jestem Łebski

12
www.jestemlebski.pl styczeń - lipiec 2013

Upload: leba-miasto-zywiolow

Post on 12-Mar-2016

236 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Broszura informacyjna do projektu Jestem Łebski

TRANSCRIPT

Page 1: Jestem Łebski

www.jestemlebski.pl

styczeń - lipiec 2013

Page 2: Jestem Łebski

Projekt „Jestem łebski” realizowała Miejska Biblioteka Publina w Łebie w ramach programu „Równać Szanse” Polsko–Amerykańskiej Fundacji Wolności i Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży.

Misją programu „Równać Szanse” jest wyrównywanie szans na dobry sta w dorosłe życie młodzieży z terenów wiejskich i małych miast (do 20 000 mieszkańców). Dobry sta rozumiany jest jako realizowanie pez młodych ludzi samodzielnie i realistynie określonych celów życiowych (w tym także celów edukacyjnych).

Projekt „Jestem łebski” dyrektor biblioteki Maria Konkol stwoyła dla młodzieży gimnazjalnej z Łeby. Jego celem było ukazanie Łeby – popez poznanie jej strateginych miejsc, atrakcji, instytucji, organizacji i osób, pez pykłady z historii i doświadenia bieżące – jako małej miejscowości wielkich szans i wyzwań. Podpoądkowane

temu celowi było wylansowanie wśród młodzieży mody na „bycie łebskim”, po weśniejszym określeniu wyróżników tego stylu i poznaniu „wzorcowych” łebian. Punktem wyjścia stała się definicja „łebskości” ze Słownika języka polskiego PWN: „mądry, rytny, zdolny”.

Nasz projekt wygrał w Regional-nym Konkursie Grantowym „Równać Szanse 2012” i zyskał finansowe warcie Polsko–Amerykańskiej Fundacji Wolności i Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. Realizowany był od 6 stynia do 8 lipca 2013 r.

W asie całego projektu mogliśmy otkać się z interesującymi ludźmi: Panem Burmistem, Pewodniącą Rady Miejskiej, podróżnikiem Michałem Kochańykiem, senatorem Kazimieem Kleiną, red. Sylwią Lis z „Głosu Pomoa”, prof. Kazimieem Buyńskim, pedsiębiorcą Mirosławem

Nastałym oraz panem Ryszardem Sokólskim z „Asaru”.

Odwiedziliśmy ważne dla Łeby miejsca, w których być może w pyszłości podejmiemy pracę. Są to: Po Jachtowy, Kapitanat Pou Łeba, Begowa Stacja Ratownia Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, Uąd Miejski, Straż Granina, Ochotnia Straż Pożarna, Słowiński Parku Narodowy, Muzeum „Wyutnia Rakiet” w Rąbce, Zakład Petwórstwa Rybnego „Asar” i hotel „Neptun”.

Byliśmy również w Pomorskim Centrum Toksykologii w Gdańsku i w studiu nagrań pana Sławomira Łosowskiego.

Udało nam się nawiązać kontakty ze studentami z Łeby, któy uą się w kraju i zagranicą. Dzięki temu poznaliśmy ciekawe kierunki studiów.

2 Projekt „Jestem Łebski”

Kilka słów o naszym projekcie

W bibliotece miejskiej odbyło się kolejne otkanie w ramach projektu „Jestem łebski”. Tym razem łebscy otkali się z podróżnikiem, afrykanistą, alpinistą, polarnikiem i żeglaem Michałem Kochańykiem. Spotkanie było bardzo interesujące. Opró opowieści Pan Kochańyk pokazywał slajdy z podróży po całym świecie. Na pytanie jak zostać podróżnikiem odpowiedział: „Nikt od razu nie staje się podróżnikiem. Do tego się dorasta”. Łebskich interesowało to, skąd wziąć pieniądze na tak kosztowne wyprawy. Podróżnik opowiedział nam o swoich poątkach. Otóż jako łonek Klubu Wysokogórskiego malował wysokie kominy, platformy wienie i kościoły. Zarobione w ten osób pieniądze peznaał na wyprawy. Ale żeby podróżować, musiał znać języki obce. Dlatego też zachęcał nas do ich nauki. Sam zna języki: angielski, rosyjski, hiszpański, słowacki, szwedzki, urdu, tybetański, abchaski i inne.

Kiedy zapytaliśmy o to, jak rozpoąć podróż i y ktoś może nam w tym pomóc, Pan Kochańyk powiedział: „Sami się pygotowujecie. Sami wszystko realizujecie. Sami zdobywacie środki. Tylko wtedy będziecie mieli prawdziwą satysfakcję z podróży”.

Podas otkania dowiedzieliśmy się, że nie teba daleko wyjeżdżać. Jest wiele interesujących miejsc w Polsce, które wao zobayć. Są takie miejsca, gdzie można rozpalić ognisko, pygotować sobie

strawę i pouć smak prawdziwej pygody. Takim miejscem jest np. pełom eki Łeby w okolicach Bożegopola (całkiem niedaleko od Łeby).

