1. przeszkoda naturalna iuŚwiĘcona · 2010. 10. 14. · księga ii religijne ŹrÓdŁa mitu ~,:...

9
· ~ ...•. '" Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~ "~"" 1. "PRZESZKODA" NATURALNA I UŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy w większym lub mniejszym stopniu materialistami. Jeśli nam się ukaże w przyrodzie lub instynkcie ludzkim najgrubsze zarysy faktów "natury duchowej", zaraz uważamy, że znaleźliśmy ich wyjaśnienie. To', co najniższe, wydaje nam się najprawdziw- sze. Przesądem naszego czasu jest sprowadzanie rzeczy wzniosłych do niskich. Ten dziwny błąd myślenia uznaje za wystarczającą przyczynę najprostszy konieczny warunek. Mówi się, że jest to sposób naukowy i że tak trzeba, by uwolnić umysł od złudzeń spirytualistycznych. Lecz ja z trudem przyswajam sobie sens takiego wyzwolenia, które polega na tym, by "wyjaśniać" Do- stojewskiego odwołując się do epilepsji, a Nietzschego przez syfilis. Dziwna metoda wyzwalania umysłu w ten sposób, że zaprzecza się jego istotności. Ale korzystam ze sposobności, by z góry założyć protest. Jeśli udowodnię, że cała sfera instynktu i seksualizm znają spontaniczną dialektykę, analogicz- ną w pewnym stopniu do logiki namiętności w rozważanym tu micie, wielu pomyśli, że to już wystarcza jako dowód ... Poświęćmy stronę temu rodzajowi zastrzeżeń. " Czy przeszkoda, którą w analizie mitu widzieliśmy jako element gry, ma źródło całkiem naturalne? Czy opóźnienie rozkoszy nie jest najbardziej ele- mentarnym sposobem działania w momencie erotycznego napięcia? A czy człowiek nie jest "tak skonstruowany", że zazwyczaj decyduje się na pewną powściągliwość, jakby instynktownie, w interesie gatunku? Likurg, prawo- dawca spartański, nakazywał młodym małżonkom przedłużoną abstynencję. Plutarch tak to komentuje: "Czynił to w tym celu, by byli zawsze silni i by zawsze panowali nad swym ciałem, i by ich miłość - nie nadużywając

Upload: others

Post on 17-Mar-2021

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

· ~...•.'"

Księga II

RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU

~,:

~"~""

1. "PRZESZKODA" NATURALNA I UŚWIĘCONA

My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy w większym lub mniejszymstopniu materialistami. Jeśli nam się ukaże w przyrodzie lub instynkcieludzkim najgrubsze zarysy faktów "natury duchowej", zaraz uważamy, żeznaleźliśmy ich wyjaśnienie. To', co najniższe, wydaje nam się najprawdziw-sze. Przesądem naszego czasu jest sprowadzanie rzeczy wzniosłych do niskich.Ten dziwny błąd myślenia uznaje za wystarczającą przyczynę najprostszykonieczny warunek. Mówi się, że jest to sposób naukowy i że tak trzeba, byuwolnić umysł od złudzeń spirytualistycznych. Lecz ja z trudem przyswajamsobie sens takiego wyzwolenia, które polega na tym, by "wyjaśniać" Do-stojewskiego odwołując się do epilepsji, a Nietzschego przez syfilis. Dziwnametoda wyzwalania umysłu w ten sposób, że zaprzecza się jego istotności.

Ale korzystam ze sposobności, by z góry założyć protest. Jeśli udowodnię,że cała sfera instynktu i seksualizm znają spontaniczną dialektykę, analogicz-ną w pewnym stopniu do logiki namiętności w rozważanym tu micie, wielupomyśli, że to już wystarcza jako dowód ... Poświęćmy stronę temu rodzajowizastrzeżeń. "

Czy przeszkoda, którą w analizie mitu widzieliśmy jako element gry, maźródło całkiem naturalne? Czy opóźnienie rozkoszy nie jest najbardziej ele-mentarnym sposobem działania w momencie erotycznego napięcia? A czyczłowiek nie jest "tak skonstruowany", że zazwyczaj decyduje się na pewnąpowściągliwość, jakby instynktownie, w interesie gatunku? Likurg, prawo-dawca spartański, nakazywał młodym małżonkom przedłużoną abstynencję.Plutarch tak to komentuje: "Czynił to w tym celu, by byli zawsze silni i byzawsze panowali nad swym ciałem, i by ich miłość - nie nadużywając

Page 2: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

44 Religijne źródła mitu

rozkoszy w upojeniu serca - pozostawała zawsze świeża, a dzieci przychodzi-ły na świat silniejsze" 1. " . .

Tak samo feudalne rycerstwo czciło czystosc Jako przeszkodę instynktowną ~.w stosunku do popędu seksualnego, dzięki której wojownicy byli waleczniejsi. ~

Cnotliwość takiej dyscypliny ma swój punkt odknieSieni~ v.: pr akty cz- }!,.;nym życiu, a nie w duchowej sferze. Eugenika Li uf/~a ~lle Jest ascez::t, ~fponieważ, wprost przeciwnie, zmierza do lepszego ro~naza~l1a gatu~ku. NIe ~~można widzieć w tych witalistycznych procederach niczego innego Jak tylkofizjologiczną podpórkę dialektyki namiętności. Namiętność musi posługiwaćsię ciałem i spożytkować dla siebie rządzące nim pra:va; .Ale. stwlerdzelll~tych praw nie wyjaśnia w żadnej mi~rze na przykład mlłos~l Tr~stan~. CZY~Inawet bardziej oczywistą interwencję czynlllka obce~~, k~ory J~dyme ~o~eodwrócić instynkt od naturalnego cel? l przekształcić poząda~lle w dążenienieokreślone, tj. bez życiowych celów, a nawet wręcz przeciwstawne tymcelom.

Te same uwagi zachowują swą wartość interpretacyjną dla objaśni~niaobyczajów i uświęconych zakazów w prymitywnych zbiorowiskach ludzkich.To jest tylko zabawą, jeśli się szuka sakralnego źródła charakterystycznychdla opowieści motywów. Poszukiwanie dalekiej narzeczonej np. wiąze s~~z ceremonią ślubnego porwania w szczepach egzogamicznych. Moraltl:0scbohaterska jest niezamaskowaną sublimacją zIl:~cznie starszy~h ,0bycz~Jówi wyjaśnia się koniecznością biologicznej .~elekcJ1. I tak doszlibyśmy az dopragnienia śmierci, które można sprowadzić d~ l~styn.ktu s.mler?l. opIsywane::go przez Freuda i przez najnowszych zwolenników biologicznej interpretacjidziałania ludzkiego. '

Lecz trudno uznać, by to wszystko wyjaśniało pojawienie się mitu, a tymbardziej jego lokalizację w historii ku~tu~y. eu~opejs~iej... Staro.żytnoś.ć nieznała niczego, co byłoby podobne do miłości Tnstana 1.I~01.dy.Wlem~, ze dlaGreków i Rzymian miłość była chorobą (Menander), jeżeli wychodziła pozarozkosz, która jest jej naturalnym celem. To jest "szał" - po:,:iada Plutarch.

Niektórzy myśleli, że jest to wściekła, bolesna zapalczywosc ... I tak tym,którzy są zakochani, trzeba wybaczyć jak chorym."

Skąd zatem wywodzi się gloryfikacja namiętności, która tak nas wzrus~aw opowieści o Tristanie? Mówić przy tym o zboczeniu instynktu, ,~znacza.lllewyjaśnić niczego, ponieważ istotna jest tylko dokładna znajomoso czynnika,który mógł spowodować takie zboczenie.

