issn 1427-2326 miesięcznik parafii św. maksymiliana marii ... file nr 7 (181) lipiec 2014 issn...

12
www.mistrzejowice.net Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg dalszy na stronie następnej Echa Bożego Ciała Boże Ciało, święto katolickie obchodzone w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego ku czci Najświętszego Sakramentu. Wyrosło na gruncie ado- racyjnych tendencji pobożności eucharystycznej prze- łomu XI i XII w., stanowiących reakcję na kwestiono- wanie realnej obecności Chrystusa w Eucharystii przez niektórych teologów średniowiecznych. Bezpośrednią przyczyną ustanowienia święta były objawienia błogo- sławionej Julianny z Cornillon, która miewała widzenia jaśniejącej tarczy z ciemną plamą, co interpretowano jako znak braku w kalendarzu liturgicznym specjal- nego dnia poświęconego uczczeniu Najświętszego Sa- kramentu. Pod wpływem tych objawień biskup Robert ustanowił w 1246 takie święto dla diecezji w Liège. W 1252 roku rozszerzone ono zostaje na Germanię a w 1264 papież Urban IV wprowadził je jako festum Cor- poris Christi w całym Kościele. W 1391 papież Boni- facy IX polecił obchodzić Boże Ciało wszędzie, gdzie dotąd tego nie czyniono. W Polsce po raz pierwszy

Upload: hoangkhuong

Post on 28-Feb-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

www.mistrzejowice.net Nr 7 (181) lipiec 2014

ISSN 1427-2326

Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach

ciąg dalszy na stronie następnej

Echa Bożego Ciała Boże Ciało, święto katolickie obchodzone w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego ku czci Najświętszego Sakramentu. Wyrosło na gruncie ado-racyjnych tendencji pobożności eucharystycznej prze-łomu XI i XII w., stanowiących reakcję na kwestiono-wanie realnej obecności Chrystusa w Eucharystii przez niektórych teologów średniowiecznych. Bezpośrednią przyczyną ustanowienia święta były objawienia błogo-sławionej Julianny z Cornillon, która miewała widzenia jaśniejącej tarczy z ciemną plamą, co interpretowano jako znak braku w kalendarzu liturgicznym specjal-nego dnia poświęconego uczczeniu Najświętszego Sa-kramentu. Pod wpływem tych objawień biskup Robert ustanowił w 1246 takie święto dla diecezji w Liège. W 1252 roku rozszerzone ono zostaje na Germanię a w

1264 papież Urban IV wprowadził je jako festum Cor-poris Christi w całym Kościele. W 1391 papież Boni-facy IX polecił obchodzić Boże Ciało wszędzie, gdzie dotąd tego nie czyniono. W Polsce po raz pierwszy

Page 2: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

strona 2 nr 7(181) - lipiec 2014ciąg dalszy na stronie następnej

świętowane jest w 1320 w diecezji krakowskiej na po-lecenie biskupa Nankera. Obecnie odbywana do 4 oł-tarzy z Hostią niesioną w monstrancji, którą udzielane jest błogosławieństwo. Ze świętem związane były od początku XIV w. różne widowiska teatralne. A jak to było w naszej parafii? Ci co byli, zapew-ne poczuli radość, że tak wielu ludzi chce publicznie manifestować swą wiarę (siostra Rafaela naliczyła na przykład około 600 dzieci sypiących kwiaty). A inni? No cóż. Może kiedyś zauważą, że wiara nie tylko skry-wa się w murach kościoła, ale jest wszędzie, również na ulicach naszych miast i wsi.

ks. Grzegorz

Spowiedź sakramentalnaNie pozwalaj grzechowi zestarzeć się w tobie

Sakrament pokuty jest jednym z najcenniej-szych środków uświęcenia; powinno się go jednak dobrze przyjmować i unikać rutyny, która znacznie zmniejsza jego skuteczność. Trzeba więc wiedzieć, jak się przygotować do spowiedzi sakramentalnej, jak dobrze ją odbyć i jakie są jej owoce. Aby się do niej godnie przygotować, trze-ba zrobić rachunek sumienia i pobudzić się do skruchy. Oskarżać się jasno z całkowicie dobrowolnych grze-chów powszednich przeciw miłości, pokorze, cnocie religii itp., szczególnie z tych, które nas upokarzają naj-bardziej; trzeba szukać ich przyczyny z mocnym posta-nowieniem unikania ich. W przeciwnym razie oczy-wiście nie ma już prawdziwego i skutecznego dążenia do doskonałości. Jest to punkt najważniejszy. Spowiedź powinno się odbyć w wielkim duchu wiary, pamięta-jąc, że spowiednik zastępuje Pana Jezusa: jest on sę-dzią, gdyż sakrament ten udziela się w formie sądu: Ego te absolvo…; jest on również ojcem duchownym i lekarzem, który życzliwie przepisuje lekarstwa, jeśli mu dobrze przedstawić swoją chorobę. Trzeba szcze-gólnie pobudzać się do skruchy i do dobrych posta-nowień, które są jej koniecznym następstwem. W tym celu trzeba myśleć o prawdziwych motywach skruchy ze względu na Boga i na nas. Trzeba modlić się o łaskę

lepszego zrozumienia tego, że nawet najlżejszy grzech jest obrazą Boga, opieraniem się Jego woli, co na pewno się Jemu nie podoba, że jest również niewdzięcznością wobec najbardziej kochającego Ojca. Przez spowiedź – mówi św. Franciszek Salezy – nie tylko otrzymujesz odpuszczenie grzechów po-wszednich, ale i wielką siłę do unikania ich w przy-szłości, wielkie światło do ich dobrego poznania i obfitą łaskę do naprawienia wszystkich strat, których cię one nabawiły. Jest rzeczą pewną, że odbyta w ten sposób w duchu wiary spowiedź jest wielkim środkiem uświę-cenia. Pan Jezus powiedział do św. Weroniki Juliani: „Będziesz postępowała w doskonałości w tej mierze, w jakiej będziesz wyciągała owoce z tego sakramen-tu”. Im bardziej człowiek boleje nad swymi grzechami, tym bardziej pewny jest, że miłuje Boga. Jest to dobry smutek, nie zgryźliwy ani melancholijny, jest to skru-cha, czyli żywy ból, że się zgrzeszyło, ból, w którym są owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpli-wość, dobroć, łagodność, wstrzemięźliwość i wierność (Ga 5,22). Święta Faustyna zapisała w swoim Dzien-niczku: „Dziś weszłam w gorzkość męki Pana Jezusa; cierpiałam czysto duchowo, poznałam, jak straszny jest grzech. Dał mi [Pan] poznać całą odrazę grzechu. We-wnętrznie, w głębi mej duszy, poznałam, jak straszny jest grzech, chociażby najmniejszy, jak bardzo dręczył

