arto paasilinno - fantastyczne samobójstwo zbiorowe

279
 ARTO PAASILINNA Fantastyczne samobójstw o zbiorowe Z j ęzyka fi ńskiego  przełożyła Bo że na Kojro Wydawnictwo K OJRO Warszawa 2007

Upload: astonek

Post on 06-Oct-2015

26 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Fantastyczne samobjóstwo zbiorowe

TRANSCRIPT

  • ARTO PAASILINNA

    FantastycznesamobjstwozbioroweZ jzyka fiskiego przeoya Boena Kojro

    Wydawnictwo KOJRO Warszawa 2007

  • Tytu oryginau: Hurmaava joukkoitsemurha

    For the Polish editionCopyright 2007, Boena Kojro, Warszawa

    Copyright Arto Paasilinna and WSOYFirst published by WSOY in 1990, Helsinki, Finland

    Redakcja: Ewa Sobol

    Projekt okadki: Anna Kojro

    Opracowanie typograficzne: Andrzej Tomaszewski

    Przekad powieci dotowany z funduszuFILI - Centrum Informacji o Literaturze Fiskiej

    FILIisBN-13:978-8-391645-85-7EAN: 978-8-391645-85-7

    Druk i oprawa:Drukarnia Naukowo-Techniczna03-828 Warszawa, ul. Miska 65

    Wydawnictwo KOJRO www.kojro.pl

  • Cz pierwsza

    Wyciu najwaniejsz sprawjest mier,ale i ona nie jest a tak wana

    [z filozofii ludowej]

    i.

    Najwikszym wrogiem Finw jest przygnbienie, smutny nastrj, bezdenna apatia. Wiszce nad nieszcz-liwcami cikie myli po tysicach lat panowania tak ich sobie podporzdkoway, e dusza tego narodu staa si mroczna i powana. Macki smutku maj ogromn si i wielu Finw uwaa, e jedynie mier moe ich wyrwa z przygnbienia. Czarne myli wydaj si im gorszym nie-przyjacielem ni Zwizek Radziecki.

    Ale Finowie s take wojownikami. Nie poddaj si i raz po raz wzniecaj bunt przeciwko strasznemu wadcy.

    Juhannus, wito wiata i radoci obchodzone w rodku lata, jest dla nich jak wielka walka, w ktrej za-bjcze i cikie myli prbuje si stumi wsplnym wysi-kiem i przemoc. W przededniu tego wita mobilizuje si cay nard: na front biegn nie tylko zdatni do walki m-czyni, ale te kobiety, dzieci i starcy. Nad tysicami fi-skich jezior zapalaj si ogromne pogaskie stosy, majce odpdzi smutek. Na maszty wcigane s biao-niebieskie flagi. Przed bitw pi milionw fiskich wojownikw poywia si tustymi kiebasami i grillowanym boczkiem. Wychylaj oni jeden po drugim kieliszki wdki dla doda-nia sobie odwagi, a potem w takt muzyki akordeonowej

    5

  • odmaszerowuj oddziaami, by zmierzy si z depresj i zdusi jej wadz w nieprzerwanej, trwajcej ca noc bitwie.

    W bezporednich starciach dochodzi do spotka przedstawicieli obu pci, a kobiety staj si brzemienne. Mczyni mkncy odziami przez wody topi si w jezio-rach i zatokach morza. Tysice uczestnikw wita padaj w krzaki i gsto rosnce pokrzywy. Mona wwczas zoba-czy liczne bohaterskie czyny i pene powicenia akty odwagi. Zwycia rado, szczcie, ponure myli zostaj odpdzone i nard cieszy si wolnoci przynajmniej przez jedn noc w roku, gdy si pokonuje mrocznego ciemiyciela.

    Nad brzegiem Chmielowego Jeziora w okrgu Hame nasta ranek w dniu wita lata. Czu jeszcze byo deli-katny zapach dymu, pozostay po nocnej walce: poprzed-niego dnia obchodzono wigili juhannusa i na wszystkich brzegach pony stosy. Nad zatoczk jeziora hameskie-go przelatywaa z otwartym dziobkiem jaskka, owic owady tu nad tafl wody. Powietrze byo spokojne i przejrzyste, ludzie spali. Tylko ptaki miay jeszcze si, by piewa.

    Na schodach swojej willi siedzia samotny mczyzna, trzymajcy nietknit butelk piwa. By to dyrektor Onni Rellonen, ktry niedugo koczy pidziesit lat. Na jego twarzy malowa si najwikszy w caej okolicy smutek. Rellonen nie nalea do zwycizcw nocnej bitwy. Odnis cikie rany i nie istnia taki szpital polowy, w ktrym jego zamane serce mogoby otrzyma, pierwsz pomoc.

    By szczupym mczyzn redniego wzrostu z do duymi uszami, dugim nosem i zaczerwienionym czub-

    6

  • kiem gowy. Mia na sobie letni koszul z krtkimi rka-wami i welwetowe spodnie.

    Jego powierzchowno wiadczya o tym, e zapewne kiedy drzemaa w nim nieokieznana sia; kiedy, ale nie teraz. Dzisiaj mczyzna ten by zmczony, pokonany, za-many yciem. Poorana bruzdami twarz i przerzedzone wosy stanowiy wzruszajce oznaki klski, poniesionej w walce z twardym i krtkim yciem.

    odek dyrektora Onniego Rellonena cierpia od kil-kudziesiciu lat z powodu nadmiaru kwasw, a w zakt-kach jelit kry si pocztkujcy nieyt. Stawy mia sprawne, minie take, jeli nie liczy lekkiego zwiotczenia. Nato-miast serce Rellonena, oboone tuszczem, bio z wysi-kiem, stanowic obcienie i balast dla ciaa, a nie organ podtrzymujcy ycie. W kadej chwili mogo si zdarzy, e si zatrzyma, powodujc parali, zostawiajc swego pana w tsknocie za eliksirem istnienia i zapadajc si w mier. Wanie tak zmczony organ odwdziczyby si ponur zapat mczynie, ktry darzy go zaufaniem ju od narodzin. Gdyby ten misie chcia odpocz przez sto uderze, gdyby uniemoliwi oddech, to byby koniec wszystkiego. Wtedy dotychczasowe miliardy uderze serca Onniego Rellonena nic by nie znaczyy. Taka jest mier. Tysice Finw dowiadczaj jej co roku. aden z nich nie wraca, by opowiedzie, co si wtedy, u kresu czuje.

    Wiosn Onni Rellonen zabra si do malowania ze-wntrznych cian swojej zniszczonej willi, ale nie doko-czy pracy. Puszka z farb staa teraz przy kamiennej pod-murwce, a na pokrywce lea pdzel z zesztywniaym wosiem.

    Rellonen by biznesmenem, czasami nazywano go dy-rektorem. Mia za sob wiele lat przedsibiorczoci, po-

    7

  • cztkowo oszaamiajce sukcesy, wspinanie si po drabinie kariery w drobnym przemyle, grup podwadnych, ksigi, pienidze, interesy. Pracowa na zamwienia, a w atach szedziesitych posiada nawet fabryczk produkujc cienk blach. Ale niekorzystne koniunktury i chciwi konkurenci doprowadzili firm Dachy i Blachy Rellonna SA do bankructwa. I na bankructwie si nie skoczyo, bo dyrektora podejrzewano te o przestpstwa. W kocu Rellonen zosta wacicielem pralni automatycznej. Ale ten interes take nie wypali: wszystkie fiskie rodziny miay pralki, a ci, ktrzy ich nie mieli, nie przejmowali si brudnymi ubraniami. Due hotele i statki szwedzkich armatorw nie daway pralni Rellonena pracy, bo dziaajce w caym kraju sieci zabieray mu swoim zwyczajem sprzed nosa zamwienia, ktrych szczegy ustalano w gabinetach. Najnowsze bankructwo dopado Onniego Rellonena na wiosn i od tego czasu drczya go gboka depresja.

    Dzieci byy ju dorose, maestwo w rozkadzie. Gdy Onni czasami si oywia, planowa now przyszo i opowiada o swoich pomysach onie, to jej nie chciao si ju go wspiera. Nawet jej.

    - Uhum... - taki komentarz poowicy obezwadnia Rellonena. Nie oznacza ani sprzeciwu, ani zachty, nicze-go. Wszystko byo beznadziejne, cae ycie, a zwaszcza biznes.

    Od zimy dyrektor Onni Rellonen zastanawia si nad samobjstwem. I to nie pierwszy raz, bo dawniej te traci chci do ycia. Depresja znowu zamienia zdrow agresj w myli o samounicestwieniu. Skoczyby ze sob ju wiosn, gdy pralnia zbankrutowaa, ale wtedy nawet do tego nie mia si.

    8

  • Teraz byo wito lata - juhannus. ona zostaa w mie-cie, mwic, e nie chce psu sobie odpoczynku na wsi z ponurym mem. Rellonen spdzi wic wieczr samotnie, bez rodzinnego ogniska, bez towarzystwa, bez przyszoci. Nie wprawio to biedaka w radosny nastrj.

    Postawi butelk piwa na schodach, wszed do willi, z szuflady komody stojcej w sypalni wycign rewolwer, naadowa go i wsadzi do kieszeni welwetowych spodni.

    -1 to by byo na tyle - pomyla ze smutkiem, ale zde-cydowanie.

    Po raz pierwszy od duszego czasu poczu, e znowu co robi, nadaje sprawom tempo. Nadszed czas postawi krzyyk na nic nieznaczcym powolnym wegetowaniu. Duy krzy na caym yciu i dooy z hukiem wykrzyknik!

    Dyrektor Onni Rellonen ruszy przez hamesk wie. W towarzystwie piewajcych ptakw przeszed po wysy-panych piaskiem ciekach obok domkw letnich, min ssiedni will, skrci na pola uprawne i pozostawi za sob budynek z mockarni, obor i chaup. Za niewiel-kim lenym skrawkiem rozcigao si nowe pole. Rellonen przypomnia sobie, e na skraju kpy drzew znajdowaa si stara, podupada stodoa. Mgby si tam zastrzeli, bo byo to spokojne miejsce i odpowiednie warunki do zakoczenia swoich dni.

    Czy nie powinien pozostawi w willi na stole listu po-egnalnego? Co naleao w nim napisa? egnajcie, ko-chane dzieci, radcie sobie jako, wasz ojciec podj ju decyzj...? Nie gniewaj si na mnie, ono?

    Onni Rellonen wyobrazi sobie reakcj kobiety po przeczytaniu takiego listu. Prawdopodobnie ona sko-mentuje to, mwic:

    9

  • -Uhum...Pole koniczyny pachniao soczyst otaw. Rolnik sko-

    si poprzedniego dnia wie traw na pasz. Ze wzgldu na krowy wieniacy pracuj nawet przed juhannusem. Pszczoy brzczay, a na dachu starej stodoy kwiliy ja-skki. Od jeziora dobiegay krzyki mew. Rellonen kroczy z zimnym jak ld sercem do stodoy, starego, szarego bu-dynku, ktrego nikt ju nie potrzebowa do niczego innego, jak tylko do rozstania si z yciem. Budynek zblia si, nadchodzi zbyt szybko, ycie koczyo si wczeniej, ni Onni si spodziewa.

    Rellonen nie by w stanie od razu wej przez podwj-ne, budzce strach drzwi stodoy. Czekay na niego jak ciemne, otwarte gardo pieka. Mimowolnie stara si przeduy swoje ycie i postanowi okry budynek ni-czym ranne zwierz, ktre szuka miejsca na ostatni spo-czynek. Zajrza do rodka przez szpar w zgniych, drew-nianych cianach stodoy - wygldaa strasznie. Ale decy-zja zostaa podjta: musia j obej, pniej wstpi do rodka w objcia mierci i wystrzeli z broni. Jeden drobny ruch zwalniajcy spust, ostatnia transakcja i saldo bdzie wyzerowane, ostatnie saldo rachunku ycia i mierci. Dyrektor wzdrygn si.

    W stodole kto jednak by! Przez szpar midzy belka-mi Rellonen zobaczy co szarego, usysza dyszenie. Sar-na? Czowiek? Zmczone serce Onniego drgno ze szcz-cia. Przecie nie mona si zabi w stodole, w ktrej znaj-duje si zwierz, a w najlepszym wypadku czowiek! Nie! Co takiego byoby nieeleganckie.

    Czowiekiem w stodole okaza si postawny, ubrany w szary wojskowy mundur mczyzna, ktry wspiwszy si na stos erdzi do suszenia siana, przywizywa do bel-

    10

  • ki na suficie niebieski nylonowy sznurek i wkrtce mocno zasupa go na krokwi.

    Mczyzna sta bokiem do zagldajcego przez szpary w cianie samobjcy Rellonena. Onni wywnioskowa, e jest on oficerem, poniewa na szwach jego polowych spodni widniay te pasy. Wojskow marynark mia rozpit, a na kocach konierza znajdoway si trzy roze-ty. A wic to pukownik.

    Dyrektor Rellonen nie rozumia pocztkowo, co pu-kownik robi w starej stodole, rankiem w dniu juhannusa. Po co zawiza nylonowy sznurek na krokwi? Ale wkrtce wszystko si wyjanio. Oficer zacz robi ptl na kocu sznura. A poniewa sznur by liski, jak to zwykle w przy-padku nylonowego tworzywa, to nie mg si z nim upo-ra. Mrucza co niewyranie, moe nawet przeklina. Gdy tak sta na stosie erdzi do suszenia siana, nogi mu si trzsy, co byo wida po nogawkach spodni. W kocu zawiza jako ptl i zaoy j sobie na szyj. Mia go gow. onierz bez czapki poza jednostk nie wry nic dobrego. O niebiosa, pukownik chce popeni samobj-stwo... No tak, wiat jest may, dopom mi, Boe, pomy-la Onni Rellonen. e te w tej samej stodole, w tym sa-mym czasie zjawia si dwch Finw i na dodatek z takim samym, okropnym zamiarem!

