riviera 63

16
W zdrowym ciele zdrowy duch STR. 4-5 STR. 10-12 TAK i NIE TAK i NIE dla nowego sopockiego dworca PKP bezplatna gazeta pomorska Rok VI Nr 6 (63) Listopad 2011 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz. Rozmowa z Henrykiem Hryszkiewiczem str. 9 Sopot. Do tej pory na przebudowê Placu Przyjació³ Sopotu wydano 12 mln z³otych. Teraz na jego „umeblowanie” urzêdnicy ratusza maj¹ zamiar przeznaczyæ kolejne 20 milionów. Bartek Sasper za za 32 32 miliony miliony LUKSUS LUKSUS W³adze miasta od kilku lat obiecywa³y zorganizowa- nie miêdzynarodowego konkursu na zagospodaro- wanie centralnego placu Sopotu, w tym fontannê, która zast¹piæ ma sopockiego Jasia Rybaka. Wreszcie, 21 paŸdziernika br. Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddzia³ Wybrze¿e, w imieniu Gminy Miasta Sopotu, og³osi³o jego rozpisanie. Realizacja ca³oœci inwestycji kosztowaæ bêdzie sopockich podatników ponad 32 miliony z³otych. Dla porównania, na budowê So- pockiego Centrum Seniora, w któ- rego sk³ad wchodz¹ m.in. gabinety za- biegowo-pielêgniarskie, biblioteka z czytelni¹, kawiarnia, sala do gim- nastyki i rehabilitacji oraz kaplica, miasto wyda³o zaledwie po³owê tej sumy, czyli 16 milionów z³otych. Termin sk³adania prac konkur- sowych up³ywa 6 lutego 2012 r. Roz- strzygniêcie Konkursu i og³oszenie wyników nast¹pi 27 lutego. PóŸniej przez tydzieñ, do 5 marca, odbywaæ siê bêdzie prezentacja pokonkurso- wa i dyskusja na temat wybranego projektu. fot. materia³y konkursowe Urzêdu Miasta Sopotu O koniecznoœci powstania w Sopocie szpitala z prawdziwego zdarzenia wypowiedzia³ siê osta- tnio równie¿ Przewodnicz¹cy Ra- dy Miasta, Wojciech Fu³ek. Za- proponowa³, aby wybudowa³ go prywatny inwestor na zasadzie tzw. formu³y partnerstwa publi- czno-prywatnego. Przy okazji przypomnia³, ¿e podczas kampa- nii wyborczej Jacek Karnowski sk³ada³ publicznie obietnicê bu- dowy oddzia³u po³o¿niczego, który mia³by byæ zrealizowany z Co z tym szpitalem? Sopot. Rok temu Jacek Karnowski zapowiada³, ¿e jeœli zostanie wybrany prezydentem, w Sopocie powstanie porodówka. Ostatnio Przewodnicz¹cy Rady Miasta, Wojciech Fu³ek stwierdzi³, ¿e budowa szpitala w Sopo- cie powinna stanowiæ priorytet miejskich w³adz, a nie przedwyborcze obietnice. Przebudowa centralnego placu kurortu poch³onie z kasy miasta ³¹cznie ponad 32 mln z³otych. Coraz wiêcej sopocian zastanawia siê, czy w dobie kryzysu gospodarczego i w sytuacji, gdy w Sopocie nie ma ani szpitala, ani nawet izby porodowej, miasto staæ na takie luksusy? W Sopocie o budowie szpitala, lub choæby oddzia³u po³o¿- niczego, mówi siê od lat. Kilkanaœcie dni przed ubieg³o- rocznymi wyborami samorz¹dowymi Jacek Karnowski deklarowa³: „Moja kadencja siê koñczy, a budowa oddzia³u po³o¿niczego to mój pomys³ na kolejn¹”. Wybory nieznacznie wygra³, a szpitala jak nie by³o tak mnie ma. miejskiego bud¿etu kosztem 6 - 7 mln z³. Pomys³ znalezienia pry- watnego partnera do szpitalnego przedsiêwziêcia, zg³oszony przez Wojciecha Fu³ka, wydaje siê roz- wi¹zaniem zdecydowanie lep- szym, poniewa¿ w bezpoœredni sposób nie obci¹¿a bud¿etu miasta. - W miejscowoœci, która po- siada w³asny, nowoczesny Dom Seniora i aspiruje do miana uzdro- wiska na miarê XXI wieku, szpi- tal wydaje siê wrêcz niezbêdny – konkluduje Fu³ek. (bs) Organizatorem konkursu jest Gmina Miasta Sopotu. W jej imieniu wystêpuje jednak Stowarzyszenie Ar- chitektów Polskich Oddzia³ „Wybrze- ¿e”, które ca³oœæ prac koordynuje. Pracownicy magistratu decyzjê o przekazaniu SARP czêœci swoich kompetencji t³umacz¹ chêci¹ unikniêcia jakichkolwiek pos¹dzeñ o to, ¿e wybrany projekt mo¿e byæ banalny, nieciekawy lub niew³aœciwie przygotowany. Jak wynika z regula- minu konkursu, jego przedmiotem jest opracowanie ca³oœciowej koncepcji przestrzenno-architektonicznej elemen- tów zagospodarowania Placu Przyjació³ Sopotu. Organizatorzy oczekuj¹ od uczestników, ¿e w zg³oszonych pro- jektach wyposa¿enia placu znajd¹ siê cztery podstawowe elementy architek- toniczne. Ruchoma zieleñ i nowe latarnie? Pierwszym z niech ma byæ „dzie³o wyra¿aj¹ce apoteozê sztuk”, które - jak siê wydaje - spe³niaæ bêdzie rolê nowej fontanny. Drugi element to umeblowa- nie placu. Jak czytamy w regulaminie: „na placu winny siê znaleŸæ elementy ruchome i sta³e” – m.in. ogólnodostêpne siedziska, kosze na œmieci, zieleñ ru- choma (sic!), latarnie, których lokaliza- cja powinna siê znaleŸæ „w miejscu ist- niej¹cych punktów œwietlnych ze wzglê- du na pod³¹czenia elektryczne” (czy¿by mia³y zast¹piæ te obecne, zamontowane zaledwie kilka miesiêcy temu?), oraz trzy „kredensy” wraz z „miejscami kon- sumenckimi” i koncepcjê piêciu zespo- ³ów miejsc konsumenckich na zewn¹trz lokali gastronomicznych zlokalizowa- nych w przyziemiu budynku „Multikina”. Trzeci element zak³ada, ¿e plac bê- dzie miejscem organizowania wydarzeñ muzycznych, dlatego te¿ organizatorzy wymagaj¹ takiego zaaran¿owania prze- strzeni, aby w czasie koncertów mo¿liwe by³o zlokalizowanie na placu sceny i wi- downi - znowu maja to byæ obiekty ru- chome. W przypadku ostatniego elementu regulamin konkursu mówi o Placu Przy- jació³ Sopotu, jako o miejscu organizacji jarmarku bo¿onarodzeniowego i nowo- rocznego – w tym punkcie projektanci muszê uwzglêdniæ „aran¿acje i propozycje wyposa¿enia, oraz wskazanie formy tym- czasowych straganów i ich lokalizacji”. Zamiast dwóch domów seniora Urzêdnicy magistratu zak³adaj¹, ¿e ³¹czny koszt realizacji zwyciêskiego projektu i pe³nej jego dokumentacji nie powinien przekroczyæ sumy 20 milio- nów z³otych brutto. Ponad to, na nagro- dy dla autorów czterech najlepszych koncepcji architektonicznych, magistrat ma zamiar przeznaczyæ ponad 111 tys. z³otych - pierwsza nagroda prócz 56 000 z³ gotówka obejmuje równie¿ pokrycie kosztów „wykonania wielo- bran¿owej dokumentacji budowlanej (wykonawczej) rysunków roboczych”. Oznacza to, ¿e - wraz z dotychczaso- wymi nak³adami siêgaj¹cymi 12 mln z³otych - przebudowa Placu Przyjació³ Sopotu kosztowaæ bêdzie sopocian ponad 32 mln z³otych.

Upload: robert-t

Post on 10-Mar-2016

225 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

bezplatna gazeta pomorska

TRANSCRIPT

Page 1: Riviera 63

W zdrowym cielezdrowy duch

STR. 4-5 STR. 10-12TAK i NIETAK i NIEdla nowego sopockiego dworca PKP

bezplatna gazeta pomorska

Rok VI Nr 6 (63) Listopad 2011 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz.

Rozmowa z Henrykiem Hryszkiewiczem

str. 9

Sopot. Do tej pory na przebudowê Placu Przyjació³ Sopotu wydano 12 mln z³otych. Teraz na jego „umeblowanie” urzêdnicy ratusza maj¹ zamiar przeznaczyæ kolejne 20 milionów.

Bartek Sasper

za za 32 32 milionymilionyLUKSUSLUKSUS

W³adze miasta od kilku lat obiecywa³y zorganizowa-nie miêdzynarodowego konkursu na zagospodaro-wanie centralnego placu Sopotu, w tym fontannê, która zast¹piæ ma sopockiego Jasia Rybaka. Wreszcie, 21 paŸdziernika br. Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddzia³ Wybrze¿e, w imieniu Gminy Miasta Sopotu, og³osi³o jego rozpisanie. Realizacja ca³oœci inwestycji kosztowaæ bêdzie sopockich podatników ponad 32 miliony z³otych.

Dla porównania, na budowê So-pockiego Centrum Seniora, w któ-rego sk³ad wchodz¹ m.in. gabinety za-biegowo-pielêgniarskie, biblioteka z czytelni¹, kawiarnia, sala do gim-nastyki i rehabilitacji oraz kaplica, miasto wyda³o zaledwie po³owê tej sumy, czyli 16 milionów z³otych.

Termin sk³adania prac konkur-sowych up³ywa 6 lutego 2012 r. Roz-strzygniêcie Konkursu i og³oszenie wyników nast¹pi 27 lutego. PóŸniej przez tydzieñ, do 5 marca, odbywaæ siê bêdzie prezentacja pokonkurso-wa i dyskusja na temat wybranego projektu.

fot. materia³y konkursowe Urzêdu Miasta Sopotu

O koniecznoœci powstania w Sopocie szpitala z prawdziwego zdarzenia wypowiedzia³ siê osta-tnio równie¿ Przewodnicz¹cy Ra-dy Miasta, Wojciech Fu³ek. Za-proponowa³, aby wybudowa³ go prywatny inwestor na zasadzie tzw. formu³y partnerstwa publi-czno-prywatnego. Przy okazji przypomnia³, ¿e podczas kampa-nii wyborczej Jacek Karnowski sk³ada³ publicznie obietnicê bu-dowy oddzia³u po³o¿niczego, który mia³by byæ zrealizowany z

Co z tym szpitalem?

Sopot. Rok temu Jacek Karnowski zapowiada³, ¿e jeœli zostanie wybrany prezydentem, w Sopocie powstanie porodówka. Ostatnio Przewodnicz¹cy Rady Miasta, Wojciech Fu³ek stwierdzi³, ¿e budowa szpitala w Sopo-cie powinna stanowiæ priorytet miejskich w³adz, a nie przedwyborcze obietnice.

Przebudowa centralnego placu kurortu poch³onie z kasy miasta ³¹cznie ponad 32 mln z³otych. Coraz wiêcej sopocian zastanawia siê, czy w dobie kryzysu gospodarczego i w sytuacji, gdy w Sopocie nie ma ani szpitala, ani nawet izby porodowej, miasto staæ na takie luksusy?

W Sopocie o budowie szpitala, lub choæby oddzia³u po³o¿-

niczego, mówi siê od lat. Kilkanaœcie dni przed ubieg³o-

rocznymi wyborami samorz¹dowymi Jacek Karnowski

deklarowa³: „Moja kadencja siê koñczy, a budowa oddzia³u

po³o¿niczego to mój pomys³ na kolejn¹”. Wybory

nieznacznie wygra³, a szpitala jak nie by³o tak mnie ma.

miejskiego bud¿etu kosztem 6 - 7 mln z³. Pomys³ znalezienia pry-watnego partnera do szpitalnego przedsiêwziêcia, zg³oszony przez Wojciecha Fu³ka, wydaje siê roz-wi¹zaniem zdecydowanie lep-szym, poniewa¿ w bezpoœredni sposób nie obci¹¿a bud¿etu miasta.

- W miejscowoœci, która po-siada w³asny, nowoczesny Dom Seniora i aspiruje do miana uzdro-wiska na miarê XXI wieku, szpi-tal wydaje siê wrêcz niezbêdny – konkluduje Fu³ek. (bs)

Organizatorem konkursu jest Gmina Miasta Sopotu. W jej imieniu wystêpuje jednak Stowarzyszenie Ar-chitektów Polskich Oddzia³ „Wybrze-¿e”, które ca³oœæ prac koordynuje. Pracownicy magistratu decyzjê o przekazaniu SARP czêœci swoich kompetencji t³umacz¹ chêci¹ unikniêcia jakichkolwiek pos¹dzeñ o to, ¿e wybrany projekt mo¿e byæ banalny, nieciekawy lub niew³aœciwie przygotowany. Jak wynika z regula-minu konkursu, jego przedmiotem

jest opracowanie ca³oœciowej koncepcji przestrzenno-architektonicznej elemen-tów zagospodarowania Placu Przyjació³ Sopotu. Organizatorzy oczekuj¹ od uczestników, ¿e w zg³oszonych pro-jektach wyposa¿enia placu znajd¹ siê cztery podstawowe elementy architek-toniczne.

Ruchoma zieleñ i nowe latarnie?Pierwszym z niech ma byæ „dzie³o

wyra¿aj¹ce apoteozê sztuk”, które - jak siê wydaje - spe³niaæ bêdzie rolê nowej fontanny. Drugi element to umeblowa-nie placu. Jak czytamy w regulaminie: „na placu winny siê znaleŸæ elementy

ruchome i sta³e” – m.in. ogólnodostêpne siedziska, kosze na œmieci, zieleñ ru-choma (sic!), latarnie, których lokaliza-cja powinna siê znaleŸæ „w miejscu ist-niej¹cych punktów œwietlnych ze wzglê-du na pod³¹czenia elektryczne” (czy¿by mia³y zast¹piæ te obecne, zamontowane zaledwie kilka miesiêcy temu?), oraz trzy „kredensy” wraz z „miejscami kon-sumenckimi” i koncepcjê piêciu zespo-³ów miejsc konsumenckich na zewn¹trz lokali gastronomicznych zlokalizowa-nych w przyziemiu budynku „Multikina”.

Trzeci element zak³ada, ¿e plac bê-dzie miejscem organizowania wydarzeñ muzycznych, dlatego te¿ organizatorzy

wymagaj¹ takiego zaaran¿owania prze-strzeni, aby w czasie koncertów mo¿liwe by³o zlokalizowanie na placu sceny i wi-downi - znowu maja to byæ obiekty ru-chome. W przypadku ostatniego elementu regulamin konkursu mówi o Placu Przy-jació³ Sopotu, jako o miejscu organizacji jarmarku bo¿onarodzeniowego i nowo-rocznego – w tym punkcie projektanci muszê uwzglêdniæ „aran¿acje i propozycje wyposa¿enia, oraz wskazanie formy tym-czasowych straganów i ich lokalizacji”.

Zamiast dwóch domów senioraUrzêdnicy magistratu zak³adaj¹,

¿e ³¹czny koszt realizacji zwyciêskiego

projektu i pe³nej jego dokumentacji nie powinien przekroczyæ sumy 20 milio-nów z³otych brutto. Ponad to, na nagro-dy dla autorów czterech najlepszych koncepcji architektonicznych, magistrat ma zamiar przeznaczyæ ponad 111 tys. z³otych - pierwsza nagroda prócz 56 000 z³ gotówka obejmuje równie¿ pokrycie kosztów „wykonania wielo-bran¿owej dokumentacji budowlanej (wykonawczej) rysunków roboczych”. Oznacza to, ¿e - wraz z dotychczaso-wymi nak³adami siêgaj¹cymi 12 mln z³otych - przebudowa Placu Przyjació³ Sopotu kosztowaæ bêdzie sopocian ponad 32 mln z³otych.

Page 2: Riviera 63

2 SOPOT Nr 6 (63) Listopad 2011

Od otwarcia Domu Zdrojo-wego w Sopocie minê³y ju¿ ponad dwa lata. Rok wczeœniej ukoñczony zosta³ tunel ³¹cz¹cy ulicê Grunwaldzk¹ z ul. Pow-stañców Warszawy. Udzia³ow-cy spó³ki Centrum Haffnera, która wybudowa³a obiekty przy placu Przyjació³ Sopotu, czyli

Miasto przygotowuje siê do przejêcia czêœci obiektów Centrum Haffnera

¯mudne procedury rozwi¹zywania spó³ki¯mudne procedury rozwi¹zywania spó³ki

Oddanie tunelu pod Monciakiem nast¹pi³o 8 czerwca 2008 r., by³ to pierwszy etap przebudowy dolnej czêœci centrum Sopotu.

fot.

kmz

bank PKO BP i spó³ka NDI S.A. zakoñczyli ju¿ ksiêgowanie po-niesionych wydatków, zwi¹za-nych z t¹ inwestycj¹.

Z rozwi¹zaniem spó³ki cze-kaj¹ teraz na trzeciego partnera, czyli Miasto Sopot. Urzêdnicy magistratu zapewniaj¹, ¿e pro-jekt aktu notarialnego, na mocy

którego miasto przejmie obiek-ty w Domu Zdrojowym, oraz tunel i infrastrukturê podziemn¹ jest ju¿ gotowy. Bêdzie on g³osowany na listopadowym posiedzeniu Rady Miasta i wów-czas mo¿liwe siê stanie rozwi¹-zanie spó³ki.

(as)

W ramach polskiej prezy-dencji w Unii Europejskiej w dniach 17 – 19 paŸdziernika br., w Sopocie odby³a siê kolejna konferencja miêdzynarodowa. By³a poœwiêcona edukacji m³odzie¿y i nosi³a nazwê „Mo-bilnoœæ sposobem zdobywania i rozwijania kompetencji – od juniora do seniora”. Konferen-cjê otworzy³a minister Kata-rzyna Hall, która m.in. stwier-dzi³a, ¿e pomorska m³odzie¿ jest bardzo mobilna. Wypo-wiedŸ ta stoi w sprzecznoœci z wyliczeniami podleg³ego pani minister Ministerstwa Edukacji Narodowej i Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Wed³ug nich

Ma³o mobilna m³odzie¿ z Pomorza

Od juniora do seniora na Pomorzu zaledwie 16 szkó³ bierze udzia³ w miêdzynarodowej wymianie uczniów – Comenius. Zaœ w biednym województwie Warmiñsko-Mazurskim ponad 10 razy wiêcej – bo a¿ 167. Nie lepiej wygl¹da sytuacja na poziomie szkó³ wy¿szych. W roku akademickim 2009/2010 akcja o nazwie Erasmus objê³a na Pomorzu 656 studentów. Na Œl¹sku dwa razy tyle.

„Na te statystyki trzeba pa-trzeæ i analizowaæ je na prze-strzeni lat” – skomentowa³a mi-nister Hall.

Nie da siê ukryæ, ¿e by³a to niezwykle kompetentna odpo-wiedŸ. (bs)

S³upowa galeria sztuki Jacka Staniszewskiego

Wojna jest z³aWojna jest z³aPod takim tytu³em pow-

sta³a w Sopocie unikalna gale-ria sztuki. Jej pomys³odawc¹ jest miejscowy artysta plastyk, Jacek Staniszewski. Miejscem nowej galerii bêd¹ trzy s³upy og³oszeniowe. Jeden na placu Przyjació³ Sopotu, drugi przy placu Konstytucji, a trzeci przed Teatrem Atelier. Pomys³ zyska³ akceptacjê sopockiego

G³oœny plakat „Katyñ 1940 – 2010” Jacka

Staniszewskiego

Wydawca:PPHU Riviera Sopot

81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753

Redaktor naczelny:Krzysztof M. Za³uski, tel. 796-54-94-50

Adres do korespondencji:Riviera Literacka

80-833 Gdañsk, ul. Mariacka 50/52

Druk:Polskapresse sp. z o.o.

80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3

Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania.

Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.

Adres redakcji:81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753

e-mail: [email protected]

Reklama: e-mail: [email protected]

bezplatna gazeta pomorska

Mat

eria

³y p

raso

we

Urzêdu Miasta. Zdaniem Sta-niszewskego tego rodzaju ple-nerowa oferta artystyczna, usytuowana w najruchliwszych miejscach Sopotu, przyci¹gnie uwagê mieszkañców i bêdzie mia³a ogromn¹ ogl¹dalnoœæ.

Premierowa wystawa no-sz¹ca nazwê „Wojna jest z³a” poœwiêcona jest w ca³oœci te-matyce antywojennej. Pomys³

spodoba³ siê pracow-nikom Akademii Sztuk Piêknych w Gdañsku. Chc¹ oni namówiæ w³a-dze Gdañska i Gdyni do podobnej inicjatywy.

(as)

Stowarzyszenie Architektów Pol-skich zosta³o upowa¿nione przez Urz¹d Miasta Sopotu do przepro-wadzenia konkursu na „umeblowa-nie” placu Przyjació³ Sopotu. Propo-zycje konkursowe bêdzie mo¿na nad-sy³aæ do lutego 2012 roku. Powinno byæ ich sporo, bo nagroda dla zwy-ciêzcy jest atrakcyjna, wynosi 56 ty-siêcy z³otych. Przez umeblowanie rozumie siê nie tylko ogrodowe ³awki i kosze na œmieci, ale tak¿e fontannê, która by zast¹pi³a zburzon¹ poprzed-niczkê, rabaty kwietne, ozdobne krzewy, oraz aran¿acjê placu podczas bo¿onarodzeniowych jarmarków i oko-licznoœciowych koncertów. (as)

Architekci odczaruj¹ centrum

rzez kilka lat pomnik m³odego, oble-wanego wod¹ z fontanny ch³opca, zwa-Pnego Jasiem Rybakiem, by³ ulubionym

miejscem wypoczynku mieszkañców Sopotu. £awki otaczaj¹ce fontannê przez ca³e lato by³y oblegane. Korzystali z nich zarówno starsi, jak i m³odzi obywatele kurortu, wyznaczaj¹c sobie randki „pod Jasiem”.

