Matuszka.

W ciemnym niebie gwiazdy świecą,Mrok Matuszki duszę wymiótł.Wani łzy po twarzy lecą -Ale to - od dymu.

Page 129: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

129

Jacek Kaczmarski – Pijany Poeta

Pijany poeta ma za złe że klaszcząŻe patrzą na niego ciekawieŻe każdy mu nietakt łaskawie wybacząPoeta wszak wariat jest prawie

Nie chodzi po ziemi współżyje z duchamiIch mowę na wylot zna przecieżI cóż że ogląda się wciąż za trunkamiAlkohol nie szkodzi poecie

Kochają go bardzo drwiąc z rąk jego drżeniaTa drwina współczucia ma nazwęUgoszczą przytulą ukoją cierpieniaA on im to wszystko a za złe

Do łez się zamartwią że znowu nic nie jadłŻe pali za dużo i nie śpiŻe w oczach mu tańczy szaleńcza zawiejaA oni pragnęliby pieśni

Zakocha się szczerze trzy razy na tydzieńI wstyd mu że tak zakłamanyCzasami w połowie wieczoru gdzieś wyjdzieLecz raczej się zdrzemnie pijany

A oni się wtedy po cichu rozzłoszcząŻe nie dba gdy w krąg niego siedząLecz czegoś mu jednak naprawdę zazdroszcząLecz czego zazdroszczą nie wiedzą

D A DG DD A DA D

G DA DG DA D

Page 130: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

130

Jacek Kaczmarski – Sen Katarzyny II

Na smyczy trzymam filozofów EuropyPodparłam armią marmurowe Piotra stropyMam psy, sokoły, konie - kocham łów szalenieA wokół same zające i jeleniePałace stawiam, głowy ścinamKiedy mi przyjdzie na to chęćMam biografów, portrecistówI jeszcze jedno pragnę mieć

Stój Katarzyno! Koronę CarówSen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!

Kobietą jestem ponad miarę swoich czasówNie bawią mnie umizgi bladych lowelasówIch miękkich palców dotyk budzi obrzydzenieJuż wolę łowić zające i jelenieZe wstydu potem ten i ówRzekł o mnie - Niewyżyta Niemra!I pod batogiem nago biegłPo śniegu dookoła Kremla!

Stój Katarzyno! Koronę CarówSen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!

Kochanka trzeba mi takiego jak imperiumCo by mnie brał tak jak ja daję - całą pełniąCo by i władcy i poddańca był wcieleniemI mi zastąpił zające i jelenieCo by rozumiał tak jak jaTen głupi dwór rozdanych rólI pośród pochylonych główDawał mi rozkosz albo ból!

Stój Katarzyno! Koronę CarówSen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!Gdyby się taki kochanek kiedyś znalazł...- Wiem! Sama wiem! Kazałabym go ściąć!

G D GG D eC D eC D GFis hFis G DC D eC D G

e a e ae a C D G

e a e ae a C D ee a e ae a C D G

Page 131: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

131

Jacek Kaczmarski – Z XVI wiecznym portretem trumiennym rozmowa

Nie patrz na nas z wyrzutem pyszny szaławiłoBądźże z sercem otwartym dla dzieci swych dzieciOd twoich czasów sławnych tyle się zmieniłoŻe aż szkoda zawracać tym głowę WaszeciMało wiemy o tobie, coś na Turka chadzałWęgra królem obierał i tratował SzwedaAle patrzył i tego, by obrana władzaNie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dałA nie dałeś jej prawa by ci grozić drewnemBo przed Bogiem za posła nie chcesz JezuityBy na takie cię pola mogła słać bitewneGdzie krew i rany - twoje, a cudze profity

A my, co rusz to przed kimśKolejnym na kolanachDalekośmy odeszliOd siły Waszmość PanaPo wciąż to nowych dworachPętamy się nie w poręKochamy się w honorachNie znamy się z honorem

Łypnij na nas łagodniej okiem wyrazistym Co widziało królestwa twojego Wiek Złoty Zamiast łajać nas z trumny za sprawą artysty Że są czasy kolosów i czasy miernoty Rzymskim prawem się szczycisz opartym na sile Dłoń złocisty pas maca, kręci wąs sumiasty Ale wyrozumiałość - to siły przywilej Urodzony z rozumu na twój wiek szesnasty Czemuś synów nie uczył, z czegoś sam korzystał Że czapka rozum grzeje, by nie skapiał chyłkiem? Rychło jeden za drugim - poseł czy statysta Czapkowali rozumem, a myśleli tyłkiem

I my - na byle słowo a eNa tylne stajem łapki a eW zawiei z gołą głową C GSzukamy własnej czapki a hW tym, co zostało z włości C GW dziedzictwie po waszmościach C D eBrakuje nam mądrości C D GKochamy się w mądrościach C D G

Patrz na nas jak uważasz, pyszny szaławiło Jest czego ci zazdrościć, jest i za co karcić Choć dawno już cię nie ma - cennie ci się żyło A ci, co się cenili - byli tego warci Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa Kończyła się na gardle - które ma się jedno Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną Koniem dla nich istnienie! - Trzeba znać ogiera Pięści słucha, czy pieśni, czy rwie się w step czy w tłum I umieć nie spaść, kiedy piersi pęd rozpiera A spadłszy, szepnąć jeszcze - eques polonus sum!

a G a G a (kap. III)d F G g Ad C d aG F d F G aa G a G ad F G g Ad C d aG F d F G aF C G aF C g AF C d aG F d F G a

a ea eC Ga hC GC D eC D GC D G

a G a G ad F G g Ad C d aG F d F G aa G a G ad F G g Ad C d aG F d F G aF C G aF C g AF C d aG F d F G a

a G a G a d F G g A d C d a G F d F G a a G a G a d F G g A d C d a G F d F G a F C G a F C g A F C d a G F d F G a

A my, nie z własnej winy h fisAż się przyznawać hadko h fisNie znamy już łaciny D AI z polskim nam niełatwo h cisLecz ujrzy przodek w grobie D ANa co nas jeszcze stać D E fisBo się kochamy - w sobie! D E A (fis)Nie pragnąc - siebie – znać D E A

Page 132: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

132

Jacek Kaczmarski – Walka Jakuba z Aniołem

A kiedy walczył Jakub z aniołemI kiedy pojął że walczy z BogiemSkrzydło świetliste bódł spoconym czołemCiało nieziemskie kalał pyłem z drogiI wołał Daj mi Panie bo nie puszczęBłogosławieństwo na teraz i na potem

A kaftan jego cuchnął kozim tłuszczemA szaty Pana mieniły się złotem

On sam zaś Pasterz lecz o rękach gładkichW zapasach wołał: Łamiesz moje prawaI żądasz jeszcze abym sam z nich zakpiłCiebie, co bluźnisz, grozisz - błogosławił!

