dekoratorium magazyn 3

21
nr 3/2011 • www.sniezka.pl egzemplarz bezplatny WIELKI konkurs Śnieżki Przyślij pomysł na metamorfozę i odmień swój dom TĘCZA jadlospis dyktowany KOLOREM na talerzu SZTUKA MALOWANIA POP-ART WARHOL I INNI PORTRET CHRISTIAN KEREZ MAKSYMALNY MINIMALISTA I MUZEUM

Upload: dekoratorium-magazyn

Post on 22-Mar-2016

225 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Dekoratorium magazyn nr 3 (3) 2011

TRANSCRIPT

Page 1: Dekoratorium magazyn 3

nr 3/2011 • www.sniezka.pleg

zem

plar

z bez

płat

ny

WIELKI

konkurs Śnieżki

Przyślij pomysł na

metamorfozę

i odmień

swój dom

TĘCZAjadłospis dyktowany

KOLOREM

na talerzu

SZTUKA MALOWANIA POP-ART WARHOL I INNI

PORTRETCHRISTIAN KEREZMAKSYMALNY MINIMALISTAI MUZEUM

Page 2: Dekoratorium magazyn 3

101posrebrzane

żyto

105letni

poranek

125wrzosowa

dolina

114brzoskwiniowy

sad

137pole

słoneczników

147dzika

orchidea

102piaszczysta

plaża

106zapach

lata

119rajskie

jabłuszko

131zielonaherbata

142słodkapapryka

152słoneczny

poranek

126pomarańczowy

sad

115słoneczny

blask

138smak

imbiru

148lilia

wodna

103złote kłosy

108wiosenna

łąka

121pachnący cynamon

132różanaaltanka

143zamki na

piasku

153rajskiptak

127soczysty Grejpfrut

116miodowe

lato

139soczystamorela

149wspomnienie

lata

104łany

pszenicy

109porannapoświata

122zachodzące

słońce

133błękitnalaGuna

144wiatr

południa

154powiewwiosny

129upalna

sawanna

117bursztynowy

szlak

140Gorące

lato

150herbaciana

róża

110jesienne

wrzosowisko

123jesienna

jarzębina

134kwiat

lawendy

145wieczorna

rosa

155Górskikrokus

113drzewkooliwne

124bukiet

róż

135jaśminowa

aleja

146kwiat

orientu

156stalowemaGnolie

130wiosenny

liść

118malinowy

oGród

141wiosennydeszczyk

151kwiat

pustyni

ja k i kolor pa suje do c ieb ie?

Page 3: Dekoratorium magazyn 3

posrebrzaneżyto

letniporanek

wrzosowadolina

brzoskwiniowysad

polesłoneczników

dzikaorchidea

piaszczysta plaża

zapachlata

rajskiejabłuszko

zielonaherbata

wiosennydeszczyk

słonecznyporanek

pomarańczowysad

słoneczny poranek

smakimbiru

liliawodna

złote kłosy

wiosenna łąka

pachnącycynamon

różanaaltana

zamki napiasku

rajskiptak

soczystyGrajpfrut

miodowelato

soczystamorela

wspomnienielata

łanypszenicy

porannapoświata

zachodzące słońce

błękitnalaGuna

wiatrpołudnia

stalowemaGnolie

upalnasawanna

bursztynowy szlak

Gorące lato

herbacianaróża

jesienne wrzosowisko

jesienna jarząbina

kwiatlawendy

kwiatorientu

powiewwiosny

drzewkooliwne

bukiet róż

jaśminowa aleja

wieczornarosa

Górskikrokus

wiosenny liść

malinowyoGród

słodkapapryka

kwaiatpustyni

b a r w y n at ur y by

101 105

125

114

137

147

102 106

119

131

142

152

126

115

138

148

103 108

121

132

143

153

127

116

139

149

104 109

122

133

144

154

129

117

140

150

110

123

134

145

155

113

124

135

146

156

130

118

141

151

Page 4: Dekoratorium magazyn 3

przebarwionemetamorfozy

}}

Siedzisz w salonie na kanapie lub leżysz na łóżku w sypialni i rozmyślasz: „Tę ścianę można by przemalować, a na tę nakleić kwieciste naklejki,

do tego odnowić podłogę i po remoncie!”. Jeśli chodzą ci po głowie takie myśli, nasz konkurs jest właśnie dla ciebie!

MASZ POMYSŁ NA DOMOWĄ METAMORFOZĘ, ALE BRAK CI ŚRODKÓW I IMPULSU?

Wystarczy, że przyślesz do nas koncepcję remontu jednego z domowych pomieszczeń (z wyjątkiem kuchni i łazienki). Forma jest dowolna – może to być zdjęcie, rysunek, fi lm,

opis, wizualizacja czy animacja.NAJWAŻNIEJSZY JEST ORYGINALNY, SUPERKREATYWNY POMYSŁ.

Najlepsze propozycje doczekają się realizacji. Tak, właśnie – do najbardziej

kreatywnego pomysłodawcy przyjedzie ekipa remontowa Śnieżki i przy użyciu produktów fi rmowych odmieni wnętrze.

Zdobywcę drugiego miejsca odwiedzi stylista, który doradzi, jak po zakończonym remoncie zaaranżować pomieszczenie zgodnie z wizją i jakie materiały będą najlepsze.

Trzecia nagroda to produkty fi rmowe Śnieżki o wartości 760 zł – do odebrania w regionie, z którego pochodzi nagrodzona osoba.

edytorial

(JESIE)NOWY MAGAZYN

Już chodniki pokryte liśćmi, które zmieniły swój kolor. My też się zmienili-śmy, a z nami „Dekoratorium”. By nie dać się złapać smutkom jesieni, wpuściliśmy do magazynu trochę nowej energii. Niech Was nie zaskoczą zmodyfi kowa-ny układ kolumn i nowe rubryki. To nasz sposób na szybko zachodzące słońce i mokre parasole.

W numerze rozprawiamy się z kolo-rami jedzenia, odkrywając przed Wami tajemnice doboru barw w menu. A sko-ro o projektowaniu mowa, to w jesien-nym „Dekoratorium” spotykamy się z  Christianem Kerezem, autorem pro-jektów maksymalnych muzeów o mini-malnych formach. Z naszego podwór-ka Tomasz Rygalik wskazuje, na czym chętnie by usiadł, czyli najbardziej desi-gnerskie siedzenia sezonu.

Chcemy Wam także pokazać, że jesień to dobra pora na podróże i te zagranicz-ne – do Nowego Jorku – i te krajowe – Kraków, Warszawa, Poznań, Wrocław mają wiele do zaoferowania odwiedza-jącym. W podróż fi lmową zabiera autor-ka felietonu „Jaki kolor ma twój fi lm?”, w którym przekonuje, że ulubione fi lmy mają swoje mapy kolorystyczne. Podob-nie jak pop-art, o którym piszemy w je-siennym „Dekoratorium”.

A co polecamy Waszym domom? Przede wszystkim zadbać o dach zwany piątą elewacją, bo zimą będzie na to za późno. Na remont dachu i nie tylko... na zbudowanie oranżerii też. Dlatego pod-powiadamy, jak zabrać się do stworzenia ogrodu zimowego. To ostatni gwizdek. Czytajcie i działajcie, nie damy się jesieni!

ŁUKASZ DOBROWOLSKIdyrektor marketingu

FFiL Śnieżka SA

1 UNITED COLORS OF ŚNIEŻKA

5 Z POMYSŁEMKonkurs

6 GRA W KOLORYNa czym lubi usiąść Tomasz Rygalik

8 NOWOŚCI

10 PORTRETYKreatywność bez konserwantów

14 PSYCHOLOGIA KOLORUZjedz tęczę!

18 SESJA ŚNIEŻKACiepło, cieplej, gorąco!

20 SZTUKA MALOWANIASztuka ma POParcie

25 FELIETONJaki kolor ma twój fi lm?

powiadamy, jak zabrać się do stworzenia ogrodu zimowego. To ostatni gwizdek. Czytajcie i działajcie, nie damy się jesieni!

Fot.:

Zbi

gnie

w Sz

arzy

ński

/Nov

imed

ia, I

Like

Pho

to G

roup

Dekoratorium Magazyn: czasopismo sponsorowane przez FFiL Śnieżka SAwww.dekoratorium.com

Wydawca: Fabryka Farb i Lakierów ŚNIEŻKA SA, 39-102 Lubzina 34a, woj. podkarpackieKierownictwo publikacji: Monika ŻYRADZKA

Redakcja, projekt grafi czny, reklama, produkcja: Novimedia Content Publishing (Novimedia jest częścią Wydawnictwa Zwierciadło) www.novimedia.pl[Zespół – Dyrektor Wydawniczy: Leszek MIELCZAREK, Szef Redakcji: Angelika KUCIŃSKA, Szef Studia: Diana BOROWSKA, Redaktor Naczelny: Ewa CHMIELARZ, Fotoedycja: Piotr BARTOSZEK, Oktawian GÓRNIK, Korekta: Elżbieta WOŹNIAK Dyrektor Produkcji: Michał SEREDIN. Administracja/Reklama: Barbara ZIĘCIK – [email protected]]

Druk: Zakład Poligrafi czny „Offset-Druk”, 35-232 Rzeszów, ul. Borowa 42a

Na okładce: Sesja zdjęciowa „Kolory jedzenia”, Marcin Kempski / I LIKE PHOTO GROUP Podziękowania dla MiTo art café books za udostępnienie miejsca do sesji zdjęciowej

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych reklam i ogłoszeń.

Tefl on® is registered trademark od DuPont used under license by FFiL Śnieżka SA

26 ŚNIEŻKA GUIDESubiektywny przewodnik po miejscach wyjątkowych

30 New York, New York

32 ZRÓB TO SAMPiąta elewacja do raportu!

34 INSPIRACJELato w środku zimy

str. 6

str. 14

str. 28str. 34

str. 22

str. 18

konkurs

Zgłoszenia prosimy nadsyłać do 6 grudnia 2011 r. na adres: [email protected]. Przystąpienie do konkursu jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu znajdującego się na stronie: www.dekoratorium.com/konkurs.

Zeskanuj kod, a dostaniesz się bezpośrednio na stronę konkursu.

DO DZIEŁA!

g

S P I S T R E Ś C I

4 M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Z P O M Y S Ł E M

Page 5: Dekoratorium magazyn 3

Na czym lubi usiąśćTOMASZ RYGALIK

TOMEK RYGALIK

Urodził się w 1976 r. Dorastał w okresie transformacji spo-

łeczno-gospodarczej – ten czas znajduje odbicie w jego wyjątkowym spojrzeniu na

design. Analiza kultury ma-terialnej i pomysłowość to

fundamenty jego myślenia. W swoich projektach stara się osiągnąć stymulujące i długo-

trwałe rezultaty poprzez użycie minimalnych środków, często rzucając wyzwanie właściwo-

ściom materiałów i strukturom oraz eksperymentując z nowymi

technologiami.

