przeciwko legalizacji przestrzeni okupowanych

4
ZE ALIZACJIPRZESIRZE D Wprowadzenie Ponizszy tekst po raz pierwszy pojawii si§ w 1995r. jako pamflet, napisany przez dwa okupuj^ce kolektywy anarchistyczne i skiero- wany byi do centr socjalnych oraz okupowanych przestrzeni we Wtoszech. Juz kilka lat przed jego powstaniem, istniai ruch skiamaj|cy si^ ku legalizaqi cz^sci okupowanych przestrzeni, a jego zwolenniqr skupieni byli glownie wokoi mediolariskiego centrum spotecznego Leon- cavallo (sk^d pochodz^ m.in. Ya Basta! oraz Tute Blanche). Od pocz^tku, ruch legalizacyjny angazowal si§ nie tyle w negocjacje z instytuc- jami panstwowymi, co w tworzenie sojuszy z konkretnymi partiami oficjalnej lewicy Fakt, ze jako pterwsze do rucliu dol^c/yly centra spoleczne b^-d^ce cz^sci^ ,,Autonoinii", swiadczy 0 calkowicie instrumentalnym charakterze ich decentralizacji i autonomii wlasnie. Wszystkie zalegalizowane wowczas przestrzenie s| obecnie obozami zwolennikow tej lub innej partii lewi- cowej. Autorzy tekstu najpierw przedstawiaji wlasne powody, dla ktorych zdecydowali sig na kontynuowanie okupacji, a nast^pnie analizuj^ konsekwencje ruchu legalizacyjnego widoczne w najnowszej historii squattingu eu- ropejskiego oraz wplyw negocjacji i kompro- misu z wladz| na projekty samoorganizacji spolecznej, a w szczegolnosci na te przestrze- nie, ktore odmowily legalizaqi, kompromisu 1 negocjacji z wladz|. To, co jest interesuj|ce i warte dyskusji, to analiza poj^cia samoorga- nizacji (lub samostanowienia). Przedstawiono tu wizj§ autonomicznego kreowania calos'ci ist- nienia, zarowno zycia, jak i swiata wokol nas. Terminy „samoorganizacji" i „samostanowie- nia" analizowane przez tworcow tekstu zaidadaji, ze projekty, ktorych istnienie jest uzaleznione od instytucji, struktur wiadzy, nie m o g | bye szcz- erze okreslane mianem „samoorganizowanych". 0 ile polityka jest sztuk^ kompromisu i ne- gocjacji, ci, ktorzy tworz^ ruch legalizacyjny b§d| stawiac efektywnos'c ponad pragnieni( wolnosci i w mniejszym lub wi^kszym stopnii negocjowac z tymi u wiadzy, szukaj^c swojegc miejsca w politycznych ramach. Lecz ci, ktorzj tworz^ swoje projekty w oparciu o pragnienic kreowaiua calej egzystencji na wtasnych zasa- dach, przeciwko jakiejkolwiek dominacji, unikaji jakichkolwiek rozmow z wiadzy, odmawiaj; kompromisu i negocjacji. Zyj wolny lub gin Naszym marzeniem jest bye wolnym zniszczyc wszelk| form? ustanowionej wiadz; 1 hierarehii, poniewaz jest ona zaprzeezenien naszych marzen. W tym kontekseie najsilniejszyn doswiadezeniem wokiosei jest samoorganizacja ktora tworzy miejsce dla akcji bezpos'rednich rozumianych jako otwarte, kolektywne, szero kie dzialanie, ktore nie dba o stworzone prze2 paristwo granice mi^dzy tym co legalne i nie- legalne. Okupacja opuszczonych przestrzeni skupia te wszystkie czynniki, i w najbardzie precyzyjny sposob otwiera drog? dla samoor- ganizacji. Jednoczesnie rozwoj samoorganizacj naszego zycia nie jest mozliwy bez podwazenii jego obecnej formy . Samoorganizaqa']est form^ organizacji, ktora daj( inozliwosc wspotdecydowania w oparciu I) metod? jednomys'kiosci (innq od demokra- tycznej metody wi^kszosci) przy jednoczes- iiym poszanowaniu naszej indywidualnosci. Samoorganizacjf podejmuje si? w celu zjed- fioczenia sfer ludzkiego