slowko z moraska nr. 1

6
12 Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej ul. Sióstr Misjonarek 10, 61-680 Poznań 61 825-48-26 www.mchr.pl. www.misjonarkidlapolonii.pl O. Ignacy Posadzy ze swoich podróży wysyłał reportaże do Przewodnika Katolickiego . Zebrane w całość tworzą dwie publika- cje książkowe: „Przez tajemniczy wschód” oraz „Drogą Pielgrzy- mów.” Oto fragment wspomnień Ojca z wyprawy do Ameryki Po- łudniowej: Duszpasterstwo moje obejmuje również kabokli, półdzikich synów odwiecznej puszczy. Wszyscy oni egzo- tyczni parafianie są katolika- mi, bo przyjęli chrzest w ko- ściele katolickim. Taka jest da- wana tradycja. Może być do kościoła 200 km i więcej, ka- boklo wsiada na konia i wiezie do chrztu swoje dziecko. Cho- dzi mu głównie o zdobycie nowych kumów, którzy mocą tego aktu wchodzą do rodzi- ny i przez to wielką odgrywają rolę. Jeśli chodzi o wiadomo- ści religijne, to nie posiadają żadnych. Widzą tylko, ze jest Pan Bóg czy Pan Jezus i Mat- ka Boska…. Ostatnio nawet dwie Polki wyszły za kabokli. Per- swadowałem odradzałem. Cóż, kiedy tempera- ment i uroda owych leśnych donżuanów podbiła ich serca. Zresztą jeden z konkurentów powiedział mi w oczy, że mnie zastrzeli, jeśli będę się sprzeci- wiał. Byłby to niewątpliwie uczynił, bo na słowie kaboklą można polegać jak na Zawi- szy. Mnie zaś zależało na tym, by raz jeszcze ujrzeć Poznań ukochany. Zrezygnowałem więc z tego niefortunnego męczeństwa i ustąpiłem.” T T Trzymacie w dłoniach pierwszy numer biuletynu reda- gowanego przez Siostry Misjonar- ki Chrystusa Króla dla Polonii. Biu- letynu przygotowywanego dla Was w Morasku - na obrzeżach Poznania – w samym sercu na- szej zakonnej wspólnoty. To stąd właśnie każdego dnia płynie za- noszona do Boga modlitwa za wszystkich rodaków, których ży- ciowe drogi zaprowadziły po za granice Ojczyzny. Tu codziennie, przed Najświęt- szym Sakramentem opowiada- my Bogu o dolach i niedolach, modlimy się za tych, którzy nas o modlitwę proszą, ale i za tych, którzy już o niej zapo- mnieli. To troska samego Chrystu- sa Króla, w którą weszłyśmy, pociągnięte charyzmatem założyciela – ojca Ignacego Posadzego. Zgodnie z jego intuicją tu bije serce Zgroma- dzenia, a serce – wiadomo – jest od tego by kochało. W biuletynie znajdziecie zatem sprawy, którymi żyjemy i chcemy się dzielić. Naszym pragnieniem jest włączenie Was do misjonarskiej rodziny – tej połączonej nie więzami krwi, lecz ducha. W numerze 1 znajdziecie garść informacji o naszym Oj- cu Założycielu. Okazją ku te- mu jest zbliżająca się trzydzie- sta rocznica jego śmierci, któ- rą będziemy przeżywać 17 stycznia 2014r. Zapraszamy do lektury!

Upload: slowko-z-moraska-pismo-siostr-misjonarek-chrystusa-krola

Post on 26-Mar-2016

218 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Pierwszy numer biuletynu redagowanego przez Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii. Biuletynu przygotowywanego dla Was w Morasku - na obrzeżach Poznania – w samym sercu naszej zakonnej wspólnoty. To stąd właśnie każdego dnia płynie zanoszona do Boga modlitwa za wszystkich rodaków, których życiowe drogi zaprowadziły po za granice Ojczyzny.