Studiował architekturę na Poli-technice Łódzkiej, a następnie

design przemysłowy w Nowym Jorku. Po studiach pracował

w nowojorskich firmach pro-jektowych i doradzał klientom,

wśród których były m.in.: Kodak, Polaroid, MTV, Per-

kinElmer, Dentsply, Unilever, DuPont. W 2003 r. wrócił do Royal College of Art na stu-

dia podyplomowe. Po obronie założył własną pracownię pro-

jektową w Londynie i Łodzi. Obecnie jego studio ma siedzibę w Warszawie, a Tomek uczy na

Akademii Sztuk Pięknych i daje wykłady na całym świecie. Jest

także dyrektorem artystycznym Comforty – wiodącej polskiej

marki meblarskiej. Projektował dla firm: DuPont / Corian, Mo-

roso, Artek, Iker, Noti, ABR, Heal, Ideal Standard, Pf leiderer,

Bozar oraz prezydencji w UE. Otrzymał wiele znaczących

nagród i wyróżnień. Jego prace były wystawiane w Berlinie, Frankfurcie, Łodzi, Londy-

nie, Mediolanie, Monachium, Nowym Jorku, Tokio, Poznaniu,

Warszawie i Walencji.

Fot.:

Dos

hi L

evie

n, Y

oneo

Kaw

abe

/ Mar

uni ,

Erne

st

Wiń

czyk

& B

arte

k Gó

rka,

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne

LIGHTWOOD / JASPER MORRISON / MARUNITo wyjątkowo lekkie krzesło, które w nowoczesny i wyrafi nowany sposób odwołuje się do tradycji. Inteligencja konstrukcji, minimalne środki, funkcjonalność i komfort powodują, że z pewnością wpisze się ono w historię współczesnego wzornictwa, a ja nie bałbym się określić tego krzesła mianem „genialne”.

MARK / ANDERSSEN & VOLL / COMFORTYTo z pozoru bardzo skromny m ebel, który zyskuje przy bliższym poznaniu. Doskonała jakość wykończenia oraz wysokiej klasy materiały nadają mu szlachetność, a dzięki bezpretensjonalnej formie sofa jest absolutnie ponadczasowa. Warto zwrócić uwagę na drewnianą konstrukcję, która jest odwołaniem do skandynawskiej tradycji meblarskiej.

CAPO / DOSHI LEVIEN / CAPPELLINIMiło jest od czasu do czasu zobaczyć coś prawdziwie nowego w architekturze fotela. Capo to wyraz świeżego myślenia o typologii siedziska – to mebel o nietypowej wiszącej konstrukcji i zaskakująco lekkiej formie, która okala użytkownika, dając mu wyjątkowe poczucie miejsca.

ELEVEN / PEARSON LLOYD / ALIASTo bardzo sprytn y system mebli tapicerowanych. Metoda łączenia miękkich elementów z metalowym stelażem została zaprojektowana w bardzo inteligentny sposób, który w swojej prostocie jest absolutnie innowacyjny. Poduchy można łatwo wpinać i wypinać, co zdecydowanie ułatwia zarówno transport mebli, jak i ich czyszczenie.

G R A W K O L O R Y

6 7M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 6: Dekoratorium magazyn 3

Malinowa fasada domu? Czemu nie. Śnieżka właśnie wprowadziła do oferty farbę akrylową Extra Fasadową w 21 nowych kolorach! Czyżby nadszedł czas na zmiany?

Śnieżka Extra Fasadowa• dostępne kolory: paleta 21

barw (podzielonych na siedem grup kolorystycznych, tak by łatwiej łączyć kolory),

• opakowania: 1 l, 3 l, 5 l, 10 l, 15 l (biała),

• wydajność: do 9 mkw/l.

Śnieżka Extra Fasadowa to akrylowa farba do fasad i elewacji. Daje matowe, trwałe powłoki, które pozwalają ścianom w pełni „oddychać”. Zapewnia ochronę przed warunkami atmosferycznymi, zachowując na długo żywe kolory. Zastosowana w farbie formuła „complete weather protection” pozwala zachować na długi czas walory dekoracyjne naszej elewacji.

To technologia gwarantująca pełną ochronę przed deszczem, wahaniami temperatury czy działaniem promieni UV. Jeśli dodać do tego, że niezwykle łatwo się ją aplikuje, to aż chce się malować.

Aby uzyskać więcej informacji, zajrzyj na naszą stronę www.sniezka.pl lub zadzwoń na infolinię 801 500 801.

Malinowa fasada domu? Czemu nie. Śnieżka właśnie wprowadziła

Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra Śnieżka Extra FasadowaFasadowaFasadowa

To technologia gwarantująca pełną ochronę

BESTON Professional Klej do parkietu

Klej przeznaczony jest do przyklejania nielakierowanych klepek parkietowych, mocowania progów, listew oraz innych elementów drewnianych i drewnopochodnych do chłonnych podłoży betonowych. Jest wodorozcieńczalny. Charakteryzuje się doskonałą przyczepnością do podłoża oraz daje elastyczne i odporne na zrywanie spoiny.

BESTON Professional Klej Butapren GTA-BT

Stosowany jest do klejenia skóry naturalnej i syntetycznej, gumy, tkanin z surowców naturalnych, fi lcu oraz kombinacji wymienionych materiałów ze sobą. Szczególnie przydatny jest do klejenia obuwia, np. łączenia wierzchów obuwia z podeszwami. Uzyskane spoiny są odporne na procesy starzenia i wodę. Charakteryzują się również wysoką wytrzymałością, bardzo dobrą elastycznością spoin oraz doskonałą przyczepnością do podłoża.

The best z BESTONEMŚnieżka ratuje w każdej sytuacji. Kiedy nasz parkiet zaczyna

się rozłazić, na pomoc spieszy BESTON Professional Klej do parkietu. A gdy trzeba skleić ukochane buty, pomoże BESTON Professional

Klej Butapren GTA-BT.

Dowiedz się więcej o każdym z produktów na www.bestonpro.pllub pod numerem 801 500 801.

Więcej na www.acrylputz.pl.

Grunt Polimerowy Uniwersalnyprzeznaczony jest do gruntowania mocno chłonnych podłoży ceglanych, cemento-wych, wapiennych, cementowo-wapien-nych, gipsowych, gipsowo-kartonowych, betonowych itp. Zwiększa przyczepność oraz zapewnia prawidłowe wysychanie nakładanych później wyrobów. Zapobie-ga zbyt szybkiemu oddawaniu wody do podłoża. Wnika w podłoże, wiążąc jego luźne kruszywa. Daje powłoki lekko saty-nowe, transparentne, przepuszczalne dla pary wodnej i gazów. Zalecany jest pod masy szpachlowe, farby, kleje i powłoki wyrównujące na sufi ty, ściany i posadzki wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń.

Grunt Polimerowy Głęboko Penetrujący przeznaczony jest do wzmacniania wyjątkowo słabych, luźnych podłoży. Zwiększa przyczepność oraz

zapewnia prawidłowe wysychanie nakładanych później wyrobów. Głęboko wnika w podłoże i wzmacnia jego strukturę. Daje powłoki lekko satynowe, transparentne. Może być używany w celu zabezpieczenia tynków zewnętrzych przed szkodliwym działaniem warunków atmosferycznych. Jako grunt pod farby znacznie ułatwia ich aplikację, szczególnie na większych płaszczyznach.

Grunt Polimerowy Kontaktprzeznaczony do gruntowania gładkich podłoży w celu zwiększenia przyczepności tynków, mas szpachlowych itp. Zmniejsza chłonność podłoża, redukuje możliwość powstawania prze-barwień oraz umożliwia poprawne wykonanie gładzi i tynków. Może być stosowany wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń.

Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.Więcej na www.acrylputz.pl.

Śnieżka wzbogaciła ofertę linii ACRYL-PUTZ® o nowe grunty polimerowe do przygotowywania podłoża. Trzy nowe produkty dzięki zastosowaniu najnowszych technologii tworzą jednolite, idealne do malowania podłoża.

PODŁOŻE idealne

Podoba ci się nasz magazyn, a to pierwszy numer, jaki wpadł ci w ręce? Na stronie www.dekoratorium.com znajdziesz wszystkie archiwalne numery „Dekoratorium”. Możesz je przeglądać, wertować, zaczytywać się do woli. A jeśli zechcesz wziąć udział w konkursie – tutaj też znajdziesz pełną informację i regulamin. Klikaj i inspiruj się!

NA WYCIĄGNIĘCIE MYSZKI

Fot.:

FFi

L Śn

ieżk

a S.

A., S

hutt

erst

ock.

com

! ODPOWIADASZ I PRZYLEPIASZ

Na www.dekoratorium.com znajdziesz krótkie i proste pytanie. Szybka (ale poprawna) odpowiedź zagwarantuje ci wieczór pełen naklejania, bo do wygrania są welurowe naklejki ścienne Magnat. KLIKAJ I WYGRYWAJ!

KOLOROWEOCZKO

N O W O Ś C I

8 9M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 7: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

Rep

orte

r/Ea

st N

ews,

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne

Christian Kerez jest szwa j-carskim architektem o ko-smopolitycznym umyśle. Pula zrealizowanych przez

niego projektów nie jest duża, jednak każdy z nich zyskał międzynarodowy rozgłos. Jego nazwisko wymienia się obok Nishizawy czy Sejimy, re-prezentantów nowej fali w  archi-tekturze. Miarą sukcesu Kereza jest monograficzne wydanie biblii archi-tektury –  czasopisma „El  Croquis” – poświęcone właśnie jemu. Unikanie gadżeciarstwa i konsekwencja w holi-stycznej wizji projektu pozwalają mu z miejsca pozornie przytłaczającego stworzyć przestrzeń ustronną, prze-pełniającą poczuciem wolności. Kerez redukuje niepotrzebne elementy rzeczywistości, stawia na prostotę, wydobywa piękno z rzeczy najprost-szych i akcentuje ich użyteczność.

Świet(l)ne gry i zabawy Przestrzeń z minimum przedmiotów – to istota twórczości Kereza. Zamiast pstrokacizny, przytłaczających tek-stur i kiczu – biel, kamień, surowe materiały i innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne. Treść płynie z wnętrza. Redukcja pozwala wydobyć praw-dziwy charakter miejsca, które Kerez chce pokazać – i do tego architekt konsekwentnie dąży. Doświadczenie zdobyte wcześniej, gdy dorabiał, foto-grafując budowle dla architektów, za-owocowało doskonałym wyczuciem światła. Teraz jest ono jednym z jego największych atutów. Jak sam przy-znaje, żeby w pełni wyczuć konstruk-cję, tworzy duże makiety i poddaje je działaniu sztucznego światła, a potem wynosi na zewnątrz, by sprawdzić, jak projekt zachowa się w naturalnym oświetleniu.

W domu z betonu i... szkłaW swojej karierze zawodowej Kerez zajmował się projektowaniem za-równo budynków mieszkalnych, jak i kompleksów szkolnych. Z jego pra-cowni wyszedł także projekt Muzeum Sztuki w Vaduz. Najnowsze osiągnię-cie Szwajcara to ośrodek edukacyjny z salą gimnastyczną w  dzielnicy Leutschenbach w Zurychu, mode-lowy przykład wizji Kereza. Tworząc ten projekt, połączył ze sobą cztery charakterystyczne dla siebie ele-menty: umiar, kontrolowaną za-chowawczość, beton i szkło. Całość przypomina sterylny kompleks

Surowym kształtem, oszczędnością barw i bogactwem tekstur skłonił do powrotu na pierwotne tory architektury niejeden umysł. Zachwycał w Szwajcarii czy Liechtensteinie, by w końcu trafić do Polski. Konsekwencja twórcza i minimalizm sprawiły, że to właśnie jego propozycja wygrała z ponad setką innych w konkursie na projekt budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.ANNA DARAŻ

KREATYWNOŚĆbez konserwantów

tworzenie przestrzeni to minimalizacja przedmiotÓw, ktÓre ją ograniczają – istota twÓrczości kereza.