Usuniêcie rzeŸby i likwidacja fontanny wzburzy³a wielu sopocian. Na forach inter-netowych ostro krytykowano w³adze za nie-potrzebn¹, zdaniem internautów decyzjê. Urzêdnicy z sopockiego Ratusza musieli widaæ

Telewizja Polsat, nie czekaj¹c na zakoñczenie przebudowy Opery Leœnej w Sopocie przygotowuje ju¿ now¹ formu³ê Festiwalu Piosenki. Bêdzie ona odbiega³a wyraŸnie od festiwalu TOP Trendy, organizowa-nego wczeœniej przez tê sam¹ sta-cjê. Sopocki festiwal na nowo ma staæ siê znacz¹c¹ imprez¹ miêdzy-narodow¹, na której bêd¹ wystêpo-wa³y gwiazdy zarówno krajowe, jak zagraniczne. Nie zmieni siê tylko termin festiwalu – druga po³owa sierpnia. Podobno Polsat zawiera ju¿ umowy z konkretnymi artystami, którzy mieliby wyst¹piæ w Sopocie. Pozostaje jeszcze kwestia lokali-zacji. Gdyby do sierpnia 2012 nie zakoñczy³ siê jeszcze trwaj¹cy aktu-alnie remont Opery Leœnej, impreza zostanie zorganizowana w innym miejscu. (as)

Czy zd¹¿¹ z zakoñczeniem rewitalizacji Opery Leœnej

Polsat szykuje nowy festiwal

Symbol Sopotu stanie na ty³ach SPATiF-u

Powrót Jasia RybakaPowrót Jasia Rybakawzi¹æ sobie tê krytykê do serca, poniewa¿ zaczêli szukaæ stosownego dla rzeŸby miejsca. Odpad³ skwer przed Urzêdem Miasta, odpad³ tak¿e uroczy, ale po³o¿ony na uboczu plac Rybaków. Ostatecznie zdecydowano, ¿e Jaœ Rybak stanie na placu po³o¿onym za klubem SPATiF, a wiêc tu¿ przy dolnym wylocie ulicy Monte Cassino.

Stanie siê to prawdopodobnie w przysz³ym roku. Najpierw jednak plac musi zostaæ zre-witalizowany. Zostan¹ tam zasadzone krzewy, ustawione ³awki i kosze na œmieci, wymieniona nawierzchnia. (as)

Ulubiona rzeŸba sopocian jednak wróci do centrum kurortu, wielu sopocian nadal jednak nie mo¿e zrozumieæ, komu

przeszkadza³ Jaœ Rybak i otaczaj¹ce go drzewa na Placu Przyjació³ Sopotu?

fot.

kmz

Ulica Obroñców Westerplat-te urod¹ nie ma sobie równych w Sopocie. Zaœ pa³acyk pod numerem 24, zwany will¹ Ber-gera, jest jednym z najcenniej-szych jej diamentów. Po wojnie mieœci³a siê tu Wy¿sza Szko³a Sztuk Plastycznych, przenie-siona póŸniej do Wielkiej Zbro-jowni w Gdañsku i przemiano-wana na Akademiê Sztuk Piêknych. Aktualnie, budynek wzniesiony przed oko³o 130 la-ty dla bogatego Gdañszczanina, Johanna Imanuela Bergera,

Miasto chce remontowaæ, ale lokatorzy nie chc¹ siê wyprowadziæ

Muzeum Sopotu w willi Bergera?nale¿y do miasta. W obszernych wnêtrzach znajduje siê pracow-nia jednego z profesorów ASP, oraz mieszkanie jego rodziny.

Niestety willa znajduje siê w fatalnym stanie i pilnie potrze-buje generalnego remontu. A¿eby remont taki przeprowa-dziæ, konieczne by³oby wykwa-terowanie dotychczasowych lo-katorów. Urzêdnicy z Ratusza proponowali ju¿ profesorowi przeniesienie siê do innego rów-nie atrakcyjnego lokalu, ale nie uzyskali jego akceptacji. Tym-

czasem dach przecieka i w nie-d³ugim czasie mo¿e dojœæ do katastrofy budowlanej. Miasto ma plan zagospodarowania bu-dynku. Gdyby obecny u¿ytkow-nik zgodzi³ siê na zamianê mie-szkania, mog³aby tu powstaæ fi-lia Muzeum Sopotu, którego do-tychczasowa siedziba w willi Cla-aszena pêka ju¿ w szwach. Poz-woli³oby to równie¿ na sfinanso-wanie remontu ze œrodków unij-nych, a nie s¹ to ma³e pieni¹dze - remont zabytkowego pa³acyku bêdzie kosztowa³ ponad milion z³.

Page 3: Riviera 63

3SOPOTNr 6 (63) Listopad 2011

O jego kasacji zawiadomi³a nas lokatorka jednego z miesz-kañ przy ul. Zacisze 30.

– 3 listopada robotnicy zaczêli zdzieraæ z jezdni pasy oznaczaj¹ce miejsca parkingo-we, zadzwoni³am wiêc do zarz¹dcy budynku – mówi na-sza rozmówczyni. – Powiedzia-no mi, ¿e nasz parking jest likwidowany na proœbê miesz-kañców, wydaje mi siê, ¿e ra-czej jednego mieszkañca, pani z mieszkania nr. 2. Podstaw¹ de-cyzji jest rzekomo brak par-kingu na 10 aut w planie zagos-podarowania przestrzennego.

- Dlaczego nikt tych pasów nie usun¹³ z jezdni przez pó³tora roku? Dlaczego teraz zaczê³y nagle komuœ przeszkadzaæ? I dlaczego jedna osoba decyduje o miejscach parkingowych dla ca³ej kamienicy? – pytaj¹ roz¿aleni mieszkañcy ul. Zacisze. – A mo¿e ta pani spod dwójki ma jakieœ znajomoœci w Urzêdzie Miasta Sopotu? – dodaje jeden z nich.

Nasza czytelniczka rozma-wia³a tak¿e z kierownikiem Przedsiêbiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej Filia Sopot, p. Karolin¹ Œlizewsk¹.

Dworzec kolejowy jest istotnym elementem struktury przestrzennej i uk³adu funkcjonalnego ka¿dego miasta. Jest tak¿e znakiem rozpoznawczym o podobnej roli, jak¹ odgrywa ratusz lub inny znacz¹cy obiekt o rozpoznawalnej, dziêki okreœlonym cechom, funkcji. Budynek dworca kojarzony jest z pocz¹tkiem lub koñcem podró¿y. Ogl¹dany z okien mijaj¹cych miasto poci¹gów bywa zapamiêtywany jako wa¿ny element pozwalaj¹cy odczytaæ rangê, wielkoœæ i charakter miasta.

Sopot jest miastem ma³ym i takim pozostanie, gdy¿ jego rozmiary limitowane s¹ warunkami geograficznymi. O jego znacz¹cej roli w Aglomeracji Trójmiejskiej decyduj¹ wartoœci kulturowe, krajobrazowe i funkcja uzdrowiska. Dziêki tym wartoœciom miasto Sopot zosta³o objête ochron¹ konserwatorsk¹, jako zespó³ urbanistyczny. Obszar dworca znajduje siê w strefie „A" pe³nej ochrony historycznej struktury przestrzennej.

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, w granicach którego znajduj¹ siê teren dworca i jego s¹siedztwo, dopuszcza zmiany i dzia³ania bêd¹ce w sprzecznoœci z zaleceniami ochrony konserwatorskiej. Krajobraz historyczny tego fragmentu œródmieœcia Sopotu to wolno stoj¹ce domy na wydzielonych dzia³kach. Wysokoœci domów s¹ zró¿nicowane, a formy dachów ró¿norodne. Wskazania Planu dopuszczaj¹ stuprocentow¹ lub prawie stuprocentow¹ zabudowê powierzchni dzia³ek. Sugerowana wysokoœæ zabudowy podporz¹dkowana zosta³a, udaj¹cemu historyczny, budynkowi hotelu „Rezydent", który obok Koœcio³a Garnizonowego sta³ siê dominant¹ przestrzeni.

Istnieje realne zagro¿enie zniszczenia kulturowych i krajobrazowych wartoœci tej czêœci miasta. Zrealizowana zgodnie z wytycznymi Planu pierzejowa, zwarta i wysoka zabudowa bêdzie mia³a charakter wielkomiejski, obcy w krajobrazie tej czêœci Sopotu. Udzia³ funkcji zwi¹zanych z obs³ug¹ podró¿nych w wielofunkcyjnym obiekcie, który ma wype³niæ przestrzeñ jest minimalny. Funkcje dworca zaspakajaj¹ ró¿norodne potrzeby ³¹cz¹ce siê z podró¿¹. Podró¿ zaœ i zmiana miejsca czêsto wywo³uj¹ stres i napiêcie emocjonalne. Funkcje dworca powinny byæ czytelne w architekturze budynku, a jego uk³ad funkcjonalny prosty i wygodny. Koncentracja ró¿nych funkcji o charakterze œródmiejskim dominuj¹cych nad funkcjami dworcowymi wydaje siê sprzeczna z t¹ sprawdzon¹ zasad¹. Zniknie tak¿e dworzec, jako symbol znaczeniowy w obrazie miasta.

Wiceprezes Towarzystwa Przyjació³ Sopotu Prof. dr hab. in¿. Marek Sperski

Do wiadomoœci: 1. Minister Bogdan Zdrojewski Ministerstwo Kultury i Dzie-

dzictwa Narodowego ul. Krakowskie Przedmieœcie 15/17, 00-071 Warszawa

2. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk Ministerstwo Infrastruktury ul. Cha³ubiñskiego 4/6, 00-928 Warszawa

Zlikwidowali parkingi na ulicy Zacisze 30

Kto daje i zabiera…Kto daje i zabiera…Jeszcze dwa lata temu uwa¿ali siê za najszczêœliwszych ludzi w Sopocie. 75 rodzin, które najpierw dosta³y przydzia³ na mieszkanie komunalne, a nastêpnie 5 stycznia 2010 r. wylosowa³y klucze, dwa tygodnie póŸniej mog³y wprowadziæ siê ju¿ do swojego komunalnego „M”. 59 z nich zamieszka³o w nowo wybudowanych domach przy ul. Œwiemirowskiej w pobli¿u granicy z Gdañskiem. 16 kolejnych, w zmodernizowanej kamienicy na ul. Zacisze 30. Ci z Wyœcigów otrzymali do dyspozycji dwupoziomowe gara¿e i parking na 71 aut. Rodziny z Górnego Sopotu – tylko ok. 10 miejsc parkingowych. Co gorsza, 4 listopada br. parking zosta³ zredukowany do czterech miejsc, w tym dwa dla osób niepe³nosprawnych.

– Pani kierownik powie-dzia³a mi, ¿e szkoda tych miejsc parkingowych, i ¿e by³y dobrze wymalowane, chodŸ w projek-cie jest inaczej... – powtarza opi-niê urzêdniczki PGM. – Cie-kawa jestem, co to za architekt, który zaplanowa³ cztery miej-sca parkingowe dla szesnasto-

rodzinnej kamienicy, wiedz¹c ¿e wiêkszoœæ ludzi posiada sa-mochody?

Oni t³umacz¹ to tym, ¿e nasz budynek nie jest nowy, tylko zmodernizowany, i dla-tego nie obowi¹zuj¹ tu przepisy prawa, które zak³ada, ¿e na jedno mieszkanie przypada

1,25 miejsca parkingowego. W takim razie gdzie mamy par-kowaæ? W lesie?

Z tymi pytaniami p. Sabina ma zamiar zwróciæ siê do pre-zydenta miasta, Jacka Karnow-skiego.

(kf)

3 i 4 listopada br. robotnicy zdzierali oznaczenia parkingowe. 12 rodzin zosta³o bez miejsca. fot. kf

5 milionów ma kosztowaæ budowa Centrum Windsurfingu maj¹cego sw¹ siedzibê w Centrum ¯eglarstwa w dolnej czêœci Sopotu. W ramach tej inwestycji powstan¹ hangary dla katamaranów, budynki szkolenia ¿eglarskiego, rozwoju moto-rycznego, magazyn i warsztat. Przetarg na te obiekty miasto og³osi³o ju¿ w ubieg³ym roku, jednak na skutek braku dotacji, musia³o go uniewa¿niæ. Obecnie, po otrzymaniu dofinansowania budowy z Ministerstwa Sportu, istnieje szansa, ¿e prace budow-lane rozpoczn¹ siê jeszcze przed koñcem 2011 roku. (as)

Powstanie kolejne Centrum Windsurfingu

Pocz¹tek prac ju¿ w tym roku?

Sopoccy wolontariusze zebrali prawie 8 tysiêcy z³otych

Kwesta na rzecz Hospicjum Œw. Faustyny

1 listopada sopoccy wolontariusze zbierali pieni¹dze na rzecz podopiecznych Hospicjum im. Œw. Siostry Faustyny. W akcje zaanga¿owane by³y 54 osoby w tym wielu sympatyków ruchu „Kocham Sopot” (m.in. Przewodnicz¹cy Rady Miasta Wojciech Fu³ek, radni: Anna Stasierska, Grazyna Czajkowska i Jaros³asw Kempa oraz prof. Tymon ZIeliñski). W kweœcie wziêli równie¿ udzia³ uczniowie Gimnazjum nr 1 w Sopocie wraz z opiekunami p. Wiolet¹ Hinca i ksiêdzem Sebastianem.

Pomagali im harcerze z Hufca ZHP Sopot oraz cz³onkowie Hospicjum. Zbiórka datków odbywa³a siê w okolicach Cmen-tarza Komunalnego. Od godziny 8 do 18 wolontariusze zebrali w sumie 7.778,19 z³. Pieni¹dze te w ca³oœci zosta³y przeznaczone na sfinansowanie domowej opieki paliatywnej nad mieszkañcami Sopotu chorymi nowotworowo - objêtymi przez Hospicjum œw. Faustyny, a nieobjêtymi kontraktem przez NFZ. (as)

Sekcja Rozwoju Miasta i Ochrony Œrodowiska Towarzystwo Przyjació³ Sopotuul. Czy¿ewskiego 12 81-706 Sopot

Sopot, 15 wrzeœnia 2011 r.

Uwagi na temat planów rozbudowy otoczeniasopockiego dworca kolejowego

Komunikacja miejska w So-pocie nie dysponuje w³asnymi biletami. Wsiadaj¹c do auto-busu jedni kasuj¹ bilety gdañ-skie, inni gdyñskie. I jad¹ w strachu, ¿e za chwilê do pojazdu wejdzie kontroler i uzna bilet za niewa¿ny. Tymczasem ju¿ blisko od roku istnieje bilet met-ropolitalny, który mo¿na wyko-rzystaæ w ka¿dym z sopockich œrodków komunikacji. Bilet jednorazowy w wersji papie-

rowej kosztuje 3 z³ote na linie zwyk³e i 4 z³ote na linie nocne oraz pospieszne. Bilety takie s¹ do nabycia w kioskach, g³ównie jednak w centrum miasta. Bilet mo¿na równie¿ nabyæ drog¹ mailow¹, wysy³aj¹c sms i po-bieraj¹c aplikacjê na telefon. Bi-let taki jest tañszy od papiero-wego, bo kosztuje tylko 2.60 z³. Jednak do tego trzeba dodaæ koszt operatora telefonii komórkowej.

(bs)

Niedoinformowani u¿ytkownicy autobusów

Biletowa ko³omyjaBiletowa ko³omyja

lipcu 2012 roku odbêdzie siê XIV WZjazd Kaszubów.

Przypadnie on w wa¿nym dla etnicznych mieszkañców Po-morza czasie – równo sto lat wczeœniej, w roku 1912 zosta³o powo³ane do ¿ycia Towarzy-stwa M³odokaszubów, sta-nowi¹ce jedno z najwa¿niej-szych ogniw w odradzaj¹cym siê ruchu kaszubskim.

Miejscem Zjazdu, jak w po-rozumieniu z w³adzami miasta ustali³o Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, ma byæ Sopot. Uczestnicy Zjazdu przybêd¹ do kurortu specjalnym poci¹giem o nazwie Transcassubia, którym wczeœniej przemierz¹ swoj¹ lesist¹ i jeziorn¹ krainê. Czêœæ z nich bêdzie podró¿owaæ w sposób jeszcze bardziej orygi-

Kaszubi bêd¹ obradowali w Sopocie

Lipcowa inwazja folkloru

nalny, mianowicie dotr¹ do so-pockiego mola pomorankami, jak nazywane s¹ tradycyjne ka-szubskie ³odzie. Wybór Sopotu, jako miejsca Zjazdu nie jest przypadkowy. Jak przypomina prezes Zrzeszenia £ukasz Grzê-dzicki, to w³aœnie tutaj, przy dzi-siejszej ulicy Bohaterów Monte Cassino, w domu pod numerem 28, w roku 1913 powsta³o pier-wsze w dziejach Muzeum Ka-szubsko-Pomorskie. Poniewa¿ Zjazd jest przewidziany w pe³ni sezonu turystycznego dzia³acze ZK-P postanowili zaprezento-waæ przybyszom z ca³ej Polski swój folklor. Planowane s¹ wystêpy kapel muzycznych, oraz stoiska z rêkodzie³ami ka-szubskich rzemieœlników i ar-tystów ludowych, a tak¿e z wy-robami kulinarnymi. (as)

Page 4: Riviera 63

4 ROZMOWA RIVIERY Nr 6 (63) Listopad 2011

Riviera: Od wielu lat pra-cuje pan z sopock¹ m³odzie¿¹, jako trener i jako wychowaw-ca. Pañscy podopieczni w³a-œnie odnieœli ogromny sukces – zdobyliœcie II miejsce w Mi-strzostwach Polski Juniorów i Weteranów w Kulturystyce i Fitness. Bardzo siê pan cie-szy?

Henryk Hryszkiewicz: Oczywiœcie. Dla mnie, jako tre-nera, to ogromny sukces. I pra-wdê mówi¹c, jeszcze wiêksze zaskoczenie, bo od siedmiu lat, czyli od momentu, kiedy oficjalnie funkcjonujemy w Polskim Zwi¹zku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Si³owego, zdobyæ tytu³u wicemistrza Pol-ski uda³o nam siê po raz pierwszy. Do tej pory musieli-œmy siê zadawalaæ miejscami poza podium. Co jednak dla mnie najwa¿niejsze, to fakt, ¿e ten sukces bardzo rozbudzi³ zapa³ i entuzjazm naszych zawodników i zawodniczek. Mam w zwi¹zku z tym nadziejê, ¿e w przysz³ym roku siêgniemy po z³oto. Spodziewam siê tak¿e, ¿e bêdziemy mieli jeszcze wiêcej chêtnych do uprawiania kulturystyki, fitness, bikini kobiet i innych sportów.

Domyœlam siê, ¿e w kultu-rystyce i fitness nie chodzi wy-³¹cznie o wyczyn.

Oczywiœcie, ¿e nie. Kultu-rystyka, podobnie jak ka¿dy

Bartek Sasper

W zdrowym ciele W zdrowym ciele

zdrowy duchzdrowy duch

Z Henrykiem Hryszkiewiczem, prezesem i za³o¿ycielem Sopockiego Stowarzyszenia Kulturystyki i Rekreacji, wicemistrzem Europy i œwiata w kulturystyce i trenerem rozmawiamy o sporcie i wychowaniu m³odzie¿y.

inny sport pe³ni równie¿ rolê - nazwijmy to - profilaktyczn¹. M³odzie¿, która zajmuje siê sportem nie ma czasu na stanie po bramach i picie piwa. Sport w du¿ym stopniu wyklucza patologiê i eliminuje ró¿nego rodzaju na³ogi. Wiem to po sobie, bo pochodzê z bardzo biednej rodziny. Moi rodzice zmarli, gdy by³em m³odym cz³owiekiem. Mnie i moje ro-dzeñstwo adoptowali dziad-kowie, rodzice mojej mamy. Na pierwsze trampki i koszulkê, które by³y mi potrzebne do treningów musia³em myæ, szyby samochodów, a mia³em wtedy dziesiêæ lat. Moi bracia i siostra nie zainteresowali siê sportem, jedynie ja siê nim zara-zi³em i to ju¿ w wieku siedmiu lat. Dziêki temu wyszed³em na cz³owieka, jakim jestem do dziœ. Uwa¿am, ¿e jeœli ja nie mia³em czegoœ w ¿yciu, to nie oznacza, ¿e ktoœ inny nie po-winien tego mieæ. Wrêcz prze-ciwnie… Anga¿ujê siê spo³ecz-nie po to w³aœnie, by sopockie dzieci i m³odzie¿ mia³y lepiej, ni¿ ja kiedyœ. I wiêkszoœæ moich wychowanków to rozumie i docenia. Naprawdê warto dla ich uœmiechu daæ coœ z siebie.

Jakie zajêcia oferuje So-pockie Stowarzyszenie Kultu-rystyki i Rekreacji?

Mamy sekcjê kulturystów, mamy fitnesski, mamy p³ywa-ków, mamy karateków. Obecnie prowadzimy nabór do grupy czirliderek i koszykarzy. Roz-

wijamy siê, jak pan widzi, wie-lokierunkowo. Szczególnie za-le¿y mi, jako trenerowi i pre-zesowi SSKiR, ¿eby nasze Sto-warzyszenie dawa³o m³odzie¿y (bezp³atnie) jak najszersze mo¿-liwoœci rozwoju sportowego, w jak najwiêkszej iloœci dyscy-plin. Moim zdaniem ka¿dy m³o-dy cz³owiek powinien odnaleŸæ siê w sporcie. A najlepiej zrobiæ to na si³owni, bo przez si³owniê przewijaj¹ siê wszyscy spor-towcy, chocia¿ nie wszyscy zo-staj¹ kulturystami… Poza kulturystyk¹, w ramach naszych zajêæ ka¿dy sopocianin mo¿e uprawiaæ fitness gimnastyczne, fitness sylwetkowe i ca³kiem no-w¹ dyscyplinê, jak¹ jest fitness bikini i aerobik. M³odzie¿y pra-gn¹cej uprawiaæ sport, oferu-jemy ponad to zajêcia na ba-senie, saunê, wyjazdy na za-wody i obozy sportowo-rekreacyjno-integracyjne, ko-szulki, dresy i spodenki klu-bowe, wejœciówki do klubów sportowych, dietetyków, peda-gogów, instruktorów i trenerów – a wszystko, jak ju¿ wspo-mnia³em, bezp³atnie.

