prezydent rp bronisław komorowski
TRANSCRIPT
Rada programowa:
Olgierd Dziekoński, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP (redaktor naczelny)
Irena Wóycicka, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
Maciej Klimczak, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
Sekretarz redakcji: Anna Jórasz
Adres redakcji:
Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa
(22) 695-29-00
fax: 695-22-38
Projekt graficzny okładki: Marcin Bogusławski
Wydawca:
Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa
(22) 695-29-00, fax: 695-22-38
Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów.
Kopiowanie całości bądź części artykułów może odbywać się za zgodą redakcji.
Biuletyn zawiera teksty autoryzowane.
Druk, oprawa:
Centrum Obsługi KPRP
Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa
Warszawa 2011
Biuletyny w formie elektronicznej są dostępne na oficjalnej stronie internetowej
Prezydenta RP (prezydent.pl) w zakładce Forum Debaty Publicznej
5
Spis treści
Debata I Aktywność obywatelska – szanse i bariery
Wstęp ...................................................................................................................................................................................... 11
Referaty wstępne ........................................................................................................................................... 12
Aktywność obywatelska – szanse i bariery ..................................................................................................... 12
Raport: Wolontariat i praca społeczna w Polsce ......................................................................................................... 12
Aktywność obywatelska w organizacjach pozarządowych - wyniki badań Stowarzyszenia Klon/Jawor ............ 23
Wiktor Osiatyński, Uwagi o społeczeństwie obywatelskim ....................................................................................... 35
Wybrane wypowiedzi uczestników debaty .................................................................................................... 39
Bronisław Komorowski, Prezydent RP .......................................................................................................................... 39
Tadeusz Mazowiecki, Doradca Prezydenta RP ............................................................................................................ 41
Janusz Czapiński, Profesor w Katedrze Psychologii Społecznej na Wydziale Psychologii na Uniwersytecie
Warszawskim .................................................................................................................................................................... 43
Jan Herbst, Członek Zespołu Badawczego Programu Badań w Stowarzyszeniu Klon/Jawor ............................... 45
Jan Jakub Wygnański, Wiceprezes Zarządu Fundacji „Pracownia Badań i Innowacji Społecznych «Stocznia»” .................. 46
Jan Król, Redaktor Naczelny Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” ........................................................ 50
Jerzy Regulski, Doradca Społeczny Prezydenta RP ...................................................................................................... 51
Piotr Szczepański, Prezes Fundacji Wspomagania Wsi ............................................................................................. 52
Barbara Imiołczyk, Przedstawiciel Biura Rzecznika Praw Obywatelskich ................................................................ 52
Stefan Małecki-Tepicht, Magazyn „Kontrateksty” ...................................................................................................... 53
Danuta Przywara, Prezes Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ................................................................. 54
Marek Rymsza, Adiunkt w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim,
Redaktor naczelny wydawanego przez Instytut Spraw Publicznych kwartalnika „Trzeci Sektor” ....................... 54
Alfred Domagalski, Prezes Zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej ............................................................................. 55
Jacek Kwiatkowski, Dyrektor Wydziału Programów i Projektów w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej
Małopolskim Instytucie Samorządu Terytorialnego i Administracji ......................................................................... 56
Jacek Zalewski, Prezes Zarządu Stowarzyszenia na rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo lub Fizycznie „Dobra
Wola” ................................................................................................................................................................................. 57
Piotr Frączak, Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych ........................................... 57
Marek Liciński, Prezes Zarządu Towarzystwa Psychoprofilaktycznego ................................................................... 59
Zofia Oszacka, Wójt Gminy Lanckorona ....................................................................................................................... 61
Stefan Szmidt, Zarządca Fundacji „Kresy 2000” .......................................................................................................... 63
Wojciech Borowik, Prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa ...................................................................................... 64
Krystyna Mrugalska, Prezes Honorowy Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem
Umysłowym ....................................................................................................................................................................... 65
Andrzej Porawski, Dyrektor Biura Związku Miast Polskich ........................................................................................ 66
Michał Wroniszewski, Prezes Zarządu Fundacji „Synapsis” ...................................................................................... 66
Krzysztof Zacharzewski, Prezes Stowarzyszenia „Lokalna Grupa Działania «Partnerstwo Drawy»” .................. 67
6
Katarzyna Cukierska, Prezes Stowarzyszenia „Przestrzeń Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych” ............................ 67
Agnieszka Rymsza, Przedstawiciel Porozumienia Autyzm-Polska ............................................................................ 68
Jarosław Lipszyc, Prezes Fundacji „Nowoczesna Polska” ........................................................................................... 68
Monika Mazur-Rafał, Prezes Zarządu Fundacji „Humanity in Action Polska” ........................................................ 69
Ewa Kwiesielewicz, Prezeska Zarządu Stowarzyszenia Kujawsko-Pomorski Ośrodek Wsparcia Inicjatyw
Pozarządowych „Tłok” ..................................................................................................................................................... 70
Bartosz Jędrzejczak, Przedstawiciel Stowarzyszenia „Akcja Konin” ......................................................................... 70
Anna Giza-Poleszczuk, Adiunkt w Instytucie Socjologii na Wydziale Filozofii i Socjologii na Uniwersytecie
Warszawskim .................................................................................................................................................................... 71
Tadeusz Mazowiecki, Doradca Prezydenta RP ............................................................................................................ 72
Zespół ds. rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej ................................................................. 74
Tomasz Schimanek, Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce ................................................................................... 74
Maria Holzer, Forum Darczyńców ................................................................................................................................. 75
Anna Rozicka, Dyrektor Programów Dotacyjnych w Fundacji im. Stefana Batorego ............................................ 76
Łukasz Domagała, Sieć SPLOT ......................................................................................................................................... 76
Krzysztof Więckiewicz – Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ........................................................................... 77
Jarosław Neneman – Doradca Prezydenta RP ............................................................................................................. 77
Grzegorz Makowski – Instytut Spraw Publicznych ...................................................................................................... 77
Marcin Wojdat – Urząd Miasta Stołecznego Warszawa ............................................................................................ 78
Piotr Masłowski – Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych, Rybnik ...................................................................... 78
Tomasz Potkański – Związek Miast Polskich ................................................................................................................ 78
Jan Jakub Wygnański – Fundacja Badań i Innowacji Społecznych Stocznia ............................................................ 79
Podsumownaie Minister Ireny Wóycickiej ................................................................................................................... 79
Henryk Wujec, Doradca Prezydenta RP ........................................................................................................................ 79
Debata II Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
Wybrane wypowiedzi uczestników debaty .................................................................................................... 83
Bronisław Komorowski, Prezydent RP .......................................................................................................................... 83
Irena Wóycicka, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP ............................................................................ 85
Marcin Dadel, Biuro Polityki Społecznej, Kancelaria Prezydenta RP ........................................................................ 86
Marta Gumkowska, Członek Zarządu Stowarzyszenia Klon/Jawor, Koordynatorka Programu „Badania III
sektora” w Stowarzyszeniu Klon/Jawor ........................................................................................................................ 87
Tomasz Schimanek, Ekspert do spraw Organizacji Pozarządowych i Programów Społecznych w Akademii
Rozwoju Filantropii w Polsce .......................................................................................................................................... 88
Michał Guć, Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego, Wiceprezydent Gdyni ........................................... 89
Tadeusz Tomaszewski, Poseł na Sejm, Przewodniczący Podkomisji Stałej do spraw Współpracy
z Organizacjami Pozarządowymi w Sejmie RP ............................................................................................................. 90
7
Włodzimierz Puzyna, Rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie ............................................. 92
Paweł Łukasiak, Prezes Zarządu Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce ................................................................ 93
Anna Rozicka, Dyrektor Programów Dotacyjnych w Fundacji im. Stefana Batorego ............................................ 94
Jan Jakub Wygnański, Wiceprezes Zarządu Fundacji „Pracowna Badań i Innowacji Społecznych «Stocznia»” 95
Ewa Leś, Profesor w Instytucie Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim i w Instytucie Studiów
Politycznych Polskiej Akademii Nauk, kieruje Zakładem Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego .................. 96
Maciej Grabowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów ......................................................................... 98
Łukasz Domagała, Prezes Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych „SPLOT” ................................................. 99
Jarosław Duda, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, Pełnomocnik Rządu do spraw
Osób Niepełnosprawnych ............................................................................................................................................. 100
Sławomir Piechota, Poseł na Sejm RP, Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny w Sejmie RP ... 101
Piotr Frączak, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, Członek Zespołu Fundacji Rozwoju
Społeczeństwa Obywatelskiego ................................................................................................................................... 102
Jacek Kwiatkowski, Dyrektor Wydziału Programów i Projektów w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej –
Małopolskim Instytucie Samorządu Terytorialnego i Administracji ....................................................................... 104
Wojciech Borowik, Prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa .................................................................................... 105
Olgierd Dziekoński, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP........................................................................... 105
Marcin Dadel, Biuro Polityki Społecznej, Kancelaria Prezydenta RP ...................................................................... 106
Lista zaproszonych gości ............................................................................................................................... 118
Wstęp
Szanowni Państwo!
Serdecznie dziękujemy za Państwa udział w spotkaniu inaugurującym Forum Debaty
Publicznej "Społeczeństwo obywatelskie - kapitał społeczny". Na pierwszą debatę zatytułowaną:
Aktywność obywatelska - szanse i bariery" zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji pozarządowych
z całej Polski, przedstawicieli samorządów terytorialnych, ekspertów i dziennikarzy.
W Forum biorą udział osoby, które codzienną pracą uczestniczą w budowaniu społeczeństwa
obywatelskiego w naszym kraju. Chcemy, aby ta pierwsza debata rozpoczęła w Polsce
dyskusję o społecznym zaangażowaniu, które mimo licznych pozytywnych przykładów nadal jest
niewystarczające. Pragniemy, aby podczas dzisiejszej debaty, ale i kolejnych spotkań, określić główne
bariery aktywności obywatelskiej, a także zastanowić się jak je ograniczać.
W niniejszym opracowaniu przedstawiamy Państwu wyniki badań Stowarzyszenia
Klon/Jawor. To pierwsza publikacja najnowszych danych - zebranych na przełomie 2010 i 2011 roku.
Badania prezentują najaktualniejszy stan sektora obywatelskiego w Polsce.
Zapraszamy również do zapoznania się z opracowaniem Pracowni Badań i Innowacji
Społecznych Stocznia - dotyczącego stanu wolontariatu w Polsce. W publikacji przedstawiamy także
kilka uwag prof. Wiktora Osiatyńskiego na temat społeczeństwa obywatelskiego. Mamy nadzieję, że
te teksty zainspirują Państwa do aktywnego udziału w dyskusji.
Z poważaniem
Tadeusz Mazowiecki, Henryk Wujec
Doradcy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
12
Rozdział I
Referaty wstępne
Aktywność obywatelska – szanse i bariery
Raport: Wolontariat i praca społeczna w Polsce
Raport został sporządzony na podstawie:
1. Wolontariat studencki w Polsce - diagnoza (desk research w ramach badania PROJEKTOR -
wolontariat studencki, autorstwa Moniki Stec. przy konsultacji Jana Jakuba Wygnańskiego
oraz Wojciecha Rusteckiego; Warszawa marzec 2010, Pracownia Badań i Innowacji
Społecznych Stocznia.
2. Raport wolontariat na uczelniach wyższych (w ramach badania PROJEKTOR - wolontariat
studencki), autorstwa Joanny Kozery oraz Jana Strzeleckiego; Warszawa marzec 2010,
Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia.
3. Raport z badania jakościowego ((w ramach badania PROJEKTOR - wolontariat studencki),
autorstwa Aleksandry Daszkowskiej – Kamińskiej oraz Moniki Stec, przy konsultacji dr hab.
Anny Gizy-Poleszczuk oraz Marii Bal; Warszawa marzec 2010, Pracownia Badań i Innowacji
Społecznych Stocznia.
Ustawa o wolontariacie
Ustawa z dnia 24 kwietnia 2003 roku o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie
(Dz.U. Nr 96 poz. 873)1 wprowadziła definicję wolontariusza i sformalizowała zasady świadczenia
wolontariatu (zasady zatrudniania wolontariuszy, porozumienie wolontariackie, ubezpieczenie, zwrot
kosztów delegacji, zakres uprawnień wynikających ze statusu wolontariusza).
Z przeprowadzonych parę lat później przez Instytut Spraw Publicznych badań ewaluacyjnych
1 Współpracę z wolontariuszami regulują też Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 1 września 2000
r. W sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych (Dz. U. Nr. 80 poz. 900) oraz Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 11 grudnia 2002 r. W sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym publicznych poradni specjalistycznych (Dz. U. Nr 5 poz. 46).
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
13
nad funkcjonowaniem ustawy2 wynika, że wolontariat został zbytnio sformalizowany
i zbiurokratyzowany: „formalizacja wolontariatu na zasadzie cyklicznego, stałego kontaktu
i zobowiązania, pewnych ustaleń, podpisania współpracy etc. zagraża istnieniu nieformalnych,
spontanicznych działań, spychając je do „szarej strefy”3. Uczestnicy badania podkreślali, że niektóre
rozwiązania są niepełne (brak jednolitej stawki godzinowej określającej pracę wolontariuszy jako
wkład własny organizacji) lub niekorzystne dla wolontariuszy (nie ma możliwości wliczania
wolontariatu do stażu pracy)4. Postulowali też „uproszczenie regulacji ustawowej dotyczącej
wolontariatu (krótkie określenie, że wolontariuszom przysługuje na przykład prawo do zwrotu
kosztów delegacji i tym podobne) lub przeniesienie regulacji instytucji wolontariatu do innego aktu
prawnego, bo nie ma ona już – w takiej formie, w jakiej istnieje obecnie – wiele wspólnego
z prawdziwym społecznikostwem lub organizacjami obywatelskimi w ich tradycyjnej postaci"5.
Dalsze propozycje dotyczyły takich spraw, jak „umożliwienie wliczania wolontariatu do stażu
pracy; wprowadzenie możliwości przekazywania wolontariuszowi nieopodatkowanego
»kieszonkowego«, czy określenie ustawowej stawki określającej wartość pracy wolontariusza, aby
łatwiej można było wykazać ją w formie wkładu własnego do projektów. Wśród postulatów znalazła
się również propozycja opracowania systemu pozapłacowego wynagradzania wolontariuszy"6. Inni
komentatorzy zwracają uwagę, że ustawa nie precyzuje, na jakiej zasadzie wolontariusze mieliby
udzielać pomocy osobom indywidualnym: „Aby wolontariusz mógł korzystać z praw wynikających
z Ustawy, powinien zostać zaangażowany przez podmiot uprawniony do współpracy
z wolontariuszami i następnie za jego pośrednictwem świadczyć pomoc osobie indywidualnej"7.
Te oraz inne wady i braki prawne doprowadziły do prób nowelizacji (w 2006 i 2008 roku) oraz
powstania kilku projektów zmian ustawy. Dla przykładu – projekt sejmowy8 przewidywał zmianę
artykułu dotyczącego stosowania przepisów kodeksu cywilnego w sprawach nieobjętych ustawą oraz
objęcia wolontariusza ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Poprawioną ustawę podpisał prezydent (niedługo zostanie opublikowana w Dzienniku
Ustaw), jednak definicja wolontariatu pozostanie niezmieniona. Zgodnie z artykułem 2 Ustawy z dnia
2 Raporty dotyczące funkcjonowanie ustawy przygotowało też Stowarzyszenie Klon/Jawor i Instytut Pracy i Spraw
Socjalnych. 3 Paulina Sobiesiak, Ustawowe zasady współpracy w praktyce, w: U progu zmian. Pięć lat ustawy o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie. Raport z badań, red. Grzegorz Markowski, ISP, Warszawa 2008, s. 194 4 Paulina Sobiesiak, Ustawowe zasady współpracy w praktyce, w: U progu zmian. Pięć lat ustawy o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie. Raport z badań, red. Grzegorz Markowski, ISP, Warszawa 2008, s. 203 5 Anna Krajewska, Sprawozdanie z dyskusji eksperckiej, w: U progu zmian. Pięć lat ustawy o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie. Raport z badań, red. Grzegorz Markowski, ISP, Warszawa 2008, s. 211 6 Grzegorz Makowski, Wnioski i rekomendacje, w: U progu zmian. Pięć lat ustawy o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie. Raport z badań, red. Grzegorz Markowski, ISP, Warszawa 2008, s. 44 7 Dariusz Pietrowski, Radek Skiba, Jak zgodnie z prawem współpracować z wolontariuszem?, Stowarzyszenie Centrum
Wolontariatu, Stowarzyszenie Klon/Jawor, http://www.wolontariat.org.pl/repository/Publikacje/Teksty/JakZgodnieZprawem.pdf (27.02.2010) 8 Druk sejmowy nr 1810.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
14
24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.U. Nr 96, poz. 873)
wolontariuszem jest osoba, „która ochotniczo i bez wynagrodzenia wykonuje świadczenia na
zasadach określonych w ustawie”. Wolontariat może być świadczony na rzecz organizacji
pozarządowych, organów administracji publicznej organizacyjnie podległych organom administracji
publicznej lub nadzorowanych przez te organy. Tym samym bezpośrednim instytucjonalnym odbiorcą
pracy wolontarystycznej może być równie dobrze uczelnia wyższa, jednostka samorządu
terytorialnego, ośrodek pomocy społecznej, jak i kościół czy parafia. Wolontariusze mogą świadczyć
nieodpłatną pracę także w powiatowych centrach pomocy rodzinie, szpitalach, bibliotekach czy
szkołach – pod warunkiem, że wykonywane prace nie wchodzą w zakres działalności gospodarczej
prowadzonej przez daną instytucję czy organizację9.
Wolontariusze
Z badań CBOS wynika, że niezmiennie od 2002 roku do 2006 roku (okres badania) ponad
połowa Polaków deklaruje, że pracowała społecznie. Co więcej – „dobrowolna i nieodpłatna
działalność na rzecz swojej społeczności lokalnej lub potrzebujących coraz bardziej absorbuje osoby
w nią zaangażowane (w roku 2001 przeznaczyły one na pracę społeczną średnio 18 dni, w 2003 – 20
dni, a w 2005 już 21,5 dnia)10”. Jednak wyniki te dotyczą pracy społecznej w ogóle, a nie tylko pracy
w organizacjach. „Zdecydowana większość Polaków (77%) nie pracuje społecznie na rzecz żadnej
organizacji. Pozostali działają w nich głównie w jednej dziedzinie (14%), rzadziej w dwóch (4%) lub
w trzech i więcej (5%)”11. Z badań prowadzonych w ramach „Diagnozy Społecznej” wynika, że w 2007
roku w działania na rzecz społeczności lokalnej (gminy, osiedla, miejscowości, w najbliższym
sąsiedztwie) włączyło się 14,1% dorosłych Polaków12, w latach 2008-2009 było to 15,6% (w 2005 roku
– 13,6%, w 2003 roku – 12,9%, a w 2000 roku – 8%)13.
„Zdecydowana większość Polaków (77%) nie pracuje społecznie w żadnej organizacji
obywatelskiej. Pozostali działają w nich głównie w jednej dziedzinie (14%), rzadziej w dwóch (4%) lub
w trzech i więcej (5%)”14. Z badań prowadzonych w ramach „Diagnozy Społecznej” wynika, że w 2009
roku w działania na rzecz społeczności lokalnej (gminy, osiedla, miejscowości, w najbliższym
sąsiedztwie) włączyło się 16% badanych dorosłych Polaków15 (w 2007 - 14,1%; w 2005 – 13,6%;
9 Dariusz Pietrowski, Radek Skiba, Jak zgodnie z prawem współpracować z wolontariuszem?, Stowarzyszenie Centrum
Wolontariatu, Stowarzyszenie Klon/Jawor, http://www.wolontariat.org.pl/repository/Publikacje/Teksty/JakZgodnieZprawem.pdf (27.02.2010) 10
Bogna Wciórka, Stan społeczeństwa obywatelskiego w latach 1998-2006. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 2006. 11
Bogna Wciórka, Stan społeczeństwa obywatelskiego w latach 1998-2006. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 2006. 12
Diagnoza Społeczna 2007. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. Janusz Czapiński, Tomasz Panek, Warszawa 2007. 13
Diagnoza Społeczna 2009. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. Janusz Czapiński, Tomasz Panek, Warszawa 2009. 14
Bogna Wciórka, ibid. 15
Diagnoza Społeczna 2007. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. Janusz Czapiński, Tomasz Panek, Warszawa 2007.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
15
w 2003 – 12,9%, w 2000 – 12,9%)16.
W komentarzu do wyników badań GUS z lat 2005-2007 czytamy: „Praca społeczna,
tj. dobrowolna i bezpłatna praca wykonywana zarówno przez członków, jak i osoby niebędące
członkami organizacji, występuje w 82% organizacji zbadanych w SOF17 2006, przy czym najczęściej –
w zbiorowości stowarzyszeń i innych organizacji społecznych (w 85% z nich), nieco rzadziej
w fundacjach (w 74%; przy czym warto zaznaczyć, że fundacje nie posiadają członków) oraz
w organizacjach samorządu gospodarczego i zawodowego (w 67%), zaś stosunkowo najrzadziej –
w społecznych podmiotach wyznaniowych (w 50% z nich zadeklarowano obecność pracy
społecznej)18”.
Ostatnie polskie badania budżetu czasu ludności prowadzono od czerwca 2003 roku do maja 2004
roku na próbie 10 256 gospodarstw domowych. W analizie zastosowano podział na 6 podstawowych
grup społeczno-ekonomicznych: 1. pracownicy, 2. pracownicy użytkujący gospodarstwo rolne,
3. rolnicy, 4. pracujący na własny rachunek, 5. emeryci i renciści oraz 6. osoby utrzymujące się
z niezarobkowych źródeł innych niż emerytura i renta. Jak widać, nie wyróżniono osobnej kategorii
studentów czy młodzieży uczącej się, więc nie dysponujemy żadnymi cząstkowymi wynikami, które
odnosiłyby się do tej grupy. Można jedynie wskazać grupę w określonym wieku (15-19 lat i 20-24
lata), która odpowiada aktualnym studentom oraz przyszłym studentom.
Z badań prowadzonych od 2001 roku przez SMG/KRC na zlecenie Stowarzyszenia Klon/Jawor
wynika, że w działalność wolontariacką średnio angażuje się zaledwie co siódmy Polak (widoczna jest
też tendencja spadkowa). Są to zresztą jedyne badania, które operują pojęciem wolontariatu. CBOS
mówi o „pracy w organizacjach obywatelskich”, do której w latach 1998-2006 przyznawał się niemal
co czwarty dorosły Polak19. Z badań budżetu czasu GUS (szersze omówienie w dalszej części) wynika,
że czynność charakteryzowaną jako „dobrowolna praca w organizacjach i poza nimi” wykonywał co
trzeci Polak.
16
Diagnoza Społeczna 2009. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. Janusz Czapiński, Tomasz Panek, Warszawa 2009. 17
Formularze SOF-1 są stosowane przez GUS do badania fundacji, stowarzyszeń i innych organizacji społecznych oraz społecznych podmiotów wyznaniowych, a SOF-4 – do badania organizacji samorządu gospodarczego i zawodowego oraz organizacji pracodawców. 18
Sławomir Nałęcz, Sektor non-profit, w: Gospodarka społeczna w Polsce, red. Sławomir Nałęcz. Wyniki badań 2005-2007, Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 2008, s. 143. 19
Bogna Wciórka, Stan społeczeństwa obywatelskiego w latach 1998-2006. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 2006, s. 17-18.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
16
Źródło: Badanie Stowarzyszenia Klon/Jawor 2001-2009
W 2007 roku w poszczególnych przedziałach wiekowych20 były podobne odsetki wolontariuszy – po
kilkanaście procent. Stosunkowo największy odsetek wolontariuszy (16,1%) był w grupie osób
w przedziale 36-45 lat, wśród osób poniżej 25 roku życia udział ten wynosił 13,9%, a w przedziale 46-
55 lat było to 13%.
Odsetek wolontariuszy w poszczególnych kategoriach wiekowych
Źródło: Badania Klon/Jawor 2009
Wyniki badań CBOS podsumowujące okres 1998-2002 wskazują, że uczniowie i studenci znacznie
częściej niż inne grupy działali w organizacjach młodzieżowych (14%) oraz sportowych (12%).
Angażują się też w pracę stowarzyszeń działających na rzecz szkolnictwa i oświaty (6%), towarzystw
20
Do 25, 26-35, 36-45, 46-55, powyżej 55 lat.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
17
opieki nad zwierzętami (4%), organizacji artystycznych (4%), ratowniczych oraz – sporadycznie –
religijnych i kościelnych (po 2%)21.
WOLONTARIAT w ORGANIZACJACH POZARZĄDOWYCH,
RUCHACH SPOŁECZNYCH i RELIGIJNYCH22
PROCENT DOROSŁYCH
POLAKÓW
2003 2004 2005 2006
pomoc charytatywna dla osób najuboższych, bezdomnych 3,3 2,5 4,3 7,8
organizacje i ruchy religijne, wspólnoty parafialne, misje 2,3 2,9 3,7 3,2
edukacja, oświata, wychowanie i opieka nad dziećmi i
młodzieżą
4,3 2,2 1,7 2,2
sport (np. kluby i związki sportowe) 1,4 2,4 1,3 1,9
ekologia, ochrona środowiska, opieka nad zwierzętami 1,4 1,3 1,8 1,8
Ochotnicza Straż Pożarna, GOPR , WOPR itp. 1,9 2,2 3,3 1,7
pomoc humanitarna, pomoc ofiarom klęsk żywiołowych w
kraju i zagranicą
0,2 0,1 1,3 1,4
ochrona zdrowia lub rehabilitacja osób niepełnosprawnych
(w tym wspieranie placówek medycznych)
1,2 1,2 1,4 0,8
nauka, kultura lub sztuka (np. związki artystyczne, chóry,
orkiestry, zespoły taneczne itp.)
1 1 0,7 0,6
pomoc związana z uzyskaniem zatrudnienia lub pracą
zawodową, w tym pomoc dla bezrobotnych, szkolenia
zawodowe, zatrudnianie osób o ograniczonych szansach
na rynku pracy
- - 0,3 0,6
wspólnoty lokalne (np. komitet osiedlowy, komitet
budowy drogi, wspólnota mieszkaniowa, rada
mieszkańców itp.)
0,2 0,9 1,6 0,5
formalne lub nieformalne instytucje wzajemnościowe
(oparte na zasadzie wzajemności wśród członków)
- - 0,1 0,5
partie, ugrupowania i ruchy polityczne 0,4 0,3 0,7 0,4
walka z korupcją, obywatelska kontrola działań
administracji, zwiększanie odpowiedzialności polityków
- - 0,6 0,3
21
Bogna Wciórka, Przemiany grupowej aktywności społecznej Polaków w latach 1998-2002. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 2002, s. 5 22
Możliwość wskazania wszystkich typów organizacji/grup, na rzecz których poświęcono czas.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
18
przed wyborcami
ruchy i organizacje samopomocowe (np. anonimowych
alkoholików, bezrobotnych, niepełnosprawnych itp.)
0,6 0,2 0,3 0,3
ochrona lokalnych tradycji i zwyczajów, folkloru (np.
towarzystwa regionalne)
0,1 0,2 0,1 0,3
organizacje młodzieżowe (np. harcerstwo, związki
studenckie)
0,4 0,6 1 0,2
organizacje kombatanckie, seniorów, emerytów i
rencistów
0,1 0,4 0,4 0,2
banki spółdzielcze, spółdzielcze kasy oszczędnościowe lub
pożyczkowe
- - 0,4 0,2
ruchy społeczne, akcje o powszechnym zasięgu, kampanie
adresowane do szerokich grup obywateli
0,5 0,5 0,1 0,2
spółdzielnie (z wyjątkiem spółdzielni mieszkaniowych) - - 0,1 0,2
turystyka i rekreacja (np. towarzystwa turystyczne, związki
wędkarzy, działkowców, myśliwych itp.)
1,1 1,1 1,5 0,1
związki zawodowe 0,9 0,8 0,8 0,1
organizacje kobiece (np. Liga Kobiet Polskich, koła
gospodyń wiejskich itp.)
0,3 0,3 0,7 0,1
organizacje i grupy producentów, grupy służące
współpracy gospodarczej (np. grupy producentów rolnych,
organizacje przedsiębiorców, hodowców, plantatorów)
- - 0,4 0,1
hobby (np. związek filatelistów itp.) 0,2 0,6 0,3 0,1
samorządy i izby zawodowe, cechy, organizacje
pracodawców
0,2 0,2 0,3 0
inne 0,3 0,9 1,1 1,2
Źródło: Badania Klon/Jawor 2001-2006.
Harcerze zrzeszeni w Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej co
roku kwestują na Finale WOŚP, honorowo oddają krew, często pomagają w szpitalach i hospicjach
(np. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie). Przy ZHR działa Harcerskie Ochotnicze
Pogotowie Ratunkowe (HOPR), a przy ZHP – Harcerska Szkoła Ratownictwa. Młodzież z ZHR realizuje
projekty edukacyjne, np. dotyczące profilaktyki zdrowia (Nieborak), w ramach ZHP działa Harcerska
Służba Graniczna, Harcerska Służba Ruchu Drogowego i Harcerska Służba Porządkowa.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
19
W wolontariat kościelny angażują się osoby związane z kościołami wyznaniowymi i najczęściej
taki wolontariat jest instytucjonalnie związany z organizacjami kościelnymi. Wydaje się, że najprężniej
działają oddziały i organizacje związane z Caritasem (szczegóły w Kwerendzie). Caritas poza pomocą
na terenie Polski wysyła też ochotników do Afryki. Przykładem wolontariatu realizowanego w Polsce,
ale skupiającego międzynarodowy zespół, jest projekt „Międzynarodowy wolontariat w ochronie
krajobrazu kulturowego na Warmii i Mazurach” adresowany do młodzieży z Polski, Niemiec i Rosji.
W ramach tego programu wolontariusze przez 12 miesięcy pracują w muzeach, archiwach,
organizacjach pozarządowych w regionie Warmii i Mazur.
W ostatnich latach obserwujemy wzrost aktywności seniorów (Uniwersytety Trzeciego
Wieku), który przekłada się też na większy udział osób starszych w wolontariacie. W ubiegłym roku
w Łodzi w ramach programu „Doświadczenie, umiejętności i nowe znajomości – wolontariat
50 plus" wolontariusze pomagali w domach pomocy społecznej23. W całym kraju jest coraz więcej
inicjatyw, w których biorą udział wolontariusze-seniorzy, np. od tego roku Wielkopolskie
Stowarzyszenie Wolontariuszy prowadzi szkolenia dla wolontariuszy hospicyjnych 50+24. W ramach
projektu „Senior Task Force" organizowanego przez Wspólnotę Roboczą Związków Organizacji
Socjalnych (WRZOS) wolontariusze w wieku 60-65 lat tworzą grupy samopomocowe i – w zależności
od kompetencji merytorycznych – pomagają w organizacjach pożytku publicznego świadczących
pomoc dla osób starszych. Dodatkowym elementem jest wspieranie polsko-niemieckiej wymiany
doświadczeń specjalistów i wymiany pomiędzy grupami i organizacjami seniorów z obu
krajów. Kolejnym przykładem jest „AS – Aktywizacja Seniorów poprzez Wolontariat Hospicyjny”
realizowany jest przez Fundację Hospicyjną przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa
Pomorskiego.
23
Daniel Siwak, Łódź: Na emeryturze pora na wolontariat!, http://www.wiadomosci24.pl/artykul/lodz_na_emeryturze_pora_na_wolontariat_98875-3--1-a.html (25.02.2010) 24
http://www.hospicjum-domowe.poznan.pl/wolontariat_50_plus.htm (25.02.2010)
Prognoza liczby ludności w Polsce w grupach wiekowych 0-17, 18-24 i 24+ w latach 2008-2035 (2008 = 100). Źródło: GUS, 2009.
Prognoza liczby studentów w poszczególnych grupach wiekowych (2008 = 100). Źródło: Andrzej Wodecki, E-learning wobec trendów demograficznych w Polsce i na świecie, UMCS, Lublin (brak daty) – obliczenia własne na podstawie danych GUS.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
20
Z powyższych wykresów wynika, że do 2035 roku drastycznie (o ponad 30%) spadnie liczba
osób w wieku 18-24 lata, przy niewielkim wzroście (o około 4%) osób w wieku powyżej 24 lata. Dla
uczelni oznacza to spadek liczby studentów o ok. 45% do 2035 roku.
Prognoza liczby studentów w 2015, 2020 i 2025 roku w wybranych krajach OECD przy założeniu stałej stopy partycypacyjnej (2005 = 100). Źródło: OECD (2008), Higher Education to 2030, t. 1 – za: Wodecki
25 (brak daty).
Typ działań
W ramach swoich prac wolontariusze najczęściej (w 78% organizacji) zajmują się
przygotowaniem imprez, spotkań czy kampanii, pracują na rzecz promocji organizacji (50%), pracują
bezpośrednio z podopiecznymi/klientami organizacji (46%), pomagają w pracach porządkowych
(41%), zbierają i dystrybuują informacje (37%), wykonują prace biurowo administracyjne (36%).
W roli ekspertów występują wolontariusze w 25% organizacji, w 14% organizacji uczestniczą oni
w pracach organów kolegialnych. Najrzadziej wolontariusze zarządzają (współzarządzają)
poszczególnymi projektami organizacji (tak jest w 13% zbadanych organizacji)26.
