panorama radomska

12
N ajprościej będzie jeśli przejdziemy do zapisu konkretnych dokonań. Wcią- gu trzech dekad istnienia „Łuczywo” może pochwalić się 70 tomikami poezji, czte- rema antologiami, czterema albumami. Te ostatnie zosta- ły wydane wspólnie zRadom- skim Towarzystwem Fotogra- ficznym. Odbyło się kilkadzie- siąt wieczorów autorskich. Najważniejsze imprezy „Łu- czywa” to cykliczne „Radom- skie Spotkania zPoezją” (26 edycji). Adolf Krzemiński jest również współorganizatorem Ogólnopolskich Konkursów Literackich: im. Bolesława Leśmiana wIłży (na wypo- wiedź oBolesławie Leśmia- nie), im. Jana Kochanowskie- go wCzarnolesie („ Odzban czarnoleskiego miodu”) oraz im. Stanisława Grochowiaka. Grupa Poetycka „Łuczywo” powstała w1981 roku wRa- domiu. Adolf Krzemiński jest jej założycielem apomysł na nazwę dał nieżyjący już Bo- lesław Michał Soczyński (po- eta, nauczyciel). W1992 roku Grupa uległa przekształceniu wStowarzyszenie Grupa Lite- racka „Łuczywo”. Początki W 1980 roku Krzemiński za- mieszkał wRadomiu irozpo- czął pracę wWojewódzkim Domu Kultury jako instruktor (specjalność folklor). Miał już za sobą dwuletnie doświad- czenie pracy zzespołami teatralnymi wGminno-Miej- skim Domu Kultury wSzcze- kocinach. Marzył ostwo- rzeniu zespołu miłośników poezji takich, jak ion sam. Już wkrótkim czasie zaczęli się wokół niego gromadzić poeci mieszkający nie tylko wRadomiu, ale przyjeżdża- jący zokolic. Niektórzy poeci zostali przez Adolfa „zwerbo- wani” zOgólnopolskiego Kon- kursu im. Stanisława Grocho- wiaka (np. Janina Małgorzata Lewicka). W Radomiu istniał już przy ZSMP Korespondencyjny Klub Młodych Piszących. Niektórzy poeci uczestni- czyli wzebraniach obu grup, zczasem musieli się zdecydo- wać na wybór jednej znich. Zresztą KKMP już wkrótce przestał istnieć. W listopadzie 1981 roku powstało „Łuczywo”. Czas powstania Stowarzyszenia zbiega się niemalże zwpro- wadzeniem wPolsce stanu wojennego. Organizatorzy zdążyli wostatniej chwili, bo już od 13 grudnia 1981 r. nie tylko nie wolno było rejestro- wać stowarzyszeń, ale wpro- wadzono całą masę zakazów ograniczających możliwości gromadzenia się ludzi. Taka sytuacja trwała aż do 22 lute- go 1982 roku. Mimo to człon- kowie ”Łuczywa” spotykali się wprywatnych mieszka- niach. Poeci „Łuczywa” Grupę tworzyli itworzą po- etki ipoeci (z przewagą płci pięknej) od 20 do 70 lat. Na przestrzeni minionych 30. lat skład Grupy ulegał zmianom. Niektórzy poeci wyjechali zRadomia (np. M. Parlicki), niektórych poetów nie ma już wśród żyjących (B.M. Soczyń- ski, T. Górska, A. Olejarczyk, J.M. Lewicka), niektórzy zre- zygnowali zuczestnictwa. Od samego początku do dnia dzisiejszego wierni „Łuczy- wu” pozostali: Halina Najda, Jan Tomasz Oko, Renata Po- gorzelska-Wojtaszek, Jacek Jan Tatak, Krzysztof Wijas. Członkowie grupy to nie tylko radomianie, arównież miesz- kańcy Zwolenia, Promny, Nie- mianowic… Obecnie Stowarzyszenie Gru- pa Poetycka „Łuczywo” to 21 osób, na czele, jak zawsze zAdolfem Krzemińskim. W 1981 roku pan Adolf na- pisał: „Programu ideowego sensu stricte nie mamy inie jest on nam potrzebny. Każdy znas ma swoje poetyckie cre- do. Najbardziej bronimy się przed sformalizowaniem. Nie zbieramy się po to, by narzu- cać komuś takie czy inne idee (…) Poeta tworząc, zawsze jest sam.” Z Grupą współpracują kryty- cy literaccy: p. Leszek Żuliń- ski ip. Jan Zdzisław Brud- nicki, którzy m.in. prowadzą warsztaty literackie. Poezja dla zapaleńców Poeta wPolsce Ludowej był kimś ważnym. Cieszył się prestiżem. Były to czasy, kiedy na spotkania autorskie przychodziło naprawdę dużo ludzi. Były to czasy szacun- ku dla pedagogów, wszelkiej maści wychowawców. Jeszcze większym prestiżem cieszyli się pisarze, poeci. Zamknięci na świat mieliśmy swoje małe iwiększe radości, do których należało czytanie dobrych książek, dyskusje literackie. Słowem – był czas na kultu- rę. Wczasach, gdy telewizja nadawała tylko dwa progra- my, ao Internecie jeszcze nikt nie słyszał, słowo drukowane miało dużo większą moc od- działywania niż obecnie (no- tabene „Łuczywo” powstało uschyłku PRL). Teraźniejszość to czasy, wktó- rych dominuje sukces ipie- niądze, uprzedmiotowienie człowieka. Dziś kultura się skomercjalizowała. Kultura wPolsce wtym naszym ka- pitalizmie jest jak zdetronizo- wana królowa, którą zarządza- jący wypchnęli do kąta, gdzie czeka na kolejnych zapaleń- ców albo lepsze czasy. dokończenie str. 3 Wejdź na naszą stronę www.panoramaradomska.pl, bierz udział wkonkursach iwygrywaj nagrody! Tygodnik bezpłatny nr 50 (82) 8 - 14 grudnia 2011 r. ISSN 2081-7843 Gazeta wnakładzie kontrolowanym! Wiarygodny partner dla reklamodawców! SOUL SILENT DISCO Na wszystkich miłośni- ków muzyki i dobrej zaba- wy czeka nie lada gratka. Już w sobotę, 10 grudnia, w Klubie Studenckim Aula - Silent Disco Czytaj str. 6 MIASTO FUNDACJA ZAPRASZA O Fundacji Polskich Kawa- lerów Maltańskich Oddział w Radomiu, która powstała w 2006 roku Panorama Ra- domska rozmawia z Marią Mazurkiewicz, pracownikiem Fundacji Czytaj str. 3 „Madonny” księdza Władysława Paciaka Rzadko pokazywane, awięc najciekawsze, są prace artystów tworzących wRadomiu bezpośrednio po wojnie, do lat 60. Czytaj str. 8 P OETA ZAWSZE JEST SAM KRYMINAŁ Bardzo dobry fachowiec Było jeszcze dużo czasu, ale od samego rana bała się, że nie zdąży doprowadzić mieszkania do porządku Czytaj str. 10 Chcecie wiedzieć co się dzieje w mieście? Wejdźcie na nasz profil na Facebooku www..me/twoja.panorama Opisanie trzydziestu lat czyjejś działalności wydaje się być zamierzeniem dość trudnym. W przypadku Adolfa Krzemińskiego, natrafimy dodatkowo na trudności spotęgowane wielopłaszczyznowością jego działań w sferze kultury, mnogością przedsięwzięć i realizacji

Upload: panorama-radomska

Post on 28-Mar-2016

300 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

panorama radomska

TRANSCRIPT

Page 1: Panorama Radomska

Najprościej będzie jeśli przejdziemy do zapisu

konkretnych dokonań. W�cią-gu trzech dekad istnienia „Łuczywo” może pochwalić się 70 tomikami poezji, czte-rema antologiami, czterema albumami. Te ostatnie zosta-ły wydane wspólnie z�Radom-skim Towarzystwem Fotogra-ficznym. Odbyło się kilkadzie-siąt wieczorów autorskich. Najważniejsze imprezy „Łu-czywa” to cykliczne „Radom-skie Spotkania z�Poezją” (26 edycji). Adolf Krzemiński jest również współorganizatorem Ogólnopolskich Konkursów Literackich: im. Bolesława Leśmiana w�Iłży (na wypo-wiedź o�Bolesławie Leśmia-nie), im. Jana Kochanowskie-go w�Czarnolesie („ O�dzban czarnoleskiego miodu”) oraz im. Stanisława Grochowiaka.Grupa Poetycka „Łuczywo” powstała w�1981 roku w�Ra-domiu. Adolf Krzemiński jest jej założycielem a�pomysł na nazwę dał nieżyjący już Bo-lesław Michał Soczyński (po-eta, nauczyciel). W�1992 roku Grupa uległa przekształceniu w�Stowarzyszenie Grupa Lite-racka „Łuczywo”.

Początki

W 1980 roku Krzemiński za-mieszkał w�Radomiu i�rozpo-czął pracę w�Wojewódzkim Domu Kultury jako instruktor (specjalność folklor). Miał już za sobą dwuletnie doświad-czenie pracy z� zespołami teatralnymi w�Gminno-Miej-skim Domu Kultury w�Szcze-kocinach. Marzył o� stwo-rzeniu zespołu miłośników poezji takich, jak i�on sam. Już w�krótkim czasie zaczęli się wokół niego gromadzić poeci mieszkający nie tylko w�Radomiu, ale przyjeżdża-jący z�okolic. Niektórzy poeci

zostali przez Adolfa „zwerbo-wani” z�Ogólnopolskiego Kon-kursu im. Stanisława Grocho-wiaka (np. Janina Małgorzata Lewicka).W Radomiu istniał już przy ZSMP Korespondencyjny Klub Młodych Piszących. Niektórzy poeci uczestni-czyli w�zebraniach obu grup, z�czasem musieli się zdecydo-wać na wybór jednej z�nich. Zresztą KKMP już wkrótce przestał istnieć.W l istopadzie 1981 roku powstało „Łuczywo”. Czas powstania Stowarzyszenia zbiega się niemalże z�wpro-wadzeniem w�Polsce stanu wojennego. Organizatorzy zdążyli w�ostatniej chwili, bo już od 13 grudnia 1981 r. nie tylko nie wolno było rejestro-

wać stowarzyszeń, ale wpro-wadzono całą masę zakazów ograniczających możliwości gromadzenia się ludzi. Taka sytuacja trwała aż do 22 lute-go 1982 roku. Mimo to człon-kowie ”Łuczywa” spotykali się w�prywatnych mieszka-niach.

Poeci „Łuczywa”

Grupę tworzyli i�tworzą po-etki i�poeci (z przewagą płci pięknej) od 20 do 70 lat. Na przestrzeni minionych 30. lat skład Grupy ulegał zmianom. Niektórzy poeci wyjechali z�Radomia (np. M. Parlicki), niektórych poetów nie ma już wśród żyjących (B.M. Soczyń-ski, T. Górska, A. Olejarczyk, J.M. Lewicka), niektórzy zre-

zygnowali z� uczestnictwa. Od samego początku do dnia dzisiejszego wierni „Łuczy-wu” pozostali: Halina Najda, Jan Tomasz Oko, Renata Po-gorzelska-Wojtaszek, Jacek Jan Tatak, Krzysztof Wijas. Członkowie grupy to nie tylko radomianie, a�również miesz-kańcy Zwolenia, Promny, Nie-mianowic…Obecnie Stowarzyszenie Gru-pa Poetycka „Łuczywo” to 21 osób, na czele, jak zawsze z�Adolfem Krzemińskim.W 1981 roku pan Adolf na-pisał: „Programu ideowego sensu stricte nie mamy i�nie jest on nam potrzebny. Każdy z�nas ma swoje poetyckie cre-do. Najbardziej bronimy się przed sformalizowaniem. Nie zbieramy się po to, by narzu-

cać komuś takie czy inne idee (…) Poeta tworząc, zawsze jest sam.”Z Grupą współpracują kryty-cy literaccy: p. Leszek Żuliń-ski i�p. Jan Zdzisław Brud-nicki, którzy m.in. prowadzą warsztaty literackie.