TRANSCRIPT

12

Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej ul. Sióstr Misjonarek 10, 61-680 Poznań 61 825-48-26 www.mchr.pl. www.misjonarkidlapolonii.pl

O. Ignacy Posadzy ze swoich podróży wysyłał reportaże do Przewodnika Katolickiego . Zebrane w całość tworzą dwie publika-cje książkowe: „Przez tajemniczy wschód” oraz „Drogą Pielgrzy-mów.” Oto fragment wspomnień Ojca z wyprawy do Ameryki Po-łudniowej:

„Duszpasterstwo moje

obejmuje również kabokli,

półdzikich synów odwiecznej

puszczy. Wszyscy oni egzo-

tyczni parafianie są katolika-

mi, bo przyjęli chrzest w ko-

ściele katolickim. Taka jest da-

wana tradycja. Może być do

kościoła 200 km i więcej, ka-

boklo wsiada na konia i wiezie

do chrztu swoje dziecko. Cho-

dzi mu głównie o zdobycie

nowych kumów, którzy mocą

tego aktu wchodzą do rodzi-

ny i przez to wielką odgrywają

rolę. Jeśli chodzi o wiadomo-

ści religijne, to nie posiadają

żadnych. Widzą tylko, ze jest

Pan Bóg czy Pan Jezus i Mat-

ka Boska…. Ostatnio nawet dwie

Polki wyszły za kabokli. Per-

swadowałem odradzałem.

Cóż, kiedy tempera-

ment i uroda owych leśnych

donżuanów podbiła ich serca.

Zresztą jeden z konkurentów

powiedział mi w oczy, że mnie

zastrzeli, jeśli będę się sprzeci-

wiał. Byłby to niewątpliwie

uczynił, bo na słowie kaboklą

można polegać jak na Zawi-

szy. Mnie zaś zależało na tym,

by raz jeszcze ujrzeć Poznań

ukochany. Zrezygnowałem

więc z tego niefortunnego

męczeństwa i ustąpiłem.”

TTTTrzymacie w dłoniach

pierwszy numer biuletynu reda-gowanego przez Siostry Misjonar-ki Chrystusa Króla dla Polonii. Biu-letynu przygotowywanego dla Was w Morasku - na obrzeżach Poznania – w samym sercu na-szej zakonnej wspólnoty. To stąd właśnie każdego dnia płynie za-noszona do Boga modlitwa za wszystkich rodaków, których ży-ciowe drogi zaprowadziły po za granice Ojczyzny.

Tu codziennie, przed Najświęt-szym Sakramentem opowiada-my Bogu o dolach i niedolach,

modlimy się za tych, którzy nas o modlitwę proszą, ale i za tych, którzy już o niej zapo-mnieli.

To troska samego Chrystu-sa Króla, w którą weszłyśmy, pociągnięte charyzmatem założyciela – ojca Ignacego Posadzego. Zgodnie z jego intuicją tu bije serce Zgroma-dzenia, a serce – wiadomo – jest od tego by kochało.

W biuletynie znajdziecie zatem sprawy, którymi żyjemy i chcemy się dzielić. Naszym pragnieniem jest włączenie Was do misjonarskiej rodziny – tej połączonej nie więzami krwi, lecz ducha.

W numerze 1 znajdziecie garść informacji o naszym Oj-cu Założycielu. Okazją ku te-mu jest zbliżająca się trzydzie-sta rocznica jego śmierci, któ-rą będziemy przeżywać 17 stycznia 2014r.

Zapraszamy do lektury!

2

Krótka Historia

Nasza duchowość

Dom Generalny

Delegatury

� Historyczne ramy naszej wspólnoty za-konnej tworzą trzy ważne daty. 21 XI 1959 czyli erygowanie Zgromadzenia na prawie diecezjalnym. Kolejnym kamieniem milo-wym było wysłanie na misję do Los Ange-les trzech pierwszych misjonarek w lipcu ‘78 roku. Od 24 XI 1996 cieszymy się przy-wilejem praw papieskich.