doswiadczenia: mysU i dzialania, aktywnos'ci fizycznej i intelektualnej. vShizy ona odzyskaniu jednosci, rozbitej przez specjalizaq'g dziataii narzucon^ przez kultur? dominacji. Wiasnie dlatego samoorganizacja jt'st najwigksz^ sil^ okupacji oraz nieodzownj l>izepustk§ do ich rozwoju w znaczeniu wywro- i( wym. Juz w 1988 roku, okupuj^cy El Paso w biu- liiynie tego centrum spolecznego pisali, ze ch§c okupacji wyplywa z koniecznosci zaspokojenia iiMliiych potrzeb: domu, przestrzeni dla wyraza- iii.i siebie, spolecznosci, braku utowarowienia, pi )/.c)stania poza wykluczaj^cymi przepisami ins- lyiiKJi. Ten interes, to d^zenie do celow, ktorych •IKliiienia dot^d odmawiano okupuj^cym, pozwala i m znalezc silg do przejscia przez kolcjne etapy represji, przetrwac od eksmisji 11() c'Lsniisji, od oskarzenia do oskarzenia, dopoki nil- uda im si? stworzyc przestrzeni prawdziwie, kolcktywnie samozorganizowanej. To d^zenie pozwala im przetrwac ucisk ze strony wiadzy w stosunku do okupowanego miejsca (kontrole, wtargnigcia, oskarzenia). Czuj§ natychmiastow^ pofiraw? jakos'ci zycia, dzi?ki odzyskaniu wolnosci odebranej im wczesniej przez wladz?. ()kupuj|cy, b^d^c osobiscie zaangazowani i juz nie tylko na plaszczyznie ideologicznej abstrakcji, nareszcie b^d^ mieli tysi^c powodow do walki () realizacj? samostanowionych projektow. Tym samym wi|ze si? to z odst^pieniem od anachronicznej postaci walki polityczno- ideowej lat 70-tych, ca&owicie sprzecznej /, dynamik^ samoorganizacji. Gdy to nast^piio, zarowno polityczna kadra przywodcza, jak i uczestnicy masowych dzialan ulicz-nych, przyszli wyborcy lewicy, nie mogli znalezc sobie miejsca. Nast^pilo oczywiste zerwanie z wyob- cowanym schematem marksistowsko-leninow- skim z lat 70-tych i 80-tych. Samoorganizacja jest ciosem wymie- rzonym w twarz zalozeniu, ze musz^ istniec przedstawiciele i hierarchia, podzial na role i skostniala organizacja. Jest uderzeniem w ar- gument ilosciowy, jako najwazniejszy w oce- nie iniqatyw i idei. Jest ciosem w koncepcj? wi?kszosci, ktora stoi u podstaw politycznej propagandy racji stada. Samorganizaqa wzamkni^du twaiera Samoorganizacja - to nieodzowny ele- ment rozwoju prawdziwego spolecznego prze- wrotu. Jednoczesnie samoorganizacja, jesli jest zamknigta w okupowanych przestrzeniach, umiera. Wywrotowy ruch wolnosciowy w teorii i w praktyce nie moze ograniczac si? jedynie do zachowania, obrony przestrzeni, nawet tej okupowanej. Jego rozwoj wyklucza statycznos'c. Sama idea samoorganizacji jest niepelna, jes'li nie odnosi si? do wszystkich aspektow zycia. Jes'li jest ograniczona, nieuchronnie zamienia si? w samoorganizacj? beznadziei, samoorganizacj? getta. Doswiadczenia osrodkow spoiecznych i przestrzeni okupowanych lat 80-tych z Wloch i z innych krajow Zachodu daj| smutny obraz korica osi§gni?tego przez zamkni?!^ w czterech scianach samoorganizacj?. W kazdym z tych przypadkow powtarzaiy si? te same etapy cyklu samozaglady Pierwszym etapem jest absolut- ny brak dzialalnosci skierowanej na zewn^trz. W zasadzie brak jakiejkolwiek dzialalnos'ci poli- tycznej. Kladziono nacisk jedynie na aspekty: „artystycznej7 rzemieslniczej kreatywnos'ci, budownictwa DIY (Do It Yourself), samodziel- nej produkqi, wspolnej pracy i rozrywki - sex, drugs, rock'n'roll. Osobliwos'ci^ jest odseparo-