Prace biurowo-administracyjne to to ten rodzaj pracy, która ma odpowiednik w sektorze
komercyjnym. Jest to też typowe zajęcie wolontariuszy w urzędach administracji publicznej, jednak
ogólnie wolontariat w instytucjach państwowych jest rzadkością. Dane mówią same za siebie –
w 2005 roku w urzędach w 12 województwach zawarto mniej niż 90 porozumień z wolontariuszami
(na okres dłuższy niż 30 dni): w województwie opolskim – 0, w lubuskim – 6, w zachodnio-pomorskim
25
Andrzej Wodecki, E-learning wobec trendów demograficznych w Polsce i na świecie, UMCS, Lublin (brak daty), http://www.e-edukacja.net/szosta/referaty/Sesja_1_4.pdf (31.01.2010) 26
Justyna Dąbrowska, Marta Gumkowska, Wolontariat i filantropia w Polsce - raport z badań 2003
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
21
– 10, mazowieckiem – 77. Trudno powiedzieć, czy chodzi o brak popularności tego rodzaju
wolontariatu wśród wolontariuszy czy wśród urzędników, jednak nawet tutaj zdarzają się wyjątki –
w tym samym roku w urzędach województwa lubelskiego zawarto 368 porozumień
z wolontariuszami, a na Śląsku było to aż 738 porozumień27. Aktualnie np. Ministerstwo Spraw
i Wewnętrznych i Administracji szuka wolontariuszy głównie do ekspedycji korespondencji, ale też do
ankietowego badania satysfakcji klientów i analizy danych28, wolontariat można też odbyć
w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
„Międzynarodowy wolontariat w ochronie krajobrazu kulturowego na Warmii i Mazurach”
adresowany do młodzieży z Polski, Niemiec i Rosji. W ramach tego programu wolontariusze przez
12 miesięcy pracują w muzeach, archiwach, organizacjach pozarządowych w regionie Warmii i Mazur.
Organizacją, która szuka pełnoletnich wolontariuszy do pracy zarówno w kraju, jak i zagranicą,
jest Polska Akcja Humanitarna, która pomaga poszkodowanym w wojnach i kataklizmach (m.in.
zakłada misje humanitarne na terenach pokonfliktowych lub dotkniętych ubóstwem. W 2008 roku
PAH skorzystała z pomocy 148 wolontariuszy, którzy pracowali w następujących krajach (poza
Polską): Uganda, Kamerun, Nigeria, Mali, Senegal, Madagaskar, Portugalia, Litwa, Słowacja, Turcja.
Zarządzanie wolontariatem na terytorium Polski
Ogólnie rozumianym „komunikacyjnym zarządzaniem” wolontariatem zajmuje się kilka
instytucji (o rozproszeniu środowiska świadczyć może rozproszenie informacji o wolontariacie).
Przykładowo:
Informacje o wolontariacie dostępne są też na podstronach portalu organizacji
pozarządowych (http://wolontariat.ngo.pl/) prowadzonych we współpracy z Centrum
Wolontariatu, jednak portal ngo.pl pełni tu funkcję słupa ogłoszeniowego, co ma wady
i zalety. Jeśli ktoś śledzi ogłoszenia na bieżąco, nie będzie miał problemu ze znalezieniem
czegoś dla siebie. Jednak brak tam opcji wyszukiwania, ogłoszenia nie są weryfikowane (np.
nieaktualne nie są usuwane) ani porządkowane (np. W zależności od przedmiotu
wolontariatu, miejsca czy czasu), a to nie sprzyja skutecznej komunikacji między
(potencjalnymi) wolontariuszami i organizacjami.
Centrum Wolontariatu prowadzi wortal poświęcony wolontariatowi
(http://www.wolontariat.org.pl/). Można tu znaleźć podstawowe informacje o wolontariacie
dla wolontariuszy i organizacji, dane i publikacje dotyczące wolontariatu, informacje prawne,
informacje o szkoleniach itp. Na stronie funkcjonuje też „Skrzynka Dobroci” – internetowe
27
Badania funkcjonowania UDPP przeprowadzone przez Departament Pożytku Publicznego MPiPS w 2005 roku, dane za: Paulina Sobiesiak, Ustawowe zasady współpracy w praktyce, w: U progu zmian. Pięć lat ustawy o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie. Raport z badań, red. Grzegorz Markowski, ISP, Warszawa 2008, s. 189 28
http://www.mswia.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=import&id=108&ile=10&page=0 (25.02.2010)
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
22
pośrednictwo wolontariatu (system rejestracji i komunikacji wolontariuszy i placówek
zainteresowanych współpracą).
Wyszukiwarkę ofert dla wolontariuszy prowadzi również kilka innych organizacji, zajmujących
się wolontariatem w konkretnym obszarze..
Poza stronami internetowymi źródłem informacji może być ogólnopolska bezpłatna
infolinia o wolontariacie 0 800 300 594, która jednak działa w ograniczonym zakresie – tylko od
poniedziałku do piątku w godzinach 9.00-15.00.
Wiedza o wolontariacie
Respondenci nie dysponują dużą wiedzą jeśli chodzi o wolontariat. Kojarzą głównie te
przedsięwzięcia, w których sami brali udział. Jeśli chodzi o wolontariaty znane powszechnie – to jest
to przede wszystkim Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Rzadko wymieniany jest Wolontariat
Europejski. Prawie zupełnie nieznane są zjawiska takie jak Wolontariat Pracowniczy. Nie pada też
nazwa Centrum Wolontariatu jako organizacji pozarządowej, której głównym celem statutowym jest
promocja i wsparcie wolontariatu. To pokazuje, że w Polsce przez ostatnich dwadzieścia lat nie udało
się wypromować ani marki „wolontariat”, ani żadnych masowych programów z nim związanych.
Wyjątkiem jest WOŚP, który też nie kojarzy się z programem, a z jednodniową akcją. Nie pada
kwestia szkoleń z pierwszej pomocy czy zaangażowania podczas Przystanku Woodstock. Właściwie
nie pojawia się kwestia „prestiżowych” programów, z procedurą aplikacyjną. Wyjątkiem jest tutaj
uczestnictwo jednej z respondentek w Programie „Klucz do jutra” fundacji Ernst and Young. Program
polega na udzielaniu korepetycji dzieciom z zaniedbanych środowisk. Aby podjąć te działania, trzeba
przejść procedurę kwalifikacyjną i pokonać innych kandydatów. Według respondentki było ich w tej
edycji 200, a wybrano 7 osób. Co decyduje zatem o popularności tego Programu? Jednym z powodów
może być fakt, że stoi za tym duża i znana firma, która jest potencjalnym pracodawcą. Według
respondentki Program był dobrze rozreklamowany.
Kontakt z programem wolontariackim odbywa się jednak przede wszystkim poprzez
znajomych. Podstawą jest tutaj spotkanie face-to-face i przekonanie innej osoby (najlepiej na
własnym przykładzie), że warto się zaangażować.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
23
Aktywność obywatelska w organizacjach pozarządowych - wyniki badań
Stowarzyszenia Klon/Jawor
Wstęp
Obraz aktywności obywatelskiej prezentowany w tekście konstruujemy na podstawie dwóch
źródeł danych – z jednej strony odwołujemy się do własnych deklaracji Polaków29, z drugiej bazujemy
na wynikach badań organizacji prowadzonych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor od 2002
roku, a przede wszystkim na najnowszym tego typu przedsięwzięciu – badaniu „Kondycja sektora
organizacji pozarządowych w Polsce 2010” (będącym jeszcze w trakcie realizacji).
Badanie „Kondycja sektora organizacji pozarządowych w Polsce 2010”, prowadzone na
reprezentatywnej próbie 3700 stowarzyszeń, fundacji i organizacji społecznych, jest wspólnym
przedsięwzięciem Stowarzyszenia Klon/Jawor i Instytutu Spraw Publicznych. Badanie realizowane jest
przez firmę PBS DGA w trakcie bezpośrednich wywiadów kwestionariuszowych (CAPI).
Dane opisujące podstawowe wymiary kondycji organizacji pozarządowych w 2010 roku
prezentowane w tekście pochodzą z niepełnego jeszcze zbioru 2400 organizacji, dlatego mają one
charakter wstępny i szacunkowy. Nie można wykluczyć, że w ostatecznym raporcie z badania
(którego publikację przewidujemy na maj 2011 roku) szczegółowe wyniki ulegną pewnym zmianom.
Dlatego w tekście nacisk kładziemy na ogólne prawidłowości i trendy, formułowane nie tylko na
podstawie wyników ostatniego badania, ale także jego poprzednich edycji.
Badanie „Kondycja sektora organizacji pozarządowych w Polsce 2010” jest realizowane
w ramach projektów „Moja Polis - interaktywny system monitoringu partnerstwa lokalnego i rozwoju
aktywnych społeczności lokalnych” finansowanego z Mechanizmu Finansowego EOG i Norweskiego
Mechanizmu Finansowego oraz „Model współpracy administracji publicznej i organizacji
pozarządowych – wypracowanie i upowszechnienie standardów współpracy”, realizowanego
w ramach Priorytetu V Dobre rządzenie, Działanie 5.4 Rozwój potencjału trzeciego sektora,
Poddziałanie 5.4.1 Wsparcie systemowe dla trzeciego sektora Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Wprowadzenie
W niniejszym opracowaniu skoncentrujemy się na tych aspektach aktywności społecznej
Polaków, które wiążą się z ich uczestnictwem w życiu organizacji pozarządowych. Mamy świadomość,
że aktywność ta nie wyczerpuje całego spektrum działań składających się na opowieść o żywotnym
i bywatelskim społeczeństwie. Jesteśmy jednak przekonani, i dajemy temu wyraz w naszej codziennej
pracy na rzecz organizacji, że właśnie taka aktywność ma szczególne znaczenie dla rozwoju
29
Na podstawie sondażu opinii publicznej realizowanego na zlecenie Stowarzyszenia Klon/Jawor przez Millward Brown SMG/KRC na reprezentatywnej próbie 1011 Polaków w listopadzie 2010 roku
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
24
społeczeństwa obywatelskiego – i dla rozwoju po prostu. Tezę taką być może szczególnie łatwo
obronić w Polsce, gdzie oficjalne instytucje sfery publicznej – jakimi są między innymi organizacje -
tradycyjnie traktowane są z dużą nieufnością i z wciąż z trudem (prawda, że coraz mniejszym)
przebijają się do świadomości zbiorowej ze swoją misją i działaniami. Nie negując wszystkiego tego,
co w społeczeństwie obywatelskim dzieje się poza oficjalnymi strukturami, pod poziomem instytucji,
przyjmujemy, że proces rozwoju i ukorzeniania się sektora pozarządowego jest dobrym probierzem
kondycji polskiej demokracji.
Jak z tego punktu widzenia ocenić przemiany sektora pozarządowego? Poniżej przywołujemy
najświeższe wyniki badań mogące stanowić pomoc w odpowiedzi na to pytanie. Ich prezentację
podzieliliśmy na dwie części. W pierwszej, przedstawiamy dane opisujące sam sektor – jego
liczebność, trendy związane z jego rozwojem, potencjał, zróżnicowanie. W drugiej opowiemy o tym,
w jakim stopniu staje się on rzeczywiście przestrzenią aktywności społecznej – czy i którzy Polacy
uczestniczą w jego działaniach.
Przed przystąpieniem do lektury całego materiału prosimy o przyjęcie ważnego zastrzeżenia.
Dane, na których oparta jest znaczna część analiz, pochodzą z niezakończonego jeszcze badania
organizacji pozarządowych „Kondycja sektora organizacji pozarządowych 2010”. Tegoroczna edycja
badania ma wyjątkowy charakter. To z pewnością największe tego typu (reprezentatywne,
ankieterskie) przedsięwzięcie w historii ostatnich 20 lat badań sektora w Polsce, a być może także
jedno z największych w Europie. Ten rozmach ma jednak swoją cenę – czas realizacji badania
w terenie. Jako że wywiady z wszystkimi organizacjami jeszcze się nie zakończyły, prezentowane tu
statystyki (te, które bazują na wynikach badania), mają z konieczności charakter wstępny i mogą
podlegać zmianom. Czytelników zainteresowanych ostatecznymi wynikami, a także ciekawych
danych o różnych jego segmentach (tu bowiem koncentrujemy się tylko na stowarzyszeniach
i fundacjach) zachęcamy do lektury pełnego raportu z badania, który zamierzamy wkrótce
opublikować.
Sektor pozarządowy AD 2010 – podstawowe fakty
W oficjalnych rejestrach liczba organizacji pozarządowych w Polsce przekroczyła właśnie
100 tysięcy podmiotów. W praktyce jednak liczba ta niewiele mówi o tym, ile organizacji rzeczywiście
prowadzi działalność. W ostatnich latach, odpowiedź na proste pytanie o liczbę działających w Polsce
organizacji pozarządowych stała się zarazem prostsza i trudniejsza niż wcześniej. Z jednej strony,
dzięki nowym badaniom sektora (w tym badaniom statystyki publicznej), więcej wiemy o rzeczywistej
skali tej działalności. Z drugiej, zmieniająca się rzeczywistość każe nam coraz mocniej kwestionować
utarte schematy klasyfikacyjne, które decydowały o delimitacji granic sektora. Wraz z ukorzenianiem
się ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie upowszechnia się szeroka definicja
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
25
organizacji pozarządowych, jako zbioru wszelkich podmiotów nienależących do sektora finansów
publicznych i niedziałających w celu osiągnięcia zysku, w tym organizacji tak różnych od siebie jak
stowarzyszenia (rejestrowane i zwykłe), fundacje, pozostałe organizacje społeczne, inicjatywy
społeczne Kościoła katolickiego i innych kościołów itp. Według niektórych, do zbioru tego należy
zaliczać również zrzeszenia o charakterze bardziej nieformalnym, w ustawie nazywane „inicjatywami
lokalnymi”. Według innych, należy go poszerzyć także o organizacje samorządu gospodarczego i
zawodowego, a także przedsięwzięcia ekonomii społecznej, inne niż wyżej wymienione. Spory w tej
kwestii nie pozostają bez wpływu nie pozostają bez wpływu na sposób, w jaki szacuje się potencjał
sektora pozarządowego.
Oceniając jego wielkość, należałoby wyjść od organizacji stanowiących od początku transformacji
ustrojowej „rdzeń” środowiska pozarządowego: stowarzyszeń i fundacji. Wg oficjalnych rejestrów
(REGON wg stanu na 01.10.2010), jest ich dziś w Polsce blisko 100 tysięcy (a biorąc pod uwagę także
oddziały lokalne organizacji –blisko 112 tysięcy), w tym:
12 tysięcy fundacji (blisko 14 tysięcy z oddziałami lokalnymi)
87 tysięcy stowarzyszeń (97 tys. wraz z oddziałami lokalnymi)
25 tys. towarzystw i klubów sportowych
16 tys. Ochotniczych Straży Pożarnych
46 tys. pozostałych stowarzyszeń.
Przy szerszym spojrzeniu, w oszacowaniu tym można by także uwzględnić:
6,5 tys. organizacji samorządu gospodarczego i zawodowego (wyłączając związki zawodowe
i organizacje pracodawców);
3,8 tys. pozostałych organizacji członkowskich, nie sklasyfikowanych jako stowarzyszenia (np.
Koła Łowieckie, pracownicze kasy pożyczkowe, komitety społeczne itp.)
Ok. 2 tys. oddziałów lokalnych jednostek organizacyjnych kościoła katolickiego, pełniących
działalność społeczną (wg. szacunków GUS)
Nie oznacza to jednak, że tyle właśnie organizacji prowadzi rzeczywiste działania. W oficjalnych
statystykach ukryta jest trudna do oszacowania liczba „martwych dusz” – organizacji, które
w rzeczywistości już nie istnieją lub nie prowadzą żadnych działań, jednak oficjalnie nie zostały
zlikwidowane. Bazując na ostatniej weryfikacji rejestru REGON, przeprowadzonej przez Główny Urząd
Statystyczny przy okazji badań organizacji w 2008 roku można zakładać, że ich udział w całej populacji
organizacji pozarządowych nie przekracza 25% ogółu zarejestrowanych podmiotów. Można więc
orientacyjnie oceniać, że rzeczywista liczba organizacji pozarządowych w Polsce nie przekracza 80-85
tys. podmiotów (lub 75 tys., jeśli hołdujemy węższej definicji sektora).
Poszczególne segmenty sektora pozarządowego zasadniczo różnią się od siebie. Różnice
te dotyczą nie tylko ich ogólnej charakterystyki (źródeł ich finansowania, kluczowych partnerów,
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
26
wsparcia społecznego, na jakie mogą liczyć), ale także podstawowych ram prawnych, które
wyznaczają sposób ich działania i sprawiają, że niektóre z nich (np. Ochotnicze Straże Pożarne, inne
organizacje społeczne) zasługują na odrębne potraktowanie. Z tego względu, w tym krótkim
opracowaniu skoncentrujemy się tylko na omówieniu kondycji najliczniejszego segmentu sektora
pozarządowego – stowarzyszeń i fundacji (poza OSP). To do nich będziemy się niżej odnosić
mówiąc o „organizacjach pozarządowych”.Czytelników zainteresowanych szerszym spojrzeniem na
sektor zachęcamy do lektury pełnego raportu z najnowszych badań Stowarzyszenia Klon/Jawor, który
wkrótce opublikujemy.
Najwięcej stowarzyszeń – biorąc pod uwagę wielkość poszczególnych regionów (mierzoną
liczbą ich mieszkańców) – zlokalizowanych jest w województwach: mazowieckim, dolnośląskim,
warmińsko-mazurskim, pomorskim, lubuskim i zachodniopomorskim, najmniej zaś na wschodzie
kraju i na Śląsku – w woj. świętokrzyskim, śląskim, opolskim, lubelskim i łódzkim. Istotne znaczenie
dla tych proporcji ma poziom urbanizacji. Mazowsze, w którym zarejestrowanych jest niemal
15 tysięcy stowarzyszeń i fundacji, swoją czołową pozycję zawdzięcza przede wszystkim Warszawie –
w stolicy zlokalizowanych jest dwie trzecie wszystkich organizacji tego regionu (9,5 tys.).Jeśli zaś w tej
statystyce uwzględnimy jedynie gminy wiejskie, to okaże się, że najmniej organizacji
zarejestrowanych jest w Polsce Centralnej i Wschodniej (w woj. mazowieckim, łódzkim,
świętokrzyskim, lubelskim i podlaskim). Choć nie zajmujemy się Ochotniczymi Strażami Pożarnymi,
to warto zauważyć, że to właśnie one (a także organizacje religijne – por. Okrasa, Zdaniewiczet ale
2010) wypełniają „lukę” po innych organizacjach i stanowią podstawową formułę samoorganizacji
społecznejna tych obszarach.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
27
Mapa 1 Geografia organizacji pozarządowych w Polsce – stowarzyszenia i fundacje vs OSP.
Stowarzyszenia i fundacje poza osp per cap osp per cap
Mapa 2 Fundacje i stowarzyszenia (poza OSP) na 10 tys. mieszkańców wg województw
Ogółem tereny wiejskie
Geografia polskiego ruchu pozarządowego ujawnia znane w studiach regionalnych
„pęknięcia” polskiej przestrzeni, i każe nam myśleć o nich także w kategoriach różnic w dominującej
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
28
kulturze aktywności społecznej – różnic nie bez znaczenia dla całokształtu stosunków społecznych
w Polsce. Co więcej, uważne spojrzenie na historyczne dane na ten temat pozwala stwierdzić,
że dysproporcje w tej mierze mają tendencję do pogłębiania się – regiony zasobniejsze w kapitał
„nowych” organizacji pozarządowych (tych, których rozwój zapoczątkowała transformacja ustrojowa)
coraz wyraźniej dystansują pod tym względem regiony mniej w ów kapitał zamożne, same przy tym
odstając pod względem występowania organizacji o bardziej „mobilizacyjnym” i tradycyjnym
charakterze (por. Gumkowska, Herbst, Radecki 2010).
Od dziesięciu lat obserwujemy „wysycenie” trendu wzrostowego w powstawaniu nowych
organizacji pozarządowych. Od początku lat 90, obserwowaliśmy stały wzrost liczby
nowopowstających organizacji (zwłaszcza stowarzyszeń). W roku 2000 boom na organizowanie się
osiągnął apogeum – w całej Polsce zarejestrowano blisko 6 tysięcy stowarzyszeń, przy zaledwie 400
fundacjach. Potem, wraz z wycofaniem się z kraju zagranicznych funduszy oferujących wsparcie dla
nowopowstających organizacji, nastąpiło chwilowe załamanie tempa przyrostu stowarzyszeń –
w kolejnym roku powstało ich niemal 2 razy mniej. Warto przy tym zauważyć, że procesowi temu
towarzyszył wyraźny wzrost popularności fundacji, widoczny do dzisiaj. Choć w późniejszym okresie
sytuacja powróciła do normy, to nigdy już nie udało się osiągnąć tempa z przełomu wieków –
obecnie, w całym kraju rejestruje się rocznie średnio ok. 4 tysięcy nowych stowarzyszeń i niemal
1 tysiąc fundacji.
Wykres 1 roczne tempo przyrostu liczby nowych stowarzyszeń i fundacji wg REGON.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
29
Powstawaniu nowych organizacji towarzyszy proces „wymierania” organizacji starszych,
który nie jest precyzyjnie rejestrowany. Z tego punktu widzenia, interesującym uzupełnieniem
informacji z oficjalnych rejestrów mogą być dane pochodzące z badań sondażowych, w których
próbujemy dotrzeć do reprezentatywnej próby organizacji pozarządowych. Losowy dobór
uczestników tych badań pozwala uważniej przyjrzeć się strukturze wieku sektora i porównać jej
zmiany z danymi rejestrowymi. Wstępne wyniki z najnowszego badania Stowarzyszenia Klon/Jawor
sygnalizują tu interesujące zmiany. Dotychczas, każda kolejna edycja badania wskazywała na
stopniowy proces „krzepnięcia” sektora – relatywnego zwiększania się proporcji organizacji starszych.
Najnowsze wyniki nie potwierdzają tego trendu. Po raz pierwszy od czasu, gdy rozpoczęto pomiary,
udział najmłodszych organizacji w całej ich populacji nie tylko się nie zmniejszył, ale wyraźnie wzrósł.
Prawie 45% działających dziś organizacji liczy sobie nie więcej niż 5 lat, podczas gdy jeszcze 2 lata
temu stanowiły one tylko 37% ogółu organizacji. Co istotne, zmiana ta nie wiąże się ze spadkiem
występowania organizacji najstarszych, ale z wyraźnym zmniejszeniem się udziału organizacji
działających od 6 do 10 lat. Odnosząc te wyniki do omawianych wyżej danych rejestrowych – które
nie wskazują na zauważalny przyrost liczby nowopowstających organizacji, można postawić tezę, że
trend ten nie jest (lub w każdym razie nie jest jedynie) świadectwem napływu „świeżej krwi” do
sektora, ale raczej „kryzysu dojrzałości” organizacji liczących sobie już kilka lat.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
30
Wykres 2 struktura wieku aktywnych organizacji pozarządowych (stowarzyszeń i fundacji, bez OSP)
Wewnętrzne zróżnicowanie sektora pozarządowego sprawia, że trudno opisywać go
w kategoriach charakterystyk „przeciętnej” organizacji. Jego poszczególne segmenty różnią się od
siebie w sposób, który w zasadzie wyklucza mówienie o nim „z dużym kwantyfikatorem”.
Najliczniejsze w Polsce towarzystwa i kluby sportowe niemal w niczym nie przypominają innych
organizacji pozarządowych, tak pod względem zasobów, którymi dysponują, jak i pod względem skali
prowadzonej działalności, źródeł finansowania, sposobu zarządzania itp. Organizacje świeckie,
opierające się w swoich działaniach przede wszystkim na aktywności społecznej członków, są
zupełnie innymi instytucjami niż sprofesjonalizowane instytucjonalne jednostki społeczne Kościoła
katolickiego. Organizacje wiejskie (OSP, kluby sportowe) nie przypominają miejskich, duże
organizacje pożytku publicznego – organizacji mniejszych, nieposiadających tego statusu. 10%
organizacji pozarządowych rozporządza niemal 90% ogółu przychodów sektora. 5% dysponuje
rocznym budżetem przekraczającym 1 mln złotych, podczas gdy co piąta – 1000 krotnie mniejszym,
nieprzekraczającym 1 tysiąca złotych.
W 2009 r. połowa organizacji uzyskiwała nie więcej niż 18 900 zł rocznego przychodu
(miesięcznie daje to niecałe 1600 zł), a ponad jedna dziesiąta nie dysponowała żadnymi środkami
finansowymi. Nie widać w tym zakresie znaczących zmian w stosunku do roku 2007, jednak wyraźna
jest poprawa kondycji finansowej sektora w stosunku do roku 2005. Najczęściej wykorzystywane
źródła finansowania to składki członkowskie (korzysta z nich 58% organizacji), źródła samorządowe
(50%) oraz darowizny od osób fizycznych i prawnych (48%).
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
31
Wśród potrzeb niezaspokajanych ze względu na brak funduszy najbardziej palące są
kwestie związane z materialną bazą organizacji, „twarde inwestycje”: przede wszystkim zakup
sprzętu potrzebnego do prowadzenia działań (36%). Potrzeby są też odczuwane w kwestii rozwoju
działań promocyjnych oraz prowadzenia działań wymagających wkładu własnego organizacji – te
właśnie odpowiedzi były wskazywane najczęściej, gdy przedstawicieli organizacji zapytano, na co
przeznaczyliby hipotetyczne dodatkowe pieniądze.
Ludzie w organizacjach – społeczne fundamenty sektora pozarządowego.
W działania organizacji zaangażowanych jest w sumie kilka milionów osób: członków,
wolontariuszy, pracowników. Przyjrzyjmy się bliżej ich roli w organizacjach i skali zaangażowania
Polaków w działania trzeciego sektora.
Polskie organizacje opierają się w większości na pracy społecznej swoich członków. Niemal
wszystkie stowarzyszenia i fundacje korzystają z nieodpłatnej pracy członków lub przedstawicieli
władz. Ponad połowa (55%) organizacji opiera się w swoich działaniach na regularnej, społecznej
pracy co najmniej sześciu takich osób, a w jednej siódmej organizacji członkowie i przedstawiciele
władz poświęcają w sumie miesięcznie co najmniej 170 godzin na pracę na rzecz swojej organizacji,
co można porównać do pracy jednej osoby na standardowym etacie.
Nie można jednak utożsamiać członkostwa z zaangażowaniem w działania organizacji –
choć co ósmy Polak deklaruje przynależność do jakiejś organizacji, często jest to członkostwo tylko
na papierze. Z deklaracji przedstawicieli organizacji wynika, że średnio nieco ponad jedna trzecia to
członkowie „wirtualni”: mimo formalnego członkostwa nie pojawiają się na zebraniach, nie płacą
składek i praktycznie nie utrzymują kontaktów z organizacją. Tylko w co dziesiątym stowarzyszeniu
wszyscy członkowie aktywnie włączają się w życie organizacji. Jeśli chodzi o wielkość bazy
członkowskiej, to sektor pozarządowy jest bardzo zróżnicowany. Połowa stowarzyszeń ma nie więcej
niż 30 członków, ale 10% największych organizacji skupia ich ponad 160 każda.
Społeczną pracę członków organizacji wspierają wolontariusze. Wprawdzie na tle Europy
Polacy mało angażują się w działalność społeczną, jednak w ostatnim okresie obserwujemy
zwiększenie aktywności w tym zakresie. W 2010 roku 16% Polaków pracowało wolontarystycznie –
oznacza to wzrost o 3 punkty procentowe względem 2009 roku i o 5 punktów w porównaniu z 2008
rokiem. Tendencje wzrostową potwierdzają dane od organizacji: obecnie z wolontariuszami
niebędącymi członkami organizacji współpracuje 51% z nich, podczas gdy w 2008 roku było to
44%, a w 2006 roku – 40%. W połowie tych organizacji działało 10 lub więcej wolontariuszy, w co
czwartej – 25 lub więcej, a co dziesiąta korzystała z pomocy co najmniej 50 wolontariuszy.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
32
Wykres 3 i 4 wolontariat w organizacjach
Wykształcenie, status zawodowy i wiek to kluczowe cechy różnicujące zainteresowanie
wolontariatem. W 2009 roku społecznie pracowała ponad jedna czwarta Polaków z wyższym
wykształceniem i zaledwie jedna siódma osób o wykształceniu średnim i niższym.
Wykres 5 wykształcenie wolontariuszy
Ponadprzeciętna aktywność widoczna jest wśród osób najmłodszych (22% wolontariuszy
w grupie osób poniżej 25 lat) oraz uczniów i studentów (29%). Kluczowa rola wykształcenia (już
uzyskanego oraz uzyskiwanego w danym momencie) jest niezmienna od wielu lat i można ją
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
33
traktować jako ważną cechę opisującą zaangażowanie społeczne Polaków. Trzeba jednak pamiętać,
że skala zaangażowania większości wolontariuszy jest niewielka; nierzadko osoby deklarujące
poświęcanie czasu lub pracy na rzecz organizacji mówią o jednorazowym lub kilkukrotnym zaledwie
zaangażowaniu. Ponad połowa wolontariuszy pracowała społecznie mniej niż 15 godzin w skali całego
roku. Również odpowiedzi przedstawicieli organizacji wskazują na zróżnicowanie zaangażowania
wolontariuszy: co trzecia organizacja korzystająca z pracy wolonatriackiej wskazuje, że ściślej
związanych z organizacją jest połowa lub mniej spośród wszystkich wolontariuszy (którzy wsparli
organizację przynajmniej raz w ciągu roku).
Większość organizacji (57%) nie współpracuje z płatnym personelem nawet na zasadzie
jednorazowych umów, opierając całość działania na społecznej pracy członków i wolontariuszy.
Co czwarta organizacja zatrudnia stałych pracowników – przeciętnie 4 osoby, przy czym nie zawsze są
to umowy o pracę i często dotyczą pracy w niewielkim wymiarze godzin. Przeliczając tę pracę na
etaty widzimy, że tylko co dwudziesta polska organizacja działa w oparciu o ponad 5 pełnych etatów.
Braki personalne uzupełniane są poprzez jednorazowe zlecenia – wykorzystywane zarówno
w organizacjach dysponujących regularnym personelem, jak i w co czwartej organizacji nie
zatrudniającej nikogo na stałe.
Wykres 6 i 7 płatny personel w organizacjach
Brak osób gotowych bezinteresownie angażować się w działania organizacji to problem
odczuwalny dla ponad połowy organizacji – wskazywany jest jako jedna z pięciu najważniejszych
bolączek. Jednak trudności, z jakimi polskie organizacje pozarządowe borykają się najczęściej wiążą
się nie z ludźmi, a z pieniędzmi (a raczej ich brakiem). Ponad jedna piąta organizacji określa swoją
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
34
sytuację finansową jako złą lub bardzo złą, zaś blisko dwie trzecie wskazuje, że problemy
w zdobywaniu funduszy lub sprzętu były w ostatnim roku „zdecydowanie” lub „raczej” odczuwalne.
Ponad połowa organizacji odczuwa też problemy związane z formalnościami dotyczącymi zdobywania
funduszy. Ranking najważniejszych problemów jest identyczny jak w 2 lata wcześniej, warto jednak
podkreślić, że trudności materialne są dziś wskazywane rzadziej niż 4 czy 6 lat temu.
Wykres 8. Problemy organizacji
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
35
prof. Wiktor Osiatyński , Uwagi o społeczeństwie obywatelskim
Przez społeczeństwo obywatelskie rozumiem na użytek tych uwag sieć nieformalnych
i formalnych powiązań miedzy ludźmi — odmiennych od państwa, partii politycznych, biznesu,
dominujących kościołów oraz rodziny.
I. Społeczeństwo obywatelskie może (i powinno) wypełniać m.in. następujące funkcje:
1. Funkcja społeczna.
Tworzenie wzorów, reguł i możliwości rozwoju osobistego, społecznościowego,
zawodowego, artystycznego (także amatorskiego), sportowego itp.
Ocena działania instytucji i organizacji cechowych, akademickich, profesjonalnych
i innych (peer review); ich rola w akredytacji instytucji społecznych, często także
rynkowych.
Kreowanie i umacnianie niezależnych od państwa autorytetów społecznych.
Ustalanie kodeksów postępowania i etyki zawodowej, zwłaszcza w przypadku
zawodów zaufania publicznego. Tworzenie pozapaństwowych mechanizmów
egzekwowania tych norm.
2. Funkcja organizacyjna (self-help)— ułatwianie życia i współżycia mieszkańcom, głównie na
szczeblach lokalnych i mikro (poczynając od piętra w kamienicy, poprzez kamienicę,
ulicę, rejon szkolny, dzielnicę itd.). W tym: zaspokajanie potrzeb pomijanych przez
rynek (bo nie dają zysków) i przez państwo (bo nie dają głosów wyborczych) — rolę tę
mogą z powodzeniem spełniać lokalne i regionalne “fundacje obywatelskie”
(community foundations).To powinny być zasadnicze funkcje społeczeństwa
obywatelskiego.
3. Funkcja pomocnicza — pomoc potrzebującym, słabym, chorym. Ta funkcja społeczeństwa
obywatelskiego jest prawdopodobnie najlepiej u nas rozwinięta, czasem kosztem
pozostałych.
Jednocześnie ta funkcja najczęsciej przyjmuje postać wykonywania zadań społecznych
finansowanych przez władze publiczne (lub z funduszy europejskich za pośrednictwem
władz publicznych), co powoduje słabość i finansową zależność społeczeństwa
obywatelskiego.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
36
4. Funkcja twórcza w życiu publicznym— wysuwanie i opiniowanie propozycji działania dla
władz publicznych, konsultacje, opiniowanie, itp.