    Dyrektor pchn drzwi i krzykn do mczyzny:- Niech pan przestanie, dobry czowieku, panie pu-

    kowniku!Wojskowy przestraszy si na mier. Zachwia si, p-

    tla na jego szyi si zacisna. Zwisa przez chwil na sznu-rze i pewnie by si powiesi, gdyby nie pomg mu Onni Rellonen. Dyrektor chwyci go, poluni sznur i poklepy-wa uspokajajco po plecach. Twarz oficera wisielca bya

    n

  • spocona i sina, poniewa ptla mocno si ju cigna. Rellonen rozwiza sznur, zdj z szyi samobjcy i po-prowadzi nieszcznika do progu stodoy, by sobie tam usiad. Mczyzna wcign powietrze w puca, dotkn garda. Na skrze odcisna si purpurowa prga - mier bya blisko.

    Siedzieli obaj minut, nic nie mwic. Potem wojsko-wy wsta, wycign rk i przedstawi si:

    - Kemppainen, pukownik Hermanni Kemppainen.- Onni Rellonen, mio pana pozna.

    Oficer odpar, e jemu wcale nie jest tak mio. A co wicej, sytuacja przedstawia si tragicznie. Wyrazi na-dziej, e jego wybawca nie opowie nikomu o tym, co si stao.

    - Przecie to nic takiego, takie rzeczy si zdarzaj -obieca Rellonen. - Waciwie to ja przyszedem tu z t sam spraw - doda i pokaza rewolwer. Oficer dugo siwpatrywa w naadowan bro, zanim zrozumia. Nie bysam na wiecie.

  • 2.

    Drobna okoliczno uratowaa ycie dwm prawdzi-wym mczyznom. Ale jeli prba samobjcza koczy si niepowodzeniem, nie zawsze musi to oznacza najtragicz-niejsz rzecz na wiecie. Przecie nie wszystko czowieko-wi si udaje.

    Chcc pozbawi si ycia, zarwno Onni Rellonen, jak i Hermanni Kemppainen wybrali przypadkowo t sam stodo i zjawili si tam w tym samym czasie. Spowodo-wao to awari, ktra przeszkodzia im w samozagadzie. Mczyni musieli zrezygnowa ze swoich planw i zrobili to jednomylnie. Zapalili papierosy, zacignli si pierwszym dymem ostatnich chwil ycia. Potem Rellonen zaproponowa, eby poszli do jego willi, bo w obecnej chwili nie mieli nic innego do roboty.

    Dyrektor opowiedzia pukownikowi o swojej firmie i sytuacji yciowej, ktra popchna go do podjcia tak strasznej decyzji. Wojskowy sucha ze wspczuciem, a nastpnie opowiedzia o tym, jak wygldaj jego sprawy. Sytuacja pukownika te nie budzia entuzjazmu.

    Kemppainen by dowdc brygady w Finlandii Wschodniej, ale od roku odbywa pewnego rodzaju kwa-rantann i pozostawa do dyspozycji Sztabu Generalnego jako zastpca inspektora piechoty. Nie mia pracy ani swojej brygady. Powszechnie uwaano, e Kemppainen nie by kompetentnym oficerem i nie przydzielano mu adnych zada. By jak dyplomata wezwany z zagranicy: mg zachowa stopie i pensj, ale nic poza tym.

    Jednak onierz nie zaamuje si a tak z powodu dys-kryminacji, eby si zaraz wiesza. Problem lea w czym innym: zim umara na raka ona Kemppainena. mier jej przygniota pukownika, ktry cigle nie mg w to

    13

  • uwierzy. Nic ju nie wygldao tak jak dawniej. Dom by pusty, bo nie mieli dzieci, a nawet psa. Samotno stawaa si okropnie meczca i Kemppainen nie mg nawet o niej myle. Najgorsze byy noce. Od wielu miesicy pukow-nik nie wysypia si porzdnie. Wdka te nie pomagaa -przecie od picia ona nie zmartwychwstanie. Ukochana ona... Zrozumia to dopiero po jej mierci.

    Zycie stracio sens. eby chocia bya nadzieja na ja-k wojn albo powstanie, ale w ostatnich latach sytuacja na wiecie rozwijaa si w pokojowym kierunku. W grun-cie rzeczy to dobrze, lecz dla zawodowego onierza ozna-czao to bezrobocie. Wspczesna modzie te nie wyka-zywaa wielkiego zapau do wzniecenia buntu przeciwko panujcemu porzdkowi. Teraz modzi Finowie prowadzili swoj spoeczn walk, wypisujc sprayem wistwa na cianach budynku dworca. Do dowodzenia takim po-wstaniem albo do jego stumienia pukownicy nie byli potrzebni.

    wiat nie tskni za oficerami, a ju na pewno nie za pukownikami zainteresowanymi rozkrcaniem spirali wojennej. W ostatnich latach szacunek do wojskowych bardzo zmala. Dla chopcw odbywajcych sub cywil-n miano jeszcze jakie takie zrozumienie, ale starzy onie-rze, ktrzy przeszli tward szko, byli powszechnie lekce-waeni. Kiedy bezczelnemu szeregowcowi wydawao si rozkaz czogania, zaraz krzycza, e go poniaj. A przecie taki onierz, ktry nie chce si podczas wojny czoga, zo-stanie zabity przez wroga, a jego ciao, zawleczone na no-szach i wrzucone do wsplnego grobu. Ale tego ludzie, majcy fioa na punkcie praw czowieka, nie rozumiej.

    Pukownik Kemppainen powiedzia, e jest rozczaro-wany zawodem wojskowego. onierze szkol si w sztuce

    14

  • wojennej przez cae ycie: maj przecie wiczenia woj-skowe, organizuje im si pokazy walk, zawody w strzela-niu. Ucz si metod zabijania, potem je szlifuj i staj si coraz niebezpieczniejszymi zabjcami.

    - Gdyby mnie porwna do naukowca piszcego prac badawcz, to miabym co najmniej stopie doktora nauk o zabijaniu. A jednak tych zdolnoci nigdy nie bd mg zastosowa w praktyce, bo yjemy w czasach trwaego pokoju. Moj sytuacj mona by te porwna z sytuacj artysty, ktry przez cae ycie uczy si, chcc zosta coraz lepszym malarzem, rysuje szkice jeden po drugim, rozwija si znakomicie w swojej dziedzinie, ale w aden sposb nie moe wystawi ani jednego obrazu. Oficer jest niczym najsynniejszy artysta, ktremu odebrano prawo zorganizowania wasnej wystawy.

    Pukownik Kemppainen opowiedzia, jak to dzie wczeniej wyruszy z Helsinek do Jyvaskyli, swojego ro-dzinnego miasta, spdzi wito lata. W wigili juhannu-sa ogarno go takie przygnbienie, e zjecha w Hame na boczn drog, wszed do starej stodoy z sianem i lea, ogarnity apati, na stosie zgniych erdzi przez ca noc. Dochodziy do niego gosy rozbawionych ludzi, witu-jcych gdzie nad wod. Wczesnym rankiem pukownik poszed nad pobliskie jezioro i zabra z jakiej budki na przystani kawaek sznurka. Odrtwiay wrci do starej stodoy.

    W powrotnej drodze poczu nagle dziwne planicie na prawej skroni, zupenie jakby pko mu w gowie naczynie krwionone. Ogarno go uczucie radosnego wyzwolenia. e te zoyo si tak szczliwie i moe umrze mierci naturaln w samym rodku lata, na onie przyrody, i do tego jeszcze cakiem godnie! Wylew krwi do m-

    15

  • zgu jako przyczyna mierci wydawa si do odpowiedni nawet dla pukownika, a zwaszcza podczas pokoju. Oficer poczu charakterystyczny zawrt gowy i opad w polu na kolana w nadziei, e zaraz zaczn si miertelne drgawki.

    Potar skronie, bo krew z pknitej yy pobrudzia skr. Zerkn na rk. Cholera, przecie to wcale nie krew, tylko biaa, mierdzca ma! Dopiero po chwili pu-kownik zrozumia, e nie dosta udaru mzgu. Wszystkie-mu winna bya mewa krca po niebie.

    Stan na nogi rozczarowany i uraony, umy twarz w rowie i w ponurym nastroju poszed do stodoy. Odpo-czwszy chwil, wspi si na wierzch stosu erdzi do su-szenia siana i zacz si wiesza. Ta robota take nie przy-niosa wynikw, poniewa wanie wtedy wszed Rellonen i mu przeszkodzi.

    Mczyni stwierdzili, e w tym dniu popenianie sa-mobjstwa stracio swj smak. Ch utraty ycia osaba. Mordowanie samego siebie jest jednak prac indywidualn i wymaga cakowitego spokoju. Niektrzy ludzie za granic podpalaj si czasem w publicznych miejscach na znak protestu, z przyczyn politycznych albo religijnych, ale Fin nie tskni za widowni, kiedy si zabija. Co do tego obaj si zgadzali.

    Prowadzc oywion rozmow, dotarli do willi Rello-nena. Onni zapomnia zamkn drzwi zewntrzne. Czasami czowiek wychodzi z domu ogarnity tak burzliwymi uczuciami, e zostawia swj majtek na pastw zodziei.

    Gospodarz poczstowa gocia dwiema kanapkami i piwem. Po posiku zaproponowa, e zagrzeje saun. Pukownik Kemppainen przynis z jeziora wody, a dy-rektor Rellonen poszed po drewno do drewutni.

    16

  • W poudnie sauna bya ju gotowa. Siedzc na awie, mczyni biczowali si mocno witkami, ogarnici wrae-niem, e maj ku temu jaki szczeglny, niemoliwy do wypowiedzenia powd. Chcieli zedrze ze skry plecw swoje dawne ycie. No tak, ciao zostao oczyszczone, ale co z umysem?

    - Nigdy wczeniej nie byem w tak wspaniaej saunie -pochwali Rellonena pukownik.

    Siedzc na tarasie, dalej rozmawiali na aktualny temat. Przeszli take na ty". Opowiadali sobie o rzeczach, o kt-rych aden z nich nie mwi przedtem nikomu. Prba sa-mobjstwa zblia ludzi do siebie - stwierdzili obaj jedno-mylnie. Odkrywali w sobie liczne, wspaniae cechy, takie, o ktrych nawet nie wiedzieli, e je posiadaj. Mieli wra-enie, jakby cae wieki byli dobrymi przyjacimi. Od cza-su do czasu szli popywa. To ich odwieao i ycie wydawao im si niezwyke.

    Gdy towarzysze niedoli pywali tak w jeziorze i objci falujcymi promieniami letniego soca patrzyli z poziomu tafli wody na wiat, to zacz im si wydawa cakiem znony. Czy musz opuszcza go w tak wielkim po-piechu?

    Pod wieczr, siedzc w willi przy kominku, wypili po kieliszku koniaku. Pukownik przynis butelk z samo-chodu pozostawionego za polem. Silnik auta zapali od razu, jakby jego waciciel nigdy nie szed na mier.

    Pukownik unis kieliszek i powiedzia:- Onni, dobrze si jednak zdarzyo, e przypadkiem

    wszede do stodoy w trakcie... tego wszystkiego.- No tak... yjemy. Ale gdybym si spni albo poszed

    do innej stodoy, to teraz obaj bylibymy nieboszczykami. Ty wisiaby na sznurze, a ja miabym roztrzaskan gow.

    Pukownik spojrza na gow Rellonena.

    17

  • - Byby z ciebie brzydki trup - powiedzia w zamy-leniu.

    Zdaniem Rellonena wysoki pukownik wiszcy na sznurze take nie wygldaby nadzwyczajnie.

    Oficer uzna cae wydarzenie za niezwyky przypadek; z matematycznego punktu widzenia byo ono rwnie rzadkie, jak wygrana w totolotka. Obaj zastanawiali si, jak to w ogle moliwe, e dwch mczyzn przyszo si zabi do tej samej stodoy i do tego o tej samej porze. Gdyby planowali samobjstwo w Pohjanmaa, to chyba nic by ich nie uratowao. W tamtym regionie znajduj si nie-ogarnite ludzkim wzrokiem rwniny, a na nich pola oraz setki, tysice stod. Wystarczy ich dla co najmniej stu mczyzn, ktrzy zechc si powiesi albo zastrzeli, i nikt im w tym nie przeszkodzi.

    Rellonen i Kemppainen zastanawiali si te, co zmusza czowieka do wyjcia z domu w chwili, gdy zamierza si unicestwi. I dlaczego musi szuka czego zadaszonego, jak na przykad tamta stara stodoa. Czy czowiek ma wpi-sane w podwiadomo, eby nie kala wasnego domu -bo przecie mier nie jest prawie nigdy adnym ani upo-rzdkowanym wydarzeniem. Samobjca musi wic znale sobie miejsce osonite, eby ciao, nawet brzydkie, nie zostao pod goym niebem, wystawione na strumienie deszczu i ptasie odchody.

    Pukownik pociera w zamyleniu czoo.Popatrzy towarzyszowi losu prosto w oczy i oznajmi,

    e odkada wasne samobjstwo przynajmniej do jutra. Kto wie, moe zakoczy ycie dopiero w przyszym tygodniu albo w najlepszym wypadku dopiero jesieni? Co Onni o tym myli? Czy on te podchodzi do swojego zamiaru tak powanie, jak jeszcze rano?

    18

  • Dyrektor Rellonen doszed do tego samego wniosku. Jeli ju przez kaprys losu plan zosta odoony, to nic nie szkodzi przesun go na wasn rk na jeszcze pniejszy termin. Najgorszy smutek min, jeszcze jest czas, by si nad wszystkim zastanowi.