Jak d³ugo trzeba praco-waæ na sukces?

Im d³u¿ej siê trenuje, tym ma siê wiêksze doœwiadczenie, tym bardziej wypracowuje siê miêœnie. Z tym, ¿e uprawianie kulturystyki i fitness nie polega na budowaniu objêtoœci miêœni, lecz na ich jakoœci i proporcji. W tak zwanym BPS, czyli bezpoœrednim przygotowaniu

startowym, które w naszym wy-padku trwa siedem dni, najwa¿-niejsz¹ spraw¹ jest stopieñ odwodnienia, a przed BPS-em liczy siê tak¿e stopieñ odt³usz-czenia. Bo chodzi o to, ¿eby pokazaæ ³adne proporcje i szczegó³y muskulatury. Jeœli ktoœ w miarê dobrze wygl¹da, i te 11 miesiêcy w roku æwiczy, to takie przygotowania powinny trwaæ przynajmniej pó³ roku. Jednak to ostatnie 12 tygodnie decyduje o sukcesie.

Czyli dziennie ile godzin?W zale¿noœci od stopnia za-

t³uszczenia. Jeœli pozwalaliœmy sobie przez kilka miesiêcy przed zawodami na brak dyscypliny, to wymagany jest intensywniejszy trening. Ale, jeœli ktoœ ca³y czas trenowa³ i odpowiednio siê od¿ywia³, to oczywiœcie mo¿e poœwieciæ na przygotowania mniej czasu. Ale te ostatnie trzy miesi¹ce trzeba przynajmniej dwa razy dziennie robiæ tzw. treningi aerobowe i si³owe.

Aerobowe? Na czym to polega?

To jest intensywny trening na rowerze stacjonarnym. Trening trwa oko³o 45 minut. Ma on nam podkrêciæ meta-bolizm. Æwiczyæ trzeba na czczo, bo wtedy poziom insu-liny we krwi jest najni¿szy, a przez to naj³atwiej spaliæ zbêd-n¹ tkankê t³uszczow¹. Po tre-ningu musimy zjeœæ posi³ek o niskim indeksie glikemicznym, wêglowodanowo-bia³kowy, a nastêpnie przystêpujemy do drugiego treningu, tym razem si³owego, na którym budujemy kszta³t miêœni. A jeœli nadal mamy nadmiar tkanki t³usz-czowej, to mo¿emy trening ae-robowy powtórzyæ wieczorem.

Podobno urodzi³ siê pan sportowcem…

No tak… (œmiech). Ja ju¿ uprawiam sport od ponad 37 lat. Zacz¹³em od podstawowej szko³y sportowej, wiêc rzeczy-wiœcie mo¿na powiedzieæ, ¿e urodzi³em siê sportowcem. Ka¿dy siê kimœ rodzi, jeden bokserem, inny pi³karzem lub

Trener i wychowawca m³odzie¿y, sêdzia kulturystyki i fitness,

prezes i za³o¿yciel Sopockiego Stowarzyszenia Kulturystyki

i Rekreacji, wicemistrz Europy i œwiata w kulturystyce, sopocki

radny (Kocham Sopot), przewodnicz¹cy Komisji Sportu i M³o-

dzie¿y Sopotu, w³aœciciel zak³adu naprawy telewizorów

SERWIS RTV, z ¿on¹ Izabel¹ ma syna Micha³a.

Henryk Hryszkiewicz

tenisist¹. Kulturystyka nie jest jednak sportem, na którym mo¿na zarobiæ, nie jest to tak¿e sport olimpijski. Dziêki tej dyscyplinie wzmacnia siê miêœnie i poprawia ogólny stan zdrowia. Zreszt¹ powtarzam to czêsto moim podopiecznym z SSKiR i studentom z AWF, których jestem szkoleniowcem od czêœci praktycznej. Prowadzi go prof. dr hab. W³adys³aw Ja-gie³³o, który zaproponowa³ mi zajêcia ze studentami, przysz³y-mi trenerami kulturystyki.

Ilu cz³onków liczy pañskie Stowarzyszenie?

Przez struktury naszego sto-warzyszenia, w ci¹gu siedmiu lat, przewinê³o siê ponad 500 osób. Ale regularnie æwiczy obe-cnie oko³o setki. Przede wszy-stkim jest to sopocka m³odzie¿. S¹ to bardzo zdolni m³odzi lu-dzie, którzy optymalnie umiej¹ wykorzystaæ warunki, jakie im stworzyliœmy. Dziewiêciu z nich przywioz³o w³aœnie z Zabrza dru¿ynowe Wicemi-strzostwo Polski.

Jakie macie plany na naj-bli¿sz¹ przysz³oœæ?

W dniach od 24 do 28 li-stopada odbêd¹ siê w Hiszpanii Mistrzostwa Œwiata Juniorów i Weteranów w Kulturystyce i Fitness. I po raz pierwszy weŸ-mie w nich udzia³ trzyosobowa dru¿yna z Sopotu. Bêdzie to siedemnastoletnia Paulina Ko-riat, z³ota medalistka Mi-strzostw Polski oraz dwudzie-stoletnia Agnieszka Doroszuk, która jest debiutantk¹. Jako trzeci pojadê ja – weteran (œmiech).

Sk¹d ten podzia³ na kate-goriê juniorów i weteranów?

Kulturystyka to chyba jedy-na dyscyplina sportu, któr¹ mo¿na uprawiaæ bez wzglêdu na wiek. Oczywiœcie m³odzie¿ i sportowcy nieco starsi nie mog¹ konkurowaæ z seniorami. St¹d ten podzia³ na Mistrzostwa Œwiata Seniorów, mistrzostwa Par Kulturystycznych, mistrzo-stwa Fitness Sylwetkowego. To jest ogromna rzesza ludzi. W roku 2007 na Mistrzostwach Œwiata w Budapeszcie, gdzie po raz pierwszy zdoby³em br¹zo-wy medal, by³o 258 zawod-ników – juniorów i weteranów. I to by³ wówczas rekord. A pro-szê pamiêtaæ, ¿e kulturystyka staje siê coraz popularniejsza. W tej dyscyplinie liczy siê przede wszystkim praca nad w³asnym cia³em, nad w³asnymi miêœniami. To nie jest lekko-atletyka, gdzie cz³owiek z wie-kiem robi siê coraz s³abszy. Kulturystyka i fitness polega na budowaniu przez ca³e ¿ycie miêœni, i dlatego ja, trenuj¹c 37 lat nie wygl¹dam na swoje 45 (œmiech).

Jakieœ s³owo koñcowe?Chcia³abym prosiæ wszy-

stkich rodziców i opiekunów, aby zachêcali swoje dzieci i podopiecznych do uprawiania sportu, obojêtnie jakiego. Bo sport to profilaktyka prozdro-wotna. Wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieæ siê szcze-gó³ów na temat treningów i zdrowego od¿ywiania, zapra-szam w ka¿d¹ sobotê do klubu Kolaseum na Alejê Niepodle-g³oœci 697-701. Wiêcej infor-macji znajdziecie Pañstwo na stronie www.sskir.pl.

Dziêkujê za rozmowê.

Page 5: Riviera 63

5REKLAMA

ŒWIE¯OŒÆJednym z g³ównych za³o¿eñ

projektu jest dialog pomiêdzy architektur¹ budynków i zie-leni¹. Jednoznaczna forma ar-chitektury bêdzie wspó³gra³a z bujn¹ zieleni¹, wizytówk¹ So-potu. Projektanci d¹¿yli do te-go, by w sercu miasta znalaz³a

Art

yku

³ sp

on

so

row

an

y

W oczekiwaniu na nowy dworzec w SopocieZakoñczony zosta³y negocjacje w przedsiêwziêciu maj¹cym na celu wybór partnera prywatnego dla inwestycji zagospodarowania terenów dworca PKP w Sopocie oraz s¹siaduj¹cych z nim terenów. Komisja Przetargowa, w toku oceny, dokona³a wyboru oferty firmy Ba³tycka Grupa Inwestycyjna S.A. z Gdañska.

siê jak najwiêksza iloœæ dodat-kowej zieleni o zró¿nicowa-nych kszta³tach i kolorach liœci w du¿ej mierze zimozielonej. Zieleñ w ramach inwestycji wy-st¹pi na wszystkich poziomach odbieranych przez cz³owieka, od roœlin zadarniaj¹cych, rabat kwiatowych, po krzewy i drze-

wa. Projektanci zachowali jak najwiêcej z obecnej zieleni. M³ode, wartoœciowe drzewa i krzewy zostan¹ na swoich miejscach lub zostan¹ przesa-dzone na terenie inwestycji lub w inne, wskazane miejsca.

Projektanci zdaj¹ sobie sprawê, ¿e dla wszystkich mie-szkañców Sopotu zieleñ jest tak samo wa¿na, jak architek-tura i w swoim projekcie bar-dzo tej zasady przestrzegali.

M£ODOŒÆWszyscy wiemy jak obecnie

wygl¹daj¹ okolice dworca. Nie takie mamy ambicje. Miasto siê zmienia, bo my siê zmieniamy. Nasi dziadkowie te¿ siê nie bali – du¿e i dostojne budynki Grand Hotelu, czy kamienice przy ul. Podjazd s¹ tego przyk³adem. Odwaga tego projektu zak³ada odejœcie od historycznego nurtu na rzecz nowoczesnej, awangar-dowej formy. Zosta³o to przyjête z uznaniem przez wiele œrodo-wisk. Autor projektu, Marcin Kaniewski, m³ody architekt, jest równie¿ autorem nowego i nowoczesnego budynku Teatru Kameralnego w Sopocie, za co dosta³ nagrodê od Rady Miasta Sopotu.

Sopot nigdy nie ba³ siê no-woczesnej architektury.

RADOήKorzystnie z nowej prze-

strzeni publicznej, nowego pla-cu, nowego dworca czy ulicy. Tworzenie rodzinnej firmy, ma³ej kawiarni, winiarni czy sklepu sportowego. Spotkanie m³odych œpiesz¹cych na Uni-wersytet oraz starszych siedz¹-cych na ³awce. Schowanie siê przed deszczem, tak po prostu, na chwilê. Praca, tak blisko od domu. Komfort i odpoczynek.

RadoϾ poznania nowego miejsca.

Nr 6 (63) Listopad 2011

Page 6: Riviera 63

6 TRÓJMIASTO Nr 6 (63) Listopad 2011

Interesuj¹ca promocja Gdyni

Gdynia. Pierwsze wycieczki szlakiem morskiej legendy ju¿ w 2012 roku

W³adze Gdyni postanowi³y powo³aæ do ¿ycia szlak turys-tyczny, maj¹cy prezentowaæ zwiedzaj¹cym najbardziej cha-rakterystyczne miejsca zwi¹-zane z morsk¹ legend¹ pow-sta³ego nieca³y wiek temu miasta i pierwszego w Polsce pe³nomorskiego portu handlo-wego, pasa¿erskiego i wojen-

nego. Szlak ten bêdzie wiód³ przez nabrze¿a portowe, Urz¹d Morski, dowództwo Marynarki Wojennej przy Skwerze Koœ-ciuszki, Muzeum Miasta Gdyni, a¿ do Domu ̄ eglarza.

Miejsca te zostan¹ spec-jalnie oznakowane, a turystów bêdê oprowadzali przewodnicy, przybli¿aj¹c im krótk¹, ale

jak¿e bogat¹ historiê miasta. Jeœli wszystkie prace zwi¹zane z oznakowaniem trasy i prze-szkoleniem przewodników zo-stan¹ ukoñczone zgodnie z ter-minem, pierwsze wycieczki bê-d¹ mog³y wyruszyæ szlakiem le-gendy ju¿ w 2012 roku.

(as)

Legenda Gdyni kojarzy siê jednoznacznie z morzem, ju¿ w przysz³ym roku historiê „miasta z morza” bêdzie mo¿na przeœledziæ z nowego szlaku turystycznego. Fot. kmz

Na kolejnej sesji Rady Miasta Gdyni, która odby³a siê 26 paŸdziernika br., uchwalony zosta³ plan zagospodarowania Œródmieœcia, oraz Kamiennej Góry. Jednym z najistotniej-szych punktów decyzji, jakie podjêli radni, by³ zakaz lokowania nowych punktów bankowych, salonów telefonii komórkowej, oraz innych instytucji finansowych w obrêbie ulicy Œwiêto-jañskiej, Skweru Koœciuszki i na Molu Ry-backim. Radni wyszli z za³o¿enia, ¿e ten obszar miasta powinien têtniæ ¿yciem do póŸnych godzin nocnych, czego zamkniête w godzinach

Gdynia. Radni chc¹ zachowaæ rozrywkowy charakter Œwiêtojañskiej

Banki na cenzurowanymBanki na cenzurowanymwieczornych banki zapewniæ nie mog¹. Œwiê-tojañska zawsze kojarzy³a siê z handlem, gastro-nomi¹ i rozrywk¹. Nawet w najczarniejszych cza-sach PRL stanowi³a enklawê prywatnych kupców i rzemieœlników, jedyn¹ tak¹ w Trójmieœcie.

Decyzja radnych entuzjastycznie zosta³a przyjêta przez wiêkszoœæ mieszkañców. Wzbu-dzi³a natomiast niezadowolenie w³aœcicieli ka-mienic przy rzeczonej ulicy, którzy w bankach i salonach telefonii widz¹ najlepszych, bo najbogatszych lokatorów swoich lokali.

(as)

Za trzy lata, w roku 2014 swoje podwoje ma otworzyæ Muzeum Emigracji w Gdyni. Prawdo-podobnie bêdzie to jedyne tego rodzaju muzeum w œwiecie, a na pewno jedyne w Polsce. Jego siedzib¹ ma byæ Dworzec Morski, praktycznie niewykorzystany po sprzeda¿y ostatniego pol-skiego statku pasa¿erskiego, jakim by³ „Stefan Batory”. Lokalizacja ta nie jest przypadkowa. To st¹d w latach dwudziestych i trzydziestych ubieg³ego wieku wyrusza³y dziesi¹tki tysiêcy emi-grantów poszukuj¹cych w obu Amerykach Pó³-nocnej i Po³udniowej pracy i chleba. To, niedaleko st¹d, w dzielnicy Gdynia – Grabówek, powsta³ obóz, w którym przyszli emigranci oczekiwali na statki maj¹ce ich przewieŸæ do „lepszego œwiata”. Gdyñskie muzeum nie bêdzie siê ogranicza³o

Gdynia. W budynku Dworca Morskiego poka¿¹ historiê polskiej emigracji

Muzeum inne ni¿ wszystkiewy³¹cznie do dwudziestolecia miêdzywojennego i do emigracji za Ocean Atlantycki. W zamierzeniu jego twórców ekspozycja muzealna ma ukazywaæ losy emigrantów ze wszystkich prze³omowych chwil naszej historii, od Wielkiej Emigracji z okresu Powstania Listopadowego poczynaj¹c, a na emigracji „solidarnoœciowej” koñcz¹c.

Jego bohaterami bêd¹ zarówno ludzie biedni i niewykszta³ceni, których jedynym atutem jest twardy kark i mocne d³onie, jak i, maj¹cy rozs³awiæ nasz kraj w œwiecie, uczeni, artyœci, przedsiêbiorcy. Muzeum bêdzie multimedialne, w atrakcyjny sposób ukazuj¹ce zarówno ¿ycie sa-mych emigrantów, jak równie¿ kraje, do których wyje¿d¿ali.

(as)

Mia³a to byæ spó³ka publiczno-prywatna, do której miasto wnios³oby swój udzia³ w postaci 2,6 hektarowej dzia³ki, otrzymuj¹c za to 49 % udzia³ów. Polnord zaœ zrealizowa³by wart¹ pó³ miliarda inwestycjê, buduj¹c na wyspie hotel, budynek biurowy, Muzeum Bursztynu, lokale gastronomiczne i handlowe, parking na 500 pojazdów, oraz przeznaczaj¹c 30 % zabudowy

Gdañsk. Miasto Gdañsk jednak nie podpisa³o umowy

Rozstanie z PolnordemRozstanie z PolnordemPlanów zabudowy pó³nocnej czêœci cypla Wyspy Spichrzów w Gdañsku by³o wiele i jak dot¹d wszystkie spala³y siê na panewce. Ostatni¹, najwa¿niejsz¹ i jak siê zdawa³o najpewniejsz¹ szans¹ dla tego fragmentu Wyspy mia³a byæ umowa pomiêdzy w³adzami Gdañska, a firm¹ Polnord.

pod budownictwo mieszkaniowe. Spó³ka mia³a byæ zawarta do 15 lipca, ale z przyczyn, których istoty obie zainteresowane strony nie chcia³y zdradziæ, jej podpisanie zosta³o przesuniête na po³owê listopada. Termin ten w³aœnie up³yn¹³, Polnord, po dwóch latach negocjacji, wycofa³ siê rakiem, zaœ Wyspa Spichrzów nadal straszy wo-jennymi ruinami sprzed 66 lat. (as)

Ruiny wojenne na Wyspie Spichrzów strasz¹ ju¿ 66 lat. Mo¿e warto by siê zastanowiæ, czy zamiast je odbudowywaæ, nie zaadaptowaæ ich na jakieœ muzeum, na przyk³ad Muzeum Urzêdniczej Indolencji?

Fot.

kmz

Micha³ Targowski, dyrektor gdañskiego ogrodu zoologicz-nego ma powód do zadowole-nia. W ci¹gu 9 miesiêcy bie¿¹-cego roku, czyli do 30 wrzeœnia, liczba zwiedzaj¹cych oliwskie ZOO wynios³a ponad 420 ty-

Gdañsk. Najpopularniejsze s¹ ¿yrafy, wkrótce przybêd¹ lwy

Rekord oliwskiego ZOOsiêcy. W ten sposób przybytek dla dzikich zwierz¹t po raz pierwszy przekroczy³ magiczn¹ liczbê 400 tysiêcy zwiedza-j¹cych i pod wzglêdem frek-wencji zaj¹³ trzecie miejsce w kraju, za Warszaw¹ i Wro-

c³awiem. Zdaniem dyrektora je-dnym z magnesów przyci¹ga-j¹cych rodziców ze swymi pociechami s¹ ¿yrafy. Kolejny skok frekwencji powinien na-st¹piæ po przybyciu do ZOO lwów. Otrzymaj¹ one obszerny pawilon i teren do biegania i wygrzewania siê na s³oñcu o powierzchni 2 hektarów. Dy-rektor Targowski ma nadziejê, ¿e inwestycja ta, prowadzona, jako projekt partnerski przy wspó³udziale Kaliningradu, a finansowana przez Miasto Gdañsk, oraz z funduszy Unii Europejskiej, zostanie zrealizo-wana ju¿ w przysz³ym roku. Warto przypomnieæ, ¿e ZOO w Oliwie czynne jest przez ca³y rok, choæ w okresie jesienno-zimowym w ograniczoych godzinach. Od 1 listopada na jego teren mo¿na bêdzie wejœæ do godziny 15.00. (as)Na razie najpopularniejsze s¹ ¿yrafy, wkrótce w oliwskim ZOO pojawi¹ siê lwy.

Fot.

arch

iwum

Gdañsk. Dojazd na Euro 2012 bêdzie drog¹ przez mêkê

Kiedy Polska otrzyma³a prawo wspó³organizowania, wraz z Ukrain¹, Mistrzostw Europy w Pi³ce No¿nej Euro 2012, zapowiadano ¿e kibice przybywaj¹cy na mecze rozgrywane w Gdañsku bêd¹ mogli dwupasmow¹ Tras¹ S³owackiego przejechaæ z lotniska w Rêbiechowie a¿ do stadionu PGE Arena. W tej chwili dobiega koñca budowa estakady nad alej¹ Grunwaldzk¹. Zaawansowane s¹ te¿ prace na odcinku od ronda przy NiedŸwiedniku do ulicy Reymonta, oraz od torów kolejowych do alei Rzeczpospolitej. Prawdopodobnie nie uda siê do czerwca 2012 roku zbudowaæ skrzy¿owania Trasy z ulicami Partyzantów i Chrzanowskiego. Nie bêdzie tak¿e mostu ponad torami kolejowymi, zaœ prace nad

Nie skoñcz¹ trasy na czasNie skoñcz¹ trasy na czaskolejnym odcinkiem trasy od alei Rzeczpospolitej do PGE Arena jeszcze siê nie rozpoczê³y. Wszystko wskazuje na to, ¿e podró¿ z lotniska do stadionu bêdzie siê odbywa³a podobnie jak na naszych autostradach: najpierw szybka jazda nowo zbudowan¹ tras¹, która niespodziewanie siê urwie, zjazd na dotychczasowe ulice i stanie w gigantycznym korku.

Scenariusz ten powtórzy siê przynajmniej trzykrotnie, a od alei Rzeczpospolitej ka¿dy bêdzie móg³ ju¿ jechaæ jak mu siê podoba: przez alejê Hallera, Kliniczn¹ i Marynarki Polskiej, lub przez Zaspê i BrzeŸno. Zw³aszcza dla osób nie znaj¹cych Gdañska bêdzie to wy¿sza szko³a jazdy.

(kf)

Page 7: Riviera 63

7SOPOCKI SPEAKER’S CORNER

LISTY CZYTELNIKÓW

…Czy marzê o molochu handlowym projektowanym pod pretekstem „Przebudowa Dworca Kolejowego” w Sopocie?

W Sopocie mieszkam „od zawsze”. I mam sporo zastrze¿eñ co do pomys³u „skomercjalizowania” terenów przydwor-cowych. Zapewnienia w³adz miasta, ¿e „bêdzie ³adnie”, w zestawieniu z dotychczasowymi doœwiadczeniami inwestycyj-nymi, delikatnie mówi¹c, nie przekonuj¹ mnie. Tak wiêc, zdecydowanie nie marzê wrêcz przeciwnie - przekonany jestem, ¿e nale¿a³oby ten teren „zaoraæ i posiaæ na nim ³ubin” By³oby przynajmniej ³adniej!