Tworzenie i podtrzymywanie niepolitycznej debaty publicznej;
Proponowanie celów polityki publicznej;
Dyskusja nad projektami ustawodawczymi, nie tylko wśród bezpośrednio
zainteresowanych grup zawodowych;
Przesłuchania i opiniowanie kandydatów na ważne stanowiska publiczne z nominacji;
5. Funkcja kontrolna (self defense) – monitorowanie działań władz publicznych (organizacje
monitorujące i strażnicze) oraz podejmowanie akcji zmierzających do korygowania
takich działań (działania prawne; prawo na rzecz interesu publicznego; litygacja
strategiczna). Dotyczy to jednej z głównych bolączek współczesnej demokracji, jakim
jest brak mechanizmów kontrolowania prawomocnie wybranych organów władzy
między kolejnymi wyborami.
II. Wypełnianiu tych funkcji sprzyjają określone warunki po stronie państwa:
1. Przyjazna społeczeństwu obywatelskiemu regulacje prawne: zakładanie organizacji, ich
łatwa rejestracja, prawa strony w postępowaniach publicznych.
2. Poważne traktowanie zasady subsydiarności.
3. Sprzyjające organizacjom pozarządowym przepisy podatkowe,
4. Otwartość państwa:
dostęp — w rozsądnych granicach — organizacji pozarządowych do procesu
podejmowania publicznej i — w dużo szerszych granicach — do informacji o procesie
podejmowania decyzji i działaniach państwa oraz władz publicznych
transparentność, do której potrzebne wydają się:
większa jawność życia publicznego i procesów decyzyjnych (bezwzględnie
po podjęciu decyzji);
zmiany ustaw:
o tajemnicy państwowej i służbowej;,
o odpowiedzialności za obrazę, pomówienie i zniesławienie osób publicznych;
otwartość władz publicznych na dialog i propozycje społeczne
odpolitycznienie samorządów.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
37
III. Wypełnianiu funkcji kontrolnej sprzyjałyby następujące działania państwa:
tworzenie, szkolenie i pomoc dla ludzi (nie koniecznie adwokatów) udzielających
informacji i pomocy prawnej (paralegals) — jak najbliżej obywateli;
tworzenie i wspieranie organizacji prawnych działających na rzecz interesu
publicznego – na każdym szczeblu organizacji państwa;
zapewnienie organizacjom społeczeństwa obywatelskiego dostępu do publicznych
mediów, a także do mediów lokalnych;
IV. Przykładowe możliwe działania władz państwowych sprzyjające społeczeństwu
obywatelskiemu:
inicjatywy ustawodawcze w dziedzinie zrównania praw finansowania i ulg
podatkowych dla różnych podmiotów społ. obywatelskiego;
inicjatywy ustawodawcze zmierzające do zwiększenia otwartości i transparentności
władz publicznych;
konkursy na rozwiązywanie problemów społecznych przez organizacje nieformalne,
gdzie nagrodą mogłoby być dofinansowanie przedsięwzięć;
włączanie przedsiębiorstw i przedsiębiorców w takie akcje, skłanianie ich do
wspieranie finansowego instytucji społeczeństwa obywatelskiego;
wsparcie dla drobnych społecznych przedsięwzięć, np. przez konkursy na upiększenie
domu, podwórka, klatki schodowej.
39
Rozdział II Wybrane wypowiedzi uczestników debaty Aktywność obywatelska – szanse i bariery
Prezydent RP Bronisław Komorowski
Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za przybycie do Pałacu Prezydenckiego i za
gotowość rozmawiania, dyskutowania, zapewne również spierania się, ale także wspólnego
myślenia o tym, co można zrobić, aby ta wielka idea - wielkie marzenie o Polsce jako państwie
obywatelskim, o społeczeństwie obywatelskim - nadal się rozwijała. Trudno bowiem określić, co ma
być celem końcowym, ale wiemy dobrze, że społeczeństwo obywatelskie jest ogromną wartością, bez
której państwo demokratyczne, społeczeństwo demokratyczne nie będzie w pełni funkcjonowało.
Warto więc zacząć od stwierdzenia, że jako społeczeństwo - także jako państwo - mamy bardzo
poważne osiągnięcia, jeśli chodzi o postęp budowy społeczeństwa obywatelskiego. Widać to choćby
po liczbie organizacji pozarządowych, choć termin ten jest dosyć chromą nazwą, nie do końca
oddającą istotę sprawy. Po liczbie organizacji, stowarzyszeń, fundacji skupiających aktywnych
obywateli, widać, że postęp w ciągu tych lat trwania i budowania polskiej demokracji jest duży. Widać
to także po nowych obszarach, w których ta aktywność zdobywa sobie coraz większe uznanie i jest
widoczna coraz bardziej. Widać to nie tylko w liczbie organizacji, ale i w obszarach, w których
społeczeństwo obywatelskie powstaje w wyniku wypełnienia dotychczasowej pustki. Jest to
ewidentny dowód na to, że potrafimy sprawy w tym zakresie prowadzić w dobrą stronę - mam na
myśli rosnącą aktywność na obszarach wiejskich. Jest przecież prawdą, że na obszarach wiejskich
można znaleźć coraz więcej różnego rodzaju inicjatyw, które nie mieszczą się w dotychczasowych
schematach działań ani administracji państwowej, ani samorządowej. Można pewnie wskazywać
różne źródła tego zjawiska, jednakże samo zjawisko jest faktem.
Mamy też, jako społeczeństwo, ogromne osiągnięcia w jednej z najlepiej zorganizowanych,
dającej jedne z najlepszych w Europie efekty, zbiórek publicznych, jaką jest Wielka Orkiestra
Świątecznej Pomocy. Jest to gigantyczna zbiórka, której efekty da się policzyć w wymiernych
korzyściach finansowych, a także inicjatywach, które są finansowane z tej zbiórki. Mamy tez widoczne
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
40
efekty w czymś niepoliczalnym, a mianowicie w poczuciu satysfakcji ze współuczestnictwa ogromnej
części społeczeństwa w tak dobrym dziele.
Proszę Państwa, warto jednak się zastanawiać, co można zrobić, żeby odpowiedzieć na ciągle
pojawiające się wyzwania. Nowym uwarunkowaniem jest stale rosnąca rola innych form organizacji
aktywności społecznej, już nie tylko organizacji pozarządowych. Jest to wielkie wyzwanie stojące
przed całym społeczeństwem, także przed organizacjami pozarządowymi. Wiele w tym zakresie
zmienił Internet, wiele zmieniły różne inicjatywy, które powstają zupełnie spontanicznie, między
innymi właśnie na terenach wiejskich. Wyzwaniem jest zjawisko nowych inicjatyw - cennych,
ważnych, rozwiązujących liczne problemy - nie zawsze ujmowanych w jakiekolwiek ramy
organizacyjne. Te formy aktywności obywatelskiej należy wzmocnić, jako że tworzą lepszą
perspektywę także dla budowy społeczeństwa obywatelskiego.
W moim przekonaniu mamy również do czynienia z niewykorzystywaniem pewnych
istniejących od stosunkowo długiego czasu możliwości aktywizowania ludzi. Co jakiś czas docierają do
nas informacje o tym, że pojawiają się nowe, bardziej spontaniczne formy inicjatyw - mam tutaj na
myśli inicjatywę lokalną. Inicjatywa lokalna jest opisana prawem, możliwa do stosowania - istnieją
niesłychanie ciekawe, budujące przykłady inicjatyw sąsiedzkich, różnych tego rodzaju wydarzeń.
Wspólnym wysiłkiem powinniśmy starać się zdefiniować, na czym polega to nowe wyzwanie i jak na
nie zareagować. W tym przypadku ważną rolę mają do odegrania samorządy, które powinny
odważniej podchodzić do sytuacji, w której nie ma jednoznacznego, łatwo definiowalnego partnera.
Chciałbym Państwu powiedzieć, że niewątpliwie z mojego punktu widzenia zasadnicze
pytanie o aktywność obywatelską jest równoznaczne z pytaniem o partycypację w demokracji.
Jestem głęboko przekonany, że budując mechanizmy sprzyjające aktywności obywatelskiej, siłą
rzeczy – według mnie trzeba mieć tę świadomość – budujemy aktywność w korzystaniu z obszarów
demokratycznych i działaniu w ich obrębie. Stąd jednym z wielkich wyzwań jest świadoma praca nad
tym, aby aktywność obywatelska wyrażała się również w jak największej zdolności do partycypacji w
demokracji także poprzez uczestnictwo w wyborach demokratycznych w Polsce. Jest to zadanie,
które powinniśmy cały czas brać pod uwagę, co nie musi przekładać się na stwierdzenie, że jedyną
formą aktywności, którą chcą budować organizacje pozarządowe i prezydent, jest tylko aktywność
wyborcza. Rzecz w tym, żebyśmy mieli świadomość, że uczenie i budowanie wszelkiej formy
aktywności obywatelskiej prowadzi krótką drogą – takie jest moje przekonanie – do większej
aktywności także w zakresie uczestnictwa w demokracji.
Aktywne społeczeństwo obywatelskie to także społeczeństwo, które szuka nowych sposobów
kontaktowania się z państwem, kontaktowania się z władzą - musi być to wysiłek obustronny.
Dostrzegam tutaj istotny element budowy zaufania do państwa, ale także i budowania świadomego
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
41
przekonania po stronie władzy państwowej, że można w coraz większym stopniu stawiać na
społeczeństwo aktywne, z większą odwagą liczyć na obywateli i traktować ich z większym zaufaniem.
Jaką drogą iść w kierunku zwiększania aktywności obywateli w tych obszarach, w których
państwo często ma niewątpliwie tendencję do narzucania rozwiązań, odczuwa lęk przed słuchaniem
opinii publicznej? Zjawisko to w mechanizmach demokratycznych nie jest niczym nowym, tak jest
w każdej demokracji. Powinniśmy szukać takich pomysłów, które by ten poziom akceptacji wzajemnej
- oswajania i budowy zaufania - ciągle podnosiły.
Chciałbym Państwa poinformować, że jedną z propozycji, która będzie temu sprzyjała, są nowe
regulacje, które w najbliższym czasie zaproponujemy jako inicjatywę prezydencką - związane
z podjęciem wyzwania poszerzania samorządności między innymi o takie obszary, jak wysłuchanie
i przyjęcie inicjatyw uchwałodawczych na poziomie samorządu i inne formy, które sprzyjałyby
dialogowi, aktywności i partycypacji obywateli w demokracji. Jesteśmy w pełni otwarci także na inne
propozycje, na informacje o występujących trudnościach, ale przede wszystkim na dobre pomysły
podyktowane troską o aktywność, społeczeństwo obywatelskie, w tym także partycypację
w demokracji.
Tadeusz Mazowiecki, Doradca Prezydenta RP
Zacznę od tego, że samo pojęcie społeczeństwa obywatelskiego pojawiło się w Polsce –
w sposobie myślenia i dyskutowania – w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, choć obywatelskość
należała do historii i tradycji Polski od wieków. To, co tworzyliśmy, było czymś alternatywnym wobec
istniejącego wtedy totalitarnego czy półtotalitarnego systemu społeczno-politycznego. Było to
kreowanie pewnej przestrzeni wolności, wolnego słowa, możliwości organizowania się, ale również
coś alternatywnego, czego najlepszymi przykładami były tak zwany Uniwersytet Latający
i Towarzystwo Kursów Naukowych jako alternatywa oficjalnych programów historii najnowszej. Po
1980 r. nastąpiła eksplozja społeczeństwa obywatelskiego w wyniku powstania „Solidarności”. Nie
można było już tego zniszczyć, także w latach stanu wojennego.
Rok 1989 – wielka zmiana, wielka pokojowa transformacja ustrojowa, gospodarcza i polityczna
w Polsce, była wyrazem zwycięstwa tego społeczeństwa obywatelskiego jako alternatywy ustroju
totalitarnego. Ciągle zresztą budzi ona zainteresowanie, zwłaszcza u naszych partnerów wschodnich.
Dzisiaj, kiedy patrzymy na nową falę wolnościową w krajach Afryki, myślimy o tym, że może nasze
doświadczenia okażą się w jakiejś mierze dla nich przydatne. To zależy od tego, w jakiej mierze będą
chcieli czerpać z naszych doświadczeń i czy będziemy umieli te doświadczenia przekazywać.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
42
Po 1989 r. pojawiło się zadanie budowy społeczeństwa obywatelskiego już w innych
warunkach, nie jako alternatywy wobec totalitarnego czy półtotalitarnego państwa, ale w warunkach
demokracji, jako podstawowej tkanki społecznej ładu demokratycznego.
Niemożliwe jest podanie definicji tego czym jest społeczeństwo obywatelskie, a co już się do
niego nie zalicza; na pewno zaliczają się do niego samorządy. Wielka reforma samorządowa, jedna
z podstawowych reform po 1989 r., była ogromną zmianą zmierzającą do tworzenia społeczeństwa
obywatelskiego. Istotnym elementem demokratycznego ładu są partie polityczne, związki zawodowe,
zrzeszenia przedsiębiorców wyzwolone przez wolną gospodarkę. Wielkim czynnikiem tworzenia tej
tkanki rozwoju społecznego stają się też organizacje społeczne, które nieprecyzyjnie nazywa się
organizacjami pozarządowymi. Mówię „nieprecyzyjnie”, ponieważ uważam, że jest to określanie tylko
jednej cechy tych organizacji: tego, że są one pozarządowe. Są one istotnie niezależne od rządu,
nienastawione na zysk ani na walkę o władzę polityczną. Zajmują się bardzo różnymi sprawami,
począwszy od drobnej samopomocy, a skończywszy na wielkich problemach opinii publicznej,
kontroli życia społecznego, debaty publicznej. W Polsce nastąpił rozwój tych różnego rodzaju
organizacji, ale kiedy porównujemy go z rozwojem tych form w innych państwach o utrwalonym
ładzie demokratycznym, widzimy, że rozwój ten jest niedostateczny - tak istotna tkanka życia
społecznego w Polsce jest ciągle niedostatecznie rozwinięta, a rozwój napotyka różnego rodzaju
bariery.
Niedostateczny i dopiero w początkowym stadium jest też w Polsce rozwój wolontariatu.
Obecny rok jest Europejskim Rokiem Wolontariatu, toteż rozwój tej formy wchodzenia młodych ludzi
w życie zawodowe, ale także i w życie społeczne, uczenia się tego, żeby świadczyć na rzecz innych,
jest bardzo ważny.
Chcemy więc, by to spotkanie przyniosło nam lepszą identyfikację problemów, barier, ale też i
szans. Przede wszystkim chcemy, ażeby było zachętą do rozwoju w Polsce tej tkanki życia
społecznego, jaką tworzą organizacje społeczne. Być może spotkanie to będzie prowadziło również
do inicjatyw legislacyjnych i zapoczątkuje spotkania mające na celu znalezienie sposobów na
usunięcie tych barier. Kancelaria Prezydenta nie rości sobie pretensji do żadnej innej roli niż taka,
ażeby być punktem odniesienia dla Państwa potrzeb i miejscem wymiany poglądów w skali krajowej.
Przede wszystkim chodzi o to, by zachęcać do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, które jest
istotnym czynnikiem modelu demokracji - demokracji obywatelskiej, którą ciągle tworzymy.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
43
Janusz Czapiński, Profesor w Katedrze Psychologii Społecznej na Wydziale
Psychologii na Uniwersytecie Warszawskim
Aktywność obywatelska, której w Polsce jest zdecydowanie zbyt mało i społeczeństwo
obywatelskie, którego nie dorobiliśmy się przez 21 lat, a także to, co szerzej nazywane jest kapitałem
społecznym - stanowią obecnie największe wyzwanie dla naszego kraju. Ten właśnie kapitał będzie
decydował za niedługi czas – moim zdaniem za osiem do dziesięciu lat – o tym, czy pójdziemy dalej,
czy się zatrzymamy.
Jakie mieliśmy przewagi konkurencyjne, które umożliwiały nam naprawdę błyskotliwy rozwój
ekonomiczny? Tania siła robocza i szybko rosnące kwalifikacje pracowników na rynku pracy to
przewagi, które decydują o rozwoju gospodarki przemysłowej czy surowcowo-przemysłowej. Nie są
to natomiast przewagi, które pozwoliłyby nam przekroczyć próg, za którym znajduje się gospodarka
oparta na wiedzy. Innymi słowy: nie wystarczy tania siła robocza, nie wystarczy także wysoki kapitał
ludzki, żeby pojawiło się coś, za czym tak bardzo wszyscy tęsknimy: innowacyjność.
Spełniamy tylko ten warunek, który jest istotny także w ekonomii przemysłowej, tj. warunek
wysokiego poziomu kapitału ludzkiego – zajmujemy siódme miejsce w Unii Europejskiej. Gorzej
wyglądamy pod względem kapitału intelektualnego i kapitału kreatywnego. Pod względem kapitału
społecznego za nami jest tylko Rumunia.
Dla krajów słabo rozwiniętych kapitał ludzki jest kapitałem pozwalającym przewidywać
późniejszy wzrost gospodarczy. Powszechność edukacji i czas jej trwania decydują o tym, jakie będzie
tempo rozwoju w tych krajach - my ten warunek absolutnie spełniliśmy. Dla krajów
wysokorozwiniętych kapitał ludzki ma dużo mniejsze znaczenie. Decydujące znaczenie ma zaś kapitał
społeczny, który w krajach słabo rozwiniętych pozostaje ekonomicznie obojętny. Sytuacja ulegnie
zmianie, gdy wzrosną koszty pracy i stracimy tę przewagę konkurencyjną na rzecz innych, którzy
także się kształcą, np. Rumunów czy Ukraińców. Czy wówczas wielki finansowy kapitał
międzynarodowy, który znacząco zasilił nasz rozwój gospodarczy, zechce charytatywnie pozostać
w Polsce, mimo że będzie na tym tracił, czy też przemieści się tam, gdzie będzie miał szansę na
większe zyski? Związek między bogactwem narodu a poziomem kapitału
intelektualnego i kapitałem kreatywnym w rozumieniu Richarda Floridy jest także bardzo silny.
Istotny jest fakt, że wszystkie tzw. miękkie kapitały wykazują efekty synergii, tzn. jeśli spotkają
się na wysokim poziomie dwa z nich - dają efekt mnożnikowy. Innymi słowy, najszczęśliwsza jest
taka sytuacja, w której społeczeństwo jest dobrze wykształcone, kreatywne, ludzie zdolni do
współpracy, wzajemnego zaufania, działają przy uwzględnieniu dobra wspólnego, a nie wyłącznie
partykularnego dobra własnego czy własnej rodziny.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
44
Obecnie również w Polsce - mimo że jesteśmy ciągle w erze gospodarki surowcowo-
przemysłowej - kapitał społeczny ma pewne znaczenie ekonomiczne. W przekroju większych miast
wskaźnik współzmienności kapitału społecznego i wysokości dochodu na mieszkańca wynosi ponad
60%.
Najdłużej w Polsce mierzony był poziom zaufania uogólnionego - tutaj właściwie nic się nie
zmieniło przez ostatnie 20 lat: innym ludziom ufa od 10 do 14 proc. rodaków. Później zaczęto mierzyć
gotowość do stowarzyszania się i aktywność obywatelską.
Moim zdaniem Polska tak wspaniale rozwija się pod względem gospodarczym dzięki silnemu
związkowi między wzrostem liczby studentów i wzrostem produktu krajowego oraz niskim kosztom
pracy. Analizując wielkość produkcji w Polsce w 2006 r. - w porównaniu z produkcją całej Unii
Europejskiej z 2002 r. - imponująco prezentują się zwłaszcza: górnictwo metali nieżelaznych (prawie
400% produkcji całej Unii Europejskiej z wcześniejszego okresu); przemysł koksowniczy (prawie
300%); górnictwo węgla kamiennego (59%); przemysł elektrociepłowniczy (28%); górnictwo węgla
brunatnego (16%); górnictwo soli (11%). Na tym kończy się Polska przewaga w UE w stosunku do
naszego udziału ludnościowego. Na samym końcu w tym porównaniu plasuje się przemysł maszyn
biurowych i komputerów, przemysł lotniczy i kosmiczny, przemysł sprzętu optycznego
i biotechnologiczny. Innymi słowy, cały high-tech plasuje nas na marginesie.
Alarm, że w Polsce 50% absolwentów wyższych uczelni po uzyskaniu dyplomu, nie znajduje
pracy, jest zasadny, ale wina nie leży po stronie absolwentów. Winna jest struktura polskiej
gospodarki - nie ma żadnego przedwiośnia gospodarki opartej na wiedzy. Może dobrze byłoby wrócić
do struktury edukacji z PRL, tak żeby znowu 40% Polaków kształciło się w zasadniczych szkołach
zawodowych, gdyż tak naprawdę tego typu kwalifikacje są dzisiaj potrzebne.
Rozwój ekonomiczny Polski jako kraju słabo rozwiniętego zależał przede wszystkim od kapitału
ludzkiego, miał zatem tzw. charakter molekularny - każdy indywidualnie zabiegał o lepsze życie,
niczego wspólnie nie wymyślaliśmy.
Czy dalszy rozwój Polski, po przekroczeniu progu, za którym znajdują się kraje rozwinięte, jest
możliwy przy obecnym poziomie kapitału społecznego? Moja odpowiedź brzmi: nie. Pesymistyczna
prognoza jest taka: jeśli nie zaczniemy budować kapitału społecznego 20 lat po zmianie systemu,
będziemy go wspominać jak raj utracony, złoty wiek. Można go tworzyć na różne sposoby, według
sprawdzonych na świecie recept w tym zakresie.
Gdzie budować? Moim zdaniem przede wszystkim w szkole. Młodzi Polacy jeszcze tak się nie
boczą na innych Polaków i można ich zachęcić do tego, żeby jednak próbowali współpracować
z kolegami. Można także bardzo dużo zrobić, jeśli chodzi o administrację publiczną. Pierwszy, milowy
krok został wykonany w ustawie o deregulacji. Tym krokiem jest zamiana zaświadczeń na
oświadczenia. Można robić to również w firmach - w oddziałach wielkich korporacji
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
45
międzynarodowych już zaczęto na poważnie interesować się kapitałem społecznym. Być może także
Kościół byłby w stanie nieco bardziej otworzyć Polaków na innych ludzi.
Jan Herbst, Członek Zespołu Badawczego Programu Badań w Stowarzyszeniu
Klon/Jawor
Jeżeli oceniamy potencjał społeczeństwa obywatelskiego, trzeba sobie zdawać sprawę z tego,
w jakim stopniu może on rozwijać się w czasie i trzeba właśnie z perspektywy czasu spojrzeć na
rozwój sektora pozarządowego i jego możliwości.
Rok 1990 – widzimy, jak ten sektor wyglądał. Rejestrowane były przede wszystkim ochotnicze
straże pożarne, prawie dwa tysiące klubów sportowych, nieco ponad dwa tysiące innego rodzaju
stowarzyszeń, sześćset fundacji i około półtora tysiąca innych organizacji pozarządowych. Od tego
czasu minęło ponad dwadzieścia lat.
Oceniając rzeczywisty potencjał i zdolność organizacji do tworzenia kapitału społecznego oraz
wszelkiego rodzaju innego kapitału, do tworzenia innowacji, należy zdawać sobie sprawę z tego, jak
bardzo zróżnicowany jest ten sektor i z jak różnych segmentów się składa. Składają się na niego
bardzo różne typy organizacji, które działają w bardzo różnych podsektorach i właściwie trudno jest
mówić o jakiejś statystycznej organizacji pozarządowej.
Skoncentrujmy się więc na organizacjach, których historia rozpoczęła się wraz z początkiem
transformacji. Wydaje się, że analiza dynamiki ich powstawania i rozwoju może być dobrą ilustracją -
czy punktem odniesienia - oceny tego, jaka jest kondycja demokracji w ogóle, co się z tą demokracją
dzieje. Mniej więcej do roku 2000, 2001 mieliśmy do czynienia ze stałym wzrostem dynamiki
powstawania organizacji różnego typu, stowarzyszeń i fundacji - lata 2000, 2001 oznaczały
gwałtowne załamanie tego trendu. Po części wiązało się to z faktem wycofania się z Polski dużych
zagranicznych funduszy pomocowych, które wspierały rozwój sektora pozarządowego. Nastąpiło
chwilowe załamanie i później dynamika ta ustabilizowała się, z pewnymi fluktuacjami, na mniej
więcej stałym poziomie.
Jest to również widoczne w statystykach, które mówią nie tyle o organizacjach
zarejestrowanych, ile o tych rzeczywiście działających, do których docieramy w naszych badaniach.
Jeżeli przyjrzeć się ich demografii - strukturze wieku - zobaczymy wysycenie tego trendu, który
dotychczas obserwowaliśmy. Do 2008 r. stale obserwowaliśmy niejako starzenie się, czy dojrzewanie,
tego sektora. Coraz więcej było w nim organizacji dojrzałych. W ostatnich badaniach z 2010 r. ten
trend uległ zatrzymaniu - mamy stosunkowo dużo organizacji nowych, co nie znaczy jednak, że nagle
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
46
tych nowych tak wiele przybyło. Mniej jest organizacji liczących sobie kilka lat, co oznacza, że
organizacje, które nie przekroczyły pewnej bariery rozwoju straciły zdolność do przetrwania.
Teraz powiem o przyczynach tego stanu i recepcie, zakładając, że zgodzimy się z taką diagnozą.
W 2010 r. sektor jest ważnym i widocznym aktorem w przemianach społecznych, jakim Polska
podlega. Mając świadomość wszelkich dysproporcji pomiędzy naszymi oczekiwaniami wobec
sektora a rzeczywistością, warto pamiętać o tym, że według wyników badań populacyjnych niemal
osiem milionów Polaków deklaruje rokrocznie, że korzysta z usług jakichś organizacji, często nie do
końca wiedząc, co oznacza termin „organizacje”. Należy podkreślić, że oznacza to cztery miliony osób
aktywnie angażujących się w jego działania, wolontariuszy; wreszcie są to nieco ponad trzy miliony
formalnych członków tych organizacji.
Wymyślenie jednego dobrego lekarstwa na wszystkie bolączki sektora pozarządowego
i jednego sposobu na uruchomienie drzemiącego w nim potencjału, jest bardzo trudne - według mnie
coś takiego, jak „statystyczna typowa organizacja pozarządowa” nie istnieje. Jest to amalgamat
bardzo zróżnicowany, stworzony z różnych podmiotów, które nie będą tak samo reagować na
rozmaite inicjatywy polityczne mające pomóc w rozwoju sektora pozarządowego.
Jan Jakub Wygnański, Wiceprezes Zarządu Fundacji „Pracownia Badań
i Innowacji Społecznych «Stocznia»”
Pierwsza część mojego wystąpienia będzie bardziej ustrojowo-refleksyjna, ale daje ona jakiś
wektor i pokazuje powód, dla którego mielibyśmy korzystać z tych receptur, które w drugiej części
przedstawię. Nie chcę wchodzić w dyskusje, czy społeczeństwo obywatelskie jest w tej chwili słabe
czy silne, jaka jest różnica po dwudziestu latach. Praktycznie w tym miejscu odbywały się poważne
dyskusje na ten temat - jednym z głównych zabiegów okrągłego stołu w tak zwanej sprawie
młodzieżowej były legalizacja stowarzyszeń, rejestracja NZS, zabiegi wokół zniesienia zasadniczej
służby wojskowej itd. Wtedy budziliśmy się chyba wszyscy z nadzieją, że społeczeństwo obywatelskie
się zaczęło.
Oczywiście są różne hipotezy na temat tego, jak długo ten sektor powinien powstawać. Jedno
już wiemy: trwa to dość długo, wymaga czasu, ten zegar raczej odlicza czas pokoleniami. Różne rzeczy
można zorganizować szybciej - można szybko budować instytucje, nawet odtwarzać rynek - ale
zbudowanie tego, co potrzebne jest do wypełnienia tych instytucji, tj. cnót obywatelskich,
umiejętności i postaw, zajmuje więcej czasu i z pokorą trzeba się do tego przyznać.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
47
Część tych uwag ma charakter prowokacji. Otóż mam wrażenie, że jako społeczeństwo
obywatelskie i państwo, prawie dwadzieścia lat spędziliśmy na wzajemnym okładaniu się
w przeświadczeniu wyniesionym z innych czasów, że to jest rodzaj gry o sumie zerowej. Są ku temu
historyczne powody. Spotkaliśmy się na poziomie niskiej równowagi - zarówno społeczeństwo
obywatelskie, jak i państwo w wielu dziedzinach pozostawia wiele do życzenia. Koniec końców
społeczeństwo obywatelskie często jest dość zależne od instytucji państwa. Często jest ono
niedoceniane w funkcji, o której wspominał Pan Prezydent, tj. wewnętrznego mechanizmu
immunologii państwa, immunologii demokracji - może boleć, może mieć inny pogląd, ale bez niego te
systemy po prostu się degenerują. Jeżeli wierzymy, że państwo jako wspólnota miałoby czerpać
energię z jakiegoś źródła, trzeba powiedzieć, że czerpałoby właśnie z tak rozumianej różnorodności.
Marzy mi się bardziej muskularne państwo – jestem kryptopropaństwowcem i tak właśnie to widzę –
i silne społeczeństwo obywatelskie. One siebie wzajemnie bardzo potrzebują.
60% Polaków nie ma żadnego kłopotu z tym, że ludzie nie płacą podatków, jeżdżą „na gapę”,
pobierają nienależne świadczenia itd. To nie jest problem sektora pozarządowego, jest to problem
integralności państwa. Oznacza to brak elementarnej identyfikacji - mechanizmy społecznego weta,
które bez trudu potrafimy uruchamiać, działają świetnie, ale z punktu widzenia nas jako wspólnoty są
groźne, nie są dowodami istnienia silnego społeczeństwa obywatelskiego.
Potrzebny jest fundamentalnie nowy model rządzenia partycypacyjnego. Co innego mieć
atrybuty władzy i wygrywać wybory, co innego posiadać autentyczną siłę sprawczą. Większość
poważnych wyzwań, przed którymi stoi Polska - polityka społeczna, demografia, bezpieczeństwo,
ochrona środowiska - nie są wyzwaniami, którym w modelu tradycyjno-nakazowo-rozdzielczym
w ogóle można sprostać. Są to mikroumowy społeczne i to nie ze związkami
zawodowymi i z pracodawcami. Ten model transformacji negocjowanej był bardzo dobry w 1990 r.,
w tej chwili trzeba zupełnie innej płaszczyzny. Polacy mają świetnie opanowany mechanizm
społecznego weta. Przekroczenie barier w kierunku pozytywnej współpracy wymagać będzie
olbrzymiej pracy.
Może to jest pewien paradoks, ale autorytet państwa w tej dziedzinie będzie się budował nie
przez jego omnipotencję, nie przez instytucjonalną bulimię, nie przez nadmiar, ale właśnie przez
mądrą abdykację - zostawianie takiej przestrzeni, w której obywatele mogą się pojawić. Pan premier
Mazowiecki swego czasu był jednym ze skutecznych promotorów wpisania do Konstytucji zasady
pomocniczości. Gdybyśmy teraz zrobili test, jak ją ludzie rozumieją nawet w sensie czysto literalnym,
zobaczylibyśmy, że są z tym pewne kłopoty. To samo dotyczy społecznej gospodarki rynkowej itd.
Nie chodzi zresztą o to, żeby przestrzeń prywatyzować czy komercjalizować, lecz żeby tę
przestrzeń uspołeczniać. Nie chodzi tylko o partnerstwo publiczno-prywatne, PPP, ale - jeśli mogę tak
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
48
powiedzieć - o PPS, partnerstwo publiczno-społeczne. Tego rodzaju schematów i skryptów musimy
się dopiero nauczyć.
Myślę, że problem, który przed nami stoi, polega na tym, że społeczeństwo musi być odkryte
i musi odkryć się samo - musi się jakoś emancypować, a nie być przedmiotem wyłącznie uwodzenia,
manipulacji, paternalistycznego pouczania, czym ma się zająć. Dotyczy to zresztą również klasy
politycznej, która moim zdaniem tego społeczeństwa nie traktuje serio.
Jest wiele kwestii, które trzeba będzie zorganizować inaczej i w których opinie ekspertów,
polityków czy nawet wpływowych mediów nie zastępują społeczeństwa. Problemy, które przed nami
stoją, łącznie z energetyką jądrową, to wbrew pozorom nie są problemy, które rozwiązuje się
w referendum. Są to złożone kwestie, w przypadku których publika musi się przebudzić.
Nie ma też wątpliwości, że jako społeczeństwo odnaleźliśmy się świetnie w roli widzów - wiele
kwestii pozostawiamy poza własną aktywnością. Ktoś kiedyś powiedział, że polityka jest sprawą zbyt
poważną, żeby zostawić ją politykom. To samo dotyczy szkoły – szkoła jest zbyt poważną sprawą,
żeby ją zostawić nauczycielom; służba zdrowia jest zbyt poważną sprawą, żeby zostawić ją wyłącznie
lekarzom; Kościół jest zbyt poważną sprawą, żeby zostawić go wyłącznie księżom. To jest prawdziwy
problem, bo jeśli chodzi o zainteresowanie sprawami publicznymi, jako społeczeństwo ograniczamy
się do ich recenzowania.