Tak w przyszłości będzie wyglądało MSN w nocy

Wizualizacja zwycięskiego projektu Muzeum Sztuki

Nowoczesnej w Warszawie, widok od strony parku

Tutaj po obejrzeniu ekspozycji będzie można wyciszyć emocje. Widok na MSN od strony restauracji

Sale ekspozycyjne MSN

Christian Kerez, autor zwycięskiego projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Tworzy maksymalne muzea o minimalnych formach

P O R T R E T y

10 11M A G A Z y N P E Ł E N K O L O R U

Page 8: Dekoratorium magazyn 3

R E K L A M A

Żeby w pełni wyczuć konstrukcję, tworzy duŻe makiety, oddające atmosferę efektu końcowego, poddaje je działaniu sztucznego światła, a potem wynosi na zewnątrz, by sprawdzić, jak projekt zachowa się w naturalnym oświetleniu.

laborator yjny, zamknięty w przeszklonej bryle. Trafnym i oszczędnym rozwiązaniem okazało się to, że szkoła, za-miast rozlewać się po okolicy, wzmocniona stalowymi pod-porami pnie się w górę. Lekcje w  tak awangardowym bu-dynku odbywać się będą w sa-lach odgrodzonych matowym szkłem, a gimnastyka – w cał-kowicie przeszklonej kondy-gnacji wieńczącej budynek.

Co z tą Warszawą?Mimo wielu głosów sprzeciwu, zarzucających Kerezowi skrajną prostotę trącącą nijakością i  brak pomysłu na budowlę, do której nie trzeba wcho-dzić, by się nią zachwycać (jak ma to miejsce np. w muzeum w  Bilbao), to właśnie według jego wizji zostanie zbudowane Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Kerez, chcąc uniknąć starcia tytanów i nie-potrzebnego chaosu archi-tektonicznego, nie tworzył konkurencji dla Pałacu Kultury

i Nauki, a podjął się próby reinterpreta-cji tej przestrzeni. To niekontrastująca z  otoczeniem propozycja zrozumie-nia przeszłości na nowo. U podstaw motywacji Kereza leży zamiłowanie nie tyle do obiektów objętych histo-rycznym kultem, ile do miejsc niezau-ważalnych, codziennych, jak istniejący od zawsze mały sklep za rogiem. Kerez skonstruował swój projekt tak, by nie zakłócić tych drobnych sym-boli wpisanych w  klimat Warszawy. Przygotował dla miasta projekt na miarę przyszłości, daleki od ekstra-wagancji, bez efekciarskiego naśla-downictwa trendów, dzięki czemu budynek jest uniwersalny – nie ma ryzyka, że za kilkadziesiąt lat będzie

postrzegany jako realizacja niekontro-lowanego kiczu. Projektując warszaw-skie muzeum, Kerez pozostał wierny bieli, przestrzenności i umiarkowa-niu. Oprócz siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej w budynku będą dwie sceny Teatru Rozmaitości, księgarnie, sale audytoryjne, biblioteka, centrum edukacyjne oraz dwie restauracje i  kawiarnia. Tak  żywy, prospołeczny wymiar projektu jest odpowiedzią na potrzeby odbiorcy, który przestaje być bierny, a staje się czynnym użytkow-nikiem sztuki. W najbliższych latach będziemy mieli szansę się przekonać, co wyrośnie na ponad 30 000 mkw. i na ile sprawdzi się zamysł Kereza co do funkcjonalności tego miejsca.

Marcel Andino Velez, zastępca dyrektora Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Budynek Kereza można oczywiście nazwać minimalistycznym, ale biorąc pod uwagę jego skalę, to niewątpliwie będzie on bardzo mocno oddziaływać na otoczenie i na emocje. Ważne jest sąsiedztwo – Pałac Kultury i Nauki to budynek arcyikoniczny, więc każdego rywala w tej samej dyscyplinie po prostu miażdży. Tymczasem obok wyrośnie mu gmach bardzo spokojny, łagodzący dominację Pałacu. Choć budynek Kereza ma monumentalną skalę, to jego rzadko dostrzeganą cechą – znamy go przecież wciąż tylko z komputerowych renderingów – jest to, że cały parter, dokładnie w 100 proc., jest przeszklony i w kilku miejscach budynek można przejrzeć na przestrzał. Ogromna liczba wejść do budynku, z wszystkich stron, sprawia, że z poziomu przechodniów będzie on po prostu płynną kontynuacją ulicy, parku, placu Defilad. Gmach Muzeum nie oddziela się od życia miasta, przeciwnie – wciąga ludzi do środka. Trzeba pamiętać, że w Polsce, także w Warszawie, bardzo brakuje niekomercyjnej, przyjaznej przestrzeni publicznej. Ten budynek, w samym sercu miasta, oferuje ogromne bogactwo usług, które jednak nie są podporządkowane celom komercyjnym, a edukacji i kontaktowi z kulturą współczesną, pozwalającą powiększać nasz kapitał społeczny.

Przyszłe deski teatru w muzeum

Czytelnia

Fot.:

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne

P O R T R E T y

12 M A G A Z y N P E Ł E N K O L O R U

Page 9: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

Zbi

gnie

w Sz

arzy

ński

/Nov

imed

ia C

P, Sh

utte

rsto

ck.c

om, a

rchi

wum

pry

wat

ne a

utor

kiNa świecie to jeden z najmodniejszych trendów: projektowanie swojego jadłospisu na podstawie koloru jedzenia. Podobno jeśli na naszym talerzu

pojawia się tęcza – jemy najzdrowiej! AGA KOZAK / NOVIMEDIA CP

AGA KOZAK

DZIENNIKARKA I COACH.

Z POWODZENIEM ŁĄCZY OPIEKĘ

NAD ARTYSTAMI Z PISANIEM

O KULINARIACH.

P S Y C H O L O G I A K O L O R U

14 15M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 10: Dekoratorium magazyn 3

ietetycy przekonują: jedzenie z błękitnych talerzy pozwala zrzu-cić kilogramy. Niektórzy posuwają się do tego, że sugerują instalowa-

nie sobie niebieskiego światła w lodówce, by nie podjadać między posiłkami. Czy to działa? A wy-obrażacie sobie np. niebieskie ptasie mleczko? A gdyby czekolada na nim była czarna, a nie brązowa – czy sięgalibyście po nie tak często jak teraz? Naukowcy są zgodni – niebieski nie wyzwala w nas apetytu, nie podnieca naszych ślinianek, ponieważ znamy za mało błękitnych pokarmów. Umówmy się: niebieskie jagody, których można by tu użyć jako przykładu, są tak naprawdę fiole-towe, a M&M’sy trudno zaliczyć do naturalnych pokarmów. Co więcej – błękitne jedzenie może wyzwalać w nas reakcje odwrotne do pożąda-nych, bo gastronomiczny błękit raczej odstrasza i informuje o potencjalnej truciźnie – podobnie zresztą jak czerń.

Po ciemku nie smakujeTymczasem odpowiednio dobrany kolor je-dzenia rozpala podwzgórze, czyli część korową mózgu, która odpowiada za reakcje bezwiedne. Najpierw do jedzenia musimy więc przekonać nasze oczy. Eksperymenty prowadzone przez naukowców na całym świecie dowiodły, że lu-dzie, którzy jedzą w ciem ności, mają mniejszy

apetyt. Tak twierdzi choćby Gary Blumenthal z International Food Strategies. Co ciekawe, na świecie (także w Polsce!) działają restauracje… całkowicie pogrążone w ciemnościach. Kelnerzy poruszają się z noktowizorami na oczach, a klienci mają podobno doznawać niebiańskich uniesień podczas odgadywania, co jedzą, bada-nia struktury, izolowania zapachów. To jednak zabawa dla koneserów. Prof. Francisco J. Heredia z Universidad de Sevilla, odpowiedzialny za ba-dania nad barwą produktów spożywczych, mówi wprost: najpierw oceniamy jedzenie po wyglądzie (dostrzegalnym kolorze, kształcie, teksturze), a dopiero potem włączamy inne zmysły, np. węch. Nic więc dziwnego, że za dobieranie odpo-wiednich kolorów jedzenia przetwarzanego i produkowanego fabrycznie – jak w przy-padku nieszczęsnych kobaltowych M&M’sów – odpowiedzialne są całe zespoły specjali-stów i naukowców. Ile czasu zajmuje wymy-ślenie idealnego odcienia i kształtu, pokazuje film Martina Hablesreitera i Sonji Stummerer „Design Food”. Projektanci słodyczy z firmy Kraft obrabiają w  programach graficznych idealną czekoladkę, zmieniają jej formę i  barwę, wypełniają ją niezliczonymi dodat-kami i nadzieniami. Taki projekt jest wysyłany do konsumenta. – Pytamy go, jakie są jego słodkie pragnienia – podkreśla Christina Lund

NAJPIERW OCENIAMY JEDZENIE PO WYGLĄDZIE (DOSTRZEGALNYM KOLORZE, KSZTAŁCIE, TEKSTURZE), A DOPIERO POTEM

WŁĄCZAMY INNE ZMYSŁY, NP. WĘCH.

Jacobsen zajmująca stanowisko chocolate de-velopera. I dodaje, że na tym etapie smak jesz-cze nie istnieje, wysyła się obraz, do którego smak dopiero zostanie wymyślony.

Organizm wie, jaki kolorProjektanci wyglądu jedzenia gonią to, w co naturalne jedzenie jest już „wyposażone”, czyli zakodowaną, odbieraną przez nas podświado-mie informację o smaku, ale też wartościach odżywczych danego produktu. Pierwotnie ludzie byli w stanie odczytać zarówno doj-rzałość danego owocu po jego kolorze, jak i  to, czy zawiera składniki odżywcze, które były im akurat potrzebne. Aktualnie jesteśmy oduczani rozpoznawania dojrzałego, rosną-cego w naturze pomidora od jego nafaszero-wanego chemią niedojrzałego pobratymca

i kuszeni rozmaitymi barwami, których do tej pory w próbniku jedzeniowych odcieni (opra-cowuje takie m.in. prof. Francisco J. Heredia) nie było. Różnią się one ze względu na kraj, w któ-rym się znajdujemy: np. barwy japońskiego jedzenia mogłyby się nie sprawdzić w wielu in-nych krajach. A kiedyś przecież było tak prosto: konkretne kolory warzyw sygnalizowały zawar-tość konkretnych substancji – pomarańczowy to karoteny, czerwony to flawonoidy (odpo-wiedzialne za przeciwdziałanie komórkom rakowym), a reszta wyrazistych barw to anty-oksydanty (pomagają nam się nie starzeć). Są tacy, którzy twierdzą, że kolory jedzenia łączą się z wibracjami kolorystycznymi, i tacy – jak np. doktor Gabriel Cousens – którzy łączą poszcze-gólne barwy jedzenia z konkretnymi czakrami. Jakakolwiek byłaby prawda – „tęczowe diety”,

Jak najłatwiej wprowadzić filozofię zdrowego kolorowego jedzenia do swojej diety?