Page 3: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

nr 7(181) - lipiec 2014 strona 3 ciąg dalszy na stronie następnej

duszę Jezusa. Wolałabym tysiąc piekieł cierpieć, niż po-pełnić chociażby najmniejszy grzech powszedni”. Co się tyczy spowiedzi świętej – rozwija swoją myśl św. Faustyna – wybierać będę to, co mnie naj-więcej upokarza i kosztuje. Nieraz drobiazg więcej kosztuje aniżeli coś większego. Przy każdej spowie-dzi wspominać na mękę Pana Jezusa, i w tym obudzę skruchę serca. O ile to możliwe za łaską Bożą – za-wsze się ćwiczyć w żalu doskonałym. Na tę skruchę poświęcę większą chwilę czasu. Nim przystąpię do kratki, wejdę wpierw w otwarte i najmiłosierniejsze Serce Zbawiciela. Kiedy odejdę od kratki, obudzę w duszy mojej wielką wdzięczność ku Trójcy Świętej za ten cudowny i niepojęty cud miłosierdzia, który się dokonuje w duszy; a im nędzniejsza dusza moja, to czuję, że morze miłosierdzia Bożego [bardziej] po-chłania mnie i daje mi moc wielką. Ojciec Piotr Rostworowski w konferencji na temat spowiedzi, wygłoszonej w ramach rekolekcji dla studentów w 1972 roku powiedział: „Gdy chodzi o spo-wiedź, pewne warunki dobrej spowiedzi chciałbym za-sugerować. Najpierw niech spowiedź będzie bardzo przed Bogiem. Niech niknie pośrednik. Ale uświadomić so-bie trzeba, że idziesz do Boga, do Chrystusa. I niech ta spowiedź, każda spowiedź, nie będzie tylko jakimś przypomnieniem kilku win, ale niech ona będzie za-wsze na tle całościowego, totalnego nawrócenia się do Boga żywego. Do Boga, który ciebie kocha. Który ciebie zbawił. Każda spowiedź. Nawet jeżeli niewiele masz do powiedzenia. Gdy się idzie do spowiedzi, to trzeba całkowi-cie zawierzyć Bożemu przebaczeniu i całkowitości tego przebaczenia. Bóg jest większy niż nasz grzech i jak mówi prorok Micheasz: Wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy. A więc uświadomić sobie, że idziemy do Kogoś, kto nam całkowicie, bezwzględnie wszystko chce przebaczyć, że możemy mieć zupełnie nowy start życiowy, że nie wleczemy za sobą całego balastu naszej przeszłości. Nie wracajmy ciągle do tego

co było – trzeba iść naprzód. Mniej ważne są sprawy jakichś wyjaśnień, pytań, ale tu jest sam sakrament. A Pan Bóg jednej rzeczy od ciebie żąda: ty przebacz. Prze-bacz tak samo całkowicie, bezwzględnie, bez reszty, bez wypominania kiedykolwiek. Bo jeżeli Bóg twoje grze-chy przebaczy, to już do nich nigdy nie wróci, nigdy ich sobie nie przypomni, ale i ty musisz tak samo”. Bo cóż to za przebaczenie między ludźmi, jeżeli przy drugiej okazji, kiedy ktoś nas obrazi, przypominamy mu, że wtedy też tak samo było. Gdzież twoje przebaczenie? Musisz tu naśladować Boga. Gdy robicie rachunek sumienia to pamiętaj-cie o pewnych rzeczach, mianowicie, to nie jest in-wentarz, to nie jest remanent, gdzie wszystko trzeba zinwentaryzować, a więc rachunek sumienia zasad-niczo powinien być wybiórczy. Oczywiście, grzechy ciężkie, gdybyśmy je mieli na naszym sumieniu, win-niśmy je wyznać. Ale musimy w sposobie robienia ra-chunku sumienia respektować samą strukturę życia duchowego. A więc życie duchowe to jest życie z Bo-giem i Bóg działa przez swoją łaskę. I łaska w duszy działa jak fala, jak fala, która uderza w pewne prze-szkody, które w duszy są i uderzając w te przeszkody oświetla te przeszkody, wskazuje je. Ten opór, który my stawiamy łasce, jednocześnie uświadamia nam te punkty, w których łaska Boża w nas natrafia na opór. I w te punkty należy uderzyć, te opory należy usunąć, aby łaska Boża mogła iść dalej. I wtedy nasz rachu-nek sumienia stanowi część organiczną z całą naszą pracą wewnętrzną współpracy z Bogiem. […] I spowiedź twoja jest wtedy aktem tego osobi-stego stosunku do Boga. I to ci ukaże punkty kluczowe, że nie będziesz się gubić w różnych grzechach, owszem, których popełniłeś bardzo dużo, ale w tym momencie ty nie możesz swojego wysiłku moralnego rozpraszać na takie mnóstwo rzeczy, bo nic z tego nie będzie. Mu-sisz się skoncentrować. Musisz dostrzec w tobie struk-turę twojego własnego życia duchowego i działania ła-ski.

Józef Włodarczyk

Wszyscy pielgrzymujemy Wszyscy pielgrzymujemy każdą minutą swego życia w kierunku Życia Wiecznego. Jest to pielgrzymka wiary, a którą nam pokazała Maryja oblubienica Ducha Świętego i Boża Matka. W dniach od 4 do 9 czerwca Wspólnota Różań-cowa była w drodze na szlaku, której przewodniczyła in-tencja dziękczynna za kanonizację świętego Jana Pawła II, oraz za 30 lat kapłaństwa księdza Jana Latowskiego. Duszą i ciałem tego wydarzenia była główna zelatorka wraz z koleżankami, gdyż przygotowanie planu i orga-nizacja przebiegu, wymagały ogromnej pracy i trudu,

za co serdecznie dziękuję. Grupa liczyła 37 osób, w tym parę niewiast było z innych parafii. W czasie pokony-wania pielgrzymiego szlaku z Krakowa do dwunastu świątyń, w tym sanktuariów Maryjnych, towarzyszyła nam asystencja kapłana i jego charyzmat przepowiada-nia słowa Bożego, modlitwy myślnej, ustnej i pieśnią uwielbienia. Nauczyliśmy się miłować przebywając ra-zem, doceniając modlitwę dziękczynienia na różańcu, litanii i Eucharystii. Myślę, że Duch Święty mocno poruszał nasze serca i ożywiał dary, bo odkryliśmy radość, pokój i miłość wzajemną, gdyż w głębokim skupieniu studio-

Page 4: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

strona 4 nr 7(181) - lipiec 2014ciąg dalszy na stronie następnej

waliśmy i trwaliśmy w wdzięczno-ści poznając kolejne świątynie i tych świadków żywej wiary, których spo-tkaliśmy, a więc widzących, błogosła-wionych i świętych! Nasza trasa pielgrzymkowa prowadziła przez Gietrzwałd, Stoczek Klasztorny, Głotowo, Różanystok, Świętą Lipkę, Świętą Wodę, Wąsowo, Nową Osuchową, Sokółkę, Loretto i Sanktuarium Stanisława Kostki z bło-gosławionym Jerzym Popiełuszko w Warszawie, a w Suchowoli odwiedzi-liśmy groby rodziców i brata księdza Jerzego. A więc dwanaście postojów na refleksję, modlitwę i dziękczynie-nie. Jeszcze bardziej uświadomiliśmy sobie moc Ducha Świętego, Jego Ob-lubienicy Maryi, Eucharystii, daru i

znaczenia powołania kapłańskie-go. Niech Bogu Ojcu w Trójcy Jedynemu będzie cześć i chwała oraz Maryi, która przewodniczy nam w wierze. Jeszcze raz utwier-dziliśmy się w przekonaniu o wiel-kiej trosce naszej Matuchny, która na polskiej ziemi prosi nieustan-nie o modlitwę różańcową, o słu-chanie słów Jezusa Chrystusa, o pokutę i trzeźwe myślenie. Natomiast w Sokółce, gdzie adoruje się żywe ciało i krew Jezusa Chrystusa w postaci frag-mentu tkanki mięśnia sercowego, o oznakach cierpienia (na podsta-wie badań patomorfologicznych) jeszcze bardziej pochyliliśmy się nad Eucharystią ze świadomością ożywionej wiary w cud konsekra-cji na każdej Mszy świętej. A tak-że całowaliśmy namaszczone ręce kapłańskie dając wyraz wdzięcz-ności za dar kapłaństwa, za sakra-menty. W Loretto w drugi dzień zielonych świąt wychwalaliśmy modlitwą i pieśnią Maryję Matkę Naszą, Królową Polski i Świata. Zobaczyliśmy także jaka piękna jest Polska północna w barwach zieleni i przestrzeni, oraz kolo-rów, bławatków, maków i stokro-tek. „Bo nikt nie ma tego, co ma brat i co ma siostra, dlatego razem mamy wszystko”.