Podróżnik opowiedział nam także o wyprawie pez Moe Bayckie na tratwie „NORD – bis” z kapita-nem Andejem Urbańykiem.

Na zakońenie Podróżnik zapewnił nas: „Świat jest dla nas. Jedyny warunek – teba tylko chcieć!”.

Kamila Garstka i Wiktoria Kleina

Nie ma to jak podróżować

Page 3: Jestem Łebski

Dnia 29 stynia uestnicy naszego projektu „Jestem łebski” wybrali się na wyciekę do Pou Jachtowego w Łebie. Towayszył nam znany podróżnik Michał Kochańyk, z którym weśniej mieliśmy otkanie dotyące pede wszystkim jego podróży. W porcie powitał nas jego prezes pan Sławomir Kowalski oraz bosman- pan Tomasz Fraszkowski, któy wólnie nas oprowadzili i pekazali nam najważniejsze informacje na temat pou. Dowie-dzieliśmy się, że po powstał w 1998 roku. Może on pyjąć 120 jednostek różnych klas, w tym jachty żaglowe o długości do 18 m. i motorowe do 24 m. Sezon żegla-rski rozpoyna się 20 kwietnia. Mieliśmy okazję zobayć również hangar, w którym zimują i napra-wiane są jachty oraz restaurację „Pystań”, która znajduje się na terenie pou.Naszą uwagę zwróciła wystawa plenerowa o kapitanie Andeju Urbańyku, a także tratwa, py której zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Opró

kapitana Andeja Urbańyka nasz łebski po jachtowy odwiedzili inni znani żeglae: kpt. Kysztof Baranowski, kpt. Krystyna Chojnowska-Liskiewi i Zbigniew „Gutek” Gutkowski.Wyciekę wominamy bardzo miło. Zostaliśmy bardzo serdenie pyjęci. Prezes pou powiedział

nam na koniec piękne słowa: „Goodaami pou są wszyscy mieszkańcy Łeby. Po jest otway dla wszystkich”.

Pamiętajmy o tym, że po należy do nas, do łebskich. Odwiedzajmy go i dbajmy o niego!

Klaudia Szymonik

Wszyscy jesteśmygospodarzami portu jachtowego

Dnia 5 lutego odbyło się otkanie z burmistem Łeby Andejem Stechmińskim oraz wycieka do Uędu Miasta Łeba. W zdaeniu

uestniyła młodzież z projektu „Jestem łebski”. Na otkaniu, które odbyło się pierwsze, burmist opowiadał na temat miasta.

Dowiedzieliśmy się o możliwoś-ciach zawodowych, miejscach pracy oraz inwestycjach w naszym mieście. Zostały rozwiane wszelkie rozmyślenia na temat aquaparku oraz uzdrowiska. Teraz wiemy jak bardzo zanieyszone jest nasze miasto. Burmist opowiedział nam o ważnych kwestiach w Łebie oraz o jego stanowisku największego łebskiego pracodawcy. Po otka-niu odbyła się wycieka po Uędzie Miejskim. Pan Andej Stechmiński zapoznał nas z najważniejszymi stanowiskami oraz z ich wykonawcami. Zapoznaliśmy się z łebskim biule-tynem. Pod koniec zwiedziliśmy gabinet burmista i dostaliśmy po małym upominku. Nie odziew-aliśmy się, że praca burmista jest taka trudna i obejmuje tak szeroki zakres.

Maria Proniewska

Na dywaniku u Pana Burmistrza

Projekt „Jestem Łebski” 3

Page 4: Jestem Łebski

W bibliotece miejskiej „łebscy” otkali się z redaktor „Głosu Pomoa” panią Sylwią Lis, która pracuje w redakcji w Lęborku. Gdy zadaliśmy pani pytanie: -„Czy chciałaby Pani pracować w innym zawodzie?” – odpowiedziała, że chociaż skońyła pedagogikę, to nie chciałaby być nauycielką. Zawodu dziennikaa nie zamieni-łaby na żaden inny. Ten zawód wybrał ją. Do redakcji trafiła pez pypadek. Szukała pomysłu na pracę i odwiedziła redakcję Dziennika Bayckiego w Bytowie. W ten osób została dziennikarką. Ze otkania dowiedzieliśmy się, że praca redaktora wcale nie jest prosta i łatwa. Wymaga poświę-cenia. Dowiedzieliśmy się również, że redaktor musi być zawsze pygotowany do napisania aykułu. Według pani Lis :-„Każda osoba, która ukońy wyższą uelnię, która jest ciekawa świata, ma oro wiedzy ogólnej z każdej dziedziny życia, która jest kreatywna i umie poradzić sobie w każdej sytuacji może zostać

dziennikaem”. Pani redaktor pisze aykuły codziennie i ma swoich informatorów. „Głos Pomoa”, w którym pracuje ma jedną stronę poświęconą Łebie i Lęborkowi. Całe otkanie pebiegło bardzo miło i wesoło. Zadaliśmy też dużo zabawnych i lekkich pytań typu: -„Co Pani nosi w torebce?”, - „Czy

lubi Pani zwieęta?”, -„Czy ma Pani jakieś śmieszne womnienia związane z pracą?”. Na zakońenie pani redaktor zachęciła nas do tego, żebyśmy się uyli. Bo nauka jest kluem do tego, co nas otka w pyszłości.