A szaty Pana mieniły się złotemKaftan Jakuba cuchnął kozim tłuszczem

W niewoli praw twych i w ludzkiej niewoliŻyłem wśród zwierząt obce karmiąc plemięJeśli na drodze do wolności stoiszPrawa odrzucę precz, a Boga zmienię!

I w tym spotkaniu na bydlęcej drodzeBóg uległ i Jakuba błogosławiłWprzód mu odjąwszy władzę w jednej nodzeBy wolnych poznać po tym że kulawi

AEfiscisD Eh E

h E

D E A h E A

Page 133: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

133

Jacek Kaczmarski – Według Gombrowicza narodu obrażaniePolak, to embrion narodziarskiZ lepianek począł się, z zaściankówZ najazdów ruskich i tatarskichZ niemieckich katedr, włoskich zamkówW genealogii tej określiłOryginalny naród się byGdyby się uczył własnej treściZamiast przymierzać cudze gęby

Chrystusem był i RzymianinemI w tej sprzeczności żył - i wyżyłTo dźwigał Krzyż i czyjąś winę,To znów na szyi - tylko krzyżykU Żyda pił, batożył ŻydaA przed Żydowską Matką klękałI czekał łaski malowidłaNajświętsza ratuj go panienka!

Nie lubi stwarzać się - być chciałby.Wszak Bóg rzekł: "Niech się stanie Polak"A szatan w płacz - Das ist unglaubich!Nieszczęsna w Polsce moja dola!Słusznie się lęka Pan CiemnościŻe ciężko będzie miał z LachamiW szczegółach przecież diabeł gościA Polak gardzi szczegółami!

Nie lubi tworzyć, lecz zdobywaćGdy niedostatek mu doskwieraUchodzi więc za bohateraAle nim nie jest, chociaż bywaGdy świat przeszyje myśli błyskiemI wielką prawdę w lot uchwyciTo straci na niej zamiast zyskaćI jeszcze tym się będzie szczycił

Jak dziecko lubi się przebieraćPowtarzać słowa, miny, gestyW dziadkowych nosić się orderachI nigdy mu niczego nie wstydOkrutny bywa, lub przylepnyW swoim pojęciu niekaralnyBo uczuciowo nie okrzepłyDojrzewający, embrionalny

E A E HE A E Hcis fis cis gisA H A HE A E HE A E Hcis fis A HA H

cis Efis cisC EH E A E Gis7cis Efis cisC EH cis H

W niewoli - za wolnością płaczeNie wierząc, by ją kiedyś zyskałToteż gdy wolność swą zobaczyŚwięconą wodą na nią pryskaBezpiecznie tylko chciał gardłowaćI romantycznie o niej marzyćA tu się ciałem stały słowaI Bóg wie co się może zdarzyć!

Oto wzór dla świata:Pan się z chamem zbratałNie ma pana, nie ma chama -Jest bańka mydlanaAż się słyszeć grom dałZ bańki będzie bomba!Z bomby błysk, czyli blitz -Znowu nie ma nic.

Page 134: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

134

Jacek Kaczmarski – ZwątpienieCo nas obchodzić mogłoby w tym krajuGdzie przyjaciele z dala się obchodząCzy się wrogowie starzy dogadająKogo pogodzą a komu dogodzą

Na co się jeszcze obrażać w ojczyźniePrzeobrażonych i poobrażanychGdzie, jeśli ktoś cię przez przypadek liźnieTo, by otworzyć - nie zaleczyć - rany

Czego na Boga pragnąć móc nad WisłąCo nie jest jeszcze marzeniem spragnionych?Fatamorgana - nazywa się "przyszłość"Źródła w oazach - strute, lub strzeżone

Kogo wśród swoich bliźnich nienawidzićUszlachetniając podłość przez nienawiśćGdy się nienawiść brzydzi tym, co widziI w bezsilności - nudzi, a nie dławi

Na co się skarżyć wśród prawnuków SkargiDla których słowa, nie myśl - to rozmowa?O chórze marzą roztrzepane wargiInternowane w gadających głowach

Kogo potępiać i czym, jeśli stempelZastąpił tępe ostrze potępieniaI - bezszelestnie, żeby iść z postępemTrzeba udzielać hurtem rozgrzeszenia?

Komu dać miłość w cieniu Jasnej GóryGdzie wszyscy tak ukochani boleśnieŻe blizny wiary są bliznami skóryPróbując żywym przyswoić nieszczęście

Co zdradzić jeszcze w państwie TargowicyGdy komuniści też krzyczą o zdradzieI próżne plany państwowej mennicyŻeby srebrniki były wciąż na składzie

Jak wierzyć szczerze w narodu świątyniGdy na sztandarach - aksjomaty wiaryPowyszywane są nićmi złotymiA dusza warczy, gdy widzi sztandary

A dA dA hfis E7

A dA dC GF E7 A

Jak żyć w tylekroć zdobytym MuzeumGdzie nieżyjący życia się trzymająWbrew rozsądkowi śpiewając "Te Deum"By nas coś wreszcie obeszło w tym kraju

Kogo wynosić pod niebo LechitówGdzie tylu było dziwnie wyniesionychI braknie brązu dla nowych pomnikówWśród tylu starych jeszcze nie strąconych