� Duchowość misjonarki ma być opar-ta na skalistych fundamentach modli-twy, umartwienia i miłości. W jej cen-trum stoi Eucharystia, z której czerpiemy siły do głoszenia Chrystusowego Króle-stwa. Boże Serce jest nam szczególnie bliskie, a Maryja jest dla nas przewod-niczką na drodze bezgranicznego uko-chania sprawy Bożej wśród Polonii.

� W Domu Generalnym w Morasku ma-ją miejsce wydarzenia dla sióstr najważ-niejsze. Postulat, nowicjat, śluby, wieczy-sta profesja. Stąd Misjonarki rozsyłane są do pracy wśród Polonii na wszystkich prawie kontynentach. Dom Główny jest również siedzibą przełożonej generalnej i rady Zgromadzenia.

Liczące blisko 200 sióstr, rozsiane po świe-cie Zgromadzenie posiada tzw. Delegatu-ry: w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie; w Australii; w Wielkiej Brytanii; Włochy-Węgry-Grecja; Niemcy- Belgia. Siostry pracują też w Brazylii i na Białorusi. Dele-gaturze przewodzi mianowana przez prze-łożoną generalną delegatka.

11

Pojawiające się od jakiegoś czasu w internecie „minuty” z

Ignacym są nawiązaniem do małej tradycji, którą pielęgnował Ojciec wobec swoich zakonnych synów i córek. Zawsze gdy przyjeżdżał do Moraska brał siostry na tak zwane „słówko du-chowe” - moment rozmowy, która była okazją do podzielenia się bolączkami życia. Nikt od Ojca Ignacego nie odchodził bez pokrzepienia, rady duchowej. Taki cel mają nasze minutki. Mają być jak głębokie rady na powierzchnię codzienności.

Nasza pierwsza minuta z Ignacym

Urodziny. Bo każdy swoje urodziny ma. Długowieczni starcy i maleńkie nie-mowlęta. Mają swój początek. Ojciec Ignacy gdyby nadal żył na ziemi miał-by dziś sto piętnaście lat. Urodziny. Bo zaczynamy nową przygo-dę – mały prezent dla i od naszego Ojca. Ten blog ma być Jemu po-święcony, bo wierzymy mocno, że Ojciec Ignacy przebywając już w wieczności wcale nie próżnuje. Przy-pominamy sobie zatem jego słowa i domyślamy się, co powiedziałby właśnie dziś. Urodziny. Bo Ojciec Ignacy nie lubił się nudzić i za życia wszystkie powie-rzone zadania brał na serio. Może Jego słowa pomogą spojrzeć na świat na nowo – niezależnie od te-go, czy masz piętnaście, czy sto piętnaście lat. www.ignacy-minuta.blogspot.pl

10

Proces beatyfikacyjny

17 stycznia 2001 rozpoczął się proces beatyfikacyjny ojca Ignacego Posadzego na eta-pie diecezjalnym w archidiece-zji poznańskiej. Na zakończenie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego - 20 stycznia 2007 roku, szczątki doczesne Sługi Bożego przeniesione zo-stały do kaplicy Domu Główne-go Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Każdego 17-tego dnia miesiąca odprawiana jest tam Msza Św. z prośbą o be-atyfikację naszego Założyciela.

6 maja 2009 nastąpiło za-kończenie diecezjalnego eta-pu procesu beatyfikacyjnego. Dokumentacja została złożo-na w Kongregacji Spraw Ka-nonizacyjnych w Rzymie. 7 lipca 2011 - Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych po-twierdziła ważność akt do-chodzenia diecezjalnego. Do beatyfikacji wymagany jest cud za wstawiennictwem Słu-gi Bożego o. Ignacego, o któ-ry się gorąco modlimy.

