moon elizabeth - wojna vattów 3 - walka z wrogiem.pdf
TRANSCRIPT
-
EElliizzaabbeetthh MMoooonn
WWaallkkaa zz wwrrooggiieemm (Engaging the enemy)
Tumaczenie Jerzy Marcinkowski
-
Pamici Eda Tatom, 1958-2005, ktry broni sabych i bez rozgosu pomaga
potrzebujcym, z caego serca wierzc w porzekado o staroci i zdradzie..."
Podzikowania dla personelu Szkoy Wyszej we Florence, ktry zapewni naszemu
synowi cudowne, szkolne dowiadczenia.
-
Podzikowania
Jak zwykle, zamieszani byli zwyczajowo podejrzani z grupy szermierczej... znaj si nie
tylko na ostrej stali. Pomocni weterynarze z Town&Country Veterinary Hospital z chci
odpowiadali na pytania o podno psw. Czytelnikami testowymi wczesnych wersji byli:
Karen Shull, David Watson, Richard Moon oraz ci wystarczajco cierpliwi, by wysucha
fragmentw odczytywanych przeze mnie w czwartkowe wieczory. Za pniejsze poprawki
dzikuj Shelly Shapiro, ktra wyapaa mnstwo niezgodnoci (pozostaoci po
wczeniejszych wersjach) i upominaa mnie, e nie kady ma ochot dowiadywa si a tyle o
wdkarstwie muchowym. Wszystkie bdy popeniam samodzielnie - nie wicie za nie tych
wspaniaych ludzi.
-
Rozdzia 1
Pod niebem popoudnia przez szum morskiej bryzy przebio si jednostajne brzczenie
nadlatujcego statku. Nie byo nic wida... nie, tam by; niewielki, jak na taki haas... Wtem
implant zala j potopem danych: aden statek - nie byo nikogo na pokadzie - tylko bro
wymierzona w latarni nawigacyjn lotniska. Dane wizualne znikny, przeadowane arem i
wiatem, a dane audio zamieniy si w niezrozumiay haas, pospiesznie posortowany na
kanay, zapisany i przeanalizowany: pierwsza eksplozja, zniszczenia strukturalne, druga
eksplozja, szybkie mignicie planw architektonicznych zabudowa, odzyskane pierwsze
dane wizualne...
Ky Vatta zerwaa si ze snu z omoczcym sercem, ciko chwytajc powietrze. Nie byo
jej tam; bya tutaj, w ciemnej kajucie kapitaskiej Piknej Kaleen, ktrej mrok rozwietlay
jedynie zielone kontrolki waniejszych funkcji okrtu. Przez puls w uszach syszaa
zwyczajne odgosy jednostki leccej w nadprzestrzeni. adnych eksplozji. adnych
pkajcych cegie, ani tuczonego szka. adnego oguszajcego grzmotu, odbijajcego si po
paru minutach echem od wzgrz.
- Lampka zagwka - polecia kajucie i cian za ni rozwietlia agodna powiata,
wydobywajc z ciemnoci skotowan pociel i jej trzsce si donie. Zmierzya je gronym
spojrzeniem, nakazujc znieruchomie. Gboki wdech. Jeszcze jeden.
Chronometr poinformowa j, e bya poowa trzeciej wachty. Tym razem przespaa dwie
godziny i czternacie minut. Posza do azienki i spojrzaa w lustro: wygldaa dokadnie tak
fatalnie, jak si czua. Prysznic powinien pomc. Jeden ju wzia; braa prysznic za
prysznicem, tak samo, jak spdzaa godzin za godzin na okrtowej salce gimnastycznej, w
nadziei na wyczerpanie si lub odprenie, ktre pozwolioby jej przespa ca noc.
Bya kapitanem. Musiaa sobie z tym poradzi.
Tym razem zaprogramowaa zimny prysznic, po ktrym - przemarznita - ubraa si
pospiesznie i ruszya na obchd okrtu. Zawsze moga to nazwa inspekcj midzy
wachtow. Pieky j oczy. Poczua burczenie w odku i skierowaa si do mesy. Moe
gorca zupa...
W mesie Rafe otwiera wanie racj ywnociow.
- Nasz sumienny kapitan - mrukn, nie podnoszc wzroku. - Kolejna inspekcja
-
midzywachtowa? Nie ufasz nam? - W lekko ironicznym tonie krya si zjadliwo.
Nie potrzebowaa tego.
- Nie chodzi o to, e nie ufam zaodze. Nadal nie jestem pewna tego okrtu.
- Och. Jestem pewien, e pamitasz, i objem trzeci wacht, a to jest mj wachtowy
posiek. Chcesz co?
Chciaa snu. Prawdziwego snu, ktrego nie przerywayby majaki, wizje, ani nic innego...
- Pierwsze, co wpadnie ci w rk - poprosia.
Nie patrzc, sign w gb szafki i wycign jaki pakiet.
- Tradycyjny krem Waskie" - odczyta z etykiety. - Na obrazku jest co w dziwnym
odcieniu ci. Jeste pewna, e chcesz to zje?
- Sprbuj - odpara.
Wsadzi swj posiek do piecyka. Jej poda may, zapiecztowany pojemnik i yk.
Przyjrzaa si krzykliwej etykiecie - wygldaa... nieapetycznie. W rodku znajdowaa si
potrawa, przypominajca zwyky krem jajeczny. Ky zanurzya w nim yk. Powinien mie
kojce dziaanie.
- Wybacz, e mwi to kapitanowi - zacz Rafe, siadajc naprzeciwko niej przy stole -
ale wygldasz, jakby dziesi minut temu kto podbi ci oczy. Obiecuj nienagannie
wywiza si ze swych obowizkw, jeeli wrcisz do ka, by wyglda rano jak czowiek.
Ky chciaa powiedzie co o obowizkowoci, lecz nie wykrztusia ani sowa.
- Nie mog spa - wyznaa w zamian.
- Ach. Przeywasz walk? Musiao by ciko...
Ta prba pop-terapii omal nie wywoaa w niej ataku miechu. Omal.
- Nie - odrzeka. - Koszmary po zabiciu ludzi miaam drugiej nocy. To co innego.
- Mnie moesz powiedzie - wymrucza. Kiedy nie odpowiedziaa, wyprostowa si i
doda: - Wiedzc o wewntrznych ansiblach masz na mnie wystarczajco duo hakw, by nie
obawia si, e odwaybym si ujawni jakiekolwiek twoje tajemnice.
Moe rozmowa z nim faktycznie bya bezpieczna? Prdzej popeniby samobjstwo, ni
pozwoli obcym dowiedzie si, e mia w gowie zainstalowan nieznan szerzej technologi
- osobisty, natychmiastowy komunikator.
- To nie... to nie jest... nie jestem pewna, co to jest. - Ky zoya donie nad kremem, ktry
nie okaza si taki kojcy, jak miaa nadziej. W jego teksturze byo co mdlcego. - Wydaje
mi si, e... w jaki sposb... widz, co wydarzyo si w domu.
- Co... atak?
- Tak. Wiem, e to niemoliwe. Nie mam pojcia, czy implant taty cokolwiek nagra,
-
poza tym nie prbowaam dotrze do tych danych. Ale wci o tym ni, albo... o czym
podobnym.
- Wysokiej klasy implant mg to wszystko zarejestrowa - uzna Rafe. - O ile twj ojciec
chcia mie nagranie, na przykad na potrzeby sdu. Jeste pewna, e dane nie przeciekaj?
Mam na myli to, e jeeli nada im atrybut Pilne do wysania"...
- Nie mogoby to przewyszy priorytetw nadanych przeze mnie, prawda? Wszystko, co
zdefiniuje uytkownik...
- To prawda, lecz ten implant mia dwch uytkownikw. Moe nie wiedzie, e nie
jeste swoim ojcem.
- To... - mieszne, zamierzaa powiedzie, ale moe wcale takie nie byo. Woono jej
implant w stanie zagroenia, nie dajc czasu na adaptacj ani urzdzeniu, ani mzgowi.
Natychmiast wczya si do bitwy, a potem bezporednie poczenie z implantem Rafe'a
dokonao zmian w jej urzdzeniu, ktre w ich wyniku przeksztacio si w co w rodzaju
ansibla czaszkowego. To mogo uszkodzi lub zmieni funkcje kontrolne. Poza tym, nigdy
przedtem nie miaa cudzego implantu. Zastanowio j, dlaczego cioteczka Grace nie wgraa
danych do nowego urzdzenia? Moe nie byo to moliwe. - Nie pomylaam o tym -
przyznaa. - Co wiesz o przekazywanych implantach?
- Niewiele - odpar Rafe. - Wiem, e mona ich uywa, ale nie mam pojcia, do jakiego
stopnia na uytkowanie wpywa kontrola rezydualna. To jest implant dowdczy twojego ojca,
prawda? Spodziewam si, e wyposaono go w funkcje specjalne.
- Prawdopodobnie - zgodzia si Ky. - Z pewnoci ma je teraz, po poczeniu z twoim. -
Zerkna na kubek kremu i odsuna go. - Chyba powinnam zbada to dokadniej.
- Owszem, o ile nie chcesz zwariowa z braku snu i od nocnych koszmarw - przytakn
Rafe, wycigajc posiek z kuchenki mikrofalowej. - Prawdziwe jedzenie rwnie nie
zaszkodzi. Moe kurczak z makaronem? Zrobi sobie drugie.
Pachniao apetycznie. Ky skina gow. Rafe pchn do niej tac, zabra pojemnik z
kremem, powcha go, zmarszczy nos i wrzuci do odzyskiwacza. Wycign drugi pakiet i
umieci go w kuchence, po czym ponownie usiad. Ky nabraa porcj makaronu z sosem - z
atwoci przesza jej przez gardo.
- Sprawd, czy implant ma aktywator cyklu snu - poradzi jej Rafe. - Implanty dziecice
nie s w niego wyposaone, lecz wysokiej klasy urzdzenia dla dorosych czsto maj co
takiego, razem z minutnikiem. Powinien znajdowa si w menu ustawie osobistych.
Ky zapytaa implant i znalaza tryb wspomagania snu, ktry mona byo ustawi na
maksymalnie osiem godzin. Monitorowa i regulowa" aktywno mzgu oraz tumi bodce
-
sensoryczne. Uytkownikw informowano, e nie powinni uywa tej funkcji wicej ni pi
razy pod rzd, chyba e pod opiek lekarza...
Pojawio si okienko: Pilne: Polecenie autoryzowanego uytkownika: przejrze
zabezpieczone pliki". Ky sprawdzia priorytet wspomagania snu wobec Pilnych Wiadomoci,
ustawia go tak, e wspomaganie snu znalazo si wyej i ustawia warunki przebudzenia. Po
czym dokoczya makaron z kurczakiem.
- Wracam do ka - oznajmia. - Powiedz pierwszej wachcie, e mog by pniej.
Aktywacja trybu wspomagania snu bya niczym krok ze stromego klifu w zapomnienie.
Obudzia si wypoczta, po raz pierwszy, odkd woya sobie implant... ospaa i odprona.
Po prysznicu i przebraniu si udaa si na mostek.
- Pani kapitan wypoczta? - zapyta Lee.
- Bardzo - odpowiedziaa Ky. - Ale zamierzam spdzi wikszo dnia na badaniu danych
zachowanych w implancie. Podejrzewam, e czeka mnie intensywna praca. Dlatego te
powiedz mi od razu, czego ci trzeba na t wacht.
- Radzimy sobie dobrze - odrzek Lee. - Wszystkie systemy w porzdku - to znakomity
okrt, pomimo tego, do czego by wykorzystywany. Osman by, jaki by, ale jednostk
utrzymywa w doskonaym stanie.
- W razie potrzeby dzwo - zarzdzia Ky. - Bd w kajucie.
Zakrztna si w kabinie, cielc koj i wrzucajc powoczki do odwieacza. Zwlekaa
ze stawieniem czoa temu, co j czekao. Dopiero, kiedy to sobie uwiadomia, usiada przy
biurku i uaktywnia zabezpieczone pliki.
Pod niebem popoudnia przez szum morskiej bryzy przebio si jednostajne brzczenie
nadlatujcego statku... lecz tym razem nie spaa i przegldaa dane audiowizualne z zewntrz,
a nie jako uczestniczka. Emocje ojca nie zalay jej wiadomoci - rozpoznaa sylwetki dwch
pociskw, zanim implant je zidentyfikowa.
Mimo wszystko gwatowno wybuchw pozostaa wstrzsajca. Jej oddech
przyspieszy. Ky wiadomie zwolnia odtwarzanie, wci na nowo powracajc do tego
samego ujcia: czy byy to pojazdy bojowe z bombami lub rakietami, czy te same byy
broni? Nadleciay nisko i szybko. Implant nie zarejestrowa - jej ojciec nie pomyla o
poszukaniu ich - odczytw, ktre mogyby zdradzi ich natur.
Ky zaznaczya najlepsze ujcia i nakazaa implantowi odszukanie podobnych obiektw
po eksplozjach, lecz jej ojciec ewidentnie nie szuka potem pojazdw, ani nie cign danych
ze skanerw lotniska.