Page 135: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

Inne

Page 136: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

136

Ballada o krzyżowcu

Wolniej, wolniej, wstrzymaj koniaDokąd pędzisz w stal odzianyPewnie tam, gdzie błyszczą w daliJeruzalem białe ścianyPewnie myślisz, że w świątyniZniewolony pan twój czekaŻebyś przyszedł go ocalićŻebyś przybył doń z daleka

Wolniej, wolniej, wstrzymaj koniaByłem dzisiaj w JeruzalemPrzemierzałem puste salePana twego nie widziałemPan opuścił Święte MiastoPrzed minutą, przed godzinąW chłodnym gaju na pustyniZ Mahometem pije wino

Wolniej, wolniej, wstrzymaj koniaChcesz oblegać JeruzalemStrzegą go wysokie wieżeStrzegą go MahometaniePan opuścił Święte MiastoNa nic poświęcenie twojePo cóż niszczyć białe wieżePo cóż ludzi niepokoić

Wolniej, wolniej, wstrzymaj koniaPorzuć walkę niepotrzebnąPorzuć miecz i włócznię swojąI jedź ze mną, i jedź ze mnąBo gdy szlakiem ku północyPodążają hufce ludneJa podnoszę dumnie głowęI odjeżdżam na południe

eACD

Page 137: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

137

Chłopcy z Placu Broni - O Ela

Byłaś naprawdę fajną dziewczynąI było nam razem naprawdę miłoLecz tamten to chłopak był bombowyBo trafiał w dziesiatkę w strzelnicy sportowej

Gdy rekę trzymałem na twoim kolanieTo miałem o tobie wysokie mniemanieLecz kiedy z nim w bramie piłaś winoCoś we mnie drgnęło coś się zmieniło.

Och, Ela straciłas przyjacielaMoże się wreszcie nauczyszŻe miłosci nie wolno odrzucićŻe miłosci nie wolno odrzucić

Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaśNie byłaś już dla mnie taka miłaPatrzyłaś tylko z niewinną minąI zrozumiałem, że coś się skończyło

Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowyKupiłem na targu nóż sprężynowyPo tamtym zostało tylko wspomnienieCzarne lakierki, co jeszcze nie wiem

C eC7 ad Fd F G

F G C aF GC aF G C

Page 138: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

138

Czerwony kaputrek

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny lasCzerwony kapturek miała, czerwony pasA za pasem kolta, w małej rączce "sporta"Do babuni szła uderzyć sobie w gaz

Ptaszki w górze przelatują i szumi bórA motylki podśpiewują i nie ma chmurSłonko raźno świeci, w górze bocian leciI żubrówką się upija stary żubr

Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i krzyczy stójLecz za chwilę krwią się broczy kudłaty zbójA dziewczynka mała broń repetowałaPoprawiła zakurzony ludowy strój

Z tej piosenki morał taki wynika namNie zaczepiaj nigdy w lesie samotnych damBo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałeŻe niekiedy krzywdę zrobić mogą wam

C G CC G C7F C A7D7 G

Page 139: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

139

Bursztynek

Kiedy już trzeba będzie powiedzieć cześć,Kiedy już lato pęknie i spadnie deszcz,Co Ci dać przyjacielu mych słonecznych dni,Żeby czas nie zamazał tych wspólnych chwil.

Bursztynek, bursztynek znalazłam go na plaży,Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń,Bursztynek, bursztynek położę Ci na dłoni,Gdy spojrzysz przez niego mój uśmiech Cię dogoni...

Kiedy znów się spotkamy za wieków sześć,Kiedy znów powiesz do mnie po prostu cześć.Może nawet nie poznam przez chwilę Cię,Ale ty wtedy prędko pokażesz ten.

Bursztynek, bursztynek znalazłam go na plaży,Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń,Bursztynek, bursztynek położę go na dłoni,Gdy spojrzysz przez niego mój uśmiech Cię dogoni...

C F GC F Ga e dF G

C G a FC G a FC E a FC G F C

Page 140: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

140

Mydło lubi zabawę

Mydło lubi zabawęW chowanego pod wodąKażda taka zabawaJest wspaniałą przygodąKiedy dobry ma humorTo zamienia się w pianęA jak znajdzie gdzieś słomkęPuszcza bańki mydlane.

Mydło wszystko umyjeNawet uszy i szyjęMydło, mydło pachnąceJak kwiatki na łące

Mydło lubi kąpieleKiedy woda gorącaSkacząc z ręki do rękiZłapie czasem zającaLubi bawić się w berkaZ gąbką chętnie gra w klasyI do wspólnej zabawyWciąga wszystkie brudasy.

Mydło wszystko umyje..

C F CG7 F CC F CG7 CC F CG7 F CC F CD7 G G7

F G7C Fd eF G7 C

Page 141: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

141

Niewidzialna plastelina

Ulepiłam sobie domekZ niewidzialnej plastelinyDwa okienka, dwa kominyZ niewidzialnej plasteliny

A w okienkach kwiatki, bratkiZ niewidzialnej plastelinyA dla taty krawat w kratkiZ niewidzialnej plasteliny

La la la...

Ulepiłam sobie pieskaMięciutkiego z czarnym pyszczkiemLalki Kasię i TereskęI pistolet i siostrzyczkę

Namęczyłam się okropnieStłukłam łokieć, zbiłam szklankęMamo, tato - chodźcie do mnie !Mam tu dla was niespodziankę

La la la...

Czemu na mnie tak patrzycieI zdziwione macie miny ?Czyście nigdy nie widzieliNiewidzialnej plasteliny ?

La la la...

CGaF G

Page 142: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

142

Kołysanka dla chłopaków

Chłopaki muszą przepraszać dziewczynyZa czyny w których nie ma grama ich winyZa to że są z nimi w biedzie w dostatkuDostaną po ryju bukietem kwiatkówI na nic laurki i restauracje bilety do kina i inne atrakcjeTe litry benzyny gówno obchodzą dziewczyny

Ty chamie i egoisto do dupy jest wszystkoA ty nic nie potrafisz dla mnie zrobićMyślisz tylko o sobie ja tu płaczę a tobieNawet nic się nie chce dla mnie zrobić

Chłopaki dziewczyny chcę kochać wiecznieBo czują że tak będzie w życiu bezpiecznieI jak by nie było dziewczynom będzie miłoChłopaki muszą leczyć dziewczyny z problemówBez sensu i bez przyczyny a na końcuNa końcu są sami winni

Ty chamie...

