harry potter, czyli histeria zaplanowana - hatalska.com file„harry potter i więzień azkabanu”...
TRANSCRIPT
Natalia Hatalska
Harry Potter, czyli histeria zaplanowana
Brief, nr 36, wrzesień 2002, ss. 42-44.
Cały świat – od Stanów Zjednoczonych po Chiny – zwariował na punkcie historii
napisanej przez angielską autorkę J.K. Rowling. Słyszy się o sprzedaniu 300 milionów
egzemplarzy czterech tytułów o Harrym Potterze i przetłumaczeniu ich na blisko 100
języków. Na czym polega sekret niesamowitej wręcz popularności Harry’ego Pottera?
Czy prawdą jest, że sukces przyszedł bez żadnej reklamy?
Ósmego lipca 2000 roku w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii ukazała się
czwarta część sagi. Tego też dnia zostały pobite światowe rekordy wydawnicze. Jeszcze
nigdy pierwszy nakład książki nie był tak wysoki. W USA wydrukowano bowiem aż 3,8
miliona egzemplarzy (dla porównania: powieści Johna Grishama czy Stephena Kinga,
największych bestselleropisarzy, osiągały zwykle wynik 2,5 miliona egzemplarzy nakładu.).
W Wielkiej Brytanii tom „Harry Potter i czara ognia” ukazał się w nakładzie 1,5 mln, co było
krajowym rekordem.
Bohaterowie magii
J.K. Rowling, podobnie jak Harry, stała się obiektem zainteresowania mediów
i publiczności. Jeszcze kilka lat temu była bezrobotną, samotną matką na zasiłku. Dziś
znajduje się na 25 miejscu listy „Forbesa” i na trzecim wśród najbogatszych ludzi Wielkiej
Brytanii. Książki Rowling okupują pierwsze miejsca listy bestsellerów „New York Timesa”.
O potteromanii piszą największe zachodnie czasopisma. Gazety obwołały cykl Rowling
najlepiej sprzedającym się bestsellerem w dziejach książki. Takiego sukcesu nie
spodziewała się ani autorka, ani jej wydawca. Na czym więc polega sekret niesamowitej
popularności Harry’ego Pottera?
Główny bohater serii to chłopiec, który w dniu swoich jedenastych urodzin dowiaduje
się, że jest czarodziejem i rozpoczyna edukację w Akademii Hogwart – szkole magii. Harry
Potter, bo tak właśnie nazywa się młodociany czarodziej, stał się legendą w świecie magii
jeszcze jako dziecko. Zły czarnoksiężnik Voldemort napadł na rodziców Pottera, kiedy ten był
niemowlęciem. W wyniku napaści oboje rodzice stracili życie. Potter ocalał. Co więcej –
odebrał Voldemortowi jego wielką moc. Jak to się stało, nikt nie wie. Tak więc Harry,
w kolejnych tomach stawiając czoła Voldemortowi (który mimo porażki, bezustannie ponawia
ataki), sprawdza samego siebie.
Do tej pory na polskim rynku ukazały się cztery pierwsze tomy opisujące przygody
Harry'ego Pottera: „Harry Potter i kamień filozoficzny”, „Harry Potter i komnata tajemnic”,
„Harry Potter i więzień Azkabanu” oraz „Harry Potter i czara ognia”. Cała seria książek
o przygodach Harry'ego Pottera obejmować będzie siedem tomów.
Czytać, nie czytać – policzyć warto
W kwietniu 2000 (premiera pierwszego tomu), książka o Harrym Potterze rozeszła się
w Polsce w nakładzie 5 tysięcy egzemplarzy. Zaledwie cztery miesiące później,
wydawnictwo Media Rodzina musiało dodrukować pierwszy tom. Sprzedaż sięgnęła 10
tysięcy egzemplarzy. W ciągu całego roku 2000 Pottera zakupiło blisko 300 tysięcy osób,
a przez dwa pierwsze miesiące 2001 roku wydawnictwo sprzedało kolejne 300 tysięcy
egzemplarzy.