    - Mylaem sobie przez cay dzie, e moe bymytak razem co zrobili - zaproponowa ostronie Onni Rellonen.

    Pukownik Kemppainen wzruszy si i wyzna, e oto dopiero ma dobrego przyjaciela, porzdnego i godnego zaufania. Nie by ju sam, jak jeszcze wczoraj.

    - Nie twierdz tu, e chodzi o now ch do ycia... coto, to nie. Ale co moglibymy wymyli. W kocu nieumarlimy.

    Dyrektor Onni Rellonen ucieszy si, nabra energii. Mwi szybko, z zapaem, niczym maniak, proponujc, eby obaj zaczli jakby nowe ycie, zostawili wszystko, co mieli do tej pory, i zabrali si do czego, co jest godne przeycia.

    Zdaniem pukownika spraw warto byo przemyle. Od tej pory ich ycie jest przecie na swj sposb darmo-we, otrzymane w prezencie, dodatkowe. Mog go uywa, jak im si tylko podoba. To bya jaka myl.

    Towarzysze niedoli filozofowali, e ludzie zawsze prze-ywaj pierwszy dzie koca swojego ycia, chocia w co-dziennym popiechu nawet o tym nie zd pomyle. Jedynie ci, ktrzy zawrcili od drzwi prowadzcych do wiata umarych, rozumiej, co w praktyce znaczy pocz-tek nowej egzystencji.

    - Otwieraj si przed nami wspaniae perspektywy -stwierdzi pukownik.

    19

  • 3-Hermanni Kemppainen postanowi pozosta i odpocz

    w willi dyrektora. Mczyni mieli sobie duo do opowiedzenia. Wspominali wydarzenia ze swojego ycia, rozmawiali o rozmaitych sprawach. Bya to forma terapii, z ktrej zrodzia si przyja, jakiej obaj wczeniej nie do-wiadczyli. Co jaki czas szli do sauny, owili ryby. Pu-kownik wiosowa, a dyrektor zarzuca wdk. Zowili trzy szczupaki, ktre upiekli.

    Po posiku strzelali dla zabawy z rewolweru Rellonena. Pukownik wykaza si w tej dziedzinie du umiejtno-ci. Potem wypili kilka butelek piwa. Rellonen wpad na pomys, eby przynie z domu stary budzik. Postawi go sobie na gowie i poprosi Kemppainena, eby ten strzaem rozbi zegarek na kawaki. Pukownik si waha, bo mg trafi Rellonena midzy oczy.

    - To nic. Strzelaj!Lichy zegarek zosta roztrzaskany, ale dyrektor nie

    zgin. Strzelanie rozbawio obu w dziwny, miertelny sposb.

    Kiedy siedzieli przy poncym kominku, Rellonen stwierdzi, e dobrze by byo zaprosi te innych towa-rzyszy niedoli. Z tego co wiedzia, w Finlandii popeniano co roku tysic piset samobjstw, a dziesiciokrotnie wiksza liczba osb planowaa odebranie sobie ycia. Gwnie mczyni. Powiedzia, e czyta o takiej staty-styce w jakiej gazecie. Morderstw i zabjstw popeniano setk.

    - Co roku dwa bataliony mczyzn si zabijaj, a brygada planuje samobjstwo - obliczy pukownik. - Czynaprawd jest nas tak duo? Nieza armia!

    Rellonen pocign myl:

    20

  • - Przyszo mi tylko do gowy, e moe by tak grupzebra razem, to znaczy tych, ktrzy obmylaj samobjstwo. Porozmawialibymy na wsplne tematy i opowiedzieli sobie, co sycha. Wydaje mi si, e wielu odoyoby samobjstwo, gdyby mogli opowiedzie innym zainteresowanym, co ich drczy. Tak jak my tutaj robimy to odkilku dni. Rozmawiamy od rana do wieczora i bardzonam ulyo.

    Pukownik mia wtpliwoci, czy takie rozmowy byy-by rzeczywicie zabawne. Kiedy spotyka si grupa ludzi mylcych o samobjstwie, to wtedy z przymusu opowia-daj raczej o strasznych rzeczach.To nie byoby ani wesoe, ani wyzwalajce spotkanie. I w czym miaoby pomc? Ludzie by si jeszcze bardziej przygnbili.

    Rellonen nie rezygnowa. Jego zdaniem takie zgroma-dzenie miaoby na pewno znaczenie terapeutyczne. Czo-wiek nabiera si do ycia, gdy wie, e innym te wiedzie si le, e nie jest jedynym nieszcznikiem na wiecie.

    - Nam si to wanie przytrafio. Gdybymy si niespotkali, to bylibymy ju nieboszczykami. Czy nie jesttak?

    Pukownik musia przyzna, e w ich przypadku wsplny los okaza si pomocny, w kadym razie chwilo-wo. Mimo wszystko uwaa, e si jeszcze powiesi. Przez te ostatnie dni jego kopoty wcale nie znikny. Sprawa zo-staa tylko odoona na pniej. Przyja z Rellonenem nie zastpi mu ony ani nie zaatwi innych problemw.

    - Ty to masz ponur natur, Hermanni.Pukownik przyzna, e onierze s zwykle ponurzy,

    a szczeglnie chtnie myl o samobjstwie. Przewidywa, e chyba bdzie wisia w przyszym tygodniu, gdy tylko opuci Rellonena i pjdzie swoj drog.

    21

  • Zdaniem Rellonena nad tym pomysem naleao si jeszcze zastanowi. Przecie mogliby zwoa grup - i to nawet du - ludzi chccych si targn na swoje ycie. Wsplnie postaraliby si poszuka rozwizania problemw i nikt by na tym nie straci, gdyby si ono nie znalazo. Rellonen wymyli, e w grupie mogliby przynajmniej opracowa lepsze metody popenienia samobjstwa, szli-fowa rne style. Wsplnym wysikiem atwiej wymyli przyjemniejsze sposoby zakoczenia ycia - czy mier nie mogaby by bezbolesna, elegancka, godna, a nawet pikna na swj dostojny sposb? Czy czowiek musi zadowala si tradycyjnymi metodami? W kocu to do prymitywne wiesza si na kocu sznura. Przerwanie krgu szyjnego powoduje wycignicie przeyku na p metra, gba robi si sina, jzyk wyazi na wierzch i takiego trupa wstyd pokaza nawet rodzinie.

    Pukownik gadzi szyj w okolicy garda. Prga spo-wodowana zaciniciem si ptli ciemniaa w cigu kilku dni i zwracaa uwag. Wygldaa jak brzydka narol.

    - Chyba masz racj - przyzna i podnis konierzwojskowej kurtki.

    Rellonen rozochoci si;- Pomyl, Hermanni! Gdyby nas bya wiksza grupa,

    to wynajlibymy wsplnego terapeut i moglibymy spdzi ostatnie dni, cieszc si yciem. Zawsze atwiej yw grupie ni pojedynczo. Moglibymy odbi na kopiarcelist poegnalny do rodziny, zatrudni tego samego prawnika, ktry zaatwi sprawy spadkowe. To by nam oszczdzio rodkw pieninych... a gdyby nas byo wystarczajco duo, to moe dostalibymy znik na nekrologi.Mielibymy szans poy sobie jak panowie, bo na pewnow grupie znalazby si jaki bogacz. Nie uwierzysz, ale bo-22

  • gaci czciej popeniaj teraz samobjstwa. I kobiety te chtnie si do nas przycz. Ja wiem, e w Finlandii jest duo kobiet, ktre myl o samobjstwie, i one wszystkie wcale nie s takie brzydkie, wprost przeciwnie, kobiety w depresji s na swj smutny sposb pocigajce...

    Pukownik Kemppainen powoli dojrzewa do poparcia pomysu. Zobaczy praktyczne korzyci wynikajce z wikszej liczby samobjcw. Mona by unikn ama-torszczyzny, kiedy bd si zabija. Gdy Kemppainen my-la tak o tym z punktu widzenia oficera, przysza mu do gowy jeszcze jedna korzy wynikajca z dziaania w du-ej grupie. Przecie nawet dobry onierz nie jest w stanie wygra bitwy w pojedynk, ale kiedy zbierze si zwart druyn, ktra ma wsplny cel, to dopiero s wyniki! Hi-storia wojen pena jest przykadw skutecznych, zbioro-wych dziaa.

    Rellonen wpad w zachwyt:- Ty, pukownik, umiaby zorganizowa fiskie sa-

    mobjstwo zbiorowe w fachowy sposb i doprowadzi do najlepszego z moliwych zakoczenia. Przecie ze wzgl-du na stopie masz umiejtnoci przywdcze. Wziby pod swoj komend na przykad tysic fiskich pacjentw ze skonnociami samobjczymi. Najpierw sprbowaliby-my przemwi tym nieborakom do rozumu, a gdyby to nie pomogo, to poprowadziby swj oddzia na mier.

    Dyrektor Rellonen wyobrazi sobie, jak pukownik i jego armia id na mier. Wzi przykad ze Starego Te-stamentu, porwna Kemppainena do Mojesza, ktry poprowadzi swj lud do Ziemi Obiecanej. To by bya kapitalna wdrwka! Zamiast Ziemi Obiecanej celem by-aby mier, popenione wasnorcznie masowe morder-stwo, koniec, ktry wprawiby w osupienie wszystkich

    23

  • yjcych! Rellonen odmalowa Kemppainenowi wizj, w ktrej pukownik daje rozkaz ludziom, by przekroczyli Morze Czerwone, jak zrobi to w swoim czasie Mojesz wobec narodu Izraela.

    Pukownik te zacz snu plany:- Samobjstwo zbiorowe mona by upozorowa

    choby na katastrof wielkich rozmiarw: pocig wypada z szyn, ginie sto osb!

    Zdaniem Rellonena taki potny wypadek byby wspaniaym przykadem wsppracy; pokazaby, e Fino-wie nie tylko potrafi wiesza si nieporadnie, w pojedyn-k w jakie sprchniaej stodole, ale e gdy zabior si do roboty, to mog spowodowa gigantyczn katastrof, wzniose i tragiczne nieszczcie. Ostatecznie mier nie jest wydarzeniem powszednim. To wstrzsajce zakocze-nie ycia, nie kady sobie z tym radzi.

    Pukownik przypomnia, jak to ze dwadziecia lat temu w Ameryce aciskiej popeniono wielkie, zbiorowe samobjstwo. Rellonen te zna ten przypadek. Wzbudzi on politowanie i odraz na caym wiecie. Ot pewien wywoujcy w innych ekstaz amerykaski kapan zgro-madzi wok siebie okoo setki posusznych wiernych, ktrzy oddali mu cay swj majtek. Przy pomocy wy-znawcw i ich pienidzy zaoy w Ameryce aciskiej co na ksztat pastwa religijnego. Gdy wadze dostay informacje o tym ruchu pomylecw, lider sekty postanowi popeni samobjstwo, ale nie sam, i pocign na mier wszystkich zwolennikw. W wyniku zbiorowego samobjstwa zginy setki ogarnitych ekstaz osb. Widok by przeraajcy: rozkadajce si ciaa mierdziay w tropikalnym arze, muchy miswki kbiy si nad orodkiem zamieszkaym przez sekt... Okropne!

    24

  • Takie samobjstwo zbiorowe nie pocigao ani dyrek-tora Rellonena, ani pukownika Kemppainena. Pod wzgldem ilociowym byo to znaczce osigniecie, ale ja-ko umierania bya zla, a efekt kocowy - po prostu od-pychajcy.

    Mczyni stwierdzili jednomylnie, e adnemu czowiekowi nie naley zaleca mierci, ale jeli ju kto zdecyduje si na samobjstwo, to powinno si ono odby elegancko.

    Na tym etapie dyskusji dyrektor Onni Rellonen za-dzwoni do Helsinek pod numer Telefonu Zaufania jed-nego z kociow. Miy kobiecy gos zachci go, by zwie-rzy si ze wszystkich trosk. Rellonen zapyta, czy tego wieczoru linia bya gorca.

    - To znaczy, czy dzwonili do was ludzie, ktrzy myl o samobjstwie?

    Osoba dyurujca w kociele odpara, e nie ma prawa udzielania informacji o poufnych rozmowach. Uznaa pytanie za nietaktowne i zagrozia odoeniem suchawki.

    Do telefonu podszed pukownik Kemppainen. Przed-stawi si i opowiedzia w skrcie o spotkaniu, do ktrego doszo dwa dni temu w hameskiej stodole. Nie ukrywa, e on i jego przyjaciel mieli wwczas zamiar pozbawi si ycia. Potem wyjawi, e pracuj nad pomysem zaoenia grupy terapeutycznej, do ktrej chc zaprosi Finw znaj-dujcych si w takiej samej sytuacji yciowej. Dlatego wanie chciaby wiedzie, gdzie mgby otrzyma adresy lub numery telefonw kandydatw na samobjcw.

    Terapeutka dyurujca przy telefonie zareagowaa po-dejrzliwie. Jej zdaniem nie bya to odpowiednia chwila, eby rozmawia o samobjstwach popenianych grupowo. Ona ma i tak duo pracy z jednostkami. Tego wieczo-

    25

  • ru ju sze osb dzwonio, poniewa znajdoway si w potrzebie z tego samego powodu. Jeli panowie s zain-teresowani, to mog zadzwoni chociaby do szpitala psy-chiatrycznego, moe tam udziel im dalszych wskazwek.

    - Telefon Zaufania nie przekazuje list nazwisk osbdzwonicych w zwizku z samobjstwem. Nasza dziaalno opiera si na cakowitym zaufaniu.