Wybieraj to jedzenie, które ma naturalnie wyrazisty kolor: szpinak, jagody, brokuły, marchew, żurawinę. Najwięcej antyoksydantów jest w pokarmach o najmocniejszych barwach!Przedkładaj czerwone wino nad białe, pamiętaj – jest zdrowsze. Podobnie rzecz się ma z czekoladą – ciemna jest zdrowsza niż jasna, czyli mleczna. Mieszaj swobodnie soki, żeby osiągnąć swój ulubiony kolor. Jeśli coś jest dla ciebie za słodkie, za kwaśne, za… po prostu szukaj kombinacji, która ci odpowiada! Jeśli to możliwe, zamiast sałaty lodowej wybieraj sałatę rzymską lub szpinak. Poznasz je po kolorze: są bardziej zielone.

w których dobiera się jedzenie ze względu na jego barwę, robią furorę. Dietami są tylko z nazwy. Tak naprawdę to zdrowa filozofia żywienia lub sposób, aby prze-konać się do jedzenia dużej ilości warzyw, bo właśnie na nich oparty jest reżim. Pomysł jest prosty: należy jeść albo w zgodzie z własną in-tuicją, która podpowie, jakiego koloru – a co za tym idzie, składnika odżywczego – nam brakuje, albo układać jedzenie tak, by w jadłospisie nie zabrakło żadnej barwy. Dzięki temu zbalansu-jemy to, co niosą ze sobą poszczególne kolory: zarówno w sensie energetycznym, jak i odżyw-czym.

Czerwony dla zmęczonychOd dzieciństwa wszyscy mówią, że w naszym menu nie może zabraknąć zieleniny. Podobno szpinak, brukselkę, sałatę i brokuły dobrze jeść, kiedy czujemy się podenerwowani i chcemy się uspokoić. Zielenina nie sprzyja obiektywnemu i analitycznemu myśleniu, za to podobno wspomaga układ limfatyczny i serce oraz oczyszcza krew. Awokado, rzeżucha, kiwi czy

ogórek to również niezastąpione źródło wita-miny C i błonnika. Po czerwone jedzenie powinniśmy sięgać, kiedy czujemy się zmęczeni (pamiętajmy jednak, by nie spożywać go w gniewie) lub kiedy chcemy się zrelaksować. Zazwyczaj rozgrzewa i dostarcza energii. Czerwone mięso zawiera żelazo, czasem również potas, a pomidory, truskawki, rabarbar, czerwona papryka, fasola i soczewica dostar-czają likopenu, który zmniejsza ryzyko zachoro-wania na raka. Pomarańcze nie tylko działają jak pigułki z optymizmem, ale również zawierają substan-cje przyspieszające trawienie. Podobnie jest z  innymi pomarańczowymi produktami: mar-chwią, papryką, melonami galia, dynią, more-lami, brzoskwiniami, papają – stymulują apetyt i wzmacniają układ odpornościowy. Skojarzenie z beta-karotenem nie jest bezzasadne – to ide-alny antyoksydant. Żółte jedzenie jest naturalnym wspomagaczem dla mózgu. Dzięki spożywaniu żółtek, oleju i oliwy, orzechów zmniejszamy możliwość wy-stąpienia choroby Alzheimera. Za to banany,

ananasy, melony, grejpfruty i cytryny zawierają witaminę C i A. Zeaksantyna w szafranie, kuku-rydzy czy strąkach słonecznej papryki wzmacnia wzrok. Fioletowy kolor symbolizuje intuicję, a fioletowe bakłażany zawiera ją nasuninę, która wpływa idealnie na pracę mózgu. Podobno pomaga też – tak jak śliwki i jagody – w skupieniu się na swo-ich celach!

Kolorowa intuicjaWracamy do – podobno nieistniejącego w natu-rze – niebieskiego. Porzeczki czy jałowiec uspokoją nasze oczy po długim ślęczeniu przed kompute-rem, ale czy będziemy mieć ochotę je zjeść? Jeśli nawet nie przekonuje was układanie sobie jadłospisu na wzór obrazów Giuseppe Arcimbolda, to warto zastanowić się nad tym, jaką rolę w wyborach żywieniowych odgrywa nasza intuicja. A kiedy ciągnie nas za bardzo do konkretnego jedzenia – czy przypadkiem nie su-geruje to jakiegoś niedoboru? To również ważny sygnał dla wszystkich gotujących: kolor w jedze-niu liczy się bardziej, niż do tej pory sądziliście.

Fot.:

Zbi

gnie

w Sz

arzy

ński

/Nov

imed

ia C

P

Filet z okonia morskiego podany na groszku cukrowym z galaretką malinowo-imbirową i fioletowymi ziemniakami

Makaron chiński z kurczakiem i warzywami

Krem z pomidorów ze śmietaną i zieloną bazylią

DANIA PRZYGOTOWAŁ SZEF KUCHNI RESTAURACJI SINNET TENNIS CLUB PAWEŁ KIBART.

Stek z łososia na musie z mango z dodatkiem chili

Brunatny tuńczyk marynowany w sosie sojowym i imbirze

podany na mieszanych sałatach z zielonym sosem

P S Y C H O L O G I A K O L O R U

16 17M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 11: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

Mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne Zastosowano farby Śnieżka Barwy Natury zawierające Tefl on®: 142 Słodka Papryka, 153 Rajski Ptak, 124 Bukiet

Róż, 122 Zachodzące Słońce, 123 Jesienna Jarzębina, 125 Wrzosowa Dolina, 117 Bursztynowy Szlak.

www.barwy-natury.com.pl

Jak nie dać się ciemnym zakamarkom jesieni? To proste! Wybierz jeden z ciepłych kolorów z palety Śnieżka Barwy Natury, pomaluj wnętrze i ciesz się latem w domu przez cały rok.

ciepło, cieplej, gorąco!

Słodka Papryka nada sypialni ciepły i przytulny klimat, tak pożądany w ponure jesienne dni

SALON TO SERCE DOMU – BIĆ ZATEM POWINNO RADOSNYMI I ŻYWYMI BARWAMI ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA I JESIENNEJ JARZĘBINY.

125Wrzosowa Dolina

117Bursztynowy

Szlak

122Zachodzące Słońce

124Bukiet Róż

153Rajski Ptak

Fot.:

FFi

L Śn

ieżk

a S.

A.

142Słodka Papryka

123JesiennaJarzębina

Zastosowano farby Śnieżka Barwy Natury zawierające Zastosowano farby Śnieżka Barwy Natury zawierające Tefl on®: 142 Słodka Papryka, 153 Rajski Ptak, 124 Bukiet Tefl on®: 142 Słodka Papryka, 153 Rajski Ptak, 124 Bukiet

Róż, 122 Zachodzące Słońce, 123 Jesienna Jarzębina,

ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA I JESIENNEJ JARZĘBINY.

S E S J A Ś N I E Ż K A

18 19M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 12: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

Cor

bis

sztukama POParcie

Martha Graham: Satyric Festival Song, Andy Warhol.

Czy sztuką może być pudełko po płatkach, butelka po mleku, stara kaseta magnetofonowa lub suszarka? Popartyści już od ponad 60 lat udowadniają, że tak. MARTA GRABIEC

S Z T U K A M A L O W A N I A

20 21M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 13: Dekoratorium magazyn 3

Jak nietrudno się domyślić, pop-art to skrót od angielskiego terminu popular art oznaczającego sztukę skierowaną do masowego odbiorcy.

Nazwy tej po raz pierwszy użył w 1952 r. bry-tyjski krytyk sztuki Lawrence Alloway, opisując nowy nurt artystyczny. Nurt ten łączył cechy neorealizmu i neodadaizmu, a jako cel stawiał sobie wyolbrzymienie i wprowadzenie na ar-tystyczne salony przedmiotów i zjawisk z życia codziennego. Ten wychodzący od ekspresjo-nizmu abstrakcyjnego kierunek jako środków wyrazu używał bogactwa kolorów, kształtów, faktur, form oraz niezwykłych połączeń barw. Uprawiający go twórcy za pomocą przejaskra-wionych i przekontrastowanych obrazów oraz detali kojarzących się ze sztuką masową chcieli zaprotestować przeciwko elitaryzacji sztuki. Za pośrednictwem kiczu, tandety i motywów znanych z reklamy czy komiksu pokazać, że do rangi sztuki można podnieść wszystko – od bohaterów kultury masowej po przedmioty powszechnego użytku.

BANG!!! Pop-art nadchodzi!Pierwsi popartyści pieczołowicie pracowali na wizerunek artystycznych buntowników. Chętnie łamali powszechnie obowiązujące w  malarstwie zasady, lekceważąc techniki oraz style stosowane w powojennej sztuce. Śmiało wykorzystywali natomiast wszystko to, co kształtowało masowego odbiorcę i  jego

wielkomiejskie życie. Na ich pracach gościli więc bohaterowie popkultury, jak Marilyn Monroe, Liz Taylor, Elvis Presley czy bohatero-wie Disneya, przedmioty codziennego użytku, jak konserwa, kanapki, pudełko po płatkach, ka-seta magnetofonowa, sportowy samochód czy puszka po napoju, ale i symbole – mur berliń-ski, czapka Mao Zedonga, wojna w Wietnamie czy pokojowe protesty. Wszystkie te elementy przedstawiali w sposób przejaskrawiony, poko-lorowany i okraszony fluorescencyjnymi bar-wami, wyolbrzymiony, pełen ekspresji. Nie bali się przy tym uciekać do motywów kojarzących się z reklamą czy komiksem, jak mechanicznie powielane slogany i motywy, techniki sitodruku i kolażu czy choćby dymki z okrzykami i hasłami. Wszystko po to, aby spotęgować wrażenie kiczu i tandety, a zarazem puścić oko do tych, którym się wydaje, że sztuka to wyłącznie van Gogh i da Vinci. Mimo zastosowania banalnych form ich dzieła nie były jednak wyłącznie karykaturami – zawierały ukrytą symbolikę, zwracały uwagę na pędzący konsumpcjonizm, utożsamiały za-tracenie i zapatrzenie społeczeństwa na ele-menty popkultury.

Cztery twarze WarholaMyśląc pop-art, od razu widzimy wielobarwną reprodukcję z Marilyn Monroe czy puszki zupy Campbell’s. Ich autorem jest Andy Warhol – naj-bardziej znany reprezentant tego nurtu. Swoim znakiem rozpoznawczym uczynił techniki pro-ste i powtarzalne, wysoki kontrast, chętnie sięgał też po technikę serigrafii. Był przy tym rysowni-kiem doskonale operującym piórkiem, tuszem czy akwarelą. Tym, co do dziś urzeka w  jego pracach, jest nie tylko ironia, ale też doskonała wieloznaczność i wielowymiarowość przedsta-wianych banalnych przedmiotów. Każda z jego prac wyśmiewała zapatrzenie Amerykanów

kształty czy komiksowe motywy. Po mocno kontra-stowe zestawienia i fluorescencyjne barwy chętnie sięgali też makijażyści i wizażyści, szokując ostrymi make-upami.

Siedząc w ustach JaggeraInspiracji w pop-arcie poszukiwali też projektanci i dekoratorzy wnętrz, tworząc przestrzenie nowo-czesne i  wielobarwne. Wnętrza inspirowane tym nurtem charakteryzują zestawienia kontrastowych i  żywych kolorów oraz wzornictwo bazujące na geometrycznych figurach. Kolory mają przywodzić na myśl wielkomiejskie życie – blask neonów, super-marketowe opakowania, dyskotekowe światła i fos-foryzujące błyskotki. Jako meble i dekoracje chętnie wykorzystywane są nie tylko dzieła pop-artu – ob-razy, rzeźby, plakaty – ale również przedmioty na-wiązujące do sztuki masowej – pufy w  kształcie puszek coca-coli, jaskrawy, plastikowy stół w kształ-cie gwiazdy czy też… wielkie łóżko w kształcie ust lidera The Rolling Stones. Pop-art nie zna bowiem pojęcia „przesada”. O ile bowiem każda inna dzie-dzina sztuki opiera się na pewnych zasadach, dzięki którym dzieło tworzy spójną całość, o tyle w pop--arcie nic do siebie nie pasuje i wszystko do sie-bie pasuje.