Maria Aleksandra

„Felieton na środę” Wydawać by się mo-gło, że szybkimi krokami zbliża się czas wakacyjno – urlopowych wyjazdów, na-zywany popularnie sezonem ogórkowym, a tu masz - afe-

ra – polskie Watergate. Żeby nie opierać się tylko na omówieniach, przeczytałem więc z uwagą te fragmenty nagranych rozmów, które zostały opublikowane. I im bardziej wczytywałem się w zapis tych nagrań, to czu-łem się coraz gorzej, powiedziałbym nawet, że podlej, bo tak, jakbym to ja podsłuchiwał. Oczywiście, że jest mi przykro, że jestem zawie-

dziony takim obrazem państwa, które oparte jest na mechanizmie załatwiania. A to na poziomie państwo-wym: my damy wam głowę ministra, wy wesprzyjcie kasą, żebyśmy nie przegrali wyborów. A to na poziomie prywatnym z wykorzystaniem ministerialnych kon-taktów w obronie żony, którą skarbówka chce trzepać, i żeby broń Boże nie crossowali naszych małżeńskich rachunków bankowych. Jestem mocno rozczarowany, choć i tak to słabo powiedziane, zdaniem, jakie mają o państwie wysocy jego urzędnicy, jakość tego państwa współtworzący, i za nią odpowiadający. Jestem zniesmaczony językiem, w którym wulgaryzmy nie padają w afekcie, skutkiem emocji, a są jak słychać, naturalną częścią ministerial-

Page 5: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

nr 7(181) - lipiec 2014 strona 5 ciąg dalszy na stronie następnej

nej rozmowy przy stole, co więcej są sposobem na opi-sywanie osób, współpracowników, podwładnych, czy przełożonych. Choć duży już chłopak jestem, to byłem jednak naiwny, łudząc się, że dla rynsztokowego języka nie wszystkie drzwi są na oścież otwarte. Boję się też takiego państwa, które chce używać swoich urzędów do gier z tłustymi misiami, i które w palecie swoich działań ma kontrole rutynowe i zada-niowe. Im dłużej się jednak nad tym zastanawiam, to zdaje mi się, że bulwersujące treści podstępnie nagra-nych rozmów przysłaniają nam znaczenie ich upublicz-nienia. To, że zostały nagrane, to dopiero połowa spra-wy, to że zostały powszechnie, powtórzę powszechnie upublicznione, to druga strona medalu. Rozumiem bo-wiem, że Tygodnik jest tu tylko narzędziem, upublicz-niaczem, posłańcem. Muszę przyznać, że przy całej mojej krytyczno-ści wobec sposobu funkcjonowania Państwa i sposobu jego zarządzania, mam jednak spore i coraz większe wątpliwości, co do potrzeby powszechnego, podkre-ślę powszechnego upubliczniania takich i tak zdoby-tych nagrań. I nie przekonuje mnie jakoś uzasadnienie gazety, że opinia publiczna ma prawo poznać. Jeśli to miałby być jedyny argument bycia posłańcem takich wiadomości, to chyba jednak jest zbyt słaby wobec da-leko dalej idących konsekwencji, niż tylko upadek Rzą-du, czy dymisja ministra. Daleki jestem od utajniania, cenzurowania, czy tuszowania, ale też wolałbym, żeby w takich przypadkach więcej było powściągliwości, na-mysłu, bo nie każda zdobyta wiedza powinna być ogła-szana na dachach. Nie wiem, czym miało zaskutkować upublicz-nienie tych nagrań. Upadkiem Rządu, rozwiązaniem

Sejmu, zrobieniem porządku z paroma byłymi mini-strami? Jeśli nawet, to przecież powstanie nowy Sejm i nowy Rząd. Taka wiedza dojrzałemu pokoleniu ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi, ale straty społeczne w postrzeganiu Państwa i zaufaniu do niego w pokole-niu dorastającym są daleko nieprzewidywalne, i sama zmiana jednego Rządu na drugi, jednego Sejmu na drugi ich nie odbuduje. Opowiadał mi kiedyś Arcybiskup Senior, że ostrzegany swego czasu przed podsłuchami kard. Woj-tyła, miał powiedzieć tak: a niech nas podsłuchują, ni-czego zdrożnego się nie dowiedzą. Jeśli więc podsłuchi-wanie jest już taką oczywistością, to może lepiej byłoby ważąc słowa, tak i takie prowadzić rozmowy, by nie musieć ich się potem wstydzić, i z nich tłumaczyć. Zdaje mi się też, że doraźny efekt, skutek, dobro rozumiane często bardzo opacznie, zbyt łatwo stawia się ponad społeczne młodopokoleniowe konsekwen-cje dużo dłużej odbijające się czkawką niż rządowa, czy wyborcza kadencja. To oczywiście nie jest tak, że możemy sobie powiedzieć, jak kibice po kolejnym przegranym meczu: Polacy nic się nie stało. Stało się, i to w przynajmniej trzech przestrzeniach, tej osobowo - ministerialno – wysoko urzędniczej, którą zresztą naj-szybciej da się uporządkować, tej społeczno – państwo-wotwórczej, odbudowa której trwać będzie dłużej niż kadencja i własne rządy. Ale jest i trzecia przestrzeń, ta zewnętrzno – wizerunkowa. Ucichł nieco jeden powód wewnątrz polskiej awantury, mamy więc świeży. Ale jeśli ktoś zajmuje się sobą zwykle nie zwraca uwagi na to, co dzieje się obok niego.

ks. Piotr BrząkalikRadio Em,18.06.2014

Czasem trudno jest znaleźć Boga na co dzień. Jest w życiu taki czas, że od-najdywanie Go w różnych, nawet małych rzeczach, przychodzi dość łatwo, że każda modlitwa jest pełna radości, spokoju, że aż chce się usiąść na chwilę i skiero-

wać myśli gdzieś poza to, co ziemskie. Na pewno ten stan przekłada się też na relacje z ludźmi, bo jesteśmy pogodniejsi, bardziej życzliwi, możemy dać więcej do-bra. Wiadomo jednak, że życie jest wielką sinusoidą i po lepszych okresach przychodzą te gorsze. W życiu duchowym pojawia się zniechęcenie, znużenie. Mo-dlitwa nie przychodzi już tak łatwo, ciężko znaleźć na nią czas, tysiące spraw przysłaniają Boga, a kiedy już znajdziemy tych kilka minut, to myśli ciągle uciekają i nie możemy zdobyć się na taką zwyczajną, szczerą

Modlitwa rozmowę z Nim. Może być też tak, że tak zajmiemy się wszystkim wokół i samym sobą, że myśl o Bogu zejdzie gdzieś na dalszy plan, że jest On obecny, ale rzadziej do Niego mówimy, rzadziej słuchamy, przestaje być takim stałym Towarzyszem naszych myśli. I jakoś tak żyjemy z dnia na dzień, z pacierzem rano i wieczorem i... dziwną pustką. Bo tęsknimy za czymś, czegoś brak, coś uwiera, coś niepokoi. I może się świetnie układać życie rodzinne, zawodowe, relacje z przyjaciółmi, ale to wszystko nie smakuje tak, jak powinno. Można chodzić do kościoła, do Komunii, żyć ,,porządnie’’, ale czegoś brakuje. Chodzi mi o modlitwę, ale taką prawdziwą, głęboką. To może być kilka minut, ale musi być to czas tylko dla Boga i mnie. To wymaga skupienia, zaangażo-wania, wiary, ale i umiejętności słuchania. Takiej chwi-li, kiedy nie mówię nic i tylko czekam na Słowo Boga, na Jego odpowiedź, kiedy całym sercem się otwieram na Jego Miłość. Może czasem się wydawać, że czekam na próżno, że nie ma odpowiedzi, że ta rozmowa jest

Page 6: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

strona 6 nr 7(181) - lipiec 2014

jednostronna. Pustka i poczucie osamotnienia. Trzeba to przetrwać, jakoś przetrzymać z wiarą, choć to bardzo trudne. Kto prosi, temu będzie dane, tak obiecał Jezus. Trzeba cierpliwości, wielkiej wytrwałości i wiary, że to, o co prosimy, spełni się, że wyczekiwana odpowiedź nadejdzie i że Bóg może być najbliżej nas nawet wtedy,

gdy tego zupełnie nie czujemy. Nawet w takich momen-tach jedno jest jednak pewne: modlitwa to rozmowa, która tak jak w relacji z drugim człowiekiem jest tym, co buduje miłość, radość i pokój. Bez niej wszystko tra-ci kolor.