    -Ta baba te nam specjalnie nie pomoga - wyrzuci z siebie pukownik i zadzwoni do szpitala psychiatrycznego w Nikkili. Przedstawi swoj spraw, ale personel okaza si take wstrzemiliwy. Owszem, lekarz dyurny przyzna, e jego placwka zajmuje si rwnie takimi pa-cjentami, ktrzy maj autodestrukcyjne zamiary, ale nie moe podawa ich nazwisk do publicznej wiadomoci. Poza tym pacjenci ci s ju objci opiek, otrzymuj lekar-stwa i pomoc terapeutyczn na tyle, na ile tylko im to po-trzebne, a zdaniem niektrych - nawet w nadmiarze. Szpital w Nikkili nie potrzebuje pomocy laika do rozwi-zywania problemw psychiatrycznych. Lekarz nie bardzo wierzy, by bdcy w subie Si Obronnych pukownik przejawia umiejtnoci zapobiegania samobjstwom, i raczej uwaa, e wyszkolenie wojskowe wraz z bojowymi wiczeniami ma zupenie odwrotne cele.

    Kemppainen zirytowa si i owiadczy lekarzowi dy-urnemu, e jego zdaniem jest on taki sam jak jego pa-cjenci, a potem rzuci suchawk.

    - Musimy da ogoszenie do gazety - wpad na pomys dyrektor Rellonen.

  • 4-Pukownik Kemppainen i dyrektor Rellonen napisali

    ogoszenie do gazety oglnokrajowej. W skrcie brzmiao ono tak:

    MYLISZ O SAMOBJSTWIE?Nie dziaaj w popiechu, bo nie jeste sam.S te inni, ktrzy maj takie same myli, a nawet

    pierwsze dowiadczenia. Napisz krtko o sobie i swojej sy-tuacji yciowej, moe zdoamy Ci pomc. Podaj w licie swoje nazwisko i adres, a skontaktujemy si z Tob. Po-traktujemy te informacje jako cakowicie poufne i nie udostpnimy ich nikomu innemu. Poszukiwacze przygd - nie trudcie si! Uprzejmie prosimy wysya odpowiedzi na poste restante, Poczta Gwna w Helsinkach, z dopi-skiem Sprbujmy razem".

    Zdaniem pukownika wzmianka o poszukiwaczach przygd w ogoszeniu nie bya konieczna, ale dyrektor Rellonen upar si przy niej bezwzgldnie. Mia w tym wzgldzie dowiadczenie, poniewa w modoci dawa ogoszenia z prob o nawizanie kontaktu koresponden-cyjnego i czsto odpowiaday na nie dne przygd kobie-ty, podczas gdy on szuka wtedy uczciwej i zrwnowao-nej towarzyszki ycia.

    Pukownik uwaa, e takiego ogoszenia nie powinno si dawa do gazety w kolumnie Osobiste". Zamieszczane tam teksty byy wedug niego stekiem bzdur, zbiorem mieci wyprodukowanych przez ludzi optanych godem romantyzmu i erotyki. Popenienie samobjstwa byo po-waniejsz spraw. Zaproponowa wic, eby ogoszenie zamieci w rubryce Zmarli". Pukownik przypuszcza, e ludzie zamierzajcy popeni samobjstwo z pewnoci

    27

  • czytaj najchtniej nekrologi. A wic informacja dotrze do kogo trzeba. Rellonen obieca dostarczy tekst ogoszenia do biura gazety.

    Pukownik zosta w willi, a dyrektor Rellonen pojecha do Helsinek zaatwia sprawy. Jednoczenie uzgodnili, e w powrotnej drodze Rellonen przywiezie prowiant i inne potrzebne rzeczy. Pukownik doda jeszcze, e poinformuje Sztab Generalny o tym, e idzie na urlop. Moe przynajmniej pierwsz cz wakacji spdziby w willi Rellonena? Do domu w Jyvaskyli nic go specjalnie nie ci-gno, bo mieszkanie byo puste.

    - Ale oczywicie, spdzimy sobie tutaj, nad Chmielowym Jeziorem we dwjk choby cae lato.

    Zostawiajc ogoszenie w biurze gazety, Rellonen mu-sia si zgodzi, e zapaci za nie gotwk. Pracownik biu-ra przeczyta tekst i powiedzia, e nie moe wystawi ra-chunku patnego w pniejszym terminie. Stwierdzi, e odzyskanie nalenoci jest co najmniej wtpliwe. Naleao przyj, e rachunek bd paci spadkobiercy, a nie byo adnych gwarancji co do ewentualnej chci uregulowania przez nich dugu.

    Rellonen pojecha do domu po pociel. ona zapytaa, jak mu min juhannus. Dyrektor odpowiedzia, e dzie poprzedzajcy wito lata i nastpny poranek byy przygnbiajce, ale wtedy wpad przypadkowo - idc do pewnej starej stodoy - na jednego bardzo porzdnego czowieka z Jyvaskyli i zaprosi nawet nowego przyjaciela do willi w gocin.

    - Ale sami tam posprztacie - oznajmia ona.- On si nazywa Kemppainen, ten czowiek.

    - Uhum. Tak jakbym znaa wszystkich Kemppai-nenw.

    28

  • Rellonen zapyta, czy podczas jego nieobecnoci za-gldali tu jacy komornicy. ona odpowiedziaa, e kilka dni przed juhannusem jeden dzwoni. Zagrozi, e wille nad Chmielowym Jeziorem obejmie si zakazem sprzeday i nakazem przepadku mienia, dopki nie zakoczy si czynnoci zwizanych z wiosennym bankructwem.

    Wizyta w domu przygnbia dyrektora Rellonena. Chtnie wic wrci do willi w Hame. W drodze ogarn go strach: a moe pukownik zdy si w tym czasie po-wiesi? Jeli Kemppainen co sobie zrobi, to co si z nim stanie? Wtedy musiaby wpakowa sobie od razu kul w eb.

    Idc pokryt trzeszczcym wirem ciek do willi nad brzegiem jeziora, Rellonen wdycha intensywne zapachy lata, sucha nieprzerwanego wiergotania ptakw. Dotarszy na podwrko willi, zobaczy pukownika Kemppainena wychodzcego z drewutni z narczem drewna do palenia w saunie. Dyrektor krzykn:

    - Cze, Hermanni! yjemy i mamy si dobrze?- No c... dla zabicia czasu pomalowaem t twoj

    will, bo wygldaa, jakby nie dokoczy remontu.Rellonen przyzna, e tej wiosny jako nie mia nastro-

    ju do pracy. Pukownik stwierdzi, e to rozumie.Mczyni spdzili tak tydzie pord jeziornej przy-

    rody hameskiej, czekajc na skutki ogoszenia zamiesz-czonego w gazecie. Wiedli spokojne, przyjemne ycie, cieszc si latem, rozmawiajc o problemach ludzkiego ywota, obserwujc zjawiska natury. Czasami wypijali troch wina, siadali na pomocie z wdkami w doniach i patrzyli na Chmielowe Jezioro. Pukownika Kemppainena zastanawia dziwny zwyczaj Rellonena marnowania alkoholu: zawsze, gdy oprnili butelk w dwch trze-

    29

  • cich, dyrektor zatyka j starannie korkiem i kiedy zaczy-nao wia od brzegu, wrzuca butelk do jeziora. Koysaa si ona powoli i po pewnym czasie docieraa w kocu do przeciwlegego brzegu, oddalonego o kilka kilometrw, wic nadawca butelkowej poczty z alkoholem nie mg mie pewnoci, do ktrego miejsca przycumuje przesyka.

    - Prawie wszyscy tutejsi waciciele domw robi taksamo. Stao si ju zwyczajem pozostawianie w butelcejednej trzeciej zawartoci, zanim puci siej w obieg - wyjani Rellonen.

    Pukownik nadal nie rozumia takiego marnotrawstwa. W Finlandii alkohol jest drogi, dlatego nie warto wyrzuca go do jeziora.

    Rellonen odpowiedzia, e chodzi tu o stary, spraw-dzony zwyczaj podtrzymywania ssiedzkich kontaktw. Kto zapocztkowa go lata temu. Pierwsza butelka alko-holowego towaru przydryfowaa do przystani dyrektora przed siedmiu laty: by to koniak Charante, pierwszorzd-nej jakoci. Przesyka eglowaa tak sobie w najlepsze jak pijana pewnego sierpniowego ranka i pojawia si w sam por. Zaraz po otwarciu sklepu z wdk Rellonen spaci dug wobec Chmielowego Jeziora. Od tamtej chwili co ja-ki czas, a w ostatnich latach coraz czciej, przy brzegu obok jego willi pojawiay si nowe butelki. Powoli zwyczaj ten rozpowszechni si na caym brzegu akwenu. Za bardzo o tym nie rozpowiadano, bya to cicha tajemnica letnikw znad Chmielowego Jeziora.

    - Zeszego lata dostaem trzy butelki sherry, a jeszczeprzed zamarzniciem wody jedn butelk wdki i jednkoskenkorv. Byo w nich tak duo alkoholu, e ledwoutrzymyway si na powierzchni. Co takiego rozgrzewa

    30

  • czowieka psychicznie. Przychodzi wtedy do gowy, e gdzie, na przeciwlegym brzegu mieszka pokrewna dusza, szczodry amator koniaku albo pijak moczymorda, ktry pamita o nieznajomym blinim zza wody.

    Siedzc pewnego wieczoru na drewnianej awie w saunie, pukownik Kemppainen spojrza na goe, pokryte licznymi bliznami ciao przyjaciela i powiedzia, e od dawna ju si zastanawia, skd si one wziy. Czy przy-jaciel zosta ranny podczas wojny? Bo kto go tak wyma-glowa?

    Rellonen odpowiedzia, e ze wzgldu na stosunkowo mody wiek nie zdy pj na wojn. Gdy si zacza, mia dopiero rok. Ale podczas pokoju ycie w Finlandii te oznaczao niez walk. Owiadczy, e bankrutowa cztery razy. Blizny powstay wanie z tego powodu.

    - Tobie mog si przyzna, e po kadym bankructwie byem strasznie przygnbiony i decydowaem si na sa-mobjstwo. Ta prba w dniu juhannusa nie bya pierwsza. I pewnie nie bdzie ostatnia, kto wie.

    Rellonen opowiedzia, e wczeniej ju trzy razy chcia si zabi. W latach szedziesitych, po pierwszym bankructwie, postanowi wysadzi si w powietrze. Mia wwczas firm prowadzc wykopy budowlane. Ostatnia jego budowa znajdowaa si w Lohji. Materiaw wy-buchowych mu nie brakowao, czego nie mona powie-dzie o profesjonalizmie. Rellonen wszed do swojego baraku, zabierajc pokany adunek, do ktrego podczy dwa zapalniki i dwa lonty. adunek wsadzi sobie do spodni.

    Nastpnie samobjca usiad ze wszystkim na krzele i podpali oba lonty. Jednoczenie zapali swj ostatni papieros.

    31

  • Eksplozja udaa si tylko czciowo. Ponce lonty zrobiy mu w kalesonach wielkie dziury, co spowodowao brzydkie rany oparzeniowe na nogach. Rellonen nie mg wytrzyma blu spowodowanego arem topicych si przewodw. Wyjc, wypad z baraku i zostawi adunek trotylu, ktry oderwa si od jednego zapalnika i zsun wzdu nogawek spodni na ziemi. Detonator wybuch i porani gronie poladki oraz ebra Rellonena, ktry przey, ale pozostay mu rozlege blizny. Drugi zapalnik spowodowa eksplozj adunku, ktry pozosta koo baraku na placu budowy, przez co cay budynek roznioso na drobne kawaki i wyrzucio w gr na wysoko sie-demdziesiciu metrw.

    W 1974 roku, po nastpnym bankructwie, Rellonen prbowa zastrzeli si z dubeltwki, ktr opar o pie drzewa, rosncego na polu tecia w Sonkajarvi. Chcia zbudowa puapk z broni myliwskiej, ktra miaa zabi zwierzyn, czyli jego samego. Przygotowujc si do zabj-stwa, by ju mocno pijany, wic wystrzeli i o may wos nie trafi.

    Siedzcy teraz na awie w saunie Rellonen odwrci si tyem do pukownika i pokaza mu pokryte bliznami plecy. Znajdoway si na nich lady fatalnego strzau. Jeden nabj wszed w puco, ale niestety - dyrektorowi nie udao si wpa we wasn puapk.

    W kocu postanowi przeci sobie ttnic. Jednak zdy tylko naci y w lewej rce, gdy na widok krwi straci przytomno. Na pamitk po tej prbie take zo-staa mu spora blizna.

    W wyniku tych niepowodze Rellonen zdecydowa, e kupi sobie rewolwer. By przekonany, e w ten sposb rozstanie si wreszcie z yciem. Ale jak pukow-

    32

  • nik sam mg zobaczy, ten zamiar te nie zosta zreali-zowany.

    Kemppainen przyglda si bliznom. Jego zdaniem Rellonen wykaza du determinacje w swoich miertel-nych potyczkach. Pukownik nie prbowa nigdy wczeniej dokona samobjstwa. Natomiast kolega okaza si dowiadczonym weteranem w tej dziedzinie i nalea mu si szacunek za wieloletnie wiczenia.

  • 5-W pierwszych dniach lipca dyrektor Rellonen poszed

    na gwn poczt w Helsinkach, eby odebra ewentualne listy z odpowiedziami na ogoszenie zamieszczone w ga-zecie tydzie wczeniej, i bardzo si zdziwi. Ogoszenie miao gigantyczny odzew, poniewa czeka na niego stos kopert, ktre nie zmieciy si do teczki. Potrzebowa jeszcze dwch plastikowych toreb, a i one wypeniy si po brzegi.