Jeœli o gustach siê nie dyskutuje, to nale¿y przynajmniej podnieœæ merytoryczne argumenty:

1. Czy miasto 38-tysiêczne (+ wczasowicze przez 2 mie-si¹ce) potrzebuj¹ dworca + „czegoœ?” na skalê 300-tysiêcznego miasta?

Nie, nie potrzebuje.2. Czy ma sens lokowanie Centrum Handlowego

(prawdopodobnie) w takim obiekcie, który jest dworcem przejazdowym jak Gdañsk, a nie celowym jak np. Gdynia?

W Sopocie poci¹gi ani nie zaczynaj¹, ani nie koñcz¹ biegu. Podró¿ni nie przesiadaj¹ siê i nie zmieniaj¹ kierunków jazdy.

Dworzec w Gdañsk straszy pustymi powierzchniami, „Centrum Morena” 6000 m kw. jest nie zagospodarowane, „CH Manhattan” - w 30% stoi puste, „DH Monte” – ma powierzchnie na sprzeda¿, piêtro „Almy” - wieje smêtkiem. Taki sam los spotka centrum dworcowe w Sopocie, m.in. z powodu trudnoœci parkingowych (parkingi musia³y by byæ du¿e i bezp³atne jak np. w Klifie, Alfie i Morenie). Inwestycja tej wielkoœci zmultiplikuje, a nie rozwi¹¿e problemy parkingowe ju¿ i tak istniej¹ce. Z punktu widzenia mieszkañca Sopotu inwestycja taka nie ma wiêc sensu.

3. Czy potrzebujemy w Sopocie nowych powierzchni handlowych?

Sopot, jeœli chodzi o bran¿ê spo¿ywcz¹, posiada sklepy od najwy¿szej pó³ki do najni¿szej. „Alma”, „Lidl”, „Intermarche”, „Carrefour”, „Biedronka” - jest to iloœæ sklepów wielkopowierz-chniowych absolutnie wystarczaj¹ca dla takiego miasta jak Sopot (+ wczasowicze). W odleg³oœci paru przystanków SKM, s¹ dwa du¿e centra handlowe i to takie, które od dawna przyjê³y siê i s¹ dobrze skomunikowane oraz posiadaj¹ du¿e powierz-chnie parkingowe.

Nie, nie potrzebujemy kolejnego centrum.WniosekMa³omiasteczkowe kompleksy ujawniaj¹ siê w giganto-

manii realizowanych budynków. Przeskalowany kompleks Pla-cu Zdrojowego, przeskalowany „tort bezowy Rezydent”, prze-skalowany kompleks przy placu Przyjació³ Sopotu, przeskalo-wany Sheraton i teraz jeszcze ma do tego do³¹czyæ kompleks (nomen omen „kompleks”) dworcowy.

„Znaj proporcje mocium Panie”. Chcemy pozostaæ miastem o kameralnym charakterze. Wystarczy, ¿e mamy dwóch s¹-siadów cierpi¹cych na gigantomaniê… I niech tak zostanie.

Z powa¿aniem - MHR(Imiê i nazwisko do wiadomoœci redakcji)

***…Od czasu do czasu wyje¿d¿am na pewien czas poza Sopot.

Po ka¿dym powrocie szczególnie uwa¿nie sprawdzam, co siê zmieni³o i jakie s¹ plany (szczególnie inwestycyjne) na przysz³oœæ. Po ostatnim powrocie szczególnie zaskoczy³ mnie Plac Przyjació³ Sopotu, przez wielu nazywany placem Zebrañ Ludowych. Po jego przebudowie zosta³ zatracony kameralny klimat tego miejsca, a architektura zieleni ma charakter cmentarny. Brak tam miejsca wspólnego, wokó³ którego gromadz¹ siê na ³aweczkach mieszkañcy i turyœci. Takim miejscem by³a fontanna. Fakt, nie by³a najpiêkniejsza, ale czy w³odarze miasta pytali mieszkañców o opiniê w tej sprawie? Obok fontanny du¿e rabaty obsadzone wieloletnimi i sezonowymi, pachn¹cymi kwiatami zachêca³y do odpoczynku.

Ale to ju¿ niestety tylko wspomnienie. Teraz z obaw¹ ogl¹da³am makietê dworca w Sopocie. Przerazi³ mnie ten kubistyczno-betonowy obiekt. Jak mo¿na proponowaæ tak¹ bry³ê na wjeŸdzie do stylowego miasta? Dla kogo ten market?

Od lat obserwujê jak powstaj¹ i upadaj¹ placówki handlowe. Powie ktoœ, ¿e to problem handlowców. To prawda, ale handlowcy odchodz¹, a niewykorzystane powierzchnie, obskur-ne boksy, zostaj¹. Czy¿ nie powinien byæ ostrze¿eniem dla projektantów dworzec gdañski, jego tunele i otoczenie, który przyci¹gn¹³ ró¿nego rodzaju wykolejeñców, zmieniaj¹cych po pewnym czasie planowany charakter miejsca. Kogo opêta³a megalomania budowlana?

Du¿o nie znaczy dobrze. Dworzec powinien spe³niaæ podstawowe funkcje niezbêdne do obs³ugi pasa¿erów, a wygl¹d zewnêtrzny nawi¹zywaæ do architektury Sopotu, aby wje¿-d¿aj¹cy do naszego miasta poczuli jego klimat.

Du¿o chodzê po moim mieœcie i widzê, ile jeszcze jest potrzeb. Zastanawiam siê równie¿ nad trybem realizacji bud¿etu miasta i czy jest on starannie przemyœlany? Panie przewodnicz¹-cy, panowie i panie z Rady Miasta, panie prezydencie, proszê wstrzymaæ realizacjê tego projektu i poddaæ go szerokiej dyskusji.

Pozdrawiam serdecznie - KD(Imiê i nazwisko do wiadomoœci redakcji)

owstanie szpitala

w Sopocie powin-

no stanowiæ prio-Prytet miejskich w³adz, a nie

przedwyborcze, mgliste

obietnice, w œlad, za któ-

rymi nie id¹ ¿adne kon-

kretne dzia³ania. Oczy-

wiœcie zdajê sobie spra-

wê, ¿e zarówno samo

powstanie placówki szpi-

talnej, jak i jej póŸniejsza

dzia³alnoœæ, powinny

obci¹¿aæ miejski bud¿et

w jak najmniejszym sto-

pniu. Ale kolejne prze-

targi na sprzeda¿ terenu-

gruntów, przeznaczo-

nych pod szpital przy ul.

Bitwy Pod P³owcami nie

przynios³y ¿adnego roz-

strzygniêcia. W ostatnim

przetargu z dnia 29

wrzeœnia br. nikt nie

z³o¿y³ oferty, ani nie by³

nawet powa¿nie zaintereso-

wany tym terenem. Brak ta-

kiego zainteresowania jest –

moim zdaniem – zwi¹zany

przede wszystkim z wygórowa-

n¹, komercyjn¹ wycen¹ tego

gruntu w sytuacji, kiedy wiele

samorz¹dów i publicznych

podmiotów realizuje inwestycje

szpitalne we w³asnym zakresie,

z publicznych pieniêdzy. Kwota

blisko 13.000.000 z³ brutto jest

– moim zdaniem - nie do zaak-

ceptowania dla potencjalnego in-

westora, który mia³by zrealizo-

waæ nowoczesny szpital z spec-

jalistycznymi oddzia³ami.

Jeœli naprawdê zale¿y nam na

powstaniu w Sopocie szpitala z

nowoczesnym oddzia³em ratun-

kowym i oddzia³em po³o¿niczym

(którego realizacjê Prezydent

zapowiada³ z miejskich pieniêdzy,

a którego budowê wyceniono na

ok. 6 - 7 mln z³) nale¿y potrak-

towaæ ewentualnego inwestora na

szpital jako miejskiego partnera i

zrealizowaæ tê inwestycjê w

ramach PPP lub na zasadach

korzystnych dla obu stron (np. od

wyceny gruntu odj¹æ szacunkow¹

kwotê zobowi¹zañ wobec miasta

– np. koszty organizacji i budowy

oddzia³u po³o¿niczego, koszty

przejêcia pogotowia itp.). Jeœli w

ramach partnerstwa publiczno-

prywatnego mo¿na realizowaæ w

Sopocie inne inwestycje, to pow-

stanie szpitala w takiej sytuacji wg

takiego modelu by³oby jednak z

pewnoœci¹ rozwi¹zaniem najbar-

dziej po¿¹danym i korzystnym dla

Oœwiadczenie Przewodnicz¹cego Rady Miasta Sopotu, Wojciech Fu³ka

Szpital dla sopocian

to priorytetto priorytet

mieszkañców i miasta. Powinno

nas bowiem interesowaæ pow-

stanie w naszym mieœcie nowo-

czesnego szpitala z salami ope-

racyjnymi, którego budowa i

póŸniejsze prowadzenie nie

obci¹¿a³yby w ¿aden sposób

miejskiego bud¿etu. Taka pla-

cówka w miejscowoœci o statusie

uzdrowiska jest wrêcz niezbêdna.

Dlatego proponujê natych-

miastowe podjêcie rozmów z

potencjalnymi inwestorami ta-

kiego przedsiêwziêcia i dekla-

rujê wszelkie mo¿liwe wsparcie

i pomoc Prezydentowi w na-

wi¹zaniu kontaktów z zaintere-

sowanymi podmiotami lub

organizacjê konkursu ofert,

których sk³adnikiem by³oby

m.in. nie tylko samo powstanie

szpitala w okreœlonych ramach

czasowych (moim zdaniem,

realne jest powstanie takiego

szpitala nawet w ci¹gu 12 do 18

miesiêcy od podpisania umo-

wy), ale równie¿ konkretne

zobowi¹zania wobec miasta i

okreœlenie zakresu us³ug me-

dycznych dla mieszkañców.

Radni „Kocham Sopot”, do

których nale¿ê, postulat powsta-

nia w Sopocie wielodzia³owego

szpitala zawarli w swoim

programie wyborczym z uwagi

na liczne g³osy i opinie miesz-

kañców oraz coraz bardziej

utrudnionym dostêpem do pub-

licznych szpitalnych placówek

s³u¿by zdrowia. Bêdziemy w

zwi¹zku z tym aktywnie wspie-

raæ wszystkie dzia³ania, które

doprowadz¹ w rezultacie do

powstania sopockiego szpitala.

Po wstêpnych rozmowach z

wybitnymi sopockimi i trój-

miejskimi lekarzami – specja-

listami w swoich dziedzinach

(m.in. urologami, ortopedami,

ginekologami, kardiologami i

chirurgami) oraz firmami, dzia-

³aj¹cymi na rynku medycznym,

uwa¿amy, ¿e zaproponowany

przez nas partnerski model

realizacji szpitala w Sopocie ma

realne szanse powodzenia,

zw³aszcza w kontekœcie uzdro-

wiskowego charakteru miasta,

zaplecza sanatoryjnego i zabie-

Radna Sopotu,

przewodnicz¹ca Komisji

Kultury, Promocji

i Wspó³pracy Zagranicznej,

z wykszta³cenia prawnik,

specjalista w zakresie

prawa cywilnego

i handlowego.

Fot. Jacek Ko³akowski

gowego w istniej¹cych placów-

kach oraz nowoczesnych pla-

cówek rehabilitacyjnych, które

ju¿ powstaj¹ (np. nowa klinika

rehabilitacyjna Reha-Sport).

Istnieje co najmniej kilka pod-

miotów, z którymi nale¿y pod-

j¹æ rozmowy w tej sprawie,

wybieraj¹c najkorzystniejsz¹

dla miasta i mieszkañców ofer-

tê. Niepowodzenie klasycznych

przetargów daje mo¿liwoœæ

natychmiastowego podjêcia

negocjacji w tej materii.

Warto siê porozumieæ w tej

sprawie ponad wszelkimi po-

dzia³ami, do czego szczerze na-

mawiam.

Fot.

Jace

k K

o³ak

owsk

i

Wojciech Fu³ek

Anna Stasierska

Jednym z nadrzêdnych celów radnych z ruchu „Kocham

Sopot” jest budowa w Sopocie szpitala. Obiecaliœmy to przed

wyborami mieszkañcom, aby nie musieli jeŸdziæ do odleg³ych

placówek w Gdyni czy Gdañsku. W sytuacji zagra¿aj¹cej ¿yciu

liczy siê przecie¿ ka¿da chwila. Sopocki szpital by³by tak¹

szans¹ na szybsze dotarcie chorych do lekarzy udzielaj¹cych

pomocy. To tak¿e szansa na to, aby w Sopocie mogli rodziæ siê

kolejni sopocianie.

S³owa z kampanii wyborczej nie powinny byæ tylko pustymi

obietnicami, st¹d zwracamy siê do w³adzy wykonawczej o pilne

rozpoczêcie rozmów na ten temat, aby doprecyzowaæ, jakie s¹

mo¿liwoœci i wys³uchaæ ró¿nych propozycji. Pragnê te¿

przypomnieæ, i¿ w czasie samorz¹dowej kampanii wyborczej

prezydent Jacek Karnowski równie¿ zadeklarowa³ wolê

stworzenia w Sopocie szpitala. Chcia³abym powa¿nie traktowaæ

takie zapowiedzi.

Komentarz radnej ruchu „Kocham Sopot” Anny Stasierskiej

Aby w Sopocie mogli rodziæ siê sopocianie

Nr 6 (63) Listopad 2011

Przewodnicz¹cy Rady Miasta Sopotu, psycho-log i pedagog, studia podyplomowe w za-kresie: Europejska Administracja Rz¹dowa i Samorz¹dowa, pisarz, poeta, scenarzysta telewizyjny i publicysta.

Page 8: Riviera 63

8 PROMOCJA Nr 6 (63) Listopad 2011

„Kiedy powstaje idea, aby stworzyæ miejsce, które pomo¿e chorym w rehabilitacji czy odna-lezieniu siê w nowej sytuacji, to dzielenie siê tym, co siê tworzy wydaje siê byæ naturalnym gestem. Kolekcja Fiona Piwonia powsta³a w³aœnie po to, aby udzieliæ konkretnego wsparcia potrzebuj¹cym – 30 z³ ze sprzeda¿y ka¿dej rolki tapety zostanie prze-kazane na budowê „Domu chorych na raka” w War-szawie realizowanego przez Stowarzyszenie Ama-zonki Centrum. Mamy niepowtarzaln¹ okazjê, ¿eby jednym gestem wesprzeæ akcjê, zyskuj¹c przy tym piêkn¹ dekoracjê mieszkania. A najbardziej niezwyk³e jest to, ¿e w tej inicjatywie nie jesteœmy sami, nasi koledzy w Danii, Norwegii i Szwecji dzia³aj¹ w podobny sposób w kooperacji z Danish Cancer Society. Mamy nadziejê, ¿e wzór piwonii na œcianie podobnie jak bukiety kwiatów w naszych domach rozjaœni¹ wiele twarzy, a dziêki sprzeda¿y tapet pomog¹ stowarzyszeniu w realizacji szczyt-nego celu.” – podsumowa³a projekt Ma³gorzata Undzi³³o, country manager firmy Flügger.

Nowa kolekcja tapet o wzorze piwonii dostêpna jest od 1 paŸdziernika w sklepach Flügger farby na terenie ca³ej Polski. Na potrzeby akcji firma Flügger uruchomi³a tak¿e specjalny serwis internetowy www.piwoniatozycie.pl, w którym mo¿na znaleŸæ m.in. informacje o akcji i o kolekcji tapet Fiona „Piwonia”.

Wirtualne piwonie te¿ pomagaj¹G³ównym celem akcji prowadzonej przez firmê

Flügger jest wsparcie budowy „Domu chorych na

Flügger wspiera budowê ”Domu chorych na raka”

Piwonia to ¿ycie

raka”. Aby w projekt mog³o siê zaanga¿owaæ jak naj-wiêcej osób, w ramach strony www.piwoniatozycie.pl w paŸdzierniku zosta³a uruchomiona aplikacja, która umo¿liwia tworzenie wirtualnych piwonii. Za ka¿de 500 piwonii, bêd¹cych dzie³em internautów, Flügger przeka¿e kolejne 30 PLN na konto Stowarzyszenia Amazonki. W kampanii mo¿na wzi¹æ udzia³ równie¿ wchodz¹c na profil Piwoniato¿ycie na Facebooku lub uczestnicz¹c w akcjach organizowanych w centrach handlowych. Szczegó³y akcji znajduj¹ siê na stronie internetowej www.flugger.pl.

„Takiego domu – mówi El¿bieta Kozik, prezes Stowarzyszenia „Amazonki” Centrum - gdzie chory na raka znajdzie profesjonaln¹ pomoc, opiekê i wsparcie na ka¿dym etapie leczenia jeszcze w Polsce nie by³o. Mamy nadziejê, ¿e dziêki takim ludziom i takim firmom jak Flügger dom ten szybko stanie siê miejscem, w którym pacjent poczuje siê bezpiecznie a rodzina bêdzie szczêœliwa, ¿e bliska jej osoba ma wszystko, co potrzeba aby jak najszybciej powróciæ do zdrowia.

Akcjê wspieraj¹ agencja PR ConTrust, Agencja Kreatywna BE7, agencja Buzz Group oraz AMS.

(ib)

PaŸdziernik by³ miesi¹cem podnoszenia œwiadomoœci w walce z nowotworem piersi. W tym roku do akcji w³¹czy³a siê tak¿e firma Flügger, projektuj¹c i wprowadzaj¹c do sprzeda¿y limitowan¹ edycjê tapet Fiona w kolorystyce nawi¹zuj¹cej do symbolu walki z nowotworem piersi, czyli „Ró¿owej Wst¹¿ki”. Motywem przewodnim nowej kolekcji jest kwiat piwonii, który symbolizuje szczêœliwe ¿ycie. Sprzeda¿¹ tapet Fiona Piwonia firma Flügger wesprze projekt budowy „Domu chorych na Raka”, którego pomys³odawc¹ jest Stowarzyszenie Amazonki Centrum.

Specjalna edycja tapet non-woven Fiona o wzorze piwonii zosta³a zaprojektowana przez duñskich designerów. Tapeta Flügger Fiona “Piwonia” wydrukowana zosta³a w limitowanej edycji wy³¹cznie dla wsparcia idei walki z nowotworami.

To co najbardziej wyró¿ni¹ kolekcjê, to oczywiœcie barwa nawi¹zuj¹ca do miêdzynarodowego symbolu walki z nowotworem piersi, czyli „Ró¿owej Wst¹¿ki”. Bujne, ró¿owe korony kwiatów piwonii mog¹ stworzyæ przepiêkne kompozycje na œcianach, wnêtrzach szaf czy pó³ek. U¿yte odcienie ró¿u w po³¹czeniu z zieleni¹ tworz¹ delikatn¹, zwiewn¹ kolorystykê. Rêcznie rysowane projekty stworzone przez projektantów z Danii zosta³y wiernie oddane podczas produkcji. Dziêki odpowiednio przygotowanym pigmentom, które nie pokrywaj¹ ca³kowicie faktury materia³u wzór ten wygl¹da jak akwarela.

Tapetê Flügger Fiona „Piwonia” uzupe³niaj¹ przygotowane specjalnie z tej okazji dwa kolory dostêpne w sklepach Flügger farby - ró¿owy (Lilly, nr 1427) nawi¹zuj¹cy barw¹ do p³atków i zielony (Daisy – nr 2518) nawi¹zuj¹cy do koloru ³ody¿ek. Warto zwróciæ uwagê na dwuwarstwowy materia³ non-woven, z której stworzona jest kolekcja. Charakteryzuje siê wiêksz¹ trwa³oœci¹ i odpornoœci¹ ni¿ tapety papierowe, nie kurczy siê i nie marszczy, ³atwo siê j¹ nak³ada.

Firma Flügger to duñski producent farb, tapet, szerokiego asortymentu do wykañczania powierzchni oraz narzêdzi malarskich. Od 200 lat specjalizuje siê w produkcji bez-piecznych dla œrodowiska i u¿ytkownika farb, tapet i narzê-dzi w siedmiu fabrykach na ca³ym œwiecie, w tym w Polsce. Wiêcej informacji na: www.flugger.pl

ima to najd³u¿szy i jeden z najciekawszych okresów w polskiej obrzêdowoœci. W grud-Zniu nastêpuje przesilenie. Rozpoczyna siê

Adwent – okres oczekiwania. Obejmuje cztery nie-dziele przed Bo¿ym Narodzeniem i zaczyna w niedzielê najbli¿sz¹ dnia œw. Andrzeja. Do dziœ kul-tywuje siê wiele obyczajów zwi¹zanych z okresem wegetacji i odpoczynku ziemi.

Najwa¿niejszym symbolem Adwentu jest wieniec. Wykonany z bezlistnych ga³¹zek i powie-szony na drzwiach domu symbolizuje odrodzenie i nadziejê przysz³ej wiosny, jego okr¹g³a forma oznacza ci¹g³oœæ i bieg czasu. Wieniec na stó³ mo¿na wykonaæ z ga³êzi krzewów zimozielonych – cisu, ostrokrzewu, lub iglastych – œwierku, jod³y, daglezji. Przepleciony jemio³¹ i ozdobiony szysz-kami, orzechami, laskami cynamonu, gwiazdkami any¿u, goŸdzikami i suszonymi kr¹¿kami cytryny

Kwiaty Fortuny

W oczekiwaniu na Gwiazdkê

Magda Masny

Od kilku lat, tu¿ po dniu Wszystkich Œwiêtych, w sklepach pojawiaj¹ siê ozdoby choinkowe, Miko³aje z czekolady, powoli zaczynaj¹ rozbrzmiewaæ kolêdy. Tradycjê wypiera rozbu-chana konsumpcja a klienci bombardowani s¹ reklamami, które w œwi¹teczno – zimowym entourage'u kryj¹ tylko jedno przes³anie – kupowaæ!

lub pomarañczy jest tradycyjn¹ ozdob¹ Adwentu. Jego cztery symetrycznie rozmieszczone œwiece wskazuj¹ ukazanie siê Gwiazdy Betlejemskiej, znak narodzin Dzieci¹tka. Zapalamy je w kolejne niedziele Adwentu.