Bardzo dużo popsuliśmy, jeśli chodzi o podstawową warstwę aksjologiczną. Mieliśmy to ważne
słowo „solidarność”, ale udało nam się – to trwa mniej więcej od czasu komitetów obywatelskich –
tę triadę: wolność, równość i braterstwo pozamieniać w pałki do bicia się nawzajem. Poszliśmy
w kierunku równości, egalitaryzmu, wolność zamieniono w liberalizm, podczas gdy aspekt braterstwa
jest szczególnie ważny. Fakt, że nie ma sprzeczności między wolnością a solidarnością jest dla nas
oczywisty; tylko ludzie osobiście mogą dokonywać wyboru na rzecz innych, na rzecz solidarności.
Państwo może najwyżej pobierać mniej lub więcej podatków i różnie je dzielić, ale nie o taką
solidarność nam chodziło.
Istnieje więc pytanie, jak budować organiczne a nie syntetyczne społeczeństwo obywatelskie.
Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba zobaczyć społeczeństwo obywatelskie nie jako trzeci
sektor, gdyż nie jest zromantyzowanym dobrym społeczeństwem obywatelskim, w którym wszystkim
chodzi o interes publiczny. Jest ono rzeczywiście społeczeństwem różnorodnym, bardzo
trudnym, a określenie „obywatelskie” oznacza pewną regułę komunikacji, szacunek dla posiadania
odrębnego zdania. Nie jest paradoksem, że z jednej strony organizacji jest tak dużo, a z drugiej strony
wcale nie są silnie zakorzenione, bo liczba osób, które się w nie angażują, nie jest aż tak wielka. Po raz
kolejny pojawia się tutaj problem relacji między instytucjami a autentycznymi cnotami
i zaangażowaniem obywatelskim.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
49
Obecnie społeczeństwo obywatelskie organizuje się poza instytucjami, w zupełnie innych
formułach. Trzeci sektor nie ma monopolu na społeczeństwo obywatelskie ani na reprezentowanie
opinii publicznej - musi mocno starać się i pracować na mandat, nie mniej niż partie polityczne, jeśli
w sprawach publicznych chce zabierać głos i nie być momentalnie oskarżonym o taką klasyczną
samoselekcję.
Pierwsza sprawa dotyczy aktywności samych obywateli zanim jeszcze powstaną organizacje.
Oczywiście dotyczy również kwestii ordynacji wyborczej i modernizacji partii politycznych, które są
także częścią niezwykle ważnych instytucji pośredniczących. W Polsce jest tak, że im większy wpływ
na życie publiczne mają instytucje – mówię głównie o partiach politycznych – tym niższy jest poziom
ich wewnętrznej transparentności. Są to instytucje, bez których demokracja jeszcze bardzo długo nie
będzie funkcjonować, i one wymagają wewnętrznej reformy. Tego problemu nie rozwiążą media -
konieczna jest wewnętrzna refleksja w samych partiach politycznych na temat ich funkcjonowania.
Istnieje kwestia edukacji obywatelskiej, kultury debaty, kwestia tego, co dzieje się na poziomie
lokalnym. Nadzwyczajnie ważny jest ten pakiet o uspołecznieniu samorządu - pojawia się kilka
instrumentów: wysłuchanie publiczne, konsultacje społeczne, zapytanie obywatelskie itd. Jest więc
szansa na nowy etap, nowe relacje z samorządem, który chyba chciałby zgodnie z konstytucją
funkcjonować jako wspólnota mieszkańców, a nie grupą wybranych i z publicznych pieniędzy
opłacanych urzędników.
Istnieje kwestia aktywności nas nie jako indywidualnych osób, ale jako wspólnot. W tej chwili
ludzie w sferę publiczną angażują się na zasadzie „in – out” – jest to bardzo dynamiczna relacja. Nie
uważam przy tym, że Polacy są gorsi niż inni, jeśli chodzi o przywiązanie do publicznej umiejętności
współdziałania - jedyne czego nie mogliśmy się nauczyć, to są skrypty kooperacji. To nie jest pytanie
„czy?”, bo my nie jesteśmy większymi egoistami niż inni, lecz pytanie „Jak?”. Bardzo ważna z tego
punktu widzenia jest inicjatywa lokalna.
Wreszcie jest kwestia wolontariatu, który potrzebuje odpowiedniej infrastruktury - przed nami
Europejski Rok Wolontariatu. Istnieje zjawisko tak zwanego wolontariatu długoterminowego. Duże
programy, takie jak Peace Corps, były amerykańskimi prezydenckimi programami dotyczącymi
wolontariatu długookresowego. Amerykanie teraz myślą nie o wolontariacie, tylko o obowiązkowej
służbie publicznej w ciągu roku. Na pewno powinna zaistnieć - szczególnie w kontekście bezrobocia -
możliwość, żeby ludzie angażowali się w sprawy publiczne i żeby czynili to z jakimś wsparciem ze
strony państwa.
Jeśli chodzi o organizacje pozarządowe, zacznę od kwestii finansowych – przed nami zadanie
wymyślenia następcy dla Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, który skończy się w 2013 r. Przypomnę,
iż pierwotny pomysł był taki, że państwo powinno przeznaczać na ten cel mniej więcej tyle pieniędzy,
ile obywatele przekazują w ramach 1%, tj. 300–400 milionów zł. Problem dotyczy również
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
50
uproszczenia różnego rodzaju spraw podatkowych, stworzenia nowych zachęt do filantropii,
udrożnienie dostępu do funduszy unijnych. Musimy naprawić mechanizm 1%.
Kwestie legislacyjne. Powiedziałbym, że w tej chwili regulacja to głównie deregulacja. Musimy
pomyśleć, jak ułatwić życie małym organizacjom, tak żeby poprawić demografię.
W kontekście budowy społeczeństwa obywatelskiego ważne są dwie strategie rządowe -
Strategia Rozwoju Kapitału Społecznego oraz Strategia „Sprawne państwo”. Należy podkreślić, że
najbardziej skorodowanym wymiarem kapitału społecznego jest relacja do państwa i zaufanie do jego
instytucji. Powinniśmy zrobić wszystko, co możliwe, żeby wewnątrz tych dziewięciu strategii istniał
horyzontalny wątek, nie odrębna strategia. My nie jesteśmy represjonowani, nie jesteśmy
nadmiernie kontrolowani - my jesteśmy zaniechani. Problem dotyczy gigantycznego potencjału
ludzkiej energii, ludzkich marzeń, ludzkich emocji, ludzkich pomysłów.
Jan Król, Redaktor Naczelny Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota”
Zdaniem branży informatycznej kapitał społeczny tkwi w Internecie. Polska komputerami stoi -
w każdej godzinie w Polsce kupuje się tysiąc komputerów; 90% gospodarstw domowych, gdy są
w nich dzieci, ma komputer. Infrastrukturę mamy i ją wykorzystujemy.
Widzimy, że jeśli chodzi o serwisy społecznościowe w Polsce, to Nasza Klasa ma jedenaście
milionów uczestników i 57% dominującej grupy społecznej w wieku od piętnastu do trzydziestu
czterech lat, Facebook – 62%, chociaż uczestników jest znacznie mniej, bo tylko cztery miliony. Są to
serwisy społecznościowe polegające nie na przyglądaniu się jak w przypadku programów
telewizyjnych, lecz na aktywnym uczestnictwie społecznym. Średni czas przebywania w przypadku
portalu Nasza Klasa wynosi siedem i pół godziny miesięcznie, w przypadku portalu Facebook – ponad
cztery godziny.
Jak prezentuje się aktywność społeczna Polaków na tle europejskim, w badaniach Eurostatu?
Polacy są liderem, jeśli chodzi o korzystanie z Internetu, w kreowaniu profilu lub korespondencji
w serwisach społecznościowych - to jest powód do dumy. W krajach Unii Europejskiej nikt lepiej niż
my nie wykorzystuje serwisów społecznościowych. Druga sprawa to zapisywanie zdjęć lub wideo na
publicznych stronach w Internecie.
Jak możemy skorzystać z tego potencjału? Istnieją trzy systemy: portugalski, brytyjski,
amerykański: fix my street, street care i telefon alarmowy 311 Miami. To jest wykorzystanie
potencjału społecznego za pośrednictwem serwisów społecznościowych oparte na bardzo prostej
zasadzie: przez różnego rodzaju serwisy obywatele zgłaszają problemy na stronach samorządowych.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
51
Interweniują praktycznie w tych trzech obszarach i w tych trzech przypadkach wyeliminowano
większość raportów straży miejskiej, a satysfakcja z realizacji zadań samorządu w wyniku zaradzenia
tego typu bolączkom jest ogromna.
Jerzy Regulski, Doradca Społeczny Prezydenta RP
Wielokrotnie pojawiały się głosy, że działalność obywatelska ma różne formy, w różnych
formach musi występować, nie tylko w formie organizacji pozarządowych. W tym duchu
przygotowujemy obecnie ustawę, o której wspominał Pan Prezydent. Tytuł jest obiecujący – Ustawa
o wzmocnieniu udziału mieszkańców w działaniach samorządu terytorialnego, o współdziałaniu gmin,
powiatów i województw oraz o zmianie niektórych ustaw po konsultacjach społecznych.
Projekt ten dotyczy kwestii uruchomienia nowych mechanizmów, tj. konsultacji społecznych,
wysłuchania obywatelskiego, łącznie z obowiązkiem wysłuchania obywatelskiego przy podejmowaniu
pewnego typu uchwał samorządowych, wprowadzenia interpelacji obywatelskiej, tj. obowiązku
udzielania informacji według pewnej procedury przez władze lokalne na wniosek grupy
obywatelskiej, wprowadzenia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej – tzn. grupa obywateli
według pewnych procedur może wnieść na posiedzenie rady gminy czy województwa projekt pewnej
uchwały, nie będąc uzależnioną jedynie od inicjatywy radnych. Wreszcie chodzi o stworzenie
możliwości samoorganizacji obywatelskiej, a więc tworzenia jednostek pomocniczych w ramach gmin
z inicjatywy grupy obywatelskiej, uruchomienia stowarzyszeń mieszkańców z odpowiednimi
uprawnieniami. Chcemy również stworzyć fundusz inicjatyw obywatelskich, który mógłby być
zasilany z fundacji lokalnych i rozdzielany przy udziale gminnych i miejskich rad pożytku publicznego.
Kluczowy problem polega na tym, żeby ludzie chcieli z tych mechanizmów korzystać. Wśród
organizacji liczebnie wyróżniają się organizacje zajmujące się sprawami charytatywnymi, opieką
społeczną, inicjatywy lokalne dotyczące protestów. Nie mamy organizacji obywatelskich typu
watchdog, czyli takich „psów” obserwujących działalność władz lokalnych. Nie mamy działalności
grup obywatelskich w zakresie dyskusji o strategiach rozwoju poszczególnych miejscowości.
Trzeba sobie jednak bardzo wyraźnie powiedzieć, że dwadzieścia lat zostało w dużej mierze
straconych ze względu na brak inicjatywy ze strony wszystkich kolejnych formacji politycznych
rządzących krajem w zakresie podjęcia wysiłku przebudowy szkoły, wprowadzenia od przedszkola
pojęcia wspólnej pracy dla realizacji dobra wspólnego.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
52
Piotr Szczepański, Prezes Fundacji Wspomagania Wsi
Chciałbym zaapelować, żeby nie pomijać jeszcze jednego typu instytucji, które są emanacją
społeczeństwa obywatelskiego, tj. polskich think tanków, które w chwili obecnej pozostają
niedofinansowane.
Jeśli chodzi o samorząd, należy podkreślić, że samorząd nie jest społeczeństwem obywatelskim
– nie należy mylić tych dwóch terminów. Propozycja stworzenia funduszu aktywizacji obywatelskiej,
jaka się przewija w dyskusjach w Kancelarii Prezydenta – chodzi o fundusz przy samorządach
gminnych - jest niewłaściwa, jako że w polskich realiach będzie dążyło się do wykorzystania tych
środków w celu realizacji zadań publicznych. W konsekwencji sprowadzamy rolę organizacji
pozarządowych nie do realizacji potrzeb obywateli, lecz do realizowania zadań publicznych.
Organizacje, które działają na terenach wiejskich - uzależnione od wójtów, od samorządu - są
upolitycznione i niedofinansowane. Należałoby wrócić do kwestii Funduszu Inicjatyw Obywatelskich,
gdyż może być on źródłem finansowania niezależnego działania.
W dyskusji o samorządach gubimy program „Lider”, w którego ramach tworzą się lokalne grupy
działania, skupiające trzy sektory. W ramach tych grup – zrzeszających kilka gmin, stowarzyszenia
i przedstawicieli środowiska biznesu - dyskutuje się o rozwoju lokalnym, opracowuje się strategie
rozwoju lokalnego. Jest to instytucja w pewnym sensie konkurencyjna w stosunku do samorządu.
Te lokalne grupy działania są organizacjami pozarządowymi, powstają na podstawie
ustawy o stowarzyszeniach, ale pozostają bardzo uzależnione od wójtów.
Barbara Imiołczyk, Przedstawiciel Biura Rzecznika Praw Obywatelskich
Chciałabym skupić się na kwestii wolontariatu. W dzisiejszej dyskusji dwukrotnie
mówiliśmy o tym, jak ważny jest on dla osób młodych. Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że
wolontariat i jego rozwój w najbliższych latach w Polsce powinien być również bardzo ważny dla osób
starszych, w tym również emerytów.
Jeżeli jest tak, że w Polsce kapitał ludzki - w który zainwestowaliśmy i z którego możemy być
zadowoleni - ma szanse przekształcić się w kapitał społeczny, ważnym jest, aby kapitał ludzki
zgromadzony w tej chwili w bardzo licznej i ciągle rosnącej grupie osób w wieku emerytalnym mógł
być przekształcany w kapitał społeczny. Docelowo chodzi o to, żeby ludzie, którzy zbliżają się do
wieku emerytalnego albo odchodzą na emeryturę, nie byli marginalizowani - żebyśmy odzyskiwali
obywateli starszych dla aktywności obywatelskiej i życia obywatelskiego. Oczywiście wymaga to
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
53
pewnych zachęt, zmiany postawy, otwartości ze strony instytucji, w tym szczególnie ze strony
instytucji samorządowych.
Pani Rzecznik Praw Obywatelskich w swojej kadencji chce zwrócić uwagę szczególnie na trzy
grupy społeczne, będące grupami szczególnego ryzyka: osoby starsze, osoby z niepełnosprawnością
i migrantów, migrantów-cudzoziemców, również nielegalnie przebywających w Polsce. W tej chwili
budowany jest taki program ambasadorów praw człowieka i obywatela. Na razie zaczęliśmy od
studentów, ale przygotowujemy projekt ambasadorów praw człowieka adresowany do wszystkich
grup społecznych, w tym również do osób starszych. Szukamy również partnerów wśród organizacji
pozarządowych.
Stefan Małecki-Tepicht , Magazyn „Kontrateksty”
Będąc doradcą w gabinecie premiera Mazowieckiego, zaangażowałem się – wraz z obecnym
tutaj Piotrem Szczepańskim – w tworzenie komitetów rozwoju infrastruktury wsi; chodziło o
zaopatrzenia wsi w wodę, gaz oraz o budowę dróg. Zaowocowało to ponad sześciokrotnym rozwojem
infrastruktury na obszarach wiejskich przez te dwadzieścia lat, o czym mało kto pamięta. Zaczęło się
od fundacji pani doktor Stolzmanowej.
Jako że w tytule dzisiejszej debaty są „szanse i bariery”, powiem o dwóch rodzajach zagrożeń,
od czego zresztą zaczął profesor Czapiński. Jedno zostało odziedziczone. Nieżyjący już socjolog Jacek
Tarkowski w swoich studiach zwrócił uwagę, że po realnym socjalizmie odziedziczyliśmy trzy rodzaje
„pozalegalnych instytucji”. Po pierwsze, amoralny familizm, tj. przywiązanie do rodziny i własnego
otoczenia kosztem innych. Po drugie, klientyzm, czyli nagradzanie za posłuszeństwo i karanie za opór.
Klientyzm został przejęty przez dzisiejsze partie, tylko się zdemokratyzował, partii jest więcej. Po
trzecie, korporatyzm. Korporatyzm za czasów realnego socjalizmu był namiastką demokracji – związki
zawodowe walczyły o swoje, a państwo płaciło za spokój społeczny - nawet w tych nieszczęsnych
czasach stanu wojennego, co zaowocowało niebywałą inflacją. Te zjawiska przeplatają się w legalnie
funkcjonujących instytucjach państwa.
Mówiąc o niskim poziomie zaufanie do instytucji państwowych, chciałbym Państwa pocieszyć:
czytałem wyniki badań unijnych w czasopiśmie „Studia Europejskie”, dowiedziałem się, że nasze
zaufanie do państwa jest równe włoskiemu i czeskiemu. Trzeba przyznać, że o wiele większe – trzy
razy większe – zaufanie mamy do instytucji europejskich.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
54
Danuta Przywara, Prezes Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Zaufanie nie bierze się z powietrza i nie można go zadekretować - na pewno nie można
zadekretować, by obywatele bardziej ufali państwu. Myślę, że można jednak spróbować
zadekretować, by administracja zaczęła bardziej ufać obywatelom i to powinien być ten pierwszy
krok. Patrząc na to, z czym mamy do czynienia na co dzień, myślę, że możemy oczekiwać, by było
więcej oświadczeń, a nie zaświadczeń - by na przykład Krajowy Rejestr Sądowy rzeczywiście zaczął
pełnić funkcję, dla której został stworzony, by urzędnicy z poszczególnych instytucji mogli połączyć się
internetowo z bazą KRS i sprawdzić dane.
Zaufanie bierze się również z dotrzymywania umów przez obie strony umowy. Otóż
organizacje, które zdecydowały się na realizację zadań państwa, korzystając ze środków
redystrybuowanych przez administrację, są bardzo szczegółowo rozliczane z każdego punktu umów.
Tymczasem druga strona nie zawsze musi dotrzymywać umów, na przykład jeżeli
chodzi o terminowość przekazywania środków na realizację tych zadań. Myślę, że to może być jeden
z powodów spadku liczby długo działających organizacji. Tu chodzi m.in. o zastępowanie państwa
w sprawie tak ważnej jak bezpłatna pomoc prawna dla osób ubogich. Zaufanie budzi się przez
wzajemne dotrzymywanie umów, słuchanie tego, co do siebie mówimy, traktowanie się w sposób
partnerski, a nie podejrzewanie każdego z nas, że niejako z definicji jest oszustem.
Marek Rymsza, Adiunkt w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na
Uniwersytecie Warszawskim, Redaktor naczelny wydawanego przez Instytut
Spraw Publicznych kwartalnika „Trzeci Sektor”
Podstawowy problem dostrzegam w samych początkach transformacji ustrojowej. Nasze
przemiany zapoczątkowało między innymi stworzenie przestrzeni dla wolnej działalności obywateli,
co bez wątpienia stanowiło istotną zmianę w stosunku do sytuacji sprzed 1989 roku. Jednak owo
stworzenie przestrzeni było dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego rozwiązaniem
niewystarczającym. Przypomnijmy, ruch „Solidarności” bazował na wspólnej trosce o wspólne sprawy
– w 1980 roku utworzyło go dziesięć milionów zaangażowanych obywatelsko Polaków. Dla
uczestników tego ruchu „oni” to była władza i nomenklatura partyjna, ale państwo było już „nasze”.
Program Samorządna Rzeczpospolita przyjęty na I KZD NSZZ „Solidarność” w 1981 roku był bardzo
mocno zorientowany na to, aby wszystko co obywatelskie rozgrywało się w przestrzeni publicznej,
a nie „obok państwa” czy „przeciw państwu”.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
55
Dlatego działacze ruchu „Solidarności”, którzy w 1990 r. trafili do struktur samorządów
lokalnych mieli silne poczucie, że zmieniają nasz kraj, realizując program Samorządnej
Rzeczpospolitej. Natomiast ci, którzy podjęli aktywność w sektorze pozarządowym podobnego
poczucia urzeczywistniania solidarnościowej misji mieć nie mogli. Sektor pozarządowy (zgodnie
z ukutą wówczas jego nazwą) nie został bowiem uwzględniony jako ważny partner reform
ustrojowych okresu transformacji. Był traktowany przez decydentów publicznych jako zestaw
inicjatyw społecznych o charakterze dodatkowym, uzupełniającym, jako zbiór organizacji
funkcjonujących w tle, łatających przysłowiowe dziury transformacyjne. Tym samym potencjał
sprawczy wywodzących się z ruchu Solidarności ludzi trzeciego sektora nie został odpowiednio
wykorzystany.
Problem polega na tym, że gdy dekadę później podjęte zostały działania na rzecz wykorzystania
potencjału trzeciego sektora dla pożytku publicznego i zaczęto budować mechanizmy współpracy
między światem samorządowym i światem pozarządowym, skoncentrowano się na zlecaniu
organizacjom zadań publicznych. Był to błąd obustronny: i samorządowców, i pozarządowców (także
władzy państwowej jako twórcy prawnych regulacji dotyczących współpracy międzysektorowej).
Podstawowa siła sprawcza trzeciego sektora jako sektora obywatelskiego leży jednak nie
w stworzonej w jego ramach infrastrukturze usług społecznych (choć tej też nie można lekceważyć),
ale w obywatelskim know-how, związanym z rozpoznawaniem rzeczywistych a niezaspokajanych
przez instytucje publiczne i rynek potrzeb społecznych, ze zdolnością upodomiotawiania środowisk
marginalizowanych, z możliwościami kontrolowania władzy publicznej. Tymczasem nadal brakuje
realnego (a nie fasadowego) uczestnictwa przedstawicieli sektora obywatelskiego w procesach
decyzyjnych, w kształtowaniu polityki społecznej. I lukę tę warto jak najszybciej wypełnić różnymi
mechanizmami dialogu obywatelskiego i partycypacji społecznej.
Alfred Domagalski, Prezes Zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej
Chciałbym zwrócić uwagę na jedną z form aktywności obywatelskiej, mianowicie na
spółdzielczość, która ma w Polsce ogromną tradycję – w przyszłym roku będziemy obchodzić
stupięćdziesięciolecie najstarszej spółdzielni w Polsce, jaką jest Bank Spółdzielczy w Brodnicy. Po
wielu przemianach, trudnych procesach transformacyjnych ciągle mamy w spółdzielniach ponad
osiem milionów ludzi. Spółdzielnie łączą w sposób w miarę optymalny aktywność społeczną
z aktywnością zawodową. Wydaje się, że to jest bardzo istotny aspekt aktywności obywatelskiej
i społeczeństwa obywatelskiego. Spółdzielnie przecież nie oczekują od władzy ani pomocy publicznej,
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
56
ani dotacji, nie recenzują władz, natomiast potrafią w sposób umiejętny współpracować, szczególnie
z władzami lokalnymi, na rzecz rozwoju środowiska lokalnego. Są to w istocie instytucje, organizacje
lokalne i organizacje obywatelskie - nie są zrzeszeniem kapitału, lecz zrzeszeniem ludzi.
Niestety po 1989 r. spółdzielnie zostały wpisane w sektor komercyjny – wbrew założeniom,
wartościom i zasadom, które legły u podstaw tworzenia spółdzielni. Jeden z kluczowych problemów,
jakie trzeba rozwiązać, aby ta aktywność ludzi była większa, wiąże się z przywróceniem więzi
ekonomicznych członka ze spółdzielnią, które zostały zerwane. Powrót do dobrych tradycji, dobrych
praktyk przedwojennych jest tutaj kwestią bardzo ważną, wręcz kluczową. Myślę, że jednym
z wniosków z tej konferencji mogłaby być właśnie konieczność przywrócenia więzi członka ze
spółdzielnią.
Jacek Kwiatkowski, Dyrektor Wydziału Programów i Projektów w Fundacji
Rozwoju Demokracji Lokalnej Małopolskim Instytucie Samorządu
Terytorialnego i Administracji
Przypomina mi się taki cytat: „Kultura jest matką, a instytucje jej dziećmi” - jaką mamy kulturę,
takie mamy instytucje. Charakter kultury debaty publicznej będzie miał przełożenie na
funkcjonowanie różnego rodzaju instytucji publicznych, w tym również społeczeństwa
obywatelskiego, chęć zaangażowania się w życie codzienne społeczności lokalnych. Nie możemy tutaj
zapominać o tym, jaka jest jakość debaty publicznej, jaka jest kultura debaty publicznej już od wielu
lat. Przekłada się to na jakość funkcjonowania samorządów lokalnych, na jakość społeczeństwa
obywatelskiego i na poziom aktywności obywatelskiej. Jeżeli w wyborach samorządowych bierze
udział co najwyżej połowa uprawnionych obywateli, jest to poważny problem, który być może jest
efektem właśnie debaty publicznej.
Fundacja prowadzi obecnie badania nad ostatnimi wyborami w porównaniu do poprzednich.
Wyniki tych badań będziemy prezentować na II Kongresie Regionów w Świdnicy w maju tego roku.
Już dzisiaj mogę powiedzieć, że w 2010 roku w stosunku do roku 2006 w radach gmin zmniejsza się
udział komitetów obywatelskich, czyli komitetów tworzonych przez obywateli, w stosunku do udziału
partii politycznych – tych, które są reprezentowane w parlamencie. Coraz bardziej widać, że partie
polityczne zaczynają zawłaszczać samorząd lokalny, w którym powinna tak naprawdę przejawiać się
pewna część aktywności obywatelskiej.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
57
Jacek Zalewski, Prezes Zarządu Stowarzy szenia na rzecz Osób Upośledzonych
Umysłowo lub Fizycznie „Dobra Wola”
Jestem ojcem upośledzonego umysłowo chłopca, sytuacja życiowa zmusiła mnie do działania.
Odnoszę wrażenie że urzędy takich petentów jak ja traktują jak osoby nieuczciwe - za każdym razem
muszę zrobić coraz więcej, żeby udowodnić, że nie jestem oszustem i złodziejem. Na szczęście powoli
zaczyna być coraz lepiej. Stąd też ogromnie ważne jest to, co powiedział Pan Profesor o zamianie
zaświadczeń na oświadczenia a także zwrócenie uwagi na konieczność rozpoczęcia zmian od poziomu
edukacji szkolnej, tj. od wpajania młodym obywatelom, jak powinno funkcjonować społeczeństwo –
ja od kilku lat prowadzę lekcje tolerancji. Dzieci i młodzież rewelacyjnie przyjmują tematy dotyczące
niepełnosprawności, nie mam problemu z wolontariuszami.
Piotr Frączak, Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji
Pozarządowych
Myślę, że ta debata może być początkiem procesu, który wreszcie doprowadzi do jakichś
konkretów. Zacznę od stwierdzenia, iż fakt, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce względnie
funkcjonuje, nie jest zasługą państwa. Co więcej, złośliwie można byłoby powiedzieć,
że społeczeństwo obywatelskie w Polsce jeszcze istnieje i funkcjonuje pomimo tej pomocy. Teza ta
jest kontrowersyjna, ale przemawiają za nią dwa sposoby myślenia.
Po pierwsze, istnieje przekonanie, że proces budowania społeczeństwa obywatelskiego
z założenia jest procesem długotrwałym. Istnieją obiektywne przesłanki obecnego stanu: dwieście lat
zaborów, pięćdziesiąt lat komunizmu, nasze cechy indywidualne czy narodowe. Każda interwencja
w kierunku pobudzenia aktywności obywateli zaczyna zakłócać powolne budowanie od dołu
społeczeństwa obywatelskiego. Musimy się zdecydować: albo czekamy, albo interweniujemy
i próbujemy doprowadzić do jakichś konkretnych efektów.
Drugi typ myślenia i mój pierwszy postulat dotyczący przyszłości: należy zacząć zmieniać
myślenie o tym, co możemy zrobić dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, bo dotychczasowe
działania nie zawsze przynosiły oczekiwane rezultaty. Analizując sytuację można dostrzec, że tak
naprawdę od momentu, kiedy wsparcie dla organizacji było już bardzo duże, liczba powstających
organizacji zaczęła stopniowo maleć. Okazuje się, że mniej więcej od momentu, kiedy pojawia się
profesjonalne wsparcie wolontariatu, zaczyna się spadek aktywności wolontariatu; brakuje nam
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
58
liderów społeczeństwa obywatelskiego – i na poziomie lokalnym, i na poziomie regionalnym, nie
wspominając o krajowym czy międzynarodowym.
W 1989 r. wszyscy wierzyliśmy w społeczeństwo obywatelskie i organizacje pozarządowe,
bazując na zachodnim wyobrażeniu profesjonalnych organizacji, których działalność będzie oparta na
zewnętrznych źródłach finansowania, na zatrudnieniu płatnych pracowników. Właściwie pod tym
względem osiągnęliśmy sukces - mamy takie organizacje, choć są one mało zakorzenione, jeśli chodzi
o zaplecze. Brakuje nam tego, co na początku transformacji było naszą siłą - prawdziwego
społecznego poparcia dla tych działań.
Osobną sprawą jest relacja organizacji pozarządowych z władzą. Wielokrotnie, w różnych
sytuacjach, współpracowałem z administracją centralną i ta współpraca układała się często w sposób
pomyślny, choć przecież nie sielankowy. Jednak w podejściu administracji ciągle widać błędy
w podejściu do społeczeństwa obywatelskiego, co wpływa na kondyscie społeczeństwa.
Po pierwsze, nieodpowiednie rozumienie wsparcia. Administracja, zarówno centralna jak
i lokalna, utożsamia wspieranie z finansowaniem usług publicznych. Tymczasem powinna powierzać
zadania publiczne organizacjom pozarządowym, a wspierać aktywność obywatelską, a nie wspierać
realizację działań publicznych, które są przypisane administracji. Myślenie tego typu jest bardzo
wyraźne na poziomie samorządów, ale nawet w naszym Programie Operacyjnym FIO widoczne jest
nastawienie na dofinansowanie działań, które są w zasadzie działaniami publicznymi.
Po drugie, myślenie, że dla Polaków wiele można zrobić, ale z nimi niewiele, jest ciągle
aktualne. Widać to na przykładzie konsultacji społecznych - władza najczęściej nie konsultuje założeń
aktów prawnych czy dokumentów programowych lub korzysta z nich tylko pro forma.
Po trzecie, władza bardzo często uważa – znowu mówię „władza” w sensie ogólnym, mając na
uwadze fakt, że jest wiele dobrych przykładów – że prawa obywatelskie (np. prawo do informacji
publicznej, obywatelska inicjatywa ustawodawcza itp.) są tak naprawdę przeszkodą w działaniu
rządu. Po czwarte, kwestia prawa jako substytutu wolności. Działalność organizacji powinna opierać
się na wolności, nie na prawach. Tymczasem wszyscy przekonani są, iż uniwersalną receptą na wiele
problemów jest wprowadzenie nowych przepisów prawnych. W chwili obecnej inicjatywa
obywatelska jest hamowana przez sztywne przepisy ustawy.
Podsumowując, państwo powinno wspierać społeczeństwo obywatelskie według 4 zasad: nie
przeszkadzać, oddać przestrzeń, oddać część zadań, włączyć obywateli.
Ze zadziwieniem, czy nawet ze strachem, od paru lat obserwuję taką sytuacją, że w dyskusjach
z rządem zanikła formuła: „niech rząd nam nie przeszkadza”. Zawsze istniały dwa rodzaje organizacji.
Jedne mówiły: wykonujemy zadania rządu i dlatego rząd nam musi pomagać; drugie twierdziły: niech
rząd nam nie przeszkadza. Obecnie tych drugich jest coraz mniej i to jest niepokojący objaw.
Administracja publiczna powinna delegować część swoich zadań, włączyć obywateli i ich organizacje
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
59
nie tylko w proces konsultacji, ale przede wszystkim w proces decydowania, współdecydowania.
Chciałbym jeszcze powiedzieć, że istniejący w Polsce system dialogu społecznego posiada całkiem
interesujące podstawy, tj. rady działalności pożytku, system komitetów monitorujących programy
europejskie stanowiące bazę, która mogłaby zostać wykorzystana właśnie do dialogu obywatelskiego
zinstytucjonalizowanego. Problem polega na tym, że zamiast tę sytuację ułożyć i unormować, tworzy
się nowe ciała, rezygnując z usprawnienia dotychczas istniejących.
Ostatnią sprawą, którą chciałbym poruszyć jest planowanie przyszłych funduszy europejskich
i na ten temat również powinna odbyć się debata.
Marek Liciński, Prezes Zarządu Towarzystwa Psychoprofilaktycznego
Moje doświadczenia pochodzą przede wszystkim z obszaru szeroko rozumianej pomocy
społecznej, a szczególnie z obszaru przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. Wydaje się, że
w Polsce po 1989 r. bardzo wiele rzeczy radykalnie się zmieniło, ale w obszarze szeroko rozumianych
usług społecznych – mam tutaj na myśli nie tylko pomoc społeczną, ale także opiekę zdrowotną,
wymiar sprawiedliwości, edukację – bardzo wiele pozostało bez zmian. Generalnie o wielu sprawach
decydują korporacje zawodowe, które myślą przede wszystkim o własnych potrzebach
i interesach, niekoniecznie o interesach klientów.