Wszechmogący wieczny Boże,

który przez Krew Twojego Syna odkupiłeś każdego człowieka,

prosimy, pozwól nam wielbić Ciebie w Słudze Twoim ojcu Ignacym, który pełen wiary, na-dziei, miłości i troski wobec emi-grantów uczy nas modlitwy i du-cha ofiary jako najskuteczniejsze-

go sposobu apostołowania, a dla zwiększenia Twojej chwały udziel mi łaski ................., o którą Cię pokornie proszę. Przez Chry-stusa Pana naszego. Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo,

Chwała Ojcu. (Za pozwoleniem Kurii Arcybiskupiej w

Poznaniu z dn. 26.07.2003, Nr 4804/2003)

Wszelkie informacje o otrzymanych łaskach, za wstawiennictwem sługi Bożego o. Ignacego Posadzego TChr, prosimy o przysyłanie na ad-res: Ośrodek Postulatorskii TChr ul. Panny Marii 4, 60-968 Poznań [email protected]

3

Uroczystość Chrystusa Króla � Liturgiczna uroczystość Chrystusa

Króla jest obchodzonym rokrocznie ty-tularnym świętem naszego Zgroma-dzenia. We wszystkich parafiach i wspólnotach, w których żyjemy, pod-czas Eucharystii ku czci królującego z tronu Krzyża, odnawiamy swoje śluby. Miejscem centralnych obchodów jest w naturalny sposób Dom Generalny.

Dom modlitwy � Od 2007 r. istnieje w naszym Zgro-

madzeniu Dom modlitwy. Siostry odsu-wają się od tętniącego nurtu życia i w milczeniu, pośród prostych obo-wiązków zanoszą do Boga prośby w intencjach Zgromadzenia, Polonii, a także w tych nadsyłanych pocztą i przez internet. Można je przesyłać na adres: [email protected].

Dom św. Józefa � Tutaj przyjmujemy przyjeżdżają-

ce do Moraska na chwilę wyciszenia grupy, a także osoby indywidualnie odprawiające rekolekcje. Dom co roku w okresie letnim przyjmuje grupę młodzieży polonijnej w ramach orga-nizowanego przez siostry spotkania młodzieży polonijnej. www.dsj.mchr.pl

Formacja � Nasz postulat i nowicjat odbywa

swoją formację w Morasku w sąsiedz-twie Domu Generalnego. Tutaj nasze najmłodsze siostry rozpoczynają życie zakonne. Ścisła formacja nowicjatu, odbywa się w Dworku - naszym Domu Macierzystym. Obecnie mamy osiem postulantek i dziewięć nowicjuszek.

4

Jako Misjonarki Chrystusa Króla jesteśmy powołane do troski o zbawienie Polaków żyjących poza granicami naszej Ojczyzny. Po-przez naszą modlitwę, ofiarę i codzienną posługą niesiemy im Chry-stusa i Jego miłość. Troszczymy się by Polacy żyjący na emigracji za-chowali wiarę, pozostali wierni Bogu i Kościołowi. By cenili polską kul-turę i tradycję, aby zachować swoją tożsamość. Jeśli żyjesz na emigracji, jeśli chcesz się modlić za członków ro-dzin, przyjaciół i znajomych, przebywających za granicą oraz w in-tencji kapłanów i sióstr zakonnych posługujących polskim emigran-tom zapraszamy Cię do włączenia się do wielkiego kręgu modlitwy, która każdego dnia zanoszona jest do Pana. I Ty możesz stać się mi-sjonarzem zatroskanym o Polonię i Ty możesz włączyć się w ducho-wą rodzinę czerpiącą z charyzmatu Zgromadzenia. / www.mchr.pl Kręgi modlitwy/

Każda osoba przyjęta do Kręgu Modlitewnego zobowiązuje się do co-dziennego odmówienia jednej tajem-nicy różańca i poniższej modlitwy. Do-datkowo można podjąć inną modli-twę lub umartwienie.