Ola Gierszewska

Zostań dziennikarzem!

We wtorek 05.02.2013 r. ja wraz z uestnikami projektu ”Jestem łebski” wybraliśmy się na wycie-kę do Begowej Stacji Ratowniej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa ”SAR” oraz do Kapitanatu Pou Łeba. W stacji ratownictwa otkaliśmy się z panem Sławomirem Górnym, który od razu zaprowadził nas na statek ratowniy ”Huragan”, gdzie mogliśmy wejść do środka i zoba-yć ęt medyny oraz wyposażenie statku. Zadawaliśmy panu dużo różnych pytań związ-anych z wykonywaną pez niego pracą. Pytaliśmy także o różne historie dotyące wypadków na mou. Następnie peszliśmy do garażu, w którym stał samochód bojowy i dwie mniejsze motorów-ki, na które mogliśmy wcho-dzić.

Od pana Górnego dowiedzieliśmy się, że „Huragan” musi wypłynąć do wezwania w mniej niż 15 minut, co nas zdziwiło, ponieważ jak taka akcja jest w nocy, to ratownicy muszą wstać, ubrać się i bez żadnego mycia biec na motorówkę, rawdzić ęt i ruszać na pomoc. Na terenie Begowej Stacji Ratowniej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa mogliśmy zobayć batyskaf. Byliśmy także w erwonej szopie, która ma ponad 100 lat. W takich szopach kiedyś tymano łodzie do ratowania życia i ęty ratownie. Mieliśmy okazję odwiedzić także Kapitanat Pou Łeba, gdzie otkał się z nami pan oficer Jacek Beyko.

Opowiedział

on nam o pracy w porcie, a także pokazał ęt do nawigacji, którym posługuje się na co dzień. Następnie wybraliśmy się do bosmanatu. Tam ekał na nas pan Janusz Misiorek, który opowiedział nam, na ym polega praca bosmana. Dowiedzieliśmy się, że bosman musi śledzić statki i kutry, które wpływają do pou i z niego wypływają. Pan Misiorek powie-dział nam, że każdy kuter ma swoje świadectwo, na którym wypisane są wszystkie dane kutra oraz jego załogi. W kapitanacie mogliśmy obejeć wystawę, na której prezentowane są stare zdjęcia, sieci rybackie, busole rybackie, mapy i inne pamiątki. Myślę, że dzięki tej wyciece nabraliśmy więcej szacunku do ludzi, któy są w stanie poświęcić życie za innych o każdej poe dnia i nocy.

Karol Wójcik

Są ciekawe miejsca w Łebie…

4 Projekt „Jestem Łebski”

Page 5: Jestem Łebski

Bardzo ciekawą pygodą był dla nas udział w warsztatach perkusyj-nych prowadzonych pez pana Tomasza Łosowskiego. Podas tych warsztatów dowiedzieliśmy się jak twoyć różne style muzyki i w jaki osób można zaśpiewać jeden tekst w tych stylach. Dowiedzieliśmy się również, jak nazywają się poszególne ęści perkusji. Każdy z nas mógł rób-ować na niej pograć . Okazało się, że wcale nie jest to takie łatwe.

Łebscy ułożyli swoją własną piosenkę o Łebie.

Na zakońenie warsztatów zaśpiewaliśmy naszą łebską piosenkę zaproszonym gościom, a potem odbył się konce pana Tomasza Łosowskiego.

Uestnicy projektu „Jestem łebski”

W telewizji są Kiepscy, a w Łebie są Łebscy,

pełno życia w sobie mamy i do Łeby zapraszamy.

Łeba swą oryginalnością oaruje cię z pewnością.

Ludzie są pemili i bardzo szęśliwi,

radością tryskają, miłością zarażają.

Jak statki na niebie - marina jest w Łebie.

W Łebie znajdziesz: statki i pełne ryb siatki,

Wydmy, statki, zachód słońca ,no i plaża jest gorąca.

Śpiewać i graćna perkusji każdy może

Pan Daniel Odija- pisa ze Słupska poprowadził w bibliotece miejskiej warsztaty literackie dla „łebskich”, które odbyły się w dniach 15-16 kwietnia.

Podas warsztatów rozmawia-liśmy na temat różnych ciekawych książek i gatunków literackich.

W pierwszym dniu pisaliśmy Haiku, yli 3 wersowe wiersze, które zostały zapoątkowane w starożytnej Japonii.