    Dyrektor przydwiga ogromn zdobycz do samochodu i pojecha popiesznie do willi w Hame. Przeraaa go tak wielka liczba listw. Czyby on i pukownik Kemppa-inen uruchomili lawin, ktrej opanowanie mogoby oznacza prac ponad siy? Poczta wieziona w baganiku auta stanowia obdny adunek samounicestwienia, z ktrym nie naleao artowa. Rellonen ba si, e on i pukownik wsadzili kij w gniazdo szerszeni i na zwykym ukszeniu si tu nie skoczy.

    Najpierw rozoyli listy na pododze w salonie willi i wszystkie policzyli. Nadeszo w sumie szeset dwanacie przesyek, z czego listw byo piset czternacie, kart pocztowych dziewidziesit sze i dwie mae paczki.

    W pierwszym rzdzie otworzyli paczki. Jedna z nich zostaa wysana przez anonimowego nadawc i zawieraa pukiel dugich, zwizanych w supe wosw, prawdopo-dobnie kobiecych. Na opakowaniu widnia stempel pocz-towy z Oulu. Trudno im byo zrozumie przesanie zawar-toci, ale wywara na nich straszne wraenie. W drugiej paczce znajdowa si piciusetstronicowy rkopis pod ty-tuem: Samobjstwa popeniane w tym stuleciu wedug metody z Hailuoto". Autorem by nauczyciel ze szkoy podstawowej w gminie Pulkkila, Osmo Saarniaho, ktry

    34

  • w licie skary si, e jego dzieo napotyka na wyniosy chd ze strony nastawionych na komercj wydawcw i e aden z nich nie jest zainteresowany wydaniem ksiki. Teraz pisarz zwraca si do osoby pod pseudonimem Poste Restante, czy nie mogliby wsplnym wysikiem przygoto-wa tego wyjtkowego rkopisu do publikacji, wydruko-wa na wasny koszt i rozesa do wszystkich ksigar w kraju. Uwaa, e ksika przyniesie na czysto co najmniej sto tysicy marek zysku. I jeli mu si nie uda opublikowa utworu, to si zabije.

    - Musimy zwrci rkopis, nie moemy wydawa ksi-ek, nawet pod grob mierci - zdecydowa pukownik.

    Na podstawie stempli pocztowych posegregowali listy okrgami. Zauwayli, e najwicej przesyek nadeszo z Uusimaa, z Turku, oraz okrgw Pori i Hame. Take Savo i Karelia miay dobr reprezentacj, natomiast z okolic Oulu i z Laponii przysano tylko kilka listw. Wedug Rellonena mogo to wynika z tego, e stoeczna gazeta nie docieraa na pnoc tak skutecznie jak na bliej pooone tereny. Z Pohjanmaa te nie byo wielkiego odzewu, co z kolei mogo oznacza, e nie popeniano tam tak duo samobjstw jak gdzie indziej. Pod tym wzgldem mieszkacy Pohjanmaa stanowi wyjtek, akt samobjczy jednostki uwaany jest tam za zdrad wiejskiej wsplnoty.

    Rellonen i Kemppainen przeczytali kilka kart poczto-wych i otworzyli par listw. Z ich treci wia brak nadziei. Owadnici myl samozagady ludzie pisali nieporcznie, kierowani obsesj nie zwracali uwagi na gramatyk, tylko krzykiem prosili odbiorcw o pomoc: Czy to prawda, e jednak czowiek nie jest sam w potrzebie? Czy to moliwe? Czy jaka nieznana instytucja moe im pomc?

    35

  • Autorom listw zawali si wiat. Rozum rozpad si na kawaki, niektrzy byli tak nieszczliwi, e nawet za-hartowanemu w bojach pukownikowi zwilgotniay oczy. Wie o moliwoci ocalenia zawarta w ogoszeniu gaze-towym zostaa przyjta jak ostatnia deska ratunku przez toncego.

    Odpowiadanie na kady list z osobna wydawao si beznadziejne. Ju samo otwarcie i przeczytanie poczty wykraczao ponad ich siy.

    Po zapoznaniu si z prawie setk listw lecych na wierzchu dyrektor Rellonen i pukownik Kemppainen byli tak zmordowani, e nie mogli dalej pracowa. Poszli wic popywa.

    - Gdybymy teraz wskoczyli do jeziora i si utopili, to pozostawilibymy wasnemu losowi ponad szeset osb. Przez to mogyby si zabi. Moralnie bylibymy odpowiedzialni za ich mier - filozofowa Rellonen, stojc na skraju pomostu.

    - Tak... Teraz samobjstwo nam nie pomoe, bo ci-gnlimy sobie na kark batalion nieszcznikw - przyzna pukownik.

    - Prawdziwy batalion samobjczy - doda Rellonen.Rankiem dyrektor Rellonen i pukownik Kemppainen

    pojechali do pobliskiej ksigarni w Sysmie i kupili mate-riay biurowe: sze segregatorw, dziurkacz, zszywacz, n do atwiejszego otwierania listw, ma elektryczn maszyn do pisania oraz szeset dwanacie kopert i dwie ryzy papieru maszynowego. Na poczcie zamwili szeset dwanacie znaczkw. Jednoczenie odesali nauczycielowi Saarniaho jego dzieo pt. Samobjstwa popeniane w tym stuleciu wedug metody z Hailuoto", doczajc pismo, w ktrym zachcali autora do zrezygnowania z myli o tar-

    36

  • gniciu si na swoje ycie. Zaproponowali, eby zwrci si z rkopisem do Fiskiego Towarzystwa Zdrowia Psychicznego albo innej podobnej instytucji, bo moe tam poznaj si na wartoci naukowej tego opracowania.

    Rellonen poszed do sklepu spoywczego, pukownik za wstpi do alkoholowego. Potem obaj wrcili nad Chmielowe Jezioro.

    Teraz nie mieli czasu ani na chodzenie do sauny, ani na owienie ryb. Rellonen zacz za pomoc noa otwiera koperty, a Kemppainen zaj si rejestrowaniem kore-spondencji. Notowa dane osobowe kadego autora listu, nazwisko, adres i nadawa listowi numer dziennika. Praca ta trwaa dwa dni. Kiedy wszystko zostao zrobione, m-czyni stwierdzili, e musz si lepiej zapozna ze stosem listw. Wprawdzie przyjli waciw kolejno dziaania, ale znajdowali si dopiero na pocztku pracy.

    Zdawali sobie spraw, e powinni si pieszy z prze-gldaniem poczty. I to strasznie. W ich rkach lea los po-nad szeciuset Finw. Musieli zareagowa na listy szybko, ale we dwch zmarnowaliby na to zbyt duo czasu.

    - Potrzebujemy sekretarki - westchn dyrektor Rello-nen pnym wieczorem, gdy wszystkie listy zostay otwarte i skatalogowane.

    - Ale skd wemiemy sekretark w rodku lata - mar-twi si pukownik Kemppainen.

    Rellonen wymyli, e moe wrd chccych si zabi znajdzie si jaka wykwalifikowana, sekretarska sia robo-cza. A jeli nie, to chocia takie osoby, ktre pomogyby im w zaatwieniu nagromadzonej poczty. Majc to na uwadze, zaczli sprawdza nadawcw listw. Z oczywistych wzgldw powinni szuka pomocy biurowej w pobliu. Wybrali do przejrzenia pakiet listw wysanych przez sa-

    37

  • mobjcw z Hame. Rellonen przeczyta pitnacie z nich, a pukownik przewertowa dwadziecia.

    Kilku gospodarzy z Hauho, Sysmy i okolic napisao do nich w sprawie samobjstwa. Obaj stwierdzili, e rolnicy nie s chyba najlepszym materiaem na sekretarzy. W kocu znaleli lepszych kandydatw: troje nauczycieli uczcych w szkole podstawowej i jak star pann spod Forssy. Potem trafia im si gratka: w Humppili mieszkaa najprawdziwsza, zawodowa sekretarka, emerytowana asy-stentka do spraw eksportu z firmy Emira, Kukka-Maaria Ovaskainen, natomiast w Toijali wicedyrektorka tamtejszej szkoy gminnej Helena Puusaari, ktra miaa trzydzieci pi lat i uczya korespondencji handlowej. Obie kobiety byy rozczarowane swoim yciem i zastanawiay si powanie nad samobjstwem. A w dodatku z ufnoci poday swoje adresy i numery telefonw, by odbiorcy mo-gli nimi swobodnie dysponowa.

    Zrobio si ju pno, ale poniewa sprawa nie cier-piaa zwoki, obaj mczyni postanowili skontaktowa si z owymi posiadajcymi odpowiednie kwalifikacje ko-bietami. Najpierw zadzwonili do miejscowoci Humppila, lecz nikt nie podnosi suchawki.

    - Chyba si ju zdya zabi - zgadywa Rellonen.Mieszkajcej w Toijali wicedyrektorki Puusaari te nie

    byo akurat w domu, ale jej gos nagrany na tamie prosi o pozostawienie wiadomoci. Pukownik Kemppainen przedstawi krtko siebie i swj problem i wyrazi ubole-wanie, e dzwoni o tak niezwykej porze, bo przecie zbli-aa si ju prawie pnoc. Powiedzia, e przyjedzie z ko-leg, by spotka si z ni w wanej sprawie.

    Kemppainen i Rellonen postanowili wyruszy do To-ijali od razu. Poniewa wypili wieczorem kilka mocnych,

    38

  • jazda pod wypywem alkoholu wydawaa im si ryzykow-na. W kocu stwierdzili, e nic gorszego od mierci nie moe ich spotka w podry po pijanemu. Zdecydowali, e pojad. Pukownik prowadzi, a dyrektor Rellonen czyta jeszcze raz na gos list, ktry wysaa im wicedyrektor-ka Puusaari.

    Doszam w yciu do punktu krytycznego. Moje zdrowie psychiczne jest zagroone. Dziecistwo miaam bezpieczne, zawsze byam wesoa i patrzyam w przy-szo, ale ostatnie lata tutaj w Toijali zmieniy mnie. Moje poczucie godnoci lego w gruzach. W tym maym miasteczku opowiadaj o mnie rne plotki. Rozwiodam si ju dziesi lat temu, co nie jest niczym niezwykym, nawet tu, w Toijali. Po tym dowiadczeniu nie chciaam jednak - moe nie umiaam - uoy sobie z mczyzn ycia, w kadym razie nie na trwae. Moe mam skonnoci paranoiczne, ale ju od lat wydaje mi si, jakby mnie cigle ledzono i zapisywano wszystkie czyny. Czuj si winiem tej spoecznoci. Nawet tak interesujca dawniej praca wychowawcza zacza wydawa mi si odpychajca. Staam si zupenym odludkiem. Nie umiem z nikim rozmawia, wszyscy wydaj mi si podejrzani i s ku temu, moim zdaniem, powody. Ludzie uwaaj mnie za bardzo wraliw kobiet, co jest poniekd prawd. Jestem bezporednia i nie odrzucam niczyjej przyjani. Jednak raz po raz stwierdzam, niestety, e aden czowiek na tym wiecie, a ju na pewno w Toijali, nie odwzajemnia mi si takim samym uczciwym podejciem. Po prostu straciam wszystkie siy. Chciaabym tylko zasn i si nie obudzi. Ufam, e moje wyznanie zostanie zachowane w absolutnej tajemnicy, poniewa jego ujawnienie skomplikowaoby jeszcze bardziej moj

    39

  • tutaj pozycj. Nie widz innej moliwoci ni mier z wasnej rki".

    Mczyni jechali w milczeniu po drogach ogarnitego ciemnoci Hame. W pewnej chwili dyrektor Relionen zauway, e poniewa przyjad nocn por, wic grzecz-no nakazuje przeprosi wicedyrektork Puusaari i za-wie jej prezent - choby kwiaty. Pukownik zgodzi si z tym, ale podejrzewa, e nie bdzie atwo zdoby bukiet o tej godzinie. W nocy kwiaciarnie s zamknite. Relionen zastanowi si chwil i wpad na pomys, eby pozbiera dzikie kwiaty rosnce przy drodze, bo przecie o tej porze lata jest ich najwicej. Poprosi pukownika, eby zatrzy-ma auto w dogodnym miejscu przy lesie. Przy okazji mgby oprni pcherz.

    Dyrektor Relionen znikn wrd ciemnych drzew. Pukownik czeka przy samochodzie, palc papierosa. Przestao mu si podoba dziwne zbieranie kwiatw. Za-cz nawoywa Rellonena, eby ten wrci do auta. Z lasu dosza go bekotliwa odpowied pijanego kolegi mwi-cego, e znalaz kwiaty. A przynajmniej wiee licie.

    Gos Rellonena sycha byo od strony drogi. Pukow-nik podjecha kawaek samochodem w jego stron. Po bli-sko p kilometra zobaczy dyrektora stojcego w szarw-ce na drodze. Mczyzna trzyma w jednej rce pk wy-rwanych z ziemi gazek wierzbownicy i innych dzikich rolin, a w drugiej klatk, sklecon w popiechu ze stalo-wej siatki. Pukownik zatrzyma auto koo przyjaciela i zo-baczy, e jest w niej dyszce stworzenie. By to jenot.

    Rozgorczkowany dyrektor opowiedzia, jak to szed-przez las, zbierajc po drodze kwiaty, kiedy nagle natkn si na puapk. Strasznie si przestraszy, bo zapany w po-trzask zwierz narobi okropnego haasu. To jest prawdzi-

    40

  • wy, ywy jenot. Mona by go da w prezencie wicedyrek-torce szkoy Puusaari. Co pukownik o tym myli?