Oż ty chamie i egoisto... (mocniej ;))

Bo dobry chłopak ma być jak papierPrzyjmować wszystko na klate jak klakierA słowa dziewczyny zamieć czyny i milczećPowiedział ktoś kiedyś mądre zdanieŻe każdy dobry uczynek zostanie dwa razy ukarany

Ty chamie...

C G d F

d F C G

Page 143: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

143

Breakout – Gdybyś kochał, hej!

Gdybyś lubił mnie choć trochę, hejGdybyś kochał jak nie kochasz mnieGdybyś nie był jaki jesteśZechciał tak jak nie chcesz mnie

Byłbyś wiatrem, a ja polem, hejByłbyś niebem, ja topolą, hejByłbyś słońcem, a ja cieniemGdybyś tylko zmienił się

Gdybyś nie śnił mi się w nocy, hejGdybyś dał mi wreszcie spokój, hejMoże bym ci darowałaMoże zapomniałabym

Gdybyś lubił mnie...

E D A EE D A EE D AD A E

Page 144: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

144

Domowe melodie – Grażka

Grażyna zrobiła dziecko,A teraz chce je wywalićZe swojego ciałaOddać komuś za nic.

Grażyna pochodzi z domuGdzie młode się topiło.Jej ojciec też utonął,Jak z matką w tango płynął.

Grażka, GrażkaWeź przestań, bo do nieba nie pójdziesz.Grażka, GrażkaKorzystaj, daj siebie unieść. 2x

Grażyna podjęła krokiDo czynu nieprawego.Znalazła z ogłoszeniaDoktora wybitnego.

Lecz wcześniej u spowiedziSię księdzu wypaplała,A on do niej zza kratkiWychylił się i gada:

Grażka, GrażkaWeź przestań, bo do nieba nie pójdziesz.Grażka, GrażkaKorzystaj, daj siebie unieść. 2x

CeFF G

CeFF G

C(e) F GC(e) F G

CeFF G

CeFF G

C(e) F GC(e) F G

Page 145: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

145

Domowe melodie – Zbyszek

Zbyszek nie był faworytemNa długim dystansieSzukał zwady i podkradał rentę matceJak jadł chleb z pasztetem ukruszył się całyjego wieś milczała a on kotki w rzece topił

A ja lubiłam Zbyszka takim jak byłGranatowe oczy kiedy był złyOranżowe stopy w nich płynie czasKtóry poszedł ze Zbyszkiem w las

Tu nie było takiej co nie znała ZbyszkaCiągnął w krzaki i całował je z opryszczkąPod paznokciem trzymał serce i swój światKtóre zjadał jak mu wódki było brak

A ja lubiłam...

Zbyszek miał trzydzieści osiem latI przepadłZmyła woda kroki jego co wydeptałLudzie mówią, że go diabli może wzięliŻe takiego tylko diabły mogą brać

A ja lubiłam...

Ah (A)cis hD cisA E A

EAEA E A

A h (A)cis hD cisA E A

Ah (A)cis hD cisA E A

Page 146: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

146

Dwa plus jeden – Chodź pomaluj mój świat

Piszesz mi w liście, że kiedy pada,Kiedy nasturcje na deszczu mokną,Siadasz przy stole, wyjmujesz farbyI kolorowe otwierasz okno.

Trawy i drzewa są takie szare,Barwę popiołu przybrały nieba.W ciszy tak smutno, szepce zegarekO czasie, co mi go nie potrzeba.

Więc chodź, pomaluj mój światNa żółto i na niebiesko,Niech na niebie stanie tęczaMalowana twoją kredką.

Więc chodź, pomaluj mi życie,Niech świat mój się zarumieni,Niech mi zalśni w pełnym słońcu,Kolorami całej ziemi.

Za siódmą górą, za siódmą rzeką,Twoje sny zamieniasz na pejzaże.Niebem się wlecze wyblakłe słońce,Oświetla ludzkie wyblakłe twarze.

Więc chodź, pomaluj mój świat..

a dG aC Gd E a

C dF CC dF G

Page 147: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

147

Dwa plus jeden - Winda do nieba

Mój piękny panie raz zobaczony w technikolorzePiszę do pana ostatni listJuż mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomożePora mi dzisiaj do ślubu iść

Mój piękny panie ja go nie kocham taka jest prawdaPan główną rolę gra w każdym śnieAle dziewczyna przez życie nie może iść całkiem samaZycie jest życiem pan przecież wie

Już mi niosą suknię z welonemJuż Cyganie czekają z muzykąKoń do taktu zamiata ogonemMendelsonem stukają kopyta

Jeszcze ryżem sypną na szczęścieGości tłum coś fałszywie odśpiewaZłoty krążek mi wcisnął na rękęI powiozą mnie windą do nieba

Mój piękny panie z tego wszystkiego nie mogłam zasnąćWięc nie mógł mi się pan przyśnić dziśI tak odchodzę bez pożegnania jakby znienackaKtoś między nami zatrzasnął drzwi

Już mi niosą ...

C a GF G CG a FC G C

F G C aF G C aF G C aF G C G

Page 148: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

148

Elektryczne Gitary - Człowiek z liściem na głowie

Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowieNikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powieTylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic

Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowieO liściu w swych rzadkich włosach nieprędko sie dowieTylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic

Uważaj to nie chmury, to Pałac KulturyLiście lecą z drzew, liście lecą z drzew

I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowieNikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powieTylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic

Wsiadł drugi podobny, nad człowiekiem się zlitowałTamten sie pogłaskał w główkę liścia sobie schowałBo ja mówi, jestem z lasu, bo ja mówi, jestem z lasu i ch...