Czerwone różejeden łowiekcałe jego życie Angelika Greko

Biała kakaCzarny tuszNic do napisania. Agata Gackowska

Omawialiśmy też pisownię CV (Curriculum Vitæ) oraz list polecający. W dalszej ęści warsztatów rozmawialiśmy o swoich ulubionych książkach i naszych zainteresowaniach, które mogą posłużyć jako doskonały materiał do opowiadań y wierszy. Jak się okazało pan Odija lubi oglądać anime yli „japońskie bajki”.

Mieliśmy także ćwienia na ożywianie pedmiotu. Musieliśmy napisać tekst w formie zagadki, w którym bohaterem byłby jakiś pedmiot.

Klaudia Szymonik napisała o parasolce:

I znowu ta szara ulica, z szarymi ludźmi. Czuję się wśród nich tak promienna i wesoła. Podnoszę wzrok. Niebo musi płakać widząc to wszystko. Wcale mu się nie dziwię. Jego łzy udeają mnie dosyć mocno, le nie rawia to bólu, jest pyjemne. Czuję jak wszystko co złe ływa ze mnie wraz z nimi i rozpływa się na ulicy. Dziwię się tej, która mnie tyma. Zasłania całym moim ciałem swoje ciało. Ale ped ym? Ped oyszeniem?

a Angelika Greko o nóżce od kesła:

Ciągle stoję. Ludzie ciągle mnie kopią. Czuje się źle. Mam różne wzorki, ale mimo tego jestem nudna. Moje koleżanki są o wiele piękniejsze. Znoszę dużo ciężarów. Raz tra się lekka osoba, a raz ciężka jak słoń. Traają mi się asami dzieci, które ruszają nogami mocno mnie kopiąc. Koty bardzo lubią mnie drapać. To życie jest nudne i bolesne.

Pod koniec pierwszego dnia warsztatów poszliśmy na plażę, obserwując co się dokładnie wokół nas dzieje.

W drugi dzień warsztatów wzięliś-my się za poądne pisanie. Za pomocą maksymalnie dziesięciu zdań mieliśmy opisać życie jakie-goś bohatera. Nie było to trudne zadanie, ale wszystkim dało nam do myślenia.

„Loteria wisielca” - Agata Gackowska

Był okojnym skromnym łowiekiem. Jego dzień zawsze wyglądał tak samo. Codziennie kupował los na loterii. Nigdy nie złościł się dlatego, że wygrał ktoś inny. Wrę peciwnie, cieszył się jego szęściem. Aż w końcu nadszedł jego as. Wygrał. Miliony. Nie wytymał. Zwariował. Powiesił się.

Kiedy ytaliśmy swoje prace pan Odija mówił nam co jest dobe, a co powinniśmy poprawić.

Uestnicy projektu „Jestem łebski”

Łebskie pisanie

Projekt „Jestem Łebski” 5

Page 6: Jestem Łebski

W marcu ja oraz reszta młodzieży z projektu „Jestem łebski” mieliśmy otkanie z Panem Profesorem Kazimieem Buyńskim. Dowiedzieliśmy się dużo ciekawos-tek o życiu, zajęciach, pracy i zainteresowaniach Pana Profesora. Pracuje on na Politechnice Gdańskiej i jest rektorem Uniwersytetu Teciego Wieku w Łebie. Pan Buyński jest patriotą. Na jego podwórku pez cały rok wywieszona jest aga biało-erwona. Jego rodzina mieszka w Łebie od 1946r. Bardzo ciekawe było dzieciństwo Pana Profesora. Gdy miał 10-11 lat to w kanale Chełst za mostkiem ćwiył z kolegami nurkowanie i poszukiwał broni z I wojny światowej. Osobiście złowił 2 karabiny i 3 bagnety francuskie. Najśmieszniejsze w tym było to, że 2 bagnety wymienił na łyżwy, a karabin - za sygnet biało-erwony z orłem, który po pewnym asie zgubił w śniegu. Wzruszyły nas zdania wypowie-dziane pez Pana Buyńskiego:” -Pamiętam prawdziwych mieszkań-ców Łeby. Pamiętam jak Niemka

z sąsiedztwa opowiadała bajki i uyła mnie piosenek po niemiecku. Nawet niektóre pamię-tam do dziś.” Dowiedzieliśmy się, że Pan Buyński lubi rock, jazz i muzykę poważną. Bardzo lubi pszoły. Jego ojciec miał 80-90 uli. Pan Profesor asami bardzo nas rozśmieszał, ale w odpowiedzi na pytanie: -„Czy ma pan poucie

humoru?”- usłyszeliśmy, że nie jest wesołkiem, ani włóykijem. Womniał też, że to my- łebska młodzież, twoymy nową ecyfikę Łeby. Myślę, że dzięki temu otkaniu dowiedzieliśmy się o wielu ciekawostkach z życia Pana Profesora Buyńskiego oraz trochę informacji o powojennej Łebie.