Michał DormanNiechciana Katecheza (Dekalog dla Polaków)

(część 1)Czas na odrobienie lekcji Jana Pawła II,

której kiedyś nie chcieliśmy słuchać.

ciąg dalszy na stronie następnej

Parafia św. Mak-symiliana w Krakowie-Mistrzejowicach została szczególnie wyróżniona przez Opatrzność. Pa-tronuje jej niesamowi-ty święty – męczennik,

który chciał cały świat zdobyć dla Niepokalanej, do-ceniając w tej drodze nowoczesne środki do głoszenia Dobrej Nowiny, czyli media. Dzisiaj jeszcze bardziej ro-zumiemy ich znaczenie – wręcz nieodzowność! Ponadto świątynia konsekrowana była przez Jana Pawła II, dziś świętego – to wielki dar, ale i zobo-wiązanie. Obchodzimy 31-lecie konsekracji świątyni, jest więc okazja, aby zrobić rachunek sumienia – czy nie zmarnowaliśmy tej łaski: tych wielokrotnych od-wiedzin Ojca Świętego Polaka, Jego nauczania? Był rok 2005 - 3 kwietnia – Święto Miłosierdzia Bożego, w wigilię którego odszedł do Domu Ojca Jan Paweł II. Byłam wśród smutnego, skupionego na mo-dlitwie tłumu – tworzyliśmy wspólnotę przeżywającą wielką stratę. I wówczas usłyszeliśmy słowa homilii kard. Franciszka Macharskiego, które zabrzmiały jak wyrzut sumienia płaczących po Janie Pawle II Polaków. Były to gorzkie słowa: „Dziś płaczemy po Janie Pawle II, ale był czas, kiedy to on płakał z naszego powodu, bo nie chcieliśmy słuchać tego, co chciał nam powiedzieć. To było w 1991 roku, gdy przybył po raz pierwszy do wolnej Polski i gdy mówił nam fundamentalne homilie o Deka-logu”. Niczym Mojżesz przybył do swojego narodu z kamiennymi tablicami, na których wyryte zostało dzie-sięć najważniejszych słów. Ale myśmy mieli już wtedy złotego cielca – którego blask nas oślepiał. Wyzwoleni z komunistycznego ucisku Polacy odrzucili katechezę – nadal aktualną, uniwersalną, nieodrobioną. Jest na-glący czas, aby na nowo odkryć, przemyśleć, przyjąć jak TESTAMENT. Jesteśmy mu to winni. Dekalog – to dziesięć słów Boga wypisanych na kamiennych tablicach i wypisanych odwiecznie w ser-cu człowieka dla jego prawdziwego dobra. Burząc ten

fundament człowiek szkodzi sobie, rodzinie, narodowi, ludzkości. Ci, którzy nie znają Dekalogu, noszą we-wnętrzną prawdę z racji swego człowieczeństwa. Bóg stworzył człowieka na swój obraz jako istotę wolną, myślącą, miłującą, uznającą wartość ofiarniczego cier-pienia. To jest prawdziwy humanizm. Prorok przełomu tysiąclecia głosi naukę Ko-ścioła, opartą na Piśmie Świętym, Tradycji w sposób jasny, zrozumiały, mądry, z braterską miłością. Hasłem pielgrzymki w 1991 r. było: „Bogu dzię-kujcie – ducha nie gaście”. Ojciec Święty uświadomił Polakom, że „Bóg dał nam siłę przejścia przez Morze Czerwone, teraz musi-my przejść przez morze codzenności” – musimy uczyć się być prawdziwie wolnymi, aby źle pojęta wolność nie stała się naszą niewolą. Mówił: „Zachłysnęliśmy się wolnością, której nam odmawiano (..) ale zapominamy, że nie ma prawdziwej wolności bez prawdy”. W pierwszym dniu pielgrzymki 1 czerwca 1991 r. w Koszalinie w strugach deszczu i przy bardzo silnym wietrze Namiestnik Chrystusa przypomniał pierwsze przykazanie Boże, które ma ścisły związek ze wszyst-kimi pozostałymi i stanowi fundament. „Jam jest Pan Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej (..) nie bę-dziesz miał bogów cudzych przede Mną”. „Boże prawo moralne jest dane człowiekowi i (...) dla człowieka, i dla jego dobra. (...) Sam Jezus Chrystus mówił, że szabat został ustanowiony dla czło-wieka, a nie człowiek dla szabatu. Syn Człowieczy jest Panem szabatu. On też jest (..) gwarantem Przymierza Boga z człowiekiem, które jest Stare, Nowe i Wieczne. Syn Człowieczy Jezus Chrystus – w Nim dopełniło się nowe stworzenie (...). On – Chrystus – jest widzialnym obrazem niewidzialnego Boga. Jest Synem współistot-nym, który stał się – Synem Człowieczym – rodząc się z Dziewicy Maryi za sprawą Ducha Świętego. On – Bóg z Boga, Światłość ze światłości – zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bo-żej. (...) My wszyscy, ochrzczeni w imię Trójcy Przenaj-świętszej, w mocy Chrystusowego Odkupienia przez Krzyż (...) nosimy w sobie skarb życia Bożego. Jest to przeogromna moc z Boga. (...) Któż jednak bardziej niż Chrystus – Ukrzyżowany i Zmartwychwstały – po-twierdza moc pierwszego słowa Dekalogu: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Tylko w mocy tego pierwszego przykazania można myśleć o prawdziwym

Page 7: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

nr 7(181) - lipiec 2014 strona 7 ciąg dalszy na stronie następnej

humanizmie. (...) Skarb ten przechowujemy w naczy-niach glinianych. (...) Stąd, znad Bałtyku, proszę was, wszyscy moi rodacy, synowie i córki wspólnej Ojczy-zny, abyście nie pozwolili rozbić tego naczynia, które zawiera Bożą prawdę i Boże prawo. Abyście sklejali je z powrotem, jeśli popękało. Abyście nigdy nie zapomina-li:u Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów cu-dzych przede Mną;u Nie będziesz brał Imienia Pana Boga na daremno;u Pamiętaj, abyś dzień święty święcił;u Czcij ojca twego i twoją matkę;u Nie zabijaj;u Nie cudzołóż;u Nie kradnij;u Nie mów fałszywego świadectwa;u Nie pożądaj żony bliźniego swego;u Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest.

Oto Dekalog, dziesięć słow. Od tych dziesię-ciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społe-czeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy i świata. Na zakończenie Mszy Św. Jan Paweł II przywo-łał słowa pieśni uwielbienia: „Kłaniam się Tobie, Przed-wieczny Boże (...), który jesteś Ojcem, Synem i Duchem Świętym, (...) proszę o błogosławieństwo na dalsze dro-gi tego Kościoła (...), całej polskiej ziemi, na dalsze dro-gi tego narodu, a także tego pielgrzyma”.

Mój rachunek sumienia- Czy wierzę w Trójjedynego Boga, czy ufam Bogu?- Czy nie utożsamiam się z postawą: wierzący – nie-praktykujący?- Czy staram się poznawać Boga przez czytanie Pisma Świętego?- Czy dziękuję Mu, wielbię Boga za WSZYSTKO?

Opracowano na podstawie: „Dekalog dla Polaków” - opracowanie zbiorowe.