Uważaj...

a eG DF G C F C E

F G C F C

d G C F CG F C F C E

Page 149: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

149

Grzmiąca Półlitrówa - Studia

Czterech było nas w pokojuCzterech wielkich piwopojówKazek, Stachu, Zdzich i jaCo dzień czyjeś urodzinyTańce, śpiewy i dziewczynyPierwszy odpadł Stach

Studia, to były złudzeniaNikt Cię, bracie, nie doceniaI nie będzie inżynieraStudia, a niech to cholera

Zdzich, jak mógł, unikał szkołyJednak podpadł docentowiTaki głupi trafAsystenci się zawzięliNie zdał nic oprócz pościeliPoszedł w Stacha ślad

Studia, to były złudzenia...

Kazek się najdłużej trzymałLecz nadeszła sroga zimaSesja, w niej komisy dwaZmógł chłopaka mroźny lutyTeraz ma wojskowe butyCzapkę i zielony płaszcz

Studia, to były złudzenia...

Biegną lata krok za krokiemJa wciąż walczę z pierwszym rokiemBo to ważna graKażdy wydział już poznałemTrzech rektorów przetrzymałemKażdy mnie tu zna

Studia, to były złudzenia…

Odnowiłem kontakt z domemPiszą - synu, co z dyplomemTo już tyle trwaPewnie już niedługo skończyszJak pozdajesz wszystko, odpiszMama, tata, brat

Studia, to były złudzenia...

A | GD | CA E | G DA | GD | CA E A | G D G

D A | C GD A | C GD A F# | C G Eh E A | a D G

Page 150: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

150

Grzmiąca Półlitrówa – 33 ZawodySpójrz na dom ten za zielonym wzgórzemTam do niedawna był ten pusty placPrzy budowie jego stary majsterUczył mnie, jak cegły kłaśćNie zapomnę nigdy tamtych dniGdy na głowę z nieba lał się wielki żarDo dziś jeszcze od roboty tejZza paznokci wydłubuję piach

Trzydzieści trzy zawodydwadzieścia parę latI ciągle czegoś szukami ciągle czegoś mi brak

Znowu pytasz, chociaż dobrze wieszŻe ja wszystkich na południu dobrze znamNa tym zdjęciu ciężarówka staraObok brudas ten to właśnie jaPomagałem ludziom ile siłPrzewoziłem swą staruszką co się daDo dziś jeszcze od roboty tejZza paznokci wydłubuję smar

Facet ten, co przed chwilą właśnieKłaniał nam się tak z szacunkiem w pasZwiedził ze mną kiedyś dawno temuŚwiata tego całkiem niezły szmatPieściliśmy swoją ciuchcięByle tylko gnała dalej, byle w przódDo dziś jeszcze od roboty tejGra mi w głowie stukot kół

Śmiejesz się, ale znam te góryTam przyjaciół niezłych jeszcze kilku mamNie uwierzysz, kiedy powiem tobieŻe był kiedyś ze mnie niezły drwalHarowałem ciężko cały dzieńBy wieczorem przy ognisku wódę chlaćDo dziś jeszcze od roboty tejRęce po kolana mam

A pamiętasz, kiedy ja stukałemDo drzwi Twych przez miesiące chyba trzyI codziennie dziwnie uśmiechniętaOdbierałaś z dłoni mojej listSam już nie wiem, jak to byłoKiedy zamiast listu miałem w dłoni kwiatDo dziś jeszcze od roboty tejTo klnę jak szewc na cały świat

CF CCC GCF CC G G7 C

CF CFC G C

Page 151: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

151

Grupa Furmana - ETZ

Ja miałem wtedy kaski, z "ogórka"Przy swojej budzie trzymałem burkaA Zenek, ten to miał wdziękBył właścicielem sztucznych szczęk

Lecz czymże były te atrybutyKiedy musiałem co dzień do hutyPędzić "Komarem" w kolorach śwituAleż się wtedy nażarłem wstydu

Bo jazda na ETZ-cieJest najlepszą jazdą na ŚwiecieA jazda na "Komarze"Powoduje inflację marzeń

Ja ciebie wiozłem wtedy na bakuGdyśmy wjechali w pole z burakówA, że to były buraki pastewneTo jak nie wjadę, i jak nie "glebnę"

A moi kumple jedzą kotletyA ja pieniądze wciskam, w skarpetyNa ETZ-tę jestem zaciętyA mama jeszcze dokłada, z renty

Bo jazda...

Taki na przykład Easy RiderJeździł motorem, i miał z tego frajdęJa też Rider-em będę "niewąskim"Choć u mnie, na wsi jest grunt dość grząski

Ja, w mojej głowie mam sytuacjęOtwarta przestrzeń, wiatr, i wibracjeKupiłem sobie nawet perfumyZ zapachem "Świeżo palonej gumy"

Bo jazda...

Dla jednych piękna jest CostaricaInni to wolą schlać się, i rzygaćA ja co wolę, już chyba wiecieJa wolę jazdę na ETZ-cie!

G CG DG CG D G

Page 152: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

152

Happysad – Jeszcze, Jeszcze

Dzień, który zaczął się marnieI marnie skończy sięMoże strułem się jabłkiem,Nie wyspałemMoże siedzi we mnie wczorajszeA jeśli nieMoże ktoś zapewniJest dobrze, jest dobrze, jest

I może sama powiesz mijak mam powiedzieć to TobieŻe już nie kocham Cię, nie chcęŻe kiedy patrzę na to jak jestJuż nie przechodzą mnie dreszczeJuż nie brakuje mi powietrzaJuż nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze

ResztaChyba jest w porządkuJak kiedyśKiedy pisaliśmy krwiąŻe od końców naszych stópPo końce naszych dłoniDo końca świata, aż po gróbŻe jakby coś, jakby coś to nic, to nic

D fis he A Dfis he AD fis he A Dfis he A D

DA DAD A DA fis hfis hG h e A

Page 153: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

153

Happysad – Kostuchna

I już do Ciebie biegnę, ile w płucach mam siłChociaż patrzę przed siebie i nie widzę nicChociaż nade mną tłusta, parna nocMocniej wytężam oczy i wydłużam krok

I już się modlę do spadających gwiazdBo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych wargI tylko nie wiem czy mi starczy siłBo serce mam ze szkła i jak nic w każdej z chwilMoże zmienić się w pył

I jeszcze tylko skrótem przez spalony lasPrzez rozczochrane łąki i zatruty stawRęką rozganiam ciemność, oczami pruję mrokLedwo dotykam ziemi, ledwo co czuję ją

I już się modlę...