Z powrotem do pocztku. Implant nie zdradzi jej, o czym ojciec myla tamtego
-
popoudnia, zachowa jednak jego plan podry - lot z Corleigh z powrotem na kontynent -
oraz harmonogram spotka: ze starszymi managerami w siedzibie gwnej Vattw (agenda
zawieraa zapoznanie si z kwartalnymi raportami finansowymi oraz obiad z bratem i jego
on), a przez kolejne dwa dni ze Zwizkiem Hodowcw Tiku Slotter Key, Komisj Roln
Slotter Key oraz Komisj Doradcz ds. Transportu Slotter Key. Adres ostatniego roku Szkoy
Biznesu Nandinii - Ky zignorowaa odnonik do tekstu. Zwyczajna rutyna: sze dni na
dziesi spdza na kontynencie; jej matka preferowaa agodniejszy klimat Corleigh, z
wyjtkiem szczytu sezonu towarzyskiego.
Plan lotu by uoony znacznie wczeniej - kady mg ustali, kiedy bdzie przebywa na
niewielkim, prywatnym ldowisku, a jednak nie doszo tam do adnej eksplozji.
Odnotowaa t osobliwo i powrcia do nagra wizualnych.
Lokalne biura eksplodoway - z nieba posypa si deszcz szcztkw. Kolejny wybuch...
Wizja pociemniaa. Na marginesach pojawiy si kolumny czerwonych cyfr, przekazujc ojcu
najistotniejsze dane. Prbowaa uspokoi oddech - czy wanie wtedy zgin?
Ale nie. Wizja powrcia, jak gdyby kto wydoby go z ruin. Rozpoznaa twarze: stary
George, ich pilot Gaspard, kto znany jej z biura... Marin Sanlin, podpowiedzia jej implant.
Ojciec spojrza w stron domu, zamienionego w wie ognia i dymu...
Nawet widzc to, nie bya w stanie do koca uwierzy. Ich rozlegy i wygodny dom z
wysokimi oknami, apicymi morsk bryz i chodn terakot na podogach nie mg znikn
tak szybko i cakowicie. Cz cian nadal staa, a w rodku szalay pomienie, poerajc jej
przeszo... Dugi, wypolerowany st w jadalni, bibliotek z pkami infokostek i starych
ksiek, obrazy, pokoje rodzinne...
Na powierzchni basenu unosiy si odamki drewna i popi. Ujrzaa przeraon twarz
matki...
Ky wyczya odtwarzanie, zacisna powieki i uniosa je po chwili, by wbi wzrok w
pusty ekran wywietlacza na biurku. Mama. Pikna, inteligentna, pena gracji i zoci na
crk, ktra nigdy nie bya rwnie pikna, inteligentna i zwinna... Tak czsto odczuwaa zo
i bunt, odrzucaa rady matki, a teraz... Ju nigdy nie powie mamie, jak bardzo podziwiaa i
kochaa kobiet, ktra j urodzia.
Odepchna si od biurka. To byo prawdziwe, to naprawd si wydarzyo. Jej matka nie
ya - nie byo cienia wtpliwoci - a ona bdzie musiaa znale sposb, eby sobie z tym
poradzi, ale nie w tej chwili.
Udaa si do pokadowej salki gimnastycznej. Osman nie dowodzi rozlaz jednostk i
Pikna Kaleen szczycia si znakomitymi urzdzeniami do utrzymywania pirackiej zaogi w
-
gotowoci do walki: od standardowych przyrzdw do wicze po strzelnic. Wyprbuje
cz z nich, spalajc te wszystkie wysokokaloryczne racje ywnociowe.
Gordon Martin pojawi si tam przed ni. Zatrzymaa si na chwil, obserwujc, jak
wykonuje ca seri wicze. Podnis si twarz do wazu i ukoni.
- Dzie dobry, pani kapitan.
- Masz ochot na sparring ze mn? - zapytaa.
Unis brwi.
- Oczywicie, pani kapitan, ale... wydaje si pani zdenerwowana.
Nie miaa ochoty na wyjanienia, tylko na zadanie czemu paru ciosw. Albo komu.
- wiczenia powinny pomc - mrukna.
- Musi si pani najpierw rozgrza - zauway.
Skina gow i wykonaa wszystkie wiczenia rozgrzewajce tak szybko, jak tylko
moga. Potem przykucnli na macie. Ky zmusia si do wolnego rozpoczcia od podstaw.
Gordon dostosowa si do niej. wiczyli wedug tego samego systemu i walczyli ze sob
wystarczajco czsto, by wyczu styl przeciwnika. Zanim skoczyli, bya spocona i obolaa,
lecz mimo to czua si znacznie lepiej.
* * *
Powrt do przegldania implantu by trudny. Miaa ochot przeskoczy cz danych,
lecz wiedziaa, e nie wolno jej tego zrobi. Oblicze matki - znieksztacone ranami,
wysmarowane mokrym popioem i w oczywisty sposb martwe - oywiay jedynie odczyty
na skraju ekranu. Ojciec patrzy na matk przez dugi czas, zanim kto nie zabra jej ciaa, a
jego stan nie pogorszy si. Spadek cinienia krwi, ciepoty gbokiej ciaa, zawartoci tlenu
we krwi ttniczej... implant zawiesza nieuywane funkcje ograniczajc si w kocu jedynie
do zapisu, ktry teraz przegldaa. Oczyma ojca ujrzaa twarz cioci Grace - penej energii
staruszki, a nie zbzikowanej i marudnej primadonny, jak j zawsze postrzegaa. W tamtej
chwili Cioteczka Grace wygldaa jak dowdca w krytycznym momencie bitwy. Dobry
dowdca.
Implant wyczy si podczas ewakuowania ojca, najpewniej dlatego, i jego stan
pogorszy si do tego stopnia, e urzdzenie przestao czerpa wystarczajc ilo energii do
dalszego nagrywania. By jeszcze jeden plik z atrybutem Pilne" o spotkaniu rodzinnym - nie
miaa pojcia: gdzie, ani kiedy - po czym implant ponownie si wyczy.
Stella powiedziaa, e ojciec kaza ciotce Grace zabra jego implant. Czy Grace odczytaa
te pliki i oznaczya do pilnego odzyskania? Czy uczyni to jej ojciec? atwiej jej byo
rozwaa t kwesti, ni rozmyla nad obrazami, ktre zobaczya.
-
Nastpn godzin spdzia na badaniu pojemnoci implantu, cho krtki okres nie
wystarczy, by dotrze do wszystkich szczegw organizacji. Implant dowdczy mia
znacznie wicej funkcji ni ten, ktrego uywaa przed wstpieniem na Akademi.
Nowa funkcja ansibla, jak uzyskaa dziki zewntrznemu poczeniu z Rafem, bya
zamknita we wasnym jdrze i nosia logo ISC. Bdzie musiaa zapyta o to Rafe'a, ale nie w
tej chwili. Funkcje zwizane z okrtem byy znacznie szersze, ni podejrzewaa; gdyby
chciaa, moga uchyli polecenie kadego czonka zaogi. Cho Piknej Kaleen nie
modyfikowano od paru dekad - duej, ni ya Ky - stary zestaw komend Vattw,
wbudowany gboko w SI okrtu, suy Osmanowi dobrze i pirat nigdy nie zada sobie trudu
wykasowania go. Jej implant poczy si ju z SI, by dostosowa j do aktualnych
standardw Vattw. W kwestiach finansowych zdobya dostp do penej wiedzy ojca, od
typw polis zawartych przez kadego w ich organizacji i na co, po wielko
midzygwiezdnego rynku tiku. Wikszo tych danych pozostawaa poza jej zasigiem -
nigdy nie dbaa o zagadnienia inwestycji. Przestudiuje je pniej lub znajdzie kogo, kto
zrozumie zoone dane. Moe Stella.
- Kapitanie... chciaaby pani co zje? - To by Toby, delikatnie stukajcy do jej drzwi.
- Tak, dzikuj. - Wstaa sztywno, czujc w kociach poranne wiczenia. Powinna je.
Powinna spa. Implant poinformowa j, e pracowaa od szeciu godzin. Sze godzin? Ju
przegapia jeden posiek.
Mesa Piknej Kaleen miaa dwadziecia miejsc. Zaoga Ky skupia si przy jednym
kocu dugiego stou. Ostatni posiek pierwszej wachty by jednoczenie pierwszym
posikiem trzeciej wachty, wic - oprcz pilnujcego mostka Mitta - w mesie znaleli si
wszyscy. Ky usiada pomidzy Alene i Lee.
- Skoczyem inwentaryzacj zawartoci wszystkich przedziaw wypenionych
powietrzem - poinformowa j Gordon. - Wiem, co mwi SI na temat zawartoci pozostaych
przedziaw, lecz nie mam pewnoci, czy to prawda.
- Dysponujemy czymkolwiek, co mona jednoznacznie okreli jako posiadane legalnie?
- zapytaa Ky.
- Wikszo dbr znajduje si w nieoznakowanych lub standardowych kontenerach, lecz
bez listw przewozowych. Osman nie prowadzi listy okradzionych statkw - przynajmniej
jeszcze takowej nie znalazem.
Implant ojca zawiera przepisy prawne dotyczce kaperstwa. Kaper bra w posiadanie
nieprzyjacielski statek wraz z adunkiem i y z jego sprzeday. Otwarte pojemniki uznawano
za nalece do statku, ktry je przewozi i te bezdyskusyjnie przechodziy na wasno kapra,
-
lecz zapiecztowane kontenery z listami przewozowymi naleao oddzieli i przekaza do
kontroli wyznaczonemu przez sd biegemu w nastpnym porcie zawinicia. Jeli okazao si,
e stanowiy przesyk, dostarczano je odbiorcy za wyznaczon przez sd nagrod dla kapra
za odzyskanie skradzionych dbr". Zapiecztowane kontenery bez listw przewozowych
byy zdradliwe. Technicznie rzecz biorc, powinny zosta poddane ocenie, lecz kaprzy
otwierali zamknite, ale pozbawione oznakowa kontenery, by zamieni je w pojemniki
prywatnego uytku.
Poczya si z pokadow SI i cigna aktualny stan magazynowy. Nawet wicej, ni
si spodziewaa. Co miaa z tym zrobi? Bogactwo nie wskrzesi martwych. Nawet jeli
odbuduje dom w Corleigh, rodzice nie zamieszkaj w nim na powrt... Wujek ju nigdy nie
zasidzie na szczycie stou w sali konferencyjnej Transportu Vattw.
Chciaa powrci do chwili przed tym wszystkim, do domu, do tak doskonale znanego
sobie pokoju, do miejsca, gdzie kady krok, ktry zrobia i kady gos, ktry usyszaa, byy
znajome.
To ju nigdy nie nastpi.
Zmusia si do powrotu do teraniejszoci.
- Czy sprawdzona przez ciebie wersja stanw magazynowych Osmana zgadzaa si z
rzeczywistoci?
- Tak. Zaskoczyo mnie to, lecz przypuszczam, e nigdy nie spodziewa si, i kto
uzyska dostp do danych tego okrtu.
- Wobec tego zakadam, e w pozbawionych powietrza przedziaach jest to, co widnieje
na licie. Nie, ebymy tego wszystkiego potrzebowali. - Mwic to, wiedziaa, e palna
gupstwo. Potrzebowali znacznie wicej, jeeli miaa odbudowa firm Vattw, a co dopiero
zaatakowa zamachowcw.
Po posiku usiada w kajucie, eby zastanowi si, co dalej. Rok temu - to ju naprawd
tak dugo? - bya szczliw i ambitn kadetk czwartego roku Akademii Marynarki
Wojennej Slotter Key, planujc karier oficera Si Kosmicznych i zwizek z koleg z roku,
Halem. Od tamtej pory zostaa wyrzucona z Akademii i porzucona przez ukochanego. Jej
pniejsz karier kupca w rodzinnym interesie - ktra wedug oczekiwa Ky miaa by
okropnie nudna - naznaczyy wojna, bunt, prby zamachw, a wreszcie zdobycie tego okrtu,
posiadanego wczeniej przez wyrodnego Vatt. Jej rodzin i kwitncy na midzygwiezdn
skal interes niemal zniszczono. Rzd rodzinnego wiata przesa jej tajny list kaperski,
uprawniajcy do dziaania w jego imieniu na chwil przed odmow obrony lub wsparcia jej
rodziny, kiedy zaatakowa nieznany nieprzyjaciel. Teraz oczekiwano od niej, e ocali resztki
-
rodziny i biznesu, nie majc sojusznikw i dysponujc bardzo niewielkimi zasobami.
Zbyt wiele zmian w zbyt krtkim czasie. Skupia si z powrotem na okrcie, za pomoc
implantu czaszkowego sprawdzajc system po systemie. Wszystko w normie, a zmysy
podpowiaday jej, e wszystko smakowao, pachniao i brzmiao normalnie. Nie miaa
pretekstu, by nie zabra si za powaniejsze kwestie. Co teraz? Skd nadejdzie kolejny atak?
Przynajmniej nie podczas lotu w nadprzestrzeni. Po raz drugi wczya tryb wspomagania
snu i obudzia si osiem godzin pniej wypoczta na tyle, by przyzna, e pierwsza dawka
snu bya niewystarczajca. Teraz czua si gotowa do pracy. Rozwaya kolejn sesj w salce
gimnastycznej, lecz postanowia raczej zaj si tym, czego pragna najmniej: przejrzeniem
listy cargo Osmana i oszacowania wszystkich pozycji. Dziki implantowi ojca cz zadania
okazaa si atwiejsza, ni przypuszczaa. Pewnych pozycji oszacowa si nie dao - skd
miaa wiedzie, ile kto jest skonny zapaci za zakazan technologi, o ktrej istnieniu
wikszo ludzi nawet nie wiedziaa?