Upload: maciej-fleiszfreser

Post on 11-Mar-2016

231 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Przeciwko Legalizacji Przestrzeni Okupowanych

ZE ALIZACJIPRZESIRZE D

Wprowadzenie

Ponizszy tekst po raz pierwszy pojawii si§ w 1995r. jako pamflet, napisany przez dwa okupuj^ce kolektywy anarchistyczne i skiero-wany byi do centr socjalnych oraz okupowanych przestrzeni we Wtoszech. Juz kilka lat przed jego powstaniem, istniai ruch skiamaj|cy si^ ku legalizaqi cz^sci okupowanych przestrzeni, a jego zwolenniqr skupieni byli glownie wokoi mediolariskiego centrum spotecznego Leon­cavallo (sk^d pochodz^ m.in. Ya Basta! oraz Tute Blanche). Od pocz^tku, ruch legalizacyjny angazowal si§ nie tyle w negocjacje z instytuc-jami panstwowymi, co w tworzenie sojuszy z konkretnymi partiami oficjalnej lewicy Fakt, ze jako pterwsze do rucliu dol^c/yly centra spoleczne b -d ce cz^sci^ ,,Autonoinii", swiadczy 0 calkowicie instrumentalnym charakterze ich decentralizacji i autonomii wlasnie. Wszystkie zalegalizowane wowczas przestrzenie s| obecnie obozami zwolennikow tej lub innej partii lewi-cowej. Autorzy tekstu najpierw przedstawiaji wlasne powody, dla ktorych zdecydowali sig na kontynuowanie okupacji, a nast^pnie analizuj^ konsekwencje ruchu legalizacyjnego widoczne w najnowszej historii squattingu eu-ropejskiego oraz wplyw negocjacji i kompro-misu z wladz| na projekty samoorganizacji spolecznej, a w szczegolnosci na te przestrze­nie, ktore odmowily legalizaqi, kompromisu

1 negocjacji z wladz|. To, co jest interesuj|ce i warte dyskusji, to analiza poj^cia samoorga­nizacji (lub samostanowienia). Przedstawiono tu wizj§ autonomicznego kreowania calos'ci ist-nienia, zarowno zycia, jak i swiata wokol nas.

Terminy „samoorganizacji" i „samostanowie-nia" analizowane przez tworcow tekstu zaidadaji, ze projekty, ktorych istnienie jest uzaleznione od instytucji, struktur wiadzy, nie mog| bye szcz-erze okreslane mianem „samoorganizowanych". 0 ile polityka jest sztuk^ kompromisu i ne­gocjacji, ci, ktorzy tworz^ ruch legalizacyjny b§d| stawiac efektywnos'c ponad pragnieni( wolnosci i w mniejszym lub wi^kszym stopnii negocjowac z tymi u wiadzy, szukaj^c swojegc miejsca w politycznych ramach. Lecz ci, ktorzj tworz^ swoje projekty w oparciu o pragnienic kreowaiua calej egzystencji na wtasnych zasa-dach, przeciwko jakiejkolwiek dominacji, unikaji jakichkolwiek rozmow z wiadzy, odmawiaj; kompromisu i negocjacji.

Zyj wolny lub gin

Naszym marzeniem jest bye wolnym zniszczyc wszelk| form? ustanowionej wiadz; 1 hierarehii, poniewaz jest ona zaprzeezenien naszych marzen. W tym kontekseie najsilniejszyn doswiadezeniem wokiosei jest samoorganizacja ktora tworzy miejsce dla akcji bezpos'rednich rozumianych jako otwarte, kolektywne, szero kie dzialanie, ktore nie dba o stworzone prze2 paristwo granice mi^dzy tym co legalne i nie-legalne. Okupacja opuszczonych przestrzeni skupia te wszystkie czynniki, i w najbardzie precyzyjny sposob otwiera drog? dla samoor­ganizacji. Jednoczesnie rozwoj samoorganizacj naszego zycia nie jest mozliwy bez podwazenii jego obecnej formy .

Samoorganizaqa']est form^ organizacji, ktora daj(

inozliwosc wspotdecydowania w oparciu I ) metod? jednomys'kiosci (innq od demokra-tycznej metody wi^kszosci) przy jednoczes-iiym poszanowaniu naszej indywidualnosci. Samoorganizacjf podejmuje si? w celu zjed-fioczenia sfer ludzkiego doswiadczenia: mysU i dzialania, aktywnos'ci fizycznej i intelektualnej. vShizy ona odzyskaniu jednosci, rozbitej przez specjalizaq'g dziataii narzucon^ przez kultur? dominacji. Wiasnie dlatego samoorganizacja jt'st najwigksz^ sil^ okupacji oraz nieodzownj l>izepustk§ do ich rozwoju w znaczeniu wywro-i( wym.