I tylko nie wiem czy mi starczy siłBo serce mam ze szkłaA kostucha czarnucha zagradza drogę miKostucha czarnucha... zagradza drogę mi

FaFa

C e aC e aF e F e (C)F e F eC G C G

F e F e (C)F e F eC G C GF e

Page 154: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

154

Happysad – Taką wodą być

Taką wodą być,Co otuli ciebie całą, ogrzeje ciało,Zmyje resztki parszywego dnia.

I uspokoi każdy nerw,Zabawnie pomarszczy dłonie,A kiedy zaśniesz wiernie będzie przy twym łóżku stać.

I taką wodą być,A nie tą, co żałośnie całą noc tłucze się po oknie.Wczoraj... wczoraj...

I taką wodą być,Co nawilży twoje wargi,Uwolni kąciki ust, gdy przyłożysz je do szklanki.

I czarną kawę zmieni w płyn,Kiedy dni skute lodem.A kiedy z nieba poleje się żar, poczęstuje chłodem.

I taką wodą być,a nie tą, co żałośnie całą noc w gardle pali ogniem.Wczoraj... wczorajnie liczy się,bo wczoraj,bo wczoraj...

Ca FG C

CaF G C

d G

d ead

Page 155: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

155

Happysad – W piwnicy u dziadkaPamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka C aKiedy przychodziła jesień zrzucali tam węgiel i jabłka C aI tam całowaliśmy się pierwszy raz d G

Brałem wtedy Twoje ręceI kładłem je sobie na twarzA skronie pulsowały gęściejGdy dłonie masowały lędźwiaNo a na górze szalała burzaI wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piachKałuże wypiły podwórze do cnaA buda ganiała psaNo bo gdzie było nam tak...

A kiedy przychodziła zimaI w mig czarno-biały robił się światLizaliśmy paprocie na szybachA mróz trzaskał jak batNo a jeśli wychylaliśmy nosaTo tylko na moment na stawCoby rybom podać tlenAle póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dachNo bo gdzie było nam tak...

A na wiosnę i letnie dni radosnePędziliśmy co świt na sadI zwykle chichraliśmy się w głos strachKiedy rosa łaskotała nas po stopachPodsadzałem Cię wtedy na wiśnieI stamtąd strzelaliśmy do wronTak, pestki to była nasza brońPestki to była nasza brońPestki to była nasza brońA dom to schron był naszNo bo gdzie było nam tak…

Ale któregoś pięknego dniaZaraz przed tym jak wszystko trafi szlagJa sięgnę do pamięci dnaI stamtąd wyciągnę ten ślad.

Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?No bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?

A teraz, teraz to jest wojnaI dzień za dniem coraz bardziej kończy się światKolejna armia bogobojna nie wiedziećczemu upatrzyła sobie nasStrzelają do nas jak do wronTyle, że z ostrej broni ze wszystkich stron.Kwiaty we włosach potargał wiatr,Jak smród po gaciach lata za nami strach.

Page 156: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

156

Hey – Mimo wszystko

Do niedzieli jakoś szłoLukier, miód, liryczne cudo.(Kochaj mnie mimo wszystko)Nagle coś, drobiażdżek wręczNa manowce złości wywiódł mnie(Kochaj mnie mimo wszystko)

Jeśli zwątpisz choć jeden razTo choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogęPowrotów nie będzie.

Czasem coś, tyci czortW zdaniach szyk przestawi mi(Kochaj mnie mimo wszystko)Lub slalomem, gubiąc krokWracam po dwóch głębszych - późno w noc(Kochaj mnie mimo wszystko)

Jeśli zwątpisz choć jeden razTo choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogęPowrotów nie będzie...

A hA hfis G D

h h G DD e hG D

Page 157: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

157

Inżynieria Środowiska – Czy to miłość czy pył zawieszony?

O dziewiętnastej mamy spotkać się pod AdasiemZa oknem gęsta mgła, wkładam buty i światło gaszęWychodzę przed kamienicę – serce zaczyna bić szybciejPowodem jest Twój wzrok albo nadciśnienie tętniczne

Miłość lub nikiel, hormony lub kadmDo kogo ma być ma pretensja?Czy zakochałem się, czy to hipertensja?

Gdy mówisz czule „cześć” momentalnie zapiera mi dechNie mogę spać i jeść, jakby kara za jakiś grzechTak ciężko się oddycha wśród Twych spojrzeń i barwnych swetrówChyba, że problem ma mniej niż 10 mikrometrów

Coś wisi w powietrzu, lecz nie wiem coMotylki pomiędzy żelastwemBo zakochałem się, albo mam astmę

Z tego wszystkiego zacząłem tracić wzrokPrzez pocałunek Twój albo słynny krakowski smogUczucia Buzują w nas, może całkiem fotochemiczneNawet wawelski smok widzi to przez stragany uliczne

Kiedyś się dowiem, odpowiedź tąZ okolic huty wiatr niesieCzy winić miłość mą, czy pm10

C d F G

F G F GGdim aF G C

Page 158: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

158

JajkoNoc zapadła już głucha,Ciemno było w kurniku."Słuchaj" - szepnęła kura,Budząc koguta po cichu.Ko ko ko, ko ko, budząc koguta po cichu

Głos zamierał jej w grdyce,Wszystko stało się bajką:"Ja słodką mam tajemnicę.Słuchaj, będziemy mieć jajko".Ko ko... słuchaj, będziemy mieć jajko.

Gdy kura to powiedziała,Kogut z radości aż zapiał.Przytulił ją do siebie:"Miła, nie będę już chrapał".Ko ko... miła, nie będę już chrapał.

Poślemy jajko na UJot,A potem na wyższe studia.Będzie stroić gitaryI wygrywać preludia.Ko ko... i wygrywać preludia.

A potem się jajko ożeniI będziemy mieć wnuki.ładne, okrągłe jajeczka,A nie kanciaste kałmuki.Ko ko... a nie kanciaste kałmuki.