Zaburczao jej w brzuchu, przypominajc, e od dwch godzin bya na nogach, a jeszcze
nic nie zjada. W kambuzie zignorowaa kuszcy Zoty Pakiet niadaniowy Premium - czua
si obarta tym caym pysznym jedzeniem - zadowalajc si batonem proteinowym i kubkiem
soku. Kto zostawi w zlewie lepki kubek i misk; umya je automatycznie, rozwaajc
dostpne opcje. Miaa teraz dwie jednostki: Garyego Tobai, statek stary i wolny, oraz ten
okrt: wikszy, szybszy i - co najbardziej uyteczne - bardzo dobrze uzbrojony. Zacztek
floty, choby bardzo niewielkiej. Jeeli zamierzaa dowodzi flot, potrzebowaa personelu. A
przedtem penych, dowiadczonych zag na obu jednostkach... A jeszcze wczeniej musiaa
ustali, ile miaa pienidzy na ich obsadzenie i wyposaenie...
- Dzie dobry, pani kapitan. - Gordon Martin sign ponad ni po misk, ktr napeni
skromn porcj suchych patkw. Jak zawsze, wyglda na onierza-weterana, ktrym by,
zanim doczy do jej zaogi. - Skoczyem przegld systemw bezpieczestwa. li chopcy
Osmana nie mieli czasu na zostawienie zbyt wielu puapek. Wszystkie rozbroiem.
- To dobrze - pochwalia Ky.
- Miaaby pani co przeciwko temu, ebym przeprowadzi dzisiaj wiczenia ze strzelania?
- zapyta. - Sprawdziem wzmocnienia ram celu. S cakowicie bezpieczne.
- W porzdku - odpowiedziaa. Jej rwnie przydayby si wiczenia. - Martin,
chciaabym porozmawia z tob o strukturze dowodzenia teraz, kiedy mam dwie jednostki...
- Uwaa pani, e moe zatrzyma ten okrt? - zapyta, zalewajc patki mlekiem.
- Zamierzam go zatrzyma - odpara. - To okrt Vattw. Przywrciam go pierwotnemu
wacicielowi.
-
- Dobrze. Chodzi o struktur organizacyjn?
Nie mwio si: Tak przypuszczam do weteranw pokroju Martina, niezalenie, co
stwierdzay jego papiery.
- Tak - odpowiedziaa Ky. - Prost, ale z moliwoci rozbudowy.
- Bazujc na tradycji Vattw, czy... - zawiesi gos, patrzc na ni i mieszajc patki.
Ky pokrcia gow.
- Nie przydadz nam si stare protokoy, dopki nie uporamy si z tymi, ktrzy atakuj
Vattw. Pewnie, e nasze statki handlowe musz wrci do przewoenia cargo i zarabiania
pienidzy, lecz nie moemy liczy na to, pki nas wysadzaj, jestemy ostrzeliwani i tak
dalej. Myl o niewielkiej flotylli. Obecnie mam dwie jednostki. Jestem pewna, e nie
wszystkie statki Vattw zniszczono. Moemy wcza je do planu w miar ich odnajdywania.
- My? Ma pani na myli siebie?
- My to ja, moja kuzynka Stella i ty, Martinie. Oraz reszta zaogi.
- Lecz z tob w roli gwnodowodzcej. - W jego gosie nie byo cienia wtpliwoci.
- Tak - potwierdzia. - O ile wiem, pozostaam jedyn z Vattw z odpowiednim
przeszkoleniem.
- Taaa. Widz... - Zjad dwie yki patkw, po czym odoy sztuce. - Musi pani co
zrozumie, pani kapitan: mam dowiadczenie w zaopatrzeniu i bezpieczestwie zwizanym z
zapewnieniem dostaw i kontrol stanw magazynowych. Przebywaem na okrcie w trakcie
walki w systemie Slotter Key, ale nie wiem o broni i taktyce tyle, ile pani ode mnie oczekuje.
- A co z t organizacj? - zapytaa Ky.
Kolejna yka patkw i zamylone spojrzenie. Pokiwa gow.
- Wiele z tego rozumiem.
- Martinie, odkd objam dowodzenie na Garym Tobai, ktry jeszcze wtedy nazywa si
Glennys Jones, najbardziej martwi mnie brak przejrzystej struktury dowodzenia na cywilnych
jednostkach kupieckich. Jasne, e kapitan jest szefem, ale kto znajduje si poniej? Na
mniejszych statkach to istna magma. A podczas wojny w baaganie gin ludzie.
- Czego pani ode mnie oczekuje?
- Przejcia szkolenia nowych czonkw zaogi i sformowania z nich zag gotowych do
walki. Znalezienia mi specjalistw od uzbrojenia - jeeli nie znasz si na broni, to zao si,
i znasz odpowiednich ludzi i potrafisz ich wyszuka. Pom mi przeorganizowa ten okrt i
przygotowa go na wszelkie okolicznoci.
Potakiwa jej sowom.
- Tak, madame, z pewnoci mog to zrobi. Mog te spdzi to przejcie z gow w
-
czytniku kostek, uczc si instrukcji uzbrojenia tego okrtu. Po prostu wczeniej nigdy nie
miaem ku temu okazji.
- Wiem, e potrzebuj zastpcy. Zastanawiaam si, czy ty...
Tym razem pokrci gow.
- Nie, madame. Nie jestem odpowiedni osob. Mgbym by dobrym starszym oficerem,
nawet sierantem sztabowym, lecz jestem praktycznym, twardo stpajcym po ziemi
czowiekiem. Atmosfera wok oficerw jest dla mnie zbyt gsta.
- Przynajmniej na razie - podsumowaa Ky. - Pniej sam moesz by zaskoczony. Jak
oceniasz reszt personelu na pokadzie?
- Pilot jest dobry - odpar. - Powinien jeszcze odrobin popracowa nad form... nie
przypuszczam, eby nakazaa pani wszystkim codzienne wizyty w salce gimnastycznej i
wiczenia fizyczne?
- Oczywicie - podchwycia Ky. - Dobry pomys.
- Ten dzieciak, Toby, jest bardzo mody, za to bystry i pracowity. Nie zawsze mona tak
powiedzie o jego rwienikach.
- Mam nadziej posa go z powrotem do szkoy, jak tylko znajdziemy jakie bezpieczne
miejsce - powiedziaa Ky. Obecnie adne nie przychodzio jej do gowy, lecz z pewnoci
znajdzie co lepszego od oczywistego celu, w jakim przebywali.
- Jim robi postpy...
- Dziki tobie - zauwaya Ky.
Martin wzruszy ramionami.
- Typowy modziak - orzek. - Potrzebuje dyscypliny i szkolenia. Przewanie wykazuje
prawidowe instynkty, cho ten gupi pies mocno mnie zastanawia. Ale nie jest materiaem na
oficera. Alene bardziej nadaje si do pracy cywilnej ni wojskowej, lecz w cigu najbliszych
szeciu miesicy moe mnie jeszcze zaskoczy. Sheryl... mia kobieta, ale zdecydowanie nie
jest typem onierza. - Zamilk.
- A Rafe? - ponaglia go. Rafe musia sta si czci jej planu. Nadal nie bya pewna
swych odczu wobec niego, lecz dziki samym powizaniom by dla niej bardzo cenny.
Oblicze Martina stwardniao.
- Rafe? Przepraszam pani kapitan, lecz nie wiedziaem, e naley do zaogi. - A si
zjey z dezaprobaty.
Ky nie wiedziaa, czy powinno j to rozbawi, czy raczej zirytowa.
- Robi swoje - owiadczy Rafe, z waciwym sobie instynktem zjawiajc si w
krytycznym momencie. Jakby chcc to udowodni, wzi od Martina pust misk z yk oraz
-
kubek po soku Ky i ruszy z nimi do zlewu. - Niemniej, Martin, gboko wierz, i masz inne
powody, dla ktrych pomijasz mnie w swych fascynujcych analizach.
- Znowu podsuchiwae - skarcia go Ky.
- Nie przerywaem najwyraniej wanej rozmowy - sprostowa Rafe. - Musiaem
pozostawa w zasigu suchu, eby wiedzie, kiedy bd mg wej, nie uchybiajc
grzecznoci. Jeli nazywasz to...
- Podsuchiwaniem - dokoczya Ky. - Owszem.
- Jak rozumiem, jeste winny lojalno ISC - powiedzia Martin. - Nie Vattom, ani pani
kapitan.
Rafe skrzywi si.
- W tej chwili moja lojalno jest nieco zagmatwana. Owszem, przede wszystkim
powinienem by lojalny wobec ISC. Lecz to nasza kapitan wyratowaa mnie z sytuacji, z
ktrej najbardziej honorowym wyjciem byoby popenienie samobjstwa. - Wla do miski i
kubka odrobin pynu do mycia i wyszorowa je. - W zwizku z czym jestem winien lojalno
take naszej pani kapitan, co szczerze mwic przyprawia mnie o lekki bl gowy.
- Wyobraam sobie - mrukn Martin.
- Wtpi - skontrowa Rafe. Ky umiechna si do siebie. Cz tego blu gowy bya
dosowna: Rafe przekona si bolenie, e w reakcjach na zaloty pani kapitan rnia si
znacznie od swej kuzynki Stelli. Jeli nawet reszta zaogi wiedziaa, e rozoya Rafea na
opatki, wszyscy udawali, e do niczego nie doszo. - S jeszcze... inne okolicznoci. -
Spojrzenie, jakim j obrzuci, miao si fizycznego ciosu.
- W tej chwili - Ky wyjania Martinowi - Rafe stanowi cz rwnania. Ustalilimy, e
nasze interesy s zbiene, jako i zarwno Transport Vattw, jak i ISC zostay zaatakowane,
prawdopodobnie przez t sam organizacj. - Nastpnie zwrcia si do Rafe'a: - Odniose
jakie sukcesy w przekopywaniu si przez pliki Osmana?
Zapytany skrzywi si.
- Facet ma najlepsze zabezpieczenia, jakie widziaem poza laboratoriami ISC, moe
nawet lepsze od tamtych. Pracuj nad tym. Na razie udao mi si zapobiec autokasacji bazy
danych po wlizgniciu si do niej, ale to wszystko. Znalazem par ciekawych odnonikw -
przesaem je na twoje biurko, kapitanie. Nie jestem pewny ich znaczenia, uznaem jednak, e
chciaaby rzuci na nie okiem.
- Stanowczo - przytakna Ky. - Ale od dwch godzin przegldam cyferki. Potrzebuj
nieco wicze, zanim zmusz mzg do ponownego wysiku. Planowaam godzink na sali
gimnastycznej.
-
- Sparring ze mn? - zapyta Rafe z niemal niezauwaaln nutk zoliwoci. Martin
drgn, lecz nie odezwa si.
- wietnie - zgodzia si Ky. - Zapewne znasz kilka obcych mi sztuczek... - Mwia
lekkim tonem, lecz powieki jej zadray. Wiedzia i ona wiedziaa. Wtedy zaskoczya go; to
ju si nie powtrzy.
* * *
Rozgrzaa si i rozcigna, odnotowujc, e Rafe mia wasny zestaw wicze, nie
cakiem przypominajcy jej. Nastpnie rozoyli maty i stanli naprzeciwko siebie.
- Poowa prdkoci - zasugerowa Rafe.
Skina gow. Serce jej walio; zawsze lubia walk wrcz i trudno jej byo walczy
inaczej ni na caego, ale nie robia tego od... zbyt dawna. Przykucnicie Rafe'a z luno
opuszczonymi ramionami sprawiao wraenie zbyt niedbaego, lecz wiedziaa, e to pozr.
Skupia si. Mia nad ni przewag wzrostu i zasigu...
Porusza si pynnie i gadko, zwodniczo powoli. Ky przesuna si na czas, by
zablokowa cios i wyprowadzi kontr. Prbowa zahaczy stop o jej kostk... Zmusia si
do poruszania z tak sam powolnoci... Przez kilka minut wyprowadzali cae serie atakw i
blokw, wszystkie w bardzo wolnym tempie. Ky szybko zauwaya, e by przebiegym
wojownikiem - jego ataki zawsze byy skoordynowane i wielorakie. Nie moga reagowa
instynktownym, prostym blokiem, gdy tym samym wystawiaa si na kolejny atak. Jej
wasne kombinacje ciosw rwnie byy zoone, lecz zamykay si w trzech uderzeniach, z
ktrymi Rafe z atwoci sobie radzi.
- Jeste cakiem nieza - przyzna, uchylajc si przed kopniciem. - Myl, e mam
lepsz technik, ale moesz by szybsza, co rwnoway przewag... - Nastpny kopniak
dotar do celu. - Chyba nie powinienem czu zbyt wielkiego wstydu, e pokonaa mnie
ostatnim razem.
- Powiniene jedynie wstydzi si tego, co prbowae - orzeka, przykucajc i unikajc
kolejnej serii ciosw.
- Nadal sdz, e okamaa najemnikw - oznajmi Rafe. - Wcale nie uwaasz mnie za
takiego odpychajcego.
- Odpychajcego? Nie - odpara Ky. - Jeste przystojny w... - Sprbowaa nawanicy
ciosw; bezskutecznie. - ... pewien sposb.
- Kiepska pochwaa - uzna. Nastpne kopnicie byo powolne i zbyt oczywiste; odsuna
si na bok, nie podejmujc zaproszenia. - Do licha, za bystra jeste. To zazwyczaj dziaa.
Prosz o przerw. - Wycofa si na skraj maty, Ky udaa si na przeciwny koniec. - Musz
-
powanie z tob porozmawia - oznajmi. - To wymaga zbyt wielkiej koncentracji. Moemy
zaj si czym innym?
