papieska akademia teologiczna - img.oferia.pl · 1 pastoralne implikacje ... tenże,...
TRANSCRIPT
1
PASTORALNE IMPLIKACJE
PRZEŻYWANIA WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKICH
KS. JÓZEFA TISCHNERA NA KANWIE REKOLEKCJI WATYKAŃSKICH
KS. KARDYNAŁA KAROLA WOJTYŁY.
Opracował
Ks. Andrzej Gryglak
KRAKÓW
2008
2
SPIS TREŚCI
WYKAZ SKRÓTÓW..................................................................................4
BIBLIOGRAFIA............................................................................................6
WPROWADZENIE....................................................................................13
Rozdział I
OGÓLNE KRYTERIUM PRZEŻYWANIA
WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKICH ...............26
§ 1. Wyzwania w zakresie przeżywania wartości. .............................................29
1). Podstawy wartości uniwersalnych. .........................................................31
a) Wartość dobra ...................................................................................33
b) “Sacrum et Sanctum” ......................................................................39
c) Uniwersalność prawdy i pokoju ......................................................48
§ 2. Orędzie Kościoła źródłem wartości człowieka. ...........................................68
1). Główne przesłanie Kościoła. ....................................................................69
a) Orędzie Kościoła. ................................................................................70
b) Przekaz Słowa Bożego. .....................................................................74
c) Dar Bożego Miłosierdzia. ..................................................................78
2). Zagadnienie zła. ...........................................................................................83
a) Człowiek twórcą swej osobowości. ..................................................86
b) Postulat „dobra” nad złem. .................................................................89
c) Wolność źródłem nadziei. ...................................................................97
3
Rozdział II
POSTULAT ODDZIAŁYWAŃ DUSZPASTERSKICH
W ZAKRESIE MYŚLENIA WEDŁUG WARTOŚCI
§ 1. Przestrzeń wrażliwości człowieka na wartości. .........................................118
1). Jak doświadczamy wartości. ....................................................................119
a) Doświadczenie wartości ......................................................................120
Intuicje wartości .............................................................................121
Intencje ............................................................................................123
Uczucia .............................................................................................127
Przeżycia ...........................................................................................130
Emocje ...............................................................................................134
§ 2. Przestrzeń poznawczych oddziaływań człowieka. ......................................137
1). Jak poznajemy wartości. ............................................................................138
a) Poznanie ..................................................................................................139
Subiektywne ......................................................................................140
Obiektywne ........................................................................................147
β1Sacrum et Sanctum ..................................................................155
β2 Wartości duchowe .....................................................................158
β3 Wartości witalne ........................................................................161
β4 Wartości przyjemnościowe ......................................................161
β5 Wartości przedmiotowe ............................................................162
Nadprzyrodzone...................................................................................163
Powinności ..........................................................................................168
Sumienie a wina .................................................................................171
b) Myślenie i wartość siebie .......................................................................178
α) To co jest dobrem daje do myślenia ……………………….180
β) To co jest wartościowe budzi szukanie i nim kieruje ……......183
γ) Dialogiczna „preferencyjność”........................................................188
Zakończenie …………………………….191
Aneks ......................................................................................................193
4
WYKAZ SKRÓTÓW
AAS -„Acta Apostolicae Sedis”, Roma 1909- -
CELAM -IV Conferencia General del Episcopado Latinoamericano 1983
DM -Dekret o działalności misyjnej Kościoła “Ad gentes”
ES -J. Tischner., Etyka solidarności, Kraków 1980 - Paryż 1981
EWN -J. Tischner., Etyka wartości i nadziei [w:] Von Hildebrand, D.,
Kłoczowski, J. A., Paściak, J., Wobec wartości, Poznań 1984
Insegnamenti - Insegnamenti di Giovanni Paolo II, Roma 1979-
Jubileusz Ks.J.T. - Komitet Honorowy: Brzeziński, Z., Kard. König, F.,
Zawierzyć człowiekowi, Księdzu Józefowi Tischnerowi na sześćdziesiąte
urodziny, Kraków 1991
KDK -Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym
“Gaudium et spes”
KK -Konstytucja dogmatyczna o Kościele “Lumen gentium”
KKK -Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994
KL -Konstytucja o liturgii świętej “Sacrosanctum Concilium”
KO -Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym “Dei verbum”
KPK -Kodeks Prawa Kanonicznego
KNM -J. Tischner, Ksiądz na manowcach, Kraków 2000
K.Sw.A.FChD. - J. Tischner, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Praca
zbiorowa, Filozofia chrześcijańska w dialogu, Kraków 1981
«La Paloma» - Comunidades neocatecumenales en la parroquia de S. Pedro el
Real «La Paloma» de Madrid en Evangelización y hombre de hoy, Madrid
1986
LG -Liturgia Godzin, Poznań 1982
MN -J. Tischner, Miłość niemiłowana, Kraków 1993
MNR -J. Tischner, Miłość nas rozumie, Kraków 2000
MRP -Mszał Rzymski dla diecezji polskich, Poznań 1986
MWW –J. Myślenie według wartości, Kraków1982
OCWD -Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych dostosowane do
zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1988
PL -Patrologia łacińska, ed. J. P. Migne, 217 vol. París 1890-
II PSP -II Polski Synod Plenarny (1991-1999), Poznań 2001
5
P.WJR -Program duszpasterski na Wielki Jubileusz Roku 2000, Katowice 2000
SLN -J. Tischner, Świat ludzkiej nadziei, Kraków 1975
Inne:
Adhort. apost. - Adhortacja apostolska
Enc. -Encyklika
Instr. -Instrukcja
Konst. apost. - Konstytucja apostolska
nds. -nie do sprawdzenia (sklejone stronice)
6
BIBLIOGRAFIA
I. ZRÓDŁA
1. DOKUMENTY SOBORU WATYKAŃSKIEGO II
Dekret o działalności misyjnej Kościoła, Ad gentes (7 grudnia 1965) [w:] AAS
58 (1966), s. 947-990.
Konstytucja dogmatyczna o Kościele, Lumen gentium (21 listopada 1964) [w:]
AAS 57 (1965), s. 5-67.
Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym, Dei verbum (18 listopada
1965) [w:] AAS 58 (1966), s. 817-836.
Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et
spes (7 grudnia 1965) [w:] AAS 58 (1966), s. 1025-1115.
Konstytucja o liturgii świętej, Sacrosanctum Concilium (4 grudnia 1963) [w:]
AAS 56 (1964), s. 97-134.
2. DOKUMENTY PAPIESKIE
Jan XXIII, Encyklika Mater et Magistra (15 maja 1961) [w:] AAS 53 (1961), s.
401-469.
Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici (30 grudnia 1988) [w:]
AAS 81 (1989), s. 411-481.
Tenże, Encyklika Dives in misericordia (30 listopada 1980) [w:] AAS 72
(1980), s. 1192-1232.
Tenże, Encyklika Redemptor hominis (4 marca 1979) [w:] AAS 71 (1979), s.
263-312.
Tenże, Encyklika Redemptoris Mater (25 marca 1987) [w:] AAS 79 (1987), s.
360-412.
Tenże, Encyklika Redemptoris missio (7 grudnia 1990) [w:] AAS 83 (1991), s.
260-300.
Tenże, Konstytucja apostolska Ad eos qui coetui Consilii ab omnibus de
Cathechesi Romae habito interfuere coram admissos (15 kwietnia 1983) [w:]
AAS 8 (1983), s. 622-635.
7
Tenże, List pasterski [Do Biskupów zebranych na konwiwencji w Wiedniu] (12
kwietnia 1993) [w:] Centro Neocatecumenale, Droga Neokatechumenalna w
wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II, Lublin 1993.
Tenże, [ Przemówienie podczas VI Sympozjum biskupów europejskich ] (11
października 1985): Insegnamenti di Giovanni Paolo II, VIII, 2 (1985), s. 918-
919.
Tenże, Rekolekcje w Watykanie [w:] Kard. Karol Wojtyła „Znak któremu
sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie Rzym –Watykan Stolica
Apostolska 5-12. III 1976. Poznań –Warszawa 1976.
Tenże, Segreteria di Stato, Diarium Romanae Curiae, il Santo Padre Giovanni
Paolo II ha nominato: Kiko Argüello, Consultori del Pontificio Consiglio per
Laici ( 27 września1990) [w:] AAS 13 (1990), s. 1593.
Paweł VI, Adhortacja apostolska Evangeli nuntiandi (8 grudnia 1975) [w:]
AAS 68 (1976), s. 17-69.
Tenże, List apostolski Ministeria quaedam (15 sierpnia 1972) [w:] AAS 64
(1972), s. 529-534.
Tenże, Przemówienie Moderatoribus ac membris e «Consilio de Laicis», qui
plenario Coetui Romae interfuerunt (2 października 1974) [w:] AAS 10 (1974),
s. 567-570.
3. DOKUMENTY KONGREGACJ
Kongregacja do spraw Duchowieństwa, Directorium Catechisticum Generale
(11 kwietnia 1971) [w:] AAS 64 (1972), s. 97-176.
Kongregacja do spraw Kultu Bożego, Dekret De novo «Ordine Paenitentiae»
(2 grudnia 1973) [w:] AAS 66 (1974), s. 172-173.
Kongregacja do spraw Kultu Bożego, Instrukcja Sacramentali communione (29
czerwca 1970) [w:] AAS 62 (1970), s. 664-666.
Kongregacja Obrzędów, Dekret Additiones et variationes in Rituali Romano
circa Ordinem Baptismi Adultorum (16 kwietnia 1962) [w:] AAS 54 (1962), s.
312-338.
Kongregacja Obrzędów, Istrukcja Eucharisticum mysterium (25 maja1967)
[w:] AAS 59 (1967), s. 539-573.
4. OPRACOWANIA KSIAŻKOWE KS. JÓZEFA TISCHNERA
Tischner, J., Drogi i bezdroża miłosierdzia, Kraków 1999.
8
Tenże, Etyka solidarności, Kraków 1980- Paryż 1981.
Tenże, Etyka wartości i nadziei [w:] Von Hildebrand, D., Kłoczowski, J. A.,
Paściak, J., Wobec wartości, Poznań 1984.
Tenże, Filozofia człowieka, Od ontologii do metafizyki człowieka, Kraków
1986.
Tenże, Filozofia dramatu, Kraków 1998.
Tenże, Idzie o honor, Kraków 1994.
Tenże, Jak żyć?, czy warto i należy dobrze czynić? [w:] Katechizm Religii
Katolickiej, Wrocław 1982, s.161-249.
Tenże, Ksiądz na manowcach, Kraków 2000.
Tenże, Miłość nas rozumie, Kraków 2000.
Tenże, Miłość niemiłowana, Kraków 1993.
Tenże, Myślenie według wartości, Kraków 1982.
Tenże, Nieszczęsny dar wolności, Kraków 1993.
Tenże, Polska jest Ojczyzna, Paryż 1985.
Tenże, Polski kształt dialogu, Paryż 1981.
Tenże, Polski młyn, Kraków 1991.
Tenże, Przekonać Pana Boga, Kraków 1999.
Tenże, Spowiedź rewolucjonisty, Kraków 1993.
Tenże, Spór o istnienie człowieka, Kraków 1998.
Tenże, Świat ludzkiej nadziei, Kraków 1975.
Tenże, W krainie schorowanej wyobraźni, Kraków 1997.
Tischner, J., Żakowski, J., Tischner czyta Katechizm, Kraków 1996.
5. NAUKI REKOLEKCYJNE, HOMILIE
Tischner, Homilie, Kościół Św. Anny, Szukajcie, (Przedruk z wykladów-
homilii wygłoszonych u Św. Anny od 17.I.1982 do 25.XI. 1984 roku i
publikowanych w kwartalniku “Współczesna Ambona” bez podania autora
opracowań ni roku wydania), Kielce.
Tenże, Homilia w Ludźmierzu, Skazani na samotność, “Podhalanka” 1(1988).
Tenże, Kazanie na Wawelu, O odpowiedzialności konstytucyjnej, Kraków 3. V.
(1981).
Tenże, Kazanie na Wawelu, Solidarność sumień, Kraków 19.X.(1980).
Tenże, Kazanie-wyklad, Kościół Św. Anny, Filozofia jako dialog [w:] Praca
zbiorowa, Filozofia chrześcijańska w dialogu, Kraków 1981, s. 3-11.
9
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Dialog z filozofia marksistowska
[w:] Tamże, Kraków 1981, s.21-39.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Metoda dialektyczna w filozofii
[w:] Tamże, Kraków 1981, s. 12-20.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Problem bazy i nadbudowy-
determinizm dziejowy [w:] Tamże, Kraków 1981, s. 55-63.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Rozważania na progu jutra [w:]
Tamże, Kraków 1981, s. 170-184.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Spór o istotę człowieka [w:]
Tamże, Kraków 1981, s. 49-55.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, Spór o kształt ludzkiej nadziei [w:]
Tamże, Kraków 1981, s. 40-48.
Tenże, Kazanie-wykład, Kościół Św. Anny, W kręgu zagadnień etycznych [w:]
Tamże, Kraków 1981, s. 64-83.
Tenże, Rekolekcje, Na drogach krzyżowych historii, “Kuria Metropolitalna”
Kraków (1982).
Tenże, Rekolekcje w Nowym Targu, Prawo do prawdy, “Ojcowizna” 53
(1988).
Tenże, Rekolekcje, O twarzy człowieka, “W drodze” 12 (1974).
Tenże, Rozważania, Książeczka pielgrzyma, Kalwaria Zebrzydowska (1990).
6. ARTYKULY I INNE
Tischner, J., Komentarz, Egzystencjalność symbolu, (Przypis nr 6, streszczenie
artykułu Ks. M. Malińskiego “Znak” 191 (1970)) [w:] MWW., 1982, s. 96.
Tenże, Listy, Listy gazdów, “Znak” 180 (1969).
7. PUBLIKACJE
Bonowicz, W., Tischner, Kraków 2001.
Bukowski, Ks. K., Artykuł, Intersubiektywna przyczynowość, Księdzu Józefowi
Tischnerowi na sześćdziesiąte urodziny, [w:] Komitet Honorowy: Brzeziński,
Z., Kard. König, F., Zawierzyć człowiekowi, Kraków 1991.
Grygiel, Ks. S., Esej, Pielgrzymowanie, [w:] Tamże, Kraków 1991.
Jan Paweł II, Życzenia, Księdzu Józefowi Tischnerowi na sześćdziesiąte
urodziny, [w:] Tamże, Kraków 1991.
Jędraszewski, Ks. M., Artykuł, Apel jako model relacji międzyludzkich, [w:]
Tamże, Kraków 1991.
10
König, Kard. F., Artykuł, Człowiek i jego odpowiedzialność, [w:] Tamże,
Kraków 1991.
Turowicz, J., Artykuł, Kim jest Józef Tischner, [w:] Tamże, Kraków 1991.
Wnuk, W., Artykuł, Podhalańskie homilie Ks. Józefa Tischnera, [w:] Tamże,
Kraków 1991.
Wojtyła, Kard. K., Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12
III 1976,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J.
Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński;
Tenże, Rekolekcje Watykańskie Kardynała Karola Wojtyły (fragmenty), „Znak” Kraków
1976, nr 268, s. 1315-1363.
Życiński, Bp. J., Artykuł, W poszukiwaniu naturalizmu chrześcijańskiego, [w:]
Tamże, Kraków 1991.
8. INNE
Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994.
Kodeks Prawa Kanonicznego, Poznań 1984.
Liturgia Godzin, Poznań 1982 i 1987.
Mszał Rzymski dla diecezji polskich, Warszawa 1986.
Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych, dostosowane do
zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1988.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznań 1980.
Program duszpasterski na Wielki Jubileusz Roku, Katowice 2000.
II. LITERATURA PRZEDMIOTU
Aldazabal, J., Asamblea de los Obispos sobre Reconciliación y Penitencia (21
października 1983) [w:] AAS 75 (1983), s. 92-95.
Tenże, La Parroquia y el Camino Neocatecumenal, una experiencia, Madrid
1992.
Baran, B., Gadacz, T., Tischner, J., Eseje dialogiczne, “Teksty filozoficzne”
PAT, Kraków 1987.
Baran, B., Gadacz, T., Tischner, J., Saga Heideggera, “Teksty filozoficzne”
PAT, Kraków 1988.
Baran, B., Gadacz,T., Tischner, J., Transcendencje, tł. W. Szymona, “Teksty
filozoficzne” PAT, Kraków 1986.
Baran, B., Gadacz, T., Tischner, J., Z fenomenologii wartości, tł. W. Galewicz,
“Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1988.
11
Brzeziński, Z., König, Kard. F., Mazowiecki, T., Zawierzyć człowiekowi,
Księdzu Józefowi Tischnerowi na sześćdziesiąte urodziny, Kraków 1991.
Bukowski, J., Zarys filozofii spotkania, Kraków 1987.
Jędraszewski, M., Antropologia filozoficzna, PWT, Poznań 1991.
Patoćka, J., Maszynopis, Prirodený svet jako filosofický problem [w:] Baran, B.,
Gadacz, T., Tischner, J., Świat naturalny a fenomenologia, tł. J. Żychowicz,
“Teksty filozoficzne” PAT Kraków 1987.
III. LITERATURA POMOCNICZA
ABT, S., Święty Augustyn jako pedagog (przedruk za pozwoleniem Kurii
Krakowskiej, bez podania autora tł.), Poznań 1930. s. 43-45.
Aldazabal, J., La figura del laico cristiano a la luz de los sacramentos de
iniciación, “Phase” 139 (1984), s. 105-126.
Augustyn, Św., De symbolo ad initiandos, PL 40, 627-636; tł. W. Budzik,
Pisma katechetyczne, Poznań 1929.
Tenże, Wybór mów, tł. J. Jaworski, Warszawa 1973.
Tenże, Wyznania, tł. J. Czuj, Kraków 1949.
Charytański, J., Spotkania z Bogiem w prawdzie, Warszawa 1992.
Conferencia Episcopal Española, Parroquia Evangelizadora, Madrid 1988.
Fernández, J. H., Comunidades neocatecumenales en la parroquia de S. Pedro
el Real «La Paloma» de Madrid en Evangelización y hombre de hoy, Madrid
1986, s. 325-330.
Gerra, L., Manuscryt Bibliografia general, [en:] CEC, bib., Ultima revista 22
VIII 1993, pp. 1-5.
Tenże, Seminarium, Catecismo de la Iglesia Catolica, Historia de la redacción,
fechas principales y textos orientadores, [en:] CEC, Tecstos del trabajo,
Universidad Catolica de la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993,
CEC 2a1.
Tenże, Pag. libres Catecismo Romano, Creo (en) la santa Iglesia Catolica, la
comunión de los santos, [en:] CR, Tecstos del trabajo, Universidad Catolica de
la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993, cap. X, p. 1.
Tenże, Pag. librres Pasajes Biblicos, [en:] CEC, 2828-2843, pp. 1-3.
Giduici, E., Il neocatecumenato: camino di rievangelizzazione per i lontani
(itinerario di riiniziazione cristiana per adulti), Roma 1985-1986; [praca lic.
Pontificia Universita Gregoriana].
12
Grasso, L., Le comunita neocatecumenali, “Rivista di Pastorale Liturgica” 16
(1978), pp. 20-22.
Hieronim, Św., Listy, tł. J. Czuj, Warszawa 1953.
Misser, S., Los Documentos conciliares sobre liturgía y catequesis, “Phase” 27
(1965), s. 119-138.
Mokrzycki, B., Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, Warszawa 1983.
Nieto, T., El mensaje bíblico en la oración, “Liturgía” 253 (1971), s. 109-125.
Pascuál, A., Iniciación cristiana y problemas litúrgicos actuales en perspectiva
ecuménica, “Phase” 102 (1977), s. 549-560.
Ruiz Díaz, J., El catecumenado moderno o las nuevas maneras de anunciar y
vivir la fe, “Sinite” 15 (1974), s. 7-15.
Sofroniusz, Św., Kazanie o Zwiastowaniu NMP, 2, 21-22. 26, [w:] Liturgia
Godzin, t. 3, Poznań 1987, s. 1415-1416.
Stenzel, A., Lo transitorio y lo perenne en la historia del catecumenado y del
bautismo, “Concilium” 22 (1967), s. 206-221.
Szpet, J., Chrystus żyjący w swoim Kościele, Poznań 1993.
Zevini, G., Informazioni su esperienze di iniziazione cristiana deli adulti nelle
comunitr neocatecumenali, “Concilium” 2 (1979), s. 103-122.
Życiński, J. Abp., Gądecki, S. Abp., Pieronek, T., Bp., Wiadomości Katolickiej
Agencji Informacyjnej, KAI 1995-2000.
13
WPROWADZENIE
Podstawowym zadaniem niniejszej pracy jest przedstawienie różnych
odniesień, związków i zależności, jakie występują w przeżywaniu wartości
chrześcijańskich oraz wykazanie skali (KDK 50)1 ważności tychże wartości dla
teologii pastoralnej2. Ograniczymy się do zwięzłego przedstawienia podstawowych
zagadnień spośród całej problematyki wartości, jaką spotykamy w myśli
duszpastersko-etycznej Ks. Józefa Tischnera. Problematyka ta wynika z osobistych
poszukiwań i rozważań dotyczących życia wiary współczesnego człowieka, jego
doświadczenia Boga, odniesienia do drugiej osoby, społeczności lokalnej jaką
tworzymy oraz otaczającego nas świata. Z tego powodu jest rzeczą niezbędną
przeprowadzenie wstępnej analizy, a mianowicie: co stanowi wspólną przestrzeń
tych implikacji wartości oraz jakie nowe perspektywy chrześcijańskiego życia zostały
wypracowane w tej kwestii, zwłaszcza przez katolików. Jak zauważa sam Ks.
Tischner, owa przynależność i obecność wielorakich, a jednak wspólnych przestrzeni
aksjologicznych, jest czymś naturalnym, co dodatkowo angażuje i współtworzy
charyzmat służby. Jest to możliwe dzięki wewnętrznemu bogactwu doświadczenia
wartości, które odkrywamy poprzez emocje umożliwiające poznanie3.
Dlatego możemy powiedzieć, że postrzeganie wartości dokonuje się dzięki
wrażliwości emocjonalnej człowieka. Natomiast, pozostanie zamkniętym na świat
wartości, znaczyłoby to samo, co być po prostu nieczułym (por. Ez 8-9)4. Takie ujecie
stanów wewnętrznych doświadczeń poznawania wartości, kiedy sami jesteśmy ich
odbiorcami, przyczynia się do właściwego scharakteryzowania wewnętrznego
wymiaru człowieka. Człowiek, osoba w swej złożoności wszystko wyraża i
1 J. T i s c h n e r, Drogi i bezdroża Miłosierdzia, Wydawnictwo “AA”, Kraków 1999, s. 5; por. S o
b ó r W a t y k a ń s k i II, dokument, Unitas et Reintegratio, nr 12; Sobór podaje przestrzeń realizowania tychże wartości mówiąc o: Skali współpracy socjalnej. Ibidem.
2 Por. K o n g r e g a c j a d o s p r a w d u c h o w i e n s t w a, Dekret, De Concilii Plenarii
Decretorum Recognitione,[w:] II P o l s k i S y n o d P l e n a r n y (1991-1999), Poznań 2001, s. 3; J a n P a w e ł II, List pasterski, “Ogniqualvolta”, Al R.P.D. Paul J. Cordes, episcopo tit. Naissitano, Delegato “in persona” ad Comunitates Novi Catechumenatus (30 sierpnia 1990), nr 13: AAS 82 (1990), s.1513.
3 Por. J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] D. v o n H i l d e b r a n d, J. A. K ł o c z o w s
k i, Wobec wartości, Poznań 1982, s. 60. 4 Tamże, s. 83; por. Tenże, Myślenie według wartości, Społeczny Instytut Wydawniczy, Kraków
1981, s. 483.
14
przeżywa siebie, per-se5. Ksiądz Tischner określa to w bardzo trafnym
sformułowaniu, iż człowiek żyje swoim życiem. Osoba przeżywa, doświadcza
najpierw samej siebie, jak również pozostaje w łączności z innymi dzięki
doświadczanym wartościom, które paradoksalnie postrzega na zewnątrz siebie. To
właśnie dzięki temu człowiek jest osobą otwartą, ale też w swym otwarciu zagrożoną
w spotkaniu z wartościami negatywnymi. Aktualna złożoność świata zewnętrznego i
wewnętrznego, jest dla człowieka sytuacją szczególnie dramatyczną. Od tego, jak
bardzo dramatyczną zależy wrażliwość przeżywania siebie poprzez aksjologiczne ja
oraz okoliczności składające się na zewnętrzny świat wartości. Tak na przykład: świat
jest przestrzenią dramatu, jest sceną dramatu, jest sceną zorganizowaną według
logiki rządzącej ludzkim dramatem6. To właśnie dzięki uczuciom, a także różnego
rodzaju stanom emocjonalnym, czy stosunkom ludzkich powiązań przebiegających
według tej samej logiki wiodącej, poznajemy istotne wydarzenia składające się na
wartość ludzkiego życia, gdzie świat to dom, to warsztat pracy, to szkoła, to
świątynia, to cmentarz, to droga (...), świat to ład zorganizowany według logiki
miejsc7. Jednak osoba-persona nie tylko wyraża się przez siebie, ale jakby w innym
wymiarze odczuć i emocjonalnych związków agatologicznych jest zafascynowana
dobrem. W takiej sytuacji aksjologiczny nakaz: Miłuj Boga nade wszystko, a
bliźniego, jak samego siebie, jest bardzo łatwo wyrażany w naszym zdziwieniu nad
dobrem Boga. Spotykamy je w encyklice „Redemptor hominis” Jana Pawła II: Jakąż
wartość musi mięć w Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego
Odkupiciela, skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał‟, ażeby on człowiek „nie
zginął ale miął życie wieczne‟ 8. W tym wymiarze Bożego Dobra, osoba pociągnięta
dobrem odpowiada wdzięcznością przez siebie dla drugiego człowieka. Dla Boga
skoro jest tak dobry, bo ocala to co kruche i słabe w człowieku. Dlatego mówiąc o
Bogu jako osobie, należy podkreślić, iż jest zawsze dla człowieka. Bóg w Trójcy
Świętej będąc w Osobie Ojca, Syna i Ducha Świętego, nawet per-se jest dla siebie i
stworzenia, przenikając wszystko swoją Świętością. Tego rodzaju doświadczenie
5 Tenże, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., 86; por. Myślenie według wartości, s. 26-34, 325-
327. 6 Tamże, s. 354.
7 Tamże, s. 354; por. W. B o n o w i c z, Tischner, Kraków 2001, s. 466 i 472.
8 J. T i s c h n e r, Miłość niemiłowana, opracował: S. Grotomirski, Kraków 1993, s. 59; por. W. B
o n o w i c z, Tischner, Kraków 2001, s. 466 i 472.
15
dobra pomnaża wartość człowieka i jego godność9. Ponieważ człowiek nie może być
znakiem, na którym ktoś z zewnątrz wypisuje dowolne znaczenia, ale (...), nie może
wyrażać czegoś co się kryje w jego wnętrzu. Nie może też brać udziału w dramacie
osobistym drugiego człowieka. A jeśli w nim bierze udział, to jako „rzecz‟, jako
„rekwizyt‟, jako „przedmiot‟ 10
.
W rozważaniu nad doświadczeniem dobra człowieka należy jednak, jako
przeciwstawienie postawić pytanie o: współwystępowanie uosobionego zła? Czyli
mówiąc analogicznie, całkowicie niszczącego per-se, jakie nie mieści się w
przestrzeni dobra, lecz staje się jego zaprzeczeniem, a nawet negatywną karykaturą
dobra, w tym wartości duchowych11
. Współwystępowanie antywartości na jakie
napotyka dzisiejszy człowiek rodzi pytanie o to, czy istnieje jakiś złoty środek według
którego osoba mogłaby rozwijać siebie jako stałą wartość, bez popadania w sytuacje
mylnych wyborów. Tak, by Samarytanin widząc umierającego zrozumiał, że w tej
właśnie chwili trzeba przyjść z pomocą12
. Święty Augustyn wskazuje na nasze stałe
odniesienie do Boga, iż każde poznanie i pełnienie woli Bożej jest dobrem człowieka
wartym spełnienia ze względu na Dobro najwyższe13
. Zdaniem Ks. Tischnera, aby
przybliżyć się choć trochę do rozumienia Boga, trzeba się wznieść w myśleniu poza
„byt i niebyt‟, pójść w stronę agatologii, myślenia w perspektywie dobra14
.
W życiu jest powszechnie przyjętym, że wiara wymaga zaangażowania a nie
bierności. Jednak rzeczą niezmiernie trudną do scharakteryzowania jest problem, w
którym wszystkie nurty chrześcijańskie spotykając się w konfrontacji ze „złem”
przyjmują zasadę dwubiegunowości15
. Ta dwuznaczność i dramatyczność
wartościowania między dobrem i złem, zostaje z życiem przeniesiona w „tłum” i
9 Por. J. T i s c h n e r, Miłość niemiłowana, s. 10-11; Tenże, MWW, s. 168-169; J. H. F e r n á n d
e z, Comunidades neocatecumenales en la parroquia de S. Pedro el Real «La Paloma» de Madrid,[en:] Evangelización y hombre de hoy, Madrid 1986, s. 325-330.
10 J. T i s c h n e r, Filozofia człowieka, Od ontologii do metafizyki człowieka, Kraków 1986 , s. 69;
por. Tenże, MWW, s. 95-96, 103-106. 11
Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 73-74, 236 i 476. 12
J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 86. 13
Por. S. ABT, Święty Augustyn jako pedagog, ( przedruk za pozwoleniem Kurii Krakowskiej, bez podania autora tł.), Poznań 1930, s. 44-45; Św. A u g u s t y n, De symbolo ad initandos, PL 40, 636, tł. W. B u d z i k, Pisma katechetyczne, Poznań 1929, s. 92.
14 W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 471.
15 Por. J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt.,[Autor stwierdza: Wartości są
obiektywne i obiektywne są również przeciwstawności między nimi.] s. 64; Tenże, Nieszczęsny dar wolności, Wydawnictwo Znak, Kraków 1993, s. 63 i 66.
16
choć w dobrej woli, często zmienia się w sytuacjach skrajnych w ludzkie dramaty16
.
Z zagadnieniem dramatyczności ludzkiego wartościowania i myślenia łączy się
sprawa języka. W sposób oczywisty powinien on wskazywać na te wartości, którymi
żyjemy. Nawet wtedy, gdy chcielibyśmy posłużyć się opisem wartości negatywnej
proponowanej nam w dialogu, nie możemy tego uczynić ze względu na negatywne
obciążenie tą wartością. W takiej sytuacji, gdzie możliwość dialogu staje się językiem
błędu17
, świat wartości wydaje się zatracać swe rzeczywiste odniesienie zarówno do
człowieka jak i Boga. Należy jednocześnie uświadomić sobie tę prawdę, że Kościół
posługuje się językiem wiary, a nie samych tylko zewnętrznych przekonań18
. Słowa
wypowiadane pozwalają wyrazić wiarę, co suponuje w praktyce proces stałego
odnawiania się języka i woli w świetle głównych prawd proklamowanego Credo19
,
uzupełnianego wykładnią Magisterium Kościoła. Potwierdza to Ks. Tischner,
ukazując przekazywane wartości, jako język Ewangelii z góry błogosławieństw, czy
pełen mocy ducha język sakramentów, w którym Bóg przenika całe stworzenie.
Dlatego wskazane jest, by oczyszczając z wszystkiego co język posiada zwłaszcza w
sferze wyobrażeniowej za niedoskonałe nie mylić z Bogiem, jako niestałym,
niezrozumiałym, niewidzialnym, nieosiągalnym20
. Wymaganie, by oczyścić nasz
język oznacza również przygotowanie serca, aby było zdolne przedkładać Boga nad
wszystko w życiu pamiętając, iż On pierwszy zaczął działać swą łaską w każdym z
nas.
Bardziej problematyczną jest sama zasada moralna będąca pouczeniem w
realizacji różnych kategorii dobra płynących z wartości odnoszących się do Boga i
drugiego człowieka. W pełni zasadę tą wyraża świadectwo z życia Św. Siostry Marii
Faustyny Kowalskiej: Jak się nie wie, co lepsze, trzeba się zastanowić i rozważyć i
zasięgnąć rady, bo nie wolno działać w niepewności sumienia. W niepewności
powiedzieć sobie: cokolwiek zrobię, będzie dobrze, mam intencje zrobienia dobrze;
Pan Bóg przyjmuje, co my uważamy za dobre - i to Pan Bóg przyjmuje i uznaje za
16
Por. Tenże, MWW, s. 96 i 255-258. 17
Por. J. P a t o ć k a, Świat naturalny i fenomenologia,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r , Świat naturalny i fenomenologia, „Teksty filozoficzne” PAT, tł. J. Zychowicz, Kraków 1986, s. 128-131.
18 Por. KKK 169; M. S c h e l e r, Dobra a wartości,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e
r, Z fenomenologii wartości, „Teksty filozoficzne” PAT, tł. W. Galewicz, Kraków 1988, s. 46n. 19
KKK 26. 20
KKK 42.
17
dobre. Nie martwić się, jeżeli po czasie sprawy te okażą się niedobre, Pan Bóg patrzy
na intencje, z jaką zaczynamy i według tej będzie nagradzał. Jest to zasada, której
powinniśmy się trzymać21
.
A zatem każdy powinien obrać za cel najwyższy rozwijanie ducha łaski Bożej,
uzdalniającej nas do owocnego przeżywania wszelkich wartości, jak też wartości
osoby. Pastoralną zasadą każdego działania, jest słuszność w podejmowaniu
inicjatywy, jednak z zachowaniem wielkiej subtelności tak, aby przede wszystkim nie
szkodzić, gdyż tego wymaga dobro natury ogólnoludzkiej człowieka. Osoba ludzka
nie może nie kwestionować samej siebie, stąd rodzą się pytania o najważniejsze
wartości ludzkiego życia. Przedstawiając problem bardziej obrazowo, człowiek
zaczyna dostrzegać na szczeblach hierarchicznej drabiny wartości, wartość samego
siebie dlatego pyta: Dla kogo ja jestem wartością niezależnie od tego, co robię gdzie
żyję? Do czego więc sprowadza się ostateczny wydźwięk spotkania dobrej woli
człowieka z Bogiem, który ocala? Czy zawsze obok wartości, jaką jest człowiek,
podstawą jest jego wolność i możliwość tworzenia cywilizacji Miłości i Miłosierdzia?
Jakie doświadczenie pozostawia po sobie człowiek? Co z tego jest wciąż
wartościowe?22
Te wszystkie pytania wyznaczają kierunki naszych poszukiwań mimo, iż
uzasadnieniem praktycznym teologii stosowanej na pierwszym miejscu jest, duża
potrzeba duszpasterska popularyzacji świata wartości, ze szczególnym
uwzględnieniem wartości chrześcijańskich w społeczeństwie coraz bardziej
pluralistycznym. Drugim kierunkiem jest szukanie dróg wyjścia z kryzysu nadziei,
poprzez pozytywne myślenie wartościujące. To w preferującym osądzie przypada
człowiekowi w udziale możliwość trafności wyboru, a chrześcijańska prawda o
Bogu i Jego Miłosierdziu umacnia porzucone nadzieje. Chodzi tutaj o pewien rodzaj
wierności wobec „czasu” i „wydarzeń”, jakie przeżywamy. To Tischnerowskim
językiem zatroskania wyrażamy, jako istotną wartość człowieka w sensie -„co po nas
zostanie”. Czyli co z ducha ludzkiego jest wciąż wartościowe, co żyje i co przetrwa.
Zaś przykłady nieustannego podążania drogą trudnych wyborów życiowych
odnajdujemy w postaciach Świętych: Maksymiliana Kolbe, Królowej Jadwigi oraz
21
S w. M a r i a F a u s t y n a K o w a l s k a, Dzienniczek, Miłosierdzie Boże w Duszy mojej (zeszyt 1, 2, 3, 4, 5, 6), Warszawa 2000, odnośnik nr 800.
22 J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 147-148; por. Tamże, s. 11 i 12.
18
S. Marii Faustyny Kowalskiej. Warto zwrócić uwagę na bezpośrednie przyczyny,
jakie wpłynęły na pojawienie się nowego impulsu odnowy wartości religijnych.
Pewne wskazówki zachęcające do odnowy w duchu wartości chrześcijańskich
spotykamy w dokumentach Soboru Watykańskiego II, zwłaszcza w kontekście „idei
ewangelizacji” omawianej przez Ojców Soboru i ściśle odnoszącej się do nowych
realiów życia społecznego. Temu właśnie zagadnieniu zostały poświecone punkty:
(4, 5, 6, 7, 13, 35, 36 i inne), Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium,
jak również niektóre z punktów Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie
współczesnym Gaudium et spes (4, 7, 11, 33, 34, 37, 47, 48, 50). Na szczególną
uwagę zasługuje wprowadzenie Świętej Kongregacji Obrzędów, która w 1962 roku
promulgowała ad experimentum nowy rytuał sakramentów. Wymienione
dokumenty będą przedmiotem naszej szczególnej uwagi.
Bardzo duże znaczenie dla naszego studium mają encykliki Jana Pawła II,
Dominum et vivificantem i Dives in misericordia, które stały się potwierdzeniem kultu
ofiary Chrystusa poprzez głoszenie Miłosierdzia Bożego (por. DV, 32; DM, 8).
Trzeba jednak zwrócić uwagę na tę prawdę, iż rozwój kultu Miłosierdzia Bożego
następował etapami. Etap pierwszy dotyczący początków organizowania się, to etap
inicjalny orędzia Miłosierdzia Bożego w latach 1934-1958. Po staraniach abp
Eugeniusza Baziaka i Kard. Karola Wojtyły, ma miejsce oficjalne przywrócenie
nabożeństwa Bożego Miłosierdzia przez papieża Pawła VI w roku 1978 oraz nadanie
mu autorytetu eklezjalnego w skutek przeprowadzonej beatyfikacji w 1993 i
kanonizacji Św. S. Marii Faustyny Kowalskiej w 2000 roku, przypadającej na
Jubileusz Odkupienia23
. Ten duch wewnętrznej odnowy pomaga nam zrozumieć
czym są „nadwartości” w życiu człowieka i chrześcijanina. Stąd też ostateczne
potwierdzenie Orędzia Miłosierdzia dokonało się w 2002 roku, w czasie ósmej
pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Podczas Mszy świętej konsekracji świątyni
Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, Ojciec Święty w homilii wyjaśnia znaczenie
tego miejsca modlitwy w następujących słowach: Modlę się, aby ten kościół był
zawsze miejscem głoszenia orędzia o miłosiernej miłości Boga; miejscem
nawrócenia i pokuty; miejscem sprawowania Ofiary Eucharystycznej-źródła
23
Por. F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Ks. Kard. Metropolitą Krakowskim, W Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M. P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i ń s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 10-11.
19
miłosierdzia (...). Modlę się więc słowami Salomona: O Panie, Boże mój, (...)
wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Ciebie
„o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię‟. (...) Wysłuchaj
błagania Twojego sługi i Twojego ludu, (...) ilekroć modlić się będzie na tym miejscu.
„Ty zaś wysłuchaj w miejscu Twego przebywania-w niebie‟. Nie tylko wysłuchaj, ale
też i przebacz! (1 Krl 8, 28-30)24
.
O istotnym znaczeniu są również słowa zawierzenia świata Miłosierdziu
Bożemu: Dlatego dziś w tym sanktuarium chce dokonać uroczystego aktu
zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu.(...) stąd ma wyjść iskra, która przygotuje
świat na ostateczne Jego przyjście( Por. Dzienniczek, 1732, cyt. za L' Os. R.). W
miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! 25
. Jest oczywistym, iż
akt zawierzenia świata Miłosierdziu Bożemu, nie mówi wyłącznie o nowym
charyzmacie występującym wśród wiernych, lecz jest potrzebą łaski dla
społeczeństwa w naszych czasach. Trzeba tu zaznaczyć, że od momentu uznania
nabożeństwa Miłosierdzia Bożego w 1978 za szczególną formę upraszania łask
Bożych, teksty modlitw, nabożeństw, kazań, rozważań, a przede wszystkim
Dzienniczek S. Faustyny i dyskursy papieskie są publikowane z większą
częstotliwością26
. Tym samym aktem zatwierdzenia wzywa się do tworzenia
wspólnot zdolnych przyjąć zadanie posługi świadczenia miłosierdzia dla odnowy
Kościoła Powszechnego.
W naszym studium korzystamy głównie z tekstów Ks. J. Tischnera, które
podejmują temat wartości, człowieka, Boga i świata, publikowanych począwszy od
1964, aż do 2000 roku. Nie możemy tutaj pominąć samej wizji odnowy duchowej
człowieka przenikniętego wiarą. W tekstach tych spotykamy prace nad umacnianiem
nadziei człowieka, a także studium poszukiwań wartościujących dotyczących
24
J a n P a w e ł II, Homilia w Łagiewnikach, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L'Osservatore Romano, Citta del Vaticano, (9 września 2002); Wyd. pol. C z. D r ą ż e k, nr 9 (246) 2002, s. 17; por. F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Kard. Metr. Krakowskim, W Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M. P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i ń s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 11.
25 Ja n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L'
Osservatore Romano, nr 9 (246) 2002, s. 17-18; por. T. O l s z a ń s k i, Kazanie w Łagiewnikach, Miłość jednająca,[w:] W. K u b a c k i, M. E. Ś i e p a k, Kazania o miłosierdziu Bożym, Kraków 1992, s. 62-68.
26 Por. Tamże, s. 3-8; Należy nadmienić, iż w roku 1980 i 1986 zostały wydane dwie encykliki o
Miłosierdziu Bożym- DM, DVIF, a od 1980 do 1991 trzy wydania “Dzienniczka”. Spotyka się pięć wypowiedzi papieskich i wiele przemówień, skierowanych do grup szerzących dzieło Miłosierdzia.
20
człowieka w nawiązaniu do głównego nurtu myśli europejskiej. Zamknięto je bardzo
ważną sugestią podjęcia wysiłku myślenia i postępowania według swoistego
„upodmiotowienia” świata wartości powszechnie doświadczanych, jak również
wartości religijnych. Wyznaczają je podstawowe prace będące zbiorem artykułów i
publikacji w latach 1964-1980, opracowane w wydawnictwie “Znak” oraz
zredagowane i wdane w dwóch tytułach: Świat ludzkiej nadziei oraz Myślenie według
wartości. W otwartym dialogu publicystycznym, a równocześnie niemal jakby na
uboczu, tworzą się inne teksty będące nie tylko rezultatem osobistych przemyśleń
Autora, lecz przede wszystkim wynikiem konfrontacji z życiem. Są to teksty
związane z jego środowiskiem rodzinnym, osobistymi zmaganiami dnia
codziennego, sumieniem i potrzebą solidaryzowania się z człowiekiem, ale nade
wszystko wewnętrzną więzią z Bogiem w wierności ze swym powołaniem. Teksty
te ukazują się nieraz z małym post scriptum, lub obszernymi przypisami27
, stanowiąc
najważniejsze źródło odniesień pastoralnych oraz wartościujących. O podobnej
charakterystyce znajdujemy dokumenty przedstawiające początki i cel fundacji:
Instytutu Nauk o Człowieku przygotowanej w Rzymie w 1981, mającej swe centrum
badań naukowych w Wiedniu. Głównym działaniem są tutaj seminaria i kolokwia w
różnych krajach, najczęściej znów w Castel Gandolfo z udziałem Ojca Świętego Jana
Pawła II28
. W tym samym duchu poszukiwań są głoszone rekolekcje wielkopostne
w dniach 21-25 marca 1982 roku, w kościele Św. Anny, następnie od 4 do 7
kwietnia tegoż roku u Dominikanów w Krakowie29
. Tematami wiodącymi były:
“Polska spowiedź roku 1982” oraz “Polski czas nawiedzenia”, w których celem
duszpasterskim było towarzyszenie zarówno ludziom nauki, jak też osobom
szukającym wiary. Znów samym dopełnieniem etapu tego rodzaju poszukiwań, jest
zbiór prac i artykułów na sześćdziesiąte urodziny, w śród których zamieszczono tekst
27
J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 148; por. Tenże, Perspektywy hermeneutyki, (Tekst odczytu pt. “Hermeneutyka, Biblia i Liturgia” wygłoszonego na sympozjum w Krakowie 18-20 XI 1970 r. [w rezydencji Franciszkańska 3], Ks. Kardynała Wojtyły i pod jego patronatem.),[w:] Tenże, MWW, s. 88-119; Tenże, Rekolekcje, Na drogach krzyżowych historii, Kraków 1982, s. 2; P a w e ł VI, Przemówienie, Moderatoribus ac Membris e “Consilio de Laicis”, qui plenario Coetui Romae interfuerunt (2 października 1974), nr 10: AAS 66 (1974), s. 567-570.
28 Por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 371.
29 Należy nadmienić, że Ks. Tischner od pierwszych lat kapłaństwa w parafii Chrzanów
wygłaszanym kazaniom i homiliom nadaje cechy wykładu, jednak interpretacja i sposób perswazji zmuszają słuchających do osobistych refleksji; por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 162-163.
21
z życzeniami Ojca Świętego przesłany z półrocznym wyprzedzeniem30
.
Opracowanie to uzupełnione jest jednostronicowym wstępem, bez podania autora.
Zapewne te piękne zdania są jakby stale powracające górskim echem słowa, w jakie
Ksiądz Profesor wsłuchiwał się nieraz przy wielokrotnym przedstawianiu jego
osoby31
.
Jednym z opracowań o całkowicie odmiennym charakterze jest zbiór krótkich
tekstów Autora zwracających uwagę czytelnika na wartość miłości i dobra
otrzymanego w sposób bezinteresowny, z wielką ofiarnością od najbliższych. Sam
tytuł “Miłość niemiłowana”, z dopiskiem -Mamie, Józef Tischner- wydaje się być
przeżyciem bolesnym, a zarazem pełnym wdzięczności wspomnieniem.
Przedstawiając swe osobiste przeżycia -Autor nie tyle szuka wsparcia i zrozumienia,
co nadaje swoim poszukiwaniom po (21 czerwca) 1993 roku, wymiar bardziej
praktyczny. Sam język Autora staje się wiernym odzwierciedleniem ludzkiej
niewystarczalności i kruchości, jednak nie znaczy to, iż nie jest ciągłym pogłębianiem
wartości człowieka. Doskonale ilustrują ten problem kolejne prace: “Nieszczęsny dar
wolności”, “Ksiądz na manowcach”, czy “Przekonać Pana Boga”. W pracach tych
jest zauważalny wyraźny zwrot myślenia, oczywiście nie bez uzasadnienia. Z tego co
do tej pory stanowiło obiektywną wartość Sacrum, dla tego, kogo doświadczamy w
życiu osobiście, na sposób niepowtarzalny, który staje się Świętością, jedynym
prawdziwym odniesieniem “Sanctum” przenikającym ducha człowieka. Ten wymiar
życia wiary znajdujemy w jednych z ostatnich opracowań Ks. Tischnera jak: “Miłość
nas rozumie”, “Maleńkość i jej Mocarz” oraz rozważania o Św. Siostrze Faustynie
Kowalskiej “Drogi i bezdroża Miłosierdzia”. Można je porównać do osobistych
zmagań, zachwytów i dążeń Autora w swej niepowtarzalnej drodze życia,
Kapłaństwa i Eucharystii32
.
Podając charakterystykę materiałów źródłowych zauważamy, iż wiele prac
zostało wydanych w pewnych kolekcjach. Stąd też należy zwrócić uwagę na
wydawane przez Znak wszystkie teksty Ks. J. Tischnera, zwłaszcza te, które
wcześniej w częściach, lecz regularnie ukazały się w Tygodniku Powszechnym, aż do
30
Por. J a n P a w e ł II, List z życzeniami, Prz. Ks. Prałat, Prof. Dr hab Józef Tischner, Castel Gandolfo, (20 sierpnia 1990),[w:] K o m i t e t H o n o r o w y, Z. Brzeziński, Kard. F. König, T. Mazowiecki, K. Michalski, W. Stróżewski, J. Turowicz, A. Wajda, Prez. L. Wałęsa, Zawierzyć człowiekowi, Kraków 1991, s. 11.
31 Por. Tamże, s. 5.
32 Por. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 466.
22
1993 roku. Chcemy jednak zaznaczyć, że teksty o kluczowym znaczeniu w analizie
wartości zawsze publikowane były w Znaku. Jest rzeczą wprost nadzwyczajną, że
główną inspirację „źródeł‟ myślenia wartościami Ks. Tischnera znajdujemy poza
pracami należącymi bezpośrednio do źródeł. Stwierdzenie to wymaga bardziej
szczegółowego wyjaśnienia. Mianowicie w trakcie studium ogólnego materiałów i
prac nad wartościami, znaleźliśmy w „Znaku” teksty Kazań: Rekolekcji
Watykańskich, Ks. Kard. Karola Wojtyły wygłoszonych w Watykanie od 5 do 12 III
1976 roku33
. Teksty te są nadzwyczaj cenne, są jakby kompendium najważniejszych
analiz aksjologicznych Ks. Tischnera. Dotyczą zarówno tych sprzed 1964 roku, jak
również późniejszych prac powstałych po 1976 roku. Wskazują na szczególne
doświadczenie wartości oraz duchowe analizy nad zagadnieniami wartościującymi
człowieka. Ukazują całą głębię duchowych przeżyć w odniesieniu do Boga. Dlatego
nazwane są przez nas KLUCZEM w ujęciu i zrozumieniu głównych założeń
„Myślenia według wartości” Tischnera. Analogię odkrycia utworzyliśmy w
końcowym etapie redakcyjnym pisania pracy. Starając się wyróżnić najistotniejsze z
tych tekstów zapisujemy je tłustym drukiem, przyznając im pierwszeństwo przed
analizami i tekstami Ks. Tischnera, które mimo wszystko pozostają głównym
wątkiem rozważań niniejszej pracy. Dodatkowo zadecydowały o tym wydarzenia i
anegdoty opracowane przez brata Księdza Józefa, Kazimierza Tischnera w zbiorze:
Słowo o Ślebodzie, czyli Kazania spod Turbacza. Przykład do którego chcemy
nawiązać jest żywą „metaforą” wydarzenia, jakie miało miejsce w czasie
Turbaczowych spotkań. Istotą zawartej w nim myśli jest opis „spotkania” z Janem
Pawłem II: Pedzioł mi wcora Ojciec Święty: „Chodzicie moimi drogami‟. Co Wom tu
pedzieć? ...Momy tu kielich od Ojca Świętego przy sobie. To jest znak Jego miłości do
tej ziemi34
. ... Na pamiętną Mszę ksiądz przywiózł z Castel Gandolfo specjalny dar od
Papieża –kielich. (Ksiądz Tischner zwracając się do Księdza Kazimierza
Krakowczyka powiedział) ...Ale wiys co? Jo kielich wzion, a klucyka zaboczył! I
musieli my się złodziejskim sposobem do pudełka dostawać. Ale robił to jeden z
33
Por. K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Tenże, Rekolekcje Watykańskie Kardynała Karola Wojtyły (fragmenty), „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1315-1363.
34 J. T i s c h n e r, Droga miłości,(Kazanie z 14 sierpnia 1994),[w:] Tenże, Słowo o ślebodzie,
Kazania spod Turbacza 1981-1997, Zebrał i opracował K. Tischner, Kraków 2003, s. 103.
23
Rzymu, fachowo. Widać, ze już nie piyrsom kase otwiyroł...35
. Wydarzenie to w
książce, jest przytoczone dwukrotnie i we wstępnej mowie kazania Ks. Józefa z 14
sierpnia 1994 roku i w opowiadaniu Księdza Krakowczyka zamieszczonym w
zakończeniu zredagowanym przez Wojciecha Bonowicza36
. Natomiast teksty o
powszechnym znaczeniu myślenia wartościującego Ks. Kard. Karola Wojtyły
znajdujemy w monograficznym opracowaniu Kalendarium Księdza Bonieckiego, a
także w „Wykładach lubelskich KUL-u. Jednak jedną z najważniejszych prac o
wartości człowieka i świętości Boga znajdujemy w encyklice Redemptor hominis
Jana Pawła II,. Inne materiały poświęcone tematowi wartości z udziałem świeckich,
mamy między innymi w czasopismach: Powściągliwość i praca, Więź, W drodze.
Do jednej z generalnych linii działalności duszpasterskiej świeckich wspólnot
należy realizowanie wezwań Papieża, zwłaszcza w zakresie aktywności
uwrażliwiania na wartości chrześcijańskie. Najdoskonalszym tego typu przykładem
zachęty jest encyklika Evangelium viete. Ojciec Święty zaprasza grupy o nowym
charyzmacie do działań w głoszeniu wartości życia oraz podjęcia konkretnych
działań przy Konferencjach Episkopatów, w diecezjach i radach dekanalnych.
W studium nad wybranym tematem posłużyliśmy się metodą analityczno-
syntetyczną, podając równocześnie dużo wskazówek praktycznych. Dlatego sprawą
o pierwszorzędnym znaczeniu jest przeprowadzenie analizy wartości i sposobie ich
realizacji w życiu wspólnot Kościoła, w tym Kościoła lokalnego. Aby sprostać
powziętemu zadaniu wykorzystane zostały bezpośrednie wypowiedzi Ks. J.
Tischnera, włącznie z jego założeniami i przykładami37
. W tekstach źródłowych
spodziewamy się odnaleźć podstawowe ideały i wartości, jakie możemy zrealizować
w życiu i działaniu, realizując wszelkie dobro wynikające z osobistego uwrażliwienia
na spotykane wartości. Dodatkowym środkiem oceny o znaczeniu pastoralnym jest
przyjęta metoda: widzieć, osądzić, działać38
. W dookreśleniu tej metody nie
35
J. T i s c h n e r, Duchowa polana, pamięci Tadeusza Pudzisza,(zakończenie),[w:] Tenże, Słowo o ślebodzie, Kazania spod Turbacza 1981-1997, Zebrał i opracował K. Tischner, Posłowie-ekstrakt W. Bonowicz, Kraków 2003, s. 158.
36 Por. J. T i s c h n e r, Duchowa polana, pamięci Tadeusza Pudzisza,(zakończenie-relacja Ks.
Kazimierza Krakowczyka),[w:] Tenże, Słowo o ślebodzie, Kazania spod Turbacza 1981-1997, Zebrał i opracował K. Tischner, Posłowie-ekstrakt W. Bonowicz, Kraków 2003, s. 157-158.
37 Por. J T i s c h n e r, MWW, s. 491n.
38 C o n f e r e n c i a E p i s c o p a l E s p a ñ o l a, Parroquia Evangelizadora , ed. Secretaría
General del Congreso, Madrid 1988, s. 199 i 212; por. J a n P a w e ł II, La nuova evangelizzazione e il momento propizio per la ricostruzione “etica e morale” dell' Argentina,[w:] A Vescovi Argentini in visita ad Limine (18 stycznia 1991): Insegnamenti di Giovanni Paolo II, XIV, 1, (1991), s. 137-144.
24
sprowadzamy naszej pracy tylko i wyłącznie do sztywne zamkniętego schematu,
gdyż przed wszelkim w pastoralnym działaniem najważniejszym postulatem
duszpasterskim jest moralna zasada zgodności priorytetów, by przede wszystkim w
swym działaniu nie szkodzić, planując i realizując zadania duszpasterskie39
.
W pracy omówimy różne cechy duszpasterskich implikacji wartości. Są one
właściwe poszczególnym etapom w skali wewnętrznej hierarchizującej je ważności,
dlatego praca ma następująca strukturę: W pierwszym rozdziale przeprowadzimy
studium znaczenia i aktualności ogólnego kryterium przeżywania wartości
chrześcijańskich dla świeckich. Zwrócimy tutaj uwagę na duszpasterskie wyzwania
w zakresie przeżywania wartości uniwersalnych: dobra, świętości, prawdy i pokoju,
oraz ich wpływ na odnowę życia religijnego Kościoła. Zajmiemy się przestrzenią
wrażliwości osoby na przeżywane wartości, jak np.: poznanie wartości orędzia
Kościoła, przekaz Słowa Bożego oraz dar Bożego Miłosierdzia. Zwrócimy uwagę na
zagadnienie „zła” i jego odniesienie do obiektywno-subiektywnej wartości
człowieka. W rozdziale drugim będzie mowa o postulacie oddziaływań
duszpasterskich w zakresie myślenia i życia tymi wartościami, gdzie przybliżymy
problematykę Bożego zbawienia, jako ocalenia człowieka i dowartościowanie
świata. Zajmiemy się też zagadnieniem człowieka, twórcy, poznawczych
oddziaływań, potrafiącego swym myśleniem i to wbrew przeciwnościom realizować
dobro. Scharakteryzujemy na czym polega poznanie wartości, a także poznamy
poszczególne grupy wartości i ich związek zawierzenia Bogu i człowiekowi.
Przedstawimy preferowanie dialogicznej obecności wartości w miejsce
aksjologicznego metryzowania świata, człowieka oraz jego łączności z Bogiem. Idzie
nam głównie o to, aby wartości jak: wiara, nadzieja, miłosierna miłość nie uległy
zmaterializowaniu we współczesnym świecie, lecz by pozostały nadal żywym
doświadczeniem człowieka. Dlatego też omówimy naszą przynależność do Boga, co
znaczy: być capax Dei, umacniając życie wiary w Eucharystii. Scharakteryzujemy
problem udziału w odkrywaniu Kościoła jako wspólnoty w służbie potrzebującym.
Chociaż w omawianym temacie zachodzi wielka różnorodność problemów,
wynikających z pewnej spontaniczności codziennego życia wartościami
39
Por. F. M a c h a r s k i, Homilia Ks. Kard., Chrystusowy Kościół-Sanktuarium Miłosierdzia Bożego,(7 października 1988, w 50 rocznice śm. Sł. B., S. Faustyny) [ w:] M. E. Ś i e p a k, Kazania o Miłosierdziu Bożym, Kraków 1992, s. 45-46; J. S z k o d o ń, Rozważania Ks. Bp., Chrystus moja nadzieja, Kraków 1998, s. 5; Tenże, Rozważania, Ojcze nasz, Kraków 2001, s. 6 i 9.
25
chrześcijańskimi, wyrażamy jednak nadzieje, że niniejsze studium dostarczy
rzetelnych wskazówek i wniosków dla działalności duszpasterskiej w parafii,
zwłaszcza szeroko pojętej społeczności świeckich w dzisiejszych czasach.
26
Rozdział I
OGÓLNE KRYTERIUM PRZEŻYWANIA
WARTOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKICH
„Itinerarium mentis ad Deum in brevilloguium de reductione artium”40
,
na co w swych konferencjach Watykańskich zwrócił uwagę Ks. Kard. Karol
Wojtyła, w myśli Św. Bonawentury. Sięgając natomiast do świątecznego hymnu „Te
Deum laudamus” mamy w zwyczaju uwielbić Boga słowami: „Deus immensae
Maiestatis, ... Maiestatis gloriae Tuae”, Bóg nieskończonego Majestatu, Majestatu
Swojej chwały. Dlatego w naszej refleksji nad głównym kryterium odniesień w
przeżywaniu wartości chrześcijańskich wyszczególniony jest problem rozróżnienia
„wartości i nad-wartości” człowieka (Rdz 1, 27n; Iz 53, 4-6; J 1, 4-5) 41
. Takie
rozróżnienie wprowadza Ks. Kardynał Wojtyła w swoich rozważaniach zwracając
naszą uwagę na przyrodzony i nadprzyrodzony charakter naszego życia. Już na
początku chcemy też wskazać na te z zagadnień, które nie są wystarczająco znane we
współczesnym świecie, jak nadprzyrodzony charakter życia ludzkiego. Mimo, iż
coraz częściej spotykamy się ze środkami technicznymi czy materialnymi,
przyczyniającymi się do mieszanych odczuć i opinii wielu ludzi, którzy czują się
wywłaszczani z ich duchowego bogactwa42
. Przestrzeń tych wewnętrznych przeżyć
najczęściej wypełniają sprawy przypadkowe, co powoduje ogólne zubożenie życia
wewnętrznego człowieka. Skutkiem tego, jest utrata naturalnej zdolności
przeżywania wartości oraz zbyt wielka jednostronność w posługiwaniu się nimi.
Napływ informacji, jak też łatwość ich uzyskania wywołuje obok pozytywnych
wrażeń, odczucie zagubienia siebie w zewnętrznym świecie. Posługując się metaforą
40
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, , Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Tenże, Rekolekcje Watykańskie Kardynała Karola Wojtyły (fragmenty), „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1318.
41 Tamże, s. 1322 i 1331; „Nadwartość” jest tą zasadniczą kategorią, która polega na Świadomości
daru: Bożego działania „ad extra”, polegająca na najściślejszej więzi i Tajemnicy Osobowego Boga w Trójcy Przenajświętszej oraz na rozróżnieniu hierarchicznej doskonałości dobra w świecie, od najdoskonalszej obdarowującej Miłości bez miary(por. 2Kor. 3, 6n). Rodzi się z Miłości, która jest owym Darem i Źródłem obdarowania(por. Mk 10, 45n) Ibidem, s. 1322.
42 Por. I n c o g n i t o, Wstęp,[w:] K o m i t e t H o n o r o w y, Z. Brzeziński, Kard. F. König, T.
Mazowiecki, K. Michalski, W. Stróżewski, J. Turowicz, A. Wajda, Prez. L. Wałęsa, Zawierzyć człowiekowi, Kraków 1991, s. 5.
27
myśli Ks. Tischnera, ten “dynamiczny” rozwój “świata wartości” spowodował, że
wprawił dzisiejszego człowieka w osłupienie43
. Taki stan rzeczy wywołuje też
powszechne przekonanie, że w naszym codziennym życiu coraz mniej miejsca
poświęca się poznawaniu wartości. Nie potwierdza to jednak takiej sytuacji, w której
można całkowicie zaprzeczyć występowaniu naturalnej wrażliwości osoby ludzkiej
na doświadczanie wartości. Należy nadmienić, że przeżycia i doświadczenia
wartościujące w historii rozumiano najczęściej jako czyny i wydarzenia heroiczne.
Określano je „cnotami” mającymi odniesienie bardziej religijno-moralne niż
aksjologiczne. Wraz z rozwojem Teologii moralnej począwszy od wczesnego
Średniowiecza, wewnętrzne sprawności duchowe człowieka zaczynają być
hierarchizowane. Są wyodrębnianie jako „kardynalne” i „moralne”, „świeckie” i
„rzeczowe”, realizowane że względu na Boga i posiadające charakter
nadprzyrodzony. Jednocześnie wraz z wyłonieniem się etyki, której podmiotem
wszelkiego odniesienia jest działanie człowieka, następuje zmiana optyki w
rozstrzyganiu o wewnętrznych sprawnościach duchowych osoby zależnych od woli i
spełnianego dobra. Pozostaje zatem do rozpatrzenia kilka spraw, które przyjmujemy
jako podstawowe założenia dotyczące obecnego kryterium przeżywania wartości
chrześcijańskich, a także poza chrześcijańskich. W taki sposób rodzi się pytanie o to,
co stanowi owo kryterium? Czy przedmiot przyjmowanego kryterium nie jest
relatywny i czy wyróżnia się stałością i niezmiennością występowania? Na ile
przeżywanie wartości chrześcijańskich jest obiektywnym, a więc poznawalnym i
upowszechnianym wydarzeniem, na ile subiektywnym oraz ześrodkowanym w
strukturze przeżyciowej człowieka44
. Według Tischnera jest powszechnie przyjęte,
że właściwym odbiorcą wartości jest sam człowiek. Jednak nie wyklucza to
występowania przebogatej różnorodności świata wartości. Jest również
zobowiązaniem dla wielu koncepcji filozoficzno-teologicznych człowieka, do
ukierunkowania poszukiwań, co do wspólnej płaszczyzny odniesień i zależności.
Czymś niezwykle ważnym w życiu każdego, jest nasze intuicyjne i emocjonalne
uwrażliwienie na wartości45
. Dzięki wewnętrznej sferze intuicyjno-wrażeniowej i
43
Por. Tamże, s. 5. 44
Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] E. F l o r k o w s k i, C. K ł ó s a k, L. S m e r e k a, Studia Philozophico –Theologica, edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969 r., s. 9 n.
45 Por. Tenże, Myślenie według wartości, “Znak”, Kraków 1981, s. 15 i 165.
28
emocjonalnej każdy poznaje, że jest dla siebie niezaprzeczalną wartością.
Doświadczenie to staje się najpewniej odczuwalnym “kryterium wszelkich
możliwych odniesień człowieka”46
. Nie da się wykluczyć faktu, w którym
stwierdzamy, iż nastawienie na poznawanie wartości, jako główny punkt odniesienia
będzie miało podmiotową wartość człowieka, a więc siebie. Dlatego podejmując
problematykę uwrażliwienia na napotykane wartości przeprowadzamy w niniejszym
rozdziale analizę potwierdzającą, że odbiorcą wartości jest człowiek, który staje się
jedyną wewnętrzną przestrzenią przeżywania tychże wartości.
46
J. Tenże, Etyka wartości i nadziei,[w:] D. v o n H i l d e b r a n d, J. A. K ł o c z o w s k i, Wobec wartości, Poznań 1982, s. 60.
29
§ 1. Wyzwania w zakresie przeżywania wartości.
W śród całej problematyki wartości, jaką spotykamy w myśli duszpastersko-
etycznej Ks. Józefa Tischnera, których odbiorcą jest człowiek, zauważamy
charakterystyczną różnorodność występowania wartości. Stanowią one zewnętrzny,
naturalnie uporządkowany świat wszelkich odniesień i działań każdego, a także
ukierunkowują nasze życie na konkretny cel. Z tego powodu powstają różne próby
określenia wspólnych płaszczyzn oddziaływania dla poszczególnych grup wartości47
.
Jednocześnie chcemy podkreślić, że ujęcia systematyzujące i wprowadzające podział
na grupy (tzw. klasyfikacje grupową), nie zawsze odpowiadają “naturalnemu
porządkowi świata wartości”48
. Ten duchowy i hierarchiczny spór o ład wartości
będzie stanowił dla nas wyzwanie do pogłębionej analizy przeżywania wartości
takimi, jakimi są w danej rzeczywistości człowieka. „Przykładem tego jest
wyróżnienie pośród wartości, „nad-wartości” w takim znaczeniu w jakim
wyznaczyła je Księga Rodzaju, zaraz w swoim pierwszym rozdziale. Bóg
nieskończonego Majestatu ‘dzieli się’ dobrem istnienia na różnym stopniu
doskonałości na zasadzie: ‘Bonum est diffusivum sui’”49
. Bardzo ważnym jest
tutaj nastawienie woli, czyli wewnętrzna wrażliwość każdego człowieka motywująca
intencje poznania i działania, jaka wpływa na poszerzenie lub pomniejszenie zakresu
doświadczania wartości50
. Tego rodzaju przykłady nie występują zbyt często w
myśleniu Ks. Tischnera, chociaż pewien wyjątek stanowią rozważania dotyczące:
wartości modlitwy, przemiany i uświęcenia życia jakie znajdujemy w Orędziu
Miłosierdzia Bożego S. Faustyny Kowalskiej. Przy czym intensywność przeżywania
wszelkich spraw duchowych w życiu Siostry Faustyny, jest główną motywacją
wszelkiego działania i powoduje, że realizowane wartości są jakby
„zwielokrotnione”. Potwierdzeniem takiego intencjonalnego poszerzenia zakresu
wartości w znaczeniu przeżyciowym stają się w języku współczesnym słowa Ojca
47
Por. Tamże, s. 58. 48
Tamże, s. 83; por. Tenże, Myślenie według wartości, s. 483. 49
S. T h o m a s, Sum. Theol., 1, q. 5, a. 4, ad 2, cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1322, przypis nr 7.
50 Por. J. T i s c h n e r, Ciało jako podmiot dramatu,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e
r, Twarz Innego, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1985, s. 167-170; E. H u s s e r l, Intersubiektywność a podmiotowość transcendentalna,[w:] dz. cyt., s. 8-10.
30
Świętego o Miłosierdziu Bożym: Trzeba ażeby orędzie o miłosiernej miłości
zabrzmiało z nową mocą51
. Słowa te równocześnie są apelem o przyjęcie
Miłosierdzia Bożego w takim wymiarze, w jakim rozumiała je Siostra Faustyna.
Ks. Tischner zwracając uwagę na sprawę intencji człowieka ukazuje, że wartość
Miłosierdzia nie polega tylko na wyznaniu Jezu ufam Tobie, lecz przede wszystkim
na tym, że jako wartość nadprzyrodzoną możemy upraszać ją dla innych, nawet tych,
którzy Boga nie znają albo w Boga nie wierzą. Autor cytując S. Faustynę mówi: jest
to szczególne doświadczenie Bożego daru na granicy wszelkich możliwych
oczekiwań w wymiarze mieć-nie-mieć52
ludzkich pragnień. A zatem naszym
pierwszoplanowym zadaniem będzie przeprowadzenie wstępnej analizy dotyczącej
osobistych poszukiwań i rozważań Autora ukazujących życie wiary współczesnego
człowieka53
. Tym samym pragniemy zwrócić uwagę na jedno z pierwszych
wystąpień Ks. Tischnera na temat: Gnozeologicznego podmiotu poznania,
opublikowanych jako artykuł dyskusyjny w Studiach Filozoficzno-Teologicznych w
“Analecta Cracoviensia” 1969 roku. Główne wytyczne tego artykułu filozoficzno-
teologicznych wystąpień jest dla nas o tyle ważne, iż w późniejszym okresie refleksji
nad filozofią człowieka, stanie się jednym z podstawowych twierdzeń będących
źródłem wszelkich możliwych odniesień aksjologicznych, wzmacniając przy tym
przestrzeń podmiotowych założeń osoby ludzkiej. Ponadto poczynimy starania, aby
udzielić wyczerpującej odpowiedzi w związku z powstałym pytaniem “o podstawy
wartości uniwersalnych”, czyli stanowiących jakby bazę wyjściową wszelkich
intencji aksjologicznych w odniesieniu do człowieka.
51
J a n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L' Osservatore Romano, nr 9 (246) 2002, s. 17-18.
52 Tamże, s. 72.
53 Por. J. T i s c h n e r, Wprowadzenie,[w:] U. A l t e r m a t t, Katolicyzm a Nowoczesny Świat, s.
13-14.
31
1) Podstawy wartości uniwersalnych.
„Dobro wszechrzeczy: ‘Bonum universi’ jedynego ludzkiego Świata, to
Dobro i Ład jaki jest odwieczną miarą Mądrości i Miłości Boga: ‘Słowa i
Ducha’”54
. Stwierdzając wieloraką obecność różnych przestrzeni aksjologicznych w
otaczającym świecie, chcemy zwrócić naszą uwagę na wartości uniwersalne, jakich
doświadczamy w codziennym życiu. Posługujemy się nimi tak często, że nawet
nieraz nie poddajemy ich osobistemu przemyśleniu. Najczęściej mamy do czynienia
w procesie poznania z tymi kategoriami wartości przedmiotowych, u których
stwierdzamy powszechność występowania, a więc pewną materialną konieczność
realizacji. Nie zawsze jednak musi ona zakładać szczególną ważność tychże wartości,
ponieważ mogą być one hierarchicznie zróżnicowane. Wyznacza to z tym większą
stanowczością ważność procesu poznania, którego naturalnym stanem rzeczy jest
obiektywizacja wartości w oderwaniu ich od samego poznawczego źródła, w którym
występują. Za przyjętym sformułowaniem pojęciowym przez Św. Augustyna, Ks.
Tischner mówi o “objawianiu” się nam “wartości w podmiocie i przedmiocie”, który
poznajemy55
. Jednak czymś zupełnie nowym jest u Autora założenie, że w każdym
procesie poznawczym, nawet samo-poznawczym, gdzie warunkiem koniecznym
jest zaangażowanie naszej świadomości, następuje obiektywizacja treści
poznawanych, czyli uprzedmiotowienie, w tym również wartości duchowych.
Poznając wartości upowszechnia się je i generalizuje, ale też czyni się mniej lub
bardziej uniwersalnymi w zależności od stopnia ważności aksjologicznej56
. Ale
zarówno wiedza obiektywna jak subiektywna nie obywają się bez pewnych założeń.
Wadą wiedzy subiektywnej jest krótkowzroczność: widzi ona jedynie to, co
bezpośrednio czuje. Wadą wiedzy obiektywnej jest ślepota na wartości: widzi ona
jedynie to co daje się zamienić w przedmiot. Istotną wiedzę poznania osiąga człowiek
poprzez najgłębiej pojęty dialog wzajemności57
.
54
S. T h o m a e A q u i n a t i s, Quaestiones Disputantae, vol. II, III. Quest. Unica, art. VIII; ed. Marietti 1927, s. 344; cyt. za: K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1333, przyp. nr 18.
55 Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] E. F l o r k o w s k i, C. K ł ós a k,
L. S m e r e k a, Studia Philozophico –Theologica, edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969 r., s. 10.
56 Por. Tamże, s. 11-12.
57 Tenże, Ciało jako podmiot dramatu,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Twarz
Innego, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1988, s. 167-168.
32
Jednak niemożliwym do całkowitego zobiektywizowania poznawczego jest
sam człowiek. W jego podmiotowym wyrażaniu siebie jest osłonięta wewnętrzna
tajemnica58
. Zatem o zróżnicowaniu, jakie istnieje pomiędzy wartościami najczęściej
decydować będą jakości odnoszące się do rzeczywistego świata59
. Wyznaczają je
przymioty określające wymiar duchowy oraz kategorie wprowadzające pewien
rodzaj stopniowania, czyli hierarchicznego zróżnicowania pomiędzy wartościami60
.
Każdy człowiek dokonując wyborów posługuje się pewnymi kategoriami wartości
uniwersalnych, w sposób mniej lub bardziej uporządkowany, jednak implikujący
stałą hierarchię odniesień61
. Dlatego też odwoływanie się do wartości uniwersalnych
jest czymś oczywistym i niepodważalnym w życiu. Pewną różnice stanowi grupa
wartości duchowych wyrażających wiarę, świętość, a także nasze osobiste
ukierunkowanie na doświadczanie Boga. Chociaż wartości religijne, czy
powszechnie występujące wartości duchowe nie wykluczają się wzajemnie, mają
jednak różne źródło pochodzenia, a także różną przestrzeń odniesień podmiotowych.
Jednocześnie jakąś generalną regułą rządzącą wszystkich wartości, w tym wartości
duchowych jest wartości podmiotu oraz jej odniesienie do „wartości dobra”. Ks.
Tischner stwierdza jednoznacznie, że u podłoża wszelkich obiektywnych
doświadczeń wartościujących mieści się doświadczenie agatologiczne będące
uzasadnieniem naszych dążeń62
. Stąd też proponowane są następujące kategorie
podziału: na przeżywane własności dobra oraz inne im przeciwne i niepożądane jako
kategorie zła.
58
Por. Tenże, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] E. F l o r k o w s k i, C. K ł ó s a k, L. S m e r e k a, Studia Philozophico –Theologica, edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969 r., s.17 n.
59 Por. KKK 169; M. S c h e l e r, Dobra a wartości,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e
r, Z fenomenologii wartości, “Teksty filozoficzne”PAT, Kraków 1988, s. 46n. 60
Por. Tenże, Aktualny stan badań zagadnienia wartości,[w:] dz cyt., s. 123. 61
Por. J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 148 n.; Tenże, Wprowadzenie,[w:] U. A l t e r m a t t, dz. cyt., s. 16 n.
62 Por. Tenże, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 109-110.
33
a) Wartość dobra.
„‘Bonum’ est diffusivum sui”63
. „Bóg nieskończonego Majestatu ‘Ipsum
Esse Subsistens’ dzieli się dobrem istnienia na różnym stopniu doskonałości”64
.
Wartość dobra, jaką tutaj wyszczególniamy ze względu na podmiot przeżywający,
odnosi się w swym najpełniejszym wymiarze do człowieka i Boga, który jest
źródłem wszelkiego Dobra. To właśnie doświadczenie dobra wyznacza zasadniczy
podział wartości w świecie na pozytywne i negatywne. Poznanie, wybór i realizacja
jednych jak i drugich, mieści się u podłoża wszelkich działań etycznych
ubogacających lub obciążających osobę ludzką. W myśleniu wartościującym Ks.
Tischnera wartości powszechnie występujące w świecie mają trwałe odniesienie do
dobra (por. Kol 2, 3)65
. Inaczej mówiąc, wartości uniwersalne o tyle są dla człowieka,
o ile nie powodują zachwiania się jego wewnętrznej tożsamości. Na poziomie
doświadczenia dobra, jakie pozwala nam odczuć, co jest w jakimś znaczeniu dobre
lub nie -rozstrzygamy w sumieniu. Doświadczenie agatologiczne poprzez intuicje,
czyli odczucia wewnętrzne wprowadza człowieka w bezpośrednie poznanie wartości
dobra o wyjątkowych cechach zachowawczo-uprzedzających w postaci
spostrzeżenia: “jest coś, czego być nie powinno!|?”66
. Odsłania nam ono fakt, że
pierwotne jest wyłącznie to: jest coś!\? Radykalność stawiania problemu ma jedno
proste źródło-światło płynące z dobra. Zatem doświadczenie agatologiczne dotyczy
bycia w świetle dobra, jest doświadczeniem odsłaniającym samo dobro. Ale raz po
raz mówi nam, iż świat nie jest takim światem, jaki może i powinien być. Że
powinno być, czego nie ma, a świat rzeczywisty jest niekiedy po prostu ułudą,
odsłaniając negatywną stronę wszystkiego, co nas otacza. Wewnętrzną spójność tej
myśli podtrzymuje Ks. Kardynał Karol Wojtyła, gdy mówi o stanie tego
doświadczenia w następujący sposób: „zło pozwala się rozpoznać i utożsamić nie
63
S. T h o m a s, Summ. Theol., I, q. 4, a. 2, ad c. cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1322.
64 Tamże, s. 1322.
65 Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 75 n.; [Autor wzbogacił tę myśl w oparciu o inny cytat
z Ewangelii Św. Jana: Gdyby tak nie było to bym wam powiedział, idę przecież przygotować wam miejsce,... .Powiedział do Niego Filip: - Panie pokaż nam Ojca a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca?‟(J 14, 7-9; por. przypisek nr 14,6 i 14,10)] Ibidem.
66 Tenże, MWW, s. 490; por. Tamże, s. 110; cd. Aneks, nr 66.
34
poprzez jakąkolwiek definicję swego bytu –ale wyłącznie tylko po treści słów
(por. Rdz 3, 1-5). Człowiek wyrażający jedność Stworzenia zostanie poddany
Słowu i anty-słowu, Ewangelii i anty-ewangelii”67
. Dlatego w dalszej części
rozważań zostanie podjęte również pytanie o to, jakimi drogami postępuje i rozwija
się anty-słowo? W tak przedstawionej sytuacji wewnętrznego doświadczenia
„dobra” i jego zaprzeczenia, rodzi w nas przeżycie tragiczności ludzkiego buntu, w
którym nie wiemy co naprawdę powinniśmy, a co nie68
. W analizach nad
własnościami oglądowymi przeżywania dobra Ks. Tischner wielokrotnie podkreśla,
że nie jest nim jakiś impuls, tak zwana “intuicja wiodąca”, jakby uprzedzające
przeczucie poznawcze, jakiś duchowy instynkt. Nie jest to zatem jakaś wewnętrzna
władza sądzenia utożsamiana z sumieniem, gdyż funkcją sumienia jest “osąd”
zamiarów i czynów człowieka. Dlatego właściwością dobra jest wprowadzanie w tak
zwany “ogląd wartościujący”, w którym dobro „niepokoi” ale i „zachwyca”.
Wskazując na jedno i to samo źródło odniesień oraz proponując siebie, buduje
niezaprzeczalną wewnętrzną wartość człowieka. Dobro odsłaniając demaskuje zło,
najczęściej zwykłe ludzkie braki-czego być nie powinno. Stąd poznanie, jest jakby
przed-rozumieniem sumienia przed-uczynkowego, swoistym-ratio69
odsłaniającym
agatologiczne “ja” wewnętrznych doświadczeń wartościujących człowieka. Bardzo
budującym przeżywanie dobra, jest rozważanie Ks. Kard. Karola Wojtyły nad
Biblijną rzeczywistością „Słowa i anty-słowa, występującego w bezpośredniej
bliskości Słowa. Czyż Słowo nie orzeka podobieństwo człowieka do Boga? (por.
Rz 1, 27). Zło w swym przeciwieństwie czym być nie powinno! Urzeczywistnia
własną obecność, przyporządkowując sobie prawdę Słowa: „będziecie tak jak
Bóg znali dobro i zło” (Rdz 3, 5)”70
. Tą drogą następuje intencjonalne przeniesienie
możliwości zła w sytuację człowieka.
Aby podać charakterystykę pozytywną doświadczenia agatologicznego należy
wykazać, iż dobro jest darem. Dobro zdumiewa właśnie dlatego, że „jest”, “jest coś,
czego być nie powinno?”, a skoro jest, czego się nie spodziewamy, więc tym bardziej
67
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1323.
68 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 490, 491.
69 J a n P a w e ł II, Encyklika Fides et ratio, Pallottinum 1998, nr 33, s. 51.
70 K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976,
nr 268, s. 1324.
35
swą obecnością apeluje o uznanie. Ponieważ w sposób wewnętrzny lub zewnętrzny
jest obecne, przetrwa, jeśli ponownie zostanie wybrane. Jakby postuluje o dobrą
wolę71
człowieka, jednocześnie potwierdzając ją. W takim pozytywnym charakterze
pojmowania dobra utwierdza nas Św. Augustyn w dziele napisanym pod koniec jego
życia. W tak zwanych- Retractationes –sprostowaniach, znajdujemy opis w sensie
pozytywnym jak i negatywnym doświadczenia agatologicznego, o którym mówi Ks.