A kiedy zetną nam głowęI przyjdzie śmierci godzina,Jajko to wszystko przeżyje,Jajko to wszystko przetrzyma.Ko ko... jajko to wszystko przetrzyma.

I tak spędzili tę nockę,Sami na jednym patyku."Jak dobrze mieszkać mój miłyW takim przytulnym kurniku".Ko ko... w takim przytulnym kurniku.

A potem, po pewnym czasieCoś się z jajka wyklułoI chodząc za rodzicami,Dobrą opinię im psuło.Kwa kwa kwa, kwa kwa, dobrą...

C a F G

Page 159: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

159

Karolina Czarnecka – Hera, Koka, Hasz, LSD

Jimmy bardzo nieśmiałym chłopaczkiem byłKtóry grzecznie do szkoły iść chciałDiler sprzedał za rogiem mu działki trzyJedną gratis uczciwie mu dał

Hera, koka, hasz, LSD Ta zabawa po nocach się śni LSD, hera, koka i hasz Podziel się z kolegami czym masz

W szkole mądry dyrektor wpadł w słuszny gniewCzemu chcesz samolubnie sam ćpać?!Cały towar niesprawiedliwości wbrewWszystkim uczniom po równo masz dać!

Hera, koka, hasz, LSD...

To wspaniały był i orginalny gestOpór złu szkoła powinna daćJimmy wraz z kolegami już w raaaaaju!JEEEEEST !!!

Wszyscy święci... zaczęli z nim ćpaaaaać

Hera, koka, hasz, LSD...

Też bym chciał złoty strzał!Ałł

D GA DD GA D

Page 160: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

160

Piotr Bukartyk – Kobiety jak te kwiaty

Sobota rano spać nie możeszWstaniesz, kapcie włożyszPotem się golisz tylko dla niejI do łóżka śniadanie

Przynosisz jej z porannym słonkiemPo to by małżonkęNamówić na co nieco małe"No chyba zwariowałeś!"

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wiePowąchać tak, dotykać nie Minęła pora godowaTeraz tylko boli głowa

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj sięPowąchać tak - dotykać nieGdy przyjdzie wiosnaPrzyjmij ten cios na klatę(Jeszcze gorzej będzie latem)

Ona ogląda się za tymiNo wiesz, lepiej ubranymiBo to prawdopodobnie gejeTak, taką masz nadzieję

Wydasz ostatnie zaskórniakiBo chcesz nadrobić brakiA ona wzrusza ramionamiWięc przykro ci czasami.

Kobiety jak te kwiaty..

Syn przed maturą, kawał chłopaZnów zabrał ci laptopaŻe niby chodzi tu o szkołęA nie o baby gołe

Raz go nakryłeś z taką małąDżizus, co za ciało..Mówi "I tak się z nią ożenię"Znów skacze ci ciśnienie.

Kobiety jak te kwiaty..

CGaF

CGaF

FaGa

FaGa

Page 161: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

161

Kolorowy wiatr

Na lądzie, gdy rozglądasz się lądując,Chcesz wszystko mieć na własność, nawet głaz.A ja wiem, że ten głaz ma także duszę,Imię ma i zaklęty w sobie czas.

Ty myślisz, że są ludźmi tylko ludzie,Których ludźmi nazywać chce twój świat.Lecz jeśli pójdziesz tropem moich braci,Dowiesz się największych prawd, najświętszych prawd.

Czy wiesz czemu wilk tak wyje W księżycową noc,I czemu ryś tak zęby szczerzy rad?Czy powtórzysz tę melodię co z gór płynie,Barwy, które kolorowy niesie wiatr,Barwy, które kolorowy niesie wiatr?

Pobiegnij za mną leśnych duktów szlakiem,Spróbujmy jagód w pełne słońca dni.Zanurzmy się w tych skarbach niezmierzonychI choć raz o ich cenach nie mów nic.

Ulewa jest mą siostrą, strumień bratem,A każde z żywych stworzeń to mój druh.Jesteśmy połączonym z sobą światem,A natura ten krąg życia wprawia w ruch.

Do chmur każde drzewo się pnie- Skąd to wiedzieć masz, skoro ścinasz je?

To nie tobie ptak się zwierzaW księżycową noc,Lecz ludziom wszelkich ras i wszelkich wiar.Więc zanućmy tę melodię, co z gór płynie -Barwy, które kolorowy niesie wiatr.Możesz zdobyć świat,Lecz to będzie tylko świat,Tylko świat - nie barwy, które niesie wiatr

C aC ea Fd G a

C aC ea Fd G C

a e Fa eF G aF GF C

C F e ad G

Page 162: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

162

Kult – Gdy nie ma dzieci

Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde beleLeci, dom stoi zupełnie pusty, nocą kurzą się dookoła rupiecieWracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranemPo schodach na piechotę raczej rady nie damy

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczniGdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni

Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baruPoznaje się tych albo owych i mamy troszeczkę kataruJeśli wiesz o czym ja mówię, natomiast zupełnym rankiemWychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczniGdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni

Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normyBędziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przykładniJednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrzePozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczniGdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczniWyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczniGdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni

a E

Page 163: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

163

Kult – Wódka

Zbudowali fabrykiOpracowali maszynyProdukują wódkęTak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki

Bo im tylko o to chodziAbyś sam sobie szkodziłAbyś sam nie mógł myślećAbyś sam nie mógł chodzić

Ustawili kominyZbudowali drabinyTo już wszystko pracujePracuje i truje

Jeszcze dymią kominyProdukują spalinyProdukują wódkęTak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki

a G

Page 164: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

164

Proszę księdza bernardyna

Pod parafię bernardyna zajechała limuzynaZ limuzyny gość wysiada i tak ks. się spowiada:

Proszę ks. bernardynaCałowałem się z dziewczynąAleż chłopczę to wesoło!Całowałeś dziewczę w czoło!

Trochę niżej, trochę niżejProszę ks. bernardynaAleż chłopczę to rospusta !Całowałeś dziewczę w usta!

Trochę niżej, trochę niżejProszę ks. bernardynaAch mój chłopcze ja nie żyję!Całowałeś dziewczę w szyję!