2. EROS, CZYLI POŻĄDANIE BEZ KOŃCA

(PLATONIZM, DRUIDYZM, MANICHEIZM)

Mówi Platon w Fajdrosie i w Uczcie o gwałtownym uniesieniu, którez ciała przechodzi do duszy, by ją niepokoić złośliwymi kaprysami. Nie jest

l Plutarcha cytuję według przekładu Amyota.

Eros, czyli pożądanie bez końca 45

to godna pochwały miłość. Ale istnieje inny rodzaj namiętnego szału czyzaślepienia, które nie rozkwita bez jakiejś podniety boskiej, nie jest wyłączniewewnętrznym wytworem psychiki. Jest to bowiem inspiracja płynąca z ze-wnątrz, powab niezależny od genezy cielesnej, poryw, którego nie potrafiąw pełni wyrazić ani rozum, ani naturalna aktywność zmysłowa. Będzie sięwięc to nazywać e n t u zj a z m e m, co oznacza "wbóstwienie" (tj. wdarciesię w sferę boskości), ponieważ ten sposób odczuwania pochodzi z boskiegokręgu i unosi nasz zapał ku bóstwu.

Taka jest platońska koncepcja miłości: "boski szał", zachwyt duszy,niedorzeczność, która jest najwyższym sensem istnienia. Kochanek czuje sięprzy istocie, którą kocha, ,jak w niebie", ponieważ miłość jest drogą prowa-dzącą przez stopnie ekstazy do jedynego źródła wszystkiego, co istnieje, pozaciałami i materią, poza tym, co jest rozdzielone i zróżnicowane, poza nie-szczęściem rozdziału w samym centrum miłości, rozdziału na to, że jest siętylko sobą i że jest się dwojgiem istot.

Eros to pożądanie w całej swej wielkości, to świetliste dążenie, porywpochodzenia religijnego podniesiony do najwyższej potęgi, do krańcowegowymagania czystości, które jest maksymalnym wymaganiem jedności. Aleostateczna jedność jest zaprzeczeniem aktualnego bytu i jego zwielokrotnie-nia pełnego cierpieli. W ten sposób najwyższy poryw żądzy dociera doniepragnienia. Dialektyka Erosa wprowadza w życie coś całkiem obcegorytmom ponęt seksualnych: pożądanie, które już nie słabnie, którego nic niemoże zadowolić, które odpycha pokusę realizacji na tym świecie i uciekaprzed nią, ponieważ pragnie objąć Wszystko. To jest nieskończone przesuwa-nie się wzwyż, zdążanie człowieka ku własnemu pojęciu Boga. Ten rodzajpodniety rozwojowej jest przeżyciem, które nie zawiera w sobie możliwościodwrotu .

. Źródła perskie i orfickie platonizmu są jeszcze mało znane, ale nie budząwątpliwości. Przez Plotyna i Areopagitę ta doktryna przedostała się doświata średniowiecznego. W ten sposób orientalna koncepcja, wzbudzającaprastare wspomnienia, czai się w naszych snach.

Wspomnienia te mają i zachodni punkt odniesienia. Odpowiada im głosceltyckich bardów. Nie wiem, czy jest to echo, czy też atawistyczna har-monia - wszystkie rasy ludzkie pochodzą ze Wschodu - czy po prostunatura ludzka wszędzie i zawsze w podobny sposób nasyca pożądanieelementem religijnym. Nie wiem, czy ma wartość poznawczą hipoteza prze-prowadzająca ścisłe i drobiazgowe zestawienia najstarszych mitów cel-tyckich i greckich (np. poszukiwania Graala z poszukiwaniem ZłotegoRuna) i porównująca poglądy Pitagorasa o wędrówce dusz z druidycznąk?~cepcją nieśmiertelności. Mitologia porównawcza jest najniebezpiecz-~l~JSZąz nauk, wyjąwszy etymologię, z której często się wywodzi; zresztą1 Jedna, i druga pozostają bezustannie rzalezne od kuszących dwuznacz-ności znaczeniowych... Jakkolwiek rzecz by się miała, znajnowszychprac można wyprowadzić pewne ogólne zbieżności, które wzmacniają hipo-tezę o pierwotnej wspólnocie wierzeń religijnych na Wschodzie i na Za-chodzie.

Page 3: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

46 Religijne źródła miru Eros, czyli poźądanie bez końca 47

Na długo przed panowaniem rzymskim Celtowie podbili znaczną część {przedManesem można odnaleźć ten sam kontrast w mitologiach indoeuro-Europy. Przybysze z południowo-zachodnich terenó,,: ge~~ńskich i. z pół~ pejskich. Bogowie promienni to Ahura-Mazda (Ormuzd): ludów Iranu, greckinocno-wschodnich francuskich złupili Rzym i D elfy l pobili wszystkie ludy Apollo, celtyberyjski Abellion. Bogowie mroczni to Dyaus Pitar hinduski,od Atlantyku do Morza Czarnego. Dotarli nawet na Ukrainę i do Azji Aryman irański, łaciński Jupiter, galijski Dispater. ..Mniejszej (Galatowie), wyprzedzając w zasięgu w sposób dość dokładny Wiele innych analogii stanowi pokusę; jedna przynajmniej łączy sięimperium rzymskie. wprost z tematem książki: koncepcja roli kobiety u Celtów styka się z platoń-

Celtowie nie byli jednym narodem. Ich jedność polegała tylko na toż- ską dialektyką miłości.samości cywilizacyjnej; duchową władzę sprawowało. kapłańskie k~legium . W oczach druidów kobieta jest istotą mającą wyczucie boskości i dardruidów. Nie było ono w żadnej mierze reprezentacją małych ludow czy :proroczy. To Velleda z Męczenników Chateaubrianda, świetlista zjawa, poja-szczepów, lecz instytucją w jakiś sposób międ~ynarodową~, w~pólną "':',szyst ·wiająca się przed pogrążonym w nocnych marzeniach sennych rzymskimkim ludom pochodzenia celtyckiego, od Bretanu czy Irlandii az do Italii ora?:wodzem. "Czy wiesz, że jestem wróżką?" - mówi do niego. Eros przybrałAzji Mniejszej. Podróże i spotkania druidów cementowały unię ludów celtyc- "pozory kobiety, symbolu zaświatów i tej nostalgii, która nakazuje namkich i poczucie pokrewieństwa plemien~egc: 2: D~idzi .twor.zyli br~ctwa reli. (gardzić ziemskimi radościami. Jest to jednak symbol dwuznaczny, ponieważgijne wyposażone w bardzo rozległe moz~lwoSCI, dZl~łaru~, ~yh, za~az~m ;~itarasię zespolić urok seksualny i pożądanie, które nie ma kresu, Essyltwróżbitami, magikami, lekarzami, kapłanami, spowled~llkaml. NIe pI~ah kSlą"ż sakralnych legend, "przedmiot kontemplacji, misterium widowisk", stanowiżek, lecz uprawiali ustne nauczanie, za pomocą gnomicznych wersetow, przy;~aproszenie do pożądania czegoś, co jest poza światem wcieleń. Jest piękna,czym zachowywali przy sobie uczniów przez dwadzieścia lat 3. . ? można jej pragnąć dla niej samej ... Jednakże jej natura jest zwodnicza.

