piąta niedziela zwykła, rok a, i -...

8
5 II2017 nr 101/2017 Piąta Niedziela Zwykła, Rok A, I „Wy jesteście solą dla ziemi (…) Wy jesteście światłem świata.” Ewangelia: „Jezus powiedział do swoich uczni ów: «Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».” Mt 5, 13-16 Stać się światłością Słowa Jezusa, że jesteśmy światłem świata, warto odczytać w kontekście innej Jego wypowiedzi: Ja jestem światłością świata. kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (J 8, 12). Po pierwsze, jesteśmy światłem, o ile idziemy za Jezusem, tzn. jesteśmy Jego naśladowcami, uczniami. Po drugie, im bardziej realizujemy powołanie do bycia uczniami, tym bardziej upodabniamy się do Mistrza i tak jak On możemy stać się światłością, która świeci Jego blaskiem. On chce, abyśmy objawiali Go całemu światu, ale nie zapominajmy, że jest to zadanie bardzo trudne, wymagające ciągłego nawracania się. W przeciwnym razie Jego światłość nie będzie mogła ujawnić naszych dobrych czynów, a jedynie naszą słabość i niewierność.

Upload: vannguyet

Post on 28-Feb-2019

217 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

5 II2017 nr 101/2017

Piąta Niedziela Zwykła, Rok A, I

„Wy jesteście solą dla ziemi (…) Wy jesteście światłem świata.”

Ewangelia:

„Jezus powiedział do swoich uczniów: «Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli

sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na

wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się

ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod

korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak

niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i

chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».”

Mt 5, 13-16

Stać się światłością

Słowa Jezusa, że jesteśmy światłem świata, warto odczytać w kontekście innej

Jego wypowiedzi: Ja jestem światłością świata. kto idzie za Mną, nie będzie

chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (J 8, 12). Po pierwsze,

jesteśmy światłem, o ile idziemy za Jezusem, tzn. jesteśmy Jego naśladowcami,

uczniami. Po drugie, im bardziej realizujemy powołanie do bycia uczniami, tym

bardziej upodabniamy się do Mistrza i tak jak On możemy stać się światłością,

która świeci Jego blaskiem. On chce, abyśmy objawiali Go całemu światu, ale

nie zapominajmy, że jest to zadanie bardzo trudne, wymagające ciągłego

nawracania się. W przeciwnym razie Jego światłość nie będzie mogła ujawnić

naszych dobrych czynów, a jedynie naszą słabość i niewierność.

Panie Jezu, prawdziwa Światłości, wskazuj nam drogę, którą mamy iść, i

pomagaj nam dawać na niej świadectwo o Tobie.

(Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”, o. Daniel Stabryła OSB, Edycja Świętego Pawła)

Cytat tygodnia:

„Nie wystarczy Bogu wierzyć, trzeba jeszcze Bogu … zawierzyć !”

kard. Stefan Wyszyński

CNOTA, CZYLI PODĄŻAJĄC KU DOBRU MORALNEMU

CNOTY KARDYNALNE - ROZTROPNOŚĆ

Jak zauważyliśmy we wstępie do naszych rozważań o cnotach, oprócz cnót

teologalnych – wiary, nadziei i miłości, wyróżniamy także cnoty kardynalne. Są

to cnoty ludzkie, mające kluczową rolę w życiu człowieka, ponieważ wszystkie

inne odnoszą się właśnie do nich. Pierwszą z owych cnót kardynalnych jest

roztropność.

Roztropność wyraża się w dobieraniu najwłaściwszych środków, prowadzących

do najwłaściwszego celu. Człowiek powinien nieustannie doskonalić w sobie tą

umiejętność. Nieraz zdarza nam się ją mylić lub błędnie utożsamiać z mądrością.