Na Zachodzie sytuacja wygląda podobnie. Pierwszy tom Harry’ego Pottera został
opublikowany przez Scholastic w USA w 1998. Od tego czasu do do wydania IV tomu
sprzedano 21 milionów egzemplarzy tej książki. Kiedy na rynek amerykański wszedł IV tom
Harry'ego Pottera, sklepy Barnes & Noble oraz ich strona www ustanowiły bezprecedensowy
rekord sprzedaży – 502 tysiące egzemplarzy sprzedane w ciągu 48 godzin! Wczesne raporty
sprzedażowe szacowały, że wszelkie rekordy pobił jednak Scholastic (amerykański wydawca
„Harry’ego”), sprzedając blisko 3 miliony egzemplarzy Harry’ego Pottera w sobotę i niedzielę
(8 i 9 lipca 2000).
Nie ma cudów, jest strategia
Można zastanawiać się, jakim cudem – właściwie bez żadnej reklamy – książki z serii
„Harry Potter” pozyskały miliony czytelników na całym świecie. Książka ma swoich
zagorzałych zwolenników. Ale czy faktycznie jest na tyle dobra, by pozyskać rzesze fanów
bez żadnych nakładów promocyjnych? Mogłoby się tak wydawać...
Wbrew ogólnym przypuszczeniom, „Harry Potter” nie sprzedał się bez żadnej
reklamy. Doprowadzenie do globalnej histerii na punkcie książek o małym czarodzieju
było rezultatem doskonale zaplanowanej i przeprowadzonej kampanii marketingowej.
Jej podstawowy cel stanowiło wytworzenie szumu wśród księgarzy oraz mediów. Kampania
marketingowa była identyfikowana na każdym stadium publikacji książki. Identyfikacja ta
wyrażała się w materiałach reklamowych i sprzedażowych w następujący sposób:
Kim jest Harry Potter?
Harry Potter nadchodzi
Spotkaj Harry'ego Pottera
Wszyscy kochają Harry'ego Pottera.
Grupa celowa książek z tej serii to rodziny, dorośli, dzieci, nauczyciele, bibliotekarze,
księgarze, media i liderzy opinii. Jednym słowem, „Harry Potter” został upozycjonowany jako
książka dla wszystkich. Należy tu jednak zaznaczyć, że książka ma też swoje specjalne
wydanie dla dorosłych – ze zmienioną okładką.
Kampania sprzedażowa
Kampania sprzedażowa objęła niezależnych księgarzy, biblioteki, sieci, detalistów
oraz sklepy internetowe. Wszyscy traktowani byli jako kluczowi partnerzy, dzięki którym
„Harry Potter” miał szansę dotrzeć do możliwie największej liczby odbiorców. Punktami
dystrybucyjnymi był: detal, hurt, sklepy specjalistyczne oraz Internet.
Strategia sprzedażowa przebiegała według dwóch zasadniczych faz:
sell in – mająca wpłynąć na dystrybutorów, żeby kupili książki w dużych ilościach;
sell through – mająca wpłynąć na klienta, żeby kupił książkę.
Scholastic skupił się na motywowaniu i informowaniu sił sprzedażowych, zapewniając im
znaczącą ilość informacji, zawierającą również informacje na temat miejsca publikacji
artykułów o Harrym Potterze. Sprzedawcy zaangażowani byli również w obiady z autorką
oraz otrzymywali wcześniejsze egzemplarze książki, aby następnie rozdać je księgarzom.
Dział sprzedaży na bieżąco otrzymywał również informacje o tym, jak książka będzie
wspomagana przez reklamę (szczególnie w fazie sell in).
Jako dodatek do promocji w punktach sprzedaży, Scholastic zaoferował swoim
dystrybutorom opóźniony czas płatności oraz partycypację w kosztach reklam.
Publicity
Integralną częścią całej kampanii było publicity. Chodziło o to, aby książka dostała się
na listy bestsellerów na mniejszych rynkach przez usilne wykorzystywanie mediów w tych
regionach. Następnie wpływano na to, by rozgłos w lokalnych mediach przełożył się na
rozgłos w mediach ogólnokrajowych. Dla zainteresowania prasy wykorzystano fakt, że J.K.
Rowling po raz pierwszy spróbowała sił jako pisarka oraz to, że była samotną matką na
zasiłku dla bezrobotnych i książkę napisała na serwetkach.
Wydawcy poprosili również Joanne K. Rowling o używanie inicjałów J.K.
zamiast Joanne, bojąc się, że nastoletni chłopcy mogą odrzucić książkę, kiedy
zobaczą, że napisała ją kobieta.