Angelika Greko

Na co można było wymienićbagnet i karabin?

11 marca wybraliśmy się na wyciekę do Ochotniej Straży Pożarnej i Straży Graninej. U strażaków zobayliśmy wyciągarkę, o której niewielu słyszało i dowiedzieliśmy się wielu różnych, ciekawych ey, np. tego, ilu w naszej Straży Pożarnej jest strażaków, a jest ich obecnie około 20. Poznaliśmy komendanta pana Kysztofa Karapudę i jednego z kierowców - pana Robea Sobótkę. Pokazali oni nam swój ęt, który „towayszy" im py pożarach lub innych wezwaniach, a także pokazali nam swoje auta.

Po krótkim pobycie udaliśmy się do Straży Graninej. Tam poznaliśmy kilku pracowników

Straży Graninej i pedstawicieli klasy licealnej w Łebie o profilu Straż Granina: Dawida Szechlę i Szymona Podolaka. Zobayliśmy ęt jakim pracownicy placówki się posługują. Dowiedzieliśmy się o pracy pograniników.

Odwiedziliśmy także "panów na mou" pracowników Straży Graninej , któy zajmują się tą pracą, ale w razie wypadków na mou. "Mieszkają" oni na jednostce pomocniej SG-111 i SG-112 projektu "Patrol 240 Baltic". Obydwa otkania były bardzo ciekawe i interesujące. Wyszliśmy stamtąd zadowoleni.

Karolina Buyńska

Nie ma to jak byćstrażakiem lub pogranicznikiem!

6 Projekt „Jestem Łebski”

Page 7: Jestem Łebski

W dniach 12 i 13 marca odbyły się warsztaty autoprezentacji i wystąp-ień publinych z panami: Piotrem Mereckim i Markiem Rogalą. Są oni radiowcami ze Słupska. Pierwszego dnia pracowaliśmy pede wszystkim nad dykcją. Czytaliśmy różne repoaże, mówiliśmy z korkiem w buzi. Było bardzo śmiesznie, kiedy podas zabawy z korkiem musieliśmy powtóyć bajekę.

Na koniec dnia śpiewaliśmy szanty. Dostaliśmy też pracę domową , która polegała na tym, aby pygotować fragment tekstu i ciekawą opowieść , która będzie trwała minutę. Drugi dzień zajęć rozpoęliśmy od bardzo śmiesz-nych i ciekawych ćwień. Miały one poprawić naszą zdolność do autoprezentacji. Kiedy skońyliś-my, zajęliśmy się naszą pracą domową. Zaęliśmy od minuto-wych historyjek. Czasem było ciekawie, a asem też bardzo śmiesznie. Była to dla nas próba wystąpienia ped publinością

oraz pokonania tremy. Na koniec podsumowaliśmy nasze działania, po ym pystąpiliśmy do ytania fragmentów różnych tekstów. Musieliśmy zawae w nich informacje peytać w różny osób np. tak, jak byśmy ytali pepis kulinarny, albo tekst hip-hopowy lub bajekę dla małych dzieci. Następnie pisaliśmy na kakach każdego z uestników odpowiedź na pytanie: „Co naj-bardziej podoba Ci się we mnie”. Okazało się, że każdy z nas ma w sobie również zalety, a nie tylko wady.

Kamila Garstka

Pokaż się z najlepszej strony!

Łebscy uestniyli w warsztatach dziennikarskich, które prowadził dziennika, repoażysta, pisa i organizator szkół petrwania Kysztof Petek. Podas warsztatów pypomnieliśmy sobie informacje dotyące dziennikar-stwa, a także nauyliśmy się jak poprawnie robić zdjęcia i pisać aykuły prasowe. Na koniec pan Petek poprosił nas o napisanie aykułu na temat „Jakie zagroże-nia niesie ze sobą sezon wakacyjny dla młodzieży w Łebie?” Mieliśmy dowiedzieć się: jakie są zagrożenia, jak się im peciwdziała, y któreś narastają z asem, dlaego jednych jest więcej, a drugich mniej, kto ma walyć z tymi zagrożeniami i jakie są osoby walki? Pan Petek doradził nam, żebyśmy porozmawiali z policją, strażakami, ratownikami medyn-ymi, właścicielami pensjonatów, yli ze wszystkimi, któy w asie

wakacji mają kontakt z młodzieżą. Temat bardzo nam się odobał i od razy wzięliśmy się do pracy. Zaęliśmy od zorganizowania otkania w bibliotece miejskiej z policjantem – airantem Waldemarem Kupiem. Razem z warsztatami dziennikarskimi odbył się kurs samoobrony. Podas tego kursu uyliśmy się, jak pozbawić peciwnika broni, pewrócić go i obezwładnić. Okazało się, że ochronienie się ped napaścią nie jest wcale takie łatwe. Dowiedzieliśmy się, że stosowanie pemocy – jakiejkolwi-ek – nigdy nie jest dobre. Generalnie jest złe. Ludzie powinni się dogadywać, rozmawiać ze sobą, negocjować i kłócić się. Z drugiej strony, gdy ktoś naruszy naszą nietykalność, to nie powinniśmy być bezbronni.