,,Na wychodźstwie polskie dusze giną trzeba je ratować” Jakże i dziś jest aktualne to zawoła-nie, które towarzyszyło O. Ignacemu Posa-dzemu przy zakładaniu Zgromadzenia. Tyle milionów Polaków żyje dziś poza granicami naszej Ojczyzny. Któż z nas nie zna problemu emigracji; wiele szans i możli-wości rozwoju, ale także wiele zagrożeń. Trzeba ciągle wybierać, opowiadać się za tym, co stanowi dla nas, dla naszego życia największą i prawdziwą wartość.

Modlitwa za emigrantów: Maryjo, Królowo Polski i Polonii Zagranicznej, Tobie oddajemy naszą Ojczyznę i całą Polonię świata. Weź pod swój matczyny płaszcz każde dziecko tej ziemi i prowadź bezpiecznie drogą prawdy i pokoju do swego Syna Chrystusa, naszego Pana i Króla.

9

Chrystusowiec W 1932r. Ks. Ignacy został za-

proszony przez księdza Prymasa do tworzenia zgromadzenia męskie-go, Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, w Potuli-cach. Był jego długoletnim przeło-żonym. W czasie II wojny świato-wej, ukrywając się przed okupan-tem, utrzymywał łączność z roz-proszonymi członkami Towarzy-stwa. Po odzyskaniu niepodległo-ści, na polecenie księdza Prymasa, kierował księży Chrystusowców na Ziemie Odzyskane, aby tam orga-nizowali życie Kościoła. To chrystu-sowiec odprawia pierwszą Eucha-rystię w powojennym Szczecinie. Do 1968r. O. Posadzy pełnił funk-cję Generała Towarzystwa Chry-stusowego.

Założyciel Sióstr Misjonarek Ojciec Ignacy, wierny inspira-

cjom kardynała Hlonda, przystą-pił w 1958 roku do tworzenia żeń-skiego zgromadzenia do pomo-cy duszpasterskiej księżom Towa-rzystwa Chrystusowego pracują-cym wśród Polonii. Nową wspól-notę zakonną erygował ksiądz arcybiskup Antoni Baraniak, Me-tropolita Poznański, dnia 21 listo-pada 1959 roku. Założyciel darzył ojcowską miłością Zgromadzenie Sióstr Misjonarek od początku jego istnienia. Po złożeniu rezy-gnacji z funkcji przełożonego To-warzystwa, więcej troski i uwagi poświęcał Misjonarkom. Do koń-ca swoich dni interesował się młodą wspólnotą i każdą Siostrą z osobna.

17 stycznia 1984 r. w Puszczy-kowie o. Ignacy zakończył swoją ziemską wędrówkę. W telegra-mie kondolencyjnym Ojciec Święty Jan Paweł II napisał: „Dziękuję Wszechmocnemu Bo-gu za długie życie i dzieło Czło-wieka ukształtowanego przez łaskę i Szafarza łaski, (...) Czło-wieka wiary, kontemplacji i apo-stolstwa."

8

Korzenie Kim był – jak go

określił Ojciec Święty Jan Paweł II – człowiek ukształtowany przez łaskę? Troskliwy Ojciec zakonnych wspólnot, wciąż tak mało znany szerszym kręgom wier-nych.

Urodził się 17 lutego 1898r. w Szadłowicach koło Inowrocławia., w głęboko religijnej rodzi-nie Jakuba i Kata-rzyny Posadzych. Tam otrzymał wychowanie w duchu religijnym i patriotycznym. Jego losy od dzieciństwa były splecione z losem Ojczyzny –brał udział w c z y n n y m o p o r z e uczniów przeciw ger-manizacji. Po ukończe-niu szkoły podstawo-wej rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Jana Kasprowicza w Inowro-cławiu.