Można zestawić to kolegium kapłańskie z prawie identycznymi instytuc·Goethe powie: "To, co wieczyście kobiece, porywa nas w górę", a Novalis:cjami u innych ludów indoeuropejskich: z magami perskimi, braminami "Kobieta jest celem mężczyzny".hinduskimi, kapłanami rzymskimi. Łacińskie jlamen oznacza to samo co 'W ten sposób dążenie do światła posługuje się symbolem nocnego powabubramin". ' . . zmysłów. W oczach cielesnych wielki niestworzony Dzień jest tylko Nocą. Ale

Celtowie bez wątpienia wierzyli w życie pośmiertne. Miało to być życie' nasz dzień w oczach bóstwa patrzącego spoza gwiazd, to królestwo ojca cieni,pełne przygód, bardzo podobne do ziemskiego, ale 'wysublimowane; nie-. jakim jest Dispater. Nawet Tristan Wagnera chce odejść w mrok po to, byktórzy herosi mogli z tamtego świata powracać pod zmienionymi imionami,:,$: ;Qdrodzićsię w niebie światłości. "Noc", którą opiewa, to Dzień niestworzony.i mieszać się ze światem żywych. Doktryną dalszego życia dusz Celtowie są!*": Jego namiętność to kult Erosa, pragnienie pogardliwie traktujące Wenus, nawetpokrewni Grekom. Ale każda doktryna nieśmiertelności zakładać musi tragi-] "';;. gdy on sam cierpi w poszukiwaniu rozkoszy, gdy sądzi, że kocha żywą istotę.czny prymat śmierci, wyprzedzającej dalsze trwanie. O Celtach pisze Hubert, ;ł; . Zbyt wiele mówi się o nirwanie czy o buddyzmie w związku z Wagnerow-że "niewątpliwie rozwijali metafizyczne rozważania problemu śmierci... Wiele,~,;" ską .operą - tak jakby zasób pogańskich wierzeń zachodnich nie mógł czaro-snuli wyobrażeń na ten temat. Smierć była poufną współtowarzyszką; z upo'-I:"\":'dzie]owi dostarczyć naj aktywniejszych elementów napoju miłosnego! Przy tejdobaniem maskowali jej budzący trwogę charakter". W ich mitologii "ide(~~ '.okazji warto stwierdzić rzecz uderzającą, do jakiego stopnia mianowicieśmierci panuje nad wszystkim, wszystko ją ujawnia" 5. To nie jest bez bardzQ,~~ '; ~radycje celtyckie przetrwały w Europie okres rzymskich podbojów i najaz-wyraźnego związku z powyżej rozwijaną interpretacją mitu Tristana, który, 'i. '. dów germańskich. "Ludy galIo-rzymskie pozostały w większości przebranymiw równej mierze maskuje i wyraża pragnienie śmierci. , ,'t}: ....Celt~i. Po okre~ie najazdów germańskich zjawiają się w Galii na nowo

Bogowie celtyccy tworzą dwa przeciwstawne szeregi; są to bogowie pro~:?~. wody l upodobania celtyckie.':" Sztuka romańska i języki romańskie potwier-mienni i bogowie posępni. Wypada podkreślić fakt podstawowego dualizmu):~~..... dzają doniosłość celtyckiego dziedzictwa. W czasach późniejszych mnisi irlan-religii druidów. Tu odsłania się zbieżność mitów irańskich, ..gnostyczny~h~: 'd~cyi bretońscy - ostatni spadkobiercy legendarnych bardów, których trady-i hinduskich z fundamentami religijnego życia Europy. Od Indu do wybrze~Y,;\,cJe zachowywali duchowni chrześcijańscy -'- będą szerzyć naukę EwangeliiAtlantyku odnajdujemy wyrażone w najróżniejszy sposób to samo wszakzeif~~:,!! Europie i równocześnie szerzyć kult literatury. To nas doprowadza domisterium Dnia i Nocy, ich śmiertelnej walki w człowieku. Wciąż pojawia się~!Lepiki, w której formuje się mit Tristana ..bóg światłości niestworzonej, pozaczasowej, i bóg ci~ności, spra~ca ~a~~fktóry panuje nad całym widzialnym dziełem stworzenia. Na długie wlekL.;

2 H. Hubert Les Celtes (1932, II, s. 227, 229, 274). Najlepsze ogólne dzieło o cywilizacji,;~;;,historii i archeologii celtyckiej. \f~

3 H. d'Arbois de Jubainville Cours de litterature celtique, I, s. 1-65. ~::;.4 J. Vendryes Memoires de la societe linguistique, XX, s. 6, 265. "~s Hubert, op. cit. I, s. 18 i II, s. 328.

r • Bliż~j naszego ~za~u niż Platon i druidzi rysuje' się swoista jedność mistykiswiata indoeuropejskiego na tle herezji średniowiecznych. Jeśli obejmiemy

."' •... -----6 ~?idem I, s,20. Podobnie bóstwa galijskie przybierają nazwy łacińskie, co nie zmienia ich

funkcji,

Page 4: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

48 .Religijne źródła mitu

.przestrze~ geog~afic~ną i historyczną, któr.a rozpościera się międz.y ~n~iami ..•···I·~.:.·"1 Bretanią, stwierdzimy, ze na tym terenie rozszerzała SIę drogami Jakby ,~~f.podziemnymi .o~ III ~ . .po narodzeniu ~hrystusa religia, tworząca synkret~- ~"czny zespoł mitów Dnia I Nocy W kształcie wypracowanym najpierw w PerSJI, ,,},'a następnie w sektach gnostycznych i orfickich. To manicheizm. '<:Ci)

Trudności, jakie dziś odczuwamy przy próbach zdefiniowania tej religii, . dl~mogą nas pouczyć o głębokiej jej treści i doniosłym znaczeniu. ,~'

N ajpierw była wszędzie prześladowana z niesłychaną gwałtownością przez ~{J.wł~dców i przez ~rtodoksję religijn~. Dostrzegan~ v.: nie~ groźbę społ~cznąt~najgorszego rodzaju. Wyznawcy byli masakrowani, Ich pisma palone 1 roz-?~·praszane. Doszło do tego, że świadectwa, na podstawie których ją dziś ",ęi"osądzamy, pochodzą prawie wyłącznie, w braku innych źródeł, od przeciw-:'~ników manichei~u. Ponadto. wy?~je się, ~e na~ka ~anesa, (~tóry l?OChOd~ł·.!:.~·.'z Iranu) przybierała w zależności od wierzen ludow, wsrod ktorych SIę}"~',rozwijała, bardzo rozmaite postacie, chrześcijańskie, buddyjskie lub muzuł- '1ł1

-'"mańskie. W pewnym niedawno odnalezionym i przetłumaczonym hymnie ,';manichejskim 7 wzywa się kolejno i sławi Jezusa, Manesa, Ormuzda, Sakya- ,'"~.-Muni i wreszcie Zarhusta (Zaratustrę, Zoroastra). Wolno także przypusz-czać, że pozostałości wierzeń celtyckich na obszarach langwedockich stwarza-ły teren szczególnie podatny na oddziaływanie pewnych sekt manichejskich.

Z uwagi na dalszy tok rozważań trzeba zwłaszcza zachować/w pamięcidwa fakty:

A. Podstawowym dogmatem wszystkich sekt manichejskich jest boskalub anielska natura duszy, niewolnicy kształtów stworzonych i ciemnościświata materialnego.

Potomek światła i syn bogówOtom wygnany, oddzielony,Ja bogiem jestem, synem bożymTeraz zmuszonym do cierpienia.

Tak skarży się ja duchowe pewnego ucznia proroka Manesa w hymniePrzeznaczenie duszy.