Kamila Garstka, Agata Gackowska,Angela Greko, Karolina Kotkowska

Zajęcia z dziennikarstwa śledczegooraz kurs samoobrony

Projekt „Jestem Łebski” 7

Page 8: Jestem Łebski

Angela GreczkoProjekt pomógł mi otwoyć się na ludzi. Stałam się śmielsza i więcej się odzywam. Dowiedziałam się wielu cieka-wych ey. Spotkania z różnymi ludźmi bardzo mi się podobały, a najbardziej z pa-nem Odiją, ponieważ ma podobne zainteresowanie, yli anime. Poznawanie nowych ey oraz ludzi zawsze mnie fascynowało mimo, że zwykle unikam otykania z ludźmi i jestem bardzo nieśmiała. Poznawanie nowych ciekawych ey i zawodów na pewno pyda mi się kiedyś w życiu. Wszystkich chwil ędzonych w projekcie nie zapomnę i zawsze będę je wominać.

Agata GackowskaUdział w projekcie dał mi odwagę, ponieważ pe-prowadziłam bardzo trudny dla mnie wywiad. Dowiedziałam się więcej o sobie popez warsztaty autoprezentacji, poznałam ciekawych ludzi, któy podążali za swoimi maeniami. Poznałam innych fajnych młodych ludzi, któy również uestnią w projekcie. Poznałam zawody możliwe do wykonywania w Łebie. Najbardziej podobały mi się: wycieka do BSR, gdzie mogliśmy wejść na statek i wycieka do SPN, podas której peszliśmy wiele kilometrów.

Karolina KotkowskaProjekt dał mi motywację do ełniania maeń. Najbardziej podobały mi się warsztaty literackie z panem Odiją, bo poprawiłam swoja pisarską formę oraz podobały mi się te warsztaty dlatego, że pan Odija tak jak ja i moja pyjaciółka Angela jest Otaku. Podas otkań dowiedziałam się o historii Łeby. Bardzo podobała mi się też wycieka

do studia nagrań, nauyłam się nowych „opcji” do nagrywania, poznałam oro nowych ętów i programów. Bardzo fajnie się słuchało, jak pan Łosowski opowiadał o tym, jak nagrywał kiedyś chórki w swo-jej sypialni. Na koniec naszego otkania nagraliśmy fragmen-ty do „Zaarowanego miasta”. Było super.

Filip MajchrzakProjekt „Jestem Łebski” dał mi możliwość zobaenia wielu ciekawych miejsc takich jak BSR y Kapitanat Pou Łeba, jak i otkania wielu ciekawych osób, np. Kysztof Petek lub Tomasz Łosowski. Dzięki projektowi uzyskałem dużą ilość nowych informacji o mo-im miejscu zamieszkania. Myślę, że projekt dla innych także musiał być wyjątkowy, ponieważ tyle osób dotrwało do końca. Jeżeli w pyszłości będzie organizowany podobny projekt, to chciałbym w nim także uestniyć.

Karol WójcikUdział w projekcie dał mi możliwość otkania się z różnymi ciekawymi osobami. Pokazał mi ciekawe miejsca, w których możemy kiedyś pracować. Po wyciece do Gdańska bardziej wciągnął mnie świat muzyki. A dzięki temu wypadowi, wiem między innymi jaki ęt jest potebny w studiu nagrań i jak obsługiwać ten ęt. Spotkania z panem Kysztofem Petkiem bardzo dużo mnie nauyły oraz pybliżyły mi świat dziennikarstwa. Dziękuję.

Weronika MalekUdział w projekcie dał mi możliwość otkania ciekawych osób, m. in. profesora Kazimiea Buyńskiego. Odwiedziliśmy miejsca, do których normalnie byśmy nie

poszli, np. studio nagrań pana Sławomira Łosowskiego- SL SOUND. Ponadto udział w projekcie rawił, że poko-naliśmy nieśmiałość, staliśmy się odważniejsi i nauyliśmy się pracować w grupie.

Wiktoria KleinaNajbardziej podobała mi się wycieka do Straży Graninej, która pokazała mi, że jest to ciekawa praca. Sam projekt dał mi do myślenia, że w Łebie jest pełno miejsc do pracy i nie muszę wyjeżdżać, żeby ją znaleźć. Szkoda, że projekt już się końy! Jestem bardziej otwaa na ludzi i łatwiej mi zawierać nowe znajomości.