Trochę niżej, trochę niżejProszę ks. bernardynaAch mój chłopczę ty masz gust!Całowałeś dziewczę w biust!

Troche niżej, trochę niżejProszę ks. bernardynaAch mój chłopczę to występek!Całowałeś dziewczę w pępek!

Troche niżej, trochę niżejProszę ks. bernardyna Ależ chłopcze to obłuda!Całowałeś dziewczę w uda!

Trochę wyżej,wyżęjProszę ks BernardynaAle chłopcze ty masz tupet!Całowałeś dziewczę w dupę! Nie z tej strony, nie z tej stronyProszę ks. bernardynaAch grzeszniku niech Cię gwizdnę!Całowałeś dziewczę w...

Proszę ks. bernardyna. Niech ks.skróci moją mękęProszę ks. bernardyna. Całowałem dziewczę w rękę

d aE a

Page 165: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

165

Maryla Rodowicz – Ale to już było

Z wielu pieców się jadło chlebBo od lat przyglądam się światuNieraz rano zabolał łebI mówili zmiana klimatu

Czasem trafił się wielki rautAlbo feta proletariatuCzasem podróż w najlepszym z autCzęściej szare drogi powiatu

Ale to już było i nie wróci więcejI choć tyle się zdarzyło to do przoduWciąż wyrywa głupie serce

Ale to już było, znikło gdzieś za namiChoć w papierach lat przybyło to naprawdęWciąż jesteśmy tacy sami

Na regale kolekcja płytI wywiadów pełne gazetyA oknami kolejny świtI w sypialni dzieci oddechy

One lecą drogą do gwiazdPrzez niebieski ocean niebaAle przecież za jakiś czasBędą mogły same zaśpiewać

C G CF G

e Fd G

F G Ce FF C

Page 166: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

166

Grzegorz Turnau – Naprawdę nie dzieje się nic

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,Czy księgę mądrą napiszesz,Będziesz zawsze mieć w głowieTę samą pustkę i ciszę.

Słowo to zimny powiewNagłego wiatru w przestworze;Może orzeźwi cię, aleDonikąd dojść nie pomoże.

Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,Wódka w parku wypita albo zachód słońca,Lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nicI nie stanie się nic - aż do końca.

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,Czy księgę mądrą napiszesz,Będziesz zawsze mieć w głowieTę samą pustkę i ciszę.

Zaufaj tylko warg splotom,Bełkotom niezrozumiałym,Gestom w próżni zawisłym,Niedoskonałym.

Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,Wódka w parku wypita albo zachód słońca,Lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nicI nie stanie się nic - aż do końca.

ag dag d

a G C G C (F C F)a G C G E E7d a Gd E a

Page 167: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

167

Zabili mi żółwia - Wiosna

Tak bardzo x5 chciałbym zostać z NiąNo ale on mi na to nie pozwoliCodziennie chciałbym trzymać Ją za dłońNo ale on ... i to mnie boli

Okrutny los znów śmieje się Jest mi niedobrze, jest bardzo źle I tylko jedną myśl w głowie mam Znów się nie uda, znów będę sam

Bo wszystko to iluzją jest i magiąI zdarza się raz na milion | x4

Może ja sam, wciąż wmawiam sobie Może go nie ma któż mi to powie Może już czas zapytać ją Czy mnie lubi czy chce być tylko moją

Bo wszystko..

d Cg B Ad Cg B A

d Cd F A

Page 168: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

168

Wypić wypijemy

Spójrz, jak życie przed tobą uciekaJak godziny cichaczem ci kradnieJak szachruje pustymi losamiDobrze wie, na kogo wypadnie

A tyle jeszcze chciałbyś zobaczyćTyle nocy mogłoby wzruszyćTyle dziewczyn by można rozkochaćTyle dzbanów pękatych osuszyć

Wypić – wypijemy, jeszcze pożyjemyZa zdrowie w połowie, śmierci na śmierć wypijJeszcze nam kapela zagraJeszcze się przydadzą gardłaZapadniemy w roztańczone sny

Spójrz, jak życie przed tobą uciekaJak godziny cichaczem ci kradnieJak szachruje pustymi losamiDobrze wie, na kogo wypadnie

A tyle jeszcze chciałbyś zapomniećTyle listów do kosza wyrzucićTyle razy - z krzywym uśmiechemDo faceta w lustrze zanucić!

Wypić – wypijemy..

eDD7H7

e D e G D GG D G D ee D eG D GG D G D e

Page 169: Śpiewnik - podolak.orgpodolak.org/inne/spiewnik.pdf · 5 A. Wierzbicki – Ballada o Świętym Mikołaju W rozstrzelanej chacie Rozpaliłem ogień, Z rozwalonych pieców pieśni

169

Ściąga kończąca

Piwo song (Bard Tale): DDGD DDGAOgórek (Kwarcu Music): GCDGMajka napisana wczoraj: GeCDZegarmistrz światła: aG Da CG DaChryzantemy złociste: aGda CGda (tylko proszę nie przeklinać)Czarny chleb i cośtam: aCGaSuper Uber Time Machine: AEfisD, AEDA, ref. EfisDAGwiezdne Opowieści: aGaCGaZsyłka kobiet na ziemię: aada FEFEaArahja murem podzielona: daEaA7Wysłannik miasta Św. Wieży: eGeG, aeae-aeH7Ona tańczy dla mnie: DhGAMałgorzata Brąz: eDGCModlitwa o wschodzie: CFCF, CGCGHiszpańskie (znaj tekst): eCh eCh CDGh eCH7eNie brookliński most: dC dCd, CdC dCd Cd

_________ __________________________________________________(ver 2.2.0)___| )| Śpiewnik żyje, zmienia się - najczęściej rozrasta, /| prawdopodobnie kiedyś ten rozwój zostanie zatrzymany, /| ale zawsze aktualną wersję znajdziesz.. /| o tutaj ----> http://podolak.org/inne/spiewnik.pdf /| /| Pozdrawiam, .--------------------’| Łukasz ’Pixel’ Podolak /| /| http://lukasz.podolak.org/ /| [email protected] /| /‘-------------------------------’