Poryw duszy ku światłu kojarzy się z jednej strony z "odbiciem piękna",'~o którym mówią dialogi platońskie, a z drugiej z nostalgią bohatera z wie- .~~rzeń celtyckich, który z nieba powrócił na ziemię i wspomina wyspę nieśmier-telnych. Ale ten poryw jest bezustannie hamowany przez zazdrosną Wenus(Dibat w cytowanym hymnie), która chce zatrzymać w mrocznej materiikochanka, będącego już zdobyczą promiennego Pragnienia. Tak rysuje sięwalkę miłości zmysłowej i wysublimowanej; wyraża to zasadniczą rozpacz.aniołów strąconych w ciała zbyt ludzkie. . .~

B. Ważne i znamienne dla dalszego ciągu tych rozważań jest stwier- ....dzenie 8, że struktura manicheizmu jest w swej istocie liryczna. Inaczej mó-

7 Przekład. E. Benveniste ("Yggdrasil", 25 sierpnia 1937).8 Henry' Corbin Pour l'hymnologie manicheenne, (ibidem).

Agape, czyli miłość chrześcijańska 49

wiąc, głęboko w naturze tej wiary tkwi tendencja do odrzucania uzasadnień. r~~jo~alistycznych, ,be~osobo:vych, o~iektywnych. Natomiast akt wiary reali-. zuje Się poprzez doświadczenia psychiczne, zawierające w sobie równocześnierozpaczJ entuzjazm (w etymologicznym sensie terminu), a poddane rygorompoetyckim. Prawdy kosmogonii i teogonii zyskują swą oczywistość tylkow określonej formie literackiej psalmu.

Myśli się przy tym o tajemnicy Tristana, której nie można wypowie-dzieć", lecz tylko ją wyśpiewać... ". Wsz~lka k?~cepcja ~ua.list~czna, manichejska, widzi w życiu cielesnyms~o mes.zczęscIe, a :v srruerci ostateczne dobro, zapłatę za winę urodzinreintegrację w J.ed~o I w promieniste niezróżnicowanie Z nizin przez stop~Ulowe wzn?szeme SIę, przez rozwijającą SIę w nas i dobrowolną śmierć, którąrepr~z~ntuJe asceza (negatywny aspekt boskiego oświecenia), możemy dotrzećdo sWl~tła. Al~ konl.ec I. cel ?la ducha jest równocześnie kresem życiaY>'. f?~Ie .0 graniczonej , zaoremmonego przez bezpośrednio doznawaną mno-gosc ZJaWISk.Eros, nasze najwyższe pragnienie, zapala nasze drobne chęci po~?tylko, ~y ł~poświ~~ić. Osiągnięcie Miłości najwyższej przekreśla wszelkąZiemską mlł~sc. S~częslIwosc naj wyższa neguje szczęście na ziemi. Rozważanaz. punkt;r. widzenia życia taka Miłość najwyzsza równałaby srę- (utal_~"nieszczęscru. HI~llH'

. Taki~ jest. tło pogańskie wschodnio-zachodnie, na którym uwydatnia .mit o Tristanie, Się

Lecz z jakiego powodu należało g~ z t~a wyłączyć? Jakie groźby zmusi-ły dok~rynę do szu~allla masek, d? uJaw~~ema się tylko za pośrednictwemZWO~~ICZ!,~~symboli - ~o uwodzenia ludzi Jedynie za pomocą czaru i ukrytejw mICIe linii melodycznej?

3. AGAPE, CZYLI MIŁOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA

W stęp do Ewangelii św. Jana:,,~a począ~ku. było .Sł~wo, a S!o,:"o było u Boga, i Bogiem było Słowo ...:V.N~ ?yło z!,.c~e,.a. życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności

SWleCIIciemnosc Jej me ogarnęła" (J l, 1. 4-5).Czy to również oznacza wiekuisty dualizm, bez ułaskawienia nieodwra-

fajną wrog~ść Nocy ziemskiej i Dnia transcendentnego? Nie gdyż oto takiJest dalszy CIąg: '

"A Słowo st~ło się ciałem i zamieszkało wśród nas, i oglądaliśmy Jegochwałę, chwałę, Jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca pełen łaski i prawdy"(J l, 14-15). '

Wciele~ie Słowa,:" świat - Światła w ciemności - oto niesłychane wyda-rżenie, ktore uwalnia nas od nieszczęścia tkwiącego w życiu Taka . tcentralna k . h ,.., . Jes;.. k ' ?ncep~Ja. c rzescijanstwa, takie jest ognisko chrzeŚCijańskiej miło-SCI, torą PIsmO Święte nazywa Agape.

4 - Miłość a świat kultury zachodniej

Page 5: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

50 Religijne źródła mitu

Jest to wydarzenie bez precedensu i w kategoriach rYi~ au~pniewiarygodne. Bo fakt Wcielenia jest rad~kalnym zapreem ~z~prodzaju religii. Jest najwyższym s~an~al~ me tyl~o ~a nzgiuon; .ńynie jest w stanie pojąć tej nie dającej SIę pomyslec mIeszrry~elolQ;(J1pi tego, co skończone, ale zwłaszc~ dl~ natural.nego. POC~Cll"4inP =.kie znane religie dążą do uwznioślenia ccło~leka l ~oncz; 1: ),tfellll .mającego swój koniec. Bóg Eros oczyszcza l wznosi w E>.~a:o)ll.;r::ugromadząc je w jedynym pragnieniu,. kt?re. w, k~nsekwe~? IJ:f:!I.lI[nym celem tej dialektyki jest nie-~ycIe, ~erc CIała. DZI(l.:,IJ<C,n~la~pogodzić. Człowiek stworzony, ktory nalezy d~ Nocy, ~'-'llae;< ;,?-"Itylko, gdy przestanie być, zacierając się w łom~ boskoścAe d::tZSl.ł.tprzez dogmat Wcielenia Chrystusa wywraca tę di~le~tykę ,c~og>V, "

Śmierć zamiast być ostatecznym kresem staje SIę tylk J1n~~ M~;kiem. To, co Ewangelia nazywa "śmiercią", je~t .początk.:"J.m"~l:caJtu na ziemi. To nie jest ucieczka ducha poza świat, leczjgipvó vpsił w samo sedno świata! Bezpośredni wypoczynek. P>tJI;e~t:.c ;~zapewne nie w dawnej formie, ale i nie idealnego, lecz <b<ttp7l_t~ (duch odzyskał. '.,

Bóg - prawdziwy Bóg - stał się człowiekiem, prawtźm :zł.>:'eknW osobie Jezusa Chrystusa ciemności zaiste otrzymał~ ~au Lźy :łwiek zrodzony z kobiety, który w to wierzy, odradza slędI~lD",:r:,tpśmierć jednostkowa i śmierć w świecie tylko o ty'le,. o ie]()])ta, ~

były grzeszne, ale zostaje się ocalonym p~;sonalnIe l wsmna I, m.tw tym stopniu, w jakim duch chce to ocahc.. .

Odtąd miłość nie jest już ucieczką i wiekuistą .od:mv ~:yL}w,cczyna się poza śmiercią, lecz zwraca się w stronę życia [:1 :\D1n.c:powoduje pojawienie się pojęcia b l i ź n i e g o. ,.

Dla Erosa kreatura ludzka była tylko złudnym prete.ca, 3JG'h:I~ldo zapłonięcia. Trzeba było natychmiast siebie v: ogier ~ą:7f"pLnacelem było wciąż większe palenie się aż do śmierci, Byt JQd'rc)1yyk:,brakiem i zaciemnieniem bytu jedynego. Jakże można 1yplala: :~'l;

jakim był? Skoro zbawienie było tylko poza światen, dnl rt7~odwracał się od stworzeń, które ignorował ich stwórca, A.( lIg ?~~Ja.- i tylko On pomiędzy wszystkimi bogami - nie o~wrac" :r"pz('\'n~?pierwszy nas pokochał, w naszym kszta~cie ludzklID. wrzz '1S'::Skn,IJ~ograniczeniami. Miłość swą posun~ az do tego, ze. [:;;',l l: 3tli(kształt. Przybierając kondycję człowieka grzesznego l <d:qxnv,e;cnie grzesząc przy tym i nie oddzielając się. ~~ł~ść Boża ,~vr~tan(flnową: drogę uświęcenia. Stanowi ona przecrwieństwo sibin.ci :Oll.U"tylko złudną ucieczką poza konkr~tne ~y~ie. , , -

Kochać oznacza w tych okolicznościach czynnosc, P:t:vrt, rz'll1>transformacji. Eros szukał przekroczenia swych, ~~mc" oeloioioMiłość chrześcijańska jest posłuszeństwem w tera~meJszo~,&x~ 31!1znaczy być posłusznym Bogu, który nam nakazuje kochćspxcjore

Cóż oznacza: "Kochajcie swych nieprzyjaciół"? To sanvi«nrenegoizmu, jednostkowego ja pragnień i rozpaczy, to jest m~o.:::<:(Y\.~'

Wschód j Zachód 51

który się wyizolował, ale to równocześnie jest narodzeniem się bliźniego.Tym, którzy ironicznie pytali: Kto jest moim bliźnim", Jezus odpowiedział:Jest nim człowiek, który was potrzebuje.