Dar kapłaństwa W 1917 r. młody Ignacy zgłosił

się do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Studia filozoficzne i teologiczne odbywał w Münster i Fuldzie. Jako student zetknął się z polskimi robotnikami sezonowymi w Niemczech, z ich problemami i opuszczeniem du-chowym. Gromadził tych ludzi, po-uczał, odprawiał dla nich nabo-żeństwa Słowa Bożego. Wtedy po-stanowił, że kiedy zostanie kapła-

-nem, poświęci tym ludziom czas wakacyjny. 19 lutego 1921 roku kleryk Ignacy otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bi-skupa Kloskiego w Gnieźnie. W kolegiacie farnej w Poznaniu rozpoczął pracę duszpasterską. Zasłynął jako dobry kaznodzieja i gorliwy spowiednik. Troska o Polonię

Od 1922 roku ksiądz Ignacy poświęcał czas wakacji Pola-kom - Emigrantom, odwiedza-jąc ośrodki polonijne w Europie i Azji Mniejszej, a 1929 roku w Bra-zylii, Argentynie i Urugwaju. O problemach emigracji polskiej pisał reportaże do gazet. Na polecenie ks. kardynała Hlonda, Prymasa Polski, przeprowadził inspekcję polskich placówek duszpasterskich w Brazylii, Ar-gentynie i Urugwaju w latach 1930-31. Z tej podróży powstała książka „Drogą pielgrzymów".

5

O R Ę D Z I E Z G R O T Y B E T L E J E M S K I E J Narodziłem się nagi, mówi Bóg, abyś ty potrafił wyrzekać się siebie samego. Narodziłem się ubogi, abyś ty mógł uznać Mnie za jedyne

bogactwo. Narodziłem się w stajni, abyś ty nauczył się uświęcać każde miejsce. Narodziłem się bezsilny, abyś ty nigdy się Mnie nie lękał.

Narodziłem się z miłości, abyś ty nigdy nie zwątpił w moją miłość. Narodziłem się w nocy, abyś ty uwie-rzył, iż mogę rozjaśniać każdą rzeczywistość spowitą ciemnością.

Narodziłem się w ludzkiej postaci, mówi Bóg, abyś ty nigdy nie wstydził się być sobą. Narodziłem się jako człowiek, abyś ty mógł stać się „Synem Bożym”. Narodziłem się prześladowany od początku, abyś ty nauczył się przyjmo-wać wszelkie trudności. Narodziłem się w prostocie, abyś ty nie był wewnętrznie zagmatwany.

Narodziłem się w twoim ludzkim życiu, mówi Bóg, aby wszystkich ludzi zaprowadzić do domu Ojca. /Lambert Noben/ Niech Boże Dziecię wyleje na Was zdroje łask i obficie błogosławi w każdym dniu Nowym Roku. Złączone w modlitewnej pamięci. Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii

,,A Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami " Jest jeden taki wieczór w roku, gdy z utęsknieniem spoglądamy na nie-bo, wyglądając pierwszej gwiazdy, przypominającej tę jedyną, która jaśniała nad Betlejem. Jest taki wieczór w roku, gdy wraz z najbliższymi zasiadamy przy wigilijnym stole, zostawiając puste miejsce... W ten piękny Wigilijny Wieczór, który wielu z Was będziecie przeżywać z dala od Ojczyzny, czasem z dala od swoich najbliższych, pragniemy się z Wami przełamać opłatkiem i przesłać naszą modlitwę i życzenia.

Pochylmy się nad wielką i niepojętą tajemnicą miłości Boga do czło-wieka. Tajemnicą Słowa, które stało się Ciałem i zamieszkało między na-mi. Ten mały Jezus rodząc się w ubogiej stajence betlejemskiej chce narodzić się w sercu każdego z nas. Otwórzmy je szeroko by obdarzył nas miłością, radością i pokojem by napełnił nas Swoją Obecnością.

6

W jednej z gablot naszego domu, w małym pudełeczku znajduje się białe zawiniątko. Widnieje pod nim napis: „Ostatnia łza Ojca Założycie-la”. Zdążyła ją, w prawdziwie weronikowym geście zebrać jedna z sióstr, kiedy w śnieżny, wtorkowy poranek 17 stycznia 1984 roku odchodził do wiecz-ności Ojciec Ignacy…

Jeszcze parę dni wcześniej, w ostatniej jak się później oka-zało rozmowie z Matką Mag-daleną wypowiedział słowa, które dziś po 25 latach od tam-tych wydarzeń odczytujemy na nowo, jako Testament Ojca

pozostawiony naszemu Zgro-madzeniu: ZA WSZYSTKO DZIĘ-KUJCIE BOGU… KOCHAJCIE NIEPOKALANĄ.