Media na bieżąco otrzymywały informacje na temat wyników sprzedaży oraz
informacje prasowe (na przykład, Scholastic wypuścił informację prasową, kiedy Warner
Bros. zakupił prawa do przeniesienia na ekran losów bohatera). Jeżeli nie było pewności,
kiedy lub czy historia się ukaże, Scholastic przeprowadzał opłacone audycje w radiu oraz
publikował więcej reklam prasowych. Dzięki temu książka miała zapewnioną ciągłość
obecność w mediach. Harry Potter reklamowany był w pismach ogólnych i branżowych oraz
w radiu (National Public Radio).
Rosie O'Donnell zaprosiła J.K. Rowling do swojego porannego, telewizyjnego show.
Kampania prasowa objęła m. in. „Newsweek”, „Time”, “USA Today”, “New York Times”, “San
Francisco Chronicle”, “Los Angeles Times”, “Washington Post” i “New Yorker”.
Zorganizowany przez Scholastic media tour wygenerował artykuły w 20 gazetach o zasięgu
ogólnokrajowym.
Jak Harry zmienił twoje życie
Dla potrzeb reklamowych IV tomu dział marketingu Scholastic stworzył kampanię,
która była niezwykle atrakcyjna dla potencjalnych klientów poprzez konkursy, agresywne
publicity oraz zabawne, przykuwające wzrok materiały dotyczące miejsc sprzedaży
(specjalne stojaki z plakatami informacyjnymi). Jedną z atrakcji był między innymi konkurs
zachęcający dzieci do napisania opowiadania pod tytułem „Jak Harry Potter zmienił Twoje
życie?”. W konkursie wzięło udział blisko 5 tysięcy uczestników, z których następnie wybrano
dziesięciu szczęśliwców. Polecieli oni do Nowego Jorku, by spotkać się z J.K. Rowling oraz
pojawić się w Today Show na spotkaniu czytania na głos na świeżym powietrzu.
Scholastic zorganizował również konkurs, w którym pierwszych 5 tysięcy osób otrzymało
nagrodę w postaci dostarczenia „Czary Ognia” do domu w dniu oficjalnej premiery tego
tomu. Dzięki temu zebrano i wpisano do bazy danych 50 tysięcy nazwisk. Baza ta ma być
w przyszłości wykorzystywana do mailingu związanego z promocją kolejnych tomów
Harry'ego Pottera.
Oprócz tego Scholastic wprowadził na rynek:
gadżety okołopotterowe (kalendarze, naszywki Quidditch Cup, zmywalne tatuaże
itd.);
pocztówki Go-Card (dystrybuowane w restauracjach na terenie całego kraju);
specjalną kasetę wideo z nagraną J.K. Rowling, czytającą IV tom Harry'ego Pottera;
kaseta została rozesłana do wszystkich księgarni z przeznaczeniem do
wewnętrznego użytku;
dla celów dekoracyjnych przesłano do sklepów specjalne zestawy i kostiumy.
Jednocześnie Scholastic na bieżąco badał, kto czyta książkę i na tych osobach skupiał
uwagę marketingową. Na swojej stronie www Scholastic zamieścił niektóre rozdziały
Harry'ego Pottera, tzw. "teasers".
Tak opracowana strategia marketingowa przyniosła rezultaty. Seria książek o Harrym
Potterze doprowadziła do efektu śniegowej kuli. Nagle wszyscy chcieli wiedzieć co? gdzie?
kiedy? jak? i dlaczego? Dodatkowo, atmosferę tę świetnie podsycały najróżniejsze pogłoski,
takie jak ta, że J.K. Rowling napisała początkowe rozdziały pierwszego tomu na serwetce,
siedząc w jednej z edynburskich kawiarni.
Szaleństwo piątkowej nocy
W przypadku czwartego tomu duży wysiłek został położony na to, aby nikt nie
wiedział nic na temat zawartości książki. Z tego powodu nie pojawiły się żadne egzemplarze,
zazwyczaj przesyłane do recenzentów na kilka miesięcy przed oficjalną publikacją, a autorka
nie udzielała żadnych wywiadów. Fabuła, projekt okładki i tytuł IV tomu był ściśle strzeżoną
tajemnicą.