Poezja dla zapaleńców

Poeta w�Polsce Ludowej był kimś ważnym. Cieszył się prest iżem. Były to czasy, kiedy na spotkania autorskie przychodziło naprawdę dużo ludzi. Były to czasy szacun-ku dla pedagogów, wszelkiej maści wychowawców. Jeszcze większym prestiżem cieszyli się pisarze, poeci. Zamknięci na świat mieliśmy swoje małe i�większe radości, do których

należało czytanie dobrych książek, dyskusje literackie. Słowem – był czas na kultu-rę. W�czasach, gdy telewizja nadawała tylko dwa progra-my, a�o Internecie jeszcze nikt nie słyszał, słowo drukowane miało dużo większą moc od-działywania niż obecnie (no-tabene „Łuczywo” powstało u�schyłku PRL).Teraźniejszość to czasy, w�któ-rych dominuje sukces i�pie-niądze, uprzedmiotowienie człowieka. Dziś kultura się skomercjalizowała. Kultura w�Polsce w�tym naszym ka-pitalizmie jest jak zdetronizo-wana królowa, którą zarządza-jący wypchnęli do kąta, gdzie czeka na kolejnych zapaleń-ców albo lepsze czasy.

dokończenie str. 3

Wejdź na naszą stronę www.panoramaradomska.pl, bierz udział w�konkursach i�wygrywaj nagrody!

Tygodnikbezpłatny

nr 50 (82)8 - 14 grudnia 2011 r.

ISSN 2081-7843

Gazeta w�nakładzie kontrolowanym! Wiarygodny partner dla reklamodawców!

SOULSILENT DISCO

Na wszystkich miłośni-ków muzyki i dobrej zaba-wy czeka nie lada gratka. Już w sobotę, 10 grudnia, w Klubie Studenckim Aula - Silent Disco

Czytaj str. 6MIASTOFUNDACJA ZAPRASZA

O Fundacji Polskich Kawa-lerów Maltańskich Oddział w Radomiu, która powstała w 2006 roku Panorama Ra-domska rozmawia z Marią Mazurkiewicz, pracownikiem Fundacji

Czytaj str. 3

„Madonny” księdza Władysława PaciakaRzadko pokazywane, a�więc najciekawsze, są prace artystów tworzących w�Radomiu bezpośrednio po wojnie, do lat 60.

Czytaj str. 8

POETA ZAWSZE JEST SAM

KRYMINAŁBardzo dobry fachowiecByło jeszcze dużo czasu, ale od samego rana bała się, że nie zdąży doprowadzić mieszkania do porządku

Czytaj str. 10

Chcecie wiedzieć co się dzieje w mieście? Wejdźcie na nasz profi l na Facebooku

www.� .me/twoja.panorama

Opisanie trzydziestu lat czyjejś działalności wydaje się być zamierzeniem dość trudnym. W przypadku Adolfa Krzemińskiego, natrafimy dodatkowo na trudności spotęgowane wielopłaszczyznowością jego działań w sferze kultury, mnogością przedsięwzięć i realizacji

Page 2: Panorama Radomska

Redakcja Panoramy Radomskiejul. Tartaczna 16/18, 26-600 RadomTelefon: 048 360 11 08, e-mail: [email protected]

P.o. redaktor naczelny: Michał Podgórski; Zastępca p.o. redaktora naczelnego: Krzysztof ŻmudzinSekretarz redakcji: Izabela ChmielewskaWspółpracownicy: Natalia Rowińska, Urszula Motyka, Reneta MatusiakOpracowanie grafi czne i skład: Kamil Stachowicz, Jacek FabiszewskiRedakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Zastrzega sobie również prawo skracania tekstów oraz artykułów.

Nakład kontrolowany: 15 000 egzemplarzy.

Drukarnia: Presspublica Sp. z o.o., Drukarnia w Raszynie Jaworowa, ul. Drukarska 2, 05-090 Raszyn

panorama radomskaGDZIE JESTEŚMY?

Oto miejsca w Radomiu, gdzie dostaniecie nas co każdy czwartek Wyjście z tunelu dworca PKP na osiedlu Ustronie Osiedle Ustronie Osiedle

Południe Osiedle XV-lecia Centrum Biblioteka Publiczna Kino Helios �PSS Społem, ul. Traugutta PSS Społem, ul. Moniuszki I Urząd Skarbowy

przy ul. Zbrowskiego 106 Urząd Pracy Zakład Ubezpieczeń Społecznych �Teatr Powszechny im. Jana Kochanowskiego Biblioteka Pedagogiczna �Komenda Główna Policji Salon fryzjerski Kasia, ul. Żeromskiego Kawiarnia

Artystyczna „Czytelnia Kawy” Mega, ul. Placowa 3/15 Apteka Planty, ul. Chałubińskiego 12/14 Skrzyżowanie ulic Struga, 25 Czerwca oraz Żwirki i Wigury Skrzyżowanie ulic Żeromskiego i 25 Czerwca ul. Chrobrego (przy wejściu go Galerii Słonecznej) Skrzyżowanie ulic Kościuszki i Narutowicza

ul. Wernera (przy targu Korej) Galeria Gama Restauracja Retrospekcja, ul. Malczewskiego 9/11 Restauracja Tomato, ul. Poniatowskiego 6

Restauracja Enigma, ul. Wałowa 45

Wydarzyło się czyli krótki przegląd radomskich zjawisk!

rys.

ww

w.pe

pas.

pl

2 AKTUALNOŚCI

• Rozpoczęła się akcja Widzisz zagrożenie w�autobusie ko-munikacji miejskiej? Nie bądź bierny! Nie toleruj łamania pra-wa! Napisz SMS! Program ma na celu poprawę bezpieczeń-stwa w�komunikacji miejskiej. W�okresie zimowym, zwięk-sza się liczba mieszkańców korzystających z�autobusów. Więcej pasażerów, to większa możliwość popełnienia wykro-czenia czy też przestępstwa. Zazwyczaj nie ma możliwości wyjęcia telefonu i�przekaza-nia interwencji dyżurnemu. Sprawca najczęściej znajduje się blisko nas. Nowy program ma ułatwić osobie zgłaszającej kontakt z�dyżurnym w�spo-sób bezpieczny dla niej samej. Najczęstsze wykroczenia, z�ja-kimi mamy do czynienia, to puszczanie głośnej muzyki, często wulgarnej, spożywanie alkoholu, używanie słów nie-przyzwoitych oraz zakłócanie ładu i�porządku. Zdarzają się również przestępstwa takie jak

kradzieże łańcuszków, portfeli itp. Wystarczy jeden SMS do dyżurnego Straży Miejskiej z�informacją, i�z�zachowaniem bezpieczeństwa osoby zgłasza-jącej. Treść SMS-a�powinna zawierać pięć najważniejszych informacji: numer linii autobu-sowej, w�której się znajdujemy, numer boczny autobusu (jest on wewnątrz, na początku i�na tyle pojazdu),przystanek, na którym się znajdujemy bądź do którego się zbliżamy, kierunek jazdy autobusu, zagrożenie, jakie za-uważyliśmy.• Prezydent Radomia podpisał umowę na dofinansowanie li-kwidacji barier transportowych w�ramach programu wyrówny-wania różnic między regiona-mi. Beneficjentem jest Miejski Zarząd Dróg i�Komunikacji. Dzięki pozyskanemu dofinan-sowaniu zakupione zostaną dwa wyposażone w�windę pojazdy przeznaczone do przewozu osób niepełnosprawnych, w�tym na wózkach inwalidzkich. Jeden

z�nich to pojazd z�dziewięcioma miejscami drugi z�dwustoma miejscami. Pojazdy te ułatwiać będą osobom niepełnospraw-nym, poruszającym się na wóz-kach inwalidzkich, przemiesz-czanie się w�obrębie i�poza te-renem miasta, w�celu realizacji ich potrzeb bytowych, socjal-nych, zdrowotnych, edukacyj-nych, kulturalnych i�rekreacyj-nych. Tabor samochodowy do przewozu osób niepełnospraw-nych, jakim dysponuje aktual-nie Miejski Zarząd Drów i�Ko-munikacji w�Radomiu, obejmuje osiem pojazdów, w�tym sześć mikrobusów i�dwa autobusy. Potrzeba stałych codziennych przewozów dotyczy głównie uczestników warsztatów terapii zajęciowej, osób uczęszczają-cych do placówek oświatowych. Łączny koszt zakupu pojazdów wyniesie 350 tyś. zł, z�tego do-finansowanie z�PFRON stanowi 50 proc. całości kosztów, po-zostałe 50 proc. przeznaczyła Gmina Miasta Radomia.

Rozpoczęła się akcja „Widzisz zagrożenie w�autobusie komunikacji miejskiej? Nie bądź bierny! Napisz SMS!”

Redakcja Panoramy Redakcja Panoramy RadomskiejRadomskiej oświadcza, oświadcza,

że nie ponosi odpowiedzialności za działania że nie ponosi odpowiedzialności za działania

i wypowiedzi pana Jacka Sroki powołującego i wypowiedzi pana Jacka Sroki powołującego

się na współpracę z naszą redakcją. się na współpracę z naszą redakcją.

Panorama RadomskaRadomska poszukuje pracownika na stanowisko specjalisty ds. reklamy

Oczekujemy:

• doświadczenia w sprzedaży powierzchni reklamowej• pozyskiwania reklamodawców • wiedzy na temat rynku wydawniczego • kreatywności • umiejętności pracy w zespole.Oferujemy:

• pracę w młodym zespole w dynamicznierozwijającym się tygodniku. CV oraz list motywacyjny proszęprzesyłać na adres: [email protected]

Page 3: Panorama Radomska

W rozmowie uczestniczyli również Powiatowy In-

spektor Nadzoru Budowlanego oraz prezes Miejskiego Zarządu Lokalami. – Wojewoda praktycz-nie o�nic ich nie pytał, za to my czuliśmy się jak na przesłucha-niu. Myśleliśmy, że przyjechał rozwiązać sytuację, ale on tylko patrzył na zegarek i�co chwila po-wtarzał, że ma kolejne spotkania – opowiada Stanisław Kowalski, prezes stowarzyszenia. – Mie-liśmy nadzieję, że przyjedzie wojewoda Kozłowski, bo mając w�pamięci jego słowa o�docenia-niu ludzi Czerwca `76, liczyliśmy po cichu, że nam pomoże. Jednak myliliśmy się – mówi rozgoryczo-ny.Sprawa lokalu Stowarzyszenia Radomski Czerwiec `76 ciągnie się już od kilku miesięcy. Jego członkowie za własne pieniądze – blisko 30 tys. zł – wyremontowali

pomieszczenia, w�których chcieli prowadzić swoją działalność sta-tutową, w�tym edukacyjną dla młodzieży. Kilka dni po hucz-nym otwarciu lokalu, na którym obecni byli parlamentarzyści, władze miasta oraz radomski bi-skup, otrzymali pismo z�nakazem opuszczenia budynku. Powodem miał być jego zły stan techniczny. Opinii jednak, na podstawie, któ-rej decyzja została wydana, nie widzieli na oczy, bo jak usłyszeli w�Miejskim Zarządzie Lokalami, nie są zainteresowaną stroną. – Prezydent miasta wystąpił do MZL-u�o�opinię o�remoncie bu-dynku i�kosztorys. Wszak oprócz nas zajmują go również lokato-rzy, którym zgodnie z�prawem z�chwilą, gdy budynek nie na-daje się do użytkowania, należą się mieszkania zastępcze. MZL jednak zamiast kosztorysu przed-stawił opinię rzeczoznawcy – tłu-

maczy Kowalski. – Jak wyglądała na miejscu praca rzeczoznawcy to my wiemy. Przyszedł, pośmiał się, porobił zdjęcia i�poszedł. Jest również świadek jego rozmowy, w�której padły słowa, że budy-nek sprzeda się właścicielowi są-siadującej wieży ciśnień i�będzie po sprawie. Komuś z�magistratu wyraźnie zależy żeby tak właśnie się stało.Kowalski przyznaje, że członkom stowarzyszenia brakuje już sił na dalszą walkę. – Gdybym w�1976 roku wiedział, że przyjdzie mi walczyć o�taką przyszłość, to chy-ba machnąłbym ręką. Nie tracę nadziei, choć sił już brakuje – przyznaje prezes stowarzyszenia. Jest jeszcze jedna szansa na od-stąpienie Powiatowego Inspek-tora Nadzoru Budowlanego od swojej decyzji. Po spotkaniu z�wi-cewojewodą przyznał on, że jeśli stowarzyszenie przedstawi mu fachową opinię rzeczoznawcy, która podważy tę poprzednią, on swoje stanowisko uchyli. – Taka opinia wiąże się jednak z�pie-niędzmi, których my nie mamy. Musimy przecież opłacać rów-nież czynsz, który mimo nakazu opuszczenia lokalu, wciąż musi-my opłacać.