- Sparring by twoim pomysem - zauwaya. - Chyba wyprbuj te urzdzenia.
- Dobrze. Chodzi o wewntrzny...
- Ansibl - dokoczya Ky. - Oczywicie. Pozwl, e postawi spraw jasno. Nie chciaam
tego, a teraz, kiedy to mam, nie zamierzam z niego korzysta, ani nikomu o tym mwi.
Istnieje jaki sposb, eby to usun?
- O ile wiem, nie. Dla twojego bezpieczestwa jest nadzwyczaj istotne, aby nikt o tym nie
wiedzia.
- Nikt si nie dowie, chyba e ty komu powiesz - zapewnia go Ky.
Pokrci gow.
- Jeeli kto si dowie, moe chcie prbowa go dosta, albo uruchomi. Powiedziano
mi, e skoczyoby si to fatalnie.
-
Rozdzia 2
Wrcili do jej biura i ju miaa ponownie otworzy spis adunku, kiedy Rafe zapyta:
- Zamierzasz wystpi o nagrod za uratowanie mienia? Czy tylko o procent od wartoci?
- Wyjtkowo, w jego gosie nie krya si adna kpina.
- To okrt Vattw - odpara Ky. - Uznaj go za skradzione mienie i nie potrzebuj
adnego sdu...
Rafe wyd wargi.
- Nie naleysz do organw cigania; nie masz prawa tak po prostu zabiera sobie, co
twoje.
Ky przypomniaa sobie, e prawo kosmiczne byo bardziej zawie i tajemnicze od teorii
n-przestrzeni.
- To chyba zaley od jurysdykcji, w ktrej wyldujemy... Ciekawe, czy Osman ma gdzie
w bazach danych bibliotek prawnicz. - Poprzez implant przeszukaa pokadow baz
danych, po czym zagbia si w odpowiednich sekcjach. Uratowanie mienia nie wchodzio w
gr - byli wiadkowie, e Pikna Kaleen nie bya wrakiem, ani porzucona. Odzyskanie
skradzionego mienia... nie, Rafe mia racj. Bardzo niewiele systemw prawnych na to
zezwalao. Prawd mwic, jedyn podstaw prawn jej dziaania dawao kaperstwo.
A ona do dzisiaj nie zdradzia Rafe'owi, e ma list kaperski. Jeeli postanowi dalej
kroczy t drog, w kocu kiedy mu powie, na razie jednak miaa na pokadzie osob, ktr
darzya wikszym zaufaniem.
- Wybacz - oznajmia Rafe'owi. - Naprawd musz to dokoczy. - Unis brwi, ale
wyszed w milczeniu.
* * *
Gdyby bya onierzem, a Gordon Martin jej sierantem, wiedziaaby, czy miaa
szczcie. Teraz zastanawiaa si, czy zostanie z ni po tym, jak si dowiedzia.
Spojrza na ni ze sabym umiechem.
- Kaper, co? C, tym razem dokonali waciwego wyboru.
- Sucham?
Poruszy si na krzele.
- Madame, suyem na okrcie liniowym. Wiedzielimy... nieoficjalnie, jak
-
przypuszczam, o programie kaperskim. Przeklta gupota - tak przewanie uwaaem - cho
chciaem by przydzielony na taki okrt.
- A wic zostaniesz?
- Dopki mnie pani nie wyrzuci, madame. Nie mam z tym problemu. Kaprzy dziaaj
nieoficjalnie, ale robi to, co trzeba zrobi.
- Zdajesz sobie spraw, i obecnie rzd wydaje si nie by zbyt uszczliwiony spraw
rodziny Vattw.
Wzruszy ramionami.
- To polityka, pani kapitan. Zmieni si, jak zawsze. Pani rodzina ma dobr reputacj. Poza
tym, znam pani.
To rozwizao jeden problem, lecz miaa jeszcze ca fur innych, prawnych i
praktycznych. Dopki miaa zajcie, nie musiaa myle o tamtych scenach, a zanadto
uwiecznionych przez implant. Chciaa wrci do domu, natychmiast. Odszuka ocalaych
czonkw rodziny i dowiedzie si, dlaczego Slotter Key odwrcio si do nich plecami. Nie
wierzya, e rzdowi chodzio o Osmana.
Slotter Key
Pomidzy pnoc a witem w paacu prezydenckim panoway ciemnoci, z wyjtkiem
pomieszcze subowych cznoci i ochrony. Prezydent zasn w kocu w swym wygodnym
ou. W ssiedniej sypialni chrapaa dononie ona, lecz grube mury i drzwi tumiy
denerwujcy bulgot i sapanie.
Obudzi go dzwonek komunikatora. Serce przyspieszyo bicie. Kto dzwoni o takiej
porze? adna rozmowa nie powinna zosta poczona; powinien obudzi go sucy... Szuka
po omacku konsoli przy ku, ale zda sobie spraw, e to dzwoni jego telefon czaszkowy.
- Zajrzyj pod poduszk - wyszepta gos. Poczenie urwao si.
Podniosy mu si wszystkie wosy na ciele; ton w zimnym pocie. Pod poduszk nie
powinno by niczego - zawsze obraca j przed snem - nie mg jednak zignorowa tego
gosu. Zapali wiato i unis poduszk.
Chip z danymi, nie wikszy od paznokcia kciuka, nie dawa adnych wskazwek. By
tam, w miejscu, gdzie nie powinno go by. Jego maleka, lnica obecno przeraaa.
Oczywicie, mia w sypialni czytnik chipw, czu jednak opory przed uyciem go. Co bdzie,
jeeli to nie by chip z danymi, tylko co innego, wybuchowego? A moe by toksyczny i ju
-
go otru? Spywajcy po ebrach pot mierdzia... z pewnoci nie mg tak pachnie przez
cay czas.
Rozejrza si po pomieszczeniu, lecz caa reszta bya na miejscu. Nie sysza adnych
niezwykych dwikw, ale serce walio mu tak, e nie mg by tego do koca pewny.
Musia wzi si w gar. Uspokoi si i pomyle. Jeeli wezwie ochron, pobudz
wszystkich, narobi potwornego zamieszania i prawdopodobnie nie odkryj nic
poytecznego. Wiedzia, kto za tym sta, niezalenie od tego, czy uda si to udowodni, czy
nie: Grace Vatta. Ta stara wiedma bya szalona; wyldowaa raz w szpitalu wariatw i nie
powinni byli jej stamtd wypuszcza. Po prostu musia znale sposb na zneutralizowanie tej
baby.
* * *
Gracie Lane Vatta umiechna si do siebie, obserwujc pot spywajcy po twarzy,
ebrach i plecach prezydenta. Ju wiele lat temu ochrona powinna odkry furtk w ich
wasnym systemie monitorowania, lecz nie uczynia tego. Woy ten chip do czytnika, czy
nie? Wezwie ochroniarzy? Miaa plan na kad ewentualno, a wszystkie byy rwnie
niepokojce, jak obecno chipu pod poduszk. Jak ju si uspokoi, to bez wtpienia uoy
wasne plany. Wiedziaa, e by wystarczajco cwany, by j podejrzewa, bya jednak pewna,
i jej plany s lepsze od jego. Miaa wicej czasu, eby nad nimi popracowa.
Na konsoli roboczej rozjarzya si kontrolka. Nie spuszczajc oka z ukazujcego
prezydenta ekranu, Gracie przeczya kana na nagrywanie i przyja rozmow.
- Co znalazem - oznajmi mski gos. Gracie przeszukaa pliki gosowe i wykrzywia
usta. Starszy sierant MacRobert z Akademii Marynarki Wojennej Slotter Key. Czy powinna
uy jego nazwiska i zaskoczy go?
- Prosz si przedstawi - polecia.
- Akademia Marynarki Wojennej - odpar. - Myl, e wie pani, kim jestem i wolabym,
aby moje nazwisko nie byo uywane. Syszaem, e bada pani ostatnie nieprzyjemne
wydarzenia. Szczegowo.
- Tak.
- Ten dzieciak Miznarii, ktry wpdzi pani bratanic w kopoty...
Stumia sapnicie.
- Tak?
- Kontaktowa si z nim kto utrzymujcy, e jest Vatt. Syszaa pani o niejakim
Osmanie?
- Osman Vatta, owszem. - Pamitaa Osmana a nazbyt dobrze. Prbowaa przekona
-
starszyzn Vattw, e trzeba go zabi, lecz byo to zaraz po wypuszczeniu jej z azylu i
usyszaa groby, e zostanie tam odesana. Udzia Osmana wiele wyjania. Na przykad
wiedzia o bunkrach pod siedzib gwn korporacji.
- Jest Vatt? - W gosie MacRoberta zabrzmiaa niepewno.
- Niestety tak. Nieprzyjemny typ, dawno temu wyrzucony z rodziny, niemniej, to nadal
Vatta. A wic Osman zapaci temu studentowi, eby narobi Ky kopotw?
- Powiedzia, e sympatyzuje z uczuciami Miznarii odnonie biomodyfikacji i
zasugerowa, i Ky - jako Vatta - chtnie pomoe mu skontaktowa si z kapanem, aby mg
opowiedzie swoj histori.
- A co on, gupi? Mam na myli tego chopaka.
- Nie jest najbystrzejszym z naszych kadetw, ale nie jest gupi. Raczej niedowiadczony.
Prawdziwie religijny. Osman powiedzia mu take, e Ky nie bdzie miaa kopotw,
poniewa jest Vatt.
- Czyli chopiec nie mia zych intencji?
- Przynajmniej nie wobec Ky. By wstrznity jej znikniciem. Twierdzi, e bya jedyn
osob na Akademii, ktra zaprzyjania si z nim i bya dla niego mia.
- Jak pan to ustali?
- On... eee... nie zda. - Gos MacRoberta sta si ponury. - Niezalenie od wszystkiego,
Ky bya bardzo popularnym kadetem i nikt nie chcia powici czasu chopakowi, ktrego
uczya. Stroniono od niego. On... eee... popeni samobjstwo.
- Po opowiedzeniu panu tego wszystkiego?
- Nie, po opisaniu tego w licie, co traktowa jako obowizek religijny. Na szczcie
znalazem go przed kapelanem Miznarii. Ja... eee... troch go przeredagowaem, ale zrobiem
kopi. Pomylaem, e mogaby pani zechcie otrzyma te informacje.
- Przede wszystkim chc wiedzie, dlaczego pan to robi - owiadczya Grace. -
Podejrzewam, e wanie amie pan kilka istotnych punktw regulaminu...
- Marynarka Wojenna nie wykonuje swojej pracy - odpar MacRobert. - Kto dotar do
kogo, a ja chc wiedzie, kto i jak. Myl, e pani prdzej to odkryje.
- Powinnimy si spotka - zaproponowaa Grace.
- Nie.
Spodziewaa si tego i miaa gotow odpowied.
- Musimy porozmawia duej i bardziej otwarcie ni przez choby najlepiej
zabezpieczone cze komunikacyjne. Albo mi pan ufa, albo nie.
Dugie milczenie, po czym:
-
- Czemu miabym pani ufa?
- Z tych samych powodw, dla ktrych ja powinnam zaufa panu - odrzeka. -
Potrzebujemy siebie. Zaszkodzenie drugiej stronie nie posuyoby adnemu z nas. Zaley
panu na Marynarce Wojennej...
- ... i Slotter Key - dopowiedzia szybko.
- wietnie. Mnie rwnie. Na Vattach i Slotter Key.
- Figuruje pani na licie zakazanych kontaktw - poinformowa j MacRobert.
- Pan take: Vattom zakazano kontaktw z personelem Akademii Marynarki Wojennej -
odparowaa Grace. - Jaka decyzja? Musimy si spotka. Dostaje pan jakie urlopy?
- Za siedemnacie dni - odpar. - Po promocji mamy tutaj sprztanie, wic dostaj
dziesi dni przed przybyciem nowego rocznika.
- Jaki sport? - zapytaa Grace.
- Sport?
Pozwolia sobie na pene irytacji syknicie.
- Prosz wybra sport - wyjania. - Uprawiany przez pana.
- Och. Eee... wdkarstwo. Na Wzgrzach Samplin. Zwykle wynajmuj domek nad
jednym ze strumieni w okolicach jeziora Tera.
- wietnie - orzeka Grace. - Teraz te prosz tak zrobi. Preferuj suche muchy.
- Ja owi na mokre - odpar.
- Znakomicie. Wobec tego, do zobaczenia. - Przerwaa poczenie.
Na ekranie prezydent wsta, poszed do azienki, wrci ze szklank wody, poszpera w
szufladzie i rozpakowa pomaraczow piguk.
- Bd - mrukna Grace. - Rano bdziesz senny... - Zostawi chip pod poduszk. Kolejny
bd. Jeeli pod wpywem lekarstwa o nim zapomni i znajd go suce... Umiechna si,
wyobraajc sobie furor, do jakiej dojdzie, gdy chip znajdzie si w rkach ochrony.
Odczekaa, a prezydent unie i zachrapie, po czym zabawia si ze sprztem obserwacyjnym
w pokoju, wklejajc w podgld mroczn posta, ktra wymkna si z szafy, podesza do
poduszki prezydenta i ucieka. Znajd to podczas codziennego przegldu nagra i ktokolwiek
nadzorowa nocn wart, wpadnie w wielkie kopoty.