Co więcej – wydawcy Scholastic Inc. i Bloomsbury (brytyjski wydawca Harry'ego
Pottera ) zmusili księgarzy do podpisania oświadczeń, że nie otworzą oni sklepów oraz że
nie będą sprzedawać książki aż do wybicia północy w piątek 7 lipca 2000. Trzej
amerykańscy księgarze złamali jednak daną obietnicę. Kilku osobom udało się kupić książkę
przed premierą – podobno umieszczone zostały na półkach przypadkowo. Wydarzenie to
stało się niemal natychmiast pożywką dla mediów, które podały, że w IV tomie Harry
zakochuje się oraz że ginie jeden z bohaterów. Mała dziewczynka, która „przez przypadek”
otrzymała egzemplarz książki, stała się tematem międzynarodowych wiadomości. W jednej
z gazet, tematem z okładki była wiadomość o domniemanym tytule książki.
8 lipca 2000, w dniu premiery IV tomu (która odbyła się równocześnie w Wielkiej
Brytanii i USA), wyruszył ze stacji King Cross w Londynie (w książce Harry tu właśnie
prześlizguje się do magicznego świata) pociąg zaprojektowany tak, jak Hogwart's Express,
którym Harry jedzie do szkoły. Przez kolejne cztery dni pociąg przejechał przez cztery
brytyjskie miasta, w których Rowling podpisywała książki. Dzieciom, które jako pierwsze
zakupiły nowy tom Harry’ego Pottera, księgarze rozdawali specjalne kupony, uprawniajace
do wejścia do pociągu podczas postojów. Do Hogwart Expressu przyłączył się
Barnes&Noble oraz B. Dalton (335 księgarni w USA), sponsorując konkurs, w którym można
było wygrać wycieczkę do Londynu i inne atrakcje. Przed jednym z hipermarketów B&N firma
wybudowała nawet małe miasteczko Potterstown z zamkiem i wręczała Certyfikaty Akademii
Hogwarta.
Wewnątrz księgarni Waterstone na londyńskim Piccadilly Circus, zebrano około 60
dzieci, aby uczcić opublikowanie IV tomu Harry'ego Pottera. Wśród dzieci znajdowały się
kamery telewizyjne, dziennikarze, balony i czarnoksiężnicy. Kiedy wybiła północ, dzieci
rzuciły się do lady. W tym samym czasie, na zewnątrz księgarni, w śpiworach, koczował tłum
ponad 500 osób. Waterstone uatrakcyjniał oczekiwanie, organizując między innymi występy
czarnoksiężników i konkursy dotyczące treści nowej książki.
W piątkową noc (7 lipca 2000) również cała Ameryka skoncentrowana była wyłącznie
na Harrym Potterze. Gazety podawały plany imprez w poszczególnych miastach. Już
o trzeciej po południu fani Harry'ego Pottera zaczęli formować kolejki.
Sklep Mall of America (należący do sieci Barnes & Noble) w Bloomington
zorganizował największą imprezę na 1500 osób. Sklep stworzył również Miasto Pottera,
gdzie pojawił się zaczarowany las, magicy, szklarnia Profesor Sprout oraz sklep z sowami.
Nad wszystkim górował ogromny napis „Witamy w Akademii Hogwart". Podobne wydarzenia
wewnątrz sklepów sieci Barnes & Noble oraz innych niezaleznych księgarni odbywały się
w całej Ameryce i w Wielkiej Brytanii.
W tym samym czasie wynajęte samoloty latały nad plażami na Long Island oraz na
Jersey Shore, a także w Los Angeles, Chicago, Hilton Head i S.C, ciągnąc za sobą bannery
z hasłem: „Harry Potter i czara ognia. Przeczytaj to teraz!”. Ogromny ekran na Times Square
o północy ogłosił narodziny IV tomu Harry’ego Pottera.
Niemieckie tłumaczenie czwartego tomu przygód Harry’ego weszło do sprzedaży
również w piątek o północy, ale trzy miesiące później. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii
i w Stanach Zjednoczonych w sklepach odbywały się specjalne imprezy z tej okazji. Można
było zobaczyć dzieci w piżamach oraz przebrane za postaci z książek. W Berlinie, przed
jedną z księgarni ustawiło się w kolejce po IV tom Harry'ego Pottera około 3500 osób.
Podobnie działo się w Monachium i w Kolonii, gdzie w księgarniach sprzedawano tysiące
egzemplarzy w ciągu godziny.