Juz w 1988 roku, okupuj^cy El Paso w biu-l i iynie tego centrum spolecznego pisali, ze ch§c okupacji wyplywa z koniecznosci zaspokojenia i iMl i iych potrzeb: domu, przestrzeni dla wyraza-

i i i.i siebie, spolecznosci, braku utowarowienia, pi )/.c)stania poza wykluczaj^cymi przepisami ins-l y i i K J i . Ten interes, to d^zenie do celow, ktorych •IKliiienia dot^d odmawiano okupuj^cym, pozwala im znalezc silg do przejscia przez kolcjne etapy represji, przetrwac od eksmisji 11() c'Lsniisji, od oskarzenia do oskarzenia, dopoki nil- uda im si? stworzyc przestrzeni prawdziwie, kolcktywnie samozorganizowanej. To d^zenie pozwala im przetrwac ucisk ze strony wiadzy w stosunku do okupowanego miejsca (kontrole, wtargnigcia, oskarzenia). Czuj§ natychmiastow^ pofiraw? jakos'ci zycia, dzi?ki odzyskaniu wolnosci odebranej im wczesniej przez wladz?. ()kupuj|cy, b^d^c osobiscie zaangazowani i juz nie tylko na plaszczyznie ideologicznej abstrakcji, nareszcie b^d^ mieli tysi^c powodow do walki () realizacj? samostanowionych projektow.

Tym samym wi|ze si? to z odst^pieniem od anachronicznej postaci walki polityczno-ideowej lat 70-tych, ca&owicie sprzecznej /, dynamik^ samoorganizacji. Gdy to nast^piio, zarowno polityczna kadra przywodcza, jak i uczestnicy masowych dzialan ulicz-nych,

przyszli wyborcy lewicy, nie mogli znalezc sobie miejsca. Nast^pilo oczywiste zerwanie z wyob-cowanym schematem marksistowsko-leninow-skim z lat 70-tych i 80-tych.

Samoorganizacja jest ciosem wymie-rzonym w twarz zalozeniu, ze musz^ istniec przedstawiciele i hierarchia, podzial na role i skostniala organizacja. Jest uderzeniem w ar­gument ilosciowy, jako najwazniejszy w oce-nie iniqatyw i idei. Jest ciosem w koncepcj? wi?kszosci, ktora stoi u podstaw politycznej propagandy racji stada.

Samorganizaqa wzamkni^du twaiera

Samoorganizacja - to nieodzowny ele­ment rozwoju prawdziwego spolecznego prze-wrotu. Jednoczesnie samoorganizacja, jesli jest zamknigta w okupowanych przestrzeniach, umiera. Wywrotowy ruch wolnosciowy w teorii i w praktyce nie moze ograniczac si? jedynie do zachowania, obrony przestrzeni, nawet tej okupowanej. Jego rozwoj wyklucza statycznos'c. Sama idea samoorganizacji jest niepelna, jes'li nie odnosi si? do wszystkich aspektow zycia. Jes'li jest ograniczona, nieuchronnie zamienia si? w samoorganizacj? beznadziei, samoorganizacj? getta. Doswiadczenia osrodkow spoiecznych i przestrzeni okupowanych lat 80-tych z Wloch i z innych krajow Zachodu daj| smutny obraz korica osi§gni?tego przez zamkni?!^ w czterech scianach samoorganizacj?. W kazdym z tych przypadkow powtarzaiy si? te same etapy cyklu samozaglady Pierwszym etapem jest absolut-ny brak dzialalnosci skierowanej na zewn^trz. W zasadzie brak jakiejkolwiek dzialalnos'ci poli­tycznej. Kladziono nacisk jedynie na aspekty: „artystycznej7 rzemieslniczej kreatywnos'ci, budownictwa DIY (Do It Yourself), samodziel-nej produkqi, wspolnej pracy i rozrywki - sex, drugs, rock'n'roll. Osobliwos'ci^ jest odseparo-