Wszelkie stosunki międzyludzkie od tego momentu nabierają innego sensu.Nowym symbolem Najwyższej Miłości nie jest już odtąd nie mająca kresu

namiętność duszy poszukującej światła, lecz zaślubiny Chrystusa i Kościoła." Miłość ludzka sama w sobie przekształca się. Podczas gdy pogańscy

mistycy wysławiali ją tak, że czynili ją bóstwem, a w tym samym czasiepoświęcali ją śmierci, chrześcijaństwo włącza ją w swój porządek moralnyiuświęca przez sakrament małżeństwa., Taka miłość, pojmowana na wzór obrazu miłości Chrystusa do Kościoła

(por, Ef 5, 25), może być prawdziwie wzajemna, ponieważ kocha się drugiegotakim, jakim jest - zamiast kochać ideę miłości lub jej śmiertelną i rozkosznąranę, ("Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć" - pisze św. Pawełw L,iście do Koryntian - 1 Kor 7, 9.) Co więcej, jest to miłość szczęśliwa.; mnno przeszkód grzechu - ponieważ już tu na ziemi, w akcie posłuszeń-stwa, poznaje pełnię Bożego porządku rzeczy.

DlI:alizm Dnia i Nocy, doprowadzony do krańcowych konsekwencji, koń-~ż~ł ~lę z pu~.tu, widzenia ,życi~ na absolutnym nieszczęściu, jakim jestsmierc. Chrześciiaństwo czym z mej nieszczęście naprawdę ostateczne tylkodl~ człowiek;a, .któ;y )e~t .rozdzielony z Bogiem, lecz dla wierzącego, któryosrąga zbawienie, smrerc Jest nieszczęściem odnawiającym go i błogosławio-nym.';'.

4. WSCHÓD I ZACHÓD

, ,Czy można zdefiniować Wschód i Zachód poza geografią? W obliczu takzłozoneg~ problemu, na który żadna odpowiedź nie może być w pełniziidowalaJąca, tylko zawodowa uczciwość pisarska skłania do deklarowania

.s., własnego systemu odniesień. To, co nazywam w tym dziele Wschodem. .>i>?zn~cza taką dążność umysłu ludzkiego, która w Azji znalazła najwyższą

.' l~aJczystszą formę wyrazu. Mam na myśli mistykę równocześnie dualistycz-'?ą w zakr,esie wizji świata i monistyczną w sferze ostatecznych dokonań. Do

czego ~~erza asce~a orientalna? Do negacji świata zróżnicowanego, do~chłoUlęCI~ :v.szy.stkIego 1?rzez J~no, do całkowitego zespolenia się z bóst-y.'em lub, jeśli me ma bostwa, Jak w buddyzmie - ż bytem-jednością po-.~~sz~chn~.To wszystko :-vym~ga swoistej mądrości, techniki rozwijającego się

;,' ?SWlecema czy wtajemniczenia (przykładem może być joga) wznoszenia sięIndywiduum do jedności, w której się zatraca. '

)~i/< Natomiast zachodnią ~azrwam koncepcję religijną, która, by rzec praw-;!ll;\9ę, p~zybyłado nas z B!tskiego Wschodu, ale zwyciężyła dopiero na Za-r1:~Ghodzle.Zakłada ona, że między '2ogiem i człowiekiem istnieje przepaść

Page 6: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

Teraz przypomnijmy, że Eros domaga się jedności~ to jest esencjalnegorozproszenia indywiduum w bóstwie. Jednostka .0?dZlelona ", = bole~ny' .•.błąd - powinna wznieść się aż do zatraty w boskiej dos~on.ałosc1. Człowle~.:;:..nie powinien przywiązywać się do stworzen,. pOll1ewa~ me są. doskona~<;;~i w miarę tego, jak się odosabniają, reprezentują tylko ruedost~t~1 .bytu: N;e,,'1!':ma więc w tej sytuacji pojęcia bliźnich ".Egzaltowany kult miłości staje Sięwięc ascezą, drogą, która prowadzi poza zycie.. . .'

N atomiast Agape nie szuka jedności, która zrealizowałaby Się poz~ życiem, .Bóg jest w niebie, a ty na ziemi. Twój los tu si~ rozgrywa. Grz~ch to ~l1eznaczr "';urodzić się, ale to znaczy: stracić Boga, stając Się a~~onomlc:zn~ IStotą·. ~le •odnajdzie się Go jednak przez rosnące w ruesko~czono.sc pragrue~a. ~?gllSIny Przez termin Wschód rozumiem oczywiście pewną ogólną całościowąsublimować Erosa, ale pozostawał zawsze z nami! Takich złudzen, takiej formy. postawę, która szczególnie wyraźnie przejawiła się u ludów Azji i w azjatyc-optymizmu nie zna ortodoksja chrześcijańska. C:zy 0ZIl:aczato rozpacz? . r kich religiach. Iran, islam, Arabia i judaizm nie zaliczają się do tego zakresu

Byłaby to rozpacz, gdyby nie było Dobrej NOWlllY·Tą nowiną Jest Bog, . pojęcia Wschodu i łączą się bezpośrednio (por. księga II, rozdziały 2 i 4)który nas szuka. . ' ' z religijnymi cyklami zachodnimi. Inaczej rZ~9Z się ma z Indiami, Chinami,

I znajduje nas, gdy zaczynamy słuchać Jego. gł?,sU i gdy posłusz~l1e Tybetem, Japonią.odpowiadamy. Bóg szuka nas i znajduje przez mlł?sc swego ~yna, ktory W pięknym pośmiertnym zbiorze poematów i esejów Leo Ferrero:zniżył się do nas. Wcielenie jest his~or~cz~~ znaklerTI: odnowionego akt:t Dćsespoirs (;,Rozpacze") znajduję taką relację rozmowy autora z mIcdymstworzenia w którym wierzący odnajduje Siebie, w całej wartoset o~oboweJ, Chińczykiem:przez wyznanie wiary. Odtąd, ułaskawio~y i uświęcony, .to znaczy pOJe.dn~ny; ," " "Pojęcie miłości nie istnieje w Chinach. Czasownik »kochać« używany jestczłowiek pozostaje człowiekiem (ni~ nabiera .cech boskich), ale człowiekiem, ii!: , t~lko. na ok~e~lenie s~osunk?~ między matką a synem. Mąż nie kocha żony,który nie żyje wyłącznie dla siebie. "Będzlesz ~oc~ał, ~an~, ~oga sweg~'l~~ »Zywl dl~ niej UCZUCle«mniejsze lub większe. Stosunki między kobietą a jeja bliźniego swego jak siebie sam~go:". W nak~zl~ miłości bliźniego chrzes-'j;, kochankiem określa się cudzoziemskim zwrotem: It is romance, ale Daj niecijanin realizuje się i naprawdę najlepiej kocha Siebie. ., . iX}~ znalazł czasownika, którym zainteresowani mogliby określić swe uczucia.