– Realizujemy projekt unijny. Jest to druga edycja: Aktywi-zacja wsparcia osób niepełno-sprawnych ruchowo w�stop-niu znacznym na rynku pracy. Ten projekt ma być zamknięty w�lutym 2012 roku.Jak doszło do założenia Fun-dacji?– Dwóch radomskich leka-rzy: dr Robert Wiraszka i�dr Grzegorz Izbicki, którzy są również Kawalerami Maltań-skimi zabiegali, żeby można było pomagać osobom niepeł-

nosprawnym. Maksyma łaciń-ska: Tuito fidei et obscanim pamperum – Obrona wiary i�służba ubogim przyświeca naszej Fundacji.Co oznacza niepełnospraw-ność ruchowa w� stopniu znacznym?– To niepełnosprawność osoby z�orzeczoną I�grupą inwalidz-ką, poruszającą się o�kulach lub na wózku. Nasz projekt jest realizowany przez cztery instytucje: Fundacje Polskich Kawalerów Maltańskich, Cari-

tas, Integracja – Stowarzysze-nie Niepełnosprawnych, Fun-dacja Aktywnej Rehabilitacji (FAR).Czy Fundacja Polskich Ka-walerów Maltańskich istnieje tylko w�Radomiu?– Nie. Znajdują się również od-działy w�Warszawie, Poznaniu, Katowicach, Olsztynie.Jaki jest zakres pomocy Fun-dacji?– Projekt Aktywizacja… to przygotowanie osób z�dużą niepełnosprawnością do pod-

jęcia pracy. Staramy się do-trzeć do tych osób najczęściej przez MOPS lub warsztaty te-rapii zajęciowej. Obejmujemy swoim zasięgiem oprócz woje-wództwa mazowieckiego rów-nież świętokrzyskie, łódzkie i�lubelskie. W�projekcie zgło-szone osoby niepełnosprawne uczestniczą w�pięciodniowych warsztatach. Uczą się, jak się poruszać na rynku pracy. Pod-czas warsztatów jest z�nimi do-radca zawodowy, który udziela im potrzebnych informacji. Dowiadują się również o�swo-ich mocnych stronach. Jeżeli nie mają możliwości pracy w�wyuczonym zawodzie lub nie mają zawodu wyuczonego, proponujemy im odbycie szko-leń zawodowych. Najczęściej jest to praca przy komputerze, wrzucanie danych. Kobietom proponujemy też pracę przy ozdabianiu paznokci.Z�ludźmi jakiego przedziału wiekowego państwo pracują?– Od 16. roku życia. Zaczyna-my pracę z�młodzieżą, któ-ra ukończyła 16 lat. Osoby niepełnosprawne w�stopniu znacznym to przeważnie lu-dzie w�wieku od 50 do 54 lat. Organizujemy im warszta-

ty wyjazdowe, które odby-wają się w�Jedlni-Letnisko w�pensjonacie „Pod Różami”. Warsztaty te skierowane są do osób najbardziej aktywnych i�tych, które wyrażają na nie zgodę. Organizujemy też dla nich staże.A�czy są przypadki, że niektó-re osoby nie chcą uczestniczyć w�stażach?– Jeżeli otrzymują renty z�ZU-S-u, to chętnie biorą udział w�stażach. Nie tracą wówczas finansowo ponieważ ZUS nie

potrąca im renty za udział w�stażu. Ci, którzy są na zasił-ku z�MOPS-u�tracą ten zasiłek, jeśli przystępują do stażu, dla-tego nie są stażem zaintereso-wani.Ile osób rocznie korzysta z�projektu Fundacji?– Jest to około 100 osób rocz-nie. Wszystkich, którzy nas jeszcze nie odnaleźli, serdecz-nie zapraszamy.

Rozmawiała Natalia Rowińska

3MIASTO

Zaczyna brakować nam sił

O Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich Oddział w Radomiu, która powstała w 2006 roku, Panorama Radomska rozmawia z Marią Mazurkiewicz, pracownikiem Fundacji

Fundacja zaprasza

Członkowie Stowarzyszenia Radomski Czerwiec `76 nie ustępują w walce o swój lokal. W tej sprawie spotkali się z Dariuszem Piątkiem, wicewojewodą mazowieckim

dokończenie ze str.1W�Radomiu i�okolicach takim zapaleńcem jest niewątpliwie Adolf Krzemiński, który robi swoje nie oglądając się na in-nych.Twierdzi, że uprawianie poezji ma walor terapeutyczny, bo uczy poznawać samego siebie, co jest również drogą do pozna-wania innych. Poezja narzuca

piszącemu wewnętrzną dyscy-plinę. Uczy dystansu do życia, co sprawia że na świat i�nasze problemy potrafimy spojrzeć z�perspektywy i�racjonalniej oceniać siebie i�innych. Dobra poezja (bo o� takiej tu tylko mowa) jest zdolna wywołać w�czytelniku czy słuchaczu ka-tharsis (oczyszczenie). Poprzez wzruszenie może nastąpić pra-

gnienie poprawy swego życia, postępowania. Wbrew pozorom poezja uczy logicznego myśle-nia, dlatego wśród poetów spo-tyka się matematyków. Uczy też pokory, choć jak wiadomo, nie wszyscy poeci są krytyczni wo-bec swoich płodów. Niektórzy je przeceniają, a�niektórzy ocenia-ją niżej niż one na to zasługują.

Natalia Rowińska

Poeta zawsze jest sam

Ośrodek Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich Pomoc Maltańska mieści się W�centrum Radomia, przy ulicy Miłej. Od dwóch lat organizowane są dzia-łania z�zakresu wsparcia osób niepełnosprawnych. Głównym celem działań ośrodka była aktywizacja zawodowa i�społeczna osób chorych i�niepełnospraw-nych, w�tym dzieci i�młodzieży. Główne zadanie, to zwiększenie aktywności zawodowej osób niepełno-sprawnych, reintegracja zawodowa, poszukiwanie i�pozyskiwanie potencjalnych pracodawców. W�ra-mach działalności prowadzone są konsultacje in-dywidualne z�doradcą zawodowym i�psychologiem oraz warsztaty z�zakresu autoprezentacji, asertyw-ności, twórczego rozwiązywania problemów, przy-gotowania dokumentów aplikacyjnych oraz metod poszukiwania pracy. Organizowane są spotkania integracyjne, wieczory poetyckie, grupy wsparcia, warsztaty komputerowe, warsztaty twórczości pla-stycznej. Ośrodek Pomocy w�Radomiu organizuje cykliczne imprezy taneczne, które cieszą się dużym zainteresowaniem naszych benefi cjentów. W�czasie trwania projektu osoby niepełnosprawne z�Radomia i�okolic, które mogły zintegrować się na "Ogniskach integracyjnych". Obecnie ośrodek uczestniczy w�re-alizacji projektu „Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy”.

Page 4: Panorama Radomska

WRÓBLOWA KUSI

„Mam informację, że w�doszło do tajnego spotkania na „naj-wyższym szczeblu” Marzeny Wróbel – obecnej posłanki z�Lucyną Wiśniewską – byłą posłanką. Jaki był temat roz-mowy nie trudno się domyśleć. Cóż, pani Wróbel już raz wy-prowadziła panią Wiśniewską z�Prawa i�Sprawiedliwości, a�sama wróciła do PiS. Teraz znowu chce wyprowadzać. Zło-śliwi twierdzą, że na manowce. Ja taki złośliwy nie jestem, ale chętnie zobaczę efekty.”

(blog Dariusza Wójcika (PiS), przewodniczącego RM w�Ra-domiu)

RESZTA MA ZDYCHAĆ?

„Pan Poseł Witkowski (PO) zachwyca się na swoim blogu wygłoszonym niedawno expo-se Premiera Donalda Tuska. Czytamy tam m.in. (...) „do tej pory to brak radykalnych reform był głównym zarzu-tem pod adresem Platformy i�rządu Donalda Tuska. Teraz czas tych reform nadchodzi. (...) A�wtedy wszystkim będzie żyło się lepiej”. Brawo! Istot-

nie, reformy w�pewnych obsza-rach funkcjonowania Państwa są niezbędne. I�to głębokie. Szczególnie w�polityce regio-nalnej. Mam tedy garść bardzo konkretnych pytań. – będzie rewizja polityki re-gionalnej, która zamiast wy-równywać szanse rozwojowe powiększa je? – będą instrumenty wsparcia dla regionów wymagających strategicznej interwencji jak np. ziemia radomska? – czy Radom będzie mógł li-czyć na dodatkowe pieniądze unijne tak jak regiony ściany wschodniej’ (notabene znacz-nie od nas bogatsze)? – zniesiony będzie ekstre-malnie niesprawiedliwy zapis w�KSRR (Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego – przyp. red.) mówiący, że rozwijane będzie 18 miast wojewódzkich a�reszta ma zdychać?I�na koniec ... Obiecywał Pan swego czasu interwencje w�sprawie KSRR. I�co ... ?? Ja też chciałbym żeby „wszystkim żyło się lepiej”. Wszystkim – nie tylko mieszkańcom specjal-nie uprzywilejowanych miast.”

(Radom i�Ziemia Radomska – blog Radomira Jasińskiego)

SĘDZIO, MYŚL!

„Zarejestrowanie „zakazu pedałowania”, jako znaku Na-rodowego Odrodzenia Polski, wygląda na prezent polskie-go sądownictwa dla nowego, powiązanego z�Opus Dei, mi-nistra sprawiedliwości. Cie-kawe, czy się opłaci sędziom Sądu Okręgowego w�Warsza-wie, którzy 25 października 2011 r. bezmyślnie przyjęli opinie rzekomych ekspertów, że znak ten „jednoznacznie nie nawołuje do nienawi-ści”. Ekspertyzy (ciekawe ile kosztowały) nie zwalniają z�obowiązku myślenia. Chy-ba, że w�warszawskim sądzie obowiązuje zakaz myślenia.”

(blog Joanny Senyszyn, euro-posłanki SLD)

NIECH MUCHA SŁUCHA!

„Poziom korupcji w�PZPN osiągnął wymiar, który po-zwala uznać ten związek za grupę przestępczą i�powinien być on przez prokuraturę i�sąd zdelegalizowany. W�kon-sekwencji osoby związane z�PZPN powinny mieć zakaz pełnienia funkcji publicz-

nych. W�ten sposób powsta-łaby możliwość powstania zupełnie nowej organizacji (...) Tylko to jest nadzieją na realne zmiany. Czy Mucha okaże się zdolna do takich działań? Czy Mucha okaże się herosem? Czy raczej mamy do czynienia z�kolejna „zupą na Musze”? Czyli przykrywką PO? Kto jest władcą Much?”

(dziennik Janusza Palikota)

CZARNA SERIA SKWORCA

„Decyzja o�mianowaniu bi-skupa tarnowskiego Wiktora Skworca metropolitą katowic-kim nie była zaskoczeniem. Sam zainteresowany starał się bowiem o�ten urząd od dłuż-szego czasu (...) Za arcybisku-pem-nominatem ciągnie się niewyjaśniona seria samobój-czych śmierci kilku podwład-nych mu księży. Nawiasem mówiąc, w�serwisach Kato-lickiej Agencji Informacyjnej i�Polskiej Agencji Prasowej, opublikowanych z�okazji no-minacji biskupiej, wszystkie te trudne sprawy zostały prze-milczane. (...)Wymieńmy po kolei. Pierwszy: śp. ks. Alek-sander M. – proboszcz w�Ł.,

lat 57 – rzucił się z�okna i�parę dni później, 17 sierpnia 2006 r., zmarł w�wyniku obrażeń. Drugi: śp. ks. dr Waldemar D., proboszcz i�kustosz bazyliki w�N., lat 48 – powiesił się na plebanii 14 czerwca 2007 r. (...) Trzeci: śp. ks. Stanisław S., lat 60 – proboszcz w�P. – powiesił się w�kościele 6 paź-dziernika 2010 r., tuż przed wizytacją kanoniczną. Czwarty: śp. ks. Paweł K., lat 33 – wikariusz w�S., za-żył znaczna ilość tabletek 22 marca 2011 r., po wygłoszeniu dramatycznego kazania, które wierni odczytali jako pożegna-nie się z�życiem. Piąty: śp. ks. Zygmunt K., lat 58 – proboszcz w�O., powiesił się na plebanii

7 maja 2011 r.. Szósty: śp. ks. Czesław J., lat 40 – wikariusz w�B., powiesił się na plebanii 6 lipca 2011 r. (...)Za kilka dni odbędzie się huczne poże-gnanie bp. Wiktora Skworca w�Tarnowie (...) Z�kolei pod koniec listopada odbędzie się nie mniej huczne powita-nie w�katedrze katowickiej. Z�pewnością zadudnią gór-nicze orkiestry, a�dygnitarze państwowi i�kościelni tłumnie zapełnią honorowe miejsca. Tym bardziej powinno wyja-śnić się wszystkie te sprawy.”