Roztropność każe człowiekowi korzystać z rozumu, by przez to był zdolny

podejmować najwłaściwsze wybory. Szczególnie u nas ludzi współczesnych

można zobaczyć kryzys owej cnoty. Jak wielu współczesnych nam ludzi jest

zagubionych, tkwi w ciągłej rozterkach. Człowiek XXI w. nie umie podejmować

wyborów, ale jeszcze bardziej dotkliwy jest fakt, że ten dzisiejszy człowiek

stracił całkowicie rozeznanie czy jego wybory są właściwe! Często brniemy w

ślepy zaułek, nie zauważając nawet iż jest to droga błędna, droga która prowadzi

donikąd. I tu właśnie potrzeba nam najbardziej owej cnoty roztropności – cnoty

która pozwoli nam dokonywać właściwych wyborów. Jak zdobyć cnotę

roztropności? Jak się jej nauczyć? Po pierwsze musimy ciągle uczyć się na

naszych własnych błędach. Jest to niestety nie łatwa droga, nieraz dla nas

samych bardzo bolesna, ale jeśli z niej skorzystamy te nasze błędy nie będą

przegraną, bo wyciągając z nich wnioski nadamy im zwycięskie oblicze. Każdy

tak wykorzystany błąd będzie dla nas zaczynem roztropności na przyszłość.

Drugą nie mniej skuteczną drogą na drodze ku roztropności jest uczenie się od

innych. Nie tylko na ich błędach, ale także ucząc się od innych dobrych cech i

postaw. My ludzie mieniący się za nowoczesnych, postępowych nie mamy

zwyczaju uczenia się od innych, bo przecież świat ciągle nam wmawia, że to my

jesteśmy najmądrzejsi, najlepsi, najwspanialsi, a wszyscy w dokoła nie dorastają

nam „do pięt”. Tymczasem potrzeba nam nieraz zatrzymać się w prawdzie przed

Bogiem i samym sobą i skorzystać z instytucji sumienia, która tak skutecznie

niejednokrotnie w sobie zagłuszamy. Ato właśnie przez nie mówi do nas sam

Pan Bóg. My jednak jak mówi polskie przysłowie wolimy „na złość mamie

odmrozić sobie uszy”, byle udowodnić całemu światu naszą niezależność i

głupio pojętą mądrość. Trzecim sposobem pozyskiwania roztropności jest

staranne i umiejętne rozważanie swoich czynów, zdarzeń wokół nas,

okoliczności. Człowiek roztropny jest człowiekiem bacznie obserwującym i

wyciągającym wnioski z każdej życiowej lekcji, tej przyjemnej ale i tej która nie

jest dla nas miła. Taki człowiek staje się z czasem jak dojrzałe winne grono –

najlepsze bo dojrzałe w słońcu mądrości, której się nauczył. Cnotę roztropności

w pełni opisuje Katechizm Kościoła Katolickiego: „Roztropność jest cnotą,

która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności

naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego

pełnienia. (...) Roztropność jest "prawą zasadą działania", jak za Arystotelesem

pisze św. Tomasz. Nie należy jej mylić ani z nieśmiałością czy strachem, ani z

dwulicowością czy udawaniem. Jest nazywana auriga virtutum: kieruje ona

innymi cnotami, wskazując im zasadę i miarę. Roztropność kieruje bezpośrednio

sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i

porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy

zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości

odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać" (KKK

1806).Tak więc,cnota roztropności jest niezbędna do właściwego odczytywania

głosu naszego sumienia. Roztropność

nie jest tylko teoretyczną wiedzą,

zbiorem prawd które powiedzą nam

wprost ta droga jest właściwa, a tamta

zła. Jest umiejętnością podejmowania

decyzji w oparciu o moralność i

rozpoznanie Bożych dróg we własnym

życiu, jest zdolnością do działania

zgodnie z nimi. W praktyce cnota

roztropności wyraża się często w

umiejętnym planowaniu, które daje nam gwarancje na dobrą przyszłość.