Jedno jest pewne: o. Igna-cy nie „uszył” charyzmatu służby wśród Polonii na własne potrzeby, a Boży plan działa-nia w wielu punktach go prze-rastał. Jednak mawiał, że triumfem Chrystusa jest dźwi-gać słabych. I właśnie tymi słowami Sługa Boży wpisał się w epokowe dziedzictwo świę-tych swojego czasu. Czyż nie jest to echo małej drogi św. Teresy od Dzieciątka Jezus, z którą Ojciec (rodząc się w 1898 roku) dosłownie minął się na ziemi? Czy te słowa w wyjątkowy sposób nie rezo-nują z prawdą o niezgłębio-nym Bożym Miłosierdziu, którą to ogłosiła światu św. siostra Faustyna? Wszyscy wyżej wspomniani zdają się mówić jednym głosem. Jednak w charyzmacie Posadzego jest pewien rys charaktery-styczny.

Emigracja, sama w sobie, zawsze jest pęknięciem: więzi społecznych, rodzinnych, pęk-nięciem osobowości, która usilnie stara się dostosować do tego, co „nowe”, nie zaw-

7

pamiętając o korzeniach. To pęknięcie ma szansę wydać piękne i dorodne owoce. Je-żeli ziarno nie obumrze, zosta-nie tylko samo… Przez jego wąską szczelinę, nie bez bólu, kiełkuje nowa, młoda roślina. Kryzys przeżywany na obczyź-nie, ból rozłąki i aklimatyzacji w nowym środowisku, ta bez-bronność może popchnąć człowieka w ramiona samego Stwórcy. Tak banalne wydaje się stwierdzenie: jak trwoga to do Boga, bo w istocie taka postawa zewnętrznie ma w sobie coś banalnego, jed-nak zawsze za nią skrywa się ludzki dramat. Dramat znany niejednokrotnie tylko Bogu, tak, bowiem trudno przyznać się – nawet – najbliższym do poczucia porażki i klęski. Tym-czasem niedola człowieka zawsze porusza Boga do głę-bi, zawsze woła o Jego bli-skość.

W duchowej trosce o. Igna-cego o Polskich emigrantów jest coś z tego samego wzru-szenia, które znamy z kart Ewangelii. Oto Jezus płacze na śmiercią Łazarza… Posa-dzy jakby spojrzał głębiej na nędzę Polaków opuszczają-cych kraj, zajrzał w samo sed-no i dał temu wyraz w sło-wach: Kto zmienia Ojczyznę zmienia nad sobą niebo, ale nie zmienia w sobie serca.

O. Ignacy Posadzy żył jako

c z ł o w i e k , o s a d z o n y w konkretnej rzeczywistości, rozpięty między własną słabo-ścią, (o której niejednokrotnie wspominał) a męstwem, prze-dziwną odwagą… Człowiek niesiony przez kontynenty, oce-any, by dotrzeć wszędzie tam, gdzie biją polskie serca. Wresz-cie człowiek obdarzony nieby-wałą pokorą i poczuciem misji, którą zawsze spełniał w głębo-kim posłuszeństwie i miłości do całego Kościoła. Oby tylko Chrystus był głoszony . Wierny przyjaciel potężną

obroną, kto go znalazł, skarb znalazł – czytamy na kartach Mądrości Syracha. Takim przy-jacielem Polaków rozproszo-nych po krańcach świata jest Ojciec Ignacy, który dziś już nieograniczony miejscem i cza-sem oręduje z nieba za każ-dym, kto przyzywa jego wsta-wiennictwa.