Na początku lat dziewięćdziesiątych wielu zakładało organizacje pozarządowe i zaczęło w nich
działać, mając wizję profesjonalnych programów, profesjonalnych zespołów efektywnie udzielających
pomocy. Najważniejszy był niezależny charakter działania - można było robić rzeczy, w które
wierzymy, bez zbędnej biurokracji, bez różnego rodzaju krępujących więzów, itd. Wydaje mi się, że
w latach dziewięćdziesiątych, mimo niedostatku środków, nastąpił bardzo dynamiczny rozwój
organizacji pozarządowych, które rzeczywiście chciały docierać do ludzi, w większym stopniu
dostosowywać się do ich potrzeb i możliwości. Myślę, że to była olbrzymia szansa na stworzenie
rynku usług na zasadzie bezpiecznej konkurencji – nieopartej na zysku czy na mechanizmach
komercyjnych. Miałoby to szanse powodzenia, gdyby nastąpiło zróżnicowanie, gdyby została
zachowana duża swoboda różnych metod pracy, celów, programów, a te byłyby weryfikowane
przede wszystkim przez klientów.
W latach dziewięćdziesiątych organizacje pozarządowe cieszyły się znacznym wsparciem ze
strony ludzi obecnych wówczas w polityce i w samorządach, na różnych szczeblach. Bardzo często
byli to ludzie obdarzeni dużym entuzjazmem, którzy doceniali i rozumieli oddolne ruchy społeczne,
którzy byli zainteresowani ideałami społeczeństwa obywatelskiego. Mniej więcej po 2000 r. – jest to
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
60
oczywiście arbitralnie postawiona granica – zarządzanie zaczęło się profesjonalizować, zostało ubrane
w procedury, w coraz bardziej skomplikowane prawo. Już w latach dziewięćdziesiątych doszło do
wielu patologicznych zjawisk, które na pewno podważają istotę organizacji pozarządowej - powstało
wiele organizacji pozarządowych przy instytucjach publicznych, szpitalach, szkołach, ośrodkach
pomocy społecznej itp., gdzie działali pracownicy tych placówek, realizując te same zadania w tych
samych pomieszczeniach, spełniając – często za dodatkowe pieniądze – cele statutowe tych
placówek. Z pewnością zjawisko to podważyło niezależność i różnorodność organizacji
pozarządowych.
Po 2000 r. – głównie dzięki środkom unijnym – powstało wiele organizacji pozarządowych,
które są ukrytą formą biznesu i których działalność polega po prostu na bardzo sprawnym ubieganiu
się o dotacje.
Wiele instytucji szczyci się tym, że powołało swoje stowarzyszenia czy fundacje, w których
pracują pracownicy tych instytucji. Wydaje się, że wiele ośrodków pomocy społecznej postrzega
organizacje pozarządowe jako konkurencję i że w wielu miejscach celowo dąży się
do wyeliminowania czy ograniczenia działania zwłaszcza tych zespołów, które miały wymiar
profesjonalny (etatowa kadra, wysoki prestiż) i które często zawyżały standardy pracy itd. Dzisiaj
bardzo często poprzez instytucje publiczne finansuje się tylko pojedyncze akcje (a nie kompleksowo
całe zadania) lub finansuje się tylko przez drugą połowę roku, co uniemożliwia prowadzenie
długofalowych programów.
Wyznacznikiem tego problemu jest fakt, iż po 2000 r. z organizacji pozarządowych odeszło
wielu fachowców. Zjawisko to znacznie obniżyło zdolności organizacji. Dzisiaj stanowi to dość znaczny
problem – w organizacja pracuje wielu ludzi młodych, entuzjastycznie nastawionych, ale mających
bardzo małe doświadczenie i niewielkie umiejętności. Kolejna zmiana polega na tym, że wiele dużych
organizacji, tzw. profesjonalnych, marginalizuje się, działa coraz słabiej, w coraz węższym zakresie.
Moim zdaniem, społeczeństwo obywatelskie to oferta nie tylko dla najbardziej aktywnych.
Mnie się wydaje, że bardzo ważną sprawą, która w Polsce jest wielkim problemem, jest znajomość
praw i umiejętność korzystania z nich. Podstawowym rozwiązaniem, które mógłoby temu
przeciwdziałać, byłyby niezależnie działające organizacje pozarządowe, które konsultowałyby różne
przypadki w codziennych działaniach.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
61
Zofia Oszacka, Wójt Gminy Lanckorona
Samorząd lokalny i organizacje pozarządowe to naturalni partnerzy, których więcej łączy niż
dzieli. W zdecydowanej większości przypadków to pasja i zaangażowanie są motorem działania
jednych i drugich, jednak wzajemne relacje nie należą do łatwych i obok wielu szans, niosą ze sobą
także liczne zagrożenia. Kształtują się one indywidualnie w każdej wspólnocie, ale istnieje wiele cech
wspólnych, które uzasadniają pewne uogólnienia.
Analizując związki samorządu lokalnego z NGOs można dojść do wniosku, że kształtują się one
na dwóch biegunach, wyznaczających głębokość wzajemnych relacji: po jednej stronie mamy
oczywistą i niepodważalną, usankcjonowaną stuletnią tradycją, współpracę samorządów
z Ochotniczymi Strażami Pożarnymi, które wykonują zadania gminy z zakresu ochrony
przeciwpożarowej. Jest to też jeden z najstarszych fundamentów społeczeństwa obywatelskiego –
zagrożenie pożarami, które trapiło społeczności od zawsze, w czasach średniowiecznych stało się
pretekstem do samoorganizowania się ludzi do obrony przed żywiołem. Jednostki OSP w Polsce,
to najbardziej fundamentalne i pierwotne formy NGOsów, które przetrwały niejedną zawieruchę,
czasem gorszą od pożaru. Samorządowcy nie wyobrażają sobie ani innej, ani lepszej formy
współpracy. Podobnie myślą sami strażacy ochotnicy, choć trzeba przyznać, że sama specyfika
zleconego zadania wyklucza bardziej liberalne podejście do natury tej relacji.
Gdzieś po środku - między biegunami wyznaczającymi głębokość współpracy - można
uplasować relacje samorządu z Ludowymi Klubami Sportowymi, które wprawdzie przystępują do
konkursów na realizację zadań gminy w zakresie kultury fizycznej, ale w tle tej współpracy istnieją
pozostałości czasów słusznie minionych. Niepokoi nadmierna zależność od gminnych funduszy
i często niewielka aktywność w pozyskiwaniu innych źródeł finansowania. Małe, wiejskie kluby
sportowe potrzebują wzmocnienia instytucjonalnego i organizacyjnego po to, by mogły sięgnąć
po pieniądze inne niż gminne.
Na przeciwnym biegunie obserwujemy luźne - czasem dobre a czasem złe, często
powierzchowne - związki samorządu z lokalnymi stowarzyszeniami. Tutaj właśnie tkwią największe
wyzwania dotyczące kształtowania postaw partnerskich, opartych na dobrej woli i chęci
współdziałania oraz rozumienia różnych punktów widzenia i uwarunkowań. Tutaj także tkwią
największe szanse na wypracowanie wymiernych korzyści dla społeczności lokalnych. Tu wreszcie
toczy się dyskusja, czy relacje pomiędzy partnerami publicznymi a społecznymi należy regulować
ustawowo, czy raczej nie przeszkadzać i pozwolić im rozwijać się w sposób naturalny. Tendencje
ustawodawcy idą obecnie w dobrym kierunku, np. poprzez likwidację obowiązku ogłaszania
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
62
konkursów, jeśli zadanie nie przekracza kwoty 10 tys. zł., czy umieszczania w prasie
ogłoszeń o gminnych konkursach dla organizacji pozarządowych.
A jak sobie z tym radzimy w Lanckoronie? Mamy tu kilku znakomitych liderów – Sołtysów,
szefów lokalnych organizacji i stowarzyszeń. Tacy ludzie pociągają za sobą innych. Samorząd Gminy
widzi w nich i w miejscowych organizacjach partnerów, których działalność jest komplementarna
w stosunku do tego, czym sam się zajmuje. Nie mamy przy tym wątpliwości co do tego, że łączą nas
wspólne cele i chcemy współdziałać. To stawia nas jako wspólnotę w bardzo dobrej pozycji
wyjściowej i podnosi naszą konkurencyjność już na starcie. Na początek konieczna jest dobra
komunikacja i koordynacja działań tak, aby się nawzajem uzupełniać i przypadkowo nie wchodzić
sobie w drogę, bo większość miejscowych organizacji ma podobne cele statutowe. Rolę koordynatora
pełni Gminny Ośrodek Kultury. Zarówno on sam, jak i każda z organizacji poszukuje funduszy
zewnętrznych na realizację projektów. Ważne jest zatem, aby nie powielać wniosków o finansowanie
i nie konkurować ze sobą u źródła. Organizacje i instytucje umawiają się więc, kto aplikuje. Ponieważ
projekty kulturalne i społeczne mają na ogół partnerski charakter, to i tak wszyscy lub prawie wszyscy
w projekcie biorą udział. W przypadku przedsięwzięć realizowanych tylko przez jedną organizację,
rolą Gminnego Ośrodka Kultury jest zadbać o to, by działania w ramach projektu nie kolidowały ani
nie konkurowały z innymi. Na początku każdego roku powstaje więc gminny harmonogram wydarzeń,
w którym każda organizacja umieszcza swoje planowane przedsięwzięcie.
Tradycyjnym rodzajem wsparcia organizacji przez samorząd jest stosowanie konkursów na
realizację zadań gminy, podobnie jak to standartowo dzieje się w przypadku LKS-ów. Ustawowe
zadania, które idealnie wpisują się w możliwości nawet małych, lokalnych NGOsów to obok
wspomnianej już ochrony pożarowej i kultury fizycznej, także: promocja, kultura i w pewnym zakresie
opieka społeczna oraz ochrona środowiska i przyrody. Urząd Gminy w Lanckoronie często kupuje
od organizacji pozarządowych materiały służące promocji gminy i w ten sposób nie musi sam
zamawiać drogich wydawnictw, a NGOsy zyskują solidnego klienta. Gmina użycza także pomieszczeń
na prowadzenie działalności statutowej. Dobrym przykładem jest tu tzw. Dom Golonki
na lanckorońskim rynku, który służy obecnie Towarzystwu Przyjaciół Lanckorony jako miejsce licznych
wystaw artystycznych. Gmina lepszego pomysłu nie miała.
W kontekście naszych krajowych, bardziej lub mniej uregulowanych relacji na linii samorząd –
organizacje pozarządowe i wynikających z tego trudności, szans i zagrożeń, pojawił się zupełnie nowy
model współpracy, zaimportowany z Unii Europejskiej, tj. Leader+. Ta inicjatywa świetnie zdała
egzamin w starych krajach Unii, gdzie funkcjonuje od wielu lat. Opiera się na trójsektorowym
partnerstwie na szczeblu wspólnoty, które jako unikalna forma stowarzyszenia (Lokalna Grupa
Działania) zrzesza inne organizacje, lokalne władze i przedsiębiorców. Przede wszystkim dysponuje
niemałą pulą funduszy do rozdzielenia na swoim terenie. Partnerzy razem decydują o tym, na jakie
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
63
projekty środki te winny być wydatkowane. Należy dodać, że projekty generowane są przez
organizacje lokalne. Leader + to propozycja dla obszarów wiejskich i miasta nie mogą z niej korzystać,
ale formuła współpracy warta jest odnotowania - być może godna powielenia w większych
ośrodkach, na przykład na poziomie dzielnicy miasta. Formuła leaderowska będzie w przyszłości
prawdopodobnie jednym z nielicznych źródeł środków UE, po tym, jak skończą się dla Polski fundusze
strukturalne. Niemożliwym do przecenienia aspektem Leader’a jest jednak w największym stopniu
jego „wychowawczy” charakter, gdyż bez zrozumienia i stosowania partnerskich relacji między
wszystkimi interesariuszami nie można zrealizować żadnego projektu. Zaadaptowanie podobnego
modelu współpracy, ale bez udziału środków europejskich, możliwe jest poprzez tworzenie Funduszy
Lokalnych. Wymagałoby to większego zaangażowania sektora przedsiębiorczości, który miałby szansę
wprowadzać w ten sposób w życie ideę społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR – Corporate Social
Responsibility).
Podejmując próbę wspólnego działania dla dobra społeczności lokalnej, punktem wyjścia
winna być zawsze elementarna dobra wola i wzajemne poszanowanie. Jeśli dołożyć do tego pasję,
zaangażowanie i satysfakcję z działania na rzecz swojej wspólnoty, mamy świetny start. Potem
wypada już tylko pielęgnowac, wspierać i nie przeszkadzać.
Stefan Szmidt, Zarządca Fundacji „Kresy 2000”
Temat debaty, na którą zostaliśmy tu zaproszeni – za co bardzo dziękuję, Panie Premierze
i Panie Ministrze – został ujęty w sposób bardzo szeroki i obejmuje aktywność obywatelską od małej,
gminnej struktury samorządowej i współpracy lokalnej aż po szerokie i bardzo ogólne pojęcie budowy
społeczeństwa obywatelskiego.
Gdybym piętnaście lat temu powiedział moim sąsiadom w małej miejscowości w okolicach
Biłgoraja, że zakładam instytucję pozarządową, myślę, że byłoby to zrozumiane opacznie – że ja mam
coś przeciwko rządowi. Być może jestem uczulony na polszczyznę z racji zawodu i moich tradycji
rodzinnych - możliwe, że dlatego określenie „instytucja pozarządowa” według mnie brzmi
niewłaściwie. Apelowałbym o używanie takich określeń jak: „inicjatywa obywatelska”, „obywatelska
instytucja”, „obywatelska instytucja kultury”, itd., niż określenia „instytucja pozarządowa” - rdzeń
„rząd”, „rządowa”, „pozarządowa”, również „nierządowa” wywołuje złe wrażenie. Polskie słowo
„obywatel” jest słowem pięknym, o tradycjach kościuszkowskich, mocno zakorzenionym
w polszczyźnie i od długiego czasu używanym - być obywatelem miasta, obywatelem wsi,
obywatelem ziemskim, właściwie każdego rodzaju obywatelem to był zaszczyt i to był bardzo wysoki
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
64
status. Obywatel to człowiek oddany ludziom i swojej ziemi, swoim pasjom, służbie innym. Używajmy
tego słowa jak najczęściej.
Jeszcze tylko małe odwołanie do historii. Powstały komitety obywatelskie, a nie pozarządowe.
Proszę Państwa, słowo „obywatel” w latach komunizmu oznaczało człowieka drugiej kategorii.
Człowiekiem pierwszej kategorii był ten, któremu na kopercie adresowanej w różnych sprawach
pisano „tow.”, czyli towarzysz.
Wojciech Borowik, Prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa
Jaki może być status organizacji pozarządowych (obywatelskich), gdy znaczna ich część nie ma
innego wyboru i uzyskuje finansowanie ze środków administracji publicznej? Jak taka organizacja ma
pełnić funkcje kontrolną, czyli rolę obserwatora władzy publicznej, kiedy jest od tej administracji
całkowicie zależna. Niestety suwerenność organizacji pozarządowych (obywatelskich) dotyczy relacji
zarówno z władzą na szczeblu rządowym jak i samorządowym. Dlatego należy wypracować taki
sposób finansowania sektora pozarządowego, który uniezależniłby finansowanie organizacji
obywatelskich (społecznych) od administracji publicznej.
Wszystkie środki finansujące działalność organizacji pozarządowych powinny być
w niezależnym od władzy publicznej funduszu (np. Fundusz Inicjatyw Obywatelskich) zarządzanym
w sposób niezależny od administracji. Takie rozwiązanie oparte na przejrzystych regułach byłoby
uczciwe i do przyjęcia przez wszystkich. Pominę tu kwestię rozbudowanej biurokracji przy tworzeniu
projektów, ich realizacji i rozliczaniu. Nie do przyjęcia pozostaje sposób finansowania i rozliczania
projektów – wymaga się od nas wysokiego wkładu własnego, zaś refundacja wydanych przez nas
środków często ma miejsce po kilku miesiącach, a nawet po roku od zakończenia projektu. Skąd
mamy w takiej sytuacji brać środki na utrzymanie organizacji i de facto kredytowanie budżetu
państwa?
Na koniec pytanie: jaka jest dystrybucja 1% z PIT dla organizacji pożytku publicznego? Czy
rzeczywiście ten 1% trafia do organizacji, które tego najbardziej potrzebują, czy też raczej do
najbogatszych, dysponujących zapleczem medialnym i finansowym?
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
65
Krystyna Mrugalska, Prezes Honorowy Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób
z Upośledzeniem Umysłowym
Reprezentuję organizacje osób niepełnosprawnych i rodziców tych osób niepełnosprawnych,
które mają ograniczoną możliwość samoreprezentacji. W tej chwili organizacje te zrzeszają około stu
tysięcy osób niepełnosprawnych i organizują różnego rodzaju formy rehabilitacji i wsparcia dla ponad
stu tysięcy osób. Jest to potężna działalność, potężna infrastruktura, znaczna liczba zatrudnionych
pracowników, w całości zastępująca działania państwa, jeżeli chodzi o zadania publiczne związane ze
standardami i ze świadczeniem na rzecz ludzi usług, które wpływają na organizację ich życia
i uczestnictwa w życiu społecznym.
Problem, z którym się borykamy, dotyczy tego, w jaki sposób organizacja obywatelska
zrzeszająca niepełnosprawnych lub ich rodziców, miałaby zastąpić państwo wtedy, kiedy nie jest
upragnionym partnerem do dialogu, a władza samorządowa wolałaby sama to robić albo uważa,
że można by tego nie robić. Problem tych organizacji polega na tym, że są zależne, tj. wykonywane
zadania są lub nie są finansowane z sektora publicznego.
Chcielibyśmy, żeby organizacje mogły rzetelnie wykonywać swoje zadania dla dobra tej
kategorii obywateli, a nie, żeby każdego roku stawały wobec tego samego problemu – totalnego
zagrożenia swojej działalności i swojego istnienia w ogóle. Zgadzam się ze wszystkimi zarzutami, jakie
tu podnoszono w czasie dyskusji i podawano jako przykład patologii – jesteśmy lekceważeni
i zniechęcani jako partnerzy, nasza praca nie jest ceniona jako wkład do wspólnego dobra.
Chciałabym, żeby hasło „aktywność obywatelska to wspólna sprawa” oznaczało nie tylko,
że obywatele dla siebie mają coś robić, ale również to, że władza, która ma być partnerem, powinna
coś robić dla wspólnego dobra całego społeczeństwa.
Podstawową trudnością jest stabilność finansowa działalności organizacji. Tymczasem
w ubiegłym roku została zmieniona ustawa o finansach publicznych, w której wprowadzony został
zapis, że Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, z którego w większości
pochodzą środki na zadania zlecone, traci osobowość prawną. Dla niepełnosprawnych, systemu
rehabilitacji i ich organizacji obywatelskich jest to kolosalne zagrożenie, gdyż nie przygotowano
koncepcji i żadnych symulacji na temat sytuacji od 1 stycznia 2012r.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
66
Andrzej Porawski, Dyrektor Biura Związku Miast Polskich
Chciałbym podziękować za zaproszenie na dzisiejsze spotkanie - obywatelowi Bronisławowi
Komorowskiemu, a także obywatelowi Tadeuszowi Mazowieckiemu i obywatelowi Henrykowi
Wujcowi. Jeszcze jedno zdanie à propos tej pozornej i nieusprawiedliwionej dychotomii, która
pojawiła się w kilku wypowiedziach przedmówców. Kiedy trzydzieści lat temu z niektórymi spośród
tu obecnych pisaliśmy dokument zatytułowany „Samorządna Rzeczpospolita”, nie odczuwaliśmy – ja
do dziś nie odczuwam – różnicy między obywatelskością a samorządnością. Samorząd to część władzy
publicznej, realizuje zadania nałożone ustawowo i tylko na realizację tych zadań może przeznaczyć
środki finansowe. Organizacje pozarządowe w 2008 r. dostały jedynie 28% swoich środków od
administracji samorządowej i rządowej, w tym zakresie musiały się dostosować do warunków, które
administracja publiczna im postawiła (w konkursach ofert). Ponad 50% środków z tych
12,7 miliarda zł stanowią środki własne (dochody własne) organizacji społecznych. Mogą
je wykorzystać dowolnie.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że obok otwartego konkursu ofert jest jeszcze druga droga,
którą organizacjom pozarządowym otworzyła ustawa. Mogą same zgłosić się z dowolnie zbudowaną
ofertą (art. 12), poza konkursem. Niestety, jak dotąd, rzadko z niej korzystają.
Michał Wroniszewski, Prezes Zarządu Fundacji „Synapsis”
Reprezentuję Fundację „Synapsis”, która zajmuje się różnoraką pomocą osobom z autyzmem
i ich rodzinom – jest to specyficzna sytuacja organizacji prowadzących stałe placówki i potrzebujących
stałego finansowania, tymczasem realnie nie ma mechanizmów systemowych zapewniających stałe
finsowanie, co tworzyłyby podstawy ich stabilnego działania. Należy zwrócić uwagę na kumulację
problemów w ostatnich latach - jeżeli chodzi o kryzys, wpływa on jednocześnie na zmniejszenie
dopływu z funduszów prywatnych oraz publicznych. Jeżeli chodzi o powódź, to wpływa ona
na obcinanie funduszy z PFRON i samorządów, ogranicza się z tego powodu dofinansowanie
placówek prowadzonych przez organizacje pozarządowe.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
67
Krzysztof Zacharzewski, Prezes Stowarzyszenia „Lokalna Grupa Działania
«Partnerstwo Drawy»”
Muszą Państwo wiedzieć, że tych inicjatyw jest naprawdę dużo, ale zazwyczaj powstają tam,
gdzie nie ma Internetu, a pracy jest na tyle dużo, że ludzie nie mają czasu wypełnić ankiet, na
podstawie których zbiera się informacje do opracowań. „Tam” robi się bardzo dużo prostych rzeczy
ważnych dla społeczeństwa. Jedno tych ludzi bardzo mocno łączy – fakt, że zazwyczaj nie mają szans
na otrzymanie pieniędzy z zewnątrz i wszystko muszą robić sami, licząc wyłącznie na siebie. Istnieje
wiele funduszy dla nich przeznaczonych, do których stowarzyszenia lokalne nie mogą dotrzeć.
Możliwe, że programy unijne typu EQUAL, które dotyczą inicjatyw lokalnych, przerastają możliwości
małych organizacji i trafiają do dużych firm. Istnieją również programy POKL, które jednak nie
przekładają się na realne efekty. Podobnie jest również w przypadku programu LEADER, gdzie
chodzi o inicjatywy oddolne, których realizacja często kończy się na biurku urzędnika urzędu
marszałkowskiego.
Z drugiej strony mamy pozytywne doświadczenia, z których jednak nie korzystamy – istnieje
program „Liderzy” inwestujący w ludzi; program „Działaj lokalnie”, w ramach którego za pomocą
bardzo prostych procedur i dzięki lokalnemu, społecznemu zrozumieniu, za nieduże pieniądze tworzy
się inicjatywy o dużym zasięgu, o realnej sile oddziaływania na społeczeństwo. Kolejny program to
program realizowany przez Fundację Wspomagania Wsi ze wspaniałą załogą Piotra Szczepańskiego.
Programy te dzięki prostym procedurom i minimalnej biurokracji, a także wzajemnemu zaufaniu oraz
nastawieniu na efekty, przynoszą wiele pozytywnych zmian. Nie wirtualnych, prawdziwych.
Katarzyna Cukierska, Prezes Stowarzyszenia „Przestrzeń Inicjatyw Społeczno -
Kulturalnych”
Przede wszystkim musimy poprawić poziom edukacji obywatelskiej, dlatego że duży odsetek
naszego społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy z tego, co to jest społeczeństwo obywatelskie
i właściwie, dlaczego ma im to służyć. 74% badanej przez nas młodzieży nie wie, co to jest organizacja
pozarządowa – tego terminu użyliśmy w badaniu. Pozostała część, twierdząc, że wie - nie potrafiła
wskazać prawidłowej definicji takiej organizacji. Wydaje mi się, że dużo rozmawiamy na ten temat,
ale za mało właśnie w środowiskach lokalnych. Chodzi o to, żeby przede wszystkim mówić, tłumaczyć
i uświadamiać ludziom, czemu służy społeczeństwo obywatelskie.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
68
Agnieszka Rymsza, Przedstawiciel Porozumienia Autyzm -Polska
Właściwie chciałabym podkreślić kilka kwestii, o których już wcześniej była mowa.
Mówiliśmy o tym, jak to stworzona w poprzednim systemie dychotomia „my – oni”, czyli władza
kontra społeczeństwo, rzeczywiście się utrzymuje. Mówiliśmy również, że zaufanie i współpraca -
kluczowe elementy kapitału społecznego - są niezbędne dla rozwoju i zastanawialiśmy się, jak ten
kapitał budować. Tymczasem konsultacje społeczne w większości przypadków polegają na tym,
że organizacje czy obywatele wysyłają uwagi odnośnie różnych projektów aktów prawnych wyższego
czy niższego szczebla, po czym rzadko kiedy dostają tak zwany feedback, czyli informację zwrotną.
Nie wiedzą więc dlaczego ich uwagi nie zostały wzięte pod uwagę albo czy w ogóle ktokolwiek się nad
nimi pochylił. To zniechęca organizacje do uczestniczenia w konsultacjach oraz jakiejkolwiek
partycypacji społecznej i współpracy.
Następny temat, również pojawiający się tutaj wielokrotnie, dotyczy środków finansowych.
Wspominano już tutaj o PFRON, który np. dostaje z budżetu mniej pieniędzy, niż mu obiecano
wcześniej. Obywatele mają poczucie, że państwo zabiera im to, co wcześniej dało, sami dochodzą
sprawiedliwości społecznej, na przykład jeżdżąc bez biletu. Rozstrzygnięcia konkursów trwają często
miesiącami. Często władze różnego szczebla traktują organizacje pozarządowe nie jak instytucje,
które w sposób profesjonalny chcą działać i planować swoje działanie, tylko jak instytucje czy
organizacje, które powinny być zadowolone, dostając jakiekolwiek środki. To nie są relacje
partnerskie, które budowałyby kapitał społeczny i społeczeństwo obywatelskie.
Jarosław Lipszyc, Prezes Fundacji „Nowoczesna Polska”
Mam wrażenie, że zamknęliśmy się w pewnym kręgu myślenia, ograniczając się do rozmowy
o trudnym losie organizacji społecznych. Dobrze byłoby na to spojrzeć także z takiej perspektywy,
że jednak żyjemy w interesujących czasach i coś na świecie powoli się zmienia. Wejście mediów
elektronicznych i pojawienie się zupełnie nowych form komunikacji społecznej skutkuje także
powstaniem nowych form aktywności społecznej. Jeżeli zajrzymy do Internetu odkryjemy, że na
przykład nie ma takiej marki samochodów, która nie miałaby już swojego klubu organizującego
co tydzień zloty w każdym mieście wojewódzkim. To tylko przykład, ale znaczący. Powstaje zupełnie
nowa przestrzeń aktywności obywatelskiej, która wymyka się instytucjonalnemu poznaniu, także
z tego powodu, że instytucje państwa nie są przystosowane do komunikacji ze strukturami innymi,
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
69
niż one same: ahierarchicznymi, bez wyraźnych ośrodków decyzyjnych, opartymi o zasady
partycypacji i merytokracji.
Drugą stroną medalu jest skomplikowany proces profesjonalizacji organizacji społecznych. Ilość
obciążeń, która jest związana z prowadzeniem jakiejkolwiek organizacji pozarządowej - nawet bardzo
małej - jest dziś tak duża, że organizacje poniżej pewnego poziomu przychodów de facto nie mają
możliwości legalnego działania.
Mamy więc tutaj dwie logiki, dwie rzeczywistości, które się rozmijają. Mam wrażenie, że taki
trend jest szczególnie wyraźny na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Dziś istnieje bardzo wyraźne
dążenie do mocnego uzależniania politycznego organizacji pozarządowych. Zerwanie z zasadą
pomocniczości państwa stało się obowiązującym nurtem polityki.
Monika Mazur-Rafał, Prezes Zarządu Fundacji „Humanity in Action Polska”
Wszyscy zgadzamy się co do tego, że kontakty pomiędzy organizacjami obywatelskimi
a administracją publiczną w Polsce to raczej niebezpieczne związki niż realne wsparcie. Wszyscy się
zgadzamy z tym, że system finansowania naszej działalności jest tak naprawdę niefunkcjonalny.
Pozwolę sobie podzielić się doświadczeniami z działalności mojej organizacji, która zajmuje się
edukacją obywatelską w dziedzinie praw człowieka, praw obywatelskich, kierowaną przede
wszystkim do polskich studentów. Wszyscy tutaj zgadzamy się, że takie programy w Polsce są
potrzebne, ale my swoje działania od 2006 r. realizujemy korzystając z zagranicznych środków
finansowych - nie udało nam się przekonać żadnej polskiej instytucji, że tego typu działania
(inwestycja w kapitał ludzki) jest działaniem opłacalnym i że to jest słuszna inicjatywa.
Działając w międzynarodowym konsorcjum organizacji, które robią podobne projekty
w Niemczech, Danii, Holandii i Francji, mamy możliwość porównania, jak narodowe jednostki
wdrażają programy unijne w tamtych krajach. Za przykład podam program „Grundtvig” czy „Youth in
Action” - tak naprawdę w Polsce istnieją najtrudniejsze procedury, największe wymogi formalne,
najwyższe progi. Wniosek jest prosty: takimi wymogami formalnymi w zasadzie tłumimy aktywność
młodych ludzi.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
70
Ewa Kwiesielewicz, Prezeska Zarządu Stowarzyszenia Kujawsko -Pomorski
Ośrodek Wsparcia Inicjatyw Pozarządowych „Tłok”
Cieszę się, że się spotykamy, rozmawiamy i mam nadzieję, że ta dyskusja będzie
kontynuowana. Mam taką refleksję, byśmy nie skupiali się za bardzo na terminologii. Zaczęły się już
rozważania na temat tego, czy jesteśmy organizacją obywatelską czy pozarządową, a ja chciałabym,
żebyśmy nie szli w tym kierunku, nie zastanawiali się, jak będziemy się nazywać. Nie forma jest
ważna, a treść, bowiem też na obszarach wiejskich dużo jest tych niesformalizowanych treści. Myślę
na przykład o kołach gospodyń wiejskich, które na terenie naszego województwa w tej chwili
w większości działają jako luźne struktury. Jest ich prawie trzysta i dla mnie jest to przykład świetnej
aktywności obywatelskiej - panie same się organizują, same rozwiązują lokalne problemy, zaspokajają
środowiskowe zapotrzebowanie. Na pewno nie brakuje im struktur. To, co mogłoby pomóc
w rozwijaniu się tej aktywności, to zwrócenie uwagi na to, aby nie przeregulować pewnych kwestii.
Panie nie występują o zewnętrzne środki, są w stanie się samofinansować na takim poziomie,
na jakim lokalnie tego potrzebują. Pojawiają się jednak różnego rodzaju mechanizmy prawne, które
mówią o tym, że jak na przykład pani sprzedaje ciasto na festynie, to prowadzi nielegalnie działalność
gospodarczą. Chciałabym, żebyśmy się zastanowili nad pewnymi dość szerokimi ramami, w jakich
ta aktywność ma się odbywać, ale nie przesadzajmy z regulacjami, bo wtedy ta aktywność
obywatelska, nie będzie już taka „obywatelska”.
Bartosz Jędrzejczak, Przedstawiciel Stowarzyszenia „Akcja Konin”
Chciałbym wyróżnić trzy elementy toczącej się tutaj dzisiaj debaty. Pierwsza sprawa, musimy
pamiętać, że w środowisku rynkowym jesteśmy umiejscowieni w taki sam sposób, jak każda inna
firma, czy organizacja - musimy między sobą konkurować. Tutaj należy zwrócić uwagę na sposób
dystrybuowania grantów przez duże organizacje pozarządowe – również tutaj obecna jest
centralizacja, poza Mazowszem na terenie pozostałych województw praktycznie nie ma
redystrybucji. Wiem, że jakiś czas temu Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności myślała o tym, żeby
tworzyć lokalne ośrodki, które będą bliżej tego, co robimy w terenie.
Kolejna sprawa, o której chcę powiedzieć, dotyczy używanego przez nas języka - chcemy
edukować młodych ludzi, młodzież w szkołach podstawowych, dzieci w przedszkolach, a mówimy
w taki sposób, że sami między sobą się nie rozumiemy: focusowanie, regranting i inne terminy.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
71
Anna Giza-Poleszczuk, Adiunkt w Instytucie Socjologii na Wydziale Filozofii i
Socjologii na Uniwersytecie Warszawskim
Pierwszy wątek, który pojawiał się w różnych wypowiedziach w obu częściach naszego
spotkania, to niebezpieczeństwo i ryzyko generalizacji szczególnie w sytuacji, kiedy ta generalizacja
ma charakter oceny. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z głosami na temat niespełniania
obietnic, a z drugiej strony mieliśmy ludzi zadowolonych z obecnej sytuacji. Chcę powiedzieć,
że generalizując, zawsze tracimy coś z pola widzenia - co więcej, figura może zrobić się dwuznaczna.
Jest to swoiste wołanie o inny punkt widzenia, o to, żeby przestać bez przerwy patrzeć z jakiejś bliżej
nieokreślonej perspektywy normatywno-idealistyczno-nierealistycznej, tylko powiedzieć: odłóżmy to
na bok i zobaczmy, co tu rzeczywiście mamy i jak to wygląda.
Chciałabym w tym kontekście zwrócić uwagę na dwa wątki. Po pierwsze: jakim językiem
właściwie się komunikujemy? W miejsce powszechnie znanych i stosowanych słów poszukujemy
nowych, które budzą opór, alienują i dystansują. To z kolei prowadzi mnie do kolejnej kwestii
dotyczącej relacji między organizacjami społecznymi a tym mitycznym społeczeństwem. Mamy
tendencję do takiego judymowskiego, paternalistycznego traktowania ludzi - to musi dystansować
i alienować. Innymi słowy, powinniśmy traktować jak partnerów ludzi, na rzecz których i z którymi
pracujemy.