    Zdaniem Kemppainena dzikie zwierz nie byo spe-cjalnie miym podarunkiem dla nieznanej kobiety, myl-cej o samobjstwie. Poprosi dyrektora, eby zanis klatk ze zwierzciem z powrotem, tam gdzie j znalaz.

    Rozczarowany Rellonen znik w lesie. Wkrtce jednak wrci i oznajmi, e ju nie pamita, skd zabra jenota. Pukownik poprosi wic, eby dyrektor zostawi klatk w lesie, w jakim odpowiednim miejscu, ale Rellonen si nie zgodzi. Nie mia przecie pewnoci, czy myliwy, ktry zastawi t puapk, znajdzie j w innym miejscu. Zwierz zostanie w klatce i cierpic, zdechnie z godu i pragnienia.

    Kemppainen musia przyzna, e nie wolno im zosta-wia jenota, gdzie popadnie. Rellonen nie zgadza si, eby wypuci go na wolno - bo przecie mg mie wciekli-zn, a w kadym razie zagraa gniazdom ptasim i drobnej dziczynie. Wstawi klatk do baganika, a sam, trzymajc bukiet, usiad obok pukownika na fotelu pasaera.

    Pukownik by w raczej zym humorze, poniewa ko-lega si upi i sprawia kopoty. W milczeniu przebyli resz-t drogi do Toijali.

    Prawie o trzeciej nad ranem dyrektor Rellonen i pu-kownik Kemppainen zadzwonili do drzwi mieszkania wi-cedyrektorki szkoy Puusaari, znajdujcego si na trzecim pitrze czteropitrowej kamienicy w centrum miasta To-ijala. Rellonen trzyma katk z jenotem i przywidnite roliny lene. Drzwi otworzya pani domu i poprosia ich do rodka.

    Helena Puusaari bya rudowos, wysok kobiet w okularach. Na jej twarzy malowao si zdecydowanie,

    41

  • ale wygldaa na zmczon. Miaa energiczne ruchy, lecz mimo to na swj sposb kobiece. Nosia wyjciowy ko-stium i buty na wysokich obcasach. Sprawiaa oszaamia-jce wraenie i myl, e tak pikn kobiet miasteczko do-prowadzio na skraj samobjstwa, wydaa si im straszna.

    Wicedyrektorka szkoy poprosia goci, eby zostawili drapienika w przedpokoju. Zrobia im kawy i przygoto-waa troch kanapek. Przyniosa te dwa kieliszki z likie-rem. Zaczli rozmawia na interesujcy ich temat. Pani Puusaari podejrzewaa najgorsze, baa si, e za ogosze-niem w gazecie stoi grupa oszustw. Ale zdesperowana postanowia zaryzykowa. Teraz, gdy poznaa autorw ogoszenia, dyrektora Rellonena i pukownika Kemppa-inena, miaa uczucie, jakby zetkn ich ze sob wraz ze wszystkimi ich problemami jaki los. Nie zdziwia si zbytnio na widok jenota. Ona te uwaaa, e zwierzcia nie mona byo zostawi w lesie na mier.

    - Ja si znam na ludziach, mam pod tym wzgldem dowiadczenie. Jestecie dobrymi ludmi, tego jestem pewna - wyznaa pani Puusaari, wstawiajc przyniesione przez przyjaci kwiaty do wazonu.

    Pukownik Kemppainen powiedzia, e na to samo ogoszenie, na ktre odpisaa wicedyrektorka, nadeszo ponad szeset odpowiedzi. Zaatwienie takiej korespon-dencji stanowi zadanie ponad siy dla dwch mczyzn, zwaszcza e aden z nich nie jest specjalist w tej dziedzi-nie. Rellonen prowadzi bez powodzenia pralni, a on jest zwolnionym ze suby pukownikiem. Zaproponowa, eby pani Puusaari pomoga im napisa listy i wysa je.

    Wicedyrektorka zgodzia si natychmiast. Wypili"wic likier, zabrali jenota i poszli do samochodu. W powrotnej drodze do willi nad Chmielowym Jeziorem pojechali

    42

  • przez wie Lampi. By wczesny ranek, lekka mga unosia si nad ziemi. Rellonen spa. Kiedy prowadzone przez pukownika Kemppainena auto mijao koci, wicedy-rektorka Puusaari poprosia, by si zatrzyma. Chciaa wysi.

    Wysiadszy z samochodu, Helena Puusaari posza za koci na miejscowy cmentarz. Wdrowaa po zamglo-nych korytarzach krlestwa mierci, przystawaa na duej przy niektrych starych nagrobkach i spogldaa w niebo. Potem wrcia do auta.

    - Interesuj si cmentarzami - objania pukownikowi.- S takie urocze i uspokajajce.

    Nad ranem dojechali do willi Rellonena. Dyrektor obudzi si i otworzy baganik, eby wnie jenota do rodka. Jednak zwierz znikno razem z klatk. Rellonen przestraszy si, e zapomnieli je zabra z Toijali. Pukow-nik uspokoi koleg, mwic, e to on zostawi klatk z je-notem na schodach kocioa w Lampi. Na pewno kto go tam znajdzie rano, a o jego losie zadecyduj prawdopo-dobnie pracownicy miejscowej parafii. ycie drapienika znajdowao si wic w rkach Najwyszego, w kadym ra-zie jeli pastor znajdzie go pierwszy.

    Zobaczywszy ogromn stert listw, wicedyrektorka szkoy Puusaari krzykna zmartwiona:

    - Ojej, biedacy, trzeba si z tym pospieszy. Wstaniemy wczenie i zabierzemy si do pracy.

    Wicedyrektork zakwaterowano w pokoju na strychu willi. Kiedy ju udaa si na spoczynek, mczyni spoj-rzeli na siebie:

    - Ale z niej energiczna kobieta!

  • 6.Rano zabrali si wszyscy do pracy. Pukownik Kemp-

    painen, dyrektor Rellonen i wicedyrektorka szkoy Puusa-ari postanowili zapozna si z kadym listem, odczytujc go na gos. Kolejno kade z nich czytao jednym cigiem po dziesi listw, a pozostali robili notatki. Potem zmie-nili lektora, ktry znowu przejrza dziesi listw i prze-kaza paeczk nastpnemu. W takim rytmie praca sza szybko i nie wymagaa od nich nadmiernego wysiku.

    Opracowanie jednego listu zabierao im pi minut. Przeczytanie trwao minut - dwie. Po lekturze omawiali kady przypadek przez kilka minut. W godzin zdyli przejrze z tuzin listw. Pracowali w cyklach dwugodzin-nych, midzy ktrymi robili sobie pgodzinn przerw. Czytanie listw i ich analiza byo na tyle cik prac, e nie mieli si do szybszego dziaania.

    Kady list skrywa problem cierpicej jednostki, ktrej mka nie bya wcale maa. Czytajcy mieli w tym zakresie osobiste dowiadczenia.

    Uznali, e kobiety czciej ni mczyni szukay po-mocy, choby odpowiadajc na ogoszenie w gazecie. Ob-liczyli, e stanowi one szedziesit procent nadawcw, natomiast reszta to mczyni. W kilku przypadkach nie udao im si odgadn pci - na przykad osoba nazwiskiem Oma Laurila moga by albo mczyzn, albo kobiet. Niejaki Raimo Taavitsainen dawa w licie do zrozumienia, e jest kobiet, poniewa jako zawd poda: pani domu. Mia te i inne problemy. Ale kto ich nie ma!

    Znaczna cz autorw, jeli nie wszyscy, cierpiaa z powodu rnych zaburze psychicznych. Niektrzy wy-dawali si wprost wariatami. Wielu byo ogarnitych psy-choz, wielu miao cechy paranoidalne - na przykad

    44

  • pewna sprztaczka mieszkajca w miejscowoci Lauritsa-la twierdzia, e jest bliska samobjstwa, poniewa drczy j cigle prezydent Koivisto. Mania tej kobiety przejawiaa si w skomplikowany sposb: Koivisto przesya jej swoimi tajnymi kanaami zatrute rodki czystoci i tylko niezwyka ostrono uratowaa niedosz ofiar od otru-cia. Ostatnimi czasy prezydent stawa si coraz bardziej bezczelny i to do tego stopnia, e nawet w nocy nie dawa sprztaczce spokoju. Szefowie jego kancelarii i ochrona odbywali w tajemnicy podre do Lauritsali, w rny spo-sb utrudniajc ycie nieszczliwej istoty. W kocu ko-bieta jako patriotka dosza do wniosku, e jedyn metod uratowania kraju bdzie popenienie samobjstwa. W ten sposb Koivisto zostanie zmuszony da jej spokj. Sprz-taczka miaa nadziej, e skadajc z siebie ofiar, po-wstrzyma Zwizek Radziecki od wykorzystania sytuacji i rozpoczcia wojny atomowej przeciwko Finlandii. Obecnie konflikt zbrojny mg rozpocz si lada dzie.

    Autorzy listw skaryli si na rnorakie neurozy. Mieli rwnie wyranie zaburzenia charakteru, a take chor psychik, co powodowao problemy w ich yciu ro-dzinnym i w mioci. Wrd nadawcw znajdowao si kilkoro niepocieszonych winiw i pacjentw szpitali psychiatrycznych. Czsto wystpoway kopoty w pracy. Niektrym nie szo studiowanie. Depresyjna staro zja-wiaa si zbyt wczenie. Pewien nadawca twierdzi, e przed wojn popeni morderstwo doskonae i nie moe o nim zapomnie do tej pory. Inni wpadli nieodwoalnie w odmty religii i chcieli, po popenieniu samobjstwa, dosta si do Nieba i spotka Wszechmogcego.

    Byo wrd nich wielu z zaburzeniami seksualnymi, byli take homoseksualici, transwestyci, masochici,

    45

  • molestowani, uwodziciele i wiele niepoprawnych nimfo-manek.

    Liczne osoby cierpiay z powodu zaawansowanego al-koholizmu, czsto byy uzalenione od lekarstw i rodkw odurzajcych. Pewien mczyzna mieszkajcy w Helsin-kach przy Erottaja, pracujcy w spce importujcej kom-ponenty cyfrowe, napisa, e doszed do wniosku, e jedy-nym skutecznym sposobem zapanowania nad wasnym yciem jest samobjstwo. Natomiast inny autor listu twierdzi, e z powodu wielkiej ciekawoci i zgbienia kwestii mistycznych nie ma ju cierpliwoci czeka na mier naturaln, tylko zamierza popeni samobjstwo, gdy chce zobaczy, co go spotka po mierci.

    Prawie wszystkim autorom wsplne byo poczucie ogromnej samotnoci i odrzucenia. Znali je dobrze take odbiorcy listw.

    W przerwach midzy czytaniem szli czsto na przy-sta, eby uspokoi nerwy i poopala si. Rellonen robi kanapki, a pukownik przygotowywa kaw. Nad Chmie-lowym Jeziorem pokrzykiwa nurek, ptak rzadko wyst-pujcy w Finlandii Poudniowej. Jego gos brzmia jak ostatnia skarga samobjcy.

    Pewnego popoudnia, podczas przerwy, wicedyrek-torka szkoy zauwaya wyrzucon na brzeg butelk. Obu-rzya si od razu, mwic, e nienawidzi alkoholikw, kt-rzy rozrzucaj butelki dokoa i swoim baaganiarstwem niszcz czyst fisk przyrod. Sama popijaa czasami, ale do gowy by jej nie przyszo zostawia szko na onie natury.

    Pukownik poszed po lec na piaszczystej play bu-telk, eby pokaza j wicedyrektorce szkoy. Bya to do-bra, dwunastoletnia, sodowa szkocka whisky z Cardhu.

    46

  • Starczao jej jeszcze na co najmniej pi kieliszkw. M-czyni wypili zawarto i omieleni alkoholem wyjawili osobliw cech jeziora. By moe nadana dawno temu nazwa wpyna na to, e mieszkacy jeziornych okolic stworzyli sobie wasne i szczeglne zwyczaje.

    Opracowanie zalewu listw, nadesanych przez osoby planujce samobjstwo, pochono dwie doby, podczas ktrych wszystkie listy i kartki przeczytano, omwiono, a na podstawie wikszoci z nich zrobiono notatki.

    Otrzymany materia wstrzsn czytelnikami: wicedy-rektorka szkoy Puusaari, dyrektor Rellonen i pukownik Kemppainen byli przekonani, e w pewnym sensie s od-powiedzialni za ycie szeciuset osb. Kto wie, moe cz autorw listw poegnaa si ju do tej pory ze wiatem? Od chwili ukazania si ogoszenia w gazecie zdyo ju upyn prawie dziesi dni. W tym czasie ogarnity de-presj czowiek moe zrobi to i owo.

    Wicedyrektorka szkoy Puusaari zadzwonia do Ha-meenlinny, do uniwersytetu ludowego okrgu Keski--Hame i poprosia o urzdow pomoc przy powieleniu szeciuset listw i wypisaniu tylu adresw na kopertach. Czy placwka naukowa mogaby wypoyczy suce do tego celu narzdzia? Helena Puusaari otrzymaa tak obietnic. Ale przedtem musieli jeszcze napisa list, ktry zostanie skopiowany i wysany do planujcych samobj-stwo ludzi w rnych czciach Finlandii.

    Wicedyrektorka szkoy miaa wicej dowiadczenia w pisaniu listw ni Rellonen i Kemppainen. Przygotowaa wic mieszczce si na jednej stronie i utrzymane w tonie pocieszajcym pismo, w ktrym uprasza si, eby chccy popeni samobjstwo odbiorca odoy na razie swoj decyzj. Autorzy listu przekonywali, e tysice Fi-

    47

  • nw borykaj si z podobnymi mylami. Ujawnili rwnie, e ponad szeset osb odpowiedziao na ogoszenie w prasie. Nie ma powodu postpowa pochopnie w kwestii samobjstwa. W tak wanej dla ycia sprawie nie warto si pieszy.