Tischner. W dziele Św. Augustyna będącym rozrachunkiem z całą jego twórczością
spotykamy się z pytaniem korygującym najważniejsze z przekazanych myśli: „jak
mogłem tak powiedzieć?\!”. Znak pytający i wykrzyknik wskazują na podwójną
formę wypowiedzi, w której jak zauważa Autor: „Budzi się słuszna wątpliwość”
wypowiedzenia czegoś. W rozprawie O kazaniu Pańskim na górze według
Mateusza. „‟Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani
synami Bożymi‟(Mt 5, 9)”. Napisałem „Mądrość odpowiada wprowadzającym
pokój, u których we wszystkim zapanował ład i nie budzi się buntowniczo przeciw
rozumowi żadne poruszenie, lecz wszystko jest posłuszne duchowi ludzkiemu, bo i on
sam słucha Boga‟(I 11). Odpowiedź w sprostowaniach jest wyrażona w następujący
sposób: Nie może się przecież nikomu zdarzyć w tym życiu, żeby prawo (grzechu)
buntujące się przeciw prawu umysłu, nie istniało w ogóle, dlatego „wprowadzający
pokój‟ postępuje tak, że ujarzmia pożądliwość ciała, aby kiedyś dojść do owego
pełnego pokoju. W drugiej rozprawie- O kazaniu Pańskim na górze według
Mateusza(Mt 5,9), dodałem słowa: „To wszystko może się spełnić już w tym życiu, jak
wierzymy, iż spełniło się na Apostołach(I 12). Należy je rozumieć ..., że to nie może
być urzeczywistnione w takich granicach, w jakich spełniło się to u Apostołów,
mianowicie w takiej mierze ludzkiej doskonałości, jaka jest możliwa w tym życiu. ...
czyli, że w takiej mierze może być spełnione, w jakiej w nich się spełniło, to znaczy w
takich wymiarach doskonałości, jakie w tym życiu są możliwe, ale nie tak, jak ... z
utęsknieniem czekamy, kiedy to padną słowa: „Gdzież jest, o śmierci, (cententio tua) –
gwałtowność twoja?‟(1 Kor 15, 55)72
. Każdy naturalny sposób przeżywania wartości
71
J. T i s c h n e r, MWW, s. 200; [Trzeba zmienić wewnętrznie całego człowieka (...). Rozwój cywilizacji współczesnej domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki. Ibid.].
72 Ś w. A u g u s t y n, Kazania De sermone Domini in monte secundum Matthaeum,
Retractationes, tł. A. Bober, AD(393/4)427, I 19, PL 32, p. 614,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Św. Augustyn, Osiem Błogosławieństw, „Znak” Kraków 1975, nr 250-251, s. 564-565.
36
nastawiony jest na budujący wymiar dobra, które człowiek powinien cenić sobie
najwyżej. A zatem upowszechnianie się dobra będzie przejawem wielu
międzyludzkich odniesień, stając się miarą poprawności naszych wyborów, jako
czynnik etycznego działania73
. Należy też uwzględnić i taką rzeczywistość, w której
poprzez intencje i wole74
można zmieniać zakres poprawności ludzkich
oddziaływań. Nie tylko na środowisko i otoczenie, lecz również w sytuacji gdzie
poprzez decyzje, możemy stwarzać ogólne wzorce zobowiązujące nas. Jednakże nie
mogą to być wzorce sztucznie oderwane od źródłowego doświadczenia dobra75
. Jak
zauważamy niełatwo jest zachować wartości w pełnym porządku etycznym. Są one
nieraz w całkowitym wyobcowaniu, bez właściwego odniesienia do człowieka.
Wszelka próba zachowania ich hierarchii przybiera wtedy formę normatywną
nakazu-zakazu, a przestrzeń szeroko rozumianej wolności zostaje pominięta lub
rekompensowana jakimś przed-rozumieniem uzasadniającym dane postępowanie.
Tak, więc w naszej charakterystyce wartości dobra, jak gdyby powracamy do punktu
wyjścia, potwierdzając tą rzeczywistość, w której doświadczenie agatologiczne
wartości jest po prostu niemożliwe, bez odniesienia do wewnętrznego „przeżycia”
mającego swe źródło w odczuciach człowieka76
. Należy zatem wyszczególnić tę
niepowtarzalną prawidłowość, gdzie jedynym bezwarunkowym kryterium
doświadczania wartości dobra jest sam człowiek. Tak przyjęte założenie nie jest łatwe
do potwierdzenia, gdyż w konsekwencji oznaczałoby to, że wszelkie wątki
poszukiwań humanizujących i dehumanizujących, w jakiś sposób spotykają się z
doświadczeniem dobra, będąc umiejscowione w perspektywie etyki ogólnej77
.
Chcemy podkreślić, że dzisiejszy człowiek przeżywa siebie w jakimś wewnętrznym
73
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 10. “Tam gdzie jest człowiek, tam zawsze zachodzi działanie etyczne”. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 100-101n.
74 Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:]dz. cyt., s. 14.
75 Por. Tenże, Filozofia człowieka, Od ontologii do metafizyki człowieka, Kraków 1986, s. 69;
Tenże, MWW, s. 95-96, 103-106. 76
Por. Tenże, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., s. 147 n.; [Należy wyjaśnić, że autor przy opisie doświadczenia dobra częściej posługuje słowem “człowiek”, niż terminem “osoba” i to wydaje się być bardzo uzasadnione ze względu na odniesienia religijne. Uwzględnienie to jest tym bardziej przekonujące, że w religii Bóg jako osoba, po prostu nie podlega wewnętrznej doświadczalnej weryfikacji dobra, jest Dobrem. Ibid.]; Tenże, Wprowadzenie,[w:] U. A l t e r m a t t, Katolicyzm a Nowoczesny Świat, s. 16-17.
77 Por. Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 51-52; Autorowi po raz kolejny w swych analizach chodzi o
potwierdzenie tej rzeczywistości, w której należałoby przyjąć, iż właściwym podmiotem wszelkiego odniesienia etycznego działania jest człowiek. Ponadto, czyn ludzki nie zawsze byłby tylko jednowymiarowy etycznie, gdyż działanie to może mięć różne odniesienia np.: do rzeczy, osoby -drugiego człowieka, czy religijne do Boga.
37
rozdarciu. Czuje się zagrożony źle pojętą wolnością, a także wezwany do dobra. W
swej codzienności nie potrafi odpędzić od siebie zmory fizycznego i duchowego
cierpienia, niesprawiedliwości, grzechu; faktu słusznej i niesłusznej śmierci78
.
Najczęściej rozumie się te rzeczywistości, jako przejaw zła koniecznego w świecie, a
także jako wezwanie do dobra, będącego podstawą i źródłem wszelkich
doświadczeń oraz odniesień aksjologicznych79
.
Takie doświadczenie życiowe, całkiem niezależne od tego gdzie ma miejsce,
czy w społeczeństwie bogatym, czy biednym, staje przed człowiekiem jako możliwa
moralna zapaść świata wartości80
. A wszelkie dobro, uświadamia danej osobie, że
jest jej bliższe, ponieważ potwierdza zasadę wszelkich doświadczeń i działań
człowieka. Tego rodzaju sytuacja, choć bardzo złożona, jest jednak przejawem
świadomości agatologicznej81
, bo nie poprzestaje kierować się i podążać za dobrem.
Korzystając w sposób świadomy z naszej wolności, nigdy nie możemy zgadzać się
na okoliczności sprzeczne w sobie, gdyż oznaczałoby to równocześnie niszczenie
dobra wpisanego w naszą naturę82
. Zatem wyznacznikiem podstawowych odniesień
człowieka, jest doświadczenie agatologiczne stawiające w wykluczających się
napięciach jako możliwe dobro i zło. Jak wynika z samego doświadczenia, pewna
doza pozytywnego zaangażowania i fascynacji jest skierowania na to co
„pozytywne”, powodując podążanie za upragnionym dobrem. Właśnie dlatego
choćby już w samych założeniach dobra, jest możliwe zbudowanie etyki
78
Por. Tenże, Wprowadzenie,[w:] U. A l t e r m a t t, dz. cyt., s. 11 n. 79
Por. Tenże, MWW, s. 388; J a n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L' Osservatore Romano, nr 9 (246) 2002, s. 17-18.
80 J. T i s n e r, Ksiądz na manowcach, Kraków 2000, s. 241; Moralna zapaść świata wartości
“sporu o moc i niemoc człowieka w walce ze złem znajduje się określona (...), koncepcja zła. Koncepcja ta jest tak samo od siebie zależna jak koncepcja człowieka i Boga (...). Nowe zło polega na tym, że nie wymaga od konkretnego człowieka, by grzeszył w sensie tradycyjnym, ale tak ustawia jego cnotę, że służy ona celom cnocie przeciwnym. Prawdomówność? Ależ tak! Prawdomówni są świetnym materiałem na policyjnych donosicieli. Posłuszeństwo ? Oczywiście tak! Posłuszni mogą pilnować (...). Czasy nowożytne postawiły cnotę w wielce dwuznacznej sytuacji. Ibid.
81 Por. Tenże, MWW, 407 n.; Tenże, Wprowadzenie,[w:] U. A l t e r m a t t, dz. cyt., s. 11 n.
82 Por. Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 59 n.; Czy jest możliwe porzucenie[wyobcowanie] siebie w
doświadczeniu agatologicznym? Należałoby odpowiedzieć: w etyce tak, ale w doświadczeniu dobra, samego siebie zniweczyć nie można. Dlatego, że wówczas agatologiczne “Ja” równałoby się z aksjologicznym unicestwieniem. [Nb. u sp. Ks. J. Tischnera to jeszcze jeden dowód na to w którym miejscu i jaką przestrzeń osoby, przenika ocalająca łaska Boża, odbudowując duchowo człowieczeństwo- człowieka “Nie przyszedłem, aby świat potępić lecz by świat został zbawiony” (....); “Co lepiej uczynić życie ocalić czy zniszczyć”].
38
pozytywnej83
. Przy czym należy zaznaczyć, że podążanie za złem byłoby tutaj
częściowym lub całkowitym zaprzeczeniem wartości, stając się modelem
umacniającym niewłaściwy bo formalny sposób odniesień do wartości84
.
Równocześnie takie pojmowanie wartości wprowadzałoby wewnętrzne rozdarcie
wykluczające podmiot, powodując uprzedmiotowienie osoby85
.
Autor porusza tutaj kilka zasadniczych spraw, pyta o możliwość wystąpienia
różnorodnych postaw i poszukuje odpowiedzi na następujące pytania: Jakie w tym
względzie jest zadanie Kościoła? Jakie są zadania katolików? Czy i jak jest możliwe
przeżywanie konfliktów w odniesieniu do dobra? Uważamy jednak, że wszelkie
uzasadnienia, co do ogólnej wartości dobra przyporządkowane są wartościom
etycznym uszlachetniającym człowieka. Takim, które zawsze odnosić się będą do
podmiotu realizującego te wartości. Z tego powodu będziemy starali się
uporządkować hierarchicznie wartości ogólne dzieląc je na: wartości-przymioty,
wartości-jakości86
. Przedstawiając taki sposób myślenia, dokonujemy
intencjonalnego wzmocnienia wartościującego. Przykładem jest tutaj teologia
Tomasza Mertona, szczególnie zaś teologia mistyczna zachodniej Europy lat
sześćdziesiątych. Nurt ten powstaje w ramach powojennego pietyzmu męczeństwa,
jakby w odpowiedzi nad “zniszczonym człowieczeństwem lat wojny” tak zwany
„katolicyzm uporu”87
. Jednak z pośród współczesnych zagadnień mistycznego
pietyzmu, jak zauważa Ks. Tischner, całkowicie odmiennym kierunkiem jest
pietyzm postrzegany w rzeczywistości polskiej. Przykładem tego jest postać Siostry
Faustyny Kowalskiej, czy O. M. M. Kolbe. Należy stwierdzić, że mistyczne
doświadczenia wartości duchowych wyróżniają się w odniesieniu do Boga i wiary w
realnych wartościach życia codziennego. Siostra Faustyna nie czuje się godna swych
mistycznych objawień lecz w Jezusie objawiającym się rozpoznaje źródło
83
Por. Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 64, Autor stwierdza: Wartości są obiektywne i obiektywne są również przeciwstawności miedzy nimi. Tenże, Nieszczęsny dar wolności, Wydawnictwo Znak, Kraków 1993, s. 63 i 66.
84 Por. Tenże, Wprowadzenie, Prawda i godność,[w:] E.W. B ö c k e n f ö r d e, Wolność-państwo-
Kosciół, tł. P. Kaczorowski , Znak 1994, s. 11 i 12. 85
Por. Tamże, s. 140. 86
Por. Tenże, MWW, s. 386; F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Ks. Kard. Metr. Krakowskim, W Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M . P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i n s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 10-11.
87 J a n P a w e l II, W 82 Rocznice Urodzin,[nieznany tekst Karola Wojtyły], Katolicyzm
uporu,[w:] M. K r ó l, „Tygodnik Powszechny”, Kraków (19 V 2002), nr 20 (2758), s. 1 i 8.
39
Miłosierdzia dla nas88
. Pobożność ta pozwala jej w wezwaniach zwrócić się do
Boskiego Miłosierdzia na sposób tak bezpośredni i czuły, jak dramatyczną istotą jest
sam człowiek, tak przed Bogiem, jak też przed samym sobą. W tej symbolice
współczującej Miłości rodząca się z łaski objawiającego Jezusa powstaje nowa
jakość w przeżywaniu wartości. W stwierdzeniu Ks. Tischnera w sferze wzbudzonej
intencji wartości, jest jak przewrót kopernikański polegający na uświadomieniu sobie
wartości Bożego Miłosierdzia, podobnie jak doświadczeniu zewnętrznym świata
materii co wyraża się w przebaczeniu i zadośćuczynieniu za zło popełnione89
.
b) “Sacrum et Sanctum”.
„Bóstwo i Świętość jest darem stworzenia, to znaczy być obdarowanym i
obdarowywanym istnieniem a wraz z istnieniem-naturą, która wyznacza
stopnie istnień i bytów, w hierarchię doskonałości i dobra w świecie od
najniższego do najdoskonalszego: ‘wartości i nad-wartości’. Dar ten w Bożym
działaniu łączy swą logiką Miłości „ad extra‟ dwie zasady: Tomaszową kształtującą
się według Bożego Przymierza, rozumianej jako ‘Bonum est diffusivum sui’”90
.
„Bóg nieskończonego Majestatu ‘Ipsum Esse Subsistens’ dzieli się dobrem
istnienia na różnym stopniu doskonałości”91
. Drugą uzupełniającą jest rozumienie
udzielającego się człowiekowi Daru Boga i odpowiedź Miłością bez miary: „’Amor
Dei usque ad contemptum sui’92
. Do tego aktu takiej Miłości w dziejach świata
Duch Święty przygotował Sługę Jahwe, gdy kazał Izajaszowi zapowiedzieć
Mękę Chrystusa. Co oznacza jak to wyraża nasza modlitwa, aby Chrystusowy
Duch uczynił nas darem dla Ciebie. Aby owa Miłość, która jest darem (rodziła w
nas świadomość daru) skierowaną do Wiecznego Źródła”93
. „W odniesieniu do
Boga, do tej Najwyższej Świętości, do której człowiek ma się przybliżyć w
Ostatecznym Spełnieniu przez Chrystusa, trzeba zatem spojrzeć na tajemnicę
88
Por. S w. M a r i a F a u s t y n a K o w a l s k a, Dzienniczek, Miłosierdzie Boże w Duszy mojej (zeszyt 1, 2, 3, 4, 5, 6), Warszawa 2000, odnośnik nr 800.
89 Por. J. T i s c h n e r, Drogi i bezdroża Miłosierdzia, Wydawnictwo “AA”, Kraków 1999, s. 50n.
90 S. T h o m a s, De CivitateDei,XIV, 28, cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje
Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1322. 91
Tamże, s. 1322. 92
Św. A u g u s t y n, De Civitate Dei, XIV, 28, cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1331.
93 M i s s a l e R o m a n u m, Tertia , cyt. za: K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje
Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1332.
40
czyśćca. ... Zakładamy tutaj oczywiście cały porządek Łaski, bo zjednoczenie z
Bogiem Żywym stanowczo przerasta wszelkie prawo stworzenia i miarę
stworzenia. Ponieważ Bóg Sam chce tego zjednoczenia i do niego prowadzi
człowieka w Chrystusie i Duchu Świętym, (gdyż) chwałą Boga jest, aby człowiek
żył”94
. W doświadczeniu jest pełnym zaangażowaniem wolitywno-religijnym
wyróżniającym się strukturą poznawczą emocjonalno-uczuciową i intuicyjno-
przeżyciową, a także świadomym uczestnictwem duchowym człowieka95
. Taką
specyficzną charakterystykę stanowi wewnętrzne odczucie fascynacji i niepokoju,
względem doświadczanych wartości Sacrum et Sanctum. W tym znaczeniu
obiektywne, rozumienie wartości zasadniczo jest sobie bliskie, jednak nie jest
tożsame. Bliskoznaczność pojęciowa wydaje się wskazywać na jedno źródło
wartości, lecz zarówno płaszczyzna, jak i przestrzeń wzajemnych odniesień tych
wartości nie są takie same. Trudność w sensie znaczeniowym wartości rozwiązuje
nam sama terminologia i funkcje budowania sensu języka łacińskiego. Wartość
Sacrum zaczerpnięta z religijności helleńskiej w chrześcijaństwie wskazywała na tę
samą wartość –Boga, choć nie koniecznie musiała dotyczyć Boskiej Osoby.
Sanctum, jako wartość wywodzi się dziejów religii Objawienia Boga Izraela i
wskazywać będzie na Świętość Jego Osoby96
. Możemy więc z całą pewnością
stwierdzić, że w nazewnictwie i przeżywaniu Boga w czasach chrześcijaństwa
rzymskiego w języku łacińskim, dokona się pewnego synkretyzmu pojęciowego i
znaczeniowego wyrażanych wartości. Należy jednak wyszczególnić, że ścisłość i
wewnętrzna logika budowania sensu języka łacińskiego, niemalże w doskonały
sposób pozwoli zachować własną autonomiczność tych pojęć. Wewnętrzną
niezależność słowną znaczeń wartości Sacrum i Sanctum, możemy jakby wykazać w
historycznym znaczeniu, czasowego tworzenia się sensu tych wartości. Mianowicie
jest tutaj zachowany sens znaczeniowy wartości, tego co było przedtem i tego co
wydarza się potem. W funkcji gramatycznej języka, możemy to wykazać przy
94
K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1356-1357; por. KKK 946.
95 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 451.
96 Por. A. J a n k o w s k i, Z uwag wstępnych kolegium redakcyjnego do pierwszego wydania,[w:]
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, W przekładzie z języków oryginalnych, red. odp. K. Dynarski, red. nauk. A. Jankowski, Wyd. III, Pallotinum Poznań-Warszawa 1980, s. 7-8.
41
użyciu czasu im-perfectum97
, wskazujący na pewne niedopełnienie i otwarcie oraz
czasowego wypełnienia, a nawet pewnego zamknięcia, jakim jest czas plus-quam-
perfectum98
. Zatem wartość Sacrum wskazywałaby na możliwość swego
czasowego ludzkiego spełnienia, czy zamknięcia. Z kolei wartość Sanctum to
wartość otwarta domagająca się swej realizacji i powierzenia siebie Bogu. Są to jedne
z najbardziej zobowiązujących doświadczeń wartości duchowych człowieka. Ksiądz
Tischner określa też kiedy wartości te stają się źródłem zachwytu, a kiedy
kontemplacji, gdyż są wiernym odzwierciedleniem ludzkiej niewystarczalności i
kruchości99
. Powstaje pytanie: czy zatem wartości duchowe jak Sacrum i Sanctum w
odniesieniu do człowieka łączą się z jego osobowo doświadczanym dobrem?
Chociaż pytanie wydaje się być prostym, niestety nie jest ono pytaniem z gruntu
rzeczy rozstrzygającym samo zagadnienie przeżywania Boga i jego świętości. Nie
jest także, doświadczeniem z pogranicza sakralnych wartości przyjmowanego
filozoficznie lub religijnie bóstwa. Wydaje się, że nawet wtedy, gdy wartości Sacrum
et Sanctum odnoszą się do osoby, nawet wówczas w bezpośrednim poznaniu
szukamy dla nich zrozumienia w przestrzeni duchowej, w tym co niewyobrażalne i
ubóstwione100
. Aby nasze przeżycia wartości religijnych: świętości Boga, były
prawdziwie autentycznymi pomnażającymi promieniowanie dobra, trzeba je
odczytywać w całej pełni, czyli historycznie i ewangeliczne. Podobnie jak zawarte są
i wyrażane językiem ducha wiary wyznawanego credo101
. Dlatego staramy się
naszym przeżyciom wartości religijnych przyporządkować ich głęboki sens poznania
zawartego w Objawieniu102
. Jak zatem mamy odnieść się do samej wartości sacrum.
Sacrum źródłowo wywodzi się z doświadczenia historyczno-kulturowego o podłożu
ofiarniczo-kultowym pogaństwa, dlatego niejednokrotnie posiada pewne treści
mitologiczne. Godnemu wiary, uszczęśliwiającemu i napełniającemu dobrem
sacrum przeciwstawiane jest profanum, którego spełnieniem staje się tajemnicze
97
Por. J. T o k a r s k i, Słownik wyrazów obcych, PWN, Warszawa 1980, s. 300. 98
Por. Tamże, s. 582. 99
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 164. 100
Por. Tamże, s. 142-143, 428. 101
Por. J. P e r z a n o w s k i, H. H i z, M. H e l e r, J. Ż y c i ń s k i, J. T i s c h n e r, A. P ó ł t a w s k i, A. W e g r z y c k i, W. S t r ó ż e w s k i, Sympozjum, Myśląc o filozofii, „Znak-Idee” (12 grudnia 1988) prezentacja nr 4, s. 0; J. Tischner, Filozofia-dramat-metafora, s. 41.
102 Por. J a n P a w e ł II, Enc. Fides et ratio [„co język posiada zwłaszcza w sferze wyobrażeniowej
za niedoskonałe nie mylić z Bogiem, jako niestałym, niezrozumiałym, niewidzialnym, nieosiągalnym”.], cyt. za: KKK 42.
42
fatum nienawistnego-wszędzie obecnego zła, jakie usiłuje zawładnąć człowiekiem, i
poddać go swemu panowaniu103
. W mitologicznym fatum zdolnym opanować
człowieka, zawarta jest nauka o determinacji zła i to nad wyraz mityczna swą
tragicznością, przewyższając naukę o grzechu chrześcijan. Człowiek mitologii
religijnej może uwolnić się z pod władzy fatum poświęcając się pozytywnemu
władaniu sacrum i jego ocalającej mocy. Rozważania przeprowadzane przez Autora
w horyzoncie wartości sacrum są o tyle ważne, że pozwolą pełniej zinterpretować
sens ludzkiego umierania nadając śmierci wartość egzystencjalną i sakralizującą kres
ludzkiego przemijania104
. Natomiast pytając o dobro płynące z doświadczenia
sacrum, winniśmy wyjść z założenia, że jest ono zawarte w mocy uświęcającej, gdyż
człowiek sam z siebie właściwie stałby się bezwolny.
Rozwijając myśl Autora w odpowiedzi na nasze pytanie należy wyraźnie
zaznaczyć, iż doświadczenie sacrum jest jakby zobiektywizowanym przeżyciem
dobra. Z tą różnicą, że w przeżyciu uświęcającym, kiedy dobra wola człowieka
zostaje poddana we władanie sacrum. Sakralizujace dobro wymaga ofiarowania
ludzkiego dobra, w tym celu, aby je przebóstwić. To ono fascynuje i chroni przed
fatum, dlatego równocześnie zobowiązuje i wzywa do ofiary105
. Z samych założeń
sacrum, nawet jako termin użyty w konstrukcji myślowej jest absolutne, bo
wyjaśniając i udzielając siebie nie wyczerpuje swego obiektywizmu aksjologicznego.
Absolutne sacrum jak wynika z samych założeń, może składać i odzyskiwać siebie
w ofierze nic nie tracąc ze swej pierwotności, jak też oczekiwać wzajemności ofiary
od tego, co sakralizowane nie jest, a więc ofiary profanum. Bezwzględna pełnia bytu i
dobra jaką jest Bóg z natury rzeczy nie może być uzupełniona106
. Oznacza to
również, że będąc osobą oraz dlatego, iż jest absolutne, nie musi być ciągłym
pogłębianiem swego wartościującego “Ja”, jak w przypadku personalnej wartości
103
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 143, 375-376. 104
Por. J. T i s c h n e r, Prolegomena chrześcijańskiej filozofii śmierci,[w:] K. B u k o w s k i, E. S t a n i e k, J. T i s c h n e r, Literatura a chrześcijaństwo, Studium Myśli Chrześcijańskiej, Kraków, t. 3, s. 28-34; Tenże, Epizody sensu,[w:] A. Bobko, J. A. Kłoczowski, I. S. Sariusz-Skąpska, W. Zuziak, „Logos i Ethos” PAT, Kraków 1(7) 1999, s.69n.
105 Por. S. ABT, Święty Augustyn jako pedagog, (przedruk za pozwoleniem Kurii Krakowskiej, bez
podania autora tł.), Poznań 1930, s. 44-45; Św. A u g u s t y n, De symbolo ad initandos, PL 40, 636; tł. W. B u d z i k, Pisma katechetyczne, Poznań 1929, s. 92.
106 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami
posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 55.
43
“ja” agatologicznego człowieka107
. Własności przeżyciowe osoby uczestniczącej w
doświadczeniu sakralizacji pozostają w stałej rozpiętości przeżyć, o czym już
wspominaliśmy, mieszczą się pomiędzy fascynacją a przerażeniem wyzwalających
się z bliskości sacrum. W takiej sytuacji jest dosyć trudno myśleć o możliwości
budowania postaw działań etycznych, które skłaniałyby do pełnego zaangażowania
woli i osobistego udziału człowieka. Dlatego Autor wyjaśniając jaka wartość
sakralizuje ludzkie życie pyta o człowieka. Jeżeli główną jego troską w życiu jest
unikanie nieszczęsnego działania fatum, to dlaczego tak trudno jest przyjąć w
wyborze wartości Sacrum coś, co jest absolutne108
. Zapewne człowiek nie jest w
stanie wewnętrznie pogodzić wartości sacrum rozumianej jednak zbyt przedmiotowo
i zewnętrznie, z osobistym odczuciem ja wartościującego, będącego podstawą
wszelkich autonomicznych życiowych odniesień.
W konkluzji nad pozytywnymi i negatywnymi odczuciami przeżywania
wartości „Sacrum” zamieszczamy tekst rozważań Kard. Karola Wojtyły, który mimo
wszystko staje się przestrogą dla dzisiejszego człowieka: „Laicki antropocentryzm
jeszcze bardziej niż przed relacją człowieka do Boga oraz do jakiegokolwiek
‘sacrum’ broni się właśnie przed relacją człowieka do Szatana. Człowiek jest
sam – i dla jego wielkości trzeba, ażeby był sam, ‘poza dobrem i złem’, poza
Bogiem – i poza Szatanem. Czy jednak nie na tym polega cała poniekąd
doskonałość kuszenia człowieka, aby uważał , że jest sam? ... W tak
sformułowanej koncepcji wolności zawiera się nie tylko negacja Boga
Przymierza – ale negacja Jego Istnienia, oraz postulat –poniekąd nakaz-
wyzwolenia się od Boga celem afirmacji człowieka. Jest to znamienny przykład
dzieła Feuerbacha: ‘Musimy w miejsce miłości Boga uznać miłość człowieka za
jedyną, prawdziwą religię, w miejsce wiary w Boga krzewić wiarę człowieka w
siebie samego, w swe własne siły, wiarę, że los ludzkości nie zależy od i s o t y
znajdującej się ponad nią, lecz zależy od niej samej, że jedynym diabłem
107
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s.130n; [Zagadnienie to jest niezmiernie interesujące, ażeby lepiej zrozumieć sprawy aksjologicznej personifikacji ludzkiej egzystencji i aksjologicznej personifikacji absolutnej] zob. przypis nr 8,[w:] Tenże, MWW, s. 130-131.
108 Por. Tamże, s. 484; [Mimo, że obiektywistyczna wizja świata nie jest sama w sobie sprzeczna,
wiemy, iż radykalnie zobiektywizowany świat, świat oczyszczony z wartości nie jest naprawdę naszym światem], Ibid.
44
człowieka jest sam człowiek: Człowiek prymitywny, zabobonny, egoistyczny i
zły, ale też jedynym bogiem człowieka jest sam człowiek’”109
.
Natomiast kontemplatywne “Sanctum” wyrażane jest w formie osoby, nawet
wówczas gdy w bezpośrednim poznaniu jego duchowej przestrzeni szukamy
zrozumienia tego, co niewyobrażalne i ubóstwiane110
. Sanctum nie jest wytworem
pojęciowym poznania człowieka, lecz samo pozwala się poznać dzięki objawieniu
siebie, dlatego nigdy nie było i nie jest uprzedmiotowione, wyobcowane, lecz zawsze
jest przedmiotem pragnień człowieka. To w nim w pełni możemy odnaleźć się jako
w szczególnym doświadczeniu dobra. W uświęceniu doświadczamy tego co
niewyrażalne, przez co dobra wola każdego nie tylko otwiera się na wartość siebie,
ale wyraźnie otwiera się na Boga. Wartość Świętości to wartość przeżywania
misterium Majestatu Boga. Dlatego w sferze najgłębszych odczuć człowieka,
wyszczególniona zostaje przez Ks. Kardynała Karola Wojtyłę przestrzeń „nad-
wartości”111
. W Stworzeniu i Przymierzu ujawnia się nie tylko „motyw” ale i „fakt”
jednej wielkiej rzeczywistości, która jest skutkiem Bożego działania w dziejach
człowieka. To właśnie dlatego cały ten świat, jako stworzony powstał z woli swego
Stwórcy i nosi w sobie, tak jak człowiek strukturę daru. Dar ten w rozumieniu
wartościującym Kardynała Wojtyły zasługuje na wyszczególnienie tak zwanych
„nad-wartości”, przyjmując charakterystykę nadprzyrodzoności i łaski. Postarajmy
się zrozumieć złożoność tego „Daru”. „Być obdarowanym i stale
obdarowywanym istnieniem, a wraz z istnieniem-naturą, która wyznacza
stopnie istnień i bytów, hierarchię doskonałości i dobra w świecie: od
najniższego do najdoskonalszego. ... Przymierza, które ma się spełniać mocą
Ducha, mocą Daru! To Nowe i ostateczne Przymierze ma przywrócić i stale
przywracać [wartość] niepomiernie wyższą, jaka się na godności człowieka-
osoby ugruntowuje: godnością dziecka –syna Bożego, aby ludzie stawali się
‘synami z Syna’(por. 1 J 3, 2)”112
. Tę świadomość daru wyraża nie tylko modlitwa
i Ofiara Eucharystii, lecz także trudność w rozumieniu Chrystusowego Krzyża
109
L. F e u e r b a c h, Wykłady o istocie religii, Warszawa 1953, PWN, s. 318, cyt. za: K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1326.
110 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 240 n.
111 Por. K a r d y n a ł. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków
1976, nr 268, s. 1322. 112
Tamże, s. 1332.
45
pośrednim znaku „daru” względem obecnej w nim wszelkiej nienawiści,
nieprzyjaźni i konfliktu (por. J 15, 8)113
. Co zatem jest „znakiem” bezpośrednim
Bożego Daru nad-wartości człowieka? Ksiądz Kard. Karol Wojtyła w poszukiwaniu
odpowiedzi posługuje się tutaj opisem historycznym i przeżyciowym „daru”
Odkupienia. „W dniach liturgicznych przeżyć Kościoła, gdy wspominamy
Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. ... Kościół śpiewa w liturgii Wielkiego
Czwartku: 1) ‘Christus factus est pro nobis oboediens usque ad mortem,
mortem autem Crucis’. 2) W Wielki Piątek prowadzi dalej tę myśl ‘Propter
quod et Deus exaltavit Illum et donavit Ei Nomen quod est super omne
Nomen’(Flp 2, 8-9). 3) W Wielką Sobotę Kościół kończy swój hymn ku czci
Odkupiciela. ‘Scio enim quod Redemptor meus vivat’(Job 19, 25)”114
.
Jednocześnie Ksiądz Kard. Wojtyła poza czysto zewnętrznym i intelektualnym
odniesieniem do wydarzeń Paschalnych Chrystusa wskaże na konieczność
wystąpienia najgłębiej pojętej i niepowtarzalnej świadomości przeżyciowej
człowieka, podkreślając ludzki i ponad-ludzki charakter wydarzenia. Tak głęboko
zapadającym w świadomość przeżyciem z lat dzieciństwa stało się dla Niego
„wydarzenie „Ciemnej Jutrzni‟ Wielkiej Środy” odprawianej przed wielkim
Ołtarzem Katedry Wawelskiej przez Kardynała Adama Stefana Sapiehę115
. Tego
przeżycia jak sam wyznaje nigdy już nie udało mu się zgłębić, nawet kiedy już nie
jako chłopiec, lecz jako Metropolita Krakowski sam prowadził te same modlitwy.
Doświadczenie przeżycia „Misterium Redemptionis”(1J 4, 8. 16), z którego wyrasta
wartość przeżycia, w sercu i ofierze historycznego człowieka przybiera „konkretną
postać po to, ażeby w pełni ogarnąć ów wymiar Boski i ludzki zarazem, który
jest jej właściwy”116
. „Znakiem” bezpośrednim takiej świadomości wydarzenia
113
Por. Tamże, s. 1332. 114
Tamże, s. 1335. 115
W godzinach popołudniowych Wielkiej Środy, kiedy po raz pierwszy śpiewano „Ciemną Jutrznię‟. Pamiętam rzędy ławek zajęte przez alumnów z Seminarium, stalle, w których godnie zasiadywali prałaci i kanonicy kapituły, wreszcie przy wielkim ołtarzu katedry Metropolitę Krakowskiego niezapomnianego Księcia Adama Stefana Sapiehę. W centralnym miejscu wielki trójnóg, na którym paliły się świece, stopniowo wygaszane w miarę, jak zebrani kończyli śpiewać poszczególne psalmy. I na końcu ten śpiew kantora: „Christus factus est pro nobis oboediens usque ad mortem‟ (Flp 2, 8). Potem dłuższa chwila skupionego milczenia, psalm „Miserere‟ (Ps 51/50) i ostatnia modlitwa odmówiona przez Arcybiskupa „Respice quoesumus Domine super hanc familiam tuam pro qua Dominus noster Jesus Christus non dubavit manibus tradi nocentium et crucis subi tormentum‟. K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1335.
116 Tamże, s. 1336.
46
Paschalnego jest „On –Znak”(Łk 2, 34)117
–„Baranek” przeznaczony na Zabicie,
Przebłagania i Ofiary, Prawdy, Miłości, Nabycia na nowo, Ekonomii zapłaty
Odkupienia. „On –Znak” Paschy Boga z ludźmi, „Baranek Boży, który gładzi grzech
świata”(J 1, 29)118
. Świadomość tego przeżycia wyrażonego w zwykłym „znaku
Baranka” przerasta człowieka i staje się odpowiedzią, jaka stale powraca w
doświadczeniu Boga, siebie, dobra i zła. W doświadczeniu Paschalnym rodzi się –jak
to wyraża Kardynał Wojtyła - „promieniowanie Boskiego Współ-pochodzenia w
nas (boskiej Kondescendencji)”. Dlatego jest wskazane, aby uwydatnić walor, moc
i wartość pośredniego „znaku” Krzyża, która spełnia się w bezpośrednim „znaku
Paschalnym” Baranka i Chrystusa całego rodzaju ludzkiego. Zatem świadomość
przeżycia Misterium Chrystusa o którym naucza Świętej Pamięci zmarły Papież Jan
Paweł II, już jako Kardynał i Metropolita Krakowski zwraca uwagę i całym sobą
potwierdza, niepowtarzalną rolę przeżycia w świadomości empirycznej
doświadczenia Boga i człowieka. Te do końca niewyrażalne „magnalia Dei” tworzą
w każdym ludzkim życiu niekończące się przez pokolenia, jak to wyraża Kardynał
Wojtyła: „perfectum opus laudis”119
. W ten sposób wyróżniona pośród wszystkich
tajemnica świadomie przeżywanej Mocy Baranka, czyli Paschy Chrystusa wskazuje
nam potrójny „Dar” Bożego działania w człowieku: „1) Moc usprawiedliwienia
człowieka przed Bogiem. 2) Usprawiedliwienie samego Boga przed człowiekiem
–‘ut minus sapiens dico’ (1Kor 11, 23)120
. 3) Jest w Nim do końca
wypowiedziana słabość i wielkość człowieka –jego cena- należne Uwielbienie
Boga nieskończonego Majestatu (‘perfectum opus laudis’{por. KK 34; DZ
7})”121
. Stają się one darem każdego, dzięki nadprzyrodzonemu działaniu łaski
Bożej skierowanej do człowieka. Taki charakter Najdoskonalszego Uwielbienia
Majestatu Boga”, ma dobrze przeżyte „spotkanie” tajemnicy sakramentu Eucharystii.
Cały Kościół wierzących wyraża te szczególnego rodzaju „nad-wartości” Świętości
Boga w Trójcy Świętej Osób, kiedy modli się po każdej prefacji: „Sanctus, Sanctus,
117
Por. Tamże, s. 1338. 118
Tamże, s. 1338. 119
Tamże, s. 1339. 120
Por. J o h n M i l t o n, „Justify the ways of God to men‟, Paradise Lost, I, s. 22, cyt. za: K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1339.
121 Tenże, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1339.
47
Sanctus, Dominus Deus Sabaoth, pleni sunt coeli et terra gloria Tua!”122
A
zatem naszą wartością przeżycia religijnego w sferze nad-wartości, jest Świętość
Boga pomnażającego promieniowanie ludzkiego dobra. Świętość staje się wartością
duchową, która wyraża przymioty osoby przedstawianej w poznaniu objawiającym,
czyli dającym do wglądu wartość siebie. Tego rodzaju doświadczenie zobowiązuje
by Świętość Bożej osoby odczytać najbardziej właściwie, a więc źródłowo językiem
odmawianego credo i ewangelii. Przeżycie aksjologiczne Świętości Boga wprawia w
podziw i onieśmiela jednocześnie. Jak staraliśmy się wykazać, przyporządkowuje
językowi sposób wyrażenia prawd objawionych zaczerpniętych z przeżycia, by były
prawdziwie autentycznymi wartościami życia codziennego, jak credo.
Przedstawiając ten problem w sposób analogiczny należy stwierdzić, że przeżyciom
wartości religijnych odpowiada przyporządkowany im głęboki sens poznania
rozumowego, jak też otrzymanego Objawienia123
.
W omawianych pracach jest zauważalny wyraźny zwrot myślenia
wartościującego, z tego, co do tej pory stanowiło obiektywną wartość sacrum, dla
tego, kogo doświadczamy w życiu osobiście, na sposób niepowtarzalny, który staje
się Świętością, jedynym prawdziwym odniesieniem “Sanctum” przenikającym
człowieka. Bezwzględna pełnia Świętości i dobra jaką jest Bóg z natury rzeczy nie
może być uzupełniona. ... Ponieważ dobro zawarte w stworzeniu obiektywnym nie
może doskonalić samego Boga, zatem może ono tylko ujawniać Boga124
. Tą
oczywistą różnicę stanowić będzie grupa wartości duchowych wyrażających jako:
Wiara, Nadzieja, Miłość i Świętość naszego odniesienia do Boga. Dlatego Zbawienie
i Świętość są czystym darem łaski naszego Ojca w Niebie (1J 5, 11). Chociaż
wartości religijne, czy powszechnie występujące jedne drugich nie wykluczają, mają
jednak różne źródło pochodzenia i wzajemnych odniesień. Ks. Tischner
przedstawiając swe odkrycia nie tyle szuka wsparcia i zrozumienia, co nadaje swoim
poszukiwaniom, zwłaszcza po (21 czerwca) 1993 roku, wymiar bardziej praktyczny.
122
Tamże, s. 1320 123
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 148; Tenże, Perspektywy hermeneutyki, (Tekst odczytu pt. “Hermeneutyka, Biblia i Liturgia” wygłoszonego na sympozjum w Krakowie 18-20 XI 1970 r. [w rezydencji Franciszkańska 3.] Ks. Kardynała Wojtyły i pod jego patronatem.),[w:] Tenże, MWW, s. 88-119; Tenże, Rekolekcje (1982), Na drogach krzyżowych historii, Kraków 1982, s. 2; por. P a w e ł VI, Przemówienie, Moderatoribus ac Membris e “Consilio de Laicis”, qui plenario Coetui Romae interfuerunt, (2 października 1974), nr 10: AAS 66 (1974), s. 567-570.
124 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami
posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 55.
48
Sam język Autora wartości człowieka doskonale ilustruje ten problem w kolejnych
pracach: “Nieszczęsny dar wolności”, “Ksiądz na manowcach”, czy “Przekonać
Pana Boga”125
. Jednocześnie jakąś generalną zasadą wszystkich wartości, jest
odniesienie do dobra. Autor stwierdza jednoznacznie, że u podłoża wszelkich
doświadczeń wartościujących mieści się doświadczenie agatologiczne będące
uzasadnieniem naszych indywidualnych działań. Zdaniem Ks. Tischnera, aby
przybliżyć się choć trochę do rozumienia Boga, trzeba się wznieść w myśleniu poza
„byt i niebyt‟, pójść w stronę agatologii, myślenia w perspektywie dobra126
.
c) Uniwersalność prawdy i pokoju.
Prawda i pokój jako wartości nie wymagają większych uzasadnień. Wartości te
nieustannie są obecne w naszym codziennym życiu. W rekolekcjach Watykańskich
Kardynał Karol Wojtyła rozpatruje problem prawdy w sposób następujący: „W
tajemnicy Słowa Wcielonego –wyjaśnia się tajemnica człowieka. W tajemnicy,
która miała równocześnie pełny historyczny wymiar i pełną przejrzystość
faktów, wydarzeń, działań, słów i świadectwa. W Chrystusie są zawarte,
osadzone i ugruntowane istotne sprawy człowieka. Prawda ma w sobie wymiar
Boski, należy do natury Boga samego, osobowo utożsamia się ze Słowem
Przedwiecznym –a równocześnie jest ona istotowym wymiarem ludzkiego
poznania i bytowania, nauki, sumienia i mądrości, którym nadaje właściwy
sens. Każdy człowiek przychodzi na świat, aby dać świadectwo prawdzie
odpowiednio do właściwego mu powołania. (...) Przez to Jezus Chrystus stale
trwa w tajemnicy człowieka. Bo przecież punktem newralgicznym, punktem
istotnym osobowego napięcia tej właśnie tajemnicy jest i zawsze pozostaje
prawda. Prawda poznania siebie, świata i Boga, prawda sumienia, prawda
nauki i prawda wiary. Jezus Chrystus wyraźnie stwierdził, że nie może ona być
ukrywana ( por. Mt 5, 14-15), ale musi być ‘wyznawana przed ludźmi’ (por. Mt
10, 32). Wobec tych struktur cywilizacji współczesnej, wobec związanego z nimi
nacisku, każdy człowiek ma niejako zwiększoną odpowiedzialność za prawdę –
zwiększoną właśnie dlatego, że sama prawda bardziej jest zagrożona (DSP 17).
125
Por. J. T i s c h n e r, Miłość Niemiłowana, s. 10-11; Tenże, MWW, s. 168-169. 126
W. B o n o w i c z, Tischner, Kraków 2001, s. 478.
49
Szczególna jest jednak odpowiedzialność specjalistów w różnych dziedzinach.
W tym również odpowiedzialność teologów, pisarzy i publicystów katolickich.
... Punktem zderzenia pomiędzy niesprawiedliwą władzą a człowiekiem
wierzącym jest nie tyle sama wiara jako prawda ukryta w głębi duszy, ile
właśnie jej wyznanie świadectwo. Chciałoby się tę Bożą Prawdę zaszczepioną w
ludzkich duszach niejako wepchnąć do podziemia, do katakumb
człowieczeństwa, tak jak za pierwszych wieków chrześcijaństwo zostało
wepchnięte do katakumb Rzymu”127
. „Świadectwo dawane Prawdzie
zaprowadziło Jezusa Chrystusa przed trybunał –naprzód żydowski (Mk 14, 53-
62), potem rzymski (Mk 15, 1-15). I właśnie tam przed rzymskim trybunałem
Poncjusza Piłata miała miejsce ta rozmowa, w której doszła do głosu cała
wielkość Prawdy i cała godność Człowieka, który daje świadectwo Prawdzie.
(...) Chrystus, wobec Piłata mówi: ‘Na to przyszedłem na świat, aby dać
świadectwo prawdzie’ (J 18, 37). ... Chrystus ‘propheta magnus’ (Łk 7, 16)”128
.
Słowa Ks. Kardynała Wojtyły nie tylko budują zaufanie człowieka, lecz
równocześnie bezpośrednio wpływają na jakość naszego życia, organizują je jak
gdyby od wewnątrz. Natomiast to co najbardziej widoczne u Ks. Tischnera to
odniesienie wartości prawdy i pokoju do samego człowieka. Autor podkreśla, że
najbardziej zastanawia go i pociąga człowiek prawdy, któremu równocześnie
przyporządkowany jest i drugi dar, wartość pokoju. Na pewno jest czymś bardzo
trudnym do uchwycenia na czym miałaby polegać owa prawdziwość człowieka od
której zależny jest zwykły los ludzkiego życia. Jednak zdaniem Autora człowiek
prawdy, to ten kto potwierdza swoje człowieczeństwo według takich wartości jak
wolność, dobro, świętość, wiara w Boga. Zapewne sam wizerunek wartości prawdy
jest zaczerpnięty z kart Ewangelii, z sądu Jezusa przed Piłatem. W opisie tym
skazanemu Chrystusowi Piłat stawia pytanie: „Cóż to jest prawda?”(J 18, 38a). To
raz wypowiedziane pytanie o prawdę, stale powraca swym echem. O Natanaelu Pan
Jezus powiedział: „Oto prawdziwy człowiek, prawdziwy Izraelita, człowiek w którym
nie ma zdrady‟. Bo co to znaczy –zdrada? Zdradzić to znaczy odstąpić od prawdy.
Zdradza ten, kto kłamie, kto odstępuje od prawdy. ... Chciałbym zacząć od
127
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1344-1345.
128 Tamże, s. 1344.
50
przeczytania słów papieża Jana Pawła II wypowiedzianych we Wrocławiu. Są tam, w
tych słowach prawdy, które nas szczególnie dotyczą: „Serce małżonka jej ufa‟ –
czytamy w Liturgii Uroczystości Świętej Jadwigi. Dlaczego ufa serce małżonka
żonie? Dlaczego ufa serce małżonki mężowi? Dlaczego ufają serca dzieci rodzicom?
Jest to zapewne wyraz miłości, na której wszystko się buduje w moralności i kulturze
od podstawowych międzyludzkich więzi. Jednakże owa miłość jest jeszcze
uzależniona od prawdy. Dlatego ufają sobie małżonkowie, że spotykają się w
prawdzie. Dzieci ufają rodzicom dlatego, że spodziewają się prawdy –i ufają o tyle, o
ile otrzymują od nich prawdę. Prawda jest więc fundamentem ufności. Jednocześnie
wiemy jak z całej Chrystusowej nauki ta prawda zwraca się ku człowiekowi, jako
jego osobiste wyzwolenie. Dlatego należy przyjąć, że Autor stawiając problem czyni
to z przekonaniem, iż świadomość życia prawdą jest wartością niepodważalną i
powszechną, istniejąc w każdym człowieku. Zatem droga prawdy jest drogą
początku, drogą racjonalną i oczywistą. Wtedy wiemy: rozum ma się stać jeszcze
bardziej rozumnym, niż był dotąd. Musi on zaprzeczyć samemu sobie, aby móc siebie
odzyskać. Na tym polega heroizm rozumu. Rozum jest wtedy heroiczny, gdy pokonuje
własny bezruch za pomocą sił, które znajduje w sobie. ...Obowiązkiem myślenia stało
się dziś bardziej odzyskanie utraconych oczywistości, niż dalsze przekreślanie tego co
pozostało129
.
Ogólnie możemy zauważyć, że sposób poszukiwania prawdy Ks. Tischnera
stwarza możliwości myślenia opartego na rzetelnie poznanych ogólnoludzkich
wartościach. Przyjmuje za główne zadanie porządkowanie danej rzeczywistości
według wewnętrznej logiki prawdy. Tym samym myślenie to, służy konkretnej
osobie. Stąd bierze się jego preferencja i hierarchiczny kształt. Tylko dla istot
obdarzonych rozumem istnieje problem prawdy i tylko dla istot obdarzonych
rozumną wolą istnieje problem dobra moralnego. Poza sferą duchową prawda i
dobro moralne nie mają racji bytu. Ponieważ zaś trudno nie uznać, że są to wartości
najwyższe wśród tych, jakimi żyje człowiek –zatem trudno nie uznać prymatu
ducha130
. Kiedy życie duchowe człowieka jest przeniknięte łaską, pierwiastkami
Bożymi, wówczas zmierza ono do tej obiektywnej pełni, jaką daje zjednoczenie z
129
J. T i s c h n e r, MWW, s. 448. 130
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s.75.
51
Bogiem131
. Ewangelia bowiem pokazuje drogę do nagrody przez prawdę, miłość,
wolność, a wobec tego nie przez kalkulację. Miłość ... jest bezinteresowna z samej
swej istoty, jeszcze bezwzględniej bezinteresowna niż sprawiedliwość. Jeżeli zatem
ktoś dostrzega w chrześcijaństwie tylko grę pozorów, w takim razie albo nie doczytał
Ewangelii do tego miejsca, gdzie znajduje się przykazanie miłości, albo też godzi w
swym odczuciu miłość z kalkulacją –wyrachowaniem132
.
Człowiek wierzący widzi w Bogu najwyższą instancje prawdy o „dobru i złu”.
W Bogu widzi Sędziego, który jednak może przebaczyć zło moralne kierując się
miłosierdziem. W tych warunkach -brzmi dalej zarzut- życie moralne człowieka
nabiera jakiejś gry, w której, jak w każdej wychodzi moment ryzyka i złego
przypadku, równie dobrze jak szczęśliwego trafu. Człowiek przestaje liczyć na
własny osąd i na własne siły, a próbuje jakoś przetrwać i przemykać się wśród
nieznanych i niezbadanych potęg „nadprzyrodzonych”, które ciążą na jego losie.
Zarzut taki mija się z prawdą, albo co najmniej opiera się na fałszywych
informacjach. ... Człowiek religijny ma to przekonanie, że Bóg zna go o wiele
gruntowniej i przenika o wiele głębiej, aniżeli on sam zna siebie samego. Ta
świadomość może w pewnych momentach wywoływać wewnętrzne drżenie, ale
zasadniczo nie paraliżuje człowieka. Posiada on bowiem to przekonanie, że jako
osoba obdarzona samostanowieniem w zakresie własnych czynów, winien polegać
na sądzie własnego sumienia o dobru i złu moralnym. Sąd Boga zgadza się
zasadniczo z sądem sumienia. Nawet wówczas, gdy ów sąd sumienia się myli,
nieomylny sąd Boga przejmuje ową pomyłkę sumienia za podstawę wyroku o czynie
człowieka. Swoją drogą zaś fakt, że Bóg przenika w każdej chwili całą istotę ludzką,
...niż czyni to sąd własnego sumienia, że dostrzega ukrytą zależność pomiędzy
skłonnościami, że zna siłę napięcia woli ku dobru i ocenia ją, oddziela w motywach to
wszystko, co nosi na sobie bodaj cień pozoru dobra, od dobra prawdziwego.
Prawdziwy człowiek – człowiek prawego sumienia. To wszystko winno natomiast
utwierdzać w człowieku potrzebę głębokiego samopoznania oraz rzetelnego wysiłku
131
Tamże, s. 85. 132
Tamże, s.65.
52
woli133
. Tym samym myślenie według wartości prawdy służy konkretnej osobie i jej
dotyczy. Stąd bierze się jego preferencja i hierarchiczny kształt134
.
Warto tutaj zwrócić uwagę na codzienność zdarzeń, na wartość i występowanie
prawdy w życiu religijnym i społecznym człowieka. Z Psalmu pielgrzymów
nowohuckich: Ucieszyłem się na wiadomość o pielgrzymce do domu Pani Matki
Naszej Częstochowskiej. I znów stoimy w twych progach, Jasna Góro Częstochowo,
miasto zbudowane wokół Matki naszej, do którego szły od wieków i nadal wędrują
polskie pokolenia, aby wielbić Ciebie, Pani Częstochowska. Tam jest tron Twój
Matko Miłości, tron Królowej Narodu Polskiego. Prosimy o pokój dla Narodu
naszego. Niech znów będą razem ci, co Cię kochają i pokładają ufność w Tobie.
Niech zapanuje pokój w naszej Ojczyźnie a solidarność w naszych domach. [----------]
[Dekret z dnia 12. XII.1981 o stanie wojennym, rodz. II, art. 17, pkt 4 (Dz. U. Nr 29
poz. 154)] W twojej świątyni o Maryjo będziemy się modlić o pokój wśród nas i dla
świata135
. W podobnych okolicznościach jest rozpatrywana wartość prawdy po
części o charakterze głęboko religijnym i świeckim, wyrażonej w kategoriach
wolnościowych uchodźstwa Polskiego C. K. Norwida: „Do Najświętszej Panny
Maryi litania” (Pietta). W litanii zawarta jest ta druga z prawd, prawda ludzkiego
ducha wykazująca, co dzieje się z człowiekiem kiedy próbuje wymazać Boga że
swego życia: -Kraju, co, jako Syna Twego szata, Porozrywany na wiatrach ulata,
Ludu, co rodzi się z łez wyczerpnięciem- Co rozpoczyna mękę niemowlęciem, A kona
wieki i skonać nie może: „Czemuś opuścił mię (wołając) Boże!‟ Ludu, co świata
rozrządzał połową I nie ma grobu ze swemi orłami... O! Matko dobra Ty, Polska
Królowo, Módl się za nami... 136
.
Istotnie na współwystępowaniu idei prawdy z ideą fałszu bazuje wiele
systemów społeczno politycznych. Dlatego w tym przypadku potrzebna jest
dzisiejszemu człowiekowi nie tylko odwaga krytycznego spojrzenia na wartość
prawdy, lecz również sposób usuwania tychże sprzeczności z życia. Niedawny,
jeszcze do końca nie „zużyty system”, będący swego rodzaju grą prawdy i fałszu,
133
Tamże, s. 60. 134
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 494-495; Tenże, Człowiek zniewolony i sprawa wolności, „Znak”1981, nr 319-320, s. 141n.
135 S y n o d a l n y Z e s p ó ł S t u d y j n y, N.M.P., K.K.P. w N.H., Z Psalmu pielgrzymów
nowohuckich, „Znak” 1982, nr 336, s. 1347. (Jest tutaj użyta „defragmentacja” tekstu „Modlitwy”, zarówno w odniesieniu co do wartości „prawdy”, jak i aksjologii).
136 C. K. N o r w i d, Do Najświętszej Panny Maryi Litania, „Znak” 1982, nr 336, s. 1486.
53
wyznawał zasadę „idei demaskowania” iluzji i zagrożeń względem przyjętych
pryncypialnych prawd Narodu. Nowa rzeczywistość ma polegać na stworzeniu
takich zasad interpretacji świata i człowieka oraz rozwoju myśli, które kierowałyby
się prawem wartości prawdy. Jako pytanie otwarte pozostawiamy sprawę
teoretycznego podporządkowania człowieka tym zasadom i systemom, które nie
liczą się z wewnętrzną prawdą i wolnością człowieka137
. Ks. Tischner podkreśla ze
szczególnym naciskiem, iż wszelkie zaprzeczenie prawdy prowadzi do iluzji
ideologicznych, w takim samym stopniu w jakim odbiegają od prawdy.
Równocześnie prowadzi to pomijania wolności człowieka powodując wybiórcze
traktowanie wewnętrznego porządku hierarchicznego wartości. Dotyczy
preferowania i wyboru wartości niższego rzędu kosztem wartości wyższych. Tam
gdzie zachodzi potrzeba podkreślenia wartości narodu i państwa, to w takim
wypadku podporządkowuje się bezwzględnie wszystko. Nic i nikt nie stanowi
wartości etyczno moralnej, jaka mogłaby się co najwyżej równać z zakładaną
wartością. Takie dążenie do prawdy i jej ideologizowanie, zdaniem Tischnera rani
ludzką osobę „najgłębiej i najtrwalej”138
. Nacechowana fałszem prawda ludzkiego
życia, a także bezsilność wobec prób budowania wzajemnych więzi, jest przyczyną
rozbicia nadziei człowieka. Dlatego nie sposób nie zauważyć, iż żadnego ze swych
stwierdzeń nie jest tak pewny, jak problemu rozbicia i porzucania we współczesnym
świecie wartości nadziei chrześcijan139
. Autor daje temu wyraz w wielu pracach,
jakie zapoczątkował w artykule „Chochoł sarmackiej melancholii”, gdzie nie tylko
demaskuje formy różnych utopii wyrażonych w symbolice głębokiego letargu,
zimowego snu chochoła. W opisie i interpretacji „Wesela” Wyspiańskiego, stawia
bardzo ważne wnioski, ukazujące prawdę człowieka, z jego wadami i zaletami.
Wartości jakie nie odbiegają od podstawowej prawdy o nim samym tworzą pewien
rodzaj człowieka, Chrześcijanina i Polaka. W takich okolicznościach nie zachodzi
137
Por. J. T i s c h n e r, Człowiek zniewolony i sprawa wolności, „Znak” 1981, nr 319-320, s. 142; Tenże, MWW, s. 496-497. Rola myślenia wobec iluzji jest podwójna. Polega na zdemaskowaniu iluzji i na pokazaniu jej prawdy. Bo nie ma iluzji bez okrucha zawartej w niej prawdy. Nauka musi tę prawdę ocalić. Idzie bowiem także o to, by ludzie, którzy przeszli przez próbę iluzji, wyszli z niej mądrzejsi, a nie bardziej rozgoryczeni. Tenże, Etyka solidarności, s. 35.
138 Por. Tamże, s. 62-63; Tenże, Człowiek zniewolony i sprawa wolności,[w:] dz. cyt., s. 123-125;
Tenże, Kazanie wygłoszone w kolegiacie Św. Anny, 17 stycznia 1982,[w:] W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 395-398; cd. Aneks, nr 138.
139 Por. Tenże, Polska jest Ojczyzną, Paryż 1985, s. 172-173, 189; Tenże, Nadzieja szukająca
prawdy,[w:] I n s t y t u t N a u k o C z ł o w i e k u, Człowiek w nauce współczesnej, Wiedeń 1988, s. 101.
54
potrzeba wskazywania choćby najmniejszych uchybień, czy rzeczy najistotniejszych.
W sytuacji właściwego podjęcia prawdy, nawet o sobie samym, kiedy chodzi o
wyzbycie się znaków wyższości i niższości w odniesieniu do drugiego człowieka.
Wierzący nie tylko nosi w sobie, lecz jest wiernym „odbiciem” dobra i miłości swego
Stwórcy i Zbawiciela, chociaż obiektywnie niczym sobie na to nie zasłużył. Stąd
rodzi się wszelki możliwy respekt, godność i poszanowanie autonomii bliźniego.
Pewnym unaocznieniem ważności wartości prawdy jest głos w dyskusji o
„duszpasterstwie a kulturze wsi‟ Ks. Władysława Zązla: W Seminarium
Duchownym, Prof. Tytus Górski, dopiero On mi dał poczucie wartości. W tym
chlubieniu się kulturą regionalną pomógł nam Ojciec Święty, kiedy w Nowym Targu
przyznał się, że „Ksiądz Kardynał Król i ja -obydwaj górale- będziemy perswadować
Tatrom coby się odsłoniły, bo się zawstydziły‟, albo kiedy witał tych „co się na górali
nazdali‟. A więc chodzi o wyzbycie się poczucia niższości wobec mieszczuchów. [----]
[Ustawa z dnia 31 VII 1981 r. O kontroli publikacji i widowisk art. 2 pkt 1 (Dz. U. Nr
20 poz. 99, zam.: 1981 Dz. U. Nr 44 poz. 204.] Ludzie na wsi potrzebują kształcenia
się i kultury. Nawet ci bardzo prości. (...) Mówią: „Niech się ucy będzie choć sołtysem
kiedy‟. Kiedy zaczęliśmy prowadzić oazy regionalne na Podhalu, (...) Myśmy sobie tę
oazę nazwali „zowaternik‟ żeby z tego rozpaliła się watra i by wszyscy żyli jej
duchem140
. Jest niezwykle zastanawiające jakie wartości wyrażała dopiero co
rozpoczęta myśl, skoro została zastąpiona powołaniem się na ogólne wartości
formalno-dydaktyczne dotyczące „kontroli publikacji i widowisk”141
. Dlatego należy
przypomnieć jak dotąd kłopotliwe pytanie: w jakich okolicznościach rodzinny kraj
Ojczyzna, nie będzie jedynie żywicielką, lecz wolną od iluzji prawdą, kształtującą
140
W. Z ą z e l, Duszpasterstwo a kultura wsi. Dyskusja redakcyjna,[w:] Zespół: S. Świeżawski, S. Stoma, J. Turowicz; red. J. Woźniakowski, S. Wilkanowicz, H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki, W. Stróżewski, red.: F. Blajda, T. Fijałkowski, S. Wilkanowicz (red.n.), H. Woźniakowski (z. red.n.) dz. cyt., „Znak” 1960, nr 363, s. 157.
141 Zapewne na swój sposób, chociaż z całym uznaniem wyperswadował to uczestnik dyskusji
swemu współpracownikowi Związku Podhalan -Ks. J. Tischnerowi- zachętę do wzięcia udziału w dyskusji. Jako pewien przykład przemawiając za tym i podobnymi wydarzeniami możemy wskazać pierwszy akapit tekstu ze strony (441) i fotografię ze strony 442, w opracowaniu biograficznym: „Tischner” Bonowicza. Por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 441 i 442. Również wypowiadający się na temat „sztuki” Z. T. Wierzbicki, wszedł jak gdyby w temat tabu: Bardziej wrażliwi na te sprawy architekci mówią, piszą, biją na alarm, na ogół jednak z małym skutkiem [----] [Ustawa z dnia 31 VII 1981r. O kontroli publikacji i widowisk art. 2 pkt 1 (Dz. U. Nr 20 poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44 poz. 204)]. Niestety, zagadnienia tego często nie rozumieją i księża, popełniając w tym zakresie niemałe błędy. Smutne są to sprawy, bowiem wieś, a z nią i cała Polska, stają się kraj-obrazowo coraz brzydsze. Z. T. W i e r z b i c k i, Duszpasterstwo a kultura wsi. Dyskusja redakcyjna,[w:] Zespół: S. Świeżawski, S. Stoma, J. Turowicz; red. J. Woźniakowski, S. Wilkanowicz, H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki, W. Stróżewski, red.: F. Blajda, T. Fijałkowski, S. Wilkanowicz (red. n.), H. Woźniakowski (z. red. n.) dz. cyt., „Znak” 1960, nr 363, s. 157.
55
życie człowieka, z jego wolnością i oczekiwanym dobrem142
. Prawda człowieka
winna zastąpić wszelkie formy iluzji i wewnętrznego zniewolenia, przyczyniając się
do odbudowania własnej tożsamości. Jest to jakby zobowiązanie do poznania
prawdy o sobie143
. W tej sytuacji może budować wzajemne międzyludzkie więzi,
zwłaszcza jakie proponuje chrześcijaństwo. Zatem myślenie nad zagadnieniem
prawdy jakie przedstawia Ks. Tischner, nie jest już tylko wyłączną perspektywą
zdarzeń, lecz chce być tożsame z prawdą.
Z tak szeroko rozumianą wartością prawy i wolności łączy się, a nade wszystko
z niej wynika wartość „pokoju”. Wartość ta ma bardzo głęboko religijne odniesienie i
wypływa z wnętrza człowieka, będąc przejawem jego dobra. Dlatego najgłębsze
doświadczenie dobroci Bożej i ludzkiej jest wyrazem przeżywanego pokoju oraz
poszerzaniem uczuć, woli, serca człowieka na nadprzyrodzone działanie łaski Bożej.
Możliwość przybliżenia obiektywizacji powszechnych wartości duchowych przy
pomocy opisowej formy poznania wartościującego łączy się z uniwersalną wartością
„pokoju” jako warunku współistnienia wszelkich wartości. Przeżywanie wartości
religijnych Boga zobowiązuje do wyszczególnienia takich wartości jak wiara,
nadzieja, miłość, czy prawda umożliwiająca absolutny warunek pokoju. Utwierdzają
nas w tym słowa Jezusa wypowiedziane wobec przyjaciół w Betanii: „Ego sum
Resurrectio et Vita”(J 11, 25a)144
. W chrześcijaństwie całe życie duchowe Kościoła
zaczyna się po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa „A gdy rozmawiali o tym, On
sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam!‟”(Łk 24, 36) (J 20, 19 i 26).
Powołując się na biblijny obraz Łk 19, 42-44 i Rz 5, 8), Kardynał - Prefekt
kongregacji wiary Josepf Ratzinger, posługuje się znanym nam obrazem
przeciwieństwa zła względem dobra, przenosząc doświadczenie w wymiar
transcendentalny wiary w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i Jego zwycięstwo
nad siłami zła. W tej perspektywie wolność chrześcijanina i jego wewnętrzny spokój,
który usuwa lęk (1J 4,18) ponieważ - prawda wyklucza lęk, a przez to pozwala
poznać siły zła. Odwieczna sprawiedliwość winna być określona, nie tyle jako
tajemniczy gniew, lecz jako tajemnicza cierpliwość Boga, który cierpi dlatego, że Jego
142
Por. J. T i s c h n e r, Chochoł sarmackiej melancholii, „Znak” 1970, nr 196, s. 1243-1253. 143
Por. J. Ł u k a s i e w i c z, Impuls etyczny i przystosowanie, „Znak” 1965, nr 130, s. 503-504. 144
R. B o g a c z, Foto-ksero, Zmartwychwstanie, Mozaika w Kościele Przyjaciół Jezusa w Betanii,[w:] K a r d. F. M a c h a r s k i, Kalendarz liturgiczny wydany z polecenia Ks. Kardynała Franciszka Macharskiego Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego, red. S. Szczepaniec, Wydawnictwo Św. Stanisława BM, Kraków 2004, s. 95.
56
miłosierdzie zostaje ostatecznie odrzucone, że stworzenie na zawsze poprzez własny
wybór staje się bogiem dla samego siebie145
.
W świetle Nowego Testamentu poznawaną prawdą jest Chrystus. Słowa: a w
Jego ranach jest nasze zdrowie,(Iz 53,5b) przejdą na stałe w kanon Ksiąg Świętych.
W pierwszym Liście Św. Piotra mają następujące brzmienie: On sam, w swoim ciele
poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli
dla sprawiedliwości -„Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 P 2, 24). Dlatego całe
życie Kościoła jest przesłaniem pokoju, ponieważ takie jest „Orędzie Chrystusa”. W
nim wyraża się na różne sposoby całe życie duchowe chrześcijaństwa. Chociaż
nieraz przybiera różne formy wyrażenia, jest stale obecne w Liturgii i pragnieniu
wiernych. W czasie Wielkiego Postu we Mszy Świętej w Obrzędzie Komunii, jest
przewidziane specjalne wezwanie odwołujące się do znaczenia Misterium Krzyża
Chrystusowego: „Panie Jezu Chryste przez Twoją śmierć na Krzyżu Bóg Ojciec
pojednał świat ze sobą‟. Powołujemy się na Krzyż Chrystusa widziany już nie tyle
jako znak, lecz jako narzędzie pojednania i pokoju. Misterium zbawcze Chrystusa
czerpie i najpełniej wyraża się w Eucharystii, która jako uobecnienie dziękczynne
składane Bogu, nie tylko jest naszym uświęceniem, lecz również ma nas napełniać
pokojem i darami Ducha Świętego. W Eucharystii darem tym jest Chrystus
wypełniający wolę Ojca w działaniu jakie pełni Trzecia Osoba Trójcy
Przenajświętszej, to znaczy Duch Święty. „Pośrednika absolutnego‟, zapewniającego
ten związek, na którym opierają się wszystkie inne i z którego też wynikają: ... w
którym Ojciec, Syn i Duch Święty są jednym, jeden Bóg w jedności Ducha146
.
Podczas Mszy świętej konsekracji świątyni Miłosierdzia Bożego w
Łagiewnikach, Ojciec Święty w homilii wyjaśnia znaczenie tego miejsca modlitwy
w następujących słowach: Modlę się, aby ten kościół był zawsze miejscem głoszenia
145
J. R a t z i n g e r, Podejrzane pożegnanie,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 122 i 123; J. T i s c h n e r, Rozważania o Kainie i Ablu, czyli co po nas zostanie?,[w:] M. A. B a b r a j, J. A. K ł o c z o w s k i, A. M. S t a s z e w s k i, „W drodze” (138) 1985, nr 2, s. 31; Aby wiedzieć co po nas zostanie, trzeba wpierw wiedzieć, ... . Co jest w człowieku? Jest jakaś sprzeczność: człowiek może zabić drugiego człowieka i może też pozwolić, by drugi go zabił. (...) Aby wiedzieć, co ewentualnie po nas zostanie, musimy dobrze przyjrzeć się i zrozumieć tę podwójną postawę: Kaina i Abla, a także Adama i Chrystusa. Ibid.
146 J. R a t z i n g e r, Podejrzane pożegnanie,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa
z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 131; J. M. G a r r i g u e s, Kazanie Czy w Bogu jest obecne pojęcie zła?,[w:] M. A. B a b r a j, J. A. K ł o c z o w s k i, A. M. S t a s z e w s k i, Dieu sans idée du mal, tł. J. Budzisz, „W drodze” (138) 1985, nr 2, s. 16n.
57
orędzia o miłosiernej miłości Boga; miejscem nawrócenia i pokuty; miejscem
sprawowania Ofiary Eucharystycznej-źródła miłosierdzia (...). Modlę się więc
słowami Salomona: O Panie, Boże mój, (...) wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w
której dziś Twój sługa stara się ubłagać Ciebie „o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy
patrzyły na tę świątynię‟. (...) Wysłuchaj błagania Twojego sługi i Twojego ludu, (...)
ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. „Ty zaś wysłuchaj w miejscu Twego
przebywania-w niebie‟. Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz! (1 Krl 8, 28-30)147
. O
istotnym znaczeniu są również słowa zawierzenia świata Miłosierdziu Bożemu:
Dlatego dziś w tym sanktuarium chce dokonać uroczystego aktu zawierzenia świata
Bożemu miłosierdziu.(...) stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne
Jego przyjście( por. Dzienniczek, 1732, cyt. za L' Os. R.). W miłosierdziu Boga świat
znajdzie pokój, a człowiek szczęście!(por. Jk 3,17-18) 148
. Jest oczywistym, iż akt
zawierzenia świata Miłosierdziu Bożemu, nie mówi wyłącznie o nowym
charyzmacie występującym wśród wiernych, lecz jest potrzebą łaski dla dzisiejszego
człowieka. Jednak współczesność ducha wiary, pojednania i pokoju czerpie z
najstarszych źródeł tradycji i przekazu Objawienia, zwłaszcza z tekstów
zakreślających wizerunek przyszłego Mesjasza Izraela. Duch wiary i oczekiwania
Królestwa Bożego, Królestwa prawdy i pokoju był tak wielki, że nadawano swoim
synom i córkom imiona symboliczne, jakie nosi starszy syn proroka Izajasza „Szear-
Jaszub”(Iz 7,3a), Reszta powróci, Reszta z Jakuba powróci. Natomiast dla
podtrzymania nadziei Ludu Wybranego drugi z synów otrzymuje imię bardziej
złożone „Maher-Szalal-Chasz-Baz”(Iz 8,3b), które oznacza: Rychły-Łup-Bliska-
Zdobycz. Wokół tych wielkich pragnień będzie koncentrowało się całe życie Izraela.
Ma ono jakby swoje przełożenie na dzień dzisiejszy człowieka wierzącego. Wraz z
Bożym posłańcem zamieszka na ziemi Boży pokój. Zstąpi Duch Pański, napełniając
okrąg ziemski darami Ducha Świętego. Duchem mądrości i rozumu, rady i męstwa,
wiedzy i bojaźni Pańskiej. ..., rozsądzi biednych sprawiedliwie, ... Podniesie znak dla
147
J a n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L'Osservatore Romano, Citta del Vaticano, (9 września 2002); Wyd. pol. C z. D r ą ż e k, nr 9 (246) 2002, s. 17; por. F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Kard. Metr. Krakowskim, W Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M. P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i ń s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 11.
148 Ja n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L'
Osservatore Romano, nr 9 (246) 2002, s. 17-18; por. T. O l s z a ń s k i, Kazanie w Łagiewnikach, Miłość jednająca,[w:] W. K u b a c k i, M. E. Ś i e p a k, Kazania o miłosierdziu Bożym, Kraków 1992, s. 62-68.
58
pogan i zgromadzi wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy (Iz 11,2-3a
i12; por. Jk 3,17-18). Tekst ten podejmują Dzieje Apostolskie szczególnie dla
zobrazowania tajemnicy Pięćdziesiątnicy, jako Chrztu Duchem Świętym-Apostołów
i uczestników wieczernika, gdzie tworzy się Chrystusowy Kościół (Dz 2, 1-36).
Wydarzenie Zielonych Świąt zesłania Ducha Świętego, jest dziełem zwiastowania
Dobrej Nowiny wobec wszystkich Narodów, stając się pierwszym zasiewem
Kościoła149
. Wszędzie i po wszystkie czasy mamy obowiązek wypełniać przykazanie
Chrystusa ... i być świadomi Jego władzy, którą posiada w „niebie‟ i na „ziemi‟ (Mt
28,18). W ewangelizacji ta Jego władza dokonuje się mocą Ducha Świętego. My
zatem wszyscy, z tych, którzy pierwsi przyjęli mandat Chrystusa, „trwajmy w
wieczerniku z Maryją, Matką Jego i całym Ludem Bożym150
. To symboliczne
otwarcie się wieczernika Ducha Świętego wobec świata, jest nie tylko wyrazem
mocy zaufania i pokoju, jak również misją Chrystusowego pojednania człowieka z
sobą, miedzy ludźmi i ze światem. Do tego wydarzenia Kościoła nawiąże Św.
Augustyn w Błogosławieństwach Kazania na Górze. Widzi w nich przede
wszystkim naukę o darach Ducha Świętego. One są umocnieniem w wypełnianiu
misji pojednania i pokoju człowieka. Wartości płynące z błogosławieństw są
możliwością spełniania się ewangelizacji, jakiej rezultatem jest zapoczątkowanie
nowego stworzenia -Ludu Bożego- uczestniczącego w Bożej prawdzie i życiu,
rozumianym jako życie wieczne. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni
miłosierdzia dostąpią‟. Błogosławionymi nazywa tych, co przychodzą z pomocą
nieszczęśliwym, albowiem taką otrzymają zapłatę, iż będą uwolnieni od nędzy.
„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi nazwani będą‟. Pokój
jest doskonałością, nie ma w nim zakłócenia. Pokój czyniący nazywają się dlatego
synami Bożymi, ponieważ nic się w nich Bogu nie sprzeciwia, a synowie powinni
przecież być podobni do Ojca. ... I na tym właśnie polega pokój, jaki otrzymują na
ziemi ludzie dobrej woli(Łk 2,14). ... Z tego królestwa pełnego pokoju i porządku
wygnany został książę tego świata i panuje tylko nad przewrotnymi i nieprawymi.
Gdy taki pokój wewnętrzny zostanie umocniony i ugruntowany, a ten co został precz
wygnany, próbowałby z zewnątrz wzniecić prześladowania, powiększy tylko chwałę
149
Por. K. W o j t y ł a, Ewangelizacja współczesnego świata, Relacja teologiczna Kardynała Karola Wojtyły na Synodzie Biskupów 1974, tł. Ap. Żynel, „Znak” 1975, nr 250-251, s. 415-423.
150 Tamże, s. 439.
59
po myśli Bożej, ale nie zdoła w czymkolwiek zaszkodzić tej budowli151
. Zamieszczony
tekst jednej z dwóch wersji kazań Św. Augustyna z poprawkami Retractationes do
powyższego tekstu jest o tyle ważny, iż omawiany Ks. Tischner czerpał bardzo
obficie –by tak rzec „obydwiema garściami”- z duchowości, przeżyć i doświadczeń
oraz z całej myśli teologicznej „cnót” i „wartości” chrześcijańskich Biskupa Hippony,
Ojca i doktora Kościoła chrześcijaństwa zachodniego. W innym miejscu, w
Kazaniach spod Turbacza, Ks. Tischnera cytując Tetmajera wyraża to w następujący
sposób: Pragnę im wszystkim dodać ducha ... w ich pracy, kiedy pisał, że „rolnik
jednom rękom suko dlo nos chleba, drugą zdrój świeżych myśli wydobywa z
nieba‟152
. Z góry świat wyglądo inacyj. ... Boski świat! I poźryjze blizyj: cy widzis hań
w dole tom swojom markotność, swoje domierzynie? Była hań bitwa z Tatarami.
Była, ale już jej ni ma – a Tatry som! Była hań bitwa że Szwedami. Była, ale jej ni
ma... Był okupant. –Kaz dziś som?... Kręci się ta pomiędzy chałupami troche taki
okulawiony -biedok- ten polski socjalizm. ... Niegze ta krązy! (por. Mt 11, 17-19; Zły
duch go opętał)... A Tatry, ... a niebo, ... a chwała Bosko, była, jest i będzie! I z ludzkim
duchem, to samo. „S cłowiekiem by nie miało być nika źle, kieby umioł ducha
utrzymać! Jak Cie duch odstąpi, to już nogorse‟. Kieby se ino cłek umioł ... z nieba na
ziem spojrzeć, kieby się ino umioł nieba uchwycić153
. Dla jeszcze większego
uwydatnienia problemu warto odczytać właściwy sens doktrynalnych wzmagań nad
wartościami Świętego Augustyna, uwzględniając z jego osobistych „wyznań”
„cnotę” pokoju: Niespokojne jest serce moje Boże, dopóki nie spocznie w Tobie
(Wyzn. k.1, a.1). Zatem autor o najbardziej duchowym wizerunku Boga, jaki
spotykamy w traktacie O Trójcy Świętej, a także Bożym obliczu człowieka zawartym
w dziele Państwo Boże, oraz o najpełniejszym doświadczeniu łaski Bożej, będącej
źródłem jego osobistego nawrócenia, pojednania ze światem i z Bogiem, jak też
prowadzącej do duchowego pokoju o czym pisze w Wyznaniach. Z kolei
syntetyzując swe myśli pozostawia tak cenne opracowania jak Pedagog, o
151
Ś w. A u g u s t y n, Kazania De sermone Domini in monte secundum Matthaeum, Retractationes , tł. A. Bober, AD(393/4)427, I 1-16, II 8, PL 34, p. 1229-37, 1308,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Tenże, Osiem Błogosławieństw, „Znak” Kraków 1975, nr 250-251, s. 557-558.
152 K. T e t m a j e r, Nowela, Notatka o polskim chłopie, cyt. za: J. T i s c h n e r, Słowo o
ślebodzie, Kazania spod Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner, Kraków 2003, s. 57. 153
J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, Kazania spod Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner, Kraków 2003, s. 58.
60
wychowaniu, pokoju i pojednaniu, miłości braterskiej, zadość czynieniu i pokucie.
Na końcu pisze Retractationes, jedyny w swoim rodzaju rozrachunek „iudicaria
severitate‟(z sądową surowością) z całym swoim dorobkiem, w myśl Św. Pawła 1
Kor 11, 31. Tak spotykamy się z poprawkami i wyjaśnieniami Autora, którego
relekturze zapewne stale towarzyszy pozytywne zdziwienie, jak też oburzenie: „Jak
mogłem tak powiedzieć‟. ... „Budzi się słuszna wątpliwość co do zdania pytającego i
wykrzyknika”, „jak mogłem tak powiedzieć‟?/!154
Pytanie, które jest zasadą, czy
sposobem orientującym całe myślenie jako: „intuicja wiodąca krytyczna” Św.
Augustyna. Jednocześnie jest ono bardzo zbieżne z analizą doświadczenia „dobra” w
człowieku jaką przeprowadza Ks. Tischner w swym opisie wydarzenia: „Jest coś
czego być nie powinno‟!/? Porównując obydwie kwestie podnoszone u Augustyna i
Tischnera, chcemy podtrzymać ten problem, ponieważ jedno i drugie spojrzenie
wartościujące dotyczy doświadczenia dobra, chociaż ma cechy „retrospektywne”. U
Św. Augustyna jest to ponowne doświadczenie weryfikujące jego myśli, które
poprzez wygłoszone mowy, rozprawy teologiczne zaowocowało w konkretnym
czynie lub postępowaniu człowieka, a nawet, które pozostało jako ideał życiowy
trudny do spełnienia. W questio II 84, czytamy: Całe kazanie na górze kończy się
konkluzją, na którą trzeba zwrócić baczną uwagę, bo jest groźnie sformułowane.
„Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z
człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale‟(Mt 7, 24). Tylko
uczynkami można potwierdzić to, co się słyszało i zrozumiało. Wiele świadectw Pisma
Św. Mówi, że Chrystus jest skałą. Ten przeto buduje na Chrystusie, który wprowadza
w czyn to, co słyszał od Chrystusa(...)155
. U Ks. Tischnera takim retrospektywnym
154
Ś w. A u g u s t y n, Kazania De sermone Domini in monte secundum Matthaeum, Retractationes , tł. A. Bober, AD(393/4)427, I 1-16, II 8, PL 34, p. 1229-37, 1308,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Tenże, Osiem Błogosławieństw, „Znak” Kraków 1975, nr 250-251, s. 564; Ks. Tischner mówi: Istotą człowieka jest jego mowa istotna. Mowa istotna, czyli wyrażająca głębię człowieka, dotycząca istoty rzeczy i kształtująca jego osobowość –istotę człowieka. Przykładem są tutaj następujące myśli: coś mi myśli... obok -z- /do kogo, z kim, dla kogo/ (Ja aksjologiczne) Coś mi myśli‟ coś mi...myśli obok – z - /do kogo, z kim, dla kogo/ J. T i s c h n e r, Parafraza-ironia, Fotografia i tekst okładki,[w:] W. B o n o w i c z, Tischner, Kraków 2001, (obwoluta), s. I; Św. A u g u s t y n, Kazanie, 337, 4-5; wyraża następujące prawdy: Z wiarą, nadzieją i miłością budujcie świątynię ducha, czyniąc dobro teraz, bo tam już go nie zabraknie. ... Raz jeszcze i to z całą intensywnością ducha przywołane zostaje często powtarzane pragnienie Św. Augustyna o niespokojnym sercu człowieka: niespokojne jest serce moje dopóki nie spocznie w Tobie Panie. Odnajdujemy tutaj nie tylko prawdę o trudach i przeciwnościach ludzkiego życia, ale o jej spełnieniu w przyszłym życiu wraz z całym naszym wewnętrznym pragnieniem poznania Boga. Tenże, Wyznania, Księga 1, akapit 1; cd. Aneks, nr 154.
155 Ś w. A u g u s t y n, Kazania De sermone Domini in monte secundum Matthaeum,
61
wydarzeniem przeżywania jest sam sposób spojrzenia na doświadczenie życiowe i
próba jego opisu. Chodzi tutaj o najbardziej źródłowe z doświadczeń wartościujących
w człowieku, odczucie dobra i zła, wydarzeń agatologicznych osoby będącej
równocześnie podmiotem takich przeżyć. Wiąże się ono zarówno w jednym, jak i w
drugim przypadku przede wszystkim z myślą Arystotelesowską i Platońską. Jednak
to Arystoteles, a wcześniej Sokrates rozstrzygają o odpowiedzi na pytanie o to: „co
jest możliwe‟? Jednocześnie pytając o doświadczenie Boga, w historii filozofii
klasycznej, wyrażają je od strony opisowej przeżycia -względem tego co Absolutne,
nazywając te wartości przeżyć „Misterium fascinosum i Misterium tremendum”,
jako wartości najmocniej wiążących człowieka z poznaniem i nadprzyrodzonym
światem wartości. Myślenie religijne rozwijające się na bazie objawienia z którego
czerpie Św. Augustyn i Ks. Tischner, jest wzbogacone o drugą część pytania, o to:
„jak jest możliwe‟?
A zatem jedno i drugie myślenie o wartościach często utożsamianych ze
zdolnościami, darami i sprawnościami ducha, czerpią z tego samego źródła. Jeden
oscyluje wokół wartości doświadczenia Boga, Którego odnalazł. Jego aksjologia jest
Teocentryczno-Trynitarna, zstępująca. Dewizą Augustyna była „zasada” ‟Quid enim
fortias desiderat anima quam veritatem?‟ niczego usilniej nie pragnie dusza, jak
prawdy. W tym klimacie prawdy powstały Retractationes, ... z tak szlachetnymi
motywami sędziwego Autora i poczuciem odpowiedzialności za myśl i Słowo156
.) Ks.
Tischner zwraca się w kierunku doświadczeń człowieka, którego odkrył jako
podstawowe dobro, podmiot odniesień i źródło wartości. Aksjologia Tischnera, jest
przedmiotowo-podmiotowa i podmiotowo-sacralna. Nic więc dziwnego, że nasz
Autor często będzie podkreślał prawdę o człowieku mówiąc: Istotą człowieka jest
jego mowa istotna. Warto wobec tego postawić pytanie jak tego rodzaju myślenie
wierne prawdzie wpływa na pokojowe dążenia współczesnego świata. Świat
współczesny kieruje się przede wszystkim jurydyczną „wartością prawa”. Dla
zilustrowania zagadnienia pragniemy nawiązać do przykładów nie obcych
Retractationes , tł. A. Bober, AD(393/4)427, I 1-16, II 8, PL 34, p. 1229-37, 1308,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński; Tenże, Osiem Błogosławieństw, „Znak” Kraków 1975, nr 250-251, s. 557-558, s. 564.
156 A. B o b e r, Nota tłumacza,[w:] Ś w. A u g u s t y n, Kazania De sermone Domini in monte
secundum Matthaeum, Retractationes, tł. A. Bober, AD(393/4)427, I 1-16, II 8, PL 34, p. 1229-37, 1308, dz. cyt., s. 566.
62
omawianemu Autorowi, aby w ten sposób wykazać trudności oraz możliwe
niejednokrotnie negatywne skutki powstałe w wyniku nad-interpretacji, lub pewnych
nieścisłości prawnych. Ilustrujący przykład chcemy wykazać na podstawie
pokojowej działalności „Pax Romana” na powoływanych w tym celu Kongresach
Prawników. Jednym z nich, zorganizowanym w sytuacji naglącej konieczności
chwili dla „Pax Romana” był Kongres Prawników Katolickich w Luksemburgu we
wrześniu 1959 roku. Stał się on po części odpowiedzią na apele i pokojowe i
wystąpienia Papieża Piusa XII z lat wojny, a także przyczynił się do ogólnej refleksji
nad chrześcijańską doktryną dotyczącą poglądów oraz rozumienia pojęcia „słusznej
wojny”. W tym czasie w skali ogólnoświatowej dyskutowane były sprawy
liberalizacji prawa z niewyobrażalnymi ofiarami dwóch światowych wojen. A tym
samym nadużycia w sensie moralnym wobec nauczania Piusa XII, interpretując na
różne sposoby sens i znaczenie pojęcia wyrażonego określeniem „wojny słusznej”.
Tego dopuścili się dwaj Francuscy prelegenci występujący w zastępstwie prof. Don
Jose Maria Garcia-Escudo, Uniwersytetu w Madrycie: Jacques Brochard i Jacques
Dufaux. W swoim wystąpieniu J. Dufaux ocenił naukę Katolicką Kościoła, iż w
swojej doktrynie rozwoju pojęcia „słusznej wojny”, widzi jakoby nauka ta zezwalała
na możliwość podjęcia wojny w obliczu użycia broni „atomowej, biologicznej i
chemicznej”, zwiększając zagrożenie na skutek posiadania tej broni oraz
ewentualnego użycia na wypadek wojny. Oceniając negatywnie doktrynę Kościoła,
tym dobitniej chciał uzasadnić swój pokojowy program przeciw użyciu broni „abc”.
Głównym celem prelegenta było przedstawienie skutków i rozmiarów takiej wojny.
W swym wystąpieniu J. Dufaux uzyskał poparcie prof. Karola Petersa z Münster na
temat niedopuszczalności użycia takiej broni w Niemczech Zachodnich. Natomiast
delegacja Polskich przedstawicieli prawa wystąpiła z deklaracją zagrożeń
nowoczesną wojną równoznaczną z samobójstwem ludzkości. Wobec powyższych
zagadnień z próbami możliwych samo-oskarżeń prelegentów w imię „pokoju na
Świecie”, rozstrzygający skutek przyniósł referat w zrównoważonym tonie
„Dziekana Paryskiego Uniwersytetu” prof. André Richard, który zwrócił uwagę na
działania o rezultacie „odwrotności wojny” –la guerre subversive. Z takim samym
skutkiem prof. Giuseppe Sperduti przedstawiciel Neapolu, nawiązał do konieczności
przyjęcia porządku prawnego Osoba ludzka podmiotem prawa międzynarodowego,
co oznaczyło wprowadzenie równowagi według klasycznego uznania starej zasady:
Hominum causa omne ius constitutum est. Głosem najbardziej „pokojowo”
znaczącym i wpływowym na ogólne „wartości” obrad Kongresu, było samo
63
„Orędzie” otwarcia, w jakim Biskup Luksemburga, Ks. Léon Lommel, apelował by
uczestnictwo w nim miało charakter świadectwa. W zdaniu końcowym pomimo
krytycznych i moralnie niepoprawnych aspektów obrad Kongresu, należy docenić
osiągniecie celów jakimi były: Wyznaczenie nowych linii i dążeń w osiągnięciu
pokoju oraz umocnienie praw człowieka w obliczu możliwych zagrożeń wojną.
Nowoczesna wojna, posługująca się bronią masowego rażenia „abc” była
napiętnowana jako zbrodnia przeciwko ludzkości. Pokój stał się dla zebranych „w
swoim ostatecznym i najgłębszym znaczeniu, aktem moralnym pokojowych dążeń
Piusa XII. Osoba ludzka została wyniesiona w swej nieskończonej wartości ponad
wszelkie formy działań organizacji międzynarodowych157
.
Międzynarodowy charakter pokojowy posiada doroczne błogosławieństwo
Papieskie „Ubi et Orbi”. Wartości ocalone przez Zmartwychwstałego Chrystusa
Papież ogłasza rok rocznie, wiecznemu miastu Rzymowi i Światu. Ojciec Święty w
przesłaniu i błogosławieństwie „Pokoju Ubi et Orbi” przypomina nam w ten sposób
o najskrytszych pragnieniach Boskiego Zbawiciela wobec człowieka: Czyż nie
trzeba, aby zniknął zgiełk nienawiści i huk śmiercionośnych detonacji na tylu
miejscach ziemi?. ... Bracia i Siostry wszystkich zakątków ziemi! Jeśli Bóg umiłował
nas tak bardzo, że stał się człowiekiem, jednym z nas, czyż możemy nie miłować się
nawzajem158
. „Ecce lignum Crucis, in quo salus mundi pependit‟ –po milczemiu
Wielkiej Soboty rozbrzmiewa wieść: „Surrexit, non est hic‟(Mk 16, 6). Mocy, która
objawia dobro, piętnuje zło i jego dramatyczne konsekwencje. Bożej mocy, która jest
źródłem nowych sił, zdolnych wstrząsnąć nawet zatwardziałymi sercami i przywrócić
odwagę tym, którzy zgubiwszy drogę, błąkają się bez celu niczym pielgrzymi nicości.
Bożej mocy, która jest warunkiem prawdziwej wolności człowieka i która głosi mu –
dzisiaj i zawsze: Miłość zwyciężyła nienawiść. Urbi et Orbi: „Scimus Chritum
surrexisse a mortuis vere‟. Tak wiemy na pewno, że Chrystus powstał z martwych 159
.
157
Por. J. O z d o w s k i, Kongres Prawników Katolickich Luksemburg wrzesień 1959,[w:] H. Malewska, M. Morstin-Górska, S. Świeżawski, S. Stoma, J. Turowicz, red. J. Woźniakowski, S. Wilkanowicz, J. Zalewski: Kronika Zdarzenia-książki-ludzie, „Znak” Kraków, (ul. Kazimierza Wielkiego 95) 1960, nr 67(1), s. 132-135; W résumé J. Ozdowski pisze: Wydaje się, że obrady Kongresu Luksemburskiego stały się jeszcze jednym dowodem wartości i efektywności „tej zasady‟, która rozwiązuje kwestie społeczne w oparciu o najwyższe normy moralności „przyrodzonej‟ i „nadprzyrodzonej‟. Ibid.
158 J a n P a w e ł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Św. Stanisława B.M.
Archidiecezji Krakowskiej, t. II, s. 507-508. 159
Tamże, s. 597-598.
64
Orędzie pokoju jakie zostało skierowane wobec uczestników II i III Sesji Specjalnej
Zgromadzenia Ogólnego ONZ poświęcone jest sprawie rozbrojenia160
. Jest rzeczą
naturalną, że temat rozbrojenia, tak ściśle związany że sprawą pokoju, zawsze skupiał
na sobie uwagę Stolicy Apostolskiej. ... Pokój jest dobrem, którego pragnie każda
ludzka istota, niezależnie od jej korzeni kulturowych, czy systemu społecznego, do
którego należy. ... Celem jest pokój, a jednym z zasadniczych czynników jest
bezpieczeństwo. ...[Rozbrojenie nie jest celem samym w sobie.]161
. Wielu uważa
nawet, że takie przygotowanie jest drogą do zabezpieczenia pokoju lub przynajmniej
do zapobieżenia w najskuteczniejszy sposób rozpętaniu konfliktów, mogących
doprowadzić do ostatecznego całopalenia ludzkości i zniszczenia cywilizacji,
pracowicie tworzonej przez człowieka na przestrzeni dziejów. Jest to jeszcze, jak
widzimy, ta „filozofia pokoju‟, którą głosiła starożytna zasada: „Si vis pacem para
bellum‟. ... „filozofia‟ ta zwie się dziś odstraszaniem. Przybierała ona formy
„poszukiwania równowagi sił‟162
. Tu chciałbym przypomnieć wam zdanie świętego
Augustyna, które już niegdyś cytowałem: „Zabijcie wojnę słowami traktatów, ale nie
zabijajcie ludzi mieczem‟. Dziś raz jeszcze potwierdzam wobec was moje zaufanie do
siły uczciwych negocjacji w osiąganiu słusznych i sprawiedliwych rozwiązań163
.
Badania naukowe i technologia muszą zawsze pozostawać w służbie człowieka. W
naszych czasach zbyt często używa się ich i nadużywa dla innych celów. Zwracając
się 2 czerwca 1980 roku do ludzi nauki i kultury na zgromadzeniu UNESKO szeroko
rozwinąłem ten temat. Niech mi będzie wolno dziś jeszcze wysunąć sugestię, aby
przynajmniej pewien, nieobojętny, procent funduszów przyznanych na technologię i
badania naukowe związane ze zbrojeniami został przeznaczony na rzecz rozwoju
mechanizmów i środków gwarantujący życie i dobrobyt ludzi. „Pokoju nie buduje się
wyłącznie przy pomocy polityki czy równowagi sił i interesów. Buduje się go duchem,
ideami, dziełami pokoju‟164
. Pokój -powtarzałem to już wielokrotnie- jest wynikiem
poszanowania zasad etycznych. Tak długo nie nastąpi prawdziwe rozbrojenie, takie
160
Por. Tamże, t. II, s. 648-657 i 664-668; L. G e r r a, Seminarium, Catecismo de la Iglesia Catolica, Historia de la redacción, fechas principales y textos orientadores,[w:] Tenże, Tekst roboczy, Catecismo de la Iglesia Catolica Universidad Catolica de la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993, CEC 2a1, pags., libres.
161 J a n P a w e ł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Św. Stanisława B.M.
Archidiecezji Krakowskiej, t. II, s. 665. 162
Tamże, s. 650. 163
Tamże, s. 654. 164
Tamże, s. 655.
65
mianowicie, które zapewni pokój między narodami, jak długo nie pokonamy owego
kryzysu etycznego. ... Prawdziwa bowiem przyczyna naszego stanu zagrożenia leży w
głębokim kryzysie ludzkości. Warto, dzięki uczuleniu sumień na absurdalność wojny,
stworzyć warunki materialne i duchowe, które zmniejszą straszliwe nierówności. ...
Współistnienie bogaczy i nędzarzy w świecie, nie może już być znoszone bez
resentymentów, które z kolei prowadzą do sięgania po przemoc165
. Ten wewnętrzny
splot wartości duchowych człowieka z ocalającą je prawdą według której Bóg staje
się odkupicielem oznacza, że dar pokoju nie jest „utopią”, lecz ideałem i
obowiązkiem powierzonym odpowiedzialności ludzi w stopniu najwyższym. Osoba
ludzka tylko w Bogu odnajduje właściwą sobie godność i wielkość. Etyka
chrześcijańska, która nigdy nie była, ani nie będzie klasowa, ale musi być
uniwersalna. Walkę o sprawiedliwość prowadzi ... tylko jedna ze stron walczących,
siłą faktu walka prowadzona przez stronę drugą musi być niesprawiedliwa. W ten
sposób w każdej walce dobro i zło mieszają się ze sobą co krok. ... Są więc
dostateczne powody, aby szukać dróg do zażegnania każdej walki166
.
W prośbie o pokój Ojca Świętego, Ks. Tischner widzi apel o mądrość serca
człowieka w dzisiejszym świecie, tak aby jak najobficiej mogła ona wydać owoce
pokoju. W tym rozważaniu wartość pokoju ma miejsce, najpierw jako umocnienie
wiary w Zmartwychwstałego w pozdrowieniu: „Pokój wam!”. W takiej samej
formie jest ona zawarta jako modlitwa błagalna pielgrzymów Nowohuckich.
Prosimy o pokój dla Narodu naszego. Niech zapanuje pokój w naszej Ojczyźnie. [ ----
-------] [Dekret z dnia 12. XII.1981 o stanie wojennym, rdz. II, art. 17, pkt 4 (Dz. U.
Nr 29 poz. 154)]. Najbardziej nam bliskim przykładem jest „akt zawierzenia” i
ofiarowania pokoju dla Ojczyzny i Świata. Przykładem ofiarowania i upraszania
pokoju na dzisiaj jest akt zawierzenia Miłosierdziu Bożemu: W twojej świątyni o
Maryjo będziemy się modlić o pokój wśród nas i dla świata.(...)W tej perspektywie
wolność chrześcijanina i jego wewnętrzny spokój, który usuwa lęk (1J 4, 18) Dlatego
dziś w tym sanktuarium chce dokonać uroczystego aktu zawierzenia świata Bożemu
miłosierdziu.(...) W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!
(por. Dzienniczek, 1732, cyt. za L' Os. R.). Wraz z Bożym posłańcem zamieszka na
165
Tamże, s. 656. 166
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 100-101.
66
ziemi Boży pokój. Zstąpi Duch Pański, napełniając okrąg ziemski darami Ducha
Świętego (por. Iz 11, 2-3a i12; Jk 3, 17-18). Potomkami pokoju jest pokolenie Judy i
dom Dawida(por. Mt 1, 1-7). Pokój jest doskonałością, nie ma w nim zakłócenia.
Pokój czyniący nazywają się dlatego synami Bożymi, ponieważ nic się w nich Bogu
nie sprzeciwia, a synowie powinni przecież być podobni do Ojca. ... ludzie dobrej
woli(Łk 2, 14). ... Z tego królestwa pełnego pokoju i porządku wygnany został książę
tego świata i panuje tylko nad przewrotnymi i nieprawymi. Gdy taki pokój
wewnętrzny zostanie umocniony i ugruntowany. Cytując Księgę Mądrości Ks.
Tischner tak mówi w gwarze góralskiej: „Pan mądrością ugruntował ziemię i
rozumem stworzył niebiosa‟. Mądrość. ... Mądrość to jest ślad Boga na ziemi. Trza
umieć cytać ten ślod. ... Cy Ty, bracie, potrafis dojrzeć mądrość na niebie, pomiędzy
gwiozdami, ... jak co noc rządzi gwiozd wędrowaniem? ... Cy Ty mos, cłeku, takom
mądrość, ... Mądre serce! ... To jakby po tym Twoim sercu Stworzyciel przeseł i
zostawił na nim swój Boski ślod167
. „Błogosławiony cłowiek, ftory naloz mądrość,
mąż, ftory nabroł rozumu‟. Mądrość chodzi pomiędzy chałupami. Zajrzy oknem do
izby, stanie cicho w progu twojej chałupy, casym siednie Ci na ramieniu – i tak se
ceko. Ceko, cobyś Ty jom do środka zaprosił. I cy Ty jom zaprosis? Cy powiys do
totej mądrości: „Siadoj i daj mi dobrom rade, a bedem cie słuchoł‟?168
Chodzi
mądrość pomiędzy nami. Siado przy twoim oknie w chałupie. Staje przy dźwierzak i
do ucha Ci sepce: „ Bier mnie, a bem ci radzić‟. Bo mądry tyn, co umie grzechy
ludzkie wytropić, ale przecie mądrzejsy, co umie w cłeku dobroć wypatrzeć! ..., co
umie zgodliwe słowo nojść169
.
No bo jest i głupota i jom trza nazwać świętom głupotom. To tako, ... co się kryje
za świętościom. A cym głupso, tym świętsom udaje. ... Było dwok gazdow, Jasiek mioł
patrona świętego Jana Chrzciciela, a zaś Stasek mioł świętego Stanisława Biskupa.
Ale jak Jasiek seł się modlić do Kościoła, to zrucoł Św. Stanisława, a stawioł swojego
-świętego Jona. A jak Stasek zaś seł, to zrucoł Św. Jona, a stawioł se swojego
Stanisława. ... Ey, jakosi roz obydwa święci naśli się w zokrystyi. A jeden i drugi był
obity, ... I tak se stojom te dwa, poobijane święte figury w zokrystyi i jeden do drugiego
tak godo: „No wiis, bracie, jo ni mom nic naproci Tobie, ani Ty ni mos naproci mnie,
167
J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, Kazania sopd Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner, Kraków 2003, s. 43.
168 Tamże, s. 43-44.
169 Tamże, s. 48-49.
67
a ci pobożni chłopi to tak nami poniewierajom, ze nos cysto piyknie poobijali‟. Ja
proci tej świętej głupocie nie powiem tyz nic. ... Ani byk śmioł, ... bok przecie nie taki
święty jak ona, ani tyz taki mądry jak ona. (...) A Pon Jezus pedzioł tak: „Cymu Cie
kłuje w ocy to, że Jo jest dobry?‟. A jesce pedzioł tak: „Jak Cie gorsy Twoje oko, to se
wyłup, lepiej Ci z jednym okiem w niebie, jako w piekle‟. ... Ale to nie jo godom, bo
byk nie śmioł –bok ani taki święty, ani mądry. Ale tak jest napisane w Ewangelii (por.
Mt 20, 1-16) 170
.
170
Tamże, s. 47. Tenże, KNM, s. 229 i 160 oraz 155; Chantal Delsol, mówi: Utraciliśmy „bezpieczeństwo ducha‟. Po „śmierci Boga‟... Ci, którzy „przezwyciężyli religię‟, prowadzą rozmowy z duchami zmarłych, rehabilitują gnozę płacą wysokie haracze szarlatanom, a także popełniają zbiorowe samobójstwa na życzenie kapłanów nowych „bóstw‟. Wojna odbiera człowiekowi „bezpieczeństwo ciała‟, nasz dzisiejszy podminowany niepokojem pokój odebrał nam „bezpieczeństwo ducha‟. Tamże, s. 173; Na tym jednak nie koniec. Oto w 1993r, ukazała się Instrukcja Papieskiej Komisji Biblijnej o interpretacji Pisma Świętego w Kościele.(...) Jan Paweł II wzywa do interpretacji tekstów natchnionych z uwzględnieniem ich „historyczno-kulturowego kontekstu‟. Papież uważa, że „... fałszywe pojęcie Boga i Wcielenia skłania niektórych do pójścia w przeciwnym kierunku‟. I wyjaśnia: „Bóg Biblii nie jest Bytem absolutnym, który miażdży wszystko, czego się tknie, nie szanując żadnych różnic ani odcieni‟. Wzór doskonałości ewangelicznej to: „Bądźcie doskonali jako Ojciec wasz niebieski doskonały jest‟(Mt 5, 48). Tamże, s. 162.
68
§ 2. Orędzie Kościoła źródłem wartości człowieka.
Szczególną misją całego Kościoła, jest głoszenie “Orędzia” Chrystusa całemu
światu, co wyraża się w słowach posłania apostolskiego Jak Ojciec mnie posłał tak i
ja was posyłam(Jn 24, 6)171
. To samo orędzie Chrystusa jakiego uczestnikami stali
się pierwsi uczniowie jest w sposób wierny i całkowity przekazywane w Kościele
Powszechnym. Treścią orędzia jest całe nauczanie i Tajemnica Odkupienia Jezusa
Chrystusa, a także żywa Tradycja Wiary Kościoła. Dlatego Kościół głosząc sam
uczestniczy w wydarzeniach zbawczych i realizuje je dla dobra wiernych. A więc
samo przesłanie nauki Chrystusa, ponieważ jest ono skierowane do wszystkich ludzi
dobrej woli, charakteryzuje się uniwersalnością. Powszechność ta potwierdzona jest
treścią Objawienia religijnego skierowaną do człowieka. Jest przesłaniem
orientującym całe życie duchowe w sposób praktyczny: pouczająco-wyjaśniający,
moralno-prawny, patrystyczno-kapłański, ofiarniczo-kultowy, lecz nade wszystko
mesjański Chrystusa. W tym duchu Chrystus wypełnia swoje posłanie, przez życie i
działalność, kierując naukę objawienia, tak do pojedynczego człowieka, jak i do
tłumów. Dlatego słuchający postępują za Nim odnajdują te wszystkie treści, które są
im bliskie. Jednocześnie sam sposób nauczania poparty czynami i znakami czasów
odkupienia, jakie były nową formą przekazu przejętym przez wiernych uczniów
Chrystusa. To właśnie orędzie mesjańskie Jezusa Chrystusa staje się przyczyną
fascynacji dla przyjmujących je, jak też powodem odrzucenia Jego nauki, co
przekazuje nam Misterium Męki Chrystusa, jako Zbawiciela świata.
171
Por. KKK 20, 21.
69
1) Główne przesłanie Kościoła.
„Chrystus po Zmartwychwstaniu, wchodząc do wieczernika przez drzwi
zamknięte, swe pierwsze słowa paschalne do Apostołów oraz ich zbawczą misję
związał z Duchem: ‘Weźmijcie Ducha Świętego’ (J 20, 22). Jezus Chrystus cały
ukształtowany przez Ducha Świętego, przynosi Ducha, obdarza Duchem,
buduje na nim całokształt Królestwa Bożego na ziemi. ...On jest tylko Sługą
(por. Mk 10, 45), owym starotestamentalnym Sługą Jahwe (por. Iz 42, 1), Sługą
Przymierza (por. 2Kor 3, 6), które ma się urzeczywistniać i spełniać mocą
Ducha, mocą daru! To Nowe i ostateczne Przymierze ma przywrócić i stale
przywracać światu i człowiekowi zniweczony u samego początku sens
obdarowania wszystkim, każdym stworzeniem, każdym dobrem materialnym,
każdym talentem serca i umysłu –a nade wszystko obdarowania
człowieczeństwem, godnością osoby ... godnością dziecka –syna Bożego, aby
ludzie stawali się ‘synami z Syna’ (por. 1J 3, 2). ... Jest więc rzeczą zrozumiałą,
że sobór wyraził prawdę Kościoła nie tylko Konstytucją dogmatyczną, ale także
i pastoralną: Konstytucją o Kościele w świecie: w każdej sferze ludzkiego życia i
działania, w małżeństwie i rodzinie, w świecie kultury, gospodarki i polityki, w
porządku międzynarodowym jako rzecznik sprawiedliwości i pokoju ...Na tej
zasadzie można cierpliwie i skutecznie przezwyciężać wszystko to, co się
zrodziło i nadal rodzi z owego anty-Słowa, a zwłaszcza z owej anty-Miłości,
którą Św. Augustyn ujął w lapidarnej formule: ‘Amor sui usque ad
contemptum Dei’”172
. Słowa o ważności objawienia Bożego i przyjęciu misji
naszego Zbawienia przez Chrystusa znajdujemy między innymi w Ewangelii Św.
Jana: Pozwoliłem wam zobaczyć wiele dzieł dobrych, jakie otrzymałem od Ojca. Za
które z nich chcecie mnie ukamienować (Jn 10, 32). Czemu mówicie-zbluźnił, temu
którego Ojciec „uświęcił‟ i posłał na świat, dlatego, że powiedział: „Ja jestem synem
Bożym‟ (Jn 10, 36). Wszystkie te znamiona objawienia Bożego przejmuje Kościół w
spełnianiu tego przesłania przez apostołów dla wypełnienia woli Bożej względem
172
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, „Znak któremu sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie, Rzym-Watykan Stolica Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1976, s. 51-52.
70
każdego człowieka. Zatem orędzie Bożego objawienia w swym centralnym
doświadczeniu zawiera wewnętrzną wartość człowieka rodzącą się z Chrystusowego
wcielenia i wyniszczenia dla nas. Duchowe wartości naszego człowieczeństwa
pozwala nam przeżywać liturgia Kościoła. Co roku Kościół katolicki, przeżywając
najważniejsze wydarzenia z życia Chrystusa, nie tylko uczestniczy w sakramentach
odrodzenia, lecz nadto czerpie ze skarbca Chrystusowej nauki. Wydarzenia te stają
się przesłaniem tych wartości, jakie są najistotniejsze dla Kościoła i życia wiernych.
Orędzie jest więc wezwaniem skierowanym do całego świata, ze względu na cel
ewangelizacyjny chce przeciwstawiać problemom wartości objawienia. W ten
sposób czas i miejsce oraz życie ludzkie zostaje na nowo wypełnione
nieprzemijającymi wartościami z życia Chrystusa. Tak kształtuje się “Orędzie”
Kościoła, na które w dalszej części chcemy zwrócić uwagę, jako na apostolskie
nauczanie prawd wiary w tajemnicy życia Bożego.
a) “Orędzie” Kościoła.
Orędzie Kościoła i tajemnica życia Bożego w Trójcy Świętej są wartościami
uzasadniającymi podstawy naszej wiary w Boga. W języku wiary wyrażamy je w
krótkich formułach biblijnych173
upowszechnianych w liturgii, słowach i znakach, w
przeżyciach osobistych człowieka. Wartość przekazywania wiary w życiu
codziennym ma tutaj niebywały wydźwięk, gdyż na tej podstawie była formułowana
doktryna wiary w wewnętrzne życie Świętości Boga w Trójcy Osób oraz wzajemne
odniesienia w wewnętrznym życiu Bożym. Bóg w Trójcy Świętej w
fenomenologicznym opisie Ks. Tischnera to, “Który” swoje życie wewnętrzne
Trójcy Świętej rozprzestrzenia przez dzieło stworzenia w świecie i człowieku. A gdy
osoba ludzka zostaje uwikłana w grzech przyjmuje postać człowieka -Sługi Jahwe- w
tajemnicy wcielenia i Narodzenia, jak też w tajemnicy swej męki i Odkupienia
człowieka. Zatem jest to fenomenologiczny opis interpretacji dziejów uświęcenia
człowieka i wewnętrznego życia Boga. Takiemu przenikaniu człowieka mocą łaski
Bożej podlega całe życie Kościoła, który celebrując sakramentalną obecność
Chrystusa w ciągu roku liturgicznego, na nowo przeżywa i urzeczywistnia wartości
odkupienia. Jakkolwiek tajemnica Trójcy Świętej jest niewyrażalna, co Autor
173
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 94-99 i 104-111.
71
podkreśla w swoich polemikach z Gogaczem174
. Jednak przesłanie objawienia życia
Bożego wśród ludzi czyli udział w Misterium Odkupienia ma obraz życia rodziny
ziemskiej. A Słowo Ciąłem się stało i zamieszkało miedzy nami i oglądaliśmy Jego
chwałę, chwałę jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca( J. Prolog). Daje temu wyraz
doświadczenie życia rodziny ludzkiej, na wzór nazaretańskiej rodziny Jezusa Maryi i
Józefa. Święta Rodzina pozostaje przykładem dla rodzin chrześcijańskich,
odsłaniając tym samym prawdę o rodzinie ludzkiej, która posiada misje Bożą175
. W
tej tak małej wspólnocie objawia się nam w pewnym sensie cała społeczność ludzka,
która pragnie realizować Boże posłanie i budować Kościół powszechny. Kościół
miedzy innymi przez Sobór Watykański II, potwierdził swoją tożsamość, i specyfikę
uczestniczenia w misji Chrystusa przez życie w rodzinie (por. KK 12-35; KDK 52;
DA 11-30)176
. W tej wielkiej rodzinie ludzkiej, jaką jest Kościół, mieści się każdy
człowiek, każda rodzina chrześcijańska ze swoim osobistym sposobem przeżywania
chrześcijańskiej wiary i miłości umacnianej uświęcającą miłością Bożą.
Rzeczywistym przykładem takich wartości życia Bożego w nauczaniu Kościoła jest
dar macierzyństwa Maryi w tajemnicy odkupienia przez łaskę, która trwa
nieustannie. W Konstytucji Dogmatycznej znajdujemy wyjaśnienie, jakim jest i na
czym ma polega uczestnictwo Maryi w Świętości życia Bożego. Kościół
wypowiadając się o zasługach Maryi i szczególnych darach łaski, jako
Orędowniczki, Wspomożycielki, Pośredniczki mówi: Rozumie się jednak te tytuły w
taki sposób, że niczego nie ujmują ani nie przydają godności i skuteczności działania
Chrystusa, jedynego Pośrednika. Żadne bowiem stworzenie nigdy nie może być
stawiane na równi ze Słowem Wcielonym i Odkupicielem. Ale jak staje się w rozmaity
sposób udziałem zarówno świętych szafarzy, jak i wiernego ludu i jak jedna dobroć
Boża w rozmaity sposób rozlewa się rzeczywiście w stworzeniach, tak też jedyne
pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, lecz wzbudza wśród stworzeń rozmaite
współdziałanie, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle. Otóż Kościół nie waha
się wyznawać taką podporządkowaną rolę Maryi; ciągle jej doświadcza i zaleca ją
sercu wiernych, aby oni, wsparci tą opieką, jeszcze silniej przylgnęli do Pośrednika i
174
Por. Tenże, MWW, s. 303-306, 307 z przyp. nr 7. 175
Por. CN, s. 190-191. 176
Por. KKK 824.
72
Zbawiciela177
. Tak więc każda rodzina na własny sposób uczestniczy w objawianiu
Boga, nauczając i dając świadectwo o Ojcu niebieskim (por. Łk 2, 49; Mt 11, 25-27).
Magisterium poucza nas, iż nie możemy postrzegać rodziny w oderwaniu od
kontekstu fundamentalnego, jakim jest misja Słowa Bożego, potwierdzona
obecnością Ducha Świętego w świecie. Ostatecznie u źródeł misji ewangelizacyjnej
stoi misja Słowa Wcielonego. Nowy Katechizm ujmuje misje Bożą w następujący
sposób: Ten, którego Ojciec posłał do naszych serc, Duch Jego Syna, jest
rzeczywiście Bogiem. Współistotny Ojcu i Synowi, zarówno w wewnętrznym życiu
Trójcy, jak i w Jej darze miłości dla świata, jest od Nich nierozdzielny. Adorując
jednak Trójce Świętą, ożywiającą, współistotną i niepodzielną, wiarą Kościoła
wyznaje także odrębność Osób. (...) Oczywiście, Chrystus jest Tym, który ukazuje się,
On, Obraz widzialny Boga niewidzialnego, ale objawia Go Duch Święty178
.
A zatem cała rodzina ludzka winna rozpowszechniać prawdy wiary z całym
swym zaangażowaniem w “orędzie” Chrystusa, który w sakramentach odrodzenia
nadal żyje i działa w Swoim Kościele. Kościół doznaje przemiany przy udziale
Ducha Świętego, jako żywego doświadczenia Bożej miłości. Jeśli konieczna staje się
odnowa życia chrześcijańskiego w Kościele, to winno się ono rozpocząć od miejsca,
w którym “Świętość Boża” jest przesłaniem “świętości rodziny”: Święty Kościele
Boży, ty nie możesz realizować twego posłannictwa, nie będziesz mógł wypełnić swej
misji w świecie inaczej, jak przez rodzinę i jej misje179
.
Ten dar eklezjalności jest zadaniem misyjnym powierzonym nie tyle osobom
indywidualnym, lecz całym rodzinom. Uczestnicząc w powszechnej historii
zbawienia, rodzina uczestniczy w misji potwierdzając swoją rolę na przestrzeni
całych pokoleń ludzkich. W rodzinie katolickiej istnieją dobre tradycje wyznawania
wiary i apostolatu rodzinnego: charakterystyka misyjna staje się pewną nowością
przekazu, gdzie celem poszukiwań jest trafne odkrycie tej nowości misyjnej, jaką jest
rodzina: Kościół w swym «status missionis», Kościół w całym swym posłaniu
misyjnym180
. Odkrywamy tutaj samo sedno powołania i misji rodziny katolickiej w
177
S o b ó r W a t y k a ń s k i II, Teksty wspólne o Najświętszej Maryi Pannie, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, Lumen Gentium,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Godzina Czytań, II Czytanie, KK nr 61-62, Editio typica 1982, t. I, s. 1075-1076.
178 KKK 689.
179 CN, s. 189.
180 Tamże, s. 166 i 187.
73
Kościele i w świecie współczesnym. Tak oto powstaje pewna nowa rzeczywistość,
gdzie rodzina dojrzewa odpowiadając na wezwanie nowej ewangelizacji. Ojciec
Święty Jan Paweł II roztacza przed wspólnotami zaangażowania rodzin, upatruje
potrzebę nowej ewangelizacji ludów i narodów. Wyraża to w następujący sposób:
Zadanie, jakie was oczekuje, to nowa ewangelizacja, która wymaga od was nowego
entuzjazmu i odnowionych metod oraz niezmiennych treści stanowiących tradycje
naszej katolickiej wiary. Nie przedstawia się tutaj pewnej doktryny, lecz formę
spotkania Zbawiciela w sposób pogłębiony i osobisty. Proście Maryję, Matkę
Zbawiciela, aby towarzyszyła wam na tej drodze. To Jej, Gwieździe nowej
ewangelizacji, powierzam każdego z was, wasze wspólnoty oraz tych wszystkich,
których spotkacie181
.
Jest rzeczą oczywistą, iż ten apostolat wiary, jaki jest powierzony rodzinom
różnych grup chrześcijańskiej odnowy, swymi korzeniami sięga do sakramentu
chrztu świętego, który oznacza uczestnictwo w misji apostolskiej Chrystusa: Idźcie
więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego (Mt 28, 19). Dlatego rodziny i wspólnoty odnowy w Duchu Świętym,
grupy katechumenalne, a także inne wspólnoty odnowy religijnej odwołują się do
świadomości sakramentalnej własnej wiary głosząc Chrystusa. Stają się one
równocześnie jakby zaczynem tej wielkiej wspólnoty, jaką jest Kościół powszechny,
diecezje, czy wspólnoty parafialne182
.
Przedmiotem poznania i źródłem budzenia mocy wiary jest przekaz tej samej
kerygmy, jaką przepowiadali Apostołowie w pierwotnym Kościele. Najważniejszym
z przekazów Słowa Bożego jest uświadomienie sobie daru Odkupienia w prostych
formułach wyznania wiary: Zabiliście Dawce życia, ale Bóg wskrzesił Go z
martwych, czego my jesteśmy świadkami (Dz 3, 15). Św. Paweł zamieścił to w
modlitewnym hymnie w liście do Filipian, mówiąc, że gdy wymawiamy imię Jezus
uczestniczymy w akcie wyzwolenia naszej wiary. Akceptujemy przez to prawdę, iż
Jezus jest Panem ku chwale Boga Ojca (Flp 2, 11). Tą świadomością wypełniony jest
katechumenat wtajemniczenia chrześcijańskiego. Jego uczestnicy przyjmują z takim
samym entuzjazmem przekaz wiary, jak za czasów Chrystusa. Czynią i dzisiaj
aktualne pytanie z Dziejów apostolskich: Co mamy czynić? Odpowiedź jest zawsze
181
Tamże, s. 215. 182
Por. KKK 1253 i 1271.
74
zobowiązującym zaangażowaniem wiary: Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci
się w imię Jezusa Chrystusa (Dz 2, 38)183
.
Ewangelizacja jest głoszeniem Orędzia i dziełem nadprzyrodzonym
Pięćdziesiątnicy, wydarzeniem otrzymania Ducha Świętego. Ten sam ewangeliczny
przekaz jest również dziełem Jezusa Chrystusa, jedynego pośrednika miedzy Bogiem
a ludźmi, co tak bardzo dobitne podkreślił w swoim nauczaniu Papież Paweł VI:
Ewangelizacja będzie zawierać zawsze jeden jasny przekaz, że w Jezusie Chrystusie
Synu Bożym, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, dając zbawienie
wszystkim ludziom jako dar łaski i miłosierdzia Bożego. Nie jest to wybawienie czysto
immanentne na miarę potrzeb materialnych czy duchowych, jakie wyczerpują się w
wymiarze egzystencjalnym, czasowym czy identyfikują się całkowicie z pragnieniami,
oczekiwaniami czy sprawami całkowicie ziemskimi, lecz chodzi tu o wybawienie,
które przewyższa wszystkie limity w celu realizowania siebie w komunii z tym, co jest
jedynie absolutne Bogiem, zbawieniem transcendentnym, eschatologicznym, które
zaczyna się z pewnością w tym życiu, a wypełnia w wieczności184
. Podejmując myśl i
zachętę Kościoła do działalności apostolskiej, ewangelizujący współpracują
wykorzystując swe predyspozycje i przekonanie, że otrzymali misje, do jakiej czują
się wezwani przez swój charyzmat, by dzięki osobistej służbie być instrumentem
miłosierdzia Bożego185
. Tym samym przepowiadanie staje się mniej apologetyczne,
a bardziej odsłaniające główne prawdy wiary, ponieważ ożywia wiarę i przekazuje ją
drogą konkretnych kontaktów życiowych.
b) Przekaz Słowa Bożego.
Przekaz Słowa Bożego w naszej epoce, zdaniem wielu, zatrącił bardzo dużo ze
swej autentyczności i autonomii. Z tego w jaki sposób Ewangelia była wyzwaniem i
zobowiązaniem wśród wiernych w czasach apostolskich. Przez prawie dwa tysiące
lat przekaz ewangeliczno-kerygmatyczny przechodził wiele zmian. Spodziewamy się
widzieć Kościół w całej prawdzie i świętości, zaś w praktyce często spotykamy go
183
Por. K. A r g ü e l l o, Breve relación de Kiko Argüello ..., nr 3: AAS 75 (1983), s. 93. 184
P a w e ł VI, Adhort. apost. Evangelii nuntiandi, nr 27: AAS 68 (1976), s. 23; por. J a n P a w e ł II, Enc. Redemptoris missio (7 grudnia 1990), nr 37: AAS 83 (1991), s. 285 n.
185 Por. B. M o k r z y c k i, dz. cyt., s. 108-109; G. Z e v i n i, Informazioni su esperienze di
iniziazione cristiana degli adulti nelle comunitr neocatecumenali, “Concilium” 2 (1979), s. 103 n.
75
uwikłanego w różne uwarunkowania doczesne186
. Współczesne zainteresowanie
działalnością chrześcijańską i kerygmatyczną jest procesem dość zróżnicowanym i
coraz pełniej ewangelicznie usystematyzowanym, gdzie wspólnota życia w wierze
staje się bezpośrednim głębszym przeżywaniem misterium chrześcijańskiego. Laikat
poprzez swoje uczestnictwo w posłudze prorockiej i kapłańskiej Chrystusa szuka
różnych możliwości ucieleśnienia swej wiary w posłudze Kościoła. Dlatego
konkretyzując to, chcemy wspomnieć, że Ks. Tischner w sposób tradycyjny posłuży
się eklezjalnym znaczeniem Bożego Słowa. Weryfikuje znaczenie i rolę Słowa, jakie
podkreślano w czasach patrystycznych Kościoła. Przekonując się, że to nie tylko
zwykły rozwój myśli filozoficznej, tak zwanej „gnozy” zaważył na podkreślaniu i
rozpowszechnianiu znaczenia Słowa, w szczególności Słowa Bożego, które ma moc
kształtować wnętrze człowieka. W ten sposób nadawano Ewangelii Św. Jana zadanie
pierwszoplanowe, kształtując życie chrześcijańskie według donośnego znaczenia
Słowa. Rozwijająca się myśl filozoficzna i chrześcijańska pod wpływem myśli
helleńskiej, nadała roli Słowa –Bożego Logosu znamiona świeckiej gnozy,
uwłaczając jednocześnie eklezjalnemu znaczeniu Słowa. Dlatego Ks. Tischner
powróci i to w sposób bardzo radykalny do dowartościowania roli Słowa. Pomocą w
tym posłuży mu głębokie zakorzenienie w myśli Św. Augustyna i w tradycji
Patrystycznej Kościoła. Widząc jak bardzo „Słowo” kształtuje człowieka swe
wyjaśnienie oprze na wewnętrznej mocy tego Słowa. Wyraża to w powszechnym
sformułowaniu i próbie definicji o tym co najistotniejsze dla ludzkiej osoby mówiąc,
że: Istotą człowieka jest jego mowa istotna (por. J 1, 1n). W ten sposób nasz Autor
niejako przywraca należyte miejsce Słowu Bożego Objawienia. Zwraca naszą uwagę
na kształtujące zadanie naszego „człowieczeństwa” według działania w nas Bożego
Słowa. Do tego wewnętrznego kształtowania człowieka według Słowa w wierze
ciągle nawiązywali Ojcowie Kościoła zwracając uwagę na tak zwane: dawanie
świadectwa wiary i przykłady świętego życia. Dlatego życiowe dawanie świadectwa,
a także budujące znaczenie Sowa Bożego, stanie się podmiotem rozważań o
godności i wewnętrznym bogactwie ludzkiego powołania i życia w zeświedczałym
oraz zwulgaryzowanym dzisiejszym świecie. Stąd w chrześcijańskiej drodze odnowy
186
Por. Św. A u g u s t y n, De symbolo ad initiandos, PL 40, 636; tł. W. B u d z i k, Pisma katechetyczne, Poznań 1929, s. 92; S. A B T, dz. cyt., s. 45-46.
76
umacnia się, jako doświadczenie wiary chrześcijańskiej i formuje wyjątkową
odpowiedź dotyczącą wszelkich problemów i zdarzeń w życiu człowieka187
.
Dojrzewanie w wierze staje się możliwe, gdy wierni świeccy potrafią
przezwyciężać w sobie samych podział miedzy Ewangelią a życiem. Wierni
rozprzestrzeniają dar Ewangelii w życiu rodzinnym i społecznym, gdzie każdy
inspirowany siłą wiary może realizować siebie w całej pełni. Potwierdza to teologia
pastoralna, która wskazuje, że przekazywanie kerygmy jest niezbędne dla odnowy
sakramentu chrztu i powoduje wewnętrzną przemianę wszystkich w umocnieniu
wiary188
. Głoszony kerygmat jest stałym elementem ewangelizacji znajdując miejsce
w naukach katechetycznych, a przede wszystkim w organizowanych rekolekcjach
czy spotkaniach odnowy duchowej. Przekaz Słowa Bożego ma pomagać
uczestnikom w poznaniu i rozumieniu historii zbawienia, w której Bóg staje się
obecny w powołaniu każdego pokolenia. Przekazywany kerygmat już w pierwszych
naukach ukazuje nam w osobie Chrystusa cierpiącego Sługę Jahwe, przypominając
tajemnice Jego życia i wyjaśniając wielkie znaki zbawienia 189
.
W konkluzji niniejszego zagadnienia pragniemy uwydatnić elementy, które
ukazują znaczenie Słowa Bożego dla nas. To dzięki Słowu Bożemu, czyli
przekazywanej kerygmie najważniejsze prawdy wiary stają się bardzo żywe.
Wierzący na nowo mogą dowartościować swoją „eklezjalność” poprzez budującą
rolę słowa. Przytaczając słowa Św. Jana z Ewangelii „Na początku było Słowo, a
Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1, 1n), łatwo jest nam nawiązać do słów
Ks. Tischnera, które potwierdzają wewnętrzne przeżycia człowieka wiary, że: Istotą
człowieka jest jego mowa istotna (por. J 1, 1n). Autor zwraca tutaj uwagę na
budujące znaczenie Słowa. Przykład praktyczny tych słów możemy zaczerpnąć z
życia Świętej Rodziny –Józefa, Maryi i Jezusa. Wyrażając to w sposób naturalny,
twórczym zadaniem Słowa w naszych czasach jest życie Kościoła i sakramentalne
znaczenie „Znaku i Słowa”. Przez żywą obecność Słowa Kościół, jak w czasach
Chrystusa staje się Matką wszystkich wierzących, gdzie Chrystus jest w centrum
187
Por. K. A r g ü e l l o, Breve relación ..., nr 3: AAS 75 (1983), s. 94 n; P a w e ł VI, Adhort. apost. Evangelii nuntiandi, nr 77: AAS 68 (1976), s. 69.
188 Por. K o n g r e g a c j a d o s p r a w D u c h o w i e n s t w a, Directorium Catechisticum
Generale (18 marca 1971), nr 20: AAS 64 (1972), s. 112; J a n P a w e ł II, Discurso a los miembros del Simposio del Consejo de las Conferencias Episcopales de Europa (11 pazdziernika 1985): AAS 78 (1986), s.178-189.
189 Por. J a n P a w e ł II, Enc. Redemptor hominis (4 marca 1979), nr 10: AAS 71 (1979), s. 274 n.
77
życia rodzinnego. Wspólnota Świętej Rodziny z Nazaretu będąca u początków
Kościoła daje dowód, że jest możliwe doskonałe życie wiary. Że obecne w nas żywe
Słowo Boże nie tylko pełni duchową rolę znaku, ale najgłębiej kształtuje nasze
człowieczeństwo potwierdzając prawdę o sobie samym, gdzie „istotą Słowa” jest to
co ono wyraża, wewnętrzna „mowa” Słowa. Dlatego Kościół Chrystusowy
przeżywając swoją eklezjalność opiera życie sakramentalne na znakach i
urzeczywistniającym je Słowie Chrystusa. Wewnętrznie wypełniając własne zadanie
może powiedzieć o Maryi, że stała się Ikoną naszego chrześcijaństwa (por. KK 62-
63)190
, że jest pokorną służebnicą Słowa. Przykład Maryi jest naszym
wprowadzeniem w łaskę wiary. Dlatego też Maryja jako Matka Chrystusa i Matka
Kościoła staje się przewodniczką w naszym wprowadzeniu wiary.
A zatem Kościół w obrazie Świętej Rodziny, jest jakby wzniosłym przykładem,
odzwierciedlania duszpasterskich dążeń wszystkich wierzących, a z drugiej strony nie
przestaje być nadal drogą wiary191
. Rodzina z Nazaretu to rodzina Słowa
Wcielonego, uczestnicząca w misterium męki i śmierci Chrystusa. Przy czym
odnowa wiary sakramentu chrztu przez rodziny, to nowy duch wspólnoty eklezjalnej,
jaki znajduje swój wymiar w odrodzeniu duchowym i sakramentalnym.
Wewnętrznym wymiarem tej odnowy jest udział w misterium Paschy, a więc przede
wszystkim udział w życiu Chrystusa, jak również w darach Ducha Świętego. To
dążenie do doświadczenia mocy wiary, zwłaszcza we wspólnocie parafialnej,
suponuje wspaniałomyślne dzielenie się nią. Święta Rodzina z Nazaretu jest też
żywym przykładem misji Kościoła o wymiarze rodzinnym, a także wspólnotowym.
Dlatego, że Słowo Boże jakim jest szczególna „Mowa Objawienia” najgłębiej
kształtuje człowieczeństwo w nas samych. Ponadto cechuje się entuzjazmem i
dynamicznością przeżywaną w Kościele, gdzie głoszone są i praktykowane
podstawowe prawdy wiary. W ten sposób wypełnia się wymiar apostolskiego
oddziaływania w naszym życiu, pogłębiając w nas misyjność Kościoła zwłaszcza
nasz status missionis192
. Eklezjalność domowego Kościoła wszczepia nas w
powszechny udział w historii Zbawienia danej nam w osobie Chrystusa. Dzięki temu
190
Por. CN, s. 141; J a n P a w e ł II, List past. Do Biskupów zebranych ...,[w:] CN, tł. pol., s. 251. 191
Por. KKK 1271. 192
CN, s. 227.
78
tradycja apostolska staje się siłą trwania w jedności wyznawania tej samej wiary, przy
udziale rodziny i wspólnoty chrześcijańskiej Kościoła193
.
c) Dar Bożego Miłosierdzia.
Dar Bożego Miłosierdzia jest wyzwaniem dla człowieka, zwłaszcza kiedy
przyjmujemy go jako dar eklezjalny oraz społeczno kulturowy. Eklezjalny charakter
przekazu Bożego Miłosierdzia potwierdza się gdy przeżywamy wartości wiary, jako
przymioty oraz jakości. Wyrażany w nich sposób myślenia jest zaczerpnięty z życia
Siostry Faustyny, zwłaszcza przeżywania misterium Miłosierdzia Bożego. Choć
sposób myślenia o Bożym Miłosierdziu Siostry Faustyny jest nam znany, jednak nie
zawsze spotykamy się z jego stosowaniem w codziennym życiu. Najczęściej
posługujemy się tutaj tak zwanym myśleniem intencjonalnym. Jest to myślenie
kształtujące się według intencji, określane jako przeżyciowe, duchowe lub
kontemplacyjne. Przykładem życia duchowego w myśli zachodniej jest życie Św.
Tomasza a Kempis, Tomasza Mertona, Świętego Jana od Krzyża. Równocześnie
chcemy zwrócić naszą uwagę na rozwój życia kontemplacyjnego w Polsce. W
naszych warunkach życia religijnego, takim przykładem jest myślenie i pobożność
Siostry Faustyny Kowalskiej. Jak zauważa Ks. Tischner, od posługiwania się
myśleniem intencjonalnym nie jest całkowicie wolna współczesna myśl teologiczno-
filozoficzna, szczególnie zaś mistyczna myśl europy. W latach sześćdziesiątych nurt
ten kształtował się w ramach powojennego humanizmu i pietyzmu męczeństwa. W
tej sytuacji staje się jakby odpowiedzią na zniszczone człowieczeństwo czasów
wojny. Natomiast mistyczne doświadczenia wartości duchowych Siostry Faustyny,
rozwijają się na podłożu całkowicie odmiennym o charakterze kontemplacyjnym.
Uczestnicząc w nich Siostra nie czuje się autorką osobistych przeżyć, lecz widzi w
nich Boży dar w odniesieniu do wiary, miłości i Miłosierdzia Bożego. Zdolność
kontemplacji S. Faustyny należy rozumieć jako zadanie które zostało jej w naturalny
sposób powierzone. Siostra Faustyna nie przypisuje sobie tej intencjonalnej zdolności
„objawienia”. To jakby nie jej inicjatywa, choć w niej uczestniczy z woli
objawiającego się Jezusa, w którym rozpoznaje źródło Miłosierdzia dla nas. Jej
pobożność pozwala nam w wezwaniach zwrócić się do Boskiego Miłosierdzia na
sposób tak dramatyczny jak dramatyczną istotą jest człowiek zarówno przed Bogiem,
193
Por. Tamże, s. 172, 211 n.
79
jak też przed samym sobą. Tę właśnie symbolikę współczującej Miłości z łaski
objawiającego się Jezusa obrała Siostra Faustyna za przedmiot odpowiedzi własnego
życia. Jednocześnie pragniemy zauważyć, iż w sferze kontemplacyjno-przeżyciowej
zarysowuje się tutaj jakby nowa jakość w przeżywaniu wartości. Zdaniem Ks.
Tischnera ten stan przeżyć odpowiada sferze wyobrażeniowej i intencjonalnej
wartości. Dokonuje się tutaj jakiś bardzo głęboki zwrot duchowy Siostry Faustyny do
Boga. W wymiarze wewnętrznego przeżywania intencji, wydarzenie to wyróżnia się
głębokim doświadczeniem duchowym człowieka. Nie jest nam ono całkiem obce i
wyizolowane z codziennego życia wiary, lecz dotyczy wszystkich wartości
chrześcijańskich, których źródłem jest przemieniająca moc wartości zbawiającego
Chrystusa. Gdzie każda z ewangelicznych postaci w sposób indywidualny
wprowadza nas w prawdę nowego życia Chrystusa Zmartwychwstałego. Tego
rodzaju tekst wyjaśniający spotykamy w Ewangelii. Ukazuje nam epifanię Jezusa
Marii Magdalenie przed grobem u podnóża Golgoty. Posłużymy się zatem dobrze
znanym nam tekstem, aby zilustrować przeżycia duchowe i kontemplacyjne Siostry
Faustyny. Możemy je przyrównać do tych jakie spotykamy w opisie
ewangelicznym: Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy
tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam,
gdzie leżało ciało Jezusa- jednego u głowy, a drugiego u nóg. I rzekli do niej:
„Niewiasto, czemu płaczesz ?‟ Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem,
gdzie Go położono‟. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale
nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo
szukasz?‟ Ona zaś sądząc, że to ogrodnik, powiedziała do Niego: ‟Panie, jeśli Go
przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę‟. Jezus rzekł do niej:
„Mario!‟ A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni‟, to
znaczy: Nauczycielu! (J 20, 11-16).
Niniejszy tekst w sposób niezwykle przejrzysty przekazuje dwie radykalnie
odbiegające od siebie postawy Marii Magdaleny. Rozważając całość wydarzenia
spontanicznie wczuwamy się w obydwie postawy w miarę rozwoju opisu spotkania,
jak również wnikamy w tajemniczą postać Jezusa Chrystusa, który w pierwszym
etapie spotkania u grobu nie jest znany, a nawet ignorowany. Ten początkowy dialog
Zmartwychwstałego Chrystusa z epifanii, staje się powodem domyślnych oskarżeń, a
nawet posądzenia rodzącego się w sercu Marii. Nieobecna postać Chrystusa w
grobie wskazuje na dokonanie profanacji. Rodzące się tutaj podejrzenia względem
ukrzyżowanego i złożonego w grobie ciała Jezusa i możliwe Jego przeniesienie, nie
80
pozwala natychmiast rozpoznać Go jako Zmartwychwstałego. Dopiero szczególny
„imienny” zwrot Chrystusa, jaki równie dobrze mógłby być pewnym napomnieniem
albo przywołaniem do pełnego porządku myślenia, powoduje poznanie oraz
przejęcie drugiej z postaw spotkania Marii Magdaleny. Ten szczegółowy opis
objawienia się Chrystusa po swoim Zmartwychwstaniu Marii Magdalenie, Uczniom
w drodze do Emaus, wszystkim Apostołom wraz z Tomaszem, wskazuje na
dokonujący się przełom wiary i nadziei w życie wieczne, na rzeczywistość tegoż
życia, oglądaną w Jezusie Zmartwychwstałym. Tego rodzaju dokonany przełom w
odczytaniu wartości Zmartwychwstania wcale nie oznacza, iż wartości te w pewien
sposób nie były obecne w życiu człowieka. Pojawiająca się tutaj nowa jakość w
przeżywaniu nie wyklucza już wcześniej obecnej wartości, choć do końca nie znanej
i nie odkrytej prawdy Zmartwychwstania, będącej treścią Objawienia Starego i
Nowego Testamentu. W Księdze Mądrości znajdujemy bezpośredni przykład życia
Bożego, polegający na całkowitej przeciwstawności rzeczy. Powiedzą pełni żalu do
samych siebie: „To ten, co dla nas głupich, był niegdyś pośmiewiskiem i przedmiotem
szyderstwa. Jego życie mieliśmy za szaleństwo, jego śmierć za hańbę. Jakże więc
policzono go między synów Bożych i ma udział ze świętymi?‟(Mdr 5, 4-5). W taki
sam sposób jaki analizowaliśmy powyżej jest doświadczony bezmiar Bożego
Miłosierdzia w życiu S. Faustyny Kowalskiej. Wprowadzona poprzez pogłębione
życie duchowe i szczególne dary łaski Bożej pozwalające na nowe, bardziej
radykalne odczytanie bezmiaru tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Co w życiu
osobistym Siostry dotyczyć będzie, raczej całkowitego zawierzenia poznanym darom
i budowaniu życia od podstaw na tychże wartościach.
Społeczno kulturowy wymiar miłosierdzia spotykamy w wyniku przemian
kulturowych, środowiskowych. Uwidacznia się to szczególnie w napotykanych
przeciwnościach jakie wpływają na przeżyciowe nastawienia ludzi. Dzisiejszy
człowiek stawia sobie pytania o uzasadnienie wartości religijnych i etycznych
spotykanych w codziennym życiu. Na ogół ludzie czują się bezradni wobec takiego,
czy innego stanu rzeczy przekraczającego ich możliwości poznawcze. Nie potrafią w
pełni korzystać z tych darów o których przekonuje nas Siostra Faustyna. Dzisiejszy
człowiek przeżywa siebie w jakimś wewnętrznym rozdarciu, czuje się zagrożony i
wezwany do pomnażania dobra. Nie zawsze jednak potrafi sprostać temu zadaniu, by
odpędzić od siebie zmory fizycznego i duchowego cierpienia, niesprawiedliwości,
grzechu, faktu słusznej i niesłusznej śmierci. Doświadczenia te występują, jako
wizerunek zła mającego swe miejsce w świecie. Właśnie dlatego współczesny
81
człowiek zbyt często narażony jest na życiowe błędy i uchybienia moralne.
Uświadamiamy sobie, iż jesteśmy wezwani do dobra, będącego podstawą i źródłem
wszelkich doświadczeń oraz odniesień aksjologicznych. Takie przeświadczenie, staje
się całkiem niezależne od tego, czy mamy do czynienia ze społeczeństwem bogatym,
czy biednym, lecz pojawia się w życiu jako moralna zapaść194
i kryzys człowieka.
Przeciwdziałanie, staje się tutaj wyjściem naprzeciw tego rodzaju zdarzeniom i
okolicznościom w jakie uwikłał się człowiek. W tym wypadku uświadomienie sobie
możliwego dobra, jest bardzo trudne i często bezowocne. Właściwą pomocą będzie
tutaj postawa Siostry Faustyny Kowalskiej wszędzie dostrzegającej choćby
najmniejszy okruch dobra. Dobro uświadomione osobie ludzkiej powoduje, że jest jej
bliższe ponieważ uzasadnia zakres doświadczeń i działań człowieka. Tego rodzaju
“sytuacja graniczna” -bez wyjścia- człowieka znana nam już z Księgi Rodzaju. Nie
tylko w sposób narracyjny, przedstawia bardzo odległą historię genezy rodzaju
ludzkiego, ale również przedstawia rozwój Narodu Wybranego, jaki poprzez liczne
próby zostaje nadal ludem oddanym Bogu. (por. Gn 3,1-5 i 22-24; 20, 1-2. 3-7; 22, 1-
2. 3-8. 11-14; Ex 2, 1-4. 11-25; 8, 25-28; 11, 4-8; 23, 13; 32, 15-19 i 20; 27, 12-17)195
.
Choć rzeczywistość ta jest niezmiernie złożona, jest jednak bardzo bogata w
nieustanną świadomość Bożego Dobra, w wyniku czego cały Naród nie poprzestaje
kierować się i podążać za dobrem. Człowiek w pełni wolny, na swój sposób
uświadamia sobie bliskość Boga. Wierzy też w samego siebie w perspektywie
spełniającego się dobra, gdyż w jego naturę wpisane jest doświadczenie dobra jakie
otrzymuje. A zatem podstawą odniesień człowieka, stanie się doświadczenie dobra -
doświadczenie agatologiczne, stawiane jakby w dwóch wykluczających się
wydarzeniach przeżywania wartości, jest w nim możliwe: „dobro” i „zło”. Jak
wynika z samego doświadczenia, pewna doza fascynacji i nastawienia na to co
pozytywne powoduje podążanie za dobrem. Właśnie dlatego jest możliwe
194
Por. C. K. N o r w i d, List do Jana Skrzyneckiego,[w:] Tenże, Pisma wierszem i prozą, Warszawa 1973, s. 305; Bo upadki całych społeczności zaczynają się od upadku moralnego człowieka: Całe to pokolenie na hekatombę dla przyszłości. Zniszczy się jak narzędzie potrzeby jakiejś, co nie była. Szczęśliwi, którym dane jest jeszcze nie rozumieć tego położenia. Zarozumiałość ich pocieszy, hardość się uda za odwagę, za filozofie stanie cynizm, a wyobraźnia schorowana postać religii weźmie na się. Cytuję za: J. T i s c h n e , ŚLN, s. 155; „Bo serce ma robaczywe, mętny umysł”. Kar. F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Ks. Kard. Metr. Krakowskim, W Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M. P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i ń s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 10.
195 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 96 i 255-258; Człowiek jest naprawdę taki, jaki jest w sytuacji
granicznej ... Ibid.
82
zbudowanie „etyki pozytywnej”, przy czym należy zaznaczyć, że podążanie za złem
należałoby przyjąć jako jej częściowe lub całkowite zaprzeczenie. Uzasadnia to
wewnętrzny ból i rozdarcie rodzące się w człowieku. Potwierdzeniem tego stanu
ducha jest opis doświadczenia Bożego u Św. Augustyna: Dla ciebie, powtarzam, Bóg
stał się człowiekiem. Umarłbyś na wieki, gdyby On nie narodził się w czasie.
Przenigdy nie byłbyś wyzwolony z ciała grzechu, gdyby On nie przyjął ciała,
podobnego do ciała grzechu. Byłbyś skazany na niemiłosierną wieczność, gdyby Bóg
nie okazał ci wiecznego miłosierdzia. Nie byłbyś przywrócony życiu, gdyby On nie
poddał się dobrowolnie prawu śmierci. Bez Jego pomocy byłbyś zgubiony, zginąłbyś,
gdyby nie przyszedł196
.
Jest to tekst kazania Św. Augustyna bardzo znany i wyszczególniony w
godzinie czytań brewiarza z dnia 24 grudnia Wigilii Bożego Narodzenia. Czytając
wymieniony fragment lękamy się w nim pewnych oczywistości widzianych bardzo
realistycznie na przykład: wyzwolony z ciała grzechu, zapewne zawiera skuteczność
działania Bożego Słowa. Jednak należy sobie uzmysłowić i taką rzeczywistość, w
której Św. Augustyn jako biskup Hippony niejednokrotnie kierował swoje kazania
wobec sympatyzujących z gnostykami i arianami, stąd wyraźny rozdźwięk między
ciałem grzechu a duchem i życiem. Ten problem podejmiemy w następnym z
rozważań, którym omówimy zagadnienie zła i osobowości człowieka, postulat dobra
nad złem oraz znaczenie wolności i nadziei człowieka.
196
Św. A u g u s t y n, Kazanie Prawda z ziemi wyrosła, a sprawiedliwość z nieba spojrzała,[w:] C o n g r. p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie, (Kazanie 185), Poznań 1982, t. I s. 341.
83
2) Zagadnienie zła.
Zagadnienie zła, gdzie punktem wyjścia dotyczącym działań duszpasterskich,
przy analizie “tischnerowskiej koncepcji zła” jest powszechne nauczanie Kościoła.
„Zło pozwala się rozpoznać i utożsamić nie poprzez jakąkolwiek definicję
swego bytu –ale wyłącznie tylko po treści słów (por. Rdz 3, 1-5)”197
. „Człowiek
wyrażający jedność Stworzenia zostanie poddany Słowu i anty-Słowu,
Ewangelii i anty-Ewangelii. Dotychczas byliśmy światkami Słowa, które się
wyraziło w prostej afirmacji wszystkich stworzeń, powołanych do istnienia
przez Boga, a nade wszystko w afirmacji człowieka stworzonego na obraz i
podobieństwo Boże. Zastanówmy się jakimi drogami idzie anty-Słowo. ... Oto
co mówi ‘Ojciec kłamstwa’(ψεύστης έστìν καì ό πατήρ αύτοΰ {J 8, 44b},
Διάαολος{Ap 12, 9}) –tak go nazwało Pismo Św. (por. J 8, 44)- podważa
prawdziwość Bożego Słowa: ‘Czy to prawda, że Bóg powiedział: Nie jedzcie
owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?’ (...) Niewiasta z łatwością koryguje
błędną informację, ‘Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach
z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z
niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli’(Rdz 3, 1-5)” 198
. Na czym polega
wyłączność treści słów błędnej informacji anty-Słowa. Na sformułowaniu
odpowiedzi potwierdzającej niezgodnej z prawdą: „‘Nie pomrzecie’, ... ‘Ale Bóg
wie, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg
będziecie znali dobro i zło’ –dawniejsze przekłady mówią ‘będziecie jako
bogowie’(Rdz 3, 4n). Jest to przynajmniej wniosek prawdopodobny. ...
Niewiasta nie akceptuje całej treści pokusy. ... Akceptuje ją na miarę swojej
ludzkiej tylko świadomości i wolności. Niemniej to, co zaakceptowała, na teraz
wystarcza. (...) Szatan nie jest tylko autorem błędnego wniosku. On chce
narzucić swoją postawę wobec Boga. Nie chodzi mu wcale o ‘boskość’
człowieka. Chodzi o przeniesienie na niego swojego buntu, tej postawy, którą on
197
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1323.
198 Tamże s. 1323; Z przytoczonego „terminu” powyższego tekstu można by wyprowadzić całą
naukę „grzechu społecznego”. Skutków dziedziczenia skłonności, schorzeń, mechanizmów zachowań i czynów łącznie z możliwością orzekania o przydatności lub nie do życia w społeczeństwie, a nawet o szeregu przypadkach interwencji chirurgii informacji genetycznej rozpowszechniającej się już od poczęcia późnej starości i chwili śmierci. J. R a t z i n g e r, katecheza prawd cząstkowych,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 63n.
84
sam, Szatan, określił siebie i ustawił się w całym świecie stworzeń poza prawdą i
poza prawem zależności od Stwórcy. ... Szatan (Ό Σατανάς{Ap 12, 9}) w
Księdze Rodzaju nie uzyskuje wszystkiego, nie uzyskuje całkowitego buntu
człowieka przeciw Bogu, czyli takiej negacji, jaką sam w sobie nosi. Uzyskuje
natomiast w człowieku taki zwrot ku światu, który będzie ewoluował dalej w
pożądanym przez niego kierunku. Świat stanie się w dalszym ciągu terenem
kuszenia człowieka, terenem odwracania go od Boga –w różny sposób i w
różnej skali- terenem ‘sporu’ z Bogiem. Zamiast współpracy ze Stwórcą,
terenem zaspokojenia pychy człowieka, zamiast szukania chwały Stwórcy (1
Kor 2, 12). Jako anty-tezie Ducha Bożego, że ‘przyjaźń ze światem jest
nieprzyjaźnią z Bogiem’(Jk 4, 4). (...) Anty-Słowo raz wypowiedziane musi iść
jeszcze dalej i sięgać jeszcze dalej po linii swej pierwotnej inspiracji. ... To
właśnie wyraża owo: ‘Non serviam’, ‘nie będę służyć’ (por. Jer 2, 20), które jest
antytezą innego samo-określenia: ‘Któż jak Bóg’ (Mi-cha-el ό Μίχαηλ {Ap 12,
7})”199
. Taki jest wymiar tajemnicy „Daru” i „odrzucenia”, „buntu i sporu”
człowieka z Bogiem, które rodzi się z owego anty-Słowa i anty-Miłości, jak wyraża
to Św. Augustyn w formule: „‘amor sui usque ad contemptum Dei’200
, ta anty-
Miłość uderzyła w pierwotne Przymierze, zrodzone wraz ze stworzeniem w
Wielkim Sercu Tajemnicy Osobowego Boga w Trójcy Przenajświętszej. (...)
Jak uczy Św. Augustyn (anty-Miłość) może być zrównoważona i
przezwyciężona przez Miłość, miłość bez miary: ‘Amor Dei usque ad
contemptum sui’!”201
... „Toteż ta Boża Tajemnica wyrasta na skrzyżowaniu
grzechu i ‘Ofiary’ –Słowa Wcielonego i anty-Słowa, Miłości i anty-Miłości. ...
Cała ludzkość, Kościół i świat, ‘przeszłość, teraźniejszość i przyszłość’,
zapadają w głębokie pełne religijnej czci milczenie wobec Faktu: ‘Christus
faktus est pro nobis obaedientes usque ad mortem’(Flp 2, 8)”202
. ... „W agonii
na drzewie świata Chrystus nagle wszystko usprawiedliwił, jakby –‘ut minus
199
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1326; W. B o n o w i c z, Tischner, Kraków 2001, s. 470; Por. L. F e u e r b a c h, Wykłady o istocie religii, Warszawa 1953, PWN, s.318; cd. Aneks, nr 199.
200 S. A u g u s t i n u s, De Civitate Dei, XIV, 28, cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a,
Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1330. 201
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1331.
202 Tamże, s. 1336.
85
sapiens dico’(2 Kor 11, 23) usprawiedliwił samego Boga przed człowiekiem. ...
Niósł na Kalwarię wraz z ciężarem Krzyża całą autentyczną prawdę ludzkiego
cierpienia, uniżenia, zhańbienia, konania, tortury śmierci. Jezus zawsze był po
stronie człowieka –‘am-haareza’- tego właśnie słabego (por. J 7, 49)203
. ... Owym
Sługą Przymierza, które ma się urzeczywistniać i spełniać mocą Ducha, mocą
Daru ! To Nowe i ostateczne”204
. Jednocześnie Kardynał Wojtyła stawia nas
wobec świadomości życia łaską, a także możliwości zerwania tej życiodajnej więzi z
Bogiem poprzez osobiste grzechy człowieka. Chodzi tutaj o udział świadomości i
woli, jako ludzkie kryteria winy i grzechu rozpatrywane w świetle wiary. Stąd
powstaje jedno z najważniejszych pytań: „Czy człowiek w swoim życiu, działaniu,
intencji, może mieć świadomość tego momentu, który nazywa się grzechem
śmiertelnym? Od strony zerwania życiodajnej więzi z Bogiem ‘Drzewem
Życia’ (por. Rdz 2, 9), z Łaską –oczywiście nie, to jest wymiar tajemnicy.
Wiadomo również, że grzech narasta do sobie właściwych granic nie tylko jako
ludzka podmiotowa rzeczywistość świadomości i woli, ale równocześnie
poprzez swój konstytutywny stosunek do Boga, do Ducha Świętego, do Źródła
Życia, czyli Łaski (por. Mk 3, 28-29) ..., racją odpuszczalności lub
nieodpuszczalności grzechu nie jest samo zło moralne –wymiar czysto ludzki-
ale odniesienie do Źródła Łaski, do Ducha Świętego. Jeżeli zabraknie tego
odniesienia, choćby w sensie pośrednim ... wówczas grzech ostatecznie nie
zostaje odpuszczony (por Mt 12, 32n). Człowiek jest zdolny do grzechu przeciw
Duchowi Świętemu, który stanowi jakąś ludzką analogię grzechu szatańskiego
–ale i tak nie posiada, nie może posiadać, jego wewnętrznej miary. Jest mimo
wszystko i pozostaje zawsze, tylko grzechem ludzkiej miary –a jest to przede
wszystkim- jak się zdaje –miara uwikłania w skomplikowaną sieć
uwarunkowań właściwych dla człowieka. Miarę bezwzględnej, świadomej i
całkowicie wolnej raz na zawsze wybranej i stale wybieranej negacji Boga ma
grzech szatana. I on to właśnie kształtuje ów stan odrzucenia, który nazywa się
piekłem (por. Mt 22, 13; 25, 26-30.41.46; J 5, 29). Jest przedmiotem ścisłej
tajemnicy (por. 2 Tes 2, 7), kiedy i który grzech człowieka wchodzi w ów
wymiar odrzucenia, prowadzi do odrzucenia. Wiadomo, że wymiar ten należy
203
Tamże, s. 1339, 1338. 204
Tamże, s. 1330.
86
do perspektywy eschatologicznej wiary Kościoła (por. KK 48)”205
. Należy
wyszczególnić, iż zarówno teksty Rekolekcji Watykańskich Kardynała Wojtyły jak
również wypowiedzi Kardynała Josepha Ratzinger̀ a, później Prefekta Kongregacji
Wiary w centralnej fazie przekazu na temat zła i grzechu, dotyczą ciągle na nowo
stawianych pytań o tajemnicę anty-Słowa i anty-Miłości w dziejach człowieka. Stąd
przyjmujemy następujący podział zagadnienia zła: a). Człowiek twórcą swej
osobowości. b). Postulat dobra nad złem. c). Wolność źródłem nadziei człowieka.
a) Człowiek twórcą swej osobowości.
„Musieliśmy zostać na nowo ‘nabyci’, ‘Kupieni krwią’, ‘Odkupieni’ (por.
Dz 20, 28; Hbr 9, 14; 10, 19; 13,12; 1 P 1, 19). Czy potrzebna była ta Krew?
Dlaczego ona? Dlaczego Krzyż?”206
. W kontekście tych słów możemy najpełniej
zrozumieć treść zagadnienia szczególnego powołania i zadań człowieka. Ponadto
chcemy docenić szczególne wydarzenia i „znaki” w dziejach Kościoła w jakich
ostatnio uczestniczymy. Są dla nas osobiście wydarzeniami, które poruszają każdego,
tworząc wyjątkową historyczną zależność w życiu. Kiedy w trakcie uzupełniania
tekstu myślenia wartościującego Ks. Tischnera treścią „Magisterium” oraz
„Rekolekcji Watykańskich” Księdza Kardynała Karola Wojtyły i Papieża Jana
Pawła II [co czynimy tłustym drukiem], staliśmy się świadkami nie tylko Jego
śmierci, pogrzebu oraz po upływie należnego czasu żałoby nowego Konklawe, czego
był bardzo mocno świadomy pisząc „Tryptyk Rzymski”. Po upływie należnego
czasu żałoby na Konklawe w dniach od 18 do 19 kwietnia 2005 r., uczestniczyliśmy
w wyborze 265 Następcy Świętego Piotra, jako Benedykta XVI. Ogłoszenie wyboru
Ks. Kardynała Josepfa Ratzinger̀ a miało miejsce 19 kwietnia o godz. 1851
późnym
popołudniem207
. Nawiązujemy do tych wydarzeń z dwóch powodów. Kardynał
Ratzinger jako Prefekt Kongregacji Wiary, właściwą drogę wiary widział w obrazie
spotkania z dawnym i nowym Synajem –„z Synajem Izraela i Górą kazania Jezusa
Chrystusa”. Innym w pewnym sensie opatrznościowym „dziś, jako głowy Kościoła”
205
Tamże, s. 1354. 206
Tamże, s. 1338; Por. J. R a t z i n g e r, Katecheza prawd cząstkowych,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 63n.
207 Por. Tamże, s. 120n; Taki symboliczny dialog pozostał, jako wspomnienie tamtego pożegnania,
które mimo wszystko zaowocowało ogłoszeniem całemu Światu –„Gaudium magnum”- wyboru Benedykta XVI i „Ingresem” Ojca Świętego na Stolicę Piotrową. Tamże, s. 123; cd. Aneks, nr 207.
87
staje się argumentacja uzasadniająca tę symbolikę. Autor przypomina nam że, „ta
perspektywa zwrócona raczej wstecz, ku przeszłym dziejom wiary, nie jest
wszystkim. Należy tu jeszcze upatrywać pewnej wizji skierowanej ku przyszłości”.
Wiara w „obietnicę Zmartwychwstania, sądu i Królestwa Bożego, dla dzisiejszego
człowieka brzmi to bardzo mitologicznie, ale jest o wiele rozsądniejsze niż mieszanie
polityki z eschatologią w wewnątrz-dziejowej utopii”208
. Jak wykazuje w analizie
myśli marksistowskiej Theodora Adorno. Jeśli wobec zła ma być stosowana
sprawiedliwość, to musi być też sprawiedliwość dla zmarłych. Stąd powracające
pytania o „ducha świata?” Dlaczego świat jest taki, jaki jest? Co oznacza całe
cierpienie, które w nim panuje ? Dlaczego zło w świecie jest tak przemożne, skoro
Bóg jest właściwą mocą ?” Jednak równocześnie w tak zewnętrznie widzianym
świecie jest obecny Kościół w którym Zbawiciel ustanowił taką przestrzeń prawdy i
wolności, które nie byłyby związane z żadnym określonym ustrojem państwowym,
lecz możliwe wszędzie, innymi słowy: musiał założyć Kościół – i to właśnie uczynił
...209
.
Cały bezmiar ludzkiego zła i grzechu przedstawiamy tak od strony
fenomenologicznego opisu zjawiska, jak też duchowej interpretacji świata, człowieka
i Boga. Dlatego w określaniu od strony zjawiskowej świata, zagadnienie zła
postrzegamy jako pewną rzeczywistość wprzężoną w prawo natury210
. Jest ono
uchwytne w przejawach wydarzeń mniej lub bardziej zobiektywizowanego świata
zewnętrznego211
. Problem ten wymagał będzie potwierdzenia w kwestii zasadniczej,
mianowicie: Jak zatem zło w formie zobiektywizowanej poznania wartościującego,
przechodzi w subiektywne zaistnienie i doświadczenie człowieka? Takie spojrzenie
rodzi kolejne pytania szczegółowe z zakresu poznania antywartości212
. Jednak
208
K a r d y n a ł J o s e p h R a t z i n g e r, Wolność i wyzwolenie, wizja antropologiczna instrukcji „Libertatis conscientia‟,[w:] S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz red nacz., J. Woźniakowski sekr., H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki, W. Stróżewski; Sympozjum „Znaku”, cz. 2, tł.: J. Żychowicz, (lipiec1988), „Znak” Kraków 1988, nr 398, s. 18.
209 Tamże, s. 16; Por. E. v o n I v a n k a, Rhomäerreich und Gottesvolk, Freiburg-München 1968,
s. 161-165, cyt. za: K a r d y n a ł J o s e p h R a t z i n g e r, Wolność i wyzwolenie, wizja antropologiczna instrukcji „Libertatis conscientia‟,[w:] dz. cyt., tł.: J. Żychowicz, (lipiec1988), „Znak” Kraków 1988, nr 398, s. 16.
210 Por. J. Ż y c i ń s k i, Pijącym piasek,[w:] Tenże, Na zachód od domu niewoli, Poznań 1997, s.
200 n; Ks. A. K. Nauki dla młodzieży, w Bochni 1881, cz. III, s. 44-45. 211
Por. J. T i s c h n e r , Spowiedź rewolucjonisty, Kraków 1993, s. 166-171; Ks. A. K. Nauki dla młodzieży, w Bochni 1881, cz. III, s. 58n.