(blog ks. Tadeusza Isakowi-cza-Zaleskiego)

(k)

4 MIASTO

W�dniach 17 i�18 listo-pada 2011 w� Sali

Koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej odby-ły się III Radomskie Targi Wydawnictw Regionalnych. Impreza ta odbywa się raz na dwa lata. Towarzyszy-ły jej, zawsze oczekiwane z�utęsknieniem przez czytel-ników, spotkania autorskie. Przez dwa dni z�mieszkań-cami Radomia spotykali się i�podpisywali swoje książki tacy autorzy jak Sebastian Piątkowski, Konrad Sło-wiński, Marcin Sołtysiak, Dariusz Kupisz i�inni. Czy-telnicy mogli bliżej zapo-znać się i�nabyć nowe i�naj-nowsze pozycje książkowe dotyczące miasta i�regionu radomskiego. Na targach zaprezentowano książki o�te-matyce historycznej (Seba-stian Piątkowski i�Konrad Słowiński „Więzienie nie-mieckie w�Radomiu w�la-tach 1939-1945”,Dariusz Kupisz „Rody szlacheckie ziemi radomskiej”), biogra-fi cznej (prace zbiorowa pt.: Ich ślady. Kobiety w�historii Radomia), społecznej (Ma-ria Pierzchalska „Lokalna polityka społeczna w�Rado-miu. Ocena polityki społecz-

nej w�świetle opinii miesz-kańców”), poezję (Paweł Podlipnik „Aubede triste”). Swoją działalność wydawni-czą zaprezentowali: Radom-skie Towarzystwo Naukowe, Miejska Biblioteka Publicz-na im. Józefa i�Andrzeja Za-łuskich, Muzeum Okręgowe im. Jacka Malczewskiego, Targi zakończono uroczy-stością wręczenia Nagrody Literackiej Miasta Radomia 2011. W�kategorii „Książka naukowa i�popularnonauko-wa” otrzymał ją prof. histo-rii Dariusz Kupisz. Dzieło było zaprezentowane po raz pierwszy przez autora w�październiku 2009 roku na spotkaniu autorskim, które odbyło się w�Resursie Obywatelskiej, tak więc czy-telnicy zdążyli już zapoznać się z�jego treścią. W�kate-gorii „Książka literacka” jury pod przewodnictwem dra Zanęty Nalewajki nie wyłoniło laureata. Uzasad-nienie werdyktu wzbudziło u�kandydatów do nagrody i�wśród czytelników spore zdziwienie. Drugim, bardzo ważnym wydarzeniem naukowym b y ł a p r z e p r o w a d z o n a w�dniach 24 i�25 listopada

konferencja pod tytułem „Archeologia wobec wy-zwań współczesności”.Konferencję zorganizowano przy udziale Instytutu Ar-cheologii i�Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Głównym koordynatorem przedsię-wzięcia był prof. Dariusz Kupisz. Jest to trzecie tego typu spotkanie naukowe, które odbywa się w�naszym mieście. Powodem są prace naukowo – badawcze, jakie na Piętrówce od trzech lat prowadzą archeolodzy z�In-stytutu Archeologii i�Etnolo-gii Polskiej Akademii Nauk. Konferencja odbyła się na terenie Ośrodka Kultury i�Sztuki „ Resursa Obywa-telska” oraz w�budynku Po-litechniki Radomskiej przy ul. Malczewskiego. Miała charakter ściśle naukowy i�była skierowana do specja-listów z�zakresu archeologii, antropologii, architektury, architektury przestrzeni, chemii, fizyki, matematyki i�innych nauk ścisłych oraz do władz miasta. Do Radomia przyjechali specjaliści z�całego kraju, by podzielić się swoimi od-kryciami, doświadczeniami i�osiągnięciami naukowymi.

Na czele delegacji specjali-stów stał dyrektor Instytutu Archeologii i�Etnologii Pol-skiej Akademii Nauk prof. Andrzej Buko. Pierwszego dnia program przewidy-wał odczyt dziesięciu re-feratów, drugiego – ośmiu, dwóch jednak nie ogłoszo-no z�powodu nieobecności prelegentów. Na każde wy-stąpienie przewidziano po dwadzieścia minut. Konferencja została otwar-ta referatem autorstwa Mi-chała Aucha, Urszuli Bugaj i� Macieja Trzecieckiego zatytułowanym: „Grodzisko Piotrówka w�Radomiu – wy-niki dotychczasowych badań i�nowe perspektywy”. Obec-ni mogli za pomocą licznie prezentowanych map, szki-ców, przekrojów, wykresów i�zdjęć lotniczych zapoznać się ze zmianami, jakie na przestrzeni wieków zacho-dziły w�zagospodarowaniu terenu grodziska. Naszego miasta dotyczyły również dwa inne referaty: Jacka Tomczyka: „Antropologicz-na perspektywa badań ma-teriałów kostnych z�Rado-mia” oraz Michała Buhaja „Prezentacja dziedzictwa archeologicznego”.

Dla specjalistów bardzo in-teresujące okazały się też następne wystąpienia. Od-nosiły się one do stanowisk archeologicznych z�innych terenów, prezentowały róż-norodne: zagadnienia oraz zastosowane metody ba-dawcze i�konserwatorskie, rozwiązania dla otwartej czy zamkniętej przestrze-ni wystawowej, sposoby opracowania i�prezentowa-nia zabytków ruchomych, obiektów in situ czy też napisów informacyjnych dla zwiedzających. Duże wrażenie na uczestnikach konferencji wywarły przy-gotowane przez prelegentów prezentacje multimedialne. Wyjątkowo ciekawe okazały się zaprezentowane nowe technologie cyfrowe takie jak skaning laserowy, tele-detekcja, fotogrametria (wy-kład Michała Kędzierskiego i�Rafała Zapłaty pt. Digitali-zacja dziedzictwa archeolo-gicznego i�historycznego). Zwrócono uwagę na fakt, iż nowe technologie wymagają również nowego podejścia do zawodu archeologa. Je-steśmy świadkami narodzin interdyscyplinarnej nauki łączącej wiedzę archeolo-giczną z�osiągnięciami tech-nicznymi. Niestety, nowinki techniczne drogo kosztują,

dlatego współczesny arche-olog musi być również sku-tecznym menadżerem. Na konferencji zostały wy-mienione też główne proble-my oraz tendencje rozwoju tej dyscypliny naukowej. Zwrócono uwagę na fakt ko-mercjalizacji archeologii, na brak wyczerpujących, przy-stających do współczesności przepisów prawnych regu-lujących działalność arche-ologiczną, nie opracowano do tej pory również ścisłych defi nicji niektórych pojęć ( takich jak pojęcie skansenu archeologicznego czy też rezerwatu) jak również na konieczność dobrego przy-gotowania pod kątem tech-nicznym kadry. Nieodzowna staje się też coraz szersza międzynarodowa współpra-ca archeologów. Przykła-dem tejże jest działalność Europejskiego Centrum Edukacji Archeologicznej. Również w�celu poszerze-nia współpracy i�wymiany doświadczeń do Bułgarii jedzie w�grudniu tego roku profesor Andrzej Buko. Oby współpraca okazała się owocna, czego obu stronom z�całego serca życzę!

Reneta Matusiak

Listopad dobrym miesiącem dla kultury i nauki w RadomiuDruga połowa listopada zaznaczyła się w Radomiu dwoma bardzo znaczącymi dla kultury i nauki miasta wydarzeniami

czyli co na blogach piszą...

Page 5: Panorama Radomska

5PUBLICYSTYKA

Policjant ma wiele wspól-nego z�dziennikarzem

i�na odwrót. Nie tylko dla-tego, że obydwaj „robią” w�patologiach, pakują się z� buciorami w� nieswoje sprawy, prowadzą śledztwa i�piszą – policjanci proto-kóły, dziennikarze artykuły (przy czym ostatnio poziom tego pisarstwa znacznie się do siebie zbliżył, za zasługą głównie dziennikarzy). Do wymienionych obszarów wspólnotowości warto do-dać obowiązek zajmowania się pierdołami. Dziennikarz chciałby np. napisać ambitny tekst o�reliktach osadnictwa tatarskiego na Powiślu, ale nie może, bo jego szef (na-czelny, wydawca) woli zapeł-niać łamy sponsorowanymi gniotami o�zaprzyjaźnionych wójtach gmin, producentach szaf, półek i�tapczanów, kieł-bas i�kaszanek oraz relacja-mi z�klubowych imprez, na których Kaśka z�Przytyka pokazała majtki i�udo a�Jol-ce z�Młodzianowa wymknął się z�dekoltu cyc. Podobnie policjant. Zamiast skupić się na rozpracowaniu szajki złodziei samochodów, musi siedzieć nad doniesieniem jakiegoś nadętego wpływo-wego bufona, którego rzeko-mo uraził ktoś swoim wpi-sem w�Internecie. Zarówno dziennikarzom jak policjan-

tom współczuję. Z�tym, że policjantom mniej, bo – przy-najmniej w�Radomiu – ma im być niedługo pod tym wzglę-dem lepiej. Tylko patrzeć, jak w�centrum miasta staną tablice świetlne uwalniające policjantów od pierdołologii, czyli zbędnych obowiązków dydaktycznych i�prewencyjnych. Policjant radomski nie będzie dłużej truł ludziom jak mają jeź-dzić, chodzić i�w�ogóle – jak się prowadzić. Zrobią to za niego billboardy. Na billboar-dzie pojawi się monit: „Kie-rowco zwolnij!”, „Kierowco zapnij pasy!”, „Uważaj na pieszych” czy – „Piłeś, nie jedź!” a�w�wersji podstępnej: „Piłeś, więc natychmiast zgłoś to do najbliższego ko-misariatu”. Albo: „Sprawco rozboju, złodzieju torebek... Twój dzielnicowy czeka dziś od godziny 10.00 na kontakt! Im szybciej, tym lepiej”Słuszną tę ideę odrobacze-nia policji z�niepotrzebnych obowiązków należy zdecy-dowanie poprzeć i�rozważyć możliwość niekomercyjnych zastosowań billboardów dla pożytku ogólnego. Bo jeśli policja, chcąc mieć z�czapy czasochłonne pogadanki dla rozbrykanych kierowców, sięga po szybkie i�skuteczne metody informowania pt. petentów, to dlaczego na tej

udoskonalonej formie kon-taktu nie miałby skorzystać inne instytucje i�ich pracow-nicy? Np. urzędu miejskie-go. Obywatela jadącego do pracy w�stanie wskazującym ostrzegałby jaskrawy napis: „Kozłowski, wiej na chorobo-we! Ta szuja kierownik kadr czai się na ciebie z�alkoma-tem!” Albo: „Panie Józefie, nie pękaj pan... Mam haki na Fałka i�Kosztowniaka... Cena przystępna... Kontakt pod nu-merem 505 45.... „. Poza tym, komunikację billboardową dałoby się z�powodzeniem zastosować do celów zupeł-nie prywatnych, a�wyświetla-ne w�dużym formacie infor-macje typu: „Nowakowski, twoja żona jest teraz sam na sam na Młodzianowie u�nie-jakiego P. pod adresem takim a�takim” byłyby tu pożytecz-nym standardem. Lub: „Pani Dagmaro, seks w�samocho-dzie przy prędkości 60 na go-dzinę bywa niebezpieczny”. Opisana tu siła informacyjna i�wychowawcza billboardów jest nie do przecenienia, ale wiążą się z�oczywiste niebez-pieczeństwa, głównie komu-nikacyjne. Bo kto czytając o�hakach na Kosztowniaka albo o�zdradzie własnej żony skupiłby się dostatecznie na prowadzeniu samochodu?