Człowiek roztropny liczy się z Bożą wolą, z Jego przykazaniami, bo wie że taka

droga doprowadzi go do szczęśliwej wieczności, która jest pełnią szczęścia i

miłości. Pięknie o roztropności i miłości mówi św. o. Pio „Trzeba zawsze mieć

roztropność i miłość. Roztropność ma oczy, a miłość nogi. Miłość chciałaby

biec do Boga, ale jej poryw ku Niemu jest ślepy i czasem mogłaby się potknąć,

gdyby nie była prowadzona przez roztropność. Roztropność, gdy widzi, że

miłość mogłaby nie panować nad sobą, pożycza jej oczu.”

Roztropność jest cnotą, której pozyskanie wymaga czasu nieraz bardzo długiego,

wymaga cierpliwości i nie jednej porażki, którą jednak zawsze jeśli ją

wykorzystamy możemy przekuć w zwycięstwo. Cnota roztropności pozwala

nam korzystać i zarządzać wszystkimi innymi cnotami. Jeśli posiądziemy

roztropność z pewnością będziemy w życiu ludźmi mądrymi, którzy potrafią

dobrze wykorzystać każdą życiowy sukces ale i porażkę.

DZIECI Z RYBARZOWIC NA JASEŁKACH

W CIESZYNIE

Dzieci naszej parafii we wtorek 24 kwietnia miały okazję obejrzeć

słynne Jasełka w Cieszynie. Korzystając z feryjnej przerwy pod okiem opiekunów i rodziców raz jeszcze mogły przeżyć piękne

sceny z betlejemskiej szopki. Wszystkim bardzo podobał się

występ, który reżyserowany przez siostrę Jadwigę wystawiany jest

w Cieszynie od wielu lat. Dziękujemy sponsorom i opiekunom tego wyjazdu, który niech na trwałe zostanie wpisany we wspomnienia

dzieci, które go przeżywały. Ks. Rafał

11 lutego – Światowy Dzień Chorego.

Cała prawda o Sakramencie Namaszczenia Chorych. Dlaczego nie wezwaliście mnie wcześniej? Niejeden kapłan zadaje takie

właśnie pytanie rodzinie już zmarłego chorego. - No, bo to przecież ma być

ostatnie namaszczenie. Takie na śmierć, więc czekaliśmy do ostatniej chwili -

odpowiadają najczęściej. Nic bardziej mylnego.

Sakrament namaszczenia chorych jest sakramentem żywych. Kościół naucza,

że jest to sakrament umocnienia i uzdrowienia. Jest on potrzebny nie tylko

chorym, ale również ich bliskim we wspólnym przeżywaniu prawdy, że

człowiek powołany jest do wspólnoty z Bogiem w wieczności. Ludzie nieraz

pytają: Kiedy wezwać księdza do chorego z „ namaszczeniem”? Niekiedy

decydują się na to, kiedy nie ma już kontaktu z chorym i kapłan faktycznie

przychodzi za późno. A przecież wcale nie musi tak być.

W Dniu Chorego w wielu kościołach organizowane będą uroczyste liturgie,

połączone z udzieleniem sakramentu chorych, który dzisiaj coraz częściej jest

zapomniany i niedoceniony. Można zapytać: dlaczego? Być może dlatego, że w

pewnym momencie Zło zastosowało dla obniżenia wartości tego sakramentu

świetną taktykę. Oto kiedyś zaopatrzono go w nazwę „ostatnie namaszczenie”.

W tej sytuacji wzywano kapłana z namaszczeniem chorych w ostatnim

momencie życia, kiedy człowiek umierał. To wielki błąd. Wypada przypomnieć,

że sakramentem konających jest tak zwany Wiatyk, czyli Komunia święta. To

ona jest sakramentem umierających, a nie namaszczenie chorych. Komunia św.;

zjednoczenie z Chrystusem tu na ziemi, daje gwarancję przekroczenia progu

wieczności i wejścia w szczęście wieczne. Dlatego Wiatyku można udzielić

człowiekowi nawet wtedy, gdy przyjął on już dwa razy Komunię św. w tym

dniu. Uległ na przykład wypadkowi i w momencie śmierci można mu po raz

trzeci udzielić Komunii św. Sakrament namaszczenia chorych jest czymś innym.