Page 2: Przeciwko Legalizacji Przestrzeni Okupowanych

wanie sig od reszty s'wiata. Jesli kolektyw dziaia politycznie (lub raczej antypolitycznie) kolejnym etapem jest pojawienie si? drobnych liderow. Z kolei zwolenniq^ tworzonych przez nich „oboz6w" zadowalaji si§ tym, ze nie musz^ pos'wi cac czasu na frustruj|ce dyskusje. Ktos robi to za nich, a sami mog^ pozostac milcz|q^ i biemi. Przedstawicielstwo staje si? czyms' naturabyin, a element rzucania oszczerstw i narzekania - wentylem bezpieczeristwa dla mal-kontentow Wraz z zakonczeniem dziatalnos'ci zajmuj|cej si? swiatem zewn?trznym, hierar-chiczny duch grupy przewaza, a wraz z nim powraca hierarchiczny podziai rol. Wyianiaj^ si? Kderzy i podwkdni. „Prawdziwi liderzy", ktorzy podejmuj^c decyzje, nigdy ich nie konsultuj^, jedynie „wyczuwaj|" nastroje. Wykonywanie deqfzji liderow spada na najwiemiejszych pod-danych. Nawet w przypadku przyjaznych sto-sunkow pod tytutem „wszyscy tu jestesmy przyjaciobni" wiedzie to niemal natychmiastowo do stworzenia relacji w iscie mafijnym stylu. Nie istnieje juz prawdziwe porozumienie zawarte przez jednostki, ktore same, nieprzymuszone, przedyskutowalyby i wspolnie zatwierdzily W miejsce tego pojawia si? zasada przyznawania wzgl?d6w przyjacioiom przyjaciol, zas ci, ktorzy popadli w nietask? lub uwazani za osoby spoza gangu, pozostawiani sami sobie. (N?dzne) przywileje i naduzycia wkdzy utrwala brak mozliwosci sprzeciwu podczas konfrontacji, poniewaz kolektyw jako taki juz nie istnieje. Jedyn^ drog| do bycia wyshichanym jest uzycie siiy lub intrygi.

Indywiduabe napi?cia powstaj^ce na zew-n^trz kolektywu wybuchaj^ w jego wn?trzu. Nie ma juz mozliwosci uwolnienia ich z pow-rotem na zewn^trz, sk^d pochodz^, poniewaz dziaiabosc zwi^zana ze swiatem zewn?trznym przestaia istniec. Jesli jakakolwiek aktywnosc skierowana na zewn^trz przetrwaia, jest to tzw.

„pok()jowa dziaialnosc": tandetne i nieuzyteczne wyroby rzemieslnicze, sk^pa dziaialnosc spoieczna oferowana z entuzjazmem godnym urz?cinika administracji i przede wszystkim koncerty Wszyscy zmuszani s do piacenia, nie V celu sfinansowania samostanowionych inicjatyw, a w celu utrzymania organizatorow „samoorganizacji". Nast?puje ubozenie idei, konfrontowanych ze sob^ jedynie wewn?trznie. Spotkania, powtarzane ze znuzeniem niczym rytusiy ktore mog^ juz jedynie odnosic si? z nostalgia do czasow, kiedy wi?zi w grupie istnialy naprawd?. WspoKstnienie na sldoci« jest podyktowane wyi^cznie brakiem zdolnosc do stworzenia czegokolwiek innego, co gorszi wyplywa z poczucia obowi^zku, a nie z wybo ru. Wraz z uplywem czasu rozwija si? ten dencja do prywatyzacji wszystkich przestrzeni a jednoczes'nie zmieniania tych, ktore nie s}uz{ do celow mieszkalnych, w miejsca prowadzenii wygodnego biznesu. Tak wi?c kolejnym etapen jest transformacja okupowanych przestrzen w ,;interes", z ktorego okupujjcy b?d2 chciel wyiyc, piel?gnuj§c iluzj? ucieczki od konfron tacji z reszty swiata.

Jest to moment, w ktorym wszystki( mechanizmy takie jak alienacja, autorytaryzm wyiysk i zwykly konformizm, od ktorycl skioting miai bye ucieczk^, s rzetelnie kopio waiie w przestrzeniach okupowanych.

Skiotersi najpierw rezygnuj^ z dziafai bez,posrednich, ktore doprowadzily ich do zdo bycia przestrzeni, a nast?pnie krok po kroki rezygnuji z samoorganizacji, wierz^c, ze poz woli im to spokojnie egzystowac na tej wysepa szc;z?sliwosci.

Legalkacja za gratiicq

Mimo roznic w rozwoju i historii oku paqi w roznych miejscach w Europie, da si

porownac dzieje „ruchu skioterskiego" z wladz^. i^galizacja jest jednym z najbardziej efekty-wnych remediow stosowanych na niewygodn^ (l/iaialnos'c wywrotowj. Byia stosowana juz przez rezimy socjalistyczne w celu stbmienia najbardziej radykalnych i otwarcie wywroto-wych „element6w" spofeczetistwa.

Plan uchwalony juz lata temu, przez grup? i'REVI (Terrorisme, Radicalisme, Extremisme, Violence Internationale) skiadaj c^ si? z minis-ii(')w spraw wewn?trznych i sprawiedliwos'd kiajow Wspolnoty Europejskiej, dotycz^cy m.in. il/jatari przeciwko subwersji spolecznej, zalecai 'Iw.i sposoby walki ze sldotingiem: interwencj? MI bczpieczeiistwa lub „stopniowy proces legal-i/iKJi/integracji" (Unianita Nova 28/11/1993 ).