Karolina BurzyńskaTen projekt dał mi na pewno to, że pestałam się wstydzić pytać. Teraz o co chcę to pytam. Jeżeli chodzi o wycieki to najlepsza była do Straży Graninej. Podobała mi się z tego względu, że w pyszłości chciałabym zostać pygrani-nikiem. A jeżeli chodzi o -otkania, to najlepsze było z panią psycholog Agnieszką Skorupą. Podobała mi się także historia o szurach opowiedz-iana pez pana Kysztofa Petka. W erwcu odbyła się także wycieka do Pomorskiego Centrum Toksykologii oraz do studia nagrań pana Sławomira Łoso-wskiego. Myślę, że ta wycieka jednak podobała mi się naj-bardziej. Dowiedziałam się dużo ciekawych ey związanych z muzyką, ale też z organizmem łowieka. Trochę żałuję, że projekt się już końy, ale mam nadzieję, że w pyszł-ym roku będzie drugi.

Ola GierszewskaProjekt dał mi dużo nowych ey, większą wiedzę. Zwiedzałam wiele miejsc, o których w ogóle nie wiedzia-

Łebscy o projekcie

8 Projekt „Jestem Łebski”

Page 9: Jestem Łebski

łam. Najbardziej podobało mi się otkanie z panem Burmistem, warsztaty z panem Tomaszem Łosowskim, a najlepszą wycieką była ta do Kapitanatu Pou i do Pomorskiego Centrum Toksykologii, a także do studia nagrań pana Sławomira Łosow-skiego.

Kamila GarstkaUdział w projekcie pt. „Jestem Łebski” dał mi naprawdę wiele. Popez peróżne wycieki, poznawanie ciekawych osób i zawodów mogłam dowiedzieć się dużo ciekawych ey. Najbardziej podobały mi się warsztaty z panem Tomaszem Łosowskim. Były to warsztaty perkusyjne. Spodobały mi się one, ponieważ muzyka to moja ęść życia. Uwielbiam ją! Dowiedziałam się, jak nazywają się poszególne ęści perkusji, poznałam różne style muzyki oraz rytmiki. Na koniec pan Tomasz zagrał nam konce, jak również zaprezentowaliśmy nasz łebski singiel w różnych stylach muzynych. Pojechaliśmy również do ojca Pana Tomasza do studia nagrań. Widzieliśmy jego ęt, mieliśmy możliwość nagrywa-nia piosenek, oglądania eźb jego ojca, jak również nagra-liśmy efekty, np. śmiech y gwar do muzyki pana Sławomira Łosowskiego ,, Zaarowane miasto Łeba”. Pan Łosowski powiedział nam, że będzie to wykoystywane na jego konceach. Był to bardzo mile i śmiesznie ędzony as, pede wszystkim niezapom-niany.

Popez udział w tym projekcie nabrałam odwagi w nawiązy-waniu kontaktów z różnymi osobami. Dowiedziałam się dużo o instytucjach, zawodach, itd. Zwiedziłam dużo ciekawych miejsc, gdzie nie miałabym wstępu iść tak sama. Projekt jest bardzo ciekawy, interesu-jący i pełen pygód.

Arek OkenczycProjekt jak dotąd dał mi dużo wiedzy i informacji na temat historii Łeby twoonej pez niezwykle ciekawych łebskich ludzi.

Zaąłem naprawdę intereso-wać się moim miastem. Weśniej Łeba była dla mnie podwórkiem i moem, a tak naprawdę w cieniach ulic naszego zaarowanego miasta jest pełno cudnych historii, tajemnic i ludzi niekonienie sławnych, nie zawsze wpły-wowych, le normalnych, z sercem i pasją – po prostu łebskich.

Nasze miasto nie jest nudną sezonówką otwieraną tylko wtedy, gdy paru turystów pyjeżdża, żeby popateć w moe. Ono tętni życiem – swoim własnym, ęsto pokręconym i nienormalnie codziennym.

Nie potrafię podać jednej wycieki, którą lubiłem najbardziej, gdyż na każdej z nich było ciekawie i wynio-słem z każdej trochę wiedzy. Mogę powiedzieć, że najnud-niejsza była wycieka do hotelu „Neptun”. Jak dla mnie to tylko jeden hotel z krótką, prosta historią, pozbawiony tej magii, chociaż bardzo ęsto kojay się go jako symbol Łeby.

Małgosia GwardyśProjekt pozwolił mi poznać wielu ludzi, któy pekazali trochę nowej wiedzy. Wszystkie zwiedzone pez nas miejsca bardzo mi się podobały, ale najbardziej podobała mi się wycieka do Gdańska. Byliśmy tam w Pomorskim Centrum Toksykologii oraz w studiu nagrań Sławomira Łosowskie-go, gdzie mogliśmy poznać sekrety nagrywania piosenek i innych odgłosów.

