Download - zaklecie fryderyka calosc
Zaklęcie FryderykaTekst: Monika MuchaIlustracje: Agnieszka Mucha
PolskIe wydAwnIcTwo Muzyczne sAkRAkÓw 2010
fryderyk.indd 5 2010-05-17 21:24:20
Otomałychłopiec,takmałyjakpotrafibyćtylkoFryderyk.Byłniezwykłymdzieckiem,gdyżmimomałegowzrostumarzyłi śniło rzeczachwielkich.Postanowił,żeodnajdziezaklęcienaszczęście.Niepozostałomuwięcnicinnego,jakrozpocząćposzukiwania.
Byłciepłyletnidzień,słoneczkonuciłopiosenki,a wiatrdrzemał,bujającsięw koronachdrzew.PojakimśczasieFrycek,zmęczonywędrówką,postanowiłodpocząćw cieniu,a gdyusiadł,usłyszałprzeraźliwemiałknięcie.Wystraszony,podskoczyłdogóry.
fryderyk.indd 7 2010-05-17 21:24:23
TobyłKot.Zmęczyłsiępolowaniemnamyszyi,taksamojakFryderyk,chciałodpocząćw cieniu.-CoCięsprowadzaw testrony,małyFryderyku?-zapytałKot,gdyjużochłonąłpotakgwałtownymobudzeniu.-Wybrałemsięnaposzukiwaniezaklęciadającegoszczęście.Widziałeśjegdzieś? -zapytałchłopiec.-Coniecoznamsięnazaklęciachi wiem,żekażdymaswojedoodnalezienia.Dowieszsię,którejestTwojedopierowtedy,kiedyjespotkasz-ziewnąłKot.
fryderyk.indd 8 2010-05-17 21:24:25
-A Tyznaszswojeszczęścio-zaklęcie?-Oczywiście!Szukałemgodługo,aleterazwiem,żewystarczy,żepołożęsięnaczyichśkolanachz pełnymbrzuszkiem,zrobięmrrr,mrrr,zacznąmniegłaskaći jestemnajszczęśliwszynaświecie.Pamiętaj,abyto,cobędzieszrobił,dawałociprzyjemność,tylkoprzyjemnerzeczydająszczęście-zamruczałrozmarzonyKot.-Jabymsięcałyniezwinąłmamienakolanach,niejestempuszystyi mięciutkijakTy -stwierdziłzawiedzionyFryderyk.-Oczywiście,żenie,botomojezaklęcie,Tymusiszznaleźćswoje.Jakchcesz,mogęCipomóc -zaproponowałKot.-Będębardzowdzięczny,maszwięcejdoświadczeniaw poszukiwaniachi polowaniachodemnie.-Najpierwjednakzdrzemnijmysiętrochę,boupałjeststraszny.Muszędokończyćmójsen,któryprzerwałeś-oznajmiłKot.
fryderyk.indd 9 2010-05-17 21:24:26
Przeciągnąłsię,podreptałw kółko,zwinąłw kulkęi zasnął.Niewiem,comusięśniło,alemruczałz zadowolenia.Fryderykowiteżzrobiłosięprzyjemnie,położyłsięwięckołoniegopoddrzewem.Jemuśniłosiępomrukiwanielasu,pobzykiwaniełąki,bulgotanierzeki,a wszystkotozlałosięw pięknąmuzykę,którałaskotałachłopcaw stopy.