Parano

Komunikacja billboardowaWera Krus poleca...

Sezony pałacowe – Pałac Jesienny (11)

– Nastał najradośniejszy miesiąc w�roku, czyli grudzień – rzekł prezydent Drożyzna. – Czas mi-łości i�świąt. Mimo to, musimy uważać, bo wróg nie śpi. Ludzie posła Żebro podbierają naszej partii członków. Posłanka Ćwier-kacz psuje nam opinie w�terenie, a�ci z�Blackformy tylko patrzą, żeby skoczyć nam do gardeł, nie mówiąc o�Ruchu Paligłupa, który wystrzeliłby nas na Marsa. – Poza tym, nie zapominajmy o�13 grudnia – rzekł Siwy Miro, radny weteran. – Co pan ma na myśli? – zapytał prezydent Drożyzna marszcząc czoło.– To, że jeśli krwawy Jaruzel potrafi ł zniewolić naród podczas jednej pamiętnej grudniowej nocy, to tym bardziej zrobi to ten chytry Niemiec Tusk. Strzeżcie się trzynastego grudnia! – Za-kończył wielkim głosem Siwy Miro.– Racja! – poparł go Vigo Ge-nerałowicz. – Też o�tym pomy-ślałem i�zabezpieczyłem się na czarną godzinę. W�sobie tylko znanym miejscu zakopałem trzy wory z�mocną walutą.– Mówisz, że gdzie je zakopałeś? Bo nie dosłyszałem – zaintere-sował się Sieczka Młodszy, ale Vigo posłał mu tylko wzgardliwy uśmiech. – Pomimo tych wszystkich za-strzeżeń, macie się weselić i� świętować. To mój rozkaz! – rzekł prezydent Drożyzna. – Chyba pamiętacie, że przewod-nie hasło moich rządów brzmi: aby Pałac rósł w�siłę, a�pałacowi bogacili się na zabój. Wy macie dawać przykład. – I� dajemy! – Poparł grom-ko prezydenta Darek Wujek. – W� naszym mieście panuje dogłębne szczęście, a�bezrobo-cie i�bieda to wymysł lewaków i�wrogiej propagandy. – Oto właściwe podejście do rzeczywistości – powiedział za-dowolony Drożyzna poklepując Darka Wujka po ramieniu. – Nikt z�was nie zazna u�mnie głodu, jeśli tylko nie podpadnie i�sobie zasłuży. W�związku z�tym ogła-

szam akcję mikołajkową. Bę-dziemy sobie wręczać prezenty. – Teraz? – Pomacał się po kie-szeniach radny Dżirokes. – Mam tylko żelki i�obrazek z�Jasnej Góry.– Nie teraz, tylko w�dniu świę-tego Mikołaja – Przerwał mu zniecierpliwiony prezydent. – Natomiast jutro wezmę udział w�wielkim malowaniu choinko-wych bombek. Pójdziecie ze mną w�komplecie.Malowanie odbywało się w�naj-większej sali w�mieście. Gdy nie-co spóźniony Drożyzna stanął na jej progu, znad stołów wypełnio-nych stertami świecidełek unio-sło się kilkanaście głów. – Widzę tu wielu zakamufl owa-nych gejów i�niemało podejrza-nych gęb. Ma szef pewność, że to jest bezpieczne? – szepnął Darek Wujek lustrując salę swoim so-kolim wzrokiem. – Poza tym bombka, jak sama nazwa wskazuje, potrafi wy-buchnąć a�farba może być zatru-ta – dodał Dżirokes. – I�czy w�tej sali wisi w�ogóle krzyż? – Spokojnie. Nie jestem paty-kiem robiony i�odpowiednio się zaasekurowałem – odparł ze stoickim spokojem Drożyzna. – Przyniosłem własne bombki, farby i�pędzle. Sprawdzone de-tektorem i�rentgenem. Vigo!Generałowicz potrząsnął pokaź-ną reklamówką.– Siadamy i�malujemy – zadys-ponował Drożyzna. – To znaczy ja maluję, a�wy się przypatruje-cie. Gdyż jak wiadomo, do ma-lowania bombek dopuszczeni są wyłącznie ludzie wielkich serc wrażliwi na cudzą niedolę i�bie-dę. Tacy jak ja. Po czym sięgnął do reklamów-ki po pierwszą bombkę, a�Vigo Generałowicz podsunął mu usłużnie pędzel i�puszkę z�farbą. – Co mam namalować? – zapytał szeptem prezydent. – A� co szef najlepiej umie? – zapytał Sieczka Młodszy.– Falujący szlaczek, swastykę lub serce przebite strzałą. – Patrzcie na tego tam... – Don Rico wskazał na siedzącego przy

sąsiednim stole znanego prezesa tuczarni, który pokrywał czer-wone szkliwo bombki zgrabnymi srebrzystymi aniołkami. – Jak ten wsiowy wieprz potrafi , to ja też – rzekł prezydent. Umo-czył pędzel w�farbie i�zabrał się do roboty. Ledwie jednak namalował pierwszego kośla-wego cherubina, na powierzch-ni bombki pojawiły się bąble i�dziury, a�z�pędzla został goły patyk. – Co to ma być, do cholery?! – za-syczał Drożyzna pochylając się nad puszką. – Vigo, skąd wytrza-snąłeś te farby?– Kupiłem na targu od ruskich – rzekł Vigo. – Przysięgali, że to do malowania okrętów. – To nie farba, tylko kwas siar-kowy. Co za kompromitacja, wstyd! – Zacisnął pięści prezy-dent. – Pismaki rozerwą mnie na strzępy! Już wy mnie popa-miętacie! Przez dwa dni Drożyzna chodził naburmuszony i�nie przyjmo-wał żadnych przeprosin. Kiedy nastały Mikołajki, wierna ekipa pospieszyła z�prezentami. Pod-prezydentka Róża Aprylis po-darowała prezydentowi komplet spinek z�brylancikami, Darek Wujek – szwajcarski zegarek, Don Rico rasową charcicę, Dżi-rokes – deskę klozetową z�bursz-tynu, a�Vigo Generałowicz za-brzęczał kluczykami i�poprosił, by prezydent wychylił się przez okno. Pod Pałacem stał nowiutki mercedes. – Mam nadzieję, że nie kupiłeś go od ruskich? – rzekł Drożyzna. – No, dobrze... dobrze się spisa-liście…– A�prezenty dla nas? – Upo-mniał się radny Dżirokes. – Mam dla was od Mikołaja wy-łącznie rózgi – rzekł Drożyzna. – Czy gdzieś tu są? – zapytała z�wdzięcznym uśmiechem Róża Aprylis rozglądając się po gabi-necie.– W�krzakach za Pałacem. Idź-cie i�sobie nałamcie – odparł prezydent oglądając podarowa-ne spinki.– To my szefowi zegarki i�merca a�szef nam jakieś rózgi z�krza-ków... – Skrzywił się Vigo Gene-rałowicz.– Skoro stać was na takie pre-zenty, to znaczy że za dobrze wam się powodzi – rzekł Droży-zna. – A�jak tak, to ja też muszę coś z�tego mieć. Strategiczne hasło naszej marki brzmi: „Siła w�prowizji”... – Zagarnął ręką le-żące na blacie prezenty. – Tylko dlatego jeszcze tu pracujesz. No, dawaj te kluczyki...

(c.d.n.)

Wera Krus

Siła w prowizji

Miejscem akcji „Sezonów pałacowych” są salony władzy w polskim mieście średniej wielkości; bohaterami – tamtejsze elity polityczne. Podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe. Symbolizujący władzę Pałac będzie zmieniać nazwę sto-sownie do pory roku. Obecnie jest to Pałac Jesienny.

Skontaktuj się z naszym specjalistą ds. reklamy

Page 6: Panorama Radomska

6 SOUL

DLA NIEJ DLA NIEGODozownik do spinaczy: Jeśli zbudowałeś już dom, teraz możesz zbudować most. Spróbuj najpierw na spinaczach, które świetnie przylegają do namagnesowanego dyspen-sera. Codziennie możesz tworzyć nowe, niepowtarzalne fi gury. To świetna zabawa i relaks. Poza tym, że spinacze zawsze są na miejscu, dozownik świetnie radzi sobie jako przycisk do papieru. W komplecie znajduje się sto spinaczy.

Zaparzacz do herbaty: Nie od dziś wiadomo, że naj-lepsza jest herbata liściasta. Nie znaczy to jednak, że liście mają przeszkadzać kiedy ją pijesz. Za pomo-cą tej zaparzarki zachowasz wspaniały aromat i kom-fort picia. Praktyczna i stylowa zaparzarka do her-baty z sitkiem i mechanizmem łatwego otwierania.

Żel do mycia twarzy: Mycie twarzy my-dłem lub zwykłym żelem pod prysznic wy-susza cerę, przez co skóra staje się szorstka i podrażniona. Żele do mycia twarzy mają wiele zalet. Mogą nawilżać skórę, odświeżać ją i utrzymywać matową przez cały dzień. O wiele intensywniej jednak pachną i dają uczucie orzeźwienia. Stanowią także dobrą podstawę do stosowania kremów do twarzy

Głęboko nawilżający krem: Zimą bardzo ważne jest odpowiednie nawilżenie skóry. Dobrym rozwiązaniem są kremy do skóry suchej i bardzo suchej. Kosmetyki powinny zawierać oliwę oraz skoncentrowany wyciąg z liści oliwek, które wspomagają odnowę na-skórka. Zbawienny dla skóry jest również D-panthenol i Alantolina oraz ujędrniający kompleks witamin A, E, F.

Green Lantern

Ochrypły, straszny głos Waitsa brzmi Iwanowi wuszach. Wmartwej ciszy trzaskają milirent-geny, promieniowanie gamma przechodzi przez cienkie ściany. Echo. Iwan stoi na ulicy isłucha radioaktywnego bluesa. Wręku trzyma strzelbę zdwiema lufami… Iwanowi Mierkułowowi, dig-gerowi zWasilieostrowskiej, przygotowania do ślubu przerywa wybuch wojny zChodnikami, na których padło podejrzenie kradzieży agre-gatu prądotwórczego. Lokalne starcie wkrótce przerodzi się wcoś owiele poważniejszego. Kto okaże się prawdziwym sojusznikiem, akto zdrajcą? Wobronie zasad iwłasnej stacji Iwan będzie musiał podjąć nierówną walkę. …My wszyscy już umarliśmy. Tom Waits rozbrzmie-wający wmartwej ciszy opuszczonej kafejki. Mokry petersburski blues wdeszczową noc Newskiego Prospektu… Biała grubościenna fi -liżanka na masywnym spodku. Czarna skorupa wewnątrz.

Lioness: Hidden Treasures

Na płycie znajduje się 12 utwo-rów wybranych przez produ-

centów imuzyków zktórymi Amy pracowała przed, wtrakcie, ipo wydaniu albumów „Frank” i„Back To Black”. Wyboru kompozycji do-konali wieloletni współpracownicy wokalistki Mark Ronson iSalaam Remi. “Lioness : Hidden Treasu-res“, trzeci album Amy Winehouse, niezaprzeczalnie jednej znajbar-dziej utalentowanych ioryginal-nych artystek naszych czasów.

Piter

Miliony lat przed stworzeniem Ziemi we wszechświecie powstał Korpus Zielo-

nych Latarni – organizacja wojowników, któ-rych celem jest stanie na straży międzygalak-tycznego porządku. Każdy zczłonków korpusu jest właścicielem magicznego pierścienia, który obdarza swojego posiadacza potężnymi mocami pozwalającymi na stawienie czoła na-wet najgroźniejszym przeciwnikom. Jednym zwrogów Zielonych Latarni jest Parallax – po-zbawiona kształtu esencja czystego zła, która wprzeszłości groziła już mieszkańcom galak-tyki. Wtedy jednak jeden zczłonków Korpu-su – Abin Sur (Temuera Morrison) pokonał Parallaxa iuwięził na zrujnowanej planecie Ryut. Niestety, nie na wieczność.