Nastpnie przejrzaa rejestry wynajmu wakacyjnych domkw nad rybnymi strumieniami
wok jeziora Tera i odkrya, e od dwunastu lat MacRobert dokonywa rezerwacji poprzez
Murrian Holiday Rentals. Zgodnie z ich zapisami preferowa Greyfalls, nastpnie Overbrook,
a na trzecim miejscu plasowao si Zielone Wzgrze. Wszystkie nad rodkowym Biegiem.
Mia rezerwacj na Greyfalls; pozostae dwa miejsca byy ju zajte. Najbliszym wolnym
-
domkiem by Brookings Manor - prawdziwa farma z duym domem, przystosowanym do
wizyt typu 'nocleg ze niadaniem'. W cen pobytu wliczone prawo do owienia ryb w
rodkowym Biegu w niewielkiej odlegoci od posiadoci. Moliwo krtkiego i duszego
wynajmu oraz zakupu." Cakiem nieze miejsce, ktre mogoby suy bezdomnej rodzinie
Vattw jako tymczasowa siedziba.
Po krtkich targach z sekcj wikszych nieruchomoci Murrian Real Estate Grace
wynaja posiado na rok na nazwisko wdowy po Stavrosie, ktra - co zupenie zrozumiae -
wrcia do swojego panieskiego nazwiska. Wdowa przenoszca si z krewnymi do wiejskiej
rezydencji nie wywoa adnego zdziwienia. W tej chwili Helen mieszkaa w jednym z domw
Stamarkosa. Poza tym, to i tak nie mogo zbyt dugo potrwa.
Poradzenie sobie z kilkoma problemami za jednym zamachem byo takie
satysfakcjonujce. Grace przecigna si i pozwolia sobie na krtk drzemk. Jedn z zalet
staroci byo to, e nie przejmowaa si brakiem snu w nocy.
Garth-Lindheimer
Ky Vatta rozejrzaa si po mostku Piknej Kaleen na krtko przed powrotem do
normalnej przestrzeni Systemu Gartha-Lindheimera. Zaoga usuna wszystkie wiadectwa
pirackiej dziaalnoci, z wyjtkiem przedmiotw trzymanych pod kluczem na wypadek,
gdyby potrzebne byy dowody. Tygodnie w nadprzestrzeni zapewniy im mnstwo czasu na
inwentaryzacj adunku, oczyszczenie i reinstalacj komputerw i uczynienie z Kaleen
zdrowego okrtu dla porzdnej zaogi. Po odmalowaniu jednostka moga zosta okrtem
flagowym nowej floty Vattw i dowodem, e Transport Vattw pozostawa funkcjonujcym
koncernem.
Moga te zosta kaprem i dowodem na to, e Transport Vattw pozostawa
funkcjonujcym koncernem z zbami.
Po wynurzeniu si w Systemie Gartha-Lindheimera doskonae skanery jej okrtu nie
wykryy niczego podejrzanego, poza nie funkcjonujcym ansiblem. Bez niego nie mieli
cznoci w czasie rzeczywistym z centrum ruchu Gartha-Lindheimera, wobec czego Ky
wprowadzia dane jednostki w odpowiedzi na zapytanie automatycznej latarni. Zgodnie z
oczekiwaniami konwj wynurzy si daleko przed nimi z eskort Mackensee na flankach.
Ruch by mniejszy, ni przewidywaa i - poza dwoma wyjtkami - tworzyy go lokalne
jednostki. Oba statki miay standardowe latarnie identyfikacyjne; jeden skoczy w
-
nadprzestrze, nim dotar do nich jego sygna.
Wywoaa eskort.
- Po zadokowaniu reszta statkw jest mi winna procent za bezpieczny przelot. W obecnej
sytuacji mog scedowa to na was, jeli chcecie. A moe dokonalicie z nimi wasnych
uzgodnie?
Podpukownik Johannson pokrci gow.
- Nie, kapitanie Vatta. Nadal maj umow z pani, nie z nami. W tej chwili od strony
prawnej to prawdziwe bagno. Nie komplikujmy sytuacji. Zapac pani zgodnie z ustaleniami.
Pani zapaci nam zgodnie z ustaleniami. Potem rozstaniemy si. - Na zawsze, sugerowa jego
ton.
- Jeli to pomoe, to z przyjemnoci dostarcz opini o paskim dowodzeniu - oznajmia
Ky.
- Obawiam si, e nie pomoe - odpar Johannson. - Kada pani opinia jest toksyczna. Po
prostu, kiedy wreszcie wrcimy do domu, zbierzemy nalene nam cigi.
- Przykro mi, e sprawilimy wam takie problemy - powiedziaa Ky. Podczas dugiego
przelotu miaa wystarczajco duo czasu, by uwiadomi sobie, jak bya idiotk jak bardzo
najemnicy nagili swoje zasady, by uratowa j i statek. Czy powinna to przyzna? - Mia pan
racj - owiadczya. - W sprawie puapki i... wszystkiego. Nie auj wyeliminowania
Osmana, lecz zapewne istnia mniej ryzykowny sposb, eby to osign...
- Mam nadziej, e bdzie pani o tym pamita w nastpnej trudnej sytuacji - odpar
Johannson. Jego gos ociepli si o uamek stopnia.
- Bd - zapewnia go Ky. - I doceniam, e uratowalicie nam tyki.
- Pewne tyki s warte ratowania - rzuci Johannson i przerwa poczenie.
Ky wpatrywaa si przez moment w pusty ekran. O czym mwi? O jej skrze? Czy
Transportu Vattw? Potrzsna gow i wywoaa Stell na Garym Tobai.
- Jak podoba ci si rola kapitana?
- Jak dotd, nie popeniam adnego fatalnego bdu - odrzeka Stella. - Myl, e Quincy
mogaby poprowadzi ten statek sama, cho pilnie si uczyam. Ale jak wyldujemy bez
pilota? Nie jestem w stanie go sprowadzi, a Quincy mwi, e nie moe. Nie jest
licencjonowanym pilotem, a poza tym, nie wie, jak.
Ky nie pomylaa o tym problemie. Z prawnego punktu widzenia, bez licencjonowanego
pilota na pokadzie nie powinni zblia si na odlego mniejsz ni dwa kilometry do
jakichkolwiek obiektw. Z prawnego punktu widzenia na kadym statku powinien znajdowa
si licencjonowany pilot, niemniej, wikszo stacji orbitalnych wynajmowaa pilotw tym
-
jednostkom, ktrych piloci byli z rnych przyczyn niezdolni do wykonywania zada. Byo to
jednak kosztowne, poza tym, umoliwiao obcym wtargnicie na pokad. Wolaa nie ufa
pilotowi, ktrego nie znaa.
Obejrzaa si na wasnego pilota.
- Lee, co by powiedzia na transfer w skafandrze z powrotem na Gary'ego Tobai, eby
sprowadzi go do doku?
Skrzywi si.
- Mog... jeeli nie ma innego sposobu. A moe dopisze nam szczcie i na stacji maj
pilotw do wynajcia.
- Maj jednego - odpara Ky. - Ale po tym, jak prbowa mnie zabi licencjonowany
stranik z agencji ochrony, jako nie mam zaufania do komercyjnych usug.
- W adowni numer trzy jest skuter - odezwa si Rafe.
- To lepsze od pywania - mrukn Lee. - Ale bdziecie musieli zaczeka tutaj na mj
powrt, ebym sprowadzi was na d - zakadajc, e Gary'ego posyamy przodem.
- Taki miaam plan - potwierdzia Ky. - Nie powinni wpa w kopoty, majc nas nad
sob uzbrojonych po zby. Mam nadziej.
Potem Ky porozmawiaa z kapitanami w konwoju, wyjaniajc im, e jej kontrakt z
Mackensee zakoczy si po zadokowaniu.
- Jak tylko znajdziemy si wystarczajco blisko, otworz nowy rachunek, na ktry
bdziecie mogli przela naleno.
- Ale my chcemy lecie dalej - powiedzia kapitan Sindarin z Piknej Bel.
- W takim razie musicie sami zawrze umow z Mackensee - odpara Ky. - Zgodz si.
- Dlaczego zatrzymalimy si i tkwilimy w tamtym miejscu przez tyle dni? - spytaa
kapitan Tendel z Siatkoskrzydego. - Mackensee powiedzieli nam tylko, e tak byo
bezpieczniej.
- W systemie, przez ktry przelatywalimy, czai si pirat - wyjania Ky. - Ze
sprzymierzecami. Mackensee wyskoczyli z systemu, wrcili i rozprawili si z nimi.
- Och. Ale nie byo was na skanerach... gdzie bylicie? - To by kapitan Harper z Mojej
Bess.
- Zostaam przynt - odpara Ky. - Z wasnego wyboru. Std wzi si ten okrt.
- Och. Mylelimy, e przyja pani kolejny statek do konwoju. Latarnia nadaje sygna
Vattw. - Jak zwykle, kapitan Tendel robia tak min, jakby o co j podejrzewaa.
- Pirat ukrad statek Vattw - wyjania Ky. - Dziaali nielegalnie pod naszym szyldem.
- Zabiera wic pani ten statek do oszacowania?
-
- Zgaszam odzyskanie skradzionej wasnoci - sprostowaa Ky. - Jeli chcecie, moemy
to przedyskutowa po zadokowaniu.
Harper pokiwa gow, Tendel tylko wpatrywaa si w Kylar, dopki ekran nie
pociemnia.
- To byo interesujce - odezwa si Rafe ponad jej ramieniem. - Ciekawe, co Tendel ma
przeciwko tobie. Masz moe wikszy statek?
- Moe. Dopki paci, to naprawd bez znaczenia. - Tak naprawd adunek na Piknej
Kaleen mia wystarczajc warto, by pokry opaty, gdyby ktry z czonkw konwoju
odmwi zapaty. O ile kto kupi podejrzane cargo z dawnego okrtu pirackiego...
Oczywicie, e kupi. Osman prowadzi takie ycie, w dodatku cakiem wygodnie.
Okoo minuty wietlnej od gwnej stacji otrzymali ostrzeenie.
- Wszystkie zbliajce si statki. Wszystkie zbliajce si statki. Prosz o identyfikacj na
kanale osiemnastym z podaniem nazwy statku, rejestru, waciciela, organizacji, nazwiska
kapitana i liczebnoci zaogi. Nie schodcie z dotychczasowego kursu - jestecie na
celowniku.
- Przyjacielska gromadka - uzna Lee.
- S lepsi od tego, co syszelimy o Leonorze - zauwaya Ky. Wprowadzia dane Piknej
Kaleen tak, jakby zawsze bya jedynie statkiem Transportu Vattw. Przynajmniej chip
nadajnika potwierdza podawan nazw. Zarejestrowana na Slotter Key, waciciel:
Przedsibiorstwo Vattw. Organizacja: Transport Vattw. Kapitan: K. Vatta, zaoga: sze
osb.
Bardzo szybko otrzymali gosow wiadomo zwrotn. Ky nie bya pewna, czy
wypowiada j czowiek, czy zostaa wygenerowana przez komputer.
- Waciciel i kapitan nie pasuj do zapisw z ostatniego kontaktu. Ten okrt i kapitan z
zapisu nie maj prawa wstpu do naszego systemu. Prosz o wyjanienie.
Nie chciaa skada wyjanie na oglnie dostpnym kanale.
- Prosz o zabezpieczone poczenie.
- Zabezpieczone poczenie udostpnione... - Rozbyso wiateko potwierdzenia:
opnienie minuty wietlnej plus jedna - dwie minuty.
- Prosz mwi, kapitanie Vatta - rozleg si inny gos. - Tutaj ochrona portu, jestem
Edvarrin, szefowa wydziau. - Rozmyty obraz ustabilizowa si, ukazujc kobiet o surowej
twarzy, ubran w zielony mundur z niebieskimi wyogami. Przd zdobiy dwa rzdy
srebrnych guzikw.
- Osoba dowodzca t jednostk nie bya pracownikiem Vattw - oznajmia Ky. - Jak
-
rozumiem, mielicie z nim jak spraw? - Zawiesia gos, obserwujc odczyty chronometru.
Pidziesit dziewi sekund na dotarcie wiadomoci... pidziesit dziewi na powrt...
plus czas potrzebny na uoenie odpowiedzi.
Na pytanie odpowiedziano pytaniem.
- Nalea do rodziny Vattw, czy posugiwa si faszyw tosamoci?
- Z urodzenia by Vatt, tak - potwierdzia Ky. - Wiele lat temu wykluczono go z rodziny.
Ukrad ten statek i przedstawia si jako cz Transportu Vattw, ale tak nie byo. Cokolwiek
uczyni, zrobi to na wasny rachunek, bez adnej autoryzacji z naszej strony. - Kolejne
oczekiwanie. Prbowaa przewidzie nastpne pytanie, by mc szybko na nie odpowiedzie.
- A pani zwizek ze struktur korporacyjn Transportu Vattw?
Kolejna niewygodna kwestia. Jak daleko dotary wieci o kopotach Vattw?
- Mj ojciec by szefem finansw - odpara. - Do mierci.
- Nie moemy tego zweryfikowa w zwizku z awari ansibli...
- Powinnicie mie jakie dane o Transporcie Vattw - powiedziaa Ky. - Jest u was jaki
nasz statek?
- Nie. Statek Vattw odlecia dziesi dni przed awari ansibli. Jeeli naprawd jest pani
Vatt, to powinna wiedzie, jakie statki latay na tej linii.