Agape nie zna stopienia się z bóstwem lub rozproszenia Jednostkowe?o Ja):~~, .. Taoistyczna filozofia Motse - jedyny system trochę zbliżony do chrześ-w Bogu. Boska Il1:iłość jest źr~dłem nowego. zycia, którego akt st'.':orcz~Tc, .. ~lJaństwa - m~ jako tło coś, co się zbliża do terminu »miłość«. Zostałanazywa się komuną. Na to zas, by zespolenie m~gło realn~e nas~ąplc, po",;~~;,'c Jednak zapomruana szybko podczas rządów dynastii Han.trzeba dwóch podmiotów obecnych jeden w obliczu drugiego; Jeden dla.'@,. 'i', "'. Chińczycy są żenieni w młodym wieku przez rodziców, problem miłościdrugiego jest bliźnim: .,.' . , ., do me gra przy tym _roli. .Nie ścigają przez ~ałe życie tego cienia: »miłości«,

Jeśli Agape uznaje bliźniego I nakazuje k.ochac ,?O rue. J.ako. w.etekst, przelotnego UCZUCia,ruepewnego, rueokreslonego, które my chcemy sobieuwzniośleń, lecz takim, jaki jest w swej klęsce I w swej. na~zlel, a Jesh, Er?s , . zapewnić.posiada bliźniego - czyż nie jest pra:vidłową kon~luzH, ~~ t,a ~ostac mlł?s~d 'i • P,~stawa ~uropejska polega na pytaniu przez całe życie: »Czy to jestktórą nazrwam.y~n~iętnością, po:Vlllna n.ormalrue roz;v~~a~Się ~lk? wsroz_',;f,;; miłość, czy me? Czy naprawdę ko~ham tę kobietę, czy mam dla niej dośćludów, ktore Wielbią Erosa? Na tej za~a~zle Iudy chrześcijańskie . hlst?~yc 'JM:,uczucla?Czy kocham Boga, czy tez tylko chcę Go kochać? Czy kocham tęnie rzecz biorąc, ludy kultury zachodniej - me powinny znac namiętnoser lub, 'i_, - _

przynajmniej powinny odnosić się do niej nieufnie.

52 Religijne źródła mitu

zasadniczej natury czy, jak to określa Kierkegaard, ,,~iesko~czona ró~nic~. k ' 'owa" NI'e ma więc ani możliwego zespolenia Się, am substancjalnejJa OSCI. ., . ' . Chr K 'jedności. Jest tylko komunia, której ~ode~em są zaślubiny yst~sa. z os~,ciołem. Ich warunkiem jest nagle oswleceme czy nawroceme, zstąpienie Łaskiod Boga do człowieka. , . ' . . .

Jeśli tak zarysujemy dwie krańcowości, t~zeb~ dodac, ~e na Wschodz;eistnieje wiele tendencji o charakterz.e z~chodnll:,?-;I ~a o~~.rot, na Zachodzie.istnieją tendencje wschodnie. (Ale me piszę tu hlstorn religii.)

Wschód i Zachód 53

Historia jednak zniusza nas do stwierdzenia, iż rzeczywistość jest wprost

przeWci:Vdn~. . W h d . 9 kż G" Sw Pl '1 ",; I ZIIDy,ze na sc o zie , a ta e w recji za czasowatona mi oscJest ogólnie pojmowana jako przyjemność, jako prosta rozkosz fizyczna.fQ'amiętność - w tragicznym, nabrzmiałym bólem znaczeniu tego słowa - nietylko jest tam rzadka, lecz ponadto wzgardzona przez potocznie rozumianąmoralność jako obłędna choroba. "Niektórzy sądzą, że jest to rodzaj wściek-lizny..."

Widzimy również, że to na Zachodzie, w XII w., małżeństwo zostałopostawione pod pręgierz wzgardy, podczas gdy namiętność jest gloryfikowa-na, im bardziej sprzeczna bywa z rozumem, powoduje cierpienie, szerzyspustoszenia ze szkodą dla świata i samej siebie.

Ustalenie elementów religijnych, których obecność w micie odsłoniliśmy,prowadzi więc do stwierdzenia wyraźnych przeciwieństw między teorią a oby-czajami.

Czy ta sprzeczność nie mogłby posłużyć do wyjaśnienia mitu?

Dodatek 4. ORIENTALNE KONCEPCJE MIŁOŚCI

9 Por. Dodatek 4.

Page 7: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

54 Religijne źródła mitu Kultura obyczajowa Zachodu przeciw chrześcijaństwu 55

istotę ludzką, czy też miłość samą w sobie?« itd. Europejsy nzica ~po dłuższej analizie odkrywa, że danej kobiety nie koch. a Vko )l(l1\

chęć kochania. Psychiatra chiński rozpatrywałby taką posav ,~I ymobłędu. Jesteśmy szaleni, nie zdając sobie z tego sprawy.Paaż'cerprjest na fundamencie namiętności, a chcemy przecież P)pl~~1sjroj.Ja sam, niestety, jestem najbardziej szalony z szalonychlzh :clZ:pyląmniej wiem o tym".

Leo Ferrero dodaje jeszcze:"Cywilizacja chińska oparta jest na rodzinie, a rodzra ta Udtuo

miłości. Tradycje chińskie kładą na to nacisk. Wszelka IUlietJ.C8 (lLh~

między mężem a żoną uchodzi za coś niewłaściwego".

.pr:lenlOc:ą nawróconego. Wciągnięty wbrew własnej woli w ramy życia chrześ-lecz pozbawiony pomocy prawdziwej wiary, taki człowiek nie-

uChrc,nnle odczuwał, jak w nim wzbiera bunt barbarzyńskiej krwi. Gotów byłprzyjąć pod pokrywką form katolickich wszystkie reminiscencje mistyki

.po,garlskleJ, zdolne go "wyzwolić".. tłumaczy, ~laczego t~jne doktryny, których powiązania omówiliśmy,

stały ~l~ w sz~roklm zakresIe, ~~tywne na Zachodzie w wiekach, w którychpotępił Je oficjalny nurt chrzescIJanstwa. To tłumaczy, dlaczego miłość namię-tna, zlems~a forma. ~ltu Erosa, opanowała psychikę elit powierzchownietylko nawroconych 1 zle znoszących instytucję małżeństwa.. A}e ten odnow,iony zapał dla boga potępionego przez Kościół nie mógł sięJ~wnre deklarowa?. Przybrał więc formy ezoteryczne, przyjął w tajnych here-zjach ma~kę mniej lub bardziej or~odoksyjną. Owe herezje rozwijały sięgwał~OW[~leo~ początku w. XII. Wkradły się także do duchowieństwa, gdziep~mIes.za]ą SIę pozniej w sposób bardzo złożony z wielkim odrodzeniemmistyki, Przede wszystkim zaś znalazły głębokie uznanie w mentalności tegoc;za~u. Weszły w społeczeństwo feudalne, które zresztą nie zawsze zdawałosobie sprawę ze źródeł i zasięgu mistycznego tych wartości duchowych; po.pro.stu były <?ne ~nawane za modę i przystosowywane do przyjemnościZrClOWY?~:NIe, omleszka.no sprowadzać do swoistego materializmu przepi-sow :ehg~l, ktora przecrwstewiaja. się chrześcijaństwu, odrzucając naukęo WCIelenIU. .

W danYI? punkcie rozważań posłużę się tylko jednym przykładem metodpostępowania charakterystycznych dla kultury Zachodu, polegających naz:achowywan~u mate~lal,~ego ~naku religii, której treść duchową się zdradzało.