Oto, w skrocie przyktady efektow zjawis-t i i ifgalizacji skiotow w duzych europejskich iMi i i s tach, takich jak Hamburg, BerUn, Geneva, I ' l i y / , , Zurych. Mi?dzy kolektywami sklotu-f<)>ynn i kolektywami zalegalizowanymi pows-idlii swego rodzaju roznica interesow. Kolekty-v\ /.ijinuj^ce zalegalizowane przestrzenie cz?sto i i i K i l y i l iyi ' wspicrania skiotow zagrozonych • w f k i j ^ . C J d momcntu podpisania kontraktu / wl.iscicielem, aktywnosc dawnych okupantow mihla, a zaj?cia domowe braly gor? nad akc-l>iini iia zewn^trz.

W Berlinie i Hamburgu w czasie ruchu I ikupacyjnego lat 80-tych Uos'c skiotow malala, n/, niemal przestaly istniec. Jednoczesnie wprost proporcjonalnie slably dziaiania radykalne. Umowy wi|zaly r?ce okupuj^cym. Kolek-lywy, ktore obowi^zywaly kontrakty, musialy liostosowac struktur? domow do zaiozeri umo­wy Stawiano konkretne warunki zajmowania przestrzeni oraz wprowadzano czynsz. Skiotersi /inieniali si? z grupy o potencjale wywroto-wym, w grup? zwyczajnych, popieranych przez iiajemc? lokatorow

Rozkwital natomiast altematywny biz-

nes. Wiele osrodkow spdecznych od Berlina po Genev? optaca barmanow, plakaciarzy, kasjerow pobieraj^cych opiaty za bilety Biz-nes muzyczny - koncerty, festiwale itp. - roz­wija si?, i nawet w najbardziej altematywnych przestrzeniach ismiej^ kolektywy artystow, ktore staraj si? o rz^dowe dofinansowania. Bez-trosko depcz^c elementarne zaiozenia samoor­ganizacji i samofinansowania, nie rezygnuj^ z etykietki „altematywy".

Co wi?cej, nie jest rzadkos'ci^ dobro-wolne optacanie podatkow, ktore rz^d narzuca na dziatalnos'c muzyczny i koncertow|. Kolekty­wy zalegalizowane izoluj^ si? od debaty radykal-nej, poniewaz inicjatywy, akcje, demonstracje i walka s proponowane ruchowi, ktory jest juz usatysfakcjonowany iluzji wyrwania spekulan-tom kilku metrow kwadratowych przestrzeni. W praktyce akcji bezposrednich, ruch wyraza si? jedynie w kilku akcjach o charakterze spek-takulamym, czego najlepszym przykiadem moze bye rytuai sportowego „berlinskiego pier-wszego maja". W Hamburgu, poza siyn^cym z radykalnosci Hafenstrasse, wszystkie pozostale skloty zostaiy zalegalizowane. Ci, ktorzy decyduji si? na now^ okupacj?, s eksmitowani w ciggu 24 godzin. Cz?sc skiotersow, w konfrontacji z tym problemem zdecydowaia si? na mieszkanie w wagonach, organizuj|c tzw wagenburgi.

Odpowiedziahosc ciqzqca na kolektywach dqzqqrch do legalizacji

W cijgu ostatnich kilku lat, staio si? jasne, ze niemal wszystkie partie lewicowe obdarzyly sympatic centra socjalne. Powodem tej sym-patii jest uzytecznosc tej opozycji przeciwko partiom prawicowym (CS s znane ze swojej niech?ci do prawicowych idei). To nie przy-padek, ze wspominaj§ o centrach socjalnych a nie o przestrzeniach okupowanych. Terrain:

Page 3: Przeciwko Legalizacji Przestrzeni Okupowanych

^centrum socjabe" ma wygodny wydzwi^k biurokratyczno-polityczny, okresla wszystkie miejsca, ktore funkcjonuj w ramach dziaian uzytecznosci publicznej. Wszystkie Centra Soc-jalne o tak wieloznacznej definicji, powtarzaj slogany o solidamosci z wolnymi przestrze-niami, jednoczesnie skrupulatnie unikaj c ws-pominania na temat przestrzeni okupowanych. W konsekwencji tej postawy, rz^dy miast od Rzymu po Genu? (rowniez te lewicowe, o czym przekonali si§ wszyscy eksmitowni za sktotow w Turynie, Mediolanie, Bolonii, Genui etc. w ci^gu ostatnich 10 lat) czuj si§ wytKimaczeni z eksmisji przeprowadzanych natychmiast po przejgciu budynku przez skiotersow.