    Pukownik Kemppainen doda do listu wzmiank, e samobjstwo popenione wsplnie moe by na swj spo-sb bardziej profesjonalne, ni przeprowadzone w poje-dynk, po amatorsku. Podkreli znaczenie zbiorowego wysiku take w tej dziedzinie. Wedug prezesa Rellonena wspdziaanie mogo mie te skutki finansowe. Doda do tekstu zdanie o wsplnych wycieczkach wypoczynkowych przed mierci i moliwoci otrzymania zniki kosztw, ktre z powodu samobjstwa bliscy bd musieli ponie. Przez kilka godzin stylizowali list, zanim uznali, e w peni nadaje si do powielenia.

    - Mam wraenie, e powinnimy od razu zorganizowa seminarium, eby przeanalizowa sytuacj yciow osb planujcych samobjstwo - odezwaa si wicedyrek-torka szkoy Helena Puusaari. - Przecie nie moemy da tym biedakom wycznie pocieszajcego listu.

    Pukownik Kemppainen zrozumia, e wicedyrektor-ka z racji swojego zawodu bya przyzwyczajona do organi-zowania seminariw ub narad nawet na bahy temat. Takie same tendencje przenikny take do Si Obronnych. Obecnie w armii powoywano rne komisje i urzdzano zebrania, ktrych znaczenie ograniczao si zwykle do te-go, e oficerowie mieli wietn okazj do upicia si poza miejscem zamieszkania i zasigiem czujnego wzroku on. Dyrektor Rellonen doda, e wie, co znacz w biznesie se-minaria i niepotrzebne posiedzenia: to tylko pretekst dla uczestnikw, by je do woli i jeszcze wicej pi, rozrabia

    48

  • niekiedy caymi dniami w hotelach kongresowych, a kosz-ty wrzuca w ksigi firmy i odpisywa od podatku. W rze-czywistoci to pastwo fiskie podtrzymuje alkoholizm wiata biznesu, powodujc, e dyrektorzy redniego i wy-szego szczebla maj opuchnite gby. Plonem takich po-siedze s zwykle nieotwarte nawet teczki ze skopiowany-mi materiaami, ktrych nikomu nie chce si czyta. Mar-nuje si pienidze, mijaj dni, a sabo opacane pracownice tuk nadgodziny, eby spka nie zbankrutowaa.

    Pukownik zrobi sarkastycznym tonem uwag, e jako specjalista od bankructw Rellonen na pewno dobrze o tym wie.

    Wicedyrektorka Helena Puusaari uniosa si. Zwrcia pukownikowi uwag, e teraz nie czas na strojenie sobie gupich, mskich artw. Chodzi o ycie szeciuset osb. Trzeba si spieszy, by pomc tym nieszcznikom. Powinno si zebra przynajmniej cz z nich, eby mogli porozmawia o swoich problemach i znale u siebie na-wzajem pocieszenie. Naley wic zarezerwowa jakie do-godne pomieszczenie, do ktrego mona by byo ich za-prosi i ustali program, ktry pomoe osign konkretne wyniki.

    Pukownik uspokaja:- Nie szalej, Heleno, waciwie to rozmawialimy ju z

    Onnim o tym samym. Musimy do pocieszajcego listu doczy te zaproszenie na spotkanie. Czy Helsinki s opowiednim miejscem na spotkanie Finw zamierzajcych popeni samobjstwo? A moe powinnimy zorganizowa zebranie gdzie indziej, teraz, gdy mamy lato?

    Dyrektor Rellonen uwaa, e na pewno zebrania nie naley organizowa w adnym maym miecie. Bo gdyby do Pieksamaki przyjechao, powiedzmy, tylko stu myl-

    49

  • cych o samobjstwie ludzi, to charakter imprezy nie utrzymaby si w tajemnicy. Finlandia jest rajem dla plot-karzy, a tej sprawie nie warto nadawa rozgosu.

    Na miejsce spotkania wicedyrektorka szkoy Puusaari zaproponowaa Restauracj piewakw w Tl, dzielnicy Helsinek. Bya tam wspaniaa sala konferencyjna, usy-tuowana w pomieszczeniach piwnicznych. Restauracj piewakw znano z organizacji imprez, odbyway si tam tradycyjnie stypy. Znajdowaa si blisko cmentarza Hieta-niemi i kocioa przy Temppeliaukkio.

    - Ze wzgldu na pogrzebowy charakter piewacy na-daj si znakomicie do naszego celu - zdecydowa pu-kownik Kemppainen. - Napiszemy jeszcze zaproszenie na zebranie i ustalamy, e spotkanie samobjcw zbiorowych w piewakach odbdzie si w przyszym tygodniu, w so-bot. Jeli uda nam si jutro wysa list do wszystkich, to chtni zd zorganizowa sobie podr do Helsinek.

    Rellonen powtpiewa, czy starczy czasu, ale pukow-nik i wicedyrektorka uciszyli go, zauwaajc, e im dalej bd przesuwa termin spotkania, tym wicej osb planu-jcych samobjstwo zdy pozbawi si ycia przed spo-tkaniem z nioscymi ratunek towarzyszami niedoli.

    Teraz rozpocza si noc gorczkowej pracy. Trzeba byo zarezerwowa sal na spotkanie, powieli list i jak najszybciej nada go na poczcie. Kady stracony dzie oznacza mier ludzi - tego si obawiaa trjka oddanych sprawie osb.

  • 7-Pukownik Kemppainen zarezerwowa w Restauracji

    piewakw miejsca na spotkanie. Kierownik sali oznajmi, e w piwnicach zmieci si okoo dwustu goci: cz na rodku, a reszta, czterdzieci osb - w gabinecie. Kemppainen zrobi rezerwacj na sobot od dwunastej. Jednoczenie ustali menu. Kierownik sali poinformowa, e lunch bdzie kosztowa siedemdziesit osiem marek. Jeli uczestnikom spotkania poda si na przykad wino musujce, to do ceny trzeba doliczy szesnacie marek.

    Pukownik zatwierdzi te kart da, ktr zapropo-nowa kierownik sali:

    Talerz ledziKoktail krewetkowyZupa kalafiorowaPieczony osoMus grzybowyBefsztyk woowy marynowany w zioachSorbet z borwki brusznicyTort mokkaKawa

    Usyszawszy tre zamwienia, dyrektor Rellonen si przerazi. Czy pukownik oszala? Jeli do restauracji na-prawd wpadnie dwustu mylcych o samobjstwie ludzi i wszyscy wsun zamwiony przez pukownika lunch, b-dzie to kosztowao majtek. Rellonen postuka w kalkula-tor kieszonkowy i wysza mu suma osiemnastu tysicy omiuset marek! On w adnym wypadku nie moe sobie pozwoli na takie ekstrawagancje. Poza tym, czy warto karmi dwustu ludzi, ktrzy przecie planuj samobj-stwo? Wielu z nich na pewno nie bdzie mogo zapaci za

    5i

  • to dobre jedzenie, a - zdaniem Rellonena - umierajcym wystarczy z powodzeniem filianka kawy i ciastko. Ba si, e taka rozrzutno nie przyniesie trjce niczego dobrego - jedynie bankructwo.

    - Wydaje mi si, e ty, Onni, jako chorobliwie boiszsi bankructwa - powiedzia pukownik. - Uwaam, enie musimy si martwi rachunkiem z restauracji. Z pewnoci kady ma na tyle pienidzy, eby zapaci za swojejedzenie, a jak kto nie bdzie mg, to ja pokryj rnic.

    Rellonen wymamrota pod nosem, e jeli si nie myli, to zarobki pukownika nie s a tak wielkie, by wyywi wszystkich wariatw w kraju. Na to Kemppainen odpar, e nie jest uzaleniony od pensji. Posiada rodowy majtek, a dokadniej mwic, jego ona nieboszczka pochodzia z bogatej rodziny i otrzymaa znaczny spadek, i dziki niej Kemppainen jest co najmniej zamonym czowiekiem.

    Wicedyrektorka Puusaari posuna si jeszcze dalej:- Mogabym poprosi o wystpienie moj koleank

    ze studiw, psycholog Arj Reuhunen, ktra pracuje naoddziale chorych z zespoem Downa w UniwersyteckimSzpitalu w Tampere i zna szerzej t dziedzin. Wygosiaby odczyt na temat zapobiegania samobjstwom.

    Wedug Heleny Puusaari psycholog Reuhunen jest szeroko znana jako prelegentka i autorka licznych artyku-w w prasie branowej, a co najlepsze, jeli wicedyrektor-ka dobrze pamita, to Arja kiedy, w czasie studiw, pr-bowaa popeni samobjstwo.

    Po przeprowadzeniu wszystkich przygotowa napisali jeszcze krtkie zaproszenie na seminarium dotyczce samobjstw, ktre miao si odby w poowie lipca, w so-bot od godziny dwunastej w Helsinkach, w sali balowej Restauracji piewakw. Organizatorzy spotkania wyraa-

    52

  • li nadzieje, e zaproszeni wezm liczny udzia i yczyli wszystkim przyjemnego lata. Po gbszym zastanowieniu si nad form sown, usunli yczenia miych letnich dni i zamiast tego napisali: Nie rb sobie niczego nieprzemy-lanego. Do rychego spotkania".

    Rellonen zaproponowa, eby list zakoczy artobli-wym stwierdzeniem: Zataczmy ze mierci", ale pomys nie uzyska poparcia.

    Przepisano tekst na czysto, a potem wszyscy pojechali do uniwersytetu ludowego w Hameenlinnie i powielili list. Najwicej pracy wymagao wypisanie nazwisk i adresw odbiorcw na kopertach. Zszed im na tym cay dzie. Studenci sztuk plastycznych uniwersytetu pomogli w czynie spoecznym liza znaczki i wkada listy do kopert. Nastpnego dnia trjka nadaa przesyki w Hameenlinnie. Pozostao teraz czeka na grupowe spotkanie samobjcw. Towarzystwo rozstao si: dyrektor Rellonen pojecha do Helsinek, pukownik Kemppainen do domu, do Jyvaskyli, a wicedyrektorka szkoy Puusaari do Toijali.

    W nastpn sobot pukownik Kemppainen przyjecha z Jyvaskyli do Toijali i zabra stamtd wicedyrektork Puusaari. Po drodze zwiedzia ona dwa miejsca ostatniego spoczynku: cmentarze w Janakkali i Tuusuli. Obie ne-kropolie ocenia pozytywnie.

    Dyrektor Rellonen czeka ju na oboje w Restau-racji piewakw. Bya za pitnacie dwunasta. Trjka obejrzaa sal bankietow i stwierdzia, e personel dopro-wadzi wntrza do porzdku, udekorowa je kwiatami, a na stoach pooy biae obrusy. Kierownik sali pokaza kart da, zgodn z zamwieniem. Wyprbowano te mi-krofony. Wszystko byo w porzdku.

    53

  • - Dzwonio tutaj kilku dziennikarzy - powiedzia kie-rownik sali.

    Pukownik odburkn, e jest to zamknite spotkanie. Udzieli szatniarzowi wskazwek, by nie wpuszcza do rodka przedstawicieli prasy ani fotografw. Jeli ktry bdzie prbowa, to ma on poprosi pukownika, by pod-szed do drzwi i wyjani sytuacj.

    Atmosfera bya pena napicia. Czy samobjcy przyjd na to wane spotkanie? Czy organizatorzy nie maj przypadkiem manii wielkoci, uruchamiajc tak wielk machin? Co z tego wszystkiego jeszcze wyniknie?

    Pukownik ubra si w witeczny mundur. Pani Puu-saari miaa na sobie kostium z czerwonego, surowego je-dwabiu. Dyrektor Rellonen wydoby z szafy stary garnitur w prki, ktry przetrwa cztery burzliwe bankructwa. Tworzyli trjk wygldajc odwitnie i godnie, bo i sprawa bya wana, a mwic wprost: o ywotnym zna-czeniu.

    O dwunastej napicie mino. Hall restauracji wypeni si gomi - kobietami i mczyznami. Przyszo ich tak duo, e zrobi si tok. Mieli powane miny, rozmawiali szeptem. Rellonen liczy przybywajcych: pidziesit, sie-demdziesit, sto... w kocu wszystko mu si pomylio. Tum szed z hallu w d, do sali bankietowej, gdzie pu-kownik Kemppainen i wicedyrektorka Puusaari witali si z przybyszami, podajc im rk. Kierownik sali z pomoc kelnerw pokazywa gociom drog do stow. Wntrza zapeniy si w pitnacie minut. Rozsunito drzwi wiel-kiego gabinetu i w ten sposb otrzymano dodatkowe miejsca dla czterdziestu osb. Chocia tam te krzesa zo-stay zajte, to przy drzwiach stao jeszcze dwadziecioro milczcych nieborakw, take w sprawie samobjstwa.

    54

  • W sali panowa cichy szum rozmw goci, ktrzy sia-dali na swoich miejscach. Na stoach znajdoway si ju nakrycia i menu. Zgromadzeni przegldali karty i wszyscy sprawiali wraenie czekajcych na co. Pitnacie po dwu-nastej pukownik oznajmi portierowi, e moe zamyka drzwi. Wicej ludzi ju si nie zmieci w restauracji. Mogli rozpoczyna spotkanie.