W kontekście społeczeństwa obywatelskiego patrzymy na wzory czerpane z zagranicy, ale nie
patrzymy na naszą przeszłość. Nie znam kraju, który miałby bardziej znaczące tradycje
samoorganizacji czy samopomocy społecznej niż Polska. Mianowicie mamy ogromne zasoby ludzi,
którzy potrafili zainwestować w swój kapitał - na przykład koła gospodyń wiejskich, które nie ubiegają
się o żadne granty, których nie określa się mianem społeczeństwa obywatelskiego, ani tym bardziej
mianem organizacji pozarządowej.
Nie dostrzegamy również zasobów, które istnieją, a wystarczyłoby je uszanować, także
w sferze instytucjonalnej. Wspomnieliśmy tu o ochotniczych strażach pożarnych, o ludowych klubach
sportowych. Zacznijmy więc patrzeć na zasoby i myśleć o zasobach i z tej perspektywy zastanówmy
się, co trzeba zrobić w pierwszej kolejności.
Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pan Osiatyński bardzo prosto definiuje
społeczeństwo obywatelskie i wymienia jego funkcje. Pierwsza, podstawowa funkcja to funkcja
społeczna. Później jest funkcja samoorganizacji czy samopomocy oraz pomocnicza (mniej ważna,
chociaż u nas jest ona przeważająca, która uzależnia nas od władz publicznych). Następnie
mówi o niewiarygodnie ważnej funkcji, o funkcji twórczej - społeczeństwo obywatelski inspiruje
i animuje debatę. Chodzi o to, żeby artykułować pozytywną, społeczną samowiedzę. Wreszcie jest
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
72
coś, co Osiatyński nazywa funkcją kontrolną - chodzi po prostu o monitoring, o strażniczą rolę
społeczeństwa obywatelskiego, która według niego dotyczy nie tylko kontrolowania państwa, ale
monitorowania samych siebie, samorządów zawodowych, korporacji itd. Oczywiście żeby to
zadziałało w ten sposób, muszą być odpowiednie warunki po stronie państwa i po stronie organizacji.
Tadeusz Mazowiecki, Doradca Prezydenta RP
Bardzo się cieszę z tej dyskusji. Pojawiły się tu głosy bardzo różnorodne - tak różnorodne, jak
różnorodne jest społeczeństwo obywatelskie. Istnieje oczywiście problem stosunku tych organizacji
i władzy publicznej, administracji państwowej i samorządowej, ich współpracy, która różnie się
układa. Niewątpliwie potrzebna jest tutaj zmiana w kierunku państwa obywatelskiego, a więc
partycypacji, respektowania potrzeby uczestnictwa, żeby nie było tak, że konsultacje czy wysłuchania
społeczne będą grą pozorną. Nic nie szkodzi bardziej niż pozory, które burzą zaufanie. Myślę, że kiedy
sięgniemy do pierwszych diagnoz profesora Czapińskiego i do analizy głosów, jakie się pojawiły
podczas tej debaty, zobaczymy całą gamę zagadnień, od kompleksowej diagnozy do konkretnych
spraw.
Uderzyło mnie w wypowiedzi Jakuba Wygnańskiego to, że w pewnym momencie powiedział,
iż przedstawiciele organizacji społecznych, obywatelskich, pozarządowych nie chcieliby być po raz
kolejny zawiedzeni jakimś jednorazowym, spektakularnym jedynie zrywem. Chciałbym więc
powiedzieć kilka słów o naszych zamierzeniach, o kontynuacji. Od razu jednak powiem, że to czy nie
będziecie Państwo zawiedzeni naszą pomocą – myślę o Kancelarii Prezydenta – zależy trochę od tego,
jak będziecie nas naciskać, ażebyśmy się tymi sprawami systematycznie zajmowali.
Kolejna sprawa dotyczy tzw. dziennikarstwa obywatelskiego czy niezawodowego,
podtrzymywania różnych inicjatyw w mediach lokalnych. Kancelaria współpracuje z koalicją
organizacji pozarządowych „Masz głos, masz wybór” na rzecz poprawy jakości procesu wyborczego w
Polsce. W kwietniu rozpocznie działalność zespół roboczy, który pracować będzie nad nowymi
rozwiązaniami prawnymi ułatwiającymi finansowanie działalności społecznej w Polsce. Jest to jednak
proces długofalowy. Oczywiście będziemy współpracować podczas opracowywania zmian w ustawie
o stowarzyszeniach, zmian ułatwiających zrzeszanie się.
Sprawą naprawdę istotną jest to, ażeby to nasze spotkanie było zachętą do rozwoju, a nie tylko
diagnozą istniejących barier i szans. Zdajemy sobie sprawę, że w Polsce potrzebny jest postęp
jakościowy w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Równocześnie zdajemy sobie sprawę z tego,
że nie jest to kwestia jednego wielkiego skoku, lecz mozolnej pracy organicznej i stałego nacisku na
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
73
władze publiczne, państwowe, administracyjne, rządowe, samorządowe, w kierunku tego
niepozorowanego współuczestnictwa. W miarę możliwości Kancelaria chce być punktem odniesienia
dla Państwa postulatów, ażeby tę jakościową zmianę osiągać i ażeby mogli Państwo wywierać nacisk
na opinię publiczną i na debatę publiczną.
FDP Aktywność obywatelska – szanse i bariery
74
Rozdział III Zespół ds. rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
14 kwietnia 2011 roku w Kancelarii Prezydenta RP odbyło się pierwsze spotkanie Zespołu
roboczego do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej. Celem zespołu jest
opracowanie katalogu zmian służących wzmocnieniu stabilności finansowego funkcjonowania
sektora społecznego w Polsce. Poniżej prezentujemy najważniejsze wątki, które pojawiły się podczas
pierwszej dyskusji oraz listę uczestników pierwszego spotkania.
.
Tomasz Schimanek, Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce
Podstawowa kwestia: w krajach zachodnich sektor pozarządowy stoi na dwóch „nogach
finansowania” - środkach publicznych i prywatnych. Z przedstawionych danych wynika, że w Polsce
rośnie znaczenie środków publicznych, a maleje środków prywatnych. Jeżeli nie doprowadzimy do
rozsądnej równowagi między tymi dwoma źródłami, to problemy organizacji będą się pogłębiać.
Najlepiej wygląda sytuacja w samorządach – dzięki Ustawie o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie, która sferę tej współpracy stara się regulować. Oczywiście nadal
występują problemy – ale takie problemy odnajdujemy również w innych krajach (potwierdzają to
m.in. badania Charity Commission w Wielkiej Brytanii).
Dwa problemy są fundamentalne:
zrozumienie przez samorząd co mogą zaoferować organizacje - w skutek ustawy samorządy
koncentrują się na tym, by organizacje dostarczały profesjonalne usługi, jednak zapominają
o tym, że np. Koło Gospodyń Wiejskich nie da profesjonalnych usług, ale jest jedyną formą
aktywności dla mieszkańców na danym terenie
uspołecznienie procesu wydatkowania środków publicznych – owo uspołecznienie jest
w stadium zalążkowym, wiele samorządów podchodzi do tej kwestii na zasadzie „dziel
i rządź”, znane są dobre praktyki uzgadniania np. kompaktów we Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
75
W tym kontekście pomysł Funduszu Inicjatyw Lokalnych jest zaskakujący, bo to jest raczej próba
upaństwowienia pieniędzy obywatelskich. Raczej należałoby poczekać, na informację o tym, jak
działają nowe instrumenty wprowadzone w zeszłym roku przez nowelę Ustawy o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie. Od lat rozwijane są też fundusze lokalne – to jest właściwy kierunek
w zakresie finansowania aktywności lokalnej.
Jeżeli chodzi o środki dysponowane na poziomie rządowym, to mamy do czynienia z pewnym
bałaganem. Poza Funduszem Inicjatyw Obywatelskich – każdy resort ma własną politykę
w wydatkowaniu środków. Mamy doświadczenie, że niektóre resorty nie wiedzą, że istnieją
procedury określone w Ustawie o pożytku publicznym.
Wkrótce pojawi się także nowy okres programowania. Trzeba zadbać o to, by środki z EFS
były dostępne dla organizacji. Nie tylko w sensie merytorycznym, ale i formalnym. Procedury są zbyt
trudne. Jeżeli chodzi o wzmocnienie części prywatnej – 1% obnażył słabości filantropii indywidualnej.
Okazuje się, że istniejące zachęty nie są wystarczające. Trzeba pomyśleć nad nowymi procedurami.
Pojawia się także kwestia kapitałów żelaznych. Warto pomyśleć o mechanizmach zachęcających.
W Niemczech istnieje możliwość odpisania od podatku znaczącej kwoty – jeżeli środki są
przekazywane na kapitały żelazne. Propozycja traktowania wpłaty na kapitał założycielski fundacji,
jako darowizny.
Maria Holzer, Forum Darczyńców
W wielu aspektach nie szukamy prostych rozwiązań, ale czekamy na jedno duże strukturalne
rozwiązanie. Takim przykładem może być kwestia zbiórek publicznych. To najprostszy mechanizm
zachęcania do angażowania się finansowego w działalność organizacji. Niestety rozporządzenie
wydane do ustawy o zbiórkach publicznych znacznie przekroczyło delegację ustawową. Stworzono
wielką strukturę, z wielkimi zezwoleniami i formularzami. Z MSWiA od 4 lat dyskutujemy na temat
zbiórek. Oczekiwaliśmy, że wpłaty na konto nie będą zbiórką publiczną.
Proponowane przepisy muszą być krótkie i zrozumiałe dla organizacji i obywateli. Montaż
finansowy – większość samorządów oczekuje wkładu własnego. Organizacje robią co mogą by
przerzucać wkłady własne między projektami. Należy zrobić coś z tą arytmetyczną zabawą.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
76
Anna Rozicka, Dyrektor Programów Dotacyjnych w Fundacji im. Stefana
Batorego
Mam nadzieję, że nie jest jeszcze przesądzone, iż w ramach tego zespołu będziemy zajmować
sie tworzeniem projektu jakiejś ustawy. Doświadczenia Ustawy o działalności pożytku publicznego
i o wolontariacie pokazują, jak wiele dobrego i złego można zrobić przepisami prawa.
Na początek powinniśmy skupić się nad tym, by zidentyfikować problemy, zhierarchizować je
i wybrać te, którymi chcemy się zająć. Są problemy, które można rozwiązać szybko, ale są też takie,
które wymagają lat pracy. W tym drugim przypadku należy zastanowić się nad opracowaniem pewnej
długofalowej polityki.
Myślę, że zespół mógłby zająć się problemem dostępu do środków publicznych – zwłaszcza
wszelkimi procedurami. Od 2004 roku, czyli od czasu przystąpienia do Unii Europejskiej i napływu
środków unijnych, sektor pozarządowy bardzo się zmienił. Mówimy, że 45% środków z 1% trafia do
30 organizacji, ale środki unijne również mają tendencję do „grupowania się” w niewielkiej liczbie
organizacji. Obecnie jest dobry moment, żeby się nad tym zająć, bo zbliża się nowy okres
programowania budżetu unijnego. To, co zabija organizacje, to system płatności – zwłaszcza
refundacje i często wielomiesięczne opóźnienia w przekazywaniu środków. Warto zastanowić się, co
można zrobić, by środki nie były kierowane do „zawodowych pozyskiwaczy”, ale do „misjonarzy”.
Drugim istotnym problem jest „udrożnienie” mechanizmów pozyskiwania środków
prywatnych, m.in. 1% podatku, zbiórki publiczne, loterie.
Łukasz Domagała, Sieć SPLOT
W kwestii procedur można różne kwestie uprościć, jednak problemem są postawy – m.in.
urzędników. W tej kwestii trzeba wykonać pracę edukacyjną.
Warto się zastanowić nad sposobem kumulacji środków prywatnych – tak by środowisko,
obywatele, mieli możliwość przez lata kumulowania środków prywatnych, nie obciążonych cechą
„finansów publicznych”. Potrzebne są prywatne fundusze lokalne. Pieniędzy na tworzenie
niezależnych funduszy jest mało, ale kiedyś trzeba zacząć budować ten system.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
77
Krzysztof Więckiewicz – Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej
EFS jeszcze się nie zakończył w tym okresie programowania. Potrzebna jest inwentaryzacja
istniejących źródeł finansowania – i stwierdzenie, które działają dobrze, a które wymagają
wzmocnienia i w jaki sposób. Inwentaryzacja powinna odpowiedzieć na pytanie jak skorzystać jeszcze
z tego co już jest – m.in. FIO, EFS.
Rekomendacje, które dotyczą procedur są istotne – ale jedna uwaga: nie jest nigdzie
zdefiniowana kategoria zadań publicznych – w związku z tym trzeba poszukać reinterpretacji
znaczenia tej kwestii. Obecnie MPiPS wspólnie z MRR pracuje nad rozwiązaniem pożyczkowo-
poręczeniowym dla ekonomii społecznej. Proponuje także, by mocniej uwzględniać
niezinstytucjonalizowane formy aktywności społecznej.
Jarosław Neneman – Doradca Prezydenta RP
Kwestia zadań publicznych – w Kancelarii Prezydenta RP przygotowywany jest projekt
ustawy o uspołecznieniu samorządów. To jest dobre miejsce na zdefiniowanie znaczenia tych zadań
na nowo. FIL – w moim przekonaniu te propozycje nie są rewelacyjne, ale lepszych póki co nie ma.
Ulgi podatkowe – ja nie jestem zwolennikiem ulg podatkowych, ale jak już są to niech będą. Może
poza najgłupszymi. Jest ulga w PIT i CIT dla darowizn, ale problem polega na tym, że ludzie nie płacą.
Dobrze, że póki co nie ma pomysłów żeby jaką nową ulgę wprowadzić, bądź poszerzyć istniejącą.
Grzegorz Makowski – Instytut Spraw Publicznych
To co byłoby godne rozważenia to loterie dobroczynne. Kilka krajów pokazuje, że to ciekawe
rozwiązanie (m.in. Wielka Brytania, Holandia). W Wielkiej Brytanii jest kilka rodzajów takich loterii:
centralne, ale też cała paleta loterii lokalnych, które mogą być organizowane przez samorządy, czy
tamtejsze organizacje pożytku publicznego. W loterii mogą wygrać nie tylko pojedyncze osoby, ale
i społeczności lokalne.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
78
Marcin Wojdat – Urząd Miasta Stołecznego Warszawa
Bardzo istotną kwestią jest brak partnerstwa na szczeblu lokalnym. Twierdzi się, że to
samorząd wspiera organizacje – a przecież to de facto organizacje wspierają samorząd w realizacji
jego zadań własnych. Odczarowanie tego, że organizacje są na łasce samorządu pozwoli na to, żeby
były one poważnie traktowane - zwłaszcza w kontekście trudnej sytuacji finansowej – samorządy
zaczną się sprawdzać koszty prowadzenia zadań przez własne jednostki. Chodzi o ośrodki pomocy,
domy kultury. To czas, by pokazać, że organizacje mogłyby wziąć na swoje barki realizacje tych zadań.
Piotr Masłowski – Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych, Rybnik
Propozycja, by w spotkaniach brał udział przedstawiciel sektora bankowego. Mówimy o wielu
źródłach – ale w przypadku źródeł publicznych środki te leżą na nieoprocentowanych kontach. i służą
po prostu bankom. W kontekście nowego okresu programowania można by próbować w tej chwili
porozumieć się z bankami nt. ogólnopolskiego programu, zanim Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
opracuje wytyczne. Warto także podzielić zespół na grupy problemowe. Aby podzielić pracę nad
nowymi rozwiązaniami (loterie) od poprawy tego co już jest.
Tomasz Potkański – Związek Miast Polskich
Tak jak konieczne jest myślenie o nowych źródłach finansowania niezbędne jest
monitorowanie tego co jest. Mamy niedostatki w wiedzy jak przepływają środki publiczne. Mamy zły
system statystyki publicznej. Nie do końca wiemy co mierzymy. Obecnie środki są księgowane na
dwóch paragrafach budżetowych. Nie oszacujemy środków z paragrafu zakupu usług z pomocy
społecznej. Należy szybko wprowadzić zmianę, która pozwoli mierzyć faktyczny przepływ – różnimy
się tu w kwotach o około 0,5 mld złotych.
Definicja zadań publicznych – jeżeli wprowadzimy to do ustawy to będzie kolejne działanie
uszczegóławiające co urzędnik powinien rozumieć. To jest kierunek na rozbudowywanie przepisów –
które stają się coraz trudniejsze do całościowego rozumienia. A i tak nie da się przewidzieć
wszystkiego. To nie jest właściwy kierunek. Kwestia procedur – trzeba promować dobre praktyki
współpracy. Niestety samobudujące się procedury to „mania” antykorupcyjna.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
79
Jan Jakub Wygnański – Fundacja Badań i Innowacji Społecznych Stocznia
O FIL – trzeba rozmawiać, a nie odrzucać z góry całe rozwiązanie. Ten mechanizm będzie
mnożyć środki prywatne. Trzeba pomyśleć o operatorze tego funduszu. Nie może nim być samorząd,
operatorem muszą być organizacje. Samorząd nie może zastępować FILem środków przekazywanych
na zasadzie kontraktowania. EFS – warto powalczyć o granty globalne. W systemie planowano tzw.
budżet personalny. Gdyby upoważnić ludzi, którzy korzystają z usług do wypowiadania się o ich
jakości – i uzależniania od tego transferu środków – doceniliby oni kompetencje sektora
pozarządowego. Kompetencją sektora nie może być wyłącznie „taniość”.
Podsumownaie Minister Ireny Wóycickiej
Apel do metodologii pracy zespołu: należałoby ustalić priorytety i wybrać sprawy, którymi
w pierwszej kolejności powinien się zająć. Oczywiście uwzględnić należy wagę spraw oraz możliwości
Kancelarii Prezydenta RP. Różnorodność źródeł finansowania zapewniających stabilność organizacji
pozarządowych. To sprawa, co do której wszyscy się zgodzili. Nie należy uzależniać organizacji od
jednego źródła.
Ważnym tematem jest kwestia nowych narzędzi dla rozwijania dobroczynności – istnieją
dobre praktyki, które mogą być upowszechnione, być może korzystając z wsparcia systemowego
(zbiórki publiczne, loterie charytatywne, lokalne fundusze rozwijane o kooperacje z biznesem).
Istotnym elementem są również relacje organizacje – samorząd. Dane finansowe pokazują, że
nie jest źle. Być może problem leży gdzie indziej – w monopolizowaniu źródeł finansowania przez
wyspecjalizowane instytucje – tak w sensie merytorycznym, jak i czysto proceduralnym. W tym
kontekście problemem jest także wspieranie działalności niesformalizowanej. W tym mieści się
również wyzwanie związane z Funduszem Inicjatyw Lokalnych, który znalazł się w projekcie
ustawy o uspołecznieniu samorządów. Wyrażone zostały dość twarde opinie na temat FIL, warto
zgłosić swoje uwagi, propozycje przeformułować na tym etapie konsultacji.
Henryk Wujec, Doradca Prezydenta RP
Cały pomysł powołania zespołu pojawił się przy okazji pracy nad Funduszem Inicjatyw
Lokalnych. Narzędzie to wspierać ma rozwój społeczeństwa obywatelskiego na poziomie lokalnym.
Zespół do spraw rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej
80
Warto jednak popracować nad założeniami do ustawy, która zbuduje szerszy system finansowania,
nie tylko umiejscowiony lokalnie. Ustawa powinna dawać pewne gwarancje trwałych mechanizmów
finansowych. Taka część pracy zespołu powinna się odbyć.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
83
Rozdział IV Wybrane wypowiedzi uczestników debaty Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
Prezydent RP Bronisław Komorowski
Proszę Państwa, chciałbym podkreślić swoje zadowolenie, że kontynuujemy debatę rozpoczętą
końcem marca. Cieszę się, że w ramach Forum Debaty Publicznej już kolejny raz odbywa się
spotkanie praktyków i entuzjastów, ale także ludzi, którzy mogą ocenić problem funkcjonowania
organizacji pozarządowych z różnych punktów widzenia: samorządowego, rządowego, państwowego,
ogólnopaństwowego. Liczę na to, że te spotkania będą w przyszłości kontynuowane.
Jestem świadomy tego, że w Polsce w ciągu tych ostatnich dwudziestu lat naszej wolności
powstało – zapewne Państwo są z tego dumni tak samo jak ja – chyba kilkadziesiąt tysięcy organizacji
pozarządowych. W latach dziewięćdziesiątych mieliśmy do czynienia ze specyficznym boomem
organizacyjnym - to było, minęło, dzisiaj wygląda nieco inaczej. Obecnie można obserwować –
chociaż to pewnie nie jest jednoznaczne – pewną stabilizację, jeśli chodzi o liczbę nowopowstających
organizacji. Niepokojącym faktem – zarówno dla środowisk zaangażowanych w funkcjonowanie
różnorodnych organizacji pozarządowych, jak i środowisk oraz osób zaangażowanych w budowę
społeczeństwa obywatelskiego – jest średni czas życia nowopowstających organizacji, który nie
przekracza trzech lat. Taka jest statystyka i ona jest nie do podważenia.
Z licznych badań i ankiet - prowadzonych przez instytucje rządowe, jak i organizacje
pozarządowe - wynika, że ogólnie dobrze oceniane są gwarancje konstytucyjne, system prawa, jak
i podstawowe warunki funkcjonowania całego sektora społecznego w Polsce. Taki rezultat może
dawać satysfakcję, może oznaczać potwierdzenie słuszności kierunku, który wybraliśmy w Polsce na
początku lat dziewięćdziesiątych, jeśli chodzi o rozwój społeczeństwa. Z drugiej strony istnieją
problemy, z których Państwo najlepiej zdajecie sobie sprawę.
Myślę, że pomimo pojawiających się wątpliwości co do kierunku ewoluowania systemu,
na pozytywną ocenę zasługuje również uchwalona w 2003 roku ustawa o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie oraz nowelizacja tejże ustawy z 2010 roku. Wiem, że dyskutowane są
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
84
różne zjawiska, także to dotyczące zdecydowanego koncentrowania sukcesu. Chodzi tu o uzyskiwanie
tego 1% przez coraz mniejszą liczbę organizacji pozarządowych, a szczególnie tych, które mają za
sobą jakieś potężne agregaty siły organizacyjnej albo potężne agregaty siły medialnej. Fakt ten
niewątpliwie należy wziąć pod uwagę ze względu na dalsze perspektywy budowy społeczeństwa
obywatelskiego, a więc uruchamiania również inicjatyw, za którymi nie stoją tak potężne agregaty.
Wydaje się jednak, że powyższa ustawa i nowelizacja uporządkowały w jakiejś mierze sferę relacji
między państwem a organizacjami obywatelskimi i dały podstawę - korzystając z istniejących
doświadczeń niektórych miast, takich jak Gdynia, Gdańsk, Lanckorona, Warszawa - do uruchomienia
prawdziwie partnerskiej współpracy, zwłaszcza na poziomie samorządowym. Według mnie
warunkiem koniecznym dyskusji jest uwzględnienie słabszych partnerów.
Dzisiaj szeroko rozumiana działalność społeczna prowadzona jest nie tylko w ramach
zinstytucjonalizowanych organizacji pozarządowych. Mnożą się różne inne formy - trzeba być z tego
bardzo dumnym i za to dziękować – w spontanicznie zorganizowanych wspólnotach i grupach; są to
bardzo różne środowiska, różne inicjatywy. Taką formę mobilizacji ułatwiają także dynamicznie
rozwijające się technologie działania. Istnieje wiele przesłanek, że ten front działań będzie się
rozwijał.
Warte zauważenia są także przejawy społecznego spontanicznego zaangażowania w grupach
sąsiedzkich, na osiedlach, na wsiach, w małych miasteczkach czy po prostu na ulicach; znana jest
inicjatywa z ulicy Smolnej i zapewne tego rodzaju przykłady można mnożyć. Sam w sobie jest to
sygnał bardzo optymistyczny, ale z drugiej strony warto zastanowić się, jak państwo polskie powinno
– we współdziałaniu z organizacjami pozarządowymi, które powstawały wcześniej – zareagować na
mnożące się tego rodzaju inicjatywy, za którymi stoi niewątpliwie poważne zapotrzebowanie
społeczne. Według mnie nie można tego typu zaangażowania organizować w żadne formy
działalności zinstytucjonalizowanej, bo to je stłumi i zniszczy autentyczność. Prawo powinno być
elastyczne i pozwalać obywatelom na różne formy wspólnego działania i wspólnego finansowania
inicjatyw obywatelskich.
Według mnie warto zwrócić uwagę, oprócz tego typu inicjatyw - często drobnych, ale
wypełniających jakąś istotną potrzebę - również na indywidualne zaangażowania ludzi. Słynna sprawa
piekarza jest tylko i wyłącznie symbolem pewnego zjawiska - pojedynczy ludzie mający chęć
angażowania się czy w działalność charytatywną, czy w działalność na rzecz innych, okazują się
pozbawieni realnej opieki i wsparcia, na które mogą liczyć formy zorganizowanego zaangażowania.
Według mnie warto również na ten aspekt sprawy zwrócić uwagę.
Dlatego bardzo liczę na to, że dzisiejsza rozmowa stanowi początek szerszej refleksji
i doprowadzi nas do znalezienia punktów wspólnych, jeśli chodzi o kierunek ewoluowania całego
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
85
systemu. Liczę na to, że znajdziemy odpowiedź na pytanie: co jest realnie możliwe w zakresie
systemu finansowania i wspomagania tego rodzaju inicjatyw obywatelskich.
Irena Wóycicka, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
Chciałabym przede wszystkim podziękować panu Henrykowi Wujcowi za inicjatywy –
dotyczące spotkań szerszych, takich jak konferencja, która miała niedawno miejsce w Pałacu
Prezydenckim czy dzisiejsza debata oraz inicjatywę powołania zespołu – penetrujące problemy
związane ze wsparciem działań na rzecz społeczeństwa obywatelskiego.
Wydaje się, że sprawy finansowe i organizacyjne są bardzo istotne, aczkolwiek nie są to sprawy
jedyne, bo w zasadzie na tej konferencji, która dotyczyła rozwoju społeczeństwa obywatelskiego,
było poruszone bardzo szerokie spektrum problemów. Dyskutując dzisiaj o ramach organizacyjnych
i ramach finansowych działalności obywatelskiej, warto pamiętać, że jest to tylko cząstka istotnych
problemów, które należałoby rozważać, gdy się myśli o przyszłości, o rozwoju, o pozytywnej
dynamice społeczeństwa obywatelskiego.
Mamy za sobą doświadczenia dotyczące realizacji ustawy o działalności pożytku publicznego,
która w pewnym sensie skodyfikowała i zorganizowała cały obszar działalności organizacji
pozarządowych, jak również ich dostęp do środków finansowych. Mamy za sobą okres działania
funduszy europejskich, przede wszystkim Europejskiego Funduszu Społecznego, który stał się
źródłem finansowania aktywności różnych organizacji pozarządowych. Jest to okres, który na pewno
nie jest okresem zmarnowanym. Ewidentnie widać, że wiele organizacji dzięki tym rozwiązaniom
uzyskało stabilność i obecność na scenie społecznej. Jednak niewątpliwie jest to też dobry czas, żeby
podsumować działanie tych rozwiązań i zastanowić się nad tym, jak te rozwiązania działają
w praktyce, jakie skutki przynoszą, również te niepożądane, które mogą blokować inicjatywy
społeczne i działalność organizacji pozarządowych.
W kontekście tych doświadczeń, które mamy za sobą, dwie kwestie wydają się najważniejsze.
Pierwsza dotyczy dostępności do finansowania, możliwości realizowania zadań społecznych przez
różne inicjatywy nowopowstałe: inicjatywy lokalne, małe, często niesformalizowane. W jaki sposób
uzyskać taki efekt, aby działalność społeczna tego typu – często spontaniczna przynajmniej
początkowo, potem mająca szansę utrwalić się jako trwała forma współpracy i działania na rzecz
społeczności lokalnej – mogła zaistnieć i mieć równe szanse z istniejącymi organizacjami? Wydaje się,
że ten okres kilku lat, który mamy za sobą, wskazuje na istnienie pewnych ograniczeń w dostępie do
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
86
form finansowania, które niewielkim kosztem mogłyby zasilić spontaniczne działania na rzecz
społeczności zarówno lokalnych, jak i tych o szerszym zasięgu.
Druga kwestia, która w związku z dotychczasowymi doświadczeniami wydaje się dosyć istotna,
to kwestia stabilności finansowej działalności społecznej polegającej na zachowaniu równomierności
różnych źródeł finansowania. Z dotychczasowych badań wynika, że wzrósł zasób finansowy, jaki jest
dostępny dla organizacji pozarządowych, jeśli chodzi o środki publiczne. Jednak ewidentnie słabą
podstawą finansowania organizacji pozarządowych jest dobroczynność obywatelska. Można się
spotkać z takim stwierdzeniem, że w pewnym sensie te działania, które zaprojektowała ustawa
o działalności pożytku publicznego, wyparły spontaniczną dobroczynność obywatelską. Pojawia się
pytanie, jak tę dobroczynność obywatelską przywrócić, jakie formy dla dobroczynności obywatelskiej
stworzyć, żeby działała ona z korzyścią dla organizacji pozarządowych i w ogóle działalności
obywatelskiej wykraczającej poza skodyfikowany zestaw instytucji nazwanych organizacjami
pozarządowymi.
Kolejny problem dotyczy tego, w jaki sposób organizacje pozarządowe mogłyby skuteczniej
wykorzystywać istniejące zasoby. Wśród samych organizacji pozarządowych jest pewien niepokój
dotyczący braku właściwej oceny skuteczności wykorzystania zwłaszcza środków publicznych. Zadaję
to pytanie, być może ono nie znajdzie odzwierciedlenia w dzisiejszej dyskusji, ale wydaje mi się ono
również ważne, gdyż działalność społeczna jest też działalnością publiczną, która powinna przynieść
jak największy pożytek nam wszystkim.
Marcin Dadel, Biuro Polityki Społecznej, Kancelaria Prezydenta RP
Z punktu widzenia funkcjonowania organizacji jednym z podstawowych problemów są kwestie
finansowe. Warto pamiętać, że rola organizacji pozarządowych - ich charakter, pełniona misja
publiczna – powoduje, że mają one dość ograniczone możliwości korzystania z różnych źródeł
finansowych. Dopiero od niedawna mówi się o pewnym ekonomizowaniu działań organizacji - aby
wykorzystując pewne formy funkcjonowania na rynku komercyjnym, mogły rozszerzać zakres źródeł
finansowania swoich działań stricte społecznych. Mamy tak naprawdę do czynienia z dwoma
zasadniczymi źródłami finansowania organizacji: źródłami publicznymi i źródłami prywatnymi -
obydwie rodzą różne problemy, wątpliwości, pojawiają się różne sugestie, propozycje zmian.
Jeśli chodzi o środki publiczne, cały czas wątpliwości budzą rozwiązania, które są zapisane
w ustawie o działalności pożytku publicznego, choćby kwestia poziomu biurokratyzacji dostępu do
tych środków publicznych albo braku zróżnicowania procedur ze względu na to, jaka jest zasobność
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
87
gminy czy też liczebność organizacji, które w tej gminie działają. W kontekście źródeł publicznych
warto wspomnieć o dostępie do środków europejskich, które dla wielu organizacji są nieosiągalne,
skutkiem czego dostępne środki kumulują się w pewnej grupie organizacji. Trudny dostęp do
środków europejskich powoduje, że te organizacje, które są do tego przygotowane - mają
wykształcony aparat administracyjny - są w stanie sięgać po jeszcze większe środki. Brakuje takich
niewielkich pieniędzy, które mogłyby być inwestowane chociażby w start organizacji czy też w małe,
niezbiurokratyzowane projekty.
W kontekście źródeł prywatnych, problemem jest spadek poziomu filantropii indywidualnej -
1% został „sprywatyzowany” i nie jest traktowany jako forma przekazania części środków
publicznych, tylko jako darowizna prywatna. Mówi się o tym, by „podarować 1%”, że to jest forma
darowizny; termin „alokacja 1%” - de facto jest to część należna państwu - zastępuje się słowami
„darowizna 1% na rzecz organizacji pożytku publicznego” lub uważa się, że jest to darowizna nie na
rzecz organizacji pożytku publicznego, lecz na rzecz osoby fizycznej, która jest pośrednikiem.
Oczywiście ten mechanizm na to pozwala, gorzej jest z ideą pożytku publicznego i 1%. Osoby
prywatne wolą przekazywać środki konkretnej osobie prywatnej niż na instytucje jako takie.
Istnieją pomysły na stosowanie między innymi pewnych efektywnych rozwiązań zagranicznych,
jak chociażby loterie charytatywne.
Marta Gumkowska, Członek Zarządu Stowarzyszenia Klon/Jawor,
Koordynatorka Programu „Badania III sektora” w Stowarzyszeniu Klon/Jawor
Dzisiaj będę mówiła przede wszystkim o sektorze w wąskim rozumieniu, a więc
stowarzyszeniach i fundacjach. Przedstawiam najnowsze, wstępne, wyniki naszego ostatniego
badania z 2010 r. Sytuacja finansowa organizacji pozarządowych poprawia się, ale poziom wyjściowy
był naprawdę niski i ta poprawa nie jest znaczna. Przeciętny roczny budżet organizacji w 2010 r.
wynosił 19 tys. zł, podczas gdy w 2005 r. 10 tys. zł, było to więc niemalże dwa razy mniej. Zatem
dostrzegamy poprawę, chociaż cały czas środki, jakimi dysponuje większość organizacji, są
niewystarczające.