- Chwileczk - rzucia Ky. Zapytaa implant i pojawiy si dane ojca. Garth-Lindheimer
lea na lukratywnym szlaku handlowym, Vattowie mieli dwa statki, ktre na stae
obsugiway t tras. - Connie R. pod dowdztwem Casamira Vatty oraz Tregallat z
kapitanem Bentonem Gallatem. - Przerwaa. - Jeeli nic nie zakcio ich rozkadw lotw,
statkiem, ktry odlecia przed awari ansibli, powinna by Connie R. Czasami zastpuj
siebie nawzajem.
- Zgadza si. Mamy jeszcze inny statek Vattw w tej grupie: Gary'ego Tobai. Znajduje
si na naszej licie z kapitanem K. Vatt.
- Tak. To by mj statek. Obecnie kapitanem jest moja kuzynka Stella. Przeja go ode
mnie, kiedy... pozyskaam ten okrt.
- To kolejna sprawa, kapitanie Vatta. Jak dokadnie pozyskaa pani okrt, ktrym obecnie
dowodzi?
- Osman Vatta zastawi na mnie puapk - odpara Ky. Zastanawiaa si, jak najlepiej to
przedstawi. - Nienawidzi mojego ojca, poniewa to wanie on i mj wujek usunli go z
rodziny. Statek mia nadajnik identyfikacyjny Transportu Vattw, wic pocztkowo zaufaam
mu...
- Ale z pewnoci zostaa pani przed nim ostrzeona. Czy wy, Vattowie, nie uywacie
-
implantw?
- Zosta wygnany wiele lat temu - wyjania Ky. - Przypuszczam, i tata uzna go za
martwego lub przebywajcego tak daleko, e spotkanie z nim miao by wysoce
nieprawdopodobne. W kadym razie, pocztkowo niczego nie podejrzewaam.
Podrowalimy w konwoju pod zbrojn eskort Korporacji Pomocy Wojskowej Mackensee i
to oni wanie stwierdzili, e moga to by puapka. Nie uwierzyam im i zostaam z tyu, oni
za polecieli dalej z konwojem. To bya puapka: Osman prbowa wedrze si na statek i
pozabija nas. Mia sojusznikw: dwa okrty pirackie. Zaimprowizowalimy obron...
Zdoaam wysa prob o pomoc i po paru godzinach - po mierci Osmana - Mackensee
udao si wrci i zaj pozostaymi okrtami, zanim zbliyy si do nas.
- Nie widzieli wic, co si stao? Nie ma pani potwierdzenia swojej wersji?
- Mog potwierdzi, e go podejrzewali. e opuciam konwj, eby go sprawdzi. e
wezwaam pomoc. e byy tam dwa okrty, ktre po wywoaniu rozpoczy walk. Ale co si
stao, kiedy wdar si na pokad Gary'ego Tobai - nie. - Nastpia standardowa przerwa,
podczas ktrej Ky zastanawiaa si, czy pomogyby zapisy bezpieczestwa z Gary'ego Tobai.
Czy bez niej, Gordona Martina i Rafea na pokadzie Stella zdoa je odszuka i skopiowa?
- Bardziej prawdopodobne jest to, e udawaa pani przynt w zasadzce zorganizowanej
przez pani konwj - orzeka Edvarrin. - May, pozornie nieuzbrojony stateczek, jak Gary
Tobai, za to majcy wsparcie wojskowych, zdobywa okrt, ktrym obecnie pani dowodzi?
Mackensee nie synie z tego typu akcji, lecz zdarzao si ju, e najemnicy wdawali si w
rne awantury. Kupcom zwyczajnie brakuje umiejtnoci i sprztu, by poradzi sobie z
piratem, a co dopiero z ca grup. - Krtka przerwa, po czym: - Mackensee informuje nas, e
ma pani list kaperski ze Slotter Key. Oraz eksperta ISC na pokadzie, ktry naprawia
uszkodzone ansible. Szczerze, kapitanie, nie mamy podstaw, by wierzy, i jest pani
uczciwym kupcem lub profesjonalnym przewonikiem.
Ky nie wiedziaa, co powiedzie. Przewidywaa, e napotka opr przed przyznaniem jej
tytuu prawnego do posiadania okrtu, nie sdzia jednak, i kto mgby uzna j za pirata.
- Faktycznie mam list kaperski - przyznaa. - Ale faktem jest, e Osman Vatta - ktremu
sami zakazalicie wstpu do systemu - napad na mj statek z zamiarem zabicia mnie.
- O tym zadecyduje sd - odpowiedziaa Edvarrin po przerwie duszej ni zazwyczaj. -
Pani eskorta wojskowa potwierdza pani opowie, twierdzi jednak rwnie, i nalegaa pani,
aby zabra okrt Osmana w charakterze upu. W tej sytuacji, w obliczu braku cznoci z
siedzib korporacji Vattw i rzdem Slotter Key, a take brakiem dyplomatycznego
przedstawicielstwa Slotter Key, ktre mogoby potwierdzi lub zaprzeczy wanoci pani
-
listu kaperskiego, nie zgadzamy si na ldowanie tego okrtu u nas pod pani dowdztwem.
Zajmie pani pozycj w odlegoci co najmniej dwudziestu piciu tysicy kilometrw od stacji
orbitalnej pod stra naszej systemowej suby bezpieczestwa i dotrze na stacj promem.
Moe pani pojawi si w sdzie zgodnie z sekcj 82, paragraf 32 b Zunifikowanego Kodeksu
Handlowego. Sd zbierze si po pani przybyciu i okreli legalno jej dziaa oraz kwesti
wasnoci Piknej Kaleen. Jeeli postanowi pani nie poddawa si tej procedurze, nie wolno
jej bdzie zbliy si na wicej ni pidziesit tysicy kilometrw. Przy waszym obecnym
kursie punkt ten osigniecie za okoo szesnacie godzin.
Ky rozejrzaa si po mostku i napotkaa spojrzenia rwnie zbaraniae, jak jej wasne.
- To jest... nie tego oczekiwaam - oznajmia. - Wyjanienie wszystkiego moe zabra
wiele dni.
- Jeeli tam polecisz, wyldujesz w wizieniu - powiedzia Rafe. - Pamitasz to: sd
okreli legalno dziaa! Jeeli sd cywilny postanowi, e postpia le, zabijajc Osmana i
jego zaog, zostan ci postawione zarzuty kryminalne w systemie, w ktrym nawet nie ma
twojego przedstawicielstwa dyplomatycznego.
- To jedyny sposb, eby dowie, kim naprawd jestem - zaprotestowaa Ky. - Musz
zdoby prawne podstawy do uytkowania tego okrtu.
- To sposb na utknicie za kratkami bez adnej szansy udowodnienia, kim naprawd
jeste.
Martin obrzuci Rafe'a przecigym spojrzeniem, po czym skin gow.
- Ma racj, pani kapitan. Chc, eby poleciaa pani sama tam, gdzie nikogo nie zna, ani
nie ma sprzymierzecw. Nawet nie moe pani zadzwoni do ambasady Slotter Key, o ile
jaka tam jest.
- Nie ma - oznajmia Ky. - Sprawdziam. Reprezentuje nas Konsorcjum Fiella.
- Sama pani widzi. adnych sojusznikw, wsparcia - czyste szalestwo.
- Ale jeli tam nie polec, uznaj mnie za pirata. Co stanie si ze Stell i Garym Tobai? -
Stella sobie poradzi - orzek Rafe. - Wstawi si za ni Mackensee i pozostali kapitanowie. To
nie ona podejmowaa decyzje. Jako twoja oficjalna przedstawicielka moe przyj nalenoci
od reszty konwoju i zapaci Mackensee.
- Musz jeszcze raz porozmawia z Johannsonem - powiedziaa Ky. - I Stell. Ale
najpierw musz im co odpowiedzie.
- Wcale nie musisz. Masz par godzin. A przy okazji, partnerko, doprawdy doceniam, e
nie powiedziaa mi o licie kaperskim. Miaa zamiar powiadomi mnie o nim?
- Owszem - odrzeka Ky. - We waciwym czasie.
-
Obrzuci j nieprzyjemnym spojrzeniem.
- C, ten czas wybra kto inny. Mam nadziej, e nie ukrywasz w zanadrzu wicej
niespodzianek dla mnie. Knucie wychodzi mi najlepiej, kiedy znam wszystkie fakty.
- O niczym wicej nie wiem - zapewnia go Ky. - Jeli ma to znaczenie, to nie
zamierzaam korzysta z tego listu kaperskiego, jako i od chwili, w ktrej trafi w moje rce
wiedziaam, e rzd Slotter Key zwrci si przeciwko naszej rodzinie. Jestem pewna, e
gdyby ansible dziaay, natychmiast by go anulowali lub wyparli si jego istnienia.
Rafe zamruga.
- Nie zamierzaa z niego korzysta? A c to za idiotyzm? To przecie wspaniaa okazja
odbudowania floty Vattw. Nie kadym systemem rzdzi rwnie skostniay rzd, jak tutaj;
wszystko jest w porzdku, dopki nie napadasz na ich obywateli i wydajesz pienidze w ich
portach.
- Jeli jednak Slotter Key...
- Co ci obchodzi ich opinia? Zwrcili si przeciwko twojej rodzinie, tak? Niech sobie
wyj. Masz dobry, szybki okrt i list kaperski. Byaby szalona, nie wykorzystujc go. - Ky
rozejrzaa si dokoa i zauwaya, e wszyscy patrzyli na Rafe'a, jak gdyby wyrosa mu
dodatkowa para koczyn. On te rozejrza si, po czym wrci do niej spojrzeniem
wyzywajcym, jak bysk miecza. - Co, nie jestecie chyba przeczuleni, ani nie drcz was
wyrzuty sumienia? Po tym, jak zabilicie Osmana?
Pokrcia gow.
- Nie... nie mam wyrzutw sumienia. Osmana trzeba byo zabi. Chodzi o to...
Przerwa jej.
- Chodzi o to, e zawsze bya grzeczn dziewczynk, jak mawiaa Stella. Przestrzegajca
prawa i zasad. C, zobacz, dokd doprowadzio to twoj rodzin. Wikszo z nich nie yje.
Nie mwi, e masz zamieni si w mciwego korsarza, jak Osman, jeli jednak chcesz
przyda si ocalaym, to nie moesz martwi si zbytnio opini innych.
Ky bya wiadoma napitej ciszy - uwaga zaogi mostka bya wrcz namacalna. Zascho
jej w ustach. Czua si tak, jakby miaa zaraz wyskoczy ze statku w prni i swobodnie
spada. Pojawia si iskierka humoru - ju tak robia. Z link do bungee. I nie bya ju mi,
przestrzegajc zasad dziewczyn... o ile kiedykolwiek bya. Zabijaa ju i spodobao jej si
to... Miaa nadziej, e nikt tego nie podejrzewa.
- Zakadam, e jeli czno zostanie przywrcona - zacza powoli - i Slotter Key
sprbuje cofn mj list kaperski, to... poradz sobie z tym.
Wraenie lekkiego odprenia. Wzia gboki wdech i wypucia powietrze z puc.
-
- W porzdku. Nie wo gowy w ptl tylko po to, eby przekona si, jak mocno moe
si zacisn. Niemniej, musz porozmawia ze Stell, eskort Mackensee oraz moliwie
najwiksz liczb kapitanw.
Nie odezwa si nikt, za to wszyscy odetchnli z ulg.
- Jestemy wystarczajco zaopatrzeni na dalsz podr - kontynuowaa, jakby do siebie. -
Nie moemy jeszcze wypeni powietrzem caego okrtu, mamy jednak mnstwo tlenu dla
nas oraz mocy do podtrzymywania rodowiska. Zbiorniki mog zacz produkcj. Mamy te
mnstwo wody, prawda, Mirt?
- Tak jest, mnstwo. Jeli pani chce, moemy zacz elektroliz, bezpieczniej jednak
dziaa powoli.
- wietnie. Musimy znale port docelowy, ktry byby odlegy o dwa skoki i mia
agodniejsze podejcie do regulacji operacyjnych.
-
Rozdzia 3
Ky poczya si z Garym Tobai i ujrzaa na ekranie rozszerzone oczy Stelli.
- Zamierzasz mnie zostawi? A jeli mnie zamkn? - zapytaa. - Bo niby czemu nie?
- Nie dowodzia, kiedy zaatakowa nas Osman, nie ty podejmowaa decyzje, ani nie
braa udziau w samych wydarzeniach.
- Miaam worek na gowie i byam zwizana... - przypomniaa Stella. - Jeeli to nie jest
wspudzia...
- Ja to wiem i ty to wiesz, ale oni nie. I nie musz. Jeste moj kuzynk. Jeste Vatt -
albo Constantin, nie dbam o to, jakiego nazwiska tutaj uywasz - i wykonywaa moje
rozkazy. Mog mianowa ci sw przedstawicielk do spraw finansowych - zbierzesz
nalenoci od uczestnikw konwoju i zapacisz Mackensee. Wstawi si za tob. Powinno
wystarczy ci na dalsz podr...
- O ile nie wsadz mnie do wizienia - mrukna ponuro Stella. - Nie byby to pierwszy
raz, gdy sd karze niewinnego, nie mogc schwyta winowajcy. - Po czym dodaa innym
tonem: - Przepraszam. Oczywicie, wcale nie miaam na myli, e ty jeste winna. Chodzio o
to, co myl lub mog pomyle oni.
- W porzdku - odpara Ky. - Niemniej, potrzebuj tutaj kogo, kto zajmie si kwestiami
finansowymi, a obecnie to ty reprezentujesz finanse naszej rodziny.
- Quincy mwi, e potrzebujemy pilota - oznajmia Stella. - Albo bdziemy musieli wzi
kogo od nich.