W trakcie imprezy wKlubie Studenckim Aula uczestni-

cy zabawy będą mogli wybierać utwory ztrzech kanałów mu-zycznych wsłuchawkach usły-szymy niemal wszystkie gatunki muzyczne jakie do tej pory grane były wAuli między innymi: pop, rock, disco polo oraz polską mu-zykę. Podczas tej niekonwencjo-nalnej imprezy każdy zuczestni-ków otrzymuje bezprzewodowe słuchawki, na których może słuchać wybranego przez siebie kanału zmuzyką. Uczestnicy wzajemnie siebie nie słyszą, dlatego też będzie można zoba-czyć iusłyszeć wtym samym czasie osoby śpiewające itańczą-ce do zupełnie innych utworów.Silent Disco odbędzie się: 10 grudnia wKlubie Studenckim Aula ul. Chrobrego 31Start: 20.30

Silent Disco w Auli Na wszystkich miłośników muzyki i dobrej zabawy czeka nie lada gratka. Już w sobotę, 10 grudnia, w Kubie Studenckim Aula - Silent Disco

Page 7: Panorama Radomska

7ROZRYWKA

Dla naszych Czytelników mamy 5 zaproszeń do�kina!Napisz do�nas e-maila na adres [email protected] w�temacie wpisując KINO, a�w�treści podając imię i�nazwisko.

Filmy prezentowane w�ra-mach „Koksownika” nie-

zmiennie koncentrują się na problemach łamania praw czło-wieka, dyskryminacji i�naduży-wania władzy. Charakterystycz-nym elementem nawiązującym do tytułu i�podkreślającym ideę tej imprezy są koksowniki – symbole grudnia ’81 Program każdej edycji budowany jest wokół jednego tematu prze-wodniego. W�tym roku jest nim rola kobiety we współczesnym świecie. Wśród dziesięciu za-planowanych fi lmów dominują obrazy polskich twórców, głów-nie kobiet. Przegląd otworzy dokumentalna opowieść o�An-nie Walentynowicz, działaczce Wolnych Związków Zawodo-wych i�współzałożycielce NSZZ „Solidarność”. Film Barbary Sass, specjalistki kina kobie-cego, która opowiada o�kontro-wersyjnej historii buntu sióstr w�zakonie. Debiutantka Anna Jadowska pokazuje do jakich granic można się poświęcić z�miłości. W�programie znala-zła się również historia młodej, wyzwolonej kobiety wkraczają-cej w�dorosłość w�dzisiejszym, zmieniającym się świecie. Ko-biece spojrzenie na współcze-sny nazizm ukaże natomiast obraz „Krew i� honor”. Nie zabraknie również wydarzeń towarzyszących. Gościem prze-

glądu będzie Konrad Zarębski z�miesięcznika „Kino”, który wygłosi prelekcję związaną z�przewodnim tematem prze-glądu. W�kinie Helios z�okazji piątej, jubileuszowej edycji im-prezy, będzie można obejrzeć wystawę fotografii i�plakatów promujących przegląd w�po-przednich latach.

Program:12 grudnia, poniedziałekKino Helios godz. 17.30 – Anna Proletariusz-ka sala nr 5 prelekcja Konrada J. Zaręb-skiego – krytyk miesięcznika „Kino”W�imieniu diabła godz. 20.30 – Krew i�honorgodz. 22.15 – Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie 13 grudnia, wtorekMultikinogodz. 18.30 – Z�miłości (od 18 lat) sala nr 1godz. 20.30 – Happy, happy 14 grudnia, środagodz. 18.30 – Ewagodz. 20.30 – Kobiety bez męż-czyzn 15 grudnia, czwartekgodz. 18.30 – Ki godz. 20.30 – Drugie życie Lucii (od 18 lat)Ceny biletów: karnet na trzy do-wolne fi lmy – 27 złbilet na jeden fi lm – 12 zł

Kolejna polska prapremiera na scenie kameralnej Teatru Powszechnego. Prawdziwa gratka dla widzów, którzy poszukują w teatrze refleksji i rozmowy na ważne tematy

Eldorado w Powszechnym

14 grudnia zobaczymy film „Szczęście ty moje”, reżyserii Siergieja Łoźnica zrealizowa-ny w�Holandii Niemczech oraz na Ukrainie. Jest to, mroczna przypowieść o�codzienności rosyjskiej wsi. Główny boha-ter, kierowca ciężarówki, wy-jeżdża z�miasta z�ładunkiem. Zmuszony do zjechania z�au-tostrady, gubi się w�szczerym polu w�głębi Rosji. Tu zostaje wciągnięty w�wir szaleństwa i�przemocy. Mocna, udana fa-buła znanego rosyjskiego do-kumentalisty. Drugi fi lm, który będzie wyświetlany 21 grud-nia, to „Fryzjerka” reżyserii

Doris Dörrie. Kathi, tytułowa bohaterka, jest pokaźnych roz-miarów idealistką samotnie wychowującą dorastającą cór-kę. W�życiu ma ciągle pod gór-kę, jednak mimo to, dzięki po-

nadprzeciętnemu instynktowi samozachowawczemu i�upo-rowi, jakoś sobie radzi i�patrzy z�nadzieją w�przyszłość. Ciepła komedia, choć nie pozbawiona głębszych treści.

Od środy, 14 grudnia Resursa zaprasza na grudniowe spotkania w Klubie Dobrego Filmu. Tradycyjnie na gości będzie czekał słodki poczęstunek

Grudzień z Klubem Dobrego Filmu

Film „Polenfeldzug 1939” został na-

kręcony w� Radomiu w�pierwszych dniach II wojny światowej.70 lat później trafi ł w�ręce Przemysława Bednar-czyka, nauczyciela hi-storii. „Polenfeldzug” jest podróżą w�czasie. Przez 20 minut mamy niepowtarzalną oka-zję spojrzeć na Radom oczami naszych dziad-

ków. Będzie można zo-baczyć miasto tuż po wkroczeniu Niemców. To właśnie jeden z�nie-mieckich pilotów sa-molotu transportowego z�IV Dywizjonu Lotnic-twa Klaus Eismann, postanowił sfilmować Radom. Projekcja roz-pocznie się o�godzinie 13, wstęp na pokaz jest bezpłatny.

W piątek, 9 grudnia, w Resursie zostanie wyświetlony film „Polenfeldzug 1939”. Projekcja pokazuje obraz Radomia w czasie wojny

Kampania Polska Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu zaprasza na V Zimowy Przegląd Filmowy „Koksownik”

Koksownik

Nowa sztuka uznanego niemieckiego drama-

turga Mariusa von Mayen-burga jest mistrzowsko na-kreślonym, syntetycznym obrazem współczesnego świata – panujących w�nim bezwzględnych reguł , krwiożerczego wyścigu szczurów, wszechobecnego kultu i�dominacji pienią-dza. „Eldorado”, to także perfekcyjnie naszkicowa-ny portret miotających się w�nim ludzi, pozbawionych prawa do chwili słabości… Główny bohater, Anton pracuje w�branży nieru-chomości. Chcąc sprostać oczekiwaniom swojej żony, znerwicowanej niezreali-zowanej pianistki Thekli, postanawia kupić dom. Fałszuje podpis swojego

szefa. Wkrótce oszustwo wychodzi na jaw, a�ży-cie Antona diametralnie się zmienia… Z�każdym kolejnym dniem pętla kłamstw zaczyna mu się coraz bardziej zaciskać wokół szyi. Mayenburg przygląda się dramatycz-nej walce Antona o�za-chowanie stereotypowego wizerunku „prawdziwego mężczyzny”, jego powol-nemu spadaniu w�lawi-nie kłamstw i�pozorów. Głęboka, niejednoznacz-na, znakomicie napisana sztuka o�życiu w�świecie owładniętym przez ste-reotypy, z�którymi nie zawsze potrafimy się zmierzyć. Tekst, dotyka-jący bolesnych i�bardzo współczesnych spraw.

Świetnie zarysowane po-staci. Poruszające aktor-skie role.

Spektakle: 9, 10, 11 grud-nia, godz. 19.00 W niedzielę, 11 grudnia, w Muzeum im. Jacka Malczewskiego wszyscy

miłośnicy czarnego lądu będą mogli poznać kulturę oraz historię Konga

Poznaj Kongo

Dla odwiedzających mu-zeum przygotowało: po-

kaz multimedialny prezen-tujący Kongo, pokazy tańca afrykańskiego, śpiewanie i�naukę pieśni kongijskich, warsztaty malowania oraz poczęstunek z�afrykański-mi przysmakami. Spotkanie odbędzie się w�ramach wy-stawy „Tajemnice Czarnego Lądu”. Wystawa przygotowa-na została na motywach po-

wieści Henryka Sienkiewicza pt. „W�pustyni i�w�puszczy”, która w�tym roku obchodzi setną rocznicę wydania. Kultura krajów znajdujących się na trasie wędrówki boha-terów powieści, dzielnego Stasia i�małej Nel jest bogata i�interesująca. Egipt, Sudan, Etiopia i�Kenia, to kraje obce i�odległe dla Europejczyka kryjące wiele ciekawych ta-jemnic.

Wystawa została podzielo-na na cztery przestrzenie ekspozycyjne. Każda od-powiada jednemu krajowi. Częścią oświatową wystawy jest pokazanie historycznych wydarzeń, wokół których rozgrywa się akcja powieści „W�pustyni i�w�puszczy”. Niedzielne spotkanie popro-wadzi Wvarezeky Wez Kom-bo Bouetoumoussa. Wstęp do muzeum będzie bezpłatny.

Page 8: Panorama Radomska

Prezentowaną teraz w� Muzeum Sztuki

Współczesnej wystawę „Ar-tyści radomscy 1945-2011” zorganizował Okręg Ra-domski Związku Polskich Artystów Plastyków na stu-lecie tego stowarzyszenia. Oprócz prac zgromadzonych przez aktualnych członków Związku eksponowany jest duży zestaw dzieł z� kolekcji Muzeum. Rzadko pokazywa-ne, a� więc najciekawsze, są prace artystów tworzących w�Radomiu bezpośrednio po wojnie, do lat 60. Wśród nich są obrazy ks. Władysława Paciaka (1903-1983), najwybitniejszego z� artystów radomskich po-wojennego pokolenia. Wła-dysław Paciak urodził się w� Potkannie koło Przytyka, ukończył Seminarium Du-chowne w� Sandomierzu, w� 1929 otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował jako wikary w� wiejskich para-fi ach diecezji sandomier-skiej. Malował amatorsko – biskup nie wyrażał zgody na podjęcie przez niego studiów. Dopiero w�1945 r. rozpoczął studia w�Krakowie, ukończył malarstwo w� ASP, teologię i� historię sztuki na Uniwer-sytecie Jagiellońskim. Od r. 1952 mieszkał w� Radomiu, od 1955 był rezydentem w�parafi i Opieki NMP. Muzeum często przypomina sztukę księdza. W� tym roku

na wystawie „Wspominanie wojny” pokazało zestaw jego obrazów z� drugiej połowy lat 60., z� cyklu „Majdanek”. Teraz pokazuje jego obrazy o� tematyce sakralnej. Jest „Chrystus Pan Cierpiący” (1962), „Ukrzyżowanie” (1963) oraz cztery obrazy z� cyklu „Madonny”. Wśród nich „Madonna w� świe-tle księżyca” (1962), którą umieściliśmy na okładce albumu w�2003 r. Dzieła re-ligijne księdza Paciaka są w�polskiej sztuce zjawiskiem wyjątkowym.Obrazy religijne księdza w�pierwszych latach 60. były sensacją. Ksiądz, który nie tworzy kiczowatych powtó-rzeń dawnego malarstwa, ale sztukę nowoczesną – zdu-miewał. I�wielu osobom – nie tylko w�Radomiu – wydawał się śmieszny. Ale też zwrócił uwagę ludzi wybitnych zaj-mujących się w�Polsce sztu-ką. Mimo to, jego dzieła pozo-stają poza Radomiem niemal nie znane. Nowoczesność tej sztuki religijnej wciąż budzi nieufność, zniechęca tragizm wizji. Przedstawienia Ma-donny i� Dzieciątka są ciem-ne, mroczne; jakby zapowia-dały już przyszłość Jezusa. Ksiądz odważnie upraszczał, deformował, także postaci Madonny i�Dzieciątka, Chry-stusa cierpiącego – by spotę-gować ekspresję. Paciak był

artystą utrwalającym prze-życie tragizmu. Świadomy, że XX wiek przyniósł obozy zagłady, z� takiej, współcze-snej, perspektywy patrzył na historię Chrystusa. (Był jednym z� najbardziej nie-zwykłych artystów, których poznałem. Niemal zawsze w�napięciu...). Kiedy w� 2003 r. Muzeum Sztuki organizowało wysta-wę z� okazji setnej rocznicy urodzin, nie było już woje-wództwa radomskiego i� nie

było szans na pieniądze „z� województwa”. Razem z� ks. Edwardem Poniewier-skim, proboszczem parafi i katedralnej, znaleźliśmy sponsorów, którzy sfi nan-sowali druk pierwszego al-bumu przedstawiającego malarstwo ks. Paciaka. Zre-produkowaliśmy w� kolorze ponad 100 obrazów (a� był ksiądz wybitnym kolorystą!). W� Radomiu bardzo trudno być artystą wybitnym. Ten pierwszy album ukazał się

czterdzieści lat po powsta-niu najważniejszych dzieł artysty. Ale nakład był mały i�zabrakło dobrej promocji... Promocja sztuki księdza na-potyka na trudności także dlatego, że poziom jego dzieł jest nierówny. Ksiądz roz-począł studia wieku 42 lat, a� swoją właściwą artystycz-ną drogę, gdy miał blisko 60. Potem pracował w� wielkim pośpiechu, jakby chciał nad-robić ten miniony już czas swojego życia. I�ten pośpiech

jest widoczny w� całym jego dziele.W� 2013 r. będziemy obcho-dzić 110 rocznicę urodzin i� 30 rocznicę śmierci mala-rza. Znów pojawia się oka-zja, by zorganizować wysta-wę i� wydać kolejny album. Promować jego malarstwo. By poznało je więcej ludzi zainteresowanych w� Polsce sztuką.