Jest to znak sakramentalny zostawiony przez Chrystusa jako narzędzie

uświęcenia naszego cierpienia. Sytuacja człowieka chorego jest szczególna.

Choroba jest niejako wpisana w życie i stanowi jego nieodłączną część. Stanowi

też wyzwanie dla wiary człowieka nią dotkniętego. Dlatego też sakrament

namaszczenia jest jej wyjątkowym wyrazem. Przez ten sakrament Chrystus

chce nam pokazać, że cierpienie nie musi człowieka niszczyć, może go

doskonalić. W ten sposób Chrystus nadał ludzkiemu cierpieniu sens. Oto

człowiek cierpiąc, może ubogacać siebie i innych. Św. Marek wspomina, że

uczniowie Chrystusa namaszczali chorych i uzdrawiali. Św. Jakub mówi o

tradycji pierwszych pokoleń chrześcijan: „Choruje ktoś wśród was? Niech

sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w

imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go

podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15).

Jakie są skutki tego sakramentu? Pierwszym, i to często, choć nie zawsze,

widocznym efektem sakramentu namaszczenia, jest poprawa zdrowia chorego.

Drugim skutkiem, tym razem w dziedzinie ducha, jest oczyszczenie z grzechów.

Gdyby człowiek popełnił grzechy ciężkie, a nie mógł się spowiadać, czyli nie

mógł skorzystać z sakramentu pokuty, to wtedy ten sakrament gładzi grzechy.

Może więc być udzielony zarówno człowiekowi w stanie łaski uświęcającej, jak

i grzesznikowi w stanie grzechu ciężkiego. Trzecim i chyba najważniejszym

celem tego sakramentu jest pomoc potrzebna do wykorzystania czasu cierpienia

i zachowania godnej postawy. Cierpienie bowiem jest wielką próbą. W

chrześcijańskiej religii cierpienie jest przede wszystkim próbą wiary w prawdę,

że Bóg jest Miłością. Właśnie w tym momencie potrzebna jest łaska odkrycia

sensu cierpienia. Sakrament namaszczenia chorych pozwala człowiekowi

wykorzystać cierpienie dla udoskonalenia własnego i dla zbawienia świata.

Przez ten sakrament cierpienie, które jest ciężkim doświadczeniem, nie utrudnia,

lecz pomaga w dostępie do Eucharystii. Nasuwa się logiczny postulat: ilekroć

wybieramy się do szpitala, powinniśmy przyjąć namaszczenie chorych. Pobyt w

szpitalu łączy się zazwyczaj z cierpieniem. Trzeba więc szukać pomocy Bożej w

zrozumieniu i odpowiednim przeżyciu jego tajemnicy. Ludzie w podeszłym

wieku, którzy czują się słabo, mogą przystępować do tego sakramentu

namaszczenia chorych nawet raz w roku. Sakrament ten mogą przyjmować

również chore dzieci. 11 lutego jest dla niejednego z nas szansą odkrycia całego

bogactwa faktu, iż Chrystus w trosce o nasze zdrowie fizyczne, psychiczne i

duchowe zostawił nam specjalny sakrament namaszczenia. Warto tego dnia w

sposób szczególny dziękować Chrystusowi za tę Jego pełną miłości pamięć o

wszystkich chorych. A jeśli nas samych dotyka - niezależnie od wieku - jakieś

cierpienie, poprośmy o udzielenie tego sakramentu. Jest to głębokie religijne

przeżycie, które umacnia człowieka, dodaje sił i umożliwia zachowanie

chrześcijańskiej postawy w godzinach cierpienia. Opracował: Wojciech Wrona, na podstawie; niedziela.pl,brewiarz.pl