Po drugie należy mieć na uwadze ogromne rozwarstwienie sektora - 1/4 organizacji osiąga
mniej niż 2 tys. zł rocznych przychodów, połowa tych organizacji w ogóle nie ma przychodów, a 5%
dysponuje rocznymi przychodami większymi niż 1 mln zł, kumulując 70–80% budżetu całego sektora
(5% organizacji). Rozwarstwienie to nie tylko się utrzymuje, ale cały czas się pogłębia. Z czym jest
związane? Na pewno tych czynników jest dużo więcej, ale powiem o takich, które na podstawie
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
88
naszych badań są najbardziej widoczne. Po pierwsze - miejsce działania organizacji. Jeśli porównamy
przeciętny budżet organizacji wiejskich z przeciętnym budżetem organizacji z Warszawy, okaże się, że
różnica jest pięciokrotna. Po drugie, wiek organizacji. Organizacje, które mają poniżej pięciu lat, mają
przeciętny budżet w wysokości około 10 tysięcy zł. Natomiast nieliczne organizacje, które mają
powyżej piętnastu lat osiągają przeciętny budżet już w wysokości około 30 tysięcy zł.
Oczywiście na zróżnicowanie przychodów wpływa też to, z ilu źródeł organizacje korzystają -
średnio są to trzy źródła: im zasobniejsza organizacja, tym jest ich więcej. Warto wymienić przy okazji
źródła przychodów, z których korzysta najwięcej organizacji: ponad 58% organizacji ma w swoich
budżetach składki członkowskie, około 50% – źródła samorządowe, 35% - darowizny od osób
fizycznych i darowizny od firm i instytucji.
Sektor można też podzielić na segmenty w zależności od tego, jakie źródła dla organizacji są
najważniejsze - w tym podziale zdecydowanie najwięcej organizacji, ok. 40% sektora, to organizacje
bazujące na różnego rodzaju źródłach publicznych; ok. 20% to organizacje bazujące na darowiznach,
datkach (do tego zakwalifikowaliśmy też 1%, chociaż być może trzeba było uznać to za źródło
publiczne); ok. 15% to organizacje bazujące głównie na składkach członkowskich,
organizacje o bardzo małych zasobach; ok. 6% to organizacje, które działają przede wszystkim dzięki
środkom wypracowanym w działalności ekonomicznej; 8% to organizacje, dla których wsparcie
innych organizacji jest najważniejszym źródłem przychodów.
Uzupełnieniem naszkicowanego obrazu jest informacja o tym, jak wygląda budżet sektora
w zależności od wagi poszczególnych źródeł. W ostatnich latach źródła publiczne są coraz ważniejsze
– z jednej strony to dobrze, bo świadczy o docenieniu przez administrację organizacji jako
dostarczyciela usług publicznych, ale z drugiej strony niesie za sobą niebezpieczeństwa uzależnienia
organizacji od publicznych środków czy tzw. etatyzacji. Ostatnie badania pokazują jednak, że udział
pieniędzy z krajowych źródeł publicznych wrócił do poziomu z 2005 r. (38% sumy przychodów).
Wzrósł za to odsetek środków z działalności gospodarczej, który obecnie stanowi 12% budżetu całego
sektora. Rosną też przychody z 1%.
Tomasz Schimanek, Ekspert do spraw Organizacji Pozarządowych i Programów
Społecznych w Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce
Swoją wypowiedź rozpocznę od przytoczenia danych: 70% badanych organizacji wskazuje, że
ma problemy z finansowaniem bieżącej działalności, 66% organizacji składa sprawozdania finansowe
niezgodne z obowiązującymi przepisami, 21% organizacji nie posiada odpowiedniego zarządzania
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
89
finansowego. Jeśli chodzi o finansowanie ze środków publicznych, trzy podstawowe problemy to:
(1) tendencja do rutynowego finansowania tych samych organizacji, zamiast poszukiwania nowych
dostawców usług publicznych, (2) opóźnienia w dokonywaniu wpłat dla organizacji, co powoduje
problemy z zachowaniem płynności finansowej, (3) ograniczone możliwości finansowania małych
organizacji. Nie są to wyniki badań konkurencyjnych dla badań Stowarzyszenia „Klon/Jawor”, czyli
polskich organizacji, lecz wyniki badania, które w latach 2001–2007 przeprowadziła Charity
Commission na blisko dziewięciuset organizacjach angielskich. Chcę tym samym podkreślić,
że wspomniane problemy są dość powszechne i występują również w innych państwach.
Jeśli chodzi o finansowanie z poziomu samorządowego, wbrew pozorom wygląda ono
zdecydowanie nieźle, w dużej mierze dzięki ustawie o działalności pożytku publicznego
i o wolontariacie. Na pewno należałoby egzekwować lepsze wykorzystanie możliwości, które pojawiły
się w ustawie w ubiegłym roku, tj. inicjatywy lokalnej, tak zwanych „małych grantów” i regrantingu.
Drugi podstawowy problem dotyczy niskiego stopnia uspołecznienia wydatkowania tych środków.
Nadal decyzje o finansowaniu są podejmowane z perspektywy władzy publicznej, a w małym stopniu
uwzględnia się głos samych organizacji w tym zakresie.
Szczebel finansowania, który moim zdaniem wymaga jeszcze bardzo dużo pracy, to poziom
rządowy. W tym zakresie ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie reguluje
niewiele, a poziom ten wymaga uporządkowania w sensie formalno-proceduralnym i przemyślenia
spójnej polityki finansowania.
Inna sfera finansowania to środki unijne. Rzeczywiście są to pieniądze raczej niedostępne dla
małych organizacji, a wiele do życzenia pozostawia efektywność ich wykorzystania. W krajach
zachodnich jest tak, że finansowanie sektora pozarządowego opiera się w równej mierze na filarze
publicznymi i prywatnym. U nas inicjatywy lokalne bardzo często nie mają innego źródła
finansowania poza środkami publicznymi. Musimy więc wzmacniać filar prywatny i trzeba myśleć –
oprócz filantropii indywidualnej i korporacyjnej – o ekonomizacji sektora oraz o rozwijaniu
możliwości pomnażania środków, czyli budowie kapitałów żelaznych i rozwijaniu możliwości
pomnażania środków, w ich ramach gromadzonych.
Michał Guć, Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego, Wiceprezydent
Gdyni
Ponieważ dyskusja zmierza w kierunku rozważania, w jaki sposób zwiększyć wolumen środków,
które trafiają do trzeciego sektora, chciałbym zwrócić uwagę na wątek, który może się wydawać
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
90
marginalny, niemniej ma duże znaczenia dla trzeciego sektora. Problemem jest nie tylko ilość, ale też
jakość finansowania publicznego organizacji pozarządowych. Z jednej strony administracja publiczna
oczekuje, iż organizacje pozarządowe będą kreowały nowe rozwiązania w sferze polityki społecznej,
świadcząc usługi wysokiej jakości, lepiej dostosowane do lokalnych potrzeb, ale z drugiej strony
sektor publiczny nie zachęca organizacji do działania systemowego. Większość środków, które trafiają
do organizacji, to środki przyznawane na okres roku. W rezultacie trwałość i samowystarczalność
trzeciego sektora nie ma wsparcia - nie daje mu się możliwości tworzenia rozwiązań długofalowych,
systemowych. Wynik badań, które były już tutaj przedstawiane pokazują, że zaledwie około 3% gmin
miejskich i miejsko-wiejskich i około 5% powiatów zawiera w ogóle jakiekolwiek umowy wieloletnie.
W ogromnej większości samorządów kontrakty wieloletnie nie są praktykowane, mimo że w ustawie
jest taka możliwość. Podobnie sytuacja przedstawia się na szczeblu państwa - chwalebnymi
wyjątkami są instytucje, które funkcjonują na nieco innych zasadach takie, jak: FIO czy PFRON. Jednak
w przypadku ministerstw i administracji rządowej w województwie mamy niestety do czynienia tylko
z finansowaniem doraźnym, które nie daje organizacjom szansy na to, żeby planować długofalową
działalność i wypracowywać innowacyjne rozwiązania. W konsekwencji z roku na rok powtarza się
rutynowe finansowanie tych samych projektów. Główna korzyść, jaką moglibyśmy osiągnąć dzięki
współpracy z trzecim sektorem, a mianowicie nowe pomysły i idee - powiew świeżości w
działaniach o charakterze publicznym, bardzo często nie może zaistnieć z powodu złej jakości
finansowania.
Powinniśmy promować wieloletnie kontrakty dla organizacji pozarządowych. W przypadku
administracji rządowej konieczna jest ograniczenia w zawieraniu umów, wynikającej z roczności
budżetu Państwa. Takie działania z pewnością przełożą się na lepszą jakość, a także komfort
funkcjonowania organizacji pozarządowych w Polsce.
Tadeusz Tomaszewski, Poseł na Sejm, Przewodniczący Podkomisji Stałej
do spraw Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi w Sejmie RP
Za czasów, kiedy Pan Prezydent był marszałkiem Sejmu, udało się wypracować w parlamencie
rozwiązania systemowe, które wspierają sektor pozarządowy we współdziałaniu z władzą publiczną.
Po pierwsze, w ramach Komisji Polityki Społecznej i Rodziny funkcjonuje stała podkomisja do spraw
współpracy z organizacjami; po drugie, istnieje parlamentarny zespół do spraw organizacji, któremu
przewodniczy marszałek Senatu. Można powiedzieć, że zespół marszałkowski działa akcyjnie –
w większym stopniu reaguje na problemy podnoszone przez sektor - a ten parlamentarny
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
91
w większym stopniu działa systemowo, przygotowując stosowne rozwiązania prawne we współpracy
z rządem. Ten model należałoby kontynuować i rozwijać.
Dzisiaj zastanawiamy się między innymi nad środkami finansowymi, które mogą być dostępne
dla sektora pozarządowego. Po pierwsze, mamy rezerwy w obszarze 1% - z dostępnej sumy z 1%
podatku PIT mamy w granicach sześćdziesięciu paru procent. Co uczynić, żeby całe 100% tej sumy
wpłynęło do sektora? Po pierwsze, mamy jeszcze rezerwę dotyczącą przekazywania tej części
podatku przez płatnika na podstawie deklaracji osoby fizycznej. Dzisiaj mniej więcej sześć milionów
osób pobierających świadczenia emerytalno-rentowe nie korzysta z tej możliwości, bo musiałyby
specjalnie wyjąć swój PIT i zajmować się sprawą - rząd wykonał w tej sprawie już pierwszy gest, kiedy
była mowa o stworzeniu możliwości rozliczania za pośrednictwem płatnika pracodawcy.
Skoro na razie nie udaje nam się zgromadzić całego 1% w sektorze, może tę część
nieprzekazywaną przez obywateli można byłoby dodać właśnie ze strony rządowej, zwiększając
środki Funduszu Inicjatyw Obywatelskich lub robiąc szesnaście małych FIO nakierowanych na sektor
małych organizacji pozarządowych, o których tutaj była mowa, a których przychody są bardzo niskie
i których trwałość jest rzeczywiście niewielka.
Jak podaje GUS, średnio co roku powstają trzy tysiące nowych organizacji, ale ta dynamika
spada. Istnieje model sprawdzony w obszarze sportu: uczniowskie kluby sportowe i kluby sportowe
nieprowadzące działalności gospodarczej są dzisiaj rejestrowane poprzez wpis do ewidencji
u starostów i w ten sposób uzyskują osobowość prawną. Ostatnio zarejestrowane zostało
stowarzyszenie wiejskie „Aktywna Wieś” w Trzuskołoniu w Wielkopolsce – proces ewidencji
i rejestracji trwał dwanaście dni. Stanowiłoby to rozwiązanie dla nieprowadzących działalności
gospodarczej. Trzeba stworzyć również uproszczoną formę rejestracji podmiotów prowadzących
działalność gospodarczą.
Nie mamy rzeczywiście ani doświadczenia, ani na razie za wielu pomysłów dotyczących
finansowania ze środków publicznych grup nieformalnych. Wiele ciekawych pomysłów powstawało w
Senacie, ale były one tak rewolucyjne, że utknęły w martwym punkcie.
Sądzę, że jeśli chodzi o kolejne rozwiązania prawne powinny one dotyczyć kwestii zrównania
możliwości przekazywania darowizn w przypadku osób fizycznych i osób prawnych. Wcześniej było to
10% od osób fizycznych i od osób prawnych; dzisiaj jest 6% od osób fizycznych, a 10% od osób
prawnych.
Z danych, które otrzymałem z Biura Analiz Sejmowych, opartych na danych z Ministerstwa
Finansów, wynika, że w 2006 roku 0,37% budżetu państwa szło na realizację zadań publicznych we
współpracy z sektorem, w 2011 roku było to 0,14%. Mamy relację: 0,37 – 0,14%. Podobnie jest
w odniesieniu do PKB – było 0,08%, teraz jest 0,03% PKB. Zatem spada gotowość państwa, instytucji
rządowych do współdziałania za pomocą środków finansowych z organizacjami w realizacji zadań
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
92
publicznych. Musimy więc tworzyć więcej źródeł pozabudżetowych wspierania sektora, skoro
państwo w trudnej sytuacji jednak zmniejsza ilość tych środków, które kieruje do sektora.
Ustawa w tej chwili, jako inicjatywa Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, jest w trakcie prac -
myślę, że uda nam się ją uchwalić do końca kadencji. Nowelizacja wynika głównie z problemów
w związku z procedurami stosowania tejże ustawy (uproszczenia legislacyjne, proceduralne), daliśmy
sektorowi możliwość udziału w komisjach konkursowych. Jednakże okazało się, że w wielu miejscach
w Polsce sektor jest tak słaby, że nie przedstawia kandydatur do tych komisji. Jest wiele innych
problemów, związanych z uchwalaniem programów współpracy sektora z administracją
samorządową po terminie wyznaczonym w ustawie.
Z moich doświadczeń w tej kadencji parlamentu wynika, że strona rządowa – mówię to jako
przedstawiciel opozycji – jest elastyczna, jest gotowa do dialogu i poszukiwania nowych rozwiązań.
Włodzimierz Puzyna, Rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej
w Szczecinie
Obok pytania jakie kwoty powinny zasilać sektor społeczny - równie ważne jest
pytanie o skutki, które przy ich pomocy chcemy uzyskać: czy chcemy w organizacjach społecznych
widzieć klientów czy partnerów władz publicznych? Jest to podstawowe pytanie o relacje między
tymi, którzy dają pieniądze i tymi, którzy je biorą. Obecna sytuacja sprzyja klientelizacji organizacji
pozarządowych. Mało jest takich samorządów jak Gdynia, które dostrzegają w organizacjach
pozarządowych partnerów. Gdynia potrafiła pobudzić energię społeczną i wykorzystać ją jako jeden
z ważnych czynników rozwoju, który przyczynił się do jej rozkwitu.
Wracając do spraw finansowych związanych z samorządem: jeżeli uznamy, że interesują nas
organizacje, które są partnerami władz, biorą udział w planowaniu i realizowaniu działań
rozwojowych, świadczeniu usług publicznych, działalności społecznej rozmaitego rodzaju itp., a do
tego są przedsiębiorcze, twórcze, wydajne - powinniśmy tworzyć procedury finansowe, które będą
wspierały rozwój takich organizacji. Najważniejsze jest danie im szansy zarabiania pieniędzy
i pomnażania majątku (wskaźnikiem kondycji organizacji pozarządowych jest nie tylko budżet, ale
także posiadany majątek). Po pierwsze, należałoby zmienić system rozliczania dotacji: z dzisiejszego,
który wymaga drobiazgowego udokumentowania każdej wydanej złotówki i nie daje szansy na
zarobek umożliwiający rozwój - na system umów o dzieło rozliczanych globalnie. Po drugie, trzeba
wprowadzić projekty wieloletnie. Po trzecie, upowszechnić inkubatory organizacji pozarządowych
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
93
ułatwiające start nowym organizacjom, ich obsługę administracyjną i służące upowszechnianiu idei
społecznej działalności na rzecz wspólnego dobra.
Paweł Łukasiak, Prezes Zarządu Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce
W związku z tym, że mówimy o źródłach finansowania nowych inicjatyw na poziomie lokalnym,
chciałbym przedstawić trzy rozwiązania, które funkcjonują już w Polsce. Myślę, że są one warte
rozważenia podczas projektowania otoczenia prawnego dla poszukiwania źródeł finansowania
inicjatyw na poziomie lokalnym.
Pierwszym z nich są fundusze lokalne, community foundations, które rozwijają się w Polsce
dość sprawnie. Jest to model, który co prawda pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, ale w Polsce trafił
na bardzo dobry grunt. Idea polega na tym, że lokalne organizacje zbierają pieniądze z różnych źródeł
finansowania, potem dystrybuują pomiędzy organizacjami w ramach otwartych konkursów.
Co ważne, w polskich realiach te fundusze lokalne (mamy ich dwadzieścia sześć) w dużej części
korzystają też ze środków samorządowych. Co więcej, mają ogromne doświadczenie w finansowaniu
inicjatyw nieformalnych – zarówno proceduralne, jak i w zakresie monitorowania.
Drugim rozwiązaniem, na które chciałbym zwrócić uwagę, są lokalne organizacje grantowe,
funkcjonujące podobnie jak fundusze lokalne – z tą różnicą, że fundusze lokalne dodatkowo część
pieniędzy odkładają, żeby być wiarygodnymi partnerami dla samorządów i dla innych instytucji.
Obecnie pięćdziesiąt dwie lokalne organizacje pozarządowe prowadzące lokalne organizacje
grantowe. Takie ośrodki działań lokalnych w Polsce - w ramach programu „Działaj Lokalnie” Polsko-
Amerykańskiej Fundacji Wolności – objęły pięćset pięćdziesiąt sześć gmin, przyznały prawie cztery
tysiące dwieście dotacji, angażując osiemdziesiąt pięć tysięcy wolontariuszy i przekazując ponad
13 milionów zł. Może suma końcowa nie jest duża, ale jeżeli weźmie się pod uwagę, że to są ponad
cztery tysiące lokalnych projektów w ponad pięciuset gminach. Mamy więc do czynienia już nie
z eksperymentem, ale z rozległą dziesięcioletnią praktyką z wypracowanymi rozwiązaniami.
Trzecią sprawą jest idea funduszy wieczystych. W Polsce była ona bardzo popularna przed
wojną. Dość powiedzieć, że Henryk Sienkiewicz utworzył fundusz wieczysty imienia swojej żony, Marii
Sienkiewiczowej, z którego korzystali Konopnicka, Przybyszewski, Przerwa-Tetmajer. Takich funduszy
w samej Warszawie w latach trzydziestych fundowano ponad trzysta rocznie. Stworzyliśmy projekt
powrotu do idei funduszy wieczystych - przeznacza się określoną sumę bez konieczności zakładania
fundacji oraz określa się cel – z reguły są to stypendia. W wyniku tego aktu ustanowienia funduszu
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
94
wieczystego powstaje żywy pomnik imienia osoby, rodziny. Utworzyliśmy już pierwsze fundusze
wieczyste w Polsce, taką tradycję ma też Fundacja Batorego.
Pewien niepokój budzi rozdział 9. proponowanej ustawy o uspołecznieniu samorządów
lokalnych, który poprzez propozycję funduszu inicjatyw lokalnych przekazuje ideę tworzenia takich
instytucji bezpośrednio samorządom lokalnym. Zarówno lokalne organizacje grantowe, jak i fundusze
lokalne prowadzone są we współpracy z samorządami: bezpośrednio, w radach, w ramach
najróżniejszych procedur itd. Jednakże oddanie działalności dobroczynnej przedstawicielom
samorządu lokalnego może skończyć się bardzo źle dla nowych inicjatyw. Nastąpiłoby swoiste
upaństwowienie, uadministrowienie dobroczynności. Bardzo nas to niepokoi i bardzo prosimy
o zwrócenie na to uwagi i o wykorzystanie naszych dziesięcioletnich doświadczeń w Polsce.
Anna Rozicka, Dyrektor Programów Dotacyjnych w Fundacji im. Stefana
Batorego
Chciałabym poruszyć dwa wątki. Pierwszy dotyczy kwestii braku efektywności działania
instytucji zajmujących się dystrybucją środków publicznych: zbiurokratyzowane procedury,
nieterminowe płatności, opóźnienia w przyjmowaniu sprawozdań itd. Powoduje to, że organizacje
zmuszane są do kredytowania prowadzonych działań (często są to zadania publiczne), a nie mając
własnych środków muszą się zapożyczać albo przestają być wypłacalne. Istotnym problemem jest
kwestia dostępu mniejszych organizacji do środków publicznych, co powoduje ogromne
rozwarstwienie w sektorze pozarządowym. Istnieją organizacje, które nie mają szans na otrzymanie
dotacji i takie, które stały się swoistymi biurami pośrednictwa pracy – opanowały sztukę pisania
wniosków, zatrudniają ludzi, którzy przychodzą do organizacji na kilka miesięcy, by zrealizować
projekt, a potem odchodzą. Taka organizacja nie buduje ani zasobów, ani kompetencji, ani
doświadczenia, ani wiedzy, którą mogłaby spożytkować. Jedyna jej umiejętność polega na pisaniu
i rozliczaniu wniosków.
I drugi wątek, bardziej optymistyczny, dotyczy kondycji społeczeństwa obywatelskiego, która
jest – moim zdaniem – dużo lepsza niż się wydaje. Mówiąc o społeczeństwie obywatelskim w Polsce,
bardzo często opieramy się na badaniach Stowarzyszenia „Klon/Jawor”, jedynej instytucji, która od
lat prowadzi konsekwentne badania nad trzecim sektorem. Jednak „Klon/Jawor” nie bada wszystkich
obszarów składających się na to, co nazywamy społeczeństwem obywatelskim. Zgadzam się z tym, co
mówią profesor Giza-Poleszczuk czy profesor Rychard, że nie mamy narzędzi do badania aktywności
obywatelskiej i społeczeństwa obywatelskiego. Badamy przede wszystkim organizacje
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
95
pozarządowe, a przecież poza organizacjami istnieje ogromna liczba nieformalnych ruchów, grup,
działalność w Internecie, koleżeńska, sąsiedzka – tego nie badamy i w związku z tym mamy troszkę
wykrzywiony obraz tego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.
Jan Jakub Wygnański, Wiceprezes Zarządu Fundacji „Pracowna Badań
i Innowacji Społecznych «Stocznia»”
Myślę, że w Polsce mamy do czynienia z pewnym paradoksem – pieniędzy nie jest mniej, ale są
tak ustrukturyzowane, że większość organizacji prowadzi żywot myśliwsko-zbieraczy, co skutkuje
oportunizmem. Obecny system nagradza robienie tego, co nie niesie ryzyka i jest poprawne
biurokratycznie, nie nagradza innowacyjności, nie pozwala oszczędzać.
Oprócz zagadnień filantropii po dwudziestu latach, trzeba na nowo podjąć fundamentalną
dyskusję o podziale pracy i o tym, kto i na jakich zasadach wykonuje te zadania. Nawet w ramach
nowelizacji ustawy, pozostało prawo pierwszeństwa administracji co do wykonywania wielu zadań.
Gdybyśmy zrobili całą panoramę różnego rodzaju usług publicznych i naprawdę uczciwą kalkulację
kosztów wykonywania zadań przez administrację – nie twierdząc, że zawsze organizacje zrobią to
lepiej – byłby to chyba centralny punkt, który na pewno uruchomiłby zupełnie inne zasoby.
Częściowo źródłem tego stanu rzeczy jest Europejski Fundusz Społeczny - po prostu
nieporadnie dajemy sobie radę z tymi pieniędzmi, jeśli chodzi o obsługę proceduralną, skutkiem
czego to co mogło być wielką nadzieją, nagrodą i szansą dla nas, tak naprawdę w wielu wypadkach
skutkuje demoralizacją sektora. Pojawia się pytanie, czy istnieje życie po EFS. Ostatnie badania
pokazują, że na siedemnaście resortów szesnaście nie posiada żadnych utrwalonych formuł
współpracy z organizacjami – zostawiliśmy to samorządom i Unii Europejskiej.
Kończy się też FIO - trochę wzorowaliśmy się na rozwiązaniu węgierskim, czyli National Civil
Fund, które oznacza, że państwo w geście solidarności z obywatelami przeznacza dokładnie tę samą
kwotę, którą obywatele złożyli w ramach 1%. Byłoby to zatem nie 60 milionów zł, lecz ok.
400 milionów zł. Moim zdaniem od tego pułapu należy zaczynać. Zdaję sobie sprawę, że to jest
trudne i niemożliwe przy okazji tego budżetu, ale powinniśmy do tego wrócić. Proszę przeczytać
ewaluację FIO i zobaczyć, jak małe, ubogie środki potrafią wygenerować bardzo dużo. W tym roku do
FIO aplikowało cztery tysiące organizacji, gdyż to jest czasami jedyna szansa, by ominąć samorząd.
Uważam, że potrzebny jest FIO II - wieloprogramowy, zdecentralizowany, zasilający także różnego
rodzaju fundusze lokalne itd. Powołam się na przykład brytyjskiego funduszu unlimited – jest on
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
96
przeznaczony na bardzo małe granty, zaczynające się od 500 funtów. Musimy stworzyć procedury,
które umożliwiają podjęcie takiego ryzyka, bo taka jest natura życia społecznego.
Po drugie, potrzebny jest fundusz, który budowałby przyszłość sektora i instytucji, aby
docelowo posiadały one coś trwałego. Tymczasem wiele organizacji opanowało sztukę hibernacji na
czas, na który nie udało im się wygrać loterii grantowej – w ten sposób nie mogą jednak
funkcjonować trwałe instytucje, np. hospicja.
Czesi przeznaczyli 1% pieniędzy z prywatyzacji na ustabilizowanie grupy funduszy kapitałowych
prywatnych. Przypomnę, że w Polsce w 1952 r. zlikwidowano olbrzymią liczbę fundacji i zabrano ich
majątek, więc istniałby polityczny argument do dyskusji o tym, czy te środki z prywatyzacji powinny
tam wrócić.
Loterie centralne i lokalne – obecne w takich krajach jak Holandia, Węgry, Finlandia, Hiszpania,
Niemcy – generują nowe środki. Największy pojedynczy donator w Europie to brytyjska National
Lottery – ponad 300 milionów funtów rocznie.
Jeden z największych niemieckich banków socjalnych, BFS, powstał jako rodzaj zwrotu mienia
zagrabionego przez nazistów sześciu dużym organizacjom socjalnym, co później zostało zwrócone -
powstał cały mechanizm, który powoduje, że organizacje mają od kogo pożyczać te pieniądze.
Organizacje nie powinny zarabiać pieniędzy po to, żeby je podzielić między siebie - byłoby to
sprzeczne z ich naturą. Jednakże trzeba mieć świadomość, że w dzisiejszych czasach źródłem ich
suwerenności jest posiadanie określonego minimum własnych pieniędzy.
Ewa Leś, Profesor w Instytucie Polityki Społecznej na Uniwersytecie
Warszawskim i w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk,
kieruje Zakładem Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego
Chciałabym poruszyć kwestię słabego uspołecznienia państwa i sporu o model partycypacji
w naszym kraju. Oczywiście te zagadnienia mają ścisły związek z dotychczasowym modelem
finansowania działalności sektora obywatelskiego. Moim zdaniem - zarówno jeśli
chodzi o społeczeństwo obywatelskie sformalizowane jak i niesformalizowane, w obu przypadkach
mamy do czynienia z ogromnym potencjałem do wykorzystania na rzecz uspołecznienia państwa,
poprawy jakości naszej demokracji za pomocą współudziału obywateli tak w kształtowaniu polityk
publicznych, jak w zarządzaniu usługami i w produkcji konkretnych usług społecznych. Jednakże
zapowiadany przez Pana Premiera Mazowieckiego w pierwszym rządowym orędziu w 1989 roku
projekt społecznej gospodarki rynkowej (od 1997 roku mający swój wyraz w Art. 20 Konstytucji) oraz
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
97
istniejący w Konstytucji zapis o pomocniczości – te dwie bardzo ważne aksjologiczne deklaracje
ideowe wciąż czekają na pełniejszą, lepszą realizację. Mamy do czynienia z ogromnym deficytem
pomocniczości w sferze realizacji zadań publicznych z udziałem organizacji obywatelskich zarówno
na poziomie lokalnym, jak i na poziomie centralnym – oraz czymś, co można by nazwać
proceduralno-instrumentalnym charakterem relacji między państwem a tymi organizacjami. Polska
mimo solidarnościowego rodowodu transformacji w przebudowie administracji publicznej w sferze
usług społecznych wykorzystuje głównie mechanizmy rynkowe przy niedostatecznym uwzględnieniu
zasady pomocniczości i reform partycypacyjnych zapewniających współudział organizacji
obywatelskich w zarządzaniu państwem. W konsekwencji udział organizacji obywatelskich w rynku
podstawowych usług społecznych jest znikomy. Podam tutaj przykład jednej z polityk publicznych –
polityki edukacji przedszkolnej i porównam na tym przykładzie zlecanie zadań publicznych w tej
dziedzinie usług w Polsce, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Chociaż w sferze usług społecznych
istnieje w Polsce głęboka luka rynkowa, gdyż niespełna 59,7 % dzieci w wieku 3–5 jest objętych
wychowaniem przedszkolnym, to organizacje obywatelskie prowadzą jedynie 6 % placówek opieki
i edukacji przedszkolnej. Opieka przedszkoli prowadzonych przez świeckie i wyznaniowe organizacje
społeczne obejmuje zaledwie ok. 4% dzieci, podczas gdy we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii
odpowiednio: 40%, 34%, 81%.
Pochodną residualnej roli organizacji obywatelskich jako partnerów i stałych operatorów usług
w politykach publicznych oraz braku wieloletnich programów współpracy ze stowarzyszeniami
i fundacjami o uznanym dorobku i doniosłej roli z punktu widzenia interesu społecznego jest ich nikły
potencjał ekonomiczny oraz znikoma baza majątkowa. Wskazują na to najnowsze wyniki badań GUS,
z których wynika, że w 2008 r. 64% stowarzyszeń, fundacji i pozostałych organizacji społecznych nie
zatrudniało nikogo. W latach 2005-2008 miał miejsce spadek zatrudnienia pozaetatowego
w stowarzyszeniach i fundacjach, które stanowi w sektorze obywatelskim główną formę zatrudnienia
i jedynie bardzo niewielki wzrost (o 2%) zatrudnienia etatowego. Do tego należy dodać, że tylko 9%
organizacji było właścicielami lokali, w których miało siedzibę, 16% wynajmowało lokal, 25%
stowarzyszeń i fundacji nie dysponowało żadnym lokum, a 50% organizacji korzystało z lokalu
nieodpłatnie lub współdzieliło lokal użyczany przez instytucje publiczne. Mówię o tym, dlatego, że
jeżeli myślimy o stowarzyszeniach, fundacjach i pozostałych organizacjach społecznych jako
partnerach państwa w realizacji usług publicznych i innych zadaniach z zakresu interesu społecznego,
to istniejący model relacji państwo – sektor obywatelski wymaga daleko idącej przebudowy.
Poprawiają się relacje jst z sektorem obywatelskim. Jednak, jak była o tym mowa podczas
dzisiejszego posiedzenia, władze samorządowe nie mogą zastąpić rządu w kształtowaniu
długofalowej polityki zlecania usług publicznych i finansowania stowarzyszeń i fundacji. Konieczne są
rozwiązania zarówno z zakresu bezpośredniej polityki ich wsparcia (zlecanie usług publicznych,
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
98
rozwój dostępnych form finansowania zwrotnego), jak i rozwiązania pośrednie (stymulowanie
ofiarności indywidualnej i przedsiębiorstw, promowanie innowacyjnych metod finansowania, jak
m.in. loterie charytatywne, etyczne oszczędzanie). W pierwszej kolejności należałoby zapewnić
stabilność finansową z rządowo-samorządowych funduszy tym stowarzyszeniom i fundacjom, które
już uzupełniają programy usług publicznych i świadczą je w kluczowych dla obywateli dziedzinach, jak
ochrona zdrowia, edukacja, rynek pracy i integracja zawodowa, usługi socjalne oraz zapewniają
realizację praw społecznych najsłabszym uczestnikom rynku. Pozwoliłoby to odejść od dzisiejszego
krótkookresowego i niepewnego modelu finansowania „od projektu do projektu”, od „1% do 1%”
oraz ustabilizować organizacyjnie i finansowo ważne dla interesu publicznego organizacje
obywatelskie, takie, jak m.in. Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą
Alzheimera, o którego wieloletnich wysiłkach o przetrwanie dzisiaj wszyscy tu słyszeliśmy. Na koniec
przytoczę stwierdzenie Timothy’ego Gartona Asha sprzed kilku lat, który przywołał pewnego
wschodnioeuropejskiego analityka społeczeństwa obywatelskiego, mówiącego : „We dreamed of civil
society and got NGOs” - marzyliśmy o społeczeństwie obywatelskim, a mamy organizacje
pozarządowe. Chodzi więc o to, aby dzisiejszy płytki model partycypacji wynikający z niestabilności
stowarzyszeń, fundacji i pozostałych organizacji społecznych jako długookresowych partnerów
państwa w roli dostawców usług publicznych i innych zadań społecznych zdecydowanie wzmocnić.