Mieczysław Szewczuk

8 KULTURA

Przedstawiamy cykl, w którym pragniemy przybliżyć Państwu zbiory zgromadzone przez lata w Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Będą więc obrazy, rzeźby, rysunki, militaria… Tym razem ...

„Madonny” księdza Władysława Paciaka

Z wizyta u Malczewskiego

Muzeum im. Jacka Malczew-skiego, Rynek 11, 26-600 Radom

Godziny otwarcia:

poniedziałek – godz. 10.00 : 15.00, wtorek

– godz. 9.00 : 15.00, środa – godz. 9.00 : 15.00, czwartek – godz. 9.00 : 15.00, piątek – godz.

10.00 : 17.00, sobota – nieczynne, niedziela – godz. 10.00 : 16.00 (wstęp wolny)

Muzeum prowadzi lekcje muzealne.

Oddziały:Muzeum Sztuki Współczesnej, Rynek 4/5,

26-600 RadomMuzeum Jana Kochanowskiego w� Czarnolesie, Czarnolas 37, 26-720

PolicznaOstatni zwiedzający może wejść na eks-pozycje godzinę przed zamknięciem

muzeum

Obrazy ks. Władysława Paciaka na wystawie „Artyści radomscy 1945 - 2011” w Muzeum Sztuki Współczesnej. Fot. Sebastian Fituch

Page 9: Panorama Radomska

Kiszonki są bogate w�bak-terie kwasu mlekowego,

które regulują gospodarkę kwasowo-zasadową organi-zmu. Każdy z�nas jest zakwa-szony, więc warto się regu-larnie odkwaszać, codzienną garścią kapusty kiszonej. Zawiera ona substancje na której żeruje „dobra” saprofi -tyczna fl ora bakteryjna układu pokarmowego. Kapusta tak surowa, jak i�kiszona, bogata jest w�błonnik pokarmowy. Włóknik wspomaga perystal-tykę jelit i�pomaga w�usuwa-niu ubocznych produktów przemiany materii z� jelita cienkiego. Nie zapominajmy, że kiszonki zawierają fi tocydy – substancje silnie działające przeciwzapalnie, dzięki czemu organizm ma wsparcie w�wal-ce z�bakteriami i�wirusami. Dodatkowo kiszona kapusta za-wiera sporą dawkę witaminy C – silnego antyoksydantu, także witaminy z�grupy B, witaminę E, witaminę K, oraz mikro-elementy potas, sód, magnez, żelazo. Regularne spożywanie kiszonej kapusty poprawi m.in. przemianę materii, wspomoże regulacje gospodarki choleste-rolowej, podniesie wydajność

procesu odbudowy tkanki kost-nej i�tkanki łącznej. Wzmacnia odporność oraz uodporni nas na stres. Zachęcam do zamia-ny warzyw konserwowanych w�puszkach, na kiszonki. Na-prawdę warto!

9Aktywność

Zadbaj o swój układ odpornościowy w sezonie przeziębień

Doradca ds. odchudzania i�odżywiania

Ewa Wijatkowskatel. kom.: 793�650�490

Mail: [email protected]

Jesień, to czas przygotowywania kiszonek. Wielu z nas, w swoich przydomowych piwniczkach, ma już kapustę szatkowaną i kiszoną przez siebie. Na półkach stoją przetwory z ogórków, cukinii, papryki. Warto włączyć, te bogato odżywcze produkty, do codziennej zimowej diety

Kiszonek moc

fot.

Stoc

k

Jeśli tylko chcesz: • Zmienić nawyki

żywieniowe i ... • Schudnąć od 2 do 50 kg bez efektu jo-jo • Poznać

swój organizm • Nauczyć się przygoto-wywać zdrowe posiłki • Wygrać atrakcyjne na-

grody

LICZBA MIEJSC OGRA-NICZONA!!! DECYDUJE KOLEJNOŚĆ ZAPISÓW!!!

Informacje i zapisy pod numerem: 694 395 643

Dołącz do kolejnej grupy

W e ź u d z i a ł w 1 2 - t y g o d n i o w y m P r o g r a m i e E d u k a c y j n y m ( k u r s i e p r a w i d ł o w e g o o d ż y w i a n i a i skutecznego chudnięcia) Wielkie Wyzwanie na Odchudzanie

Jednym ze sposobów by wzmocnić układ odpor-

nościowy przed sezonem jesienno-zimowym jest od-powiednia dieta. – Ważnym elementem do prawidłowe-go funkcjonowania układu odpornościowego jest wła-ściwe odżywianie. Dlatego dobrze zbilansowana dieta pomaga zachować zdrowie podczas sezonu przeziębie-niowego – mówi dr Agniesz-ka Kowalik, dietetyk. Do-brze zbilansowana dieta obejmuje nie tylko owoce, warzywa, całe ziarna i�biał-ka, ale również tłuszcz – jest on absolutnie integralną częścią prawidłowej diety pomagającej zachować zdro-wie. Istotą funkcją tłuszczu jest absorbowanie ważnych dla organizmu witamin roz-puszczalnych w�tłuszcza-ch(A, D, E i�K). Badania dowodzą, że witaminy D i�A�są szczególnie ważne dla funkcjonowania układu od-pornościowego. Bez udziału tłuszczu, organizm ludzki nie może przetwarzać tych witamin i�nie możemy z�nich korzystać, kiedy naprawdę ich potrzebujemy – czyli szczególnie w�okresie prze-ziębień i�grypy. Dzienne spożycie tłusz-czu powinno dostarczać 30 proc. energii pochodzącej

ze składników pokarmo-wych. Jednak istnieją pewne tłuszcze, które służą nam le-piej niż inne. Niezbędne nie-nasycone tłuszcze nazywane są „dobrymi tłuszczami”, ponieważ są nieodzowne dla prawidłowego funkcjo-nowania organizmu. Dobre tłuszcze mają również wiele innych korzyści. Pomagają utrzymać ciało w�ogólnym dobrym stanie zdrowia. Po-nadto niezbędne nienasy-cone tłuszcze pozytywnie wpływają na utrzymanie prawidłowego poziomu cho-lesterolu we krwi.Aby dać układowi odpor-nościowemu odpowiednie wsparcie i�w�celu utrzyma-nia ogólnego zdrowia, warto wprowadzić nienasycone tłuszcze do codziennej die-ty. Oto kilka wskazówek jak tego dokonać:• Wybieraj produkty, które zawierają tłuszcze roślinne i�ogranicz tłuszcze zwierzę-ce.Te „złe tłuszcze” nasycone (głównie pochodzenia zwie-rzęcego) mogą mieć przy nadmiernym spożyciu ne-gatywny wpływ na zdrowie, tak jak każda nieodpowied-nia dieta. Lepiej więc do smarowania używać mięk-kiej margaryny zamiast ma-sła. Margaryna jest zrobio-

na na bazie oleju roślinnego i�dostarcza naszemu orga-nizmowi dobre, niezbędne tłuszcze roślinne.• Zamiast smażyć na smalcu czy maśle, zacznij używać różnych olejów roślinnych np. rzepakowego lub sło-necznikowego. • Zastąp czerwone mięso rybami, zwłaszcza tłustymi takimi, jak łosoś, tuńczyk czy makrela.Ryby te są bogate w�kwasy tłuszczowe omega-3, które mają naturalne właściwo-ści przeciwzapalne, które wzmacniają odporność.• Dodaj porcję owoców i�wa-rzyw do diety, ponieważ są one bogatym źródłem wita-min.Przestrzegając tych pro-stych porad żywieniowych, możesz zoptymalizować funkcje układu immunolo-gicznego i�poprawić ogólny stan zdrowia. Zdrowa dieta jest jednym z�najlepszych sposobów zmniejszania ry-zyka wystąpienia chorób, ta-kich jak przeziębienie. Nale-ży jednak pamiętać o�innych środkach ostrożności takich jak: regularne mycie rąk, unikanie dotykania twarzy swojej i� innych, utrzyma-nie otoczenia w�czystości (w�domu, w�pracy) i�dużo odpoczynku.

W miarę jak dni stają się krótsze, a temperatura powoli spada, aura wpływa na kondycję naszego organizmu. Wciąż jeszcze nie znaleziono skutecznego lekarstwa chroniącego nas przed przeziębieniem. Są jednak sposoby, które mogą pomóc zapobiegać przeziębieniom, a jeśli już je złapiemy, pomogą zmniejszyć jego nasilenie

Page 10: Panorama Radomska

10 KRYMINALNA

Zgodnie z� poleceniem Moniki posiedział chwilę. Ziewnął. Poczuł ogarniającą go sen-ność. Uznał, że nie może zro-bić nic lepszego, jak wrócić do „Forum” i�trochę się przespać. Wstał, podszedł do recepcji i� zapytał, jakim ma pojechać autobusem.Na przystanku czekało dużo ludzi. Ogarnęły go wątpliwo-ści czy wciśnie się do autobu-su. Na szczęście nadjechała taksówka. Zatrzymał ją i�kazał się zawieźć do hotelu. Kierow-ca mówił nieźle po niemiecku.Znalazłszy się w�swoim poko-ju, Rolson zdjął ubranie i� nie zwlekając wyciągnął się na tapczanie. Zasnął momental-nie. Całe życie znakomicie sypiał.Obudził się przed szóstą. Wziął prysznic, ogolił się elek-tryczną maszynką, włożył ele-gancki garnitur z�szarej fl aneli i�około siódmej zjechał windą na kolację. Nie liczył na to, że u�tej dziewczyny dostanie coś solidniejszego do jedzenia.Kolacja mu nie smakowała, tak samo jak wczoraj. Obia-dem również nie był zachwy-cony. Warszawskie restaura-cje bardzo go rozczarowały. Ktoś mu kiedyś opowiadał, że w�Polsce jada się dobrze i�ob-fi cie. Nic podobnego. Porcje były małe, a� jedzenie jałowe, bez smaku, beznadziejnie jed-

nostajne. Cóż za porównanie z� kuchnią zachodnioeuropej-ską, włoską, francuską...Miał jednak co innego do ro-boty, niż zastanawiać się nad mankamentami polskiej ga-stronomii. Nie był pewien, czy dobrze robi wciągając do współpracy Monikę. Ale w� końcu musiał zapewnić so-bie czyjąś pomoc. Trzeba było zaryzykować. Dziewczyna sprytna, inteligentna. Może jednak na coś się przyda. Ostatecznie nie takie wielkie ryzyko.Zapłacił i�wrócił na górę. Miał jeszcze sporo czasu. Otworzył walizkę i� spojrzał na pistolet. Zastanowił się: wziąć ze sobą czy nie? Potrząsnął głową. Nie. Liczył się z� tym, że podczas herbatki u�Moniki będzie mu-siał zdjąć marynarkę, a� wte-dy... Pistolet pod lewą pachąmógłby ją trochę zastanowić. Albo policjant, albo gangster. Obydwie wersje nie bardzo mu odpowiadały.Parę minut po ósmej wyruszył na miasto w�poszukiwaniu tak-sówki. Nie było to rzeczą ła-twą. „Stanowczo muszę mieć wóz do dyspozycji – myślał błądząc po ulicach – bez tego nic nie załatwię”. Wreszcie w�jakiejś bocznej ulicy, nieda-leko baru kawowego znalazł to, czego szukał: postój taksó-wek.