Ci, którzy nie chc¹ trzymaæ siê rygorystycznie tradycji, mog¹ wykonaæ wieniec adwentowy z od-wa¿nie skomponowanych materia³ów. Zamiast ga-³êzi floryœci oplataj¹ zwiniêty w ko³o drut grub¹ warstw¹ piór w wielu kolorach. Piêkny efekt mo¿na osi¹gn¹æ u¿ywaj¹c piór w jednym kolorze, np. bia-³ym. Na tak przygotowanym wieñcu umieszczamy œwiece w metalowych podstawkach, dekorujemy z³o-tymi orzechami i z³otym ozdobnym drutem. A potem cieszmy siê œwiat³em œwiec w rodzinnym gronie.

Magda Masny – niegdyœ fotomodelka, hostessa teleturnieju Ko³o Fortuny, prezenterka tele-wizyjna, a obecnie florystka, prowadzi dwie kwiaciarnie: w Sopocie na ulicy Koœciuszki 2 i w Gdyni na ul. �ród³o Marii 19 £.

Page 9: Riviera 63

9REKLAMA

Fiona Happy Nature to nowo-

czesna tapeta wyprodukowana

na materiale non-woven, który

jest znacznie mocniejszy ni¿ tra-

dycyjny materia³, czyli papier.

Dziêki nowej technologii, tapeta

ta nie rozrywa siê przy k³adze-

niu, co znacznie u³atwia jej sa-

modzielny monta¿.

Przygotujmy pod³o¿e

Klejenie tapety zaczyna siê

zawsze od w³aœciwego przygoto-

wania pod³o¿a. Œciana musi byæ

równa i zagruntowana. Pracê za-

czynamy od wyznaczenia pionu na

œcianie. Naj³atwiej zrobiæ to za po-

moc¹ nitki i odwa¿nika, dziêki któ-

Na pytania odpowiada ekspert firmy Flügger

Jak równo po³o¿yæ tapetê?

Micha³ Martuzalski

Kupi³am do pokoju dzieciêcego tapetê z kolekcji Fiona Happy Nature i chcia³abym j¹

samodzielnie przykleiæ. Jak mam siê za to zabraæ?remu mo¿emy wyznaczyæ pionow¹

liniê na œcianie. Od tej linii zaczy-

namy w³aœnie k³adzenie pierwsze-

go brytu tapety. Jedna rolka tapety

Fiona Happy Nature (10 m o sze-

rokoœci 0, 53 cm) zapewni Pani

po³o¿enie oko³o 4 pasów na œcianie

w zale¿noœci od wysokoœci po-

mieszczenia.

Przed rozpoczêciem klejenia

Przed rozpoczêciem prac na-

le¿y poci¹æ rolkê na poszczególne

bryty, pozostawiaj¹c z ka¿dej skraj-

nej strony brytu zapas oko³o 5 – 10

cm. Dziêki temu na pewno nie za-

braknie Pani tapety w przypadku

ró¿nej wysokoœci pomieszczenia.

Tapety non-woven dostêpne w

sklepach Flügger kleimy zawsze

bezpoœrednio na œcianê, na któr¹

wczeœniej nanosimy klej Flügger

290. Klej nanosimy wa³kiem na

œcianê równ¹ warstw¹ na oko³o 5

do 10 minut przed rozpoczêciem

klejenia tapety. Dziêki temu zyska

on lepsze w³aœciwoœci klej¹ce, jak

równie¿ w dalszym ci¹gu umo¿liwi

nam manewrowanie tapet¹ na

œcianie.

Uwaga! Nie nak³adamy kleju na

tapetê - jak to mia³o miejsce w

przypadku starych tapet papiero-

wych - tylko na œcianê. Do prawid³-

wego przyklejenia tapety potrzeb-

na bêdzie nam szczotka do tapet,

dziêki której delikatnie dociœniemy

tapetê do powierzchni œciany.

Pomocny równie¿ bêdzie wa³ek do-

ciskowy, który umo¿liwi nam do-

k³adne dociœniêcie krawêdzi

dwóch stykaj¹cych siê ze sob¹

tapet. Nale¿y zwróciæ uwagê na

starcie nadmiaru kleju, który mo¿e

wyp³yn¹æ spod tapety podczas jej

klejenia. Nale¿y go wytrzeæ wilgot-

n¹ szmatk¹ zanim wyschnie na

tapecie, gdy¿ mo¿e pozostawiæ

trwa³y œlad na jej powierzchni. Naj-

lepszym pomocnikiem przy przy-

cinaniu nadmiaru tapety w naro¿-

nikach, za³amaniach sufitu jak i

przy framugach bêdzie specjalnie

zaprojektowany we Flügger nó¿ do

ciêcia tapet.

Wszystkie te narzêdzia jak

równie¿ tapety w skandynawskim

stylu dostêpne s¹ w sklepach Flüg-

ger farby na terenie Trójmiasta:

Wy tak¿e mo¿ecie zwróciæ siê po

poradê do handlowców z sieci

Flügger farby:

w Sopot, ul. Al. Niepodleg³oœci

692/694, tel. 058 550 75 79

Gdañsk, ul. Kartuska 218A,

tel. 058 322 38 77

Gdañsk, ul. Przywidzka 7,

tel. 058 302 01 44

Gdañsk Zaspa, ul. ¯wirki I

Wigury 8, tel. 058 340 98 13

Gdañsk Matarnia, ul. Z³ota

Karczma 26, tel. 058 522 34 32

w

w

w

w

w

w

w

w

w

Gdañsk Wrzeszcz, ul.

Grunwaldzka 18, tel. 551 32 91

Gdynia Karwiny,

ul. Chwaszczyñska 21,

tel. 058 629 47 47

Gdynia, ul. Morska 123/125,

tel. 058 667 01 33

Gdynia, ul. W³adys³awa IV 53,

tel. 058 551 23 72

Rumia, ul. Grunwaldzka 18,

tel. 058 679 32 23

Mo¿na je równie¿ obejrzeæ na

stronie: www.fiona-walldesigin.com

Nr 6 (63) Listopad 2011

Page 10: Riviera 63

10 SPO£ECZEÑSTWO Nr 6 (63) Listopad 2011

Obiekt fizycznie jeszcze nie istnieje, ale posiada ju¿ atrybuty utworu architektonicznego z planem zagospodarowania te-renu, z rozplanowan¹ funkcj¹, wykoncypowan¹ konstrukcj¹, propozycjami materia³owymi, kolorystyk¹. Wyposa¿ony w program zwizualizowany, ob-jaœniany i ukazany mieszkañ-com miasta.

Jeszcze nie powsta³, a ju¿ bu-dzi emocje, na razie mieszañ-

orma przeprowadzania konsultacji bud¿etowych Fza pomoc¹ ankiety roz-

sy³anej do sopocian od pocz¹t-ku budzi³a zastrze¿enia. W za-³o¿eniu akcja ta mia³a byæ za-pewne czymœ w rodzaju refe-rendum, przejawem spo³eczne-go poparcia mieszkañców So-potu dla dzia³añ urzêdników. Z sygna³ów, jakie dotar³y do na-szej redakcji wynika jednak, ¿e dla wiêkszej czêœci sopocian

Kto tu naprawdê decyduje?Kto tu naprawdê decyduje?

Zaskakuj¹ce wyniki g³osowania zorganizowanego przez Urz¹d Miasta Sopotu. Frekwencja wynios³a zaledwie 8,8 procenta obywateli uprawnionych do g³osowania. Mimo to w³adze Sopotu nie kryj¹ zadowolenia z wyników ankiety.

Bartek Sasper

Krystyna Pokrzywnicka

Sopoccy urzêdnicy rozes³ali do wszystkich mieszkañców kurortu ulotkê-ankietê zatytu³owan¹ „Zdecyduj, co w pierwszej kolejnoœci powinno powstaæ w Twojej okolicy". Akcja ta by³a efektem m.in. nacisku radnych, opowiadaj¹cych siê w wiêkszoœci za realizacj¹ tzw. bud¿etu obywatelskiego. Pomys³odawcami takiego rozwi¹zania byli m³odzi ludzie z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. Z przeprowadzonego g³osowania wynika, ¿e priorytetem sopocian s¹ … pojemniki do segregacji œmieci. Jest to na pewno wa¿ny pomys³, ale wydaje siê, ¿e w naszym mieœcie s¹ jednak znacznie pilniejsze potrzeby, zw³aszcza, ¿e kilkaset takich pojemników - wed³ug informacji uzyskanych z Zak³adu Oczyszczania Miasta – od dawna stoi przy sopockich ulicach.

by³a raczej karykatur¹ realnych konsultacji, a w najlepszym ra-zie przekazem nie do koñca czy-telnym. Opinie takie potwierdza stosunkowa niska frekwencja w g³osowaniu. Wed³ug danych Urzêdu Miasta w „konsultacjach ³¹cznie udzia³ wziê³o ok. 3000 mieszkañców Sopotu (2448 wype³nionych ankiet wp³ynê³o do Urzêdu, a 452 mieszkañców Sopotu pisemnie opowiedzia³o siê za modernizacj¹ stadionu Ogniwa na osobnej liœcie)”.

Niespe³na dziewiêciopro-centowa frekwencja nie daje po-

wodów do entuzjazmu. Dowo-dzi wrêcz nik³ego zaintereso-wania sopocian zaproponowan¹ przez magistrat form¹ konsul-tacji. Zw³aszcza bior¹c pod uwa-gê, ¿e w Sopocie liczba oby-wateli uprawnionych do g³oso-wania wynosi 32 275 osób (da-ne PKW z zesz³orocznych wy-borów samorz¹dowych).

Czyje to projekty?Jeszcze wiêcej kontrowersji

rodzi merytoryczna zawartoœæ ankiety. Nie wynika z niej bo-wiem na przyk³ad, czy wszyst-

kie wymienione tam propozycje to zg³oszenia mieszkañców, czy równie¿ inicjatywy urzêdni-ków? Nie wiadomo te¿ tak na-prawdê, ile projektów zosta³o w sumie zg³oszonych i przez kogo? Na stronie internetowej magistratu mowa jest o kilkuset, z których „Prezydent Miasta oraz cz³onkowie doraŸnej Ko-misji Rady Miasta Sopotu ds. konsultacji bud¿etowych wy-brali po kilkanaœcie propozycji dla ka¿dego z czterech sopoc-kich okrêgów oraz 22 projekty ogólnomiejskie”. Niejasne jest tak¿e, jakie z nich odrzucono i dlaczego? Nie wiemy wreszcie, czy g³osowanie mia³o charakter wi¹¿¹cy, czy tylko sonda¿owy – z komunikatu Urzêdu Miasta dowiadujemy siê jedynie, ¿e pre-zydent Karnowski bêdzie re-komendowa³ radnym realizacjê wybranych inwestycji.

Jak i na co g³osowali?Niespecjalnie przejrzysta by-

³a te¿ sama formu³a g³osowania przyjêta przez w³adze miasta – nie przypomina³a ani trochê or-dynacji obowi¹zuj¹cej podczas wyborów parlamentarnych i samorz¹dowych, ró¿ni³a siê te¿ znacznie od tej, któr¹ zapropo-nowali radni z komisji ds. bud-¿etu obywatelskiego, której przewodniczy³a Gra¿yna Czaj-kowska („Kocham Sopot”).

Najbardziej zaskakuj¹ce s¹ jednak wyniki g³osowania. Oka-zuje siê bowiem, ¿e sopocianie

Inwestycja jeszcze nie ruszy³a, a ju¿ rozpala do czerwonoœci wyobraŸniê miesz-kañców. Kszta³tem i gabarytami projektowanego dworca kolejowego zaniepokojeni s¹ tak¿e niektórzy architekci. Poni¿ej swoje w¹tpliwoœci przedstawia profesor nadzwy-czajny Politechniki Gdañskiej, dr hab. in¿. architektury Krystyna Pokrzywnicka.

Pytania o sopocki dworzec PKP Pytania o sopocki dworzec PKP Niniejszy tekst sk³ada siê g³ównie z pytañ. Wszystkie dotycz¹ przysz³ego nowego Obiektu Wielofunkcyjnego – Wêz³a Komunikacyjnego, czy te¿, jak kto woli – Dworca Sopot G³ówny.

ców, bo przyjezdni poznaj¹ go dopiero, kiedy zostanie zbudo-wany. Na razie jest wiêc ocze-kiwanie – uzasadnione po tylu latach bylejakoœci. Rodz¹ siê py-tania, czy nowy obiekt sprosta miejskiej rzeczywistoœci?

Cieszê siê, ¿e trwa dyskusja spo³eczna nad form¹, formu³¹ i kubatur¹ tego obiektu. £atwo jest bowiem krytykowaæ i twierdziæ, ¿e propozycja archi-tektoniczna nie usatysfakcjo-nowa³a mieszkañców. A nie o to przecie¿ chodzi… Mnie bar-dziej zastanawia, dlaczego nikt

nie spróbowa³ zadaæ nam, obywatelom nowoczesnego Sopotu, pytania jak mo¿e wy-gl¹daæ modelowa sylwetka zespo³u dworcowego? Moim zamiarem jest uœwiadomienie entuzjastom, krytykom i tym zu-pe³nie obojêtnym, czym powi-nien byæ nowoczesny dworzec, rozumiany jako Wêze³ Komu-nikacyjny.

Oto kilkanaœcie nurtuj¹cych nie tylko mnie pytañ:1. Czy mamy lepsze miejsce na

Dworzec Sopot G³ówny, ni¿

to, które jest obecnie przed-miotem inicjatywy projekto-wej?

2. Czy nie jest mo¿liwe posia-danie obiektu o nowych pro-porcjach d³ugoœci do szero-koœci w kameralnym zielo-nym Sopocie?

3. Czy akceptujemy fakt, ¿e je-dynie perfekcyjnie zaprogra-mowana strona funkcjonalna ma szansê nadania odpowie-dniej rangi nowemu przedsiê-wziêciu?

4. Czy Dworzec Sopot budujemy dla pasa¿erów, czy dla mieszkañców, czy dla biznesu?

5. Czy obecnie zaprogramowa-ny obiekt zapewnia jasny, komfortowy, sensowny i bez-pieczny sposób dostania siê do centrów nadmorskich, do lasu, do opery?

6. Czy przyjezdny turysta, pas-sant, zab³¹kany m³ody, se-nior, znudzony student, itd. znajdzie coœ dla siebie na mia-rê swojego czasu i mo¿liwo-œci finansowych?

7. Czy niepe³nosprawny turysta poradzi sobie i sam dotrze do innych czêœci dworca, do miejsca przesiadki?

8. Czy strefowanie obiektu za-pewni dostêp do us³ug przez ca³¹ dobê?

9. Czy turysta w Sopocie bêdzie doinformowany i zaprowa-dzony do miasta?

10. Czy nie bêdzie zastrze¿eñ, co do dostêpnoœci wyso-kich kondygnacji?

11. Czy bêdzie czysto, przy-jaŸnie czy nie przybêdzie zakamarków?

12. Jak siê bêdzie czeka³o na spóŸnione poci¹gi?

13. Czy Dworzec zapamiêty-wany jest poprzez elewacjê obiekt i jego proporcjê, czy przez proporcjê wnêtrz, hal, peronów?

14. Czy elewacja i jej materia-³owoœæ ma byæ dominant¹, czy t³em dla otoczenia?

15. Czy Dworzec ma byæ na „miarê” miasta, mo¿liwoœci finansowych, czy ambicji?

16. Czy w ogóle trzeba lubiæ Dworzec?W nastêpnej kolejnoœci

nale¿y postawiæ sobie jeszcze szereg pytañ o strukturaln¹ zale¿noœæ budynków Dworca od struktur miejskich, poniewa¿ Dworzec Sopot to nie obiekt poza miastem, lecz w mieœcie - jakie zasady tworzenia bazy us³ugowej oprócz niezbêdnej maj¹ stanowiæ o bogactwie form us³ug na przysz³oœæ, a potem, czy Dworzec ma byæ dzie³em sztuki architektonicz-nej, czy te¿ nie?

17. Czy ma byæ monumentalny czy te¿ raczej powinien mieœciæ siê w skali œred-niego obiektu polskiego? Dopiero potem dyskutowaæ o estetyce, dominancie w pejza¿u itd... z profesjona-listami.

Jednym s³owem nie jest to proste – wymyœliæ Nowy Dwo-rzec.

Radni Henryk Hryszkiewicz i Jaros³aw Kempa wœród rugbistów i zwolenników rewitalizacji stadionu „Ogniwa”.

Radny Sopotu, pracownik naukowy Uni-wersytetu Gdañskiego, doktor ekonomii.

Bardzo siê cieszê, ¿e na liœ-cie priorytetów inwestycyj-nych sopocianie umieœcili mo-dernizacjê stadionu rugby „Og-niwo”. Klub „Ogniwo”, jest bardzo g³êboko wpisany w tra-dycjê sportow¹ naszego miasta. Przypomnê, ¿e jest to wielokrotny mistrz Polski, któ-ry dawa³ sopocianom wiele po-wodów do dumy i satysfakcji. Dlatego te¿ uwa¿am, ¿e mia-sto powinno dokonaæ wszel-kich starañ, aby tê inwestycjê w ci¹gu najbli¿szych trzech lat zrealizowaæ. Formu³a bud¿etu obywatelskiego jest pierw-szym krokiem do jej wykona-nia. Jeœli nie starczy na ni¹ fun-

Ogniwo to tak¿e mój priorytet

Komentarz radnego ruchu „Kocham Sopot” Jaros³awa Kempy

Jaros³aw Kempa

Fot.

bs

duszy, bêdê zabiega³ o jej ujê-cie w Wieloletnim Planie In-westycyjnym.

ponoæ nie chc¹ szpitala miej-skiego – oficjalnie nikt nie zg³o-si³ takiej propozycji inwesty-cyjnej, chocia¿ na spotkaniach z mieszkañcami pada³y uwagi, ¿e jest to osobiste zobowi¹zanie Karnowskiego i mieszkañcy oczekuj¹ bezpoœrednio od prezydenta inicjatywy w tej sprawie. Sopocianie nie chc¹ nawet izby po³o¿niczej, której budowê w obecnej kadencji Karnowski obiecywa³ (przed wyborami prezentowa³ nawet jej koncepcjê architektoniczn¹ i wstêpny kosztorys) a teraz uzna³ ponoæ za niemo¿liw¹ do realizacji - przynajmniej tak¹ wersjê us³yszeli mieszkañcy, którzy przyszli na jedno ze spotkañ w Górnym Sopocie.

Uwagê zwraca³a za to inna propozycja (ostatecznie odrzu-cona) - budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Nie uda³o nam siê niestety ustaliæ, ani kto zg³osi³ taki pomys³, ani gdzie konkretnie mia³by zostaæ zre-

alizowany. Wiadomo jedynie, ¿e koszt tej inwestycji oszaco-wano na 40 mln. z³, co w zesta-wieniu ze wstêpnym koszto-rysem nadbudowy piêtra w bu-dynku przychodni przy ul. Chrobrego, sporz¹dzonym w li-stopadzie 2010 r. przez Jacka Karnowskiego na sumê ok. 6 mln. z³, wydaje siê kiepskim ¿artem.

Ostatecznie wœród projek-tów ogólnomiejskich, najwiêcej g³osów otrzyma³a propozycja ustawienia dodatkowych po-jemników do segregacji odpa-dów. Na drugiej pozycji znala-z³o siê dofinansowanie i moder-nizacja schroniska dla psów i ko-tów, a dopiero na trzecim re-mont ulicy 23 Marca. Dziêki niezale¿nej od ankiet akcji zbie-rania podpisów przeprowadzonej przez radnego Henryka Hry-szkiewicza („Kocham Sopot”) wysok¹ pozycjê osi¹gn¹³ równie¿ projekt przebudowy i moderniza-cji stadionu rugby „Ogniwo”.

Fot.

bs

Page 11: Riviera 63

11SPO£ECZEÑSTWO

Nowy dworzec zabije stary Sopot?

Zdarza siê kolejna okazja na podniesienie poziomu ³adu prze-strzennego w centrum Sopotu. Szansa na wzmocnienie jego powi¹zañ z otoczeniem (w tym z morzem), na „³agodne” i zarazem atrakcyjne „wyprowadzenie” pieszych w ró¿ne strony naszego miasta. Konieczne wydaje siê równoleg³e myœlenie o ochronie i wzmocnieniu œrodowiska kultu-rowego Sopotu.

Wytyczne przedstawione przez miejsk¹ konserwator, p. Danutê Zas³awsk¹, dla tej czêœci miasta mówi¹ o architekturze na wskroœ nowoczesnej, takiej, która nie konkuruje z otaczaj¹c¹ zabudow¹, gdzie mniej znaczy wiêcêj i maj¹ zastosowanie unikatowe rozwi¹zania.

DziedzictwoJednak jak powiedzia³ prof.

Kohnke (z opiniuj¹cêj projekt przebudowy dworca i terenów przydworcowych, Honorowej Rady Architektów, którego opinia nie jest jednak w ¿aden sposób dla prezydenta wi¹¿¹ca): „Niekonie-cznie nowe musi byæ brzydkie, ¿eby nie zabi³o starego” i „nie-

Agnieszka Lasota

Marta Reszko

„Niekoniecznie nowe musi byæ brzydkie, ¿eby nie zabi³o starego”

Dworzec Dworzec czy centrum handlowe?Ka¿da nowa inwestycja to szansa na zwiêkszenie walorów i poprawê wizerunku miasta. A co dopiero taka „wizytówka”, jak jego dworzec kolejowy – czêsto pierwsze miejsce, z jakim styka siê przyjezdny. Równie¿ dla codziennych u¿ytkowników takiej przestrzeni wa¿ne s¹ zarówno funkcjonalnoœæ, jak i estetyka miejsca.

prawd¹ jest, ¿e lepsza jest byle stodo³a”. Stwierdzi³ równie¿, ¿e ma prawo mieæ inne zdanie na temat tego, co by pasowa³o do Sopotu. Pewnie – ka¿dy ma prawo mieæ w³aœnie zdanie, ale przyj-rzyjmy siê opinii specjalistów i ich spójrzeniu na dziedzictwo. Prof. Kohnke stwierdzi³, ¿e inaczej rozumie to¿samoœæ Sopotu.