- We jednego z nich. To zmniejszy podejrzenia. Przynajmniej wobec ciebie. Pogadam z
Mackensee i pozostaymi.
* * *
- Mam nadziej, i nie miaa pani nic przeciwko temu, e powiadomilimy ich o licie
kaperskim - powiedzia Johannson, kiedy poczya si z okrtem Mackensee. - Tutejsi
myleli, e jest pani Osmanem, prbujcym nowej sztuczki, wzgldnie kim z zaogi, bd
jego krewnym. Prbowaem przekona ich, e prawo jest po pani stronie, ale zaczli
podejrzewa nas. - Mia min, jakby trzyma zdechego szczura za ogon. - Sdziem, e list
kaperski przyda pani wiarygodnoci, lecz najwyraniej tak si nie stao.
- Rozumiem - odpara Ky. Naprawd rozumiaa, ale to wcale nie poprawiao jej humoru. -
-
By krewnym - dalekim i niepodanym. Przynajmniej nie mia dzieci. - O ktrych by
wiedzieli, pomylaa nagle. A co, jeli mia? Jakie monstrum wychowaby kto pokroju
Osmana? Czy bdzie cigana przez jego dzieci? Odepchna te myli, by zaj si bardziej
palcym problemem. - Obecnie bardziej martwi si o Stell. Czy posanie jej na d jest
bezpieczne, czy moe wtrc j do wizienia?
- Wtpi, aby j zatrzymali - odrzek Johannson. - Zdoaem wydoby od nich, e nie s
uprzedzeni do Vattw w caoci, a Gary'ego Tobai nie uznaj za zagroenie. Figuruje w ich
rejestrach jako penoprawny statek Vattw. Moe dokonaj bardziej szczegowej inspekcji
ni zwykle. Mam nadziej, e usuna pani te miny...
Zapomniaa o nich. Ktokolwiek wejdzie na pokad - a ju zwaszcza kady dokonujcy
inspekcji adowni - zobaczy zarwno miny, jak i lady, e jedna z nich wybucha w rodku.
- Nie - przyznaa si. - Nie miaam szansy.
Skubn doln warg.
- Hmmm. To moe by problem. A statek potrzebuje napraw, prawda? Jeli pani - to jest:
pani kuzynka - zdoa dotrze do nastpnego portu, to by moe byoby to najrozsdniejsze
rozwizanie.
- Musimy odebra nalenoci od reszty konwoju, eby wam zapaci - przypomniaa mu
Ky. - Umow zawarli Vattowie, wic Stella moe to zrobi - na przykad zakadajc konto.
Poza tym, potrzebuj zapasw.
- Aha. Ale czy napraw trzeba dokona przed kolejnym transferem?
- Zapytam naszego inyniera, ale prawdopodobnie nie. Lecz Stella bdzie potrzebowaa
liczniejszej zaogi. Teraz brakuje jej ludzi; nie ma nawet pilota na pokadzie.
Johannson wyda z siebie westchnienie - co pomidzy rezygnacj a irytacj.
- Moemy wypoyczy jej jednego, eby wyldowa, niemniej, ma pani racj - bdzie
kogo potrzebowa. - adne wadze portowe nie wpuszcz statku bez licencjonowanego
pilota na pokadzie.
- Legalne wprowadzenie jej do doku byoby wielk pomoc - uznaa Ky. A pilot
Mackensee nie wasaby si po statku, odkrywajc miny, ktrych nie miaa szansy usun.
- Przypuszczam, e moglibymy potwierdzi, i wypoyczylimy pani te miny - oznajmi
Johannson. - Cho nie wyjania to zniszcze...
- Moe ich nie zauwa - odpara Ky. - Gdyby zdoaa wyldowa i zaatwi sprawy
finansowe... Na statku panuje baagan, lecz adna z napraw nie jest niezbdna.
- Nie moe sprzeda nic podejrzanego - doradzi Johannson. - To wywoaoby danie
przeprowadzenia kontroli adowni. Zaadunek... c, moe posuy si do tego wasn
-
zaog, jeli jednak wymaga to bdzie udziau nowych ludzi, ktrych nie jest pewna... -
Westchn ponownie. - Chciabym zaoferowa pomoc w sprawdzeniu kandydatw, ale nie
mog. Ju przekroczyem nasze regulacje. Naprawd stawia j pani w bardzo trudnej sytuacji.
Ky zastanawiaa si, czy byby cho w poowie tak wspczujcy, gdyby to ona bya na
miejscu licznej Stelli.
- Przykro mi - powiedziaa, pomimo wraenia, e ostatnimi dniami nie robia niczego
innego, prcz przepraszania.
* * *
Stella Vatta udaa si na poszukiwanie Quincy; starsza inynier grzebaa przy panelach
kontrolnych. Stella nie miaa pojcia, co tamta robia, ani o to nie dbaa.
- Myl, e Ky zwariowaa - oznajmia.
Quincy podniosa wzrok.
- Wtpi, ale co tak ci niepokoi?
- Nie zamierza tutaj ldowa. Nalegaj na osdzenie przejcia okrtu Osmana, a Ky
upiera si, e to wasno Vattw, skradziona i odzyskana jako up. Uwaa, e czyni to okrt
jej wasnoci w dwjnasb. Oni nie zgadzaj si, a ona mwi, e zamierza std odlecie. To
szalestwo. Zostawianie mnie tutaj ze statkiem, o ktrym nic nie wiem...
Quincy obrzucia j twardym spojrzeniem, bynajmniej nie wspczujcym, na jakie
liczya.
- Od jak dawna jeste na pokadzie? Mianowaa ci kapitanem dziesitki dni temu...
Stella potrzsna gow.
- Prbowaam, ale brakuje mi wiedzy o statkach. Poza tym, nawet gdybym wiedziaa
wszystko o tej jednostce, to nadal nie daje jej prawa do czmychnicia std i zostawienia
mnie...
- Moemy polecie z ni - zauwaya Quincy.
- Nie pozwala. Twierdzi, e mamy zosta tutaj i zaj si rozliczeniami z konwojem i
Mackensee.
Quincy uniosa brwi. Stella pokiwaa gow.
- Teraz rozumiesz, o czym mwi? Wyobraam sobie, co powie reszta kapitanw. I
Mackensee. Zostawia mnie, ebym posprztaa po baaganie, jakiego narobia...
- Masz wyksztacenie finansisty, prawda? - zapytaa Quincy.
- No c, tak, ale...
- Naprawd uwaasz, e temu nie podoasz?
- No c, nie, ale...
-
- Czyli wie, e poradzisz sobie z tym i zleca ci zadanie, ktre moesz wykona.
Niefortunnie si skada, e musi odlecie i przyznaj, i czuabym si lepiej, gdyby bya w
okolicy... - Jej ton sugerowa absolutny brak przekonania do kompetencji Stelli. - ...ale nie
uwaam sytuacji za tak z, jak j przedstawiasz.
Stella zagapia si na starsz kobiet.
- Ty... zgadzasz si z ni?
- Nie ma znaczenia, czy zgadzam si z jej decyzjami, czy nie. Wane, e uratowaa nas - i
statek - dwa razy, co wedug mnie jest godne szacunku. Poprosia ci o zrobienie czego, co
jeste w stanie zrobi...
- Ju to zrobiam - wtrcia Stella.
- To dobrze. Poniewa wanie to jest wane. Gdyby poprosia ci o stoczenie bitwy w
kosmosie, uznaabym j za szalon. Gdyby kazaa ci wasnorcznie wprowadzi statek do
doku, wiedziaabym, e zwariowaa. Ale poproszenie ci o porozmawianie z kapitanami
statkw i zajcie si finansami? Dla kogo takiego, jak ty, to powinna by buka z masem. -
Spojrzenie, jakim obrzucia j Quincy, wyranie wskazywao, jakich walorw - zdaniem
starszej kobiety - Stella uyje wobec kapitanw. Dziewczyna poczua, jak gotuje si w niej
krew.
- Nawet nie mamy pilota - zauwaya, starajc si utrzyma spokojny ton gosu. - To
niezgodne z prawem. Musimy mie pilota, eby wyldowa.
- I wystartowa - przypomniaa jej Quincy. - Lecz w wikszych portach, takich jak ten,
zawsze s jacy piloci do wynajcia. Moemy poprosi o takowego, eby zadokowa, a
byabym wielce zdumiona, gdyby nie zdoaa potem wynaj zaogi, jaka tylko ci si
zamarzy.
- Mylisz, e nie bd zadawa pyta? - rzucia Stella. Quincy popatrzya na ni bez
zrozumienia. - O uszkodzenia - cigna dziewczyna. - Genialna Ky omal nie wywalia dziury
w statku, prawie wyrzucajc nas w prni.
- Uszkodzenia nawet nie zbliyy si do kaduba - zauwaya Quincy. - Poza tym, nie ma
powodw, dla ktrych wynajty pilot miaby azi po adowniach.
- Miejmy nadziej, e nie maj wraliwego nosa - mrukna Stella. Wedug niej w
korytarzu awaryjnym nadal unosi si swd misa, cho inni twierdzili, e wielokrotnie go
czycili i nie zostaa najmniejsza plamka po krwawym kocu Osmana. Ona jednak bya
pewna, e wci znajdoway si tam ladowe iloci krwi, ktre biegli sdowi z atwoci
wykryj. Nie wspominajc ju o pewnym makabrycznym pakuneczku w lodwce - Ky
chciaa zachowa prbk tkanki, by w razie potrzeby mc udowodni tosamo.
-
Quincy opara si o grd i splota ramiona.
- Widz, e jeste zaniepokojona, Stello, lecz dla dobra Vattw musisz si z tym upora.
Ty i Ky musicie dziaa razem - to nasza jedyna nadzieja.
- Chciaam z ni wsppracowa - oznajmia Stella. - Ale ona nie wsppracuje ze mn:
robi, co chce i oczekuje, e bd za ni sza, jak... jak ten idiotyczny szczeniak. - Quincy
otworzya usta, lecz Stella nie zwrcia na ni uwagi, dajc upust dugo wstrzymywanej
zoci. - Nie jestem jej zwierztkiem, ani nawet modsz siostr. Jestem starsza od niej i
duej podrowaam po wszechwiecie, a ona traktuje mnie jak szeregowego pracownika, a
nie jak koleank, czy czonka rodziny!
- To nie fair...
- Masz racj: to nie fair. - Stella wiedziaa, o co chodzio Quincy, niemniej, pokrcia
gow i cigna: - Wszystkim, co robi, wpdza nas tylko w jeszcze wiksze kopoty.
Zupenie, jakby chciaa tych kopotw, pragna zagroenia. Podejrzewam, e to lubi;
prawdopodobnie dlatego wanie posza na Akademi. Lecz nie jest to metoda na
odbudowywanie interesu!
- Ocalia ci ycie - powiedziaa Quincy rwnie gono, jak Stella. - Ocalia ycie nam
wszystkim. Mogaby przynajmniej okaza jej odrobin wdzicznoci!
- Wdzicznoci za zostawienie mnie bezradn z workiem na gowie, a potem za
usmaenie implantu impulsem elektromagnetycznym? Nie sdz. Gdyby miaa wystarczajco
duo rozumu, by posucha tamtego dowdcy Mackensee i zostawi Osmana w spokoju...
- To byby tam nadal i ciga nas - wycedzia Quincy. - Naprawd mylisz, e nie
donisby o naszym przelocie przez tamten system swoim sojusznikom? Naprawd mylisz,
e byoby lepiej, gdyby to Osman pozosta na tamtym okrcie, a nie Ky? Rusz gow, Stello!
Jeste za mdra na co takiego.
Gniew opad, lecz nie cakowicie.
- Jest jeszcze Rafe - rzucia. - Wesza z nim w jak relacj; czuj to. A on jest
niebezpieczny; Ky nie ma bladego pojcia, jak bardzo.
- A ty masz - mrukna Quincy z przeksem. - Nie prbuj mnie oszuka, mdko -
widziaam w yciu zbyt wiele zazdroci, by nie rozpozna jej, stojcej przede mn z
zaczerwienion twarz. Wolaaby, eby Rafe by z nami z twojego powodu, a nie Ky. Twoje
serce przyspiesza o pitnacie procent, kiedy na ciebie patrzy.
- Nieprawda - zaprzeczya bez przekonania Stella. - Odeszam od Rafe'a wiele lat temu...
- A teraz znowu na niego wpada. Zgadzam si, e jest niebezpiecznym mczyzn, lecz
nie doceniasz Ky, jeli uwaasz, i zrobi jakie gupstwo, zalepiona jego osob. To nie ona...
-
- Och, na lito bosk, nie wywlekaj tego znowu - wybucha Stella. - To byo ponad
dziesi lat temu i nigdy wicej tak nie postpiam.
- Przepraszam - mrukna Quincy i zaczerwienia si.
- A martwi si dlatego, e ma mniej dowiadczenia ode mnie - dodaa Stella, starajc si
odzyska pozycj.
- C, nie musisz. Przynajmniej nie w tej kwestii. Lepiej pomyl, co zrobi, jeli odwrcisz
si do niej plecami, nie umiejc z ni wsppracowa.
- Nie mam pojcia, jak mamy wsppracowa, skoro nawet jej tu nie ma. - Stella
wiedziaa, e zabrzmiao to aonie, lecz nadal tak si czua. Co wicej, wci wyczuwaa w
sobie t lodowat, przepastn pustk i olbrzymi strach, jaki ogarn j, kiedy podczas ataku
Osmana leaa zwizana z omotan gow w kabinie Ky. Owszem, zgosia si na ochotnika,
eby Ky moga swobodnie dziaa, nie spodziewaa si jednak tego wraenia bezradnoci i
bezbronnoci. Inni wiedzieli, co si dziao; mogli co zrobi, a j zostawili bez adnych
wskazwek. Nie wiedziaa nawet, kto wszed do kabiny, zanim jej nie uwolniono.