Z� westchnieniem prawdziwej ulgi wsiadł do wozu i�kazał się zawieźć na Narbuta. Ten kie-rowca także mówił trochę po niemiecku.Lichy obiad, kiepska kolacja, pokój w� przeciętnym hote-lu, a� teraz taksówka z�bardzo zniszczonymi siedzeniami. Był przyzwyczajony do tętnią-cych życiem, jaskrawo oświe-tlonych wielkich miast, do luksusowych lokali, do zryw-nego sportowego wozu. Tutaj czuł się jakiś zdegradowany, pomniejszony, wcale nie taki ważny. To w� jakimś stopniu odbierało mu pewność siebie, wpływało deprymująco. „Go-tów jestem nabawić się kom-pleksu niższości” – myślał ze złością. Kierowca taksówki wprawdzie znał trochę nie-miecki, ale za to prawdopo-dobnie od dość dawna nie mył szyi i�nie golił się.Zdawało mu się, nie wiadomo dlaczego, że ta ulica Narbutta jest gdzieś bardzo daleko. Ani się spostrzegł, jak zajechali na miejsce. Zapłacił i� dorzucił hojny napiwek. Taksówkarz mruknął: – Danke schon – i�zaraz odjechał.Wszedł na trzecie piętro, za-trzymał się i� spojrzał na ze-garek. Dziesięć po dziewiątej. Nie spóźnił się więc bardzo. Nacisnął dzwonek.Drzwi otworzyła mu Monika.

Była w�różowym, jedwabnym szlafroczku. „Dobrze, że nie mam pod pachą pistoletu” – pomyślał Rolson. – Wybacz, że przyjmuję cię w�domowym stroju – powiedziała z�uśmie-chem – ale byłam taka zmę-czona że chwilę zdrzemnęłam się. Nie gniewasz się?– Ależ skądże znowu – zaprze-czył z� ożywieniem. – Przepa-dam za ładnymi dziewczyna-mi w� szlafrokach. Wyglądasz czarująco. Czy można obej-rzeć twoje mieszkanko? – Na wszelki wypadek wolał się upewnić, czy w�kuchni i�w�ła-zience nie ma nikogo. Zawodo-wa rutyna.– Bardzo proszę. Oglądaj moje apartamenty, a�ja; tymczasem postawię wodę na gazie. Obie-całam ci dać dobrej herbaty.Duży pokój z�kuchnią. Bardzo szybko zorientował się, że są sami w�mieszkaniu.– Masz ochotę coś zjeść? Mogę ci zrobić kanapki z� wędliną albo z�serem.Powiedział, że jest już po kola-cji i�że nie będzie nic jadł.– A�koniaku się napijesz?– Kontyngent alkoholu wy-czerpany na dzisiaj. Wolałbym ograniczyć się do herbaty.– Widzę, że jesteś człowiekiem twardych zasad.– Przywykłem do surowej dyscypliny:– Czyżbyś służył w�wojsku?

– Gorzej. Całe życie sam so-bie narzucałem dyscyplinę. To o�wiele trudniejsze.Wydało mu się, że posłyszał jakieś skrzypnięcie.; Miał ogromną ochotę zajrzeć do szafy w� przedpokoju. Zapa-lił papierosa i�kiedy Monika wróciła z� kuchni, powie-dział:– Bardzo tu u�ciebie ciepło. Pozwolisz, że do herbaty za-siądę w�koszuli?– Nie krępuj się.Zdjął marynarkę, wyszedł do przedpokoju i�powiesił ją w�szafi e. Teraz był już zupeł-nie spokojny. Monika krajała babkę piaskową. Uśmiecha-ła się.– Przezorność nigdy nie za-wadzi, prawda?Zrobił zdziwioną minę.– Nie rozumiem.– Doskonale rozumiesz. Chciałeś zajrzeć do szafy, żeby się upewnić, czy ktoś tam sobie nie znalazł przy-tulnego schronienia.Roześmiał się.– Głupstwa pleciesz.Spojrzała na niego wesoło i� leciutko wzruszyła ramio-nami.– Mniejsza z�tym. Właściwie to ja lubię ludzi przezornych. Czy musimy pić tę herbatę?– Nie musimy.– Świetnie. Wobec tego może skończysz się rozbierać.

Ja tymczasem pościelę tap-czan.– Nie zapomnij zgasić gaz.– Wcale go nie zapalałam.ROZDZIAŁ IVAnna wyłączyła odkurzacz i� badawczym spojrzeniem obrzuciła widny, wesoło urządzony pokój. Tapczan nakryty barwną narzutą, zgrabne biureczko z�jasnego drzewa, na półkach książ-ki w� kolorowych oprawach i� trochę zabawek, na podło-dze biały futrzak, a�na ścia-nach parę sympatycznych obrazków.Było jeszcze dużo czasu, ale od samego rana bała się, że nie zdąży doprowadzić mieszkania do porządku Chciała, żeby było idealnie czysto na przyjazd Joasi Jeszcze starannie wytarła ściereczką meble i�poszła do łazienki umyć ręce.Dzwonek. Wybiegła do przedpokoju i� przekręciła zatrzask.W�drzwiach stał starszy, po-chylony mężczyzna z�siwymi wąsami i�krótko przystrzyżo-ną brodą. Duże ciemne oku-lary zakrywały oczy.– Bardzo przepraszam – po-wiedział po francusku – czy tutaj mieszka pan Moderski?Była tak zaskoczona, że w� pierwszej chwili nie wie-działa, co powiedzieć.– Czy pani mówi po francu-sku?– Tak. Trochę... Rozumiem...

c.d.n

BARDZO DOBRY FACHOWIECCZĘŚĆ XII

• Na radomskich drogach do-szło do kolejnych trzech wy-padków drogowych, w�których ofiarami byli piesi. Na ulicy Kościuszki opel potrącił 19-lat-kę, która przekraczała jezdnię na oznakowanym przejściu. Dwa kolejne zdarzenia miały miejsce na ulicach Klwatec-kiej, gdzie volkswagen po-trącił 36-latka oraz na ulicy Kieleckiej, gdzie przebiegają-cy jezdnię mężczyzna został potrącony przez volkswagena. Tym razem nikt nie zginął. Wszystkie wypadki miały miej-sce po zmroku, gdy zmniejsza się radykalnie widoczność, nie-jednokrotnie występuję mgła. Do wielu zdarzeń dochodzi na oznakowanych przejściach dla pieszych, którzy często wcho-dzą na „pasy” w�przekonaniu, że są doskonale widoczni dla kierowców a�to niestety jest błędne rozumowanie i�niejed-nokrotnie kończy się to tra-gicznie

• Około południa dyżurny Ko-mendy Miejskiej Policji w�Ra-domiu otrzymał informację , że po jednym z�radomskich osie-dli porusza się pojazd, za które-go kierownicą siedzi nietrzeź-wy mężczyzna. Natychmiast został tam skierowany patrol „drogówki”. Jak się okazało,

informacja była prawdziwa. Na miejscu policjanci zastali forda, za kierownicą, którego siedział mężczyzna, będący wyraźnie pod wpływem alko-holu. Jak się dodatkowo okaza-ło, kilka minut wcześniej wje-chał w�ogrodzenie pobliskiej posesji uszkadzając je. Gdy policjanci zbadali trzeźwość kierowcy , poczuli się lekko zdumieni, ponieważ alko test wykazał prawie 6 promili al-koholu w�organizmie. Jak się później okazało, 42-letni męż-czyzna kierujący fordem nie posiadał prawa jazdy gdyż zo-stało mu wcześniej zatrzymane za podobny czyn. Teraz grozi mu kara 2 lat więzienia.

• Przed północą, na ulicy War-szawskiej w�Radomiu poli-cjanci „drogówki” zatrzymali do kontroli drogowej fi ta. Gdy legitymowali kierowcę, zo-rientowali się, ze jest on pod wpływem alkoholu. Badanie alkotestem wykazało 2 promi-le. W�trakcie dalszej kontroli okazało się też, że samochód został skradziony wcześniej w�okolicach Krosna. 30-latek przyznał się policjantom do kradzieży pojazdu wraz z�do-kumentami. Został zatrzyma-ny, grozi mu łączna kara 7 lat pozbawienia wolności.

• Do zdarzenia doszło wie-czorem na skrzyżowaniu ulic Wernera i�Mireckiego. Jadący od ulicy Warszawskiej pojazd marki peugeot przejeżdżał przez skrzyżowanie na zie-lonym świetle, natomiast od

ulicy Okulickiego, na czer-wonym świetle jechał ambu-lans z�włączonymi sygnała-mi świetlno – dźwiękowymi przewożący krew. Doszło do zderzenia aut. Na miejscu z�rozbitej karetki strażacy po-

magali wydostać się kierowcy i�pasażerowi. Do szpitala prze-wieziono kierowcę i�pasażera peugeota oraz ambulansu. Policjanci prowadza czynno-ści wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia.

KRONIKA KRYMINALNA

fot.K

MP

Page 11: Panorama Radomska
Page 12: Panorama Radomska

Współczesna klawiatu-ra zawdzięcza swój

wygląd drukarzowi z� Mil-waukee w� USA, Christo-pherowi Sholesowi. W�1866 r., wspólnie z� Carlosem

Gliddenem, wynalazcą-a-matorem, opracował ma-szynę do pisania, której konstrukcję oparł na bu-dowie numeratora. W�1873 r., zakład Remington&Sons

z�Ilion w�stanie Nowy Jork podjął się wyprodukowania maszyny i�po roku na ame-rykańskim rynku pojawiły się pierwsze egzemplarze. Ówczesne maszyny Shole-sa były topornej budowy, łatwo się zacinały przy szybkim pisaniu. Klawisze uderzały w� papier nie od strony piszącego lecz od tyłu, przez co użytkownik nie wiedział co pisze. Moż-na było nawet nie zauwa-żyć, że maszyna się zacięła. Rozwiązaniem problemu okazało się odsunięcie naj-częściej używanych znaków na boki, tak by spowolnić pisanie. Resztki pierwotne-go, alfabetycznego układu klawiszy widać jeszcze we współczesnych maszynach. W� drugim wierszu znajdu-ją się litery A, S, D, F, G, H, J, K, L. Innym wytłuma-czeniem takiego ułożenia

liter była łatwość ułożenia słowa Typewriter, angiel-skiego określenia maszyny do pisania. Było to dużym ułatwieniem dla akwizy-torów Remingtona, którzy demonstrowali możliwości nowej maszyny. Klawiatura Sholesa ma wiele wad. Naj-częściej używane klawisze nie są umieszczone w� naj-łatwiej dostępnym, drugim rzędzie. W� roku 1936 r., August Dvorak opracował klawiaturę, która najczę-ściej używane klawisze miała w� drugim wierszu. Ułożono je półkoliście, aby zmniejszyć napięcie mięśni dłoni i�nadgarstków. Pomi-mo to klawiatura Sholesa pozostaje najbardziej popu-larna, zapewne dlatego, że wszyscy zdążali się do niej przyzwyczaić. Mimo swo-ich wad pozwala na pisanie nawet 216 słów na minutę.

12 OSTATNIA STRONA

K R Z Y Ż Ó W K A PA N O R A M Y

8 grudnia

9 grudnia

10 grudnia

11 grudnia

– Dzień Śmierdzącej Kuciapy

– Dzień Dziewic

– Dzień Odlewnika, Dzień Bota

– Dzień Chruścików

Kalendarz Świątnie zawsze typowych

reklama

Czy wiesz, ze.

Standard klawiaturowy QWERTY jest najpopularniejszym układem klawiszy na świecie mimo, że jest daleki od ideału. Kto akurat w taki sposób zaprojektował klawiaturę komputera? Skontaktuj się z naszym specjalistą

ds. reklamy