POP PO POLSKUZe względu na specyficzne warunki polityczno--ekonomiczne wiele wody w Wiśle musiało upłynąć, nim pop-art trafił do polskich galerii. Nie oznacza to jednak, że nie został dostrzeżony. Za pierwszych polskich popartowych twórców można uznać tworzącą w latach 70. grupę Neo Neo Neo Jana Dobkowskiego i Jerzego „Jurry” Zielińskiego. W swojej twórczości grupa manifestowała sprzeciw wobec akademickiego podejścia do sztuki opartego na ortodoksyjnym stosowaniu zasad kompozycji i doboru koloru. „Chcemy (MY!) malować wszystko. (…) Wiek XX się kończy. Nadchodzi, nie, pędzi na nas wiek następny. Czas na stworzenie takiego metajęzyka, który byłby wypadkową i liryzmu, i brutalności. Bo taki jest świat, w którym nas urodzono” – pisał Zieliński. Styl pop-art w swoich pracach stosowali też jeden z czołowych przedstawicieli łódzkiej szkoły realizmu Benon Liberski oraz członek Grupy Realistów Jerzy Krawczyk. Ważną rolę w rozwoju polskiego pop-artu odegrali również twórcy polskiego plakatu – m.in. Roman Cieślewicz oraz Jan Młodożeniec.

NIE MA ZNACZENIA, CZY OBRAZ PRZEDSTAWIAMONA LISĘ, BANANA CZY OKULARY HANSA RITTMANA – WAŻNE, ŻEBY TO BYŁO NAPRAWDĘ POP! ANDY WARHOL

w  tandetę, reklamę, komercję oraz elementy charakterystyczne dla American’s dream, jak znak dolara czy puszka coca-coli. Ciekawe jest jednak to, że Warhol tak długo i zawzięcie nabi-jał się z komercji i popkultury, że… sam stał się celebrytą chętnie rozdającym autografy, udzie-lającym wywiadów i jeżdżącym sportowymi autami. Dzisiejsi krytycy sztuki spierają się więc, czy Warhol tak naprawdę chciał wyśmiewać komercję, czy też znalazł świetny sposób, by się w nią wpisać i jeszcze na niej zarobić. Prócz niego równie znanymi twórcami tego nurtu są Jasper Johns, Roy Lichtenstein, Peter Blake czy David Hockney.

T-shirt z DonaldemIroniczny i buntowniczy stosunek poptwórców szybko wyszedł spod artystycznych strzech, otwierając się na inne obszary działalności, jak wzornictwo przemysłowe, design, moda czy make-up. Wielkie płaszczyzny sitodruku, geo-metryczne figury i mocne, kontrastowe kolory świetnie wpisywały się bowiem w gust nowego pokolenia. W świecie mody pierwszym projek-tantem, który inspirował się pop-artem, był Yves Saint-Laurent, który w 1966 r. wypuścił kolekcję pełną kolorów i kontrastów. Sam projektant w wywiadzie dla „Elle” przyznał: „Jeśli uległem jakimś wpływom, był to wpływ amerykańskich malarzy pop – czarne nogi, bardzo wysokie ob-casy, które widziałem na pin-upach Andy’ego Warhola, urzekły mnie. Nie są dość dystyngo-wane? I cóż z tego? Po prostu mnie uwiodły: są agresywne, lecz uwodzicielskie”. Prócz Saint--Laurenta w kolejnych latach po popartowe stylizacje sięgnęli m.in. Pepe Jeans, Blumarine, Manish Arora, Danielle Scutt, ale też choćby H&M czy Zara. Pop-art wyznaczał nowe kierunki i style, w których znakami rozpoznawczymi były dyskotekowe kolory, posteryzacja, regularne

Kolekcja „Warhol”Pepe Jeans

Cyrk, Roman Cieślewicz

Wnętrze w stylu pop-art

Ksiadz Marek, Roman Cieślewicz

Roy Lichtenstain ze swoim obrazem: Reflections on SOK

Fot.:

Cor

bis,

Albu

m/E

ast N

ews,

Pola

ris/E

ast N

ews,

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne

S Z T U K A M A L O W A N I A

22 23M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 14: Dekoratorium magazyn 3

R E K L A M A

Basia Starecka/Novimedia CP

DZIENNIKARKA. GASTRONAUTKA. OSZCZĘDZA WODĘ, PIJE WINO. SYPIA Z KUCHARZEM, DLATEGO KULINARIA NIE MAJĄ DLA NIEJ ŻADNYCH SEKRETÓW.

ZDARTE PRZEZ WIELOKROTNE OGLĄDANIE, UBRANE W WYŚWIECHTANE OKŁADKI, POPLAMIONE JEDZENIEM – MOJE ULUBIONE FILMY.

J esień sprzyja kinomanom. Nie ma bo-wiem nic lepszego w deszczowy wie-czór, niż schować się pod ciepłą kołdrę z filmem i butelką wina.

Spoglądam na półkę i oceniam zapasy. Czy jestem wystarczająco przygotowana na atak słoty? Oddycham z ulgą, bo widzę, że są. Zdarte przez wielokrotne oglądanie, ubrane w wyświechtane okładki, poplamione jedze-niem – moje ulubione filmy.Nieraz się zastanawiałam, jak to się dzieje, że lubimy wracać do niektórych obejrzanych setki razy obrazów. I nie myślę tu o babskich pożywkach dla nie zawsze romantycznych fantazji, bo oczywistym jest, że za sentymen-tem do „Dirty Dancing” kryją się wirujące po ekranie zgrabne pośladki Patricka Swayze. Na czym polega fenomen zdartych płyt DVD? Co oprócz aktorów, dobrego scenariusza, sprytnej intrygi popycha nas do sięgnięcia po raz kolejny po tę samą płytę? Czy jakieś zna-czenie w naszym wyborze ma kolor?Niedawno wpadła mi w ręce książeczka, która miała pomóc wyjaśnić moje wątpliwości. Patti Bellantoni w „Jeśli to fiolet, to ktoś umrze” pisze o teorii koloru w filmie i tłumaczy, na czym po-lega nasz romans z kinem. Barwa z rozmysłem używana przez twórców obrazu wywołuje w  nas konkretne emocje i przeżycia. Jeśli są nam bliskie, przyjemne czy też pociągające, producent zarabia, a my wkręcamy się w spi-ralę filmowego uzależnienia. Postanowiłam ostrożnie przeanalizować ulubione tytuły i zro-bić sobie amatorską psychoanalizę. Jakie ko-lory mają moje filmy, a dokładniej – dlaczego właśnie one tak mocno na mnie działają? Czy znając czyjąś mapę barw, można określić jego temperament i pragnienia, a nawet dowie-dzieć się, w jakim momencie życia się znajduje? Z półki zdjęłam trzy najczęściej oglądane po-zycje: „WIELKIE NADZIEJE”, „CZEKOLADA”, „JESTEM MIŁOŚCIĄ”.

JAKI KOLORma twój film?

Pierwszy film jest ekranizacją powieści Dickensa. Główną rolę gra odkarmiona na kieł-kach i biożywności zimna blondynka Gwyneth Paltrow. Partneruje jej Ethan Hawke, kiedyś mąż Umy Thurman i kochanek Angeliny Jolie (dodajmy, że w tym samym czasie), który już na samym początku deklaruje, że opowie nam swoją historię nie taką, jaką w rzeczywistości była, ale w kolorach, w jakich ją zapamiętał. Ten film można by równie dobrze nazwać „Zielone nadzieje”, gdyż to właśnie ten kolor zdominował obraz. To przede wszystkim dzika roślinność, która oplotła rozsypującą się posiadłość panny Dinsmore pałającej chęcią zemsty na męskim rodzie, wyciąga duszące pędy w stronę widza i głównego bohatera filmu. Jego rozwijające się nadzieje zdepcze oliwkowy pantofelek pięknej Estelli, która spełni mroczne pragnienie swo-jej ciotki. Zielony, symbol nadziei i początku, w tym filmie ukazuje swoje drugie oblicze – trujące, duszące i  zepsute. „Czekolada” z kolei pulsuje czerwienią, dyskretnie akcentowaną na tle brązów i błękitów. Zapowiada skrywaną namiętność, stłamszone pragnienia mające lada chwila wybuchnąć. „Jestem miłością” uwiódł mnie rozmachem i malarstwem god-nym Viscontiego, ale nie łudźmy się, jest tam również kolor pomarańczowy. Takie są krewetki serwowane przez kucharza Antonia, za sprawą których grana przez Tildę Swinton Emma wy-budza się z małżeńskiego i egzystencjalnego marazmu. Na potwierdzenie gotowości wyru-szenia w radosną, miłosną podróż wkłada na siebie pomarańczowe sukienki wypełniające ekran ciepłem i słońcem.Wszystko wskazuje na to, że jestem kobietą, która mimo skrywanej urazy do mężczyzn tę-skni do porywów namiętności i ucieczki przed rutyną. Nie wiem, czy to prawda, ale radzę wam jedno: schowajcie swoje ulubione filmy na dno szafy. Można się z nich dowiedzieć wię-cej o sobie, niż przypuszczacie.

Część Twojego świata

Sprawdź: www.classandclub.pl

Partnerzy Programu:

Karta zakupowa Class&Club – wyjątkowe marki, stałe zniżki oraz niepowtarzalne okazje i nagrody.

11RF091_Prasa_200x280.indd 1 9/6/11 2:37 PM

F E L I E T O N

25

Fot.:

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne, a

rchi

wum

pry

wat

ne a

utor

ki

Page 15: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne; I

l: Di

ana

Boro

wsk

a / N

ovim

edia

CP

Od plaż Bałtyku po szczyty Tatr, od sudeckich uzdrowisk po malownicze polodowcowe pagórki Suwalszczyzny – wszędzie urokliwie, wszak „piękna nasza Polska cała”. Z roku na rok na mapie naszego kraju przybywa także pięknych miejsc wyczarowanych ręką człowieka. Hotele, restauracje, kafejki i puby, a nawet galerie handlowe – oto ich całkiem nieobiektywny przegląd z czterech stron kraju.

KrakOnŚredniowieczny gród Kraka nie bez przyczyny cieszy się popularnością wśród turystów. Słynie bowiem nie tylko z Historii przez duże „H” czy pięknej i dobrze zachowanej starówki. Ma także szczęście do ludzi potrafiących wydobyć to, co najlepsze, z budynków i pomieszczeń zaadaptowanych dla celów użytkowych.

Pasaż „trzynastka” mieszczący się na Rynku Głównym pod numerem… trzynastym to luksusowy concept store założony przez – znaną choćby z ciekawych hoteli w Krakowie czy Katowicach – rodzinę Likusów. Warto tam wejść, żeby zobaczyć, jak można odnowić wiekową kamienicę, z szacunkiem dla historii i zachowaniem jej charakteru. Pod „trzynastką” mieszczą się rozmaite sklepy, z których na pewno należy odwiedzić delikatesy w podziemiu. Można tam znaleźć specjały ze wszystkich stron świata czy ręcznie robione czekoladki – warto pozwolić sobie na chociaż jedną.