Platon :WIązał miłość z pięknością. Ale piękność pojmował jako przedewszystkim llltelektua~ną zawart?ść niestworzonej doskonałości: ideę doskona-

Czym ~tała SIę !1a~tępme t.~ nauka? "Nikt nie potrafi ocenić, jakZasada wyjaśniająca tę tabelę jest dość prosta. Platonin,tt1,c.a;f::1~4,;[k głęboko prze~kn~~ pOJęCIa filozofii antycznej do świata zachodniej cywiliza-

Platona, jak i w następnych wiekach, nie był nigdy doktryn «pun.lc Nawet na]m~~J wykształc~ny c~łowiek posługuje się określeniami i poję-mądrością ezoteryczną. To samo dotyczy później misteróvnaxiqscl Platona.... Lecz naduzywa Ich w ten sposob, do jakiego skłania goi częściowo celtyckich. . zacho.dma. ~wu~gary~o~~~y platonizm prowadzi do straszliwego za-

Następnie zatryumfowało chrześcijaństwo. Pierwotny Lśiil ły vpl mętu: ~o twierdzenia, ze miłość Jest zależna od piękności fizycznej przedenotą słabych i pogardzanych. Lecz od Konstantyna i rd 0fJi caz}ySzystklm, podczas gdy atrybut piękności jest w istocie przyznawany przezdynastii Karolingów jego nauka stała się udziałem książątikaącąwh z:akoc~an~go wy'br~~em~ przedmiotowi miłości. Codzienne doświadczeniektóre narzuciły ją siłą wszystkim ludom Zachodu. Odt:d t.n "':~~j y~az:rJe, ze to ml!osc upiększa przedmiot i że oj5ólnie uznany kanon piękno-pogańskie, wyparte z powierzchni życia, stawały się schromin lrli:j. SCI me. gwara!1tuJe wywołania u drugich uczuc miłosnych. Zdegenerowanyskłonn&ści naturalnych, nie przeistoczonych i prześladowoyl lZIZlOV ,l?lato~l~m, .ktery osacza n~s .zewsząd, albo czyni nas ślepymi na rzeczywistąprawo. yvar!o.sc o?lekt~, albo ~zyru ]ą mało pożądaną w miłości. Popycha nas za to

Małżeństwo na przykład miało dla starożytnych znaczeri ykllyilln 40 sergania chlme:, ktore istnieją tylko w nas- a nie w świecie obiektywniei ograniczone. Zwyczaje zezwalały na konkubinat 10. Natmi.s nbńtvl realn~. Warto SIę, ~astanowlc, ~z czego wypływa sukces i trwała, nieprze-chrześcijańskie, stając się sakramentem, nakazywało wiermś nÓl!1, ;Iezwyc~ęz~lna obecnosc błędu odziedziczonego po źle zrozumianym Platonie.sienia dla naturalnych popędów człowieka. Rozważmy YUljl;IMt\:. '\VymkaJą one:- bardzo tajemnych związków, które odnaleźć się dadzą w ser-

5. KULTURA OBYCZAJOWA ZAC][IlTPRZECIW CHRZEŚCIJ AŃSTW~

Aby rozjaśnić labirynt dialektyczny, proponuję następno «inr:

DoktrynaZastosowanie Re.cej;

teoretyczne źsbrcn

Pogaństwo Unia mistyczna Miłość ludzka -Idnzrn-(miłość boska nieszczęśliwa ne1LGćn<kszczęśliwa) padaa

Chrześcijaństwo Komunia (a nie Miłość bliźniego Hm cfkyunia esencjalna) (szczęśliwe małżeń- :gat<w.n'anej

stwo) lGC

10 Prawo użytkowania niewolników, którzy w prawie rzymskim nie ul,)1)hri:?(snest sui iuris; servus non est persona.

II J. Ortega y Gasset Szkice o miłości (przekład polski: Krzysztof Kamyszew Warszawa1989, s. 87. '

Page 8: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

56 Religijne źródła mitu

cu każdego, a zwłaszcza człowieka Zachodu. Przypomnijmy ~az jesz~ze k~ltdruidów dla kobiety, istoty obdarzonej darem wróżebnym, "wIeczyste] kobie,cości", "celu mężczyzny". Już więc Celtowie starali się pory~ boski ~m~teria-lizować, dać mu cielesną podpórkę. Od czasów Freuda w~emy WIęcej: typkobiety, który mężczyzna kryje w sercu i kt~ry instynktownie zespala .z ~efi-nicją piękna, to wspomnienie matki wkorzenione w sekretną sferę pamięcr,

Jeśli takie są przyczyny niezwykłej sprzeczności między teorią i praktyką.obyczajową w. XII, to pierwsza konkluzja wynikająca z tej analizy przed-stawia się następująco:

Miłość-namiętność zjawiła się na Zachodzie jako przeciwdziałanie chrześ-cijaństwu (a w szczególności chrześcijańskiej. kOflcepcji małżeńst",:a) w du-szach, w których żył jeszcze naturalny lub odziedziczcny nurt pog~~stwa. .

Ale wszystkie te rozważania pozostałyby w sferze teoretyczne] l sporne]!gdybyśmy nie mogli narysować dróg i narzędzi historycznych <?dro~ze?i~Erosa. Ustaliliśmy już datę: około początku w. XII (data narodzin miłości--namiętności!) 12. Z kolei pokażemy, że ta miłość nosi nazwę dobrze zresztąznaną: c o r t e z i a, miłość dworna.

6. MIŁOŚĆ DWORNA: TRUBADURZY I KATARZY

Nikt nie wątpi, że cała poezja europejska Wyszła z poezji trubadurów w.XII. "Tak, między XI i XII w. poezja, gdziekolwiek istniała (węgierska?hiszpańska, portugalska, niemiecka, sycylijska, toskańska, germańska, pizań-ska, pikardyjska, szampańska, flamandzka, angielska etc.), była w rdzeniuswym langwedocka, to znaczy, że poeta, którym mógł być tylko trubadu,zawdzięczał kunszt słowa - a jeśli nie umiał, uczył się - językowi trubadurów;którym był prowansalski." ,

Czym jest poezja trubadurów? Jest wysławianiem nieszczęśliwej miłości:"W liryce akwitańskiej, petrarki stycznej i dantejskiej jest tylko jede~ tema.t:miłość; ale nie miłość szczęśliwa, spełniona lub dająca zadowolenie (takl~widowisko niczego nie mogło spłodzić), lecz miłość wieczyście niezaspokojo-na. Są tylko dwie postaci w tej liryce: poeta - który osiemset, dziewięćset;tysiąc razy powiela swą skargę - i piękna dama, która zawsze mówi »nie«." I:

Europa nie znała nigdy równie retorycznej poezji. Retoryka wypełniałanie tylko kształt słowny i jego odpowiednik muzyczny, ale sięgała, choć możto wydawać się paradoksalne, w sferę inspiracji, ponieważ jej źródłem bYc!.stabilny system praw, skodyfikowanych pod nazwą leys d'amors (prawa,

12 To me jest dowolnie wybrana data, jak tego dowiedzie dalszy ciąg rozważań. Pier~sz~parą nartriętnych kochanków byli Heloiza i Abelard, których spotkanie oznacza SIę dokładnie nar. 1118. . .,,:

" Charles-Albert Cingria Ieu oc tan ("Mesures" nr 2, 1937). "Prowansalski" znaczy WlstDCl,."tuluzański".