Kraków: Rafael, 2006

Ponowne narodziny, czyli o stawaniu się osobą

Jeżeli zdołasz zachować spokój,chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;

Jeżeli nadal masz nadzieję,chociażby wszyscy o tobie zwątpili,

licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,

jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią,

nie udając jednakże mędrca i świętego; Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;

Jeżeli rozumując - rozumowanianie czynisz celem;

Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo oba te złudzenia (…);

Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej, i - co najważniejsze - synu mój

- będziesz Człowiekiem.Rudyard Kipling: "List do syna"

Człowiek, kiedy się rodzi, jest całkowicie zależ-ny od innych. Ktoś musi go nakarmić, umyć, przewinąć i ułożyć do snu. Tyle do przeżycia wystarczy. Aby mógł stać się osobą, musi otrzymać od innej osoby zainte-resowanie, opiekę, czułość i bliskość. Wówczas stanie się osobą zdolną do obdarzenia kogoś zaufaniem, mi-łością, zainteresowaną światem i innymi. Stawanie się osobą to długotrwały proces. Po-czątkowo istotne jest zaspokajanie podstawowych po-trzeb fizjologicznych oraz potrzeby bezpieczeństwa. Później zaczynają nami kierować inne motywy - dąży-my do zaspokojenia potrzeb nazywanych wyższymi. Są

to potrzeby psychologiczne: potrzeba miłości, szacun-ku i zaufania, więzi z innymi, samorozwoju. Następnie zaczynamy się interesować innym obszarem naszego życia. To już nie potrzeby, to war-tości. Pojawiają się w naszym życiu zgoła odmiennie. Nie zmuszają nas do ich posiadania, ale prowokują nas do życia w zgodzie z nimi, czyniąc nas istotami we-wnętrznie zrównoważonymi. Ten obszar rozwojowy jest szczególnie istotny w dzisiejszym przyśpieszonym świecie. Osoby o rozbudowanym i uświadomionym systemie wartości potrafią zrównoważyć rozwój osobi-sty i zawodowy, nie są niewolnikami pracy i spędzają czas wolny, realizując swoje pasje, budują wspólnotę z rodziną. Od dziecka zależnego od otoczenia do osoby wyrażającej się poprzez realizację wartości daleka dro-ga. Nie można przyśpieszyć wzrastania osoby. Podróż tę odbywamy w zgodzie z własnym rytmem. Z badań psychologów wynika, że warunkiem koniecznym do rozwoju psychologicznego jest do-świadczenie bycia w długotrwałej relacji z drugą osobą. Początkiem relacji jest bezpieczeństwo i ufność. To stan, w którym dziecko stapia się w jedność z osobą matki. Przy niej jest bezpieczne, bez niej czuje się opuszczone i bezradne. Stan ten powoli różnicuje się. Powstaje nowa osoba. Pierwszym odkryciem dziecka jest doświadcze-nie własnej odrębności. Odrębny, czyli inny niż. Czują-cy inaczej, myślący inaczej, potrzebujący czego innego. Wydawać by się mogło, że odrębność dziecka to sprawa oczywista. Nic bardziej mylnego. Dziecko bardzo czę-sto jest traktowane jako osoba związana z rodzicami i od nich zależna - ma ich słuchać, przynosić im chwałę i dostarczać dobrych doznań. Dziecko bywa przedłu-

Page 8: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

strona 8 nr 7(181) - lipiec 2014

ciąg dalszy na stronie następnej

Afrykańska mentalność Artykuł jest owocem mojego uczestnictwa w spotkaniu z o. Dariuszem Bakalarzem, pijarem i misjo-narzem. Z czego żyje Kameruńczyk? Z tego, co sprzeda i z tego, co wyrośnie na jego poletku. Te ostatnie są nie-

Działalność Zespołu Charytatywnego

u W dniu 7.06.2014 odbył się, jak co roku, Parafialny Dzień Chorych. Rozpoczął się o godzinie 10.00 Mszą Świętą, którą sprawował Prymicjant, zaproszony przez księdza probosz-cza. Podczas Mszy św. udzielono namaszczenia chorych, błogosła-wieństwa księdza Prymicjanta oraz

błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Po Eucharystii uczestnicy spotkania zostali za-proszeni przez księdza proboszcza do salek, gdzie był przygotowany poczęstunek: herbata, ciasto i owoce. Nie wszyscy jednak chcieli skorzystać z zaproszenia, twierdząc, że dotyczy ono osób biednych. To jest mylne twierdzenie, gdyż poczęstunek został przygotowany dla wszystkich, którzy przybyli na tę uroczystość. W Parafialnym Dniu Chorych wzięło udział ok. 150 osób. Dla chorych i samotnych, którzy nie mogli

dotrzeć o własnych siłach, został zorganizowany trans-port.u Informujemy, że w dniu 06.07.2014 zostanie prze-prowadzona zbiórka, a uzyskane w ten sposób środki zostaną przeznaczone na zakup pomocy szkolnych dla dzieci i młodzieży z rodzin najbardziej potrzebujących.Wszystkim ofiarodawcom składamy serdeczne Bóg za-płać.u Na nadchodzącą przerwę wakacyjną życzymy wszystkim chorym i samotnym dużo zdrowia, słońca i miłego wypoczynku.

Szczęść Boże,Zespół Charytatywny

żeniem niespełnionych nadziei rodziców bądź też ma spełnić pewną rolę w obrazie idealnego ojca menadżera czy matki bizneswoman. W dzisiejszym świecie pojawiła się nowa od-miana nerwicy. Występuje u dzieci, które mają wszyst-ko. Smutne i niespokojne śpią w pięknym pokoiku, mają wyszukane stroje niczym mali dorośli. Gdy chcą, mają komputer, komórkę, nowe gry, zabawki. Dziec-ko, gdy "chce" lub "potrzebuje", otrzymuje. Wraz z tą bezgraniczną "dobrocią" rodziców dziecko otrzymuje potężny cios rozwojowy. Nie doświadcza granicy mię-dzy rzeczywistością pożądaną a realną, nie może wyod-rębnić się z otoczenia, bo nie potrafi zauważyć, że jego wola jest inna niż wola drugiej osoby. Zaczyna żyć w świecie fantazji - pełne mocy, stwarzające słowem, nisz-czące czynem. Zakazy rodziców spełniają bowiem niezwykłą rozwojową rolę: w ten sposób dziecko uczy się norm społecznych i zasad, zauważa specyfikę i odmienność innych osób. Dzieci potrzebują wyraźnych granic. Uczmy dzieci radzenia sobie ze słowem "nie" - w ten sposób wzbogacamy ich zdolności przystosowawcze. Pozwalajmy, aby narodziła się świadoma swoich dzia-łań i odpowiedzialna osoba. Inaczej wychowujemy osobę, która zatraci się w świecie konsumpcji i będzie niezdolna do podejmowania świadomych wyborów. Czas, w którym kobieta nosi dziecko w swoim brzuchu, nazywamy ciążą, moment, w którym dziec-ko przychodzi na świat, to narodziny. Jednakże osoba rodzi się jeszcze raz, kiedy staje się gotowa do podję-cia świadomego, odpowiedzialnego życia jako wolny

i zdolny do budowania relacji człowiek. O ile zadania rodziców oczekujących na dziecko są dość jasne, o tyle zadania rodziców w towarzyszeniu dziecku w stawaniu się osobą są traktowane dość pobieżnie. Dziecko musi pokonać drogę od malucha nieuznającego potrzeb ko-gokolwiek innego i używającego innych do własnych celów i potrzeb do młodego człowieka wrażliwego na wzorce osobowe, mającego własny światopogląd i roz-budowaną samowiedzę. Jako rodzice musimy wspierać dziecko w jego sukcesach, pokazując mu jego udział w ich osiągnięciu, oraz wspierać je w porażkach, wskazu-jąc sposób na wyciągnięcie wniosków i podtrzymując w wierze we własne siły. Kryzysy i upadki są tak samo potrzebne, jak i momenty dumy i satysfakcji. Lista działań kontrolnych Zanim kupisz nową zabawkę czy zapiszesz dziecko na kolejny kurs, odpowiedz sobie na następu-jące pytania: „Jaki jest mój cel? Co moje dziecko dzię-ki temu zyska? Czy na pewno jest to jedyny sposób na realizację tego celu?”. Jeżeli masz problem wycho-wawczy, zastanów się: „Czy sprecyzowałeś jasno swoje oczekiwania i przedstawiłeś je dziecku? Czy masz wy-starczające informacje o swoim dziecku? Czy zacho-wujesz panowanie nad sobą, gdy dziecko negatywnie nastawia się do ciebie w roli wymagającego rodzica? Czy słuchasz tego, co dziecko ma ci do powiedzenia? Czy rozliczasz dziecko z otrzymywanych przez nie zadań do wykonania? Czy nagradzasz zachowania, które są przez ciebie pożądane?”.