SUBIEKTYWNY PRZEWODNIK PO MIEJSCACH WYJĄTKOWYCH

WrocLoveZ Krakowa jedziemy do Wrocławia – jest już autostrada, co znacznie ułatwi naszą podróż. Najważniejsze śląskie miasto powoli wyrasta na kulturalnego konkurenta dawnej stolicy Polski. Jest także mekką wielu młodych ludzi, których przyciąga witalność i duże możliwości, jakie mieszkańcom oferuje Wrocław.

Jest czynny całą dobę – piątek i sobotę. W pozostałe dni do ostatniego klienta, czyli Bistro Łubu Dubu zaprasza obywatelki i obywateli na ulicę Odrzańską 24. Gwarantuje niezapomnianą atmosferę wprost z Polski lat 70. i 80. I to dosłownie, w lokalu można bowiem spocząć na siedzisku zestawu wypoczynkowego z widokiem wprost na meblościankę „na wysoki połysk”, zachwycić się komunistyczną czerwienią ścian bądź (jeśli ktoś chce się pośmiać) poczytać gazety z epoki, które służą we wnętrzu jako tapeta. Relikty z czasów słusznie minionych widać wszędzie – na stołach pięknie ozdobionych ceratowymi obrusami, w wazonikach ukwieconych – a jakże – goździkami i oczywiście w menu. Lista potraw rozbawi młodych, starszym zaś na jej widok zakręci się łza w oku…

Rzeka Czekolady – produktu, o którym nasi rodzice słyszeli, że ktoś kiedyś widział, że ktoś gdzieś jadł. A w dzisiejszym Wrocławiu nie tylko jemy, ale i pijemy! Czekoladziarnia przy ulicy Włodkowica 18 kusi słodkim przysmakiem we wszystkich jego odmianach.

W ofercie nie tylko coś dla podniebienia, ale także dla ducha – dzięki bogatej ofercie kulturalnej – oraz znowu dla ciała, ale inaczej. Lokal współdzieli bowiem adres z Ubieralnią, gdzie można obejrzeć i nabyć stroje autorstwa polskich projektantów. Wnętrze także cieszy oko – ściany i sufit w żywych, meksykańskich kolorach, do tego kafle na podłodze i barze, ciemne drewno krzeseł i stołów. Poszczególne boksy oddzielają od siebie przepierzenia z giętego metalu. Odwiedzającym to miejsce polecam także wizytę w toalecie – nawet jeśli nie musisz – warto! Oczywiście ze względów estetycznych.

Miejsce to zostało rozsławione przed laty przez nieszczęśliwych malarzy, podupadłych poetów i demoniczne muzy, którzy przesiadywali tutaj godzinami. Art Café Kalambur trochę się zmieniła od tego czasu, ale nadal pozostała jednym z ulubionych miejsc wrocławskiego światka artystyczno-uniwersyteckiego. W tej kultowej knajpce przy ulicy Kuźniczej 29a warto zwrócić uwagę na wystrój, w którym dominują freski i drewniane ornamenty. Atmosfera jest tu miła i bezpretensjonalna, muzyka – niebanalna, a obsługa – przesympatyczna (możesz się spodziewać, że gdy przyjdziesz tu po raz trzeci, barman będzie już pamiętał, co zazwyczaj zamawiasz) .

Barka Alrina to niezwykłe miejsce z ciekawą historią. Kiedy fundacja, która otrzymała barkę od zaprzyjaźnionego milionera, próbowała sprowadzić ją z Holandii do Polski – w jej ojczyźnie zaczęły się protesty. Na szczęście barka przycumowała spokojnie w okolicach pieszej kładki łączącej Kazimierz i Podgórze. Na pokładzie, zaprojektowanym przez polskich designerów, mieści się restauracja. Koniecznie trzeba ją zobaczyć i spróbować serwowanych tam dań.

MCK, czyli Międzynarodowe Centrum Kultury, zajmuje przepiękną kamienicę na Rynku. Warto wpaść tam na chwilę, nie tylko po to, by podziwiać architekturę, ale przede wszystkim by zobaczyć pokazywane tam wystawy. MCK bowiem niezmiennie dba o poziom swoich ekspozycji, a jednocześnie zawsze proponuje coś ciekawego, uzupełnionego o bogaty program edukacyjny dla dorosłych i dzieci.

Bistro Łubu Dubuul. Odrzańska 24

Pasaż „trzynastka”Rynek Główny 13

MCKRynek Główny

Barka Alrinaprzy kładce łączącej Kazimierz i Podgórze

Czekoladziarniaul. Włodkowica 18

Art Café Kalamburul. Kuźnicza 29a

26 27M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Ś N I E Ż K A G U I D E

Page 16: Dekoratorium magazyn 3

RozPoznańNastępnym etapem naszej podróży po kraju jest Poznań. Jedno z najstarszych polskich miast, jedno z największych i… jedno z najciekawszych. Także jeśli chodzi o miejsca „ze smaczkiem”.

Jeśli na zakupy, to oczywiście do Starego Browaru. Również dla wrażeń estetycznych. Sklepy, restauracje, kawiarnie, teatr, sala koncertowa, kilkanaście wnętrz wystawienniczych, osiem sal kinowych, Blow Up Hall 50 50, trzy kluby muzyczne i zabytkowy park – a wszystko to w ścisłym centrum Poznania, w niezwykłym otoczeniu bazującym na historycznej architekturze XIX-wiecznego browaru Huggera. Dzięki rewitalizacji Stary Browar umiejętnie łączy historię z nowoczesnym designem. Miłośników zakupów i miłośników sztuki zapraszamy na ulicę Półwiejską 42.

WarShowMam tak samo jak ty… Tak o Warszawie śpiewał Czesław Niemen. Tymi samymi słowami mogłoby o stolicy naszego kraju zaśpiewać milion siedemset tysięcy jej mieszkańców. Każdy z nich potrafiłby nas także zaprowadzić do swojego ukochanego, wyjątkowego miejsca w swoim ukochanym, wyjątkowym mieście. Warszawa ma naprawdę wiele do zaoferowania.

To mogło się wydarzyć tylko w Warszawie. Po dwóch stronach jednej ulicy świetnie prosperują dwie knajpy o tym samym profilu – Tel-Aviv (Poznańska 11) działający od 2010 r. i Beirut (Poznańska 12) otwarty przed wakacjami. Tutaj podstawą jest przysmak Bliskiego Wschodu – koszerna cieciorka w wersjach humus i falafel. Te wysokiej jakości żydowskie specjały smakują wyśmienicie, tym bardziej że są serwowane w przyjemnych wnętrzach, urządzonych ze smakiem w duchu nowoczesności. Odległość 20 metrów, jaka dzieli konkurencyjne knajpy, to dobra karta dla odwiedzających – zawsze można zaspokoić apetyt, wolny stolik powinien się znaleźć – jeśli nie w Beirucie, to w Tel-Avivie.

Świetlica dla matek i dzieci, klimatyczna knajpka, pracownia, w której szyje się wyjątkowe przytulanki, miejsce szczególne – tak w skrócie można opisać Kalimbę przy ul. Mierosławskiego 9. Kiedy dorośli odpoczywają przy pysznej kawie, dzieci załatwiają swoje „ważne” sprawy, bawiąc się zabawkami, dla których czas się zatrzymał – drewnianą kaczką, bawełnianą rybą, prostymi, ale niezwykle estetycznymi stworami. Po kilkugodzinnym testowaniu można maskotkę zakupić. A jeśli Kalimba się prawdziwie spodoba, warto śledzić organizowane tam inicjatywy – warsztaty, pogadanki, wystawy, pokazy czy imprezy tematyczne.

Na Krakowskim Przedmieściu, niedaleko miejsca, gdzie stanął osławiony krzyż, wyrósł czerwony pająk. To nazwa, która przylgnęła do pawilonu duńskiego architekta Olafura Eliassona, powstałego w ramach Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011. W czerwono-białym pawilonie został umieszczony kalejdoskop luster, dzięki któremu można oglądać otoczenie wokół instalacji. Tylko do końca grudnia – warto się więc pospieszyć, by zobaczyć dzieło artysty znanego ze swojego interdyscyplinarnego podejścia do tworzonych projektów. Jego studio zatrudnia fizyków, optyków, architektów, meteorologów, a nawet dwóch kucharzy.

Miejsce z kropką, czyli SPOT., znajduje się w byłej elektrowni. Poznańskie budynki mają szczęście do pasjonatów, którzy w XIX-wiecznym gmachu przy ulicy Dolna Wilda 87 otworzyli concept store, czyli prywatny dom kultury. Oprócz kawiarni, przestrzeni wystawienniczej, sklepu z ubraniami młodych projektantów i designerów, filii księgarni Bookarest znajdziesz nawet miejsce przeznaczone na dziecięce zabawy. A wieczorem weźmiesz udział w wernisażach, imprezach tematycznych, degustacjach i panelach dyskusyjnych. Tłem tych wydarzeń są przemysłowe wnętrza połączone z minimalistycznym współczesnym designem. Gratka dla miłośników adaptacji przestrzeni poprzemysłowych.

Wchodzisz do starodawnego, opuszczonego budynku z PRL-owskim designem w sercu Poznania (ul. św. Marcin 40). Wsiadasz do rozklekotanej windy i naciskasz przycisk z numerem 11. Po kilku minutach otwierają się drzwi, a ty znajdujesz się w klubie na szczycie wieżowca, z którego rozpościera się widok na panoramę miasta. Wieczorem możesz się tu zrelaksować na wygodnych skórzanych kanapach przy chilloutowej muzyce jak w prawdziwym lounge’u, a nocą poszaleć do dźwięków mu zyki elektronicznej.

Kalimbaul. Mierosławskiego 9

Stary Browarul. Półwiejska 42

SPOT.ul. Dolna Wilda 87

Post Daliul. św. Marcin 40

Beirutul. Poznańska 12

Tel-Avivul. Poznańska 11

czerwony pająkul. Krakowskie Przedmieście

Fot.:

Pio

tr W

. Bar

tosz

ek, O

ktaw

ian

Górn

ik/N

ovim

edia

CP,

mat

eria

ły p

rom

ocyj

ne; I

l: Di

ana

Boro

wsk

a / N

ovim

edia

CP

28 29M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Ś N I E Ż K A G U I D E

Page 17: Dekoratorium magazyn 3

ADVERTORIAL

Sypialnia rządzi się swoimi prawami. Nawet miłośnicy skrajnie minimalistycznych form i materiałów, aranżując to miejsce, często wy-

bierają ponadczasowe piękno, bezpieczną miękkość kształtów, przytulną kolorystykę oraz naturalne i ciepłe w dotyku materiały.Sypialnie marki Woodways charakteryzują się ponad-czasowym designem, do ich wykonania wykorzy-stano najwyższej jakości materiały naturalne: drewno, skórę i szlachetne tkaniny. Meble zaprojektowano z dbałością o każdy detal, tak aby zapewnić użytkow-nikom poczucie harmonii, ekskluzywności, trwałości i bezpieczeństwa. Dzięki połączeniu najnowszych trendów z nutą nostalgii powstało coś, co można by określić jako współczesną klasykę meblową. Taki design w sypialni wywołuje pozytywne emocje i daje poczucie równowagi pomiędzy wszystkimi elemen-tami otaczającego nas wnętrza.