212 Por. Z. S t a w r o w s k i, Bezdroża wolności w Fenomenologii ducha G.W.F. Hegla,[w:] K o m
i t e t H o n o r o w y, Zawierzyć Człowiekowi, Kraków 1991, s. 410-423; J. R a t z i n g e r, Salz der
88
naszym najważniejszym zadaniem będzie uzyskanie odpowiedzi, czy zło z natury
swojej jest w jakimś stopniu “bezwolne”, gdyż potrzebuje ucieleśnienia i
wybrania213
. Więc, na ile wszechwładne nie jest, stanowi o wolności wyboru i sile
wewnętrznej władzy poznawczej człowieka. Zaś na ile jest bezwolne, na tyle
zagrażać będzie “wolnej woli” człowieka otwartej na wartość dobra214
. Z kolei
pytając o doświadczenie zła w człowieku pytamy: jak się to dzieje, że ignorując
zdolności poznawcze i woli, człowiek może popaść w „iluzję‟ co do własnego
„dobra‟? Czy w przestrzeni nieukierunkowanej bezwolności „zło”, jak i jego
zaprzeczenie, nie tylko stają się nierozłącznym napięciem, ale wewnętrzną
sprzecznością i osobistym dramatem człowieka. Czy w równym stopniu
(każdorazowo) poznanie przyczyniać się będzie do odkrywania wielkości pojętego
dobra chronionego, w najgłębszych warstwach przeżyć wartościującego “Ja”,
którego źródłem jest wartość wolności człowieka. Na czym więc miałoby polegać
porzucenie wewnętrznej preferencji wśród wartości obiektywnych, oddziałując
bezpośrednio na niekorzyść wartości dobra. Zamieszczony poniżej tekst doskonale
ilustruje na czym polega iluzja zła, której autorem jest sam człowiek. Cały ten nastrój
paniki i lęku,(...) wyszedłszy wieczorem z getta, odetchnąłem z ulgą. A zarazem trudno
mi było uwierzyć, patrząc na mniej więcej normalne życie warszawskiej ulicy, że tuż
Erde, Stuttgart 1996, tł. G. Sowiński, Sól Ziemi – Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci, Kraków 1997, s. 98; Postawienie problemu potwierdza następująca wypowiedź Autora: Gdyby mógł Ks. Kardynał zadać pytanie duchowi świata, to czego chciałby się dowiedzieć ? Pytanie które bym mu zadał jest: ..., dlaczego świat jest taki, jaki jest? Co oznacza całe cierpienie, które w nim panuje ? Dlaczego zło w świecie jest tak przemożne, skoro Bóg jest właściwą mocą ? Ibid.; Ks. A. K. Nauki dla młodzieży, w Bochni 1881, cz. III, s. 47nds.
213 Por. J. T i s c h n e r, Filozofia dramatu-wprowadzenie, Éditions du dialogue, Paris 1990, s. 151-
158; Oto jak problem zła widzi sam Autor: Spór toczy się o aksjologię, pojętą jak najgłębiej, a więc o zasady agatologii (...). Dla człowieka samo istnienie jest problemem. Jest nim zaś tylko dlatego, że może ono być zarówno istnieniem dobra, jak istnieniem zła. (...) Istnienie zła jest złe. Tylko istnienie dobra jest dobre. (...) Zło potrzebuje człowieka, aby się stać. Staje się dzięki rękom i nogom człowieka. (...) Stąd zło nie jest tylko próbą dla rozumu, ale również próbą dla woli. W tym punkcie ... odsłania swą siłę i bezsiłę zarazem. Tamże, s. 154 i 155; Ks. A. K. Nauki dla młodzieży, w Bochni 1881, cz. III, s. 66-67.
214 Por. Tamże, s. 151-152, 155 i 162; T. S z a w i e l, Holocaust jako problem filozoficzny,[w:] K
o m i t e t H o n o r o w y, dz. cyt., s. 292; Autor odwołując się do wydarzeń historycznych, wykazuje naturę i rozmiary zła systemowego w danej społeczności, charakteryzując mechanizm negacji absolutnej na wartościach stanowiących o tym , co ludzkie i duchowe: Niemożliwość odpowiedzi na pytanie: Jak to mogło się stać. O co zatem idzie w pytaniu :„Jak to mogło się stać‟ (...) Otóż gdy pytam (...), to cała samowiedza religijna i moralna wydaje się jakby nieadekwatna, (...) mimo, że tradycja ta oferuje nam w sumie pozytywny obraz człowieka i jego dziejów. (Niestety) tak nie jest. Gdy się słyszy zwrot „bezmiar zła‟, to słyszymy też, gdzieś na dnie „dobro‟, gdy słyszymy „zagłada‟, to dźwięczy również „ocalenie‟ ”. “ Jednakże wszystkie te pojęcia mają to do siebie, iż swój sens czerpią ze swoich „przeciwieństw‟. (...) Każde z tych pojęć jest równocześnie kierunkowskazem wskazującym na swoje przeciwieństwo.(...,) jedno celuje w drugie. (...) Holocaust w tym ujęciu jest „zastępczą egzekucją starego Boga‟. Tamże, s. 292.
89
obok odbywa się to „wysiedlanie‟ setek ludzi na tamten świat (środa, 22.VII. 1943)215
.
b) Postulat „dobra” nad złem.
Postulat ten wynika nie z całości wydarzenia wewnętrznego poznania
człowieka, lecz tylko tej części zaangażowania, lub decyzji która w swym
subiektywnym zaistnieniu stała się „pretekstem” unaocznienia zła. Unaocznione zło
zawsze przejawia się pod postacią dobra. Wydarzeniem tym jest początkowa faza
kształtowania się doświadczenia dobra - duchowej wartości osoby. Antywartość
przedstawiana w każdej formie zła stwarza trudność przeżywania podmiotowej
wartości człowieka, wprowadzając pewien nieład u podstaw jego egzystencji.
Dlatego „zło” w perspektywie Boga będzie w swych przejawach bardziej duchowe i
demoniczne, w stanie całkowitego przeciwieństwa i absolutnej negacji. Tak wyjaśnia
się „, , λεμα σαβαχθανει‟216
(Mt 27, 46; Mk 15, 34) i straszne zwątpienie
Chrystusa będącego w agonii „Θεέ μου Θεέ μου, ίνατί με έγκατέλιπες;‟ (Mt27, 46b).
Agonia stanie się lekką, skoro została podjęta przez wieczną nadzieję. Aby Bóg mógł
być człowiekiem, potrzeba było aby zwątpił. Prawdopodobnie nie potrafimy
doprowadzić opisu do wymaganej jednoznaczności, rysując z konieczności
rozwiązaniu nader ogólne granice217
.
To właśnie w ramach rozważań nad wartością Odkupienia warto przyjąć
cierpienie i wyniszczenie krzyża, gdyż Śmierć i Zmartwychwstanie ma nie tylko
charakter ambiwalentny, w tym znaczeniu, że przynosi zbawienie, ale wprowadza
215
T. S a w i e l, Holocaust ...,[w:] K o m i t e t H o n o r o w y, dz. cyt., cyt. za: W. B a r t o s z e w s k i, Los Żydów Warszawy 1939-1943 s. 297, przyp. n 11. Por. J. T i s c h n e r, Ksiądz na manowcach, Kraków 2000, s. 122-123; Por. K s i ę g a P s a l m ó w, Księga V, Ps, 108(109), 8-20, 26-31,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 658, przypisek., 8b, 16-20 i 24; U Św. Augustyna pismach Starochrześcijańskich „Objaśnienia Psalmów” w Psalmie 30, 23; M. B a n a s z a k, Średniowiecze,[w:] E. S u c h o c k a, Historia Kościoła Katolickiego ATK, Warszawa 1989, s. 176; cd. Aneks, nr 215.
216 „Lema aceba” u Izajasza oznacza: „legnięcie w śród tortur, dosłownie „dla tortury‟, ... kara
gehenny”. Por. K s i ę g a I z a j a s z a, III Pieśń o Słudze Jahwe, (50, 11b),[w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Zespół redakcyjny: M. Peter i M. Wolniewicz, Komitet Honorowy: Ks. Abp. A Baraniak, Ks. Kan. L. Bierzewski, Ks. Inf. L. Haendschke, Ks. Pr. J. Michalski, Ks. B. Wodecki, Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1970, s. 799.
217 J. T i s c h n e r, ŚLN, Kraków 1975, s. 286-287; (cyt. przyp. Otóż traktuje je w gruncie rzeczy
także jako szczególnego rodzaju czyny. Każda wypowiedź, jak wiemy z semantyki, znaczy coś, coś oznacza i coś wyraża. Dla mnie tutaj, w przeciwieństwie do współczesnej pozytywizującej egzegezy, najbardziej doniosły moment wyrażenia, dzięki któremu wypowiedzi Jezusa mogą być uznane jako 'czyny noszące znaczenie'. Interesuje mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego 'wypowiedziami', a odsłaniająca przez 'czyn' dążenie. Ibid., zobacz przyp. nr 154.
90
nas w tok zagadnień "ekspiacyjnych" i samego "Misterium Pietatis i Pasionis "
Chrystusa 218
. Jednak Odkupienie stając się "wartością Soteryczną" chrześcijanina
stawia nas w obliczu doświadczenia zła219
. Rozpoczniemy od Ogrojca. W tym
momencie Jezus, jak się wydaje, staje po raz pierwszy bezpośrednio twarzą w twarz w
obliczu swej własnej śmierci. Otóż traktuje je w gruncie rzeczy także jako
szczególnego rodzaju czyny. Najbardziej doniosły moment wyrażenia, dzięki któremu
„wypowiedzi Jezusa‟ mogą być uznane jako 'czyny noszące znaczenie'. Interesuje
mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego 'wypowiedziami', a odsłaniająca
przez 'czyn' dążenie(...). Wypowiada słowa modlitwy: 'Niechaj odejdzie ten kielich' ... .
Śmierć Jezusa była od początku pojęta przez Niego jako integralna część dzieła,220
.
(...) Jezus mówi: 'Jeżeli ziarno nie obumrze, nie wyda owocu.(...) Oto ... na krzyżu
słowa 'Boże mój czemuś mnie opuścił' ... Jezus wybiera śmierć, ponieważ w Jego
świadomości śmierć sama w sobie ma sens Soteryczny - Zbawczy. Polega on na tym,
że śmierć jest pomostem przysposabiającym człowieka do nowego życia221
.
Dodatkowym uzasadnieniem zmierzającym w tym kierunku jest analiza
doświadczenia wartości z uwzględnieniem uprzedniego założenia uwydatniającego
rolę woli, czyli intencji osoby. Generalnie nastawienie woli wzmacnia, lub osłabia
każdą z realizowanych wartości, przyczyniając się do jej poznawczego zdefiniowania
i wyboru. Z nastawieniem woli łączy się rzeczywistość życia w prawdzie oraz
przebaczenia, które jest wynikiem rozeznania mniejszego lub większego udziału w
winie nam zadanej i w winie innych ”Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co
czynią”(Łk. 23, 34)222
. W ten sposób dążenie do zniewolenia zła wiąże się z
przypominaniem o wolności. ' Im bardziej jaskrawa intencja zniewolenia, tym
jawniejsze założenie wolności'. (...) Kuszony ulega jakiejś iluzji. Wierzy, lub co
218
Por. Tenże,ŚLN, s. 288 i 289; Śmierć nie jest dla Chrystusa ani zaskoczeniem, ani przypadkiem. Mimo to przeżywa ją jako wartość, Chrystus cierpi z duchową „pasją‟ zarówno w swojej naturze ludzkiej jak i boskiej, której źródłem oraz jedynym celem jest Miłość Ojca –dar wewnętrznego Życia Trójcy Świętej. Przede wszystkim w umieraniu Jezusa trzeba widzieć dzieło „Najdoskonalszego Uwielbienia Majestatu Boga‟, jakie dokonane zostało w Jezusie Chrystusie i jest uobecniane w każdej Eucharystii. Tak czyni Kościół kiedy modli się po każdej prefacji: „Sanctus, Sanctus, Sanctus, Dominus Deus Sabaoth, pleni sunt coeli et terra gloria Tua!‟ Przy czym rzeczą obojętną jest sam przebieg zewnętrznych okoliczności odsłaniających nam wszelkie szczegóły wydarzeń jak: akty prowokacji, zadanych cierpień, w tym spełniony akt posłuszeństwa. (...) Jako człowiek, „Jezus odczuwa własną śmierć jako wartość - ambiwalentną, pozytywną i negatywną zarazem‟. Ibid.
219 Por. Tamże, s. 288, 289, 290,291.
220 Tamże, s. 289.
221 Tamże, s. 289.
222 Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 10-11.
91
najmniej przypuszcza, że to, ku czemu się skłania, jest jego dobrem. Na tym polega
jeden z paradoksów zła: zło, aby pociągnąć ku sobie, przybiera (...) oblicze dobra.
Kusi nie jako zło, lecz jako jego przeciwieństwo.(...), patrząc na zjawisko zła od strony
tego, kto chce zła. Kuszony bowiem nie chce zła, ulega 'złu' jako swemu dobru.
Kuszony jest w innej sytuacji, on wie, o co idzie. Dlaczego zło wciąga. Zło dąży samo
z siebie do jakiejś racjonalizacji, a dowodzi tego sam perswazyjny charakter
pragnień, które budzi; przede wszystkim zaś 'postawa kusiciela' wobec tego, co
robi223
.
Najlepszym przykładem jest tutaj przestrzeń doświadczenie dobra. Zatem
przywróćmy kilka sposobów jego odsłonięcia, jakie już analizowaliśmy w procesie
'poznawczym dobra' (Zob. Rdz. I, par. 1, s. 29 n.). Doświadczenie dobra najpełniej
odsłania się wobec współwystępującej negatywności: "Jest coś, czego być nie
powinno!". Tak demaskuje przejaw i niepokój możliwości wystąpienia "zła"
względem "dobra", o którego realizację nam chodzi. Bez doświadczenia tego
wewnętrznego "niepokoju" i "zachwytu" nic w człowieku nie jest przeżyciowo
możliwe, ani poznawczo, co wskazałoby na wartość dobra jego wnętrza. Jest nim
każdorazowo doświadczenie, autonomiczne i wewnętrznie tożsame "Ja" w kierunku
"dobra", ale też i zagrożenie wobec odczuwalnego dobra mieści się w tej samej
negatywnej przestrzeni "zła". Występująca dla obu - wartości i antywartości -
płaszczyzna doświadczeń, stanowi o zakresie refleksji nad poznawalnością "Ja"
człowieka. Wewnętrzną wartość osoby mimo, iż może dokonywać refleksji nad
sobą, jak też transcendując samą siebie, tworzy jakby swój autonomiczny stan
bogactwa duchowego, coś co stanowi o duchowym "misterium" człowieka i jego
niepowtarzalności224
.
Jak już w innym miejscu wykazaliśmy, Ks. Tischner jest zdania, co zresztą
bardzo mocno argumentuje, że "Ja" człowieka do końca jest niepoznawalne pomimo
możliwości "refleksyjnych jak i transcendentalnych", ponieważ to co stanowi pełną
wewnętrzną "wartość osoby" nie podlega w pełni naukowemu procesowi
223
Tenże, Filozofia dramatu, s. 176, 179. 224
Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 19; Sądzę, że treść „ja‟ jest radykalnie ostateczną treścią współ-domniemaną w aktach przedmiotowych twierdzeń i to nie wszystkich. Jako argument może służyć ta okoliczność, że poznanie ze swej natury zmierza do tego, by być a-egotycznym, a-osobowym, jakby niczyim oraz to, że „treść ja‟ w aktach refleksji, sama może być przedmiotem stwierdzeń, podczas gdy, konscjentywność (po)twierdzająca nie może nim być w żadnym wypadku. (...) podmiot gnozeologiczny poznania jest w swej kwalifikacji immanentnej całkowicie nie-egotyczny. Ibid.
92
"obiektywizacji". Autor wręcz upatruje w tym do końca niepoznawalnym "Ja"
aksjologicznym człowieka pierwiastek duchowy, "duszę ludzką". Powie, "ono" jest
"świadome", "tożsame" i "transcęndujące siebie", ono jest wszędzie, ale ono jest "we
mnie". Kiedy go tracę "wiem, że tracę siebie". Kiedy je zdobywam, "napowrót
zdobywam siebie"225
. Oto najbardziej niezgłębiona tajemnica ludzkiego wnętrza,
"treść" niesłychanie prosta, lecz w każdej chwili zdolna zmienić swą wartość na
mniej, lub więcej, bardziej, lub całkiem niedostatecznie. Człowiek nie ma władzy nad
nicością. Nie potrafi z niczego zrobić coś. Ale potrafi dokonać większego cudu: 'ze zła
wyprowadzać dobro'. Potrafi w świecie kłamstwa stworzyć prawdę, w świecie
zabijania zasiać życie, w świecie zdrady powołać do istnienia wierność. Zdolność
człowieka, wskazuje na podziwu godną umiejętność 'stwarzania cudów' na tym
świecie. Zamienić zło w dobro. Człowiek jako 'dobroczyńca' ... Przed taką władzą i
taka zdolnością nawet aniołowie schylają swe czoła226
. Niezwykłe pogłębienie analiz
nad intencją woli i czynu ludzkiego przez Autora, zobowiązuje nas do ukazania tych
wartości dobra w praktyce chrześcijańskiego życia Kościoła. Przeżywając tajemnice
Paschalne naszego Zbawienia, wielokrotnie i w różny sposób wczuwamy się w
„tajemnicę dobra” płynącą z Krzyża Chrystusowego. W duchowym współczuciu,
gdzieś podświadomie stale powracamy do podstawowego odkrycia „jest coś, czego
być nie powinno!\?” W tekstach biblijnych natrafiamy na dosłowny opis
doświadczenia agatologicznego. Należy przyjąć, że jego analiza i rozwój występujące
w obydwu formach: zarówno od strony negatywnej „zła”, jak i pozytywnej „dobra”,
zaistniałego w sytuacji granicznej śmierci współ-ukrzyżowanych. W Ewangelii Św.
Łukasza zapisano: Gdy przyszli na miejsce, zwane „Czaszką‟, ukrzyżowali tam Jego i
złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią‟ (...) Jeden że złoczyńców, których [tam]
powieszono, urągał Mu: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas‟.
Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ‟Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę
225
Tenże, ŚLN, s. 217; por. Tenże, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 14, 15 i 16; MN, s. 35 i 39; MWW, s. 432-433. Stąd podkreślanie doniosłości tego co się dzieje w „obiektywnym‟ świecie wewnętrznym człowieka (podświadomości), a niedocenianie tego co dzieje się w świecie intencji, aktów, „słowem‟ świadomości w sensie właściwym. Należy uwypuklić, iż Autor jest skłonny iść w kierunku „wyjaśniania” świata i spraw człowieka i Boga, niż podejmowania tak zwanych „doktryn teologizacji świadomości i przyczynowości sprawczych łaski wiary”, dla jasności i pełnego jej rozumienia: Byłoby rzeczą niezmiernie pouczającą „zbadać‟ jak „augustiańska‟ metafora „łaski‟ jako „‟światła‟‟ spływającego do duszy człowieka „unika‟ niepotrzebnych komplikacji. Tamże, cytuję łącznie z przypisem, nr8, s. 217.
226 Tenże, MN, s. 56.
93
ponosisz? My przecież-sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze
uczynki, ale On nic złego nie uczynił‟. I dodał: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy
przyjdziesz do swego królestwa‟. Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam ci:
Dziś ze mną będziesz w raju‟. (...) Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze w
Twoje ręce powierzam ducha mojego‟(Ps 31[30], 6). Po tych słowach wyzionął
ducha.(Łk 23, 33-34.39-43 i 46.) Porównując powyższy tekst Pisma Świętego z
krótkim zapisem Św. Mateusza (27,44): Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy z Nim
byli ukrzyżowani; nic tylko znajdujemy potwierdzenie za dwustronną formą
przeżycia doświadczanego dobra jako zachwytu nad uczynionym dobrem oraz jako
zagrożenia i buntu względem wyrządzonego zła. Kwestionujące Chrystusa
wypowiedzi wespół z Nim na śmierć skazanych, wypełniają do końca treść Jego
życia. Gdyż jedynie Chrystus w swojej śmierci jest pojednaniem, a więc Tym który te
treści przeżywa najgłębiej. Godzi świat ze sobą, zwłaszcza tych, którzy biernie i z
wyroku włączeni są w Jego Śmierć, przed swoim Ojcem w Królestwie Bożym.
Dlatego jest to tajemnica tragiczna, a jednak stale manifestująca siebie wobec
zewnętrznego świata swym "dobrem" - wartością uzasadniającą istotę swego
istnienia. Ks. Tischner, pytając o człowieka analizuje najpełniej "istotę"
człowieczeństwa. Nie może wyzbyć się pytania o to, "co jest w człowieku?", w jaki
sposób „istotą człowieka jest jego mowa Istotna”. Autor jest pewien i wskazuje nam,
że: Dobro idzie przed bytem (...). Dobro, które 'wezwało' podmiot do tego, aby (...)
przybliżał się do drugiego, przybliżał się do bliźniego227
. W taki sposób rodzi się we
wnętrzu człowieka postulat dobra nad złem. Dlatego analizując poznawczo
"oblicze" człowieka i doświadczając jego "wnętrza", należy uchwycić obydwie
strony: zarówno, tą jasną i czytelną, jak też tą mroczną i niepoznawalną. Za Św.
Augustynem, Ks. Tischner uważa, że obie mówią do nas wyrażając nam siebie w
klimacie spotkania. "Autor stara się wniknąć w 'istotę człowieka' poprzez analogię
doświadczenia 'istoty Boga', (w której) 'Istotę Boskości' stanowi idea 'nieskończenie
Świętej Osoby' "228
. Płaszczyzna tychże doświadczeń osoby, to wspólna wszystkim
wartościom płaszczyzna „dobra” wyrażająca się swą własną mową, "mową
227
Tenże, ŚLN, s. 161; por. MN, s. 55-56. 228
Tenże, ŚLN, s. 243; Tamże, s. 123.
94
dobra"229
. Mistyczna miłość Ludzkości (..., gdzie) w miłości mistyków dochodzi się do
'przeczucia' prawdy o (...) tajemnicy bytu i tajemnicy Boga, jako Najwyższej Miłości.
(...) Taka miłość, która wszystko tworzy, byłaby zdolna odsłonić każdemu (...)
najgłębszy sekret stworzenia. Jej 'istota nie jest bardziej metafizyczna niż moralna'230
.
Jednak już u podstaw takiego przeżycia można doszukiwać się śladów zła, które w
jakiś bliżej nieokreślony sposób, pozostaje w perspektywie dobra człowieka.
Symboliczny język transcendencji, czyli (...) tekst sam w sobie uobecnia człowiekowi
(sposób) odczuwania samego bytu231
. Świadczą o tym również wypowiedziane na
krzyżu słowa Chrystusa: Boże mój, czemuś mnie opuścił, (gdzie) żal 'czemuś' to
kontekst 'Ogrojca'. Ale ... potem ... usłyszeli 'W ręce Twoje oddaję ducha mojego' ... .
Mówi wyraźnie o sobie: 'Ja oddaję'. Ten okrzyk jest ostateczną próbą komunii z kimś,
kto jest światłem w mroku. W duszy trwa walka (...), jaka w człowieku być może. (...)
Miłość, ... tutaj pulsuje ona także na końcu. Zaciera się różnica między początkiem a
końcem. A potem ... . 'Potem następuje cisza, jedna z tych, które są metafizyką
istnienia'. (...), pomostem przysposabiającym w sposób naturalny człowieka idącego,
po nim do nowego życia. (...), zamykając w sobie wartość Soteryczną. (...) Jezus
mówi: 'Jam jest Zmartwychwstanie i Życie'232
.
A zatem w centrum uwagi Ks. Tischner stawia zasadniczo dwie sprawy: "istotę
człowieka" oraz to co ją wyraża, tworząc własną "mowę dobra". A więc na stawiane
sobie pytanie odpowiedź jest jedna: "Istotą człowieka jest jego mowa istotna"233
.
Oparliśmy to stwierdzenie (...) na interpretacji intencjonalnych założeń Jego Czynu, a
wtórnie także na interpretacji Jego nielicznych wypowiedzi. Ale w Ewangelii
natrafiamy także na wypowiedzi i zdarzenia świadczące o czymś przeciwnym. Jezus
mówi: 'Jam jest Zmartwychwstanie i Życie'. Mówi: 'Kto we mnie wierzy, choćby i
umarł, żyć będzie'. (...) Jego przeświadczenie (jest wymową tego), że wszystko co kryje
ludzka śmierć, jest Mu poddane. (Jednak), 'jak można uważać siebie zarazem za
poddanego i władcę śmierci?'. Sposobem bytowania Jezusa w stronę śmierci jest
229
Tamże, s. 245; Tenże, MWW, s. 486; por. T. J e l o n e k, Góra Błogosławieństw, (Mt 5, 3-10),[w:] Tenże, Trzydzieści sześć spotkań z Ziemią Świętą, Kraków 2002, s. 158.
230 J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 245.
231 Tamże, s. 246 n;
232 Tamże, s. 290 i 291.
233 Tamże, s. 291n.; Por. Tamże, s. 209.
95
pojęta w imię 'tajemniczego Życia' walka ze śmiercią234
. Ze względu na niezwykłą
wymowę używanych cytatów biblijnych przez Autora podejmujemy się dokonać
podsumowania tych myśli, w świetle zestawienia samych tylko tekstów będących
zwieńczeniem przyjętych założeń. Z pewnością największą prawdą o Bogu, jest
poddanie się, zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią, w którym człowiek poprzez wiarę
„solicitus est” –odzyskany został dla życia w Bogu235
. Dlatego darem Odkupienia w
człowieku jest jego dobro, a formą jego wyrazu - swoistą mową dobra – staje się treść
życia, to "czym człowiek żyje"236
. Światło płynące z dobra mówi nam: (coś
powinienem), co jest warunkiem możliwości myśli. (...) Jest 'odsłaniającym' i
'przygotowującym' (właściwy) projekt wydarzenia i ma jeden cel, który odsłania to,
jakie wartości są 'hic et nunc' możliwe do zrealizowania237
. Jednak rodzące się w
trakcie rozważań pytania pozostają owiane swego rodzaju misterium. Wobec
rozstrzygnięć metafizyki i ontologii, Ks. Tischner stawia własne nurtujące go kwestie:
'jak to jest możliwe, by żadna istota nie osiągnęła swej pełni?' oraz drugie pytanie:
'Jak jest możliwa różnica między istotą a istnieniem ?'. Z kolei 'bunt i zdumienie' to
podstawowa preferencja myślenia, które pobudził do życia (zaistnienia)
'agatologiczny ideał istnienia'. (...) Dlatego zwracamy tutaj uwagę na rodzący się
postulat dobra nad złem, w którym: Myślenie jako akceptacja, jest myśleniem ze
względu na wartość prawdy 'dobra' (...) i wynika ze zdolności do poświęceń; aby
myśleć trzeba coś z siebie poświęcić. (...) Jest sposobem przejawiania się 'dobrej woli'
człowieka. Jednak po przezwyciężeniu 'agresji i pokus ucieczki' (...), żyje tragicznością
wydarzenia. 'Inaczej zdradziłoby własną istotę' (...). Kryje w sobie myśl o 'jakimś
darze' (...). Takie myślenie, to 'swobodna odpowiedź ducha' na to, co 'daje do
myślenia' i na to, co 'umożliwia' i kieruje 'poszukiwaniem'. Gdzie 'żywa naoczność-
tragiczności bytu' (...), otwiera agatologiczny i aksjologiczny 'horyzont' istnienia. (...)
Wprawdzie spotykamy ludzi i Boga, ale to wszystko dzieje się jakby z przypadku, z
'łaski'. (...) Jest to: wydarzenie, które miałoby przynieść jakieś 'ocalenie' (...). Skoro
wolność jest wszędzie, trzeba przyjąć, że myślenie potwierdza samo siebie, gdy
potwierdza swą wolność. (... ), 'łączy w sobie', ale i wyraża 'wartość siebie', w której
234
Tamże, s. 293; 235
Por. Tamże, s. 293; (Łk 2, 46) . 236
J. T i s c h n e r, MWW, s. 490-491. 237
Tamże, s. 491.
96
wzywa ludzi dobrej woli nasza dzisiejsza dziejowa tragiczność (...). Jak gdyby
nawiązując do greckiego sposobu mówienia 'ikona' drugiego (...), jest 'wydarzeniem'
obcowania człowieka z człowiekiem, jest 'dialogiem', który rodzi 'ideę obiektywizmu'.
(...) Tworzy 'splot duchowych wartości' człowieka. (... ,gdzie) potęgą jest duch wtedy,
kiedy negatywności 'patrzą nam prosto w oczy'238
. Takim urzeczywistnieniem mowy
dobra w przestrzeni chrześcijańskiego życia, jest wartość "miłości" i "nadziei" dla
spełnienia tegoż dobra. W obrębie dobra i jego "mowy" człowiek staje się tożsamy z
sobą. Na płaszczyźnie swej wiary stale ją odnajduje i idealizuje, kiedy w
wyznawanym credo przybliża sobie istotę samego życia Bożego w Trójcy Świętej.
W Tradycji nauczania Kościoła, mówiąc o „istocie” osoby Chrystusa i Jego Boskiej
Naturze, nie wahano się użyć wyrażenia „współ-istotny Ojcu”. Dalej może On jako
Zbawiciel zgłębić w swej „Boskiej istocie", to co ludzkie realizując tajemnicę
Wcielenia", poznać" i "upowszechnić", co dla ludzkiego poznania zakryte. Przez
swoją ofiarę krzyża i Zmartwychwstanie, by ocalić cały rodzaj ludzki w jego „istocie”
nadanej już z samego dzieła stworzenia239
. Sposób przełożenia na życie codzienne
wyznawanych prawd i osobistych poszukiwań można zauważyć w sposób bardzo
dobitny zwłaszcza wtedy, gdy Autor sam zostaje dotknięty spełniającym się
dramatem życia ludzkiego. Przykładem tego jest przejaw pewnej syntezy zawartej w
pracy o tytule: „Miłość Niemiłowana‟. To swoiste 'recapitulatio' przeżyć i uczuć
człowieka, ale też i "Istotna Mowa", mowa sumienia, miłości "niewypowiedzianej",
życiowe 'dedicatio', czyli intuicja przekazanego nam dobra na miarę serca. Zawarto
tutaj nie tylko pewien kluczowy problemem refleksji, ale nade wszystko, samo
określenie sensu ofiary, jaką życie niesie w sobie240
. Swoje doświadczenie
wynikające z codziennego życia i wartości przeżyciowe będące treścią myślenia
Autor wyraża w prawdzie o ludzkim „życiu” i „wierchowaniu”. Jest w tej mowie
jakiś nadzwyczajny wyraz mowy „ducha” wobec zła, jest nią łagodna, a
równocześnie bardzo ujmująca i stanowcza mowa sprzeciwu: Moi drodzy!
Przyszliśmy dziś tutaj, żeby się zamyślić. Zamyślić się nad tajemnicami Boga i nad
tajemnicami człowieka. Przyszliśmy po to, żeby się zamyslić nad ludzką wiernością,
238
Tamże, s. 490; por. Tamże, s. 491, 492, 493, 494, 495, 496 i 497, 491 i 492. 239
Por. Tamże, s. 489, 491-492; Tenże, MN, s. 1n. 240
Por. Tamże, s. 1-111; Tenże, MWW, s. 463-465; Innym zbieżnym z zasadniczym tekstem Autora jest homilia-rozważanie: S. K o p e r e k, Polecając Miłosierdziu Bożemu,[w:] J. M a j k a, Z. W o ź n i a k o w a, Vita Academica, Biuletyn Informacyjny PAT, Kraków 2003, nr 2, s. 11-12.
97
nad wiernością prawdzie. (Jutro przypada rocznica wybuchu Powstania
Warszawskiego). Ta kaplica jest zbudowana na pamiątkę tych, którzy życie swoje
ofiarowali za wolność i za prawdę Polski. Pełno w tej kaplicy jest pamiątek, a za
kaplicą jest mały symboliczny cmentarz, a z ziemi tego cmentarza wydobywają się
ręce. Ręce, które są także świadectwem prawdy. I myśmy się, drodzy moi, dziś przyszli
tutaj zamyślić nad prawdziwym człowiekiem. „Zatonie, zatonie piorecko na wodzie,
ale nie zaniknie nuta o ślebodzie‟ A bez kogo nie zaniknie? Bez tych, co wiyrchowali.
... „Wse wiyrchowoł nie bedzies, ale byłoby z tobą marnie, kiebyś nigda nie
wiyrchowoł‟. Był cas w Polsce, cas wiyrchowanio. Powyrchowali my se troche –
wysło rozmaicie, ale nie bójcie się. I przychodzi, moi drodzy, poeta, przychodzi
rzeźbiarz, przychodzi pisarz i mo zadanie dać świadectwo tymu wiyrchowaniu. I
buduje się kaplice partyzanckie i stawio się partyzanckie cmentarze, a my
przychodzimy od casu do casu, coby widzieć, ka jest to wierchowanie. A w to
wszystko kochani moi, miyso sie Pon Bóg rządzi nami w taki sposób, ze my tego ani
pojmać, ani opisać nie umieymy. To, że my się dziś spotkali, tyz nie przypadek...
Zrządzenie Boskie! I trzeba nie ino to wiyrchowanie ludzkie widzieć, ale trzeba jesce
widzieć w tym syćkim Boskom moc i Boskom rynke241
. Dlatego niniejsze pogłębienie
tematu dobra, jest nam o tyle potrzebne, o ile bardziej w życiu ludzkim chcemy
poznać zagadnienie zła. Rozwijając tę myśl postawimy pytanie o wartość mowy
dobra w różnych jego przejawach? Pytanie o zależność tej mowy w konkretnym
życiu człowieka? A także, jak dalece "mowę istoty" kształtuje wolna wola
człowieka? Zapytamy o dobro w nas. Czyli na ile "mowa istotna" i "czyn dobra"
człowieka wiary kształtuje intencja i nadprzyrodzony charakter nastawienia woli,
kiedy czynimy coś - "ze względu na Boga"? Cały szereg zagadnień zawartych w
pytaniach wskazuje na to, co jest im wspólne. Mianowicie, pytanie o możliwość
zaistnienia konfliktu pomiędzy mniejszym a większym „dobrem” w człowieku?
c) Wolność źródłem nadziei.
Wolność jest źródłem nadziei i poznawczej obiektywizacji dobra we wszystkich
jego przejawach. Wiedziony intuicją odczuwania wartości dobra człowiek, nie odnosi
je tylko i wyłącznie do siebie, ale przenosi na całość życia, czyli miejsca, czasu,
241
J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, Kazania sopd Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner, Kraków 2003, s. 16 i 19.
98
środowiskowych uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych242
. Przyjęte
założenie jest proste. Skoro wartości dobra doświadczamy najpełniej w przestrzeni
przeżywania duchowego, zatem nieodłącznym staje się myślenie o Bogu jako źródle
dobra. W tej samej perspektywie spotykamy się z Prawdą Objawienia Katolickiego
nauczania Kościoła, w którym istoty duchowe będące uosobieniem dobra i
świętości, lub też im przeciwne, tworzą cały dział teologicznych rozważań z zakresu
teologii stwórczej i zbawczej (por. KDK 11). Nade wszystko rozpatrywane
zagadnienie nad wypełnieniem się woli Bożej w człowieku ze współdziałaniem
"łaski" Bożej sprawia, iż dobro samego Boga promieniuje w kierunku człowieka,
obejmując go samym sobą. Jako przykład dla ukazania tak pojmowanej wartości
Tischner posłużył się obrazem przejętym od Św. Augustyna, czym jest "metafora
światła"243
. Wszelkie wartości rozświetlają rzeczywistość, a dobro buduje
wewnętrzne życie człowieka, nadając mu swoistą "wartość i sens". Czyni człowieka
bardziej ludzkim w ramach jego dobrze użytej „wolności”. W Jednym z Kazań Św.
Augustyna, w którym przeciwstawia sobie Św. Jana Chrzciciela i Chrystusa
czytamy: Jan jest głosem, ale „na początku było Słowo‟, Czyli Pan. Jan był głosem
tylko do czasu, Chrystus jest Słowem odwiecznym244
. Rozwój takiego myślenia
zauważamy zwłaszcza w podejmowanych dyskusjach nad przesłaniem głównych
myśli nauczania Apostolskiego Jana Pawła II, dla Kościoła w Polsce. Szczególnym
tego wyrazem są słowa skierowane w czasie ostatniej pielgrzymki, w których
zawarta została przede wszystkim prawda Boga bogatego w Miłosierdzie. Sprawą
centralną tego wydarzenia stało się przyporządkowanie prawdzie Bożego
Miłosierdzia najtrudniejszych spraw życiowych człowieka. Natomiast w osobistym
darze Jubileuszu posługi Piotrowej, w „Medytacjach nad Księgą Rodzaju”, Tryptyku
Rzymskiego spotykamy tę „mowę dobra”, która buduje i tworzy w nas nadzieję:
Widział widzeniem jakże innym niż nasze. Odwieczne widzenie i odwieczne
wypowiedzenie: „Na początku było Słowo i wszystko przez nie się stało‟, wszystko w
242
Por. Tenże, MN, s. 46-7, 70,75,78 i 79; Rekolekcje, Na Drogach Krzyżowych Historii, Kraków 1982, s. 30,46 i 47.
243 Por. Tenże, ŚLN, s. 64n; MWW, s. 232n, 255n, 258n, 418n; Augustiańska „metafora łaski‟ jako
„światła‟ spływającego do duszy człowieka unika ... niepotrzebnych komplikacji. Tamże, przypis n 8, s. 217; Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 10; We wskazaniu na pewne analogie biblijne ważną jest treść Ps. 89
244 Św. A u g u s t y n, Kazanie Jan jest głosem, Chrystus Słowem,[w:] C o n g r. p r o C u l t u D
i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie, (Kazanie 293,3), Poznań 1982, t. I s. 233; Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 65n; MN, s. 105n; Filozofia dramatu, s. 155, 178n.
99
czym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy - Słowo, przedziwne Słowo - Słowo
przedwieczne, jak gdyby próg niewidzialny wszystko co zaistniało, istnieje i istnieć
będzie. Jakby Słowo było progiem245
. Dlatego zagrożony w swej istocie człowiek, w
tej wszelako pojmowanej prawdzie o Bogu, nie tylko znajduje dla siebie schronienie,
ale zaczyna rozumieć czym jest samo "misterium zła" przed którym znalazł ocalenie.
W nieco dalszej perspektywie poznaje również czym dla niego jest sprawa najgłębiej
przeżywanej wolności, doznania sensu życia, a także na nowo rodzącej się nadziei. W
tym samym zakresie zagadnień starał się utrzymać w swoich rozlicznych dyskusjach
rozmówców Władysław Stróżewski, uwrażliwiając na sprawę najważniejszych
wartości chrześcijańskich. Przy czym olbrzymią rolę przypisuje on wolności
człowieka, która pozostaje mimo wszystko zagadnieniem otwartym i
doświadczeniem częstokroć transcęndującym przeżywaną wartość osoby ludzkiej:
Do problematyki człowieka podejść można z dwóch stron: od strony jego istoty i od
strony jego losu. Myśl ta znajduje swe rozwinięcie w pracy rozmówcy nad
aksjologiczną strukturą człowieka: "O wielkości, szkice z filozofii człowieka"246
.
Myśl ta nie jest myślą wyizolowaną, ale rozprzestrzenia się na wszystkich, stając się
myśleniem, które prowadzi do spotkania człowieka z człowiekiem. Jednakże,
wartość dobra w człowieku będąc w taki sposób poddana próbie spotkania, nie
zawsze może przekroczyć samą siebie i pozostaje jako augustiańska "metafora
światła". Dlatego, że współistnieje z możliwością nierozłącznego cienia, rodzi nie
tylko dramatyczność jej istnienia, lecz postuluje zasadnicze pytanie o zaistnienie
"konfliktowości dobra w człowieku"247
. W całym zagadnieniu aksjologii dobra,
stanowiącej o duchowej wartości człowieka, a także przeciwnej mu możliwości
fałszu, czy negacji choćby w formie cząstkowej, która nie pozwala na realizację tegoż
dobra. Autor upatruje jednak źródło dobra nie tyle poza człowiekiem, lecz w samym
rozumieniu siebie, z którego rodzi się i bierze początek wszelkie doświadczenie
wartościujące, będące przejawem „dobrej woli”. Doświadczenie to, jest tak
powszechne w chrześcijańskim życiu i działaniu, iż byłoby czymś niepoprawnym,
245
J a n P a w e ł II, Tryptyk Rzymski, Medytacje nad Księgą Rodzaju, Kraków 2003, s. 16. 246
W. S t r ó ż e w s k i, O wielkości, szkice z filozofii człowieka,[w:] B. S k a r g a, Dwie dusze, Czytając "O wielkości", Tygodnik powszechny, Kraków (8 grudnia 2002), nr 49, s. 13; por. J. T i s c h n e r, KNM, s. 89n.
247 Tamże, s. 89; Por. Św. A u g u s t y n, Kazanie Jan jest głosem, Chrystus Słowem,[w:] C o n g r.
p r o C u l t u D i v i n o, dz. cyt., t. I, II Czytanie, (Kazanie 293, 3), s. 233.
100
gdyby ono do końca nie zostało rozpatrzone i właściwie nazwane 248
. Ewangelia
wskazuje na to miejsce i opisuje je w ten sposób: Z serca bowiem człowieka
pochodzą: złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe
świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym (Łk 15, 19-20).
Cała ta przestrzeń doświadczenia wewnętrznego względem zagrożenia dobra
człowieka, pozwala wyprowadzić pierwsze "intuicje dobra chronionego". Jest
rzeczywistością stałą wykluczającą wszelkie możliwości psychologicznych
przeobrażeń. Jedynym właściwym porównaniem jest analogia z sumieniem
przeduczynkowym człowieka, jednak bez próby jego oceny 249
. "Intuicja 'dobra'
chronionego", jest więc zdolnością wyboru w kierunku dobra. Fundamentem
powodującym zaistnienie, a także orientację na możliwe wartości, choć
niejednokrotnie są one nie do spełnienia. Stałym miernikiem wszelkich możliwych
odniesień człowieka jest przeżywanie siebie jako wartości 250
.
Zatem pytanie o konfliktowość wartości dobra w człowieku ma za zadanie
potwierdzić trafność i prawdziwość przyjętych założeń. Jednak z łatwością można
zauważyć, że Autor w swych poszukiwaniach nie jest w swym mniemaniu
pozostawiony samemu sobie. Tą samą drogą, aż do obecnego stanu poznania
doświadczenia wartości, podążano przez wieki i tysiąclecia. W nich kształtował się
sam człowiek, jego wartości duchowe, życie i środowisko, własna pobożność i
teologia, jego tradycja, moralność i podejmowane zadania, etyka i godność, mądrość i
filozofia. Potwierdzającym jest tekst Papieskich medytacji: Sykstyńska polichromia
przemawia wówczas „Tu es Petrus‟ usłyszał Słowa Pana: Szymon Syn Jony. „Tobie
dam klucze Królestwa. Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono,
zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii, wizji, którą Michał
Anioł pozostawił251
. Dlatego przedkładając sprawę możliwego zakwestionowania
dobra w człowieku, przychylamy się za głosem i opinią tych, którzy jako miejsce i
źródło przeżyciowych doświadczeń "dobra i zła" widzą w człowieku252
. Nadto, już i
248
Por. Tenże, MWW, s. 496 i 7; J. S z c z u r e k, Szczęście i cierpienie Boga,[w:] Tenże, ”Analecta Cracoviensia”, Kraków 2000, s. 385-361.
249 Zob. Wstęp, s. 23.
250 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 489-491.
251 J a n P a w e ł II, Tryptyk Rzymski, Medytacje na progu Kaplicy Sykstyńskiej, Kraków 2003, s.
14. 252
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 490 n; Nie znaczy to równocześnie, że źródłem dobra i zła jest sam człowiek, jak przyjmują to niektóre skrajne ujęcia personalistyczne bez właściwego odniesienia
101
w tak złożonym procesie poznania istoty człowieka, ma miejsce dodatkowe
utrudnienie wskazujące na sam rdzeń zagadnienia. Mianowicie "misterium" osoby
ludzkiej, unaoczniając niewystarczalność poznania obiektywnego wartości.
Doświadczenie zła w człowieku, jest "założeniem" i "komplikacją", przy której
udziale odsłania się wewnętrzna wartość dobra. Tak więc, pod pozorem "błahego
wątku" odkrywamy sprawy istotne człowieka, zależnego od swej kondycji jako
stworzenia. Człowiek, jako istota rozumna, musi kierować się 'pierwotną prawdą',
która jest również prawdą jego istnienia 253
. Cytowane słowa Ojca Świętego Jana
Pawła II, potwierdzają ważność zagadnienia. Warunkują niezbywalność i
niepowtarzalność doświadczenia wartości "dobra" mającą swój początek w Bogu254
.
Inaczej mówiąc, jego nadzieją jest "wielkość dobra" doświadczanego, będąca jakby
bardziej wielkością wartości, niż możliwość "zła" występującego przynajmniej jako
przejaw w wewnętrznej iluzji człowieka (por. Rdz 3, 9-12; Rz 5, 12) 255
. Ten
wyjątkowy apel Ojca Świętego znajduje swoje uprzedzające brzmienie w
"Wyznaniu Wiary" Pawła VI: Tak więc upadła natura została pozbawiona daru
łaski, którym przedtem była ozdobiona, została zraniona w swoich siłach
naturalnych, poddana 'władztwu śmierci', która przeszła na wszystkich ludzi; z tego
powodu każdy człowiek rodzi się w grzechu. Utrzymujemy więc za Soborem
Trydenckim, że grzech pierworodny wraz z naturą ludzką przekazywany jest 'przez
zrodzenie, a nie przez naśladownictwo' i że jest on 'własnym grzechem każdego'.
do obiektywnego „dobra” i „zła”. Oprócz tych, pojawiają się i inne wskazujące na ich wymierność oraz samorodność, pomijając zagadnienie doświadczenia misterium, w szczególności „misterium wartości dobra” Zob. powyżej przypisy n 96, 117 i 134.
253 J a n P a w e ł II, katecheza, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, Libreria Editrice Vdticana,
Vaticano 1989, s. 22. 254
Por. Tamże, s. 22 n; Pomimo ostrego sprzeciwu M. Heidegger`a co do pojęcia Boga-wartości, zarówno Ojciec Święty jak i omawiany Autor nie widzą przedstawianego problemu aż tak drastycznie. Jest rzeczą oczywistą, iż należy zdecydowanie odrzucić wszelkie próby przyporządkowania Treści, czyli rzeczywistości „Istoty Boga” jakiemukolwiek systemowi wartości. Jednak najpełniej w przeżyciu i doświadczeniu religijnym człowieka, Bóg odczuwany jest jako wartość bezwzględna Dobra i Świętości z Kim pragnie się być dla człowieka. Tamże, 22-24; J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 243; Warto zauważyć, że Autor pisząc o „doświadczeniu Sacrum” idzie po myśli M. Scheler`a, który nie waha się widzieć Boga jako swą Wartość najwyższą. Scheler pyta co należy do istoty Boskości? Odpowiedź brzmi: Istotę Boga stanowi idea „nieskończenie Świętej Osoby‟. Ibid.
255 Por. J a n P a w e ł II, katecheza, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, Libreria Editrice
Vdticana, Vaticano 1989, s. 16 i 40; Szczególnie ważne są słowa papieża Pawła VI, do teologów i uczonych: 'Jest rzeczą oczywistą, że nie do pogodzenia z autentyczną doktryną katolicką wydadzą się wam wyjaśnienia na temat grzechu pierworodnego, pochodzące od niektórych autorów współczesnych, którzy opierając się na pozbawionej dowodów koncepcji poligenizmu, zaprzeczają - w sposób mniej lub bardziej wyraźny - temu, że grzech, który sprowadził taki ogrom zła w ludzkim świecie, był przede wszystkim popełnionym u zarania dziejów nieposłuszeństwem Adama, pierwszego człowieka, będącego figurą człowieka przyszłości' (AAS 58, 1966, s. 654). cyt. za: J a n P a w e ł II, katechez ..., s . 40n.
102
Wierzymy, że Pan nasz Jezus Chrystus, odkupił nas przez Ofiarę krzyża od grzechu
pierworodnego i od wszystkich grzechów osobistych, przez każdego z nas
popełnionych256
. Stąd odczuwanie zła zagrażającego wartości dobra w
doświadczeniu, nie stanowi o jego pochodzeniu wywodzącym się bezpośrednio z
wewnętrznych przeżyć człowieka. Natomiast pewną oczywistością wynikającą z
wiary jest przyjęcie prawdy, że to przewrotność „zła” stała się zaciągniętą winą
człowieka257
. Dlatego można uznać za "katastrofalne" przełożenie praktyczne,
upatrujące źródło zła bezpośrednio w człowieku258
. Całkowitym wykluczeniem tego
jest katechetyczne nauczanie Jana Pawła II, o złu obiektywnie istniejącym oraz
rożnych przejawach grzechu. Ojciec Święty mówi w swym nauczaniu, że zarzewie
zła wcale nie widzi w człowieku, choć w pełni ludzkim jest jego grzech. Po
przekroczeniu zakazu Boga dotyczącego drzewa poznania (wiadomości) 'dobrego i
złego', człowiek poczuł się nagle wewnętrznie zagrożony ze strony Boga. Zobaczył
siebie oczyma grzechu259
. Przekazując treść Objawienia Autor wyraźnie
wyakcentował "prawdę poznania" - człowiek zwątpił w Boga podważając
wiarygodność dobra w nim samym. W imię własnej prawdy zanegował i odrzucił
prawdę Boga, przekraczając poznawcze możliwości samego siebie260
, dla uznania
wyższości źle pojętego racjonalizmu poznawczego, źle używając zamiar Boży
względem siebie. W iluzji zła, jakie wybrał w miejsce Bożej prawdy, doświadcza
własnego grzechu. Natomiast przewrotność zła, czyli uległość w pokusie, stała się
winą człowieka. Dlatego doświadczenie grzechu wyklucza udział w łasce i świętości
Boga. Człowiek uczestnicząc w grzechu zaciąga winę, stając się w swym wnętrzu
przedmiotem jakiejś bliżej nieokreślonej odrazy. Czując się pomniejszony we
256
P a w e ł VI, Wyznanie Wiary Pawła VI,[w:] S. M a r s z o w s k i, Textus versio divulgetur, nr 3673/I/68. cyt. za: C u r i a M e t r o p o l i t a n a C r a c o v i a e n s i a, (12 septembris 1968), Pallotinum 29.IX. 1971, s. 7.
257 Por. Sw. A u g u s t y n, Kazanie Św. Augustyna, biskupa,[w:] C o n g r. p r o C u l t u D i v i n
o, dz. cyt., t. IV, (Kazanie 21, 1-4), s. 432; Tenże, MWW, s. 164 i 165; cd. Aneks, nr 257. 258
Por. J. R a t z i n g e r, Podejrzane pożegnanie,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 122 i 123; J. M. G a r r i g u e s, Czy w Bogu jest obecne pojęcie zła?,[w:] M. A. B a b r a j, J. A. K ł o c z o w s k i, A. M. S t a s z e w s k i, „W drodze” (138) 1985, nr 2, s. 16n; J. T i s c h n e r, Rozważania o Kainie i Ablu, czyli co po nas zostanie?,[w:] M. A. B a b r a j, J. A. K ł o c z o w s k i, A. M. S t a s z e w s k i, „W drodze” (138) 1985, nr 2, s. 31; cd. Aneks, nr 258.
259 J a n P a w e ł II, katechezy, dz. cyt., s. 37-38.
260 Tamże, s. 38; Ojciec Święty używa słów Pisma Św. Wulgaty wskazujących na stan samego
siebie: „alienati sunt peccatores ab utero” (Ps 58 (59)). Por. Tamże, s. 69; P a w e ł VI, Wyznanie Wiary Pawła VI,[w:] S. M a r s z o w s k i, dz cyt., s. 9.
103
własnych oczach, tym bardziej wydaje się być niegodny Boga261
. Zapewne ten stan
winy ma na myśli Autor, kiedy mówi, iż człowiek: zobaczył siebie oczyma grzechu.
Jego pierwotne możliwości poznawcze przez winę stały się niewystarczalne,
wprowadzając w nim głęboki nieład. Człowiek widząc siebie "oczyma grzechu",
poczuł lęk, "stwierdził że jest nagi", unika Boga, jego upodobanie staje się
pożądliwością262
. Boża przyjaźń - resentymentem wobec Stwórcy. W analizie
grzechu widzimy wyraźnie, w jaki sposób zło niszczy dobro człowieka,
pozostawiając w nim karykaturę dobra, którą na nowo sam Bóg obejmuje swoją
łaską i uzdrawia. Jak zauważamy zło wcale nie jest dialogiczne, a tym bardziej nie jest
jakąkolwiek "mową istoty" ludzkiego wnętrza. Ono raczej jest „anty-Słowem” i
wdziera się w człowieka, w jego intymny świat przeżyć i możliwych wydarzeń,
zawłaszczając go sobie. A w zamian daru Bożej łaski, przynosi spustoszenie
wyraźnie zwrócone przeciwko wartości dobra człowieka 263
. Dlatego jedynie dające
się uzasadnić "zło" wynikające z dobra, mające znamiona konfliktu "dobra samego w
sobie", to zło wynikłe ze złożoności procesu poznania wartościującego. Czyli
błędnego uznania w wyborze wartości mniejszej za większą, jak też i odwrotnie. W
takim wypadku można je przyjąć tylko jako błąd i winę preferencyjną dobra264
,
wobec niespełnionej powinności, co ogólnie rzutuje na sprawę odpowiedzialności
osoby. Nie da się jednak tegoż błędnego poznania wraz z zaangażowaniem intencji i
woli, sprowadzić do stanu zła obiektywnie wybranego, czy utożsamić je ze samym
złem. Należy zatem podkreślić, iż w żadnym stopniu poznanie "dobra", ani też jego
części składowe, jak warunek konieczny do jego zaistnienia, nie należy rozumieć
jako „woli mocy”265
. Nigdy nie zmierzają one do jego wykluczenia i
261
Por. J a n P a w e ł II, katechezy, dz. cyt., s. 34, 35; Cytat oddaje stan człowieka co do Boga: „qui alienatus fuerit a me” (Ez 14, 7) oraz „alienati a vita Dei” (Ef 4, 18). Tamże, s. 69.
262 Por. Tamże, s. 48n; Tekst podkreśla wymiar wspólnoty: „alienati a conversatione Israel” (Ef 2,
12). Tamże, s. 69. 263
Por. Tamże, dz. cyt., s. 38; J. T i s c h n e r, FD, s. 11. Taka pochopność do poniżania idei wielkiej dlatego, że człowiek nie może jej podołać, zyskała sobie nazwę: resentyment. Resentyment kryje w sobie zawsze brak pokory, a wyraża się albo bezideowością, albo też ucieczką do płytkich ideologii, do uznawania łatwizny. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 81.
264 Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 97.
265 Por. Tenże, MWW, s. 482.
104
podporządkowania sobie w przestrzeni wewnętrznych przeżyć osoby, lecz wartość
dobra zawsze szuka form uzewnętrznienia siebie266
.
Wraz z pytaniem o konfliktowość dobra w życiu ludzkim wyrażającą się
wewnętrzną niezgodnością, której źródłem nie zawsze jest obecność zła, ale stan
koniecznej preferencji oraz wolnego wyboru pomiędzy jednym dobrem, a drugim.
Najczęściej doświadczamy tego w spotkaniu z drugim człowiekiem, co do którego
winniśmy przyjąć postawę otwartości i uznania w nim wartości jakiegoś daru dobra
wobec siebie. Prawdę tę doskonale oddaje myśl Św. Augustyna: o „niespokojnym
sercu człowieka” i stałej „dyspozycji wyboru”267
. Jest to najpełniejsza
"interioryzacja" preferencji prawdy człowieka. W niej dokonują się w nas nieustanne
wybory, poprzez wartość drugiej osoby będącej wartością tożsamą wobec nas, a
jednak inną, stanowiącą źródło własnego odniesienia i przeżywania wartości siebie.
Należy przy tym wyszczególnić fakt, iż obiektywizacja negatywnych preferencji
udziału w wydarzeniu spotkania, byłaby w swym znaczeniu aksjologicznym i
przeżyciowym odczuwana jako brak niezrealizowanej wartości dobra człowieka268
.
Dlatego intencjonalna wartość wyboru dobra, jakim jest dar drugiego człowieka,
zarówno na płaszczyźnie spotkania, jak też wzajemnych oddziaływań, wprowadza
różne kategorie hierarchizujące i potwierdzające wartość, lub szkodliwość ludzkich
odniesień. To właśnie w takim znaczeniu „wewnętrznego konfliktu dobra” da się
odczytać zbawcze dzieło Chrystusa, gdzie sile transcendentnego zła i grzechu
zaistniałego w negatywnym czynie człowieka, przeciwstawiana jest bezsiła, lub
potęga Dobra Jezusa Chrystusa jako Odkupiciela269
. Dalej jest oczywistym, że dzieło
Odkupienia w Jezusie dokonało się raz na zawsze. Jednocześnie to z wolności
konkretnego człowieka wynika jego uczestniczenie w dziele Zbawienia przez wiarę i
czyny. To właśnie w nadziei spodziewamy się rzeczy przyszłych, które w całości
należą do Chrystusa, Zbawionych i Świętych. Dlatego konieczną jest tutaj uwaga
dotycząca chrześcijańskiej duchowości w przeżywaniu świętości, a równocześnie
266
Por. Tenże, FD, s. 139n; Tenże, MWW, s. 387-389. 267
Por. Tenże, ŚLN, s. 124; Tenże, MWW, s. 461, 472. 268
Por. Tenże, MWW, s. 485-486; Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 68-69,89; J a n P a w e ł II, katechezy, s. 137 n; W swym nauczaniu Jezus wprawia w zdumienie i wybór Jego nauki. A wielu przysłuchując się pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana?‟ (Mk 6, 2). Tamże, s. 149.
269 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s.290 i 293; T. J e l o n e k, Biblijna Historia Zbawienia, Kraków
1980, s. 203-204; Tenże, Trzydzieści sześć spotkań z Ziemią Świętą, Kraków 2002, s. 55n; G. R e i n g l t, Éloge de la fragilité, Ľactualité a fleur ď Évangile, Éditions Racine, Bruxelles 1996, p. 5n.
105
wskazująca stan skażenia grzechem ludzkiej natury dobra. Negatywność zła
wyrażająca się w grzechu, w ujęciu chrześcijańskim polega na sprzeczności wobec
wartości Świętości. Zatem doświadczenie grzechu w życiu każdego, polegałaby na
pewnej subiektywizacji zła transcendentnego, co w sferze przyżyciowej najpełniej
oddaje doświadczenie dobra, które w całej swej ekspresyjności uczuć odsłania
tworzące się napięcie przeciwne do zła możliwego. Kreatywność zła, zakładałaby nie
tylko różne przejawy zła wyrażanego w czynach, ale nade wszystko stopniowanie
szkodliwości czynu wobec niezrealizowanego dobra 270
. Z kolei problematykę
ofiarniczej wartości „Dobra” najpełniej podejmuje tajemnica Chrystusowego
Wcielenia oraz Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Maryja w swym
przyjęciu dobra, ale i osobistej Świętości cielesno-duchowej, jest nie tylko uchroniona
od wszelkiej zmazy grzechu (por. Rz 5, 12n)271
, lecz życiem swym podkreśla swój
udział w zasługach Jezusa Chrystusa Syna Bożego. W wymiarze tym dokonuje się
również w jej wyniesienie, jako pierwszej do chwały Królestwa Bożego. Myśl tą
rozwija bardzo przejrzyście w tradycji wschodniej cytat Świętego Germanusa z
Konstantynopola: Oto jawisz się-według słów Pisma w blasku piękności. Twe
dziewicze ciało jest całe święte, całe czyste całe mieszkaniem Boga. Przeto nie obróci
się w proch, ale jako ludzkie zostanie przeniesione do nieskazitelności życia
wiecznego. A Św. Jan Damasceński stwierdza: Wypadało, aby Ta, która wydając na
świat Zbawiciela, zachowała nieskalane dziewictwo także po śmierci pozostała
nietknięta skażeniem ciała272
. W nowej interpretacji danej nam przez Vaticanum II,
mamy wyartykułowanie Kościoła jako wartości powszechnej najwyraźniej
zmierzającej, w kierunku ewangelicznej paraboli "Światła" w mroku grzechu
oświecającego każdego człowieka, gdy na świat przychodzi (Jn 1, 9)273
. Przykład ten
270
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 486 - 489. 271
Por. P i u s IX, MR, Wprowadzenie, Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, (8 grudnia, 1854) ,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Cita del Vaticano, Editio typica 1974, s. 251'; Uroczystość Niepokalanego Poczęcia N.M.P., 8 grudnia,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, I Czytanie, Editio typica 1982, t. I, s. 977-978.
272 Pius XII, Konst. apost., Munificentissimus Deus, Watykan 1950, AAS 42[1950], s. 760-762,
767-769; [w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, t. IV, s. 1070. 273
Por. Jn 1,9-13; Dla pogłębienia tematu przytaczam cytat komentarza Ostatnie zdanie poboczne można odnieść bądź do człowieka, bądź do światłości, co jest bardziej prawdopodobne. „Swiat‟ w NT oznacza przede wszystkim tych ludzi, którzy zostają we wrogim stosunku do Boga i Jego przykazań; „nie poznał‟ - w terminologii semickiej, zwłaszcza Janowej, „poznać‟ oznacza nie tyle akt umysłu, ile zmianę całej moralnej postawy człowieka wobec miłującego Boga, który mu się objawia. ... Kilka rkp. oraz cytatów u Ojców Kościoła pozwala odczytać: „który ... się narodził‟. Wówczas byłaby to aluzja do odwiecznych narodzin Słowa lub jego Wcielenia z Matki Dziewicy. Jn 1,9; 1,10; 1,13.
106
wskazuje na wielką spójność z tradycją myślenia Starotestamentalnego. Tak właśnie
myślał wielki Dawid, kiedy nazwał swego Pana Światłem, mówiąc: Pochodnią dla
nóg moich jest Słowo Twoje i światłością dla ścieżek moich. ... Panie! ożyw mnie
według Słowa Twego! ... Dusza moja zawsze w rękach moich, i nie zapomniałem
zakonu Twego. ... Dostałem w dziedzictwie świadectwa Twe na wieki, bo są radością
serca mego. ... Chwalcie Pana bo jest dobry. (Ps 118(119), 105.107b-108a.109.111;
146(147), 1a)274
. W wyszczególnieniu waloru życia Bożego w człowieku Kościół
Święty w tradycji chrześcijańskiej pierwszych wieków był poprzez swe przykłady
nazwany "Świecznikiem", gdyż uczył dzięki przepowiadaniu Słowa Bożego oświeca
promieniami prawdy wszystkich i napełnia wszelkie umysły poznaniem Boga. Kościół
Boży uczy o Nim z wiarą i miłością oraz wywyższa pośród narodów 'życie' zgodne z
cnotą i wierne przykazaniom. Jest "Świecznikiem", ponieważ jaśnieje On i 'świeci',
jak to sam Bóg-Słowo, mówi nam w Ewangelii. Kościół się modli uczestnicząc i
czerpiąc zarazem z najpełniejszej 'mowy' Objawienia Bożego Słowa w Chrystusie,
który rozproszywszy ciemności niewiedzy na podobieństwo światła oraz mroki
grzechu, (...) stał się dla wszystkich drogą Zbawienia. Kościół 'Świecznikiem' opartym
na duchowym i wewnętrznym rozumieniu, (...) [to jest Słowa zapalającego płomień
poznania]275
.
Zagadnienie to jest o tyle ważne, iż wykazuje istotną dialogiczność Bożego
Objawienia, którym nie tylko jest zawarty przekaz tradycji, lecz nade wszystko
"swoista Mowa Boża" obejmująca w swej "istocie" całość wydarzeń i spraw
człowieka276
. Jednak by człowiek mógł stać się jej uczestnikiem po upadku grzechu,
potrzeba było "Prawdy Słowa" zapowiedzianego już w Protoewangelii (por. Rdz 3,
15), a spełniającego się w Jezusie Chrystusie (por. J 1, 1n). Specyficznym rysem dla
274
Por. Księga Psalmów, Księga V, Ps, 118(119), 105-112; 146(147) 1n,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 661 i 673.
275 Św. M a k s y m W y z n a w c a, Z odpowiedzi Talazjuszowi, Questio LXIII,[w:] C o n g r. p r o
C u l t u D i v i n o, dz. cyt., s. 302 i 303. 276
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 164; Za platońską „metaforą światła” i doświadczeniem życia łaski Bożej u Św. Augustyna, w czym wyrażana jest Boża „mowa Objawienia” i Jego Zbawcze działanie, kontynuatorem tejże myśli, w jej specyficznym wymiarze humanizmu duchowego chrześcijaństwa, jest Gabriel Marcel: Ambicją G. Marcel‟a było :wprowadzić ludzi w dom, ... powiedział o sobie, że jest jak ten, kto stoi u progu domostwa. ... „Gospodarz‟ domu wita każdego dobrym słowem. Wiemy, że domem tym było chrześcijaństwo. Stojący u progu filozof chciał dawać świadectwo chrześcijańskiemu Bogu. Tym co najbardziej przypominało mu prawdę o owym Bogu, było - światło. Filozof otwiera ludziom oczy na światło. Idzie o to, by patrząc na ziemskie istoty, widzieli, że są one „modalnościami światła‟. Spośród tych wszystkich istot ziemskich najbardziej pełną światła jest... sam człowiek. Ibid.
107
tych teologii, jest zawsze prawda Stworzenia i zaistnienia grzechu wraz z jego
skutkami 277
. Natomiast przekaz tradycji i religijności ludowej świeckich, zawsze
przyczyniał się do lepszego zrozumienia "prawd wiary", ujmując je w świetle
Objawienia Bożego. Tym, co utrudnia ich należyte zrozumienie często są różnego
rodzaju nad-interpretacje, wynikające z historycznych błędów i niewłaściwych prób
wyrażania wiary. Charakterystycznym punktem wyjścia dla każdej indywidualnej
drogi wiary człowieka, jest jakieś wewnętrzne przyzwolenie na dar łaski Boga, w
której przenikają się prawda Stworzenia i Odkupienia wypełnione tajemnicą
Wcielenia Słowa Bożego 278
. Zatem Paschalne wydarzenia Jezusa Chrystusa i
Kościoła, zawsze łączy w sobie Protoewangelia Stworzenia powtórzona słowami
Św. Jana Ewangelisty. Wyraża prawdę początku, jak również ludzkiej kruchości i
grzechu w perspektywie Odkupienia. To co w porządku "łaski" Bóg uzdolnił i
wybrał, w języku wiary ludzi najczęściej brzmi - Bóg tak chciał - w czym zachowany
jest "sensus fidei", czyli sens rozumienia wiary (por. 1J 4,16; Rz 5,20)279
, pomiędzy
poznawalną prawdą a duchowym przylgnięciem do wyznawanej tajemnicy
Objawienia, rozumianej jako swoistej, istotnej „mowy” skierowanej do człowieka
oraz Bożego działania będącego w mocy objąć niewymierne czyny ludzkie z
władania grzechu. Człowiek jest sprawcą grzechu. A równocześnie, kiedy bierzemy
pod uwagę całe Objawienie, trzeba powiedzieć, że grzech jest niejako ponad miarę
człowieka, jest jak gdyby wielkim 'misterium iniquitatis', w które człowiek został
277
Por. J a n P a w e ł II, katechezy, s. 32n. 278
Por. Tamże, s. 34-36. 279
Tamże, s. 12; Ojciec Święty w nauczaniu Kościoła zwraca uwagę na „Symbole Wiary”, zwłaszcza Nicejsko-Konstantynopolitański znany ze Mszy świętej, co stawia prawdy wiary w porządku Wcielenia, jak w odmawianej modlitwie „Anioł Pański”: ... dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba, przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego. Tamże, s. 13. Z listu Św. Jana wynika, iż: Możemy więc już teraz powiedzieć, że rzeczywistość grzechu staje się na gruncie Odkupienia również okazją do głębszego poznania tajemnicy Boga: Boga, który „jest Miłością‟ (1J 4,16). Innym tekstem jest treść nauczania Św. Pawła o nieskończonej Bożej dobroci. Apostoł wyznaje: „ubi abundavit delictum, superabundavit gratia „gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska‟” (Rz 5,20). Tamże, s. 12-13; Równocześnie jednak człowiek nie żyje tylko w stanie upadku, ale i w stanie odkupienia. ... , przypomniał to Paweł VI w „Wyznaniu wiary Ludu Bożego‟ Credo Populi Dei‟. Tamże, s. 50; J. R a t z i n g e r, katecheza prawd cząstkowych,[w:] V. M e s s o r i, Raport o stanie Wiary, rozmowa z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem, Kraków - Warszawa 1986, s. 63; W Piśmie Świętym i Tradycji, każdy chrześcijanin znajduje odpowiedź na pytania: w co wierzyć (Credo), jaką mieć nadzieję (Ojcze Nasz), co czynić (Dekalog), znajduje też przestrzeń życiową (Sakramenty). Teraz w wielu katechezach została zatracona ta fundamentalna struktura wiary, w rezultacie czego nastąpiło rozproszenie „sensus fidei” (rozumienia wiary). Nowe pokolenia często nie są już zdolne do ogarnięcia całokształtu swojej religii. Ibid. Jeżeli do tej pory Kościół - to znaczy Kościół katolicki w swej pełni, który przekracza czas i przestrzeń, obejmując osoby świeckie (sensus fidei) i hierarchię (Magisterium) - był fundamentalną instancją hermeneutyczną, to dzisiaj stało się tą instancją „społeczeństwo”. Tamże, s. 157.
108
wciągnięty i wciąż jest wciągany280
. Czyli grzech, wina, zadośćuczynienie, ekspiacja,
„reparatio” i „recapitulatio”, zawsze dotyczyły rzeczywistości negatywnej, w której
jest zło i sam zły czyn człowieka281
.
Istotą grzechu jest zatem zobiektywizowane zło, które przez wybór i działanie,
wprowadza człowieka stan winy i moralnego obciążenia złem popełnionym, jakie w
wewnętrznym rozpoznaniu i osądzie sumienia przejawia się uznaniem winy
odpowiadającej intencjom oraz rozmiarowi zła wyrządzonego282
. Każdy jest także
zobowiązany moralnie do naprawienia zła, jak również nie popełniania błędów
przynoszących ujmę w realizowaniu duchowej doskonałości. Jest wezwany do
wypełniania powołania do świętości własnej, jak też innych osób dążących do tych
samych wartości. Stan winy jest odczuwalny w przeżywaniu wartości siebie,
widzianej w następujących przejawach: jak własnej godności, autonomii i wolności,
dobroci, ofiarności, gotowości do poświęceń, przebaczenia i służby,
wspaniałomyślności. U Świętego Anzelma przejawia się w to w tęsknocie za
Bogiem i za każdym znakiem obecności Bożej, której brak sprowadza na człowieka
cierpienie283
. A więc tego wszystkiego, co w człowieku jest dobrem podstawowym,
jak i dobrem najogólniej pojętym, którego związek zawsze należy upatrywać w
odniesieniu do Boga, źródła wszelkiego „Dobra”. Rzeczywistość obiektywnych
możliwości zaistnienia wartości i antywartości w świecie materialnym i życiu
280
J a n P a w e ł II, katechezy, dz. cyt., s. 79; por. J. T i s c h n e r, FD, s. 217 n; K s i ę g a P s a l m ó w, Księga II, Ps, 57(58), 1-4, 10 i 11,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 616; Dla porównania odsyłamy do objaśnień Psalmów Św. Augustyna gdzie mówi: spójrz na umierającego bezbożnika i oczyść się z grzechu. Więc „ręce swe umyj w krwi grzesznika‟. Św. A u g u s t y n, Objaśnienia Psalmów,[w:] Tenże, Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, tł. J. Sulowski, Corpus Christianorum,Series Latina, Turnholti 1956, Tomus XXXVIII, ATK Warszawa 1968, s. 399; cd. Aneks, nr 280.
281 Por. J a n P a w e ł II, dz. cyt., s. 56, W jakiejś mierze każdy „grzech człowieka wyraża owo
„misterium iniquitatis‟ ( 2Tes 2,7), które Św. Augustyn ujął w słowach: „amor sui usque ad contemptum Dei‟: „‟miłość własna aż do pogardy Boga‟” ( O państwie Bożym, XIV, 28: PL 41, 436). cyt. za: J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 199; Archetyp doświadczenia nicości Kierkegard`a, tak opisują Heidegger i Sartre: Dać się sponiewierać wartościom negatywnym to zabić siebie w sobie, to popaść w aksjologiczne szaleństwo czystego demonizmu, czyli utraty siebie przez siebie; popadłszy w ten stan, nie nadawać się do tego, by nawet największa miłość pochyliła się nad człowiekiem ze swym: „no bądź‟ , „masz prawo kochać‟. W takich przypadkach chrześcijaństwo przywołuje do pomocy to wszystko, co symbolizuje słowo „miłosierdzie‟ - „litość‟. Ibid.
282 Por. Tenże, DBM, Kraków 1999, s. 102; Tamże, s. 99-100; cd. Aneks, nr 282.
283 Por. Tenże, MWW, s. 477; Inaczej sprawa przedstawia się np. u Hegla, gdzie Bóg mógł cierpieć,
jedynym godnym Boga cierpieniem - cierpieniem miłości. Znamienne, że u Hegla inaczej również wygada związek cierpienia z poznaniem. „Swiadomość nieszczęśliwa‟ towarzyszy pod zmienionymi postaciami każdemu krokowi ewolucji Absolutnego Ducha i jako „negatywność‟ jest wewnętrznym motorem każdego postępu w poznaniu i działaniu. Tamże, przyp., nr3, s. 477; ŚLN, s. 158 i 160. ), Św. A n z e l m, dzieło Proslogion, (rozdz. 1),[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie, Editio typica 1982, t. I, s.171-172.
109
duchowym człowieka, potwierdza nauka Objawienia Bożego, wyrażana w licznych
wypowiedziach Chrystusa jak: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś
złego?, życie ocalić czy zabić? (Mk 3, 4b-5). Syn Człowieczy przyszedł nie po to, aby
mu służono, lecz aby służyć i oddać życie na okup za wielu. ... lecz niewdzięczni słudzy
winnicy rzekli: to jest Dziedzic, zabijmy Go a posiądziemy jego dziedzictwo (Łk
20,14-15). Jest to bardzo charakterystyczny przykład poddania pod rozwagę i
odwołania się zwłaszcza do argumentacji zdrowego rozsądku i wiary, w celu
praktycznego potwierdzenia obiektywnego występowania wartości dobra, jak też
możliwości powodowania ujmy, co do zagrożenia wartości życia we wszelkich jego
przejawach. W praktyce przedkłada się to nie tylko w jedynej postawie Chrystusa,
lecz stanie się jakby "zasadą" chrześcijańskiego życia i postępowania. W taki właśnie
sposób zagadnienie obiektywnego istnienia wartości i antywartości, zostaje
przeniesione w rzeczywistość codziennego życia człowieka. Nadmierne
występowanie sytuacji, zobowiązuje do przyjęcia takich, czy innych postaw.
Twórczo ustanawia je w postaci spełnianych czynów, będących nieraz wyrazem
życiowych dokonań i dzieł człowieka. W ten sposób możemy poznać nie tylko
problematyczność wartości dobra i zła człowieka, lecz również wartość Świętości i
zbezczeszczenia, najwyższego wyrazu kultu i profanacji, Boskości i demoniczności,
cnoty i życiowego bezładu284
. Zobowiązuje to do podjęcia podstawowych zadań
oraz wytyczenia głównych linii pastoralnego oddziaływania w Kościele, a w
społeczności świeckich ogólnych zasad i norm postępowania. By człowiek
uczestnicząc w życiu i Świętości Boga, Dobra i tego co absolutne potrafił
przezwyciężać zło (stając wobec zagadnienia obiektywizacji wartości i antywartości
w znaczeniu duchowym), potwierdzał siebie oraz stawał się współtwórcą nieraz do
końca trudnej chrześcijańskiej reguły życiowej: „zło dobrem zwyciężaj”. Trzeba
jednak zauważyć, że zarówno w teologii, jak też w praktyce życia chrześcijańskiego,
już u jego początków znane były inne - mniej radykalne linie działania
284
Por. J. T i s c h n e r, SLN s. 294 i 297; Tenże, KNM, s. 140n.; E. D r e w e r m a n n, Tiefenpsychologie und Exegese, t. 2, Traum, Mythos, Märchen, Sage und Legende, Olten/Freiburg 1984, 1985. Cytuję za: H. W a l d e n f e l s, O Bogu, Jezusie Chrystusie i Kościele-Dzisiaj,(Tytuł oryginału: Kontextuelle Fundamentaltheologie2, (tzn. wydanie 2.) Paderborn; München; Wien; Zürich 1988, tł. A. Paciorek, Katowice 1993, (bibliografia) s. 499; Chantal Delsol, mówi: Utraciliśmy „bezpieczeństwo ducha‟. Po „śmierci Boga‟... Ci, którzy „przezwyciężyli religię‟, prowadzą rozmowy z duchami zmarłych, rehabilitują gnozę płacą wysokie haracze szarlatanom, a także popełniają zbiorowe samobójstwa na życzenie kapłanów nowych „bóstw‟. Wojna odbiera człowiekowi „bezpieczeństwo ciała‟, nasz dzisiejszy podminowany niepokojem pokój odebrał nam „bezpieczeństwo ducha‟. J. T i s c h n e r, KNM, s. 173; Tamże, s. 162; cd. Aneks, nr 284.
110
duszpasterskiego jak „unikaj zła czyń dobro”. „Bądźcie w myślach i czynie prawego
serca”. Te i tym podobne pouczenia „logia dobra” najczęściej sprowadzane są do
głównej konkluzji popartej przypowieścią na przykład o „Miłosiernym
Samarytaninie” z Ewangelii, będącej duchowym wypełnieniem całego
chrześcijaństwa (por. Łk 10,30-37). Jest tutaj miejsce na działanie człowieka, na
współpracę z łaską Bożą uzdalniającą do przezwyciężenia próby różnego rodzaju zła,
jakie wynika z samej natury człowieka i natury grzechu. Możliwość próby zła i
działanie w nas Bożej łaski znajdujemy w pouczeniach i zachętach Św. Pawła: Głoś
słowo Pana, nastawaj w porę i nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz,
podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. (2 Tym 4, 2n). Spotykamy
tutaj bardzo charakterystyczny rys uzdolnienia darami łaski, jak też wymagane
wezwanie ku odpowiedzialności rodzącej się z tak pojmowanego „daru ”. Z
odpowiedzialnością za ten dar, łączy się odczucie zobowiązania w odniesieniu do
siebie i bliźnich, czyli różnego rodzaju działanie łaski285
. Realizacja takich postaw
zachodzących choćby w sposób analogiczny, zakłada z jednej strony wytrwałą
aktywność, z drugiej zaś bierność w niemożliwości podołania wobec zła, co w języku
Biblii określane jest mianem błędu i upadku. Pismo Święte wyraźnie upomina nas w
słowach: „Przy tym bacz abyś nie upadł” oraz „niech wytrwałość twa nie przerodzi
się w upór”. U Tischnera mowa pouczenia przestrogi i zachęty zawsze jest
zaczerpnięta z życia chrześcijan, tak jak obecne są w nim wartość nadziei i stałego
dążenia do świętości. Za Sokratesem, Ojcami Kościoła, Św. Hieronimem,
Augustynem, Św. Wojciechem i Stanisławem bp. Krakowskim, Św. Bonawenturą,
Św. Janem od Krzyża, i nam współczesnymi jak: Maksymilian Kolbe i Teresa B. od
Krzyża, D. Hildebrand, M. Heidegger, a także inni np.: Ks. J. Popiełuszko286
,
kształtuje się nieodparte pragnienie „istoty doskonałości” człowieczeństwa wraz ze
stopniowaniem zmagań wobec oczywistości i brutalności zła z życia ludzkiego.
Nieustanne poświadczenie dobrym przykładem oraz samym życiem będącym
specyfiką symbolicznej mowy wartości utożsamianych z duchowym ideałem:
„Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa” i „tak będziecie synami Ojca waszego, który
jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad
dobrymi i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”(Mt 13, 30a; 5,
285
Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 402 - 403. 286
Por. Tamże, s. 376 - 377.
111
45). „Miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to
nie spodziewając. ... i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla
niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,
35-36)287
. W życiu etycznym Tischner wyraża to w dobrowolnym odczuciu granicy
doświadczenia zła, względem możliwości człowieka: „Zostaw zło samemu sobie”.
Autor nie proponuje ucieczki, względem bezsilnych wzmagań z naturą zła,
bierności wobec przegranej z góry, bezwzględnego wyniszczenia siebie, czy
wyręczania się Bogiem w duchu fałszywej pobożności. Osobiste „nie” Tischnera, a
więc odcięcie się od zła w ramach wolności człowieka. To jakby propozycja, którą
nieco inaczej w bardziej poetycki sposób wyraża sam C. Norwid, w słowach o
kuglarstwie i kazuistyce, bez utożsamiania ich z mową kształtującą człowieka tak
zwanym „proroctwem szczerym”. Jedynie prorocze świadectwo pełne oddania łączy
z pełnią dobra i zadaniami wynikającymi z wartości Kapłaństwa Chrystusowego288
.