Izabela Barton-Smoczyńska„Sygnały Troski” - 2/2009

Page 9: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

nr 7(181) - lipiec 2014 strona 9

Kalendarium Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ

Lipiec 2014

Kalendarium Rycerstwa Niepokalanej

lipiec 2014

u 4 VII 2014 – Pierwszy piątek miesiąca- godz.18.00 Msza św. w intencji zmarłych z Rycerstwa Niepokala-nej.u 5 VII 2014 (Pierwsza sobota miesiąca) godz. 7.30 Msza św. wynagradzająca Niepokalanemu Sercu NMP i Adoracja Najświętszego Sakramentu.

u 14 VII 2014 – godz. 18.00 – Msza św. z Nowenną do św. Maksymilia-na.u 26 VII 2014 – ŚŚ. Joachima i Anny – Rodziców Najświętszej Ma-ryi Panny.u 26/27 VII 2014 - Ogólnopolski Dzień Modlitw Rycerstwa Niepoka-lanej w Niepokalanowie.

ciąg dalszy na stronie następnej

u 03.07.2014 - pierwszy czwartek miesiąca. Od 15.00-18.00 adoracja Najświętszego Sakramentu. Program adora-cji:- 15.00 – Koronka do Bożego Miłosierdzia – adoracja Naj-świętszego Sakramentu

- 15.30-16.00 – modlitwa w ciszy- 16.00-16.30 – Godzina Święta - rozważanie męki Pana

Jezusa w Ogrójcu- 16.30-17.00 – Godzina Święta – adoracja w ciszy- 17.00 – Różaniec i adoracja w ciszy- 18.00 – Msza Świętau 04.07.2014 – pierwszy piątek miesiąca. O godz. 18.00 Msza Św. wynagradzająca Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, w intencji zbiorowej modlimy się za zmar-łych z Arcybractwa. u 09.07.2014 – środa, o godz. 18.00 Msza Święta, w intencji zbiorowej modlimy się za chorych i cierpiących z Arcybractwa.

Intencja modlitw na lipiec 2014Módlmy się, by wakacyjny czas wypoczynku i piękno przyrody, zbliżały ludzi do Boga i drugiego człowieka.

mal wszędzie, w dużych miastach także. Tylko centra tych miast przypominają europejskie metropolie, im dalej od centrum, tym krajobraz staje się coraz bar-dziej wiejski. Życiem tam rządzi jedna zasada: pracu-jesz – żyjesz; nie pracujesz – umierasz. O funduszach emerytalnych, rentach, zasiłkach nikt tam nie słyszał. Co wyhodujesz, co zbierzesz i co sprzedasz, z tego się utrzymujesz. Sąsiad cię nie obchodzi, sąsiada nie ob-chodzisz ty. Jeśli zachorujesz i się położysz – nikt się nie zainteresuje. Nie jesz – umierasz. W naszym mniema-niu to bardzo nieludzkie zasady. Rodzina jest najważniejsza w mentalności lu-dów Kamerunu. Im więcej dzieci, tym większy prestiż. Młodszymi dziećmi opiekują się te starsze, matki mają pod sobą tylko te najmłodsze, zazwyczaj niemowlęta. Bezpłodność to hańba i ostracyzm społeczny. Dlatego nigdy się nie przyjmie tam antykoncepcja i aborcja, które państwa Zachodu próbują narzucić Afryce jako warunek pomocy. Czy kameruńskie dzieci chodzą do szkoły? Tak, ale tylko te, których rodzice mają pieniądze. Czy wszystkie? Nie, tylko niektóre. Rodzice typują ze swej gromadki jedno, może dwoje. To one dostąpią zaszczy-tu nauki. Reszta będzie analfabetami, reszta musi pra-cować, by móc utrzymać siebie i dom. A jak pieniędzy braknie, szczęśliwcy przerywają naukę. Na jakiś czas lub na zawsze. Zależy to oczywiście od funduszy. Gościnność. Każdy, kto do kameruńskiego

domu wejdzie, nawet, jeśli jest nim chatka z liści, za-wsze zostanie ugoszczony. Nawet najbiedniejszy za punkt honoru bierze sobie podanie gościowi coś do jedzenia. Gość odmówić nie może, taka postawa jest nieakceptowana. I nie istotne, jeśli posiłkiem są jakieś smaczne robaczki, mięso z węża itp. Ks. Dariusz opowiadał, jak kiedyś musiał zjeść mięso, które zostało przywiezione w upale 40 stopni na dachu autobusu. Mięso było nadgnite, wewnątrz uczto-wały białe żyjątka. Goszcząca ks. Dariusza kobieta pro-blemu nie widziała, wsadziła mięso do gara, wrzątkiem zalała, żyjątka padły i wypłynęły na powierzchnię, po czym zostały razem z wodą odlane. Po rozwiązaniu pro-blemu robaków kobieta mięso przyrządziła, pokrajała i podała do spożycia. I co? Zjedlibyście? Jak sądzę, nie. Nie w Polsce. W Kamerunie musielibyście zjeść, a jak nie – znajomość z Afrykańczykami skończona. Faktem jest, że flora bakteryjna naszego układu pokarmowego różni się od flory bakteryjnej mieszkańców Afryki. Co dla nich dobre, dla nas niekoniecznie. Warunkiem istnienia jest przeżycie i zapew-nienie ciągłości gatunku. Tak jest w świecie zwierząt. Pozorny egoizm Kameruńczyków ma podobne cechy. Jeśli nie zatroszczy się o siebie, zginie. Nawet chrześci-jaństwo nie potrafi jeszcze tego zmienić. Jest młode na kameruńskiej ziemi i wiele lat musi minąć, zanim men-talność ludzi tam żyjących ulegnie zmianie.

Sebastian Sitko

Page 10: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

strona 10 nr 7(181) - lipiec 2014

Kalendarium Bractwa Trzeźwości

im. św. Maksymiliana Marii Kolbego

u 25.VII.2014 - czwarty piątek miesiąca – godz. 16.45 - Droga Krzyżowa w intencji przebłagalnej za grzechy pijaństwa w naszej Ojczyźnie.u 31.VII.2014 – od godz. 15.00 do 18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu przed pierwszym piątkiem miesiąca sierpnia – Miesiąca Abstynencji. u Wkrótce rozpoczynamy miesiąc sierpień, ustano-wiony przez Episkopat Polski Miesiącem Abstynencji. Gorąco zachęcamy do wpisu przyrzeczenia abstynen-cji do Parafialnej Księgi Trzeźwości. Niech sierpniowa abstynencja od napojów alkoholowych będzie świadec-twem naszego zaangażowania w dobro każdego czło-wieka, rodziny i całego Narodu. Niech nie zabraknie w niej naszego wpisu. Parafialna Księga Trzeźwości wy-stawiona będzie przed ołtarzem św. Jana Chrzciciela: - 26.VII.2014 w sobotę po Mszy św. o godz. 18.00 - 27.VII.2014 w niedzielę po wszystkich Mszach św.

Intencja modlitw na lipiec: Za przyczyną św. Maksymiliana Patrona Trzeź-wości módlmy się aby okres wakacji dla dzieci i mło-dzieży był czasem umocnienia więzi z Bogiem i ludźmi. Aby rodzice i wychowawcy dawali im przykład trzeź-wego życia w prawdziwej miłości i radości.