Obudziłgoprzyjaciel,którysięwyspałi zaczepiałłapką,jakto
kotymająw zwyczaju,gdyzaczynaimsięnudzić.-Musimyruszać-powiedział,gdyzobaczył,żechłopiecnareszciesięobudził.Postanowiliiśćdalejdrogą,którawiodłaniewiadomojakdaleko,bożadnez nichaż„tam”niebyło.
fryderyk.indd 10 2010-05-17 21:24:27
Fryderykrozmyślało tym,jakbybyłopięknie,gdybywszyscymielitakiesnyjakon.Kotteżwyglądałnazamyślonego,przechadzałsiędumnyi czujny,możegdzieśw pobliżuczaiłosięzaklęcienależącedoFryderyka.Bardzopoważniepotraktowałswojąmisję,boktojakkto,alekotydotrzymująsłowa.
fryderyk.indd 11 2010-05-17 21:24:33
Gdyuszlicałkiemsporykawałek,słońcebyłojużbardzowysokoi takmocnoświeciło,żeposzukiwaczeociekaliz potu.Kotwtedyzawołał:-Słoneczko!Słoneczko!Czemutakgrzejesz?Jeststraszniegorąco!Jesteśmycalimokrzy!-Oj!Przepraszam,takmiwesołojakWaswidzę,żetrochęzamocnoświecę!-zawstydziłosięSłoneczko.-Gdziesięwybieracie?-zapytało.-Szukamymojegozaklęcianaszczęście–odpowiedziałFryderyk.-Topoważnasprawa.Każdymatakiezaklęcie,tylkoniewszyscyo tymwiedzą.Moimjestdawaćdzieńi ciepłow lecie,wiosnąi jesienią,a nawetw zimie.Uszczęśliwiamnieto,żewszyscysięciesząnamójwidoki jestempożyteczne.Najlepiejbędzie,jakto„coś”będziedawaćszczęścieteżinnym.Uszczęśliwiającinnych,samstajeszsiębardziejszczęśliwy.Jeślichcecie,toWampomogę,i takidęw tamtymkierunku-zaproponowałoSłoneczko.Towarzyszeodrazusięzgodzili,bocotrzygłowy,toniedwie.
Zpolnejdrogiweszlinałąkę.Itaksobieszli,chłopiec,Koti Słoneczko.
fryderyk.indd 12 2010-05-17 21:24:40
AżtunagleziemiapodFryckiemzapadłasię,a onsamwpadłdogłębokiejdziury.Chłopiecpróbowałwspinaćsięi podskakiwać,alejamabyłatakwielkai głęboka,żeKotzaproponowałmupomoc.-Przyjacielu!Spuszczęprzezotwórmójogon,a Tygozłapieszi zacznieszsięwspinaćponimdowyjścia-zawołałbohaterskoKot.Trzebawiedzieć,żetobyłowielkiepoświęcenie,godneprawdziwegoprzyjaciela,gdyżogonKotabyłtym,cokochałnajbardziejnaświecie.Niestety,mimoiżbyłpiękny,wypielęgnowany,a jegowłaściciela
fryderyk.indd 14 2010-05-17 21:24:51
rozpieraładumazakażdymrazem,gdynaniegopatrzył,niebyłnatyledługi,abyFryderykowiudałosięgozłapać(choćskakałnaprawdęwysoko).
Wszyscynarobilitakwielkiegohałasuw czasieakcjiratunkowej,żepojawiłsięPanKret–właścicieldziury.-Myślę,żetonicnieda!-zawołał.Wszystkieoczyzwróciłysięw jegostronę.-NazywamsięKret,a tojestjednaz salmojejwielkiejrezydencji,którązaprojektowałemi wykopałemna„Ogólnopolskikonkursnanajlepszydom”-pochwaliłsięgospodarz.Niewiedziałemjednak,żerobięzacienkisufiti ktośwpadniedośrodka.Najmocniejprzepraszam! -zmartwiłsię.-JestemFryderyk,a tosąmoiprzyjaciele:Koti Słoneczko.Jesteśmyposzukiwaczamizaklęcianaszczęście-ukłoniłsięchłopiec.-Niewiem,jaksięstądwydostać-dodałpochwili.-O tosięniemartw,pójdziemyniedalekowzgórzapodziemnymikorytarzamiażdowyjściai przyokazjioprowadzęCiępomoimdomu-zaproponowałPanKret.