W jej umyle ten strach zla si z kolejnym, kiedy Ky rozkazaa nagle wszystkim zaoy
skafandry, a sama udaa si rozprawi z Osmanem. Nikt nie wiedzia, co si dziao, dopki
Ky nie zrobia czego - lub rozkazaa komu - odpali jedn z min elektromagnetycznych.
Impuls powali wszystkich. Znw bya bezradna, tym razem na unieszkodliwionym statku,
podczas gdy Ky - jedyna przytomna i penosprawna osoba na pokadzie - zabia Osmana.
Nie moga zapomnie - nigdy nie zapomni - krwi i smrodu, ktry towarzyszy Ky. Kylara,
jej modsza kuzyneczka, chluba rodziny, marzycielka... po starciu z Osmanem wygldaa jak
ohydne monstrum. Nawet po wziciu prysznica i przebraniu si, co do niej przylgno, jaka
esencja zabjcy. Zupenie, jakby wchona cz Osmana, jego brutalno, rozkosz czerpan
z dominowania i sprawiania blu innym... Nie moga w to jednak do koca uwierzy. Nie Ky.
A jednak...
- Ona si zmienia, Quincy - powiedziaa. - Zanim zdobya tamten okrt, bya
ucielenieniem Vattw: nad wszystko stawiaa rodzin i firm. Nie interesowa jej list
kaperski; wierz, i wcale nie zamierzaa go uy. Zmienio j wejcie w posiadanie takiego
okrtu, z t ca broni i wyposaeniem.
- Uwaasz, e nie dba o rodzin? Po tym, jak chronia ciebie i Toby'ego?
- Po uprzednim wpdzeniu nas w niebezpieczestwo - zauwaya Stella, lecz ju bez
poprzedniego aru. - Boj si, e poleci za piratami w jakiej szalonej prbie zemsty. I
zabierze Toby'ego. Zgin oboje.
- Nie wydaje mi si - odrzeka Quincy. - Byam z ni duej ni ty. Nie zabiera si za co,
-
z czym mogaby sobie nie poradzi i nie uwaa, e jednym okrtem moe pokona ca flot.
- Mam nadziej, e si nie mylisz - mrukna Stella. Po wybuchu czua si wyczerpana i
skonna do ez. Nie rozpacze si przy tej kobiecie. Bya pewna, e Quincy uznaaby to za
prb manipulowania ni. - Lepiej pjd powiadomi reszt...
- Przynajmniej tych, ktrzy nie usyszeli twoich krzykw - rzucia cierpko Quincy.
- Tak. C, musz porozmawia z Mackensee i kapitanami z konwoju oraz stacj, rzecz
jasna i z zaog.
* * *
Stella przyjrzaa si swej nielicznej zaodze, zgromadzonej w salce rekreacyjnej,
wzruszya ramionami i przekazaa im sowa Ky.
- Nie mamy wielkiego wyboru - zakoczya. - Ky nie moe wyldowa na stacji, bo
utknie na dugi czas w prawniczych procedurach; uwaaj j za piratk.
- To mieszne - wyrwao si Alene.
- Moe brzmie miesznie, lecz oni traktuj to bardzo powanie. Dla naszego dobra
musimy wydawa si tak bezbarwni i nieinteresujcy, jak to tylko moliwe. Czysty biznes.
Chodny profesjonalizm. Nie wiemy, na przykad, czy kto nadal poluje na statki Vattw i
czonkw rodziny, musimy wic zachowa ostrono. Nie szukamy kopotw. - Po czym
dodaa, nim kto zdy zada jakie niewygodne pytanie. - Potrzebujemy pilota, eby
zadokowa; sprawdz, czy uda si kogo wynaj. Na stacji uzupenimy zaog, rwnie o
pilota na stae. Jeli ktre z was chciaoby opuci tutaj statek, prosz o poinformowanie
mnie o tym na co najmniej jeden dzie standardowy naprzd, ebym zdya przygotowa
dokumenty. Alene, zacznij przeglda listy adunkw, eby sprawdzi, czy mamy co, co
daoby si tutaj sprzeda.
- Co z tymi rzeczami w adowni? - zapytaa Alene.
- Jakimi rzeczami? - Nie wieli przecie adnej kontrabandy, o ktrej Stella by wiedziaa.
- Minami - sprecyzowaa Alene. - Tymi, ktre przyszy na pokad jako rodki czystoci.
Nie moemy pozwoli, eby zobaczyli je celnicy, bo nas zapuszkuj.
Stella omal o nich zapomniaa. Na sam myl o nich zrobio si jej niedobrze.
Paskudztwa, grone nawet, kiedy tak sobie leay na pokadzie.
- Schowajcie je do kontenerw i umiecie w adowni numer dwa, razem z adunkami o
okrelonym porcie przeznaczenia. Reszt towarw moemy przehandlowa.
- Kapitan... kapitan Vatta... co z nimi zrobia po wypakowaniu, pamitasz? Mylisz, e
ruszanie ich jest bezpieczne?
Kolejna nie zakoczona sprawa, jak Ky jej zostawia. Stella zastanawiaa si, jak ma
-
zapyta Ky o miny, nie ujawniajc podsuchujcym uszom, e to byy miny.
- Porozmawiam z Ky - oznajmia. - Chyba, e ty wiesz, Quincy? - Lecz kobieta tylko
pokrcia gow. - W takim razie - cigna Stella - czy jest co jeszcze, o co powinnimy
zapyta Ky? Zmienia kurs i za par godzin komunikacja bdzie utrudniona.
* * *
Stella uznaa, e niemoliwym byo zapyta, czy miny naleao rozbroi i jak to zrobi,
bez dawania postronnym do zrozumienia, e co ukryway.
- Musz zapyta ci o ten adunek, ktry... eee... by wykorzystany podczas ataku. Jak
pamitasz, otworzylimy cz skrzy, kiedy prbowalimy... zbudowa jakie barykady i...
cz z tych przedmiotw moe by teraz niebezpieczna.
- Masz na myli... och - mrukna Ky. Na jej obliczu pojawiy si jakie emocje -
konsternacja lub skupienie. - Eee... nikt ich nie rusza, prawda?
- Nie. Pytanie brzmi...
- C, oczywicie, chcesz sprawdzi i usun wszystko... eee... co zostao uszkodzone
podczas ataku Osmana i przygotowa teren pod naprawy. Rozumiem.
- Przypominam, e nikt z mojej obecnej zaogi nie zna si na tym szczeglnym typie...
- Tak, tak - przerwaa jej Ky. - Quincy byaby chyba najlepsza, biorc pod uwag
techniczny charakter czci z tych przedmiotw. Jest dostpna?
- Siedzi w adowni. Przecz rozmow - zaproponowaa Stella. Typowe dla Ky: nawet
nie pozwalaa jej dokoczy zdania. Wywoaa Quincy na ssiedni ekran i wczya j do
rozmowy.
- Quincy - zacza Ky - martwi ci przedmioty, ktre zabralimy na pokad w Lastway
od tamtej firmy zaopatrzeniowej - rodki czyszczce, dezodoranty i inne?
Quincy uniosa brwi, po czym zrobia opanowan min.
- Tak jest, kapitanie. Jak sobie pani przypomina, podtrzymanie rodowiska uznao, e
cz kanistrw mogaby przyda si do obrony statku. Zastanawiam si jednak, czy
substancje rce nie spowoduj wycieku lub skaenia powietrza.
- Susznie. I nie masz ju Mitta; chyba on si tym zajmowa. Zapytam go. - Odcia
dwik, lecz Stella widziaa, jak obraca si ku innemu urzdzeniu, prawdopodobnie
poczonemu z sekcj podtrzymania rodowiska Piknej Kaleen. Czy kto mgby naprawd
uwierzy, e prbowali wykorzysta kanistry z dezodorantem jako bro?
Ky przywrcia foni.
- Mitt mwi, e to jedynie kwestia upewnienia si, czy wieczka s mocno zakrcone. Jest
tam zatrzask... urzdzenie zamykajce znajduje si z boku.
-
- Widziaam - potwierdzia Quincy. - Jest tam jaki znacznik stanu?
- Tak... Gdzie powinny by instrukcje. Powinien by ciemny lub zielony, nie
pomaraczowy.
- Myli pani, e Mitt mg przypadkowo zabra te instrukcje ze sob? Czego mam
szuka?
- Znajd oryginaln skrzyni, jest tam drukowana wersja...
Stella suchaa bez komentarza. Z pewnoci kady podsuchujcy natychmiast domyli
si, o czym naprawd mwiy.
Quincy i Ky wymieniay si uwagami, dopki ta pierwsza nie wydaa z siebie penego
satysfakcji chrzknicia.
- Aha. Teraz ju widz. Dziki, kapitanie... Widz znaczniki i jestem pewna, e aden z...
uch... kanistrw nie przecieka. Zawarto wydaje si by stabilna.
- Jeeli skrzynia jest jeszcze w jednym kawaku, przepakuj je do niej. - Ky bya spokojna,
jak gdyby rozprawiay o tubach uszczelniacza. - Stello, sugerowaabym przeniesienie tej
skrzyni oraz przesyek do jednej adowni i przesunicie towarw, ktre chciaaby sprzeda,
do innej...
- Ju o tym pomylaam - odpara Stella.
- wietnie - pochwalia j Ky. - Co jeszcze?
Byo co jeszcze, lecz Stella nie chciaa porusza tego tematu na otwartym kanale.
- Chciaabym wiedzie, dokd lecisz - powiedziaa - ebym moga potem do ciebie
doczy.
- Och. Oczywicie. - Po czym zamilka na chwil, wpatrujc si przed siebie pustym
wzrokiem kogo, kto wanie pobiera skomplikowane dane z implantu. Nastpnie ponownie
skupia wzrok na Stelli. - Stello, czy masz w implancie informacje o trasach Vattw?
- Tylko o gwnych szlakach - odrzeka. - Moe Quincy ma je w swoim.
- Mam - potwierdzia Quincy.
- Znakomicie. Sekcja szsta, standardowa trasa, trzeci przystanek alternatywny. Nic nie
mw.
- Mam go - zameldowaa Quincy. - Nie jest rekomendowany, prawda?
- Zgadza si. Kod Vattw powinien zaczyna si od VXR...
- Tak jest - potwierdzia Quincy.
- Przeka go Stelli, ale nie tutaj - polecia Ky.
mieszne" - chciaa rzuci Stella, lecz moe wcale takie nie byo.
- Mam prawo skompletowa sobie tutaj zaog, prawda? - zapytaa.
-
- Oczywicie - potwierdzia Ky. - Jeste szefow finansw; wiesz najlepiej, na co nas
sta.
- Do zobaczenia za par tygodni - rzucia Stella z nadziej, e tak wanie si stanie.
- Poradzisz sobie - co rzekszy, Ky rozczya si.
Przez kilka sekund Stella wpatrywaa si w pusty ekran, po czym wywoaa okrt
Mackensee. Gdyby moga, posaaby za Ky wizk przeklestw. Utkna tutaj bez kapitana z
prawdziwego zdarzenia, bez pilota i ze zdekompletowan zaog, a tamta leciaa sobie
dokd, eby zrobi... co, co pewnie jak zwykle wpakuje j w kopoty. Jak niby miaa w
takiej sytuacji zatrudni odpowiedni zaog?
Opara si na starych dowiadczeniach i wyprbowaa na podpukowniku Johannsonie
swj najlepszy umiech. Ludzie wadzy lubili zazwyczaj by proszeni o pomoc.
- Jak mog znale godn zaufania zaog? - zapytaa. - Kuzynka zostawia mnie w
trudnej sytuacji...
Odpowiedzia jej nieco ponurym umiechem.
- Wy, Vattowie, macie talent do pakowania si w trudne sytuacje. Gdyby nie
dowiadczenia z pani kuzynk, kusioby mnie, eby zawrze z pani dodatkow umow.
Jednake, za dodatkow opat mog pozwoli pani skorzysta z usug naszej wywiadowni
celem sprawdzenia kandydatw.
- Byoby to niezmiernie pomocne - uznaa Stella. - Przykro mi, e Ky sprawia wam
kopoty.
- Nie miaa takiego zamiaru - przyzna Johannson. - Podejrzewam jednak, e naley do
osb, ktr kopoty przycigaj - lub to ona przyciga je. Pani moe nalee do
spokojniejszych Vattw... o ile tacy istniej.
- Uwaalimy si za takich - oznajmia Stella. - Wikszo mojej rodziny jest... bya...
zwykymi ludmi interesu. Nosili garnitury, pracowali w biurach, wracali do domw, a po
godzinach oddawali si prywatnym hobby. A ci na statkach wypeniali swoje obowizki.
- Hmmm. Brzmi wystarczajco spokojnie.
- Poza konkurencj z innymi firmami - dodaa Stella. - W interesach mj ojciec mg by
prawdziwym zbjem, lecz prywatnie widziaam w nim tylko szanowanego biznesmena.
Wrcz nudnego, jak uwaaam za modu, ale zdyam z tego wyrosn. - Po mierci ojca
jedyn pociech czerpaa z tego, e zdya zdoby jego zaufanie i uznanie jako dorosa.
- Dziwne, e na wasz firm przypuszczono tak