W tym postulacie duchowym „Zostaw zło samemu sobie” kryje się odpowiedź na
bezwolność zła nawet dla mniej wytrwałych. Szczególną wymowę w tym względzie
przynoszą medytacje Jana Pawła II nad „Tryptykiem Rzymskim”. W zdumieniu nad
strumieniem, którego Duch Boży „Ruah‟ unosił się nad wodami mówi: Jakże
przedziwne jest Twoje milczenie we wszystkim, czym zewsząd przemawia stworzony
świat... co razem z zatoką lasu zstępuje w dół każdym zboczem... to wszystko, co z
sobą unosi srebrzysta kaskada potoku, który spada z góry rytmicznie niesiony swym
287
Por. E w a n g e l i a w e d ł u g Ś w. M a t e u s z a,[w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, W przekładzie z języków oryginalnych, red. odp. K. Dynarski, red. nauk. A. Jankowski, Wyd. III, Pallotinum Poznań-Warszawa 1980, rdz. 5, w. 43, przypisek 5,43, s. 1129. Komentarz Biblii podejmuje tutaj bardzo ważną kwestię „nienawiści” w Starym Testamencie. Według przypisku w Ewangelii Mateusza w rozdziale piątym wiersz 43, po odwołaniu się do Księgi Kapłańskiej 19, 18; mamy powiedziane: W ST nie ma polecenia nienawiści nieprzyjaciół. Natomiast była ona nakazem sekty w Qumran. Podobnie rabini tłumaczyli nakazy dotyczące niektórych sąsiadów (np. Pwt 7, 2-5; 15, 3; 20, 13-18; 25,19). Jezus odwołuje się i do nakazu Prawa i do potocznej jego interpretacji. W rdz. 5, 38-42; Jezus wymaga przezwyciężenia zła dobrem (por. Rz 12, 21). U Łukasza po „Błogosławieństwach” jest odwołanie się do napomnień wyrażonych w trzykrotnym „Biada” skierowanym wobec prześladowców Jezusa i Jego uczniów (por. Łk 6, 23-26).
288 Por. J. T i s c h n e r, Polska jest Ojczyzną, s. 161; Filozofia dramatu-wprowadzenie, Éditions du
dialogue, Paris 1990, s. 151-158; Oto jak problem zła widzi sam Autor: Dla człowieka samo istnienie jest problemem. Jest nim zaś tylko dlatego, że może ono być zarówno istnieniem dobra, jak istnieniem zła. (...) Istnienie zła jest złe. Tylko istnienie dobra jest dobre. Stąd zło nie jest tylko próbą dla rozumu, ale również próbą dla woli. W tym punkcie ... odsłania swą siłę i bezsiłę zarazem. Tamże, s. 154 i 155; Pogląd ten potwierdzają również poetyckie utwory Mickiewicza odwołujące się do mitologii Krymu. Mają one na uwadze całe misterium zła codziennego obecnego w ówczesnym życiu, którego bezpośrednim językiem prozy ni opowiadania nie można było wyrazić, ze względu na terror moralny i fizyczny „panujących”, czego przykładem jest sonet: „Czatyrdah”. Por. A. M i c k i e w i c z, Wybór Poezyj, opr.: C. Zgorzelski, Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, t. II, son. XIII, s. 102; Ks. A. K. Nauki dla młodzieży, w Bochni 1881, cz. III, s. 66-67.
112
własnym prądem... -niesiony dokąd?289
Jest tutaj w nadzwyczaj trafnie oddana myśl,
o przemijaniu jako negatywności przejawiającej się w naturalny sposób. Potok, jego
szum, kaskada, trwa, ale zatoka lasu pogłębia się i zstępuje w dół z jego prądem.
Dlatego propozycja do której dąży Tischner wobec zła jest: najpierw „zostaw”, co
oznacza, że zło widzi swój cel w miejscu „twego” dobra. Więc zostaw je, gdyż zło
potrzebuje i domaga się ludzkich spraw człowieka. Jest to szczególny sposób
wyczucia własnych możliwości i wewnętrznej siły ducha nas samych. Jesteś
świadom swego dobra-cnót, czy wad, jako swych lęków, co do zła i grzechu,
„porzuć”, „nie daj się zwyciężyć złu”. Inaczej rozumiejąc: bądź nieprzystępny dla zła,
„pozostaw zło sobie!”
Tischnerowskie porzuć, zostaw zło samemu sobie, nie tyle odradza, co
proponuje zachowanie w swym wnętrzu „optyki światła” proponowanej przez Św.
Augustyna. Jest nawiązaniem do tych, którzy podążą za wybranym dobrem jak za
światłem. W tej propozycji jako możliwości, jest zachowana również „mowa dobra”,
które teraz, za chwilę, jutro w nowym świetle będzie nie tylko możliwe, ale i
zrealizowane. Dziedzictwo przeszłości jest tutaj równie ważne, jak pragnienie
przyszłości. Heidegger powiedział: „sięgajmy w przeszłość, aby w niej szukać
bohaterów dla siebie. Nadzieja nie chce zaczynać od zera. Potrzebny jest jej dziejowy
rozmach, rozpęd, dziejowe zaplecze. Im większa nadzieja, tym bardziej odległych
szuka początków290
. Ks. Tischner pozostaje wierny tradycyjnej myśli filozoficznej
wyrażającej wewnętrzne zdolności i możliwości ludzkiego ducha. Dlatego przejmuje
fenomenologię ducha Hegla jako zasadę, aby starać się spojrzeć na bieg rzeczy z
nową optyką. Jest to również kontynuacja wezwania Husserla łączącego z nowym
poznaniem wezwanie: „z powrotem do rzeczy”, a więc zobacz zło w „całej jego
krasie”, jak fenomenalne zjawisko291
. Poza jego przerażającym i fantastycznym
zdziwieniem, aby mógł nastąpić cały ogląd, poznanie i nazwanie „zjawiska”. Coś
289
J a n P a w e ł II, Tryptyk Rzymski - medytacje, Kraków 2003, s. 9; Idąc za myślą Ojca Świętego warto tutaj przytoczyć treść Psalmu 64 modlitwy Brewiarza, który odmawiany jest tylko jeden jedyny raz w ciągu roku liturgicznego, oprócz wspomnień o Apostołach. Występuje on w Jutrzni na Wielką Sobotę oraz w Godzinie czytań zachodzących wspomnień o Apostołach. Warto więc wskazać tutaj na „Misterium Pietatis” Chrystusa Syna Bożego dokonanym i wydarzającym się dla „człowieka”. K s i ę g a P s a l m ó w, Księga II, Ps, 63(64), 1-11,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 619.
290 J. T i s c h n e r, MWW, s. 460.
291 Por. Tamże, s. 473, E. Husserl rzuca hasło, które samo zawiera metaforę: „Z powrotem do
rzeczy”. Co to znaczy? Husserl postuluje zatrzymanie ruchu intencji poznawczej na obszarze zjawisk (fenomenów) i ich eidetycznych (znaczeniowo-wyrażalnych) struktur. Ibid.
113
musi nastąpić najpierw, aby coś mogło przyjść potem. Najpierw jeden ideał objawia
swą moc, aby następnie ustąpić miejsca innemu ideałowi, na który przyszła kolej.
Możemy to zrozumieć, gdy rozważamy naszą przeszłość, ale nie możemy przewidzieć
przyszłości. Hegel pisze: „Tego rodzaju idealne istoty i cele kruszą się jako puste
słowa, które podnoszą serca, ale pozostawiają rozum pustym, które są budujące, ale
niczego nie budują292
. Wyrażane myśli znajdują również swe przełożenie na mowę
Biblii: „Nie trwóżcie się, wie Ojciec wasz czego wam potrzeba”, gdyż Królestwo
Boże podobne jest z postawą „Ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa
rzeczy nowe i stare”(Mt 13,52). Łatwo zauważamy w całej analizie problemu zła
dążenie do nieskazitelności człowieka. Natomiast możliwe bałwochwalcze oblicze
„Baala” stale rozbija się o sprawę dobra pożytecznego dla siebie i innych293
. Jest ono
trochę inaczej pomyślane, ponieważ odsłania głębię człowieka i wartość jego osoby.
Autonomii wolności, nawet w obliczu wybranego zła jakim jest możliwość błędu i
upadku. Z punktu widzenia gruntownych rozważań pastoralnych, propozycja
odrzucenia zła Ks. Tischnera, łączy się bezpośrednio z pierwszą z zasad pastoralnych,
by w niepewności nie działać, to znaczy: „nie szkodzić”. Chodzi tu nawet o taką
aktywność, która w zakresie ogólnym współtworzyłaby dobro, lecz w odniesieniu do
poszczególnego przypadku miałaby zgubne, lub przynajmniej wątpliwe skutki.
Pastoralna wartość wynikająca z reguły by „przede wszystkim nie szkodzić”, ma
bardzo szerokie zastosowanie duszpasterskie wobec problemu zła, który zawsze
pozostaje skutkiem moralnych odniesień osoby. Tym samym w zagadnieniu zła i
pewności postępowania w wierze, Kościół zaleca nam w swej praktyce
duszpasterskiej teologiczną pewność zasad moralnych wynikających z
nauczycielskich zadań Kościoła. Przykładem tego są encykliki Papieża Jana Pawła II,
jak: Redemptor Hominis, Dives in Misericordia, Divinum et Vivificantem i Humane
Vitae, będące w sposób szczególny otwarte na prawdę Objawienia i światło poznania
Ducha Świętego. Działalnością uzdalniającą wierzących, jest łaska Boża i zmysł
wiary - sensus fidei - Kościoła. Dla zilustrowania prawdy Objawienia posłużmy się
teologicznym objaśnieniem Ks. Ignacego Różyckiego. Boże Objawienie należy
rozumieć jako pomoc Ducha Świętego, która uzdalnia do określenia danej prawdy
292
G. W. F. H e g e l, Fenomenologia ducha, (t. I, Warszawa 1963, s. 435),[w:] J. T i s c h n e r, MWW, s. 459-460.
293 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 94 n.; Tenże, FD, s. 173.
114
mimo niepewności, gdzie: argumenty naukowo teologiczne mogą nie posiadać
bezwzględnej ponadczasowej wartości; mogą być nawet logicznie niepoprawne i
opierać się na błędnych przesłankach, ale określenie objawionej prawdy, do którego
Kościół przy ich pomocy dochodzi, jest zawsze bezbłędne i posiada wartość
ponadczasową: dzięki czujnej opiece i pomocy Ducha Św., a nie dzięki logicznej
mocy i wartości argumentów. Jest to tym bardziej prawdziwe, że do wyjaśnienia
treści Objawienia dochodzi Kościół nie tylko drogą rozumową, ale także drogą
zmysłu wiary „sensus fidei‟294
. Przykładem tego, choć z początków drugiego wieku,
jest nauka katechetyczno-moralna mająca charakter pouczenia i animacji
kerygmatycznej z życia Kościoła. Ma ona wyraźne znamiona mowy istotnej, którą
na sposób laicki Norwid nazywał „proroctwem szczerym”, a w języku Kościoła,
określanej jako mowy z pomocą Ducha Świętego. Elementy tej mowy tworzy ideał
odsłaniający wartość ujmowaną nieraz jako „wartość sprawczą” oraz szczera intencja
zmierzająca do jej osiągnięcia, będąca zarazem motywacją i wymaganiem
preferencyjnym, dla którego wogóle „coś warto”. W tym miejscu przy pomocy
osądów preferujących natrafiamy na możliwość dokonania przejścia wartościującego
przyporządkowanego wartościom czasowym, w jakiś do końca nienazwany wymiar
„sprawczy”, łączący nas z tym co posiada „wartość ponadczasową”. Autor
starochrześcijański za istotę rzeczy uznaje wartość zbawczą Jezusa Chrystusa:
pamiętajmy o wielkości naszego Zbawienia. Jeśli bowiem pomniejszamy znaczenie
Chrystusa, pomniejszamy również to, co spodziewamy się otrzymać. Ci, którzy
lekceważą otrzymane pouczenia, grzeszą; grzeszymy także i my, jeśli nie zdajemy
sobie sprawy przez kogo, skąd i dokąd zostaliśmy wezwani oraz jak wiele wycierpiał
dla nas Pan nasz Jezus Chrystus. Czymże więc odpłacimy się Panu ?295
A zatem w przekazie tradycji spotykamy się z motywacją intencji do osobistego
uświęcenia poprzez czyn współuczestniczenia dla duchowego daru z siebie. Takimi
są słowa Ks. Kard. Karola Wojtyły: Chwałą Boga jest, aby człowiek żył ‘τò
εςχαθών’. Prawdę tą wyraża we Mszy Świętej III Modlitwa Eucharystyczna, w
której prosimy Chrystusa, aby Boży Duch uczynił nas „darem dla Ciebie”. Gdzie
294
I. R ó ż y c k i, Analecta Teologica, cyt. za: tenże, dz. cyt., Cracovi 1960, p. CCXL, Istnienie zmysłu wiary jest nauką Kościoła dzięki II Soborowi Vatykańskiemu, który mówi o nim w konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium, KK 12; Cf, id., p. CCXXXVIII,
295 C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Początek homilii autora z drugiego wieku, (rozdz.
1, 1-2, 7), Liturgia Godzin, I Czytanie, Editio typica 1982, t. IV, s. 395.
115
owa Miłość, która jest darem rodzi w nas świadomość tego daru skierowanej do
Wiecznego Źródła296
. „W odniesieniu do Boga, do tej Najwyższej Świętości, do
której człowiek ma się przybliżyć w Ostatecznym Spełnieniu przez Chrystusa,
trzeba zatem spojrzeć na tajemnicę czyśćca. ... Zakładamy tutaj oczywiście cały
porządek Łaski, bo zjednoczenie z Bogiem Żywym stanowczo przerasta
wszelkie prawo stworzenia i miarę stworzenia. Ponieważ Bóg Sam chce tego
zjednoczenia i do niego prowadzi człowieka w Chrystusie i Duchu Świętym,
przeto On Sam też określa stopień oczyszczenia, jakiego to zjednoczenie
wymaga. Tak więc nie tylko porządek sprawiedliwości, potrzeba
odpokutowania kary doczesnej, ale także – i może bardziej jeszcze – porządek
miłości i zjednoczenia z Bogiem, tłumaczy tą tajemnicę. ... Ks. Kard. Karol
Wojtyła przybliża nam wiarę Odkupienia wgłębiając się w mistyczne przeżycia Św.
Jana od Krzyża297
: Jest w Krzyżu utajona Boska moc Odkupienia świata i
usprawiedliwienia człowieka przed Bogiem, ale jest w nim – i druga zarazem
moc, druga wymowa. Ileż razy człowiek, który ma pretensje do Boga, żal o
cierpienie, żal o życie, o krzywdy, o całe zło świata- kiedy spojrzy na Krzyż,
doznaje dziwnego wstrząsu. Jakby ten wiszący w agonii na drzewie świata
Chrystus nagle wszystko usprawiedliwił, jakby –‘ut minus sapiens dico’(2 Kor
11, 23) usprawiedliwił samego Boga przed człowiekiem”298
. „To także jakiś
wyraz Przymierza, promieniowania Boskiej Istoty. ... Sięga ona do samego
rdzenia Rzeczywistości, wchodzi we wszystkie wymiary dobra i zła, jakie się
nawarstwiły w dziejach człowieka i świata. Jest w niej zawarte ‘perfectum opus
laudis’ (por KK 34; DZ 7) –takie uwielbienie Boga nieskończonego Majestatu,
jakiego nie mógł i nie może wyrazić absolutnie nikt, żadne stworzenie choćby
najdoskonalsze. Jest w nim zwycięstwo miłości. ‘Amor Dei usque ad
contemptum sui’. Jest w nim wreszcie wypowiedziana do końca sprawa
człowieka, miara człowieka –słabość i wielkość człowieka- cena człowieka. ‘Tak
Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał’(J 3, 16). Nabył nas
Bogu Krwią ! Jesteśmy Boży –wszystko jest Boże (por. 1Kor 3, 22-23) –przez
296
M i s s a l e R o m a n u m, Trzecia Modlitwa Eucharystyczna, cyt. za: K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1332.
297 Por. Tamże, s. 1338-1339.
298 Por. J o h n M i l t o n, Justify the ways of God to men, Paradise Lost, I, 22, cyt. za: K a r d. K a
r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1339.
116
Stworzenie”299
. W następujący sposób przez czyn podjęty ze względu na Boga
mieści się nadprzyrodzony charakter naszego uczestnictwa w dziele zbawczym
Chrystusa. Jest tutaj zakreślony ten drugi warunek, jaki w życiu Kościoła stale jest
odnawiany i podejmowany, wobec zła, grzechu i winy, jako udział w „Misterium
Chrystusa”. W życiu codziennym jest nim próba udzielenia odpowiedzi na drugą
część chrześcijańskiego wyzwania względem zła: „Zło dobrem zwyciężaj”.
Wewnętrznym walorem tak stawianej istotnej „mowy sprawczej”, przeradzającej się
w czyn, jest osobiste odkrycie i przekonanie, że zło jest w gruncie rzeczy kruche i
staje się niczym wobec wartości dobra300
. Jak zauważamy, to w perspektywie dobra,
mowa odsłaniająca istotę człowieka, zostaje jakby wypełniona dobrem. Zostaje
przemieniona pod wewnętrzną presją dobra wartościującego, będącego wyrazem
szczególnej „mowy sprawczej”: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj !
Realizowanie tej duchowej „maksymy” przyjętej jako pewnej mowy spełniania
funkcję szczególnej „dewizy życiowej” naznaczonej nieraz znamionami
męczeństwa301
. Podjęcie tego wezwania, jest realizowaniem drogi-życiowej w
wolności od braku, którym najczęściej określane było zło. Jego wyraźne określenie i
nazwanie, czyli pewne zdefiniowanie302
, przy szczególnym świadectwie apostolskim
pojmowanym jako męczeństwo. Świadectwo Apostolskie pomimo swej
dramatyczności staje się stale ponawianą próbą przezwyciężania tego, co sprzeciwia
się człowiekowi w dążeniu do Boga. Łatwo więc zauważyć, że w tej przestrzeni
dobra nic nie jest podejmowane samoczynnie, lecz staje się wydarzeniem spełnienia
woli Bożej dla podjętego daru dobra, z uzdalniającym udziałem łaski Bożej, jako
niezastąpionego daru Boga.
299
K a r d. K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1339 i 1338.
300 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 300; Niech mi to Bóg miłościwy przebaczy - że istnieje po prostu
jakieś sprzysiężenie bogaczy dbających tylko o własne korzyści pod pozorem dobra publicznego. Wystarczy przerwać to sprzysiężenie, by zmienić oblicze ziemi. T. M o r u s, Utopia, Poznań 1947, s. 132, cyt. za: J. T i s c h n e r, dz. cyt., s. 300.
301 Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 73, 376 - 377 i 475 – 476; Tenże, ŚLN, s. 270; J a n P a w e
ł II, Strumień,[w:] Tenże, Tryptyk Rzymski, Kraków 2003, s. 8 i 10. K s i ę g a P s a l m ó w, Księga II, Ps, 63(64), 1-11,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 619; S. K o p e r e k, , Polecając Miłosierdziu Bożemu,[w:] J. M a j k a, Z. W o ź n i a k o w a, Vita Academica, Biuletyn Informacyjny PAT, Kraków 2003, nr 2, s. 11; cd. Aneks, nr 301.
302 Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 375-377; Odpowiedzią jest tutaj definicja chrześcijańskiej
postawy wobec zła i świadectw męczeństwa, wyrażona w listach Św. Pawła, a zrealizowana w sposób „dosłowny” w minionym półwieczu przez O. M. Kolbe i Ks. J. Popiełuszko. J a n P a w e ł II, Przemówienia - Homilie (2 VI 1979 - 10 VI 1979, Znak), Kraków 1979, s. 198; W. B o n o w i c z , Tischner, s. 73,402 i 476;
117
Rozdział II
POSTULAT ODDZIAŁYWAŃ DUSZPASTERSKICH
W ZAKRESIE MYŚLENIA WEDŁUG WARTOŚCI
W rozdziale drugim, zajmiemy się opisem przestrzeni wrażliwości osoby na
przeżywane wartości, jakimi są: doświadczenie i poznanie wartości oraz ich
odniesienie obiektywno-subiektywne do człowieka. W rozdziale tym będzie mowa o
postulacie oddziaływań duszpasterskich w zakresie myślenia i życia tymi
wartościami, gdzie przybliżymy problematykę doświadczenia i przeżywania wartości
w tym tajemnicy zbawienia, rozumianej jako rzeczywistości życia wiarą.
Rozpatrzymy też problem człowieka jako twórcy względem najrozmaitszych
przeciwności, którego celem samym w sobie jest realizowanie dobra. Po czym
scharakteryzujemy dar życia łaski Bożej każdego i jej bezgranicznego związku w
zawierzeniu Bogu i człowiekowi. Przedstawimy preferowanie dialogicznej obecności
wartości w miejsce aksjologicznego metryzowania –wymierności świata, człowieka i
jego łączności z Bogiem. Chodzi nam głównie o to, aby nasza wiara, nadzieja,
miłosierna miłość nie uległy zmaterializowaniu we współczesnym świecie. Dlatego
zwrócimy uwagę na wartości myślenia, projekcji wydarzeń i spotkań oraz
duchowego życia z Bogiem, wyrażające się w czynieniu dobra. Następnie przez
obecność, dialog, modlitwę, duchową wolność przedstawimy nasze chrześcijańskie
dążenie do spotkania z Panem Bogiem w wieczności.
118
§ 1. Przestrzeń wrażliwości człowieka na wartości.
Inspiracją będzie nam tutaj biblijne rozważanie Ks. Kardynała Karola Wojtyły:
„‘Jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata’ (Mt 28 20).
‘Odchodzę i przychodzę do was’ (por. J 14, 3). Jestem ... nie we wspomnieniu –
ale Jestem- jestem obecny w Sakramencie mojej Śmierci, właśnie przez którą
od was odszedłem. Przez to samo, przez co odchodzę, przez to samo stale
przychodzę . I jestem. (...) Jego Odejście przez śmierć jest zarazem źródłem
nieustającego Przyjścia w wymiarach Daru –właśnie tego Niestworzonego
Przedwiecznego Daru, jakim jest Duch Święty (por. J 15, 26)”303
. Zatem orędzie
Bożego objawienia w swym centralnym doświadczeniu zawiera wewnętrzną
wartość człowieka rodzącą się w uświęcającej wartości Chrystusowego wyniszczenia
dla nas. Tę wartość wewnętrznych przeżyć człowieka przybliża nam liturgia
Kościoła. Kościół katolicki, przeżywając najważniejsze Wydarzenia Zbawcze z życia
Chrystusa, nie tylko uczestniczy w sakramentach odrodzenia, lecz nadto czerpie ze
skarbca Chrystusowej nauki. Przesłanie to staje się przekazem tych wartości, które są
najistotniejsze dla Kościoła i życia wiernych. Orędzie w swym misterium i nauczaniu
Kościoła jest upowszechnieniem przeżywanych wartości, jak też wewnętrznym
uwrażliwieniem człowieka. Wezwanie skierowane jest tak do pojedynczego
człowieka, jak i całego świata ze względu na cel ewangelizacyjny oraz chce
przeciwstawiać problemom pomijania wartości w tym także wartości objawienia. W
ten sposób uwrażliwienie na dar przeżywania wartości oraz czas i miejsce ich
wystąpienia pozwala na nowo wypełnić nasze życie nieprzemijającymi wartościami
Chrystusa. Tak kształtujące się możliwości przeżyciowe pozwalają nie tylko zgłębić
wrażliwości przeżycia, lecz nadto kształtują wewnętrzne zdolności poznawcze.
Chcemy tutaj zwrócić uwagę na doświadczalne możliwości człowieka jak: intuicja,
intencje, uczucia, przeżycia, emocje w które w doświadczeniu tak bardzo bogaty jest
człowiek.
303
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1341.
119
1) Jak doświadczamy wartości.
Przestrzeń wewnętrznych przeżyć jakich dostarcza nam doświadczenie
najczęściej wypełniają sprawy przypadkowe, co wskazuje na ogólne zubożenie
wewnętrznych przeżyć człowieka. Skutkiem tego, jest utrata naturalnej zdolności
przeżywania wartości oraz zbyt wielka jednostronność w posługiwaniu się nimi.
Napływ informacji, jak też łatwość ich uzyskania wywołuje obok pozytywnych
wrażeń, odczucie zagubienia siebie w zewnętrznym świecie. Posługując się metaforą
myśli Ks. Tischnera, ten “dynamiczny” rozwój “świata wartości” spowodował, że
wprawił dzisiejszego człowieka w osłupienie304
. Taki stan rzeczy wywołuje
powszechne przekonanie, że w naszym codziennym życiu coraz mniej miejsca
poświęca się poznawaniu wartości. Nie potwierdza to jednak takiej sytuacji, w której
można całkowicie zaprzeczyć występowaniu naturalnej wrażliwości osoby ludzkiej
na doświadczanie wartości. Człowiek bowiem przeżywa rożne wartości, ale realizuje
swymi czynami dobro. Jest to dobro jego własnego bytu, obiektywna doskonałość
osoby. Jest to również dobro świata, do którego człowiek przynależy, ... Jest to
wreszcie dobro Boga w tym znaczeniu: ..., że człowiek działając ... ujawnia co krok
doskonałość Stwórcy. ... Człowiek ma świadomość tego dobra, a wartość
bezpośrednio przeżywa305
. Pozostaje zatem do rozpatrzenia kilka spraw, które
przyjmujemy jako podstawowe założenia dotyczące kryterium przeżywania wartości
chrześcijańskich i poza chrześcijańskich. Powstaje pytanie o to, co stanowi kryterium
przeżywania wartości? Czy przedmiot przyjmowanego kryterium wyróżnia się
stałością i niezmiennością występowania? Na ile doświadczenie takie jest
obiektywnym, a więc poznawalnym i upowszechnionym, na ile subiektywnym i
ześrodkowanym w strukturze przeżyciowej człowieka306
. Według Tischnera jest już
powszechnie przyjęte, że najwłaściwszym odbiorcą wartości jest człowiek. Jednak
nie wyklucza to przebogatej różnorodności świata wartości, jak również wielu
koncepcji filozoficzno-teologicznych, zobowiązujących nas do ukierunkowania
poszukiwań, co do wspólnej płaszczyzny odniesień i zależności. Jest czymś
304
Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 5. 305
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak, Kraków 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 73.
306 Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] E. F l o r k o w s k i, C. K ł ó s a k,
L. S m e r e k a, Studia Philozophico –Theologica, edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969, s. 9 n.
120
niezwykle ważnym w życiu każdego, jego intuicyjne i emocjonalne uwrażliwienie na
wartości307
. Dzięki wewnętrznej sferze intuicyjno-wrażeniowej i emocjonalnej każdy
poznaje, że jest dla siebie niezaprzeczalną wartością. Doświadczenie to staje się
najpewniej odczuwalnym “kryterium wszelkich odniesień człowieka”308
. Nie da się
wykluczyć faktu, w którym stwierdzamy, iż nastawienie na poznawanie wartości, za
główny punkt odniesienia będzie miało podmiotową wartość siebie. Dlatego
podejmując problematykę uwrażliwienia na spotykane wartości, jaką
przeprowadzamy w niniejszym rozdziale chcemy przypomnieć, że właściwym
odbiorcą każdej z wartości jest człowiek, stając się wewnętrzną przestrzenią
przeżywanych wartości poznawczych. Ponadto chcemy praktycznie posłużyć się
sposobem i właściwościami widzenia świata i doświadczania dobra w człowieku, tak
jak proponuje w swych rozstrzygnięciach odkryciach aksjologicznych sam Autor.
Dlatego niektóre z analiz opartych na najlepiej znanych nam tekstach Biblijnych będą
miały za cel potwierdzić jak najszerszy zakres wzajemnych odniesień poznawczego
doświadczenia dobra, którego źródłem jest wnętrze bogactwo człowieka. Poznanie
ma jednak cechy obiektywizujące stąd będziemy starali się wykazać podobieństwa
wewnętrzne i zewnętrzne. Z proponowanych rozwiązań naszych Autorów i tego co
jest im wspólne w naturalny sposób z porównań i przybliżeń jakie wynikają. W
opisie wartości, posłużymy się tymi, które są najistotniejsze do realizowania w
codziennym życiu.
a) „Doświadczenie wartości”.
„W dniu Pięćdziesiątnicy Apostołowie zrozumieli dopiero te słowa, które
usłyszeli również w wieczerniku, w przeddzień męki: ‘Pożyteczne jest dla was
moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli
odejdę, poślę Go do was’ (J 16, 7). ‘Gdy zaś On przyjdzie, Duch Prawdy,
doprowadzi was do całej prawdy’ (J16, 13). Te słowa właśnie się spełniają”309
.
Doświadczenie wartości, jest zatem przejawem obiektywizowanych przeżyć
jakości i wrażeniowych odczuć świadomości człowieka. Wartości wypełniają nasze
307
Por. Tenże, MWW, s. 15, 165. 308
Por. J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] D. v o n H i l d e b r a n d, J. A. K ł o c z o w s k i, Wobec wartości, Poznań 1982, s. 60.
309 K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-
12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1340.
121
codzienne życie wiary i mają tutaj niebywały wydźwięk. Chcemy tutaj zwrócić
uwagę, że na podstawie doświadczeń i przeżyć wartości Bożego Objawienia były
formułowane orzeczenia wiary w wewnętrzne życie Świętości Boga w Trójcy Osób,
a także sposób rozumienia wzajemnych odniesień w wewnętrznym życiu Boga. Bóg
Najświętszej Trójcy jedyny w fenomenologicznym opisie Ks. Tischnera to Ten,
“Który” swoje życie wewnętrzne Trójcy Świętej rozprzestrzenia przez dzieło
stworzenia w świecie i człowieku (por. Tb 2, 1; J 1, 1-18 i 16, 13).
„Intuicje wartości” –„Apostołowie zgromadzeni w wieczerniku Zielonych
Świąt (Dz 2, 1) odczuwają ich spełnienie, zaczynają mówić wielu językami tę
samą prawdę, czerpią ją z wewnętrznej mocy, której przed tym było im brak.
Zaczynają przekazywać tę prawdę z mocą –podobnie jak Chrystus sam, o
którym słuchacze mówili, że przemawiał ‘jak ten, który ma władzę’ (Mt 7, 29).
Co więcej : ta moc się udziela, ... na ich słowa nawracają się ludzie”310
. Dlatego
„intuicje wartości” według Ks. Tischnera stanowią już powszechnie przyjętą
rzeczywistość doświadczenia przebogatej różnorodności świata wartości. Nie sposób
zaprzeczyć występowaniu przeczuć -naturalnej wrażliwości osoby ludzkiej na
doświadczanie wartości. Jest czymś niezwykle ważnym w życiu każdego, jego
intuicyjne uwrażliwienie świadomości na odczuwane wartości311
. Dzięki
wewnętrznej sferze intuicyjno-wrażeniowej każdy odczuwa, że jest dla siebie
niezaprzeczalną wartością. Przeżycie to staje się najpewniej wyczuwalnym
“kryterium wszelkich odniesień człowieka”312
. W swych analizach nad
własnościami oglądowymi wartości Autor wielokrotnie podkreśla, że nie jest nią jakiś
impuls, jako instynkt, lecz pewna “intuicja wiodąca”, czy raczej bliżej nieokreślone
przeczucie wyrażające się pragnieniem pozyskania dobra odczuwanego. Ta naturalna
zdolność odczuwania wartości, wprowadza nas w różnorodność przeżyć
napotykanych wartości. Wartość odczuwanego dobra doświadczamy najpełniej w
przestrzeni życia duchowego313
, stąd nieodłączną staje się refleksja o Bogu jako
źródle dobra. tajemnica życia Bożego w Trójcy Świętej Osób, jest wartością
uzasadniającą podstawy apostolskiego nauczania prawd wiary. Świętość Życia
310
Tamże, s. 1340; por. KKK 1770. 311
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 15, 165. 312
Por. Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 60. 313
Por. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., re-ed. TN KUL 1983, s. 75.
122
Bożego znajdzie swój wyraz w krótkich formułach biblijnych314
, wprowadzając nas
w intuicyjne przeżywanie duchowej wartości Boga. Upowszechnia się ona w języku
wiary w liturgii, w słowach i znakach ludzkich doświadczeń. Wspólną płaszczyzną
tych intuicyjnych odczuć Świętości Boga, jest wartość dobra w człowieku,
wyrażająca się pragnieniem pozyskania wartości świętości, okazując się jakby własną
mową, "mową dobra"315
. W wierze będącej darem łaski Bożej, intuicyjnym
przedrozumieniu Boga, wyraża się cała Mistyczna miłość Ludzkości. Człowiek
pozostaje otwarty na Boga, gdyż jest ogarnięty Jego Mistyczną Miłością i Świętością.
Jak również uczestniczy w tej Miłości ludzkiej skierowanej do Boga. Człowiek
zostaje pociągnięty fascynacją Miłości i Świętości Bożej. Mową serca staje się „język
uczniów” nazwany w drugiej pieśni Izajasza językiem biegłym –leszon- (Iz 50,4a)316
.
Wyraża to w sposób tradycyjny, werset Psalmu Paschalnego dnia
Zmartwychwstania Pańskiego Liturgii Kościoła czasów Bizancjum: Pascha nostrum
immolatus est Christus. Epulemur in azimis sinceritatis et veritatis317
. Autor stara się
wyjaśnić poprzez analogię doświadczenia, że to intuicyjne wczuwanie się w 'Istotę
Boga' polega na świadomości tej samej wartości jaką wyraża Jego 'nieskończenie
Święta Osoba' "318
. A zatem intuicyjne wczucia w świadomość Chrystusa i życie
Boże, stają się własnościami umożliwiającymi poznanie osobistych przeżyć
odsłaniających dążenie Jego woli.
Tego rodzaju świadomość odczuć nie jest utożsamianą z funkcją sumienia,
intencji i czynów. Jest to raczej wewnętrzna zdolność naprowadzająca nas, a także
pozwalająca dostrzec istniejące wartości. Indywidualne energie duchowe nie są tylko
możliwościami i własnościami wartości człowieka, ale nawet same w sobie „rozwijają
się i doskonalą‟319
. W życiu codziennym dzięki tej intuicyjnej świadomości,
możemy postrzegać wartości kompleksowo. Nieraz zmieniają swą ważność pod
314
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 15n, 315
Por. Tamże, s. 245, 486; T. J e l o n e k, Góra Błogosławieństw, (Mt 5, 3-10),[w:] Tenże, Trzydzieści sześć spotkań z Ziemią Świętą, Kraków 2002, s. 158.
316 Por. K s i ę g a I z a j a s z a, III Pieśń o Słudze Jahwe, (50, 1-4a), [w:] Pismo Święte Starego i
Nowego Testamentu, Zespół redakcyjny: M. Peter i M. Wolniewicz, Komitet Honorowy: Ks. Abp. A Baraniak, Ks. Kan. L. Bierzewski, Ks. Inf. L. Haendschke, Ks. Pr. J.Michalski, Ks. B. Wodecki, Kięgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1970, s. 798.
317 M. P é r è s, Chants de L`Eglise de Rome des VII et VIII siècles, Périod Byzantine,[w:] M a r c e
l P é r è s E n s e m b l e Organum: Prise de son Jan F. Pontefract août 1985, Source bibliographique Vaticane, manuscrit latin nr 5319, harmonia mundi Arles 1986, HMC 901218, nr 4, s. 16.
318 J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 243; Tamże, s. 123.
319 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., re-ed. TN KUL 1983, s. 75.
123
względem okoliczności miejsca i czasu swego zaistnienia, zwłaszcza jeśli chodzi o
wartości duchowe. W intuicyjnym odczuwaniu wartości zawarte jest jakieś „teraz”
człowieka, bo spełniają się na naszych oczach. Ojciec Święty Jan Paweł II wyraża to
w swoim nauczaniu bardzo sugestywnie, zwłaszcza listach i homiliach kierowanych
do Kapłanów na Wielki Czwartek. Jedna z homilii ważność intuicyjnych wczuć w
wartości duchowe zawiera już w samym tytule: „ Pozwól mi usłużyć ci „teraz‟!‟ Jest
to znamienny moment przygotowania Paschy Chrystusa, kiedy Piotr mówi: „Nie
nigdy nie będziesz mi nóg umywał‟(J 13, 8). „Tymczasem Nauczyciel i Pan nie cofa
się. Stoi wobec swego ucznia i sługi, ... Ustąp... . Pozwól mi usłużyć! ... a będziesz
„miał udział ze mną‟(J 13, 8n)320
. Zachodzi tutaj wątek świadomego odniesienia
względem osoby i jej dobra, jakie ma się spełnić poprzez wartości uświęcającego
czynu Chrystusa. Przytoczony powyżej cytat traktuje odczucia jako szczególnego
rodzaju czyny. Wyrażają to wypowiedzi, czyniąc najbardziej doniosły każdy moment
wydarzenia, dzięki czemu słowa Jezusa mogą być uznane jako czyny odsłaniające
Jego wolę i dążenie321
.
Wyczerpując w opisach i podanych przykładach kryterium intuicyjnego ale
świadomego przeżywania dobra i Świętości, jako wartości chrześcijańskich i poza
chrześcijańskich z konieczności pomijamy wiele innych możliwych do
przedstawienia opisów. Interesuje nas to, co stanowi owo intuicyjne kryterium
przeżyć człowieka. A także, czy przedmiot przyjmowanego kryterium wyróżnia się
stałością i niezmiennością występowania.
„Intencje”. „Jeszcze niedawno pytał Nikodem Chrystusa ‘Jakżeż może się
człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej
matki i narodzić się? (J 3, 4). ... Pan Jezus powiedział do Apostołów w Wielki
Czwartek te tajemnicze słowa: ‘Odchodzę i przychodzę znowu’ (por. J 14, 3; 14,
18). Zapewne w dniu Pięćdziesiątnicy odczuli znaczenie tych słów: Chrystus
przyszedł! A raczej: Chrystus pozostał. ... Rzeczywistość Kościoła wyrosła wraz
z zesłaniem tej Mocy wpośród nich, z tego, co Im Chrystus zostawił mówiąc:
‘Czyńcie to na moją pamiątkę’ (Łk 22, 19). Było to w tym samym wieczerniku.
320
Por. J a n P a w e ł II, Homilia Mszy Św. Wieczerzy Pańskiej wygłoszona w Bazylice Św. Jana na Lateranie- 31 marca 1983, Pozwól mi usłużyć ci teraz! [w:] J a n P a w e ł II, Podniosę kielich Zbawienia, Fundacja Jana Pawła II, Polski Instytut Kultury Chrześcijańskiej-Rzym, Lublin 1986, s. 166-167.
321 J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 286-287, zob. przyp. n. 146.
124
... Tak mówił w przeddzień męki, zanim jeszcze ciało zostało wydane, zanim
krew została przelana”322
. Intencje rozumiemy tutaj jako szczególnego rodzaju
nastawienie rozumu i woli oraz dążenie człowieka wyrażające się świadomym
działaniem. Należy tutaj uwzględnić tę rzeczywistość, w której poprzez intencje i
wolę323
można zmieniać zakres poprawności ludzkich oddziaływań i to nie tylko na
środowisko i otoczenie, jak również na sytuacje gdzie poprzez decyzje, możemy
wpływać na ogólne wzorce zachowań normatywnych. Wzorce te, czy normy nie
mogą być sztucznie oderwane od źródłowego doświadczenia dobra324
. Bardzo
ważną jest tutaj nota Ojca Świętego w opracowaniu z lat siedemdziesiątych „Aby
Chrystus się nami posługiwał”, która wskazuje nam ostateczne źródło dobra zawarte
w Bogu. Ponieważ dobro zawarte w stworzeniu (tj. w bycie stworzonym) nie może
doskonalić samego Boga, zatem może ono tylko ujawniać Boga325
. Z tego powodu
będziemy starali się poddać hierarchicznemu uporządkowaniu wartości-przymioty i
wartości-jakości326
. Dlatego Odkupienie stanie się "wartością Soteryczną"
chrześcijanina, stawiając nas równocześnie w obliczu doświadczenia zła327
.
Rozpoczniemy od Ogrojca. W tym momencie Jezus, jak się wydaje, staje po raz
pierwszy bezpośrednio twarzą w twarz w obliczu swej własnej śmierci. Otóż traktuje
je w gruncie rzeczy także jako szczególnego rodzaju czyny. Najbardziej doniosły
moment wyrażenia, dzięki któremu „wypowiedzi Jezusa‟ mogą być uznane jako 'czyny
noszące znaczenie'. Interesuje mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego
'wypowiedziami', a odsłaniająca przez 'czyn' dążenie(...). Wypowiada słowa
modlitwy: 'Niechaj odejdzie ten kielich' ... . Śmierć Jezusa była od początku pojęta
przez Niego jako integralna część dzieła,328
. (...) Jezus mówi: 'Jeżeli ziarno nie
obumrze, nie wyda owocu.(...) Przedstawiając tok takiego sposobu myślenia,
322
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1340 i 1341.
323 Por. Tenże, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., ”Analecta Cracoviensia” 1969, s.
14. 324
Por. Tenże, Filozofia człowieka, Od ontologii do metafizyki człowieka, Kraków 1986 , s. 69; Tenże, MWW, s. 95-96, 103-106.
325 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 55.
326 Por. Tenże, MWW, s. 386; F. M a c h a r s k i, Rozmowa z Ks. Kard. Metr. Krakowskim, W
Łagiewnikach Papież ostatecznie potwierdzi kult Bożego Miłosierdzia,[w:] M. P r z e c i s z e w s k i,[Rada progr., abp J. Ż y c i n s k i, bp T. P i e r o n e k, abp S. G ą d e c k i, bp, M. J ę d r a s z e w s k i], „Wiadomości Kai” (14 lipca 2002), nr 28 (537) 2002, s. 10-11.
327 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 288, 289, 290,291;
328 Tamże, s. 289.
125
rozumianego jako przejaw intencjonalnego wzmocnienia wartościującego. Bardzo
ważnym jest tutaj nastawienie woli, czyli wewnętrzna wrażliwość człowieka
motywująca intencje poznania, jaka wpływa na poszerzenie lub pomniejszenie
zakresu doświadczania wartości329
. A więc na stawiane sobie pytanie staramy się
odpowiedzieć, iż z intencjonalnych założeń czynu i wypowiedzi będzie możliwym
poznanie, a przede wszystkim zrozumienie czynu Chrystusa330
. Jednak jak stwierdza
sam Autor oparcie się na interpretacji intencjonalnych założeń czynu, nie jest niczym
pewnym: W Ewangelii natrafiamy także na wypowiedzi i zdarzenia świadczące o
czymś przeciwnym. Jezus mówi: 'Jam jest Zmartwychwstanie i Życie'. Mówi: 'Kto we
mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie'. Jak zauważamy z założenia intencji czynu
ma wynikać skutek, który zwielokrotni pierwotną wartość. Przewartościuje
negatywność śmierci w imię zmartwychwstania życia. Nie jest to sztucznie pojęta i
wyolbrzymiana trudność spotykana w początkach głoszenia Dobrej Nowiny w
Atenach: „na Areopagu” Św. Pawła (por. Dz 17,16-34.) Przeświadczenie Chrystusa
wynikające z tekstu jest wymową tego, że wszystko co kryje ludzka śmierć, jest Mu
poddane. W swym dociekaniu Ks. Tischner pyta: Jednak, 'jak można uważać siebie
zarazem za poddanego i władcę śmierci?'. Gdyż Syn Boży konsekwentnie już od
samego Ogrójca jest poddany woli swego Ojca. Zatem sposobem intencjonalnego
podążania Jezusa w stronę śmierci -jest pojęta w imię 'tajemniczego Życia' walka ze
śmiercią331
. Tego rodzaju przykłady badania intencji sięgającej poza istotę czynu nie
występują zbyt często w myśleniu Ks. Tischnera, chociaż pewien wyjątek stanowią
rozważania dotyczące: wartości modlitwy Arcykapłańskiej Chrystusa (por. J 17,1-
26.), której kontynuacją jest Modlitwa w Ogrójcu (por. J 18,1-9; Mt 26,36-46), jako
szczególny wyraz przemiany i uświęcenia życia. Cały szereg podjętych zagadnień
wyrażonych w pytaniach wyznacza to, co jest im wspólne. Elementy tej mowy
329
Por. J. T i s c h n e r, Ciało jako podmiot dramatu,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e
r, Twarz Innego, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1985, s. 167-170; E. H u s s e r l, Intersubiektywność a podmiotowość transcendentalna,[w:] dz. cyt., s. 5-10; W. G a l e w i c z, O fenomenologicznym pojęciu wartości,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Z fenomenologii wartości, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1988, s. 8-11; KKK 1766.
330 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 291n.; Tamże, s. 209.
331 Tamże, s. 293; Już w czwartej pieśni Sługi Pańskiego Izajasza (Iż 53, 1-12), jest ukazane
symboliczne znaczenie cierpienia i śmierć Sługi w odniesieniu do przyszłej chwały. Nagrodą Mesjasza- Króla, Kapłana i Proroka za ekspiacyjną śmierć, grzechy cudze - wszystkich grzesznych ludzi, bo je przyjął na się, rodzą się dwa wymiary życia duchowego Odkupionych Jego Kościoła, a więc i Jerozolimy: 1). Liczne potomstwo i nowe życie wieczne i szczęście. 2).Władza Królewska nad Odkupionymi przez Niego i Zbawionymi, Jego Kościołem, nad wszystkimi ludźmi (Por. Iz 53, 10-odnośnik).
126
tworzą ideał odsłaniający wartość ujmowaną jako „wartość sprawczą”, ale przede
wszystkim jako „wartość Odkupienia”, gdzie szczera intencja zmierzająca do
pozyskania nowej rzeczywistości, jest zarazem motywacją i zadośćuczynieniem
przyjętym ze względu na człowieka: Czymże więc odpłacimy się Panu ?332
Tak
jedna intencja staje u początków drugiej, w przekazie tradycji spotykamy czyn
uczestniczenia do osobistego uświęcenia i duchowego daru z siebie ze względu na
Boga. Jest tutaj zakreślony ten drugi warunek, jaki w życiu Kościoła stale jest
podejmowany, jako udział w „Misterium Chrystusa” wobec zła, grzechu i winy
człowieka.
Ks. Tischner zwracając uwagę na sprawę intencji człowieka wykazuje, że na ile
wydarzenie to jest obiektywnym, a więc poznawalnym i upowszechnionym, na tyle
jest również subiektywnym i ześrodkowanym w strukturze przeżyciowej
człowieka333
. Dlatego intencjonalna wartość wyboru dobra, jakim jest dar drugiego
człowieka, zarówno na płaszczyźnie spotkania, jak i wzajemnych oddziaływań,
wprowadza różne kategorie hierarchizujące potwierdzające wartość, lub
niewłaściwość ludzkich odniesień. To właśnie w takim znaczeniu "wewnętrznego
konfliktu dobra", gdzie coś jest właściwe lub niewłaściwe, da się odczytać zbawcze
dzieło Chrystusa, kiedy sile transcendentnego zła i grzechu zaistniałego w
negatywnym czynie, przeciwstawiana jest bezsiła, lub potęga Dobra Jezusa
Chrystusa jako Odkupiciela człowieka334
. Potwierdzeniem takiego intencjonalnego
poszerzenia zakresu wartości jest dar Orędzia Miłosierdzia Bożego Siostry Faustyny
Kowalskiej wyrażony w słowach Ojca Świętego: Trzeba ażeby orędzie o miłosiernej
miłości zabrzmiało z nowa mocą335
. Przy czym intensywność przeżyć wszelkich
spraw duchowego życia Siostry Faustyny, należy odczytać jako główną motywację
wszelkiego działania, która powoduje że realizowane wartości są jakby
zwielokrotnione. Zatem wartość Miłosierdzia nie polega tylko na wyznaniu Jezu
332
C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Początek homilii autora z drugiego wieku, (rozdz. 1, 1-2, 7), Liturgia Godzin, I Czytanie, Editio typica 1982, t. IV, s. 395.
333 Por. Tenże, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] E. F l o r k o w s k i, C. K ł ó s a k , L. S
m e r e k a, Studia Philozophico –Theologica, edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969 r., s. 9 n.
334 Por. Tenże, ŚLN, s.290 i 293; T. J e l o n e k, Biblijna Historia Zbawienia, Kraków 1980, s. 203-
204; Tenże, Trzydzieści sześć spotkań z Ziemią Świętą, Kraków 2002, s. 55n; G. R e i n g l t, Éloge de la fragilité, Ľactualité a fleur ď Évangile, Éditions Racine, Bruxelles 1996, p. 5n.
335 J a n P a w e ł II, Homilia, Zawierzam cały świat Bożemu miłosierdziu,[w:] M. A g n e s, L'
Osservatore Romano, nr 9 (246) 2002, s. 17-18.
127
ufam Tobie, lecz na tym, że możemy je upraszać dla innych, nawet dla tych, którzy
Boga nie znają albo w Boga nie wierzą. Autor cytując Siostrę Faustynę mówi: jest to
szczególne doświadczenie Bożego daru na granicy wszelkich możliwych oczekiwań
w wymiarze mieć-nie-mieć336
ludzkich pragnień. Słowa te są równocześnie apelem o
przyjęcie Miłosierdzia Bożego w takim wymiarze, w jakim rozumiała je Siostra
Faustyna. Jakby postulują o dobrą wolę337
człowieka, jednocześnie ją potwierdzając.
Ten wymiar życia wiary znajdujemy nie tylko w jednych z ostatnich opracowań Ks.
Tischnera jak: “Drogi i bezdroża Miłosierdzia”. Są one widoczne w osobistych
zmaganiach, pragnieniach i dążeniach Autora, w osobistej drodze życia Kapłaństwa i
Eucharystii338
.
„Uczucia” „Kiedy mówił w Ogrojcu: ‘Ojcze ... zabierz ode mnie ten
kielich’, dodawał ‘jeśli chcesz’, a na końcu: ‘Nie moja wola, ale Twoja niech się
stanie’ (Łk 22, 42). .., na drodze, która wiodła z pretorium Piłata do Wzgórza
trupich czaszek, którędy niósł krzyż –i na tym Wzgórzu, w straszliwych
godzinach konania. Była Ona, ... Apostoł Jan i Maria Magdalena (por. J 19, 25).
Jezus Chrystus z wysokości Krzyża zdążył jeszcze raz potwierdzić obecność
Swej Matki w tajemnicy Odkupienia i Kościele. Powiedział do Jana: ‘Oto
Matka Twoja’, a do Maryi: ‘Oto syn Twój’ (J 19,26-27). Te słowa należą do
Jego testamentu. (...) Człowiek –oczywiście- nie mógł odkupić świata, tak jak nie
mógł stworzyć świata. Obie te ‘wielkie sprawy Boże’ ‘magnalia Dei’ stoją na
równi. Ale właśnie Bóg chciał, ażeby człowiek miał udział w Odkupieniu i
zbawieniu świata. ... Największy zaś udział w dziele zbawienia świata wyznaczył
Bóg Matce Chrystusa: ‘Alma Socia Christi’”339
. Uczucia w myśli duszpastersko-
aksjologicznej Ks. Kardynała Karola Wojtyły wprowadzają nas w problematykę
rozważań nad życiem wiary współczesnego człowieka. Jego doświadczenia Boga,
odniesienia do drugiej osoby, społeczności lokalnej jaką tworzy oraz otaczającego
świata. Z tego powodu jest rzeczą niezbędną przeprowadzenie wstępnej analizy, a
mianowicie: Co stanowi podłoże wszelkich odniesień uczuciowych człowieka w
336
Tamże, s. 72. 337
J. T i s c h n e r, MWW, s. 200; Trzeba zmienić wewnętrznie całego człowieka (...). Rozwój cywilizacji współczesnej domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki. Ibid.
338 Por. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 466.
339 K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-
12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1334-1335, przyp. nr 20.
128
związku przeżywanymi wartościami oraz jakie nowe perspektywy chrześcijańskiego
życia zostały wypracowane w tej kwestii, zwłaszcza dla katolików. Obecność
wielorakich, a jednak wspólnych przestrzeni aksjologicznych, jest dla nas czymś
naturalnym. Duchowe bogactwo uczuciowe człowieka nie tylko umożliwia
doświadczenie wartości, ale również na stałe łączy z przeżywanymi wartościami oraz
wartościami drugiej osoby. Wewnętrzna przestrzeń uczuć staje się nie tylko
płaszczyzną lokalizowania wydarzeń, lecz miejscem przeżywania i realizowania się
wartości podmiotowych. We wspólnej opinii Ks. Kardynała i Ks. Tischnera, to
jedynie w poznawczym zespoleniu „uczuć” z „wartościami”, uczucia nie pozostają
„ślepym” zaangażowaniem woli człowieka. Jest to możliwe dzięki wewnętrznemu
bogactwu doświadczenia wartości, które odkrywamy w perspektywie dobra oraz
stany uczuciowe umożliwiające poznanie340
. Uczucia więc pełnią funkcję wiążącą w
ludzkim życiu i poznawaniu wartości. Dlatego możemy mówić, że postrzeganie
wartości dokonuje się dzięki uczuciowej wrażliwości każdego. Natomiast bycie
zamkniętym na świat wartości, znaczyłoby to samo, co być po prostu nieczułym (Iz
50, 7-11)341
. Nie chodzi tutaj o nadzwyczajność wrażeń, czy nadwrażliwość
uczuciową, lecz naturalne cechy osobowe człowieka. Takie stany i dyspozycje
człowieka były uwidaczniane od początku Kościoła, co potwierdzają teksty
starochrześcijańskie homilii i innych dzieł: Chrześcijanin nie dbający o zbawienie
bliźniego jest najbardziej nieczułym z ludzi. Nie możesz zasłonić się ubóstwem, bo
oskarży cię ta wdowa, która wrzuciła do skarbony dwa pieniążki342
.
Takie ujecie stanów uczuć w doświadczaniu wartości, przyczynia się do
właściwego scharakteryzowania wewnętrznego wymiaru człowieka. Człowiek, w
swej złożoności osoby nie tylko wyraża, ale i uczuciowo przeżywa siebie. Ta
osobliwa władza uczuć i doznań, umożliwia różnorodność przeżyć i nastrojów ducha
pozwala, by człowiek żył swoim życiem. Wówczas ukaże się na niebie „znak Syna
Człowieczego‟ i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi i ujrzą Syna
340
Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 60. 341
Por. Tamże, s. 83; Tenże, MWW, s. 483; „Uczyniłem swoją twarz jak krzemień”. Co oznacza być nieczułym na zniewagi. K s i ę g a I z a j a s z a, III Pieśń o Słudze Jahwe, (50, 7),[w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Zespół redakcyjny: M. Peter i M. Wolniewicz, Komitet Honorowy: Ks. Abp. A Baraniak, Ks. Kan. L. Bierzewski, Ks. Inf. L. Haendschke, Ks. Pr. J.Michalski, Ks. B. Wodecki, Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1970, s. 798.
342 J. Z ł o t o u s t y, Homilia Światłość chrześcijanina nie może pozostawać w ukryciu,[w:] C o n g
r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie, (Homilia 20, 4), Editio typica 1982, t. I, s. 1224.
129
Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich. ... A od figowego drzewa
uczcie się przez podobieństwo!(Mt 24, 30 i 32)343
. Ksiądz Tischner określa to w
sformułowaniu, że całe bogactwo osoby, ludzkiego ducha wyraża się w obecności,
przez to, że jest per-se344
. Każdy przeżywa, doświadcza najpierw samego siebie, jak
również pozostaje w łączności z innymi dzięki doświadczanym wartościom, które
paradoksalnie postrzega i wewnątrz i na zewnątrz siebie. Analizując wewnętrzny stan
zagrożenia lub ludzkiej słabości, czy wrażliwości sumień nie można uciekać się do
resentymentów prowadzących do porzucania wartości, jak też ideologicznych
roszczeń powołujących się na rzekomą obronę wartości. To właśnie dzięki
uczuciowej wrażliwości człowiek jest osobą otwartą, ale też w swym otwarciu
zagrożoną w spotkaniu z negatywnymi przeciwnościami losu. Bóg spojrzał na świat
wstrząsany lękiem i natychmiast zadziałał: z miłością pociąga ku sobie, wzywa swą
łaską, trzyma umiłowaniem i przywiązuje uczuciem. (...) Dlatego Mojżesz ośmielił się
powiedzieć do Pana: „Jeśli więc znalazłem łaskę w Twoich oczach, ukaż mi swoje
oblicze‟. Podobnie i poganie, mimo że błądzili, to jednak rzeźbili posągi bóstw,
ponieważ pragnęli mieć przed oczyma to, co czcili (por. Dz 17, 16-18 i 23.)345
.
Aktualna złożoność świata zewnętrznego i wewnętrznego, jest dla człowieka
sytuacją szczególnie dramatyczną. Od tego, jak bardzo dramatyczną zależy
wrażliwość przeżywania siebie poprzez aksjologiczne ja oraz okoliczności składające
się na zewnętrzny i wewnętrzny świat przeżyć. Niepowtarzalnym światem
wewnętrznych przeżyć uczuciowych jest życie wewnętrzne Boga. Z tego co do tej
pory stanowiło obiektywną, racjonalną wartość Sacrum, na doświadczone osobiście
uczucie, Tego, który jest blisko, stając się Świętością. „A po ośmiu dniach, kiedy
uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo
drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!‟ Następnie rzekł do
343
J. T i s c h n e r, FD, s. 11. Taka pochopność do poniżania idei wielkiej dlatego, że człowiek nie może jej podołać, zyskała sobie nazwę: resentyment. Resentyment kryje w sobie zawsze brak pokory, a wyraża się albo bezideowością, albo też ucieczką do płytkich ideologii, do uznawania łatwizny. W mentalności utylitarysty wyraża się rzeczą zbędną, wręcz znienawidzoną (altiora te ne quaeras) ..., iż rzekomo poniża człowieka i każe mu się poniżać. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] K a r d. K. W o j t y ł a, Aby Chrystus się nami posługiwał, Wydawnictwo Znak Kraków, 1979, s.127-182, re-ed. TN KUL 1983, s. 81-82; Por. J a n P a w e ł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Św. Stanisława B.M. Archidiecezji Krakowskiej, t. II, s. 656.
344 J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 86; por., MWW, s. 26-34, 325-327.
345 P. C h r y z o l o g, Kazanie Miłość pragnie oglądać Boga,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t
u D i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie, (Kazanie 147), Editio typica 1982, t. I, s. 212-213.
130
Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do
mego boku‟, ... Tomasz mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój‟” (J 20,26-28).
Ten właśnie wymiar życia wiary znajdujemy w jednych z ostatnich opracowań
Ks. Tischnera. Można w nich upatrywać osobistych uczuciowych przeżyć, zmagań,
zachwytów i dążeń Autora w swej Kapłańskiej służbie człowiekowi i Eucharystii346
.
Dzięki tym szczególnego rodzaju uczuciom wiążącym stany przeżyciowe wartości,
mamy możliwość poznania istotnych wydarzeń składających się na wartość
ludzkiego życia, gdzie: świat to dom, to warsztat pracy, to szkoła, to świątynia, to
cmentarz, to droga (...), świat to ład zorganizowany według logiki miejsc347
.
„Przeżycia” –„‘Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje’ (Job 19, 25). Nie
zapomnę nigdy pierwszego przeżycia tych słów i tej liturgii w wielkiej ‘oprawie’
katedry wawelskiej. Poszedłem tam jako kilkunastoletni chłopak w godzinach
popołudniowych Wielkiej Środy, kiedy po raz pierwszy śpiewano ‘Ciemną
Jutrznię’. Pamiętam rzędy ławek zajęte przez alumnów z Seminarium, stalle, w
których godnie zasiadywali prałaci i kanonicy kapituły, wreszcie przy wielkim
ołtarzu katedry Metropolitę Krakowskiego, niezapomnianego Księcia Adama
Sapiehę. W centralnym miejscu wielki trójnóg, na którym paliły się świece,
stopniowo wygaszane w miarę, jak zebrani kończyli śpiewać poszczególne
psalmy. I na końcu ten śpiew kantora: ‘Christus factus est pro nobis oboediens
usque ad mortem’ (Flp 2, 8). Potem dłuższa chwila skupionego milczenia, psalm
‘Miserere’ (Ps 51/50) i ostatnia modlitwa odmówiona przez Arcybiskupa
‘Respice quoesumus Domine super hanc familiam tuam pro qua Dominus
noster Jesus Christus non dubavit manibus tradi nocentium et crucis subi
tormentum’. Wszyscy w milczeniu wychodzą. Nieraz zastanawiam się nad tym
przeżyciem, którego nigdy już później nie dała mi w takim stopniu Ciemna
Jutrznia nawet w tej samej katedrze. Tamto było jedyne w swoim rodzaju.
Polegało na jakimś wielkim odkryciu. Nie tylko odkrycie niezwykłego swoistego
piękna liturgii, ale nade wszystko odkrycie tej absolutnej wielkości, którą jest
Tajemnica niesiona przez liturgię, przez nią głoszona jak nieustające
Orędzie”348
. Przeżycia, nie są więc jakimś stanem samozadowolenia zauważa Ks.
346
Por. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 466. 347
Tamże, s. 354; por. Tamże, s. 466 i 472. 348
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-
131
Tischner, lecz intuicją odczuwania wartości siebie. Dlatego należy włączyć je w
całość zagadnień życia człowieka, czyli miejsca, czasu, jak też uwarunkowań
środowiskowych zewnętrznych i wewnętrznych osoby ludzkiej349
. Obecność wśród
wielorakich przestrzeni aksjologicznych, jest czymś naturalnym i angażującym
duchowo, pozwalając na pewną trwałość wydarzenia. Jest to możliwe dzięki
wewnętrznemu bogactwu doświadczenia i zróżnicowaniu wartości, które
odkrywamy poprzez indywidualne przeżycia umożliwiające bezpośredni udział w
poznaniu wartości350
. Przyjęte założenie wydarzenia przeżyciowego pozwala nam na
pełny wgląd w zakres posługiwania się wartościami. Występująca wspólna
płaszczyzna doświadczeń dla obu odniesień: wartości i antywartości, wyznacza
zakres refleksji nad wartościami oraz ich podmiotem. Natomiast wewnętrzna wartość
przeżyciowa osoby niejednokrotnie jakby przekracza samą siebie. Tworzy swój
autonomiczny stan bogactwa duchowego, w którego centrum jest przeżywana
wartość. Stanowi o duchowym "misterium" człowieka i jego niepowtarzalności351
przeżywania siebie, a tym samym o możliwości uczestniczenia w doświadczeniach
innych. Uzasadnieniem zmierzającym w tym kierunku jest analiza doświadczenia
wartości podmiotu z uwzględnieniem założenia, wskazującego na rolę intencji osoby.
Nastawienie woli oraz świadomość przyjętej intencji wzmacnia, lub osłabia ważność
każdej z realizowanych wartości i antywartości, przyczyniając się do jej
poznawczego zdefiniowania i wyboru352
. Antywartość przejawiająca się w każdej
formie zła stwarza trudność przeżywania wewnętrznej wartości człowieka.
Wprowadza bowiem pewien nieład uczuć i woli, już u podstaw samego istnienia.
Jak wynika ze wstępnych założeń dotyczących zła Ks. Tischner, upatruje jego
źródło w tej części stanów przeżyć, która w swym subiektywnym zaistnieniu stała się
„pretekstem” unaocznienia zła. Nie jest nią całość wydarzenia wewnętrznego
12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1335-1336.
349 Por. J. T i s c h n e r, MN, s. 46-7, 70,75,78 i 79; Tenże, Rekolekcje, Na Drogach Krzyżowych
Historii, Kraków 1982, s. 30,46 i 47. 350
Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 60. 351
Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 19; Sądzę, że treść „ja‟ jest radykalnie ostateczną treścią współ-domniemaną w aktach przedmiotowych twierdzeń i to nie wszystkich. Jako argument może służyć ta okoliczność, że poznanie ze swej natury zmierza do tego, by być a-egotycznym, a-osobowym, jakby niczyim oraz to, że „treść ja‟ w aktach refleksji, sama może być przedmiotem stwierdzeń, podczas gdy, konscjentywność (po)twierdzająca nie może nim być w żadnym wypadku. (...) podmiot gnozeologiczny poznania jest w swej kwalifikacji immanentnej całkowicie nie-egotyczny. Ibid.
352 Por. Tamże, s. 10-11.
132
człowieka, lecz tylko ta część, jaka współwystępuje w początkowej fazie
kształtowania się doświadczenia dobra. Natomiast jakikolwiek całościowo
rozumiany stan przeżycia rodzi się w wewnętrznej sferze odczuć, w samym napięciu
zachodzącej równoczesności zaistnienia zła i dobra, duchowych możliwości osoby.
To właśnie dzięki temu przeżyciu człowiek jest osobą otwartą, ale też w swym
istnieniu zagrożoną w spotkaniu z wartościami negatywnymi. W analizie przeżyć
Ksiądz Tischner często podkreśla, iż człowiek przeżywa najpierw wartość siebie,
jako swego rodzaju centrum wszelkich odniesień. Jednakże pozostaje również w
ścisłej łączności z innymi dzięki wartościom, które postrzega w zobiektywizowanym
świecie.
Zatem nieodłącznym staje się myślenie o Bogu jako źródle dobra w którym
dobra wola każdego nie tylko otwiera się na wartość siebie, ale wyraźnie przejawia
się w tym co duchowe. Stąd „zło” w perspektywie Boga będzie bardziej duchowe i
demoniczne. Ulegając zbyt często naszej perspektywie odczuć w wierze, nie zawsze
jesteśmy w stanie wniknąć w słowa i czyny Chrystusa uznane jako 'noszące
znaczenie'. Wyrażają one świadomość Jezusa ukrytą poza 'wypowiedziami', i
odsłanianą przez Jego 'czyny' oraz dążenie. W Ewangelicznym opisie przeżywania
śmierci Chrystusa, Syna Bożego zło występuje w stanie całkowitego przeciwieństwa
i absolutnej negacji. Wydarzenie śmierci Chrystusa nastąpi w całkowitym
opuszczeniu i wyniszczeniu, jako człowieka, ale jest też prośbą i odwołaniem się do
wartości swego Bóstwa. Tak rozumiane są Słowa umierającego Jezusa" , ,
λεμα σαβαχθανει" (Mt 27, 46; Mk 15, 34). Jednak nie koniecznie agonia Chrystusa
stanie się przeżyciem po ludzku łatwym ze względu na Odkupienie. Nawet będąc w
sprzeczności z egzegezą „pozytywizującą” jak chce sam Autor, Chrystus świadomie
przeżywa własną śmierć zadośćczyniąc w miejsce człowieka. Jednak Jego agonia
stanie się lekką, bo podjęta została w wiecznej nadziei. Przeżywane Misterium Boga i
człowieka Chrystusa, wyjaśnia nam z największą dokładnością prawdę naszego
człowieczeństwa. Stąd też rozwijając myśl doświadczenia przeżyciowego ukazuje
nam wartość człowieczeństwa, ale również kreśli granice ludzkiej dociekliwości, co
zamieszczamy poniżej: Agonia stanie się lekką, skoro została podjęta przez wieczną
nadzieję. Aby Bóg mógł być człowiekiem, potrzeba było aby zwątpił.
133
Prawdopodobnie nie potrafimy doprowadzić opisu do wymaganej jednoznaczności,
rysując z konieczności rozwiązaniu nader ogólne granice353
.
A zatem naszą wartością przeżycia religijnego jest Świętość Boga
pomnażającego promieniowanie dobra w ludziach, w których współdziała. Tak
świętość staje się wartością duchową, która wyraża przymioty osoby przedstawianej
w poznaniu objawiającym, czyli dającym możliwość wglądu w wartość siebie, a
także drugiej osoby. Spotykamy je w pytaniu o człowieka dla całej serii zagadnień
podjętych przez Jana Pawła II, w encyklice „Redemptor hominis”: Jakąż wartość
musi mięć w Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela,
skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał‟, ażeby on człowiek „nie zginął ale miął
życie wieczne‟ 354
. W tym wymiarze Bożego Dobra, mieści się tajemnica drogi
Krzyża Syna Człowieczego. Osoba pociągnięta dobrem odpowiada wdzięcznością
przez siebie dla drugiego człowieka. Odpowiada wdzięcznością Bogu skoro jest tak
dobry, bo ocala to, co kruche i słabe w człowieku. Dlatego mówiąc o Bogu, należy
podkreślić, iż Bóg jest zawsze dla człowieka. Bóg w Trójcy Świętej będąc w
Osobach Ojca, Syna i Ducha Świętego, nawet per-se jest dla siebie i stworzenia
równocześnie, przenikając wszystko swoją Chwałą Bożą i Świętością. Tego rodzaju
doświadczenie dobra pomnaża wartość człowieka oraz jego godność355
. Ponieważ
człowiek nie może być znakiem, na którym ktoś z zewnątrz wypisuje dowolne
znaczenia, ale (...), nie może wyrażać czegoś co się kryje w jego wnętrzu. Nie może też
brać udziału w dramacie osobistym drugiego człowieka. A jeśli w nim bierze udział,
to jako „rzecz‟, jako „rekwizyt‟, jako „przedmiot‟ 356
.
Od tego, jak bardzo dramatyczny jest stan przeżycia zależy wrażliwość i
intensywność przeżywania siebie poprzez aksjologiczne ja oraz okoliczności
składające się na zewnętrzny świat wartości. Tak na przykład: świat jest przestrzenią
353
T i s c h n e r, ŚLN, Kraków 1975, s. 286-287; Cyt. przyp.: Otóż traktuje je w gruncie rzeczy także jako szczególnego rodzaju czyny. Każda wypowiedź, jak wiemy z semantyki, znaczy coś, coś oznacza i coś wyraża. Dla mnie tutaj, w przeciwieństwie do współczesnej pozytywizującej egzegezy, najbardziej doniosły moment wyrażenia, dzięki któremu wypowiedzi Jezusa mogą być uznane jako 'czyny noszące znaczenie'. Interesuje mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego 'wypowiedziami', a odsłaniająca przez 'czyn' dążenie. Ibid.
354 J. T i s c h n e r, MN, s. 59. por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 466 i 472.
355 Por. J. T i s c h n e r, MN, s. 10-11; Tenże, MWW, s. 168-169; J. H. F e r n á n d e z,
Comunidades neocatecumenales en la parroquia de S. Pedro el Real «La Paloma» de Madrid,[en:] Evangelización y hombre de hoy, Madrid 1986, s. 325-330.
356 J. T i s c h n e r, Filozofia człowieka, Od ontologii do metafizyki człowieka, Kraków 1986 , s.
69; por. Tenże, MWW, s. 95-96, 103-106.
134
dramatu, jest sceną dramatu, jest sceną zorganizowaną według logiki rządzącej
ludzkim dramatem357
. Takie przeżycie staje się jakby okrzykiem, który nigdy nie jest
samozadowoleniem z siebie.
„Emocje” –„Pierwsze pytanie zadał Chrystus sam, zadał je swoim
najbliższym, Apostołom: ‘Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?’ (Mt
16, 13). Odpowiedź padła z ust Twego, Ojcze Święty, Poprzednika.
‘Odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego’ (Mt
16, 16). Wiemy jakimi z kolei słowami Pan Jezus potwierdził prawdziwość tej
odpowiedzi. (...) Wystarczy przypomnieć sobie ostatni Synod Biskupów [chodzi
tutaj o Synod z 1974 roku]358
na temat ewangelizacji świata współczesnego.
Przecież to także była wielka ankieta na temat ‘Za kogo ludzie uważają Syna
Człowieczego?’ (Mt 16, 13). Kim jest Jezus Chrystus dla całych kontynentów,
społeczeństw, tradycji kultur, sytuacji politycznych? Jest więc Jezus Chrystus
znakiem wyzwolenia z niesprawiedliwych struktur ekonomiczno-społecznych
w Ameryce Łacińskiej, ale jest też znakiem wyzwolenia dla ludzi, którym
odbiera się lub ogranicza wolność sumienia i religii. Jest a w każdym razie
powinien być –wyrzutem dla społeczeństw żyjących w dobrobycie i użyciu. ...
Znajdując się w samym centrum Kościoła, tu gdzie pada Piotrowa odpowiedź
na pytanie: ‘Kim jest Jezus Chrystus’, wsłuchujemy się równocześnie we
wszystkie głosy ludzi i ludów. One wszystkie świadczą, że w Jezusie Chrystusie
otwarła się ‘droga, prawda i życie’ (J 14, 6)”359
. Emocje w doświadczaniu
wartości, w myśli Ks. Kardynała Karola Wojtyły, to nie samowystarczalność siebie,
lecz swego rodzaju współ-przeżywanie wydarzeń i towarzyszących im okoliczności.
Przeżycie emocjonalne wartości staje się zaangażowaniem wewnętrznej wrażliwości
człowieka, jego intuicji i uczuć, jak też instynktów. Stan doświadczenia
emocjonalnego łączy się tutaj ściśle z uczuciami przeżywanej wartości. Dlatego gdy
chodzić będzie o większą wartość, tym większe występować będzie napięcie
357
Tamże, s. 354. 358
Obszerną „Relację Teologiczną” na temat tego Synodu liczącą 24 stronice znajdujemy w Miesięczniku „Znak” z 1975 roku. Por. Ks. K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Ewangelizacja Świata Współczesnego, Relacja Teologiczna Kardynała Wojtyły na Synodzie Biskupów 1974,[w:] H. Malewska, S. Swieżawski, S. Stomma, J. Turowicz, S. Wilkanowicz, J. Woźniakowski; sekr. H.Bortnowska, S. Grygiel, M. Skwarnicki; red. B. Cywiński, Relacja Synodalna Ks. Kardynała Karola Wojtyły, tł. Apoloniusz Żynel, „Znak” Kraków 1975, nr 250-251, s. 415-439.
359 K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-
12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1342-1343.
135
emocjonalne co do jej pozyskania, jak też obrony tejże wartości. Emocje są więc
nośnikami wewnętrznych energii uczuciowych, wszelkich wydarzeń
wartościujących człowieka. Pozwalają na głębsze przeżycie wartościujące,
pomagając nam uchwycić takie właściwości, jak wielkość, ważność i
niepowtarzalność wartości. Z drugiej strony należy też wykazać, że w życiu
codziennym na ogół jest tak, iż napotykane i poznawane, a nawet wyuczone, czyli
nabyte wartości wprawiają człowieka w stan emocjonalnych przeżyć. Zatem
uczestnikiem emocjonalnych odczuć może stać się sam wewnętrznie przeżywający
je podmiot. Jednak mogą być one wzbudzane i współ-przeżywane u innych poprzez
poznawane wartości obiektywne, jak udział wartościach duchowych drugiej osoby.
Problematyka ta wynika z osobistych rozważań dotyczących życia wiary
współczesnego człowieka. Jego doświadczenia Boga, odniesienia do drugiej osoby,
społeczności lokalnej jaką tworzymy wobec otaczającego nas świata. Z tego powodu
jest rzeczą niezbędną przeprowadzenie wstępnej analizy, a mianowicie: co stanowi
wspólną przestrzeń tych implikacji wartości oraz jakie perspektywy
chrześcijańskiego życia zostały wypracowane w tej kwestii.
W rozważaniu nad doświadczeniem dobra człowieka w wymiarze odczuć i
emocjonalnych przeżyć wartości wg. Tischnera, jest zawsze obecna fascynacja
jakimś dobrem. W takiej sytuacji aksjologiczny nakaz: Miłuj Boga nade wszystko, a
bliźniego, jak samego siebie, jest bardzo łatwo uchwytny w naszym zdziwieniu nad
dobrem Boga za dar wartości Miłości. Jako kontrapunkt należy jednak postawić
pytanie o przeżycie emocji względem zła, jakie nie mieści się w przestrzeni dobra,
lecz jest jego zaprzeczeniem, a nawet negatywną karykaturą dobra, w tym wartości
duchowych360
. Wobec możliwej emocjonalnej tragiczności wydarzeń, Jan Paweł II
pyta o źródłowe doświadczenie wartości człowieka : Jakąż wartość musi mięć w
Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela, skoro Bóg
„Syna swego Jednorodzonego dał‟, ażeby on człowiek „nie zginął ale miął życie
wieczne‟ 361
. Rodzi się pytanie o to, czy osoba mogłaby rozwijać siebie jako stałą
wartość, bez popadania w stan emocji negatywnych, wprowadzających w sytuacje
mylnych wyborów. Tak, by Samarytanin widząc umierającego zrozumiał, że w tej
360
Por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 73-74, 236 i 476; KKK 1762. 361
J. T i s c h n e r, Miłość niemiłowana, opracował S. Grotomirski, Kraków 1993, s. 59. por. W. B o n o w i c z, dz. cyt., Kraków 2001, s. 466 i 472.
136
właśnie chwili trzeba przyjść z pomocą362
. Z zagadnieniem dramatyczności
ludzkiego wartościowania i myślenia łączy się sprawa wewnętrznego nastawienia
duchowego człowieka i wyrażającego ten stan języka. Jest nim zazwyczaj głos
sumienia, ale też „Słowa Bożego Objawienia i anty-Słowa”363
, będącego
przejawem duchowego konfliktu i „anty-Miłości”. W ten sposób ów moralny i
uczuciowo-emocjonalny stan dziedzictwa duchowego jako oczywisty, powinien
wskazywać na te wartości, którymi żyjemy. Nawet wtedy, gdybyśmy chcieli
posłużyć się opisem wartości negatywnej proponowanej w dialogu, winniśmy tego
nie czynić dlatego, że zachodzi tutaj przypadek prawdopodobieństwa negatywnych
obciążeń tą wartością. W takiej sytuacji, gdzie możliwość dialogu staje się językiem
błędu364
, świat wartości wydaje się zatrącać swe rzeczywiste odniesienie zarówno do
człowieka jak i Boga. Już w mowach Izajasza przeciw Jerozolimie Starego
Testamentu, kiedy to „mądrość” i „wiedza” staną się „manowcem”365
. Temu
zagadnieniu Ks. Tischner poświęca jedną z prac. Bardzo widocznym przykładem u
proroka Izajasza jest przeprowadzona krytyka barbarzyństwa języka obcych
najeźdźców. „Kogo to chce on uczyć wiedzy? Komu chce dawać naukę? Bo: Saw
lasaw, saw lasaw; kaw lakaw, kaw lakaw; zeer szam, zeer szam‟. Zaprawdę,
wargami jąkałów i językiem obcym przemawiać będzie do tego narodu [Wyrazy
hebrajskie mowy dzieci mogą mieć taki sens: „Rozkaz za rozkazem, rozkaz za
rozkazem; reguła za regułą, reguła za regułą; trochę tu, trochę tam‟] (Iz 28, 10-11 i
13) Należy jednocześnie uświadomić sobie tę prawdę, że Kościół posługuje się
językiem wiary, nie zaś samych tylko zewnętrznych znaczeń i przekonań366
. Słowa
wypowiadane pozwalają wyrazić wiarę, co suponuje w praktyce proces stałego
odnawiania się języka i woli w świetle głównych prawd Magisterium Kościoła.
Potwierdza to Ks. Tischner, ukazując przekazywane wartości, jako język Ewangelii z
362
J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 86. 363
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1338.
364 Por. J. P a t o c k a, Świat naturalny i fenomenologia,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h
n e r , „Teksty filozoficzne”, tł. J. Żychowicz, Kraków 1986, s. 128-131. 365
Por. P i s m o Ś w i e n t e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u, Z Księgi proroka Izajasza 47, 1. 3b-15, lamentacja nad Babilonem, I Czytanie,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Editio typica 1982, t. I, s. 305; K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, „Znak któremu sprzeciwiać się będą” Rekolekcje w Watykanie Rzym-Watykan Stolica Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum Poznań-Warszawa 1976, s. 71.
366 Por. KKK 169; M. S c h e l e r, Dobra a wartości,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n
e r, Z fenomenologii wartości, “Teksty filozoficzne”, tł. W. Galewicz, Kraków 1988, s. 46n.
137
góry błogosławieństw, czy pełen mocy ducha język Sakramentów, w którym Bóg
przenika całe stworzenie. Tak w sensie duchowym wyrażany jest Kościół jako
Sakrament Zbawienia, gdzie Chrystus sam dopełnił tajemnicy naszego Odkupienia i
tak odnowiony rodzaj ludzki, przekazał Apostołom w trosce uświęcenia, w
Sakramentach Kościoła. Dlatego wskazane jest, by uczestnicząc w Sakramentach
odrodzenia, które urzeczywistniają się w znakach i słowach nie pozostawać biernym.
By tym samym wszystko co język posiada zwłaszcza w sferze wyobrażeniowej za
niedoskonałe nie mylić z Bogiem, jako niestałym, niezrozumiałym, niewidzialnym,
nieosiągalnym367
. Wymaganie, by oczyścić nasz język oznacza również
przygotowanie serca, aby było zdolne przedkładać Boga nad wszystko w życiu
pamiętając, iż On pierwszy zaczął działać swą łaską w każdym z nas.
§2. Przestrzeń poznawczych oddziaływań człowieka
„Kim jest Bóg zawsze większy od świata? (...) Powtarzamy w ciągu roku
liturgicznego najszlachetniejsze antyfony Kościoła wyraz oczekiwań Ludu
Bożego. Wezwania te otwierają świadomość ludzkości na znaki Przymierza,
które Bóg potwierdził w Misterium Objawienia. Jednak w obecności gdy się
nam objawia jako Ów Zapowiedziany wszystkie ludzkie domysły milkną. I
milkną ludzkie wyobrażenia, milkną umysły, ludzkie domysły i rachuby.
Pozostaje tylko jedna pewność: Bóg jest ‘Całkiem Inny’. I to, co wnosi Sobą od
początku, przychodząc na świat, potwierdza Go jako Syna współistotnego Ojcu
właśnie przez to, że jest ‘Inny’, niepodobny do ludzkich wyobrażeń ni rachub. ...
Bo jest Miłością. Jest On większy od zła mocą Miłości. Nie ma w sobie nic z
wodza ni króla –chociaż od pierwszych dni będą Go ścigać jako pretendenta do
tronu Izraelskiego. Jest bezbronny tak, jak bezbronna jest Jego Matka i jak
bezbronny jest Ów Cieśla, któremu Ojciec niebieski powierzył nad Nim
ziemską ojcowską pieczę (por. Mt 1, 18-25; 2, 13-15; Mk 6, 7). Jest bezbronny i
już w pierwszą noc ziemskiego bytowania –bezdomny, a potem zaraz wygnany,
a przez całe życie ubogi i przez większość lat tego życia ukryty, pozbawiony
jakichkolwiek środków, które zapewniałyby Mu doczesne panowanie i potęgę.