To¿samoœæOpisa³ to mniej wiêcej w ten

sposób: zaczyna siê od ciê¿kiego dosyæ spodu. Im wy¿ej, tym budynek jest l¿ejszy, pojawiaj¹ siê wykusze, werandy, doklejane s¹ lekkie elementy, pionowe s³upki, œcianki kolankowe, a to wszystko, ¿eby wyeksponowaæ dach, który te¿ jest architektur¹. Zaœ to wszystko podbudowane jest rzê¿b¹ rzutu. Bo w Sopocie budynki maj¹ ³adn¹ „rzeŸbê” rzutu. Zwróci³ siê z próœb¹ do projektantów, by Ci dopracowali bry³ê - zarówno w rzucie, jak i elewacjach. Na zebraniu z architektami us³ysza³ (podobnie jak wszyscy zgromadzeni tego dnia na posiedzeniu po³¹czonych komisji Rady Miasta), ¿e „myœleli dok³adnie o takiej samej inter-pretacji sopockiej architektury, tyle ¿e odwrotnie” (sic!). I ¿e stawiaj¹ na minimalizm. Przy okazji dowiedzieliœmy siê (rów-nie¿ od projektantów), ¿e jeœli chodzi o materia³y wykoñcze-niowe elewacji, chc¹, by hotel naprzeciw Rezydenta by³ jasny, „konsekwentnie oddzielony od czêœci industrialnej” (sic!).

To chyba te¿ zgo³a odwrotnie ni¿ ktokolwiek móg³by siê spodziewaæ... po nadmorskim kurorcie. Przyje¿dzamy do uzdro-wiska, a nasze spotkanie z nim zaczyna siê od industrialnego cen-trum. (Kolejna) nowa jakoœæ w mieœcie ostatnimi czasy... Nie wiem, czy komukolwek z tego powodu powinno byæ przykro. Przykro jest natomiast projektan-tom, gdy s³ysz¹ powtarzaj¹ce siê pytania, czy aby zaproponowana przez nich forma i wysokoœæ za-budowy nie jest wynikiem ich eko-nomicznego podejœcia do tematu.

Problem skaliBroni¹ swojej interpretacji

planu miejscowego (dokumentu stanowi¹cego Prawo Lokalne, który okreœla m.in. gabaryty zabudowy i jej charakter), inter-pretacji zaskakujacêj zarównó dla wielu architektów, jak i radnych, którzy Miejscowy Plan Zagospo-darowania Przestrzennego za-twierdzali. Faktycznie w MPZP jest zapis o tym, ¿e w przypadku, gdyby architekt wybra³ rozwi¹-¿anie dachu jako dach p³aski, to musi on wycofaæ ostatni¹ kon-dygnacjê od œcian zewnêtrz-nych na ca³ym obwodzie o 60%. Intencj¹ planistow i rad-nych by³o uzyskanie wra¿enia ni¿szej, a przez to l¿ejszej zabudowy. Jednak w zapisie zabrak³o s³owa „poprzez” („po-przez wycofanie na ca³ym obwodzie”), a projektanci mó-wi¹ o tym, ¿e Sopot zawsze d¹¿y³ do wielkomiejskoœci.

Brak balansu miêdzy mistrzem a mecenasem

Proszê mi wybaczyæ, jeœli sprawiam projektantom przy-kroœæ, jako kolejna osoba maj¹ca wra¿enie, ¿e maksymalne wyko-rzystanie kubatury jest podyk-towane intencj¹ maksymalizacji zysku. Przepraszam, jednak nie umiem tej myœli odsun¹æ na bok. Zw³aszcza gdy wiem, ¿e g³ówny projektant jest zarazem prezesem spó³ki Ba³tycka Grupa Inwesty-cyjna. Spó³ki, która w zamian za zabudowanie nam centrum So-potu (i, jak wynika z projektu, zaoferowanie powierzchni biuro-wo-us³ugowo-handlowej porów-nywalnej z or³owskim Klifem) dostanie na w³asnoœæ (a wiêc na zawsze) warte ogromne pieni¹dze grunty w centrum Sopotu.

Wartoœciowa przestrzeñ publiczna?

A wiêc pytanie zasadnicze: czy tak wybrani inwestorzy dadz¹ nam w zamian funkcjonaln¹ i atrakcyjn¹ wizualnie przestrzeñ? Niestety na tym etapie kontro-wersje budz¹ zarówno przyjête ro¿wi¹zania komunikacyjne, brak myœlenia o zagadnieniach doty-cz¹cych obs³ugi technicznej i roz-wi¹zania zaplecza (kwestia do-staw, wywo¿enia œmieci itp.), jak i brak rozwi¹zania kwestii zieleni.

Korki a mieszkañcy, korki a turyœci

Przebudowa sopockich tere-nów przydworcowych to prze-kszta³cenie ca³ego kwarta³u. Mo¿e mieæ ono ogromne znaczenie dla p³ynnoœci ruchu zarówno ulic Koœciuszki i Podjazd, jak i (nawet) Alei Niepodleg³oœci. Taki du¿y

obiekt us³ugowo-biurowo-handlowy generuje ruch. Przyda³yby siê (ju¿ na etapie projektowania i oceny) analizy komunikacyjne – rzecz, któr¹ projektanci odk³adaj¹ na pó¿niej. Pytanie, czy nie na za pó¿no. To, ¿e MPZP zak³ada pewien program komunikacyjny i dopuszcza pewne wysokoœci budynków nie znaczy, ¿e realizuj¹c projekt w kontekœcie uwarunkowañ A.D.2011 i pro-gnóz dotycz¹cych iloœci samo-chodów w kolejnych latach, mo¿-na lub nale¿y realizowaæ plan maksimum, a analizy komunika-cyjne odk³adaæ na pó¿niej.

W miastach s¹siaduj¹cych z Sopotem inwestor jest zobowi¹-zany do przedstawienia wp³ywu planowanej inwestycji na ruch samochodowy czêsto w obszarze nawet kilku skrzy¿owañ. I z takich szczegó³owych symulacji wychodzi, nieraz nie po myœli inwestora, ¿e bêdzie on musia³ ponieœæ dodatkowo koszt przebu-dowy skrzy¿owania – jednego a czasem nawet kilku - albo do³o-¿enia pasa ruchu, dobudowania prawoskrêtu... Za miedz¹ tak, w Sopocie nie.

W Sopocie w dodatku przyjê-te na dzieñ dzisiejszy rozwi¹zanie wyklucza mo¿liwoœæ obs³ugi (podjazdu) pod istniej¹cy hotel Rezydent, hotelu, który i tak nie ma zaplecza, ani parkingu.

Co z drzewami?A co z zieleni¹? Postulatem

konserwatorskim jest, ¿e w przy-padku usuwania istniej¹cej zieleni wymagane s¹ nasadzenia co najmniej równowa¿nej jakoœci. W zamian za drzewa przewiduje te¿ drzewa – wysokopienne – posa-

dzone w gruncie. Jak inwestor to zrealizuje, skoro zaplanowa³ p³yty stropowe nad parkingiem na ca³ej powierzchni zainwesto-wywanego terenu?

Wszystko bêdzie dobrze…Jak widaæ problemów jest

wiele, a i to nie wszystkie (...). Pytanie, czy gdyby rozpisano kon-kurs i pojawi³o siê wiêcej prac, temat nie zosta³by potraktowany bardziej szczegó³owo. Np. w as-pekcie tzw. ma³ej architektury albo sugerowanych rozwi¹zañ de-tali architektonicznych na budyn-ku. Czy ¿eby wyró¿niæ siê – pozy-tywnie – wœród innych prac nie w³o¿ono by te¿ wiêcej serca w wizualizacjê „osadzaj¹c” j¹ na miejscu. Bo te, które przedstawi³a BGI, oprócz tego, ¿e jest ich niewiele, s¹ kompletnie oderwane od rzeczywistoœci – nie pokazuj¹ ¿adnego z s¹siaduj¹cych budyn-ków, s¹ zwizualizowane z odleg-³oœci („odejœcia”), których w So-pocie nie ma.

Taki brak odniesienia do oto-czenia mo¿e skutkowaæ zachwia-niem proporcji, a co najmniej nie oddala takich obaw. Nie mówi¹c o tym, ¿e wygl¹da to jak centrum handlowe (którym de facto jest), a nie jak dworzec kolejowy (biedni podró¿ni, spiesz¹cy siê po bilet i na poci¹g...), a ten hotel z brzegu nie wygl¹da jak hotel, ale mniejsza o to, bo mo¿e po EXPO 2011 zmieni siê jego oblicze, z parteru zniknie fortepian i w ogóle wszystko siê wyjaœni...Autorka jest architektem i ur-banist¹, sopociank¹, cz³onkiem Towarzystwa Urbanistów Pol-skich i Towarzystwa Przyjació³ Sopotu.

ie tylko sopocianie, któ-rzy czêsto korzystaj¹ z Nkolei miejskiej i daleko-

bie¿nej, lecz tak¿e ci wszyscy, którzy regularnie przyje¿d¿aj¹ do kurortu np. do pracy, przyzwy-czaili siê ju¿ do PRL-owskiego potworka, zwanego dworcem PKP Sopot G³ówny. Nie znaczy to, ¿e budynek ten im siê podoba i, ¿e go akceptuj¹. Gorzej z tymi, którzy trafiaj¹ tu rzadko lub pierwszy raz… Z pewnoœci¹ w¹t-pliwy urok tego miejsca nie wp³y-wa dobrze na wizerunek miasta, czy wrêcz kraju, jeœli mówimy o wra¿eniach obcokrajowców.

Czy nowy dworzec powinien byæ wielki jak Warszawa Centralna i wygl¹daæ jak Galeria Ba³tycka? – pyta retorycznie Marta Reszko, psycholog i wyk³adowca jednej z sopockich uczelni, mieszkanka Sopotu od urodzenia.

Spotkajmy siê na dworcu w SopocieBudynek dworca w Sopocie i jego okolice przypominaj¹ klimatem dworzec Warszawa Wschodnia przed przebudow¹. Nie jest to miejsce, w którym ludzie chêtnie spêdzaj¹ czas, ale si³¹ rzeczy czekaj¹c na poci¹gi, nie maj¹ innego wyjœcia.

Wspomniana Warszawa Wschod-nia raczej nigdy nie by³a nastawiona na obs³ugê goœci zagranicznych, czy nawet turystów z Polski - dla nich przeznaczona jest Warszawa Centralna. W Sopocie natomiast nie ma innego dworca, wiêc wszyscy, którzy tu przyje¿d¿aj¹ w interesach, na konferencjê lub na pla¿ê, nara¿eni s¹ na ten widok.

Sprawa wydaje siê prosta - nale¿y zadbaæ o wizytówkê na-szego miasta, ¿eby nie odstra-sza³a, tylko zaprasza³a. Miesz-kañców - tak przy okazji - na pewno te¿ to ucieszy. Powstaje jednak pytanie jak zaprojektowaæ dworzec, ¿eby zaprasza³, a jednoczeœnie komponowa³ siê z miastem i z nim siê kojarzy³.

Tak jak projekt nowej wizy-tówki firmowej powinien koja-rzyæ siê z firm¹, uwzglêdniaæ jej profil i charakterystykê, a nawet kolorystykê, tak projekt dworca powinien uwzglêdniaæ klimat miasta, jego specyfikê, a tak¿e architekturê dotychczasowej zabudowy. Pomijaj¹c szczegó³o-we zagadnienia architektoniczne, zastanówmy siê wiêc, jaki jest So-pot. Jest metropoli¹ czy niewiel-kim miastem? Miastem zabiega-nym i neurotycznym, czy raczej spokojnym i zrównowa¿onym? Weso³ym i eterycznym, czy ponu-rym i przyt³aczaj¹cym? Zorien-towanym na wypoczynek, roz-rywkê i kulturê czy na handel, biznes i przemys³?

Innowatorów mo¿e nie intere-sowaæ, jakie coœ jest, ale jakie powinno byæ i komu powinno s³u-¿yæ. Jak wiêc skrojony powinien byæ Sopot dla mieszkañców, a jak dla odwiedzaj¹cych?

Miejsce zamieszkania jest elementem to¿samoœci. Zw³asz-cza, jeœli siê to miejsce kocha i ¿yje siê w nim z w³asnej woli. W jednym z najdro¿szych miast w Polsce ludzie rzadko s¹ do tego zmuszeni, mieszkaj¹ w nim, bo chc¹ tu mieszkaæ. Chc¹ te¿ byæ dumni ze swojego miasta - ale czy po to, aby mogli siê nim cieszyæ i byæ z niego dumni, potrzebne s¹ im wielkomiejskie ambicje? Czy nasze miasto potrzebuje rekor-dowo wysokich wie¿owców, ol-

brzymich centrów handlowych i monumentalnych gmachów? Mo¿e oczekuj¹ tego czêsto od-wiedzaj¹cy Sopot gdañszczanie, gdynianie czy mieszkañcy innych okolicznych miejscowoœci, tury-œci z ca³ej Polski i z zagranicy, mo-¿e warszawiacy, kupuj¹cy tu swo-je letnie rezydencje?

Co sprawia³o do tej pory, ¿e Sopot potrafi³ zauroczyæ i œci¹g-n¹æ tak wielu ludzi? Wielkomiej-skie inwestycje czy niepowtarzal-ny charakter? Mo¿e wiêc turyœci jednak te¿ wcale tego nie chc¹? Mo¿e d¹¿¹ do tego jedynie inwes-torzy?

Czy w Sopocie powinien pow-staæ nowy dworzec? Oczywiœcie,

¿e tak! Ale czy powinien byæ wielki jak Warszawa Centralna i wygl¹daæ jak Galeria Ba³tycka? Czy naprawdê takiego dworca nam brakuje? Czy na takim dwor-cu uda nam siê spotkaæ? Jeœli tak, czy to bêdzie mi³e spotkanie? A mo¿e potrzeba nam przytulnego budynku, w którym ³atwo trafiæ do kasy i jeszcze ³atwiej odnaleŸæ siê z umówion¹ osob¹? Budynku zadbanego z zewn¹trz i wew-n¹trz, oddaj¹cego klimat ca³ego Sopotu, pozostawiaj¹cego u odwiedzaj¹cych dobre wra¿enia na powitanie i na po¿egnanie?

Na takim dworcu i my miesz-kañcy z przyjemnoœci¹ siê spot-kamy.

Nr 6 (63) Listopad 2011

Page 12: Riviera 63

12 Nr 6 (63) Listopad 2011SPO£ECZEÑSTWO

R E K L A M A

nwestycja mia³a byæ prowa-dzona, podobnie jak to by³o Iw przypadku budowy Cen-

trum Haffnera, w formule tzw. partnerstwa publiczno-prywat-nego. Mia³a byæ, ale na razie nie bêdzie, bo jeden z dwóch ofe-rentów, firma Global Retail and Residential Estate Services, z³o¿y³ skargê do Wojewódzkiego S¹du Administracyjnego. Posz³o o to, ¿e urzêdnicy sopockiego ratusza wybrali projekt Ba³tyckiej Grupy Inwestycyjnej, nie zapoz-naj¹c siê nawet z propozycjami GRRES.

Jak twierdz¹ przedstawiciele UM, sta³o siê tak „ze wzglêdów formalnych”, a konkretnie ofertê francuskiego konsorcjum odrzu-cono, poniewa¿ wadium w wyso-koœci 2 mln z³ firma wnios³a w postaci gwarancji bankowej (wa¿nej tylko trzy miesi¹ce), co nie dawa³o miastu pewnoœci, ¿e pieni¹dze otrzyma.

Bartek Sasper

GIGANTOMANIA po sopocku

O Sopocie znowu w mediach zrobi³o siê g³oœno. Tym razem za spraw¹ planowanej rewitalizacji dworca PKP. Sprawa trafi³a ju¿ do Wojewódzkiego S¹du Administracyjnego.

Sopoccy urbanisci twierdza, ze nowy dworzec PKP bedzie za duzy, archaiczny

i nieprzystajacy do potrzeb mieszkanców kurortu. Projektanci oprotestowali

sposób rozstrzygniecia konkursu. Sopocianie maja mieszane uczucia. A urzed-

nicy… spokojnie czekaja na werdykt sadowy.

Jean-Yves Ebel, szef firmy GRRES, nie chcia³ komentowaæ zaistnia³ej sytuacji. Podobnie, jak urzêdnicy magistratu, czeka na rozstrzygniêcie s¹du. Tymczasem wniesienie skargi uniemo¿liwia

podpisanie umowy ze zwyciêzc¹ konkursu. Przedstawiciele BGI licz¹, ¿e miasto wyst¹pi do s¹du o zgodê na zawarcie umowy pomi-mo skargi GRRES - UM chcia³by sfinalizowaæ j¹ do koñca roku.

Spór pomiêdzy GRRES a ra-tuszem nie koñczy jednak kon-trowersji zwi¹zanych z budow¹ nowego dworca. Powa¿ne za-strze¿enia ma tak¿e Sekcja Roz-woju Miasta i Ochrony Œrodowi-ska Towarzystwa Przyjació³ So-potu. Jej przedstawiciele w liœcie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyrazili „g³êboki niepokój i obawy wobec skali przyjêtych za³o¿eñ” architekto-nicznych. Zdaniem urbanistów,

wybrany przez miasto projekt dworca, kolejny raz gigantomaniê i œlepe naœladownictwo archa-icznych ju¿ wzorów zachodnich stawia ponad zdrowym rozs¹d-kiem i specyfik¹ sopockiej skali zabudowy. Podkreœlaj¹ przy tym, ¿e sam dworzec, to zaledwie powierzchnia 500 m2, ca³oœæ zaœ inwestycji obejmie blisko 25 tys. m2. Tym samym skala planowa-nego kompleksu nieodwracalnie zmieni wygl¹d centrum Sopotu.

- Zabudowa terenów przy-dworcowych jest za gêsta i kolidu-je z za³o¿eniami Sopotu, jako mia-sta ogrodu. Uwa¿amy, ¿e turysta przyje¿d¿aj¹cy do naszego kuror-tu nie powinien wpadaæ w wielko-miejski zgie³k, który powstanie m.in. przez dzia³aj¹ce tu biura i ho-tele. Chcemy, ¿eby przerzedzono ten teren, ¿eby by³o kameralnie –

mówi prof. Marek Sperski, wicepre-zes Towarzystwa Przyjació³ Sopotu.

Zaistnia³y problem po raz ko-lejny pokazuje, ¿e w takich wy-padkach warto rozpisaæ zawczasu konkurs, którego wyniki stano-wi³yby nie tylko wskazówkê dla architektów, lecz tak¿e rozwie-wa³yby wszelkie w¹tpliwoœci na-tury formalno-prawnej, np. czy wybrana przez UM koncepcja jest zgodna z planem zagospodaro-wania przestrzennego.

- Mamy nadziejê, ¿e jest je-szcze czas na odejœcie od planów ca³kowitego pokrycia terenu obe-cnego dworca i jego najbli¿szej okolicy zabudow¹ biurowo-us³ugow¹ na rzecz obiektu dwor-cowego, dostosowanego sw¹ ska-l¹ i funkcj¹ do iloœci mieszkañców oraz odwiedzaj¹cych Sopot tury-stów – dodaje prof. Sperski.

Firma Global Retail and Residential Estate Services, która przygotowala odrzucony przez miasto projekt, zlozyla skarge do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego.

Fot.

mat

eria

³y p

rom

ocyj

ne B

GI

Do zwyciêskiego projektu Ba³tyckiej Grupy Inwestycyjnej zastrze¿enia maj¹ nie tylko mieszkañcy Sopotu, lecz równie¿ cz³onkowie Sekcji Rozwoju Miasta i Ochrony Œrodowiska Towarzystwa Przyjació³ Sopotu.

Fot.

mat

eria

³y

prom

ocyj

ne

GR

RE

S

Page 13: Riviera 63

13KULTURA

„Kachu” - tak nazywali go wszyscy, bez wyj¹tku, od pro-fesorów po studentów. Niskiego wzrostu, ubrany zazwyczaj w szary garnitur, w szarej koszuli, czarnym krawacie i nie od-³¹cznej kamizelce. Wygl¹dem przypomina³ trochê francuskie-go aktora Jeana Gabina.

I w³aœnie ta francuska aura otacza³a go zawsze, bo my wszyscy zazdroœciliœmy mu, ¿e jako jeden z nielicznych wy-brze¿owych artystów w latach ponurego socjalizmu, wyrwa³ siê poza „¿elazn¹ kurtynê”…

Studiowa³ - choæ krótko - w Pary¿u, w pracowni s³ynnego malarza Fernanda Légera. To w³aœnie profesor Kazimierz Ostrowski, jak prawdziwy mistrz potrafi³ przy czerwonym winie, a najczêœciej dzia³o siê to w Gdañsku, w winiarni na ulicy Piwnej, rozmawiaæ godzinami ze swoimi uczniami o magicz-nym œwiecie sztuki. S³uchaj¹c go, zapominaliœmy o otacza-j¹cej nas, szarej rzeczywistoœci i oczyma wyobraŸni buszowa-liœmy po pracowniach Mont-martru. Inni profesorowie mieli mu za z³e, ¿e traktowa³ swych studentów jak m³odszych ko-legów. Najbli¿ej z poœród nas,

„Rocznik Sopocki 2010 – 2011”, to kilkaset stron lektury, zwi¹zanej z histori¹ naszego miasta, istotnymi wydarze-niami w jego dziejach i wa¿-nymi sopockimi postaciami. Jeœli przejrzy siê archiwalne

”„Kachu”„Kachu20 paŸdziernika 2011 r. w Muzeum Narodowym w Gdañsku oddzia³ Sztuki Wspó³czesnej, odby³ siê wernisa¿ wystawy poœwiêconej twórczoœci profesora Kazimierza Ostrowskiego z cyklu: „Ocaliæ od zapomnienia”.

Maciej Szemelowski

Wojciech Fu³ek

T³umy admiratorów twórczoœci profesora

Kazimierza Ostrowskiego wype³ni³y salê

muzeum. Stawili siê przyjaciele, uczniowie

i symbolicznie przedstawiciele w³adz

z Trójmiasta. Honorowym goœciem by³a

córka profesora, Pani Honorata Pilszyk.

ju¿ jako student, zbli¿y³ siê do niego Janusz Osicki, który mia³ zaszczyt pracowaæ razem ze swoim mistrzem przy realizacji malarstwa na Rynku w Pucku.