Jak wspominalismy powyzej, milczenie na temat przestrzeni okupowanych nie jest przy-padkiem. Partie lewicowe (Rifondazione, PDS, Verde, Rete) mog| tolerowac CS tylko, gdy ich dziaianie jest legitymizowane przez lewicowy elektorat i jednoczesnie nie wplywa podburzajqco na wyborcow danej partii. Postawa CS nie moze podwazac porz^dku wyborczego ani krytykowac wiadzy jako takiej. Krotko mowi^c, ci u wkdzy s w stanie tolerowac fizyczn| obecnosc CS zamkni t w czterech scianach, o ile nie na-ruszy warunku, ktory zaklada, ze metody i cele CS nie bgd^ staiy w konflikcie z istniej cym status-quo. Dzialania CS wypebii^ lukg w rz|dowych programach wsparcia, funk-cjonuj c jednoczesnie w ramach ich polityki. Poparcie politykow legitymizuje istnienie CS, C O z kolei wpiywa pozytywnie na postrze-ganie rz^du przez spoieczenstwo, tym samym

I niweluj c zagrozenie zanegowania wtadzy przez ' lud. Jest idealnym wentylem bezpieczenstwa.

Przy swiadomosci tego faktu, niesamo-wite jest, ze do legalizacji tych przestrzeni d ^

[ nie tylko partie, ale rowniez aktywisci tzw ^i, .„ruchu autonomicznego". W tym przypadku

domaganie si? legalizacji i porozumienia z in-stytucjami musi isc w parze ze swiadomosci konsolidacji pozyqi wladzy i jej legity-mizacji. To bezposrednia konsekwencja mody, ktora przestaje miec cokolwiek wspolnego ze spelnianiem ch§ci bycia wolnym, a jest raczej efektem calkowitego bankructwa politycznego, nawet na plaszczyznie indywidualnej.

Sprobujmy teraz umiejscowic sytuacj? we wloskich realiach, gdzie trwa ponad sto okupacji, a informacje dost pne na zewn trz (jak poprzez mass-media) odzwierciedlaji sytuacj€ tylko dwoch osrodkow: Rzymu i Mediolanu Rozwazmy teraz konsekwencje porozumiei przyj?tych przez duze przedsi?wzi?cia w tycl miastach. Jes'li ktos' nawet tu - gdzie ludnoa i jej walki maj charakter masowy - nie potrai zaj|c i utrzymac miejsca bez wchodzeni w porozumienie stron, to pomyslmy o realiacl na prowincji, gdzie niestety okupuj cy ni( mog| liczyc na to, ze poprze ich masa ludzi Zatcm wszystkie pozostale miejsca, te istniej|c( i te nowo powstate, te w duzych miastact i te na prowincji, a w szczegolnosci te ktore nie zgodzity si? na jakiekolwiek poro zumienie z wladzy, b?d| odt^d musialy stawiai czota natychmiastowym, brutalnym represjon lub wzgl?dnie, b^d^ zmuszane do przyj?ci( umow na zasadach wczesniej zaakceptowa nych przez „wi?ksze osrodki", silniej ugrun towane w oczach wladzy Wszystkie kolektyw okupuj ce, ktore bgd^ odmawiaiy dialogi z wtadz|, wsp61istniej|ce z tymi, ktore naciskaij na zalegaUzowanie ich przestrzeni, zostan^ sil< eksmitowane. Dzialania eksmituj cych b?d w pelni usprawiedliwione poprzez porozumienii zaakceptowane uprzednio przez wi?ksze ekip Owe porozumienia, w oczach opinii publiczne ustanowily rozroznienie mi?dzy dobrymi (ktorz akceptuj dialog z instytucjami) i zlymi (ktorz dialog odrzucaj^). Zajmowanie nowych bi

dynkow staje si? niemozliwe, co wyraznie widac w tych krajach Europy, w ktorych zdecydowano si? na legalizacj? squatow Kazdy, kto potrze-buje przestrzeni, powinien wystosowac pismo ilo administraq'i i cierpliwie czekac. Z kolei kazdy, kto nadal nalega na okupacj?, zostanie natych­miast eksmitowany Wag? odpowiedzialnosci, jaka ci|zy na tych, ktorzy szukaj dialogu z wladzy p()t?guje fakt, ze rach skloterski jest odbierany jako jednolity twor, mowi^cy jednym glosem. Uwaza si?, ze wypracowana przez ruch konk-ii'ina perspektywa jest rygorystycznie przestrze-I'Miia przez cztonkow wszelkich inicjatyw z ni^ /wii zanych. W symacji niepodporz^dkowania

i r , chociaz wci|z pozostaje si? w ramach lewicy, |iM si? t | jej cz?s'ci5, ktorej glos si? nie liczy, ii H'llynymi reprezentuj cymi ruch staj si? grupy, !• (IMC zdecydowaly si? na zawi|zanie porozumie­nia /, wladzy i ustanowily siebie samych jedynym hi lozmowc . To wlasnie w tym momencie na U'lenie calego kraju powstaj kolektywy, liiiii' przywlaszczaji sobie tytul jedynych repre-/••Hi.iiitc'w calego ruchu.