(...) Natomiast mobilizacja Potęgi i Mocy, która towarzyszy nauczaniu
Chrystusa, jest całkowicie wyzuta z tego ku czemu zmierza jakiekolwiek
367
KKK 42.
138
doczesne imperium, jakiekolwiek królestwo tego świata. Współczesna
ekonomia polityczna opanowała znakomicie umiejętność konstruowania potęgi
tego świata”368
1) Jak poznajemy wartości
„Chrystus z całym pokryciem w słowach mógł powiedzieć nie tylko przed
Piłatem, ale także może powtórzyć przed jakimkolwiek ustrojem czy władzą:
‘Królestwo moje nie jest z tego świata’(J 18, 36). Był potrzebny, był nieodzowny
ten ‘Inny’ ‘kwantyfikator’ Potęgi i Mocy, aby człowiek ówczesny i współczesny
–nawet bardziej krytyczny i podejrzliwy- zdołał uwierzyć w prawdę Miłości.
Jezus Chrystus musiał tak przejść przez świat i tak z niego odejść, aby całe to
Przejście –‘Phase, Transitus Domini’ (Wj 12, 11)- potwierdziło od początku do
końca prawdę Miłości: ‘Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego
Jednorodzonego dał’ (J 3, 16). (...) Miłość stała się podstawą Zwycięstwa
Chrystusa, tego zwycięstwa, które zapowiedział Bóg w Księdze Rodzaju: ‘Ono
zmiażdży ci głowę’ (Rdz 3, 15). To Chrystus jest tym Zapowiedzianym, który
konsekwentnie realizuje Obietnicę i Proto-ewangelię zamienia w Ewangelię.
Jezus Chrystus cały ukształtowany przez Ducha Świętego, przynosi Ducha,
obdarza Duchem, buduje na nim całokształt Królestwa Bożego na ziemi”369
.
„Tajemnicą człowieka jest prawda w Chrystusie. W tajemnicy Słowa
Wcielonego wyjaśnia się tajemnica człowieka. ... W tym tak przez nas
rozumianym, tak przez nas wyznawanym, tak przez nas przeżywanym –
Chrystusie- są zawarte, osadzone i ugruntowane istotne sprawy człowieka.
Wcielenie i Odkupienie oznacza dogłębne wejście w całość tych spraw, ich
przejście, ich potwierdzenie istotnego sensu, ważności, wielkości, celowości.
Wszak tajemnica Wcielenia jest zwornikiem całego Planu Zbawienia –a chodzi
o zbawienie właśnie człowieka (por. Łk 2, 30-32). Zbawienie to nie jest ani
zaplanowane, ani też urzeczywistniane poza tym, co istotnie człowiecze, co
ludzkie. To, co ludzkie, nosi na sobie odwieczny zasadniczy Stygmat Boży, jest
‘obrazem i podobieństwem’ Boga (por. Rdz 1, 26) –i dlatego Dzieło Zbawienia
368
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1328-1329.
369 Tamże, s. 1328-1329 i 1330.
139
jest wyprowadzane przez Boga z tego, co ludzkie, istotowo ludzkie, co
konstytutywne dla człowieczeństwa, dla natury ludzkiej. W ten sposób
odczytujemy najgłębszy sens tajemnicy Wcielenia jako zwornika Bożego planu
Zbawienia. Przekazany w ‘Magisterium Soborowym’ nowy, pogłębiony obraz
Kościoła, w którym Chrystus żyje stale jako Prorok, Kapłan i Król –dzięki
temu, że cały Lud Boży ma w tym trojakim Jego posłannictwie swój własny
udział (por. KK 10-12)”370
.
a) Poznanie.
Święty Augustyn zawsze wskazuje na nasze stałe odniesienie do Boga, iż każde
poznanie i pełnienie woli Bożej jest dobrem człowieka wartym spełnienia ze względu
na Dobro najwyższe371
. W codziennym życiu przyjęte jest, że wiara wymaga
poznawczego zaangażowania. Jednak rzeczą niezmiernie trudną do
scharakteryzowania jest poszukiwanie odpowiedzi: dlaczego wszystkie nurty
chrześcijańskie w konfrontacji ze „złem” przyjmują zasadę dwubiegunowości372
. W
ten sposób dramatyczność wartościowania oraz myślenia jednostki, zostaje
przeniesiona w „tłum” i choć w dobrej woli, niejednokrotnie zmienia się w sytuacjach
skrajnych w ludzkie dramaty373
. Może temu przeciwdziałać poznanie rozpatrywane
tak na płaszczyźnie wewnętrznej jak i zewnętrznej człowieka. Dlatego jest czymś
bardzo ważnym zabieganie o ścisłą łączność tego co duchowe z racjonalną stroną
życia i działania. Kościół stale zachowywał wielką troskę w nauczaniu dla
podtrzymania pierwiastka duchowego wyrażającego się w wierze, a także w równej
mierze odwoływał się do ludzkiej mądrości wprowadzającej wewnętrzny ład i
racjonalizującej życie oraz usiłującej odpowiedzieć na zagadnienia nurtujące czasy
współczesne. W sposób szczególny wypowiedział się na ten temat Sobór
Watykański II zarówno w Konstytucji dogmatycznej, jak też we wskazaniach
pastoralnych Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym.
370
Tamże, s. 1343. 371
Por. S. ABT, Święty Augustyn jako pedagog, ( przedruk za pozwoleniem Kurii Krakowskiej, bez podania autora tł.), Poznań 1930, s. 44-45; Św. A u g u s t y n, De symbolo ad initandos, PL 40, 636, tł. W. B u d z i k, Pisma katechetyczne, Poznań 1929, s. 92n.
372 Por. J. T i s c h n e r, Etyka wartości i nadziei,[w:] dz. cyt., Autor stwierdza: Wartości są
obiektywne i obiektywne są również przeciwstawności między nimi. s. 64; Tenże, Nieszczęsny dar wolności, Wydawnictwo Znak, Kraków 1993, s. 63 i 66.
373 Por. Tenże, MWW, s. 96 i 255-258; KKK 1775.
140
Bardziej indywidualnie naświetla problem zawierzenia i racjonalizacji encyklika Jana
Pawła II „Fides et ratio” czyniąc autonomicznymi obydwie płaszczyzny ludzkiego
życia i działania, jak również wykazując ich spójność i współzależność we wszelkich
przejawach ludzkiego poznania oraz organizowania życia społeczeństwa.
Dodatkowo Papież wskaże na wielką mądrość społeczeństw i narodów, z których
bogactwa w sprawach praktycznych i duchowych sam brał czynny udział374
.
„Subiektywne” –„‘Nie znamy czasu, kiedy ma zakończyć się ziemia i
ludzkość, ani nie wiemy, w jaki sposób wszechświat ma być zmieniony’; oto
konkluzja Konstytucji pastoralnej (KDK 39). Natomiast jedno jest pewne i
oczywiste dla każdego człowieka na ziemi: własna śmierć. ‘Postanowione
ludziom raz umrzeć’ (Hbr 9, 27). Ów ‘lęk przed unicestwieniem na zawsze’, o
którym mówi przytoczony tekst, jest chyba podstawowym argumentem ‘ex
contrario’ za wartością życia, bytu; za tym, że ‘byt jest dobrem’375
, że ‘lepsze
jest istnienie od nie-istnienia’376
. ... ‘Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?’
374
Por. J a n P a w e ł II, Przemówienie Między dwiema Ojczyznami, Przed odlotem do Polski, Rzym (lotnisko Fiumicino) 2 VI 1979,[w:] Tenże, Przemówienia i Homilie, Polska 2 VI – 10 VI 1979, Kraków 1979, s. 11-12; Jest czymś bardzo znamiennym powitanie Jana Pawła II przygotowane przez Naród Włoski w Rzymie tuż po powrocie z Polski. Biskup Rzymu przy Stolicy Piotrowej dzieli się wprost swymi doświadczeniami: Dziękuję Bogu za to, że dane mi było ujrzeć znowu Polskę, ziemię błogosławioną i żyzną w której zapuściłem korzenie jako człowiek, kapłan, biskup, czerpiąc z niej bogate, życiodajne soki. Cieszę się, ... że mogłem wziąć udział w uroczystościach związanych z 900-leciem męczeńskiej śmierci Św. Stanisława. Warszawa, Gniezno, Częstochowa, Kraków -kolejne etapy mojej pielgrzymki- ... Zachowuję przed oczami uważne, spokojne, modlitewne falowanie tłumów braci, synów, rodaków, którzy pragnęli dać wyraz swej czci i miłości synowi tej ziemi, a przede wszystkim Głowie widzialnej Kościoła, Następcy Piotra. Wiara Polski jest rzeczywistością tętniącą życiem. Pragnąłbym bardzo uczynić Was jej uczestnikami, ona bowiem –jak wszystkie przejawy autentycznej wiary- niesie przesłanie optymizmu i nadziei: „Chrystus powstawszy z martwych więcej już nie umiera, śmierć nad nim nie ma już władzy‟ (Rz 6,9). To pewne twierdzenie Św. Pawła, którym zakończyłem powitanie Polaków w katedrze warszawskiej, przekazuję obecnie Wam – i za Waszym pośrednictwem umiłowanemu Rzymowi i Italii- jako orędzie Zbawienia, ... zapewniając, iż przed sławnym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej modliłem się bardzo gorąco za los Italii, o Jej dobro, o pokojowe współżycie, o pomyślne i pogodne bytowanie Jej Obywateli, wyrażam wszystkim obecnym uczucia szczerego szacunku i żywej wdzięczności. Dziękuję Ich Eminencjom Kardynałom, Włoskim Władzom Państwowym i Wojskowym, którzy swym przyjęciem serdecznym i spontanicznym czynią mój powrót bardziej radosnym. Dziękuję Ich Ekscelencjom, Korpusu Dyplomatycznego, których obecność świadczy o udziale Ich Narodów w radości mojej pielgrzymki. Dziękuję Wam wszystkim, którzy tak uroczystym powitaniem stwarzacie prawdziwą atmosferę rodzinną”. Tenże, Wiara Polski jest rzeczywistością tętniącą życiem, Po powrocie na Ziemię Włoską, Rzym lotnisko Ciampino, 10 VI 1979,[w:] Tamże, s. 251-252; Nb.: Tego i tym podobne wydarzenia, jak Pokojowa wizyta Ojca Świętego w Argentynie odbiły się tak wielkim „echem” w świecie, że do osobistego Curriculum rodzinnego zaczęto dodawać te cechy i przymioty, które identyfikowały się z „wartościami” danego Kraju. Dlatego dla Argentyny i Ameryki Łacińskiej Jan Paweł II, stał się „Campesino”, ale i „Nobilitado” miasta Krakowa i Rzymu. Dla Brazylii i Meksyku –„Uerfano”, ale też i „Padre” realnych i duchowych wartości Kościoła. Por. L. G e r r a, Seminarium, Catecismo de la Iglesia Catolica, Historia de la redacción, fechas principales y textos orientadores,[w:] Tenże, Tekst roboczy, Catecismo de la Iglesia Catolica, Universidad Catolica de la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993, cap. X, CEC 2a1, pags., libres.
375 Por. S. T h o m a s, Sum. Theol., 1, q. 5, a. 3, 0; cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a,
Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1351, przyp. nr 26. 376
Por. S. T h o m a s, Sum. Theol., 1, q. 4, a. 3, 1, ad 3; cyt. za: K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a,
141
(Mk 15, 34; Mt 27, 46). Chyba właśnie w tych słowach Syn Boży, który był
prawdziwym człowiekiem, chciał wyrazić ludzką rzeczywistość śmierci,
człowiecze doświadczenie umierania. Doświadczenie to zachowało pełny swój
wymiar, chociaż Dusza Chrystusowa nie utraciła nigdy jasnego oglądu Boga.
Chyba nawet w kontekście tego Oglądu doświadczenie ludzkiej śmierci nabrało
jeszcze większej ostrożności, podobnie jak przeżycie ludzkich grzechów w
godzinie Ogrójca (por. Mt 26, 36-46). ... Wynika to nie ze świadomości
człowieka, ale z zamierzenia i objawienia Bożego. Tak jak wszyscy ludzie mają
już moc bytowania ‘in Christo’ (por. np. 1 Kor 1, 2 i 4), tak też ich śmierć
znajduje się na przedłużeniu tego bytowania ‘en Christo’ (por. Rz 14, 8). ... I
otóż życie przepojone taką świadomością poniekąd potwierdza się w śmierci:
‘Desiderium habens dissolvi, et esse cum Christo’ (por. Flp 1, 23); to znaczy
pragnę tego wymiaru Życia, które zostało we mnie zapoczątkowane przez
Chrystusa”377
.
Jak zauważamy, subiektywne poznanie wartości dotyczy przede wszystkim
własnych doświadczeń człowieka oraz wzajemnych międzyludzkich odniesień
występujących indywidualnie, a także przeżywanych jako możliwość poznania
wartości siebie. Nie jest to tylko i wyłącznie doskonalenie siebie, lecz również
doświadczenie drugiego człowieka w horyzoncie jego własnych wartości oraz
wspólnej wszystkim płaszczyzny dobra i zła378
. W pierwszej kolejności chcemy
podkreślić, że zakres subiektywnego charakteru poznania dotyczy tego wszystkiego,
co już omówiliśmy w analizie możliwości (różnorodności) doświadczenia wartości.
Dla pełniejszego przybliżenia tego co najbardziej subiektywne w poznaniu379
,
Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1351, przyp. nr 27.
377 K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976,
nr 268, s. 1352. 378
Por. J. T i s c h n e r, KNM, s. 90n; Max Scheler definiuje istotę rzeczy w następujący sposób: o istocie „wartości wyższej‟ decyduje ta cecha, że jest ona wartością mniej „względną‟, a o istocie wartości „najwyższej‟, że jest ona wartością „bezwzględną‟. M. S c h e l e r, Wartości „wyższe” i „niższe”,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Z fenomenologii wartości, “Teksty filozoficzne” PAT, Wybór i tł. W. Galewicz, Kraków 1988, s. 83.
379 Por. Tamże, s. 88-89; Celem wyjaśnienia warto wspomnieć, iż Ks. Tischner tak w swej filozofii
człowieka jak też z tym związanej aksjologii, nie wychodzi z antropologicznych analiz nad zagadnieniami człowieka. Nie znaczy to, że je wprost ignoruje, lecz Autor stawiając w centrum uwagi „człowieka” pyta o jego sprawy istotne. Nie przyporządkuje myśleniu takiej, czy innej koncepcji filozoficznej, ale w jej miejsce stawia bezpośrednio samo „doświadczenie”. Ten sam sposób podejścia mamy w rozumieniu wartości. W jego odczytywaniu wartości jest stale zawarte pytanie o „istotę”, mianowicie co w tym wielowarstwowym i kompleksowym występowaniu doświadczenia wartości, jest dane jako „wartość istotna”, a zarazem najwyższa. Jest rzeczą niewspółmierną, iż w analizach nad wartościami, niekoniecznie chrześcijańskimi np. wartością „miłości”, Autor nie rozmywa się w
142
zwłaszcza na gruncie chrześcijańskiego życia posłużymy się obrazem Biblii. W
tekstach Pisma Świętego natrafiamy na dosłowny opis i analizę takich przeżyć
wartościujących człowieka. Przedstawione doświadczenie dobra, nad którym
chcemy się zatrzymać, należy uznać, jako wydarzenie subiektywne z możliwością
poznawczego obiektywizowania wartości dobra, zgodnie z rozwojem procesu
poznania i formą jego opisu. Należy przyjąć, że zarówno analiza i rozwój występują
w dwu formach: tak co do strony negatywnej „zła”, jak pozytywnej „dobra”, mając
równocześnie ten sam subiektywny podmiot odniesienia ze względu na miejsce
doświadczenia380
. Zaistniała subiektywna przestrzeń nie tylko pozwala na wybór,
dociekaniach, jak przysłowiowy „banknot rozmienia się na drobne”. Podejmując zawsze to co najważniejsze , a więc istotę sprawy, istotę człowieka, czy istotę doświadczanych wartości pozostawia swe myślenie, myśleniem „otwartym”. Jest czymś „zdumiewającym” fakt, iż w całej rozwijanej aksjologii, koncentracji na rzeczach człowieka i Boga oraz uczenia nas „myślenia-według wartości”, niestety, nie ma opracowanej jednolitej systematyzacji wartości. Jakby „przedsmak” tych oczekiwań spotykamy w pracy wprowadzającej w zakres zagadnień „Wobec wartości”, która jest omówieniem rozstrzygnięć aksjologicznej hierarchizacji Maxa Scheler`a i innych w obiektywnym świetle wiary i nauki Kościoła. Za zrozumieniem takiej sytuacji przemawia fakt, że Ks. Tischner ujmował świat wartości wielopłaszczyznowo, pozostając wierny istocie doświadczenia, czyli wartości danej w doświadczeniu jako największej i w taki oto sposób widzi oraz porządkuje sobie ten świat. Podniesienie niniejszego problemu potwierdzają podejmowane sympozja i dyskusje nad filozofią teologią oraz zagadnieniami duszpasterskimi Ks. Tischnera, szczególnie głos Profesora Stróżewskiego dotyczący woli i wolności człowieka, nieraz negatywnie rozumianej w dzisiejszym świecie. Por. W. S t r ó ż e w s k i, O wielkości, szkice z filozofii człowieka,[w:] B. S k a r g a, Dwie dusze, Czytając „O wielkości‟, Tygodnik powszechny, Kraków (8 grudnia 2002), nr49, s. 13; J. T i s c h n e r, KNM, s. 89n. Innym wydarzeniem potwierdzającym powyższe założenia jest praca stwierdzająca aktualny stan badań nad wartościami w ujęciu fenomenologicznym, zadedykowana Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, w dziesięciolecie Pontyfikatu, której współ-redaktorem jest Ks. J. Tischner. Niestety dobrane teksty, poza znanymi tekstami M. Scheler`a, układają się w szyfr bliżej niewiele wnoszących pojęć o aksjologii, dla współcześnie znanego skądinąd języka wartości tzw. „Wykładów Lubelskich”, a już w latach 1958 w Tygodniku Powszechnym Autora ; felietonów pod wspólnym tytułem: „Elementarz etyczny”, czyli „wiadomości dotyczących podstawowego ludzkiego dobra”. Należy przypuszczać, że poza nazwiskiem zamieszczonym w redakcji Ks. Tischner nie zabrał głosu w treści systematyzujących ujęć „Z fenomenologii wartości” tejże publikacji. Por. W. G a l e w i c z, Z fenomenologii wartości,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, “Teksty filozoficzne” PAT, tł. W. Galewicz, Kraków 1988, s. 8-10, 11-12, 18-45, 85-160; J. T i s c h n e r, Odczyt w Davos dla lekarzy, Ciało jako podmiot dramatu,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Twarz Innego, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1985, s.167-177.
380 J. T i s c h n e r, KNM, s. 6-7. Wprost nadzwyczajnym tekstem subiektywnego doświadczenia
agatologicznego oraz jego poznawczej obiektywizacji, jest własne świadectwo Księdza Tischnera zamieszczone we wstępie książki „Ksiądz na manowcach”. Jest to opis doświadczenia próby w chorobie: Okoliczności zewnętrzne sprawiły, iż praca ta powstała w szpitalu. Kiedy walczono o moje życie, a ja walczyłem z myślami, które mnie nawiedzały „na manowcu‟. (co należy rozumieć jako szczególny rodzaj bezdroży, dróg błądzących i Kapłańskiej gotowości do poświęceń za siebie i z siebie. Jako że ...‟nie sobie żyjemy i nie sobie umieramy‟...) Pod pewnym względem sytuacja była luksusowa: nie miałem już wykładów, ani seminariów, mogłem głowę zanurzyć w problemach, o których pisałem. W tym samym czasie ktoś dbał o kroplówkę, o zastrzyk, o spokojny sen. Nie proszę się nie przerażać. Pierwszy etap choroby nie był bolesny. Wiązał się natomiast z nowym odkryciem: niesłychanego skupienia ludzkiej dobroci, która chce pomóc choremu. „Wiadomo, z jakimi trudnościami boryka się polska służba zdrowia‟. Ale stosunkowo mało wiadomo, ile dobrej woli, wysiłków i poświęceń podejmują ludzie w bieli, by pokonać –chorobę- ten przewrotny wynalazek szatana, którego celem ma być zabijanie miłości do życia. Dlatego niech mi będzie wolno złożyć tę książkę w ręce lekarzy, szczególnie moich lekarzy, moich pielęgniarek, jako wyraz hołdu i wdzięczności za objawienie tej starej, a przecież wciąż nowej prawdy o człowieku, który jako jedyna istota na tym świecie potrafi zło dobrem zwyciężać. Tenże, KNM, s.6 i 7. Dziwnym trafem spotykamy podobne myśli z zakresu Biblistyki Starego i Nowego Testamentu Ks. Profesora Tomasza Jelonka zaczerpniętą z noweli H. Sienkiewicza w opisanym dialogu Tymona, filozofa z Aleksandrii i młodego
143
lecz również na obiektywizację tejże wartości dobra, w miarę jej poznania. Wybrany
tekst Pisma Świętego pozwoli nam zobaczyć doświadczonego cierpieniem
Chrystusa, a także złoczyńców wraz z Nim na śmierć skazanych. Od samego
początku pogłębia się w nas nastrój duchowych wartości subiektywnego
doświadczenia: „jest coś czego być nie powinno!/?” Współ-ukrzyżowani nie są wolni
od zła, ale też nie zostają pozbawieni choćby najmniejszego gestu dobra, które może
zrodzić się we współ-odczuwanym cierpieniu. W Ewangelii Św. Łukasza zapisano:
Gdy przyszli na miejsce, zwane „Czaszką‟, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców,
jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie(Łk 23, 33). (...) Wypisał też Piłat
tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: „Jezus Nazarejczyk, Król
Żydowski‟(J 19, 19)381
. Jeden że złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu:
„Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas‟. Lecz drugi, karcąc go, rzekł:
‟Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież-
sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie
uczynił‟. I dodał: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa‟.
Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze mną będziesz w raju‟ (Łk
23, 33 i 39-43). Porównując różnorodność redakcyjną oraz subiektywną analizę
doświadczenia dobra jednostkowego powyższy tekst Pisma Świętego łączymy z
krótkim zapisem Św. Mateusza: Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy z Nim byli
ukrzyżowani; (Mt 27, 44) . Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze w Twoje
ręce powierzam ducha mojego‟(Ps 31[30], 6). Po tych słowach wyzionął ducha.(Łk
23, 46.) Występująca złożoność i kompleksowość wartości, zapewne utrudnia
jednoznaczną możliwość wykazania czym było i jest doświadczenie subiektywne
„Dobra”. Słowa Ewangelisty Mateusza uczuciowo i emocjonalnie oddają tragizm
tego co się dzieje: jest coś czego być nie powinno! Słowa te mówią nam - wszyscy na
swój sposób złorzeczyli lżąc Go - wyrażają nieporównywalność wydarzenia wobec
tego co cierpiał Chrystus. Jednakże w całej złożoności cierpienia jakie wyraża
patrycjusza rzymskiego Cinny : -„Bo rzecz dziwna, ale czasem mi się wydaje, że gdyby świat nie mieścił w sobie nic nad to, co wiemy i gdybyśmy niczym więcej być nie mogli nad to, czym jesteśmy, to by nie było w nas niepokoju... Tak więc w chorobie czerpię nadzieję zdrowia... Wiara w Olimp i filozofia zmarły, ale zdrowiem może być jakaś nowa prawda, której nie znam‟. Na tym tle bardziej jaśnieje biblijna koncepcja Zbawienia, która wskazuje na właściwe źródło zła, jakim jest grzech, czyli zły użytek z Bożego daru, który także -przede wszystkim- ukazuje Boga Zbawiciela. T. J e l o n e k, Biblijna Historia Zbawienia, PAT, Kraków 1980 (Przedruk 1982), s. 42.
381 Napis umieszczony na Krzyżu, z podaniem winy cytuję zgodnie z sugestią Biblii Tysiąclecia.
Zob. Łk 23, 38; odnośnik z gwiazdką do wiersza nr 38b: Pełny tytuł brzmiał zapewne jak podaje Ewangelia J 19, 19; por. Ps 22[21], 19.
144
„Misterium Pietatis” Chrystusa jest też w nim zawarty rytuał nawiązujący do
czynności Kapłańskich, głównego motywu winy. W sposób bezpośredni nawiązuje
do tego scena uśmierzenia bólu ukrzyżowanego i podania napoju zaprawionego
żółcią z użyciem „hyzopu” o którym jest mowa w Psalmie 51[50], 9-11 łącznie z
odnośnikiem do Księgi Kapłańskiej 14, 4 (por. Bibl. wg. przekładu J. Wujka, Ps
50[51], 8n.), a nie dla przykładu żołnierskiej „włóczni”(por. J 19, 29n.), oprawców
wykonujących poszczególne czynności egzekucji. Chociaż ze względów
poprawnościowych i praktycznych nie wykluczano też użycia „włóczni”, co
zamieszczono w Biblii Tysiąclecia. Natomiast hyzop był powszechnie używany w
spełnianym przez kapłanów rytuale żydowskich oczyszczeń, zwłaszcza trędowatych,
których w początkowym stadium choroby skrapiano siedmiokrotnie kolorującym w
odcieniu karmazynowym wyciągiem dębowym oraz środkami innych drzew
oleistych, najczęściej z gatunku cedrów, używając do tej czynności równie hyzopu,
sporządzonego z krzewiastej trzciny w celu uniknięcia bezpośredniego kontaktu z
chorym (por. Kap 14, 4n.; Wyj 12, 22; Lb 19, 9 i 18; Hbr 9, 13). Wierność tak
ważnego uczuciowo biblijnego obrazu potwierdza w swych apokaliptycznych
wizjach Św. Jan Apostoł. Opisując wygląd wiecznego miasta Jeruzalem
Niebieskiego przygotowanego na „miarę człowieka”, wyrazem czego jest
symboliczna „złota trzcina” w ręku jednego z siedmiu Aniołów czasów ostatecznych
Baranka -nawiązuje do doskonałości dzieła Bożego jakim jest Kościół (por. Ap 21,
15n.). Stąd w Chrystusowej Śmierci znajdujemy wyraźny „ofiarniczy” charakter
cierpienia za nas382
. „Bóg nieskończonego Majestatu, Bóg bezwzględnej
382
Z perspektywy doświadczania i przeżywania wartości, nie można odczytywać tych dwu zestawionych z sobą tekstów (Łk 23, 39-43 i Mt 27, 44 oraz Ps 51[50] i J 19, 29), jako wewnętrznie sprzecznych, czy wykluczających się, gdyż służą ukazaniu wartości Mesjańskiej, Kapłańskiej i Królewskiej Chrystusa. Jego cierpienia, męki Krzyża i Śmierci podjętej za nas –dla Odkupienia Człowieka, w którym mieści się duchowo (jak też i rzeczywistym w rozumieniu wartości duchowych), nasze wyzwolenie z grzechu, zła i śmierci oraz pojednawcze zadośćuczynienie jakie składa poprzez ofiarę Krzyża i Śmierci Chrystus, swemu Ojcu Niebieskiemu za nas. Różnica występująca w opisie, od strony aksjologicznej wykazuje znaczny stopień zaangażowania i uczuciową siłę przeżywania Dobra-Chrystusa w nas i to nawet z perspektywy Jego Zmartwychwstania. Mateusz zdaje się nie widzieć świata poza ukrzyżowanym Jezusem. Stąd też osobisty dramat ucznia przeżywany w całej serze uczuciowej osobowościowej utrudniający przyjęcie nowej rzeczywistości Zmartwychwstania swego Mistrza i Nauczyciela. Inaczej Dobro-Chrystusa dostrzega Łukasz, widząc w Nim pewną Mistyfikację. Obecność i udział choćby najmniejszego dobra wszystkich –każdego pojedynczego człowieka- bo właśnie tutaj dokonuje się powszechne Zbawienie całego stworzenia. W czasach Chrystusa ludzie uczestniczyli fizycznie i duchowo nie w jednym krzyżowaniu. Stary Testament i historia doświadczeń Narodu Wybranego zapewne zna jeszcze większe okrucieństwa cierpień człowieka. A więc na pewno wątek uczuciowy nie jest najważniejszy. W Krzyżu i Chrystusowej Śmierci najważniejszą jest „Wartość” naszego Odkupienia, jakie Bóg wypełnił w swoim Synu Jezusie Chrystusie współistotnym Ojcu, lecz w ludzkiej naturze podobnym nam, Bogu i człowieku. Mówiąc w tym kontekście o krótszej wersji Mateusza, gdzie jego uczuciowy świat zamarł wraz z Chrystusem. Ewangelista nie widzi nikogo kto by czynił dobrze. Wobec tego czy można mówić o jakimś
145
Transcendencji i absolutnej Świętości, bierze w obronę dobro w duchowych
dziejach człowieka i przewiduje środki potrzebne do jego zwycięstwa. W ten
sposób potwierdza Siebie jako Bóg Przymierza, które odtąd będzie
„wielokrotnie” zawierał z ludźmi (MR, Modlitwa Eucharystyczna IV) -
poczynając od Noego po potopie, aż nada mu tę definitywną postać, o której
autor listu do Hebrajczyków powie „novissime locutus est nobis in Filio” (Hbr
1, 2)”383
.
Ten rodzaj pojętej męki dla człowieka jest najważniejszą wartością naszego
Odkupienia, jakiego Bóg dokonał w swoim Synu Jezusie Chrystusie. W całym
Misterium Krzyża, to nie zło wynikłe ze złożoności procesu poznania
wartościującego będzie najważniejsze, lecz samoświadome przeżycie takich wartości
jak dobro, umiłowanie życia, Miłosierdzie, prawda, Odkupienie, współczucie,
współcierpienie. Innymi słowy wszystkie wartości dotyczące życia i duchowej sfery
człowieka. W nich tylko znajdujemy potwierdzenie za dwustronną formą
przeżywania doświadczanego dobra jakim jest fascynacja, pragnienie go oraz lęk
przed jego utratą. W każdej z osób ukrzyżowanych można dostrzec trzy subiektywne
postawy podmiotowych doświadczeń: ofiarniczą, współczująco-solidaryzującą się,
zdruzgotaniu uczuć i posiadanych nadziei, co do tego że wartości, które utożsamiał z ukrzyżowanym Chrystusem? Nawet dzisiejszym świecie przysłowiowo mówimy: świat się przede mną zawalił, nie ma dla mnie dobra... Chyba tak to należy zrozumieć, w związku z „agatologicznym przeżyciem i doświadczeniem Dobra”, o którym mówi jak je widzi Ks. Tischner. Z pewnością nie będzie to żadną nad-interpretacją, a taki stan odczuć, w zakresie subiektywnego doświadczenia dobra człowieka, widzianego od strony przeżywającego potwierdzi wartość człowieka, jako przeżywającego podmiotu i jego niepowtarzalności. Doceniając autonomię i podmiotową wartość człowieka, zauważamy, iż cała działalność Św. Pawła jest naznaczona tym doświadczeniem i będzie rozwiała się na tle Krzyża Chrystusowego oraz Tajemnicy Zmartwychwstania. Nawiązując do myśli Proroków zwłaszcza Izajasza 4 Pieśń o Słudze Jahwe: Jego cierpienia, śmierć i chwała wyraża wiersz piąty. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. (53, 5). Wynika stąd, iż Mesjański tekst Zbawienia był tak rozpowszechniony u starożytnych, iż cytowany powyżej z mów Filona zostanie na stałe związany z nurtem myśli chrześcijańskiej. Natomiast konieczność ofiary i Krzyża Chrystusa, wynika uprzedzającego stanu rozumianego jako źródło zła, zły użytek z Bożego daru, jak też ukazuje przede wszystkim Boga Zbawiciela. Gdzie niepokój tego świata przymusza nas do zrozumienia tego kim jesteśmy dla Boga –tak więc w chorobie czerpię nadzieję zdrowia ..., ale zdrowiem może być jakaś prawda, którą poznajemy. W świetle Nowego Testamentu poznaną prawdą jest Chrystus. Słowa: a w Jego ranach jest nasze zdrowie, przejdą na stałe w kanon Ksiąg Świętych. W pierwszym Liście Św. Piotra mają następujące brzmienie: On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości -„Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 P 2, 24). U Święty Paweł przejmie te słowa w Liście do Galatów: Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił –stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: „Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie‟ (Ga 3, 13). W Liście do Rzymian: On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia (Rz 4, 25). Prawda Krzyża staje się Orędziem Zbawienia w głoszeniu Świętego Pawła, gdzie za pomocą odwołania się do faktów z przeszłości jest wyjaśnieniem zbawczym, umożliwiającym możliwość odpowiedzi na problemy człowieka. Por. T. J e l o n e k, Biblijna Historia Zbawienia, Kraków 1980, s. 42 i 101.
383 K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Rekolekcje Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976,
nr 268, s. 1327-1328.
146
ale też sceptyczno-negującą człowieka384
. Jednak zgodnie z duchem Ewangelii
jedynie Chrystus „żyje” tą świadomością, że umiera za człowieka, drudzy ze
sprawiedliwości. Dlatego bez żadnej ujmy w odniesieniu do siebie może przyrzec
współczującemu Łotrowi udział w dobrach Raju życia wiecznego. Zaś dobro w nim
wzbudzone czyni zeń pierwszego Świętego. W tym znaczeniu wszelkie wypowiedzi
względem Chrystusa wespół z Nim na śmierć skazanych, do końca wypełniają treść
Jego ziemskiego życia. Jedynie Chrystus w swojej śmierci staje się pojednaniem.
Tym, który całe misterium i znaczenie męki przeżywa najgłębiej385
. Całkowicie
innym jest subiektywne doświadczenie namiestnika rzymskiego Poncjusza Piłata
skazującego Jezusa, o czym świadczy napis z podaniem winy INRI. Inne
zgromadzonego tłumu -„gdyby nie był złoczyńcą nie wydalibyśmy Go tobie”, inne
uczonych w Piśmie -„mieni siebie Synem Bożym”, inne oprawców -krzyżujących -
otępiałe, wyrażone w chrześcijańskiej tradycji rozważań: „przytępionymi gwoźdźmi
przykowany”. Przywódcy żołnierzy setnika –„zaprawdę ten był sprawiedliwym”.
Maryi matki i Jana -bolejące, przechodzących obojętne, etc. W tym sensie w pełni
nas zobowiązującym jest pytanie o nasze subiektywne doświadczenie i
współprzeżywanie wartości Chrystusa. Jakie jest dla nas dzisiaj? Mimo, iż pozostaje
ono z powodu swej indywidualności odczuć pytaniem otwartym. Jednak Chrystus -
Godzi świat ze sobą, zwłaszcza tych, którzy biernie i z wyroku włączeni są w Jego
Śmierć, przed swoim Ojcem w Królestwie Bożym. W odpowiedzi Ks. Tischner
racjonalizuje tradycyjną i wspólną współczesnej myśl katolicką. Podejmuje trud
dostosowania obecnej świadomości człowieka, do samych wypowiedzi Chrystusa,
opartych na interpretacji intencjonalnych założeń Jego Czynu. A wtórnie także
polegających na zrozumieniu Jego nielicznych jednak znaczeniowo
przeciwstawnych sobie wypowiedzi zawartych w Ewangelii. W Ewangelii
384
Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 286-287; Otóż Autor traktuje wypowiedzi Jezusa (cyt. przyp. jako 'czyny noszące znaczenie'. Interesuje mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego 'wypowiedziami', a odsłaniająca przez 'czyn' dążenie). Ibid.
385 Tego rodzaju wyjaśnienie stanu człowieka za pomocą odwołania się do faktów z przeszłości jest
wyjaśnieniem historyczno-etiologicznym, umożliwiając próbę odpowiedzi na istotne dla człowieka pytania, dlaczego obecne położenie człowieka właśnie tak się przedstawia. Są to więc ważne, egzystencjalne pytania. Kim jest człowiek, jaka jest jego natura, dlaczego panuje w nim rozdarcie wewnętrzne, dlaczego skłonny jest do złego, dlaczego cierpi, choruje umiera. Dlaczego wśród ludzi jest tyle sporów i walk, dlaczego tak trudno o zgodę. Dlaczego życie małżeńskie i rodzinne rodzi tyle konfliktów i często się nie układa. Dlaczego praca mająca uszlachetnić człowieka, jest tak ciężka. ... Myślenie Hebrajskie odwołuje się do faktów, które będąc u początku dziejów ludzkości, tłumaczą jej stan obecny. Dlatego tworzy, wprawdzie sui generis ale i historię. T. J e l o n e k, Biblijna Historia Zbawienia, Kraków 1980, s. 101-102.
147
natrafiamy także na wypowiedzi i zdarzenia, których znaczenie możemy odczytać
jako wydarzenia świadczące o czymś całkowicie przeciwnym. Jezus mówi: 'Jam jest
Zmartwychwstanie i Życie'. Mówi: 'Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie'.
(...) Jego przeświadczenie (jest wymową tego), że wszystko co kryje ludzka śmierć, jest
Mu poddane. (Jednak), 'jak można uważać siebie zarazem za poddanego i władcę
śmierci?'. Sposobem bytowania Jezusa w stronę śmierci jest pojęta w imię
'tajemniczego Życia' walka ze śmiercią386
. W Śmierci Syna Bożego subiektywna
wartość przeżycia wystąpi, jako stan całkowitego osobistego oddania i wyniszczenia.
Chociaż nie jesteśmy w stanie doprowadzić opisu zagadnienia subiektywności
doświadczenia wartości do całkowitej jednoznaczności, gdyż z konieczności
spotykamy się z „Misterium Boga i człowieka”. Jednak z całą pewnością
przeprowadzonych analiz możemy wskazać na subiektywne przeżywanie wartości
duchowych w perspektywie dobra gdzie: nawet Świętość Boga, doświadczenie Jego
Boskiej Osoby istnieje dla nas. Umacnia nas w tym jak Uczniów Chrystusa
Tajemnica Przemienienia na Górze Tabor: „Et Transfiguratus Est ante eos”(Łk 9, 28-
29b)387
. To właśnie subiektywne doświadczenie istoty Tajemnicy i Świętości Boga,
staje się wewnętrznym cudem objawienia w przestrzeni dobra człowieka, rodząc w
nas dzięki działaniu Bożej łaski wartości wiary, nadziei i miłości, umożliwiające
wszelkie okoliczności duchowego doświadczenia wartości i życie nimi388
. Pytając
zgodnie z przyjętym założeniem: jaką subiektywną wartość doświadcza Syn Boży w
znaczeniu ludzkiego życia i śmierci? przechodzimy do zagadnienia obiektywizacji
procesu poznania zarówno wartości i antywartości śmierci oraz podmiotowo
przeżywanej wartości życia.
Obiektywne wzorce „wewnętrznego” i „zewnętrznego” życia,
zwłaszcza w życiu katolików, są formą uczuciowych odniesień tak do
wartości obiektywnych i subiektywnych zarazem. Ich utrwalenie i
386
T i s c h n e r, ŚLN, s. 293. 387
R. B o g a c z, Foto-ksero Przemienienie Pańskie, Mozaika w Bazylice na Górze Tabor,[w:] K a r d. F. M a c h a r s k i, Kalendarz liturgiczny wydany z polecenia Ks. Kardynała Franciszka Macharskiego Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego, red. S. Szczepaniec, Wyd. Św. Stanisława BM, Kraków 2004, s. 0 -okładka.
388 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 286-287; (cyt. przyp. Otóż traktuje je w gruncie rzeczy także jako
szczególnego rodzaju czyny. Każda wypowiedź, jak wiemy z semantyki, znaczy coś, coś oznacza i coś wyraża. Dla mnie tutaj, w przeciwieństwie do współczesnej pozytywizującej egzegezy, najbardziej doniosły moment wyrażenia, dzięki któremu wypowiedzi Jezusa mogą być uznane jako 'czyny noszące znaczenie'. Interesuje mnie zatem świadomość Jezusa ukryta poza jego 'wypowiedziami', a odsłaniająca przez 'czyn' dążenie. Ibid.
148
rozwój widoczny jest w różnych epokach w zobiektywizowanym
świecie. Chcemy zauważyć, że dzisiejszy człowiek w swych
przeżyciach nie tylko wyraża się przez siebie, ale jakby w innym
wymiarze odczuć płynących z wartości dobra sam jest zafascynowany
dobrem. W takiej sytuacji wartościujący nakaz: Miłuj Boga nade
wszystko, a bliźniego, jak samego siebie, staje się bardzo łatwo
wyrażany naszym zafascynowaniem nad dobrem Boga. Jednak jak
zauważa Autor wewnętrzny nakaz miłości nie może przerodzić się w
najzwyklejsze ubóstwienie człowieka: miłuj bliźniego więcej niż siebie
samego, gdzie bogiem może stać się drugi, zwłaszcza człowiek jutra.
Możliwość przybliżenia obiektywizacji powszechnych wartości
duchowych przy pomocy opisowej formy poznania wartościującego
łączy się z uniwersalną wartością „prawdy” i „pokoju” jako warunku
współistnienia wszelkich wartości. Przeżywanie wartości religijnych
Boga zobowiązuje do wyszczególnienia takich wartości jak wiara,
nadzieja, miłość, czy prawda umożliwiająca absolutny warunek pokoju.
W chrześcijaństwie całe życie duchowe Kościoła zaczyna się po
Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. „A gdy rozmawiali o tym, On
sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam!‟” (Łk 24, 36)389
.
Najczęściej jednak obiektywna wartość życia Bożego występuje jako
potwierdzenie za Jego istnieniem. Takie jest przekonanie ludzi żyjących
wiarą w Boga i innymi wartościami ducha, które człowiek odczuwa w
swym życiu. Znajduje to również pastoralne odniesienie stając się
zagadnieniem przenikania wartości osoby wiary, uczuć, emocji,
zdolności instynktu, a więc tego kim się jest, w wartości duchowej życia
Bożego, a nawet w wartości intencji ludzkiego czynu we współczesnym
katolicyzmie. Przekazuje nam to działalność Jezusa Chrystusa jako
Słowa, Światłości i Życia, zawarta w Prologu i opisie Paschy Ewangelii
Św. Jana (J 1-2, 25). Od strony duszpasterskiej pomaga nam w tym
ankieta na temat wiary i doświadczenia Boga Ks. Tischnera. Autor
widzi w niej problem przeżywania wiary i duchowego pokoju
Zmartwychwstałego Chrystusa w człowieku i świecie następująco: w
389
Por. Wstęp do Ewangelii Św. Łk s. 1179, Iz 41, 1-11.
149
postawie „skłóconego stworzenia” i postawie „stworzenia
afirmującego”. W pierwszym przypadku odpowiedź brzmi: Myślę o Nim
w chwilach depresji życiowej, w obliczu klęski, ale wtedy wydaje się być
groźnym Jechową, a nie Dobrym Pasterzem(nr a. 6)390
. W drugim
przypadku, gdzie przejawia się postawa afirmująca, o dużym konflikcie
duchowym człowieka, widzi wiarę w Boga jako umacniającą
motywację, gdzie: zagadnienie Boga staje przed człowiekiem w związku
z problemami naukowymi, ale raczej unikam rozmyślań, by tej reszty,
która mi została, nie utracić (nr a. 35)391
. W takich przypadkach
duchowe wartości nie tyle stają się wypróbowaną mową czy dialogiem
w obecności Boga, ile raczej „intencji czynnym myśleniem”, która
byłaby w stanie przekształcić się w konkretny czyn. Jest tutaj
zarysowany problem osobistego udziału i odpowiedzialności w
duchowych zasługach, a także zaciągniętej winie człowieka.
Zastanawiam się bardzo często; każdy myślący człowiek powinien się
zastanawiać. W chwilach rozterek, w chwilach samotności, zrzucając
winę za nie w pewnym stopniu na Boga, zastanawiałam się głębiej nad
tym, czy On naprawdę istnieje (nr a.14)392
. W pewnych przypadkach
doświadczeń wartości duchowych pokoju, jest mowa o dramatycznych
procesach światopoglądowych, wyrażających się zdolnością do życia
psychicznego i duchowego ... skończoności i nieskończoności, wszelkich
paradoksów natury człowieka (nr a. 17)393
.
Kolejnym przykładem obiektywnego poznania, jest próba udowodnienia
istnienia Boga. Poprzez poznawczy osąd człowiek wyraża swe religijne i duchowe
„pierwotne” myśli o Bogu: Świat jest, jest piękny, mądrze zbudowany..., a więc Bóg
jest, musi być (nr a. 17)394
. Jednak rozwój wypowiedzi obiektywnych wartości
duchowych wiary nie przysłania wartości wewnętrznych samego człowieka gdzie:
390
J. T i s c h n e r, Zagadnienie istnienia Boga w świadomości współczesnego katolika,[w:] W. A u l e y t n e r, S. B a k i n o w s k i, R. B u c h a ł a, J. E s k a, T. M a z o w i e c k i, Przyczynek do badań nad strukturą Polskiego ‟katolicyzmu powiatowego‟, „Więź” Warszawa –Kopernika 34 K.I.K., tłoczono RSW „Prasa”, Kielce 1960, R.III, nr 21/1, s. 67.
391 Tamże, s. 67.
392 Tamże, s. 66.
393 Tamże, s. 66.
394 Tamże, s. 68.
150
wiara a tym samym zagadnienie istnienia Boga nie jest -a przynajmniej w bardzo
małym stopniu- sprawą rozumu, lecz sprawą uczucia i serca (nr a. 9)395
. Człowiek
odczuwa Boga w swym życiu raz silniej raz słabiej, ale zawsze i na każdym kroku
innych dowodów nie potrzebuje (nr a. 17). Niezależnie od różnic zapatrywań
człowieka na źródła wiary w Boga, wspólną naturą wypowiedzi jest wątpliwa ocena
możliwości intelektu w odniesieniu do wartości ducha wiary i poznania Boga. W
większości opinii zawarta jest jednak myśl, że wiara w istnienie Boga jest zgodna z
wnioskami rozumu z zastrzeżeniem, iż można, ale ja bym miał kłopot396
. W praktyce
samo przekonanie na podstawie samych tylko argumentów nieraz utożsamia się z
utwierdzeniem, że Bóg nie istnieje, gdyż na wszystkie argumenty można znaleźć
kontrargument (por. nr a. 17). Nie jest to jednak przekonywanie w sensie właściwym.
Człowiek niewierzący dochodzi do przekonania o istnieniu Boga w czasie i
okolicznościach najmniej spodziewanych dla niego397
. W tym zestawieniu myślenia
obiektywizującego nad wartościami z pogranicza łaski wiary i związanych z tym
trudności doświadczenia i wyznania, jest utarta opinia „deprecjacji” wartości
duchowych w tym wartości Boga. Jest ona uznawana za typową dla podkreślenia
materializmu praktycznego. Zaprzecza racjonalnemu uznaniu wartości duchowych
stawiając je w funkcji podporządkowania wartościom materialnym. Najczęściej jest
podawana w następującym brzmieniu: Kwestia istnienia Boga jest dla mnie jasna i
nawet się nad tym nie zastanawiam. Wg. mnie jest to legenda zmyślona przez pewną
kastę ludzi (zakonników) w ubiegłych stuleciach, potrzebna do ... zdrowej myśli
ludzkiej (nr a. 24)398
.
W takim oto zestawieniu praktycznym mamy zreferowany proces
kształtowania i obiektywizacji poznania wartości. Na podstawie wyprowadzenia z
dwóch skrajności subiektywnych doświadczeń tego, co zarówno w jednej jak i
drugiej opinii brakuje. Bardzo kontrastowym i dramatycznym jest fakt
przeciwstawiania sobie dwu rzeczywistości, sprawy ducha i materii, jakimi są
wartości: dar łaski Bożej i racjonalna oczywistość świata materii. Wiara i rozum399
,
395
Tamże, s. 69. 396
Tamże, s. 69. 397
Tamże, s. 69. 398
Tamże, s. 66. 399
Por. Tamże, s. 66n.
151
są one nie tylko czymś wzajemnie się realizującym, ale przede wszystkim występują
jako wartości bezpośrednio odnoszące się do Boga. Zarówno łaską i wewnętrznym
pokojem napełnia życie człowieka tylko sam Bóg. Ewangeliczne doświadczenie
Bożej obecności jest przeżywane na modlitwie i w sakramencie Eucharystii. W niej
realizuje się wartość uświęcania ludzkiego życia poprzez udział w duchowej
łączności z Bogiem. W duchową wartość „Sacrum et Sanctum” łączą się wszystkie
elementy życia duchowego świeckich jak również ich dorobku kulturowego i
religijnego. Najbliższym przykładem jest tutaj starotestamentalny opis zawarcia
Przymierza z Bogiem, ale nade wszystko wartość Starej i Nowej Paschy, której
wyrazem był symbol: zabitego baranka, a znaki chleba i wina stają się postaciami
obecności życia Bożego Chrystusa. Jako Nowe Przymierze łączy się z darem
wartości Kapłaństwa Chrystusowego w nas. W nauczaniu Kościoła bardzo często
przypomina się posługę Eucharystii: Kapłan pełniący posługę dzięki świętej władzy,
jaką się cieszy w osobie Chrystusa (in persona Christi), sprawuje Ofiarę
eucharystyczną, było już dobrze zakorzenione w nauczaniu Papieży. Sługa ołtarza
działa w osobie Chrystusa jako głowy, który ofiaruje w imieniu wszystkich, ... gdzie:
wyrażenie in persona Christi „znaczy więcej niż w imieniu czy w zastępstwie
Chrystusa. In persona to znaczy: w swoim sakramentalnym utożsamieniu się z
Prawdziwym i Wiecznym Kapłanem, który Sam tylko Jeden jest prawdziwym i
prawowitym Podmiotem i Sprawcą swojej Ofiary. ... ukazuje, że Eucharystia przez
nich sprawowana jest „darem, który przewyższa zdecydowanie władzę
zgromadzenia‟ i w gruncie rzeczy posługa ta jest niezbędna dla ważnego
zjednoczenia konsekracji eucharystycznej z ofiarą Krzyża i Ostatnią Wieczerzą400
.
Uczestnicząc w darze Kapłaństwa Chrystusowego w którym ustanowiona jest
Eucharystia, Ofiara, Uczta dziękczynna Jego Miłości. Dlatego w porządku wiary z
Kapłaństwa Chrystusa wynika dar Eucharystii. Sakrament dla naszego uświęcenia i
zbawienia, który mieści w sobie życie mistyczne Jezusa Chrystusa. Z tej żywej wiary
i obecności Chrystusa w darze Eucharystii rodzi się i tworzy cały Powszechny
Kościół. Zatem dar Kapłaństwa powszechnego i hierarchicznego, jakim jest
uczestniczenie w jedynym Kapłaństwie Chrystusa, sprawowane jest w służbie dla
Eucharystii oraz komunii wiernych. Staje się bezpośrednim przeżyciem wiary i
400
J a n P a w e ł II, Enc. Ecclesia de Eucharistia, kopia wg. wyd. Wat., Wydawnictwo Św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 2003, s. 35-36.
152
spotkania z Bogiem. Ks. Tischner tak widzi wartość przeżyciową, czyli źródło takich
„spotkań”. Za przykład stawia obraz spotkania – komunii wyrażonego w poezji
Hanki Nowobilskiej z Białki. „Spotkanie ze Świątkiem” „A On stoł przyzgrzybiany,
nic na to mi nie odrzekł, ino popatrzył dziwnie –mioł w ocak smutkow morze. I wtedy
takim blaskiem, co syćkim jest i nicym, poznałak Go odrazu. To mój był Jezusicek. ...
A Jemu wzrok dobrocią ozjaśnił się niezwykłą uśmiechnął się – i naroz zmyk ocow
kajsi zniknął‟. ... Bo Jezus jest jeden, ale kozdy z nos mo swojego. I to jest mój. To jest
ten mój! Taki jeden jedyny! Inksi ni majom takiego. I trzeba, moi drodzy, żeby ten
Jezus Chrystus tak wsed w nase duse, żeby kozdy z nas mioł swojego. To jest ten mój...
Jezusicek jest jedyn – ale biada Ci, jakbyś ni mioł Tego swojego!401
W przeżywaniu Eucharystii przychodzi taki czas kiedy po wysłuchaniu Słowa
Bożego i wyznaniu wiary, bierzemy udział w tajemnicy Konsekracji darów Ołtarza.
A następnie podczas Komunii zbliżamy się do Stołu Pańskiego, aby przyjąć
obecnego w Najświętszym Sakramencie pod postaciami Chleba i Wina mistycznie
obecnego Jezusa Chrystusa, Który stanowi centrum naszego duchowego życia.
„Kapłani ze szczególnego względu, ponieważ poświęceni Bogu nowym sposobem w
momencie przyjęcia święceń, stają się żywymi narzędziami Chrystusa Wiecznego
Kapłana, aby mogli kontynuować przez wieki Jego przedziwne dzieło, które
skutecznością płynącą z wysoka odnowiło cały rodzaj ludzki”402
. Świadomie
wpatrzeni w Najświętszą Hostię z wiarą i radością potwierdzamy nasze przywiązanie
do Boga. Prawda ta zawiera w sobie źródło naszego uświęcenia, pojednania oraz
międzyludzkiego ładu i pokoju403
. W nauczaniu Kościoła Katolickiego, zwłaszcza
ostatnich dwu soborów z całą stanowczością podkreśla się tę prawdę, iż w życiu
religijnym i duchowym człowieka nie przeżywamy Boga, który zatraca życie
401
J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, Kazania sopd Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner, Kraków 2003, s. 20-21.
402 S o b ó r W a t y k a ń s k i II, Z dekretu o posłudze i życiu kapłanów „Presbyterorum ordinis‟
Soboru Watykańskiego II (Rdz. III. n 12), Powołanie kapłanów do doskonałości,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Teksty wspólne o pasterzach, II Czytanie, Editio typica 1982, t. I, s. 1166.
403 Por. S o b ó r W a t y k a ń s k i II, Presbyterorum ordinis, Rdz III, nr12,[w:] C o n g r e g a t i o
p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Editio typica 1982, t. II, s. 1166-1167. W podobny sposób i prezbiterzy, namaszczeniem Ducha Świętego konsekrowani i posłani przez Chrystusa, ... będą ulegli Duchowi Chrystusowemu, który ich ożywia i prowadzi, umacniają się w życiu duchowym. Przez same bowiem codzienne święte czynności, jak i przez całe swoje posługiwanie, które wykonują łącząc się z biskupem i prezbiterami, zmierzają ku doskonałości (J 3, 5; Mk 16, 15-16). Teksty wspólne o pasterzach, Z dekretu o posłudze i życiu kapłanów „Presbyterorum ordinis‟ Soboru Watykańskiego II, Powołanie kapłanów do doskonałości, ,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, II Czytanie Editio typica 1982, t. II, s. 1166-1167.
153
doczesne i wieczne człowieka, Boga wojny404
, lecz Boga miłości i pokoju, który
wybawia życie ludzkie z grzechu i zła moralnego405
. W encyklice Kościół
Eucharystii, Ojciec Święty zawierza wszystkie sprawy człowieka Bogu, co tym
samym nadaje Jego nauczaniu zastosowanie w pełni duszpasterskie: Bone pastor,
panis vere, Iesu, nostri miserere... Dobry Pasterzu, prawdziwy Chlebie, Jezu, zmiłuj
się nad nami: nakarm nas i strzeż doprowadź nas do wiecznych dóbr w krainie
żyjących. Ty, który wszystko wiesz i możesz, który nas karmisz na ziemi, wprowadź
Twych braci na ucztę niebieską do radości Twoich świętych406
. Te wartości ocalone
przez Zmartwychwstałego Chrystusa ogłasza rok rocznie, wiecznemu miastu
Rzymowi i Światu Ojciec Święty w przesłaniu i błogosławieństwie „Pokoju Ubi et
Orbi”. W sposób szczególny przesłanie pokoju zostało skierowane wobec
uczestników II i III Sesji Specjalnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ poświęconej
sprawie rozbrojenia407
. Ten wewnętrzny splot wartości duchowych człowieka z
ocalającą je prawdą według której Bóg staje się odkupicielem, nie jest nieosiągalnym
ideałem. Zewnętrzny i wewnętrzny pokój nie jest „utopią”, ale oznacza, że osoba
ludzka tylko w Bogu odnajduje właściwą sobie godność i wielkość, dlatego możliwy
dar pokoju jest nie tylko obowiązkiem lecz „odpowiedzialnością najwyższą”408
.
Problem niepowtarzalnej wartości człowieka został przedstawiony w encyklice
„Redemptor hominis” Jana Pawła II. Ojciec Święty mówi: Chrystus-Odkupiciel
objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi. To jest ów –jeśli się tak można
wyrazić- ludzki wymiar Tajemnicy odkupienia. Człowiek znajduje w nim swoją
właściwą wielkość, godność i wartość swego człowieczeństwa409
. Podjęta próba
odpowiedzi rozciąga się na całość wydarzenia historio-zbawczego Chrystusa. W
Nim dla ocalenia człowieka „Bóg wyniszczył samego siebie przyjąwszy postać
404
Por. L. G e r r a, Seminarium, Pag. librres Pasajes Biblicos, para acompañar a una catequesis [en:] CEC, Texto del trabajo, Universidad Catolica de la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993, nr 2841 i 2843, pp. 1-3, pags., libres.
405
Por. E. L o p e z A z p i t a r t e, La pena de muerte en el nuevo Catecismo , „Razón y fe” 1933 (marzo1993), pp. 265-275[RF], <BF>; E. K a r l i c, La celebrazione del mistero cristiano,[w:] AAVV., Il Catechismo, Paoline 1993, pp. 64-72.[Paoline], <G>.
406 J a n P a w e ł II, Enc. Ecclesia de Eucharistia, kopia wg. wyd. Wat., Wydawnictwo Św.
Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 2003, s. 74. 407
Por. J a n Paweł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Św. Stanisława B.M. Archidiecezji Krakowskiej, t. II, s. 648-657 i 664-668; L. G e r r a, Seminarium, Catecismo de la Iglesia Catolica, Historia de la redacción, fechas principales y textos orientadores,[w:] Tenże, Tekst roboczy, Catecismo de la Iglesia Catolica Universidad Catolica de la Santa María de los Buenos Aires, Argentina 1993, CEC 2a1, pags., libres.
408 Por. J a n P a w e ł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, s. 657.
409 J a n P a w e ł II, Enc. Redemptor hominis, s. 3.
154
Sługi, a uznany za człowieka stał się sprawcą Zbawienia wiecznego”. Dlatego
odkupieńcza śmierć Jezusa i jego posłuszeństwo Ojcu wyjaśniają nam zasadniczy
powód dla którego Zbawiciel przedkłada je nad osobistą wartość ziemskiego życia. A
zatem obok wartości Ojcostwa zostaje ukazana wartość jaką jest człowiek wobec
Boga oraz zobowiązanie aby człowiek uczestnicząc w śmierci Chrystusa „umierał
własną śmiercią”410
. Należy jednak nadmienić, że zakreślona odrębność między
biblijnym wymiarem tajemnicy odkupienia, gdzie Syn Boży staje się pojednaniem u
Ojca, a odkupieniem człowieka zrodzonego w bratniej miłości Jezusa do nas
pozwoliło Ks. Tischnerowi do wykazania najbardziej fundamentalnej wartości, jaką
jest duchowa wartość ludzkiej egzystencji411
.
Spośród różnych form doświadczeń grup wartości duchowych, na plan
pierwszy wysuwają się wartości osoby, tak zwane obiektywne wartości egzystencji
ludzkiej. Wartości te w przeciwieństwie do innych, obiektywnych wartości
przedmiotowych, są wartościami pozytywnymi nie mającymi w pełni odpowiednika
wśród wartości negatywnych412
. O osobie ludzkiej nie możemy twierdzić, że jest
anty-wartością. W aksjologicznym świecie człowiek nigdy nie może być wcieleniem
zła. Każde utożsamiane człowieka ze złem stwarzałoby sytuacje aksjologicznej
sprzeczności względem rzeczywistego świata wartości413
. Przymioty stanowiące
wnętrze człowieka, przy pomocy których wyrażana jest cała osoba w swej
niepowtarzalności, czyli „Ja” osoby, jest wartością człowieka. W przekonaniu Ks.
Tischnera podmiot osoby, wewnętrzna wartość „Ja” człowieka, to nic innego jak
swoiste „centrum” postaw i aktów oraz wszelkich odniesień. Należy jednak
pamiętać, iż wartość człowieka nie wynika bezpośrednio z faktu realizowanych
wartości, lecz stanowi jego bezwzględną i niezaprzeczalną rzeczywistość414
. Dzięki
czemu doświadczalny świat wartości pozostaje zawsze w bezpośrednim związku z
osobą ludzką415
. W przekonaniu tym utwierdza nas szereg prac z zakresu etyki, a w
sposób szczególny z badań Ks. Karola Wojtyły, nad wartościami chrześcijańskimi,
czyli nad „zagadnieniem wiary” dzisiejszego człowieka i możliwością zbudowania
410
Por. J. T i s c h n e r , ŚLN, s. 292. 411
Por. Tamże, s. 292n; J a n P a w e ł II, Redemptor hominis, s. 27-32. 412
Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 119-121. 413
Por. Tamże, s. 174-175. 414
Por. Tamże, s.173. 415
Por. Tenże, EWN, dz. cyt., s.64-66.
155
etyki chrześcijańskiej na współczesnych założeniach filozoficzno-etycznych Maxsa
Schelera. Korzystając z rezultatu niniejszych rozwiązań posługujemy się opisem
obiektywnej hierarchii wartości wyszczególnionej i potwierdzonej przez M. Schelera.
Dlatego zadaniem teorii wartości obiektywnych, jak zauważa za Schelerem Ks.
Tischner, jest opisywanie oznak wyższości pomiędzy wartościami oraz rozróżnianie,
które z nich zobowiązują człowieka ponad wszystko, a z jakich nie można i nie
należy zrezygnować416
.
β1. Pewnym zwieńczeniem hierarchicznej struktury wartości obiektywnych jest
wartość Świętości i Chwały Bożej: „Sanctum”- wartość świętości i „Sacrum”-
rozumiana jako wartość bóstwa. Wartości te wypełniają wszelki sens życia i
wartościowania człowieka, tak w znaczeniu świeckim jak religijnym. Kiedy życie
duchowe jest wypełnione łaską Bożą, wówczas jest ono otwarte na zjednoczenie z
Bogiem. W języku Biblii jest nazwane przejawem kontemplacji, trwaniem „Twarzą
w twarz”(por. 1J 2, 3), gdzie Bóg jest bezwzględną pełnią: Dobra, Świętości i
Szczęścia, a człowiek z Nim zjednoczony umacnia się ... przez poznanie i miłość417
.
Natomiast w znaczeniu przeżyciowym o ile realizacji tych wartości odpowiadają
głębsze przeżycia czy uczucia szczęścia, o tyle wartość jest wyższa i jako jakość
godna nie tylko zachowania, lecz przede wszystkim spełnienia w życiu człowieka.
Kościół ukazując Świętość Boga jednoznacznie naucza, jak wartość ta staje się w
rozmaity sposób udziałem zarówno świętych szafarzy i wiernego ludu. Jak jedna
dobroć Boża w rozmaity sposób zachowana jest w stworzeniach, poprzez
uświęcające działanie łaski Bożej. Wskazując Świętość Maryi, podkreśla jej
uczestnictwo w darze łaski Odkupiciela, nazywając Ją Orędowniczką,
Wspomożycielką, Pośredniczką. Rozumie się jednak te tytuły w taki sposób, że
niczego nie ujmują ani nie przydają godności i skuteczności działania Chrystusa,
jedynego Pośrednika. Żadne bowiem stworzenie nigdy nie może być stawiane na
równi ze Słowem Wcielonym i Odkupicielem. Otóż Kościół nie waha się wyznawać
taką podporządkowaną rolę Maryi; ciągle jej doświadcza i zaleca ją sercu wiernych,
aby oni, wsparci tą opieką, jeszcze silniej przylgnęli do Pośrednika i Zbawiciela418
.
416
Por. Tamże, s. 71; K. W o j t y ł a, Wykłady lubelskie, Lublin 1986, s. 161-164; W. S t r ó ż e w s k i, Istnienie i wartość, Kraków 1981, s. 102-105.
417 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 85-86; por. KKK 946.
418 S o b ó r W a t y k a ń s k i II, Teksty wspólne o Najświętszej Maryi Pannie, Konstytucja
dogmatyczna o Kościele, Lumen Gentium,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Godzina Czytań, II Czytanie, KK nr 61-62, Editio typica 1982, t. I, s. 1075-1076.
156
W tym porządkującym zestawieniu wartości duchowych bardzo ważną rolę
spełnia wewnętrzny związek preferencyjny intencji i woli człowieka. Przez
wewnętrzne pragnienie człowieka oraz dokonany wybór zachowywana jest „zasada
preferencji”, czyli porównywania i wyboru pod względem ważności wartości tej
samej grupy. Wspomniany Max Scheler definiuje istotę preferencji w następujący
sposób: o istocie „wartości wyższej‟ decyduje ta cecha, że jest ona wartością mniej
„względną‟, a o istocie wartości „najwyższej‟, że jest ona wartością „bezwzględną‟419
,
tak od strony jej poznania, jak i realizacji. Tego rodzaju przeżyciom wartości
towarzyszą najrozmaitsze emocje począwszy od zwykłych przeciwieństw i negacji,
aż po odczucia tragedii i rozpaczy. Najwłaściwszą pomocą jest tutaj myślenie
pozytywne i wybór najwyższej wartości, chociaż nie zawsze będzie ona możliwa do
zrealizowania. Warto w tym miejscu przytoczyć tekst Świętego Pawła skierowany
do chrześcijańskiej gminy w Koryncie. Wyszczególniając wartość Odkupienia
wobec umierania i grzechu Apostoł pyta: Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo?
Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu
Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez naszego
Pana, Jezusa Chrystusa (1 Kor 15, 55-57). Dlatego w duchowej wartości wiary
trzeba nam wziąć pod uwagę omylność człowieka uznając pierwszeństwo łaski
Bożej zarówno w życiu jak i umieraniu, gdyż nie zawsze jest słuszną intencjonalność
ludzkiej woli. Obecny Ojciec Święty widzi i rozstrzyga powstający problem w
następujący sposób: Chodzi mianowicie o to, aby określić pełnię życia duchowego
człowieka, ‟zenit‟ jego możliwości w tej dziedzinie, ... w zakresie dostępnym dla samej
natury człowieka. Objawienie wykracza z granic natury, zakłada spotencjalizowanie i
zdynamizowanie bytu ludzkiego siłami nadnaturalnymi, których podstawą i węzłem
jest łaska uświęcająca. Dlatego dobra duchowe tym się różnią od materialnych, że
posiadane przez jednych mogą być równocześnie posiadane przez innych, bez
żadnego uszczerbku dla swojej istoty420
.
Zatem argument myślenia według wartości powinien być oparty nie tylko na
przejawach racjonalizacji świata, lecz jak zauważa cytowany powyżej Autor na
przejawach elementarnych zasad etyki. Racjonalizacja myślenia nie może pomijać
419
M. S c h e l e r, Wartości „wyższe” i „niższe”,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Z fenomenologii wartości, “Teksty filozoficzne” PAT, Wybór i tł. W. Galewicz, Kraków 1988, s. 83.
420 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 84 i 98-99.
157
dóbr duchowych i religijnych człowieka, zaczerpniętych z Objawienia. W
rzeczywistości stwarza to jednak możliwość nie zawsze zdrowej polemiki,
dotyczącej dalszej obiektywizacji poznawczej świata wartości. Niejednokrotnie
pojawiające się różne formy ignorowania wewnętrznej współzależności pomiędzy
wartościami przyczyniają się do stwarzania całkowicie sztucznych wzorców
racjonalizacji świata. Pomijając preferencyjną ważność wartości duchowych i
podmiotowych człowieka przyczyniamy się do zatracenia sensu wartości
przedmiotowych w obszarze dzisiejszego świata, który jest naszym „światem
naturalnym”421
. Dlatego w ewangelicznym przesłaniu możemy znaleźć
błogosławieństwo ubogich, miłosiernych. Jak naucza Ojciec Święty dar miłości
spełnia bardzo ważną rolę w życiu człowieka chroni przed jego
uprzedmiotowieniem, stotalizowaniem, czy też wyłącznym zlegalizowaniem422
.
Dalszym przykładem takiego zatracania sensu wartości w imię idei
pozytywistycznych i absurdalnej racjonalizacji jest dosyć dobrze znany nam slogan
dla podkreślenia ważności sztucznie pojętego obiektywizmu, kiedy mówimy, że w
danym przypadku nauka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i wiele rzeczy i
zjawisk może z dalszym postępem nauki zostać wytłumaczone, czy ulec dalszemu
rozwojowi. Stąd w ankiecie dotyczącej istoty wartości duchowych Ks. Tischnera,
pojawia się pytanie „monologiczne” nawiązujące do argumentu z „przygodności‟
oraz z „pragnienia szczęścia‟ w sformułowaniu uwspółcześnionym. Nawiązując do
tego argumentu autorka pyta: Czy byt konieczny musi być Bogiem ?(nr a. 14)423
,
skoro świat daje nam na każdym kroku dowody przeczące wszelkiej przygodności.
Rozwijając tę myśl Autor wyjaśnia, iż argument ten nie wskazuje nam wyraźnie
istnienia Boga, tylko tłumaczy, że życie nasze skierowane jest w kierunku Boga. Świat
przygodności byłby światem katastrof, chaosu, kataklizmów, nicości, według
potocznego sposobu rozumienia przygodności i pragnienia szczęścia, kiedy staje się
ono synonimem braku uporządkowania i harmonii424
. Chociaż powyższy przykład
421
J. T i s c h n e r, Ciało jako podmiot dramatu,[w:] B. B a r a n, T. G a d a c z, J. T i s c h n e r, Twarz Innego, “Teksty filozoficzne” PAT, Kraków 1985, s. 173.
422 Por. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 97.
423 J. T i s c h n e r, Zagadnienie istnienia Boga w świadomości współczesnego katolika,[w:] W. A
u l e y t n e r, S. B a k i n o w s k i, R. B u c h a ł a, J. Eska, T. Mazowiecki, Przyczynek do badań nad strukturą Polskiego ‟katolicyzmu powiatowego‟, „Więź” Warszawa –Kopernika 34 K.I.K., tłoczono RSW „Prasa”, Kielce 1960, R.III, nr 21/1, s. 73.
424 Por. Tamże, s. 73.
158
nie ma wprost pastoralnego zastosowania w opisie obiektywnego wartościowania,
stanowi jakby pewne przełożenie między wartościami duchowymi a
„podmiotowymi” wartościami osoby, gdyż głównym odbiorcą wszelkich wartości
jest człowiek.
β2. Dramatyczność ludzkiego życia, obecność cierpienia, tragedii losu i zła,
domaga się swego uzasadnienia i usprawiedliwienia w odwołaniu się do wartości
duchowych. Wskazuje na kolejną płaszczyznę wartości wyrażających wielkość
ludzkiego ducha. Chociaż wartości duchowe jak: dobro, prawda, piękno, odznaczają
się abstrakcyjnością i niezależnością od czynnika materialnego ni podmiotowego, a
więc witalnych wartości człowieka. Jednak wśród wyżej wymienionych warto
podkreślić wartość piękna, ze względu na jej nietypową formę pochodzenia i
występowania. Chociaż tworzą ją jakości należne do wartości duchowych, sama
jednak wartość piękna stanowi podstawę uzewnętrznienia tychże jakości, stając się
źródłem wartości estetycznych. Dla uzasadnienia duchowych elementów wartości
„estetycznych piękna” należy podkreślić, że nawet „piękno duchowe ludzkości”, nie
stanowi jego odniesienia etycznego utożsamianego z wartością „dobra”, które w
całości podlega „interioryzacji”. Założeniem dobra jest wskazywanie i budowanie
wartości, polegającej jakby na sugestywnej ekspresji rzeczywistości podmiotu, czyli
wyrażaniu co wartością jest lub nie dla człowieka, stanowiąc o jego etyce. Z kolei
estetyczna wartość piękna dotyczy całkiem odrębnej grupy: zewnętrznych jakości
podmiotu, stając się wyrazem wartości historycznych, kulturowych i estetycznych.
Doświadczana wartość piękna organizuje swe odniesienia w hierarchię wyrażanych
wartości zewnętrznych, lecz mimo to nie zawsze pozostaje w zgodności z
przeżywaną wartością ludzkiego dobra. W praktyce oznacza to, iż estetyczna wartość
piękna pełni raczej funkcje pomocniczą dobra, występując z nią w zgodzie. Kiedy
jest pomijana staje się wyznacznikiem własnej hierarchicznej autonomii i środkiem
wyrazu własnej grupy wartości. Dla pełnego scharakteryzowania wartości
estetycznych Ks. Tischner często przytaczał wyznanie jednego z mieszkańców
Łopusznej: Powiedzcie mi, co to jest w cłowieku. Jo kie słysym góralską muzykę to jaz
rosne? Tak przedstawiał swoje duchowe przeżywanie piękna ukrytego w człowieku
mieszkaniec Łopusznej Ludwik Łojas, pierwszy skrzypek zespołu. Pytanie to w
bardzo właściwy sobie sposób dotyczy problematyki zagadnień wartości, jakie
pragnął opisać od strony źródła ich doświadczenia, a więc człowieka Ks. Tischner.
Na uzyskanie odpowiedzi przynajmniej w części, Autor pytania musiał czekać
prawie XXV lat, które potwierdziły wydarzenia obchodów Jubileuszu Zespołu
159
Góralskiego im. „Łojasa”. Jest to pewien czas uwiarygodnienia wartości tegoż
przeżycia o czym mówi treść życzeń: Zdrowia i radości losu łaskawości, dozgonnej
Miłości. Życzy Wojewódzki Ośrodek Kultury „Sokół‟. (Nowy Sącz 30. X 1999)425
.)
Takie jest doświadczenie wartości estetycznej piękna. Wartości duchowe zawsze
mogą jednak współistnieć z innymi przez co są one przejawem ducha cielesnej
kondycji człowieka. Uzasadniają swoją wyższość nad wartościami witalnymi, a
równocześnie stają się motywacją i uzasadnieniem dla wartości niższego rzędu, także
życiowych wartości człowieka426
. Wyrazem obecności wartości duchowych w
naszym życiu jest przyporządkowane uczucie „radości” lub „smutku”, zapału i
zniechęcenia, intencjonalnego przekraczania siebie wobec życiowych wyzwań,
poświęceń. Dążenia do wyznaczonego celu lub rezygnacji, do czego zobowiązują
nas „preferencje” i „powinności”, „wewnętrzne przywiązania”, czyli dla wszelkich
życiowych szans, zamierzonych i niezamierzonych intencji oraz nadziei człowieka.
W nich bowiem wyrażana jest wewnętrzna wartość osoby ludzkiej427
. Wartości
duchowe podobnie jak wartość świętości, którą tworzy i rozwija łaska Boża,
przemieniając rzeczy ziemskie w dobro, miłość, prawdę i pokój, co dzieje się dzięki
wolności osobistej człowieka. Wartości te o tyle są ważne, że niejako promieniując
przenikają wartości przedmiotowe i podmiotowe każdego. Stają się udziałem
425
G m i n n y O ś r o d e k K u l t u r y w Ł o p u s z n e j, Jubileusz XXV lecie Zespołu im. Ludwika Łojasa z Łopusznej,[w:] I n c o g n i t o, Życzenia Jubileuszowe, płaska deseczka w odcieniu ciemnej zieleni, rozdzielająca się w kierunku prawym (na kształt rozdwojonego języka), Nowy Sącz 30 października 1999, miejsce pamiątek w holu wejścia, po stronie prawej.
426 Nawet dla kierunków myślowych wyznających materializm, czy głoszących czysty tzw. reizm-
rzeczywistość przedmiotową życia i istnienia świata pozostają one wzorcami, normami, kodyfikacją prawną zmierzającą do metryzacji świata zgodnie z poznaniem, a także wszelkich przejawów życiowych człowieka, wiary w siebie, motywacji, moralnego doskonalenia siebie, zdobywania perfekcji i lepszych standardów życia. A zatem co łączy się z tzw. progresem i organizowaniem sobie życia. Typowym wyrazicielem takich zapatrywań jest Alfred Gawroński autor dość obszernej krytycznej pracy: Dlaczego Platon wykluczył poetów z Państwa?, zamieszczonej na łamach „Więzi”, Jak wynika z treści pracy, osobisty stosunek autora jest nie tylko krytyczny ale dosłownie miażdżący w odniesieniu do uznania aksjologi przed normatywnym porządkowaniem sobie życia, a w konsekwencji z wyznawanym reizmem. Jednak autor ignorując pierwiastek duchowy „wartości obiektywnych”, nie przyznaje racji nawet samemu sobie, że w gruncie rzeczy musi w coś wierzyć, lub coś potwierdzać –przynajmniej to co pisze! ... Punkty bezpodstawnie krytyczne w odniesieniu do publikacji i prac Ks. prof. J. Tischnera to: s.280; 290; 305; 308; 310; 312-316; 319. Dalej spotykamy się ze szczególnym kwestionowaniem myśli Św. Augustyna, która przez wieki służyła za przykład tak dla pozostałości upadłego Imperium Rzymskiego, jak też rodzącego się na jego gruzach Chrześcijaństwa. Referencje zasługujące na uwagę to: s. 81; 269; 292. Zaś na równym poziomie stawia Św. Tomasza z Akwinu: s. 68; 262; 310; 311; 317; 322-324 i Erazm(a) z Rottrdamu: s. 313 oraz Thomas Moore: s. 216. Nieistniejącymi autorami dla Gawrońskiego są: R. Ingarden; Tatarkiewicz, E. Stein, J. Woroniecki, Stróżewski.
427 Por. J. T i s c h n e r, EWN, dz. cyt., s. 74; W. S t r ó ż e w s k i, Istnienie i wartość, Kraków
1981, s. 61; K. W o j t y ł a, Wykłady lubelskie, Lublin 1986, s. 163-164.
160
każdego człowieka w stopniu w jakim je przeżywamy i próbujemy utrwalić, lub
zrealizować własnym życiem. Dlatego w obliczu pogłębiającego się kryzysu
wartości duchowych, warto nawiązać do właściwych uzasadnień występowania
tychże wartości. Jako przykład i okoliczności wystąpienia posłużyły obchody
Jubileuszu 600 lecia wizerunku M.B. Częstochowskiej z Jasnej Góry, duchowej siły
narodu. Cały Episkopat, jak również Ks. Tischner w swych pracach powraca do
odbudowywania w człowieku wartości najważniejszych. Wobec problemu wiary,
stawia dzisiejszego człowieka przed motywacją płynącą przede wszystkim z
religijnych wartości duchowych. Względem rezygnacji z powierzonych ludziom
wartości jutra, Autor ukazuje Apostołów: którzy oczekując na przyjście Ducha
Świętego, nie są pewni nawet tego, że Duch Święty istnieje. Apostołowie wtedy
modlili się428
. Zatem powołując się na teksty Ewangelii, główne źródło wartości
duchowych postać Św. Augustyna, Tomasza, potem przedstawicieli myśli
nowożytnej. W naszej motywacji za kartezjańskim: „Myślę więc jestem‟, należałoby
powiedzieć: Czyniąc dobro-jestem, przebaczając-jestem. Dlatego i dzisiaj za Św.
428
J. T i s c h n e r, Kazanie wygłoszone w kolegiacie Św. Anny, 17 stycznia 1982,[w:] W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 395-398; Tenże, Etyka Solidarności, s. 62-63; Tenże, Człowiek zniewolony i sprawa wolności,[w:] dz. cyt., s. 123-125. W pogłębiającym się kryzysie iluzji systemowych w narodzie, o czym mówi bardzo szczegółowo Ks. Tischner. Jako przykład zamieszczamy poniższy tekst, wyjaśniający źródło tworzących się iluzji przekłamania „prawdy” w przestrzeni wartości duchowych, co w sposób drastyczny widzimy w sytuacji porewolucyjnej Francji. W opisie wartości obiektywnych, a w szczególności wartości duchowych, które mogłyby stać się pewnym wytworem wyobraźni, przykład ten jest niezbędny. Jako punkt zwrotny w społeczeństwie francuskim i przezwyciężenie iluzji, Autor wskaże swego rodzaju „żywioł myśli prawdziwej”, czyli to, co jest w niej jasne i wyraźne. Najczęściej jest to prawda o sobie jak Kartezjańskie „Cogito ergo sum”, jednak bez porzucania całego znaczenia historycznego i osobowego siebie, bez konieczności radykalnego zwątpienia w siebie, prób amnezji i niepamięci. Dlatego tak rozumianej prawdy każe szukać na gruncie myśli chrześcijańskiej i chrześcijańskiej nadziei. W ten sposób wobec wszelkich zwątpień nadzieja pozostaje motywacją zawsze otwartą i ciągle możliwą. Człowiek popadający w zwątpienie i rezygnację wobec jutra, jest jakby stawiany w miejsce Apostołów: którzy oczekując na przyjście Ducha Świętego, nie są pewni nawet tego, że Duch Święty istnieje. Apostołowie wtedy modlili się. Ale gdy stan rezygnacji i apatii pogłębi się, człowiek nie znajduje już dość siły, dość ochoty na modlitwę. Mówiąc o nadziei, sięgamy do jej źródeł-do Ewangelii. Tekst Ewangelii-tekst nadziei, wnika w człowieka, tam zostaje przepracowany i opracowany przez ludzką myśl i serce po to, ażeby powrócić do ludzi, często pod innym imieniem i nazwiskiem, ale przecież zawsze w tej samej inspiracji. Oprzeć nadzieje na tym co jest, a nie na tym co mogłoby być. Należy sobie przede wszystkim uświadomić, że nie my pierwsi przechodzimy przez tego rodzaju próby i doświadczenia. Jawi się pytanie: jak w podobnych sytuacjach radziły sobie poprzednie pokolenia? Zatem przywołajmy „tekst Ewangelii‟, postać Św. Augustyna, Tomasza, potem przedstawicieli myśli nowożytnej. ... Kartezjusz kiedyś powiedział: „Myślę więc jestem‟ i to jest granica iluzji. Teraz należałoby powiedzieć: „Przebaczam i jestem‟ i to także jest granica iluzji. Zatem idąc za ST. już w księdze Rodzaju mamy odniesienie do ogólnego prawa miłości obecnego u źródeł stworzenia (Rdz 17, 1-15.), a następnie przedstawionego jako zobowiązanie w Dekalogu (Wyj 20, 1-21.). Spełnionych w czasach Mesjańskich w Chrystusie (J 1, 1-18.) oraz podjętych na nowo w czasach Apostolskich Kościoła (Dz 2, 1-22). Dlatego i współcześnie za Św. Janem Ewangelistą i Augustynem, a także Bonawenturą nawiązujemy do prawdy podstawowej, prawdy życia wiary: „Miłuę i jestem‟(1J 4, 8n.), za czym przemawia samo Kazanie z czasu obchodów 600 lecia M.B. Częstochowskiej. J. T i s c h n e r, Kazanie wygłoszone w kolegiacie Św. Anny, 17 stycznia 1982,[w:] W. B o n o w i c z, dz. cyt., s. 395-398.