fryderyk.indd 15 2010-05-17 21:24:52
Wszyscysięzdziwili,kiedyFryderykoznajmił,żeniewidziw ciemności,jakwidząKoti Kret.NaszczęścienapomocprzyszłoSłoneczkoi dałoprzyjacielowijedenzeswoichpromyków,żebymuoświetlałdrogę. Umówilisię,żespotkająsięprzywyjściui ruszyliw drogę.-Myślę,żepodziemiąniemaTwojegozaklęcia,Fryderyku-zacząłrozmowębudowniczy.-Moimzaklęciemjesttawłaśniepraca-kontynuował-budowanietunelii podziemnychsal,dajemitonajwięcejradości.Jednak,żebysiętowszystkoudało,muszędużopracować,uczyćnabłędachi niepoddawaćsię,mimoprzeciwnościlosu.Widzisz,terazjużwiem,żeniemogękopaćzbytbliskopowierzchni,bocałośćsięzawalii nigdyniewygramkonkursu.Pamiętajwięc,żejakznajdzieszjużswojeszczęścietowkładajw niedużopracy,abyto,corobisz,byłodobre.Tylkow takisposóbudaCisięjezatrzymać-doradzałFryderykowiPanKretw czasieichwędrówkitunelami,przechodzącprzezkolejnewielkiesaleNaprawdęWielkiegoDomu.
fryderyk.indd 16 2010-05-17 21:24:56
PanKretz pewnościądostaniepierwsząnagrodęnaogólnopolskimkonkursiekrecichdomów,pomyślałpełenuznaniaFryderyk.Cieszyłsięjednak,żeznówsąnapowierzchnii możeoddaćpromyczek,którytakmocnoświecił,żeparzyłgow palce.PodziękowałPanuKretowizacenneradyi razemz przyjaciółmiruszyłw dalsządrogę. Byłojużpopołudnie,gdydoszlinawzgórze,więczrobilisobieprzerwęi usiedli,abynacieszyćsięwidokiem.Gdzieokiemsięgnąć,byłopięknie,samełąkii lasy.Wszystkotorozlewałosięjakwielkarzekakwiatówsięgającaażposamhoryzont.
MelodiazesnuFryderykawydostałasięwreszcienazewnątrzi rozlałapocałejokolicy.
-Słyszycietęmuzykę?-zapytałFryderyk.-Janicniesłyszę,boświerszczezagłośnocykająi żabyzagłośnokumkają-narzekałKot.-Jateżnie,jestemnaniebie,a tusłabosłychać-zawołałoSłoneczko.-Todziwne,śniłamisięmelodia,terazcałyświatjąnuci,a Wytegoniesłyszycie?-Nica nic-odpowiedzieliprzyjaciele.Itobyłowłaśnieto!Chwila,kiedyzaklęcieprzechodziłoobok,a Fryderykjezauważył.Postanowił,żebędziedawałszczęścieinnym,komponująci grającpięknąmuzykę,którąmaw sercu.Dziękitemuwszyscyjąusłyszą.
fryderyk.indd 18 2010-05-17 21:25:03
Minęłowielelat,a małychłopiecstałsiędorosłympanemFryderykiemChopinem,wielkimkompozytoremi pianistą.Zawszestosowałsiędoradswoichprzyjaciół:Granafortepianiei komponowaniesprawiałomuprzyjemność,jakradziłKot.Dzieliłsięmuzykąz innymi,codawałomujeszczewiększeszczęście,jakmówiłoSłoneczko.Stałsięwielkimi znanymczłowiekiem,nietylkodziękitalentowi,aleteżdziękiciężkiejpracyi temu,żenigdysięniepoddawał,takwłaśnie,jakradziłmuKret.
Inicnieprzynosiłotakwielkiegoszczęścialudziom,jaksłuchaniejegogry.Widzieliwtedy,łąki,lasyi całepiękno,którebyłow sercuFryderyka.
fryderyk.indd 20 2010-05-17 21:25:09