INTENCJE MSZALNE 06.02 - 12.02.2017r. Poniedziałek 06.02. 6.30 1) -dziękczynna za wizytę duszpasterską dla naszych kapłanów - KR 2) + Stanisław Łukaszek 17.00 + Maria Cader z mężem w rocz. śm. Wtorek 07.02. 6.30 1) - o miłosierdzie Boże dla Michał i Antoniego przez wstaw. św. archaniołów 17.00 + Urszula Opałko Środa 08.02. 6.30 1) + Elżbieta i Wincenty Świerczek w rocz. śm. z zięciem Janem 17.00 + Maria Hetnał z mężem Michałem Czwartek 09.02. 6.30 1) + Szymon Kubica w rocz. śm. z żoną Marią 2) + Henryk Kanik 17.00 + Maria Dobija z matką Elżbietą Piątek 10.02. 6.30 1) - w int. chorych członków KR o łaskę powrotu do zdrowia 2) + Danuta Kubica 17.00 - intencje pogrzebowe Sobota 11.02. 6.30 1) w roku Brata Alberta i w Światowy Dzień Chorych w int. cierpiących, chorych przebywających w szpitalach, domach opieki i bezdomnych - OPNSPJ 2) + Józef Okrzesik z rodzicami 17.00 + Artur Ciężak (od rodziców i brata Piotra) Niedziela - 12.02. 7.00 1) + Jan Wojciuch z ojcem Stefanem 2) - za parafian 9.00 1) + Wiktoria Durajczyk w 85 rocz. urodzin 2) + Józef Chrobak z żoną Stanisławą 11.00 1) - o zdrowie i bł. Boże dla Zuzanny Presak z 1 rocz. urodzin 2) - o zdrowie i wszelki łaski dla Dominika Frydel oraz rodziców i chrzestnych 16.00 + Antonina Dobija w 1 rocz. śm.

l. Dziś 5 niedziela zwykła. Pokładając całą nadzieję w łasce

niebieskiej, gromadzimy się na Eucharystii, aby dziękować Bogu za otrzymane dobrodziejstwa i prosić o ojcowską opiekę nad nami.

Błagajmy dla siebie o dar posłuszeństwa, abyśmy pozwolili Panu

Bogu prowadzić się po drogach naszej codzienności.

Składka przeznaczona jest na potrzeby diecezji. 2. Liturgiczne obchody tygodnia:

a) w poniedziałek 6 lutego - wspomnienie św. męczenników Pawła

Miki i Towarzyszy. b) w piątek, 10 lutego - wspomnienie Św. Scholastyki dziewicy.

3. W sobotę, 11 lutego, przypada wspomnienie dowolne

Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Ojciec Św. Jan Paweł II ogłosił to liturgiczne wspomnienie jako Światowy Dzień Chorego.

4. Zachęcamy na wyjazd na jesienna pielgrzymkę do Rzymu i

włoskich sanktuariów. Plan został już wcześniej dołączony do gazetki. Jest on także opublikowany na stronie parafialnej. W

przyszłą niedzielę poinformujemy o dacie pierwszego spotkania.

5. We czwartek 9 lutego po mszy św. wieczornej (około 17.30)

spotkanie rodziców dzieci komunijnych. 6. Zachęcamy do wspólnego odmawiania modlitw w naszym

kościele: w sobotę nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy -

po mszy wieczornej. W niedzielę koronka do Bożego Miłosierdzia o 15.00 i nieszpory o 15.30.

Strona internetowa parafii: www. parafiarybarzowice.pl

REDAKCJA: ks. proboszcz Władysław Urbańczyk, ks. Rafał, Patryk Zwardoń, Wojciech Wrona, Patryk Bartosik, Źródła: Kalendarz Liturgiczny