a moja ciotka
DESCRIPTION
Polecamy tę książkę rodzicom, którzy dbają o harmonijny rozwój swoich pociech. A także dzieciom, które dopiero oswajają się z czynnością rysowania i naklejkami. Podczas rysowania dwulatki wykonują ćwiczenia motoryczne, niezbędne w kolejnych etapach nauki pisania, oswajają się z kartką papieru i kredkami. Żeby pozwolić bardzo małemu dziecku odnieść sukces i dobrze wykonać zadanie, wszystkie obrazki do pokolorowania są duże, uproszczone i obwiedzione grubym konturem. Naklejki mają stanowić nagrodę za pracę – pamiętajmy, żeby pochwalić dziecko, nawet jeśli jego praca może być wykonana staranniej. Kształceniu motoryki towarzyszą zabawa w rymowanie i zapamiętywanie krótkich wierszyków tematycznie związanych z egzotycznymi zwierzętami. Dzieci powtarzają nazwy zwierzątek, poznają ich cechy charakterystyczne, a przede wszystkim świetnie się bawią. Książka zawiera naklejki wielokrotnego użytku.TRANSCRIPT
Książkę dedykuję wszystkim ciotkom,
które lubią marzyć...I.M.
A moja ciotka.indd 2A moja ciotka.indd 2 2014-12-18 10:09:202014-12-18 10:09:20
ilustrowalaKasia Nowowiejska
Izabela Mikrut
Por tal poleca
A moja ciotka.indd 3A moja ciotka.indd 3 2014-12-18 10:09:202014-12-18 10:09:20
A moja ciotka.indd 4A moja ciotka.indd 4 2014-12-18 10:09:202014-12-18 10:09:20
A moja ciotka…
Każdy czasem lubi się pochwalić. Jeśli nie własnymi
osiągnięciami, to talentami i pomysłami bliskich. Nie
będę gorsza.
A moja ciotka…
Moja ciotka uczestniczy w wydarzeniach zupełnie ba-
śniowych, zaczerpniętych z magicznego świata wyobraźni.
Sama widziałam, jak tarzała się w trawie z Rozkapryszo-
nym Nosorożcem, wydawała multimilion, smażyła pira-
towi placki ziemniaczane. Dzięki niej poznałam smoka
i Narysowanego Kota, a moja poduszka jest do tej pory
rozdarta z boku po szaleńczej bitwie na trawniku.
Bo moja ciotka jest wyjątkowa!
5
A moja ciotka.indd 5A moja ciotka.indd 5 2014-12-18 10:09:212014-12-18 10:09:21
A moja ciotka.indd 6A moja ciotka.indd 6 2014-12-18 10:09:212014-12-18 10:09:21
7
A moja ciotka…
Znalazła klucz
Dla Sergiusza Brożka, który ma klucz do światła
Moja ciotka lubi wpatrywać się w niebo. Pewnego dnia
szła z zadartą głową i co chwilę wpadała na słupy i drzewa,
a jej oczy stawały się coraz bardziej niebieskie i przybierały
kształt obłoczku. BĘC! Moja ciotka dobiła do czterdziestej
szóstej latarni.
– Przepraszam − powiedziała latarnia.
Moja ciotka, która nigdy dotąd nie rozmawiała ze
słupami, aż podskoczyła i wreszcie spuściła wzrok. Nie
chciała się wydać nieuprzejma, nawet wobec latarni.
Bardzo grzecznej latarni.
Latarnia okazała się przechodniem.
– Przepraszam − powtórzył przechodzień, kłaniając
się lekko. − Mam nadzieję, że jest pani cała. Czy coś się
stało?
Moja ciotka skwapliwie przytaknęła i pokazała ręką
niebo.
– Zgubiłam klucz − wyjaśniła ze smutkiem.
– Tam…? − zdziwił się przechodzień, zerkając w górę
z niedowierzaniem. − Może lepiej poszukać w trawie?
Klucze lubią gubić się w trawie. Bardzo często to robią. Ale
nigdy nie słyszałem o kluczu, który zgubił się w niebie.
A moja ciotka.indd 7A moja ciotka.indd 7 2014-12-18 10:09:212014-12-18 10:09:21
Moja ciotka zastanawiała się chwilkę intensywnie,
a potem odparła:
– Mam nadzieję, że ten nie zgubił się w trawie. A może
trawnik nie byłby taki zły…? W trawie byłoby go dobrze
widać.