    Kemppainen podszed do mikrofonu. Przedstawi siebie i kolegw, dyrektora Rellonena i wicedyrektork szkoy Puusaari. Od strony publiczoci da si sysze pomruk aprobaty. Potem pukownik opowiedzia histori spotkania ich, organizatorw, i omwi tryb pracy podczas semi-narium, ktrego celem jest porozmawianie w atmosferze zaufania o yciu i mierci. Program obejmuje te referat psychologa na temat zapobiegania samobjstwom. Po wykadzie mona bdzie spoy lunch, kuchnia restaura-cyjna jest gotowa do roznoszenia da. Ci, ktrych ewentu-alnie nie sta na zapacenie niezaprzeczalnie wysokiej su-my za posiek, otrzymaj go za darmo, na koszt pukow-nika. W odpowiednim momencie rozpocznie si zrzutka na zapacenie rachunku. Po lunchu gos zostanie oddany publicznoci: kady chtny uczestnik seminarium moe wygosi krtki komentarz na aktualny temat, czyli na te-mat samobjstwa. Na koniec zgromadzeni mog rozway w dyskusji, czy warto kontynuowa takie seminaria czy raczej powinno si powoa komitet obrony praw sa-mobjcw, czy te moe wystarczy tylko to spotkanie.

    - Chocia temat naszego zebrania jest z koniecznoci bardzo powany i na swj sposb wyjtkowo przygnbia-jcy, to chciabym jednak, eby nie zepsuo nam to letniego dnia. My, przygnieceni ciarem wiata, te mamy prawo cieszy si yciem i wzajemnym towarzystwem choby

    55

  • przez jeden dzie. Mam nadziej, e bawicie si tutaj dobrze i nasze losy potocz si po tym spotkaniu w lep-szym kierunku - zakoczy przemwienie pukownik. Jego pikne sowa uzyskay powszechn aprobat i burzliwy poklask publicznoci.

    Podczas tego wystpienia do drzwi wiodcych na sal podeszli w szeregu kelnerzy, trzymajcy tace obcione kie-liszkami wina musujcego. Szybko podali do stow powi-talne napoje. Zgromadzeni powstali i wznieli kieliszki.

    - ycz wam zdrowia i dugiego ycia - powiedzia pukownik, unoszc swj kieliszek. Atmosfera si rozlu-nia, zebrani rozmawiali z oywieniem, przedstawiali si wspbiesiadnikom, zamawiali potrawy.

    Pierwsza cz seminarium na temat samobjstwa przebiega zgodnie z planem. Wykadowczyni, psycholog Arja Reuhunen, wygosia wspaniay odczyt o samobj-stwach i zapobieganiu im. By on owocem gruntownych bada i trwa dwie godziny. Stanowi rzeczow i wnikliw analiz chorb psychicznych, problemw yciowych, na-ukowych studiw nad samobjstwami i uwzgldnia wiele innych spraw, zwizanych z tym przedmiotem. Wyst-pienie poruszyo przewaajc cz suchaczy, ktrzy w gbokiej ciszy starali si zapamita kade usyszane sowo.

    Wedug wykadowczyni podstawowej przyczyny sa-mobjstw naleao szuka w braku nadziei na przeywanie uczu, czyli w takich sytuacjach, w ktrych czowiek nie widzi w yciu nic takiego, czym mgby si cieszy i z czego mgby czerpa nowe, przyjemne lub przynajmniej znone dowiadczenia. Psycholog Reuhunen podkrelia te szczeglny charakter samobjstwa w porwnaniu z innymi psychologicznymi problemami. W Fin-

    56

  • landii pozbawienie siebie ycia byo nadal tabu: nie wy-padao o tym mwi i naznaczao to w straszny sposb pitnem choroby dan osob i jej bliskich. Zwaszcza dla rodziny samobjcy oznaczao nieszczliw seri wyda-rze ze wzgldu na milczenie, otaczajce ten czyn.

    Zaraz po wykadzie wsta pewien mczyzna w red-nim wieku, ktry wymachiwa klatk zrobion ze stalowej siatki i da dopuszczenia do gosu. Mia on osobiste do-wiadczenia wanie w kwestii beznadziejnoci wynikaj-cej z nieumiejtnoci odczuwania i wiedzia, jak mona si od niej uwolni, gdy czowiekiem kieruje Bg.

    Pukownik Kemppainen przerwa wywody mczyzny z klatk, przypominajc, e dyskusja rozpocznie si po po-siku i go musi zaczeka.

    Lunch uda si znakomicie. Po jego zakoczeniu kilku uczestnikw seminarium wyszo. Zapewne mieli ju dosy tematu spotkania. Wikszo jednak pozostaa, zamawiajc napoje i prowadzc oywion rozmow.

    Do restauracji podjechao kilku dziennikarzy i foto-grafw, ktrzy zagldali do rodka, by dowiedzie si cze-go o zebraniu. Wie o dziwnym seminarium przecieka wic do prasy. Pukownik wytumaczy im, e seminarium jest imprez prywatn. Dotyczy ono problemw, z jakimi dorose osoby z zespoem Downa spotykaj si w rodo-wisku wiejskim, a take metod rozwizywania ich w sytu-acji, gdy reszta spoeczestwa stara si coraz szybciej przy-stosowa do integracji z Europejsk Wsplnot Gospo-darcz. Oszoomieni dziennikarze westchnli i wyszli, nie pytajc o nic wicej.

    Wreszcie przyszed czas na dyskusj i sprawy potoczy-y si w zupenie nowym kierunku, nabierajc cakiem in-nego tempa.

    57

  • 8.Uczestnicy spotkania na temat samobjstwa ochoczo

    korzystali z usug restauracyjnych: zamawiali piwo, wino, a nawet mocniejsze trunki. Pili dla dodania sobie odwagi. Podczas dyskusji mieli okazj przedstawi swoje problemy i to jeszcze przez mikrofon. Byo im jednak wstyd mwi tak na zimno o swojej mierci.

    Ze wzgldu na du liczb obecnych ograniczono dugo wystpie do piciu minut. Byo to dosy czasu, eby chccy si zabi przygnbieni ludzie mogli opowie-dzie, przynajmniej z grubsza, o swojej sytuacji. Rozpo-cza si wic dyskusja. W wielu wystpieniach powtarzay si problemy poruszane przez wczeniejszych mwcw i wydawao si, e wszyscy zgromadzeni maj takie same trudnoci.

    Mczyzna, ktry da dopuszczenia do gosu przed lunchem i ktry przynis ze sob stalow klatk, otrzyma teraz szans, by opowiedzie o swoich przemyleniach. Owiadczy, e pochodzi z Tampere i z zawodu jest geode-t. Ma ju ponad trzydzieci lat i - jak przyznaje - prowa-dzi dotd hulaszcze ycie. Przez cae lata grzeszy na r-ne sposoby. Cigle jednak mia wraenie, e to wszystko, co robi, nie jest ani dobre, ani waciwe. Nkao go poczucie beznadziejnoci istnienia, ale nie wiedzia, e to z powodu nieumiejtnoci odczuwania. Tego lata kryzys w kocu tak si pogbi, e ogarna go duchowa udrka. Mczyzna sta si religijny i modli si do Boga o jaki znak, szczegl-ne objawienie, e on te, najwikszy z grzesznikw, moe dostpi aski w oczach Najwyszego.

    Ale upragnionego objawienia nie byo. Geodeta wpad w jeszcze wiksz depresj i zacz myle o samobjstwie. Ogarnity smutnymi mylami wyjecha pewnej letniej

    58

  • nocy z Tampere na wie i przypadkiem zatrzyma si w Lampi. Pod wpywem gbokiego smutku dotar a w poblie kocioa, nadal mylc o samobjstwie. Ale wtedy Bg ocali go w ostatniej chwili. Wytskniony znak czeka na niego na frontowych schodach kocioa w Lampi!

    Geodeta podnis stalow klatk, eby wszyscy mogli zobaczy. Ot staa ona na schodach i miaa w sobie boski znak. Znajdowa si w niej ywy jenot, ktry sycza na obcego z tak zapalczywoci, e znalazca nie mg mie wtpliwoci co do pochodzenia wiadectwa. Przypominao gorejcy krzew ze Starego Testamentu.

    Kto zebra si na odwag i zapyta mwc, co Bg mia na myli, posyajc jenota w klatce na frontowe scho-dy kocioa. C takiego boskiego geodeta zobaczy w tym stworzeniu?

    Mczyzna potrzsn klatk w kierunku wtpicego i zakrzykn, e niezbadane s wyroki Opatrznoci.

    Gdy zapytano go, gdzie znajduje si teraz okaz przy-rodniczy, geodeta oznajmi, e powici go Bogu w po-dzice za uratowanie. Wytoczy krew z ofiarnego zwierz-cia w swoim garau w Tampere. Pniej zamierza da zwierz do wypchania, by mie pamitk swojego ocale-nia. Postanowi, e na swoim nagrobku kae wygrawe-rowa, oprcz nazwiska, take wizerunek jenota. Z tym nie musi si jednak pieszy, bo wierzy, e doyje staroci z poytkiem dla bliskich, ktrym bdzie gosi sowo boe.

    Pewna gospodyni, wacicielka maego gospodarstwa, ktra przyjechaa na seminarium z Karelii Pnocnej, sta-raa si udowodni z przekonaniem, e to zebranie ma po-zytywne strony. Kobieta zawsze musiaa y w samotnoci pord krw. M nie mwi za wiele i jej nie rozumia,

    59

  • a krowy te nie byy lepsze. To j doprowadzio do depre-sji. Dopiero teraz gospodyni otrzymaa szanse swobodnej wymiany myli w tolerancyjnym rodowisku. Uwaaa, e tutaj atmosfera jest taka jak dawniej, gdy bya mod dziewczyn. Nawet przyszo jej na myl, e moe nie war-to si zabija.

    - Takie co daje straszn ulg. Naprawd warto byoprzyjecha, chocia bilety kosztoway duo. No, na szczcie, mog si zatrzyma na noc u kuzyna w Myyrmaki.

    Pewien trzydziestoletni mczyzna wsta, chcc take opowiedzie o swoich problemach. Owiadczy, e ju dwa razy by w szpitalu na leczeniu z powodu zaamania nerwowego i depresji.

    - Ale nie jestem wariatem. Jestem po prostu biedny.Wiodoby mi si cakiem dobrze, gdybym mia mieszkanie, choby ma kawalerk gdzie w Kallio. Tymczasemmusz mieszka z innymi w schronisku i to mi zeranerwy.

    Mczyzna przedstawi obliczenia, ile kosztuje jego ycie: trzysta pidziesit tysicy marek - taka jest cena kawalerki w Helsinkach.

    -1 nawet nie jestem pijakiem.Inny uczestnik spotkania skary si na nieudane ma-

    estwo. Bya ona nie pozwalaa mu widywa si z dzie-mi, ale alimenty musia paci na czas.

    Kiedy jaka kobieta wypakiwaa si do mikrofonu, wtedy na sali robio si cicho. Zgromadzeni wyraali swoje wspczucie. Natomiast powszechnego szlochania nie byo.

    Wiele osb popierao ide powoania wsplnej orga-nizacji, ktra by chronia ich interesy. Stwierdzono, e samotny i zamany czowiek nie ma po prostu si do ich

    60

  • pilnowania. Nie potrafi patrze z szerszej perspektywy, staje si jak sparaliowany. Cakiem zwyke czynnoci dnia powszechnego zaczynaj go przerasta, gdy nikt nie pomaga, gdy cigle jest si tak samotnym, e a strach.

    W jednym z wystpie poruszono brzemienn w skutki moliwo popenienia szeroko zakrojonego samobjstwa zbiorowego. Pomys ten zyska zaskakujco due poparcie. Wielu uczestnikw seminarium wstao, by wyrazi akceptacj dla tego typu wsppracy. Uwaali, e samobjstwo przeprowadzone w wyniku wsplnie podjtej decyzji bdzie bezpieczniejszym i jako bardziej ro-dzinnym rozwizaniem.

    Pady te konkretne propozycje. Pewna pani, emerytka z Vantaa zasugerowaa, eby zgromadzeni wynajli duy statek, ktrym bdzie mona popyn daleko w morze, najlepiej na Ocean Atlantycki. Kiedy ju dotr do odpowiedniego miejsca, statek si zatopi, a wraz z nim wszystkich podrnych. Kobieta owiadczya, e chtnie wemie udzia w takim ostatnim rejsie.

    W gabinecie przy haaliwym stole, do ktrego kelne-rzy cigle donosili napoje, zgoszono propozycj, ktra wzbudzia pewne zainteresowanie. Chodzio o to, by ze-bra du sum pienidzy, kupi wielkie iloci wdki, a nastpnie pi bez przerwy, a wszyscy umr wskutek za-trucia alkoholem.

    Wikszo uznaa, e zaproponowana metoda jest bezwstydna. mier powinna by godna. Nie wypada koczy ycia, bdc pijanym jak winia.

    Najlotniejsz propozycj zbiorowego samobjstwa przedstawi pewien mody wariat z Kotki. Uwaa, e wspaniaym zakoczeniem dni na ziemi byby skok z ba-lonu do morza.

    61

  • - Wynajmiemy wszystkie napdzane gorcym powie-trzem balony w Finlandii i wyruszymy przy sprzyjajcym wietrze na przykad z Kotki albo Haminy nad morze. Kie-dy dotrzemy na rodek Zatoki Fiskiej, przebijemy balony i wpadniemy do morza!

    Mwca malowa wizj wspaniaego samobjstwa na-stpujco: wieje delikatny, wieczorny wiatr, znad brzegu wznosi si w powietrze pidziesit balonw. W kadej gondoli stoi piciu kandydatw na samobjcw. Balony ulatuj w gr, wiatr przenosi je w stron zachodzcego soca. Ponury ld fiski wraz ze wszystkimi troskami po-zostaje w tyle. Widoki s fantastyczne, atmosfera niebia-ska. Osoby eglujce na mier rozpoczynaj nad otwar-tym morzem ostatni wsplny psalm, ktry jak piew aniel-skiego chru odbij