Poradnictwo z zakresu uzależnień W każdy piątek w sali nr 15 od godz. 19.00 do 20.00 lub dłużej - w zależności od potrzeb. Zapraszamy osoby uzależnione, członków ich rodzin i przyjaciół.

--------------------------------Z XXXIII Pielgrzymki Apostolstwa Trzeźwości

na Jasną Górę - 14 i 15 czerwca 2014 roku W Jasnogórskim Sanktuarium w dniach 14 i 15 czerwca br. zgromadzili się z całej naszej ojczyzny zatroskani o trzeźwość i odnowę moralną narodu; duszpasterze, reprezentanci ruchów abstynenckich i trzeźwościowych, przedstawiciele Instytutów Życia Konsekrowanego i liczni wierni. Naszej Matce i Królowej – Patronce Trzeźwości

zawierzyliśmy wszystkie sprawy dotyczące trzeźwości i całe nasze życie, prosząc, by nieustannie prowadziła nas do swego Syna. Aby pomagała nam lepiej rozumieć nasze codzienne powołanie, abyśmy doskonalili się w pokorze i ufności w Bożą moc, bez której nic nie może-my uczynić. Dziękując za otrzymane łaski w szczególny sposób dziękowaliśmy za dar kanonizacji świętego Jana Pawła II. W niedzielę Trójcy Świętej Bp. Tadeusz Brona-kowski, Przewodniczący Zespołu Konferencji Episko-patu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości w homilii pod-czas Mszy świętej najpierw wprowadził nas w temat: „Czego uczy nas objawienie o Trójcy Świętej?” Stresz-czając tę naukę powiedział: „Uczy nas prawdziwej, szlachetnej miłości. To właśnie ta miłość przyprowadziła nas wczoraj i dzisiaj z wielu miejsc naszej ojczyzny na Jasną Górę. Miłość, która od Boga pochodzi i ku Bogu prowadzi, jest dzisiaj tym, czego najbardziej potrzebuje współczesny czło-wiek. To niczym woda na pustyni, niczym powietrze, bez którego żaden żywy organizm nie może istnieć. Tej życiodajnej miłości potrzebuje człowiek tym bardziej, im więcej dookoła nas chorych ideologii i antyludzkich pomysłów. Potrzebuje tej miłości człowiek sponiewie-rany, zagubiony, nie odróżniający już dobra od zła, ani prawdy od kłamstwa. Potrzebuje tej miłości człowiek wpędzony w szalony wyścig, w nierozumne podążanie za rozrywką i doczesnymi przyjemnościami. Potrzebu-je tej miłości człowiek otoczony sieciami społecznymi i najnowocześniejszymi narzędziami komunikacji, a jednocześnie coraz bardziej samotny, coraz częściej po-grążony w depresji. Potrzebuje tej miłości człowiek, aby zrozumieć, że fałszem jest tzw. współczesna wizja antropologiczna. Człowiek nie jest ani zwierzęciem, które kieruje się je-dynie instynktami i najprostszymi potrzebami, ale nie jest też Bogiem, który posiadł pełnię wiedzy i władzy nad światem. Tylko otwarcie się na miłość objawioną w Trój-cy Przenajświętszej, jest jednocześnie otwarciem się na prawdę o nas samych, o naszym życiu, jego celu i prze-znaczeniu. Otwarcie się na tę miłość mówi nam także o naszym miejscu w świecie. Pokazuje nam nasze możli-wości, ale też obowiązki. Przypomina o naszych zada-

ciąg dalszy na stronie następnej

Intencje modlitw na lipiecAbyśmy na wzór Chrystusa, który w Eucharystii staje się „małym” mogli dawać wzór ewangelicznego ubó-stwa w miejscu i czasie, w którym żyjemy.

Słowa Założyciela Świętość to nic innego, jak zjednoczenie duszy naszej z Bogiem, zjednoczenie naszej woli, naszego ro-

zumu i całej naszej istoty z wolą Bożą, czyli ubóstwienie człowieka

Św. Maksymilian M. Kolbe

14 VIII (sierpień) 2014 – Pielgrzymka do Oświę-cimia–Harmęży dla uczczenia 73. rocznicy męczeń-skiej śmierci św. Maksymiliana. Informacje i zapisy u pani Marii Zięba – tel. 12 649 35 31

Page 11: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

nr 7(181) - lipiec 2014 strona 11

niach, o naszym powołaniu. Trójca Święta pokazuje nam także potrzebę ży-cia w świętości. Papież Franciszek mówił: „Naśladowa-nie świętości i doskonałości Boga może się wydawać nieosiągalnym celem. (…) Pamiętajmy jednak, że bez Ducha Świętego nasze wysiłki byłyby daremne! Chrze-ścijańska świętość nie jest przede wszystkim naszym dziełem, ale jest owocem posłuszeństwa - chcianego i doskonalonego – Duchowi Boga po trzykroć świętego.” W roku kanonizacji św. Jana Pawła II lepiej rozumiemy, jak bardzo współczesny świat potrzebuje świętości.” W następnej części homilii bp Bronakowski ukazał jak w świetle Bożej miłości trzeba na nowo dostrzec nasze powołanie do troski o trzeźwość. „Brak trzeźwości to niemal symbol współcze-snego świata Zachodu. Po dramacie wojny zachodnie społeczeństwa weszły na ścieżkę dynamicznego rozwo-ju, co w krótkim czasie zamieniło się w konsumpcyjny karnawał. W latach dziewięćdziesiątych w te procesy włączyły się kraje postsocjalistyczne, w tym Polska. Rozwój technologii komunikacyjnych i mediów prze-niósł te procesy na inny poziom. Włączył miliony ludzi w wirtualną rzeczywistość nieustannej zabawy. Dzisiaj umiarkowanie, trzeźwość, powściągliwość brzmią jak słowa z innej epoki. Dzisiaj promuje się zachłanność, chciwość, nieopanowanie. Człowiek na każdym kroku zachęcany jest, by sięgać po więcej, by czerpać z życia jak najwięcej zabawy, rozrywki, zmysłowych doznań. W takim świecie bardzo trudno nie tylko walczyć o trzeźwość, ale nawet mówić o trzeźwości. W takim świecie coraz więcej osób ulega nałogom. Spójrzmy tyl-ko, co mówią nam statystyki. Pijemy jako społeczeń-stwo więcej, niż w czasach PRL. Przez dwadzieścia pięć lat polskiej transformacji niemal wszystkie produkty podrożały w relacji do zarobków. Ale alkoholu możemy dzisiaj kupić za jedną pensję więcej, niż dwie dekady temu. Dzisiaj łatwiej można kupić w Polsce alkohol, niż mleko. Efekty widzimy każdego dnia. Prawie milion uzależnionych i kilka milionów pijących ryzykownie i szkodliwie. Miliony zniszczonych rodzin. Tysiące bez-domnych, którzy przez alkohol spadają na dno. Tysiące umierających. Tysiące pijanych kierowców. Te liczby budzą przerażenie. Te liczby są znakiem plagi, która dotyka nasz naród. A jednocześnie te liczby nie robią najmniej-szego wrażenia na mediach, na producentach i sprze-dawcach, na politykach, na rządzących. Producenci i sprzedawcy osiągają miliardowe zyski. Media bogacą się na reklamie. Politycy i rządzący nie chcą się narażać wpływowemu lobby. Wszystko to tworzy okrutne połą-czenie bezczynności i cynizmu, które jest niszczące dla naszego narodu.