***W pracowni w swych ko-

rektach by³ powœci¹gliwy i ¿yczliwy. Stara³ siê zawsze dyskretnie wskazaæ odpowiedni kierunek tworzenia. Dla nas by³ artyst¹ „pe³n¹ gêb¹”. Nigdy nie ulega³, jak wiêkszoœæ, socrealiz-mowi i konsekwentnie rozwija³ swój, niepowtarzalny styl. Kie-dy wiêkszoœæ jego kolegów konformistycznie i sowicie dorabia³a sobie maluj¹c wodza rewolucji, on wola³ malowaæ szyldy lub nazwy statkom. Na-tchnienia do swych obrazów szuka³ w tym, co by³o mu naj-bli¿sze: w pejza¿u kaszubskim, w portach Trójmiasta, w stocz-nia z lasem dŸwigów. Wszystko to przetwarza³ w swój magicz-ny, dekoracyjny, niepowtarzal-ny œwiat.

Jego obrazy na co dzieñ obejrzeæ mo¿na by³o w gdyñskiej Desie, mieszcz¹cej siê przy ulicy Œwiêtojañskiej.

„Kachu” s³yn¹³ z bujnego ¿ycia towarzyskiego. Czêsto zdarza³o siê, ¿e po nieprzespa-nej nocy nad ranem wpada³ z kompanami do gdyñskiego

***

KMPiK-u do Pani Uli (moja mama) na „ma³¹ czarn¹” i która z matczyn¹ wyrozumia³oœci¹, czêstuj¹c „szatanem” bez mle-ka, stawia³a ich na nogi.

Wœród tych porannych goœci by³a ca³a bohema gdyñskich ar-tystów – malarze: Antoni Su-chanek, Maksymilian Kaspro-wicz, Józef Jezierski i Mieczy-s³aw Osicki. Czêsto przesiady-wali z nimi aktorzy: Kazimierz Talarczyk i Tadeusz Gwiazdow-ski i z ”dusz¹ towarzystwa” Mietkiem – moim Ojcem.

Tu¿ obok na ulicy Abrahama 62 mieœci³a siê pracownia Pro-fesora. Pamiêtam jak kilka razy z Januszem Osickim - jeszcze jako studenci - zostaliœmy za-proszeni do tej pracowni. To by³o dla nas wielki prze¿ycie i zaszczyt. Jad¹c ciemn¹ wind¹ na ostatnie piêtro czuliœmy siê jakbyœmy wje¿d¿ali na Olimp. W progu wita³a nas z ¿yczliwym uœmiechem ¿ona Pana Profe-sora, Pani Halina. Przed nami rozpoœciera³a siê przestrzeñ szeroka na dwie kondygnacje. Pe³na œwiat³a, wype³niona po brzegi obrazami. Nad tym wszystkim rozbrzmiewa³a mu-zyka starych mistrzów, gdy¿ Pro-

fesor by³ melomanem i posiada³ olbrzymi¹ kolekcje p³yt muzyki powa¿nej. My m³odzi adepci sztuki staliœmy jak zahip-notyzowani, Profesor bez s³owa prezentowa³ nam monumen-talne obrazy, przenosz¹c je z miejsca na miejsce.

Z dzie³ tych bi³a olbrzymia witalnoœæ i pogodny stosunek do œwiata. Patrz¹c na obrazy mia³o siê wra¿enie, ¿e Profesora rozpiera energia i jak gdyby przestrzeñ na p³ótnie to by³o za ma³o. Dlatego „Kachu” chêtnie realizowa³ malarstwo œcienne lub ceramikê. Niestety niewiele z nich zachowa³o siê do dnia dzisiejszego, to wielka strata. Przetrwa³o malarstwo œcienne na budynku Politechniki Gdañ-skiej i mozaika w Teatrze Mu-zycznym w Gdyni i na Starówce w Gdañsku.

Kiedyœ przy czerwonym wi-nie, profesor zdradzi³ nam swoje wielkie marzenie - chcia³, aby na przekór szarej, socjalistycz-nej rzeczywistoœci, gdyñskie do-my ozdobione by by³y muralami.

Jako uczeñ Profesora mia-³em okazjê kilkakrotnie wyko-rzystaæ swoje umiejêtnoœci. Miêdzy innymi maluj¹c œcianê na historycznym ju¿ transatlan-tyku Stefanie Batorym. Odwie-dzaj¹c kilkakrotnie paryskie mu-zea, zawsze myœla³em o obra-zach profesora Kazimierza Os-trowskiego. Wyobra¿a³em so-bie, jak¹ by by³y one, ozdob¹

***

tych kolekcji. Niestety odpowied-nie w³adze nie umia³y zadbaæ o promocjê w œwiecie nie tylko tego, wybitnego polskiego artysty.

A jak jest dzisiaj?Czy jakiœ w³aœciciel nowo

wzniesionych banków i hoteli, potrafi czerpaæ z tego wielkiego dziedzictwa, jakim jest wspó³-czesna polska sztuka? W sza-rych, zimnych wnêtrzach naj-czêœciej widzimy reprodukcje zachodnich fotografików. A to i tak sukces, bo przecie¿ teraz najlepiej sprzedaje siê happe-ning, skandal i instalacje.

Wierzê, ¿e po okresie nihi-lizmu i totalnej dekadencji na-st¹pi powrót do Ÿróde³ i praw-dziwych wartoœci. I, ¿e nie tylko od œwiêta, wyci¹gane bêd¹ z przepastnych magazynów mu-zeów pere³ki polskiej sztuki, które na co dzieñ powinny to-warzyszyæ nam w ¿yciu, a nie tylko od wielkiego dzwonu.

P.S.26 paŸdziernika 2006 roku,

na fasadzie domu przy ulicy Abrahama 62, w którym mie-szka³ i pracowa³ profesor Kazi-mierz Ostrowski, z inicjatywy artysty malarza Janusza Osic-kiego zosta³a ods³oniêta pami¹t-kowa p³yta z br¹zu.

Obrazy Kazimierza Ostrow-skiego mo¿na ogl¹daæ Muzeum Narodowym w Gdañsku, Od-dzia³ Sztuki Nowoczesnej, Pa-³ac Opatów w Gdañsku-Oliwie, ul. Cystersów 18.

Recenzja. Nowy Rocznik Sopocki

Warto czytaæ!Rocznik Sopocki wychodzi (z przerwami) od roku 1976. Jego

wydawc¹ jest Towarzystwo Przyjació³ Sopotu. I w³aœnie dla

przyjació³, ba dla pasjonatów i fanów Sopotu jest on prze-

znaczony. W³aœnie ukaza³ siê kolejny, ju¿ XXII numer.

numery roczników, dopiero wte-dy mo¿na doceniæ ogrom pracy, w³o¿ony w to dzie³o na prze-strzeni kilkudziesiêciu ostatnich lat przez wszystkich autorów. Co roku zadziwia mnie jednak nowe bogactwo tematów i materia³ów, które z ¿y³k¹ odkrywcy, przy-bli¿a nam redaktor tego wydaw-nictwa Wojs³aw Brydak.

Ostatni numer to m.in. bo-gate pok³osie sesji naukowo-literackiej, która odby³a siê w dwudziest¹ rocznicê œmierci pisarki Stanis³awy Fleszarowej-Muskat, autorki m.in. sopockiej powieœci „Lato nagich dziew-cz¹t”. Ale to równie¿ przypom-nienie zwi¹zanych z Sopotem postaci profesora W³adys³awa Walentynowicza – twórcy, pe-dagoga i organizatora wybrze-¿owego ¿ycia muzycznego i szkó³ muzycznych oraz nieza-pomnianego Janusza Hajduna – kompozytora, pianisty, wspó³-twórcy Cyrku Tralabomba, lau-reata Sopockiej Muzy. To tak¿e zapiski sopockiej malarki Józe-fy Wnukowej o Marianie Wnu-ku, wspomnienia jej s¹siada z tej samej, „artystycznej” ka-mienicy przy ul. Obroñców We-

sterplatte i prze³o¿onego w so-pocko-gdañskiej Wy¿szej Szko-le Sztuk Plastycznych. To tak¿e obszerny i bogato ilustrowany materia³ na temat legendarnych jazzowych festiwali w Sopocie w latach 1956-157 autorstwa Stanis³awa Danielewicza i sto-sunkowo ma³o znana historia Pa³acu na Stawowiu (spisana przez Annê Badowsk¹ i Dorotê Staroœciak).

Tradycyjnie te¿ spis treœci wzbogaca Muzeum Sopotu, przekazuj¹c skreœlone piórem swojej dyrektorki, Ma³gorzaty Bohcholz-Todoroskiej „kilka nieznanych kart z dziejów rodziny Emmy i Friedricha Bas-snerów, przedwojennych sopo-cian, budowniczych piêknej nad-morskiej willi, wzorowej na zamku malborskim, w³aœcicieli

najwiêkszej na Pomorzu kolek-cji sztuki u¿ytkowej.

Rocznik zawiera te¿ liczne materia³y uzupe³niaj¹ce, z któ-rych warte szczególnej uwagi s¹ niew¹tpliwie wspomnienia do-tycz¹ce zmar³ych niedawno so-pocian – architekta Brunona Wandtke, rzeŸbiarza Alfreda Wi-œniewskiego oraz przedwojen-nego sopocianina, absolwenta Gimnazjum Realnego, aktyw-nego animatora wspó³pracy pol-sko-niemieckiej, Heinricha Bos-selmana.

Rocznik Sopocki 2010 - 2011”, to setki wydarzeñ, ³¹cz-nie blisko 400 stron ciekawych, czasami wrêcz pasjonuj¹cych in-formacji, archiwaliów i materia-³ów oraz ponad tysi¹c osób w in-deksie nazwisk,. To lektura nie tylko dla wtajemniczonych, ale

dla wszystkich tych, którym Sopot jest bliski. Z gwarancj¹, ¿e ka¿dy znajdzie w niej coœ specjalnego dla siebie.

Rocznik Sopocki 2010 - 2011 (XXII), Towarzystwo Przyjació³ Sopotu, Sopot 2011, s. 376.

Nr 6 (63) Listopad 2011

Page 14: Riviera 63

14 SOPOT Nr 6 (63) Listopad 2011

Mijaj¹ cztery lata odk¹d za-czê³yœmy publicznie wyra¿aæ troskê o opuszczony i niszczej¹cy od wielu lat sopocki zabytek, czyli Zespó³ Pa³acowo-Parkowy Stawowie, niemal 30 lat temu wpisany do rejestru zabytków pod numerem 877. Razem z grup¹ sopocian, mi³oœników Sta-wowia, usi³owa³yœmy zwróciæ uwagê w³odarzy miasta na ten niezwykle ciekawy obiekt, tak bliski mieszkañcom Sopotu, g³ównie poprzez fakt, i¿ wielu z nich w³aœnie tam siê urodzi³o w latach 1954-1961, kiedy to pa-³ac by³ siedzib¹ szpitala po³o¿-niczego, ale tak¿e dlatego, ¿e wielu z nich po¿egna³o tam swoich bliskich, gdy Stawowie przez niemal 40 lat by³o sie-dzib¹ szpitala przeciwgruŸli-czego.

Próbowa³yœmy zainteresowaæ Stawowiem w³adze miasta i zachêciæ do podjêcia dzia³añ, ma-j¹cych na celu odzyskanie go dla naszego miasta i zagospodaro-wanie w sposób i na warunkach najlepszych dla Sopotu. Zaintere-sowanie Stawowiem deklarowa³a miêdzy innymi Sopocka Szko³a Wy¿sza, która z uwagi na nowo otwarty kierunek studiów – archi-tekturê krajobrazu – gwarantowa³a rewitalizacjê zabytkowego parku. Gdy miasto nie wykaza³o ¿ad-nego zainteresowania obiektem, a Spó³ka Baltic Apartaments ze Œwiecia (obecna jej nazwa - Ze-spó³ Pa³acowo-Parkowy Sta-wowie Sp. z o.o.) z dniem 3 listo-pada 2008 roku sta³a siê pe³-noprawnym w³aœcicielem tej

Po II wojnie œwiatowej na terenie Zespo³u Pa³acowo-Parkowego Stawowie mieœci³y siê kolejno: Komendantura Armii Czerwonej w Gdañsku, Dom Dziecka Nr 5, Pañstwowe Pogotowie Opiekuñcze, Miejski Szpital Specjalistyczny Po³o¿niczo-Ginekologiczny, Szpital GruŸlicy i Chorób P³uc, a nastêpnie Wojewódzki Zespó³ GruŸlicy i Chorób P³uc. Obecnie pa³ac i park popada w ca³kowit¹ ruinê. Autorki poni¿szego tekstu pytaj¹, czy tak musi byæ…

Co dalej ze Stawowiem?Co dalej ze Stawowiem?Anna BadowskaDorota Staroœciak

jednej z najpiêkniejszych po-siad³oœci rezydencjonalnych Trójmiasta, liczy³yœmy, po-dobnie jak wielu mieszkañców Sopotu, na szybkie rozpoczêcie prac renowacyjnych w niszcze-j¹cym i wci¹¿ nieogrzewanym pa³acu.

Z radoœci¹ przyjê³yœmy dekla-racjê nowego w³aœciciela, dotycz¹-c¹ przysz³oœci Stawowia:

„Spó³ka Baltic Apartaments postanowi³a po³o¿yæ kres degra-dacji miejsca, które powinno byæ nie tylko chlub¹ Sopotu, ale i miejscem przyci¹gaj¹cym tury-stów i ludzi biznesu. Doprowa-dzimy „STAWOWIE” do dawnej œwietnoœci. Przy pe³nej wspó³pracy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i Wojewódzkim Konser-watorem Przyrody odrestaurujemy zabytkowy pa³ac „Villa Hoch-wasser” wraz z otaczaj¹cym go parkiem. (…) Na powy¿szej nie-ruchomoœci planujemy utwo-rzenie Zespo³u Hotelowego w wy-sokim standardzie z zapleczem Spa& Wellness, basenem, sal¹ koncertow¹ oraz salami konfe-rencyjnymi, co jest zgodne z obecnym Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzen-nego Miasta Sopotu dla tej nie-ruchomoœci.”

Pozostan¹ samosiejkiPodjêcie przez nowego w³aœci-

ciela intensywnych prac porz¹d-kowo-inwentaryzacyjnych w za-bytkowym parku napawa³o nadziej¹ na szybkie rozpoczêcie prac remontowo-budowlanych w obiekcie pa³acowym. Niestety - nadziej¹ p³onn¹. Okaza³o siê bowiem, ¿e realizacja planów inwestycyjnych w³aœcicieli, a mianowicie zbudowanie obiektu

hotelowego w pó³nocno-zachod-niej czêœci terenu, wymaga wprowadzenia zmian w miej-scowym planie zagospodarowa-nia, czemu przeciwne by³y w³adze miasta i czêœæ radnych. Pomimo tego oporu Rada Miasta poprzedniej kadencji urucho-mi³a procedurê zmian w obo-wi¹zuj¹cym planie i jednocze-œnie zleci³a wykonanie eksper-tyzy hydrogeologicznej w spra-wie ewentualnej mo¿liwoœci za-burzenia istniej¹cych stosunków wodnych przez nowy obiekt hotelowy, co – jako koronny argument - podnosili jego prze-ciwnicy. Wynik ekspertyzy roz-strzygn¹³ powy¿sz¹ w¹tpliwoœæ na korzyœæ inwestora, koronny argument upad³, a na terenie Stawowia nadal nic siê nie dzieje, niezmiennie jedynie stare drzewa w zaniedbanym od dzie-siêcioleci zabytkowym parku, os³abione przez samosiewy, padaj¹ pod naporem wiatru i kie-dy ju¿ wreszcie ktoœ podejmie sensown¹ decyzjê mo¿e siê okazaæ, ¿e z otoczonego ochron¹ konserwatora zabytków i przy-rody 150-letniego parku pozo-stan¹ ju¿ tylko samosiejki.

Wbrew prawuUrzêdnicy argumentuj¹, ¿e

stawianie nowego obiektu na terenie nieruchomoœci wpisanej do rejestru zabytków jest niedopusz-czalne, jednak ci sami urzêdnicy parê lat wczeœniej, bez rozwa¿enia jakichkolwiek w¹tpliwoœci i przeciwwskazañ, a nawet nale-¿a³oby powiedzieæ wbrew prawu, wyrazili zgodê na od³¹czenie ze œrodka historycznej nieruchomoœci Stawowia oddzielnej dzia³ki i postawienie na niej hospicjum. Tak - wbrew prawu!, wszak doko-nany w roku 1983 wpis do re-jestru zabytków jednoznacznie okreœla, ¿e „przedmiotowy zespó³ jest wpisany do rejestru zabytków w granicach histo-rycznych, ³¹cznie z ca³ym tere-nem parku, w tym tak¿e jego czêœci¹ leœn¹” (cyt. z pisma Po-morskiego Wojewódzkiego Konserwatora zabytków z dnia 20 marca 2008 roku). Wówczas zrobiono wyj¹tek w³aœciwie bez jakiejkolwiek istotnej przyczy-ny, bo postawienie hospicjum nie wp³ynê³o w najmniejszym stopniu na remont pa³acu czy rewitalizacjê czêœci parkowo-leœnej, ma³o tego – aby je wybudowaæ, wyciêto wiele starych drzew objêtego ochron¹ konserwatorsk¹ parku. Na dodatek postawiono obiekt, który jest doskonale widoczny z ulicy i ¿adn¹ miar¹ nie wpisuje siê w zabytkowy charakter ca³ej nieruchomoœci.

Trudno wiêc zrozumieæ teraz argumenty urzêdników, którzy twierdz¹, ¿e nie mo¿na stawiaæ nowego obiektu w tym samym zabytkowym parku i nie bior¹ pod uwagê wielu istotnych ró¿nic, o których pisa³a w swojej opinii dr in¿. arch. Katarzyna Rozmarynowska w marcu 2009 roku:

„Za mo¿liwoœci¹ lokalizacji budynku we wskazanym przez in-westora miejscu przemawia:

• Nieodwracalny charakter zmian uk³adu przestrzennego, jakie dokona³y siê w zwi¹zku z budow¹ Hospicjum,

• Wnêtrze parkowe, w którym mia³by stan¹æ hotel w swoim pierwotnym kszta³cie ju¿ nie istnieje i nie ma mo¿liwoœci jego odtworzenia,

• Teren przewidywany pod zabudowê jest zdegradowany, po-roœniêty samosiewem a odpo-wiednio przeprowadzone prace bu-dowlane nie powinny zagroziæ ros-n¹cym w pobli¿u starym drzewom,

• Miejsce jest drugoplanowe, nie posiada bezpoœredniej ekspo-zycji widokowej, w zwi¹zku z tym nowy budynek nie powinien za-groziæ bryle pa³acu, która jak do-t¹d powinna zostaæ dominant¹.”

Zabytek wysypiskiem œmieciZastanawia opór w³odarzy

miasta wobec argumentów spec-jalistów, szczególnie architektów i urbanistów, zwa¿ywszy, ¿e sami w najmniejszym stopniu nie s¹ zatroskani nawet o tê czêœæ za-bytkowego parku, która nadal jest w posiadaniu miasta. Mamy na myœli tak interesuj¹ce czêœci posiad³oœci, znajduj¹ce siê w hi-storycznych granicach wpisanego do rejestru zabytków parku na Stawowiu, jak dawna strzelnica – od dziesiêcioleci zapadaj¹ca siê i zarastaj¹ca samosiejkami, czy dwa stawy parkowe, le¿¹ce przy pó³nocnej granicy nieruchomo-œci, otoczone cennym starodrze-wem, które nie by³y konserwo-wane od czasów ostatniej wojny, a dziœ s¹ ca³kowicie zaniedbane i zapomniane.

Jak powiedzia³ nam wybitny znawca i mi³oœnik Sopotu, prof. Marek Sperski, na prze³omie lat 80. i 90. ubieg³ego wieku s³u¿y³y nawet za nielegalne wysypiska œmieci i pomimo obietnic sk³a-

danych przez dyrektora Zak³adu Dróg i Zieleni w Sopocie, i¿ teren wokó³ stawów uporz¹dkuje i przeka¿e pod opiekê hospicjum, do dziœ nikt siê nimi nie zaj¹³ i nadal, wraz z otaczaj¹cymi je drzewami, ulegaj¹ degradacji.

Hotel ostatniej nadzieiObecni w³aœciciele Stawowia

z³o¿yli wniosek o zmianê planu zagospodarowania w grudniu 2008 roku. Dlaczego ta procedura tak d³ugo trwa? Dlaczego Rada Miasta dot¹d nie podjê³a jedno-znacznej decyzji – jakiejkolwiek, czy to zgodnej z oczekiwaniami w³aœcicieli, czy wrêcz przeciwnie – która okreœli³aby dalsze losy podupadaj¹cego pa³acu?

Dr in¿. arch. Katarzyna Roz-marynowska swoj¹ opiniê podsu-mowa³a s³owami:

„(…) w chwili obecnej jedyn¹ szans¹ uratowania zabytkowego zespo³u pa³acowo- parkowego Stawowie jest wyra¿enie zgody na budowê hotelu, a proponowana lokalizacja jest jedynym miejscem, które siê do tego nadaje”.

Nale¿ymy do osób, które ko-chaj¹ stary Sopot, z jego dawn¹ architektur¹ i specyficznym kli-matem i najchêtniej nie wprowa-dza³ybyœmy ¿adnych zmian do wygl¹du miasta, mamy jednak œwiadomoœæ, ¿e nie jest to mo¿liwe, bo miasto musi siê roz-wijaæ, a tym samym zmieniaæ, jednak nie mo¿emy pogodziæ siê z tym, ¿e w trosce o przysz³oœæ za-pomina siê o przesz³oœci. Do-œwiadczenie podpowiada, ¿e ¿ycie jest bogatsze i czêsto pisze scenariusze nie zawsze zgodne z naszymi oczekiwaniami.

Pamiêtamy opór wielu osób, gdy wa¿y³y siê losy £azienek Po³udniowych. Oddaæ je chiñskie-mu inwestorowi, który wprowadzi szereg zmian i unowoczeœnieñ, ale jednoczeœnie dokona rewitalizacji obiektu i uchroni go przed zni-szczeniem, czy odrzuciæ propo-

zycje inwestora i czekaæ a¿ w majestacie prawa obiekt ulegnie ca³kowitemu zniszczeniu? Czy Ÿle siê sta³o, ¿e ówczesne w³adze zde-cydowa³y siê na kompromis?