Przechodzień podrapał się w czoło i zmarszczył brwi.
– Czy to był klucz do pani mieszkania? − dopytywał. −
Bo jeśli tak, to trzeba będzie wezwać ślusarza.
Moja ciotka podskoczyła (tym razem z radości) sześć
razy.
– Ślusarza! − zawołała z zachwytem. − Tak, ślusarz na
pewno pomoże! Dziękuję panu!
A moja ciotka.indd 8A moja ciotka.indd 8 2014-12-18 10:09:222014-12-18 10:09:22
9
Przechodzień znów się ukłonił i obiecał, że po drodze
będzie się rozglądał za kluczem, a gdy tylko go znajdzie,
natychmiast przyniesie mojej ciotce.
Moja ciotka już tego nie słyszała, bo biegła właśnie po
ślusarza, po drodze co chwilę zerkając w niebo.
– Mam problem − wysapała, gdy dotarła do zakładu
ślusarza. − Zginął mi klucz.
– Proszę się nie zamartwiać, droga pani! Zaraz dorobię
nowy − uśmiechnął się ślusarz. − Dla mnie to nie problem.
– Och, nie! − przestraszyła się moja ciotka. − Stary jest
w sam raz, wystarczy go tylko zawołać! I wytłumaczyć
mu, na czym polega bycie kluczem.
Ślusarz zdziwił się trochę, ale nie dał tego po sobie
poznać. Wiedział, że ludzie, którzy zgubili klucz, czasem
zachowują się dziwnie. „Pewnie klientka za bardzo się
zdenerwowała” − pomyślał, a głośno powiedział:
– Nigdy nie tłumaczyłem kluczowi, jak być kluczem.
One to wiedzą same z siebie, w dodatku najlepiej. Nikt
lepiej od klucza nie wie, jak to jest być kluczem.
Ale moja ciotka oznajmiła, że klucz zdecydowanie lepiej
jest pokazać.
Ślusarzowi zaczęło się wydawać, że moja ciotka jest
naprawdę bardzo dziwną osobą. Już miał zamiar nagle
sobie przypomnieć o pilnym wezwaniu na drugi koniec
miasta, gdy przyfrunęły żurawie.
– Oto pan ślusarz − powiedziała im moja ciotka. −
Wyjaśni wam, jak uformować klucz. Nie możecie fruwać
bezładnym stadem, bo z daleka wyglądacie jak wróble
A moja ciotka.indd 9A moja ciotka.indd 9 2014-12-18 10:09:222014-12-18 10:09:22
10
i jeszcze zaczniecie wpadać na latarnie miejskie! Żurawie
muszą fruwać kluczem, i już!
Ślusarz nie zastanawiał się długo, bo moja ciotka
przekonała również jego. Wziął kawałek obłupanej cegły
i zaczął rysować na asfalcie różne rodzaje kluczy.
A moja ciotka.indd 10A moja ciotka.indd 10 2014-12-18 10:09:222014-12-18 10:09:22
Żurawie przyglądały się jego gryzmołom i potakiwa-
ły, niektóre wołały przy tym: „Aha!”, „Rzeczywiście!”
czy „Teraz rozumiem!” i trącały się porozumiewawczo
skrzydłami.
Moja ciotka odetchnęła z ulgą: sama lepiej nie wyjaśni-
łaby ptakom, jak uformować klucz w locie. A zbliżała się
jesień i żurawie musiały już myśleć o dalekich podróżach.
Ślusarz skończył i zaproponował lot próbny. Ustawił się
razem z żurawiami na linii startu i pofrunęli, tworząc
równiutki, wręcz idealny klucz.
Moja ciotka patrzyła za nimi z zadowoleniem i podzi-
wem, bo nie spodziewała się po ślusarzu takiego talentu
do latania.
– Tak. Teraz to wygląda jak należy! − mruknęła z uzna-
niem.
Żurawie przez chwilę krążyły po niebie, a potem mały
punkcik w kształcie miniaturowego ślusarza odłączył od
nich i sfrunął łagodnie między domy.
– Chciałem jeszcze zapytać − zaczął ślusarz, lekko
zdziwiony, gdy znów stanął przed moją ciotką − jak pani
będzie w zimie otwierać mieszkanie…?
11
A moja ciotka.indd 11A moja ciotka.indd 11 2014-12-18 10:09:222014-12-18 10:09:22