161
Janem Ewangelistą i Augustynem nawiązujemy do podstawowej prawdy życia
wiary: „Miłuję i jestem”(1J 4, 8n). Umacnia nas w tym przeżywanie bliskości Boga
określanej jako Mistyczna miłość Ludzkości Chrystusa, w niej człowiek poprzez
osobistą mowę serca, pozostaje otwarty na Boga, gdyż jest ogarnięty Jego Miłością i
Świętością. Dzięki wierze i pragnieniu szczęścia, wartość ta jest udziałem wszystkich
grup i kategorii wartości obiektywnych, jak też tworzy podmiotową wartość
człowieka oraz doświadczenia i przeżywania Świętości Boga.
β3. Niższą grupę tworzą wartości nazywane „witalnymi” przykładem której jest
wartość życia człowieka. Pozytywna wartość życia łączy w sobie to co duchowe z
niezależną, a jednak materialną przestrzenią ludzkiego ciała. Wartości te
utożsamiamy ze zdrowiem i tym co służy życiu. W zakres wartości witalnych
wchodzi dar przekazywania życia oraz służby życiu, rodzinie, a także organizowaniu
się i trwaniu świata. To jedyna swego rodzaju naturalna dziedziczność, pamięć
wpisana w genezę jednostkowego życia człowieka. Wszelkie przejawy
negatywności w doświadczaniu wartości życia to najogólniej rozumiane problemy
zewnętrzne i wewnętrzne takie jak: zdrowie, choroba, cierpienie, kalectwo,
umieranie, pamięć i przemijanie. Ogólnie biorąc wartości witalne najczęściej są
wspólną płaszczyzną, pośredniczą w współ-występowaniu wartości duchowych i są
źródłem „radości”, „zadowolenia” oraz „podziwu” człowieka, płynącego z daru
życia429
. Występują w stopniu dość zróżnicowanym i zależnym od właściwych sobie
etapów życia i przeciętnego wieku człowieka, a także okoliczności wewnętrznych i
zewnętrznych, w których żyjemy. Stąd też wszelkie uciążliwości życia są odczuwane
jako „niezadowolenie”, a w wypadku kalectwa rozumiane jako „niedomaganie”, czy
„uciążliwość”. Wyrażają się wewnętrzną walką z sobą, podejmowaną motywacją dla
własnego dobra i wyższych celów człowieka. Odnoszą się zawsze do podmiotu
przeżywającego je oraz są uzasadnieniem i inspiracją dla wartości duchowych
człowieczeństwa i egzystencjalnych świata430
.
β4. Na najniższym szczeblu hierarchii obiektywnych wartości osoby wyróżnia
się wartości odczuwane jako „przyjemne” i „nieprzyjemne”. Przy czym w
realizowaniu tychże wartości należy zachować szczególny umiar. Najczęściej
429
Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 72-73; K. W o j t y ł a, wykłady Lubelskie, s. 163. 430
Por. P. C l a u d e l, Poezje Święty Hieronim, Patron literatów,[w:] H. Malewska, M. Morstin-Górska, S. Świeżawski, S. Stoma, J. Turowicz; red. J. Woźniakowski, S. Wilkanowicz, J. Zalewski, dz. cyt., tł. Z. Kubiak, „Znak” Kraków, (ul. Kazimierza Wielkiego 95) 1960, nr 68-69(2-3), s. 209-211;
162
prezentowane są i rozwijane przez kierunek hołdujący subiektywnym przeżyciom
utożsamianym z tak zwanym hedonizmem etycznym. Łącząc się ze sferą
emocjonalno-zmysłową pragnień i doznań osoby. Jednocześnie stają się one
unaocznieniem niewłaściwego spożytkowania i rozumienia wartości witalnych,
przekładając się również na wartości przedmiotowe i materialne. Przy przesadnym
utylitaryzmie rozumianym też jako konformizm, zawsze stają się zagrożeniem i
zniewoleniem człowieka. W swym pozytywnym znaczeniu odczuwamy je jako
przyjemnościo-twórcze i sprawiające, że życie ludzkie wypełnione jest nieraz tylko
jednostronnie rozumianą formą zmysłowych pragnień i doznań osoby431
. Dlatego iż
czerpią z wartości witalnych, a nawet duchowych i są bardzo łatwe do
usprawiedliwienia. Z samego założenia łączą się one z rezygnacją z realizowania
wartości wyższego rzędu, przejawiając ogólny resentyment uczuć i woli człowieka.
β5. Natomiast najbardziej praktycznymi i koniecznymi w życiu są wartości
„przedmiotowe”. O ich obiektywności i niezbywalności nie trzeba nas przekonywać.
Nasze życie codzienne wypełnione jest wartościami materialnymi, jakie realizujemy
począwszy nieraz od całkiem drobiazgowych zajęć. Wśród nich szukamy
uzasadnienia dla wartości wyższych, koncentrując się na przedmiotach
najważniejszych potrzebnych do życia. Najczęściej towarzyszy im uczucie możliwej
rezygnacji z nich, jak też odczucie konieczności ich posiadania i niezastąpienia.
Chcemy zauważyć, że wytwórcą jak też właścicielem wartości materialnych i
przedmiotowych zawsze jest człowiek. Całe życie zewnętrzne człowieka we
współczesnym świecie, jest zorganizowane na bazie wartości materialnych i
przedmiotowych, choć nie należy mniemać, iż jest całkowicie od nich zależne.
Dlatego chrześcijanin nie może mieć mentalności utylitarysty, która wszystko mierzy
bezpośrednią, łatwo odczuwalną korzyścią432
.
Znaki wyższości i niższości wśród wartości nie tylko wskazują na ich
hierarchiczną ważność, lecz jest w nich również wyróżniona większa lub mniejsza
trwałość. Oprócz cech trwałości istnieje wśród wartości konieczność orientowania ich
wokół „celu”, czy potrzeba nadawania im określonego „sensu” porządkującego te
wartości. Służą one każdemu w ubogaceniu swego człowieczeństwa na miarę jak są
poznawane i realizowane. Takie ustawienie zagadnienia wartości wyjaśnia właściwie
431
Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 71-72. 432
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 81.
163
rozpatrzenie płaszczyzny wartości obiektywnych oraz podmiotowego odniesienia
człowieka, ukazując przy tym cały zakres wartości przedmiotowych organizujących
życie codzienne każdej społeczności.
„nadprzyrodzone” –„Jezus przypieczętował Krzyżem i Krwią świadectwo
Prawdy. To dziedzictwo pozostawił Kościołowi. Dziedzictwo Prawdy
zbawiającej jest dziedzictwem trudnym. Spełniając je Kościół, jego nauczyciele i
pasterze, a nade wszystko Pasterz Najwyższy, musi stawać się ‘Znakiem
sprzeciwu’. Jest to jak gdyby podstawowa weryfikacja misji Chrystusa –
Znaku, któremu stale się sprzeciwiają. ... ‘Chrystus Pan, Kapłan wzięty spośród
ludzi (por. Hbr 5, 1-5), nowy lud, uczynił Królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu
swemu’ (Obj 1, 6) (KK 10). Najgłębsza prawda tej rzeczywistości, wskazuje na
przynależność człowieka i świata do Boga jako swego Stwórcy i Odkupiciela, na
‘sacrificium laudis’ (Ps 49/48, 14), jakie ten stworzony świat nosi w sobie i
niejako powierza człowiekowi, aby on –który zdolny jest dać temu wyraz- stał
się żywym wyrazem chwały Boga (por. Ps 116/115, 17; Hbr 13, 15), wyrazem
tej służby (Rz 12, 1), jaką spełnia całe stworzenie wobec swego Pana (por. Ps
66/65, 4), aby stał się poniekąd pośrednikiem i głosem stworzeń (por. Rz 8, 19-
21)”433
.
Duchowe wartości nadprzyrodzone dotyczą życia religijnego jak również
świeckiego, które jesteśmy w stanie podjąć tylko i wyłącznie ze względu na nasze
odniesienie do Boga: O śmierci wiedział, co wszystkim wiadomo: że nas zabiera i
wtrąca w milczenie, lecz kiedy ona, nie wydarta z domu, nie z jego oczu zdjęta cichym
cieniem, odeszła między nieznajome mary i kiedy czuł, że tam w umarłych kraju,
dziewczęcy uśmiech jej jak księżyc mają i z jej dobroci biorą miary, wtedy mu bliskie
stały się mogiły...434
. W życiu i tradycji chrześcijańskiej spotkanie nadprzyrodzonych
wartości duchowych ma miejsce w wydarzeniu Chrystusowego Zmartwychwstania i
pustego grobu. Misterium Zmartwychwstania staje się wydarzeniem
nadprzyrodzonym wszczepiającym w życie wiary. Z niego rodzi się Kościół, będąc
wyrazem rzeczywistego i mistycznego przebywania Boga w śród swojego Ludu.
Całe zewnętrzne i wewnętrzne życie Kościoła wyrażające się w symbolach i
433
Tenże, „Znak któremu sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie, Rzym-Watykan Stolica Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1976, s. 98, 100, 102-103.
434 R. M. R i l k e, Wybór poezji, tł. M. Jastrun, cyt. za: J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 273.
164
znakach, którymi są udzielane Sakramenty Święte, jest życiem nadprzyrodzonych
wartości Bożych podkreślających charakter i działanie Trójcy Świętej Boga w
każdym wierzącym. Prawdy te przybliżają nam słowa Ewangelii: I rzekł do nich:
„Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w
imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów począwszy od
Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego (Łk 24, 46-48). Dlatego dar łaski i życia
Bożego wyrażającego się w każdym z siedmiu Sakramentów Kościoła jest wiernym
realizowaniem wartości nadprzyrodzonych doświadczanych w całej perspektywie
ludzkiego życia. Rzeczywistość darów łaski Bożej i okoliczności przeżywania
nadprzyrodzonego życia Bożego, doskonale ilustruje znany nam przykład spotkania
Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Rzekł do niej Jezus:
„Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?‟ Ona zaś sądząc, że to ogrodnik,
powiedziała do Niego: ‟Panie, jeśli Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a
ja Go wezmę‟. Jezus rzekł do niej: „Mario!‟(J 20, 15-16a). Jak wynika z tekstu
przyjęcie i realizowanie wartości nadprzyrodzonych, którymi są dary Boże –inaczej
mówiąc, różnorakie przejawy życia Bożego wyrażającego się pragnieniem poznania
i miłości- wymaga od nas pewnego duchowego przygotowania, jak też samo staje się
przygotowaniem serca człowieka ze strony samego Boga, umożliwiającego to
spotkanie. A zatem w centrum uwagi Ks. Tischner stawia zasadniczo dwie sprawy:
"istotę człowieka" oraz to co ją wyraża i artykułuje, tworząc własną "mowę dobra".
Na stawiane sobie pytanie odpowiedź jest jedna: "Istotą człowieka jest jego mowa
istotna"435
. Powyższy przykład jest tak przedstawiony, by każdy Samarytanin widząc
umierającego zrozumiał, że w tej właśnie chwili trzeba przyjść z pomocą436
. Święty
Augustyn wskazuje na nasze stałe odniesienie do Boga, iż każde poznanie i pełnienie
woli Bożej jest dobrem człowieka wartym spełnienia ze względu na Dobro
najwyższe437
. Autor starochrześcijański za istotę rzeczy uznaje wartość zbawczą
Jezusa Chrystusa: pamiętajmy o wielkości naszego Zbawienia. Jeśli bowiem
pomniejszamy znaczenie Chrystusa, pomniejszamy również to, co spodziewamy się
otrzymać. Ci, którzy lekceważą otrzymane pouczenia, grzeszą; grzeszymy także i my,
435
Tamże, s. 291n.; Por. Tamże, s. 209. 436
Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 86. 437
Por. S. ABT, Święty Augustyn jako pedagog, ( przedruk za pozwoleniem Kurii Krakowskiej, bez podania autora tł.), Poznań 1930, s. 44-45, Św. A u g u s t y n, De symbolo ad initandos, PL 40, 636, tł. W. B u d z i k, Pisma katechetyczne, Poznań 1929, s. 92.
165
jeśli nie zdajemy sobie sprawy przez kogo, skąd i dokąd zostaliśmy wezwani oraz jak
wiele wycierpiał dla nas Pan nasz Jezus Chrystus. Czymże więc odpłacimy się Panu
?438
A zatem w przekazie tradycji spotykamy się z motywacją intencji do osobistego
uświęcenia i duchowego daru z siebie ze względu na Boga. Jest tutaj zakreślony ten
drugi warunek, jaki w życiu Kościoła stale jest odnawiany i podejmowany, wobec
zła, grzechu i winy, jako udział w „Misterium Chrystusa”. W życiu codziennym jest
nim próba udzielenia odpowiedzi na drugą część chrześcijańskiego wyzwania
względem zła: „Zło dobrem zwyciężaj”. Wewnętrznym walorem tak stawianej
istotnej „mowy sprawczej”, przeradzającej się w czyn, jest osobiste odkrycie i
przekonanie, że zło jest w gruncie rzeczy kruche i staje się niczym wobec wartości
dobra439
. Z tak szczególnym wyróżnieniem daru dobra spotykamy się u Kard.
Karola Wojtyły, który każe nam nie zapominać, że: Jest to wreszcie dobro Boga w
tym znaczeniu: ..., gdzie człowiek działając ... ujawnia co krok doskonałość Stwórcy. ...
Człowiek ma świadomość tego dobra, a wartość bezpośrednio przeżywa440
. Jak
zauważamy, to w perspektywie dobra, mowa odsłaniająca istotę człowieka, zostaje
jakby przemieniona pod wpływem dobra wartościującego, będącego wyrazem
szczególnej „mowy sprawczej”: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj !
Realizowanie tego duchowego „wezwania” przyjętego jako pewnej mowy
sprawczej spełniania funkcję szczególnej „dewizy życiowej” naznaczonej nieraz
znamionami męczeństwa441
. Podjęcie tego wezwania, jest realizowaniem drogi-
438
C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Początek homilii autora z drugiego wieku, (rozdz. 1, 1-2, 7), Liturgia Godzin, I Czytanie, Editio typica 1982, t. IV, s. 395.
439 Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 300; Niech mi to Bóg miłościwy przebaczy - że istnieje po prostu
jakieś sprzysiężenie bogaczy dbających tylko o własne korzyści pod pozorem dobra publicznego. Wystarczy przerwać to sprzysiężenie, by zmienić oblicze ziemi. T. M o r u s, Utopia, Poznań 1947, s. 132; Za J. Tischner, dz. cyt., s. 300.
440 K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny, [w:] dz. cyt., s. 73.
441 Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 73, 376 - 377 i 475 - 476; Chociaż tylko analogicznie, ale
nie bezpodstawnie możemy powiedzieć, że Ks. Tischner w kolejno dojrzewających pracach pisał scenariusz własnego życia, jaki wobec nas wypełnił. Przy czym łatwo możemy dostrzec, jak Jego siła woli i życia-nawet w chorobie-przybierała szlachetnie ludzkich cech, względem przeciwności tworzących jej karykaturalność, co stawało się tym większym świadectwem, ale i ciągle wzrastającą ofiarą z siebie. Sam tak pisze: Gabrielowi Marcel‟owi - za Twoją walkę o życie ludzi. Zanim jednak będę mógł dotknąć tego zagadnienia, trzeba mi przedstawić w ogólnym zarysie szereg spraw związanych z filozofią śmierci w ogóle. ... W przypadku ludzkiego umierania natrafiamy na charakterystyczne przeciwstawienie dwu istotowo ze śmiercią człowieka związanych momentów - sensu (niem. Sinn) i znaczenia (niem. Bedeutung) śmierci. Śmierć może przybierać dla człowieka różne znaczenia, np.: znaczenie heroiczne, ... męczeńskie. ... proste odejście od kłopotów, ... własnej lub cudzej śmierci. Tenże, ŚLN, s. 270. Innym miejscem potwierdzającym, mającym wiele wspólnego (wiele cech i elementów wspólnych), z powyższym założeniem są teksty „pisane Życiem” Jana Pawła II. Jednak ta tragiczność śmierci, czy karykaturalność dramatycznych scen życia wypełnionego
166
życiowej w wolności od braku, którym najczęściej określane było zło. Jego wyraźne
określenie i nazwanie, czyli pewne „definitas”442
, przy szczególnym świadectwie
apostolskim, mimo swej dramatyczności staje się stale ponawianą próbą
przezwyciężania tego, co sprzeciwia się człowiekowi w dążeniu do Boga. Łatwo
więc zauważyć, że w tej przestrzeni dobra nic tutaj nie jest podejmowane
samoczynnie, lecz staje się wydarzeniem spełnienia woli Bożej dla podjętego daru
dobra, z uzdalniającym udziałem łaski Bożej, jako niezastąpionego daru Boga. To
właśnie orędzie mesjańskie Jezusa Chrystusa staje się przyczyną fascynacji dla
przyjmujących je, jak też powodem odrzucenia Jego nauki włącznie z odkupieńczą
męką Chrystusa, Zbawiciela świata. Pozwoliłem wam zobaczyć wiele dzieł dobrych,
jakie otrzymałem od Ojca. Za które z nich chcecie mnie ukamienować(Jn 10, 36).
przeciwnościami, która u Ks. Kard. J. Ratzingera przejawia się w formie stawianych pytań wobec „misterium iniquitatis”, u Ks. J. Tischnera sposobem dociekania na bazie bardzo mocnego kontrastu zdarzeń, zaś u Ojca Św. Jana Pawła II zarówno zagadnienie śmierci, jak i doświadczenie tragiczności życia przyjmują wyraz łagodnego pietyzmu wyrażanego w poezji, ze szczególnie pogłębioną intuicją przeżyciową. Najbardziej widocznym tego przykładem jest: „Tryptyk Rzymski”. W poemacie „Ruah” czytamy: Co mi mówisz górski strumieniu? w którym miejscu ze mną się spotkasz? ze mną, który także przemijam - podobnie jak Ty ... czy podobnie jak Ty? I dalej: „zatrzymaj się! -masz we mnie przystań‟ „we mnie jest miejsce spotkania z Przedwiecznym Słowem‟- „zatrzymaj się, to przemijanie ma sens‟ „ma sens ... ma sens ... ma sens!‟ J a n P a w e ł II, Strumień,[w:] Tenże, Tryptyk Rzymski, Kraków 2003, s. 8 i 10. Tę samą myśl tylko odczytaną w nieco innej perspektywie znajdujemy w „Medytacjach, Na progu Kaplicy Sykstyńskiej”. Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono, zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii, wizji, którą Michał Anioł pozostawił. Tak było w sierpniu, a potem w październiku pamiętnego roku dwóch Konklawe i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba, po mojej śmierci. ... Oto widzę siebie pomiędzy Początkiem a Kresem, pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu. Tamże, s. 14; Źródłem Biblijnym wzmacniającym powyższe założenia wymienionych Autorów, jest tekst bliski życiu Kapłana, jakim jest Proroctwo Izajasza o „Cierpiącym Słudze Jahwe” (Iz 49, 1-13) oraz treść Psalmu 64 Modlitwy Brewiarza. Jest on odmawiany tylko jeden jedyny raz w ciągu roku - w Jutrzni na Wielką Sobotę, kiedy spełnia się wydarzenie P a s c h a l n e obejmujące „Misterium Pietatis” Syna Bożego Jezusa Chrystusa dla Zbawienia „człowieka” i świata. Treścią rozpamiętywaną dnia jest Śmierć Chrystusa, Zstąpienie do Otchłani „Piekieł”. Jego martwe ciało spowija Całun doznanej męki, a całość stworzenia wydaje się czekać, jakby w kamiennym bezruchu na wyrwanie spod „władztwa” grzechu i śmierci: Namawiali się, żeby ukryć sidła, mówili: „Któż je obaczy?‟ Wymyślili nieprawość, umęczyli się głębokim szukaniem. Przystąpi człowiek do serca głębokiego, a Bóg wywyższony będzie. ... Strwożyli się wszyscy, którzy ich widzieli i uląkł się wszelki człowiek. Będzie się weselił sprawiedliwy w Panu i będzie w Nim nadzieję miał i będą chwaleni wszyscy prawego serca. Zapożyczenie tego Psalmu w modlitwie Kościoła nastąpi w Godzinie czytań wspomnienia o Apostołach. K s i ę g a P s a l m ó w, Księga II, Ps, 63(64), 1-11,[w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 619; Święte Triduum Paschalne Męki i Zmartwychwstania Pańskiego, Wielka Sobota, Starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę, II Czytanie,[w:] C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Liturgia Godzin, Editio typica 1982, t. II, s. 386-387. Jako przykład pośredni, wyrażony w imieniu innych osób, który wskazuje na powyższy tok rozważań, jest homilia przypadająca na dzień modlitw za pracowników Uczelni. Ks. Prof. Stefan Koperek w swym tekście okolicznościowym zawarł bardzo łagodny „wątek przeżyciowy” zaczerpnięty z refleksji i wskazań Ojca Świętego, jak też zagadnienie pewnego „Misterium” człowieka i Boga, co jest wspólne niniejszym analizom. S. K o p e r e k, , Polecając Miłosierdziu Bożemu,[w:] J. M a j k a, Z. W o ź n i a k o w a, Vita Academica, Biuletyn Informacyjny PAT, Kraków 2003, nr 2, s. 11.
442 Por. W. B o n o w i c z, Tischner, s. 375-377; Odpowiedzią jest tutaj definicja chrześcijańskiej
postawy wobec zła i świadectw męczeństwa, wyrażona w listach Św. Pawła, a zrealizowana w sposób „dosłowny” w minionym półwieczu przez O. M. Kolbe i Ks. J. Popiełuszko. J a n P a w e ł II, Przemówienia - Homilie (2 VI 1979 - 10 VI 1979, Znak), Kraków 1979, s. 198; W. B o n o w i c z, Tischner, s. 73,402 i 476.
167
Czemu mówicie-zbluźnił, temu którego Ojciec „uświęcił‟ i posłał na świat, dlatego, że
powiedział: „Ja jestem synem Bożym‟. Wszystkie te znamiona objawienia Bożego
przejmuje Kościół w spełnianiu tego przesłania przez apostołów, dla wypełnienia
woli Bożej względem każdego człowieka. Zatem orędzie Bożego objawienia w
swym centralnym doświadczeniu zawiera wewnętrzną wartość człowieka rodzącą
się w uświęcającej wartości Chrystusowego wyniszczenia dla nas. Tą wartość
wewnętrzną człowieka pozwala nam przeżywać liturgia Kościoła. Rok rocznie
Kościół katolicki i Apostolski, przeżywając najważniejsze Wydarzenia Zbawcze z
życia Chrystusa, nie tylko uczestniczy w sakramentach odrodzenia, lecz nadto czerpie
ze skarbca Chrystusowej nauki treści, które stają się przesłaniem wartości, jakie są
najistotniejsze dla Kościoła i życia wiernych. Coś z wewnętrznego życia Boga, z jego
treści, z jego struktury, przenika do duszy ludzkiej za pośrednictwem łaski oraz cnót
nadprzyrodzonych i kształtuje życie człowieka w Boży sposób. ... Człowiek wierzący
wierzy nie tylko w Boga żywego i żyjącego, ale też w nadprzyrodzony, więc Boski
charakter swego własnego życia duchowego443
. Orędzie jest więc wezwaniem
skierowanym do całego świata ze względu na cel ewangelizacyjny chce
przeciwstawiać problemom wartości objawienia. W ten sposób czas i miejsce oraz
życie ludzkie zostaje na nowo wypełnione nieprzemijającymi wartościami z życia
Chrystusa. Chodzi mianowicie o to, aby określić pełnię życia duchowego człowieka,
‟zenit‟ jego możliwości w tej dziedzinie, ... w zakresie dostępnym dla samej natury
człowieka. Objawienie wykracza z granic natury, zakłada spotencjalizowanie i
zdynamizowanie bytu ludzkiego siłami nadnaturalnymi, których podstawą i węzłem
jest łaska uświęcająca. Skoro człowiek ma przez nią realne uczestnictwo w naturze
samego Boga, wobec tego stanowi ona też o udziale człowieka w życiu, czyli w
wewnętrznym działaniu tego Boga. Bezpośrednio służą temu wartości tzw. cnoty
boskie: wiara nadzieja i miłość, poprzez które człowiek w swym ziemskim życiu ...
dąży do zjednoczenia z Bogiem samym444
. W praktykowaniu Miłosierdzia Bożego w
takim wymiarze, w jakim rozumiała je Siostra Faustyna Kowalska445
realizuje
wszystkie „cnoty moralne” oraz uczy je zachowywać innych. W tym kontekście stają
się jasne i bardziej możliwe do spełnienia poznane prawdy katechizmowe
443
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 85. 444
Tenże, s. 84 i 98-99. 445
Por. S w. M a r i a F a u s t y n a K o w a l s k a, Dzienniczek, Miłosierdzie Boże w Duszy mojej (zeszyt 1, 2, 3, 4, 5, 6), Warszawa 2000, odnośnik nr 1182.
168
wskazujące na praktykę „uczynków Miłosierdzia co do ciała i co do duszy”. Że
światem ducha wiąże się problem walki w znaczeniu tylko analogicznym. Jeżeli
człowiek „walczy‟ o wiedzę lub cnotę, jeżeli walczy o Boga, to nigdy jednak
zasadniczo nie walczy o te dobra z innymi ludźmi jako przeciwnikami, ale zawsze
przede wszystkim z sobą, że swoją słabością i ułomnością446
. Objawienie
Miłosierdzia Bożego, jakie najpełniej uwydatnione zostało w życiu człowieka
poprzez postać Siostry Faustyny. Usposobiona przez szczególną wrażliwość
duchową w praktykowaniu „Miłości Miłosiernej Jezusa Chrystusa” wypełniała ją tak
w uczynkach, jak i głoszeniu Miłosierdzia słowami samego Chrystusa. Osobiste
życie modlitwy, a także duchowe przeżycia swych natchnień i objawień woli Bożej
stają się wyrazem doświadczeń jej nadprzyrodzonego życia w Łasce uświęcającej. Jej
niezwykły dar życia duchowego staje się przyczyną promieniowania nieskończonej
łaski Bożego Miłosierdzia dla współcześnie żyjących, zwłaszcza w trudnościach a
nieraz w całkowitym opuszczeniu człowieka. Nadprzyrodzony charakter wartości i
cnót życia Bożego staje się nową, pogłębioną rzeczywistością przeżywania Boga,
Który w swej Miłości przebaczenia i pokoju jest zatroskany o Zbawienie każdego
człowieka w Kościele swojego Syna Jezusa Chrystusa.
Czy "mowa istotna" i "czyn dobra" człowieka wiary zawsze winna poprzedzać
intencja i nadprzyrodzony charakter nastawienia woli - "ze względu na Boga" ?
Cały szereg zagadnień zawartych w pytaniach wyznacza jednak to, co jest im
wspólne. Elementy tej mowy tworzy ideał odsłaniający wartość, ujmowaną nieraz
jako „wartość sprawczą” oraz szczera intencja zmierzająca do jej osiągnięcia
(pozyskania), będąca zarazem motywacją i wymaganiem preferencyjnym, dla
którego w ogóle „coś warto”. Czymże więc odpłacimy się Panu ?447
.
powinności -„wolontes”, wpływające na życie wewnętrzne człowieka.
„Godność osoby ludzkiej ma swą podstawę w sumieniu, w posłuszeństwie
wewnętrznym wobec obiektywnej zasady, która ludzkiej ‘praxis’ pozwala
oddzielać dobro od zła. Przed złem przestrzega, a dobro stara się czynić
udziałem człowieka. Stara się nie tylko doraźnie związać człowieka z dobrem,
ale ugruntować go w dobru: uczynić dobrem jako człowieka, nie dopuścić do
446
K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 99. 447
C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Początek homilii autora z drugiego wieku, (rozdz. 1, 1-2, 7), Liturgia Godzin, I Czytanie, Editio typica 1982, t. IV, s. 395.
169
zmarnowania tego zasadniczego talentu, tego dobra, jakim jest po prostu samo
człowieczeństwo”448
. Dodatkowym uzasadnieniem zmierzającym w tym kierunku
jest analiza doświadczenia wartości z uwzględnieniem uprzedniego założenia
uwydatniającego rolę woli, czyli intencji osoby. Generalnie nastawienie woli
wzmacnia, lub osłabia każdą z realizowanych wartości, przyczyniając się do jej
poznawczego zdefiniowania i wyboru449
. Tak u Ks. Tischnera rodzi się zasadnicze
pytanie czy człowiek w swym heroizmie wartości ma porzucić siebie, aby w oparciu
o ufność innym ludziom budować własne człowieczeństwo i nowe nadzieje. Pytanie
jest tak pomyślane, iż angażuje wolność i wartości duchowe człowieka, które mają
stać się nowym tworzywem pełnego „człowieczeństwa”. Dlatego zagadnienie
powinności i woli jest rozległym nurtem spraw i idei wolnościowych, jak również
nieustanną pracą nad umocnieniem duchowym człowieka. Ważne jest by nie
zaprzepaszczano zbiorowych wysiłków na rzecz odnowy moralnej i duchowej. W
kazaniach okolicznościowych wygłoszonych na Turbaczu, zwłaszcza jednym z nich:
„Chcem Wom dodać ducha!‟ Ks. Tischner tak mówi o człowieku. „Kieby sie ino cłek
umioł nieba uchwycić, kieby umioł z nieba na ziem spojrzeć, ... „S cłowiekiem by nie
miało być nika źle, kieby umioł ducha utrzymać! Jak cie duch odstąpi, to juz
nogorse450
. Nawiązując do opowiadania Stanisława Witkiewicza Cem ludzie zyjom,
mówi: „Kieby ino sie miłowali, a mieli rozum‟. Wsłuchojcie sie, ... w głos tego anioła,
boskiego posłańca, ten głos, co prowdy Boskie na serca ludzkie kładzie:451
I upytoł
anioł, coby móg przyjąć na sie ciało ludzkie i z tym ludzkim ciałym między ludzi iść,
ucyć sie ludzkik spraw. A piyrso była tako: nie wiedzioł janioł, cego ludziom nie dano.
...A anioł, ze janielskie oczy mioł, uwidzioł za panym drugiego janioła –janioła
śmierci. I zrozumioł janioł, cego ludziom nie dano. Nie dano ludziom wiedzieć, kie
zyńdom z tego świata. A drugo ..., ze nie wiedzioł janioł cym ludzie zyjom. ...ze nie
samym chlebem, ba zyjom tym, co sie cłek dlo cłowieka poświęco. A trzecio ..., ze nie
wiedzioł ... co w cłeku jest. ...ze w cłeku jest miłość. ... „Kie pudymy stela to nos będzie
skoda, po górak, dolinak płakać będzie woda‟. „Kieby sie ino miłowali, a mądrzy
448
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1348n.
449 Por. J. T i s c h n e r, Gnozeologiczny podmiot poznania,[w:] dz. cyt., s. 10-11; KKK 1763.
450 J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, Kazania sopd Turbacza 1981-1997, zebr. i opr.: K. Tischner,
Kraków 2003, s. 58; por. Tamże, s. 51-60. 451
Tamże, s. 30.
170
byli‟452
. Jak wynika z tekstu, powinności wynikają z ludzkiej codzienności. Są to
nieraz sprawy oczywiste jak własne postanowienia, że powinienem coś zrobić w
wolnym czasie, jak czemuś zaradzić, czy to ludzkiej biedzie, lub czyjemu
nieszczęściu. Na ogół wiemy, kiedy jesteśmy wewnętrznie wezwani do spełniania
jakiegoś dobra, dlatego dobro to czynimy unikając zła. Przypominają nam o tym
najprostsze zasady chrześcijańskiego życia jak modlitwa, sakrament spowiedzi,
niedzielna Eucharystia, które kształtują duchowo każdego z nas. W tym
międzyludzkim zawierzeniu najważniejszych nadziei człowieka, istnieje szczególnie
ważne doświadczenie odpowiedzialności zobowiązującej. Doświadczenie to mieści
w sobie dar zaufania tak do oczekiwań innego człowieka, jak do pewności siebie w
podejmowanych wyborach. Powinności wobec człowieka wyróżnia jakieś
wewnętrzne zobowiązanie: ktoś powierzył mi nadzieję, w której cały był sobą, ...Ja
powierzyłem komuś moją nadzieję, czyniąc go jej ludzkim oparciem. Rozwijając swą
myśl Autor wypowiada bardzo mocne słowa. Są one wyzwaniem tak dla szeroko
rozumianego humanizmu, jak i dla chrześcijaństwa: Wtedy odpowiedzialność za
nadzieję jest odpowiedzialnością za człowieczeństwo konkretnego człowieka.
...Wszyscy jako chrześcijanie musimy pozostać wierni tej nadziei, ponieważ jest ona ni
mniej ni więcej, lecz właśnie samym faktem międzyludzkiej komunii, tym o co
dopomina się dziś nasz świat453
.
Według Ks. Tischnera jest czymś zupełnie niewystarczającym stawianie pod
„rozwagę” zagadnienia powinności, odpowiedzialności, ważności ludzkich spraw,
czy poszukiwań nowych wzorców pastoralnego oddziaływania. Tym co naprawdę
jest ważne to odnajdywanie siebie w całym bogactwie własnego człowieczeństwa.
Dla opisania takiego sposobu na życie niech nam posłuży cytowany przez Autora
zbiór myśli chłopskich spisanych przez Witkiewicza w opowiadaniu: Kaby ino cały
naród, ka jaki cłek, od małego do wielkiego, cy spomiędzy chłopów, cy z bab, cy z
panów, cy ta z rzędu, cy ziandary, cy Zydy, cy Miemce, a choć ta i filance, kaby ino
syćka wzieni się wraz, kazby ta nasła sie siła, coby ik przewładała! Nie mówcie nic!
Syćko to nic nie płaci: ani woda, ani ogień, ani pieron, ani wiater, ani chorość –syćko
nic nie płaci proci tyj siły. Wode wezmom w takie jazy, wiater w takie młyny, co
bedom śnik ino rzekomo, pachołki, pieronem bedom na ostatek fajki zapalować, o
452
Tamże, s. 25; por, Tamże, s. 25-30. 453
Tenże, ŚLN, s. 106.
171
chorości ani by gwary nie było, aby ludzie o się stoli, jeden o drugiego, a mieli rozum.
Mówiłem wam! Kaby ino się miłowali, a mieli rozum454
. Z przytoczonego tekstu
wynika jednoznacznie, jak wyższe wartości duchowe stają się motywacją dla
powinności, które choć bezpośrednio nie łączą się z nimi stają się wewnętrzną siłą
zobowiązującą człowieka. Zatem występująca tutaj zależność wartościująco
normatywna, staje się przestrzenią ludzkiego wnętrza zdolną oceniać jak też i chronić
obiektywny świat wartości w którym żyjemy.
sumienie a wina455
, w swych analizach nad własnościami przeżyciowymi
„dobra” wyraża się zdaniem Autora ta prawda wartości, która nie jest jakimś tylko
wewnętrznym impulsem, czy “intuicją wiodącą”, jak instynkt ale o wiele większą
właściwością wewnętrzną człowieka. Tajemnica człowieka: sumienie, jak naucza
Ojciec Święty Jan Paweł II jest osobistym „‘munus regale’ człowieka , które wiąże
istotną problematykę człowieka z nauką o troistym posłannictwie Chrystusa.
‘Munus regale’ to nie przede wszystkim prawo do sprawowania władzy nad
innymi, ale ujawnienie ‘królewskości’ człowieka. Ta ‘królewskość’ wpisana jest
w człowieczeństwo, w strukturę osoby. Cała praca ludzka, cała nawet twórczość
człowieka: ‘actus personale’456
, kształtuje człowieczeństwo, buduje osobowość
ludzką, nie przez samą swoją przedmiotową treść, ale przez wartość moralną,
która w całym działaniu człowieka, ... wszelka auto-realizacja, samo-tworzenie
siebie, ma swoje źródło w sumieniu ludzkim, w duchowym centrum
człowieczeństwa. Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga
prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego
będzie sądzony (por. Rz 2, 14-16). Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i
sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego
wnętrzu rozbrzmiewa. ... W posłuszeństwie wobec sumienia leży klucz wielkości
moralnej człowieka i istotna postawa jego ‘królewskości’, owego panowania,
które w zasadniczym –humanistycznym i personalistycznym- wymiarze jest
przede wszystkim samo-panowaniem. Ono też stanowi dla chrześcijanina o
autentycznym uczestnictwie ‘in munere regali Christi’: ‘Tej władzy –czytamy w
454
S. W i t k i e w i c z, Opow. Jędrek Cajka, cyt. za: J. T i s c h n e r, Słowo o ślebodzie, s. 29-30. 455
Por. W. B o n o w i c z , Tischner, s. 490,491; KKK 1776, 1791. 456
Por. K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Osoba i czyn, Kraków 1969, cyt. za: Tenże, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1349, przyp. nr 25.
172
Lumen gentium- udzielił uczniom, aby i oni posiedli stan królewskiej wolności i
przez zaparcie się siebie oraz przez życie święte pokonywali w sobie samych
panowanie grzechu (por. Rz 6, 12)’ (KK 36). Ono też z kolei, posłuszeństwo
sumieniu, które samo jest posłuszne Boskiemu Prawu Miłości, prowadzi do
tego, o czym mówi tenże soborowy tekst, że ‘służyć Chrystusowi w bliźnich to
znaczy panować’(KK 36)”457
.
Wspaniałym przykładem w naszej rodzimej tradycji chrześcijańskiej z tego
rodzaju posłuszeństwa sumieniu oraz Bożemu Prawu Miłości możemy się
poszczycić życiem Świętej Jadwigi Królowej. Ona to od najmłodszych lat swą
władzę Królowej starała się zamienić w służbę, przyjmując za dewizę swego życia
słowa Chrystusa: „Tobie służyć, to znaczy królować‟458
. W tym znaczeniu
wewnętrzna intuicja poznania dobra i zła nie jest jedynie wewnętrzną władzą
sądzenia utożsamianą z sumieniem. Funkcją sumienia staje się całościowy “osąd”
zamiarów i czynów człowieka. W tym znaczeniu własnością dobra będzie
wprowadzanie w “ogląd wartościujący”, w jakim dobro nie tylko niepokoi i
zachwyca, ale nade wszystko proponuje siebie, stanowiąc niezaprzeczalną wartość
człowieka. Wtedy prawdziwe dobro odsłania nam siebie i demaskuje zło, to
wszystko, czego być nie powinno. Poznanie dobra, wyraża się jakby
przedrozumieniem sumienia przeduczynkowego, swoistym-ratio459
odsłaniającym
agatologiczne “ja” wewnętrznych doświadczeń wartościujących człowieka. Aby w
sposób jak najbardziej dosłowny podąć charakterystykę doświadczenia
agatologicznego należy wykazać, iż dobro zdumiewa właśnie, dlatego, że “jest coś,
czego być nie powinno”, a skoro jest, więc swą obecnością apeluje o uznanie lub
odrzucenie. A ponieważ w sposób wewnętrzny lub zewnętrzny jest obecne, tym
bardziej apeluje o uznanie i tym bardziej przetrwa, jeśli ponownie zostanie wybrane.
Analiza ta wyjaśnia nam dlaczego czynimy rachunek sumienia jednocześnie z
„dobra” zaniedbanego. Nie chodzi tutaj bezpośrednio o konkretną decyzję lub czyn
człowieka, ale o wewnętrzną czystość intencji podlegającej ocenie. Wartość dobra
457
K a r d y n a ł K. W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1348-1349.
458 Por. K u r i a M e t r o p o l i t a l n a w K r a k o w i e, Obrazek z modlitwą Modlitwa ku czci
Świętej Jadwigi Królowej na Wawelu, Kraków 1989, s. 2. 459
J a n P a w e ł II, Enc. Fides et ratio, Pallottinum 1998, nr 33, s. 51.
173
jakby postuluje o dobrą wolę460
człowieka, jednocześnie potwierdzając ją. Wszelkie
wybory płynące z wewnętrznego nastawienia, jakim jest dobra wola, łączą się z
pewną obiektywizującą je normą preferencyjnego zmysłu moralnego człowieka,
domagając się konfrontującej je oceny. Wewnętrzny dialog sumienia z samym sobą,
to ciągłe poszukiwanie możliwego dobra. Stąd głos sumienia, oceniając zawsze
kładzie nacisk na realizację dostrzeganego i upragnionego dobra461
. Sumienie, jak
mówi Autor, coś nam „odsłania”. Jest w nim odsłaniana cała osoba, zwłaszcza jej
odniesienia do realizowanych wartości. Dlatego najczęściej uświadamiamy sobie, że
sumienie odsłania „bądź winę, bądź dobrą wiarę człowieka”462
. Dzięki sumieniu
człowiek odczuwa swój prawdziwy stan wewnętrzny, ponieważ powstałe
niewłaściwe odniesienie co do wartości wyciska jakieś piętno winy na jego życiu. Na
co dzień mówimy, że: sumienie jest zasadniczo nieomylne w tym znaczeniu, gdyż
„przypisując człowiekowi winę lub przyznając mu dobrą wiarę, nie może być
sprawdzone za pomocą żadnego innego „narzędzia‟ niż ono samo”463
. Dobra wola
człowieka, zmysł moralny i sumienie warunkują poczucie odpowiedzialności. Po
części ukierunkowują one całe życie osoby. Wartość jaką jest odpowiedzialność,
tworzy nie tylko przestrzeń woli, lecz dotyczy chcenia i „możliwości działania”464
.
Ks. Tischner twierdzi, że odpowiedzialność to nic innego jak przekonanie, że jest się
rzeczywistym sprawcą czynu moralnego i jego skutków465
. Przekonanie to wyrażają
następujące uwarunkowania jak: odkrycie co dobre, co lepsze co najlepsze. Rola
właściwie ukształtowanego sumienia i odpowiedzialności w odniesieniu do siebie i
realizowanych wartości potwierdzamy przykładem uwidaczniającym wewnętrzny
proces wartości w życiu człowieka. Jest nim „zaświadczenie” należące do rodzinnej
biografii Ks. J. Tischnera. Wydarzenie jest o tyle ważne iż w pełni odzwierciedla
obecnie niespotykane, a nawet utracone walory sumienia i wartości duchowe
człowieka. Wspomniane zaświadczenie wydane zostało w zastępstwie świadectwa
ukończenia pierwszej klasy z 1937 na 1938 rok. Stwierdza rozpoczęcie nauki w
460
J. T i s c h n e r, MWW, s. 200; Trzeba zmienić wewnętrznie całego człowieka (...). Rozwój cywilizacji współczesnej domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki. Ibid.
461 Por. Tamże, s. 201.
462 Tenże, EWN,[w:] dz. cyt., s. 58n.
463 Tamże, s. 58-60.
464 Por. Tamże, s. 86n.
465 Por. Tenże, s. 59.
174
Szkole Publicznej w Łopusznej, rok przed nastaniem czasu wojny i okupacji.
Dotyczy syna Weroniki i Józefa Tischnerów, którzy równocześnie jako rodzice
pełnili funkcje wychowawcze będąc nauczycielami tej samej szkoły. Ojciec na
stanowisku Kierownika, matka Weronika jako Opiekunka. Treść zaświadczenia jest
następująca: Józef, Stanisław Tischner urodzony 12 marca 1931 w Starym Sączu ... ,
był w roku szkolnym 1937/8 uczniem klasy pierwszej publicznej. Niżej podpisani:
Weronika Tischnerowa, Opiekunka. Józef Tischner, Kierownik466
. Przedstawiony
przykład zasługuje na kilka słów komentarza, gdyż wydaje się być sprzeczny ze
współczesnym wizerunkiem zadań rodzicielskich i wychowawczych. Nie do
pomyślenia jest w chwili obecnej łączenie tych funkcji. Nawet najbardziej
przykładnych rodziców pozbawia się ich bezpośredniego wpływu na edukacyjne
przygotowanie dzieci, zwłaszcza w zakresie szkolnego programu nauczania
powszechnego. Dlatego niezmiernie ważną rzeczą jest tutaj rola sumienia i własnych
wymagań, a nawet pewnej dyscypliny wewnętrznej osoby, aby w ten sposób nie
został zatarty wzorzec matki, ojca i nauczyciela. Jest czymś oczywistym, że postać
wychowawcy krystalizuje w nas pojęcie możliwego dobra i zła. Często przenosi się
na dostrzeżenie siebie w odniesieniu do pozornego dobra i minimalizowanego zła, a
tym samym uświadomienie sobie własnych możliwości działania. Ta tak bardzo
złożona i charakterystyczna życiowa konieczność kształtowania sumienia, co i kiedy
należy czynić w przestrzeni wybranego celu, każe nam rozważyć rożne możliwości,
które mimo wyznaczonego celu nie zawsze wydają się słuszne467
.
Kiedy mówimy bezpośrednio o odpowiedzialności za niezrealizowane
wartości, wówczas dotykamy przeżyć łączących się z poczuciem winy człowieka. W
swych analizach Autor zauważa, iż niewłaściwym jest mówienie o winie bez uznania
jej względem siebie oraz odniesień do drugiego człowieka. Natomiast powstające w
tym względzie napięcie uczuciowo-emocjonalne ma jakby za zadanie wykazać to:
466
J. T i s c h n e r, W. T i s c h n e r o w a, „Zaświadczenie”, Publiczna Szkoła stopnia-pierwszego w Łopusznej. pow. Nowy Targ. Rok szkolny 1937/8,[w:] J. T i s c h n e r, Pamiątki rodzinne, Izba Pamięci Ks. Tischnera, Łopuszna 27 VI 2004, s. 1. Niedziela-uroczystości poświęcenia i otwarcia, którym przewodniczył w Eucharystii i wygłosił homilię Ks. Bp. T. Pieronek, Rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, przy licznym udziale Rodziny Ks. Tischnera, Współpracowników, Przyjaciół, Zespołu Góralskiego Łopusznej i okolic, przedstawicieli Władz Regionalnych oraz Duchowieństwa. Równocześnie z otwarciem należy uwzględnić obiegową nazwę miejsca utrwaloną w pamiątkowej pieczęci z napisem „TISCHNERÓWKA ŁOPUSZNA” i wizerunkiem fundacji przypominającym „logo”.
467 Por. Tamże, dz. cyt., s.1
175
„kim człowiek jest” w danej chwili czyniąc „to”, czy „tamto”468
. Jego pierwotne
możliwości poznawcze przez winę stały się niewystarczalne, wprowadzając w nim
głęboki nieład. Następnie odkrycie winy postuluje o jej uznanie, charakteryzujące się
tą z prawidłowości, że „wpatrując się w to, co w nas samych jest ciemne i mroczne”
nie pozbędziemy się szacunku dla siebie469
. Zatem uznanie winy niesie pewne
wartości, którymi są wewnętrzna prawda i dobroć woli człowieka. To one
wyznaczają nam drogę postępowania względem poznawanych wartości i celów.
Wewnętrzna prawda i dobra wola człowieka stają się naszym zwróceniem do Boga,
ku temu co stałe i nieprzemijające470
. Pośrednim łączącym się z poprzednim
przykładem skłaniającym do wewnętrznej oceny przed i po-uczynkowej naszego
sumienia jest wydarzenie z codziennego życia lekarza, który spiesząc z pomocą
choremu nie zawsze jest w stanie sprostać czekającym go wyzwaniom. Wewnętrzną
analizę i niepokój sumienia oddaje następujący zapis: Wydział Zdrowia Pogotowie
Ratunkowe Warszawa, Hoża. „Zaświadczenie‟ Zaświadcza się, że w dniu 6. XII. 53
godz. 7.20 był zbadany ob. Gałczyński Konstanty i stwierdzono zgon – Rodzaj
pomocy ... Pogotowie Ratunkowe Lekarz Dyżurny Dr Jerzy Godziński471
. W
zaświadczeniu zobiektywizowano w sposób indywidualny stan przeżyciowy
sumienia lekarza, który w jakiś sposób utożsamia się z wykonywanym zawodem,
okolicznościami zajścia w jakich w żaden sposób nie może już wpłynąć na życie ni
zdrowie pacjenta. Spotkana postać człowieka, którego być może znał osobiście i w
poranek dnia Świętego Mikołaja poeta i pisarz Konstanty Indefons Gałczyński w
swym egzystencjalno-duchowym wymiarze doświadczenia śmierci, przynosi tutaj
niełatwy do rozwikłania splot wartości witalnych i duchowych człowieka. Nawet w
468
J a n P a w e ł II, katecheza, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, Libreria Editrice Vdticana, Vaticano 1989, s. 21. ”W iluzji zła, jakie wybrał w miejsce Bożej prawdy, doświadcza własnego grzechu”. Natomiast przewrotność zła, czyli uległość w pokusie, stała się winą człowieka. Dlatego doświadczenie grzechu wyklucza udział w łasce i świętości Boga. Człowiek uczestnicząc w grzechu zaciąga winę, stając się w swym wnętrzu przedmiotem jakiejś bliżej nieokreślonej odrazy. Czując się pomniejszony we własnych oczach, tym bardziej wydaje się być niegodny Boga. Zapewne ten stan winy ma na myśli Autor, kiedy mówi, iż człowiek: „zobaczył siebie oczyma grzechu”. Jego pierwotne możliwości poznawcze przez winę stały się niewystarczalne, wprowadzając w nim głęboki nieład. Por. Tamże, s. 22n.
469 J a n P a w e ł II, katecheza, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, Libreria Editrice Vdticana,
Vaticano 1989, s. 23n. 470
Por. Tamże, s. 30. 471
J. G o d z i ń s k i, „Zaświadczenie”, opracował W. Szymański: Małe rzeczy foremne,[w:] W. A u l e y t n e r, S. B a k i n o w s k i, R. B u c h a ł a, J. E s k a, T. M a z o w i e c k i, Powojenna twórczość K. I. Gałczyńskiego – cz. II, „Więź”, Warszawa –Kopernika 34 K.I.K., RSW „Prasa”, Kielce 1960, R.III, nr 21/1, s. 112.
176
płaszczyźnie spostrzeżeń przedmiotowych, wcześniej chorujący pacjent jako martwa
postać, jest i go nie ma, przestał żyć swym życiem. Umęczone wiekiem, chorobą,
codzienne życie człowieka jakby przybrało nagle znany nam z kalendarza, duchowy
charakter dnia szóstego grudnia kończącego się pięćdziesiątego trzeciego roku, stając
się duchową wartością dla tych, którzy ją przejmą. Zatem nie bez znaczenia jest tutaj
przebijająca się z zapisu tekstu obiektywna zawartość świeckich walorów życia
uwydatniona (-) myślnikiem, stwierdzającym nieodwracalny stan rzeczy oraz (...)
trójpunktową sytuacją bezradności, które to, mimo wszystko składają się na nowo
zaistniałą duchową wartość życia i rozpoczynającego się dnia. Całe wydarzenie stara
się niejako upominać o te prawidłowości, którymi są wartości i ludzkie sumienie.
Znów sama nieobecna już na skutek śmierci postać, dziwnym zbiegiem samych
tylko okoliczności „uczuciowo istnieje w nim nadal – jak dzień Świętego Mikołaja
istnieje w świadomości dzieci. Duchowy związek uczuciowy w tym wypadku
wydaje się być daleki od tragizmu i bólu śmierci, a w szczerze rozweselającym
klimacie „niewiarygodności” przezwyciężenia śmierci w sposób naturalny wszczepia
wartość nadziei życia i wiary chrześcijańskiego Zmartwychwstania. Staje się
religijnym wypełnieniem tego o co w sposób modlitewny za życia zabiega Psalmista
Pański w słowach: Niech Twoje Oblicze, Panie zajaśnieje nad Twym sługą. ...
Zapomnieli o mnie w sercach, jak o zmarłym, stałem się jak wyrzucone naczynie. ...
Ja zaś pokładam ufność w Tobie Panie: „Tyś Bogiem moim‟. W Twoim ręku są moje
losy (Ps 31, 17.13.15)472
. Dlatego pewnym uzupełnieniem przeżywanych
duchowych wartości laickich niech będzie wypowiedź –choć nie zawsze słuszna -
uczestnika „rekolekcji” z Jasnej Góry z Częstochowy: nigdy nikomu nie starałem się
dowieść istnienia Boga. Uważam to za stratę czasu (nr a. 53)473
. W wypowiedzi na
temat wiary jest tu zapewne zawarta wielka wolność na działanie nieskończonej
tajemnicy łaski Bożej, którą jest „wiara” człowieka. Rodzi się pytanie, czy
przytoczona wypowiedź nie jest przejawem „resentymentu” duchowego o czym
przestrzega nas Ojciec Święty w wykładach dotyczących wartości pokory i
472
C o n g r e g a t i o p r o C u l t u D i v i n o, Poniedziałek drugiego tygodnia, Psalm 31,13-17, Liturgia Godzin, Godzina czytań, Editio typica 1982, t. I, s. 690.
473 J. T i s c h n e r, Zagadnienie istnienia Boga w świadomości współczesnego katolika,[w:] W. A
u l e y t n e r, S. B a k i n o w s k i, R. B u c h a ł a, J. E s k a, T. M a z o w i e c k i, Przyczynek do badań nad strukturą Polskiego ‟katolicyzmu powiatowego‟, „Więź” Warszawa –Kopernika 34 K.I.K., RSW „Prasa”, Kielce 1960, R.III, nr 21/1, s. 65.
177
właściwego „sumienia”474
. Nie chodzi nam tutaj o próbę wykazania błędu w
wypowiedzi, lecz o podkreślenie wieloznaczności uczuć i roli sumienia w ludzkim
życiu. Zatem nie zawsze zagadnienie wartości sumienia dotyczy dobrej woli, czy
winy kogokolwiek, lecz bardziej uwydatniać będzie wolność człowieka oraz
indywidualny charakter podejmowania sądów i decyzji.
Oprócz własnego poczucia winy istnieje też problem „winy drugiego
człowieka”. Otóż wina innej osoby nie pozostaje tylko cudzym odczuciem, lecz jej
ślad nosi również osoba zraniona475
. Zazwyczaj wina drugiego jest raną, jaką zadaje
mojej osobie, nie licząc się ze swym sumieniem. Stanowią ją dwie płaszczyzny
zachowań. Jedna dotyczy wartości jakie zostały człowiekowi bezprawnie odebrane i
domaga się sprawiedliwości według zasady: „oddaj każdemu co mu się należy”476
.
Kolejną z płaszczyzn o wiele trudniejszą wyznacza sprawa nawiązania właściwych
kontaktów z człowiekiem, który jest „winowajcą”. Według chrześcijańskiej praktyki
„Bożego Miłosierdzia”, będącej niemal całkowitym zaprzeczeniem „zła” i jego
przemianie w dobro. Chociaż jest wskazaniem najtrudniejszym i po ludzku
nieosiągalnym bez pomocy łaski Bożej, jest jednak czymś najistotniejszym osobiste
odniesienie się do dobroci Boga i zrozumienie siebie, winnego i jego winy. Jest to
zarazem akt przebaczenia ze względu na niezgłębioną dobroć Boga, jak też
wspaniałomyślną pomoc drugiemu, by mimo wszystko nawet w złym czynie
dojrzeć dobrą wolę człowieka477
. Uogólniając warto zaznaczyć, że w sumieniu,
wbrew wszystkiemu, człowiek usiłuje potwierdzić swoją wiarę przynajmniej wobec
samego siebie. Niniejsze zagadnienie pragniemy zamknąć krótką wypowiedzią z lat
sześćdziesiątych na pytanie ankiety Ks. Tischnera: „Czy wiarę w Boga opierasz na
tobie tylko dostępnym przeżyciu?”
Na podstawie śmierci ojca, przed którą miał sny i przeczucia i które go umocniły
w wierze w Boga. Matka mi opowiadała o tym, bo była przy ojcu do ostatniej chwili.
(Słowa ślusarza w wieku dwudziestu lat, nr a. 13)478
.
474
Taka pochopność do poniżania idei wielkiej dlatego, że człowiek nie może jej podołać, zyskała sobie nazwę: resentyment. K. W o j t y ł a, Elementarz etyczny,[w:] dz. cyt., s. 81.
475 Por. Tamże, s. 81n.
476 Por. J. T i s c h n e r, EWN,[w:] dz. cyt., s. 87n.
477 Por. Tamże, s. 86.
478 J. T i s c h n e r, Zagadnienie istnienia Boga w świadomości współczesnego katolika,[w:] W. A
u l e y t n e r, S. B a k i n o w s k i, R. B u c h a ł a, J. E s k a, T. M a z o w i e c k i, Przyczynek do badań nad strukturą Polskiego ‟katolicyzmu powiatowego‟, „Więź” Warszawa –Kopernika 34 K.I.K.,
178
b) Myślenie i wartość siebie.
Myślenie umożliwiające poznanie wartości i podmiotową wartość siebie;
wyznacza jedno z głównych założeń Ks. Tischnera. Już w księgach Starego
Testamentu znajdujemy najwyższą pochwałę na rzecz mądrości. Autorzy ksiąg
mądrościowych nie tylko poszukują mądrości lecz usiłują dociec jej źródła. Nadają
jej wielorakie przymioty, w tym przymiot samego Boga. Mówią o tym Psalmy (6, 1-
11; 7, 1-18; 45) opiewające Mądrość Bożą, jej pochwałą jest Księga Mądrości (7, 7-9
i 24-28. 30) i Eklezjastesa (8, 1; 9, 7-10). Dlatego już na początku chcemy zwrócić
uwagę na słowa Kardynała Karola Wojtyły te zaczerpnięte jeszcze sprzed
pontyfikatu, jak i te kończące Jego pasterską posługę na Stolicy Piotrowej.
Najbardziej zobowiązuje nas do tego sam czas korzystania z Jego myśli i nauk w
trakcie którego od nas odchodzi z dniem 2 IV 2005479
. Tym duchowym spełnieniem
Jego myśli i pragnień jest osobiste „pożegnanie” –duchowy testament jaki nam
pozostawił: „W Imię Trójcy Przenajświętszej –Amen”. Spotykamy tutaj dwa
współistniejące ze sobą zagadnienia. Pierwszym jest przyjęte założenie możliwości
„myślenia wartościami”, które uwzględniałoby przeżywane wartości, drugim jest
„podmiotowa wartość siebie” -wartość człowieka. Wyrażając się językiem
spełnienia, samego „Réquiem Boga”, a także spełniającym się „perfectum opus
laudis”480
. W próbie opisu pewnym usprawiedliwieniem tych dążeń o cechach
tłoczono RSW „Prasa”, Kielce 1960, R.III, nr 21/1, s. 73.
479 Por. Ks. Abp. S. D z i w i s z, Kalendarz liturgiczny wydany z polecenia Ks. Arcybiskupa
Stanisława Dziwisza Metropolity Krakowskiego, red. S. Szczepaniec, Wydawnictwo Św. Stanisława BM, Kraków 2005, s. 87; Warto wspomnieć, że rocznicę śmierci Ks. bp J. Pietraszki, zmarłego 2 III 1988 roku, obchodzono miesiąc wcześniej od śmierci Jana Pawła II. Ibid., s. 78.
480 Przez zapis czcionką pogrubioną chcemy uwydatnić uczuciową i intencjonalną więź w
odczytywaniu wartości o których mówi tekst zasadniczy z Rekolekcji Watykańskich Ks. Kardynała Karola Wojtyły i zmarłego w chwili obecnej Ojca Świętego Jana Pawła II. Dla zobrazowania niniejszych treści warto przytoczyć słowa Psalmu 94/95, 10-11, wzywającego do modlitwy brewiarzowej w wersji łacińskiej. Jest w nim wyszczególniony swego rodzaju udział w Réquiem Boga, łączącym się z Misterium Pietatis i Redemptionis Bożego Syna Jezusa Chrystusa, jakie ma stać się uczestnictwem każdego człowieka przez wzgląd na wielkie Miłosierdzie Boże względem Ojców naszych: „Quadragínta annis teduit me generatiónis illíus, et dixi: Pópulus errántium corde sunt isti. Et ipsi non cognovérunt vias meas; ídeo iurávit in ira mea: Non introíbunt in réquiem meam‟. Congregatio pro Cultu Divino, Liturgia Godzin, Ps 95/94, 10-11; Wezwanie, Editio typica 1982, przetłumaczone na j. polski, t. I, s. 568-569; Textus Communes, Ad Invitatorium, Ps 94/95, 10-11, (dodatek –w takim układzie Psalmów, jaki mamy w przekładzie Wujka) s. 1 i 2; por. Traduction Oecuménique, Ľancien et le Nouveau Testament, Editions du Cerf, Paris 1988, Ps 95/94, 10-11, z przypiskiem do wiersza 11x(z uwzględnieniem pojęć „serment de Dieu” –wyroczni Boga oraz „mon lieu de repos”, co w Ps poprzednim 94/93, 17, w przypisku przekłada się na: „Si le Seigneur ne m' avait secouru –le Silence: désignation poétique du séjour des morts, comme en 115, 17; co pretensionalnie jest wyrażone w Ps 6, 6 –„Car chez les morts, on ne prononce pas ton nom. Aux
179
„nadwartości” i „nadprzyrodzoności”, a więc nadzwyczajnego działania łaski Bożej
jest tekst rekolekcyjnych rozważań Ks. Kard. Karola Wojtyły: „Działanie Boże –jak
widzimy od samego początku- pozostawia wolność człowiekowi, zezwala
niejako na to, ażeby wypróbował wszystkie swoje koncepcje i rozwiązania,
dopuszcza także zło, ażeby z każdej ludzkiej dziejowej inicjatywy wydobyć tę
cząstkę dobra, jaka tam się zawiera. Równocześnie owo Boże działanie w
świecie, Boża Ekonomia (por. 1 Tym 1, 4) w dziejach człowieka, prowadzi przez
wszystkie te zawiłości, dewiacje, a także autentyczne osiągnięcia człowieka do
kształtu, jaki człowiek i świat ma przyjąć: a przyjmie go w konsekwencji tej
rzeczywistości, że dzieje człowieka i świata toczą się niejako w objęciach Ojca,
Syna i Ducha Świętego, że Bóg ogarnia i przenika świat, ‘bo w Nim żyjemy,
poruszamy się i jesteśmy’ (Dz 17, 28)”481
. „... A jeżeli obecnie, po Soborze II
Watykańskim i wobec straszliwych doświadczeń, przez jakie przeszła i wciąż
przechodzi wielka (jak nigdy dotąd ) rodzina ludzka, Jezus Chrystus jawi się
ludziom na nowo jako światłość świata –to czyż w tym samym okresie dziejów
nie stał się On także owym znakiem, któremu, bardziej niż kiedykolwiek,
okazują sprzeciw?” 482
Niemożliwość całkowitego odrzucenia myślenia wartościami nie tylko
dowartościowuje dobrą wolę człowieka, ale wyznacza nam sposób właściwego
kierowania się wolnością, możliwością zawierzenia i odpowiedzialnością. Ponadto
przeprowadzenie analizy myślenia wartościami, dowartościowuje sam podmiot.
enfers, qui te rend grace?” Natomiast w N.T. jest zachowana szczególna proporcja w skuteczności „gniewu Bożego” spełnionym na tym pokoleniu w perspektywie „Ziemi Obiecanej”, a także szczęśliwości „Raju”, gdzie zewnętrzne cierpienie Ludu Wybranego, jest przejawem duchowego cierpienia Boga nad niestałością, a nawet odstępstwem człowieka. O tym znajdujemy wyraźne nawiązanie u Św. Pawła, w Liście do Hebrajczyków 3, 18). We współczesnej myśli teologicznej Boży ból i współczucie nad niestałością „serca” człowieka, rozpatrywane jest jako: „Cierpienie Boga”, co zresztą słusznie wskazuje wersja łacińska Ps 94, 11 –wprowadzenia i udziału w „Réquiem Boga”. Boga, Który jak mówi Kar. K. Wojtyła –jest władny wprowadzić człowieka, w tak przedziwny sposób do swojej chwały „Perfectum opus laudis”. Zagadnieniu „cierpienia Boga” w wymiarze udziału całej Trójcy Świętej, poświęcił swoją rozprawę Ks. Szczurek: Tajemnica Trójcy Świętej w Teologii współczesnej, (Tekst roboczy wyłącznie do użytku słuchaczy!) Wykład monogr. sem. I roku akad. 2002/2003, s.1-30. Z podobną tematyką rozważań spotykamy się również w życiu potocznym wierzących, jak na przykład w zwyczajach wiernych Ameryki Łacińskiej, gdzie „ira de Dios” –zagniewanie Boże, jest przeciwstawiane bezczeszczeniu Sakramentów Kościoła, zwłaszcza Eucharystii. Natomiast w naszej rodzimej kulturze i sztuce teatralnej mamy to zachowane i upamiętnione w dziele dramatu R. Brandstetera pod tytułem: „Dzień Gniewu”.
481 K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje
Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1358-1359 482
Tamże, s. 1361.
180
Sposób przeprowadzania analizy uzasadnia, że najwłaściwszym doświadczeniem
wolności i prawdy o sobie samym, jest wydarzenie „spotkania” z drugim
człowiekiem i z Bogiem. Doświadczenie to jest spójne obydwu Autorom. Tak w
rozważaniach Watykańskich, jak i w spotkaniu drugiego, u Ks. Tischnera
doświadczenie wartości, staje się nie tylko wydarzeniem inicjującym myślenie
wartościami, ale także nośnikiem różnych sytuacji życiowych ukazującym nam
prawdziwy wizerunek człowieka w jego tragiczności483
. Charakterystyka
zagadnienia „myślenia według wartości”, każe nam rozpatrzyć zasadność tego
myślenia i jego ewentualny przebieg w sytuacji spotkania z drugim człowiekiem.
Dlatego występowanie wartości oraz rzeczywista sytuacja każdego dana nam w
wydarzeniu spotkania są warunkami koniecznymi dla rozwoju myślenia
wartościami. Ukazując przebieg całości wydarzenia spotkania, w tym dobra
przeżywanego wraz z drugim człowiekiem Ks. Tischner zwraca uwagę na trzy etapy
kształtowania się wydarzenia wartościującego człowieka:
Teza pierwsza; to co agatologiczne daje do myślenia.
Teza druga; to co aksjologiczne budzi szukanie i nim kieruje.
Teza trzecia: to co zawarte w myśleniu jest projekcją przyszłości 484
.
α) Na podstawie tych dwóch współzależnych odniesień, między jednym
twierdzeniem a drugim, Autor wykazuje naturalny schemat myślenia wartościami.
Jednocześnie wystąpienie tezy pierwszej, jest niezbędnym warunkiem zaistnienia
możliwości i inspiracji myśli, jaka ma swój rozwój w twierdzeniu tezy drugiej. Drugi
etap kształtującego się myślenia wartościującego charakteryzuje już wskazany
kierunek szukania wśród wartości. Zatem twierdzenie pierwsze jest warunkiem
drugiego, ponieważ doświadczenie dobra oraz możliwość realizowania wartości
najważniejszych stawia przed nami dramatyczność i tragiczność życia jakiej
chcielibyśmy zaradzić. Każde takie wyjście naprzeciw zmusza do podjęcia ryzyka
myślenia wartościami i zaradzenia ludzkim problemom485
. Czy na tym polegałaby
racjonalność myślenia Odkupienia? W rekolekcyjnych wskazaniach Ks. Kard.
Wojtyły czytamy: „Z chwilą bowiem Wcielenia Słowa –Syna Przedwiecznego za
483
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 491; KKK 1779, 1789,1797. 484
J. T i s c h n e r, MWW, s. 491. 485
Por. Tamże, s. 491n.
181
sprawą Ducha Świętego został urzeczywistniony zupełnie nowy wymiar
obecności Bóstwa w ludzkości i w świecie, działania Żywego Boga w ludzkości i
świecie. Została też ustalona zupełnie nowa proporcja doczesności do wieczności
i tego, co historyczne od tego , co eschatologiczne. Dlatego też Nowy Testament
stawia nam przed oczyma o wiele pełniejszy i wiele jaśniejszy obraz
Ostatecznego Spełnienia niż to czynił Stary Testament. Jego pojęciom w tym
względzie brakowało tej pełni Przyjścia Boga do człowieka i świata, która
stwarza fundament Dojścia człowieka i świata do Boga –czyli właśnie
Ostatecznego Spełnienia”486
.
Racjonalny sposób ujednolicenia, wzajemnie podlegających sobie warunków
myślenia wartościującego prowadzi do poznania zaistniałych przyczyn problemu dla
zrealizowania dobra daru człowieka. Naturalny rozwój myślenia wartościami zależeć
będzie przede wszystkim od osobistej wrażliwości każdego na podstawowe wartości
ogólnoludzkie, a także od zdolności wyzbycia się iluzyjnych i ideologizujących
zależności myśli. Natomiast tragiczność ludzka rozumiana jest tutaj jako ruchomy
splot „dobra ze złem”, przeżywanej dobroci człowieka z tym, co może jej zagrażać, a
nawet zniszczyć487
. Autor mówi, że doświadczeniu tragiczności można przypisać
takie przeżycia, jak szczęście z równocześnie doznanym nieszczęściem. Dlatego
dramatyczność wyrażająca się w spotkaniu z drugim człowiekiem związana jest z
przeżyciową misterioryzacją bycia. Pogłębienie wewnętrznych przeżyć w sensie –
wolę dobro niż zło- poprzez myślenie wartościujące odsłania najgłębszą prawdę
człowieka. Przykład misterioryzacji znajdujemy zarówno w Starym jak i Nowym
Testamencie: „‘Znak, któremu sprzeciwiać się będą’. Wraz z tymi słowami
starca nasz wyrok przenosi się z Syna na Matkę, z Jezusa na Maryję.
Przedziwna jest tajemnica tej więzi, jaką została Ona z Chrystusem: ‘Znakiem,
któremu sprzeciwiać się będą’ (Łk 2, 34). Maryja posiada w Objawieniu, w
Piśmie Świętym, jakby dwa wymiary. Jeden to jest ten właśnie wymiar prostej,
ukrytej i cichej Córy Izraela (por. Sof 3, 12. 14 16-17), której Bóg uczynił rzeczy
wielkie. To jest Ta, którą znamy z Ewangelii Św. Łukasza i Św. Jana. ... To
wszystko Ona. Maryja. (...) Wchodzimy jednak i w drugi wymiar Maryjnej
486
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1357-1358.
487 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 491.
182
prawdy. Ta pokorna Służebnica Pańska, Dziewica –Matka z Nazaret, ukryta w
tajemnicy swego Syna, w Planie Bożym, wykracza niejako poza skromne
granice swej historycznej egzystencji. Prawda o Niej sięga do samych
początków człowieka. To przecież wówczas zostały wypowiedziane słowa o
Niewieście –Matce Syna, która zdepcze głowę węża (Rdz 3, 15), a do tych słów
odwołuje się ponownie Magisterium Soboru II Watykańskiego (KK 55).
Maryja jest w dziejach Zbawienia od początku – i trwa w nich do końca”488
.
Chcemy podkreślić, że takim wydarzeniem misterioryzacji jest każda sytuacja
spotkania. Jej okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne, stany przeżyć człowieka nigdy
do końca nie są wyrażalne, nawet jeśli doświadczeniem jest jakieś wspólne dobro. Do
tego stanu przeżyć prowadzi nas już samo środowisko naturalne, w którym spotkanie
się wydarza. Z konieczności uświadamiamy sobie różnorodność międzyludzkich
powiązań, które mogą prawdziwie zaistnieć lub nie wydarzyć się w ogóle. Jak
zaznacza Autor spotkanie jest takim wydarzeniem, którego sytuację wewnętrzną
nigdy do końca nie można przewidzieć. Stąd z niemożliwości zrealizowania
własnego, jak też cudzego dobra rodzi się potrzeba pogłębienia wewnętrznego
przeżyć, do których przy innej sytuacji i w innych okolicznościach powracamy.
Obecna w spotkaniu z drugim człowiekiem problematyka: to podstawowy przejaw
funkcjonującej idealności. Wobec przeżywanej wartości dobra, człowiek nie
pozostaje obojętny w swym myśleniu, lecz racjonalizuje wewnętrzny ideał
wydarzenia tej wartości dla jej zrealizowania. Jest to jak gdyby „ideał istnienia”, tego
co może wydarzyć się przy współudziale innych. „Chrystus Maryja, Właśnie w
tych okresach, których Chrystus a więc i Kościół Chrystusa –a więc i Papież i
Biskupi i Kapłani i Zakony i wszyscy Wierni- stają się ‘Znakiem’, który budzi
najbardziej zacięty sprzeciw, Maryja staje się szczególnie bliska Kościołowi,
ponieważ Kościół jest zawsze Ciałem Jej Chrystusa: i tego z Betleem i tego z
Kalwarii i tego Zmartwychwstałego. ... Na ten właśnie czas (wielkiej Próby i
wielkiej zarazem Nadziei) został nam dany znak: Chrystus –‘Znak, któremu
sprzeciwiać się będą’ (Łk 2, 34). I Niewiasta obleczona w słońce: ‘Znak wielki na
niebie’ (Ap 12, 1)”489
. W doświadczeniu dobra rodzące się myślenie wartościami
488
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1362.
489 Tamże, s. 1363.
183
nie pozostaje tutaj jako możliwość udzielenia odpowiedzi, lub jej braku, lecz chce być
wierne względem poznawanej wartości. Dlatego Ks. Kardynał pyta o zasadność
występującego rozróżnienia pomiędzy przeżywaną idealnością wartości dobra, a jej
stanem faktycznym. Następnie stwierdza Ks. Tischner, że pytanie to dotyczy całego
człowieka: Jak to jest możliwe aby żadna widzialna istota nie osiągała swej pełni,
swego istnienia490
. „Spełnienie, które jest zasadniczą podstawą soborowej
Eschatologii, wyrasta z samej Tajemnicy Trynitarnej, która została niejako
definitywnie otwarta w wymiarach człowieka i świata ‘przez Chrystusowy
Krzyż’491
. ... Oto definicja Ostatecznej Rzeczywistości, owego ‘Eschatόn’ –
Ostatecznego Spełnienia. Pierwszym podmiotem tego Spełnienia nie jest świat
ani człowiek. Jest nim Chrystus. On poddaje wszystko Ojcu. A to ‘poddanie’
jest niejako ogarnięte, jest przeniknięte Jego Synowskim ‘oddaniem’ względem
Ojca, bo ‘wy jesteście Chrystusa, a Chrystus Boga’, jak uczy Apostoł (1 Kor 3,
23)”492
. Wspomniany ideał istnienia dotyczyć będzie w tym przypadku zarówno
teologicznego ujęcia osoby ludzkiej, jak też wartościujących cech osobistej
doskonałości czego przykład mamy w Chrystusie. Konkludując należy stwierdzić, że
ten szczególny rodzaj „idealizacji myślenia” będącej potwierdzeniem wartości bycia,
weryfikuje „myślenie według wartości”. Jednak w przestrzeni wartościującej dobra
pozostaje ono pewną formą preferencyjnego buntu przeciwko tragiczności człowieka
i świata, rozumianego jako konieczność przezwyciężenia napotkanych trudności w
sytuacji spotkania z „naszym bliźnim”.
β) Zanim przejdziemy do omówienia drugiej z wcześniej wysuniętych tez
składających się na zagadnienia „możliwości myślenia według wartości”, chcemy
przypomnieć występującą zależność stawianych przez Ks. Tischnera twierdzeń.
Doświadczenie wartości dobra, odsłania w nas jego wartość i wyzwala nasze
myślenie. Przykładem jest tutaj opis wartościowania Kardynała Wojtyły. „Chwała
Boża jest pierwszym prawem rzeczywistości, a jej dokonanie będzie stanowiło o
Spełnieniu wszystkiego. Chwała jest blaskiem dobra, jest refleksem wszelkiej
doskonałości. Jest ona jakby wewnętrznym klimatem, atmosferą Bóstwa i
490
J. T i s c h n e r, MWW, s. 495. 491
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1358.
492 Tenże, „Znak któremu sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie, Rzym-Watykan Stolica
Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1976, s. 133.
184
Boskości. Bóg żyje w chwale. I Bóg przenosi tę chwałę we wszystko, co czyni.
Wszystkie Jego dzieła pełne są chwały: stworzenie, odkupienie, uświęcenie,
spełnienie. W szczególny sposób Bóg przenosi tę chwałę na człowieka: ‘Chwałą
Bożą jest żywy człowiek, chwałą Bożą jest, aby człowiek żył’. Bóg też prowadzi
człowieka do chwały. I On Jeden jest władny objawić chwałę stworzenia,
objawić chwałę człowieka –w zwierciadle swojej Prawdy, a więc w wymiarach
tego ostatecznego Spełnienia, które stanowi zarazem ‘perfectum opus
laudis’”493
. Opis grupy wartości nadprzyrodzonych przedstawionych przez Ks.
Kard. K. Wojtyłę pomaga nam zrozumieć jak po pierwszym następuje jego drugi
etap. Czyli w jaki sposób to co wartościowe budzi szukanie i nim kieruje. Jak odkryta
i przeżywana wartość rodzi szukane, a poprzez wystąpienie preferencji kieruje
myśleniem. Wydarzenie wartościujące wyznacza w tym względzie sposób
przeżywania, budzi poszukiwanie realizowanych wartości. Ks. Tischner stwierdza, że
w osobistym doświadczeniu sam motyw przejścia i współzależności między
doświadczeniem dobra oraz myśleniem wartościami, jest nadzwyczaj ważny
ponieważ to właśnie w samym sposobie przejścia można zakwestionować lub nie,
prawdę myślenia i jej rozwój.
Potrzebę dialogiczności między przeżywanym dobrem a wartościami w życiu
religijnym wyznacza tekst Ks. Kard. K. Wojtyły: „Pomyślmy o wszystkim, co
przeżywa świat i człowiek współczesny. (...) W rozległej panoramie czasów, w
których żyjemy, epoki, do której należymy, zdaje się ze specjalną mocą
rozbrzmiewać proroctwo Symeona o Jezusie Chrystusie: ‘Znak, któremu
sprzeciwiać się będą’ (Łk 2, 34). ‘Signum Magnum –Znak Wielki”. ... Minęło
już prawie dwa tysiące lat, a słowa wówczas wypowiedziane wciąż na nowo
zyskują na swej aktualności. Coraz bardziej też staje się oczywiste, że te właśnie
słowa streszczają w sposób szczególnie trafny całą prawdę o Jezusie Chrystusie,
Jego posłannictwie i Jego Kościele”494
.
Porzucenie współzależności między wydarzeniem dobra, czyli
doświadczeniem „agatologicznym”, a wartościującą formą szukania i preferencji, tak
zwanym doświadczeniem „aksjologicznym” myślenia wartościami, wprowadza nas
493
Tenże, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1360.
494 Tamże, s. 1361.
185
w problem, traktowania wartości jako „dodatku do myślenia”. Przed tym Autor
przestrzega nas mówiąc, iż jest to początek traktowania wartości duchowych na
równi z przedmiotowymi, stając się procesem przeciwnym prowadzącym do
uprzedmiotowienia. Nie pomijając uwag dotyczących błędnego przedmiotowego
przyporządkowania sobie wartości podmiotowych oraz źródła tworzącej się iluzji
poznania, należy podkreślić preferencyjny charakter prawdy w myśleniu
wartościami. Konieczność „preferencji” i sposób takiego myślenia przedstawia nam
biblijny obraz znaku: „W Apokalipsie, wróci zaś w pełnym kontekście tych
eschatologicznych zmagań, które mają być udziałem Kościoła do końca
wieków. ‘Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta w słońce obleczona i
księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest
brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. I inny znak się ukazał na
niebie: oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów –a
na głowie jego siedem diademów- i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd
niebieskich: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą,
ażeby skoro porodzi, pożreć Jej Dziecię. I porodziła Syna –mężczyznę, który
wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane Jej Dziecię do
Boga i do Jego tronu’ (Ap 12, 1-5)”495
. Wspomniana możliwość zagrożenia
błędem w preferowaniu właściwego obrazu występuje wtedy, gdy w nadzwyczaj
prosty sposób dokonujemy obiektywizacji wartości, bez właściwego odniesienia ich
do dobrej woli i świadomego przeżycia człowieka. W takim wydarzeniu
uprzedmiotowiona wartość podmiotowa, jest traktowana jako pewnego rodzaju
dodatek do myślenia, gdzie konsekwencją jest porzucenie preferencji kierowanej
prawdą myślenia. Rozważając ważność powyższego zagadnienia należy stwierdzić,
że: Po pierwsze, myślenie nie może być w sprzeczności z prawdą o wartościach
będących jego źródłem. Po drugie, myślenie według wartości nie może stać się
uprzedmiotowieniem wartości człowieka. Dlatego mając na uwadze niniejsze
spostrzeżenia przystępujemy do rozważenia centralnego twierdzenia tezy drugiej Ks.
Tischnera: To co aksjologiczne budzi szukanie i kieruje nim 496
.