Także w Chinach ruszyła promocja serii książek o Harrym Potterze, znanym tam jako
„Ha-li Bo-te”. Łącznie wydanych zostało około 600 000 egzemplarzy pierwszych trzech
książek z serii J.K. Rowling. Przed oficjalną premierą książki 12 października 2000
nielegalnie wydrukowano około 5000 fałszywych egzemplarzy. W związku z tym autentyczne
egzemplarze drukowane były w jasnozielonych okładkach, aby każdy mógł odróżnić je od
falsyfikatów.
Polski Harry
W polskich księgarniach „Harry Potter” pojawił się w kwietniu 2000. Książkę wydała
poznańska firma Media Rodzina, specjalizująca się w literaturze psychologiczno-
pedagogicznej. Jeszcze w marcu egzemplarze sygnalne „Pottera” dostali nauczyciele
z kilkunastu szkół podstawowych. Mieli je czytać na głos w swoich klasach. Zadaniem
uczniów było napisanie recenzji lub zrobienie ilustracji do książki. Program ten przyniósł
mnóstwo recenzji i rysunków wykonanych przez dzieci oraz wiele pozytywnych opinii ze
strony nauczycieli. Dla starszych zorganizowano promocję w księgarniach. Rozdawano
„próbki” z fragmentem powieści, a dokładnie z jej szóstym rozdziałem, w którym Harry udaje
się do Hogwartu.
Media Rodzina zaplanowała również i przeprowadziła intensywną akcję prasową.
Kiedy we wrześniu ukazała się II część serii, Media Rodzina skupiła się przede wszystkim na
promocji sprzedaży. Ciekawą inicjatywą promocyjną była akcja skierowana do księgarzy
zainicjowana wraz z wydaniem trzeciego tomu – Media Rodzina ogłosiła konkurs na
najlepszą formę promocji najnowszego tomu tej serii w księgarniach. Wygrała księgarnia
„Z bajki” z Poznania, gdzie można było spotkać magiczne postacie i napić się cudownego
eliksiru. Premiera czwartego tomu książki odbyła się w nocy z 28 na 29 września 2001
i towarzyszyły jej akcje podobne do tych, które miały miejsce w Wielkiej Brytanii i USA.
I ta kampania zaowocowała oczekiwaną reakcją rynku. Powstał fan klub Harry'ego
Pottera, a w lutym w warszawskiej Stodole odbył się pierwszy Zlot Magicznych Ludzi
i jednocześnie wielbicieli Harry'ego Pottera. Na spotkanie przybyło około 1500 osób.
Inicjatorem Zlotu był 13-letni Tytus Hołdys (syn znanego rockmana), szef Pierwszego
Polskiego Klubu Miłośników Harry’ego Pottera. Dzięki licznym sponsorom w Stodole pojawiły
się między innymi czekoladowe żaby i fasolki Bertiego Botta.
Siła plotki, siła marki
Kampania promocyjna książek z serii „Harry Potter” wykorzystała w dużej mierze siłę
plotki i komunikacji nieformalnej. Stąd też najprawdopodobniej wzięło się przekonanie, że
Harry Potter podbił czytelników na całym świecie bez żadnej reklamy. Przekonanie fałszywe,
ale jakże skuteczne. W obecnych czasach bardziej bowiem ufamy zdaniu znajomych,
przyjaciół czy rodziny niż tradycyjnemu przekazowi reklamowemu.
Świadomość marki, która została wykreowana za pomocą wszelkich akcji
promocyjnych, jest niewyobrażalna. Według badania przeprowadzonego na
reprezentatywnej dla całego społeczeństwa Stanów Zjednoczonych grupie 1511 dorosłych
i dzieci podczas panelu NPD Online w marcu 2001, 95 proc. dzieci oraz 90 proc. dorosłych
potwierdziło, że słyszało o Harrym Potterze. Co więcej, według danych NPD, ponad połowa
dzieci w wieku 6-17 lat przeczytała co najmniej jedną książkę o Harrym Potterze.
Znamiennym jest jednak fakt, że największą popularnością cieszy się I tom serii. Każdy
kolejny tom ma niższy wskaźnik czytelnictwa. Oznacza to, że z każdym kolejnym tomem
wydawcy, chcąc utrzymać sprzedaż na dotychczasowym poziomie, będą musieli
przeznaczać coraz większe nakłady na promocję.
Premiera piątego tomu już niedługo. Jakie tym razem atrakcje wydawcy przygotują
dla czytelników? Zobaczymy...
© Natalia Hatalska, 2002