MELODY: projekt J. MIKOŁAJCZAK, J. MACIEJEWSKA-WALCZAKGŁÓWNA NAGRODA ZA DESIGN PRODUKTU NA MIĘDZYNARODOWYCH

TARGACH MEBLOWYCH W OSTRÓDZIE W MARCU 2011 R.

SZCZEGÓŁY OFERTY NA STRONIE WWW.WOODWAYS.PL I U DORADCÓW W SALONACH MEBLOWYCH.

HARMONIA I RÓWNOWAGASYPIALNIA TO MIEJSCE, W KTÓRYM PO ZGIEŁKU DNIA CODZIENNEGO PRAGNIEMY ZNALEŹĆ W YCISZENIE I RÓWNOWAGĘ. TA NAJINTYMNIEJSZA PRZESTRZEŃ W CAŁYM DOMU POWINNA BYĆ URZĄDZONA KOMFORTOWO I ZGODNIE Z INDYWIDUALNYMI UPODOBANIAMI.

Fot.:

Shu

tter

stoc

k.co

m, m

ater

iały

pro

moc

yjne

Największe miasto Stanów Zjednoczonych. Światowe centrum finansów, mediów, reklamy i główna siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych. Mekka turystów i imigrantów z całego świata. Kusząca także setkami hoteli, restauracji, teatrów i galerii. Które warto odwiedzić? EWA CHMIELARZ / NOVIMEDIA CP

LOMBARDI’S PIZZAPierwsza amerykańska pizzeria, założona w 1905 r. Warto ją odwiedzić nie tylko dla historycznych zasług – ta restauracja, kolebka pizzy w USA, jest nadal uznawana za jeden z najlepszych amerykańskich lokali serwujących to danie. Springs Street 32.

CHINATOWN ICE CREAM FACTORYLody, które przeniosą cię wprost do serca Azji. Wszystko dzięki temu, że obok tradycyjnych skosztujesz tu nietypowych smaków – lodów o smaku liczi, zielonej herbaty czy czerwonej fasoli. Klientom niepewnym wyboru obsługa proponuje darmowe próbki. 65 Bayard Street.

CARNEGIE DELIKanapki na Manhattanie. Tak duże, że nie sposób zjeść ich na jeden posiłek. Chyba że będzie to jedyny posiłek danego dnia… Warto – kanapkarnia to jeden z symboli Manhattanu, Manhattan zaś to przecież serce Nowego Jorku. 854 7th Avenue at 55th Street.

NEW YORK,NEW YORK

1

4

2

5

3

6

12

JEŚĆ

SPAĆ

HELMSLEY PARK LANE HOTELCzterogwiazdkowy hotel na Manhattanie. Pokoje z widokiem na Central Park. Piętnaście minut od zakupowego raju na Piątej Alei. 36 Central Park South, Midtown, NY.

HOTEL GANSEVOORTTutaj dostaniesz pokój z widokiem, tym razem na rzekę Hudson. Półtora kilometra od Empire State Building, który widać również z basenu na dachu hotelu. 18 9th Avenue, Greenwich Village.

THE STANDARD, NEW YORKNiewątpliwą atrakcją w pokojach i łazienkach tego hotelu są okna – od podłogi do sufitu. To designerski i nowoczesny hotel. Położony podobnie do poprzednika – 848 Washington Street, Greenwich Village.

CARNEGIE HALLTo jedna z najbardziej prestiżowych sal koncertowych na świecie, w której usłyszys z zarówno muzykę klasyczną, jak i współczesną. Na nowojorskiej scenie występowały największe gwiazdy, nagrywające tam swoje płyty koncertowe. 881 7th Avenue, Manhattan.

VILLAGE VANGUARDMalutki i niezwykle klimatyczny klub jazzowy, w którym czas zatrzymał się w latach 30. ubiegłego wieku. Skromny wystrój, przyciemnione światło, niewielkie stoliczki. Tutaj grały legendy, tu chętnie wracają współcześni artyści. 178 7th Avenue, Greenwich Village.

SULLIVAN ROOMGdzie jest impreza? To właśnie tu, w nieoznakowanych podziemiach Sullivan Room, gdzie organizowane są jedne z najlepszych imprez z muzyką elektroniczną w Nowym Jorku. Miejsce bezpretensjonalne, idealne na nocne szaleństwo do utraty tchu. 218 Sullivan Street.

7

10

8

11

9

12

SŁUCHAĆ

OGLĄDAĆ

BROADWAY THEATREKtóż o nim nie słyszał? Spajający ofertę około 40 nowojorskich teatrów, jest uznawany za wyznacznik najwyższej jakości sztuk teatralnych i musicalowych. Składające się na to pojęcie teatry usytuowane są przy najdłuższej ulicy świata – Broadway (stąd nazwa), w dzielnicy Manhattan.

TOP OF THE ROCKTe tarasy widokowe są mniej znane niż słynny Empire State Building, przed wejściem czekają więc krótsze kolejki, a na górze jest mniej turystów. Na Top of the rock na 67., 69. i 70. piętro zawiezie cię, w niewiele dłużej niż kilkadziesiąt sekund, winda z przeszklonym sufitem. Na górze znajdziesz się w bajkowym świecie zawieszonym 260 m nad ziemią. 30 Rockefeller Plaza.

GUGENHEIM MUSEUMBudynek muze um jest jednym z ważniejszych obiektów XX-wiecznej architektury. Tutaj zachwycisz się sławną kolekcją malarstwa impresjonistycznego, postimpresjonistycznego, wczesnego modernizmu i sztuki współczesnej. Obowiązkowy punkt na nowojorskiej mapie – 1071 5th Avenue.

10

1

8

5

Ś N I E Ż K A G U I D E

Page 18: Dekoratorium magazyn 3

Ściany, okna, drzwi wejściowe, balkony – te elementy widzimy, kiedy patrzymy na dom. A co z dachem? Nie do końca go widać, więc trochę o nim zapominamy. Niesłusznie, bowiem ta część budynku, często nazywana piątą elewacją, podczas zimy będzie szczególnie narażona na różnego typu ubytki i zagrożenia. Przygotuj się!PAULINA DOBRZAŃSKA

piąta elewacja

NAWET JEŚLI POSZCZEGÓLNE ELEMENTY POKRYCIA (NP. DACHÓWKI, BLACHA) SĄ W ŚWIETNYM STANIE, NALEŻY SZCZEGÓLNĄ UWAGĘ ZWRÓCIĆ NA MIEJSCA ŁĄCZEŃ POSZCZEGÓLNYCH ELEMENTÓW Z GŁÓWNYMI POŁACIAMI DACHU.

PRZYGOTUJ DACH ZE ŚNIEŻKĄ

Preparat do czyszczenia dachuSłuży do czyszczenia oraz przygotowania do malowania zewnętrznych stalowych, ocynkowanych i żeliwnych powierzchni dachowych. Usuwa także zanieczyszczenia mające wpływ na jakość powłoki malarskiej, np. z oleju, smaru. Można nim myć powierzchnie nowe i wcześniej malowane. Jest superwydajny!

Śnieżka na dachGruntoemalia, czyli grunt i emalia w jednym. Jest wyrobem tworzącym szybkoschnące powłoki o bardzo dobrej przyczepności do podłoża, wodoodporne, odporne na zmienne warunki atmosferyczne, elastyczne i odporne na uszkodzenia mechaniczne. Przeznaczona jest do ochronno-dekoracyjnego malowania powierzchni stalowych, stalowych ocynkowanych, stalowych fosforanowanych, aluminiowych, betonu. Farba nadaje się także do renowacji starych powłok malarskich. Ze względu na swoje właściwości polecana jest szczególnie do malowania dachów, rynien, ogrodzeń, parapetów i konstrukcji ocynkowanych.

ŚNIEŻKA RADZI – RENOWACJA DACHU

1. Usuwamy mechanicznie ogniska korozji na dachu.

2. Stosujemy Preparat do czyszczenia dachu marki Śnieżka na całej powierzchni.

3. Nanosimy zaprawki na ogniska korozji (przygotowujemy je poprzez dodanie do gruntoemalii Śnieżka na Dach 5% rozcieńczalnika).

4. Malujemy cały dach gruntoemalią Śnieżka na Dach (2 warstwy).

DO RAPORTU!

Najważniejszą rzeczą, jaką powin-niśmy zrobić przed zimą, jest przegląd naszego dachu. Warto zatrudnić do tego specjalistyczną

firmę, która sprawnie, bezpiecznie i szybko wykona wszystkie konieczne przeglądy. Jeśli dodatkowo będzie to firma, która wykonywała nasz dach, mamy pewność, że nie zostanie pominięty żaden szczegół. Na etapie budowy domu warto zapoznać się z zakresem usług, jakie oferują firmy wykonawcze (niejedno-krotnie w ich ofercie znajdują się też cykliczne przeglądy i naprawy dachów). Dach to nie tylko samo pokrycie. To również cały system oryn-nowania, płotki zabezpieczające przed zsuwa-niem śniegu, kominy, łączenia, wyjścia kratek wentylacyjnych itp. Nawet jeśli poszczególne elementy pokrycia (np. dachówki, blacha) są w świetnym st anie, należy szczególną uwagę zwrócić na miejsca łączeń poszczególnych ele-mentów z głównymi połaciami dachu. Chodzi tu przede wszystkim o łączenia przy kominach, lukarnach, załamaniach. Przegląd powinien być tym dokładniejszy, im bardziej skomplikowany układ ma nasz dach. Każde załamanie i łącze-nie wynikające z konstrukcji stwarza ryzyko wystąpienia nieszczelności, co w konsekwencji może prowadzić do przecieków, zawilgoceń itp. By więc w spokoju i bez martwienia się o stan naszego budynku delektować się urokami zimy, koniecznie trzeba sprawdzić stan uszczelnień zastosowanych na dachu.

Uwaga, usterka!Jeśli okaże się, że łączenia w miejscach obróbek blacharskich się poluzowały lub wykruszył się uszczelniacz, bezwzględnie trzeba naprawić takie usterki. Teraz mogą się nam one wyda-wać błahe, jednak w czasie zimy możemy mieć naprawdę duże problemy. Warto też sprawdzić stan instalacji odgromowej oraz zabezpieczeń przeciwśnieżnych. Jeśli znajdziemy elementy uszkodzone, pęknięte czy zarysowane, bez-względnie trzeba je wymienić na nowe.

Porządki czas zacząć!Dach, z racji swego położenia na budynku, jest szczególnie narażony na działanie przeróżnych czynników atmosferycznych. Musi być nie tylko ładny, dopasowany do stylu i kolorystyki elewa-cji, estetycznie wykonany, ale przede wszystkim powinien być odporny na czynniki pogodowe (palące słońce, deszcze, silne wiatry czy ciężkie pokłady śniegu). Dlatego też niezmiernie ważna jest systematyczna kontrola jego stanu, czysz-czenie i sezonowa konserwacja. Przed zimą bezwzględnie trzeba usunąć wszelkie zanie-czyszczenia naniesione przez wiatr czy deszcz. Chodzi tu przede wszystkim o liście zalegające w zagłębieniach dachu i rynnach, kurz, piasek, a nawet drobne igły (o ile mieszkamy w sąsiedz-twie modrzewi). Nawet nie jesteśmy w stanie

wyobrazić sobie, jaką mieszankę w połączeniu z wodą są w stanie stworzyć i jak skutecznie zablokować odpływ wody z dachu. W takim przypadku możemy liczyć się ze znacznymi zniszczeniami budynku, ponieważ spływająca woda, napotykając na przeszkodę, zawsze znajdzie ujście i spiętrzona może przesiąkać w miejscach łączeń na folię pod pokryciem lub spływać bezpośrednio po elewacji domu.