Usypia się dzisiaj sumienia, pokazując piękne reklamy z wybudowanymi drogami i stadionami. Or-ganizuje się koncerty i festyny na dwadzieścia pięć lat wolnej Polski. A w tym samym czasie przymyka się oczy na prawdziwe wyzwania i problemy. Tych minionych 25 lat to tysiące śmierci spowodowanych przez alkohol, śmierci przez choroby, wypadki, przestępstwa. To set-ki miliardów złotych wydanych na zwalczanie skutków nadużywania alkoholu. Gdy o tym wszystkim myślimy, to brakuje nam słów, by oddać skalę dramatu. Brakuje nam słów, by wyrazić ten ocean cierpienia, bólu, ten bezmiar ludz-kiej krzywdy, która się dokonywała i dokonuje. Wie-lu, zbyt wielu milczy. Wolą się przyglądać bezczynnie, gdy nowe pokolenie rośnie w cieniu takich dramatów. Gdy juwenalia zamieniają się w masowe upijanie, gdy młodych traktuje się jako podstawowe źródło dopływu pieniędzy dla wielkich koncernów alkoholowych. Nikt nie myśli, co będzie z życiem tych młodych za kilka lat. Nikt nie myśli o ich rodzinach, o przyszłych dramatach. Nikt już teraz nie przejmuje się wypadającymi z okien pijanymi studentami, czy pijanymi nastoletnimi dziew-czynami, traktowanymi jak jednorazowe zabawki na wielu dyskotekach. Tu w Jasnogórskim Sanktuarium mówimy te rzeczy z bólem i smutkiem, ale też z odwagą i nadzieją. Nie tolerujemy milczenia i bezczynności. Prymitywna i gorsząca jest postawa mediów, które przez pokazywanie reklam przyczyniają się do rozpijania wielu osób, ale później wcielają się w rolę hien żerujących na dramacie znanych osób, które wpa-dły w nałóg. Najpierw wpychają tysiące ludzi w nad-mierne picie, a później wyśmiewają tych, którzy stali się alkoholikami. Czy można wskazać większy cynizm i okrucieństwo? W tym świętym miejscu pytamy: co my może-my uczynić? Musimy się otworzyć na miłość i świętość, której pełnię dostrzegamy dzisiaj w Trójcy Przenaj-świętszej. Musimy być odważni, musimy być niezłomni. Nasze siostry i bracia, nasi rodacy, nasza ojczyzna po-trzebują dzisiaj świadków trzeźwości i abstynencji. Po-trzebują masowego ruchu broniącego trzeźwości. Pol-ska będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale, ostrzegał bł. Ks. Bronisław Markiewicz – to nie są puste słowa. To nie jest straszenie. To jest realne ostrzeżenie. Oby nigdy się nie spełniło na naszych oczach. Dlatego trzeba nam działać konsekwentnie, trzeba podejmować konkretną pracę. To kwestia pa-triotyzmu i społecznej odpowiedzialności. To także podstawowe powołanie nas, uczniów i apostołów Jezu-sa Chrystusa.”

Opracowała Zofia Szaro

Page 12: ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii ... file Nr 7 (181) lipiec 2014 ISSN 1427-2326 Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach ciąg

u Miesięcznik Parafii św. Maksymiliana M. Kolbego w Mistrzejowicach - ŚLAD. Zespół redakcyjny tworzą: Józef Włodar-czyk, Natalia i Jarosław Kotyza, Michał Dorman, Sebastian Sitko, ks. Grzegorz Saternus - asystent kościelny. Pismo powstaje z pracy bez honorariów. Druk opłacany jest z ofiar. Koszty wydruku jednego numeru wynoszą 1,5 zł.u Adres redakcji: os. Tysiąclecia 86, 31-610 Kraków, tel. 12 648 17 28 w. 31. u e-mail: [email protected] Numer konta bankowego parafii - PKO BP II o KRAKÓW 02 1020 2906 0000 1402 0114 5333. W przypadku publikacji listów do redakcji i materiałów niezamówionych, zastrzegamy sobie prawo do ich skracania i re-dagowania tytułów. Nie publikujemy listów bez dokładnego adresu. Można zastrzec nazwisko i adres. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Wszystkich chętnych zapraszamy do współpracy przy tworzeniu ŚLADU. Materiały do naszej gazetki bardzo prosimy składać w formie elektronicznej do 20. dnia miesiąca. Parafianie, którzy nie życzą sobie umieszczania ich nazwisk w Śladzie, proszeni są o taką informację w kancelarii parafialnej lub w redakcji.

Z ŻYCIA PARAFII

K A N C E L A R I A P A R A F I A L N Aczynna:u od poniedziałku do soboty w godzinach od 8.00 do 9.00u od poniedziałku do piątku (oprócz pierwszych piątków) w godzinach od 16.00 do 18.00. u W święta kościelne i państwowe kancelaria jest nieczynna

Sakrament CHRZTU w naszej pa-rafii udzielany jest w II i IV niedzielę miesiąca. Pouczenie przedchrzciel-ne odbywa się w piątek przed nie-dzielą chrzcielną, o godz. 18.30, w sali nr 8.

KURS PRZEDMAŁŻEŃSKIodbywa się w każdy I, II, III i IV poniedziełek miesiąca (oprócz lipca i sierpnia oraz dni świątecznych) od godz. 18.00, w sali nr 8. Opłata za kurs wynosi 20 zł od osoby.

Poradnia Życia Rodzinnego czynna jest we wtorek, od godz. 1800 do 1900.

www.wdr.diecezja.krakow.pl

Biblioteka Parafialnaczynna w środę i piątek w godzi-nach od 16.00 do 17.45 (oprócz pierwszych piątków miesiąca). W wakacje biblioteka jest nieczynna.

Bractwo Trzeźwościimienia św. Maksymiliana Marii Kolbego udziela porad w każdy piątek w godzinach od 18.45 do 20.00.

Intencje Krucjaty Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci na

lipiec 2014Aby czas wakacji był czasem dobrego wypoczynku i regenera-cji sił dla wszystkich obrońców życia

Życie sakramentalne w czerwcu 2014Sakrament CHRZTU przyjęli:Martyna Wróbel, Bartosz Cupiał, Oliwia Ryczek, Jagoda Pawlica, Wiktor Chajdecki, Julia Podsiadły, Jolanta Kopyt, Tomasz Targosz, Klaudia Łabęcka.

Prosimy Ci, Panie, aby te dzieci, wszczepione przez sakrament chrztu świętego w Jezusa Chrystusa zawsze trwały w Nim.

MAŁŻEŃSTWO sakramentalne zawarli:u Olaf Rudziński – Agnieszka Koniecznau Piotr Jakubaszek – Anna Nowaku Jakub Dobosz – Olga Wójciku Maciej Kura – Marzena Leszczyńskau Tomasz Spychała – Małgorzata Karolczaku Robert Grochowski – Małgorzata Kłosu Mariusz Belica – Magdalena Śmiały

Co Bóg złączył, człowiek niech tego nie rozdziela.

Odeszli do wiecznościu Stefania Ciechanowska (ur. 14.09.1936 - zm. 26.05.2014)u Marek Gorczyca (ur. 18.08.1957 - zm. 02.06.2014)u Irena Grzechnik (ur. 12.09.1948 - zm. 05.06.2014)u Kazimiera Wilczyńska (ur. 07.09.1927 - zm. 07.06.2014)u Stanisław Zapart (ur. 08.05.1935 - zm. 07.06.2014)u Paweł Korż (ur. 14.11.1970 - zm. 07.06.2014)u Hieronim Słupczyński (ur. 30.09.1923 - zm. 14.06.2014)u Jadwiga Jaworska (ur. 15.01.1932 - zm. 17.06.2014)u Stefania Kiupowska (ur. 04.02.1921 - zm. 25.06.2014)u Teresa Lang (ur. 12.02.1966 - zm. 23.06.2014)u Zygmunt Skoczek (ur. 01.04.1922 - zm. 22.06.2014)

Niech odpoczywają w pokoju wiecznym.

KOMUNIA ŚWIĘTA W 2015 ROKUMsza św. o godz. 9.30- 10.05.2015 – SP 130 (os. Oświecenia)- 17.05.2015 – SP 85 (os. Złotego Wieku)- 24.05.2015 – SP 126 (os. Tysiąclecia)