Dominika Murzyniec-Kamińska

Jestem bardzo wdzięna za udział w projekcie ''Jestem Łebski''. Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego projektu i że każdemu on dał wiele. Poznałam bliżej nowe osoby oraz ludzi oza otoenia codziennego z Łeby. Najbardziej podobały mi się warsztaty autoprezentacji. Głównym tematem projektu jest to, żeby pokazać, że Łeba nie jest nudnym miastem. Sam fakt, że projekt istnieje pokazu-je, że coś w Łebie się dzieje. Do tej pory nie wiedziałam, że tylu różnych ludzi ma kontakt z Łebą. Jestem dumna z tego, że jestem mieszkańcem tego miasta. W pyszłości chciałabym być uznana za jedną z tych osób, które mają jakiś znaący wpływ na Łebę, wypromować Łebę żeby nie ''umarła'' i nie została zapom-niana, co się niestety powoli dzieje.

Klaudia SzymonikJako uestnika, która jednak wytrwała w projekcie do końca, nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Jeśli jestem w nim do tego dnia, tzn., że musiał mi coś dawać. Wycieki, otka-nia, ludzie, których miałam okazję otkać stały się dla mnie iniracjami i nowymi odkryciami. Wiem, że gdybym nie uestniyła w projekcie, małą szansą byłoby otkanie tak interesujących ludzi, któy najęściej związani byli z Łebą.

Niewątpliwie rozwinęłam się również aystynie. O wiele cięższe byłoby pojechanie do studia nagrań, y rapowanie ped publinością pierwszego „utworu”. To wszystko pozosta-wiło naprawdę barwne wo-mnienia, które kojaą mi się głównie z zabawą. Pez tych kilka miesięcy działania w pro-jekcie, mogę powiedzieć, że stałam się ŁEBSKA, że bardziej potrafię docenić uroki Łeby i możliwości, które mi daje to „Zaarowane Miasto”.

Projekt „Jestem Łebski” 9

Page 10: Jestem Łebski

Dnia 18 erwca wybraliśmy się do Gdańska do Pomorskiego Centrum Toksykologii oraz studia nagrań pana Sławomira Łosowskiego. Na tę wyciekę ekaliśmy od poątku naszego projektu. W centrum toksykologii powitał nas pan doktor n.m. Waldemar Waldman - dyrektor PCT. Dowiedzieliśmy się od niego z jakimi najęściej zatruciami trafiają do kliniki pacjenci oraz jak niebezpiene może być pyj-mowanie leków w dużych ilościac-h. Opró tego mogliśmy obejeć gabinet zabiegowy, w którym znajdują się różne medyne uądzenia oraz pokój lekarski. Niektóy z nas mieli szansę zobayć peprowadzenie zabiegu na pacjencie. PCT obsługuje tery województwa: pomorskie, zacho-dnio-pomorskie, kujawsko-pomorskie i warmińsko-mazurskie.

Do kliniki dzwonią pacjenci z różnymi zapytaniami: np. co zrobić w momencie, gdy zbił się termometr, a dziecko połknęło ęć? Takich zapytań ronie jest około 5 tysięcy. Po tym otkaniu udaliśmy się do studia nagrań pana Sławomira Łosowskiego, którego znamy z konceów w Łebie. Zostaliśmy tam pyjęci bardzo ciepło i miło. W studiu obejeliśmy profesjonalny ęt i jeden z najstarszych komputerów w Polsce (Atari). Dzięki upejmości pana Łosowskiego mogliśmy nagrać parę swoich piosenek oraz dodatki do „Zaarowanego Miasta”. W trakcie nagrań było dużo śmiechu. Zwłasza wtedy, gdy musieliśmy powiedzieć słowo „Łeba” głosem jak w horroe.

Karolina Kotkowska,Angelika Greko i Weronika Malek

Łebscy w Gdańsku

10 Projekt „Jestem Łebski”

Page 11: Jestem Łebski

Projekt „Jestem Łebski” 11

Page 12: Jestem Łebski

www.jestemlebski.pl

Biuletyn pygotowała młodzież uestniąca w projekcie "Jestem łebski" we wółpracy z Miejską Biblioteką Publiną w Łebie.

Podsumowaniem naszych działań było utwoenie kodeksu łebskich,Łebskiej Kroniki Filmowej oraz wybranie siedmiu osób,

którym nadaliśmy honorowe wyróżnienie „Jestem łebski”.

Łebski nie musi być mieszkańcem Łeby.Może być z nią związany, lubić nasze miasto i ęsto do niego wracać.

Łebski potra dostec w Łebie jej urok i magię.

Łebski lubi młodzież, pomaga jej rozwijać zainteresowaniai zachęca ją do różnych działań.

Łebski promuje Łebę w kraju i zagranicą.

Łebski troszy się o mieszkańców Łeby i stwaa im miejsca pracy.

Łebski zna historię Łeby i pekazuje ją młodzieży.Daje powody do bycia dumnym z naszego miasta.

Łebski pokazuje, że wao ełniać swoje maenia.Jest pomysłowy, rytny i zaradny.

Łebski ma nie tylko łeb, ale używa go także do myślenia.

Łebski jest odważny i wytrwale dąży do celu, nie poddaje się.

Łebski działa na e miasta i troszy się o jego rozwój.

KODEKS ŁEBSKICH