Wtedy będziemy mogli powiedzieć – marzyliśmy o społeczeństwie obywatelskim i jest ono faktem.
Maciej Grabowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Należy podkreślić, iż społeczeństwo obywatelskie jest pojęciem znacznie szerszym i nie jest
tożsame z sektorem pozarządowym. Natomiast koncentrując się na aspekcie finansowym, zacznę od
sprawy 1%, która jest kwestią sztandarową, wokół której narosło trochę nieporozumień. To nie jest
żadna ulga podatkowa, lecz przekazywana do organizacji pożytku publicznego część środków sektora
finansów publicznych, która nie podlega takim rygorom, jak inne wydatki sektora publicznego
Chciałbym tutaj przypomnieć jeden fakt z historii. Mianowicie, jak wprowadzono dziesięć lat temu
mechanizm 1%, dramatycznie spadła skłonność ludzi do korzystania z odpisów podatkowych.
Obecnie okazuje się, że jesteśmy na tym samym poziomie finansowania, co w 2002 r. Wcześniej
podatnicy przekazywali swoje własne środki do organizacji pozarządowych. Po wprowadzeniu
mechanizmu 1% znacznie ograniczyli swoje dobrowolne wpłaty. Per saldo do sektora przez wiele lat
wpływało mniej środków niż przed 2002 r. Mówię o tym dlatego, żebyśmy mieli pewną pokorę co do
przyszłych propozycji modelowych, bo mogą one przynieść więcej złego niż dobrego.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
99
Naprawianie mechanizmu 1% odbywało się w ramach budowania zaufania między ministrem
finansów a sektorem i doprowadziły do znacznego wzrostu przejrzystości działania i doprowadziło do
upowszechnienia tego mechanizmu. Według mnie sektor, z którym ja też w pewnym sensie się
utożsamiam, bo z niego przeszedłem do administracji, będzie w przyszłości znacznie bardziej polegał
nie na zewnętrznym finansowaniu, tylko na składkach własnych członków. Zresztą z tych
początkowych wypowiedzi wynikało, że w tej chwili to jest znaczna część funduszy.
Istnieje pewne ryzyko, jeśli chodzi o ekonomizację działań tych organizacji, związane np.
z systemem zachęt podatkowych czy finansowych prowadzących do zachwiania konkurencji na rynku,
co też może być niezamierzonym efektem takich instrumentów.
Łukasz Domagała, Prezes Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych
„SPLOT”
Chciałbym poruszyć kwestię funduszy pożyczkowych, które są niezbędne do prowadzenia
działalności ekonomicznej w wielu wymiarach, ale z uwzględnieniem dwóch kontekstów. Pierwszy
kontekst wiąże się z działalnością organizacji pozarządowych bazującą na systemie dotacyjnym.
Wtedy, kiedy stabilność finansowa zostaje zachwiana pomiędzy dotacjami, fundusze
pożyczkowe, a tak naprawdę system bankowy bardzo słabo sobie z tą sytuacją radzi - ma partnera
bez kapitału, który mógłby być zabezpieczeniem dla udzielanej pożyczki.
Drugi kontekst to kwestia przedsiębiorczości społecznej, która jest ważnym elementem
rozwoju tego sektora. Skupię się tylko na pewnym wycinku takiej przedsiębiorczości, która jest
używana jako instrument wsparcia socjalnego i pełnego zatrudnienia bazującego na konstytucyjnej
zasadzie społecznej gospodarki rynkowej. Coraz więcej organizacji pozarządowych, ale i różnych
instytucji non profit, próbuje organizować nie tylko pomoc edukacyjną, socjalną, wsparcie
psychologiczne dla osób, którym nie powiodło się na rynku pracy, ale także - w ramach rzeczywistej
pomocy - organizować takim osobom miejsca pracy. W tym kontekście trudno zauważyć to ryzyko,
które tu zostało wskazane - takie przedsięwzięcie ma zbyt mało zauważalnych przewag
konkurencyjnych, by stanowić rzeczywisty problem dla wolnego rynku i wolnego handlu. Tworzenie
funduszy pożyczkowych także dla takich przedsięwzięć wydaje się niezbędne, a właściwie konieczne.
Myślę, że właśnie w tych dwóch obszarach powinniśmy poszukiwać rozwiązań, także legislacyjnych
i organizacyjnych, np. aby fundusze, z których będzie można pożyczać, mogły być łączone i pochodzić
częściowo ze środków prywatnych, a częściowo ze środków publicznych.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
100
Realizacja działań ze środków publicznych np. Europejskiego Funduszu Społecznego wymaga
wysokich kompetencji w zakresie zarządzania. Myślę, że warto inwestować w rozwój pracowników
oraz instytucjonalny rozwój sektora pozarządowego - kompetencje zarządcze pomogą nie tylko
w sprawnym zarządzaniu, ale i w dbaniu o publiczne środki finansowe.
Jarosław Duda, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej,
Pełnomocnik Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych
Rada Działalności Pożytku Publicznego jest miejscem, w którym wszystkie pomysły możemy
wspólnie przedyskutować. Stanowisko Rady przekłada się na treść inicjatywy legislacyjnej
ministerstwa i parlamentu.
Rola organizacji pozarządowych jest olbrzymia, ale "trzeci sektor" nie zastąpi państwa.
Państwo nie może zrzec się swojej odpowiedzialności za "całość". Dlatego jestem zwolennikiem nie
"abdykacji" państwa na rzecz organizacji pozarządowych, ale jeszcze lepszej współpracy. Musimy
przede wszystkim "odbiurokratyzować" sposób przekazywania pieniędzy do ngo, a są to duże sumy.
Sektor pozarządowy zbiera 380 milionów z tzw "1%", 60 milionów z Funduszu Inicjatyw
Obywatelskich oraz otrzymuje różnego rodzaju granty samorządowe.
Kolejnym problemem, a raczej wyzwaniem, dla którego musimy znaleźć systemowe
rozwiązanie, jest kwestia wieloletnich umów. Od lat realizujemy – mam na myśli zarówno FIO, jak
i PFRON – umowy, które są zawierane na kilka lat, a następnie rokrocznie negocjowane. Jednakże
dlaczego niektóre podmioty mają być uprzywilejowane i wyłączone z mechanizmu konkurencji
o środki publiczne? Zasady przyznawania środków publicznych muszą być transparentne i jednakowe
dla wszystkich podmiotów.
Jako współprzewodniczący Rady Działalności Pożytku Publicznego staram się być pomocny.
Dbam o to, abyśmy mogli wspólnie na bieżąco omawiać nasze sprawy oraz aby wszystkie dobre
pomysły zostały przekute w konkretne zapisy legislacyjne. Zgadzam się, że jest potrzebny system
pożyczkowo-poręczeniowy. Uważam, że Bank Gospodarstwa Krajowego mógłby udzielać na ten cel
kredytu. Dzięki temu fundusz zyskałby bezpieczeństwo finansowe.
Czeka nas bardzo trudna dyskusja: czy to, co robimy z jednym procentem, nie jest
zaprzeczeniem idei pożytku publicznego? Musimy do tego wrócić. Nawet w sejmowej Komisji Polityki
Społecznej i Rodziny posłowie są bardzo podzieleni - jedni uważają, że subkonta i przekazywanie
środków na indywidualne potrzeby, w ramach darowizny, są dobrym pomysłem. Inni natomiast
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
101
uważają, że taka darowizna jest zaprzeczeniem idei pożytku publicznego i nie o to chodziło w tej
ustawie. Musimy to jednoznacznie rozstrzygnąć.
Jestem przekonany, że wspólnie wypracujemy najlepsze z możliwych rozwiązań.
Sławomir Piechota, Poseł na Sejm RP, Przewodniczący Komisji Polityki
Społecznej i Rodziny w Sejmie RP
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, jednym z podstawowych - powiedziałbym nawet
„wyjściowych” - pytań jest pytanie o granicę między działalnością pozarządową a usługami
publicznymi. W ubiegłym roku organizacje pozarządowe z Wrocławia zawnioskowały o sprawdzenie
wykorzystania 62 mln zł, które według doniesień magistratu miasto przeznacza na działalność
organizacji pozarządowych. Okazało się, że z tej kwoty 24 miliony zostały przeznaczone na domy
pomocy społecznej i domy dziecka, kolejne 6 milionów – na remonty zabytków, w tym głównie
dachów kościołów. Doszliśmy do tego, że na nieobligatoryjne zadania samorządu realizowane przez
organizacje pozarządowe przeznaczono około 13 mln zł. Władze miasta stały na stanowisku, że
kwalifikują te środki według podmiotu, do którego są przekazywane - jeżeli jest to organizacja
pozarządowa, oznacza to, iż środki są przekazywane na działalność organizacji pozarządowych.
Według tej logiki – gdyby oczyszczaniem miasta zajął się podmiot, mający status organizacji
pozarządowej – również na to wydane pieniądze zakwalifikowano by, jako środki przekazane na rzecz
NGO’s….!?
Wielokrotnie słyszymy postulat zapewnienia stabilności finansowania organizacji. I tu powstaje
pytanie: na ile, wprowadzając pewną stabilność finansowania, ograniczamy konkurencję? W kwestii
1%, myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku, choć w tej chwili budzi on coraz większe wątpliwości
i kontrowersje koncentracja wpływów u wąskiej grupy OPP. Trzeba także dyskusji, w jakim stopniu
należałoby pewne kwestie doprecyzować - czy te pieniądze powinny podlegać wydaniu w określonym
czasie, czy można je odkładać na konto czy wręcz na lokaty? Czy należy z nich finansować wyłącznie
bieżącą działalność w ciągu roku, w ciągu dwóch lat, czy można odkładać na finansowanie jakichś
dużych przedsięwzięć w przyszłości? Czy można inwestować w nieruchomości, czy raczej wydawać na
to, co jest działalnością pożytku publicznego?
Myślę, że problem imiennego wskazywania osoby, na rzecz której miałyby te pieniądze być
wykorzystane, w naturalny sposób powoli się już wyjaśnia. Opinie prawników są jednoznaczne - po
pierwsze: nie wiąże to organizacji co do sposobu wydawania tych pieniędzy, po drugie: taki sposób
pomaga zidentyfikować osoby wymagające szczególnego wsparcia.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
102
W Narodowym Funduszu Zdrowia znajdują się znaczne środki finansowe - w 2003 r. NFZ zebrał
20 mld 100 mln zł, a w ubiegłym roku było to już 56 mld zł. Znaczna część środków z 1% tak naprawdę
jest dokładanych do pieniędzy, które są w systemie NFZ. Czy o to nam chodzi? Powstaje pytanie, jak
ten mechanizm należy uregulować, żeby pieniądze z 1% szły na wspieranie aktywności obywatelskiej.
Ostatnia kwestia proceduralna: są trzy drogi, służące wypracowywaniu i propagowaniu nowych
pomysłów, nowych rozwiązań. Po pierwsze, Rada Działalności Pożytku Publicznego, gdzie toczy się
stała otwarta debata. Po drugie, Parlamentarny Zespół do spraw Współpracy z Organizacjami
Pozarządowymi - bez wątpienia ranga tego zespołu, z marszałkiem Senatu na czele, powoduje pewną
łatwość w przełożeniu pomysłu na konkretne projekty legislacyjne – może to być projekt senacki,
albo projekt grupy posłów. Po trzecie wreszcie, Podkomisja Stała do spraw Współpracy
z Organizacjami Pozarządowymi, której przewodniczy pan poseł Tomaszewski i na której forum rodzi
się kolejny projekt nowelizacji, powstający z inspiracji organizacji pozarządowych, a więc wywodzący
się z praktyki wskazującej w jakim kierunku te zmiany powinny iść, żeby z jednej strony wspierać,
a z drugiej czynić tę działalność jawną, przejrzystą, prowadzoną dla pożytku publicznego, a nie będącą
formą firmy usługowej tyle, że pod nazwą organizacji pozarządowej.
Piotr Frączak, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych,
Członek Zespołu Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego
Oczywiście, społeczeństwa obywatelskiego nie należy utożsamiać z organizacjami
pozarządowymi. Zresztą coraz więcej będzie się działo poza organizacjami. Niemniej jednak o sile
tego społeczeństwa - o jego stabilności i systematyczności działań - będą decydowały właśnie
organizacje pozarządowe, które muszą być stabilne, oparte na wartościach i na aktywności
obywatelskiej. Dorywcza aktywność nie pozwala na pewne działania, takie jak monitorowanie
władzy, działania systemowe.
Są trzy sprawy, które wydają się ogromnie ważne z punktu widzenia organizacji pozarządowych
i stabilności finansowej, a nie wymagają zmiany prawa. Jestem zresztą przekonany, że tak jak dla
biznesu, tak dla organizacji pozarządowych lepsza jest raczej deregulacja niż nadregulacja.
Pierwsza kwestia dotyczy źródeł publicznych, tych dużych. Oczywiście, środki na funkcję
usługową to nie są pieniądze na organizacje pozarządowe, tylko na realizację zadań publicznych.
Ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego zawarta w ustawie o działalności pożytku publicznego funkcja
powierzania zadań - a nie wspierania zadań - jest tak rzadko stosowana. Państwo i administracja
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
103
powinny swoje zadania delegować, gdyż jeżeli tylko wspierają, to tak jakby pobierały od
społeczeństwa dodatkowy podatek na realizację swoich zadań, a tego robić nie powinny.
Druga kwestia dotyczy zmiany mentalności, jeśli chodzi o stosunek do organizacji - była już
podnoszona kwestia własności, budowania samowystarczalności organizacji. Organizacje będą
efektywnie funkcjonowały wtedy, gdy będą miały zapewnioną stabilność, gdy będą miały własność.
Wieloletnieletnie budowanie własności społecznej zostało przerwane i teraz, po 1989 roku,
budujemy to właściwie od początku. Jeżeli nie znajdziemy właściwych mechanizmów do tego, by
te organizacje tworzyły stabilne podstawy swojego działania, do niczego nie dojdziemy.
Trzecia kwestia dotyczy ekonomizacji i szeroko rozumianej ekonomii społecznej. Wydaje mi się,
że to jest bardzo ważny temat, ale nie potrzeba tu żadnych dodatkowych ustaw. Spróbujmy
wykorzystać to, co jest – chociażby ustawa o działalności pożytku publicznego daje możliwość
odpłatnej działalności pożytku publicznego, która nie jest wystarczajaco wykorzystywana.
Na koniec powiem o kwestii kontroli społecznej, którą trzeba wzmocnić. Pieniądze publiczne,
przeznaczone na działania społeczne, są obszarem szczególnie wrażliwym. W przypadku funduszy
unijnych mamy system komitetów monitorujących, który – przynajmniej z formalnego punktu
widzenia – taką kontrolę sprawuje. Oczywiście, nie jest ona doskonała i my jako OFOP cały czas
próbujemy coś zrobić, żeby w przyszłym okresie programowania ta kontrola była znacznie
wydajniejsza. Na poziomie samorządu pojawiły się propozycje udziału, przedstawiciela organizacji
w komisjach konkursowych. Kontrola jest konieczna, na trzech etapach, tak jak w funduszach
europejskich – na etapie planowania, wdrażania i monitorowania - w tej chwili na poziomie
samorządu pilnujemy tylko elementu wdrażania. Strategicznym dokumentem jest program
współpracy, który jest obecnie w zasadzie tylko formalnością, jakimś opisem metod, a nie
dokumentem strategicznym, który powinien przewidywać, jak te pieniądze będą wydawane.
Należy się również zastanowić nad systemem konkursów i nad systemem funkcjonowania
projektów systemowych - być może część tych zadań trzeba oddać organizacjom pozarządowym.
Okazuje się, że w niektórych krajach całe programy operacyjne oddawane są organizacjom
pozarządowym. Trzeba wrócić do idei grantów blokowych – takich, którymi organizacje mogłyby
zarządzać, a wtedy te pieniądze byłyby bardziej pod społeczną kontrolą i pod społecznym zarządem.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
104
Jacek Kwiatkowski, Dyrektor Wydziału Programów i Projektów w Fundacji
Rozwoju Demokracji Lokalnej – Małopolskim Instytucie Samorządu
Terytorialnego i Administracji
W różnych dyskusjach o organizacjach pozarządowych - o ich statusie i kondycji -
zapominamy o tym, że jesteśmy również pracodawcą, wcale nie takim małym. Trzeba jednak
powiedzieć, że jako pracodawca jesteśmy niestety kompletnie niekonkurencyjni, ponieważ nie
jesteśmy w stanie zapewnić takich wynagrodzeń, jak konkurencyjne firmy, zajmujące się bardzo
często podobnymi kwestiami. Organizacja pozarządowa najczęściej nie może zapewnić
długotrwałego, stabilnego zatrudnienia swoim pracownikom. Zresztą kandydaci do pracy bardzo
dobrze o tym wiedzą, i jak przychodzą do pracy do organizacji pozarządowych, to tylko po to, żeby
zdobyć dobre referencje, które potem bardzo łatwo można wykorzystać do startowania w biznesie.
Fluktuacja kadr, co dotyczy zwłaszcza ludzi młodych przechodzących przez naszą organizację
pozarządową, jest nieprawdopodobnie wielka.
Pomimo tej dyskusji i wielu podobnych, prowadzonych już od lat, my wciąż jakoś nie
dopracowaliśmy się systemu finansowania organizacji pozarządowych. W Polsce nie ma czegoś
takiego, jak system finansowania organizacji pozarządowych. Nie ma też innych systemów
finansowania organizacji pozarządowych. Ciągle widzimy tylko dwie perspektywy – albo fundusze
europejskie, albo administracja publiczna. Dlaczego nikt nie wymyślił w funduszach europejskich,
w kapitale Ludzkim takiego działania 6.2 bis skierowanego do ludzi, którzy chcą założyć organizację
pozarządową i którzy dostaliby na to grant? Być może, gdyby istniało finansowanie powstawania
i funkcjonowania organizacji pozarządowych z funduszy europejskich, byłoby ich trochę więcej
i byłyby one bardziej stabilne.
Może warto byłoby przyjrzeć się temu, jak do tej pory wydatkowaliśmy pieniądze w ramach
Kapitału Ludzkiego, jak wyglądał system zarządzania i funkcjonowania tego programu i ile czasu
zabierało organizacjom pozarządowym wykonywanie administracyjnych obowiązków związanych
z czytaniem wszelkiego rodzaju interpretacji prawnych.
Powinniśmy także dokładnie przyjrzeć się mechanizmowi 1% i sprawdzić, kto tak naprawdę
z tego korzysta. Zastanówmy się, czy w gruncie rzeczy etyczne jest to, że organizacje, które mają
bardzo silne zaplecze organizacyjne, techniczne, medialne mogą w dokładnie takim samym stopniu
pozyskiwać fundusze z 1%, jak te organizacje, które działają lokalnie, załatwiają lokalne, często mało
medialne – z punktu widzenia mediów ogólnopolskich – sprawy.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
105
Wojciech Borowik, Prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa
Po pierwsze, kwestia 1% podatku PIT dla organizacji pożytku publicznego. Nasze
Stowarzyszenie działa w sferze kultury, prowadzimy działalność kulturalną. Jesteśmy organizacją
pożytku publicznego. W związku z tym zwracamy się do różnych osób o wsparcie naszej organizacji,
ale często mamy wyrzuty sumienia - w związku z namawianiem naszych kolegów, żeby wspierali
nasze Stowarzyszenie, a nie wspierali instytucji, które zajmują się takimi sprawami, jak pomoc
potrzebującym, niepełnosprawnym czy wspierającym hospicja. Zastanawiając się nad kwestią
jednego procenta, warto w związku z tym brać pod uwagę to, że są pewne specyficzne sfery
działalności, które powinny być finansowane za pomocą innych środków np. z podatku CIT.
Druga sprawa – świetnym pomysłem są kredyty czy pożyczki dla organizacji pozarządowych.
Pytanie, czy w ogóle jakiejkolwiek organizacji pozarządowej bank czy inna instytucja pożyczkowa
będą mogły udzielić kredytu, ponieważ ogromna większość tych organizacji nie spełnia kryteriów,
według których udziela się pożyczek. Potrzebne byłyby rozwiązania specjalnie dla tego sektora.
Trzecia kwestia – wkład własny. Niektóre programy wymagają finansowego wkładu własnego
od organizacji pozarządowych. Te organizacje i tak mają ogromne problemy z pozyskaniem
jakichkolwiek środków na swoje funkcjonowanie. Obciążenie dodatkowym haraczem
perspektywicznie prowadzi do ich unicestwienia.
Granty dla organizacji pozarządowych powinny obejmować zarówno finansowanie
merytorycznej jak i organizacyjnej strony projektu (lokal, administracja, telekomunikacja, czynsz,
energia elektryczna). Sytuacja taka powoduje również nierówną sytuację konkurencyjną, ponieważ
instytucje publiczne, które uzyskują środki z budżetu państwa na swoją działalność, także ubiegają się
o granty.
I tak organizacje pozarządowe muszą wnosić dodatkowo wkład własny, a instytucje publiczne
mają zagwarantowane środki na podstawową działalność (utrzymanie siedziby, energia elektryczna,
administracja, koszty telekomunikacyjne). Ta sytuacja również powinna ulec zmianie.
Olgierd Dziekoński , Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
W odpowiedzi na pytanie zadane drogą internetową przez Andrzeja Kopczyńskiego30 -
uważam, że ta kwestia powinna leżeć w kompetencji lokalnej rady gminy. Nie jest chyba właściwe,
aby na poziomie rządu, parlamentu określać, w jakim zakresie samorząd powinien w tej sprawie
30
Czy samorządy nie powinny mieć ustawowego obowiązku przekazywania w jakimś procencie pieniędzy na działalność organizacji pozarządowych?
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
106
podejmować konkretne rozstrzygnięcia. Jednakże, aby można było tę decyzję rady wywołać czy też
inspirować, w projekcie ustawy dotyczącej wzmocnienia udziału w samorządzie proponujemy
obywatelską inicjatywę uchwałodawczą. Zatem jeżeli odpowiednia liczba mieszkańców zbierze
podpisy pod projektem inicjatywy uchwałodawczej, która wskaże, że w danym samorządzie istnieje
potrzeba, czy celowość, takiego właśnie przekazywania środków, wówczas będzie to zobowiązywało
lokalne władze do stworzenia trwałego mechanizmu przekazywania środków finansowych. Wydaje
się, że takie rozwiązanie jest rozwiązaniem bardziej racjonalnym i bardziej efektywnym,
dostosowanym do szczególnych lokalnych możliwości, warunków, relacji, również jeżeli
chodzi o funkcjonujące organizacje pozarządowe.
Marcin Dadel, Biuro Polityki Społecznej, Kancelaria Prezydenta RP
W tym miejscu pojawia się pytanie o to, czy Pan Prezydent rozważa możliwość wspierania
organizacji pozarządowych, szczególnie jeśli chodzi o zabezpieczenie środków finansowych na
przezwyciężanie trudności w finansowaniu działań stałych. Możliwości istniejące po stronie Kancelarii
Prezydenta RP, to tworzenie przestrzeni do debaty na ten temat oraz wspieranie procesu
wypracowania rozwiązań docelowo zapewniających środki finansowe w przyszłości. Nie leży to
jednak w gestii Pana Prezydenta, lecz jest to rola parlamentu i rządu, które podejmą odpowiednie
kroki w tym zakresie, pracując nad rozwiązaniami ustawowymi. Przy Kancelarii działa Zespół, który
ma zaproponować pewne rozwiązania w tym obszarze.
Czy nie byłoby lepiej, gdyby wymogi księgowe były zróżnicowane ze względu na wielkość
przychodów? Myślę, że byłoby zdecydowanie lepiej. Przy okazji nowelizacji ustawy o działalności
pożytku publicznego, miejmy nadzieję, że uda się wykonać pierwszy krok poprzez zróżnicowanie
obowiązków sprawozdawczych dla organizacji pożytku publicznego ze względu na wielkość
przychodów. Organizacje o przychodach do 100 tysięcy zł prawdopodobnie – trwają prace nad
wprowadzeniem takiego zapisu – będą miały mniejsze obowiązki sprawozdawcze, niż
organizacje o przychodach powyżej tego progu. Odbyło się również spotkanie w sprawie zmniejszenia
obowiązków księgowych dla organizacji o niskim przychodzie, tj. 100 tysięcy zł. Jednakże wymaga to
wymyślenia jakiegoś nowego sposobu rozliczania się i prowadzenia ewidencji operacji finansowych
przez te organizacje. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej bardzo wspiera ten proces. Mam
nadzieję, że zwłaszcza w kwestii księgowości – mamy w tej dziedzinie dobre przykłady, m.in.
wspólnot mieszkaniowych – w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy uda się tego przełomu po
dwudziestu latach dokonać.
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
107
Dane dotyczące wybranych zagadnień finansowych i prawnych
Na podstawie opracowania J.J. Wygnańskiego – wybrane badania Stowarzyszenia Klon/Jawor
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
108
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
109
Samorząd a organizacje – najważniejsze dziedziny kontraktowania usług (poza Ochotniczymi Strażami Pożarnymi) – barometr 2010
Samorząd terytorialny – skala transferów finansowych (poza OSP)
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
110
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
111
Finanse organizacji pozarządowych – popularność poszczególnych źródeł
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
112
Problemy organizacji w 2011 roku – wg wieku
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
113
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
114
Ocena otoczenia działania organizacji pozarządowych (2008)
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
115
Zaangażowanie – filantropia Polaków
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
116
Suma środków przekazanych z odpisu 1% organizacjom na danym terenie
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
117
Ocena problemów prawnych przez organizacje
Wyzwania według organizacji
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
118
Lista zaproszonych gości
Debata I
Zygmunt Kandora Irena Irena Lipowicz Paweł Adamowicz Jan Ancypo Katarzyna Batko Elżbieta Bieńkowska Jerzy Boczoń Nathalie Bolgert Iwona Brzozowska Jakub Bułat siostra Małgorzata Chmielewska Mirosław Chojecki Jarosław Chołodecki Paweł Chorąży Ewa Chromniak Paweł Ciacek Joanna Ciechanowska-Barnuś Bogdan Ciepielewski Łukasz Cieśliński Katarzyna Cukierska Katarzyna Czajka-Chełmińska Janusz Czapiński Mikołaj Cześnik Alfred Domagalski Łukasz Domagała Jarosław Duda Grzegorz Dudzik Ewa Dziwosz Jolanta Fedak Jarosław Flis Andrzej Folwarczny Piotr Frączak Bogna Frąszczak Aleksandra Fuchs Irena Gadaj Ewa Gałka Anna Giza Poleszczuk Jacek Górski Mirosława Grabowska Grzegorz Gruca Roman Gruszczyk Janusz Grzelak Szymon Gutkowski
Wanda Hańska Zdzisław Hofman Barbara Imiołczyk Arkadiusz Jachimowicz Zina Jarmoszuk Bartosz Jędrzejczak Paweł Jordan Teresa Jóśk Maciej Juchniewicz Henryk Kaproń Anna Karaszewska Lidia Kołucka-Żuk Zofia Komorowska Marcin Komosa Tomasz Kosmala Kazimiez Kotowski Andrzej Krajewski Urszula Krasnodębska Jacek Kucharczyk Ewa Kulik-Bielińska Jacek Kurczewski Dorota Kuriata Jacek Kwiatkowski Ewa Kwiesielewicz Zdzisław Leszczyński Jarosław Lipszyc Andrzej Lubiatowski Katarzyna Łotowska Anna Łukasiewicz Marek Łukomski Przemysław Major Maria Makowska Marta Makuch Małgorzata Malec Stefan Małecki-Tepicht Krzysztof Margol Mirosława Marody Piotr Masłowski Anna Mazgal Monika Mazur - Rafał Martyna Michalik Maria Mika Eulalia Mikołajuk Krystyna Mrugalska
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
119
Dorota Nowosad Przemysław Ołdakowski Edward Orpik Wiktor Osiatyński Wojciech Pająk Jarosław Pająkowski Magdalena Pańczyk Przemysław Pasek Piotr Pawłowski Joanna Pietrasik Monika Płatek Iwona Płatek Magdalena Podsiadły Urszula Podurgiel Agnieszka Poliwka-Jeż Andrzej.Porawski Jacek Protas Danuta Przywara Maciej Puławski Włodzimierz Puzyna Przemysław Radwan-Rohrenschef Marcin Rechulicz Anna Rozicka Andrzej Rychard Marek Rymsza Agnieszka Rzepka Róża Rzeplińska Karol Sachs Katarzyna Sadło Tomasz i Barbara Sadowscy Paula Sawicka Tomasz Schimanek Rafał Serafin Tomasz Siemioniak Anna Sienicka Mariusz Sieraczkiewicz Marcin Skonieczka Benona Skrzypek Stefan Schmidt Aleksander Smolar Monika Smoleń Krzysztof Smolnicki Zbigniew Sobolewski Joanna Sokólska Krzysztof Stanowski Tadeusz Starykiewicz Irena Starykiewicz Agnieszka Stefaniuk Jerzy Stępień Jacek Strzemieczny Joanna Święcicka Tadeusz Szawiel
Łukasz Szczepańczyk Piotr Szczepański Agnieszka Szelągowska Józef Szkandera Ewa Szymczak Piotr Todys Magdalena Tokarska Paweł Tyszkiewicz Bruno Vastmans Joanna Wardzińska Radosław Warzecha Zbigniew Wejcman Paweł Werbowy Krzysztof Więckiewicz Małgorzata Wierzbicka Zofia Winawer Marzena Wojda Jakub Wojnarowski Anna Woźniak-Szymańska Jolanta Woźnicka Michał Wroniszewski Ludwika Wujec Agnieszka Wujek Jan Jakub Wygnański Krzysztof Zacharzewski Jacek Zalewski Joanna Załuska Zofia Zaorska Andrzej Zaręba Piotr Żuber Żuber Małgorzata Sinica Anna Radwan Wojciech Borowik Jacek Kastelaniec Grzegorz Makowski Tomasz Bystroński Robert Choma Michał Guć Janina Ochojska Jerzy Owsiak Anna Dymna Zuzanna Janaszek-Maciaszek Filip Czernicki Witold Monkiewicz Jacek Wojnarowski Radosław Jasiński Rafał Kramza Jerzy Koźmiński Alina Becla Waldemar Bielak Piotr Topiński Leszek Gorgol
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
120
Grzegorz Idziak Barbara Paszkiewicz Jaonna Gasiuk-Barcellona Adam Paluszkiewicz Teresa Hernik ks. Stanisław Słowik Mariusz Józewczuk Maciej Bohosiewicz Alina Kierod Marek Wójcik Sławomir Piechota Marek Plura Tadeusz Tomaszewski Witold Gintowt-Dziewałtowski Krzysztof Michałkiewicz Bogdan Borusewicz Mieczysław Augustyn Łukasz Abgarowicz Jacek Michałowski Olgierd Dziekoński Irena Wóycicka Tadeusz Mazowiecki
Michał Kulesza Tomasz Borecki Jerzy Smoliński Jerzy Regulski Paweł Swianiewicz Jan Lityński Henryk Wujec Danuta Stołecka Grażyna Melanowicz Marcin Dadel Adam Szłapka Jakub Jasiński Andrzej Hałasiewicz Joanna Staręga-Piasek Jarosław Obrembski Marek Sztark Bożena Wawrzewska Wojciech Borow Zuzanna Banaszek-Maciaszek
Debata II
Michał Boni Katarzyna Batko Jerzy Boczoń Nathalie Bolgert Ewa Chromniak Łukasz Cieśliński Łukasz Domagała Jarosław Duda Andrzej Folwarczny Piotr Frączak Ewa Gałka Grzegorz Gruca Michał Guć Teresa Hernik Barbara Imiołczyk Waja Jabłonowska Arkadiusz Jachimowicz Zuzanna Janaszek-Maciaszek Radosław Jasiński Jakub Jasiński Zygmunt Kandora Zofia Komorowska Marcin Komosa Tomasz Kosmala Andrzej Krajewski Rafał Kramza Jacek Kucharczyk Ewa Kulik-Bielińska Jacek Kwiatkowski
Ewa Kwiesielewicz Irena Lipowicz Jarosław Lipszyc Katarzyna Łotowska Marek Łukomski Grzegorz Makowski Marta Makuch Krzysztof Margol Piotr Masłowski Anna Mazgal Krzysztof Michałkiewicz Witold Monkiewicz Krystyna Mrugalska Przemysław Pasek Piotr Pawłowski Sławomir Piechota Danuta Przywara Włodzimierz Puzyna Anna Radwan Przemysław Radwan-Rohrenschef Jerzy Regulski Anna Rozicka Róża Rzeplińska Katarzyna Sadło Tomasz i Barbara Sadowscy Tomasz Schimanek Rafał Serafin Anna Sienicka Małgorzata Sinica ks. Stanisław Słowik
FDP Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe
121
Zbigniew Sobolewski Joanna Staręga-Piasek Jacek Strzemieczny Paweł Swianiewicz Piotr Szczepański Piotr Todys Tadeusz Tomaszewski Piotr Topiński Paweł Tyszkiewicz Joanna Wardzińska Zbigniew Wejcman Krzysztof Więckiewicz Marzena Wojda Anna Woźniak-Szymańska Jolanta Woźnicka Marek Wójcik Irena Wóycicka Ludwika Wujec Jan Jakub Wygnański Michał Wroniszewski Zofia Oszacka Marek Liciński Alicja Sadowska Maria Holzer Paweł Łukasiak Marta Gumkowska Ewa Leś Maciej Grabowski Aleksandra Dmitruk Marcin Wojdat Marcin Dadel Tadeusz Mazowiecki Grażyna Melanowicz Danuta Stołecka Henryk Wujec