Czy Stawowie musi odejœæ?Nie musimy siêgaæ po przy-

k³ady i doœwiadczenia innych miast, w Sopocie mamy ich a¿ za du¿o, ka¿dy z ³atwoœci¹ przy-pomni sobie zabytkowe obiekty, których nie ma ju¿ na planie miasta, bo w³adze bezmyœlnie zgodzi³y siê na ich rozbiórkê, albo przymknê³y oko na samowolê inwestorów. Czy¿by Stawowie mia³o podzieliæ los innych historycznych obiektów, które zniknê³y z mapy trójmiejskich zabytków? Mamy nadziejê, ¿e za-równo w³aœciciele Stawowia jak i w³adze miasta zechc¹ poin-formowaæ zaniepokojonych mie-szkañców Sopotu o przyczynach tak d³ugiej zw³oki przy podej-mowaniu decyzji wymagaj¹cej szybkiego dzia³ania i o planach na najbli¿sz¹ przysz³oœæ, bo obecny stan obiektu nie napawa optymizmem.

Autorki wraz z grup¹ kilku-set osób zainteresowanych lo-sami opuszczonego od lat so-pockiego Zespo³u Pa³acowo-Parkowego Stawowie, cztery lata temu podjê³y dzia³ania, ma-j¹ce na celu nak³onienie w³adz Sopotu do odkupienia go od Urzêdu Marsza³kowskiego i zagospodarowania w sposób optymalny, zgodny z potrzeba-mi oraz oczekiwaniami miesz-kañców Sopotu. Po sprzeda¿y Stawowia prywatnemu inwes-torowi, zajê³y siê odkrywaniem i opracowywaniem historii obiektu i jego kolejnych w³a-œcicieli, aby utrwaliæ j¹ dla potomnych. Efekty swoich po-szukiwañ opublikowa³y na stronie www.stawowie.pl

Zabytkowy pa³ac pochodzi z po³owy XIX wieku. Otoczony jest oœmiohektarowym parkiem, uznanym za jedno z naj-piêkniejszych za³o¿eñ parkowych w Sopocie. Wiek niektórych drzew przekracza 150 lat. Od roku 2003 obiekt stoi pusty, pozbawiony ogrzewania i konserwacji, niszczeje i popada w ruinê. Do po³owy 2008 r. w³aœcicielem terenu by³ Urz¹d Marsza³kowski w Gdañsku, obecnie jest nim firma Baltic Apartaments. Fot. archiwum

8 listopada, w drug¹ rocznicê œmierci ksiêdza Tadeusza Caba³y i pierwsz¹ architekta Brunona Wandtke, ks. arcybiskup S³awoj Leszek G³ódŸ odprawi³ mszê w ich intencji. Uroczystoœci odby³y siê w koœciele œw. Andrzeja Boboli, budowy którego inicjatorem by³ w³aœnie ks. Caba³a. Arcybiskup G³ódŸ poœwiêci³ tak¿e kapliczkê Jezusa Frasobliwego w Parku Pó³nocnym, przy której ods³oniêto tablicê pami¹tkow¹ poœwiêcon¹ tym dwóm wybitnym sopocianom. W³adze miasta podczas uroczystoœci reprezentowa³ Przewodnicz¹cy Rady Miasta, Wojciech Fu³ek.

Ksi¹dz pra³at dr Tadeusz Caba³a, jako duszpasterz pracowa³ ³¹cznie 64 lata. By³ kap³anem parafiach M.B. Bolesnej w Gdañsku, Œw. Franciszka w Gdañsku-Emaus, Œw. Micha³a w Sopocie, Œwiêtej Rodziny w Gdañsku-Stogi i Œw. Stanis³awa Bpa w Gdañsku-Wrzeszczu. W roku 1975 zosta³ rektorem koœcio³a, a nastêpnie proboszczem parafii Œw. Andrzeja Boboli w Sopocie. Od roku 1983 do œmierci by³ rezydentem przy tym¿e koœciele. Przyjaciele zapamiêtali go jako kap³ana nieprzeciêtnego, bardzo dobrego i gorliwego proboszcza, troskliwego opiekuna osób potrzebuj¹cych, mi³oœnika ksi¹¿ek i nauk spo³ecznych. Ks. pra³at Tadeusz Caba³a zmar³ 30 paŸdziernika 2009 roku w wieku 92 lat.

Brunon Wandtke urodzi³ siê w 1936 roku w Sopocie, tu spêdzi³ wojnê i ca³e niemal doros³e ¿ycie. Z pochodzenia by³ Kaszub¹, z wykszta³cenia architektem-urbanist¹. Opracowa³ m.in. plany zagospodarowania turystycznego Nadmorskiego Parku Krajobrazowego oraz jezior Raduñskich i Wdzydzkich. Zaprojektowa³ równie¿ ukszta³towanie przestrzenno-plastyczne terenów Kamiennej Góry i Placu Kaszubskiego z pomnikiem Antoniego Abrahama w Gdyni. Jego dzie³em jest te¿ koncepcja g³owicy mola w Sopocie i oœrodka wypoczynkowego w Karwii. Przez kilka lat Wandtke pracowa³ w Wietnamie i Algierii. W Sopocie znany by³ przede wszystkim jako autor baru „Przystañ” i rybackiej kapliczki „O szczêœliwy powrót”. By³ wspó³twórc¹ (wraz ze Stanis³awem Szwechowiczem) jednego z symboli kurortu - fontanny Jasia Rybaka (której demonta¿ – jak twierdz¹ bliscy artysty - bardzo prze¿y³) oraz autorem (wraz z prof. Markiem Sperskim) ksi¹¿ki „Ilustrowana przechadzka po dawnym Sopocie…”. Za swoje dokonania artysta otrzyma³ szereg presti¿owych nagród w dziedzinie architektury.

(bs)

Arcybiskup G³ódŸ odprawi³ uroczyst¹ mszê w intencji wybitnych sopocian

Rocznica œmierci ks. Tadeusza Caba³y i Brunona Wandtke

Page 15: Riviera 63

15ROZMAITOŒCI

Sopockie co niecoSopockie co nieco

Wojciech Fu³ek

ziennikarze zabrali siê za rozliczenia, komentarze i dokonali rozdzia³u kan-Ddydatów na wygranych i przegranych.

I jeœli jeden ze œwie¿o upieczonych pos³ów (zwi¹zany z Sopotem wyk³adowca Uniwersy-tetu Gdañskiego, dr Piotr Bauæ), który nie pro-wadzi³ zbyt szeroko zakrojonej kampanii (skromne ulotki, trochê plakatów) okreœla swoje wydatki wyborcze na 15.000 z³, to nie mam powodu, ¿eby mu nie wierzyæ. Kiedy jednak zupe³nie inny kandydat, który akurat do Sejmu siê nie dosta³, mimo zdecydowanie najbogatszej kampanii z wszystkich obecnych na naszych ulicach DYKTA-torów (billboardy, setki pla-katów, videoclipy, gigantyczne reklamy dmu-chane, tysi¹ce ulotek, wysy³anych do naszych domów), równie¿ utrzymuje, i¿ wyda³ na to wszystko dok³adnie tyle samo, to zaczynam mieæ w¹tpliwoœci, który z nich wprowadza w b³¹d swoich, równie¿ sopockich wyborców.

Spuœæmy zatem nad t¹ spraw¹ zas³onê (prze)milczenia, bo sk¹din¹d wiadomo, ¿e nikt dok³adnie takich danych nie weryfikuje, a nawet jeœli komuœ coœ siê udowodni, to kara jest zupe³nie symboliczna. W ostatnich wyborach samorz¹dowych ewidentne z³amanie ordynacji wyborczej przez jeden z komitetów, stwier-dzone przez s¹d, zosta³o ukarane mandatem 100 z³! Przypominam o tym raz jeszcze, bo œwiadczy to tylko o bezsilnoœci naszego prawa i bezkar-noœci tych, którzy je ³ami¹, najczêœciej – wypró-bowan¹ metod¹ - g³oœno oskar¿aj¹c przy tym swoich przeciwników o to samo.

Trochê siê jednak dziwiê dziennikarzom, którzy nie weryfikuj¹ takich oœwiadczeñ, a by-³oby to przecie¿ stosunkowo proste. Gdyby kary za z³amanie ordynacji wyborczej i niepokry-waj¹ce siê z prawd¹ deklaracje wydatków kam-panijnych, by³yby znacznie surowsze i nie-uchronne, mo¿e kampanie by³yby mniej agre-sywne, a bardziej merytoryczne? Powtórzê te¿ pomys³ m.in. z Poznania, aby ulice (i miesz-kañców) uwolniæ od wojny plakatowej raz na zawsze, wprowadzaj¹c zakaz ich wieszania na s³upach elektrycznych i miejscach publicznych, do tego nieprzystosowanych. Kampanie zosta-³yby w ten sposób nieco „ucywilizowane”, gdy¿ plakaty mo¿na by wieszaæ wy³¹cznie w miej-scach do tego wyznaczonych.

Dobrym pomys³em wydaje mi siê te¿ idea sopockiego radnego, Andrzeja Ka³u¿nego, aby uwolniæ od wyborczych reklam np. tak repre-zentacyjne miejsca, jak sopocka ulica Bo-haterów Monte Cassino. Sk¹din¹d natychmiast skrytykowana na ostatniej sesji sopockiej Rady przez jednego z przeciwników politycznych nie z powodów merytorycznych, ale „dogma-tycznych” – dla zasady, by zawsze „dokopaæ” komuœ, kogo uwa¿amy za konkurenta, a nawet politycznego wroga. Bowiem na ka¿dej scenie politycznej, nawet tej najmniejszej, samo-rz¹dowej obowi¹zuj¹ te same partyjne regu³y, co w parlamencie - „wróg siê czai wszêdzie” i „tylko MY mamy racjê”. A jeœli nawet jej nie mamy, to mamy stwarzaæ wra¿enie, jakbyœmy j¹

S¹dzê, ¿e w¹tpiêS¹dzê, ¿e w¹tpiêMia³em tym razem nie pisaæ o polityce, ale chyba

znów siê nie uda. Od zakoñczenia wyborów mi-

nê³o ju¿ trochê czasu, ale trójmiejskie i sopockie

ulice nie uwolni³y siê jeszcze ca³kiem od plakatów

i dykt kandydatów na pos³ów. Ktoœ z sopocian

trafnie zreszt¹ napisa³ o tych dzielnych ch³op-

cach z plakatów: DYKTA-torzy.

mieli. I jeœli nawet nasz oponent ma dobre pomys³y i s³uszne uwagi, to nigdy nie mo¿na przyznaæ siê do b³êdu i przyznaæ mu racji. Dobry pomys³ nale¿y skrytykowaæ, a póŸniej zreali-zowaæ – najlepiej jako w³asny.

To trochê przedszkolne zachowanie, ale polityka coraz bardziej przypomina zabawê w piaskownicy, gdzie ch³opcy (czasami równie¿ dziewczynki) ok³adaj¹ siê po g³owach ³opatkami.

Wróæmy jednak do naszych… pos³ów. Szoku jakoœ nie by³o, chocia¿ pewna kon-

sternacja ostatecznymi wynikami – na pewno tak. W Sopocie frekwencja – jak zwykle – wyj¹tkowo wysoka (65,58%), co udowadnia po raz kolejny, ¿e sopocianie chc¹, aby ich zdanie liczy³o siê w wa¿nych pañstwa sprawach. Mo¿e zatem warto mieszkañcom Sopotu czêœæ tych spraw powierzyæ – dos³ownie – do rozstrzygniê-cia? Ja jestem za, bo wierzê w zbiorow¹ m¹droœæ.

Mo¿e wiêc powróciæ do idei obywatelskich, rzeczywistych konsultacji w kilku najwa¿niej-szych sprawach i poddaæ je pod publiczny os¹d. Rozmywanie niby-konsultacji w nieskoñczonej iloœci spotkañ, na które przychodzi kilka, w porywach kilkanaœcie osób, zupe³nie nie oddaje idei przekazania mieszkañcom kompetencji w sprawie bud¿etu obywatelskiego. Prawdziwy bud¿et obywatelski bêdziemy mieli dopiero wte-dy, gdy sopocianie sami zdecyduj¹ bezpoœrednio choæby o ma³ej czêœci wydatków.

Zupe³nie nie mogê zrozumieæ uporu i lêku prezydenta miasta przed wprowadzeniem w Sopocie takiego rozwi¹zania i pozbyciem siê niewielkiej czêœci swoich uprawnieñ na rzecz mieszkañców. Trudno o bardziej proobywa-telskie rozwi¹zanie, na którym z pewnoœci¹ zyskaliby sopocianie, miasto, samorz¹d i idea demokracji.

Nawi¹zuj¹c zaœ do dyskusji wokó³ zagospodarowania terenów przydworcowych -mieszkañcom nale¿a³by siê realny wybór spomiêdzy kilku koncepcji architektonicznych, które warto poddaæ pod g³osowanie. Przed-stawianie jednej „jedynie s³usznej” koncepcji nie jest z pewnoœci¹ rozwi¹zaniem dobrym. Bowiem tak wa¿ne miejsca, ostatnie w Sopocie do kompleksowego zagospodarowania, jak Plac Przyjació³ Sopotu czy okolice dworca PKP wymaga³y – moim zdaniem – konkursu, w ramach którego wy³oniono by zdecydowanie najlepsz¹ koncepcjê. Potencjalny inwestor, przystêpuj¹c do przetargu, musia³by swoje rozwi¹zania dostosowaæ do takiej koncepcji. Konkurs obiektywizuje ostateczny wybór i daje szanse na znalezienie najlepszych rozwi¹zañ. Tylko jest to z pewnoœci¹ droga nieco trudniejsza.

W Sopocie po raz drugi idziemy w podobnej sprawie na skróty. Drog¹ ³atwiejsz¹, ale czy lepsz¹? S¹dzê, ¿e w¹tpiê – jak mawia³ jeden z klasyków felietonu. Ale niech czytelnicy os¹-dz¹ to sami.

Znalaz³y siê tam nie z w³asnej woli, ale z powodu bezmyœlnoœci i g³upoty ludzi. Czêœæ z nich straci³a dom, bo rodzina wyjecha³a na urlop i nie by³o co zrobiæ ze zwierzakiem. Inne kupione

W polskich schroniskach dla bezdomnych zwierz¹t przebywaj¹ miliony psów i kotów.

Pomó¿my im prze¿yæ zimê Pomó¿my im prze¿yæ zimê

Anna Kalinowska

Adam Kamiñski

Wielkimi krokami zbli¿a siê zima – okres, który nie sprzyja zwierzêtom, szczególnie tym porzuconym i niechcianym. W Polsce s¹ ich miliony.

na targu, jako rasowe, wyros³y na „zwyk³e” kundle. Jeszcze inne trafi³y na ulicê, poniewa¿ nie spe³nia³y oczekiwañ „w³aœcicieli” - na ich miejsce bêd¹ nastêpne, tym razem „rasowe”. Wiele bezdomnych psów i kotów pada tak¿e ofiar¹ „hodowców”, którzy nie potrafi¹ poradziæ sobie z wychowaniem czworonoga - z ma³ej puchatej kuleczki wyrós³ pies, który ma swoje potrzeby. S¹ te¿ zwierzaki, które zosta³y same, gdy¿ w³aœciciel zmar³, a rodzina zainteresowa³a siê jedynie spadkiem.

Psy i koty w schroniskach nie maj¹ lekkiego ¿ycia. Boksy s¹ przepe³nione, czêsto dochodzi do konfliktów i awantur, szczególnie wœród psów, które walcz¹ ze sob¹ o jedzenie, miejsce w budzie, o dominacjê.

Je¿eli nie jesteœ w stanie adoptowaæ psa lub kota ze schroniska, mo¿esz pomóc w inny sposób – ofiarowaæ karmê, makaron, kaszê, ry¿, ¿wirek dla kotów. Warto równie¿ przejrzeæ zakamarki domu, mieszkania, piwnicy czy strychu, byæ mo¿e s¹ tam jakieœ zbêdne rzeczy. W schroniskach na pewno przydadz¹ siê miski, garnki, koce, rêczniki, poœciel, ko³dry, dywany, wyk³adziny dywanowe. Bardzo wa¿na jest równie¿ s³oma, dziêki której zwierzakom jest cieplej w mroŸne dni.

Pomó¿my czworonogom przetrwaæ zimê. Wystarczy jeden drobny gest, by polepszyæ ich byt.

Fot.

Ann

a K

alin

owsk

a

Piêæ lat temu, obje¿d¿aj¹c Krym, nasza przyjació³ka Zuzia Milewska, moja ¿ona i ja zapijaliœmy siê najbardziej dostêpnym piwem pszenicznym na Ukrainie - Obo³oniem Psze-nicznym Niefiltrowanym. Piwo sprzedawano tam w bardzo praktycznych plastikowych litrowych butelkach. ¯eby by³o l¿ej, bezpieczniej i porêczniej, kiedy chodzi siê z takim trun-kiem po ulicach w centrum mia-sta i popija jak ice tea, wodê mi-neraln¹ lub pepsi colê. Wszyscy tak chodzili i nikt nigdy do tego siê nie przyczepi³, choæ w Polsce podobne zachowanie siê natych-miast obiektem zgorszenia in-nych przechodniów i d³u¿szego

Z zapisków smakosza

Obo³oñ PszeniczneNiefiltrowane Chocia¿ piwo pszeniczne (Weizenbier, Weißbier) pochodzi z samego pocz¹tku piwowarstwa (staro¿ytny Sumer, ok. 6000 lat wstecz), to jeszcze kilka lat temu stanowi³o rzadkoœæ na pó³kach polskich sklepów. Dziœ jest coraz popularniejszym trunkiem. Nie wszyscy je lubi¹, ale liczba jego wielbicieli nieustannie roœnie. Zauwa¿yli to producenci i handlowcy, wprowadzaj¹c na rynek coraz to nowe marki tej odmiany piwa. W cyklu recenzji obecnych na polskim rynku piw pszenicznych spróbujê opisaæ poszczególne z nich, wskazuj¹c podstawowe ich zalety czy wady. Uwaga! Nie bêd¹ to artyku³y sponsorowane.

zainteresowania pierwszego na-potkanego patrolu policyjnego.

Ju¿ po powrocie mogliœmy kupiæ tego Obo³onia bez pro-blemu w Polsce, ale odstrasza³a i nadal odstrasza cena.

Dzisiaj te¿ 5,10 z³ w Tesco to drogo. Szczególnie, ¿e najtañsze piwo pszeniczne (Le¿ajsk Psze-niczne, do którego jeszcze doj-dê) na naszym rynku kosztuje ju¿ tylko 2,69, a cena nie jest jedyn¹ jego zalet¹.

Do spisywania notatek doty-cz¹cych Obo³onia przyst¹pi³em ju¿ po wielu innych degusta-cjach i przyznam siê, ¿e po lek-kim podnieceniu przed otwar-ciem butelki dozna³em powa¿-nego zawodu. Piwo ma niezbyt intensywny, miodowy, z delikat-n¹ kwaskowat¹ nut¹ zapach. Przy nalewaniu powstaje napra-wdê piêkna, gêsta, pofalowana piana. Jest œrednio przejrzyste, o miodowym kolorze, doœæ typo-wym dla wiêkszoœci piw psze-nicznych. B¹belki Co2 s¹ œred-niej wielkoœci i pracuj¹ w nim doœæ intensywnie przez ca³y czas spo¿ywania trunku. No a naj-wa¿niejsze, czyli smak? Nieste-ty, nie zachwyca ju¿, jak za-chwyca³ niedoœwiadczonych ku-linarnie podró¿ników na Ukra-inie. WyraŸnie podstawowym elementem jest tutaj md³a mio-dowoœæ. Kwaskowatoœæ równo-

wa¿y md³oœci i wapienn¹ s³o-dycz i w posmaku utrzymuje siê doœæ d³ugo po prze³kniêciu trun-ku (to zaleta), ale moim zdaniem mog³aby byæ jeszcze mocniej-szym dŸwiêkiem w pierwszym akordzie. Niestety wapiennoœæ jest drug¹, delikatniejsz¹ na szczêœcie, sk³adow¹, pozostaj¹-c¹ w ustach. Obo³oñ nie zawiera w sobie prawie w ogóle goryczy, co liczê mu na plus, bo nie je-stem jej wielkim zwolennikiem w piwach pszenicznych. Naj-wiêksz¹ zalet¹ tego piwa jest zde-cydowanie piêkna piana, przy-pominaj¹ca pianê do k¹pieli mojej ¿ony, oraz d³ugo utrzymuj¹cy siê kwaskowaty posmak. Kupo-wa³bym to piwo mo¿e i czêœciej, dla ró¿nicowania, gdyby jego cena oscylowa³a bli¿ej 4, a nie 5 z³.

Nigdy nie zapomnê piwa, któ-re piliœmy tak¿e w czasie ukraiñ-skiej wêdrówki w nadmorskiej knajpie w Ja³cie. By³o to Psze-niczne Etalon i pozwoli³o mi prze¿yæ prawdziwy smakowy odlot, tak¿e w zestawieniu z Obo-³oniem. Jednorazowe odczucia nale¿a³oby skonfrontowaæ oczy-wiœcie póŸniej z zimn¹ ocen¹ po-równawcz¹, ale nigdy po powro-cie do kraju nie uda³o mi siê zna-leŸæ tego trunku na sklepowych pó³kach.

Niech wiêc ¿yje ju¿ tylko jako piêkny mit.

Nr 6 (63) Listopad 2011

Page 16: Riviera 63

16 REKLAMA Nr 6 (63) Listopad 2011

SZALONY WEEKEND

Czapki Rêkawiczki Szaliki

Czapki Rêkawiczki Szaliki

Kamizelki Kamizelki

Kurtki Kurtki

Swetry Swetry

Koszule Koszule

Spodnie Spodnie

Polary Polary

od 9,90 z³od 9,90 z³

od 9,90 z³od 9,90 z³

od 19,90 z³od 19,90 z³

od 19,90 z³od 19,90 z³

od 19,90 z³od 19,90 z³

od 29,90 z³od 29,90 z³

od 39,90 z³od 39,90 z³

2, 3, 4 grudniaPt Sb Nd

WSZYSTKO-20%

* Oferta dotyczy wybranych modelido wyczerpania zapasów

Zima za pasem