Miłość dworna: trubadurzy i katarzy 57

)'niłości)! Trzeba oczywiście stwierdzić, że nigdy retoryka nie była bardziej~gzaltowana i żarliwa. Wysławia tylko miłość poza małżeństwem, ponieważ'id.ałżeństwo oznacza jedynie związek ciał, podczas gdy "Miłość", czyli Erosn.ajwyższy,. to zryw duszy w stronę promiennej unii poza wszelką możliwąziemską witalnością miłosną. Dlatego miłość jako swe założenie wysuwa9zysto~ć. !!: d'amor mou castitaz - "Z miłości wywodzi się czystość", śpiewatuluzans~~ trubadur Guilhem Montanhagol. Miłość wymaga także swoistejkonwencJ1; domnei lub donno i, tj. miłosnej zależności, analogicznej do stosun-ków lennych. Poeta pozyskuje damę przez piękno składanego jej hołdu. Nakolanach przysięga wieczną wierność, tak jak to należy czynić wobec suzere-~a. Jako rękojmię m,ił?ści dama dawała paladynowi-poecie złoty pierścień,p-akazywała mu wstac l całowała w czoło. Od tego momentu zakochani byli'złącze~ prawami określonymi jako cortezia: sekretem, cierpliwością, umiar-~owame~, ~któ,r~ jedn~k nie jest .sy~onimem czystości, ale raczej skromnejwśtrzemięźliwości). Męzczyzna staje SIę służebnikiem kobiety... Z czego wynika ta nowa koncepcja miłości wieczyście niezaspokojonejl entuzjastyczno-żałosna pochwała pięknej, która zawsze mówi "nie"? Z cze-go wynika uczona poezja, która natychmiast pojawia się, by wytłumaczyćnową namiętność?

Trz~?a mo?no podkreślić nagłość cudownego charakteru tej podwójnejrewelacji: w CIągu dwudziestu lat następują narodziny wizji kobiety cał-kowicie o~m.iennej niż kobieta z tradycyjne] kultury obyczajowej - kobietyw~noszącej. SIę ponad mężczyznę, dla którego staje się nostalgicZuy'iDideałem'- l nar~dzl~y pO~Zjl .utrwalonej fo~alnie, bardzo skomplikowanej i wyrafi-nowanej, me ,ma!~cej precedensu aru w starożytności, ani w kilku wiekachkultury romańskiej, ktore następują po karolińskim renesansie....•. ~lbo WIęC to ,:"sz.ystko "spada z nieba", to znaczy wytryska z nagłego,

",wspol~ego natc~mell1a - al~ wtedy t~z~ba by jeszcze wyjaśnić, dlaczego to.•..lIastąp~ło ,~ takim momen.cIe l w miejscach wyraźnie określonych- alboi.,~dsłanl~ ścisłą przyczynę historyczną, ale wtedy trzeba by wiedzieć, z jakich

... '.powodow pozostała ona nie znana aż do naszych czasów.:' W ,najwyższym s~opniu interesujące jest zakłopotanie najpoważniejszych,lpman,lst?w, gdy ~to]ą, wobec tego zagadnienia - i łatwość, z jaką decydują..'.SIęnan me odpowiadać.i.J. Wszy~cy dzi~ przyznaj~, że poezja prowansalska i koncepcje miłości przez.~Ią ~razane. nie dadZą. SIę.wyjasnic za pomocą warunków, w których się tapoezja zro.dz1ła. Co WIęcej - pozostają w całkowitej sprzeczności z tymi:yvarunk~ml :4'. Jest rzeczą .oczywistą, = ta poezja w żadnej mierze nie odbija

.... rz~czYWlstoSC!, s~oro .kobl~ta w ustroju feudalnym prowansalskiego południa. z~jmow~~a ro:,:,n:e, .mską l zależną 1?ozycję w. hierarchii społecznej jak napołnoc~ . Otoz jes.h d? .tego stopnia jest OCZyWIste,że trubadurzy niczego niepzerp.ah.z rz.ec~Y:VIstoscl społ~cznej, wydaje się nie mniej oczywiste, że ich~oncepcja miłości wywodziła SIę skądinąd. Jakie mogło być to skądinąd?

u .15 A. Jeanroy La. Poćsie lyrique des troubadours, 1934.

A. Jeanroy Wstęp do Anthologie des troubadours, 1937.

\ r

Page 9: 1. PRZESZKODA NATURALNA IUŚWIĘCONA · 2010. 10. 14. · Księga II RELIGIJNE ŹRÓDŁA MITU ~,: ~"~" "1. "PRZESZKODA" NATURALNA IUŚWIĘCONA My wszyscy spadkobiercy w. XIX jesteśmy

106 Religijne źródła mitu

nie jest wolny. Jest zdeterminowany przez demona. Lecz jeśli bierze na siebienieszczęsne przeznaczenie aż do śmierci, która go wyzwala z ciala, możeosiągnąć poza czasem i przestrzenią rzeczywistą miłość, zespolenie dwóch "ja",kres cierpienia miłosnego: najwyższą radość. To, co zaczerpnął Wagner z Got-tfryda, .,jest tym, czego Bretończycy nie chcieli lub nie umieli powiedzieć,zadowalając się ilustrowaniem idei poprzez zdarzenia romansowe. To właśnie,jest nostalgia religijno-heretycka za wyrwaniem się poza zły świat, to jestzmysłowość zarazem potępiona i przebóstwiona, wysiłek duszy, by wyrwać sięz fundamentalnej in o r d in a t io epoki, z tragicznej sprzeczności międzyDobrem, które może być tylko miłością, a tryumfującym w świecie stworze-nym Złem. W sumie Wagner wziął z Gottfryda jego dogłębny dualizm.Dlatego dramat Wagnera działa jeszcze na nas - bardziej fascynuje nasząwrażliwość i jest bardziej zdradziecki niż estetyczna rekonstrukcja Bediera,

14. PIERWSZE KONKLUZJE

Zdając sobie sprawę ze zmiany w ekspresji poetyckiej dwornej miłości,gdy przechodzi się od trubadurów południa do truwerów bardziej barbarzyń-skiej północy, możemy odtąd widzieć w arcydziełach Beroula, Thomasai Gottfryda ze Strasburga końcową fazę peregrynacji. W micie głucho dźwię-czy echo starożytnych religii, niektórych systemów mistycznych BliskiegoWschodu, herezji, która odżyła w Langwedocji, jej odbicia w świadomościzachodniej i w feudalnych zwyczajach.

Z powrotem dotarliśmy do Dziejów Tristana i stwierdziliśmy, iż ów romansmusiał się pojawić w określonym czasie, na przecięciu tylu tradycji heretyckichi tylu instytucji, które dziko potępialy herezję, zmuszając ją do ukrywania sięw dwuznacznych symbolach i przybierania formalnego kostiumu mitu.

Czas wyciągnąć wniosek z ogółu zbieżności:Miłość-namiętność sławiona przez mit była w w. XII, w okresie swego

pojawienia się, religią - w całej mocy, jaką ten termin zawiera - konkretnie:herezją chrześcijańską historycznie zdeterminowaną.

Z tego można z kolei wysnuć następne wnioski: .a. że namiętna miłość, zwulgaryzowana w naszych czasach przez powieść

i film, jest niczym innym jak przypływem dalekiego morza, anarchicznymwdzieraniem się w nasze życie herezji spirytualistycznej, do której szyfruzgubiliśmy klucz;

b. że u źródeł naszego kryzysu małżeństwa tkwi konflikt dwóch tradycji-religijnych, co zmusza do decyzji, którą podejmujemy niemal zawsze ~nie-świadomie, nie znając przyczyn, celów, niebezpieczeństw. Wybieramy moral-ność, która się przeżyła. I nie możemy tego wyboru uzasadnić.

Daleko zresztą od tego, by namiętność i jej mit działały tylko w naszymżyciu prywatnym.

Pierwsze konkluzje 107

Zachodnia mistyka jest też wypełniona namiętnością, ajej styl metafory-'.czny niekiedy dziwnie podobny do stylu miłości dwornej... Nasze wielkie literatury są w znacznej mierze laicyzacją mitu czy, jak wolęto określać, kolejnymi "profanacjami" jego treści i jego formy.

Wreszcie wojna na Zachodzie i wszystkie jej formy militarne zachowały ażdo 1914r., ze względu na rodowód z tradycji rycerstwa (a być może i z in-nych powodów), trwały związek z ewolucją mitu na zasadzie paraleli.

Tym zajmą się już następne księgi.