495
Tenże, „Znak któremu sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie, Rzym-Watykan Stolica Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1976, s. 149.
496 J. T i s c h n er, MWW, s. 493.
186
W samej naturze myślenia zawarty jest nie tylko preferencyjny bunt, ale też
akceptacja poszczególnych prawd i wartości. Jak wynika z analizy tekstu, Autor
buduje drugie twierdzenie w odniesieniu do przeżywania wartości siebie i drugiego w
wydarzeniu spotkania. Stąd myślenie rodzi się jako akceptacja, gdyż powstaje ono ze
względu na wartość prawdy w nas samych. Ten rodzaj myślenia, nie tylko dąży do
tego, by odróżnić prawdę od nieprawdy, ale pozostając jej wierne umacnia ją i
buduje. Jak twierdzi sam Tischner: prawda to idealna wartość tego myślenia497
. W
myśleniu wartościującym spełnia ona podwójną funkcję. Najpierw jest to funkcja
pośrednia względem myślenia. Orientuje go według wybranych wartości staje się jej
uwierzytelnieniem. Jednocześnie prawda występując w swym drugim znaczeniu,
jako wartość sama w sobie, a także jako wartość człowieka, przekracza wartość
zrealizowaną. W tym przypadku Autor wylicza wartości „transcendentaliów: dobra,
prawdy, piękna. Należy również podkreślić, że prawda ma tutaj o tyle właściwe
zastosowanie o ile jest „prawdą człowieka”. Podobnie jak w poprzednio stawianej
tezie analiza dotyczy sytuacji spotkania. Dlatego jakby odwracając problem pytamy
o jego treść wyjaśniającą wartość prawdy. Pytając o „idealną wartość myślenia”
chcemy przypisać wartość prawdy tym osobom, które porządkują poszczególne
wartości między sobą, budując na nich swoje myślenie. Jako przykład Autor
kontynuuje: Aby rozpoznać prawdę, aby zrozumieć spotkanego człowieka, trzeba mu
pozwolić być, trzeba wejść z nim w dialog, zapytać, co myśli; szukać odpowiedzi, gdy
zada pytanie498
. Myślenie winno potwierdzać siebie samo, czyli kształtującą się
hierarchię prawd i najistotniejszych wartości, które je wyznaczają. Charakterystyczną
cechą spotkania jest sposób naszego uczestniczenia we wspólnej myśli względem
określonej wartości prawdy.
Warto przy tym zwrócić uwagę na wartości religijne. Są nimi podstawowe
prawdy wiary i naszego zjednoczenia z Bogiem. Przy wyrażeniu głównych prawd
wiary posłużymy się opisem Kardynała K. Wojtyły, który w doskonały sposób
wykazuje ideał chrześcijańskiego myślenia: „Tajemnica Trynitarna : Jedność
Bóstwa –Najdoskonalszej ‘Communio Personarum’: zjednoczenie Ojca i
Słowa w Darze Niestworzonym pozostaje w swej Boskiej Transcendencji
wobec świata. Bóg nieskończonego Majestatu. A równocześnie ta sama
497
Tamże, s. 493. 498
Tamże, s. 493
187
Tajemnica Trynitarna staje się ostateczną miarą dziejów człowieka i świata,
który poprzez poddanie wszystkiego ze strony Syna w Duchu Świętym Ojcu,
odnajduje swój pełny udział w Tajemnicy Boga, gdyż Bóg będzie ‘wszystkim
we wszystkich’ (1 Kor 15, 28). W tej tajemnicy Ostatecznego Spełnienia trzeba
szukać definicji nieba - i łatwo ją tam znaleźć. Ale trzeba w niej szukać także
definicji piekła. I ona także należy do Tajemnicy Ostatecznego Spełnienia
Człowieka i świata w Chrystusie. ... Tajemnica odrzucenia tłumaczy się tylko i
wyłącznie na gruncie tej prawdy, że człowiek jest wezwany do zjednoczenia, do
uczestnictwa w Trynitarnej Pełni Bożego Życia, in ‘Communione
Personarum’. Odrzucenie jest przeciwieństwem Zjednoczenia”499
.
Jak zauważamy myślenie według prawdy bycia polega na czymś więcej niż
ogólny akt świadomości przejawiający się w „dobrej woli” człowieka. To właśnie w
imię idealnej wartości prawdy, myślenie w swej przestrzeni wartościowania może
okazać się preferencyjnym wyborem „prawdy” nad „nieprawdą”. Myślenie będąc
ruchomym splotem własności spotkania, charakteryzujących tragiczność ludzką,
stale uwidacznia nam, że prawdy należy szukać w spotkaniu z drugim człowiekiem i
Bogiem. Oczekiwany oraz możliwy tutaj dialog stałby się „zapośredniczeniem”
pomiędzy ideałem prawdy, a tym co istotne dla przebiegu spotkania i właściwości
międzyludzkich odniesień osoby500
. Ks. Tischner, wskazując na problem prawdy
człowieka oraz możliwych przeciwności spotkań człowieka z człowiekiem: ludzką
grą, ułudą, fantomem i maską , a ludzką twarzą –ideałem prawdy człowieka, może
być poznawany w dialogu. Głównym celem stanie się wówczas rozpatrzenie
najtrudniejszych zdarzeń i prawd w naszym myśleniu wartościującym. Poprzez
dialog podjęty z drugim człowiekiem, jako w naturalnej potrzebie konfrontacji, a
także jako w perspektywie wspólnego szukania właściwych odpowiedzi dla
uniknięcia możliwych złudzeń. Zatem międzyludzki element myślenia wyraża
idealną prawdę człowieka. W wydarzeniu jakim jest spotkanie w swej przestrzeni
wartościującej zawsze preferuje prawdę nad ułudą prawdy501
. Autor dodaje, iż
właściwy dialog rozprasza możliwość międzyludzkich uprzedzeń i złudzeń. Ważne
499
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s.1359.
500 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 494.
501 Por. Tamże, s. 494.
188
jest tutaj dla człowieka wierzącego życie wewnętrzne z Bogiem. Prawda zawsze jest
tutaj wartością dialogiczną tak w charakterze poznania intencji oraz zamiarów, jak też
przy odróżnieniu poszczególnych złudzeń rzeczowych i idealizujących pomyłek502
.
Bowiem nic szczególnego nie zachodzi w tego rodzaju myśleniu wartościującym,
które nie dąży do własnej subiektywizacji. Nawet kiedy pozostaje myśleniem
otwartym –ubogaconym obiektywizmem myślenia drugiego człowieka nie powstaje
w pełnym dialogu spotkania. Z dotychczasowych rozważań wiemy, że myślenie
aksjologiczne kształtuje stałą możliwość „preferencji” prawdy człowieka, dlatego
wyróżnia się ono ciągłym szukaniem wartości najważniejszych w tym samego
Boga503
.
γ) To co zawarte w myśleniu jest projekcją przyszłości. Dialogiczna
„preferencyjność” ludzkiej myśli i nieustannie z nią związane szukanie powoduje, że
myślenie staje się „myśleniem projekcyjnym”, czyli myśleniem wybiegającym w
przyszłość. Zawiera ono w sobie zasadnicze dążenie rozwikłania tragiczności
problemu, lub pragnienie osiągnięcia poznania jako wartości najwyższej504
. Już nie
tylko w twórczej wyobraźni postępującego myślenia rodzić się będzie projekt
wydarzeń wartościujących człowieka, potwierdzając jego najgłębszą prawdę życia,
ale stanie się ono w swym rozwoju aksjologicznym właściwym „myśleniem według
wartości”. W ten sposób rodzi się możliwość rozwoju myślenia w sytuacjach
międzyludzkich odniesień tragiczności, lecz przede wszystkim żywego udziału w
radości spotkań. Tak więc, pod pozorem „błahego wątku‟ odkrywamy sprawy „istotne
człowieka‟, zależnego od swej kondycji jako stworzenia. Człowiek, jako istota
rozumna, musi kierować się „pierwotną prawdą‟, która jest również prawdą jego
istnienia 505
. Sprawy najważniejsze człowieka jako wydarzenia kierują jego
wewnętrzną prawdą, są też „darem” takich czynności myślenia jak preferencyjność.
Przedkładanie jednych wartości i prawd nad inne, jest nam dane w różnych
sytuacjach i okolicznościach, ale najpełniej w spotkaniu. Właściwością stałą
preferencji, jest zawarte w niej szukanie i kierowanie pragnieniem poznania prawdy
502
Por. Tamże, s. 494. 503
Por. Św. A u g u s t y n, Wyznania, Księga I, akapit 1; Stworzyłeś nas dla siebie Panie i niespokojne jest serce moje dopóki nie spocznie w Tobie. Ibid.
504 Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 495; KKK 1783, 1785.
505 J a n P a w e ł II, katecheza, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, Libreria Editrice Vdticana,
Vaticano 1989, s. 22.
189
dotyczącej jedynego dobra człowieka. Jest dążeniem do wyznaczania określonych
zadań dla siebie innych, przyczyniając się do zrealizowania samej możliwości
myślenia względem występujących wartości. To myślenie projekcyjne, na jakie
składają się osobowe wartości międzyludzkich spotkań, tworzy sytuację
przewidywania wydarzeń. Jego rzeczywistym ukierunkowaniem na wartości według
przyjętego „projektu”, staje się sam przebieg i trwałość wydarzenia. Jeśli
wydarzeniem nie jest tylko zewnętrzna czynność myśli, lecz rzeczywistość spotkania
z drugim, wydarzenie to jak zauważa Autor, zawiera nie tylko swe ustalone „apriori”,
że ku czemuś zdąża, ale również należy przyjąć, iż jest ograniczone swym
„aposteriori”, tym co go kończy, czyli własnym wynikiem spotkania. Te właśnie
elementy wydarzeń wartości spotkania nie tylko stają się formą myślenia, ale też ze
względu na swój początek i koniec są samą naturą prawdy myślenia wartościami.
Myślenie to jest także swobodną „odpowiedzią ducha”506
. Należy jednak pozbyć się
tutaj wszelkich naleciałości gnostyckich, pozytywizujących i materialistycznych. Jego
szczególną treścią jest odpowiedź na prawdę ludzkiego ducha. Istotą myślenia
pozostaje wydarzenie spotkania, a wartość tragiczności otwiera aksjologiczny
horyzont istnienia człowieka507
.
W całym wydarzeniu myślenia, jak zauważa Ks. Tischner, należy nawiązać do
poprzedzających nas i współczesnych myślicieli podejmujących problem spotkania i
myślenia wartościami. Wydarzenie spotkania zawiera pewne uprzedzające elementy.
Żadne międzyludzkie spotkanie nie osiąga pełni swej prawdy i nad każdym ciąży
cień możliwego rozstania. Autor pyta: Czyżby w ten sposób Tajemniczy los
przygotował człowieka na najprawdziwsze ze wszystkich spotkań? Z tym pytaniem o
aktualność i siłę aksjologii, ale też o jej możliwy kryzys łączy się wartość spotkania i
myślenia wartościami508
. „I On Jeden jest władny objawić chwałę stworzenia,
objawić chwałę człowieka –w zwierciadle swojej Prawdy, a więc w wymiarach
tego ostatecznego Spełnienia, które stanowi zarazem ‘perfectum opus laudis’. A
to wszystko jest możliwe – i to wszystko stanie się rzeczywistością, gdy ujrzymy
Go twarzą w twarz, jak sami jesteśmy przez Niego widziani: w całej Prawdzie i
506
Por. J. T i s c h n e r, MWW, s. 495. 507
Por. Tamże, s. 495. 508
Por. Tamże, s. 496.
190
z całą Miłością”509
. Na tak stawiane pytanie Autor nie widzi możliwie trafnej
odpowiedzi, pozostawiając miejsce dla misterium wydarzenia. Przytacza w tym
przypadku sam problem „uwewnętrznienia” spotkania. Potwierdzeniem mogą stać
się przykłady analiz „czystej świadomości”, Ks. Tischnera, A. Kępińskiego,
Heideggera, Gadacza i innych. Problem ten najogólniej należy rozpatrywać jako
problem otwarty w szerokim znaczeniu. Zarówno misterioryzacja spotkania, słowa
istotnej mowy człowieka, a także łaski Bożego życia w nas rozważane są przy
uwzględnieniu możliwości religijnych człowieka. W tego rodzaju przykłady bogata
jest równocześnie filozofia jak i teologia. Zatem mówiąc o tajemnicy i wartości
spotkania w wymiarze ziemskiego życia, a przede wszystkim spotkania w
wieczności, o czym wspomina Ks. Józef, należy uwzględnić ten szczególny „język
transcendencji łaski”. Czyli posługując się nawet odległymi przykładami Tradycji
Kościoła, orzekania o łasce Boga, która przygotowuje misterium spotkań człowieka z
Bogiem, uwzględniamy pytanie- „Kim jest Bóg zawsze większy od świata? (...)
Jednak w obecności gdy się nam objawia jako Ów Zapowiedziany wszystkie
ludzkie domysły milkną. I milkną ludzkie wyobrażenia, milkną umysły, ludzkie
domysły i rachuby. Pozostaje tylko jedna pewność: Bóg jest ‘Całkiem Inny’. I
to, co wnosi Sobą od początku, przychodząc na świat, potwierdza Go jako Syna
współistotnego Ojcu właśnie przez to, że jest ‘Inny’, niepodobny do ludzkich
wyobrażeń ni rachub. Nie ma w sobie nic z wodza ni króla –chociaż od
pierwszych dni będą Go ścigać jako pretendenta do tronu Izraelskiego. Jest
bezbronny tak, jak bezbronna jest Jego Matka i jak bezbronny jest Ów Cieśla,
któremu Ojciec niebieski powierzył nad Nim ziemską ojcowską pieczę (por. Mt
1, 18-25; 2, 13-15; Mk 6, 7). Jest bezbronny i już w pierwszą noc ziemskiego
bytowania –bezdomny, a potem zaraz wygnany, a przez całe życie ubogi i przez
większość lat tego życia ukryty, pozbawiony jakichkolwiek środków, które
zapewniałyby Mu doczesne panowanie i potęgę” 510
.
509
K a r d y n a ł K a r o l W o j t y ł a, Znak, któremu sprzeciwiać się będą...,Rekolekcje Watykańskie 5-12 III 1976,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1360.
510 Tenże, „Znak któremu sprzeciwiać się będą”, Rekolekcje w Watykanie, Rzym-Watykan Stolica
Apostolska 5-12 III 1976, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1976, s. 44n.
191
Zakończenie
W niniejszej pracy poruszyliśmy wiele zagadnień dotyczących posługiwania się
wartościami. Na ogół wartości te występują w naszym codziennym życiu. Bardzo
często w sposób bezpośredni posługujemy się i myślimy tymi wartościami. Jednak
kiedy idzie o refleksyjne używanie wartości w życiu, czynimy to w sytuacjach
„projektowania” naszego myślenia oraz wyboru niezbędnych wartości dotyczących
nadchodzącego „jutra”. Tak myślimy i postępujemy w codziennym życiu, dając
pierwszeństwo wartościom najważniejszym. Do takich wartości na polu wiary należą
„nadwartości”. Są to wartości nadprzyrodzone, które swym życiem wyznaje i
realizuje w zakresie swej duchowości każdy katolik. Nadwartości więc dotyczą
doświadczenia wiary i Boga, stając się wartościami nieodzownymi w życiu
człowieka. Wartości nadprzyrodzone dotyczące doświadczenia Boga, a także
duchowych wartości wiary, nadziei i miłości zawsze są przeżywane jako dobro
najważniejsze dla człowieka. Do nich też na polu wiary należy „Słowo Boże”, w
jakie wierzymy i realizujemy w swym życiu. Słowo Boże, jako objawione przez
Boga, jest starannie rozważane i realizowane przez chrześcijan.
Niestety w obiektywnym świecie, tej nadprzyrodzonej wartości „Słowa
Bożego” przeciwstawiana jest antywartość –słowo negacji wynikające ze zła
obiektywnego. Tak w świecie wiary spotykamy się ze „Słowem i anty-słowem”,
wartościami i antywartościami. Jednocześnie chcemy zaznaczyć, że w swoich
rozważaniach o wartościach i nadwartościach zarówno Ks. Kardynał Karol Wojtyła,
jak również i Ks. Józef Tischner dają pierwszeństwo wartości dobra doświadczonego
od Boga. Rozważając tę prawdę, że człowiek bierze udział w tej nadprzyrodzonej
wartości „Słowa i anty-słowa”, gdzie czymś jakby twórczym w człowieku staje się
„jego mowa istoty”. W taki oto sposób Autorzy stwierdzają, że „istotą człowieka jest
jego mowa istotna”. Dlatego więc o dobru i złu decydować będzie to skąd człowiek
mówi i jakim się staje czyniąc to, czy tamto. Słowo kształtować będzie osobowość
człowieka i jego istotę (zob. s. 59). Dobro zawarte w człowieku czyni człowieka
dobrym. Zaś wszelkie przekłamanie „Bożego Słowa” czyni człowieka złym. Stąd
rodzi się świętość i nikczemność postępowania człowieka.
A zatem zło nie poznajemy z definicji, ale po treści słów. Gdzie pod pozorem
błahego wątku odkrywamy sprawy istotne człowieka (zob. s. 189). Taka jest pokusa
zła, a kiedy człowiek popełnia zło umniejsza i przekreśla siebie. Na ogół nie
192
akceptujemy siebie, kiedy popełniamy zło, a stan wyrzutów sumienia stawia nas w
sytuacji, kiedy człowiek „widzi siebie oczyma grzechu”. Jest to początkiem zmagań i
walki ze złem, gdzie podejmujemy się wszelkich starań, aby „nie dać się zwyciężyć
złu, ale by zło dobrem zwyciężać”. To właśnie w taki sposób przeżywamy pokusę do
zła i tak też dzieje się z odkrywaniem wartości.
W naszej pracy zajęliśmy się też opisem przestrzeni wrażliwości osoby na
przeżywane wartości, jakimi są: doświadczenie i poznanie wartości oraz ich
odniesienie obiektywno-subiektywne do człowieka. Omówiliśmy takie zagadnienia
jak postulat oddziaływań duszpasterskich w zakresie myślenia i życia wartościami,
gdzie przedstawiliśmy problematykę doświadczenia i realizowania wartości. W
naszym zagadnieniu przybliżyliśmy prawdę o tajemnicy zbawienia, rozumianej jako
rzeczywistość życia wiarą. Rozważyliśmy też problem człowieka jako twórcy
względem najrozmaitszych przeciwności, którego celem samym w sobie jest
realizowanie dobra. Następnie scharakteryzowaliśmy dar życia łaski Bożej każdego i
jej bezgranicznego związku w zawierzeniu Bogu i drugiemu człowiekowi.
Przedstawiliśmy preferowanie dialogicznej obecności wartości w miejsce
aksjologicznej wymierności świata i życia człowieka w łączności z Bogiem. W tym
opracowaniu chodzi nam głównie o to, aby nasza wiara, nadzieja i miłosierna miłość
nie uległy zmaterializowaniu we współczesnym świecie. Dlatego też zwróciliśmy
uwagę głównie na wartość myślenia w przewidywaniu wydarzeń i spotkań z drugim
człowiekiem oraz duchowym życiem łaską Bożą wyrażającą się w czynieniu dobra.
Jako rozwinięcie tematu przedstawiliśmy zagadnienia takich wartości jak: obecność,
dialog, modlitwa, duchowa wolność i nasze chrześcijańskie dążenie do ostatecznego
spotkania z Panem Bogiem (zob. s. 116).
193
ANEKS
Wypowiedzi i rozszerzenia przypisów
Ad. 66 [Nb. W doświadczeniu agatologicznym należałoby podkreślić ważność etycznego doświadczenia
dobra samego siebie i odpowiedzieć jaką przestrzeń osoby wypełnia duchowo przeżywane dobro człowieka. Być
może, że przy takim opisie agatologiczne „Ja” równałoby się z ocalającym działaniem łaski Bożej, odbudowującej w
wymiarze duchowym człowieczeństwo- człowieka.]. Ten temat Ks. Tischner podjął w bardzo wczesnej twórczości o
„Gnozeologicznym podmiocie poznania”, w roku 1969. Opisując podmiot samo poznawczy od strony metafizyki i
ontologii czyni wyraźne rozróżnienie aktu świadomości, zarówno przed-refleksyjnej jak i refleksyjnej, od
samopoznania podmiotu. Jednak w żadnym przypadku nie utożsamia sprawy poznania z podmiotowym
doświadczeniem „ja” aktu poznania. Zaś rozstrzygając zagadnienie poznania w aspekcie „gnozeologicznym
podmiotu” zauważa, iż potrzebuje ono w każdym przypadku „potwierdzenia” w wymiarze świadomości,
świadomości potwierdzającej powstałej nieraz na bazie domniemania w przestrzeni bytu, a także na bazie realności i
rzeczywistości jego zaistnienia. Założenie to jest ważne dla rozwoju dalszej refleksji, podjętej w niniejszej pracy dla
jasności rozumienia koncepcji osoby: Niekiedy sądzi się, iż podmiotem aktu poznania jest tak zwane „ja‟ aktu. Nie
wchodząc w szczegóły zaznaczam tylko tyle, że nie wydaje mi się słuszne twierdzenie, iż podmiotem gnozeologicznym
jest jakiekolwiek „ja‟. Należy przyjąć, że treść „ja‟ jest relatywnie ostateczną treścią „współ-domniemaną‟ w aktach
przedmiotowych twierdzeń i to nie wszystkich . Nie jest natomiast konscjentywnością (po)twierdzającą się Jako
argument może służyć ta okoliczność, że poznanie ze swej natury zmierza do tego, by być a-egotycznym, a-
osobowym, jakby niczyim oraz to, że treść „ja‟ w aktach refleksji (samoświadomości) może być przedmiotem
stwierdzeń (ja wsobne), podczas gdy konscjentywność (po)twierdzająca nie może nim być w żadnym wypadku. Tak
więc gnozeologiczny podmiot poznania jest w swej kwalifikacji immanentny, całkowicie nie-egotyczny. Tenże,
Gnozeologiczny podmiot poznania, [w:] E. Florkowski, C. Kłósak, L. Smereka, Studia Philozophico –Theologica,
edita a professoribus Cracoviae, “Analecta Cracoviensia” 1969 r. s. 19. Z założenia wynika, że jest możliwa refleksja
„ja” aksjologicznego („ja” ego-superego), jednak do końca niepoznawalnego na sposób obiektywny, a równocześnie
potwierdzającego wewnętrzne „misterium” człowieka. I chociaż Autor nie wkracza w swych analizach w zakres
samej teologii, jednak Tischnerowskie założenia dają wspaniały fundament dla teologii „Łaski Bożej” działającej w
zbliżeniach objawiając człowieka Bogu oraz misterium człowieka i misterium Boga..
Ad. 138 W pogłębiającym się kryzysie iluzji systemowych w narodzie, Ks. Tischner powróci do
odbudowywania prawdy w człowieku, który coraz częściej pada ofiarą rezygnacji i utraty wartości najważniejszych.
Jako przykład i źródło tworzących się iluzji przekłamania „prawdy” wskaże sytuację porewolucyjną Francji. Jako
punkt zwrotny i przezwyciężenie iluzji wskaże swego rodzaju „żywioł myśli prawdziwej”, czyli to, co jest w niej
jasne i wyraźne. Najczęściej jest to prawda o sobie jak Kartezjańskie „Cogito ergo sum”, jednak bez porzucania
całego kontekstu historycznego i osobowego siebie, bez konieczności radykalnego zwątpienia w siebie, amnezji i
wymazywania pamięci. Dlatego tego rodzaju prawdy każe szukać na gruncie chrześcijańskiej nadziei. W ten sposób
wobec wszelkich zwątpień nadzieja pozostaje motywacją zawsze otwartą i ciągle możliwą. Człowieka, który popada
194
w stan rezygnacji jutra, stawia w sytuacji Apostołów: którzy oczekując na przyjście Ducha Świętego, nie są pewni
nawet tego, że Duch Święty istnieje. Apostołowie wtedy modlili się. Ale gdy stan rezygnacji i apatii pogłębi się,
człowiek nie znajduje już dość siły, dość ochoty na modlitwę. Mówiąc o nadziei, sięgamy do jej źródeł-do Ewangelii.
Tekst Ewangelii-tekst nadziei, wnika w człowieka, tam zostaje przepracowany i opracowany przez ludzką myśl i
serce po to, ażeby powrócić do ludzi, często pod innym imieniem i nazwiskiem, ale przecież zawsze w tej samej
inspiracji. Oprzeć nadzieje na tym co jest, a nie na tym co mogłoby być Należy sobie przede wszystkim uświadomić,
że nie my pierwsi przechodzimy przez tego rodzaju próby i doświadczenia. Jawi się pytanie: jak w podobnych
sytuacjach radziły sobie poprzednie pokolenia? Zatem przywołajmy „tekst Ewangelii”, postać Św. Augustyna,
Tomasza, potem przedstawicieli myśli nowożytnej. Kartezjusz kiedyś powiedział: „Myślę więc jestem” i to jest
granica iluzji. Teraz należałoby powiedzieć: „Przebaczam i jestem” i to także jest granica iluzji. Zatem idąc za Starym
Testamentem już w księdze Rodzaju mamy odniesienie do ogólnego prawa miłości obecnego u źródeł stworzenia.
(por. Rdz 17, 1-15.), a następnie przedstawionego jako zobowiązanie w Dekalogu (por. Wyj 20, 1-21.). Szczególna
odnowa tej wartości nadprzyrodzonej Miłości, ma miejsce w czasach Mesjańskich spełnionych w Chrystusie (por. J
1, 1-18.) oraz na nowo podjętych w czasach Apostolskich Kościoła (Dz 2, 1-22). Dlatego i współcześnie za Św.
Janem Ewangelistą i Augustynem, a także Bonawenturą nawiązujemy do prawdy podstawowej, prawdy życia
wiary: „Miłuję i jestem” (por. 1J 4, 8n.), za czym przemawia samo Kazanie z czasu obchodów 600 lecia M.B.
Częstochowskiej. Por. J. T i s c h n e r, Kazanie wygłoszone w kolegiacie Św. Anny, 17 stycznia 1982,[w:] W. B o n o
w i c z, dz. cyt., s. 395-398.
Ad. 154 [Nb.: zamieszczony znak pytający i wykrzyknik, oznacza dwie różne formy wyrażenia i wartościowania (+
pozytywne i - negatywne), co określamy jako: dodatek, ubytek, równowartość, niepewność, przybliżenie, niewykonalność
(niemożliwość dalszego rozwijania działania), sprzeczność]. Są to wartości „intelektualne” podmiotu, czyli zdefiniowane i przyjęte
wartości „metryczne”, podkreślające wymierność, ponieważ ściśle opisują i wyrażają poprzez symbolikę umownych i
abstrakcyjnych znaków wymierny świat materii. Umożliwiają tak zwane przełożenie rzeczy materialnych oraz życiowych
czynności człowieka, na wartości osobiste (w tym i osoby), na wartości poznawcze (intencjonalne, intelektualne, wolitywne), jakie
uzasadniają i motywują ich istnienie. W tej przestrzeni wartości „intelektualnych” znajdują się wartości wymienne, kształtujące się
według: naturalnych, życiowych i duchowych potrzeb człowieka, będącego ich racjonalnym wytwórcą, odbiorcą i
użytkownikiem. Stwierdzamy, że bez ogólnego występowania, poznania i przeżywania wartości jakikolwiek postęp człowieka,
jego rozwój duchowy i intelektualny, jego postęp techniczny i naukowy, wpisany w przemianę życia i świata byłby niemożliwy,
jak też niemożliwym byłyby jego ewolucja, niszczenie, czy występowanie katastrof. Każda epoka, każdy etap historii życia
ludzkiego ma pod tym względem swoich przedstawicieli intelektualnego kształtowania się „wartości metrycznych” przyjętych
jako zdolności poznawcze umysłu, jakimi są: Pitagoras, Kopernik, Darwin, który jak gdyby poddał analizie-(aposteriori),
kształtowanie się życia człowieka na ziemi w wewnętrznej zgodzie z zastosowaniem metrycznym „pionu” u organizmów cztero i
dwu nożnych. Czyli kształtowania się postawy horyzontalnej i wertykalnej, wypadkowej przyciągania ziemskiego i odśrodkowego
ruchu kuli ziemskiej o czym mówi Teilhard de Chardin. A zatem jest oczywistym, że nasz świat zewnętrzny i wewnętrzny, jest
„aksjologicznie uporządkowanym światem”. Jednocześnie wartość podmiotu człowieka, jest autonomiczną i niezależną pod
względem duchowym „świadomą siebie wartością” zdolną odbierać, porządkować rozumieć i przetwarzać, tak zewnętrzny jak i
wewnętrzny świat materialny. Podkreślając ważność „Ja” aksjologicznego, jakie jest tożsame z „Ja” duchowym, Ks. Tischner
195 mówi: Istotą człowieka jest jego mowa istotna. Mowa istotna, czyli wypływająca z jego głębi, dotycząca istoty rzeczy i
kształtująca jego istotę. Przykładem są tutaj następujące myśli: coś mi myśli... obok -z- /do kogo, z kim, dla kogo/ (Ja aksjologiczne)
Coś mi myśli‟ coś mi...myśli obok – z - do kogo, z kim, dla kogo”. J. T i s c h n e r, Parafraza-ironia, Fotografia i tekst okładki,[w:]
W. B o n o w i c z, Tischner,„Znak”, Kraków 2001, (obwoluta), s. I. Jeśli powyższy zapis nie jest czystym poetyckim
„fantazjowaniem ani majakiem”, lecz skrótem myślowych dążeń. Wtedy zauważamy w nim pewien podsumowujący abstract
poszukiwań wokół roli tworzenia sensu, a w tym funkcji i udziału świadomości człowieka. Przemawia za tym codzienność w
Kapłańskim „Ordo”, gdzie we wspomnieniu, tekstach wspólnych na poświęcenie Kościoła w propozycji drugiego czytania
znajdujemy dwa wyjątki z Kazań Św. Augustyna. Jest to o tyle ważne, że każdy kapłan spotyka się w swoich rozważaniach z tym
tekstem i nie może nie ulec jego jasnym i oczywistym prawdom. Jest w nich zawarta cała nauka o roli „świadomości” człowieka i
jej udziale w życiu Bożym, które po ludzku jest nam trudno „sobie wyobrazić”(Trzeba przy tym pamiętać, że naukę o Życiu
Bożym czerpiemy z Objawienia, uwzględniając w niej przestrzeń dla Misterium Życia Bożego, jakie przekłada się również na
misterium życia człowieka). Św. A u g u s t y n, Kazanie, 337, 4-5. Wyraża następujące prawdy: Z wiarą, nadzieją i miłością
budujcie świątynię ducha, czyniąc dobro teraz, bo tam już go nie zabraknie. Raz jeszcze i to z całą intensywnością ducha
przywołane zostaje często powtarzane pragnienie Św. Augustyna o niespokojnym sercu człowieka: niespokojne jest serce moje
dopóki nie spocznie w Tobie Panie. Odnajdujemy tutaj nie tylko prawdę o trudach i przeciwnościach ludzkiego życia, ale o jej
wypełnieniu w przyszłym życiu wraz z całym naszym wewnętrznym pragnieniem poznania Boga. Tenże, Wyznania, Księga 1,
akapit 1.
Ad. 199 Główna myśl Ojca Świętego dotycząca wewnętrznej przestrzeni „sporu” człowieka, a nawet całej Ludzkości, ma
znamiona „sporu z Bogiem zamiast współpracy ze Stwórcą”. Tak staje się terenem zaspokojenia zewnętrznych pragnień
człowieka. Próba zobiektywizowania wartościującego „sporu” nie tylko zawiera w sobie znamiona grzechu, odwrócenia się od
Boga i ukrycia się przed Nim, lecz znacznie więcej wskazuje na nieokreślony bliżej przedmiot roszczeń. Czym Bóg jest, a człowiek
nie. Co Bóg posiada i zachowuje, a co człowiek utracił czy zaniedbał bez współpracy z Nim. Spór ten ma wyraźne znamiona
człowieka skłóconego z sobą, który na ile potrafi odnaleźć siebie na tyle traci Boga. Ten dziwny „paradoks” w absolutyzowaniu
„zaistnienia” człowieka, przebiega jego wewnętrznej sprzeczności odniesień do Boga. Zatem Bóg dawca wszelkiego istnienia, staje
się przedmiotem roszczeń, a nawet prób egzystencjalnego zawłaszczenia istnienia przynajmniej w jego wymiarze doczesnym. W
tym znaczeniu Ojciec Święty rozwija swoją myśl, wskazując na całkowicie niepojętą sprzeczność w człowieku, który obdarowany
darem istnienia występuje przeciwko Dawcy Bogu, żądając w sposób niedojrzały absolutnego spełnienia „daru”. W ten sposób
„anty-Słowo raz wypowiedziane musi iść jeszcze dalej i sięgać jeszcze dalej, po linii swej pierwotnej inspiracji”. Wyraża się to na
różny sposób w przyjmowanej przez człowieka postawie „non serviam”. W tym sensie ma swoje znaczenie dociekliwe pytanie
Ks. Tischnera: jak to jest możliwe, że człowiek do końca nie może zaistnieć swoim własnym istnieniem? Inspiracją do natarczywie
powtarzanego pytania staje się ten krótki tekst nazwany „terenem sporu” człowieka z Bogiem, stając się terenem kuszenia,
odwracania go od Boga. Tej sugestii zwrotu, pokusy zatrzymania się we własnych rozważaniach nad pełnią człowieczeństwa bez
należnego odniesienia go do Boga będzie ulegał Ks. Tischner, zwłaszcza w tych tekstach w których podejmie myśl polityczną. Na
ile będzie podkreślał wolność i autonomię człowieka od zniewolenia systemów, na tyle narazi się na niezrozumienie i podążanie w
niewłaściwym kierunku. Stąd powtarzane pytanie w dyskusjach z Mieczysławem Gogaczem, Mieczysławem Krąpcem w sporze
z Fryderykiem Nietzsche, Jean-Paul Sartre‟m, polemizując z fatalistycznymi interpretacjami „wolności jako sposobu istnienia
dobra”: „jak to jest możliwe, by żadna istota nie osiągnęła swej pełni?' oraz drugie pytanie: 'Jak jest możliwa różnica między istotą a
istnieniem ?'. Z kolei 'bunt i zdumienie' to podstawowa preferencja myślenia, które pobudził do życia (zaistnienia) 'agatologiczny
196 ideał istnienia'. (...) Dlatego Myślenie jako akceptacja, jest myśleniem ze względu na wartość prawdy 'dobra' (...) wynika ze zdolności
do poświęceń; aby myśleć trzeba coś z siebie poświęcić. (...) Jest sposobem przejawiania się 'dobrej woli' człowieka. Jednak po
przezwyciężeniu 'agresji i pokus ucieczki' (...), żyje tragicznością wydarzenia. 'Inaczej zdradziłoby własną istotę' (...). Kryje w sobie
myśl o 'jakimś darze' (...)”. J. T i s c h n e r, MWW, s. 490, 491, 492, 493, 494, 495, 496 i 497, 491 i 492. Ten głęboko etyczny i
egzystencjalny „spór o człowieka” Wojciech Bonowicz w swojej książce Tischner mówi o pracach Autora nad „Sporem o
istnienie człowieka”, które zakończył w sierpniu 1998 roku. Główny problem istnienia został przedstawiony następująco: nawet
jeśli „człowiek umarł‟, jak chcą niektórzy strukturaliści, to znaczy, że istniał, a jeśli istniał, to znaczy, że może się narodzić. Wciąż
obracamy się w polu ogromnych możliwości. To dużo, zwłaszcza gdy się uwzględni poglądy tych, którzy sądzą, że nie ma już
żadnych możliwości. Spór toczył się w ramach wysuniętych tez egzystencjalizmu personalistycznego wobec głoszonego poglądu
o „śmierci podmiotu”. Pytał Dlaczego człowiek unicestwił sam siebie? „Ponieważ odkrył, że nie jest w stanie być dobry. Czy to ze
słabości, czy z niewiedzy, ale zawsze jako człowiek będzie nosicielem jakiegoś zła‟. A skoro jako człowiek nie jest w stanie być dobry,
to nie powinien chcieć być wolny. Po co mu wolność, jeśli dobro zostało mu odmówione? W tej sytuacji lepiej wycofać się w grę.
Czy można ten proces odwrócić? Czy można z gracza uczynić człowieka? Można, jeżeli się pokaże , że z wnętrza jego gry
wydobywa się tęsknota za tym, co naprawdę dobre i tęsknota ta poprzez wolność szuka dla siebie przestrzeni.... W ten sposób
wobec fatalistycznych koncepcji wolności rozwijał analizę ‟wolności jako sposobu istnienia dobra‟ dążąc do przezwyciężenia
sprzeczności między ludzką wolnością a łaską wiary kierującą nas ku Bogu. W. B o n o w i c z, Tischner, „Znak” Kraków 2001, s.
470; Por. L. F e u e r b a c h, Wykłady o istocie religii, Warszawa 1953, PWN, s.318, Cyt. za Kardynał Karol Wojtyła, Rekolekcje
Watykańskie,[w:] dz. cyt., „Znak” Kraków 1976, nr 268, s. 1326.
Ad. 207 Warto przytoczyć związane z wyborem wcześniejsze wydarzenia na Uniwersytecie w Tybindze Kardynała
Ratzingera, jak nominacja i otrzymanie sakry Kardynalskiej z rąk Papieża Pawła VI, Pasterza doskonale zorientowanego w
problemach środowisk robotników oraz zatroskanego o życie religijne i moralne w wielkich aglomeracjach i środowiskach
miejskich. Podobnie Kardynał Ratzinger podtrzyma to doświadczenie w swych praktykach duszpasterskich. Następnie powołany
na Prefekta Kongregacji Nauki Wiary i rozstając się ze środowiskiem Uniwersyteckim napisał wstęp do książki swego kolegi,
również Kardynała, nieżyjącego już Leona J. Suenns‟a, wykładowcy i egzegety na Uniwersytecie w Tybindze o tytule „Żegnaj
diable‟ (...). Już jako Prefekt tak pisał we wstępie książki swego kolegi i Kardynała Suenns‟a: Książka ta nie jest „katolicka‟, bowiem
„argumentacja, jaką się posługuje, jest oparta na fałszywym założeniu‟, iż „w Nowym Testamencie koncepcja diabła została
umieszczona w miejsce koncepcji grzechu‟; diabeł zaś jest wyłącznie „obrazkiem, symbolem‟. Taki symboliczny dialog pozostał,
jako wspomnienie tamtego pożegnania, które mimo wszystko zaowocowało ogłoszeniem całemu Światu –„Gaudium magnum”-
wyboru Benedykta XVI i „Ingresem” Ojca Świętego na Stolicę Piotrową. Tamże, s. 123.
Ad. 215 Uzasadnienie jest następujące: Postawa zła stała się kiedyś dramatycznym problemem Św. Augustyna. Święty
Augustyn wyszedł z manicheizmu, od którego przejął "głęboką i konsekwentną wizję wszechmocy zła". Podjął ogromny wysiłek,
aby tę wizję przezwyciężyć. Przezwyciężył ją w chwili, gdy odkrył że zło "nie istnieje samoistnie", lecz jest "brakiem dobra" w
człowieku. Tamże, s. 122; T i s c h n e r, Świat ludzkiej ..., Kraków 1975, s. 286-287, przyp. nr 145; Za pełniejszym zrozumieniem
zagadnienia zła i jego Augustiańskiego wizerunku, przyczynia się treść Psalmu 109. „Przekleństwo niech wróci na zdrajcę
złorzeczącego”. Psalmista posługuje się przewrotnością intencji w swym życzeniu wobec wroga. W TH, czytamy: „Postaw
przeciw niemu bezbożnika, i oskarżyciel niech stoi po prawicy jego‟. Bezbożnik i oskarżyciel to jedna osoba. „Diabeł‟, w TH:
„satan‟[(por. Ps 34, 22-25; Jako potwierdzenie takiego nauczania w bardzo rozpowszechnionej tradycji Ojców Kościoła
znajdujemy w pismach Starochrześcijańskich „Objaśnienia Psalmów” Św. Augustyna, gdzie czytamy: Jam jest twoim
197 zbawieniem. ...nie milknij wobec mnie Ps 34, 3. Przeciwieństwem jego odwołania się do Boga jest: Księga Joba 34, 1-37).
Cokolwiek by się działo życie Hioba jest w ręku Boga. Kusiciel może tylko dopełnić miary swego „zła” jakiemu poddany zostaje
sprawiedliwy.] Dni jego niech będą krótkie, a urząd jego niech weźmie inny! -Synowie jego niech się staną sierotami, a żona jego
wdową! Niech się tułają dzieci jego błędne i niech żebrzą i niech będą wyrzucone z mieszkania swego! Niech przetrząśnie lichwiarz
wszystką majętność jego i niech rozchwycą obcy pracę jego! Niechaj nie ma pomocnika i niech nie będzie, kto by się zlitował nad
sierotami jego! Dzieci jego niech poginą, w jednym pokoleniu niech wygaśnie imię jego! Niech przyjdzie na pamięć przed oczyma
Pańskimi nieprawość ojców jego i grzech matki jego niech nie będzie zgładzony; niechaj będą przed Panem zawsze i niech wyginie
z ziemi pamiątka ich, -‟przeto‟, że nie pamiętał czynić „miłosierdzia‟ i prześladował człowieka niedostatniego i żebraka i
skruszonego w sercu, aby go umorzyć! Umiłował przekleństwo i przyjdzie nań; nie chciał błogosławieństwa i będzie oddalone od
niego. I oblókł się w przekleństwo jak w szatę i weszło jak woda we wnętrzności jego, a jak oliwa w kości jego. Niechże mu będzie
jak odzienie, którym się okrywa i jak pas, którym się zawsze opasuje! Takie jest u Pana dzieło tych, którzy źle mówią przeciw duszy
mojej. W dalszych wierszach następuje powołanie się na „Pana”, „Boga”. Wspomóżże mię, Panie, Boże mój, zbaw mię według
„miłosierdzia swego‟! A niech poznają, że to ręka twoja, i żeś ty, Panie, uczynił to! Oni będą złorzeczyć, a Ty racz błogosławić! Ci
którzy powstają przeciwko mnie, niech będą zawstydzeni, a sługa twój będzie się weselił! Niechaj ci, którzy mi uwłaczają, obleczeni
będą sromotą i niech się przyodzieją jak płaszczem zelżywością swoją! -Będę sławił Pana bardzo usty mymi i w pośród wielu
chwalić Go będą, iż stanął po prawej stronie ubogiego, aby wybawić od prześladowców duszę moją. Psalm 108(109)
przypisywany jest Dawidowi, podobnie jak Ps 89(90) jest Mojżeszowym. Ma trzydzieści jeden wierszy - co nie jest bez znaczenia i
jest przeciwieństwem Psalmów Mesjańskich. W Psalmie 108 w „przypisku” do wiersza ósmego -b-, czytamy: Główny wróg
psalmisty piastował widocznie jakiś urząd. Według Dz 1, 20; był on typem Judasza, który złem za dobre odpłacił Chrystusowi i
został pozbawiony swego urzędu. - To, co się zawiera w wierszu ósmym i następnych, są to skutki wyroku skazującego. W
wierszach od szesnastego do dwudziestego podany jest powód zdrady: ... ponieważ sam wyzbył się z serca swego
błogosławieństwa i zżył się z przekleństwem, niech ono przez słuszną karę pozostanie przy nim. I dalej: „Dzieło‟ dokonane, owoc
pracy, czyli „zapłata‟. ... Odmieniło się na gorsze, TH: „wychudło‟. „Od oleju‟: z braku oleju. Warto też dla zobrazowania
przytoczyć przypowieść o Synu Marnotrawnym. Ma ona jednak wydźwięk pozytywny spotkania ojca z synem; podobnie jak w
Pieśni nad pieśniami oblubieńca i oblubienicy w Księdze IV. Księga Psalmów, Księga V, Ps, 108(109), 8-20, 26-31, [w:] K u r i a
M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś
T.J., Kraków 1956, s. 658, przypisek., 8b, 16-20 i 24; U Św. Augustyna pismach Starochrześcijańskich „Objaśnienia Psalmów” w
Psalmie 30, 23; czytamy: Ja rzekłem w mojej ekstazie: Odrzucony zostałem sprzed oczu Twoich. Powiedziałem w moim
przerażeniu: Odrzucony zostałem sprzed Twego oblicza. s. 49 i 136. „Czyż nie powiedział do wszystkich swoich uczniów: „Ja
wybrałem was dwunastu, a jeden z was jest diabeł‟. Czyż nie znał go od samego początku? Dlaczego zatem pokładał w nim
nadzieję, jeżeli nie dlatego ..., że wielu wiernych pokładało nadzieję w Judaszu. ... Był bowiem taki, jak inni. Czyż i wy chcecie zostać
Jego uczniami?‟. A oni, opowiada Ewangelia „złorzeczyli Mu mówiąc: Ty bądź Jego uczniem‟. ... „Szepcą między sobą przeciwko
mnie wszyscy nieprzyjaciele moi, przeciw mnie obmyślają zło‟. ..., ponieważ „sobie zgromadzili nieprawość‟. Wszak i diabeł pragnął
Chrystusa zabić i Judasz chciał Jego śmierci. Po zabiciu zaś Chrystusa i Jego zmartwychwstaniu, my zostaliśmy ożywieni. A diabeł
i Judasz odebrał zapłatę złej woli, a nie naszego zbawienia. Św. A u g u s t y n, Objaśnienia Psalmów, (Ps 40,9-11.)[w:] Tenże,
Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, tł. J. Sulowski, Corpus Christianorum,Series Latina, Turnholti 1956, Tomus XXXVIII,
ATK Warszawa 1968, s. 399. W tym tak szeroko widzianym kontekście „zagadnienia zła”, koniecznym jest właściwe osadzenia
historyczne tego typu doświadczeń i wydarzeń, jakie w ludzkich przeżyciach dość często na nowo odżywają. Powracającym
198 tematem bywa inkwizycja, na tle sporów teologicznych w samym Kościele; spustoszenia ikonoklazmu, zaś w ramach krucjat -
tragedia uczestniczących w niej dzieci: Krucjata dzieci (1212) miała swoich głosicieli i przywódców, we Francji Stefana z Cloeys,
w Niemczech Mikołaja z Kolonii, chłopców powołujących się na swoje wizje „chcą iść przez morze do Jezusa”. Z Francji ok. 30
tyś., Niemiec ok. 20 tyś., od lat 10 do 18. Pierwsza grupa w Marsylii, nie wiedząc o tym, dostała się w ręce handlarzy niewolników,
chętnie oferujących przewiezienie dzieci do Egiptu. Dwa okręty zatonęły w pobliżu Sardynii, pięć dotarło do Egiptu, lecz dzieci
zostały sprzedane muzułmanom w niewolę. Druga grupa szła przez Alpy, gdzie wielu wyginęło, reszta dotarła do Brindisi, by
wsiąść na okręty, lecz tamtejszy biskup im nie pozwolił. Papież Innocenty III, gdy Mikołaj z kolonii udał się z nimi do Rzymu,
odesłał ich do domu, ... M. B a n a s z a k, Średniowiecze, [w:] E. Suchocka, Historia Kościoła Katolickiego ATK, Warszawa 1989,
s. 176.
Ad. 257 Biskup Hippony naucza w pytaniach, iż transcendelnego zła nie należy widzieć w człowieku, choć całkowicie
ludzkim jest jego grzech i zaciągnięta wina: „Sprawiedliwy radować się będzie‟ nie ze świata, ale „w Panu‟ ... Jakże jednak możemy
radować się w Panu, jeśli Pan jest daleko od nas? Nie jest daleko! A jeśli jest to z twojej winy. Miłuj Go, a będzie blisko; miłuj, a
zamieszka w tobie. Chcesz wiedzieć, w jaki sposób jest z tobą?, jeśli Go miłujesz. „Bóg jest Miłością‟. (...) Co miłujemy? Dobro
niewysłowione, Dobro wspaniałomyślne, Dobro, które jest Stwórcą wszelkiego dobra. (...) Nie mówię o grzechu, bo tylko grzechu
nie masz od Niego. Z wyjątkiem grzechu masz od Niego wszystko, co posiadasz (în habitus). Ibidem, (zob. przypisy 138, 139, 140,
147, 153). Por. J. T i s c h n e r, ŚLN, s. 240. Należy dodać, że bardzo bliski duchowi światła „łaski” i osobistego doświadczenia
Boga Św. Augustyna, jest Św. Anzelm Kantuareński, którego „wyjaśnienie” co do dokonanego „zadośćuczynienia” dla naszego
Zbawienia, ma charakter konkretny podjęty w ciele ludzkim Chrystusa. Ze względu na miłość do człowieka mimo, iż nią
wzgardził, a także przez miłość Syna do Ojca, jaka jest „obecna we wnętrzu Trójcy Świętej”, aby jak mówi Św. Paweł: całe
stworzenie „na nowo doprowadzić do Boga”. Postacią symboliczną dla genezy współczesnej filozofii człowieka jak twierdzi Ks.
Tischner, jest bez wątpienia Św. Augustyn. Już sama idea, by mówić o człowieczeństwie, o jego upadkach i wzlotach, o dramacie
jego istnienia - językiem w pełni ludzkim, zdradza swe augustiańskie pochodzenie. Np.: w generalnej wizji człowieka u Hegl̀ a,
Bergson‟a. W opisach poznania emocjonalnego: „przez serce‟ u Pascal‟a i „przez miłość‟ u Scheler̀ a. W analizach wewnętrznych
świadomości, tak doniosłych dla Husserl̀ a i Heidegger̀ a, myśl ta jest kontynuacją badań augustiańskich. Tamże, s. 124. Do tej
konkluzji Autor w swoich rozważaniach nad świadomie przeżywaną wolnością, nawiąże do odkryć Hegl̀ a z „Fenomenologii
ducha”: Kiedy myślę, jestem wolny, ... jestem bezwzględnie u siebie (bei mir selbst), a przedmiot, który jest dla mnie „istotą‟, jest
moim bytem dla mnie w nierozdzielnej we mnie jedności. Dlatego „wolność jest sama w sobie negatywnością i jako taka musi przed
nami wystąpić‟ (chodzi tutaj o wolność jako możliwość w kierunku zła, któremu stałaby się uległa) . Tamże, s. 140n. Łącząc myśli
Hegl̀ a z Heidegger̀ em pyta o wolność jako wartość człowieka do której został powołany. Lecz po niepewnych analizach Sartre‟a,
Kierkegaard̀ a: okazuje, że wolność nigdy nie może być wartością absolutną. Tamże, s. 147. Jednak jako pozytywny wymiar
wolności przytacza przykład Husserl̀ a i Heidegger̀ a: gdzie wolność to nie tylko „moja moc‟, ale mój ład wewnętrzny, ...
przywracający utraconą harmonię. ...To właśnie wolność u Heidegger̀ a, spełnia się jako podjęcie dziedzictwa. ... jest afirmacją
wartości pozytywnych. Tamże, s. 156 i 157. Stawiając pytanie czym jest owa afirmacja wartości, szuka odpowiedzi u Maxa
Scheler̀ a i wskazuje na „wspaniałomyślność‟ - to co warte istnienia. Co ma w sobie coś z „miłującej mądrości‟. Tamże, s. 158.
Następnie przechodzi do wolności transcendentalnej. Ibid., s. 159-161. W dalszych analizach wartości i teorii świadomości
człowieka określa za Romanem Ingardenem, że miłość jest komunikacją, lepiej - komunią, jaka rozwija się na płaszczyźnie
aksjologicznej indywidualności. ... „Ja duchowego, Ja ojca i Ja matki‟ ... słowem którejś z odmian schelerowskiego Ja społecznego.
... Modlitwą, którą jestem, rzekłbym nawet - przewrotną: ona spełnić się nie chce, bo „woli być sobą‟ „Trwaniem niby modlitwa‟.
199 Tamże, s. 178, 179, 181. Wbrew wszelkim urealnieniom wewnętrzna wartość człowieka pozostaje Ja irrealnym i
transcendentnym: Gdy jakaś sfera „świata‟ utraci dla człowieka wszelką wartość, zostaje natychmiast objęta horyzontem „pozoru
egzystencjalnego‟, w którym trwa na pograniczu bytu i niebytu. ... Na kontekst ten składa się konkretny zespół wartości, do realizacji
których jest „hic et nunc‟ powołany. Tamże, s. 179. Postępując w kontekście rozwijanej myśli spotykamy u Tischnera cały artykuł z
1968 r., będący pewnego rodzaju wotum wdzięczności Gabrielowi Marcel‟owi – „za Twoją walkę o życie ludzi” „Prolegomena
chrześcijańskiej filozofii śmierci”. Tamże, s. 269 - 293. Dalej do G. Marcel‟a, powraca mianując go „strażnikiem człowieka i
chrześcijaństwa”: „W istocie rzeczy, wychodząc od refleksji nad problemem „zła‟ i nad sposobem, na jaki nie powinien on być
stawiany - zostałem doprowadzony do myśli, że trzeba nam się zrzec pojmowania Boga jako przyczyny, ... gdy tymczasem
rozważanie teologiczne powinno, jak mi się wydaje, skoncentrować się przede wszystkim na „idei Boga świętego‟, to znaczy na idei
transcendencji‟. ... Tak więc trzeba odczuć życie jako niewolę, dopiero wtedy dusza może być wrażliwa na „blask tajemniczego
światła które płonie (...), w samym ognisku nadziei‟. Tenże, MWW, s. 164 i 165.
Ad. 258 Rozważanie jest o tyle ważne, że chodzi w nim o nakreślenie i obronę właściwej wizji człowieka. Cytuję: Już jako
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary napisał wstęp do książki swego kolegi, również Kardynała, Leona J. Suenns‟a, wykładowcy
egzegezy na Uniwersytecie w Tybindze o tytule „Żegnaj diable‟ (...). Książka ta nie jest „katolicka‟, bowiem „argumentacja, jaką się
posługuje, jest oparta na fałszywym założeniu‟, iż „‟w Nowym Testamencie koncepcja diabła została umieszczona w miejsce
koncepcji grzechu‟‟; diabeł zaś jest wyłącznie „obrazkiem, symbolem‟. Tamże, s. 123. Dalej: Aniołowie, o których należy pamiętać
[w:] Tamże, s. 130; Chodzi tutaj o właściwe nazwanie zła obiektywnego: Tajemnica nieprawości musi zostać włączona w
podstawową perspektywę chrześcijańską - w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i Jego zwycięstwo nad siłami zła. W tej
perspektywie wolność chrześcijanina i jego wewnętrzny spokój, który usuwa lęk (1J 4,18) - prawda wyklucza lęk, a przez to
pozwala poznać siły zła. Ponieważ dwuznaczność jest charakterystyczną cechą demonicznego zła, to istotą walki chrześcijaństwa z
nim jest żyć każdego dnia w świetle jasności wiary. Kontynuując, Kardynał - Prefekt posługuje się znanym nam obrazem
przeciwieństwa zła względem dobra, przenosząc doświadczenie w wymiar transcendentalny. Rzeczywistym przeciwstawieniem
demoniczności zła jest Trzecia Osoba Trójcy Przenajświętszej, to znaczy Duch Święty. „Szatan jest w pełnym tego słowa znaczeniu
sprawcą podziałów - kimś, kto niszczy wszelkie relacje: ... co do siebie i ... co do innych ludzi. Jest on najdokładniejszym
przeciwieństwem Ducha Świętego - „‟Pośrednika absolutnego‟‟, zapewniającego ten związek, na którym opierają się wszystkie
inne i z którego też wynikają: ... w którym Ojciec, Syn i Duch Święty są jednym, jeden Bóg w jedności Ducha. Tamże, s. 131; J. M.
G a r r i g u e s, Czy w Bogu jest obecne pojęcie zła?, [w:] M. A. Babraj, J. A. Kłoczowski, A. M. Staszewski, „W drodze” (138)
1985, nr 2, s. 16n; Autor już w samym tytule książki „Dieu sans idée du male”, stawia problem społeczeństwa francuskiego i nie
tylko, pojmowania Boga bez idei zła. Powołując się na biblijny obraz (Łk 19,42-44 i Rz 5,8). Odwieczna sprawiedliwość winna
być określona, nie tyle jako tajemniczy gniew, lecz jako tajemnicza cierpliwość Boga, który cierpi dlatego, że Jego miłosierdzie
zostaje ostatecznie odrzucone, że stworzenie na zawsze poprzez własny wybór staje się bogiem dla samego siebie. Tamże, s. 26-27
i 28; J. T i s c h n e r, Rozważania o Kainie i Ablu, czyli co po nas zostanie? [w:] M. A. Babraj, J. A. Kłoczowski, A. M. Staszewski,
„W drodze” (138) 1985, nr 2, s. 31. Aby wiedzieć co po nas zostanie, trzeba wpierw wiedzieć, co jest w człowieku? Jest jakaś
sprzeczność: człowiek może zabić drugiego człowieka i może też pozwolić, by drugi go zabił. Aby wiedzieć, co ewentualnie po
nas zostanie, musimy dobrze przyjrzeć się i zrozumieć tę podwójną postawę: Kaina i Abla, a także Adama i Chrystusa. Ibid.; (Jako
kontynuacja zob. pow. odnośnik. nr 154.
Ad. 280 Zło wciąga . W łonie świadomości „jestem zdradzony” gnieździ się ukryte wartościowanie – „lepiej by mi było,
abym się nie narodził”. Lepiej nie istnieć, niż istnieć istnieniem zdradzonym. W przeświadczeniu tym jest zawarty sens ogólny,
200 który dotyczy nie tylko mnie, ale wszystkich istniejących istnieniem zdradzonym. Moja indywidualna prawda ma znaczenie
ogólne. Ale jak ogłosić prawdę o zdradzie, żeby stała się przekonująca? Jest jeden sposób: samemu zdradzić. (...) W ten sposób
wraz z prawdą o złu dzieje się samo zło. Nie wystarczy proklamować zło, trzeba je realizować. Tamże, s. 217-218; W tym
swoistym „dialogu kuszenia”, zapewne już o prawdę nie chodzi, lecz jedynie o „perswazję”. Zaś perswazja ta - jest obietnicą
przewrotną, w której obiecuje się dobro, a ofiaruje zło. Tamże, s. 179. Tego rodzaju myśl wydaje się zawierać Psalm 58, jako
zwięzły zapis przeżyć i uczuć człowieka. Nadto nie występuje w Liturgii Godzin kapłańskiego Brewiarza podobnie jak Ps. 109,
czy 83. Jest on jakby wielkim „krzykiem”: „Nie zatracaj‟. ... Jeśli po prawdzie sprawiedliwość głosicie, sądźcież sprawiedliwie,
synowie człowieczy! Albowiem w sercu popełniacie nieprawości, na ziemi ręce wasze układają niesprawiedliwości. Odstępcami są
grzesznicy od łona, pobłądzili od żywota, mówili kłamstwo. ... Pierwej, niźli ciernie wasze poczuły tarń jako żywych pochłonie ich w
gniewie. Będzie się weselił sprawiedliwy, kiedy ujrzy pomstę; ręce swe umyje we krwi grzesznika. Zaś odsyłacz (w przypiskach) w
wierszu 11, jest o niezmiernie mocnej wymowie: „Będzie się weselił‟, że sprawiedliwości stało się zadość, „Ręce‟ TH: „nogi‟ -umyje
we krwi bezbożnika, ponieważ go pokonał. Księga Psalmów, Księga II, Ps, 57(58), 1-4, 10 i 11, [w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a,
Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s.
616; Dla porównania odsyłamy do objaśnień Psalmów Św. Augustyna gdzie mówi: spójrz na umierającego bezbożnika i oczyść
się z grzechu. Więc „ręce swe umyj w krwi grzesznika‟. Św. A u g u s t y n, Objaśnienia Psalmów,[w:] Tenże, Pisma
Starochrześcijańskich Pisarzy, tł. J. Sulowski, Corpus Christianorum,Series Latina, Turnholti 1956, Tomus XXXVIII, ATK
Warszawa 1968, s. 399.
Ad. 282 Gdy Syn Boży „zadośćczyni‟ za grzech człowieka, to sam ów akt zadośćuczynienia nie jest niczym innym, jak
początkiem przebóstwienia człowieka. Tak więc nie można zrozumieć idei „równowartościowego zadośćuczynienia‟, jeśli się nie
zrozumie, w jakim kierunku zmierza jej podstawowa intencja - jeśli się nie uchwyci splecionej z nią i za nią podążającej intencji
przebóstwienia ... . Koncepcji „równowartościowego zadośćuczynienia‟ ... , jak skończony człowiek może obrazić Istotę
Nieskończoną? Jak obraza dokonana przez istotę skończoną może mieć charakter nieskończony? Jak można poddawać Miłość
kalkulacjom, w których „oblicza się‟ ciężar obrazy i ciężar zadośćuczynienia? Teoria ta nie jest dogmatem, co najwyżej próbą
„wyjaśnienia‟ dogmatu, nie wymaga więc bezwzględnego aktu wiary. Mimo to sprawa wciąż we mnie siedziała. Dopiero
zapoznanie się ze źródłami, z myślą samego Anzelma, uwzględnienie elementów „teorii wartości i teorii świadomości”, a przede
wszystkim - czego nie chce się już rozwijać - odkrycie, że zaproponowane wyjaśnienie jest częścią filozofii Dobra (widzianej, jako
wartości stwarzającej), a nie bytu, otwarło drogę rozumieniu. Nie twierdzę, że wszystko stało się już jasne. Rozumiem jednak kłopot.
Wiem też, że za ów kłopot „ponoszą odpowiedzialność” również ci dogmatycy, którzy chcą uprawiać dogmatykę wedle wzorca...
matematyki. Kombinują, kalkulują, przeliczają, a zapominają, że zasadą interpretacji nie jest ekonomia, lecz miłość. Śmierć
prowadzi do zmartwychwstania. Największy wróg człowieka został pokonany. Umieranie Chrystusa dzieje się więc dla człowieka,
przez człowieka i ze względu na człowieka. Bóg tak umiłował człowieka, że zechciał stać się człowiekiem. Wyjaśnienie Św. Anzelma
przyjęło inny kierunek. Oprócz miłości do człowieka jest jeszcze - obecna we wnętrzu Trójcy Świętej - miłość Syna do Ojca. Czy
znieważonemu Ojcu - znieważonej przez grzech ojcowskiej miłości – „nie „należy się‟ jakieś „zadośćuczynienie‟” J. T i s c h n e r,
KNM., s. 98, 99 i 100. Bóg umiłował, a człowiek - wzgardził. (Wyobraź sobie czytelniku, że chodzi o ciebie. Pokochałeś i ktoś
odrzucił twoją miłość.) Wyobraźmy sobie, że ty „wszystko rozumiesz” nie szukasz odwetu, „usiłujesz” być „wspaniałomyślny”.
Czy jednak mimo to wszystko „jest w porządku”? Jak można gardzić miłością? Bóg Ojciec jest przecież nieskończoną, ojcowską
Miłością. Zło człowieka - zło „grzechem” zwane - ugodziło w Miłość. Czy nie „wypadałoby” zatem, ażeby Miłości tej dać jakieś
możliwie „doskonałe” zadośćuczynienie? Jak to zrobić? Syn Boży znajduje rozwiązanie: oto sam stanie się człowiekiem, by stało
201 się to, co stać się powinno. Wyjaśnienie - jak widać - biegnie wzdłuż promienia miłości Syna do Ojca.(nb. widać można się posłużyć
sugestią obrazu Miłosiernego Chrystusa, Który w taki sam sposób jak dla człowieka, pała Miłością Miłosierną wobec Ojca). Syn
Człowieczy bierze na siebie winy świata; swą ludzką i zarazem Boską Ofiarą, daje jedyne w swoim rodzaju zadośćuczynienie.
Obydwa wyjaśnienia zakładają miłość. Zakładają również wolność. Toczy się jakaś „gra o wartości”, jakiś dramat
wartości. Oczywiście, to Bóg ustanawia „Wartości”. Ale ustanawia w ten sposób, że się im w wolny sposób poddaje. Mamy więc
dwie intencje wyjaśniające: jedna idzie w kierunku człowieka, druga w kierunku Boga. Na pierwszy rzut oka wygląda to na
sprzeczność. Czy jednak te dwie intencje miłości rzeczywiście są sprzeczne? Czy nie można jednocześnie tak miłować człowieka,
żeby się stać człowiekiem i tak miłować Ojca, by dopełnić pragnienie zadośćuczynienia Ojcu? Czyż w miłości do Ojca nie zawiera
się również miłość do tego, co miłuje Ojciec, a więc miłość do ludzkości? Słowo „zadośćuczynienie” tym się wyróżnia, że łączy w
jedno obydwa kierunki wyjaśnień. Tak oto stoimy wobec potrzeby pogłębienia naszego rozumienia słowa „zadośćuczynienie”. J. T
i s c h n e r, KNM., s. 98, 99 i 100. Jest jednak rzeczą konieczną ukazać trudności w ofiarnej praktyce chrześcijańskiego
zadośćuczynienia, którego zachowanie sprowadza się do sprawiedliwości zwłaszcza względem bliźnich. Niemożnością jest jej
rzeczywiste wypełnienie Ofiary Chrystusa dla Boga i za człowieka. Natomiast jest obecne nasze uczestniczenie w Niej. Dlatego dla
zrozumienia naszej postawy, możliwości i ograniczeń w praktyce „zadośćuczynienia”, ofiary poświęceń dla siebie i innych
przytaczamy słowa z „listu do studentów”: Przyszliście do nas aby studiować ... Poświęcicie tej sprawie kawałek swego życia. Czy
poświęcenie to nie pójdzie na marne? Pamiętajcie: nie ma dziś dla was piękniejszego zadania, niż zadanie zrozumienia i oddania
sprawiedliwości cudzej myśli. Jeśli nie rozmiłujecie się w tym zadaniu, Wasze studia mogą skończyć się nieoczekiwaną porażką. ...
Wierzcie mi, że na niczym mi dziś tak nie zależy, jak na uchronieniu Was przed tym niebezpieczeństwem. W. B o n o w i c z,
Tischner, s. 480-481. Tu rodzi się jeszcze jedno wyjaśniające pytanie by właściwie zrozumieć rolę „zadośćuczynienia” w życiu
duchowym człowieka. W innym miejscu Ks. Tischner sam o tym mówi w ten sposób: Staram się pytać, jak musi być zbudowany
człowiek i jak muszą wyglądać jego stosunki z innym człowiekiem, by mógł być przestrzenią działania Bożej Łaski?. Ksiądz Józef
dodaje, że sam nie i tym usilniej będzie szukał odpowiedzi. Dochodzi do takich rozstrzygnięć: wie, że łaska Boża jest Tajemnicą, że
jest odblaskiem i światłem Dobroci i Miłości Bożej. Dlatego domaga się w człowieku przestrzeni „podobnej” z tym większą
słusznością ponieważ jest „darem”. Łaska wznosi człowieka na nowy „poziom życia‟. Nie niszczy wolności, lecz umożliwia jej
istnienie „na nowym poziomie‟. Dzięki wolności, która stała się „darem łaski‟. ... –łaska „objawia‟ i „usprawiedliwia‟, odsłania
człowiekowi jego miejsce i jego drogę wśród ludzi. Łaska otwiera na sens. Jej przestrzenią staje się wspaniałomyślna wolność i
dobra wola człowieka. Konkretna ludzka wolność jest „owocem rodzenia‟. Ona jest przede wszystkim „wyzwoleniem‟, które „rodzi
się‟, rośnie i dojrzewa w bezustannej wymianie między tym „d l a kogo‟ i tym „d z i ę k i komu‟. Powołując się na myśli Augustyna i
innych Autor dodaje: Cokolwiek by się rzekło o tym przezwyciężeniu, jedno jest pewne: ze wszystkich Ojców Kościoła Św. Augustyn
miął najgłębszą intuicję przewagi zła nad siłami ludzkimi. Mógł pierwszy powiedzieć: „Poznanie człowieka rodzi rozpacz‟. Tylko
Bóg może nas uratować. Ale Bóg -jak widać z samej obserwacji świata- daje łaskę tylko wybranym; cała reszta to massa damnata.
Bóg jest wspaniały. Wspaniali nie są do niczego zobowiązani. Kościół jest „Świętym Ciałem Chrystusa‟. Ale i w Kościele jest „wielu
wezwanych, ale mało wybranych‟ J. T i s c h n e r, KNM, s. 253, 275, 274 i 252, 238. Bardzo ważnym doświadczeniem
intuicyjnym i intelektualnym Augustyna jest zrównoważona świadomość misterium zła, które nie należy mylić z predestynacją i
poddaniem woli człowieka, lecz ze słabością grzechu i stąd wynikającymi skłonnościami, tak zwanym bezładem woli. Precyzując
swe myśli w sposób wewnętrznie bulwersujący czytelnika Ks. Tischner chce spowodować w nas choćby minimum
dociekliwości, a także zainteresowania pracami Św. Augustyna. Na pewno Księdzu Józefowi nie zależy na analizie wielkich dzieł i
traktatów lecz raczej na ostatnich streszczeniach, katechezach i poprawkach, jakie stały się życiowym testamentem Świętego. Jedną
202 z takich prac jest Pedagog, gdzie w katechezie chrzcielnej w jednym z przypisów mamy klauzulę odnoszącą się do „mocy zła” i
siły grzechu o czym również naucza Św. Paweł. Por. S. ABT, Święty Augustyn jako pedagog, ( przedruk za pozwoleniem Kurii
Krakowskiej, bez podania autora tł.), Poznań 1930, s. 44-45. Łaska wpływa na wolność człowieka. Po otrzymaniu takiej łaski
człowiek idzie za głosem Boga. Gdy otrzyma jedynie łaskę dostateczną, za głosem Boga nie idzie. Wtedy jednak nie Bóg lecz on sam
jest sobie winien. Jeśli jednak łaska nieodparta, zwana również „uprzednio skuteczną‟, wywołuje zawsze zamierzony skutek, to
powstaje pytanie o wolność człowieka. Gdzie jest miejsce na wolność? Kto chce zachować wolność musi zmienić jej „definicję‟,
musi powiedzieć: wolność polega na „na konieczności działania wedle łaski‟. Cóż to jednak ma być za wolność, jeśli wyklucza ona
możliwość czynienia zła?‟ Na tak stawiane pytanie Ks. Tischner odpowiada z punktu widzenia Kołakowskiego prowadząc wprost
do skrajnych rozróżnień jak błędy kalwinizmu czy molinizmu. Jednak należy podkreślić, że właściwą odpowiedź w nauczaniu
Kościoła znajdujemy właśnie pośrodku: wola człowieka ku wiecznemu przeznaczeniu nie jest bierna. Dobra wola człowieka i
Boża postępują razem, lecz ta druga prowadzi, [jest maîtresse] źródłem, przyczyną, przewodniczką przyczyną pierwszej i działa
niezawodnie wybierając Boga. ... Jest jednak nieprzeniknionym sekretem Boga i Jego „niezgłębioną Tajemnicą‟. W kluczowej
sprawie wolności i łaski to: „wolność wyzwolona przez łaskę‟. Łaska nie niszczy wolności, wolność nie odrzuca łaski –łaska
wyzwala wolność. J. T i s c h n e r, KNM, s. 239-240, 274 i 252. W tym kontekście łatwiejsze jest zrozumienie Misterium Życia
wewnętrznego Boga. Tak bardzo ważnego studium o Bogu-Miłości, o Bożym Miłosierdziu i zadośćuczynieniu dopełnionym w
Synu Bożym wobec Ojca, za człowieka dla przywrócenia i uzupełnienia braku miłości i dobra konkretnego „zła”. Zadość
uczynienia Miłości zranionej, Dobru utraconemu przez grzech i winę człowieka wobec Boga. Autor poprzez postawione pytania o
Wartość Miłości Bożej o wyjaśnienie intencji zadośćuczynienia i dopełnienia Miłości Ojca w Synu Bożym, który zna Miłość Ojca
oraz wie, co miłuje Ojciec. Dopełnienie Tej Miłości, jest Ofiarna Miłość ludzkości w Chrystusie w takim stopniu by stać się
Człowiekiem i z człowiekiem wypełnić pałającą Miłość Ojca. Tak oto stoimy wobec potrzeby pogłębienia naszego rozumienia
słowa „zadośćuczynienie”. Przyjrzyjmy się więc bacznie temu słowu. Tamże, s. 99-100.
Ad. 284 Autor doskonale ilustruje, czym zatem jest iluzja zła. W sferze religijno-doktrynalnej, jest przejawem integryzmu,
którego iluzyjnym reprezentantem, mówiąc przez analogię, był abp. Marcel Lefebvre, krytyk Soboru Watykańskiego II, ...
Skrajność Lefebvre‟a nosi zdecydowanie francuskie piętno. Jest on wyrazem świadomości tej części społeczeństwa francuskiego -
która nigdy nie pogodziła się z rewolucją. Powstanie republiki jest moralną klęską narodu i katolicyzmu: republika oznacza nie
tylko koniec panowania „pomazańca bożego‟, ale również koniec „społecznego panowania naszego Pana Jezusa Chrystusa‟.
Tamże, s. 140 i 142; Pozostając w przestrzeni doświadczeń religijnych przykładem iluzji psychologizująco-destrukcyjnych,
względem doktryny Kościoła jest tzw. „sprawa Drewermanna” środowisk germańskich. Por. E. D r e w e r m a n n,
Tiefenpsychologie und Exegese, t. 2, Traum, Mythos, Märchen, Sage und Legende, Olten/Freiburg 1984, 1985. Cytuję za: H. W a l
d e n f e l s, O Bogu, Jezusie Chrystusie i Kościele-Dzisiaj,(Tytuł oryginału: Kontextuelle Fundamentaltheologie2, Paderborn;
München; Wien; Zürich 1988, tł. A. Paciorek, Katowice 1993, (bibliografia) s. 499; Na gruncie odniesień międzyludzkich Tischner
mówi: Każdy Faust ma swego Mefista. Demon zła „wyzyskuje„ człowieka. Każdy człowiek chętnie kłamie w potrzebie, a kto kłamie
w potrzebie, ten też łatwo ulega kłamstwu - nawet bez potrzeby. Ale ten, kto uległ kłamstwu, nie przyzna, że dał się okłamać, powie
raczej, że uległ iluzji. Ulegać kłamstwu - to wstyd, ulegać iluzji to rzecz ludzka. Przyjmujemy zatem: Kłamstwo było i jest
nieszczęściem. Np. wypowiedź J. M. Jackowskiego: „Tischner‟ jest nieukiem, a poza tym to, co twierdzi, nie ma nic wspólnego z
nauką Kościoła. Tischner puentuje: „Samarytańskie miłosierdzie krzyżuje się z leninowskim pryncypializmem‟. Tenże, KNM, s. 229
i 160 oraz 155; Chantal Delsol, mówi: Utraciliśmy „bezpieczeństwo ducha‟. Po „śmierci Boga‟... Ci, którzy „przezwyciężyli religię‟,
prowadzą rozmowy z duchami zmarłych, rehabilitują gnozę płacą wysokie haracze szarlatanom, a także popełniają zbiorowe
203 samobójstwa na życzenie kapłanów nowych „bóstw‟. Wojna odbiera człowiekowi „bezpieczeństwo ciała‟, nasz dzisiejszy
podminowany niepokojem pokój odebrał nam „bezpieczeństwo ducha‟. Tamże, s. 173; Na tym jednak nie koniec. Oto w 1993r.
ukazała się Instrukcja Papieskiej Komisji Biblijnej o interpretacji Pisma Świętego w Kościele.(...) Jan Paweł II wzywa do
interpretacji tekstów natchnionych z uwzględnieniem ich „historyczno-kulturowego kontekstu‟. Papież uważa, że „... fałszywe pojęcie
Boga i Wcielenia skłania niektórych do pójścia w przeciwnym kierunku‟. I wyjaśnia: „Bóg Biblii nie jest Bytem absolutnym, który
miażdży wszystko, czego się tknie, nie szanując żadnych różnic ani odcieni‟. Tamże, s. 162
Ad. 301 Chociaż tylko analogicznie, ale nie bezpodstawnie możemy powiedzieć, że Ks. Tischner w kolejno
dojrzewających pracach pisał scenariusz własnego życia, jaki wobec nas wypełnił. Przy czym łatwo możemy dostrzec, jak Jego siła
woli i życia-nawet w chorobie-przybierała szlachetnie ludzkich cech, względem przeciwności tworzących jej karykaturalność, co
stawało się tym większym świadectwem, ale i ciągle wzrastającą ofiarą z siebie. Sam tak pisze: Gabrielowi Marcel‟owi - za Twoją
walkę o życie ludzi. Zanim jednak będę mógł dotknąć tego zagadnienia, trzeba mi przedstawić w ogólnym zarysie szereg spraw
związanych z filozofią śmierci w ogóle. ... W przypadku ludzkiego umierania natrafiamy na charakterystyczne przeciwstawienie
dwu istotowo ze śmiercią człowieka związanych momentów - sensu (niem. Sinn) i znaczenia (niem. Bedeutung) śmierci. Śmierć
może przybierać dla człowieka różne znaczenia, np.: znaczenie heroiczne, ... męczeńskie. ... proste odejście od kłopotów, ... własnej
lub cudzej śmierci. Tenże, ŚLN, s. 270. Innym miejscem potwierdzającym, mającym wiele wspólnego (wiele cech i elementów
wspólnych), z powyższym założeniem są teksty „pisane Życiem” Jana Pawła II. Jednak ta tragiczność śmierci, czy karykaturalność
dramatycznych scen życia wypełnionego przeciwnościami, która u Ks. Kard. J. Ratzingera przejawia się w formie stawianych
pytań wobec „misterium iniquitatis”, u Ks. J. Tischnera sposobem dociekania na bazie bardzo mocnego kontrastu, zaś u Ojca Św.
Jana Pawła II zarówno zagadnienie śmierci, jak i doświadczenie tragiczności życia przyjmują wyraz łagodnego pietyzmu
wyrażanego w poezji, ze szczególnie pogłębioną intuicją przeżyciową. Najbardziej widocznym tego przykładem jest: „Tryptyk
Rzymski”. W poemacie „Ruah” czytamy: Co mi mówisz górski strumieniu? w którym miejscu ze mną się spotkasz? ze mną, który
także przemijam - podobnie jak Ty ... czy podobnie jak Ty? I dalej: „zatrzymaj się! -masz we mnie przystań‟ „we mnie jest miejsce
spotkania z Przedwiecznym Słowem‟- „zatrzymaj się, to przemijanie ma sens‟ „ma sens ... ma sens ... ma sens!‟ J a n P a w e ł II,
Strumień,[w:] Tryptyk Rzymski, Kraków 2003, s. 8 i 10. Tę samą myśl tylko odczytaną w nieco innej perspektywie znajdujemy w
„Medytacjach, Na progu Kaplicy Sykstyńskiej”. Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono, zbierają się tutaj,
pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii, wizji, którą Michał Anioł pozostawił. Tak było w sierpniu, a potem w październiku
pamiętnego roku dwóch Konklawe i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba, po mojej śmierci. ... Oto widzę siebie pomiędzy
Początkiem a Kresem, pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu. ... Tamże, s. 14; Źródłem Biblijnym wzmacniającym
powyższe założenia wymienionych Autorów, jest tekst bliski życiu Kapłana, jakim jest Proroctwo Izajasza o „Cierpiącym Słudze
Jahwe” (Iz 49, 1-13) oraz treść Psalmu 64 Modlitwy Brewiarza. Jest on odmawiany tylko jeden jedyny raz w ciągu roku - w Jutrzni
na Wielką Sobotę, kiedy spełnia się wydarzenie P a s c h a l n e obejmujące „Misterium Pietatis” Syna Bożego Jezusa Chrystusa dla
Zbawienia „człowieka” i świata. Treścią rozpamiętywaną dnia jest Śmierć Chrystusa, Zstąpienie do Otchłani „Piekieł”. Jego
martwe ciało spowija Całun doznanej męki, a całość stworzenia wydaje się czekać, jakby w kamiennym bezruchu na wyrwanie
spod „władztwa” grzechu i śmierci: Namawiali się, żeby ukryć sidła, mówili: „Któż je obaczy?‟ Wymyślili nieprawość, umęczyli się
głębokim szukaniem. Przystąpi człowiek do serca głębokiego, a Bóg wywyższony będzie. ... Strwożyli się wszyscy, którzy ich widzieli
i uląkł się wszelki człowiek. Będzie się weselił sprawiedliwy w Panu i będzie w Nim nadzieję miał i będą chwaleni wszyscy prawego
serca. Zapożyczenie tego Psalmu w modlitwie Kościoła nastąpi w Godzinie czytań wspomnienia o Apostołach. K s i ę g a P s a l
m ó w, Księga II, Ps, 63(64), 1-11, [w:] K u r i a M e t r o p o l i t a l n a, Pismo Święte Starego Testamentu, przekład W. O. Jakuba
204 Wujka T.J., Wydanie II, komentarz, Ks. St. Styś T.J., Kraków 1956, s. 619; Święte Triduum Paschalne Męki i Zmartwychwstania
Pańskiego, Wielka Sobota, Starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę, [w:] Congregatio pro Cultu Divino, Liturgia Godzin, II
Czytanie, Editio typica 1982, t. II, s. 386-387. Jako przykład pośredni, wyrażony w imieniu innych osób, który wskazuje na
powyższy tok rozważań, jest homilia przypadająca na dzień modlitw za pracowników Uczelni. Ks. Prof. Stefan Koperek w swym
tekście okolicznościowym zawarł bardzo łagodny „wątek przeżyciowy” zaczerpnięty z refleksji i wskazań Ojca Świętego, jak też
zagadnienie pewnego „Misterium” człowieka i Boga, co jest wspólne niniejszym analizom. S. K o p e r e k, , Polecając
Miłosierdziu Bożemu,[w:] J. M a j k a, Z. W o ź n i a k o w a, Vita Academica, Biuletyn Informacyjny PAT, Kraków 2003, nr 2, s.
11.