Oizywistym jest tez fakt istnienia osob, Utiiv starajq si? stworzyc jednoglosny front, air jednoczesnie reszta (zdecydowana wi?kszosc i>l-iiinij^cych) woli wowczas stance z boku i nie iipowiadac si? po zadnej ze stron. Ich jedyn^ alii'iriatyw? w momencie konfrontacji z wladzy H'si przyj?cie postawy osob, ktore niczego nie (loinagaly si?, ani nie chcialy, a jedynie zostaly znuiszone wbrew swojej woli. Czy podoba si? lo nam czy nie, stanowi to naduzycie zaufania.

Jak dot^d, oczy wistym jest fakt, ze wladze, nadal zadowolone ze stworzenia precedensu w konfrontacji i rozwi|zywaniu problemu, nie narzuc| Wielkim Centrom Spotecznym Wielkich Miast niesprawiedliwych warunkow, k'cz nie h^d^ mialy skrupulow robic tego po cichu w sytuacjach od pocz tku mniej upu-biicznionych. Nieuniknione konsekwencje poli­

tyki ruchu legalizacji s? dosyc oczywiste: miejs­ca, ktorym uda si? negocjowac z wladzy nie trac|c jednoczesnie swojej przestrzeni - to te, ktorym uda si? przyci|gn|c masy dzi?ki dema-gogicznemu przedstawianiu samych siebie jako awangardy politycznej. To grupy, po ktorych stronie stoi wspolczynnik „stada" (przez co rowniez media s| im przychylne i co legitymi­zuje je w oczach opinii publicznej oraz instytucji), w imi? demokratycznego dogmatu: wi?kszosc ma zawsze racj?. Jezeli osi| wsparcia walki 0 okupacj? staje si? zapewnienie o nietykalnos'd, zapewnienie o uszanowaniu statusu przestrze­ni, koriczy si? to zniszczeniem wszystkich psychologicznych aspektow oderwania si? od wladzy, ktore tworz^ wol? rewolucyjn|. Ci, ktorzy poszukuj prawdziwie rewolucyjnych przemian, nie mog| chciec bezpieczenstwa. Wszak jedyne bezpieczenstwo, na jakie mozemy liczyc, tkwi w zachowaniu wlasnej godnosci nas, jednostek zbuntowanych, w starciu ze swiatem, w ktorym wolne zycie jest niemozliwe. Ze swojej strony, anarchisci nie s| w tym rozumieniu ruchem, nie stanowi okreslonej struktury ani centralnej organizacji, niemniej okupuji i organizuji si? na wiele roznych sposobow, pozostawiaj c otwart przestrzen na ebperymenty tym, z ktorymi j l dziel^. Wlasnie z tego powodu, staran-nie unikaj§ dawania precyzyjnych wskazowek 1 ideologicznych recept na obranie wlasciwej drogi. Jedyna zasada podkres'lana przez wszystkich, ktorzy obrali drog? samostanow-ienia, brzmi: „im jestes'my bardziej wolni, tym lepiej". Los okupowanych przestrzeni nie jest skazany na lask? b|dz nielask? partii i pra-wa, jednak dzieje si? tak coraz cz?s'ciej. Antido-tum na ten stan rzeczy jest przeciwstawienie si? legaHzacji jako probie legitymizacji parainsty-tucjonalnej wladzy, ktora nie ma nic wspolnego z samostanowieniem.

Page 4: Przeciwko Legalizacji Przestrzeni Okupowanych

Deq^dujemy si§ nie bye cz sci „ru-chu" altematywnych klubow. Proponujemy rozpowszechnianie roznorodnych doswiad-czeri zwi zanych z czysto rewolucyjn^ samo-organizacj|. Okupujmy w kraju i za granic . Przeciwko centralizacji, przeciwko homogeniza-cji, przeciwko jakiemukolwiek czfonkostwu, rozprzestrzenmy tysi ce praktyk wyzwolenia.

El Paso Occupato Via Passo Buole 47 Torino, Wlochy Barocchio Occupato Sir. Barocchio 27 Grugli-asco TO, Wiochy