W trosce o ciepło domowego ogniskaDach, oprócz ochrony domu przed opadami deszczu i śniegu, pełni jeszcze jedną funkcję – zatrzymuje ciepło nagromadzone w budynku. Dlatego też dbanie o jego stan i systematyczne naprawy powinny zapobiec nadmiernym stra-tom ciepła i gromadzeniu się wilgoci. Oprócz napraw samego pokrycia i elementów ze-wnętrznych warto też pomyśleć o konserwacji systemu podbitkowego. Jeśli jest wykonany z  drewna, należy zawsze sprawdzić, w jakim jest stanie. Jeżeli np. ma widoczne złuszcze-nia i  zniszczenia powłoki, należy je oczyścić i zabezpieczyć odpowiednim preparatem Vidaron. W doborze odpowiedniego produktu pomoże Wizualizer 3D dostępny na: http://vida-ron.pl/page/863/. Wizualizer to aplikacja, która pomoże ci wybrać właściwy produkt. Najedź kursorem na drewniany element, który chcesz pomalować i dobierz odpowiedni produkt do twoich potrzeb.

Fot.:

FFi

L Śn

ieżk

a S.

A., S

hutt

erst

ock.

com

Z R Ó B T O S A M

32 33M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 19: Dekoratorium magazyn 3

Fot.:

Cor

bis,

AGE

Foto

stoc

k, B

ios P

hoto

, Esy

-Fot

osto

ck/E

ast N

ews,

Shut

ters

tock

.com

Siedzisz w domu pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty z imbirem i czytasz książkę. Za oknem śnieżyca, a ciebie ze wszystkich stron otaczają różnokolorowe rośliny. Bajeczny sen? Nie, ogród zimowy!PAULINA DOBRZAŃSKA

UMIEJSCOWIENIE ORANŻERII TO PODSTAWA. NAJLEPIEJ UMIEŚCIĆ JĄ PRZY

WSCHODNIEJ STRONIE BUDYNKU – TO NAJODPOWIEDNIEJSZA LOKALIZACJA POD WZGLĘDEM BILANSU ENERGETYCZNEGO

DOMU I UPRAWIANYCH ROŚLIN.

Właściciele oranżerii, nazywanych ogrodami zimowymi, mogą bez końca cieszyć się zielenią ulubionych roślin bez względu na pogodę. Co więcej, wbrew pozorom

ogród zimowy dobrze wpływa na budynek, do którego jest dostawiony, bo poprawia jego bilans energetyczny. Umiejscowiony z odpowiedniej strony domu długo pozo-staje pod wpływem promieni słonecznych. Nagrzewa się i, szczególnie zimą, oddaje ciepło sąsiednim pomieszcze-niom. To działa też w drugą stronę: sąsiadujące z ogrodem zimowym pomieszczenie ochładza się o wiele wolniej –  nie oddaje ciepła na zewnątrz budynku, ale do oranżerii.

Ogród zimowy stanowi także swoistą izolację, dlatego – pomijając oczywiste względy estetyczne – jest świetnym pomysłem na obniżenie rachunków za ogrzewanie. A skoro zima za pasem, może warto rozważyć tę inwestycję?

Budujemy oranżerięDecyzję o założeniu ogrodu zimowego najlepiej podjąć na etapie planowania i budowy domu. Dzięki temu unik-niemy wielu niepotrzebnych problemów. Konstrukcję, kształt i układ oranżerii można wtedy dostosować do stylu i położenia budynku. Osoby, które po kilku latach miesz-kania w domu postanowiły zorganizować sobie oranżerię, również nie będą miały dużego kłopotu. Ogród zimowy może być bowiem odrębnym pomieszczeniem, niejako dostawionym do budynku, odpowiednio zabudowanym tarasem czy większym balkonem. Decyzja zależy przede wszystkim od preferencji inwestorów, położenia domu względem stron świata i możliwości finansowych.

Patrząc na wschódUmiejscowienie oranżerii to podstawa. Najlepiej, jeśli mamy możliwość umieszczenia jej przy wschodniej stronie budynku – to najodpowiedniejsza lokalizacja pod wzglę-dem bilansu energetycznego domu i uprawianych roślin. Wschód zapewni im odpowiednią ilość światła (od północy byłoby go za mało, rośliny mogłyby być wątłe, słabe i bar-dziej podatne na różnego rodzaju choroby czy ataki szkod-ników; południowa i zachodnia strona z kolei zapewniałaby dużo więcej światła, ale jednocześnie długie i intensywne nasłonecznienie powodowałoby nagrzewanie się wnętrza

ogrodu do wysokiej temperatury). Promienie wschodnie są idealne, nie tylko nagrzewają ogród jedynie przez pierwszą część dnia, ale są także delikatniejsze od południowych. Wykonanie oranżerii najlepiej powierzyć specja-listom, którzy z pewnością wezmą pod uwagę takie czynniki jak: obciążenie fundamentów, izo-lację przeciwwilgociową i termiczną, odporność na obciążenia powodowane wiatrem i zalegają-cym śniegiem. Dzięki temu zyskamy pewność, że nasz ogród będzie solidny, piękny i bezpieczny.

Kilka słów o botaniceOranżeria to systematyczna praca i stała pielę-gnacja. Rośliny potrzebują odpowiedniej tem-peratury, wilgotności, nawożenia itp. Co więcej, w szklarniowych warunkach łatwo rozprzestrze-niają się choroby i szkodniki, dlatego uprawa ro-ślin wymaga sporo troski i czasu. Aby w ogrodzie

panowały idealne warunki do rozwoju roślin, nie powinien być mniejszy niż 10 mkw. W naszych warunkach klimatycznych lepiej zrezygnować z uprawy gatunków tropikalnych. Zimą tempe-ratura w oranżerii może spadać do 10°C, dlatego aukuby, kloniki, bugenwille, datury, oleandry czy chociażby cytrusy to najtrafniejszy wybór. Zdejmie on z nas obowiązek stałego ogrzewania oranżerii – ograniczymy się jedynie do okazyj-nego dogrzewania obiektu. Warto też kierować się podstawową zasadą, że głównymi aktorami na oranżeryjnej scenie powinny być właśnie ro-śliny, a nie dekoracje. Lepiej też zdecydować się na kompozycję z tych samych lub podobnych gatunków – niektóre rośliny nie lubią swojego towarzystwa i mogą się po prostu nie przyjąć. Najlepiej sadzić je według zasady: wyższe dalej, niższe bliżej środka ogrodu zimowego. Dzięki temu nie tylko będą się świetnie prezentować,

ale też zyskają idealny dostęp do promieni słonecznych.

Diabeł tkwi w szczegółachWybrane gatunki flory nie muszą narzucać charakteru ogrodu. Może on nawiązywać do wnętrza domu lub przeciwnie – stanowić jego zupełne przeciwieństwo, swoistą odskocznię od codziennych warunków. Meble, które za-mierzamy ustawić w oranżerii, nie muszą być koniecznie ogrodowe, ale z pewnością będą wymagały częstszej konserwacji i większej dba-łości niż ich domowe odpowiedniki, chociażby ze względu na temperaturę i wilgotność panu-ją cą w ogrodzie zimowym. Oranżeria ma słu-żyć kontemplacji i rozkoszowaniu się urokiem roślin, dlatego pamiętajmy, żeby nie zagracać tego miejsca zbędnymi meblami i dodatkami. Im mniej, tym lepiej.

LATOw środku zimy

I N S P I R A C J E

34 35M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

LATO

Page 20: Dekoratorium magazyn 3

Granit jest bardzo efektownym minerałem i jednym z najbardziej wytrzymałych materiałów występujących w przyrodzie. Trwałe

piękno i najwyższe standardy higieniczne zlewozmywaków Franke to zasługa tego wyjątkowego materiału.

Ze względu na swoje uni-kalne właściwości granit jest chętnie używany w  aranżacji wnętrz. Firma

Franke wykorzystała to niezwy-kłe tworzywo do opracowania nowej formuły materiału Fragranit DuraKleen Plus, przeznaczonego do produkcji zlewozmywaków ku-chennych.

Wyjątkowa mieszankaPodstawą Fragranitu DuraKleen Plus są cząsteczki naturalnego kamienia. Ulepszony materiał wyprodukowany jest w 80 proc. z prawdziwego granitu. Pozostałe 20 proc. stanowi spoiwo akrylowe, charakteryzujące się wyjątkową twardością i odpornością. Dzięki zastosowaniu drobniejszych czą-steczek granitu i  tym samym

ZLEWOZMYWAKI W NOWEJ SKÓRZE

99%W TAKIM STOPNIU FRAGRANIT ZABEZPIECZONY POWŁOKĄ SANITIZED® OGRANICZA ROZWÓJ BAKTERII I MIKROORGANIZMÓW. TO NAJWYŻSZA SKUTECZNOŚĆ NA RYNKU W PRZYPADKU ZLEWOZMYWAKÓW KOMPOZYTOWYCH.

Franke Kitchen Systems

Jest wiodącym dostawcą inteligentnych systemów kuchennych. Swoim klientom proponuje kompleksowy pomysł na kuchenne wyposażenie – od zlewozmywaka z baterią po płytę grzewczą z okapem, piekarnikiem, zmywarką, chłodziarką i systemem sortowania odpadów.www.franke.pl

zmniejszeniu przestrzeni wypeł-nionych spoiwem udało się uzy-skać jeszcze gładszy i delikatniejszy w dotyku, a zarazem bardziej od-porny materiał. Zastosowanie bardzo drobnych cząsteczek granitu sprawia także, że materiał jest wyjątkowo gładki i delikatny w dotyku. Powierzchnia zlewozmywaka dzięki jednolitej strukturze jest także łatwiejsza do utrzymania w czystości.

Nowe funkcjeNiezwykła formuła została wyko-rzystana do produkcji najnowszych modeli zlewozmywaków, które zna-lazły się w ofercie Franke. Dzięki tej innowacji są one jeszcze bardziej odporne na zarysowania, powsta-wanie plam, uderzenia oraz działa-nie temperatury.

Nowoczesne zlewozmywaki wy-posażone w dodatkowe akcesoria nie służą jedynie do zmywania na-czyń, ale także pozwalają na wy-godne przygotowywanie jedzenia, mycie warzyw i owoców, obieranie ich i  rozdrabnianie. Ze  względu na nowe funkcje dzisiejszych zlewo-zmywaków bardzo ważny jest ma-teriał, z  którego zostały wykonane. Trwałość powierzchni, odporność na plamy, zarysowania i temperaturę oraz bezpieczeństwo w  kontakcie z  żywnością – to najważniejsze cechy, jakie bierzemy pod uwagę, wybierając produkt do swojej kuchni. Dlatego też wszystkie zlewo-zmywaki i  komory do podbudowy firmy Franke wykonane z fragranitu DuraKleen Plus mają specjalną po-wierzchnię zabezpieczoną nową antybakteryjną powłoką Sanitized® z aktywnymi drobinkami srebra. Powłoka ta jest trwała i nie ściera się podczas użytkowania. Nawet po wielu latach korzystania ze zle-wozmywaka jony srebra zawarte w ochronnej powłoce nie tracą swo-ich właściwości.

A D V E R T O R I A L

36 M A G A Z Y N P E Ł E N K O L O R U

Page 21: Dekoratorium magazyn 3